2
14 Z kraju listopad 2012 REKLAMA Nowy model biznesowy Na krajowym rynku giełdowym mamy już kilka firm drzewnych i meblowych, którym różnie się powodzi. Pojechałem zatem do Biecza, żeby zapytać, dlaczego mało znana spółka drzewna zdecydowała się dołączyć do grona 415 spółek notowa- nych do połowy września na alternatyw- nym rynku akcji GPW? – Biofactory to spółka znajdująca się w fazie radykalnej zmiany swojego mode- lu biznesowego – powiedział mi Krzysztof Olbrycht, wiceprezes zarządu, absolwent Wydziału Organizacji i Zarządzania Prze- mysłem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz studiów podyplomowych w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie w zakresie finansów. – Realizowane już inwe- stycje przekształcają firmę z zakładu produ- kującego proste wyroby drewniane w zakład czerpiący zyski z głębszej przeróbki drewna, a w bliskiej przyszłości z… bioenergetyki. – Dotychczasowym przedmiotem dzia- łalności spółki była produkcja drewna, głównie konstrukcyjnego i podłogowego dodaje Krzysztof Trochim, prezes zarzą- du, również absolwent Wydziału Organi- zacji i Zarządzania Przemysłem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, ale z dłu- goletnim doświadczeniem z zakresu tech- nologii drewna. – Nabywcami desek, podłóg i fryzów bukowych są składy budowlane, producenci mebli i deski podłogowej oraz niewielkie lokalne podmioty gospodarcze i klienci indywidualni. Prawie jedną czwar- tą produkcji sprzedajemy głównie na rynku pobliskiej Słowacji. Przy rosnących cenach drewna, energii i dużej konkurencji, trudno jednak zamknąć bilans z wynikiem dodat- nim. Szczególnie w… fabryce desek w rękach państwowych! Naciskałem jako prezes na prywatyzację firmy, gdyż po wejściu do Unii Europejskiej, jako państwowa firma pod skrzydłami Agencji Rozwoju Przemysłu, nie mogliśmy składać wniosków o dofinansowa- nie projektów, a z drugiej strony – właściciel nie mógł firmy dokapitalizować, żeby nie na- razić się na zarzut udzielania pomocy pub- Biznes drzewny wesprze bioenergetyka ROZWOJOWA STRATEGIA | Giełdowy debiut spółki z Biecza TEKST I FOT. Janusz Bekas licznej. A wokół prywatni konkurenci rozwi- jali się, czerpiąc z unijnych funduszy. Udało się za trzecim razem Po dwóch nieudanych próbach prywatyzacji, w 2009 r. grupa prywatnych polskich inwe- storów wykupiła spółkę od Agencji Rozwoju Przemysłu. Po jej dofinansowaniu, znacząco poprawiono warunki pracy, a nade wszystko zbudowano dużą halę produkcyjną i wypo- sażono ją w półautomatyczną linię przetar- cia drewna, zwiększając moce wytwórcze do poziomu około 40 000 m 3 /rok. – Jest jeszcze nie w pełni wykorzystywana przyznaje prezes – bo w biznesie drzewnym, przy dotychczasowych zasadach sprzedaży drewna, im więcej kupuje się surowca, tym drożej się za niego płaci! To niby absurd dla innych branż, ale jeśli trzeba by było kupić dwa razy droższe masy drewna na portalu e-drewno dla realizacji dużego zlecenia, po- zornie atrakcyjnego, to trzeba by do takiej produkcji… dopłacić, bo nie da się jej skalkulo- wać z zyskiem, sprzedając wykonane wyroby po rynkowych cenach. – Dlatego głównym celem strategicznym spółki Biofactory jest przejście od produkcji wyrobów typowo tartacznych do bardziej przetworzonych produktów wykorzystywa- nych w budownictwie i meblarstwie oraz podjęcie produkcji energii w układzie ko- generacyjnym (prąd i ciepło) lub produkcji ekologicznego paliwa z biomasy – wyjaśnia Krzysztof Olbrycht. W pierwszym etapie inwestycyjnym powstała więc hala z linią przetarcia oraz system zrębkowania obrzyn i nieprodukcyj- nych kawałków drewna, a obecnie spółka rozpoczęła II etap inwestowania, inauguru- jąc we wrześniu budowę kolejnych sześciu komór suszarniczych, gdyż dwie istniejące suszarnie o pojemności około 100 m 3 drewna to o wiele za mało. Równocześnie z ich sta- wianiem rozpoczęto budowę kotłowni z kot- łem opalanym własnym poprodukcyjnym materiałem drzewnym o mocy 2 MW. – Jest nam potrzebna do ogrzewania su- szarń – tłumaczy Krzysztof Trochim – ale biociepłownia jest też częścią zaplanowanych inwestycji energetycznych, które zapewnią zakładowi niezależność energetyczną oraz pozwolą znacznie obniżyć koszty działalno- ści. Na ten cel pójdzie w całości 630 000 zł, które firma pozyskała w ramach emisji pry- watnej akcji spółki, a pozostały koszt inwe- stycji, rzędu około 3 mln zł, zostanie pokryty kredytem bankowym i leasingiem urządzeń. Część kredytu inwestycyjnego zostanie spła- cona z przyznanej dotacji unijnej. Bioenergetyka stwarza nadzieję Jeszcze bardziej interesujący jest kolejny etap rozwoju Biofactory. – O ile w II etapie nadal poprawiamy efek- tywność biznesu drzewnego, właśnie przez budowę suszarni, kotłowni oraz planowany zakup strugarki wielostronnej i minitraka do lameli podłogowych, żeby zgodnie z oficjal- nymi prognozami w przyszłym roku przy- chody wzrosły z 7 do 10,6 mln zł, a zysk był na poziomie 740 000 zł, to prawdziwy rozwój ma nastąpić po rozwinięciu bioenergetyki mówi wiceprezes. – Teraz chcemy suszyć nieomal w całości przerabiany dąb i uciec od prostej produkcji tartacznej. Obecnie tylko 25 proc. sprzedaży stanowi drewno suche. Po zakończeniu realizowanego etapu inwestycji, która prawie nie spowoduje przyrostu kosz- tów ogólnozakładowych, co najmniej 50 proc. sprzedaży będą stanowiły wyroby z drewna suszonego, a więc droższego. Spodziewamy się, że wówczas „złapiemy rentowność”, gdyż koszty ogólnozakładowe będą na podobnym poziomie, a dochody powinny wzrosnąć. s. 1 Dobrze sprzedają się bukowe fryzy. Zrębki bez kory kupują teraz producenci płyt drewnopochodnych.

Zrębki bez kory kupują teraz producenci płyt ...biofactory.pl/upload/userfiles/GPD/GPD_11_2012-14-15.pdf14 Z kraju listopad 2012 REKLAMA Nowy model biznesowy Na krajowym rynku giełdowym

  • Upload
    letuyen

  • View
    215

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

14 Z krajulistopad 2012

R E K L A M A

Nowy model biznesowyNa krajowym rynku giełdowym mamy już kilka firm drzewnych i meblowych, którym różnie się powodzi. Pojechałem zatem do Biecza, żeby zapytać, dlaczego mało znana spółka drzewna zdecydowała się dołączyć do grona 415 spółek notowa-nych do połowy września na alternatyw-nym rynku akcji GPW?

– Biofactory to spółka znajdująca się w fazie radykalnej zmiany swojego mode-lu biznesowego – powiedział mi Krzysztof Olbrycht, wiceprezes zarządu, absolwent Wydziału Organizacji i Zarządzania Prze-mysłem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz studiów podyplomowych w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie w zakresie finansów. – Realizowane już inwe-stycje przekształcają firmę z zakładu produ-kującego proste wyroby drewniane w zakład czerpiący zyski z głębszej przeróbki drewna, a w bliskiej przyszłości z… bioenergetyki.

– Dotychczasowym przedmiotem dzia-łalności spółki była produkcja drewna, głównie konstrukcyjnego i podłogowego – dodaje Krzysztof Trochim, prezes zarzą-du, również absolwent Wydziału Organi-zacji i Zarządzania Przemysłem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, ale z dłu-goletnim doświadczeniem z zakresu tech-nologii drewna. – Nabywcami desek, podłóg i fryzów bukowych są składy budowlane, producenci mebli i deski podłogowej oraz niewielkie lokalne podmioty gospodarcze i klienci indywidualni. Prawie jedną czwar-tą produkcji sprzedajemy głównie na rynku pobliskiej Słowacji. Przy rosnących cenach drewna, energii i dużej konkurencji, trudno jednak zamknąć bilans z wynikiem dodat-nim. Szczególnie w… fabryce desek w rękach państwowych! Naciskałem jako prezes na prywatyzację firmy, gdyż po wejściu do Unii Europejskiej, jako państwowa firma pod skrzydłami Agencji Rozwoju Przemysłu, nie mogliśmy składać wniosków o dofinansowa-nie projektów, a z drugiej strony – właściciel nie mógł firmy dokapitalizować, żeby nie na-razić się na zarzut udzielania pomocy pub-

Biznes drzewny wesprze bioenergetykaROZWOJOWA STRATEGIA | Giełdowy debiut spółki z Biecza

TEKST I FOT. Janusz Bekas

licznej. A wokół prywatni konkurenci rozwi-jali się, czerpiąc z unijnych funduszy.

Udało się za trzecim razemPo dwóch nieudanych próbach prywatyzacji, w 2009 r. grupa prywatnych polskich inwe-storów wykupiła spółkę od Agencji Rozwoju Przemysłu. Po jej dofinansowaniu, znacząco poprawiono warunki pracy, a nade wszystko zbudowano dużą halę produkcyjną i wypo-sażono ją w półautomatyczną linię przetar-cia drewna, zwiększając moce wytwórcze do poziomu około 40 000 m3/rok.

– Jest jeszcze nie w pełni wykorzystywana – przyznaje prezes – bo w biznesie drzewnym, przy dotychczasowych zasadach sprzedaży drewna, im więcej kupuje się surowca, tym drożej się za niego płaci! To niby absurd dla innych branż, ale jeśli trzeba by było kupić dwa razy droższe masy drewna na portalu e-drewno dla realizacji dużego zlecenia, po-

zornie atrakcyjnego, to trzeba by do takiej produkcji… dopłacić, bo nie da się jej skalkulo-wać z zyskiem, sprzedając wykonane wyroby po rynkowych cenach.

– Dlatego głównym celem strategicznym spółki Biofactory jest przejście od produkcji wyrobów typowo tartacznych do bardziej przetworzonych produktów wykorzystywa-nych w budownictwie i meblarstwie oraz podjęcie produkcji energii w układzie ko-generacyjnym (prąd i ciepło) lub produkcji ekologicznego paliwa z biomasy – wyjaśnia Krzysztof Olbrycht.

W pierwszym etapie inwestycyjnym powstała więc hala z linią przetarcia oraz system zrębkowania obrzyn i nieprodukcyj-nych kawałków drewna, a obecnie spółka rozpoczęła II etap inwestowania, inauguru-jąc we wrześniu budowę kolejnych sześciu komór suszarniczych, gdyż dwie istniejące suszarnie o pojemności około 100 m3 drewna

to o wiele za mało. Równocześnie z ich sta-wianiem rozpoczęto budowę kotłowni z kot-łem opalanym własnym poprodukcyjnym materiałem drzewnym o mocy 2 MW.

– Jest nam potrzebna do ogrzewania su-szarń – tłumaczy Krzysztof Trochim – ale biociepłownia jest też częścią zaplanowanych inwestycji energetycznych, które zapewnią zakładowi niezależność energetyczną oraz pozwolą znacznie obniżyć koszty działalno-ści. Na ten cel pójdzie w całości 630 000 zł, które firma pozyskała w ramach emisji pry-watnej akcji spółki, a pozostały koszt inwe-stycji, rzędu około 3 mln zł, zostanie pokryty kredytem bankowym i leasingiem urządzeń. Część kredytu inwestycyjnego zostanie spła-cona z przyznanej dotacji unijnej.

Bioenergetyka stwarza nadziejęJeszcze bardziej interesujący jest kolejny etap rozwoju Biofactory.

– O ile w II etapie nadal poprawiamy efek-tywność biznesu drzewnego, właśnie przez budowę suszarni, kotłowni oraz planowany zakup strugarki wielostronnej i minitraka do lameli podłogowych, żeby zgodnie z oficjal-nymi prognozami w przyszłym roku przy-chody wzrosły z 7 do 10,6 mln zł, a zysk był na poziomie 740 000 zł, to prawdziwy rozwój ma nastąpić po rozwinięciu bioenergetyki – mówi wiceprezes. – Teraz chcemy suszyć nieomal w całości przerabiany dąb i uciec od prostej produkcji tartacznej. Obecnie tylko 25 proc. sprzedaży stanowi drewno suche. Po zakończeniu realizowanego etapu inwestycji, która prawie nie spowoduje przyrostu kosz-tów ogólnozakładowych, co najmniej 50 proc. sprzedaży będą stanowiły wyroby z drewna suszonego, a więc droższego. Spodziewamy się, że wówczas „złapiemy rentowność”, gdyż koszty ogólnozakładowe będą na podobnym poziomie, a dochody powinny wzrosnąć.

s. 1

Dobrze sprzedają się bukowe fryzy.Zrębki bez kory kupują teraz producenci płyt drewnopochodnych.

15listopad 2012

R E K L A M A

W latach 30. ubiegłego wieku powstała w Bieczu Fabryka Betonu i Tartak Parowy. W 1953 r. zakład został upaństwowiony i stał się częścią Zakładów Drzewnych Przemysłu Węglowego w Katowicach. Po kolejnych przekształceniach w 2001 r. i uregulowaniu roszczeń reprywatyzacyjnych, właścicielem spółki została Agen-cja Rozwoju Przemysłu SA w Warszawie. We wrześniu 2009 r. wszystkie udziały w spółce zostały nabyte przez krajowe osoby fizyczne. Z początkiem 2012 r. spółka została przekształcona w spółkę akcyjną.

Kurs akcji spółki Biofactory, która na NewConnect zadebiutowała 19 wrześ-nia 2012 r., wzrósł na otwarciu w pierw-szym dniu notowań o 9,09 proc., do 2,42 zł. Do obrotu na NewConnect weszło 1 mln 580 tys. akcji serii A oraz 322 tys. akcji serii B.

– W naszej strategii biznes drzewny ma być dla nas podstawą do rozwoju w innym kierunku – dodaje Krzysztof Trochim. – Nie chodzi o zwiększenie przetarcia drewna, choć – jak mówiłem – linia nie jest w pełni wykorzy-stywana i tu też mamy pole do rozwoju, ale chcemy wykorzystać własną i ewentualnie do-kupowaną biomasę do produkcji cieplika oraz ewentualnie prądu dla nabywców zewnętrz-nych i na własne potrzeby. Nie zarzucimy do-tychczasowej działalności tartacznej, tylko ją „poprawimy” ekonomicznie. Za kilka miesięcy element „bio” zrealizujemy w formie biocie-płowni na własne potrzeby, ale w docelowym etapie rozwoju naszą biomasę wykorzysta-my w kotle o mocy 5 MW, a ciepło zaczniemy sprzedawać miejscowej spółdzielni mieszka-niowej i obiektom samorządowym, takim jak hala sportowa, przychodnia czy kino. Koszt naszej energii będzie o jedną trzecią niższy niż dotychczas uzyskiwanej w kotłach gazowych.

– Mamy wykonaną analizę techniczną i ekonomiczną, które wykazują opłacalność przedsięwzięcia, bo mamy u siebie biomasę, czyli surowiec, który do tej pory sprzedajemy, a chcemy głębiej przerobić na ciepło i na prąd – przekonuje Krzysztof Olbrycht. – Produk-cja prądu nie będzie znacząca w przychodach z bioenergetyki, ocenianych łącznie na około

3,5 mln zł rocznie, ale przynajmniej będziemy ją mieć na swoje potrzeby. Kocioł, który te-raz stawiamy, jest już tak dobrany, że będzie współdziałał z drugim, podstawowym kotłem o mocy 5 MW. To będzie taka szczytowa re-zerwa, żeby niezawodnie dostarczać energię cieplną klientom zewnętrznym.

Optymistyczna symulacjaCzęść bioenergetyczna Biofactory, według biznesplanu przygotowanego dla akcjonariu-szy, powinna spowodować wzrost przycho-dów spółki z obecnych 7 do około 14 mln zł rocznie. Połowa tego przyrostu zostanie uzy-skana z poprawy efektywności zasadnicze-go biznesu drzewnego, a druga połowa – ze sprzedaży energii, wyprodukowanej z bio-masy drzewnej. Przedstawiciele właścicieli są przekonani, że inwestorów zachęci przede wszystkim długofalowa strategia. Z symula-cji biznesowej projektu, przygotowanej przez niezależnych ekspertów, wynika, że będzie to działalność pozwalająca wypracować bardzo satysfakcjonujące zyski.

Zapoczątkowane inwestycje prze-kształcą spółkę z zakładu produkującego proste wyroby drewniane w firmę czerpiącą dużą część zysków z bioenergetyki. Istnieją wszystkie pozytywne przesłanki dla bu-

dowy małej elektrociepłowni. W zakładzie kupionym od Skarbu Państwa przez grupę osób fizycznych jest sporządzany bardzo skrupulatnie rachunek kosztów i potencjal-nych dochodów. Po wejściu na giełdę jest on dostępny dla wszystkich akcjonariuszy, którzy zdecydowali się w czasie debiutu ku-pić akcje Biofactory po 2,42 zł, czyli o ponad 9 proc. drożej w stosunku do ceny wyjścio-wej. Potem akcje nieznacznie staniały, ale jest nadzieja, że cierpliwi akcjonariusze dobrze zainwestowali kapitał, bo raz ponie-sione nakłady na inwestycje, będą się spół-ce przez wiele lat zwracać w formie dopłat z ekocertyfikatów oraz z wpływów za dosta-wę ciepła i prądu do sieci miejskiej.

Finansowanie z giełdyPomysł na bioenergetykę nie wziął się w Bieczu znikąd. Planom właścicieli Bio-factory sprzyjają zainicjowane kiedyś w miasteczku, ale nie zrealizowane plany zbudowania miejskiej ciepłowni przy za-kładzie drzewnym, dostarczającej ciepło do domów, biur i instytucji. Zbudowano już sieć ciepłowniczą, ale ugrzęzła budowa kotłowni. Traf chciał, że zlokalizowanej na działce sąsiadującej z zakładem. Jest tylko pewien problem prawnowłasnościowy,

ale i nadzieja, że i on zostanie rozwikłany. Inwestorzy zdecydowali się wykorzystać dawną koncepcję, a środków finansowych poszukać na giełdzie. Na razie – ze skutkiem gorszym niż się spodziewano, bo na przy-kład akcje udostępnione w emisji prywatnej przyniosły niewiele ponad 600 000 zł, za-miast oczekiwanych 3 mln zł. Ale to tańszy pieniądz niż z bankowego kredytu. Dlatego główni akcjonariusze są zadowoleni z debiu-tu na „małej” giełdzie.

– Zdecydowaliśmy się na strategię zakła-dającą budowę podstaw firmy wtedy, kiedy jest kryzys – mówi wiceprezes, jeden z sied-miu najbardziej znaczących akcjonariuszy. – Gdy nadejdzie fala koniunktury, będziemy gotowi do rozwijania potencjału. Spółka, któ-ra już jest na giełdzie, stanowi dla przyszłych akcjonariuszy mniejsze ryzyko niż firma, któ-ra dopiero mówi, że będzie starała się wejść na giełdę. Na razie dla świata finansowego jesteśmy mało atrakcyjną spółką, bo cóż dla nich znaczy kapitał akcyjny wynoszący po-nad 3 mln zł? W Bieczu i dla small businessu to są bardzo duże pieniądze, ale na giełdzie jesteśmy kopciuszkiem. Jednak zbieramy doś-wiadczenia, pozyskujemy kontakty. Wierzę, że gdy będziemy potrzebowali kilku milionów złotych na elektrociepłownię, to znajdziemy

inwestorów, dla których nasza strategia bę-dzie pokusą. Nakłady na elektrociepłownię, jeżeli założymy, że otrzymamy certyfikaty i dostaniemy dotacje, zwrócą się w ciągu kilku lat. Naszym argumentem jest własna działka w Bieczu o powierzchni 2,7 ha, w atrakcyjnym miejscu, własna bocznica kolejowa, doświad-czona załoga, choć średnia wieku wynosi tylko 38 lat, no i prawie 80-letnie tradycje produk-cji drzewnej oraz wielu drobnych nabywców w okolicy, których nie stać na wyrób i suszenie fryzów na elementy wytwarzanych mebli czy na trzonki do pędzli.

– Mamy studium opłacalności małej elektrociepłowni z kotłem parowym o mocy 5 kW – zapewnia prezes Biofactory. – Pomysł wydaje się dobry, ale potrzebne są odpowied-nie warunki i trochę cierpliwości. Doświad-czenia z emisji prywatnej potwierdziły, iż jest zainteresowanie inwestowaniem w ten kierunek rozwoju firmy.

Alternatywne rozwiązania – Gdyby się okazało, że na tyle rozwinęliśmy przerób drewna, iż mamy więcej biomasy niż będziemy potrzebowali w biokotłowni, to uruchomimy także produkcję peletów czy brykietów – mówi Krzysztof Olbrycht. – A może w przyszłości rozwiniemy jakąś plantację roślin energetycznych?

– Już teraz zakup rębaka do pozosta-łości drewna po przetarciu oraz zautoma-tyzowanej łuparki do produkcji drewna kominkowego, o wydajności nawet 16 m3 na zmianę, jest najbardziej efektywną inwesty-cją zrealizowaną w minionych dwóch latach – wylicza Krzysztof Trochim. – W pierw-szym roku sprzedaliśmy 4000 m3 połupane-go drewna kominkowego.

Rozpoczęła się budowa sześciu komór suszarniczych, a w kolejnym etapie inwestowania powstanie bioelektrownia.