Transcript

DE SADE ZBRODNIE MIO CI Twrczo literacka i filozoficzna markiza de Sade jest w dziejach my li ludzkiej zjawiskiem wyjtkowym, i niezwykym nie tylko ze wzgldu na jej cechy immanentne, ale rwnie z powodu niezwykej i dramatycznej ewolucji poj i ocen jej dotyczcych, ktra nastpia w sto lat po mierci osawionego pisarza i my liciela. Za ycia i przez cay wiek XIX Sade uchodzi powszechnie za szaleca ogarnitego mani Za, propagatora zbrodni, ktrego imaginacja, wsparta reminiscencjami ze swoich rzekomych wasnych przey i do wiadcze, podzia odraajce wizje okruciestwa i upodlenia czowieka, celem perwersyjnego rozkoszowania si kultem Za. Dziea Sade a tropiono i niszczono ze zdumiewajc zawzito ci, zepchnite zostay do literackich podziemi i dzieli musiay losy utworw pornograficznych, do ktrych po piesznie je zaliczono. Co prawda, idee i wizje Sade a fascynoway i niepokoiy ludzi XIX wieku tak dalece, e trudno byo jego pisma skaza po prostu na zapomnienie. W roku 1834 Jules Janin przestrzega na amach Revue de Paris przed niebacznym zainteresowaniem dzieami potpionego pisarza ubolewajc: Nie oszukujcie si, markiz de Sade jest wszdzie! Znale go mona we wszystkich bibliotekach, w ukryciu na pkach penych tajemnic; to jedna z tych ksiek, ktre stawia si zazwyczaj za witym Janem Chryzostomem, Traktatem o moralno ci Nicole a albo My lami Pascala. Zapytajcie ktregokolwiek z notariuszy, w ilu to inwentarzach sporzdzanych po mierci testatorw nie umieszczali dzie markiza de Sade! Dopiero w ostatnich latach wnikliwe studia nad twrczo ci wielu wybitnych pisarzy epoki romantyzmu i naturalizmu udowodniy, jak szeroki i twrczo zapadniajcy by wcze nie wpyw idei i koncepcji artystycznych Sade a. Niemniej jednak przez cae prawie stulecie dziea markiza uchodziy powszechnie za rodzaj drastycznego curiosum literackiego, ktrego traktowa mogli powanie tylko psychiatrzy i seksuolodzy. Poza kilku mniejszymi utworami o drugorzdnym znaczeniu dziea Sade a nigdzie nie ukazyway si legalnie; wznawiane byy przez poktnych ksigarzy jako przedmiot spekulacji i sprzedawane poufnie jako najskandaliczniejsza literatura obsceniczna. Zwrot ku powanemu zainteresowaniu koncepcjami filozoficznymi i wizj artystyczn Sade a nastpi dopiero w pocztkach naszego stulecia. W roku 1909 Guillaume Apollinaire pisa: Wydaje si, e nadejdzie godzina dla tych idei, ktre dojrzeway w niesawnej atmosferze rozmaitych bibliotecznych piekie, i czowiek ten, ktry by niczym przez cay wiek XIX, moe zapanowa nad wiekiem XX. Sowa te mogy si wydawa przekorn

demonstracj subiektywnych pogldw wielkiego poety, zirytowanego negatywnym stosunkiem opinii publicznej do spu cizny czowieka, ktrego uwaa za jednego z najwikszych my licieli i pisarzy w dziejach ludzko ci; jednake ju w wier wieku p niej przepowiednia ta zacza si sprawdza. Zainteresowanie yciem i twrczo ci Sade a i to z wielu punktw widzenia: historii literatury, historii my li spoecznej, stosunkw spoecznych i obyczajw, filozofii, seksuologii, psychologii rosn poczo w wielu krajach Europy i w Ameryce z niespodziewan si. W cigu ostatniego wierwiecza powstao kilkaset prac naukowych, po wiconych rozmaitym aspektom ideologii i twrczo ci Sade a oraz wpywom jego idei na rozwj koncepcji literackich i filozoficznych XIX i XX wieku. Wok warto ci i sensu moralnofilozoficznego jego dzie trwaj cigle dyskusje, chocia drastyczne obscena, zawarte w najwybitniejszych utworach markiza, utrudniaj, a nawet zupenie uniemoliwiaj szersze ich upowszechnienie. Jednake spu cizny literackiej Sade a nikt ju dzisiaj nie moe ignorowa. I to wa nie jest najwikszym triumfem pisarza, ktry przed ptora wiekiem umiera w szpitalu w Charenton, skazany nie tylko na wzgard i potpienie wspczesnych i potomnych, ale rwnie na wieczne zdawao si zapomnienie, na cakowit banicj z historii francuskiej literatury. Donatien-Alphonse-Franois markiz i hrabia de Sade urodzi si w Paryu dnia 2 czerwca 1740 roku. Pochodzi ze wspaniaego rodu prowansalskiego, korzeniami swoimi sigajcego XIII wieku, bardzo ju jednak zuboaego. W czasie wojny siedmioletniej (17561763) by oficerem kawalerii i odby paroletni kampani. Po powrocie do Parya zasyn ze skandalicznego, rozpustnego trybu ycia, a przede wszystkim z ostentacyjnego nonkonformizmu ideowego: by zdecydowanym materialist i ateuszem, drwi z chrze cijaskiej moralno ci, jako zdecydowany libertyn uwaa poszukiwanie rozkoszy zmysowej za istotny cel ycia czowieka. By jednocze nie czowiekiem o usposobieniu filozoficznym i refleksyjnym; wcze nie zacz tworzy swj niezwyky, arcypesymistyczny system filozofii, ktrego osi bdzie koncepcja okrutnej i niszczycielskiej Natury, inspirujcej czowieka (przez wszczepione w jego wiadomo i pod wiadomo popdy) przede wszystkim do za i zbrodni, skaniajcej kad jednostk ludzk do szukania wok siebie, w kadej dziedzinie (rwnie w dziedzinie stosunkw seksualnych), nie partnera, ale ofiary... Pod naciskiem rodziny Donatien de Sade po lubi Renat Pelagi de Montreui (1763), crk prezydenta jednej z izb sdowych parlamentu paryskiego. Wszed w rodzin niedawno uszlachcon, pen nuworiszowskich kompleksw i ambicji, bogat i wpywow, ktra z

szacunkiem patrzya na tarcz herbow modego oficera. Ale pogldy i tryb ycia markiza de Sade doprowadziy rycho do konfliktu; najwikszego wroga zyska w matce swej ony, kobiecie do ograniczonej, ale energicznej i wpywowej; prezydentowa de Montreuil przez wier wieku bdzie gwn inspiratork wszystkich jego niedoli; ona to wa nie wyrobi dla niesfornego zicia krlewski lettre de cachet i spowoduje jego kilkunastoletnie uwizienie. Prezydentowej de Montreuil zawdzicza Donatien de Sade, e jego ekscesy na tle obyczajw epoki w kocu nie tak niezwyke zyskay w caej Francji ponury rozgos. W roku 1768 zwabi do swojej willi w Arcueil pod Paryem niejak R Keller, trzydziestosze cioletni kobiet o dwuznacznej reputacji, i podda j wyrafinowanej cho cie. Stao si do w dzie Wielkanocy, oskarony wic zosta o blu niercze parodiowanie Mki Paskiej. Musia opu ci Pary i zamieszka w swoim prowansalskim majtku, La Coste. Ale w roku 1772 zosta (zreszt zupenie bezpodstawnie) oskarony w Marsylii o sodomi i otrucie kilku prostytutek. Skazano go zaocznie na kar mierci, musia zbiec za granic, ukrywa si we Woszech; wskutek stara pani de Montreuil zosta aresztowany i uwiziony w alpejskiej twierdzy Miolans, skd zreszt uciek po kilku miesicach. Podrowa po Woszech, wrci wreszcie do Francji. W roku 1777 osadzony zosta w krlewskiej twierdzy Vincennes. Przesiedzia w wizieniu (od roku 1784 w Bastylii) a do pierwszych lat Rewolucji. W wizieniu zacz pisa. Twrczo jego wyrastaa z najbardziej radykalnego nurtu francuskiego O wiecenia, nawizywaa do idei i postaw moralnych, ktre nazywano wtedy najoglniej libertynizmem, do najdalej idcych koncepcji materialistycznych. Bya zarazem negacj tego wszystkiego, co Wiek O wiecony uzna za swj najwaniejszy drogowskaz ideowy. Koncepcje Sade a byy skrajnie pesymistyczne, pozostaway w zasadniczej sprzeczno ci z wizj Natury pogodnej, dobroczynnej i sprzyjajcej rodzajowi ludzkiemu, ktry doprowadziwszy sw egzystencj do zgodno ci z jej zasadami mgby dziki temu osign pen szcz liwo jak to gosili najsawniejsi filozofowie epoki O wiecenia. Wykad doktryny filozoficznej i moralnej markiza de Sade nastrcza zreszt powane trudno ci. Sade prawie nigdy nie przemawia wprost od siebie; zasadnicze wypowiedzi wkada w usta swoich bohaterw, z reguy postaci moralnie odraajcych i przedstawionych w sytuacjach doszcztnie je kompromitujcych; z wypowiedziami ich podejmowa (przynajmniej pozornie) zasadnicz polemik. Nikt dotd nie zdoa jeszcze wykaza, jak dalece pisarz solidaryzowa si z doktrynami swoich bohaterw i po dzi dzie pozostaje kwesti sporn, czy idee im przypisane mona bez zastrzee uzna za jego wasne, za wyraz jego rzeczywistych pogldw. Wszystkie

dyskusje filozoficzne; przedstawione w najwaniejszych dzieach Sade a, obracay si wok idei Natury, pojmowanej jako zesp czynnikw biologicznych, fizycznych i po cz ci spoecznych, determinujcych bezwzgldnie egzystencj wszystkich istot yjcych, a przede wszystkim czowieka. Odrzucajc ide Boga jako nierozumn i spoecznie szkodliw fikcj, Sade przyznawa jego rol w wiecie wa nie wszechmocnej Naturze. Natura ta jest z punktu widzenia czowieka okrutna i zbrodnicza, ale jakikolwiek opr wobec jej wskaza i nakazw jest bezcelowy i bezsensowny. Natura dy do utrzymania nieustannego ruchu i zmienno ci w wiecie; unicestwianie bytw ju istniejcych, aby ze skadajcej si na nie materii tworzy byty nowe, jest istot jej aktywno ci. Dlatego te czowiek podejmujcy dzieo zniszczenia spenia wa nie wol Natury i idzie za jej wskazaniami. Nagrod za posuszestwo tej wszechmocnej inspiracji, ktr otrzymuje z rk Natury, jest indywidualna satysfakcja, ktrej najwyszym stopniem jest fizyczna rozkosz. Poszukujc owej rozkoszy, bez wzgldu na jej spoeczn cen, a raczej wa nie za cen gwacenia norm ycia spoecznego, istota ludzka, zdolna poj najwysze wskazania Natury, suy najlepiej jej woli. Zreszt z punktu widzenia Natury wszystkie czyny ludzkie cnotliwe czy zbrodnicze s jednak obojtne i nie maj adnej moralnej warto ci. Natura jest okrutn macoch ludzko ci, ale wa nie dlatego wszystkie skonno ci i popdy czowieka trzeba uzna za cakowicie rwnouprawnione. Natura nie moe dziaa przeciwko samej sobie; czowiek nie moe mie w swojej psychice niczego, co by od niej nie pochodzio; a wic zaspokojenie wszystkich potrzeb i realizacja wszelkich popdw czowieka choby najdziwniejszych i najbardziej szokujcych jest nakazem Natury. Natura inspiruje czowieka do za i zbrodni; na tym polega tragiczny dylemat losu ludzkiego. Idc za wskazaniami Natury czowiek wyzwala si wewntrznie i spenia swoje powoanie, ale musi wej w konflikt z prawami spoeczestwa, opartymi po cz ci na niewiedzy ludzkiej, po cz ci za na spisku indywiduw sabych i przecitnych przeciwko tym nielicznym, ktrzy pojli sens wiata. Szanujc prawa spoeczne czowiek staje w sprzeczno ci z Natur i sam siebie unieszcz liwia... Zreszt szanowa te prawa czowiek moe tylko w takim stopniu, w jakim zezwala mu na to Natura; albowiem wszystkie czyny ludzkie s absolutnie zdeterminowane przez Natur i jednostka ludzka nie moe ponosi za nie adnej odpowiedzialno ci. Idea wolnej woli i indywidualnej odpowiedzialno ci za swoje czyny jest w tym ukadzie poj absurdalna i bezsensowna. Z tej oglnej, bardzo zreszt rozbudowanej i nie zawsze jednoznacznej doktryny filozoficznej wynika konsekwentnie goszona przez bohaterw Sade a koncepcja seksualizmu. Dc do wprowadzenia w wiecie zewntrznym zmian o najwikszym nasileniu, istota

ludzka osiga maksimum satysfakcji seksualnej dziki najgbszemu poruszeniu jestestwa partnera. A wraeniem, ktre wstrzsa najsilniej, jest przeycie blu. Dlatego te rdem najgbszych przey seksualnych jest okruciestwo. Przeycia te osigaj swoje apogeum w momencie wprowadzenia do wiadomo ci istot ludzkich, poczonych jakimkolwiek kontaktem o charakterze seksualnym, pierwiastka okruciestwa, terroru, grozy, lku, przymusu, gwatu. Zjawiska te s rdem najgbszych wzrusze przede wszystkim dla ich sprawcy, ktry osigajc peni wadzy karzcej czy niszczycielskiej nad drug istot wyzwala si cakowicie i realizuje najwysze wskazania Natury. Ale mog by rwnie rdem ekscytacji i rozkoszy dla istoty zagroonej unicestwieniem, poddanej mce i blowi, ktra w ten wa nie sposb zdolna jest ze swej strony wypeni nakaz Natury, oddajcej zawsze istot moralnie sabsz na pastw istoty psychicznie silnej, doskonalszej... Studia nad zachowaniem seksualnym istot ludzkich bd przez cae ycie jedn z gwnych pasji Sade a a elementy seksu przepajaj w mniejszym lub wikszym stopniu wszystkie jego dziea, dochodzc czasami do takiego nasilenia, e po dzi dzie s w poczeniu zreszt z problemami ci le moralnymi i etycznymi przyczyn powanych kontrowersji i wtpliwo ci dotyczcych wpywu i sensu udostpniania szerszemu ogowi dzie Sade a. Poza kilkudziesiciu opowiadaniami i utworami dramatycznymi oraz pierwszymi zarysami swoich synnych p niej powie ci Sade napisa w wizieniu go ne wyznanie wiary ateisty: Dialog midzy ksidzem a umierajcym (wydany dopiero w 1926 roku) oraz niezwyke studium psychpatologii seksualnej 120 dni Sodomy, czyli Szkoa libertynizmu (wyd. 1905). Rkopis tego ostatniego dziea utraci zreszt w chwili opuszczenia Bastylii i przekonany by, e zostao ono zniszczone; uwaa to za strat niepowetowan i przez reszt ycia stara si odtwarza elementy tego utworu w swoich nastpnych dzieach. Markiz de Sade uwolniony zosta z wizienia (przez ostatni rok przebywa w zakadzie specjalnym w Charenton) dopiero w kwietniu 1790 roku. Przez cay okres Rewolucji przebywa w Paryu. chocia synowie jego emigrowali. W roku 1791 wyda pierwsz wersj swojej synnej powie ci filozoficznej Justyna, czyli Nieszcz cia cnoty. y w niedostatku, chroni si przed prze ladowaniami politycznymi, demonstrujc swoje patriotyczne uczucia w broszurach politycznych i wystpieniach na jednym ze zgromadze dzielnicowych ludu Parya, tzw. Sekcji Pik. Mimo to nie unikn uwizienia. Aresztowany zosta 8 grudnia 1793 roku i przez kilka miesicy wisiaa nad nim gro ba gilotyny. Nalea do grupy wi niw, ktrzy

stan mieli przed rewolucyjnym trybunaem w dniu 27 lipca 1794 roku czyli 9 termidora roku II... Ocali go przed mierci dokonany w tym dniu antyjakobiski zamach stanu, koczcy epok rewolucyjnego terroru we Francji. Wyszed na wolno w pa dzierniku 1794 roku. Przez kilka nastpnych lat y z pira. Wyda powie filozoficzn Alina i Valcour (1795), w ktrej przedstawi midzy innymi wizj idealnego ustroju spoecznego, opartego na zasadach swojego rodzaju utopijnego socjalizmu oraz zbir dialogw pt. Filozofia w buduarze (1795). Przystpi wreszcie do pracy nad now wersj Justyny, znacznie poszerzon i wzbogacon o drug cz , Histori Julietty. Nowa Justyna i Historia Julietty ukazay si anonimowo w roku 1797, w dziesiciu niewielkich tomach. Jest to najwiksze i najwaniejsze dzieo w caym dorobku literackim markiza de Sade. Ta okrutna opowie o dziejach dwch sistr uparcie wyznajcej wiatopogld chrze cijaski, usiujcej i zawsze drog cnoty, i wa nie dlatego nieszcz liwej i prze ladowanej Justyny oraz triumfujcej zawsze zbrodniarki Julietty zawiera wykad caej filozofii Sade a przedstawionej w wypowiedziach poszczeglnych bohaterw prze ladowcw Justyny i wsplnikw Julietty. Zawiera rwnie olbrzymie bogactwo studiw i obserwacji z zakresu psychopatologii seksualnej, przedstawionych z obsceniczn brutalno ci, ale wplecionych integralnie w struktur dziea. Jest to utwr szokujcy i drastyczny, a jednocze nie przewrotny i sugestywny, peen niezwykych, zaskakujcych wizji, oscylujcych czsto na granicy realizmu i nadrealizmu... Nowa Justyna i Historia Julietty cieszyy si w czasach Dyrektoriatu znaczn poczytno ci, p niej jednak zostay skazane na zej cie do literackich podziemi; dopiero w ostatnich latach stay si przedmiotem powanego zainteresowania historykw i krytykw literatury. Sade niedugo przebywa na wolno ci; w marcu 1801 roku zosta znowu aresztowany. Przypuszczano do niedawna, e powodem tego uwizienia by przypisywany mu drastyczny pamflet obyczajowy pt. Zoloe i jej dwie akolitki, wymierzony przeciw onie Pierwszego Konsula, Jzefinie Beauharnais, ale w wietle nowszych bada hipoteza ta okazaa si bdna. Sade nie mia nic wsplnego z tym utworem i o jego autorstwo nie by wcze nie podejrzewany. Jednake na wolno ju nie wyszed; reszt ycia spdzi w wizieniu, pocztkowo w Sainte-Plagie i Bicetre, a od kwietnia 1803 roku w zakadzie specjalnym w Charenton. By to oficjalnie dom zdrowia dla umysowo chorych, w rzeczywisto ci za co w rodzaju obozu dla osb, ktre ze wzgldw politycznych czy obyczajowych nie powinny zdaniem wadz pozostawa na wolno ci, ale ktrym trudno byo wytoczy proces kryminalny. Regulamin

w Charenton by stosunkowo agodny. Korzystajc z tego Sade kontynuowa prac pisarsk, zajmowa si rwnie teatrem, organizujc przedstawienia amatorskie, na ktre przybywali czsto go cie z Parya. Jednake zbytni rozgos tych imprez i jaki skandal, wywoany przez jedno z przedstawie latem 1808 roku, skoniy administracj zakadu do pozbawienia markiza dotychczasowej wzgldnej swobody. Od tej chwili otoczony zosta surowym nadzorem, ktry utrzymano a do chwili jego mierci. Donatien de Sade zmar w Charenton dnia 2 grudnia 1814 roku. Po jego mierci zniszczono wikszo pozostawionych w rkopisach dzie, ktre stworzy w cigu kilkunastu lat internowania. Syn markiza, Donatien-Claude-Armand de Sade, stara si za wszelk cen zatrze pami o yciu i twrczo ci swojego ojca. Wspcze ni i potomni uznali jego dziea za haniebn pornografi i dowd zbrodniczego wynaturzenia umysu, zaraonego straszliwymi doktrynami materializmu i ateizmu, za przejaw szalestwa imaginacji, podsycanej okropnymi wspomnieniami z wasnego zbrodniczego ycia. W caym dorobku pisarskim Sade a twrczo nowelistyczna ma znaczenie drugorzdne, ale warta jest na pewno wnikliwego zainteresowania. Sade dzieli wyra nie swoje dziea na dwa rodzaje: w jednych (wydawanych wycznie anonimowo albo zachowanych w rkopisach), ktrych autorstwa do koca ycia si wypiera, wykada ca swoj doktryn; w innych za , dziki ktrym spodziewa si pozyska uznanie literackiej opinii publicznej, przedstawia bardzo zagodzon wersj swojego systemu filozoficznego. Do pierwszej grupy nale wszystkie wielkie powie ci Sade a (z wyjtkiem Aliny i Valcoura), do drugiej za utwory dramatyczne (pozbawione zreszt wikszej warto ci) oraz opowiadania rnego rodzaju, ktrych w cigu ycia napisa ponad 50, z czego zachowao si do dzisiaj 37. Wszystkie prawie opowiadania Sade a (a przynajmniej pierwsze ich zarysy) powstay w Bastylii w latach 1785 1789. Po odzyskaniu wolno ci markiz zamierza wyda je w dwch lub trzech zbiorach, ktre miay nosi tytuy: Contes et Fa bliaux du XVIIIe sicle par un tromes de l Amour. Za ycia autora ujrza wiato dzienne jedynie zbir oznaczony tym ostatnim tytuem (1800). Weszo do 11 opowiada obszerniejszych i osnutych wok dramatycznych wtkw fabularnych ktrym dzisiaj przysugiwaoby raczej miano nowel. Reszta pozostaa w rkopisach przez cae stulecie. W roku 1881 staraniem Anatola France a ogoszono ubadour provenal, Le Portefeuille d un homme de lettres, Le Boccace franais lub Les Crijedno z nie publikowanych dotd opowiada Sade a, Dorci OU la Bizarrerie du sort. Reszt, 25 pozycji, wyda dopiero w 1926 roku znakomity badacz ycia i twrczo ci markiza de Sade, Maurice Heine, pt. Historittes, Contes et Fabliaux. Nowele ze zbioru Zbrodnie mio ci s studiami psychologicznymi, ukazujcymi tragizm

losw czowieka uwikanego w konflikt midzy wasnymi nieokieznanymi namitno ciami a wskazaniami przyjtego w spoeczestwie systemu norm etycznych i moralnych. Warto artystyczna tych utworw jest zreszt nierwna, a oglnie stwierdzi mona, i opowiadania osnute na tle anegdot historycznych (jest ich w tym zbiorze cztery) znacznie ustpuj nowelom o tematyce wspczesnej, osiemnastowiecznej, w rd ktrych dwie uchodz dzisiaj za warte wczenia do kadej wikszej antologii nowelistyki wiatowej. S to wa nie Floryille i Courval oraz Eugenia de Franval. We wszystkich prawie swoich dzieach Sade po wica wiele uwagi problemowi umowno ci wszystkich znanych z historii my li ludzkiej systemw moralnych. System norm moralnych, ktremu zmuszeni jeste my si podporzdkowa, nie ma zdaniem Sade a adnego obiektywnego uzasadnienia, ani transcedentnego, ani racjonalnego. Jest po cz ci zupenie przypadkowym, po cz ci za uksztatowanym historycznie zbiorem nakazw i zakazw, ktre dziedziczymy z pokolenia na pokolenie, nie mogc oprze si sile tradycji, chocia jak wyobraa sobie markiz rozumnego uzasadnienia dla wikszo ci tych norm znale nie sposb. Najlepszym na to dowodem jest fakt rozbienej oceny moralnej tych samych postaw lub czynw ludzkich w rozmaitych spoeczestwach, zalenie od miejscowych warunkw naturalnych ich egzystencji i wasnej tradycji historycznej. Regulujcy ycie spoeczne system norm moralnych (Sade atakowa tu przede wszystkim moralno chrze cijask) prowadzi nieuchronnie ku unieszcz liwieniu znacznej liczby istot ludzkich. Teza ta jest puent obu przedstawionych poniej opowie ci Sade a. Czemu nieszczsna Florille pyta autor istota najcnotliwsza i godna prawdziwego szcz cia, przez niepojty zbieg fatalnych okoliczno ci musi okaza si najpotworniejszym monstrum, jakie kiedykolwiek stworzya Natura ? To retoryczne pytanie nie znajduje w noweli odpowiedzi i jak wyra nie sugeruje autor znale jej w ogle nie moe. Jest bowiem tragicznym skutkiem obowizujcego w naszym wiecie, zupenie konwencjonalnego systemu moralnego, e bohaterka opowie ci, dziewczyna dotknita w yciu wielu nieszcz ciami, ale przecie godna szacunku i wspczucia, okazuje si nagle w oczach wasnych i w pojciu najbliszych potworn zbrodniark, ktra nie moe ju duej ud wign ciaru egzystencji dlatego jedynie, e wyszy na jaw utajone dotd zwizki rodzinne, czce j z innymi postaciami noweli, chocia jej czyny i przeycia w istocie swojej pozostay niezmienione. Inny aspekt tego zagadnienia przedstawiaj dzieje Franvala i jego crki Eugenii. Kazirodczy zwizek tej pary, utworzony przez oboje z ca wiadomo ci i przekonaniem. jest rdem ich najwikszej i jedynej osobistej

satysfakcji, wszelako przyjty spoecznie system poj uniemoliwia egzystencj takiego zwizku, prowadzi nieuchronnie do zbrodni i tragicznego koca trojga bohaterw. Sade nie angauje si bynajmniej w obron Franvala i jego wystpnej crki Eugenii; przeciwnie wystpuje jako rzecznik przyjtych powszechnie konwencji moralnych, przymierza ich czyny do skali poj, uznanej w wiecie chrze cijaskim. Autorskie moralizatorstwo jest jednak przesadnie natrtne, zgroza i oburzenie s wyra nie nieszczere, kocowa puenta d wiczy faszyw nut... Sade osign zamierzony cel: zasia w duszy czytelnika zwtpienie w istotn warto norm i poj, do ktrych przywyk od najwcze niejszego dziecistwa. W pojciu ludzi epoki O wiecenia wiat by maszyneri stosunkowo prost i nietrudn do zrozumienia, a recepta na szcz cie powszechnie wydawaa si atwa do zrealizowania. Naleao pozna prawa Natury i zgodnie z nimi ksztatowa ycie spoeczne, naleao i drog Cnoty, ktra w kocu bez wzgldu na przypadkowe niepowodzenia tej czy innej jednostki w skali spoecznej musiaa doprowadzi do pomnoenia ludzkiego szcz cia. Tej radosnej i optymistycznej ideologii epoki Sade przeciwstawi swoj wizj pesymistyczn i okrutn. Jako rodek osignicia powszechnego uszcz liwienia Cnota okazywaa si nie wicej warta ni Wystpek, a poddanie si woli Natury musiao prowadzi do skutkw zupenie odmiennych od pogodnych wyobrae filozofw Wieku O wieconego. Ale uzasadnienia i oglnej dyskusji nad t tez nie znajdziemy w nowelach markiza de Sade. Przedstawi nam j mog tylko prze ladowcy Justyny i towarzysze zbrodni Julietty i do nich musimy si zwrci, je li chcemy w peni zrozumie, jakie wa ciwie znaczenie maj pogldy Franvala czy wypowiedzi przewrotnej opiekunki Florville, pani de Verquin. Jerzy ojek FLORVILLE I COURVALL Pan de Courval ukoczy pidziesit pi lat; rze ki, dobrze si trzymajcy, mg jeszcze liczy na przynajmniej dwadzie cia lat ycia. Ze sw pierwsz on do wiadczy jeno zgryzoty; porzucia go przed laty, aby bez enady po wici si libertynizmowi; na podstawie niepewnych skdind wiadectw by przekonany, e istota ta od dawna ley ju w grobie, postanowi wic zwiza si po raz drugi z osob rozsdn, ktra zaletami charakteru i nieskazitelno ci obyczajw mogaby umoliwi mu zapomnienie dawnych niedoli. Rwnie i dzieci nie przyniosy szcz cia panu de Courval; mia ich tylko dwoje, dziewczynk, ktr utraci w wieku niemowlcym, i chopca, ktry majc pitna cie lat opu ci go za przykadem matki, wyznajc niestety te same rozpustne zasady. Przekonany, i adne wizy nie cz go ju z tym niegodziwcem, pan de Courval zamierza syna

wydziedziczy, a ca fortun pozostawi w spadku dzieciom, ktre mia nadziej spodzi z nowo po lubion maonk. Mia pitna cie tysicy liwrw rocznej renty; zajmowa si kiedy interesami, byy to owoce jego wasnej pracy, a korzysta z nich wzorem uczciwego czowieka razem z kilku przyjacimi, ktrzy wszyscy cenili go, powaali i odwiedzali czsto w Paryu, gdzie zajmowa adne mieszkanie przy ulicy Saint-Marc, a zwaszcza w maej, a uroczej posiado ci ziemskiej w pobliu Nemours, gdzie pan de Courval spdza zazwyczaj dwie trzecie roku. Szlachetny w czowiek zwierzy si przyjacioom ze swoich zamiarw, a widzc ich aprobat prosi usilnie, aby poszukali w rd swoich znajomych osoby w wieku trzydziestu do trzydziestu piciu lat, wdowy lub panny, ktra mogaby by dla niego stosown parti. Nazajutrz jeden z kolegw o wiadczy, i znalaz kandydatk, ktra powinna mu odpowiada. Panna, ktr ci swatam mwi w przyjaciel ma dwie zasadnicze wady, od ktrych powinienem zacz, aby potem mc ci pocieszy, opowiadajc o wszystkich jej zaletach. Nie ma niestety ani ojca, ani matki i nie wiadomo nawet, kim byli jej rodzice i kiedy ich utracia. Wiemy tylko kontynuowa przyjaciel e jest kuzynk pana de Saint-Prt, czowieka szeroko znanego, ktry j otacza opiek, powaa a z pewno ci wygosi bezstronn i w peni zasuon pochwa jej zalet. Nie odziedziczya niczego po rodzicach, ma jednak cztery tysice frankw pensji dziki panu de Saint-Prt, w ktrego domu wychowaa si i spdzia modo . To jej pierwsza wada; przejd my do drugiej mwi znajomy pana de Courval. Ot w wieku szesnastu lat przeya przygod, wynikiem ktrej byo dziecko, zreszt ju nieyjce; ojca tego dziecicia nigdy ju potem nie widziaa. To wszystko, co mona o niej zego powiedzie; teraz par sw o zaletach... Panna de Florville ma lat trzydzie ci sze , a wyglda najwyej na dwadzie cia osiem; trudno by znale buzi wdziczniejsz i milsz; rysy agodne i delikatne; liliowa karnacja; wosy a jest szatynk spywaj niemal do ziemi; wiee i piknie uksztatowane usta s wizerunkiem wiosennej ry. Jest bardzo wysoka, ale adnie zbudowana, a w ruchach ma tyle gracji, i nie sposb zarzuci niczego jej figurze, chocia bez tego wdziku wydawaaby si moe troch zbyt surowa. Jej ramiona, piersi i nog s piknie uksztacone, a odznacza si tym szczeglnym rodzajem urody, ktra nieprdko si starzeje. Co do jej konduity, to nie spodoba ci si moe skrajna surowo obyczajw. Nie lubi wielkiego wiata, yje w odosobnieniu; jest bardzo pobona, bardzo oddana praktykom klasztoru, w ktrym zamieszkuje; a je li budzi podziw caego otoczenia swoimi religijnymi cnotami, to rwnie zachwyca

wszystkich wdzikiem swojego umysu i sodycz charakteru... Jednym sowem, jest to anio zesany na ziemi, ktrego niebiosa zachoway dla uszcz liwienia twojej staro ci. Pan de Courval by zachwycony tak okazj i natarczywie uprasza przyjaciela, aby przedstawi go osobie, o ktrej opowiada. Nie dbam o jej urodzenie mwi. Skoro ma w sobie czyst krew, czy wane jest, po kim j odziedziczya? Przygoda w wieku szesnastu lat rwnie mnie nie trwoy; odpokutowaa ten bd latami rozsdku. Po lubi j po prostu jako wdow; skoro zdecydowaem si wzi kobiet trzydziesto- czy trzydziestopicioletni, byoby trudno i miesznie stawia warunek dziewictwa. Tak wic w twojej propozycji nie ma niczego, co by mnie odstrczao; pozostaje mi jedynie prosi ci, aby pokaza mi t pann. Przyjaciel pana de Courval rycho speni jego danie; w trzy dni potem wyda u siebie obiad, na ktry zaprosi pann de Florville. Trudno byo pozosta obojtnym po pierwszym spotkaniu z t zachwycajc dziewczyn; mona by sdzi, e oto Minerwa we wasnej postaci zechciaa ukry sw wynioso i powag pod agodnym wdzikiem. Poniewa wiedziaa, jaki by cel tego spotkania, zachowywaa si z tym wiksz rezerw; jej pow cigliwo , opanowanie i szlachetno gestu, poczone z tak urod, z usposobieniem tak agodnym, z umysowo ci tak zrwnowaon i bogat, do tego stopnia zawrciy w gowie biednemu Courvalowi, e baga przyjaciela, aby jak naj pieszniej doprowadzi do ostatecznego porozumienia. Spotkali si jeszcze par razy, w tym samym domu, potem u pana de Courval i pana de Saint-Prt, wreszcie panna de Florville o wiadczya po usilnych naleganiach, e nic nie mogoby bardziej jej pochlebi ni honor, ktrym chce j zaszczyci pan de Courval, ale delikatno nie pozwala jej przyj tej propozycji, pki nie zostanie on przez ni sam powiadomiony o caej historii jej ycia. Nie o wszystkim jeszcze panu wiadomo mwia ta czarujca dziewczyna a ja nie mog zgodzi si na zwizek z panem, pki nie dowiesz si reszty. Zbyt jest mi drogi paski szacunek, abym moga ryzykowa jego utrat; z pewno ci bym na nie zasugiwaa, gdybym korzystajc z paskiego za lepienia zgodzia si zosta twoj on, zanim sam nie osdzisz, czy jestem godna tego tytuu. Pan de Courval zapewnia j, e wie ju o wszystkim, e podejmuje si uspokoi wszystkie jej obawy; a skoro mia szcz cie jej si spodoba, nie powinna o nic wicej si troszczy. Panna de Florville obstawaa jednak przy swoim; o wiadczya stanowczo, e nie zgodzi si na maestwo, pki pan de Courval nie zostanie dokadnie powiadomiony o wszystkim, cokolwiek

jej dotyczy. Trzeba byo na to przysta. Pan de Courval zdoa tylko wymc zgod panny de Florville na przyjazd do swego majteczku koo Nemours; postanowi rozpocz zaraz przygotowania do upragnionego lubu, a skoro panna de Florville zwierzy mu si z caej swojej historii, nazajutrz pjd do otarza. Skoro wszystkie te przygotowania mog jednak okaza si niepotrzebne mwia dziewczyna po co je podejmowa? Jeeli przekonam pana, e si bynajmniej na twoj on nie nadaj? Tego jednego nie zdoasz, o pani, nigdy mi dowie odpowiedzia szlachetny Courval. Gotw jestem zaoy si, e nie potrafisz mnie przekona. Jed my, zaklinam pani: prosz nie sprzeciwia si moim zamierzeniom... W tej sprawie nie sposb byo z nim dyskutowa; wszystko zostao zaatwione, wyjechali do majtku Courvala. Wszelako udali si tam tylko we dwoje, panna de Florville stanowczo tego zadaa. Sprawy, o ktrych miaa opowiedzie. mogy by ujawnione jedynie czowiekowi, ktry chcia si z ni zwiza; nie dopuszczono wic nikogo obcego. Nazajutrz po przyje dzie ta niezwyka dziewczyna poprosia pana de Courval, aby zechcia jej wysucha i tak oto zacza opowiada dzieje swojego ycia: HISTORIA PANNY DE FLORVILLE Zamiary, ktre ywi pan wobec mojej osoby; nie pozwalaj mi w czymkolwiek ci zwodzi; poznae pana de Saint-Prt, o ktrym powiedziano ci, e jest moim krewnym; on sam rwnie to potwierdzi, a jednak w tej wa nie kwestii zosta pan przez wszystkich wprowadzony w bd. Nie znam swojego pochodzenia, nie udao mi si dowiedzie, komu zawdziczam swe istnienie; gdy miaam zaledwie kilka dni, znaleziono mnie w koysce z zielonej tafty pod bram domu pana de Saint-Prt razem z listem anonimowym przyczepionym do koderki, w ktrym byo napisane tylko tyle: W cigu dziesiciu lat swego maestwa nie doczeka si pan dzieci, a nieustannie ich pragniesz. Zaadoptuj t dziewczynk; jest czystej krwi, to owoc najuczciwszego hymenu, bynajmniej nie libertyskiej rozwizo ci; pochodzi z prawego oa. Jeeli dzieci to ci si nie spodoba, ka je odnie do sierocica. Nie czy adnych poszukiwa, pozostan bezskuteczne, nie zdoasz niczego wicej o niej si dowiedzie. Szlachetni ludzie, u ktrych zostaam podrzucona, przyjli mnie, wychowali, otoczyli najstaranniejsz opiek i mog powiedzie, e zawdziczam im doprawdy wszystko. Poniewa nie mona byo ustali mojego prawdziwego nazwiska, pani de Saint-Prt nadaa mi to, ktre nosz: Florville. Koczyam wa nie pitnasty rok ycia, kiedy spotkao mnie nieszcz cie: mier mojej opiekunki. Trudno wyrazi bl, ktrym przeja mnie ta strata. Byam jej tak droga, e umierajc bagaa ma, aby zapewni mi cztery tysice liwrw renty i nigdy mnie nie

porzuci; pan de Saint-Prt speni skwapliwie obie te pro by, a do swoich dobrodziejstw doda i t ask, e uzna mnie za kuzynk swej zmarej ony i w tym charakterze przyj do swojej rodziny. Nie mogam jednak pozosta duej w tym domu; pan de Saint-Prt da mi to wyra nie do zrozumienia. Jestem wdowcem i mczyzn jeszcze modym powiedzia w cnotliwy czowiek. Gdyby zamieszkaa ze mn pod jednym dachem, daoby to powd do podejrze, na ktre nie zasugujemy. Twoje szcz cie i reputacja s mi zbyt drogie, nie chc ich wystawia na niebezpieczestwo. Musimy si rozsta, Florville; oczywi cie nie opuszcz ci do koca ycia i nie chc, aby stracia kontakt z moj rodzin; mam w Nancy owdowia siostr, po l ci do niej; rcz za jej przyja . W ten sposb pozostaniesz pod moj opiek, bd mg nadal czuwa nad tob, zapewni ci edukacj i ustali potem twj los. Sowa te wycisny mi zy z oczu; ten nadmiar niedoli da mi tym bole niej odczu strat, jak poniosam wskutek mierci swej opiekunki. Przekonana wszelako o suszno ci uwag pana de Saint-Prt, postanowiam pj za jego rad. Wyjechaam do Lotaryngii pod opiek pewnej damy, zamieszkaej w tej prowincji, ktrej zostaam zarekomendowana i ktra przekazaa mnie w rce pani de Verquin, siostry pana de Saint-Prt; u niej wa nie miaam zamieszka. Dom pani de Verquin rni si wielce od domu pana de Saint-Prt; o ile w tamtym panowaa pow cigliwo , wiara i dobre obyczaje, o tyle tutaj pocho , upodobanie w rozkoszach i niezaleno my li miay swoje prawdziwe krlestwo. Ju po kilku dniach pani de Verquin powiedziaa mi wprost, e mj wygld skromnisi wcale jej si nie podoba, e to niesychane przyjeda z Parya z uoeniem tak niezgrabnym... z tak miesznym upodobaniem do cnoty; e jeeli chc y z ni w zgodzie, powinnam cakiem si zmieni. Taki pocztek wielce mnie zaniepokoi; nie usiuj bynajmniej przedstawi si w paskich oczach lepsz, ni jestem naprawd, ale wszelkie odstpstwo od religii i dobrych obyczajw przez cae ycie tak mn wstrzsao, byam zawsze tak nieprzyjacik kadego, kto gardzi cnot, a zbdzenia, w ktre mimo woli popadam, wtrciy mnie w tak wielkie wyrzuty sumienia, e wyznaj to szczerze kto usiujcy wprowadzi mnie w wielki wiat oddaby mi doprawdy z przysug. Nie jestem stworzona do takiego ycia, jestem dzika i nietowarzyska; najdalsze odludzie odpowiadaoby najbardziej i stanowi mej duszy; i dyspozycjom umysu. Refleksje te, jeszcze nie uformowane, jeszcze niedojrzae w wieku, w ktrym wwczas si znajdowaam, nie byy w stanie uchroni mnie przed niebezpiecznymi skutkami rad pani de Verquin ani przed zem, w jakie jej uwodzicielskie starania musiay mnie

wtrci. wiat, ktry wok siebie widziaam, zudne rozkosze, ktrymi byam otoczona, przykad, jaki miaam przed oczami, rozmowy, wszystko to w kocu mnie uwiodo. Zapewniano mnie, e jestem adna, a ja na swoje nieszcz cie o mieliam si w to uwierzy. W Nancy stacjonowa wwczas regiment normandzki. Dom pani de Verquin by miejscem spotka jego oficerw; wszystkie mode damy rwnie u niej si zjawiay i tutaj wa nie zawizywano, zrywano i znowu podejmowano go ne w caym mie cie miosne intrygi. Prawdopodobnie pan de Saint-Prt nie mia pojcia o tej stronie ycia pani de Verquin; przy swojej surowo ci obyczajw jake mgby si zgodzi na wysanie mnie do niej, gdyby to wszystko byo mu wiadome? My l ta powstrzymaa mnie przed napisaniem do niego listu ze skarg; czy naleao go o tym u wiadamia?! Zreszt i sama coraz mniej si trapiam; nieczyste powietrze, ktrym zmuszona byam oddycha, poczo bruka m dusz; jak Telemak na wyspie nimfy Calypso nie byam ju zdolna sucha rad Mentora. Bezwstydna pani de Verquin, od dawna usiujca mnie zdeprawowa, zapytaa wreszcie pewnego dnia, czy rzeczywi cie przyjechaam do Lotaryngii z czystym sercem, czy nie wzdycham za jakim kochankiem pozostawionym w Paryu? Doprawdy odrzekam nie mam nawet pojcia o grzechach, ktre pani we mnie podejrzewa, a szanowny twj brat moe za wiadczy o mojej konduicie... Nie masz pojcia o grzechach! przerwaa mi pani de Verquin. Dopu cia si jednego, i to cikiego: w tym wieku jeste cigle tak naiwna! Mam jednak nadziej, e si poprawisz. O pani! Nie pojmuj, co mog znaczy te sowa w ustach osoby tak szanownej? Szanownej? Moja droga, zapewniam ci, e ze wszystkich sentymentw, ktre mog w kimkolwiek wzbudzi, najmniej mi zaley wa nie na szacunku. Wol wznieca mio ... W moim wieku, mam nadziej, jeszcze nie jestem skazana na szacunek. Id w moje lady, kochanie, a znajdziesz szcz cie... A propos, czy zauwaya pana de Senneval? dorzucia ta zwodnicza syrena, wspominajc pewnego modego, siedemnastoletniego ledwo oficera, ktry czsto j odwiedza. Tak, pani odrzekam, ale upewniam ci, e patrz na zupenie obojtnie. Ale, moje dziecko, tego wa nie musisz si wystrzega; chciaabym, aby my odtd dzieliy si swymi zdobyczami... Musisz mie tego Sennevala; to moja sprawa, postaram si go przysposobi, kocha ci; trzeba wic, aby go miaa... O pani! Gdyby zechciaa uwolni mnie od tego zadania! Doprawdy, na nikim mi nie zaley... To konieczne; postanowili my tak z pukownikiem, ktry, jak ci wiadomo, peni teraz funkcj mojego d y u r n e g o amanta. Zaklinam pani, racz pozostawi mi swobod decydowania w tych sprawach o wasnym losie! Nie odczuwam adnych skonno ci ku rozkoszom, ktre tak bardzo cenisz!

O, to si zmieni; pewnego dnia polubisz je nie gorzej ode mnie; trudno ceni co , czego si w ogle nie zna. Ale nie wolno rwnie odrzuca okazji poznania tego, co stworzone jest, aby da nam najwysze upojenie. Jednym sowem, to sprawa przesdzona; Senneval, moja panno, dzi wieczorem wyzna ci swoj mio , a ty, z aski swojej, nie pozwolisz, aby zbyt dugo wzdycha bez pocieszenia. Inaczej si pogniewamy... tym razem powanie. Przyjcie byo wyznaczone na pit po poudniu; poniewa dzie by bardzo upalny, go cie zasiedli w ogrodzie do kart; wszystko zostao tak uoone, aby my z panem de Senneval pozostali jedynymi osobami, ktre nie bray udziau w grze; musieli my wic rozmawia. Nie chc przed panem ukrywa, e skoro tylko w modzian tak miy i peen zalet umysu zwierzy mi si z namitno ci, jak w nim wzbudziam, poczuam do skonno trudn do opisania; kiedy chciaam zda sobie spraw z istoty tej sympatii, nie mogam znale dla niej wa ciwego wytumaczenia; zdawao mi si, e pocig ten nie mg by skutkiem zwykego uczucia, jaka mga przesonia mi oczy i nie pozwolia rozezna si we wszystkim, co si na skadao. Z drugiej strony, w tej samej chwili, gdy serce wyrywao mi si ku panu de Senneval, jaka przemona sia zdawaa si je powstrzymywa; w tym tumulcie... w tym wirze przypyww i odpyww sprzecznych uczu i my li, nie mogam poj, czy powinnam kocha Sennevala, czy te uciec od niego jak najdalej. Dano mu dosy czasu, aby mg spokojnie wyzna mi swoj mio ... niestety! dano mu tego czasu nawet za wiele! Wydaam mu si czu i wraliw, umia skorzysta z mego zakopotania, da, abym wyznaa swe uczucia; okazaam si tak saba, e zdoa wyrwa mi wyznanie, i nie budzi we mnie bynajmniej odrazy. W trzy dni p niej mg si ju cieszy swoim penym nade mn zwycistwem. Szczeglna jest doprawdy ta zo liwa rado , ktr objawia wystpek, gdy uda mu si zatriumfowa nad cnot; trudno opisa uniesienie pani de Verquin, skoro tylko dostrzega, e wpadam w zastawion przez ni puapk; drwia ze mnie, bawia si moim kosztem, a wreszcie zapewnia, e czyn, ktrego si dopu ciam, jest w rzeczy samej najzwyklejszy i arcyrozsdny, e mog co noc w jej domu przyjmowa bez obawy swojego kochanka... e przymknie na wszystko oczy... Zreszt bdzie nadal podziwia moj cnot, gdy jest bardzo prawdopodobne, e ogranicz si do tego jednego amanta; ona sama, zmuszona dawa sobie rad z trzema kochankami, okazaaby si na pewno daleka od mojej rezerwy i skromno ci! Kiedy o mieliam si odpowiedzie, e taka swoboda wydaje mi si ohydna, e trudno zachowa przy tym wraliwo i uczucia, e w ten sposb pe nasza spada do poziomu najnikczemniejszych bestii, pani de Verquin wybuchna miechem. O ty galijska heroino! powiedziaa. Podziwiam ci i wcale nie gani. Rozumiem, e w twoim wieku delikatno i uczucia s bstwami, na ktrych otarzu po wica si

chtnie fizyczn rozkosz. W moim natomiast wszystko wyglda inaczej; gdy pozbywamy si zudze, widma te trac nad nami swoj wadz, realne przyjemno ci przekada si nad gupstwa, ktre tak ci entuzjazmuj. I po c to miayby my zachowywa wierno wobec ludzi, ktrzy na pewno nie odpac si nam wzajemno ci? Skoro i tak jeste my sabe, czy musimy by rwnie naiwne? Szalona byaby kobieta, ktra pragnaby subtelno ci w stosunkach z mczyznami. Mwi ci, kochanie, szukaj coraz to nowych rozkoszy, skoro twe lata i wdziki na to pozwalaj, i od na bok swoj chimeryczn stao , swoj ponur i dzik cnot, ktra z pewno ci nawet ciebie samej nie usatysfakcjonuje, a innych nie przekona. Zadraam syszc te pogldy, ale zdaam sobie spraw, e nie mam ju prawa z nimi dyskutowa. Zbrodnicze starania tej niemoralnej kobiety byy mi teraz niezbdne, musiaam si z ni liczy. Jednym z najfatalniejszych skutkw wystpku jest fakt, e skoro si go dopu cimy, popadamy w zaleno od ludzi, ktrymi inaczej mogliby my gboko pogardza. Zgodziam si wic na wszelkie wzgldy pani de Verquin; kadej nocy Senneval darzy mnie nowymi dowodami swej mio ci i sze miesicy upyno prdko w takim upojeniu, e ledwo miaam czas, aby si nad wszystkim zastanowi. Fatalne nastpstwa tego trybu ycia otworzyy mi wreszcie oczy; zaszam w ci i my laam, e umr z rozpaczy widzc si w stanie, z ktrego pani de Verquin jawnie szydzia. Wszelako powiedziaa trzeba ratowa pozory; poniewa nie przystoi, aby rodzia w moim domu, pukownik regimentu Sennevala i ja podjli my odpowiednie starania. Da on urlop temu modemu czowiekowi; wyjedziesz do Metzu na kilka dni przed nim, on po pieszy za tob; tam pod jego opiek wydasz na wiat ten niepotrzebny owoc swojej czuo ci; potem wrcicie tutaj jedno po drugim, podrujc w podobny sposb jak w tamt stron. Musiaam by posuszna; mwiam ju panu, e skoro zdarzyo si komu nieszcz cie, i raz jeden da faszywy krok, musi si odtd zda na ask ludzi i hazard sytuacji; prawa do jego osoby przechodz na wasno caego wiata; staje si niewolnikiem wszystkiego, co yje i oddycha, skoro zapomnia si do tego stopnia, e zosta niewolnikiem swoich namitno ci. Sprawy uoyy si tak, jak mwia pani de Verquin; po trzech dniach spotkaam si w Metzu z Sennevalem i zamieszkaam u pewnej akuszerki, ktrej adres wziam ze sob opuszczajc Nancy. Tutaj urodziam chopca. Senneval, ktry nie przesta okazywa mi swoich namitno ci i subtelnych uczu, zdawa si miowa mnie jeszcze gorcej, skoro jak powiada istniaam odtd w dwch osobach; cieszyam si wszelkimi jego wzgldami. Prosi

mnie, abym zostawia mu syna, zaprzysig, e do koca ycia otacza go bdzie najstaranniejsz opiek i nie wrci do Nancy, pki nie speni danego mi przyrzeczenia, i zabezpieczy naleycie los dziecka. Dopiero w chwili jego wyjazdu o mieliam si da mu do zrozumienia, jak bardzo unieszcz liwi mnie wystpek, ktrego by wspwinowajc, zaproponowaam mu, aby my naprawili swj bd czc si u stp otarza. Senneval, ktry nie oczekiwa chyba tej propozycji, wielce si zakopota. Niestety powiedzia jake mgbym si na to zdecydowa? Jestem jeszcze niepenoletni, musiabym uzyska najpierw zgod ojca. Czym okazaoby si nasze maestwo bez tej niezbdnej formalno ci? A zreszt, trzeba by si najpierw zastanowi, czy jestem dla ciebie odpowiedni parti. Jako siostrzenica pani de Verquin (tak przedstawiono mnie w Nancy) moesz liczy na co znacznie lepszego. Wierz mi, Florville, lepiej bdzie pu ci w niepami nasze zbdzenia; moesz by pewna mojej dyskrecji. Sowa te, ktrych doprawdy nie oczekiwaam, w okrutny sposb u wiadomiy mi cay ogrom mojego wystpku. Duma nie pozwolia mi odpowiedzie, ale cierpienie moje stao si tym bole niejsze. Je li cokolwiek agodzio dotd groz mojej sytuacji, to bya ni szczerze panu wyznaj nadzieja naprawienia kiedy swego bdu przez maestwo z kochankiem. atwowierna dziewczyno! Nie wyobraaam sobie, mimo caej przewrotno ci pani de Verquin, ktra bez wtpienia winna bya mnie w tej mierze o wieci, i mona uczyni sobie zabaw z uwiedzenia nieszcz liwej dziewczyny, a potem beztrosko j porzuci; nie rozumiaam, e honor, ten skarb w oczach mczyzny tak bezcenny, nie ma wobec nas adnego zastosowania, i e nasza sabo moe usprawiedliwi zniewag, ktr mczy ni midzy sob opaciliby cen krwi. Byam wic nie tylko skrzywdzona, ale i oszukana przez czowieka, za ktrego po tysickro oddaabym swe ycie; nie wiele brakowao, by ten straszny wstrzs wpdzi mnie do grobu. Senneval nie opu ci mnie zreszt, troskliwo jego bynajmniej si nie zmniejszya, ale nie wspomina ju ani razu o mojej propozycji, a ja byam zbyt dumna, by po raz drugi mwi mu o swojej nadziei. Odjecha w kocu, gdy wrciam do zdrowia. Byam zdecydowana nie wraca ju do Nancy i przeczuwaam, e po raz ostatni widz swego kochanka, tote wszystkie rany mej duszy otworzyy si w chwili rozstania; miaam jednak do siy, aby znie i ten ostatni cios. Okrutny! Wyjecha, wyrwa si z mych obj, a ja nie dostrzegam w jego oczach nawet jednej zy... Oto co pozostaje z tych przysig i miosnych zakl, w ktre tak obdnie zazwyczaj wierzymy! Im bardziej jeste my wraliwe, tym prdzej opuszczaj nas uwodziciele... Przewrotni!

Porzucaj nas wa nie z powodu wysikw, ktrych nie szczdzimy, aby ich przy sobie zatrzyma. Senneval zabra ze sob dziecko i zostawi je na wsi, w okolicy, ktrej nie udao mi si odszuka. Chcia mnie pozbawi szcz cia ogldania i wychowywania wasnym staraniem tego ukochanego owocu naszego zwizku. Podobno yczy sobie, bym zapomniaa o wszystkim, cokolwiek mogo nas jeszcze ze sob wiza; zapomniaam wic, a moe raczej wmwiam sobie, e ju nie pamitam... Postanowiam wyjecha natychmiast z Metzu i nie wraca wcale do Nancy; nie chciaam jednak obrazi pani de Verquin; bd co bd bya blisk krewn mego dobroczycy i dlatego chciaam oszczdza j do koca ycia. Napisaam wic do niej list w tonie moliwie najserdeczniejszym; aby wytumaczy jako odmow powrotu do jej miasta, powoaam si na wstyd z powodu haby, ktr si tam okryam; prosiam w kocu o pozwolenie na wyjazd do Parya, do domu jej brata. Odpisaa mi niezwocznie, e mog robi, co zechc, i zapewnia i zachowa dla mnie na zawsze najszczersz przyja . Dodaa rwnie, e Senneval jeszcze nie wrci, e nie wiedzieli wcale o jego ucieczce i e byabym doprawdy guptasem, gdybym przejmowaa si tymi strapieniami. Odebrawszy ten list po pieszyam zaraz do Parya i pobiegam rzuci si do ng panu de Saint-Prt. Moje zy i milczenie day mu pozna ca moj niedol; baczyam jednak pilnie, aby oskara tylko siebie sam; nigdy nie powiedziaam mu o postpowaniu jego siostry. Jak wszyscy ludzie szlachetni, pan de Saint-Prt nie by w stanie nawet podejrzewa jej o rozwizo , uwaa j za najuczciwsz z kobiet; pozwoliam mu zachowa te zudzenia, a postpowanie moje, o ktrym pani de Verquin rycho si dowiedziaa, zjednao mi jej wdziczno i umocnio przyja . Pan de Saint-Prat zlitowa si nade mn; da mi odczu cay ogrom mych bdw, ale zakoczy przebaczeniem. Moje dziecko mwi z agodn skromno ci czowieka uczciwego, jake odmienn od ohydnego zadufania zbrodni moja droga dziewczynko, widzisz sama, ile kosztuje ci zej cie z drogi uczciwo ci... Przyzwyczajenie do cnoty jest tak potrzebne, jest ona tak ci le zwizana z ca nasz egzystencj, e skoro tylko si jej wyrzekniemy, zaraz cigamy na siebie naprzykrzejsz niedol. Porwnaj spokj stanu niewinno ci, w ktrym opu cia mj dom, ze straszn rozterk, w jakiej teraz powracasz. Czy marne rozkosze, ktrych zakosztowaa w czasie swego upadku, s zdolne wynagrodzi ci tortury rozdzierajce teraz twoje serce? Moje dziecko, szcz cie mona znale tylko na onie cnoty; wszystkie sofizmaty jej wrogw nie s w stanie zastpi najmniejszej z jej rado ci. Ach, Florville, ci wszyscy, ktrzy neguj istnienie tego szcz cia, ktrzy zwalczaj rozkosze wywodzce si z cnoty, te rado ci tak

sodkie i przejmujce, czyni to, bd pewna, jeno przez zawi , przez barbarzysk dz wcignicia innych do tej otchani winy i nieszcz cia, w ktrej sami si znale li. S za lepieni i chc wszystkich o lepi; s oszukani i chc innych oszuka; gdyby my mogli jednak zajrze w gb ich duszy, znale liby my tam jeno bl i rozpacz; wszyscy apostoowie zbrodni to ludzie niegodziwi i zdesperowani; nie masz w rd nich nikogo, kto by nie przyzna, chcc by szczerym, e ich trucicielskie dysputy i niebezpieczne pisma inspirowane s zawsze przez nieokieznane namitno ci. A kt mgby doprawdy twierdzi z zimn krwi, e podstawy moralno ci mog by naruszone bez adnego ryzyka? Kt o mieliby si utrzymywa, e ostatecznym celem czowieka nie powinno by wa nie: pragn dobra i czyni dobro? A w jaki sposb kto , kto chciaby szerzy wok siebie tylko zo, moe spodziewa si szcz cia yjc w spoeczestwie, ktre usilnie dy do tego, by nieustannie pomnaa dobro? Czy zreszt w apologeta zbrodni sam by nie zadra, gdyby naprawd udao mu si wykorzeni z serc ludzkich jedyny fundament powszechnego bezpieczestwa, kt by przeszkodzi jego sugom w zrujnowaniu majtku swego pana, gdyby stracili nagle wiar w sens cnoty? Kto by powstrzyma jego wasn on przed okryciem go hab, gdyby uwierzya, e cnota nie przydaje si na nic? Kt by pow cign zabjcz do wasnych jego dzieci, gdyby o mieli si by zniszczy posiew dobra w ich sercach? Czy jego wolno i wasno byyby respektowane, gdyby o wiadczy wielkim tego wiata: moecie liczy na bezkarno , cnota jest tylko czczym zudzeniem? Kimkolwiek byby w nieszcz nik, mem czy ojcem, bogaczem czy ubogim, panem czy niewolnikiem, zewszd czyhaoby na gro ne niebezpieczestwo, ze wszystkich stron godziyby w jego pier zabjcze sztylety. Gdyby udao si komukolwiek zniszczy w duszy czowieka jedyny gos zdolny zrwnoway wrodzon przewrotno , trudno wtpi, e nieszcz liwy prdzej czy p niej sam padby ofiar swego strasznego systemu1 Zapomnijmy na chwil o religii, rozwamy jak chc niektrzy czowieka jako takiego. Czy znajdzie si istota na tyle nierozsdna, by uwierzy, i kto amicy wszelkie prawa spoeczestwa bdzie przez to zniewaone spoeczestwo pozostawiony w spokoju? Czy nie ley w interesie ludzko ci i praw, ktre formuuje ona dla swego bezpieczestwa, zniszczy natychmiast kadego, kto zakca ich dziaanie albo wprost godzi w ich egzystencj? Pozycja albo bogactwo mog czasami zapewni wystpnemu przelotny blask powodzenia; jake krtkie bdzie wszelako jego panowanie! Rozpoznany i zdemaskowany, stanie si wkrtce

przedmiotem publicznej nienawi ci i powszechnej pogardy; czy znajdzie wtedy apologetw swego postpowania, a choby i zwolennikw gotowych pocieszy go w chwili upadku? Nikt ju nie zechce przyzna si do niego; skoro nie bdzie mia niczego do zaofiarowania. wszyscy porzuc go jak zbyteczny balast; nieszcz cia spadn na ze wszystkich stron, bdzie jcza w habie i niedoli, a utraciwszy ostatnie oparcie w swym skalanym sercu, skona wkrtce w opuszczeniu i rozpaczy. C jest wic warte absurdalne rozumowanie naszych przeciwnikw? Po c te bezuyteczne wysiki ponienia cnoty, te argumenty, e wszystko, co nie jest uniwersalne, jest tylko chimer, a wic cnota, ktra jest zjawiskiem wcale nie powszechnym, w rzeczywisto ci nie istnieje? I c std? Nie masz cnoty, poniewa kady z ludw ma wasne o niej wyobraenie? Poniewa rozmaite klimaty i rozmaite temperamenty zmuszaj do nakadania ludziom odmiennych hamulcw? Poniewa cnota rozmnoya si w tysicznych postaciach, miaaby w ogle znikn z powierzchni ziemi? Mona by podobnie zwtpi w istnienie rzeki, gdy rozdzielia si ona na tysic odng i dopyww. Ach! C dowodzi lepiej i moliwo ci cnoty, i powszechnego do niej denia ni wa nie potrzeba serca ludzkiego kierowania si jej wskazaniami w kadych warunkach obyczajowych, uczynienia z niej podstawy wszelkich obyczajw? Niech mi poka jakikolwiek lud nie znajcy pojcia cnoty, cho jedno spoeczestwo, ktre nie uznawaoby sprawiedliwo ci i poszukiwania dobra za swoj fundamentaln wi ! Wicej powiem: niech mi poka choby towarzystwo zoczycw, ktre nie byoby zjednoczone przez jak z zasad cnoty... Wtedy dopiero przestan broni swojej sprawy... Skoro jednak wszystko dowodzi uyteczno ci cnoty, skoro nie masz narodu, stanu, spoeczestwa, nawet samotnego indywiduum, ktre mogoby bez niej si obej , jeeli jednym sowem czowiek nie moe y bez cnoty ani w szcz ciu, ani w bezpieczestwie, czy nie mam racji, drogie dzieci, e tak gorco ci upominam, aby nigdy ju nie zboczya z jej drogi? Popatrz, Florville kontynuowa mj dobroczyca, ciskajc mnie w ramionach popatrz, dokd zawiody ci pierwsze twoje zbdzenia; a je li wystpek jeszcze ci pociga, je li twa sabo lub zepsucie gotuj ci nowe klski, pomy l o dotychczasowych nieszcz ciach, pomy l wreszcie o czowieku, ktry miuje ci jak wasn crk... ktremu rozdzierasz serce swoimi grzechami; a w tych refleksjach znajdziesz na pewno si potrzebn dla ukochania cnoty, ktr chciabym uczyni dla ciebie przewodnikiem na cae ycie! Pan de Saint-Prt, wyznajcy niezmiennie te same zasady, i tym razem nie ofiarowa mi go ciny w swoim domu. Zaproponowa jednak, abym zamieszkaa u jego krewnej,

niewiasty rwnie wsawionej swoj wielk pobono ci, jak pani de Verquin swoim wybrykami. Po1 Och mj drogi, nigdy nie prbuj deprawowa osoby, ktra miujesz; moe to mie skutki doprawdy trudne do przewidzenia powiedziaa pewna rozsdna kobieta przyjacielowi, ktry usiowa ja uwie . Niewiasto godna uwielbienia, pozwl mi zacytowa w tym miejscu swoje sowa; tak dobrze odbia si w nich dusza kobiety, ktra wkrtce ocalia ycie temu samemu mczy nie, ze chciabym wyry t wzruszajc sentencj na piowej tablicy w wityni pamici, gdzie cnoty twoje zapewniy ci prawdziwie poczesne miejsce! mys ten wielce mi si spodoba. Pani de Lerince bardzo chtnie mnie przyja, przeniosam si do niej zaraz w pierwszym tygodniu mojego pobytu w Paryu. Och! Drogi panie, jake ta czcigodna dama rnia si od mojej poprzedniej opiekunki! Je li wystpek i zepsucie zaoyy u tamtej swoje krlestwo, to serce tej kobiety byo schronieniem wszelkich cnt. O ile pierwsza przeraaa mnie swoim zdeprawowaniem, o tyle druga pocieszaa wzniosymi i budujcymi zasadami. Suchajc pani de Verquin gromadziam w swej duszy gorycz i wyrzuty sumienia; obcujc z pani de Lerince syciam si rado ci i pocieszeniem... Ach, prosz mi pozwoli, abym dokadniej opisaa panu t uwielbian istot, ktr na zawsze pokochaam; serce moje winne jest ten hod jej cnotom; nie potrafi si oprze temu pragnieniu! Pani de Lerince miaa wwczas lat prawie czterdzie ci, ale wygldaa jeszcze bardzo modo; prostota i skromno bardziej zdobiy jej rysy ni boskie proporcje, ktrymi obdarzya j Natura. Wskutek swej szlachetno ci i powagi moga wyda si w pierwszej chwili nieprzystpn i wynios, ale pozory surowo ci znikay natychmiast, gdy tylko przemwia do swego rozmwcy. Bya to dusza tak pikna i czysta, pena tak doskonaego spokoju, tak prosta i szczera, e obcujc z ni odczuwao si mimo woli nie tylko podziw, ktry od razu we wszystkich wzbudzaa, ale rwnie serdeczne wzruszenie. Pobono pani de Lerince wolna bya od jakiejkolwiek przesady czy zabobonu; bya to po prostu wyjtkowa wraliwo na wszystko, co wizao si ze sprawami wiary. My l o istnieniu Boga, kult naleny Istocie Najwyszej byy to najwysze rado ci tej wspaniaej duszy. Czsto wyznawaa publicznie, e byaby najnieszcz liwszym ze stworze, gdyby perfidna nauka zniszczya w niej mio i szacunek dla religii chrze cijaskiej. Przywizana raczej do wzniosej nauki moralnej tej wiary ni do jej praktyk czy ceremonii, kierowaa si zasadami tej najdoskonalszej moralno ci we wszystkich dziedzinach ycia. Nigdy oszczerstwo nie skalao jej warg; nie pozwalaa sobie nawet na arty, ktre mogyby zrani bli nich. Pena dla nich mio ci i wspczucia, uwaaa

ludzi za godnych szacunku mimo wszelkich zbdze i grzechw; staraa si usilnie albo tai te wystpki, albo z ca sodycz naprawia ich skutki. Gdy spotykaa nieszcz liwych, nic nie miao dla niej takiego uroku jak ulenie ich niedoli; nie chciaa, by ubodzy przychodzili do niej z baganiem o wsparcie, sama ich szukaa, wykrywaa, a rado sza w lad za ni, gdy udao si jej pocieszy wdow lub zaopatrzy sierot, gdy wnosia dostatek pod dach ubogiej rodziny albo wasnymi rkoma zrywaa kajdany niewoli. A jednocze nie nie bya nigdy ani oscha, ani surowa; jeeli proponowano jej jakie zabawy, byle tylko niewinne i czyste, oddawaa si im z rozkosz; sama je nawet wyszukiwaa w obawie, by nie nudzono si w jej towarzystwie. Rozsdna i wiata w rozmowach z moralist, gboka w dysputach z teologiem, potrafia inspirowa pisarza i natchn poet, zdumiewaa prawodawc i polityka, a jednocze nie umiaa bawi si beztrosko z dzieciciem. Posiadaa wszystkie zalety umysu, a szczeglnie wyrniaa si usilnym staraniem, nadzwyczajn trosk, aby ujawnia podobne talenty u innych i znajdowa je wszdzie. Upodobawszy sobie ycie w odosobnieniu, cieszc si przyja ni osb wybranych, pani de Lerince prawdziwy model doskonao ci dla obu pci pozwalaa swemu otoczeniu radowa si spokojnym szcz ciem, t niebiask rozkosz obiecan ludziom sprawiedliwym przez dobrego Boga, ktrego prawdziwym wizerunkiem bya na tym wiecie. Nie bd nudzia pana monotonnymi szczegami mego ycia w cigu siedemnastu lat, ktre miaam szcz cie spdzi u boku tej doskonaej istoty. Rozmowy o sprawach wiary i moralno ci, praktyki dobroczynne, w miar moliwo ci najczstsze, byy to nasze stae obowizki, ktrym po wicay my wszystkie dni. Ludzie nie lkaliby si religii, moja droga Florvillle mwia mi pani de Lerince gdyby niezrczni duszpasterze nie ukazywali im tylko jej wizw i ciarw, pomijajc poytki i sodycze. Czy moe istnie czowiek na tyle nierozumny, aby otworzywszy szeroko oczy na cay ten wiat o mieli si utrzymywa, i wszystkie te cuda nie musz by dzieem jedynego i wszechmocnego Boga? A je li pozna t najwaniejsz prawd, czy potrzeba czego wicej ponad szczery odruch serca, aby dostatecznie zosta przekonanym? Jak okrutnym i barbarzyskim musiaby okaza si taki czowiek, aby zdoa odmwi swego hodu dobroczynnemu bstwu, ktre wydobyo go z nico ci! Niepokoi nas rozmaito kultw religijnych, niektrzy dopatruj si dowodu na faszywo wiary wa nie w ich mnogo ci. Co za sofistyka! Czy niezbitego dowodu egzystencji Istoty Najwyszej nie mamy wa nie w tej jednomy lno ci ludw, ktre wszystkie uznaj i czcz jakie bstwo, w tym cichym wyznaniu wiary, wyrytym

w sercu kadego czowieka i wiadczcym dobitniej nawet ni wzniose cuda Natury? Jake to? Czowiek nie moe istnie bez pojcia Boga, nie moe wnikn w swe jestestwo nie znajdujc natychmiast w sobie samym dowodw jego dziaania, nie moe otworzy oczu nie ogldajc wszdzie ladw jego rki, a miaby we wtpi? Nie, Florville, nikt nie moe by ateist w dobrej wierze: pycha, upr, namitno ci, oto narzdzia zniszczenia wiary w Boga, tego Boga, ktry odywa nieustannie w sercu i umy le czowieka. A je li kade uderzenie serca, kady bysk wiadomo ci dowodzi mi egzystencji tej najpotrzebniejszej istoty, jake bym miaa odmwi jej swego hodu, pozbawi j daniny, na ktr moja sabo zdoby si moe dziki jej dobroci! Jake bym moga nie ukorzy si przed jej wspaniao ci i nie baga o ask wytrzymania ndzy swego ycia i uczestniczenia kiedy w jej chwale! Czy mogabym nie walczy o szcz cie pogrenia si w wieczno ci na onie Boga albo naraa si na wtrcenie w otcha nie koczcych si mczarni, tylko przez upr w odrzucaniu niewtpliwych dowodw egzystencji Istoty Najwyszej, ktrymi zechciaa ona zewszd mnie otoczy! Moje dziecko, ta przeraajca alternatywa nie pozwala nam nawet na chwil wahania. O wy, ktrzy z uporem gasicie ar wzniecony przez Boga w gbi waszych serc, cho przez chwil bd cie sprawiedliwymi i przynajmniej przez lito nad sob przyznajcie racj niezbitemu argumentowi Pascala: Je li nie ma Boga, c wam szkodzi we wierzy, jakie zo moe wynikn z takiego zaoenia? Albowiem je li Bg istnieje, na jak straszne niebezpieczestwo wystawiacie si, odmawiajc mu swej wiary! Odpowiecie mi, niedowiarkowie, e trudno wam wybra rodzaj hodu, jaki winni cie zoy Bogu, poniewa mnogo religii bardzo was deprymuje. Dobrze wic, zbadajcie wszystkie, chtnie si na to godz, a potem orzeknijcie w dobrej wierze, w ktrej znale li cie najwiksz powag i majestat. Chrze cijanie zaprzeczcie, je li to moliwe, e wa nie ta, w ktrej mieli cie szcz cie si urodzi, przewysza wszystkie inne walorami wito ci i wznioso ci! Gdzie spotkacie tak wielkie tajemnice, dogmaty tak czyste, tak podnios moralno ? Czy w nauce jakiegokolwiek innego wyznania uda si wam odkry bezgraniczn ofiar bstwa na rzecz swego stworzenia? Pikniejsze obietnice, rado niejsz przyszo , doskonalsze i wznio lejsze pojcie Boga? Nie, nie zdoasz tego dokona modny filozofie; nie w twojej to mocy; niewolniku rozkoszy, ktrego wiara zmienia si wraz z fizycznym stanem nerww; bezbony, gdy znajd si one w ogniu namitno ci, atwowierny, skoro tylko si uspokoj, nie jeste zdolny do staych pogldw. Uczucie dowodzi nieustannie

istnienia Boga, przeciw ktremu buntuje si twj rozum; jest on zawsze z tob, nawet wwczas, gdy pograsz si w swoich bdach. Stargaj wizy, ktre przykuwaj ci do zbrodni, a nigdy ju ten potny i majestatyczny Bg nie opu ci wityni, ktr wznis w gbi twego serca! Albowiem w argumentach serca, a nie rozumu, trzeba, droga Florville szuka dowodu na istnienie Boga, aby zrozumie, e wszystko w wiecie uzasadnia go i wskazuje. I serce wa nie przekonuje nas o potrzebie kultu, ktremu si po wicamy, i tylko serce dowiedzie ci, droga przyjaciko, e najszlachetniejszy i najczystszy ze wszystkich jest wa nie ten, w ktrym si urodziy my. Oddawajmy si wic z zapaem i rado ci praktykom naszej wiary, penej sodyczy i pocieszenia, aby przey w niej najpikniejsze chwile i doszedszy drog mio ci do ostatniego momentu ycia zoy na onie Przedwiecznego t dusz od niego otrzyman, stworzon po to tylko, aby radowaa si poznaniem Boga, wierzya we i nieustannie go czcia. Oto jak przemawiaa do mnie pani de Lerince, oto jak umacniaa mj umys swoimi radami, oto jak dusza moja doskonalia si pod jej wit opiek. Wszelako, jak ju panu obiecaam, pomin milczeniem drobne szczegy mego ycia w tym domu, aby zwrci twoj uwag tylko na sprawy najwaniejsze. Mam przecie zwierzy si panu ze swoich upadkw, a skoro niebiosa pozwoliy mi y tam w spokoju i i drog cnoty, wystarczy, e podzikuj im i reszt przemilcz. Przez cay czas nie przestaam korespondowa z pani de Verquin, regularnie otrzymywaam od niej wiadomo ci dwa razy w miesicu, a chocia powinnam bya niewtpliwie wyrzec si tej znajomo ci, chocia poprawa obyczajw i nowe zasady w pewnym sensie wymagay ode mnie ostatecznego z ni zerwania, to jednak obowizek wdziczno ci wobec pana de SaintPrt, a co wicej wyznam szczerze potajemny sentyment do miejsc, z ktrymi tak wiele drogich sercu wydarze niegdy mnie wizao, a wreszcie nadzieja, e by moe otrzymam pewnego dnia jakie wiadomo ci od mego syna, wszystko to skaniao mnie do kontynuowania przyja ni ktr pani de Verquin ze swej strony starannie podtrzymywaa. Prbowaam j nawrci, zachwalaam sodycze trybu ycia, ktry teraz prowadziam, ale uwaaa to za chimer i nie przestawaa szydzi z moich postanowie albo wprost je zwalczaa trwajc niezmiennie przy swoich przekonaniach. Upewniaa mnie, e nic na wiecie nie jest w stanie osabi jej wiatopogldu; pisaa mi o nowych prozelitkach, ktre udao si jej pozyska, stawiaa ich pojtno znacznie powyej mojej; ich liczne upadki twierdzia ta przewrotna kobieta byy maymi triumfami, ktre daway jej prawdziwe upojenie, a rozkosz

zaprawiania tych modych serc do wystpku i rozpusty pocieszaa j w strapieniu, i nie wszystko, co podsuwaa jej imaginacja, mogo by zrealizowane. Prosiam czsto pani de Lerince, aby uyczaa mi swego zrcznego pira dla obalania wywodw mojej przeciwniczki, godzia si na to z prawdziw rado ci; pani de Verquin zawsze nam odpowiadaa, a jej sofizmaty, niekiedy bardzo zrczne, zmuszay nas do wspierania rozumu potnymi dowodami wraliwego serca, w ktre wierzya najbardziej pani de Lerince, i tu znajdoway my nieodparte argumenty, zdolne poniy wystpek i zmiesza niedowiarstwo. Prosiam czasami pani de Verquin, aby doniosa mi cokolwiek o losach czowieka, ktrego nadal kochaam, ale nie potrafia czy nie chciaa nic mi napisa. Czas ju, aby my przeszli do drugiej katastrofy mojego ycia, do tej krwawej historii, ktrej wspomnienie za kadym razem rozdziera mi serce, a ktra skoro tylko dowie si pan o ohydnej zbrodni, jakiej si dopu ciam skoni ci bez wtpienia do rezygnacji ze zbyt askawych dla mnie paskich zamiarw. Przy caej surowo ci obyczajw, panujcej w domu pani de Lerince, ktr ju panu opisaam, przyjmowaa ona jednak u siebie nielicznych przyjaci. Pani de Dulfort, dama w podeszym ju wieku, niegdy zwizana blisko z ksin Piemontu, ktra czsto nas odwiedzaa, poprosia pewnego dnia pani de Lerince, aby pozwolia przedstawi sobie modego czowieka gorco jej poleconego, ktrego chciaa wprowadzi do jakiego zacnego domu, gdzie liczne przykady cnoty mogyby przyczyni si do wa ciwego uformowania jego charakteru. Moja opiekunka chciaa si od tego wymwi, twierdzia, e nigdy nie przyjmuje u siebie modych mczyzn, ale ulega w kocu gorcym pro bom swojej przyjaciki i zgodzia si pozna kawalera de Saint-Ange. Zjawi si w naszym domu. Czy byo to przeczucie, czy te cokolwiek innego, trudno mi powiedzie, ale gdy ujrzaam tego modzieca, przej mnie dreszcz, ktrego przyczyny nie potrafiam odgadn... byam bliska omdlenia. Nie analizujc rde tego dziwnego uczucia przypisaam je jakiemu wewntrznemu niedomaganiu i Saint-Ange przesta mnie zajmowa. Jeeli jednak w mody czowiek od pierwszego wejrzenia tak bardzo mnie poruszy, to ja sama zrobiam na nim podobne wraenie... dowiedziaam si o tym p niej z wasnych jego ust. Saint-Ange przejty by tak wielkim szacunkiem dla domu, do ktrego zosta wprowadzony, e nie o mieli si w aden sposb ujawni wewntrznego aru, ktry si w nim rozpali. Miny wic trzy miesice, zanim o mieli si do mnie przemwi; ale wzrok jego wyraa tak wiele, e nie mogam si myli. Zdecydowana nie powtrzy ju nigdy wystpku, ktry niegdy sta si

przyczyn nieszcz cia mego ycia, umocniona przez wzniose zasady, chyba ze dwadzie cia razy byam ju gotowa uprzedzi pani de Lerince o namitno ci, ktr zgadywaam w tym modym czowieku; powstrzymana jednak przez obaw, e mog go skrzywdzi, zachowaam w kocu milczenie. Fatalne, bez wtpienia, byo to postanowienie, skoro stao si przyczyn przeraajcego nieszcz cia, o ktrym chc panu opowiedzie. Miay my zwyczaj spdza co roku sze miesicy w adnej posiado ci wiejskiej, ktr miaa pani de Lerince o dwie mile koo Parya. Pan de Saint-Prt czsto nas tam odwiedza; na moje nieszcz cie tego roku unieruchomia go podagra nie by w stanie wyjecha na wie . Mwi: na moje nieszcz cie, gdy pokadajc w nim naturalnie wiksze zaufanie ni w jego kuzynce, wyznaabym mu na pewno to wszystko, czego nie miaam powiedzie innym, a takie zwierzenie zapobiegoby bez wtpienia tragicznemu wypadkowi, ktry wkrtce potem nastpi. Saint-Ange prosi pani de Lerince, aby mg towarzyszy nam w podry, a poniewa pani de Dulfort rwnie na to nalegaa, uzyska w kocu zgod. Staray my si usilnie dowiedzie, kim by wa ciwie ten mody czowiek. Pochodzenie jego nie byo ani pewne, ani okre lone; pani de Dulfort przedstawia go nam jako syna jakiego szlachcica z prowincji, ktry by jej krewnym; on sam, zapominajc czasami o tym, co mwia pani de Dulfort, wspomina o sobie jako o Piemontczyku, co mogo by prawd zwaywszy jego znajomo jzyka woskiego. Niczym si jeszcze nie zajmowa, chocia by w wieku, w ktrym mg ju co robi, i nie wydawao si nam, aby na cokolwiek by zdecydowany. Skdind odznacza si pikn figur, by bardzo przystojny, uoenie mia przyzwoite, wyraa si szlachetnie i wida byo, e otrzyma znakomit edukacj. Z tym wszystkim czy jednak nadmiern ywo i pewnego rodzaju porywczo , ktre to cechy temperamentu czasami nas przeraay. Skoro pan de Saint-Ange znalaz si z nami na wsi, namitno ci jego rozogniy si do tego stopnia wskutek hamulcw, ktre usiowa sobie naoy, e nie potrafi ju ich przede mn utai. Draam z przeraenia... ale na tyle jeszcze byam zdolna nad sob panowa, e okazywaam mu tylko wspczucie. Doprawdy, mj panie mwiam albo nie potrafisz zdecydowa si, w ktr stron zwrci swoje zainteresowania, albo masz duo czasu do stracenia, skoro spdzasz go na wzdychaniu do kobiety dwa razy od ciebie starszej. Przypu my nawet, e byabym na tyle szalona, aby ci wysucha; jakie to mieszne nadzieje o mielasz si wiza z moj osob? Tylko nadziej poczenia si z tob, o pani, naj witszymi wizami

maestwa; jake mao mnie szanujesz, je li moga przypuszcza cokolwiek innego! Drogi panie, nie mam zamiaru robi z siebie publicznego widowiska, przedstawiajc wiatu kobiet trzydziestoczteroletni, ktrej zachciao si za ma siedemnastoletniego dzieciaka! Ach! Okrutna! Czy dostrzegaaby te nieznaczne dysproporcje, gdyby w gbi twego serca tlia si choby jedna tysiczna tego aru, ktry spala moje? To prawda, e co do mnie, to jestem zupenie spokojna... spokojna od wielu lat i bd ni, mam nadziej, tak dugo, dopki spodoba si Bogu zachowa mnie przy yciu. A wic odbierasz mi nawet nadziej wzruszenia ci choby w odlegej przyszo ci? Wicej nawet, stanowczo zabraniam panu rozmawia odtd ze mn o swoich szalonych pomysach. Ach! Pikna Florville! Chciaaby wic zosta nieszcz ciem mojego ycia? ycz panu i szcz cia i spokoju. Bez pani to niemoliwe! Tak... pki nie stumisz w sercu niedorzecznych sentymentw, na ktre nie powiniene by nigdy sobie pozwoli; sprbuj je zwalczy, postaraj si opanowa, a spokj twj powrci. Ju nie potrafi. Bo nie chcesz; musimy si wic rozsta, aby mg odzyska rwnowag. Je li nie bdzie mnie pan spotyka przynajmniej przez dwa lata, niepokj w tobie zga nie, zapomnisz o mnie i znowu bdziesz szcz liwy. Nigdy! Nie masz dla mnie szcz cia, jeno u twoich stp... W tym momencie przyczya si do nas reszta towarzystwa i trzeba byo przerwa rozmow. W trzy dni p niej Saint-Ange znalaz okazj spotkania mnie na osobno ci i chcia wznowi niedawn dyskusj. Tym razem nakazaam mu milczenie tak surowo, e zy pocieky obficie z jego oczu. Poegna mnie szorstko o wiadczajc, e wtrcam go w rozpacz i e rycho odbierze sobie ycie, je li nadal bd go traktowaa w ten sam sposb. Potem zawrci i podbieg do mnie jak szalony. Pani! zawoa nie znasz jeszcze duszy, ktr zniewaasz! Tak, nie znasz mnie jeszcze... Wiedz, e zdolny jestem do najgorszego... do takich czynw, ktrych nawet nie potrafisz sobie wyobrazi! Tak, po tysickro posun si raczej do ostateczno ci, a nie wyrzekn si szcz cia, ktre w tobie widz. I odszed pogrony w przejmujcej rozpaczy. Nigdy nie odczuam wikszej ni wtedy pokusy, aby powiedzie o wszystkim pani de Lerince, ale powstrzyma mnie, powtarzam panu, lk przed zaszkodzeniem temu modemu czowiekowi; wic milczaam. Saint-Ange przez osiem dni starannie mnie unika, zaledwie si odzywa, odsuwa si ode mnie przy stole, w salonie, na spacerach, po to niewtpliwie, aby sprawdzi, czy taka zmiana zachowania zrobi na mnie jakie wraenie. Gdybym podzielaa jego uczucia, sposoby te na pewno

okazayby si skuteczne, ale byam od nich tak daleka, e zachowaam min, jakbym ledwo dostrzegaa jego manewry. W kocu przyapa mnie w gbi ogrodu. Pani powiedzia, okazujc gwatowne wzburzenie zdoaem wreszcie si uspokoi, rady twoje sprawiy podany skutek... widzisz, jak jestem spokojny... chciaem zobaczy si z pani na osobno ci, aby ostatecznie si poegna... tak, mam zamiar uciec przed tob na zawsze... chc uciec, nie zobaczysz ju wicej czowieka, ktrego darzysz tak nienawi ci! O tak, nie zobaczysz mnie wicej! Zamys paski sprawia mi wielk przyjemno ; ciesz si, e odzyskae rozsdek. Ale dodaam z u miechem to nawrcenie nie wydaje mi si jako szczere. W jaki wic sposb mog przekona pani o swojej obojtno ci? Zachowaniem zgoa odmiennym ni dotychczas. Kiedy ju mnie tutaj nie bdzie... kiedy nie bd ju sprawia pani przykro ci swoim widokiem, moe uwierzysz jednak w zmian, ktr takim wysikiem staraa si we mnie wywoa? To prawda, e dopiero taki krok zdoa mnie przekona; nie przestaj doradza go panu od dawna. Ach! Wydaj si wic pani a tak odraajcym? Jest pan bardzo miym chopcem, ktry wszelako powinien zaj si odpowiednimi dla siebie dziewcztami i zostawi w spokoju kobiet, ktra nie jest w stanie pana wysucha. Wysuchasz mnie jednak! zawoa z gniewem. Tak, okrutna, wysuchasz, choby nie chciaa, wszystkich pomiennych uczu zrodzonych w mej duszy, wysuchasz przysigi, e nie ma takiego czynu, na ktry bym si nie odway, aby ci pozyska... albo zmusi! Chyba nie wierzy pani mwi porywczo w mj rzekomy wyjazd? Udaem ten zamiar, aby ci wyprbowa! Miabym odjecha... miabym porzuci miejsce, w ktrym ty przebywasz... po tysickro dabym raczej odebra sobie ycie! Przeklinaj mnie, perfidna, przeklinaj, skoro taki jest mj nieszczsny los, ale nie ud si, e zdoasz kiedykolwiek zwalczy we mnie mio , ktr ywi ku tobie... Wymawiajc te sowa Saint-Ange by w takim stanie, e w przedziwny i niepojty sposb zdoa do tego stopnia mnie wzruszy, i musiaam odwrci si, aby ukry zy; zostawiam go w gbi zaro li, w ktrych przed chwil mnie zatrzyma. Nie poszed za mn; syszaam, i upad na ziemi w przystpie jakiego okropnego delirium. Ja sama, chocia z ca pewno ci, moe mi pan wierzy, nie ywiam adnych miosnych uczu dla tego modzieca, byam do tego stopnia poruszona, czy to wspczuciem, czy wspomnieniami, e nie potrafiam powstrzyma si od szlochu. Niestety mwiam sobie, oddajc si bolesnym rozmy laniom tak samo mwi

niegdy do mnie Senneval... tymi samymi sowami przekonywa mnie o swoich pomiennych uczuciach... Byo to rwnie w ogrodzie... w takim samym jak tutaj... mwi, e bdzie miowa mnie wiecznie... a przecie tak okrutnie mnie oszuka! Boe sprawiedliwy! By w tym samym wieku! Ach! Senneval, Senneval, czyby raz jeszcze chcia odebra mi spokj? Czy po raz drugi zjawiasz si przede mn w uwodzicielskiej postaci tego chopca, aby znowu wcign mnie w przepa ? Uchod , ndzniku, przecz std, brzydz si nawet twoim wspomnieniem! Osuszyam zy i zamknam si w swoim pokoju a do kolacji; zeszam wtedy na d, ale Saint-Ange nie pojawi si przy stole; kaza zawiadomi, e czuje si chory, a nazajutrz by ju tak opanowany, i z twarzy jego wyczytaam tylko spokj. Daam si oszuka; naprawd uwierzyam, i zdoa przemc w sobie t nieszczsn namitno . udziam si! Perfidny! Niestety! Nie wolno mi obrzuca go inwektywami... ma ju tylko prawo do moich ez, do moich wiecznych wyrzutw sumienia... Saint-Ange mg zdoby si na taki spokj tylko dlatego, e uoy ju ostatecznie swoje plany. Miny dwa dni; pod wieczr trzeciego obwie ci publicznie swj wyjazd; umwi si podobno ze swoj protektork, pani de Dulfurt, w sprawie wsplnych interesw w Paryu. Wszyscy pokadli si spa... Zechce mi pan wybaczy wzburzenie, w ktre wtrca mnie my l o tej strasznej katastrofie... nie potrafi wraca do tych wspomnie nie dygoczc ze zgrozy... Poniewa zapowiadaa si noc nadzwyczaj gorca, leaam w ou prawie naga. Pokojwka wysza, zgasiam wiec... Na nieszcz cie zostawiam obok posania otwarty koszyczek do robt rcznych, gdy skoczyam wa nie wycina owal, ktrego nazajutrz potrzebowaam. Ledwo zdyam przymkn oczy, gdy usyszaam jaki szmer... zerwaam si ywo i usiadam... gdy nagle uczuam, e obejmuje mnie czyje rami... Nie ujdziesz mi, Florville, usyszaam gos Saint-Ange a, gdy on to by wa nie Przebacz, ale to byo ponad moje siy... nie prbuj si wyrywa... musisz by moja! Nikczemny uwodzicielu! zawoaam precz std natychmiast albo zadrysz przed skutkami mego gniewu! Boj si tylko jednego: e mog ci nie mie, okrutna dziewczyno! odpowiedzia roznamitniony modzieniec, chwytajc mnie tak zrcznie i z tak si, i w chwil potem byam ju jego ofiar, nie zdoawszy podj obrony... Rozw cieczona t zuchwao ci, zdecydowana na wszystko, byle tylko nie dopu ci do dalszych skutkw tej sytuacji, zdoaam oswobodzi si na tyle, e mogam uchwyci noyce lece u moich stp. Mimo gniewu panowaam jednak nad sob i szukaam w ciemno ciach jego ramienia, aby tu jedynie ugodzi i raczej odstraszy

go swoj determinacj ni ukara stosownie do winy. Czujc moje szamotanie podwoi gwatowno swoich wysikw. Precz! Zdrajco! woaam, uderzajc, jak sdziam, w jego rami precz std natychmiast i wstyd si tej zbrodni! Och, panie de Courval! Fatalnie wymierzyam swoje ciosy! Nieszcz liwy modzieniec krzykn i osun si na podog. Zapaliam wiec i pochyliam si nad nim... Boe sprawiedliwy! Przebiam mu serce... umiera! Rzuciam si na krwawice ciao, przycisnam je w rozpaczy do piersi... zczyam z nim usta, usiujc powstrzyma uchodzc dusz; zami zalewaam krwawic jego ran. O drogi! Ktrego jedyn zbrodni bya zbyt wielka mio do mnie woaam w zamroczeniu czy zasuy na tak ka ? Miaby straci ycie z rki kobiety, ktrej gotw bye je po wici? Nieszcz liwy modziecze... tak podobny do czowieka, ktrego kiedy uwielbiaam... jeeli moja mio mogaby przywrci ci ycie, to dowiedz si w tej strasznej chwili, kiedy nie moesz ju mnie usysze... dowiedz si, jeeli pozostaa w tobie cho iskierka wiadomo ci, e chciaabym ci oywi nawet za cen reszty moich dni... dowiedz si, e nigdy nie bye mi obojtny, e nie mogam patrze na ciebie bez wielkiego wzruszenia, a uczucia moje ku tobie byy chyba szlachetniejsze od marnej mio ci, ktra gorzaa w twym sercu! Woajc tak upadam bez zmysw na zwoki tego nieszcz liwego modzieca; pokojwka usyszaa haas, wbiega do pokoju, pocza mnie cuci, usiowaa przywrci do ycia biednego Saint-Ange a. Niestety! Wszystko na prno! Wybiegy my z tego fatalnego pokoju, zamykajc starannie drzwi i zabierajc klucz, i wyjechay my natychmiast do Parya po pana de Saint Prt. Kazaam go obudzi, wrczyam mu klucz do miertelnej sypialni, opowiedziaam straszn przygod. Uali si nade mn, pociesza i mimo choroby uda si natychmiast do pani de Lerince: poniewa z jej posiado ci nie byo daleko do Parya, udao si wszystko zaatwi tej samej nocy. Mj opiekun przyjecha do swojej kuzynki o wicie, kiedy w domu suba pocza dopiero wstawa i nic jeszcze na jaw nie wyszo. Najlepsi przyjaciele, najblisi krewni nigdy nie zachowaliby si szlachetniej; oboje dalecy byli od na ladowania ludzi gupich czy okrutnych, ktrzy w takiej sytuacji rozgaszaj z rozkosz wszystko, co moe pognbi i unieszcz liwi ich samych i cae otoczenie; domownicy nawet nie domy lali si tego, co zaszo w tym domu... A wic, panie de Courval powiedziaa panna de Florville, przerywajc opowie z powodu kania, ktre cisno j za gardo czy chciaby po lubi kobiet zdoln do takiego mordu? Czy cierpiaby w swoich ramionach istot, ktra zasuya na najcisz kar? Nieszcz nic,

ktr torturuje nieustannie wspomnienie zbrodni? Ktra od tej strasznej chwili ani jednej nocy nie przespaa spokojnie? Tak, prosz pana, nie byo odtd nocy, aby moja nieszcz liwa ofiara nie jawia mi s skpana we krwi, ktr wytoczyam z jej serca.... Prosz si uspokoi, zaklinam pani! odrzek pan de Courval, czc swe zy z paczem tej niezwykej dziewczyny. Znajc wraliw dusz, ktr obdarzya ci Natura, rozumiem twoje wyrzuty sumienia. Ale caa ta fatalna przygoda nie ma znamion zbrodni; bez wtpienia, straszne to nieszcz cie, ale tylko nieszcz cie. Nie zamy lia przecie zabjstwa, nie kierowaa si dz krwi, chciaa tylko obroni si przed okropnym zamachem... byo to jednym sowem, zabjstwo przypadkowe, w obronie wasnej... Rozchmurz si, uspokj, dam tego! Najsurowszy z trybunaw mgby tylko osuszy twe zy. Och! Jake si mylisz, je li sdzisz, e takie wydarzenie mogoby pozbawi ci w mym sercu tych wszystkich praw. ktre przyznay ci twe zalety! Nie, pikna Florville, przygoda taka, zamiast ci zhabi, objawia tylko mym oczom wszystkie twoje cnoty; czyni ci tym godniejsz wspierajcego i pocieszycielskiego ramienia, ktre powinno ci dopomc w zapomnieniu tej rozterki. To wszystko, co w swojej dobroci raczy mi pan mwi odrzeka panna de Florville powiada rwnie pan de Saint-Prt. Ale wasze sowa nie mog jednak stumi mych wyrzutw sumienia, cierpienia nie ukoj. Mniejsza z tym. Chc mwi dalej, zapewne jest pan ciekawy zakoczenia tej historii. Trudno wtpi, e pani de Dulfort bya w rozpaczy; w mody czowiek tak j interesowa i by jej tak gorco polecony, e opakiwaa szczerze jego zgon. Rozumiaa jednak potrzeb tajemnicy, wiedziaa, e rozgos mgby mnie zgubi, ale nie przywrciby z pewno ci ycia jej protegowanemu, wic milczaa. Pani de Lerince, mimo caej surowo ci swoich zasad i obyczajw, postpia jeszcze szlachetniej, gdy roztropno i miosierdzie byy szczeglnymi zaletami jej charakteru; rozgosia przede wszystkim w domu, e wskutek dziwnej fantazji zachciao mi si wyjecha w nocy do Parya, aby odetchn po drodze wieym powietrzem, e uprzedziam j z gry o tym ekstrawaganckim pomy le; e zreszt poczuam si ju o wiele lepiej, wic jej zamiarem jest po pieszy teraz za mn do stolicy i tam zosta do kolacji; pod tym pretekstem zwolnia na ten wieczr ca sub. Pozostawszy sama z przyjacik i panem de Saint-Prt posaa po ksidza; proboszcz pani de Lerince by rwnie jak ona czowiekiem rozsdnym i wiatym; bez adnych trudno ci wyda pani de Dulfort urzdowe za wiadczenie o naturalnym zgodnie i pochowa osobi cie, w tajemnicy i tylko przy pomocy dwch swoich ludzi, nieszcz liw ofiar mojego zapamitania. Po dokonaniu tego dziea wszyscy zaprzysigli utrzymanie tajemnicy, a pan de

Saint-Prt po pieszy mnie uspokoi, zdajc sobie spraw ze wszystkiego, co zostao dokonane, aby czyn mj pozosta na zawsze w zupenym utajeniu. Chcia mnie namwi, abym powrcia najzwyczajniej do pani de Lerince... bya gotowa mnie przyj... ale nie mogam si na to zdoby; wwczas doradzi mi jakkolwiek podr. Pani de Verquin, z ktr utrzymywaam cigle, jak ju panu mwiam, przyjazn korespondencj, od dawna nalegaa, abym odwiedzia j i spdzia u niej par miesicy, powiedziaam o tym jej bratu, zgodzi si i w osiem dni p niej wyjechaam do Lotaryngii. Niestety, wspomnienie mej zbrodni szo za mn wszdzie, nie mogam si uspokoi. Zrywaam si w rodku nocy, syszc jki i krzyk biednego Sain-Ange a, widziaam go nadal skrwawionego u swoich stp; zdawao mi si, e gorzko wypomina mi moje okruciestwo, e przysiga, i wspomnienie tego potwornego czynu ciga mnie bdzie a do grobu, a zarazem boleje, i nie poznaam si na sercu, ktre przebiam morderczym ostrzem... Pewnej nocy stan przede mn Senneval, nieszczsny kochanek, ktrego nie mogam zapomnie, gdy tylko on wiza mnie jeszcze z Nancy, i pokaza mi dwa trupy: Saint-Ange a i jakiej obcej mi zupenie kobiety2. Oblewa je zami i wskazywa opodal trumn wysan cierniami, ktra zdawaa si dla mnie otwiera. Zbudziam si w strasznym podnieceniu, tysice mieszanych uczu kbiy si w mej duszy, jaki wewntrzny gos mwi mi: Zawsze, gdy za niesz, ta nieszczsna ofiara bdzie ci wyciska z oczu krwawe i co dzie bole niejsze zy. Cier twych wyrzutw sumienia bdzie szarpa ci nieustannie i nigdy nie stpieje ... W takim oto stanie ducha przybyam do Nancy; oczekiway mnie tam nowe i wielkie strapienia; skoro raz jeden rka losu przygniecie nas swoim ciarem, ciosy jego prdko si pomnaaj. Zajechaam zaraz do domu pani de Verquin; prosia mnie o to w swym ostatnim li cie, radujc si z gry jak pisaa na my l, e znowu mnie zobaczy. Wielki Boe, w jakiej sytuacji byo nam dane zakosztowa wzajemnie tej rado ci! Leaa na ou mierci, chocia mino ledwo pitna cie dni od chwili, gdy pisaa do mnie... opowiadaa o swoich aktualnych rado ciach i dzielia si nadziej na przysze... I c s warte plany miertelnikw, skoro w dniu, kiedy je ukadaj, w rd zabaw i rozkoszy bezlitosna mier przecina ni ich ywota; i nie zastanowiwszy si nawet nad t straszn chwil, yjc tak, jakby istnie mieli tutaj wiecznie, odchodz nagle w ciemn otcha nie miertelno ci, niepewni losu, ktry ich tam czeka! Musz przerwa na chwil histori swego ycia, aby opowiedzie panu o tej bolesnej stracie i ukaza ci przedziwny i straszny stoicyzm, z ktrym ta kobieta wstpia do grobu.

Pani de Verquin, ktra bya ju osob niemod, miaa bowiem lat pidziesit dwa, po jakiej szaleczej orgii skoczya do wody, aby si ochodzi, a wyniosa z niej chorob, ktra rozwina si w niebezpieczne cierpienie; nazajutrz wywizao si zapalenie puc; szstego dnia powiedziano jej, e ma przed sob najwyej dwadzie cia cztery godziny ycia. Wiadomo ta wcale jej nie strwoya; wiedziaa, e mam przyjecha, wydaa polecenia, aby naleycie mnie przyjto. Przyjechaam... i oto zaraz na progu powiedziano mi o orzeczeniu lekarza, e tej samej nocy powinna skona. Kazaa si pooy w pokoju urzdzonym z najwy2 Naley zapamita te sowa: obcej mi zupenie kobiety , aby nie zgubi wtku opowie ci. Florville poniesie jeszcze inne klski, zanim rozja ni si mrok i pozna imi osoby, ktra widziaa we nie. szym smakiem i elegancj; spoczywaa w negliu na rozkosznym ou, ktrego liliowe zasony byy wdzicznie uniesione przez girlandy ywych kwiatw, go dziki, ja miny, re i tuberozy zdobiy wszystkie kty jej sypialni, kwiecie wysypywao si z koszykw, pokrywao cay pokj i oe. Gdy mnie ujrzaa, wycigna rce: Chod , Florville mwia u ci nij mnie, sid na tym kwietnym ou... jake wyrosa i wypikniaa... Och! Doprawdy, moje dziecko, cnota jako ci suy... Wiesz ju o moim stanie... mwiono ci... Ja te wiem... za par godzin ju mnie nie bdzie; nie przypuszczaam, e na tak krtko si spotkamy... A dostrzegajc zy w moich oczach u miechna si: Cicho, guptasie, nie bd dzieckiem... My lisz moe, e jestem nieszcz liwa? Czy nie dosy nacieszyam si yciem? Niewiele trac, tylko lata, kiedy i tak trzeba by byo wyrzec si rozkoszy, a jake ja bym si bez niej obchodzia? Naprawd, nie skar si, e nie doyj staro ci; za par lat aden mczyzna ju by mnie nie zechcia, a ja zawsze pragnam y tylko tak dugo, pki w nikim nie budz odrazy. Moje dziecko, tylko wierzcy lkaj si mierci; zawieszeni stale midzy piekem a niebem, niepewni swojego ostatecznego przeznaczenia, s nieustannie przygnieceni trwog i niepokojem. Ja nie spodziewam si niczego, pewna jestem, e po mierci nie bd nieszcz liwsza ni przed urodzeniem, wic zasn cicho na onie Natury, bez alu i blu, bez wyrzutw sumienia i bez niepokoju. Kazaam si pochowa pod krzakiem ja minu, przygotowano ju tam dla mnie miejsce, tam spoczn, Florville, a czstkami mego rozpadego ciaa poywi si kwiaty, ktre najbardziej ukochaam. Widzisz u miechna si, pieszczc moje policzki gazk ja minu gdy w przyszym roku poczujesz zapach tego krzewu, oddycha bdziesz dusz swojej starej przyjaciki. Czsteczki kwiatw przenikn do tkanek twego mzgu, natchn ci piknymi ideami i skoni, by znowu pomy laa o mnie. Z oczu pyny mi zy... ciskaam rce tej nieszcz liwej kobiety, chciaam

nakoni j, aby wyrzeka si tych strasznych idei materializmu na rzecz systemu mniej bezbonego. Zaledwie jednak ujawniam to pragnienie, gdy pani de Verquin odtrcia mnie ze zgroz. Florvillle! zawoaa bagam ci, nie zatruwaj swoim przesdami ostatnich chwil mego ycia, pozwl mi umrze w spokoju. Nie po to gardziam nimi przez cae ycie, aby ulec im w chwili mierci! Zamilkam; c by pomogy moje sabe argumenty w obliczu takiej stao ci? Opakiwaam wic pani de Verquin, nie prbujc jej nawraca; nie pozwalao mi na to poczucie ludzko ci. Zadzwonia; a wtedy posyszaam d wiki koncertu sodkiego i melodyjnego, ktry brzmia za cian. Widzisz powiedziaa ta epikurejka tak chciaam umrze! Czy nie wicej to warte ni konanie w otoczeniu ksiy, ktrzy zakcaj ostatnie chwile ycia niepokojem, gro bami i rozpacz? Nie, chc pokaza twoim bigotom, e mona umrze spokojnie nie upodabniajc si do nich; chc ich przekona, e nie religii potrzeba, aby skona w rwnowadze ducha, ale tylko odwagi i rozsdku. Dzie si nachyli ku wieczorowi; przyszed notariusz, kazaa go wprowadzi. Muzyka umilka; podyktowaa swoj ostatni wol; nie majc dzieci i od wielu lat yjc we wdowiestwie bya pani duego majtku; zapisaa znaczne legaty przyjacioom i subie. Potem kazaa poda sobie ma szkatuk z sekretery stojcej obok oa. Oto co mi pozostao rzeka troch pienidzy i klejnotw. Zabawmy si przez reszt wieczoru; jest was sze cioro w tym pokoju, podziel to na sze cz ci; zrobimy loteri, wycigniecie losy i kady we mie czstk, ktra mu przypadnie w udziale. Zdumiewaam si zimn krwi tej kobiety; niepojte byo dla mnie, jak mona z sumieniem obcionym tylu grzechami tak spokojnie oczekiwa ostatniej chwili ycia. Potworne s skutki niedowiarstwa! Jeeli przejmuje nas zgroz okropna mier niektrych zoczycw, bardziej jeszcze powinna was zatrwoy tak wielka zatwardziao w chwili zgonu! Wszelako yczeniu jej stao si zado . Kazaa poda wspania kolacj, skosztowaa wielu da, pia hiszpaskie wina i likiery; lekarz nie broni jej tego mwic, e w jej stanie nic ju nie moe zaszkodzi. Wycignli my losy, wypado na kadego prawie po sto ludwikw, bd w zocie, bd te w klejnotach. Ledwo skoczyli my t zabaw, gdy schwyci j gwatowny atak. A wic... czy to ju? zwrcia si do lekarza z niezmienn pogod ducha. Lkam si, pani... Chod wic, Florville powiedziaa, wycigajc do mnie rce przyjmij moje ostatnie poegnanie, chciaabym skona w objciach cnoty... Przytulia si do mnie kurczowo, a w chwil potem pikne jej oczy zamkny si na zawsze. Byam obca w tym domu i nic wicej ju mnie z nim nie wizao, opu ciam go wic natychmiast...

domy la si pan, w jakim stanie... i jak wydarzenie to wstrzsno moj imaginacj. Zbyt wiele dzielio sposb my lenia pani de Verquin od mojego wiatopogldu, abym moga j szczerze miowa; czy nie bya zreszt pierwsz przyczyn mojego upadku i wszystkich jego konsekwencji? Wszelako ta niewiasta, siostra jedynego czowieka, ktry opiekowa si mn przez cae ycie, okazywaa mi zawsze tyle wzgldw, bya dla mnie tak askawa nawet w chwili zgonu, e zy moje byy szczere, a gorycz ich pomnoona refleksj, e mimo wszystkich swoich znakomitych zalet ta nieszczsna istota sama si zgubia, a teraz odrzucona od tronu Przedwiecznego cierpi bez wtpienia najokrutniejsze mczarnie, przeznaczone dla dusz tak zdeprawowanych... Tylko my l o niezmierzonej dobroci Boga pocieszaa mnie w tych rozpaczliwych rozwaaniach; padaam na kolana, o mielaam si baga Najwysz Istot o zmiowanie nad nieszcz liw. Ja, ktra tak bardzo potrzebowaam miosierdzia niebios, chciaam wyprosi je dla innych! Aby za w miar swoich moliwo ci zagodzi gniew nieba, przeznaczyam na jamun dziesi ludwikw ze swego udziau w loterii pani de Verquin i kazaam natychmiast rozdzieli je w rd ubogich tej parafii. Ostatnia wola zmarej zostaa skrupulatnie wypeniona; zbyt starannie si zreszt zabezpieczya, aby mona byo w czymkolwiek jej uchybi. Pochowano zwoki pod krzewem ja minu, a na pycie nagrobnej wyryte zostao tylko jedno sowo: VIXIT. Tak oto skoczya siostra mojego najbliszego przyjaciela; pena wiedzy i zalet umysu, uformowana z samych wdzikw i talentw, pani de Verquin zdolna bya przy innej konduicie zasuy na szacunek i mio wszystkich, ktrzy j znali; niestety, wzbudzaa tylko pogard. Rozwizo jej wzmagaa si wraz z upywem lat; brak zasad nigdy nie jest bardziej niebezpieczny ni w wieku, kiedy utracio si ju poczucie wstydliwo ci; zepsucie zera serce, wyrafinowanie pogbia wystpki i niepostrzeenie dochodzi si do zbrodni sdzc, e popenia si najwyej nieznaczne bdy. Wszelako niewiarygodne za lepienie jej brata nie przestawao mnie zdumiewa; tak wielka jest moc dobroci i naiwno ci! Ludzie szlachetni nigdy nie podejrzewaj u innych za, do ktrego sami nie s zdolni i dlatego wa nie padaj od razu ofiar pierwszego nicponia, ktry zechce ich zwodzi; std tak atwo i tak niegodziwie jest ich oszukiwa; bezczelny otr, ktry godzi na ich cze lub mienie, musi jeno dostatecznie si upodli, a nie dowidszy nawet swej biego ci w zbrodni, tym bardziej przyczynia si do rozsawienia cnoty. Wraz ze mierci pani de Verquin postradaam wszelk nadziej na otrzymanie kiedykolwiek jakich wiadomo ci o swym kochanku i swoim synu; pojmuje pan, e nie mogam rozmawia

z ni o tych sprawach w tak strasznym stanie, w jakim j zastaam. Zdruzgotana t katastrof, umczona podr ktr odbyam w kracowym upadku ducha, postanowiam odpocz przez jaki czas w Nancy; w obery, w ktrej si zatrzymaam, nie spotykajc si absolutnie z nikim, tym bardziej e pan de Saint-Prt zdawa si yczy sobie, abym taia swoje nazwisko. Std te napisaam do swego drogiego opiekuna, zdecydowana wyjecha dopiero po otrzymaniu jego odpowiedzi. Nieszcz liwa dziewczyna, ktra nic dla pana nie znaczy pisaam ktra ma prawo tylko do twej lito ci, cigle zakca spokj twej egzystencji. Zamiast rozprawia o blu, w ktrym jest pan pogrony z powodu poniesionej straty, o miela si pisa o swoich kopotach, prosi o twe wskazani


Recommended