PROBLEMY KRAJÓW ROZWIJAJĄCYCH
SIĘ W GOSPODARCE ŚWIATOWEJ
Pojęcie kraje słabo rozwinięte nie zostało w literaturze jednoznacznie
zdefiniowane. Jego synonimami są określenia: „kraje rozwijające się", „Trzeci
Świat", „kraje zacofane ekonomicznie" itp. Wszystkie one dotyczą bardzo licznej
grupy krajów charakteryzującej się zbliżonymi cechami, które ujmuje się
agregatowo bądź w formie zdezagregowanej. W pierwszym podejściu
koncentruje się uwagę na: niskim poziomie dochodu narodowego w przeliczeniu
na 1 mieszkańca, surowcowo-rolniczej strukturze tworzenia dochodu
narodowego oraz niewielkim zakresie technicznego uzbrojenia pracy. W drugim
podejściu bierze się pod uwagę znacznie więcej cech typowych dla krajów
należących do tej grupy, m.in. niski dochód narodowy na 1 mieszkańca
i w związku z tym stopę życiową bliską minimum egzystencji, krańcowo niskie
oszczędności, a tym samym niewielką stopę inwestycji, koncentrację na rozwoju
pierwotnych gałęzi przemysłu (np. rolniczego, drzewnego i górniczego), ukryte
bezrobocie, dominację wydatków ludności na żywność i artykuły pierwszej
potrzeby, złe warunki mieszkaniowe, wysoką stopę urodzeń i zgonów,
nieodpowiednie odżywianie, niski poziom rozwoju szkolnictwa, prymitywne
środki komunikacji, upośledzenie kobiet, koncentrację na eksporcie surowców
oraz żywności.
Mimo wielu cech wspólnych grupa krajów słabo rozwiniętych gospodarczo jest
wysoce niejednolita, zwłaszcza, gdy się ją klasyfikuje z punktu widzenia tylko
niektórych wskaźników. Na ogół wyodrębnia się w niej cztery podgrupy: kraje
najsłabiej rozwinięte gospodarczo, kraje naftowe I kraje naftowe II oraz
pozostałe kraje słabo rozwinięte gospodarczo, między tymi grupami występują
istotne różnice w polityce gospodarczej, tym także odmienne cele, środki
i narzędzia zagranicznej polityki ekonomicznej.
Grupa najsłabiej rozwiniętych krajów Trzeciego Świata ulega niestety
zwiększeniu; jeszcze pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia liczyła
36 krajów, przez następnych dziesięć lat zwiększyła się ona o jedną trzecią.
Obecnie obejmuje, więc 47 krajów, w tym: Afganistan, Bangładesz, Benin,
Bhutan, Botswanę, Burkinę Faso, Burundi, Kambodżę, Zielony Przylądek,
Republikę Środkowoafrykańską, Czad, Komory, Dżibuti, Gwineę Równikową,
Etiopię, Gambię, Gwineę, Gwineę-Bissau, Haiti, Kiribati, Laos, Lesotho, Liberię,
Madagaskar, Malawi, Małediwy, Mali, Mauretanię, Mozambik, Myanmar,
Nepal, Niger, Ruandę, Samoa, Wyspy Św. Tomasza, Sierra Leone, Wyspy
Salomona, Somalię, Sudan, Togo, Tuvalu, Jgandę, Tanzanię, Vanuatu, Jemen,
Zair i Zambię. Wszystkie te kraje cechuje zbliżona do zera dynamika rozwoju
2
gospodarczego, spożycie żywności niższe od minimum egzystencji, wysoki
przyrost naturalny przekraczający tempo przeciętne dla krajów słabo
rozwiniętych, a jednocześnie znacznie krótsza niż przeciętna w świecie długość
życia. Udział przemysłu w tworzeniu dochodu narodowego nie przekracza
w tych krajach kilku procent, przy czym jest to na ogół wydobycie surowców.
Stopa akumulacji kształtuje się poniżej 15%, a stopa inwestycji nie wystarcza
nawet do odtworzenia kapitału zaangażowanego w wydobycie surowców. Udział
całej tej grupy krajów w produkcji przemysłowej świata waha się w granicach
od 0,1 do 0,2%; eksport w 90% obejmuje płody rolne, a w 10% - produkty
rękodzieła. W zakres importu w dwóch trzecich wchodzą wyroby przemysłowe,
w jednej trzeciej zaś żywność.
Kraje te zawdzięczają swoje ubóstwo różnorakim czynnikom; część z nich ma
wysoce niekorzystny klimat, położona jest, bowiem w strefie tropikalnej, część
znajduje się na terenach, niesprzyjających rozwojowi gospodarczemu (pustynie,
bagna). W dużej części tych krajów nie ma elementarnej infrastruktury
gospodarczej (dróg dojazdowych, połączeń pocztowych i telekomunikacyjnych,
portów). Niektóre z nich nie mają jakichkolwiek kopalin, część nie ma też
elementarnych bogactw naturalnych (lasów, rzek). Wśród tych krajów można
jednak znaleźć przykłady gospodarek dobrze wyposażonych w surowce; brak
perspektyw rozwoju w przeszłości, wyniszczającym walkom wewnętrznym
o władzę międzyplemienną) bądź wyzbyciu się prawa do wydobywania zasobów
bogactw mineralnych na rzecz zagranicy.
W tego typu warunkach kraje najsłabiej rozwinięte nie prowadzą racjonalnej
polityki ekonomicznej, nie mają one, bowiem przesłanek do prowadzenia takiej
polityki. Przy istniejących ograniczeniach w krajach tych nie ma nawet koncepcji
polityki ekonomicznej, która byłaby w stanie wyprowadzić je na ścieżkę
rozwoju. Nie posiadają one, bowiem niezbędnych do tego środków, a narzędzia
typowe dla zagranicznej polityki ekonomicznej w innych grupach krajów są
całkowicie nieskuteczne. Kraje najsłabiej rozwinięte pozostają więc w zastoju, co
oznacza relatywne cofanie się w porównaniu z krajami, których gospodarka się
rozwija. Proponowane im przez organizacje międzynarodowe różnorakie
3
koncepcje rozwoju albo nie zostały w ogóle wdrożone do praktyki, albo ich
zastosowanie nie przyniosło pozytywnych efektów. W takiej sytuacji większość
krajów najsłabiej rozwiniętych opiera swoją egzystencję na pomocy zagranicznej
bądź bezpośrednich inwestycjach zagranicznych lokowanych jednak wyłącznie
w krajach zasobnych w bogactwa naturalne. Wszystkie tego typu kraje są wysoce
zadłużone, nie mając szans na spłatę.
Kraje naftowe I i II
Przez pojęcie krajów naftowych rozumie się kilkanaście państw czerpiących
główne dochody z produkcji i eksportu ropy naftowej.
Z punktu widzenia prowadzonej polityki ekonomicznej, w tym także
zagranicznej polityki ekonomicznej, kraje naftowe dzieli się na dwie podgrupy:
kraje naftowe I, których dochody z eksportu ropy naftowej przekraczają
możliwości inwestycyjne i konsumpcyjne w gospodarce wewnętrznej, oraz kraje
naftowe II o potrzebach inwestycyjnych i konsumpcyjnych znacznie
przewyższających dochody z eksportu ropy naftowej.
Kraje naftowe I
Do grupy krajów naftowych I należą: Arabia Saudyjska, Katar, Zjednoczone
Emiraty Arabskie, Kuwejt i Libia. Kraje te podstawową część swoich dochodów
z eksportu ropy naftowej przeznaczają na finansowanie inwestycji głównie
w rozwój rolnictwa, przemysłu przetwórczego (przetwórstwo ropy naftowej,
gazu i pochodnych), energetyki, infrastruktury gospodarczej (dróg, hoteli,
telekomunikacji), a także innych sektorów gospodarki, importując nowoczesne
technologie, elementy kooperacyjne, surowce i materiały oraz specjalistów-
inżynierów, techników, menedżerów.
Druga część dochodów z eksportu ropy naftowej jest przeznaczona
na finansowanie importu towarów konsumpcyjnych, zwłaszcza przemysłowych
(luksusowych samochodów, elektroniki użytkowej, środków łączności), a także
żywności. W tej grupie znajduje się wyposażenie mieszkań, hoteli, budynków
użyteczności publicznej.
Pozostałą część dochodów z eksportu ropy naftowej kraje naftowe I reeksportują
4
w formie lokat bankowych inwestycji portfelowych, rzadziej - w formie
bezpośrednich inwestycji kapitałowych. Zagraniczna polityka ekonomiczna
krajów naftowych I jest zdeterminowana z jednej strony przez czynniki
egzogeniczne, z drugiej zaś - przez czynniki endogeniczne. W pierwszej grupie
znajdują się czynniki wpływające na światowe ceny ropy naftowej, a w ślad
za tym na dochody dewizowe z jej eksportu. Ważną rolę w tej dziedzinie
odgrywa oddziaływanie na te ceny poprzez regulowanie podaży ropy
naftowej, a więc wielkości jej wydobycia przez kraje OPEC. W grupie
czynników endogenicznych podstawową rolę odgrywają cele ogólnej polityki
gospodarczej, i to zarówno inwestycyjnej, jak i konsumpcyjnej. Chodzi
przede wszystkim o wielkość i strukturę inwestycji, a także o rozmiary
i strukturę konsumpcji. Nie we wszystkich krajach naftowych I są one
identyczne, czego przykładem są różnice między Libią a Arabią Saudyjską
czy Kuwejtem.
Rozmiary eksportu kapitału przez kraje naftowe I są różnicą między
dochodami z eksportu ropy naftowej a wydatkami na cele inwestycyjne
i konsumpcyjne. Różnica ta jest inna w poszczególnych krajach należących
do tej grupy.
Poziom stopy życiowej w krajach naftowych I jest funkcją prowadzonej
przez nie polityki społecznej i gospodarczej. Niewielkie na tomiast
znaczenie ma ogólny poziom rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego.
W tej dziedzinie kraje naftowe I opierają się całkowicie na imporcie.
Zagraniczna polityka ekonomiczna tej grupy krajów ma proste i jasno
określone cele, wykorzystuje też proste środki i narzędzia. Celem
podstawowym zagranicznej polityki ekonomicznej jest maksymalizacja
dochodu z eksportu ropy naftowej oraz odsetek i dywidend z eksportu kapitału.
Cele importowe krajów naftowych I są zróżnicowane; ich wspólnym
mianownikiem jest jednak dopasowanie struktury importu do potrzeb
określonych przez ogólną politykę gospodarczą.
Powodzenie ekonomiczne krajów naftowych I trwać będzie tak długo, jak
długo ropa naftowa pozostanie podstawowym źródłem energii. Pojawienie
5
się konkurencyjnego cenowo źródła energii będzie oznaczać zmierzch
dotychczasowych koncepcji polityki ekonomicznej krajów naftowych I.
Kraje naftowe II
Do krajów naftowych II są zaliczani pozostali członkowie OPEC oraz kraje
znajdujące się poza tą organizacją. Ich wspólną cechą są mniejsze
przychody z eksportu ropy naftowej niż potrzeby importowe; bilans
handlowy w tych krajach jest więc na ogół ujemny.
Sytuacja ta wynika z dwu powodów - ze znacznie większej liczby ludności oraz
z odmiennej struktury importu, będącej efektem innej wewnętrznej polityki
gospodarczej.
W odróżnieniu od krajów naftowych I o nielicznej ludności i znacznym
potencjale eksportowym kraje naftowe II cechują się o wiele mniejszą wartością
eksportu ropy naftowej przypadającą na 1 mieszkańca (Algieria, Iran, Irak).
Od początku kryzysu paliwowo-energetycznego zastosowały one też inną strategię
rozwoju gospodarczego niż kraje naftowe I; była nią koncepcja rozwoju
autonomicznego, ukierunkowana na uniezależnienie się od importu; o ile więc kraje
naftowe I rozwijały się proimportowo, o tyle kraje naftowe II przyjęły orientację
antyimportową. Miała ona pewne cechy wspólne ze strategią rozwoju realizowaną
w byłych krajach socjalistycznych.
Skutkiem antyimportowego rozwoju krajów naftowych II była rozbudowa
podstawowych gałęzi przemysłu, m.in. ciężkiego i maszynowego, przetwórczego,
elektromaszynowego. Wyroby tych przemysłów miały zaspokajać potrzeby rynku
wewnętrznego oraz stanowić podstawę eksportu na rynki zagraniczne. Rozwój
rodzimego rolnictwa miał służyć uniezależnieniu się od importu żywności.
W początkowym okresie realizacji tej strategii dochody z eksportu ropy naftowej
przeznaczano na import technologii na potrzeby rozwijanego przemysłu; zakładano,
że w miarę upływu czasu potencjał eksportowy zostanie znacznie rozszerzony
i poza ropą naftową obejmie on wyroby przemysłu rodzimego.
Obok rozwoju przemysłu i rolnictwa rozpoczęto też rozbudowę i modernizację
6
infrastruktury gospodarczej, budownictwa mieszkaniowego (ale o standardach
niższych niż w krajach naftowych I ze względu na jego masowy charakter),
rozwój oświaty i szkolnictwa wyższego itp.
Znacznie większe potrzeby importowe niż gwarantowały to dochody
z eksportu ropy naftowej zmusiły kraje tej grupy do zaciągania kredytów
zagranicznych, które wraz z upływem czasu stawały się coraz ważniejszym źródłem
finansowania rozwoju gospodarczego.
Stopa akumulacji wewnętrznej była w krajach naftowych II mniejsza od potrzeb
rozwojowych, co wynikało z niskiego poziomu rozwoju przemysłu niewielkiego
jego udziału w dochodzie narodowym oraz innych niż np. w azjatyckich krajach
nowo uprzemysłowionych pozaekonomicznych warunków rozwoju.
Nadzieje krajów naftowych II na zwiększenie dochodów eksportowych w wyniku
wzrostu udziału eksportu wyrobów przemysłowych w ogólnym eksporcie nie zostały
zrealizowane w praktyce. Popyt na wyroby przemysłowe eksportowane przez kraje
słabo rozwinięte, w tym także przez kraje naftowe II, był w krajach wysoko
uprzemysłowionych niewielki i nie wykazywał tendencji wzrostowych. Przyczyną
był niski poziom jakościowy i techniczny tych wyrobów, co w warunkach
konkurencji jakościowej stało się podstawową barierą rozwoju eksportu z krajów
naftowych II.
Z tych względów kraje naftowe II zostały zmuszone do ograniczenia programu
industrializacji swych gospodarek, a także programu zwiększania konsumpcji.
Wpłynęło to negatywnie na nastroje ludności, co w Iranie doprowadziło do upadku
rządu realizującego tę strategię, w Algierii zapoczątkowało długookresowy opór sił
przeciwnych przemianom ekonomicznym i społecznym, w Iraku zaś do umocnienia
się władzy autorytarnej. W innych krajach naftowych również zaczęły narastać
trudności związane ze spłatą coraz wyższego zadłużenia. Były one podobne do tych,
które wystąpiły we wszystkich pozostałych krajach słabo rozwiniętych.
Zagraniczna polityka ekonomiczna krajów naftowych II była podporządkowana
ich ogólnej polityce gospodarczej związanej z industrializacją. Mimo posiadanych
zasobów ropy naftowej kraje te nie były jednak w stanie osiągnąć
sformułowanych celów gospodarczych i społecznych, podobnie jak pozostałe kraje
7
słabo rozwinięte, które realizowały mniej ambitne programy przekształceń
struktury gospodarczej i społecznej.
Pozostałe kraje słabo rozwinięte gospodarczo
Grupa pozostałych krajów słabo rozwiniętych gospodarczo (poza krajami nowo
uprzemysłowionymi, krajami najsłabiej rozwiniętymi oraz krajami naftowymi I
i krajami naftowymi II) jest najliczniejsza. Nie są one w tak beznadziejnej
sytuacji jak kraje najsłabiej rozwinięte, ale stan ich gospodarek odbiega na
niekorzyść zarówno od krajów nowo uprzemysłowionych, jak i od krajów
naftowych (zwłaszcza krajów naftowych I).
Do czynników, które pozytywnie oddziałują na sytuację ekonomiczną grupy
pozostałych krajów słabo rozwiniętych, należy zaliczyć względną zasobność
w bogactwa naturalne. Większość tych krajów jest obficie wyposażona w zasoby
kobaltu, chromu, miedzi, boksytów, uranu, złota, diamentów, a także w lasy, wodę,
żyzną glebę i inne dobra przyrody. Bogate są w nich zasoby ludności. Kraje te
odczuwają natomiast niedostatek kapitału i technologii, wysoko kwalifikowanej
kadry, mają źle rozwiniętą infrastrukturę gospodarczą, deficyt żywności i są
znacznie zadłużone. We wszystkich tych krajach zbyt niskie są akumulacja
wewnętrzna i inwestycje, zbyt słabo rozwinięty jest przemysł przetwórczy,
niekorzystna jest też struktura handlu zagranicznego, w postaci wywozu
żywności, surowców i wyrobów przemysłowych słabo przetworzonych oraz
przywozu konsumpcyjnych wyrobów wysoko przemysłowych i żywności. Struktura
handlu zagranicznego w większości tych krajów jest pozostałością ich
wielowiekowego kolonialnego podporządkowania krajom wysoko
uprzemysłowionym, które traktowały je jako zaplecze surowcowo-rolnicze.
Dotychczasowe próby zmiany statusu krajów słabo rozwiniętych (poza
przypadkiem krajów nowo uprzemysłowionych i krajów naftowych I) nie
zakończyły się pomyślnie.
Problemy ekonomiczno - społeczne
Do najpoważniejszych problemów współczesnego świata należą problemy
8
demograficzne. Na początku naszej ery liczba mieszkańców Ziemi wynosiła od
200 do 400 milionów i w kolejnych wiekach tylko nieznacznie wzrastała. Dopiero
od połowy XVII wieku można zaobserwować stałe i coraz szybsze zwiększanie
się liczby ludności świata. Po zakończeniu II wojny światowej wzrost ten jest
jeszcze gwałtowniejszy.
Liczba mieszkańców Ziemi według szacunków ONZ (w mld)Rok 1950 1980 2000 2025*
liczba 2,5 4,4 6,1 8,2
*Prognozy
Źródło: Z. Cesarz, E. Stadtmuller, Problemy polityczne współczesnego świata,
Wrocław 2000.
Największe tempo wzrostu liczby ludności charakteryzuje kraje słabo
rozwinięte. Ponad połowa mieszkańców Ziemi zamieszkuje Chiny, Indie,
Indonezję, Brazylię, Bangladesz, Pakistan, Nigerię i Meksyk. Szczególnie duży
przyrost naturalny występuje na kontynencie afrykańskim. Prognozy wskazują,
że w latach 1985-2025 liczba mieszkańców Afryki wzrośnie o 147%. Dla
porównania ludność Ameryki Południowej wzrośnie w tym czasie o 94%, a Azji
Południowej o 76%.
Problemem jest również nierównomierne rozmieszczenie ludności. Można
wyróżnić kilka obszarów o wyjątkowo dużej gęstości zaludnienia. Należą do nich
między innymi Azja Południowo-Wschodnia (wschodnia część Chin, Korea,
Indochiny, Japonia, Indonezja, Filipiny), południowa część Indii, Europa bez
Rosji i krajów skandynawskich oraz północno-wschodnia część Stanów
Zjednoczonych.
Przejawem zmian demograficznych jest także gwałtowny napływ ludności
wiejskiej do miast. Szczególnie wyraźnie jest to widoczne w krajach Trzeciego
Świata. Przewiduje się, że w latach 1950-2025 liczba mieszkańców miast
wzrośnie tam czternastokrotnie. W ten sposób powstają gigantyczne aglomeracje
miejskie, takie jak Meksyk (prawdopodobnie największe miasto świata, według
szacunków liczyło w 2000 roku prawie 26 min mieszkańców), Kalkuta, Sao
9
Paulo, Bombaj. Większość ich mieszkańców żyje w skrajnej nędzy w
położonych na peryferiach slumsach, które są siedliskiem wszelkich patologii
społecznych.
Dysproporcje w rozwoju ekonomicznym
Podobnie jak kwestie demograficzne, stanowią jeden z najpoważniejszych
problemów współczesnego świata. W okresie powojennym, oprócz politycznego
podziału świata na komunistyczny Wschód (Związek Radziecki wraz z państwami
satelickimi) oraz kapitalistyczny Zachód, ukształtował się podział na bogatą
Północ i ubogie Południe, zwane również Trzecim Światem. Podział ten ma
charakter umowny i nie zawsze odpowiada położeniu geograficznemu tych
krajów. Problemem Południa jest między innymi wysoki przyrost naturalny
i związane z nim przeludnienie. Są to najczęściej kraje postkolonialne,
intensywnie eksploatowane niegdyś przez metropolie, a obecnie rządzone przez
skorumpowane władze, skutecznie blokujące wszelkie możliwości modernizacji.
Stąd ich niski poziom rozwoju cywilizacyjnego i ekonomicznego. Dysproporcje
pomiędzy Północą i Południem stale się pogłębiają. W latach
dziewięćdziesiątych XX wieku na 33 wysoko uprzemysłowione kraje
przypadało 70% potencjału ekonomicznego i technologicznego świata. W efekcie
większość współczesnego świata ma niewielkie szansę samodzielnego rozwoju.
Świadczą o tym wyniki przeprowadzonych przez Bank Światowy badań
dotyczących stopnia bogactwa w poszczególnych państwach (przy ocenie
uwzględniano między innymi zasoby naturalne, potencjał ludzki oraz produkcję
dóbr).
Stopień bogactwa mieszkańców państw świata
Kraje najbogatsze Kraje najbiedniejsze
10
Kraj Dochód/PKB w dolarach na jednego mieszkańca
Kraj Dochód/PKB w dolarach na jednego mieszkańca
Australia 835 000 Uganda 2300Kanada
Luksembu
704 000
658 000
Malawi
Burundi
2200
2100Luksemburg 658 000 Burundi 2100Szwajcaria 647 000 Nepal 1600Japonia 565 000 Etiopia 1400
Źródło: Z. Cesarz, E. Stadtmuller, Problemy polityczne współczesnego świata,
Wrocław 2000.
Ubóstwo, głód i niedożywienie to problemy, z którymi boryka się ludność państw
o niskim poziomie ekonomicznym. W latach dziewięćdziesiątych, w porównaniu
z poprzednią dekadą, liczba ludzi żyjących w skrajnej nędzy wzrosła
dwukrotnie i osiągnęła miliard. Ich roczny dochód nie przekracza 370 dolarów
(ok. 1500-1600 zł, czyli poniżej średniego wynagrodzenia miesięcznego w Polsce).
Na początku XXI wieku wciąż istotną kwestią jest wyżywienie ludzkości.
Zacofanie cywilizacyjne, problemy demograficzne i dodatkowo klęski suszy
sprawiły, że od początku lat siedemdziesiątych wzrost produkcji żywności był
niższy od przyrostu naturalnego. Czynnikiem niekorzystnie wpływającym
na problem wyżywienia jest nierównomierne rozmieszczenie produkcji rolnej.
W latach osiemdziesiątych Stany Zjednoczone i Kanada dysponowały prawie
70% światowych rezerw zboża. Przyczyną problemów żywnościowych jest też
niekorzystna struktura produkcji rolnej na świecie. Dominuje w niej hodowla
zwierząt, z czym wiąże się nadmierne zużywanie pasz zawierających również
rośliny będące pożywieniem człowieka. Mimo to statystyki wykazują
dwudziestoprocentową nadwyżkę kalorii przypadającą na każdego mieszkańca
Ziemi. Problemem, zatem jest nie tyle brak żywności, ile nierównomierny jej
rozdział. Kraje wysoko rozwinięte wprowadzają ograniczenia rodzimej produkcji
rolnej, stosują bariery dla importu żywności, a kraje Trzeciego Świata borykają
się z głodem i niedożywieniem. Problem ten dotyczy przede wszystkim Afryki.
W Somalii na początku 1992 roku półtora miliona osób z 6 milionów
wszystkich mieszkańców było zagrożonych śmiercią głodową. Podobnie
11
tragiczna sytuacja panuje w Etiopii, Ruandzie, Sudanie. Według szacunków
w latach dziewięćdziesiątych głodowało prawie miliard mieszkańców Ziemi,
drugie tyle było niedożywionych. W krajach afrykańskich, takich jak Czad
i Mozambik, oraz w Afganistanie potrzeby żywnościowe zaspokajane są na
poziomie poniżej 80% niezbędnego minimum. Prognozy są pesymistyczne:
według pochodzącego z 1993 roku raportu FAO w 2010 roku będzie w Afryce
żyło ponad miliard mieszkańców, z czego prawie 1/3 prawdopodobnie będzie
cierpiała głód.
Poważnym problemem blisko związanym z kwestią wyżywienia są trudności
w zaopatrzeniu mieszkańców Ziemi w wodę. Brak wody zagraża egzystencji
ludzkiej oraz hamuje rozwój gospodarczy. Obecnie około 140 milionów osób żyje
w strefach głębokiego deficytu wody. Dotyczy to głównie mieszkańców krajów
afrykańskich i azjatyckich. Prognozy są pesymistyczne. Przewiduje się, że do 2050
roku prawie połowa mieszkańców naszego globu będzie miała kłopoty
z zaopatrzeniem w wodę.
Nierówności społeczne w krajach Trzeciego Świata powodują często znacznie
większe dysproporcje i rozwarstwienie społeczeństwa niż w państwach wysoko
rozwiniętych. Elity, najczęściej związane z władzą, żyją na poziomie zbliżonym
do wyższych klas takich państw, jak Stany Zjednoczone, Kanada i inne kraje
wysoko rozwinięte. Równocześnie w krajach Trzeciego Świata znaczna część
społeczeństwa żyje w skrajnej nędzy. Przykładem nierówności społecznych była
Etiopia, której cesarz Hajle Sellasje posiadał 27 luksusowych samochodów
wykonanych na zamówienie, a wielu jego poddanych umierało z głodu. Podobna
sytuacja panuje również obecnie w innych państwach afrykańskich.
Przyczyny zróżnicowania gospodarczego i społecznego świata
Przez wiele lat dysproporcje w rozwoju gospodarczym tłumaczono skutkami
kolonializmu, prowadzącego do eksploatacji jednych społeczności przez inne.
Wskazywano też niejednokrotnie, że bogactwo społeczności bogatych pochodzi
z ubożenia biednych.
12
Powyższe tłumaczenia nierówności ekonomicznych nie wydają się jednak
całkowicie prawdziwe. Warto podkreślić, że najbogatsze dziś kraje świata
(np. Stany Zjednoczone, Japonia, Szwajcaria i Luksemburg) nie miały
posiadłości kolonialnych, lub - co najwyżej miały je bardzo krótko (np. Niemcy).
Niektóre z bogatych obecnie państw nie tylko w kolonizacji nie uczestniczyły,
ale same należały do posiadłości kolonialnych. Najlepszym przykładem mogą
być Stany Zjednoczone - powstałe z kolonii angielskich, hiszpańskich
i francuskich.
Ponadto, największe niegdyś państwa kolonialne (np. Hiszpania i Portugalia)
zaliczane są dziś do tych krajów Europy Zachodniej, które posiadają najniższe
dochody na jednego mieszkańca. Z kolei Irlandia, kiedyś jeden
z najbiedniejszych krajów Europy Zachodniej, ma obecnie poziom PKB
na mieszkańca wyższy od przeciętnego poziomu europejskiego (114% w 2000
r.). Mało tego, Irlandczycy są aktualnie bogatsi niż ich dawni ciemiężyciele -
Brytyjczycy.
Także inne imperia kolonialne (np. Wielka Brytania, Francja, Holandia i Belgia)
swojej zamożności nie zawdzięczały koloniom. Kolonie były dla tych państw
bardziej obciążeniem niż prawdziwym zyskiem. Warto w tym miejscu
podkreślić, iż Holandia przeżyła rozkwit gospodarczy dopiero po utracie swoich
posiadłości w Azji Południowo-Wschodniej, a Belgia uznawana była w XIX
wieku za kraj cudu gospodarczego - tylko do chwili, gdy uzyskała Kongo.
Powyższe przykłady zdają się wskazywać na fakt, że kolonie nie tylko nie
dynamizowały rozwoju gospodarczego metropolii, ale nawet przyczyniały się
do spowolnienia modernizacji i unowocześniania ich gospodarek.
Nieuzasadnione są zatem twierdzenia głoszące, że kolonialnemu wyzyskowi
państwa zamożne zawdzięczają swój dobrobyt.
Doświadczenia historyczne wielu krajów współczesnego świata zdają się raczej
wskazywać, że niejednokrotnie rządy kolonialne nie tylko nie prowadziły
do szczególnej eksploatacji, ale nawet uznawane były w wielu kolonialnych
posiadłościach za właściwe i pożyteczne. Zdają się to potwierdzać humanitarne
pryncypia brytyjskiej dyplomacji. Swymi korzeniami sięgają one ubiegłego
13
stulecia. Wielka Brytania była wówczas największym na świecie imperium
kolonialnym rozciągającym się na pięciu kontynentach.
Kolonialne imperia ustąpiły zbyt szybko. Idąc dalej, można byłoby nawet
zaryzykować twierdzenie, mówiące o tym, że kolonie swą obecną nędzę
zawdzięczają między innymi następstwom przyspieszonej dekolonizacji, a nie
skutkom kolonizacji. Tym też tłumaczyć należy dysproporcje rozwoju
gospodarczego.
Powyższą tezę wyraźnie potwierdza sytuacja w wielu uwolnionych
od kolonializmu krajach afrykańskich i azjatyckich. W znacznej części z nich
nie ustanowiono rządów prawa i sprawiedliwości. Nie uwolniły się one również
ze stanu niedorozwoju. Ciągłe wojny domowe, tyrania, zamachy, chciwość
i korupcja lokalnych władz doprowadziły je do ruiny. Nie ulega
np. wątpliwości, że lepiej było w kolonialnej Ugandzie niż w niepodległej
Ugandzie krwawego dyktatora Idi Amina. Biorąc to pod uwagę można
powiedzieć, że jednym z najważniejszych źródeł ubóstwa i nędzy krajów słabo
rozwiniętych są represyjne i skorumpowane rządy oraz słabość instytucji
państwa.
Nie sprawdziły się efekcie prognozy wielu ekspertów, którzy sądzili,
że wyzwolone kraje Afryki staną się tą częścią Trzeciego Świata, która ma
największe szansę rozwoju. W rzeczywistości państwa te z ofiarowanej im
wolności ekonomicznej, podobnie jak politycznej, kulturowej czy wyznaniowej,
nie chcą lub nie umieją korzystać.
Wiele zasobów nagromadzonych w okresie kolonialnym uległo zniszczeniu.
Wewnętrzne niepokoje, przemoc i wojny plemienne utrudniają budowanie tam
warunków do ekonomicznej działalności i kształtowania wielokulturowego
oraz tolerancyjnego społeczeństwa. Trudno bowiem mówić o tworzeniu
bogactwa i wzroście korzyści gospodarczych w warunkach braku demokracji,
poszanowaniu praw człowieka oraz nieistnienia rynkowych mechanizmów
generowania wzrostu gospodarczego. Nie bez znaczenia jest mentalność
miejscowych społeczeństwa a także rygoryzmy obyczajowe, nakazy przesadnie
ascetycznego życia, próby ekonomicznego ubezwłasnowolnienia kobiet,
14
żywiołowe procesy demograficzne czy też niejednolite postawy wobec
prywatnej własności i indywidualnej przedsiębiorczości. Dochodzą do tego
przeżarte korupcją rządy, które nie tylko uniemożliwiają tworzenie bogactwa,
ale i okradają społeczności lokalne z nagromadzonych dóbr. Istnieje
niebezpieczeństwo, że zacofanie wielu krajów Trzeciego Świata będzie dalej
rosło, pogłębiając kontrasty w gospodarce i poziomie zamożności na Ziemi.
Warto podkreślić, iż na sporządzonej w 2000 r. ONZ-owskiej liście
najgorszych państw do życia, na pierwszych 25 miejscach znalazły się aż 24
państwa afrykańskie. Jednocześnie państwa Afryki zajęły czołowe miejsca na
liście krajów wydających największą część budżetu na zbrojenia
(np. w Sudanie - 53%, Kongo - 46% i Angoli - 36%). W krajach afrykańskich
występuje również największa śmiertelność noworodków (np. w Kongu,
Mozambiku czy Ruandzie przekracza 100 na 1000, dla porównania w Polsce -
9,6/1000), a średnia długość życia należy do najniższych na świecie (40-50
lat).
Ważnym czynnikiem ograniczającym możliwości gospodarczego rozwoju
Afryki jest brak odpowiedniej infrastruktury, tj. dróg, łączy
telekomunikacyjnych czy sieci elektroenergetycznej. Skala zapóźnień w tym
zakresie będzie bardziej widoczna, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, iż sieć
kolejowa w Polsce jest dłuższa od kilometrażu dróg żelaznych całego
kontynentu afrykańskiego.
Skromny i ciągle malejący jest udział Afryki w przepływie kapitałów.
Kontynent ten znajduje się na końcu listy adresatów inwestycji zagranicznych.
Bezpośrednią tego konsekwencją - obok braku bezpieczeństwa - jest ogromne
zacofanie afrykańskiej gospodarki i niska wydajność pracy w większości krajów
Czarnego Kontynentu. Omijana przez inwestorów zagranicznych Afryka została
zepchnięta na margines życia gospodarczego i wyłączona z obiegu nowoczesnych
technologii i metod zarządzania, typowych dla firm z krajów wysoko
rozwiniętych gospodarczo.
Trudna i niestabilna sytuacja w Afryce, a także Indyjskich krajach Ameryki
Łacińskiej, państwach Azji Środkowej oraz niektórych regionach Azji
15
Południowej i Środkowej powoduje, że wykształceni pracownicy
opuszczają te tereny i przenoszą się do bardziej rozwiniętych i stabilnych
państw. Warto podkreślić, iż w ostatniej dekadzie XX wieku kraje rozwijające
się opuściło ok. 1/3 profesjonalistów z zakresu badań i rozwoju, by pracować
w krajach wysoko rozwiniętych. Tylko do USA wyjechało w tym czasie
ok. 650 000 profesjonalistów. W amerykańskim przemyśle IT (information
technology) imigranci stanowią obecnie aż 20% wszystkich zatrudnionych.
Emigracja ludzi wykształconych z najbardziej zacofanych obszarów świata
pozbawia je szans na szybszy rozwój. W efekcie regiony te nie mogą oprzeć
się chorobom i załamaniu ekonomicznemu. Np. w okresie, gdy Afryka
przechodzi kryzys spowodowany groźnymi chorobami, tysiące afrykańskich
lekarzy, poszukując przyzwoitego poziomu życia emigruje do USA, Europy
Zachodniej i na Bliski Wschód. Sytuacja taka sprzyja zaostrzeniu
afrykańskiego kryzysu. Pogrążona w ekonomicznej zapaści Afryka jest obecnie
głównym hamulcem na drodze do postępu dla całej ludzkości.
Zróżnicowanie społeczno - gospodarcze współczesnego świata wiąże się ze
skutecznością działań na rzecz usuwania barier handlowych i przystosowania
się do nowych wyzwań. Faktem bowiem jest, że w ciągu ostatnich dwóch
dziesięcioleci - jak wynika z raportu firmy konsultingowej A.T. Kearney -
gospodarki, które najszybciej otwierały się na świat, rosły średnio o 30-50%
szybciej od tych, co pozostawały bardziej odizolowane. Odnosi się to także do
krajów rozwijających się. Te z nich, które wybrały otwarcie na świat i obniżyły
bariery protekcjonistyczne, chroniące ich gospodarki, zanotowały dużo wyższy
wzrost gospodarczy niż państwa, które utrzymały wysokie bariery taryfowe.
Otwarte rynki sprzyjają nie tylko rozwojowi gospodarczemu, ale także
ograniczaniu biurokracji i samowoli niedemokratycznych władz.
Dzięki rynkom globalnym oraz rosnącym współzależnościom gospodarczym
poprawiła się sytuacja ekonomiczna wielu krajów we współczesnym świecie.
Przykładem może być chociażby Korea Południowa. Kraj ten odniósł duże
korzyści z umiędzynarodowienia rynków, a jego dystans do krajów najbardziej
uprzemysłowionych wyraźnie się zmniejszył. Nie jest zatem prawdziwa teza
16
głosząca, że rynki międzynarodowe zawsze wzbogacają bogatszych i zubażają
biedniejszych. Jest natomiast faktem, że kraje izolujące się od świata i jego
różnorodnych współzależności (gospodarczych, militarnych, ekologicznych i
społecznych) jeszcze bardziej zubożały. Przykładem może być odizolowana od
wpływów zewnętrznych Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (Korea
Północna). Kraj ten zaliczany jest do najbiedniejszych krajów świata.
Gospodarka koreańska nie może podnieść się z zapaści bez znacznych
inwestycji, które mogłyby napłynąć tylko i wyłącznie z zagranicy. Korea
nie byłaby krajem samowystarczalnym nawet wtedy, gdyby produkcja osiągnęła
maksimum wydajności. Brak obecności w Banku Światowym utrudnia
odbudowę infrastruktury.
Przykład Korei Północnej najlepiej uzasadnia tezę, która wskazuje na fakt, iż
nędza krajów Trzeciego Świata jest rezultatem polityki rządów lokalnych.
Aby zatem prowadzić działania sprzyjające tworzeniu bogactwa trzeba podążać
drogą rozwijania wzajemnych współzależności. Drogę tę uznać można za klucz
do dobrobytu.
Źródła nędzy tkwią także w obyczajowości i zachowaniach moralno-
etycznych społeczeństw. Potwierdzają to lokalne przeludnienia niektórych
krajów i kontynentów, powiązane z dużymi swobodami obyczajowymi.
Wiążą się one z dynamicznym rozwojem demograficznym, wzrostem udziału
dzieci pozamałżeńskich, brakiem alimentowania dzieci przez ojców (zarówno
dzieci pozamałżeńskich, jak i pozostających przy matkach po rozpadzie
małżeństwa) oraz słabo zakorzenionymi tradycjami istnienia rodzin
dwupokoleniowych.
Zróżnicowanie społeczno-gospodarcze świata wykazuje również ścisłe
związki ze zmianami, jakie zachodzą w strukturze światowej gospodarki. Na
przełomie XX i XXI w. zarysował się proces przechodzenia od gospodarki
przemysłowej do usługowo-informacyjnej, określanej też jako - nowa
gospodarka (the new economy). Jest to gospodarka oparta na wiedzy (the
knowledge-based economy) i innowacjach technologicznych.
Powstawaniu nowej gospodarki towarzyszy proces formowania się nowego
17
społeczeństwa. Znacznie różni się ono od społeczeństwa z poprzednich stuleci.
Nowe społeczeństwo to wysoce konkurencyjne społeczeństwo wiedzy. Tworzą
je ludzie coraz lepiej wykształceni. Na rynku pracy dominującą grupą stają się
pracownicy wykwalifikowani.
W nowej gospodarce istotę działalności stanowią badania naukowe, prace
rozwojowe i innowacje technologiczne. Stają się one podstawowym źródłem
bogactwa krajów, regionów, firm i osób. Wiedza i kwalifikacje to również
podstawowe czynniki trwałej przewagi konkurencyjnej. We współczesnym
świecie coraz mniejsza część ludzi utrzymuje się i bogaci z pracy
produkcyjnej, a coraz większa czerpie korzyści z operowania nowoczesnymi
technologiami. Nowoczesne technologie umożliwiają zarazem powiązanie
produkcji przemysłowej z sektorem usług.
Nowa gospodarka kojarzona jest nie tylko z elektroniką, informatyką,
telekomunikacją i biotechnologią, ale także ze stabilnym i szybkim wzrostem
gospodarczym, wzrostem stopy życiowej obywateli, niewielkim bezrobociem,
większą wolnością polityczną, liberalizacją rynku towarów, usług, kapitału
i pracy, większą konkurencyjnością, mniejszymi kosztami funkcjonowania
przedsiębiorstw i niewielką inflacją oraz rosnącą dzięki nowoczesnym
technologiom - produktywnością.
Określenie nowa gospodarka charakteryzuje najbardziej Stany Zjednoczone,
kraje Europy Zachodniej, Japonię, Koreę Południową i Izrael. Kraje te są
największymi na świecie producentami wiedzy i innowacji technologicznych,
a w ich gospodarkach wiedza stała się dominującym zasobem produkcyjnym.
Wiedza tworzona przez wyżej wymienione kraje rozprzestrzenia się przede
wszystkim na te państwa, które nie są jeszcze jej ważnymi producentami,
ale już zaczynają uczestniczyć w tym procesie oraz potrafią ją wykorzystać.
Do tej grupy krajów możemy m.in. zaliczyć: Polskę, Węgry, Czechy, Meksyk
i region Azji Południowo-Wschodniej. W najgorszej sytuacji są kraje trzeciej
grupy, najliczniej reprezentowane na kontynencie afrykańskim. Są to państwa,
które się nie rozwijają, nie mają dostępu do wiedzy i jej upowszechniania.
Przeżywają one trudności gospodarcze i upadają od głodu, chorób i nadmiaru
18
ludności.
Biorąc powyższe pod uwagę można powiedzieć, że jedną z podstawowych
przyczyn zróżnicowania społeczno-gospodarczego świata jest zróżnicowanie
w zakresie dostępu do wiedzy, a co za tym idzie wykształcenia, kwalifikacji
oraz produktywności. W istniejącej obecnie dobie informatycznej wiedza jest
podstawowym zasobem, za pomocą którego zdobyć można pracę, kapitał
i bogactwa naturalne. Jej umiejętne stosowanie i wykorzystywanie jest
podstawą sukcesów i tworzenia dobrobytu we współczesnym świecie.
Rozwój gospodarczy państw słabo rozwiniętych wymaga:
1) dobrze przemyślanej i dostosowanej do lokalnych warunków polityki
ekonomicznej realizowanej przez sprawny i nieskorumpowany aparat władzy,
2) środków kapitałowych pochodzących z akumulacji wewnętrznej kredytów
zagranicznych lub wręcz zagranicznych inwestycji bezpośrednich
w nowoczesnych dziedzinach wytwórczości i infrastrukturze,
3) stworzenia na międzynarodowym rynku towarowym i kapitałowym
warunków umożliwiających tym krajom rozwój rynku wewnętrznego,
4) ekspansji eksportowej i inwestycji przemysłowych, zwłaszcza związanych
z wykorzystaniem miejscowych zasobów naturalnych i ludzkich.
Realizacja tych postulatów wymaga zmiany stosunku krajów rozwiniętych
do krajów rozwijających się, przy czym rezygnacja z eksploatatorskiego
traktowania tych krajów leży także w interesie krajów rozwiniętych. Przodujące
gospodarczo kraje świata, udzielając pomocy krajom słabo zwiniętym, stwarzają
sobie możliwości rozszerzenia rynku zbytu. Jednocześnie zapewniają sobie
niezakłócony dopływ surowców i produktów rolnych odpowiedniej jakości,
a także ograniczają napływ ludności pragnącej oprawić sobie byt w krajach
wysoko rozwiniętych. Udzielona pomoc stwarza możliwość przeciwdziałania
niewłaściwej eksploatacji zasobów środowiska przyrodniczego w krajach słabo
gospodarczo rozwiniętych, a co a tym idzie pojawianiu się globalnych zagrożeń
ekologicznych.
Pomoc ta to przede wszystkim danie szansy na rozwój i wyjście „zaklętego kręgu
ubóstwa". Tą szansą jest:
19
1) rozluźnienie „pętli" zadłużeniowej,
2) ograniczenie eksportu rujnującego przemysł miejscowy w krajach słabo
gospodarczo rozwiniętych,
3) otwarcie własnych rynków dla towarów pochodzących z tych krajów,
to nie tylko dla surowców oraz artykułów rolnych,
4) transfer technologii i środków kapitałowych, przy czym nie chodzi tu
„brudne" technologie, lecz o nowoczesne rozwiązania dające się zastosować
w tych krajach.
Jeśli przyjąć, zgodnie z sugestią UNIDO (agendy ONZ zajmującej się prawami
rozwoju przemysłowego), że w 2000 r. udział obecnych krajów słabo
gospodarczo rozwiniętych w światowej produkcji przemysłowej wyniesie 25%,
to w latach 1995 - 2010 w krajach tych należałoby inwestować w przemysł
średnio ok. 200 mld - 300 mld USD rocznie, a więc mniej więcej tyle, ile wynosi
roczny produkt krajowy brutto Indii.
Powodzenie takiego programu wymaga jednak również podjęcia pewnych
działań dostosowawczych w samych krajach rozwijających się, a więc:
1) ograniczenia wydatków publicznych,
2) stworzenia silnego sektora prywatnego w gospodarce, zwłaszcza tam,
gdzie sektor państwowy był nadmiernie rozbudowany,
3) prowadzenia polityki zwiększającej wiarygodność przedsiębiorstw jako
dłużników,
4) zmiany struktury gospodarki i przemysłu w kierunku dostosowania ich
do struktury posiadanych zasobów i możliwości przejmowania nowoczesnych
technologii.
Są to niewątpliwie zadania niezmiernie trudne, ale możliwe do zrealizowania,
czego dowodzi przykład tzw. krajów nowo uprzemysłowionych.
Kraje te do niedawna znajdowały się w sytuacji podobnej, jak pozostałe kraje
słabo rozwinięte, ale dzięki umiejętnemu wykorzystaniu posiadanych bogactw
naturalnych, zasobów ludzkich i kapitałowych stały się atrakcyjnymi partnerami
dla ponadnarodowych korporacji z rozwiniętych krajów Europy, Ameryki
i Japonii. Korporacje te przyczyniły się do rozwoju przemysłowego
20
wzmiankowanych krajów, dzięki transferom technologii i kapitału, szkoleniu
kadr i udostępnianiu sieci dystrybucji w pierwszej fazie rozwoju. O powodzeniu
ekonomicznym tych krajów zadecydowała przede wszystkim jednak ich
konsekwentna polityka gospodarcza stawiająca sobie za cel rozwój przemysłu
i ekspansję eksportową. Znane w tej mierze są zwłaszcza osiągnięcia Korei
Południowej, Hongkongu, Singapuru, Malezji i Tajwanu, zwanych niekiedy
„azjatyckimi tygrysami", ale także tzw. krajów nowo uprzemysłowionych drugiej
generacji, do których zalicza się Argentynę Brazylię, Meksyk, Wenezuelę,
Kolumbię, Peru, Egipt, Indie, Iran, Filipiny i Indonezję. Na kraje te przypada
ponad 70% produkcji przemysłowej i eksportu dóbr przemysłowych krajów
rozwijających się, W krajach tych obserwuje się też wyraźny postęp
w rolnictwie, zwłaszcza w produkcji roślinnej. Udało się to uzyskać dzięki
wdrożeniu tzw. zielonej rewolucji. Polegała ona na wykorzystaniu: dorobku
postępu naukowo-technicznego (kwalifikowany i udoskonalony materiał
siewny), zastosowaniu maszyn i chemicznych środków ochrony roślin oraz
zwiększeniu nawożenia, jak i na zmianach organizacji produkcji.
Bibliografia:
1. P. Bożyk, Zagraniczna i międzynarodowa polityka ekonomiczna,
21
Warszawa 2004
2. Repetytorium z geografii gospodarczej pod red. Ireny I. Fierli, Warszawa
1994
3. I. Michałów Michałów Geografia ekonomiczna. Świat i Polska, Warszawa
2002
4. Wiedza o społeczeństwie pod red. Z. Smutek, J. Maleńka, B. Surmach,
Gdynia 2004
22