8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
1/62
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem WydawniczymLITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
http://www.literatura.net.pl/http://showhidebookmarks/
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
2/62
2
Tomasz JastrunKropla, kropla
Copyright by Tomasz JastrunWydawnictwo „Tower Press”
Gdańsk 2001
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
3/62
3
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
4/62
4
Przed nami
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
5/62
5
O zamkniętych oczachPoeta nie ma odwagiMa za to strachDrewnianą protezę Która mieszka w jego ustach
Poeta milczy oABCPrzemyka się chyłkiemUlicami współczesności
Stoję w zamkniętym okuSzarpię zatrzaśniętą powiekę
1978 r.
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
6/62
6
Przed namiCzekają nas oddziały onkologiczneI bałagan umieraniaCzekają zatłoczone cmentarzeI bezładny pośpiech pogrzebówCzeka nas długi rozkładGnicie ciała i wysychanie
To wszystko jest przed namiSchowane za kwitnącymi kwiatamiZakryte suknią i bluzką Za uśmiechem i zielonymi oczami
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
7/62
7
Rocznik 1950Szedłem w parzeZ kim nie pamiętamPytałem niepewnyCzy to jest moja klasaCzy to pierwsza A
Niepokój łomocze w oknaKtoś krzyczyZ granic 1957 uciekli strażnicy
To wtedy umarł nagle młody poetaJuż psuł się na słońcuZeszłoroczny październik
Tam gdzie leży 1957Stoją na warcie nowi strażnicyZ dyplomami wydziałów historii
Walę pięściami do wszystkich drzwiWychyla się woźny i krzyczyTylko 1973 otwarty
Warszawa, 1973 rok
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
8/62
8
Co robićJeżeli mają jeszcze twarzeChować je w dłoniach
Jeżeli mają jeszcze sercaZapamiętać ich bicie
Jeżeli są jeszcze słowaKtóre znaczą Zapalać je nocą I podawać jak pochodnie
Jeżeli ocalałaGdzieś nadziejaPielęgnować ją Jak w surowym klimaciePielęgnuje się Egzotyczne rośliny
1979 r.
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
9/62
9
RóżaGrudki czasu pomiędzy palcamiW oknie Stegny i UrsynówMdły zarys przyszłych cmentarzyPrzed domem dogorywa mój samochódWiatr szarpie niedorozwinięte drzewaSiedzę przy biurkuPiszę wiersz który nie chce żyćŚlepy smutek z wybitymi zębamiGrudki czasu pomiędzy palcami
I kwitnie nade mną Przerażający kwiatDzikiej różyWszechświata
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
10/62
10
ZiarnoPtakiLecą w głąb naszego istnieniaPrzerażoneSkładają i rozkładają Skrzydła
PtakiLecą gasnącym korytarzem
Śmiertelnie zmęczoneSiadają nam na ramieniuSą głodne
Nasze dłonie już pusteZiarnoJest w oczach i ustach
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
11/62
11
Właściciele ogródkówOstatnia wojnaUżyźniła ziemię w ogródkuKtóry pielęgnujeOkrutny fryzjer na emeryturzePodcina różom żyłyI morduje mszyceZmęczony opiera się Na narzędziach tortur I poprzez kraty ogrodzeniaPatrzy i nasłuchujeCzy już nie czasPrzyłączyć do swojego ogródkaCały świat
A wokół stoją Za kratami swoich ogrodówRównie czujni i żarłoczniSąsiedziMłodzi i starzyOprawcy myśli i roślin
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
12/62
12
Więzienie na wyspieJedyne co masz Na usprawiedliwienieTo czasAle nikt nie weźmie tego pod uwagę Wtrącą cię w starośćZ której nikt jeszcze nie uciekł Na odległej wyspieOtoczonej pomarszczonym morzemSpotkasz tam tychKtórzy ocaleli z twojego pokolenia Niedobitków rewolucji technicznejPrzegrali wszyscyI chodzą teraz w błędnym kole Na coraz krótsze spacery
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
13/62
13
DrogaPobliską drogą ocienioną drzewamiPrzejechał powózJadący w nim podróżnyW czarnym cylindrze na głowieZ binoklem przy okuZobaczył biały domW otwartym oknie widniałStół na nim owoce i winoKobiety były w białych sukniachMężczyźni palili cygaraPrzed gankiem dzieci łapały motyleByło to o zmierzchuW środku XIX wieku
Nie wiadomo gdzie zajechał powózI co się stało z domem i ludźmiGdy zapadł mrok I nadszedł koniec wiekuJego siny brzegLśni w łunie pożarówI widać drogę jak strzeliłPrzerąbaną aż do dzisiajZ uschniętymi po bokach drzewami
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
14/62
14
Ulica – Czytałem pana wierszeTo prawdziwa poezja – Mówił ze smutkiemBył starym pisarzemI wiedział co mnie czeka
Uścisnąłem mu serdecznie dłońI odszedłemŻyczliwą ulicą jego spojrzeniaAleją drzew które schłyI domów ze ślepnącymi oknami
Wkrótce potem umarłZostała po nim pusta ulicaKtórą czasami przemykam się Z tężejącym wierszem w ustachI z jego śmiercią Jak z rysiem na karku
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
15/62
15
SamoobronaCudze nieszczęściaSą jak długie mroczne korytarzeZa drzwiami słychaćPłacz i krzyk A my idziemy szybkoZakrywając twarze
Nasze ścianyPulsują od cudzych nieszczęśćCiemnieją oknaZewsząd słychać chrobotI stukanie
Nic dziwnegoŻe w końcuChwytamy cudze nieszczęściaW obie dłonieI dusimyBez litościDusimy
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
16/62
16
KorytarzeJuż wszystko zjadłem i wypiłemKochałem się ze wszystkimi kobietamiWszystko poznałem przecierpiałem przeoczyłemZostały tylko nie napisane wierszeSzpitalne korytarzeKtórymi wracam od łoża swojej śmierciDo sali gdzie się urodziłem
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
17/62
17
DziuraZjechał na sankachI zabił go samochódLeżał na ulicyPrzykryty tekturą Spod której wystawałyMałe dziecinne buty
To było tak wyraźneJakby ktoś namalowałOlejnymi farbamiŚnieg powietrze i sankiZe sznurkiem jeszcze ciepłymOd uścisku ręki
Były tam twarze ludziZ myszami zamiast ust i oczuGłosy dorosłych i dzieciWplątywały się we włosy
Matka chwyciła mnie za rękę I pociągnęła do domu Nie wiedziała że wyrywaTen obraz na zawsze
Została dziuraW niej Nagi krwawy mięsień bytuI zerwane ścięgna
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
18/62
18
ZapomnienieZdarza się Że groby rosną
Niektóre w głąbZapuszczają korzenieInne w bok Jak ruiny
Ale najczęściej grobyWsiąkają w ziemię I porasta jeBujne Zapomnienie
Bawią się w Jego szumie dzieciZ płatków wróżą miłość zakochaniA mySmarujemy swój chleb powszedniSmutnym wyciągiemZ przezroczystych łodyg
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
19/62
19
PoleLiczyli dni do emeryturyJak owcePrzed zaśnięciemPod koniec zamiast owiecSzły siwe baranyO pogniecionych twarzach
Potem zostało tylkoWyjedzone pole Na którym już nic nie wyrośnie
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
20/62
20
Nad ranemZ nie dojedzonym snem w ustachSiedział na brzegu Niedospanego łóżka Nie założoną czarną skarpetkę Trzymał w ręku
I poczuł nagleJak wieleMinęło niepotrzebnych latOd chwili gdy się urodziłZrozumiał daremność życiaDaremność wszelkich pragnień
A jednak włożył skarpetkę WstałI heroicznieSpiął guzikiemDwa poszarpane brzegiSwojego życia
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
21/62
21
Głodne zwierzętaPiszę o miłościChociaż nigdy naprawdę nie kochałemI piszę o śmierciChociaż nigdy nie umierałem
Przychodzą często do mniePo cichuJak głodne zwierzętaIch oczy nabiegają krwią I muszę im rzucaćSłowaLecz jak nakarmić słowemMiłość i śmierć
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
22/62
22
Owoce Nawet miłośćMożna zerwaćJak opatrunek Wielkiej rany twarzy
I nawet ta ranaDa się zerwać
Zostanie krzyk
I nawet na nimWyrosną Dzikie owoce
Sięgać będą po nie Nasze głodne dzieci
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
23/62
23
W kuchniŻona zmywa naczyniaKrwionośneWyjmuje z zamrażalnikaSwoje serceUśmiecha się do nas boleśnie
Patrzę na swojego synkaRysuje kredkami światZaczyna od słońcaCzłowiek rodzi się w męceWykrzywione nogi i twarz
A we mnieJuż od wielu latPada śniegZawalił okna i drzwiLecz przecieżGdybym nawet mógł stąd wyjść Nie uczyniłbym tego
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
24/62
24
EgzekucjaJabłko pożera buzię dzieckaWidać już tylko oczyDwie czarne pestki
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
25/62
25
OswajanieBoi się tygrysa i smokaI jak mu teraz powiedziećŻe nie powinienBać się smoków i zwierzątTylko ludzi
Najpierw oswajamy tygrysaDajemy mu cukierkaA smok ucieka na widok Szeleszczących papierków
O wiele trudniej jest z ludźmiSkradają się uśmiechnięciI głaszczą go po głowieRękamiKtórymi jeszcze przed chwilą Gwałcili i mordowali
Nie można ich oswoićSą zbyt humanitarni
Więc lepiej niech się uczyŻyć jak oni
Nigdy mu nie wybaczą Jeżeli będzie inny
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
26/62
26
Syn i ojciec Nie podoba mu się tuPatrzy na mnie z wyrzutemI co ja mam robićPrzecież nie będę się usprawiedliwiaćMilczę tylko wymownieA on przytula się do mnieJakby rozumiałŻe musimy się trzymać razemI żyć zgodnieBo nie mamy niczegoOprócz siebie
A po chwiliBierzemy się obaj do pracyOn kolekcjonujeStare autobusowe biletyA ja słowaZ których strugamLaski i szczudła
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
27/62
27
ZabawaGdy miałem tyle lat co onByła za oknami wiosnaI stał jej wysoki zapachJak komin fabryki słodyczyPrzedmioty i zwierzętaJuż nadaremnoPróbowały się ze mną porozumiećMatka i ojciecKołysali się pod sufitemBudowali ze słówRzeki i mostyZ których oglądałemPłynące statki
Mój syn ma cztery lataMoja pamięćChce się z nim bawićW chowanego i ciuciubabkę Ale nie potrafi
Bawię się więc tylkoZ samym sobą W zapominanie
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
28/62
28
Żołnierz i dzieciŻołnierz stał na warciePilnował oranżeriiGdzie rosły krwawe kwiatyDla generałów i pułkowników
Do zimnych krat ogrodzeniaPrzytuliły swoje policzki dzieciKrzyczałyBo zobaczyły biedronkę Która szłaPo zielonej łące jego munduruObok sercaZapiętego blaszanym guzikiem
Żołnierz milczałKołysał tylko na plecachŁakome niemowlę O długim czarnym gardleI czułym języku
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
29/62
29
ŁuskiIch synek rósł w świecieKtórego nie przeczuliW niezrozumiałym zimnym przeklętymGdy pytał o zmarłychMówili że nikt nie umieraA w grobach tylko śpią ludzieOn jednak nie dał się oszukaćZabijał pająki i mrówkiŚledził agonię motyla
Więc odetchnęli z ulgą Kiedy przestał w końcu zadawać pytaniaI sam wydłubywał odpowiedziJak łuski z muru straceń
Bawił się nimi przez kilka latA potem wsadził do kieszeniZarzucił na ramię karabinI poszedł na wojnę
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
30/62
30
Uchylone okno
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
31/62
31
GranicaDni które nas dzielą Są jak schodyPo których wbiegnę Świeżym letnim popołudniemDo jej domuUsiądę przy stole NaprzeciwI pić będziemy złotą herbatę Z dwóch czułych szklanek A potem spróbuję Jeżeli starczy mi odwagiPrzekroczyć zieloną granicę Jej oczu i dojśćAż do wargSwoimi wargamiW pokoju gdzie przyczaił się zegar Koszula jej mężaWisi ukrzyżowana na krześleI rosną bezszelestnie kwiatyZ szeroko otwartymi powiekami
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
32/62
32
Na smyczyDotknąłem jej uczucia
Przestraszone skuliło się W żywy ciepły kłębek
Cofnąłem spłoszony rękę I wtedy po chwiliZnowu uwyraźniły się Jej biodra ręceA włosy odsłoniły z szelestemTwarz i oczyKtórych powiekiOtwarły nowy pokój
Usiedliśmy tam zamyśleniJak na ławce w parkuDwoje obcych ludziTrzymając dwie płcie Na krótkiej skórzanej smyczy
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
33/62
33
BrwiDotknąłemPękniętą wargą Jej ustI nic się nie stało Nie uderzyła mnie w twarzJej oczy nie zmieniły koloruTylko brwiUniosły się jak skrzydła ptakaKtóry nie wieZostaćCzy odlecieć
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
34/62
34
MgłaGodzina i miejsce spotkaniaZamykają przestrzeńW głębi są drzwiZa nimi krótki korytarzProwadzi prosto do twojej rękiKtórą mi podasz Na powitanieDalej jest pokójKtórego jeszcze nie rozumiemStół przy którym jeszcze Nie usiadłemMgła w kolorze twoich oczuW której się gubię i miotamSpadają z półek Kruche i cenne przedmioty
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
35/62
35
Rzęsy Nie wstydziła się pocałunkówObnażonego westchnieniaAle jego nagich oczuZ bezwstydnymi rzęsami
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
36/62
36
SkrzydłaPrzekroczyli po kryjomu graniceI znaleźli się niespodziewanieW kraju gdzie słychać byłoSzybki oddech drzewGdzie skóra zapalała się Od dotykuA słowa nikły w otchłaniBezchmurnego niebaAż w końcu przybyli do stolicyZmęczeni wsparli głowy o rozgrzany bruk Na placu przed średniowieczną katedrą I patrzyli jak falują skrzydła gołębi
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
37/62
37
CzasŚmiała się Była wtedy podobnaDo mojej kuzynkiKtóra otruła się gazem
Położyła głowę na moim ramieniuSpłynęły z szumem czarne włosyUsta były łakomeI spragnione oczyI myślałem przez chwilę Że potrafię ją nasycićSwoim głodemAle ujrzałem nagle śmierćTak szczelnie dopasowaną Do jej twarzyŻe nie mogłem odkleićChociaż próbowałem
Patrzyła bezradnieZe zgubionym oddechemGdy wokół tężał syk czasuCo ulatniał się kurkamiKtóre sama otworzyła
Przed laty
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
38/62
38
PodejrzliwośćSkąd ona wracaI dlaczego się uśmiechaDlaczego patrzyJakby na kogoś czekałaDlaczego umalowała dzisiaj oczy
Dlaczego usiadła wstałaDlaczego mówiCałuje mnie nagle
Połykam jej pocałunek Złowrogą pastylkę Na uspokojenie
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
39/62
39
KochankowiePoprzez deszczI miastoKtóre uczepiło się dymówI zawisło nad przepaścią Jutrzejszego dnia
Poprzez czasKtóry się zagęstniłWokół oczu i ust
Po wspomnieniach rozrzuconychJak kamyki na plażyBiegli w milczeniu
A jednak było między nimiPełne porozumienieDosłowne jak szarżaLekkiej brygady Na obnażone wzgórza
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
40/62
40
Śnieg Nie kochał jejStało się to nagleW górach których nie było wczoraj Na śnieguCo spaść musiał w nocy
Nie wiedziała o niczymZapinała szybko różowy ranek Na niebieskie guzikiPatrząc uważnie w lustroCzarną kredką Podkreślała swoją miłość
I wtedyPrzeszył ją ostry jak błysk nożaOdbity w szkle blask śniegu
Poczuła niepokójRozczesała go szybkoI jakby nigdy nicRozpłynęła się w czasieKtóry minął
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
41/62
41
KolceKiedy pocałowała goPoczuł lęk Że skaleczy się o kolce różKtóre dał dzisiajInnej kobiecie
Nie wiedziała nic o kwiatachAle czuła na jego wargach NiepokójO wilgotnych płatkachW których jej pocałunek Zanurzył się jak pszczołaZ podejrzliwym żądłem
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
42/62
42
WiatrTo nie były jej ustaI nie jej piersiTylko ten sam czasPrzepływałPrzez obcy pokójZabierał pocałunkiI urwane zdaniaZ postrzępionymi brzegami
Wrócił do domu czystyJak fałszywa łzaA gdy podeszła do niegoZaszumiało nagle milczenieDrzewoW które uderzyłPółnocny wiatr
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
43/62
43
Powrót niewiernegoWyrzuty sumieniaCiśnięte przez faleLeżały na brzegu
Kaleczył sobie stopyBiegnąc pustą plażą Ku portowi w zmierzchu
Gdzie na moloWbitym jak sztyletW plecy morzaJej sukniaPowiewała wybrzeżem
O niczym nie wiedziałaAle wiedziały faleKamienie i niebo
Przytulił ją A wtedySpłynął czerwienią Biały krzyk Mew
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
44/62
44
WonieZapach pustych wnętrzW których zagnieździło się życieMdła woń konieczności istnieniaPrzesuwania mebli mycia okienOddawania kału i pieniędzyBezbarwny zapach czasu
A u nasSzelest rosnącej miłościZakwita woń potuI zapach twoich włosówWije się jak bluszcz
Gdy chyłkiemMiędzy łodygami rozkoszyPrzeciska się Kosmaty żuk
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
45/62
45
* * *Czuję jak czas płynieWestchnęła
Usłyszałem goOcierał się o nasOtwartymi brzegami
A na jej twarzy pięknejTak bliskiejJakbym sam ją rzeźbił latamiDostrzegłem zmianę Nieuchwytną Jak początek jesieni
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
46/62
46
Stare małżeństwoSiedzą na ławce w parkuTrzymają się za ręceRodzą oboje w bóluWspomnienie młodości
Pokój białyZ powiewającą w przeciągu czasuZasłoną Łóżko otwiera się z trudemJak stara małżaLeżą w nim nieruchomoDwa nagie posągi
A tu pałac odbija się czystoW wodzie zapomnieniaMarszczy się gdy płyną łabędzieIch szyjeZnają teorię EinsteinaI zakrzywiają przestrzeń
NaglePosągi tulą się do siebieTylko ich płeć jest żywa
Miazga
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
47/62
47
Wiersze o zapominaniu
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
48/62
48
Na próżno
Zostawił tu skarpety koszuleSweter który do dziś jest ciepłyI przeniósł się do najładniejszejWarszawskiej dzielnicy
Mieszka tam obok StaffaLeśmian z którym dawno się nie widziałJest w zasięgu wzroku
Spadają z drzew kasztanyJakby coś chciałyLecz nie mogły powiedziećA ja na próżno noszę jego ciepły sweter Jakbym nosił mu wodę W nieszczelnych dłoniachBo chociaż jestem blisko Nie mogę tam trafićFałszywe są alejeI drzwi których nikt nie otwiera
Więc wracam do wierszyW każdym pali się światłoOtwarte są oknaSiedzimy wszyscy razem w kuchniGotuje się woda na herbatę
O szyby uderzają gałęzie akacjiJakby coś chciałyLecz nie mogły powiedzieć
1983
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
49/62
49
Światła Nie zrozumiałem jego śmierciJak zbyt ciemnego poematu Nie przeczytałem jej do końcaJak nie napisanego wierszaI nie pojąłem jak pojąć nie możnaOsiwiałej w pożarze książki
Lecz kiedy patrzę nocą Widzę jak za ciemną okładką Toczą się zwrotek wagonyW blasku wewnętrznych światełZ tłumem zmęczonych znaczeńW łoskocie kół w nieustannymZgiełku dialogów i w nagłymOsunięciu się myśli na czołoPrzytrzymanej nagle ręką Jak spadający uparcie na oczyKosmyk siwych włosów
1983
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
50/62
50
Pałac w Oborach Na tym białym tarasieJuż nie siedzi mój ojciecPrzeoczył to staw z nieruchomą rzęsą Nie słyszą tego głuche uszy łopianówA przecież siedział tu Na słonecznym tarasieZ koroną siwych włosówZ książką na kolanieZbliżam się do tego miejsca Na palcach jakbym chciał zaskoczyćJego nieobecność i udowodnićŻe nie jest ostatecznaA przecież wiem że jeśli nawetKtoś otworzy tam drzwiTo tylko po to by rzec – Nie ma – I by dodać po chwili wahania(Co on mawiał często) – To wszystko nie ma sensu – I co właśnie się unaocznia Na białym tarasie z koroną drzewZ promieniem słońca który rozcinaOstatnią kartkę
1983
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
51/62
51
PożegnanieCo ja mogę o tym napisać Nic w nic się nie układaTak wiele mówił i pisał o śmierciA umarł nie wiedząc że umieraPotem ktoś wrzucił jego nazwiskoDo rynsztoka gazety Nie płynęło dalekoPotem jacyś ludzie dół wykopaliI dół zakopaliJacyś ludzie nikomu nie znani Nic w nic się nie układaI tylko wiersze zza śmierci wystają Jak skrzydła ptakówCo nie zdążyły uciec przed burzą
1983
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
52/62
52
NicZapominam o nim jakbym szedł Nie wiadomo gdzieUlicami obcego miasta
Spotykam tam niespodziewanieSwój dom rodzinnyZ pachnącymi schodamiZ drewnianą poręczą
Gdy wyjmuję z półki jego książkę Wylatuje z niej ptak i siada Na granicy mojej wytrzymałości
W pobliżu budują nową dzielnicę Z betonowych płyt budują Ludzie o zamarzniętych rękach
I czuję że strach jeży mi sierśćBo jak zwykle w obliczu śmierci Najbardziej przerażające jest toŻe prawie n i c s i ę n i e s t a ł o
1983
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
53/62
53
DymGdy szedłem dzisiajObok murów więzienia Nie czułem nic
Wybaczcie miPrzecież wiecie że moje nicMa piwnice strychI dym z komina
Ten dym widziciePatrząc przez blaszaną szczelinę I nieba siniak Na którym zakrzepł ptak
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
54/62
54
Niedobitki
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
55/62
55
ZiarenkoKłamstwo zgnije
Prawda wyschnieI w proch się rozsypie
Po wielkim polu chwastówToczyć się będzie bez sensuZiarenko piasku
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
56/62
56
PrzebudzenieWalą łbami o prętyW ich oczach zapalają się miastaRzuć im na pożarcieSwoich pierwszych chrześcijanWsadź piórko do gardłaWyrzygasz swój RzymA Tybr przeklętyZmieni swoje koryto
Zasnęły ich łapyI łby na łapachPopiół i piasek W zamkniętych ślepiachWysycha RzymPlama na kamiennej posadzce
Ta rzeka to WisłaObudź się Kobieta którą kochałeśWróci w zerwanych fiołkach
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
57/62
57
W kolejceZ nabrzmiałym żylakiem WisłyStoi jak my wszyscy w kolejce
Ma nadal smutne wschodnie oczyDwie blizny na prawym policzku
I chociaż trzyma dziecko na ręku Nikt jej nie przepuści
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
58/62
58
Na skrzyżowaniuJest złoty środek lataOsy i pszczołyBawią się z pociskami w berkaŻandarmi SS-maniZwykli przechodnie i kozacyPrzenikają się jak cienieLiści drzewa historii
Warszawska ulica w słońcuIdą nią jak zwykle do pracyLudzie na śmierć
Ta ulica nie prowadziDo niczego więcej Niż nieistnienieJest czystoUprzątnięto barykady i złudzeniaPachnie zapomnieniem
Kamienne tablice Nie przyciągają oczuBardziej gołębieI czerwone światła na skrzyżowaniu
Azji i Europy1979 r.
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
59/62
59
Odwrót
Armia Krajowa odchodzi – Nie w boju – Na rakaI wieńcowe choroby
Ci którzy ocaleliMają wypalone wnętrzaTylko wspomnienia się tlą W popiele
Z tego nie będzie ogniaI nie będzie ciepła
Z mrocznych gór PełznieCzerwony język Lodowca
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
60/62
60
Dwie strony medaluPlutony egzekucyjneMają serca nogi ręceI sumieniaPełne zakrzepłej krwi
Na rozkazZamykają jedno okoDrugie jest otwarteJak rana
Każdy z nas może stanąćZ nimi w jednym szereguLub naprzeciwZ zawiązanymi rękami
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
61/62
61
ExodusSzli w wielkim pośpiesznym pochodzieUnosząc codzienny dobytek Dzieci psy bieliznę Skłóconą białą i niebieską porcelanę Umierającego na cholerę MickiewiczaZ pozłacanym grzbietemKilka powstań złożonych na krzyżI w końcu wspólne serceChory mięsień Na poplamionej poduszceSzli w stronę roku dwutysięcznegoKu jego szczytom w śnieguTam miała być szczelina
Nie było szczelinyTylko ściana zburzonego domuZ framugą oknaI szli jacyś ludzie
Wtedy zobaczyli swoje plecy Na ich plecach Niesione pochyło jak krzyże
8/17/2019 Tomasz Jastrun - Kropla
62/62
MilczenieOni już wszystko powiedzieliPolscy poeci XIX wieku Nam zostało tylko milczenieKtóre wypełnimy treścią wymiotów