3
ewnego pięknego, słonecznego popołudnia Babcia Basia wracała właśnie ze szkolenia poświęconego Microsoft Office Excel. Przechodząc przez piękny, zielony miejski park myślała: -Tyle się dzisiaj nauczyłam. Nigdy bym nie pomyślała, że ja - 65-letnia kobieta, mogę jeszcze czegoś nauczyć, coś znaczyć, być użyteczna. Ależ to wspaniałe uczucie. Ciekawe kiedy będę mogła wykorzystać moje nowe umiejętności. – zastanawiała się w myślach. Wchodząc niespiesznie do domu, usłyszała nagle, dobiegający z pokoju jej wnuczki – 15- letniej Mai, charakterystyczny i mocny dźwięk uderzania palcami o klawiaturę komputera. Babcia z niepokojem uchyliła drzwi do pokoju Mai i zapytała: - Maju, co się stało? - O Babciu, jak ja nie znoszę tego Excela. Ponad dwie godziny siedzę nad tym zadaniem. Mam tego dość! – wykrzyczała niezadowolona dziewczynka. Babcia podeszła do dziewczynki, zajrzała do leżącego na biurku, otwartego zeszytu i zapytała: -To jest twoje zadanie? -Tak. Już chyba sto razy próbowałam wprowadzić te dane i nic. Ciągle nic. Chyba nie potrafię tego zrobić. Poczekam aż tata wróci z pracy i może on mi pomoże – odpowiedziała smutna Maja. - To proste. Pokaże Ci jak to zrobić. Babcia szybko wprowadziła dane i za pomocą poznanych funkcji szybko i bez problemu wykonała zadanie. Maja była tak zdumiona, że jej własna 65-letnia Babcia, zna lepiej program komputerowy niż ona. Przez chwilę nie mogła wydusić z siebie słowa aż w końcu zapytała: -Ale jak, Babciu, jak to zrobiłaś? -Nie było to aż takie trudne, z resztą byłam dzisiaj na szkoleniu, które dotyczyło tego programu.- odpowiedziała zadowolona babcia. -Babciu nie obraź się, ale Ty na szkoleniu? Ty w ogóle wiesz jak uruchomić komputer? -Oczywiście, że wiem. Skarbie. – odpowiedziała rozbawiona babcia. Babcia wstała, ustępując miejsce przed komputerem wnuczce. Już chciała wyjść, kiedy Maja zaczęła zadawać jej kolejne pytania. -Babciu, po co Ci te szkolenia? Czy to ma jakikolwiek sens?- zapytała zaciekawiona Maja. -Oczywiście, że ma to sens. Słyszałaś kiedyś o kształceniu ustawicznym? -Nie. A co to takiego? – zapytała Maja. -Wiesz, to jest to proces kształcenia, uzupełniania wiedzy i zwiększania kompetencji przez całe życie, bez względu na wiek. -Myślałam, że dotyczy to tylko osób, które się uczą lub pracują. Tak jak mama – pracuje więc się szkoli.

Bajka o babci, ktora znala lepiej excela cognity

Embed Size (px)

Citation preview

Bajka o Babci, która znała lepiej Excela niż jej wnuczka.

ewnego pięknego, słonecznego popołudnia Babcia Basia wracała właśnie ze szkoleniapoświęconego Microsoft Office Excel. Przechodząc przez piękny, zielony miejski parkmyślała:-Tyle się dzisiaj nauczyłam. Nigdy bym nie pomyślała, że ja - 65-letnia kobieta, mogęjeszcze czegoś nauczyć, coś znaczyć, być użyteczna. Ależ to wspaniałe uczucie. Ciekawekiedy będę mogła wykorzystać moje nowe umiejętności. – zastanawiała się w myślach.Wchodząc niespiesznie do domu, usłyszała nagle, dobiegający z pokoju jej wnuczki – 15-letniej Mai, charakterystyczny i mocny dźwięk uderzania palcami o klawiaturę komputera.Babcia z niepokojem uchyliła drzwi do pokoju Mai i zapytała:- Maju, co się stało?- O Babciu, jak ja nie znoszę tego Excela. Ponad dwie godziny siedzę nad tym zadaniem.Mam tego dość! – wykrzyczała niezadowolona dziewczynka.Babcia podeszła do dziewczynki, zajrzała do leżącego na biurku, otwartego zeszytu izapytała:-To jest twoje zadanie?-Tak. Już chyba sto razy próbowałam wprowadzić te dane i nic. Ciągle nic. Chyba niepotrafię tego zrobić. Poczekam aż tata wróci z pracy i może on mi pomoże –odpowiedziała smutna Maja.- To proste. Pokaże Ci jak to zrobić.Babcia szybko wprowadziła dane i za pomocą poznanych funkcji szybko i bez problemu wykonała zadanie. Maja była tak zdumiona, że jej własna 65-letnia Babcia, zna lepiejprogram komputerowy niż ona. Przez chwilę nie mogła wydusić z siebie słowa aż w końcuzapytała:-Ale jak, Babciu, jak to zrobiłaś?-Nie było to aż takie trudne, z resztą byłam dzisiaj na szkoleniu, które dotyczyło tegoprogramu.- odpowiedziała zadowolona babcia.-Babciu nie obraź się, ale Ty na szkoleniu? Ty w ogóle wiesz jak uruchomić komputer?-Oczywiście, że wiem. Skarbie. – odpowiedziała rozbawiona babcia.Babcia wstała, ustępując miejsce przed komputerem wnuczce. Już chciała wyjść, kiedyMaja zaczęła zadawać jej kolejne pytania.-Babciu, po co Ci te szkolenia? Czy to ma jakikolwiek sens?- zapytała zaciekawiona Maja.-Oczywiście, że ma to sens. Słyszałaś kiedyś o kształceniu ustawicznym?-Nie. A co to takiego? – zapytała Maja.-Wiesz, to jest to proces kształcenia, uzupełniania wiedzy i zwiększania kompetencji przezcałe życie, bez względu na wiek.-Myślałam, że dotyczy to tylko osób, które się uczą lub pracują. Tak jak mama – pracujewięc się szkoli.

P

-Nie dotyczy to tylko osób pracujących czy uczących się, ale wszystkich. To bardzoważne, żeby przez całe swoje życie się doskonalić.-A co Ci takie kształcenie ustawiczne daje?- zapytała zaciekawiona dziewczynka.-Mogę pomóc wnuczce jak czegoś nie potrafi zrobić. – odpowiedziała rozbawionababcia.-Bez żartów. Raz czegoś nie potrafiłam zrobić i będziesz mi to wypominać do końcażycia.-Oj nie drocz się już. Wiesz nauka dla ludzi takich jak ja- trochę starszych – to zmierzeniesię z nową i nieznaną dla nas rzeczywistością. Na przykład komputer, gdy byłammłodsza, nikt z moich znajomych go nie miał, było trudno o telewizor i to w dodatkuczarno-biały, nie mówiąc już o komputerze.-Pamiętam, wiele razy opowiadałaś mi o swoim dzieciństwie.-No właśnie. A gdy usłyszałam o wielu szkoleniach, wykładach, seminariach i to nie tylkokomputerowych, ale i językowych, psychologicznych i jeszcze wielu innych to napoczątku pomyślałam, przecież to nie dla mnie. Ja – staruszka i nauka. Wzrok już nienajlepszy, nie wspominając o pamięci. Ale spróbowałam i nie żałuję. Z resztą im więcejsię uczę, tym więcej chcę robić – poznawać nowe dziedziny nauki, nowych ludzi, nowąliteraturę. Chcę poznać świat! – wykrzyczała zadowolona babcia.Babcia Basia spojrzała nagle na półkę z książkami Mai, która wisiała nad jej pościelonymłóżkiem i zapytała:- Czytałaś tę książkę? – zapytała Babcia i podeszła do półki aby wziąć do ręki „Intruza” S.Meyer.-Tak, czytałam kilkukrotnie. A dlaczego pytasz? – odpowiedziała Maja.Babcia Basia podeszła do krzesła na którym zawiesiła torebkę i pospiesznie wyjęła z niejogromną książkę.-Babciu, ty też to czytasz? Rozumiesz cokolwiek z tej książki? – zapytała Maja.-Oczywiście, że tak. Jest wspaniała. Wprost nie mogę się od niej oderwać.-odpowiedziała uśmiechnięta babcia.-Przecież science fiction i romans. Do tej pory myślałam, że uwielbiasz Miłosza iSzymborską, a nie literaturę dla młodzieży. – powiedziała zdumiona Maja.-Od poezji jestem uzależniona, przecież wiesz, ale spotkania klubu czytelnika w naszymCentrum Kultury są dla wszystkich bez względu na wiek, a że część naszej grupy tomłode osoby, to one wybrały lekturę na ten miesiąc. Spójrz jak to poszerzyło mojehoryzonty – od klasyki do science fiction. Ależ ja się przy nich odmładzam.- Wielkie słowa „poszerzyło horyzonty”.-Może i trochę wzniosłe, ale prawdziwe. Spójrz na to z innej strony – teraz nie będzieszsię wykręcać słowami „babciu i tak tego nie zrozumiesz”, bo czytam to samo co ty. –odpowiedziała uśmiechnięta Babcia.-Może masz i rację. Ale ja dalej nie widzę sensu tego całego kształcenia ustawicznego.

-Nauka bardzo szybko się zmienia, a wiedzę zdobytą kilkadziesiąt lat temu, trzebaodświeżyć, zaktualizować i wyciągnąć nowe wnioski. Świat tak bardzo się zmienił odkądja skończyłam studia. Och, to było tak dawno temu.- westchnęła babcia.-To akurat jestem w stanie zrozumieć. Świat zmienia się co sekundę. Nowe wydarzenia,nowe wypowiedzi…-A w dodatku, mój mózg cały czas pracuje. A to ważne dla każdej starszej osoby, bokomu potrzebny stary zrzęda w domu?-Oj babciu, przecież nie jesteś jeszcze taka stara.-Wiesz ostatnio poznaje wiele nowych osób – młodszych, starszych, w moim wieku –takie spotkania w grupie tak różnorodnych osób są niesamowitym doświadczeniem.Sama uczę się jak komunikować się z tak młodymi osobami, co nie jest wcale łatwymzadaniem. Zauważyłam, że młodzież w dużym stopniu używa skrótów i wyrazówanglojęzycznych.-No tak, zgadzam się. Ale stosowanie skrótów jest dla nas bardzo łatwe, szybciejprzekazujemy sobie informację.-Dlatego, żeby móc zrozumieć co moja wnuczka oraz jej przyjaciele mówią, zapisałamsię na kurs języka angielskiego. Za tydzień zaczynam. Ależ ja się cieszę na samą myśl.Czyż to nie wspaniałe?-Jeszcze angielski. Babciu, niedługo nie będziesz mieć na nic czasu.-Dla Ciebie zawsze znajdę czas.-Babciu? A nie uważasz, że takie szkolenia są dla trochę młodszych ludzi – takich wwieku rodziców?-Wiesz, Twoi rodzice, chodzą na warsztaty i szkolenia, troszkę w innym celu. Onioczywiście nabywają nową wiedzę i kompetencje ale w dużej mierze zgodne z ichzawodem. To im pomaga się rozwijać i „piąć w górę” po szczeblach kariery. I jak to mówiTata…-Być konkurencyjnym na rynku pracy.-Dokładnie i ma rację.-A może ty pójdziesz ze mną na jakieś szkolenie. Są otwarte dla wszystkich?-Może wybiorę się z Toba to tego klubu czytelniczego. Bo wiesz, Intruz, to moja ulubionaksiążka, przeczytałam już ją kilka razy i wiem o niej wszystko.-Wspaniale. Moja mądra wnuczka.-Kocham Cię, Babciu i dziękuję. – powiedziała Maja jednocześnie tuląc się do Babci.-Ja też Cię bardzo Kocham Maju. I jak będziesz miała jeszcze jakiś problem to śmiałomożesz się do mnie zgłosić.Tak kończy się bajka o mądrej Babci, która mimo wieku chciała zwiększać swojekompetencje i umiejętności i dzięki temu mogła pomóc swojej wnuczce.A morał z bajki płynie taki, że nauka zawsze i w każdym wieku się opłaca.

Autor: Magdalena Kolasa