View
218
Download
2
Category
Preview:
Citation preview
DETEKTYWI HISTORII – POCZĄTEK… …CZYLI SUBKOWSKIE DZIEJE
NIEOPOWIEDZIANE
Gazeta historyczna, nr 1, październik 2015
TYTUŁEM WSTĘPU
Subkowy – wieś gminna położona w południowej części
województwa pomorskiego na terenie powiatu tczewskiego na
tzw. Kociewiu Wschodnim, w sąsiedztwie Żuław Wiślanych.
Wydawałoby się, że jest to miejscowość bez wielkiej historii…
Pamiątką po dawnych czasach jest piękny Kościół św.
Stanisława z XIV wieku, który dyskretnie sugeruje, że działo się w
Subkowach wiele ciekawego!
Te przypuszczenia chcemy dzisiaj udowodnić, my młodzi ludzie z
terenu gminy, którzy udzielają się w Szkolnym Kole Krajoznawczo-
Turystycznym PTTK „Zaplątane Sznurówki”, działającym przy Zespole Szkół w Subkowach.
Ciekawostką jest, że współdziałamy razem: absolwenci i uczniowie tego samego gimnazjum.
Dlatego postanowiliśmy wziąć udział w XVIII edycji konkursu Historia Bliska, który tym
razem ma tytuł: Historia bliska – nieodkryta, nieopowiedziana, niewysłuchana…
W wyniku wielotygodniowych działań powstał wielowątkowy zapis wybranych elementów z
historii Subków i szerzej gminy Subkowy. Do końca trudno było określić charakter pracy
konkursowej samym autorom. Po zebraniu tak licznej ilości źródeł i świadectw stworzyli
pewną formę gazety historycznej, która będzie tylko wstępem do dalszych działań
„detektywistycznych”. Efekt tej pracy mają Państwo w ręku.
Młodsi z nas zaczęli szperać po źródłach historycznych, starsi bawili się w historyków w formie
artystycznej – przedstawiając wizję miejsc zapomnianych lub odkrywając na nowo miejsca,
które zmieniły charakter. Mamy nadzieję, że nasza gmina stanie się przykładem miejsca,
które odkryje własną tożsamość w oparciu o Małą i Wielką Historię!
REDAKCJA
Chcesz wiedzieć: Kto bywał w subkowskim pałacu? Kto straszył na cmentarzu? Jak papież
planował zlikwidować zakon krzyżacki w oparciu o sprawę subkowską? Ile było kuźni w
Subkowach? Kogo więziono w piwnicach pałacu? Itd. Itd. Zapraszamy do lektury!
1. Herb gminy Subkowy wg projektu Jerzego Makowskiego
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 2
Śladami zapomnianej historii…
Subkowy powstały w XIII stuleciu –
pierwsze informacje o wsi podają
dokumenty z 1282 roku. Położone były na
terenie urodzajnych nizin gdańskich, po
obu brzegach strużki Drybok. Nazwa
miejscowości w tej formie
obowiązuje od XVIII wieku,
natomiast zapisy historyczne
zaświadczają o tym, że
określenie Subkowy miało
pierwotnie inne formy takie
jak: *Sobków, *Schobków,
*Szobków, *Sobkowo. Nazwa
*Subkowo wymieniona jest w
dokumencie z 1675 roku. W
wyniku ewolucji języka
pojawiła się nazwa
miejscowości w liczbie
mnogiej – znana i używana
przez nas obecnie.
Etymologia nazwy tej miejscowości
wywodzi się od założyciela lub właściciela
wsi – Sobka, który nazywany był również
Subisławem lub Sobiesławem – księcia
pomorskiego, fundatora klasztoru
oliwskiego. Legenda mówi, że książę
Sobiesław podczas polowania oddalił się od
swojej drużyny. Wtedy niespodziewanie
zaatakował go wielki dzik. Rannego księcia
znalazł pustelnik, który dał mu schronienie
i opatrzył rany. Podczas nocy spędzonej w
pustelni przyśniła się
Sobiesławowi świetlista
postać z gałązką oliwną w
dłoni i wskazała mu miejsce,
gdzie powinien ufundować
klasztor. Książę dotrzymał
słowa i postanowił przyjąć
chrzest, gdyż do tej pory był
poganinem. To właśnie za
jego wstawiennictwem
powstała również
miejscowość o nazwie
Subkowy.
Wieś Subkowy należy do jednej z
najstarszych miejscowości leżących w jej
okolicy. Za panowania książąt pomorskich,
czyli władców, którzy rządzili Pomorzem od
co najmniej XI wieku, Subkowy należały do
biskupów kujawskich. Było to wynikiem
przekazania w 1282 roku Subków oraz
2. Strona tytułowa Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich z 1880r.
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 3
okolicznych osad biskupowi Alberowi –
uczynił to Mestwin II – wówczas panujący
książę pomorski. Wcześniej ziemią
Subkowską władał rycerz Michał, który
prędzej otrzymał ją od tegoż samego
księcia. Rycerz Michał zdradził jednak
Mestwina II na rzecz margrabiów
branderburskich. W konsekwencji za tę
zdradę został on pozbawiony majątku oraz
wydalony z kraju, a Subkowy zostały
podarowane stolicy biskupiej we
Włocławku. Po śmierci księcia Mestwina
rozpoczął się spór o Subkowy pomiędzy
trzema synami rycerza Michała. Koniecznie
chcieli oni odzyskać utracone przez ojca
włości. Jednak nie udało się im to i Subkowy
niezmiennie pozostawały w posiadaniu
biskupów. W 1290 roku biskup Wisław
uzyskał dla Subków prawo chełmińskie,
które regulowało wszystkie sfery życia
społeczno – gospodarczego wioski.
Natomiast lokacja tej miejscowości
nastąpiła w 1301 roku. Z tegoż roku
pochodzi również dokument, w którym
wzmiankuje się o kościele pod wezwaniem
Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika.
Od tego czasu również istnieje sołectwo
Subkowskie nadane przez biskupa
Gerwarda. Sołtysowie pełnili bardzo ważne
funkcje we wsi, między innymi sądzili
wszystkie sprawy bieżące, a także
nadzorowali i odbierali daniny od
gospodarzy, a następnie przekazywali
należną część biskupowi. Urzędujący
biskup natomiast zastrzegł sobie tamtejszy
dwór, kaplice, ogród młyn i staw, a podczas
jego wizyty w Subkowach wszyscy
włościanie zobowiązani byli udostępnić mu
swoje konie. Położenie subkowskich
gospodarzy wówczas było korzystne,
ponieważ oprócz regularnych danin nie byli
zobowiązani do innych robót.
W latach 1323 – 1366 w
Subkowach wzniesiony został pałac z
kaplicą. Okazały dwór subkowski przez
długi czas pełnił rolę drugiej rezydencji
biskupiej – diecezji do której należał
archidiakonat pomorski. Chętnie
przebywali tam duchowni, zwłaszcza od
kiedy Gdańszczanie w 1414 roku zburzyli
pałac biskupi na Górce pod Gdańskiem –
była to jedyna siedziba w pobliżu Gdańska.
W czasie trwania Wielkiej Wojny z
Zakonem w 1410 roku, biskup Jan przyjął w
Subkowach pełnomocnika gdańskiego
Konrada Letzkana, namawiając go do
złożenia hołdu przez miasto Gdańsk –
królowi polskiemu i przyłączenia się do
wojny. Tak też się stało, gdyż jeszcze w tym
samym roku gdańszczanie zasilili wojska
oblegające Malbork. Ponadto w 1626 roku
podczas pierwszej wojny szwedzkiej
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 4
gościem pałacu biskupiego był ówczesny
król Zygmunt III Waza wraz ze swoim
dworskim orszakiem. Co więcej w 1807
roku w Subkowach przebywał, ranny w
walkach o Tczew z wojskami pruskimi,
Henryk Dąbrowski.
Różne były dzieje tych ziem,
naznaczone pracą żyjących tu ludzi,
pamiętające germanizację, okresy wojen i
początki państwowości polskiej, wspólnie
tworząc bogatą historię.
A.J.
Źródła: Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, pod redakcją F.
Sulimierskiego, B. Chlebowskiego, W. Walewskiego, Warszawa 1880;
http://www.archikatedraoliwa.pl/historia-4085/fundacja-klasztoru-4147; Nazwy miejscowe Kociewia
i okolicy, B. Kreja, Gdańsk 1988, s. 124-125.
Pałac biskupi w Subkowach
Ze względu na duży obszar diecezji
włocławskiej, dla lepszego zarządzania,
biskupi posiadali rezydencje także poza
stałym miejscem swego pobytu, jakim był
Włocławek.
3. Szkoła Podstawowa im. Leonida Teligi
w Subkowach wybudowana na
fundamentach dawnego pałacu biskupiego
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 5
W Subkowach zlokalizowano
najbardziej na północ wysuniętą budowlę
biskupią nazywaną zamkiem lub pałacem.
Zbudowano ją tuż przy kościele
parafialnym i jest tylko trochę od niego
młodsza. Pałac wzniesiono z cegły około
1350 roku lub w latach 1323-1366. Biskupi
Maciej i Zbylut z Gołańczy zlecili
zbudowanie okazałego dworu obronnego.
Był on rezydencją oraz centrum
administracyjnym dóbr biskupich.
Funkcjonował przy nim folwark, w którym
uprawiano rolę i hodowano zwierzęta.
Ceglany dwór na kamiennych
fundamentach składał się z
trzykondygnacyjnego budynku
rezydencjonalnego o wymiarach 29,2m x
10,2m oraz innych zabudowań. Na parterze
znajdowały się dwa duże pomieszczenia, w
podziemiach - piwnice i więzienie dla
księży.
W wieku XVI rozbudowano
istniejący już gmachu. Dzięki inicjatywie
biskupa Hieronima Rozrażewskiego w ciągu
trzech lat, do roku 1595, zakończono
kompleksowe prace w tym zakresie.
Dotychczasowy mały zameczek
przebudowano na miarę ówczesnych
potrzeb. Zasługi biskupa uwzględniono na
pamiątkowej tablicy z łacińskim napisem.
Umieszczono go nad głównym wejściem,
na ścianie frontowej. Autor „Kroniki
Subkowskiej” stwierdza, że tablica aż do
roku 1795 znajdowała się na swoim
miejscu. Później być może została
wmurowana w ścianę i przykryta tynkiem
wewnątrz budynku, nie wiadomo tylko
gdzie dokładnie.
W piwnicach obecnego
współczesnego budynku zachowały się do
czasów współczesnych sklepienia
kolebkowe z lunetami. Można też zobaczyć
średniowieczne piwnice obronnego dworu
biskupiego. Według miejscowych legend
podziemny tunel łączył pałac biskupi z
usytuowanym nieopodal kościołem
parafialnym, a nawet prowadziły w
kierunku Radostowa.
Siedzibę biskupią rozebrano w XIX
wieku na polecenia władz pruskich. Cegły z
rozbiórki wykorzystano do budowy koszar
w Starogardzie Gdańskim. Na
fundamentach dworu i późniejszego pałacu
wzniesiono budynek obecnej Szkoły
Podstawowej im. Leonida Teligi.
Ciekawostką subkowskiego pałacu
było umieszczenie w jego najniższej
kondygnacji karceru dla
sprzeniewierzających się duchownych.
Wiemy nawet kto tam przebywał: w 1809
roku był tam przez trzy tygodnie ksiądz
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 6
proboszcz łamiący prawo kościelne, bo
rozdawał komunię świętą pod dwiema
postaciami. Inny duchowny, ponieważ
zawarł związek małżeński z jedną ze swoich
parafianek. Tego odosobnienia
doświadczyli też zwolennicy luteranizmu i
,co ciekawe, świeccy poddani biskupów.
Dość duża samodzielność Pomorza
wyrażała się tym, że organizowano tu
synody diecezjalne duchowieństwa. W
Subkowach odbyło się ich dwanaście.
W pałacu miały miejsce różne
uroczystości, np. święcenia kapłańskie,
konsekracje, wydawanie tzw. instytucji na
probostwo. Czasowy pobyt w tym miejscu
ułatwiał przeprowadzenie licznych podróży
wizytacyjnych. Biskupi mieli duży zakres
obowiązków kościelnych, które w znaczny
sposób absorbowały ich uwagę. To z tego
względu posiadanie rezydencji w odległych
zakątkach diecezji stało się zwykłą
koniecznością.
Gdy biskup przybywał do swych
włości wokół jego osoby gromadziła się
bogatsza szlachta, która ożywiała dwór i
wnosiła ruch oraz świeżość do wiejskiego
zakątka. W pałacu bywali znamienici
goście, głównie chodzi tu o dostojników
państwowych i kościelnych.
Bardzo długo, bo ponad miesiąc w
Subkowach razem ze swoim orszakiem
przebywał król Zygmunt III Waza. Było to w
1626 roku podczas pierwszej wojny
szwedzkiej. Na początku XIV wieku biskup
przebywając na Pomorzu przyjął w dworze
wojewodę brzeskiego Alberta. Dodatkowo
po bitwie grunwaldzkiej w lipcu 1410 roku
podejmowano dowódców wojsk polskich, a
później burmistrza Gdańska Konrada
Leczkowa.
Pierwszy rozbiór Rzeczpospolitej
przyniósł kres świętości pałacu biskupiego.
Władze pruskie zagarnęły i skonfiskowały
majątek kościelny. Dotychczasowe
stosunki własnościowe uległy całkowitej
zmianie.
Jak z tego wynika biskupia osada w
Subkowach posiadała w minionych
wiekach wysoką rangę i duże znaczenie.
Z.W.
Źródła: Subkowy na przestrzeni wieków, M. Kordowski, w: Kociewski Magazyn Regionalny, nr
1 (72), s. 3-6; Utracone kościoły i kaplice w dzisiejszej Dyecezyi Chełmińskiej, J. Fankidejski,
Pelplin 1880.
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 7
Wywiad z mieszkańcem gminy Subkowy
Wywiad z Panem Zygfrydem
Zygmuntem Ryńskim,
urodzonym w 1936r
- Panie Zygmuncie, czy pan i pana
rodzina mieszkacie od pokoleń w
Subkowach?
- Tu w Subkowach urodził się mój
ojciec i dziadek. Pradziadek był w
Starogardzie. Wg historii rodowej
moja rodzina pochodzi z Czech. W
roku 1300 dostali od króla Wacława
herb. Najpierw osiedlili się na
terenie między Wisłą, a Sanem.
Później jeden z przodków założył
swoje „gniazdo” – dzisiejszy Ryńsk
w powiecie Wąbrzeźno. Mikołaj z
Ryńska stał na czele chorągwi
rycerstwa chełmińskiego w bitwie
pod Grunwaldem. Był także
założycielem Związku
Jaszczurczego.
- Skąd ma pan te wszystkie
informacje?
- Prawie wszystko
usłyszałem od mojego
dziadka, który mi dużo
opowiadał. Później
dzieliłem się tymi
informacjami z siostrą,
która je potwierdzała na
podstawie różnych
dokumentów. Część tych
informacji jest zawarta w
książce pt. „Krzyż i korona”.
- Nasze pokolenie spędza czas przed
komputerem, jak to bywało w pana
czasach?
- Jak nie szedłem do szkoły to
pomagałem ojcu przy
gospodarstwie. Orałem, robiłem
przy snopowiązałce i umiałem
jeździć konno. Dziadek mnie
nauczył. Poza tym stale było zajęcie.
Dziadek miał przed wojną maszynę
parową i młócił dla wielu majątków
w okolicy. Jak ją zapalał wtedy dużo
mi opowiadał o przeszłości i uczył
4. Uczennice gimnazjum Zuzia i Patrycja razem z panem Ryńskim
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 8
języka niemieckiego. To przydało mi
się gdy wkroczyli Niemcy.
- Co robił pan właśnie podczas
okupacji?
- W 1939r. uciekaliśmy całą rodziną.
Utkwił mi w pamięci obraz drogi,
gdzie był wóz za wozem. I nagle
nadleciały dwa samoloty
niemieckie, które zaczęły strzelać.
Natychmiast się schroniliśmy w
rowie. Zabiło nam konie, a mnie
poharatało nogi od odprysków
bruku. Co robił pan właśnie podczas
okupacji?
- Chodziłem do niemieckiej szkoły.
- W którym miejscu była szkoła?
- Szkoła była tam, gdzie jest obecnie
tzw. „dom nauczyciela”. Po wojnie
przenieśli ją tam, gdzie jest ona
teraz na ul. Zamkową. Chodziło się
do szkoły od sześciu lat. Był egzamin
– kierownik szkoły sprawdzał
znajomość niemieckiego.
- A co było wcześniej
na terenie dzisiejszej
szkoły?
- To był majątek
należący do
duchownych. Tam był
także areszt dla księży w
piwnicy. Do kościoła
więźniowie chodzili
tunelem.
- Czyli uważa pan, że
tunel między szkołą, a
kościołem istniał
naprawdę?
- To jest prawda.
Pytałem dziadka. Zawsze
jak brama z kościoła idzie,
to na ulicy zawsze się zarywało.
Wyjście było pod murem przy
ołtarzu św. Rocha.
5. Mapa geodezyjna z zaznaczoną starą szkołą
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 9
- Mógłby Pan opowiedzieć o tym
wspomnianym majątku?
- To był wielki majątek – nazywany
Domena, który przejęło państwo od
Kościoła. Później miał to dzierżawca
i z tego rozliczał się przed
państwem. W czasie okupacji była
tam Służba Pracy, przebywały tam
kobiety, Niemki, które pracowały w
majątku. Tej drogi, dzisiaj nr 91, nie
było, gdzie straż były konie, a dalej
bydło. Wzdłuż ul. Sikorskiego był
chlew i dwie duże stodoły. Spichlerz
stoi do dzisiaj, ale była też kuźnia,
staw, ogrody i wielki park. Budynek
kuźni chyba istnieje do dzisiaj – to
domek za strażą. Ciekawostką jest
fakt, że w
stawie obok
spichlerza po
wojnie
znaleziono
mnóstwo
amunicji.
Staw został
zasypany jak
budowano
obwodnicę.
- Czy zna pan
inne
ciekawostki
dotyczące
Subków?
- Np. rzeczka,
która
przepływa przez Subkowy – Drybok
– jej nazwa pochodzi od „kręcącego
się kozła” używanego przy maszynie
parowej. Część strugi, która szła
pod tory to się nazywała Struga
Bobrowa, bo tam Bobry żarna mieli.
Ta co idzie na pola to była Struga
Polna i ostatnia Struga Główna.
Gdzie dzisiaj jest Policja był wielki
basen na strudze zakończony śluzą.
Był to zapas wody dla straży
pożarnej. Od strony ul. Kościelnej
był wjazd dla koni, żeby nabrać
wody np. dla bydła, i przy policji
można było wyjechać. Tam blisko
była jeszcze jedna kuźnia – mniej
więcej naprzeciwko państwa
Lisewskich, miał ją pan Rubach, a
później jego zięć
Bunik. Natomiast
przy dzisiejszym
posterunku policji
był też inny kowal –
Jan Zdrojewski.
Mniej więcej
naprzeciwko
dzisiejszego mostka
był Bethaus –
ewangelicki dom
modlitwy. Dużo
później była blisko
tego miejsca zlewnia
mleka. Natomiast
przy ul Zamkowej,
gdzie dziś jest sklep
mięsno-spożywczy
była mleczarnia,
6. Mapa geodezyjna z 1930r. z zaznaczonym pałacem, dzisiejszą szkołą podstawową i fragmentem terenu
tzw. Domeny, majątku pobiskupiego, jeszcze bez obwodnicy
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 10
gdzie m.in. robiono sery.
Właścicielami byli państwo Bruhin,
którzy wyjechali później do
Szwajcarii. Daleko na końcu ulicy
Kościelnej, na górce stał wiatrak i
był cmentarz. Przy tej ulicy były
same czworaki, tak samo przy ul.
Wybickiego. Straż pożarna
natomiast była obok budynku, gdzie
mieszka Jan Szwaczka. W pobliżu
był też kołodziej Kalkowski,
wcześniej miał duży warsztat w
innym miejscu, ale mu Niemcy
zabrali. Później dopiero powstała
przy ul. Wybickiego stolarnia. Bliżej
kościoła był stary budynek, przy
którym był szewc, w przybudówce.
Nazywał się Filbrandt. W tym domu,
jeszcze pod strzechą mieszkał pan
Murawski – kościelny. Później po
wojnie szewc był przy ul.
Wybickiego. W Subkowach był
oczywiście fryzjer, który
jednocześnie wyrywał zęby.
- A pamięta pan jakieś inne
ciekawostki dotyczące gminy
Subkowy?
- Na drodze polnej do Wielkiej Słońcy
stoi do dzisiaj Boża Męka, która
pamięta skrzyżowanie dróg od
Małego Gorzędzieja i dalej.
Mówiono też, że tam pochowano
zakonnice i jakieś dzieci.
Dodatkowo w Radostowie stała
kiedyś kaplica. Stamtąd do kościoła
w Subkowach przeniesiono figurę
św. Antoniego.
- Jak Subkowy przeżyły wojnę?
- Pamiętam, że było
bombardowanie, jednak wiele
bomb nie wybuchło.
- Może pamięta pan jakiś innych
rzemieślników lub sklepikarzy w
Subkowach? Chodzi o typowe
zapomniane miejsca.
- Tam, gdzie jest posterunek policji
była służba zdrowia. Rzeźnik
Tomaszewski był na dole przy
strudze, blisko dzisiejszego mostka
od strony ul. Wybickiego. Zabijał i
obrabiał między innymi świnie.
- Czyli teren przy mostku wyglądał
zupełnie inaczej niż dzisiaj?
- Tam jeszcze był plac i maszt z flagą.
Drugi rzeźnik był kawałek dalej i
nazywał się Pałkowski, przy ul.
Wybickiego. Drugi rzeźnik
Piechowski był przy ul. Kościelnej.
- Dlaczego dworzec kolejowy
powstał tak daleko od centrum wsi?
- Gdy budowano cukrownię
(cukrownia była w Tczewie, później
w Pelplinie), starosta mieszkał w
pałacu w Rybakach i on wymyślił,
żeby łatwo było transportować i
ładować buraki. Później próbowano
to przenosić ale nic z tego nie
wyszło.
- Czy wie pan coś jeszcze o innych
cmentarzach w Subkowach?
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 11
- Zmarłych na cholerę grzebano przy
lesie blisko drogi do Brzuśc, był
jeszcze inny cmentarz naprzeciwko
tzw. Domu nauczyciela przy
równoległej drodze do ul.
Wybickiego, za gospodarstwami.
Jeszcze pamiętam tam krzyż.
- Naprzeciwko młyna jest piekarnia i
Dom Kultury. Co mieściło się tam
wcześniej?
- To był budynek pana Stoby. Był tam
sklep spożywczy i piekarniczy.
Można było u niego konie zostawić.
Słynna była także jego karczma.
Jeszcze jedna karczma była blisko,
koło Stoby. Mieszkał tam pan
Kozłowski. Tam w ogrodzie była też
karczma. Na przeciwko starego
urzędu gminy, dzisiaj biblioteka, był
dom dla robotników z południa,
nazywany przez miejscowych
potocznie „benedyją”.
- Czy w Subkowach mieszkało dużo
ewangelików?
- Nie umiem powiedzieć ile ich było
dokładnie.
- Czy zdarzały się jakieś konflikty na
tle religijnym?
- Nic takiego nie miało miejsca,
wszyscy się dogadywali.
P.K. i Z.R
Czy słynny polski kronikarz Jan Długosz wspomina o Subkowach?
Czyli… sprawa subkowska na arenie światowej historii!
MISTRZ PRUSKI RZECZNIKA BISKUPA WŁOCŁAWSKIEGO WTRĄCA DO WIĘZIENIA,
Z KTÓREGO DOPIERO ZA OKUPEM TRZECHSET GRZYWIEN WYPUSZCZONO GO NA WOLNOŚĆ
W roku 1318 panowała w Polsce epidemia
gorączkowej zarazy. W tym czasie Gerard
biskup Włocławski założył zażalenie w kurii
Rzymskiej, która ówcześnie znajdowała się
w Awinionie. Zarzuty biskupa Gerarda
skierowane były przeciwko zakonowi
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 12
pruskiemu.
Uchwały Kolegium Kardynałów wraz ze
Stolicą Apostolską nakazały mistrzowi
zakonu Krzyżackiego zwrot skradzionego
mienia na ziemi pomorskiej. Krzyżacy
postanowili się zemścić, jednak nie mogli
ukarać samego biskupa. Swą złość
wyładowali na Pawle, który był zastępcą
tegoż biskupa na Pomorzu we wsi
Sobkowie. Uwięzili i torturowali
niewinnego człowieka. Paweł chcąc
zakończyć swą mękę zawarł z mistrzem
Krzyżackim ugodę. W zamian za swe
uwolnienie zapłacił trzysta srebrnych
monet. Papież Jan XXII, wysłuchał
doniesień Gerarda biskupa włocławskiego
oraz innych niepochlebnych opinii na
temat Zakonu Krzyżackiego. Biskup
Rzymski zbulwersowany bezprawnym
działaniem zakonu chciał znieść ten zakon
rycerski podobnie jak był zlikwidowany
zakon Templariuszy.
Z.R.
Źródło: Jana Długosza kanonika krakowskiego Dziejów polskich ksiąg dwanaście, T.3, ks. 9, s.
86, Kraków 1867-1870.
Kto straszy w Subkowach?
Czyli legenda o subkowskim duchu!
Od średniowiecza Subkowy należały do
biskupów kujawskich. W 1548r. majątkiem
ich zarządzał włodarz, surowy i
niesprawiedliwy hrabia Albert Rydziński.
Został on pochowany w miejscowym
kościele. Jego duch zaczął straszyć w
biskupim pałacu, co było uciążliwym
faktem dla mieszkańców. Pewnej nocy
zauważono karetę zaprzężoną w kare konie
i dwóch cystersów z niej wysiadających.
Wywieźli oni ducha do Pelplina. Jednak
widywano jeszcze ducha hrabiego przy
cmentarzu. Mało tego – możliwe że jeszcze
dziś duch błądzi po Subkowach.
A.Z.
Źródło: Bedeker Kociewski, F.Biernacki, J. Milewski, Gdańsk 1986, s. 111-112.
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 13
Kącik praktyczny – przykład starego rzemiosła
KUŹNIA
Na łamach naszej publikacji chcielibyśmy podawać zawsze jakieś informacje praktyczne o
zawodzie, rzemiośle, itp., który jest już zapomniany lub mało popularny. Dzisiaj trochę o
kowalu. W Subkowach były na przestrzeni ostatnich lat, aż trzy kuźnie: przy dzisiejszym
posterunku policji – pan Zdrojewski, na przeciwko dawnego placu targowego – pan Rubach i
na terenie majątku przy dzisiejszej straży – pan Chamski.
Jednym z naszych zabytków jest Kuźnia,
która znajduje się na ul. Wybickiego 29 w
Subkowach. Kuźnia to warsztat pracy gdzie
wyrabiano się różne elementy metalowe
oraz podkuwało konie. Wyposażenie kuźni
to np. paleniska i kowadła. Temperatura
paleniska sięga około 1300 stopni.
Wówczas rozgrzana stal osiąga barwę
białą. Samo kucie odbywa się w zakresie
800-1300 stopni w zależności od rodzaju
stali i wymagań danego procesu obróbki.
Plastyczną w tej temperaturze stal można
kształtować na kowadle poprzez
odpowiednie uderzanie młotem kowalskim
na kowadle oraz giąć, ciąć, przeciągać i
przebijać dodatkowymi narzędziami.
Działała ona do Końcówki lat 80. Od
tamtego czasu już nie funkcjonuje. Dzisiaj
zachowała się tylko jedna ściana. W
tamtych czasach było to miejsce spotkań
przede wszystkim rolników, ponieważ
dawniej konie były wykorzystywane do
prac rolniczych. W przeciwieństwie do
dzisiejszych czasów gdzie mniej zwierząt
jest używanych do pracy w gospodarstwie,
trzeba było trochę postać w kolejce aby
zostać obsłużonym.
D.J.
7. Pozostałości po kuźni przy ul. Wybickiego
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 14
Gmina Subkowy na starych zdjęciach
To chyba najciekawsze zdjęcie, które udało
nam się zdobyć. Jest to widok na Subkowy
z okien starej szkoły. Przekazujemy głos
panu Stanisławowi Michnie, który to
zdjęcie
udostępnił
przekazując
także fachowy
opis: „Na
zdjęciu z 1940
roku w
centrum - biały
budynek
dawny Zbór
Ewangelicki
wg mojej
wiedzy
zniszczony przez bombardowanie w
ostatnim roku wojny -na przełomie lat 60 i
70 minionego wieku wybudowano w tym
miejscu" zlewnię mleka" - aktualnie dom
mieszkalny. Na prawo od zboru podwójny
dom rodziny Netkowskich - aktualnie
wjazdy do 2 posesji w których mieszkają
rodziny ich prawnuków Na lewo od zboru/
po tej samej
stronie ulicy/
dach domu
który stoi do tej
pory. dalej po
tej samej
stronie - biały
budynek -
wyburzony w
latach 70
minionego
wieku -
aktualnie
parterowy
budynek mieszkalny. Zdjęcie wykonano z
okna I piętra starej szkoły - po wojnie "dom
nauczyciela" - aktualnie dom mieszkalny”.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To, co widać obok
– to zdjęcia
nieistniejącego
już pałacu
w Wielkiej
Słońcy, które
udało nam się
zdobyć dzięki
uprzejmości pani
8. Subkowy w 1940r. z widocznym kościołem i zborem ewangelickim
9. Pałac w Wielkiej Słońcy i jego ogrodzenie
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 15
Gertrudy Cisewskiej. Wg jej informacji
właścicielem majątku przed wojną był pan
Marszałek. Po wkroczeniu Niemców
właściciel został aresztowany i później
zabity. (red. Na podstawie zeznań o
pomordowanych z gminy Subkowy
możemy bliżej naszkicować te okoliczności.
Wg informacji Franciszka Welika wiemy, że
małżeństwo Edmund i Zofia Marszałek
udali się furmanką Winkla do Tczewa,
ponieważ pan Edmund miał się zgłosić do
Kreisleitera, czyli naczelnika biura
regionalnego NSDAP. Od Bałdowa mieli iść
pieszo. Pan Franciszek, który z nimi był miał
czekać w zajeździe Bittnera. Po wielu
godzinach przyszedł żołnierz SA w żółtym
mundurze i powiedział, że furmanka
Winkla ma wrócić do Wielkiej Słońcy, bo
Marszałkowie już nie wrócą. Zamordowani
zostali w koszarach tczewskich.) Podczas
okupacji pałac zamieszkiwali Niemcy. Na
dole była piękna sala, u góry m.in. pokoje
dla służby. Po wyzwoleniu na krótki czas
pałac przejęli Rosjanie. Później majątek
powoli ulegał zniszczeniu, będąc
własnością PGR-u. Stał jeszcze do lat 70 –
tych ubiegłego wieku.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
11. Zdjęcie wykonane przed subkowskim młynem w 1954r. W czapce stoi pan Paweł Lisewski.
10. Sala dzisiejszego Domu Kultury w 1935r.
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 16
12. Szewc subkowski - pan Jan Filbrandt
13. Rodzina Bruin/Bruchin? Właściciele mleczarni przy ul. Zamkowej (dzisiejszy sklep przy Dryboku)
14. Dzieci z opiekunkami przy starym przedszkolu w domu pani Schwarzwald przy ul. Kościelnej - do roku 1971. Dzisiaj dom państwa Szwaczków
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 17
15. W tle (za istniejącym nadal nagrobkiem ks. Stanisława Szymańskiego) widać nieistniejący już bardzo stary dom kościelnego Murawskiego
16. Widok na ul. Wybickiego. W oddali tzw. Dom Nauczyciela, dawna szkoła
17. Droga na Brzuśce. Za torami po prawej miejsce, gdzie powstało Osiedle Witosa
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 18
RETROSPEKCJA CZASÓW MINIONYCH
Młodzież na tropie miejsc zapomnianych…
Więzienie dla księży w piwnicach
pałacu subkowskiego
Zabawa w dawnym przedszkolu
przy ul. Kościelnej
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 19
Duch hrabiego Alberta Rydzińskiego zauważony
na cmentarzu ewangelickim w Subkowach
Tańce w słynnej sali nieistniejącego pałacu
w Wielkiej Słońcy
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 20
Modlitwa w miejscu dawnego
zboru przy ul. Kościelnej
W kuźni u pana Zdrojewskiego
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 21
W subkowskim młynie
U szewca w Subkowach
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 22
Szpital dla ubogich
Cmentarzyk
w Wielgłowach
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 23
Wizyta króla Zygmunta III Wazy
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 24
Uwięzienie rycerza Pawła przez Krzyżaków
Detektywi historii – początek… …czyli subkowskie dzieje nieopowiedziane
str. 25
Podsumowanie Sami nie zdawaliśmy sobie sprawy, że
mieszkamy w tak ciekawym miejscu.
Niby zwykła wiejska gmina, a okazuje
się, że ma bardzo bogatą przeszłość.
Pałac biskupi, więzienie dla księży,
liczne zespoły dworsko-parkowe,
legendy i wizyty słynnych ludzi od
Zygmunta III Wazy po gen. Jana Henryka
Dąbrowskiego – to wspaniała przygoda,
której doświadczyliśmy. Fascynujące, że
Subkowy występują nawet u kronikarza
Jana Długosza i to jako enklawa
polskości na terenach krzyżackich w
oparciu o powiązania ze stolicą biskupią
we Włocławku.
Mamy nadzieję, że to dopiero początek.
Takie jest nasze założenie i stąd
konwencja gazety historycznej, która
nie tylko powstaje w związku z
konkursem Historia Bliska. Chodzi nam
o promowanie lokalnej historii wśród
mieszkańców i kontynuację poprzez
wydawanie kolejnych numerów.
Co razem doświadczaliśmy jest zawarte
w słowach jednego z nas, który przy
robieniu zdjęć powiedział: „Ale fajnie,
my rzeczywiście robimy to tak jak kiedyś
było”. I właśnie o to chodziło!
Zdajemy sobie sprawę, że mogliśmy się
przy podawaniu jakiś informacji
pomylić, np. jeżeli chodzi o miejsce,
datę, czy pisownię. Wszelkie nieścisłości
i błędy będziemy korygować w
następnym numerze. Myślimy, że przez
to powstanie ciekawy dialog historyczny
między pokoleniami.
Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam stworzyć tę pracę, a w
szczególności: Państwu Brygidzie i Zygmuntowi Ryńskim, Panu Robertowi
Nowakowskiemu z Bractwa „Kerin”, Panom Zdzisławowi i Leszkowi Makowskim,
Księdzu Proboszczowi Feliksowi Kameckiemu, Braciom Stanisławowi i Tadeuszowi
Zdrojewskim, Panu Jackowi Lisewskiemu, Panu Korzyczkowskimu, Państwu
Herstowskim, Panu Stanisławowi Michnie, Pani Katarzynie Musiał, Pani Gertrudzie
Cisewskiej i Panu Janowi Szwaczce. Redakcja
Redakcja: gimnazjaliści: Aleksandra Jacniacka, Anna Zakrzewska, Zuzanna Węgrzyn, Patrycja
Kata, Zuzanna Ryńska, Dawid Jażdzewski; absolwenci: Klaudia Guz, Agata Lisewska, Ewa
Golicka, Mikołaj Chraca, Adam Makowski; opiekun: Dominik Szupryczyński; Wszyscy są
członkami lub sympatykami Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego PTTK „Zaplątane
Sznurówki”, którego celem jest m.in. promocja walorów krajoznawczych gminy Subkowy.
Do zobaczenia w kolejnej odsłonie naszych poszukiwań.
Recommended