View
226
Download
5
Category
Preview:
DESCRIPTION
Magazyn URWISKOWO wiosna-wielkanoc 2013
Citation preview
Wydawca Zespół redakcyjny Korekta
urwiskowo@tlen.pl
Agnieszka Troć – redaktor naczelna
Ela Juchno
Lasche
Sylwia Błaszczak
Anna Włodarczyk
Anna Jurczyńska
Agnieszka Puk
Anna Potocka
Patrycja Tryba
brak
Opracowanie graficzne
Agnieszka Troć
Okładka
Sylwia - laureatka konkursu
„Urwisek na okładkę”.
- zdjęcie nadesłała Agnieszka
Danielewicz
W tym roku wyjątkowo długo musimy czekać na prawdziwie
wiosenne dni. Mam nadzieję, że nasz magazyn zainspiruje Was
do twórczego spędzania wiosennych i świątecznych dni. Bawmy
się, uczmy, twórzmy, zgłębiajmy tajemnice przyrody i
wielkanocnych zwyczajów a zanim się obejrzymy nastanie lato a
w raz z nim pora rodzinnych wyjazdów, obozów, kolonii a także
następny numer magazynu.
Agnieszka Troć
www.urwiskowo.com.pl
Bawimy się – Tworzymy – Uczymy się - Gramy
O KURCZE… sposobów kilka na wielkanocnego kurczaka _________________ 7
Kurczak Owijany _____________________________________________ 8
Kurczak Girlandowy __________________________________________ 9
Kurczak Odbijany ____________________________________________10
Kurczaczek Okrąglaczek _______________________________________11
Kurczak Rączka ______________________________________________12
Kurczak z rolki ______________________________________________ 13
Ryżowy Kurczak _____________________________________________14
BEEEEE … czyli kilkanaście sposobów na wielkanocne owieczki i baranki ____ 16
Biała farba _________________________________________________ 16
Dziurkacz __________________________________________________ 16
Plastelina __________________________________________________ 16
Bibuła _____________________________________________________ 17
Skrawki z niszczarki __________________________________________ 17
Włóczka ___________________________________________________ 17
Ryż _______________________________________________________ 17
Pasta do zębów _____________________________________________ 18
Płatki kosmetyczne __________________________________________ 18
Kreda _____________________________________________________ 18
Baranek z waty _____________________________________________ 19
Owieczka zawieszka _________________________________________ 22
Owieczka z makaronu _______________________________________ 24
Czytamy – Piszemy – Polecamy
ZABAWY Z JAJKAMI _______________________________________________ 26
Ćwiczenia motoryki małej _____________________________________ 27
Cyferkowe pisanki____________________________________________ 29
Origami płaskie z jaja _________________________________________ 30
Wielkanocna wyklejanka ______________________________________ 31
Szukanie jajek _______________________________________________ 32
Króliczek – wielkanocny koszyczek ___________________________________ 33 Wesołe Króliczki __________________________________________________ 36 Prezent dla podróżnika ____________________________________________ 37 Wielkanocne pudełko sensoryczne __________________________________ 38 Diorama wiosenno-wielkanocna ____________________________________ 40 Wiosenne hodowanie _____________________________________________ 42 Sensoryczna butelka „WIOSNA” _____________________________________ 46 Gra planszowa - DIY – zrób ją sam ___________________________________ 48
Tomcio Niewielki i miska owsianki czyli savoir vivre przy stole ____________ 51 Zwierzątka Pana Ezopa ____________________________________________ 52 Karty prezentacyjne ______________________________________________ 54 Macierzyństwo bez lukru 2 _________________________________________ 55
Radzimy – Podpowiadamy
Porady Zaradnej Mamy ___________________________________________ 57
Zakupy z dziećmi ____________________________________________ 57 Kurs pierwszej pomocy ____________________________________________ 58 Wypoczynek z małym dzieckiem ____________________________________ 66 Kolonie i obozy. Czy moje dziecko jest gotowe? ________________________ 69
Laureaci konkursu „URWISEK NA OKŁAKĘ” ___________________________ 73 Zespół redakcyjny _______________________________________________ 75 KOLOROWANKA ________________________________________________ 78
Do wykonania postaci kurczaczka
owijanego krepą potrzebne będą:
styropianowe jajo
krepa (żółta i odrobinę czerwonej
oraz czarnej)
nożyczki
klej
ruchome oczy
piórka
Nasze działania rozpoczynamy od pocięcia
krepy na długie paski. Każdy z pasków
rolujemy, w taki sposób, by z krepy
powstał "sznurek".
Styropianowe jajo smarujemy klejem,
następnie obwijamy wyklejoną część jaja
krepowymi "sznurkami".
Po owinięciu jajka krepą doklejamy do
niego ruchome oczy, piórkowe skrzydełka
oraz łapki i dziób z krepy.
Krepinowy kurczaczek gotowy!
Maleńkie, często niezdarne w swoich poczynaniach, puszyste pisklę to jeden ze świeckich
symboli nadchodzącej Wielkanocy.
W czasie Świąt żółte kurczaczki zaznaczają swoją obecność na witrynach sklepowych, na
kartkach z życzeniami, na opakowaniach produktów spożywczych i nie tylko.
Myślę, iż ozdobienie postacią kurczaczka właśnie pokoju maluchów, przy ich udziale w
twórczej ekspresji, jest jak najbardziej wskazane w nadchodzącym czasie.
Przygotowaliśmy, specjalnie dla Was, kilka propozycji jak kurczakową dekorację
przygotować.
Do wykonania postaci kurczaka odbijanego
potrzebne będą:
myjka (względnie okrągła gąbka)
farby (żółta, czerwona)
paleta (talerzyk na farby)
pędzelek
ruchome oko
klej
kartka z bloku
W pierwszej kolejności zabieramy się do
rozprowadzenia żółtej farby na palecie
(talerzyku).
W farbie moczymy myjkę, którą następnie
dwukrotnie "pieczętujemy" kartkę z bloku,
tworząc tym samym postać żółtego ptaka.
W następnej kolejności przyklejamy
ruchome oko kurczakowi (kurczak widziany
będzie przez nas z profilu), a przy pomocy
pędzelka i czerwonej farby domalowujemy
łapki i dziób.
W kilka chwil pisklak gotowy!
Do wykonania postaci kurczaczka
okrąglaczka potrzebne będą:
papierowy talerzyk
farba (żółta, czarna, czerwona)
kartka z żółtego kolorowego papieru
ołówek
nożyczki
klej
Tworzenie kurczaczka okrąglaczka
zaczynamy od pokrycia żółtą farbą całej
powierzchni papierowego talerzyka.
Gdy talerzyk w pełni przybierze barwę żółtą
domalowujemy mu przy pomocy pędzelka i
pozostałych farb oczy, dziób i łapki.
Z kartki kolorowego papieru
przygotowujemy skrzydła kurczaka.
Na kartce odrysowujemy dłoń, następnie ją
wycinamy. Powstałe skrzydła przyklejamy
do talerzyka.
Kurczaczek okrąglaczek gotowy!
Do wykonania postaci kurczaka - rączki
potrzebne będą:
dłoń dziecka
farba (żółta)
pędzelek
dwa ruchome oczka
klej
czerwony cekin na dziób (względnie
kawałek czerwonej kartki)
dwa żółte piórka
mazak do domalowania nóg pisklakowi
kartka z bloku
Pierwszy krok małych twórców polegać będzie
na pomalowaniu farbą wewnętrznej części
dłoni.
Następnie pomalowaną dłoń odbijamy na
kartce z bloku.
Do powstałego odbicia dłoni doklejamy
ruchome oczy, dziób oraz piórkowe skrzydła.
Domalowujemy mazakiem nóżki.
Oto gotowy kolejny z naszych kurczaków!
Do wykonania postaci kurczaczka z
tekturowej rolki potrzebne będą:
tekturowa rolka po papierze
toaletowym
kartka kolorowego papieru (żółta)
żółte piórka
ruchome oczka
klej
zszywacz
piankowe stopy kurczaczka
(wykorzystaliśmy piankowe kwiaty -
tulipany) oraz piankowy dziób
W pierwszej kolejności obwijamy kartką z
kolorowego papieru tekturową rolkę.
Przy pomocy zszywacza (tutaj potrzebna
jest pomoc rodzica, by odpowiednio
maluch zszywaczem operował)
przytwierdzamy ją do rolki.
W następnej kolejności przyklejamy
kurczakowi oczy, dziób oraz przy pomocy
zszywacza przytwierdzamy do postaci ptaka
piórkowe skrzydła i piankowe łapki.
Kolejna z postaci kurcząt gotowa!
Do wykonania postaci kurczaczka z
girlandowego potrzebne będą:
kartki z kolorowego bloku technicznego
(żółte i czerwone lub pomarańczowe)
dziurkacz (my wykorzystaliśmy
dziurkacz odzieżowy)
sznurek
klej
ruchome oczka
ołówek
nożyczki
Tworzenie postaci kurczaka girlandowego
zaczynamy od wycięcia poszczególnych części
ciała kurczaka. I tak wycinamy z kartek
kolorowego bloku technicznego owal (ciało
kurczaka), odrysowujemy i wycinamy kształt
dłoni malucha (skrzydła kurczaka), nogi oraz
dziób.
Wszystkie części ciała łączymy przy pomocy
dziurkacza odzieżowego (wtedy łatwiej przez
poszczególne kurczaki - elementy girlandy
przewlec sznurek). Można je też po prostu
skleić przy pomocy kleju.
Przytwierdzamy kurczakowi oczy oraz dziób.
Mocujemy sznurek (na głowie kurczaczka jeśli
ten będzie stanowił pojedynczą ozdobę bądź
pomiędzy skrzydłami, jeśli będzie stanowił
element girlandy).
Kurczak girlandowy - gotowy!
Agnieszka Puk
kreatywnik.bloog.pl
Materiały:
ryż
żółty barwnik spożywczy (może być
do farbowania pisanek)
około 10-15ml wody
około 10-15ml alkoholu
klej winylowy
styropianowe jajko
żółte piórka
plastikowe ruchome oczka
czerwony i brązowy drucik
kreatywny
patyczek do szaszłyka
Zaczynamy od barwienia ryżu. Rozpuszczamy
żółty barwnik w około 10ml wody i dodajemy
około 10-15ml alkoholu. Ryż wsypujemy do
woreczka śniadaniowego, dolewamy
rozpuszczony barwnik i mieszamy.
Styropianowe jajko nadziewamy na patyczek
do szaszłyka. Z brązowego drucika
kreatywnego robimy nóżki a z czerwonego
dziubek. Smarujemy klejem i obsypujemy
ryżem. Na koniec doklejamy oczka oraz
skrzydełka z piórek i ryżowy kurczak gotowy.
Tą samą metodą można wykonać również inne
egzotyczne ptaki.
Agnieszka Troć
www.urwiskowo.com.pl
1. Biała farba
Co w tym niezwykłego? Właściwie nic
poza tym, że zamiast pędzelków użyliśmy
patyczków kosmetycznych.
2. Dziurkacz
Zadanie dwuetapowe – najpierw
wręczamy dziecku białą kartkę i dziurkacz.
Po zamianie kartki w sporą ilość konfetti
obklejamy naszą owcę tymi małymi
kółeczkami.
3. Plastelina
Z białej plasteliny lepimy małe kulki, które
przyciskamy placem do kartki, aby ładnie
się na niej rozpłaszczyły.
5. Skrawki z niszczarki
Jeśli u rodziców w pracy znajduje się tak
ciekawe urządzenie jak niszczarka –
mamy gotowe paseczki, jeśli nie tniemy
kartkę za pomocą nożyczek. Gotowe
paseczki przyklejamy owieczce.
4. Bibuła
Białą bibułę ugniatamy w małe kuleczki,
które przyklejamy do obrazka.
6. Włóczka
Białą włóczkę tniemy w drobne kawałki,
które przyklejamy klejem do naszej
owieczki.
7. Ryż
Owcę smarujemy dokładnie klejem.
Następnie obsypujemy kartkę ryżem,
kaszą, mąką lub innym dowolnym
atrybutem spożywczym w białym
kolorze. Nadmiar usuwamy z obrazka.
Sylwia Błaszczak
http://www.mamawdomu.pl/
Który pomysł przypadł Wam najbardziej do gustu? Macie ochotę wypróbować nasze
sposoby? Na kolejnych stronach znajdziecie kolejne inspiracje. A może wymyślicie
własne? Napiszcie nam w jaki sposób Wy udekorowaliście Wasze owieczki.
9. Płatki kosmetyczne
Owca z origami z płatków
kosmetycznych. Większość naklejona na
płasko, tylko na głowie płatek składamy
na pół, a na ogon na ćwiartki.
8. Pasta do zębów
Zwykła pasta do zębów – nie dość, że
ładnie pachnie to daje ciekawy efekt.
Najlepiej zmieszać ją z białą farbą – będzie
trwalsza.
10. Kreda
Ostatnia owca powstała w bardzo prosty
sposób – pomalowaliśmy ją białą kredą.
Z kartonu wycinamy kształt tułowia
baranka (taka chmurkę) oraz dwie łezki na
uszy. Kształt tułowia odrysowujemy na
bloku technicznym i wycinamy. Głowa
baranka również powstanie z bloku
technicznego. Najprościej wyciąć trójkąt i
zaokrąglić jego kąty. Głowę przyklejamy do
tułowia i naklejamy na nią uszy. Teraz już
możemy tułów posmarować cały klejem
magikiem nakleić watę. Watę można
naklejać w całości albo robić kulki. Czubek
głowy baranka również smarujemy klejem i
naklejamy watę. Naklejamy ruchome oczka
(można samemu tez namalować) i
malujemy nosek i uśmiech naszego
baranka.
Do wykonania baranka potrzeba:
• Patyczek do szaszłyków
• Wata
• Kawałek kartonu
• Kartka z bloku technicznego
• Nożyczki
• Klej magik
• Ruchome oczka
• Sznurek
• Czarny pisak
• Taśma
Teraz kolej na nogi. Tniemy sznurek na 4
równe kawałki na każdym na końcu
wiążemy supełek. Przyklejamy z tyłu
barana taśmą (ja wykorzystałam taśmę
malarską, potem można łatwo nakleić tył).
Teraz możemy wycięty z bloku
technicznego tułów nakleić na tył baranka,
zakrywając tym samym klejenia taśma nóg.
Patyczek wkładamy pomiędzy fale na
tekturce – można posmarować klejem aby
się pewniej trzymało. Baranek
gotowy…może ozdobić doniczkę,
koszyczek, wielkanocny bukiet. Baranka
zamiast ozdabiać watą można posypać
ryżem lub kasza gryczaną.
Anna Potocka
www.karolowamama.blogspot.com
Materiały:
biały blok techniczny
kolorowy blok techniczny
nożyczki
klej
wata
czarny flamaster
ruchome oczka
ozdobna tasiemka
Z kolorowego brystolu (może być zwykły
blok, ale pomalowany farbą lub kredką)
wycięliśmy głowę i uszy owcy. Z białej
kartki wycinamy dwie chmurki jak na
poniższym zdjęciu – dużą i małą. Obie
smarujemy obficie klejem i przyklejamy do
nich watę.
Uszy zgniatamy na jednym z końców i
przyklejamy do głowy owieczki zostawiając
miejsce na doklejenie nad nimi mniejszej
chmurki, która będzie grzywą owcy.
Malujemy nos i buzię oraz przyklejamy
oczy.
Gotową głowę przyklejamy do obklejonej
watą owcy. Doczepiamy wstążeczkę oraz
kawałek tasiemki, który będzie zaczepem.
Owieczka gotowa.
Sylwia Błaszczak
www.mamawdomu.pl
Materiały:
Czarna tekturka
Makaron
Klej winylowy
Biała kredka
Kolorowe pastele olejne
Agnieszka Troć
www.urwiskowo.com.pl
Na czarnej tekturce rysujemy
owieczkę. Klejem smarujemy
miejsca, gdzie owieczka jest pokryta
wełną i układamy tam makaron.
Najlepiej nadają się do tego
zakręcone makaroniki. Nadają efekt
kręconej wełny.
Kolejnym krokiem jest dorysowanie
dowolnych elementów obrazka
takich jak trawa, słońce, chmury czy
kwiaty. Na czarnej tekturze świetnie
prezentują się pastele (olejne lub
zwykłe) albo kreda.
Patrycja Tryba
www.mamablizniacza.blogspot.com
Do tej zabawy potrzebne będą:
plastikowe otwierane jajka,
kolorowe pompony,
spinacze/klamerki lub mała
łyżeczka,
wytłaczanki do jajek (ja dodałam
jeszcze wytłaczanki do jajek
przepiórczych w sam raz pasujące
do naszych pomponików)
Przygotowanie zabawy:
Do każdego jajka włożyłam po kilka
pomponików tego samego koloru jakie
jest dane jajko czyli w żółtym jajku żółte
pompony w zielonym zielone itd.
Chłopcy dostali po spinaczu i po zestawie
jajek. Najpierw otwierali jajka i za
pomocą spinacza przenosili pomponik do
wytłaczanki(dla młodszych dzieci można
użyć małej łyżeczki do przenoszenia
pomponów).
Po zakończeniu tej czynności chłopcy
posegregowali kolorami pomponiki do
odpowiedniego jajka.
Zabawa ta świetnie ćwiczy motorykę
małą.
Patrycja Tryba
www.mamablizniacza.blogspot.com
Świetna zabawa na naukę lub powtórkę z
cyferek.
Potrzebujemy:
otwierane zabawkowe jajeczka
(można użyć plastikowych jajek po
jajku niespodziance)my mamy ich
12 ale ilość dowolna w zależności
od wieku dziecka,
marker
Przygotowanie zabawy:
Na jednej części jajka piszemy cyfrę a na
drugiej ilość kropek odpowiadająca danej
cyfrze. Nasze jajka są kolorowe więc
dodatkowo pomieszałam kolory tak aby
nie sugerować się nimi szukając cyferek
czy kropek.
Można dodatkowo poprosić dziecko aby
włożyło do środka każdego z jajek np.:
tyle ziarenek kukurydzy ile wskazuje cyfra
i ilość kropek.
Każdy z was na pewno kiedyś układał ze
swym dzieckiem origami płaskie z koła.
Tutaj chciałabym przedstawić małą wariację
z wykorzystaniem kształtów jajek. Pozwalają
one stworzyć zupełnie inne obrazki. Czego
potrzebujemy: wycięte kształty jajek w
różnych kolorach, kółeczka, fantazyjne
oczka, nożyczki, klej, kartki. Mnie udało się
stworzyć: biedronkę, motyla, węża ( lub
gąsienicę- jak kto woli:), kurczaczka i
kwiatek. To, co uda się stworzyć naszemu
dziecku, zależy od jego bogatej wyobraźni.
Zapraszam do świata origami!
Anna Włodarczyk
Elżbieta Juchno www.madredziecko.blogspot.com
Święta Wielkanocne to czas kiedy
możemy wspólnie z dziećmi
przygotować wiele ciekawych i nie zbyt
pracochłonnych świątecznych ozdób.
Każdy z nas potrzebuje w tym okresie
więcej czasu na porządki i
przygotowanie pysznych potraw.
Mój pomysł, który zajął moim
córeczkom sporo czasu jest bardzo
prosty:
Na kartce dowolnego rozmiaru i koloru
rysujemy szablon wyklejanki, nasza jest
pisanką
Przygotowujemy różnokolorową bibułę,
z której dzieci przygotowują kulki do
wyklejania
Teraz wystarczy posmarować szablon
klejem i nakleić wcześniej
przygotowane kulki.
Pisanka gotowa!
Anna Włodarczyk
Zapewne znacie zabawę wywodzącą się z Francji,
gdzie chowa się jajka w ogrodzie, a następnie
całą rodziną szuka. Kto znajdzie najwięcej, ten
wygrywa. Chciałabym wam przedstawić
zmodyfikowaną wersję tej zabawy. Co
potrzebujemy: w zależności od potrzeby ok 10-30
papierowych wyciętych kształtów jajek, które
ozdabiamy różnorodnymi wzorkami i kolorami.
Następnie przecinamy na pół i mieszamy ze sobą.
Zadaniem dziecka jest odnaleźć dwie takie same
polówki jajka. Dziecko ćwiczy rozpoznawanie
prawej i lewej strony, koordynację wzrokowo-
ruchową. Ze starszymi dziećmi możemy zagrać w
tradycyjne memory - odwracamy polówki na
lewą stronę.
Kto najdzie więcej jajek?
Jak dziś pamiętam Wielkanoc spędzaną w
domu rodzinnym.
Poszukiwanie, tuż po przebudzeniu się,
zostawionych przez Zająca upominków.
Te były dużo skromniejsze niż te
bożonarodzeniowe, ograniczały się
zazwyczaj do kilku łakoci, często
przygotowanych domowymi sposobami...
I w swojej rodzinie tradycję wielkanocną
zamierzam krzewić.
Poszłam jednak o krok dalej, bo nie dosyć,
że słodkie upominki w większości
przygotowane własnoręcznie, to jeszcze
"podane" w ciekawy sposób, najczęściej w
samodzielnie przygotowanych
opakowaniach.
Z pomysłem na stworzenie oryginalnego
"koszyczka" na wielkanocne cukierki
postanowiłam się z Wami podzielić.
W pierwszej kolejności zajmujemy się
przygotowanie pojemniczka - koszyczka.
Do tego potrzebne będą nam koło oraz
prostokąt, którego dłuższe boki równe
będą (lub odrobinę mniejsze) obwodowi
koła.
Z prostokąta spinamy za pomocą zszywacza
rolkę.
Brzegi koła nacinamy w taki sposób, by móc
je zagiąć i dopasować jako dno "koszyczka".
Dno przyklejamy klejem, spinamy
dodatkowo dla pewności zszywaczem.
Możemy również wykorzystać gotowy
koszyczek, który po prostu postacią zająca
ozdobimy.
Do przygotowania koszyczka -
zajączka potrzebne będą:
kilka kartek bloku
technicznego w kolorze
brązowym, różowym,
białym, czarnym, żółtym
zszywacz i zszywki
klej
ołówek
nożyczki
Następnie zabieramy się za przygotowanie
króliczej głowy, stóp oraz łapek.
Wszystko po wycięciu, odpowiednim
oklejeniu i udekorowaniu dopinamy
zszywkami do wcześniej stworzonego
"koszyczka".
Prawda, że proste?
Pozostaje nam teraz jedynie do
pojemniczka wsypać cukierki i upominek
od Zająca Wielkanocnego przekazać
adresatowi.
Agnieszka Puk
kreatywnik.bloog.pl
Anna Włodarczyk
Do wykonania wesołych króliczków
potrzebujemy:
kolorowej bibuły w paski, kropki i
inne wzorki,
rolki po ręcznikach papierowych,
klej,
nożyczki,
fantazyjne oczka.
Każdą rolkę oklejamy innym papierem,
dopasowujemy do niej kontrastujące uszy,
a na końcu przyklejamy oczka. Nasze
króliczki nie są zwykłe, gdyż każdy z nich
jest wyższy od poprzedniego. Dla
młodszych dzieci wystarczy 5, starsze
równie dobrze poradzą sobie z 10. Oprócz
walorów estetycznych, które cieszą oczy
podczas okresu Wielkanocy, mają one
również wartość dydaktyczną. Dziecko
ćwiczy umiejętności matematyczne
poprzez ułożenie ich w kolejności rosnącej
bądź malejącej, wskazuje wzory i kolory,
może nadać im nazwę. Co jeszcze możemy
z robić wraz z nasza pociechą? Wyobraźnio
- do dzieła!
Lasche
http:/laschejunk.blogspot.com/
Wystarczy rolka papieru toaletowego, kawałek mapy i prezent dla podróżnika gotowy.
Chłopcy przeżywają fascynację farbowanym
ryżem. Uwielbiają go przesypywać i bawić się
nim w dowolnych kombinacjach. Wpadł mi
do głowy pewien pomysł aby z okazji
zbliżającej się Wielkanocy zrobić tematyczne
pudło sensoryczne przy użyciu kolorowego
ryżu i innych drobiazgów.
Kolorowaliśmy ryż na dwa sposoby część za
pomocą krepiny i wody a resztę przy użyciu
barwników spożywczych w płynie i odrobiny
alkoholu. Następnie przesypaliśmy ryż do
pojemników i poczekaliśmy aż wyschnie.
Moja pierwsza myśl to aby pomieszać ryż od
razu ale jednak wysypałam ryż kolorami
jeden obok drugiego i dałam chłopakom
możliwość mieszania. Poukładałam w środku
kilka drobiazgów kojarzących się z
nadchodzącymi świętami.
Chłopcy rozkręcili zabawę sami. Wymieszali
ryż. Następnie wyciągali każdą rzecz z
pudełka. Dopytywali co ten napis Happy
Easter w ogóle znaczy. Przesypywali ryż do
jajek i robili z nich grzechotki.
Zabawa stała się okazją do porozmawiania o
tradycjach związanych z Wielkanocą.
Patrycja Tryba
www.mamablizniacza.blogspot.com
W naszym sensorycznym pudełku znalazły się:
kolorowy ryż,
zajączki,
baranek,
pisklaki,
jajka/pisanki,
żółte i pomarańczowe piórka,
konfetti (jedno z pisankami, drugie z zajączkami i trzecie z napisem Happy Easter)
2 małe łyżeczki
Diorama to dająca wrażenie przestrzenności aranżacja ekspozycji, w której znajdujący się w
tle obraz połączony jest z umieszczaną na pierwszym planie makietą plastyczną i innymi
rekwizytami.
Diorama to zatem nic innego jak rodzaj makiety - ograniczony jednak pewnymi ramami.
Technika dioramy nie jest popularną
techniką wśród majsterkujących maluchów,
a szkoda, bo daje ona wiele satysfakcji
tworzącym maluchom.
Nie ma potrzeby wypisywania kolejnych
kroków działania w procesie tworzenia mini
świata.
Jeśli technika Wam się spodoba, sami
doskonale będziecie wiedzieć co robić.
Zasada jest prosta - najpierw urządzamy
krajobraz w pudełku, by następnie
zakwaterować w nim jego mieszkańców.
My stworzyliśmy wiosenną łąkę, pełną
kwiatów, zieleni wraz z jej mieszkańcami -
motylem, pisklakiem oraz zającem.
Zachęcamy Was do podjęcia aktywności
polegającej na stworzeniu dioramy wraz ze
swoją pociechą.
Gwarantujemy, że będzie to kreatywnie
spędzony czas, pełen radości i cudnych
wspomnień na przyszłość.
Agnieszka Puk
kreatywnik.bloog.pl
Do przygotowania wiosenno - wielkanocnej
dioramy potrzebne będą:
- pudełko
- kolorowy papier
- klej
- nożyczki
- pianka pcv
- druciki kreatywne
- plastelina
- styropianowe postaci (królika i kurczaczka)
- farby, pędzle
- i wszystko, co tylko do wykonania
miniaturowego świata w pudełku może nam
się przydać.
Świetnie nadaje się do tego celu fasola
"Jaś" ze względu na duży rozmiar nasion.
Zakładamy hodowlę, która powinna
wyglądać tak jak na zdjęciu, a potem
pozostaje tylko dbać o to, aby stale
uzupełniać wodę i obserwować, jak
zmieniają się ziarenka. Praktycznie
codziennie można zauważyć nowe zmiany,
a w finale (o ile starczy cierpliwości i
wytrwałości doczekać się np. kwiatów, a
nie tylko pięknej wiązki korzeni czy
mnóstwa zielonych, sporych liści (ciekawie
ogląda się je przez lupę!).
A jeśli jesteście spragnieni egzotyki - proszę
bardzo! Można spróbować hodowli
awokado z pestki. Ta hodowla wymaga
jednak cierpliwości, trzeba się czasem
przygotować na porażkę, bo nasiona nie
zawsze są skore do kiełkowania....
Bajecznie prosta w hodowli, a przy tym
zdrowa jest rzeżucha. Podłożem może tu
być, wata czy lignina, ziarenka szybko
rozwijają się i po ok. 2 tygodniach (albo
nawet wcześniej!)
nadają się do
ścięcia i zjedzenia
(np. z twarożkiem).
Hodowla kiełków
przeznaczonych do
konsumpcji nie
wymaga żadnego
podłoża –
wystarczy zapewnić
im wodę, dostęp
światła i pokojową
Wiosna to idealny czas na obserwacje rozwoju i wzrostu organizmów żywych Najłatwiej
zająć się hodowlą i obserwacją roślin. Można to robić na wiele sposobów.
HODOWLE WODNE
temperaturę. A po kilku dniach
obserwacji zjeść ze smakiem!
Już od końca lutego warto też
zbierać podczas spacerów
gałęzie krzewów i drzew. W
domowym cieple, włożone do
wazonu szybko zaczną się
rozwijać. Najbardziej
spektakularne są te gałęzie, z
których wyrosną kwiaty, np.
forsycja, wierzba ("kotki") czy
gałęzie przycinanych drzew
owocowych.
Z domowych roślin doniczkowych warto
zwrócić uwagę na takie, które można łatwo
rozmnażać za pomocą szczepek, bez
nasionek. Nieocenione są pędy trzykrotki
czy begonii, bo po włożeniu do wody już po
kilku dniach wypuszczają
korzonki. Można też
próbować z innymi
gatunkami. Gdy roślina
wypości korzenie
przesadzamy ją do ziemi:
przygotowujemy
dostosowaną rozmiarem
doniczkę z dziurką od
spodu. Na dziurek
kładziemy kamyczek lub
muszelkę (pozwoli to na
usuwanie nadmiaru wody z
doniczki), wsypujemy
ziemię do 2/3 wysokości
doniczki, wkładamy roślinkę, przysypujemy
ziemią, lekko ugniatamy, podlewamy).
Całość pracy wykonujemy na stole okrytym
gazetami.
Można wysiać te nasiona, które sprawdzają
się w hodowlach wodnych, np. rzeżuchę,
czy fasolę, ale wtedy
odbieramy sobie
możliwość obserwacji
tego, co dzieje się pod
ziemią. Dość szybko i
ładnie wykiełkuje dynia.
Ma też szybkie przyrosty.
Do dekoracji
wielkanocnych, prócz
rzeżuchy świetnie nada
się owies, który można
dostać w sklepie w
okresie
przedświątecznym
zapakowany w małe
porcje. My wysialiśmy też "kocią trawkę", i
choć znajome koty nie chciały jej jeść, to
chomik - owszem.
Podobno hodowane w domu drobne
zwierzęta, jak świnki morskie czy króliki,
też będą miały na nią chrapkę.
CO WYSIAĆ DO ZIEMI?
Własny ogród, nawet najmniejszy, daje
jednak najwięcej frajdy i możliwość
zdobycia największej
ilości doświadczeń. To
nie tylko sianie i
obserwowanie tego
co i jak wschodzi, ale
też ruch na świeżym
powietrzu, skupienie
i wyciszenie (trzeba
równo siać), nauka
posługiwania się
sprzętem
ogrodniczym (grabie kładziemy zawsze
"ząbkami" w dół!), możliwość spotkania i
obserwacji dżdżownic, ptaków, wijów,
ślimaków i całej gamy rozmaitych
stworzeń, które dla ogrodnika bywają
szkodnikami, a dla przyrody ważnym
ogniwem łańcuchów pokarmowych (ślimak
pożera sałatę, ale sam bardzo smakuje
żabie!).
Nie zapominać o wstępnej
opowieści: co i jak będziemy
robić, czego się można
spodziewać (tu niekoniecznie
opowiadam wszystko,
niespodzianki w hodowli są
miłe!).
Pozwolić dziecku zrobić jak
najwięcej czynności
samodzielnie, nie zawracając
sobie głowy bałaganem.
Zaangażować dziecko do
czynności
przygotowawczych i sprzątania po sianiu i
sadzeniu.
Warto przypominać o podlewaniu, jest to
taki wstęp do odpowiedzialności za żywy
organizm.
Przy hodowlach
domowych zawsze
nadchodzi
newralgiczny moment,
gdy postanawiamy
hodowlę zakończyć,
np. ściąć rzeżuchę na
kanapki. Fasolka długo
hodowana w wodzie
zacznie w końcu
żółknąc i marnieć, gdy zasoby z nasion się
skończą. Jak wiem z naszego własnego
doświadczenia dziecko może nie chcieć
zabijać roślin, które hodowało długo i
zaangażowaniem. Fasolę można spróbować
przesadzić do gruntu, nawet na podwórku
podblokowym, i tam ją obserwować. Małe
dzieci z czasem tracą zainteresowanie
hodowlą, gdy już nie można w niej
obserwować szybkich zmian. Wtedy można
ją zlikwidować już bezboleśnie.
Tłumaczyłam też dziecku, że rzeżucha jest
właśnie po to hodowana,
aby dostarczyć naszemu
organizmowi ważnych
składników, że jest taką
samą rośliną użytkową,
jak zielona pietruszka czy
ziemniaki, które jadamy
bez oporu. Myślę w
każdym razie, że nie
warto upierać się przy
kończeniu hodowli na
siłę.
A NAJLEPIEJ MIEĆ OGRÓDEK …
O CZYM NIE ZAPOMNIEĆ?
Można wyhodować roślinki w kilku
pojemnikach. Jeden z nich
pielęgnować zapewniając roślinom
jak najlepsze warunki rozwoju, a
pozostałe można "doświadczać" w
rozmaity sposób - odbierając im
światło, racjonując wodę,
podlewając detergentem, obracając
doniczkę bokiem, wkładając do
lodówki... I obserwować co się
będzie działo, a nawet rysować czy
fotografować efekty!
Anna Jurczyńska http://frajdap.blogspot.com/
A GDY CHCEMY BARDZIEJ AMBITNIE…
Wiosna już tuż, tuż dlatego zrobiliśmy
butelkę sensoryczną w której zamknęliśmy
wszystko co nam się kojarzy z wiosną.
Potrzebne będą:
- butelka (najlepiej taka 0,33ml) większa
może być za duża na małe rączki,
- jakieś ziarna( symbolizujące wiosnę jako
porę roku w której sadzi się różne roślinki)
- wszystko to co kojarzy nam się z wiosną(u
nas były to kwiaty, motyle, pszczoły,
biedronki, żabki, mrówki)
- dodaliśmy też pączki kwiatów
symbolizujące budzącą się do życia
przyrodę
Butelka stała się wyjściowym przedmiotem
do omówienia wiosny jako pory roku.
Patrycja Tryba
www.mamablizniacza.blogspot.com
Dzieci uwielbiają gry, a już grą stworzoną
przez siebie i tematycznie związaną z ich
zainteresowaniami zachwycą się na pewno.
Co dopiero, jeśli będą w niej głównymi
bohaterami. Moi synkowie bardzo lubią
podróże. Stworzyliśmy więc grę dla małych
podróżników. Kawałek ziemniaka posłużył
nam do zrobienia pól - bazy. Przygody i
reguły gry chłopcy wymyślali sami. A
potem zaproponowałam, że stworzymy
spersonalizowane pionki. Wystarczyło
przebranie, groźna mina i zamiast moich
synków pojawili się nieustraszeni
poszukiwacze przygód. Zrobiłam zdjęcie,
zalaminowałam. Spinacz biurowy stał się
bazą i ...gotowe.
Lasche
http:/laschejunk.blogspot.com/
Doskonale o tym wiecie,
Krasnoludki są na świecie.
Dorosłym czasem się zdarzy
Zapomnieć o ich istnieniu.
Każde dziecko jednak marzy,
od rodziców w odróżnieniu,
O spotkaniu krasnoludka.
Tomcio Niewielki to krasnal malutki.
Ma czapkę, kubraczek, czerwone butki.
Jest uśmiechnięty i zawsze wesoły.
Uwielbia wręcz chodzić do skrzaciej szkoły.
I choć Nasz Tomcio ma dopiero sześć lat
Najprawdziwszy jest z niego zuch i chwat.
- Tomcio śniadanie! – woła mama.
Owsianka do miseczki już nalana. Umyj ręce,
buzię i zejdź szybko na dół, żebym nie musiała
czekać na Ciebie aż do obiadu!
Krasnal ospale po schodach schodzi.
- Dzień dobry mamo... - mówiąc do kuchni
wchodzi.
Przy stoliku niedbale siada, do zajadania
owsianki się zabiera.
- A ręce umyłeś? - pyta mama.
- Oj mamo, wciąż rozmowa taka sama.
Umyłem i buzię, i ręce, gdy byłem chwilę temu
w łazience.
Ponownie Tomcio do owsianki się zabiera…
Chlup, chlup - owsiankę na łyżkę nabiera.
Aż tu nagle…plusk… owsianka na stole ląduje,
brudząc blat stołu, pryskając na krzesło,
na podłodze plamiaste wzory malując.
Tomcio zamiast mamę o ścierkę poprosić
wzrokiem od talerza ucieka.
Wcina kolejną łyżkę, mlaszcząc przy tym
głośno, a talerz owsianką cały ocieka.
Oj Tomku – mówi mama. Jesz gorzej niż
warchlak mały!
Kawalerze w Twoim wieku nie wypada byś przy
stole mlaskał i wciąż coś gadał.
Wstyd to będzie wielki w Krasnoludkowie, jak
się o tym skrzaci ród dowie.
Usiądź wygodnie, wyprostuj się i spróbuj
starannie zjeść śniadanie.
Bez chlapania, gadania i łyżki upuszczania.
Tomcio raz jeszcze przy stole usiadł.
Postanowił się poprawić choć nikt Go do tego
nie zmusza.
Siedzi prosto, owsiankę wcina, przy stole nie
gada, tym samym z łyżki już mu nic nie spada.
Mama jest dumna ze swego synka, taka teraz z
niego grzeczna kruszynka.
Tomcia też duma rozpiera...
Już wie co znaczy do jedzenia być gotowym i
na czym polega savoir - vivre (czytaj: sawłar
wiwr) stołowy.
Agnieszka Puk
Kreatywnik.bloog.pl
SŁOWNICZEK:
-istnienie -życie
-w odróżnieniu od –w przeciwieństwie do
-kubraczek –ubranie, które przypomina kamizelkę
-wręcz -całkiem, wprost
-chwat –to ktoś pełen energii, zaradny i śmiały.
-zuch –to ktoś odważny, radzący sobie w każdej sytuacji.
- niedbale – byle jak, nieporządnie
- warchlak - mały dzik
- ród – rodzina
- savoir vivre – dobre, grzeczne zachowanie w tym
przypadku przy stole.
Z Teatru Kamienica wyrusza pociąg
wyobraźni, który zabierze Małych
Widzów na Olimp do Zwierzątek
Pana Ezopa.
Główni bohaterowie: Talia i Ezop
zabiorą dzieci w świat starożytnej
Grecji i poprzez teatralne oraz
warsztatowe działania pomogą
najmłodszym poznać bajkowy świat
teatru cieni.
Tematem spotkania warsztatowego
jest pięć bajek Ezopa: Krab i jego
matka, Lis i bocian, Żółw i mysz,
Żuraw i paw, Mysz i byk. Przygody
zwierzątek Ezop i Talia przedstawią za
pomocą teatru cieni, a mali widzowie
będą mieli okazję do tego, by
zaanimować tytułowych bohaterów.
Nie zabraknie nauki piosenek, tańca i rozmów,
dzięki którym najmłodsi dowiedzą się czym
jest spryt, podstęp, jak rozróżnić dobro od zła,
jakie mogą być konsekwencje lenistwa i
łakomstwa.
Każde spotkanie warsztatowe w ramach
TWÓRCZYCH SPOTKAŃ Z WYOBRAŹNIĄ ma
charakter edukacyjny i interaktywny, opiera się
na dramie pedagogicznej i jest okazją do
rozmów z dziećmi na trudne tematy dotyczące
wartości. Dzieci rozwijają także umiejętność
nazywania cech charakteru i poznają reguły
współżycia z innymi ludźmi.
BAJKI – TWÓRCZE SPOTKANIA Z
WYOBRAŹNIĄ
Mała Kamienica jest autorskim programem
kulturalno - edukacyjnym Teatru Kamienica,
który skierowany jest do młodych widzów.
Program obejmuje m.in. cykl pt. BAJKI –
TWÓRCZE SPOTKANIA Z WYOBRAŹNIĄ,
którego głównym założeniem jest
przygotowanie dzieci od najmłodszego wieku
do rozumienia i odbierania sztuki, edukację
kulturalną oraz obyczajową.
Celem zajęć jest zabranie dzieci w podróż przez
literaturę dla najmłodszych: od Ezopa, La
Fontaine’a, Ignacego Krasickiego, Fredrę, Braci
Grimm, Benedykta Hertza, Charelsa Perraulta,
Hansa Christiana Andersena, Carla Collodiego,
Antoine’a Saint – Ezupery’ego, Tove Janssona,
Astrid Lindgren, Johna Ronalda Reuela
Tolkiena, Jana Brzechwę, Juliana Tuwima,
Janusza Korczaka, Ludwika Jerzego Kerna,
Alnana Alexandra Milne, Joannę Kulmowską,
Kornela Makuszyńskiego, Michaela Ende’go,
Joa René Goscinny i Jeana-Jaczesa Sempé, aż
po Joanne Katheleen Rowling. Każde spotkanie
poświęcone będzie jednemu autorowi i
wybranemu utworowi.
W klasyce twórcy spektaklu skupią się na
aspekcie historycznym: epoce powstania
dzieła, archaicznym języku, kostiumie,
charakteryzacji i fryzurze. Wszystkie te cechy
zostaną przedstawione dzieciom w prostej i
przystępnej dla dzieci formie – poprzez
włączenie do zabawy i dialogu.
W utworach współczesnych motywem
przewodnim będzie muzyka, efekty specjalne,
ruch sceniczny, łączenie żywego teatru z lalką,
czy marionetką oraz projekcjami
multimedialnymi.
Każde z zajęć będzie wzbogacone krótką
inscenizacją fragmentu utworu, połączoną z
nauką piosenki lub interpretacją tekstu przez
dzieci (możliwe jest odegranie przez nie
krótkiej scenki). W czasie warsztatów aktorzy
zwrócą uwagę na tekst utworu oraz jego formę
– czy utwór jest wierszowany, czy jest może
prozą. Oprócz tego twórcy spektaklu skupią się
nad przesłaniem omawianej historii,
porozmawiają o emocjach oraz o wywołanych
odczuciach.
BAJKI – TWÓRCZE SPOTKANIA Z WYOBRAŹNIĄ
mają przede wszystkim charakter edukacyjny i
interaktywny, opierają się na dramie
pedagogicznej i są okazją do rozmów z dziećmi
na trudne tematy dotyczące wartości. Dzieci
rozwijają także umiejętności nazywania cech
charakteru i poznają reguły współżycia z
innymi ludźmi. Każda bajka przemyci również
naukę dotyczącą teatru: dzieci dowiedzą się
czym jest musical, teatr cieni, teatr lalek,
by w przyszłości rozróżniać te gatunki
i świadomie odbierać przekaz teatralny.
Po każdym ze spotkań aktorzy pokażą Małym
Widzom na czym polega praca w teatrze –
każde dziecko będzie miało okazję sprawdzić
jak wygląda Teatr od kulis.
Twórcami projektu są:
Hanna Kochańska (aktorka warszawskiego
Teatru Syrena, producentka własnych
przedstawień teatralnych, a także trener
twórczości dziecięcej i emisji głosu).
Jacek Zawada (aktor warszawskich teatrów:
Roma, Syrena, Rampa, wokalista zespołów
Zawada Band i Fancy Club, konferansjer, trener
twórczości dziecięcej).
Anna Włodarczyk
"Karty prezentacyjne"
W swojej pracy często posługuję się kartami
prezentacyjnymi Wydawnictwa WSiP. Są w
formacie A5, a więc zmieszczą się do
torebki:) Karty podzielone są na 3 części:
część 1: jedzenie, ludzie, szkoła, zabawki i
rozrywka.
Część 2: zwierzęta
część 3: miasto, znaki drogowe, pory dnia,
dom, czynności, czas wolny, ubrania.
Jako, że zbliża się wiosna i w podręcznikach
przedszkolnych tematycznie odnosimy się
do zwierząt, postanowiłam pokazać część 2.
Jakie możliwości dają karty prezentacyjne?
- możliwość nazywania i określania zwierząt
- który nie pasuje do pozostałych, pod
względem miejsca, w którym żyje?,
wielkości, koloru
- różnice i podobieństwa
- który w nazwie ma literkę A
Do kupienia tu:
http://sklep.wsip.pl/produkty/karty-
prezentacyjne-sc387/lc/
Która z nas, nie spotkała się z masą mitów i
stereotypów, jakie wiążą się z noszeniem tak
zacnego tytułu - MAMA. Każda kobieta, zanim
zostanie matką czyta różne gazety, książki,
słyszy mnóstwo uwag, dobrych rad i opowieści
innych matek jak to jest. Wiele z nich idealizuje
bycie mamą. W końcu ciąża to stan
błogosławiony a dziecko to skarb. Co zatem
począć z negatywnymi emocjami, które rodzą
się czasem w głowie matki ? Czy kobieta, która
czasem ma dość rozwrzeszczanego dziecka jest
złą matką?
A co z innymi stereotypami? Jest ich wiele a
część z nich porusza niezwykła antologia
"MACIERZYŃSTWO BEZ LUKRU". Ukazała się
już druga część, która właśnie mitom i
stereotypom jest poświęcona.
Książkę łyknęłam w jeden wieczór, bo
niesamowicie wciąga. Z dużą częścią
identyfikuję się sama jako matka i jestem
pewna, że wiele kobiet czytając ją pomyśli
sobie "to jest o mnie".
Pełna humoru i pełna prawdziwych,
zaczerpniętych z życia historii matek, które
dzielą się swoimi doświadczeniami.
Niezwykła książka, którą powinna przeczytać
każda przyszła jak i obecna matka.
Wspomniałam, że to niezwykła antologia. Już
sama jej treść jest wyjątkowa, ale jeszcze
bardziej niespotykana jest idea i misja dla
której powstała.
Głównym celem powstania antologii jest pomoc
dla urodzonego w 2010 r. Mikołajka, chorującego
na rdzeniowy zanik mięśni (SMA I). Cały dochód
ze sprzedaży e-booków i część dochodu ze
sprzedaży drukowanej wersji trafia na konto
chłopczyka w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z
pomocą”.
Sięgając po książkę, nie tylko możecie przeczytać
niespotykaną książkę, ale również pomóc choremu
dziecku. Poznacie również kilka niezwykłych
blogujących mam, które to są autorkami tekstów.
Cena to tylko
Pierwsza część za 15 zł
Druga część za 18 zł
Pakiet (1 i 2 część) za 25 zł
Więcej o akcji i o książkach możecie znaleźć na blogu
http://macierzynstwo-bez-lukru.blogspot.com/.
Agnieszka Troć
www.urwiskowo.com.pl
Wiele osób krytykuje rodzinne wyjścia na zakupy,
do centrum handlowego. Ja je popieram. Jak
inaczej nauczyć dziecko gospodarowania
pieniędzmi, ich wartości? Jak nauczyć cierpliwości,
trudnej sztuki wyboru? Sklep jest idealnym
miejscem :-) Zawsze przed wyjściem spisujemy
listę niezbędnych rzeczy do kupienia. Jest na niej
także pozycja „niespodzianka”, która będzie
nagrodą za grzeczne zachowanie w trakcie
zakupów.
Dzieciaki znają zasady – najpierw zakupy, potem
nagroda. Nagrodą może być wszystko, od jakiegoś
drobiazgu (wystrzegamy się
słodyczy) po wizytę w mini
zoo lub na karuzeli.
Jako, że mamy dwójkę dzieci,
to zwykle bierzemy dwa wózki
sklepowe. Starsze dziecko
trzyma listę, na potrzeby
sytuacji zwaną „mapą
skarbów”.
Dzieciaki wypatrują na
półkach niezbędnych
artykułów, pakują je do
wózków, skreślają z listy.
Widzą w sklepie pełne półki
wszelakich towarów oraz to, że bierzemy tylko
niektóre z nich. To doskonała okazja do
wytłumaczenia, dlaczego bierzemy ten produkt a
nie inny (np. ze względu na wartości odżywcze,
cenę itp.).
Początkowo unikaliśmy alejek z zabawkami, bo
maluchy wszystko chciały i trudno było im
zrozumieć, że nie dostaną tych wszystkich rzeczy.
Teraz wiedzą, że możemy tam pojechać, mogą
sobie wszystko obejrzeć, po dotykać... i wybrać
prezent na Mikołajki lub Dzień Dziecka. Nie ma
histerii, wymuszania, strzelania fochów.
One uczą się, że nie wszystko będzie ich a my
poznajemy ich dziecięce marzenia i nie mamy
później problemu z kupnem prezentu.
Czasami dzieci są znudzone, wówczas wymyślamy
im zabawy typu – kto pierwszy znajdzie dany
artykuł, kto policzy wszystkie produkty w koszyku...
albo bawimy się w chowanego ;-)
Są sytuacje, kiedy dzieciaki są głodne lub
spragnione, wtedy pozwalamy im napić się lub
zjeść bułkę/banana – ale ZAWSZE dajemy przy
kasie puste opakowanie lub naklejkę z ceną do
skasowania. Nigdy nie spotkaliśmy się z
nieprzyjemnościami z tego powodu ale też nigdy
nie wyszliśmy ze sklepu bez zapłacenia za coś, co
dzieci zjadły w trakcie zakupów.
Stanie w kolejkach – nie
narzekamy, czekamy –
doskonała lekcja
cierpliwości. Później
sprawdzian z zasad savoir
vivre – dzieciaki witają się z
panią kasjerką, podają jej
kartę, na koniec dziękują za
obsługę i żegnają się. Zwykle
kasjerki są miło zaskoczone
ich zachowaniem, to nasza
duma i efekt uczenia
szacunku do pracy innych
osób od małego. Nie
mówimy „ucz się, bo wylądujesz na kasie” ale
„patrz jak pani to sprawnie kasuje, jak szybko
podlicza należność itp.”.
Podsumowując, nie ma co demonizować
rodzinnych wyjść do sklepu. Każdą sytuację można
potraktować jak przygodę, jak lekcję, jak miło i
pożytecznie spędzony czas.
Zaradna Mama
http://zaradna-mama.blogspot.com/
Wszystko zaczęło się od prostego pytania ...
Gdyby Twoje dziecko miało wypadek, jak
byś mu pomogła?
A czy Twoje dziecko umiałoby pomóc
Tobie?
Niestety odpowiedź była negatywna i z tej
odpowiedzi zrodził się pomysł.
Najpierw na popołudnie z chłopcami a
potem ...
Akcja blogowa.
Bo może nie tylko ja odpowiadam
negatywnie.
Wiem ...jest akcja Owsiaka w szkołach,
profesjonalna i bardzo pomocna.
Ale tak niewiele trzeba, żeby pewne
sytuacje weszły w nawyk .
Tak wiele czasu poświęcamy, aby nauczyć je
ciekawości świata, eksperymentów,
matematyki, pokazać ciekawy świat
książek.
A bezpieczeństwo?
Proponuję Wam szybki kurs.
Sprawdzony przez Inspektora BHP (dzięki
Maćku).
Moim chłopcom bardzo się podobało.
A chcę powtarzać z nimi te wiadomości raz
w miesiącu.
I Was gorąco zachęcam.
Mam nadzieję, że kogoś z Was ten post
nakłoni do przetrenowania pierwszej
pomocy z dziećmi w warunkach
domowych. A może włączycie się do akcji i
zaczniecie oglądać kurs cyklicznie ?
Ćwiczmy z dziećmi w trosce o ich
bezpieczeństwo.
SPRAWDŹ CZY NIC CI NIE ZAGRAŻA.
UWAŻAJ NA KABLE Z PRĄDEM
BO TY TEŻ MOŻESZ BYĆ OFIARĄ
BO TY TEŻ MOŻESZ BYĆ OFIARĄ SPRAWDŹ CZY NIC CI NIE ZAGRAŻA
UWAŻAJ NA RUCHOME PRZEDMIOTY
OTWÓRZ OKNA I DRZWI SPRAWDŹ CZY NIC CI NIE ZAGRAŻA
UWAŻAJ NA ZAMKNIĘTE POMIESZCZENIA
WEZWIJ POMOC
112 LUB 999
SPYTAJ CZY CI POMÓC? BO TY TEŻ MOŻESZ BYĆ OFIARĄ
SPRAWDŹ ODDECH
POWIEDZ
TO JEST KĄT PROSTY GDY ODDYCHA UŁÓŻ RĘKĘ POD KĄTEM
PROSTYM
UGNIJ KOLANO WŁÓŻ RĘKĘ POD BRODĘ
PRZEWRÓĆ NA BOK ZŁAP ZA RAMIĘ I KOLANO
GDY NIE ODDYCHA ZNAJDŹ MOSTEK ODCHYL GŁOWĘ DO TYŁU
Lasche
http:/laschejunk.blogspot.com/
ĆWICZ TYLKO NA MANEKINIE
ZROBIONYM Z NP. PIŁKI
UCIŚNIJ 30 RAZY MOSTEK
NIE ZGINAJ ŁOKCI
ĆWICZ TYLKO NA MANEKINIE ZATKAJ NOS I WYKONAJ 2 WDECHY
OBSERWUJ CZY KLATKA PIERSIOWA SIĘ PORUSZA
Polska czy zagranica?
Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ale
warto wziąć pod uwagę kilka okoliczności. Jeśli
wybieramy na wyjazd z dzieckiem poniżej
półtora roku i jest to jego pierwszy pobyt w
innym klimacie niż domowy – raczej nie
nastawiajmy się na radykalne zmiany, wyjazd
do Afryki czy nawet Hiszpanii.
Miejmy na uwadze, że małe dziecko o wiele
trudniej znosi upały powyżej 30 C niż człowiek
dorosły, a jego mechanizmy termoregulacji nie
są jeszcze w pełni dojrzałe. Dlatego nie warto
pakować się z niemowlęciem w skrajne upały
portugalskich czy hiszpańskich plaż. Ale nie
oznacza to konieczności zostania w Polsce.
Wypoczynek z małym dzieckiem to nie odpoczynek od dziecka. Można jednak tak go
zorganizować, aby stał się prawdziwym relaksem dla wszystkich uczestników. W dobie
telefonów komórkowych, pampersów i żywności w słoiczkach do przezwyciężenia
pozostaje naprawdę niewiele trudności. Mamy nadzieję, że ten artykuł pomoże Wam
dobrze przygotować się na wakacje z maluchem.
Jest wiele miejsc we Włoszech, Bułgarii czy
choćby Wyspy Kanaryjskie, gdzie będziemy
mieli gwarancję słonecznej pogody, ciepłej
wody, a jednocześnie temperatura nie
przekroczy 30 C. Inaczej może się zdarzyć, że
cały pobyt
przesiedzimy w
klimatyzowanych
pomieszczeniach
hotelowych z
gorączkującym
malcem. Z
oczywistych
względów nie
wybierajmy też na
pobyt z małym
dzieckiem zbyt
egzotycznych
miejsc, miejmy na uwadze przede wszystkim
dostęp do wody, prądu i podstawowej opieki
medycznej.
Jeśli wybierzemy Polskę – wybierzmy z kolei
miejsce, w którym będzie co robić podczas
każdej pogody. Małe dziecko dobrze zniesie
pobyt w górach, nad
jeziorami czy w
gospodarstwie
agroturystycznym.
Jeśli zamierzamy
dużo wędrować lub
mieszkać w pobliżu
lasu odpowiednio
wcześnie
obowiązkowo
zaszczepmy dziecko
przeciw chorobom
roznoszonym przez
kleszcze! Wędrować swobodnie możemy już z
4-miesięcznym dzieckiem, tzn. takim które
samodzielnie trzyma głowę. Na rynku
znajdziemy bogatą ofertę nosidełek
turystycznych dla dzieci od 4 mca życia do 3
lat. Do wypoczynku z takim maluchem
szczególnie nadają się gospodarstwa
agroturystyczne, gdzie rodzice znajdą miejsce
na relaks na przysłowiowej „zielonej trawce”,
zaś maluchy mają okazję poznawać
ekscytujące dla nich zwyczaje zwierząt
wiejskich. Z kolei
wakacje nad
polskim morzem
mogą się okazać
„niewypałem” jeśli
bardzo liczymy na
kąpiel w ciepłej
wodzie i opalanie
na plaży, ale z
drugiej strony
klimat morski
bardzo korzystanie
wpływa na drogi
oddechowe dzieci, a w przypadku zimna w
każdym mieście znajdziemy dużo sposobów na
rozrywkę inną niż plażowanie.
Luksusowo czy po najmniejszych kosztach?
I tutaj przyda się zasada złotego środka. W
przypadku gdy jedzie z nami jedno dziecko i
jest to niemowlę,
opłaca się
wykupienie
wczasów bez
żywienia – dziecko
będzie miało posiłki
ze słoiczków, a my –
zwyczajem
studenckim – od
knajpki do knajpki.
Jednak jeśli
zabieramy więcej
dzieci, w różnym
wieku to zdecydowanie lepiej jest mieć
wykupioną opcję posiłków. W przypadku
starszych dzieci wszystko zależy od zwyczajów
Waszej rodziny – może spożywanie obiadów w
przydrożnych barach i schroniskach okaże się
wielką przygodą dla milusińskich?
Oczywiście w czasie wakacji z dzieckiem musi
być zapewniony dostęp do osobnej łazienki
oraz lodówki na przechowywanie jedzenia.
Male dziecko nie będzie cierpliwie czekało na
swoją kolej kąpieli wieczorem, zaś gwałtowna
zmiana nawyków żywieniowych może
zaowocować rozstrojem żołądka.
Hotel czy wczasy na łonie natury.
Jeśli najważniejszy jest dla nas luksus to warto
szukać hoteli, które otrzymały odznakę Hotel
Przyjazny Matce i Dziecku. Od kilku lat co roku
odbywa się konkurs, w ramach którego
specjalna kapituła wyłania nowe ośrodki
zasługujące na ten zaszczytny tytuł. W
ten sposób trafimy do miejsc, gdzie
nasze dzieci będą traktowane jak
prawdziwe VIP-y! Hotele przyjazne
rodzinom z dziećmi mają nie tylko
odpowiednie wyposażenie pokoi
(łóżeczka z pościelą, dodatkowe koce i
poduszki dla dzieci, podgrzewacze
butelek, nawilżacze, czajniki do
gotowania wody, zabezpieczenia
kontaktów, okien i drzwi, przewijaki itp.),
łazienek (wanienki, ręczniki dla dzieci,
maty antypoślizgowe), restauracji
(krzesełka do karmienia, sztućce dla
dzieci), ale także obsługa hotelowa służy
chętnie informacją i nie opędza się od
maluchów jak od natrętów. Oczywiście
na miejscu będzie zarówno plac zabaw
na dworze, jak i sala zabaw pod dachem,
a wiele placówek oferuje także
zorganizowaną opiekę przez
wykwalifikowaną opiekunkę.
Gdy wolimy wakacje bliżej natury,
szukajmy miejsc polecanych przez innych
rodziców i portale związane z turystyką
rodzinną. Na portalu www.kogis.pl znajdziecie
wybór prywatnych ośrodków
wypoczynkowych, które mają warunki i
odpowiednie wyposażenie dla małych dzieci.
Niektóre z nich wręcz powstają specjalnie po
to, aby gościć rodziny z maluchami,
gospodarzom nie przeszkadzają krzyczące i
biegające dzieci, zapewniają smaczne domowe
jedzenie, plac zabaw, łóżeczka i krzesełka do
karmienia.
Są rodziny, które na czas wyjazdów podrzucają
dzieci babciom i ciociom, albo odkładają
wspólne wakacje na czas, gdy maluchy
podrosną. Warto jednak zdobyć się na wysiłek
zorganizowania wspólnych wakacji – ten czas
na luzie z mamą i tatą to wspaniała inwestycja
w całą rodzinę!
Autorem artykułu jest Portal Turystyki
Dziecięcej www.kogis.pl – organizator kolonii i
zimowisk dla dzieci, internetowa baza miejsc
dobrego rodzinnego wypoczynku.
Mniej więcej w połowie marca
organizatorzy wyjazdów dziecięcych
przedstawiają swoją ofertę kolonii i obozów
na najbliższe wakacje. Przez ponad miesiąc
rodzice zapoznają się z propozycjami, aby w
kwietniu i maju dokonać zakupu miejsca na
wybranym obozie. W wielu rodzinach
trwają narady, a zwłaszcza mamy biją się z
myślami – czy moje dziecko jest już gotowe
na samodzielny wyjazd? Na jaki obóz
wysłać malucha, a na jaki starsze dziecko?
Jak zachęcić i nie zniechęcić
Pierwsze kryterium do spełnienia to… chęci
dziecka. Nie powinno się wysyłać na obóz
malucha, który stanowczo i długo
protestuje oraz przeżywa lęki z nim
związane. Niektóre dzieci nadają się na
pierwszy wyjazd już w wieku 6 lat, a inne
jako 10-latki. Zależy to od temperamentu
dziecka, osobowości, stopnia
samodzielności i doświadczenia życiowego.
Pamiętajmy jednak, że nie wystarczy zadać
dziecku pytanie „czy chcesz jechać na
kolonie?” bo jeśli to jest pierwszy raz to
najpewniej usłyszymy „nie!”. Powodem
pierwszej odmowy wcale nie musi być
rzeczywista niechęć i niedojrzałość dziecka,
ale zwyczajny… brak wiedzy na temat co go
może spotkać na takim obozie. Najpierw
więc trzeba dziecko stopniowo oswajać z
tematem
samodzielnego
wyjazdu, opowiadać
na czym polega życie
kolonisty, podkreślać
pozytywne strony
wyjazdu, mówić jak
najwięcej konkretów
np. rano najpierw jest
pobudka, toaleta i
ścielenie łóżek, a
później idziecie na śniadanie, wychowawca
będzie zawsze służył pomocą, nikt nie
zmusza dzieci do jedzenia itd. Warto
poprosić jakiegoś kuzyna czy starszego
kolegę, aby pokazał zdjęcia ze swoich
kolonii albo powiedział ciekawą obozową
przygodę. Wielu organizatorów udostępnia
na stronach internetowych galerię zdjęć z
wyjazdów – pokażmy ją dziecku, bo widok
roześmianych
rówieśników z
pewnością podziała
motywująco. Każdy
obóz ma podany
dokładnie program
pobytu – im więcej
szczegółów znamy z
opisu, tym lepiej
świadczy to o
organizatorze.
Starajmy się zapoznać nasze dziecko z
kilkoma programami. Dopiero, gdy mamy
pewność, że dziecko otrzymało
wystarczającą porcję informacji o obozach i
nadal kategorycznie odmawia wyjazdu –
odpuśćmy temat na rok.
Czy jest gotowe?
Dziecko, które wyjeżdża pierwszy raz na
kolonię powinno
posiadać
umiejętności:
samodzielnego
ubierania się oraz
mycia,
zapamiętywania
wyglądu swoich
rzeczy,
komunikatywności z
dorosłymi –
powinno wiedzieć, że wychowawca na
obozie jest od tego, aby służyć pomocą w
każdej sytuacji i każdym kłopocie i do niego
należy się zwracać a nie np. od razu
dzwonić do rodzica, nawiązywania relacji z
rówieśnikami choć nie chodzi tutaj o
obowiązkowe bycie duszą towarzystwa,
podporządkowywania się poleceniom
wychowawcy i zgadzania się na wolę tzw.
większości w grupie
(gdy np. pada
propozycja „gramy
w piłkę czy idziemy
do lasu?”).
„Czy nie będzie
tęsknić?” – dla wielu
rodziców
przeżywanie przez
dziecko tęsknoty na
wyjeździe stanowi
powód do odwlekania decyzji o pierwszym
samodzielnym wypoczynku. Nic bardziej
błędnego – każde dziecko tęskni i jest to
całkowicie normalne zjawisko. To od
rodzica i wychowawcy zależy natomiast jak
dziecko poradzi sobie z tym uczuciem. Nie
należy nim dziecka „straszyć” przed
wyjazdem, nastawiać dziecko negatywnie
do rozłąki. Raczej starać się przedstawić
tęsknotę jako naturalną emocję i budować
w dziecku wiarę we własne siły, że z
pomocą wychowawcy i rodzicielskich słów
otuchy przez telefon, na pewno sobie
poradzi.
W przypadku młodszych dzieci nie trzeba
także martwić się czy będą ubrane
odpowiednio do pogody. Dobry organizator
zapewnia dzieciom szczególnie troskliwą
opiekę i kontrolę czy wszyscy wzięli czapki z
daszkiem lub
kurtki z
kapturem.
Jednocześnie
nie
przesadzajmy
też z
pociąganiem
do
odpowiedzial
ności za
wszystko
wychowawcy,
bo np. na
pewno nie może nam zagwarantować, że
dziecko nie zgubi telefonu czy jakiejś części
garderoby.
Wybór obozu
Najważniejszym kryterium jest oczywiście
wiek dziecka. Szukajmy organizatora, który
zapewnia oddzielnie zakwaterowanie i
tematykę kolonii dzieciom do lat 13 i
starszym. Kolonia dla dzieci 7-18 lat to z
pewnością nie jest dobry pomysł, nawet
jeśli część zajęć będzie prowadzona w
oddzielnych grupach. Jeśli macie
wyjątkowo duże obawy czy dziecko poradzi
sobie na wyjeździe, szukajcie miejsca
niezbyt odległego od domu. Na pierwsze
wyjazdy najmłodszych warto spróbować
propozycji pobytów 5-dniowych i w
grupach dzieci do lat 10 – maluchy
otoczone są szczególną troską kadry
pedagogicznej. Program wzbogacony jest o
zajęcia mające pomóc dzieciom łagodnie
wejść w tryb życia kolonisty, a jednocześnie
wychowawcy dbają o domową atmosferę i
np. czytają
dzieciom
bajki na
dobranoc.
Kolonie,
które my
rodzice
pamiętamy z
naszego
dzieciństwa
już dawno
odeszły w
niepamięć.
Obecnie
każdy zorganizowany wyjazd dziecięcy ma
określony temat. Do wyboru mamy kolonie
sportowe – każda dyscyplina, artystyczne
(muzyka, taniec, śpiew, plastyka, rzeźba,
rysowanie komiksów itp.), językowe,
przygodowe (dinozaurowe, księżniczkowe),
detektywistyczne, z fabułą (wszelkie
Indiana Jones, Robinsona Cruzoe, Rycerzy
Jedi itd.), maluszkowe (w krainie baśni,
moje pierwsze wakacje itd.), tylko dla
dziewczyna (moda, styl, uroda), dla
chłopaków, kreatywne, naukowe,
komputerowe, językowe, taneczne,
survivalowe… długo by wymieniać! Nie
dajmy się jednak ponieść niespełnionym
marzeniom z własnego dzieciństwa i nie
wysyłajmy na obóz żeglarski malca, który
boi się wody… Wasze dziecko, zwłaszcza na
pierwszym wyjeździe potrzebuje ciekawych
zajęć stosownych do wieku, przyjaznej
atmosfery i urozmaiconych wycieczek a nie
zdobywania patentu żeglarza! Kolonie
sportowe polecane są dla dzieci, które już
wcześniej w ciągu roku szkolnego
uczestniczyły w zajęciach z danej dyscypliny
sportu, a nie dla tych którzy pierwszy raz w
życiu wezmą do ręki np. rakietę tenisową.
Mądry wybór tematyki kolonii i
organizatora pozwoli naszej pociesze
przeżyć pierwszy wyjazd naprawdę
radośnie i z pożytkiem. Zadowolone
dziecko chętnie wyjedzie za rok, być może
na już bardziej samodzielny pobyt, z
trudniejszym programem.
Autorem artykułu jest KOGIS Portal
Turystyki Dziecięcej www.kogis.pl –
organizator kolonii dla dzieci i młodzieży,
internetowa baza miejsc dobrego
rodzinnego wypoczynku.
Na okładce piątego numeru magazynu URWISKOWO znalazła się
Zuzia (5,5 lat) z siostrą Sylwią (2,5) Zdjęcie nadesłała do nas Pani Agnieszka Danielewicz
Pozostałe zdjęcia Urwisków zgłoszone do konkursu znajdziecie w GALERII NA
FACEBOOKU.
Maja – 4,5lat
Zdjęcie nadesłane przez Panią Elżbietę
Ksawery – 3lata
Julia - 5lat
Sylwia Błaszczak mama dwóch urwisów - 3 letniego Krzysia i 1,5 rocznego
Damianka. Wiecznie szukająca pomysłów na kreatywne
spędzenie czasu z dziećmi. Autorka bloga Mama w domu.
Agnieszka Troć Mama wyjątkowego urwiska Oliwiera. Z wykształcenia i
zamiłowania architekt, projektant wnętrz. Dodatkowo
fotoamator-pasjonat, trochę grafik, malarz i rękodzielnik.
Współautorka bloga URWISKOWO. Pomysłodawczyni i redaktor
naczelny magazynu Urwiskowo
Elżbieta Juchno Z wykształcenia pielęgniarka i nauczyciel. Mieszkająca z rodziną
za granicą gdzie wspólnie z mężem prowadzi Polską Szkołę.
Prywatnie mama 2 córek i synka.
Na co dzień mama przebywająca w domu będąca zawsze blisko
swoich dzieci
Pasjonatka wczesnej edukacji dzieci oraz ich wszechstronnego
rozwoju od najwcześniejszych lat.
Prowadzi blog www.madredziecko.blogspot.com
Lasche Pracująca mama dwóch fantastycznych chłopców, z którymi na nowo
odkrywa świat... a raczej stara się im dotrzymać kroku. Uwielbia tworzyć coś
z niczego, odkrywać nowe oblicze rzeczy i podróżować. A to wszystko zawsze
ze swoimi chłopcami. U nich nic się nie marnuje, a każda nawet mała rzecz,
może być początkiem niezapomnianej przygody. Autorka bloga Lasche Junk.
Anna Jurczyńska Jest mamą dwójki dzieci, z wykształcenia - biologiem, z zawodu -
nauczycielem. Bardzo lubi czytać, wędrować po łonie natury i zwiedzać
(szczególnie zamki i pałace). Uwielbia jeść i śpiewać (oczywiście nie
jednocześnie!). Najbardziej cieszy się, gdy bliscy jej w tym
towarzyszą. Mieszka we Wrocławiu i coraz częściej myśli o nim: „moje
miasto”. Autorka bloga Frajda Przyrodnika.
Agnieszka Puk Z wykształcenia pedagog, nauczyciel, terapeuta dziecięcy,
z zamiłowania malarka i rękodzielnik. Do niedawna
nauczycielka przedszkola (obecnie na urlopie
wychowawczym). Na co dzień mama bliźniąt - Martynki i
Tomka (2 lata 9 miesięcy), z którymi to właśnie odkrywa
magiczny świat kreatywnych prac.
Autorka bloga kreatywnik.bloog.pl
Anna Potocka Z wykształcenia pedagog (pedagogika ogólna, opiekuńczo-
społeczna, wczesnoszkolna i przedszkolna), z zawodu starszy
referent. Mama pracująca która próbuje nadążyć za swoim 3
letnim szalonym i rozbrykanym Karolkiem, przy okazji próbując
udowodnić że doba ma jednak więcej niż 24 godziny.
Autorka bloga www.karolowamama.blogspot.com
Anna Włodarczyk Z wykształcenia polonista i nauczyciel przedszkola. Na co dzień
wolontariuszka, animatorka, wychowawca przedszkolny. Kocha podróże i
poznawanie nowych miejsc. W Urwiskowie gościnnie dzieli się swymi
niebanalnymi pomysłami na prace plastyczne, oraz poleca ciekawe
publikacje.
Jeśli masz głowę pełną pomysłów i chcesz się nimi podzielić z czytelnikami magazynu, zapraszamy Cię
do współpracy oraz tworzenia z nami kolejnego numeru.
Pisz do nas : urwiskowo@tlen.pl
Zastrzegamy sobie prawo, do redagowania oraz skracania przesłanych materiałów.
Poglądy zawarte w artykułach, są osobistymi przekonaniami ich autorów.
Zabrania się kopiowania jakichkolwiek treści bez pisemnej zgody.
Zaradna Mama
Z wykształcenia pedagog, prywatnie mama dwójki dzieci. Jest
propagatorką rozsądnego rodzicielstwa, wrogiem słodyczy i
nadmiernego przeedukowania dzieci. Mówi NIE zajęciom
dodatkowym od najmłodszych lat. Zamiast zapisywać dzieci na
szereg zajęć dodatkowych po przedszkolu woli pójść z nimi na plac
zabaw lub do Zoo. Nie ma ambicji wychowania małych geniuszy, ale
chce dać dzieciom szczęśliwe dzieciństwo. Autorka bloga Zaradna
Mama bloguje.
Patrycja Tryba
Mama 4letnich bliźniaków Tymka i Szymka. Poszukująca i wymyślająca nowe
zabawy dla swoich synków. Z zamiłowania zajmująca się metodą Montessori. Od
trzech lat prowadzi bloga http://www.mamablizniacza.blogspot.com/
Więcej o personalizowanych kartach pracy na
www.urwiskowo-kolorowo.com.pl
Recommended