View
215
Download
0
Category
Preview:
Citation preview
1
REPORTAŻ Z DOKONANEGO PRZEZ DISCOVERY SCIENCE PRZEGLĄDU
ROBOTÓW BOJOWYCH
XXI wiek dał początek broni nowej generacji. Są to roboty bojowe. Mogą one
przenieść nawet 3.5 tony ładunku - zdecydowanie więcej niż człowiek. Muszą umieć
adaptować się do różnych sytuacji, od dostarczania na pole walki różnego rodzaju
ładunku jak: leki, żywność, amunicja poprzez umiejętność niszczenia wyznaczonych
celów, do namierzania i strzelania. Przede wszystkim maszyny muszą cechować się
dużą autonomicznością. W reportażu przedstawiono 10 wybranych robotów
i sklasyfikowano je według ich zdolności bojowych i zaawansowania
technologicznego. Na miejscu dziesiątym znalazł się robot pola walki w którym cztery
nogi zastąpiono 6-cioma kołami i nadano mu nazwę muł.
Paradoksalnie nie zachowuje się jak zwierzę muł, a jest to technologia
kosmiczna na kołach. Sekret jego wszechstronności tkwi w napędzie na 6 kół. Każde
koło jest niezależnie napędzane przez silnik umiejscowiony w piaście. Każde koło
jest na ramieniu, w zakresie ruchu bliskim 270 stopni. Pojazd wspina się na
przeszkody, kładzie się na podwoziu, żeby ułatwić załadunek. Pochyla sie w lewo lub
w prawo a na stokach utrzymuje się w poziomie. Jest niezwykle mobilny.
Muł potrafi zwiększyć prześwit zawieszenia do maksimum żeby ominąć
strumień, głazy, pnie drzew, cokolwiek stanie mu na drodze.
2
Muł to skrót od słów: wielozadaniowy, użytkowy, logistyczny ekwipunek.
To środek transportu, wsparcia ogniowego i wykrywacz min. Jako wykrywacz będzie
odnajdował, oznakowywał i detonował miny przeciwczołgowe i przeciwpiechotne.
Wersja wsparcia ogniowego będzie wyposażona w uzbrojenie zintegrowane
z systemami rozpoznania i wykrywania, które potrafią zlokalizować i zniszczyć
nieprzyjaciela. Muł transportowy zdejmie ponad tonę ekwipunku z barków żołnierzy.
Żołnierz dźwiga plecak, broń, amunicję oraz wodę, plus żywność, razem jakieś 20 kg
a w niektórych jednostkach 45 kg. Chodzi o to żeby ulżyć żołnierzom i żeby lepiej
mogli wykonać swoje zadania.
Pojazd waży 2.5 tony i ma ładowność, równą połowie swojej masy, czyli
przenosi sprzęt i całodniowe zaopatrzenie dla dwóch plutonów. Dzięki temu żołnierze
oszczędzają siły na to co mają zrobić, czyli dotrzeć na pole walki i walczyć.
W odróżnieniu od swojego czterokołowego poprzednika muł chętnie podąży
wszędzie gdzie mu się każe. Można nim sterować zdalnie pilotem, można go też
zaprojektować do działań autonomicznych, posiada własny system nawigacji. Jest
pojazdem w pełni autonomicznym. Po wprowadzeniu współrzędnych pojazd zaczyna
działać samodzielnie, sam wybiera sobie drogę. On wie gdzie jest, co robi i co ma
zrobić, żeby pokonać trudny teren, jak np. bezdroża. Obserwuje zadany teren
i ocenia czy ma jechać dalej czy zmieniać trasę, objechać drzewo a może wspiąć się
na przeszkodę? Najnowsza technologia już na to pozwala. Muł ma gorsze wyniki
w dziedzinie wykrywalności i siły ognia, ale jego stosunkowo niska cena i zdolność
do autonomicznego działania, zainteresowały siły zbrojne USA. 100 takich pojazdów
ma wejść do służby w ciągu 15 lat.
Na 9-tym miejscu listy znajduje się izraelski bezzałogowy samolot o nazwie
SKYLARK 1, udowadnia on że wielkość nie zawsze się liczy.
3
Skylark ma wszystkie możliwości dużych samolotów bezzałogowych. Wygląda
jak zabawka ale to arcydzieło precyzji. Jest wzorowany na modelach latających. Jest
prosty i skuteczny. Dostarcza informacje natychmiast w czasie rzeczywistym.
Waży 5.5 kilograma i mieści się w plecaku. Montaż zajmuje tylko 15 minut,
a wypuszczenie skowronka to prosta sprawa. Mini-wyrzutnia umożliwia w pełni
autonomiczny start. Można wypuścić go w powietrze także ręcznie. Pilotowanie
dużych samolotów bezzałogowych wymaga specjalnego przeszkolenia. Ze
Skylarkiem jest inaczej. Wystarczy znajomość obsługi komputera. Po 2 tygodniowym
szkoleniu operator ma pełne kwalifikacje. Pilotowanie tego mikrosamolotu ułatwia
unikalny system ustawienia kamery. Umiejętność latania nie jest potrzebna, wskazuje
się tylko docelowy obszar a pojazd sam będzie się do niego kierował. Dzięki temu nie
trzeba się skupiać na pilotażu i można poświęcić całą uwagę celowi.
Dzięki niewielkim rozmiarom i cichemu napędowi elektrycznemu,
niedostrzeżony dolatuje w rejon działań. Rozmiary tego systemu i jego niskie
wymagania logistyczne, umożliwiają rozlokowanie go w odległości kilku kilometrów
od celu. Napęd elektryczny sprawia że jest trudny do wykrycia, głowica
optoelektryczna zapewnia jakość obrazu bardzo podobną do tej jaką uzyskuje
Predator. Ten zwiadowca, który szybciej dokonuje rozpoznania, to zyskuje przewagę
nad nieprzyjacielem.
To co widział przed chwilą pilot samolotu rozpoznawczego, a następnie opisał
przez radio może być już nieaktualne. Stosując ten system żołnierze otrzymują
błyskawiczną informację gdziekolwiek się znajdują. Mają pełny obraz sytuacji. Jeśli
trzeba się zwijać i ruszać w drogę Skylark wraca na ziemię po naciśnięciu przycisku.
Powrót na ziemię jest dość niezwykły, samolot wykonuje głębokie
przeciągnięcie i opada na ziemię jak kartka papieru. Zetknięcie z ziemią łagodzi
poduszka powietrzna. Skylerk nie jest w pełni niezależny i może przebywać
w powietrzu 90 min, ale jego niewykrywalność i obsługa zyskały uznanie izraelskich
sił zbrojnych.
4
Protector jest sklasyfikowany na 8-mym miejscu pojazdów bezzałogowych.
Według niektórych pojazdy bezzałogowe konstruuje się zgodnie z zasadą 3N,
są przeznaczone do nudnych, niebezpiecznych i nieprzyjemnych misji. Taki też jest
Protector, wykonuje on zadania bez narażania życia marynarzy Podobnie jak jego
powietrzne i lądowe odpowiedniki, Protector działa tam gdzie ludziom grozi
niebezpieczeństwo. Marynarze na całym świecie, dzień w dzień narażają życie,
chroniąc wydzielone akweny i instalacje nadbrzeżne jest to idealne zadanie dla
pojazdu bezzałogowego.
Protector może wypełniać bardzo niebezpieczne zadania. Może też
wykonywać bardzo długie zadania, w położeniu niezbyt miłym dla ludzi. Może działać
na wzburzonym morzu w strefach skażonych. Może wykrywać sonarem miny i łodzie
podwodne. Jeśli coś wykryje, może wezwać uzbrojony samolot lub śmigłowiec
z lotniska.
Protector wyposażony jest w kamery i czujniki zintegrowane w jednym
skomplikowanym urządzeniu. Elektrooptyczny celownik, wyposażony w kamerę
dzienną i urządzenie noktowizyjne wraz z laserowym namierzaniem, są zawieszone
na stabilizatorach.
Nie mając ludzi na pokładzie, może podpłynąć bliżej celu. Może też uzyskać
zbliżenie obrazu, wystarczające do odczytania dowodu osobistego. Protector jest tak
stabilny że można nie tylko używać go do rozpoznania, może być wyposażony
w broń rażącą i obezwładniającą oraz inne urządzenia. Jeśli cel stanowi zagrożenie,
może użyć karabinu maszynowego.
W rejonie działań może funkcjonować jako zaawansowany system taktyczny
odpierający zmasowany atak okrętów i innych jednostek nieprzyjaciela.
5
Potrzeba uzyskania bojowych bezzałogowych okrętów wynikła z potrzeby
tymczasowych konfliktów, dlatego izraelska firma Rafael zaprojektowała Protectora
z myślą o jak najszerszym zakresie zadań, w jak najkrótszym czasie przezbrojenia.
Protector ma konstrukcję modułową, może przenosić różne wyposażenia,
można szybko i łatwo dostosować jego konfigurację do zadania. Zazwyczaj używa
się niewielkiego zdalnie sterowanego zespołu o nazwie minitajfun, to czujniki
sprzężone z karabinem maszynowym, może też mieć megafon, mikrofon lub
urządzenia sygnalizacyjne. Minitajfun czyni Protectora jednym z najbardziej
śmiercionośnych pojazdów bezzałogowych.
W opracowaniu są nowe moduły. Pracuje się również nad modułami do
wykrywania min lub łodzi podwodnych, do walki elektronicznej i broni
obezwładniającej. W cywilnym zastosowaniu może być wykorzystany do ochrony
środowiska i w pożarnictwie. Protector może działać maksimum do 8 h.
Maszyna na miejscu 7-mym działa nawet 6 razy dłużej niż Protector.
To Global Hawk.
Jest zdolny do objęcia w ciągu jednej misji obszaru wielkości Stanów
Zjednoczonych. Zapewnia stałe rozpoznanie pola walki, to cecha dotychczas
niespotykana. Niezrównane połączenie pułapu, prędkości i zasięgu daje mu unikalne
możliwości. Może przebywać w powietrzu nawet 30 h.
Połączenie dużej prędkości, czasu lotu i zaawansowanych czujników stwarza
niesamowite zdolności bojowe. Jest jak monitoring w banku, ponieważ na polu walki
również ważna jest stała obserwacja aby można było szybko zareagować. W ciągu
6
jednego dnia Global Hawk pokonuje dystans 230 tys. kilometrów i obserwuje obszar
o powierzchni 100 tys km kwadratowych. Osiąga pułap 18 tys. metrów. Imponuje
prędkością i pułapem. Prędkość to ponad 550 km/h na wysokości 18 km, pozostając
jednocześnie w powietrzu przez 30 h.
Jako samolot rozpoznawczy Global Hawk nie jest uzbrojony. Jego najlepszą
obroną jest utrzymywanie bezpiecznego pułapu.
Charakterystyczne wybrzuszenie na obszarze kadłuba, skrywa
szerokopasmową antenę satelitarną. Antena satelitarna może przesyłać dane
z prędkością 50 mb/s - obrazy do użytkowników na polu walki. Samolot ten
to potężna stacja komunikacyjna transmitująca obrazy na żywo.
Global Hawk sam identyfikuje i śledzi cele, radar podaje dokładne dane
geograficzne. W razie potrzeby samolot może użyć tych danych do precyzyjnego
ataku. Widać je na transmitowanych obrazach, dzięki takiej dokładności można
zmniejszyć siłę rażenia, a tym samym zmniejsza się niezamierzone zniszczenia.
Czujniki widzą w nocy i nawet w burzy piaskowej, ma to zastosowania również
cywilne. W sezonie huraganów w ten sposób sprawdzano skalę zniszczeń na zatoce
meksykańskiej, radar przeniknął przez chmury i dostarczył obraz zniszczonych
wałów i grobli.
Na Global Hawka stać tylko najbogatsze armie świata. Ale za tę cenę dostaje
się zdumiewające możliwości i wachlarz wyszukanych czujników. Marynarka
amerykańska wybrała go jako bezzałogowy system kontroli dużych obszarów
morskich, wykorzystując istniejące zdolności umieszczone w Global Hawku przez siły
powietrzne zmodyfikowano samolot poprzez zainstalowanie dodatkowe czujniki
morskie.
Kolej na mikroroboty. Na miejscu 6-tym jest Viper. Jest to cenne i przydatne
urządzenie, zamiast ryzykować życie żołnierzy, można wystawić na ryzyko Vipera.
7
Ma 23 cm wysokości i waży 11 kilogramów, mieści się w plecaku.
Ten zrobotyzowany szpieg dotrze prawie zawsze wszędzie tam gdzie żołnierz. Viper
jedzie przed żołnierzami i rozpoznaje cel, wspina się po schodach, pokonuje
barykady i inne przeszkody. Sprawdza co znajduje się wewnątrz budynku.
Sekretem jego niesamowitych zdolności jest koło marki "galileo" które za
naciśnięciem guzika w sekundę zmienia się w gąsienicę. Na kołach porusza się
stosunkowo szybko i co ważne oszczędza energię. Ale kiedy ma wspiąć się po
schodach lub jechać w trudnym terenie, przechodzi na napęd gąsienicowy i korzysta
z jego zalet.
Zaawansowana technologicznie kamera staje się oczami żołnierza. Robot
przesyła obraz z kamery do każdego żołnierza, podłączonego do sieci. Dzięki
mikrofonom Viper staje się także uszami żołnierza umożliwiającymi rozpoznanie.
Viper może działać w odległości 800 m od operatora. Można go wycofać jednym
przyciskiem, sam znajdzie drogę do pozycji startowej. Utrata łączności lub kontroli
nad robotem, powoduje automatyczne włączenie trybu do powrotu. Viper
wykorzystywany jest w poszukiwaniu prowizorycznych ładunków wybuchowych.
Odnajduje materiały wybuchowe, bomby pułapki i miny domowej roboty. Zastępując
specjalnie tresowane w tym celu psy przejmuje ich zadania.
Zakres jego działań będzie się zwiększał wraz z rozwojem możliwości
technicznych. Prace nad jego uzbrojeniem już podjęto, lecz numer 5 na naszej liście
już to posiada.
Fire Scout, umie wszystko co potrafi śmigłowiec ale bez udziału pilota.
8
Nieważne jaka jest pogoda, wyląduje dokładnie tam gdzie zechcesz.
Jak wszystkie śmigłowce również te bezzałogowe mają ogromną przewagę nad
samolotami, mogą wylądować prawie wszędzie. Fire Scout robi to bez pomocy
człowieka, klika się myszką a on startuje i leci. Wypełnia plan lotu lub zadania, wróci
i wyląduje, gdzie mu się nakaże i bez ingerencji człowieka. Wystarczą trzy kliknięcia
myszką żeby wykonać 8-mio godzinne zadanie.
Jest bardzo niezawodny, komputer skieruje go dokładnie tam gdzie mu się
każe. Powstał na bazie sprawdzonego w walce lekkiego śmigłowca załogowego.
To bardzo niezawodna maszyna i solidny punkt wyjścia. To mieszanka starej i nowej
techniki, pojazd niedrogi, łatwy w pilotażu i wyposażony w kosztowną,
ultranowoczesną elektronikę.
Fire scout to nie tylko pojazd rozpoznawczy, może wypełniać bardzo różne
zadania. Może dostarczać wszelkiego rodzaju zaopatrzenie dla oddziałów, wyląduje
w najciemniejszą noc, żołnierze odbiorą zaopatrzenie a on wróci do bazy.
Fire scout potrafi też zaatakować. Wybór pocisków jakie może przenosić jest
ogromny. Mogą być zastosowane rakiety naprowadzane podczerwienią lub wizyjnie,
bierze się też pod uwagę bomby Viper Strike obecnie używane w armii USA.
Bogaty zestaw czujników umożliwia loty przy zerowej widoczności. Nie ma
potrzeby widzieć lądowiska żeby bezpiecznie latać Fire Scoutem. Nie ma pilota więc
możemy latać w chmurach, w nocy, a nawet w burzy piaskowej. Jego
wszechstronność tworzy go jednym z najbardziej pożądanych robotów wojskowych.
Marynarka USA złożyła zamówienie wersji odpowiedniej do działania na wybrzeżu,
a wojska lądowe zakupiły już 7 maszyn. Straż wybrzeża sprawdza jego przydatność
w roli wsparcia dla ich kutrów. Fire Scout może wykonać najbardziej skomplikowane
zadania takie jak: latanie tuż nad ziemią z małą prędkością nad terytorium
nieprzyjaciela czy długie przeloty. To kolejny krok w ewolucji, a za kilka lat
po dozbrojeniu, Fire Scout stanie się bronią doskonałą.
Ostatnie dekady udowodniły że miny są najskuteczniejszą bronią w wojnie
morskiej. Zatopiły więcej jednostek niż jakakolwiek inna broń. Bardzo nowoczesne
okręty padły ofiarą prymitywnych broni wynalezionych ponad wiek temu. Miny
czekają miesiącami i latami, rozbrajanie ich jest bardzo niebezpieczne. Problem min
morskich istnieje od dawna, zwykle usuwa się je wysyłając bezzałogowy pojazd
z ładunkiem wybuchowym lub nurka, który wyczuwa minę dłońmi i umieszcza na niej
ładunek wybuchowy.
To idealne zadanie dla numeru 4-tego na liście. Talizman czuje się jak ryba
w wodzie i schodzi do maksymalnej głębokości 300 m oraz jest jedyną jednostką
tego typu. Nie ma drugiej takiej jednostki bezzałogowej. Jako jedyny ma czujniki do
wykrywania min i jako jedyny ma uzbrojenie pozwalające je niszczyć. Najpierw
identyfikuje i klasyfikuje minę, po potwierdzeniu operator strzela w minę pociskiem
naprowadzonym bezprzewodowo. Po 5 lub 10 minutach następuje wybuch. W tym
czasie okręt macierzysty i operator są daleko od miejsca wybuchu. To zastosowanie
zdalnie sterowanych robotów do brudnej roboty. Innowacyjny kadłub i w pełni
automatyczne oprogramowanie powstały w rekordowym czasie, co jest rzadkością
9
w projektach wojskowych. Jak wiele udanych konstrukcji bezzałogowych, Talisman
nadal się rozwija.
Ta miniaturowa łódź podwodna zrobi wszystko co potrafi zrobić normalna mini
łódź podwodna, ale bez narażania życia marynarzy. Można jej z powodzeniem
używać do rozpoznania. Płynie do wyznaczonego sektora wynurza się, zbierając
informację, zanurza się i oddala. Potencjalnie może niszczyć okręty, wpływa do portu
nieprzyjaciela odpala torpedy. Okręt nieprzyjaciela zostaje zniszczony bez narażania
życia naszych żołnierzy. Talisman może operować na głębokości do 300 m, pełna
autonomia i potencjał rozwojowy czynią go jednym z faworytów. To wizja przyszłości,
z której usuniemy człowieka z pola minowego, działając zdalnie dzięki bezzałogowej
technologii.
10
Pojazd bezzałogowy Predator B jest na miejscu 3-cim, od niego wszystko się
zaczęło, od 1994 roku w służbie armii USA.
Posiada możliwość przebywania w przestrzeni powietrznej przez 30 h na
15 km wysokości. Samolot, który wszystko widzi a sam jest niewidzialny. Jeśli straci
łączność, sam wróci do bazy. Jego radar przenika chmury i obserwuje również
w nocy. Od czasu kiedy dostał pociski rakietowe, został pierwszym uzbrojonym
robotem i to bardzo precyzyjnym. Predator stał się zapowiedzią broni nowej
generacji. Sterowany przez radio lub łącza satelitarne, może działać po drugiej
stronie globu.
Jeśli chodzi o wymagane umiejętności pilotażu to nie różnią się
od normalnych. Do obsługi potrzeba pilota, który zna procedury ruchu powietrznego.
Predatorem lata się jak każdym samolotem, tyle że kokpit jest na ziemi. Trzeba być
pilotem żeby umieć trzymać kurs i określać swoje położenie względem innych
maszyn. Pod kadłubem mieści się to co najważniejsze - czujniki. Jego radar przenika
chmury i mrok nocy, z dużej wysokości omiata rozległe obszary. Wykrywa
potencjalne cele i prowadzi rozpoznanie. Sam wykrywa zmiany. Przykładowo
przelatuje nad obszarem gdzie ktoś szmugluje narkotyki, wraca następnego dnia,
radar nakłada oba obrazy i po chwili pokazuje że pojawiły się ślady stóp. W ten
sposób informuje o nowych zdarzeniach co pozwala skupić uwagę na danym
obiekcie. Działa w czasie rzeczywistym, telewizja na żywo od startu do lądowania.
Obrazy docierają nie tylko do obsługi naziemnej, mogą trafić bezpośrednio
do prezydenta i sekretarza obrony i do małego telewizora agenta sił specjalnych,
przemierzającego Afganistan na koniu.
Pierwszy wystartował Predator A, który lata niższych pułapach niż późniejsze
modele. W latach 90-tych ten podniebny szpieg pokazał swoją przydatność na
11
Bałkanach, w Iraku i w Afganistanie. Predator dostarcza obrazy ważnych celów
z odległości 12 kilometrów.
Dość szybko okazało się że rozpoznanie celu to za mało. Wtedy siły
powietrzne zażyczyły sobie uzbrojonego Predatora. Już po 6-ciu tygodniach Predator
A miał na pokładzie rakiety typu Hell Fire. To dało początek pełni uzbrojonemu
Predatorowi B, który lata jeszcze wyżej i jest trudniejszy do wykrycia. To nie jest
samolot niewykrywalny dla radaru. Predatora A trudno dostrzec na wysokości 600
tys. metrów, natomiast optymalny pułap Predatora B to 9 kilometrów, a max ciężar
uzbrojenia 1300 kilogramów, zestaw kamer i celownik laserowy. Predator
po oświetleniu celu laserem wystrzeliwuje rakietę lub zrzuca bombę naprowadzoną.
Predator sprawdził się w warunkach bojowych, rakiety Hell Fire czynią go
jednym z najbardziej śmiercionośnych robotów.
Crusher jest miejscem drugim na liście.
Crusher czyli zgniatacz, który pokona najtrudniejszy teren i zrobi to bez
udziału człowieka. Sam wykombinuje jak dotrzeć z punktu A do punktu B, przy
najmniejszym prawdopodobieństwie wykrycia. Żaden pojazd nie jest tak mobilny jak
Crusher. Robot który przenosi 3.5 tony ładunku, przy masie własnej wynoszącej 6.5
tony. Nazwa zgniatacz wzięła się z nagrania wideo, w którym zgniata samochody.
Bez względu na to czy porusza się wg planu czy bez, Crusher przetrwa
w każdym terenie. Planuje swoją trasę i podróże, ale kiedy natrafi na przeszkody
próbuje ją ominąć. Podejmie się prawie każdej misji. Ma wielki potencjał.
Crusher działa w miejscach zbyt niebezpiecznych dla pojazdów załogowych,
w terenie skażonym: materiałem radioaktywnym, biologicznym lub chemicznym.
Najprostsze z jego zadań to zaopatrzenie, dostarczy paliwo lub amunicję, może
nawet odbierze rannych z linii frontu. Wykonuje zadania zbyt trudne dla człowieka.
12
Może wyprzedzać wojska o wiele kilometrów i przez wiele dni, to jego oczy
i uszy. Jedzie na wzgórze i przez tydzień będzie obserwował co się wokół dzieje. Stoi
tam, zużywa niewiele paliwa, kryję się, zmienia pozycję. Nie musi jeść ani pić. Będzie
tam czekał aż wydarzy sie coś ważnego. Może być uzbrojony, teoretycznie może
zlokalizować i zniszczyć nieprzyjaciela bez ryzyka dla naszych żołnierzy.
Crusher posiada napęd hybrydowy, potrafi długo i cicho obserwować okolice.
Jest również bardzo mocny i odporny na warunki zewnętrzne. Podwozie ma osłonę
zawieszoną na gumie, przedni zderzak pochłania impet uderzenia, a opony
pochłaniają energię uderzenia.
Jego czujniki badają ukształtowanie terenu, następnie Crusher wysyła te dane
do komputerów, które oceniają gdzie jest najbezpieczniejsze przejście. Crusher ma
długi czas działania, może być uzbrojony, podkrada się unikając wykrycia. W terenie
przed przeszkodą zatrzymuje się na parę sekund, cofa, omija drzewo i wjeżdża na
stok. To wszystko dzięki programom komputerowym. To nie jest zaprojektowana
trasa, tylko jego algorytmy. Docenia się go widząc, że podejmuje optymalne decyzje
przy wyborze trasy.
Zwycięzca w kategorii bezzałogowych maszyn bojowych, porusza się
w przestrzeni powietrznej. Oto X-47B, przyszłość bezzałogowego lotnictwa
amerykańskiej marynarki wojennej.
13
To nowa metodologia walki i nowe możliwości. Zaprojektowano go z myślą
o lotniskowcach klasy Nimitz. Płatowiec w kształcie skrzydła nietoperza, czyni go
najtrudniej wykrywalnym samolotem bezzałogowym.
Jest przeznaczony do autonomicznych zadań rozpoznawczych i szturmowych.
Marynarka potrzebuje go jako środka uderzeniowego o dużym zasięgu. Pojazd
dostarcza też informacji wywiadowczych. Ma zasięg 4 tys. kilometrów i może
pozostawać w powietrzu przez 50 h. Rozpoznaje sytuacje i niszczy ważne cele. Nie
ma pilota, który po jakimś czasie musiałby odpocząć. Dzięki tankowaniu w powietrzu
nie ma sobie równych pod względem czasu działania. Możliwość zatankowania
bezzałogowego samolotu w powietrzu, usuwa wszelkie ograniczenia. Dopóki ma pod
dostatkiem paliwa, może działać w nieskończoność. Myśliwce spędzają w powietrzu
5 - 10 h a on 50 h, dzięki temu może wykonać rozpoznanie na dużym obszarze.
To unikalna umiejętność. Początkowo X-47B będzie używany do celów
wywiadowczych, ale jeśli będzie trzeba zaatakuje z wielką precyzją. Jego pierwsze
zadania będą polegały na zbieraniu informacji wywiadowczych, tym niemniej jego
kadłub może pomieścić 2 tony uzbrojenia. Jeśli jego sylwetka może wydawać się
znajoma, to nie przypadek, X-47B powstał na bazie B2.
Lądowanie na lotniskowcu jest trudne nawet dla samolotów z ogonem, dla
X-47B przyziemienie w konkretnym miejscu pokładu to jeszcze większe wyzwanie.
Naziemne lotniska mają 100 m szerokości, 3 km długości i się nie ruszają. A tutaj
trzeba posadzić maszynę na poruszającej się platformie o powierzchni 1600 m2.
Zdolność do automatycznego, precyzyjnego lądowania na lotniskowcu w każdych
warunkach, to tylko jeden z powodów, które dały X-47B pierwsze miejsce. Samolot
ten lądując wychwytuje ścieżkę podejścia 11 km od lotniskowca i schodzi po niej jak
po sznurku. Dla 100 Hz komputera to jest jak obserwowanie ruchu wskazówki
godziny zegara. Rejestruje zmiany wiatru i ruch pokładu. Nieważne są ciemności,
wiatr, zła pogoda, ponadto komputer nie odczuwa stresu. X-47B zajmuje
bezapelacyjnie pierwsze miejsce wśród pojazdów bezzałogowych.
opracował
płk Roman Bogacki
źródło: Discovery Science
Recommended