Uklad zdjęć i narracja: Staszek Szwaglis Autor zdjęć ...³lnymi siłami wszystko da się...

Preview:

Citation preview

Uklad zdjęć i narracja: Staszek Szwaglis Autor zdjęć: Poszukiwany Rev.: (2017.04.20) (ze zdjęciami od Staszka Osakiewicza)

Zamiast Wstępu 1. Tu są wszystkie zdjęcia jakie mam z naszego pierwszego

obozu SW PW w Lublinie. Już niestety nie pamiętam od kogo je mam.

2. Zdjęcia, choć w większości nie najlepszej jakości, w dość pełny sposób ilustrują wydarzenia związane z tym obozem.

3. Uznałem, że po odpowiednim ułożeniu i dodaniu komentarzy, zdjęcia te mogą stać się dobrą pamiątką, pomimo słabej ich jakości

4. Ale głowa do góry weterani bitwy lubelskiej roku 1963. Słaba jakość tych zdjęć nie zawsze musi być wadą. Pozwala bowiem znależć siebie w centrum każdej akcji, lub w każdej grupie zwyciężców.

2

Prolog

3

Były wakacje roku 1963. Mieliśmy się stawić w Lublinie dnia następnego. Wpadłem do jednego z pokoi w akademiku by spytać jak pojadą, ale spóźniłem się. Na drzwiach była kartka:

„Żegnajcie – my poszli na wojnę”

To są bohaterowie naszego albumu, a w zasadzie jedni z bohaterów. Plutonów było bowiem więcej, ale ja mam tylko to jedno czytelne zdjęcie.

W obozie lubelskim uczestniczyła cała, szkolona wojskowo, męska część rocznika.

(1963) Obóz w Lublinie Stoją: Janusz Parafianowicz, ? , ? , ? , Czarek Rudnicki, Zbyszek Zimek, Marek Tudruj , ? , ? , ? , Andrzej Skowron, ? , Klęczą lub kucają: ? , Leszek Zwierzyk, Staszek Szwaglis, ? , ? ,+Jurek Zwierzyński, ?, Andrzej Hrabia Zakliczyński , ? , Siedzą: TadekTokaj, Tadek Sznuk, ? , ?Waldek Szelenbaum, ? , ? , Leżą: ? , Andrzej Radzymiński, Piotrek Reifer, Jurek Pinkowski

4

Młode Wojsko

Nasza pierwsza zbiórka w Lublinie. Nie stoimy najlepiej. To nie jest nawet dwuszereg. Tu trzeba być wyprężonym, trzymać pięty razem, jak to widać na następnym zdjęciu.

Zawodowy oficer w desperacji, nawet wściekły.

Co mi k..wa za wojsko przysłali!

Ja im dam popalić!

Czego on od nas k..wa chce?

6

To jest wzorcowy, równy szereg. Wyprężeni, pięty razem. Wszyscy wpatrzeni w dowódcę przyjmującego raport. Zbiórka drużyny na licealnym obozie przeszkolenia wojskowego w Szczytnie, w lecie 1958 lub 59. Jak wiadomo,

musielismy być wówczas czujni i zwarci, bo był problem z imperialistami i z rewizjonistami niemieckimi. Do musztry mieliśmy wtedy kilka wiekowych mauserów z dwiema dziurami w lufie . Jedna z przodu jak trzeba, druga

od góry, jak w fujarce.

To ja, Stasio Szwaglis

7

Nasz oficer i kapral od musztry uwzięli się na nas. W przerwie, Leon, Leszek i +Jurek zastanawiają się jak wybrnąć z sytuacji. Przecież nie możemy pozwolić, żeby traktowali nas jak idiotów, i żeby nas tak

musztrowali.

Mamy przecież maturę i 2 lata

studiów za sobą

Oni mają to gdzieś

Nie jesteśmy byle chłystki

8

W wojsku dużo się czeka. Na początku obozu, ku naszemu zadowoleniu, okresy wyczekiwania były b. długie. W sztabie trwały wówczas gorączkowe prace p.t. Co z tym wojskiem zrobić? 9

Kazdy dowódca wie, że lepiej, w takich okresach wyczekiwania, wojsko czymś zając. Na przykład każe się mu przenosić kamienie z kupki na kupkę. Takie dyżurne pole z kamieniami tam było i niektórzy się

z nim zapoznali. Tym razem, tej grupce się udało. 10

W chwilach błogiego wyczekiwania mozna coś poprawić w umundurowaniu. Buty w wojsku są szczególnie ważne ... 11

To że buty i onuce są ważne, widać także na tym zdjęciu 12

Kapral z czynnej służby, który codziennie, przy mustrze, znęca sie nad nami, prowadzi nas na obiad do polowej stołówki na wolnym powietrzu.

Do stołówki idziemy bez czapek. Wszyscy mają w rękach menażki. Pewnego razu, na początku obozu, wracając z obiadu przechodziliśmy tak obok baraków czynnej służby. Któryś z nich zaczepnie beknął na nas. Wacuś Witkowski, który potrafił, i

lubił, bekać na zawołanie, wydał wtedy z naszych szeregów w odpowiedzi beknięcie stulecia. To był ryk lwa w odpowiedzi na szczeknięcie ratlerka.

Od tego czasu nikt już na nas nie bekał. 13

Narazie nadal nie wiemy po co my tu. Nadal jesteśmy trochę zagubieni i sceptyczni 14

Śp. Andrzej Błaszczyk

Wątpimy, i nawet oficer nie umie nam pomóc. 15

Śp. Andrzej Błaszczyk

... Ale trzeba optymistycznie patrzeć w przyszłość (jak to robi Wojtek) i trzeba mieć nadzieję, że ten obóz się uda.

16

Śp. Andrzej Błaszczyk

Konia z rzędem temu, kto powie co my tu robimy. Prace w ogródku warzywnym komendanta, noszenie kamieni ... ?

17

Ćwiczenia Młodego Wojska

Wreszcie wywożą nas w teren na zajęcia. Przez te pałatki na skos, wyglądamy jak wojsko sowieckie. Sytuację trochę ratują polskie rogatywki. . 19

Ten zawodowy oficer poucza jednego z naszych, jak składać i nosić pałatkę. Widocznie odbył gdzieś długą praktykę. 20

Ten wyjazd w teren niektórzy mogą nawet przypłacić życiem.

O k..wa! Wypadło na mnie.

21

Nie złożyliśmy jeszcze nawet przysięgi żołnierskiej. Nasz dowódca chce z nas zrobić prawdziwe wojsko. Zaczyna od podstaw. Te kartki to chyba Dekalog Żołnierza J.

22

Dowódca rozdaje zadania...

23

Co dwie głowy to nie jedna. Wspólnymi siłami wszystko da się zrozumieć, nawet bzdurny żargon wojskowy jakim pisane są instrukcje. 24

Na rozdrożu. Jurek i Andrzej jeszcze nie wiedzą co żołnierz ma mieć. Otóż, żołnierz ma mieć czapkę na głowie, a nie za pasem. Wiadomo, młode to nadal wojsko.

25

Zasłużona chwila odpoczynku w przydrożnym rowie. 26

W takich chwilach można się nawet zdrzemnąć...

27

Wreszcie przyjechała kuchnia polowa. Kuchnia taka ma cztery kotły na jednym podwoziu. Przy kotle lepiej być pierwszym, ale jeszcze lepiej znać kucharza. Menażka jest tak zbudowana, że obie jej częsci

można połączyć i trzymać jedną ręka, co wyraźnie widać tu u Andrzeja. 28

Posilają się +Jurek i Staszek, a z tyłu Jurka Janusz. Pod drzewem Gienek. 29

Wyjaśnienie dla nieszkolonych – żołnierska menażka składa się z dwóch części. W dolnej, większej , je się zupę, zaś w górnej, płytszej i z rączką do trzymania, je się drugie danie. W wojsku są dwie szkoły jedzenia. Niektórzy jedzą, jak w cywilu, wpierw zupę, później drugie. Doświadczony żolnierz zawsze zacznie od drugiego dania, które jest zwykle

bardziej treściwe. Stary wyga wie, że atak wroga może przerwać posiłek w każdej chwili, więc kotlet lepiej zjeść wpierw. Widać, że siedzą tu prawie same stare wygi. Dwóch Tadków i Andrzej są nimi napewno. Z drugiej strony,

może ten kolega z prawej jest jeszcze starszym wygą, już zjadł drugie i teraz je zupę? W wojsku jeść trzeba szybko! 30

Po posłku warto odpocząć. Leszek wietrzy onuce przy każdej okazji.

31

Teraz +Czesiek znienacka zajął tę pozycję. Leszek uciekł bez butów. 32

Po zajęciach w polu, będą nas wieźć do domu. Teraz niektóre wojsko jeździ Hummerami. Wtedy, ciężarówki wojskowe to były głównie proste sowieckie ZIŁy. Ale one były też lepsze i

gorsze. Tu mamy przykład obu. Z przodu jest ta lepsza bryka, która ma siedzenia wzdłuż burt i wysokie oparcia. Każdy wolał tym jechać. W gorszej ciężarówce jechało zwykle mięso armatnie. Ławki w poprzek kierunku jazdy. Brak oparć. Jak widać, dużo ciaśniej, bo więcej

wojska na pokładzie. Na innych zdjęciach widać wyraźnie, że byliśmy głównie mięsem armatnim. 33

Przysięga Żołnierska

Jesteśmy już blisko przysięgi żołnierskiej. Idziemy z menażkami na obiad (bo krótki cień). Kapral już nam przestał podskakiwać i nie prowadza już nas na posiłki. Idziemy „w nogę” i

śpiewamy tak głośno, że nawet cywil musi się dostosować do naszego kroku. No, i nikt nam już nie beka. Zbyszek, Czarek, ?, i Wojtek w pierwszej czwórce. 35

W połowie miesięcznego obozu była nasza żołnierska przysięga. Niektórzy rodzice przyjechali na nią i zostali nawet zaproszeni na żołnierski obiad. (1/2) 36

W połowie miesięcznego obozu była nasza żołnierska przysięga. Niektórzy rodzice przyjechali na nią i zostali nawet zaproszeni na żołnierski obiad. (2/2) 37

Na Przepustce

Dopiero po przysiędze możliwe było wyjście na miasto. To pierwsza nasza przepustka. W tle lubelski zamek. Na pozór to jednolite wojsko, ale wprawne oko dostrzeże, że są tu lepsi i gorsi. Obaj Tadziowie mają mundury tzw. „wyjściowe”, natomiast cała reszta jest w mundurach polowych, bo tylko takie nam

dano. Pożyczkę munduru wyjściowego (obowiązkowo z butami) załatwiało się u żołnierzy służby zasadniczej. Munduru nigdy nie pożyczałem, więc tylko domyślam się, że walutą były papierosy i

wszelkie inne dobra trudno dostępne w jednostce. Oczywiście gotówka też. 39

Ten Tadzio nie musi się domyślać, bo wie, jak ten mundur i buty zdobył. 40

Ten Tadzio też wie jak zdobył mundur na przepustkę. 41

W tle zamek lubelski w całej okazałości. W grupie przepustkowej nastąpiły zmiany. 42

Andrzej z Leszkiem na przepustce w Lublinie. Lokalizację potwierdza rejestracja tej Warszawy. Ten młodzian pomiędzy nimi, patrzący w obiektyw, ma dziś blisko 60 lat. Czas szybko leci. 43

Ćwiczenia Starego Wojska

Jesteśmy już stare wojsko. Zabawy się skończyły. Czeka nas zadanie naprawdę bojowe, bo jesteśmy w hełmach i uzbrojeni. Jeśli ktoś powie „nie widzę przecież karabinów” to mu odpowiem - jeśli żołnierz ma tylko jedną rękę wolną, to lepiej z nim nie zaczynać – jest

uzbrojony. 45

Prowadzą nas do pojazdów transportowych, tzn. ciężarówek. Kałachy na piersiach, bo taki był rozkaz. Widocznie przy wsiadaniu bezpieczniej jest je tak trzymać.

46

Bycie reporterem to niebezpieczny zawód. Chwała temu, kto te zdjęcia zrobił. Musiał zachować stoicki spokój widząc ten otwór lufy.

47

Nasz dowódca wyjaśnia. Wojsko słucha trochę od niechcenia, bo widząc przygotowany sprzęt, już wiemy co będziemy robić.

48

Będziemy zakładać linię telefoniczną. Ta tyczka, którą trzymam w ręku, mówi wszystko. 49

Druty były chyba jednożyłowe (albo zakładaliśmy dwie linie), dlatego aż dwóch biedaków niesie szpule. Ten z tyłu ma lepiej, niby niesie oba druty, a tak naprawdę nic nie musi nieść. 50

Tak ze zwykłej naziemnej lini telefonicznej, robi się linię napowietrzną. 51

Napotkaliśmy przeszkodę wodną. Nic to dla nas. Najgorsze są te onuce. Trzeba je będzie później ponownie uważnie owijać wokół nogi. (Ostatnio armia czer rosyjska, choć rzeki w

tym czasie nie forsowała, też zdjęła onuce, podobno już na dobre). 52

Nieustraszony +Jurek przeciera szlak. Operacja „telefon” nadal trwa. Dowodzi tego „smartfon”, wtedy nazywany telefonem polowym, widoczny na brzuchu u jednego z żolnierzy na tamtym brzegu.

Jurek pierwszy postawił nogę (i buty) na drugim brzegu. 53

To jest ta sama przeprawa. Linia telefoniczna już przerzucona. Można trzymać się jej drutu, żeby przypadkiem nie zniosło do Bałtyku. Żołnierz niesie ówczesny smartfon, ale nie niesie butów. Buty są już na drugim brzegu. Skoro ten

drugi brzeg zajęty przez nasze wojska, można było, bez ryzyka utraty, przerzucać buty na ten brzeg. Możliwości tej nie mial dzielny Jurek przecierający ten szlak. 54

Trzymając się drutów łatwiej trafić na drugi brzeg i nie zabłądzić. Wojska Łączności przezywano wówczas „drucikami”. Widać tu dlaczego. Szło się wtedy „po drucie”. 55

Zadanie wykonane. Czas na pochwały (nikt rozsądny nie śmie ganić żołnierzy pod bronią). 56

Czas teraz na szkolenie radiowe. Tu jesteśmy spece. Szczególnie Piotrek, po zdjęciu pałatki. 57

Zgodnie z regułami Piotrek woła: „Halo Sosna, tu Brzoza, Jak mnie słyszycie? Odbiór” 58

Po nadaniu, Konrad będzie musiał tę super-tajną, zaszyfrowaną depeszę zniszczyć, by nie dostała się w ręce wroga.

59

Jurek zapewne rozmawia z dziewczyną, bo wtedy papieros czasem pomaga.

60

61 Ja też musiałem (mieć zdjęcie)

+Jurek się odkrył, więc widzimy tu płytę czołową super tajnej radiostacji wojskowej R105

62

To jest ta płyta czołowa w powiększeniu. Niezbyt wyraźna, ale specjaliści amerykańscy dadzą już sobie z tym radę. 63

Leszek, zgodnie z regulaminem, nie chcąc ryzykować, odwrocił radiostację tyłem do kamery. Szkoda, bo to byłoby dobre zbliżenie.

64

Tu zabawa na całego. Przy radiostacji liderują dwaj Tadeusze (tym razem w mundurach polowych, bo to nie przepustka lecz ciężki trening). Zbyszek roztacza pieczę nad całością.

65

To jest dowód, że musieliśmy te radiostacje czasem nosić. Tadeusz niesie i swobodnie mówi do mikrofonu (bez kartki), jakby nie czuł ciężaru na plecach. To profesionalista. 66

Zbyszek też daje sobie radę z noszeniem radiostacji, bo chłop to silny i wysoki (chodzi w pierwszej czwórce). Ale profesjonalistą, jak Tadzio, nie jest. Mówiąc do mikrofonu, musi czytać. 67

To jest szkolenie Pegaz. Ten typ maski pegaz nazywany jest w żargonie „trąbą słonia” 68

Wojna

Był alarm bojowy. Teraz maszerujemy do ciężarówek. Są przecieki, że powiozą nas na wojnę.

Oczywiście mamy broń, bo maszerując machamy tylko lewą ręką. 70

Andrzej, Jurek i Leszek ciasno upakowani na ciężarówce. Są pogodni. Widać, że nie boją się wojny. Są pewni zwycięstwa.

71

Ci żolnierze są poważni i myślami są daleko, przy rodzinach. Jadą przecież na wojnę. 72

Tandem Tadziów prezentuje nasze uzbrojenie. Dla unicestwiania dużych ilości wrogich sił (brzmi to fajnie, bo bezosobowo) potrzebne są zapasowe magazynki do Kałachów. Są one oczywiście w torbach

wiszących u pasa. 73

Wróg blisko, a upał niemiłosierny. Dowódca ma plan. Wyjaśnia nam jak pokonamy wroga. Tadeusz, Staszek i Andrzej osłaniają dowódcę od tyłu. Tadek najlepiej, bo nie zdjął hełmu. 74

Staszek na lini obrony. Nie jest sam. W głębi widać też innych towarzyszy broni. To silna linia. Zgodnie z planem dowódcy wpierw bronimy się, by potem przejść do kontrnatarcia. 75

Staszek nadaje z pola walki. Hełm zdjął, bo nie mógł nałożyć słuchawek. Nierozważny ryzykant!

76

Nasz dowódca pokazuje nam punkty oporu npla (nieprzyjaciela) i pozycje jakie mamy zająć. Trzyma w ręku strategiczny plan naszych działań wojennych. Wie co robi.

77

Wojna na całego. Teraz przechodzimy (kucając) z obrony do natarcia. Aby wojnę wygrać, trzeba koniecznie przejść kiedyś do natarcia. To zdjęcie utrwala ten moment. 78

Bez snajperów wojny byśmy nie wygrali. To był nasz najlepszy snajper. Ale jest tu ukryty jeszcze jeden. To mistrz kamuflażu. 79

Kończymy pacyfikację zajętego terenu 80

Nasz dowódca (z torbą sztabową przez ramię) ma adiutanta (bez hełmu) i naszą pełną obstawę 81

Wojnę wygraliśmy. Można teraz odpocząć. Nasz dowódca zadowolony. Pokazał, że swój fach zna. My też. 82

Zdjęcie zwyciężców z pola walki. Obowiązkowo twarze srogie. Broń gotowa do strzału. To był nasz oddział do zadań specjalnych

(m.in. „unicestwianie dużych ilości wrogich sił” od tyłu).

83

84

Zdjęcie z pola walki po wygranej bitwie. To były nasze siły główne.

Bez odwodów nasz dowódca nie czuł by się tak pewnie. To był właśnie nasz oddział odwodowy. Jemu także przypadło zwycięstwo.

Tak naprawdę, to niektórzy dorabiali na pół etatu w każdym z tych oddziałów. 85

Dekalog Żołnierza Powtarzać rano i wieczorem!

1. Co je żołnierz? – Żołnierz je obrońca granic! 2. Co żołnierz ma mieć? – Żołnierz ma umieć! 3. Co żołnierz ma pod łóżkiem? – Żołnierz pod łóżkiem ma mieć

porządek! 4. Co żołnierz ma w spodniach? – Żołnierz w spodniach ma chodzić! 5. Czego w wojsku nie da się zrobić? – W wojsku nie da się okopać na

środku jeziora i odkręcić orzełka od hełmu. 6. Czego nie można zrobić w wojsku? - Wywrócić hełmu na drugą

stronę i wyr...ać sprzątaczki 7. Po co żołnierz ma płaszcz? – Żołnierz ma płaszcz po kolana. 8. Skąd ma wyjeżdżać czołg? – Znienacka. 9. Kiedy żołnierz może używać broni? - Kiedy Bronia skończy 16 lat. 10. Co powinien żołnierz, będąc w składzie amunicji, kiedy wybuchnie

pożar? - Powinien wylecieć w powietrze.

86

Lubelskie zdjęcia ze zbiorów Staszka

Osakiewicza

88

89

90

91

92

93

94

95

96

97

To nie Lublin (1963) lecz Białobrzegi (1965)

98

99

100

101

102

103

104

105

To nie Lublin (1963) lecz Białobrzegi (1965)

106

To nie Lublin (1963) lecz Białobrzegi (1965)