Alec MacLellan - Zaginiony świat Agharti

  • Upload
    kikal28

  • View
    816

  • Download
    2

Embed Size (px)

Citation preview

Zaginiony wiat Agharti

Autor: Alec MacLellan Wydawnictwo AMBER Tytu oryginau: The lost word of Agharti

Spis treci: Prolog 1. Niesamowite doznania pod powierzchni ziemi 2. Legenda Agharti 3. Poszukiwacze zaginionego wiata 4. Przedziwna wyprawa poszukiwacza Ferdynanda Ossendowskiego 5. Poszukiwania miasta Szambala 6. Zagadka podziemnego wiata lorda Lyttona 7. Adolf Hitler i rasa nadludzi 8. Tajemnicze tunele Ameryki Poudniowej 9. Brazylia a ogniwo atlantyjskie 10. Podziemia Nowego Jorku 11. Tajemnica mocy Vril 12. Odnalezienie Shangri-la 13. Pastwo Krla wiata

Mog oto potwierdzi, i wyprowadziem rzecz z kompletnej ciemnoci i doprowadziem do tego, e jest okryta jedynie lekk mgiek; zaszedem wic dalej ni ktokolwiek przede mn. Jogn Aubrey Miscellanies

PrologTunele i labirynty odgryway zawsze tajemnicz rol wrd staroytnych cywilizacji w rejonach, ktre zwie si, by moe niesusznie, starym wiatem Azji, Europy i Afryki. Kt moe powiedzie, co byo znane pradawnym wadcom Peru, a co odziedziczyli oni po owych minionych cywilizacjach, po ktrych nie pozostay dzi nawet nazwy, nie wicej ni mglisty i nierzeczywisty cie? Staroytny przekaz bramiskiego Hindustanu mwi o wielkiej wyspie niezrwnanej piknoci, ktra istniaa w pradawnych czasach porodku bezkresnego morza w Azji rodkowej, na pnoc od obszaru znanego obecnie jako Himalaje. Rasa nephilim, lub inaczej ludzi Zotej Ery, zamieszkiwaa ow wysp, nie byo jednak innego rodzaju komunikacji pomidzy ni a ldem staym, jak tylko za porednictwem tuneli, rozbiegajcych si we wszystkich kierunkach i na wiele mil dugich. Tunele te, jak mwiono, miay ukryte wejcia w starych zrujnowanych miastach Indii takich jak staroytne pozostaoci Elury, Elefanty a take w jaskiniach Adanta w pamie grskim Czandoru. Wrd plemion Mongolii rodkowej nawet dzi jeszcze mona usysze przekazy o tunelach i podziemnych wiatach, nie brzmice wcale bardziej fantastycznie ni wtki, zawarte we wspczesnych powieciach. Jedna taka legenda jeeli to istotnie legenda! twierdzi, i tunele te prowadz do podziemnego wiata, pochodzcego sprzed potopu, a znajdujcego si w ktrym z zaktkw Afganistanu lub w rejonie Hindukuszu. Jest to Shangri-la, miejsce, gdzie nauka i sztuka, nigdy nie zagroone wojnami wiatowymi, rozwijaj si w atmosferze pokoju, pielgnowane przez ras o nieograniczonej wiedzy. Miejsce to ma nawet nazw: Agharti. Legenda dodaje, i labirynt

tuneli i podziemnych przej rozwija si w sie, czc Agharti ze wszystkimi podobnymi podziemnymi wiatami. Lamowie tybetascy zapewniaj nawet, e w Ameryce nie powiedziano jednak, czy w Ameryce Pnocnej, Poudniowej czy rodkowej w bezkresnych podziemnych jaskiniach, dostpnych poprzez tajemne tunele, yj staroytne ludy, ktre unikny w ten sposb skutkw olbrzymiego kataklizmu sprzed tysicy lat. Zarwno w Azji, jak i w Ameryce, uwaa si, i owe fantastyczne i prastare narody, sdzone s przez dobrotliwych wadcw, czy te krlwprzywdcw. Podziemny wiat, jak mwi, jest owietlany dziwn zielonkaw powiat, ktra pozwala rozwija si rolinom oraz umoliwia ludziom ycie zdrowsze i dusze ni wszdzie. (Fragment owiadczenia, zoonego w 1945 roku w Londynie przez Harolda T. Wilkinsa (18911959), badacza, historyka, bdcego jednym z najwikszych wiatowych autorytetw w dziedzinie podziemnych tuneli i korytarzy).

1. Niesamowite doznanie pod powierzchni ziemiDzie, ktry mia mi przynie jedno z najdziwniejszych, najbardziej przeraajcych, a zarazem absolutnie fascynujcych dozna w yciu, rozpocz si cakiem zwyczajnie. Przebywaem na wakacjach w okolicy West Riding w hrabstwie Yorkshire. Zatrzymaem si u krewnych w nieciekawym, ale przyjemnym miecie Keighley, w pobliu synnych Moczarw Ilkley. By letni dzie; ogromna poa czystego, bkitnego nieba i silne wiato soneczne czyniy z rozcigajcych si na pnocy acuchw i wzgrz ostro zarysowan paskorzeb. Owe wypukoci terenu ledwie zasuguj na miano gr, s bowiem rozlege i agodne, najwysza za z nich, Great Whernside, ma zaledwie siedemset pi metrw wysokoci. Tamtego ranka wyruszyem oczywicie w kierunku Great Whemside. Wstaem wczenie rano i pojechaem do Grassington, skd zamierzaem powdrowa wzdu przyjemnej doliny rzeki Wharfe. Z moim zamiowaniem do historii staroytnej, nie mgbym wybra lepszego miejsca do rozpoczcia wycieczki, poniewa wanie tutaj, w pobliu miejscowoci Lea Garden, znajduj si pozostaoci wsi z epoki elaza, zamieszkiwanej od okoo 200 r. p.n.e. do okoo 400 r. n.e. Niewielkie koliste kopce i poronite traw konstrukcje kamienne, stanowi milczcy dowd na to, i okolica ta bya w epoce elaza jednym z najgciej zaludnionych rejonw dolinnych, pokazujc zarazem, dlaczego jest ona uwaana za jedn z najbardziej fascynujcych siedzib prehistorycznych w Anglii. Jak pisze Lettice Cooper w ksice Yorkshire West Riding (1950): Grassington byo zawsze metropoli doliny Wharfe. Istniej tu lady prehistorycznej miejscowoci, powstaej jeszcze przed odkryciem przez Rzymian z oowiu, ktre naday okolicy znaczenie i przyniosy jej mieszkacom prac. Grassington i pooone w niszej dolinie Linton s szczeglne bogate w dzikie kwiaty i legendy. Opowiada si tu o okropnym psie-duchu dolin zwanym Barguest, ktrego pojawienie si zwiastowao katastrof, pytkiemu za wgbieniu w skale wapiennej nadano nazw Jaskinia Wrek. Kiedy rozpoczynaem wdrwk, wszystko dookoa mnie tchno spokojem i cisz. I nie wiem z jakiego powodu przychodziy mi wci na myl sowa, przeczytane poprzedniego wieczoru: sowa napisane przez Daniela Defoe o jego wyprawie w okolice West Riding we wczesnych latach osiemnastego wieku. Majc na myli gry Upper Wharfedale, lece teraz przede mn w ciepych promieniach soca, Defoe napisa: S one, a szczeglnie Wzgrze Pingent, bardziej przeraajce ni jakiekolwiek inne gry w Monmouthshire czy Derbyshire. Zerknem na lewo i spojrzaem na paski wierzchoek Wzgrza Pingent, znanego obecnie jako Penyghent, dziwic si, dlaczego widok

ten tak zaniepokoi Daniela Defoe. Wiedziaem, e w jego czasach nie zachwycano si dzikim piknem, lecz ta jego niech wypywaa ze strachu. Nagle po krgosupie przebieg mi dreszcz. Powinienem by sobie wtedy uwiadomi, e jest to znak... Powdrowaem dalej przez Moczary Grassington i ujrzaem pierwsze lady kopalni, ktre po czci przycigny mnie do tej okolicy. Przeczytane przed przyjazdem do Yorkshire ksiki powiedziay mi, e wydobywanie oowiu wzdu doliny Wharfe, odbywao si na przestrzeni wielu wiekw, przy czym kopalnie dziaay raczej opierajc si na systemie szybw i chodnikw, ni tradycyjnych odkrywek, co czynio je do atwo dostpnymi, zarwno dla ciekawskich, jak i dla grnikw. Turyci byli nawet zachcani do odwiedzania kopalni przez ksidza Baily'ego Harkera w jego pionierskim przewodniku pod tytuem Rambies in Upper Wharfedale (Wycieczki po Grnym Wharfedale), wydanym w roku 1869. Polecabym odwiedzajcym podr pod ziemi pisa mimo i zejcie w d moe ich nieco zatrwoy. Dno niektrych szybw osiga si za pomoc drabin, innych za pomoc lin. Kopalnie s ju oczywicie nieczynne od ponad wieku, chocia od czasu do czasu mona natkn si na wytrwa osob, rozgrzebujc pozostawione przez dawnych grnikw hady odpadw w poszukiwaniu kawakw barytu lub rudy oowianej. Moja wdrwka poprowadzia mnie obok wielu takich had; na podstawie poczynionych przez siebie zapiskw, potrafiem zidentyfikowa kopalnie o tak oryginalnych nazwach jak Moss (Mech), Sara, Beaver (Bbr), Turf Pits (Torfowe Doy) i Peru. Wyczuwao si, e krajobraz w niegdy ttni yciem, kiedy grnicy wydobywali tu ow o wartoci tysicy funtw rocznie. Teraz jednak wszystko stao nieruchome i milczce w porannym socu. Gwoli uczciwoci trzeba jednak przyzna, e do doliny Wharfe przycigny mnie nie tylko kopalnie. Moja ciekawo zostaa take rozpalona opowieciami o jaskiniach i prastarych tunelach, w ktre, jak mwiono, obfituje tutejsza okolica. Kilka dni wczeniej zoyem wizyt w Pig Yard Club Museum w pobliskim Settle; ogldajc zbir reliktw tego muzeum mona zrozumie, dlaczego tutejsze jaskinie nazwano vademecum ycia w dawnych czasach. Patrzc na t godn uwagi kolekcj, przypomniaem sobie komentarz G. Bernarda Wooda w jego ksice Secret Britain (Tajemnicza Brytania), stwierdzajcy: kady z nas moe sobie dziki niej uwiadomi fakt, e mieszka w wiecie prawie bezgranicznym, wiecie wci penym tajemnic, z ktrych niejedna opowiedziana jest zaledwie w poowie. Wrd eksponatw jest czaszka wielkiego niedwiedzia skalnego, s dowody istnienia sonia o prostych kach oraz nosoroca skponosego, harpun do poowu ryb, wykonany z rogu jelenia, a take mnstwo ozdb i staroytnych monet wszystko to wydobyte z ziemi w tutejszych jaskiniach. Moje uczucia, gdy patrzyem w zachwycie na owe eksponaty, byy bardzo podobne do uczu pana Wooda, ktry napisa te w swojej ksice: Problemy obecnych czasw szybko zaczyna si dostrzega w odpowiedniej perspektywie, widzc takie oto wiadectwa minionych zagroe, skromnych zaj domowych, a moe nawet domowego szczcia. Nie potrzebowaem adnych dodatkowych bodcw do zbadania doliny Wharfe. Wiedziaem jednak, e cho niektre z jaski i tuneli datoway si z epok mezolitycznej, neolitycznej, brzu i elaza, istniay inne jeszcze, daleko bardziej zagadkowe, daleko bardziej tajemnicze, niemal zupenie nie zbadane. Przypomniao mi si te stwierdzenie niejakiego doktora Bucklanda, ktry bada jaskini Kirkdale w roku 1882, po czym za w swojej ksice Relikty z czasw potopu podj dzieo udowodnienia, i odnalezione przeze pozostaoci naleay do ludzi porwanych przez potop czasw Noego. Wdrwka w gr doliny nie bya owego letniego dnia mczca; wydawao si, e do cienia gry Great Whemside dotarem w jednej chwili. Zdyem ju zauway wiele oznak istnienia kotw erozyjnych, tworzcych rozlegy ukad podziemny w tutejszym wapieniu i przycigajcych co roku coraz wicej badaczy. Mnie jednak bardziej interesoway jaskinie. Znajdowaem si w punkcie pooonym mniej wicej w poowie drogi pomidzy maymi wioskami Kettlewell i Starbotton, gdzie do strome acuchy wzgrz otaczaj dolin, kiedy migno mi wejcie do jaskini, pooone w grnej czci zbocza. Patrzc z miejsca, w ktrym staem, nie mogem nawet by pewien, czy jest to w ogle jaskinia. Chciaem jednak to koniecznie

zbada, zwrciem wic kroki w tym kierunku. Zbliywszy si, stwierdziem, e mam racj, mimo i wejcie do jaskini byo bardzo mae i wskie. Wyjem latark, ktr wziem ze sob, i skierowaem jej promie do rodka niepozornego otworu. Przede mn rozcigaa si tylko ciemno, sycha te byo delikatny plusk wody, kapicej ze sklepienia jaskini. Gdy wkroczyem do wntrza, uderzy mnie cig zimnego powietrza. Wahaem si chwil, zastanawiajc si, czy istotnie warto bada co tak mao obiecujcego. Czy jednak taki jest prawdziwy powd, zapytaem samego siebie, czy te jestem po prostu wystraszony? Wreszcie si zdecydowaem. Przebyem tak dalek drog, eby zobaczy jaskini, wic musz wej do rodka. Podniosem konierz koszuli i zapiem kurtk, potem za podyem za mocnym promieniem latarki. ciany jaskini zdaway si stopniowo obnia, aby w kocu przeksztaci si w niemal regularny tunel. Podoe byo twarde i kamieniste; co jaki czas wchodziem w mae kaue. Cisz przerywa jedynie odgos mojego wasnego oddechu i moich krokw; przede mn wiato latarki odsaniao tunel, opadajcy wci stopniowo w d i prawie pozbawiony zakrtw. Tylko raz odwrciem si, aby spojrze za siebie, lecz ujrzaem jedynie nieprzeniknion ciemno. Musiaem tak i okoo dziesiciu minut, zanim si zatrzymaem. Ani wysoko, ani stopniowy spadek tunelu nie ulegay zmianie; zadaem sobie pytanie, jak dugo jeszcze zamierzam i przed siebie? Prawdopodobnie odnalazem i przemierzaem jeden z dziwnych podziemnych tuneli okolic West Riding. Nie byem badaczem kotw erozyjnych ani speleologiem, c wic mogem osign, idc dalej? Mogem si najwyej znale w niebezpiecznej sytuacji, gdyby co poszo le mylaem niewesoo. Zdrowy rozsdek, a moe take uczucie niepokoju, zwyciyy. Zwrciem latark w odwrotnym kierunku i zamierzaem wanie wyruszy tam, skd przyszedem, gdy nagle co sprawio, e zastygem w bezruchu. Jeszcze raz owietliem przestrze poza sob i ktem oka uchwyciem ulotny poblask daleko w dole tunelu. Najwyraniej ostre wiato mojej latarki czynio go dotychczas niewidocznym. Wytyem wzrok jeszcze bardziej, aby upewni si, e nie jestem w bdzie. Nie, w pewnej odlegoci przede mn wida byo wyranie niky poblask. Zawahaem si. Czy mam zbada, co to takiego, czy te wraca? Stojc w miejscu, odniosem wraenie, e wiato w dole tunelu staje si bardziej intensywne, cho mogo to by zudzenie. Jeszcze raz zaczem si ostronie przemieszcza do przodu, kierujc teraz wiato latarki pod nogi. Przeszedem tak moe pidziesit metrw. Zauwayem, e wiato jest zielonego koloru i zdaje si pulsowa. Nie miaem najmniejszego pojcia, co jest jego rdem. Znowu si zatrzymaem. Potem za wydarzyo si co jeszcze bardziej niezwykego. Pocztkowo mylaem, e sysz swj wasny oddech, wreszcie jednak wyodrbniem cichy pomruk, ktry stopniowo stawa si coraz goniejszy. Zarazem ziemia pod moimi stopami zacza wibrowa, niezwykle delikatnie lecz ze stale narastajc intensywnoci. Pomruk przerodzi si w dudnienie, a zielone wiato wydawao si pulsowa jeszcze silniej. Poczuem, jak serce zaczyna mi wali w piersiach; w ciemnoci ogarno mnie nage przeraenie. Co zdawao si zblia do mnie. Co si, na Boga, tutaj dzieje? Co to za dziwne wiato? I co powoduje dudnienie pod moimi stopami? Sdziem, e jestem w tunelu jakiej dawno zapomnianej kopalni w Yorkshire, wszystko jednak wskazywao, e trafiem na co daleko bardziej niezwykego. W cigu nastpnych kilku chwil pulsowanie zielonego wiata i wibracje ziemi narastay, a w kocu odniosem wraenie, e tunel zaraz si zawali. Ta wanie myl przerwaa moje osupienie; bez dalszych rozmyla odwrciem si i popdziem z powrotem w gr podziemnego korytarza. Nie przestaem biec, dopki nie wydostaem si poprzez wejcie do tunelu na wiato soca i w ciepo letniego dnia. Wyczerpany opadem na ziemi, usiujc zapa oddech. Panika stopniowo ustpia; zaczem intensywnie myle, chcc wyjani to, co si wydarzyo. Nie miaem wtpliwoci co do zielonego wiata, ktre na pewno widziaem, ani co do drenia ziemi pod stopami. Gdyby kopalnie w tej czci kraju wci byy czynne, mgbym prbowa sobie wytumaczy, e znalazem si nieco za blisko jakiej podziemnej eksplozji. Gdyby chocia jaka

linia kolejowa biega tunelem w tej czci Yorkshire, mgbym sobie powiedzie, e w jaki sposb trafiem do szybu wentylacyjnego. Jednak adne logiczne wyjanienie, ktre przychodzio mi do gowy, nawet w najmniejszym stopniu nie wyjaniao realnych dozna, jakie dopiero co przeyem. [Przekonywano mnie, e to zielone wiato mogo zosta spowodowane dziwnym fenomenem znanym jako ignis fatuus (ogie gupcw) okrelanym potocznie jako bdny ognik, wywoywanym przez zawarty w przegnitej glebie gaz botny, wydzielajcy niewielkie pomyki pod ciarem krokw. Dudnicy dwik mia by spowodowany nagym przemieszczeniem si podziemnych ska. Chocia oba te wyjanienia s niezaprzeczalnie prawdopodobne, nie przekonuj mnie jednak cakowicie.] Budzce groz zielone wiato nie byo podobne do adnego, jakie widziaem dotychczas, huczcy za dwik zdawa si pochodzi z jakiej olbrzymiej maszynerii. Czy ten blask mg by podziemnym sposobem owietlenia, a dudnienie pochodzi z podziemnego rodka transportu? W owym momencie nie byem pewien, dlaczego przyszy mi do gowy takie, a nie inne myli. Teraz, dziesi lat pniej, nie wiem, czy s one waciwym rozwizaniem, mimo i jak bd chcia pokaza w mniejszej ksice nie s by moe zbyt dalekie od prawdy. Musz przyzna, e nigdy nie wrciem w tamto miejsce, aby sprbowa odszuka w tunel; teraz natomiast wtpi, czy bybym w stanie to uczyni. Powrciwszy tamtego dnia do Keighley rozmawiaem z krewnymi i przyjacimi o moich doznaniach. To, czego si od nich dowiedziaem, pomogo mi utwierdzi si w przekonaniu, e nie przeyem snu ani zudzenia, lecz dowiadczyem tych samych przey co inni, ktrzy stworzyli od dawna przekazywan tradycj okolic West Riding w Yorkshire tradycj, wedug ktrej gdzie wrd dolin grskich znajduje si wejcie do podziemnego wiata. Wikszo ludzi utrzymuje, e owo podziemne krlestwo jest kryjwk wrek, chochlikw i skrzatw, znalaz si jednak ten czy w, ktry twierdzi, i jest ono w istocie siedzib ludzi takich jak my, yjcych w ukryciu przed naszym wzrokiem od niepamitnych czasw. Mimo i w trakcie bada, jakie podjem w celu rozwizania tajemnicy mojego doznania, odnalazem mnstwo szczegw na temat podziemnego wiata wrek [na przykad w ksice ksidza Johna Hottena A Tour of the Caves (Wycieczka po jaskiniach) z 1781 roku, ktry napisa, e groty Wharfedale byy na zmian mieszkaniami olbrzymw i karw, zalenie od przewaajcej w kraju mitologii], to najbardziej uderzajce dowody odnalazem w dziele czowieka, ktry rzeczywicie y kiedy w dolinie Wharfe. Czowiek ten to Charles James Cutcliffe-Hyne (18651944), ktry, mimo e dzi pozostaje autorem praktycznie nieznanym, jest wci pamitany przez co starszych czytelnikw jako twrca postaci twardego i bezwzgldnego awanturnika, Kapitana Kettle.

C. J. Cutcliffe-Hyne (z lewej), badacz jaski hrabstwa Yorkshire, jeden z autorw, ktrych prace przyczyniy si do powstania tej ksiki.

Pocztkowo zainteresowa mnie fakt, e Cutcliffe-Hyne mieszka w Kettlewell, zaledwie kilka kilometrw od owej dziwnej jaskini, do ktrej trafiem. Drug ciekaw rzecz byo to, e wyrobi sobie reputacj odwanego poszukiwacza przygd, uwielbiajcego eksploracje, jego za obsesj bya legenda zaginionej Atlantydy. [Cutcliffe-Hyne napisa doskona powie na temat ostatnich dni Atlantydy pod tytuem The Lost Continent (Zaginiony kontynent), ktra zostaa wydana w 1899 r. i, cho niezmiernie rzadko dzi czytana, jest szeroko cytowana w opracowaniach na temat literatury fantastycznej.] Wreszcie wydao mi si istotne, e napisa wyjtkowo dzi rzadk ksik pod tytuem Beneath Your Very Boots (Pod twoimi butami), wydan w roku 1889, a traktujc o podziemnym

krlestwie, ktrego istnienie zgodne z pogoskami z Wharfedale, potwierdzay jego wasne odkrycia. Zdobywszy i przeczytawszy egzemplarz tej ksiki stwierdziem, e pewne opisane w niej fakty zgadzaj si dokadnie z moimi wasnymi doznaniami. Opowie traktuje o przygodach niejakiego Anthony'ego Haltouna w podziemnym wiecie, do ktrego bohater wchodzi przez jaskini w dolinie Wharfe niedaleko jej pocztku. Wejcie znajduje si w pnocnym skrzydle doliny, w za mody czowiek wkracza do mimo powanych ostrzee jednego z miejscowych: Zostaw jaskinie w spokoju, bo inaczej zapi ci ludzie, ktrzy w nich mieszkaj. Haltoun opowiada, e korytarz, jakim szed, z ca pewnoci nie by korytarzem kopalni oowiu, poniewa kopalnie doliny Wharfe le prawie cakowicie na jednym poziomie, podczas gdy ten poda w d po stopniowym spadku. Idc nim, Haltoun spostrzega jaskrawe wiato, ktre nagle rozbyso w mroku, ukazujc grup mczyzn zbliajcych si w jego stron. Podczas, gdy ludzie ci podchodz do niego, ziemia poczyna trz si i dre, przestraszony za Haltoun mdleje. Odzyskawszy przytomno, narrator odkrywa, e zosta pojmany przez przedstawicieli bytujcej pod ziemi rasy zwanej Nradami, jasnoskrych ludzi o blond wosach, yjcych w harmonii i pokoju od prehistorycznych czasw. S oni przeciwni wojnie, i to wanie przede wszystkim nienawi do walki, skonia ich do szukania schronienia pod powierzchni ziem nkanych ogniem wojny. Haltoun pyta swoich gospodarzy: Czy mam rozumie, e w tej jaskini znajduje si wasza staa kolonia? W pewnym sensie. Jest to raczej pastwo ni kolonia, i nie mieci si w jednej jaskini, lecz w nieskoczonym labiryncie podziemnym. Nasze siedziby i czce je tunele rozgaziaj si pod caymi Wyspami Brytyjskimi, a w wielu miejscach take pod przylegymi morzami. Nradowie wyjaniaj, e s rzdzeni przez Radoa, ktry przewysza wszystkich zarwno w sprawach przemijajcych, jak i w sprawach duchowych: jest zarazem Wadc i Bstwem. Radoa ma by majestatyczn figur odzian w zot szat, mieszkajc w piknym podziemnym miecie. Liczba mieszkacw owej metropolii wynosi nieco ponad dziesi tysicy... mimo i w obrbie szeciu kilometrw wok niej jest ich dwa razy tyle. Nradowie opowiadaj te Haltounowi, jak wykorzystali struktur Ziemi do stworzenia swojego podziemnego wiata. Po pierwsze, skorupa Ziemi ma posta pcherzykow pen otworw, uformowanych albo przez jej skurcze, albo przez nieustann erozj wodn; po drugie, prawie wszystkie owe wydrenia s przewietrzane przez niewidoczne, naczyniowe szyby powietrzne. Wiele z tuneli zostao uformowanych przez siy natury, podczas gdy tu i wdzie bardziej symetrycznie wydrony tunel wskazywa na dzieo rk ludzkich. (Pniej Haltoun dochodzi do przekonania, e korytarze te zostay wydrone za pomoc wierte rotacyjnych, uzbrojonych diamentami, wydobytymi pod powierzchni ziemi). Aby owietli swj wiat, a take napdzi pojazdy przenoszce ich przez tunele, Nradowie wykorzystuj wewntrzn energi ziemi, wydobywan poprzez gbokie odwierty. Wiele w opowieci Cutcliffe-Hyne'a jest czyst fantazj aczkolwiek z pewnoci fantazj przyjemn. Oprcz tego jednak wyczuwa si tutaj siln ni autentyzmu; polega to na poczuciu prawdziwoci pewnych faktw oraz pewnoci, e nawet to, co wyglda na ba, opiera si na starych tradycjach, w ktrych zawsze mona odnale elementy prawdy. [Wiar w istnienie wejcia do podziemnego wiata w tej czci hrabstwa Yorkshire wyrazi te Joseph O'Neill w ponurej powieci Land Under England (Kraina pod Angli), wydanej w 1935 roku. O'Neill, ktry by dugoletnim sekretarzem Wydziau Edukacji w Irlandii od 1923 do 1944 roku, opisuje staroytne, totalitarne spoeczestwo ludzi yjcych pod ziemi w jaskiniach i korytarzach, i stosujcych telepati do sprawowania kontroli nad umyslami swych obywateli. W swoim czasie ksika zyskaa due uznanie jako alegoryczne potpienie faszystowskich Niemiec.] Cutcliffe-Hyne niestety odmawia swoim czytelnikom dokadniejszych, ni przytoczone tu przeze mnie, szczegw na temat podziemnego wiata. W swojej autobiografii, My Joyful Life (Moje radosne ycie), wydanej w roku 1935, CutcliffeHyne powraca jednak do owej ksiki i legendy, na ktrej jest ona oparta dodajc w ten sposb do

swej opowieci zupenie nowy wymiar, co spowodowao, e zdecydowaem si ostatecznie na podjcie bada, ktrych kocowym rezultatem jest niniejsza ksika. W ksice My JoyfuL Life, ktra jest dzi trudna do zdobycia, Cutcliffe-Hyne opisuje najpierw, jak bdc dzieckiem zainteresowa si kopalniami Zachodniego Yorkshire: Wyobraam sobie, e musz posiada cechy jakiego przodka-jaskiniowca, poniewa moje upodobania zawsze byy odrobin troglodyckie. Mj ojciec by pastorem parafii Bierley, duej, rozlegej wsi w okolicy West Rodig, penej kopalni wgla. Jeden z czonkw Jego komitetu parafialnego, z ktrym utrzymywaem bardzo przyjacielskie stosunki, by nadzorc takiej wanie kopalni; z nim zwykem schodzi do miejscowych wykopw za kadym razem, gdy zechcia wzi mnie ze sob. Jako e mj pierwszy kosz wgla wydobyem w wieku lat dziesiciu, mona powiedzie, e wczenie staem si adeptem grniczego fachu. Kopalnie w Bierley byy mae i, o ile pamitam, do prymitywne. Stare maszyny watowe do wycigu, pogbiarki szybowe i wentylacja pieca, doprowadziyby zapewne dzisiejszego inspektora rzdowego do stanu lekkiego oszoomienia. Mnie jednak nauczyy odpornoci na mdoci i klaustrofobi, a take instynktownego zwaania na bezpieczestwo wasnej skry. Osobiste wstpowanie do wiata pod naszymi stopami doprowadzio go take do zainteresowania niezliczonymi legendami o jaskiniach i kopalniach West Riding. Pniej, jako student na uniwersytecie w Cambridge, nauczy si wspinaczki; by nawet przewodniczcym Klubu Alpinistycznego Clare'a, ktr to godno nadawano za skok poprzez kanion dzielcy nasz kaplic od gmachu Trjcy w., pozostawienie pustego soika po demie na jego koguciej stopce i powrt na miejsce w stanie nienaruszonym. Dowiadczenia te okazay si dla niego bardzo poyteczne, gdy jego pniejsze ycie poszukiwacza przygd zawiodo go do miejsc takich jak Skandynawia, Afryka, Meksyk i Ameryka Poudniowa, na szczyty urwistych ska i na dno gbokich wykopw i jaski. Poszukiwanie jaski stao si rzeczywicie gwnym hobby Cutcliffe-Hyne'a; w swojej autobiografii opisuje badanie korytarzy podziemnych w Yorkshire, w wielu miejscach Europy kontynentalnej i Afryki oraz poszukiwanie jaskini ze skarbami Inkw w Meksyku. Podczas tych wanie ekspedycji po raz pierwszy usysza relacje o podziemnym krlestwie, ktre zgodnie z przekazami miao przebiega pod wszystkimi pastwami wiata. W Ameryce Poudniowej syszaem opowieci, e istniej olbrzymie tunele przecinajce kontynent, czc si ostatecznie z tym niedostpnym miejscem. Co ciekawsze, w Europie opowiadano podobne historie; niektrzy starzy ludzie w West Riding znali t opowie i wierzyli, e wejcia takie istniej rwnie w ich wasnych jaskiniach. Mwiono, e krlestwo to jest nazywane Agharti. Przeczytaem ksik Cutcliffe-Hyne'a cakowicie ni zafascynowany. Idea podziemnego krlestwa poczonego ze wszystkimi kontynentami ziemi gigantyczn sieci podziemnych korytarzy bya zdumiewajca, wrcz nie do przyjcia dla umysu. Gdyby ta legenda bya prawd, to pod naszym wasnym musiaby istnie wiat, ktrego przez cae pokolenia nie zakciy ani czas, ani dziaania ludzkoci! Tak oto rozpoczem poszukiwania owego zaginionego wiata zwanego Agharti oraz danych na temat jego wyjtkowej i staroytnej historii, jakie opisz na kolejnych stronach tej ksiki... Idea istnienia ukrytego wiata pod powierzchni naszej planety jest rzeczywicie bardzo stara. Znane s niezliczone opowieci ludowe i tradycje ustne, wystpujce w wielu krajach i mwice o podziemnych ludziach, ktrzy stworzyli krlestwo pene harmonii i radoci, nie niepokojone przez reszt ludzkoci. Take literatura moe pochwali si wieloma dzieami na ten temat Niels Klim's Journey Underground (Podr podziemna Nielsa Klima), napisana przez Duczyka, barona Ludviga von Holberga (1714), stanowi tu by moe przykad najwyraniejszy. Motyw w pociga na przestrzeni lat wielu artystw i poetw.

Ilustracja z ksiki Niels Klim's Journey Underground, najbardziej znanej powieci o podziemnym wiecie.

Na pierwszy rzut oka wiele sprawozda wydaje si niczym wicej ni czyst fantazj, czarujcymi opowiastkami o eterycznych istotach, zawsze obecnych u granic ludzkiej wiadomoci. Kiedy jednak zestawia si i porwnuje owe opowieci, uwidaczniaj si pewne wstrzsajce podobiestwa pomidzy nimi wszystkimi. Bez wzgldu na ich pochodzenie, uderza lecy u ich podstaw wtek ciekawej i nieodpartej prawdy. Mikoaj Roerich, rosyjski badacz, artysta i uczony, ktrego dzieo bdziemy tu do szczegowo analizowa, wyrazi ten fakt najbardziej przekonujco w swojej ksice Abode of Light (Uwizieni w wietle), 1947: Pomidzy niezliczonymi legendami i baniami rnych krajw mona znale opowieci o zagubionych plemionach lub mieszkacach podziemnego wiata. W jakimkolwiek kierunku si zwrcimy, ludzie opowiadaj o identycznych taktach. Porwnujc je ze sob dostrzegamy atwo, e nie s one niczym innym, jak tylko rozdziaami tej samej historii. Pocztkowo wydaje si

niemoliwe, eby miao istnie jakiekolwiek powizanie midzy owymi pogoskami, potem jednake zaczynamy odkrywa pewn szczegln zbieno midzy rnorodnymi legendami, opowiadanymi przez ludy nie znajce nawet wzajemnie swoich nazw. Rozpoznajemy t sam relacj w folklorze Tybetu, Mongolii, Chin, Turkiestanu, Kaszmiru, Persji, Altaju, Syberii, Uralu, Kaukazu, rosyjskich stepw, Litwy, Polski, Wgier, Francji, Niemiec... Od najwyszych szczytw po najgbsze oceany syszymy, jak pewne wite plemi, przeladowane przez tyrana, nie chcc pa ofiar okruciestw, zawdrowao pod ziemi wrd gr. Proponuj nam nawet pokazanie wejcia do jaskini, przez ktr zbieg w wity lud... W cigu wiekw krlestwu, do ktrego uciekli wygnacy, nadawano rne nazwy. Jeli uwaano je za siedzib za, byo to Pieko, Hades czy Tartar. Jeeli za jak to zazwyczaj bywa jest ono traktowane jako kraina dobra i wiata, nazywa si wtedy Shangri-la, Szambala lub, najczciej ze wszystkich, Agharti. (Powinienem w tym miejscu zaznaczy, e sowo Agharti mona napotka w rnych wersjach pisowni jako Asgartha, Agartha lub Agarthi poniewa jednak wystpuje ono zazwyczaj w pierwszej formie, przyjem t wanie pisowni w niniejszej ksice.) Podstawowe elementy tej legendy gosz, e Agharti ma by tajemniczym podziemnym krlestwem, pooonym gdzie pod kontynentem Azji i poczonym z pozostaymi kontynentami ziemi gigantyczn sieci tuneli. Korytarze te, bdce po czci tworami naturalnymi, po czci za dzieem rk rasy, ktra stworzya podziemne pastwo, umoliwiaj komunikacj pomidzy wszystkimi punktami, speniajc t funkcj od niepamitnych czasw. Zgodnie z legend fragmenty tych bezkresnych tuneli istniej do dzi; reszta zostaa zniszczona przez kataklizmy. Dokadne pooenie owych korytarzy i sposb dostania si do nich maj by znane tylko nielicznym wtajemniczonym, a szczegw tych pilnuje si niezwykle dokadnie, poniewa samo krlestwo jest olbrzymim rezerwuarem tajemnej wiedzy. Pochodzi ona od zaginionej cywilizacji Atlantydy oraz od jeszcze wczeniejszego ludu, ktrego czonkowie byli pierwszymi inteligentnymi istotami zamieszkujcymi Ziemi.

Pooenie staroytnej Atlantydy (siedemnastowieczna rycina).

Nie ma wtpliwoci co do istnienia tajemniczych korytarzy pod powierzchni ziemi. John Michell i Robert J.M. Rickard pisz w swojej ksice Phenomena (1977): Szukajc fizycznych dowodw prawdziwoci tych sprawozda, potykamy si nieuchronnie o najwiksz i najgbiej ukryt tajemnic archeologii: istnienie niezmierzonych, niewytumaczalnych ukadw tuneli, czciowo sztucznych, czciowo naturalnych, pod znaczn czci powierzchni Ziemi... Ksika Baring-Gould, Cliff Castles and Cave Dwellings of Europe (Zamki skalne i siedziby jaskiniowe Europy), zawiera zdumiewajce dane o rozlegej strukturze tuneli i jaski pooonych pod Francj i innymi krajami. W ksice Harolda Batleya, Archaic England (Anglia archaiczna), zawarte s raporty dawnych podrnikw, mwice o wielkich tunelach, rozcigajcych si pod du czci powierzchni Afryki; jeden z nich, pod rzek zwan Kaoma, jest tak dugi, e karawana potrzebuje caego dnia od wschodu a do zachodu soca na jego przebycie. Gdy piszemy t ksik (jest lipiec 1976 roku), docieraj do nas wiadomoci o wspieranej przez armi ekspedycji rozpoczynajcej si w Ameryce Poudniowej, ktra ma podwjne zadanie zbadanie zagadki niemoliwych z technologicznego punktu widzenia kamiennych miast pooonych w wysokich grach oraz olbrzymiej sieci tajemniczych tuneli, ktre maj pono przebiega pod caym pasmem Andw. Chcc udowodni istnienie wiata oywionego pod naszym wasnym, nie mielibymy adnych trudnoci ze wskazaniem wej do podziemnego pastwa i nie brakowaoby nam historycznych potwierdze kontaktw pomidzy ludmi a mieszkacami podziemnej sfery. Michell i Rickard czyni take takie oto interesujce spostrzeenie: Jeeli przypucimy, jak czynio to wielu pomylecw i wielkich ludzi przed nami, e w podziemnym wiecie istnieje ycie przenikajce si niekiedy wzajemnie z naszym wasnym, wiele ze znanych nam dziwnych zjawisk wyda si wtedy bardziej racjonalnymi. W buddyzmie napotykamy rwnie interesujce fakty dotyczce Agharti. Zgodnie z owymi naukami krlestwo to jest pooone gboko we wntrzu planety i zamieszkane przez tysice agodnych, pokojowo nastawionych ludzi. S oni rzdzeni przez mdr i niewiarygodnie potn istot znan jako Rigden Jyepo, Krl wiata, ktry mieszka we wspaniaej siedzibie w stolicy Agharti nazywanej Szambala. Utrzymuje on stamtd kontakt z przedstawicielami wiata wyszego i jest przez to w stanie wpywa na obyczaje czowieka z powierzchni. O Krlu wiata mwi si te, e kontaktuje si on bezporednio z tybetaskim Dalajlam. Amerykaski buddysta Robert Ernst Dickhoff, znany jako Czerwony Sungma Lama, w swojej intrygujcej ksieczce Agharta (1951) dodaje do owych informacji rzecz nastpujc: Historia Agharty zacza si okoo 60.000 lat temu, kiedy to pewne plemi pod przewodnictwem witego czowieka zniko pod ziemi. Mwi si, e mieszka tam wiele milionw ludzi, nauka za przewysza wszystko, co w tej dziedzinie znamy na powierzchni ziemi, i jest motorem wszelkich dziaa owych podziemnych obywateli w ich niezwykym krlestwie. Mwic o Agharcie powinnimy przedstawi sobie ogromne podziemne miasto, stanowice zakoczenie jednego z odgazie podziemnej, podoceanicznej sieci tuneli... Wikszo owych prastarych tuneli ma obecnie niewidoczne pocztki i wejcia, a to z powodu obsuni mas ziemnych spowodowanych pradawnym potopem, a take pogrenia si caych kontynentw. Tych kilka tuneli wci otwartych dla wiata powierzchniowego znajduje si w Tybecie, na Syberii, Afryce, Ameryce Poudniowej i Pnocnej i na odlegych wyspach, ktre stanowiy niegdy szczyty grskie Atlantydy.

Dr Dickhoff twierdzi, i przedpotopowa cywilizacja, ktra stworzya Agharti, kwita po obu stronach Atlantyku, i dodaje: Lamowie tybetascy s zdania, e w Ameryce, w olbrzymich jaskiniach, mieszkaj ludzie, ktrzy przeyli katastrof Atlantydy, oraz e groty te s ze sob poczone poprzez tunele biegnce nieprzerwanie pomidzy obydwoma kontynentami, Azj i Ameryk. S te zdania, i groty te s owietlane przez zielony blask, wspomagajcy podziemn wegetacj i wyduajcy czas ycia ludzkiego. Inny Amerykanin, dr Raymond Bernard, wybitny badacz legend o podziemnym krlestwie, take komentuje wzajemne korelacje buddyzmu i Agharti w swojej ksice The Subterranean World (Podziemny wiat, 1960): W caym buddyjskim wiecie Dalekiego Wschodu wiara w istnienie wiata podziemnego, ktremu nadaje si nazw Agharti, jest powszechna i stanowi integraln cz doktryny buddyzmu. Innym witym sowem buddyzmu jest Szambala, nazwa stolicy podziemnego wiata. Przekazy buddyjskie podaj, e Agharti skolonizowano po raz pierwszy przed wieloma tysicami lat, kiedy to pewien wity czowiek by przywdc plemienia, ktre zniko pod ziemi. Przypomina nam to o Noem, w rzeczywistoci mieszkacu Atlantydy, ktry ocali grup wartociowych ludzi przed nadejciem potopu, jaki zatopi ten kontynent. Wierzy si, e obecna populacja owego podziemnego krlestwa dysponuje nauk, ktra przewysza wszelk spotykan na powierzchni ziemi wiedz. Dziki niej moe wada siami natury, o jakich nam nic nie wiadomo. Ich cywilizacja ma jakoby by kontynuacj cywilizacji Atlantydy, liczc sobie wiele tysicy lat (Atlantyda zatona okoo 11.500 lat temu), podczas gdy nasza cywilizacja jest bardzo moda. istnieje od niewielu wiekw. Dr Bernard wierzy, e pod stolic Tybetu, Lhas istnieje tunel prowadzcy do Szambali, nieustannie strzeony przez lamw. Twierdzi te, i buddyzm jest filozofi aghartyjsk, przyniesion ludzkoci zamieszkujcej powierzchni ziemi przez nauczycieli przybyych ze wiata podziemnego. Dr Bernard pisze: Przerne gigantyczne posgi Buddy nie przedstawiaj ludzkiej postaci Cotamy, lecz raczej owych podziemnych przedstawicieli wyszej kultury, ktrzy przybywali na powierzchni, aby naucza ludzko i dopomaga jej w odlegych okresach przeszoci. Wszyscy ci Buddowie nauczali uniwersalnej, naukowo zorientowanej religii jako emisariusze Agharti, podziemnego raju, bdcego celem wszystkich prawdziwych buddystw. Najbardziej moe godnym uwagi twierdzeniem wysunitym przez tego niezwykego czowieka z ktrym spotkamy si ponownie w dalszej czci niniejszej ksiki jest teoria twierdzca, i mieszkacy podziemnego wiata podruj przez tunele w przedziwnych pojazdach, ktre wylatuj niekiedy ponad powierzchni ziemi i pojawiaj si na naszym niebie zjawisko znane jako UFO lub latajce talerze. Wedug Bernarda s one napdzane przez owe tajemnicze moce natury, ktrych sekret posiadaj podziemni ludzie.

Czy UFO pochodzi ze wiata podziemi, czy z przestrzeni Galaktyki?

Na podstawie wyranych spostrzee doktora Bernarda i buddysty Roberta Dickhoffa, jak rwnie opisanych przeze mnie powszechnych tradycji, czytelnikowi nie bdzie trudno dostrzec, dlaczego legenda o Agharti stanowi rdo a tak wielkiej fascynacji. Jednake moim celem przy pisaniu tej ksiki byo rozgraniczenie faktw i fikcji. Uprzedzam czytelnika, e ksika ta nie naley do typu dzie o wydronej Ziemi. W ostatnich latach pojawia si dua liczba nowych ksiek na ten temat, ale take wznowie klasykw, na przykad: Wllliam Reed, The Phantom of the Poles (Widmo biegunw, 1906), Willis George Emerson, The Smoky God or a Voyage to the Inner World (Bstwo Dymw lub podr do Wewntrznego wiata, 1908) oraz Marshall B. Gardner, A Joumey to the Earth's Interior (Podr

do wntrza Ziemi, 1920). Wszystkie one usiuj dowie, e wntrze naszego wiata jest puste i e zamieszkuj go ludzie.

System tuneli Agharti.

Nie zgadzam si z t teori. Twierdzenie, jakoby Ziemia bya czymkolwiek innym ni spaszczon sferoid masywn a po swe jdro [Zgodnie z powszechnym przekonaniem Ziemia ktrej obwd na rwniku wynosi okoo 40.000 km, a powierzchnia okoo 510 mln km2 skada si z niewielkiego jdra wewntrznego zbudowanego z pynnego elaza i niklu (o rednicy ok. 1300 km), jdra zewntrznego z pynnego elaza i niklu, litego paszcza skalnego (szerokiego na ok. 2900 km), wreszcie za zewntrznej skorupy ziemskiej o gruboci od ok. 5 do 8 km. Zwolennicy koncepcji wydronej Ziemi twierdz, e wewntrz skorupy ziemskiej znajduje si nie lita materia, lecz wiat oceaniczno-kontynentalny, do ktrego mona si dosta otworami na biegunie pnocnym lub poudniowym, albo te poprzez gbokie zapadliny w powierzchni planety.], nie znajdzie dla siebie miejsca w tej ksice. Wierz jednak, e istnieje moliwo, i naturalne

wydrenia Ziemi mogy zosta wykorzystane wraz z towarzyszc im konstrukcj odpowiednich tuneli w celu stworzenia tajemniczego wiata tu pod naszymi stopami. Jaka cz owego wiata wci jeszcze istnieje, czy jest on zaludniony, jak wyglda prawda o jego pochodzeniu oto kwestie, ktre usiowaem wyjani. Badanie tych problemw poprowadzi czytelnika wstecz poprzez karty historii i zawiedzie do wntrza niejednej najciemniejszej dziury w powierzchni ziemi. Wyniki bada doprowadziy mnie do niezwykych wnioskw dotyczcych rozmiarw i przebiegu sieci tuneli oraz pooenia samego Agharti ktre obecnie niektre autorytety uwaaj za legendarne Shangri-la, poszukiwane przez ludzi od najwczeniejszych wiekw. Opowieciom o Agharti towarzyszy te temat moe jeszcze bardziej tajemniczy przedziwnej mocy zwanej moc Vril, ktr przez dugi czas czono z istnieniem podziemnego wiata. Owa zdumiewajca sia ma dawa niemal nieograniczon potg kademu, kto j opanuje, a byo to yczeniem wielu, wcznie z najbardziej zowieszcz i fataln postaci dwudziestego wieku, Adolfem Hitlerem. Zbadamy jego rol w poszukiwaniu mocy Vril, jak rwnie sam t si, na dalszych stronach tej ksiki. Przedtem jednak, zanim sprbujemy ustali, gdzie ley Agharti, czy istniej podziemne korytarze, a nawet czym mogaby by tajemnicza moc Vril, musimy przyjrze si bliej historii tego szczeglnego podziemnego krlestwa oraz tajemnicy, jaka je otacza. Jest to opowie, ktra cofnie nas w czasie o wieki, prowadzc przez kroniki i histori wielu rnorodnych pastw i narodw...

2. Legenda AghartiLegend Agharti wiar w istnienie podziemnego krlestwa poczonego z odlegymi kracami ziemi sieci tuneli mona przeledzi wstecz a do czasw staroytnoci. Wzmianki o nim znajdujemy w najstarszych przekazach, wskazwki za dotyczce Agharti zapisane s w prastarych manuskryptach stworzonych przez najwczeniejsze cywilizacje. Wikszo owych zapiskw mwi o tym, e jest ono zamieszkane przez ludzi, ktrzy osiedlili si tam dugo przed pocztkami historii pisanej przez kochajc pokj ras, dbajc o czysto ycia i w miar moliwoci wywierajc agodzcy wpyw na ludzi yjcych na powierzchni Ziemi. Nietrudno zauway, jak gboko ukryta jest owa idea, co stwierdzili Louis Pauwels i Jacques Bergier w ich godnym uwagi omwieniu wiedzy zaginionej i tajemnej pod tytuem The Morning of the Magicians (Poranek magw, 1960): Najstarsze teksty religijne mwi o oddzielonych od siebie wiatach, usytuowanych pod warstw skorupy ziemskiej; przypuszczano, i to miejsce jest siedzib duchw umarych. Kiedy Gilgamesz, legendarny bohater staroytnej epiki Sumeru i Babilonu, uda si w odwiedziny do swojego przodka Utnaptsztima, opuci si w gb ziemi; tam rwnie Orfeusz poszukiwa duszy Eurydyki. Odyseusz za, osignwszy najdalsze granice wiata Zachodu, zoy ofiar po to, aby duchy staroytnych wzniosy si ku niemu z wntrza Ziemi i udzieliy mu rady. O Plutonie mwiono, e rzdzi podziemnym wiatem oraz duchami zmarych ludzi. Pierwsi chrzecijanie zwykli spotyka si w katakumbach i wierzyli, e dusze potpionych bytuj w jaskiniach pod ziemi. Aby otrzyma dalsze potwierdzenie tej kwestii, musimy zwrci si do Sabine Baring-Goulda, ktra pisze:

Cudowne jaskinie, wejcia do tajemniczego wiata podziemi, wystpuj powszechnie w wielu krajach. Niemieckie opowieci o Grze Wenus, gdzie wci spoczywa sawny poeta Tannhuser, lub o Fryderyku Barbarossie wewntrz Unterbergu, albo te opowieci walijskie o Krlu Arturze widywanym niekiedy w sercu gry, duskie banie o Holgerze Dansk w kryptach pod Kronenburgiem wszystkie one odnosz si do powszechnej wiary w wiat podziemny zamieszkany przez duchy. W fascynujcej ksice archeologa Harolda Baileya, Archaic England, stwierdzamy, e autor przenis ten temat o jedn paszczyzn wyej, wskazujc na to, i pewna liczba legendarnych bohaterw ludzkoci ma jakoby nawet pochodzi z podziemnego wiata. Wszystkie waciwie wielkie postacie mitologii przedstawiono jako wywodzce si z jaski lub spod ziemi: Jowisz i Chi narodzili si i byli czczeni w jaskini; o Dionizosie mwi si, e zosta wykarmiony w jaskini; Hermes narodzi si u wejcia do jaskini. Godne uwagi jest take, i jako miejsce narodzin Jezusa Chrystusa w Betlejem wci wskazuje si jaskini, a w. Jeremiasz narzeka w swoim czasie, e poganie w teje samej jaskini celebruj kult Tamuza lub Adonisa, tj. Adona. Bailey wykazuje dalej, e w staroytnych tekstach mona odnale wskazwki co do uporczywej wiary czowieka pierwotnego we wasne pochodzenie z jaski. W rozdziale zatytuowanym Na dole Bailey pisze: Zarwno etymologia, jak i mitologia wskazuj na prawdopodobiestwo, o ile nie pewno. e u staroytnych jaskinia, naturalna lub sztuczna, bya uwaana za symbol i do pewnego stopnia odzwierciedlenie skomplikowanego ona Stworzenia, czy te Matki Natury. Czowiek w stanie pierwotnym mwi pewien wspczesny pisarz uwaa, e wyszed z jakiej jaskini, wrcz z wntrznoci Ziemi. Niemal wszystkie amerykaskie mity o Stworzeniu twierdz, i czowiek wyoni si w ten sposb z ona Wielkiej Ziemskiej Matki. Wizerunek obej figury kobiecej, reprezentujcy najwidoczniej Wielk Ziemsk Matk trzymajc w doni zwyky rg, poprzednika pniejszego cornucopia albo rogu obfitoci, przedstawia szkic na skale klifowej w Dordogne. Udowodniono, e pochodzi on ze Zotego Wieku i jest jedyn odkryt dotychczas podobizn wykonan przez tak zwanych ludzi kultu Renifera. Nie powinnimy zbytnio zagbia si w dyskusj na temat czowieka pierwotnego, a raczej skupi wysiki na co bardziej oryginalnych wzmiankach o podziemnym krlestwie, znanym jako Agharti. Doskonale tu pasuje cytat z prac innego czoowego autorytetu w dziedzinie legend o wiecie podziemnym, profesora Henrique Jose de Souza. W fascynujcym artykule zatytuowanym Czy Shangri-la istnieje?, opublikowanym przez pismo Journal Brazylijskiego Towarzystwa Teozoficznego w roku 1960, napisa on: Wrd wszystkich ras rodzaju ludzkiego od zarania wiekw istniaa tradycja dotyczca Ziemi witej lub ziemskiego raju, gdzie najwysze ideay ludzkoci s rzeczywistoci. Koncepcj t odnajdujemy w najdawniejszych pismach i tradycjach narodw Europy, Azji Mniejszej, Chin. Indii, Egiptu i obu Ameryk. Poznanie owej Ziemi witej moe by dane jedynie ludziom godnym, czystym i niewinnym; z tego powodu stanowi ona gwny motyw marze dziecicych. W staroytnej Grecji, w misteriach Delf i Eleuzis, owa Niebiaska Kraina bya okrelana jako Gra Olimp i Pola Elizejskie. Take we wczesnym okresie wedyjskim nazywano j rnymi nazwami, takimi jak Ratnasanu (wierzchoek drogocennego kamienia), Hermadri (gra ze zota), oraz Gra Neru (gra bogw) i Olimp Hindusw. Szczyt owej witej gry stanowi symbolicznie niebo, jej cz rodkow ziemia, podstaw za wiat podziemny. Skandynawskie Eddy wspominaj rwnie o tym niebiaskim miecie. Bya nim take

podziemna Kraina Asar ludw Mezopotamii: Kraina Amenii w uwiconej Ksidze Zmarych staroytnych Egipcjan: Miasto Siedmiu Ptatkw Wisznu, Miasto Siedmiu Krlw w Edomie lub Edenie w tradycji judaistycznej. Innymi sowy, by to ziemski raj. Na caym obszarze Azji Mniejszej, nie tylko w przeszoci, lecz take i dzi wierzy si w istnienie Miasta Tajemnic penego cudw, znanego jako Szambala gdzie znajduje si witynia Bogw. Jest ono zarazem Erdemi Tybetaczykw i Mongow. Persowie nazywaj je Alberdi albo Aryana, krain swych przodkw. Hebrajczycy nazywali je Kanaan, mieszkacy Meksyku Tula lub Tulan. Aztekowie za Maya-Pan. Hiszpascy konkwistadorzy, ktrzy przybyli do Ameryki, wierzyli w istnienie takiego miasta i organizowali liczne ekspedycje w celu jego odnalezienia, zwc je Eldorado inaczej Miasto Zota. Dowiedzieli si o nim prawdopodobnie od tubylcw, ktrzy z kolei nazywali je Manca lub Miasto, Ktrego Krl Nosi Zote Szaty. U Celtw owa uwicona kraina znana bya jako Kraina Tajemnic Dust albo Danada. Chiska tradycja mwi o kraju Chi Win lub o Miecie Tysica Wy. Jest to Podziemny wiat, lecy u korzeni niebios. To Kraina Calcas, Calcis lub Kalki, osawiona Kolchida, ktrej poszukiwali Argonauci udajcy si po Zote Runo. W redniowieczu okrelano j jako Wysp Awalona, dokd Rycerze Okrgego Stou pod przewodnictwem Krla Artura, prowadzeni przez czarodzieja Merlina udali si w poszukiwaniu witego Graala, symbolu posuszestwa, sprawiedliwoci i niemiertelnoci. Kiedy krla Artura zraniono powanie podczas bitwy, zada on, aby jego towarzysz Bediwer wyruszy odzi do kresw ziemi: egnaj, mj przyjacielu, id do krainy, gdzie nigdy nie pada deszcz, gdzie nie ma chorb i gdzie nikt nie umiera. To Kraina Niemiertelnoci lub Agharti, Podziemny wiat. To take Walhalla Germanw, Monte Salvat Rycerzy witego Graala Utopia Thomasa Moore'a, Miasto Soca Campanelli, Shangri-la Tybetu i Agharti wiata buddyjskiego. Nie wszystkie dowody dotyczce Agharti s jednak a tak oglne, w miar za cofania si w czasie odnajdujemy sporo zastanawiajcych relacji, ktre pogbiaj szeroko rozpowszechnion wiar w podziemne krlestwo. Jedn z takich najdawniejszych i najciekawszych tradycji mona napotka na Wschodzie. Jedna z takich relacji twierdzi, e pierwszy czowiek, Adam, przyby na ziemi z podziemnego wiata. Wedug staroytnego mdrca, w. Efrema, siedziba jego znajdowaa si w rodkowej czci ziemi; na ou mierci wity powiedzia, e zbawca jego i jego pokole nadejdzie z tego wanie miejsca. Tradycja utrzymuje take, i ciao Adama zostao zabalsamowane i bezpiecznie przechowane a do momentu, kiedy kapan zwany Melchizedekiem, mdrzec z podziemnego wiata, przyby kilka lat pniej tunelem, aby zabra je ze sob i zapewni mu naleyty pochwek. Histori t konkretyzuje dalej Koran, opisujcy Adama jako przystojnego mczyzn wysokiego jak palma, podczas gdy nauka Hindu mwi, e by on czonkiem grupy Starszych, ktra udaa si pod ziemi w czasie wielkiego kataklizmu, pniej za powrcia, eby nadzorowa przywrcenie ycia na powierzchni. W tekstach klasycznych istnieje wiele odniesie do podziemnego krlestwa; przykadem mog tu by pisma nawigatora kartagiskiego o imieniu Hanno, ktry przedsiwzi wypraw wzdu zachodniego wybrzea Afryki okoo 500 r. p.n.e. W swoim dziele Periplous opowiada, i sysza opowieci o mieszkacach podziemnych krain, przewyszajcych inteligencj zwykych ludzi i umykajcych szybciej ni konie, kiedy podejmowano jakiekolwiek prby podenia za nimi do tuneli. (Jak zobaczymy pniej, istnieje silnie zakorzeniona tradycja twierdzca, e jeden z tuneli prowadzcych do Agharti bierze pocztek w Afryce). Platon, w wielki historyk zaginionej Atlantydy, rwnie mwi o tajemniczych korytarzach wewntrz i wok tego potnego kontynentu, o tunelach zarwno szerokich, jak i wskich we wntrzu Ziemi. Dalej za wspomina o wielkim wadcy, ktry przesiaduje w centrum, na ppku ziemi; jest on tym, ktry objania religi caemu rodzajowi ludzkiemu. Legenda Atlantydy jest nierozcznie spleciona z legend o Agharti, jak stwierdzimy dowiadujc si o wczesnej historii Ameryki Poudniowej oraz tunelowym pomocie pomidzy kontynentem amerykaskim a

Afryk. Rzymianin Gaius Plinius Secundus (Pliniusz) wspomina w swojej Historii Naturalnej o mieszkacach podziemnego wiata, ktrzy zbiegli pocztkowo pod ziemi po zniszczeniu Atlantydy. Jednake, odwrotnie ni jego poprzednicy, przypisuje im bardzo niewielk inteligencj, jako e od czasw kataklizmu zdegenerowali si, e stoj poniej poziomu cywilizacji ludzkiej, jeli moemy wierzy w to, co si powiada. Pliniusz twierdzi jednak, e owi troglodyci ukryli w swoich tunelach wielki, staroytny skarb. Wzmianki o ukrytym skarbie zwrciy uwag wielu wadcw, nie sawny za cesarz rzymski Neron wysya nawet ekspedycje, aby podejmoway prby zlokalizowania owych utajonych kosztownoci: Powszechnie wierzono, i to Afryka jest kontynentem, w ktrym ukryto skarb a dokadnie mwic, w sieci jej podziemnych korytarzy. Przez osiem lat, pomidzy 60 rokiem n.e. a jego mierci w 68 roku. Neron niejednokrotnie wyprawia armie legionistw w celu odnalezienia owych kryjcych skarby tuneli. Obawiajc si gniewu szalonego cesarza, onierze gorczkowo przeczesywali Afryk od wybrzey po rozpalone pustynie, wolc raczej mier, ni powrt z pustymi rkami. Dopiero po otrzymaniu wiadomoci o mierci Nerona na wp obkanym niedobitkom wolno byo wreszcie powrci do domu. Mimo e nie znaleli ani tuneli, ani skarbu by moe przyczyniy si do tego umylnie mylce wskazwki udzielane im przez tubylcw nie zdoao to zapobiec dalszemu rozkwitowi legendy o podziemnym krlestwie. Pierwsze szczegowe sprawozdanie z wizyty w owym podziemnym wiecie pojawia si w godnym uwagi zbiorze opowieci i wspomnie, De Nugis Curalium, zebranych przez dwunastowiecznego walijskiego poet i historyka o nazwisku Walter Map lub Mapes. W swej ksice przytacza on opowie o wizycie krla Herli, jednego z najstarszych krlw na Wyspach Brytyjskich, w takim wanie miejscu. Niektre autorytety sugeruj, i jest to zwyczajna fantazja na temat Krainy Wrek, jednak bardziej prawdopodobne jest, e w opis odnosi si do rzeczywistego tunelu zamieszkanego przez podziemnych ludzi. W tej opowieci do krla Herli zwraca si pewnego dnia pikny mczyzna, mwic mu: Jestem wadc wielu krlw i ksit, a take niezliczonych poddanych. Obcy zaprasza Herl, aby ten towarzyszy mu w wyprawie do jego krlestwa, ktre, jak owiadcza, znajduje si pod ziemi. Oto jak mwi o tym opowie Waltera Mapa: Weszli do jaskini na wysokim klifie, po wdrwce za w ciemnoci udali si poprzez wiato, jakie zdawao si pochodzi nie od soca czy ksiyca, lecz od olbrzymiej liczby lamp, do siedziby krla. Ta bya w kadej swej czci tak wspaniaa, jak paac soca opisany przez Nasa [w Metamorfozach Owidiusza przyp. autora]. Krl Herla cieszy si gocinnoci swego gospodarza przez, jak mu si wydaje, niedugi czas, nastpnie za, objuczony podarkami, otrzymuje pozwolenie na opuszczenie podziemnego wiata. Zostaje odeskortowany do miejsca w tunelu, gdzie rozpocza si ciemno, po czym obydwaj monarchowie egnaj si ze sob. Walter Map opowiada dalej: Po krtkim czasie Herla przyby ponownie na wiato soneczne i do swojego krlestwa, gdzie spotka pewnego starego pasterza i zapyta go o swoj krlow, wymieniajc imi. Wieniak wytrzeszczy na w zdumieniu oczy i odrzek: Panie, ledwie potrafi zrozumie tw mow, jeste bowiem Celtem, a ja Saksonem: imienia tej krlowej nigdy jednak nie syszaem; mwi tylko, i dawno temu krlowa o tym imieniu panowaa nad prastarymi Celtami, bya za on krla Herli, ktry, jak mwi opowie, znikn na tym tutaj klifie i nie widziano go wicej na ziemi. Mino ju dwiecie lat, od kiedy Saksoni wzili w posiadanie ten kraj, wypdziwszy dawnych mieszkacw! Syszc te sowa krl, ktry sdzi, i spdzi w gocinie nie wicej ni trzy dni, ledwie by w stanie ukry swe zdumienie. W tym dziwnym sprawozdaniu oczywiste jest, i krl Herla przebywa pod ziemi o wiele duej, ni sobie wyobraa, mimo, e mona si spiera co do tego, jak dosownie powinnimy traktowa podany okres dwiecie lat! Wzmianka o stosowanym w podziemnym krlestwie sposobie owietlenia zgadza si niemal dokadnie z innymi rdami, naley jedynie aowa, i

sprawozdanie nie mwi nam nic wicej o krlu podziemi oraz o imponujcym wiecie, ktrym wada. Wierz, e opisana historia opowiada o spotkaniu z ludmi zamieszkujcymi podziemny wiat. Innym legendarnym krlem kojarzonym z Agharti jest Prezbiter Jan, ktry mia jakoby wada w wietnoci gdzie daleko na mglistym Wschodzie w dwunastym wieku, zgodnie z twierdzeniem Sabine Baring-Gould i jej ksik Curious Myths of the Middle Ages (Niezwyke mity redniowiecza, 1894). Niektre opowieci gosz, e Prezbiter Jan by potnym chrzecijaskim wadc, panujcym nad du czci Azji rodkowej, ale wszystkie prby nawizania z nim kontaktu przez chrzecijaskich krlw i kapanw Europy spezy na niczym. Mimo to cudowne opowieci o jego krlestwie, potdze i bogactwie byy popularne w wczesnej Europie; przez pewien czas kry nawet list napisany pono przez samego mocarnego wadc. Cho list okaza si potem faszywy, zawiera jednak dziwne zdanie, ktre zwrcio uwag uczonych. Prezbiter Jan pisze: W pobliu dziczy, pomidzy nagimi grami, jest podziemny wiat, do ktrego mona si dosta jedynie przypadkiem, gdy tylko od czasu do czasu otwiera si ziemia. Ten za, kto schodzi w d, musi to czyni w popiechu, zanim ziemia nie zamknie si znowu. Owiadczenie to, poparte twierdzeniem, jakoby Prezbiter Jan by Panem Panw, przewyszajcym wszystkich pdzcych ywot pod niebiosami w cnocie, bogactwach i potdze, przyczynio si do powstania przekonania, i by on istotnie osawionym Krlem wiata z Agharti. Przekonanie to zostao po raz pierwszy wyraone przez Atanazjusza Kirchera w jego dziele Mundur Subterraneus (wiat podziemny, 1665), w ktrym umieci on centrum krlestwa Prezbitera Jana w Mongolii. Pniejsi zwolennicy tej teorii przytaczaj dowody na to, i imperium jego obejmowao troje Indii i kraj, jaki rozciga si poza Indiami, aby poprze pierwotne twierdzenie. Ju we wspczesnych nam czasach Andr Chaleil zauwaa w swojej ksice Les Grands Initis de Nortre Temps (Najwybitniejsi wtajemniczeni naszych czasw, 1978): Ostatecznie ezoterycy na przestrzeni caych wiekw rozprawiali o podziemnym krlestwie Agharti, w redniowieczu za uwaano, i enigmatyczny Prezbiter Jan nie by nikim innym, jak tylko istot rzdzc owym olbrzymim, niepoznawalnym krlestwem. W jednej ze swoich pniejszych ksiek, Cliff Castles and Cave Dwellings in Europe (Zamki skalne i siedziby jaskiniowe Europy, 1911), Baring-Gould przypomina inn, datowan na sto lat pniej opowie o zstpieniu do tajemniczego podziemnego wiata. Jest to zadziwiajca historia, na pewno warta powtrzenia: Opowiada si histori o Ojcu Konradzie, spowiedniku w. Elbiety turyngijskiej, barbarzyskim, brutalnym czowieku, ktry zosta wysany do Niemiec przez Grzegorza IX, aby pali i wiartowa heretykw. Papie nazywa go swoim dilectus filius. W roku 1231 wda si on w spr z nauczycielem-heretykiem, ktry, pokonany w dyskusji, zgodnie z przekazem Konrada zaoferowa si pokaza mu Chrystusa i Bogosawion Dziewic. Mieli oni wasnymi ustami potwierdzi goszon przez niego doktryn. Konrad zgodzi si na to i zosta zaprowadzony do jaskini w grach. Po dugim schodzeniu obaj weszli do jaskrawo owietlonej sali, w ktrej na zotym tronie siedzia krl. Heretyk upad twarz na ziemi w podziwie i nakaza Konradowi uczyni to samo. Ten jednak wydoby powicon hosti i zakl owo zjawisko, w wyniku czego wszystko zniko. Jest oczywicie spraw wycznie domyln, czy w krl na zotym tronie mg by osawionym Krlem wiata, czy te caa historia bya po prostu snem. Jeeli poszukamy na wczeniejszych kartach historii, okae si, e niemiecka legenda o Pstrym Grajku z Hamelin take czy si z legend Agharti. Co najmniej dwa wspczesne autorytety w tej dziedzinie, Harold Bayley i Robert Dickhoff, uwaaj, i Grajek mg w rzeczywistoci by czowiekiem z podziemnego wiata. Niech mi bdzie wolno zacytowa Dickhoffa, aby ukaza wsplne przewiadczenie obu tych pisarzy:

Istnieje dobrze znana, opowiadana wci na nowo historia o miecie w Niemczech zwanym Hamelin, ktre zostao nawiedzone przez szczury; a take o pewnym obcym, ktry dwikiem swej kobzy tak oczarowa te zwierzta, e poszy za nim do miejsca, gdzie wszystkie zostay potopione. Opowiada si te, e Pstry Grajek, gdy odmwiono mu zapacenia umwionej nagrody, raz jeszcze uy mocy swojej kobzy, wygrywajc na niej inn melodi, ktr tak oczarowa wszystkie dzieci z Hamelin, e podyy za nim. Gdy zwabi swoje ofiary do stp pewnej gry, ukaza si ukryty korytarz, w ktrym dzieci i grajek zniknli na zawsze. Dickhoff pyta nastpnie: Jak wiedz o korytarzu czy tunelu mg mie ten obcy, i gdzie wynurzy si ostatecznie ze swoimi towarzyszami? Sugeruje on, e jego celem byo Agharti, dodajc: Wszystkie te podobiestwa nie mog cigle pozostawa zbiegami okolicznoci! W interesujcym przypisie do owej historii Harold Bayley przypuszcza, e grajek wraz z dziemi wszed do korytarza w grze Kloppenburg w Niemczech, chocia, jak mwi, nie jestem w stanie powiedzie na pewno, czy w grze Kloppenburg s tunele. Wielki odkrywca Krzysztof Kolumb, ktremu przyznaje si honor odkrycia Nowego wiata, rwnie wystpuje w naszej legendzie. Zgodnie z rnymi relacjami z jego podry do Ameryki, sysza on opowieci o olbrzymich korytarzach podziemnych nieopodal Indii Zachodnich. Prawdopodobnie dowiedzia si o tym od plemion karaibskich w roku 1493. Tubylcy twierdzili, e w staroytnym krlestwie kobiet-wojownikw, Amazonek o ktrym mwi si, e leao na Martynice istniay tunele, wybiegajce poza granice wiedzy ludzkiej. Amazonki uyway ich jako schronienia, gdy atakowali je wrogowie lub gdy dokuczali im zbyt kochliwi konkurenci. Mogy si tam ukrywa, a take, jeeli podchody nieprzyjaci nie ustaway, godzi w nich strzaami, pozostajc praktycznie niedostpne. Nie istniej wzmianki o tym, czy Kolumb odkry pochodzenie lub zasig tych korytarzy. Jak zobaczymy, istnieje spora liczba historycznych dowodw istnienia olbrzymich sieci tuneli podziemnych w Ameryce Pnocnej, Poudniowej i rodkowej. Nie zamierzam jednak przytacza ich ju w tym miejscu, gdy uprzedzioby to niektre z wnioskw, do jakich doszedem; przejd do tego w dalszych rozdziaach. To samo rwnie dotyczy drugiej strony Atlantyku Afryki, Europy i Azji, ktre rwnie zostan omwione. Na razie wystarczy powiedzie, e dotyczce ich dowody weryfikuj twierdzenie, i legenda Agharti znana bya na caym wiecie od najdawniejszych czasw. Jest jednak kraj, na ktry musimy zwrci baczn uwag, poniewa gwnie z jego staroytnych nauk i tradycji wynurzy si po raz pierwszy obraz Agharti. Krajem tym s Indie. To, e legenda podziemnego wiata staa si przedmiotem tak intensywnych studiw i poszukiwa, jest jak zobaczymy bezporednim rezultatem prowadzonych tam bada. Kady, kto posiada choby pobien wiedz o Indiach, wie, e subkontynent ten jest kopalni staroytnych nauk i legend kosmologicznych, a historia jego przedstawia si fascynujco i barwnie. Mimo i owa historia jest udokumentowana dopiero od mniej wicej szstego wieku p.n.e., wiele ze znacznie wczeniejszych wydarze, nawet prehistorycznych, przyczynio si do uksztatowania cywilizacji indyjskiej i powstania wielkich systemw filozoficzno-etycznych, wci jeszcze wywierajcych wpyw na miliony ludzi Wschodu. Najstarszymi literackimi dzieami Indii s hymny Rigwedy, oparte z pewnoci na znacznie starszych tradycjach ustnych i opisujce inwazj plemion aryjskich. ktrych poczenie si z lokaln populacj pomidzy latami 1700 i 1200 p.n.e. ostatecznie uksztatowao obecne pastwo. Przedmiotem naszego najwikszego zainteresowania s jednak czasy przed tymi udokumentowanymi wydarzeniami, z nich bowiem pochodz pierwsze opowieci o podziemnym krlestwie. Owe przedhistoryczne czasy znane s jako przedwedyjskie (tj. przed powstaniem tekstw Rigwedy). Zdaniem wielu autorytetw Indie zajmoway wtedy znacznie wikszy obszar ni dzisiaj. Zgodnie z pogldem wielkiego anglo-niemieckiego orientalisty, profesora Friedricha Mara Mullera (1823-1900), wyraonym w jego ogromnym dziele Sacred Books of the East (wite ksigi

Wschodu), rozpocztym w roku 1875 i zawierajcym pidziesit jeden tomw, istniay Indie Wysokie, Niskie i Zachodnie. W owych staroytnych czasach pisze on kraje znane nam teraz pod innymi nazwami wchodziy w skad Indii. Twierdzi te, e Indie Zachodnie leay tam, gdzie dzi Iran, a granice tego pastwa obejmoway rwnie Tybet, Mongoli oraz tatarskie obszary Rosji. Wedug profesora Mullera istniej wane podstawy do przypuszcze, e wielkie cywilizacje dawnego wiata, mianowicie Egipt, Grecja i Rzym, odziedziczyy swe prawa po owych przedwedyjskich Indiach, zamieszkiwanych niegdy przez liczne rasy, od ktrych pochodz dzisiejsi ludzie. Pisze on: Jedn z powszechnych tradycji przyjmowanych przez wszystkie staroytne ludy, jest istnienie wielu ras ludzkich, poprzedzajcych nasz wasn. Kada z nich rnia si od poprzedniej: kada zanikaa, gdy pojawiaa si nastpna. Profesor Muller przytacza te prastary manuskrypt bramiski, The Code of Manu (Regua Manu), mwicy o trzech rasach poprzedzajcych nasz, i cytuje z niego: I oto powstao ze Swadambhuwy, lub inaczej Bytu Samoistnego, szeciu innych Manu, z ktrych kady da narodziny jednej rasie ludzi. Kady z owych Manu, wszechpotnych, z ktrych pierwszym jest Swadambhuwa, w swoim czasie tworzy ten wiat, zoony z istot ruchomych i nieruchomych, i kierowa nim. Profesor Muller oznajmia take, i w sercu tej kolebki ludzkoci znajdowaa si wyspa pooona porodku wielkiego rdldowego morza. Morze to zajmowao tereny obecnych sonych jezior i pusty Azji rodkowej na pnoc od Himalajw. Sama wyspa bya bardzo pikna, mieszkay za na niej pozostaoci rasy, jaka bezporednio poprzedzaa nasz wasn. Ludzie ci byli wedug profesora Mullem narodem doprawdy godnym uwagi: Rasa ta potrafia y z jednakow atwoci w wodzie, powietrzu lub ogniu, posiadaa bowiem nieograniczon kontrol nad ywioami. Byli to Synowie Bogw. Oni to podzielili si z ludmi najbardziej niezwykymi sekretami Natury i zdradzili im niewypowiedziane, teraz za zaginione sowo. Sowo to podruje dookoa globu, pozostajc wci jako dalekie, gasnce echo w sercach niektrych uprzywilejowanych ludzi. Mimo i dysponowali tak wybitn moc, ludzie ci nie byli w stanie zapobiec ani ostatecznemu wyginiciu swego narodu, ani te pogreniu si ich wyspy, Shangri-la, w morzu. Manuskrypt sugeruje, e spowodowa to jaki kataklizm. Najbardziej jednak interesujc informacj stanowi by moe sugestia, i owa zatopiona wyspa bya ze wszystkich stron poczona z ldem tajemniczymi tunelami. Nie istniaa adna komunikacja morska z ow szlachetn wysp pisze profesor Muller czyy si z ni za to ze wszystkich stron podziemne przejcia znane tylko naczelnikom. Tradycja wskazuje, e owe podziemne trakty czyy j z wieloma majestatycznymi ruinami Indii, Elury, Elefanty, oraz z jaskiniami Adanty (w pamie Czandoru).

Jaskinie Adanta w pamie grskim Czandoru.

Sam profesor, a take niektrzy jego nastpcy zastanawiali si, czy ten opis zaginionej wyspy nie mg by wersj legendy o Atlantydzie. Naukowcy usiowali doj, czy tradycja wyspy pograjcej si w wodzie, nie zostaa w jaki sposb, moe za porednictwem ustnego przekazu, przeniesiona z Oceanu Atlantyckiego na subkontynent indyjski. Nie jest to jednak teoria, ktra wytrzymaaby dokadniejsz analiz. Podczas, gdy profesor Muller pisa i publikowa swe znakomite dzieo, pewien mieszkajcy w Indiach francuski prawnik uleg fascynacji tajemnicz tradycj Indii, zwaszcza histori o wiatach lecych pod nami. Tak samo jak ten synny orientalista, prawnik z Indii natkn si na wzmianki o zaginionym krlestwie oraz o sieci podziemnych przej, jakimi byo poczone. Postanowi dowiedzie si wicej o tej legendzie, aby rozstrzygn, czy jest ona tylko legend. Nazywa si Louis Jacolliot, jego za badania miay zapocztkowa rozwiewanie si mgy okrywajcej tajemnic Agharti.

3. Poszukiwacze zaginionego wiataPrzedzierajcego si midzy stojcymi jeden obok drogiego straganami bazaru w Kalkucie mczyzn, mao kto z napierajcej na ludzkiej masy obdarzyby powtrnym spojrzeniem. Haas i odr tego miejsca zdaway si nie przeszkadza niepozornemu czowieczkowi, chocia zaniedbany

europejski ubir i blada cera od razu daway pozna, e nie jest Hindusem. Niezbyt czysty biay kapelusz czciowo zasania jego brodat twarz, a jasna marynarka miaa plamy od potu na plecach i smugi brudu na przodzie od przeciskania si przez wskie szczeliny midzy straganami i ocierania si o brudnych, gestykulujcych krajowcw. Chocia cudzoziemcy pojawiali si niekiedy na bazarze kipicej yciem indyjskiej stolicy w poowie dziewitnastego wieku, to ich zachowanie cechowaa zazwyczaj wadczo i pewno siebie. Nie przejawia tych cech w niezbyt pocigajcy, niewielki mczyzna. Miasto byo siedzib rzdu Indii Brytyjskich i dziki temu to naturalne ujcie rzeki Ganges stao si wielkim centrum handlowym i przemysowym. Nikogo nie dziwno, e wspaniae paace wybudowane przez indyjskich ksit, wyniose budynki administracyjne wzniesione przez brytyjskiego gubernatora, a take najbardziej odpychajce w caych Indiach slumsy, ssiaduj w tym miecie ze sob. Wci jeszcze panoway tu niemal tak samo straszliwe warunki, jakie doprowadziy do wydarze w Czarnej Dziurze Kalkuty przed stu laty. Zarwno wspomnienia tych wydarze, jak i to ndzne otoczenie, zdaway si nie robi na przybyszu najmniejszego wraenia. Wydawa si tak pogrony w mylach, e a niewiadomy tego, co si wok niego dzieje. Mczyzn tym by Louis Jacolliot, francuski urzdnik konsularny pracujcy w stolicy, caym sercem i dusz oddany zbieraniu informacji z dziedziny wiedzy tajemnej. Nie by on typem badacza teoretycznego, przesiadujcego w bibliotekach, aby w spokoju poszukiwa uporzdkowanych faktw. Wola polowa na nie znane dotychczas materiay, ustne przekazy, jakie mona znale tylko wrd tubylcw. Aby trafi na takie opowieci, musia przemierza cae miasto, poznajc wszystkie klasy spoeczne. Bywa zarwno w paacach Hindusw wyszych kast, jak i na gnbionych chorobami ulicach slumsw i bazarw, gdzie biedacy Kalkuty z trudem wizali koniec z kocem pdzc swe ndzne ycie.

Louis Jacolliot, pisarz francuski, ktry pierwszy opisa wiat Agharti.

Niewiele mogo uj uwagi krccego si po bazarze Jacolliota, mimo jego zamylenia. Dawno temu nauczy si nie by natrtnym, co pomagao mu w zdobywaniu zaufania ludzi w miejscach takich jak to. Potrafi zachowywa si grzecznie i z godnoci, gdy wymagaa tego sytuacja. Swj czujny i dociekliwy umys wywiczy tak, aby suy zaspokajaniu jego palcej dzy wiedzy o prastarej historii Indii. Jacolliotem kierowao proste i nieodparte przekonanie. Studiowa Indie twierdzi to posuwa si tropem ludzkoci a do jej rde. Piszc pierwsz z dwudziestu jeden ksiek, ktre mia stworzy w cigu swego ycia, La Bible dans L'Indie (Biblia w Indiach, 1868), doszed do tych samych wnioskw dotyczcych wpywu tego potnego subkontynentu na inne cywilizacje, co profesor Friedrich Muller i jego wspczeni. Jacolliot pisa: Tak samo, jak dzisiejsze spoeczestwo na kadym kroku napotyka staroytno, jak nasi poeci naladuj Homera i Wergiliusza, Sofoklesa i Eurypidesa, Plotusa i Terencjusza; jak nasi filozofowie czerpi inspiracj z Sokratesa, Pitagorasa, Platona i Arystotelesa; jak historycy bior za wzr Tytusa Liwiusza, Salustiusza lub Tacyta; mwcy Demostenesa lub Cycerona; jak nasi lekarze studiuj Hipokratesa, nasze za kodeksy s transkrypcj kodeksu Justyniana tak sama staroytno miaa swoj jeszcze dawniejsz staroytno suc jako przykad do naladowania. C prostszego i bardziej logicznego? Czy narody nie nastpuj jedne po drugich? Czy wiedza z trudem zdobyta przez jeden lud ogranicza si do zajmowanego przeze terytorium i ulega zapomnieniu wraz z pokoleniem, ktre j stworzyo? Czy rzeczywicie absurdalny jest pogld, e Indie sprzed szeciu tysicy lat, byskotliwe, cywilizowane, gsto zaludnione, pozostawiy na kulturze Egiptu, Persji, Judei, Grecji i Rzymu tak wyrane pitno, e wywary na nie taki sam olbrzymi wpyw, jak te kultury na nas? To przekonanie byo motorem duej czci bada Jacolliota. Fakty, ktre zebra i przedstawi w dwudziestu dzieach, umacniaj te pogldy. Do dzi pozostaje zagadk, dlaczego zosta on tak zupenie zapomniany i jest dzi tak rzadko cytowany. Nie mamy bowiem powodu wtpi o znaczeniu jego prac, jak twierdz jego uczniowie Pauwels i Bergier w ksice The Morning of the Magicians (Poranek magw; 1960), chocia powicaj mu nie wicej ni jedn stron. Stwierdzaj oni: Jacolliot napisa kilka wanych, proroczych dzie, porwnywalnych, a moe nawet przewyszajcych dziea Juliusza Verne'a. Pozostawi po sobie liczne ksiki traktujce o wielkich tajemnicach rasy ludzkiej. Bardzo wielu pisarzy okultystycznych, prorokw i cudotwrcw czerpao z jego pism, ktre, cho cakowicie zapomniane we Francji, s dobrze znane w Rosji. Madame Helena Bawatska, rosyjska emigrantka, ktra jak zobaczymy dalej w niniejszym rozdziale obszernie i czsto bez zaznaczenia zapoycze czerpaa swe tezy z dzie Jacolliota, rwnie doceniaa ich znaczenie, chocia bya powcigliwa w pochwaach pod adresem autora. Oto jak pisze. ona w swej ksice Isis Unveiled (Isis bez caunu, 1877): Jego [Jacolliota] dwadziecia lub wicej ksiek na tematy Wschodu stanowi zaiste ciekawy konglomerat prawdy i fikcji. Zawieraj one ogromnie duo faktw, dotyczcych indyjskiej tradycji, filozofii i rachuby czasu, oraz wiele susznych i odwanie wyraonych pogldw. Wydaje si jednak, i u tego autora filozof bierze stale gr nad romantykiem. To tak, jakby dwch ludzi zjednoczyo si w autorstwie jeden ostrony, powany, peen erudycji, naukowo mylcy, drugi za dny sensacji, namitny francuski romantyk, przedstawiajcy fakty nie takimi, jakimi s, lecz jak on je sobie wyobraa. Jego tumaczenia fragmentw z Manu s godne podziwu, jego kontrowersyjne zdolnoci wyranie widoczne; ale pogldy na temat moralnoci duchownych s niesprawiedliwe, a w

odniesieniu do buddystw wrcz oszczercze. Jednak w tych wszystkich ksikach nie ma ani jednej nudnej linijki; Jacolliot ma oko artysty, piro poety natury. Louis Jacolliot urodzi si w pobliu Charolles w Saone-et-Loire w roku 1837 jako syn maomiasteczkowego prawnika. Mimo i otrzyma jedynie pobiene wyksztacenie, dziki swojej chci do nauki i zdolnociom do cikiej pracy, zdoby posad we francuskiej subie publicznej, ostatecznie za zrobi karier w oddziale konsularnym. Ze skpych szczegw jego biografii w Encyklopedii Larousse'a wynika, e suy kilka lat w Indiach w okresie Drugiego Cesarstwa, nastpnie by sdzi w miejscowoci Czandranagur, potem za piastowa takie samo stanowisko na Tahiti. Powrci do Francji w roku 1874 i powici reszt ycia pisaniu, umierajc w stosunkowo modym wieku pidziesiciu trzech lat w swoim domu w Saint-Thibaut-les-Vignes w 1890 r. Fakty te maskuj prawdziw natur Jacolliota. Objawia si ona ju podczas okresu spdzonego przeze w Indiach. Mogo si tak sta pod wpywem tamtejszej kultury. Sam pisze, e by wtedy wiadkiem wielu rytuaw i ceremonii okultystycznych, prowadzi intensywne studia nad mistycznymi mocami fakirw, zosta przyjty w szeregi wielu tajnych stowarzysze, a take odkry mnstwo prastarych dokumentw, rzucajcych nowe wiato na najdawniejsz histori Indii. Jeli trzeba byo szuka informacji wrd tubylczej ludnoci, nie zwaa na ewentualne niebezpieczestwa. Zdobywa dziki temu wiele wiadomoci tak bardzo oywiajcych karty jego ksiek, na przykad tomu Occult Science in India (Wiedza tajemna w Indiach, 1884) jednego z niewielu jego dzie przetumaczonych na jzyk angielski. W pniejszej ksice, Le Indie Bralunanique (Indie bramiskie, 1887), Jacolliot wyznaje nawet: Widzielimy rzeczy, jakich przewanie nie opisuje si z obawy, eby czytelnik nie zacz wtpi w spjno umysu autora... a jednak faktem jest, e je widzielimy. Badania Jacolliota zaprowadziy go poza granice Kalkuty; istniej wzmianki o jego podry do Indii Poudniowych, w okolice Pondicherry i, co waniejsze, take w okolice Kamataku, gdzie dyskutowa o staroytnej historii Indii z wieloma braminami w wityniach Wilenor i Czelambram. Ci wici mowie ktrych on nazywa czcigodnymi mistrzami najwyraniej pierwsi powiedzieli mu o podziemnym krlestwie, lecym gdzie na pnocy Indii. Historia ta miaa zwizek z zasyszanymi przez niego na bazarach Kalkuty szeptanymi opowieciami o podziemnym krlestwie, pooonym przypuszczalnie na pnocy, za Himalajami. Jacolliot sysza te relacje dotyczce sieci tuneli, o ktrych mwiono, i rozcigaj si od Gangesu, przechodz pod Himalajami i biegn w nieznanym kierunku. Zgodnie z opowieciami mia tam jakoby y najwikszy ze witych ludzi wraz ze wszystkimi swoimi wyznawcami. Na podstawie takich wanie ustnych informacji, popartych badaniami staroytnych zapiskw sanskryckich w Kalkucie, Jacolliot by w stanie przekaza nam pierwszy wspczesny opis podziemnego wiata, ktry nazywa on Asgartha, a nam obecnie jest znany jako Agharti. Badania te umocniy take wiar Jacolliota w istnienie prastarych cywilizacji, kwitncych w najdawniejszych czasach. Pisze o tym w jednej z pniejszych ksiek, Histoire des Vierges (Historia dziewicza, 1879): Jedna z najstarszych legend Indii, pielgnowana w wityniach na mocy ustnego i pisemnego przekazu, relacjonuje, i kilka tysicy lat temu istnia olbrzymi kontynent, ktry zosta zniszczony przez procesy grotwrcze. Wedug wierze braminw, kraj ten osign wysoki stopie cywilizacji, a na pwyspie Hindustanu, powikszonym dziki przemieszczeniom obszarw wodnych w czasie tego wielkiego kataklizmu, trwa i rozwija si acuch powstaych tam prymitywnych przekazw. Tradycja indohellenistyczna, zachowana dziki najbardziej inteligentnej czci populacji, jaka wyemigrowaa z nizin Indii, take przekazuje istnienie zaginionego w staroytnoci kontynentu i ludu. Jacolliot wyciga z tego nastpujcy wniosek: Niezalenie od zawartoci tych przekazw i od miejsca, gdzie rozwina si cywilizacja

starsza ni cywilizacje Rzymu, Grecji, Egiptu i Indii, pewne jest, i ona rzeczywicie istniaa. Dla nauki niezwykle wane jest odkrycie jej ladw, nawet nikych i ulotnych. Nie w owym dziele jednake, lecz w innym, opublikowanym rok pniej i zatytuowanym Le Spiritisme dans le Monde (Spirytualizm na wiecie, 1875), Jacolliot zdradzi nieco szczegw, dotyczcych ogromnego, starego podziemnego krlestwa, o ktrym wedug wasnych sw dowiedzia si, tumaczc prastary manuskrypt zapisany na liciach palmowych, ktry pokazali mu witynni bramini. Najbardziej oryginalny opis odnaleziony przez Jacolliota zawarty by w ksidze pod tytuem Agrouchada Parikshai (Ksiga Duchw), mwicej o kwitncym wieki przed nasz er podziemnym raju. Rajowi temu przewodniczy Brahma-atma Najwyszy Przywdca, kierujcy Wtajemniczonymi, czyli du grup oddanych wyznawcw, potomkw wczeniejszej cywilizacji. w arcykapan, Brahma-atma, by jedynym, ktry zna magiczne zaklcie, opisywane jako symbol wszelkich sekretw nauk okultystycznych i oddawanego przez litery AUM, oznaczajce: A Stworzenie U Zachowanie M Przemiana

Zgodnie z Agrouchada Parikshai, Brahma-atma objania znaczenie tej formuy tylko w obecnoci wtajemniczonych trzeciego, najwyszego stopnia. Oto komentarz Jacolliota: Ten nieznany wiat, ktrego otwarcia nie bya w stanie spowodowa adna ludzka moc nawet wtedy, gdy kraj ponad nim zosta zmiadony przez najazdy mongolskie i europejskie, znany jest jako witynia Asgartha... Ci, ktrzy tam przebywaj, wadaj wielkimi mocami i posiadaj wiedz o wszystkich sprawach wiata. Mog oni podrowa z miejsca na miejsce korytarzatni tak starymi jak samo krlestwo. Okrelenie, e kraina Asgartha ley pod ziemi zmiadon przez inwazje dowodzi, i Jacolliot by przekonany, zarwno na podstawie bada, jak i intuicji, e krlestwo to znajduje si pod powierzchni centralnej Azji. Odzwierciedlao to jego rozczarowanie, e nigdy nie mia okazji sprawdzenia swej teorii w praktyce, poniewa nie mg wybra si w podr do Azji; przydziay subowe skieroway go do Indii Wschodnich, na Tahiti, a w kocu z powrotem do Francji. Opowie o krainie Asgartha pozostaa wic dla niego zagadk a do koca. Nie mona jednak nie doceni jego roli w udostpnieniu owych faktw opinii publicznej. Zanim Louis Jacolliot opuci Indie, zdarzya mu si jeszcze jedna dziwna przygoda. Doszed on mianowicie do przekonania, e mieszkacy krainy Asgartha byli potomkami jakiej przedwedyjskiej cywilizacji oraz wadcami tajemnych mocy. Wraz z pewnym starym fakirem obserwowa kiedy rytua wywoywania ducha, ktry, jak sdzi, mg by dusz jednego z tych ludzi. Sam Jacolliot nie twierdzi tego stanowczo, natomiast co najmniej jeden komentator jego dzie uwaa to za bardzo prawdopodobne. Jacolliot opowiada o tym w ksice Phnomenes et Manfestations (Fenomeny i objawienia, 1877), gdzie opisuje fakirw jako jedynych porednikw pomidzy wiatem a Wtajemniczonymi, ktrzy rzadko przekraczaj progi swego uwiconego miejsca pobytu. Oto jak Jacolliot opisuje to zdarzenie, ktre miao miejsce w staroytnej wityni: Podczas, gdy fakir miertelnie powanie usiowa wywoa ducha nad maym koszykiem, do ktrego na danie Hindusa bez przerwy dokadaem arzcych si wgli, poczta si unosi opalizujca, nieprzejrzysta chmura. Stopniowo przybraa posta ludzk, ja za ujrzaem widmo inaczej bowiem nie mog tego nazwa starego bramiskiego kapana ofiarnego, klczcego obok naszego koszyka na wgle. Na czole mia wite znaki Wisznu, a dookoa ciaa owinity potrjny sznur, oznak

wtajemniczenia kasty kapaskiej. Zczy rce nad gow jak podczas ofiary, a jego usta pomazay si, jak gdyby recytowa modlitwy. W pewnym momencie posypa wgle szczypt aromatycznego proszku; musiaa to by jaka specjalna substancja, poniewa wywoany przez ni dym w jednej chwili wypeni obydwa pomieszczenia. Gdy dym si rozwia, oddalone ode mnie o dwa kroki widmo wycigno ku mnie sw bezcielesn do; ujem j w swoj, czynic gest pozdrowienia, i ku memu zdumieniu znalazem j ciep i yw, cho kocist i tward. Czy naprawd jeste zapytaem dononym gosem pradawnym mieszkacem ziemi? Zanim jeszcze dokoczyem pytanie, na piersi starego bramina pojawio si i zniko sowo AM (tak), zoone z ognistych liter. Wygldao to tak, jakby kto wypisa je w ciemnoci fosforow paeczk. Czy nie pozostawisz mi nic na znak twej wizyty? zwrciem si do widma. Duch rozwiza potrjny sznur, ktry opasywa mu ldwie, da mi go i znik tu obok mnie. Nic dziwnego, e Jacolliot by zdumiony i zaintrygowany. Napisa pniej: Jedyne wyjanienie, jakie moglimy uzyska w tej kwestii od pewnego uczonego bramina, z ktrym znajdowalimy si na do poufaej stopie, brzmiao tak: Wy studiowalicie stref materialn i uzyskalicie za porednictwem praw natury wspaniae rezultaty par, elektryczno i tak dalej; my studiowalimy siy umysowe przez dwadziecia tysicy i wicej lat, i odkrylimy rzdzce nimi prawa. Kac im dziaa osobno lub we wspdziaaniu z materi, uzyskujemy fenomeny o wiele bardziej zdumiewajce ni te odkryte przez was. Jeeli uznamy prawdziwo tego, co Jacolliot widzia i opisa, a brak dowodw wskazujcych na to, e fantazjowa to okae si, e przypuszczalnie dowiadczy dziaania tajemniczej siy, znanej jako moc Vril, ktr jakoby opanowali mieszkacy Agharti. Odmy jednak rozwaania o owej tajemniczej sile na pniej. Wzmianki Louisa Jacolliota o Agharti cho bardzo zwize, zwaszcza w zestawieniu z ponad dwudziestoma tomami napisanej przez niego staroytnej historii Indii okazay si jednak wystarczajco intrygujce, aby wzbudzi zainteresowanie dwojga wspczesnych mu ludzi, tak odmiennych od Jacolliota i od siebie nawzajem, jak tylko mona sobie wyobrazi. Pierwsz z tych osb by dziwaczny, pompatyczny okultysta francuski nazwiskiem Saint-Yves d'Alveydre, drug za madame Helena Bawatska. Oboje, kady na swj sposb, byli poszukiwaczami krainy Agharti i przyczynili si do rozwoju zainteresowania tym tematem. Joseph Alexandre Saint-Yves d'Alveydre to posta wyjtkowa. Prawdopodobnie pozostaby nie znany potomnoci, nie mogc zaspokoi swego obsesyjnego zainteresowania histori staroytn i pseudonauk, rozwijajc si w okresie jego modoci, gdyby nie to, e udao mu si oeni z pewn bogat dam. Urodzony w Paryu w 1842 roku w skromnych warunkach, d'Alveydre z niewiadomego powodu spdzi swe wczesne lata na wygnaniu na wyspie Jersey, po czym wrci do Francji, osiedlajc si raz jeszcze w stolicy. Tutaj zawar maestwo z hrabin Keller opatrznociowe maestwo, jak stwierdza jedna z wczesnych relacji, ktre jednak rycho wywoao spor liczb oszczerstw. Maestwo przynioso mu tytu markiza i niemae bogactwo. Wolny od zwykych yciowych trosk, d'Alveydre powici si studiowaniu staroytnych tekstw, jzykw i nauk tajemnych. Aby poszerzy zakres swoich bada, nauczy si sanskrytu, hebrajskiego i arabskiego, a take zgromadzi olbrzymi bibliotek dzie, zarwno staroytnych, jak i wspczesnych. Zdecydowanie najbardziej pocigaa go legenda Atlantydy; pod jej to wpywem markiz wystpi z teori, jakoby rasa biaa rna od wszystkich innych ras, pochodzia z tego wanie zaginionego kontynentu, bdc ukoronowaniem rodzaju ludzkiego. Poza rozwijaniem owej rasistowskiej fantazji by d'Alveydre rwnie wynalazc. Wymyli projekt wyywienia ludzkoci algami morskimi oraz skonstruowa maszyn, zwan archeometrem, ktra wedug niego stanowia klucz do wszelkich nauk i religii staroytnoci. Zgodnie z opisem Andre Chaleila w Les Grands Initis de Notre Temps (Wielcy wtajemniczeni naszych czasw, 1978), by to:

...instrument zoony ze znakw Zodiaku, symboli planet, nut, kolorw, liter arabskich, hebrajskich i sanskryckich oraz liczb, uyczajcych miary systemowi uniwersalnej interkomunikacji. W ten oto sposb pozwala on jednostce wypracowywa ksztaty, zgodne z wasnym zamiarem: poecie pisa poezj, opart na wzajemnym stosunku liter i kolorw, muzykowi komponowa utwory oparte na liczbach. Nasz markiz przedstawi te projekt nowego systemu socjopolitycznego zwanego synarchi, wysuwajc tez, i spoeczestwo naley traktowa jak ywy organizm, podobny ciau ludzkiemu. Definiujc ow tez pisze on: Pierwsza z funkcji odpowiada odywianiu si, czyli ekonomii. Drug mona okreli jako wol, a wic prawodawstwo i polityk. W kocu trzecia funkcja wyraa ducha, co odpowiada nauce i religii. Komentujc powysze twierdzenia, Andre Chaleff pisze: Synarchia, jak j rozumie Saint-Yves, jest dawnym marzeniem o spotkaniu lewicy i prawicy, robotnikw i kapitalistw, naukowcw i ksiy, pod wsplnym sztandarem i w jednakowym duchu. Jest ona na swj sposb mitem obrony Zachodu przed nim samym w obliczu zagroenia anarchi, czyli rzdem pozbawionym zasad. Wiele teorii d'Alveydre'a z pewnoci zdumiewao przecitnych czytelnikw, niektrzy za sdzili nawet, e markiz jest szalecem wcznie z jego wasnym ojcem, ktry zapewnia: Ze wszystkich pomylecw najniebezpieczniejszy jest mj syn! Ze swej strony, markiz zdawa si umylnie kultywowa przekonanie o swej ekscentrycznoci na przykad twierdzc, e wiele ze swoich idei odkrywa w stanie transu, dyktujc je jednoczenie sekretarce. Na pierwszy rzut oka atwo jest uzna Saint-Yvesa d'Alveydre'a za osobnika pompatycznego i megalomana u wielu ludzi tak mia zreszt opini za ycia. Byli jednak tacy, ktrzy uwaali go za badacza sumiennego i oddanego, gotowego zawsze do eksploracji nieznanych obszarw wiedzy i nie obawiajcego si wyraania swych pogldw. Jedynie dziwaczny tryb ycia rzuca cie na wszystkie inne aspekty jego osobowoci. Jak zauway Jean Saunier w swej ksice La Synarchie (Synarchia, 1971): Saint-Yves d'Alveydre nie by autorem a tak dziwacznym, jak mona by sdzi, wrcz przeciwnie. Czy nie moe si on wyda jednym z ostatnich utopistw dziewitnastego wieku? Taki wanie czowiek natkn si na wzmianki Louisa Jacolliota o krainie Asgartha, przedzierajc si przez jego ksiki w niestrudzonym poszukiwaniu informacji, zwaszcza tych dotyczcych wszelkiego rodzaju spoeczestw utopijnych. Nie istnia zreszt lepszy opis tajemniczego krlestwa od tego, jaki przytoczy Jacolliot. D'Alveydre natychmiast potraktowa w opis jako przyczynek do wasnej teorii synarchii. Saint-Yves najwyraniej interesowa si ide tajemniczych jaski gdzie, jak mwiono, odbywaj si staroytne misteria ju od czasw swej romantycznej modoci; dopiero jednak wzmianki o wielkim podziemnym krlestwie rozpaliy jego wyobrani. Teoria ta bya podstaw do napisania ksiki, zatytuowanej z typow dla kwiecistoci The Mission of India in Europe and the Mahatma Question and its Solution (Misja Indii w Europie oraz kwestia Mahatmy i jej rozstrzygnicie). Ksika ta zostaa wydana w roku 1886. Misja... jest dzieem pod kadym wzgldem wyjtkowym, midzy innymi dlatego, i d'Alveydre twierdzi, e dua cz zawartych w niej informacji zostaa mu udzielona przez emisariusza z Agartha. (Markiz jako pierwszy uy na okrelenie podziemnego wiata drugiej z oglnie dzi uywanych nazw). Wedug wspczesnych relacji d'Alveydre mia jakoby owiadczy, e zoy mu wizyt tajemniczy posaniec, ksi afgaski o nazwisku Hadi Szarif, wysany przez wadc owego krlestwa, Krla wiata. Owa wysza istota bya najwyraniej wiadoma zainteresowania markiza krain Agartha, a take gotowa zdradzi mu niektre z jej sekretw. Pozostae informacje, jak owiadczy markiz, uzyska drog telepatii od Dalajlamy z Tybetu, ktry rwnie zna w podziemny wiat. Prawd za jest, e Saint-Yves nawiza kontakt z osiadym we Francji kapanem bramiskim, zbiegym ze swego rodzinnego kraju w wyniku rewolty. Czowiek ten pomg mu ju wczeniej

nauczy si sanskrytu, nastpnie za, kiedy usysza o Agartha, zaofiarowa si udzieli informacji. Nasz Francuz nie potrafi niestety oprze si chci usensacyjnienia swego rda informacji i do pewnego stopnia take opartej na tych informacjach ksiki. Bramin powiedzia d'Alveydre'owi, e kraina Agartha jest wielkim centrum wtajemniczenia Azji i ma milion mieszkacw. Jest rzdzona przez dwunastu czonkw Najwyszego Wtajemniczenia oraz Krla wiata, ktry kieruje caym yciem planety w dyskretny i niewidoczny sposb. Stary Hindus zdradzi te, i przypuszczalnie istnieje wiele wej do owego krlestwa, wszystkie skrupulatnie ukryte przed wzrokiem ciekawych. Jedynie specjalnie wybranym mieszkacom wiata na powierzchni wolno odnale jedno z nich i wej do rodka. Ludzie podziemi maj wasny jzyk, wattan, nie znany lingwistom i uczonym. Stworzyli oni rwnie tajemnicze archiwum ludzkoci, w ktrym umiecili najdoskonalsze maszyny i okazy wymarych istot; wszystko to stanowi zabezpieczenie ludzkoci tak pod wzgldem duchowym, jak i politycznym. Wreszcie bramin opowiedzia, e istniej olbrzymie podziemne biblioteki, zawierajce tomy pochodzce sprzed tysicy lat. (Jaka to musiaa by zachta dla takiego mola ksikowego jak d'Alveydre!) Podsumowujc zebrane przez siebie informacje markiz dochodzi do wedug niego oczywistego wniosku, e Agartha jest modelem spoeczestwa synarchicznego, ktrego konstytucj tak oto opisuje: Tysice dwijw i jogw zjednoczonych w Bogu tworz wielki krg. Poruszajc si ku rodkowi krgu. znajdujemy dwa tysice pundytw, ktrych liczba odpowiada liczbie rdzeni hermetycznych w jzyku Wed. Dalej nastpuje dwunastu czonkw Najwyszego Wtajemniczenia i Bmhma-atma, podpora duszy w duchu Boym. Cae krlestwo Agharta jest wiernym wyobraeniem wiata Wiekuistego na przestrzeni caego okresu stworzenia. D'Alveydre przedstawia take niezwyke twierdzenie, jakoby Indie odkryy staroytn sztuk jogi dziki swym kontaktom z podziemnym krlestwem. Take modlitwa odgrywa wedug naszego markiza wan rol w yciu mieszkacw podziemnego wiata: W godzinach modlitwy, podczas ceremonii Kosmicznych Misteriw, mimo i wite formuy wypowiadane s jedynie szeptem pod olbrzymi podziemn kopu, na powierzchni ziemi i w niebiosach maj miejsce dziwne zjawiska. Znajdujcy si nawet w duym oddaleniu podrni i karawany przystaj, tak za ludzie, jak i zwierzta nasuchuj z niepokojem. Komentarz ten jest intrygujcy i bardzo wany; czytelnik uzna jego znaczenie, kiedy przejdziemy do rozdziau opisujcego dowiadczenia polskiego badacza, Ferdynanda Ossendowskiego, a take do ostatniej czci tej ksiki, w ktrej rozwaa si zwizek Agharti ze zjawiskami powietrznymi, znanymi pod nazw latajcych talerzy. Saint-Yves twierdzi, e wanie z krlestwa Agartha przybywali Boy wysacy Orfeusz, Mojesz, Jezus i wielu innych w czasach, kiedy potrzebni byli ludzkoci. Wreszcie konkluduje: Opierajc si na historii wiata wykazaem, i synarchia, rzd oparty na zasadzie wadzy trjdzielnej, pochodzcy z gbin wtajemniczenia Mojesza i Jezusa, stanowi obietnic dan tak Izraelitom, jak i nam samym. Takie tezy przytacza markiz w Mission of India in Europe. Zgodnie jednak z relacj Andre Chalefla, natychmiast po ukazaniu si tej ksiki d'Alveydre kaza zniszczy cay jej nakad. Chocia ocalao kilka egzemplarzy, tajemnic pozostaje pytanie, dlaczego reszt spotka taki smutny los. Chaleil przyznaje, e nikt tego nie wie, ma jednak pewne podejrzenia: Czyby ujrza on, za pomoc owego szstego zmysu widzenia jaki wedug wasnych twierdze posiada miejsca, ktre powinny raczej pozosta zasonite przed naszym wzrokiem? Czyby naduy przekazanych mu tajemniczych informacji, ktre mia obowizek cakowicie zniszczy? Wiemy tylko, e tu przed planowanym wydaniem ksiki do Parya przyby inny Hindus, poszukujcy markiza. Jak twierdzi znany okultysta, Paul Chacornac, owa tajemnicza posta, o

ktrej wiadomo bardzo niewiele, ostro skarcia Saint-Yvesa, zrobi on bowiem uytek z informacji przekazanej mu nie w charakterze tradycyjnej wiedzy, ktr naley przyj i przyswoi, lecz jako budulec przeznaczony do zespolenia z caoci jego osobowoci. Czowiek ten oznajmi, e Krl wiata niechtnie patrzy na jakiekolwiek pospolitowanie opinii o krlestwie Agharti poprzez kojarzenie go z rzdami synarchii. Nigdy nie dowiemy si, czy owa wizyta odegraa jak rol w decyzji markiza zniszczenia jego pracy. A do swej mierci w 1910 roku nigdy nie wspomina o tej kwestii. Co waniejsze, nie napisa ju ani sowa o krlestwie Agartha. Jako badacz pozosta praktycznie nie znany. Dzisiaj nazwisko jego pojawia si najwyej w formie przypisu w dzieach dotyczcych historii wiedzy tajemnej i zazwyczaj nie jest traktowane zbyt powanie. Trzeci autork, ktra przedstawia wieci o podziemnym krlestwie szerokiej publicznoci w ostatniej wierci dziewitnastego wieku, bya Helena Pietrowna Bawatska (1831-1891). Dawaa czsto do zrozumienia, e to ona wanie odkrya Agharti dla wiata, ale w gruncie rzeczy z pocztku zajmowaa si tylko dodawaniem szczegw do informacji udostpnionych przez Louisa Jacolliota. Madame Bawatska bya niezwyk osobowoci, ktr z uzasadnionych powodw mona nazwa twrczyni nowoczesnego okultyzmu. Crka rosyjskiego pukownika, w wieku lat siedemnastu wysza za m za wicegubernatora guberni erewaskiej na Ukrainie, Nikifiora Bawatskiego; po kilku tygodniach maestwa ucieka jednak od ma, zapisujc w pamitniku: Mio jest zmor zym snem: Kobieta znajduje prawdziwe szczcie, osigajc moce ponadnaturalne. Helena Bawatska kierowaa si najwyraniej przekonaniem, ktre sformuowaa jeszcze jako nastolatka: Istniej i zawsze istnieli mdrcy posiadajcy wszelk wiedz wiata. Panuj oni cakowicie nad siami natury i daj si pozna jedynie osobom, ktre uznaj za godne tego, aby ich pozna i ujrze. Zanim jednak mona bdzie ich zobaczy, trzeba w nich uwierzy. Przez reszt ycia madame Bawatska poszukiwaa owych, jak ich nazywaa, Wadcw Mdroci po caym wiecie.

Helena Bawatska, ktra spopularyzowaa legend o zaginionym wiecie.

Pierwszym jej celem po ucieczce od ma bya Europa, gdzie przez kilka lat prowadzia szalone, cygaskie ycie, noszc egzotyczne stroje, palc haszysz i wykazujc zainteresowanie wszelkimi aspektami wiedzy tajemnej. Zainteresowanie to przerodzio si wreszcie w obsesj. Bawatska odbya liczne podre, o ktrych wiadomoci s skpe i czsto mylce. Jak twierdzili jej uczniowie, podrowaa po niemal wszystkich krajach wiata. Podobno bdc w Egipcie, wewntrz Wielkiej Piramidy Cheopsa przeprowadzia o pnocy rytua majcy na celu wywoanie ducha zmarego przed wiekami egipskiego kapana. W Indiach zagbia si w magicznych praktykach kapanw hindu, po czym udaa si do Tybetu, gdzie przebrana w msk odzie zapewnia sobie wstp do