Slajd 1

Dobro

Dobro - pojcie abstrakcyjne bdce przeciwiestwem za. Jest elementarnym pojciem moralnym, okrelajcym pozytywn warto wszelkich czynw i zachowa, ktrym zajmuje si dzia filozofii zwany etyk. Pojcie to jest analizowane take przez psychologi, socjologi, ekonomi i inne nauki spoeczne.Mio rodzi dobro.Dobro jest podstaw ycia. Dobro jest gruntem ycia i zarazem jego pokarmem. Tylko dobro moe podtrzymywa ycie, tylko dobro moe go dokarmia.Gdy Bg ogranicza si, rodzi si dobro na wiecie.Gdy czowiek ogranicza si, rodzi si zo, za gdy uwalnia si od ogranicze, pojawia si dobro. Innymi sowy: gdy w duszy czowieka narodzi si wielkie pragnienie suenia Bogu, wtedy pojawiaj si warunki dla dobra.Czowiek chce zbudowa dobro w sobie. Dobra jednak nie mona zbudowa, ono si rodzi. Ono istnieje (woone jest) od pocztku w kadym czowieku, ktry powinien tylko uwiadomi sobie jego obecno i wyrazi je.Czowiek powinien by dobry, poniewa dobro jest podstaw ycia. Bez dobra ycie czowieka pozbawione jest swej podstawy.Jeli czowiek nie czyni dobra, rodzi si zo. Zo, ktre jest obecne na wiecie, jest niewykorzystanym dobrem w przeszoci.Zo pochodzi z pewnego nieustalonego porzdku. Jest ono wiatem samowoli.Zo i dobro w ywej przyrodzie s siami, ktrymi operuje ona w jednakowym stopniu.Za dobrem i zem stoi wielka rozumno, ktra korzysta ze wszystkiego.Czowiek nie musi walczy ze zem. Musi go tylko unika. Nie musi walczy ze zem, lecz zu przeciwstawia dobro.Gdy zo jest wewntrz i uzyskuje przewag, a dobro jest na zewntrz, wtedy zo panuje na Ziemi. Innymi sowy pieko panuje na Ziemi.Gdy jednak dobro jest wewntrz i przewaa, a zo jest na zewntrz, wtedy niebo rzdzi i dobro krluje.Niebo to miejsce, gdzie dobro jest wewntrz i na zewntrz.A ycie czowieka to miejsce, gdzie czasami wewntrz jest dobro, a na zewntrz zo, czasami - na odwrt.Kady czowiek zgodnie z yciem, ktre wiedzie, znajduje si albo na biegunie dobra, albo na biegunie za.Dobrzy ludzie na wiecie s prawdziwie silnymi ludmi.Jednak denie ku dobru nigdy nie moe si zatrzyma.Proces dobra jest wieczny.Dobro i zo - to wyszo i niszo na wiecie. Zo to moliwie najsabsze wibracje dobra. Oto dlatego dobro jest cen rozumnoci, a zo - cen tego, co bezrozumne.Dobro podnosi wartoci wiadomoci czowieka, Zo je obnia.Obecno dobra wzmacnia uzdolnienia, przy udziale za sabn one i ciemniej.Dobro zaczyna si od znikomych, maych rzeczy. Ale one stale rosn, powikszaj si, mno, organizuj si i cz w cao. Zo zawsze jest przyczyn rozpadu, rozczenia.Wiersze..Wierz w dobro czowieka,jak wierz w przyjcie wiosnystd myli mych popiechemchwytam promie radosny.

Cicho gaszcz obokiprzd nitki ze socaoddycham stokrotkami,by przetrwa do dnia koca...

Noc tcz rozcigamod brzegu do brzegu snu,gdy wit otworzy oczy z ulg napisz znw tu...

...e wierz w dobro czowieka...Pan Bg nauczy mnie jak si kocha,Nauczy mnie jak miowa wiat,Pokaza ktrdy jest droga,By w ramie i, z bratem brat.

Lecz i szatan ma swoje dziea,Dziea tak ze, e a doskonae,Wielkie w swej potdze niszczenia.Niszczce w mig istnienia cae.

Zo jest w kobiecie co zdradza,W mczynie co j rani,W dziecku co ojcu przeszkadza,W ojcu co dziecko za to gani.

Patrzysz w bkitne niebo,Mylisz, e pikne i dobre,A wiesz, e to czasami pieko?Dla wielu stao si grobem.

Ten ogie co Ci rozgrzewa teraz,Wiesz ilu ju zabi i spali?Ten wiatr gdy upa doskwiera,Ilu ju domw i y obali?

W kadym z nas dobro i zo,Dwa podstawowe pierwiastki,Czy zwyciy pikne dobro,Czy to za wygranej namiastki?"Dobro i zo"Kropelka dobroci

Podarowa chcesz kropelk dobrocibardzo atwea wystarczy tylko widzie w sobie lepszego czowiekai wiara e si potrafiodnajdywa w oczach innych szczcie

a teraz popatrz w moje oczy i podaruj mi kropelk dobrociDobro

Dobro, dobroci dobrotliwa

Cigle jej szukamy, gdzie ona si ukrywa?

Znalazam j, i wiecie gdzie mieszka?- wrd zwykych ludzi.

Trzeba j tylko z marazmu obudzi.

Da jej do rki bochenek chleba

Niech go rozdaje, tam gdzie go potrzeba.

Do tego doda dzban rdlanej wody.

Dla ust spragnionych i dla ochody.

Wstpcie przyjaciele do jej orszaku.

Podajcie sobie serdecznie donie

Niech mio i pokj na wiat cay zaponie.

Dobro mioci dobrotliwa

Niech wszystkich ludzi do siebie przyzywa.Dobroci z kolan go podnie

wiat od wiekw ju taki jestNie nasze oczy go ogldajTo Czas, patrzy na wczorajszy bezI Czasem, zasze dni mg zapadaj

Ja lepcem byem i nim pozostanNie widzc mioci, co obok pikniejeUmiechy wiosnom swoim krademLecz w nich byo, tylko lodowate serce

A to, ktre gorcem swym sponoW wierszach poetw tylko umie biWspomnieniem na dnie gdzie zatonoBy pord ez fal, tsknot moj y

I dopki mu swej rki nie podaszOczy lepca wiata nadal nie dojrzChwil ciszy posuchaj, jak on woaNie wczorajszym gniewem, a pokor

Umiej zapomnie i przebaczyNiech lepca serce znw oyjeMorze ez za wszystko wystarczyKtrych adne soce, nie wypije

Dobroci sw dzisiaj z kolan go podnieNiech dostrzee, czego dotd nie widziaA on dotknie Ciebie czekanym sowem By nie tylko nim, Tw dobro okrywa

W Twej dobroci bagam o miejsceGdzie szepty pikniejsze muzykiI sowa malowane zotym sercemBez ktrego byem i jestem nikimDzikuj za obejrzenie prezentacjiMonika Marciniak