32
farms czerwiec 2012 farmaceutyczne artykuły redagowane przez młodych studentów numer 2 czerwiec 2012 O farmacji (i nie tylko) słów kilka Studia we Francji, Erasmus w Krakowie Opieka farmaceutyczna – utopia? Od fasowaczki do trenera GMP

farms - czerwiec 2012

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Gazetka wydawana przez Młodą Farmację oddział Krakow i Samorząd Studentów Wydziału Farmaceutycznego CMUJ

Citation preview

Page 1: farms - czerwiec 2012

farms czerwiec 2012

farmaceutyczne artykuły redagowane przez młodych studentów

numer 2 czerwiec 2012

O farmacji (i nie tylko) słów kilka

Studia we Francji, Erasmus w Krakowie

Opieka farmaceutyczna – utopia?

Od fasowaczki do trenera GMP

Fot.

: A

leks

andr

a Sz

czur

ek

Page 2: farms - czerwiec 2012

2 farms czerwiec 2012

Witamy ponownie!

Po wielu perypetiach i nieoczeki-wanych trudnościach związanych z wydaniem pierwszego numeru Gazetki, z drugim uporaliśmy się znacznie szybciej. Czyżby najgorsze było już za nami?

Liczymy, że zanim na dobre rzucicie się w wir przygotowań naukowych do sesji, znajdziecie czas na lekturę drugiego numeru (a w ostateczności, sięgniecie po gazetkę w przerwach od nauki). Naszym zdaniem naprawdę warto!

Numer otwiera wywiad z Pro-dziekanem do spraw studenckich – prof. dr. hab. Markiem Cegłą, który opowiedział o swojej „historii naukowej” i podzielił się z nami swoimi przemyśleniami na temat teraźniej-szości i przyszłości naszego Wydziału. Dowiecie się również w jakiej roli wi-

dzi nas w przemyśle farmaceutycznym dyrektorka działu HR „Tevy Kraków” p. dr Romaną Stephanus-Macie-jasz. Przeczytacie także wywiad ze studentką farmacji z Francji, artykuł o Opiece Farmaceutycznej oraz relacje z ciekawych wydarzeń, które miały miejsce w okresie wiosennym - bardzo gorącym w działalności Samorządu i Młodej Farmacji.

Życzymy przyjemnej lektury i połama-nia piór na egzaminach! Do zobaczenia w nowym roku akademickim!

Michał Szczęsny,redaktor naczelny gazetki wydziałowej

Page 3: farms - czerwiec 2012

3farms czerwiec 2012

4 O farmacji (i nie tylko) słów kilka

10 Studia we Francji

12 Opieka farmaceutyczna

16 Studenckie Koło Naukowe Botaniki Farmaceutycznej

18 Od fasowaczki do trenera GMP

24 I znowu nieprzespana noc…

26 Młoda farmacja w akcji

29 Pharmaceutical English

31 Rubryka humorystyczna

Spis treści

Wydawca: Młoda Farmacja Kraków i Samorząd Studentów WF CMUJ. Redaktor Naczelny: Michał Szczęsny. Redaktorzy: Martyna Dąbrowska, Magdalena Habuz, Grzegorz Jodłowski, Martyna Pisańczuk, Aleksandra Rodzik, Joanna Rząsa, Anna Wołtosz, Karolina Wyrzuc. Grafika i Skład: Przemysław Dyrczoń. Zdjęcia: Aleksandra Szczurek, Effiom Uman-Ntuk Kontakt: [email protected]

Page 4: farms - czerwiec 2012

4 farms czerwiec 2012

schemat do studentów farmacji, którzy podejmują studia magisterskie i ucinam z założenia dyskusje w stylu „po co mi to w aptece”. Nikt nigdy nie powiedział, że po ukończeniu tego 

O farmacji (i nie tylko) słów kilka

od Profesora, który też studentem niegdyś był O wspomnieniach ze swoich czasów studenckich, nauce, pracy, ambicjach i konieczności zwal-czania pseudonaukowych teorii opowiada Pan Profesor dr hab. Marek Cegła.

Jak wspomina Pan Profesor okres swoich studiów?Jak wiadomo, studiowałem dosyć dawno temu Chemię na Uniwersy-tecie Jagiellońskim. Czasy były inne i  właściwie trudno jest mi porównywać przebieg studiów jaki jest teraz z tym, który był wtedy. Jedno jednakże muszę powiedzieć: do dzisiaj uważam, że był to wspaniały program, wspaniali ludzie, aczkolwiek nie obyło się bez trudności. Stawiano nam bardzo wyso-kie wymagania, a na wszelkie pytania, które nota bene sam do dzisiaj słyszę od studentów, w stylu „a po co mi to”, odpowiedź była wtedy krótka: „Proszę Państwa, wszyscy kształceni jesteście na pracowników naukowych, gdyż taki jest model kształcenia Uniwer-sytetu. Oczywiste jest, że nie wszyscy zostaniecie na uczelni, ale co będziecie robić później to już jest wasza sprawa. Model kształcenia przyjęty na uniwer-sytecie jest taki, a nie inny i koniec dyskusji na temat po co jest mi to w fa-bryce, aptece, czy innych miejscach pracy.” Ja sam stosuję z resztą ten

Page 5: farms - czerwiec 2012

5farms czerwiec 2012

O farmacji (i nie tylko) słów kilka

od Profesora, który też studentem niegdyś był

kierunku absolwenci pracować mają wyłącznie w takim miejscu pracy, ja-kim jest apteka. Faktem również jest, że za moich studenckich czasów model kształcenia uczelni polegał bardziej

na tym, że my, to znaczy kadra, wiemy lepiej, a wy – studenci – tego i tego macie się nauczyć, takie a takie kwe-stie przetrenować. Nie mówię w tym momencie, że takie podejście było całkowicie złe, bo był to dobry program stworzony przez mądrych ludzi. Po-stawa taka musiała jednak z biegiem lat ulec zmianie; ma to chyba związek z reformą szkolnictwa, która dotyczyła również zmiany podejścia prowadzą-cych do uczniów/studentów.

Do wspomnień studenckiego czasu i samych studiów dodam jeszcze jedno: miałem okazję zweryfikować swoje wykształcenie podejmując pracę w laboratoriach w Niemczech, Francji czy w Stanach Zjednoczonych. Jak się okazało, byłem do tego dobrze przygotowany – bez problemu wcho-dziłem do laboratoriów zagranicznych. Oczywiście, że wyposażone były one w sprzęt, którego my jeszcze wtedy nie widzieliśmy, ale wiedziałem do czego służy dany aparat i na jakiej zasadzie działa, a posiadanie takiej wiedzy jest niezbędną podstawą umożliwiającą prawidłową pracę na danym urządze-niu. Do dziś wspominam więc, że stu-dia na Uniwersytecie Jagiellońskim to była solidna szkoła.

Wspomniał Pan Profesor o trudno-ściach, które pojawiły się w czasie studiów. Czy może Pan zdradzić, czego dotyczyły?Do dziś szczególnie pamiętam jedną rzecz, która wpływa na mój obecny stosunek do studentów. Na myśli mam tak zwany szok akademicki, czyli zderzenie absolwenta liceum z wyma-ganiami uniwersyteckimi. W moim przypadku przepaść ta była dodatkowo pogłębiona faktem, że ukończyłem liceum prowincjonalne. Dopóki bowiem nie zrozumiało się, że raz na zawsze trzeba zapomnieć o szkolnym modelu 

Fot.

: Eff

iom

Um

an-N

tuk

Page 6: farms - czerwiec 2012

6 farms czerwiec 2012

„pani tego nie  zadała”, ciężko było od-naleźć się w rzeczywistości studenckiej. Na szczęście na Uniwersytecie bardzo szybko wybito nam to uczniackie przyzwyczajenie z głowy.

Czy Uniwersytet Jagielloński przygotowywał wtedy swoich studentów pod względem języko-wym?Zdecydowanie nie była to najmocniej-sza strona ówczesnego kształcenia. W moim przypadku szczególnie, gdyż języki już od liceum, mówiąc kolo-kwialnie, leżały. Uniwersytet niestety w tym względzie też nie najlepiej się wtedy sprawował. Po pierwsze uczyliśmy się wszyscy obowiązkowo rosyjskiego. Z obecnej perspektywy dorosłego człowieka widzę, że nie było to samo w sobie niczym złym, bo skoro miało się już czegoś nauczyć, to mógł to przecież być język, którym mówi 250 mln ludzi na świecie. Język rosyjski mylił się nam wtedy jednak ze Związkiem Radzieckim. Związane było to chyba z tym, że w tamtym okresie funkcjonował w społeczeństwie pewien stereotyp, że tego języka uczyć się po prostu „nie uchodzi” Czasy były jednak wtedy bezsprzecznie inne i ciężko jest w tej chwili oceniać postawę przyjętą przez ówczesne społeczeństwo. Ponadto, na stopień znajomości języków obcych miał według mnie wpływ problem braku kontaktów osobistych z zagranicą, które były wówczas mocno ograniczone. Te naukowe zaś, owszem – istniały, ale szczytem możliwości był wtedy zorganizowany przez koło chemików wyjazd do NRD. Mimo wszystko należy jednak pa-miętać, że wymiana naukowa między Polską a zagranicą nigdy, nawet w tak nieprzychylnych, jakimi były lata osiemdziesiąte, czasach tak naprawdę nie ustała.

Jak Pan Profesor trafił na Wydział Farmaceutyczny Uniwersytetu Jagiellońskiego?Odpowiedź mam tutaj krótką – bo za-wsze chciałem. Gdy studiowałem chemię, ukształtowało się w pewnym momencie moje zainteresowanie chemią organiczną, które szczególnie dotyczyło związków biologicznie aktywnych. W późniejszym okresie zafascynowały mnie związki chiralne Tak się szczęśliwie złożyło, że zaraz po studiach nawiązałem kontakt z Pa-nem Profesorem Marianem Eckste-inem, który był kierownikiem Zakładu Technologii Chemicznej Środków Lecz-niczych na Wydziale Farmaceutycz-nym ówczesnej Akademii Medycznej. W zakładzie tym otrzymałem posadę asystenta i od tego czasu związany je-stem z Wydziałem Farmaceutycznym. Miałem taki epizod, że po zakończeniu doktoratu przeniosłem się na pewien czas do Instytutu Farmakologii Pol-skiej Akademii Nauk. Spędziłem tam w zasadzie dziesięć lat; w tym jednak dużo w Stanach, gdyż w tamtym cza-sie odbyłem dwa długoterminowe staże w Georgia State University w Atlancie. Po skończeniu drugiego z nich w roku 94 wróciłem na Wydział Farmaceu-tyczny do Katedry Chemii Organicznej, której kierownikiem był Pan Profesor Bojarski.

Czym zajmował się Pan Profesor w swojej pracy naukowej?Jak już wspomniałem, na Wydział Farmaceutyczny przyszedłem dlatego, że interesowały mnie związki biolo-gicznie aktywne. Rozpocząłem od dok-toratu, który oparty był na związkach chiralnych. Pod kierunkiem Profesora Ecksteina poszukiwałem środków o działaniu przeciw-arytmicznym z grupy chiralnych 1,2-aminoal-koholi. Te aminoalkohole można by rzec towarzyszą mi do dzisiaj, 

Page 7: farms - czerwiec 2012

7farms czerwiec 2012

choć teraz przejął to bardziej Pan Profesor Marona. Kiedy natomiast odszedłem do PAN-u musiałem się zająć poszukiwaniem innych związków, a mianowicie działających na układ serotoninergiczny. Całą pracę habilita-cyjną zrobiłem w zasadzie z badań nad β-karbolinami i poszukiwań związków przeciwdepresyjnych oddziaływujących na układ serotoninergiczny. Po po-wrocie na Wydział zaś zacząłem się koncentrować na sprawach metodycz-nych, takich jak doskonalenie metod syntezy związków chiralnych. Pracując na farmacji nie mogę stracić z oczu ak-tywności biologicznej związków, gdyż taki z założenia jest cel prowadzonych tutaj badań, ale środek ciążenia ostatnich moich prac jest bardziej chemiczno-metodyczny, mający na celu doskonalenie nowych reakcji, nowych metod, tak, ażeby dały się one wyko-rzystać w chemii związków chiralnych.

Postać Pana Profesora jest studen-tom farmacji znana już od pierw-szego roku z kursu chemii orga-nicznej. Czy jest jakiś temat, który najbardziej lubi Pan prezentować studentom jako wykładowca?Cóż, wykład nie powinien z zasady służyć temu, by profesor mówił o tym, o czym lubi mówić. Na pierwszym roku Chemia Organiczna jest przedmiotem kursowym, w związku z czym mam w jego ramach obowiązek przedstawić podstawy chemii organicznej. Trzeba sobie zdawać sprawę, że materiał z zakresu tego przedmiotu realizowany na pierwszym roku obejmuje zagad-nienia znane od lat przynajmniej pięć-dziesięciu. Nie są tu dotykane nowości, ponieważ nie taka jest rola tego kursu, który należy do grupy przedmiotów podstawowych.

Jeśli mówimy już o przedmiotach podstawowych, jaka jest według

Pana Profesora ich rola w cyklu nauczania na kierunku farmacja? Jak bowiem wiadomo, w począt-kowych latach zajmują one sporą, można by wręcz rzec całkowitą przestrzeń programową.Wykształcenie dobrze jest zacząć od samych podstaw. Solidna, ugrun-towana wiedza w swoisty bowiem sposób poszerza horyzonty myślowe, a także pozwala na późniejsze zrozu-mienie rzeczy ogólnych i wykształca odporność na coraz bardziej niestety ostatnio powszechne pseudoteoryjki i nienaukowe fantazje.

Co Pan Profesor ma mówiąc to na myśli?Rozdźwięk pomiędzy badaniami pro-wadzącymi przez czołówkę a wiedzą przeciętnego użytkownika, który posługując się pewnymi przedmiotami, kompletnie nie zdaje sobie sprawy z zasad ich funkcjonowania. Ponadto, zamiast rzetelnej wiedzy, coraz bardziej zaczynają królować hasełka, slogany, przesądy czy uprzedzenia rozpowszechniane przez mass media.

Czy można wiązać to z brakiem odpowiednio dostosowanego przekazu skierowanego do osób ze średnim wykształceniem?Zdecydowanie tak. Uważam, że przy-dałaby się tutaj popularyzacja, ale na dobrym poziomie. Nie może ona bo-wiem przyjmować formy wulgaryzacji nauki. By zapobiec zjawisku tworzenia i rozpowszechniania pseudonaukowych poglądów, wspomniana popularyzacja nauki musi być przeprowadzana przez ludzi posiadających nie tylko rzetelną wiedzę z danego zakresu, ale także umiejętność prostego przekazu naukowych zawiłości, tak by mogły być one zrozumiane przez społeczeństwo. W toku takiego postępowania istnieje bowiem konieczność dokonywania 

Page 8: farms - czerwiec 2012

8 farms czerwiec 2012

sporych uproszczeń, ale muszą być one pozytywnie zweryfikowane na poziomie naukowym. Problem ten szczególnie dotyczy osób piszących do popularnych czasopism, którzy nie-stety dość często wykazują tendencję do spłycania zagadnienia w sposób prowadzący do powstania mitów, nieuzasadnionych niczym obaw czy przesądów.

Na rozpowszechnieniu w społeczeń-stwie rzetelnej wiedzy powinno właściwie zależeć wszystkim ludziom ze świata nauki. Brak zrozumienia roli jaką odgrywają badacze wydaje się być bowiem powodem spychania nauki poza margines realnego życia.

Odnoszę wrażenie, że coraz powszech-niejszym zaczyna stawać się pogląd, że”ci naukowcy to siedzą sobie w tych swoich laboratoriach, zajmują się nie wiadomo czym i nie wiadomo po co, wydając tylko nasze pieniądze, a i tak nic z tego nie ma”. Świadczy to o bra-ku świadomości tego, że wszystko co mamy zaczęło się od jakiegoś eksperymentu naukowego na poziomie podstawowym. Gdyby nie było dwóch drucików i Marconiego, to nie byłoby plazmowego telewizora.

Jakie środki należałoby Pana Profesora zdaniem przedsięwziąć, żeby zlikwidować to błędne rozu-mowanie?Sprawa jest trudna, ponieważ ten brak zrozumienia będzie się coraz bardziej pogłębiał, ze względu na fakt, że rozdźwięk pomiędzy szpicem badań naukowych, a poziomem świadomości społeczeństwa staje się coraz większy. Główną rolę mają tutaj chyba środo-wiska opiniotwórcze, które zamiast straszyć nauką, powinny ją statystycz-nemu Kowalskiemu przybliżać. Być może powiem coś banalnego, ale mimo

wszystko wierzę w edukację. Tak na-prawdę cywilizacja zaczęła się rozwijać kiedy wykształcenie się umasowiło. Ma to swoje dobre i złe strony, ale mimo wszystko myślę, że w przewadze są te pozytywne. Bardzo się więc cie-szę, że obecnie w Polsce kształcone jest ponad 50% młodzieży a nie 10%, tak jak miało to miejsce za moich czasów.

Jak Pan Profesor postrzega stu-dentów farmacji?Na naszym wydziale mam do czynie-nia z rewelacyjną młodzieżą. Wiadomo, że nie w stu procentach, ale sytuacja taka w ogóle miejsca mieć nie może i trzeba się z tym pogodzić. Podczas swojej pracy spotkałem się tu z ludź-mi niesamowicie uzdolnionymi i niesamowicie kreatywnymi, którzy obecnie próbują robić karierę w Polsce i na świecie. Jednakże zaryzykuję tutaj stwierdzenie, że nie każdy musi być Marią Curie-Skłodowską. Odnosi się to do szerokiego grona studentów, którzy reprezentują tak zwany zdrowy trzon. Grupa ta charakteryzuje się mniejszymi zdolnościami intelektual-nymi czy percepcji w stosunku do tych najwybitniejszych jednostek, ale za to cechuje ją duża solidność i pra-cowitość. Niestety nie da się uniknąć istnienia pewnej, podkreślam, bardzo wąskiej grupki studentów, co do której mam wrażenie, że nie do końca wiedzą, w jakim celu studiują farmację.

Czy uważa Pan Profesor farmację za studia trudne?Zdecydowanie tak, a już z pewnością są to studia wymagające włożenia w nie sporej ilości wysiłku i pracy. Może nie wymagają one feerii intelek-tu, ale są bezsprzecznie trudne, gdyż łączą dwie duże grupy przedmiotów: chemię i biologię. Często ludzie niezorientowani twierdzą, że bardzo duży nacisk położony jest na teorię, 

Page 9: farms - czerwiec 2012

9farms czerwiec 2012

kosztem nabywania niewystarczającej ilości praktyki przydatnej w później-szej pracy. Jednakże odbyte studia dają studentom możliwość wyboru, którym może być podjęcie drogi na-ukowej lub wybrania pracy, choćby w aptece czy sanepidzie, w której będą oni po prostu świetnymi pracownikami, którzy mają poczucie własnej godności i wartości wiążące się ze zdobytym wysokiej jakości wykształceniem.

Czy gdyby mógł Pan Profesor ponownie wybrać kierunek studiów, zdecydowałby się Pan na farmację?Chemia dała mi pewne rzeczy, których nie dałaby mi farmacja. Mam tu na myśli podstawy zrozumienia przyrody, na co farmacja nie jest w tak dużej mierze ukierunkowana. Muszę jednak przyznać, że chciałem studiować ten kierunek. Kiedy zacząłem tu pracować jako asystent zastanawiałem się nawet nad tym, czy by nie podjąć tego kierunku jako drugiego – miałem bowiem świadomość czego nie umiem – myślę tu przede wszystkim o całej części biologicznej. Zwróciłem się nawet do swojego kierownika katedry, czy wyrazi na to zgodę. Stwierdził on jednak, że nie będzie to w moim przypadku przydatne i że lepiej byłoby po prostu robić doktorat z farmacji. Do dziś jednak trochę żałuję, że nie podjąłem i nie ukończyłem farmacji jako drugiego kierunku.

W rozmowach ze studentami często zachęca Pan Profesor do uczestnictwa w rajdach orga-nizowanych przez Uczelnię. Czy sam uczestniczył Pan w takich wydarzeniach?Na studiach intensywnie uczest-niczyłem we wszystkich rajdach Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii. Na jednym z takich rajdów poznałem

swoją żonę, więc również ostrzegam wszystkich uczestników przed moż-liwymi poważnymi konsekwencjami takich wyjazdów (śmiech). Często również organizowaliśmy prywatnie, bez wsparcia uczelni, liczne wyjazdy. Na farmacji natomiast na rajdy zaczą-łem uczęszczać już tak bardziej służ-bowo, jako prodziekan, na zaproszenie studentów. Ostatnimi czasy niestety nawał obowiązków uniemożliwiał mi na nich obecność, ale sercem jestem z wędrującymi zawsze.

Tegoroczny rajd farmacji w Kar-paczu już za nami, chętnych nie brakowało, co świadczy o popularności tej inicjatywy na naszym Wydziale. Wracając jednak do naszej rozmowy, czy jest coś, co chciałby Pan Profesor przekazać swoim studentom?Zachęcam wszystkich do tego, by budo-wać siebie autentycznym. By wszystko co się robi, nie tylko tu w ramach studiowania, ale w ogóle w całym ży-ciu, oparte było na prawdzie i poczuciu własnej godności, która daje podstawę, żeby można było z dumą, bez fałszywej skromności powiedzieć: tak, jestem mądry, jestem wykształconym człowie-kiem. To jest dla mnie poczucie swojej wartości, która nie jest zbudowana na tym co się ma, jakie pieniądze czy władzę posiada, tylko na tym, że zdo-było się wykształcenie, a co za tym idzie pewną wiedzę i umiejętności, własną wytrwałą, niejednokrotnie ciężką i pełną wyrzeczeń pracą. 

Rozmawiała: Anna Wołtosz

Page 10: farms - czerwiec 2012

10 farms czerwiec 2012

Marion Gaillard – studentka VI roku farmacji Uniwersytetu Claude’a Bernarda w Lyonie, w zeszłym roku uczestniczyła w programie Erasmus na Wydzia-le Farmaceutycznym UJ CM. JR: Dlaczego wybrałaś Kraków na miejsce swojego wyjazdu w ra-mach programu Erasmus?MG: Z kilku powodów. Po pierwsze chciałam rozmawiać po angielsku, a Wielka Brytania czy Irlandia to zbyt banalny wybór. Cóż, koszty życia w kraju wymiany też odgrywały ważną rolę. Poza tym w Krakowie mieszka moja dalsza rodzina i wcześniej już ich odwiedzałam. Nie był to więc wyjazd zupełnie w ciemno.

Jakie były twoje pierwsze wra-żenia z pobytu? Potwierdziły się później?Pierwsze wrażenia z Krakowa to „jakie to piękne miasto”; z akademika „co za paskudztwo”. Zaskoczyło mnie także też, że studenci tak dobrze mówią po angielsku. Już podczas wyjazdu z Polski okazało się, że będę tęsknić nie tylko za nowymi przyjaciółmi, czy zespołem z laboratorium, ale także za pobliskim hipermarketem, wspólną kuchnią na piętrze i grillowaniem pod akademikami.

Jak wyglądał twój dzień podczas Erasmusa? W jakich doświad-czeniach brałaś udział podczas programu?Brałam udział w projekcie badaw-czym w Zakładzie Mikrobiologii Farmaceutycznej.

Analizo wa li śmy szczepy bakterii Pseudomonas aeruginosa izolowanych od krakowskich pacjentów. Używali-śmy me to dy RAPD (losowa amplifikacja polimorficznych fragmentów DNA) w celu zbadania ich podobieństwa.

Co myślisz o polskich studentach?Uważam, że są super. Wszyscy miło mnie przyjmowali i „przełączali się” na angielski, nawet jeśli byłam jedyną cudzoziemką w grupie i nie rozma-wiali bezpośrednio ze mną, tak żebym na pewno wszystko rozumiała. Poza tym polscy studenci dużo imprezują, co też mi się podobało.

Z jakimi problemami musiałaś się uporać podczas pobytu?Nie było ich wiele. Pamiętam, jak pierwszy raz usiłowałam porozumieć się z recepcjonistką, która mówiła tylko po polsku.

Osta te cznie numer mojego pokoju, do którego chciałam dostać klucze, napi-sałam na kartce. 

Studia we Francji

Erasmus w Krakowie

Page 11: farms - czerwiec 2012

11farms czerwiec 2012

Co wspominasz najlepiej?Rajd Farmacji. To świetne doświad-czenie wspólnie z kilkudziesięcioma innymi studentami spać na podłodze w schronisku, śpiewać polskie pio-senki, wędrować cały dzień, a potem wypoczywać z napełnioną plastikową szklaneczką przy wieczornym ognisku.

Mogłabyś opisać jak wyglądają studia farmaceutyczne we Francji? Jakie dostrzegłaś róż-nice pomiędzy Polską a Francją w tym zakresie?Farmacja we Francji trwa 6 lat. O ile w Polsce, żeby zostać przyjętym trzeba mieć bardzo dobre wyniki z matury, to we Francji wystarczy po pro-stu zdać (zdobyć 50% punktów), żeby zapisać się na dany kierunek. Pro-blem  zaczyna się za to na pierwszym roku, który jest bardzo ciężki, a po se-sji następuje „przesiew studentów” i zostają tylko najlepsi. Przedmioty, których się uczymy są podobne jak tu-taj. Na piątym roku większość kursów, związana jest ze „specjalizacją”, którą wybieramy. W przypadku „ścieżki przemysłowej” są to m. in. Zarządzanie jakością, Biotechnologia przemysłowa, czy Dobra Praktyka Wytwarzania.Po skończeniu pierwszego roku odby-wamy 6-tygodniową praktykę w aptece ogólnodostępnej. Dłuższa obowiązkowa praktyka (staż) czeka na nas w trakcie 6 roku studiów. Jeśli ktoś wybiera „ścieżkę apteczną” to trwa ona 6 mie-sięcy i jest płatna ok. 400 euro mie-sięcznie. W aptece szpitalnej staż trwa aż 4 lata (!) i jest najbardziej opłacalny finansowo (to najtrudniejsza i najbar-dziej prestiżowa droga kariery). Jeżeli ktoś decyduje się na pracę w sektorze przemysłu farmaceutycz-nego praktyka, podobnie jak w aptece ogólnodostępnej trwa pół roku, i pod-czas której również otrzymuje się wynagrodzenie.

Jakie są zasady rynku farmaceu-tycznego we Francji? Kto może pracować w aptece?We Francji tylko farmaceuci mogą być właścicielami aptek, a podczas ich godzin otwarcia musi pracować co najmniej jeden magister farmacji. W aptece pracują także asystenci farmaceutyczni, odpowiednik polskich techników farmacji.

Odbywasz teraz półroczny staż w jednym z francuskich przedsię-biorstw produkujących szczepion-ki. Jakie są twoje obowiązki? Czy doświadczenia z Krakowa okazały się przydatne?

Pracuję w Dziale Zapewnienia Jakości i jestem odpowiedzialna za analizę ryzyka dotyczącą sterylności produktu. To inne zagadnienia, niż te którymi zajmowałam się w Krakowie, niemniej jednak uważam, że były one bardzo interesujące i sądzę, że mogą mi się przydać w przyszłości.

Co cię zaskoczyło podczas praktyki w przemyśle?Skala produkcji i wielkość zakładu. Pracuje tu blisko trzy i pół tysiąca ludzi! Przejście do innego budynku może zając nawet 20 minut. Czasem trudno jest znaleźć drogę do właściwego miejsca.

Czy jest coś, co chciałabyś przeka-zać naszym czytelnikom?Dobrą radę: jeżeli macie możliwość to jedźcie na Erasmusa, poznawajcie nowych ludzi i dobrze się bawcie! Jeśli ktoś chciałby skon tak tować się ze mną w sprawie u dzia łu w Pro-gramie Erasmus na Uniwersytecie Claude’a Bernarda w Lyonie – [email protected] 

Rozmawiała: Joanna Rząsa

Page 12: farms - czerwiec 2012

12 farms czerwiec 2012

Od kilku lat na wszystkich Wydziałach Far-maceutycznych w Polsce jest pro-wadzony przedmiot „Opieka farmaceu-tyczna”. Na temat ten można znaleźć wiele artykułów, czy nawet pozy-cji książkowych. Mimo, że wszyscy o niej mówią wciąż brakuje chętnych do jej prowadzenia. Czy to wina braku wystarczającej

Opieka farmaceutycznainformacji wśród samych farmaceu-tów i potencjalnych pacjentów? Czy może brak prawne-go usankcjonowa-nia tej dodatkowej funkcji? A może po prostu nie opłaca się wdrażać czegoś co nie jest w żaden sposób finansowane, a pochłania nie-wątpliwie mnóstwo czasu i wiąże się z ogromną odpo-wiedzialnością?

nowe szanse rozwoju, czy tylko utopia?

Page 13: farms - czerwiec 2012

13farms czerwiec 2012

Sytuacja będzie się zapewne zmieniać w najbliższym czasie, a zmian tych dokonamy właśnie my! Jesteśmy pierwszym pokoleniem studentów, któ-re ma możliwość zapoznania się z pro-gramem Opieki Farmaceutycznej (O.F.) i nie brakuje wśród nas chętnych do jej prowadzenia w przyszłości. Każdy, kto w nie chce być kojarzony ze zwykłym „sprzedawcą” leków (sama nie cierpię tego stwierdzenia!) i na sercu leży mu jak najlepszy wizerunek naszego zawo-du, pragnie wykorzystać swoją szeroką wiedzę i różnorodne umiejętności zdobyte podczas studiów. Nie możemy oczywiście równać się z krajami Euro-py Zachodniej, gdzie promowanie tego typu działań trwa od kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu lat, ale możemy postarać się zawsze wypracować wła-sny, polski model Opieki Farmaceu-tycznej, który przystawałby do naszego systemu zdrowotnego. Wszystko więc tak naprawdę w naszych rękach.

Czym więc jest Opieka Farmaceutycz-na i jak brać w niej czynny udział? O.F. jest nowym rodzajem usługi świadczonej przez czynnych zawodowo farmaceutów głównie pacjentom cierpiącym na choroby przewlekłe, którzy leczeni są ambulatoryjnie. Najwięcej uwagi poświęca chorobom cywilizacyjnym jak nadciśnienie, cukrzyca czy astma. Celem jest zapew-

nienie pacjentom profesjonalnej opieki co wiąże się oczywiście z koniecznością podejmowania konkretnych działań. Farmaceuta powinien sprawować nadzór nad farmakoterapią i edukować pacjenta w zakresie jego schorzenia jak i przyjmowanych leków, aby zwięk-szyć skuteczność i bezpieczeństwo ich stosowania. Informacje i porady dotyczące zasad sporządzenia, dawko-wania, stosowania i przechowywania leku powinny być zindywidualizowane i zrozumiałe. Do zadań farmaceuty na-leży upewnienie się czy stosowany lek jest pacjentowi rzeczywiście potrzebny, bezpieczny i spełnia wymogi jakościo-we, a w razie zgłoszenia przez pacjenta jakichkolwiek działań niepożądanych jest on zobligowany do poinformowania o tym fakcie odpowiednie organy.

Szczególną uwagę zwraca się na nad-mierne i często bezpodstawne przyj-mowanie leków OTC, co jak wiadomo wiąże się niejednokrotnie z błędnym jego administrowaniem, czy niedopa-sowaniem do aktualnego schorzenia. Farmaceuta powinien zawsze przy sprzedaży takiego leku zweryfikować dla kogo jest on przeznaczony, czy towarzyszące objawy chorobowe uspra-wiedliwiają jego stosowanie oraz czy nie jest on przeciwwskazany dla danej osoby w związku z towarzyszącym schorzeniem lub stosowanymi 

Page 14: farms - czerwiec 2012

14 farms czerwiec 2012

jednocześnie lekami. Leki OTC mogą być niebezpieczne, dlatego też farma-ceuta powinien zwracać pacjentowi uwagę, że mimo wydawania bez re-cepty ich zażywanie może wiązać się z pewnym ryzykiem.

Plan edukacji dotyczy nie tylko stoso-wanych leków, ale i stylu życia i obej-muje m.in. sposoby walki z nadwagą, możliwe formy aktywności fizycznej czy metody pozbycia się szkodliwych nałogów. Niezwykle istotna jest także wiedza w zakresie samokontroli np. jak używać pikflometru, popraw-nie mierzyć ciśnienie, dokonywać pomiarów stężenia glukozy we krwi, prowadzić dzienniczek samokontroli. Wszystkie te informacje powinny być przygotowywane dla pacjenta w formie pisemnej, zrozumiałej dla niego jak i być możliwe do zrealizowania w wy-znaczonym czasie. Dzięki temu pacjent zyskuje pewność, że w czasie stosowa-nia leków nie popełnia żadnych błędów, a opieka farmaceuty daje mu poczucie bezpieczeństwa i wymierne efekty jak np. obniżenie wartości ciśnienia, spa-dek masy ciała czy ograniczenie liczby stosowanych leków.

Nie sposób nie wspomnieć o wkładzie naszej uczelni w rozwój i próby wdrożenia programu O.F. Pracownia Farmakoepidemiologii i Farmakoeko-

nomiki CM UJ, stworzyła pionierski program opieki farmaceutycznej FONTiC (Farmaceutyczna Opieka w Nadciśnieniu Tętniczym i Cukrzycy), którego zadaniem jest dokumentacja prowadzonych działań. Obecnie każdy farmaceuta ma możliwość zgłoszenia się do programu za pośrednictwem internetu. Przed rozpoczęciem działań należy zaliczyć jednak kurs „Podstawy opieki farmaceutycznej”.

Jak z praktycznego punktu widzenia wygląda udział pacjenta w programie? Warunkiem koniecznym jest podpisa-nie deklaracji udziału w programie i zgody na przetwarzanie danych osobowych. Zbierane dane są wyko-rzystywane wyłącznie w celu oceny skuteczności farmakoterapii. Pacjent zobowiązuje się do czynnego udziału w programie przez czas nie krótszy niż sześć miesięcy, podczas których będzie odwiedzał aptekę minimum raz w miesiącu. Wizyty odbywają się w czasie pracy apteki w specjalnie przygotowanym w tym celu pomiesz-czeniu zapewniającym warunki sprzy-jające rozmowie. Farmaceuta zbiera dane na temat stosowanych leków oraz stara się dostarczyć rzetelnych i zin-dywidualizowanych informacji na ich temat, prowadzi edukację tyczącą się schorzenia pacjenta oraz koniecznych zmian w stylu życia. Udział pacjenta 

Page 15: farms - czerwiec 2012

15farms czerwiec 2012

w programie jest bezpłatny. W aptece pacjent co pewien czas wypełnia stosowne ankiety, na podstawie których można wyciągnąć wnioski o skuteczności prowadzonych działań. Ankiety są wypełniane w aptece i tam też pozostają. Niestety nie każdy może wziąć udział w programie. Objąć może on jedynie pacjentów z miejscowości, w których działają apteki prowadzące program. Ponadto apteka nie może przyjąć pacjentów głuchoniemych, ślepych lub słabo widzących, uzależ-nionych od leków, narkotyków czy alkoholu.

A jak wygląda prawne usankcjonowa-nie samej O.F.? niewątpliwie sukcesem jest wpisanie jej do obowiązującego prawa i określeniu jako jednej z form wykonywania zawodu. Samej teorii nie towarzyszą jednak działania uła-twiające jej wdrażanie. Brak jest spre-cyzowanych wytycznych dotyczących dokumentacji, a jej prowadzenie nadal wymaga zgody Generalnego Inspekto-ra Ochrony Danych Osobowych. Ciężko także wypracować sensowny podział obowiązków w zakresie roli zawodu farmaceuty i lekarza w opiece nad chorym.

Przeprowadzone w 2011 roku badania TNS OBOP wykazały, że jedynie 6% Po-laków w ogóle słyszało o O.F. Również

wielu lekarzy nie wie o programie, więc trudno oczekiwać owocnej współ-pracy na tym polu.

Kolejnym problemem z jakim boryka się od lat program jest konieczność udowodnienia jej opłacalności ekono-micznej, aby pozyskać finansowanie publiczne. Jest to niemalże niemożliwe do zrealizowania ze względu na zbyt małą ilość aptek biorących udział w przedsięwzięciu i przez to brak jakiejkolwiek istotności statystycznej. Monitorowanie farmakoterapii pacjen-tów na pewno w swoich początkach będzie wiązało się z dużymi kosztami, jednakże w perspektywie pozwala na znaczne oszczędności.

Realizacja opieki farmaceutycznej nie jest procesem prostym, ale jestem przekonana, że daje dużą satysfakcję, której miernikiem niech w przyszłości będzie wdzięczność pacjentów. 

Magdalena Habuz

Page 16: farms - czerwiec 2012

16 farms czerwiec 2012

Założycielem Studenckiego Koła Naukowego w Katedrze i Zakładzie Botaniki Farmaceutycznej Akademii Medycznej w Krakowie był Profesor Jan Grzybek i miało to miejsce według dostępnych źródeł historycznych na przełomie lat 60 i 70 ubiegłego wie-ku. W kole tym swoją karierę naukową pod opieką Profesora Jana Grzybka rozpoczynała Pani dr hab. Halina Ekiert, prof. UJ – obecny Kierownik Katedry i Zakładu Botaniki Farma-ceutycznej. Jako aktywny członek w roku 1972 na Konferencji Naukowej w Krakowie oraz na Międzynarodowej Konferencji w Bratysławie wygłosiła referat pod tytułem Poszukiwanie krajowych gatunków alkaloidowych za pomocą zmodyfikowanego odczyn-nika Dragendorffa. W 1974 roku w Greifswaldzie, jako przedstawiciel Wydziału Farmaceutycznego, Pani Profesor Halina Ekiert wygłosiła referat w języku niemieckim dotyczący działalności kół naukowych na Wy-dziale Farmaceutycznym Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika w Krakowie. Innym znamienitym członkiem Koła Naukowego Botaniki Farmaceutycznej był prof. dr hab. Ga-briel Nowak – obecny Kierownik Katedry Farmakobiologii Wydziału Farmaceutycznego UJ, Prodziekan ds. badań naukowych i współpracy z zagranicą oraz pracownik naukowy Instytutu Farmakologii PAN.

Od 1990 roku funkcję Opiekuna Koła pełni absolwentka naszego Wydziału dr n. farm. Bożena Muszyńska. Jed-nym z pierwszych jej podopiecznych był obecny adiunkt w Pracowni

Wstępnych Badań Farmakologicznych przy Katedrze Farmakodynamiki dr hab. Jacek Sapa. W Konkursie Studenckich Kół Naukowych Akademii Medycznej Pan Jacek Sapa wraz z ko-legami i koleżankami zajął II miejsce przestawiając pracę pod tytułem Możliwości pozyskiwania wtórnych metabolitów biologicznie aktywnych na przykładzie kultury mycelialnej Armillaria mellea.

W chwili obecnej studenci Koła Naukowego w Katedrze Botaniki Farmaceutycznej prowadzą badania w dwóch kierunkach. Pierwszy dotyczy właściwości leczniczych grzybów oraz analizy metabolitów pierwotnych i wtórnych w owocnikach i myceliach z kultur in vitro jadalnych grzybów wielkoowocnikowych; natomiast drugi kierunek to prowadzenie kultur in vitro roślin wyższych, ana-liza fitochemiczna zawartych w nich związków o aktywności fizjologicznej, badanie wpływu regulatorów wzrostu na możliwości pozyskiwania większych przyrostów biomasy i produkcji meta-bolitów wtórnych. Aktualnie w ramach prac eksperymentalnych dotyczących 

Studenckie Koło Naukowe Botaniki Farmaceutycznej

Fot.

: M

iros

ław

Mal

ec

Kultura płynna wytrząsana Kurki (Cantharellus cibarius)

Page 17: farms - czerwiec 2012

17farms czerwiec 2012

grzybów prowadzone są kultury in vitro na podłożu stałym i płynnym wy-trząsanym wg. Oddoux następujących gatunków grzybów jadalnych: Xeroco-mus badius – Podgrzybka brunatnego, Cantharellus cibarius – Pieprznika jadalnego i Sarcodon imbricatus – Sarniaka dachówkowatego.

Ostatnim sukcesem w pracach ba-dawczych było wyprowadzenie kultury in vitro pieczarki dwuzarodnikowej (Agaricus bisporus), w której plano-wane jest sprawdzenie możliwości akumulowania z podłoża makro- i mi-kroelementów (szczególnie Mg, Zn, Se). Obecne badania z zakresu biotechno-logii roślin dotyczą biotransformacji hydrochinonu w kulturach pędowych Brassica cretica ssp. botrytis (brokuł) oraz analizy zawartości kwasu rozmarynowego w czterech gatunkach z rodziny Lamiaceae: Mentha piperita

– Mięta pieprzowa, Ocinum basilicum var. citriodora – Bazylia cytrynowa, Origanum majorana – Majeranek ogrodowy, Thymus vulgaris – Macie-rzanka tymianek.

W roku akademickim 2011/2012 prace zarówno eksperymentalne jak i teoretyczne zaprezentowano na Międzynarodowych Konferencjach Naukowych Studentów Uczelni Me-dycznych. Na pierwszej, która odbyła się w dniach 30–31 marca w Białym-stoku, Mirosław Malec zaprezentować dwie prace teoretyczne pt: Mushrooms and plants, as sources of anticancer compounds oraz The pharmacological potential of mushrooms. Na Między-narodowej Konferencji w Krakowie

zostaną zaprezentowane prace badaw-cze wykonane przez Mirosława Malca

– Analysis of non-hallucinogenic indole compounds in fruiting bodies before and after thermal processing of some edible mushroom from Basidiomycota genus oraz przez Ernesta Szuberta – Biotechnological obtaining of phenolic acids from in vitro plant cultures of Lamiaceae family species. W ramach pracy dotyczącej grzybów oznaczono związki indolowe w nieprzetworzonych i poddanych termicznemu przetwo-rzeniu pięciu gatunkach grzybów ja-dalnych: Leccinum scabrum – Koźlarz babka, Macrolepiota procera – Czu-bajka kania, Suillus bovinus –Maślak sitarz, Lentinulla edodes – Twardziak jadalny i Auricularia polytricha – grzyby Mung.

Ponadto na Międzynarodowej Kon-ferencji w Poznaniu w dniach 11–12 maja Mirosław Malec przedstawił pracę badawczą dotyczącą akumu-lacji pierwiastków w owocnikach i myceliach z kultur in vitro grzybów jadalnych. Poza działalnością badaw-czą członkowie Koła we współpracy z dr Bożeną Muszyńską biorą udział w opracowaniu artykułów do czaso-pism naukowych. Niedawno na adres redakcji „Farmacji Polskiej” został przesłany artykuł przeglądowy: Związki o działaniu antyoksydacyjnym występujące w jadalnych i leczniczych gatunkach grzybów (Basidiomycota). 

Mirosław Malec

Studenckie Koło Naukowe Botaniki Farmaceutycznej

Page 18: farms - czerwiec 2012

18 farms czerwiec 2012

Od fasowaczki do trenera GMP

barwne życie farmaceuty przedstawia absolwentka

Wydziału Farmaceutycznego CMUJ

Pani Dr Romana Stephanus-Maciejasz

Page 19: farms - czerwiec 2012

19farms czerwiec 2012

Jak wyglądała ścieżka Pani kariery zawodowej po ukończeniu studiów?Po ukończeniu w 1979r. studiów na Wydziale Farmaceutycznym zostałam na uczelni podejmując studia doktoranckie. Po obronie pracy doktorskiej, zostałam zatrudniona jako pracownik naukowy i pracowałam na uczelni jeszcze przez dwa lata. Następnie pojawiła się możliwość pra-cy w Szpitalu Uniwersyteckim. Przez pięć lat obejmowałam w Klinice Hema-tologii stanowisko Farmakologa Klinic-znego. Moja przygoda z przemysłem farmaceutycznym rozpoczęła się natomiast w roku ’92. Trafiłam wówczas do spółki Farmacom, która powstała na terenie ówczesnej Polfy. Początkowo zajmowała się ona wytwar-zaniem jednego produktu leczniczego – Flegaminy syrop. W ciągu następnych 10 lat istnienia Farmacomu, portfolio zwiększyło się do ponad 20 produktów, za których wdrażanie do produkcji byłam odpowiedzialna, gdyż obejmowałam wówczas stanowisko Głównego Specjalisty ds. Zapewnienia Jakości. Na przełomie lat 2001 i 2002 Farmacom włączony został w struktu-ry ówczesnej Plivy, w związku z czym jego pracownicy zostali automatycznie przejęci przez tą firmę. Przez pewien czas pełniłam w niej funkcję Głównego Technologa, natomiast w związku z kolejnym przejęciem Plivy przez Tevę stanowisko to zostało zlikwidowane i w tej chwili zajmuję się szkoleniem nowych kadr, które rozpoczynają pracę w Tevie. Do moich obowiązków jako Trenera GMP należy wdrożenie tych ludzi do pracy i przekazanie im

wiadomości na temat Dobrej Praktyki Wytwarzania.

Czy farmacja była Pani wymarzo-nym kierunkiem studiów?Sposób, w jaki trafiłam na farmację, był dość, według mnie, zabawny. Starając się o przyjęcie na studia zdawałam bowiem egzaminy na medycynę. Zabrakło mi wtedy 2 punktów, nie zostałam więc przyjęta, zaproponowano mi jednak przeniesie-nie moich dokumentów na farmację. Jako, że kierunek ten wówczas w ogóle mnie nie interesował, nie zgodziłam się na tę propozycję i postanowiłam przystąpić do egzaminów wstępnych na medycynę za rok. W międzyczasie zaś podjęłam pracę, a że były wtedy takie czasy, że za zatrudnienie na stanowisku fizycznym w służbie zd-rowia dostawało się dodatkowe punkty do świadectwa, przyjęłam w aptece etat fasowaczki. W czasie siedmiu miesięcy, które tam przepracowałam, tak mnie obie panie kierowniczki i wszystkie panie tam zatrudnione “zbałamuciły”, że po roku przystąpiłam do egzaminów wstępnych właśnie na farmację (śmiech).

Mimo obudzenia się w Pani pasji do farmacji właśnie w aptece, po studiach nie wróciła Pani do tego miejsca pracy. Dlaczego?Decyzję o tym, że nie wrócę do apteki na stałe podjęłam bardzo spontanic-znie – pojawiła się bowiem dla mnie możliwość podjęcia studiów dok-toranckich. W związku z tym, że mam w sobie żyłkę badacza i lubię nowe wyzwania, postanowiłam spróbować 

Page 20: farms - czerwiec 2012

20 farms czerwiec 2012

swoich sił w tej właśnie dziedzinie. Po pewnym czasie zrozumiałam, że muszę dokonać wyboru pomiędzy pracą naukową a życiem osobistym –domem, rodziną. Konieczność ta wiązała się z moim przekonaniem o tym, że nie jestem w stanie robić czegokolwiek na pół gwizdka, gdyż z założenia albo oddaję się jakiejś sprawie od początku do końca, albo wolę nie zajmować się nią wcale. Wpływ na decyzję o odejściu z uczelni miała również sytuacja, która panowała wówczas w naszym kraju. Były to bowiem lata osiemdziesiąte – stan wojenny, który miał swoje konsekwencje również dla świata nauki. W związku z tym doszłam do wniosku, że w związku z brakiem sprzętu, aparatury, dofinansowania, kontynuacja poszukiwań naukowych jest w kraju znacznie utrudniona. Poza tym, spotkałam się w tamtym czasie przypadkowo z Panem Profesorem Aleksandrowiczem. Nie pełnił już on wtedy funkcji kierownika Oddziału Hematologicznego, ponieważ był naem-eryturze; niemniej jednak przychodził jeszcze do swojej Kliniki Hemato-logicznej. Od niego właśnie wyszedł pomysł zatrudnienia w tym szpitalu osoby, która wspomogłaby lekarzy w doborze farmakoterapii dla chorych na białaczkę. W ten właśnie sposób zostałam Farmakologiem klinicznym we wspomnianej Klinice.

Co w takim razie sprawiło, że za-mieniła Pani farmację kliniczną na przemysłową? Są to bowiem dwie odrębne gałęzie tego kierun-ku.

Praca w klinice była niezwykle interesująca, ale niestety również bardzo stresująca. Gros naszych pacjentów odchodziło. Wśród nich byli tacy, którzy leżeli w szpitalu pół roku, czasem dłużej- w związku ze swoim stanem zdrowia nie mogli bowiem zostać wypisani. Siłą rzeczy więc zżywaliśmy się z tymi ludźmi i nie było możliwe tak po prostu wyjść z pracy, zamknąć za sobą drzwi i nie pamiętać tego, co się za nimi zostawiło…

Było to dla mnie bardzo trudne, więc gdy pojawiła się możliwość podjęcia pracy w przemyśle, zmęczona nieustannym stresem, postanowiłam spróbować swoich sił w tej dziedzinie. I, jak widać, zapuściłam już w farmacji przemysłowej korzenie na dobre.

Jako farmaceuta posiada Pani zatem niezwykle bogate życie zawodowe. Jakie Pani zdaniem cechy powinna posiadać osoba, która chciałaby spróbować swoich sił nie tylko w jednej dziedzinie farmacji?Według mnie osobę taką powinien charakteryzować przede wszystkim zapał do pracy. Bardzo istotnym elementem jest również posiadanie odpowiedniej wiedzy i, nabytego z cza-sem, doświadczenia. Nie ma tu jednak złotego środka i cudownej recepty – każdy musi po prostu znaleźć swoje miejsce odpowiednie do swojego chara-kteru, usposobienia i ambicji.

A gdzie w Państwa firmie mogą znaleźć swoje miejsce absolwenci kierunku farmacja?

Page 21: farms - czerwiec 2012

21farms czerwiec 2012

Osoby z wykształceniem farmaceutyc-znym pracować w naszej firmie mogą na różnych stanowiskach. Absolwenci tego kierunku zatrudniani są w ob-szarze produkcji jako Technolodzy Wydziałowi, którzy odpowiedzialni są za nadzór nad technologiami, nad ich ewentualną modyfikacją, udos-konaleniem czy zmianą wynikającą z postępu technicznego, bądź też na przykład ze zmiany surowców. Zmiany wprowadzane przez produ-centów do produktów technologicznych, które stanowią dla nas materiał wyjściowy, wymagają bowiem również od nas modyfikacji technologii. Osoby po farmacji pracują także w obszarze Kontroli Jakości, w Zapewnieniu Jakości. Poza tym Dyrektorem ds. Produkcji również jest farmaceuta, Pan Dyrektor Tomasz Starczewski. Reasumując, możliwości zatrudnienia farmaceuty w firmie są dosyć szerokie, ma to również swoje ugruntowanie w prawie farmaceutycznym, które mówi, że w firmie farmaceutycznej są stanowiska, które wymagają akceptacji Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Chodzi tu głównie o stanowiska osób odpowiedzialnych za produkcję bądź kontrolę jakości. W wymaganiach do przyjęcia na takie stanowisko podane jest, że osoby o nie ubiegające się muszą spełniać pewne kryteria, m.in. kierunek wykształcenia. Jednym z podanych jest Farmacja, poza nią w grę wchodzi jeszcze Biologia, Chemia i Biotechnolo-gia; jest to zatem dosyć wąski zakres.

Wspomniała Pani o tym, że jako Trener GMP spotyka się Pani

z młodymi kadrami. Czy zdarza się, że są to osoby bezpośrednio po studiach?Oczywiście, powiedziałabym wręcz, że są to w większości osoby bezpośrednio po studiach. Mamy świadomość, że świeżo upieczeni ab-solwenci nie posiadają doświadczenia zawodowego, w związku z czym nowi, młodzi pracownicy zostają objęci specjalnym programem wdrażania do pracy. Nowo zatrudniona na przykład na stanowisku Technologa osoba nie będzie więc od samego początku odpowiedzialna za nadzór nad Technologią, ponieważ najpierw sama musi przyswoić sobie ten proces. Pracuje więc ona na wydziale obserwując zarazem jak wygląda przebieg procesu produkcyjnego. Określamy to w firmie mianem szko-lenia stanowiskowego, które z reguły trwa trzy miesiące, w niektórych przypadkach może jednak zostać ono przedłużone nawet do sześciu miesięcy. Uzależnione jest to oczywiście od stanowiska, które objąć ma nowy pracownik. Szkolenie to kończy się egzaminem przeprowadzanym wewnętrznie w firmie, który potwierd-za zdobytą wiedzę. Uczestniczy w nim opiekun danej osoby, kierownik ob-szaru i pracownik działu Zarządzania Zasobami Ludzkimi.

Czy taki egzamin obejmuje zarów-no umiejętności teoretyczne, jak i praktyczne?Głównie teoretyczne. Umiejętności praktyczne sprawdzane są bowiem bezpośrednio na stanowisku pracy podczas tak zwanych Szkoleń 

Page 22: farms - czerwiec 2012

22 farms czerwiec 2012

Doraźnych i potwierdzane przez osobę nadzorującą te szkolenia.

Z tego wynika, że firma wykazuje sporą wyrozumiałość w stosunku do absolwentów.Tak, oczywiście. Tym, czego wymaga-my od wszystkich pracowników, nawet tych młodych, nowo zatrudnionych, jest zaangażowanie. Umiemy dostrzec, czy ktoś faktycznie chce się nauczyć, czy potrafi pracować w zespole oraz pod presją czasu. Nie ukrywam, że w tej chwili jest to cecha szczególnie istotna. Wymagania stawiane przez zarząd wszystkim pracownikom są coraz większe, a tempo pracy dnia codziennego w firmie takiej, jak nasza, jest zawrotne.

Słuchając tego, mam wrażenie że studiowanie farmacji świetnie przygotowuje do pracy pod presją czasu…Myślę, że tak! Sama mam takie wspomnienia. (śmiech) Co do tempa pracy w firmię, chciałabym dodać przykład, który chyba najlepiej go zobrazuje: zdarza się niejednokrotnie, że mam na dany dzień wypisanych pięć czy dziesięć zadań do zreal-izowania i wszystkie oznaczone są jako priorytet. Starając się o prace w firmie farmaceutycznej trzeba sobie zatem zdawać sprawę z konieczności przywyknięcia do szybkiego i spraw-nego wykonywania swoich zadań.

W jaki sposób, po ukończeniu studiów i odbyciu obowiązkowego stażu, można rozpocząć poszuki-wania pracy w branży farmacji przemysłowej?

Przedstawię to na przykładzie naszej firmy. Można podejść do tego na kilka sposobów. Po pierwsze, śledzić należy naszą stronę internetową www.teva.pl. Zawsze znaleźć tam bowiem można aktualne oferty pracy i informacje o tym, jakich pracowników poszuku-jemy w danym momencie. Oferty te są również zamieszczane na portalu pracuj.pl. Poza tym, można także przynieść do nas swoje CV z listem motywacyjnym. Nawet jeżeli w danym momencie nie jest prowadzona rekru-tacja, dane kandydata zostają wprow-adzone do naszej bazy danych. Kiedy rozpoczynają się poszukiwania nowego pracownika, w pierwszej kolejności przeglądana jest właśnie ona. Istnieje również możliwość odbycia u nas stażu, który organizowany jest we współpracy z Urzędem Pracy. Staż ten finanso-wany jest właśnie przez Urząd i trwa z reguły około 6 miesięcy. Jest to dobra alternatywa, dzięki której wiele osób znalazło w naszej firmie zatrudnienie. Były one bowiem w postępowaniu rekrutacyjnym traktowane prefer-encyjnie, jako, że podczas odbytego stażu zdobyły cenne doświadczenie zawodowe i zostały przez nas poznane pod względem charakteru, osobowości, ambicji i jakości wykonywania pracy.

Czy rekrutacje na nowych pracow-ników są w firmie prowadzone często?Bywa różnie, jednakże generalnie rzecz biorąc, rekrutacje prowadzone są cały czas. Może się tak zdarzyć, że nie dzieje się w sferze nowych zatrudnień nic przez miesiąc czy dwa, ale na pewno nie ma miejsca taka sytuacja, że nie ma żadnych 

Page 23: farms - czerwiec 2012

23farms czerwiec 2012

ofert pracy przez cały rok. W ciągu ostatnich kilku miesięcy na przykład zatrudniliśmy około dziewięciu nowych analityków. Biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku pracy, jest to bardzo przyzwoita liczba.

Czy przy staraniu się o pracę w firmie istotna jest znajomość języków obcych?Jednym z wymogów stawianym przez firmę kandydatom jest znajomość języka angielskiego na poziomie przynajmniej średnio zaawanso-wanym, nie musi być jednak ona potwierdzona certyfikatem językowym. Owszem – jest to mile widziane, ale nie niezbędne, ponieważ w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej zawsze sprawdzany jest poziom znajomości języka angielskiego.

A czy wymagana jest także znajo-mość drugiego języka?Nie, jednakże bezsprzecznie jest ona dodatkowym atutem, zwłaszcza jeśli jest to język niemiecki.

Które przedmioty będące w pro-gramie nauczania na kierunku farmacja wskazałaby Pani jako najistotniejsze jeśli chodzi o przy-szłą pracę w przemyśle farmaceu-tycznym?Technologia Postaci Leku. Istotna jest również Technologia Produkcji. Tablet-karka, na której pracują studenci, a sprzęt produkujący dziesiątki tysięcy sztuk tabletek w ciągu godziny, który znajduje się na Wydziale Produk-cyjnym, dzieli przepaść lat świetlnych postępu technologicznego. Nie dziwię się zatem, że studenci przychodzący

do nas na praktyki wakacyjne postrzegają go jako jakąś kosmiczną aparaturę. Bardzo ubolewam nad tym, że zagadnienia z przemysłu są na farmacji w dużej mierze trak-towane po macoszemu.

Niestety, dla studentów również jest to niezbyt dobra sytuacja; strach przed odrzuceniem przez pracodawcę w związku z brakiem odpowiednich umiejętności może skutkować decyzją zrezygnowania ze sprawdzenia swoich sił w dziedzinie farmacji przemysłowej, nawet pomimo przejawiania w tym kierunku zainteresowań.

Mam zatem nadzieję, że udało mi się choć trochę zachęcić do tego, by nie skreślać z góry możliwości podjęcia pracy w miejscu innym, niż apteka. Jak już wcześniej wspomniałam firmy farmaceutyczne zdają sobie sprawę z tego, że młode osoby zaraz po studiach nie posiadają jeszcze doświadczenia zawodowego. Wiedzą one także, że przyjdzie ono z czasem, jeśli tylko osoby te wykażą należyte ambicje, zapał i chęć do pra-cy. Najważniejszą bowiem sprawą jest być zadowolonym z tego, co się w życiu robi, a, jak powszechnie wiadomo, praca zajmuje sporą jego część. Trzeba zatem dążyć do tego, żeby z perspe-ktywy czasu móc zawsze powiedzieć, że nie żałuje się dokonanych przez siebie wyborów, a praca, którą się zajmujemy, sprawia nam realną radość i jest dla nas źródłem satysfakcji zawodowej. 

Rozmawiała i opracowała: Anna Wołtosz

Page 24: farms - czerwiec 2012

24 farms czerwiec 2012

I znowu nieprzespana noc… 

czyli XXXIV Rajd FarmacjiPoczątkiem maja każdego roku, studenci farmacji CMUJ przywdziewają górskie buty, zakładają plecaki i ru-szają na podbój górskich zakątków na-szego pięknego kraju. Rajd Farmacji, bo o nim mowa, stał się w ostatnich latach marką rozpoznawalną nie tylko dla studentów naszego Wydziału, ale również dla kolegów i koleżanek z in-nych krakowskich uczelni.

Powyższe słowa potwierdza zaintere-sowanie tegoroczną wyprawą. Chętni do zapisu musieli spędzić „trochę” cza-su przed biurem samorządu, w kolejce przypominającej nieco te z poprzedniej epoki. Sprawa warta była jednak zachodu. Jestem pewien, że wszyscy uczestnicy rajdu podpisaliby się pod tym zdaniem.

W tym roku wybór padł na Karkonosze, co było pewną

nowością, gdyż dotychczas naszym celem były bliższe Krakowa pasma Karpat. Warunki pogodowe były wręcz idealne. Od zimowej czapki i rękawiczek bardziej pożądanym przedmiotem był krem z filtrem UV. I choć kilkudziesięciocentymetrowa warstwa śniegu pokrywająca góry stanowiła pewne zaskoczenie i utrud-nienie nawet dla wprawionych górali, to zapierające dech w piersiach widoki, a przede wszystkim świetna zabawa w przyjacielskim gronie wyrównywały z nawiązką poniesione trudy.

Tradycyjnie również, podzieleni byliśmy na dwie grupy. „Trasa krótka” wystartowała z Babiego Jaru w Kar-paczu. Po osiągnięciu Przełęczy pod Śnieżką, pozostawili zbędny balast w schronisku „Dom Śląski” i zmierzyli się z najwyższym szczytem Sudetów – Śnieżką (1602 m n.p.m.).

Fot.

: Kat

arzy

na S

ałam

acha

Fot.

: Kat

arzy

na S

ałam

acha

Page 25: farms - czerwiec 2012

25farms czerwiec 2012

I znowu nieprzespana noc… 

czyli XXXIV Rajd FarmacjiDrugiego dnia, po noclegu w Domu Śląskim udali się w kierunku słynnej

„Samotni” – miejsca drugiego noclegu. Studenci z drugiej grupy rozpoczęli wyprawę w Szklarskiej Porębie i już na starcie musieli zmierzyć się z trudnym podejściem pod Szrenicę (1362 m n.p.m.).

Po drodze mieli okazję podziwiać naj-wyższy w polskich Sudetach wodospad – Kamieńczyk. Po zdobyciu Szrenicy, trawersowali się w kierunku Przełęczy Karkonoskiej – miejsca pierwszego noclegu, podziwiając po drodze Karkonosze w iście zimowej scenerii. Drugiego dnia celem był „Dom Śląski”, skąd po krótkim odpoczynku, grupa udała się na Śnieżkę, by obejrzeć zachód słońca.

Po trzech dniach przemierzenia Karko-noszy, Rajd doczekał się zakończenia w Karpaczu. Finału zorganizowa-

nego jak zawsze z wielką pompą, będącego kulminacyjnym punktem całej imprezy. Na miejscu 4-osobowe drużyny studentów stanęły do boju o Puchar Samorządu (dla osiągnięcia sukcesu konieczne było wykazanie się baaaardzo rozległymi umiejętnościami i zdolnościami). Choć najważniejsza była dobra zabawa, organizatorzy zadbali o odpowiednie wynagrodzenie zwycięzców. Po skończonej walce każdy mógł skosztować pieczonego świniaka i innych, drobniejszych specjałów. Z pełnymi żołądkami i już w komplecie bawiliśmy się aż do momentu gdy pilnujący nas Kierowcy dali znak, że czas wracać do Krakowa.

Ogromne słowa uznania dla orga-nizatorów; zabawa była naprawdę przednia!

Michał Szczęsny

Fot.

: Ale

ksan

dra

Szcz

urek

Fot.

: Ale

ksan

dra

Szcz

urek

Fot.

: Kat

arzy

na S

ałam

acha

Page 26: farms - czerwiec 2012

26 farms czerwiec 2012

Konkurs Prac Magisterskich

24 marca 2012 r. na naszym wydziale odbył się Finał Konkursu Prac Ma-gisterskich, dorocznie organizowany przez Młodą Farmację. Konkurs ten przebiega w dwóch etapach. W pierw-szym każdy członek jury czyta pracę i ocenia ją pod względem merytorycz-nym oraz zgodności pracy z tytułem. Etap drugi ma miejsce podczas finału, uczestnicy mają dziesięć minut na pre-zentację swojej pracy, a następnie odpowiadają na zadawane im przez jury pytania. Jest to pewnego rodzaju powtórka obrony pracy magisterskiej, którą mają już za sobą.

W tym roku Katedry wytypowały osiem prac, które oceniane były przez Jury, w składzie:

Dr hab. Anna Wesołowska,Prof. dr hab. Zbigniew JaneczkoProf. dr hab. Gabriel NowakProf. dr hab. Maciej Pawłowski,Studentka VI roku, Magdalena Gaweł

Przewodniczącym Jury został Prof. dr hab. Marek Cegła.

Prace konkursowe zostały zrealizowa-ne w katedrach: Botaniki Farmaceu-tycznej, Technologii Postaci Leku i Bio-farmacji, Technologii i Biotechnologii Środków Leczniczych, Bromatologii, Farmakodynamiki. Po wysłuchaniu wszystkich prezentacji ciężko było wytypować potencjalnego zwycięzcę. Wszyscy uczestnicy byli bardzo dobrze przygotowani i wypadli świetnie.

Niestety laureat może być tylko jeden i w tym roku decyzją jury została nim Paulina Motyl, autorka pracy Kwasy fenolowe w wybranych gatunkach grzybów poliporoidalnych – analiza jakościowa i ilościowa, zrealizowanej w Katedrze Botaniki Farmaceutycznej. Paulina otrzymała nagrodę pieniężną ufundowaną przez Okręgową Izbę Ap-tekarską. Będzie reprezentować naszą uczelnię na Ogólnopolskim Konkursie Prac Magisterskich w Warszawie. Drugie miejsce zajęła praca Karoliny Gargasz Badania preformulacyjne układów mikroemulsyjnych do za-stosowań kosmetycznych, Katedra Technologii Postaci Leku i Biofarmacji. Trzecie miejsce przypadło Magdalenie Ryś za pracę pochodzącą również z Katedry Technologii Postaci Leku i Biofarmacji Badania preformulacyjne układów mikroemulsyjnych do zastoso-wań farmaceutycznych.

Serdecznie gratulujemy uczestnikom i laureatom konkursu! Okręgowej Izbie Aptekarskiej, Centrum Szkoleń CALC, wydawnictwu Medpharm oraz Gazecie Farmaceutycznej dziękujemy za ufundowanie nagród.

Karolina Wyrzuc

Młoda farmacja w akcji

Fot.

: Prz

emys

ław

Dyr

czoń

Konkurs Prac Magisterskich

Page 27: farms - czerwiec 2012

27farms czerwiec 2012

Spotkania z Absolwentami  Wydziału Farmaceutycznego

W tym roku akademickim w ramach działalności naszej organizacji rozpoczęto cykl spotkań z absolwen-tami naszegogo Wydziału Farmaceu-tycznego, którzy podjęli pierwsze kroki na rynku pracy. Celem spotkań jest przedstawienie studentom, jakie moż-liwości pracy są przed nimi po ukoń-czeniu studiów. Tego typu spotkania, bez wątpienia pozwolą nam poszerzyć wiedzę o możliwościach pracy po ukoń-czeniu studiów. Być może zachęcą one również do poszerzania wiedzy z pewnych dziedzin lub rozwijania umiejętności przydatnych na rynku pracy. Nasi prelegenci są proszeni o omówienie tematów dotyczących między innymi: obowiązków i charak-teru pracy, rekrutacji oraz możliwości rozwoju.

Pierwsze spotkanie odbyło się dnia 12 kwietnia 2012 roku, w jednej z sal seminaryjnych Wydziału Farmaceu-tycznego. Naszym gościem była Pani Monika Leśniak, farmaceutka pracują-ca obecnie w aptece ogólnodostępnej. Z Przygotowanej przez p. Monikę prezentacji, mieliśmy okazję dowie-dzieć się jak wyglądały jej pierwsze kroki na rynku pracy, jaka wiedza zdobyta podczas studiów przydała się najbardziej, a jaka okazała się zbędna w praktyce zawodowej. Pani Magister podzieliła się z nami uwagami, na temat różnych sytuacji z jakimi spotkała się w pracy. Niektóre z nich były zabawne, a inne dały nam dużo do myślenia. Była to także świetna

okazja do skonfrontowania naszej wiedzę z prawdziwymi problemami, z jakimi musi radzić sobie farmaceuta każdego dnia.

Oprócz tego, dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy, związanych z samą rekrutacją i formą rozmów kwalifika-cyjnych. Każdy z obecnych słuchaczy mógł zmierzyć się z pytaniami, które można usłyszeć podczas rozmowy z pracodawcą.

Po prezentacji rozpoczęła się dyskusja, podczas której poruszone tematy spo-tkały się z zainteresowaniem ze strony studentów, o czym świadczyła duża ilość pytań kierowanych do naszego gościa. Pani Monika udzieliła wy-czerpujących odpowiedzi na każde z zadanych pytań.

Informacje dotyczące pierwszego spotkania były kierowane jedynie do członków Młodej Farmacji. W przy-szłości planowane jest poszerzenie grona uczestników tego typu spotkań oraz dotarcie z informacjami o nich do wszystkich studentów naszego Wydziału.

MF jest otwarta na wszelkie propozycje dotyczące przebiegu naszych spotkań jaki poruszanych zagadnień. Jeżeli znacie farmaceutów pracujących w różnych branżach, przekażcie im informacje o naszych spotkaniach. Może będą zainteresowani udziałem w jednym nich i podzielą się z nami swoimi doświadczeniami. 

Adam Pacławski

Młoda farmacja w akcji

Page 28: farms - czerwiec 2012

28 farms czerwiec 2012

V Ogólnopolski Konkurs Opieki Farmaceutycznej w Gdańsku

W dniach 13 –15 kwietnia 2012 roku miał miejsce II Weekend Gdański po-łączony z V Ogólnopolskim Konkursem Opieki Farmaceutycznej.

Najważniejszym wydarzeniem Week-endu była piąta edycja Konkursu Opie-ki Farmaceutycznej. Konkurs został zorganizowany przez Młodą Farmację i miał miejsce w sobotę 14 kwietnia 2012 roku w Aptece Szkoleniowej Wy-działu Farmaceutycznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Wzięły w nim udział dwuosobowe zespoły studentów farmacji, przedstawiciele uczelni medycznych z Białegostoku, Bydgoszczy, Gdańska, Lublina, Kra-kowa, Sosnowca i Warszawy. Konkurs składał się z dwóch części, pisemnej i ustnej. Do części ustnej zakwalifiko-wały się 4 drużyny, z których wyłonie-ni zostali zwycięscy. Miejsce pierwsze zajęły studentki z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Kra-kowie – Magdalena Habuz i Monika Bracha. Na drugim miejscu uplasowali się reprezentanci Gdańskiego Uni-wersytetu Medycznego, a na trzecim drużyna Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

W trakcie trwania części pisemnej konkursu, w Auditorium Maximum Wydziału Farmaceutycznego GUM odbył się szereg wykładów prowa-dzonych przez p. Hannę Zych-Cisoń, dr n. farm. Marcina Marszałła oraz dr n. farm., mgr prawa Agnieszkę Zimmermann.

Po konkursie na uczestników Weeken-du czekało dużo atrakcji, po obiedzie zwiedzanie Gdańska w formie gry terenowej, a wieczorem wyjście na krę-gle i impreza integracyjna.

W niedzielę 15 kwietnia odbyło się Zgromadzenie Walne Delegatów, a dla pozostałych uczestników równolegle została zorganizowana wycieczka do Sopotu. Ostatnim punktem II Weekendu Gdańskiego było zwiedzanie Muzeum Stoczni Gdańskiej „Solidar-ność”. 

Anna Fatel

Wycieczka do firmy  Apipol-Farma

23 kwietnia 2012 roku został zorgani-zowany wyjazd do Przedsiębiorstwa Pszczelarsko-Farmaceutycznego API-POL-FARMA sp. z o. o. Dzięki uprzejmo-ści dr. Krystiana Sodzawicznego oraz dr Jolanty Kalety, studenci Młodej Farmacji mieli okazję poznać realia pracy w przemyśle przy produkcji leków z grupy OTC i suplementów diety zgodnie z zasadami GMP i normami ISO 9001 oraz ISO 22000. Przedstawiono nam krótką historię firmy, możliwości pracy farmaceutów w przemyśle, zapoznano z wyrobami obecnie produkowanymi przez APIPOL-FARMA oraz oprowadzono po poszczególnych działach zakładu. Wycieczka była bar-dzo interesująca i pouczająca oraz dała nam szerszy obraz funkcjonowania przedsiębiorstwa farmaceutyczne-go. Umożliwiła również poznanie praktycznego wykorzystania wiedzy farmaceutycznej w przyszłości. 

Monika Jarzyna

Page 29: farms - czerwiec 2012

29farms czerwiec 2012

Dni Kariery

W dniach 16–17 marca na Wydziale Farmaceutycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego miały miejsce „Dni Kariery” dla studentów farmacji, zorganizowane przez warszawski oddział Młodej Farmacji we współpracy z Biurem Karier WUM.

Pomimo, że napięty harmonogram uczynił wspomniane dni dosyć pracowitymi, mało kto żałował czasu spędzonego na wykładach. Przepro-wadzone były one w sposób ciekawy, merytoryczny i udzielający odpowiedzi na wiele wątpliwości dotyczących pracy farmaceuty na różnych sta-nowiskach. Pracę farmaceuty jako urzędnika państwowego przybliżyła nam pracowniczka Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. Realia pracy w hurcie produktów leczniczych

opisała nam p. Paulina Szynkowska, pracująca w ogólnopolskiej hurtowni farmaceutycznej. Dwójka młodych absolwentów WUM, pp. Przemysław Pe-pliński i Karol Kobyliński opowiedzieli o swojej pracy w działach medycznych firm farmaceutycznych, natomiast p. Piotr Marusza ze Studium Far-makoekonomiki, przedstawił nam przemysł farmaceutyczny od strony biznesowej. Ponadto pracownicy Biura Karier WUM przeprowadzili z uczestnikami warsztaty na temat przygotowania CV i listu motywacyj-nego oraz przygotowania i właściwego zachowania się w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej. Dni Kariery miały również część rozrywkową, za którą serdecznie dziękujemy koleżankom i kolegom z warszawskiego oddziału Młodej Farmacji. 

Michał Szczęsny

Exercise 1. Fill the gaps with suitable words.

A woman walks into the pharmacy to buy some A) ______ medicine for her toddler. The sales assistant first wants to B) ______ the pharmacist C) ______ the situation.

The woman has to wait a little as the pharmacist is just busy D) ______ a prescription. She is angry and rather E) ______ the pharmacist first because she doesn’t like to be kept F) ______.

Finally the pharmacist suggests her some G) ______ but warns her if the

Pharmaceutical English

baby doesn’t H) ______ in a day, the cough may I) ______ something bad.

The customer then decides to stay at home and J) ______ her child, even though her company greatly K) ______ on her work.

1. consult • 2. cough mixture • 3. get better • 4. hanging on • 5.making up

• 6. look after on • 7. over the counter • 8. relies on • 9. short with • 10. turn into

Page 30: farms - czerwiec 2012

30 farms czerwiec 2012

Translation:

poison ivy – trujący bluszczsumac – sumakoak – dąbhoarseness – chypkacluster – skupiskohive – pokrzywkarecurrence – nawróthay fever – katar siennyself-exam – samodzielne badanietoddler – maluchcustomer – klientcough mixture – mieszanka przeciw-kaszlowaget better – polepszać sięhang on – wytrzymać, znieść

make up – sporządzać, robićlook after – opiekować sięrely on – polegać naturn into – przekształcić sięhiccups – czkawkapromptly – natychmiast, od razureach out – wyciągnąć (rękę)to slap sb’s face – uderzyć kogoś w twarzyell – wrzeszczeć

Opracowała: Magdalena Habuz

Exercise 2. Match a line in I. with a line in II..

I.1. „Poisoning” from plants such as poison ivy, sumac, and oak is…2. The aim of treatment is to stop the bleeding and damage…3. Watch for changes you feel in a breast…4. If you are a smoker and develop hoarseness, the doctor will advise you…5. Tell your doctor if you are allergic…6. Clusters of hives may appear as an allergic reaction to one or more factors…7. Avoid foods, chemicals, drugs, and other substances…8. Are you going to give me…9. Seasonal allergic rhinitis…

II.a. to the brain and reduce the risk of recurrence.b. such as foods, medications or insects bites.c. to seafood.d. that can cause allergic reaction.e. an allergic reaction that results when the skin touches these plants and their oils.f. some antibiotics for it?g. to stop smoking immediately and to rest your voice.h. is also called hay fever.i. during your breast self-exam.

Pharmacist Jokes: HiccupsA man (A) goes into a drugstore and asks the pharmacist (B) if he can give him something for the hiccups. The pharmacist promptly reaches out and slaps the man’s face.A: “What did you do that for?” the man yells.B: “Well, you don’t have the hiccups anymore, do you?”A: “No, but my wife out in the car still does!”

Check answ

ers (Ex 1.) – A-8; B-1; C-7; D-5; E-10; F-4; G-2; H-3; I-11; J-6; K-9.

Check answ

ers (Ex 2.) – 1-E; 2-A; 3-I; 4-G; 5-C; 6-B; 7-D; 8-F; 9-H.

Page 31: farms - czerwiec 2012

31farms czerwiec 2012

Co też przychodzi na myśl  ludziom słyszącym pierwszy raz te słowa?

Denotywir – Program antywirusowyKinazy Janusowe – Szczyt w Bieszcza-dachLucyferaza – Enzym, który sprowadza nas na złą drogęPalladyna – Nowa, wprowadzona pod naciskiem feministek klasa postaci w grach RPGCyklopiroks i Troloks – Złe postacie w grze RPG. Najwięksi wrogowie Palla-dyny.Marawirok – Idealna nazwa dla grupy black metalowejKwasy spożywcze – Oficjalna nazwa napojów wyskokowych o niskiej cenie i adekwatnej do niej jakościMetaloproteiny – Białka występujące w organizmach fanów heavy metalu. Ich replikację umożliwiają kwasy

spożywcze.Bezwodnik maleinowy – To czym staje-my się, gdy budzimy się na potwornym kacu i nigdzie w okolicy nie możemy zlokalizować butelki z wodą mineralną.Białka ostrej fazy – Proteiny, dzięki którym można się upić.Ryboprzełącznik – Zamiast to opisywać, wolimy pokazać o czym myślimy, kiedy słyszymy tę nazwęReceptory śmierci – Nowa tajna broń w filmie ze Stevenem SeagalemSkleroproteiny – Białka odpowiedzial-ne za szybkie ulatywanie wiedzyIstota zbita – Marcin Najman po walceGalareta Whartona – Nowy deser Dr. OetkeraBibrokatol – Justin Bieber w mohero-wym berecie

Opracowała: Jolanta Pietras

1. wynalazca lampy naftowej2. enzym rozkładający mocznik3. wypustka neuronu4. odtrutka5. olej wątłuszowy6. symptom7. witamina E8. lek uczulający na działanie alkoholu9. przenosi chorobę Creutzfeldta-Jakoba10. obojnactwo11. opracował szczepionkę przeciwko wściekliźnie

Młody chłopak w aptece: – Poproszę dwa testy ciążowe. W tym momencie otrzymuje sms–a. Wyciąga komórkę i czyta:– Co za dzień... Jeszcze jeden proszę...

Rubryka humorystyczna

Page 32: farms - czerwiec 2012

32 farms czerwiec 2012

Chcesz współtworzyć gazetkę?

Zapraszamy do współpracy!

[email protected]