Upload
rodzina-gospel
View
214
Download
0
Embed Size (px)
DESCRIPTION
Muzyka Gospel w Polsce / Gospel Music in Poland
Citation preview
[5_2011]
Mietek SzcześniakMietek Szcześniak Dusza frrruwaa!Dusza frrruwaa!
Magda PiskorczykMagda Piskorczyk O gospelowej żarliwościO gospelowej żarliwości
Idź i ogłoś to po górachIdź i ogłoś to po górach Chrystus się narodził!Chrystus się narodził!
[Tekst: Mikołaj Golenia]
Mietka Szcześniaka lubimy i cenimy za niepowtarzalny głos, ale też za wielką mi-łość do chórów gospel. Z kilkoma z nich nagrywał
piosenki, a nawet płyty.
Właśnie ukazała się nowa, solowa płyta „Signs”. Nie-zwykłe brzmienie płyty to wynik pracy międzynarodo-wego zespołu muzyków, a piękne i prawdziwe piosenki Mietek napisał wspólnie z amerykańską balladzistką
Wendy Waldman.
O nowej płycie, inspira-cjach i muzyce Gospel z Mietkiem Szcześniakiem rozmawia Grzegorz Góral-
czyk.
Mietek Szcześniak Dusza frrruwaa!
Fot. Jacek Poremba
Czym się różni Miecz i Mieczy-
sław od Mietka Szcześniaka?
Niczym - to różne formy tego samego imienia. Może zaznaczenie familiar-ności, bo różnie się mówi do osoby, którą się zna i lubi. Może być jeszcze
Mieczyk, Mietko albo Miecinek ;))
Jak można najkrócej opisać Two-ją nową tożsamość muzyczną ję-
zykiem piosenek z płyty „Signs”?
Tak samo - nie ma nowej tożsamości - jest nowy projekt, nowe inspiracje. Tym razem fascynacja amerykańskim folkiem, rhytm&blues, amerykańskie gitarowe brzmienia i feeling, czarny chór Life Choir, Wendy Waldman i Ba-
sia Trzetrzelewska.
Jak doszło do Twojej współpracy z LIFE CHOIR?
Spotkaliśmy w Los Angeles na próbie do wspólnego występu na festiwalu polskich filmów w Los Angeles. Baaardzo przypadliśmy sobie do gustu razem ucząc się, próbując, modląc, kupu-jąc razem indyki na Thanksgiving dla biednych i spędzając razem czas. Kochani są. I widzą we mnie coś, o czym zapomniałem, a co zawsze we mnie mieszka. Wiele im zawdzięczam, nie tyl-
ko dlatego, że nagrali w 3 piosenkach na płycie. Myślę, że to coś więcej i na dłużej...
W jakim stopniu czujesz się dzisiaj artystą
gospelowym?
Gospel we mnie mieszka. Uwił sobie gniazdko stałe i umościł wygodnie. Spiewałem i nagrywałem z Deus Meus, TGD, Gospel Joy, Ex Animo i kilkoma innymi. Śpiewałem z Harlem Gospel choir i Life Choir. "O niebo lepiej" to piosenka—dedykacja ode mnie dla polskich chórów, podobnie jak "What Is Happieness?" z płyty "Czarno na białym". " Every Body And Soul", czy "Never Be The Same" z płyty ostatniej - "Signs". Śpiewam językiem duszy dobierając własne, co-
dzienne słowa.
Jak doszło do Twojej współpracy z LIFE CHOIR?
Spotkaliśmy w Los Angeles na próbie do wspólnego występu na festiwalu polskich filmów w Los Angeles. Baaardzo przypadliśmy sobie do gustu razem ucząc się, próbując, modląc, kupu-jąc razem indyki na Thanksgiving dla biednych i spędzając razem czas. Kochani są. I widzą we mnie coś, o czym zapomniałem, a co zawsze we mnie mieszka. Wiele im zawdzięczam, nie tyl-
ko dlatego, że nagrali w 3 piosenkach na płycie. Myślę, że to coś więcej i na dłużej...
Fot. Grzegorz Góralczyk
W tym roku ukazały się także płyty dwóch chórów: TGD i Gospel Joy, na których śpie-wasz po kilka piosenek. Czym jest dla Ciebie współpraca z polskimi chórami Gospel i jak wspominasz pracę nad tymi
albumami?
Przepadam za taką pracą. Lubię ich wszystkich, podoba mi się re-pertuar i entuzjazm, z jakim na-prawdę ciężko pracują. Zresztą widać to po owocach - piękne pły-ty, ważne, potrzebne i szczere.
Dusza frrruwaa!
A czy doczekamy się płyty Mietka Szcześniaka w stu
procentach gospelowej?
Chodzi o gatunek muzyczny? Trudno mówić o takich marze-niach, bo nie ma nawet jednej wytwórni płytowej gospel w Pol-sce... Ktoś musiałby taką płytę sfinansować, wydać i wypromo-wać. Nie ma u nas , niestety , ta-kich wytwórni...A Life Choir na-
grałby ze mną na pewno.
Fot. Grzegorz Góralczyk
Fot. Irek Graff
Magdalena Piskorczyk
„Muzyka, sama w sobie, pozytywnie i dobrze wpływa na moje życie. A gospel, jako modli-twa, na pewno szczegól-nie mnie wzmacnia i dodaje otuchy”
Pierwszy kontakt z gospel...
Piosenka / płyta / artysta gospel, który wywarł na Pani duże wrażenie?
“Mahalia” jest w jakimś stopniu odpowiedzią na pytanie przez Panią zadane (śmiech). Tylko nad płytą musiałabym pomyśleć. Ostatnio Five Blind Boys of Alabama, lubię też
repertuar gospel Eric’a Bibba i Mississippi John Hurt’a.
Dlaczego Mahalia?
Wyrosłam na tym gruncie muzycznym i choć tata mój nie był pastorem, a mama pianistką w kościele bapty-stów, to jednak mam takie poczucie, jakby było to czę-ścią mojego dziedzictwa, niejako pierwiastkiem krwi, która we mnie płynie. A Mahalia śpiewała i modliła się w
tak piękny i żarliwy sposób.
Szczęśliwy :) To właśnie Mahalii Jackson, The Staples Sin-gers i tego typu artystów słuchałam jako kilkuletnie dziecko i kilka utworów z ich repertuaru stało się dosłownie kołysanka-
mi mojego dzieciństwa.
Fot. Irek Graff
Które z utworów Mahalii, które znaj-dują się na Pani nowej płycie, są dla Pani szczególnie ważne / ciekawe / były wyzwaniem? Dlaczego?
Ważne i ciekawe są dla mnie wszystkie utwory, które po-
stanowiłam nagrać, także przez fakt, jak wiele uczucia i
dobrej energii w to zostało włożone. I nie mówię tu tylko
o moim wkładzie emocjonalnym w ten, nazwijmy to na
potrzeby naszej rozmowy, projekt. Mam tu także na myśli
to cudowne zespolenie ludzi, którzy płytę ze mną nagrali.
Są to moi Przyjaciele z zespołu: Aleksandra Siemieniuk na
gitarach, Roman Ziobro na kontrabasie, Max Ziobro na
perkusji, Stanisław Witta na pianinie i Hammondzie, Ja-
cek Namysłowski na puzonie i Gospel Band Choir w skła-
dzie Małgorzata Stępień, Joanna Mews, Michał Mielczarek,
Mariusz Odwarzny i oczywiście Magdalena Supeł, która tak
pięknie zaaranżowała głosy chóru.
Który z utworów był wyzwaniem? Odpowiem, że żaden.
Samo słowo kojarzy mi się z pewną formą walki z mate-
rią. Płyta nie jest zmierzeniem się z wielką tradycją Sło-
wa Bożego – Go(d)Spell i z wielkim głosem Mahalii. Jest
zwyczajnie owocem miłości, szacunku do ludzi, do twór-
czości Mahalii Jackson i do muzyki gospel w całym jej
spectrum i przede wszystkim do Boga.
Czy muzyka gospel wpły-
nęła na Pani życie?
Muzyka, sama w sobie, pozy-tywnie i dobrze wpływa na moje życie. A gospel, jako modlitwa, na pewno szcze-gólnie mnie wzmacnia i do-
daje otuchy.
Nie bojąc się bana-łu (śmiech), odpowiem, że muzyki prawdziwej, wprost z duszy i serca, takiej, która
do mnie przemawia.
Jakiej muzyki lubi Pani słuchać?
Czym w tej chwili się Pani
zajmuje? Oprócz podróży i grania wraz z moimi Przyjaciół-mi muzyki z moich obu płyt, prowadzę warsztaty muzyczne z pięknymi, cudownie zapalonymi do grania ludźmi. No i oczywiście komponuję i kom-pletuję materiał na kolejną płytę.
Fot. Irek Graff
Fot. Irek Graff
100% gospel
w gospel
Wielkimi krokami zbliżają się święta Bożego Na-rodzenia. Dziś proponujemy Wam, abyście za-trzymali się na chwilę nad jedną ze znanych piosenek świątecznych, ale co zapewne nie bę-dzie zaskoczeniem, z tekstem traktującym o Bożym Narodzeniu nie zaś o zimie i świętach ogólnie.. Często przechodzimy nad nimi bez re-fleksji wrzucając je do jednego worka z „Jingle Bells”, czy „White Christmas”, tymczasem w wielu z nich podana jest Ewangelia w czystej formie czyli 100% Gospel w Gospel. Dziś „Go, Tell It On The Mountain”. Piosenkę z końca XIX wieku, która do dziś rozbrzmiewa w tym rado-snym okresie.
Ten swoisty nakaz „Idź ogłoś to po górach” wyraźnie ob-razuje postawa Jana Chrzciciela. To on, cho-dząc po Judei, nawoływał do nawrócenia, wskazu-jąc na Tego, który idzie za nim. To on pierwszy
niósł dobrą nowinę lu-dziom: „I tak głosił: Idzie za mną
mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem go-dzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym.” (Mk 1,7-8) Głos wołającego na pustyni to odniesienie do słów proroka Izajasza: „Drogę dla Pana przygo-tujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu gościniec naszemu Bogu! Niech się podniosą wszystkie doliny, a wszystkie góry i wzgórza ob-niżą; równiną niechaj się staną urwiska, a stro-
me zbocza niziną gładką.” (Iz 40, 3-4)
Go, tell it on the
mountain,
Over the hills and everywhere
Go, tell it on the mountain,
That Jesus Christ is born.
To wezwanie w piosence odnosi się głównie do pasterzy, którzy jak czytamy w Ewangelii Łuka-sza, byli pierwszymi, do których przyszli Anioło-wie z dobrą nowiną o narodzeniu. To o nich traktują kolejne zwrotki pieśni. Ta opowieść to właściwie czysta Ewangelia. Te same słowa można znaleźć w Ewangelii Łukasza (Łk 2, 8-14). Wiesz, kim byli pasterze w tamtych cza-sach? To byli ludzie prości, bez wy-kształcenia. Mieli raczej niski status społeczny. I to do nich przychodzą
wysłańcy Boga.
Jednak to nie zwalnia nas z od-powiedzialności. Myśl przewodnia piosenki jest skie-rowana również do nas. To my powołani jesteśmy do tego aby w okresie świątecznym mówić o Jezusie, a nie plastikowych choinkach. Aby głosić Dobrą Nowi-nę, a nie licytować się, kto co kupił bliskim pod choinkę. Tak więc, gdy spadnie śnieg, a centra handlowe rozświetlą setki światełek, pamiętaj do czego namawia nas piosenka: „Idź ogłoś to
po górach, że Jezus Chrystus się urodził.”
While shepherds kept their watching Over silent flocks by night Behold throughout the heavens
There shone a holy light.
The shepherds feared and trembled, When lo! above the earth, Rang out the angels chorus
That hailed the Savior’s birth.
Down in a lowly manger The humble Christ was born And God sent us salvation
That blessèd Christmas morn.
Aga Śledzińska
[fresh!] przygotowali: donata_góralczyk /donata.goralczyk grzegorz_góralczyk /goralczyk aga_śledzińska /aga.sledzinska
Zdjęcie na okładce: Jacek Poremba