12
Głos Parafii NR 7 (187) ROK XVI LIPIEC 2018 BIERZGŁOWO PARAFIA PW. WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY Napisałaś (wiersz klasyka) Napisałaś do mnie list serdeczny przyniosłaś trzy jabłka z ogrodu ciszę ukrytą w chlebie zdziwiony myślę nieśmiało że Bóg mnie kocha przez ciebie /Ks. Jan Twardowski/

Głos - parafiabierzglowo.files.wordpress.com · Anny, rodziców Najświętszej Maryi 26 lipca Panny 29 lipca XVI I Niedziela Zwykła–Wspomnienie św. Marty z Betanii, dziewicy

  • Upload
    lekiet

  • View
    213

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Głos

Parafii

NR 7 (187) ROK XVI L IPIEC 2018 BIERZGŁOWO PA RAF IA PW . W NIEBOWZIĘC IA NA JŚ WIĘ TSZE J MA RY I PA NNY

Napisałaś (wiersz klasyka)

Napisałaś do mnie list serdeczny

przyniosłaś trzy jabłka z ogrodu

ciszę ukrytą w chlebie

zdziwiony myślę nieśmiało

że Bóg mnie kocha przez ciebie

/Ks. Jan Twardowski/

– L I P C O W E K A L E N D A R I U M –

1 lipca XIII Niedziela Zwykła

3 lipca

Wspomnienie św. Tomasza Apostoła, patrona murarzy i architektów –

Wakacyjny wyjazd dla dzieci do Młyna Wiedzy w Toruniu i do Aquparku

w Wielkiej Nieszawce

4 lipca Spotkanie Matek Żywego Różańca – Druga wycieczka dla dzieci

(Szymbark)

5 lipca Wspomnienie św. Marii Goretti, dziewicy, patronki młodzieży – Spotkanie

grupy „5 minut”

6 lipca Wspomnienie bł. Marii Teresy Ledóchowskiej, patronki dzieł misyjnych –

Pierwszy piątek miesiąca – Księża odwiedzają chorych w naszej parafii

7 lipca Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny

8 lipca XIV Niedziela Zwykła – Kolekta budowlana

11 lipca

Wspomnienie św. Benedykta z Nursji, opata, patrona Europy – Narodowy

Dzień Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów

na obywatelach II RP

13 lipca Wspomnienie św. Andrzeja Świerada oraz św. Benedykta, pustelników –

Song of Songs Festival dzień I

14 lipca Wspomnienie św. Kamila, patrona szpitali, chorych i pielęgniarek – Song

of Songs Festival dzień II

15 lipca XV Niedziela Zwykła – Wspomnienie św. Bonawentury, biskupa i doktora

Kościoła, patrona matek oczekujących potomstwa

16 lipca Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel (Matki Boskiej

Szkaplerznej)

18 lipca Wspomnienie św. Szymona z Lipnicy, prezbitera

22 lipca XVI Niedziela Zwykła – Święto św. Marii Magdaleny, pokutnicy –

Inauguracja 19. Tygodnia św. Krzysztofa

23 lipca Wspomnienie św. Brygidy, zakonnicy, patronki Europy

24 lipca Wspomnienie św. Kingi, księżnej – Dzień Policji

25 lipca Wspomnienie św. Krzysztofa, patrona kierowców oraz św. Jakuba

Apostoła, patrona pielgrzymów – Dzień Bezpiecznego Kierowcy

26 lipca Wspomnienie św. Joachima i św. Anny, rodziców Najświętszej Maryi

Panny

29 lipca XVII Niedziela Zwykła – Wspomnienie św. Marty z Betanii, dziewicy

30 lipca Wspomnienie św. Sennena i Abdona, męczenników

31 lipca Wspomnienie św. Ignacego Loyoli, prezbitera, patrona rekolekcji

Elżbieta Giersz

– 2 –

– Z Ż Y C I A P A R A F I I –

PROMOCJA LEKTORA STAŁEGO W KATEDRZE

W niedzielę 24 czerwca, w katedrze toruńskiej ks. biskup Wiesław Śmigiel,

Biskup Toruński, udzielił promocji trzydziestu mężczyznom z kilkunastu parafii

naszej diecezji. Dzielę się radością, że wśród promowanych znalazł się nasz parafianin

Mariusz Martin. Gratulujemy i cieszymy się z kolejnej osoby posługującej czynnie

w liturgii przy ołtarzu. Przygotowanie do akolitatu trwało rok. Zakończyło się

dwudniowymi rekolekcjami 15 i 16 czerwca odprawionymi w Diecezjalnym Centrum

Kultury w Zamku Bierzgłowskim.

Podczas homilii bp Wiesław nawiązał do postaci św. Jana Chrzciciela,

który pełen pokory i służby, pragnął wzrastania Boga w oczach ludzi. – Macie

być sługami Słowa i w tym świecie musicie nieść Słowo Prawdy współczesnemu

człowiekowi – mówił do kandydatów bp Wiesław. – Często tracimy energię

i czas na słowa, które są zupełnie niepotrzebne. A najbardziej niepotrzebne są te słowa,

które ranią drugiego człowieka lub wprowadzają zamęt – podkreślał.

Co może wykonywać lektor? Ustanowiony jest do wykonywania w czasie

liturgii słowa czytań z Pisma Świętego, z wyjątkiem Ewangelii. Ewangelię może

odczytywać tylko diakon i kapłan. Lektor może także podawać intencje modlitwy

powszechnej, a gdy nie ma psałterzysty, może wykonać psalm między czytaniami.

Jeżeli istnieje potrzeba może przygotowywać i podawać wyjaśnienia lub komentarze

do poszczególnych momentów w liturgii. Lektor może pomóc w przygotowaniu

wiernych do godnego przyjęcia sakramentów. Dotyczy to na przykład spotkań

z rodzicami i rodzicami chrzestnymi przed udzieleniem sakramentu chrztu dziecku,

spotkań z rodzicami przed I Komunią Świętą ich dzieci, czy prowadzenia spotkań

z młodzieżą przygotowującą się do przyjęcia sakramentu bierzmowania.

Jeżeli są mężczyźni, którzy pragnęliby również przygotować się do posługi

lektora lub akolity, proszę o kontakt.

WAKACYJNE WYCIECZKI

We wtorek 3 lipca wyjeżdżamy na wycieczkę na powitanie wakacji.

Celem pierwszego wyjazdu jest Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy w Toruniu.

Budynek po starych młynach został przebudowany w nowoczesne centrum. Na kilku

poziomach zapoznamy się z ideą koła i ruchu obrotowego, z wiedzą o rzece, od źródeł

– 3 –

do ujścia itd. Poznawanie odbywa się w bardzo urozmaicony sposób, również

za pomocą eksperymentów. Potem udamy się do Aquaparku, na basen w Nieszawce.

Rozpoczniemy w Bierzgłowie od Mszy św. o godz. 830

, po niej wyjazd.

Następnego dnia 4 lipca udajemy się do Centrum Edukacji i Promocji

Regionu w Szymbarku. Znajduje się tam mnóstwo atrakcji. Najbardziej znany to dom

postawiony do góry nogami. Idąc korytarzami tego domu ma się zaburzenia błędnika,

bez uchwycenia się balustrad trudno przejść. Będziemy oglądać dom Kaszubów

z Kanady, replikę drewnianego kościółka, charakterystycznego dla terenów Kaszub,

dom Sybiraka, parowóz wraz ze składem wagonów, jakimi wywożono Polaków

na Sybir, będziemy w podziemnym bunkrze Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf

Pomorski, gdzie przeżyjemy odgłosy bombardowania niemieckiego, zobaczymy

najdłuższą deskę na świecie itd. Msza św. w naszym bierzgłowskim kościele

o godz. 730

, po niej wyjazd. Uczestnik dopłaca tylko 20 zł. Autobus jest ufundowany

przez Gminę. Bóg zapłać. Na obie wycieczki szybko zebraliśmy komplety na duży

55-osobowy autobus.

INFORMACJE O BUDOWIE

W ostatnich dwóch tygodniach czerwca przy nowym kościele w Łubiance

wykonana została ogromna praca.

7 czerwca została zakupiona i przywieziona TIR-em na plac kościoła

dachówka przeznaczona na nawę główną kościoła. 4 100 sztuk marsylki czerwonej,

plus dachówki szczytowe lewe i prawe, wentylacyjne oraz gąsiory. Na dachówkę

czekaliśmy prawie trzy miesiące. Ten typ dachówki nie jest w produkcji ciągłej.

Jest produkowany, gdy fabryka zbierze odpowiednią ilość zamówień. Na plac budowy

zwieźliśmy łaty i kontrłaty. Samych łat jest 1 700 m bieżących, a więc ponad półtora

kilometra. Zakupiono papę, blachę na opierzenie i rynny.

Pokryto dachówką ceramiczną – marsylką nawę główną kościoła. Najpierw

jednak zerwano stare łaty, przyklejono drugą warstwę samoprzylepnej papy,

dodatkowo papę przybito, nabito łaty i kontrłaty, zrobiono i zamontowano rynny

i opierzenie, położono dachówkę. Co druga dachówka została przymocowana.

Zazwyczaj mocuje się co trzecią. Zamocowano odgromienie. Akurat były słoneczne

dni i świeżo położona dachówka wręcz odbijała promienie słońca. Dach kościoła lśni

i budzi radość. Dziękuję panom za wielką i ofiarną pracę, którą wykonali całkowicie

społecznie. Był dzień, że pracowało dziesięciu panów.

Pozostało jeszcze pracy na około jeden dzień. Czekamy na zamówione

uchwyty do mocowania odgromienia.

– 4 –

Cegiełki o nominałach 20, 50, 100, 200, i 500 zł można nabywać w zakrystii

lub w biurze parafialnym. Bóg zapłać za ofiary wpływające na budowę nowego

kościoła.

MODLITWA O DOBRĄ PODRÓŻ

Św. Kszysztof, którego liturgiczne wspomnienie przypada 25 lipca,

jak powszechnie wiadomo patronuje kierowcom i osobom podróżującym. Z uwagi

na okres wakacyjny i liczne wyjazdy zachęcam gorąco do modlitwy o bezpieczną

drogę.

Panie, daj mi pewną rękę, dobre oko, doskonałą uwagę,

bym nie pozostawił za sobą płaczącego człowieka.

Ty jesteś Dawcą Życia – proszę Cię przeto,

spraw bym nie stał się przyczyną śmierci tych, którym Ty dałeś życie.

Zachowaj, o Panie, wszystkich którzy będą mi towarzyszyć

od jakichkolwiek nieszczęść i wypadków.

Naucz mnie, bym kierował pojazdem dla dobra drugich

i umiał opanować pokusę przekraczania granicy bezpieczeństwa szybkości.

Spraw, aby piękno tego świata, który stworzyłeś, wraz z radością Twej łaski,

mogły mi towarzyszyć na wszystkich drogach moich.

Amen.

Ks. Rajmund Ponczek

Proboszcz

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ponownie przypominamy, iż skutki wysokich temperatur są bardzo

dokuczliwe zwłaszcza dla osób starszych czy chorujących na nadciśnienie, chorobę

wieńcową, niewydolność nerek, cukrzycę. Zaleca się picie dużej ilości płynów

i w miarę możliwości niewychodzenie z domu między godziną 11 a 17. Należy

pamiętać również o zwierzętach. Są uzależnione od nas i tylko my możemy je uchronić

przed cierpieniem. Dopilnujmy, aby zawsze miały dostęp do wody i schronienie

przed słońcem, nie zapominając również o wydłużeniu zbyt krótkich uwięzi,

łańcuchów. Nie pozostawiajmy też naszych pupili w samochodach. Uchylone okno

naprawdę nic nie da.

– 5 –

– K I L K A S Ł Ó W N A T E M A T J U B I L A T A –

Proboszcz prosił przed uroczystymi obchodami Jego urodzin i jubileuszu

święceń kapłańskich o nie przynoszenie kwiatów. O tej porze roku nie są trwałe.

Ale jest coś bardziej trwałego. Ludzka pamięć. Nasze wspomnienia…

Na ks. Ponczka pierwszy raz natknęłam się, kiedy miałam 6 lat. Przyszedł

do domu dziadków z kolędą w mroźną zimę. Mój tata zaciągnął mnie do pokoju

gościnnego i usiadłam na wytartej, zielonej kanapie w kratę. Nie byłam świadoma

całego procesu, który odbywa się podczas takiej wizyty. Obserwowałam. Dziadek

z powagą rozmawiał z obcym mi człowiekiem. Po niedługim czasie ksiądz odwrócił

się i wręczył mi obrazek ze Świętą Rodziną. Powiedziałam „dziękuję”, a ksiądz nadal

trzymał obrazek w dłoni, nie chciał go wypuścić. Wtedy dziadek syknął „Bóg zapłać!”,

a ja nieśmiało wypowiedziałam te dwa słowa. Tak zapamiętałam pierwsze spotkanie

z naszym proboszczem.

Po przeprowadzce do Łubianki, razem z mamą rowerami jeździłyśmy

na niedzielną mszę do Przeczna. Jest to parafia mojej mamy, to tam pierwszy raz jako

mała dziewczynka sypałam kwiatki w trakcie Bożego Ciała. Dlatego parafia

p.w. Wniebowzięcia NMP, nasza parafia nie była mi bardzo bliska. Kiedy nastąpił czas

przygotowań do Pierwszej Komunii Świętej czułam się jak wrzucona w głęboki wir.

Pamiętam, jak stresujące było dla mnie zaliczenie pieśni Duchu Święty, przyjdź

prosimy. Dla innych dzieci było to naturalne, często słyszały ją będąc w kościele.

W Przecznie ta pieśń nie jest śpiewana przed homilią. Stałam przy kolorowym biurku

w sali nr 19 i jąkałam słowa pieśni. Ksiądz Rajmund był cierpliwy i uśmiechał się

pomimo braków wiedzy, jednak przyznam, że byłam przerażona. 15 maja 2005 roku

nadszedł wielki dzień, po raz pierwszy miałam przyjąć Eucharystię. Wokół

nas panowało wielkie zamieszanie – panikujący rodzice, kamera, książeczka – trzymać

książeczkę. Po najważniejszej części uroczystości, cała nasza grupa oraz prawie

wszyscy rodzice, udaliśmy się do ogrodu na plebanii, aby uczestniczyć w agapie

(byłam przekonana, że idziemy na Agatę, nie wiem którą, ale Agatę!). Proboszcz

przy pomocy rodziców wyczytywał imię i nazwisko dziecka, a ono podchodziło

i odbierało pamiątkowy obrazek. Dzieci było wiele, więc cierpliwie czekałam na swoją

kolej. Czekałam i czekałam, patrząc jak moje koleżanki ściskają już w dłoniach

pamiątkę. Moje nazwisko zaczyna się na Z i to z upływającymi minutami stało

się moją wymówką (chociaż zdążyłam zauważyć, że nie obowiązuje kolejność

alfabetyczna). Wszystkie dzieci były przeszczęśliwe, a ja nadal czekałam. Zjedliśmy

pulchną drożdżówkę, wypiliśmy słodką herbatę, a następnie, powoli każdy ruszał

w stronę samochodu, aby udać się na dalsze świętowanie z rodziną. Byłam bardzo silna

– 6 –

i trzymałam płacz w środku. Nie dostałam swojej pamiątki, mimo że dostały

ją wszystkie dzieci! Oddaliłam się i wypatrywałam kogoś, kto mnie zabierze do domu.

Kiedy już się tam zjawiłam, od progu witała mnie cała rodzina. Szybko przepchnęłam

się pomiędzy nimi i pobiegłam do swojego pokoju, aby nareszcie wypłakać wszystkie

łzy trzymane przez ten cały czas. Jakież było zdziwienie gości! Mama przyszła

do mnie i po rozmowie z nią ostatecznie wyszłam do rodziny. Z czerwonym nosem

przyjmowałam życzenia, chociaż tylko jedna rzecz siedziała mi w głowie. Świętowanie

trwało, jednak pewien gość zjawił się nieco po czasie. Ku zdziwieniu wszystkich,

w małych drzwiach wejściowych ukazał się ks. Ponczek. Zjawił się z pamiątką, która

była powodem mojego wielkiego płaczu! Proboszcz posiedział z nami, a ten moment

wspominamy na każdej kolędzie. Myślę, że to był znak. Znak, że mogę poczuć się

pozostawiona na boku, zapomniana, ale znajdzie się ktoś, kto sobie o mnie przypomni.

Przyznam, że przez długi czas homilie głoszone przez naszego proboszcza

nie trafiały do mnie. Podczas rekolekcji byłam zachwycona niektórymi księżmi.

Zabawiali oni wiernych, stosowali niespotykane u nas metody, aby przykuć uwagę.

Zawsze byli tacy w punkt. Zupełnie inni niż nasz ksiądz. Kiedy w 2011 rok zaczęłam

publikować swoje artykuły w naszym Głosie Parafii, postanowiłam dać proboszczowi

szansę, słuchać go, skupiać się na tym, co chce mi przekazać. Zrozumienie słów,

pojęcie przekazu zajęło mi kilka lat. Kilka lat, aby zrozumieć człowieka, który mówi

w tym samym języku, co ja, żyje w tym samym środowisku, wierzy w tego samego

Boga! Dochodziłam powoli do pewnego wniosku.

Myślę, że przełomowym momentem w zrozumieniu ks. Rajmunda było

przeczytanie jego książki W klepsydrze pamięci. Zrozumiałam, że ksiądz to przede

wszystkim człowiek. Człowiek niesamowicie wrażliwy. Ktoś, kto również zwraca

uwagę na drzewa w lesie, kto pamięta smak potraw z dzieciństwa, ktoś, kto gromadzi

stare zapiski. Osoba, którą w każdą niedzielę widzę w Domie Bożym nagle straciła

powłokę kogoś oderwanego od mojej rzeczywistości. Od tamtej pory, kiedy słucham

kazań proboszcza, patrzę na niego przez pryzmat osoby bardzo wrażliwej, spokojnej,

harmonijnej. Patrzę przez pryzmat osoby, która Boga doświadcza, a nie wyuczyła

się go z grubych książek podczas pobytu w seminarium. Widzę, z jaką pasją mówi

o miłosierdziu, o szacunku. Widzę, jak bardzo się stara, aby zobrazować nam prawdy

zawarte w Biblii!

Na naszej drodze spotykamy mnóstwo ludzi powiązanych z naszą wiarą.

Słuchałam kazań, które z miłością, Bogiem nie miały nic wspólnego. Nawoływały

do nienawiści, wykluczały. Miałam styczność z księżmi, którzy nie traktowali

ludzi jak braci, a wrogów. Wraz z rozwojem duchowym, zaczynam świadomie

wybierać duchownych, których chcę słuchać, obserwować. Mam swoją listę

osób wiary, które mnie inspirują, sprawiają, że wiara w Boga jest moim powodem

do dumy. Jest to lista stworzona z księży, którzy są w odpowiednim miejscu

i czasie, którzy jak nikt inny nadają się do bycia przewodnikiem w świecie wiary.

– 7 –

Nasz proboszcz zagrzał sobie tam miejsce i z pewnością łapie się do ścisłej czołówki.

Oby tak dalej proboszczu!

Angelika Zakrzewska

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rok temu ks. Rajmund udzielił mi i mojemu wówczas narzeczonemu ślubu.

Tak się złożyło, że dla całej rodziny i znajomych ze strony męża był to pierwszy

z Nim kontakt. I muszę przyznać, że byłam dość zaskoczona ich reakcjami

po ceremonii. W prowadzonych rozmowach jako jeden z pierwszych tematów

wypływał właśnie… proboszcz. Nie piękna sala, pogoda, sukienka, samochód,

jedzenie, muzyka… Tylko proboszcz. To, co ich najbardziej uderzyło to bardzo

osobiste podejście do ceremonii. Któryś z gości stwierdził nawet, że miał wrażenie

jakby ksiądz udzielał ślubu własnej córce. Inni mu wtórowali. I chyba trochę tak było.

W końcu działamy razem już od tylu lat. Słowa, które wypowiedział w trakcie homilii

też zapadły w pamięć. „Miłość jest cudowną przygodą. I jest nienasycona. Zawsze

może być większa, zawsze pełniejsza, zawsze bardziej ofiarna. Aż po kres dni”. Dobór

słów i tematyki, jak zwykle bardzo spójny, właściwy. Bo przecież tematem

podstawowym ceremonii zaślubin powinna być… miłość. My, parafianie, jesteśmy

już do tego przyzwyczajeni, ale dla osób trzecich jest to coś niezwykłego. Osoby,

które może na co dzień niezbyt identyfikują się z Kościołem kiwały tylko głową

i wzdychały: „Gdyby takich księży było więcej…”.

Często się śmiejemy z mężem, że jedyną uśmiechniętą osobą w kościele

był właśnie ks. Rajmund. Wracając do zdjęć czy filmu rzeczywiście biła od księdza

autentyczna radość i troska, której wcześniej przez towarzyszące nam emocje

nie zauważyliśmy. Dlatego też jednym z moich ulubionych zdjęć jest to, gdy stoję

z mężem przed ołtarzem, połączeni stułą, a proboszcz nas błogosławi. W jego wyrazie

twarzy i oczach można odnaleźć ojcowską miłość, dumę, wzruszenie… I chyba

tak można podsumować proboszcza… Autentyczny w tym co robi. Niczego nie udaje.

Gdy parafianie się cieszą, cieszy się razem z nimi, gdy płaczą – i On płacze.

Przypomina mi się niedziela tuż po śmierci Jana Pawła II. Poranna Msza św. Wszyscy

w kościele byli bardzo przygnębieni. Niektórzy od początku nie kryli łez. I ja byłam

bliska płaczu. Księdzu łamał się głos. I gdy przyszedł czas na homilię nawet proboszcz

skapitulował. Padło słowo „przepraszam”. Nie był w stanie powiedzieć niczego

innego. Wtedy i ja pękłam. Łzy pociekły po policzku. On też stracił kogoś bliskiego.

Chyba nawet jeszcze bardziej. Nie wstydził się zapłakać przy nas, razem z nami.

Nie wstydził się pokazać słabości, bezradności. Dzielił z nami żałobę.

Ks. Rajmund jest z nami blisko. W każdej chwili. I o to chodzi w kapłańskiej

posłudze. Mimo, że często dzielą Go od nas stopnie ołtarza. A może właśnie łączą…?

Justyna Piętowska

– 8 –

13-14 LIPCA 2018 R., TORUŃ

SCENA PLENEROWA CKK JORDANKI

SONG OF SONGS FESTIVAL

CZYLI JEDEN Z NAJWIĘKSZYCH FESTIWALI

MUZYKI CHRZEŚCIJAŃSKI EJ W EUROPIE

NA SCENIE WYSTĄPIĄ:

ARMIA LIDIA POSPIESZALSKA IKOS

NI EMAGOTU JOSHUA AARON DEUS MEUS

ARKA NOEGO MAŁE TGD MI ETEK SZCZEŚNIAK

MATE.O / TU ZŁE PSY NEW LI FE’M

WSTĘP WOLNY

– 7 5 . R O C Z N I C A Z B R O D N I W O Ł Y Ń S K I E J –

Podczas II wojny światowej 11 i 12 lipca 1943 roku Ukraińska Powstańcza

Armia dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców 150 miejscowości

na Wołyniu. Była to kulminacja trwającej już od początku 1943 roku fali mordowania

i wypędzania Polaków z ich domostw, w wyniku której na Wołyniu i w Galicji

Wschodniej zginęło ok. 100 tys. Polaków.

Sprawcami Zbrodni Wołyńskiej były Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów

– frakcja Stepana Bandery, podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia

oraz ludność ukraińska uczestnicząca w mordach swoich polskich sąsiadów.

OUN-UPA nazywała swoje działania „antypolską akcją”. To określenie ukrywało

zamiar jakim było wymordowanie i wypędzenie Polaków.

Szczególne nasilenie zbrodni nastąpiło w lipcu 1943 roku. Zamordowano

wówczas ok. 10-11 tysięcy Polaków. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę

11 lipca ludzi w kościołach. Około 50 kościołów katolickich na Wołyniu zostało

spalonych i zburzonych.

Wpływ na nasilenie się fali zbrodni miało porzucenie w marcu i kwietniu

1943 roku przez policjantów ukraińskich służby na rzecz Niemiec i przejście

w szeregi UPA. Wielu z tych policjantów brało wcześniej udział w zagładzie

Żydów. Zbrodnie na Polakach dokonywane były niejednokrotnie z niebywałym

okrucieństwem, palono żywcem, wrzucano do studni, używano siekier i wideł,

wymyślnie torturowano ofiary przed śmiercią. Ogółem zbrodni na Polakach

dokonano w 1 865 miejscach na Wołyniu. Największych masakr dokonano w Woli

Ostrowieckiej, gdzie zamordowanych zostało 628 Polaków, w kolonii Gaj – 600,

w Ostrówkach – 521, Kołodnie – 516.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w wymienionej miejscowości Ostrówki –

diecezja Łucka na Wołyniu, w kościele parafialnym p.w. Św. Andrzeja w latach

1928-1931 proboszczem był ks. Franciszek Korwin-Milewski (1878-1966). W wyniku

represji ukraińskich nacjonalistów ks. Franciszek został zmuszony do repatriacji

i przybył na ziemię chełmińską (jak wielu innych księży z Wołynia) – został

mianowany proboszczem naszej parafii (1946 – 1958).

Określenie Zbrodnia Wołyńska dotyczy nie tylko masowych mordów

dokonanych na terenach Wołynia, czyli byłego województwa wołyńskiego,

ale także w województwach: lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim (Galicja

Wschodnia), a także w województwach: lubelskim i poleskim. UPA, kierowana przez

Romana Szuchewycza „Tarasa Czuprynkę”, rozpoczęła „antypolską akcję” w Galicji

Wschodniej w kwietniu 1944 roku. Według szacunków polskich historyków

– 10 –

ukraińscy nacjonaliści zamordowali około 100 tysięcy Polaków: 40-60 tysięcy zginęło

na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tysiące na terenie

dzisiejszej Polski. Terror UPA spowodował, że setki tysięcy Polaków opuściły swoje

domy, uciekając do centralnej Polski. Zbrodnia Wołyńska spowodowała polski odwet,

w wyniku którego zginęło około 10-12 tys. Ukraińców, w tym 3-5 tys. na Wołyniu

i w Galicji Wschodniej.

Z rąk nacjonalistów ukraińskich ginęły także rodziny polsko-ukraińskie,

Ukraińcy odmawiający wzięcia udziału w zbrodniczej akcji oraz ratujący Polaków.

„Kresowa Księga Sprawiedliwych”* (wyd. IPN) podaje, że Ukraińcy uratowali

2 527 Polaków. Za tę pomoc 384 Ukraińców zapłaciło życiem. W opinii znawcy

problematyki polsko-ukraińskiej, historyka prof. Grzegorza Motyki „choć akcja

antypolska była czystką etniczną, to jednocześnie spełnia ona definicję ludobójstwa”.

Celem było bowiem zniszczenie na Wołyniu w całości, a na innych terenach w części,

polskiej grupy etnicznej.

W 2016 roku Sejm RP ustanowił 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar

Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.

Sejm – głosi uchwała – oddaje hołd „wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej

bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów”.

-----------------------------------------------

Pamiętajmy o modlitwie do Miłosiernego Boga – za pokój dla dusz

ofiar zbrodni wołyńskiej oraz o zwycięstwo prawdy historycznej, niezwykle

bolesnej, ale stanowiącej jedyną drogę do rzeczywistego pojednania, budowania

dobrosąsiedzkich relacji i pokojowego współistnienia w przyszłości.

[źródło: http://dzieje.pl/aktualnosci/11-lipca-1943-roku-kulminacja-zbrodni-wolynskiej]

Elżbieta Giersz

* „Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945” stanowi próbę zebrania w jednym

miejscu rozproszonych informacji o osobach (w głównej mierze „cywilnych”

Ukraińcach), udzielających pomocy ludności polskiej. Pomoc tą odnotowano

w ponad 500 miejscowościach (spośród kilku tysięcy, w których ginęli Polacy).

„Sprawiedliwi” w dużej części pozostają bezimienni. Do księgi został dołączony

również aneks poświęcony aktom pomocy Ukraińcom przez Polaków. Dotyczy

on przede wszystkim terenów Polski w granicach powojennych i okresu, kiedy ludność

ukraińską objęto wysiedleniami do ZSRR oraz na Ziemie Zachodnie. Ta niezwykła

pozycja jest dostępna np. w formacie PDF na stronie: http://pamiec.pl/pa/biblioteka-

cyfrowa/publikacje/12487,dok.html. Warto do niej sięgnąć.

– 11 –

– M A Ł E C O N I E C O D L A D Z I E C I –

PERSCY ARYSTOKRACI – SENNEN I ABDON

Ci dwaj mężni święci byli perskimi arystokratami, których aresztowano

za straszną „zbrodnię”, a mianowicie za to, że byli chrześcijanami! Zakuto

ich w łańcuchy, przewieziono do Rzymu i nakłaniano, żeby porzucili „głupią”

religię chrześcijańską i oddali cześć fałszywym

bogom Rzymu. To byłoby takie łatwe.

Ponieważ Sennen i Abdon byli arysto-

kratami, prawdopodobnie mieli wystarczająco dużo

pieniędzy, aby „żyć spokojnie”. Musieli okazać

tylko trochę „dobrej woli”. Zgodzić się z Rzy-

mianami i powiedzieć, że chrześcijaństwo jest złą

religią i dlatego nie chcą już dłużej być chrze-

ścijanami. Takie posunięcie z ich strony zapewne

byłoby sprytne. A może nie?

Sennen i Abdon jednak całym sercem wierzyli w Jezusa Chrystusa i całą

nadzieję związali z Jego nauką. Nie mogli zatem wyrzec się swej wiary.

Wówczas Rzymianie wpadli we wściekłość i rozkazali żołnierzom zabić obydwu

mężnych arystokratów. Sennen i Abdon woleli umrzeć niż wyrzec się swojej wiary

chrześcijańskiej. Jak myślisz, czy któryś z twoich chrześcijańskich przyjaciół

postąpiłby tak mężnie? A ty?

Prawdopodobnie nigdy nie zostaniesz „skuty łańcuchami”, ale wiele razy

znajdziesz się w sytuacji, kiedy ludzie będą ci wmawiali, że chrześcijaństwo

jest „głupią” religią i że powinieneś się jej wyrzec. Będą cię nawet przekonywać,

że Bóg cię nie kocha (co rzeczywiście jest „głupie”, ponieważ Bóg jest miłością

i nie może cię nie kochać). Będą cię namawiali, abyś robił to, na co masz ochotę,

a nie to, co ci podpowiada głupie chrześcijaństwo. Co im odpowiesz?

/z książki „115 zaskakujących wydarzeń z życia świętych”

autorstwa Bernadett McCarver Snyder/

GAZETKĘ PARAFIA LNĄ REDA GU JĄ A K C JA KA T O L I C K A I ZU ZA P OD K I ERU NK I EM K S . PR OB O SZC ZA

P A RA F I A P W . WN I EB OW Z I ĘC I A NA J ŚW I Ę T SZ E J MA R Y I P A NN Y W B I E R ZG ŁOW I E

U L . K S . Z Y GF RYDA Z I Ę T A RS K I EG O 20 , 87 -152 ŁU B I A NK A , T E L . (5 6 ) 678 86 70

W W W .P A RA F I A W B I ERZ GL OW I E .P L , K O NTA K T@P A RA F I A W B I ERZG L OW I E .P L

NR K O NT W BS TORUŃ O/ŁUBI ANKA : O GÓ L NE – 67 -9511-0000-2003-0021-2269 -0001

SP EC JA LNE NA BU DO W Ę K O ŚC I O ŁA W ŁU B I A NC E – 31-9511-0000-0021-2269 -2000-0010