65
ANNA B INDACZ GMINA RUDNIK kraina palaców i zie leni

Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

ANNA BINDACZ

GMINA RUDNIKkraina pałaców i zieleni

CMYK

ISBN 83-89802-09-0

Page 2: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

ANNA BINDACZ

GMINA RUDNIK– kraina pałaców i zieleni

RACIBÓRZ 2005

Page 3: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

Wydawca: Wydawnictwo i Agencja Informacyjna WAW Grzegorz Wawoczny,

47-400 Racibórz, ul. Staszica 23/13, tel. (032) 755 15 05, (032) 415 97 97, tel. kom. 605 685 485, e-mail: [email protected]

Realizacja wydawnicza: Nowiny Raciborskie sp. z o.o.

Skład: Paweł Okulowski

Redakcja i korekta: Grzegorz Wawoczny

Druk: Augustana, Bielsko-Biała

ISBN 83-89802-09-0

Autorka dziękuję za współpracę:

Antoniemu Strzedule, Urszuli Widence, Hubertowi Jaroszowi, Teresie Solisz, Stefanii Pendziałek, Markowi Górkiewiczowi, Hubertowi Mayer, Brunonowi Mrozkowi, Elżbiecie Krybus,

Marii Lepszy, Henrykowi Lepszy, Fortunatowi Wallach, Ricie Badurczyk, Gizeli Lenard, Marii Głombik, Ginterowi Kallabis, Anieli Grabowskiej, Franciszkowi Musze,

Marcie i Franciszkowi Kszuk, Marii Szramek, Zofii Szramek, Dorocie i Janowi Chrubasikom, Róży Czekała, Erhardowi Malik, Alfredowi Rosie i Józefowi Urbińskiemu.

Reprodukowane dokumenty pochodzą ze zbiorów kościoła WNMP w Raciborzu. Za ich udostępnienie wydawca składa podziękowanie ks. proboszczowi Ginterowi Kurowskiemu.

Fotografie: Dominik Konieczny, Zygfryd Sochiera, Grzegorz Wawoczny.

Page 4: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 4 –

A A A Zajmująca powierzchnię blisko 7,4 tysięcy ha gmina Rudnik położona jest w obrębie Kotliny Raciborsko-Oświęcimskiej. Jej miejscowości są malowniczo rozsiane po pagórkowatym terenie na lewym brzegu Odry, bogatym w żyzne gleby, już od pradziejów intensywnie zasiedlanych przez człowieka. Klimat jest tu umiarkowany i korzystny dla rolnictwa. Uprawom sprzyjają wysokie średnioroczne temperatury oraz dobry rozkład opadów. Lato jest długie, zimy zaś krótkie i łagodne. Wiatry są słabe. Przeważają powiewy z zachodu i południa, które przynoszą ciepłą i wilgotną masę powietrza z Europy Zachodniej i znad Morza Śródziemnego. Na łagodność klimatu wpływają również sąsiedztwo rzeki Odry, niewielka odległość od - rozdzielającej Sudety od Karpat – Bramy Morawskiej i rozległa powierzchnia leśna we wschodniej części województwa opolskiego. Gmina administracyjnie należy do powiatu raciborskiego i województwa śląskiego. Od zacho-du graniczy z województwem opolskim. Siedzibą władz samorządowych jest Rudnik. Pozostałe miejscowości to: Brzeźnica, Czerwięcice, Dolędzin, Gamów, Grzegorzowice, Jastrzębie, Lasaki, Ligota Książęca, Łubowice, Modzurów, Ponięcice, Sławienko, Sławików, Strzybnik i Szonowice. Wszystkie zamieszkuje ponad pięć tysięcy osób. Herb gminy Rudnik, to tarcza dwudzielna w słup. W lewym polu na białym tle znajduje się wieża zamkowa z czerwonej cegły, nawiązująca do dawnych i obecnych pałaców. Pod wieżą jest kłos dojrzałego zboża, który świadczy o rolniczym charakterze rudnickich wsi. W polu drugim, na niebieskim tle, umieszczona jest złotolistna gałązka dębu.

BRZEŹNICA Nazwa Brzeźnica (dawniej Bresnitz, w latach 1936-1945 Eichendorffmühl) w języku staropol-skim oznacza las brzozowy. Powierzchnia miejscowości wynosi 715 ha. Zamieszkuje ją blisko sze-ściuset mieszkańców. Należy do parafii Łubowice. Badania archeologiczne, prowadzone tu przez wybitnego polskiego archeologa prof. Jana Cho-chorowskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, ujawniły na wzgórzu graniczącym z Łubowicami cmentarzysko ciałopalne z okresu kultury łużyckiej, związane z pobliskim grodem. Na terenie pradziejowej nekropolii odkryto ponad czterysta siedemdziesiąt pochówków ciałopalnych. Średniowieczna Brzeźnica pojawia się w źródłach przy okazji przeniesienia kolegiaty racibor-skiej z zamkowej kaplicy św. Tomasza z Canterbury do kościoła farnego pod wezwaniem Wniebo-wzięcia Najświętszej Maryi Panny. Książę Jan II zwany Żelaznym uposażył dziesięciną z folwarku zamkowego w Breznicze et Nedan (z Brzeźnicy i Miedoni) kanonika raciborskiego. 12 stycznia 1445 r. książę raciborski Wacław Przemyślida przekazał folwark brzeźnicki i kilka innych okolicznych dóbr swojej żonie Małgorzacie z Szamotuł herbu Nałęcz, córce Wincentego, kasztelana między-rzeckiego. Później – w formie zastawu – wieś przeszła we władanie szlachetnie urodzonego Mate-usza Osińskiego, który od 1477 r. ofiarował dziesięcinę kościołowi kolegiackiemu w Raciborzu. 15 stycznia 1501 r. Brzeźnicę kupił kanclerz Krzysztof Tiachowski, ale już 17 stycznia 1524 r. pozyskał ją szlachcic Mikołaj Holy, właściciel Ponięcic, Błażejowic, Witosławic i Sławikowa. Brat Miko-

Page 5: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 5 –

łaja – Zdzisław von Holy, posiadał w latach 1530-1533 przylegające do tych wiosek folwarki. W 1533 r. Brzeźnicę kupił Jan Czepla, który wkrótce darował wieś swojej siostrze Annie, a ona, w 1565 r., odsprzedała ją Hynkowi Petrowiczowi Chorwatowi von Wiecze. Kiedy ten zmarł, Brzeź-nica stała się własnością jego córki Joanny. Ta, w 1602 r., sprzedała wieś za dziesięć tysięcy dwieście talarów Wacławowi Trachowi, panu na Kornicy. W październiku 1645 r., za osiem tysięcy talarów i sto dukatów, Brzeźnicę kupiła Małgorzata Dzierżanowska. Na niewielkim wzniesieniu zbudowała pałac rycerski. W 1667 r. część wsi wraz z tą budowlą ofiarowała swojemu pasierbowi, Fryderykowi Jarockiemu. Drugą część schedy, również z zamkiem, przekazała synowi, Janowi Krzysztofowi Dzierżanowskiemu. Odtąd Brzeźnica podzieliła się na Górną i Dolną. W 1671 r., po śmierci swojej przybranej siostry Katarzyny, Jan Krzysztof Dzierżanowski sprzedał Dolną Brzeźnicę Janowi Fer-dynandowi Larischowi, dzierżawcy Borucina, obecnie w gminie Krzanowice. Umowa zobowiązy-wała nowego właściciela do zapłaty sześćdziesięciu talarów rocznie żyjącemu jeszcze wówczas ojcu Adamowi Dzierżanowskiemu. W 1689 r. Dolna Brzeźnica została sprzedana przez Jana Hynkowi Wacławowi Larischowi. W 1703 r. nabył ją Jan Szypa na Branicach (Johann Schipp von Branitz). Właściciel Brzeźnicy Górnej, Fryderyk Jarocki zmarł w 1678 r. Majątek po nim wystawiono na publiczną licytację. Najwyższą cenę za zamek i dobra wiejskie zaoferowali Katarzyna z domu Larisch i jej małżonek Jerzy Kozłowski, pan na Pilchowicach i Ćwiklicy w Pszczyńskiem. Z mał-żeństwa zrodziło się Kozłowskim pięć córek i jeden syn – dziedzic rodzinnych włości. W 1696 r. sprzedał Górną Brzeźnicę Janowi Szypie na Branicach, temu samemu, który kupił Dolną Brzeź-nicę. W 1703 r. obie części wsi na powrót połączono. Już 28 października 1704 r. złączone dobra kupił Florian Szymon Ehrenkron. W 1725 r. należące do niego dobra obejmowały: zameczek z ogródkiem kuchennym, w którym sadzono warzywa i zioła, browar, sad oraz folwark z ogrodem. Piszący w XIX wieku ks. dr Augustyn Weltzel wzmiankował istniejącą „naprzeciwko” zamku ka-plicę. Ustanowiony tu kapelan odprawiał dla właścicieli zamku, ich gości i służby msze święte, codziennie z wyjątkiem Bożego Narodzenia, Wielkanocy, Wniebowstąpienia, Zielonych Świątek, Bożego Ciała i odpustu w Łubowicach. Prawa do udzielania chrztów, ślubów, pogrzebów ów ka-pelan nie mógł wykonywać bez zgody łubowickiego proboszcza. Na wzmianki o brzeźnickim ka-pelanie można trafić w źródłach jeszcze pod datą 1798. Później kaplicę zamieniono „na szopę”. Po śmierci Ehrenkrona majątkiem zarządzała jego córka, Maria Eleonora, żona Karola Józefa Schi-monsky na Wachowie. Ich potomkowie mieli Brzeźnicę aż do 1817 r. Wtedy to kupił ją szlachcic Wilhelm Bogusław von Wrochem. W 1867 r. dobra brzeźnickie przejął książę raciborski Wiktor I, jeden z największych górnośląskich właścicieli ziemskich. Posiadał je do 1945 r. Wieś miała dawniej aż trzy młyny. W 1698 r. istniała tu już szkoła. W XIX wieku funkcjono-wały dwa wiatraki i dwa duże młyny wodne, w tym jeden zwany „na wygonie”, do którego często przychodził poeta Joseph von Eichendorff rodem z pobliskich Łubowic. Zakochany był w ubogiej miejscowej młynarce, której uroda dawała mu natchnienie do pisania romantycznych wierszy. Z Brzeźnicy pochodził biskup Jan Emanuel von Schimonsky. Urodził się 23 lipca 1752 r. jako syn Karola Józefa von Schimonsky, starosty raciborskiego. Święcenia kapłańskie przyjął w 1775 r. w Rzymie. W 1793 r. został wikariuszem generalnym diecezji wrocławskiej, a cztery lata później jej biskupem pomocniczym. W 1817 r. został mianowany przez papieża na zarządcę biskupstwa. W 1823 r. objął funkcję biskupa diecezji wrocławskiej. Zmarł 27 grudnia 1832 r. Był jedynym bi-skupem wrocławskim z ziemi raciborskiej.

Page 6: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 6 –

Zabytki W Brzeźnicy można zobaczyć ruiny pałacu, będącego pozostałością barokowej budowli wznie-sionej w 1645 r. przez Małgorzatę Dzierżanowską. Budowla, zbudowana na planie prostokąta, mu-rowana i otynkowana, otoczona była parkiem oraz ogrodami. Podczas II wojny światowej zabytek został zniszczony. Zachował się park z licznymi ciekawymi okazami starodrzewia. Przy wjeździe na teren byłych zabudowań folwarcznych, na murowanym postumencie stoi kamienna figura św. Jana Nepomucena z XVIII w. Przy ulicy Leśnej, na dawnym wygonie, znajduje się młyn, do którego przy-chodził niegdyś Joseph von Eichendorff. To jeden z nielicznych, pieczołowicie odnawianych tego typu zabytków na ziemi raciborskiej. Przy ulicy Kozielskiej, obok miejsca, gdzie niegdyś znajdował się dwukondygnacyjny lamus czyli spichlerz dworski z XIX w., stoi dziewiętnastowieczna kapliczka z ostrołukowym wnętrzem. Niedaleko stąd stoi druga kapliczka, wybudowana w 1929 r. przez Adolfa Marklowskiego w podzięce za szczęśliwy powrót do domu z I wojny światowej. Kolejna kapliczka jest przy ulicy Leśnej. Poświęconą ją św. Rodzinie. Co roku 1 stycznia, w uroczystość św. Rodziny, odprawiana jest tu msza święta odpustowa. Warto wiedzieć, iż przy ulicy Leśnej, na posesji państwa Kiszków, stoi liczący sobie trzysta lat dąb. Ten niezwykły okaz ma dwa metry średnicy.

Brzeźnica w legendach i opowieściach Pewnego dnia grupa mężczyzn kosiła trawę na łąkach za lasem blisko Brzeźnicy. W południe, gdy dzwony łubowickiego kościoła dzwoniły na Anioł Pański, kosiarze poszli do domów na obiad. Jeden, który miał przy sobie chleb, pozostał. Był to młody i pobożny parobek. Usłyszawszy dzwo-ny wstał i odmówił modlitwę. Potem usiadł i zjadł chleb. Gdy kładł się na trawie, by odpocząć, pojawiła się piękna dziewczyna w długiej, białej sukni. Widząc przerażenie młodzieńca powiedzia-ła: – Jesteś porządnym człowiekiem i jedynie ty możesz nasze zapadnięte miasto wybawić. Kiedy wynurzy się ono na powierzchnię, a z wież kościelnych zaczną rozbrzmiewać dzwony, wtedy na ciebie potoczy się rozżarzona beczka. Nie bój się i nie uciekaj. Beczka nie zrobi ci krzywdy. Kiedy tę próbę przejdziesz pomyślnie, zostaniesz naszym wybawcą. Po chwili zniknęła. Krótko potem spod ziemi wyłoniły się wieże, dachy i domy zapadłego miasta. Młodzieniec usłyszał dzwony kościelne. Zza domów wytoczyła się duża rozżarzona beczka. Niestety parobek zląkł się tego widoku i uciekł. Przed wioską zatrzymał się, odwrócił i spostrzegł, iż miasto znów zapada się pod ziemię. Musi poczekać sto lat na kolejnego śmiałka, który być może pomyślnie przejdzie próbę. Bohaterem znanej miejscowej opowieści jest dzik. Przy ulicy Kozielskiej znajduje się nieczyn-ny już bar, zwany niegdyś Marysieńką. W nim to co wieczór przy piwie spotykali się miejscowi chłopi. Pewnego razu wbiegł tu dzik, który szybko przegonił wszystkich za bufet lub na zewnątrz. Przerażeni biesiadnicy patrzyli na zwierzę, które chwilę powęszyło i wybiegło. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Odtąd nazwę lokalu przemianowano na Bar pod Dzikiem.

CZERWIĘCICE Nazwa wsi (z niemieckiego Czerwentzütz) pochodzi od bliżej nieokreślonej nazwy osobowej Czerwięta. W 1936 r. przemianowano ją na Rotental. W 1945 r. powrócono do nazwy Czerwięcice. Miejscowość ma blisko 400 ha powierzchni. Mieszka tu ponad sto osób. Pola są żyzne i urodzajne. Od czasów najdawniejszych do 1993 r. wieś należała do parafii sławikowskiej. Dziś przynależy do parafii Rudnik.

Page 7: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 7 –

W drugiej połowie XIX w. niemiecki badacz Stöckel prowadził tu badania wykopaliskowe. Obok drogi prowadzącej do Sławikowa natrafił na resztki budynku XIII-wiecznej osady. Od-nalazł fragmenty średniowiecznych naczyń, z których część była zdobiona. Pierwsze wzmianki źródłowe o wiosce pochodzą z lat 1272-1275, kiedy to należała do rycerskiego rodu Lavenste-inów, używających też miana Czerwięcickich. Liczni członkowie tej rodziny piastowali ważne urzędy na dworach książąt raciborskich. Paweł Lavenstein, zwany Pawłem z Czerwięcic, dzier-żawił przed 1413 r. część Rudnika. W 1416 r. Czerwięcice należały do dóbr książęcych. Jako takie wymienione są w dokumencie fundacyjnym księcia Jana II Żelaznego dla kolegiaty raciborskiej. Z Czirwenczicz kapituła kolegiacka czerpała dochody. Przynależne były prałatowi – pierwszemu kanonikowi. W XVI w. jako właściciele odnotowani są Czerwięciccy. W 1712 r., po swojej żonie Joannie Ludmile von Holly, Czerwięcice odziedziczył Karol Joachim von Wrochem. Wroche-mowie władali wsią do XIX w. Pod koniec tegoż stulecia sprzedali Czerwięcice rodzinie von Schimonsky, która opuściła je w 1945 r.

Zabytki Cennym zabytkiem jest, wzniesiony w 1892 r. z inicjatywy rodziny von Schimonsky, pałac otoczony niegdyś pięknym ogrodem i parkiem. Obecnie budowla należy do osoby prywatnej. Za-chował się przy niej park z okazami starodrzewia. Bardzo interesującym obiektem jest kaplica z kryptą grobową przy ulicy Głównej. Początki tego mauzoleum giną w mrokach dziejów. Na po-czątku XIX w. zostało przebudowane w stylu klasycystycznym. W 1999 r. kaplicę rozbudowano i przekształcono w filialny kościółek p.w. Matki Boskiej Różańcowej. Wtedy też sarkofagi rodzi-ny von Wrochem przeniesiono z krypty na przykościelny cmentarz. Wewnątrz świątyni można obejrzeć trzy marmurowe XIX-wieczne płyty nagrobne Wrochemów. W zewnętrzną ścianę są na-tomiast wmurowane niezwykle interesujące, zupełnie wyjątkowe w skali powiatu raciborskiego, płyty nagrobne z piaskowca. Pierwsza, z początku XVII w., ozdobiona jest postacią dziecka oraz zatartą częściowo inskrypcją i czterema kartuszami herbowymi. Na drugiej widnieje płaskorzeźba niewiasty, zmarłej w 1721 r. Istniała jeszcze trzecia płyta, z 1610 r., przedstawiająca kartusz herbowy rodziny von Wrochem. Niestety zaginęła. Na terenie cmentarza warto zwrócić uwagę na najstar-szy na ziemi raciborskiej krzyż kamienny z 1720 r. Przed wejściem do kościółka zobaczyć można natomiast wzniesiony w 1876 r. krzyż z piaskowca. Przy ulicy Głównej znajduje się XVIII-wieczna murowana kapliczka. Wewnątrz jest ołtarz barokowy z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej.

DOLĘDZIN Miejscowość ma powierzchnię 355 ha i kilkunastu mieszkańców. Należy administracyjnie do wsi Modzurów. Jej nazwa pochodzi od wyrazu lędo, co oznacza ziemię słabo uprawianą i wysychają-cą. Należała do rodziny von Wrochem. Zmarły w 1870 r. major Ludwik von Wrochem przekazał ją na mocy swojego testamentu Karolowi Ludwikowi von Gelhorn z Legnicy. Tenże zmarł w 1945 r. Po wojnie funkcjonowało tu Państwowe Gospodarstwo Rolne. Warto dodać, że w okresie mię-dzywojennym i w 1967 r., uwagę archeologów, najpierw niemieckich a potem polskich, skupił położony około dwustu metrów na południowy zachód od zabudowań byłego PGR-u południowy stok niewielkiego wzniesienia, gdzie odnaleziono relikty osady funkcjonującej w okresie XI-XIII i XIV-XV w. Znaleziono tu około stu ułamków naczyń obtaczanych, częściowo zdobionych.

Page 8: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 8 –

GAMÓW Początków osady należy szukać już w XII w. Genezy nazwy upatruje się w przezwisku Gama (gamać się oznacza chodzić ociężale). Przed wojną, między innymi w księdze adresowej Raciborza i okolic z 1932 r., stosowano pisownię Gammau. W 1945 r. powrócono do miana Gamów. Obecnie powierzchnia wsi wynosi 516 ha. Mieszkańców jest ponad czterystu pięćdziesięciu (w 1939 r. było ich 682). W 1938 r. Niemcy prowadzili tu badania archeologiczne. Skupiły się one na północno-zachod-nim krańcu wsi, na północny wschód od byłego wiatraka. Natrafiono tu na pozostałości XII/XIII--wiecznej osady. Odkryto dwie jamy osadnicze, a w nich resztki naczyń oraz szczątki zwierzęce. Ciekawostką były, zaginione w 1945 r., nożyce oraz dwa fragmenty noży żelaznych i igła kościana. Pierwotne osadnictwo koncentrowało się wzdłuż ulicy Widowskiej, najwyżej usytuowanego miej-sca we wsi. Wynikające z tego problemy w zaopatrzeniu w wodę spowodowały, że ludność zaczęła zasiedlać niżej położone partie Gamowa. Pierwsze wzmianki o osadzie pochodzą już z początku XIII w. 19 listopada 1223 r. biskup wrocławski Wawrzyniec konsekrował kościół św. Jana Chrzciciela w Makowie, któremu podle-gał Gamów. W dokumencie magistra Gosco, mistrza śpiewaczego (kantora) i wizytatora biskupa wrocławskiego Nankera, wystawionego w 1338 r. dla kolegiaty św. Tomasza z Canterbury w Raci-borzu, wzmiankowana jest wieś Gamal. Jako Gammaw występuje ona w 1375 r., w pergaminowym dyplomie Jana, księcia opawskiego i raciborskiego, wystawionym również dla kolegiaty w Racibo-rzu. Władca wymienia istniejące we wsi alodium, czyli folwark, z którego uposażył kanoników. W 1383 r. wieś liczyła trzydziestu jeden mieszkańców. Wiódł tędy szlak handlowy. Obok Cyprzanowa, Żerdzin czy Studziennej, należała do kapituły kolegiackiej w Raciborzu, co potwierdzają kolejne dokumenty, m.in. książęcy, wystawiony w 1415 r., tuż przed przeniesieniem kolegiaty z zamku do kościoła farnego. Wzmiankuje on Gamaw. Zanim 14 stycznia 1871 r. erygowano samodzielną parafię Św. Anny w Gamowie, wieś należała do parafii Grzędzin w dekanacie łańskim.

Zabytki Od niepamiętnych czasów w Gamowie istniała drewniana kaplica pod wezwaniem św. Anny. W 1698 r. została odnowiona przez kanonika raciborskiego Marcina Korrigera. W 1728 r., sta-raniem zarządcy gamowskiego folwarku Tomasza Jedliczki, została wzniesiona barokowa kaplica murowana, również poświęcona św. Annie. Jej budowa trwała dwa lata. W 1848 r., dzięki ofiarności bezdzietnego małżeństwa Pawła i Apolonii Cichoniów, świątynia została przedłużona w kierun-ku wschodnim, do obecnych rozmiarów. Kościół był wielokrotnie odnawiany, m.in. ze zniszczeń ostatniej wojny. Niedawno został pomalowany, a jego sylwetka stanowi ciekawy element tutejszego krajobrazu. Ołtarz główny pochodzi z drugiej połowy XVIII w. Ujęty jest parami kolumn z bo-gatym zwieńczeniem, z rzeźbami: Boga Ojca, Aniołów, Chrystusa i św. Jana Chrzciciela. Obraz ołtarza przedstawia św. Annę Samotrzeć adorowaną przez aniołki. Ambona i chrzcielnica pochodzą z pierwszej połowy XIX w. W Gamowie przy ulicy Długiej znajduje się czynny do dziś młyn z 1916 r., wybudowany przez Andrzeja Fiegela. Wcześniej napędzany był silnikiem spalinowym, a od 1924 r. energią elektryczną. Wieś zdobią liczne zagrody frankońskie. Są to zabytki specyficzne dla ziemi raciborskiej. Tworzą ją dwa budynki mieszkalne połączone bramą wjazdową na dziedziniec. Ich przedłużeniem są zabu-dowania gospodarcze, czyli stajnia, obora i chlew.

Page 9: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 9 –

Wsie gminy Rudnik słyną z wysokiej kultury rolnej. Pagórkowate ukształtowanie terenu sprawia w okresie kwitnienia łąk i upraw rzepaku przepiękny widok. Tutejsze przypałacowe parki pełne są okazów starodrzewia tworzącego piękne widoki jesienią i zimą

Page 10: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 10 –

Wydany w styczniu 1765 roku na zamku raciborskim doku-ment Karola Józefa von Schimonsky, pana na Brzeźnicy, adre-sowany do kolegiaty przy kościele farnym w Raciborzu

Tak zwany Młyn Eichendorffa w Brzeźnicy, tu na obrazie eksponowanym obecnie w Muzeum w Łubowicach

Figura św. Jana Nepomucena w Brzeźnicy

Page 11: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 11 –

Malownicze ruiny zamku w Brzeźnicy. Zabytkową budowlę otacza park z licznymi okazami starodrzewia

Page 12: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 12 –

Czerwięcice dawniej i dziś - na współczesnych zdjęciach droga przez wieś z kapliczką domkową, obok przedwojenna fotografia przedstawiająca ten sam fragment miejscowości, dalej kopia regestu dokumentu fundacyjnego z 1416 roku dla kolegiaty raci-borskiej, w którym wzmiankowane są Czerwięcice oraz ówczesny ich właściciel Karel di Wrochin, poniżej datowana na 1907 r. pocztówka z widokiem czerwięcickiego pałacu

Page 13: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 13 –

U góry zabytkowe płyty nagrobne z piaskowca pochodzące z miejscowego mauzoleum rodziny von Wrochem, obie unikal-ne w skali powiatu raciborskiego, ta z przedstawieniem dziecka datowana na początek XVII w., kolejna z płaskorzeźbą niewiasty zmarłej w 1721 r., poniżej krzyż kamienny z 1720 r. – najstar-szy tego typu zabytek na ziemi raciborskiej, obok XIX-wieczne płyty nagrobne członków rodziny von Wrochem umieszczone obecnie w kaplicy

Page 14: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 14 –

Pałac w Czerwięcicach na pocztówce z okresu międzywojennego, wydanej przez wydawnictwo w Berlinie. Uwagę zwraca umieszczo-ny na awersie numer telefonu do pałacu, poniżej stan zabytku obecnie. Na dolnym zdjęciu widok na wieś Gamów, jedną z najstarszych w powiecie raciborskim. Obok kopia XIX-wiecznego regestu, w którym znalazł się odpis datowanego na 1338 r. pergaminowego dokumentu magistra Gosco, kantora biskupa wrocławskiego, w którym wzmiankowana jest wieś Gamal. Oryginał dokumentu, który początkowo znajdował się w archiwum kolegiaty raciborskiej, a potem w zbiorach archiwum we Wrocławiu, zaginął w 1945 r.

Page 15: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 15 –

Gamów na unikalnych przedwojennych pocztówkach, przedstawiających kościół, zajazd wzmiankowany na nich jako własność rodziny Kremser oraz Pendzialek, szkołę a także piekarnię Malcharczika. Z tej ostatniej rodziny wywodzi się Alfred Malcharczyk, znany dziś w Raciborzu cukiernik

Page 16: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 16 –

Kościół Św. Anny w Gamowie współcześnie oraz na zabytkowej, co ciekawe, kolorowej pocztówce, wydanej w 1937 r. nakładem wrocławskiej oficyny Georga Kasela. Uwagę zwraca bogaty wystrój wnętrza kościoła oraz ciekawe detale, takie jak zabytkowa klamka głównych drzwi. Obok tablica chwały, zawierająca fotografie ga-mowian, którzy zginęli w I wojnie światowej

Page 17: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 17 –

We wsi jest pięć kapliczek. Pierwsza, ufundowana w 1857 r. ku pamięci zmarłej tragicznie Magdaleny Nowak, znajduje się za posesją rodziny Krybus. Cztery pozostałe można oglądać przy ulicy Długiej: p.w. Serca Pana Jezusowego u państwa Kachel, postawiona w 1880 r. przez kobietę jako wotum dziękczynne za otrzymany spadek; św. Jana Nepomucena u państwa Komorek; p.w. Matki Boskiej na posesji rodziny Modlich oraz u państwa Strzedula. Ta ostatnia jest pamiątką snu Krystyny Strzeduli. Kobiecie objawiła się Matka Boska z piękną koroną. Następnego dnia postano-wiła poszukać i kupić figurę z wyobrażeniem Rodzicielki identycznym jak ze snu. Do dziś rzeźba ta znajduje się w tejże kaplicy. Gamów posiada aż jedenaście krzyży przydrożnych, w tym kilka zabytkowych, m.in.: na po-sesji państwa Holeczek, ufundowany w 1909 r. przez Józefa i Marię Krybusów w podzięce za wstąpienie ich córki do klasztoru; u państwa Kachel, wzniesiony w 1894 r. ku czci osób pocho-wanych w masowym grobie znalezionym w tym gospodarstwie; na granicy między Gamowem a Modzurowem, upamiętniający zmarłych na cholerę mieszkańców Modzurowa, usytuowany tu, by uchronić Gamów od epidemii choroby zbierającej „ludzkie żniwo”; na rozwidleniu dróg do Krowiarek i Sławienka, postawiony w 1910 r. przez Nikodema Strzedulę i Mariannę Maisę; w polu za ulicą Wiatrakową ufundowany przez Stefana Affę w podzięce za przeżycie epidemii; przy ulicy A. Mickiewicza ufundowany w 1911 r. przez Stefana Wilczka w podzięce za ocalenie od uderzenia piorunów oraz przy polnej drodze Widowskiej, postawiony w 1898 r. przez Thomasa Rzitki i Josefa Näheres.

Gamów w opowieściach Dzięki gamowianom mamy poświadczone pierwsze raciborskie strucle. Smakołyki wymie-niono w datowanym na 4 stycznia 1661 r. piśmie raciborskiej kolegiaty do kapitana w kwaterze głównej wojsk cesarskich w Cieszynie. Zatytułowano je Jaśnie wielmożny szlachetny panie oraz do-stojny i wielce szanowny panie. Opisano w nim napad na chłopów z Gamowa, którego w okolicach Pawłowa dopuściło się trzech konnych żołnierzy. Co ciekawe, myśląc, że to zbóje, chłopi dotkliwie pobili wojaków, za co dowódca z Cieszyna chciał gamowian srogo ukarać. Do zdarzenia doszło 23 grudnia 1660 r. Chłopi wracali z Raciborza, gdzie dostarczyli kanonikom cztery wozy owsa. Przed powrotem dokonali rozmaitych zakupów między innymi „korzeni do bożonarodzeniowych struc-li”. Uszli kary, bo raciborska kapituła ich wybroniła.

GRZEGORZOWICE Wieś zajmuje obszar blisko 500 ha. Ma ponad sześćset mieszkańców. Powstała po I wojnie światowej z przyłączenia do Grzegorzowic Ganiowic i osady Gacki. Nazwa Grzegorzowice po-chodzi od domniemanego założyciela wsi – Grzegorza. W XV w. używano określenia Gregorowitz. Do 1945 r. obowiązywała zaś nazwa Gregorsdorf. Po II wojnie światowej powrócono do brzmienia Grzegorzowice. W latach 1939-1942 Niemcy prowadzili tu badania archeologiczne. Jedno ze stanowisk usytu-owano w miejscu obozu pracy (RAD). Znaleziono ułamki naczyń obtaczanych z gliny, datowanych na IX-X wiek. W 1940 r., na północny wschód od wzniesienia, odkryto ułamek obtaczanego naczy-nia, datowanego na X-XII wiek. W 1942 r., w piaskowni za restauracją, znaleziono ułamki naczyń glinianych i przęślik. Znaleziska te zostały datowane na okres wczesnośredniowieczny.

Page 18: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 18 –

Ganiowice. Już od 1339 r. część wioski należała do kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Raciborzu, płacąc tamtejszemu proboszczowi 8,5 marki czynszu. W 1364 r. jako proboszcz miejski wspomniany jest Jan Dzecko (Johannes Dzeckonis). Przysłużył się księciu Miko-łajowi i księstwu, szczególnie w Rzymie, gdzie uzyskał dyspensę papieża Urbana V na poślubie-nie przez władcę trzeciej z kolei żony – Jutty z Niemodlina. Książę zwolnił za to od wszystkich świadczeń i danin na rzecz dworu kmieci ze wsi Ganiowice. Odnośny dokument wystawiono 30 listopada 1364 r. w dzień św. Andrzeja. Władca wzmiankuje w nim villis Ganowicz, czyli wieś Ga-niowice. W 1416 r., kiedy przy świątyni farnej w Raciborzu została utworzona kapituła kolegiacka, z woli księcia Jana II Żelaznego całość Ganiowic znalazła się w posiadaniu kanoników. W 1551 r. jako właściciel ganiowickiego folwarku notowany jest Paweł Wraniński. Po jego śmierci w 1574 r., przez cztery lata, dobrami tymi zarządzała wdowa po nim – Dorota. W 1578 r. Mikołaj Wraniński sprzedał rodzinny majątek szlachetnie urodzonemu Maciejowi Grabowowi. W 1594 r. Ganiowice przejął starosta krajowy von Oppersdorff. W 1648 r. majątek znów znalazł się w rękach Wraniń-skich. W 1682 r. zmarł przedstawiciel tego rodu, pozostawiając małoletnie dzieci. Z tego względu zamierzano wystawić folwark na licytację. Jako główny pretendent do jego objęcia wystąpiła ra-ciborska kolegiata, w której posiadaniu znajdowała się wioska. Kanonicy wystosowali prośbę do cesarza, by ten w pierwszej kolejności złożył im ofertę zakupu. Kapitułę poparł biskup wrocławski, informując cesarskich urzędników, że dochody kościoła kolegiackiego zubożały z powodu utraty czynszów z Gliwic. Do Wiednia wysłano proboszcza łubowickiego, ks. Wilhelma von Trach. 5 października 1695 r. transakcja została sfinalizowana. W rękach kolegiaty majątek ten pozostał do 1810 r., kiedy to na mocy edyktu króla pruskiego dobra kościelne zostały przejęte przez państwo. W 1811 r. Ganiowice stały się własnością rządu, a potem weszły w skład dóbr zamku raciborskiego, które z czasem przejęła rodzina książąt von Ratibor. Majątkiem tym zarządzali do 1945 r. Osada Gacki położona była niedaleko Ganiowic i składała się z kilku domostw. W miejscowo-ści tej istniał młyn, który podczas powodzi przed 1725 r. został zniszczony, a potem odbudowany. Wraz z nim wzniesiono również gospodę, w której sprzedawano rocznie czternaście achteli piwa i pół wiadra wódki. W tym czasie wioska liczyła siedmiu gospodarzy, dwóch zagrodników i czterech chałupników. Pod koniec tegoż wieku z folwarku i wioski utworzono jeden obwód dominialny, który oddano w dzierżawę niejakiemu Stokłosie. Z tego obszaru kanonicy raciborscy otrzymywali dwadzieścia jeden szefli zboża, a wikarzy i słudzy kościelni sześć i pół. Dodatkowo Stokłosa uiszczał opłaty z dzierżawy w wysokości 1270 guldenów. Aż 980 guldenów oddawano królowi pruskiemu. Grzegorzowice składały się dawniej z trzech części: gminy Grzegorzowice, dóbr Grzego-rzowice Książęce i folwarku Grzegorzowice Sławikowskie. Na początku XV w. notowany jest spór pomiędzy proboszczem raciborskim a właścicielami Grzegorzowic i Sławikowa o drogę prowadzącą na proboszczowskie łąki. Wieś jest wzmiankowana jako Gregorowitz, w datowanym na 1405 r. do-kumencie dla kolegiaty raciborskiej. W połowie XV w. folwark, zwany później książęcym, był w posiadaniu rodziny Hossek von Grzegorzowitz. 12 lutego 1467 r. Machna, córka Wacława Hos-sek, ofiarowała go raciborskiemu kościołowi kolegiackiemu. Proboszcz tej świątyni otrzymywał z Grzegorzowic czynsze i dziesięciny z pól ornych. Pod koniec XVII w. kapituła powiększyła swój tutejszy stan posiadania, kupując za kwotę 6600 talarów majątki ziemskie Wacława Raschütz von Szcirbitz, właściciela obecnych Szczerbic w gminie Gaszowice w Rybnickiem. Folwark miał dwa ogrody owocowe, trzy sadzawki i spory kawał lasu. Młyn wodny nad Łęgoniem dawał kanonikom

Page 19: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 19 –

sześć talarów rocznego czynszu i dwadzieścia cztery szefle ziarna. Pod datą 16 lipca 1698 r. odno-towano umowę dzierżawy przez kapitułę grzegorzowickiej gospody wraz z przynależną jej rolą oraz prawem palenia i handlu gorzałką. Transakcja opiewała na kwotę sześćdziesięciu talarów. Na-bywca był zobowiązany płacić kapitule osiemnaście talarów rocznego czynszu. W 1809 r. kanonicy sprzedali korzystnie część swojego grzegorzowickiego folwarku, spłacając, uzyskanymi z transakcji ponad 3,33 tysiącami talarów, francuskie kontrybucje wojenne oraz długi zaciągnięte na świadcze-nia wojenne. Na sprzedaż wystawiono wówczas pięćdziesiąt mórg roli. Po sekularyzacji kolegiaty pozostała część folwarku weszła w skład dóbr zamkowych. Część sławikowska do 1451 r. była własnością rodziny Zygrod. Następnie, do 1531 r., nale-żała do Mikołaja Holy z Ponięcic. Potem nabył ją Mikołaj Szeliga. Kolejnymi posiadaczami byli właściciele Ganiowic. 8 marca 1619 r. baron Fryderyk von Oppersdorff sprzedał część Sławikowa i Grzegorzowic Henrykowi Stolzowi z Gostomi. W 1649 r. dobra te kupił hrabia Jan Bernard von Praschma. Od 1701 r. były własnością rodziny Trach. W 1731 r. jego żona sprzedała majątek miesz-kającemu we Wiedniu Fryderykowi Grzegorzowi von Lautensak. Od 1761 r. do 1772 r. właścicie-lem Grzegorzowic był Jan von Drechsler. 23 maja 1795 r. wieś kupił hrabia Adolf von Eichendorff z Łubowic. W 1804 r. dobra te pozyskał Rudolf von Seidlitz. W 1835 r. przejęli je Eickstedtowie. Ostatnim właścicielem był baron Rudolf von Eickstedt. Wcześniej Grzegorzowice należały do Ern-sta Eickstedt’a, który zmarł w 1902 r., a po nim do Guido (zmarł w 1924 r.).

Zabytki Interesujący jest wykonany z piaskowca krzyż pokutny, znajdujący się na skarpie przy ulicy Powstańców 33. Zachował się przekaz, że w 1582 r. odbył się tu sąd nad Adamem Piskallą, zabójcą niejakiego Filipa z Brzeźnicy. Morderca został zobowiązany do wykucia krzyża pokutnego. Był to rodzaj kary w myśl średniowiecznego prawa. O. Usmarus Grissonius, opisując w liście do Ignacego Loyoli wrażenia z podróży na Śląsk, wzmiankuje: „wszędzie napotykałem niskie kamienne krzyże z wyrytymi na nich mieczami, siekierami, sztyletami”. Już w XIII-XIV w. znany był zwyczaj Compo-sito (z łacińskiego porozumienie). Polegał na tym, że wśród wielu warunków stawianych mordercy podczas sądu, był obowiązek własnoręcznego wykonania i postawienia krzyża na miejscu zbrodni. Działo się to w obecności wdów i sierot przy udziale przedstawicieli Kościoła oraz wójta. Złoczyń-ca musiał również świadczyć na rzecz rodziny ofiary, m.in. utrzymać sieroty, wypłacić odszkodo-wanie, zwrócić koszty pochówku, zamówić mszę świętą oraz odbyć pielgrzymkę pokutną. Uwagę w Grzegorzowicach zwracają dwie kapliczki przy ulicy Powstańców Śląskich. Pierwsza została wzniesiona w pierwszej połowie XIX w. Nad wejściem znajduje się wnęka z figurą Matki Boskiej. Druga kapliczka, również z XIX w., murowana, z ostrołukowym wejściem, przy którym są dwie nisze na figurki, zdobi we wnętrzu figura św. Tadeusza. Na terenie Kolonii Gacki można zo-baczyć kapliczkę zbudowaną w 1938 r., zdobioną wieżyczką z przeźroczami. W bocznych ścianach ma półkoliście zamknięte okienka z witrażami. Przy ulicy prowadzącej do Czerwięcic znajduje się krzyż z 1874 r. Drugi krzyż stoi przy drodze łączącej Grzegorzowice z Łubowicami. Do 1945 r. tuż za Grzegorzowicami był murowany most nad Odrą, łączący lewy brzeg Odry z Ciechowicami, należącymi dziś do gminy Nędza. W 1945 r. został wysadzony przez cofające się wojska niemieckie. Do dziś zachowały się jego podpory. Przeprawa odrzańska odbywa się tu za pomocą promu, który jest jedną z atrakcji turystycznych ziemi raciborskiej.

Page 20: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 20 –

JASTRZĘBIE Malowniczo położona wieś, której nazwała pochodzi od wyrazu jastrząb (do 1945 r. obowiązy-wała niemiecka nazwa Habicht), zajmuje obszar 455 ha. Zamieszkuje ją 160 mieszkańców. Pierwsze wzmianki pochodzą z 1679 r. W 1760 r. Jastrzębie zakupiła rodzina Morawieckich. Do 1797 r. wła-dała nim rodzina von Köler. Potem tutejszy majątek należał do rodu von Lippa. W 1834 r. nabyła go od swoich rodziców Franziska von Hauenschild z domu Lippa. W latach 1870-1872 wybudowano istniejący do dziś pałac, którego architektura wzorowana była na starych budowlach warownych. W 1926 r. właścicielem Jastrzębia została rodzina Schramek. W 1936 r. pałac kupił prawnik o na-zwisku Thinel, który trzy lata później zaadaptował go na zakład chorób płucnych. Od wybuchu II wojny światowej do jej zakończenia lecznica była zamknięta. Od 1950 r. w dawnym pałacu działało sanatorium dla dzieci chorych na gruźlicę. Ich leczeniu sprzyjał specyficzny mikroklimat przypa-łacowego parku. Obecnie zabytkowa budowla (własność prywatna) w znacznej części została od-restaurowana. Na jedynej we wsi ulicy Raciborskiej stoją dwa krzyże: u państwa Fojcik i u rodziny Kurzeja oraz jedna kaplica przy posesji państwa Smarzoch.

LASAKI To położona tuż nad Odrą wieś o obszarze 155 ha, licząca obecnie ponad dwustu mieszkańców, którzy znacznie ucierpieli podczas pamiętnej powodzi tysiąclecia z 1997 r. W XIX w. używano pisowni Lassoky, zaś w 1936 r. pojawiła się nazwa Weidenmoor. Obowiązująca obecnie nazwa Lasaki pochodzi od oznaczającego robotnika leśnego słowa Lasok. Wieś ma stosunkowo dawną metrykę. Istniała już w XV w. jako przysiółek Sławikowa i nazywała się Sławikowskim Górnym Lasem. W 1822 r. Lasaki oddzieli-ły się od Sławikowa. Przy ulicy Sławikowskiej są dwie kapliczki, pierwsza zbudowana w 1860 r., druga pod koniec XIX w. Stoi tu również krzyż kamienny z 1861 r., z postacią Chrystusa na postumencie i niszą, w której znajduje się figura św. Jana Nepomucena.

LIGOTA KSIĄŻĘCA Nazwa Ligota oznaczała wieś założoną na tak zwanym nowym pniu, czyli na terenie wolnym na określony czas od podatków. Do 1945 r., w przypadku miejscowości z gminy Rudnik, uży-wano nazwy Herzoglich Ellguth, czyli Ligota Książęca, zaś wcześniej, kiedy dobrami tymi władały raciborskie dominikanki, Elgot Monialum, co można przetłumaczyć jako Ligota Panieńska. Ligota Książęca leży na powierzchni 175 ha i liczy ponad stu czterdziestu mieszkańców. Przynależy do parafii Łubowice. Przez wieś płynie potok, który swój początek bierze w osadzie Gacki i wpływa do Odry. Sędzi-wi mieszkańcy pamiętają, iż Ligotę od sąsiednich Łubowic oddzielał kilkumetrowy wał obronny. W 1925 r., w wyniku prac wykopaliskowych, wzdłuż całej długości tegoż wału grupa archeologów pod kierownictwem barona Bolko von Richthofena natknęła się na cmentarzysko z epoki brązu. Natrafiono na bogato zdobione urny i narzędzia pracy, które wzbogaciły zbiory muzealne w Raci-borzu, Wrocławiu i Berlinie. Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z XIII w. W 1337 r. dominikanki raciborskie kupiły jej część od Izoldy, wdowy po Piotrze Strali i jej dzieci - Fredka i Peszka. Rok później dokupiły drugą

Page 21: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 21 –

część. W 1493 r. zakonnice, na mocy przywileju księcia Jana, zyskały prawo sądzenia miejscowych chłopów i kmieci. Jednocześnie zostali oni zwolnieni z danin na rzecz dworu. W 1571 r. odnoto-wano spór pomiędzy dominikankami a właścicielem Łubowic Wacławem Wranińskim. W 1725 r. powstała tu gospoda. Wyszynk wódki i piwa był niewielki, „gdyż brak było podróżnych z powodu odległości od drogi głównej”. Pola dziewięciu miejscowych chłopów oraz wójta znajdowały się pomiędzy Brzeźnicą a Łubowicami. Rocznie, według danych z początku XVIII w., każdy z gospo-darzy wysiewał tu rocznie trzynaście małdrów zboża. Chałupnicy nie mieli własnych pól. Swoje zwierzęta wypasali na miedzach gospodarzy. W posiadaniu sióstr dominikanek wieś była do po-czątku XIX w. XVIII-wieczne Liber Instrumentorum, Hipotecarum et Fundationum Vicariatui Ratiboriensi, czyli księga instrumentów notarialnych – hipotek i fundacji wikariatu raciborskiego wzmiankuje niejakiego Jerzego Mikę z Ligoty Panieńskiej, który pożyczył od klasztoru dwadzieścia florenów. Pożyczka została zabezpieczona hipoteką na majątku Miki, co oznacza, że już w tym czasie chłopi mieli tu własne gospodarstwa. Po sekularyzacji konwentu sióstr dominikanek, dobra klasztorne przejął fiskus pruski. Później stały się własnością księcia raciborskiego. Nazwę wsi przemianowano na Ligotę Książęcą. Ligota Książęca słynęła z uprawy warzyw i owoców, które gospodarze sprzeda-wali na raciborskim targu w każdy czwartek i sobotę. W 1809 r. grupa miejscowych rolników: Florian Komorek, Sławek i Wiktor Tumulkowie oraz Józef i Karol Wallachowie wykorzystała wody potoku płynącego wzdłuż wsi do założenia wodo-ciągu. Zasilany był ze studni, przy której założono pompę. Po II wojnie światowej wodociąg został zmodernizowany. Na najwyższym wzniesieniu wsi postawiono zbiornik, co ułatwiło zaopatry-wanie w wodę wyżej położonych gospodarstw. Do lat dziewięćdziesiątych XX w. woda ze źródła potoku była zdatna do picia.

Zabytki W XIX w. we wsi odnotowano masowe zgony z powodu epidemii. Zmarli wszyscy za wyjąt-kiem paru osób. Pochowano ich wspólnie przy wjeździe do wsi. Dziś o tej tragedii przypomina krzyż na skrzyżowaniu ulic Sportowej i A. Asnyka. 24 sierpnia 1927 r. cała wieś poważnie ucierpiała w wyniku pożaru. Tylko jeden dom nie odniósł nawet najmniejszych szkód. Zamieszkująca go rodzina ocalenie zawdzięczała figurze św. Bartłomieja. W tymże samym roku, przy obecnej ulicy A. Asnyka, wybudowano kaplicę wotywną, której wnętrze zdobi obraz św. Bartłomieja. Odtąd corocznie do dziś, kiedy 24 sierpnia Kościół katolicki wspomina św. Bartłomieja, w kaplicy odpra-wiana jest msza święta odpustowa. W 1964 r. kaplicę rozbudowano. Niegdyś przy ulicy A. Asnyka u państwa Komorek – Ficoń był obrzucony gliną spichlerz z XVIII w. Pod koniec lat sześćdziesiątych XX w. przekazany został do skansenu w Bierkowicach koło Opola.

ŁUBOWICE Łubowice, leżące na powierzchni 370 ha i liczące 365 mieszkańców, są wsią bardzo starą, której początki sięgają IX w. przed Chrystusem. Odkrycia archeologiczne, prowadzone tu przez wybitne-go polskiego archeologa, prof. Jana Chochorowskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego, dowiodły, iż w okresie od IX do VII w. przed Chrystusem w Łubowicach znajdował się pradziejowy gród z przełomu epoki brązu i żelaza, zwanej okresem kultury łużyckiej. Powstał w okresie najazdów

Page 22: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 22 –

ludów stepowych ze Wschodu, które posuwały się do Kotliny Karpackiej, w kierunku Niziny Wę-gierskiej i dalej – na tereny południowej Polski. Miejscowa ludność zorganizowana w małe grupy, zamieszkujące niczym nie chronione osady, w obliczu zagrożenia musiała mieć miejsce schro-nienia. Zbudowała zajmujący powierzchnię ponad 25 ha gród obronny, wybierając na lokalizację najbardziej dogodny teren – wysoki cypel górujący nad doliną Odry. Dostępu do niego broniła palisada podsypana niewielkim wałem. Umocnienia te były co najmniej sześciokrotnie rozbudo-wywane. Pod koniec VII w. p.n.e. przybrały monumentalną formę. Wał drewniano-ziemny liczył 2,5 km długości, dziewięć metrów wysokości oraz 12-13 metrów szerokości przy podstawie. Mo-gło tu zamieszkiwać nawet tysiąc osób. Poza funkcją obronną gród był przede wszystkim miejscem wytwórczości, kultu i handlu. Potwierdzają to znaleziska pozyskane podczas badań archeologicz-nych. Ciekawostką wśród nich jest bursztyn. Łubowice były ważnym miejscem wymiany towarów na szlaku wiodącym przez Bramę Morawską wzdłuż Odry nad Morze Bałtyckie. System wierzeń ludności, zajmującej się głównie rolnictwem i hodowlą, oparty był o kult ognia i słońca. Świadczą o tym między innymi groby ciałopalne. Ludzie ci wierzyli, że ogień jest bramą ze świata żywych do świata duchów. W grobach, odkrywanych na cmentarzysku na pobliskim wzgórzu brzeźnickim, obok naczynia z prochami zmarłego, znajdowały się także misy z pożywieniem i rzeczy codzien-nego użytku. Cmentarzysko to jest kolejnym dowodem istnienia w pradziejowej społeczności łu-bowickiej uświęconego tradycją systemu religijnego. Zmarłych nie grzebano w grodzie, lecz na leżącym naprzeciwko wzgórzu. Wyraźne jest więc rozgraniczenie pomiędzy światem żywych i umarłych. Efektownie zdobione naczynia na prochy ludzkie świadczą o wyrobieniu estetycznym i poczuciu piękna. W pierwszej połowie VI w. przed Chrystusem gród został nagle zniszczony, naj-prawdopodobniej przez watahy koczowników ze stepów nad Morzem Czarnym. Siła ich nagłego najazdu musiała być ogromna skoro sforsowali tak potężne fortyfikacje. Ludność, która tu zamiesz-kiwała nagle zniknęła z kart dziejów. Następne ślady osadnictwa na tym terenie są datowane już na XII w. W środowisku naukowym Łubowice są bardzo znane. Zostały ujęte w wydanej niedawno Encyklopedii Prehistorii Świata. Pierwsze wzmianki o średniowiecznych Łubowicach pochodzą z drugiej połowy XIV w. Wy-mienia je datowany na 1376 r. dokument, zawierający listę osiemnastu parafii wchodzących w skład archiprezbiteratu raciborskiego. Nazewnictwo wsi zmieniało się na przestrzeni wieków. W XV w. spotykamy pisownię Łbowic, a w XVI r. Łubowice. Do 1945 r. obowiązywała nazwa Lubowitz. Po zakończeniu II wojny światowej powrócono do nazwy Łubowice. W 1431 r. książęta Wacław i Mikołaj podarowali Łubowice małżonkowi Doroty Jomki. Ko-lejnymi właścicielami wsi byli bracia Jerzy i Jan Łbowscy, którzy za dwieście guldenów sprzedali dobra łubowickie Wańkowi Hosskowi z Grzegorzowic. W 1489 r. transakcję potwierdził książę raciborski Jan. Po 1555 r. majątek przejęła rodzina Wranińskich. Po śmierci Wacława Wranińskie-go, w 1655 r., Łubowice nabył Adam Lichnowsky z Woszczyc, który był najmłodszym synem Bernarda Lichnowskiego, właściciela Kuchelnej, Piszcza i Owsiszcz. W 1657 r. wieś oddano w zastaw Helenie Annie von Reiswitz. Później znów powróciła do Lichnowskich, w rękach których pozostała do 1723 r. 30 września tegoż roku dobra łubowickie, za dziesięć i pół tysiąca talarów, kupił Antoni Ferdynand Harasowski z Hulczyna. W 1756 r. Harasowski sprzedał je niejakiemu Gusnarowi na Komornie. Ten z kolei w 1765 r. zbył je na rzecz Karoliny von Kloch, małżonki pruskiego kapitana Klocha.

Page 23: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 23 –

Warto w tym miejscu przybliżyć historię rodu Eichendorffów, bo Łubowice znane są przede wszystkim za sprawą Josepha von Eichendoffa, znanego poety niemieckiego romantyzmu. Ród ten ma swoje korzenie we wsi Eichendorff, położonej niedaleko Landau nad rzeką Izerą w Dolnej Bawarii. Należała ona do dóbr szlacheckich kapituły katedralnej w Passawie. Po 1340 r. rodzina osiedliła się w miejscowości Zerbow w Brandenburgii. W XVII w. spotykamy ich w okolicach Ra-ciborza. Jakub von Eichendorff, rotmistrz wojsk cesarskich, radca księcia von Lichtenstein, starosta i starszy podskarbi w księstwie karniowskim, ożenił się z Weroniką Marią, córką znanego polskiego alchemika Michała Sędziwoja ze Skorska, który w 1630 r., za zasługi na rzecz dworu cesarskiego w Pradze, otrzymał wsie Krawarz i Kąty oraz dom w Ołomuńcu. W 1641 r., po śmierci Weroniki, Jakub przejął na mocy jej testamentu dobra Krawarz i Kąty. Po śmierci Jakuba, w 1667 r., majątek przejął jego bratanek Hartwig Erdmann von Eichendorff, który, od 1655 r., był panem w Sedlnitz na Morawach. W 1782 r. Adolf von Eichendorff sprzedał Krawarz i Kąty, by rok później nabyć Radoszowy niedaleko Rybnika. 23 lipca 1784 r. poślubił Karolinę von Kloch, której rodzina była właścicielami wsi i pałacu w Łubowicach. Już rok później dobra łubowickie o powierzchni 240 ha przeszły na własność Adolfa von Eichendorffa, który powiększył swój majątek o Toszek. Interesy nie szły najlepiej. Adolf nie był najlepszym gospodarzem, a do tego miał poważną wadę – roz-rzutność. By nie doprowadzić do bankructwa rodziny Adolf von Eichendorff sprzedał za trzysta tysięcy talarów Sławików, Suminę, Górki, Radoszowy i Łubowice. Łubowice zostały wystawione na licytację w 1823 r. Nabył je Wilhelm Zelmer. Jako kolejni właściciele wsi występują starosta Karol Wichura, Salomon Meyer von Rothschild i książę raciborski Wiktor von Ratibor. W rękach rodziny von Ratibor folwark łubowicki pozostał do 1945 r. Wzmiankowana w 1376 r. parafia Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Łubowicach obej-mowała także: Ligotę Książęcą, Brzeźnicę, Ganiowice, Grzegorzowice, Łęg, Ciechowice i Zawadę Książęcą. Z 1447 r. pochodzi wzmianka o pobieranym stąd świętopietrzu. Miejscowy proboszcz był raciborskim kanonikiem i jako taki został uposażony w daniny z podległych kapitule Żor oraz wsi Palowice, Podlesie koło Mikołowa, Szczejkowice i Ciężkowice pod Koźlem. Ściąganie dziesię-cin niejednokrotnie napotykało na kłopoty, wynikające głównie ze zubożenia chłopstwa, nękanego nader często przez klęski elementarne. 3 września 1568 r. na zapłacenie proboszczowi dwudziestu guldenów sąd w Raciborzu skazał wieś Łęg. Z 1679 r. pochodzi opis starego drewnianego kościoła w Łubowicach. Miał trzydzieści dwa łokcie długości (około osiemnaście metrów) i piętnaście łokci szerokości (blisko dziewięć me-trów). Posiadał pięć okien, trzy ołtarze (Najświętszej Maryi Panny, Św. Krzyża, św. Antoniego Pa-dewskiego), dwoje drzwi, dwa dzwony i rzeźbioną w drewnie kazalnicę oraz brukowaną podłogę. Na wieży umieszczony był wielki obraz Matki Boskiej. W 1687 r. niejaki Jakub Wardenga z Zawa-dy Książęcej ufundował nową kazalnicę. Wtedy też dokonano odnowienia wnętrza świątyni oraz wzniesiono probostwo. W 1725 r. parafia liczyła 1250 osób. Jako patroni kościoła wymienieni byli książę Lichnowski oraz kolegiata raciborska. Z 1737 r. pochodzi wzmianka o ołtarzu św. Jana. W 1776 r., za czasów proboszcza ks. Grzegorza Petritiusa, z powodu nieostrożności służącej na plebanii wybuchł pożar. Kiedy w 1785 r. ks. Petritius zmarł, urząd po nim objął ks. Moczygemba. O kapłanie tym wielokrotnie wspomina w swoich dziennikach poeta Joseph von Eichendorff. W 1811 r. pro-boszczem został ks. Dominik Luge, a po jego śmierci, 13 czerwca 1830 r., urząd proboszcza objął ks. Ignacy Zimny. Z jego czasów pochodzi kolejny opis starej świątyni. Zbudowana była w kształcie

Page 24: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 24 –

krzyża, miała trzydzieści cztery łokcie (22,5 m) długości i dwadzieścia dziewięć łokci szerokości (19 m). Obok ołtarza głównego Najświętszej Maryi Panny znajdowały się dwie boczne kaplice z ołtarzami Św. Krzyża i św. Antoniego. Świątynia miała także ołtarze ku czci św. Józefa i św. Jana Nepomucena. W 1842 r. kościół został gruntownie przebudowany; wykonano podmurówki i po-krycie dachu oraz wybrukowano podłogę. Dwa lata później, na bierzmowanie do Raciborza udało się 1430 miejscowych parafian. W 1848 r. należne proboszczowi dziesięciny w płodach rolnych zamieniono na czynsze w gotówce. W 1853 r., staraniem nowego proboszcza ks. Richtera, odre-staurowano wnętrze kościoła, a dzięki wsparciu księcia Wiktora I von Ratibor ozdobiono ołtarze i kazalnicę.

Zabytki Trzeba koniecznie odwiedzić ruiny jednopiętrowego, barokowego pałacu, zbudowanego w 1786 r., gruntownie przebudowanego w stylu neogotyckim około 1860 r., zniszczonego w 1945 r. Pozostałości pięknej niegdyś budowli otoczone są parkiem z okazami starodrzewia. Nie zachowało się o niej zbyt wiele informacji. W 1703 r. wzmiankowany jest pałacowy kapelan, co oznacza, iż znajdowała się tu kaplica. Na wytworne wnętrza szlacheckiej siedziby, w czasie kiedy należała do rodziny von Eichendorff, składały się: pokój stołowy z parkietem, na którym wyłożono herb tegoż rodu (gałąź dębu z czterema żołędziami), sala balowa, zwana bawialną i salon muzyczny. Na połu-dnie od pałacu znajdował się ogród w stylu angielskim, modnym wówczas wśród bogatej śląskiej szlachty. W 1858 r. rozpoczęła się trwająca dwa lata gruntowna przebudowa pałacu przez księcia von Ratibor. Budowli nadano cechy neogotyckie. W tej formie jej wygląd zachował się na wielu pocztówkach. Nowy właściciel nie zdecydował się jednak na gruntowną przebudowę wnętrza. Nad powojennym stanem świetnej niegdyś budowli ubolewał w swoich wspomnieniach pt. „Podróż w krainę dzieciństwa” Horst Bienek, pisarz urodzony w Gliwicach, zajmujący się tema-tyką Górnego Śląska. Pisał: „Ruina schowana jest głęboko w lesie (…). Na podstawie fragmentów muru można się jedynie domyślać pierwotnej architektury zamku. Po pożarze plądrowano, chłopi z okolicy zbierali stąd cegły, żeby naprawić swoje domy. Aleja zamkowa całkowicie zarosła. To nie jest melancholijny obraz stawania się i przemijania, nie jest to ponadczasowa aura upadku ani malownicza romantyka ruin, lecz brutalne zniszczenie przez człowieka”. Teren wokół pałacu jest dziś uporządkowany. Piękny park zachęca do spacerów. W okresie od wiosny do jesieni na tle ruin odbywa się szereg koncertów i przedstawień. Ciekawostką jest fakt, że na poddaszu pałacu, za czasów Eichendorffów, znajdowało się małe obserwatorium z lunetą, zwaną też tubusem. Poeta Joseph von Eichendorff wielokrotnie wspomi-na w swoich pamiętnikach ten rzadki wówczas instrument służący do obserwacji astronomicznych i „podglądania” okolicy. Z tej atrakcji z lubością korzystali goście Eichendorffów. Spore wrażenia robiły też skowronki, na które polowano w parku. Ptaki umieszczano w zimie między oknami pa-łacu, zdobiąc parapety mchem i wyrzezanymi z kasztanów grzybkami. Na dworze panował mróz a państwo cieszyli się widokiem ptaków latających między właściwym oknem a dodatkowym skrzy-dłem zakładanym na zimę. Obecny kościół pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny został zbudowany w stylu neogotyckim w latach 1906 – 1907 przez księdza Banasia. Wnętrze zdobią dwa późnobaroko-we obrazy z XVIII w., jeden przedstawiający Chrystusa w Ogrójcu, drugi św. Józefa z Dzieciątkiem.

Page 25: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 25 –

Naprzeciw kościoła jest cmentarz parafialny zwany „nowym”. Wspomniany wyżej pierwszy, drew-niany i pokryty gontem kościół znajdował się niegdyś na terenie starego parafialnego cmentarza. Nekropolia ta istnieje do dziś, niedaleko zamku. Spoczywają tu rodzice, dziadkowie, wujek i ro-dzeństwo Josepha von Eichendorffa. Warto zwrócić uwagę na furtkę prowadzącą na cmentarz, którą zdobi herb rodziny Schimonsky – Schimoni z Brzeźnicy, wsi przynależącej do łubowickiej parafii. Przy ulicy Wolności stoi kaplica z XIX w. poświęcona św. Janowi Nepomucenowi.

Joseph von Eichendorff 10 marca 1788 r. w Łubowicach urodził się Joseph von Eichendorff, znakomity poeta i prozaik niemiecki epoki romantyzmu. Swoje narodziny opisał kilkadziesiąt lat później. „Była głęboka, spo-kojna, jasna noc zimowa roku 1788, konstelacja gwiazd była na wskroś sprzyjająca. Jupiter i Wenus lśniły przyjaźnie na ośnieżonych dachach, księżyc stał pod znakiem Panny i miał z wybiciem pół-nocy osiągnąć pełnię. Tymczasem w ogrodzie pałacu zgromadzili się kucharz, leśniczy i organista z trąbami i bębnem, aby mnie uroczyście powitać graniem, gdy ujrzę światło życia. Obok nich stało kilka załadowanych moździerzy, którymi Daniel pragnął podać takt muzyce. Położna miała im dać z okna sygnał białą chustką, lecz ona właśnie miała całkiem inne sprawy na głowie. Była to rezolut-na kobieta, swarząca się akurat ze służebnymi, więc w złości bez zastanowienia się, wyrzuciła przez okno pieluchę, która jej za mało pachniała. Pielucha mimo nocy była wszak dobrze widoczna, zatem Daniel niezawodnie odpalił pierwszy moździerz, a organista podążył za nim z powitalną fanfarą, jednak na to moja matka tak bardzo się przestraszyła, iż nagle popadła w omdlenie. Przeto na dworze bezustannie odpalano moździerze, grzmiały trąby, zegar pałacowy tymczasem jak ogłu-piały wybijał dwunastą – wszystko nadaremno: nie od razu znaleziono soli trzeźwiących dla mojej matki i pomimo świetnych zapowiedzi sprzyjająca konstelacja gwiazd została zaprzepaszczona, zaś ja urodziłem się o półtorej minuty za późno”. Dzieciństwo spędził Joseph wraz z bratem Wilhelmem w rodzinnych Łubowicach. W latach 1801-1805 kontynuowali naukę w gimnazjum św. Macieja we Wrocławiu. Tam późniejszy poeta rozwijał znajomość języka polskiego. Język ten znał zresztą już całkiem dobrze w jego śląskiej od-mianie, a to dzięki obcowaniu ze służbą i ludnością rodzinnych Łubowic. Od 1805 r. do 1806 r. bracia studiowali w Halle, a od 1807 r. do 1808 r. w Heidelbergu. Tam też Joseph debiutował jako poeta. W latach 1808-1810 pomagał zarządzać rodzinnymi majątkami. Od 1809 r. do 1813 r. przeby-wał z bratem w Berlinie i Wiedniu. W czasie tego pobytu zbierał i opracowywał górnośląskie baśnie i podania. W 1812 r. ukończył we Wiedniu studia prawnicze. Od 1813 do 1815 r. brał udział w wojnach napoleońskich. Od 1816 r. pracował jako pruski urzędnik. W tym okresie napisał powieść Ahnung und Gegenwart (Przeczucie i teraźniejszość) i rozpoczął prace nad najsłynniejszą jego nowelą Aus dem Leben eines Taugenichts (Z życia nicponia). W 1815 r. we Wrocławiu poślubił Aloysię von Larisch, córkę właściciela Pogrzebienia. W 1816 r. został referendarzem przy rządzie we Wrocławiu. Bezskutecznie starał się o posadę starosty rybnickiego. W latach 1821-1824 był radcą stanu Nadpre-zydium w Gdańsku, gdzie zajmował się sprawami Kościoła katolickiego i szkolnictwem. W 1822 r. opublikował Krieg den Philistern (Wojna przeciw filistrom). W 1824 r. został radcą w Nadprezydium w Królewcu. Dwa lata później wydał nowele Aus dem Leben eines Taugenichts i Das Marmorbild (Z życia nicponia i Marmurowy posąg). W latach 1831-1842 pracował jako urzędnik ministerialny w Ber-linie. Publikował na łamach czasopism. W 1837 r. wydał pierwszy zbiór poezji Gedichte (Wiersze).

Page 26: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 26 –

W 1841 r. pełnił funkcję tajnego radcy stanu. W 1844 r. przeszedł na emeryturę. Wtedy całkowicie oddał się pisaniu i podróżom. Wiele czasu spędzał u córki Teresy w Nysie, gdzie zmarła jego żona Aloysia. Joseph von Eichendorff zmarł 26 listopada 1857 r. na ostre zapalenie płuc. Następnego dnia pochowano go na Cmentarzu Jerozolimskim w Nysie. Spoczywa obok żony. Zapisał się w historii literatury jako wybitny twórca epoki romantyzmu. Jego dorobek pisarski jest ogromny: sześćset osiem wierszy, trzy eposy wierszowane, jedna powieść, dziewięć utworów scenicz-nych (komedie, teatr marionetek, bajki i sztuki religijne), dwanaście tekstów autobiograficznych, dwa-dzieścia pism historycznych i politycznych, piętnaście prac krytyczno i historycznoliterackich. Jego twórczość znana była w wielu krajach nie tylko europejskich. O zainteresowaniach świadczą opisy w encyklopediach powszechnych i specjalistycznych. Na przykład Encyklopedia Universal Ilustrada Europeo – Americana podaje: „W jego dziełach wypełnionych wielką treścią ukazuje się nam jako najbardziej oryginalny pisarz szkoły romantycznej, jako szczery katolik i głęboki myśliciel. Jego wiersze, do któ-rych skomponowano muzykę, stały się własnością narodu, a jego nowela Z życia nicponia jest dziełem klasycznym”. Światowej sławy historyk hiszpański A. C. Millares spuściznę Eichendorffa ocenił na-stępująco: „Tłumacz religijnych dramatów Calderona. Jego wzruszające strofy cechujące się wybitnym klimatem romantycznym są w swym rytmie wyjątkowo muzykalne, a w treści bardzo głębokie. Wpra-wiły miliony Niemców w zachwyt i jeszcze dziś pozostają w sercu narodu. Przypominają o polach ziemi rodzinnej, o roślinach wzbudzonych wiosną, o tajemnicach nocy księżycowej. Element liryczny rozwijają do szczytów subtelności właściwej dla greckich anakreontyków”. Blisko kościoła w Łubowicach znajduje się budynek Górnośląskiego Centrum Kultury i Spo-tkań im. Eichendorffa, a przed nim popiersie poety wykonane w 2000 r. przez Jerzego Latonia z Krzyżanowic. Fundatorem postumentu jest Norbert Willisch. Centrum stawia sobie za cel pielę-gnowanie spuścizny poety. Organizuje seminaria i wystawy. Jego nakładem ukazują się „Zeszyty Eichendorffa” oraz wydawnictwa książkowe. Centrum gromadzi pamiątki po poecie i jego rodzi-nie, które można oglądać na stałej ekspozycji.

Łubowice w legendach – „Przeklęte miasto” Wśród łubowiczan krąży wiele wersji legendy o podziemnym, przeklętym mieście. Sędziwi i rodowici mieszkańcy wsi twierdzą, że znajduje się pod powierzchnią Łubowic i Ligoty Książęcej. Nazywane jest Lubom, Bucz, Budowice lub Miejsce. Wieże tego miasta skierowane były kiedyś na nizinę odrzańską. Mieszkańcy byli niezwykle zaradni, pracowici i pilni, a przez to bogaci. Pro-wadzili wystawny tryb życia. To spowodowało, że kolejne pokolenia stały się gnuśne i leniwe, a majątek przodków roztrwoniły. Nie mogąc pogodzić się z biedą, stali się rozbójnikami. Napadali na łodzie przepływające Odrą, plądrowali okoliczne domy. Wszystko co ukradli gromadzili w piw-nicach tak długich i szerokich jak miasto. Gdy piwnicy zabrakło, zaczęli kopać nowe korytarze. Ziemia pod miastem została tak poryta, iż podłoże nie mogło już unieść stojących na nim budowli, pałaców i wież. Wszystko się zapadło. Powstało wielkie rumowisko, które z biegiem lat przykryła ziemia porośnięta zaroślami. Po kilkuset latach na miejscu zaginionego miasta pojawili się nowi osadnicy, którzy założyli dzisiejsze Łubowice. Podczas prac budowlanych natrafiali na głębokie doły, sklepienia i głębokie wejścia do lochów. Bojąc się do nich wejść, puścili tam psa. Przez trzy dni słyszano jego przeraźliwe wycie, niestety nie powrócił. Według wierzeń, co sto lat miasto Lu-bom wynurza się z ziemi, czekając na swego wybawcę.

Page 27: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 27 –

Bohaterem innej wersji legendy jest rolnik koszący zboże. Podczas pracy, w południe pode-szła do niego pani ubrana w czerń i rzekła, że za chwilę przetoczy się tędy ognista kula, której nie może się lękać, a wziąć kosę i w nią uderzyć. Wtedy to miasto Lubom na nowo wydostanie się na powierzchnię ziemi. Powiedziawszy to zniknęła. Po południu gospodarz nagle zobaczył, że w jego kierunku toczy się ogromna ognista kula, a z niej wychodzą wieże kościelne z bijącymi dzwonami. Rolnik mimo zapewnień tajemniczej pani, że nic mu się nie stanie, przestraszył się, odrzucił kosę i uciekł. Miasto Lubom nigdy nie wyszło na powierzchnię. Sędziwi mieszkańcy opowiadają również, że w sąsiedztwie Łubowic, na pagórku zwanym Buczem, stał dawno temu zamek a wokół położone było piękne miasto. Mieszkańców prze-pełniała nieustanna złość. Najgorszy był ponoć pan mieszkający na zamku. Życie umilał sobie rabowaniem i napadami na kupców. Raz w Noc Świętojańską wyprawił ucztę, podczas której wszyscy przechwalali się wyrządzonymi szkodami. Kiedy o północy rozległy się grzmoty i bły-skawice wszyscy zaczęli żałować swoich win. Niestety na płacz i wyrzuty sumienia było już za późno, a miasto zaczęło się zapadać pod ziemię. Sytuację mogła uratować tylko dobra i spra-wiedliwa dziewczyna. Kiedyś, w dniu przed Nocą Świętojańską, do mężczyzn koszących trawę podeszła piękna nieznajoma panna i poprosiła ich, aby zsiekli trochę trawy dla jej kozy. Będąc pod wrażeniem jej urody, mężczyźni zrobili to z przyjemnością. Gdy zbierała skoszoną trawę, nagle zerwał się silny wiatr i zaczęło grzmieć. Chwilę później z niewielkiego wzniesienia zaczę-ły turlać się ogniste beczki. Mężczyźni uciekli do swoich domów. Dziewczyna też chciała uciec, ale nie mogła się podnieść, bo zahaczyła sznurkiem o coś ostrego wystającego z ziemi. Nie wiedziała jednak, że wyciąga na wierzch miasto. Gdy ukazały się już wieże zamków i kościołów oraz słychać było głos dzwonów ze zdenerwowania i niemocy zaklęła. Wszystko poszło na nic, wiatr i grzmoty ucichły. Miasto, które miała wybawić znowu zapadło się pod ziemię i dalej musi czekać na innego, dobrego człowieka. Ciekawa legenda wspomina o kiermaszu w zapadłym mieście. Niedaleko wsi rozlega się las. Kto wchodził do niego, ten nie wracał, bo ścieżki były pogmatwane. Wokół lasu płynął potok, a nad nim rozciągało się wzgórze, pośród którego miała być wioska Budowice. Przez cały rok w lesie było spokojnie i cicho. Tylko jednego dnia słychać było hałas i śmiech ludzi. Mieszkańcy mówili wtedy, że budowiczanie świętują swój odpust. Kiedyś nastał dzień, podczas którego jakiś chłopak pasł bli-sko lasu gęsi. Gdy usłyszał dochodzący spod ziemi śmiech zawołał: – Hej budowiczanie, przynie-ście mi trochę waszego kołacza odpustowego. Po chwili podszedł do niego tajemniczy mężczyzna z kawałkiem ciasta. Dając go pasterzowi powiedział: – Tu masz to, czego chciałeś, ale nie zapomnij o mnie, kiedy ty będziesz świętować w Łubowicach swój kiermasz, po czym zniknął. Niedługo potem w Łubowicach odbył się odpust. Chłopak pamiętając niedawny dzień prosił matkę o przy-gotowanie dużej porcji ciasta. Kiedy ta upiekła, poszedł z nim na leśną łąkę. Mieszkaniec Budowic już tam czekał. Wziął ciasto i zniknął. W Łubowicach, co ciekawe, legendy spotykają się z rzeczywistością. Oto bowiem 13 kwietnia 1889 r. Nowiny Raciborskie odnotowały: „Na podwórzu dominialnem powstała przedwczoraj na-gle skutek zapadnięcia się ziemi dziura na 40 metrów głęboka i trzy do czterech metrów szeroka. Co nagłe to zapadnięcie się ziemi spowodować mogło, dotąd nie wiadomo. Ludzie mówią, iż w miejscu tem ma się znajdować głęboko ganek podziemny. O mało co nie zapadł się wraz z ziemią parobek, który właśnie na tem miejscu stał z parą wołów”.

Page 28: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 28 –

Ludzie wierzą, że każdy zamek i pałac ma podziemny tunel. Tak też jest w Łubowicach. Le-genda głosi, że od tutejszego pałacu we wszystkie strony odchodzą liczne podziemne tunele, które sięgają nawet okolicznych wiosek.

„Mrówki i tajemnicza kolasa” Następna legenda opowiada o jednym z właścicieli Łubowic. Pewnego dnia około północy wracał bryczką do domu z Raciborza. Nagle na środku drogi konie się zatrzymały. Nie mogąc ich batem zmusić do ruszenia mężczyzna zszedł z wozu, by znaleźć przyczynę niezrozumiałego dla niego postoju. W pewnej chwili ujrzał całą drogę pokrytą tysiącami mrówek. Wychodziły z ciemności, przechodziły przez ulicę i znikały w otchłani. Trwało to godzinę. Gdy zegar wybijał godzinę pierwszą wszystko wróciło do normalności. Konie ruszyły, a właściciel Łubowic pojechał do domu. Za jakiś czas we wsi wydarzyło się nieszczęście, które kojarzono z dziwnym zjawiskiem na drodze. Inna legenda opowiada o tajemniczej kolasie, czyli bryczce. Nie zaprzęgnięta w konie miała przynosić nieszczęście tym, którzy ją widzieli. Jeśli ktoś do niej zajrzał, też stawał się nieszczęśliwy. Mówiono, że kolasą tą na przejażdżki wybierał się jeden z Eichendorffów z rodziną. Mieszkańcy widzieli bryczkę wyjeżdżającą od strony pałacu. Przejeżdżała wokół kościoła po czym znikała. Po-noć nie wyjeżdżała poza Łubowice, ponieważ w sąsiednich Grzegorzowicach nikt jej nie widział. Ostatnia opowieść dotyczy okresu po I wojnie światowej. Podczas walk powstańczych pilnie strzeżono okolic Łubowic. Mieszkańcy wspominają, że w nocy na miejscową ludność napadali zbóje. Łubowiczanie zarządzili nocne warty. Pewien mieszkaniec Rudnika wspomina, że którejś nocy jego dziadek Klemens wybrał się wraz z Szandarą na obchód wokół wsi. Z pagórków dobrze było widać całą okolicę. Podczas spaceru rozmawiali o tym, jakby zareagowali gdyby nagle nadje-chała bryczka. Chwilę później usłyszeli tętent koni, których nie widzieli. Ukazała się jednak kolasa, która jechała od strony kościoła. Podobno Szandara zdążył zajrzeć do bryczki. Po chwili jednak w wielkim przerażeniu uciekli z Łubowic. Biegnąc przez pola dotarli do Ligoty, do domu Klemensa. Żona jego nie mogła ich uspokoić. W lęku przez jakiś czas nie wychodzili z chaty. Szandara umarł w tajemniczych okolicznościach.

MODZURÓW Wieś ma 540 ha i liczy niewiele ponad czterystu mieszkańców. Do 1945 r. stosowano nazwę Mosern, w dawnych dokumentach zaś Mozuraw lub Mozeraw oraz, w XIX w., Mosurau, co oznacza mokre i bagniste miejsce. W połowie XIX w. niemiecki badacz Stöckel przeprowadził tu badania archeologiczne. Kolejne zostały odnotowane w 1938 r. Polscy badacze penetrowali ten teren w 1967 r. Efektem zainteresowania archeologów jest odkrycie reliktów osady w centrum wsi, datowanej na VI-X oraz XII-XIII w. Wśród zabytków należy wymienić ułamki naczyń oraz fragment osełki i dwustożkowego przęślika glinianego. Pierwsza udokumentowana wzmianka o Modzurowie datowana jest na 1274 r. Świadkiem na dokumencie księcia opolsko-raciborskiego Władysława był Stefan z Modzurowa. W XIV w. wieś znalazła się w posiadaniu dominikanek raciborskich. W datowanym na 1358 r. testamencie Eufemii zwanej Ofką, przeoryszy konwen-tu, wzmiankowany jest Mozerav, który przypadł Elżbiecie, mniszce dominikańskiej, córce Anny

Page 29: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 29 –

i Mikołaja II, księcia opawsko-raciborskiego. W datowanym na 1415 r. dokumencie książęcym dla kolegiaty raciborskiej występuje niejaki Petrus Zyla de Mozuraw. Kanonik Johanne de Mozeraw, czyli Jan z Modzurowa, odnotowany jest na dokumencie księcia Jana II Żelaznego z 1416 r., na mocy którego kolegiata została przeniesiona z zamku raciborskiego do kościoła WNMP. Jeden z wikariuszy kolegiaty pobierał z Modzurowa dochody. Już z 1532 r. pochodzi wzmianka o mo-dzurowskiej szkole. Z 1652 r. mamy informacje o patronie miejscowej świątyni – fanatycznym luteraninie Janie Twardawie. Prawo patronatu przysługiwało właścicielom majątków. Twardawę można więc zaliczyć do grona miejscowych feudałów, choć o jego poprzednikach i następcach, ze względu na skromną bazę źródłową, możemy niewiele powiedzieć. Swoje dobra i uposaże-nia miały tu również dominikanki i kanonicy z Raciborza. W 1829 r. tutejszy majątek wszedł w posiadanie protestanckiej rodziny von König. Pierwszym właścicielem dominium był rotmistrz Wilhelm Traugutt. W 1856 r. był nim Oswald von König, zaś w 1884 r. Hans von König, rotmistrz w stanie spoczynku, kawaler krzyża żelaznego. Początki tutejszej parafii giną w mrokach dziejów, choć należy ją z pewnością zaliczyć do naj-starszych na Śląsku. Należała do archiprezbiteratu w Koźlu. Obejmowała także Szonowice, Ko-łomyję (dziś Sławienko) oraz Gamów. W okresie reformacji, do 1607 r., modzurowski kościół znajdował się w rękach protestanckich. Od 1602 r. działał tu pastor Jerzy Quintelius. W okresie reformacji parafia Modzurów została połączona z Grzędzinem. Unia trwała do 1870 r. Potem Mo-dzurów znów stał się samodzielną parafią. W latach 1906-1921 proboszczem w Modzurowie był Augustyn Strzybny. Urodził się 1 maja 1876 r. w Janowicach (obecnie Cyprzanów) w wielodzietnej rodzinie. Augustyn Strzybny po ukończeniu gimnazjum w Bytomiu, rozpoczął naukę w Wyższym Seminarium Duchownym we Wrocławiu. 22 czerwca 1901 r. przyjął święcenia kapłańskie. W 1905 r. był wikarym w Opolu, a od 1906 r. prefektem seminarium duchownego we Wrocławiu. Później mianowano go administra-torem w Ściborzycach Małych. W 1906 r. objął parafię w Modzurowie. Niedługo potem został dziekanem dekanatu Łańskiego. Głosił wspaniałe kazania, był dobrym pedagogiem. Dbał o życie religijne w parafii. Założył bractwa: różańcowe, szkaplerzne i maryjne. Kierował Trzecim Świec-kim Zakonem Św. Franciszka. W 1911 r., kontynuując tradycje księży A. Ficka i J. Kapicy, założył Bractwo Trzeźwości. Znany był z działalności propolskiej. 31 października 1921 r., w gorącym okresie polsko-niemieckich konfliktów o Śląsk, został zamordowany niedaleko kościoła. Okolicz-ności tej zbrodni do dziś nie zostały jednoznacznie wyjaśnione.

Zabytki Pierwszy, drewniany kościół w Modzurowie wzmiankowany jest w 1418 r., choć przypusz-cza się, że wzniesiony został już około 1300 r. Ulegał wielokrotnie przebudowom, zyskując m.in. murowane ściany. W 1898 r. został rozebrany. W latach 1896-1897 ks. proboszcz Hugon Sterba zbudował nową świątynię w stylu neogotyckim, poświęconą Trójcy Świętej. Projekt wykonał zna-ny architekt Schneider. Wnętrze obecnej świątyni zdobią rzeźby barokowe św. Notburgi z XVII w. i Matki Boskiej Dobrej Rady oraz późnobarokowa z połowy XVIII w. przedstawiająca Chrystusa Zmartwychwstałego. Obok kościoła stoi głaz z tablicą upamiętniającą księdza proboszcza Augusty-na Strzybnego. Niedaleko jest jego grób. Na miejscu starego kościoła, przy ulicy Łąkowej, tuż obok wjazdu na teren założenia pałacowego stoi figura św. Jana Nepomucena z końca XIX w.

Page 30: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 30 –

We wsi znajduje się pałac, zbudowany w 1864 r. w stylu neogotyckim przez rodzinę von König. W holu głównym uwagę zwraca piękny witraż sklepienia, bogato zdobiony elementami roślinny-mi. Interesujący jest zachowany wystrój dawnych wnętrz. Pałac, użytkowany przez Stację Hodow-li Roślin, otoczony jest parkiem krajobrazowym z aleją grabową i egzotycznymi okazami drzew. Wśród starodrzewia znajduje się ruina mauzoleum późnoklasycystycznego z połowy XIX w. a także kapliczka neogotycka z 1890 r. zbudowana na planie prostokąta z półkolistym zamknięciem. W jej okno wbudowano, datowany na 1300 r., kamienny maswerk pochodzący z okna starego modzu-rowskiego kościoła. W parku znajduje się płyta nagrobna Victora von König (1854-1909) z Rybnika. Pochówek usytuowano na otoczonym fosą kopcu, mieszczącym pierwotnie mauzoleum rodziny. We wsi zachował się też dziewiętnastowieczny dwukondygnacyjny spichlerz murowany, ze starymi drzwiami klepkowymi w wejściu.

PONIĘCICE Ponięcice mają 570 ha powierzchni, którą zamieszkuje ponad dwieście pięćdziesiąt osób. Po-czątki wsi datowane są na 1305 r. kiedy to wzmiankowana jest jako Poneticz. W XV w. używano określenia Ponientitz. Późniejsze nazewnictwo to Poninticze i Ponientzütz, zaś w latach 1936-1945 Rittersdorf. W datowanym na 1415 r. dokumencie Mikołaja Wenke, kanonika kolegiaty Św. Krzyża w Opo-lu i kolegiaty św. Mikołaja w Otmuchowie, wystawionym dla kolegiaty św. Tomasza w Raciborzu wzmiankowane jest allodio in Poneticz, czyli folwark w Ponięcicach. Ponięcice wraz z Rudnikiem należały między innymi do rodziny von Selchow. Erich von Selchow, jako prezent z okazji chrztu, podarował tutejszy majątek wiejski Tilowi von Selchow – synowi swojego brata Siegfrieda. Rodzi-na von Selchow na skraju lasu miała swój rodzinny cmentarz z kaplicą. Dziś pozostałością po tej XVIII-wiecznej nekropolii są jedynie fragmenty murów. Istniejąca jeszcze w latach 60. XX w. kaplica została zniszczona. Zniknęły również płyty nagrobne oraz krzyże cmentarne z XVIII-XIX w. W Ponięcicach przy ulicy Łąkowej był, wzniesiony w XVII a przebudowany w XVIII w., dwór podlegający pałacowi w Rudniku. Ruiny budowli znajdują się w zagłębieniu terenu. Wokół nich wi-doczne są resztki fosy. Na zachód od budynku zachował się obszerny dziedziniec folwarczny z dato-wanym na 1846 r. budynkiem gospodarczym. W XVIII w. na terenie byłych zabudowań dworskich była karczma należąca do rodziny Kallabis. Z datowanej na 1937 r. informacji miejscowego nauczycie-la wynika, że na południe od wsi, przy drodze z Szonowic, znajdują się pozostałości zamku. W Ponięcicach są trzy krzyże przydrożne i jedna kapliczka. Pierwszy krzyż przy wjeździe do wsi został postawiony w 1900 r. Fundatorami są Johanna Pawlik i Anton Pawlik z żoną Mathildą. Drugi krzyż znajduje się przy ulicy Łąkowej, na miejscu spoczynku zmarłej 23 września 1869 r. Friederike Wilhelmine von Selchow. Trzeci krzyż ufundowany przez Ignatzego i Terezię Woch-ników stoi przy ulicy Szkolnej. Przy ulicy Łąkowej można obejrzeć kapliczkę z przełomu XVIII i XIX w., zbudowaną na rzucie prostokąta z półkolistym zamknięciem. Jej szczyt zdobi „Oko Opatrzności”. We wnętrzu znajduje się rzeźba św. Jana Nepomucena. Ponięcice należą do parafii św. Piotra i Pawła w Grzędzinie. W październiku 2004 r., po dwu-letniej budowie, biskup Jan Bagiński dokonał w Ponięcicach uroczystej konsekracji kościoła pod wezwaniem św. Jacka.

Page 31: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 31 –

RUDNIK Rudnik ma powierzchnię 930 ha. Mieszka tu ponad dziewięćset osób. Miejscowość położona jest najbliżej Raciborza, w malowniczej dolinie, tuż przy drodze krajowej wiodącej z Opola do przejść granicznych w Chałupach i Pietraszynie-Sudzicach. Tu znajduje się Urząd Gminy, poczta, ośrodek zdrowia oraz Gminne Centrum Informacji. Już na wstępie badań nad przeszłością Rudnika pojawia się kwestia pochodzenia nazwy. Moż-na spotkać dwa objaśnienia. Jedno mówi, iż wywodzi się ona od średniowiecznych, miejscowych kopalń rudy. Druga upatruje jej źródła w rudawym kolorze ziemi uprawnej. Tutejsi mieszkańcy od dawna bowiem nazywali swą ziemię rudawką. Rudnik w najstarszych, średniowiecznych do-kumentach wzmiankowany jest jako Rudnig. Wieś spotykamy już w 1302 r., w dokumencie księcia raciborskiego Przemysła. W XIII w. odnotowany jest Rudinic. W datowanym na 1413 r. dokumencie księcia Jana II Żelaznego Przemyślidy znów występuje Rudnig. W XVI i XVII w. spotykamy wersje Raudnik i Rudnik. W XVIII w. wieś określano jako Rudnic, Rudnick lub Rudnik. W 1936 r. nazwę zmieniono na Herrenkirch. Po zakończeniu II wojny światowej i przyłączeniu ziemi raciborskiej do Polski powrócono do brzmienia Rudnik. Wieś, jedna z najstarszych w powiecie raciborskim, ma bogatą historię. Już w XI w. na jej terenie funkcjonowała osada kopaczy związana z eksploatowanymi tu kopalniami rudy darnio-wej. Pierwsze historycznie udokumentowane wzmianki pochodzą z XIII w. W 1295 r. z mroków dziejów wyłania się miejscowy kościół (kaplica), podległy wówczas proboszczowi od Św. Mikołaja na Starej Wsi (obecnie dzielnica Raciborza). Rudnik jest wymieniony w Liber fundationis episcopatus Wratislawiensis, czyli księdze uposażeń biskupstwa wrocławskiego, stanowiącej dokładny inwentarz własności biskupiej i wszystkich dochodów stołu biskupiego, spisanej najprawdopodobniej około 1305 r. z polecenia biskupa wrocławskiego Henryka z Wierzbna. 8 kwietnia 1302 r., książę racibor-ski Przemysł przekazał prawa patronatu nad miejscowym kościołem Św. Katarzyny bożogrobcom z Raciborza. Otwarło to ciekawą kartę w historii miejscowości. 23 marca 1303 r. darowiznę zatwier-dził biskup wrocławski Henryk. Zakon krzyżowy bożogrobców, czyli Kanoników Regularnych Stróżów Grobu Chrystusowego, osiadł pod koniec XIII w. w Nowym Mieście – osadzie przed murami Raciborza (dziś rejon wzdłuż ulicy Nowomiejskiej). Mnisi sprawowali tu posługę przy kościele Świętych Piotra i Pawła oraz prowadzili szpital Św. Krzyża. W 1361 r. wśród mieszczan raciborskich wzmiankowany jest Sifridus z Rudnika, rzeźnik i rajca. Świadczy to, że bogata miejscowa ludność emigrowała do miasta, znajdując miejsce wśród najbardziej szacownych obywateli. Potwierdzenie tego znajdujemy w 1389 r. Trzy zamożne po-chodzące z Rudnika kobiety ufundowały ołtarz św. Katarzyny Aleksandryjskiej dla kościoła far-nego w Raciborzu. 27 października 1404 r. księżna Anna, wdowa po Janie I Przemyślidzie, oraz jej synowie Jan i Mikołaj, przeznaczyli bożogrobcom folwark w Rudniku. Darowiznę odebrał Jan Guttmann, mistrz szpitala zakonnego w Nysie. Folwark rozparcelowano na gospodarstwa dla podległych klasztorowi chłopów. Zwolniono ich jednocześnie z powinności dla dworu ksią-żęcego. W 1413 r. książę raciborski Jan II Żelazny uposażył drugiego kanonika kolegiaty przy ka-plicy Św. Tomasza Becketa na raciborskim zamku w sześć marek czynszu rocznie z miejscowego folwarku. Uposażenie to kapituła raciborska zachowała po przeniesieniu, w 1416 r., do kościo-ła farnego, gdzie funkcjonowała do sekularyzacji w 1810 r. W źródłach można również znaleźć wzmiankę o przejściu – po wymarciu Piastów raciborskich – części Rudnika wraz z rolą, łąkami,

Page 32: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 32 –

lasami książęcymi, we władanie dominikanek raciborskich. Zakonnice weszły w posiadanie części wsi na podstawie umowy darowizny. Obejmowała ona 15,5 włóki ziemi, cztery posiadłości za-grodnicze, dom wójta, karczmę, dwa stawy rybne i młyn. Na tych włościach ustanowiły stałego zarządcę z prawem sprawowania sądów. Bożogrobcy nadal dzierżawili swoją ziemię chłopom. W 1431 r. jako właściciele lub uposażeni z włości w Rudniku występują książę raciborski, bracia Co-zelowie, kanonik raciborski Paweł i wikariusz katedralny Jan. Część książęcą wzmiankuje wśród swoich włości księżna Magdalena, żona Jana IV Młodszego. W 1519 r. doszło do transakcji naby-cia kolejnej części wsi przez raciborskie dominikanki. Za kwotę pięciuset węgierskich guldenów i sześćdziesięciu groszy sprzedał ją siostrom książę Walenty zwany Garbatym, ostatni raciborski Przemyślida, zmarły bezpotomnie w 1521 r. W 1524, jako administrator majątku zakonnic w Rudniku występuje niejaki Jan Czornberg. Z tego okresu pochodzi też wzmianka o transakcji sprzedaży mu „dawniejszej części” dóbr dominikanek, na co wbrew woli konwentu Św. Ducha wyraził zgodę prowincjał zakonny. W 1534 r. umowę potwierdziła kancelaria książęca w Opolu. Kolejny prowincjał w imieniu sióstr protestował na dworze cesarskim w Wiedniu, domagając się unieważnienia transakcji. Monarcha polecił zbadać sprawę. Jej finał nastąpił dopiero w 1564 r., niestety przegraną sióstr. W 1595 r., kiedy zmarł Bartłomiej, ostatni z rodu Czornbergów, do-bra rudnickie przejęła jego córka Jadwiga, żona Jana Raschütz, pana na Szczerbicach i Suminie. W 1629 r. wśród właścicieli tutejszych włości występuje rodzina Kozłowskich. W 1636 r. Jan Żyrowski sprzedał Rudnik Chorwatowi. W 1649 r. odnotowano Starżyńskich, a w 1676 r. Go-czałkowskich. W pierwszej dekadzie XVIII w. wśród tutejszych posiadaczy ziemskich pojawia się Jan Ferdynand von Oppersdorff. W 1723 r. nabywcą części wsi był Jan Maksymilian Fryderyk de Adlersfeld. Po jego śmierci, w 1739 r., dobra te przejął Leopold Adlersfeld. Rodzina Adlersfeld po-siadała włości w Rudniku do końca XVIII w. W 1797 r., za sto dwanaście tysięcy florenów, majątek w Rudniku kupiła rodzina Marwitzów z Ponięcic. W 1833 r. wśród posiadaczy ziemskich pojawiła się Wilhelmina von Selchow z domu Martwitz. W historii wsi odnotowano kilka interesujących wydarzeń. Z 1679 r. posiadamy wzmiankę o złączeniu dwóch części Rudnika. Z powodu wojen, chorób, pożarów i nieurodzaju oraz częstych zmian właścicieli miejscowość była wówczas wyludniona. Na folwarku były trzy ogrody, dwa mły-ny, browar i gospoda z rocznym wyszynkiem szacowanym na czterdzieści achteli piwa i trzy wiadra gorzały. Wieś miała też dwa stawy rybne. Za czasów rodziny von Selchow Rudnik słynął z polowań i, co trzeba dodać, nie zawsze szczę-śliwych. 17 lipca 1889 r. Nowiny Raciborskie doniosły, iż: „(…) wydarzył się tu bardzo smutny wy-padek. Syn dziedzica naszego p. Selchowa, młody asesór sądowy, poszedł na polowanie. Ujrzawszy coś poruszającego się pomiędzy krzakami, sądził iż to jest sarna lub rogacz i wystrzelił. W tej atoli chwili doszedł go z krzaków krzyk przeraźliwy. Gdy dobiegł na miejsce ujrzał tarzającą się we krwi kobietę, która w chwilę później skonała. Była to żona gospodarza Szramowskiego z Pawłowa. Zbierała ona trawę w lesie. Nieszczęśliwego strzelca tym jedynie wytłumaczyć można, iż był prze-konany, iż w lesie nie ma ludzi, ponieważ wstęp do lasu rudnickiego jest podobno po godzinie 7mej wieczorem wzbronionym. W każdym razie lepiej powinien był uważać na to, do czego mierzył. Rodzinę p. Selchowa prześladuje pod tym względem jakieś nieszczęście. Przed rokiem postrzelił stary p. Selchow przez przypadek robotnika pewnego w rękę, teraz syn zabił kobietę”. Pech nie opuszczał Selchowów.

Page 33: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 33 –

Znajdujący się w zbiorach parafii farnej w Raciborzu, datowany na 1652 r. dokument wymieniający kanonika i kustosza kole-giaty Scodoniusa oraz należące do niej dobra w Ganiowicach. Obok XIX-wieczny regest wydanego dla kolegiaty raciborskiej w 1405 r. dokumentu wymieniającego Ganiowice i Grzegorzo-wice. Pergaminowy oryginał, przechowywany od 1811 r. we Wrocławiu, zaginął w 1945 r. Poniżej archiwalne pocztówki z przedstawieniem Grzegorzowic, obie z lat 30. XX w., pokazu-ją: szkołę, nieistniejący już dziś most łączący Grzegorzowice z Ciechowicami, kaplicę, sklep Gansa, piekarnię Szczyrby oraz zajazd Gohli

Page 34: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 34 –

Droga przez park wiodąca do pałacu w Jastrzębiu

Krzyż pokutny z Grzegorzowic Kaplica w kolonii Gacki

Witraż ze św. Karolem Boromeuszem z kaplicy w Gackach

Page 35: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 35 –

Kartusz herbowy właścicieli Jastrzębia (1871)

Zabytkowy spichlerz z Ligoty Książęcej, dziś znajdujący się w skansenie w Opolu-Bierkowicach

Kaplica w Lasakach podczas nabożeństwa różańcowego. Znaj-duje się na niej tablica wskazująca poziom Odry w 1997 r.

Page 36: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 36 –

Widok na łubowickie wzgórze, plan sytuacyjny pradziejowego grodu kultury łużyckiej oraz zdjęcie z wykopalisk prowadzonych przez krakowskich archeologów (sezon 1999)

Kaplica Św. Bartłomieja w Ligocie Książęcej oraz obraz z przedstawieniem jej patrona z inskrypcją wzmiankującą budowę kaplicy w 1927 r. z fundacji rodziny, której dom ocalał z wielkiego pożaru wsi

Page 37: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 37 –

Fragmenty ekspozycji poświęconej grodowi łużyckiemu oraz wydobyte przez archeologów zabytki zgromadzone w muzeum w Łubowicach

Wykopaliska na nowym cmentarzu w ŁubowicachCiałopalny pochówek odkryty na cmentarzysku na wzgórzu brzeźnickim (1999)

Page 38: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 38 –

Unikalne przedwojenne pocztówki z Łubowic, pokazują: zamek, młyn Eichendorffa w Brzeźnicy, zajazd Eichendorffa, ogród i aleję, stary kościół oraz willę Pannitza. Na archiwalnych zdjęciach stary oraz nowy kościół wraz z wnętrzem a także nieist-niejący już dziś wiatrak

Page 39: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 39 –

Pałac w Łubowicach na archiwalnych pocztówkach, pokazujących wygląd obiektu po gruntownej przebudowie dokonanej w latach 1858-1860, warto zwrócić uwagę na unikalne zdjęcie sali balowej oraz bramy prowadzącej na pałacowy dziedziniec

Page 40: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 40 –

Łubowice słyną na całym świecie ze spuścizny Josepha von Eichendorffa, na zdjęciach ruiny zamku, w którym się urodził, aleja parkowa, izba jego pamięci, portret poety pędzla E. Kru-py-Krupińskiego (1899)

Inscenizacja utworu Eichendorffa w scenerii ruin łubowickie-go pałacu

Page 41: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 41 –

W styczniu 1890 r. czytelnicy Nowin Raciborskich mogli się dowiedzieć z kolumny najśwież-szych wiadomości, iż: „Już to zły jakiś los prześladuje dominium tutejsze. Rzadko które bowiem polowanie odbędzie się bez nieszczęścia. I w Piątek odbyło się tu polowanie na bażanty, których zabito 96. Postrzelono przytem atoli dwóch naganiaczy i wachmistrza od żandarmów. Ten ostatni otrzymał lekki postrzał w szyję. Czyż nie byłoby lepiej w ogóle tu polowań zaprzestać jeżeli są dla ludzi tak niebezpiecznem. Do zwierząt strzelali tzw. strzelcy dominialni”. Radca rejencyjny Selchow nie zawiesił broni na haku. We wrześniu 1891 r. wykupił prawo do polowań na polach w Starej Wsi. 4 grudnia tegoż roku gazety raciborskie zrelacjonowały kolejne wielkie polowanie na polach Rudnika, Ponięcic i Raczan. Ofiarą myśliwych padło ponoć aż tysiąc zajęcy. „Panowie tak pukali na polach, że niejeden trwożliwszy z chałupy wyjść nie śmiał, boć przecie dawniejszej nieszczęścia w świeżej jeszcze mamy w pamięci. Dziwić się jeno można, że tą razą nikogo nie po-strzelono” – donosiły redakcje. Wróćmy do historii miejscowej parafii. Do 1302 r. Rudnik podlegał plebanowi ze Starej Wsi. Następnie mowa już o prawie patronatu nad miejscowym kościołem Św. Katarzyny, który miała prepozytura bożogrobców raciborskich. Wieś znajdowała się na obszarze archiprezbiteratu raci-borskiego. W 1447 r. świątynia występuje w rejestrze świętopietrza. W 1679 r. wzmiankowana była filią kościoła w Makowie. Posługę duszpasterską sprawowali tu bożogrobcy. Po sekularyzacji klasztoru, w Rudniku osiadł ich ostatni przeor Józef Longin Gitzler. W sierpniu 1820 r. probosz-czem został tu ks. Walenty Wischkony. Dziś parafia Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Rudniku obejmuje miejscowości: Czerwięcice, Miedonię – Kolonię, Rudnik i Strzybnik. Pierwszy rudnicki kościół (kaplica) istniał już pod koniec XIII w. Była to budowla drewniana. Pierwszy opis kościoła nosi datę 17 sierpnia 1652 r. i został zawarty w protokole wizytacyjnym archidiakona opolskiego. Mowa tam o budowli z wieżą, dwoma dzwonami i trzema ołtarzami, z których główny był z „desek malowanych i przyzwoicie złoconych wzniesiony”. Nie mamy żadnych pewnych wiadomości, ile razy do tego czasu średniowieczna budowla była przebudowana i jakie były jej losy w okresie refor-macji. Za to już z kolejnego protokołu wizytacji biskupiej (1679 r.) w Rudniku pochodzi drugi jej opis. Mowa tu o „niewielkiej świątyni”, która za patronkę miała św. Katarzynę. Biskupi wizytator odnotował, iż „w kościele brakuje porządku, w podłodze pełno dziur”. Bożogrobcy odprawiali tu nabożeństwa co trzecią niedzielę. W źródłach znajdujemy informację o bożogrobcu sprawującym tu posługę proboszcza. „Parafianie wiele o jego zaniedbaniach w służbie Bożej mówili” – odnotowano. Bożogrobcy, przynajmniej w I połowie XVII w., nie rezydowali stale w Rudniku. W 1630 r. bowiem klasztor wysłał do wsi zakonnika celem zbadania rachunków i kasy kościelnej. Podczas kontroli okazało się, że brakuje sto sześćdziesiąt talarów zebranych w ciągu pięciu ostatnich lat. Wzięci na przesłuchanie słudzy kościelni zeznali, że skrzynie z pieniędzmi zabrali kilka razy do Raciborza i za każdym razem podzielili się jej zawartością. Złodziei uwięziono. W 1707 r. bożogrobcy rozpo-częli budowę nowego kościoła z pieniędzy składanych przez mieszkańców Rudnika i okolicznych wsi. W 1706 r. dwunastu zbieraczy chodziło z kolektą po mieszkańcach. Kościół podobnie jak poprzedni był drewniany i pod wezwaniem św. Katarzyny. Ołtarz główny zdobił obraz ze świętą, w ołtarzach bocznych były obrazy Matki Bożej oraz św. Anny i Joachima. Świątynia posiadała cztery okna, dwa wejścia, dziesięć ławek, ambonę, konfesjonał, chór i zakrystię. W 1767 r. kościółek prze-szedł gruntowny remont, a w 1892 r. został rozebrany. Pod posadzką kościoła była krypta, w której w latach 1739-1796 chowano zmarłych z rodziny Adlersfeld.

Page 42: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 42 –

Na koniec podajmy kilka danych z XIX i XX-wiecznej historii wsi. W 1823 r. wybudowano pierwszą szkołę, która mogła pomieścić 225 uczniów z Rudnika i Strzybnika. W 1859 r. posta-wiono szkołę murowaną. W 1966 r. wzniesiono obecny budynek szkoły na dzisiejszym osiedlu Tysiąclecia. Trwa tu dziś budowa nowoczesnej hali sportowej. Do 1929 r. były tu dwie masar-nie, młyn wodny, wiatrak i stolarnia. W 1926 r. wieś miała sieć elektryczną. W latach 1936-1937 zbudowano pierwszy budynek Straży Pożarnej. We wsi istniały trzy restauracje i dwie piekarnie. Na granicy z Raciborzem, niedaleko szpitala, znajduje się słynne Sanssouci (z francuskiego „Bez trosk”). Do lat 50. XX w. działała tu restauracja z ogrodem, którą podczas spacerów odwiedzało wielu raciborzan.

Zabytki Obecny kościół pod wezwaniem Św. Katarzyny został zbudowany w stylu neogotyckim w latach 1892-1893, w tym samym miejscu co poprzedni. Projekt świątyni sporządził i pracami kie-rował architekt Schneider z Katowic. W marcu 1797 r. rozpoczęto budowę istniejącego do dziś pałacu w stylu neobarokowym. Obiekt został odrestaurowany w 1919 r. Po II wojnie światowej został przejęty przez Skarb Pań-stwa. Swoją siedzibę urządziło tu Państwowe Gospodarstwo Rolne. Dziś, otoczony starodrzewiem zabytek czeka na renowację. W Rudniku można obejrzeć dwie zabytkowe kaplice, obie przy ulicy Sylwestra. Zbudowano je w 1822 r. Pierwsza została wzniesiona na rzucie półkola. Jej fasada jest zakończona trójkątnie krzy-żem. Ma półkoliste wejście, a jej wnętrze zdobi drewniana figura św. Floriana. W drugiej kaplicy umieszczono figurę św. Jana Nepomucena. Na terenie wsi znajduje się kilkanaście krzyży kamien-nych. Jeden z nich stoi przy kościele. Ozdobiony jest postacią Chrystusa, stojącego na prostym, wieloczęściowym postumencie z niszą na figurę Matki Boskiej Bolesnej. Ufundowali go miesz-kańcy w 1902 r. Przy ulicy Starowiejskiej stoją dwa krzyże przypominające o miejscu pochówku ofiar epidemii z przełomu XVI i XVII w.

Rudnik w legendzie Pewna kobieta z Rudnika postanowiła pójść w Dzień Zaduszny na poranną mszę św. Gdy się tego dnia obudziła, nie wiedziała która jest godzina, gdyż wskazówki jej zegara stanęły. Było ciemno, ale myślała, że to już ranek, ubrała się i poszła do kościoła. A była dopiero północ. Kiedy weszła do świątyni msza św. już trwała, a ławki zapełnione były wiernymi. Znalazła wolne miejsce i usiadła. Nagle poczuła lęk i ogarnął ją niepokój. Zauważyła bowiem, iż ksiądz przy ołtarzu porusza się bezdźwięcznie, a zebrani ludzie dziwnie się jej przyglądają. Po chwili zorientowała się, że byli to zmarli. W pewnej chwili podeszła do niej była przyjaciółka i powiedziała: – Czego tu chcesz? To jest nasza msza. Wyjdź zaraz jak tylko zadzwonią na podniesienie, gdyż może cię spotkać coś złego. Chwilę potem odezwały się dzwony. Kobieta pośpiesznie wyszła. Gdy podążała do domu, nagle spostrzegła, iż złe duchy idą za nią. Schowała się w przypadkowo otwartej bramie. Tam jeden z duchów zdjął jej chustę z głowy. Przestraszona kobieta wkrótce zmarła. Jej chusta z wypalonym otworem w kształcie dłoni, czyli miejscem po dotknięciu ducha, długo była przechowywana w zamku w Raciborzu.

Page 43: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 43 –

SŁAWIENKO To miejscowość o powierzchni 30 ha i z piętnastoma mieszkańcami, dawniej zwana Kołomyją. Jak głosi miejscowa tradycja, powstała w XVIII w., kiedy to właściciel majątku w Modzurowie dał swoim szczególnie zasłużonym poddanym grunty z prawem zabudowy. W 1784 r. miejsce to nazy-wano Ehrenfeld, co można tłumaczyć jako Pole Zaszczytu2. Sławienko należy do parafii Modzu-rów. W 1896 r. sołtysem był Karol Wuttke. Duże gospodarstwa mieli Simon Zwirner oraz Andreas Czorny. Mieszkańcy byli katolikami i partycypowali w utrzymaniu nauczyciela w modzurowskiej szkole. Znajduje się tu XIX-wieczna kaplica św. Jana Nepomucena oraz datowana na 1923 r. ka-pliczka słupowa z figurą św. Antoniego. Warto zwrócić uwagę na XIX-wieczną zagrodę chłopską a także dwa krzyże przydrożne.

SŁAWIKÓW Wieś o powierzchni 600 ha z blisko pięciuset mieszkańcami. W 1223 r. wzmiankowana jako Slavicovo. Genezy nazwy należy szukać w imieniu Sławik. W księdze adresowej powiatu racibor-skiego z 1932 r. mamy nazwę Slawikau. W 1936 r. wprowadzono nazwę Bergkirch. Obowiązywała do 1945 r. Archeolodzy domniemają istnienia tu niegdyś wczesnośredniowiecznego grodziska. W 1938 r., na tak zwanym Szwedzkim Szańcu, Niemcy prowadzili wykopaliska. Efektów ich pracy, niestety, nie znamy. Pierwsza drewniana świątynia w tej miejscowości, poświęcona św. Jerzemu, wzmianko-wana jest już we wspomnianym 1223 r., a to z okazji jej konsekracji przez biskupa wrocławskiego Wawrzyńca. 1241 r. sięga podanie o przykościelnej dzwonnicy w Sławikowie. Kiedy Tatarzy brali w jasyr dzwonnika, dzwony ponoć same biły na trwogę. Nie posiadamy informacji na temat wy-glądu średniowiecznego kościoła. W 1657 r., staraniem proboszcza Andrzeja Scodoniusa, prałata kolegiaty raciborskiej, zbudowano w Sławikowie nowy drewniany kościół, który w XIX w. został przeniesiony do Zabełkowa, obecnie w gminie Krzyżanowice. W 1376 i 1418 r. rozległa para-fia sławikowska należała do archiprezbiteratu kozielskiego. Obejmowała także tereny na prawym brzegu Odry, wchodzące dziś w skład parafii Turze. W 1507 r. wzmiankowany jest kościół filialny parafii sławikowskiej noszący wezwanie św. Walentego, a znajdujący się w Miejscu Odrzańskim (powiat kędzierzyńsko-kozielski). Podlega proboszczowi w Sławikowie do dziś. Patronem tej świątyni jest Trójca Święta. Miejscowość wielokrotnie zmieniała właścicieli. Od 1223 r. do 1316 r. była w posiadaniu Pio-tra, właściciela Petersdorfu, obecnie Sobiszowic. Od 1316 do 1451 r. Sławików należał do rodu Siegroth i Slawikau. Od 1451 r. do 1530 r. władali nim Mikołaj von Holy i jego syn Władysław. W 1531 r. dobra sławikowskie kupił Mikołaj Burian von Scheliha. W 1551 r. odkupiła je rodzina von Wraminsky – Wramin. W 1582 r. majątek Sławików zakupił rycerz Maciej Noß. Od 1595 do 1625 r. należał do barona Jerzego von Oppersdorffa i jego syna Friedricha. Od 1625 do 1649 r. do Henryka Stolz von Simsdorf. Następnie, do 1701 r., do hrabiego Jana Bernarda von Praschma. Od 1701 do 1711 r. wieś dzierżył baron Silvius Erdmann von Trach. W 1717 r. wdowa po Silviusie wy-

2 W 1681 roku właścicielem Strzybnika został Gotfryd Bernard Schalscha von Ehrenfeld.

Page 44: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 44 –

szła ponownie za mąż za Ernsta von Manteuffel. To on, w 1731 r., sprzedał Sławików szlachcicowi Fryderykowi Grzegorzowi von Lautensac. Od 1761 do 1772 r. należały do Johanna Gottlieba von Drechsler’a, a następnie, do 1795 r., do rodziny von Ingersleben. Od 1795 do 1831 r. Sławikowem władała rodzina von Eichendorff. W 1831 r. wieś kupił baron Ernst von Eickstedt. Na przełomie 1844 i 1845 r. rozpoczął wznoszenie nowego kościoła. Niedługo potem zmarł, a budowę dokoń-czył jego brat Adalbert von Eickstedt, z wykształcenia architekt. Na krótko przed swoją śmiercią, która nastąpiła 3 grudnia 1865 r., Ernst polecił bratu sporządzić plany budowy pałacu. Rodzina von Eickstedt (po Adalbercie rządzili jeszcze Guido i Rudolf Karol) była lubiana i szanowana we wsi. W ich majątkach pracowała miejscowa ludność. Opuściła Sławików w 1945 r., przed nadejściem Rosjan. W Sławikowie był kiedyś wiatrak. Z najwyższego okna rozciągał się najlepszy widok na okoli-cę. W 1807 r. Joseph von Eichendorff, wraz z matką i bratem, przez lornetki obserwowali stąd na-poleoński ostrzał twierdzy w Koźlu. Poeta odnotował ten fakt w swoim dzienniku: „(...) rozpoczęła się kanonada, jakiej jeszcze dotąd nie słyszeliśmy. (...) Widzieliśmy, jak straszliwie ostrzeliwano Koźle z dwóch przeciwległych stron, z dolin leśnych pod Kłodnicą i ze wzgórz pod Większycami. Widzieliśmy dym z każdej baterii, a także bomby wznoszące się jak chmurki. Komendant von Neumann odpowiadał dzielnie na każdy strzał z zewnętrznych wałów”. Do historii Sławikowa przeszło tragiczne wydarzenie z 15 maja 1890 r. Tego dnia po po-łudniu, między Sławikowem a Turzem na tak zwanym Turskim Przewozie, w Odrze utonęły czterdzieści dwie dziewczyny i jeden piętnastoletni chłopczyk Josef Czogalla. Ofiary pocho-dziły z Rudy, Turza, Budzisk i Siedlisk, należących wtedy do parafii Sławików. Wstrząsające wydarzenie miało następujący przebieg. Około godziny 16.00 dziewczyny i chłopcy wracali do swoich domów ze sławikowskiego kościoła po nauce katechezy. Przewoźnik, zamiast przepra-wić dzieci promem, wykorzystał łódkę. Chłopców udało się przewieźć. Dziewczyny i jeden chłopczyk, widząc fatalny stan łódk i nie chcieli do niej wsiąść. Młody parobek głośno zaklął, po czym zmusił ich do wejścia na starą łajbę. Ta, niestety, wywróciła się na środku nurtu. Prze-rażone dziewczęta wołały o pomoc. Nie miały szans w walce z wartkim prądem rzeki. Ocalały raptem dwie. Gdy pobliscy mieszkańcy usłyszeli krzyk od razu przybiegli i wyłowili dwanaście ciał. Przywołany z Kuźni Raciborskiej dr Rostek „objeżdżał do późnej nocy wsie nieszczęśliwe, badał i oglądał ofiary wypadku, ale ludzka pomoc tam na nic się zdała. Jedynie tę, która na ciele drugiej koleżanki płynąc, została z wody wyciągnięta, można było docucić” (Nowiny Raci-borskie z 17 maja 1890 r.). Trudno opisać rozpacz rodziców. Winny nieszczęściu przewoźnik o nazwisku Czogała przeżył. Natychmiast go aresztowano, osądzono i wtrącono do więzienia. Dalszy ogrom tragizmu oddają Nowiny Raciborskie z 17 maja 1890 r.: „W miejscu, gdzie się łódka przewróciła znaleziono prawdziwą górę trupów. Opowiadano nam, że dwie dziewczynki siostry cudownie niemal ocalały. Jedna z nich zdołała chwycić się brzegu przewróconej łodzi i z niezmiernym trudem wciągnęła na wierzch jej. Zaledwie usadowiła się tam, a tu widzi wynu-rzającą się tuż obok główkę innej dziewczynki. Bez namysłu schwyciła ją za włosy i wyciągnęła z wody… własną siostrę, którą w ten sposób od niechybnej śmierci wybawiła”. Przez kilka dni wszyscy wyławiali z Odry książeczki do nabożeństwa, kapelusze, chustki i inne rzeczy należące do ofiar. „Książeczkę wręczono matce, która w niemej boleści godzinami całemi przesiadywała nad rzeką, jakby oczekując powrotu ukochanej córki”. Wśród ofiar była też dziewczyna, „której

Page 45: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 45 –

ślub miał się w tych dniach odbyć”. Na pogrzebie było sześć tysięcy ludzi. Ciała złożono we wspólnej mogile na cmentarzu w Sławikowie. „Gdy trumny jedne po drugiej spuszczano do grobu rozległy się płacze i jęki, których żadne pióro nie jest w stanie opisać”. W kościele w Sła-wikowie znajduje się tablica upamiętniająca tragedię z 17 maja 1890 r.

Zabytki Ciekawym obiektem jest miejscowy kościół. W 1846 r. wspomniana dawna drewniana świą-tynia została przeniesiona do Zabełkowa (spłonęła tam w 1976 r.). Obecna murowana została zbudowana w 1846 r. Stoi na wzniesieniu nad Odrą. Rozpościera się stąd wspaniały widok na okolice. Kościół zaprojektował Józef Linke. Ołtarz główny zdobi obraz przedstawiający patrona, św. Jerzego. W lewym ołtarzu umieszczono obraz Matki Boskiej oraz rzeźby św. Jana Nepomu-cena i Matki Boskiej z Dzieciątkiem. W prawym ołtarzu zobaczymy obraz św. Antoniego i rzeź-bę św. Wojciecha. Ciekawa jest ambona z rzeźbą Chrystusa Dobrego Pasterza oraz chrzcielnica z rzeźbioną grupą Chrztu w Jordanie. Warto zwrócić uwagę na dwa barokowe konfesjonały z obrazami św. Marii Magdaleny i św. Piotra. Inne zabytkowe skarby to: stacje Drogi Krzyżowej z XIX w., monstrancja z XVIII w. i późnobarokowa puszka na Najświętszy Sakrament. Na przy-kościelnym cmentarzu są cztery późnoklasycystyczne, dziewiętnastowieczne kaplice: św. Jana, św. Łukasza, św. Marka i św. Mateusza. Cennym zabytkiem jest eklektyczny pałac rodziny von Eickstedt, zbudowany na rzucie wy-dłużonego prostokąta, otoczony okazałym parkiem ze starodrzewiem. Budowla, dziś niestety w ruinie, o długości sześćdziesięciu dwóch i szerokości osiemnastu metrów jest murowana, otynko-wana, dwupiętrowa i podpiwniczona. Zbudowano ją wedle wzorów wypracowanych przez Karla Friedricha Schinkla i jego uczniów (tak zwana szkoła Schinklowska). W architekturze rezydencjo-nalnej Górnego Śląska charakteryzowały się one inspiracją sztuką antyczną oraz wczesnym rene-sansem włoskim. Bystry turysta dostrzeże w parku okazałe mauzoleum, z wyniosłymi kolumnami i kryptą grobową w przyziemiu. Pośród zamkowych ruin znaleźć można popadającą w ruinę kapli-cę ewangelicką, budowaną w tym samym okresie co wznoszono zamek. Za ruinami zamku zachował się – niestety dziś już tylko w ruinie – dwukondygnacyjny spi-chlerz folwarczny z przełomu XVIII i XIX wieku. Przy ulicy Juliusza Słowackiego u państwa Pyp-cia stoi murowany krzyż z 1902 r. na wieloczęściowym postumencie z dwiema niszami. W jednej z nich znajduje się figura Matki Boskiej Bolesnej. Drugi, drewniany tym razem krzyż stoi przy skrzyżowaniu dróg Dębowej i Słowackiego.

Sławików w legendach Swoją legendę ma tutejszy pałac. Według mieszkańców miał ponoć sto komnat, choć ofi-cjalnie było ich dziewięćdziesiąt dziewięć, tak by uniknąć wysokich podatków. Miejscowi stro-nili od spacerów wokół szlacheckiej rezydencji, bowiem panowało wśród nich przekonanie, iż w niektórych z wytwornych pokoi mieszkały ludzkie potwory o zdeformowanych kończynach i fizycznej ułomności, będącej skutkiem ciężkich chorób. Mieszkańcy Sławikowa wierzyli, że owe maszkary przynoszą nieszczęście. Dlatego za jakiekolwiek tragedie we wsi obwiniano „pa-łacowe” potwory. Kolejna legenda związana jest z Josephem von Eichendorffem, który mieszkał w pałacu łu-bowickim i przyjaźnił się z młodym hrabią ze Sławikowa. Mężczyźni często się spotykali. Kiedy

Page 46: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 46 –

głośne stały się opowieści o duchach w sławikowskim pałacu, Eichendorff poprosił przyjaciela, by ten zbadał tę sprawę. Kiedy pewnego razu mężczyźni rozmawiali w pałacu w Sławikowie, nagle zerwała się wichura, a krople obfitego jesiennego deszczu stukały w dach. Mimo lęku postanowili przejść po komnatach. Krótko przed północą opuścili jadalnię, przeszli oświetlone krużganki i doszli do schodów łączących wszystkie kondygnacje. Na pierwszym piętrze znajdo-wały się duże żelazne drzwi. Hrabia zapewniał Eichendorffa, iż nie były one otwierane ludzką ręką od wielu lat. Czasami uchylały się same, by wypuścić szczupłą kobiecą postać, która spa-cerowała po zamku i znikała. Obaj postanowili poczekać na tajemniczą damę. Nagle w świetle ogarka ujrzeli szczupłą kobietę ubraną w szarą suknię i pelerynę. Służący, nie wiedząc nic o tutejszych duchach, pobiegł za zjawą, by oświetlić jej drogę. A ona białą dłonią wskazała mu, by na skrzyżowaniu schodów poszedł w prawo. Posłuszny służący robił to, co kazała i razem z nią zniknął za drzwiami. Nagle mężczyźni usłyszeli przerażający krzyk służącego, a światło świecy zgasło. Eichendorff z hrabią mimo lęku postanowili pójść do jadalni po nowy świecznik. Na piętrze znaleźli ciało martwego sługi. Gdy zeszli na dół, by wezwać pomoc, zauważyli, że tajemnicze drzwi były zamknięte. Inna legenda mówi, że dawno temu dziewczyna ze Sławikowa poślubiła chłopaka z innej miej-scowości. Do małżeństwa wniosła wiano w postaci pieniędzy. Kiedy kwota była przygotowana, brat dziewczyny poprosił przyszłego szwagra o pożyczenie tych pieniędzy, gdyż ma okazję kupić duże gospodarstwo. Mężczyzna zgodził się i pożyczył ją bez wahania, tym bardziej, że szwagier obiecał do roku oddać. Jednak nie oddał ani za rok, ani za dwa lata. Po trzech latach małżonkowie poszli do niego upomnieć się o swoje pieniądze. Jakże wielkie było ich zdziwienie, gdy powiedział im, że nie zamierza zwrócić długu. Dziewczyna popadła w złość i oznajmiła, iż całą sprawę pozostawia pomście Bożej. Już wkrótce gospodarka brata popadła w ruinę, a on sam zaniedbywał rodzinę i nie potrafił sobie z niczym poradzić.

STRZYBNIK Strzybnik to dziś wieś o powierzchni 630 ha, którą zamieszkuje blisko trzystu mieszkańców. Pierwsze udokumentowane wzmianki o wiosce pochodzą z początku XIV w. W 1305 r. wzmian-kowano ją jako Strebrnikop, w 1319 r. Zywirkop, a w 1335 r. Strebrcop. W XV i XVI w. określenie wsi zmienia się w Sylberkop, Strzibnik i Srebnik. W XVII w. używano miana Strzibrnik. Przynajmniej od połowy XIX w. obowiązywała nazwa Silberkopf. Po II wojnie światowej przemianowano ją znów na Strzybnik. Prowadzone tu w 1940 r. badania niemieckich archeologów pozwoliły odkryć ułamki naczyń wczesnośredniowiecznych. W 1335 r. biskup wrocławski Nanker nadał księżniczce Eufemii i ra-ciborskiemu konwentowi panien dominikanek pod wezwaniem Św. Ducha dziesięciny ze wsi Strzybnik. Miejscowość była początkowo wsią książęcą. W 1319 r. jako właściciel występuje Jan Mackonis, który w tym samym roku przekazał swe włości wspomnianemu klasztorowi racibor-skich dominikanek. W 1496 r. jako nabywca Strzybnika występuje Jerzy Schilhan z Otmętu. Od 1523 do 1658 r. wsią zarządzali Reiswitzowie. W 1660 r. odkupił ją hrabia Ferdynand von Oppers-dorff, właściciel Brzezia i Pogrzebienia. W 1681 r. nowym właścicielem został Gotfryd Bernard Schalscha von Ehrenfeld. W 1688 r., za tysiąc guldenów, zbudował kaplicę dworską. Dedykowano

Page 47: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 47 –

ją Najświętszej Maryi Pannie Niepokalanie Poczętej. Opiekowali się nią raciborscy bożogrobcy, do których, w XVII i XVIII w., należała część Strzybnika oraz pobliskiego Rudnika, gdzie sprawowali też patronat nad kościołem Św. Katarzyny. Po Gotfrydzie włości objął Jan Jerzy Schalscha von Ehrenfeld. W 1723 r. za dwanaście tysięcy trzysta florenów wieś Strzybnik odkupili Adlersfeldo-wie. Kolejnymi właścicielami byli: w 1748 r. rodzina von Lichnowsky, w 1765 r. von Adlersfeld, w 1774 r. von Drechsler, w 1792 r. von Kloch, a od 1802 r. von Eickstedt. W 1797 r. Jadwiga Zofia von Drechsler ufundowała drugą już we wsi kaplicę, którą, 15 października 1797 r., poświęcił prepozyt generalny bożogrobców nyskich, Jan Nepomucen Czucher. W maju 1875 r. kaplicę rozebrano, a jej wyposażenie w postaci obrazów, kielicha, monstrancji, pozytywu i dzwonu przekazano kościołowi w Rudniku. W XIX w. majątek dworski miał 408 ha ziemi uprawnej, 4 ha łąk i 3 ha pastwisk. Wieś była niewielka, a jej ludność albo prowadziła prywatne gospodarstwo, albo pracowała u pana wsi. Ponadto istniały zakłady rzemieślnicze. Był kowal, stolarz, sukiennik i tkacz. W drugiej połowie XIX w. założono szkołę, sklep i gospodę. 18 listopada 1892 r. w Strzybniku urodził się Józef Feliks Gawlina. Po ukończeniu szkoły ele-mentarnej w Rudniku uczył się w raciborskim gimnazjum. Po zdaniu matury rozpoczął naukę na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Naukę przerwał mu wybuch I wojny świa-towej. W 1914 r. powołano go do wojska. Pod koniec wojny zabrany został do angielskiej niewoli. W 1919 r. wrócił do Strzybnika. Od 1920 r. kontynuował studia. W 1921 r. uzyskał stopień doktora. 19 czerwca 1921 r. przyjął święcenia kapłańskie. Funkcję wikarego pełnił w Dębieńsku koło Ryb-nika i w Tychach. W lipcu 1924 r. kardynał August Hlond mianował go sekretarzem generalnym Śląskiej Ligi Katolickiej oraz współorganizatorem III Śląskiego Zjazdu Katolickiego. W marcu 1927 r. rozpoczął studia z teologii moralnej i dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim. Kie-rował Katolickim Biurem Prasowym. Był radcą i notariuszem kurialnym oraz kierownikiem Akcji Katolickiej w Katowicach. Pełnił szereg funkcji, między innymi kuratora klasztoru Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej w Brzeziu. W 1933 r. papież mianował go biskupem polowym Wojska Polskiego. Od września 1939 r. pełnił posługę duszpasterską wśród polskich żołnierzy w różnych miejscach świata. W Anglii został członkiem Rady Narodowej. Na Bliskim Wschodzie założył dru-karnię i wydawnictwo. W Stanach Zjednoczonych i w Anglii prosił tamtejsze Polonie o wsparcie dla polskich rodzin i osieroconych dzieci. W marcu 1944 r. pojechał do Włoch. Znalazł się u boku generała Władysława Andersa, dowódcy 2. Korpusu Polskiego. Był duchowym przywódcą wojsk polskich na Monte Cassino. Został generałem dywizji. Po wojnie mianowano go protektorem emigracji polskiej i ordynariuszem Polaków w Niemczech. W 1946 r. uzyskał godność Asystenta Tronu Papieskiego. W 1947 r. założył w Rzymie Instytut Wydawniczy Hosianum i zorganizował Centralny Ośrodek Emigracji Polskiej oraz Polski Instytut Historyczny. W 1949 r. papież Pius XII mianował go opiekunem polskich uchodźców na Zachodzie z siedzibą w Rzymie. W 1957 r. został arcybiskupem. Podczas II Soboru Watykańskiego pełnił funkcję sekretarza komisji przygotowaw-czej dla spraw biskupów i zarządów diecezji. Za swoje zasługi otrzymał odznaczenia państwowe i wojskowe: Virtuti Militari, Krzyż Monte Cassino, Commander of British Empire, Komandorię z gwiazdami i Wielki Krzyż Maltański. Powołał Komitet Obchodów Tysiąclecia Chrztu w Polsce i mu przewodniczył. Aktywnie tworzył polskie misje katolickie na świecie. Zmarł we wrześniu 1964 r. w Rzymie. Pochowany został na polskim cmentarzu pod Monte Cassino.

Page 48: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 48 –

Zabytki W XIX w. w Strzybniku wzniesiono pałac w stylu neoklasycystycznym. Potrzebną sumę pie-niędzy na jego budowę zapisała w swoim testamencie, w 1792 r., właścicielka wsi, Jadwiga Zofia von Drechsler. W 1919 r. pałac odnowiono i przebudowano. Wokół niego były zabudowania fol-warczne: kuźnia, stajnie, gorzelnia, browar i młyn. W 1945 r. pałac przejął Skarb Państwa. Zabyt-kiem zarządzało Państwowe Gospodarstwo Rolne. Dziś pozostały po nim ruiny. W parku znajduje się kaplica grobowa z XIX w. Wokół rosną unikatowe, ogromnych rozmiarów drzewa: buk czerwo-ny i platan klonolistny. Przy ulicy Parkowej stoi lokalna ciekawostka – dziewiętnastowieczna wieża zegarowa. W Strzybniku zachował się drewniany, częściowo obmurowany spichlerz folwarczny, wznie-siony w 1815 r. Obok dawnego PGR-u na drewnianym słupku stoi dwudziestowieczna drewniana kapliczka z dwuspadowym dachem. Przy ulicy Długiej znajduje się kapliczka zbudowana na prze-łomie XVIII i XIX w. We wnętrzu znajduje się rzeźba św. Jana Nepomucena. Przy tej samej ulicy stoi krzyż kamienny z 1906 r. z postacią Chrystusa na wieloczęściowym postumencie z zamkniętą trójlistnie niszą, w której jest figura Matki Boskiej.

SZONOWICE Wieś położona jest na pagórkowatym terenie. Otoczona lasami, łąkami i polami zajmuje po-wierzchnię 471 ha. Liczy blisko trzystu mieszkańców. Należy do parafii Modzurów. Początki Szo-nowic datuje się na XIV w. W 1383 r. wspomniane są jako Schonowitz. W 1531 r. spotykamy nazwę Schonowice. W latach 1936-1945 obowiązywała nazwa Schondorf. Szonowice były typową wsią z posiadłością ziemską. W 1870 r., przy ulicy Juliusza Słowac-kiego, wybudowano pałac (obecnie budynek mieszkalny). Jednym z jego zacnych właścicieli był Carl von Wrochem. Wraz z żoną Olgą byli we wsi lubiani i szanowani. Zapewniali bowiem miejsca pracy tutejszym mieszkańcom. Założyli Katolicką Stację Sióstr św. Zofii. Zakonnice pracowały w przedszkolu oraz opiekowały się starcami i chorymi. Olga von Wrochem była przewodniczącą Krajowego Śląskiego Ojczystego Związku Kobiet. Na początku XIX w. we wsi istniała piekarnia, mleczarnia, liczne zakłady rzemieślnicze. Działała też gospoda.

Zabytki Na skraju wsi, przy drodze Racibórz-Opole, znajduje się stare założenie pałacowe – prze-budowany na budynek mieszkalny pałac oraz okazały park. Przy ulicy Juliusza Słowackiego stoi kapliczka domkowa zbudowana w XIX w. We wnętrzu można zobaczyć drewniany, neogotycki ołtarzyk, a po bokach dwie drewniane, polichromowane figury św. Jana Nepomucena i św. Urbana. Druga kapliczka p.w. św. Jana Nepomucena, pochodząca również z XIX w., znajduje się przy ulicy Obrońców Pokoju. W Szonowicach są dwa krzyże przydrożne. Jeden przy ulicy J. Słowackiego w kierunku Raciborza, drugi przy ulicy M. Konopnickiej.

Page 49: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 49 –

Na zdjęciach: XIX-wieczny regest do-kumentu fundacyjnego dla kolegiaty raciborskiej, wydanego w 1416 r. przez księcia Jana II Żelaznego, w którym wzmiankowany jest kanonik Johanne de Mozeraw; stary kościół w Modzuro-wie; wieś na przedwojennej pocztówce pokazującej: pałac, kościół, gościniec Alkera oraz szkołę a także przepięk-ny witraż zdobiący zwieńczenie holu głównego pałacu

Page 50: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 50 –

Polna kapliczka przy drodze między Czerwięcicami a Ligotą Książęcą

Pałac w Modzurowie – stan obecny

Neogotycki kościół Świętej Trójcy w Modzurowie

Page 51: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 51 –

Cmentarz w Ponięcicach, mauzoleum rodziny von Selchow, tu stan z lat 60. XX w.

XIX-wieczny regest dokumentu wydanego w 1415 r. dla ko-legiaty raciborskiej przez Nicolausa Wenke, kanonika opol-skiego, wzmiankującego allodio in Poneticz, czyli folwark w Ponięcicach

Krzyż przydrożny upamiętniający miejsce spoczynku Frydery-ki Wilhelminy von Selchow, zmarłej w 1869 r.

Ponięcice na starej pocztówce przedstawiającej: zajazd Kallabisa, szkołę oraz zabudowę wsi

Page 52: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 52 –

Rycina i zdjęcie z przedstawieniem starego kościoła Św. Kata-rzyny Aleksandryjskiej w Rudniku oraz XIX-wieczny spichlerz

XIX-wieczny regest datowanego na 1413 r. dokumentu księcia Jana II Żelaznego dla kolegiaty raciborskiej, w którym wymie-niona jest wieś Rudnig. Poniżej datowany na 1772 r. dokument Piotra Józefa Hentschela, przeora bożogrobców raciborskich, którzy sprawowali posługę kapłańską w Rudniku oraz wydany tu w 1726 r. dokument Jana Maksymiliana von Adersfleda

Page 53: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 53 –

Archiwalne zdjęcia i pocztówki przedstawiają: obecny kościół rudnicki, probostwo, gościniec Kretka i Dehnera, piekarnię Halfara oraz pałac, dla porównania na współczesnym zdjęciu obecny stan zabytku

Page 54: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 54 –

Rudnik na przepięknej litografii z 1904 r., wydanej przez Maxa Dehnera, właściciela miejscowego zajazdu, wydrukowanej przez wrocławską oficynę Wenzela, przedstawia szkołę, pałac, kościół oraz wspomniany gościniec Dehnera

Neogotycki kościół Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Rudniku współcześnie

Page 55: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 55 –

Pałac w Sławikowie na unikalnej pocztówce z 1905 r.

Dobrze zachowane w zbiorach po kolegiacie raciborskiej dokumenty właścicieli Sławikowa, po lewej z 1751 r. Fryderyka Grzego-rza von Lautensac, obok z 1764 r. Jana Gottlieba von Drechslern

Page 56: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 56 –

Sławików na przedwojennej pocztówce przedstawiającej: kościół, dom to-warowy Torki, pałac i proboszczówkę

Pałac w Sławikowie współcześnie oraz mauzoleum w przypałacowym parku

Według legendy, kiedy w 1241 r. Tatarzy najecha-li Sławików i wzięli w jasyr rodzinę dzwonnika, dzwon sam bił na trwogę

Pałac w Sławikowie – widok od frontu, stan z 1925 r.

Page 57: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 57 –

Ilustracje przedstawiając: stary kościół w Sławikowie, tablicę upamiętniającą tragiczne utonięcie dzieci w 1864 r. oraz wnętrze obecnego kościoła z obrazem patrona – św. Jerzego w ołtarzu głównym

Page 58: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 58 –

Wydany w 1716 r. w Strzybniku dokument Jana Jerzego Schalscha von Ehrenfeld

Grobowiec rodzinny właścicieli Strzybnika (XIX w.)

Page 59: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 59 –

Widok na zabytkowy spichlerz w Strzybniku

Stara kuźnia w folwarku strzybnickim

Przepiękny, datowany na 1912 r., kartusz herbowy zdobiący strzybnicką kuźnię

Page 60: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 60 –

Szonowice na starej pocztówce przedstawiającej: sklep i piekarnię Purschkego, kaplicę, pałac, szkołę oraz krzyż wystawiony ku pamięci mieszkańców poległych w I wojnie światowej

Szonowice na pocztówce z początku XX w., na której umieszczono zdjęcie poczty, głównej ulicy z kaplicą oraz gościńcem Hübnera

Page 61: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 61 –

Widoki na szonowicki pałac umieszczone na unikalnych pocztówkach z okresu międzywojennego

Page 62: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 62 –

URZĄD GMINY RUDNIK (na zdjęciu) 47-411 Rudnik ul. Kozielska 2, tel: 410-64-28, 410-63-67, 410-64-18, fax: 410-63-67 w. 123, www.gmina-rudnik.pl

Gminne Centrum Informacji w Rudniku, ul. Mickiewicza, w tym kawiarenka internetowa, czynne od poniedziałku do piątku w godzinach od 9.00 do 19.00 oraz w soboty od godz. 8.00 do 18.00

Posterunek Policji w Rudnikuul. Abpa Gawliny, tel. 410 64 00, 0 600 776 298, lub 997

Ośrodki zdrowia:Rudnik, ul. Kozielska 2, tel. 410 64 70Łubowice-Grzegorzowice, ul. Młyńska 1, tel. 410 67 29Szonowice, ul. Słowackiego, tel. 410 65 20

Punkty apteczne:Rudnik, ul. Abpa Gawliny 2, tel. 410 64 14Łubowice-Grzegorzowice, ul. Młyńska 1 tel. 410 55 95

PocztaUrząd Pocztowy w Rudniku, ul. Kozielska 1 tel. 410 64 80Agencja Pocztowa Łubowice, ul. Zamkowa 2 tel. 410 57 55

GastronomiaRudnik Dom Przyjęć „Royal”, ul. Mickiewicza 13, tel. 419 44 59 (www.royal-rudnik.pl)Szonowice Dom Przyjęć „Rancho”, ul. Konopnickiej 9 tel. 410 52 89Szonowice Restauracja „Dworek”, ul. Wygon 3 tel. 410 51 30 (www.restauracja-dworek.pl)

Page 63: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 63 –

47-417 Łubowice, ul. Zamkowa 1-3,tel. 0048 / 0 32 414 92 06 – 08fax. 0048 / 0 32 410 66 02www.eichendorff-zentrum.vdg.ple-mail: [email protected]

Centrum organizuje wystawy, konferen-cje, szkolenia oraz uroczystości dla firm

a także dysponuje bazą hotelową dla 50 osób, zapleczem gastronomicznym, salą kompute-rową z 10 stanowiskami i salami wykładowy-mi. W budynku Centrum działa również filia gminnej biblioteki. Stale można tu oglądać eks-pozycje muzealne poświęcone Josephowi von Eichendorff oraz przeszłości Łubowic i oko-lic. Baza hotelowa centrum stanowi doskonałą bazę wypadową do organizowania wycieczek po Górnym Śląsku.

Górnośląskie Centrum Kultury i Spotkań im. Eichendorffa w ŁubowicachOberschlesisches Eichendorff-Kultur- und Begegnungszentrum in Lubowitz

Page 64: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

– 64 –

SPIS TREŚCI

Wstęp ........................................................................................................................................... 3

Brzeźnica .................................................................................................................................. 4

Czerwięcice .............................................................................................................................. 6

Dolędzin .................................................................................................................................... 7

Gamów ....................................................................................................................................... 8

Grzegorzowice ........................................................................................................................ 17

Jastrzębie ................................................................................................................................... 20

Lasaki .......................................................................................................................................... 20

Ligota Książęca ....................................................................................................................... 20

Łubowice ................................................................................................................................... 21

Modzurów ................................................................................................................................. 28

Ponięcice ................................................................................................................................... 30

Rudnik ........................................................................................................................................ 31

Sławienko .................................................................................................................................. 43

Sławików .................................................................................................................................... 43

Strzybnik ................................................................................................................................... 46

Szonowice ................................................................................................................................. 48

WYBRANA LITERATURA: Borek H., Górny Śląsk w świetle nazw miejscowych, Opole 1988; Encyklopedia Historyczna Świata. Prehistoria, opr. J. K. Kozłowski, Kraków 1999; Gałecka – Paduchowa A., Kapliczki przydrożne ziemi raciborskiej, Katowice 1997; Geschichte des Kirchortes Slawikau, hrsg. J. Slawik, Ratibor 1925; Górnośląskie zamki i pałace. Województwo śląskie, red. D. Emmerling, Opole 1999; Jubileusz 275 – lecia kościoła w Gamowie, opr. A. Strzeduła, artykuł niepublikowany; Katalog zabytków sztuki w Polsce. Województwo opolskie, red. T. Chrzanowski, M. Kornecki, t. VII, Warszawa 1964 – 1965; Kincel R., Wielki poeta z Łubowic Joseph von Eichendorff, Racibórz 1989; Łatak K. ks. CRL, Siuta Z. ks. CRL, Parafia św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Rudniku dawniej i dziś, Kraków 2005; Łubowice – dawne grodzisko, opr. R. Mokrosz, artykuł niepublikowany; Marek F. A., Ciszek Z., Syn śląskiej ziemi Arcybiskup Józef Feliks Gawlina, Racibórz 2005; Polański A., Raci-bórz i okolice, Warszawa 1955; Raciborzanie Tysiąclecia, red. K. Gruchot, G. Wawoczny, Racibórz 2002; Rzega H. Ks., Joseph von Eichendorff. Uniwersalny charakter wartości religijno – moralnych w twórczości Josepha von Eichendorffa, Opole 2005; Szonowice – typowa wieś w powiecie raciborskim z posiadłością ziemską, opr. Walter Kallabis, artykuł niepublikowany; Śląskie zamki i pałace. Opolszczyzna, red. D. Emmerling, Opole 1998; Wawoczny E., Legendy i podania z powiatu raciborskiego, Ra-cibórz 2005; Wawoczny G., Kataklizmy w dziejach Raciborszczyzny, Racibórz 1998; Weltzel A. Ks., Geschichte des Ratiborer Archipresbyterats, Breslau 1896; Wspomnienia z historii, opr. I. Mika, tłum. L. Wochnik, artykuł niepublikowany; Wybitny niemiecki poeta romantyczny z ziemi raciborskiej Joseph von Eichendorff, opr. J. Pośpiech, Opole – Gliwice 1999.

Page 65: Gmina Rudnik - kraina pałaców i zieleni

ANNA BINDACZ

GMINA RUDNIKkraina pałaców i zieleni

CMYK

ISBN 83-89802-09-0