Upload
marcinkk
View
228
Download
1
Embed Size (px)
Citation preview
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
1/124
4
J J uulliiuusszz CCeezzaar r OO wwoo j jnniiee d d oommoowwee j j
Edycja komputerowa: www.historian.warez.prv.pl
Mail: [email protected]
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
2/124
5
PRZEDMOWA
Gajus Juliusz Cezar urodził się w Rzymie 12 lipca, czyli wmiesią cu Quintilis, który później od niego nazwano Iulius, w roku 100albo 102 przed Chr. I jedna, i druga data była równie doniosła. W r.102 Mariusz pobił Cymbrów i Teutonów i wrócił w tryumfie, witanyimieniem nowego Romulusa. W roku 100 Mariusz był po raz czwartykonsulem, czego nikt dotą d nie osią gnął i co się sprzeciwiałokonstytucji i tradycji, a mają c do pomocy Saturnina, trybuna ludu,utrwalał władzę populares, partii ludowej, przeciw optymatom, czyliarystokracji, która przez kilka wieków panowała niepodzielnie.
Już od trzydziestu lat próbowano podważyć dawny ustrój. Pierwszy przemówił w imieniu wydziedziczonych i upośledzonych trybun luduTyberiusz Grakchus. Par ę set lat wojen i podbojów wzbogaciłonieliczne rody możnych, a zubożyło resztę ludności, zwłaszczawiejskiej. Drobny rolnik płacił haracz krwi służą c w legionach izostawiał swoje gospodarstwo w zaniedbaniu, potem musiał się go pozbyć, nę kany długami i przewagą gospodarczą wielkichlatyfundiów, opartych na pracy niewolników. Z chłopów, którzy
potracili ziemię , wzrastał proletariat miejski, głównie w Rzymie.Tyberiusz Grakchus chciał tych nę dzarzy na nowo obdarzyć ziemią izaproponował ustawę rolną (lex agrarid), która by odebrała znaczneobszary z ziem państwowych (ager publicus), nieprawnie przywłaszczonych przez arystokrację , i rozdzieliła je mię dzy bezrolnych. W tym czasie umar ł ostatni król Pergamonu, zamożnego państwa w Azji Mniejszej, i zapisał je w testamencie Rzymowi — faktnieznany dotą d w historii, ale który miał się jeszcze par ę razy
powtórzyć w tym wieku, jakby świat zawczasu kapitulował przedRzymem. Tyberiusz Grakchus domagał się , by skarb zmar łego króla przeznaczyć na zakup narzę dzi dla ubogich rolników. Arystokracjadokonała zamachu, trybun ludu został zabity.W dziesięć lat po nim jego brat, Gajus, podjął tę samą walk ę .Przeprowadził ustawę nak ładają cą na państwo obowią zek zaopa-trywania Rzymu w zboże po niskiej cenie. Nie tylko Rzym, ale i cały półwysep żył importowanym zbożem, głównie z Sycylii i Egiptu; to,
które zbierano w samej Italii, nie wystarczało na jej potrzeby, zresztą coraz mniej uprawiano zboża, a coraz wię cej wina i oliwek, ponieważ
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
3/124
6
się lepiej opłacały. Pod koniec stulecia Italia już zrzuci z siebie dawnystrój lasów i pól, a okryje się ogrodami, winnicami i gajami oliwnymi.Gajus Grakchus rzucił myśl jeszcze śmielszą : rozszerzyć obywatelstwo rzymskie na wszystkich wolnych mieszkańców Italii.Było to w istocie paradoksem, że pełne prawa miała tylko ludność Rzymu i Lacjum, jakby wciąż trwały czasy, kiedy one stanowiły całe państwo. Lecz myśl Grakchusa okazała się zbyt odważna; zwą tpliwości, jakie budziła, skorzystali arystokraci, zagrożeni reformą rolną , oplatali Gajusa intrygami i w końcu zginął, tak samo jak brat,od sztyletów.Tymczasem wyrósł silniejszy przeciwnik wszechwładnej nobilitas,senatorskiej arystokracji, która od wielu pokoleń zagarnęła wszystkie
wysokie urzę dy. Mariusz narzucił się dzię ki swym zdolnościomwojskowym i — rzecz niesłychana! — syn chłopski został konsulem, ito nie raz, ale osiem razy. Tak samo niezwyk ły był fakt, w naszychoczach raczej błahy, że znalazł żonę w patrycjuszowskim rodzieJuliuszów. Była nią Julia, ciotka Cezara, rodzona siostra jego ojca.Stary i dumny ród wywodził się od mitycznego Julusa, czyliAskaniusza, syna Eneasza, którego znów matk ą była bogini Wenus.Tej pysznej genealogii nie odpowiadała senatorska świetność — od
sześciu pokoleń nie spotykało się wśród Juliuszów godności wyższychnad pretorskie.Matka Cezara, Aurelia, z równie starego rodu (należeć miał doń jedenz pierwszych królów Rzymu), była matroną dawnego obyczaju.Chłopiec chował się pod okiem domowego nauczyciela nazwiskiemMarcus Antonius Gnipho, który pochodził z Galii Przedalpejskiej.Cezar zawdzię czał mu doskonałe począ tki w ję zyku łacińskim igreckim. Siedział jeszcze nad abecadłem, gdy Mariusz, str ą cony i
sponiewierany, tułał się na wygnaniu. Dziwne losy bohaterskiegostarca rozpalały wyobraźnię chłopca.Mariusz znalazł przeciwnika w swoim dawnym oficerze, KorneliuszuSulli, który stał się głową reakcji optymatów. Walczyli oni zawzię cie przeciw wszystkiemu, co zmierzało do ograniczenia ich przywilejów;dwaj trybuni ludu, Saturninus i Liwiusz Druzus, którzy prowadzili polityk ę Grakchów, zginę li tak samo jak tamci. Lecz myśl przez nichrzucona nie zginęła: Italia z bronią w r ę ku upominała się o prawa
obywatelskie. Wybuchła wojna, która trwała długo. Dowódcyrzymscy pustoszyli Italię , wyrzynali całe miasta, brali tysią ce ludzi do
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
4/124
7
niewoli. Skończyło się rozszerzeniem obywatelstwa rzymskiego nacałą Italię . W ten sposób został zamknię ty rozdział historii. Italia,sk ładają ca się z wielu krajów, każdy o własnych dziejach, nierazdawniejszych od rzymskich, jak Etruria, Italia mówią ca różnymi ję zykami i narzeczami, Italia Etrusków, Samnitów, Osków, Umbrów zich odr ę bnymi obyczajami i kultami — odchodziła w przeszłość,ustę pują c przed nową Italią , coraz bardziej jednolitą . Gdy wtrzydzieści lat później Cezar bę dzie mówił w swoich Pamiętnikach o ziemiach Pelignów, Marsów, Marycynów, bę dą to już nazwytopograficzne, jakby powiatów.Sulla, który str ą cił Mariusza, wyrósł dzię ki wojnie z Mitrydatesem,królem Pontu, kraju nad Morzem Czarnym. Władca ten wystą pił z
hasłem: wyrzucić Rzymian z Azji. Sulla wyruszył przeciw niemu, leczw swoich działaniach ograniczył się do Grecji, sprzymierzonej zMitrydatesem, i splą drował Ateny, na koniec zawar ł z królem Pontuuk ład i poś pieszył do Italii, by zaprowadzić tam swój porzą dek.Wkroczył do Rzymu z wojskiem, na co się nikt dotą d nie ważył.Według konstytucji wodzowie rzymscy wracają cy z wyprawwojennych musieli zatrzymać się u bram stolicy i czekać, co senat postanowi: czy przyzna im tryumf, czy po prostu każe rozpuścić
wojsko i wrócić do prywatnego życia. Sulla wszedł do Rzymu zeswoimi legionami i krwawo rozprawił się z partią Mariusza. Słynne proskrypcje, procesy polityczne, kończą ce się z reguły wyrokiemśmierci i konfiskatą mają tku, wytę piły jego przeciwników. Pomagał mu w tym tłum donosicieli, którzy dochodzili do olbrzymich fortun,kupują c za bezcen wystawione na licytacji dobra skazanych. Reakcjaarystokratyczna ograniczyła trybunów ludu i komie j ó w, czylizgromadzeń ludowych, rzą dy znalazły się znów w r ę kach senatu i
rodów senatorskich. Gdy Sulla był dyktatorem, gdy Cezar doszedł latmę skich. Ożenionyz córk ą Cynny, głównego sojusznika Mariusza, nie usłuchał dyktatora,gdy ów kazał mu się z nią rozwieść. Opłacił to utratą części mają tku iodebrano mu godność kapłana Jowisza. Lecz wolał zejść ludziom zoczu, jakiś czas krył się w górach, wreszcie popłynął do AzjiMniejszej. Mitrydates znów zaczął wojnę , Cezar znalazł się wśródobrońców Mityleny. Po śmierci Sulli wrócił do Rzymu i śledził
uważnie, jak zaczyna się kruszyć konstytucja arystokratyczna, przywrócona przez zmar łego dyktatora.
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
5/124
8
W r. 77 po raz pierwszy wystą pił publicznie, oskar żają c Dola-bellę , byłego prokonsula Macedonii, o nadużycia. Proces przegrał, tak jak i podobny w nastę pnym roku przeciw innemu zdziercy, ale opiniinarzucił przekonanie o sprzedajności są dów senatorskich.Było ono aż nadto uzasadnione. Istniały ustawy, nawet surowe, przeciw nadużyciom popełnianym przez drapieżnych prokonsulów i propretorów, zarzą dzają cych prowincjami, lecz mały był z nich pożytek. W są dzie złożonym z senatorów winowajca pochodzą cy z tejsamej sfery mógł liczyć na pobłażliwość kuzynów. Uważano, że jedyną radą jest odebrać senatorom są dy w sprawach tego rodzaju ioddać je trybunałom, złożonym z przedstawicieli drugiego stanu, czylirycerzy rzymskich. Należeli do nich bogaci finansiści, których
olbrzymie dochody szły ze spekulacji, z lichwy, z budowy i wynajmudomów czynszowych, z różnych przedsię biorstw i dostaw państwowych, wreszcie z dzier żawy danin i podatków.Państwo rzymskie nie zbierało podatków bezpośrednio, tylkonak ładało na każdą prowincję określone kwoty, które obowią zywalisię wpłacać do skarbu publicani, czyli dzier żawcy danin, i już ichsprawą było, w jaki sposób odbior ą je od podatników. Publicaniłą czyli się w towarzystwa, można by rzec: akcyjne, ponieważ jeden
człowiek nie mógł sprostać kosztom i samej daniny, i jej ścią gnię cia,nie mówią c o ryzyku, na jakie narażały go wojny, zamieszkiwewnę trzne, nieurodzaje, klę ski żywiołowe, powodują ceniewypłacalność tego lub innego kraju. Utrzymywali liczny personel biuralistów i celników. Mieli pomoc w tych wszystkich Rzymianach,których gnał do prowincji własny interes. Byli to dostawcy wojskowi,armatorzy, kupcy, handlarze niewolników pośrednicy, agenci wielkich panów rzymskich, mają cych w prowincji swoje dobra albo interesy
finansowe. Oni to właśnie tworzyli owe zwią zki obywateli rzymskich,conventus civium Romanorum, o których parokrotnie wspominaCezar, rodzaj klubów czy „domów rzymskich" na obczyźnie.Stanowili wielk ą siłę zarówno ekonomiczną , jak i polityczną , byliwśród tubylców arystokracją , otoczoną majestatem obywatelstwarzymskiego. Dumni i chciwi, przychodzili do kraju biedni, a wkrótcedorabiali się mają tku.Łupili prowincje bezlitośnie. Tak samo, albo i jeszcze mocniej, łupili
ją namiestnicy, którzy na rok, nieraz na dłużej otrzymywali praktycznie nieograniczoną władzę nad prowincją i starali się znaleźć
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
6/124
9
w niej odszkodowanie za wszystkie koszty, jakie ponieśli ubiegają csię o stanowisko pretora czy konsula. Mię dzy nimi a publikanamidochodziło nieraz do zatargów, gdy sobie nawzajem wydzierali łup,ale częściej uzgadniali swoje interesy: zarzą dcy prowincji udzielali publikanom pomocy administracyjnej, nierzadko i wojskowej, dlawyduszenia nadmiernych podatków. Jeśli wię c rycerze rzymscyzasiadali w są dzie nad namiestnikiem oskar żonym o nadużycia, byłodość sposobów, aby ich ugłaskać przekupstwem, intrygami, na koniecwspólnotą interesów i popełnionych przestę pstw. Od czasu do czasu zhałasem wybuchał proces przeciw jakiemuś zdziercy, Forum grzmiałoskandalem, lecz trzeba było szczególnych okoliczności, by odnieść taki tryumf, jakim Cyceron zakończył proces przeciw Werresowi,
który, nie czekają c na wyrok, sam poszedł na wygnanie i znik ł zhistorii nie pozostawiają c po sobie śladu oprócz mów Cycerona,zapewniają cych mu gorzk ą nieśmiertelność.Po tych dwóch nieudanych procesach Cezar wyrzek ł się na raziewystą pień publicznych i szlakiem ówczesnej młodzieży ruszył naRodos,gdzie słynny Apolonios Molon uczył wymowy _ Wrócił doRzymu w czasie, gdy jego dom nawiedziła śmier ć: umar ła mu żona,córka Cynny, i ciotka, wdowa po Mariuszu. Na obu pogrzebach miał
mowę na Forum i wygłosił pochwałę zarówno własnego rodu, jak iobu wyklę tych przywódców demokracji. Zaczę to nań patrzeć jak na przyszłego ich nastę pcę . W r. 69 został kwestorem w HiszpaniiDalszej. Na tym stanowisku zaznajamiał się z są downictwem iskarbowością i zdołał nawią zać trwałe stosunki w kraju, który miał takzaważyć na jego losach. Skończył trzydziestk ę . Był to wysoki,szczupły mężczyzna o bladej cerze i czarnych, bystrych oczach, orlimnosie, ustach szerokich, cienkich i zamknię tych, o wysokim czole,
które odsłaniała przedwczesna łysina, o potężnie sklepionej czaszce.Doskonały szermierz, jeździec i pływak, znany był zewstrzemięźliwości, gardził obżarstwem i opilstwem ówczesnychmagnatów.Lecz dwa lata wcześniej kto inny wracał z Hiszpanii, i to jakotryumfator. Gnejusz Pompejusz miał lat trzydzieści sześć, me był anisenatorem, ani nie przeszedł zwyk łych stopni kariery urzę dniczej, a już nosił tytuł imperatora, zdobyty w wojnie z Ser-toriuszem, ostatnim
ze stronnictwa Mariusza, posiadał wielk ą władzę prokonsularną iodbywał tryumf. Taki począ tek przyzwyczaił go na resztę życia do
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
7/124
10
stanowisk wyją tkowych, poza konstytucją . W drodze z Hiszpaniinatknął się na resztki wojsk Spartakusa, którego właśnie rozgromił Krassus.Było to powstanie niewolników. Italia była wezbrana nieprzeliczonymtłumem tych nieszczęśliwych ludzi, których wlok ły za sobą legionyrzymskie po każdej zwycię skiej kampanii. Bywało ich nieraz takiemnóstwo, że w obozie żołnierze handlarzom sprzedawali niewolnikaza cztery drachmy. Wielkie latyfundia w Italii stały ich pracą , stałynimi również liczne warsztaty, gdyż z szarej ciż by wyławianozdolnych rzemieślników, którzy pracowali na swojego pana. Taniość tego robotnika wykluczała wszelk ą konkurencję biedaków, cieszą cychsię obywatelsk ą wolnością .
Zdarzały się już nieraz bunty niewolników, ale dopiero Spar-takus,gladiator, człowiek wielkiej energii i niepospolitych zdolnościwojskowych, potrafił zorganizować prawdziwe powstanie. Co dzień uciekały doń z domów prywatnych, pól, kopalń setki niewolników, powię kszają c siły tej różnoję zycznej i różnople-miennej armii.Spartakus opanował znaczne obszary Italii, rozgromił wojska, któreRzym przeciw niemu wysłał, groził już samemu Rzymowi, gdywreszcie został pobity przez Krassusa. Z niedobitkami rozprawiono
się okrutnie: sześć tysię cy zawisło na krzyżach wzdłuż via Appia.Obok Pompejusza, wsławionego wojną w Hiszpanii, Krassusa,którego Rzym uważał za zbawcę , wyrosła trzecia sława: Lukullus. Był na Wschodzie, gdzie Mitrydates z wielk ą energią odnowił wojnę .Lukullus odnosił zwycię stwo po zwycię stwie, zdawało się , że się przed nim ściele droga Aleksandra Wielkiego. Lecz wkrótce wskutekintryg stracił dowództwo, wrócił do Rzymu. Krassus również przestał grać wybitną rolę . Pompejusz natomiast dalej rósł w potę gę . W r. 67
otrzymał nieograniczone pełnomocnictwa na wojnę z korsarzami. Odlat Morze Śródziemne było pod ich grozą , nawet w porcie Brundizjumczuło się niebezpieczeństwo. Okr ę ty starały się przemykać od portudo portu nocą , zdarzały się napady na miasta nadbrzeżne. Pompejuszzostał jakby dyktatorem mórz z liczną flotą i silnym wojskiem, jednocześnie oddano mu w zarzą d trzy prowincje: Azję , Bitynię ,Cylicję . W kilku wyprawach wytę pił korsarzy i zadał ostateczny ciosMitrydatesowi. Przez par ę lat rzą dził na Wschodzie jak udzielny
monarcha. W swoim namiocie, otoczony królami i książę tami,odbierał i rozdawał trony, dzielił państwa, przesuwał granice.
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
8/124
11
Cezar szedł powoli po stopniach kolejnych godności. W r. 68 został edylem kurulnym, jednym z dwóch wysokich urzę dników, do którychnależała opieka nad gmachami publicznymi, porzą dkiem sanitarnymRzymu, nad drogami, targami, wagami i miarami. Na tym stanowiskuzapisał się w pamię ci stolicy niesłychaną okazałością igrzysk, którewydawał w uroczyste świę ta. Przez długie lata wspominanowidowisko, na którym wystą piło trzysta dwadzieścia par gladiatoróww kosztownych zbrojach. Poszedł na to cały jego mają tek i jeszczemusiał się zadłużyć na olbrzymie sumy.Wysokie godności w Rzymie — edyl, pretor, konsul — dawałyzaszczyty i władze, ale były bezpłatne, co wię cej, ubieganie się o nie było niesłychanie kosztowne. Mię dzy legendy odeszły czasy, kiedy
wystarczało mieć dobre nazwisko, sławę cnót obywatelskich, zjawić się na Forum, przemówić do zgromadzenia, pozyskać sobie zaufanie izostać wybranym. Teraz trzeba było przemówić nie tyle do serca irozumu, ile do wyobraźni i kieszeni — do wyobraźni przezwidowiska, do kieszeni przez przekupstwo.W tym czasie obywateli rzymskich liczono na niespełna milion.Rozproszeni po całej Italii, a w pewnej mierze i po zamorskich prowincjach, niezbyt czę sto zjawiali się w stolicy, by wziąć udział w
zgromadzeniach wyborczych. Po dawnemu wię c decydują cy głosmieli obywatele zamieszkali w samym Rzymie. Część ich, bardzoszczupła, należała do rodów senatorskich, część, trochę wię ksza, dostanu rycerskiego i tej kategorii, któr ą nazwalibyśmy mieszczaństwemo pewnej zamożności, najwię cej jednak było biedoty: drobnychkupców i sprzedawców ulicznych, rzemieślników, niższychfunkcjonariuszów państwowych, klientów, czyli ludzi żyją cych z łaski bogatych, którym się wysługiwali, na koniec byli po prostu żebracy,
nie mają cy nic oprócz przywilejów obywatelskich i gotowi je sprzedać przy nadarzają cej się sposobności. Kupowanie głosów wyborczych było powszednie, istniały nawet agencje, które się tym trudniły.Kandydaci licytowali się nawzajem, podbijali ceny, tracili mają tki,czerpali z zasobów swojego stronnictwa, od przyjaciół. Byłyoczy\viscie ustawy ścigają ce te nadużycia, ale to nie przeszkadzało, żenawet senat złotem popierał swoich kandydatów, np. Bibulusa przeciw Cezarowi. Wyraz: kandydat jest jednym z tych, w których jak
mucha w bursztynie przetrwał obraz stosunków sprzed dwudziestuwieków. Pochodzi on od przymiotnika candidus — czysty, biały, a
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
9/124
12
raczej od jego żeńskiej formy: candida, która w skrócie oznaczałaśnieżnobiałą togę , odświę tny strój, w jakim kandydat chodził pomieście i jednał sobie wyborców. Towarzyszyli mu jego klienci, wy-zwoleńcy, niewolnicy, obdarzeni dobr ą pamię cią i znajomością ludzi,i zawsze w por ę umieli mu podszepnąć nazwisko przechodnia zkrótkim objaśnieniem. Kandydat witał się z nim jak ze znajomym,nawią zywał rozmowę , ofiarowywał się z pomocą , gdy ów miał jakiś k łopot. Zaglą dał również do są dów, podejmował się obrony, stawał naświadka, i tak wę drował od rana do wieczora, zdobywają c sobie popularność. Cezar nie zaniedbywał ani tych zabiegów, ani środków pieniężnych, ale daleko mu było jeszcze do konsulatu. Na razieosią gnął dość niezwyk łe stanowisko: został arcykapłanem. Pontifexmaximus, wybierany tak jak inni dygnitarze w głosowaniu ludowym, był oficjalnym zwierzchnikiem kultu państwowego. Była to godność dożywotnia i bardzo zaszczytna. Zwykle obdarzano nią starych istatecznych senatorów, a tu otrzymał ją człowiek nie mają cy jeszczelat czterdziestu, niespokojnego ducha, w długach po uszy,wolnomyślny, może nawet ateusz. W nastę pnym roku został pretorem.Był to groźny rok 63, zapowiadany we wróż bach sybilińskich, rokkonsulatu Cycerona i spisku Katyliny. Katylina, utracjusz i
awanturnik, miał wielu stronników wśród weteranów Sulli, którzy niemogli się doczekać zysków z przyznanej im ziemi, wśród dawnych posiadaczy, wysiedlonych na rzecz tych właśnie weteranów, wśródniedobitków stronnictwa Mariusza. Poszli za nim i synowie proskrybowanych, i młodzi utracjusze, i trochę pospolitej gołoty,mogą cej coś zarobić na zamieszkach i zmianie rzą dów. Hasłoumorzenia długów przysparzało Katylinie zwolenników i jednocześnie uzbrajało przeciw niemu wszystkich wierzycieli i
lichwiarzy.Sprawa długów nieraz wstrzą sała życiem finansowym Rzymu w cią gutego stulecia. Minęły czasy biednej i skromnej Italii, podboje wlewaływ nią strumienie złota i srebra. Sulla przywiózł ze Wschodu wielkieskarby, Lukullus jeszcze wię ksze, najwię ksze Pompejusz. Zkontrybucyj, danin, podatków, dzier żaw szły corocznie do skarbu państwa sumy, o jakich nikomu się nie śniło z począ tkiem stulecia.Jednocześnie przynosili swoje prywatne zdobycze dowódcy i
żołnierze. Lecz rozdział tego bogactwa był bezlitośnie nierówny.Obok bajecznych fortun srożyła się nę dza, rzucają ca się w oczy
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
10/124
13
zwłaszcza w Rzymie, w tych wielkich wielopię trowych domachczynszowych, gdzie parter i pierwsze pię tro zajmowali ludziezamożni, a górne pię tra, przeludnione i zaniedbane, dawały drogoopłacony przytułek biedocie. Jeszcze jaskra wszy kontrast stanowiływspaniałe rezydencje magnatów, nie znają cych granic w zbytku.Zaczęła się oto wę drówka marmurów, br ą zów, kosztownychgatunków drzewa, kości słoniowej, posą gów, obrazów, potraw,owoców, win, wszelkiej zwierzyny, ptactwa i ryb z podbitych krajówstarej i wysokiej cywilizacji do nienasyconego Rzymu. Domy bogaczywyglą dały jak dwory królewskie, obsługiwane przez setki, nawettysią ce niewolników; a stołeczne i prowincjonalne mieszczaństwostarało się je naśladować w miar ę albo powyżej swych środków.
Jednych wię c rujnowały pycha, moda, snobizm, drugich — drożyzna,chaos gospodarczy, lichwa. Raz po raz albo był nadmiar gotówki —albo dotkliwy brak, gdy nagle pienią dz uciekał i chował się wskrzyniach plutokratów. W tym stanie rzeczy Katylina mógł liczyć nazwolenników i powodzenie.
Lecz niski poziom moralny głównych przywódców i chaotyczny plandziałania doprowadził do wykrycia spisku, naczelników stracono, a
ich siły zbrojne zostały rozbite. Przetrwały tylko wspaniałe mowyCycerona przeciw Katylinie, znakomita monografia Salustiusza Debello Catilinae, a na Cezarze cień podejrzenia, że sprzyjał spiskowcom.W roku 62 Cezar był pretorem, a gdy w nastę pnym roku, jako propretor, wyjeżdżał do Hiszpanii, do Rzymu miał niebawem wrócić w tryumfie Pompejusz, syt sławy i bogactw. Cezar natomiast,oblężony przez wierzycieli, nie mógł wyjechać z Rzymu inaczej niż
zacią gną wszy u Krassusa olbrzymi dług ośmiuset talentów, którymispłacił nieufnych lichwiarzy. W Hiszpanii miał po raz pierwszysposobność zdobyć doświadczenie wodza w walce z barbarzyńcami.Odbył dwie wyprawy przeciw dzikim szczepom górskim, któreniepokoiły zromanizowane miasta w dolinie Tagu i Gwadalkwiwiru.Obie były pomyślne i mógł się ubiegać o tryumf. Lecz miał dowyboru: albo wrócić do Italii jako zwycię ski dowódca, który musiczekać pod Rzymem, zanim senat uchwali mu tryumf, albo zrzec się
tego zaszczytu i kandydować na konsula Wybrał to drugie.Walka wyborcza była zażarta. Stronnictwo optymatów, a wię c cały
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
11/124
14
senat, za nic nie chciało mieć Cezara konsulem. Zwyciężył jednak, nie bez pomocy Krassusa, który znów się gnął do swej niewyczerpanejszkatuły, i z poparciem Pompejusza, któremu Cezar przyrzek ł załatwić sprawy wschodnie. Były one dla Pompejusza przedmiotemupokorzenia i złości. Wszystko, co postanowił w krajach zdobytych naWschodzie, musiało uzyskać zatwierdzenie senatu, a tego dotą d niemógł się doczekać. Cezar, wierny obietnicy przedwyborczej, przeprowadził stosowne uchwały i w ten sposób zakończył dziełoswego rywala. Równie ważnym czynem za konsulatu Cezara byłaustawa przeciw nadużyciom i zdzierstwom niesumiennychurzę dników w prowincjach, jeszcze jedna po tylu, które ją poprzedziły, ale od tamtych ostrzejsza i bardziej skuteczna. Kolegą
Cezara był niejaki Bibulus, nieustę pliwy wróg polityczny, który musię we wszystkim sprzeciwiał. Odsunię ty jednak i skazany na bezczynność, dał powód do żartu, że w owym roku konsulami byli —Juliusz i Cezar.Z rozdziału prowincyj dostał się Cezarowi w r. 59 zarzą d GaliiPrzedalpejskiej wraz z Ilirią . Były to spokojne kraje, w których nieznalazłoby się nic dla przedsię biorczego geniuszu Cezara. LeczPompejusz postawił wniosek, by prokonsulowi dodać jeszcze Galię
Zaalpejsk ą wraz z pokaźnym wojskiem i sztabem i nałożyć nań obowią zek obrony tej ziemi od najazdów z północy i ze wschodu. Nikt się nie spodziewał, jak ą przyszłość to otwiera. Cezar nie wiedział nic o Galii, chyba tyle, ile słyszał w dzieciństwie od swego guwernera,co jednak dotyczyło spokojnej i od wieków zromanizowanej dolinyPadu. Była to wielka przygoda, szedł w nią bez przewodnika, abyzdobywać wiadomości na miejscu i postanawiać, co należy robić. Nę cił go ten kraj nieznany, który wyobraźnia ówczesnych Rzymian,
podnieconych gor ą czka złota zapełniała wielkimi skarbami. Słowa:Gallia est omnis divisa in partes tres... były pierwszą z tych stronrelacją , a zarazem ostatnim wspomnieniem o wielu ludach, któreznik ły z historii, zaledwie zjawiwszy się w jej świetle.W r. 59, kiedy ruszył na podbój Galii, Cezar był już po czterdziestce,czyli w wieku, którego Aleksander Wielki nie dożyłr a w którym Napoleon był u schyłku swej drogi. Cezar stał w zenicie. Zdrowie,siły, wytrwałość, mę stwo, wszystkie przymioty cielesne wspierały
hart woli, bystrość umysłu i pogodę ducha. Wiele razy w walkach naniezbadanych obszarach, otoczony wrogami, znajdował się w
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
12/124
15
położeniu rozpaczliwym, lecz zawsze zdołał je przełamać, zaskoczyć wszystkich śmiałością i pr ę dkością decyzji. Szybkość, z jak ą przerzucał się w najdalsze i najbardziej niedostę pne miejsca,zdumiewała i przerażała ludy Galii i Germanii, które spostrzegły, żenie chronią ich ani rzeki i moczary ani lasy i góry. Most na Renie,zbudowany w dziesięć dni, pozostał w historii wojen jednym znajbardziej podziwianych czynów, a Germanowie, którym przyniósł klę sk ę , przekonali się , jak nierówna jest walka barbarzyńców zwyższą cywilizacją .Cezar oddał Galii dziesięć lat swego życia. Dzieje tego podboju miałytrzy okresy. W pierwszym szedł od zwycię stwa do zwycię stwa,łamią c, gromią c i rozpraszają c Helwetów, Belgów, Nerwiów,
Eburonów, Eduów, Bellowaków, dziesią tki bitnych szczepów i niosą c postrach w najdalsze strony samym swoim imieniem. Zdawało się , żenic mu się już nie oprze i że w nastę pnych latach bę dzie mógł powierzyć zdobytą prowincję zwyczajnym urzę dnikom. Tylko dwiewyprawy na Brytanię , jedna dość lekkomyślna, druga staranniej przygotowana, nie dały spodziewanych sukcesów. Galia padła przezwewnę trzną niezgodę zarówno mię dzy szczepami, jak i w poszczególnych społeczeństwach.
Lecz w r. 53 zaczęła się szerzyć rebelia. Cezar musiał na nowo podjąć walk ę z Senonami, Karnutami, Trewerami i innymi ludami, któreuważał już za rozbrojone. I nareszcie zimą tego roku stanął na czeleruchu prawdziwy wódz, człowiek świadomy swoich celów,natchniony myślą o jedności Galii, bohaterski obrońca wolności —Wercyngetoryks. Skorzystał z nieobecności Cezara, który bawił wGalii Przedalpejskiej, i zgromadziwszy wielkie siły ze wszystkichszczepów, chciał uderzyć na legiony, rozproszone w różnych stronach
po leżach zimowych, a zarazem nie dopuścić Cezara do połą czenia się z wojskami. Ten jednak zmylił jego czujność. Przemknął się z GaliiPrzedalpejskiej i łą czą c bohaterstwo z odwagą awanturnika, dotar ł donajbliższych legionów, zanim Wercyngetoryks mógł się tegodomyślić. Zaczęła się wojna krótka, ale tak za ż arta jak żadna z poprzednich. Cezar miał na koniec godnego siebie przeciwnika.Wercyngetoryks palił wsie i miasta, niszczył własną ojczyznę , abywygłodzić Rzymian. Nie mogą c jednak sprostać im w otwartym polu,
dał się zamknąć w Alesji, miejscu z natury szczególnie obronnym.Cezar wziął je po długim oblężeniu dzię ki niezwyk łym robotom
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
13/124
16
inżynierskim i rozbił chmar ę Galów, która nadcią gnęła z odsieczą .Tak skończył się drugi okres wojen galickich.W trzecim nastą piła pacyfikacja podbitego kraju. Tłumiono, gdzie jeszcze się tliło, zarzewie powstania, dodają c nowe okrucieństwa dotylu dawniejszych. Cezar, który zyskał sławę łagodności —benevolentia wciąż ciśnie mu się pod pióro w De bello Gallico — pokonawszy Wenetów, całą starszyznę skazał na śmier ć, a całą ludność mę sk ą sprzedał w niewolę . W Avaricum zaledwie ośmiusetludzi uszło z życiem. Bohaterskiej załodze Uxellodunum obcię to r ę ce,Wercyngetoryks, który się poddał ofiarrują c siebie za naród, poszedł do niewoli, przeżył sześć lat w poniewierce, potem poprowadzono gow tryumfie Cezara i bezlitosnym zwyczajem rzymskim stracono w
wię zieniu. Ciało wrzucono do kanału, zabrał je Tyber. Tak zginął człowiek, który stanął wśród najdostojniejszych symbolów wolności,którego pomnik spoglą da dziś ze wzgórza Alesji na pola Burgundii,którego imię pojawia się w tytule książek ocienionych żalem za przepadła i nieziszczoną przyszłością celtyckiej Galii. Cezar przerwał jej historyczny rozwój. Zgładził nie tylko wiele szczepów, ale i ję zyk,obyczaj, religię całego kraju. W sto lat później była to już prowincjałacińskiego ducha, z której wyszła Francja. Zarówno zro-manizowana
Galia jak i łacińska Francja oddały kulturze europejskiej olbrzymitrybut, trudno jednak pozbyć się myśli o samorodnych możliwościachtwórczych kraju, który już w epoce kamiennej miał niepospolitą sztuk ę .Cezar, wojują c w Galii, pilnie śledził stosunki w Rzymie. Miał tam potężnych sprzymierzeńców, Pompejusza i Krassusa. W r. 56triumwirowie odbyli zjazd w Lukce. Pocią gnęło za nimi około dwustusenatorów. Postanowiono uzyskać od senatu przedłużenie dla Cezara
namiestnictwa w Galii na nowe pię ciolecie, oddanie Pompejuszowiobu Hiszpanii na taki sam okres czasu, wysłanie Krassusa do Syrii nawojnę z Partami; Pompejusz i Krassus mieli być konsulami w r. 55.Pozyskano Cy cer ona, który wygłosił w senacie wielk ą mowę O prowincjach konsularnych. Pompejusz, ożeniony z córk ą Cezara Julią i niewą tpliwie pod jej wpływem, był lojalnym przyjacielem swegoteścia. Senat, w którym Cezar miał samych wrogów, pod naciskiemopinii uchwalał mu zaszczytne podzię kowania i raz pię tnastodniowe,
drugi raz nawet dwudziestodniowe suplikacje po świą tyniach zazwycię stwa w Galii.
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
14/124
17
Lecz w r. 53 zaszły zmiany. Krassus padł w straszliwej klę sce podKarrami, Julia umar ła, osobiste stosunki Pompejusza z Cezaremzaczęły się psuć. Rysowała się coraz ostrzej różnica ich poglą dów icharakterów. Rzym ogarnęła anarchia. Bojówki Klo-diusza i Milonarozpę dzały zgromadzenia, groziły senatowi, napadały na urzę dników,staczały mię dzy sobą bitwy na ulicach miasta i na przedmieściach. W jednej z nich zginął Klodiusz. Okazało się , ilu ten warchoł miał przyjaciół i stronników; jego pogrzeb wywołał rozruchy, w czasiektórych spłonęła czcigodna kuria, siedziba senatu od począ tkurzeczypospolitej. Stan rzeczy był taki, że wbrew konstytucji wybranoPompejusza konsulem sine collega, dają c mu wolną r ę k ę wzaprowadzeniu ładu. To mu się udało i Rzym odzyskał spokój, jakiego
od lat nie zaznał. Lecz okazało się tymczasem, że zatarg mię dzyPompejuszem a Cezarem jest nieunikniony. Nie było dla obu miejsca w Rzymie. Pompejusz miał 56 lat, sława,zwycię stwa, długie rzą dy przyzwyczaiły go do władzy i pierwszeństwa. Dumny, wyniosły, bez wyobraźni, o przecię tnej ileniwej inteligencji, zepsuty przez wschodnią czołobitność i po-chlebstwa swoich klientów, ceremonialny i nadę ty, poruszał się ociężale i sztywno, jakby na co dzień nosił strój triumfatora, mówił
mało, z opuszczonymi powiekami, nie zdradzał swoich myśli, którychsam nie był pewny. Popychany przez wypadki, a jeszcze bardziej przez magnatów, niespokojnych o swoje mają tki, stał się podpor ą optymatów i we własnym mniemaniu obrońcą konstytucji przeciwCezarowi, którego uważał za warchoła i uzurpatora, a wszystkie jego poczynania za intrygi niewypłacalnego dłużnika. Cezarowi psułoreputację jego otoczenie, w którym prym wiedli hultaje, rozpustnicy,marnotrawcy. Cezara uważano w kołach senatorskich za potwora, i
cóż to było za zdumienie, gdy okazał się zaraz z począ tkiem wojnydomowej wyrozumiałym i pobłażliwym dla najzacię tszych wrogów! Nikt przed nim nie mówił o poszanowaniu przeciwników, zwłaszczaw wojnie domowej. Mię dzy krwawymi proskrypcjami Sulii a równieokrutnymi Oktawiana Cezar wyróżnia się pewną rycerskością iludzkością . Po bitwie pod Farsalos kazał spalić archiwumPompejusza, aby nie mieć dowodów przeciw swoim wrogom.Wojna domowa nie skończyła się z porażk ą Pompejusza ani z jego
śmiercią . Wojna aleksandryjska była epizodem, którego bohaterk ą stała się Kleopatra. Tymczasem resztki sił Pompejusza zebrały się w
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
15/124
18
Utyce i tam Cezar je rozgromił. Najsilniejszy opór stawiali synowiePompejusza i Labienus ze swoimi wojskami w Hiszpanii. Pokonał ichCezar w połowie marca 45 r. Został mu tylko rok życia na tryumf irzą dy. Takiego tryumfu Rzym dotą d nie widział. Trwał on cztery dni,każdy był poświę cony innym zwycię stwom: pierwszy — nad Galią ,drugi nad Egiptem, trzeci nad królem Farnacesem, czwarty nad Jubą . Nie było mowy o Pompejuszu, ponieważ nie godziło się odbywać .tryumfu ze zwycię stw w wojnie domowej. Była ona zamaskowanaimionami Egiptu, Farnacesa i Juby. Lecz w ostatnim dniu niesiono w pochodzie broń zdobytą na legionach rzymskich i karykatury Katona,co obraziło Rzym, który Katona zaliczał do bohaterów narodowych.Cezar coraz bardziej drażnił opinię , zwłaszcza swoimi godno-ściami,
które ur ą gały dotychczasowej konstytucji. Był dożywotnimdyktatorem, nosił na głowie laurowy wieniec (bardzo sobie cenił tenzaszczyt ze wzglę du na łysinę ), jego posą gi stały wśród bogów,mówiono, że chce się obwołać królem. Opozycja republikańskauknuła spisek i 15 marca, w słynne Idy Marcowe, roku 44 przed Chr. padł pod sztyletami, jakby na ironię — u stóp posą gu Pompejusza.„Tak jak wśród nas, tak i po nas panować bę dzie o Cezarze wielkaróżnica zdań" — powiedział kiedyś Cyceron i były to słowa prorocze.
Niedługo po śmierci Cezar został konsekrowany, czyli ogłoszony bogiem, i jako Divus lulius wszedł do panteonu rzymskiego. Jegoświą tynia stanęła na Forum Romanum, w miejscu gdzie zostałyspalone na stosie jego zwłoki.W młodości Cezar pisał poezje. Znamy je tylko z tytułów. Były to jakieś Laudes Herculis — Pochwał y Herkulesa, Oedipus, nowa wersjanieśmiertelnego mitu o królu Edypie, erotyki. Jeszcze pod koniecżycia wrócił do wierszy i w r. 46 w drodze z Rzymu do Hiszpanii
uk ładał heksametry o tej podróży. Owo Iter, może równie zabawne imalownicze jak słynna satyra Horacego o wycieczce do Brundizjum,zginęło razem z tamtą młodzieńczą twórczością .Już badacze rzymscy żałowali, że Cezar nie dbał o wydanie izachowanie swoich mów, tak politycznych, jak i okolicznościowych.Wygłosił ich wiele w cią gu życia, były wśród nich bardzo ważne, np.mowa wygłoszona w debacie senatu nad spiskiem Katyliny, którejecho przetrwało w przeróbce Salustiusza. Miał sławę doskonałego
mówcy, ale już w par ę lat po jego śmierci są d o jego mowach był niepewny, materiał o podejrzanej autentyczności. Podobny los spotkał
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
16/124
19
jego listy, których pisał wiele, dyktują c nieraz po cztery do siedmiu jednocześnie, a które, gdyby się zachowały, stanowiłyby świetneuzupełnienie korespondencji Cycerona. Wiadomo jeszcze, że zbierał współczesne dowcipy i anegdoty, podobnie jak jeden z jegoadiutantów, Treboniusz, który wydał loci Ciceronis, i że ten zbiórnazywał się Dicta collectanea, a nawet pisał O gwiazdach — Deastris, co również poszło w niepamięć. Można być panem świata istać się bogiem, a mimo to nie ocalić swej literackiej puścizny. In transitu Alpium — w przejściu przez Alpy, w drodze na wojnę galick ą , Cezar, pełen jeszcze życia umysłowego stolicy, ułożył rozprawę gramatyczną De analogia, któr ą poświę cił Cy-ceronowi,wyznawcy wr ę cz przeciwnego kierunku. Dotyczyło to sporu o reguły
w żywym ję zyku. Cyceron był za swobodą , Cezar za tradycją irygorem. Tego się nauczył u swego guwernera. Antonius Gnipho był purystą i w książeczce De sermone Latino wytykał błę dy i przywary ję zyka współczesnego. Cezar nie znosił wyrazów nowych iniezwyk łych, używał ję zyka oszczę dnego aż do sk ą pstwa, gardził ozdobami retorycznymi. Jego proza ma urodę nagiego posą gu zsurowej epoki. Znamy ją z dwóch dzieł, które się zachowały:Commentarii de bello Gallico i Commentarii de bello dviii. Pamiętniki o wojnie galickiej dzielą się na siedem ksią g, każdaobejmuje dzieje jednego roku. To nasunęło przypuszczenie, że pisał je jako sprawozdania roczne na użytek senatu i ludu rzymskiego. Wiele jednak przemawia za tym, że powstały od jednego rzutu, w zimie r. 52na 51, i że wypadki polityczne, które sprowadziły wojnę domową , przerwały mu pracę : ósmej księ gi nie zdążył wykończyć. Celem Pamiętników było usprawiedliwienie się z zarzutów niepotrzebnejawantury wojskowej, okrucieństwa wobec Galów i okazanie sławy,
jak ą okrył sztandary rzymskie. Nie po raz pierwszy wódz opisywał swoją kampanię . Wśród sławnych poprzedników miał Cezar Ateńczyka Ksenofonta, autora Anabasis, iPtolemeusza, jednego z generałów Aleksandra Wielkiego. Znał ichoczywiście, ale nie mieli nań żadnego wpływu. Pisarz, który mógł się oprzeć wszechwładnemu wówczas urokowi prozy Cycerońskiej, szedł własną drogą . Dawał osobiste przeżycia, wizję tej nowejrzeczywistości, której doświadczył w Galii, jasny i dok ładny obraz
zdarzeń. W Pamiętnikach widzimy kraj i zamieszkują ce go ludy,wojska rzymskie w działaniach bojowych, wybitne jednostki, ukazane
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
17/124
20
w doniosłych momentach. Nad wszystkimi góruje indywidualność autora, który pisze o sobie: Cezar, jak o kimś obcym. Tej formalnej przedmiotowości odpowiada obiektywizm wewnę trzny, sumiennyrozk ład świateł i cieni, rzetelność w przedstawieniu wypadków.Uchybia natomiast prawdzie Cezar w motywach walki, ślademwszystkich imperialistów i napastników, którzy zawsze zmyślali pozory wojny obronnej. Nikt się nie przyznawał do wojny zaczepnej.Mówi zaś szczerze o klę skach, ze śmiałą otwartością wielkiegowodza, który jest pewny, że z najwię kszego niebezpieczeństwawyjdzie ostatecznie zwycię sko. Pamiętniki o wojnie galickiej są nie tylko doskonałą książk ą owysokich wartościach artystycznych, ale i nieopłaconym źródłem
wiadomości o rzeczach, które bez niej pozostałyby nieznane. Znajdują się tam strzę py przeszłości narodów, które znik ły z historii, zanimzdążyły ją sobie stworzyć. Są to głę bokie szczeliny w mroku, przezktóre dostrzec można znajomy krajobraz Francji z górami, dolinami,rzekami o nazwach prastarych, zarysy miast i osad istnieją cych dodziś pod tym samym lub przekształconym imieniem, gromadyszczepów, z których niejeden tylko w tym momencie dziejowymzabłysnął, rzucają c na kartę Pamiętników swe imię po raz pierwszy i
ostatni. Wreszcie daje nam Cezar szkic ustrojów, urzą dzeń społecznych, wierzeń religijnych, obyczajów — w kilku rozdziałachnieporównanie zwię złych, jasnych i dok ładnych. Do wielu zagadnień jest on jedynym źródłem, a tam, gdzie są inne — najpewniejszym. Nakreślił obraz przedhistorycznej Brytanii, w relacji oszczę dnej, na jak ą mógł sobie pozwolić w krótkim spojrzeniu, którym ją ogarnął, alekażde jej słowo jest promieniem światła dla dzisiejszych badaczy.Jeśli się zważy , w jaki sposób zdobywcy, odkrywcy innych krajów,
pionierzy, a nawet uczeni, podróżują cy po obszarach mało zbadanych,są sk łonni fantazją uzupełniać swoje spostrzeżenia, ile popełniają błę dów i jak są gadatliwi, jeśli się zważy zwłaszcza, z jak ą swobodą ilekceważeniem surowej prawdy zachowywali się w takich wypadkachautorzy starożytni, Cezara trzeźwość, powścią gliwość, wiarogodność zasługuje na podziw najżywszy.Ktoś inny uzupełnił dzieło Cezara księ gą ósmą , dają c w niej przebiegwypadków do wybuchu wojny domowej. Wolno przypuszczać, że był
nim Aulus Hirtius, który służył pod rozkazami Cezara, należał do jegogor ą cych stronników, w r. 43 był konsulem i padł pod Mutiną w
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
18/124
21
wojnie z Antoniuszem. Pamiętniki o wojnie domowej zaczął pisać Cezar po bitwie podTapsus, w r. 46 — może sprawy państwowe, a może dopiero śmier ć przerwała mu pracę . Podzielono ją na trzy księ gi wbrew zwyczajowiautora De bello Gallico, który w jednej księ dze zamykał dzieje jednego roku. W kilku miejscach tekst jest zepsuty, gdzie indziejurywa się nagłą luk ą , są miejsca jakby nie opracowane, pozostawionew szkicu. Lecz znów te same zalety, jakie z Wojny galickiej uczyniłyrzecz tak wyborną , błyszczą i tutaj. Istnieje pewna różnica w nastroju:ton tych pamię tników jest bardziej osobisty, czasem odezwie się zniecierpliwienie, gniew, szyderstwo; nic dziwnego, skoro mówi się tuo wojnie domowej, o rywalach i wrogach osobistych.
Cyceron tak ocenił prozę Cezara: „Naga, prosta i pełna wdzię -ku, bezwszelkich ozdób krasomówczych, jakby się pozbyła ubrania. Cezarchciał dać innym materiał do napisania historii, ale chyba głupiec o tosię pokusi, by jego styl ufryzować; ludzi rozumnych raczej odstraszyod pisania, ponieważ w historii nie ma wię kszej zalety nad prostotę izwię złość". Znalazło się jednak paru śmiałków, którzy uzupełnialiCezara. Pamiętniki o wojnie domowej mają cią g dalszy w trzechdziełach bezimiennych: Bellum Alexandrinum, Bellum Africanum i Bellum Hispaniense. Cezar nie miał z tym nic wspólnego, pojawiły się zapewne po jego śmierci. Pierwsze: O wojnie aleksandryjskiej,nawią zują ce do ostatnich zdań De bello dviii, napisane z pewnym polotem, zdradza pióro Hirtiusa i być może od niego pochodzi; Africanum pisał jakiś oficer, nieobcy kulturze literackiej, ale niezbytobrotny w stylu; wojnę hiszpańsk ą opracował ktoś z jeszcze niższymstopniem pisarskim. W tych wszystkich pismach znać wielkieuwielbienie dla Cezara: autorzy, którzy służyli pod jego sztandarami,
z trudem hamują entuzjazm dla swojego wodza. Słyszy się tu głossamego wojska, ogromnej rzeszy weteranów Cezara, którzy jeszcze wstarości, kołyszą c wnuki na kolanach, nieśli w te pą czkują ce pokolenialegendę jego sławy.
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
19/124
22
KSIĘGA PIERWSZA
Pismo Cezara zostało dor ę czone konsulom. Mimo wszelkichwysiłków udało się trybunom z trudem uzyskać, by je odczytano w
senacie, ale nie, by otwarto nad nim debatę . Konsulowie przedstawiają ogólnie stan rzeczy w państwie. Konsul Lucjusz Lentulus oświadcza,że nie uchybi swoim obowią zkom wobec senatu i rzeczypospolitej pod warunkiem, że każdy wypowie swoje zdanie odważnie istanowczo; jeśli zaś jak dawniej bę dą się oglą dali na Cezara i ubiegalio jego wzglę dy, sam o sobie pomyśli wbrew powadze senatu — i on bowiem zna drogę do łaski i przyjaźni Cezara. W tym samym duchu przemawia Scypion: Pompejusz pragnie pomóc rzeczypospolitej, jeśli bę dzie miał senat za sobą , lecz jeśli zacznie się zwlekać i obmyślać półśrodki, niech senat nie liczy na jego poparcie, gdy tego później za-żą da.
Posiedzenie senatu odbywało się w mieście, lecz Pompejusz był
tak blisko, że mowa Scypiona miała to samo znaczenie co własne
słowa Pompejusza. Dały się słyszeć bardziej umiarkowane zdania.
Najpierw Marcellus przemawiał w tym duchu, że nie należy
podejmować debaty w tej sprawie, dopóki nie odbę dą się zacią gi wcałej Italii i wojska nie zostaną powołane, aby pod ich osłoną senat
miał odwagę bezpiecznie i swobodnie postanowić, co zechce. Marek
Kalidiusz żą dał, by Pompejusz odszedł od swoich prowincji celem
uniknię cia zbrojnego zatargu: Cezar się obawia, że dwa legiony, które
mu odebrano, Pompejusz zachowa i utrzyma pod miastem na jego
zgubę ; Marek Rufus z nielicznymi zmianami popar ł wniosekKalidiusza. Tych wszystkich konsul L. Lentulus ostro zwymyślał, a
wniosku Kalidiusza w ogóle nie chciał poddać pod głosowanie.
Marcellus, zastraszony obelgami, odstą pił od swego zdania. Tak wię c
krzyki konsula, postrach stoją cych w pobliżu wojsk, pogróżki
przyjaciół Pompejusza sprawiły, że wielu wbrew woli i pod
przymusem przyjęło wniosek Scypiona. Brzmiał on: do określonegodnia Cezar ma wojsko rozpuścić, a jeśli tego nie uczyni, jego
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
20/124
23
postę powanie bę dzie uznane za zdradę stanu. Zak ładają weto trybuni
ludu - Marek Antoniusz i Kwintus Kasjusz. Natychmiast otwiera się
dyskusja nad ich interwencją . Padają twarde słowa, a kto przemawia
ze szczególną zawzię tością , tego najwię cej oklaskują wrogowie
Cezara.Pod wieczór zamknię to obrady, senatorów zaś Pompejusz wezwał dosiebie, za miasto. Nie szczę dzi im pochwał i zachę ty na przyszłość,opieszalszych strofuje i pobudza. Wielu wysłużonych żołnierzy zestarych wojsk Pompejusza zwabia się nadzieją nagród i wyższychstopni, wielu również ścią gają z dwóch legionów, które Cezar oddał.
W mieście i nawet na komicjum roi się od trybunów, centurionów iweteranów. Spę dza się do senatu wszystkich, co byli przyjaciółmikonsulów, co mieli obowią zki wobec Pompejusza i innych, z dawna pok łóconych z Cezarem: ten krzykliwy tłum zastrasza słabszych, podtrzymuje wą tpliwych, wię kszość traci wr ę cz możność swobodnejwypowiedzi. Cenzor Lucjusz Piso, a tak że i pretor Lucjusz Roscjuszoświadczają , że są gotowi udać się do Cezara, aby go o wszystkim powiadomić, i żą dają na załatwienie tej sprawy sześciu dni czasu.
Niektórzy nawet są zdania, by przez posłów zanieść Cezarowi wolę senatu.Przeciw tym wszystkim przemawiają : Konsul, Scypion i Katon.Katona ją trzy zadawniona nieprzyjaźń do Cezara i ból porażki.Lentulus znajduje bodziec w swoich olbrzymich długach, w nadzieidowództwa, prowincji, hojności książą t, których zrobi królami, jegootoczenie schlebia mu, że bę dzie drugim Sullą , równie jak tamtenwszechwładnym. Scypiona popycha ta sama nadzieja na prowincję i
wojska, którymi, jak są dzi, podzieli się z Pompejuszem dzię ki wę złomkrwi, a tak że i strach przed są dami, umizgi możnych, którzy wtedywiele znaczyli w urzę dach i są dach, na koniec własna próżność.Pompejusz zaś, podjudzany przez wrogów Cezara, i nie chcą c, by ktoś się z nim równał w godności, całkowicie się odwrócił od przyjaźni zCezarem i pogodził się ze wspólnymi wrogami, których przeważniesam Cezarowi przysporzył w czasach, kiedy łą czyło ich powino-wactwo. Doskwierało mu również haniebne przywłaszczenie dwóch
legionów, które zawrócił z drogi do Azji i Syrii i poddał pod swojerozkazy. Dążył wię c usilnie, by doprowadzić do zbrojnego zatargu.
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
21/124
24
Wszystko zaczyna się dziać nagle i bezładnie. Przyjaciołom Cezaranie dają czasu, by się z nim porozumieli, trybuni ludu nie mogą się bronić ani użyć prawa weta, które nawet Sulla im zachował. Już nasiódmy dzień muszą myśleć o swoim ocaleniu, nie jak za dawnych lat,gdy owi słynni z gwałtowności trybuni ludu dopiero po ośmiumiesią cach zwykli się byli troskać i trwożyć o odpowiedzialność zaswoje postę powanie. Dochodzi wreszcie do tej ostatecznej uchwały,na któr ą niegdyś senatorowie ośmielali się dopiero wtedy, gdy już samo miasto było w ogniu, a wszyscy stracili nadzieję wobeczuchwałości zbrodniarzy: senat każe konsulom, pretorom, trybunomludu i tym prokonsulom, którzy znajdują się w okolicy Rzymu,czuwać, by rzeczpospolita nie poniosła szkody. Ta uchwała zostaje
spisana 7 stycznia. Od dnia, w którym Lentulus zaczął swój konsulat,senat miał pięć dni na obrady, gdyż dwa były komicjalne, w takkrótkim wię c czasie powzię to najbardziej doniosłe i najsurowsze postanowienia o dowództwie Cezara i tak wysokich dostojnikach jaktrybuni ludu. Ci natychmiast uciekają z Rzymu i udają się do Cezara.Był on wtedy w Rawennie, gdzie oczekiwał odpowiedzi na swojeumiarkowane żą dania, niepewny, czy poczucie ludzkiej słusznościzdoła doprowadzić do uspokojenia.
W nastę pnych dniach senat zbiera się za miastem. Pompejusz postę puje zgodnie z tym, co uprzednio oświadczył przez Scypiona:chwali senat za mę stwo i stanowczość, twierdzi, że ma w pogotowiudziesięć legionów i że znane mu są niechę tne nastroje wśródżołnierzy, których Cezar nie zdoła nak łonić, by stanę li w jego obronielub poszli za nim. Co do innych spraw przedstawia się senatowi nagłewnioski: o zacią gach w całej Italii; o natychmiastowym wysłaniuFaustusa Sulli do Mauretanii; o wypłaceniu pienię dzy Pompejuszowi
ze skarbu państwa. Zostaje też zgłoszony wniosek, by króla Jubę uznać za sprzymierzeńca i przyjaciela, lecz Marcellus nie pozwala gona razie uchwalić.Trybun Filippus sprzeciwia się wnioskowi o wysłaniu Sulli Wewszystkich innych sprawach zostały spisane uchwały senatu. Osobom prywatnym nadają prowincje, dwie konsularne, pozostałe pretorskie.Syria dostaje się Scypionowi, Galia Lucju-szowi Domicjuszowi; w poufnym porozumieniu wyłą czają od losowania Filippa i Kottę , ich
nazwisk nie wrzucają do urny. Do pozostałych prowincji posyłają pretorów. I ci nowi namiestnicy nie czekają nawet, jak to było dawniej
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
22/124
25
zwyczajem, by lud zatwierdził im dowództwo, tylko od razu wk ładają płaszcze wodzów i złożywszy ślubowanie opuszczają Rzym. Ikonsulowie, co się nigdy dotą d nie zdarzyło, opuszczają stolicę , aludzie prywatni, wbrew odwiecznej tradycji, pojawiają się w mieście ina Kapitolu w otoczeniu liktorów. W całej Italii robi się zacią gi,nakazuje zbiórk ę broni; od municypiów wymusza się pienią dze, zbierasię je ze świą tyń: wszystkie boskie i ludzkie prawa zostają pogwałcone. Na wiadomość o tym Cezar przemawia do żołnierzy. Wspominazniewagi, jakich doznał od swych nieprzyjaciół w różnych czasach, odludzi, którzy uwiedli i na złe sprowadzili Pompeju-sza, podsycają c jego zawiść i zazdrosną żą dzę sławy, chociaż właśnie Cezar zawsze
sprzyjał jego zaszczytom i godnościom i starał się mu ich przysporzyć. Skar ży się na tak gorszą cy przyk ład, jakim jest dlarzeczypospolitej zastraszenie i przemoc wobec trybunówzak ładają cych weto. Sulla, mimo że ogołocił władzę trybuńsk ą zewszystkiego, pozostawił im jednak to prawo, Pom-pejusz zaś, który pragnie uchodzić za odnowiciela utraconych przywilejów, nawet i tozniósł. Ilekroć nakazuje się władzom czujność, by rzeczpospolita nie poniosła szkody, którym to hasłem i dekretem senatu wzywa się lud
rzymski do broni, muszą zajść szczególne wypadki: zgubne ustawy,gwałty trybunów, secesja ludu, zaję cie świą tyń i wzgórz - podobnezdarzenia w poprzednim wieku opłacili własną zgubą Saturninus iGrakchowie. A teraz nic takiego nie zaszło, nawet w myśli nikomu nie postało. Na koniec wzywa Cezar żołnierzy, by od nieprzyjaciół broniliczci i godności wodza, pod którym przez dziewięć lat szczęśliwiesłużyli państwu, wygrali wiele bitew, uśmierzyli Galię i Germanię .Żołnierze XIII legionu, który był przy nim (ich bowiem ścią gnął z
począ tkiem zamieszek, reszta jeszcze nie nadeszła), zakrzyknę li, że są gotowi stanąć w obronie wodza i trybunów ludu. Poznawszy dobrechę ci żołnierzy, rusza z tym legionem do Ariminum i tam się spotykaz trybunami ludu, którzy doń zbiegli. Pozostałe legiony odwołuje zleży zimowych i każe im dążyć za sobą . Zjawia się u niego młodyLucjusz Cezar, którego ojciec był legatem u Cezara. Najpierw mówi otym, z czym przybył, nastę pnie oświadcza, że ma od Pompejusza prywatne zlecenia. Powiada, że Pompejusz pragnie się oczyścić przed
Cezarem, jakoby to, co robi dla dobra rzeczy pospolitej, miało być dlaCezara osobistą obrazą . Zawsze interes państwa stawia ponad
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
23/124
26
obowią zki przyjaźni. Cezar też winien z uwagi na swoje wysokiestanowisko poświę cić państwu własne namię tności i gniewy i nie posuwać się w zacię tości wobec swych nieprzyjaciół tak dcleko, bychcą c im szkodzić, wyrzą dzał szkodę rzeczypospolitej. Jeszcze innetego rodzaju rzeczy mówi na usprawiedliwienie Pompejusza. To samoi niemal dosłownie powtarza pretor Roscjusz, oświadczają c, że mówiw imieniu Pompejusza.Było widoczne, że się to nie przyda na złagodzenie sporu. Cezar jednak, mają c przed sobą ludzi odpowiednich do wykonania jegozleceń, prosi ich obu, by skoro mu przynieśli słowa Pompejusza,zechcieli również przekazać Pompejuszowi jego odpowiedź: może się uda małym trudem usunąć wielkie nieporozumienia i całą Italię
uwolnić od strachu. U niego honor jest zawsze na pierwszym miejscui od samego życia ważniejszy. Boleje nad tym, że dobrodziejstwa, jakie mu przyznał lud rzymski, nieprzyjaciele chcą mu wydrzeć godzą c na jego cześć. Skróciwszy mu dowództwo o pół roku, ścią gasię go do Rzymu, chociaż lud uchwalił, że może nieobecnykandydować na przyszłych wyborach. Lecz tę ujmę zniósł spokojniedla dobra rzeczypospolitej. Wysłał pismo do senatu z żą daniem, bywszyscy jednocześnie złożyli broń, ale nawet tego nie uzyskał. W
całej Italii odbywają się zacią gi, dwa legiony, które mu odję to pod pozorem wojny z Partami, zostały zatrzymane, całe państwo jest pod bronią . Do czego to wszystko zmierza, jeśli nie do jego zguby?Pójdzie jednak na wszelkie ustę pstwa, wszystko zniesie dlarzeczypospolitej. Niechaj Pompejusz wyruszy do swoich prowincji,niech obaj rozpuszczą wojska, niech wszyscy w Italii złożą broń,niechaj strach odejdzie od społeczeństwa, potem się odbę dą wolnewybory, rzą dy wrócą do senatu i ludu rzymskiego. Żeby to można
pr ę dzej załatwić i uświę cić przysię gą , niech albo sam Pompejusz się zbliży, albo jemu pozwoli spotkać się ze sobą ; w osobistychrozmowach da się pogodzić wszelkie sprzeczności.Z tymi zleceniami Roscjusz z Lucjuszem Cezarem docierają doKapui, gdzie zastają konsulów i Pompejusza. Przedstawiają imżą dania Cezara. Ci zaś po naradzie dają im odpowiedź na piśmie i polecają dor ę czyć ją Cezarowi. Treść jej była nastę pują ca: Cezarwróci do Galii, ustą pi z Ariminum, rozpuści wojsko; gdy to uczyni,
Pompejusz uda się do Hiszpanii. Tymczasem, dopóki Cezar nie da
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
24/124
27
gwarancji, że dotrzyma przyrzeczeń, konsulowie i Pompejusz niezawieszą poboru żołnierzy.Było niegodziwością żą dać, by Cezar ustą pił z Ariminum i wrócił doswojej prowincji, gdy Pompejusz zatrzymuje i prowincje, i cudzelegiony; chcieć, by Cezar rozpuścił wojsko, a samemu robić nowezacią gi; przyrzekać, że się wycofa do prowincji, a nie określić dnia,którego to nastą pi; w takim przypadku Pompejusz mógł by się nieruszyć z miejsca przez cały czas konsulatu Cezara, a nie byłoby w tymżadnego k łamstwa ani krzywoprzysię stwa. Odbierało nadzieję utrzymania pokoju i to, że nie było mowy o konferencji i osobistymspotkaniu. Wobec tego Cezar wysyła Marka Antoniusza z Ariminumdo Arretium z pię ciu kohortami, sam z dwiema pozostaje w Ariminum
i postanawia tam odbyć zacią g; pojedynczymi kohortami obsadzaPisau-rum, Fanum, Ankonę .Tymczasem dostaje wiadomość, że pretor Termus z pię ciu kohortamitrzyma Iguwium i fortyfikuje miasto, że jednak mieszkańcy bardzosprzyjają Cezarowi - posyła wię c tam Kuriona z trzema kohortami,które miał w Pisaurum i w Ariminum. Na wieść o ich zbliżaniu się Termus, nie ufają c nastrojom miasta, wyprowadza swoje kohorty iumyka. Po drodze żołnierze go odstę pują i wracają do domu. Kurion,
witany z zapałem, zajmuje Iguwium. To upewniło Cezara, że miastamu sprzyjają , ścią ga wię c z garnizonów kohorty XIII legionu i ruszana Auksimum. To miasto trzymał Atiusz, który tam wprowadził swojekohorty i, rozesławszy po całym Picenum senatorów, czynił zacią gi. Na wieść o nadejściu Cezara dekurionowie Auksymu schodzą się tłumnie u Atiusza Warusa i oświadczają , że nie do nich należy są d wtych sprawach, ale zarówno oni sami, jak i wszyscy mieszkańcy nieuważają za możliwe zamknąć miasto przed Gajusem Cezarem,
imperatorem, który dobrze zasłużył się ojczyźnie swoimi wielkimiczynami, a wię c niech Warus sam myśli o przyszłości i własnymniebezpieczeństwie.Pod wrażeniem tych słów Warus ścią ga załogę , któr ą do miastawprowadził, i umyka. Za nim puściła się garstka żołnierzy z przedniejstraży Cezara i zatrzymała. Gdy zawią zała się potyczka, Warusawojsko opuściło, część odeszła do domu, reszta do Cezara. Wśródnich wzię to Lucjusza Pupiusza, centuriona prymipilarnego, który w
tym samym stopniu służył przedtem pod Pompejuszem. Cezar
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
25/124
28
pochwalił żołnierzy Atiusza, Pupiusza puścił wolno, Auksymatom podzię kował, zapewniają c, że nigdy im tego nie zapomni.Gdy o tych zdarzeniach Rzym się powiedział, taki od razu padł strach,że konsul Lentulus, który przyszedł otworzyć skarbiec, by wypłacić pienią dze uchwalone Pompejuszowi przez senat, nie otworzywszyschowków, nagle wszystko porzucił i uciek ł z miasta. Były bowiemfałszywe pogłoski, że Cezar już się zbliża i że widziano jego konnicę .Za konsulem podążył jego kolega Marcellus razem z wielu innymiurzę dnikami. Pompejusz poprzedniego dnia wyszedł z miasta izmierzał do legionów odebranych Cezarowi, które zakwaterował należe zimowe w Apulii. Zacią gi w okolicy Rzymu przerwano,wszystkim bowiem zdawało się , że nie ma bezpieczeństwa z tej strony
Kapui. Tam się wię c najpierw gromadzą i nabierają odwagi.Postanawiają czynić zacią gi wśród osadników, których posłano doKapui, na podstawie prawa Juliuszowego, a gladiatorów, których tamtrzymał Cezar na przeszkoleniu, Lentulus zwołuje na Forum, zachę canadzieją wolności, rozdaje im konie i bierze pod swoje rozkazy.Później jego otoczenie przekonało go, że taka rzecz jest przezwszystkich źle widziana, rozesłał ich wię c po domach zwią zkuobywateli rzymskich w Kampanii, dla obrony.
Wyszedłszy z Auksimum Cezar przebiega całą ziemię piceńsk ą .Wszystkie prefektury w tych stronach przyjmują go z najwię kszą serdecznością i mają staranie o jego wojsko. Nawet z Cingulum,miasta, które założył Labienus i własnym kosztem rozbudował, przychodzą posłowie z zapewnieniem, że z całą gorliwością wypełnią wszystko, co rozkaże. Żą da żołnierzy - przysyłają . Tymczasemnadcią ga legion XII. Z tymi wię c dwoma rusza na piceńskie Askulum.Trzymał je Lentulus Spinter z dziesię ciu kohortami. Na wiadomość o
zbliżaniu się Cezara ucieka z miasta, lecz gdy usiłuje wyprowadzić kohorty, żołnierze go opuszczają . W drodze, mają c przy sobienieznaczną garstk ę , spotyka Wibu-liusza Rufusa, którego Pompejuszwysłał do ziemi piceńskiej dla podtrzymania ducha wśród ludności.Dowiedziawszy się od niego, jak rzeczy stoją w Picenum, Wibuliuszzabiera żołnierzy, a samego Lentulusa odprawia. Nastę pnie zsą siednich okolic ścią ga jakie tylko może kohorty z nowych pompejuszowych werbunków, w tym zagarnia i Lucyliusza Hirrusa,
uciekają cego z Kamerinum z sześciu kohortami, które tam stałyzałogą . W ten sposób dochodzi do trzynastu kohort. Prowadzi je
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
26/124
29
wielkimi marszami do Korfinium, do Domicjusza Ahenobarba, i przynosi wiadomość, że Cezar idzie z dwoma legionami. Domicjuszwycią gnął z Alby około dwudziestu kohort z Marsów i Pelignów,zamieszkują cych te okolice.Zają wszy Firmum, sk ą d wypę dził Lentulusa, Cezar każe odszukać jego rozproszonych żołnierzy i czynić zacią gi, sam bawi tam jedendzień dla zaopatrzenia się w zboże i rusza do Korfinium. Przybył tamw chwili, gdy wysłane przez Domicjusza kohorty zrywały most narzece o jakie trzy tysią ce kroków od miasta. Wpadł na nie oddział wywiadowczy Cezara i w lot odpę dził od mostu, tak że z powrotemumknęły do miasta. Cezar przeprawił legiony przez rzek ę i stanął obozem tuż pod murami Korfinium.
Wobec tego Domicjusz posyła do Apulii za wielk ą nagrodą ludzi,dobrze znają cych te strony, z listami do Pompejusza, w których prosi i blaga o pomoc: mają c do rozporzą dzenia dwa wojska i korzystają c ztutejszych wą wozów, można łatwo osaczyć Cezara i odciąć mu dowózzboża. "Jeśli Pompejusz tego nie uczyni, narazi na niebezpieczeństwoi mnie samego, i ponad trzydzieści kohort, i wielk ą liczbę senatorów irycerzy rzymskich." Po czym wygłasza do żołnierzy gor ą cą mowę ,rozstawia na murach machiny i każdemu wyznacza miejsce w obronie
miasta. Przemawiają c przed całym wojskiem, obiecuje rozdział ziemize swoich posiadłości, każdemu po cztery morgi, a centurionom iwysłużonym żołnierzom odpowiednio wię cej.
Z Sulmony, oddalonej od Korfinium o siedem tysię cy kroków,nadchodzi wiadomość, że miasto gotowe się poddać Cezarowi, lecz
przeszkadzają w tym senator Kwintus Lukrecjusz i Atiusz Pelignus,którzy stoją załogą z siedmiu kohortami. Cezar posyła tam pięć kohortz XIJI legionu pod dowództwem Antoniusza. Sulmończycy na widoknaszych znaków otworzyli bramy i wszyscy, zarówno mieszczanie, jak żołnierze, wyszli naprzeciw Antoniusza z owacją . Lukrecjusz iAtiusz rzucili się z murów. Atiusz, przyprowadzony przedAntoniusza, prosi, by go odesłano do Cezara. Antoniusz z kohortami iz Atiuszem powraca tego samego dnia, w którym wyruszył z
Korfinium. Cezar włą czył te kohorty do swojego wojska, Atiusza zaś puścił wolno. Po czym wziął się w cią gu pierwszych dni do silnego
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
27/124
30
obwarowania obozu, z okolicznych municypiów kazał sprowadzić zboże i czekał na resztę swoich wojsk. W trzy dni później nadszedł VIII legion, dwadzieścia dwie kohorty z nowych zacią gów w Galii iokoło trzystu od noryckiego króla. Dla nich zak łada drugi obózZ drugiej strony miasta i powierza go Kurionowi. Nastę pnych dni postanawia otoczyć miasto wałem i redutami. Gdy te roboty były już na ukończeniu, wrócili ludzie wysłani do Pompejusza. Domicjuszzataja treść listów i na radzie zapowiada rychłe zjawienie się Pompejusza z odsieczą : niech wię c nikt nie upada na duchu, awszyscy niech zajmą się przygotowaniem rzeczy niezbę dnych doobrony miasta. Lecz z kilku zaufanymi prowadzi tajną rozmowę iuk łada plan ucieczki. Wyraz jego twarzy przeczył głośnym słowom, w
jego ruchach był popłoch i niepokój, zachowywał się inaczej niż dni poprzednich, wciąż wbrew zwyczajowi na osobności ze swoimiludźmi się naradzał, a licznychzebrań i wieców unikał, dłużej wię c prawdy ani ukryć, anizamaskować nie zdołał. Pompejusz bowiem odpisał, że nie może się narażać na najwię ksze niebezpieczeństwo, tym bardziej że nie za jegoradą i wolą Domicjusz dał się zamknąć w Korfinium, niech wię c, jeślito możliwe, stara się doń przedrzeć wraz z wojskiem. To zaś zostało
udaremnione przez oblężenie i otoczenie miasta szańcami Cezara.Gdy się rozniosło o zamiarach Domicjusza, żołnierze, którzy byli wKorfinium, wczesnym wieczorem urzą dzają zgromadzenie i przeztrybunów wojskowych, centurionów i najgodniejszych spośród siebie prowadzą rozmowy o tym, że Cezar ich osaczył mają c już wały iszańce prawie gotowe, a ich wódz Domicjusz, na którego słowozostali, ma zamiar wszystko porzucić i ratować się ucieczk ą ; i oniwię c muszą myśleć o swoim ocaleniu. Z począ tku Marsowie się nie
zgadzają i zajmują tę część miasta, która się wydawała najbardziejobronna, a takie powstaje wśród nich zamieszanie, że bior ą się już do broni. Wkrótce jednak, posławszy tu i ówdzie na zwiady, poznają to, oczym nie wiedzieli, mianowicie zamysły Domicjusza. Zaraz gowyprowadzają na plac, stawiają przy nim straż, a sami spośród siebiewybierają posłów do Cezara, by mu oświadczyć, że są gotowiotworzyć bramy, przyjąć jego warunki i wydać mu żywegoDomicjusza.
Cezar rozumiał, że w jego interesie jest najszybciej zająć miasto i przeprowadzić kohorty do swojego obozu, by nie nastą piła odmiana
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
28/124
31
nastrojów przez przekupstwo, przypływ odwagi lub fałszywe pogłoski(jak to na wojnie czę sto wielkie zdarzenia są wywołane małymi); bał się jednak, że z wkroczeniem żołnierzy w nocnej porze, ułatwiają cejswawolę , mogłoby dojść do splą drowania miasta. Przyjął wię c posłówłaskawie i puścił ich z powrotem, nakazują c strzec bram i murów.Sam rozstawia żołnierzy na wałach, nie zostawiają c wolnych miejsc, jak to czynił poprzednio, lecz w nieprzerwanej linii straży i pikiet,żeby mieli ścisłą łą czność ze sobą i zajmowali całe okolę wałów;trybunów wojskowych i prefektów obsyła rozkazem, by mieli oko nietylko na wycieczki, ale nawet na poszczególnych ludzi wykradają cychsię potajemnie z miasta. Nie było człowieka tak niefrasobliwego lubgnuśnego, który by zasnął tej nocy. Wszyscy z takim napię ciem
oczekiwali wyniku, że myśl i wyobraźnia biegły z przedmiotu na przedmiot: co się stanie z Korfinium, co z Domicjuszem, co zLentulusem, co z innymi, i jaki bę dzie koniec wszystkiego.Około czwartej straży Lentulus Spinther woła z muru do naszych pikiet i straży, że chciał by, jeśli to możliwe, widzieć się z Cezarem.Otrzymawszy pozwolenie, zostaje sprowadzony z miasta, a żołnierzeDomicjusza odstę pują go dopiero wtedy, gdy staje przed Cezarem.Idzie mu o własne bezpieczeństwo, prosi i zaklina, by go Cezar
oszczę dził, powołuje się na dawną przyjaźń i dobrodziejstwa, któremu Cezar wyświadczył. A były one bardzo wielkie: dzię ki Cezarowiwszedł do kolegium pontyfików, po preturze otrzymał prowincję Hiszpanię , miał jego poparcie, gdy się ubiegał o konsulat. Cezar mu przerywa, mówią c, że nie na zło wyruszył ze swojej prowincji, ale bysię bronić przed zniewagami, jakie go spotykają od wrogów; bytrybunów ludu, których z jego powodu wygnano, przywrócić dogodności; by siebie i lud rzymski uwolnić od ucisku mniejszości
partyjnej. Ta mowa podniosła Lentulusa na duchu: prosi, by mu wolno było wrócić do miasta, gdzie innym doda nadziei i otuchy tym, couzyskał dla własnego ocalenia; niektórzy są tak przerażeni, ze noszą się ze złymi zamiarami wobec swego życia. Otrzymawszy pozwolenie, odchodzi.Cezar skoro świt każe do siebie sprowadzić wszystkich senatorów,synów senatorskich, trybunów wojskowych, rycerzy rzymskich.Pię ciu było ze stanu senatorskiego: Lucjusz Domicjusz, Publiusz
Lentulus Spinther, Lucjusz Cecyliusz Rufus, Sekstus KwinktyliuszWarus kwestor, Lucjusz Rubriusz; poza tym syn Domicjusza i kilku
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
29/124
32
innych młodzieńców, wielka liczba rycerzy rzymskich i dekurionów,których Domicjusz wezwał z municypiów. Gdy ich sprowadzono,Cezar zabrania żołnierzom lżyć ich i napastować, a sam w krótkim przemówieniu wyrzuca im niewdzię czność, jak ą odpłacili się za jegowielkie dobrodziejstwa. Po czym puszcza ich wolno. Sześć milionówsestercjów, które Domicjusz zwiózł i umieścił w skarbcu miejskim,kwa-tuorwirowie wr ę czają Cezarowi, on jednak zwraca je Domicju-szowi, żeby się nie wydawało, iż jest bardziej powścią gliwy, gdy idzieo życie ludzkie, niż gdy o pienią dze - a przecież dobrze wiedział, że są to pienią dze publiczne, dane Pompejuszowi na wypłatę żołdu. Odżołnierzy Domicjuszowych odbiera przysię gę , jeszcze tego dnia zwijaobóz i odbywa pełny marsz dzienny. Pod Korfinium zabawił
wszystkiego siedem dni. Przez ziemie Marucynów, Frentanów,Larynatów zdąża do Apulii.Pompejusz na wiadomość o tym, co się stało pod Korfinium, wyruszaz Lucerii do Kanusjum, a stamtą d do Brundizjum. Każe sobie posłać zewszą d wojska z nowych zacią gów, uzbraja niewolników, pastuchówi rozdaje im konie: robi z nich około trzystu jezdnych. LucjuszManliusz pretor ucieka z Alby z sześciu kohortami, pretor RutiliuszRufus z Tarraciny z trzema; te jednak, zobaczywszy z daleka konnicę
Cezara, któr ą dowodził Wi-biusz Kuriusz, porzucają pretora i wraz zesztandarami przechodzą do Kuriusza. Tak samo w dalszej drodzekilka kohort wpada bą dź na piechotę Cezara, bą dź na oddziałykonnicy. Przyprowadzają mu schwytanego podczas marszu- Numeriusza Magiu-sza z Kremony, dowódcę saperów. Cezar odsyłago do Pompejusza z nastę pują cym zleceniem: ponieważ dotą d niewyznaczono spotkania, a sam niebawem dotrze do Brundizjum, jest winteresie państwa i wspólnego ich dobra przyś pieszyć te rozmowy, nie
przyniesie to bowiem takiego pożytku, gdy na odległość i przeztrzecie osoby zaczną roztrzą sać warunki, zamiast wszystko załatwić wcztery oczy.Odprawiwszy to poselstwo, przychodzi pod Brundizjum z sześciulegionami zwyk łymi, trzema weteranów i innymi, które zabrał z nowych zacią gów i po drodze uzupełnił, Doniicjuszowe bowiemkohorty wprost z Korfinium wyprawił na Sycylię . Okazało się , żekonsulowie ze znaczną częścią wojsk już odpłynę li do Dyrachium,
Pompejusz zaś został w Brundizjum z dwudziestu kohortami - niemożna było na pewno dociec, czy uczynił to z braku okr ę tów, czy dla
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
30/124
33
utrzymania Brundizjum, aby, mają c w swych r ę kach wybrzeże Italii iGrecji, panować nad całym Adriatykiem i z dwóch stron prowadzić wojnę . Cezar, w obawie, że Pompejusz uzna- za konieczne porzucenieItalii, postanawia zamknąć Brundizjum, tak żeby nie można byłowypłynąć z portu ani go używać. Zabrał się do tego w sposóbnastę pują cy: gdzie cieśnina była najwęższa, tam z oba stron wybrzeżazaczął zrzucać wielkie kamienie i gruz, ponieważ w tym miejscumorze było pełne mielizn. Gdy się posunię to dalej i nasyp nie mógł bysię utrzymać w głę bszej wodzie, umieścił u obu jego krańców podwójne tratwy o powierzchni trzydziestu stóp i każdą z nichumocował u czterech rogów czterema kotwicami, aby ich fale nie porwały. Do nich dołą czył tak samo dalsze tratwy równej wielkości.
Wszystkie pokrywał ziemią i gruzem, aby bez przeszkody można byłona nie wchodzić i wbiegać przy obronie. Od czoła i z obu bokówosłonił je faszyną i przedpier śniami. Co czwartą tratwę umocnił dwupię trową wieżą , aby łatwiej się było bronić od okr ę tów i pożarów.Przeciw temu Pompejusz przysposobił wielkie handlowe statki, którezajął w porcie brundyzyjskim. Zbudował na nich wieże trzypię trowe i,wyposażywszy je w machiny i wszelkiego rodzaju pociski, podpływał pod tamy Cezara, aby porozrywać tratwy i całą robotę zniszczyć. Co
dzień obie strony obrzucały się z bliska kamieniami z proc, strzałami iinnymi pociskami. Lecz prowadzą c te działania, Cezar nie są dził, żenależy się wyrzec myśli o pokoju. Chociaż bardzo się dziwił, żeMagiusz, którego wysłał do Pompejusza ze swoimi poleceniami, niewrócił, i chociaż tyle prób mogło osłabić jego zapał i dobre chę ci,uważał jednak, że na wszelki sposób trzeba w tym wytrwać. Posyławię c do Skryboniusza Libona na rozmowę swojego legata KaniniuszaRebila, który był ze Skryboniuszem z dawna i blisko zaprzyjaźniony.
Poleca mu nak łaniać Libona do wszczę cia rokowań. Przedewszystkim idzie mu o spotkanie z Pompejuszem, wierzy bowiemgłę boko, że jeśli się to uda, ułożą mię dzy sobą warunki złożenia broni.Ileż stą d chwały i szacunku spadłoby na Libona, jeśliby on stał się twórcą i sprawcą pokoju! Po rozmowie z Kaniniuszem udaje się Libondo Pompejusza. Wkrótce potem nadsyła odpowiedź, że nie można bezkonsulów prowadzić rokowań, a ci są nieobecni. Po tylu nieudałych próbach Cezar uznał, że trzeba tego w końcu zaniechać i zająć się już
tylko wojną .
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
31/124
34
Roboty, na które Cezar poświę cił dziewięć dni, były doprowadzone do połowy, gdy wróciły okr ę ty, odesłane przez konsulów z Dyrachium -te same, na których przewieziono tam pierwszą część wojska.Pompejusz, czy to zaniepokojony robotami Cezara, czy dlatego że od począ tku postanowił ustą pić z Italii, zaraz po nadejściu okr ę tówzaczyna się przygotowywać do przeprawy, aby zaś tym łatwiej powstrzymać atak Cezara i żeby ów nie wdar ł się do miasta właśnie podczas załadowywania żołnierzy, zatarasowuje bramy, zamurowujeulice i place, na poprzek dróg kopie rowy i wbija w nie koły i palezaostrzone. Zakrywa je lekk ą faszyną i ziemią , równają c z poziomemulicy, dojazd natomiast i dwie drogi, które poza murami prowadziłydo portu, zagradza wielkimi belkami ostro zakończonymi. Nastę pnie
każe żołnierzom po cichu wsiadać na okr ę ty, na murach zaś i wieżachrozstawia z rzadka lekkozbrojnych spośród weteranów, łuczników i procarzy. Mieli być odwołani umówionym sygnałem, gdy już wszyscyżołnierze znajdą się na okr ę tach, i zostawia dla nich w łatwodostę pnym miejscu łodzie wiosłowe.Mieszkańcy Brundizjum, rozją trzeni zuchwalstwem żołnierzy, a i pogardliwym zachowaniem się samego Pompejusza, sprzyjaliCezarowi. Gdy już było wiadomo, że Pompejusz ma odpłynąć,
brundyzyjczycy, korzystają c z tego, że żołnierze byli w cią głym ruchui zaję ci przygotowaniami, dawali nam znaki z dachów. Idą c za ichwskazówkami, Cezar każe przygotować drabiny i uzbroić żołnierzy,żeby nie opuścić jakiejś sposobności. Pompejusz pod noc odczepiaokr ę ty. Straże rozstawione na murach odwołuje umówionymsygnałem, a one znanymi przejściami zbiegają ku okr ę tom. Nasi, przystawiwszy drabiny, wdzierają się na mury, lecz ostrzeżeni przez brundyzyjeżyków, aby unikali ślepego wału i fos, zatrzymują się i
okr ężną drogą , prowadzeni przez mieszkańców, docierają do portu. Tuudaje się pochwycić dwa okr ę ty z wojskiem, które ugrzę zły przygrobli Cezara - za pomocą ludzi i galarów ścią gają je z powrotem.Cezar wiedział, że byłoby teraz najwłaściwsze i z najwię kszą korzyścią zgromadzić okr ę ty, przeprawić się za morze i ścigać Pompejusza, zanim ów zdoła się wzmocnić zamorskimi posiłkami,lecz obawiał się , że to bardzo długo potrwa, ponieważ Pompejusz całewybrzeże ogołocił z okr ę tów. Nie pozostawało nic innego, jak jczekać
na okr ę ty z bardziej oddalonych stron, z Galii,
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
32/124
35
z Picenum, z Sycylii, a to znów ze wzglę du na por ę roku zapowiadałosię trudne i przewlek łe. Nie chciał również, aby korzystają c z jegonieobecności, przeciwnicy zapewnili sobie wierność starych wojskPompejusza i obu Hiszpanii, z których jedna miała wobec Pompejuszaobowią zki wdzię czności za wielkie dobrodziejstwa, nie chciał im pozwolić na gromadzenie posiłków, konnicy, pozyskanie Galii i Italii. Na razie wię c porzuca plan pościgu za Pompejuszem i postanawiaruszyć do Hiszpanii, duumwirom zaś ze wszystkich muni-cypiównakazuje zbierać okr ę ty i sprowadzać je do Brundizjum. Na Sardynię wysyła Waleriusza legata z jednym legionem, na Sycylię Kuriona jako propretora z trzema legionami i każe mu zaraz po zaję ciu Sycylii przeprawić wojsko do Afryki. Sardynię miał wówczas Marek Kotta,
Sycylię Marek Katon, Afryk ę los wyznaczył Tuberonowi. Karalitaniena pierwszą wiadomość o wysłaniu do nich Waleriusza, zanim ów jeszcze wyruszył z Italii, z własnego popę du Kottę wyrzucają zmiasta. Ten, są dzą c, że cała prowincja jest tak samo nastrojona, przerażony ucieka z Sar-dynii do Afryki. Na Sycylii zaś Katon naprawiał stare okr ę ty wojennei po różnych miastach rekwirował nowe. Robił to z wielkim zapałem.W Lukanii i w Bruttium przez swoich legatów brał do wojska
obywateli rzymskich, od miast sycylijskich zażą dał pewnej liczbykonnicy i piechoty. Mają c to wszystko prawie na ukończeniu,dowiaduje się o wymarszu Kuriona, zwołuje zgromadzenie, skar żysię , że Pompejusz go opuścił i zdradził, że Pompejusz całą tę niepotrzebną wojnę zaczął zupełnie nie przygotowany, a na jego iinnych interpelacje w senacie zapewniał, że wszystko, co potrzebne,ma w najwię kszym porzą dku. Tak się wyskar żywszy nazgromadzeniu, ucieka ze swojej prowincji.
Waleriusz Sardynię , a Kurion Sycylię zastali opróżnione przeznamiestników, gdy się tam ze swoim wojskiem znaleźli. Tubero,wylą dowawszy w Afryce, zastał na czele prowincji Atiusza Wa-rusa,który, jak wyżej była mowa, straciwszy swoje kohorty podAuksimum. uciek ł do Afryki, a widzą c, że jest nie zaję ta, samo-wolnie owładnął nią i dokonał zacią gu, z czego zebrał dwa legiony.Ułatwiła mu to znajomość ludzi i kraju, ponieważ par ę lat wcześniejmiał tę prowincję jako propretor. Gdy się Tubero zjawił przed Utyka,
Warus zamknął przed nim port i miasto, nie pozwolił mu nawet
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
33/124
36
wysadzić na lą d chorego syna, lecz zmusił do podniesienia kotwic iwycofania się z tych stron.Załatwiwszy sprawy, o których wyżej była mowa, Cezar rozmieszczażołnierzy po okolicznych municypiach, aby dać im czas nawytchnienie, sam zaś udaje się do Rzymu. Gdy się senat stawił nawezwanie, Cezar wypomina zniewagi, jakich doznał od swoichwrogów. Oświadcza, że nie ubiegał się o żadne nadzwyczajnegodności, lecz odczekawszy czas prawem ustanowiony, starał się ponownie o konsulat, co jest dostę pne wszystkim obywatelom, i natym poprzestał. Dziesię ciu trybunów ludu postawiło wniosek, by mógł kandydować nieobecny, i wniosek przeszedł wbrew sprzeciwomwrogów, zwłaszcza Katona, który ze szcze-
gólną zaciek łością go zwalczał, starym swoim zwyczajem przecią gają c obrady długimi mowami. To się działo w obecnościPompejusza, który był wtedy konsulem. Jeśli się Pompejusz niezgadzał, czemuż do tego dopuścił? Jeśli się zaś zgodził, czemuż nie pozwala mu skorzystać z łaski ludu? Wskazuje na własneumiarkowanie, gdy dobrowolnie zażą dał rozpuszczenia wojsk,sk ładają c ofiar ę ze swej godności i swego honoru. Tym bardziej jestwidoczna zacię tość jego wrogów, którzy, jeśli o nich chodziło,
odrzucali to, czego od niego żą dali, i woleli wszcząć powszechnyzamę t niż zrzec się wojsk i dowództwa. Podkreśla zniewagę , jak ą byłowydarcie mu legionów, okrucieństwo i zuchwałość w ograniczaniu prawa trybunów ludu, przypomina przedstawione przez siebiewarunki i nalegania o bezpośrednie porozumienie, które spotkały się zodmową . Z tych wzglę dów zwraca się do senatorów z żą daniem, by podję li sprawy państwa i razem z nim rzą dzili. Jeśli się pod wpływemstrachu wycofają , nie bę dzie się im narzucał i sam jeden sprawować
bę dzie rzą dy. Trzeba wysłać do Pompę j usza posłów z rokowaniami,nie ma on bowiem tych obaw, o jakich niedawno mówił w senaciePompejusz, że ten, kto posłów przyjmuje, stwierdza swą siłę , a ten,kto ich wysyła, zdradza swój lę k. To, jak mu się wydaje, byłoby cechą miernego i słabego ducha. Tak jak w rzeczach wojennych starał się przodować, tak i w sprawiedliwości, i słuszności chce innych przewyższyć.Senat uchwalił wniosek o wysłaniu posłów, lecz nie znaleziono
nikogo, kto by się tego podjął; każdy się wymawiał, przeważnie zestrachu. Pompejusz bowiem przed wyjazdem z Rzymu powiedział w
8/19/2019 Juliusz Cezar - O Wojnie Domowej
34/124
37
senacie, że tych, co zostaną w stolicy, bę dzie traktował tak, jakby byliw obozie Cezara. Trzy dni zeszły na przekonywaniu i wymówkach.Wrogowie Cezara podstawili Lucjusza Metella, trybuna ludu, byzarówno tę rzecz przecią gał, jak i sprzeciwiał się wszystkiemu, co byCezar przedsię wziął. Przejrzawszy jego zamiary i zmarnowawszy na próżno kilka dni, Cezar, aby uniknąć dalszej straty czasu, pozostawiate sprawy nie załatwione i wyrusza do Galii Zaalpejskiej.Tam dowiaduje się , że Wibuliusz Rufus, którego sam niedawnouwolnił pod Korfinium, został wysłany przez Pompejusza, że iDomicjusz wypłynął na zaję cie Marsylii z siedmiu okr ę tamiwiosłowymi, jakie zarekwirował u osób prywatnych na wyspieIgilium i w Kosanum i obsadził własnymi niewolnikami,
wyzwoleńcami i kolonami, i że nawet wyprawiono nieco wcześniejrodzaj poselstwa, złożonego ze szlacheckich młodzieńców, którzy zestolicy wracali do domu. Pompejusz przed opuszczeniem Rzymu, przemawiają c do nich, upominał, by nowe umizgi Cezara nie usunęłyz ich pamię ci starych dobrodziejstw, jakie Pompejusz ich miastuwyświadczył. Miało to ten skutek, że marsylijczycy -zamknę li bramy przed Cezarem, wezwali Albików, szczep barbarzyński, z dawiendawna zhołdowany, a osiadły w górach powyżej Marsylii, zwieźli do
miasta zboże z okolicy i wszystkich grodów