46
95 Kaplica loretańska Wśród malowniczych pól w dorzeczu Ołoboku, przy starej drodze ze Skrzebowej do Raszkowa widnieją ruiny kilkuwiekowej kaplicy, w której kiedyś znajdował się znany z wielu łask i cudów obraz Matki Boskiej Loretańskiej. Pod koniec XVIII wieku kaplica uległa znisz- czeniu, cudowny wizerunek przeniesiono do drewnianego kościółka, a następnie do obecnej świątyni parafialnej, gdzie jest umieszczony w głównym ołtarzu. Kaplica nosiła wezwanie Zwiastowania Najświętszej Maryi Pan- ny. W dzień odpustu – 25 marca – gromadziła rzesze wiernych z da- lekich stron, podobnie było w poniedziałek wielkanocny i we wtorek po Zielonych Świątkach. Tradycja mówi również o istnieniu źródła przy kaplicy, które słynęło z cudownych właściwości. Ruiny kaplicy w Skrzebowej, stan obecny, fot. Marek Niesobski

Kaplica loretańska - Aneta Franc |Strona główna · Kaplica nosiła wezwanie Zwiastowania Najświętszej Maryi Pan- ... Badania naukowe w pewnym sen - sie potwierdziły ten przekaz

  • Upload
    vonhi

  • View
    217

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

• 95 •

Kaplica loretańska

Wśród malowniczych pól w dorzeczu Ołoboku, przy starej drodze ze Skrzebowej do Raszkowa widnieją ruiny kilkuwiekowej kaplicy, w której kiedyś znajdował się znany z wielu łask i cudów obraz Matki Boskiej Loretańskiej. Pod koniec XVIII wieku kaplica uległa znisz-czeniu, cudowny wizerunek przeniesiono do drewnianego kościółka, a następnie do obecnej świątyni parafialnej, gdzie jest umieszczony w głównym ołtarzu.

Kaplica nosiła wezwanie Zwiastowania Najświętszej Maryi Pan-ny. W dzień odpustu – 25 marca – gromadziła rzesze wiernych z da-lekich stron, podobnie było w poniedziałek wielkanocny i we wtorek po Zielonych Świątkach. Tradycja mówi również o istnieniu źródła przy kaplicy, które słynęło z cudownych właściwości.

Ruiny kaplicy w Skrzebowej, stan obecny, fot. Marek Niesobski

• 96 •

Kaplica loretańska

WŁOSKIE TRADYCJEAby zrozumieć okoliczności powstania kaplicy w Skrzebowej

i znaczenie kultu Matki Boskiej Loretańskiej, należy odnieść się do włoskich tradycji.

Kolebką kultu jest Loreto, nieduże, 12-tysięczne miasto położo-ne nad Adriatykiem w pobliżu Ankony. Sławę zawdzięcza relikwii Domku Świętej Rodziny, niewielkiej kaplicy zbudowanej na wzór domu rodzinnego Maryi w Nazarecie, gdzie nastąpiło Zwiastowanie i wychowywał się Jezus.

Z pokolenia na pokolenie przekazywano podanie, że domek przenieśli z Nazaretu aniołowie. Badania naukowe w pewnym sen-sie potwierdziły ten przekaz. Otóż, jak się okazało, kamienie zo-stały pod koniec XIII wieku przywiezione z Nazaretu do Dalma-cji, a następnie w okolice Ankony przez grecką rodzinę o nazwisku Anioł. Odnaleziony niedawno w archiwum watykańskim dokument z września 1294 roku podaje, że Nicefor Anioł, władca Epiru, dał w posagu swojej córce Ithamar wychodzącej za mąż za Filipa z Ta-ranto – syna Karola II, króla Neapolu – „święte kamienie wyniesione z Domu Naszej Pani, Dziewicy, Matki Bożej”.

Wizualizacja Domku świętej Rodziny w Nazarecie, ilustracja z publikacji Nanni Monelli, Święty Domek Maryi w Loreto, Warszawa 2011, s. 24

• 97 •

Włoskie tradycje

Dom Świętej Rodziny w Nazarecie składał się z dwóch pomiesz-czeń: groty wykutej w skale (dającej schronienie w upalnym kli-macie) i dobudowanego pomieszczenia z kamienia przylegającego do skalnej ściany. Było to typowe mieszkanie z czasów Chrystusa w Palestynie. Już pierwsi chrześcijanie otaczali to skromne domo-stwo opieką i szacunkiem. W IV wieku odwiedziła je święta Helena (matka cesarza Konstantyna) i poleciła nad domkiem wznieść świą-tynię. Obudowany domek przetrwał blisko tysiąc lat, choć chroniącą go świątynię na przemian burzono i odbudowywano.

W XIII wieku muzułmanie zburzyli bazylikę chroniącą Święty Domek. W 1291 chrześcijanie zostali ostatecznie wyparci z Pale-styny. W tych okolicznościach z obawy przed zniszczeniem domu-rowana część domu Maryi została przeniesiona przez „aniołów” najpierw do Trsatu (dzisiejsza Chorwacja), a następnie, 10 grudnia 1294, w okolice Ankony. Kamienie zestawiono w formie domku, bez położenia fundamentów, na wiejskiej drodze w laurowym lesie, od którego pochodzi nazwa miasta Loreto (łac. Lauretum).

Do Loreto zaczęli przybywać pielgrzymi. W 1449 roku papież Mikołaj V wziął Domek w posiadanie Stolicy Apostolskiej. W 1464 roku na polecenie papieża Piusa II rozpoczęto budowę bazyliki okrywającej Święty Dom. Dodatkowo Domek obudowano marmu-rem, na którym wyryto płaskorzeźby projektu Donato Bramantego przedstawiające sceny z życia św. Rodziny. Święty Domek w Lo-reto składa się z trzech ścian. Ścianę wschodnią, teraz zastąpioną ołtarzem, stanowiła skała z grotą, która pozostała w Nazarecie i jest czczona w bazylice Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny.

Ściany Świętego Domku w Loreto mają około 3 metrów wysoko-ści, powyżej dołożono cegły, aby Domek lepiej pełnił funkcję miej-sca kultu. Długość Domku wynosi 9,52 m, a szerokość – 4,10 m. Jest zbudowany z cegły i kamienia bez fundamentów.

Domek pełni funkcję kaplicy. W ołtarzu umieszczono cedrową figurę Matki Boskiej. Na ścianach znajdują się resztki malowideł z wyobrażeniami scen z życia Świętej Rodziny. Po bokach ołtarza można oglądać elementy wyposażenia kuchni: kominek, szafkę, na-czynia i sztućce. Wyposażenie Domku, za wyjątkiem ołtarza, jest

• 98 •

Kaplica loretańska

bardzo skromne. Sprawia wrażenie zadbanego, choć starego i znisz-czonego przez upływ czasu pomieszczenia. Figura Matki Boskiej pochodzi z 1922 roku, wcześniejsza spłonęła podczas pożaru bazy-liki rok wcześniej. Niektóre źródła podają, że na początku w ołtarzu znajdowało się wykonane na desce – podobnie jak obraz w Skrzebo-wej – malowidło z wyobrażeniem Maryi.

POLSKIE PAMIĄTKI W LORETOPrzybywając do Loreto, odnosi się wrażenie silnych związków tego miejsca z historią Polski. Do sanktuarium w Loreto od wieków piel-grzymowało wielu znanych Polaków, składając u stóp Maryi kosz-towne dary. Byli tam polscy władcy: królowa Bona, Zygmunt II Au-gust, Stefan Batory czy też Zygmunt III Waza. Jan III Sobieski opiece Matki Boskiej Loretańskiej zawierzył obronę Wiednia, a po

Figura Matki Boskiej w Loreto we Włoszech, stan obecny, fot. Izabela Misiak

• 99 •

Domki loretańskie w Polsce

zwycięskiej bitwie jako najwspanialsze trofeum wysłał do Loreto główną chorągiew Mahometa.

W bazylice loretańskiej znajduje się polska kaplica. Jej ściany zdobią obrazy upamiętniające ważne zwycięstwa w dziejach Polski: zwycięstwo Sobieskiego pod Wiedniem oraz Cud nad Wisłą z 1920 roku. Zostały namalowane przez włoskiego artystę malarza – Artu-ro Gattiego w okresie międzywojennym. U stóp loretańskiej bazyliki znajduje się cmentarz polskich żołnierzy z czasów II wojny świato-wej. Nekropolia liczy aż 1080 grobów (dla porównania na polskim cmentarzu na Monte Cassino jest ich 1051). W Loreto pochowa-ni są żołnierze 2. Korpusu Polskiego gen. Andersa, którzy zginęli podczas walk o zdobycie Ankony w dniach 17-18 lipca 1944 roku Niespełna trzy tygodnie wcześniej, 1 lipca 1944, polscy żołnierze uratowali od spalenia Domek Loretański podczas pożaru Bazyliki. O groby polskich żołnierzy troszczą się polskie siostry nazaretanki z Loreto, które jednocześnie prowadzą dom pielgrzyma.

Założeniu polskiego cmentarza w Loreto towarzyszyła głębsza myśl. Chciano, aby groby obrońców Maryi, złożone u stóp Jej bazy-liki, nieustanne przypominały pielgrzymom o Polsce.

DOMKI LORETAŃSKIE W POLSCEKult Matki Boskiej Loretańskiej rozwinął się w Polsce w XVII wie-ku w nurcie odnowy Kościoła po soborze trydenckim. Narodziła się wówczas tradycja fundowania świątyń na wzór Domku Maryi w Lo-reto. Głównym krzewicielem kultu Matki Bożej Loretańskiej w Pol-sce był zakon bernardynów sprowadzony do Polski na początku XVII wieku przez Zofię, żonę kanclerza wielkiego koronnego  – Feliksa Kryskiego. Jak wspomniano, czcicielami Matki Boskiej Loretańskiej byli również władcy Polski, którzy pielgrzymowali do Loreto, i to oni nierzadko fundowali na naszych ziemiach Domki Maryi.

Kaplice loretańskie powstały w czasach Rzeczypospolitej Szla-checkiej m.in. na warszawskiej Pradze, w Krakowie przy klasztorze kapucynów, w Piotrkowicach koło Kielc, w Gołębiu koło Lublina czy też w Bydgoszczy na terenie klasztoru i kościoła bernardynów.

• 100 •

Kaplica loretańska

We wnętrzu kaplicy umieszczano obraz lub figurę Matki Boskiej Loretańskiej. Często do takich domków udawały się rzesze piel-grzymów, miały tam miejsce liczne uzdrowienia. Większość kaplic znajduje się we wnętrzu większej świątyni, zazwyczaj w formie ba-zyliki jak obecnie w Loreto. Najbardziej znanym w Polsce, wolno stojącym domkiem loretańskim jest świątynia w Gołębiu koło Lu-blina. Jednak wiele domków i kaplic loretańskich zniknęło bez śladu z polskiego krajobrazu lub pozostały po nich tylko ruiny.

KAPLICA LORETAŃSKA W SKRZEBOWEJ

FundacjaWokół historii fundacji kaplicy w Skrzebowej powstało wiele le-gend. Jedni twierdzą, że kaplica jest jednocześnie dawnym kościół-kiem parafialnym Skrzebowej, a wokół niej, w dolinie Ołoboku była zlokalizowana wieś aż do czasów epidemii, po której ocaleni miesz-kańcy przenieśli się na obecnie zamieszkały teren. Drudzy utrzymu-ją, że kaplica należała do klasztoru, który był zlokalizowany w Gło-gowej. Funkcjonuje też podanie, że kaplicę zbudowała jakaś pani ze Szwecji, której ranny mąż został tutaj cudownie ocalony.

Z akt parafialnych wiemy na pewno, że drewniany kościółek w Skrzebowej wybudowany po potopie szwedzkim stanął na miej-scu wcześniejszej kilkuwiekowej świątyni. Fakt ten stoi w sprzecz-ności z przypuszczeniem, że kaplica w Skrzebowej to dawny kościół parafialny. Aczkolwiek nie należy wykluczać, że przy Ołoboku była kiedyś zlokalizowana wieś, wiadomo bowiem, że nad rzeką zakła-dano osady. Musiały być to jednakże dość odległe, sięgające co naj-mniej średniowiecza czasy.

Ciekawy opis wersji powstania kaplicy podaje Czesław Grusz-czyński (1885-1970) z Raszkowa w swoim pamiętniku:

Zaczynam od wspomnień z lat chłopięcych, mogłem mieć wtedy lat dziesięć, a dzisiaj mam już 80. Mimo że już przeszło 70 lat minęło, to doskonale pamiętam wszystkie opowiadania swego dziadka. Chodząc po

• 101 •

Kaplica loretańska w Skrzebowej

łąkach z dziadkiem, przyszliśmy obaj do małego stawku, tak zwanego od wieków „dołu żydowskiego”. Tu za pamięci mego ojca, mówi dziadek, był młyn wodny, o czym świadczą do dzisiaj jeszcze powbijane słupy dębo-we, od starości czarne, lecz tak twarde, że siekierą trudno je porąbać. Dalej wskazuje mi swą laską łąki, których końca dojrzeć nie można. Tych łąk, mówi mi dziadek, dawniej przed wielu laty nie było. Było jedno wielkie je-zioro, sięgające aż het poza Skrzebowę, aż tam, gdzie widać ruiny klasztoru zburzonego podczas najazdu Szwedów w 1655 roku. […] Ze zburzonego klasztoru zdołano ocalić obraz Matki Bożej.

Faktem jest, że na terenie od Raszkowa do kaplicy był duży staw. Potwierdzają to XVIII-wieczne dokumenty powizytacyjne notujące, że do kościoła w Skrzebowej przynależy murowana kaplica znaj-dująca się na polach nad wielkim stawem zwróconym w kierunku Raszkowa. Staw ten nieco później został zasypany.

Dokumenty potwierdzają również, że Głogowa była własnością klasztoru benedyktynów z Kościelnej Wsi pod Kaliszem. Zakonni-cy nabyli wieś prawdopodobnie jeszcze w XII wieku i wybudowali w niej kościół parafialny. Nie ma jednak w dokumentach wzmianki o tym, żeby w Głogowej istniał klasztor z zakonnikami. Prawdo-podobnie były tu jedynie zabudowania należące wraz z kościołem do klasztoru. Nie ma również dowodów na to, aby kaplica należa-ła do zakonu, niemniej leżała ona przy granicy dóbr klasztornych. Jeśli chodzi o historię obrazu ocalałego z pożaru, to może po pro-stu uchował się on z samej kaplicy, którą również zniszczył pożar spowodowany przez Szwedów. Jeśli bowiem kaplicę pierwotnie ufundowano na wzór domku loretańskiego, musiał być w niej od początku wizerunek Matki Boskiej Loretańskiej.

Ksiądz Echaust zanotował w aktach parafialnych w 1868 roku, pisząc o fundacji kaplicy, że „w ustach ludu krąży podanie, że ją bu-dowała pani jakaś ze Szwecji na podziękowanie Panu Bogu, iż jej męża w tym miejscu ciężko rannego w czasie bitwy, która tu zajść miała, od śmierci ocalił”.

Z kolei ks. Alojzy Fridrich w książce „Historie cudownych obra-zów Najświętszej Maryi Panny” wydanej w 1903 roku napisał:

• 102 •

Kaplica loretańska

Tradycja miejscowa mówi, że sprawiła go [tj. obraz] jakaś jenerałowa szwedzka, która na tem miejscu, gdzie mąż jej w potyczce z wojskiem Śmi-gielskiego, idącego pod Kalisz, ranionym został, obiecała wystawić kaplicę, jeżeli ranny wyzdrowieje. I stało się tak, jak pragnęła, za przyczyną Naj-świętszej Maryi Panny.

Wspomniana bitwa ze Szwedami pod Kaliszem jest faktem. Do-wodził nią rzeczywiście Adam Śmigielski, a rozegrała się 29 paź-dziernika 1706 roku pod Kaliszem między Kościelną Wsią, Do-brzecem i Warszówką. Stanowiła największą bitwę, jaką stoczono na ziemiach Korony Królestwa Polskiego w czasie III wojny północnej. Nie ma jednak żadnych dowodów w aktach parafialnych wskazują-cych na fundację kaplicy czy obrazu w tym czasie przez Szwedów.

Być może, powyższa wersja powstała wśród okolicznych prote-stantów, którzy również darzyli dużym sentymentem ruiny kaplicy skrzebowskiej. Dowiadujemy się o tym z opublikowanych przed II wojną światową wspomnień Niemca z Raszkowa, Arnolda Pomme-renke. Pommerenke na kartach pamiętnika zamieszcza fotografię z ruinami kaplicy, po murach której wspinają się młodzi mężczyźni, prawdopodobnie Niemcy. Pod zdjęciem znajduje się opis w języ-ku niemieckim: „Ruiny szwedzkiego kościoła, wybudowanego koło Raszkowa w czasie wojny 30-letniej, tj. w latach 1618-1648”.

Wersja mówiąca o udziale Szwedów w fundacji kaplicy jest mało prawdopodobna. Szwedzi byli na ogół wyznania ewangelickiego, którego teologia nie uznaje kultu maryjnego.

Dokumenty parafialne stwierdzają wbrew legendom, że fundato-rem kaplicy był dziedzic wioski o nazwisku Miełoszewski (później-sza forma nazwiska to Miłoszewski). Natomiast udział Szwedów był na pewno taki, że zrujnowali kaplicę w czasie potopu (1655-1660), po czym odbudował ją proboszcz Skrzebowej ks. Jan Aleksander Baszyński w 1663 roku.

Najstarszy dokument mówiący o wspomnianych wydarzeniach został spisany przez ks. Jana Aleksandra Baszyńskiego krótko po ob-jęciu przez niego parafii. Schowany za obrazem Matki Boskiej Lore-tańskiej dokument odnalazł ks. Leopold Szwankowski w 1935 roku.

• 103 •

Kaplica loretańska w Skrzebowej

Niektóre opracowania z XIX wieku podają, że to ów dziedzic fun-dator został cudownie ocalony z ran doznanych w bitwie, a nie mąż Szwedki. Na obecnym etapie badań przekaz ten nie ma jednak po-twierdzenia w dokumentach parafialnych, nie znamy również imie-nia fundatora kaplicy. Wiadomo natomiast, że Skrzebowa była we władaniu rodziny Miełoszewskich w latach 1569-1632. Można więc domniemywać, że w tym czasie nastąpiła fundacja kaplicy w Skrze-bowej. Niemniej w zachowanym dokumencie powizytacyjnym pa-rafii skrzebowskiej sporządzonym przez archidiakona Żychowicza w 1639 roku nie ma najmniejszej wzmianki o istnieniu kaplicy. Albo więc kaplica nie należała wówczas do parafii w Skrzebowej, albo została ufundowana po 1639 roku, w czasie gdy ów Miełoszewski nie był już dziedzicem wsi.

Odnośnie Miełoszewskich warto zaznaczyć, że kilka osób z tej ro-dziny pełniło ważne funkcje na dworze królewskim. Stanisław Mie-łoszewski, pierwszy właściciel Skrzebowej z tej rodziny, który około 1569 roku poślubił Annę Chwalczewską, dziedziczkę wsi, był dwo-rzaninem królów: Zygmunta Augusta i Stefana Batorego oraz sekre-tarzem królewskim. Również ostatni właściciele Skrzebowej z tego rodu, bracia Czesław i Gabriel Miełoszewscy, byli sekretarzami kró-lewskimi na dworzeWazów: Zygmunta III i Władysława IV. Gabriel był ponadto duchownym, pełniąc godność kanonika kruszwickiego, gnieźnieńskiego i włocławskiego, a pod koniec życia (1654) został opatem klasztoru kanoników regularnych w Trzemesznie.

Bliskie powiązania Miełoszewskich z rodziną królewską nie są tutaj bez znaczenia, zważywszy na fakt, iż polscy władcy tego okresu byli gorliwymi propagatorami kultu Matki Boskiej i fundatorami domków loretańskich.

Gabriel i Stanisław sprzedali Skrzebową w 1632 roku Maciejowi Jaskólskiemu, podsędkowi kaliskiemu. Czesław zmarł między ro-kiem 1651 a 1654, zaś Gabriel 15 lutego 1662 roku w Trzemesznie. Jest bardzo prawdopodobne, że któryś z braci Miełoszewskich ufun-dował kaplicę w Skrzebowej.

Wiele legend związanych z kaplicą, popularnych nawet wśród ewangelików, świadczy niewątpliwie o wielkim sentymencie, jakim

• 104 •

Kaplica loretańska

okoliczni mieszkańcy od wieków darzyli tę dawną świątynię i obraz Matki Boskiej Loretańskiej.

Podsumowując informacje związane z fundacją kaplicy, należy uporządkować kilka niepodważalnych faktów ustalonych na eta-pie dotychczasowych badań. Kaplica została wybudowana na wzór Domku Świętej Rodziny we włoskim Loreto. Ufundował ją dziedzic Skrzebowej o nazwisku Miełoszewski. W czasie potopu szwedzkie-go (1655-1660) została zrujnowana. Odbudował ją ks. Aleksander Baszyński, który objął parafię skrzebowską w 1663 roku.

Wygląd i wyposażenie kaplicyNiestety, nie wiemy, jak dokładnie wyglądała kaplica ufundowa-na przez dziedzica Miełoszewskiego, została bowiem zniszczona krótko po fundacji, w czasie potopu szwedzkiego. Niemniej ks. Jan Aleksander Baszyński wyraźnie podaje, że była to murowana świą-tynia wybudowana na wzór domku loretańskiego (łac. Ecclesia Capel-la Murata ad instar domus Loretanus B.M.V.). Punktem odniesienia mogłoby więc być ustalenie, jak wyglądał Domek Świętej Rodziny w XVII wieku. Ksiądz Baszyński wspomina także, że do kaplicy na-leżał kiedyś również pewien obszar ziemi sąsiadujący z rolą kmiecia Wieczorka.

W dokumentach archiwalnych pojawiają się zdawkowe informacje o wyglądzie kaplicy i jej otoczenia po odbudowaniu. Ksiądz Baszyń-ski odnotował, że w świeżo odnowionej świątyni znajdował się jeden ołtarz, trzy obrusy, dwa ornaty (koloru filetowego i czarnego), jedna alba, trzy korporały oraz inne paramenty do sprawowania kultu Bo-żego. Wszystkie te sprzęty mszalne sprawił ks. Baszyński z własnych funduszy na chwałę Bożą i ku czci Najświętszej Maryi Dziewicy.

W dokumencie powizytacyjnym z 1719 roku czytamy, że w kaplicy znajdował się wówczas drewniany ołtarz z malowidłami, z obrazem Matki Boskiej Loretańskiej, murowany, nakryty trzema obrusami stół z czterema drewnianymi lichtarzami i figura Ukrzy-żowanego. Świątynia posiadała trzy okna. Prowadziły do niej solidne drzwi z mocną kłódką, na dachu pokrytym gontami była wieżyczka z dzwonem.

• 105 •

Kaplica loretańska w Skrzebowej

Kolejne dokumenty powizytacyjne mówiące o kaplicy pochodzą z 1753 i 1759 roku. Wiadomo z nich, że ołtarz w kaplicy był mu-rowany, a w jego górnej części wykonanej z drewna, wówczas starej i odmalowanej, znajdował się łaskami słynący obraz Najświętszej Maryi Dziewicy Loretańskiej przyozdobiony srebrną szatą oraz po-złacanymi koronami, które były wysadzane szlachetnymi kamienia-mi. Przy obrazie znajdowało się dwanaście wotów. Kaplicę zamyka-no dużymi i małymi drzwiami. Większa brama była wzmocniona ukośnymi belkami, a mała – dobrym zamkiem. Miejsce wokół ka-plicy otoczono fosą. Za kaplicą był wielki staw zwrócony w kierunku Raszkowa.

Z dokumentu powizytacyjnego z 1782 roku dowiadujemy się kolejnych szczegółów, a mianowicie, iż kaplica „ma jeden starożyt-ny ołtarz przepięknie rzeźbiony, w niektórych częściach malowany i pozłacany”. Ołtarz z obrazem był zamykany. Sukienki na obraz zakładano jedynie podczas większych uroczystości. W kaplicy znaj-dowała się również ambona kaznodziejska oraz mały dzwon (sygna-turka) na dachu. Przy kaplicy był otoczony płotem cmentarz.

Najstarszy dokument ikonograficzny przedstawiający ruiny kapli-cy pochodzi z pocztówki wydanej na początku XX wieku. Widzi-my, że do kaplicy prowadziły dwa wejścia podobnie jak do Domku Świętej Rodziny w Nazarecie. Podobne rozwiązanie znajdujemy w planach architektonicznych odbudowy kaplicy z 1869 roku.

Kilka metrów za kaplicą (w kierunku zachodnim) znajduje się stawek, tak zwane źródełko, słynące niegdyś z cudownych właści-wości. Z zachowanych opisów łask i cudów doznawanych za wsta-wiennictwem skrzebowskiej Maryi wiadomo również, że w XVIII wieku przy kaplicy była skała, a w niedalekiej okolicy młyn wodny i wiatrak.

Warto też wspomnieć, iż wśród okolicznych mieszkańców funk-cjonuje podanie, że od kaplicy prowadził tunel (podziemne przejście) w kierunku Raszkowa. Jedni twierdzą, że prowadził on do ewange-lickiego kościoła, tam, gdzie dzisiaj znajduje się ośrodek zdrowia. Drudzy utrzymują, że tunel łączył kaplicę z dworem hrabiów Skó-rzewskich na Raszkówku.

• 106 •

Kaplica loretańska

Zarówno dotychczasowe badania terenowe, jak też dokumen-ty archiwalne nie potwierdzają istnienia tunelu od kaplicy, ale być może przyszłość przyniesie nowe odkrycia.

Ruina kaplicyKaplica loretańska w Skrzebowej po raz pierwszy została zrujno-wana w czasie potopu szwedzkiego. Ksiądz Baszyński zapisał, iż po działaniach wojennych świątynia była całkowicie opuszczona. Ka-płan odbudował ją, ale w późniejszych czasach nie miał kto o nią dbać. Pod koniec XVIII wieku uległa ponownemu zniszczeniu, a obraz przeniesiono do kościoła parafialnego.

Dokument z wizytacji przeprowadzonej w 1782 roku mówi o popę-kanych, aczkolwiek jeszcze stabilnych, podtrzymywanych przez muro-wany dach ścianach kaplicy. Uszkodzona była także posadzka, naprawy wymagały bramy cmentarza wokół kaplicy. Z dokumentu wiadomo również, że kilka lat wcześniej wzywano do naprawy kaplicy, by za-pobiec dalszym szkodom w tak świętym i godnym miejscu. Niestety, ówczesnemu dziedzicowi brakowało środków.

Z dokumentu powizytacyjnego z 1800 roku wiadomo z kolei, że obraz Matki Boskiej Loretańskiej został przeniesiony z kaplicy do kościoła parafialnego ze względu na grożącą ruinę tego miejsca. Był to już wówczas obiekt opuszczony. Z 1827 roku pochodzi infor-macja, że kaplica jest doszczętnie zrujnowana, bo stoją zaledwie jej mury, bez dachu, okien i drzwi.

Na początku XX wieku zawaliło się górne sklepienie kaplicy i krypta podziemna. Zanikło źródło słynące z cudownych właściwo-ści. Krótko przed II wojną światową przekopano również cmentarz znajdujący się wokół kaplicy w celu pozyskania kamienia na budowę nowego kościoła parafialnego.

Z czasem miejsce wokół ruin kaplicy zaczęło zarastać drzewa-mi i krzewami, które w 2011 roku zostały usunięte. W czasie po-wstawania niniejszej publikacji ów relikt przeszłości jest wpisywany do rejestru zabytków. Jeśli w najbliższym czasie nie zostaną podjęte działania mające na celu zabezpieczenie ocalałych resztek świątyni, obróci się ona w stertę gruzu.

• 107 •

Kaplica loretańska w Skrzebowej

Plany odbudowy kaplicyOd końca XVIII wieku co prawda obserwujemy postępującą ruinę kaplicy, ale nieraz planowano jej renowację. Gdy na przełomie lat 20. i 30. XIX wieku rozważano możliwość likwidacji parafii skrze-bowskiej i rozbiórki kościoła, dziedzic wioski Walenty Skórzewski zaproponował w zamian odbudowę kaplicy i przeniesienie tam ob-razu, który otoczony był niezwykłym kultem. Ostatecznie jednak

2012

1959

Początek XX wieku1935

Postępująca ruina kaplicy

• 108 •

Kaplica loretańska

Plany odbudowykaplicy w Skrzebowej,

1869, zbiory parafialne

• 109 •

Kaplica loretańska w Skrzebowej

• 110 •

Kaplica loretańska

zaniechano tych planów i utrzymano parafię, a kaplica pogrążała się w dalszej ruinie.

Do kwestii odbudowy kaplicy powrócono kilkadziesiąt lat póź-niej za sprawą córki Walentego  – Melanii Skórzewskiej, urodzonej w Szczurach, a mieszkającej wówczas w Lubostroniu. Zachował się szczegółowy plan wraz z kosztorysem renowacji z 1869 roku. Na etapie obecnych badań trudno stwierdzić, w jakim stopniu plany te odzwier-ciedlały wygląd kaplicy przed zniszczeniem. Do planu dołączona jest notatka ówczesnego proboszcza ks. Juliana Echausta:

Jaśnie Wielmożna Hrabina Skórzewska z Lubostronia miała zamiar zre-staurować kaplicę na polu plebańskim stojącą w ruinie. Ze względu prze-cież, że nakład wedle załączonego kosztorysu byłby za wielki, a potrzeb-niejszą budowa nowego kościoła parafialnego, zaniechała pierwotnej myśli i restauracja nie doszła do skutku.

Plany przesunięcia funduszy z budowy kaplicy na nowy kościół nie doszły do skutku. Otóż niedługo później ksiądz Echaust wyje-chał do uzdrowiska. W tym czasie podpalono budynki gospodarcze, a środki na budowę kościoła trzeba było przeznaczyć na postawienie owczarni i stodoły.

Zamiary renowacji kaplicy wynikały z przeświadczenia miejsco-wej ludności, że obraz, chociaż przeniesiony do kościoła parafialne-go, powinien wrócić na dawne miejsce. Tak bowiem pisze o ruinach kaplicy wspomniany ks. Julian Echaust:

Lud miejscowy z wielkim doń zbliża się nabożeństwem, wypowiadając nadzieję, iż kiedyś kaplica ta do pierwotnej wróci świetności, a obraz cu-downy tam dotąd przeniesiony będzie.

Dotychczas nie spełniono tęsknoty parafian, a według podania – także samej Maryi. Aczkolwiek wiele osób darzy ruiny kaplicy wiel-kim sentymentem. Świadectwem tej pamięci są chociażby polowe Msze Święte odprawiane tutaj dwa razy w roku w święta patriotycz-no-maryjne: 3 maja i 15 sierpnia.

• 111 •

Kaplica loretańska w Skrzebowej

SONDAŻOWE BADANIA ARCHEOLOGICZNEW 1987 roku zespół naukowców z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego

wykonał sondażowe badania archeologiczne przy ruinach kaplicy w Skrzebowej.

Wyniki badań przechowywane są w Archiwum Konserwatora Zabytków w Kali-

szu. Nie były dotychczas publikowane.

Badania przeprowadzono w celu sprawdzenia, czy kaplica została wybudo-

wana na wcześniejszym założeniu obronno-mieszkalnym. Niedaleko od kaplicy

w kierunku Raszkowa znajdował się bowiem kopiec – nasyp ziemny, a dawne opi-

sy zabudowań szlacheckich wspominały o tym, że dwór był zbudowany na kopcu.

Archeolodzy zweryfikowali te przypuszczenia. Wstępne oględziny nasypu wy-

kazały, że ów kopiec nie był pozostałością po założeniu mieszkalno-obronnym,

lecz wałem związanym z ujęciem wodnym i rozpościerającymi za nimi wyschnię-

tymi stawami rybnymi.

Postanowiono przyjrzeć się bliżej terenowi przy samej kaplicy znajdującej się

na nieużytku. Zmierzono mury kaplicy. Wschodnia partia świątyni zachowała

się do wysokości siedmiu metrów. Długość zachowanej ściany wschodniej (czyli

prezbiterialnej) wynosiła 710 cm, zaś długość zachowanych odcinków ściany pół-

nocnej i południowej  – 780 cm. Archeolodzy stwierdzili również, że pierwotna

długość świątyni wynosiła 15 metrów, a po rozebranej części pozostały funda-

1

LEGENDA:odwiertymurnegatyw fundamentugranica działki

R R R

R

R

RRRR

W

N

-103

-100

-92

- 65

- 67-93 -94

N N

N

NNN

- 42

1

2

3

4

5

-51

+7

±0

+3

Plan ze zbiorów Archiwum Urzędu Konserwatora Zabytków w Kaliszu

• 112 •

Kaplica loretańska

menty. Po wstępnej analizie murów świątyni w połączeniu z obserwacjami wąt-

ków murarskich badacze potwierdzili znane z dokumentów pisanych informacje,

że budowla powstała w czasach nowożytnych w XVII wieku. Zmierzono również,

że trójkątny staw przy kaplicy ma długości ramion: 12, 10 i 8 metrów.

Poza tym przy ruinach kaplicy wykonano pięć odwiertów badawczych co pięć

metrów. Pierwszy odwiert (1) wykonano siedem metrów od krawędzi terenu

przykaplicznego. Nie stwierdzono w tym miejscu żadnych śladów osadnictwa

czy innych zabudowań. Następny odwiert (2) na głębokości 40 cm okazał się nie-

drożny na skutek obecności w tym miejscu kamienia. Obok wykonano następny

(2a), który również okazał się niedrożny. Sytuacja ta skłoniła badaczy do spraw-

dzenia terenu. Okazało się, że na głębokości 40 cm zachował się bruk wykona-

ny z polnych kamieni o średnicy 10-15 cm. Kolejne odwierty (3, 4, 5) wykazały

obecność warstwy gliny z próchnicą z fragmentami cegieł do głębokości 100 cm,

a głębiej – warstwy gliny.

Badacze uznali obiekt za ciekawy i ważny, krytycznie odnosząc się do stanu

zachowania i dbałości o zabytek, apelując dobitnie, że „relikt kaplicy loretańskiej

w Skrzebowej zasługuje na zachowanie, a nie na przerobienie na materiały bu-

dowlanye”.

Opracowano na podstawie: Archiwum WKZ Kalisz

(Urząd Konserwatora Zabytków) nr inw. 678/01/0103,

Archeologiczne badania weryfikacyjne domniemanego

założenia obronnego wsi Skrzebowa, oprac. Marian Głosek,

Leszek Kajzer, Andrzej Wójcik, mps Łódź 1987

BADANIA GEOFIZYCZNE PRZY KAPLICYMetody geofizyczne w archeologii stosuje się od przełomu lat czterdziestych

i pięćdziesiątych XX wieku. Dzięki nim można w sposób nieinwazyjny, to znaczy

bez kopania, sprawdzić, czy pod ziemią znajdują się pozostałości obiektów arche-

ologicznych. W przypadku planowania badań archeologicznych zastosowanie

metod geofizycznych umożliwia precyzyjne wyznaczenie miejsca wykopów ba-

dawczych, a nie kopanie po omacku, co powiększa koszty prac i niszczy obiekty.

26 kwietnia 2012 przystąpiono do przeprowadzenia badań geofizycznych

przy ruinach kaplicy loretańskiej w Skrzebowej. Celem podjętych działań było

zlokalizowanie obszaru cmentarnego oraz wskazanie występowania wszelkich

• 113 •

Kaplica loretańska w Skrzebowej

elementów i struktur o charakterze archeologicznym znajdujących się pod po-

wierzchnią terenu położonego w okolicach kapliczki.

Prace przeprowadziła firma Geo-radar Anna Groffik z Wrocławia, były one

koordynowane przez Stowarzyszenie Rozwoju i Współpracy Wsi Moszczanka

i Skrzebowa. Badania wykonano na trzech lokalizacjach wokół kaplicy: na stronie

wschodniej, zachodniej i północnej. Zastosowano metodę elektrooporową wy-

korzystującą fakt, iż grunt różnie przewodzi prąd w zależności od zawartości mi-

nerałów i struktury. Im wyższa wilgotność ziemi, tym mniejsza oporność – lepsze

przewodzenie prądu. Im ziemia bardziej sucha, tym większa oporność i gorsze

przewodzenie prądu. Znajdujące się w ziemi przedmioty – skały, cegły, drewno

bądź zawartość znajdująca się w jamie, rowie czy fosie będą miały inne przewodze-

nie prądu – oporność – i będą się odróżniały od otaczającego je gruntu. Badania

polegały na wbijaniu w ziemię metalowych elektrod połączonych z komputerem

i źródłem prądu. Przepuszczano prąd, a wyniki oporności wyświetlał komputer.

Zastosowano 48 elektrod pomiarowych rozłożonych w równych odstępach co pół

metra wzdłuż linii prostej. Oprogramowanie przetwarzało informacje, uwidacz-

niając zmiany pod powierzchnią ziemi. Układały się one w kształty sugerujące ist-

nienie przy kaplicy zarówno obiektów archeologicznych, jak i ewentualne zarysy

fundamentów budynków, ogrodzenia czy też występowanie cmentarza.

Wyniki tomografii elektrooporowej wykazały, że na zachód od kapliczki w kie-

runku stawu pod powierzchnią ziemi znajduje się najprawdopodobniej skupisko

gruzu z zawalonej ściany kaplicy. Podobne zjawisko (rozrzucone kamienie i cegła)

dało się zaobserwować w obszarze wschodnim. Nie widać pod ziemią funda-

mentów po wcześniejszej zabudowie w tym miejscu, aczkolwiek zlokalizowano

Lokalizacja pochówków, Wyniki badań geofizycznych metodą tomografii elektrooporowej we wsi Skrzebowa, oprac. Anna Groffik, Wrocław 2012

• 114 •

Kaplica loretańska

miejsca przy końcach obszaru badawczego po wschodniej stronie kaplicy wyglą-

dające na ślady po ogrodzeniu terenu dookoła obiektu. Natomiast na obszarze

położonym na północ od kaplicy uchwycono teren cmentarza.

Badania geofizyczne wykluczyły istnienie pod ziemią (na badanym terenie)

tunelu ewakuacyjnego, o których mówiły miejscowe przekazy. Być może znajduje

się on po południowej stronie od kaplicy. Teren ten nie został jeszcze przebadany.

Planując ewentualne badania wykopaliskowe, warto wykonać co najmniej

trzy wykopy. Jeden wąski na środku pola badawczego wschodniego (przed ka-

plicą od strony Skrzebowej) i dwa większe na obu krańcach tego obszaru (tam,

gdzie są ślady wskazujące na resztki ogrodzenia). Wskazane dla dalszych prac

byłoby także oczyszczenie wnętrza kaplicy i odsłonięcie zapadniętej krypty we

wnętrzu kaplicy oraz zbadanie miejsca pochówków na cmentarzu od północnej

części ruin. Znajdują się one na głębokości od 1,5 do 1,7 m.

Archeolog Sebastian Przybylski

• 115 •

Cudowny obraz Matki Boskiej Loretańskiej

Obraz Matki Boskiej Loretańskiej w Skrzebowej jest umieszczony w głównym ołtarzu kościoła parafialnego. Przed rokiem 1800 znaj-dował się w obecnie zrujnowanej kaplicy loretańskiej. Namalowany farbami olejnymi na desce o wymiarach 80x120cm przez niezna-nego autora obraz jest datowany na pierwszą połowę XVII wieku. W 2001 roku został wpisany do rejestru zabytków.

Obraz Matki Boskiej Loretańskiej w Skrzebowej (przed konserwacją), fot. Marek Niesobski

• 116 •

Cudowny obraz Matki Boskiej Loretańskiej

Wizerunek przedstawia Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus uka-zaną w całej postaci. Symetrycznie, po obu stronach Maryi, poniżej linii jej ramion, klęczą na unoszących się obłokach dwa anioły. Nad ich postaciami widnieją dwa złote, płonące kaganki. Poniżej postaci Maryi na tle górzystego pejzażu klęczą trzy kobiety ze wzniesiony-mi rękami, zapewne donatorki. Tło obrazu powyżej linii pagórko-watego horyzontu jest w całości złote.

Maryję przedstawiono jako osobę bardzo młodą, z tiarą (potrójną koroną) na głowie, w szerokim granatowym płaszczu osłaniającym całą postać łącznie z rękami. Szata jest ozdobiona sznurami pereł i złotych łańcuchów. Dzieciątko Jezus ma koronę na głowie i jabłko królewskie w dłoni. Nad głową Maryi i Dzieciątka delikatnie zary-sowane są nimby.

Wysadzana kamieniami korona w kształcie papieskiej tiary na głowie Maryi świadczy o ukazaniu Jej już po akcie Wniebowzięcia i koronacji w chwale Boga Ojca.

Kopia obrazu Matki BoskiejLoretańskiej w Skrzebowej,prawdopodobnie stalorytz II połowy XIX wieku, wykonanydzięki staraniom dziedziczkiMelanii Skórzewskiej. Ilustracja za-mieszczona w publikacji:Historye cudownych obrazówNajświętszej Maryi Panny w Polsce,oprac. Alojzy Fridrich, t. 1,Kraków 1903

• 117 •

Kaplica loretańska w Skrzebowej

Jak dowodzi historyk sztuki Ewa Janiszewska, układająca się w półksiężyc dolna krawędź szaty obszyta złotą lamówką przywo-łuje na myśl popularne w przedstawieniach maryjnych wyobrażenia oparte na wizji niewiasty opisanej w Apokalipsie św. Jana: „potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księ-życ pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu” (Ap 12, 1). Szeroko rozpostarta szata Maryi symbolizuje opiekuńczość. Umieszczenie lśniącego półksiężyca  – symbolu dziewictwa  – pod stopami Matki Boskiej odnosi się do wyobrażeń Maryi Niepokala-nie Poczętej. Warto podkreślić ten aspekt w kontekście wezwania, jakie nosiła będąca pierwotnym miejscem przeznaczenia obrazu ka-plica w Skrzebowej – Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny.

W głębi obrazu, w jego dolnej części widać zarysy skalistego, połu-dniowego w swym charakterze pejzażu ze świątyniami (dwie z pra-wej strony, jedna z lewej). Jest to najprawdopodobniej symboliczne nawiązanie do miejsc związanych z kolebką kultu Matki Boskiej Loretańskiej: do Loreto i Nazaretu. Według tradycji dom, w którym miało miejsce Zwiastowanie, został przeniesiony do Loreto.

Obrazek z okresu powojennego, zbiory Urszuli Stodolnej

Obrazek z 1996 roku, zbiory parafialne

• 118 •

Cudowny obraz Matki Boskiej Loretańskiej

OBRAZY ZASŁONOWE

Wizerunek Matki Boskiej Loretańskiej w Skrzebowej miał w swo-jej historii dwa obrazy zasłonowe Ukoronowania Najświętszej Maryi Panny. Pierwszy z nich pochodził z XVII wieku i pełnił funkcje zasłony w ołtarzu drewnianego kościoła. Po wojnie stary ołtarz wraz z obrazem trafił do kościoła w Gorzycach Wielkich, gdzie znajduje się w prawej nawie jako ołtarz boczny z wizerun-kiem św. Józefa. Natomiast obraz Ukoronowania Najświętszej Ma-ryi Panny powieszono w prezbiterium, po lewej stronie od ołtarza głównego. Z kolei w Skrzebowej zamówiono nowy, dużo większy od dotychczasowego obraz o rozmiarach 200x150cm stanowiący zasuwę obrazu Matki Boskiej Loretańskiej. Został namalowany na płótnie przez artystę malarza Durczaka z Poznania w roku 1955 i poświęcony 16 czerwca tego samego roku. W dolnej części obrazu widać krajobraz skrzebowski z ruinami kaplicy loretańskiej i ko-ściołem parafialnym.

Obraz Ukoronowania Najświętszej Maryi Panny z XVII wieku stanowiący zasuwę obrazu Matki Boskiej Loretańskiej w Skrze-bowej w starym ołtarzu. Obecnie w Gorzycach Wielkich, stan współczesny, fot. Marek Niesobski

• 119 •

Z księgi łask i cudów

Z KSIĘGI ŁASK I CUDÓWCuda i łaski doznawane dzięki wstawiennictwu Matki Boskiej Loretańskiej w Skrzebowej nie zostały nigdy zbadane przez Ko-ściół, a obraz nie jest oficjalnie uznany za cudowny. Istnieje jed-nak wiele potwierdzonych przez władze duchowne i proboszczów parafii świadectw wstawiennictwa Maryi za pośrednictwem obrazu

Obraz Ukoronowania Najświętszej Maryi Panny z 1955 roku stanowiący zasuwę obrazu Matki Boskiej Loretańskiej w Skrzebowej w obecnym kościele, fot. Marek Niesobski

• 120 •

Cudowny obraz Matki Boskiej Loretańskiej

skrzebowskiego. Księga ze spisem łask i cudów przed skrzebow-skim obrazem przechowywana jest obecnie w Archiwum Archidie-cezjalnym w Poznaniu. Spisywali je proboszczowie skrzebowscy od XVIII wieku do początków XX wieku.

Najstarsza wzmianka informuje o ofiarowaniu w 1744 roku srebr-nych sukienek na obraz za uzdrowienie Jakuba Przespolewskiego – syna byłego dziedzica Skrzebowej. Otóż, gdy Jakub miał kilka lat, ciężko zachorował. Przebywał wówczas u babci Ludwiki Przespo-lewskiej z domu Jaraczewskiej w Droszewie. Rodzice dziecka już nie żyli. Babcia w intencji wnuka zamówiła w kaplicy skrzebowskiej Mszę Świętą, podczas której dziecko wróciło do zdrowia.

Od tego czasu miały miejsce liczne cuda. Oto niektóre z nich:

Roku 1779. Dziecię czteroletnie imieniem Róża, rodziców uczciwych Ignacego Dąbrowskiego i Marianny, na ten czas w domu plebana miesz-kających, na oczy ciężko zapadło, tak iż całe krwią zafarbowane, wzrok jej ćmieły i wielkiem niebezpieczeństwem groziły, a kiedy po wielu różnych le-karstwach ze studzienki od kaplicy NMP Loretańskiej wodą po dwa tylko razy otarte zostały, natychmiast z nich krwistość ustąpiła i dziecię ozdrowiało natychmiast.

Roku 1786 sławetny pan Walenty wraz z małżonką Brygidą mający syn-ka imieniem Marcin, lat siedem mającego, a z urodzenia samego chodzić nie umiejącego […], tylko siedząc na krzyż nogi założywszy włóczył się po izbie. Gdy go ofiarowali do obrazu Najświętszej Marii Panny do kaplicy skrzebowskiej tegoż syna przyniósłwszy oboje na cmentarz posadzili, niżeli ja przyszedłem na Mszę św., wprzód synek ów obaczywszy niedaleko siebie cienki kijek zawlókł się do niego, którym podparłwszy się powstał prze-to na nogi i sam poszedł dobrze do kościelnych drzwi. Sam go widziałem […] chodzącego, a rodzice […] po skończeniu Mszy Świętej czyniąc dzięki Bogu poszli do Raszkowa, gdzie w krótkim czasie cieszyli się zdrowiem czerstwym tegoż [synka] i nawiedzają […] to święte miejsce.

W 1889 roku, niejaka Marianna Tomczak miała śmiertelnie chorego sześcioletniego synka. Dziecko, całkiem sparaliżowane, nie mogło się wcale

• 121 •

Z księgi łask i cudów

ruszać, nie mogło również jeść, gdyż cierpiało na wielkie boleści żołądkowe. Zrozpaczona matka udała się o pomoc do cudownego obrazu Matki Bo-skiej w Skrzebowie. Zamówiła Mszę św. przed wizerunkiem Niepokalanej, wyspowiadała się, przyjęła komunię świętą, a dziecko ku jej i całej okolicy zdumieniu przyszło natychmiast do zdrowia.

W dokumentach archiwalnych znajduje się również wiele świa-dectw cudownego uzdrowienia chorych zwierząt, nierzadko w cza-sie powszechnej zarazy. Był zwyczaj w Skrzebowej, że gdy choro-wało bydło lub konie, gospodarze udawali się z prośbą do Maryi. Przy kościele zbudowano olbrzymich rozmiarów poidło, w którym pojono bydło z dalekich okolic.

Zachowały się również zapisy łask, które wydają się z perspekty-wy czasu nieco komiczne. Na przykład pewnego razu w czasie od-pustu żarliwie modlił się w kaplicy krawiec z Raszkowa, by zostać królem kurkowym:

Roku Pańskiego 1778 sławetny Jakub Woliński, cechmistrz na ten czas krawiecki w dzień trzeci podczas odpustu w tym kościółku odprawujące-go się nabożeństwa, przybywszy nie sam, ale z żoną i dwoma synami, słu-chał Mszy na tę intencją, aby mógł królestwo strzeleckie ubić w Raszkowie w strzelnicy. Gdy westchnął nabożnie do tej Pani Nieba i Ziemi, aby się to stało, przez Jej Najświętszą przyczyną do Jednorodzonego Syna Jezusa Chrystusa, stało się: bo nieodwłocznie za pierwszym strzelaniem w środę ubił królestwo z fuzji golski, jak prawo każe, lubo go ubił w czwartek To-karski, ale ze sztumaka nieprawego. Sławetny jednak Jakub Woliński, że to oczywiście doznał z Błogosławieństwem NMP na ten czas mu pozwolone-go, sam przybył do mnie i wpisać uprosił, mogący i dobrowolnie chcący na wszystką prawdę przysiądz.

Proszono również o zachowanie dziewictwa:

Roku 1901 pewna dziewica z Korytnicy dała na Mszę Świętą, aby czy-stość zachować mogła aż do śmierci. Jej życzenie spełniło się. Bóg nawiedził ją chorobą raka, na którą też umarła. W czasie tej choroby każdy młodzie-

• 122 •

Cudowny obraz Matki Boskiej Loretańskiej

niec miał wstręt do niej. Otóż to środki, których Bóg używa celem zachowania czystości – skomentował proboszcz.

Ciekawym zjawiskiem było bijące od kaplicy światło. Jak zano-tował w 1786 roku proboszcz skrzebowski ks. Benedykt Kawicki, prawie każda osoba ze Skrzebowej doświadczyła tego widzenia. Oto fragmenty zapisanych relacji:

Franciszek Borowy zwany Upieralskim, będąc młynarzem skrzebowskim w 1772 roku, widział światło gorejące w Dzień Zaduszny z dwoma katolika-mi i trzecim Lutrem – cieślą wiatrak budującym. Gdy się Luter sprzeciwiał, jakoby inaczej dziać się to nie mogło, tylko że musi być w kaplicy złodziej, więc na lepsze doświadczenie pobiegli obydwa z pomienionym Lutrem aż do drzwi kościelnych na południe stojących, i u skały tylko patrzyli obydwa, a nikogo nie widząc tylko jasność od obrazu samego wynikającą, bez żad-nego ognia, z zadumieniem swoim nazad powrócili. Dziw! Że i heretykowi dopuściła [Matka Boska] to, czego nie był godzien – podsumował proboszcz.

Roku 1786 pobożny człowiek imieniem Andrzej Górczyński jadąc ze chrzcin od swojego syna z Raszkówka, […] około północy z córką i zięciem drugim, z daleka jeszcze od kapliczki widział dziwne światło od tylnych drzwi wychodzące, a zbliżywszy się aż za wiatrak wprost kapliczki, widział […] procesją tak: Jakoby stojącą natenczas z jasno gorejącymi świecami i ja-koby ludźmi. W tem pobożny Andrzej z wozu zeszedł i z drugimi ukląkł i modlił się z pół godziny i więcej, a procesja w miejscu stała, po tym wsiadł-szy na wóz pojechali, chcąc dać znać mnie księdzu, abym mógł widzieć to przecudne światło i już dojeżdżając w opłotki od kościoła idące, stanęli i pa-trzyli nazad, jeżeli to cudo trwa i tak stąd choć opodal i z góry niepodobnej tego widzenia, widzieli tak wszystko jak przed tym wielkie światło stojące, przecież mnie budzić nie chcący tego mi widzenia nie pokazali.

Znana jest również niezwykła historia związana z przenoszeniem obrazu Matki Boskiej Loretańskiej. Otóż, jak opowiadają najstarsi parafianie, pewnego dnia przeniesiono obraz w uroczystej procesji z niszczejącej kaplicy do kościoła. Jakież było zdziwienie, gdy na-

• 123 •

Z księgi łask i cudów

stępnego dnia nie było obrazu w kościele, lecz z powrotem w kaplicy. Zorganizowano po raz drugi procesję i historia się powtórzyła. Do-piero za trzecim razem, gdy przewieziono obraz na zwykłym wozie, pozostał w kościele.

Niestety, od prawie stu lat nie spisywano łask i cudów doznawa-nych za wstawiennictwem Matki Boskiej Loretańskiej w Skrzebo-wej, czyniąc jedynie ogólnikowe wzmianki. Ksiądz Leopold Szwan-kowski, proboszcz w latach 1935-1938, stwierdzał:

Również w ostatnich latach dokonało się wiele cudów za wstawiennic-twem Najświętszej Panny Skrzebowskiej, nie zanotowanych co prawda, ale przekazywanych tradycyjnie przez lud Skrzebowy i okolicy.

Świadectwem szczególnej łaski za przyczyną Matki Boskiej we współczesnych czasach jest historia Antoniego Jarmuszczaka (ur. 1935), organisty skrzebowskiego, który pełni tę posługę od 60 lat:

Gdy miałem cztery lata o mało co nie straciłem życia. Rodzice zajęci wy-bieraniem ziemniaków nie zauważyli, że się od nich oddaliłem, idąc w stronę pobliskiego stawu. Po jakimś czasie zaczęto mnie szukać. Ojciec w końcu znalazł mnie w stawie, niedającego znaku życia, i wyciągnął z wody. Natych-miast wezwany lekarz udzielił pomocy, wypompowując wodę z płuc. Zalecił gorące okłady i cierpliwość. Byłem bardzo słaby, nie odzyskałam przytom-ności. Matka modliła się przed obrazem Matki Bożej Skrzebowskiej, pro-sząc o uratowanie dziecka. W modlitwie złożyła obietnicę, że jeśli ozdro-wieję, odda mnie na służbę Bożą. Kiedy o północy odzyskałem świadomość, zapytałem: „Dlaczego mnie przywoływaliście, tak mi tam było dobrze”.

Ksiądz biskup Franciszek Jedwabski w sprawozdaniu powizyta-cyjnym z 1950 roku napisał: „Wielki jest kult do Matki Najświętszej ze względu na cudowny obraz Matki Boskiej Skrzebowskiej, do któ-rego ściągają pielgrzymki z sąsiednich parafii, zwłaszcza z okazji od-pustu Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. Obraz ten cudow-ny ma swoją bogatą historię i posiada liczne wota, nagromadzone w ciągu czasów”.

• 124 •

Cudowny obraz Matki Boskiej Loretańskiej

Ofiarowane wota dla obrazu Matki Boskiej spisane przez ks. Jakuba Schnarbacha (1897-1919)

Lp. Data ofiarowania

Imię i nazwisko

ofiarodawcy

Miejsce zamieszkania Wota Uwagi

1. 9 X 1898 Marianna Kuraś

Skrzebowa korale

2. 7 IX 1900 Zofia Kaźmierczak

Pogrzybów korale

3. 2 VI 1904 Panie Winieckie

brak informacji

sukien-ka na puszkę

Intencja: w celu uzyskania opieki Matki Boskiej

4. 17 VII 1909 Agnieszka Matuszkie-wicz

Grudzielskie Olendry

korale Wartość korali: 15 marek, intencja: za uzyskane zdrowie

5. 2 II 1911 Marianna Ujma

Bieganin korale Wartość korali: 5 marek, intencja: za uzyskane zdrowie

6. 4 IV 1912 Marianna Broda

Grudzielec korale Wartość korali: 21 marek

7. 10 XII 1914 Zofia Adamczak

Grudzielskie Olendry

korale

8. 16 XII 1914 Michał Wincenciak

Biniew korale

9. 1 III 1915 Marianna Kundegórska

brak informacji

pier-ścień

Intencja: za obronę od wojny

10. 1 III 1915 Józefa Kundegórska

brak informacji

zausz-nice

Zausznice to ozdoby zawieszane na uszy

11. 14 III 1915 Franciszka Mikołajczyk

Walentynów korale Intencja: za odebrane łaski

12. 3 VIII 1915 Irena Bajońska

Ostrów sukien-ka na puszkę

Intencja: w celu uzyskania opieki Matki Boskiej

13. 8 XII 1915 Jadwiga Szukalska

Raszków korale Wartość korali: 12 marek, inten-cja: o uzyskanie zdrowia

• 125 •

Z księgi łask i cudów

14. 1 VI 1916 Stanisława Torz

Walentynów korale Wartość korali: 90 marek, intencja: za liczne dobrodziej-stwa

15. 13 VIII 1916 Marianna Kuraś z domu Nowicka

Raszkówek korale Wartość korali: 24 marki, intencja: „na odpuszczenie swo-ich nieprawości”

16. 24 IX 1916 Wiktoria Polowczak

Borowiec korale Wartość korali: 27 marek, intencja: za uzyskane zdrowie

17. 8 XII 1916 Państwo Kundegórscy

Szczury wotumwkształ-cieserca

Intencja: w celu uproszenia pewnej łaski

18. 1 I 1917 Marianna Sójka

Skrzebowa korale Wartość korali: 27 marek, intencja: podziękowanie za odzyskanie cudem dwóch synów w czasie wojny

19. 28 I 1917 Zofia Michalak

Borowiec korale Wartość korali: 18 marek, intencja: o szczęśliwy po-wrót męża z wojny

20. 18 II 1917 Katarzyna Ryfa

Borowiec korale Wartość korali: 15 marek, intencja: o zdrowie

21. 9 IV 1917 Jadwiga Adamczak

Bieganin łańcu-szek

Wartość łańcuszka: 9 marek, inten-cja: o uproszenie błogosławieństwa w małżeństwie

22. brak daty Katarzyna Dyczak

Korytnica korale

• 126 •

Cudowny obraz Matki Boskiej Loretańskiej

W ramach odnawiana kultu maryjnego w Skrzebowej proboszcz ksiądz Mariusz Pohl ułożył tekst nowenny do Matki Boskiej Skrze-bowskiej, który został zatwierdzony przez biskupa 3 grudnia 2002 roku. Tym samym wyrażono zgodę na publiczne odmawianie tej modlitwy w kościele parafialnym w Skrzebowej. Odprawiana jest zawsze w pierw-szą środę miesiąca, gromadząc wiernych w nadziei na otrzymanie łask.

SUKIENKI I WOTASukienki i wota przy wizerunkach Maryi stanowią z reguły formę podziękowania za doznawane łaski. Podobnie było w Skrzebo-wej, gdy obraz Matki Boskiej został przyozdobiony sukienkami za uzdrowienie Jakuba Przespolewskiego w 1744 roku.

Obraz miał dwie sukienki: na wizerunek Matki Boskiej oraz Dzieciątka Jezus, wykonane ze srebra z pozłoceniami i wysadzane „czeskimi kamieniami” (cyrkoniami). Podobnie wykonane były ko-rony. Ponadto na obrazie był tzw. „kwiat”, czyli półkula z krzyży-kiem, którą trzymał Pan Jezus.

Wysadzane koralami ofiarowanymi Matce Boskiej puszki na komunikanty, wykonane w 1983 roku, fot. Marek Niesobski

• 127 •

Sukienki i wota

W 1784 roku dziedzic Skrzebowej Stanisław Przespolewski ufun-dował kolejną sukienkę na obraz Maryi. Była ona uszyta z białego materiału ze złotymi galonami i ozdobiona srebrem. Poza tym przy obrazie znajdowały się liczne wota, głównie korale. Srebrną sukien-kę z koroną posiadał również obraz maryjny w głównym ołtarzu kościoła parafialnego.

Niestety, zarówno sukienki, jak i wota, bezpowrotnie przepadły. W 1837 roku zostały sprzedane jubilerom w Poznaniu i jak można się domyślać, przetopione w celu wykonania innych kosztowności. W ten sposób ówczesny proboszcz chciał pozyskać fundusze na bie-żące potrzeby ubogiej wówczas parafii skrzebowskiej. Była to dość powszechna praktyka ratowania budżetu katolickich parafii w cza-sach zaborów. Rozwiązanie to nie przyniosło jednakże parafii ocze-kiwanych przychodów. Pieniądze otrzymano dopiero na drodze są-dowej po trzydziestu latach, gdy poważnie straciły na wartości.

Wota, które znajdują się po bokach obrazu Matki Boskiej Loretań-skiej w obecnym kościele, pochodzą najwcześniej z połowy XIX wie-ku. Są to głównie korale. Zachował się szczegółowy spis darów dla obrazu wraz nazwiskami ofiarodawców sporządzony przez księdza Jakuba Schnarbacha, proboszcza Skrzebowej w latach 1899-1919. Ofiarodawcami były nie tylko osoby z parafii, ale także z okolicznych wiosek i z Ostrowa, co świadczy o ówczesnej popularności kultu Matki Boskiej Loretańskiej w Skrzebowej. W ówczesnych czasach wota wieszano na obrazie Matki Boskiej. Zdjęto je dopiero „dla bez-pieczeństwa” w 1922 roku i schowano w skarbcu. Po drugiej wojnie światowej wota umieszczono w gablotach, dziś bardzo zniszczonych. W roku jubileuszowym zaplanowano wykonanie nowych gablot.

Z okazji jubileuszu 75-lecia budowy kościoła w Skrzebowej poddano konserwacji obraz Matki Boskiej Loretańskiej oraz wykonano ku czci Maryi złotą koronę. Na ten cel wierni ofiarowali dwie trzecie potrzebnej złotej biżuterii. Pozostałą część ofiarował pochodzący ze Skrzebowej Marian Brajer, w którego pracowni złotniczej wykonano koronę. Zapla-nowano również wykonanie w niedalekiej przyszłości korony dla Dzie-ciątka Jezus. Dary złożone na obraz i koronę zostały spisane dla pamięci potomnych jako dowód wielkiej czci dla Maryi w naszych czasach.

• 128 •

Cudowny obraz Matki Boskiej Loretańskiej

KONSERWACJA OBRAZU MATKI BOSKIEJ LORETAŃSKIEJOd maja do lipca 2012 roku w Pracowni Konserwacji Dzieł Sztuki Moniki i Marka Wiącków w Ostrowie Wielkopolskim trwała kon-serwacja obrazu Matki Bożej Loretańskiej z kościoła skrzebowskiego.

Konserwację obrazu sfinansowano dzięki dobrowolnemu zaanga-żowaniu i ofiarom wiernych oraz wsparciu Wielkopolskiego Woje-wódzkiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu, który przyznał na ten cel 7 000 zł, co stanowi połowę kosztów.

Poza tym odnowiono pochodzącą z 1870 roku ramę obrazu oraz obraz Ukoronowania Najświętszej Maryi Panny z 1955 roku pełnią-cy funkcję zasłony dla obrazu Matki Boskiej Loretańskiej.

• 129 •

Konserwacja obrazu Matki Boskiej Loretańskiej

Program prac zakładał sklejenie pękniętych desek, oczyszcze-nie lica i odwrocia obrazu, konsolidację warstwy malarskiej, zdjęcie werniksu i pociemniałych punktowań, uzupełnienie ubytków gruntu i warstwy malarskiej, rekonstrukcję złoceń i zabezpieczenie warstwą nowego werniksu. Drewniane podobrazie zostało poddane miejsco-wej impregnacji i zabiegowi dezynsekcji. Wykonano także dokładną dokumentację stanu zachowania obrazu wraz z pełną dokumentacją fotograficzną.

Podczas badań konserwatorskich stwierdzono, że podobrazie składa się z pięciu złączonych ze sobą desek. Obraz jest pokryty dwoma warstwami złoceń, przy czym złoto pierwszej warstwy jest niskiej próby, o jasnym zabarwieniu, drugą warstwę stanowi złoto w proszku. Badania konserwatorskie potwierdziły znane ze źródeł pisemnych informacje, że obraz w przeszłości miał korony, sukienki, a także wota, umieszczane na obrazie. Świadczą o tym liczne ślady małych gwoździków.

W trakcie prac konserwatorskich okazało się, że obraz miał w dolnej części pęknięte podobrazie  – rozdzielenie desek spowo-dowane żerowaniem owadów (kołatek), co osłabiło strukturę desek, powierzchniowe zabrudzenia, wtórną warstwę złoceń z mocno po-żółkłym lakierem, pociemniałe, wtórne retusze pochodzące z po-przedniej konserwacji oraz kity położone z nadmiarem na warstwę oryginalnej polichromii. Dodatkowo stwierdzono przemalowania kaganków na wtórnej warstwie złoceń w partii tła oraz wtórne lase-runki na sukni Maryi i aniołów.

Z dokumentacji archiwalnej wiadomo, że wcześniejsza konserwa-cja obrazu miała miejsce w 1879 roku. Wykonał ją Władysław Simon malarz z Poznania na koszt księdza Juliana Echausta i jego matki. W 1947 roku odnowiono obraz, dokonując złocenia tła oraz całej ramy obrazu.

Rama pochodzi z 1870 roku, została ufundowana przez gospoda-rza Marcina Suberę. Podczas renowacji ramy odkryto, że w pierwot-nej wersji była zdobiona nie tylko złotem, ale także srebrem. Posta-nowiono przywrócić jej dawny wygląd.

• 130 •

Cudowny obraz Matki Boskiej Loretańskiej

Badanie drewna i datowanie obrazuPodczas prac konserwatorskich przeprowadzono badania drewna, które wykazały, że obraz namalowany jest na deskach lipowych. Ba-dania te wykonał Jan Ptak z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.

Równocześnie przekazano do Pracowni Badań Laboratoryj-no-Konserwatorskich w Krakowie 10 próbek warstwy malarskiej z obrazu, aby potwierdzić jego wiek. Określono kolejność nawar-stwień oraz dokonano identyfikacji pigmentów i spoiwa. Próbki analizowano metodą mikroskopową i mikrochemiczną przy pomo-cy reakcji charakterystycznych dla poszczególnych kationów. Bada-nia stratygraficzne przeprowadzono na przekrojach poprzecznych (szlifach) próbek zatopionych w żywicy. W najstarszych zachowa-nych warstwach chronologicznych leżących na zaprawie kredowej występują pigmenty stosowane od starożytności: cynober, zieleń miedziowa, minia, indygo oraz smalta – pigment szczególnie po-pularny w XVII wieku.

Obraz w konserwacji (po usunięciu wtórnych nawarstwień i przemalowań), fot. Marek Wiącek

• 131 •

Konserwacja obrazu Matki Boskiej Loretańskiej

W kwestii datowania obrazu interesujące jest spostrzeżenie histo-ryka sztuki dr Ewy Andrzejewskiej: „Tkaniny o deseniach z szatki Dzieciątka Jezus produkowano w Italii w latach 1630-40 i bardzo chętnie kupowano je w Polsce (i niemal natychmiast sprowadza-no). Suknie panien posiadające krój alamoda z obszytymi koronką kołnierzami pojawiły się w modzie zachodniej po roku 1629, u nas w Polsce popularne stały się w latach 1640-50”.

Obraz po konserwacji, fot. Marek Wiącek

• 133 •

Cmentarze

Wierni kościoła katolickiego chowali niegdyś ciała zmarłych w miejscach kultu, a więc wokół kościołów i kaplic. Nie wolno było natomiast grzebać w takich miejscach samobójców, włóczęgów czy też niewierzących. Z kolei duchownych oraz fundatorów kościoła chowano w krypcie wewnątrz świątyni.

Z czasem miejsca wokół kościołów zapełniały się, co groziło epidemią. Z tego powodu od drugiej połowy XVIII wprowadzano w Europie nakazy zakładania cmentarzy z dala od siedzib ludzkich. Na terenie zaboru pruskiego, do którego należała Wielkopolska, sprawę tę regulował dekret księcia pruskiego Fryderyka Wielkiego z 1793 roku.

Pogrzeb ks. Wincentego Mierzejewskiego na cmentarzu przy drewnianym ko-ściele, 28 czerwca 1934, zbiory parafialne

• 134 •

Cmentarze

Wiejskie cmentarze zakładano wśród pól, do których wytyczano drogę, obsadzając ją drzewami. Przepisy te doprowadziły w wielu przypadkach do likwidacji cmentarzy przykościelnych, aczkolwiek był to proces bardzo powolny. Nie chciano bowiem grzebać swoich zmarłych z dala od świątyni, a więc tak jak niegdyś chowano samo-bójców czy żebraków.

Historia chrześcijańskich pochówków w Skrzebowej ściśle wią-że się z historią kościołów. Początkowo chowano zmarłych wokół drewnianej świątyni, która spłonęła w czasie potopu szwedzkiego. Później – w otoczeniu kolejnego kościoła, który w 1664 roku wybu-dował ks. proboszcz Jan Aleksander Baszyński. W związku z budo-wą obecnego murowanego kościoła nekropolia przykościelna uległa całkowitej likwidacji i zmarłych zaczęto chować już tylko na obec-nym, oddalonym od świątyni cmentarzu. Cmentarz okalał również kaplicę z cudownym obrazem Matki Boskiej Loretańskiej. Z do-kumentu powizytacyjnego z 1827 roku wynika, iż był on podobnej wielkości jak cmentarz przy drewnianym kościele. Przestano tam

Płyta nagrobna na cmentarzu poewangelickim w Skrzebowej, stan obecny, fot. Jarosław Franc

Fragment nagrobka z cmentarza po-ewangelickiego w Bieganinie, stan obecny, fot. Andrzej Jarmuszczak

• 135 •

Cmentarze

chowania zmarłych prawdopodobnie po zrujnowaniu kaplicy na przełomie XVIII i XIX wieku i przeniesieniu obrazu Matki Boskiej Loretańskiej do kościoła parafialnego.

W Moszczance funkcjonował również cmentarz ewangelicki, dziś bardzo zaniedbany. Znajduje się on przy starej drodze ze Skrzebowej do Raszkowa, w pobliżu ścieżki prowadzącej do kaplicy loretańskiej. Obecnie należy on do Skrzebowej i jest własnością parafii rzymsko-katolickiej. Na cmentarzu tym chowano głównie Niemców z Mosz-czanki, którzy liczne zamieszkiwali tę wioskę do czasów II wojny światowej. Cmentarz ewangelicki był również w Bieganinie.

Obecny cmentarz parafii skrzebowskiej został założony w la-tach 30. XIX wieku na terenie pól plebańskich. W tym też czasie wytyczono drogę do cmentarza. Jednakże długo nie chowano tam zmarłych. Dowodem jest pismo ks. Leszczyńskiego z 1846 roku do arcybiskupa gnieźnieńskiego. W dokumencie ksiądz stwierdza, że dotychczas nie została na nowym cmentarzu pochowana ani jedna osoba. Miejsce przyszłego pochówku nie było ogrodzone, a poli-cja nie zabraniała chować zmarłych przy kościele „ze względu na utrudzającą przeprawę” na nowy cmentarz. Można się domyślić, że prawdziwą przyczyną nie była odległość do nowego cmentarza, lecz przyzwyczajenia i mentalność parafian. Również ze względów praktycznych zakładanie nowego cmentarza w Skrzebowej nie było sprawą nagłą, zważywszy na fakt, że liczba pogrzebów w parafii nie była duża.

Jednakże za czasów wspomnianego ks. Jana Kantego Leszczyń-skiego, proboszcza raszkowskiego, który administrował parafią skrzebowską w latach 1845-1868, wyniknęła niespodziewana po-trzeba pochowania zmarłych na nowym cmentarzu. Otóż w małej parafii skrzebowskiej zmarło w 1852 roku 92 osób, w tym 78 osób na cholerę oraz 14 na tyfus i szkarlatynę. W wyniku epidemii pro-boszcz podjął decyzję o chowaniu zmarłych na nowym cmentarzu, mimo iż cmentarz ten nie był jeszcze poświęcony.

W 1868 roku nowy cmentarz parafialny był już otoczony ogro-dzeniem z kamieni polnych, a droga do cmentarza przejezdna i obsadzona brzozami. Za czasów ks. Schnarbacha w 1913 roku

CMENTARZE

• 136 •

Cmentarze

cmentarz ten miał 55 metrów długości oraz 41 metrów szerokości przy grobie Jana Nepomucena Echausta i 9 metrów długości przy grobach nieochrzczonych dzieci. Dla porównania – cmentarz przy kościele miał wówczas ponad 37 metrów długości i 25 metrów szerokości.

Z dokumentów parafialnych wiadomo, że w podziemiach drew-nianego kościoła chowano do początków XIX wieku proboszczów

Pomnik odsłonięto 3 lipca 1912 roku, zdjęcie z czasopisma „Praca”, 1912, nr 28, s. 895

• 137 •

Cmentarze

skrzebowskich. Wśród nich byli: ks. Klemens Mroziński, zmarły w 1690 roku; ks. Benedykt Kawicki, zmarły w 1791 roku i praw-dopodobnie jego poprzednik  – Jan Chryzostom Wagner, zmarły w 1771 roku. Jako ostatni został pogrzebany w nieistniejącym dziś kościele ks. proboszcz Jan Bragulski, zmarły 2 maja 1806 roku. Jego następca – Józef Żgardziński, zmarły 15 sierpnia 1815 roku, został pochowany na cmentarzu przykościelnym, aczkolwiek przy połu-dniowej ścianie świątyni.

Kolejnym proboszczem, który zmarł w Skrzebowej, był ks. Jakub Schnarbach, proboszcz w latach 1897-1919, pochowany już na obec-nym cmentarzu parafialnym. Jednakże, co ciekawe, jego następcy:

Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia odnowionego nagrobka Jana Nepomucena Echausta na cmentarzu parafii skrzebowskiej, 2 maja 2010, fot. Andrzej Jarmuszczak

• 138 •

Cmentarze

ks. Stefan Jadomski (zm. 1923) i ks. Wincenty Mierzejewski (zm. 1934) znaleźli miejsce wiecznego spoczynku przy drewnianym ko-ściele. Ich ciała przeniesiono na obecny cmentarz po II wojnie świa-towej w 1948 roku wraz z ciałem nauczyciela Karola Stencla (zm. 1881).

Na cmentarzu parafialnym pochowani są również proboszczowie z okresu powojennego: zmarły w 1978 roku ks. proboszcz Antoni Stróżyński i ks. Wiktor Kokott, zmarły w 1994 roku. Na cmenta-rzu tym spoczywa ponadto ojciec ks. proboszcza kanonika Juliana Echausta – Jan Nepomucen Echaust, zmarły w 1884 roku. Zarówno jego grób, jak i groby proboszczów skrzebowskich zmarłych w XX wieku, zachowały się do dzisiaj i są poddawane systematycznej re-nowacji.

Warto również wspomnieć, że ks. Julian Echaust jako jedyny z proboszczów skrzebowskich został pochowany w podziemiach

Uroczystość odsłoniecia i poświęcenia odnowionego nagrobka ks. Stefana Jadomskiego na cmentarzu parafii skrzebowskiej, 15 sierpnia 2011, fot. Karolina Winiecka

• 139 •

Cmentarze

Nagrobek Karola i Julianny Stencel, stan obecny, fot. Jarosław Franc

Nagrobek Bolesława Świecha, stan obecny, fot. Marek Niesobski

Nagrobek ks. Jakuba Schnarbacha, 2009, fot. Aneta Franc

Nagrobek ks. Wincentego Mierzejew-skiego, stan obecny, fot. Marek Niesobski

• 140 •

Cmentarze

katedry poznańskiej, a w 1912 roku z ofiar duchowieństwa w bocz-nej kaplicy katedry postawiono mu pomnik, który uległ zniszczeniu w czasie II wojny światowej.

Zabytkowe nagrobki sprzed II wojny światowej na cmentarzu pa-rafialnym w Skrzebowej mają:

1. Karol Stencel (długoletni nauczyciel), zmarły w 1881 roku, i jego żona Julianna, zmarła w 1883 roku.

2. Jan Nepomucen Echaust (ojciec proboszcza ks. Juliana Echau-sta), zmarły w 1884 roku.

3. Ks. proboszcz Jakub Schnarbach, zmarły w 1919 roku.4. Ks. proboszcz Stefan Jadomski, zmarły w 1923 roku.5. Ks. proboszcz Wincenty Mierzejewski, zmarły w 1934 roku.6. Bolesław Świech, zmarły w 1933 roku.Kilkanaście lat po II wojnie światowej cmentarz parafii w Skrze-

bowej okazał się za mały. Jego powierzchnia wynosiła wówczas 0,21 hektara. Ksiądz proboszcz Antoni Stróżyński wystarał się w 1958 roku o powiększenie obszaru cmentarza o kolejne pół hektara. Wy-budowano też nowy parkan. Zachował się odpis protokołu poświę-cenia nowego cmentarza w Skrzebowej o następującej treści:

W niedzielę, dnia 6 lipca 1958 roku odbyło się w Skrzebowie poświę-cenie nowego cmentarza, którego dokonał ks. proboszcz Antoni Stróżyń-ski. We wspomnianą niedzielę o godz. 18 wierni parafii skrzebowskiej wraz z proboszczem, zgromadzeni na cmentarzu przy bramie cmentarnej w pro-cesjonalnym pochodzie przy śpiewie „Kto się w opiekę” wyruszyli w kie-runku krzyża, znajdującego się na nowym cmentarzu i tamże odbyło się poświęcenie nowego cmentarza.

Po poświęceniu ks. proboszcz wygłosił okolicznościowe przemówienie, a miejscowy chór kościelny odśpiewał 2 pieśni: „Ojcze modlim się do ciebie” i „Chwalcie pana wszyscy” – obie w opracowaniu ks. Orszulika. Wspólnym odśpiewaniem 1 zwrotki: „Serdeczna Matko” zakończono uroczystość po-święcenia nowego cmentarza w Skrzebowie.

W 2005 roku, za czasów proboszcza ks. Pohla, parafianie wybu-dowali nowe ogrodzenie wokół cmentarza.