8
W numerze m.in.: Numer 49(84) 1 Maja 2016 Dwutygodnik Polonii PSF stanu New Mexico Strony 1,3 i 5 Konstytucja 3 Maja Strony 2 i 3 List prezydenckiej sitwy i prognoza liberałów Strona 4 Dzień Flagi—Dzień Polonii Strona 4 Pięćset na dziecko Strony 5 i 6 Konferencja „Obchody Millenium na Uchodźstwie—w 50 rocznicę” Strona 6 Wizyta Premier Rządu RP Beaty Szydło w Doylestown, PA Strona 7 Uśmiechnij się... Strona 8 Wysyp profesorów i autorytetów, a w głowie zamęt Ciąg dalszy na stronie 3 Konstytucja 3 Maja Ustawa Rządowa, czyli Konstytucja 3 Maja, była drugą na świecie, a pierwszą w Europie ustawą zasadniczą. Uchwalona na Sejmie Czteroletnim w 1791 roku przez stronnictwo patriotyczne jako rezultat kompromisu ze stronnictwem królewskim, była wynikiem dążeń do naprawy stosunków wewnętrznych w Rzeczpospolitej po I rozbiorze, ustalając podstawy ustroju nowożytnego w Polsce. Postanowienia konstytucji: Jej wstępnym etapem było Prawo o sejmikach z 24 III 1791 roku oraz Prawo o miastach (królewskich) z 18 IV 1791 roku. Pozostawiała ustrój stanowy, z pewnymi drobnymi zmianami: znacznie uszczuplono wpływy magnaterii na elekcję, Senat i zarząd kraju, wykluczając z sejmików szlachtę nieposesjonatów, stanowiącą najgorliwszą klientelę magnatów. W prawie wyborczym feudalny cenzus urodzenia szlacheckiego zastąpiono burżuazyjnym cenzusem posiadania. Mieszczanom zatwierdzono prawo nabywania dóbr i uzyskiwania nobilitacji. Utrzymując poddaństwo Konstytucja pozbawiała szlachtę prawa najwyższej zwierzchności wobec poddanych, przyjmując ich "pod opiekę prawa i rządu krajowego". Indywidualne umowy chłopów z dziedzicami o zamianę pańszczyzny na czynsz teraz nie mogły już być samodzielnie unieważniane przez szlachtę. Postanowienia Konstytucji centralizowały państwo, znosząc odrębność między Konstytucja 3 Maja Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 1791 roku (Jan Matejko—1891) 225 lat temu Sejm Czteroletni uchwalił Konstytucję 3 Maja, która radykalnie reformowała system państwowy Rzeczypospolitej, stając się drugą, po Konstytucji Stanów Zjednoczonych, najbardziej nowoczesną ustawą zasadniczą świata. W przededniu rocznicy tego wielkiego aktu zamieszczamy majważniejsze jego postanowienia „w pigułce”. Koroną i Litwą, wprowadzając jednolity rząd, skarb i wojsko. Za religię panującą uznano katolicyzm,

Konstytucja 3 Maja - atopolskawlasnie.comKonstytucja 3 Maja Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 1791 roku (Jan Matejko—1891) radykalnie reformowała system państwowy Rzeczypospolitej,

  • Upload
    others

  • View
    9

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Konstytucja 3 Maja - atopolskawlasnie.comKonstytucja 3 Maja Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 1791 roku (Jan Matejko—1891) radykalnie reformowała system państwowy Rzeczypospolitej,

W nu mer ze m . in . :

Nu me r 4 9 (8 4 )

1 Ma ja 2 016

Dw uty g od ni k P o l on i i P SF s t a nu New M exi c o

Strony 1,3 i 5

Konstytucja 3 Maja

Strony 2 i 3

List prezydenckiej sitwy i

prognoza liberałów

Strona 4

Dzień Flagi—Dzień Polonii

Strona 4

Pięćset na dziecko

Strony 5 i 6

Konferencja „Obchody Millenium

na Uchodźstwie—w 50 rocznicę”

Strona 6

Wizyta Premier Rządu RP Beaty

Szydło w Doylestown, PA

Strona 7

Uśmiechnij się...

Strona 8

Wysyp profesorów i autorytetów, a

w głowie zamęt

Ciąg dalszy na stronie 3

Konstytucja 3 Maja Ustawa Rządowa,

czyli Konstytucja 3 Maja, była drugą na

świecie, a pierwszą w Europie ustawą

zasadniczą. Uchwalona na Sejmie

Czteroletnim w 1791 roku przez

stronnictwo patriotyczne jako rezultat

kompromisu ze stronnictwem królewskim,

była wynikiem dążeń do naprawy

stosunków wewnętrznych w

Rzeczpospolitej po I rozbiorze, ustalając

podstawy ustroju nowożytnego w Polsce.

Postanowienia konstytucji: Jej wstępnym

etapem było Prawo o sejmikach z 24 III

1791 roku oraz Prawo o miastach

(królewskich) z 18 IV 1791 roku.

Pozostawiała ustrój stanowy, z pewnymi

drobnymi zmianami: znacznie uszczuplono

wpływy magnaterii na elekcję, Senat i

zarząd kraju, wykluczając z sejmików

szlachtę nieposesjonatów, stanowiącą

najgorliwszą klientelę magnatów. W prawie

wyborczym feudalny cenzus urodzenia

szlacheckiego zastąpiono burżuazyjnym

cenzusem posiadania.

Mieszczanom zatwierdzono prawo

nabywania dóbr i uzyskiwania nobilitacji.

Utrzymując poddaństwo Konstytucja

pozbawiała szlachtę prawa najwyższej

zwierzchności wobec poddanych,

przyjmując ich "pod opiekę prawa i rządu

krajowego". Indywidualne umowy chłopów

z dziedzicami o zamianę pańszczyzny na

czynsz teraz nie mogły już być

samodzielnie unieważniane przez szlachtę.

Postanowienia Konstytucji centralizowały

państwo, znosząc odrębność między

Konstytucja 3 Maja

Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 1791 roku (Jan Matejko—1891)

225 lat temu Sejm Czteroletni uchwalił Konstytucję 3 Maja, która

radykalnie reformowała system państwowy Rzeczypospolitej, stając

się drugą, po Konstytucji Stanów Zjednoczonych, najbardziej

nowoczesną ustawą zasadniczą świata. W przededniu rocznicy tego

wielkiego aktu zamieszczamy majważniejsze jego postanowienia „w

pigułce”.

Koroną i Litwą, wprowadzając jednolity

rząd, skarb i wojsko.

Za religię panującą uznano katolicyzm,

Page 2: Konstytucja 3 Maja - atopolskawlasnie.comKonstytucja 3 Maja Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 1791 roku (Jan Matejko—1891) radykalnie reformowała system państwowy Rzeczypospolitej,

S t r o n a 2

strącające cesarzy z tronu i osadzające na

nim podoficerów, a niekiedy ludzi jeszcze

podlejszego autoramentu. To bardzo

dalekie, ale rewolucja francuska jest

znacznie lepiej zakodowana w pamięci.

Wykarczowano jedną elitę, a

wywindowano o wiele gorszą, bo w

dodatku pozbawioną kultury i etyki, nawet

w wymiarze laickim. Za to byli to ludzie

łapczywi jak zgłodniałe psy.

A propos psów! W czasie okupacji u

sąsiadów był pies pasterski, wielki

niecnota. Kiedyś porwał i zagryzł kurę i

natychmiast smyknął z nią do budy,

wystawiając z niej wyszczerzoną paszczę,

grożąc wszystkim ewentualnym

konkurentom do kurzej uczty. Nawet

gospodarz jedyny jego suweren do budy

dojść nie mógł.

Czytając list prezydentów, jakaż szkoda,

że zabrakło pierwszego z nich i wielu

dygnitarzy Okrągłego Stołu, którzy

zamykali oczy na los biednej kury w tak

okrutny sposób zawłaszczonej, albo ją

sami zawłaszczali, pomyślałem, że los

naszej Polski i tego, co Rzymianie kiedyś

zwali profanum vulgus – niczego nie

pojmującego ludu – tak bardzo jest

podobny do tej nieszczęsnej kury, a tamci

do burka szczerzącego zęby. Nie

pamiętam już, kiedy tamten okupacyjny

dał za wygraną. Ci nasi też nie dają,

wypisując niebotyczne i nieetyczne

bzdury.

Przecież gołym okiem widać, że Polska

zaczyna dopiero czyścić zapluskwione za

poprzednich rządów agendy państwowe,

że zaczyna się rodzić jakiś ład społeczny,

pogoda nie dla złodziei, aferzystów – a

pogodę tę czyniło nie co innego, jak

tworzone pod ich afery prawo – ale dla

ludzi, których celem jest Polska, a nie

ch… d… i kamieni kupa.

A to, co ci panowie i ich drabanci

wypisują w tym liście to przecież cynizm,

który dla uczciwego człowieka winien być

powodem do wstydu i zażenowania. Dla

każego, ale nie dla elit celebryckich.

Ponieważ komentowanie treści

wspomnianego listu jest zbyt

przytłaczające, bo przecież nikt nie może

powiedzieć, że taki dokument to wyraz

troski o jakiekolwiek dobro, pozwalam

sobie przytoczyć pewne fragmenty owego

sławetnego listu. Niech czytelnik sam

powie czy to, co wyżej napisane zawiera

choćby odrobinę przesady, a z kolei czy w

liście owym poza znanymi aż do znudzenia

frazesami propagandowymi, jest choćby

odrobina prawdy? Wadą mojego tekstu są

raczej niedopowiedzenia, gdyż riposta

pełna na wypociny owej zgranej ferajny,

wreszcie zdobywającej się na pełne

ujawnienie: kto jest kim, winna zawierać

sporo więcej jednoznacznych określeń. Nie

tędy jednak, gdyż nie mocne słowo, ale

napiętnowany haniebny czyn zasługują na

demonstrację; nie na osąd ani ocenę, po

prostu na demonstrację. Niech to oceni

naród, z którego owi bonzowie się

naigrawali i naigrawania się nie chcą

zaprzestać.

Wiadomości Onet.pl 25 IV 2016:

"Opozycja parlamentarna nie może ulec

presji rządzących. Nie mogą podlegać

negocjacjom kwestie fundamentalne a

szczególnie obowiązek publikowania przez

rząd wyroków Trybunału Konstytucyjnego,

zaprzysiężenie trzech sędziów TK

wybranych przez Sejm poprzedniej

kadencji oraz nowelizacja Konstytucji w

celu zmiany obecnego składu Trybunału.

Apelujemy o współdziałanie polityków

opozycji w obronie państwa prawa oraz

swobód obywatelskich" - czytamy w

dokumencie.

Sygnatariusze wyrażają uznanie dla

Komitetu Obrony Demokracji, który - jak

napisano - "stał się ośrodkiem

koordynującym ruchu obywatelskiego

List prezydenckiej sitwy i prognoza liberałów

Przeczytałem list trzech byłych

prezydentów adresowany nie wiadomo do

kogo. Jeśli do przeciętnego Polaka, to jest

to hucpa o światowym wymiarze. Ale to

byłoby jeszcze nie najgorsze. Wszystko

wskazuje wszakże na to, że jest to list do

Katarzyny naszych czasów. Zważywszy na

to, że Katarzyna była przecież Niemką, w

dodatku ze wschodnich Niemiec (raczej

Prus) wszystko się układa w dość jasną

całość.

Ale trzeba cofnąć się nieco, żeby

zrozumieć takie gesty, jak owa epistoła,

gdyż ocenianie jej jako podłość i

kretyństwo wszystkiego nie tłumaczy.

Byłoby to uproszczenie. Stosowanie do

niej wyłącznie kryteriów współczesności

usprawiedliwia wprawdzie te dwie

kwalifikacje, ale trzeba sięgnąć głębiej, do

historii, szukać analogii.

Otóż, kiedy, nie bawiąc się w szczegóły,

kartkujemy historię pod kątem różnych

rewolucji, a takich bywało w dziejach

sporo, z łatwością dostrzegamy ich

mechanizmy. Zawsze na czoło wysuwała

się garstka przedsiębiorczych cwaniaków,

którzy w czas zauważyli, że struktura

społeczno-polityczna, w jakiej żyją gnije i

trzeba jej dopomóc do zakończenia tego

procesu. W tym celu fingowano hasła

mające posłuch społeczny i wywracano

nadgniłą budowlę, stawiając w jej miejsce

swoją własną. Klakierzy – nazywamy tak

tłum klaszczący, wiwatujący, rzucający

kamienie i kogoś tam wyklinający poszli

w odstawkę i dalej klepali biedę, a

cwaniacy, stworzyli gang. A wiadomo, że

jest to instytucja mająca na celu wyssanie z

organizmu społecznego, a więc zarówno z

państwa, jak z tych biednych klakierów

wszystkiego, co ma jakąkolwiek wartość.

Gangsterzy stają się zatem miliarderami, a

reszta klepie biedę.

Spójrzmy w kartki historii, choćby Rzymu.

Czymże innym, niż opisany tu proces

narodzin gangu, były wszelkie rewolucje Dokończenie na stronie 3

Page 3: Konstytucja 3 Maja - atopolskawlasnie.comKonstytucja 3 Maja Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 1791 roku (Jan Matejko—1891) radykalnie reformowała system państwowy Rzeczypospolitej,

S t r o n a 3

sprzeciwu". W liście podkreślono, że

ogromne zapotrzebowanie na jego

działalność potwierdza "masowy udział

Polaków" w demonstracjach KOD. "Aby

skutecznie wypełniać swoją misję, KOD

winien pozostać organizacją społeczną,

która nie angażuje się w rywalizację

partyjną" - czytamy.

Z prawdziwą przykrością przeczytałem na

przytaczanym tu portalu Wiadomości.

Onet.pl co następuje: Norman Davies:

Kaczyński zachowuje się jak bolszewik i

paranoik.

Historyk ten miał się wyrazić:

- Kaczyński zachowuje się jak bolszewik i

paranoik – mówi na łamach brytyjskiego

"Guardiana" profesor Norman Davies.

Oceniając politykę historyczną Prawa i

Sprawiedliwości, naukowiec przywołuje

dzieje PRL-u oraz mówi wprost: jest to

ksenofobiczne narzędzie do pisania historii

A więc pan Davies faktycznie wyraża swój

pogląd na to, co, niestety, nazywamy dziś

polityką historyczną. Co znaczy

„ksenofobiczne narzędzie do pisania

historii”, to autor tych słów winien

wyjaśnić. Pan Davies podobał mi się, bo

nie był historykiem konformistycznym,

dlatego błędy w pisanych przezeń dziejach

naszych wybaczało się. Na starość jednak

człowiek zmienia poglądy, choć na ogół

wtedy właśnie staje się konformistą. Widać

u pana Daviesa jest inaczej

Tak się zastanawiam, czy z tego listu i z

innych posunięć ludzi i środowisk wrogich

wszystkiemu, co mogłoby Polskę odrodzić,

tak żeby, jak śpiewa Jan Pietrzak: Polska

była Polską, mogłoby się wykluć coś

pozytywnego? Otóż tak. Wydaje się, że z

tego wszystkiego można jednak wycisnąć

trochę dobra.

Po pierwsze: Sam fakt napisania tak

idiotycznego listu, w dodatku sięgającego

po tak zardzewiały oręż, jakim jest KOD,

świadczy o tym, że Polska pod rządami

PiS idzie w dobrym kierunku, a tego

„europatrioci”, sygnatariusze listu, znieść

nie mogą, tym bardziej, że nuż komuś

przyjdzie do głowy i zniesie embargo na

szereg akt SB i WSI dotąd zastrzeżonych

lub utajnionych? O zagrożonych

fortunach zdobytych prawem kaduka

nawet nie warto wspominać. Konieczny

jest więc alarm, zwłaszcza kierowany do

sponsorów zagranicznych.

Po drugie. Opiniotwórcza "Die Welt" -

jak czytamy we Wiadomościach. Onet.pl

– zamieszcza artykuł o Ryszardzie Petru

przywódcy partii Nowoczesna, który w

ub. tygodniu gościł w Berlinie. Stołeczny

dziennik cytuje w tytule artykułu definicję

Unii Europejskiej Ryszarda Petru z jego

wystąpienia na prestiżowym berlińskim

"Forum na rzecz wolności" liberalnej

Fundacji Friedricha Naumanna:

"Niektórzy nazywają ją Europą, ja

nazywam ją moim domem rodzinnym".

Werdykt „Die Welt” brzmi: Petru to

jedyna nadzieja liberalnych

Europejczyków.

o już jest coś naprawdę godnego uwagi.

Oznacza to, iż na PO położono już lagę,

co zwalnia pana Szenfelda i innych guru z

trudu wygadywania coraz to nowych

bzdur, a Schetynę od udawania jakiegoś

duce, żeby nie powiedzieć fuehrera, co

wprawdzie jest zabawne, ale w złym

stylu.. I jeszcze coś: Otóż jeśli liberałowie

zachodni nie mają nic lepszego na

składzie, jak naszego drogiego rubikonia,

to nic lepszego nie można się było

dowiedzieć. Czegóż tu lepszego

oczekiwać? Dobra nasza. I list i diagnoza

„Die Welt”, to dobre wiadomości. Choć

list dla wielu chyba jednak jest

wiadomością wstydliwą.

Zygmunt Zieliński

przy zupełnej tolerancji innych, uznanych

przez państwo wyznań.

Konstytucja wprowadziła trójpodział

władzy: władzę ustawodawczą miał

sprawować dwuizbowy Sejm, składający

się ze szlachty-posesjonatów (204 posłów)

i 24 plenipotentów miast. Zmniejszono

znacznie rolę Senatu, instrukcje poselskie,

konfederacje i liberum veto zostały

zniesione, decyzje miały zapadać zwykłą

większością głosów. Kadencja Sejmu

trwała 2 lata, posiedzenia zwoływane były

w razie potrzeby, co 25 lat miano

zwoływać Sejm w celu poprawy

konstytucji.

Władzę wykonawczą przyznano królowi

wraz z Radą, tzw. Strażą Praw, złożoną z

prymasa i 5 ministrów: policji, pieczęci,

czyli spraw wewnętrznych, interesów

zagranicznych, wojny i skarbu,

mianowanych przez króla. Ministrowie

odpowiadali przed Sejmem za podpisane

przez siebie akty. Król był

przewodniczącym Straży, miał prawo

nominacji biskupów, senatorów,

ministrów, urzędników i oficerów, w razie

wojny sprawował naczelne dowództwo

nad wojskiem.

Zniesiono wolną elekcję, po śmierci

Stanisława Augusta tron miał być

dziedziczny, tylko w razie wymarcia

rodziny królewskiej szlachta miała

wybierać nową dynastię.

Konstytucja zapowiadała reorganizację

sądownictwa, postulując konieczność

stworzenia stale urzędujących sądów

ziemskich i miejskich oraz sprawujących

nad nimi nadzór w drugiej instancji

Trybunałem Koronnym i sądem

asesorskim.

List prezydenckiej sitwy i prognoza liberałów (dokończenie)

Dokończenie na stronie 5

Konstytucja 3 Maja (ciąg dalszy ze strony 1)

Page 4: Konstytucja 3 Maja - atopolskawlasnie.comKonstytucja 3 Maja Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 1791 roku (Jan Matejko—1891) radykalnie reformowała system państwowy Rzeczypospolitej,

S t r o n a 4

W wigilię jednego z największych

polskich świąt, Święta Konstytucji 3

Maja obchodzimy Dzień Flagi

Państwowej Rzeczypospolitej Polskiej, a

zarazem Dzień Polonii i Polaków za

Granicą. Aczkolwiek nie ma ten dzień

rangi oficjalnego święta państwowego,

stanowi jednak jakby dzień przygotowań

do 3 Maja. Jest przypomnieniem, że biel

z czerwienią towarzyszyły naszym

dziejom ojczystym, a dla Polaków,

których los rzucił na obczyznę miały i

mają rangę symbolu Polski.

Biały, Królewski Orzeł na czerwonym

polu powiewał dumnie nad chorągwiami

Rzeczypospolitej pod Grunwaldem,

Chocimiem, Kłuszynem, Kircholmem,

Wiedniem i dziesiątkach innych pól

bitewnych. Biało-czerwone barwy

towarzyszyły Polakom we wszystkich

ważnych wydarzeniach dziejowych

zarówno w Polsce jak i poza jej

granicami.

Roman Skalski

Dzień Flagi

Dzień Polonii

Kto to wpadł na pomysł taki,

By zadbać o nasze dzieciaki?

Pięciuset im nie żałować,

By nie musiały głodować.

Bo wcale to nie przesada,

Że nie każde dziecko dojada

Rankiem, wieczorem do syta

O obiad nawet nie pytaj.

Ale opozycjoniści,

Z piekła rodem egoiści

Brzuchy swe tłuszczem moszczą

A dzieciom chleba zazdroszczą

Politycy, mądrale, ekonomiści,

Gorsi niż dawni komuniści,

Pełne mający kabzy i brzuchy.

Każdy z nich na problem głuchy.

W ich jazgotliwej gadaninie

Głodne dziecko gdzieś ginie.

Strach zaś wyziera z ich mowy,

Że może podatek znów nowy

Trzeba wysupłać dla dzieci

Stąd ten gwałtowny sprzeciw.

Mając miliony nie czują

Czego biedni potrzebują.

Kiedy matka przed zasiłkiem

Sama nie jedząc chyłkiem

Dziecku resztki podtyka.

Bo dla niej nie polityka

Nie sytych łotrów ględzenie,

Ale matczyne, polskie sumienie

Podpowiada, co czynić należy,

By w Polsce nie brakło młodzieży.

Wy zaś tłuści dusigrosze,

Was o nic przecież nie proszę.

Niech naród zapłaci, jak zawsze

Za to, co polskie i nasze.

Za dziatwy radosny gwar

Za życia narodu dar

Za bezpieczny los Polaków

Spod Orła i Krzyża znaku.

A wy, opozycjoniści

Bądźcie w swym sumieniu czyści

O ile je jeszcze macie.

Lecz nam, Polakom spokój dajcie.

Pozwólcie, że sami zadbamy

O to, co najdroższego mamy.

O nasze dzieci, przyszłość naszą.

A wy dbajcie o kabzę waszą.

Pięćset na dziecko

1 Maja jako oficjalne święto

państwowe zostało ustanowione

przez komunistów w 1950 roku, w

najmroczniejszym okresie

stalinizmu...

Projekt ustawy o utworzeniu

Trybunału Konstytucyjnego został

złożony w Sejmie PRL w 1982, w

czasie stanu wojennego...

Czy wiesz, że...

Page 5: Konstytucja 3 Maja - atopolskawlasnie.comKonstytucja 3 Maja Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 1791 roku (Jan Matejko—1891) radykalnie reformowała system państwowy Rzeczypospolitej,

S t r o n a 5

18–19 kwietnia 2016 r. w Senacie i na

Uniwersytecie Kardynała Stefana

Wyszyńskiego w Warszawie odbyła się

konferencja zorganizowana w 50. rocznicę

obchodów 1000-lecia Chrztu Polski,

poświęcona uroczystościom polonijnym

związanym z tym jubileuszem.

Konferencja wpisuje się w obchody 1050.

rocznicy Chrztu Polski i przywraca pamięć

o randze i znaczeniu obchodów

milenijnych na uchodźstwie. Jak

podkreślano, 50 lat temu milenium było

obchodzone przez Polaków na całym

świecie – od Europy po Australię. Nie

byłoby to możliwe bez ogromnego

zaangażowania kościoła i prymasa Stefana

Wyszyńskiego. Wskazywano także na

konieczność upowszechniania wiedzy na

ten temat. Konferencję, z inicjatywy

senatora Jana Żaryna, zorganizowała

Komisja Spraw Emigracji i Łączności z

Polakami za granicą we współpracy z

Uniwersytetem Kardynała Stefana

Wyszyńskiego w Warszawie i

Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”.

Spotkaniu w Senacie towarzyszyła

wystawa „Millenium na emigracji”.

Pierwszego dnia uczestnicy obradowali w

Senacie. W inauguracji uczestniczyli m.in.:

marszałek Senatu Stanisław Karczewski,

delegat Komisji Episkopatu Polski ds.

duszpasterstwa emigracji polskiej ks. bp

Wiesław Lechowicz, rektor UKSW ks.

prof. Stanisław Dziekoński, prezes

Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

Longin Komołowski, minister w

Kancelarii Prezydenta RP Wojciech

Kolarski.

Jak mówił w swoim wystąpieniu

wprowadzającym senator Jan Żaryn, Senat

postanowił przypomnieć słabo rozpoznane

fakty z naszej historii, podzielić się

wiedzą, a właściwie jej brakiem, o

emigracyjnych obchodach milenijnych,

stanowiących niezwykle ważny fragment

jubileuszowych wydarzeń wieńczących

„wielką nowennę, narodowe rekolekcje

zainicjowane przez prymasa Stefana

Wyszyńskiego”. Zarówno Polacy w kraju,

jak i Polonia nie wiedzą, co działo się w

1966 r. Zdaniem senatora Izba ze względu

na swoją misję wspierania i opieki nad

Polonią i Polakami za granicą wszystkich

pokoleń, a szczególnie tego najmłodszego,

jest do tego zadania w szczególny sposób

predystynowana. Jak stwierdził senator,

uroczystości milenijne na uchodźstwie

miały 2 wymiary, z jednej strony, były

wpisane w religijne obchody 1000-lecia

chrztu, a z drugiej – miały wymiar

polityczny: emigracja chciała pokazać

światu „niesprawiedliwość, z jaką spotkał

się naród polski w wyniku II wojny

światowej”.

Praktycznie wszystkie polskie środowiska

emigracyjne przygotowywały się do

obchodów milenijnych zgodnie z rytmem

krajowym. Najpierw w ramach

zainicjowanej w 1956 r. wielkiej

nowenny, a następnie w 1966 r.

zorganizowały wielkie uroczystości, które

miały miejsce we wszystkich praktycznie

zakątkach świata, zarówno w Stanach

Zjednoczonych, w Kanadzie, w Australii,

Nowej Zelandii czy RPA.

W ocenie marszałka Stanisława

Karczewskiego milenijne obchody

zorganizowane przez polską emigrację na

całym świecie należą do tych kart z naszej

historii, o których niewiele wiemy. A

przecież Polonii i Polakom za granicą

należy się ogromna wdzięczność za to, że

50 lat temu zastąpili państwo i podjęli

ogromny wysiłek przypomnienia

wolnemu światu o tym wielkim

wydarzeniu, które zadecydowało o

kulturowym i duchowym obliczu Polski.

Wypełnili w ten sposób ogromną lukę i

przypomnieli światu o wielowiekowym

dorobku zniewolonego wówczas przez

komunistów kraju. Jak zaznaczył

marszałek Senatu, by spłacić ten dług,

wspólnie z marszałkiem Sejmu

postanowili przygotować uroczyste

obchody 1050. rocznicy chrztu Mieszka I.

Także po to, by budować wspólnotę

Polaków zarówno tych żyjących w kraju,

jak i mieszkających za granicą. Zapewnił,

że Senat, do którego po kilku latach

powróciły środki budżetowe przeznaczone

dla Polonii, nie będzie zabiegał o

monopol. Będzie natomiast starał się, by

w tych działaniach było miejsce zarówno

dla prezydenta, jak i rządu. Nawiązując do

wydarzeń rocznicowych 1966 r.,

marszałek przypomniał, że komunistyczne

państwo nie podjęło wówczas żadnej

współpracy z Kościołem. A to właśnie

dzięki Kościołowi katolickiemu udało się

w czasach zniewolenia zachować

Próba przeprowadzenia reform została

przekreślona już w połowie 1792 roku.

Przyczyniła się do tego Targowica i

wkroczenie wojsk rosyjskich do

Rzeczpospolitej.

Konstytucja 3 Maja była wielkim

osiągnięciem narodu chcącego zachować

niezależność państwową, zabezpieczała

możliwość rozwoju gospodarczego i

politycznego kraju. Do tradycji

trzeciomajowych nawiązywały później

różne kierunki polityczne, dosyć dowolnie

interpretując idee ustawy zasadniczej z

1791 roku.

Konstytucja 3 Maja (dokończenie)

Konferencja „Obchody Millenium na

Uchodźstwie—w 50 rocznicę”

Organizator Konferencji Senator prof.

Jan Żaryn (fot. Katarzyna Czerwińska)

Dokończenie na stronie 6

Page 6: Konstytucja 3 Maja - atopolskawlasnie.comKonstytucja 3 Maja Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 1791 roku (Jan Matejko—1891) radykalnie reformowała system państwowy Rzeczypospolitej,

S t r o n a 6

23 kwietnia Premier Beata Szydło wzięła udział we mszy świętej w Doylestown,

ważnym ośrodku polonijnym w Stanach Zjednoczonych, w którym znajduje się

Narodowe Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej, nazywane Amerykańską

Częstochową.

Premier Szydło została powitana brawami. We mszy św. wzięło udział około dwóch

tysięcy wiernych, spora część miała ze sobą biało-czerwone flagi. Po mszy Szydło

spotka się z Polonią.

Jak podkreślił w rozmowie z PAP przeor Amerykańskiej Częstochowy z zakonu

paulinów Rafał Walczyk, w Doylestown premier Beata Szydło jest pierwszą

przedstawicielką najwyższych władz RP, która zawitała do sanktuarium.

Sanktuarium w Doylestown rozpoczęło działalność 26 czerwca 1955 roku. Pierwszą

kaplicę przebudowano ze stodoły. Główny Kościół został poświęcony 16 października

1966 roku jako wotum na tysiąclecie chrztu Polski z udziałem prezydenta USA Lyndona

Johnsona.

narodową więź, także z polskim

uchodźstwem. Marszałek wyraził

nadzieję, że proces budowy wspólnoty

będzie trwał i rozwijał się. Podziękował

także obecnym na konferencji

przedstawicielom Polonii za troskę o

dobre relacje z ojczyzną.

Podczas konferencji minister w

Kancelarii Prezydenta RP Wojciech

Kolarski odczytał okolicznościowy list

od prezydenta Andrzeja Dudy,

skierowany do jej organizatorów i

uczestników. Prezydent podkreślił w

nim, że chrzest Polski z 966 r. pozostaje

„fundamentalnym wydarzeniem

konstytuującym polski naród”.

Przypomniał również, że w obchody

milenium w 1966 r. bardzo aktywnie

włączyły się środowiska imigracyjne z

różnych państw. „Zaangażowanie ponad

50 tys. naszych rodaków z całego świata

ukazało solidarność, ogromną siłę wiary

oraz szczególną rolę, jaka tradycja

chrześcijańska odegrała w kształtowaniu

narodowej i patriotycznej świadomości”

– napisał. Zdaniem prezydenta

tegoroczne obchody 1050. rocznicy

Chrztu Polski podejmują i kontynuują

ideę jego milenium.

Podczas konferencji zgłoszono wnioski i

postulaty dotyczące nie tylko głównego

tematu konferencji. Apelowano też m.in.

do polskich władz o wypracowanie

narzędzi i programów służących

integracji Polonii z ojczyzną, a przede

wszystkim koordynowanie

rozproszonych obecnie działań różnych

ośrodków i instytucji publicznych.

(tekst na podstawie sprawozdania na

stronach Senatu RP)

Konferencja „Obchody

Millenium na

Uchodźstwie—w 50

rocznicę”

(dokończenie)

Wizyta Premier Rządu RP Beaty Szydło

w Doylestown, PA

W roku 1984 odwiedził Amerykańską Częstochowę prezydent Ronald Reagan. Cztery

lata wcześniej był tam wiceprezydent George Bush.

W latach 1969 i 1976 przebywał w sanktuarium ówczesny arcybiskup Krakowa Karol

Wojtyła.

W Samktuarium umieszczono serce premiera Ignacego Jana Paderewskiego. Na

cmentarzu w Amerykańskiej Częstochowie jest ok. sześć tys. grobów. Według przeora

sekcja weterańska to największy polski cmentarz wojskowy poza granicami Polski,

większy niż pod Monte Cassino. W minionym roku odsłonięto tam tablicę

upamiętniającą ofiary tragedii smoleńskiej.

Wizyta Premier Rządu RP Beaty Szydło w Doylestown, PA

Fotografie Wojciech Jesman

Page 7: Konstytucja 3 Maja - atopolskawlasnie.comKonstytucja 3 Maja Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 1791 roku (Jan Matejko—1891) radykalnie reformowała system państwowy Rzeczypospolitej,

S t r o n a 7

Jedzie pasażer taksówką i chwyta

taksówkarza za ramię żeby powiedzieć mu

gdzie ma się zatrzymać. Nagle ten wpada w

poślizg, ledwo wyhamował, a pasażer go

pyta:

- Panie co pan taki nerwowy?

- Bo ja robię jako taksówkarz dopiero

pierwszy dzień... wcześniej pracowałem w

zakładzie pogrzebowym jako kierowca

karawanu.

***

I przyszedł Adam do Stwórcy i zapytał:

- Panie. W moim domu pojawiła się jakaś

żmija. Wydaje mi się, że zrywa jabłka z

Rajskiego Ogrodu i przynosi je mojej

żonie.

- Aaa... tak. Trochę jeszcze z wami

pomieszka. Możesz zacząć ją nazywać

teściową. Twoje dzieci, wnuki i kolejne

pokolenia zrozumieją...

***

Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi:

- Wiesz Kazik pomóż, mam brzydką żonę!

Weź ty jej zrób jakąś operacje!

- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami

w Krakowie może się da, ale to będzie

kosztować z jakieś dziesięć tysięcy.

Spotykają się po dwóch tygodniach. Mówi

lekarz Kazik:

- Tak jak mówiłem, da się załatwić, ino

dziesięć patyków przynieś.

- A wiesz Kazik, już nie trzeba, gajowy

zgodził się za pięć stówek odstrzelić.

***

Jasio. Wstawaj, zaraz spóźnisz się do

szkoły!

- Oj maamoo. Dzisiaj nie pójdę. Źle się

czuję.

- Musisz iść syneczku. Nie wykręcaj się.

Co się znowu stało?

- Nie chcę iść, bo dzieci się ze mnie śmieją,

a nauczycielki mnie nie lubią.

- Daj spokój Jasio. Jesteś mądrym

chłopcem. Na pewno sobie poradzisz.

- Nie, no daj spokój mama. Podaj mi

chociaż jeden ważny powód dla którego

miałbym iść dzisiaj do szkoły...

- Jesteś jej dyrektorem.

***

- Wiesz kochanie - mówi mąż do żony -

jesteśmy już 20 lat po ślubie, ale jeszcze

nigdy nie zrobiłaś mi takiej dobrej kawy!

- Zostaw, to moja!

***

Mąż do żony:

- Wiesz Zocha, przy tobie czuję się jak

bigamista.

- No co ty. Przecież bigamia jest wtedy gdy

ma się o jedną żonę za dużo.

- No właśnie...

***

- Panie doktorze jak wyleczyć owsiki?

- A co, kaszlą?

***

Koń w pełnym galopie ucieka przed stadem

wygłodniałych wilków, co chwilę obraca

się za siebie i widzi że wilki są coraz bliżej.

W pewnym momencie zdaje sobie sprawę,

że nie zdoła im uciec i jedynym ratunkiem

będzie ucieczka na drzewo.

W ostatniej chwili udaje mu się wdrapać,

zdyszany siedzi na gałęzi, a tu ku jemu

zdziwieniu obok siedzi krowa. Więc pyta:

-Co ty tutaj robisz?

-Wisienki sobie jem

-Jak to? Przecież to jest grusza?

- No wiem ale ja sobie w słoiczku

przyniosłam.

***

Na łożu śmierci bardzo zagorzały kibic

Legii Warszawa zwołał całą rodzinę, aby

obwieścić ważną nowinę:

- Od dziś jestem kibicem Lecha Poznań!

- Co? Całe życie byłeś przecież kibicem

Legii!

- Tak, ale wolę żeby umarł kibic Lecha.

***

- Babciu, czemu Ty ciągle śpisz z

podwiniętymi nogami? -pyta wnuczek.

- Bo tak mi jest wygodnie wnusiu. A czemu

pytasz?

- Bo tata powiedział, że jak je w końcu

wyciągniesz, to kupimy sobie auto.

***

Kelner, hej, kelner!

- Słucham pana...

- Nie odpowiada mi ta zupa.

- A o co ją pan pytał?

***

Rok 1497. Płynie sobie statek piracki

straszliwego kapitana "Rudobrodego".

Nagle na horyzoncie pojawia się statek

towarowy. Majtek z bocianiego gniazda

woła:

- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!

- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną

koszulę!

Kapitan założył koszulę, dokonali

abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich.

Płyną dalej. Nagle na horyzoncie pojawia

się drugi statek towarowy. Majtek z

bocianiego gniazda woła:

- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!

- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną

koszulą!

Znów założył koszulę, dokonali abordażu,

straszliwej rzezi i statek był ich.

Po kilku takich "akcjach", jeden z

marynarzy pyta:

- Kapitanie! Dlaczego na "akcje" zawsze

zakłada pan czerwoną koszulę?

- Bo jak napadamy na statek, to mogą mnie

przecież ranić, a na czerwonej koszuli nie

widać plam krwi. A gdy nie widać, że

kapitan jest ranny, to duch załogi nie upada

i wszyscy walczą jak lwy!

W tym momencie majtek z bocianiego

gniazda woła:

- Kapitanie 12 brytyjskich statków

wojennych!

- Dobra jest! Podajcie moje brązowe

spodnie.

***

Mówi zięć do teściowej:

- Gdzie mama jedzie?

- Na cmentarz.

- A kto rower przyprowadzi?!!!

Uśmiechnij się...

Page 8: Konstytucja 3 Maja - atopolskawlasnie.comKonstytucja 3 Maja Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 1791 roku (Jan Matejko—1891) radykalnie reformowała system państwowy Rzeczypospolitej,

S t r o n a 8 Wysyp profesorów i autorytetów,

a w głowie zamęt

Wiadomo, że przepisy ministerialne

obowiązujące w sprawie awansu

profesorskiego, bezmyślnie nazywanego

„belwederskim”, podczas gdy dzisiaj

uczelnie puszą się swoją rzekomą

autonomią, jeszcze przed dwoma, trzema

laty wprost uniemożliwiały osiągnięcie

tytułu profesorskiego. Jak reagowały

środowiska akademickie? Zwyczajnie. W

opłotkach mawiano, że zmienią te

księżycowe wymogi, jak się skapną, że

zacznie się wykruszać kadra profesorska.

Proces ten już się wprawdzie zaczął, ale

dalsze pytanie brzmiało: kiedy biurokraci z

Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego i

Nauki to zauważą? O dziwo! Zauważyli i

coś tam zmodyfikowali. Może jeden z

drugim zapamiętał jeszcze stare adagium

prawnicze: ad impossibilia nemo tenetur.

Ale osobiście wątpię. Bo w końcu to łacina.

Otóż jednak ten dziki taniec wokół

profesury ma nie tylko ten skutek, że

niektóre placówki naukowe profesorów

tytularnych traktują jak cenne eksponaty, bo

cieszą się, mając choćby jednego. Są też

inne skutki. M. in. przywłaszczanie sobie,

może nie profesury, bo to jednak

niemożliwe, ale samej tytulatury. Takich

profesorków jest dziś prawdziwy wysyp.

Nie jest tu mowa o profesorach w stylu pana

Bartoszewskiego, o którym nieco za chwilę,

ale o takich, którzy w pewnych przez siebie

spełnionych okolicznościach mogliby tytuł

ten uzyskać. Aliści! O te okoliczności

właśnie chodzi. One się wiążą z konkretami,

czyli z tzw. dorobkiem, nie byle jakim, ale

naukowym. I tu zaczynają się schody. Kto

nimi chadza, to już całkiem inna sprawa,

zresztą trudna do wyjaśnienia.

Dla przykładu na dzisiejszych

Niepoprawnych.pl jest tekst zatytułowany:

Profesorowie Panfil i Barański o chrzcie

Polski - panel SPJN (Stowarzyszenie Polska

Jest Najważniejsza - ZZ). Zastanowiło mnie

to, wcale nie ze względu na temat, bo kiedy

do tekstu zajrzałem znalazłem tam różności,

zwłaszcza poglądy nowych, domorosłych

„ojców chrzestnych” naszej Ojczyzny.

Ponieważ przy obecnym stanie źródeł Wszelkie listy prosimy kierować na adres

redakcji: [email protected] Printed and Copyrighted by Polonia Semper Fidelis

trudno coś rozsądnego wykombinować więc

nuże puszczać wodze fantazji. A to

Mieszko, być może Wiking (kto wie czy nie

był w Ameryce?), a Piastowie, może ich w

ogóle nie było, a może po prostu

przesiedleńcy, czy vertriebene z

dzisiejszych Czech. A chrzest, no właśnie,

gdzie, kiedy a może w ogóle…? Czyli takie

ble, ble byle jakoś pójść w koleiny

poprawiaczy naszej historii. Niech sobie w

końcu będzie, jedno jest pewne, że to nasze

chrześcijaństwo musiało zaistnieć, bo jest i

ma historię, i to jaką! Dziś jest niewygodne,

więc takie pochyłe drzewo…

Ale, jak zaznaczyłem, nie o treść panelu obu

panów tu chodzi, a o coś zgoła innego. Na

blogu KUL JPII. Wydział Nauk

Humanistycznych czytam: Dr hab.

Tomasz Panfil, Katedra Nauk

Pomocniczych Historii - Adiunkt

posiadający stopień naukowy dr hab.

Trochę się zdziwiłem, bo kiedyś był on

profesorem uczelnianym, a za moich

czasów awanse nie działały wstecz. Ale

czasy się zmieniają i my razem z nimi.

Trochę panu Panfilowi dodano, no, może

nie trochę, ale sporo, może właśnie w

ramach owego wysypu, albo też z tej racji,

że początkowo tak mocno wyśrubowana w

cenie profesura nagle poszła na przecenę.

Z kolei, z innej beczki. Otóż w

Wiadomościach Onet.pl czytam dziś (24 IV

2016) co następuje: Władysław

Bartoszewski był niestrudzonym

orędownikiem pojednania polsko-

niemieckiego i dialogu między Polakami a

Żydami. Budował świat lepszy, oparty na

prawdzie, sprawiedliwości, miłości i

wolności - napisał o nim papież Jan Paweł

II.

Jak tak podają, to pewno papież tak napisał,

ale powiedział też, a to słyszałem na

własnej uszy i od czasu do czasu słyszę

powtórkę: Dziękuję Bogu każdego dnia, że

istnieje takie radio, które się nazywa

Radiom Maryja” słowa Jana Pawła II

(często przywoływane w owym radiu i TV

„Trwam”).

Jak to wszystko ze sobą pogodzić? Jak

rozróżnić profesora tytularnego od tak

zwanego, jak sobie wytłumaczyć prawie

hagiograficzną wypowiedź o człowieku,

który to samo Radio Maryja, które Św. Jan

Paweł II tak cenił, w łyżce wody by utopił?

Zamęt w głowie. A może jest to znak

naszych czasów? Kiedy wszystko jest na

niby, kiedy politycy, powiedziałby ktoś

rangi światowej, jak n. p. pani Madeleine

Albright w rozmowie z dziennikarzem

Onetu Kamilem Tureckim powiedziała:

patrząc na to, co się dzieje w Polsce, wielu z

nas się zastanawia, gdzie Polska chce się

znaleźć. Chciała być częścią Unii

Europejskiej i skorzystała z członkowstwa w

UE. A teraz pewne działania rządu

zmierzają w zupełnie innym kierunku. Takie

wypowiedzi są potrzebne, zwłaszcza

ludziom, którzy sieją w Polsce obecnie

zamęt, bo stale jeszcze mają nadzieję, że

utracone Eldorado uda im się odzyskać.

Ciekaw jestem, co by ta pani powiedziała,

gdyby została przyparta do muru pytaniem

w czym to obecny rząd szkodzi Unii

Europejskiej, dążąc tylko do tego, żeby

wyczyścić stajnię Augiasza we własnym

kraju? I komu to przeszkadza? Ale

dziennikarz Onetu tego, zdawać by się

mogło, z oczywistością nasuwającego się

pytania, nie zadał, gdyż chodziło mu o taką

wypowiedź pani Albright, jak ta, którą

otrzymał.

Wszystko to razem jest obrzydliwe. Te

„pomyłki”. Może te profesorskie najmniej,

bo są one tylko wstydliwym strojeniem się

w nieswoje szatki. Gorzej z nominowaniem

autorytetów samozwańczych czy komuś

potrzebnych, gorzej też gdy handluje się

dobrem wspólnym, jakim jest Ojczyzna.

Nasza i naszym obowiązkiem jest strzec ją

przed łapami, które się po nią wyciągają.

Także po jej historię.

Zygmunt Zieliński