5

Click here to load reader

Łucja Piekarska - Duraj, "Szlakiem kilku nieskończoności", Bezkres

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Łucja Piekarska - Duraj, "Szlakiem kilku nieskończoności", Bezkres

szlakiem kilku nieskończoności

tekst Łucja Piekarska-Duraj

fotografie Aleksander Duraj

autoportret 3 [28] 2009 | 83

Page 2: Łucja Piekarska - Duraj, "Szlakiem kilku nieskończoności", Bezkres

pielgrzymkę przestrzeń jest przestrzenią metamorfozy, można efektywnie wykorzystać czas drogi do propagowania konkretnych postaw na podstawie wybranej ideologii.

Droga św. Jakuba (El Camino de Santiago) stała się europejskim archetypem szlaku

z kilku przyczyn, z których najbardziej ewidentne wiążą się z historią. Santiago de Compostela było jednym z najważniejszych miejsc dla zachodniego chrześcijaństwa, a drogi doń prowadzące stworzyły prawdzi-wą sieć połączeń kulturowych oraz – jakby-śmy to dziś powiedzieli – bazę infrastruktu-ralną, na którą złożyły się między innymi

Droga jest sposobem porządko-wania przestrzeni. Pozwala odnaleźć się w bezkresie, nadaje kierunek marszowi i wyznacza

cel. Na poziomie egzystencjalnym „znale-zienie własnej drogi” wiąże się zazwyczaj z ustaleniem światopoglądu i dokonaniem najważniejszych życiowych wyborów. Szczególnym sposobem przemierzania drogi (czyli nadawania jej własnej miary) są piel-grzymki – wyprawy podejmowane z pobu-dek religijnych. W każdą pielgrzymkę jest wpisany proces wartościowania przestrzeni, jednak pielgrzymki do grobów świętych w wyjątkowy sposób łączą doświadczenia religijne i przestrzenne.

Wydawałoby się, że każda pielgrzymka powinna się rozgrywać według tego samego schematu: opuszczenie domu, błogosławień-stwo w parafialnym kościele, przebycie drogi, osiągnięcie celu i powrót zakończony w miejscu, gdzie pielgrzymka się zaczęła. Właśnie tak to wygląda na poziomie podsta-wowym.

Pielgrzymka jest jednak także przeżyciem granicznym. Oznacza to, że stwarza kontekst dla osobistej przemiany, a także umożliwia nabycie nowego statusu społecznego. O ile ten pierwszy człon doświadczenia ma charakter prywatny, o tyle drugi jest publiczny. Zakoń-czenie z sukcesem obrzędów przejścia oznacza bowiem, że inicjowany (czyli w tym wypadku pielgrzym) może być rozpoznawany przez innych jako nowy człowiek, czyli ktoś, kto osiągnął nowy status. Jako że budowana przez

mosty, szpitale i klasztory. O dzisiejszej popularności Drogi św. Jakuba decyduje jednak coś innego niż średniowieczna logika religijnego kultu relikwii. Fenomen współ-czesnej popularności szlaku wynika – we-dług mnie – w dużej mierze z zakorzenienia w bezkresie, a dokładnie kilku bezkresach.

Szlak kulturowy, dla którego najważniej-szym materialnym punktem odniesienia jest droga, składa się dodatkowo z różno-rodnych wskazówek interpretacyjnych obecnych w sąsiedztwie drogi, przy czym pejzaż i dziedzictwo materialne są najważ-niejszymi nośnikami znaczeń. Z perspekty-wy budowania znaczeń przez organizatorów

autoportret 3 [28] 2009 | 83

Page 3: Łucja Piekarska - Duraj, "Szlakiem kilku nieskończoności", Bezkres

szlaku, ale także na płaszczyźnie indywidu-alnej przemiany, pielgrzymkowa przestrzeń metamorfozy intensyfikuje się nie tylko poprzez umiejętny wybór zabytków na dro-dze i ich odpowiednią prezentację, ale także poprzez wykorzystanie owych nieskoń-czoności. Wobec tego można powiedzieć,

że duchowe przeżycie na Szlaku polega na równoczesnym doświadczaniu gęstego kraj- obrazu i pielęgnowaniu wewnętrznego kraj- obrazu mentalnego. Czas drogi zachęca do myślenia o sobie w kontekście wszechświa-ta, ułatwiając jednocześnie refleksję nad relacją mikro- i makrokosmosu. Estetyczne doznania związane z odczuwaniem malow-

niczego pejzażu wzmacniają doświadczanie własnego wnętrza.

Samotna wędrówka po El Camino wiedzie nierzadko przez obszary zupełnie puste. Niektórzy pielgrzymi opowiadają o dojmują-cym odkryciu wewnętrznej pustki. Jedno-

cześnie fizycznie istniejąca droga, która porządkuje bezkres na zewnątrz, pomaga w odnalezieniu samego siebie.

Inna nieskończoność El Camino, związana poniekąd z mitem założycielskim i etymologią Szlaku (campo di stelle), otwiera się nad głowa-mi pielgrzymów nocą. Szlak jest bowiem wiel-

ką platformą widokową, z której wspaniale można obserwować Drogę Mleczną. Samotna wędrówka podczas dnia znajduje swój finał w wieczornej drodze z otwarciem na kosmos.

Przez pierwsze dni wędrówki pytałam pielgrzymów: „Po co wyszedłeś na szlak?”.

Wiele odpowiedzi wskazywało na motywacje religijne bądź duchowe. Kiedy zadawałam kolejne doprecyzowujące pytania, najczęst-sza odpowiedź brzmiała: „Moja religia nie ma nic wspólnego z instytucją Kościoła, mój duch potrzebuje wszechświata – tam jest moja religia”.

autoportret 3 [28] 2009 | 84 autoportret 3 [28] 2009 | 85

Page 4: Łucja Piekarska - Duraj, "Szlakiem kilku nieskończoności", Bezkres

Przemierzanie Szlaku św. Jakuba polega na pokonywaniu etapów samotnej drogi prowadzącej poprzez północną Hiszpanię. Idąc, napotyka się romańskie kościoły, mauretańskie studnie, winnice i wodopoje, miasteczka i wsie, malownicze krajobrazy i niesympatyczne przedmieścia. Ale kiedy

przychodzi wieczór i niebo jest bezchmur-ne, bezkres nocnego nieba jest niepodważal-ny. Ktokolwiek był tu, na ziemi, w czegokol-wiek imię walczył, jakiekolwiek wymawiał zaklęcia – bezkres nocnego nieba jest zawsze ten sam: zawsze w zasięgu i zawsze nie do ogarnięcia. Nocleg w pielgrzymim schronisku po dniu trudu wieńczy pewien

etap ułożony według prostego schematu: wstać, wyruszyć, dojść. Z pełnego wyko-nania prostego, choć wymagającego planu wynika doskonała satysfakcja.

Droga szybko wchodzi w krew. Droga się droży, wędrowcy idą do przodu.

W końcu nadchodzi finał. Monumentalna katedra z domniemanym grobem apostoła jest miejscem, które wszyscy mieliśmy przed ocza-mi (duszy swojej) przez całą drogę. Wielu nie wystarcza jednak uzyskanie odpustu. Wierzący odnajdą wiele w katedrze, ale szukający muszą szukać dalej. I udają się na koniec świata, gdzie otwiera się kolejny bezkres, a położony

jest trzy dni drogi od Santiago de Compostela. Ten etap pielgrzymki nie jest obowiązkowy, by uzyskać dokument potwierdzający ukończenie Szlaku, ale wzmacnia jego znaczenie.

Rozciąga się tam skaliste wybrzeże. Jedna z wiosek nosi nazwę Finisterra – koniec

ziemi. Stąd widać tylko ocean. Wiemy, że gdzieś jest Ameryka, inny świat, nowe otwarcie, ale nie poświęcimy dotychczaso-wego wysiłku na to, żeby strawić go na to banalne odkrycie. Nowe Życie jest w nas. Dzisiaj skały przylądka Finisterre, będące-go częścią Wybrzeża Śmierci, są scenerią odprawiania osobistych rytuałów finalizu-

autoportret 3 [28] 2009 | 84 autoportret 3 [28] 2009 | 85

Page 5: Łucja Piekarska - Duraj, "Szlakiem kilku nieskończoności", Bezkres

jących osobistą przemianę. Wzór takiego obrzędu jest bardzo prosty i nie wiadomo do końca, kiedy powstał. Stary człowiek symbolizowany przez znoszone ubranie pielgrzymie płonie na oczyszczającym nowego człowieka ognisku. Buty wrzuca się do morza. Na skałach płoną ogniska, przy

których przesiadują w pojedynkę pielgrzy-mi. Ten finał oznacza dla wielu z nich to, o czym już wcześniej wiedzieli: wysiłek drogi podejmują ci, którzy chcą upewnić się w dotychczasowym kierunku życia albo znaleźć nowy. Wewnętrzna droga nie może się więc kończyć w żadnym istniejącym i statycznym miejscu.

W filozofiach przemierzania drogi ważny jest kierunek, ale i to, że nigdy nie sprowa-dza się ona jedynie do siebie samej.

Miejsca będące celami pielgrzymek koncen-trują w sobie dużo świętej energii, często wynikającej z obecności bóstwa.

Benares jest przede wszystkim miejscem, gdzie przepływa rzeka. Okrążanie świętej Kaaby w Mekce jest odwołaniem do cykliczności życia.

Bezkres na zakończenie szlaku do Santiago jest także silnym komunikatem. Niektórzy mówią, że odsyła do piątej – nieskończonej strony świata.

Uniwersalne nieskończoności: rzeki, koła, horyzontu podważają twarde definiowa-nie granic. To bezkres, a nie ograniczenie przestrzenią materialnego szlaku, nadaje głęboki wymiar doświadczeniu drogi.

autoportret 3 [28] 2009 | 86 autoportret 3 [28] 2009 | 87