64
BMW 320GT/MERCEDES-BENZ G500/ HONDA CIVIC TOURER /JEEP GRAND CHEROKEE/ RENAULT ZOE /BMW 530D/ HYUNDAI VELOSTER TURBO/ W TYM NUMERZE / AUDI RS6 vs AUDI RS7 MAGAZYN WYSOKICH OBROTÓW www.motocollection.pl ISSN: 2353-2483 NUMER 10 WRZESIEŃ 2014 MC

Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Audi RS6 vs. RS7 / Mercedes-Benz G500 / Jeep Grand Cherokee / BMW 530d / Renault Zoe / Honda Civic Tourer / Hyundai Veloster Turbo

Citation preview

Page 1: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

B M W 3 2 0 G T / M E R C E D E S - B E N Z G 5 0 0 / H O N D A C I V I C T O U R E R / J E E P G R A N D C H E R O K E E / R E N A U L T Z O E / B M W 5 3 0 D / H Y U N D A I V E L O S T E R T U R B O /

W T Y M N U M E R Z E /

AUDI RS6 vs AUDI RS7

MAGAZYN WYSOKICH OBROTÓW

www.motocollection.plISSN: 2353-2483 NUMER 10WRZESIEŃ 2014

MC

Page 2: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

WITAMY!M O T O C O L L E C T I O N /

NUMER 10 | WRZESIEŃ 2014

Double TroubleNiespecjalnie lubię wrzesień, dni stają

się zauważalnie krótsze, temperatury spadają, a w Warszawie należy przypomnieć sobie o prawdziwych korkach spowodowanych przez uśmiechniętą młodzież podróżującą do i ze szkoły.

Gdyby to nie wystarczyło to w mediach ciężko znaleźć jakieś pozytywne wiadomości, a towarzysz Putin zaczyna całej Europie ciężko dyszeć za plecami.

Aby osłodzić Wam ten przejściowy okres ze słonecznej aury do jesiennej chandry, w tym numerze postanowiliśmy przetestować coś specjalnego.

Przed Wami porównanie dwóch nieokiełzanych bestii, których widok w lusterku wstecznym mrozi krew w żyłach-Audi RS6 i RS7.

Jeżeli to Wam nie poprawi nastroju czeka na Was Galenda z nieprzyzwoicie dużym V8. Możecie nią wjechać w największe bagno, jak i poniżyć dużą grupę hot hatchy brutalnie poniewierającym bębenki dźwiękiem z wydechu, jak i szybkim startem spod świateł.

Oprócz tego dowiecie się, jak spodobał się nam nowy Jeep Grand Cherokee, co może spełnić funkcję elektrowozu dla ludu oraz jak jeździło się fiaskiem sprzedażowym Hyundaia.

Zapraszam do lekutury!

2

ISSN: 2353-2483

KRYSTIAN KWAŚNIEWSKI

REDAKTOR NACZELNY

[email protected]

WYDAWCA

Krystian Kwaśniewski

Warszawa

REDAKTOR NACZELNY

Krystian Kwaśniewski

REDAKTOR PROWADZĄCY

Marcin Koński

REDAKTORZY

Dominika Dziwulska

Urszula Jagłowska

OSOBY WSPÓŁPRACUJĄCE

Stanisław Połeć

Łukasz Walas

Page 3: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

SPIS treściW T Y M M I E S I Ą C U /

AUDI

RS6/RS7STRONA 6

MOTO COLLECTION

ISSN 2353-2483NUMER 10WRZESIEŃ 2014

[email protected]

JEEP

G. CHEROKEESTRONA 14

BMW

530dSTRONA 23

MERCEDES

G500STRONA 30

RENAULT

ZOESTRONA 36

HONDA

CIVIC TOURERSTRONA 42

BMW

320 GTSTRONA 48

HYUNDAI

VELOSTER TURBOSTRONA 54

Page 4: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

W I A D O M O Ś C I /

NEWSMOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

4 4

Lamborghini Huracan LP620-2 Super Trofeo250 kg strata w masie to bardzo dużo. Zapewne można zawdzięczać ją morzu włókna węglowego i alcantary, które wyparły

skórzaną tapicerkę. Oczywiście jak to wersja torowa, zabrakło tu też dodatków typu klimatyzacja, czy radio, ale to jeszcze

nie wszystko. Najważniejsza zguba, to brak napędu na przednie koła – w Huracanie silnik kręci tylko tylnymi walcami.

Super, nie? Ponadto samochód otrzymałmowe zderzaki, spoilery i podwójną końcówkę wydechu wychodzącą tam, gdzie

normalnie auto miałoby tablicę rejestracyjną. Sam silnik odpowiada za produkcję 611 KM, więc dobra zabawa na torze

gwarantowana.

MARCIN | KOŃSKI

Dodge Charger SRT HellcatPrzedstawiam Wam najmocniejszego sedana na świecie (wyłączając pozycje tunerskie). Charger Hellcat otrzymał te

same sterydy, co Challanger, przez co pod maską pojawiło się aż 717 KM i 881 Nm. Nad wyglądem nie ma co się rozwodzić,

gdyż ten niewiele różni się od innych Chargerów – są inne zderzaki, lotka spoilera i felgi. Auto pokonuje „ćwiartkę” w 11

sekund, rozpędza się do 160 km/h i zatrzymuje w miejscu w mniej, niż 13 sekund, zaś prędkość maksymalna to blisko

330 km/h. Największą ciekawostką jest to, że w normalnym trybie auto rozwija „jedynie” 500 KM, ma zablokowany 1

bieg i nie osiąga więcej, niż 4 tysiące obrotów na minutę. Kiedy za kierownicę siądą szaleńcy, będą musieli wpisać 4

cyfrowy kod PIN, by móc cieszyć się ponad 700 konną gromadką rwących asfalt koni.

Page 5: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

McLaren 650S SprintNa początek zdradzę, że jeśli chodzi o osiągi, to tutaj zdecydowanie ulubioną cyfrą McLarena 650S Sprint jest 3.

Dlaczego? Przyspieszenie 0-100 km/h trwa tu 3 sekundy, zaś prędkość maksymalna to 333 km/h. Wszystko dzięki

standardowemu silnikowi, ale przede wszystkim mocno zredukowanej masie. Gdzie to widać? Najwyraźniej we wnętrzu,

gdzie ciężko o skórzaną tapicerkę, za to niezmiernie łatwo znaleźć włókno węglowe, które jest dosłownie wszędzie.

Cena? 1 037 520 złotych.

5

Jaguar E-Type LightweightTo chyba obecnie jeden z najbardziej misternie budowanych samochodów. Wszystko przez to, że auto powstaje w

identyczny sposób, jak w latach 60. Mało tego, do współpracy zaprasza się osoby, które w tym czasie zajmowały się

budową Lightweightów. Samo auto ma pod maską 3.8 litrowy silnik o mocy 340 KM i 380 Nm. Jesteście ciekawi ceny? To

zrobicie ogromne oczy, bo pierwszy raz Jaguar tak mocną ją wywindował. Ta wynosi blisko 21 milionów złotych. Zdziwieni?

Ja na pewno nie.

W I A D O M O Ś C I /

Page 6: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

6

P O R Ó W N A N I E / /

AUDI RS6 i rs7

RS6Silnik: V8 Pojemność: 3993 cm3 Moc: 560 KM/5700-6700 obr./min. Moment: 700 Nm/1750-5500 obr./min. Skrzynia biegów: Automatyczna, ośmiobiegowa 0-100 km/h: 3.9 s Prędkość max. 250 km/h Masa 1925 kg Cena 508 500 PLN

6

Page 7: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

7

IMPERIUM KONTRATAKUJE

Audi RS6 obecnie zachowało się jedynie w wersji Avant (jak w pierwszej generacj), co nie oznacza, że to wszystko, co może wystawić producent z Ingolstadt do walki z BMW, Jaguarem i Mercedesem. Z pomocą przychodzi również RS7, który za cel obrał sobie BMW M6 Gran Coupe i Mercedesa CLS63 AMG. Spotykamy ze sobą dwa bardzo szybkie modele Audi, by sprawdzić czy pod płaszczem wspólnej techniki można znaleźć jakieś różnice.

RS7Silnik: V8 Pojemność: 3993 cm3 Moc: 560 KM/5700-6700 obr./min. Moment: 700 Nm/1750-5500 obr./min. Skrzynia biegów: Automatyczna, ośmiobiegowa 0-100 km/h: 3.9 s Prędkość max. 250 km/h Masa 1995 kg Cena 537 500 PLN

Page 8: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

Nie przypominam sobie, by

kiedykolwiek wcześniej sportowe

auta klasy wyższej były jednocześnie

tak podobne do siebie i tak różne.

Standardem jest już 8 cylindrowy

silnik z doładowaniem i automatyczną

skrzynią biegów, powoli też do tego

utartego „dresscode-u” dołącza napęd

na cztery koła (na chwilę obecną

jedynie Jaguar nie planuje dzielić mocy

na osie). Stając przed wyborem auta

dla siebie z tego właśnie segmentu,

bez wątpienia można powiedzieć, że

każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Jaguar XFR to propozycja dla kogoś, kto

idzie z duchem czasu i nie potrzebuje

konserwatywnie wyglądającej

limuzyny, ani tym bardziej czegoś tak

opatrzonego, jak BMW, Mercedes, czy

Audi. Jeśli to jednak mało, jest jeszcze

dzika wersja XFR-S z 550 konnym

silnikiem i opcjonalnym spoilerem

przypominającym te z Imprez i

Lancerów, który pasuje na tylną klapę

tak bardzo, jak garnitur do adidasów.

BMW z całą pewnością wygląda

najbardziej dynamicznie, ale nowy

model z „uturbionym” V8 straciło

coś, za co uwielbiało się poprzednie

modele, a zwłaszcza poprzednika z

wolnossącym, wysokoobrotowym

V10. Tak, czy siak chętnie poszukałbym

w nowym modelu tego „czegoś”.

Na ringu pozostał jeszcze Mercedes

AMG. W wersji E63 AMG S nie dość, że

nieziemsko rozpieszcza komfortem,

to jest też brutalnie szybka. Nie trzeba

wiele, by pędzić nią 200 km/h, a jak

opowiadał mi dobry kolega, Grzegorz

Ciźla, nawet grubo powyżej 300 km/h

auto przyspiesza jakby nieznane

mu było pojęcie „oporu powietrza”.

Brakuje mu tylko odpowiednio groźnie

wyglądającej facjaty. Takiej, na której

widok kierowca bezwarunkowo

zjeżdża na prawy pas tylko po to,

by nie być obserwowanym przez

wściekły rząd LED-ów.

Takie ślepia mają auta tylko jednej

marki. Jakby te były mało groźne, to

efekt dopełnia w obu autach szary,

matowy lakier, który prezentuje się

fenomenalnie. Idąc od większej

cyfry, siódemka prezentuje się ciut

łagodniej, niż RS6, co nie oznacza, że

widząc tego szarlatana we wstecznym

lusterku, nie będziesz chciał szybko

ustąpić mu miejsca. Wcale mnie to

nie dziwi – ogromny grill, niewiele

mniejsze wloty powietrza na zderzaku

i gniewnie spoglądające światła są jak

najbardziej skutecznym motywatorem.

Przy całej tej naburmuszonej

facjacie, linia nadwozia jest jakby

jego zaprzeczeniem. Narysowana

jakby jednym pociągnięciem ołówka

prezentuje się bardzo lekko i bez

niepotrzebnej agresji. Najciekawsze

przy tym jest jednak zakończenie

auta. Linia nadwozia opada aż do

tylnych świateł, zaś te w żadnym

stopniu nie przypominają lamp w

żadnym innym Audi. I bardzo dobrze,

w końcu księgowi nie mieli zbyt dużo

do powiedzenia, przynajmniej na

płaszczyźnie detali z zewnątrz.

8

Page 9: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

9

To jednak nie jest szczyt gniewu w wykonaniu Niemców. Prawdziwym Mount Everestem wściekłości jest RS6. Może powiecie: „Kombi, jak kombi. Co w nim takiego niebezpiecznego?”, ale kiedy zobaczycie jego twarz, nogi zmiękną automatycznie, włos zjeży się na karku, a adrenalina będzie tryskać uszami. Samochód jest tak niebezpieczny, że jak będziecie przeciągać ucieczkę na prawy pas, RS6 zeżre, przeżuje, wypluje, poskacze po was, a na końcu obleje benzyną i podpali. I nie ma od tej reguły wyjątku.

W środku oba auta rozpieszczą tak bardzo, jak potrafią, jednak RS6 stać na trochę więcej. Tu poza wspaniałej jakości skórą i włóknem węglowym, znajdziecie też podsufitkę z alcantary

obszywaną czerwoną nicią. To jeszcze nie wszystko – prawdziwym majstersztykiem można nazwać misterne szycie foteli (tą samą nicią). Rąby są zbyt proste, tutaj zdecydowano się na sześciokąty, przypominające strukturę plastra miodu. Poza tym oko cieszy niezbyt duża, spłaszczona u dołu kierownica, solidna skala prędkościomierza i wielki, srebrny guzik, o którego działaniu napiszę trochę później. Zwieńczeniem jest zestaw Bang & Olufsen, którego niestety nie sprawdziłem ze względu na trochę napięty plan dnia.

Page 10: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

10

W RS7 panuje podobny przepych, choć jest tu

trochę skromniej. Nie ma spłaszczonej u dołu kieownicy,

nie ma też czerwonego obszycia foteli (choć sam wzór

plastra miodu pozostał), ani pasów bezpieczeństwa w

krwistym kolorze. Nie ma nawet podsufitki z alcantary.

To niby tylko detale, jednak sprawiają, że nie siedzi się

tu w aż takim zauroczeniu, co w rodzinnym kombi. Jest

tu jednak coś, co przyspiesza bicie serca mocniej, niż w

RS6. Wystarczy wdusić wspomniany srebrny przycisk

nieopodal dźwigni zmiany biegów.

Niby w obu autach pod maskami siedzi 4 litrowe

V8, wspomagane dwiema turbosprężarkami, których

efektem końcowym jest całkiem spora gromada 560 KM

(poprzednik rozwijał całe 20 KM więcej), które pomimo

niewielkiej różnicy kilogramów, potrafią rozpędzić się do

100 km/h w mniej, niż 4 sekundy i ustać w przyspieszeniu

150 km/h później. No, chyba, że auta są wyposażone w

pakiet RS Dynamic Plus (jak testowe). Wtedy kaganiec

zostanie przesunięty dopiero na 304 km/h. Nadal jednak

nie wyjaśniłem, na czym polega różnica między RS6, a

RS7.

Ten drugi ma w wyposażeniu sportowy układ

wydechowy, który moim zdaniem powinien być

koniecznością w tych autach. W RS6 jest bulgot, ryk,

są strzały z wydechu i rzyganie, ale wszystko słyszy

się tak, jakby epicentrum nie znajdowało się zaraz za

bagażnikiem, a jakieś 10 metrów dalej. To, w jaki sposób

komunikuje się RS7, jest zupełnie inną bajką. Jest tu

absolutnie wszystko, co potrzebne i obecne w RS6, ale

tutaj należałoby to pomnożyć x1000. Auto grzmi, bulgocze,

ryczy, strzela, charczy, rzyga i pluje wydając takie dźwięki

jak fajerwerki w Sylwestra, a ty masz wrażenie, że dzieje

się to przy samych bębenkach uszu, bo soundtrack grany

przez wydech jest wszechogarniający. W sumie nie wiem

co jest bardziej przerażające – ryczące RS7 w tunelu, czy

to w jaki sposób wskazówka prędkościomierza zbliża się

w do liczby „320”.

Page 11: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

11

Z całą pewnością to autostradowy typ i wszelkie

wypady nim na tor, czy w górską przełęcz nie będą już

tak satysfakcjonujące. Trzeba pamiętać, że oba auta z

kierowcami ważą ponad 2 tony, a to przekłada się już na

stabilność podczas szybkiego pokonywanych zakrętów.

RS7 jest tu zdecydowanie lepsze – zakręty pokonuje się

bardziej precyzyjnie i z większym poczuciem panowania nad

autem. Cały czas jednak nie mogłem oprzeć się wrażeniu,

że układ kierowniczy cenzurował część komunikatów, jakie

przesyłały mi przednie koła.

Prowadzenie RS6 też mnie nie urzekło i mógłbym

porównać je do przerażonej tłustej łasicy. Nie bardzo wie

jak i nieszczególnie umie wjechać tam, gdzie zażyczy

sobie kierowca. Pokonując bardzo szybkie zakręty byłem

przekonany, że pomiędzy oponami, a nawierzchnią

znajdowały się rolki, które spychały całe auto na zewnątrz

zakrętu. Po tym aucie mogłem oczekiwać znacznie

więcej, nawet jeśli waży te dwie tony. Na szczęście napęd

robi wspaniałą robotę. Bez znaczenia, czy asfalt jest

suchy, przybrudzony, lekko nierówny, czy zanurzony w

kilkucentymetrowej warstwie wody, auta bez najmniejszego

wzruszenia rwą przed siebie jak szalone, nie tracąc ani na

chwilę przyczepności.

Page 12: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

12 12

Najlepsze jest jednak to, w jaki sposób hamują. Ceramiczne dyski o średnicy 38 cm potrafią zatrzymać rozpędzone, ponad 2 tonowe pociski niemalże w miejscu, zaś w codziennym użytkowaniu nie sprawiają najmniejszych problemów. Siła dozowania jest przynajmniej tak dobra, jak w tradycyjnym układzie, więc opowieści o zero-jedynkowym działaniu ceramiki – przynajmniej w tym wypadku – możecie wsadzić między bajki. Równie dobre jest też zawieszenie, które w trybie komfortowym świetnie pochłania wszelkie niedoskonałości jezdni i gwarantuje nieziemski (jak na rodzinną rakietę) komfort jazdy. Kiedy jednak przejdziecie w tryb sportowy, skrzynia biegów staje

się brutalna, a zawieszenie oblewa się betonem, który błyskawicznie sztywnieje.

Dlatego też najlepiej bawić się w trybie pośrednim – samochód ma już odpowiednio szybką reakcję na gaz (choć tego w RS6 i RS7 nigdy nie brakowało), zawieszenie jest tylko lekko usztywnione, a skrzynia biegów jeszcze nie jest ogołocona z dobrych manier. Warto też pobawić się samymi łopatkami, bo przekładnia działa bez żadnego zastanowienia i natychmiast wykonuje polecenia wydane palcami.

Page 13: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

13

Podsumowując – Audi RS6 i RS7 to auta, z którymi nie warto zadzierać na prostym odcinku drogi. I jedno i drugie może równać się jedynie z supersamochodami, jednak tylko do pierwszego zakrętu, podczas którego wychodzi na jaw, kto tu cierpi na dużą nadwagę. Zapewne zapytalibyście mnie, który ostatecznie bardziej zaskarbił moje serce. Zawsze podobały mi się Audi z 7 w nazwie, a o RS-a walczyłem dobre 1,5 roku, jednak to nie nim wyjechałbym z parkingu. RS6 nie tylko jest bardziej funkcjonalne, bo nie o to tu chodzi. Jego widok we wstecznym lusterku jest jak otrzymanie w pudełku palca od mafii – mrozi krew w żyłach. Jeszcze jakby w wyposażeniu znalazł się sportowy układ wydechowy...

Wspominałem coś o zamrażaniu krwi w żyłach? To teraz poleję Was ciekłym azotem, bo przejdę do kwestii finansowej. Za Audi RS6 z podstawowym wyposażeniem trzeba przygotować minimum 508,5 tysiąca złotych. Jeśli dodacie do listy wyposażenia

szary, matowy lakier, wywindujecie cenę o blisko 30 tysięcy złotych. Ponadto na liście znalazły się 21 calowe felgi, szklany dach, ogrzewanie wszystkich siedzeń, podsufitka z alcantary, audio Bang & Olufsen, pakiet optyczny Carbon i wiele, wiele więcej (lista wyposażenia dodatkowego zajmuje dwie strony), za co przyszłoby zapłacić już blisko 803 tysiące zł.

Co prawda Audi RS7 na starcie jest sporo droższy, gdyż cena wynosi minimum 537,5 tysiąca, jednak testowany egzemplarz w ostatecznej konfiguracji wyszedł trochę „taniej”. Wybierając m. in. wyświetlacz Head-up, asystenta jazdy nocnej, pakiety RS Comfort i RS Dynamic Plus, szyby dźwiękoszczelne oraz wskaźnik ograniczeń prędkości, zapłacicie w sumie 778 230 zł. A Wy co byście wybrali? 25,5 tysiąca zł piechotą nie chodzi.

Tekst: Marcin Koński

Zdjęcia: Krystian Kwaśniewski

Page 14: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

14

JEEP GRAND CHEROKEE

Page 15: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

Te trzy literki wchłonęły się tak mocno w świadomość ludzi, że tak jak kiedyś wołali na wszystko „dżip”, co było zdolne jechać w terenie, tak teraz owe słowo zostało wyparte przez skrót „SUV”. Jeep Grand Cherokee to jednak nie jest zwyczajny „samochód sportowo użytkowy” – nawet trudno mi go nim nazwać. To nadal auto terenowe, które ciężko powstrzymać.

Silnik: V6 Pojemność: 2987 cm3 Moc: 250 KM/4000 obr./min. Moment: 570 Nm/1600-2800 obr./min. Skrzynia biegów: Automatyczna, ośmiobiegowa 0-100 km/h: 8.2 s Prędkość max. 202 km/h Masa 2328 kg Cena 289 900 PLN

TO COŚ WIĘCEJ,NIŻ ZWYKŁY SUV

Page 16: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

16 16

Moda na SUV-y nie zawsze musi oznaczać, że producenci będą chętni do budowania swoich lekko upośledzonych w terenie samochodów od zupełnego zera, zaczynając od rozwiązań technicznych, a kończąc na nazwie modelu. Potrzeby rynku są niestety bezlitosne, czego przykładem jest grupa Kowalskich i im podobnych, która pod wpływem rosnącego konta w banku postanawia sprawić sobie samochód dla prawdziwych mężczyzn, ale tylko taki na 50%, żeby się nie przemęczyć przy użytkowaniu i dobrze w nim wyglądać, będąc ubranym w garnitur. No i oczywiście właściciel nie ma zamiaru tym autem zjeżdżać z asfaltu, bo i po co? Nie dla tego powodu kupował przecież SUV-a, czy crossovera.

Niestety rynek narzuca producentom to, czego oczekują od nich kupujący, dlatego też Kia Sportage z prawdziwej terenówki przerodziła się w bulwarowego SUV-a dla ludzi z przedmieść, tak samo jak Ford Explorer za Oceanem. Jeep ze swoim flagowym modelem staje w rozkroku pomiędzy byciem prawdziwą terenówką, a zwyczajną, groźnie wyglądającą przynętą na klienta, której jedynym wyzwaniem jest wjechanie na wyższy krawężnik bez uszczerbku na podwoziu. Prawda jest taka, że bardzo mało jest SUV-ów, które rzeczywiście miałyby coś do powiedzenia w terenie. I wcale nie mam tu na myśli wiejskiej drogi przez pola, bo takie pokonuję też moją Alfą MiTo, której miska olejowa znajduje się zaledwie 10 cm nad poziomem gruntu.

Page 17: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

17

Bohater tego testu co prawda ma regulowany

prześwit, ale w najbardziej imponującym ustawieniu

wynosi on aż 30 cm. Nie straszne są mu więc nie tylko

strome zjazdy i podjazdy, ale też nie musi obawiać się

właściwie żadnej przeszkody, na którą mógłby wczołgać

swoje ponad 2,3 tony. Z tego też powodu postanowiłem

zabrać Grand Cherokee na teren głębokich wykopów o

powierzchni kilku hektarów. Szczerze powiedziawszy

bawiłem się nieziemsko. Piasek był tylko pozornie

stabilny, bo po chwili przystanku Jeep zapadał się w nim

jak śliwka w kompot, utrudniając ruszenie z miejsca. Nie

to jednak sprawiło mi najwięcej radości. Pokonywanie

bardzo stromych zjazdów zsuwając się ze zbocza, czy

wdrapywanie się ostatkiem sił na równie ostre podjazdy

to coś, co bardzo odpowiadało Grandowi. Fakt, udało mi

się zakopać kilka razy samochód (mimo tego jestem i tak

pod wrażeniem właściwości terenowych połączonych z

drogowymi oponami), ale ani razu przy wygrzebywaniu

się z pułapki nie korzystałem z innej pomocy, jak 570

Nm.

Page 18: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

18

J E E P G R A N D C H E R O K E E /A, że droga na teren wykopów wiodła szerokim

asfaltem, mogłem też ocenić walory zawieszenia w środowisku, w którym przyjdzie mu dużo częściej uczęszczać. Pneumatyczne zawieszenie zapewnia bardzo wysoki komfort podróżowania przy spokojnej jeździe. Gorzej sprawa wygląda przy dynamicznej, kiedy to nadwozie Jeepa buja się na boki przy nagłym zmianie kierunku. Jednym to będzie przeszkadzało, inni docenią możliwość balansowania autem przy np. gwałtownym zjechaniu na sąsiedni pas. Zarówno przy trybie sportowym, jak i po przekroczeniu około 100 km/h aktywuje się tryb „Aero”, przybliżający nadwozie do ziemi o 1,5 centymetra.

Samo przyspieszenie trwa tu nieco ponad 8 sekund, więc powinno usatysfakcjonować nawet wybrednego europejskiego kierowcę. Zwłaszcza, że Grand Cherokee potrafi mocno wtulić w fotele dość przeraźliwie przy tym piszcząc ogumieniem. Prędkość maksymalna na poziomie nieco ponad 200 km/h też powinna być wystarczająca. Równie satysfakcjonujące powinno być też zużycie paliwa. Co prawda w mieście potrafi urosnąć do poziomu 13-14 litrów na 100 km, lecz na trasie, przy prędkości 100 km/h ekonomizer wskazywał spalanie rzędu 7-8 litrów, a to już robi wrażenie.

Page 19: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

19

Dlatego też zastanawia mnie trochę dość przeciętna popularność tego Jeepa na naszym rynku. Czyżby wynikała z usterkowości? Raczej nie, bo poprzednicy pozostawili po sobie bardzo dobre opinie. Oglądając wnętrze mogę jednak dochodzić do wniosku, że zdecydowanie bardziej chodzi tu o niedopracowanie i braki jakościowe. Jeśli chodzi o pierwsze, to cóż – ani (często) niezrozumiały język polski zaczerpnięty z marnego translatora (na szczęście ma się to zmienić z nową aktualizacją systemu już niedługo), ani niedbale sporządzony interface komputera pokładowego (tekst informacji o stacjach radiowych, czy nawigacji wychodzi poza swoje ramki) w aucie za prawie 300 tysięcy

złotych mogą być odebrane jako co najmniej nieporozumienie. Równie niezrozumiałe jest to, że w ładnym i przestronnym wnętrzu obok niezłej skórzanej tapicerki i zamszowej podsufitki, montuje się okropnej jakości plastiki między fotelami i pod panelem klimatyzacji. Mało tego, drewniane listwy na kokpicie i drzwiach zostały wykonane z niezbyt prestiżowego drewna plastikowego. Jedynym miejscem, w którym drewno nie wzbudza wątpliwości, jest kierownica – gruba i bardzo przyjemna w dotyku.

Page 20: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

20

Cieszy mnie za to mnogość smaczków stylistycznych. W środku poza „lotniczym” wybierakiem trybu skrzyni biegów zapożyczonym z Lancii Themy, można też znaleźć na kierownicy informację, od kiedy marka Jeep zdobywa bezdroża na całym świecie. Na zewnątrz jest jeszcze lepiej. Mamy tu bardzo ładne reflektory ze światłami LED do jazdy dziennej, które skrywają miłe dla oka detale. Jedno ze świateł ma napis „Since 1941”, zaś

drugie – emblemat pierwszego z Jeepów, jakim był Willys. Z tyłu zaś cieszącym oko elementem są trapezoidalne końcówki wydechów. Samo nadwozie sprawia wrażenie bardzo solidnego za sprawą m. in masywnych nadkoli oraz wysokiej linii okien. Nie znaczy to jednak, że Grand Cherokee wygląda ociężale. To bardzo zgrabnie zaprojektowany samochód.

Page 21: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

21

Podsumowując. Za blisko 300 tysięcy złotych możecie stać się właścicielami bardzo bogato wyposażonego samochodu terenowego, który dobrze będzie się czuć też na trasie, czy w mieście. Niestety taka „promocja” w stosunku do rywali musi wiązać się z paroma niedociągnięciami. To wbrew pozorom czyni z niego maszynę bardziej ludzką – prawdziwego kompana, który nigdy nie zawiedzie tam, gdzie będzie najbardziej potrzebny.

Aaa i zapomniałbym. Jeśli jesteście zainteresowani poziomem wyposażenia testowanego egzemplarza, to jedyną płatną opcją jest lakier perłowy za 3 700 zł – cena ostateczna samochodu zamyka się na poziomie 293 600 zł.

Tekst: Marcin KońskiZdjęcia: Krystian Kwaśniewski, Marcin

Koński, Urszula Jagłowska

Page 22: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

22

T E S T / /

BMW 530d touring

Silnik: R6 Pojemność: 2993 cm3 Moc: 258 KM/4000 obr./min. Moment: 560 Nm/1500 obr./min. Skrzynia biegów: Automatyczna, oś-miobiegowa 0-100 km/h: 5.9 s Prędkość max. 250 km/h Masa 1920 kg Cena 273 100 PLN

22

Page 23: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

23

Przed jakim zadaniem nie postawionoby BMW 530d xDrive Touring, ten wywiąże się z niego na piątkę. Przewieźć komodę? Nie ma problemu. Zabrać rodzinę na wakacje? Proszę bardzo. Utrzeć nosa miejskim zawadiakom? Jeszcze jak!

PERFEKCJONISTA

Page 24: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

24

Zakup samochodu dla rodziny nie jest łatwy. Zwłaszcza, kiedy jej głowa lubi szybką i dynamiczną jazdę. Mając do dyspozycji całkiem sporą ilość polskich złotych, przyszły właściciel nowego auta będzie musiał najpierw przejść przez mękę wyboru, bo jego wachlarz jest przeogromny. W końcu do wywiązywania się z obowiązku przewożenia rodziny świetnie sprawdzi się crossover, SUV, klasyczne kombi, albo – jeśli ojciec chce zademonstrować, iż nie chce żyć – minivan.

Jako, że nasz bohater – ojciec za nic ma minivany i ma ochotę na choć odrobinę życia, bez zastanowienia przekreśli tę grupę samochodów skierowanych „dla rodziny”. Crossovery są ostatnimi laty modnymi autami, jednak mają bardzo poważną wadę. Właściwości terenowe kończą się na pokonaniu krawężnika, więc szczerze powiedziawszy po co w ogóle kupować taki samochód? Dla wyglądu? Lepiej już wybrać normalnego SUV-a, który również może pochwalić się sporą kolejką gotowych wyłożyć niemałe pieniądze na auto wyglądające na terenowe.

Page 25: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

25

Sęk w tym, że kupując SUV-a, nie będziesz mógł nacieszyć się sportowymi osiągami. Te będą dość dobre i jeśli to nie wystarczy, za dodatkową porcję KM pod maską będziecie musieli słono zapłacić. Mniej więcej 500 tysięcy złotych zagwarantuje SUV-a ze sportowymi osiągami i w miarę koniecznym wyposażeniem dodatkowym. Co jeśli chcielibyście mieć kilka dodatków ekstra? Trzeba będzie bardzo szeroko otworzyć portfel.

Dlatego też świetnym, choć niemodnym rozwiązaniem będzie wybranie czegoś mniejszego, szybszego, znacznie tańszego, ale nie mniej

prestiżowego. Bardzo nie lubię, jak dziennikarze motoryzacyjni na potęgę cytują Jeremy-ego Clarksona, bo to wygląda mniej więcej tak, jakby sami nie mieli rozumu, albo najzwyczajniej w świecie nie mogli nic ciekawego powiedzieć na temat prezentowanego auta. Tym razem jednak ja też nie obędę się bez wspomnienia jego nazwiska. Tak więc mój dużo starszy kolega „po fachu” wspomniał, że BMW serii 5 Touring z 3 litrowym turbodieslem jest najlepszym samochodem rodzinnym dla dynamicznego kierowcy.

Page 26: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

26

Mnie pozostało to tylko sprawdzić i wiecie co? Podpisuję się pod tymi słowami rękami i nogami, jednak „piątka” jest przynajmniej równie dobra do spokojnej jazdy, ale o tym w swoim czasie. Już samo patrzenie na sylwetkę sprawia mi przyjemność, bo lubię dobrze wyglądające kombi, a 530d Touring takim jest bez wątpienia. Wystarczy spojrzeć na długą maskę, lekko cofniętą kabinę i stopniowo opadającą klapę bagażnika, którą można otworzyć elektrycznie, bądź (ręcznie już) uchylić samą szybę.

Wnętrze, to królestwo świetnej jakości skórzanej tapicerki i ciepło wyglądającego drewna, przeplatanego miejscami z chłodnym aluminium. Poza tym panowie z Monachium zaserwowali tu pokaźną górę dodatków poprawiających

komfort jazdy jak np. czterostrefowa klimatyzacja, zawieszenie o regulowanej sztywności, nawigację satelitarną z systemem informowania o korkach, czy sportową skrzynię automatyczną, której sterowanie może odbyć się również z łopatek przy kierownicy. Jako, że modne stają się ostatnio ekrany zamiast zegarów, BMW również postanowiło takowe zainstalować w serii 5 za dopłatą. W trybie sportowym wyglądają wręcz kosmicznie, jednak nie zdecydowałbym się na ich zakup, bo analogowe prezentują się dużo bardziej szlachetnie i elegancko. To jeszcze niestety nie koniec. Panowie z BMW powinni też popracować nad płynnością grafiki, bo wskazówki lubią skakać przy dużej dynamice wskazań, a tego nie ma nawet Jeep.

Page 27: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

27

A mogę zagwarantować, że wskazówki będą miały co robić, bo pod maską znajduje się 3 litrowy turbodiesel o mocy 258 KM, który potrafi mocno poderwać prawie 2 tony blach – wystarczy niespełna 6 sekund, by te pędziły 100 km/h i nie ustaną w rozpędzaniu, póki nie zatrzyma ich ogranicznik prędkości obecny przy 250 km/h. Kiedy jednak nie dociśniecie tak mocno pedału gazu, odkryjecie, że ten 3 litrowy motor potrafi być również całkiem ekonomiczny. Mnie udało się zejść ze spalaniem do poziomu nieco ponad 5 litrów na 100 km. W 6 cylindrowym, 3 litrowym silniku. Chapeau bas!

Równie duże słowa uznania należą się skrzyni biegów, która pracuje szybko i jedwabiście oraz zawieszeniu, które w pierwszej kolejności stawia na precyzję prowadzenia i betonową stabilność przy wysokich prędkościach, a zaraz za nimi na liście priorytetów znalazł się komfort podróżowania. Przełączcie tryb auta na Comfort+, a zrozumiecie o co mi chodzi. Niemiecka

twardość ustępuje tu wręcz typowo francuskiemu pochłanianiu wszelkich nierówności, przy czym nie oznacza to, że na zakrętach „piątka” będzie podpierała się lusterkami. To nadal będzie świetnie prowadzący się i niesłychanie stabilny samochód.

Fakt, może nie będzie przekonywać do siebie od samego początku, bo jest może nieco cichociemny i nad zbyt elegancki, jednak jego wygląd całkowicie pasuje do charakteru auta, ale uwierzcie mi. Po przejażdżce ciężko Wam będzie spojrzeć na inny rodzinny samochód, bo ten spełnia niemal wszystkie wymagania – jest ogromny, elegancki, komfortowy, oszczędny, a jednocześnie udało się w nim zachować świetną stabilność, zwartość (pomimo 5 metrów długości) i mnóstwo sportowego charakteru, czyli to, co lubi każdy ojciec, który podróż traktuje jak przyjemność, a nie przykry obowiązek.

Page 28: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

28

Niestety doświadczenie każe mi stwierdzić, że zakup BMW nie będzie tanią inwestycją, a wyposażenie dodatkowe pozwoliłoby na zakup drugiego, kompaktowego auta. Nie inaczej będzie i tym razem. Aby w ogóle móc rozmawiać o 530d xDrive Touring, trzeba dysponować kwotą minimum 273 tysięcy złotych. Jeśli chcielibyście doposażyć auto do poziomu prezentowanego modelu, musielibyście wziąć z listy wyposażenia dodatkowego m. in. skórzaną tapicerkę (10

tysięcy), komfortowe fotele (11,5 tysiąca zł ekstra), fantastyczne adaptacyjne reflektory LED-owe (10 092 złotych), zestaw audio Harman Kardon (5,5 tysiąca), pakiety ConnectedDrive Advanced Plus (nawigacja, teleserwis, ostrzeganie o krokach – 4 412 zł), Business (ponad 16 tysięcy złotych) i polski (za 6 tysięcy zł). To jednak nie koniec, bo lista wyposażenia dodatkowego obejmuje również system domykania drzwi za 3 244 zł. Ostateczna cena wynosi 372 487 złotych.

Page 29: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

29

To bardzo dużo i szczerze powiedziawszy ciężko byłoby zejść z tego pułapu, przy zachowaniu eleganckiego charakteru auta. Sam mógłbym zrezygnować z kilku opcji na rzecz innych pozycji z długiej listy wyposażenia dodatkowego. Na przykład podziękowałbym za system domykania drzwi na rzecz aktywnego układu kierowniczego. Chętnie też zamontowałbym w aucie duże okno dachowe, ale wtedy wartość auta niebezpiecznie zbliżyłaby się do granicy 400 tysięcy, a to już półka całkiem nieźle wyposażonego X5 z tym samym silnikiem. Cóż. To już problem zamożnych głów rodzin.

Tekst: Marcin KońskiZdjęcia: Krystian Kwaśniewski, Marcin Koński

Page 30: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

T E S T /

MERCEDES-BENZG500Typ spod ciemnej gwiazdy

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

30

Silnik: V8 Pojemność: 5461 cm3 Moc: 388 KM/6000 obr./min. Moment: 530 Nm/2800-4800 obr./min. Skrzynia biegów: Automatyczna, siedmiobiegowa 0-100 km/h: 6.1 s Prędkość max. 210 km/h Masa 2530 kg Cena 481 000 PLN

Page 31: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

31

Mercedes G powstał z takiej samej idei , jak Land Rover Defender. Dopiero na przestrzeni lat z surowej i bezkompromisowej terenówki przeobraził się w bardzo szybki i niezwykle dzielny w terenie wóz bulwarowy, stając się przy tym ulubieńcem gangsterów i handlarzy narkotyków.

Page 32: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

32

M E R C E D E S - B E N Z G 5 0 0 /

Samochody naprawdę potrafią bardzo dużo

powiedzieć na temat swoich właścicieli. I wcale nie

mówię tu o stanie technicznym, czy czystości, a o marce i

modelu. Naturalnie to wszystko jest efektem budowania

stereotypów, jednak każda taka „łatka” jest podparta jakimiś

obserwacjami. Dlatego też każdy kierowca w Skodzie to albo

emeryt, albo przedstawiciel handlowy, który nie wiadomo

jakim cudem zdołał rozpędzić swój samochód do prędkości

naddźwiękowej.

Są też takie auta, które sprawiają, że nie chcesz

zadrzeć z jego kierowcą. Można tu zaliczyć całą maść BMW

od serii 3 w górę, jednak żaden samochód nie wzbudza aż

tak dużego strachu na drodze, jak Mercedes G. To auto jest

groźniejsze od mitycznej czarnej Wołgi, którą zastraszano

nas w czasach dzieciństwa. Może i w tej wersji na takie

nie wygląda, ale zastanówcie się przez chwilę, kto kupiłby

samochód, który na przestrzeni 35 lat zmienił się z zewnątrz

tylko nieznacznie, bo zaktualizowano jedynie światła, grill i

felgi. Cała reszta to prawdziwe królestwo kantów, ale kto by

na to patrzył, skoro auto zbudowano z myślą dojeżdżania

tam, gdzie innym pojazdem nawet nie śniłeś wjechać.

Page 33: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

Wnętrze urządzone jest po królewsku – skóra i same wybornej jakości materiały. Co prawda jest tu trochę ciasno i siedzi się bardzo blisko drzwi, jednak dealerom narkotykowym i handlarzom broni powinno się spodobać. G jest tak gangsterski, że nawet samo ryglowanie zamków brzmi jak przeładowywanie karabinka snajperskiego Steyr SSG 69 (Notabene Steyr produkował również Gelendę, czyli G klasę). Nie to jednak zrobiło największe wrażenie.

To, co odpowiada za największy poziom gangsterki na metr kwadratowy zamieszkuje otchłań pod maską, szczelnie ją wypełniając. To 5.5 litrowy silnik V8, który generuje 388 KM. Ten wolnossący potwór wgniata ciała w fotele za pomocą 530 niutonometrów i katapultuje je na drugą stronę 100 km/h w czasie nieco ponad 6 sekund. To wystarczająco szybko, by sponiewierać lwią część samochodów GTI i upokorzyć zdecydowaną większość miejskich ścigantów. Największe wrażenie zrobił jednak układ wydechowy wyprowadzony po bokach auta, zaraz za progami.

33

Page 34: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

34

M E R C E D E S - B E N Z G 5 0 0 / /

Pewnie jeszcze nie krzykniecie z wrażenia, kiedy w końcu go znajdziecie (trzeba się przychylić). Ot dwie pary rurek wychodzących po obu stronach auta. Przekręcenie kluczyka w stacyjne pokazuje jednak, że taki zestaw skutecznie może zastąpić audio, które jest sygnowane logiem Harman Kardon. Głęboki bulgot pieści uszy od samego chrząstnięcia rozrusznika i to nie za pomocą głośników, jak powoli się do tego przyzwyczaja. Najprzyjemniej uruchamiać auto, jak jeszcze drzwi są otwarte – przygrywka orkiestry granej przez oktet cylindrów dochodzi bez przenikania przez blaszaną barierę karoserii. Potem jest przynajmniej równie miło, bo

bulgot silnika towarzyszy nam zawsze i wszędzie. Nie jest on też przesadnie zagłuszany, bo zapewne ludzie z Mercedesa doskonale wiedzą, że ten wariant klienci będą wybierać również uszami.

Niestety jednak silnik ma swoje wymagania. W mieście spalanie można ograniczyć do 25-26 litrów na 100 km. Wystarczy, że spod świateł dynamicznie wystartujecie parę razy, a na komputerze zamiast wspomnianych 25-26 litrów pojawi się 30. Na trasie powinno być już dużo lepiej. Podobno przy przepisowej jeździe G500 powinien łaskawie zadowolić się 13 litrami. Mnie udało się zejść lekko poniżej 20.

Page 35: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

35

To niejedyny powód, dla którego G500 trzeba potraktować, jako zwierzę terenowo-autostradowe. O zdolnościach „przeprawowych” Gelendy nie muszę chyba nikogo uświadamiać. Niestety G500 nieszczególnie lubi kręte drogi ze względu na miękkie zawieszenie i dość ciężarówkową precyzję układu kierowniczego. Owe wady rekompensuje jednak to, że spod świateł auto potrafi wystrzelić jak szalone. Zupełnie tak, jakby przynajmniej połowę ze swoich ponad 2,5 ton zostawiło gdzieś po drodze.

Szkoda tylko, że Mercedes G500 nieszczególnie potrafi gubić złotówki w cenniku, bo 481 tysięcy złotych na start to bardzo zaporowa kwota, a na pewno na tym się nie skończy. Na przykład testowy egzemplarz wyposażony w m. in. system audio Harman Kardon, kamerę cofania z czujnikami, czy skórzaną tapicerkę z funkcją podgrzewania siedzeń i klimatyzowania foteli przednich kosztuje już ponad 580 tysięcy złotych. Ciężko powiedzieć, czy to dużo, ponieważ jeden z najpopularniejszych u nas odmian Gelendy – G63 AMG – kosztuje co najmniej 660 tysięcy złotych.

Tekst: Marcin KońskiZdjęcia: Krystian Kwasniewski

Page 36: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

36

ELEKTOWÓz dla ludu

T E S T /

RENAULTZOE

Silnik: Elektryczny Pojemność: Moc: 88 KM/3000-11300 obr./min. Moment: 220 Nm/250-2500 obr./min. Skrzynia biegów: Brak 0-100 km/h: 13.5 s Prędkość max. 135 km/h Masa 1468 kg Cena 89 900 PLN

Page 37: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

R E N A U L T Z O E /

37

Jeszcze do niedawna elektryczne samochody kojarzyły się przede wszystkim z zaporową ceną, ciasnym nadwoziem i całą masą innych wyrzeczeń, które nie miały sensu nawet wtedy, kiedy przeciwko nim stawiano argument ratowania Matki Ziemi. Czy Renault Zoe ma szanse zmienić postrzeganie na samochody elektryczne?

Page 38: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

Wydaje mi się, że jest w stanie tak bardzo wpłynąć na postrzeganie aut elektrycznych, jak BMW i3. Jakiś czas temu testowałem pierwsze elektryczne auto Bawarczyków i szczerze powiedziawszy byłem pod ogromnym wrażeniem tego, jak prezentuje się samochód w środku i na zewnątrz. Jeszcze większą niespodzianką było jednak to, że i3 prowadzi się jak stare dobre BMW – sztywno, pewnie, dynamicznie. Nie było skrzyżowania, spod którego auto dostało od kogokolwiek baty (w końcu do 60 km/h i3 rozpędza się szybciej od BMW M3 poprzedniej generacji). Jedynie mógłbym mieć zastrzeżenia do skuteczności hamowania, czego winne są opony podobnej szerokości, jakie stosuje się w najmniejszych skuterach (oczywiście to ma na celu zmniejszenie oporu powietrza i redukcję zużycia prądu).

Naturalnie samochód jest zaprzeczeniem małego Renault, ale jego – tylko trochę wyższa, niż u konkurencji – cena odzwierciedlała się w jakości wykonania i całkowitej nietuzinkowości na tle tak samo wyglądających serii 1, 2, 3, 4, 5, itd. Renault z kolei za samochód segmentu B z napędem elektrycznym żąda najmniej pieniędzy. Różnica pomiędzy i3, a francuskim odpowiednikiem – Renault Zoe wynosi blisko 64 tysiące złotych. Łatwo więc sobie policzyć, że ta propozycja kosztowałaby co najmniej 89 900 zł. Nie jest to mało, bo za podobne pieniądze można już szukać auta premium wśród kompaktów, jednak nie zapominajcie, że wysoka cena wiąże się z misją ratowania Matki Ziemi i zapobiegania efektowi cieplarnianemu.

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

38

T O Y O T A G T - 8 6 & S U B A R U B R Z /

Page 39: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

39

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

Poza samym zadaniem narzuconym przez ekologów, Renault ma też to do siebie, że całkiem skutecznie przykuwa na sobie uwagę innych. Może to przez szerokie reflektory, wielkie logo, czy równie okazałą atrapę chłodnicy. Tył również prezentuje się dość fantazyjnie, a wszystko to za sprawą świateł w kształcie rombów, które zostały wykończone niebieskimi wstawkami. Poza tym, by podkreślić swój ekologiczny charakter, Zoe przyozdobiono symbolami Z. E., co oznacza „Zero Emission”. Najłatwiej to oznaczenie znaleźć na tylnej klapie, ale te same literki znajdują się również w wstawkach przednich reflektorów. Elektryczne pochodzenie zdradzą też błękitne

loga i podpis modelu na tylnej klapie.To jeszcze nie koniec, bo ciekawych

smaczków jest jeszcze parę. Pierwszy to klamki tylnych drzwi chowane w ramkach szyb. Kolejny zaś siedzi po maską. Jeśli myślicie, że znajdziecie tam wyłącznie wlewy do płynów do spryskiwaczy, czy hamulcowego, to jesteście w błędzie. Aby jak najbardziej przybliżyć Zoe do szeregu prawdziwych samochodów, zdecydowano się wyeksponować silnik, który wygląda, co prawda jak blaszane pudełko, ale jest! I to bez niepotrzebnych osłon.

Jeśli wewnątrz oczekiwaliście ekofuturyzmu, to trochę się zawiedziecie. W środku jest coś z Scenica (cyfrowy wyświetlacz zamiast zegarów), szczypta z Clio (konsola centralna) i odrobina z Laguny (kierownica). Dla świętego spokoju podkreślono indywidualny charakter Zoe dźwignią trybu jazdy oraz ogólnym wykończeniem wnętrza. A, że to samochód elektryczny, to zazwyczaj zaznacza się to za pomocą tragicznej jakości plastików i obiciem siedzeń z ekotkaniny. Nie inaczej jest też tym razem, jednak przynajmniej jasne materiały sprawiają, że przebywanie tutaj nie dręczy, za to bezgłośna praca silnika uprzyjemnia wsłuchiwanie się w Parov Stelar-a za pomocą systemu audio Arkamys.

Nie zaleca się jednak dostosowywania tempa jazdy do tej muzyki, bo zasięg bardzo szybko stopnieje do niebezpiecznie niskiego poziomu, a gwarantuje Wam, że ciężko będzie go szybko naładować. Po całym dniu jazdy (pozostało mi ok. 30% energii w bateriach) i po podpięciu do wtyczki komputer wskazał, iż Zoe będzie się ładować – uwaga – 13,5 godziny, co oznacza, że gdzie bym się tym autem nie zatrzymał, to dobrze byłoby go podłączyć do prądu. Musiałbym też być pewnie bezrobotnym, bo w innym wypadku (wyłączając weekendy) ciężko spędzić w domu aż tyle czasu.

Page 40: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

40

Kiedy wreszcie auto naładuje się do pełna, a wy

zamienicie się w skamieliny, przed wyruszeniem w jakąś

dalszą trasę lepiej wybierzcie tryb „eco”, choć w moim

odczuciu dotyczy on przede wszystkim klimatyzacji.

Fakt, reakcja na gaz jest dość powściągliwa, ale do

miasta i tak w pełni wystarczająca. Na krótsze trasy

zdecydowanie lepiej zrezygnować z ekologicznego

trybu i od czasu do czasu pozwolić sobie na dociśnięcie

pedału gazu do podłogi. Gwarantuje, że będziecie

zaskoczeni tym, jak Zoe potrafi pokonywać zakręty

i wbić w siedzenia na prostych. Co prawda sam sprint

do 100 km/h trwa tu 13,5 sekundy, ale subiektywnie ten

czas jest dużo krótszy. Prędkość maksymalna? Ledwie

będziecie ją mogli nazwać autostradową, bo oficjalnie

możliwości kończą się przy 135 km/h, choć mnie udało

się rozpędzić elektrycznym Renault 5 km/h dalej.

Na koniec opowiem Wam o opcjach

dodatkowych. Prezentowana odmiana Zoe o nazwie

Zen, to wydatek już 97 400 zł. Znajdziecie klimatyzację,

nawigację, przewód do ładowania, ABS i ESP. Ponadto

testowy egzemplarz został pomalowany perłowym

lakierem, otrzymał 17 calowe felgi oraz przewód do

ładowania z domowego gniazdka (jako opcja!). Ta pozycja

jest szczególnie ciekawa, bo owy przewód kosztuje

całe 3 tysiące złotych. W aucie za blisko „stówę”, to już

po prostu jawne obdzieranie klienta z pieniędzy. Za

efekt końcowy przyszłoby zapłacić prawie 106 tysięcy,

co oznacza, że i tak byłby dużo tańszą propozycją od

jakichś 57% wszystkich samochodów elektrycznych na

rynku. Czy to przełoży się na sprzedaż? Raczej wątpię.

Tekst : Marcin Koński

Zdjęcia: Dominika Dziwulska, Marcin Koński

Page 41: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

41

REKLAMA

C Z Y M A S Z J U Ż N A S Z Ą A P L I K A C J Ę M O B I L N Ą ?

/

POBIERZ TERAZ!

Page 42: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

42

T E S T /

HONDA CIVICTOURER

Silnik: R4 Pojemność: 1798 cm3 Moc: 142 KM/6500 obr./min. Moment: 174 Nm/4300 obr./min. Skrzynia biegów: Manualna, sześciobiegowa 0-100 km/h: 9.2 s Prędkość max. 210 km/h Masa 1280 kg Cena 81 400 PLN

WILCZEK W OWCZEJ SKÓRZE

Page 43: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

H O N D A C I V I C T O U R E R /

43

Może i nie zdradza sportowego rodowodu swoich poprzedników, solidnie ukrywając go pod płaszczykiem łagodnie wyglądającego, kompaktowego kombi, jednak to, co znajduje się pod maską potrafi zrobić naprawdę dobre wrażenie.

Pierwsze wrażenie zawsze jest najważniejsze. Nie ma znaczenia, czy wtedy, kiedy zaczepia was ktoś na ulicy, czy idziecie na spotkanie w sprawie mianowania Was na ministra. Na przykład Spraw Wewnętrznych. Po nim oceniacie, czy rozmówca jest warty uwagi i czy chcecie z nim dalej konwersować, albo po prostu przyłożyć mu krzesłem. Zawsze jednak w chwili, kiedy owy mebel przynajmniej w myślach leci w stronę „tego wkurzającego gościa, który nie chce sobie pójść”, zastanawiam się, czy może nie znalazłbym z nim wspólnego języka przy następnej okazji. W końcu pierwsze wrażenie często bywa mylne.

Page 44: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

H O N D A C I V I C T O U R E R /

44

Dlatego też prawie dałem się nabrać na to rodzinne obłe pudełko inspirowane koreańskimi kompaktami. Po genialnym Civicu poprzedniej generacji (wreszcie nie wyglądającym jak minivan), przyszła pora na kontynuowanie udanej stylistyki „Ufo”, jednak w trochę grzeczniejszym wydaniu. Tu trochę wygładzono, tam schowano, jeszcze gdzieś indziej przeniesiono i voilà! Na pierwszy rzut oka cały czas można odnieść wrażenie, że to tylko face lifting, bo auto z grubsza przypomina poprzednika, jednak zmian w zasadzie jest zbyt dużo, by można to było traktować, jak zwykły lifting.

Tylko co z tego, skoro samochód jest brzydki?! W poprzedniku reflektory były połączone pasem będącym przedłużeniem reflektorów. Może początkowo to wyglądało dziwnie, jednak z czasem ten pomysł spodobał się. Teraz światła łączy czarna, owalna belka, która jakimś cudem wywołuje u mnie skojarzenia z pandą. Dalej mamy krótką maską, podcięte i napompowane do granic możliwości błotniki oraz tylne światła, trochę lepiej wpasowane w nadwozie, niż w hatchbacku.

Page 45: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

45

W środku jest już trochę lepiej. Do dyspozycji kierowcy i pasażerów jest spora ilość miejsca, całkiem niezłe materiały, a także audio o przeciętnym brzmieniu. Ponadto kierowca ma nieszczególnie wygodne przyciski na kierownicy oraz całą masę wyświetlaczy i zegarów pod szybą. Co do czytelności instrumentów, nie można powiedzieć niczego złego. No poza wyświetlaczem na prawo od prędkościomierza – w pełnym słońcu jest on kompletnie bezużyteczny. Jak gadżet w płatkach śniadaniowych, z którym nie do końca wiesz co zrobić. A szkoda, bo poza informacjami o radiu, czy puszczonej z pen drive-a piosence, możecie dowiedzieć się ile jesteście w stanie zrobić kilometrów, zanim auto zatrzyma się na poboczu, czy sprawdzić jaka temperatura panuje na zewnątrz. Dla mnie najważniejszy wskaźnik

nadal pozostał analogowy i wcale nie chodzi mi o ten pokazujący ile mam jeszcze benzyny w baku, a obrotomierz, którego czerwone pole cały czas trzyma się tam, gdzie powinno – całkiem wysoko.

Ma to jednak pewną wadę – w rejonach, w których silnik znajduje się najczęściej (czyt. na lewej połowie obrotomierza), motor jest ospały i eniwie reaguje na przydeptywany pedał gazu. Szczególnie jest to drażniące na trasie, kiedy moc jest przydatna do np. wyprzedzania. Nawet redukcja o jeden bieg niewiele daje, dlatego też lepiej zejść na np. czwórkę i trzymać silnik powyżej 4 tysięcy obrotów na minutę. Powiem więcej, im wyżej motor się kręci, tym lepiej samochód się rozpędza. Aż szkoda, że czerwone pole znajduje się dopiero przy 6700 obrotów na minutę.

Page 46: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

46

To jednak nie przeszkoda, bo chirurgicznie precyzyjna skrzynia biegów jest świetnym kompanem w zabawie. Ani myślałbym zastąpić ją automatyczną przekładnią. Prędzej już wymieniłbym zawieszenie czymś sztywniejszym i lepiej dostrojonym, bo Civic jest zbyt miękki i aż nadto oddaje pola podsterowności. Gdzie ta sportowa żyłka ja się pytam?! Silnik to nie wszystko. Nawet jeśli osiąga setkę w trochę ponad 9 sekund oraz pozwala rozpędzić Tourera

do 210 km/h, to nadal moim zdaniem auto ma za mało sportowego zacięcia. I nie mówcie, że kombi takie nie powinno być, bo np. SEAT robi podwozia z dużo pokaźniejszym pazurem. Tak uważałem, do póki nie wsiadłem do innego Tourera. Mocno się zdziwiłem, że tutaj zawieszenie było takie, jak być powinno – sztywne, choć nie na tyle, by łamać kręgosłup i pewne w prowadzeniu. Pokonywanie zakrętów było czystą przyjemnością. Tego właśnie szukałem!

Page 47: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

47

Z tego też powodu nie wiem, do kogo skierowany jest Civic. Ani nie jest do końca sportowy, ani całkowicie „tatuśkowaty”, bo ja nie znam takiego, który kręciłby silnik pod 7 tysięcy obrotów na minutę za każdym razem, kiedy chce coś wyprzedzić. Jeśli jednak znajdzie się ktoś, komu kompaktowa odpowiedź Hondy zupełnie wystarcza, musi przygotować co najmniej 80 tysięcy złotych. Prezentowana odmiana sport z m.in. automatyczną klimatyzacją, tempomatem oraz sterowaniem radia z kierownicy kosztuje już 86 100 złotych, co oznacza, że to całkiem rozsądnie skalkulowana cena. Żeby tylko auto miało w sobie więcej sportu.

Tekst i Zdjęcia: Marcin Koński

Page 48: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

48

T E S T /

BMW 320dGran Turismo

Page 49: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

49

Silnik: R4 Pojemność: 1995 cm3 Moc: 184 KM/4000 obr./min. Moment: 380 Nm/1750-2750 obr./min. Skrzynia biegów: Automatyczna, ośmiobiegowa 0-100 km/h: 7.9 s Prędkość max. 225 km/h Masa 1575 kg Cena 174 300 PLN

BMW 3 GT jest autem pozycjonowanym pomiędzy tradycyjną „trójką”, a większą serią 5. Najbardziej czuć dodatkową przestrzeń na tylnej kanapie, ale czy duże GT ciągle jest zwinne?

ROZMIAR 3 I PÓŁ

Page 50: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

B M W 3 2 0 D G T /

50

BMW 3 GT jest niemal tak duże jak seria 5. Różnice są nieznaczne – auto jest tylko 7,5 cm krótsze, zaś rozstaw osi w porównaniu z większym modelem jest mniejszy o niespełna 5 cm. Aby jeszcze dobitniej wskazać wielkość nowego modelu, dodam, iż GT jest dłuższy od tradycyjnej serii 3 o całe 20 cm! Mało tego, auto jest też szersze o prawie 2 cm i wyższe o blisko 8 cm. Wszystko służy temu, by na tylnej kanapie podróżować naprawdę wygodnie.

I rzeczywiście tak jest. Pomimo mojego wzrostu blisko 190 cm z tyłu miałem ogromną ilość miejsca na nogi, która może się równać z bezkresną przestrzenią

w Skodzie Superb. Gorzej z ilością powietrza nad głową, która okazała się wręcz klaustrofobicznie mała. Można też odnieść wrażenie, że producent mógł zagospodarować w podsufitce dodatkowy centymetr przestrzeni. Przesiadając się za kierownicę z pewnością absolutnie nic nie zaskoczy. Kierowcę otula to, co najlepsze i najpotrzebniejsze w czasie jazdy – bardzo dobra ergonomia, intuicyjna obsługa oraz wysoka jakość materiałów. Jedyne co można dostrzec na pierwszy rzut oka to nieco wyższa pozycja za kierownicą.

Page 51: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

51

Z zewnątrz samochód dość mocno różni się od innych „trójek” i nie mówię tu wyłącznie o bryle nadwozia, ale choćby o większych nerkach, bezramkowych drzwiach, lekko zmienionych światłach, innym przednim zderzaku, czy choćby wylotach powietrza za nadkolami, których zadaniem jest zmniejszenie oporów powietrza. Największą nowością jest wysuwany spoiler, który występuje

tylko i wyłącznie w 3GT. Ukazuje się w tylnym lusterku po przekroczeniu 110 km/h, zaś chowa w tylnej klapie po zwolnieniu poniżej 70 km/h. Oczywiście na własne życzenie również można wysunąć skrzydło za pomocą przycisku. Samo nadwozie prezentuje się zaskakująco lekko. Zupełnie inaczej, niż w większym 5 GT.

Page 52: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

B M W 3 2 0 D G T /MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

52 52

2 litrowy turbodiesel świetnie spisuje się zarówno w mieście, jak i na autostradzie, co jest zasługą automatycznej skrzyni biegów o 8 przełożeniach. To dzięki niej samochód jest dynamiczny i zadowala się stosunkowo niskim zużyciem paliwa. Na przykład przy prędkości rzędu 170-180 km/h spalanie wynosiło około 7 litrów na 100 km, zaś jeśli pozwolicie sobie na jazdę z wskazówką prędkościomierza postawioną „na sztorc” (co oznacza 130 km/h), 320d xDrive GT zadowoli się jedynie 5 litrami na każde 100 km. Co do dynamiki, to nawet przy prędkościach autostradowych „trójka” przyspiesza bezzwłocznie, a to za sprawą nie tylko 184 KM mocy, ale i 380 Nm momentu obrotowego. Prędkość maksymalna wynosi 225 km/h, zaś przyspieszenie do 100 km/h trwa niespełna 8 sekund.

Nie oznacza to jednak, że 3GT, to auto, które zostało pozbawione wszelkich wad klasycznego sedana, czy Touringa. Jeśli liczycie na to, że ten samochód będzie równie dynamiczny, co wspomniane, dobrze znane wersje, to niestety muszę Wam powiedzieć, że nie jest. Jak już wspomniałem, 3GT jest wyższe o 8 centymetrów, z czego przyrost 2 centymetrów przypada na samo podniesienie zawieszenia. Bardziej istotne jest jednak to, że owy wzrost wyczuwalnie wpływa na dynamikę pokonywania zakrętów – auto już nieszczególnie chce się dzielić informacjami na temat nawierzchni za pośrednictwem zawieszenia i układu kierowniczego, zaś reakcja tego drugiego na skręt, choćby nie wiem jak dobra, nigdy nie osiągnie poziomu narzucanego przez bardziej klasyczne „trójki”.

Page 53: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

B M W 3 2 0 D G T /

Na koniec tradycyjnie wyciągam cenniki.

BMW 3 GT z 2 litrowym turbodieslem i napędem

na cztery koła kosztuje co najmniej 173 tysiące

złotych. To o prawie 15,5 tysiąca złotych więcej,

niż w przypadku podstawowego sedana serii 3, a

jeśli chcielibyście zaoszczędzić na modelu 520d

xDrive, to w Waszej kieszeni pozostanie jeszcze 31

200 zł na doposażenie 320d xDrive GT. Testowy

egzemplarz z 2 litrowym dieslem, sportową

automatyczną skrzynią biegów, napędem na

cztery koła, automatyczną klimatyzacją, nawigacją,

skórzaną tapicerką i podgrzewanymi fotelami to

wydatek już ponad 248 tysięcy złotych.

Tekst: Marcin Koński

Zdjęcia: Krystian Kwaśniewski, Marcin

53

Page 54: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

54INDYWIDUALISTA

T E S T /

HYUNDAI VELOSTER TURBO

Page 55: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

Silnik: R4 Pojemność: 1591 cm3 Moc: 186 KM/5500 obr./min. Moment: 265 Nm/1500-4500 obr./min. Skrzynia biegów: Manualna, sześciobiegowa 0-100 km/h: 8.4 s Prędkość max. 214 km/h Masa 1255 kg Cena 107 900 PLN

Decydując się na Hyundaia Velostera Turbo, dołączacie do grona czterech właścicieli tych aut w Polsce. To nie jedyna zaleta, bo samochód potrafi się też wyróżnić nietypowym lakierem, układem drzwi i dość egzotycznym, jak na Hyundaia silnikiem z turbo. Dlaczego więc auto stało się handlową porażką producenta?

Page 56: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

56

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

Ile razy po jakiejś porażce, albo życiowym zawodzie mieliście ochotę wynieść się z Waszego miejsca egzystencji i przenieść się gdzieś, gdzie moglibyście wszystko zacząć od nowa? Na pewno przynajmniej kilka. Wszystko przez amerykańskie filmy, w których główny bohater, po – najczęściej – silnym tąpnięciu emocjonalnym decyduje się na zmianę otoczenia, by móc zapomnieć o swojej porażce i zacząć wszystko od początku. Jedni pomyślą, że taki bilet w jedną stronę jest oznaką słabości. I może trochę jest w tym racji, aczkolwiek po co człowiek ma żyć z takim ciężarem, kiedy dzień w dzień musi oglądać ludzi i miejsca, które już nie kojarzą się tak dobrze jak kiedyś?

Szczerze powiedziawszy też naszła mnie ta myśl, ale nie z powodu jakiejś porażki. Mój problem był trochę inny, ponieważ wyjście z tylnej kanapy Hyundaia

Velostera Tubo wcale nie należy do przyjemności. W sumie dużo bardziej wolałbym być przeciśnięty przez wyżymaczkę. Już sam pomysł, by z auto miało dwoje drzwi z prawej strony wydaje się być głupi. Przede wszystkim dlatego, że tych śmiesznych wrót nie da się zaprojektować tak, by można było przez nie wygodnie wejść. Dlatego też zastanawiam się co też musieli zażyć projektanci i dlaczego aż tak dużo, że wpadli na tak absurdalny pomysł. Bardziej logicznym byłoby zrezygnowanie ze środkowego słupka i zrobienie małych drzwi otwieranych pod wiatr, tyle, że ktoś wcześniej już taki pomysł miał. Była to Mazda RX-8, która pod względem łatwości wsiadania na tylną kanapę zostawia Hyundaia daleko w tyle. Dalej, niż stąd do Seulu.

Page 57: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

H Y U N D A I V E L O S T E R T U R B O /

Tym bardziej zastanawia mnie fakt, po co Hyundai udziwnia tak bardzo to auto. Przecież i bez tego, na ulicy bardzo mocno zwraca na siebie uwagę. Ogromna atrapa chłodnicy przywodząca trochę na myśl Audi, światła z efektownie wyglądającymi LED-ami, centralnie umieszczone dwie końcówki wydechu, czy matowy lakier mocno podkreślający wszelkie przetłoczenia prezentują się bardzo efektownie. Odrobiny efekciarstwa dodaje tylko maska z atrapami wylotów powietrza – dobrze wygląda, póki ktoś nie zorientuje się, że owe kratki przykrywają blachę.

Wracam do środka. Poza całkiem wygodnymi fotelami nie widzę tu jednak zbyt wiele rzeczy, na których zawiesiłbym oko. Panel klimatyzacji wygląda przeciętnie i nie jest intuicyjny. Plastiki są raczej równie nijakiej jakości, co można usłyszeć chwytając za uchwyty drzwi, a zegary praktycznie niczym nie różnią się od tych w i30. Starter na konsoli centralnej, aluminiowe nakładki na pedały i napis Turbo na fotelach to jeszcze trochę mało, jak na sportowego mieszczucha, który zapragnął być jeszcze szybszy.

Page 58: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

H Y U N D A I V E L O S T E R T U R B O /

To właśnie dlatego dobrze znany silnik 1.6 GDi został doposażony w turbosprężarkę, czego efektem jest podniesienie mocy o 51 KM. Nie oznacza to, że o Velosterze można myśleć, jak o prawdziwie rasowym GTI, bo do tego nadal mu bardzo daleko. To po prostu bardzo sprawnie jeżdżący hatchback, który lubi w mieście dość sporo wypić. W zamian oferuje sprint do 100 km/h w 8.4 sekundy, a dalsze rozpędzanie się zakończy się dopiero na wartości „214 km/h”. Powyżej wspomnianej setki również może być ciekawie. Szczerze zaskoczony byłem tym, jak sprawnie Veloster Turbo potrafi kłaść wskazówkę prędkościomierza. I jakby tego było mało, w zakrętach również może być ciekawie. Auto pokonuje je bardzo pewnie, jednak cały czas w moim mniemaniu jest zbyt miękkie. Co jak co,

ale w tym samochodzie Hyundai mógłby odstawić na bok swoją politykę robienia „komfortowych samochodów dla Europejczyków”. Takich sportowych hatchbacków my nie lubimy!

I w ostatecznym rozrachunku mam lekki dylemat. Jako hot hatch Veloster Turbo nie jest warty uwagi. Jako „Warm hatch” już tak, aczkolwiek cena prawie 108 tysięcy złotych była irracjonalnie wysoka (Velostera Tubo już nie kupicie w Polsce). Zobaczmy, co można nabyć za te pieniądze. 220 konny Volkswagen Golf GTI to wydatek tylko o 790 zł wyższy. Nie chcecie wydawać na 180 KM aż takich pieniędzy? Z pomocą przyjdzie Opel z Astrą Sport, która takie stado „opchnie” Wam za 92 950 zł.

Page 59: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTOCOLLECTION | WRZESIEŃ 2014

H Y U N D A I V E L O S T E R T U R B O /

To jeszcze nie koniec. Jeśli szukacie czegoś mocniejszego, to za pieniądze przeznaczone na Velostera będziecie mogli poważnie pozastawiać się co wziąć. Citroen DS4 1.6 THP o mocy 200 KM kosztuje od 104 tysięcy zł, zaś Kia Pro cee’d GT z takim samym tabunem koni będzie Wasz za niespełna 87 tysięcy. Mało? A co powiecie na Forda Focusa ST z 2 litrowym silnikiem o mocy 250 KM? Jeśli będziecie mieli przygotowane 107 900 zł na Velostera Turbo i zechcecie zaczepić o salon Forda, to wyjedziecie z niego z zaoszczędzonym w kieszeni Kazimierzem Wielkim.

Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Jeśli nic Was nie przekonało, to Renault ma Megane Sport z 220 konnym silnikiem za uwaga... 88 550 zł. Na tym też nie koniec, bo za jakieś 1 500 zł mniej od Velostera będziecie mogli rozważyć też 265 konną wersję, szerzej znaną jako „RS”. Znacie jakiś powód, dla którego warto zrezygnować z tych wszystkich aut i kupić Velostera Turbo? Ja nie.

Tekst: Marcin KońskiZdjęcia: Krystian Kwasniewski

Page 60: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

Mercedes-Benz SL500 60

GALERIA

KRYSTIAN | KWAŚNIEWSKI

Page 61: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

BMW Z4 35is 61 KRYSTIAN | KWAŚNIEWSKI

Page 62: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

Porsche Boxter S 62 MARCIN | KOŃSKI

Page 63: Magazyn Moto Collection Wrzesień 2014

MOTO COLLECTION | WRZESIEŃ 2014

Mazda MX-5 63 MARCIN | KOŃSKI