84
Numer 7 (71) WRZESIE¡ 2012 www.tenisklub.pl Czarne te˝ pi´kne! – turnieje amatorskie Londyn 2012 Londyn 2012 Ciekawsza strona Maszy Szarapowej Ciekawsza strona Maszy Szarapowej Nawet Federer nie gryzie – rozmowa z Jerzym Janowiczem Nawet Federer nie gryzie – rozmowa z Jerzym Janowiczem Konserwy Fibaka – kroniki kortowe Konserwy Fibaka – kroniki kortowe Cena 12 zł (w tym 8% vat) WIMBLEDON WIMBLEDON FARBOWANY FARBOWANY Nr indeksu 205702 ISSN 1734-9850

Magazyn Tenisklub nr 71

Embed Size (px)

DESCRIPTION

wydanie wrześniowe

Citation preview

Page 1: Magazyn Tenisklub nr 71

Numer 7 (71) WRZESIE¡ 2012 www.tenisklub.pl

Czarne te˝ pi´kne! – turnieje amatorskie

Londyn 2012 Londyn 2012

CiekawszastronaMaszySzarapowej

CiekawszastronaMaszySzarapowej

Nawet Federernie gryzie

– rozmowaz Jerzym

Janowiczem

Nawet Federernie gryzie

– rozmowaz Jerzym

Janowiczem

KonserwyFibaka

– kronikikortowe

KonserwyFibaka

– kronikikortowe

Cena 12 zł (w tym 8% vat)

WIMBLEDONWIMBLEDONFARBOWANYFARBOWANY

Nr in

deks

u 20

5702

ISSN

173

4-985

0

Page 2: Magazyn Tenisklub nr 71
Page 3: Magazyn Tenisklub nr 71

S∏owem naczelnego

T o był dziwny turniej. Niby korty tesame, niby miejsce dobrze znane,a jednak to nie był drugi Wimbledon

w tym samym roku. Jak twierdzili samitenisiÊci, inna była trawa, inny kolorbanerów i wreszcie zupełnie inna grapolskich zawodników. To był zupełnieinny turniej tak˝e dla widzów i osób, które znajà klub przy Church Road jak własnà kieszeƒ.Po tym, jak Agnieszka Radwaƒska dotarłado lipcowego finału Wimbledonu, mediaokrzykn´ły jà faworytkà do olimpijskiegomedalu. Ba, nierzadko wspominajàco sporych szansach na złoto. Tymczasem ka˝dy Êledzàcy uwa˝niewydarzenia na Êwiatowych kortach wie-dział, ˝e finał wimbledoƒski w ˝adnymwypadku nie gwarantował Polce miejscana olimpijskim podium. Kandydatek do medali było bowiemznacznie wi´cej ni˝ miejsc na nim i spekulowaç, ˝e jeden z nich jest niejako„zarezerwowany” dla Radwaƒskiej, mógłtylko ktoÊ, kto nie znał albo nie doceniałsiły gry sióstr Williams, Marii Szarapowejczy Wiktorii Azarenki. Ten balon zresztàwszyscy dmuchali zgodnie – atmosfer´podgrzewali nie tylko dziennikarze.Wypadło jak wypadło, a na pora˝k´ zło˝yłosi´ kilka przyczyn, choçby doskonała graJulii Goerges, ale najgorsze miało przyjÊçdopiero póêniej. Zamieszanie z godłemi niebieskimi sukienkami sióstr Radwaƒ-skich, pora˝ki deblistów, deblistek i nakoniec miksta, dopełniły fatalny obraz pol-skiego tenisa na londyƒskich igrzyskach.

Nie mo˝na jednak ˝yç tylko przeszłoÊcià.Dlatego w najnowszym wydaniu„Tenisklubu” wybiegamy troch´w przyszłoÊç i dwoma ciekawymi rozmo-wami zapowiadamy niezwykle wa˝nespotkanie w Pucharze Davisa mi´dzy Pol-

skà a Białorusià. W imieniu naszych rywali opowiada nie tylko o tym meczuMaks Mirny, a o oczekiwaniach strony

polskiej wspomina Jerzy Janowicz. Nomen omen urodzony łodzianin, który po raz pierwszy zaprezentuje si´ przy okazji takiego wydarzenia przed kibicami w swoim rodzinnym mieÊcie, i to jako tenisista z pierwszej setkirankingu ATP.Sporo piszemy o wynikach młodych teni-sistów i ich perspektywach na sukcesyw rywalizacji z zagranicznymi rywalami.Pokazujemy radoÊç tenisistów-amatorówpo bytomskich Czarnych Diamentach,Paweł Habrat przekonuje, ˝e „przegrananie musi byç pora˝kà”, a Leszek Mali-nowski wyjaÊnia, jak to było z tymchorà˝ym w Londynie. Na koniec zostawiliÊmy coÊ dodatkowegoz zamierzchłej przeszłoÊci: okiem AndrzejaFàfary przypominamy poczàtki kariery Woj-ciecha Fibaka.Nic tylko czytaç, szczególnie, ˝e po waka-cjach znów wszyscy spotkamy si´ na coty-godniowej partyjce tenisa ze starymi zna-jomymi i b´dzie o czym pogadaç. �

IGRZYSKA, IGRZYSKA I PO IGRZYSKACH...

Adam Romer

[email protected]

Rzadko kiedy balon oczekiwaƒ p´ka z takim hukiem, jak podczas igrzysk olimpijskich i turnieju tenisowego na kortach wimbledoƒskich.

Zamiast oczekiwanych medali skoƒczyło si´ zaledwie na dwóch wygranych meczach.

Obserwujàc te wydarzenia z perspektywykilkudziesi´ciu dni, zastanawiam si´, gdzie w tym czasie byli przedstawicielePolskiego Zwiàzku Tenisowego i jakie sàdziÊ ich przemyÊlenia na ten temat. Dlatego ch´tnie poczekam na wyczer-pujàca interpretacj´ wydarzeƒ, które miały miejsce na igrzyskach, przedstawionà z perspektywy PZT. Ch´tnie przeczytam wyjaÊnienia dotyczàceoceny sportowej, organizacyjnej i wizerun-kowej wydarzeƒ z poczàtku sierpnia.Wydaje mi si´, ˝e na to wielu kibicówtenisa w Polsce czeka do dziÊ.

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 3

Page 4: Magazyn Tenisklub nr 71

Spis treÊci

6 Czysty kadr

16 Z kortów

18 Odpowiedê w nast´pnym numerze – turnieje WTA

26 Gwardia szwajcarska – turnieje ATP

34 Srebrne medale kiepskiej próby – rankingi ATP i WTA

42 Jak w domu – turnieje ITF m´˝czyzn w Bydgoszczy i Poznaniu

46 Posucha?– mistrzostwa Europy w kategoriach młodzie˝owych

48 Pół na pół – turnieje TE i ITF

51 Galeria tenisowa – program Tenis 10

52 Przegrana nie musi byç pora˝kà – Siemens AGD Tennis Team Polska

54 Zawód: trener – szkoleniowcy Polskiego Zwiàzku Tenisowego

56 Tenisistka wagi piórkowej – rankingi PZT

66 Kołobrzeg razy 5 – turniej charytatywny

67 Chorà˝y zawsze zdà˝y – felieton Leszka Malinowskiego

www.tenisklub.pl www.tenisklub.pl

8

22Ciekawsza strona Maszy – kariera Szarapowej

22Ciekawsza strona Maszy – kariera Szarapowej

30Nie taka „Bestia” straszna – rozmowa z Maksem Mirnym

30Nie taka „Bestia” straszna – rozmowa z Maksem Mirnym

30Nie taka „Bestia” straszna – rozmowa z Maksem Mirnym

4 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Farbowany Wimbledon – igrzyska olimpijskie

Page 5: Magazyn Tenisklub nr 71

68 Bajka o rzepce (3) – nie musi boleç

71 Rankingi amatorskie

72 Obok kortów

75 Medal w miseczce – felieton Krzysztofa Rawy

80 Wyniki turniejów WTA, ATP i ITF

82 W nast´pnym numerze

www.tenisklub.pl

36Nawet Federer nie gryzie – wywiad z Jerzym Janowiczem

44 Siła spokoju – mistrzostwa Polski młodzików44 Siła spokoju – mistrzostwa Polski młodzików

58Czarne te˝ pi´kne! – turnieje amatorskie

76Konserwy Fibaka – kroniki kortowe Andrzeja Fàfary

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 5

Page 6: Magazyn Tenisklub nr 71

Czysty kadr

�Wimbledon na igrzyskachKto był tam na przełomie lipca i sierpnia, ten nie mógł si´nadziwiç, co z okazji igrzysk olimpijskich zrobiono z naj-słynniejszymi kortami Êwiata. Pół biedy maszt i flagi – medalistom to si´ nale˝y – ale te kolorki wokół trybun... Na szcz´Êcie za rok wszystko wróci do normy.

Foto RIA Nowosti / East News

6 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Page 7: Magazyn Tenisklub nr 71

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 7

Page 8: Magazyn Tenisklub nr 71

Igrzyska olimpijskie

Farbowany Wimbledon

8 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Page 9: Magazyn Tenisklub nr 71

K to choç raz w ˝yciu był na praw-dziwym Wimbledonie, temu wszyst-ko to, co Jacques Rogge ze swoimi

kolegami z Mi´dzynarodowego KomitetuOlimpijskiego wyszykował na londyƒskichkortach przy Church Road, trudno nazwaçinaczej ni profanacjà. Âwi te wimbledoƒskieÊcie˝ki zostały oszpecone olimpijskimi płot-kami, drogowskazami i innym ˝elastwem.NieÊmiertelnà ciemnà zieleƒ wokół kortówzastàpiła olimpijska purpura, upstrzonareklamami, czego te korty nigdy nie widziały.Wszystkowiedzàcych stewardów w galo-wych mundurach Royal Navy i RAF zastàpilinicniewiedzàcy wolontariusze w dresach.Z nieba spadły obrzydliwe budy z olimpij-skim cateringiem, zamiast Pimmsa mo˝nabyło w nich kupiç piwo od jedynego słusz-nego olimpijskiego producenta, hamburgery,frytki i inne „specjały” od animatorówzdrowego ˝ywienia z MKOl. Truskawki zeÊmietanà były, ale – wierzcie lub nie –nawet one smakowały zupełnie inaczej...Ju˝ wysiadajàc z metra na Southfieldsczuç było tego innego wimbledoƒskiegoducha. Brakowało zielonego dywanu nastacji, a przy pierwszym skrzy˝owaniu niestali jegomoÊcie sprzedajàcy bilety. NieusłyszeliÊmy wi´c, wypowiadanej chropo-watym jak papier Êcierny głosem, dobrzeznanej sentencji: „Spare tickets, anyone?”.Kompletu kibiców nie było zresztà chybaani razu. Mo˝e dlatego, e wejÊcie na kortybyło wi´kszym wyzwaniem ni˝ ewakuacjaDunkierki. Ustawiono specjalne bramki,rentgeny i kontrole bardziej szczegółoweni˝ na lotnisku w Tel Awiwie. A z głoÊnikówsłychaç było dyskotekowe łubu-dubu, boolimpijscy szefowie takà mieli wizj´ spor-towej rozrywki.TenisiÊci nie musieli zakładaç białych strojów,co jednym si´ podobało, innym mniej. Napewno widok Rogera Federera w czerwonej

koszulce czy Novaka D˝okovicia w niebies-kiej robił wra˝enie.Zawodnicy narzekali jeszcze przed turniejem,˝e jedzenie w stołówce woła o pomst´ donieba – były tylko zimne kanapki. Ka˝dyratował si´, jak mógł. Polacy mieli wynaj´tyniedaleko kortów dom, gdzie pyszne kotletyschabowe pichcił dla nich Wiktor Archu-towski, słu˝bowo wiceprezes PZT, prywatnieprzyjaciel rodziny Radwaƒskich. – Na kor-tach sà inni ludzie, inna atmosfera, coÊ in-nego wisi w powietrzu, choç trudno to wy-tłumaczyç – wzdychał trener Tomasz Wik-torowski.Specjalnà nagrod´ powinien dostaç tylkojeden człowiek – Eddie Seward, czylitzw. groundsman, odpowiedzialny na kor-tach za traw´. Przy pomocy swoich ma-gicznych sztuczek – specjalnego ziarna,nawozu, nawodnienia i koszenia – sprawił,˝e w trzy tygodnie od zakoƒczenia Wim-bledonu znów było zielono. Nic, tylkograç!

Kapsuła czasuA granie w tenisa na tych dziwnie skrojonychprzez MKOl kortach zdecydowanie najlepiejwychodziło Serenie Williams. 30-letniaAmerykanka przyjechała do Londynu pobrakujàcy złoty medal w singlu i parła docelu z siłà czołgu. Nie przeszkadzały jej anikolory, ani atmosfera, a w najmniejszymstopniu rywalki. Jelena Jankoviç – 6:3, 6:1,Wiera Zwonariowa – 6:1, 6:0, KarolinaWoêniacka – 6:0, 6:3, Viktoria Azarenka –6:1, 6:2 i Maria Szarapowa w finale – 6:0,6:1. Najwy˝sze zasieki postawiła przed niàniespodziewanie w drugiej rundzie UrszulaRadwaƒska – 6:2, 6:3.Finał był egzekucjà Szarapowej. Rosjanka,po zwyci´stwie na Roland Garros, te˝ ma-rzàca o olimpijskim złocie, przegrała z Ame-rykankà w godzin´, z trudem klecàc hono-

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 9

Trawa wcià˝ była zielona, a wÊród kobiet znów zabrakło mocnych na Seren´ Williams, ale na tym podobieƒstwa właÊciwie si´ koƒczà. Roger Federer przegrał z Andy’m Murrayem, w co nie do koƒca potrafili uwierzyç nawet Brytyjczycy.My przecieraliÊmy oczy ze zdumienia, oglàdajàc wyjàtkowo dotkliwà polskà kl´sk´.

Tekst Jakub Ciastoƒ („Gazeta Wyborcza”), Londyn

Foto AFP / East News i PZT

Page 10: Magazyn Tenisklub nr 71

Szkocki lódRoger Federer wypraw´ po złoto w singlu,czyli jedyne – obok Pucharu Davisa – bra-kujàce w kolekcji wa˝ne trofeum rozpoczàłte˝ w swoim stylu, czyli od horroruw pierwszej rundzie. O mało nie przegrałz Kolumbijczykiem Alejandro Fallà (6:3,5:7, 6:3), który ju˝ kiedyÊ naprzykrzał si´Szwajcarowi na Wimbledonie. Potem – a˝do półfinału – był wzgl´dy spokój, a˝ nad-szedł niesamowity pojedynek z JuanemMartinem del Potro. Federer pokonał godopiero 3:6, 7:6(5) i 19:17 w trzecim secie,a ich półfinał, trwajàcy 4 godziny i 26minut, to najdłu˝szy trzysetowy pojedynekw historii tenisa – poprzedni rekord byłkrótszy o 23 minuty i nale˝ał do RafaelaNadala i Novaka D˝okovicia. Ustanowiligo podczas turnieju w Madrycie w 2009 r.Po drugiej stronie drabinki do finału efek-townie wdrapał si´ Andy Murray, alenawet jego wspaniałe zwyci´stwo nadD˝okoviciem (7:5, 7:5) nie zrobiło zeSzkota faworyta. Wi´kszoÊç kibiców, eks-pertów i dziennikarzy oczekiwała raczejpowtórki z Wimbledonu, w którym miesiàcwczeÊniej, po krótkiej szamotaninie, pano-wanie nad kortem przejàł stary mistrz.Dlatego w niedziel´ 5 sierpnia wi´kszoÊçfanów tenisa mocno przecierała oczy zezdumienia, bo to, co zobaczyli, przeszłonajÊmielsze brytyjskie sny. Murray zdmuch-nàł Federera z kortu 6:2, 6:1, 6:4 w nie-zwykle jednostronnym meczu. Po ostatniejpiłce w biurze prasowym usłyszeliÊmygłoÊne „Yeeeeees!”. To krzyczeli brytyjscydziennikarze. W tej konkurencji złotegomedalu spodziewali si´ – mimo wszystko –troch´ mniej ni˝ bràzowego w kobiecymhokeju na trawie.WłaÊciwie nie wiadomo, dlaczego Federerzagrał tak fatalnie. Mówił póêniej, ˝e zm´-czenie maratonem z Del Potro nie miałoznaczenia, chwalił Murraya, choç gołymokiem dało si´ zauwa˝yç, ˝e nie był sobà.Popełniał du˝o prostych bł dów, nie pomagałmu serwis, nie umiał przebiç si´ przezobron´ Szkota.Murray zaimponował serwisem, Êwietniesi´ ruszał, ale głównà przyczynà jego zwy-ci´stwa było to, ˝e po raz pierwszy w wa˝-nym meczu wytrzymał ciÊnienie, był zimnyjak lód. – Szanse si´ wyrównujà, bo on wy-grał 17 Szlemów, a ja adnego, ale w olim-pijskim finale singla nie wyst´pował dotàd˝aden z nas – mówił przed meczem Murray,który przegrał cztery dotychczasowe finaływielkoszlemowe, w tym trzy z Federerem.W znalezieniu motywacji pomógł mu trener

rowego gema. Przeszła do historii jako naj-dotkliwiej pobita w finale igrzysk tenisistka.– Nie dało si´ nic zrobiç. Z tak grajàcàSerenà ka˝da by przegrała – stwierdziłasmutno srebrna medalistka, a zagranicznidziennikarze zacz´li ju˝ nie na ˝arty si´zastanawiaç, co by si´ stało z młodszàsiostrà Williams, gdyby wrzuciç jà dokapsuły czasu i wysłaç na pojedynki zeSteffi Graf, Martinà Navratilovà i ChrisEvert. Dominował poglàd, e te˝ zmiotłabyje z kortu, choç mo˝e nie a˝ tak szybko jakSzarapowà.Serena skompletowała podwójny ZłotySzlem. W kolekcji ma ju˝ bowiem wszystkietytuły wielkoszlemowe w singlu i deblu,a tak˝e złote medale olimpijskie w obu

konkurencjach. Na londyƒskich igrzyskach,po raz trzeci w karierze, razem z siostràVenus, triumfowała tak˝e w deblu. Grafw 1988 r. zdobyła klasyczny Złoty Szlem,a wi c wygrała cztery najwa˝niejsze turniejei igrzyska w tym samym roku, ale wyłàczniew singlu.– Zrobiłam coÊ, czego nikt wczeÊniej niedokonał i czuj´ si´ superfajnie – mówiław swoim stylu wesoło Serena. – Zastana-wiam si´ tylko, co dalej, co jeszcze zostałow tenisie do zdobycia – dodała, budzàc po-dejrzenia, ˝e w najbli˝szym czasie znówpochłonie jà głównie karaoke, moda i przy-j´cia. Przynajmniej na chwil´. A˝ nieznajdzie jakiegoÊ nowego tenisowego wy-zwania.

Igrzyska olimpijskie

10 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Serena i Venus Williams zapewniły Stanom Zjednoczonymzwyci´stwo w klasyfikacji medalowej

Page 11: Magazyn Tenisklub nr 71

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 11

Page 12: Magazyn Tenisklub nr 71

Miało byç pi´knie Ivan Lendl. – Po przegranym finale Wim-bledonu powiedział, ˝e ju˝ nigdy nieb´dzie na mnie cià˝yç wi´ksza presja ni˝wtedy. Miał racj´ – wyjaÊnił reprezentantWielkiej Brytanii.Szwajcar powiedział, ˝e olimpijski turniejkosztował go za du˝o od strony emocjo-nalnej. W finale rzeczywiÊcie chyba niewytrzymał napi´cia. Presja złotego medalubyła ogromna, narastała powoli od czterechlat, od momentu, gdy sensacyjnie w Pekinieprzegrał w çwierçfinale z Jamesem Blake’m.30-letni Federer do igrzysk w Rio ju˝ raczejnie dociàgnie, to była jego ostatnia szansa.Startował jako murowany faworyt, jegogłowa po prostu nie udêwign´ła tegowszystkiego. W jakiejÊ drobnej czàstce po-zostanie byç mo˝e sportowcem nie dokoƒca spełnionym.Dla Murraya ten sukces to nadzieja nawi´cej. – Przełamałem si´, teraz czas naSzlema. Wiem, ˝e potrafi´ – mówił szcz´-Êliwy, choç do udowodnienia tego na kor-cie droga daleka.

Bràz zdobył Del Potro, który pokonał 7:5,6:4 D˝okovicia. W połowie sezonu 2011pewnie nikt nie postawiłby złamanegocenta, ˝e Serb – wtedy na szczycie teniso-wego Êwiata – wróci z Londynu bez me-dalu.

Gdyby babcia miała wàsy...Trójka singlistów, wÊrod nich rakieta numerdwa na Êwiecie, trzy pary deblowe, w tymfinaliÊci US Open i Masters, oraz rozstawionaz czwórkà para w mikÊcie – tak mocar-stwowo wyglàdał na papierze polski tenisna igrzyskach w Londynie. Skoƒczyło si´wielkà klapà, na raptem dwóch wygranychmeczach – singlowym Urszuli Radwaƒskiejz Monà Barthel (6:4, 6:3) i deblowymsióstr Radwaƒskich z Dominikà Cibulkovài Danielà Hantuchovà (6:2, 6:1).Najbardziej zabolała pora˝ka Agnieszkiw singlu. Starsza z sióstr przyjechała doLondynu jako finalistka Wimbledonu, drugana liÊcie WTA, na ceremonii otwarciaigrzysk niosła polskà flag´ – w naszej re-

Igrzyska olimpijskie

12 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Prasa spekulowała, ˝e zaraz po zwyciestwie w finale igrzyskAndy Murray oÊwiadczył si´ Kim Sears. Mistrz zaprzeczył

Zasieki, barykady, wojsko – to pier-wsze olimpijskie wra˝enia. Po prze-jechaniu i zakwaterowaniu w prze-pi´knej wiosce olimpijskiej rozpo-cz´liÊmy ostatni, pi´ciodniowy cyklprzygotowaƒ do startu. Nasza paradeblowa miała przełamaç fatum pierwszej wimbledoƒskiej rundy,a i inni członkowie ekipy mieli nie tylko sobie coÊ do udowodnienialub potwierdzenia.Od poniedziałku do piàtku sp´dza-liÊmy czas głównie na kortach tre-ningowych, standardowych i korek-cyjnych zabiegach fizjoterapeutycz-nych (drobne dolegliwoÊci Mariuszai Marcina) oraz na niezb´dnym rela-ksie i wypoczynku. OczywiÊcie, nieza-pomnianym spektaklem i prze˝yciembyła ceremonia otwarcia igrzysk.Nazajutrz nasi (i nie tylko) faworyci,czyli „Frytka” i „Matka” rozegrali swójnajlepszy w karierze mecz na trawie.U naszych – serwisy i woleje na Êwia-towym poziomie, przyzwoite returny,wzajemna komunikacja i zaanga-˝owanie bez zarzutu, a jednak wynik6:7, 7:6, 6:8. Dodam, ˝e super dyspozycja Davida Ferrera i FelicianoLopeza. Póêniej Hiszpanie dotarli a˝ do półfinału, w którym po zaci´tymtrzecim secie (16:18) ulegli Micha-elowi Llodrze i Jo-Wilfriedowi Tsondze.No có˝, zatem zamiast analizy spo-dziewanych zwyci´stw pary F&M,

Page 13: Magazyn Tenisklub nr 71

cierała tego dnia niezwykle skutecznie,przede wszystkim Êwietnie serwowała –posłała a˝ 20 asów – i zadała 56 uderzeƒkoƒczàcych.– Mo˝e niewymuszonych bł´dów z mojejstrony było troch´ za du˝o, ale tak czasembywa, to nie był mój dzieƒ. Finał Wimble-donu? Nie gra si´ wspomnieniami, tylkorzeczywistoÊcià. To jest sport, nie zawszesi´ wygrywa i mam nadziej´, ˝e ka˝dy torozumie – powiedziała po pora˝ce Rad-waƒska, która w deblu odpadła w parzez Urszulà w drugiej, a w mikÊcie z MarcinemMatkowskim w pierwszej rundzie i szybkopo˝egnała si´ z Londynem.Przefarbowanego Wimbledonu nie podbiłte˝ Łukasz Kubot, który w pierwszejrundzie przegrał 3:6, 6:7(4) z GrigoremDimitrowem, byłym mistrzem juniorskichSzlemów, od dawna uwa˝anym za wielkitalent. W drugim secie Polak prowadził5:2, miał dwie piłki setowe, ale... – Gdybybabcia miała wàsy, to by była dziadkiem –odparł póêniej na pytanie o zmarnowaneszanse Polak. – Olimpijskie wspomnieniai tak zostanà do koƒca ˝ycia – dodał, boceremoni´ otwarcia igrzysk obejrzał na˝ywo.Debla nie zawojowały te˝ Alicja Rosolskai Klaudia Jans-Ignacik, ale akurat onemogły wytłumaczyç si wyjàtkowo trudnymlosowaniem – przegrały z póêniejszymibràzowymi medalistkami Rosjankami MariàKirilenko i Nadie˝dà Pietrowà 7:6(5), 3:6,2:6. – Szkoda, nie zdà˝yłyÊmy nawetdobrze poczuç olimpijskiej atmosfery. Od-padamy pierwszego dnia, u nas repasa˝yniestety nie ma... – kwaÊno ˝artowałaJans-Ignacik.

Blisko, coraz bli˝ej...Najlepsza w polskiej ekipie była zdecydo-wanie Urszula Radwaƒska. Zresztà nicdziwnego – młodsza z sióstr rozgrywanajlepszy sezon w karierze: od stycznia dokoƒca lipca wygrała 33 mecze w singlu,zarobiła ponad 247 tys. dolarów, czyli 25proc. tego, co uzbierała przez szeÊç po-przednich lat.Skàd ta zmiana? – Wi´cej pewnoÊci siebie,wygrałam z Hantuchovà, Bartoli. Widz´,˝e tenisistki z Top 20 sà w moim zasi´gu –wyjaÊniła krakowianka. - A porównaƒz Agnieszkà nie lubi´. Idziemy innà drogà,ja troch´ wolniej, ale robi´ swoje, ci´˝kopracuj´ i mam nadziej´, e niedługo znajd´si bli˝ej niej w rankingu – odparła pewnymgłosem najlepsza polska tenisistka na igrzy-skach w Londynie. �

prezentacji nie było bardziej rozpoznawal-nego i popularniejszego sportowca. I ktowie, byç mo˝e właÊnie dlatego – z powoduogromnej presji i zamieszania wobec własnejosoby – „Isia” zagrała tak êle z JuliàGoerges. Niemka po ponad dwóch godzi-nach pokonała Polk´ 7:5, 6:7(5), 6:4. –Ludzie, ja nigdy wczeÊniej nie grałam nakorcie centralnym! To było coÊ wielkiego!– cieszyła si´ Julia, wówczas 24. rakietaÊwiata.Polscy kibice byli załamani. Na mecznaszej najwi´kszej obok siatkarzy gwiazdyna igrzyskach wybrał si´ pot´˝ny kontyn-gent działaczy i sportowców – stawili si´nawet łucznicy i jedyny polski członekMKOl Irena Szewiƒska. Nic to jednak niedało, bo Radwaƒska nie była sobà – niewychodziły jej skróty, nie trafiała wzdłu˝linii. Dla kogoÊ, kto opiera gr´ na ˝elaznejdefensywie i regularnoÊci, 21 niewymu-szonych bł´dów to fatalna statystyka. Ra-dwaƒska zbyt cz´sto poddawała si´ moc-nym, płaskim strzałom Goerges, która na-

kilka słów o całym turnieju m´skichdebli w Londynie. Wystartowały 32 pary reprezentujàce 25 paƒstw.Perspektywa zdobycia medalu olimpij-skiego skłoniła do gry nawet czoło-wych singlistów, którzy na co dzieƒz deblem majà niewiele wspólnego.Roger Federer, Novak D˝okoviç, Andy Murray czy David Ferrer byliprawdziwà ozdobà drabinki. Dla pierwszych trzech była to tymrazem próba kompletnie nieudanai zakoƒczyła si´ na pierwszej lubdrugiej rundzie, za to ten czwartysprawił nam psikusa...Pomijajàc takie rezultaty jak 24:22w trzecim secie çwierçfinału MarceloMelo i Bruno Soaresa z TomaszemBerdychem i Radkiem Sztepankiemi wspomniane ju˝ 18:16 Llodryi Tsongi, Êmiem twierdziç, ˝e najbar-dziej dramatyczny i zaci´ty meczturnieju deblowego rozegrali właÊnieFyrstenberg i Matkowski z Ferreremi Lopezem. Ta pora˝ka nie przyniosłaPolakom chwały, ale te˝ i ujmy. JeÊli dodam i podkreÊl´, ˝e „Frytka”i „Matka” zagrali wybornie (jak na ichdotychczasowe trawiaste wyst´py), to zwrot „pech w losowaniu” jest jak najbardziej adekwatny.Na koniec mo˝na by wi´c gdybaçi filozofowaç, ˝e przy normalnej formule najwi´kszych (wielkoszlemo-wych i dotychczasowych olimpijskich)turniejów tenisowych do trzech wygra-nych setów mogłoby byç – z punktuwidzenia naszych osiàgni´ç – zupełnieinaczej, ale regulamin był dla wszy-stkich znany i taki sam...

Radosław Szymanik

Londyn

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 13

USA – reszta ÊwiataUSA 3 – 1W. Brytania 1 1 –BiałoruÊ 1 – 1Francja – 1 1Rosja – 1 1Czechy – 1 –Szwajcaria – 1 –Argentyna – – 1

W kolejnych rubrykach: kraj, liczba zdobytych medali złotych, srebrnych i bràzowych

Page 14: Magazyn Tenisklub nr 71

Igrzyska olimpijskie

14 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

I runda singla kobiet: Urszula Radwaƒska (Polska) – Mona Barthel(Niemcy) 6:4, 6:3; Julia Goerges (Niemcy) – Agnieszka Radwaƒska(Polska, 2) 7:5, 6:7(5), 6:4.II runda: Serena Williams (USA, 4) – U. Radwaƒska 6:2, 6:3.åwierçfinały: Wiktoria Azarenka (BiałoruÊ, 1) – Angelique Kerber(Niemcy, 7) 6:4, 7:5; S. Williams – Caroline Wozniacki (Dania, 8)6:0, 6:3; Maria Szarapowa (Rosja, 3) – Kim Clijsters (Belgia) 7:5,6:2; Maria Kirilenko (Rosja, 14) – Petra Kvitova (Czechy, 6) 7:6(3),6:3.Półfinały: S. Williams – Azarenka 6:1, 6:2; Szarapowa – Kirilenko6:2, 6:3.Finał: S. Williams – Szarapowa 6:0, 6:1.Mecz o III miejsce: Azarenka – Kirilenko 6:3, 6:4.

I runda singla m´˝czyzn: Grigor Dimitrow (Bułgaria) – Łukasz Kubot(Polska) 6:3, 7:6(4).åwierçfinały: Roger Federer (Szwajcaria, 1) – John Isner (USA, 10)6:4, 7:6(5); Juan Martin Del Potro (Argentyna, 8) – Kei Nishikori (Japonia, 15) 6:4, 7:6(4); Andy Murray (W. Brytania, 3) – Nicolas Almagro (Hiszpania, 11) 6:4, 6:1; Novak D˝okoviç (Serbia, 2) – Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 5) 6:1, 7:5.Półfinały: Federer – Del Potro 3:6, 7:6(5), 19:17; A. Murray – D˝okoviç 7:5, 7:5.Finał: A. Murray – Federer 6:2, 6:1, 6:4.Mecz o III miejsce: Del Potro – D˝okoviç 7:5, 6:4.

I runda debla kobiet: Agnieszka Radwaƒska, Urszula Radwaƒska(Polska) – Dominika Cibulkova, Daniela Hantuchova (Słowacja) 6:2, 6:1; Maria Kirilenko, Nadie˝da Pietrowa (Rosja, 3) – KlaudiaJans-Ignacik, Alicja Rosolska (Polska) 6:7(5), 6:3, 6:2.II runda: Liezel Huber, Lisa Raymond (USA, 1) – A. Radwaƒska, U. Radwaƒska 6:4, 7:6(3).Finał: Serena Williams, Venus Williams (USA) – Andrea Hlavaczkova,Lucie Hradecka (Czechy, 4) 6:4, 6:4.Mecz o III miejsce: Kirilenko, Pietrowa – Huber, Raymond 4:6, 6:4, 6:1.

I runda debla m´˝czyzn: David Ferrer, Feliciano Lopez (Hiszpania) – Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski (Polska, 4) 7:6(7), 6:7(6), 8:6.Finał: Bob Bryan, Mike Bryan (USA, 1) – Michael Llodra, Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 2) 6:4, 7:6(2).Mecz o III miejsce: Julien Benneteau, Richard Gasquet (Francja) – Ferrer, Lopez 7:6(4), 6:2.

I runda miksta: Samantha Stosur, Lleyton Hewitt (Australia) – Agnieszka Radwaƒska, Marcin Matkowski (Polska, 4) 6:3, 6:3.Finał: Wiktoria Azarenka, Maks Mirny (BiałoruÊ, 1) – Laura Robson,Andy Murray (W. Brytania) 2:6, 6:3, 10-8.Mecz o III miejsce: Lisa Raymond, Mike Bryan (USA, 3) – Sabine Lisicki, Christopher Kas (Niemcy) 6:3, 4:6, 10-4.

IGRZYSKA XXX OLIMPIADYLONDYN, 28.07-05.08

Urszula Radwaƒska przyło˝yła rakiet´do obu polskich zwyci´stw

Page 15: Magazyn Tenisklub nr 71
Page 16: Magazyn Tenisklub nr 71

Poczta Królewska uhonorowała brytyjskich mistrzów olimpijskich z Londynu pamiàtkowymiznaczkami. Mo˝na je naklejaç na przesyłki pierwszej klasy, czyli – w przybli˝eniu – polskieodpowiedniki listów priorytetowych. Do skrzynek pewnie nie trafià, raczej do klaserów.Z okazji wydania znaczka z ANDY’M MURRAYEM Royal Mail przemalowała wszystkie skrzynkipocztowe w Dunblane, rodzinnym mieÊcie tenisisty, z kolororu tradycyjnie czerwonego na złoty.

Kto ma doÊç kasy, aby w Êrodku zimy niezarywaç długich nocy i nie oglàdaç Austra-

lian Open w telewizji, ten powinien wie-dzieç, ˝e organizatorzy – po raz pierwszyod 2007 roku – podnieÊli ceny biletów.Za samà wejÊciówk´ na teren MelbournePark (tzw. ground pass) trzeba b´dzie teraz zapłaciç 34 dolary australijskie(prawie 120 złotych).

DRO˚SZE BILETYNA AUSTRALIANOPEN

DANIEL NESTOR został doktorem honoriscausa Uniwersytetu York w Toronto. Tytuł otrzy-mał w dowód uznania za „poÊwi´cenie dlakanadyjskiego tenisa i osiàgni´cia na korcie”.

DR NESTOR

Z kortów

Foto AFP / East News i Agencja Pressaro

MURRAY W KLASERZE

CARLOS RODRIGUEZ, który przez niemalcałà karier´ Justine Henin był trenerembyłej liderki rankingu WTA, rozpoczàłwspółprac´ z Na Li, ubiegłorocznà mistrzy-nià Roland Garros.Laura Robson, wicemistrzyni olimpijskaw mikÊcie, zatrudniła ˚eljko Krajana, który w przeszłoÊci był szkole-niowcem m.in. Dinary Safiny, JelenyJankoviç i Dominiki Cibulkovej.

GIEŁDA PRACY

O co tenisiÊci grali w Londynie? Poza wiecz-nà sławà – głównie o srebro albo miedê,bowiem te metale były podstawowym skład-nikiem medali olimpijskich:– złote medale zostały wykonane ze srebra

(92,5 proc.) oraz miedzi (6,16 proc.)i pokryte warstwà złota (1,34 proc.);

– srebrne medale były srebrne w 92,5 proc.,reszt´ stanowiła miedê;

– skład medali bràzowych to miedê (97proc.), cynk (2,5 proc.) i cyna (0,5 proc.).

Metale szlachetne oraz miedê u˝yte do pro-dukcji medali pochodziły z okolic Salt LakeCity oraz z Mongolii. Cynk sprowadzonoz Australii, natomiast cyn´ z Kornwalii.

ILE ZŁOTA W ZŁOTYM?

16 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Page 17: Magazyn Tenisklub nr 71

˚YCZENIA URODZINOWE OD „TENISKLUBU”

W I ¢ C E J C I E K A W O S T E K C O D Z I E N N I E N A W W W . T E N I S K L U B . P L

KLAUDIAJANS-IGNACIK

AMELIE MAURESMO zastàpiła Nicolasa Escudé’go na stanowisku kapi-tana reprezentacji Francji w Pucharze Federacji. – Jestem bardzo dumna,˝e zostałam wybrana jednogłoÊnie przez tenisistki, a federacja pozytyw-nie zareagowała na ich ˝yczenie.Mauresmo wyst´powała w zespole „Trójkolorowych” od 1998 do 2009roku. W singlu zwyci´˝yła w 30 pojedynkach i poniosła 9 pora˝ek, w deblu zagrała czterokrotnie z 50-procentowà skutecznoÊcià.

MAURESMO ZA ESCUDE’A

WTA chce pomóc wszystkim, którzy jeszcze nie dali si´ przekonaç, ˝e „Strong is beau-tiful” i do kampanii promocyjnej pod tymhasłem zatrudniła kilkunaÊcioro celebrytówró˝nych profesji. Sà wÊród nich ArethaFranklin – królowa soulu, Susan Sarandon – laureatka Oscara, Sir Richard Branson – mag-nat finansowy, Donald Trump – potentant na rynku nieruchomoÊci i RoryMcIllroy – lider Êwiatowego rankingu golfistów, a prywatnie chłopak KarolinyWoêniackiej.Ze strony WTA w kampani´ najbardziej zaanga˝owane sà właÊnie Woênia-cka, a tak˝e Maria Szarapowa, Serena Williams, Kim Clijsters, Na Li, Wikto-ria Azarenka, Agnieszka Radwaƒska, Samantha Stosur, Petra Kvitova i AnaIvanoviç.

TROCH¢ WSPARCIA DLA SILNYCH I PI¢KNYCH

Niewiele ponad rok temu składaliÊmy jej ˝yczeniaz okazji zamà˝pójÊcia. Nie b´dziemy wi´c ich powta-rzali, tylko z okazji 28. urodzin Klaudii Jans-Ignaciktroch´ je skonkretyzujemy. Skoro ju˝ raz awansowałado finału turnieju Wielkiego Szlema, to dlaczego niemiałaby zrobiç tego po raz drugi, albo i trzeci?A poniewa˝ ten pierwszy finał przegrała, to nast´p-nym razem niech go sobie wygra!W ˝yciu prywatnym jubilatce ˝yczymy – sam si´ o to prosił – „pociechy z m´˝a”. I licznej rodziny,poniewa˝ Klaudia chciałaby kiedyÊ sama wystawiçreprezentacj´ Polski w Pucharze Federacji lub Pucharze Davisa.

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 17

Page 18: Magazyn Tenisklub nr 71

N a potrzeby przygotowaƒ do USOpen Na Li zatrudniła CarlosaRodrigueza, który dwukrotnie do-

prowadził Justine Henin do zwyci´stwaw Nowym Jorku. Serena Williams rozbu-chała do granic mo˝liwoÊci pewnoÊç siebie,wygrywajàc Wimbledon oraz zdobywajàcdwa złote medale olimpijskie. Maria Sza-rapowa w turniejach poprzedzajàcych USOpen w ogóle nie wystàpiła, ale zapewniała,˝e z jej doÊwiadczeniem mo˝e sobie na topozwoliç.Zanim jeszcze sportowa publicznoÊç zacz łaÊledziç olimpijskie poczynania tenisistów,panie rywalizowały dobre 4500 kilometrówod Londynu. W Baku wystàpiły mi´dzyinnymi Marta Domachowska i Sandra Za-niewska. Obie jednak po˝egnały si´ z tur-niejem w drugiej rundzie.Tytuł, pierwszy w tym roku, pow´drowałdo Serbii, i to nie za sprawà Any Ivanoviçczy Jeleny Jankoviç, a 21-letniej BojanyJovanovski, która pokonała w finale Ame-rykank´ Juli´ Cohen i awansowała dzi´kitemu z 98. na 67. miejsce na liÊcie WTA.Jako pierwsze na kontynent amerykaƒskiruszyły uczestniczki turnieju w Waszyng-tonie. Najlepsza, jakby wbrew rankingowi,okazała si´ Magdalena Rybarikova. Sło-waczka wygrała z trzema najwy˝ej roz-stawionymi zawodniczkami, z finałowym

6:1, 6:1 z Anastazjà Pawluczenkowà (nr1) włàcznie.

Klaudia zwyci´skaO turnieju w Montrealu (kategoria Premier5) w polskich mediach mówiło si´ bardzocz´sto. Wszyscy bowiem wielokrotnie, i doznudzenia, dowiadywali si´, jak bardzopo pora˝ce na igrzyskach spieszyła si´tam Agnieszka Radwaƒska. Na starcieturnieju o przeszło 120-letniej tradycjistawiły si´ m.in. Êwie˝o upieczona bràzowamedalistka igrzysk i liderka rankinguWTA Wiktoria Azarenka, mistrzyni USOpen Samantha Stosur, a tak˝e Petra Kvi-tova, Karolina Woêniacka i Na Li.Brakowało tylko Sereny Williams i MariiSzarapowej, którà zmogło zatrucie po-karmowe. Tym samym Rosjanka miaławi´cej czasu na przygotowania kampaniireklamujàcej cukierki „Sugarpova“ w 12smakach i kształtach (m.in. piłek teniso-wych czy butów na wysokim obcasie) dowyboru.Podobnie słodki jak cukierki Szarapowejbył wyst´p w Montrealu Na Li, która dopółfinału awansowała bez straty seta, po-konujàc w „çwiartce“ Agnieszk Radwaƒskà6:2, 6:1. Obie zawodniczki tego samegodnia rozgrywały tak˝e pojedynki trzeciejrundy, a to ze wzgl´du na opóênienia

spowodowane deszczem. Jak widaç takiscenariusz Polce zupełnie nie odpowiadał,czego nie mo˝na powiedzieç o Chince. W kolejnym meczu Li spotkała si´ z LucieSzafarzovà i dokonała jednego z najbardziejspektakularnych powrotów w meczu.W trzecim secie przegrywała bowiem 1:5i wydawało si´, ˝e nic nie powstrzymaCzeszki przed postawieniem kropki nad

„i“. Chinka wtedy jednak sprytnie zmieniła

Tenis na Êwiecie

Odpowiedê w nast´pnym numerzeMi´dzy igrzyskami olimpijskimi a US Open najaktyw-niejsze były tenisistki, które na drugi tytuł wielkoszle-mowy czekajà ju˝ od ponad roku – Na Li oraz PetraKvitova. Tegoroczne mistrzynie – Wiktoria Azarenka,Maria Szarapowa i Serena Williams – raczej zbierałysiły przed najwa˝niejszà próbà tego lata.

Tekst Katarzyna Witwicka | Foto Getty Images / WTA i AFP / East News

18 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Page 19: Magazyn Tenisklub nr 71

taktyk´ i wygrała szeÊç gemów z rz´du,co dało jej awans do finału i mo˝liwoÊçwalki o pierwszy tytuł w tym sezonie.Szafarzovej na pocieszenie pozostał awansdo czołowej „20“ rankingu.Ze wzgl´du na niezwykle deszczowà aur´spotkanie finałowe Li z Kvitovà zostałorozegrane dopiero w poniedziałek. Wartobyło czekaç, bowiem trudno o lepszezwieƒczenie turnieju. DoÊç powiedzieç,

˝e pierwszy set, na korzyÊç Czeszki, trwałponad godzin´. Druga partia była za topopisem agresywnie grajàcej Chinki, a trze-ciego seta rozstrzygn´ło jedno przełamaniena korzyÊç Kvitovej. Mecz trwał 2 godzinyi 17 minut, a tenisistki na swoje kortowega˝e (360 tys. i 180 tys. dolarów) uczciwiezapracowały.Tegoroczny Rogers Cup miał te˝ polskiakcent. Debla wygrała para polsko-fran-

cuska Klaudia Jans-Ignacik i Kristina Mla-denovic. Szczególnie wartoÊciowe jest fi-nałowe zwyci´stwo nad Nadie˝dà Pietrowài Katarinà Srebotnik. Dzi ki temu sukcesowipara polsko-francuska znalazła si´ wÊródrozstawionych na US Open.

Serena przeÊladujàcaW Cincinnati z numerem 1 wystartowałaAgnieszka Radwaƒska. To jak na razie

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 19

Klaudia Jans-Ignacik (z lewej)do spółki z Kristinà Mladenovicodniosła najwi´kszy (jak dotàd)sukces deblowy

Page 20: Magazyn Tenisklub nr 71

najwy˝szy rangà turniej, w którym Polkabyła na czele rozstawionych. Mecz otwarciaPolka wygrała komfortowo mimo ucià˝li-wego upału. Dopiero w kolejnej rundzieczekała jà trzysetowa, co prawda wygrana,przeprawa ze Sloane Sthephens (44WTA).Tego samego dnia na korcie zmagała si´tak˝e Urszula Radwaƒska, która po razkolejny w ostatnich tygodniach grała prze-ciwko Serenie Williams. Polka dobrzerozpocz´ła obydwie partie, w drugiej pro-wadziła nawet 3:0, ale za ka˝dym razemdoÊwiadczenie Amerykanki brało gór´.Młodsza z sióstr Radwaƒskich, pół artempół serio, nie kryła rozczarowania loso-waniem. – Dlaczego akurat ja zawsze

musz´ graç z Serenà? Przecie˝ drabinkajest taka du˝a, a zawsze wypada namnie...åwierçfinały przyniosły nie lada niespo-dziank´. Jak si´ bowiem okazało, meczz Urszulà był dla Sereny ostatnim wygra-nym pojedynkiem w „Cincy“ i zakoƒczyłjej seri´ 19 zwyci´stw z rz´du. AngeliqueKerber „pomÊciła“ krakowskà przyjaciółk´,przerywajàc Êwietnà pass´ Williams, którawygrała 36 z 37 ostatnich meczów, w tymturnieje w Charleston, Madrycie, na Wim-bledonie, w Stanford oraz igrzyska olim-pijskie.Agnieszka Radwaƒska zupełnie nie mogłasi´ odnaleêç w pojedynku çwierçfinałowymprzeciwko Li, której uległa a˝ 1:6, 1:6.Chinka powtórzyła scenariusz z poprzed-niego turnieju, gdy˝ mecz z Polkà był dlaniej drugim spotkaniem tego samego dnia.– OczywiÊcie, ˝e byłam zm´czona, aleczułam si´ silna psychicznie. Wiedziałam,˝e jestem w stanie wygraç oba mecze. Aleteraz to ju˝ naprawd´ chc´ iÊç spaç! – po-wiedziała na zakoƒczenie tego długiegodnia.I trudno si´ Li dziwiç, bo w półfinalemiała spotkaç si´ z próbujàcà powrotu naszczyt Venus Williams, która tak dalekow turnieju zaszła po raz pierwszy w tymsezonie. Amerykanka narzekała na bólepleców, co wybiło z rytmu Chink´ i spo-tkanie zakoƒczyło si´ dopiero w trzechsetach. W finale, grajàca pierwszy turniejpod okiem nowego trenera Carlosa Ro-drigueza, Li pokonała Kerber, zdobywajàctym samym pierwszy tytuł od RolandGarros 2011.

Petra kwitujàcaTurniej w New Haven to ju˝ ostatni po-wa˝ny sprawdzian przed US Open. NiestetydoÊç szybko po˝egnała si´ z nim AgnieszkaRadwaƒska, przegrywajàc z kwalifikantkàOlgà Goworcowà. Polka musiała wycofaçsi´ z meczu przy stanie 0:6, 1:2 z powodukontuzji barku. – Sporo grałam w tymroku. Zmiana piłek i nawierzchni poigrzyskach olimpijskich te˝ pewnie miałana to wpływ – narzekała Polka przed wy-jazdem do Nowego Jorku.Kolejny tytuł „pokwitowała“ Petra Kvitova,wygrywajàc w finale z Marià Kirilenko.Podczas US Open Series Czeszka si´gn´łapo najpowa˝niejsze argumenty, ale czynie za wczeÊnie? Odpowiedê w nast´pnymnumerze. �

Wyniki na str. 80.

Tenis na Êwiecie

20 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

US Open Series 20121. Petra Kvitova 2152. Na Li 1703. Dominika Cibulkova 1004. Serena Williams 955. Marion Bartoli 906. Angelique Kerber 85

Caroline Wozniacki 858. Lucie Szafarzova 609. Sara Errani 55

10. Agnieszka Radwaƒska 50

JeÊli Kvitova wygrałaby US Open, otrzyma-łaby milion dolarów bonusu; jeÊli Li – 500 tys.; Cibulkova – 250 tys.

Petra Kvitova wygrała w Montrealu i New Haven

Page 21: Magazyn Tenisklub nr 71
Page 22: Magazyn Tenisklub nr 71

W ydaje si´, ˝e to było dawno –Wimbledon 2004. UÊmiechni´ta17-letnia dziewczyna minut´

po zwyci´stwie nad Serenà Williamsdzwoni z kortu centralnego do mamy.MyÊleliÊmy nawet, ˝e to sprytna reklamatelefonu, ale chyba nie, to była reakcjamłodoÊci. Gwiazdà stała si´ niemal na-tychmiast. Numerem 1 na Êwiecie te˝,choç wtedy tylko na kilkanaÊcie tygodni.Potem, jak to w kobiecym tenisie, wygry-wała, przegrywała, ale statusu gwiazdynie traciła, wzmacniajàc sław´ wygranymiUS Open (2006) i Australian Open (2008).Dopiero w paêdzierniku 2008 roku bolàcybark zepchnàł jà na 129. miejsce naÊwiecie i kazał powa˝nie zastanowiç si´nad przyszłoÊcià. Wybrała tenis. To ozna-czało ból operacji i, przede wszystkim,niepewnoÊç. Dziesi´ç miesi´cy przerwyi długi czas powrotu. To nie była bezbolesnawspinaczka. DziÊ znów widzimy Mari´Szarapowà jak z ˝urnala – zwyci´skà, bo-gatà i pewnà siebie. Trudno nie napisaç,˝e cierpienie jej pomogło. Wróciła dama.

Dziennik powrotuKiedy na poczàtku czerwca 2012 rokuwygrała turniej na kortach Rolanda Gar-rosa i została dziesiàtà tenisistkà, którazwyci´˝yła we wszystkich czterech tur-niejach Wielkiego Szlema, kiedy na krótkoznów była liderkà rankingu WTA, nagleokazało si´, ˝e powtarzane przez nià odtrzech lat niby banalne słowa o miłoÊcido tenisa, o poÊwi´ceniu i niegasnàcej

ch´ci wygrywania, okazały si´ zaskakujàcoprawdziwe.W Pary˝u opowiedziała, e miała przez tetrzy wczeÊniejsze lata mnóstwo wàtpliwoÊci.˚e pytała ka˝dego, kto miał podobnàkontuzj´ barku, co robiç. Nie było wielepocieszenia w odpowiedziach. Lekarzesportowi umiejà dziÊ czyniç cuda, ale te˝nie dadzà patentu na to, e wyleczone ra-mi´ b´dzie wygrywaç ka˝dy mecz.Szarapowa przyznała te˝, ˝e pisała wtedydziennik powrotu. Pisała, co czuła ka˝degodnia, zapisywała wskazówki lekarzy i fi-zjoterapeutów. Utrwaliła ka˝dà faz´. Ope-racj´, rehabilitacj´, nieudane poczàtki nakorcie. Wizyty u dziwnych specjalistów,nawet takich od baseballu. NieÊmiałepróby powrotu w deblu w Indian Wells.Kolejne etapy leczenia. Kolejne pora˝kiz bólem. Obietnice: „Za dwa tygodnieprzestanie boleç i b´dziesz mogła zaczàçserwowaç”. Wi´c wychodziła i serwowała,choç nadal musiała zaciskaç z´by.Słyszała czasem, ˝e nic ju˝ z jej tenisanie b´dzie. Nie dopuszczała do siebie ta-kich myÊli. Wiedziała, ˝e jej çwiczeƒ niktnie oglàda, zadbała o dyskrecj´, wi´cmogła mówiç sobie, ˝e media zmyÊlajà.Powiedziała sobie – droga jest długa, nieod razu wygram w Wielkim Szlemie.B´dà bolesne pora˝ki, b´dà złe dni. Te˝pomogło.Mo˝e ktoÊ pami´ta maj 2009 w Warszawiei deszczowe dni na kortach Legii? Przyje-chała na turniej jako goÊç specjalny, wcià˝niepewna swych mo˝liwoÊci. åwiczyła

codziennie, powiedziała kilka słów dzien-nikarzom. Przygaszona, cicha, z drabinkiodpadła szybko. Kto wtedy brał powa˝niejej odpowiedzi: – Kocham rywalizacj´. Todaje mi adrenalin´, jakiej nie poczujeszw ˝adnym innym działaniu. Nic niezastàpi mi tenisa. W sporcie kocham to,˝e masz wszystko w swoich r´kach: i zwy-ci´stwa, i pora˝ki. Wierz´, ˝e b´d´ wy-grywaç.

Wiara treneraWbrew powszechnemu mniemaniu, nigdynie kaprysiła wiele przy swych trenerach.Jak na współczesne normy kobiecegotenisa, to nawet była szkoleniowcomwierna. Pierwszym był, jak wszyscy wiedzà,ojciec Jurij, w zasadzie hobbysta. Miałjednak tyle rozsàdku, by po przeprowadzcedo Ameryki wynajmowaç dla córki praw-dziwych fachowców, takich jak RobertLandsdorp. I choç Szarapow nie budziłentuzjazmu tenisowego Êwiata, w koƒcui on potrafił pogodziç si´ z myÊlà, ˝e nad-szedł czas odstàpiç od obecnoÊci przycórce na turniejach.Maria pracowała doÊç długo z Ameryka-ninem Michaelem Joyce’m, ale od stycznia2011 roku, po krótkim okresie dwugłosuszkoleniowego, wybrała zwolnionego przezNa Li Szweda Thomasa Hogstedta. Wy-glàda na to, ˝e wybrała dobrze.– Nie była to dla mnie łatwa zmiana.Przyzwyczaiłam si´ do jednego głosu.Długie lata z ojcem, który wcià˝ pomagami, gdy jestem w domu, potem siedem lat

Tenis na Êwiecie

Ciekawsza strona MaszyJej tenisowe ˝ycie dzieli ostro kontuzja sprzed czterech lat. Przed nià – zadziorna nastolatka nagle wygrywajàca Wimbledon. Po niej – młoda kobieta, która z determinacjà odbudowuje zagro˝onà karier´. Maria Szarapowa w drugiej wersji jest znacznie ciekawsza...

Tekst Krzysztof Rawa | Foto AFP / East News

22 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Page 23: Magazyn Tenisklub nr 71

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 23Na czerwonym dywanie

Page 24: Magazyn Tenisklub nr 71

z Michaelem, mo˝na było przywyknàç.Jednak z czasem musisz usłyszeç coÊ no-wego, coÊ co poruszy twój umysł i wywołazmian´. To nie jest tak, e Thomas wszedłi coÊ od razu zmienił w mojej grze. Niezrobił ze mnie nagle wybitnej specjalistkiod gry na kortach ziemnych czy coÊw tym rodzaju. MyÊl´, e jego rola polegałana czymÊ bardziej subtelnym. On przyszedłi uwierzył we mnie. I to dało mi nowà sił´– mówiła w Pary˝u.Hogstedt te˝ twierdzi, ˝e najpierw zaraziłMari´ pewnoÊcià, ˝e wróci mi´dzy naj-lepsze na Êwiecie. To był pierwszy krok,by mógł pracowaç z nià wi´cej na trenin-gach. – Poczułam, ˝e robimy coÊ nowego,wróciła Êwie˝oÊç i ochota na çwiczenia.OczywiÊcie nie od razu, oczywiÊcie nie

była to lekka robota. W koƒcu pami´tałamtreningi z przeszłoÊci i czasem trudno mibyło przezwyci´˝aç stare nawyki. Ale tobył krok, który musiałam zrobiç – wspo-minała.

Rosyjska duszaSzwed robi jednak swoje i w kwestiachczysto tenisowych. Poprawił poruszaniesi´ Marii po kortach, zwłaszcza ziemnych.Sławne słowa Szarapowej z 2003 rokuz Pary˝a: „Czuj´ si´ na czerwonej màczcejak krowa na lodzie” zostały anegdotà.Troch´ przestawił serwis, tak by nie pro-wokowaç kolejnej kontuzji barku. Starasi´ uspokoiç ywioł ciàgłych ataków z ka˝-dego miejsca kortu. Efekty sà widoczne.Na wspólne konto dwojga poszedł nie

tylko sukces wielkoszlemowy w Pary˝u,ale i podwójne zwyci´stwo w Rzymie,triumfy w Cincinnati i Stuttgarcie plusoczywiÊcie finały Australian Open 2012,Wimbledonu 2011 i Wimbledonu olim-pijskiego.Ten finał igrzysk nie był udany. Do połowydrugiego seta Maria Szarapowa nie sta-wiała Serenie Williams ˝adnego oporu.Zdobyła pierwszego (i ostatniego) gemaw meczu za dziesiàtym podejÊciem, 45minut po pierwszej odbitej piłce. Widowniabyła za przegrywajàcà, entuzjastyczniereagowała na jej ka˝dy zdobyty punkt,lecz Szarapowa wydawała si´ zb´dnàfigurà na korcie. Nawet okrzyk kibica

„Maria, wcià˝ chc´ si´ z tobà o˝eniç!” niespowodował ˝adnej reakcji. Najbardziejbolesna pora˝ka w historii kobiecych fi-nałów olimpijskich stała si´ faktem.A jednak dziÊ nikt nie powie, ˝e Rosjankaprzegrała coÊ wi´cej ni˝ wa˝ny mecz. ˚enie umie znosiç pora˝ek. Co wi´cej, niktnie zaprzeczy, ˝e w rywalizacji o miejscena szczycie Szarapowa to wcià kandydatkaz pierwszej trójki. W nadchodzàcej epocepo siostrach Williams to znaczy wiele.Maria ma tylko 25 lat.Podczas igrzysk postanowiła walczyçz jeszcze jednà etykietà – e jest farbowanàRosjankà. Pobyt od siódmego roku ˝yciana Florydzie dał jej nie tylko amerykaƒskiakcent, ale i sposób myÊlenia, którego niezdob´dzie si´ w Moskwie. Jednak Szara-powa twardo zaprzecza, ˝e lata w USAzrobiły z niej Amerykank´. – Jestemdumna z moich korzeni, jestem całà duszàza mojà ojczyznà, tam mam rodzin´i nawet przez sekund´ nie pomyÊlałam,˝e mog´ reprezentowaç inny kraj – po-wtarzała. Na pewno kilka osób przekonała,bo niosła rosyjskà flag´ na uroczystoÊciotwarcia igrzysk w Londynie.

Posàg do zdj´çKomuÊ takiemu jak Szarapowa trudnouciec przed aparatami fotograficznymii kamerami, wi´c Maria nie ucieka. Wybrałazasad´ – polubiç wroga i go oswoiç.Dlatego uÊmiecha si´ do reporterów, pozujei rzadko narzeka na popularnoÊç, a jeÊliju˝, to dopiero wtedy, gdy plotki zabardzo wpływajà na wizerunek. W ˝yciuosobistym Szarapowej jest chyba małastabilizacja. Po kilku głoÊnych zwiàzkach,od paêdziernika 2010 roku jest oficjalniezar´czona z Saszà Vujacziciem, słoweƒskimkoszykarzem, który doÊç długo grał w NBA(ponad 500 spotkaƒ w barwach Los An-

Tenis na Êwiecie

24 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Z narzeczonymSaszà Vujacziciem

Page 25: Magazyn Tenisklub nr 71

geles Lakers i New Jersy Nets), ale ostatniemiesiàce sp´dza w Stambule, gdy˝ za-trudnił go klub Anadolu Efes.Mo˝e dlatego ktoÊ napisał, e para weêmieÊlub w Turcji, dokładnie 10 listopada, leczw Londynie tenisistka stanowczo zaprze-czyła. – To jak zawsze tylko zgiełk medialny.Nie mam planów weselnych w Stambule– mówiła.Byç Szarapowà nie jest łatwo, nawetw gronie sportowych sław. Główne wspo-mnienie tenisistki z wioski olimpijskiejbrzmiało tak: – Zwykle jestem doÊç naiwnaw kwestii rozpoznawania mnie i moichosiàgni´ç przez ludzi. Sàdz´, e nie wiedzàprzesadnie du˝o. To chyba błàd. W Lon-dynie poszłam Êmiało do wioskowej kafejki,nie chciałam nic zjeÊç, tylko wypiç sok.Skoƒczyło si´ zabawnie, nawet nie byłamproszona o autografy, tylko stałam jakposàg, a wszyscy robili mi zdj´cia.

Najbogatsza kobieta sportuMagazyn „Forbes” nie zostawia wàtpliwoÊci,kto finansowo rzàdzi w Êwiecie kobiecegotenisa. Nr 26 na liÊcie najlepiej zarabiajà-cych sportowców – Maria Szarapowa,27,9 mln dolarów rocznych dochodów.Z premii tenisowych 5,9 mln, reszta tokontrakty specjalne. Portfolio sponsorówjest wcià˝ imponujàce: Nike, Head, Sam-sung, Tag Heuer i Evian. Âwiatowe kon-cerny wiedzà, co robià podpisujàc umowyz Rosjankà. Nale˝àca do Nike marka ColeHaan, której twarzà jest Maria, podwoiław minionym roku wartoÊç sprzeda˝y. Naj-lepiej sprzedawanym obuwiem Cole Haansà baletki noszone przez Szarapowà.Przy okazji „Forbes” podaje i inne zesta-wienia, z których wynika, ˝e tenisistk´kocha prasa (20. miejsce pod wzgl´demliczby artykułów i okładek), lubi radioi telewizja (59.), cenià kroniki towarzyskie

(33.), dostrzega internet (76.). W rankinguÊwiatowych celebrytów jest nr 71. W tletych porównaƒ jest oczywista zasługaagencji IMG Worldwide i osobistego agentaMaksa Eisenbuda, tego samego od lat.Teraz dziennikarze pytajà, co zrobiç, bybyç mocnà jak Masza? Jak osiàgnàç tyleco ona? Tenisistka ma rady po amerykaƒskuproste. – Bierz za swoje czyny odpowie-dzialnoÊç. Ka˝dy ma oczywiÊcie jakieÊproblemy, ale liczy si´ to, jak z nich wy-chodzisz. Mo˝esz mieç obok siebie naj-lepszych na Êwiecie specjalistów do pomocy,lecz jeÊli nie powiesz sobie samemu, ˝emasz wstaç, myÊleç pozytywnie i byçsilnym, to niczego nie osiàgniesz. Niemiej obsesji na punkcie przeszłoÊci i niewyobra˝aj sobie, ˝e skuteczne jest to, cokiedyÊ działało. Patrz w przyszłoÊç i bàdêelastyczny. Ka˝da chwila w ˝yciu jest inna– mówi. �

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 25

Z pucharem do kompletuWielkiego Szlema

Page 26: Magazyn Tenisklub nr 71

N ovak D˝okoviç, niedawny liderrankingu ATP, po raz czwartyw pi´ciu ostatnich sezonach awan-

sował do finału presti˝owego turniejuw Cincinnati (Mason). Serb miał szans´zostaç czwartym tenisistà od 1990 roku,który wygrał mistrzostwo Kanady i potem

„Cincy”. Nic z tego. Federer zdeklasował gow pierwszym secie finału 6:0 w 20 minut(!),w drugim zaÊ tylko pilnował podania i wy-grał po tiebreaku. D˝okoviç przegrał setado zera pierwszy raz w 28 pojedynkachi 82 partiach z Rogerem.– Ani razu nie straciłem tutaj swojego po-dania – Szwajcar był wyraênie zadowolony.– WłaÊnie takiej reakcji oczekiwałem posobie po igrzyskach: ˝adnego zwàtpienia.W tym roku właÊciwie ju˝ osiàgnàłemwszystkie cele. Zdobyłem medal olimpijski,wygrałem Wimbledon i wróciłem na pozycjnumer jeden w rankingu. B´d´ jednak parłdo przodu.Federer poprawił bilans pojedynków z D˝o-koviciem na 16-12. Poprzedni mecz, półfinałna Wimbledonie, Szwajcar wygrał w czte-rech setach. Trzy wczeÊniejsze pojedynkirozstrzygnàł na swoja korzyÊç Serb, w tym

finał US Open 2011, boleÊnie zapami´tanyprzez szwajcarskiego czarodzieja, poniewa˝prowadził 2:0 w setach.Tenisista z Bazylei uzyskał coÊ jeszcze.W Cincinnati wygrał 21. turniej rangi ATPWorld Tour Masters 1000 i zrównał si´pod tym wzgl´dem z Rafaelem Nadalem(nie wiadomo, kiedy kontuzjowany Hiszpanwróci do rywalizacji). W tym sezonieSzwajcar zdobył ju˝ szósty tytuł, a dwafinały przegrał, i to na trawie: w Halle orazna igrzyskach olimpijskich. W całym po-przednim roku wygrał tylko cztery z szeÊciufinałów. Mieç 31 lat to nie grzech!W Mason zawiódł Andy Murray. Dopieroco koronowany mistrz olimpijski przegrałw trzeciej rundzie z Jeremy’m Chardy’m.Łukasz Kubot w pierwszej rundzie niesprostał kwalifikantowi z Tajwanu Yen-Hsu Lu. W deblu nie doszło do meczu Ku-bota z Mariuszem Fyrstenbergiem i Mar-cinem Matkowskim, poniewa˝ partnerlubinianina Janko Tipsareviç zachorował.Szkoda, bo polsko-serbska para w pierw-szym spotkaniu pokonała sensacyjnychmistrzów Wimbledonu Jonathana Marrayai Frederika Nielsena. „Frytka” z „Matkà”

Tenis na Êwiecie

GwardiaszwajcarskaRoger Federer ju˝ wydawał si´ wypalony, wysyłano go do opieki nad córkami-bliêniaczkami i do pracy w swojej fundacji, ale to si´ nie sprawdziło. Mimo klapy w finale olimpijskim szwajcarski arcymistrz, siedemnastokrotny zwyci´zca turniejów wielkoszlemowych, ciàgle cieszy si´ grà w tenisa, snuje nowe plany, a przede wszystkim – zwyci´˝a.

Tekst Sylwester Sikora | Foto AFP / East News

26 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

US Open Series 20121. Novak D˝okovic 1702. John Isner 1403. Sam Querrey 1354. Roger Federer 1005. Aleksander Dołgopołow 856. Mardy Fish 75

Tomasz Berdych 758. Richard Gasquet 70

Tommy Haas 70Andy Roddick 70

JeÊli D˝okoviç wygrałby US Open, otrzymałbymilion dolarów bonusu; jeÊli Isner – 500tys.; Querrey – 250 tys.

w çwierçfinale nieznacznie przegrali w su-per tiebreaku z Maheshem Bhupathimi Rohanem Bopanà.

LA w wersji lightOtwarte mistrzostwa Kanady to trzeci naj-starszy turniej na Êwiecie po Wimbledoniei US Open. Jest rozgrywany od 131 lat.Roger Federer jeszcze odpoczywał po igrzy-skach olimpijskich, lecz Novak D˝okoviçzjawił si´ w Toronto na Rogers Cup, abybroniç tytułu zdobytego przed rokiem. Bel-gradczyk wygrał ponownie bez wi´kszegowysiłku. W finale pokonał Richarda Gasqueta,a jedynego seta stracił z 34-letnim Tommy’mHaasem, prze˝ywajàcym drugà, o ile nietrzecià, młodoÊç.Nole zadał troch´ pracy statystykom. Wy-stàpił w 48. finale imprezy ATP WorldTour, wygrał 31. To równie˝ było 12. zwy-ci´stwo w turnieju Masters 1000. Serbzostał trzecim tenisistà w historii – obokIvana Lendla i Andre Agassiego – którytriumfował co najmniej trzykrotnie w Ro-gers Cup.

Page 27: Magazyn Tenisklub nr 71

W Toronto zdumiało bardzo łatwe półfi-nałowe zwyci´stwo Gasqueta nad JohnemIsnerem. WczeÊniej Amerykanin pokonałrównie mocno serwujàcego Milosa Raonica,lecz Francuz tak dobrze returnował, ˝e

„Długi John” (206 cm wzrostu) był bez-radny.Nasz eksportowy duet deblistów w Kanadzietak˝e dotarł do çwierçfinału i znów przegrałpo super tiebreaku, tym razem z parà Juer-gen Melzer, Leander Paes.Farmers Classic był drugà imprezà zaliczanàdo Emirates Airline US Open Series. Turniejw Los Angeles to najdłu˝ej rozgrywane co-roczne zawody sportowe w tym mieÊcie.Rzadko teraz zaglàdajà tam supermistrzowie,

lecz kiedyÊ wygrywali i Pete Sampras, i An-dre Agassi, i Boris Becker. W tym rokuzwyci´˝ył rozstawiony z dwójkà Sam Qu-errey, zresztà ju˝ po raz trzeci (poprzednio2009 i 2010). Nigdy Paƒstwo by si´ niedomyÊlili, kto był turniejowà jedynkà? AnoBenoit Paire z Francji, wówczas nr 47 ATP.Obsada wi´c słabiutka...W finale Querrey pokonał 22-letniego Ri-cardasa Berankisa, który przebijał si´ przezkwalifikacje. Litwin to były numer 1 naÊwiecie wÊród juniorów, kiedy w 2007roku zwyci´˝ył w US Open (w finale z Je-rzym Janowiczem) i pierwszy przedstawicielswego kraju w finale turnieju ATP. Ostatnionie wyst´pował w tourze, poniewa˝ przez

blisko rok zmagał si´ z kontuzjà. Trzeba si´mu przyglàdaç, bo talent chłopak ma. Jestniewysoki (1,75 m wzrostu), trenuje naFlorydzie w Akademii Nicka Bollettieriego.W US Open przepadł jednak w drugiejrundzie kwalifikacji.

Kurs na NYTommy Haas jest postacià niezwykłà w roz-grywkach zawodowych tenisistów. W maju2002 został drugà rakietà Êwiata, po prze-granym finale z Andre Agassim na ForoItalico. Miał wi´cej kontuzji ni˝ wygranychturniejów (zwyci´˝ył w 13). W dobrze za-pisanym w historii tenisa turnieju w Wa-szyngtonie – popatrzmy na zwyci´zców:

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 27

Roger Federer– osiem finałów i szeÊç tytułów,a sezon jeszcze si´ nie skoƒczył

Page 28: Magazyn Tenisklub nr 71

1971 Ken Rosewell, 1972 Tony Roche,1973 Arthur Ashe – Niemiec doszedł do fi-nału. W półfinale pokonał Mardy’ego Fishai wydawało si´, e Aleksander Dołgopołowjest do schrupania na zimno. Nieortodok-syjnie grajàcy Ukrainiec, prowadzony przezrównie nieortodoksyjnego trenera JackaReadera, pokonał jednak Haasa i doczekałsi´ drugiego tytułu w karierze (po pierwszysi´gnàł w Umagu w 2011 roku). W tym se-zonie grał jeszcze w finale w Brisbane.Haas 11-krotnie przegrywał w finałach za-wodów ATP, lecz dopiero pierwszy raz naterenie Stanów Zjednoczonych. W latach1999-2007 wygrał tam 8 turniejów. Naj-wa˝niejsze jednak, ˝e Niemcowi o au-striackich korzeniach, a mieszkajàcemuw USA, zdrowie wreszcie pozwala na gr´w tenisa.Turniej w Winston-Salem (Karolina Płn.)zakoƒczył cykl US Open Series, rozgrywanyod roku 2004. Któ˝ mógł zwyci´˝yç nakortach Wake Forest University, jak nieurodzony w tym stanie (w Greensboro)John Isner? Amerykanin obronił tytułw dramatycznych okolicznoÊciach. W finaletrwajàcym 2 godziny i 26 minut TomaszBerdych miał bowiem trzy piłki meczowe,wszystkie w długim tiebreaku do 9. Querreypoprawił bilans sezonu na 41-15, zdobyłpiàty tytuł w karierze, drugi raz dubeltowo:Newport i Winston-Salem w latach 2011i 2012.Organizatorzy tego nowego turnieju w ka-lendarzu ATP (w tym roku odbył si´ po razdrugi) dbajà o tenisistów jak nale˝y. Naprzykład Johnowi Isnerowi dali do dyspo-zycji mały prywatny samolot, ˝eby pofinale mógł szybko i bezstresowo przemieÊciçsi´ do Nowego Jorku na US Open. Czegosi´ nie robi dla rakiety numer 1 w StanachZjednoczonych?W deblu Mariusz Fyrstenberg wystàpiłw parze z Rohanem Bopannà. W trzecimkolejnym turnieju warszawianin osiàgnàłçwierçfinał. Polsko-hinduska para uległaduetowi Pablo Andujar, Leonardo Mayerznów po rozstrzygajàcym tiebreaku. �

Wyniki na str. 80.

Tenis na Êwiecie

28 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Triumfatorzy Masters 100021 – Rafael Nadal21 – Roger Federer17 – Andre Agassi12 – Novak D˝okoviç11 – Pete Sampras

Novak D˝okoviç– set przegrany 0:6musiał mocno zaboleç

Tommy Haas– w USA jak w domu

Page 29: Magazyn Tenisklub nr 71

www.germany.travel

© S

. W

en

ze

l

Turystyka przygraniczna

Niemcy - cel podróży. Wysoka jakość za rozsądną cenę.Niemcy – cel podróży. Niemcy to bogactwo przeżyć oferujące dobrą jakość za rozsądną cenę. Wykorzystaj

naszą wspaniałą infrastrukturę, by połączyć emocjonujące wycieczki do miast i relaksujący pobyt w niemieckich

uzdrowiskach. Nowoczesna architektura, zabytkowe budowle, szlaki wędrowne i rowerowe czekają już na

Ciebie. Niemcy bliskie i przyjazne! Więcej informacji.

www.germany.travel

Page 30: Magazyn Tenisklub nr 71

Rozmowa „Tenisklubu”

Nie taka „Bestia”

30 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Page 31: Magazyn Tenisklub nr 71

Pan jest na szczycie Êwiatowegorankingu deblistów, niedawno na pierwsze miejsce na singlowej liÊcieWTA wróciła Wiktoria Azarenka. Czy tenis to sport, który zachwyca Białorusinów?– Tak, jest bardzo popularny! Mamy odpo-wiednie programy dla zawodników, dzia-łajàce w ramach federacji i ministerstwasportu. Tenis rozwija si´ poczàwszy odmaluchów a˝ po amatorów. Poprawia si´infrastruktura. Mamy coraz wi´cej klubów,ciàgle powstajà korty. Z pewnoÊcià b´dziemymieli wi´cej mistrzów w przyszłoÊci. A dziÊWika reprezentuje BiałoruÊ w sposób naj-lepszy z mo˝liwych. Jej pozycja liderkirankingu to niewyobra˝alny sukces całegobiałoruskiego sportu. Jestem przekonany,˝e to osiàgni´cie sprawi, e doczekamy si´jej godnych naÊladowców.Azarenka w Miƒsku nie ma pewnie ˝ycia prywatnego. A pana w kraju rodacy te˝ zaczepiajà?– Tak, ludzie mnie rozpoznajà. Chciałemjednak zwróciç uwag´ na jednà spraw´:nasz naród jest generalnie kulturalny i jakktoÊ widzi celebryt´, to go szanuje, pozo-stawiajàc mu przestrzeƒ prywatnoÊci. Wi´cje˝eli ktoÊ prosi mnie uprzejmie o autograflub wspólne zdj´cie, to nie odmawiami poÊwi´cam mu chwil´.Z Azarenkà zdobył pan wielkoszlemowytytuł w Nowym Jorku (2007). Jednak pierwsze paƒskie laury w mikÊcieprzyszły w parze z Serenà Williams.

Dwie liderki kobiecego tenisa,dwa Êwiaty?– Zwyci´stwo z Wikà było wartoÊciowew takim znaczeniu, ˝e jesteÊmy z tego sa-mego kraju, a nawet z tego samego klubu;na Białorusi znaczyło to jeszcze coÊ wi´cej.A Serena? Jest wyjàtkowà dziewczynà,ale kontekst był inny, gdy wygrywaliÊmyrazem Wimbledon i US Open. Grajàcz Wikà byłem ju˝ ukształtowanym zawod-nikiem, natomiast z Serenà stanowiliÊmypar´ smarkaczy. Po raz pierwszy znajdujàcsi´ na korcie centralnym Wimbledonu, niezastanawiajàc si´ za wiele, po prostu ude-rzaliÊmy piłk´ i cieszyliÊmy si´. Ona zrobiłasobie odstrzałowe warkoczyki... To byłbardziej czas zabawy, jakby doÊwiadczeniejuniorskie, choç oboje ju˝ graliÊmy w za-wodowym cyklu.Miksta grał pan tak˝e z Annà Kurnikowà. Utrzymujecie kontakt?– Tak, czasami rozmawiamy. Główniew Stanach Zjednoczonych, bo czasempojawi si´ tam na jakimÊ turnieju.JesteÊmy w przyjacielskich sto-sunkach. Oboje czujemy, e byliÊmypierwszymi tenisistami z byłego blokuwschodniego przecierajàcymi Êcie˝ki, uchy-lajàcymi furtk´ dla dziesiàtków innychgraczy z tej cz´Êci Europy. Anna i ja jakopierwsi, po zniesieniu barier na poczàtkulat dziewi´çdziesiàtych, rozwijaliÊmysi´ tenisowo poza granicami naszych oj-czyzn.

Historia paƒskiej kariery to tyle, co najnowsze dzieje tenisa. Grał pan debla z Rogerem Federerem, który mógłwtedy dopiero Êniç o wygraniu Wimble-donu. Dostrzegał pan w nim potencjałna prawdopodobnie najwybitniejszegotenisist´ wszech czasów?– Z pewnoÊcià miałem wra˝enie, ˝e jestw nim coÊ wyjàtkowego. Mo˝na było zo-baczyç, ˝e gra Rogera ma w sobie coÊszczególnego, zwracały uwag´ jego natu-ralne umiej´tnoÊci do bycia sportowcem.MyÊl´ jednak, ˝e nikt nie mógł si´ spo-dziewaç, ˝e uroÊnie do miana takiejlegendy, ˝e wygra siedemnaÊcie turniejówwielkoszlemowych! Czuj´ si´ uprzywile-jowany, ˝e mogłem go poznaç, dzieliçz nim chwile na korcie. Jest Êwietnym go-Êciem. Wielki Szlem nie zawrócił muw głowie i jeÊli nawet Roger wygra jeszczepi´ç albo i dziesi´ç turniejów tej rangi,a mo˝e i ˝adnego, pozostanie tym samymczłowiekiem, jakim był dziesi´ç lat temu.Jest bardzo autentyczny i szczery: poprostu zacny człowiek. Mog´ z dumà po-wiedzieç, ˝e jest moim przyjacielem.Dlaczego właÊciwie rzucił pan gr´ pojedynczà na rzecz debla?– W karierze ka˝dego przychodzi moment,w którym zdaje sobie spraw , e pewnychrzeczy nie wykonuje ju˝ tak efektywniejak wczeÊniej. TenisiÊci te˝ tak majà.Przez lata utrzymywałem wysokiranking, rywalizowałem na do-brym poziomie, pokonywa-łem dobrych singlistów, za-chodziłem daleko w du-

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 31

strasznaSzeÊç tytułów wielkoszlemowych w deblu (US Open2000 i 02, Roland Garros 2005, 06, 11 i 12) orazzłoty medal olimpijski w mikÊcie zapewniły mu miej-sce w historii, a styl gry dał mu przydomek „Bestia”.Gdy opowiada o pasji do tenisa, Maks Mirny cieszysi´ jak dziecko. Poza kortem jest bowiem pogodnymczłowiekiem, kochajàcym m´˝em i ojcem.

Z Maksem Mirnym rozmawia Krzysztof Straszak (SportoweFakty.pl),

Foto AFP / East News

Page 32: Magazyn Tenisklub nr 71

˝ych turniejach. Uznałem jednak, ˝e coÊsi´ koƒczy, ˝e mój styl ju˝ nie odpowiadanowym warunkom i nie jest skuteczny. I toz wielu powodów. Tenis si´ zmienił: z szyb-koÊcià kortów i piłek, z rakietami i naciàgami.Poza tym, a mo˝e i przede wszystkim,miałem ju˝ swoje lata. Przestałem graçsingla w wieku 32 lat. Uwa˝am, ˝e to byładobra kariera, zrobiłem swoje, niczego nie˝ałuj´. Nie miałem kontuzji, wi´c mogłemci´˝ko pracowaç i cieszyç si´ ze zwyci´stw.No i przyszedł moment, kiedy powiedziałemsobie, ˝e wystarczy. Debel był naturalnymwyborem, bo ju˝ wtedy miałem dobry ran-king i dzi´ki temu wcià˝ mog´ uprawiaçsport, który kocham.Tym samym zrezygnował pan z zainteresowania ze strony widzówi mediów, i zgodził si´ na gorsze warunki płacowe...– To zale˝y. Bo kiedy patrz´ na inne dyscy-pliny, na przykład na wioÊlarstwo, którejest bardziej fizycznie wymagajàce, aleznacznie mniej dochodowe, to jestemwdzi´czny za to, co otrzymuj´. OczywiÊcietenis to sport globalny, medialny i popularny.Jednak te˝ bardzo wymagajàcy, bo termi-

narz startów jest napi´ty, a kariery rela-tywnie krótkie. Doceniajmy zatem turnieje,które podnoszà pule nagród. JeÊli porów-nam sytuacj´ finansowà z czasami, kiedyzaczynałem graç, to pieni´dzy mamy dziÊw tenisie wi´cej. To znaczy, ˝e nasz sportjest w dobrej kondycji.A pan? Ile jeszcze lat widzi pan siebiena zawodowych kortach?– Trudno powiedzieç. Dzisiaj ciesz´ si´ grài robi´ plany najwy˝ej na kilka miesi´cy.Po igrzyskach olimpijskich mam nadziej´po raz kolejny polecieç do Londynu jesienià,na mojego kolejnego Mastersa. JeÊli toosiàgn´ i b´d´ zdrowy, to znów zrobi´przeglàd swoich celów i oczekiwaƒ.Mi´dzy londyƒskimi igrzyskamia turniejem Masters b´dzie Puchar Davisa w Łodzi. Grał pan w obudotychczasowych spotkaniach z Polskà.Jak je pan wspomina?– Z 1996 roku pami´tam zawodnika o na-zwisku Dàbrowski. Był wtedy ograny w To-urze. Zdaje mi si´, ˝e doszedł do Top 100(tu pami´ç zawiodła Maksa Mirnego; Bar-tłomiej Dàbrowski dotarł najwy˝ej do 211.pozycji w rankingu ATP – przyp. K.S.).

Tymczasem aden z nas, Białorusinów, niemiał takiego doÊwiadczenia. Przez tewszystkie lata wyciàgn´liÊmy wnioskiz tamtej lekcji. StaliÊmy si´ lepszymi teni-sistami, bardziej doÊwiadczonymi. Mamnadziej´, e w tym roku mo˝emy dokonaçczegoÊ wi´cej. JeÊli znów doszlibyÊmynawet do Grupy Âwiatowej, to dałoby tokopa całemu naszemu tenisowi.Ju˝ raz pan kadr´ do elity poprowadził.W 2008 roku Polska nie jechała do Miƒska jako faworyt, ale znowuzwyci´˝yła.– OczywiÊcie to my byliÊmy faworytem.Bo i Wołczkow, i ja ciàgle graliÊmy, choçwłaÊciwie krótko potem Wołodia zakoƒczyłkarier´. Jednak przed meczem czuliÊmy,˝e mamy szans´ na zwyci´stwo, ale troch´nieszcz´Êliwie obaj wtedy zachorowaliÊmy.I nie zagrał pan debla...– Nie, choç miałem na to nadziej . MyÊlałem,˝e pierwszego dnia, czujàc si´ ju˝ troch´lepiej, wyjd´ i powalcz´, ale to nie byłdobry pomysł. Jerzy Janowicz zaprezen-tował si´ dobrze i wykorzystał szybki kort.Wieczorem wiedziałem, ˝e wirus ciàglewe mnie siedzi, a w sobot´ nawet nie po-jawiłem si´ na meczu, bo musiałem poje-chaç do szpitala. Wierz´, e teraz b´dziemymieli wi´cej szcz´Êcia. Wa˝ne, by wszyscypozostali zdrowi, bo nie mamy tak długiej

„ławki rezerwowych” jak Francuzi czy Hisz-panie.My te˝ nie... Ale mamy godnych dla pana rywali w deblu. Z MariuszemFyrstenbergiem i Marcinem Matkowskim znacie si´ od lat.– Nie brakuje nam okazji do spotkaƒ naturniejach, graliÊmy przeciwko sobie wielerazy. I ja ich pokonywałem, i oni mnie. Nakorcie nie b´dzie niespodzianek. MyÊl´, eto fantastyczna sprawa dla Polski, ˝e mataki mocny debel, grajàcy na najwy˝szymÊwiatowym poziomie. Mo˝ecie to wyko-rzystaç w Pucharze Davisa. My natomiastmamy gotowy team, który mo˝emy ob-serwowaç regularnie przez cały rok, conie znaczy, ˝e w takiej sytuacji łatwiejnam o zwyci´stwo.Co ceni pan najbardziej u polskich kolegów?– Dobrze si´ uzupełniajà. Matkowski gramocniejszà piłkà, natomiast Fyrstenberglepiej porusza si´ po korcie i ma wi´kszàpalet´ uderzeƒ. Wa˝niejsze jednak jest dlamnie co innego: oni razem dorastali nietylko jako tenisiÊci, ale jako ludzie. WłaÊniefakt, ˝e potrafià doskonale si´ ze sobà po-rozumiewaç, sprawia, ˝e sà tak mocni. �

Rozmowa „Tenisklubu”

32 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

��

Page 33: Magazyn Tenisklub nr 71

Promocja

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 33

O d niedawna na polskim rynkufirma Activsport oferuje rozwià-zanie zwane Advantage RedCourt.

Łàczàc w sobie cechy i wizerunek kortuceglastego z korzyÊciami nawierzchni dogry w ka˝dych warunkach pogodowych,Advantage RedCourt to nowoczesna na-wierzchnia instalowana na stabilnym,przepuszczajàcym wod´ podło˝u. Jejzaletà jest wyeliminowanie koniecznoÊcipodlewania powierzchni. Unikamy wtedywysokich kosztów instalacji nawadniajàcej.Dzi´ki temu system RedCourt mo˝naokreÊliç jako bezobsługowy system teni-sowy.Ta nawierzchnia to Êrednio 15 mm warstwapiasku ceramicznego, ustabilizowana przezczerwonà mat´ z włókien polietylenuo wysokoÊci 13 mm uzupełniona o białelinie. Podobnie jak w przypadku tradycyj-nych kortów, gra odbywa si na powierzchniz luênego kruszywa, co pozwala graczomna stosowanie poÊlizgów i zmniejsza naciskna stawy i wi´zadła.Nawierzchni´ Edel Advantage RedCourtmo˝na wykorzystywaç niemal˝e cały rok.System zapewnia mo˝liwoÊç gry na tej

idealnej nawierzchni niezale˝nie od poryroku.System Advantage RedCourt posiada ce-ramiczne wypełnienia, które doskonaleuzupełnia nawierzchni´ kortu, z ok. 2mmnaddatkiem, powy˝ej górnego poziomutrawy, dla zapewnienia dodatkowej warstwy

luênego kruszywa. Linie gry sà wykonanez włókna o wyjàtkowym splocie (w kształcielitery U). Połàczenie tego kształtu i włóknaz polietylenu powoduje, e linie sà bardzowytrzymałe i dobrze widoczne w obr´biecałego pola gry.Górna powierzchnia pola gry powinnabyç poni˝ej poziomu kraw´˝ników, abyzapobiec podnoszeniu kraw´dzi matyprzez wiatr i aby utrzymaç wypełnieniena całej powierzchni kortu.

KonserwacjaZaletà nawierzchni RedCourt jest stosun-kowo łatwiejsze utrzymanie ni˝ przy zwy-kłych kortach ceglastych. WłaÊciwa kon-serwacja jest jednak niezb´dna do uzyskaniapełnych korzyÊci z gry na tej nawierzchni

i przedłu˝enia Êredniej czasu ˝ywotnoÊcinawierzchni. Regularne wyrównywaniekortu po grze poprzez przeciàgni´cie siatkàgwarantuje utrzymanie właÊciwego wy-glàdu nawierzchni. Głównym wymogiemkonserwacji jest cotygodniowe przecià-gni´cie kortu szczotkà celem utrzymaniaodpowiednio równomiernie rozło˝onegowypełnienia. Oprócz cotygodniowego zamiatania, wska-zane jest, aby kort był konserwowany, razdo roku, przez profesjonalny serwis. Sprz´tspecjalistyczny umo˝liwia gł´bsze wy-miatanie i w razie potrzeby uzupełnieniei wymian´ wierzchniej warstwy AdvantageRedCourt. Prawidłowa konserwacja marównie˝ charakter prewencyjny i przedłu˝a˝ywotnoÊç nawierzchni.Obok nawierzchni Advantage RedCourtdrugà doskonałà alternatywà do tradycyj-nych kortów ziemnych jest nawierzchniaConipur Tennis Force, którà od dobrychkilku lat mo˝na ju˝ w Polsce zobaczyç nakilku du˝ych obiektach tenisowych. Syn-tetyczne korty ziemne mo˝na obejrzeçmi´dzy innymi w podpoznaƒskiej Sobocieczy w Mazaƒcowicach pod Bielskiem Białà.Nawierzchnia ta od roku jest oficjalnà na-wierzchnià PZT. �

Nie tylko na màczceOkazuje si´, ˝e technologia poszła ju˝ w dzisiejszychczasach tak daleko, ˝e mo˝na graç na kortach tylkoprzypominajàcych korty ziemne, ale z ziemià majà-cych niewiele wspólnego.

Activ Sport – Hale i obiekty sportoweul. Głogowska 216, 60-104 Poznaƒwww.activsport.pl • [email protected]

Page 34: Magazyn Tenisklub nr 71

Rankingi ATP i WTA

ATP Entry(z 27 sierpnia)

1. Roger Federer, SUI 12165 1 3

2. Novak D˝okoviç, SRB 11270 2 1

3. Rafael Nadal, ESP 8715 3 2

4. Andy Murray, GBR 7290 4 4

5. David Ferrer, ESP 5375 5 5

6. Jo-Wilfried Tsonga, FRA 4835 6 11

7. Tomasz Berdych, CZE 4200 7 9

8. Juan Martin del Potro, ARG 3620 9 18

9. Janko Tipsareviç, SRB 3285 8 20

10. John Isner, USA 2880 11 22

11. Juan Monaco, ARG 2735 10 36

12. Nicolas Almagro, ESP 2305 12 10

13. Marin Cziliç, CRO 2185 14 28

14. Richard Gasquet, FRA 2030 20 13

15. Oleksandr Dołgopołow, UKR 1905 25 23

16. Milos Raonic, CAN 1900 23 29

17. Gilles Simon, FRA 1890 13 12

18. Kei Nishikori, JPN 1790 17 46

19. Stanislas Wawrinka, SUI 1730 24 14

20. Philipp Kohlschreiber, GER 1685 16 47

21. Tommy Haas, GER 1633 36 475

22. Andy Roddick, USA 1600 21 21

23. Florian Mayer, GER 1580 22 27

24. Marcel Granollers, ESP 1555 27 32

25. Mardy Fish, USA 1535 15 8

26. Fernando Verdasco, ESP 1525 18 19

27. Andreas Seppi, ITA 1390 28 51

28. Sam Querrey, USA 1350 38 87

29. Michaił Ju˝ny, RUS 1290 31 15

30. Viktor Troicki, SRB 1255 30 16

79. Łukasz Kubot 640 73 56

86. Jerzy Janowicz 602 84 141

281. Michał Przysi´˝ny 166 336 183

344. Marcin Gawron 128 332 286

475. Grzegorz Panfil 73 418 441

513. Andrzej KapaÊ 62 490 989

695. Adam Chadaj 28 728 637

747. Piotr Gadomski 23 630 656

818. Mateusz Kowalczyk 17 718 918

946. Tomasz Bednarek 10 937 1089

W kolejnych rubrykach: aktualne miejsce w rankingu,

imi´ i nazwisko, liczba punktów,

miejsce w rankingu 4 oraz 52 tygodnie temu

Srebrne medale kiepskiej próby

Chyba nikt nie powie, ˝e tytuły mistrzów olimpijskich trafiły wprzypadkowe r´ce. Serena Williams i Andy Murray zasłu˝yli nazłote medale, natomiast mo˝na si´ zastanowiç, czy srebrni

medaliÊci z Londynu – MARIA SZARAPOWA i Roger Federer – sà na-jwy˝szej próby. Owszem, awansowali do finałów singla, ale wypadliw nich kiepÊciutko...

ArtyÊci lubià powtarzaç, ˝e dobrze albo êle wypada si´ na czyimÊ tle.W dalszych rozwa˝aniach tło przyjmiemy najlepsze z mo˝liwych, bosamych mistrzów. Popatrzymy, jak w pojedynkach z Amerykankà i Bry-tyjczykiem spisali si´ wszyscy ich rywale.Zacznijmy od singla kobiet, bo z łatwoÊcià mo˝emy udowodniç, e sre-brny, a w najgorszym wypadku bràzowy medal nale˝ał si´ Urszuli Rad-waƒskiej. We wszystkich rubrykach statystycznych Polka znajduje si´w czołówce, a w kilku wypada najlepiej.

Po kolei... Jelena Jankoviç, Karolina Woêniacka i Wiktoria Azarenkaani razu nie zagroziły serwisowi Sereny Williams (zero breakpointów!).Wiera Zwonariowa i Maria Szarapowa miały po dwie okazje, ale ad-nej nie wykorzystały. Udało si´ to jedynie młodszej Radwaƒskiej, choçtylko raz na trzy szanse.Obie Rosjanki najgorzej wyglàdajà pod wzgl´dem wygranych punk-tów – niewiele powy˝ej 30 proc. To katastrofa. Jedynie Polkaprzekroczyła 40 proc., co Êwiadczy o tym, ˝e jej pojedynek zAmerykankà był najbardziej wyrównany. Na poparcie tej tezy mamytak˝e pi´ç zdobytych przez nià gemów. Zwonariowa i Szarapowa led-wo uciekły przed „rowerkiem”.No i wreszcie czas stawiania oporu mistrzyni. Pod tym wzgl´demkrakowianka zaj´ła drugie miejsce, ust´pujàc jedynie – o cztery min-uty – swej duƒskiej przyjaciółce. Umówmy si´ zatem, e Urszula Rad-waƒska tylko z powodu kiepskiego losowania nie znalazła si´ w stre-fie medalowej.Z tej samej przyczyny nie stanàł na podium Marcos Baghdatis.Cypryjczyk jako ostatni potrafił przełamaç podanie Andy’ego Murraya.Wprawdzie zrobił to tylko dwukrotnie, ale za to z 50-procentowàskutecznoÊcià. No i jako jedyny „urwał” seta mistrzowi olimpijskiemu.

Radwaƒska lub WoêniackaJelena Jankoviç 0 0,00 39,78 4 61

Urszula Radwaƒska 3 33,33 41,18 5 73

Wiera Zwonariowa 2 0,00 30,26 1 51

Caroline Wozniacki 0 0,00 38,10 3 77

Wiktoria Azarenka 0 0,00 37,23 3 63

Maria Szarapowa 2 0,00 30,86 1 63

W kolejnych rubrykach: nazwisko rywalki Sereny Williams, liczba breakpointów przy ser-

wisie Amerykanki, procent wykorzystanych breakpointów, procent wygranych punktów,

liczba wygranych gemów, czas trwania meczu (w minutach)

34 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Page 35: Magazyn Tenisklub nr 71

Na polu statystycznym o drugie miejsce w turnieju z Baghdatisem mógł-by rywalizowaç tylko Novak D˝okoviç. Serb wygrał z Brytyjczykiemnajwi´cej punktów (prawie 47 proc.) i sp´dził z nim na korcie najwi´cejczasu (równe dwie godziny), choç to były tylko dwa sety.Gdyby spojrzeç na podium jedynie przez pryzmat pojedynku finałowego,to łatwo wpaÊç na pomysł, e Roger Federer dostał srebrny medal tylkoza zasługi. To oczywiÊcie uproszczenie, bo nikt nie wygrał za niego pi´-ciu wczeÊniejszych meczów. Trudno jednak odeprzeç zarzut, ˝espotkanie o tytuł mistrza olimpijskiego po prostu rozczarowało.Ale taki ju˝ był urok tych tenisowych igrzysk... �

WTA Entry(z 27 sierpnia)

1. Wiktoria Azarenka, BLR 9025 1 5

2. AGNIESZKA RADWA¡SKA 8115 2 13

3. Maria Szarapowa, RUS 7695 3 4

4. Serena Williams, USA 7300 4 27

5. Petra Kvitova, CZE 6415 6 7

6. Angelique Kerber, GER 5705 7 92

7. Samantha Stosur, AUS 5700 5 10

8. Na Li, CHN 4371 11 6

9. Caroline Wozniacki, DEN 4335 8 1

10. Sara Errani, ITA 3860 9 38

11. Marion Bartoli, FRA 3400 10 9

12. Maria Kirilenko, RUS 3055 15 29

13. Ana Ivanoviç, SRB 2980 12 19

14. Dominika Cibulkova, SVK 2945 14 15

15. Kaia Kanepi, EST 2514 16 34

16. Wiera Zwonariowa, RUS 2375 13 2

17. Lucie Szafarzova, CZE 2210 22 26

18. Flavia Pennetta, ITA 2190 19 25

19. Roberta Vinci, ITA 2085 27 20

20. Anastazja Pawluczenkowa, RUS 2075 28 16

21. Julia Goerges, GER 1970 24 21

22. Nadie˝da Pietrowa, RUS 1885 23 30

23. Sabine Lisicki, GER 1863 20 18

24. Christina McHale, USA 1780 26 55

25. Kim Clijsters, BEL 1765 36 3

26. Francesca Schiavone, ITA 1716 21 8

27. Jelena Jankoviç, SRB 1681 18 12

28. Jie Zheng, CHN 1676 25 78

29. Yanina Wickmayer, BEL 1675 31 22

30. Klara Zakopalova, CZE 1670 30 45

2. Agnieszka Radwaƒska 8115 2 13

43. Urszula Radwaƒska 1440 45 114

142. Sandra Zaniewska 470 149 382

180. Marta Domachowska 343 182 227

249. Paula Kania 234 258 386

337. Magda Linette 138 303 218

357. Katarzyna Piter 125 349 360

371. Justyna Jegiołka 113 375 340

381. Patrycja Sanduska 105 380 509

477. Katarzyna Kawa 67 430 552

W kolejnych rubrykach: aktualne miejsce w rankingu,

imi´ i nazwisko, liczba punktów,

miejsce w rankingu 4 oraz 52 tygodnie temu

Foto AFP / East News

Baghdatis lub D˝okoviçStanislas Wawrinka 13 23,08 44,44 6 89

Jarkko Nieminen 8 37,50 40,78 6 61

Marcos Baghdatis* 4 50,00 44,51 11 118

Nicolas Almagro 0 0,00 32,97 5 59

Novak D˝okoviç 4 0,00 46,71 10 120

Roger Federer** 9 0,00 41,21 7 116

W kolejnych rubrykach: nazwisko rywala Andy’ego Murraya, liczba breakpointów przy ser-

wisie Brytyjczyka, procent wykorzystanych breakpointów, procent wygranych punktów,

liczba wygranych gemów, czas trwania meczu (w minutach)

* Baghdatis jako jedyny wygrał seta z Murrayem

** finał był rozgrywany w formule do trzech wygranych setów

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 35

Page 36: Magazyn Tenisklub nr 71

Podczas konferencji prasowej w Poznaniu padło pytanie, czy wolałby pan wygraç turniejWielkiego Szlema, czy zdobyç złotymedal olimpijski. Takich pytaƒ niezadaje si´ tenisistom przypadkowym. Poczuł si´ pan nim doceniony?– Hm... Przez ostatnie dwa miesiàce coÊtam osiàgnàłem... Prezentowałem na-prawd´ doÊç wysoki poziom. Jako kwali-fikant „zrobiłem” trzecià rund´ Wimble-donu i byłem o jednà piłk´ od czwartej,a potem wygrałem dwa challengerytydzieƒ po tygodniu. Jednak nie mnie tooceniaç. Na wszystko patrz´ z dystansemi chc´ tylko robiç swoje, czyli ci´˝ko pra-cowaç na sukces. Po prostu kocham to, corobi´.Jak wysoko si´gajà dziÊ pana marzenia? Pi´çdziesiàtki,dwudziestki, jeszcze wy˝ej?– Marzenia nie znajà ograniczeƒ; marzyçmo˝na nawet o czymÊ nieosiàgalnym. Jamarz´ o pierwszej dziesiàtce i nie wiem,czy to jest osiàgalne. DziÊ wydaje mi si´,˝e tak. Przecie˝ w ciàgu dwóch-trzechmiesi´cy z 240. miejsca w rankingu wsko-czyłem do czołowej setki. Do koƒca rokumam do obrony niecałe pi´çdziesiàt punk-tów, a to daje mi du˝à szans´, abywkrótce wskoczyç do siedemdziesiàtki,mo˝e nawet szeÊçdziesiàtki.Wimbledon pokazał, ˝e tenisiÊcinawet z drugiej czy trzeciej dziesiàtkinie sà wcale tacy straszni. Czy panu nigdy nie zdarzyło si´ trzàÊç portkami przed znacznie wy˝ej notowanymi przeciwnikami?– Nigdy nie bałem si´ ˝adnego rywalai ˝adnego meczu. Pami´tam swój pierwszymecz w challengerze we Wrocławiu. Mia-łem wtedy zaledwie jeden punkt w ran-kingu i ktoÊ mi powiedział, ˝e mam graç

z Nicolasem Mahutem, wtedy numerem45 na Êwiecie. „No i dobrze” – pomyÊlałem.Wyszedłem na kort i wygrałem. Znamwielu zawodników, którzy bojà si´ lepszychrywali. Ja tego strachu nie rozumiem.Przeciwnik ani mnie nie uderzy, ani niepogryzie, wi´c czego tu si´ obawiaç?Coraz cz´Êciej b´dzie si´ pan ocierało tenisistów znanych do tej pory tylko z telewizji. Nie speszy si´ pan spotykajàc w tej samej szatniRogera Federera, Rafaela Nadala, Novaka D˝okovicia?– SzeÊç lat temu, kiedy jako junior po razpierwszy pojawiłem si´ na Wimbledonie,latałem po wszystkich kortach i szatniach,aby z bliska zobaczyç najlepszych naÊwiecie. Przez dwa dni zrobiłem wtedychyba wi´cej kilometrów ni˝ na treningach.To ju˝ jednak min´ło, dziÊ wszyscy rywalesà dla mnie takimi samymi tenisistami jakja. Tyle tylko, ˝e niektórzy majà niewiary-godne osiàgni´cia.Jeszcze w tym roku nie było dla panamiejsca nawet w drugiej setce. Kiedy dziennikarze to wypominali,nie był pan zadowolony...– Podczas konferencji prasowej przed me-czem z Madagaskarem padło pytanie,gdzie jest Bernard Tomic, a gdzie jestemja, i czy mnie to nie dra˝ni. Odpowiedzia-łem: „Spokojnie! Jestem zadziornym typemi tak tego nie zostawi´”. Zaciàłem si´i mam nadziej´, e to zaci´cie teraz widaç.Co to znaczy byç„zadziornym typem”?– Ja to rozumiem tak, ˝e nigdy si´ niepoddaj´. Podczas meczu nie odpuszczam˝adnej piłki. Je˝eli coÊ mi nie wychodzi,to czerpi´ z tego jeszcze wi´kszà motywacj .Nie przejmuj´ si´ negatywnymi komenta-rzami i chyba w ogóle trudno mnie

„ujarzmiç”.

Po kim pan to ma? Bardziej po mamie, czy po tacie?– Raczej po tacie, ale mama te˝ troch´doło˝yła.Oboje lubià powtarzaç, ˝e z powodutakiego charakteru trudno byłoby si´panu odnaleêç w sportachdru˝ynowych.– No tak, jestem indywidualistà. Lubi´sporty dru˝ynowe, ale nie mógłbym upra-wiaç ich zawodowo. Gdybym nie grałw tenisa, to i tak byłoby to coÊ rakietkà –badminton, tenis stołowy, mo˝e squash.W Poznaniu widaç było, ˝e Êwietnienadaje si´ pan natomiast na idoladzieci uprawiajàcych tenis.– Widocznie doceniajà to, co osiàgnàłem.I trzeba si´ cieszyç, ˝e same te˝ chcà graç.Mo˝e kiedyÊ one te˝ b´dà rozdawały au-tografy?W Łodzi o nast´pców chyba nietrudno.Przez pana turniej – Jerzyk Cup – przewija si´ coraz wi´cej dzieci. Skàd pomysł na takà imprez´?– ZastanawialiÊmy si´ z rodzicami, jaknajlepiej promowaç tenis wÊród najmłod-szych. W tym turnieju z roku na rokbierze udział coraz wi´cej dzieci. Sam,kiedy tylko jestem w domu, zawsze wpa-dam na te zawody i gram z uczestnikami.Co by pan zasugerował rodzicom,którzy chcieliby, aby ich dzieci wyrosłyna nowych Federerów, Szarapowe,Janowiczów, Radwaƒskie...?– Przede wszystkim, ˝eby nie nakładalina dziecko ˝adnej presji. Wyniki mi´dzydziesiàtym a siedemnastym rokiem ˝ycia– zwłaszcza u chłopców – nie majà naj-mniejszego przeło˝enia na to, jakim ktob´dzie zawodnikiem w kategorii seniorskiej.Oczekiwanie ciàgłych zwyci´stw mo˝etylko zniech´ciç dzieci do tenisa. Niechsi´ bawià i po prostu grajà. Nacisk trzeba

Rozmowa „Tenisklubu”

Nawet Federernie gryzieZ Jerzym Janowiczem rozmawia Artur St. Rolak | Foto Maciej Kiełbowicz i AFP / East News

36 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Page 37: Magazyn Tenisklub nr 71

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 37

Page 38: Magazyn Tenisklub nr 71

poło˝yç na rozwój ogólny, a nie wyniki zawszelkà cen´.Kiedy walczył pan awans do drugiejsetki rankingu ATP, pana tata chciałsi´ zakładaç z całym Êwiatem, ˝e tensezon skoƒczy pan w pierwszej.Wiedział pan o tym?– Tak, wszyscy mi o tym mówili, a wielusi´ z tego podÊmiewywało. Tata zawszewe mnie wierzył i wie, na co mnie staç.Widocznie miał te˝ dobre przeczucie.A nie wywoływało to dodatkowejpresji?– Szczerze? Nie. Ja si´ nie przejmuj´ opi-niami, komentarzami czy krytykà nikogo,kto stoi z boku. Co mi to da, ˝e b´d´ si´nimi martwił? Mam płakaç, gdy ktoÊ na-zywa mnie amatorem? Robi´ to, co chc´robiç, i robi´ to w taki sposób, jakiuwa˝am za słuszny. Krytykowaç mogàmnie tylko rodzice i trener.Jeszcze nikt nie awansował do czołowejsetki tylko dlatego, ˝e miał du˝o talentu i troch´ szcz´Êcia. Jak zmienił si´ pana tenis w ciàgudwóch, trzech lat?– W tym czasie bywało i z górki, i podgórk´. Zwłaszcza ostatni rok był jak rol-lercoaster – gdy tylko awansowałem na140. miejsce, nagle przyplàtał si´ jakiÊkryzys. Nie mogłem wygraç prawie ˝ad-nego meczu i spadłem na 240. Najwa˝-niejszy jest jednak ten rok. Zmieniłem ra-kiet´ na takà, która mi wi´cej „wybacza”,

mam nowego trenera przygotowania fi-zycznego...Warto go doceniç: jak si´ nazywa?– Piotr Grabia. Nie wiedziałem jak tezmiany zadziałajà, ale musiałem coÊ zmie-niç, bo coÊ si´ w mojej grze zaci´ło. Za-działały i jestem w pierwszej setce. Wielkaw tym zasługa Kima Tiilikainena, z którymwspółpracuj´ od ponad trzech lat. To tentrener sprawił, ˝e zaczàłem graç bardziejagresywnie.WłaÊnie. KiedyÊ rzadko wykorzystywałpan swoje warunki fizyczne, a dziÊ cz´sto chodzi pan do siatki i bawi si´ dropszotami.– Najzwyczajniej dojrzałem do takiej gry.Jestem ju˝ dorosłym tenisistà i nie gubi´

si´ na korcie. Gdy jedno uderzenie mi niewychodzi, nie panikuj´ i szukam innegorozwiàzania. JeÊli widz´, ˝e przeciwnikwszedł w rytm returnu, to staram si´ tenrytm złamaç i troch go postraszyç pójÊciemna siatk´. Kiedy rywal biega kilka metrówza linià koƒcowà i przebija wszystkie piłki,to dobry skrót go zaskoczy. Nie jest towi´c ju˝ proste bicie głowà w mur.Powiedział pan, ˝e woli zdobyç tytułwielkoszlemowy ni˝ medal olimpijski.Igrzyska sà raz na cztery lata, natomiast Puchar Davisa kilka razyw roku. Czuje pan wtedy, ˝e nie sà to zwykłe mecze o punkty?– Na pewno. W Pucharze Davisa nie gramtylko dla siebie. Gram dla kolegów z dru-

Rozmowa „Tenisklubu”

38 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Top 10 Jerzego Janowicza45 Nicolas Mahut Wrocław (Ch) 2008 55 Gilles Mueller Rzym (Ch) 2012 77 Steve Darcis Cincinnati (el.) 2012 78 Peter Luczak Scheveningen (Ch) 201080 Ernests Gulbis Rzym (Ch) 2012 87 Rui Machado Rzym (Ch) 2012 87 Ernests Gulbis Wimbledon 2012

102 Ruben Ramirez-Hidalgo Poznaƒ (Ch) 2009 103 Bjoern Phau Salzburg (Ch) 2010105 Marsel Ilhan Wimbledon (el.) 2011

W kolejnych rubrykach: ówczesny ranking i nazwisko oraz turniej; Ch – challenger, el. – eliminacje (stan z 27.08.2012)

Page 39: Magazyn Tenisklub nr 71
Page 40: Magazyn Tenisklub nr 71

˝yny, dla trenera-kapitana siedzàcego naławce, dla całego kraju. To sà zupełnieinne odczucia, inna atmosfera, inny stres.Mecz pucharowy wymaga całkiem innegonastawienia mentalnego ni˝ pojedyneko punkty ATP. Dla mnie to zawsze bardzopowa˝ne prze˝ycie. W ostatnich dwóchlatach zagrałem we wszystkich spotkaniachpoza tym z Finlandià w Sopocie. Powołaniedo reprezentacji zawsze przyjmuj´ z ra-doÊcià. ˚aden turniej nie da jej tyle co ty-dzieƒ z Pucharem Davisa.A najbli˝szy mecz – z Białorusià – w pana rodzinnej Łodzi. Trudno sobie wyobraziç, aby nie dostałpan powołania do reprezentacji. Czy ju˝ uwzgl´dnił pan ten terminw kalendarzu startów?– OczywiÊcie! Teraz wszystko zale˝y tylkood kapitana Radosława Szymanika.Po tym wszystkim, co ju˝ pan powie-dział, a˝ głupio pytaç o dodatkowàpresj´ z powodu grania przed rodzinà,sàsiadami, kolegami...– Pytaç mo˝na, ale nie – dodatkowejpresji raczej nie b´dzie. Pierwszy razw Pucharze Davisa, zresztà przeciwkoBiałorusi, zagrałem majàc niecałe 18 lat.W debiucie pokonałem Maksa Mirnego,choç – teoretycznie – przed tym meczemprzekreÊlano moje szanse. A ja si´ niespaliłem, mimo ˝e miałem publicznoÊçprzeciwko sobie. Wr´cz od poczàtkupobytu w Miƒsku a˝ nie mogłem si´ do-czekaç, kiedy wreszcie wyjd´ na kort. Wy-daje mi si´, ˝e i teraz nic złego si´ nie wy-darzy i zagram najlepiej jak potrafi´. �

Rozmowa „Tenisklubu”

40 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

200

100

50

1600

Mie

jsce

w ra

nkin

gu A

TP

Data

Debiut

w ranki

ngu A

TP

Pierwszy

raz w

„100

0”

Pierwszy

raz w

„500

”Pier

wszy ra

z w „2

00”

Pierwszy

raz w

150”

27.08.2007

1506

243

06.02.2012

198

13.09.2010

324

01.02.2010

261

14.09.2009

348

02.02.200904.02.2008

931

149

07.02.2011

176

12.09.201115.09.2008

454

Najwyższe miejsce w karierze

82

23.07.2012

Kolejne granice w rankingu Jerzy Janowicz przekraczał najczęściej na początku lutego lub w połowie września, dlatego te daty uwzględniliśmy w wykresie.

Page 41: Magazyn Tenisklub nr 71
Page 42: Magazyn Tenisklub nr 71

D o Legnicy na ostatni w tym rokuturniej ITF Men’s Circuit w PolsceLojda ju˝ nie pojechał, chocia˝

otwierał list´ zgłoszeƒ i stamtàd miałby dodomu najbli˝ej. Uznał widocznie, e przydamu si´ krótki odpoczynek przed startamiw challengerach.

Pół drabinkiPrzeglàd polskich kadr tenisowych na kor-tach w Bydgoszczy skłania do wniosku, ˝eiloÊç nie zawsze przechodzi w jakoÊç. Choçz eliminacji do turnieju głównego awanso-wało trzech Polaków, a w sumie było

Tenis w Polsce

Jak w domuŁàcznie 54 punkty do rankingu ATP oraz 3900 dolarówzarobił Duszan Lojda w ciàgu dwóch tygodni przepracowanych w Polsce. W finale Bydgoszcz Centrum Cup Czech pokonał Michała Przysi´˝nego, a tytuł mistrza Talex Open w Poznaniu zdobył po zwyci´stwie nad Grzegorzem Panfilem.

Tekst Paweł Rzekanowski („Gazeta Wyborcza”), Bydgoszcz

i Sławomir Lechna („Nasz Głos Wielkopolski”), Poznaƒ

Foto Maciej Kiełbowicz

42 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Duszan Lojda– dwa tytuły w dwa tygodnie

Page 43: Magazyn Tenisklub nr 71

w nim a˝ szesnastu – czyli połowa drabinki– ˝aden nie grał tak skutecznie jak DuszanLojda. aden, poza Michałem Przysi´˝nym,nie był w stanie dotrzymaç Czechowikroku podczas długich wymian i nie miałsposobu na to, jak ograniczyç jego precyzj´.To jednak adna niespodzianka – Lojda byłprzecie˝ najwy˝ej rozstawiony. Jeszczeprzed rozpocz´ciem pierwszej rundy mo˝nabyło zakładaç, ˝e w finale powinien si´spotkaç z Przysi´˝nym. Wprawdzie polskitenisista musiał najpierw przejÊç przez eli-minacje, poniewa˝ zgłosił si´ do zawodóww ostatniej chwili, jednak z aktualnym

rankingiem w turnieju głównym nale˝ałmu si´ numer 2.WczeÊniejszy start wyraênie rozgrzał Przy-si´˝nego, który z meczu na mecz grałcoraz pewniej i w drodze do finału niestracił seta. Dopiero w najwa˝niejszymmeczu tygodnia poszło mu gorzej, poniewa˝nie radził sobie z siejàcymi spustoszenieserwisami Lojdy. Czech szybko zyskiwałnimi przewag´ na korcie.Inni Polacy zawiedli. W çwierçfinale, popora˝ce z Belgiem Arthurem de Greefem,odpadł Marcin Gawron. W tej samej faziez turniejem po˝egnał si´ Grzegorz Panfil,którego niezła forma okazała si´ jednak zasłaba na Lojd´.Powody do zadowolenia miał natomiastRafał Teurer. Choç ma ju˝ 25 lat, a wi´cjest starszy np. od Czecha, nigdy jeszczenie miał okazji zdobyç choçby punktu zali-czanego do Êwiatowego rankingu. Udałomu si´ to osiàgnàç dopiero w Bydgoszczydzi´ki temu, ˝e przebił si´ do drugiejrundy zawodów.

Zadanie wykonaneW Poznaniu do powtórki pojedynku Du-szana Lojdy z Michałem Przysi´˝nym niedopuÊcił Mateusz Kowalczyk. Ten dobrydeblista (dwa lata temu nr 82 w rankinguATP) sprawił rodakowi przykrà niespo-dziank´. – Wyszedłem na kort mocnozmotywowany i skoncentrowany wiedzàc,˝e czeka mnie trudny pojedynek. O moimzwyci´stwie zdecydował solidny serwis.Starałem si´ tak˝e zmieniaç rytm i sił´uderzeƒ – wyjaÊnił Kowalczyk, który

w pierwszej rundzie wyeliminował Przy-si´˝nego, a sam odpadł ju˝ w nast´pnej.Tak przed szansà do rewan˝u za çwierçfinałz Bydgoszczy stanàł Grzegorz Panfil. Po-czàtek finału był wyrównany, przełamanienastàpiło dopiero przy stanie 4:3 dla Lojdyi Czech wygrał seta. W drugiej partii Polakzagrał bardziej agresywnie, przede wszyst-kim pewnie serwujàc. Trzecià zaczàł jednakod przegranego podania i nie tylko tejstraty nie odrobił, lecz do koƒca zdobył ju˝tylko jednego gema. – Mimo to jestem za-dowolony ze startu w Poznaniu – powiedziałPanfil. – Cieszy mnie gra, jakà zaprezento-wałem w drugim secie finału.A Lojda, jak to zwyci´zca, uÊmiechał si´ oducha do ucha. – Lubi´ przyje˝d˝aç doPolski. Z Grzegorzem znamy si´ doskonale.W ostatnich latach rywalizowałem z nimkilka razy i wygrywałem. Najbli˝sze plany?Chc dobrze si zaprezentowaç w turniejachchallengerowych – podsumował Czech.Dyrektorem Talex Open był Jacek Muzolf,prezes Polskiego Zwiàzku Tenisowego. –Turniej stał na wysokim poziomie, a kilkaspotkaƒ mogło zadowoliç bardzo licznàpublicznoÊç. Lojda wygrał zasłu˝enie, w koƒ-cu był numerem jeden naszych zawodów– ocenił. – Polakom chyba mo˝na wystawiçdobrà not´ ogólnà. Co prawda zawiódłPrzysi´˝ny, ale przecie˝ tydzieƒ wczeÊniejbardzo dobrze zagrał w Bydgoszczy. Naj-wa˝niejsze jednak, ˝e poczàtkujàcy za-wodnicy mieli okazj´ zdobycia pierwszychpunktów ATP i w tym sensie turniej spełniłwa˝nà rol´ dla polskich zawodników.

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 43

BYDGOSZCZ CENTRUM CUPITF MEN’S CIRCUIT, 15 000 USD

BYDGOSZCZ, 13-19.08åwierçfinały singla: Duszan Lojda (Czechy, 1) – Grzegorz Panfil (Polska, 6) 6:3, 7:6(2); Jirzi Vesely (Czechy, 4) – Adam Chadaj (Polska) 7:5, 4:0 krecz; Arthur de Greef (Belgia, 7) – Marcin Gawron (Polska, 3) 6:2, 6:1; Michał Przysi´˝ny (Polska, 2 Q) – Yannik Reuter (Bel-gia, 5) 6:2, 6:2. Półfinały: Lojda – Vesely 7:6(2), 6:4; Przysi´˝ny – De Greef 6:3, 6:2. Finał: Lojda – Przysi´˝ny 6:2, 3:6, 7:5.Finał debla: Artem Smirnow, Andriej Wasilewski (Ukraina, BiałoruÊ, 3) – Grzegorz Panfil, Michał Przysi´˝ny (Polska, 4) 7:6(6), 6:0.

TALEX OPENITF MEN’S CIRCUIT, 15 000 USD

POZNA¡, 20-26.08åwierçfinały singla: Duszan Lojda (Czechy, 1) – Marc Sieber (Niemcy, 8) 7:6(5), 6:3; Yannik Reuter (Belgia, 4) – Roberto Carballes-Baena (Hiszpania, 5) 6:4, 6:2; Arthur de Gre-ef (Belgia, 7) – Marcin Gawron (Polska, 3) 6:3, 3:6, 6:1; Grzegorz Panfil (Polska, 6) – LasloUrrutia-Fuentes (Chile, Q) 6:2, 6:4. Półfinały: Lojda – Reuter 6:3, 6:1; Panfil – De Greef6:4, 7:5. Finał: Lojda – Panfil 6:3, 2:6, 6:1.Finał debla: Marcin Gawron, Andrzej KapaÊ (Polska, 2) – Tomasz Bednarek, Mateusz Kowal-czyk (Polska, 1) 6:7(3), 6:2, 10-7.

Page 44: Magazyn Tenisklub nr 71

T ego mo˝na si´ było spodziewaç, bow kategorii wiekowej do lat 14 doniespodzianek dochodzi stosunkowo

rzadko. Na kortach Promasters stawiła si´bez wyjàtku cała czołówka młodzikóworaz młodziczek i odnosiło si´ wra˝enie,˝e wszystko toczy si´ według scenariuszanapisanego na podstawie rankingów. Wy-grywali głównie faworyci, ale to nie znaczy,˝e nie było si´ czym emocjonowaç.

Finał z marszuPrzykład? Sporo nerwów było np. w finalesingla chłopców, w którym zagrali – a jak-˝eby inaczej! – dwaj najwy˝szej rozstawienizawodnicy. Piotr Matuszewski (nr 1), któryoficjalnie jest zawodnikiem Kozicy PiotrkówTrybunalski, ale trenuje w oddalonymo ponad 100 km Kaliszu pod okiem ojca,zmierzył si´ z Kacprem ˚ukiem z LegiiWarszawa.

Mistrzostwa Polski

Siła spokojuCo łàczy Piotra Matuszewskiego i Aleksandr´ Buchl´? To, ˝e – mimo młodego wieku – na korcie emanujà spokojem i nienagannà technikà. I ˝e zdobyli złote medale letnich mistrzostw Polski młodzików, które zostały rozegrane w Szczecinie.

Tekst Jarosław K. Kowal | Foto Andrzej Szkocki

44 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Numer rozstawienianie mówi prawdyo umiej´tnoÊciachAleksandry Buchli

Obaj mogli przystàpiç do finału niemalz marszu, bo wczeÊniej stracili ledwie po11 gemów. – Piotrek potrafi graç dynamicznie,ale jest raczej spokojnym typem, który sza-nuje piłk´. Kacper to jego przeciwieƒstwo;jest du˝o bardziej ywiołowy – charakteryzujeJarosław Krajowski-Kukiel, trener PolskiegoZwiàzku Tenisowego, który zajmuje si´przygotowaniem 13- i 14-latków.W finale spokój górował nad polotem.Matuszewski zmierzał po pewne zwyci´-stwo, choç była obawa, ˝e wypuÊci jez ràk. Wszystko przez lekkie bóle pleców.Poprosił o pomoc lekarza, dokoƒczył meczi wygrał.Kłopot w tym, ˝e nie były to jego pierwszeproblemy ze zdrowiem. WczeÊniej m.in.narzekał na uraz kolana. – To jednak nie-wielkie dolegliwoÊci, które nie sà powodemdo niepokoju. Tego typu urazy w tymwieku si´ zdarzajà. A pojawiajà si´, bo za-wodnicy po prostu szybko rosnà – uspokajaKrajowski-Kukiel.Na szcz´Êcie trener Matuszewskiego łàczyzawodowy profesjonalizm z ojcowskà czuj-noÊcià. W przypadku nawet lekkich kontuzjidmucha na zimne i cz´sto nakazuje synowiprzerwy w treningach. Sam w koƒcu wienajlepiej, ˝e Piotrek ma po prostu talent. –Jest ponadprzeci´tnie wyszkolony tech-nicznie, potrafi panowaç nad stresem, alemusi jeszcze ci´˝ko pracowaç – zastrzegatrener PZT.Dla porzàdku dodajmy: Matuszewskiw Szczecinie zgodnie z przewidywaniamizdobył te˝ złoto w deblu (w parze z klu-bowym kolegà Piotrem Millerem). W finalerównie˝ pokonał ˚uka (jego partnerembył Michał Sikorski z Legii).

Fałszywa siódemkaU dziewczynek te˝ bez niespodzianki,przynajmniej w singlu. Według wszystkichprzewidywaƒ najwi´kszà faworytkà byłaAleksandra Buchla – miała wygraç i niezawiodła. KogoÊ mógł zmyliç jedynienumer przed jej nazwiskiem. Była rozsta-wiona z siódemkà, ale tylko dlatego, e odpołowy ubiegłego roku rzadko pojawiałasi´ na turniejach dajàcych punkty do ran-kingu PZT. Trudno si´ oprzeç wra˝eniu, egdyby nie to, byłaby w swojej kategorii naszczycie listy.Nad wi´kszoÊcià rywalek górowała nietylko wzrostem (ostatnio sporo urosła, maponad 170 cm). Od pierwszego do ostat-niego meczu nie straciła seta i sprawiaławra˝enie, jakby wygrywanie przychodziłojej z łatwoÊcià. – Ostatnio pod wzgl´dem

Page 45: Magazyn Tenisklub nr 71

fizycznym zmieniła si´ bardziej od pozo-stałych dziewczyn. Na szcz´Êcie jednakznakomicie wykorzystuje warunki. Naprzykład nie boi si´ pójÊç do przodui potrafi szybko zakoƒczyç akcj´ oraz kon-trolowaç to, co dzieje si´ na korcie –ocenia Krajowski-Kukiel.I co wa˝ne: jak na ten wiek, ma niewielkiewahania formy. Wydaje si´, ˝e panuje nadstresem nieco lepiej od Alicji Sierzputowskiej,z którà zmierzyła si´ w finale. Najwy˝ejrozstawiona zawodniczka miała tym razemtroch´ wi´cej szcz´Êcia ni˝ podczas zimo-wych mistrzostw Polski. Wtedy te˝ trafiłana Buchl´, ale ju˝ w çwierçfinale. Tym ra-zem rozegrała o dwa mecze wi´cej, ale doBuchli nadal troch´ jej brakowało. – Oddłu˝szego czasu Ala jest w tej kategoriinumerem dwa. To naprawd´ dobrze wy-szkolona tenisistka. Fizycznie zresztà te˝jest nieêle przygotowana. Jednak Ola jestprzede wszystkim na korcie nieco spokoj-niejsza – tłumaczy trener PZT.Finalistki singla razem zgłosiły si´ te˝ doturnieju deblowego i liczyły, ˝e stworzàmieszank´ nie do pokonania. Jednak przy-najmniej tu doszło do niespodzianki, choç

niewielkiej. Turniej gry podwójnej wygrałyrozstawione z numerem 2 Oliwia Szym-czuch i Ewa ˚yłka. W finale pokonałySoni´ Grzywocz i Katarzyn´ Kubicz.

Kto liczył na wi ksze emocje, musi poczekaçdo kolejnego roku, kiedy tegoroczni zwy-ci´zcy przeskoczà do kolejnej kategoriiwiekowej. �

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 45

MISTRZOSTWA POLSKI DO LAT 14SZCZECIN, 06-12.08

åwierçfinały singla młodziczek: Alicja Sierzputowska (Arka Gdynia, 1) – Sonia Grzywocz(Górnik Bytom, 6) 6:1, 6:2; Wiktoria Kulik (Jodłowa Olsztyn, 4) – Dorota Szczygielska (SKT Sopot, 8) 6:1, 7:5; Oliwia Szymczuch (Return Radom, 3) – Karolina Silwanowicz (Stanley Białystok, 5) 7:6(7), 3:6, 6:3; Alechsandra Buchla (Warszawianka, 7) – Agata Âwiàtek (Mera Warszawa, 2) 6:2, 6:2.Półfinały: Sierzputowska – Kulik 6:2, 2:6, 6:3; Buchla – Szymczuch 6:4, 6:1.Finał: Buchla – Sierzputowska 6:1, 7:5.åwierçfinały singla młodzików: Piotr Matuszewski (Kozica Piotrków Tryb., 1) – Michał Sikor-ski (Legia Warszawa, 12) 6:2, 6:0; Piotr Miller (Kozica Piotrków Tryb., 8) – Konrad Słowik(UKS Czarna, 4) 3:6, 6:4, 6:4; Piotr Âmietana (UKS Czarna, 3) – Marcin Morawski (ŁKT Łódê, 10) 6:3, 6:2; Kacper ˚uk (Legia Warszawa, 2) – Mieszko KwaÊniewski (AZS Poznaƒ, 6) 6:3, 6:1.Półfinały: Matuszewski – Miller 6:2, 6:1; ˚uk – Âmietana 6:1, 6:2.Finał: Matuszewski – ˚uk 6:4, 6:4.Finał debla młodziczek: Oliwia Szymczuch, Ewa ˚yłka (Return Radom, MKT Łódê, 2) – Katarzyna Kubicz, Sonia Grzywocz (nie stow., Górnik Bytom, 4) 7:6(3), 3:6, 10-7.Finał debla młodzików: Piotr Matuszewski, Piotr Miller (Kozica Piotrków Tryb., 2) – Michał Sikorski, Kacper ˚uk (Legia Warszawa, 4) 7:5, 3:6, 10-2.

Piotr Matuszewskiwyjechał ze Szczecinaz dwoma złotymi medalami

Page 46: Magazyn Tenisklub nr 71

N a najwi´ksze słowa uznania za-sługujà najmłodsze zawodniczki.Dla Anny Hertel i Emmy Zakor-

doniec oraz Wiktorii Rutkowskiej (wdeblu) wyst´p w DME był pierwszàokazjà do zetkni´cia si´ z tenisistkami zeÊwiatowej czołówki. W warszawskich eli-minacjach Polki nie miały sobie równych.Najpierw wygrały trzy mecze grupowe,a potem w decydujàcym starciu pokonałyNiemki.W nagrod´ pojechały na finały do Francji,gdzie jednak trafiły na du˝o trudniejszeprzeszkody. W grupie przegrały wszystkiespotkania, a co bardziej bolesne, w ˝adnymnie zdobyły nawet punktu. Budujàce jestjednak to, ˝e tak młode zawodniczki po-trafiły si´ pozbieraç po trzech ci´˝kichpora˝kach i w walce o siódme miejsce po-kazały charakter, pokonujàc Wielkà Bry-tani´. – Udało si´ wygraç tylko jedenmecz, ale w ka˝dym dziewczyny nawià-zywały walk´. Wróciłem z Francji usatys-fakcjonowany, bo nie widaç du˝ej ró˝nicyna tle najlepszych dru˝yn. Polkom brakujejeszcze doÊwiadczenia, ale sà na właÊciwejdrodze – ocenił wyst´p 12-latek trenerRafał Chrzanowski.Do turnieju finałowego awansowały tak˝ekadetki. Magdalena Fr´ch, Paulina Le-wandowska i Marta Kowalska zacz´ływ imponujàcym stylu, bez straty punktupokonujàc Dunki. Trudniejszà przepraw´miały z Ukrainkami. Fr´ch znów wygrała,chocia˝ tym razem po trudnych dwóchsetach. Pora˝ki doznała za to Lewan-dowska i o wszystkim decydowała grapodwójna, w której Magda i Marta zagrałyznakomicie i zapewniły dru˝ynie wyjazddo Szwajcarii. W ostatnim meczu niesprostały Niemkom, ale nie miało to ju˝˝adnego znaczenia.W Leysin polskie kadetki przegrałyjednak wszystko. W pierwszej rundzietrafiły na Włoszki i ju˝ po singlach byłojasne, ˝e nie awansujà do strefy meda-lowej. Nie poszło im tak˝e w rywalizacjio ni˝sze lokaty. Gładko przegrały z Czesz-kami i Rumunkami, i zaj´ły ostatniemiejsce.

Eliminacje i koniecPozostali nie przebrn´li nawet eliminacji,choç trzeba przyznaç, ˝e kilku dru˝ynomdo awansu zabrakło tylko jednego zwy-ci´stwa. Zespół skrzatów był bardzo bliskozaj´cia pierwszego miejsca w fazie gru-powej. Przegrał je z Włochami, przez cotrafili w drugiej rundzie na bardzo silnych

Tenis młodzie˝owy

Posucha?Tylko dwa młodzie˝owe zespoły przebiły si´ do finałówdru˝ynowych mistrzostw Europy, ale do medali zabrakłoim wiele. Indywidualnie wszyscy Polacy odpadli przed çwierçfinałami. Trenerzy przestrzegajà jednakprzed pochopnymi wnioskami, zwracajàc uwag´ na przyczyny takich rezultatów.

Tekst Mateusz Grabarczyk | Foto Agencja Pressaro

46 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Emma Zakordoniec...

Page 47: Magazyn Tenisklub nr 71

Holendrów. Daniel Michalski i Bartek An-drzejczak nie dali im rady.Dwa lata temu Philipp Gresk, Kamil Maj-chrzak i Oskar Michałek zdobyli srebrnymedal w kategorii młodzików. W tymroku, ju˝ jako kadeci i z jednà zmianàw składzie, zaj´li w eliminacjach trzeciemiejsce i do Francji nie pojechali. Ju˝pierwszy mecz z Izraelem był bardzotrudny, ale zakoƒczył si´ szcz´Êliwie.Happy endu nie było w konfrontacjiz Niemcami. Nasi zawodnicy gładko prze-grali dwa single i o wyjeêdzie na finałymusieli zapomnieç. Na pocieszenie w me-czu o trzecie miejsce pokonali Łotyszów.WÊród juniorów startowała tylko m´skaekipa. Polacy byli gospodarzami, ale wro-cławskie Êciany nie pomogły im wywalczyçawansu. Przebieg rywalizacji był bliêniaczopodobny do tej, którà stoczyli kadeci. Za-cz´ło si´ od trudnego, ale wygranego me-czu z Grekami, a potem na drodze do fi-nałów stan´li Niemcy. Wszystkie trzymecze padły łupem rywali, którzy wywal-czyli dzi´ki temu awans. Polakom naosłod´ pozostała zdecydowana wygranaze Słowenià w meczu o trzecie miejsce.Miesiàc wczeÊniej w European SummerCups walczyli równie˝ 14-latkowie. Niestety,tak˝e bez sukcesów – dziewczyny zaj´ły

w eliminacjach czwarte, a chłopcy piàtemiejsce.

Indywidualnie te˝ bez medaliNa indywidualnych mistrzostwach Europymłodzi tenisiÊci mogà si´ poczuç jak naWielkim Szlemie, bowiem drabinki rozpi-sane sà na 128 zawodników. eby zdobyçtytuł, trzeba zatem wygraç a˝ siedem po-jedynków! SpoÊród Polaków najlepszywynik osiàgnàł Kamil Majchrzak, któryw rywalizacji 16-latków dotarł do czwartejrundy. Na trzeciej udział w mistrzostwachzakoƒczyli Kacper uk, Piotr Matuszewskii Alicja Sierzputowska (wÊród 14-latków),Marta Kowalska (wÊród 16-latków) orazPaweł CiaÊ (wÊród 18-latków). Reszta od-padła w pierwszej albo drugiej rundzie.W grze podwójnej trzy polskie duety do-tarły do najlepszej szesnastki. Pozostalizaprezentowali si´ słabo.Chocia˝ na papierze sukcesów nie ma,trener młodzików Marcin KrzeÊniak widzipozytywy: – Trzeba pochwaliç Kacpra,który jako trzynastolatek wygrał dwapierwsze mecze, a w trzecim przegrałz Niemcem po bardzo zaci´tej grze. Tobardzo utalentowany zawodnik. Dziew-czyny tak˝e pokazały si´ z dobrej stronyi przegrały po wyrównanej walce.

Fizyczna przepaÊçNa pierwszy rzut oka tegoroczne wynikinie zachwycajà. Trenerzy młodzie˝y prze-strzegajà jednak przed tak prostà ocenàjej wyst´pów i szukajàc przyczyn takichrezultatów, zwracajà uwag´ na czynniki,które w młodzie˝owym tenisie odgrywajàbardzo wa˝nà rol´. – Ju˝ sama obecnoÊç w finałach jakiego-kolwiek dru˝ynowego turnieju jest du˝ymsukcesem, poniewa˝ Polacy dojrzewajàtroch´ póêniej, przez co rywalizacja z kra-jami południowymi z góry jest skazanana pora˝k´. Ró˝nice w warunkach fizycz-nych sà ogromne! Po prostu w jednymroczniku mamy dobrà grup´, a w drugimsłabszà – wyjaÊnia trener Jarosław Kra-jowski-Kukiel.Podobnego zdania jest Marcin KrzeÊniak:– JeÊli chodzi o dziewczyny, to brakuje imprzede wszystkim siły gry. Chorwatki, Ro-sjanki czy Białorusinki sà wy˝sze i mocniejrozwini´te fizycznie od Polek. Chłopcy,choç je˝d˝à cz´sto na europejskie turnieje,nie majà jeszcze tak du˝ej pewnoÊci siebiepodczas imprez najwy˝szej rangi. W przy-padku mistrzostw Europy dochodzi te˝kwestia silnej obsady. Na ˝adnym innymturnieju nie ma tylu tak dobrych tenisi-stów. �

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 47

... i Anna Hertel wprowadziłyreprezentacj´ Polski skrzatek do finałów DME

Page 48: Magazyn Tenisklub nr 71

Z awody Tennis Europe do lat 14w Zabrzu zacz´ły si´ od pechowegolosowania, bo wi´kszoÊç polskich

faworytów wylàdowała po tej samejstronie drabinki i zachodziła obawa, ˝esami wykruszà si´ przed decydujàcymimeczami. Gdyby nie to, mo˝e mielibyÊmynawet dwóch naszych w spotkaniu o tytuł.A tak najpierw w jednym półfinale zagraliBiałorusini, a w drugim Polacy.

Zdarza si´Rozstawiony z numerem 8 Piotr Âmietananieoczekiwanie pokonał turniejowà „je-dynk´”, czyli Kacpra ˚uka. To był zaci´typojedynek, choç skoƒczył si´ po dwóchsetach. W pierwszej partii Piotrek miał a˝dziewi´ç setboli. – Gdyby wtedy udało si´Kacprowi doprowadziç do wyrównania,mecz mógłby zakoƒczyç si´ zupełnie

inaczej – uwa˝a Jarosław Krajow-ski-Kukiel, trener PZT, który

pracuje z młodzikami. Tego zwyci´stwa jednakÂmietana nie wypuÊcił.W finale z Jurijem Ra-dionouem miał zdecydo-wanà przewag´ i wyda-

wało si´, e wygra bez za-jàkni´cia. Nagle przy stanie

6:2, 5:0 Polak niepotrzebniesi´ rozluênił, a Białorusin wygry-

wał punkt za punktem i gem za gemem.Było goràco, ale skoƒczyło si´ zwyci´stwemÂmietany. – Cz´sto si´ tak zdarza. Za-

Tenis młodzie˝owy

Pół na półTrzy turnieje (Zabrze, Szczecin, Poznaƒ), trzy kategoriewiekowe (młodzicy, skrzaty, juniorzy) i jeden wspólnymianownik – finałowe zwyci´stwa polskich tenisistóworaz zagranicznych tenisistek. Optymistyczne jest to, ˝e nasi, jeÊli wierzyç suchym wynikom, im młodsi, tym lepsi.

Tekst Jarosław K. Kowal, Mariusz Rabenda, Szczecin

i Sławomir Lechna, Poznaƒ

Foto Wojciech Karpiƒski, Andrzej Szkocki i Maciej Kiełbowicz

48 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

ZABRZE CUPTENNIS EUROPE JUNIOR TOUR

ZABRZE, 30.07-04.08Półfinały singla młodziczek: AleksandraKasatkina (Rosja, 3) – Karolina Szmit (Polska, WC) walkower; Barbora Palcatova(Słowacja, 2) – Wiktoria Kulik (Polska, 4)2:6, 6:4, 6:2.Finał: Palcatova – Kasatkina 6:3, 6:3.Półfinały singla młodzików: Piotr Âmieta-na (Polska, 8) – Kacper ˚uk (Polska, 1)6:4, 6:2; Jurij Rodionou (BiałoruÊ, 2) – Mikalaj Haliak (BiałoruÊ, 4) 7:6(6), 6:1.Finał: Âmietana – Rodionou 6:2, 6:4.Finał debla młodziczek: Oliwia Szymczuch,Ewa ˚yłka (Polska) – Barbora Palcatova,Alicja Sierzputowska (Słowacja, Polska, 1)6:4, 6:2.Finał debla młodzików: Michał Sikorski,Kacper ˚uk (Polska, 1) – Pascal Ehrmann,Gregor Ramskogler (Niemcy, Austria) 6:3,6:4.

Piotr Âmietanai Barbora Palcatovabyli najlepsi w Zabrzu

Page 49: Magazyn Tenisklub nr 71

wodnicy, którzy wysoko prowadzà, zaszybko zaczynajà myÊleç o zakoƒczeniumeczu. Spada aktywnoÊç, zaczyna si´wyczekiwanie. Na szcz´Êcie w tym przy-padku to była tylko chwilowa niemoc.

Mo˝na powiedzieç, ˝e wszystko było podkontrolà – komentuje Krajowski-Kukiel.W turnieju dziewczynek mogło byç po-dobnie. W półfinale były dwie Polki, aleju˝ ˝adnej nie udało si´ awansowaç. Naj-wi´kszà niespodziank´ sprawiła grajàcaz „dzikà kartà” Karolina Szmit, któraprzez całà zim´ trenowała w Tajlandiii rzadko pojawia si´ na turniejach w Polsce.W Zabrzu nie była wi´c zaliczana do fa-worytek. Przed półfinałem, niestety, musiałazgłosiç walkower.Nasza druga półfinalistka, rozstawionaz czwórkà Wiktoria Kulik, była na dobrejdrodze do pokonania Barbory Palcatovej(jak si´ okazało, póêniejszej zdobywczynitytułu), ale... – Przy prowadzeniu w drugimsecie zacz´ła walczyç bardziej ze sobà ni˝z przeciwniczkà, a to nie mogło skoƒczyçsi´ dobrze – kr´cił głowà Krajowski-Kukiel.I najwa˝niejszy puchar pojechał na Sło-wacj´.

Jak Federer pokonał NadalaDo pojedynku doszło w finale turniejudwunastolatków Promasters Cup w Szcze-cinie. OczywiÊcie po dwóch stronach

siatki nie stan´li dwaj wielcy mistrzowietenisa, lecz ich młodzi polscy fani. Obajz Warszawy, obaj dzieƒ wczeÊniej wygraliturniej deblowy. Teraz mieli mi´dzy sobàwyłoniç zwyci´zc´ zawodów, z którymiwczeÊniej po˝egnała si´ wcale nie małaekipa Niemców, a tak˝e Białorusini i jedenŁotysz.Półfinały były jeszcze w mi´dzynarodowejobsadzie. Tomasz Dudek – fan Federera –pokonał ze sporym trudem AleksandraZgirowskiego z Białorusi, a sympatyk ta-lentu Nadala – Daniel Michalski – oddałledwie trzy gemy Niemcowi MaartenowiKremerowi.– Znamy si´ dobrze, cz´sto gramy prze-ciwko sobie i zwykle jest na „styk”. Razwygrywam ja, innym razem Tomek –przyznał Daniel.Zacz´ło si´ jak w dorosłym tenisie:pierwsze trzy gemy padły łupem „Nadala”(czyli Michalskiego) i wtedy si´ coÊ w jegogrze zaci´ło. Stracił cierpliwoÊç, ale przedewszystkim precyzj´. „Federer” Dudek naj-pierw odrobił straty, a potem do koƒcameczu oddał koledze ju˝ tylko jednegogema.

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 49

PROMASTTERS CUPTENNIS EUROPE JUNIOR TOUR

SZCZECIN, 13-19.08Półfinały singla skrzatek: Anna Hertel(Polska) – Emma Zakordoniec (Polska, WC)7:6(7), 3:6, 6:4; Daria Sołowiowa (Rosja)– Franziska Sziedat (Niemcy) 6:0, 6:0.Finał: Sołowiowa – Hertel 6:3, 6:3.Półfinały singla skrzatów: Tomasz Dudek(Polska) – Aleksander Zgirowski (BiałoruÊ)7:5, 7:6(4); Daniel Michalski (Polska) –Maarten Kremer (Niemcy) 6:1, 6:2.Finał: Dudek – Michalski 6:4, 6:0.Finał debla skrzatek: Julia Oczachowska,Emma Zakordoniec (Polska) – Anna Hertel,Wiktoria Rutkowska (Polska) 6:7(6), 6:4,10-5.Finał debla skrzatów: Tomasz Dudek, Da-niel Michalski (Polska) – Piotr Galus,Krzysztof Wetoszka 6:2, 6:1. �

Tomasz Dudek i Anna Hertelawansowali do finałów w Szczecinie– on wygrał, ona niestety nie

Page 50: Magazyn Tenisklub nr 71

Kamil Majchrzakzwyci´˝ył w Poznaniu,Magdalena Fr´chodpadła w çwierçfinale

– Nic nie pomogła zmiana butów, któresi´ Êlizgały. Nie potrafi´ powiedzieç, cosi´ stało – mówił łkajàc Daniel. Tomekz kolei spokojnie wytłumaczył, dlaczegomecz si´ nagle odmienił na jego korzyÊç.– Na poczàtku za mało biegałem i nie ugi-nałem nóg. Piłka mi odskakiwała, nie po-trafiłem jej dogoniç. Potem powiedziałemsobie, ˝e musz´ wi´cej biegaç. Poskutko-wało.Finalistki singla skrzatek – Rosjanka DariaSołowiowa i warszawianka Ania Hertel –inspiracji upatrujà w grze Marii Szarapowej.Było słychaç! Dziewczynki walczyły nietylko o ka˝dà piłk´, ale tak˝e o to, któragłoÊniej b´dzie wrzeszczała na korcie. Na-wet lekkie plasy poprzedzone były głoÊnym

„Łaaaa!” lub „Eeeech!”. Do tego na zmian´to płakały po zepsutych piłkach, to rzucałyrakietami o kort albo zaciskały drobnedłonie w piàstki wykrzykujàc słynne „Comeon!”. Rosjanka do repertuaru dodawałajeszcze „Dawaj!”.Polka przyznała, e ju˝ przed tym meczembyła strasznie zm´czona. W çwierç- i pół-finale stoczyła długie trzysetowe pojedynki,w których nie brakowało tiebreaków. –Rano ledwo wstałam z łó˝ka. Tego finałunie musiałam przegraç. Gdybym była wy-pocz´ta, miałabym wi´cej szans – powie-działa Ania.

Plany minimumNa kortach Parku Tenisowego Olimpiaw Poznaniu rywalizowali juniorzy. W fi-nale gry pojedynczej chłopcówspotkali Kamil Majchrzak i PiotrŁomacki. Wygrał ten pierwszy,choç jest jeszcze kadetem.– Przyjechałem tu z planemminimum, aby awansowaçdo półfinału, choç wczeÊniejju˝ wygrywałem takie turniejew Czarnogórze i tydzieƒ temuna Słowacji – powiedział Kamil.– W finale zagrałem dobrze, solidniei rzetelnie. W najwa˝niejszych momentachto ja zdobywałem punkty, w efekcie poraz pierwszy w ˝yciu wygrałem z Piotrkiem.To mój wielki sukces.– Dla mnie minimum tutaj był finał, bowczeÊniej w Gdyni te˝ grałem o tytuł.Tam przegrałem w trzech setach, a tuw dwóch z Kamilem, z którym zawszewygrywałem. Jestem wi´c nieco rozcza-rowany. Zagrałem słabo, jestem ju˝ zm´-czony sezonem. Musz´ jednak oddaç ko-ledze, ˝e był w bardzo dobrej dyspozycji.Na potwierdzenie dobrego startu w Po-

znaniu Polaków trzebadodaç, ˝e do półfinałudotarł tak˝e Hubert Hur-

kacz, ale musiał uznaçwy˝szoÊç Łomackiego. Sła-

biej spisały si´ Polki. Naçwierçfinale udział w turnieju

zakoƒczyły najlepsze z nich: MagdalenaFr´ch i Roksana Łukasiak.W finale singla dziewczàt zwyci´˝yła Bia-łorusinka Iryna Szymanowicz, która po-konała Austriaczk´ Karoline Kurz.Gry podwójne równie˝ nie przyniosłyzwyci´stw polskim parom. Najbli˝ej po-wodzenia byli Piotr Łomacki i Pascal Kłos,ale nie dali rady duetowi ukraiƒsko-au-striackiemu Oleksy Kolesnyk, David Pichler.Debel dziewczàt wygrały Niemka Lisa Po-nomar i najlepsza tak˝e w singlu Szyma-nowicz. �

Tenis młodzie˝owy

50 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

ITF POZNA¡ITF JUNIOR TOUR

POZNA¡, 13-19.08Półfinały singla juniorek: Iryna Szymano-wicz (BiałotuÊ) – Lisa Ponomar (Niemcy, 8)6:0, 6:2; Karoline Kurz (Austria, 4) – Kse-nia Łaskutowa (Rosja, 2) 6:3, 2:6, 6:3.Finał: Szymanowicz – Kurz 6:4, 6:3.Półfinały singla juniorów: Kamil Majchrzak(Polska, 3) – David Pichler (Austria, Q) 6:3,6:3; Piotr Łomacki (Polska, 2) – HubertHurkach (Polska, WC) 6:3, 7:6(6).Finał: Majchrzak – Łomacki 7:6(4), 6:3.Finał debla juniorek: Lisa Ponomar, IrynaSzymanowicz (Niemcy, BiałotuÊ) – SimonaHeinova, Petra Melounova (Czechy, 3) 6:3,6:1.Finał debla juniorów: Oleksij Kolisnyk, David Pichler (Ukraina, Austria) – PascalKłos, Piotr Łomacki (Polska, 1) 6:4, 6:1.

Page 51: Magazyn Tenisklub nr 71

W ychowankowie gdaƒ-skiej Szkoły TenisowejDon Balon wybrali si´

do Galerii Bałtyckiej wcale niena zakupy – bo majà po 10 latalbo mniej, a swoich pieni´dzyw ogóle – ale ˝eby pokazaç prze-chodniom, czego si´ nauczyliw ramach programu Tenis 10i zach´ciç rówieÊników do spró-bowania swych sił na korcie.OczywiÊcie pod fachowym okiemtrenera.W ciàgu całego dnia przez boiskado mini tenisa przewin´ła si´setka dzieci. Były w ró˝nym wieku,ale wszystkie jednakowo bardzozainteresowane tym sportem. Nanajlepszych czekały medale, dy-plomy, piłki autografowe „jumboball” oraz wiele innych gad˝etów.GST Don Balon planuje organi-zacj´ podobnych imprez w naj-ró˝niejszych lokalizacjach całegoTrójmiasta. �

Galeria tenisowaKonkurs Klub Roku 2012 (stan z 1 sierpnia)M Klub Trenerzy LTT T10 N Cz P Z Razem

Tomasz Urbanek, Anna Jastrz´bska, 1.

UKS Sportteam Paweł Kur, Dominik Bła˝ewicz, 30 204 10 14 12 9 279

Warszawa

Michał Gajc, Paweł Marciszewski2. MMKT Ł´czyca Grzegorz Jasiƒski 10 73 20 20 30 30 183

Jarosław Gogacz, 3.

KT Tennis Life Waldemar Cecuła, 30 124 8 8 9 3 182

Brwinów

Sławomir Graczyk, Kamil Sankacki Jakub Karbownik, 4.

ST Tie Break Krzysztof Kowalczyk, 30 119 4 4 6 3 166

Warszawa

Ciril Kalis5. PKT Tennis Team Tychy Bartłomiej Kuchta, Damian Reselski 20 102 0 2 3 3 1306. Park Tenisowy

Paweł idzikowski 10 83 10 10 12 3 128 Olimpia Poznaƒ

Bartosz Bisiƒski,7.

WTS DeSki Piotr Michorowski, Marcin Szcz´sny, 30 86 0 0 0 3 119

Warszawa

Sebastian Tomaszewski Jacek Kuczyƒski, Witold Kuczyƒski, 8. ZTT Złotoryja

Marcin Gagatek, Mariusz Czernatowicz 30 28 4 6 9 6 83

9. KT Legia Warszawa Adam Mincberg, Anastazja Kaczmarek 20 58 0 0 0 0 78 Michał Caruk, Bolesław Szmyd,

10. KT Break Warszawa Michał Guziƒski

30 34 2 2 3 0 71

M – miejsce w rankingu; Klub – nazwa klubu; Trenerzy – nazwiska licencjonowach trenerów; LTT – punkty za liczb´ trenerów z uprawnieniamiLTT (10 pkt. za ka˝dego trenera; maks. 30); T10 – punkty za liczb´ dzieci uczestniczàcych w programie Tenis 10 (1 pkt. za ka˝de dziecko);N i Cz – punkty za organizacj´ turniejów na poziomie niebieskim i czerwonym (2 pkt. za ka˝dy turniej; maks. 20); P i Z – punkty za organiza-cj´ turniejów za poziomie pomaraƒczowym i zielonym (3 pkt. za ka˝dy turniej; maks. 30)

W konkursie mogà braç udział wyłàcznie kluby z licencjà Polskiego Zwiàzku Tenisowego.

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 51

PROGRAM DOFINANSOWANY ZE ÂRODKÓW MINISTERSTWA SPORTU I TURYSTYKI

Tenis 10

Page 52: Magazyn Tenisklub nr 71

STYCZE¡ – LUTY 2012| TENISklub| 52STYCZE¡ – LUTY 2012| TENISklub| 52• WWW.S IEMENSAGDTENN ISTEAM.PL • FACEB OOK .COM/S IEMENSAGDTENN ISTEAM • WWW.S IEMENSAGDTENN ISTEAM.PL • FACEB OOK .COM/S IEMENSAGDTENN ISTEAM •

S I E M E N S A G D T E N N I S T E A M P O L S K A

Przegrana nie musi • WWW.SIEMENSAGDTENNISTEAM.PL • YOUTUBE.COM/SIEMENSAGDTENNISTEAM • WWW.SIEMENSAGDTENNISTEAM.PL •

Page 53: Magazyn Tenisklub nr 71

Czym si´ zajmuje psycholog sportowy?– W pracy z zawodnikiem skupiamy si´ nietylko na problemach, ale na osiàgni´ciucelu, czyli wyniku. Chodzi o to, eby presjabyła jak najmniejsza, a emocje podlegałykontroli. Psycholog zajmuje si´ wykorzy-staniem potencjału zawodnika w celu po-prawy wyniku i skutecznoÊci gry.Lepiej byç skałà, czy czasem rzuciç rakietà?– Dobrze jest umieç kontrolowaç emocje,ale nie da si´ ich wyeliminowaç. Ka˝dy za-wodnik ma inny charakter; jednemupomaga wyładowanie si´, inny potrzebujeskontrolowaç emocje, przybraç „poker face”.Czołowi gracze majà swoje rutynowe czyn-noÊci mi´dzy wymianami, jak na przykładprzestawianie strun rakiety, poprawianiestroju. Starajà si´ raczej nie pokazywaçemocji. To pomaga im si´ opanowaç i skon-centrowaç na rozegraniu kolejnych punktów.Ka˝dy zawodnik stara si´ przez lata wy-pracowaç swoje sposoby radzenia sobiez emocjami.Pracował pan zarówno z graczamiSiemens AGD Team, jak i najmłod-szymi zawodnikami. Jakie sà ró˝nicew pracy z juniorami i seniorami?– U seniorów umiej´tnoÊci sà do siebiezbli˝one, a to, kto wygrywa, zale˝y w wi´k-szoÊci przypadków od psychiki. U młodszychzawodników ÊwiadomoÊç psychiki nie jesttak du˝a. Dochodzi jeszcze rola rodziców,szczególnie w tak indywidualnej dyscypliniejak tenis. Trzeba wi´c wypracowaç zasadyskutecznej komunikacji mi´dzy zawodni-kiem a rodzicem. Cz´sto rodzic jest zarazemtrenerem, wtedy te˝ trzeba pomóc imstworzyç wyrazisty styl współpracy. Psy-cholog wskazuje elementy wa˝ne w ko-munikacji zarówno po przegranej, jak i powygranej.Jak rozmawiaç po pora˝ce?– Ju˝ samo słowo „pora˝ka” kojarzy si´z czymÊ bolesnym. Wol´ u˝ywaç terminów

„wygrana” i „przegrana”. A rozmawiaçnale˝y konstruktywnie, przede wszystkim

pokazaç, co zawiodło. Sprawiç, by zawodnikwiedział, dlaczego przegrał mecz. Cz´stona tak postawione pytanie tenisista odpo-wiada „Nie wiem”. Nikt nie daje mu kon-struktywnej odpowiedzi, sam te˝ czasemnie potrafi jej skonstruowaç. To z koleiuniemo˝liwia jego popraw´, a co za tymidzie – dalszy rozwój. Co najwa˝niejszejednak, warto si´ skupiç na własnym za-chowaniu i myÊlach. Potrafimy uzasadniçwygranà przeciwnika, a jednoczeÊnie niepotrafimy wskazaç przyczyn własnej prze-granej. Z kolei jeÊli wygramy mecz, rzadkomyÊlimy o tym, dlaczego go wygraliÊmy.Pan gra w tenisa?– Tak, na poziomie amatorskim, ale jestemzdania, e aby zrozumieç, jak bardzo men-talnym sportem jest tenis, dobrze go same-mu posmakowaç. Trudno jest doradzaç in-nym, jeÊli samemu nie „czuje si´” danejmaterii.Widzi pan wi´c, czym na poziomie men-talnym ró˝ni si´ tenis amatorów od pro-fesjonalistów?– Na pewno b´dzie to pewne uproszczenie,ale dla zawodowców wynik jest siłà nap´-dowà. U amatorów motorem cz´sto bywarozwój własny i satysfakcja z gry. To pi´knacecha sportu.Tenis to gra długodystansowców?– Tak, ale o ile długodystansowiec zmagasi´ w biegu tylko ze sobà i własnymczasem, wynik w tenisie zale˝y ju w du˝ymstopniu od przeciwnika. Sami bierzemyodpowiedzialnoÊç za siebie, ale trudnowziàç odpowiedzialnoÊç za przygotowanierywala. Dlatego cz´sto w tej dyscypliniemówi si , e nic nie trwa wiecznie. TrudnoÊcipojawiajà si´ do koƒca, tu nigdy nie ma „zgórki”. Nawet w momencie piłki meczowejspotkanie nie jest jeszcze rozstrzygni´te.Kiedy w tenisie zaczyna byç potrzebny psycholog?– Praca nad psychikà powinna si´ zaczàçjak najwczeÊniej, i nie ma tu granicy wie-kowej. Sfera mentalna jest dla zawodnikaw ka˝dym wieku ogromnie wa˝na, wa˝-

niejsza ni˝ samo zatrudnienie psychologa.Sà tacy, którzy radzà sobie z tym sami. Te-nisiÊci codziennie sp´dzajà na korcie kilkagodzin, du˝o czasu poÊwi´cajà na treningprzygotowania fizycznego. Warto poÊwi´ciçchwil´, aby zastanowiç si´ nad tym, jak teumiej´tnoÊci wykorzystaç, kiedy pojawiasi´ presja wyniku.Z jakimi trudnoÊciami przychodzà najcz´Êciej do pana zawodnicy?– Pojawia si´ kilka grup, które cz´sto sà te-matem naszych rozmów. To problem ra-dzenia sobie ze stresem, brak pewnoÊcisiebie czy te˝ brak wiary we własne umie-j´tnoÊci, kontroli emocji w kluczowychmomentach gry. WÊród bardziej doÊwiad-czonych graczy zdarza si´ te˝ kwestia wy-palenia. Zawodnik zadaje sobie pytanie,dlaczego ten moment nastàpił, czy dalejinwestowaç w sport, czy daç sobie z tymspokój. Inna kwestia: formułowanie celówna mecz. Wielu naszych sportowców for-mułuje te cele w sposób, który powoduje,˝e bardziej si´ stresujà i sà mniej efektywniw grze na punkty. Bardzo wielu z nichstawia sobie cele zwiàzane z wynikami, naprzykład wygranie lub nieprzegranie meczu,zamiast celów zwiàzanych z zadaniami,które prowadza do jego osiàgni´cia, naprzykład granie na bekhend czy „wcho-dzenie” na siatk´.Niektórzy mówià, ˝e kobiet w tenisie nikt nie odgadnie...– Te stereotypy majà podło˝e raczej w po-dejÊciu do treningu, a tak˝e sà zwiàzanez ró˝nicami w stylu gry. Ja staram si´ pod-chodziç do ka˝dego zawodnika indywidu-alnie, pracowaç nad konkretnymi trudno-Êciami lub wyzwaniami.Co zrobiç, ˝eby wygrywaç?– Gdyby to było takie proste, to psycholo-gowie sportu sprzedawaliby takà formuł´jako gotowce. Wa˝ne, by uÊwiadomiçsobie i wykorzystywaç swoje mocne strony,a pracowaç nad słaboÊciami. Przyglàdaçsi´ małym zmianom, które zachodzà pod-czas ka˝dego treningu. Psycholog stara si´obserwowaç, które zachowania nam po-magajà, a które przeszkadzajà w osiàgni ciuwyniku. �

• WWW.S IEMENSAGDTENN ISTEAM.PL • FACEB OOK .COM/S IEMENSAGDTENN ISTEAM • WWW.S IEMENSAGDTENN ISTEAM.PL • FACEB OOK .COM/S IEMENSAGDTENN ISTEAM •

S I E M E N S A G D T E N N I S T E A M P O L S K A

byç pora˝kàZ Pawłem Habratem, psychologiem sportowym,

rozmawia Aleksandra Depowska | Foto Archiwum prywatne

• WWW.SIEMENSAGDTENNISTEAM.PL • YOUTUBE.COM/SIEMENSAGDTENNISTEAM • WWW.SIEMENSAGDTENNISTEAM.PL •

Page 54: Magazyn Tenisklub nr 71

Tomasz WiktorowskiJeszcze w ubiegłym roku mo˝na go byłospotkaç np. na turniejach kadetek, ale odtamtego czasu w jego ˝yciu wiele si´zmieniło. Od lipca 2011 r. jeêdzi naturnieje jako trener Agnieszki Radwaƒskiej.Od 2009 r. jest te˝ kapitanem reprezentacjiPolski w Pucharze Federacji. Statystyki maniezłe – pod jego wodzà panie wygrały 10z 15 meczów.Wywiad z Tomaszem Wiktorowskim opu-blikowaliÊmy w nr. 67 (maj 2012).

Radosław SzymanikNie do koƒca wiadomo, co jest jego naj-wi´kszà pasjà – czytanie ksià˝ek sporto-wych, motoryzacja czy jednak tenis. Współ-pracuje z sopockim Centralnym OÊrodkiemSzkolenia oraz deblistami Marcinem Mat-kowskim i Mariuszem Fyrstenbergiem.Jednak przede wszystkim jest – od 2007roku – kapitanem reprezentacji daviscu-powej i marzy o wprowadzeniu dru˝yny

do Grupy Âwiatowej. Podobnie jak Wik-torowskiemu zdarza mu si´ te˝ współko-mentowaç tenis w telewizji (Canal+, Eu-rosport).

Jarosław Krajowski-KukielÂmiejàc si´ przyznaje, ˝e ju˝ nie pami´ta,od kiedy szkoli młodych tenisistów. – Zo-stałem zaprogramowany na t´ dyscyplin´,choç b´dàc zawodnikiem nie miałemszans na zaistnienie. Zza „˝elaznej kurtyny”trudno było si´ wybiç – mówi. Jestjednym z trenerów z najdłu˝szym sta˝emw PZT – współpracował ze zwiàzkiemju˝ w 1999 r.Jako trener koordynator KS Warszawiankaprowadził m.in. Alicj´ Rosolskà, którawspólnie z Klaudià Jans (jeszcze wtedynie Ignacik) była w finale deblowego tur-nieju WTA w 2004 r. w Sopocie. Odtamtej pory zajmuje si´ kompleksowymszkoleniem młodzików (kat. wiekowa dolat 14).

Marcin KrzeÊniakJego droga do PZT była podobna. Najpierwpracował w Warszawiance, a potem – zanamowà Jarosława Krajowskiego-Kukiela– przeniósł si´ do zwiàzku. Równie˝ pracujez młodzikami. Słu˝y radà na zgrupowaniach,konsultacjach i turniejach, które odbywajàsi´ w Polsce, choç nie tylko. Na co dzieƒprowadzi oÊrodek Tennis&Zdrowie w Ko-zienicach. MiłoÊç do tej dyscypliny zaszczepiłw nim tata, nauczyciel wf, trener siatkówkii jednoczeÊnie pasjonat tenisa.

Henryk KornasCo prawda nie ma co do tego pewnoÊci,ale z du˝à dozà prawdopodobieƒstwamo˝na napisaç, ˝e w PZT nikt od niegonie zna lepiej... nauk staro˝ytnych myÊlicieli.Równolegle studiował na Akademii Wy-chowania Fizycznego i w Instytucie Filozofiina Uniwersytecie Jagielloƒskim. Na prze-łomie lat 70. i 80. XX wieku był młodzie-˝owym reprezentantem kraju.

Tenis w Polsce

Zawód: trenerJeden jak nikt zna si´ na samochodach, z drugim mo˝na porozmawiaç o filozofii, inny na bie˝ni radzi sobie równie dobrze jak na korcie, a kolejny poradziłby sobie nawet na wzburzonym morzu. Warto ich poznaç. Oto trenerzy Polskiego Zwiàzku Tenisowego.

Tekst Jarosław K. Kowal | Foto Archiwa prywatne, Agencja Pressaro,

Andrzej Szkocki, Michał Puchalski / Mediasport i Maciej Kiełbowicz

54 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Tomasz Wiktorowski Radosław Szymanik Jarosław Krajowski-Kukiel

Page 55: Magazyn Tenisklub nr 71

Po studiach został trenerem koordynatoremniemieckiego klubu STV Hunxe. Po po-wrocie do Polski trenował zawodnikóww Krakowie, a nast´pnie w SKT Sopoti Arce Gdynia. W latach 2005-06 prowadziłoÊrodek regionalny PZT w Sopocie. Od2008 roku pracuje w tamtejszym COS.Oficjalna funkcja? Trener koordynator. Ra-czej nie chce, by nazywaç go szefem.Razem z trenerami Kolarczykiem i Garsztkàoraz fizjolog Ewà Ziemann zajmuje si´ ka-drà chłopców w wieku od 15 do 18 lat.W zawodach rangi mistrzowskiej opiekujesi´ reprezentacjà juniorów.

Michał KolarczykPracuje w PZT od ubiegłego roku i jest je-dynym oficerem na pokładzie. Rang´ tre-nera II klasy uzyskał dopiero po ukoƒczeniu...Akademii Morskiej w Gdyni. Zamiast mor-skim wyprawom, poÊwi´cił si´ jednak te-nisowi. Pracował mi´dzy innymi we wro-cławskim klubie Redeco, a nast´pnie szli-fował warsztat w Stanach Zjednoczonych– najpierw odwiedził akademi´ Nicka Bol-lettieriego na Florydzie, a póêniej pracowałw Akademii Tenisowej Van Der Meeraw Południowej Karolinie.

Od sierpnia 2011r. pracuje w COS w So-pocie z zawodnikami mi´dzy 15. a 18. ro-kiem ˝ycia. Jest najmłodszym treneremw ekipie, co z dumà podkreÊla. W zawodachrangi mistrzowskiej opiekuje si´ reprezen-tacjà kadetów.

Mikołaj WeymannW trenerskim sztabie PZT jest najkrócej,bo oficjalnie od tego roku. Jako zawodniktrenował w AZS Poznaƒ. Kariera nie prze-szkodziła mu w ukoƒczeniu studiów naAkademii Wychowania Fizycznego, a potemdroga do szkolenia na korcie była otwarta.Jako akademicki trener wyje˝d˝ał m.in.na uniwersjady do Shenzhen, a wczeÊniejBangkoku.Trafił do zwiàzku niejako w miejsceTomasza Wiktorowskiego, który zaczàłjeêdziç na turnieje z siostrami Radwaƒskimii nie mógł wypełniaç dotychczasowychobowiàzków. Mikołaj Weymann jest odpo-wiedzialny za kadr´ kadetek.

Bolesław SzmydZe zwiàzkiem i warszawskimi klubamizwiàzany jest od lat. W młodoÊci trenowałlekkà atletyk´ (specjalnoÊç: biegi długo-

dystansowe), a w tenisa grywał amatorsko.Jednak po ukoƒczeniu AWF definitywnieprzeniósł si´ z bie˝ni na kort. Niemaływpływ miała – jak mo˝emy si´ domyÊliç– mał˝onka, która te˝ uprawia t´ dyscy-plin´.Z PZT współpracuje od 2006 r. Słu˝y radàgłównie w zakresie przygotowania fizycz-nego skrzatów i młodzików. Od czasu doczasu komentuje te˝ wyst´py nieco star-szych zawodników, głównie Agnieszki Ra-dwaƒskiej, w TVP Info.

Tomasz GarsztkaW Poznaniu ukoƒczył studia z fizjoterapiii od razu wiedział, co chce robiç. – Tenisnie spadł znikàd, bo od poczàtku byłemmiłoÊnikiem tej dyscypliny – opowiada.Najpierw współpracował z zawodnikamiAZS Poznaƒ, pomagał te˝ MarcinowiMatkowskiemu i Mariuszowi Fyrstenber-gowi.Jest zwiàzany z oÊrodkiem w Sopocie,choç na co dzieƒ pracuje dla poznaƒskiejAWF. Mo˝na powiedzieç, ˝e kontynuujeprac´ trenera Szmyda, bo odpowiada zaprzygotowanie fizyczne grup wiekowychdo 18 lat. �

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 55

Marcin KrzeÊniak Michał Kolarczyk Bolesław Szmyd

Henryk Kornas Mikołaj Weymann Tomasz Garsztka

Page 56: Magazyn Tenisklub nr 71

Rodzice Oli postanowili, ˝e jeÊli córka mazrobiç mi´dzynarodowà karier , to wartoskorzystaç z wiedzy i doÊwiadczenia tre-nerów z zagranicznych akademii teniso-wych. Dlatego ju˝ w wieku siedmiu lat wy-słali jà do Barcelony, do Akademii Sanchez-Casal, gdzie Lorenzo Fargas (były trener Al-berto Costy) stwierdził, ˝e Ola ma predys-pozycje, aby w przyszłoÊci graç w tenisa za-wodowo. Trzy lata póêniej ta sama akade-mia zaproponowała jej stałà współprac . Ro-dzice dziewczynki odrzucili jednak t´ pro-pozycj´ ze wzgl´du na – ich zdaniem – zbytniski poziom nauczania oferowany przezwłaÊcicieli akademii.Dwa lata temu Ola po raz pierwszy pojechałana Floryd´, gdzie trenowała u Nicka Savia-no w Fort Lauderdale. Z kolei w zeszłym roku

sp´dziła trzy tygodnie u Nicka Bollettierie-go w Bradenton, gdzie miała okazj´ odbyçkilka treningów pod okiem Brada Gilberta.Jednak młoda zawodniczka najlepiej wspo-mina pobyt w Akademii ISP w pobli˝u Ni-cei, u Charlesa Auffraya: – Dzi ki znajomymmojego trenera Lionela dwa razy miałammo˝liwoÊç sp´dzenia wakacji w tej akade-mii. Kameralny charakter tego oÊrodka bar-dzo mi odpowiadał, a „ogólnorozwojówki” izaj´cia z Regisem Lavergnem b´d´ jeszczebardzo długo wspominała – opowiada.Tenis jest dla Oli bardzo wa˝nà cz´Êcià y-cia, jednak szkoła i edukacja nigdy nie ze-szły na drugi plan. Jej ulubiony przedmiotto matematyka. Uczy si´ mi´dzy innymi wsamochodzie, bo dojazdy na treningi czy doszkoły zajmujà w warszawskich korkachsporo czasu. W teÊcie na zakoƒczenie pod-stawówki zdobyła 38 punktów na 40 mo˝-liwych.

Ola uczy si´ w Gimnazjum Autorskim im.Emanuela Bułhaka w Starej Miłosnej. – Poraz pierwszy jestem w szkole, która idzie mina r k´ w uprawianiu tenisa. Gdy przezdłu˝szy czas nie ma mnie w domu, to dro-gà mailowà nauczyciele wysyłajà mi ma-teriały do nauki, a po powrocie pomagajànadrobiç zaległoÊci. Mam te mo˝liwoÊç na-uki hiszpaƒskiego, który, zaraz po angiel-skim, jest drugim najwa˝niejszym j´zykiemtenisowego Êwiata – mówi zawodniczka.Dla relaksu Ola lubi poczytaç ksià˝k´, obej-rzeç dobry film, a tak˝e pojeêdziç na nar-tach lub desce. W Alpach przejechała ju kil-kanaÊcie tras narciarskiego Pucharu Âwia-ta. Uczy si´ równie˝ jeêdziç konno.Jej ulubionym tenisistà jest Novak D˝oko-viç, bo nikt tak jak on nie potrafi łàczyç do-skonałej gry z dobrà zabawà. – Nie mamszczególnych marzeƒ. No, mo˝e poza jed-nym... Przydałoby mi si´ kilka centymetrówi kilogramów wi´cej. Coraz trudniej toczyçmi wymiany w szybkim tempie z zawod-niczkami o wiele wi´kszymi ode mnie.Aleksandra nie wybiega zbyt daleko w przy-szłoÊç. Wie, e tenis wymaga cierpliwoÊci ipokory, wi´c dobrze jest stosowaç zasad´

„małych kroczków”. Chciałaby wejÊç dopierwszej dziesiàtki swojego rocznika w Eu-ropie i zaczàç zbieraç punkty ITF, ˝eby zadwa-trzy lata wystartowaç w juniorskimWielkim Szlemie. �

Tenisistka wagi papierowej

Rankingi PZT

Ola ju˝ od dziecka przewy˝szała ró-wieÊników zdolnoÊciami ruchowy-mi. Paweł i Katarzyna Buchla szyb-

ko zorientowali si´, ˝e ich córka ma smy-kałk´ do sportu i doszli do wniosku, e naj-lepszym dla niej miejscem b´dzie kort te-nisowy.W wieku szeÊciu lat Ola trafiła pod skrzy-dła Bolesława Szmyda, który zajàł si´ jejprzygotowaniem ogólnym. Rok póêniej za-cz´ła treningi tenisowe z Lionelem Kame-jou, byłym reprezentantem Kamerunu w Pu-charze Davisa, który sporo czasu sp´dził weFrancji i grał w tamtejszej lidze. Obaj szko-leniowcy współpracujà z Buchlà do dziÊ.Niedawno sztab młodej tenisistki uzupełnilitrener Artur Szostaczko i psycholog PawełHabrat.

Aleksandra Buchla urodziła si´ i mieszka w stolicy.Reprezentuje barwy Warszawianki. Jej klub nie mapowodów do narzekaƒ na zawodniczk´, bo w kate-goriach skrzatów i młodzików zdobyła kilkanaÊciemedali mistrzostw Polski, z czego wi´kszoÊç z najcenniejszego kruszcu. Jej najwi´kszym marzeniem jest... kilka kilogramów wi´cej.

Tekst Anna Niemiec | foto Archiwum rodzinne

56 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Page 57: Magazyn Tenisklub nr 71

SKRZATKI1 HERTEL Anna, KT Legia Warszawa 995,02 ZAKORDONIEC Emma, WKT Mera Warszawa 934,03 OCZACHOWSKA Julia, ITT Goplania Inowrocław 689,04 RUTKOWSKA Wiktoria, AZS Poznaƒ 680,05 JAÂKIEWICZ Marta, Eurotenis P. Âlusiewicz Łódê 572,06 ALEKSANDROWICZ Karolina, KS Warszawianka 530,07 PSUT Kinga, TUKS Smecz Tomaszów Maz. 476,08 KOSTUJ Zuzanna, KS Warszawianka 458,09 BEDNARCZYK Paulina, WTT Wejherowo 449,0

10 PAWLAK Zofia, AZS Poznaƒ 397,011 KUNAT Izabela, KTA Wrocław 394,012 WIERZBOWSKA Aleksandra, WKS Wawel Kraków 381,013 ÂWIÑTEK Iga, WKT Mera Warszawa 370,014 MOLI¡SKA Wiktoria, TUKS Kozica Piotrków Tryb. 332,015 WYGODA Jadwiga, ŁKT Łódê 316,0

SKRZATY1 DUDEK Tomasz, TKKF Falenica Warszawa 980,02 MICHALSKI Daniel, ST Tiebreak Warszawa 961,03 KWIATKOWSKI Adam, ST Tiebreak Warszawa 637,04 MAREK Wojciech, KS Górnik Bytom 537,05 PIEKAREK Kacper, KTA Wrocław 522,06 PALUCH Karol, UKT Winner Kraków 503,07 ZIOMBER Maciej, ChTT Chorzów 479,08 SZYMA¡SKI Filip, ST Tiebreak Warszawa 456,09 WOJTKOWIAK Paweł, TK Toruƒ 432,0

10 KOLASI¡SKI Filip, KT Legia Warszawa 411,011 GALUS Piotr, KT Masters Szczecin 338,012 WETOSZKA Krzysztof, KT Masters Szczecin 322,013 SKUTELLA Mateusz, TK Toruƒ 319,014 CHRAPISI¡SKI Jan, KS Górnik Bytom 316,015 ÂLIWI¡SKI Dominik, PKT Pabianice 306,0

M¸ODZICZKI1 SIERZPUTOWSKA Alicja, TKS Arka Gdynia 1174,02 ÂWIÑTEK Agata, WKT Mera Warszawa 974,03 PINDELSKA Maja, TKS Arka Gdynia 889,04 SZYMCZUCH Oliwia, RKT Return Radom 857,05 KULIK Wiktoria, OKT Jodłowa Olsztyn 791,06 SILWANOWICZ Karolina, TT Stanley Białystok 718,07 BUCHLA Aleksandra, KS Warszawianka 710,08 GRZYWOCZ Sonia, KS Górnik Bytom 688,59 SZCZYGIELSKA Dorota, SKT Sopot 619,0

10 FORYÂ Weronika, KS Warszawianka 511,011 ˚YŁKA Ewa, MKT Łódê 511,012 ÂWITAJSKA Anna, SKT Sopot 507,013 KUBICZ Katarzyna, nie stwowarzyszona 504,014 KUCZER Daria, Promasters Szczecin 469,015 PODLI¡SKA Marcelina, OKT Jodłowa Olsztyn 463,0

M¸ODZICY1 MATUSZEWSKI Piotr, TUKS Kozica Piotrków Tryb. 1285,02 WRZESI¡SKI Robert, UKS Ok´cie Sport Warszawa 1216,53 ˚UK Kacper, KT Legia Warszawa 1153,04 ÂMIETANA Piotr, UKS Czarna 851,05 MOL Marcin, KS Górnik Bytom 827,06 RADWAN Wiktor, KS Górnik Bytom 806,57 SŁOWIK Konrad, UKS Czarna 776,08 RAUPUK Maksymilian, SKT Sopot 623,59 KWAÂNIEWSKI Mieszko, AT Angie Puszczykowo 615,5

10 KOZIELSKI Łukasz, UKS Beskidy Ustroƒ 603,011 KLUKOWSKI Bartosz, UKS Ok´cie Sport Warszawa 563,012 MILLER Piotr, UKS Kozica Piotrków Tryb. 555,013 HAŁUBIEC Bartosz, KT Górnik Bytom 531,014 FRANKO Andrzej, KT Legia Warszawa 498,015 MORAWSKI Marcin, ŁKT Łódê 454,0

KADETKI1 PYKA Katarzyna, KTT Pro-Ten Katowice 106,0 (4. jun.)2 LEWANDOWSKA Paulina, KT Górnik Bytom 60,0 (5. jun.)3 STANISZ Zofia, KT Jelenia Góra 445,0 (7. jun.)4 KOWALSKA Marta, KS Grzegórzecki Kraków 985,05 POLA¡SKA Patrycja, RKT Return Radom 744,56 IWANIUK El˝bieta, AZS Poznaƒ 561,07 PRZYBYLSKA Julia, AZS Poznaƒ 501,08 NOSEK Wiktoria, KS T´cza-Społem Kielce 495,09 BUCZY¡SKA Aleksandra, RKT Return Radom 442,0

10 WYSOCZA¡SKA Katarzyna, KTA Wrocław 428,011 ZAWADZKA Joanna, UKS Czarna 380,512 MAÂLANKA Patrycja, KS Mostostal Zabrze 374,013 SIERZPUTOWSKA Alicja, TKS Arka Gdynia 359,514 WILCZEWSKA Adrianna, KS Budowlani Olsztyn 348,515 DURZY¡SKA Aleksandra, KS Warszawianka 345,5

KADECI1 ZIELI¡SKI Jan, KS Warszawianka 428,0 (3. jun.)2 MAJCHRZAK Kamil, PKTZ Winner Piotrków Tryb. 845,0 (6. jun.)3 GRESK Phillip, KS Warszawianka 472,0 (15. jun.)4 ZAWISZA Paweł, KS Match Point Wrocław 610,5 (16. jun.)5 DEMBEK Michał, WKT Mera Warszawa 910,56 KRÓLIK Patryk, KS Warszawianka 795,57 SZABO Oliwier, TKS Arka Gdynia 673,08 PRZÑDKA Remigiusz, KS Promieƒ Opalenica 609,09 DUÂ Karol, PKTZ Winner Piotrków Tryb. 561,0

10 NAZARUK Dominik, UNTS Warszawa 497,011 HURKACZ Hubert, KKT Wrocław 484,512 WALKUSZ Cezary, SKT Sopot 476,013 KRAWCZY¡SKI Karol, KS Górnik Bytom 464,014 TERCZY¡SKI Mateusz, KS Match Point Wrocław 443,515 BEDRA Michał, UNTS Warszawa 431,0

JUNIORKI1 MACIEJEWSKA Zuzanna, AZS Poznaƒ 1828,82 PAJÑK Justyna, ŁKT Łódê 786,83 STENCEL Magdalena, SKT Sopot 712,54 PYKA Katarzyna, KTT Pro-Ten Katowice 684,55 LEWANDOWSKA Paulina, KS Górnik Bytom 583,66 ODRZYWOŁEK Iga, KS Górnik Bytom 539,57 STANISZ Zofia, KT Jelenia Góra 529,58 HALICKA Weronika, ŁKT Łódê 485,09 KOZUB Kasandra, STT Fakro N. Sàcz 435,5

10 ÂNITA Karolina, GKT Nafta Zielona Góra 430,011 CZARNIK Paulina, Promasters Szczecin 405,012 KOWALSKA Marta, KS Grzegórzecki Kraków 402,813 ROSIK Adrianna, KT Masters Szczecin 400,014 PRZYBYLSKA Julia, AZS Poznaƒ 397,515 NOWICKA Bogna, AZS Poznaƒ 333,0

JUNIORZY1 CIAÂ Paweł, SKT Sopot 963,8 (7. sen.)2 ŁOMACKI Piotr, KS Warszawianka 1010,33 ZIELI¡SKI Jan, KS Warszawianka 973,34 WALKÓW Szymon, Stow. Redeco SiR Wrocław 887,55 GAJEWSKI Kamil, SKT Sopot 811,56 MAJCHRZAK Kamil, PKTZ Winner Piotrków Tryb. 787,37 KŁOS Pascal, SKT Centrum Bydgoszcz 781,88 TUROSIE¡SKI Julian, KS Warszawianka 698,39 NISPO¡ Michał, WKS Grunwald Poznaƒ 591,5

10 DRZEWIECKI Karol, WKS Grunwald Poznaƒ 452,511 GRESK Phillip, KS Warszawianka 441,012 OKRUTNY Damian, RKT Return Radom 427,813 KALETA Filip, UKS Beskidy Ustroƒ 422,014 CHMIELEWSKI Daniel, KS T´cza-Społem Kielce 398,015 KINASTOWSKI Dominik, nie stowarzyszony 372,0

SENIORKI1 RADWA¡SKA Agnieszka, KS NadwiÊlan Kraków 42650,02 RADWA¡SKA Urszula, KS NadwiÊlan Kraków 6480,03 ZANIEWSKA Sandra, KS Górnik Bytom 2350,04 KANIA Paula, ChTT Chorzów 1475,05 LINETTE Magda, WKS Grunwald Poznaƒ 965,06 PITER Katarzyna, WKS Grunwald Poznaƒ 689.07 ZAGÓRSKA Sylwia, AZS Poznaƒ 607,08 KAWA Katarzyna, KKT MOFO Krynica Zdrój 575,09 SOBASZKIEWICZ Barbara, AZS Poznaƒ 369,0

10 MIKOŁAJCZUK Sylwia, AZS Poznaƒ 334,011 BORGMAN Agata, KS Górnik Bytom 314,012 ANUSIEWICZ Kinga, WKS Grunwald Poznaƒ 308,013 STENCEL Magdalena, SKT Sopot 304,014 SOBIECKA Angelika, KS Warszawianka 300,015 KOZEL Natalia, Promasters Szczecin 246,0

SENIORZY1 KUBOT Łukasz, KKT Wrocław 4550,02 JANOWICZ Jerzy Filip, MKT Łódê 4186,03 GAWRON Marcin, STT Fakro N. Sàcz 931,04 PANFIL Grzegorz, KS Górnik Bytom 903,05 KAPAÂ Andrzej, MW Tenis SA Poznaƒ 750,06 GADOMSKI Piotr, AZS Poznaƒ 667,07 CIAÂ Paweł, SKT Sopot 439,08 LUTKOWSKI Wojciech, KT Legia Warszawa 432,09 KOCYŁA Arkadiusz, Promasters Szczecin 431,0

10 POKRYWKA Marek, KKT Wrocław 397,011 MULARCZYK Kacper, ZTT Złotoryja 310,012 SZMYRGAŁA Mikołaj, SKT Centrum Bydgoszcz 309,013 MAJCHROWICZ Adam, SKT Centrum Bydgoszcz 294,014 J¢DRUSZCZAK Mikołaj, KS Start-Wisła Toruƒ 292,015 WOJNAR Bartosz, Wola Sport Paradise Kraków 284,0

Lista nr 8/2012wa˝na do 14 wrzeÊnia

Sklasyfikowani sà wy∏àcznie zawodnicy

majàcy wa˝nà licencj´ PZT

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 57

Page 58: Magazyn Tenisklub nr 71

S poÊród obcokrajowców na kortachGórnika najlepiej spisali si´ repre-zentanci Luksemburga, zresztà je-

den z nich jest z pochodzenia Polakiem.Adam Zdzisław Stoltmann dotarł a˝ do fi-nału kat. +65. W pierwszej rundzie wyeli-minował najwy˝ej rozstawionego RomanaMrozka 6:1, 6:2, natomiast w ostatniej niedał rady Kazimierzowi Listkowi (nr 2) 4:6,5:7.Jean Jacques Piantoni, to ten drugi panz kodem LUX przy nazwisku, w çwierçfinalekat. +55 pokonał Krzysztofa Gładysa 6:3,6:2, a nast´pnie uległ Romanowi W´drosze2:6, 4:6. W finale triumfował BogusławRogowski – 2:6, 6:3, 6:2.Obaj Luksemburczycy wystàpili tak˝e w de-blu (kat. +50) i awansowali do półfinału,choç nie kosztowało to ich ani kropli potu.Mo˝e najwy˝ej z powodu upału, bo dwiepary zeszły im z drogi oddajàc walkowera.Krzysztof Gładys i Adam Sakwerda niepuÊcili ich dalej, bo sami mieli ochot´ –spełnionà – na wygranie turnieju.Trzej zwyci´zcy konkurencji singlowychpotrzebowali do zwyci´stwa a˝ trzechsetów w pojedynkach finałowych. Alek-sander Deƒca (+70) okazał si´ minimalnielepszy od Zygmunta åwiàkały 3:6, 6:1,6:4. Władysław Króliczak (+60) pokonałAndrzeja Gumiƒskiego 6:1, 4:6, 6:2. Ra-dosław Dzieło (+40) sprawił niespo-

dziank´ wygrywajàc z Robertem Peszke2:6, 7:5, 6:1.Konkurencji i kategorii wiekowych a˝ było16, wi´c trudno opowiadaç o ka˝dej. Kom-plet wyników oczywiÊcie na www.atp.org.pl.

Na złoÊç mamieW ludowym powiedzeniu na złoÊç mamienale˝y odmroziç sobie uszy. Autor tej mà-droÊci, zapewne zbiorowy, nie słyszałnigdy o tenisie, bo tenisa jeszcze wtedynie było. DziÊ na złoÊç mamie mo˝na – naprzykład – wygraç turniej. A mama, choçpokonana w meczu decydujàcym o pierw-szym miejscu, na pewno si´ na syna za tonie pogniewa.Anna i Piotr Wicha wygrali nie jeden i niedwa turnieje. W 23. Katowice Cup (w tymprzypadku „zagraniczna” nazwa jest abso-lutnie uzasadniona, bo impreza była tra-dycyjnie mi´dzynarodowa) stan´li jednakpo przeciwnej stronie siatki. W mikÊciekategorii open obsada była wprawdzienieliczna (tylko trzy pary), ale za to jakajakoÊç!Pierwsze miejsce – Aleksandra Domaƒskai Piotr Wicha, czyli zwyci´˝czyni singlaplus zwyci´zca debla, obydwoje w kat.open. Drugie miejsce – Anna Wicha i MarekDoniec. W singlu mama pana Piotraustàpiła tylko pani Oli. Trzecie miejsce –Marta Âwiech i Paweł Pomierny, w Kato-

wicach najlepszy w kategorii otwartej.Izabela Gilewicz i Roman W´drocha star-towali i razem, i osobno, a na mecie –czyli podczas wr´czania nagród – wyszlina remis. Wspólnie wystàpili w grze mie-szanej, w której dotarli do finału. Ulegliw nim Litwinom (˝eby nie było, ˝e Polacynie sà goÊcinni albo na puchary nało˝ylicło wywozowe...) Egle Jurkeviciene i An-driusowi Morkunasowi 0:6, 4:6. W singlu(pani Iza +45, Pan Roman +55) zgodniezaj´li drugie lokaty, natomiast w deblubyli niepokonani. Ona zagrała w parzez Iwonà Wojsyk (zwyci´˝czyni singla +45),on z Dariuszem Kotuchnà.Po dwie konkurencje wygrali nie tylkoIwona Wojsyk, Aleksandra Domaƒskai Piotr Wicha. Danuta Burchard (w parzez Małgorzatà Poloczek stworzyła zwyci´skidebel w kat. +55) i Władysław Króliczak(mistrz singla +60) byli najlepsi w grzemieszanej w kat. +55.SpoÊród goÊci zagranicznych najwi´cejsukcesów odnieÊli wspomniani ju˝ Litwini,którzy wygrali miksta +35. Egle Jurkevi-ciene zaj ła ponadto drugie miejsce w singlu+35, a Andrius Morkunas – równie˝drugie w deblu +45 (ze Słowakiem JanemSzmeringaiem).Wyniki wszystkich 24 konkurencji nawww.atp.org.pl.

Âlad po turniejuNie ma co – trzeba było jechaç do Olecka.W poprzednich latach odbywały si´ tamturnieje atp, a w tym roku ˝adnego? Namiejscu okazało si´, ˝e turnieje sà, alepoza naszym programem. Ot, przypadek,w przyszłym roku wszystko wróci do nor-my.Dzieƒ przed lokalnymi zawodami kortywcale nie le˝ały odłogiem. Hasali po nichmłodzi ludzie, którym najlepiej wychodziłona razie liczenie punktów. Samo graniejeszcze tak sobie, najwa˝niejsze jednak,˝e polubili tenis. To niewàtpliwie zasługaturnieju ITF kobiet, który w latach 2001-10 był wielkà atrakcjà dla mieszkaƒcówmiasta. Imprezy ju˝ nie ma, ale Êlad poniej został. I to chyba nie przypadek, ˝ew kategoriach młodzie˝owych – jak np. pod-czas mistrzostw szkoły Smecz – lepiej odchłopców radzà sobie dziewczynki.

NawróceniePrawda, ˝e dawno nie zaglàdaliÊmy doRyk? Wi´c zaglàdamy, bo okazja jest po-dwójna – podczas piàtego (to pierwszypowa˝ny jubileusz) turnieju o Puchar

Tenis amatorski

Czarne te˝ pi´kne!Jak poszło naszym tenisistom na igrzyskach olimpij-skich w Londynie, lepiej szybko zapomnieç – ni złota,ni srebra, nawet bràzu ˝adnego... Za to w Bytomiu,gdzie tradycyjnie w mi´dzynarodowej obsadzie ama-torzy grali o Czarne Diamenty, sukces kompletny. To fakt, ˝e goÊci z zagranicy nie było wielu, ale polska liczebnoÊç poszła w parze z jakoÊcià.

W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L

58 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Page 59: Magazyn Tenisklub nr 71

Anny w roli tenisisty oficjalnie, bo w roz-grywkach atp, zadebiutował Paweł BuÊ-kiewicz.Do tej pory był piłkarzem. WychowanekRuchu Ryki otarł si´ o ekstraklas´ (PoloniaWarszawa, Górnik Zabrze, Korona Kielce),zdobył w niej nawet trzy gole, jednakprzez wi´kszoÊç sezonów kopał piłk´w pierwszej lidze. Ale ile mo˝na? Niedawnozakoƒczył karier´, wrócił w rodzinne stronyi zajàł si´ porzàdnym sportem. Na kortachSmecza (prezesem tego klubu jest właÊniePani Anna od pucharu) pojawił si´ – takzapewniajà tamtejsze êródła – zaledwiedwa miesiàce temu i własnym przykłademzaÊwiadczył, ˝e jak si´ bardzo chce, tomo˝na.Mo˝na na przykład wyjÊç z grupy elimina-cyjnej i dojÊç a˝ do półfinału turnieju atp

mimo dwóch pora˝ek. Po pierwszej, 5:7,3:6 z Maciejem Nowakiem (nr 11 w ran-kingu w kat. open), Paweł BuÊkiewiczmógł sobie zaÊpiewaç, ˝e „Nic si´ niestało”, bo i tak awansował do czołowejósemki. Po drugiej, 4:6, 3:6 z PiotremHordyjewskim (nr 9 w kat. +45), zakoƒczyłudział w zawodach, ale miał powód dosatysfakcji – przegrał z czołowymi polskimiamatorami. WłaÊnie oni spotkali si w finalesingla – 6:2, 6:3 zwyci´˝ył Maciej Nowak.W szranki mikstowe stan´ło osiem par po-dzielonych na dwie grupy. Miano niepo-konanych zachowali jedynie AleksandraRomaniuk i Piotr Szyszkowski.

Nasza fabrykaCały tenis jest jak jedna fabryka. Wszyscypracujemy nad jednym produktem, tylko

w ró˝nych działach – ktoÊ na taÊmie, ktoÊw zaopatrzeniu, ktoÊ w sprzeda˝y, ktoÊw promocji... Ostatnio nasze wyroby cieszàsi´ uznaniem nie tylko na krajowym, alei zagranicznym rynku. Agnieszka Radwaƒ-ska awansuje do finału Wimbledonu jakopierwsza Polka od 75 lat, Jerzy Janowiczwygrywa challengera w Poznaniu jakopierwszy Polak w historii tego turnieju...Zostawmy Wimbledon, bo tam macki atp(jeszcze) nie si´gajà. Zajrzyjmy do Poznania.Janowicz zapełnił trybuny po brzegi i jeÊlikogoÊ na nich brakowało, to chyba tylkotych, którzy nie mogli byç na dwóch koƒ-cach miasta jednoczeÊnie. Nie mo˝na te˝w tym samym czasie biç braw zawodowcomi graç amatorsko. Mamy tylko dwie r´ce,a wi´kszoÊci z nas obie sà potrzebne dobekhendu, a wszystkim do klaskania.

W W W . A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 59

Turniej w Rykachdoczekał si´ pierwszegopowa˝nego jubileuszu

Page 60: Magazyn Tenisklub nr 71

Turniej Kortowo Prince Open Êciàgnàł napogranicze Poznania i Lubonia prawiesetk´ uczestników. Najliczniejszà i naj-mocniejszà obsad´ miała kategoria openm´˝czyzn. Marcin Szemiot dwukrotniemusiał odrabiaç strat´ seta – w çwierçfinalez Mikko Puoskarim (4:6, 6:2, 6:4) i w po-jedynku mistrzowskim z RemigiuszemStamirowskim (3:6, 6:2, 6:2).Dwóm zawodnikom udało si´ wygraç podwie konkurencje. W finale singla +35Mariusz Mijalski dostał walkowera odPrzemysława Âlusiewicza, natomiast w de-blu open w parze z Piotrem Pawlickim po-konał m.in. rozstawionych z numerem 2Wojciecha Górnego i Michała PodleÊnego.W tym meczu zwyci´ska para straciła je-dynego seta, a na koniec pokonała PawłaDymnickiego i Łukasza Judka 7:5, 6:3.W kat. +45 zarówno w singlu, jak i deblunajlepszy okazał si´ Janusz Wojsyk. W fi-

nale solowym poradził sobie z DariuszemKamiƒskim 6:4, 6:2, a w duecie z MarkiemFrasem zwyci´˝ył Stefana Grzegorka i An-drzeja Konitzera 6:2, 6:2.Warto jeszcze zauwa˝yç wyjazdowy sukcesdelegacji z centrali. W finale miksta JustynaRichter i Michał PodleÊny pokonali Iwon´i Janusza Wojsyków 6:4, 7:5. W pozostałychkonkurencjach pierwsze miejsca zaj´li: ko-biety – Małgorzata Bilska, m´˝czyêni openpro – Wojciech Górny, +55 – Marek Tara-tajcio, debel kobiet – Izabela Gilewiczi Iwona Wojsyk.PO wieczornych spotkaniach ju˝ bez rakietyw dłoniach nie ma co pisaç, bo kto ju˝ tambył, ten wie, a kto jeszcze nie miał okazji,powinien jak najszybciej spróbowaç. Po-mi´dzy wizytami na korcie uczestnicy tur-nieju mogli wysłuchaç cennych rad natemat sprz´tu tenisowego i psychologiisportu. Był te˝ czas na sesj´ fotograficznà.

Bytom szeroko otwartyOtwarte mistrzostwa Bytomia majà długàtradycj´ i liczne grono stałych bywalców.Wygraç je bardzo trudno, wi´c tym wi´kszajest radoÊç z sukcesu. A jeÊli rodzina wy-grywa dwa single i miksta, to jest cowspominaç jeszcze tego samego dnia przykolacji lub nazajutrz przy obiedzie.Na otwartoÊci Âlàzaków najbardziej sko-rzystali goÊcie zza miedzy, czyli z Zagł´bia.W pi´ciu dwusetowych pojedynkach AnnaWicha oddała rywalkom zaledwie 10 ge-mów, odbierajàc w finale szans´ narodzinny sukces paƒstwu Sakwerdom. Jejsyn Piotr musiał natomiast mocno si´ na-trudziç, aby w ostatnim meczu kategoriiopen pokonaç Szymona Turka 4:6, 7:6(8),11-9. W mikÊcie para Wicha, Wicha niestraciła seta.W pozostałych konkurencjach m´skichzwyci´˝yli: +45 – Adam Sakwerda, +55

Tenis amatorskiW W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L

60 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Podczas otwartych mistrzostw Bytomia nie zamykała si´ tak˝e migawka turniejowego aparatu fotograficznego

Page 61: Magazyn Tenisklub nr 71

– Władysław Króliczak, debel – PawełCiapa i Igor Pijanowski.

Pierwszy wybórUrlop w gospodarstwie agroturystycznymwcale nie musi byç wymuszony przezkryzys albo obaw´ przed bankructwembiura podró˝y. Mo˝e te˝ byç Êwiadomymwyborem. W oÊrodku „Marynka” w WólceCycowskiej na Pojezierzu Ł´czyƒsko-Wło-dawskim (nieco ponad 40 km na wschódod Lublina) majà pi´ç kortów (w tymjeden zadaszony) i ch´ç zrobienia czegoÊfajnego.WłaÊnie zorganizowali turniej. Najbardziejzadowolonymi jego uczestnikami okazalisi´ Bartosz Rewucki i Artur Gałach, którzywygrali i singla, i debla – pierwszy w kat.open (w parze z Bartoszem Budzyƒskim),drugi w +45 (z Krzysztofem Rutkowskim).W singlu +60 pierwszà lokat´ wywalczyłMarian Mocoƒ.

Przewaga prezesKto jest najlepszym szefem, a kto tylko do-brym – nie nam oceniaç. Zresztà co toznaczy „dobry szef”? Taki, który nie gonido nadgodzin, tylko pozwala graç w tenisa,zły na pewno nie jest. Dobrze, jeÊli samte˝ gra, bo wtedy lepiej zrozumie, ˝eserwis nie siedział, a rywal wygrał tylkodlatego, bo miał wi´cej szcz´Êcia.Dyrektorzy i szefowie firm z całej Polskispotkali si´ w ZamoÊciu na turniejuo Puchar Prezesa ZTT KT Return. FinaliÊcikategorii +45 przekonali si´, e nie zawsze

W W W . A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 61

Adres „Marynki” w Wólce Cycowskiejwarto zapami´taç

Page 62: Magazyn Tenisklub nr 71

czas pracy przekłada si´ wprost propor-cjonalnie na jej efektywnoÊç. Jako to? –mo˝e zapytaç ksi´gowy albo kadrowiec.A tak to – Piotr Hordyjewski dostał walko-wera, dzi´ki czemu w drodze do finału ro-zegrał tylko cztery partie, wszystkie zwy-ci´skie. Krzysztof Okuniewski spotkał si´natomiast z kompletem rywali. Pierwszyproblemów mu nie sprawił, drugi namówiłdo zwykłego tiebreaka przy stanie 6:6,a kolejny zmusił nawet do tiebreaka mi-strzowskiego, bo w setach był remis. W fi-nale mniej zm´czony Hordyjewski wygrał6:2, 6:3.Podobny wynik padł tak˝e w pojedynkuo tytuł najlepszego w kategorii open. Obajgracze dà˝yli do tego spotkania bez˝adnych strat liczonych w setach, wi´cw nogach i r´kach mieli mniej wi´cej tylesamo. Zwyci´˝ył Łukasz Puk, który pokonałMacieja Nowaka 6:3, 6:2.Panowie w wieku okołoemerytalnym, czyli+60, zagrali systemem ka˝dy z ka˝dym.Ze wszystkimi doÊç łatwo poradził sobieAleksander Karwan i on zajàł pierwszemiejsce. Jednak najciekawsza była walkao trzecie. Zwyci sko wyszedł z niej KrzysztofMichałowski – 13-11 w super tiebreakuz Jerzym Osobà.

Tenis zdrójRymanowa Zdroju zachwalaç nie trzeba.Warto najwy˝ej przypomnieç, ˝e o dobresamopoczucie mo˝na tam zadbaç nie tylkopijàc wod´ mineralnà, ale te˝ grajàcw tenisa. Po turnieju Heifer Cup Opennajwi´ksze pragnienie miał chyba JózefKrzysztyƒski, który wystartował w dwóchkategoriach i obie wygrał. W finale otwartejpokonał Konrada Kolbusza 6:2, 2:6, 6:3,natomiast w +40 triumfował bez stratyseta (na koniec 6:3, 6:4 z AleksandremTorem). W kat. +60 rywalizowano syste-

Tenis amatorskiW W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L

62 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Tenis w Rymanowie Zdrojudobrze wpisał si´ w tamtejszy krajobraz

Page 63: Magazyn Tenisklub nr 71

W W W . A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 63

Page 64: Magazyn Tenisklub nr 71

mem ligowym. Komplet zwyci´stw odniósłWłodzimierz Zdunek. Trzy pojedynki wygrałpo 9:1, a tylko z Danielem Czerepaniakiem(czwarta pozycja) m´czył si´ dłu˝ej – 9:5.Na dwa zwyci´stwa w kolejnym turniejuw Rymanowie znów wielkà ochot´ miałJózef Krzysztyƒski. Zapisał si´ do obu ka-tegorii i z ˝adnej nie dał si´ wyeliminowaçprzed finałem. Z pojedynków o HeiferCup wyszedł z bilansem pół na pół. W openuległ 2:6, 3:6 Konradowi Maciejewskiemu,natomiast w +40 zwyci´˝ył Roberta Teleg´6:1, 6:2.

Coraz bardziej stromoW Olsztynie przyszła kolej na Grand PrixToyoty. Zwyci´˝ył Przemysław Sobiech,którego wyniki dobrze Êwiadczyły o skalitrudnoÊci w kolejnych rundach. W pierwszejnie stracił gema, w çwierçfinale do zerawygrał ju˝ tylko jednego seta, a w „połówce”omal nie stracił partii, co stało si´ dopierow pojedynku o tytuł – 6:3, 4:6, 6:3 z Kon-radem Pawlakiem.

Na wczasy tylko z rakietà!Wczasy nad morzem – fajna rzecz. Wczasyz rakietà – jeszcze fajniejsza! Bo wróciçz urlopu z opaleniznà, zwłaszcza tego lata,

to nie sztuka, ale z Pucharem PrezesaKlubu Tenis Park w Kołobrzegu – wielka.W programie turnieju była gra mieszana,ale Aleksandra Kasprzak chciała po prostusobie pograç, wi´c ze swym partneremGrzegorzem Komarowskim zgłosiła si´tak˝e do debla open. Z grupy nie wyszli,ale wszystkim przeciwnikom odebrali popartii. Dla Grzegorza Kota i DariuszaKujawy był to jedyny set stracony w turnieju.Za to w mikÊcie Kasprzak i Komarowskiju˝ nie mieli sobie równych. W finale po-konali Dagmar´ Klimaszewskà i Tomasza˚uchowskiego 6:4, 7:6.Debla m´˝czyzn w kat. +45 wygrali PiotrPiotrzkowski i Grzegorz Płaziƒski (finał6:3, 6:2 z Janem Topczewskim i Kazimie-rzem Trembowskim).W Kołobrzegu tenis jest na porzàdku nietylko dziennym. O kolejny puchar prezesarywalizowano nocà. ˚eby było raêniej –parami. Najbardziej zaci´tà walk´ stoczyłyduety mieszane. W ka˝dej rundzie – odpierwszej po ostatnià – zdarzył si´ meczzwieƒczony super tiebreakiem, któregomistrzami okazali si´ Barbara Płaziƒskai Krzysztof Mrozowski. Dwukrotnie wygralipierwszego seta, oddali drugiego i potrafilipuÊciç t´ przykroÊç w niepami´ç. W obu

przypadkach – łàcznie z finałem przeciwkoIwonie Wojsyk i Robertowi Zugowi –w dogrywce zwyci´˝yli 11-9.Tak˝e ˝aden z deblistów nie powie, ˝eprzeszedł przez turniej bez straty choçbyjednej partii. W finale kategorii open Da-wid Szaƒca i Tomasz uchowski pokonaliGrzegorza Kota i Krzysztofa Pun´ 5:7,7:6, 6:1. Markowi Frasowi i Rafałowi Ku-charczakowi trzysetowy mecz zdarzył si´ju˝ w çwierçfinale, za to póêniej było imju˝ znacznie łatwiej (finał 6:2, 6:3 z Pio-trem Piotrzkowskim i Grzegorzem Pła-ziƒskim).

Mieszanym łatwiejParom mieszanym łatwiej, bo niezmiernierzadko partnerzy stajà po przeciwnychstronach siatki. M´˝czyêni zwykle grajàmi´dzy sobà, a panie tylko wyjàtkowo –gdy brak odpowiednio wielu ch´tnych –dołàczajà do panów. Co innego deble.W tym przypadku partnerzy cz´sto bywajàtak˝e rywalami.Taki „kłopot” zdarzył si´ ostatnio MaciejowiBaƒdo i Mikołajowi Mielcarzowi. Do tur-nieju o Puchar Szkoły Tenisa Woy i firmyYard zgłosili si´ do dwóch konkurencji –singla open oraz debla. No i los zapropo-nował im dodatkowe spotkanie – w półfi-nale gry pojedynczej. Baƒdo pokonałkoleg´ 6:4, 7:5, a potem tak˝e MichałaSłok´ 6:3, 6:4.Pojedynku singlowego nie uznali za mi-strzostwa pary. Pokonany Mielcarz nie ob-ra˝ał si´ na partnera, zwyci´ski Baƒdo niezadzierał nosa, wi´c razem si´gn´li tak˝epo puchar w deblu. W finale wygraliz Grzegorzem Piwnikiem i ArkadiuszemWojtalà 6:4, 6:4.Piwnik i Wojtala te˝ mogli wystàpiç poprzeciwnych stronach siatki, jednak do ichrywalizacji mogło dojÊç dopiero w finalekat. +45. Pierwszy z nich przegrał jednakju˝ pierwszy mecz (2:6, 5:7 z Ranko Sacz-kiem), natomiast drugi planowo – był roz-stawiony z numerem 1 – dotarł na miejscespotkania. W pojedynku o tytuł uległjednak Andrzejowi Moczkowi (nr 2) 4:6,2:6.W konkurencji kobiet pierwsze miejsce za-j´ła Barbara Robaszek.

Tenis ornitologicznyLepszy wróbel w garÊci ni˝ kanarek na da-chu. Lepiej te˝ łapaç za ogon jednà srok´a nie dwie. Piotr Jaros miał jednak nadziej´,˝e poradzi sobie z tymi ornitologicznymiprzysłowiami i wygra chocia jednà z dwóch

Tenis amatorskiW W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L

64 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Nie tylko w Olsztynie gra si´do ostatniej kropli potu

Page 65: Magazyn Tenisklub nr 71

konkurencji Net Cup w Gołuchowie, doktórych si´ zgłosił.W obu został najwy˝ej rozstawiony, wi´cjego plany były raczej uzasadnione. W obuwygrał jednak tylko po jednym pojedynku.W półfinale kategorii open wpadł naÊwietnie dysponowanego rywala. W czte-rech pojedynkach Maciej Duda stracił za-ledwie dziesi´ç gemów, łàcznie z finałowym6:4, 6:2 z Marcinem Szemiotem. Równie˝w półfinale – tym razem kat. +35 – Jarosnie dał rady Tomaszowi Pawłaczykowi,który wygrał z nim 7:5, 6:3, a nast´pniez Maciejem Przewoênym 6:2, 6:3.Bardzo zaci´ta była rywalizacja w kat.+50, rozegranej systemem ligowym. PiotrKaczmarczyk i Waldemar Szmalc odnieÊlipo trzy zwyci´stwa, a Janusz Słomiƒskii Sławomir Dàbrowski – po dwa.Jako jedyny VI Otwarte Mistrzostwa Ama-torów Południowej Wielkopolski w Gołu-chowie bez wi´kszych kłopotów wygrałMaciej Duda (kat. open). W czterech me-czach stracił tylko osiem gemów, z którychpołow´ oddał w finale Piotrowi Jarosowi(6:2, 6:2), który... zwyci´˝ył z kolei w kat.+35. Jego najtrudniejszym rywalem okazałsi´ w półfinale Janusz Nowicki (6:1, 7:5),który... zajàł pierwsze miejsce w kat. +50.W eliminacjach grupowych m´czył si´z Waldemarem Szmalcem (7:5, 7:6), za tow fazie pucharowej miał ju˝ z górki.

Finał jak nale˝yRównie˝ w finale Pucharu PrezydentaStalowej Woli potrzebny był mistrzowskitiebreak. Paweł Kałdan, który w dwóchwczeÊniejszych spotkaniach oddał rywalom

zaledwie trzy gemy, pokonał w nimTomasza Adamowicza 6:3, 4:6, 10-6.

Ctrl+C, Ctrl+VBył ju˝ kiedyÊ taki tytuł? Nie szkodzi, bogdy przyjdzie opisywaç turnieje w Suwał-kach, zwyci´zca zawsze jest ten sam – Ro-bert Usarek. W finale turnieju lipcowegopokonał Adama Càkał´ 9:3, a w sierpniuwygrał 9:1 z Bogdanem Frydrychem.

Gem, set, hejnałW sobot´ w Krakowie wypada pokazaç si´nie tylko na Rynku z fili˝ankà kawy lubherbaty w dłoni, ale przede wszystkim naBłoniach z rakietà. W kolejnym turniejupod szyldem Wilsona triumfowali HubertPaszkowski (kat. open) oraz KrzysztofSiemieƒski (kat. +40).

Amatorzy tiebreakówW turnieju Grzegórzecki Forever Sportand Fashion Club wystàpiło osiemnastutenisistów. Rozegrali łàcznie siedemnaÊciemeczów, z których cztery zakoƒczyły si´super tiebreakami. W trzy z nich „zamie-szani” byli Krzysztof Sieniawski i MateuszWalasek – ka˝dy dwukrotnie.W drugiej rundzie Sieniawski pokonałStanisława Obidowicza 4:6, 6:0, 10-7, na-tomiast w çwierçfinale nie dał rady Wala-skowi – 3:6, 6:4, 0-10. Ten z kolei dotarłdo finału, w którym uległ Mariuszowi Go-sikowi 3:6, 6:0, 7-10.

Troch´ pod górk´W Bytomiu dobrodziejem turnieju deblo-wego był Prince. Faworyci mieli kłopoty

na drodze do finału, ale rozwiàzali jew super tiebrekach. Do ostatniego meczuzawodów przystàpili ci, na których postawiłkomputer – Krzysztof Choj´ta i PiotrWicha pokonali Marka Kuczk´ i SzymonaTurka 6:4, 7:5.

Ka˝dy z ka˝dymW programie kolejnego turnieju o GrandPrix Piaseczna Lato 2012 były trzy konku-rencje. Dwie zakoƒczyły si´ ju˝ po fazie

„ka˝dy z ka˝dym”, natomiast w +70 zwy-ci´zcy grup spotkali si´ w pojedynku fina-łowym. Krzysztof Ludwicki pokonał w nimJana Podobasa 3:6, 6:3, 6:0.W kat. +60 nie było nikogo, kto nie wy-grałby chocia˝ jednego meczu. ZygmuntSzafraƒski, Piotr Maranda i Jerzy Urban-kowski wygrali po jednym i nie wpłyn´lina kolejnoÊç czołowej dwójki. Przesàdziłoo niej zwyci´stwo Zygmunta Kaniewskiegonad Wacławem Daszkiewiczem 7:5.W kat. +45 pierwsze miejsce zajàł WojciechJonczyk, który pokonał 6:1 drugiego w kla-syfikacji Krzysztofa Ryƒskiego.

Kliknij „lajka”Gramy po amatorsku, to prawda i ˝adenpowód do wstydu, ale atp nie mo˝e za-braknàç tam, gdzie ju˝ jest prawie całyÊwiat – czyli na Facebooku. JeÊli ktoÊ nielubi, to nie ma obowiàzku tam bywaç; ktood czasu do czasu potrzebuje informacji,których nie mo˝e zdobyç inaczej, byçmo˝e właÊnie tam je znajdzie. Ten adreswarto zapami´taç, jeszcze lepiej zapisaçdo ulubionych, a na koniec kliknàç „lajka”:http://www.facebook.com/atporgpl. �

W W W . A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 65

R E K L A M A

BORG, McENROE i z ota era tenisa

S T E P H E N T I G N O R

w w w . b u k o w y l a s . p l PREMIERA PA DZIERNIK 2012

Wydawnictwo poleca

ROGER FEDERER Najwspanialszy

C H R I S B O W E R S

Bi z

S T

W

W 1968 r. do turniejów tenisowych dopuszczono zawodowców, co na zawsze zmieni o oblicze gry. Barwna opowie o tenisie lat 70., na które przypad boom dyscypliny, i jego gwiazdach: Johnie McEnroe, Björnie Borgu, Jimmym Connorsie i Vitasie Gerulaitisie.

Roger Federer uwa any jest za najlepszego zawodnika w dziejach

dyscypliny i jest jedn z najbardziej znanych postaci w ca ym szeroko

poj tym wiecie sportu. Pe na emocji biografia obejmuje

ca dotychczasow karier Federera, a tak e opowiada

o yciu prywatnym tenisisty.Patronat

Page 66: Magazyn Tenisklub nr 71

66 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

N a zaproszenie komendanta wojewódzkiegopolicji odbył si´ V Charytatywny TurniejTenisa Par Deblowych. Na reprezentacyjnym

obiekcie przy ulicy Sikorskiego w sercu Kołobrzeguo puchary rywalizowało 10 paƒ i 44 panów.Wystàpili mi´dzy innymi znani z miłoÊci do tenisaUrszula Dudziak, Alosza Awdiejew, Tomasz Stockinger,Henryk Sawka i Tomasz G´sikowski. Nie zabrakłoprzedstawicieli samorzàdowców na czele z prezy-dentem miasta Januszem Gromkiem, oficerów policjii wojska oraz miejscowych przedsi´biorców.W grupie VIP zwyci´˝yli Janusz ˚murkiewicz, prezy-dent ÂwinoujÊcie, i Waldemar Ratajczak, którzy po-konali 6:3, 5:7, 10-8 par´ Sawka, G´sikowski.WÊród mundurowych najlepsi okazali si´ StanisławKoczerski i Mariusz Cios; w grupie open Janusz KuÊ iZbigniew Rzepka, a w turnieju mikstowym paraMagdalena Rejniak-Romer, Adam Romer.Najwa˝niejsze wydarzenie miało miejsce jednak tu˝obok kortów. W trakcie trwania turnieju, a tak˝epodczas sobotniej licytacji pamiàtek udało si´ zebraçponad 15 tysi´cy złotych na wsparcie FundacjiPomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.I to, w zgodnej opinii wszystkich uczestników, byłnajwi´kszy sukces kołobrzeskiej imprezy. �

Kołobrzeg razy 5

Tenis amatorski

Page 67: Magazyn Tenisklub nr 71

WRZESIE¡ 2008| TENISklub| 67

rakiet´ Polonez, która nigdy nie odbijała piłki dwa razy tak samo. Na asfaltowymboisku przeciàgn´liÊmy siatk´ od siatkówkii tak zacz´ła si´ moja przygoda z tenisem.Z pokolenia, które wtedy wzi´ło rakiet´ do r´ki, urodziły si´ dzieci, które dzisiajodnoszà sukcesy.Nale˝y pami´taç, ˝e do pokolenia sióstrRadwaƒskich nale˝y cała grupa zawodni-czek, które grajà w barwach innych krajów,ale ich rodzice uczyli si´ graç w Polsce. Nie wàtpi´, ˝e dzi´ki Agnieszce czy Uli rodzi si´ moda na tenis i sukcesów b´dzie coraz wi´cej.Nie warto drzeç szat, które mogà si´ jeszczeprzydaç. A malkontentom dedykuj´ stare woj-skowe powiedzenie w tytule felietonu. �

Zaczyna si´ poolimpijskie rozdzieranie szat. Szukanie winnych. Wnioski o ukaranie. Na czarnà list´ trafiła te˝ Agnieszka Radwaƒska. Dziennikarze i komentujàcy sportowcy rzucili si´

na nià z zarzutem, ˝e „olała” igrzyska, bo turnieje Wielkiego Szlema, jak si´ wyraziła, sà wa˝niejsze.

T o ciekawe, ˝e dzi´ki jej sukcesowi na Wimbledonie tenisem zacz´li si´interesowaç dziennikarze nagle oder-

wani od piłki no˝nej czy siatkówki. Z Woro-nicza słychaç, ˝e odzwyczaili si´ od komen-towania tenisa, bo Telewizja Polska od latnie transmituje tej dyscypliny sportu. Jej sprawozdawcy zacz´li odró˝niaç forhendo bekhendu po tym, jak Radwaƒskiej danodo niesienia biało-czerwonà flag´ podczasceremonii otwarcia Igrzysk.Ka˝dy, kto choç troch´ zna si´ troch´ na tenisie, wie, ˝e Agnieszka nie odpuÊciłameczu z Julià Goerges, ale po prostu prze-grała po ci´˝kiej walce, co zawsze zdarzyçsi´ mo˝e. Taki jest tenis. O medale olimpij-skie mo˝na walczyç raz na cztery lata, i topewnie te˝ stanowiło dodatkowà presj´.Wypowiedê Polki nale˝y wi´c traktowaçraczej jako kolejnà mutacj´ piosenki „Nic si´nie stało”. Czepianie si´, ˝e premia za złotymedal olimpijski (120 tys. zł) – Êmiesznieniska w porównaniu z gratyfikacjami zawygranà w Wielkim Szlemie – spowodowała,i˝ nasza najlepsza tenisistka nie grała takjak potrzeba, jest nieprzyzwoite.Warto przy okazji zauwa˝yç, ˝e „babcia” Serena Williams w finale rozniosła Mari´Szarapowà, natomiast Radwaƒska w finaleWimbledonu urwała Amerykance seta. Darcie szat po wielkich imprezach, gdy polscy sportowcy nie osiàgn´liplanowanej liczby medali, jest typowe dla naszej szerokoÊci geograficznej i nale˝ysi´ liczyç z tym, ˝e naszej chorà˝ej b´dà si´czepiaç niezale˝nie od tego, czy b´dzie grała dobrze, czy êle. Polowanie na czarow-nice potrwa, dopóki ogieƒ olimpijski niezgaÊnie na dobre i nie b´dzie ju˝ czym podpaliç stosu ofiarnego.

CHORÑ˚Y ZAWSZE ZDÑ˚Y

Felieton

Leszka Malinowskiego

Kiedy myÊliwi ochłonà, polecam im bacznezwrócenie uwagi na to, czego mimo woliRadwaƒska dokonała. Przemierzajàc Polsk´wzdłu˝ i wszerz z racji uprawianego zawodukomedianta, spostrzegłem, ˝e na asfalto-wych boiskach, uklepanych podwórkach, nie wspominajàc o wiejskich orlikach,dzieciarnia zacz´ła graç w tenisa. Pami´-tam, kiedy po sukcesach Wojtka Fibakarodzice spełnili moje marzenie i kupili mi

Page 68: Magazyn Tenisklub nr 71

G łównym celem terapii stawu rzep-kowo-udowego jest poprawa toruruchu rzepki. Nale˝y unikaç dłu-

giego przebywania w pozycji siedzàcej zezgi´tymi kolanami. Stosowanie chłodzeniapo çwiczeniach i na koniec dnia pomagazredukowaç ból i obrz´k. åwiczenia niepowinny wywoływaç bólu. W przeciwnymprzypadku proces gojenia mo˝e byç spo-wolniony.Proces rehabilitacji składa si´ z trzechetapów – od delikatnego do wymagajà-cego.

Poprawa normalnej funkcjiJazda na rowerze. Małe obcià˝enie przez15-30 minut dziennie; nale˝y unikaç jazdypod wiatr i pod górk´.Koordynacja. Utrzymanie równowagi najednej nodze wraz z imitacjà uderzeƒ teni-sowych; kolano lekko zgi´te; pi´ç serii pominucie na ka˝dà nog´ (fot. 1).åwiczenia wzmacniajàce przeprowadzamydwa razy dziennie. Napi´cie danej grupymi´Êniowej utrzymujemy przez pi´ç sekundi wykonujemy trzy serie po 10 powtórzeƒ.Czworogłowy uda. Siad na podłodze z no-

gami prostymi i zwini´tym r´cznikiem podkolanem; dociÊni´cie r´cznika do podłogiz utrzymaniem pi´ty na podło˝u (fot. 2).Czworogłowy uda z naciskiem na głow´przyÊrodkowà. Siad na podłodze z nogamiprostymi i zwini´tym r´cznikiem umiesz-czonym mi dzy kolanami; uniesienie prostejkoƒczyny 10 cm nad podło˝em i dociÊni´ciejednej nogi do drugiej (fot. 3).Odwodziciele i rotatory zewn´trzne stawubiodrowego. Le˝enie na boku; noga wjednej lini´ z tułowiem; uniesienie nogiz palcami skierowanymi w gór´ (fot. 4).Statyczne çwiczenia rozciàgajàce wykonu-jemy dwa razy dziennie bezpoÊrednio poçwiczeniach wzmacniajàcych. Pozycj´ koƒ-cowà utrzymujemy przez 10 sekund i po-wtarzamy trzy razy.Pasmo biodrowo-piszczelowe. Stanie z no-gami skrzy˝owanymi; jedna r´ka opartao Êcian´, druga na biodrze; wypchni´ciebiodra w stron Êciany; rozciàganie powinnobyç odczuwane z boku biodra (fot. 5).Czworogłowy uda. Stanie na jednej nodze;chwyt r´kà za staw skokowy; kolana utrzy-mane blisko siebie; dociàgni´cie pi´ty dopoÊladka; rozciàganie powinno byç odczu-wane z przodu uda (fot. 6).Grupa kulszowo-goleniowa. Pozycja stojàca;pi´ta podparta na stole; pochylenie tułowiaw kierunku tej nogi z utrzymaniem prostychpleców; rozciàganie powinno byç odczu-wane z tyłu uda (fot. 7).Brzuchaty łydki. Stanie ze zdrowà nogàwysuni´tà do przodu, kolanem nogi kon-tuzjowanej prostym i r´kami opartymio Êcian´; przeniesienie ci´˝aru ciała nanog´ przednià; utrzymanie pi´ty nogi za-krocznej na podło˝u; rozciàganie powinnobyç odczuwane w łydce (fot. 8).

Zwi´kszanie obcià˝eƒ i powrót do gryPółprzysiady obunó˝ z piłkà. Stanie ze sto-pami rozstawionymi na szerokoÊç barków;zginanie kolan nie wi´cej ni˝ 90 stopni; tu-łów pochylony do przodu, aby kolana niewysun´ły si´ przed stopy; dodatkowo stałyucisk piłki siatkowej umieszczonej mi´dzykolanami; kolana ustawione na szerokoÊçstóp; trzy serie po 10 powtórzeƒ (fot. 9).

Nie musi boleç

Bajka o rzepce(3)

W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L

68 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

W numerze 68 omówiliÊmy budow´ kolana, w 69 dowiedzieliÊmy si´, jak nale˝y leczyç najcz´Êciej zdarzajàce si´ kontuzje tego najwi´kszego i najbardziej skomplikowanego stawu w organizmie człowieka. Wiemy ju˝, na co jest nara˝one, pora dowiedzieç si´, jak mo˝emy sobie pomóc i ograniczyç ryzyko podobnych kłopotów w przyszłoÊci.

Tekst Krzysztof Guzowski * | Foto Agencja Pressaro

1a 1b

Page 69: Magazyn Tenisklub nr 71

Półprzysiady na schodku. Stanie jednonó˝na stopniu z drugà nogà zwisajàcà pozakraw´dê; powolne obni˝enie sylwetki i do-tkni´cie pi´tà podło˝a; kolano nogi podpo-rowej powinno jak najmniej przemieÊciçsi´ ku przodowi i do Êrodka; trzy serie po10 powtórzeƒ (fot. 10).Drobnienie w miejscu. Stanie z nogamirozstawionymi szeroko; szybkie przenoszenieci´˝aru ciała na stron´ prawà i lewà; 3 mi-nuty.Bieg. Trucht po mi´kkim, równym terenie;zwi´kszenie tempa jest dozwolone, kiedyzawodnik mo˝e biec bez dolegliwoÊci przez20 minut; nast´pnie nale˝y dodaç zmianykierunków i przyspieszenia.Skoki. Przeskoki do przodu, na boki, najednej nodze i skipy.Gra w tenisa mo˝e byç kontynuowanaw trakcie podejmowania procesu terapiipod warunkiem, e nie powoduje ona bólu.Uprawiajmy tenis przede wszystkim nakortach ziemnych, poczàtkowo unikajàcnawierzchni twardych, gdzie wykonywanieÊlizgów nie jest mo˝liwe.Czasowo zmodyfikujmy sposób gry i odbi-jajmy piłki jedynie w rejonie dwóch metrówkwadratowych dookoła siebie, aby wdra˝açdelikatnà prac´ nóg bez nadmiernych ob-cià˝eƒ kolana. Nast´pnie wprowadzajmycoraz bardziej wymagajàce uderzenia i çwi-czenia na korcie. Na koniec rekomendowanejest wykonywanie niskich wolejów, smeczówz wyskoku i rozgrywanie meczów trenin-gowych. Po dwóch tygodniach sparingów,bez odczuwania dolegliwoÊci, tenisista jestgotowy do uczestnictwa w turniejach.W pierwszych zawodach po przerwie uni-kajmy jednoczesnych wyst´pów w roz-grywkach singlowych i deblowych.

W W W . A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 69

2 3

4

5a 5b

Page 70: Magazyn Tenisklub nr 71

I ˝eby to było ostatni raz!Wi´kszoÊç urazów kolana wynika z jegoprzecià˝enia, dlatego tak wa˝ne jest wyeli-minowanie wszelkich niedoskonałoÊciw technice zawodnika, bł´dów w metodycetreningu oraz zaniedbaƒ dotyczàcych sprz tui ubrania. Utrzymanie sprawnoÊci fizycznejna maksymalnie wysokim poziomie jestjednym w wa˝niejszych elementów pre-wencji urazów.Wykonujmy regularnie çwiczenia wzmac-niajàce mi Ênie ud. Stopniowo zwi kszajmyobcià˝enia treningowe. Jest to szczególnieistotne w trakcie zmiany z sezonu letniegona zimowy, kiedy to cz´sto nawierzchniaceglasta jest zast´powana twardà. Zm´-czenie utrudnia utrzymanie koncentracjii obni˝a poziom precyzji ruchu. Sà to ele-menty zwi´kszajàce ryzyko wystàpieniakontuzji.Treningi biegowe nale˝y wykonywaç nami´kkim podło˝u, a wydłu˝anie czasu lubpr´dkoÊci biegu nale˝y przeprowadzaçw sposób stopniowy, aby tkanki miały czasna zaadaptowanie si´ do obcià˝eƒ. ZawszenoÊmy obuwie z odpowiednià podeszwàdo rodzaju kortu i cz´sto wymieniajmy nanowe buty biegowe – po ok. 800 km „prze-biegu” tracà one wi´kszoÊç swoich amor-tyzacyjnych właÊciwoÊci.Przeprowadzanie zaplanowanej rozgrzewkii czynnoÊci przywracajàcych równowag´w organizmie po grze jest nie mniej istotne.Stretching dynamiczny wykonujemy przedgrà (wymachy, krà˝enia), a statyczny pomeczu (utrzymanie pozycji rozciàgajàcejdany mi´sieƒ przez okreÊlony czas).Elementem profilaktyki jest tak˝e szybkareakcja na odczuwane dolegliwoÊci i podj cieczynnoÊci majàcych na celu postawieniediagnozy oraz rozpocz´cie terapii.Warto poddaç si´ profesjonalnemu badaniustóp i ewentualnemu wykonaniu indywi-dualnie dobranych wkładek do butów.Regularna jazda na rowerze na niskichprzeło˝eniach i po płaskim terenie pomagaw utrzymaniu prawidłowego toru ruchurzepki.Warto stosowaç taping lub stabilizatory,jeÊli czujemy, e wpływajà one pozytywniena nasze kolana, natomiast do tej pory niema jasnoÊci, w jakim mechanizmie wspo-magajà one staw. �

* autor jest fizjoterapeutà w Centrum Reha-bilitacji Sportowej, licencjonowanym in-struktorem PZT i PTR Professional oraz fi-zjoterapeutà reprezentacji Polski w tenisie(www.prosportsupport.com)

Nie musi boleçW W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L W W W. A T P. O R G . P L

70 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

6 7

8 9

10a 10b

Page 71: Magazyn Tenisklub nr 71

Rankingi atpW W W . A T P . O R G . P L W W W . A T P . O R G . P L W W W . A T P . O R G . P L W W W . A T P . O R G . P L W W W . A T P . O R G . P L

KOBIETY OPEN1. Anna Wicha 1967 12652. Agnieszka Luciƒska-Kozłowska 1971 10803. Katarzyna Bieniec 1989 9004. Aleksandra Domaƒska 1992 8005. Katarzyna Chmielewska 1977 621

KOBIETY +351. Monika Biernat 1974 ITF–202. Iwona Domaƒska 1975 ITF–943. Agata Wojciuk 1974 5914. Katarzyna Chmielewska 1977 5115. Monika ˚ywiecka 1976 402

KOBIETY +401. Agnieszka Luciƒska-Kozłowska 1971 11202. Anna Wicha 1967 7503. Anna Kawa 1971 3414. Joanna Gałuszka-Garnuszek 1969 2415. Iwona Wojsyk 1963 180

KOBIETY +451. Marzena Rowicka 1963 ITF–162. Iwona Wojsyk 1963 ITF–223. Beata Mnichowska 1966 ITF–564. Anna Stanisławska 1963 ITF–805. Iwona Kowalska-Arteniuk 1966 ITF–82

KOBIETY +501. Izabela Gilewicz 1961 ITF–502. Małgorzata Andrzejczuk 1961 ITF–693. Ewa Karwowska 1958 6814. Bo˝ena Jasiƒska-KoÊcielny 1960 2805. El˝bieta Bauç 1958 195

KOBIETY +551. Teresa Stochel 1953 ITF–292. Gra˝yna Sobczyk 1955 ITF–793. Małgorzata Poloczek 1954 7064. Małgorzata Myszkowska 1957 4805. Zofia Rumiƒska 1950 400

KOBIETY +601. Elvira Olbrich 1950 ITF–362. Zofia Rumiƒska 1950 ITF–393. Gabriela Sławik 1951 ITF–524. Jadwiga Gołda 1951 6705. Wanda Narojek 1947 199

KOBIETY +651. Wanda Narojek 1947 ITF–332. Agnieszka Dyderska 1943 3433. Alicja Sowa 1943 804. Halina Marmurowska-Michałowska 1947 50

M¢˚CZYèNI OPEN PRO1. Wojciech Nowak 1979 7212. Roman Wyprzał 1979 5203. Grzegorz Staschinski 1982 4504. Kamil Kopycki 1987 2805. Rafał Paliƒski 1983 265

M¢˚CZYèNI OPEN1. Paweł Pomierny 1987 13502. Konrad Kolbusz 1979 13053. Maciej Baƒdo 1977 12804. Krzysztof Karwaƒski 1974 12305. Grzegorz Staschinski 1982 1215

M¢˚CZYèNI +351. Klaudiusz Fojcik 1974 ITF–352. Paweł Herman 1974 ITF–523. Krzysztof Karwaƒski 1974 14204. Maciej Baƒdo 1977 13855. Robert Laskowski 1977 1140

M¢˚CZYèNI +401. Robert Peszke 1968 ITF–532. Kamil Kaliƒski 1968 ITF–563. Ireneusz Górka 1968 ITF–664. Józef Krzysztyƒski 1972 9105. Aleksander Tor 1954 830

M¢˚CZYèNI +451. Jarosław Kosek 1963 ITF–692. Janusz Przybylski 1966 ITF–773. Maciej Urys 1963 13454. Zbigniew Popieluch 1964 10605. Leszek Naskr´cki 1965 1050

M¢˚CZYèNI +501. Marek Lubas 1962 ITF–82. Juliusz Madej 1958 ITF–433. Jan Papierz 1958 ITF–514. Jacek Patalas 1960 ITF–725. Ireneusz Maciocha 1960 ITF–95

M¢˚CZYèNI +551. Bogusław Rogowski 1957 ITF–812. Paweł Wojtyczka 1955 ITF–893. Roman W´drocha 1957 11604. Michał Klimczak 1957 11505. Aleksander Tor 1954 1000

M¢˚CZYèNI +601. Zdzisław Macias 1950 ITF–972. Władysław Króliczak 1952 ITF–99

3. Słàwomir Dràg 1951 9614. Zygmunt Kopczyƒski 1952 8605. Wiesław Bàk 1950 850

M¢˚CZYèNI +651. Roman Mrozek 1944 ITF–222. Kazimierz Listek 1947 ITF–293. Boles∏aw WiÊniewski 1945 ITF–694. Jan Gaw´da 1944 ITF–975. Andrzej Konitzer 1945 870

M¢˚CZYèNI +701. Zygmunt åwiàkała 1940 ITF–752. Bronisław Wileƒski 1941 ITF–763. Krzysztof Dłutek 1942 8704. Zdzisław KoÊcielski 1939 7905. Krzysztof Ludwicki 1942 670

M¢˚CZYèNI +751. Aleksander Deƒca 1936 ITF–292. Andrzej Adamek 1936 ITF–363. Jan Podobas 1935 6454. Czesław Łyp 1936 4455. Józef Bogdanowicz 1932 80

M¢˚CZYèNI +801. Józef Bogdanowicz 1932 ITF–162. George Jarmoc 1932 ITF–593. Mieczysław Rataszewski 1929 ITF–804. Henryk Kolankowski 1926 2405. Stanisław Nowak 1932 181

M¢˚CZYèNI +851. Henryk Kolankowski 1926 ITF–92. Stanisław Krupa 1922 ITF–183. Eugeniusz Czerepaniak 1921 ITF–254. Mieczysław WiÊniowski 1924 ITF–385. Lucjan Pawłowski 1924 114

Lista klasyfikacyjna 8/2012 tenis – gram bo lubię

JustynaJackowskaNiespokojny duch. Justyna Jackowskanie potrafi długo usiedzieç w jednymmiejscu, dlatego te˝ sport nie mo˝ebyç jej obcy. Rekreacyjnie jeêdzi narowerze i snowboardzie. Na pierwszymmiejscu stawia jednak tenis, przygod´z którym rozpocz´ła w wieku oÊmiu lat.Pomimo przerwy w okresie licealnymma na koncie wiele sukcesów, mi´dzyinnymi dwukrotnie została amatorskàmistrzynià Polski. Mówi, ˝e nie ma jed-nego tenisowego wzoru, jednak uwiel-bia oglàdaç w akcji Kim Clijsters.W rankingu atp zajmuje szóste miejscew kategorii open.

Foto

Agencja Pressaro

(1 wrzeÊnia 2011 – 31 sierpnia 2012)

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 71

Page 72: Magazyn Tenisklub nr 71

Obok kortów

Polskie wydanie „Forbesa” – jak jabłko od jabłoni – nie mo˝eupadaç zbyt daleko od amerykaƒ-skiego, wi´c porównało potencjałreklamowy polskich gwiazd w 2011i 2012 roku.Na pierwsze miejsce – z osiemna-stego! – awansowała Agnieszka Rad-waƒska. W opinii magazynu finalist-ka Wimbledonu mo˝e liczyç Êredniona 882 tys. złotych za udział w kam-panii rekla-mowej (wyłàcznie na pol-skim rynku). Drugà pozycj´ zajàł aktor Marek Kondrat (878 500), a kolejne cztery reprezentanci Polskiw piłce no˝nej – Robert Lewandow-ski, Wojciech Szcz´sny, Jakub Bła-szczykowski i Przemysław Tytoƒ (od 738 do 643 tys. zł). Na 19. miejscu znalazła si´ KarolinaWoêniacka, która na wyst´pachgoÊcinnych w kraju przodków mo˝ezarobiç 530 tys. złotych rocznie.W czołowej „20” – poza wspomnia-nymi tenisistkami i piłkarzami – znaleêli si´ tak˝e Marcin Gortat(dziewiàty) i Robert Kubica (dwu-nasty).

„BA¡KA”, ALE Z VAT

Czasem mo˝na odnieÊç wra˝enie, ˝e magazyn „Forbes” ukazuje si´ tylko po to, aby opublikowaçjakiÊ ranking naj-naj-naj. Cykl wydawniczy zatoczył koło i znów przyszła kolej na najlepiej zarabiajàcesportsmenki Êwiata. Chyba po raz pierwszy znalazła si´ wÊród nich Polka, i to tenisistka, a kon-kretnie Agnieszka Radwaƒska. Ale po kolei...List´, to ju˝ norma, otwiera MARIA SZARAPOWA, której dochody w niedawno zakoƒczonymamerykaƒskim roku finansowym (lipiec 2011 – czerwiec 2012), magazyn oszacował na 27,1 mlndolarów. Na chleb Rosjanka zarabia machajàc rakietà (to niecałe 19 proc. tej kwoty), zaÊ masło zapewniajà jej kontrakty sponsorskie.Dzi´ki ubiegłorocznemu zwyci´stwu na Roland Garros na drugie miejsce awansowała Na Li. Niecoponad pi´ç „baniek” podniosła z kortu, na reszt´ zapracowała w reklamie, co dało jej łàcznie 18 mln.Trzecie miejsce zajmuje Serena Williams, z dochodem wycenionym na 16,3 mln, a czwarte Karo-lina Woêniacka – 13,7 mln. Na piàtym sklasyfikowano pierwszà nie-tenisistk´ – Danic´ Patrick,która na torach wyÊcigowych samochodowej formuły Nascar oraz poza nimi zarobiła równe 13 mln.Szóstà lokat´ „Forbes” przyznał Wiktorii Azarence, która jeszcze nie wykorzystała potencjałureklamowego. Podpisy liderki rankingu WTA na pewno sà warte wi´cej ni˝ trzy miliony rocznie. Na razie Białorusinka zarabia głównie na korcie – 6,7 mln w ciàgu ostatnich 12 miesi´cy, czyli razem niecałe 10 mln. Siódma pozycja przypadła mistrzyni olimpijskiej w ły˝wiarstwie figurowym Kim Yuna z 9 mln dochodu.Z Anà Ivanoviç wracamy do tenisa, choç pod wzgl´dem zarobków na korcie Serbka plasuje si´znacznie dalej ni˝ na ósmym miejscu. Sponsorzy doceniajà jednak jej urod´, wi´c – do spółkiz WTA – płacà jej 7,2 mln rocznie.Zaledwie o 300 tys. dolarów mniej „pokwitowała” Agnieszka Radwaƒska. Amerykaƒski magazyn potrafił wymieniç tylko trzech sponsorów Polki, natomiast my mo˝emy dodaç, ˝e – podobnie jak Azarenka – „Isia” jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa ani na korcie, ani poza nim.Czołowà dziesiàtk´ rankingu zamyka golfistka Yani Tseng – 6,1 mln.Warto na koniec zauwa˝yç, ˝e a˝ siedem wymienionych sportsmenek – czyli wszystkie tenisistki – wystàpiło w ostatnich igrzyskach olimpijskich, co jeszcze 40 lat temu byłoby nie do pomyÊlenia.

Foto AFP / East News

PI¢å KÓŁEK I JESZCZE WI¢CEJ ZER

72 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Page 73: Magazyn Tenisklub nr 71

KAROLINA I MARCOSNa zdj´ciu pokazujemy pann´ młodà, bo o niej kibice ju˝ troch´ zapomnieli. KAROLINA SZPREM – 17. tenisistka Êwiata w sezonie 2004 – oficjalnie zakoƒczyła karier´w zeszłym roku, ale ostatni mecz w turnieju głównym WTA wygrała ponad dwa lata temu.W paêdzierniku skoƒczy 28 lat, a w sierpniu została ˝onà Marcosa Baghdatisa. Trzeba przy-znaç, ˝e Chorwatka i Cypryjczyk – w przeciwieƒstwie do wielu innych par – potrafili nie afiszo-waç si´ ze swoim uczuciem. Gorzko!

NIC DO UKRYCIADaniela Hantuchova coraz cz´Êciejudziela si´ jako businesswoman, coraz mniej czasu poÊwi´cajàctenisowi. ˚eby pokazaç, ˝e w intere-sach nie ma nic do ukrycia – dosłow-nie – wzi´ła udział w sesji dla maga-zynu ESPN. Sesja była jak najbardziejrozbierana. JeÊli komuÊ bardzo zale˝yna materiale zdj´ciowym, to na pewnosobie poradzi...

TYLKO DLA ZŁOÂLIWYCHTo oczywiÊcie przypadek, ale fakty sà takie: pod-czas igrzysk olimpijskich TVP pokazała wszystkiemecze polskich tenisistów z wyjàtkiem dwóch. Te dwa to oba zwyci´stwa Urszuli Radwaƒskiej. To jednak nie wina telewizji, ˝e pierwszà rund´ sin-gla i debla młodsza z sióstr rozgrywała na kortach,na których nie było kamer. Tylko ludzie wyjàtkowozłoÊliwi mogà pomyÊleç, ˝e mo˝e jeden z komen-tatorów przyniósł tenisistom takiego pecha...

PRAWIE BEZDOMNYJewgienij Kafielnikow b´dzie si´ procesował. Wyglàda na to, ˝e były mistrz olimpijski w tenisie,były lider rankingu ATP i zwyci´zca Roland Garros – by wymieniç tylko jego najwa˝niejsze osiàg-ni´cia – padł ofiarà nieuczciwego dewelopera.Firma Arcada Trust wybudowała w centrum Moskwy luksusowy apartamentowiec, w którymmieszkania kosztujà od 4 do 12 mln rubli (1 mln rubli = ok. 103 tys. złotych). Tenisista kupiłkilka lokali wraz z miejscami parkingowymi w gara˝u, ale inwestor odmawia mu przekazania tytułu własnoÊci. Kafielnikow poszedł po sprawiedliwoÊç do sàdu, wyceniajàc swe roszczeniana 35,17 mln rubli (ok. 3,63 mln zł).

W ostatnim meczu US Open 1981 Bjoern Borg przegrał z Johnem McEnroe. Szwed podszedł do siatki, bez słowa uÊcisnàł dłoƒ Amerykanina i zniknàł z kortów po kilku latach dominacji.Ich 14 pojedynków to historia najbardziej zaciekłej rywalizacji w dziejach tenisa,a ksià˝ka „Borg, McEnroe i złota era tenisa”Stephena Tignora, byłego redaktora naczel-nego magazynu „Tennis”, to opowieÊç inte-ligentna, zabawna, smutna, czasem pełnasłodyczy. Jak tenis...

ZŁOTA ERA

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 73

Page 74: Magazyn Tenisklub nr 71

Promocja

Foto Lexus Polska74 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Agnieszki Radwaƒskiej nie przera˝apr´dkoÊç. Druga tenisistka Êwiatanie boi si´ ani przycisnàç pedału

gazu, a ma w czym, ani szybkiego awan-su w hierarchii WTA. O miejscu w rankin-gu mówi ch´tnie, zaÊ o wskazaniach licz-nika – raczej nie...Ale nie dlatego, ˝e nie zna si´ na samo-chodach. Przeciwnie – siedziała za kie-rownicà kilku luksusowych marek i ma nie-złe porównanie. Pewnie dlatego potrafi do-ceniç walory swojego nowego auta – lexusaGS 450h.– Po raz pierszy mam szanse jeêdziç lexu-sem i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.Lexus GS w wersji hybrydowej ma superprzyÊpieszenie, bardzo lekko si´ go pro-wadzi i czuje si´ w nim wyjàtkowo bez-piecznie. Ogromne wra˝enie zrobił na mnie

system audio. Mog´ słuchaç mojej ulubio-nej muzyki tak, jakbym była w filharmonii.I ten ogromny wyÊwietlacz! – na „tenogromny wyÊwielacz” zwracajà uwag´przede wszystkim kobiety...Sportsmenka tej klasy musi byç perfekcjo-nistkà. Inaczej przecie˝ nie osiagn´łaby tylusukcesów. Nic wi´c dziwnego, ˝e zwracauwag´ na ka˝dy detal i potrafi doceniçprawdziwà jakoÊç.– Wszystko, czego dotykam w Êrodku tegosamochodu, jest bardzo miłe: Êwietna skó-ra, obicia, deska rozdzielcza... Uwielbiamdopasowaç sobie fotel tak, ˝e czuj´, jakmnie mocno trzyma. Lubi´ te˝ obserwowaçreakcje ludzi, kiedy widzà, e samochód je-dzie, a nie słychaç silnika. Jestem wtedydumna, ˝e nie przyczyniam si´ do zwi´k-szania smogu. �

Filharmoniana kółkach

Page 75: Magazyn Tenisklub nr 71

Podaje In˝ynier

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 75

Siedz´ i patrz´ nieco zaskoczony na dwa pieski rasy border terrier. Pieski sà ładne, zadbane, zdj´cie wyraêne, czepiaç si´ w zasadzie nie mo˝na.

A jednak złoty medal olimpijski na szyi tego o imieniu Maggie May i srebrny zawieszony na wyczesanej sierÊci Rusty’ego troch´ mnie niepokojà.

N iby czemu na psach nie wolno wie-szaç medali igrzysk w Londynie? – pytam w koƒcu sam siebie.

Rzecz dzieje si´ w Anglii, kraju o wielkiejpsiej tradycji i pogody pod psem. Medale nie kradzione, uczciwie zdobyte na kortach Wimbledonu przez Andy’ego Mur-raya w singlu oraz z Laurà Robson w mikÊ-cie. Border terriery to wspólna własnoÊçtenisisty i jego narzeczonej Kim Sears.Wszystko w porzàdku. Jak si´ umieszczatakie zdj´cia na twitterowej stronie MaggieMay (piesek ma od dawna własne konto zało˝one przez Andy’ego), to jest to napewno komuÊ potrzebne. Stron´ Êledzi przecie˝ prawie 10 tysi´cy osób i codziennieczeka na fascynujàce informacje z pieskiego˝ycia w wartej 5 mln funtów posiadłoÊci we wsi Oxshott w hrabstwie Surrey.Uspokojony myÊl´ sobie, ˝e Serena Williamste˝ na pewno właÊnie wià˝e fioletowe wstà˝-ki na szyi swoich pupilków. Co za traf – maakurat dwa pieski i dwa całkiem nowemedale. Ju˝ widz´, jak Jack Russell terriero imieniu Jackie i maltaƒczyk Lorelei biegajàpo posiadłoÊci w Palm Beach Gardens,podzwaniajàc po kafelkach złotem zdobytymprzez tenisistk´ solo i z siostrà Venus w deblu. Jak moczà medale w porannymmleczku w miseczce, bo zdobycze pani sàraczej du˝e i ci´˝ko je odsunàç na boczek.Oglàdania psów wystarczy, czytam sobieo dumie, jaka rozpierała Murraya po olimpij-skich sukcesach, jak w uniesieniu hymnpodczas dekoracji zaÊpiewał, czego zwyklenie robi, z braku głosu i słuchu. Jak jestszcz´Êliwy z powodu najwi´kszego zwyci´-stwa w ˝yciu. Czytam i oczywiÊcie zazdroszcz´ jemu i kibicom brytyjskim, ˝e majà co umieszczaç na psach i oglàdaç w Twitterze.

MEDAL W MISECZCE

Felieton

Krzysztofa Rawy

nie wygrywa, sławi imi´ swoje i ojczyzny. On zaszczyt przyjmuje i wie, jak si´ narodowiodwdzi´czyç za zaufanie – po pi´knym finalema srebro kolejnych igrzysk. Klàtwy nie ma,jest radoÊç i patriotyczna duma. Wszyscywidzà, ˝e wytrwałoÊcià i pracà osiàga si´ co najwa˝niejsze w sporcie.W kraju wita si´ go jako bohatera. Prezydent przyjmuje, rzecz jasna, w pałacu.Âniadajà, opowiadajà jak było, wychodzànawet razem na balkon, by pomachaç do wiwatujàcego ludu.Potem sportowiec mo˝e ju˝ spokojniezmierzaç do koƒca kariery, jeêdziç po Êwiecie jako uznana wielkoÊç, a gdy czas emerytury nadchodzi, odejÊçw sławie, stajàc si´ ambasadorem tenisawe wspomnianym wy˝ej skromnym, lecz nieoboj´tnym na sport kraju nad du˝à rzekà.Pi´knà kolekcj´ olimpijskich medaliw ka˝dym kolorze mo˝e umieÊciç w szafie za szkłem, pokazywaç dziennika-rzom, znajomym i wnukom (gdy si´ pojawià).Zarobił du˝o, wi´c od razu zakłada tak˝e fundacj´ wspierajàcà rozwój tenisaw ojczyênie, zwłaszcza dla tych ubogichdzieciaków, którym najtrudniej o dost´p do kortów. – Mamy talenty w piłce, to chyba mamy i w tenisie, pomo˝emy im – mówi do wszystkich z wiarà.No, tutaj ju˝ mnie chyba poniosło z tà fun-dacjà i wspieraniem, obrazek jest chyba zapi´kny, nikt w takie cuda nad Wisłà nie jestw stanie uwierzyç. Gdyby nie to, ˝e ten sce-nariusz to sama prawda. Zapewne niejednaosoba wie, ˝e jest taki sportowiec. Nazywasi´ Fernando Gonzalez. Był dobrym teni-sistà. Zdobył złoto i bràz w Atenach, srebro w Pekinie. Tylko nie mieszka niestety w Polsce, lecz w Chile. �

U nas bieda. Agnieszka Radwaƒska nie mapsów, co bardziej ni˝ klàtwa chorà˝ego odrazu wykluczało jà z olimpijskich sukcesów.Ma szczury Flipa i Flapa. Nawet nie chc´ so-bie tego wyobra˝aç – Isia zdobywa i wieszamedal na szczurze?! Lincz internetowypewny, poza tym jeszcze złamanie kilkuustaw, wi´c Êledcza komisja sejmowa plus˝àdanie dymisji ministry Joanny Muchy – to byłby tylko poczàtek reakcji na wstà˝k´i krà˝ek, nawet najmarniejszy, bràzowy, na Flipie lub Flapie.Co tam zresztà gdybaç, skoro nasza chorà˝awszystko przegrała, i to na niej trzebawieszaç psy, bo do pora˝ek dodała komen-tarz, który nie zostawił złudzeƒ – nie zaan-ga˝owała si´ jak nale˝y. Skrócenie sukienkiw maki czerwone na okolicznoÊç defiladyz flagà opinia publiczna uznała za zbyt małeosiàgni´cie.A miało byç tak pi´knie... Scenariusz byłprzecie˝ gotowy od lat. Sportowiec ze Êred-niego, ale ambitnego kraju osiàga sukcesw turniejach zawodowych, jedzie wi´c na igrzyska. Na poczàtek mo˝e nie zdobywazłota w singlu, ale bràz to na pewno. W deblu, gdzie rywalizacja mniejsza,niespodziewanie ma złoto, bo przecie˝ sensacje sà wpisane w kroniki olimpijskie.Cztery lata póêniej mo˝na takiemu sportow-cowi daç Êmiało flag´ do r´ki, bo wcià˝ dziel-

Page 76: Magazyn Tenisklub nr 71

W yprawa do Hiszpanii zapoczàt-kowała jego zawodowà karier´.OczywiÊcie Fibak grał w pro-

fesjonalnych turniejach ju˝ wczeÊniej.Rzadko, bo rzadko, ale grywał. Cz´Êciejnie mógł, bo ka˝dy wyró˝niajàcy si´ te-nisista w socjalistycznej Polsce musiałw owym czasie realizowaç plany PZT,czyli wyst´powaç w mistrzostwach kraju,w lidze, w reprezentacji. Fibak zdawałsobie doskonale spraw´ z tego, ˝e pod-porzàdkowanie si´ tym regułom oznaczarezygnacj´ z marzeƒ o podboju Êwiato-wych kortów.

Kroniki kortowe

Konserwy Fibaka

Rok 1974 – chyba najlepszy w historii polskiego sportu. Najpierw, latem, trzecie miejsce piłkarzy Kazimierza Górskiego w mistrzostwach Êwiata w RFN.Potem, jesienià, złoty medal siatkarzy Huberta Wagnera w Êwiatowym czempionacie w Meksyku.Mi´dzy te dwa wa˝ne wydarzenia wcisnàł si´ Wojciech Fibak.

Tekst Andrzej Fàfara| Foto AFP / East News

76 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Wojciecha Fibaka nap´dzały polskie konserwy i własna ambicja

Page 77: Magazyn Tenisklub nr 71

Miał ju˝ 22 lata i uznał, ˝e to ostatni mo-ment, by zerwaç si´ ze smyczy. Wyrobiłsobie prywatny paszport, wsadził do kie-szeni odło˝one dolary (wbrew temu, cogłosi legenda: własne, a nie po˝yczone odojca) i w paêdzierniku odleciał do Hiszpanii.Na poczàtek miał w planach start w du˝ymturnieju w Madrycie. Musiał oszcz´dzaçprzywiezionà z Polski walut´, wi´c za-mieszkał w hostelu za miastem, w pokojubez okien. Za towarzysza niedoli miałGreka Nikolaosa Kelaidisa, który do dziÊ,gdy si´ spotkajà, wspomina smak polskichkonserw.

To tam grajà w tenisa?W Madrycie Fibak najpierw musiał prze-brnàç przez eliminacje. W pierwszej rundzieturnieju głównego wygrał z Argentyƒczy-kiem Paolo Cano i w nast´pnej trafił narozstawionego z numerem 2 Bjoerna Borga.Szwed, choç miał wtedy zaledwie 18 lat,ju˝ był jednà z głównych postaci Êwiato-wego tenisa. Kilka miesi´cy wczeÊniej od-niósł w Pary˝u pierwsze (z jedenastu)wielkoszlemowe zwyci´stwo. Polak stoczyłz nim w Madrycie doÊç wyrównanà walk´,

przegrywajàc 3:6, 5:7. Tym niezłym me-czem zwrócił na siebie uwag´, ale praw-dziwe zainteresowanie mediów i znawcówtenisa przybyszem z Polski miało si´ zaczàçw nast´pnym tygodniu.Wtedy to Borg i cała reszta mistrzówrakiety (Guillermo Vilas, Ilie Nastase, JanKodesz, Manuel Orantes, Tom Okker, ArturAshe, Harold Solomon...) przeniosła si´do Barcelony. Fibak ze swoimi konserwamirównie˝. Turniej w Katalonii miał taksamo wysokà rang´ jak ten w Madrycie.By w nim wystàpiç, Polak musiał najpierwprzebrnàç przez kwalifikacje. Udało si´.Na poczàtku turnieju głównego czekał gomecz z doÊwiadczonym BrazylijczykiemJose Mandarino. Tym samym, który kilkalat wczeÊniej grał na Warszawiance w Pu-charze Davisa i nie dał najmniejszychszans Wiesławowi Gàsiorkowi. W BarcelonieFibak pokonał Brazylijczyka w dwóch se-tach.Wyglàdało na to, ˝e po drugiej rundzieskoƒczy si sen o zawojowaniu hiszpaƒskichkortów, bo Polak trafił na słynnego ArturaAshe’a. W tym momencie, czyli jesienià1974 roku, Amerykanin miał na koncie

dwa wielkoszlemowe tytuły: US Open1968 i Australian Open 1970. Ceglanamàczka, na której rozgrywane były meczew Barcelonie, nie nale˝ała do jego ulubio-nych nawierzchni, ale fakt ten nie umniejszasensacji, jakà sprawił Fibak.Polak pami´ta rozmow´, którà odbyłz Amerykaninem w szatni tu˝ przed poje-dynkiem. „Skàd jesteÊ?” – zapytał Ashe.

„Z Polski” – odparł Fibak. „To tam grajàw tenisa?” – rywal zdziwił si´ w amery-kaƒskim, doÊç aroganckim stylu. Dwie go-dziny póêniej, gdy schodził z kortu poko-nany 4:6, 9:7, 3:6, jego zdziwienie byłozapewne jeszcze wi´ksze.Rozp´dzony Fibak wygrał jeszcze z Hisz-panem Juanem Gisbertem 2:6, 7:5, 6:4,po czym uległ w çwierçfinale FrancuzowiFrancoisowi Jauffretowi 1:6, 2:6. Wyniktego spotkania mógł Êwiadczyç o zm´czeniusolidnà dawkà tenisa, jakà zafundowałsobie Polak w Hiszpanii. Prócz singla grałrównie˝ w deblu: w Madrycie z Ameryka-ninem Rickiem Fisherem, a w Barceloniez Czechem Frantiszkiem Palà. Bez sukcesów.Fibak – wielki deblista miał si´ narodziçkilka miesi´cy póêniej.

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 77

R E K L A M A

tel.: 795 687 093 mail: [email protected]

cena 150 000 PLN netto

SPRZEDAM NOWE HALE TENISOWE

Page 78: Magazyn Tenisklub nr 71

Walet u BorgaTo nie był jednak koniec hiszpaƒskiej przy-gody polskiego tenisisty. Turniej w Barceloniekoƒczył si´ w niedziel´ 20 paêdziernika,a tydzieƒ póêniej miała si´ rozpoczàçkolejna impreza z cyklu Grand Prix (takwtedy nazywały si´ rozgrywki pod egidàATP), w Teheranie. Iraƒczycy, chcàc zaosz-cz´dziç niektórym tenisistom kosztów, po-stanowili zorganizowaç kwalifikacje w Bar-celonie. Fibakowi zostało jeszcze troch´konserw, wi´c postanowił spróbowaç szcz´-Êcia. W decydujàcym pojedynku pokonał

Brytyjczyka Geralda Battricka, zdobywajàctym samym prawo gry w Teheranie.Po wielu latach okazało si´, ˝e meczFibaka z Battrickiem oglàdała matka An-dy’ego Murraya, wówczas poczàtkujàcatenisistka. Panna Judy Erskine uczestniczyłaakurat w jakimÊ turnieju w Barceloniei skorzystała z okazji, by wesprzeç rodakaw meczu z nieznanym polskim graczem.Czy rzeczywiÊcie nieznanym? Przed çwierç-finałami w Barcelonie jedna ze sportowychgazet hiszpaƒskich zamieÊciła zdj cie oÊmiutenisistów, którzy awansowali do tej fazy

turnieju. Borg, Kodesz, Orantes, Fillol, So-lomon, Nastase, Jauffret i Fibak. 22-letniPolak stawał si´ coraz bardziej rozpozna-walny. Tak˝e przez rywali. Ten fakt ju˝w Barcelonie przyniósł mu całkiem wy-mierne korzyÊci. Jednak najpierw byłwspomniany mecz z Battrickiem i poczuciebezsensownego trudu. Co z tego, ˝e pozwyci´stwie nad Brytyjczykiem mo˝nabyło graç w Teheranie? Przecie˝ do stolicyIranu nale˝ało jakoÊ dojechaç. A w kieszenipozostały ledwie resztki przywiezionychz Polski dolarów.Wtedy właÊnie wsparcia udzielił Fibakowisam Bjoern Borg. Zafundował mu lot doTeheranu i przygarnàł do hotelowego po-koju w „Hiltonie”. Polak i Szwed sp´dziliw stolicy Iranu kilka sympatycznych dni.Fibak był porzàdnie zdziwiony, gdy Borgstwierdził w pewnym momencie, e Szwecjazawsze była krajem neutralnym i stàd jejgospodarcza pot´ga. Okazało si´, e wielkitenisista nie ma poj´cia o wojnach polsko-szwedzkich w XVII wieku i o tym, ˝ew Polsce prawie przez sto lat panowałaszwedzka dynastia Wazów. Nic zresztàdziwnego. Borg rzucił szkoł´ bardzo wcze-Ênie i od 16. roku ycia grał w zawodowychturniejach.Od strony sportowej pobyt w Teheranienie był ju˝ dla Fibaka tak sympatyczny.Polak przegrał w pierwszej rundzie w re-prezentantem RPA Johnem Yuillem 3:6,6:4, 2:6. Wrócił do Europy, gdzie w 1974roku wziàł jeszcze udział w trzech turniejachhalowych. Gdy wyje˝d˝ał do Hiszpanii,był sklasyfikowany na 282. miejscu w ran-kingu ATP. Na poczàtku listopada znajdowałsi´ ju˝ na 128. pozycji.

Na złoÊç towarzyszomSzefom polskiego sportu ta nowa drogatenisowego ycia Wojciecha Fibaka zupełniesi´ nie podobała. Tym bardziej e najlepszypolski gracz nie stawił si´ na mecz o PucharKróla z Danià. Za niesubordynacj´ zostałzdyskwalifikowany na pół roku. Kar´ ła-skawie zawieszono na kolejne szeÊç miesi cy.To jednak nie zwi´kszyło w Fibaku ochotydo wyst´pów w lidze i innych wa˝nychkrajowych rozgrywkach. Na poczàtku 1975roku wyjechał do USA, gdzie wziàł udziałw cyklu turniejów halowych. W Shreveportwystàpił w finale, w Hampton uległ w pół-finale Jimmy’emu Connorsowi. Awansowałdo pierwszej setki Êwiatowego rankingu,szybko stał si´ cenionym deblistà.Tak wszedł na zupełnie inny kurs ni˝ całyówczesny polski tenis. �

Kroniki kortowe

78 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Bjoern Borg te˝ troch´ pojadł – ups... pomógł polskiemu tenisiÊcie

Page 79: Magazyn Tenisklub nr 71
Page 80: Magazyn Tenisklub nr 71

Wyniki

BAKU CUPWTA INTERNATIONAL,

220 000 USDBAKU, 23-28.07

I runda singla: Marta Domachowska(Polska) – Caroline Garcia (Francja) 1:6, 7:5,6:0; Sandra Zaniewska (Polska) – Elina Swi-tolina (Ukraina) 6:1, 7:6(4).II runda: Mandy Minella (Luksemburg, 3) – Domachowska 6:4, 7:5; Aleksandra Pano-wa (Rosja, 2) – Zaniewska 4:6, 7:6(6), 6:3.åwierçfinały: Julia Cohen (USA) – Magdale-na Rybarikova (Słowacja) 3:6, 6:3, 6:4; OlgaPuczkowa (Rosja) – Minella 2:6, 6:1, 6:2; Bojana Jovanovski (Serbia, 5) – AleksandraKruniç (Serbia, Q) 5:7, 7:6(3), 6:3; Panowa – Nina Bratczikowa (Rosja, 6) 2:6,7:6(5), 6:4.Półfinały: Cohen – Puczkowa 3:6, 6:0, 6:3;Jovanovski – Panowa 6:2, 6:2.Finał: Jovanovski – Cohen 6:3, 6:1.I runda debla: Nina Bratczikowa, AleksandraPanowa (Rosja, 1) – Marta Domachowska,Mandy Minella (Polska, Luksemburg) 6:3,6:4; Eva Birnerova, Alberta Brianti (Czechy,Włochy, 3) – Stephanie Bengson, Sandra Zaniewska (Australia, Polska) 6:2, 6:3.Finał: Iryna Buriaczok, Waleria Sołowiowa(Ukraina, Rosja, 4) – E. Birnerova, Brianti 6:3,6:2.

CITI OPENWTA INTERNATIONAL, 220 000 USD

WASZYNGTON, 29.07-05.08åwierçfinały singla: Anastazja Pawluczen-kowa (Rosja, 1) – Kai-Chen Chang (Tajwan)6:4, 6:4; Vania King (USA, 4) – Coco Vande-weghe (USA, 7 WC) 6:1, 3:6, 6:4; SloaneStephens (USA, 3) – Eugenie Bouchard (Kanada, WC) 6:4, 6:4; Magdalena Rybari-kova (Słowacja) – Jana Czepelova (Słowacja,Q) 6:2, 6:4.Półfinały: Pawluczenkowa – King 4:6, 7:5,6:4; Rybarikova – Stephens 6:3, 6:3.Finał: Rybarikova – Pawluczenkova 6:1, 6:1.Finał debla: Shuko Aoyama, Kai-Chen Chang(Japonia, Tajwan) – Irina Falconi, ChanelleScheepers (USA, RPA) 7:5, 6:2.

COUPE ROGERS presentee par BANQUE NATIONALEWTA PREMIER 5, 2 168 4000 USD

MONTREAL, 07-13.08Alicja Rosolska odpadła w I rundzie eliminacji.I runda singla: Jekaterina Makarowa (Rosja)– Urszula Radwaƒska (Polska, LL) 6:4, 6:2.II runda: Agnieszka Radwaƒska (Polska, 2) – Mona Barthel (Niemcy) 4:6, 6:3, 7:6(5).III runda: A. Radwaƒska – Chanelle Sche-epers (RPA) 6:2, 6:4.åwierçfinały: Petra Kvitova (Czechy, 5) – Ta-mira Paszek (Austria) 6:3, 6:2; Caroline Wo-zniacki (Dania, 7) – Aleksandra Wozniak (Ka-nada, WC) 6:4, 6:4; Lucie Szafarzova (Cze-chy, 16) – Roberta Vinci (Włochy) 6:2, 6:2;Na Li (Chiny, 10) – A. Radwaƒska 6:2, 6:1.Półfinały: Kvitova – Wozniacki 3:6, 6:2, 6:3;Li – Szafarzova 3:6, 6:3, 7:5.

Finał: Kvitova – Li 7:5, 2:6, 6:3.I runda debla: Klaudia Jans-Ignacik, KristinaMladenovic (Polska, Francja) – Nuria Llago-stera-Vives, Maria Jose Martinez-Sanchez(Hiszpania, 5) 7:6(8), 6:3; Jekaterina Maka-rowa, Olga Sawczuk (Rosja, Ukraina) – LigaDekmeijere, Alicja Rosolska (Łotwa, Polska)3:6, 6:1, 10-8.II runda: Jans-Ignacik, Mladenovic – Anasta-zja Pawluczenkowa, Lucie Szafarzova (Rosja, Czechy) 7:5, 6:7(8), 10-8.åwierçfinał: Jans-Ignacik, Mladenovic – Makarowa, Sawczuk 6:3, 6:7(3), 10-6.Półfinał: Jans-Ignacik, Mladenovic – Anasta-sia Rodionova, Galina Woskobojewa (Austra-lia, Kazachstan) 6:3, 7:6(5).Finał: Jans-Ignacik, Mladenovic – Nadie˝daPietrowa, Katarina Srebotnik (Rosja, Słowe-nia, 2) 7:5, 2:6, 10-7.

WESTERN & SOUTHERN OPENWTA PREMIER 5, 2 168 400 USD

CINCINNATI, 13-19.08I runda singla: Urszula Radwaƒska (Polska,Q) – Ksenia Pierwak (Kazachstan) 6:2, 6:4.II runda: Agnieszka Radwaƒska (Polska, 1) – Sofia Arvidsson (Szwecja) 6:4, 6:3; U. Rad-waƒska – Jarosława Szwiedowa (Kazachstan,Q) 4:6, 4:1 krecz.III runda: A. Radwaƒska – Sloane Stephens(USA, WC) 6:1, 4:6, 6:4; Serena Williams(USA, 2) – U. Radwaƒska 6:4, 6:3.åwierçfinały: Na Li (Chiny, 9) – A. Radwaƒ-ska 6:1, 6:1; Venus Williams (USA, WC) – Samantha Stosur (Australia, 3) 6:2,6:7(2), 6:4; Petra Kvitova (Czechy, 4) – Ana-stazja Pawluczenkowa (Rosja, 17) 6:3,7:6(4); Angelique Kerber (Niemcy, 5) – S. Williams 6:4, 6:4.Półfinały: Li – V. Williams 7:5, 3:6, 6:1; Kerber – Kvitova 6:1, 2:6, 6:4.Finał: Li – Kerber 1:6, 6:3, 6:1. I runda debla: Varvara Lepchenko, SloaneStephens (USA, WC) – Klaudia Jans-Ignacik,Alicja Rosolska (Polska) 6:3, 6:4.Finał: Andrea Hlavaczkova, Lucie Hradecka(Czechy, 5) – Katarina Srebotnik, Jie Zheng(Słowenia, Chiny, 8) 6:1, 6:3.

NEW HAVEN OPEN at YALE presented by FIRST NIAGARAWTA PREMIER, 637 000 USD

NEW HAVEN, 19-25.08II runda singla: Olga Goworcowa (BiałoruÊ,Q) – Agnieszka Radwaƒska (Polska, 1) 6:0,2:1 krecz.åwierçfinały: Maria Kirilenko (Rosja, 7) – Go-worcowa 6:1, 6:2; Caroline Wozniacki (Dania,3) – Dominika Cibulkova (Słowacja, 6) 6:2,6:1; Sara Errani (Włochy, 4) – Marion Bartoli(Francja, 5) 6:4, 6:2; Petra Kvitova (Czechy, 2WC) – Lucie Szafarzova (Czechy, 8) 6:3, 6:3.Półfinały: Kirilenko – Wozniacki 7:5, krecz;Kvitova – Errani 6:1, 6:3.Finał: Kvitova – Kirilenko 7:6(9), 7:5I runda debla: Andreja Klepaç, Alicja Rosol-ska (Słowenia, Polska) – Silvia Soler-Espino-za, Carla Suarez-Navarro (Hiszpania, ALT) 6:1,

6:3; Nuria Llagostera-Vives, Maria Jose Marti-nez-Sanchez (Hiszpania, 4) – Hao-ChingChan, Klaudia Jans-Ignacik (Tajwan, Polska)6:2, 7:6(2).åwierçfinał: Katarina Srebotnik, Jie Zheng(Słowenia, Chiny, 3) – Klepaç, Rosolska 6:3,7:5.Finał: Liezel Huber, Lisa Raymond (USA, 1) – Andrea Hlavaczkova, Lucie Hradecka (Cze-chy, 2) 4:6, 6:0, 10-4.

TEXAS TENNIS OPENWTA INTERNATIONAL, 220 000 USD

DALLAS, 19-24.08åwierçfinały singla: Bojana Jovanovski (Serbia, WC) – Shuai Peng (Chiny, 6) 6:4, 1:0krecz; Roberta Vinci (Włochy, 3) – ChanelleScheepers (RPA, 7) 7:6(1), 6:2; Casey Della-cqua (Australia, Q) – Aleksandra Wozniak (Kanada) 6:4, 6:4; Jelena Jankoviç (Serbia,2) – Sorana Cirstea (Rumunia, 8) 6:2, 6:1.Półfinały: Vinci – Jovanovski 6:0, 6:0; Janko-viç – Dellacqua 7:5, 6:4.Finał: Vinci – Jankoviç 7:5, 6:3.Finał debla: Marina Erakovic, Heather Wat-son (N. Zelendia, W. Brytania, 4) – Liga Dek-meijere, Irina Falconi (Łotwa, USA) 6:3, 6:0.

BET-AT-HOME CUP KITZBUEHEL

ATP WORLD TOUR 250,358 425 EUR

KITZBUEHEL, 23-29.07Mateusz Kowalczyk odpadłw I rundzie eliminacji

åwierçfinały singla: Philipp Kohlschreiber(Niemcy, 1) – Lukasz Rosol (Czechy) 6:4, 2:6,6:4; Filippo Volandri (Włochy) – Rogerio DutraSilva (Brazylia) 6:4, 6:4; Robin Haase (Holan-dia, 3) – Wayne Odesnik (RPA) 6:2, 6:4; Mar-tin Kli˝an (Słowacja, 5) – Simone Bolelli (Wło-chy) 1:6, 7:5, 6:1.Półfinały: Kohlschreiber – Volandri 6:7(6),6:2, 6:2; Haase – Kli˝an 6:3, 6:3.Finał: Haase – Kohlschreiber 6:7(2), 6:3,6:2.I runda debla: Tomasz Bednarek, MateuszKowalczyk (Polska) – Michael Kohlmann, Florian Mayer (Niemcy, 3) 6:1, 6:2.åwierçfinał: Dick Norman, Alexander Waske(Belgia, Niemcy) – Bednarek, Kowalczyk 6:2,7:5(5).Finał: Frantiszek Czermak, Julian Knowle (Cze-chy, Austria, 1) – Dustin Brown, Paul Hanley(Niemcy, Australia, 2) 7:6(4), 3:6, 12-10.

FARMERS CLASSICATP WORLD TOUR 250, 557 550 USD

LOS ANGELES, 23-29.07åwierçfinały singla: Marinko Matosevic (Au-stralia, 6) – Michael Russell (USA) 6:2, 6:3;Ricardas Berankis (Litwa, Q) – Nicolas Mahut(Francja, 4) 6:4, 6:4; Rajeev Ram (USA) – Le-onardo Mayer (Argentyna, 3) 7:6(3), 6:3;Sam Querrey (USA, 2) – Xavier Malisse (Bel-gia, 5) 6:2, 3:1 krecz.

80 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

Page 81: Magazyn Tenisklub nr 71

Półfinały: Berankis – Matosevic 7:5, 6:1;Querrey – R. Ram 6:3, 7:6(4).Finał: Querrey – Berankis 6:0, 6:2.Finał debla: Ruben Bemelmans, Xavier Ma-lisse (Belgia) – Jamie Delgado, Ken Skupski(W. Brytania, 3) 7:6(5), 4:6, 10-7.

CITI OPENATP WORLD TOUR 500, 1 049 760 USD

WASZYNGTON, 29.07-05.08åwierçfinały singla: Mardy Fish (USA, 1) – Xavier Malisse (Belgia) 6:3, 6:4; TommyHaas (Niemcy, 4) – Thomas Kamke (Niemcy)6:1, 6:2; Sam Querrey (USA, 8) – Kevin An-derson (RPA, 3) 6:4, 6:4; Oleksandr Dołgo-połow (Ukraina, 2) – James Blake (USA)7:6(3), 6:4.Półfinały: Haas – Fish 6:3, 7:5; Dołgopołow– Querrey 6:4, 6:4.Finał: Dołgopołow – Haas 6:7(7), 6:4, 6:1.Finał debla: Treat Conrad Huey, Dominic Inglot (Filipiny, W. Brytania) – Kevin Anderson,Sam Querrey (RPA, USA) 7:6(7), 6:7(9), 10-5.

ROGERS CUP presented by NATIONAL BANK

ATP WORLD TOUR MASTERS 1000,2 648 700 USD

TORONTO, 06-12.08åwierçfinały singla: Novak D˝okoviç (Serbia,1) – Tommy Haas (Niemiec) 6:3, 3:6, 6:3;Janko Tipsareviç (Serbia, 5) – Marcel Granol-lers (Hiszpania) 6:4, 6:4; Richard Gasquet(Francja, 14) – Mardy Fish (USA, 11) 5:7,6:1, 6:2; John Isner (USA, 8) – Milos Raonic(Kanada, 16) 7:6(9), 6:4.Półfinały: D˝okoviç – Tipsareviç 6:4, 6:1; Gasquet – Isner 7:6(3), 6:3.Finał: D˝okoviç – Gasquet 6:3, 6:2.II runda debla: Mariusz Fyrstenberg, MarcinMatkowski (Polska, 3) – Santiago Gonzalez,Scott Lipsky (Meksyk, USA) 7:5, 7:5.åwierçfinał: Juergen Melzer, Leander Paes(Austria, Indie, 5) – Fyrstenberg, Matkowski7:6(5), 4:6, 10-6.Finał: Bob Bryan, Mike Bryan (USA, 2)– Marcel Granollers, Marc Lopez (Hiszpania, 8) 6:1, 4:6, 12-10.

WESTERN & SOUTHERN OPENATP WORLD TOUR 1000, 2 825 280

CINCINNATI, 13-19.08Jerzy Janowicz odpadł w II (ostatniej) rundzieeliminacji.I runda singla: Yen-Hsun Lu (Tajwan, Q) – Łukasz Kubot (Polska) 6:3, 6:0.åwierçfinały: Roger Federer (Szwajcaria, 1) – Mardy Fish (USA, 10) 6:3, 7:6(4); StanislasWawrinka (Szwajcaria) – Milos Raonic (Kana-da) 2:6, 7:6(5), 6:4; Juan Martin del Potro(Argentyna, 6) – Jeremy Chardy (Francja, LL)6:1, 6:3; Novak D˝okoviç (Serbia, 2) – MarinCziliç (Chorwacja, 12) 6:3, 6:2.Półfinały: Federer – Wawrinka 7:6(4), 6:3;D˝okoviç – Del Potro 6:3, 6:2.Finał: Federer – D˝okoviç 6:0, 7:6(7).I runda debla: Łukasz Kubot, Janko Tipsare-viç (Polska, Serbia) – Jonathan Marray, Frede-

rik Nielsen (W. Brytania, Dania) 6:4, 7:6(1).II runda: Mariusz Fyrstenberg, Marcin Mat-kowski (Polska, 3) – Kubot, Tipsareviç walko-wer.åwierçfinał: Mahesh Bhupatti, Rohan Bo-panna (Indie, 6) – Fyrstenberg, Matkowski6:4, 3:6, 10-8.Finał: Robert Lindstedt, Horia Tecau (Szwe-cja, Rumunia, 4) – Bhupathi, Bopanna 6:4,6:4.

WINSTON-SALEM OPENATP WORLD TOUR 250, 553 125 USD

WINSTON-SALEM, 19-25.08Jerzy Janowicz odpadł w III (ostatniej) rundzieeliminacji.I runda singla: Łukasz Kubot (Polska) – Tom-my Robredo (Hiszpania) 6:1, 2:6, 6:2.II runda: Kubot – Julien Benneteau (Francja,8) 2:6, 7:5, 6:3.III runda: David Goffin (Belgia) – Kubot 6:3,1:6, 7:6(5).åwierçfinały: Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 1)– Marcel Granollers (Hiszpania, 6) 6:1, 6:2;John Isner (USA, 3) – Goffin 7:6(5), 6:3; SamQuerrey (USA, 7) – Oleksandr Dołgopołow(Ukraina, 4) 7:5, 4:6, 7:6(3); Tomasz Berdych(Czechy, 2 WC) – Steve Darcis (Belgia) 4:6,6:2, 6:0.Półfinały: Isner – Tsonga 6:4, 3:6, 7:6(3);Berdych – Querrey 6:4, 6:3.Finał: Isner – Berdych 3:6, 6:4, 7:6(9).I runda debla: Rohan Bopanna, Mariusz Fyrstenberg (Indie, Polska, 1) – Eric Butorac,Paul Hanley (USA, Australia) 6:4, 6:7(4), 10-3.åwierçfinał: Pablo Andujar, Leonardo Mayer(Hiszpania, Argentyna) – Bopanna, Fyrsten-berg 6:7(6), 7:6(4), 10-4.Finał: Santiago Gonzalez, Scott Lipsky (Mek-syk, USA) – Andujar, L. Mayer 6:3, 4:6, 10-2.

GRAŁY POLKI

ITF WOMEN’S CIRCUIT, 100 000 USDASTANA, Kazachstan, 23-29.07

åwierçfinał singla: Paula Kania (Polska, LL)– Jekaterina Byczkowa (Rosja, 6) 6:3, 6:1.Półfinał: Maria-Joao Koehler (Portugalia, 7) – Kania 6:1, 6:2.

ITF WOMEN’S CIRCUIT, 25 000 USDWREXHAM, W. Brytania, 23-29.07

åwierçfinał singla: Donna Vekiç (Chorwacja,1) – Justyna Jegiołka (Polska) 6:4, 6:3.

ITF WOMEN’S CIRCUIT, 10 000 USDTAMPERE, Finlandia, 23-29.07

Finał debla: Olga Brózda, Anouk Tigu (Pol-ska, Holandia, 4) – Nikola Horakova, Julia Valetova (Czechy, 2) 6:4, 6:3.

ITF WOMEN’S CIRCUIT, 50 000 USDTRNAVA, Słowacja, 30.07-05.08

Finał debla: Elena Bogdan, Renata Voraczo-va (Rumunia, Czechy, 1) – Marta Domachow-

ska, Sandra Klemenschits (Polska, Austria, 4)7:6(20, 6:4.

ITF WOMEN’S CIRCUIT, 10 000 USDSAVITAIPALE, Finlandia, 30.07-05.08

åwierçfinał singla: Piia Suomalainen (Fin-landia, 1) – Olga Brózda (Polska) walkower.Finał debla: Karen Barbat, Evelina Virtanen(Dania, Szwecja, 1) – Olga Brózda, Nikola Horakova (Polska, Czechy, 3) walkower.

ITF WOMEN’S CIRCUIT, 25 000 USDHECHINGEN, Niemcy, 06-12.08

åwierçfinał singla: Paula Kania (Polska, 5) – Anastasia Sevastova (Łotwa, 2) walkower.Półfinał: Masza Zec-Peskiriç (Słowenia) – Kania 6:2, 6:1.

ITF WOMEN’S CIRCUIT, 10 000 USDRATINGEN, Niemcy, 13-19.08

åwierçfinał singla: Caitlin Whoriskey (USA) – Sylwia Zagórska (Polska) 6:4, 6:2.Finał debla: Jekaterina Gorgodze, Sofia Kwacabaja (Gruzja, 1) – Kim-Alice Grajdek,Sylwia Zagórska (Niemcy, Polska, 2) 6:3, 6:4.

ITF WOMEN’S CIRCUIT, 25 000 USDPRAGA, Czechy, 20-26.08

åwierçfinały singla: Renata Voraczova (Czechy) – Paula Kania (Polska, 3) 6:4,7:6(8); Katarzyna Kawa (Polska, Q) – AnnaKarolina Schmiedlova (Czechy, 2) 3:6, 6:3,7:6(4).Półfinał: Kawa – Tereza Smitkova (Czechy)5:7, 6:3, 6:4.Finał: Kawa – Voraczova 6:4, 6:1.

ITF WOMEN’S CIRCUIT, 10 000 USDBRUNSZWIK, Niemcy, 20-26.08

Finał debla: Jasmina Kajtazoviç, Anna Smoli-na (BoÊnia i Hercegowina, Rosja, 2) – Kim-Alice Grajdek, Sylwia Zagórska (Niemcy, Pol-ska, 1) 6:1, 6:3.

GRALI POLACY

ITF MEN’S CIRCUIT, 15 000 USDFANO, Włochy, 23-29.07

åwierçfinał singla: Michał Przysi´˝ny (Pol-ska, 2) – Antonio Comporto (Włochy, 8) 6:4,6:3.Półfinał: Przysi´˝ny – James Lemke (Austra-lia, 7 Q) 5:7, 7:6(7), 6:4.Finał: Jose Checa-Calvo (Hiszpania, 5) – Przysi´˝ny 6:4, 6:2.

ITF MEN’S CIRCUIT, 10 000 USDPIESZTANY, Słowacja, 30.07-05.08

åwierçfinał singla: Bla˝ Rola (Słowenia, 8) – Grzegorz Panfil (Polska, 4) 6:4, 6:3.

ITF MEN’S CIRCUIT, 10 000 USDJURMALA, Łotwa, 06-12.08

åwierçfinał singla: Arthur de Greef (Belgia,2) – Mikołaj J´druszczak (Polska, Q) 6:1,6:4.

WRZESIE¡ 2012| TENISklub| 81

Page 82: Magazyn Tenisklub nr 71

W nast´pnym numerze

Porady fachowców Felietony Rankingi Wyniki

PO CICHUDO DRUGIEJ SETKI

Kto uwa˝nie Êledzi cotygodniowe listy WTA– nie tylko miejsca sióstr Radwaƒskich – ten zauwa˝ył, ˝e wcale nie tak powoli, za to bardzo systematycznie do drugiej setki zbli˝a si´ Paula Kania. Ma niecałe 20 lat, a w całym rankingu sklasyfikowanesà tylko trzy Polki młodsze od niej. Spyta-my, czemu zawdzi´cza skok o 250 miejscw ciàgu minionych dziewi´ciu miesi´cy.

DRZWI DO PRZEDPOKOJUZ dwoma singlistami w czołowej setcerankingu ATP i z parà deblowà najwy˝szejklasy mamy prawo marzyç nawet o GrupieÂwiatowej Pucharu Davisa. Zanim jednakwkroczymy na salony, w Łodzi trzeba poko-naç BiałoruÊ, aby wejÊç do przedpokoju,czyli do Grupy I Strefy Euro-Afrykaƒskiej.

WY DAW CA4S MEDIA Sp. z o. o.REDAKTOR NACZELNYAdam Romer [email protected]

SEKRETARZ REDAKCJIArtur St. Rolak [email protected]

ZESPÓ¸ REDAKCYJNYM. Grzybowska, J. Luba, M. Rejniak-Romer, T. Wolfke

STALI WSPÓ¸PRACOWNICYP. Chomicki, J. Ciastoƒ, Al. Depowska, A. Fàfara, P. Figura, K. Guzowski, K. Jans-Ignacik, J. Kowal, L. Malinowski, M. Rabenda, K. Rawa, K. Rejniak, H. Sawka, L. Sidor, S. Sikora, K. Stefaƒska, M. Weso∏ek, T. Wiktorowski, K. Witwicka, H. Zdankiewicz

OPRACOWANIE GRAFICZNECezary Jasiƒski, Rados∏aw Watras (ok∏adka)

ZDJ¢CIE NA OK¸ADCEEast News

ADRES REDAKCJIul. Koncertowa 8a, 02-787 Warszawa tel./ fax: 22 855 62 [email protected] www.tenisklub.pl

BIURO REKLAMYAneta [email protected] tel. kom.:+48 505 157 808 ul. Kochanowskiego 33A/ 5101-864 Warszawa

DRUK Drukarnia ArtDrukul. Napoleona 4, 05-230 Kobyłkatel.: 22 786 08 30, fax: 22 786 89 04www.artdruk.com

jest zarejestrowanym znakiem towarowym 4S MEDIA Sp. z o. o. RE DAK CJA NIE PO NO SI OD PO WIE DZIAL NO ÂCI ZA NA DE S¸A NE R¢ KO PI SY, ZDJ¢ CIA I IN NE ZA ÑCZ NI KI ORAZ ZA TREÂå RE KLAM I OG¸O SZE¡. ZASTRZE GA SO BIE PRA WO DO AD IU STA CJI TEK STÓW.

82 | TENISklub| WRZESIE¡ 2012

TURNIEJ SZEROKO OTWARTYW Londynie wrócili starzy mistrzowie. Czy Serena Williams i Roger Federer (niedawnozepchnàł Novaka D˝okovicia z fotela lidera rankingu)potwierdzà wielkoszlemowe aspiracje tak˝e w Nowym Jorku? My na Roland Garros mieliÊmy finalistk´ miksta, a na Wimbledonie finalistk´singla. Mo˝e tym razem Klaudia Jans i Agnieszka Radwaƒska pójdà o krok dalej? Albo ktoÊ nie b´dzie chciał byç od nich gorszy i te˝ sprawi nam przyjemnoÊç?

Page 83: Magazyn Tenisklub nr 71
Page 84: Magazyn Tenisklub nr 71