4
Peter Michalík MIęDZY POSTęPEM A NOSTALGIą

Peter Michalík - Między postępem a nostalgią

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Peter Michalík - Między postępem a nostalgią

Peter Michalík

Między postępeM a nostalgią

Page 2: Peter Michalík - Między postępem a nostalgią

Mamy w zwyczaju „odczyty-wać” miasta, śledząc rozwój ich struktur. Takie podejście pozwala nam wyodrębniać

wzorce architektoniczne i urbanistyczne, które przenikają się nawzajem, tworząc rodzaj palimpsestu czy też miejskiego orga-nizmu. Podążając za tą logiką, powinniśmy móc wyodrębnić wyraźne granice miasta socjalistycznego. Czy jednak faktycznie rozpoznajemy takie linie demarkacyjne w naszym sposobie funkcjonowania w miej-skiej przestrzeni? Czy socjalistyczny sposób kształtowania środowiska nie jest raczej integralnym elementem naszego codziennego doświadczania miasta?

Miasto jest socjalistyczne w ten sam sposób, w jaki może być średniowieczne, nowoczesne czy przemysłowe, tyle że w jego przypadku zamiast skończonej struktury architekto-niczno-urbanistyczno-politycznej, mamy do czynienia z zespołem tendencji, które są nadal aktualne. To zmusza nas do używania tego terminu w sensie szerokim i każe go odnosić nie do jakiegoś skończonego sta-dium rozwoju miasta, ale do jego unikalnego doświadczenia. Rozpoznanie tego doświad-czenia będzie wymagało rozważenia, na ile przeszłość oddziałuje na codzienną praktykę życia, użytkowania oraz myślenia o naszych dzisiejszych miastach.

Charakter każdego okresu historycznego daje się rozpoznać w rzeczywistych formach architektonicznych i urbanistycznych, ale pozostawia także ślad w strategii stosowanej względem przeszłości. Kolejne epoki we wła-ściwy sobie sposób reinterpretują jej oznaki, funkcjonalizują jej fizyczne i kulturowe

dziedzictwo, przekształcają zastane formy w formy nowe i bardziej odpowiednie.

Gdy myślimy o przeszłości, myślimy często o czymś, co jest już nieobecne. W wypadku przeszłości miasta jest inaczej. Jeśli spojrzy-my na miasta, w których mieszkamy, okaże się, że świadectwa różnych przeszłości znaj-dziemy na każdym rogu. W przeciwieństwie do wydarzeń czy nastrojów stanowiących ele-menty naszej osobistej przeszłości, przeszłość miasta zapisana jest w kamieniu. Ta czysta materialność miasta nie pozwala zapomnieć o przeszłości czy też nie brać jej pod uwagę. Materialni świadkowie przeszłości kształtują nie tylko nasze codzienne trajektorie; od-działują one również na trajektorie naszych umysłów, na naszą świadomość miasta.

Często myślimy o miastach za pośrednictwem ich symboli. Przypominają nam o ważnych wydarzeniach, decydujących momentach, o środowisku, w którym zdarzenia te miały miejsce, oraz o ich aktorach. Co dzieje się jednak, gdy dominujący symbol, poprzez który myślimy o konkretnym mieście, jest nieistniejącym już obiektem? Czy nasza świa-domość miasta może narodzić się w niewy-artykułowanej przestrzeni? Jak mocna jest przeszłość, której nie widzimy? Odpowiedź na to pytanie może pomóc nam w zrozumie-niu tego, czym miałyby być (post)socjalistycz-ne miasta, w których żyjemy.

Centralna część obecnej Bratysławy domknię-ta jest od północy wzgórzem zamkowym, Dunajem od południa, a średniowieczną starówką od wschodu. Mimo takiej lokaliza-cji ciężko ją odnaleźć w większości przewod-ników. Nawet panoramiczne zdjęcia braty-

sławskiej linii dachów usilnie wypierają ją z obrazów. Niegdyś była żywym organizmem składającym się z ulic, placów i przejść; dziś stanowi niewyartykułowaną przestrzeń – plątaninę parkingów i dzikiej roślinności, ukrytą za niezliczonymi billboardami. To dzielnica Podhradie − teren dawnego ży-dowskiego getta, położony pomiędzy dwoma znaczącymi kompleksami fortyfikacyjnymi: miejskim i zamkowym. Na zachód od niej znajdowały się niegdyś dzielnice Vydrica i Zuckermantel, zamieszkiwane przez rze-mieślników i kupców. Nawet pod zmieniony-mi już nazwami, dzielnice te nadal współ-tworzyły zwięzłą tkankę miejską. Tak było przed modernizacją nowo narodzonej stolicy socjalistycznej Słowacji.

Zniszczenie Podhradia, do którego doszło w latach 70. ubiegłego stulecia, było ściśle powiązane z inicjatywą budowy nowego mo-stu na Dunaju. Powszechne przekonanie o ko-nieczności stworzenia przeprawy przez rzekę potykało się o coraz to nowe koncepcje jego lokalizacji. Zwycięski projekt, nagrodzony później tytułem „budowli stulecia”, wymagał jednak uzdrowienia starej tkanki miejskiej.

Obecnie dewastacja Vydricy, Zuckermantel i dzielnicy żydowskiej jest postrzegana przez mieszkańców jako głęboka trauma zafundo-wana im przez lokalne socjalistyczne władze. Jednak dążenie do uzdrowienia było tylko jed-ną z wielu motywacji, którymi władze te kie-rowały się w swoich decyzjach. Podjęte przez nie działania na Podhradiu były zakorzenione w politycznych i ideologicznych koncepcjach, których celem było uczynienie z Bratysławy nowoczesnego, socjalistycznego i słowackiego miasta. Proces modernizacyjny miał skutko-

Page 3: Peter Michalík - Między postępem a nostalgią

jemy osiągnąć coś, co nie jest dla nas w danym momencie dostępne. Podhradie jest miejscem pozwalającym na szczególnie wyrazistą koncep-tualizację owej dwoistości. Obecnie porzucone, lokuje się ono między postępem, którego ucie-leśnieniem jest nowy most, a nostalgią, którą symbolizuje grupa samotnych historycznych budynków po zachodniej stronie. Pustka tego miejsca nie jest wyłącznie metaforą. Pustka wyobraźni stanowi źródło tendencji, które kształtują obecne dyskusje na temat miasta.

Choć wielu próbuje temu zaprzeczyć, a pa-miętają o tym nieliczni, to właśnie określona

reprezentacja miasta wyznacza główne linie obecnych debat. Inicjatywa, która pojawiła się na początku lat 90. (i która nadal do pewnego stopnia kształtuje dyskusję), opierała się na zamiarze restauracji dzielnicy, czyli przywró-cenia jej pierwotnego kształtu. Odnotujmy na marginesie, że nie była to sytuacja analogiczna do powojennej odbudowy Warszawy, w któ-rej historyczne centrum, duma całego kraju, zostało zniszczone przez wrogie wojska. Pod-hradie było domem rzemieślników i kupców należących do niższych klas społeczeństwa, zamieszkujących obszar położony poza mura-mi miejskimi. Było ubogą, peryferyjną okolicą, pozbawioną socjalnych udogodnień i istot-nych zabytków. Nawet konserwatorzy, którzy reprezentowali główną siłę w walce przeciwko projektowi zbudowania nowego mostu, nie uzasadniali swojego stanowiska koniecznością ochrony dziedzictwa architektonicznego kraju w ścisłym sensie tego słowa; jako argumenty przywoływali jedynie potrzebę dbałości o starą tkankę miejską oraz sylwetę miasta. Dlaczego miasto żyje zatem w nieustannym przekona-niu, że czegoś ważnego mu brakuje? Patrząc na serca naszych miast, możemy odpowiedzieć: ponieważ na tym polega sama natura naszej (post)socjalistycznej kondycji.

Wydaje się, że po epoce fascynacji postępem na-stąpiła epoka zwrotu w kierunku przeciwnym. Po kilku dekadach permanentnego zapatrzenia w przyszłość nasiliła się tęsknota za utraconą przeszłością, w której zmierzch idei postę-pu idzie w parze z nostalgią. Svetlana Boym definiuje nostalgię jako tęsknotę za domem, którego już nie ma, albo który nigdy nie istniał. Najnowszy projekt związany z bratysławskim Podhradiem jest mocno z nią związany już za sprawą swojej nazwy, która brzmi: Utracone

wać przekształceniem peryferyjnego ośrodka miejskiego dawnej monarchii we wzorcową narodową stolicę socjalistycznego państwa. Dziedzictwo poprzednich stuleci stanęło na dro-dze realizacji tych planów. Patrząc na pozosta-łości tego, co kiedyś było Podhradiem, możemy sobie wyraźnie uzmysłowić, jak kształtował się stosunek socjalistycznych elit do przeszłości. Gdy zmierza się ku świetlanej przyszłości, nie ma przecież czasu ani miejsca na nostalgię.

Postęp polega na dążeniu do nieosiągniętego jeszcze stanu idealnego, nostalgia jest tęsknotą za utraconym już ideałem; chyba zawsze próbu-

Widok dzielnicy Podhradie na dawnej pocztówce

htt

p://

pod

hra

die

.far

a.sk

/o_p

odh

rad

i/v

znik

autoportret 1 [36] 2012 | 96

Page 4: Peter Michalík - Między postępem a nostalgią

Miasto. Główna idea projektu opiera się na kon-cepcji „tramwaju pamięci historycznej”, który podąża śladem najistotniejszych wydarzeń XIX i XX wieku. Ma on jechać zwyczajną trasą, w obrębie której zamyka się historyczna część Bratysławy, jednak zamiast przezroczystych okien, które znamy ze zwykłych wagonów, będą się w nim znajdować szerokie panele LCD, na których pasażerowie będą mogli zobaczyć hi-storyczne rekonstrukcje wydarzeń oraz miejsc, obok których tramwaj przejeżdża.

Drugą część projektu stanowi próba odtwo-rzenia najbardziej znanych symboli zniszczo-nej dzielnicy, między innymi neologicznej synagogi przy dawnej Rybné námestie. Stojąca naprzeciwko katedry, przy rynku, na którym spotykały się wszystkie warstwy społeczne, symbolizuje ona wyidealizowany obraz tole-rancyjnego, wielojęzycznego i wielonarodowe-go, przedwojennego Prešporka (jest to słowacki odpowiednik niemieckiej nazwy Pressburg i węgierskiej: Pozsony). Poza tym wyobraże-niem niewiele zostało: Żydzi zginęli w trakcie Holokaustu, Niemców i Węgrów wysiedlono w ramach słowakizacji, na skutek proletaryza-cji miasta zniknęła również inteligencja. Na-wet sam plac nie przetrwał modernizacyjnego entuzjazmu: gdy nowy most podzielił go na dwie części, konieczna była rozbiórka syna-gogi. Odbudowa tego symbolicznego budynku będzie polegać na stworzeniu tymczasowej repliki, której rozmiar ma stanowić dwie trze-cie oryginalnego budynku. Przez czas swojego istnienia powinien on służyć jako centrum edukacyjne i kulturalne, dostarczające wiedzy o historii „utraconego miasta”.

Kulisy bez sceny i tramwaje bez okien. Co mówią o naszym stosunku do przeszłości? Co

mówią o obecnej kondycji naszych (post)socja-listycznych miast? W 2010 roku młoda artystka Magdaléna Kuchtová umieściła na tyłach billboardów oddzielających ulicę od dawnego Podhradia 19 liter, które układają się w napis „patrząc w dół, nie widzisz”. Jak możemy odczytać to przesłanie, umieszczone w miej-scu widocznym jedynie z drogi prowadzącej do zamku? Być może oznacza ono, że nasza niezdolność widzenia przez ścianę billboardów nie różni się niczym od tej, która nie pozwala nam zobaczyć rzeczywistości znajdującej się po drugiej stronie udekorowanych kulis i paneli LCD. Być może stanowią one jeszcze jedną formę zamknięcia oczu na teraźniejszość. Bo może to nasze poczucie czasu, a nie miasto, uległy zatraceniu.

tłumaczenie z angielskiego: michał choptiany

flic

kr/

mar

k c

lift

on

U góry po prawej: budynek nieistniejącej już synagogi neologicznej przy Rybné námestie

Obok: współczesna forma upamiętnienia miejsca, w którym stała dawniej synagoga

ww

w.p

rech

lapa

.sk

autoportret 1 [36] 2012 | 96