24
Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN 1234-66-40 marzec, kwiocieh 2003 r. cena 3 zl

Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

  • Upload
    vandien

  • View
    221

  • Download
    3

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

P i smo Towarzystwa Mi loSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 I S S N 1234-66-40

marzec, kwiocieh 2003 r. cena 3 zl

Page 2: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

2 Tuchowskie Wieści 2/2003

f r

WIEŚCI KULTURALNE - Kalendarium > 6 marca w sali w idowiskowej Domu Kultu-

ry w Tuchowie odbyło się gminne spotka-nie europejskie.

> 12 marca w tuchowsk im Domu Kultury odbył się II Gminny Konkurs Ortograficz-ny, k tórego organ iza torami by ły Urząd Gminy i Towarzystwo Mi łośników Tucho-wa.

> 30 marca wys tąp i ł y dziecięce zespoły amatorskiego ruchu artystycznego, sku-pione w tutejszym Domu Kultury. Z nowym programem zatytułowanym „Z dzwonka na przerwę się cieszą..." zaprezentował się zespół „Ocho tk i " , a następnie zespo ły woka lno- taneczne : „P i cco lo " i „Tucho-wiaczki" we wspólnym programie pt. „Graj-że grajku od ucha...". Przygotowane pro-gramy zespoły przedstawi ły także dzie-c iom z przedszkola i szkoły podstawowej w Tuchowie. Podczas każdej z imprez sala była wypełn iona po brzegi, a każdy w y -stęp wzbudzi ł aplauz.

> 22 marca w tuchowskie j hali spor towej rozegrany został I Halowy Turniej Piłki noż-nej o „Puchar Starosty Tarnowskiego".

W kategorii I (zawodnicy w wieku 18 - 35 lat) s tar towały drużyny: gminy Tuchów: Wi -med-u - Tuchów, „MAL-REM-u" - Karwo-drza, ZOZ-u Tuchów, Komendy Miejskiej PSP Tarnów, „Rojar-u" Tuchów i Zakładu Poprawczego Tarnów. W tej kategorii w ie-kowej I miejsce wywalczy ła drużyna Ko-mendy Miejskiej PSP w Tarnowie, II-dru-żyna gminy Tuchów.

W kategorii II (zawodnicy powyżej 35 lat) star-towały drużyny: Starostwa Powiatowego w Tarnowie, gminy Gromnik, policj i Tu-chów, gminy Tuchów, „ALFA" Siedliska. W tej kategorii w iekowej zwyciężyła druży-na gminy Tuchów. Niżej uplasowały się: drużyna Starostwa Powiatowego i gminy Gromnik. Organizatorami tego turnieju byli Starosta Powiatu Tarnowskiego i Burmistrz Gminy Tuchów.

> 6 kwietnia w sali w idowiskowej DK wys tą -pił dziecięcy teatrzyk „Kacperek" z pro-gramem pt. „Lekcja rysunku".

> 9 kwietnia w sali w idowiskowej DK odbył się Gminny Konkurs Recytatorski „Przy-jaciele dzieci w ierszem do nich piszą". Uczestnicy podzieleni byli na dwie kate-gorie wiekowe. W każdej kategorii uczest-nik prezentował dwa utwory, przy czym w I kategorii w iekowej (kl. I-II) był wymaga-ny jeden utwór M. Konopnickiej, zaś w II kat. wiekowej (kl. III-IV) jeden J. Tuwima. Wystąpi ły dzieci ze szkół podstawowych: w Buchcicach, Burzynie, Dąbrówce Tuch., Karwodrzy, Łowczow ie , P io t rkowicach, Siedliskach, Trzemesnej, Tuchowie. Jury w sk ładz ie: Bożena Wrona , B o g u s ł a w Maciaszek, Ryszard Flądro i Andrzej Du-sza po wysłuchaniu 15 uczestników w kat. I i 17 uczestników w kat. II postanowiło w I kat. w iekowej I miejsce przyznać Woj -

.HUCOLO -OCHOTKI

tuchowiaczk »

< I

Zespół „OCHOTKI" podczas występu

ciechowi Kmietowiczowi z Dąbrówki Tuch., II - Paulinie Nowak z Siedlisk, a III - Ma-ciejowi Lewickiemu z Tuchowa. Przyzna-no równ ież d w a wyróżn ien ia : Ewel in ie Mróz z Burzyna i Klaudii Gierałt z Luba-szowej.

W II kat. wiekowej I miejsce zajęła Zuzanna Ogiela z Lubaszowej, II - Karolina Ligęza z Tuchowa, a III - Sy lw ia Czopkow icz z Łowczowa.

Wyróżnienia: Kinga Górka z Siedlisk i Lucy-na Czekaj z Trzemesnej. Podczas obrad jury czas wypełn i ł dzie-c iom teatrzyk „Kacperek", przedstawiając program „Lekcja rysunków". Wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątko-we dyp lomy i drobne upominki , a laure-aci prócz dyp lomów także nagrody rze-czowe u fundowane przez tuchowsk i Dom Kultury.

> 14 kwietnia w Domu Kultury w Tuchowie odbyły się targi pracy pod hasłem „Unia Europejska - szansa - młodzież" zorgani-zowane przez Centrum Kształcenia i Wy-chowania OHP w Tarnowie. Targi zainau-gurował dyrektor CEiP Adam Potępa i bur-mistrz Tuchowa Mariusz Ryś. W sali w i -dowiskowej DK zaprezentowano f i lm na temat Unii Europejskiej oraz wykłady, m.in. na tematy: „Młodzież na rynku pracy w p e r s p e k t y w i e i n t e g r a c j i z Unią Eu ro -pejską", „Praca i przedsiębiorczość we Wspólnocie Europejskiej - programy po-mocowe dla młodzieży". Prezentował się również Klub Francuski działający w Li-ceum Ogólnokształcącym w Tuchowie. Wy-stąpił zespół wokalno-muzyczny „Antares" z DK. Odbył się quiz wiedzy o Unii Euro-pejskiej i pokaz mody w wykonaniu uczen-nic L iceum Krawieck iego w Tuchowie .

Zespół „PICCOLO" podczas występu

Page 3: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

3 Tuchowskie Wieści 2/2003

Zespół „Tuchowiaczki" podczas występu

Wybrano także miss Zespołu Szkół Po-nadgimnazjalnych w Tuchowie, a została nią Iwona Buzowska. I w icemiss została Ewa Stanuch, II - Agata Stanuch. Tytuł m iss publ iczności przyznano Katarzynie Gomułce. Ze śp iewem i tańcem ludowym wystąpi ły dz iec ięce zespoły : „P i cco lo " i „Tucho-wiaczki" z DK. Na imprezie nie zabrakło stoisk, na któ-rych swoje ofer ty kształcenia prezento-wa ły szkoły ponadgimnazjalne i średnie powiatu tarnowskiego, jak również Ochot-nicze Hufce Pracy, Powiatowy Urząd Pra-cy w Tarnowie. Organizatorzy wyrazil i nadzieję, że impre-za ta przybliżyła problematykę Unii Euro-pejskiej, rynku pracy, że pomoże w wybo -rze dalszego kierunku kształcenia i wybo -ru przyszłego zawodu.

> Małopolskie Centrum Kultury „Sokół " w N o w y m Sączu było organ iza torem XIV Regionalnego Konkursu na Pisankę Lu-dową i Plastykę Obrzędową. Celem kon-kursu jest kul tywowanie tradycj i ludowe-go zdobienia pisanek i wytwarzania przed-m i o t ó w t radycy jne j kul tury plastycznej , związanej z okresem Wielkanocy. Od wie-lu lat bierze w nim udział Zofia Geszejter-Karwat wraz z rodziną, zdobywając na-grody. W tegorocznej edycji pojawiły się także prace wnucząt pani Zofii. Kul tywo-wanie tradycj i zdobienia pisanek różnymi technikami ma więc wymiar pokoleniowy. Iście rodzinne uczestn ic two zostało za-uważone przez jurorów. W kategorii osób dorosłych pani Zofia zdobyła III nagrodę, jej córka Mi łos ława Strzelczyk - nagrodę

W n u m e r z e m.in.: > Wybory sołtysów, członków rad

sołeckich i członków rad osiedlo-wych

> II Gminny Konkurs Ortogra-ficzny

> Konkursy to nasza pasja

równorzędną. Zaś spośród wnuków (w kat. dzieci i młodzieży) Michał Strzelczyk zdo-był II nagrodę, pozostali - Maciej i Arka-d iusz - o t rzymal i wyróżn ien ia . Lubosz Karwat, chociaż w t ym roku bez nagrody, także brał udział i prezentował swoje pra-ce. Rozstrzygnięcie konkursu, wręczenie dyplomów i nagród odbyło się 11 i 12 kwiet-nia w „Bristolu" w Tarnowie.

opr. A. Jagoda

Za nami pierwsza dekada

24 kwietnia br. odbyło się Wal-ne Zgromadzenie Towarzystwa Mi-łośników Tuchowa, które weszło w 11 rok działalności. Sprawozdanie z działalności zarządu w ostatniej kadencji przedstawił przewodniczą-cy dr Michał Wojtkiewicz, a w imie-niu Komisji Rewizyjnej wystąpił mgr Aleksander Kowalik. Grono najbardziej zaangażowane w sku-teczną realizację planu pracy Towa-rzystwa tworzyli: mgr Agnieszka Kowalik, lek. stom. Ewa Stanisław-czyk, Helena Mierwa, Ryszard Flą-dro i zespół redakcyjny „Tuchow-skich Wieści". W dyskusji na temat sprawozdań na pierwszy plan wy-sunął się problem braku systema-tyczności w realizacji planu oraz takiej oferty, która byłaby interesu-jąca nie tylko dla członków Towa-rzystwa. Ponownie zastanawiano się nad kierunkiem, w jakim winny być podjęte działania (nie tylko przez Towarzystwo) zmierzające do jak naj lepszego zagospodarowania skweru przy ul. Daszyńskiego w Tuchowie z pomnikiem upamiętnia-jącym ofiary II wojny światowej.

Zgromadzenie dokonało wybo-ru zarządu na kolejną kadencję, który ukonstytuował się następują-co: przewodniczący - dr Michał Wojtkiewicz, wiceprzewodniczący -Ryszard Flądro i mgr Kazimierz Kurczab, skarbnik - Helena Mier-wa, sekretarz - mgr Agnieszka Ko-walik, członkowie - Roman Dryla, Jacek Kańka, Leszek Szarama. Do Komisji Rewizyjnej wybrano: Kry-stynę Flądro, Zofię Geszejter-Kar-wat i Janinę Wronę, która będzie komisji przewodniczyć. Optymi-styczne jest, że liczba członków Towarzystwa systematycznie się powiększa - zgromadzenie przyję-ło 8 nowych członków. PS. A co czytelnicy „TW" sądzą na temat wspomnianego pomnika i jego otoczenia? Serdecznie zapraszamy do dyskusji. Listy w tej sprawie, które wpłyną do „TW" przekaże-my Zarządowi Towarzystwa Miło-śników Tuchowa.

Stanisława Burza

Page 4: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

4 Tuchowskie Wieści 2/2003

Rada Miejska informuje 26 lutego 2003 r. odbyła się IV sesja Rady Miejskiej

w Tuchowie. Na sesji tej radni przyjęli budżet gminy na rok 2003.

Ponadto podjęto wiele uchwał, z których na uwagę za-sługują: - uchwała w sprawie nadania nazwy ulicy - dotyczy

przecznicy od ulicy Dzierżona w kierunku południo-wym, którą nazwano im. Kardynała Stefana Wyszyń-skiego,

- uchwała w sprawie ustalenia zasad wynajmu lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu gmi-ny Tuchów,

- uchwała w sprawie ustalenia polityki czynszowej w lokalach i budynkach wchodzących w skład zasobu mieszkaniowego gminy Tuchów,

- uchwała w sprawie zatwierdzenia taryf dotyczących zbiorowego zaopatrzenia w wodę i odprowadzanie ścieków w gminie Tuchów. Wszystkie powyższe uchwały wejdą w życie po ogło-

szeniu w Dzienniku Urzędowym Województwa Mało-polskiego.

Ponadto radni podjęli uchwałę w sprawie ustalenia wysokości i zasad wypłacania im diet. Będą one wy-płacane raz w miesiącu w formie ryczałtu, przy czym za podstawę przyjęto udział radnego w jednej sesji i dwóch posiedzeniach komisji Rady w ciągu miesiąca. Naliczone w ten sposób stawki nie uległy zmianie w stosunku do lat poprzednich. Za nieobecność radnego w posiedzeniach stosuje się potrącenia diety. W tej uchwale wprowadzono novum, ustalając dietę dla wi-ceprzewodniczących Rady.

Diety miesięczne oblicza się na podstawie kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę (wynoszącego w 2003 r. 800 zł) ogłaszanego corocznie w Monitorze Pol-skim, w następującej wysokości dla: - radnego - 35% - przewodniczącego Rady - 50% - przewodniczącego komisji - 40%.

Procentowo stawki diet nie wzrosły w stosunku do stawek diet naliczanych w poprzednich latach z tym, że potrącenia diet w sumie nie mogą przekroczyć 70% stawki w miesiącu. Ponadto do tej pory przewodniczą-cy Rady w poprzednich kadencjach otrzymywał dietę w pełnej wysokości, tzn. 200% co miesiąc, obecnie jed-nak z kwoty miesięcznej przewodniczącego będą sto-sowane potrącenia w przypadku nieobecności na po-siedzeniu Rady lub komisji, której jest członkiem. Z każdej diety miesięcznej potrąca się: - 40% za nieobecność na sesji Rady, - 15% za każdą nieobecność na posiedzeniu komisji.

Pozostałe uchwały to w przeważającej liczbie ma-jątkowe, dotyczące zbycia nieruchomości stanowiących własność gminy.

Na sesji w dniu 26 marca 2004 r. radni wysłuchali sprawozdania z działalności Ochotniczej Straży Pożar-nej w Tuchowie oraz informacji na temat bezpieczeń-stwa i porządku publicznego.

Podjęto m.in. uchwały dotyczące członkostwa w Sto-warzyszeniu Bank Żywności w Krakowie, zawarcia po-rozumienia pomiędzy organami samorządu terytorial-nego oraz uchwałę w sprawie sposobu prowadzenia nie-których rodzajów działalności objętej zakresem dzia-łania Zakładu Usług Komunalnych. Ta ostatnia budzi-ła wiele kontrowersji, ponieważ stanowić będzie pod-stawę do powierzania do wykonania jednostkom wyło-nionym w trybie określonym ustawą o zamówieniach publicznych prac, które dotychczas objęte były zakre-sem działania ZUK. Zadania te dotyczą: 1) utrzymania czystości ulic i placów, 2) oznakowania i zimowego utrzymania ulic i dróg gmin-

nych, 3) budowy, utrzymania i konserwacji zieleńców, 4) wywozu nieczystości płynnych.

Pozostałe uchwały dotyczyły spraw majątkowych i budżetowych.

Przewodniczący Rady Miejskiej mgr Ryszard Wrona

Wybory sołtysów, członków rad sołeckich i członków rad osiedlowych

Tradycją już jest, że bezpośrednio po wyborach samorządowych odbywają się wybory organów sołectw i osiedli w na-szej gminie. Wybory te są powszechne i tajne. W tym celu utworzonych zostało 17 lokali wyborczych, gdzie 16 marca br. w godzinach od 7.30 do 15 mieszkańcy gminy mający czynne prawo wyborcze mogli oddać swoje głosy na wybranych kandydatów. Ogółem wybrano 13 sołty-sów, 86 członków rad sołeckich i 25 członków rad osiedlowych.

Wyniki wyborów w poszczegól-nych sołectwach przedstawiają się na-stępująco:

1. Buchcice Sołtys - Wiesław Kras

Rada Sołecka - Marcin Węgrzyn, Robert Kloch, Piotr Okaz, Piotr Starzyk, Mariusz Broda, Piotr Zięba, Józef Okaz.

2. Burzyn Sołtys - Antoni Smoter

Rada Sołecka - Andrzej Wesołow-ski, Kazimierz Chwistek, Teofil Duran, Anna Maria Karcińska, Józef Jasiński, Marek Nalepka, Stanisław Dawid, Sta-nisław Wiejacki, Marian Kmak.

3. Dąbrówka Tuchowska Sołtys - Andrzej Mleczko

Rada Sołecka - Włodzimierz So-wiński, Maria Łątka, Wiesław Smoleń-ski, Kazimierz Brzegowski, Jan Mlecz-ko, Kazimierz Wajda, Stanisław Siwak.

4. Jodłówka Tuchowska Sołtys - Stanisław Wabno

Rada Sołecka - Maria Wabno, Ja-dwiga Czuba, Halina Słomska, Włady-sław Rzepka, Roman Osika, Stefan Sło-wik, Kazimierz Duran, Izydor Leszkie-wicz, Mieczysław Habas.

Page 5: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

5 Tuchowskie Wieści 2/2003

5. Karwodrza Sołtys - Jan Kosiba

Rada Sołecka - Jan Gawryał, Kazi-mierz Jop, Edward Skrzypek, Irena Iwa-niec, Wojciech Pyrda, Janusz Janura, Marta Szeląg.

6. Lubaszowa Sołtys - Kazimierz Baran

Rada Sołecka - Stanisław Wit-kowski, Jan Rosiek, Andrzej Lisak, Stanisław Reczkowski, Czesław Osi-ka, Stanisław Osika, Stanisław Moź-dzierz.

7. Piotrkowice Sołtys - Anna Kwiek

Rada Sołecka - Krystyna Kamy-kowska, Ewa Piątek, Andrzej Sutkowski, Józef Wzorek, Władysław Sutkowski.

8. Siedliska Sołtys - Jerzy Urbanek

Rada Sołecka - Jan Damian, Woj-ciech Jurek, Zygmunt Bień, Jakub Mi-chalik, Wojciech Michalik, Zbigniew Czopek, Zygmunt Osika, Paweł Gacek, Jan Baran.

9. Siedliska - Kozłówek Sołtys - Wiesław Brudziński

Rada Sołecka - Tomasz Chrzanow-ski, Katarzyna Witek, Wojciech Witek, Kazimierz Witek.

10. Trzemesna Sołtys - Roman Budzik

Rada Sołecka - Stanisław Srebro, Adam Ciurej, Marek Kawa, Tadeusz Jachym, Adam Kruczek.

11. Zabłędza Sołtys - Ewa Michałek

Rada Sołecka - Marek Krupa, Wła-dysław Cich, Adolf Kępa, Franciszek Okaz, Barbara Lachowicz, Lilianna Iwan, Andrzej Rogacki.

12. Meszna Opacka Sołtys - Kazimiera Fura

Rada Sołecka - Leszek Łątka, Zyg-munt Gut, Bogusław Skruch, Józef Dereń, Marian Kras.

13. Łowczów Sołtys - Krystyna Stefańska

Rada Sołecka - Zdzisław Cetera, Józef Tokarz, Franciszek Lebryk, Jan Chwistek, Barbara Baran.

RADY OSIEDLOWE Tuchów - Kielanowice

Przewodnicząca - Barbara Ostrow-ska

Członkowie Rady - Marek Świder-ski, Zbigniew Sajdak, Antoni Wójcik, Stanisław Sowiźrał.

Tuchów - Garbek Przewodniczący - Aleksander Kaj-

mowicz Członkowie Rady - Jerzy Tobiś,

Kazimierz Kajmowicz, Wojciech Jani-czek, Bogumiła Wierzbicka

Tuchów Przewodniczący - Marek Słowik Członkowie Zarządu - Maria Saj-

dak, Jerzy Odroniec, Jan Grzenia Członkowie Rady - Jadwiga Gogo-

la, Marek Wąs, Włodzimierz Wąs, Bro-nisław Piotrowski, Andrzej Siwak, Paweł Jantoń, Adam Zając, Andrzej Wszołek, Piotr Radwan, Tomasz Kłó-sek, Tomasz Nalepka.

Pierwsza Niedziela po Wielkanocy Pisarz katolicki i publicysta

„Niedzieli" Cz. Ryszka zinterpre-tował słowo „pielgrzym" jako klucz chrześcijańskiego życia, symbol i syntezę wszystkich życiowych po-czynań człowieka. W tym kontek-ście każdy człowiek ma s ta tus wiecznego wędrowca - homo viator - będącego zawsze w drodze. Piel-grzym to także ten, kto udaje się do konkretnego miejsca świętego. Jaki jest sens pielgrzymowania w czasach, w których żyjemy? W tym miejscu mogłabym przytoczyć po-nad 200 wypowiedzi uczestników jednej z najliczniejszych pielgrzy-mek tuchowskich, prowadzącej przez Szczepanów do krakowskich Łagiewnik.

Inicjatorem i organizatorem pielgrzymki był obecny proboszcz parafii NNMP o. Mirosław Grako-wicz. Wyjazd poprzedziły ważne wydarzenia parafialne. Jednym z nich były tegoroczne rekolekcje wielkopostne, których tematem było znane wezwanie „Jezu, ufam To-bie". Rekolekcje zakończono w dniu 9.04.br. poświęceniem i zainstalowa-

4 spośród 5 autokarów tuchowskich na parkingu przy sanktuarium w Łagiewnikach

niem obrazu Miłosierdzia Bożego w kaplicy św. Krzyża (w kronikach zwanej kaplicą Wniebowzięcia). Obraz został namalowany przez znanego krakowskiego artystę ma-larza Bolesława Szpechtę. Ufundo-wanie obrazu przez parafian i piel-grzymów jest wyrazem uczczenia

ostatniej wizyty w Ojczyźnie nasze-go Rodaka - Pielgrzyma Jana Paw-ła II. Obraz Miłosierdzia Bożego namalowany według wskazówek św. Faustyny, odgrywa wielką rolę w nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego, a swą teologiczną treścią odsyła do liturgii pierwszej niedzieli

Page 6: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

6 Tuchowskie Wieści 2/2003

po Wielkanocy. Jest to niedziela kończąca oktawę Wielkanocy i ob-chodzona jest jako Niedziela Miło-sierdzia Bożego. Nieoficjalnie świę-towano ją ku czci Miłosierdzia już od czasu II wojny światowej. Dopie-ro w 1985 roku metropolita krakow-ski kard. F. Macharski ustanowił to święto w swojej diecezji, podobnie uczynili inni biskupi polscy. W 1995 roku na prośbę Episkopatu Stolica Apostolska wydała dekret zezwala-jący na obchodzenie tego święta w całym kraju, przy zachowaniu prze-pisów liturgicznych obowiązujących w tym dniu. Oczywiście to świętowanie ma swój początek w objawieniach św. Faustyny Kowalskiej. To wjej „Dzien-niczku" 14 razy powtarzają się słowa Pana Jezusa: „Pragnę, by I niedziela po Wielkanocy była Niedzielą Miło-sierdzia Bożego".

W roku bieżącym niedziela ta przypadła w dniu 27 kwietnia. Pię-cioma autokarami wyjechaliśmy tego dnia z parkingu sanktuaryjne-go, by udać się do stolicy kultu Bo-żego Miłosierdzia, czyli do Łagiew-nik. Pielgrzymka, w której udział wzięły osoby z parafii i spoza niej, stanowiła wotum wdzięczności za wewnętrzną odnowę naszego lokal-nego Kościoła w duchu przesłania św. Faustyny.

Pierwszym miejscem, jakie na-wiedziliśmy, był Szczepanów. Tu urodził się św. Stanisław, biskup i męczennik - patron moralności i ładu społecznego. Z okazji 750 rocz-nicy kanonizacji św. Pasterza Kra-kowa trwają obchody Roku Stani-sławowskiego. Przywracanie pamię-ci o św. Stanisławie to powrót do obrony człowieka; ktoś, kto wolał oddać życie zamiast sprzeniewie-rzyć się głosowi własnego sumienia może budzić podziw lub... niena-wiść. To męczennicy pytają nas, żyjących, o nasze sumienia, o wier-ność, sprawiedliwość i prawość. W oczach relatywizmu moralnego, fał-szywego pojęcia dobra społecznego i epidemii egoizmu warto wstąpić właśnie do... niewielkiego Szczepa-nowa w naszej diecezji tarnowskiej.

Rozwijający się kult Miłosier-dzia Bożego w formach przekaza-nych przez s. Faustynę spowodował wzrost ruchu pielgrzymkowego do klasztoru na łagiewnickim wzgórzu w Krakowie. Ks. kard. F. Machar-

Tego dnia do Łagiewnik przybyli różni goście, także Ci - szczególnie umuzykalnieni

ski podniósł 1 XI 1992 r. kaplicę Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia do rangi sanktuarium. Tutaj znajdują się i łaskami słyną-cy obraz Pana Jezusa Miłosiernego oraz doczesne szczątki św. s. Fau-styny, do których pielgrzymują lu-dzie z Polski i całego świata. Stąd transmitowane są przez telewizję nabożeństwa piątkowe. Z tym miej-scem wiążą się dwie daty: 7.06.1997 - zawierzenie losów ludzkości, Ko-ścioła i swojego pontyfikatu przez papieża Jana Pawła II; 17.08.2002 -poświęcenie nowego kościoła i na-zwanie go przez Wielkiego Rodaka - światowym centrum Miłosierdzia Bożego. Ciekawostką jest fakt, że to 77-letni wówczas Ojciec Święty, za-twierdził projekt wieży widokowej w sanktuarium mierzącej... 77 m!

Niedziela Miłosierdzia Bożego w roku 2003 była raczej pochmur-na i deszczowa. Pomimo to na łagiewnickie wzgórze podążały licz-ne pielgrzymki (m.in. z Gliwic, Za-kopanego, Warszawy, Kielc, Sando-mierza), by wziąć udział w całodnio-wych uroczystościach. Po południu spotkaliśmy także gości z zagrani-cy, m.in. ze Słowacji i Indii.

Pielgrzymi mieli szczególną okazję do otrzymania łaski miłosier-dzia przy kratkach konfesjonału. To właśnie tu - jak wspominają - do-świadczyli głębokich przeżyć w spo-tkaniu z Jezusem Miłosiernym. Każdy z uczestników miał szansę osobistych spotkań modlitewnych, każdy przywiózł tu inną intencję, wiele osób dotychczas się nie zna-ło, a jednak zajmując miejsca w au-

tokarach z napisem „Tuchów", czu-liśmy się jedną wspólnotą, Kościo-łem parafialnym, cząstką wędrują-cego ludu...

Czy ta pielgrzymka była „do-brym pomysłem" na niedzielę? Za-pytani o to, odpowiadali entuzja-stycznie i... pozytywnie. Podobnie jak ankietowani w Stanach Zjedno-czonych przez Instytut Gallupa. Otóż z przeprowadzonych badań wynikało, że ludzie pobożni dwu-krotnie częściej niż ci zupełnie nie-religijni czują się naprawdę... szczę-śliwi. W innych badaniach stwier-dzono, że szczęście i zadowolenie z życia są tym większe, im silniej czło-wiek związany jest z własnym Ko-ściołem i im częściej uczestniczy w nabożeństwach. Co więcej, badania historyczne i etnologiczne dowodzą, że wartości takie, jak: miłość Boga, ludzi, poszanowanie godności i życia człowieka, prawdomówność są wbrew pozorom wartościami akcep-towanymi przez społeczeństwa.

Znakiem czasów, w których przyszło nam żyć, są pielgrzymki, różniące się trochę od wycieczek tu-rystycznych, a jednak cieszące się powodzeniem, posiadające „wła-snego ducha" i specyficzny klimat.

Powyższą refleksję dedukuję szczególnie tym, którzy myślą, że pielgrzymki organizowane są dla ludzi tzw. „świętych". Wszak spo-łeczeństwo polskie (w większości katolickie) - to Kościół pielgrzymu-jący do jednego celu, to wszyscy, którzy tworzymy „święty Kościół grzesznych ludzi".

Zdzisława Krzemińska

Page 7: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

7 Tuchowskie Wieści 2/2003

f r Widzę i opisuję" ślę Ci pozdrowienie

1. Ciekawa jest geografia kul tu maryjnego w Polsce, a szczególniej w diecezji tarnowskiej, która - z wiadomych względów - bardziej nas interesuje. Ciekawe są procesy dziejowe wyznaczane przez epoki i sytuacje. Ciekawe są zwyczaje związane z pielgrzymowaniem do tych miejsc, o których ktoś powiedział, że „tu promienie Bożej łaski spływają prostopadle do serc ludzkich". Skąpe zapisy z daw-nych lat, a tym bardziej opisy pielgrzymowania i pobytu „u Matki Bożej" nie są w stanie zadowolić oczekiwań na odpowiedź, jak to było przed laty i co otrzymaliśmy w dziedzictwie tego sektora kul-tury, którym jest religijność. Nieliczne - jak na potrzeby - informacje uzupełniają wspomnienia najstarszego pokolenia mieszkańców i byłych piel-grzymów oraz ut rwalone t roską znaki. Do nich należy modlitwa wyrażona pieśnią ludu. Tu się czu-je łączność z innymi. Jesteśmy rodziną. Gdy się do tego doda zwyczaj przyjmowania pątników i dzie-lenia się przeżyciami, mamy do czynienia ze swo-istą katechezą. Nierzadko mówią i piszą o tym ci, którzy z tych stron przenieśli się na inne tereny. „Wracają do Tuchowa" po tę niezapomnianą at-mosferę, która otaczała nie tylko sanktuarium, ale i drogę - tak do niego, jak i z niego. Ona ubogacała człowieka. Pozwalała odczuć potrzebę bycia wśród innych i dla nich. Tutaj (w ogólnym przecież zagu-bieniu) rola każdego wydawała się zawsze donio-sła. Tak było i to przetrwało. Czas przynosi coraz to nowe wyzwania i rozwiązania. Może poprzesu-wały się pewne akcenty, lecz istota pozostała t a sama: od lat, od wieków nawet. I takie jest nasze „historyczne" pozdrowienie Maryi.

2. Maryja w swej misji i modlitwie wiedzie nas na szczyt. Każdy - jeśli nawet ma chęć chodzić po obrzeżach czy na skróty - w spotkaniu z Nią idzie na szczyt. Szczyt można odczytywać topograficz-nie i duchowo. W naszym przypadku jedno i dru-gie znaczenie znajduje swój wyraz. W odniesieniu do pierwszego, spostrzeżenie wydaje się być banal-ne. A jednak: „tutaj się wydaje, że jesteśmy trochę bliżej nieba"- mawiają czasem wierni. To ze wzglę-du na to „cudowne wzgórze"(cudowne miejsce) wokoło „rozrosły się" klękane górki. Zaznaczono to już w „Chorągwi Maryi" i w pisanych na róż-nych uczelniach pracach dyplomowych. Warto jed-nak wrócić do tematu. Z tych wzgórz spływa mo-

dlitewna pamięć. One świadczą o wierze, wdzięcz-ności, bliskości i uległości jakie znamionowały na-szych poprzedników. Czytamy te wzgórza i odzna-czamy miejsce naszego pobytu pamięcią „byłem tam", „przejeżdżałem", „podziwiałem"... A może by tak wrócić do prostego a wymownego gestu. On łączy się z drugim spostrzeżeniem: mianowicie uświadomieniem sobie, że przebywamy w obecno-ści Boga. Wszystko mamy od Niego i wszystko nie-siemy do Niego. Gdy się przed Nim uniżymy i na ile się uniżymy, tym bardziej możemy wyrosnąć, tym więcej możemy dać rodzinie i otoczeniu. Uni-żony przed Bogiem Miłością i Miłosierdziem jest prawdziwie wielki i bogaty. To nie nowość, ale przy-pomnienie.

3. Przed nami odpust i wędrówki po górach, do-linach do t ronu Matki Królowej. Wydeptanym szla-kiem, u t a r t ą ścieżką, zapamię tanymi s t rofami uczcimy Tę, która w ukochanym kościele czeka i przyjmuje każdego. Mamy wiele spraw i intencji na pobyt przed obrazem, przy konfesjonale, w li-turgii i tam, gdzie znajdziemy się później. Idziemy już dziś z naszą wiarą, budować nasz dom, biorąc w posiadanie i odpowiedzialność nasze życie. Taka jest nasza rola i takie nasze zadanie. Gdy świat przeżywa rozterki, zagrożenie, gorycz zawodów i rozczarowań, my wobec trudów i wyzwań też sto-imy pozornie bezradni i może nawet ze łzami w oczach, patrząc na uzależnienia, bezrobocie, nie-sumienność, doświadczając ograniczeń własnych czy niechlubnych zachowań innych. Ale przecież towarzyszy nam ufność. Dopóki jest ufność - jest nadzieja na lepsze. Maryja wskazuje drogę „na Jasną Górę zwycięstwa". A ona nie tylko w Czę-stochowie, ale wszędzie tam, gdzie czczono Jej imię, tam gdzie do Jezusa podąża się za Nią, tam gdzie „Jej głos rozbrzmiewa w uszach naszych".

Matko Mojego Pana! Oto idę na szczyt nawie-dzenia i odnowy. Podejmuję Twoją szkołę wiary. Stąd, gdzie jestem, dziś ślę Ci pozdrowienie.

o. Stanisław Gruszka

Page 8: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

8 Tuchowskie Wieści 2/2003

27 marca 2003 roku pożegnaliśmy Annę Knapik, serdecznego przyjaciela tuchowskiego Ogniska Mu-zycznego. Pogrzeb odbył się na cmentarzu w Krzyżu.

Współpraca Ogniska z Centrum Paderewskiego, którego dyrektorem była Anna Knapik, trwała od po-czątku istnienia Centrum. Dzięki Jej życzliwości przez wiele lat w Dworku Paderewskiego w Kąśnej Dolnej organizowaliśmy różne spotkania; z uczniami tarnow-skiego Ogniska, uczniami z Ogniska z Tworkowej, z okazji Narodowego Święta Niepodległości czy Dnia Dziecka. Tradycją stały się uroczystości z okazji za-kończenia roku szkolnego, którym Dworek nadawał szczególnie uroczystego charakteru.

Ostatnie sześć lat to okres jeszcze ściślejszej więzi Ogniska z Centrum za sprawą Małopolskiego Konkur-su Pianistycznego im. I.J. Paderewskiego dla uczniów Społecznych Ognisk Muzycznych, organizowanych przez tuchowskie Ognisko, Centrum Paderewskiego i Dom Kultury w Tuchowie.

Anna Knapik pozostanie w naszej pamięci jako osoba o specjalnym darze pokonywania wszelkich trud-ności, dla której nie było rzeczy niemożliwych, której dobro dzieci raczkujących w dziedzinie poznawania muzyki było sprawą bardzo ważną. Często powtarza-ła, że w dzisiejszym zmaterializowanym świecie dba-łość o zaszczepianie miłości do muzyki najmłodszym jest naszym obowiązkiem, a zaowocuje to być może większą liczbą późniejszych ludzi wrażliwych, łagod-niejszych, dobrych. Gratulowała rodzicom, że tak bar-dzo dbają o włączenie muzyki w rozwój i wychowanie swoich dzieci, że znajdują czas i ochotę, by ze swoimi pociechami przyjechać na konkurs do Tuchowa z Kielc, Rzeszowa, Proszowic, Rabki, Dębicy, Sącza, Grybowa, Gorlic, czy Nowego Targu.

W czasie konkursów wprowadzała atmosferę szla-chetnej rywalizacji. Stąd też konkurs był całkowicie pozbawiony pazerności na nagrody wśród uczestników, nauczycieli czy uczniów.

Wiele ciepła i serdeczności odebrali od Niej laure-aci konkursów. Wszystkim serdecznie gratulowała, przytulała, całowała i bardzo później interesowała się ich dalszymi losami.

Jednym z takich laureatów był uczeń tuchowskie-go Ogniska, bardzo zdolny chłopiec z Buchcic. Po zdo-byciu Grand Prix III Konkursu otoczyła go szczególną opieką. Wspierała w trudnych chwilach w szkole mu-zycznej, pomagała nadrobić zaległości w przedmiotach teoretycznych, prosiła, by z wszystkimi kłopotami zwra-cał się do niej, kupowała nuty i... nosiła w portfelu prze-pisane na kartce oceny chłopca z pierwszego roku w szkole muzycznej. Pokazywała je wielu osobom, także wpływowym, jako dowód, że praca od podstaw jest bardzo ważna, bo oto jeden z wielu być może „Janków Muzykantów" został dostrzeżony, wyłoniony i dostał szansę rozwijania swojego talentu.

Dzięki współpracy Ogniska z Centrum zawiązała się w Tuchowie spora grupa melomanów, którzy regu-

uzieci

larnie uczestniczą w koncertach w Dworku Paderew-skiego. Tam mieliśmy okazję obserwować, jak kiero-wany przez Annę Knapik Dworek Paderewskiego pięk-nieje z roku na rok, utwierdzając z przekonaniu, że to miejsce, które przez tyle lat nie miało szczęścia do dobrych zarządców, wreszcie ma odpowiedniego go-spodarza. Anna Knapik z całą pewnością była osobą obdarzoną „iskrą bożą", nie było dla niej rzeczy nie-możliwych, stawiała czoło wszelkim przeciwnościom i wychodziła z nich zwycięsko. Miała ogromną rzeszę przeróżnych darczyńców, których potrafiła do swoich idei przekonać i którzy darzyli ją szacunkiem, sympa-tią i wsparciem, którego potrzebowała. W czasie po-grzebu powiedziano, że miała niezwykły dar czynie-nia dobra i że wszyscy towarzyszący Jej w ostatniej drodze to ci, którzy to dobro od niej otrzymali. To praw-da. Anna Knapik pozostanie w naszej pamięci jako osoba bardzo życzliwa, serdeczna, ciepła, dobra, wkładająca w to, co robiła, całe serce.

31 V 2003 r. odbędzie się kolejny - VI Małopolski Konkurs Pianistyczny, niestety, już bez Anny Knapik, życzliwego, serdecznego przyjaciela. Zrobimy wszyst-ko, by nie był gorszy od poprzednich.

Agnieszka Kowalik

Page 9: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

9 Tuchowskie Wieści 2/2003

SpOTltANiE Z CzłowiekiEM, kTÓry przeżył Oświęc iM

Dnia 21 lutego br. na lekcji ję-zyka polskiego gościliśmy pana Jó-zefa Stósa, byłego więźnia oświęcim-skiego. Była to nie tylko lekcja pol-skiego, ale i historii. Pan Józef miał numer 752 i przyjechał do Au-schwitz pierwszym transportem z Tarnowa. W niezwykle ciekawy spo-sób opowiedział o swoim losie i tam-tych tragicznych wydarzeniach.

To zdumiewające, że jeden czło-wiek może tyle przeżyć!

W Oświęcimiu pracował w róż-nych zawodach m.in. był cieślą, krawcem, często dopiero uczył się nowego fachu, bo tylko tak można było w obozie przeżyć! Pan Józef nazwał to „patent na przeżycie".

Poprzez takie żywe lekcje histo-rii uczymy się szacunku do ludzi, którzy przeżyli piekło na ziemi.

Niestety, jest ich coraz mniej. Pan Józef z wykształcenia jest

architektem, zaprojektował m.in. kościół w Złotej, w którym corocz-nie 13 czerwca odbywają się spotka-nia byłych więźniów z I transportu.

K. Grzanka

Zmagań ortograficznych ciąg dalszy, czyli o II Gminnym Konkursie Ortograficznym

Inicjatywa zorganizowania tej po-żytecznej imprezy - przypomnijmy - wyszła przed rokiem z Lubaszo-wej. Pomysłodawczynie i zarazem or-ganizatorki (mgr Barbara Dusza, mgr Anna Totoś, Janina Cudek) za-mierzały początkowo zaprosić do konkursu uczniów szkół podstawo-wych i gimnazjów; dlatego do zespo-łu dokooptowano nauczycielkę z gim-nazjum - mgr Katarzynę Skrzyniarz. Komisja przeprowadzająca ubiegło-roczną imprezę zasugerowała posze-rzenie grona uczestników o uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Organi-zatorki poszły za tą sugestią, do ze-społu dokooptowały nauczycielkę li-

Page 10: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

10 Tuchowskie Wieści 2/2003

wszak pisali je uczniowie ubiegają-cy się o tytuł mistrza.

Po otwarciu konkursu przez burmistrza Mariusza Rysia zebra-ni wysłuchali minirecitalu fortepia-nowego w wykonaniu Barbary Gła-dysz, także biorącej udział w kon-kursie. Uczestników podzielono na grupy. Dyktando przeprowadziły i wyniki sprawdziły cztery niezależ-nie od siebie działające komisje. Gdy komisje zajęte były sprawdzaniem prac, organizatorki przeprowadzi-ły turniej ortograficzny. Tu zadania były rozmaite, w zależności od wie-ku: najmłodsi bawili się w ortogra-ficzną grę „Kto uwolni księżnicz-kę?", starsi rozwiązywali rebusy i krzyżówki, uzasadniali swoje wybo-ry odpowiednimi zasadami. Oglą-dali także scenki rodzajowe doty-czące zasad pisowni, autorstwa mgr. Jana Duszy, w reżyserii Janiny Cu-dek. Przygotowała je SP w Luba-szowej. Mgr Bogumiła Chrzanow-ska, także z SP w Lubaszowej, przygotowała wraz z uczniami sto-sowną oprawę muzyczną. Był tak-że skromny poczęstunek, którego fundatorami byli właściciele Domu Handlowego „Trójka": Janusz No-wak, Wiesław Wróbel i Janusz Grzenia oraz właściciel ciastkarni EMER - Marcin Rogal. W czasie trwania konkursu Wydawnictwo MAC Edukacja prezentowało publi-kacje dla nauczycieli.

ceum - mgr Iwonę Sandecką. I w ten sposób - można rzec - konkurs uzyskał pełny wymiar.

Jego druga edycja odbyła się 12 marca br. w Domu Kultury w Tu-chowie i - co trzeba podkreślić - była zorganizowana perfekcyjnie przy dużym nakładzie pracy organizato-rek. Jak poprzednio, patronowały jej Urząd Gminy oraz Towarzystwo Miłośników Tuchowa. Uczestnicy -68 uczniów - podzieleni zostali na cztery grupy:

* klasy I - III * klasy IV - VI * gimnazja * szkoły ponadgimnazjalne Dla każdej grupy przygotowa-

no stosowne dyktanda. Nie należy do łatwych, ale tak powinno być,

Page 11: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

11 Tuchowskie Wieści 2/2003

Laureatami tegorocznej II edy-cji Gminnego Konkursu Ortogra-ficznego zostali:

* klasy I - III 1. SP Lubaszowa 2. Klaudia Bołoz SP Piotrkowice 3. Dominika Nowak SP Zabłędza

* klasy IV - V 1. SP Siedliska 2. Monika Lachowicz SP Tuchów 3. Anna Samelzon SP Buchcice

* gimnazja 1. Publiczne Gim-

nazjum nr 1 w Tuchowie 2. Barbara Gładysz Publiczne Gim-

nazjum nr 2 w Tuchowie 3. Paulina Zaba Publiczne Gimna-

zjum nr 1 w Tuchowie

* szkoły ponadgimnazjalne 1. LO 2. Joanna Gorzałczany LO 3. Katarzyna Grzanka LO

Nagrody dla laureatów ufundo-wały: Urząd Gminy, Towarzystwo Miłośników Tuchowa i Wydawnic-two MAC Edukacja.

Należy podkreślić, że wszyst-kie szkoły w gminie odpowiedziały na apel organizatorów i przygoto-wały uczniów do konkursu, a wła-ściwie - tu należy uściślić - zrobili to nauczyciele poloniści, poświęca-

jąc własny czas. I chwała im za to! Prymitywizm językowy szerzy się bowiem zastraszająco, w tym -może nawet szczególnie - ortogra-ficzny. Wystarczy poczytać ogło-szenia, metki w handlu, reklamy. A już szczytem jest na pewno In-ternet! Wielu ludzi dorwało się do k lawia tu ry i bez na jmnie j sze j żenady posługuje się nią, nie zna-jąc podstawowych reguł ortogra-ficznych. Pomijając już meryto-ryczną wartość niektórych wypo-wiedzi - wszak każdy może pleść, co się podoba - trudno przejść obo-jętnie wobec takich potworków, jak: „na pewno kciał wykożystać

jake kasjerke dla tego nie gada bo siem wstyci". Cóż można powie-dzieć o tym „inteligencie"? Ze po-chodzi z Mazowsza, może z War-szawy samej, bo „mowa" go zdra-dza; no i że jest nieco podkształco-nym analfabetą, bo kształt tej wy-powiedzi nie wskazuje, izby to miał być świadomy zabieg. Wprawdzie wypowiedź internetowa rządzi się swoistymi prawami, siłą rzeczy musi być skrótowa, operuje uprosz-czoną składnią, ale zasady ortogra-fii obowiązują zawsze! I po to, aby tak było, jest organizowany ten konkurs.

Józef Kozioł

W imieniu organizatorów II Gminnego Konkursu Ortograficznego składam serdeczne podziękowania: * Panu mgr. Józefowi Koziołowi za pokierowanie pracą komisji konkursowej, * Paniom: Barbarze Baran, mgr Małgorzacie Pamule, mgr Katarzynie Maciaś, mgr Annie Broniek, mgr Berna-

decie Klimczak, mgr Małgorzacie Kozioł, mgr Annie Stanuch-Madej, mgr Mirosławie Tomasik, Katarzynie Witkowskiej, Jolancie Wojtanowskiej oraz Panom: mgr. Bogusławowi Maciaszkowi, mgr. Janowi Duszy za pracę w komisji.,

* Wydawnictwu MAC Edukacja za ufundowanie nagród do Turnieju Ortograficznego, * Pani mgr Bogumile Chrzanowskiej za oprawę muzyczną konkursu, * Właścicielom Domu Handlowego „Trójka" Panom: Wiesławowi Wróblowi, Januszowi Nowakowi, Januszowi

Grzeni za ufundowanie słodyczy, * Właścicielowi Ciastkarni EMER Panu Marcinowi Rogalowi za ufundowanie dzieciom drożdżówek, * Panu Zdzisławowi Dąbczyńskiemu za finansowe wsparcie konkursu, * Panu Januszowi Kowalskiemu za pomoc w zorganizowaniu konkursu, * Pracownikom Domu Kultury: Zofii Sajdak, Andrzejowi Starzykowi, Ryszardowi Flądro.

Anna Totoś

Page 12: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

12 Tuchowskie Wieści 2/2003

P O P R O S T U . . . G R A M Y Reprezentacja SP Tuchów w piłce ręcznej

odnosząca sukcesy w zawodach sportowych w roku szk olnym 2002/2003

- Mistrz Gminy - Zwycięzca półfinału powiatowego

- Mistrz Powiatu Tarnowskiego - Zwycięzca zawodów międzypowiato-

wych - Finalista zawodów wojewódzkich

(zawody te odbędą się 23.05 w Suchej Beskidzkiej)

- Zwycięzca turnieju ogólnopolskiego o Puchar Wawelskiego Smoka w Krakowie - IV m. na Międzynarodowym Turnieju

w Krakowie. Stoją od lewej: Tomasz Pawłowicz -

bramkarz, Bartłomiej Snopkowski, trener mgr Marek Srebro, Marcin Kłusek,

Bartłomiej Ogiela, Michał Nalepka, Maciej Strzelczyk bramkarz; II rząd od dołu:

Jakub Boratyński, Szymon Martuś, Daniel Bielak, Dominik Salwa.

Nieobecni na zdjęciu: Arkadiusz Pękala, Oskar Hudyka, Władysław Sajdak,

Wojciech Kita

Bartek Ogiela - jeden z uczniów kl. VI „a" SP im. S. Staszica w Tuchowie; klasy nietypowej, która pod kierunkiem wychowawczyni p. Jadwigi Augustyńskiej-Majchrowicz od kilka lat tworzy grupę teatralną „Fan-tazja"; jeden z członków Parafialnego Klubu Sporto-wego pod nazwą UKS „Sokół"; członek drużyn piłki nożnej i piłki ręcznej prowadzonych przez p. Marka Srebro.

Z Bartkiem rozmawia Zdzisława Krzemińska

ZK - Zaproponowałam Ci rozmowę, ponieważ zaim-ponowałeś mi (podobnie jak Twoi opiekunowie, koleżanki i koledzy) swoimi sportowymi i arty-stycznymi zainteresowaniami wymagającymi przecież wiele czasu, konsekwencji i samozapar-cia. Jak długo trwa Twoja przygoda ze sportem i teatrem ?

BO - Chyba przypadek sprawił, że znalazłem się wła-śnie w muzyczno-rytmicznej I klasie szkoły pod-stawowej. Natomiast sportem interesuję się już od paru lat. Jestem wiernym kibicem „Tuchovii", wraz ze starszym bratem śledzimy uważnie telewizyjne rozgrywki ligowe, razem jeździmy na mecze, na przykład do Ciężkowic - rowerami, a do Tarnowa - pociągiem. Gdy dowiedziałem się, że trener p. Marek Srebro organizuje drużynę piłkarską, pomyślałem, że wreszcie spełni się moje marzenie i ... spróbowa-łem swych sił; później zacząłem brać udział w tre-ningach szczypiornistów KS „Sokół" prowadzonych także przez p. Marka Srebro.

ZK - Gdzie i jak często trenujecie, jaka atmosfera wam towarzyszy?

BO - Regularnie we wtorki i czwartki bierzemy udział w treningach w tuchowskiej hali sportowej. Czas

trwania treningu wynosi przeciętnie 1,5 godzi-ny. Hala jest nowoczesna, zapewnia - nie tylko nam - komfortowe warunki do ćwiczeń. W ze-spole panuje koleżeńska, prawdziwie sportowa atmosfera. P. Marek Srebro jest bardzo fajnym, chociaż wymagającym trenerem. Od pewnego czasu zarówno drużyna piłki ręcznej, jak i noż-nej ubrana jest w jednolite stroje (m.in. bluzy w kolorze czerwono-żółto-czarnym i czerwone spodenki).

ZK - Pan Marek Srebro jest znany w Tuchowie z tre-nerskich sukcesów i osiągnięć swoich zawodników. Czy drużyny, w których grasz, mają już swoje wiel-kie zwycięstwa?

BO - Jasne! Braliśmy udział w przedświątecznych rozgrywkach, których finałem był (12 grudnia ubiegłego roku) gminny turniej piłki nożnej. W turnieju najpierw udział wzięły dwie grupy zło-żone z czterech drużyn, potem rywalizowały ze sobą trzy najlepsze zespoły. Naszymi przeciwni-kami byli zawodnicy m.in. z Mesznej Opackiej, Dąbrówki Tuchowskiej, Siedlisk i Gromnika. Ostatecznie wygraliśmy z Gromnikiem. Ależ by-liśmy szczęśliwi! Drużyna piłki ręcznej świętowała największe zwy-cięstwo w X Ogólnopolskim Turnieju Niepodległo-ści o nagrodę Wawelskiego Smoka, rozgrywanym w Zielonkach k. Krakowa (11.11.03). Nasza druży-na wygrała kolejno ze Spartakusem-Radgoszcz 10:2, Krakowiakiem-Kraków 9:7, MOS-em Wieluń 19:1. W finałowym pojedynku pokonaliśmy najlepszy ze-spół grupy II KKS Beskid Bielsko-Biała aż 16:4! „Gazeta Krakowska" napisała wtedy o nas: „trium-fatorzy turnieju"!

Page 13: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

13 Tuchowskie Wieści 2/2003

ZK - Jak mi wiadomo, 6 grudnia, tj. w dniu św. Mi-kołaja, także byliście w Krakowie. Tym razem od-wiedziłeś szpital w Prokocimiu jako aktor teatru „Fantazja", który przedstawił „Trzewiki szczęścia" B. Hertza. Jakie wrażenia masz po tym występie?

BO - Zespół ma w swym dorobku wiele programów, ale to było coś naprawdę fantastycznego, jak przy-stało w końcu na teatr... FANTAZJA! Przedsta-wienie, które przygotowaliśmy pod kierunkiem p. Jadwigi Augustyńskiej-Majchrowicz, p. Renaty Szeląg, p. Wiesława Cieśli (przy wielkiej pomocy jeszcze paru innych osób), wystawialiśmy już wcześniej w tuchowskim Domu Kultury, w tarnow-skim Teatrze im. L. Solskiego, zrealizujemy tak-że zaproszenie do Myślenic. W przedstawieniu tym otrzymałem niewielką rolę krawca. Bardzo lubię występować, gdy jest wielu widzów, a tak właśnie było w Prokocimiu. Specjalnie dla nas po-większono scenę (zasługa rodziców z Tuchowa). Na widowni siedzieli pacjenci w wieku szkolnym; w trakcie przedstawienia po zagraniu swojej roli policzyłem ich, obecnych było aż 180 osób! Sym-patyczni widzowie nagrodzili nas ogromnymi bra-wami, później zaproszono nas na poczęstunek, w trakcie którego każdy aktor otrzymał pamiątkową książkę. Myślę, że dla wszystkich było to wspa-niałe przeżycie!

ZK - Zdecydowałeś się już, kim będziesz w przyszło-ści: sportowcem czy aktorem?

BO - Tak w ogóle, to ja po prostu lubię grać, ale bar-dziej jednak w piłkę nożną.

ZK - Nie jest tajemnicą, że Twoim ulubionym przy-smakiem są frytki. Z kim najchętniej zjadłbyś kil-ka ogromnych porcji?

BO - Gdyby to było możliwe, to ze sportowcem, któ-rego jestem fanem, to znaczy z Maciejem Żuraw-skim, zawodnikiem „Wisły" Kraków.

ZK - Wychowanie fizyczne pochłania Cię bez reszty, są jednak także inne przedmioty do nauczania w szkole. Czy łatwo godzisz naukę z zainteresowa-niami?

BO - Myślę, że na to pytanie najlepiej odpowiedziała-by mama i moi nauczyciele.

ZK - Dziękuję za rozmowę, gratuluję Tobie, Twoim koleżankom, kolegom i opiekunom „pomysłów na życie" i życzę pomyślności w realizacji marzeń oraz kolejnych udanych przedsięwzięć.

MAŁA OJCZYZNA I REGIONY (Stanisław Jachowicz).

Słowa poety wspaniale odnoszą się do dzisiejszej wiedzy o własnej miejscowości i regionie.

Dziedzictwo przeszłości i ramy przyrodniczo-geo-graficzne wpłynęły na ukształtowanie większych wspól-not terytorialnych, istniejących w świadomości ludz-kiej jako regiony lub ziemie. Cechuje je daleko posu-nięte ujednolicenie tradycji i podobieństwo doświad-czeń historycznych. Związki rodzinne, sąsiedzkie, kręgi koleżeńskie i zawodowe, więzi ekonomiczne i wiedza wyniesiona ze szkoły sprawiają, że człowiek dorosły czuje łączność ze swoim regionem. Więź ta, często nie-doceniana, może być ważnym czynnikiem przeobra-żeń demokratycznych i społeczno-ekonomicznego roz-woju kraju.

Granice małych ojczyzn i regionów z natury nie są wyraźne, bowiem obok cech kulturowych, ekonomicz-nych i geograficznych, wyróżniających te obszary, ist-nieje znacznie więcej wspólnych więzi łączących je w jedną całość - naród i państwo polskie. To sprawia, że ojczyzna nie jest zwykłą sumą regionów, a regionaliza-cja nie tylko nie zagraża integralności państwa, lecz sprzyja jej umacnianiu.

Rozwój narodu zależy także od więzi z bliższymi i dalszymi sąsiadami Polski. Istniały one zawsze, przy-czyniając się do naszego rozwoju kulturalnego i gospo-darczego. Ich podtrzymywanie oraz intensyfikacja ma wpływ na ożywienie ekonomiczne i układanie dobro-sąsiedzkich kontaktów międzyludzkich.

Ruch regionalistyczny i samorządowy uaktywnia wszystkie środowiska i wyzwala społecznikowską ini-cjatywę. Twórcze siły intelektualne, kompetencje i za-angażowanie skupionych w nim ludzi przyczyniają się do budowy społeczeństwa obywatelskiego, upodmio-towionego, zdolnego kształtować nowe oblicze regio-nów i kraju.

Każdy z nas żyje przede wszystkim w rodzinie. Jest ona głównym źródłem naszego poczucia tożsamości. Każdy ma również poczucie związku ze swoim naro-dem. Ale między tożsamością rodzinną a narodową jest miejsce na jeszcze inne więzi, na przykład z miejscem pracy czy nauki. Wśród takich więzi szczególnie waż-na jest przynależność do wspólnoty lokalnej - „małej ojczyzny", bo - jak twierdzi Kazimierz Wierzyński -„tylko świat przechodzony nogami jest coś wart. Zie-mia dotknięta stopą staje się w jakiś sposób naszą ro-dzinną i łączy się z nami na zawsze. Nawet gdy odej-dziemy od niej na setki mil, podąża powoli naszym śladem, owłada naszą pamięcią i gospodaruje w niej jak matka w domu".

A oto co o małej ojczyźnie wiedzą uczniowie Szko-ły Podstawowej im. Stanisława Staszica w Tuchowie.

mgr Małgorzata Buczyńska

Page 14: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

14 Tuchowskie Wieści 2/2003

Mała ojczyzna to najbliższy świat, w którym żyje-my. To przeszłość i tradycja. Jest obecna w przyrodzie i we wszystkim, co stworzyli nasi poprzednicy. Istnieje w pamięci ludzi, w dokumentach, w zachowanych lo-kalnych odrębnościach i obyczajach. Mała ojczyzna to teraźniejszość. To, co dobre, mądre, pożyteczne i co daje nam tyle powodów do dumy i radości. A także mała ojczyzna to przeszłość. Zarówno nasza, jak i ta bardziej odległa. Jest to coś, co bardzo kochamy.

Anna Lewicka kl. VI c

Moja mała ojczyzna to miejsce, w którym żyjemy, pracujemy, uczymy się. To nasze najbliższe otoczenie, bez którego z pewnością trudno byłoby nam żyć. To cała przyroda oraz budynki. Jest to nasze miasto, czy-li nasza mała ojczyzna.

Michał Nalepka klasa VI c

Mała ojczyzna to przyszłość - zarówno nasza, jak i ta bardziej odległa. Jaka ona powinna być? Może cze-ka z myślą, że zrobią coś za nas inni, niech martwi się duża ojczyzna - państwo? A może zajęcie się swoją małą ojczyzną to jedna z tych rzeczy, które właśnie teraz mają sens? I ci, którzy to sobie uświadamiają i zaczną już teraz zmieniać swój najbliższy świat, rze-czywiście będą mieli wpływ na niego i uczynią go lep-szym i bardziej własnym?

Katarzyna Ryś kl. VI c

Moja mała ojczyzna jest to najbliższy świat, w któ-rym żyję na co dzień (kultura, przyroda i ludzie). Jest to przeszłość obecna w przyrodzie i w tym, co stwo-rzyli nasi przodkowie. Moja ojczyzna to teraźniejszość, czyli wszystko to, co sami czynimy. Jest to także przy-szłość - to, co dopiero będzie.

Anna Czapla kl. VI c

Nasza mała ojczyzna to miasto, w którym miesz-kamy, uczymy się, poznajemy wielu przyjaciół.

Jak sama nazwa wskazuje, moja mała ojczyzna jest niewielka, ale jest piękna i ją kocham. Występują w niej również zabytki, np. ratusz i domy z podcieniami.

Dorota Świderska kl. VI c

Moją małą ojczyzną jest Tuchów. Jest to małe mia-steczko, oddalone o kilkanaście kilometrów od Tarno-wa. Znajduje się w Małopolsce. Tuchów nazywam moją małą ojczyzną, ponieważ tutaj się urodziłam. Większość mojej rodziny pochodzi z Tuchowa. Mieszkam tu, cho-dzę do szkoły, do kościoła. Wychowałam się w tym mie-ście, znam jego historię i w nim są moje korzenie.

Wioleta Zielińska kl. VI c

Zdrowy styl życia

Jan Kochanowski

Motto z fraszki „Na zdrowie" było hasłem prze-wodnim, które towarzyszyło uczniom klas szóstych ze Szkoły Podstawowej w Tuchowie przy realizacji projektu międzyprzestrzennego: „Zdrowy styl życia - przeciw papierosom, alkoholowi i narkotykom".

Uroczystość zaprezentowania dokonań miała miejsce 15 IV 2003 r. w auli szkoły. Na program dnia złożyły się przemówienia - twórcze i orygi-nalne, zgodne ze sztuką perswazji. Ponadto ucznio-wie klasy VI a przygotowali lekcję otwartą, której t e m a t e m były narkotyki . Zgromadzeni poznali działanie amfetaminy, haszyszu, inhalantów, ko-kainy, cracku, marihuany oraz oznaki pozwalają-ce podejrzewać używanie alkoholu i innych nar-

kotyków. Dalej uczennica przytoczyła wstrząsa-jącą historię człowieka, który był narkomanem, zatytułowaną „Spowiedź narkomana".

W dalszej kolejności nastąpiło ogłoszenie wy-ników konkursów: plastycznego na najlepszy pla-kat na ten temat; I miejsce zdobyli uczniowie kla-sy VI a: Grzegorz Kądziołka i Bartłomiej Snop-kowski, oraz literackiego na najlepszy wiersz lub hasło; tu zwycięstwem podzielili się: Joanna Ku-kułka z VI a i Piotr Piątek z VI d. Następnie Jacek Aksamit z VI d przeprowadził wywiad z zaproszo-nym gościem: panią pedagog mgr Danutą Przy-byłą na temat sytuacji ludzi uzależnionych. Kul-minacyjnym punktem programu był konkurs na naj lepszą inscenizację. T u t a j bezkonkurencyjni okazali się uczniowie klasy VI a, którzy tekstami, piosenkami i grą zachwycili wszystkich zebranych. Uroczystość zakończyła się grami i zabawami w hali sportowej.

Page 15: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

15 Tuchowskie Wieści 2/2003

Uczniowie klas szóstych bardzo poważnie i od-powiedzialnie potraktowali temat projektu. W cza-sie uroczystości słuchali się nawzajem, widać było zainteresowanie tematem. Nad przygotowaniem i przebiegiem uroczystości czuwali nauczyciele i dy-rekcja szkoły. Chciałabym podziękować jeszcze raz koleżankom i kolegom za pomoc przy realizacji przedsięwzięcia: pp. Jadwidze Augustyńskiej-Maj-chrowicz, Renacie Fryzowskiej, Wiesławowi Cieśli, Danucie Przybyle, Anecie Mikos, Zofii Bajor, Wal-demarowi Siwkowi, Stanisławowi Maniakowi i Małgorzacie Lekarczyk.

W czasie realizacji i prezentacji zadań projek-towych uczniowie kształcili umiejętności: pracy w zespołach, ponoszenia odpowiedzialności za podej-mowane zadania, poszukiwania, analizowania i se-lekcjonowania informacj i , rozpoznawania wła-snych możliwości i pokonywania tremy przed wy-stąpieniem publicznym. Do projektu uczniowie przygotowywali się przez trzy miesiące. Jego isto-ta polega na tym, iż uczniowie realizują określone, duże zadanie poprzez różne działania w wyznaczo-nym czasie. Efekty tej pracy podlegają ocenie i są prezentowane na forum publicznym. Jest to jedna z metod aktywizujących, której podstawą jest in-tegracja międzyprzedmiotowa w nauczaniu.

Na zakończenie poznajmy fraszki, które uło-żyła Joanna Kukułka.

* * *

Mądra i miła może kiedyś była, lecz alkohol zmienia -i to tylko wspomnienia.

* * *

Gdy tylko w rękach butelkę ma, to dotąd pije, aż sięgnie dna, lecz tu refleksja budzi się: o jakim my mówimy dnie?

* * *

Dla niego alkohol znaczy bardzo wiele, dla niego alkohol prawie wszystko znaczy. Ale czy on jest jego przyjacielem, skoro bliskich doprowadza do rozpaczy?

mgr Renata Gąsior

„Zakręt" Jest tylu ludzi, którzy już... przekroczyli zakręt; pełniejsi o nowe doświadczenia i odczucia spoglądają na nas teraz inaczej, są od nas starsi o kilka minut ś'wiadomoś'ci Oni już wiedzą - my nie! I to nas różni, ale n a m z tym dobrze, ta niewiedza jest piękna. pozwala stawiać pytania. szukać odpowiedzi. I to jest to, o co chodzi.

Paola

Anna Lewicka laureatem Małopolskiego Konkursu Humanistycznego

14 IV 2003 r. w Pałacu Młodzieży w Tarnowie od-była się uroczystość wręczenia dyplomów i nagród 60 laureatom Małopolskiego Konkursu Humanistyczne-go „Z bohaterami mitologicznymi za pan brat". Wśród grona uczniów z całej Małopolski znalazła się uczenni-ca kl. VI c Szkoły Podstawowej im. Stanisława Staszica w Tuchowie - Anna Lewicka.

Organizatorami były: Małopolskie Kuratorium Oświaty i Tarnowski Ośrodek Doradztwa Metodycz-nego.

Konkurs przebiegał w trzech etapach. Do etapu I zgłosiło się kilkaset szkół podstawowych. Etap woje-wódzki odbywał się w Krakowie, Nowym Sączu i Tar-nowie. Uczniowie musieli się wykazać następującymi umiejętnościami: tworzenia własnego tekstu w związ-ku z problematyką mitów, charakteryzowania i oce-niania bohaterów, posługiwania się poprawną polsz-czyzną, przyporządkowania wątków poszczególnym

mitom, znajomości związków frazeologicznych opar-tych na mitologii i pisania zgodnie z zasadami ortogra-ficznymi. Zadania nie należały do łatwych, co podkre-ślali nauczyciele przybyli na uroczystość. Na spotka-niu obecny był wicekurator mgr Mieczysław Marek Michno, dyrektor TODM, przedstawiciele kuratorium w Tarnowie, rodzice. Laureaci otrzymali dyplomy i na-grody książkowe, a nauczyciele podziękowania.

Ania Lewicka jest uczennicą niezwykle skromną. Interesuje się językiem polskim, historią i plastyką. Po babci odziedziczyła talent artystyczny: Ania malu-je piękne obrazy.

Swojej uczennicy gratuluję osiągniętego wyniku i życzę podobnych sukcesów na dalszym etapie kształ-cenia.

mgr Renata Gąsior nauczycielka języka polskiego

Page 16: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

16 Tuchowskie Wieści 2/2003

Miło mi przedstawić czytelnikom „Tuchow-skich Wieści" moje koleżanki i kolegów, uczniów Szkoły Podstawowej im. Stanisława Staszica w Tu-chowie, którzy rozsławiają nasze miasto, uczest-nicząc z powodzeniem w konkursach historycz-nych. Oto oni: Ania Lewicka (klasa VI c), Iwona Mleczko (klasa VI c), Michał Nalepka (klasa VI c) i Jakub Siembab (klasa V b). Poprosiłam ich o krótką rozmowę:

Barbara Gładysz: Skąd wzięło się w was zaintereso-wanie historią i konkursami?

B.G.: Jak wyglądały wasze przygotowania? Ania, Iwona, Michał i Kuba: Do konkursówprzyg

B.G.:Dlaczego startujecie?

B.G.: Ile czasu dziennie poświęcaliście na samodziel-ne przygotowania do konkursu?

B.G.: Opowiedzcie dokładniej, w jakich konkursach uczestniczyliście i z jakim rezultatem.

B.G.: Jakie były reakcje kolegów w klasie związane z waszymi osiągnięciami?

B.G.: Czym interesujecie się oprócz historii?

Page 17: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

17 Tuchowskie Wieści 2/2003

B.G.: Jak spędzacie wolny czas?

Michał: Najczęściej wspinam się po drzewach i bie-gam.

B.G.: Bardzo dziękuję wam za rozmowę. Gratuluję dotychczasowych osiągnięć i życzę po-

wodzenia w szkole i sukcesów w kolejnych kon-kursach.

Wywiad przeprowadziła Barbara Gładysz ucz. kl. II e Publicznego Gimnazjum nr 2 w Tuchowie

Młodzieżowa Rada Gminy Tuchów

W dniu 18 lutego 2003 r. we wszystkich szko-łach gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych naszej gminy odbyły się pierwsze wybory do Młodzieżo-wej Rady Gminy Tuchów. M R G T została powołana do życia 26 kwietnia 2002 r. uchwałą poprzedniej Rady Miejskiej. Do celów M R G T należy reprezen-towanie interesów młodzieży dotyczących kultury, oświaty, sportu, wypoczynku i kontaktów zagranicz-nych z młodzieżą.

Spośród 60 kandydatów uczniowie wybrali 15 przedstawicieli do Rady, po 3 z każdej szkoły. Są to: z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Tuchowie:

Jacek Drogoś, Monika Pyzik i Sylwia Bernal; z Liceum Ogólnokształcącego w Tuchowie: Łukasz

Ryś, Magdalena Cich i Wacław Mikrut; z Gimnazjum Publicznego nr 1: Magdalena Mazur-

kiewicz, Ewelina Salamon, Martyna Lisak; z Gimnazjum Publicznego nr 2: Renata Różycka,

Monika Starzyk, Piotr Lebryk; z Gimnazjum Publicznego w Siedliskach: Gerard Cu-

dek, Edyka Osika, Ewa Gruszka. Na pierwszej sesji M R G T w Tuchowie, która od-

była się 21 marca - w tzw. dzień wagarowicza - w sali narad Rady Miejskiej w ratuszu, młodzi radni wybrali prezydium oraz przedstawili swoje projekty. Przewodniczącym został Łukasz Ryś, a wiceprze-wodniczącymi Jacek Drogoś oraz Wacław Mikrut.

Powołane zostały trzy komisje problemowe: Ko-misja Kultury i Nauki, Komisja Sportu i Turystyki i Komisja Współpracy z Młodzieżą Krajów Europej-skich.

Młodzi radni przedstawili również dwa projekty: pierwszy - dotyczący programu „Źródła, korzenie, rozdroża przez 7x7x7", który ma na celu współpracę

z młodzieżą z miast bliźniaczych w ramach akcji „Młodzież dla Europy", drugi - z inicjatywą powsta-nia w naszym mieście klubu Karate Kyokushin. Po-nadto radni wyrazili swoje oficjalne zdanie dotyczą-ce wojny w Iraku, mówiąc zdecydowanie NIE, a tak-że przyjęli program pracy na najbliższe miesiące. Pro-gram zakłada:

* kwiecień 2003 - zwołanie II sesji MRGT, - prace nad projektem „Źródła, korzenie, rozdro-

ża przez 7x7x7", - przygotowanie do międzynarodowego spotka-

nia animatorów kultury; * 23 maja 2003 - uroczysta sesja Rady Gminy Tuchów i M R G T

pt. Dziedzictwo kulturowe gminy Tuchów; * czerwiec 2003 - zwołanie III sesji MRGT, - omówienie organizacji I halowego turnieju spor-

towego o puchar MRTG, którego termin przewi-dziany jest na wrzesień 2003 r.

Ryszard Wrona, przewodniczący tuchowskiej Rady Miejskiej, podkreśla, iż współpraca z młodzieżą może zaowocować szeregiem inicjatyw, które przy-czynią się do poszerzenia oferty imprez kulturalnych i sportowych dla nastolatków.

Łukasz Ryś

Page 18: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

18 Tuchowskie Wieści 2/2003

Zmagania modelarskie Tradycyjnie w okresie zimowym Ośrodek Pracy

Pozaszkolnej w Muszynie jest organizatorem Zimo-wych Zawodów Modeli Szybowcowych na stoku. W tym roku takie zawody odbyły się już po raz XXI. Są one przeprowadzane zgodnie z regulaminami opracowanymi przez OPP. Zawodnik biorący udział w zawodach wypuszcza swój model z ręki. Zawody, których organizatorem jest Aeroklub Polski lub Zarząd Główny LOK, przeprowadzane są zgodnie z Kodeksem Spor towym Sportów Modelarskich. Modele szybowców startują, używając do tego celu holu o długości ok. 50 m. W trakcie wyciągania model nabiera wysokości oraz szybkości i uzysku-jąc odpowiednie parametry wyczepia się, kontynu-ując lot, wykorzystuje siły prądów powietrza. Za-wody w Muszynie rozegrane zostały w trzech kla-sach. W klasie F1A1/2 startował Sławomir Wadas uzyskując III miejsce wśród 43 zawodników. W kla-sie modeli F1N, ale wyrzucanych w powietrze jak z katapulty, startowali; Karol Wadas, Adrian Sawic-ki i Michał Solarz, jednak uzyskane przez nich wy-niki nie były znaczące.

W muszyńskich zawodach brali udział zawod-nicy z Nowego Targu, dwie drużyny z Nowego Są-cza, Krynicy, gospodarze oraz my, zaznaczając skromnie swój udział; łącznie w trzech klasach star-towało ponad 100 zawodników.

W dniu 6.04. br. w Tarnowie zorganizowane zo-stały zawody modeli w klasie F1N. Organizatorem były: Urząd Miasta Tarnowa, TOSiR, Mieleckie Stowarzyszenie Modelarzy Lotniczych oraz Klub Modelarstwa Lotniczego „AVIA". Odbyły się w hali sportowej TOSiR. Zawodnicy biorący w nich udział (ponad 100), samodzielnie, pod okiem instrukto-rów mieli wykonać model, dokonać jego oblotu i przygotować do startu. Modele tej klasy buduje się z drewna balsowego i te materiały zostały dostar-czone każdemu przez organizatorów. Uczestnicy zawodów mieli okazję również obejrzeć ciekawą wystawę różnych modeli, począwszy od szybowców aż do makiet i modeli zdalnie sterowanych. Mieli również okazję wysłuchać pogadanki pilota do-świadczalnego Zygmunta Osiaka, który opowie-dział uczestnikom, w jakich okolicznościach uzy-skał Złotą Odznakę Szybowcową z t rzema diamen-tami. W grupie juniorów V miejsce zajął Sławomir Wadas, a grupie młodzików startowali: Krzysztof Maniak, Adrian Sawicki i Michał Solarz. Była to bardzo ciekawa i pouczająca impreza, zwłaszcza dla miłośników tej dziedziny aktywności.

Instruktor modelarstwa Marek Mikos

• » W

Ć ^

Wybitni ludzie z ziemi tarnowskiej Jerzy Braun (1901-1975)

„Jerzy Braun - harcerz, poeta, filozof, publicysta, mąż stanu" - tak zatytułowała swoją książkę dr Maria Zychowska. Urodził się w Dąbrowie Tarnowskiej, w rodzinie o wielkich tradycjach narodowych. Ojciec Je-rzego, Karol Braun, był prezesem Towarzystwa Gim-nastycznego „Sokół" i naczelnikiem Ochotniczej Stra-ży Pożarnej w Dąbrowie. Podczas I wojny światowej, gdy mieszkali w Tarnowie w tzw. Białym Domu, pra-cował jako notariusz (na polecenie burmistrza Terti-la). Matka Henryka (z d. Miller) była uzdolniona mu-zycznie, znała kilka języków i angażowała się w pracę społeczną. Działała w Towarzystwie „Sokół" i Towa-rzystwie Szkół Ludowych jako wiceprezes Okręgowe-go TSL w Tarnowie. W 1921 r. prowadziła Hufiec Żeń-ski w Tarnowie, z synem Juliuszem, komendantem miejscowych harcerzy. Po przeniesieniu męża do Ni-ska założyła tam I Drużynę Harcerek, a później przez 5 lat była komendantem Krakowskiej Chorągwi Har-

cerzy. Wraz z Jerzym skomponowała pieśń „Hej, przed nami bramy świata", która w 1932 r. stała się pieśnią braterską skautów świata.

O miejscu urodzenia wspominał Jerzy: „Moje ro-dzinne miasteczko nazywało się Dąbrowa, pełne było furmanek chłopskich zaprzężonych w jednego koni-ka". W Dąbrowie ukończył cztery klasy, później uczęsz-czał do V Gimnazjum w Krakowie, a następnie do II Gimnazjum im. Hetmana Jana Tarnowskiego w Tar-nowie.

W 1918 r. ukazała się gazetka harcerska „Młodzież sobie", do której m.in. pisał Jerzy. W 1919 r., wówczas jako komendant Hufca w Tarnowie, redagował mie-sięcznik „Czuwaj", w którym to wydrukował swoją pieśń harcerską „Płonie ognisko i szumią knieje". Na-pisał wiele piosenek harcerskich, a w tarnowskim „So-kole" wystawiano też jego „Szopkę harcerską".

Page 19: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

19 Tuchowskie Wieści 2/2003

„Rodzina Braunów została wprost zauroczona skau-tingiem - pisze hm. Wł. Andrusikiewicz. W okresie gimnazjalnym cała trójka młodych Braunów - Kazi-mierz, Jerzy i Juliusz należała do działającej w szkole, II Gimnazjum im. Jana Tarnowskiego, III Drużyny Harcerskiej im. Michała Wołodyjowskiego. Najstarszy, Kazimierz, można powiedzieć, że wprost z szeregów harcerskich trafił do Legionów. Niestety, 22 grudnia 1920 r. w Przemyślu zginął śmiercią lotnika jako po-rucznik obserwator tamtejszej piątej eskadry lotniczej. Jerzy przeszedł wszystkie stopnie wtajemniczenia har-cerskiego... Pełnego harcerskiego wizerunku dopełni-ły, mama, Henryka Braunowa, oraz najmłodsza lato-rośl Barunów - druhna Janina, późniejsza Domańska".

Jesienią 1919 r. Jerzy rozpoczął studia polonistycz-ne na UJ, w 1920 r. zgłosił się do wojska jako ochotnik, a w 1921 r. ponownie wstąpił w progi Alma Mater Ja-giellonica. W czasie studiów działał w kołach „Sympo-zjon", „Helion" (z M. Jastrunem, J.I. Sztaudyngerem) i „Literat" (z R. Brandstaetterem i L. Kruczkowskim).

W Krakowie wydał kilka tomików poezji, m.in. „Najazd Centaurów", „Oceanida", „Dywany rozkwi-tają", „Niebo i piekło", „Tancerz otchłani". Przewija się w nich filozoficzno-religijna refleksja i niepokój me-tafizyczny.

Po studiach (1926-28) założył w Krakowie tygodnik „Gazeta Literacka". Współpracował z Kwadrygą, sku-piającą poetów krytycznych wobec Skamandra i Awan-gardy Krakowskiej.

W 1929 r. wraz z żoną Anną (z d. Wachał) prze-niósł się do Warszawy. Tam związał się z Towarzy-stwem Hoene-Wrońskiego, którego poglądy spopula-ryzował w czasopiśmie „ZET". „ZET" opublikował też

jego „Rzecz o Stanisławie Brzozowskim" i „Kulturę polską na bezdrożach".

Dzięki dyskusjom na łamach „ZET" tematu „Wroń-skizm a katolicyzm" Watykan zwrócił uwagę na tego filozofa, który pisał: „Bóg staje się dla naszego rozu-mu pozytywnym dobrem absolutnym, tym samym zaś - właściwym kresem naszych wiecznych dążeń".

Braun w swoich wykładach o Wrońskim reaktywo-wał koncepcje tego filozofa. Uważał, że celem człowie-ka jest nieustanne doskonalenie się - autokreacja, dą-żenie do dobra, prawdy, miłości i sprawiedliwości. Po-dobnie jak Wroński głosił: „Prawem najwyższym hi-storycznego rozwoju ludzkości jest dążenie do unii wszystkich narodów pod władzą... samego absolutne-go rozumu". Idee mesjanistyczne Wrońskiego - zda-niem J. Brauna - powinny być realizowane przede wszystkim w Polsce przez Polaków. Autor proponuje, „by wszelką odnowę rozpocząć od własnego kraju, a później walczyć o nowy ład moralny w całym cywilizo-wanym świecie".

Jego proroczą wizję narodów ukazał dramat „Eu-ropa" (1931). Stary Kontynent, który powinien posia-dać mieć cywilizację, okazał się bez ducha, zabłąkany, sprzedajny, dlatego grozi mu katastrofa. Podobną myśl ukazał drugi dramat - „Rewolucja" (1933).

W książce „Z dziejów filozofii Boga" stawia wiarę jako źródło poznania. Twierdzi, że są dwa tryby po-znawcze, które się wzajemnie warunkują - rozum i wiara. Człowiek to nie tylko rational animale, ale w porządku teologicznym wolności ma moc stawania się osobą.

Jadwiga Salamon cdn.

Sport szkolny - wyniki szkól podstawowych

15.01.2003 r. Gminny drużynowy te-nis stołowy

Chłopcy 1 m. Tuchów (J. Boratyński, J. Siembab) 2 m. Łowczów 3 m. Buchcice 4 m. Dąbrowa T.

Dziewczęta 1 m. Buchcice 2 m. Łowczów 3 m. Tuchów 4 m. Karwodrza 5 m. Dąbrówka

21.01.2003 r. Półfinał powiatowy w tenisa stołowego

Gry indywidualne 5 m. Jakub Boratyński - SP Tu-chów

10.02. Gminna piłka siatkowa Dziewczęta

1 m. Burzyn 2 m. Lubaszowa 3 m. Tuchów 4 m. Dąbrówka T.

Chłopcy 1 m. Tuchów 2 m. Dąbrówka 3 m. Lubaszowa 4 m. Łowczów 5 m. Burzyn 6 m. Piotrkowice 7 m. Jodłowa

18.02. Indywidualny gminny turniej szachowy

Dziewczęta 1 m. Kinga Siwek - SP Łowczów

2 m. Katarzyna Łazeba - SP Luba-szowa 3 m. Katarzyna Antoł - SP Piotr-kowice

Chłopcy 1 m. Jakub Siembab - SP Tuchów 2 m. Krzysztof Rempała - SP Burzyn 3 m. Grzegorz Świegoda - SP Bu-rzyn

25.02. Finał powiatowy w szachy 1 m. Krzysztof Rempała - SP Bu-rzyn 2 m. Jakub Siembab - SP Tuchów 3 m. Władysław Sajdak - SP Tu-chów

Drużynowo SP Tuchów zajęła 1 miej-sce

Page 20: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

20 Tuchowskie Wieści 2/2003

26.02.Finał wojewódzki w szachy 15 m. Krzysztof Rempała - SP Bu-rzyn 16 m Jakub Siembab - SP Tuchów

W zawodach startowało 55 zawodni-ków

Krzysztof i Jakub jako jedyni z pierw-szej 30-tki nie mają kategorii sza-chowej.

24.02. Gminna piłka ręczna chłopców 1 m. Tuchów 2 m. Buchcice 3 m. Jodłówka 4 m. Dąbrówka 5 m. Lubaszowa 6 m. Meszna 7 m. Siedliska

26.02. Gminna piłka ręczna dziewcząt 1 m. Tuchów 2 m. Buchcice 3 m. Lubaszowa 4 m. Jodłówka

4.03. Półfinał powiatowy piłki ręcznej chłopców

1 m. Tuchów 2 m. Zakliczyn 3 m. Pleśna 4 m. Gromnik 5 m. Jastrzębia

5.03. Półfinał powiatowy piłki ręcznej dziewcząt

1 m. Zalasowa 2 m. Tuchów 3 m. Rzuchowa 4 m. Zakliczyn

12.03. Finał powiatowy chłopców w piłkę ręczną

1 m. SP Tuchów 2 m. SP Wola Rzędzińska 3 m. SP Zakliczyn 4 m. SP Wojnicz

14.03. Finał powiatowy dziewcząt w piłkę ręczną

1 m. SP Olszyny (gm. Wojnicz) 2 m. SP Tuchów 3 m. SP Ładna 4 m. SP Zalasowa

17.03. i 26.03. Halowy powiatowy tur-niej piłki nożnej

W gr. klas V SP Tuchów 3 m. W gr. klas IV SP Tuchów 1 m.

16.04. Półfinał wojewódzki w piłce ręcznej chłopców

1 m. SP Tuchów 2 m. SP Nr 23 Tarnów 3 m. SP Radgoszcz 4 m. SP Brzesko 5 m. SP Nr 7 Bochnia

(mistrzowie 5 powiatów Tarnów, gm. Tar-nów, Bochnia, Brzesko, Dąbrowa T.)

Zwycięski zespół zagrał w skła-dzie: w bramce Tomasz Pawłowicz i Maciej Strzelczyk

Zawodnicy w polu: Daniel Bie-lak, Dominik Salwa, Bartłomiej Snopkowski, Arkadiusz Pękala, Ja-kub Boratyński, Szymon Martuś, Wojciech Kita, Oskar Hudyka, Wła-dysław Sajdak, Michał Nalepka.

Opiekunem od momentu odda-nia hali MOSiR, prowadzącym tre-ningi dwa razy w tygodniu jest Ma-rek Srebro.

Uzyskanie awansu do finału wojewódzkiego (wg nowego podzia-łu) w grze zespołowej uczniowie SP Tuchów uzyskali po raz pierwszy.

M.S.

Paweł Kita medalista Mistrzostw Polski 12.04.2003 e. w Rybniku odbyły

się Mistrzostwa Polski Juniorów w Judo (wiek 17-19 lat).

Paweł Kita, tuchowianin, pod-opieczny trenera Marka Srebro, uczeń Zespołu Szkół Ponadgimna-zjalnych w Tuchowie, startujący w wadze 55 kg rozpoczął mistrzostwa od porażki z Kazimierzem Krusz-czakiem (Ippon Jarocin). W wal-kach repasażowych pokonał kolej-no: Tomasza Majs t rzyka (AKS Strzegom), Leszka Łozińskiego (Ryś Warszawa). W walce o brązo-wy medal nie dał żadnych szans Marcinowi Irkowi (Orlęta Krosno). Jest to już drugi medal Pawła, wy-walczony w mistrzostwach Polski. W swojej kolekcji ma złoty medal Mi-strzostw Polski Młodzików zdoby-ty we Wrocławiu w 1999 roku.

M.S.

Porady pedagoga Czy pomagać dziecku w odrabia-

niu lekcji? Dziecko po lekcjach w szkole często nie ma

ochoty na dalszy wysiłek umysłowy. Rodzice po-winni ułatwić mu odrabianie zadań domowych, aby zachęcić do pracy i nauczyć systematyczności . Sprzyjająca atmosfera domowa, serdeczny stosu-nek rodzica do dziecka, rozumienie wartości na-uki, wszystko to składa się na sytuację zewnętrzną, wpływającą na wyniki w nauce.

Rodzice powinni właściwie organizować dzie-ciom czas i miejsce przeznaczone na naukę. Już od klasy I należy ustalić dla dziecka miejsce, gdzie będzie odrabiało lekcje oraz czas, kiedy ma je od-rabiać. Nie powinno ono rozpoczynać pracy zaraz po przyjściu ze szkoły. Musi mieć czas na odpręże-

nie się, zrelaksowanie. Niewskazane jest także od-rabianie lekcji zaraz po głównym posiłku, gdyż in-tensywne procesy trawienne wpływają na obniże-nie aktywności intelektualnej. Nie mogą to być też godziny wieczorne, gdy organizm jest wyczerpa-ny, a uczenie wymaga zwiększonego wysiłku. Ko-nieczność odrabiania lekcji to dla dziecka w klasie I nowość. Zanim nauczy się samodzielnie praco-wać, potrzebuje wskazówek i wsparcia rodziców.

Z dzieckiem a nie za dziecko. Dziecku należy pomagać w odrabianiu lekcji,

lecz nie odrabiać za nie. Łatwiej jest co prawda w kilka minut odrobić lekcje za dziecko, niż siedzieć z nim przy biurku i tracić czas na wyjaśnienia. Jed-nak łatwiej nie znaczy lepiej. Nieustannie wyręcza-ne dziecko nauczy się jedynie tego, że zawsze, gdy nie ma ochoty sprostać swoim obowiązkom, zrobi

Page 21: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

21 Tuchowskie Wieści 2/2003

to za niego mama lub tata. Rodzice, którzy są za-wsze obecni przy odrabianiu lekcji, a często sami trzymają pióro w ręce, odbierają dziecku ważne do-świadczenia w odnoszeniu sukcesów, rozwija się ono wolniej. Aby rozwój dziecka postępował, niezbęd-ne jest, żeby napotykało trudności i pokonywało je ze zwiększonym wysiłkiem. Rzecz w tym, by wy-siłek był na miarę możliwości dziecka. Praca do-mowa jest po to, aby nauczyciel mógł się zoriento-wać, czy dziecko zrozumiało lekcję.

Pamiętaj! Pomaganie polega na wyjaśnianiu zadania, na

czuwaniu nad jego pracą. Wykonanie zadania na-leży pozostawić dziecku.

Pomagaj rozsądnie. Zaproponuj, że jeśli nie będzie sobie radziło z

jakimś zadaniem, chętnie pomożesz. Nie siedź mu jednak cały czas nad głową. Dopiero wezwana na pomoc wróć do jego pokoju. Nie podsuwaj goto-wych rozwiązań. Staraj się naprowadzić na wła-ściwy tok rozumowania - zadawaj pytania pomoc-nicze, operuj przykładami, odwołuj się do wcześniej-szych zadań. Okaż cierpliwość. Nie irytuj się, nie wściekaj, gdy nie rozumie wszystkiego od razu, gdy popełnia błędy. Nie stawiaj mu poprzeczki zbyt wy-soko. Jeżeli dziecko, kieruje się naszymi wskazów-kami, samo wykona pracę, będzie odczuwało większą satysfakcję. Takie sukcesy wzmocnią wia-rę we własne siły i dodadzą pewności siebie, zmo-tywują do dalszej pracy.

Sprawdzaj, a nie kontroluj. Gdy dziecko odrobi zadania, zachęć je do po-

dzielenia się z tobą wynikami pracy. Powiedz mu

np. „Pochwal się, jak świetnie ci poszło". Nie kry-tykuj dziecka, jeżeli popełnia błędy, nie krzycz. Mówiąc mu, że się nie starało, możesz ocenić je nie-sprawiedliwie, co może obniżyć motywację do na-uki. Zwracaj uwagę delikatnie, np.: „Poszło ci do-skonale, ale tu chyba coś przeoczyłeś, sprawdź to jeszcze raz". Zaglądaj do zeszytów i planu lekcji, aby sprawdzić, czy dziecko czegoś nie zapomniało.

Naucz systematyczności. Postaraj się, aby Twoje dziecko odrabiało lek-

cje zawsze o tej samej porze. Bywa, że starsze dziec-ko zaczyna się buntować przeciwko rytuałowi od-rabiania lekcji pod okiem rodzica. W takiej sytu-acji możesz powiedzieć: „Gdybyś rzeczywiście był taki dorosły, umiałbyś sam siebie pilnować". Może to wpłynąć na ambicje dziecka, które chcąc udo-wodnić swoją dojrzałość, zacznie się pilniej uczyć. Pomoc dziecku w nauce jest potrzebna zwłaszcza w młodszych klasach, aby nauczyło się dobrze czy-tać teksty ze zrozumieniem, poprawnie pisać, wy-konywać działania matematyczne, aby nauczyło się uczyć. Cały czas należy wdrażać je do coraz większej samodzielności. Dzięki tym umiejętno-ściom, przy sys tematycznej pracy, duchowym wsparciu rodziców dziecko może z powodzeniem przyswajać wiadomości programowe i odnosić suk-cesy w szkole.

mgr Anna Kita pedagog Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w

Tuchowie

Podziękowanie Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Osób Niepełnosprawnych „NADZIEJA" w Tuchowie składa

serdeczne podziękowanie rodakom przebywającym w Stanach Zjednoczonych za pomoc finansową. Z radością zawiadamiamy, że akcja nadal trwa. Kierujemy naszą wdzięczność także w stronę mieszkańców Tuchowa, wspierających działalność

Stowarzyszenia „Nadzieja". Zamierzamy wybudować na ofiarowanej działce „Dom Nadziei". Obecnie funkcjonuje świetlica

terapeutyczna; organizujemy dla dzieci kilkudniowe wyjazdy integracyjne, spotkania okolicznościo-we itp.

Każdy gest dobroci odbieramy z wielką radością. przewodniczący Stowarzyszenia „Nadzieja" Marian Gut

Page 22: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

22 Tuchowskie Wieści 2/2003

Na skróty Polska narzekaniem stoi, bo tu wszystko, no, pra-

wie wszystko jest be: rząd i sejm, służba zdrowia i szko-ła, zarobki i podatki, młodzi i starzy, łapówkodawcy i łapówkobiorcy, Żydzi i masoni... i tak tę litanię można ciągnąć jeszcze długo. Czyżby nie było już niczego, co jest dobre, piękne, pożyteczne? Jest, ale stało się tak powszechne, tak oczywiste, że nawet nie zaprząta na-szej uwagi - wygoda. Przyznać trzeba, że żyjemy w czasach rządzonych przez bożka powszechnej wygo-dy, która jest wynikiem ułatwiania sobie życia, a na-wet jego sensem i najistotniejszą treścią. Jeśli dziś ktoś nie chciałby sobie życia ułatwiać, a nawet - co jest trud-ne do wyobrażenia - zechciał je sobie utrudniać, uzna-no by go natychmiast za godnego zamieszkania w apar-tamentach Tworek, Kobierzyna czy u innych czubków. Nie po to przecież człowiek, dokonując odkryć i wyna-lazków, tworzył postęp, żeby życie nasze miało być trudniejsze.

Trudne życie to mieli na przykład jaskiniowcy, nasi praprzodkowie. Bo i cóż to za apartament - jaskinia? Ani się nie umywa do naszych M-1, M-2 czy M-ileś-tam, no, może pod względem metrażu. Ale co on tam miał, a raczej czego nie miał? Telewizji i radia - broń Boże, prądu przecież nie miał, a trudno sobie wyobra-zić telewizor na naftę, zresztą nafty też nie miał. Wody chyba tylko tyle, ile sączyło się z jakichś szczelin. A co za tym idzie - i łazienki, i przytulnego wucecika ani, ani. W nocy, gdyby chciał zapalić światło, nie miał pod ręką odpowiedniego przycisku; musiał wstać, rozdmu-chiwać - o ile nie wygasł - ogień. O Boże! Ileż to robo-ty! Aż ciarki człowieka - współczesnego, ma się rozu-mieć - przechodzą! Później już było trochę lepiej, choć to średniowiecze z tymi ascetami, z tym umartwianiem się nie pasuje do naszych wyobrażeń o życiu godzi-wym. Bo nie dość, że postęp, którym się chlubimy, był naonczas w powijakach, to było wielu takich, którzy nie tylko z niego nie korzystali, ale sobie świadomie życie utrudniali - a co o takich sądzimy, patrz wyżej! Jeden gdzieś tam na pustelni lub puszczy robił za pu-stelnika i nic mu z cywilizowanego świata nie było po-trzebne, wystarczyła mu szarańcza i korzonki; drugi zaś - sporządziwszy sobie gustowną klatkę - zamoco-wać ją kazał na słupie i tkwił tam zima-lato; kobiety zaś miały upodobanie do wież, osobliwie takich, w któ-rych można je było zamurować. A w ogóle to ludzie w dawnych i nie tak całkiem jeszcze dawnych czasach brali na siebie jakieś obowiązki, a tym zawsze z wy-

godą nie po drodze. Mało -rezygnowali dla nich z wła-snej wygody, czego współcze-sny, to znaczy nowoczesny, człowiek pojąć nie potrafi. Dziś albowiem wyzwoliliśmy się z tych przesądów i postawiliśmy na wygodę, a co za tym idzie - na przyjemność. Na pohybel umar-twianiu się i obowiązkom, niech żyje wygoda i przyjemność! To są sprawy zasadnicze. Robimy więc wszystko, aby przejść przez życie lek-ko, łatwo i przyjemnie, aby się nie zmęczyć, broń Boże nie przepracować, aby bez wysiłku wyjść -jak to się przyjęło we współczesnej polszczyźnie mó-wić - na swoje. A żeby to osiągnąć, trzeba w życiu cho-dzić na skróty. I chodzimy - tak dosłownie, jak i w prze-nośni. Widać to dobrze na każdym skrawku zieleni, na trawnikach, skwerkach. Chodzić po wytyczonych ścieżkach czy nawet położonych w tym celu chodni-kach? Przenigdy! Wali się na skróty, choćby nawet tam było błoto po kostki, nieważne, ważna sama zasada -na skróty! A jeśli drogę zagradza siatka, to się robi w niej dziurę, rzecz jasna. Jak przez skwerki i trawniki, tak i w życiu staramy się chodzić na skróty, bo to gwa-rantuje maksymalną wygodę przy minimum wysiłku. A uczą nas tego już od dziecka. - Marcinku, nie bij dziewczynki, bo się zmęczysz - napomina łagodnie ma-muśka swoją - jeszcze - pociechę. A tatuś stwierdza stanowczo: - Nie po to, psiakrew, harowałem całe życie, żeby teraz moje dzieci musiały się męczyć! Kiedy do-staniemy się w szpony znienawidzonej szkoły, która tak na dobrą sprawę nie wiadomo po co jest, to już wtedy bez skrótów nie da rady, trzeba by się było uczyć, pisać zadania, podchodzić do sprawdzianów. To kiedy grać na komputerze, kopać piłkę, imprezować czy po prostu nudzić się z kolesiami? A poza tym po co ten wysiłek? Takie czytanie, dajmy na to. Mozolisz się jak diabli, składasz te bukwy, a kiedy już ci się uda, to i tak nie wiesz, co czytasz. Fe, obrzydlistwo! A na egza-minie zerżnie się od kogoś, kupi się gotowca, a poza tymi sami nauczyciele wiele zrobią za ciebie, bo to ich sprawa czy - na ten przykład - zdasz maturę, czy nie. Choć trafi się czasem i taki zgred, co nie dość, że ci nie podyktuje, to jeszcze gotów ściągę odebrać i truje coś o oszustwie. No ale większość ściąga i się udaje, czyli dobrze jest. Tak przygotowani wchodzimy w tak zwa-

Page 23: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

23 Tuchowskie Wieści 2/2003

ne dorosłe życie, a tu jakże nie chodzić na skróty? Prze-cież trzeba dojść do jakiejś kasy, no bo jak tu żyć bez skóry, fury i komóry? Iść na skróty w biznesie to zna-czy pierwszy milion ukraść - o powolnym dorabianiu się nie ma mowy. Ci, co mają łeb na swoim miejscu, w ogóle dorabiania się nie biorą pod uwagę, za dużo ro-boty; używają innych środków, trzeba przyznać dość skutecznych: od pięści do kałacha.

A na co dzień? Po co iść, jak można jechać? Po co stać, jak można siedzieć? - niech postoją inni. Po co stać przy garach, jak są fast foody? Po co nieść szpar-gał czy peta do kosza, jak można pod siebie. Najlepiej to siedzieć przed telewizorem, browarek obciągać i chipsy pogryzać, no i pilotem pyk-pyk, pyk-pyk. A swoją drogą, co ci ludzie robili, gdy pilotów nie było? Za każdym razem, jak chcieli coś zmienić, musieli chy-ba wstawać? Ileż to wysiłku! Dźwigać ciężki tyłek i wędrować aż na drugą stronę pokoju! Zgroza! Jedynie w przypadku przepisów prawa nie chodzi się na skró-ty, tylko się je... obchodzi, ale przecież tu też w efek-cie liczy się nasza wygoda. Czy jednak kiedyś nastaną takie czasy, kiedy wygoda stanie się powszechna? Chyba nie, bo wszyscy musieliby nagromadzić dóbr wszela-kich, a one są nie dla wszystkich, tylko dla tych zapo-biegliwych. Tak to już jest, że - jak powiadają Arabo-wie - jednemu Allach daje pożywienie, drugiemu ape-tyt. Poza tym nie wszyscy boją się wysiłku. Widać to w Tuchowie na każdym prawie kroku. Ile trudu trzeba, żeby wyrwać wraz z potężnym kawałem betonu znak drogowy, pozginać stalową konstrukcję tablicy, poła-mać ławkę, o zaginaniu blaszanych tabliczek nie mó-wię, bo to przy tym małe piwo. Przykłady można by mnożyć, ale za dużo roboty, na skróty trzeba!

Prowokator

Na okładce: kosz z pisankami wykonany przez

P. Zofię Geszejter-Karwat Fot. Światosław Karwat

Wydawca: Towarzystwo Miłośników Tuchowa,

Nr konta

PKO II/O Tarnów 10204955-14081-271-1 Redagują czytelnicy oraz zespół redakcyjny: Grzegorz Stanisławczyk - redaktor naczelny, Stanisława Burza, Zdzisława Krzemińska, o. Stanisław Gruszka, Aleksander Kowalik,

Michał Wojtkiewicz Opracowanie graficzne: Bronisław Kapałka,

Ryszard Flądro Adiustacja i korekta: Józef Kozioł

Skład i druk: Mała Poligrafia Redemptorystów w Tuchowie

Nakład: 350 + 50 egzemplarzy Adres redakcji: 33-170 Tuchów,

ul. Chopina 10 Redakcja zastrzega sobie prawo skracania

i adiustacji publikowanych tekstów oraz korespondencji, a także opatrywania

ich własnymi tytułami. Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i nie odpowiada za treść

ogłoszeń. Opinie wyrażone na łamach „Tuchowskich Wieści" są poglądami autorów.

Wszelkie przedruki bez zgody redakcji zabronione.

n FORTEPIAN DLA OGNISKA S z a n o w n i Pańs two!

n

Z powodu podwyższenia opłat za obsługę kont (ok. 40 zł miesięcznie) zmuszeni byliśmy zlikwidować subkonto nr 95 10204955 1106401861, na które wpłacali Państwo darowi-zny na fortepian.

Pieniądze przeniesione zostały na konto podstawowe

S O M N r 74 1 0 2 0 4 9 5 5 1 1 0 6 4 0 1 8 6 1

Ewentualne wpłaty prosimy kierować na ten właśnie numer z dopiskiem NA FORTEPIAN.

Agnieszka Kowalik Prezes SOM

Page 24: Pismo Towarzystwa MiloSniköw Tuchowa Rok XIII Nr 2/80 ISSN

OD NIEDZIELI PALMOWEJ DO NIEDZIELI WIELKANOCNEJ

w kościele św. Jakuba Ap.

Ołtarze ciemnicy

grobu Chrystusa

Procesja rezurekcyjna w parafii św. Jakuba Ap.

w Tuchowie

Modl i tewne c z u w a n i e J e z u s i e w kościele N N M P

Soliści, Orkiestra Kameralna i Chór Sanktuaryjny - w Wielki Czwartek w Sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej Fot. G. Stanisfawczyk