40
Wiosenny Bal z kandydatem na radnego Antonim Kantorem 11 kwietnia 2015, godz. 18:30, 71 Jutson Street, Etobicoke Bilety w cenie $65 do nabycia pod nr telefonu: 416-564-5417 Antoni, 416-568-8049 Elżbieta oraz w sklepie Something Special - Plaza „Wisła” RADIO POLONIA TORONTO 100.7 FM NADAJEMY W NIEDZIELĘ 17:00 - 20:00 BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK POLSKI onitor .com Kwiecień 2015 WWW.RADIOPOLONIA.CA Wywiad z Antonim Kantorem str. 8

Polski Monitor - Kwiecien 2015

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Polski Monitor - Kwiecien 2015

Citation preview

Page 1: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Wiosenny Bal z kandydatem na radnego Antonim Kantorem11 kwietnia 2015, godz. 18:30, 71 Jutson Street, Etobicoke

Bilety w cenie $65 do nabycia pod nr telefonu: 416-564-5417 Antoni, 416-568-8049 Elżbietaoraz w sklepie Something Special - Plaza „Wisła”

RADIO POLONIA TORONTO 100.7 FMNADAjeMy W NIEDZIELĘ

17:00 - 20:00

BEZPŁATNY MIESIĘCZNIKPOLSKI

onitor.comKwiecień 2015

WWW.RADIOPOLONIA.CA

Wywiad z Antonim Kantorem

str. 8

Page 2: Polski Monitor - Kwiecien 2015
Page 3: Polski Monitor - Kwiecien 2015

3For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

Przemoc stosowana przez rodziców budzi poczucie lęku, przekonanie o wła-snej bezradności i niemocy. Jest

antytezą i zdradą wychowania, bo ci, którzy mieli kochać i wspierać, okazują się oprawcami. Dziecko poddawane usta-wicznemu cierpieniu, przestaje być świa-dome siebie, własnych uczuć i przeżyć. Z tą obciążającą strategią przetrwania wchodzi w dorosłość. W najlepszym wy-padku pula nabytych w domu deficytów utrudni budowanie relacji z innymi. W naj-gorszym, model domowych ścian zosta-nie powtórzony, a ofiara stanie się katem.

Kiedy chłopiec staje się mężczyzną

Więź łącząca ojców i synów jest szczególna. To w ojcu chłopiec szuka wzoru męskości - matrycy zachowań i zasad. Relacja z ojcem stanowi funda-ment poczucia własnej wartości. I choć szczególnie dzisiaj w wielu środowiskach teza ta poddawana jest w wątpliwość, nie znam mężczyzny, którego osobiste doświadczenia jej nie potwierdzą.

Mikołaj, 33-letni dyrektor finansowy, kiedy sięga pamięcią do dzieciństwa, w pierwszej kolejności widzi trudny obraz. Ojciec, ceniony nauczyciel akademic-ki, mocno ściska go za ściągnięte do zie-mi nadgarstki i okłada plastikowym ka-blem od nocnej lampki. – Wpadał w szał. Bił raz, drugi, trzeci, dwudziesty. Wrzeszczał, że mnie nauczy. I że jestem małym, nie-wdzięcznym s******. To drugie częściej. Nie potrafiłem się ani obronić, ani uciec. Para-liżował mnie strach. Ojciec zmarł pięć lat temu, a ja nadal, kiedy coś mi zagraża, za-mieram w tym samym panicznym lęku.

Z jakiegoś powodu, być może to czyn-nik kulturowy, być może głębsza, trwa-le zapisana w nas potrzeba, mężczyź-

Kiedy ojciec staje się katem

Ojcowska przemoc nie kończy się z opusz-czeniem rodzinnego gniazda. Wtedy dosta-je nowe, drugie życie. Przejmuje kontrolę nad chłopcem, który tylko pozornie zyskał auto-nomię i możliwość samostanowienia. Zyska ją dopiero kiedy przepracuje w sobie przeszłość: w gabinecie terapeuty, czasem wśród mą-drych przyjaciół, albo – to wciąż możliwe – kie-dy sam zostanie ojcem i postanowi, że jego ra-ny nie mogą boleć nikogo więcej.

" Konrad Kruczkowski bloger, autor haloziemia.pl

ni oczekują inicjacji. Procesu, w którym ich męskość zostanie nazwana i potwier-dzona. Wojciech Eichelberger w ese-ju „Zdradzony przez ojca” podkreśla, że dzisiaj proces ten przybiera karykatural-ne i pokraczne formy. Aby zyskać uzna-nie w oczach innych i wyjść spod opie-kuńczych skrzydeł matki, zaczynamy znę-cać się nad sobą: kto potrafi wypić wię-cej, dłużej nie spać, intensywniej praco-wać, skrzywdzić większą liczbę kobiet? Konsekwencja ciężkiej, ojcowskiej ręki to wiecznie niezaspokojona potrzeba udo-wodnienia światu swojej wartości.

Jaki ojciec, taki synOjciec, który stosuję przemoc wobec

własnych dzieci, zazwyczaj sam jej do-świadczał. Przez lata w nim samym kumu-lowały się złość i bezradność. Teraz, kiedy posiada własne dziecko, absolutnie zależ-ne, bezbronne i bezradne, w końcu może odwrócić role.

Czasami, nawet jeśli nie nosi w sobie bagażu trudnego dzieciństwa, ojciec jest owładnięty swoją „dorosłą hańbą”, któ-rą przelewa na najbliższych. To alkoholi-cy, narkomani, ale również fundamentalni wyznawcy twardych, religijnych zasad czy funkcjonariusze autorytarnych, silnie hie-rarchicznych organizacji. Skrzywione ojco-stwo daje poczucie władzy i poczucie by-cia lepszym od dziecka, które nie tylko się nie sprzeciwi, ale winą za sytuację obar-czy siebie. W swoich pracach doskonale opisuje ten proces Nathaniel Branden.

Dziecko, aby dobrze się rozwijać, potrze-buje akceptacji swoich myśli i uczuć. Dobrze, kiedy funkcjonuje w określonych i jasnych ra-mach - negocjowalnych, wyznaczanych bez represji. Zawsze powinno być szanowa-ne i widzialne. Rodzice powinni z uwagą trak-tować jego pragnienia, niezależnie od tego, czy są skłonni na nie przystać. Wysokie stan-dardy i oczekiwania są ważne, bo dzieci po-trzebują wyzwań, ale wyzwań, którym potra-fią sprostać.

Page 4: Polski Monitor - Kwiecien 2015

rodzina

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail [email protected], www.polskimonitor.com4

Redakcja nie odpowiada za treść artykułów i ogłoszeń.Prawa autorskie zastrzeżone.

MIESIĘCZNIK / MONTHLY MAGAZINE

REKLAMA I KONTAKT Z REDAKCJĄ [email protected]

tel. 416 - 938 - 7141

WYDAWCA (Publisher):RADIO POlONIA ENTERPRISES lTD.

REDAKTOR GRAFICZNY: Magdalena lesiuk

[email protected]

EDITOR:Krystyna Piotrowska

[email protected]

www.polskimonitor.com

Fotografia:Michael Profesorski

Adam PakułaIlona Girzewska

Jola BugajskiMagdalena lesiuk

Artykuły:Magdalena lesiuk

Łukasz StępieńKarolina Brozio

Richard Piotrowski

Treść wszystkich artykułów publikowanych w magazynie „Polski Monitor” ma charakter wyłącznie informacyjny. Nie zastępuje konsultacji z lekarzem i nie może być podstawą do stosowania jakichkolwiek środków farmaceutycznych ani form terapii. Wszelkie decyzje w wyżej wymienionych kwestiach należą do lekarza prowa-dzącego leczenie. Magazyn „Polski Monitor” ani osoby współpracujące nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzial-ności wynikającej z zastosowania informacji w nim zawartych.

To wzór, od którego wszyscy rodzi-ce co jakiś czas odchodzą, a do które-go nieustannie powinniśmy wracać. Prze-moc, zarówno psychiczna jak i fizyczna, w ułamku sekundy burzy tą konstrukcję.

Mikołaj: ojciec balansował między dwoma postawami, zniszczę cię i musisz mnie podziwiać. Pomiędzy jednym, a dru-gim rozciągały się okresy pozornego spo-koju, w którym traktował mnie gorzej niż obcych, przypadkowych ludzi. Któregoś dnia odwiedził nas sąsiad, o którym ojciec zawsze mówił źle. Sąsiad rozlał herbatę, a tata zapewnił go, że nic się nie stało - za-chował się uprzejmie i normalnie. Dziesięć minut później to samo przytrafiło się mnie, ale reakcja była inna: agresywna i wul-garna. Pytałem sam siebie jak bardzo mu-si mnie nienawidzić, skoro tak postępuje.

Strategie przetrwaniaChłopiec, którego ojciec krzywdził

i poniżał, wchodząc w dorosłość obiera jedną lub kilka strategii przetrwania. Mu-si ukryć swój lęk, poradzić sobie z korozją poczucia własnej wartości, z ograniczony-mi zasobami uczuć i emocji.

Czasami to strategia wiecznego dziec-ka, wtedy mężczyzna, niezależnie od wie-

ku pozostaje uzależniony od wpływów i akceptacji matki. Czasami to narcyz - uzurpator, który robi wszystko, aby jego strach nie wyszedł na jaw.

Mężczyźni katowani przez ojców naj-częściej sięgają do dwóch skrajnych wzorów zachowań. Jedna grupa to ci, którzy nie potrafią zbudować trwałego

związku, więc żonglują relacjami, zdra-dzają swoje partnerki i uciekają od od-powiedzialności. Druga, to mężczyźni, którzy decydują się na życie w samotno-ści, skazują samych siebie na cichą de-sperację, bo wolą odrzucić zanim zosta-ną odrzuceni. Bywa, że aby usprawie-dliwić własny wybór, ubierają go w wy-znanie lub ideologię. Wtedy – jak pisze Eichelberger – stają się prześladującymi innych inkwizytorami.

Czy jestem wystarczająco dobry?Ojcowska przemoc nie kończy się

z opuszczeniem rodzinnego gniazda. Wtedy dostaje swoje nowe, drugie ży-

cie. Przejmuje kontrolę nad chłopcem, który tylko pozornie zyskał autono-mię i możliwość samostanowienia. Zy-ska ją dopiero kiedy przepracuje w so-bie przeszłość: w gabinecie terapeuty, czasem wśród mądrych przyjaciół, al-bo – to wciąż możliwe – kiedy sam zo-stanie ojcem i postanowi, że jego rany nie mogą boleć nikogo więcej.

– Czy mam w sobie wszystko co jest mi potrzebne? Czy potrafię spro-stać wyzwaniom, które stawia przede mną życie? Czy będę dobrym mę-żem, przyjacielem, partnerem w inte-resach, ojcem własnych dzieci? Czy jestem wystarczająco dobry? – A czy twój ojciec kiedyś ci to powiedział?

Że masz wszystko, czego ci potrzeba, że jesteś dobry? Że cię kocha?

Potrzebujemy mężczyzn, którym mo-żemy ufać, i których chcemy naślado-wać. Przyjaciół, szefów, kolegów, part-nerów, którzy – kiedy to potrzebne – nie uciekną, nie schowają się za murem własnych lęków i kompleksów. Potrzebu-jemy mądrych i świadomych ojców.

Mądrzy ojcowie nie biją.

Na zjawisko przemocy w rodzinie mają bardzo duży wpływ, bowiem wiele z nich stoi na straży jednej z największych warto-ści w naszej kulturze, którą jest rodzina. Mi-ty i stereotypy opisują więc „pożądane” re-lacje w rodzinie, pomiędzy mężem i żoną, rodzicami i dziećmi; wyznaczają role ko-biecie, mężczyźnie, dzieciom; „wyjaśniają” samo zjawisko i „dają wskazówki”, jak na-leży postępować wobec problemów ro-dzinnych. Wiele z nich również, w najlep-szej intencji ochrony rodziny, sprzyja nieste-ty przemocy, usprawiedliwia ją i postuluje powstrzymywanie się od reakcji osób z ze-wnątrz. Poniżej prezentujemy kilka z najpo-pularniejszych przekonań.

• W sprawy rodzinne nie należy się wtrą-cać: „brudy pierze się we własnym do-mu”, „co to za ptak, co własne gniaz-do kala?”, „wolnoć Tomku w swoim dom-ku”, „mój dom - moją twierdzą”, „bliscy nie krzywdzą”, itp.; Przekonanie to nakazu-je trzymanie spraw rodzinnych w tajemni-cy przed obcymi, dodatkowo czyniąc z te-go cnotę godną pochwały. Zamyka dom przed ingerencją z zewnątrz. Jest to jeden z najpowszechniejszych hamulców po-wstrzymujących reakcję osoby doznają-ce przemocy i innych ludzi - sąsiadów, po-licjantów, innych osób - na to, co się dzie-je w rodzinie. Tak samo myśli policjant, któ-

ry nie spieszy z pomocą bitej kobiecie, jak i przypadkowy przechodzień, który widzi jak matka bije dziecko w supermarkecie. Gdyby to dotyczyło obcych, prawdopo-dobnie - każdy z nich jakoś by zareagował. A w sprawy rodzinne - lepiej się nie wtrącać Warto więc wiedzieć, że z doniesień poli-cyjnych wynika, iż najwięcej przestępstw popełnianych jest w obrębie rodziny. Wie-lu ludzi nie radzi sobie z problemami rodzin-nymi i bez pomocy osób z zewnątrz, nie

Mity, stereotypy i przekonania

jest w stanie znaleźć konstruktywnych roz-wiązań. Im wcześniejsze „wtrącanie się”, tym większa szansa na pomyślniejsze i szyb-sze rozwiązanie sprawy. Dotyczy to zwłasz-cza przemocy w rodzinie, gdzie prewen-cja, szybka i przemyślana interwencja - mo-gą przyczynić się do powstrzymania eska-lacji zdarzeń i zapobiec niejednej trage-dii. Pamiętajmy, że szukając wyjścia z sytu-acji przemocy, stwarzamy szanse dla siebie oraz dla całej rodziny.

Mity i stereotypy to kulturowo uwarunkowane, silne i często ponad-czasowe przekonania gromadzące wiedzę i sposób rozumienia róż-nych wydarzeń danej społeczności, niesione przez pokolenia.

Page 5: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Rodzina

5For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

• Przemoc dotyczy rodzin patologicznych, z tzw: „marginesu”: „przemoc i alkohol, to jedno”, „to taka porządna rodzina - nie-możliwe, by była tam przemoc”, „oni oboje mają wyższe wykształcenie - nie mogli tego zrobić swojemu dziecku”, itp.; - przekonanie to zniekształca obraz zjawiska przemocy, spychając je do środowisk, z którymi więk-szość społeczeństwa nie ma wielu kontak-tów. Pozwala to czuć się w miarę bezpiecz-nie w gronie tzw: „porządnych obywate-li”, z poczuciem, że „nas te sprawy nie do-tyczą”. Niestety, z doświadczeń osób prze-ciwdziałających przemocy w rodzinie wyni-ka, że jest to zjawisko, które dotyczy wszyst-kich środowisk i warstw społecznych.

ludzie doznają przemocy, niezależnie od statusu społecznego, wykształcenia, po-siadanych pieniędzy, majątku.

Przyjęcie tego faktu, może uczulić i „otworzyć oczy” na osoby krzywdzone w tzw.: „dobrych domach”, dając im tym samym szansę na poprawę sytuacji.

Śledzenie przypadków przemocy w ro-dzinie coraz częściej pokazuje, że alkohol nie jest dominującym czynnikiem współwy-stępującym. Często na alkohol „przerzuca się” przyczynę tego, że ktoś znęca się nad bliskimi, co zmniejsza odpowiedzialność sprawcy przemocy.

Przemoc w rodzinie to jedno z najbar-dziej demokratycznych zjawisk psychospo-łecznych, może zdarzyć się każdemu.

• Najczęstszą formą przemocy jest bicie, „nikt nikogo nie pobił, więc nie było prze-mocy”, „nie ma śladów - nie ma przemo-cy”, itp.; Przekonanie to ogranicza przemoc tylko do bicia. Wiadomo jednak, że prze-moc fizyczna jest tylko jedną z form krzyw-dzenia. Z badań robionych w ostatnich la-tach w warszawskich szkołach, wynika że najczęściej występującą formą przemocy domowej jest przemoc psychiczna.

Przez większość osób doznających prze-mocy, forma ta jest traktowana, jako szcze-gólnie dolegliwa i bolesna. Okazuje się, że uderzenie często łatwiej znieść, niż upoko-rzenie, krytyczne oceny oraz przykre i głębo-ko raniące słowa. Specyfiką przemocy psy-chicznej jest to, że pozostawia ślady w ob-szarze funkcjonowania psychicznego czło-wieka. Prawo więc, które jest oparte na wy-miernych i konkretnych dowodach, często niewiele może pomóc osobie krzywdzonej w ten sposób.

• Kobieta powinna wstydzić się, jeśli dozna-je przemocy: „to wszystko twoja wina - po-winnaś się wstydzić”, „twoja rodzina - świad-czy o tobie”, „kobieta jest strażniczką domo-wego ogniska”, „widocznie nie dosyć się sta-rałaś”, „musisz być samolubną egoistką”, itp.: Pamiętajmy, że za przemoc odpowiada sprawca - niezależnie od tego, co robiła, czy jak się zachowuje ofiara. W sprawach prze-mocy osoba słabsza, a taką jest ofiara (a jest nią najczęściej kobieta) - zazwyczaj - nie ma żadnych szans. Po rozważeniu dyspropor-cji sił - nikt by nie miał. To nie jest żadna wi-na osoby doznającej przemocy i nie ma ona czego się wstydzić. Po prostu - tak się złożyło, że spotkała na swojej drodze sprawcę prze-mocy. Nie ma więc co brać na siebie wi-ny i odpowiedzialności, ukrywać i milczeć. Wręcz przeciwnie: trzeba wszystkim mówić, protestować, bronić się, dbać o siebie: swo-

je bezpieczeństwo, potrzeby, komfort, dobre samopoczucie i prawa.

• Dla dobra dzieci powinno się znosić wszystko ze strony współmałżonka: „kobie-ta powinna poświęcić się dla dobra dzieci i rodziny”, „powinnam wytrzymać wszystko dla dobra dzieci”, „dzieci powinny mieć oj-ca”, „lepszy zły ojciec, niż żaden” itp.:

Nic nie usprawiedliwia i nie uzasadnia znoszenia przemocy ze strony partnera.

Z badań i doniesień praktyków wyni-ka, że dzieci wychowujące się w rodzinach, gdzie jest przemoc „nasiąkają” przemocą. Nawet jeśli nie są bezpośrednio bite, upoka-rzane, wykorzystywane, zaniedbywane i mo-lestowane, a „tylko” obserwują przemoco-we traktowanie matki przez ojca, to równo-cześnie są osobami doznającymi przemocy.

Dzieci, które są „tylko” świadkami prze-mocy w rodzinie, są jednocześnie jej ofia-rami. Uczą się, że w wielu sferach życia ma miejsce przemoc lub przemoc towarzyszy wielu sferom życia z użyciem przemocy wy-glądają w rodzinie:• stosunki i bliskość,• sposoby rozwiązywania konfliktów i pro-blemów,• wzorce bycia mężczyzną i kobietą,• relacje - w których są dwie role: spraw-cy i ofiary, z których bardziej opłaca się być sprawcą.

Przemoc w rodzinie jest wzorcem nega-tywnym dla dzieci. Dla ich przyszłego dobra należy dążyć do zatrzymania przemocy i po-kazania wzorców życia rodzinnego opar-tych na wsparciu, miłości, przyjaźni, życzli-wym i dobrym wzajemnym traktowaniu.

• Jeśli przestanie pić, wszystko będzie do-brze, warto czekać, może kiedyś zrozumie i przestanie pić i bić: „wszystko przez to picie, poza tym - to dobry mąż i ojciec”, „przesta-nie pić, wszystko będzie dobrze”, „prawdzi-wa miłość powinna wszystko wybaczyć”, „może się ocknie i zrozumie - to taki dobry człowiek”, Itp.: Niestety, wszystko to są nie-prawdziwe przekonania i „płonne nadzie-je”. Doświadczenie pokazuje bowiem, że ktoś może przestać pić alkohol i nadal sto-sować przemoc. Wprawdzie w ok. 85% ro-dzin z problemem alkoholowym dochodzi do aktów przemocy, ale już tylko ok. 50 % rodzin z problemem przemocy w rodzinie, mówi o przemocy z udziałem alkoholu. Jeśli nawet sprawca przestanie pić alkohol, nie ma żadnej gwarancji, że przestanie stoso-wać przemoc. Są też sytuacje, gdy „po pi-ciu” jest jeszcze gorzej i przemoc się nasila. W świetle badań alkohol jest z jednej stro-ny: „wyzwalaczem”, z drugiej: „usprawie-dliwiaczem” przemocy, jest jednym z waż-nych „czynników ryzyka nie jest jednak przy-czyną przemocy.

• Kobieta bez mężczyzny jest nic nie war-ta: „niechby pił, niechby bił, byle by był”, „kobieta, która żyje bez mężczyzny jest fe-ministką lub lesbijką - nie jest w pełni ko-bietą i jest gorsza”, „stara panna - okrop-ny los - musi być straszną jędzą”. Przekona-nia powyższe, choć nadal dość powszech-ne, nie znajdują potwierdzenia we współ-czesnym świecie. Minęły czasy, gdy kobiety nie posiadały żadnych praw i bez pomocy i wsparcia mężczyzny nie miały szans na do-bre, satysfakcjonujące, godne i dostatnie życie. Jest wiele przykładów z codziennego

życia, które pokazują, że kobiety radzą so-bie równie dobrze, jak mężczyźni a często i lepiej, w wielu sferach życia,. Na nic jednak zdadzą się porównania kto „lepszy” i „silniej-szy” - mężczyzna, czy kobieta - każda bo-wiem płeć jest równie ważna. Jesteśmy so-bie równi „mamy prawo być tutaj”, „a mi-łość jest wieczna, jak trawa” . Mamy wspól-ny „los”, „dom” i takie same prawa.

• Przemoc w rodzinie - to nic takiego. Po-gląd bagatelizujący zjawisko i skutki prze-mocy, nie ma potwierdzenia w praktyce. Z obserwacji i badań wynika, że to co się dzieje w rodzinie ma istotny, a często decy-dujący i determinujący wpływ na życie jed-nostki. Wszelkie wzorce wynosi się właśnie z domu rodzinnego. Stanowi on najważniej-sze źródło zdobywania wiedzy, nauki, war-tości, wzorców i przykładów. Jeśli w do-mu są wzorce przemocowe, to wychowa-ne w nim dzieci uczą się przemocy. Czę-sto przemoc w rodzinie traktowana jest jako zjawisko „marginalne”, o „małej społecznej szkodliwości”. Nic bardziej błędnego - jej za-sięg jest większy, niż zdaje się wielu ludziom, a szkodliwość społeczna szczególna, wła-śnie ze względu na ważność rodziny w życiu każdego człowieka.

• Ofiara sama sobie winna: „widocznie go sprowokowała”, „pewnie jest masochistką, skoro go nie opuszcza - musi lubi być bita”, „pewnie coś takiego zrobiłam, że on nie mógł inaczej”, „starałem się, ale ona nie dała mi wyjścia”, „dlaczego mi to zrobiła?”, itp.; Wokół winy i odpowiedzialności za przemoc narosło wiele nieprawdziwych przekonań i mitów. Jakkolwiek może się to wydawać irracjonalne, bardzo często to ofiara jest obwiniana za to, co ją spotka-ło. Przekonany o tym jest sprawca, który czuje się wręcz „zmuszony” przez zacho-wanie ofiary do zastosowania przemo-cy. „Prosił”, „tłumaczył”, „przekonywał”, „groził”, a ona nie chciała się podporząd-kować, więc „musiał” użyć siły. „Sama so-bie winna”. Przekonana o tym często by-wa osoba poszkodowana: „odezwałam się, a on był zmęczony po pracy”, „za ma-ło się starałam”, „nie potrafię mu dogo-dzić”, „źle się zachowywałam”, „co zrobi-łam źle?” - to tylko kilka przykładów poja-wiających się uzasadnień. Przekonani by-wają świadkowie i przedstawiciele służb: „po co tam poszła”, „musiała go spro-wokować”, „skoro nie opuszcza go, to lu-bi być krzywdzona”, „musi być jędzą, sko-ro ją pobił”. Podobnych przykładów wy-powiedzi, zawierających wyjaśnienie za-chowania sprawcy i obwiniających ofiarę za doznaną przemoc, można przytoczyć znacznie więcej.

Ten sposób myślenia prowadzi jednak do nikąd. Wikła wszystkich w „poprawianie” zachowania osoby doznającej przemocy, co nie przynosi, bo nie może, żadnego trwa-łego efektu, ponieważ:

Za przemoc zawsze odpowiedzialność ponosi sprawca, niezależnie od tego co zro-biła ofiara.

Trzeba to wiedzieć i pamiętać o tym!Źródło: www.niebieskalinia.info

Page 6: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Zdrowie

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail [email protected], www.polskimonitor.com6

Choroba lokomocyjna to zespół objawów występujący w czasie poru-szania się różnymi środkami transportu. Choroba ruchu pojawia się w czasie podróży samochodem, autobusem, statkiem (wtedy nosi nazwę choroby morskiej), a także samolotem.

Okazuje się, że ta częsta przypa-dłość dotyka zarówno ludzi, jak i zwie-rzęta. Szacuje się, że co trzeci człowiek narażony jest na wy-stąpienie objawów choroby lo-komocyjnej. Przyczyną przy-krych dolegliwości jest odmien-na interpretacja zjawisk zacho-dzących w czasie ruchu odbie-ranych przez błędnik i przez na-rząd wzroku. Choroba lokomo-cyjna u dzieci i choroba loko-mocyjna u dorosłych mają do-kładnie takie samo podłoże.

Nie ma też różnicy między chorobą lokomocyjną i choro-bą morską. U niektórych osób te same objawy w postaci nud-ności i wymiotów wystąpią za-równo w samolocie, jak i w sa-mochodzie, a nawet w parku rozrywki. Grupę objawów, bez względu na to, co je wywołuje nazy-wa się chorobą lokomocyjną, choć niektórzy posługują się terminami ta-kimi, jak choroba morska czy choro-ba lotnicza. Trudno mówić o leczeniu choroby lokomocyjnej. Przypadłość ta nie jest stanem zagrażającym zdro-wiu lub życiu. Bywa jednak dokuczli-wa, długo wyczekiwany wyjazd wa-kacyjny może zamienić się w koszmar z powodu choroby lokomocyjnej. Na szczęście, widać światełko w tunelu, bo… są skuteczne sposoby na choro-bę lokomocyjną.

Przyczyny choroby lokomocyjnej

Choroba ruchu to stan, w którym ist-nieje brak zgodności pomiędzy subiek-tywnym, wzrokowym postrzeganiem

Uciążliwa choroba lokomocyjna

Choroba lokomocyjna znana jest także pod nazwą kinetozy lub po prostu choroby ruchu. To stan, w którym istnieje brak zgodno-ści pomiędzy subiektywnym, wzrokowym postrzeganiem przez nas ruchu, a sygnałami odbieranymi przez błędnik odpowiadający za zmysł równowagi. Rozbieżne dane trafiają do mózgu, co skutkuje występowaniem dokuczliwych objawów.

" mgr Maciej Zamysłowski przez nas ruchu, a sygnałami odbiera-nymi przez błędnik odpowiadający za zmysł równowagi. Rozbieżne dane tra-fiają do mózgu, co skutkuje występowa-niem dokuczliwych objawów.

Zmysł równowagi człowieka regulo-wany jest przez złożoną interakcję róż-nych elementów układu nerwowego. Mózg przede wszystkim analizuje sy-gnały wysyłane z ucha wewnętrzne-go (błędnika). Następuje tu identyfika-

cja ruchu i jego kierunku (obracanie się, ruch przód - tył, z boku na bok i z góry na dół), przyspieszenia i grawitacji.

Drugim źródłem informacji jest zmysł wzroku. Oczy rejestrują wszelki ruch. Ko-lejnym ważnym elementem są recepto-ry czucia głębokiego w mięśniach, ścię-gnach i stawach, zwane także proprio-receptorami informują mózg o pozycji, w jakiej aktualnie znajduje się nasze cia-ło. Podobną rolę spełniają receptory czucia powierzchownego, ulokowane na powierzchni skóry.

W momencie, kiedy wykonujemy ruch zamierzony (idziemy, biegniemy), mózg podejmuje próbę koordynacji in-formacji ze wszystkich źródeł. W przy-padku występowania choroby loko-mocyjnej, kiedy ruch jest pośredni (przy udziale środków transportu), mózg nie jest w stanie zintegrować i skoordyno-wać bodźców ze wszystkich źródeł.

Takie zjawisko jest najprawdopodob-niej przyczyną choroby lokomocyjnej. Mechanizmy, jakie leżą u podstaw cho-roby są skomplikowane i nie do końca poznane.

Objawy choroby lokomocyjnej są nasilone, jeżeli ruch jest niejednostajny, w różnych kierunkach, szczególnie przy dużych różnicach wzniesień. Konflikt in-formacji dostarczanych wraz z rożny-mi sygnałami odbieranymi przez orga-

nizm odbywa się najprawdo-podobniej na poziomie neu-roprzekaźników – substancji chemicznych, które pozwala-ją komunikować się ze sobą komórkom nerwowym, takich jak histamina, acetylocholi-na i noradrenalina. Jeśli tutaj jest coś zaburzone, pojawia się właśnie choroba lokomo-cyjna. leki stosowane przy le-czeniu jej objawów wpływają właśnie na poziom tych związ-ków pomiędzy komórkami.

Błędnik a choroba lokomocyjna

Brak możliwości koordyna-cji przez mózg bodźców z różnych źró-deł jest tylko hipotezą. Jedno jest pew-ne – bez wykrycia ruchu przez ucho we-wnętrzne (błędnik), objawy choroby lo-komocyjnej nie mogą występować. Sy-gnały, jakie odbiera mózg z ucha we-wnętrznego stanowią decydującą rolę w rozwoju dolegliwości. Okazuje się, że bodźce wzrokowe mają niewielkie zna-czenie, czego dowodem jest fakt, ze z powodu choroby lokomocyjnej cier-pią także osoby niewidome.

Objawy choroby lokomocyjnej wy-stępują wtedy, gdy centralny układ nerwowy otrzymuje sprzeczne komu-nikaty z ucha wewnętrznego, oczu, skóry, receptorów w mięśniach i sta-wach. Dobrym przykładem jest sytu-acja, w której człowiek znajduje się z samolocie miotanym przez turbulen-cje. Choć oczy nie wykrywają ruchu, bo obserwujemy wyłącznie wnętrze

Page 7: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Zdrowie

7For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

samolotu, to organizm odczuwa ob-jawy choroby lokomocyjnej. W tym przypadku, dzięki pracy błędnika, mózg otrzymuje sprzeczny komuni-kat, informujący go o chaotycznych ruchach samolotu. Dochodzi do od-bioru wzajemnie wykluczających się komunikatów. Podobnie jest w samo-chodzie, gdy zdecydujemy się czy-tać książkę. Błędnik, receptory w mię-śniach, ścięgnach i receptory skórne wykryją ruch, ale oczy widzą jedynie strony książki. Tak właśnie rozpoczyna się choroba lokomocyjna.

Objawy Charakterystyczne początkowe ob-

jawy choroby lokomocyjnej to:• brak apetytu,• uczucie dyskomfortu,• ogólne osłabienie i zmęczenie,• złe samopoczucie.

W miarę trwania podróży i nasilenia się czynników wywołujących objawy pojawiają się:

• zawroty głowy,• ślinotok,• nadpotliwość,• suchość w jamie ustnej,• nudności i wymioty.

Dokuczliwe zawroty głowy, zmę-czenie i nudności, senność i pogor-szenie nastroju to najczęstsze objawy choroby lokomocyjnej u dzieci i doro-słych. Jeżeli ruch jest przyczyną nud-ności, a problem nie zostanie w porę rozwiązany, niemal pewne jest wystą-pienie wymiotów. W przeciwieństwie do innych chorób, którym towarzy-szą wymioty, w tym przypadku ich wy-stąpienie nie przyniesie ulgi. Nudności mogą zyskiwać na sile.

Sposoby na chorobę lokomocyjną

Choroba lokomocyjna i jej nieprzy-jemne objawy potrafią zepsuć naj-przyjemniejsze nawet chwile spędzone w podróży. Na to, by w porę zapobie-gać dokuczliwym objawom, powinny zdecydować się szczególnie te osoby, które cierpiały już wcześniej w podróży. Pamiętajmy, że choroba ta, to nie tyl-ko przypadłość dzieci. Dość często po-jawia się także choroba lokomocyjna

u dorosłych, którzy podróżują autem, samolotem lub statkiem. Jak temu za-pobiegać? Są pewne sposoby na cho-robę lokomocyjną:

• staraj się uspokoić, stres tylko zaszkodzi,• rób wszystko by twoje oczy widzia-

ły ten sam rodzaj ruchu, który odczuje twój błędnik i receptory w mięśniach, stawach i na powierzchni skóry,

• unikaj patrzenia przez boczną szy-bę samochodu. Szybko zmieniające się obrazy spowodują nasilenie się obja-wów choroby,

• siadaj przodem do kierunku jaz-dy, patrz na horyzont, zbyt często nie zmieniaj punktów na które pa-trzysz i wypatruj oddalonych ele-mentów scenerii,

• warto często się zatrzymywać, by mógł się przewietrzyć, pochodzić i za-czerpnąć świeżego powietrza. Nawet samochód z klimatyzacją trzeba od czasu do czasu wietrzyć. W aucie nie powinno być zbyt gorąco.

• Na statkach lepiej omijać dziób i ru-fę, bo to miejsca najbardziej narażone na kołysanie.

• wchodząc na pokład jednostki pły-wającej, obserwuj ruch na horyzoncie,

• lecąc samolotem, usiądź przy oknie i patrz na zewnątrz.

• nie przyglądaj się innym, którzy cier-pią na tę przypadłość,

• nie rozmawiaj o dolegliwościach ja-kie towarzyszą chorobie lokomocyjnej,

• siedź na przednim siedzeniu obok kierowcy. Zwykle podczas jazdy przód samochodu mniej się kołysze niż tył.

• w autobusach wybieraj środkowe części pojazdów, jak najdalej od osi kół,

• przed podróżą zjedz skromny posiłek i nie pij gazowanych napojów,

• w czasie jazdy nie czytaj książek, nie korzystaj z komputera,

• kiedy tylko poczujesz się słabo, o ile to możliwe zrób przerwę w podróży,

• oddychaj głęboko gdy odczujesz nudności,

• unikaj intensywnych zapachów,• przed podróż profilaktyczne za-

stosuj preparaty, w których skład wchodzi imbir (dostępne bez recep-ty i bezpieczne),

• na wypadek wystąpienia wymio-tów zaopatrz się w zapas jednorazo-wych torebek.

leki na bazie imbiru Bezpiecznym lekiem na chorobę lo-

komocyjną, zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych są preparaty na bezie imbiru. Nie wywołują senności i otępienia. Są bezpieczne, nawet dla najmniejszych dzieci. leki na chorobę lokomocyjną dostępne są bez recepty w postaci ta-bletek, kropli i syropu.

Imbir zmniejsza odczucia wymiot-ne i uczucie skołowania podczas po-dróży zarówno samochodem, autobu-sem, jak i w przypadku ryzyka wystą-pienia choroby morskiej. Wyciąg z im-biru zapobiega nudnościom, ale tak-że łagodzi objawy niestrawności i za-burzeń trawienia.

Część leków na chorobę loko-mocyjną wywołuje efekty uboczne w postaci otępienia, ale także sucho-ści w jamie ustnej. Preparaty na bazie imbiru nie wywołują takich objawów, przez co podróż, jak i okres po podróży mija bardziej komfortowo.

Imbir jest dobrze tolerowany i mo-że być stosowany nawet po ukoń-czeniu 3 roku życia. Zapobiegaw-czo przeciw objawom choroby lo-komocyjnej, preparat należy przy-jąć przed podróżą, dawka uzależnio-na jest od wieku. W przypadku wy-stąpienia nudności już w jej trakcie podróży można zażyć kolejne daw-ki. W czasie jazdy można rzuć cukier-ki imbirowe.

Czy należy skonsultować się z lekarzem?

W większości przypadków choro-ba lokomocyjna ma łagodny przebieg, a jej objawy stopniowo mijają samoist-nie, jednak przypadki, którym towarzy-szą szczególnie uciążliwe dolegliwości i za każdym razem przybierają one na intensywności, należy skonsultować ze specjalistą. Pomocy może udzielić in-ternista, otolaryngolog bądź neurolog. Nadal jedynym skutecznym i sprawdzo-nym sposobem na chorobę lokomocyj-ną jest zadbanie o odpowiednie wa-runki i komfort podróży.

Page 8: Polski Monitor - Kwiecien 2015

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail [email protected], www.polskimonitor.com8

Antoni, pojawiasz się jako kandydat na radnego okręgu 4 miasta Mississauga. Je-steś osobą znaną w kręgach żeglarskich i biznesowych, czy mógłbyś na wstępie po-wiedzieć kilka słów o sobie, a także jak za-częła się Twoja przygoda z Kanadą i mia-stem Mississauga?

Do Kanady przyjechałem w 1988 roku. Miałem zostać jakiś czas i zarobić może na samochód... wtedy też pojawiła się moż-liwość pozostania na stałe, z której skorzy-stałem. Pochodzę z Nowego Sącza, studia skończyłem w Krakowie na Akademii Rolni-czej, z wykształcenia jestem magistrem inży-nierem geodezji. Zdając sobie sprawę z te-go, że emigrując do innego państwa muszę zacząć wszystko od nowa, postanowiłem spróbować. Kierowały mną pobudki zarów-no ekonomiczne jak i polityczne. Do Kana-dy sprowadziłem swoją rodzinę – żonę Krysty-nę – również geodetę, z którą jestem od 34 lat, oraz dzieci Natalię i Mateusza. Pierwsze moje prace w Kanadzie były typowo fizycz-ne, pracowałem w fabryce robiąc kapsle do butelek, ale też na budowie, później już jako geodeta między innymi dla Ministerstwa Za-sobów Naturalnych w Peterborough. Około trzech lat zajęło mi podjęcie decyzji o stwo-rzeniu własnego biznesu, w którym z powo-dzeniem jestem do dziś. Mississauga podo-bała mi się z powodu jej przestrzenności, ob-serwowałem jej rozwój, dlatego w 2000 roku po powrocie z kontraktu na Bermudach, ku-piłem tu dom.

Czy posiadasz doświadczenie polityczne i czy należysz lub należałeś do jakiejkolwiek partii w Polsce lub Kanadzie?

Z wielką polityką nie miałem nigdy nic wspólnego. Do wyborów na radnego star-tuję jako kandydat niezależny, jestem nato-miast wielkim społecznikiem i przez te wszyst-kie lata nauczyłem się słu-żyć ludziom. Wiem doskona-le na czym ta służba pole-ga, posiadam ogromne do-świadczenie w pracy z ludź-mi, znam ich oczekiwania. Jeszcze będąc w Polsce, zaraz po studiach oprócz pracy zawodowej, zaanga-żowałem się w TKK (Towa-rzystwo Krzewienia Kultury)- organizowałem i nadzoro-wałem różne imprezy, spo-tkania – rajdy samochodo-we, uczyłem młodzież jeź-dzić na nartach. Posiadam zamiłowania żeglarskie, to moja wielka pa-sja. W 2004 roku zostałem Komandorem Pol-sko - Kanadyjskiego Klubu Żeglarskiego „Bia-ły Żagiel” i pełniłem tę funkcję przez pięć lat. Przez trzy lata byłem V-ce Komandorem Po-lish Yachting Association in North America – obecnie jestem sekretarzem tej organizacji. Wielokrotnie reprezentowałem Kanadę na Polonijnych Igrzyskach letnich i Zimowych. Organizowałem też wiele imprez żeglarskich.

Co sprawiło, że postanowiłeś starto-wać w wyborach municypalnych, jak wi-dzisz rozwój miasta Mississauga i czy zwy-

Nasz kandydat na radnegoWybory municypalne, uzupełniające w Mississauga odbędą się 27

kwietnia 2015. Z kandydatem na radnego z okręgu 4 - Antonim Kantorem rozmawia Anna Weron.

kle nie jest tak, że po osiągnięciu swoje-go celu politycy odsuwają interesy tych co wynieśli ich na szczyty?

Przez wiele lat bezinteresownie pomaga-łem tu w Kanadzie przy różnego rodzaju wy-borach. Widziałem jak to się odbywa. Po-wtórzę jeszcze raz, że ogromną rolę w mo-im życiu odgrywa chęć niesienia pomocy lu-dziom- w różnych dziedzinach życia. Dojrza-łem do decyzji, żeby pomagać na większą skalę. Jestem otwarty na wszystkich i wszyst-ko co dotyczy dobra miasta Mississauga i okręgu z którego kandyduję. Posiadam ogromne doświadczenie inżynieryjne i budowlane, a także wiedzę, którą przy-szedł czas się podzielić. Za-wsze pracowałem dla ludzi i tak też wyobrażam sobie pracę radnego. Nie podej-muję się niczego, czemu nie mógłbym podołać. Dawno temu nie myślałem, że prze-płynę Atlantyk – zrobiłem to z powodzeniem dwukrot-nie. W swoich obietnicach jestem bardzo wiarygod-ny, dotrzymuję słowa i wie-dzą doskonale o tym ci, któ-rzy mnie znają. Jeśli zostanę radnym Mississauga, prze-konają się o tym pozostali.

Twoja lista priorytetów zaczyna się od rozwoju gospodarczego mia-sta Mississauga, mógłbyś pokrótce omówić główne cele Twojej kampanii wyborczej?

Moim zdaniem przez ostatnie lata Missis-sauga nie rozwija się w tempie swoich możli-wości. Być może ze względu na rutynę. W ra-dzie miasta od wielu lat zasiadają te same oso-by, które mam wrażenie zapominają o swo-

ich wyborcach. Od ponad dwóch miesięcy spotykam się z mieszkańcami Mississau-ga – okręgu 4, z którego star-tuję i moją opinię podzielają niemalże wszyscy, z którymi udało mi się porozmawiać. Wszyscy obserwujemy du-że korki na ulicach w godzi-nach szczytu, których pod-łoże stanowi złe rozwiązanie skrzyżowań, rozkładów jazd autobusów. Kolejnym pro-blemem jest dostęp do le-karzy specjalistów – te sytu-acje należy również uspraw-

nić. Chciałbym aby bardziej rozwinięta była darmowa opieka dentystyczna – jest to moż-liwe – wiem, że w innych miastach Kanady z powodzeniem się to praktykuje. Odkąd za-mieszkałem w Mississauga, obserwuję totalny zastój w parkach i miejscach rekreacyjnych. Nie prowadzi się tam żadnych inwestycji, pro-szę mi wierzyć, że można zrobić wiele absolut-nie nie korzystając z pieniędzy miejskich. Ostat-nim moim priorytetem jest komunikatywność pomiędzy radnym a mieszkańcami Mississau-ga. Chcę być dostępny dla swoich wyborców o każdej porze. Zdaję sobie sprawę z tego, że

ta praca pochłania wiele czasu i energii, ale moim zdaniem na tym właśnie polega.

Czy masz coś szczególnego do zaofero-wania Polonii, która tak licznie zamieszkuje Mississauga i okręg z którego startujesz?

Myślę, że wielu Polaków mieszkających w Mississauga może utożsamiać się ze mną. Są to ludzie z różnych grup zawodowych, którzy ciężką pracą budowali to miasto. Mo-ja oferta dotyczy wszystkich mieszkańców, nie mniej jednak myślę, że Polacy są ważną częścią tego społeczeństwa i powinni mieć swojego przedstawiciela w Radzie Miasta

Mississauga. Żyjemy w mie-ście, które ma sto dwadzie-ścia tysięcy polskich rodzin, żyjemy w mieście gdzie ma-my największą polską para-fię na świecie poza granica-mi Polski, żyjemy w mieście gdzie co szósty mieszkaniec jest Polakiem i to miasto po-winno mieć polskiego rad-nego dla dobra naszych wspólnych interesów.

Jak zachęciłbyś Polonię do oddania głosu właśnie na Ciebie?

Jest mnóstwo projek-tów, które miasto planuje, a na które miałbym wpływ jako profesjonalista. Za mo-im pośrednictwem Polonia

będzie miała łatwiejszy dostęp do miasta. Gdybym wygrał te wybory, byłbym pierw-szym polskim radnym w mieście Mississau-ga, które tak bardzo upodobali sobie Pola-cy i które tak licznie zamieszkują. Niech nasz głos będzie ważny i słyszalny. Uważam, że te wybory powinny być pewnego rodzaju ma-nifestacją polskości w tym mieście. Oczeku-ję również na Państwa telefony. Zachęcam do odwiedzenia mojej strony internetowej, można też ze mną kontaktować się mailowo. Bardzo proszę osoby z mojego okręgu (Ward 4) o pozwolenie postawienia tablic mojej kampanii wyborczej przed Waszymi doma-mi. Osobiście nie mogę finansować swojej kampanii, dotują ją osoby prywatnie i różne firmy, stąd też mój apel – jeśli chcielibyście się w jakiś sposób zaangażować i poprzeć mo-ją kandydaturę – bardzo proszę o kontakt. Każde wsparcie będzie dla mnie nieocenio-ną pomocą.

Dziękuję za rozmowę i życzę wygranej.Dziękuję i jeszcze raz zachęcam do po-

parcia mojej osoby w najbliższych wybo-rach do rady miasta Mississauga. Potrzebu-ję Was, potrzebuję Waszych głosów, potrze-buję wszystkich, którzy chcieliby w jakikolwiek sposób mi pomóc i serdecznie dziękuję tym, którzy już zaangażowali się w moją kampa-nię wyborczą

Antoni Kantor – nasz kandydat na radne-go (Okręg 4) w wyborach do rady miejskiej w Mississauga

www.antonikantor.ca e-mail: [email protected]: (647) 625 - 5017

Antoni Kantor i Hazel McCallion, była bur-mistrz Mississauga

Antoni Kantor w towarzystwie burmistrz Mis-sissauga, Bonnie Crombie

Page 9: Polski Monitor - Kwiecien 2015

9For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

Page 10: Polski Monitor - Kwiecien 2015
Page 11: Polski Monitor - Kwiecien 2015

11For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

Zdrowie

Zdrowa tęczówka ma jednolity ko-lor, a na granicy z twardówką powinna znajdować się ciemna obwódka. Je-śli zauważymy jakieś niepokojące zmia-ny, należy niezwłocznie udać się do okulisty” – radzi wicedyrektor Uniwer-syteckiego Centrum Okulistyki i Onkolo-gii w Katowicach prof. Ewa Mrukwa-Ko-minek. Zobacz, na co zwrócić uwagę, przyglądając się swoim oczom.

• Plamki, kropki na tę-czówce powinny być po-wodem do niepokoju. Brą-zowe plamy na tęczówce mogą zwiastować uszko-dzenie wątroby (Fot. 1)

• Zdaniem irydologów (lekarzy zajmujących się kompleksową oceną sta-nu zdrowia na podstawie wyglądu tęczówki oka) małe źrenice są sygna-łem skłonności do cho-rób żołądka. Oczywiście źrenice, które nie są zwę-żone pod pływem świa-tła. (Fot. 2)

• Zbyt duże źrenice mogą wskazywać na bezsenność i nerwicę.

• Irydolodzy uważają, że wą-skie pierścienie wokół tęczówki mo-gą wskazywać na na zaburzenia przy-swajania wapnia.

• Czerwone plamy pojawiające się spo-radycznie na białek oczu nie są niebez-pieczne. Jednak często pękające na-czynka mogą wskazywać wysokie ciśnie-nie krwi – uważa prof Alistair Fielder, okuli-sta w Imperial College w londynie. (Fot. 3)

• Żółte plamki na tęczówce mogą świadczyć o schorzeniach nerek.

• Zaczerwienione, podrażnione oczy. Kosmetyki są jedną z najczęstszych przy-czyn podrażnienia i infekcji oczu. W ten sposób objawiać się może także aler-gia. Ponadto spuchnięte powieki wska-zują na zaburzenia układu wydalnicze-go (szczególnie nerek). (Fot. 4)

• Opuchnięta górna powieka mo-że oznaczać początek kłopotów z wo-reczkiem żółciowym.

• Zdrowa twardówka (białko) ma białą połyskującą barwę. Kiedy za-cznie pojawiać się na niej żółty odcień, lepiej szybko zwrócić się do lekarza. Świadczyć to może o chorej wątrobie i żółtaczce, a także kamicy pęcherzy-ka żółciowego.

• Zdaniem irydologów osoby z tęczówka-mi brązowymi mogą mieć tendencje do zaburzeń przemiany materii, problemów z krążeniem, schorzeń przewodu pokarmo-wego oraz chorób nowotworowych.

• Czy wiesz, że kolor oczu jest jed-nym z wytworzonych w procesie ewolu-

cji elementów przystosowania się czło-wieka do środowiska. W mocno nasło-necznionych rejonach kuli ziemskiej lu-dzie mają ciemne tęczówki. Tam, gdzie jest mniej słońca - jasne.

• Osoby o niebieskich lub szarych oczach są bardziej zagrożone bielactwem i czer-niakiem – ustalili naukowcy. Stwierdzono, iż osoby o jasnych oczach, które przeniosły się z Europy do Ameryki Południowej czę-

ściej chorowały na nowo-twory skóry.

• Badania pokazały, że osoby z brązowymi ocza-mi mieszkające w Skan-dynawii częściej zapada-ły na gruźlicę, infekcje, za-burzenia immunologiczne i miały większą skłonność do depresji.

• Okazuje się, że osoby o niebieskich oczach czę-ściej odwiedzają okulistów. i częściej uskarżają się na zwyrodnienie plamki żółtej, tzw. AMD. Ta choroba pro-wadzi do ślepoty u osób

powyżej 50 roku życia. Okuliści nie zna-leźli odpowiedzi na pytanie dlaczego tak się dzieje.

• Oczy sanpaku. O sanpaku dolnym mó-wimy wtedy kiedy fragment białka wystę-puje między dolnym brzegiem tęczówki, a brzegiem dolnej powieki. Taki symptom wskazuje na wyczerpanie psychofizyczne. Oczy sanpaku miała m.in. księżna Diana, John F. Kennedy i Hitler. (Fot. 5)

• Dwukolorowa tęczówka wcale nie oznacza choroby. Ta wada nazywana jest heterochromią i dotyka około 1 pro-cent społeczeństwa. (Fot. 6)

Co masz na oku...Przyglądając się oczom można wiele dowiedzieć się o naszym

zdrowiu – o tym, co nam dolega oraz na jakie choroby jesteśmy po-datni. Warto obserwować własne oczy, szczególnie należy zwrócić na różne przebarwienia i plamki.

1. 2. 3.

4. 5. 6.

Page 12: Polski Monitor - Kwiecien 2015
Page 13: Polski Monitor - Kwiecien 2015

KąciK zielarsKi

13For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

W marcu zakwitają między innymi przebiśniegi, krokusy, prymulki, forsy-cje a jeśli pogoda dopisze to nawet dzikie odmiany tulipanów oraz szafir-ki. Kwiecień to pora kwitnienia sza-chownic, żonkili i narcyzów, hiacyn-tów, magnolii. W maju swój pełny roz-kwit przeżywają tulipany oraz „królo-we” tego miesiąca: azalie i rododen-drony, kwitną też pięknie pachnące bzy i konwalie.

Zgrabienie resztek po zimie z traw-nika, nawożenie jeśli jest to koniecz-ne, przekopanie grządek, wysiew let-nich kwiatów, sadzenie i przycinanie drzew i krzewów owocowych(ma-rzec).W kwietniu można sadzić krze-wy kwitnące; np. róże oraz krze-wy iglaste. W tym miesiącu rozmna-ża się (np. poprzez podział starszych okazów) i sadzi byliny. Z kwiatów let-nich wysiewa się w kwietniu nastur-cje, słoneczniki, aksamitki, nagiet-ki i fasolę ozdobną. W maju sadzi się w dalszym ciągu iglaki; jest to rów-nież chyba najlepszy okres na sa-dzenie różaneczników - szczegól-nie jeśli chodzi nam o konkret-ny kolor i odmianę. Najlepiej kupić krzew właśnie kwit-nący - daje to gwaran-cję, że posadzony okaz prawdopodobnie za-kwitnie w przyszłym roku i napewno w kolorze ja-ki zaplanowaliśmy. Unik-niemy w ten sposób przy-krych niespodzianek. Po przekwitnięciu bzów nale-ży ściąć ich kwiatostany, które szpecą roślinę i niepotrzebnie osła-biają. Z kwiatów letnich w maju wy-siewamy nasturcje. Na wiosnę najle-piej również tępić chwasty zanim za-czną kwitnąć a potem się rozsiewać.

Kwiecień to najwyższa pora aby zabrać się za wiosenne porząd-ki. Przede wszystkim należy zagrabić i usunąć zanieczyszczenia na trawni-ku i grządkach oraz przeprowadzić nawożenie. Należy również, gdy się nieco ociepli, usunąć okrycia zimo-we z krzewów oraz bardziej wrażli-wych bylin i traw. Z krzewów róż usu-nąć kopce, okopać je oraz przyciąć usuwając jednocześnie uszkodzone i chore pędy.

Wiosna w ogrodziePamiętajmy o ogrodach...

To najpiękniejsza a zarazem i najpracowitsza pora roku dla każdego ogrodnika. W tym czasie zakwitają drzewa owocowe, większość krze-wów oraz roślin cebulowych.

Sprzątamy po zimieZdejmujemy z bylin zimowe okry-

cia (jeśli nie zrobiliśmy tego wcześniej), wygrabiamy wszystkie resztki, glebę spulchniamy i nawozimy. Kwiecień to czas na rozmnażanie przez podział bylin kwitnących późnym latem i jesienią. Kę-pę bylin po wykopaniu dzielimy rozcina-jąc łopatą, rozdzielając widłami amery-kańskimi lub rozrywając rękami.

Rośliny cebulowe i bulwiaste

Rośliny, które nie zimują w gruncie (mieczyki, accidantera dwubarwna, babiana, błonczatka czyli ismena, gal-tonia, kroksomia ogrodowa, tygrysów-ka pawia, zawilec wieńcowaty), sadzi-my do ogrodu od połowy kwietnia.

Kwitnące wczesną wiosną rośliny cebulowe - szafrany, tulipany bota-niczne, wczesne odmiany narcyzów i hiacyntów - ogławiamy, usuwając pozostałość kwiatostanu. Koniecz-nie pozostawiamy łodygę i liście, aby procesy życiowe rośliny nie zo-stały zahamowane

Rośliny doniczkowe we wnętrzach

Kwiaty doniczkowe w mieszka-niach regularnie podlewamy. Przygo-towujemy sadzonki roślin, np. kalan-

choe, fiołków afrykańskich, umiesz-czając je pojedynczo w małych do-niczkach wypełnionych podłożem bądź po kilka w niewielkim naczyniu z wodą. Po ukorzenieniu sadzimy do małych doniczek.

Cięcie Cięcie róż należy przeprowa-

dzić tak by najwyższe oko pędu by-ło skierowane na zewnątrz. W kwiet-niu przeprowadza się również cię-cia pielęgnacyjne i prześwietlające innch krzewów i drzew. Krzewy kwit-nące wiosną należy ciąć zaraz po przekwitnięciu.

Rozmnażanie Ten miesiąc to również odpowiednia

pora na dzielenie i sadzenie bylin kwit-nących latem i jesienią. Starsze, rozro-

śnięte kępy dzieli się na mniejsze i sa-dzi na nowo.

SiewyNa początku miesiąca moż-

na wysiać do inspektu portu-lakę wielkokwiatową, astry let-nie, żeniszki, kapustę ozdobą. Można już też wysiać prosto do gruntu bardziej wytrzymałe na chłody rośliny jednoroczne ta-kie jak : nasturcje, kosmosy, śla-zówki, nagietki, słoneczniki czy kocanki oraz zioła takie jak pie-truszka, koper, kminek i kolendra.

SadzenieZgodnie z kalendarzem bio-

dynamicznym najlepszym czasem na sadzenie jest czas po 21 kwietnia. W tych dniach siej, sadź i przesadzaj krzewy, drzewka, rośliny i kwiaty, zwłasz-cza jednoroczne.

Jeśli planujemy wysadzenie drzew lub krzewów owocowych należy to zro-bić najpóźniej w II połowie kwietnia - wtedy są większe szanse, że dobrze się przyjmą. Przez cały miesiąc można sa-dzić krzewy róż - sadzenie wiosenne jest najbardziej optymalne dla tych pięk-nych roślin. Pod koniec miesiąca należy posadzić cebule mieczyków, acidante-ry dwubarwnej zwanej mieczykiem abi-syńskim i krokosmii.

Page 14: Polski Monitor - Kwiecien 2015

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail [email protected], www.polskimonitor.com14

Stanisław Krawiec - polski bioenergoterapeuta z Mississaugi

Trzeba przeżyć, aby uwierzyć

Bardzo wiele przykładόw na potwier-dzenie tej tezy ma Stanisław Krawiec, bio-energoterapeuta z Mississaugi, ktόry na podstawie ilości swoich usatysfakcjono-wanych pacjentόw potwierdza obecnie duże zainteresowanie tą formą terapii. Za-daniem bioenergoterapeuty jest iść z pomocą cierpiącym i przywracać im radość ży-cia. Bioenergoterapeuta wy-krywa miejsca zaburzeń ener-getycznych w ciele chorego, usuwa blokady i ładuje pozy-tywną energią.

W obecnym świecie, gdzie spotykamy się z co-raz większą ilością chorόb, z ktόrymi medycyna konwen-cjonalna nie daje sobie ra-dy, bioenergoterapia zyskuje coraz większą liczbę zwolen-nikόw. Bo jak mόwi pan Sta-nisław, jest po to, aby poma-gać ludziom i przekazywać im swoją energię.

Swoją przygodę z bioenergotera-pią rozpoczął przypadkowo, od udzie-lenia pomocy swojemu umierającemu psu. Pod wpływem dotyku jego rąk jego czworonożny przyjaciel ozdrowiał i nabrał ochoty do dalszego życia. Był to moment zwrotny w jego życiu, dzięki któremu moc-niej zainteresował się tą metodą leczenia, na początku nie bez pewnej dozy scepty-cyzmu, którą jednak osłabiał każdy kolej-ny wracający do zdrowia pacjent.

Od tamtego momentu przez jego gabinet przeszło wielu pacjentów, któ-rym pomógł w ich problemach zdro-wotnych. Oprócz przyjmowania pa-cjentów w swoim gabinecie Stani-sław Krawiec odwiedza ich również w ich domach oraz w szpitalach. Począt-kowo jego wizyty na od-działach szpitalnych by-ły przyjmowane z pewnym niepokojem, jednak te-raz jest znany w większości szpitali w rejonie i przyjmo-wany jest z radością. Zda-rza się, że to sami lekarze dzwonią po jego pomoc pacjentom dochodzą-cym do zdrowia po opera-cjach lub oczekującym na zabieg. Do jego gabine-tu trafiają przedstawiciele różnych narodowości, wy-znań i koloru skóry, a tak-że o różnych profesjach. Wśród pacjentów Stanisła-

Bioenergoterapia cieszy się obecnie coraz większym zainteresowa-niem. Ta nieinwazyjna metoda uzdrawiania przez dotyk była znana już w starożytności. Obecnie w sytuacjach, gdy konwencjonalne sposoby leczenia zawodzą, ludzie coraz częściej korzystają z tego typu terapii.

wa Krawca znajdują się również leka-rze medycyny konwencjonalnej.

Na czym polega pomoc bioenergo-terapeuty? – Moja praca polega na do-tykaniu pacjenta oraz przekazywaniu mu energii. To moja energia ma biopole, które

jest kluczem do receptorów. Również nikomu nigdy nie po-wiedziałem „połóż się, pomo-gę ci, bo jesteś gotowy.” Tyl-ko osoba korzystająca z tera-pii może powiedzieć, jak jej or-ganizm się zachowuje. Nie ma przypadków, w których po te-rapii można powiedzieć „już nie masz raka!”. Nikt nie jest cudotwórcą. Po prostu trze-ba spróbować, a osoba, któ-ra korzysta z terapii, stwierdzi, czy jej pomogło – odpowiada Stanisław Krawiec.

Można przytaczać wie-le przykładόw zadowolonych pacjentόw, ktόrym pan Stani-

sław przekazał swoją energię. Sam Stani-sław cieszy się, że może pomagać ludziom w ich cierpieniu, przywracać im nadzieję i wiarę w lepsze jutro.

Pani, która przez długi okres skarżyła się na bole nóg i kręgosłupa, po wizycie u bioenergoterapeuty dowiedziała się, ze przyczyną jej problemów jest kamień w woreczku żółciowym. Po kilku wizytach kamień zniknął, a problemy z bólem nóg i kręgosłupa minęły.

Również kolejny pacjent pozbył się ka-mieni po wizycie u pana Stanisława. Od kilku miesięcy skarżył się na silne ataki i ból w okolicach nerek. Po kolejnych wizytach czuł się coraz lepiej, ból minął, a prześwie-tlenie wykazało że kamienie zniknęły.

Pan Stanisław pośród swoich pacjen-tów ma również ludzi młodych, którzy czasami bardzo sceptycznie podchodzą do tego typu terapii. Młoda dziewczyna, u której wykryto guza za uchem również skorzystała z pomocy u bioenergotera-peuty. Po dziesięciu wizytach guz zniknął, a pacjentka cieszy się dobrym zdrowiem.

Do najczęstszych problemów z jaki-mi do Stanisława trafiają jego pacjen-ci należą problemy z krzyżami i kręgosłu-pem oraz żołądkiem u mężczyzn i kobie-ty z tzw. problemami kobiecymi. Jednak największą grupę stanowią ludzie cho-rzy na nowotwory.

Na pytanie skąd coraz większe zain-teresowanie medycyną niekonwencjo-nalną Stanisław Krawiec odpowiada - Po prostu, chemia wypiera wszystko in-ne i ludzie próbują z powrotem cofać się do starych metod, czyli różnego rodzaju zielsk, kwiatów, nasion, a to zdaje egza-min. W tej chwili nawet medycyna kon-wencjonalna, ta akademicka powoli za-czyna to przejmować. Jakby przybliżała się znowu do medycyny naturalnej. tak jak to kiedyś było. Tym bardziej teraz, kie-dy coraz bardziej rozreklamowane jest wszystko, co pochodzi z „ekologicznych upraw”. To jest bardzo dobra rzecz, tyl-ko że ten początek mody na naturalną żywność jest bardziej nastawiony na pie-niądze, bo za coś, co jest ekologiczne trzeba zapłacić 3 lub 4 razy tyle co nor-malnie. Faktycznie wydaje mi się, że te-raz więcej ludzi korzysta z rzeczy związa-nych z medycyną naturalną. Zwłaszcza, że coraz częściej ludzie narzekają na le-ki z medycyny konwencjonalnej, że jest chemia, że coś tam jest nie tak. Ale tego nie bardzo da się wykruszyć, może z bie-

giem czasu… Na razie trzeba współpraco-wać. Ja współpracuję z lekarzami. Nie pole-ga to na tym, że cho-dzę do nich i ich cze-goś uczę. Po prostu, wysyłam do nich pa-cjentów, a oni czasa-mi wysyłają do mnie. Są rzeczy, których się nie uniknie, np. róż-nych urządzeń czy przyrządów typu CAT Scan, MRI, Ultrasound – takie badania trze-ba wykonać, żeby do-kładnie wiedzieć, co się dzieje. Od tego nie uciekniemy. I od che-mii również nie.

Page 15: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Zdrowie

15For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

Jaskra, związana z uszkodzeniem nerwu wzrokowego oraz komórek zwo-jowych siatkówki, przyczynia się do po-gorszenia wzroku, a w najcięższych przypadkach do ślepoty. Schorzenie to funkcjonuje również pod nazwą glauko-my i obecnie jest coraz częściej diagno-zowaną chorobą, zaliczaną powoli do grona chorób cywilizacyjnych.

Jaskra dotyka coraz większą liczbę osób na całym świecie. Najczęściej na schorzenie to zapadają osoby po czter-dziestym roku życia, ale nie oznacza to, że dolegliwość ta nie może dotknąć również osoby młodej. Najczęstszą przy-czyną glaukomy jest wzrost ciśnienia

Jaskra – podstawowe informacje

Jaskra (łac. glaucoma) jest chorobą oczu, która może prowadzić w konsekwencji nawet do nieodwracalnej utraty wzroku. Wiedza na temat tej choroby jest wciąż stosunkowo niska, nawet wśród osób, któ-re są zagrożone jej rozwojem.

wewnątrz gałki ocznej, ale oczywiście czynników rozwoju choroby może być znacznie więcej.

Obecnie jaskra jest jedną z najpow-szechniej występujących przyczyn śle-poty na całym świecie. Niestety wciąż niewiele osób regularnie bada swój wzrok, nie mówiąc już o badaniu po-legającym na określaniu ciśnienia oka. Badania związane z pomiarem ciśnie-nia krwi stają się coraz popularniejsze, natomiast regularne odwiedzanie oku-listy celem zmierzenia ciśnienia oka jest stosunkowo rzadkim postępowaniem.

Tymczasem w wielu przypadkach jaskry można uniknąć, zwłaszcza, że

tą chorobę w początkowej fazie moż-na naprawdę skutecznie leczyć środ-kami farmakologicznymi.

Uważa się, że do 2020 roku na ja-skrę będzie na świecie chorowa-ło ok. 80 milionów osób. To bardzo podstępna choroba i długo rozwija się bez objawów.

- Ta choroba nie boli, a podstęp-nie zabiera nam wzrok - ostrzega prof. Iwona Grabska-liberek. Na jaskrę nie ma lekarstwa, można ją tylko zahamo-wać. Dlatego tak ważne jest jak naj-wcześniejsze jej rozpoznanie. Raz w ro-ku powinno się odwiedzić okulistę i zba-dać oko.

Kluczowe dla zachowanie własnego zęba jest jego właściwe zabezpieczenie. Jeśli się złamie, warto znaleźć ten frag-ment – może zostać z powrotem przykle-jony do zęba. To lepsze rozwiązanie, niż odbudowa z innych materiałów.

„Naturalna tkanka jest zawsze lep-sza. Jest to też tańsze i szybsze rozwią-zanie, niż korona lub odbudowa kom-pozytem, które wymagają kilku wizyt i ciężkiej pracy lekarza, aby efekt este-tyczny był dobry” – zaznacza dentyst-ka Anna Seget.

Fragment zęba trzeba zabezpieczyć przed przesuszeniem w soli fizjologicznej, mleku lub płynie, w którym przechowuje się soczewki kontaktowe. Absolutnie nie należy używać alkoholu lub wody utle-nionej. Niezwłocznie należy się udać do dentysty, a potem stosować się do zale-ceń i kontrolować stan zęba.

Jeśli ząb zostanie wybity, trzeba go podnieść za część koronową, starając się nie dotykać korzenia. W razie zabru-dzenia trzeba go przepłukać pod zim-ną, bieżącą wodą przez 10 sekund. Naj-lepiej wprowadzić ząb z powrotem do zębodołu, upewniając się, że nie wkła-damy go tyłem do przodu.

Wybity ząb można uratowaćZłamany, zwichnięty lub wybity ząb można uratować, jeśli tylko będzie-

my przestrzegać określonych zasad. Najlepiej włożyć wybity ząb z powro-tem do zębodołu lub do… mleka i natychmiast udać się do dentysty.

„Wiadomo że w takiej sytuacji jeste-śmy zdenerwowani. Zachęcam jednak, żeby przed włożeniem spokojnie ząb obejrzeć i porównać z drugim. Ryzyko, że umieścimy go za głęboko lub za płytko jest małe, on po prostu wchodzi w swo-je miejsce. Jeśli zębodół nie jest naruszo-ny, to nie jest trudne i nie boli” – zapewni-ła Anna Seget.

Jeśli nie jesteśmy w stanie włożyć zę-ba na miejsce, nale-ży go umieścić w so-li fizjologicznej, zim-nym mleku lub pły-nie do soczewek – to płyny o stęże-niach jonów zbliżo-nych do ciała ludz-kiego. Jeśli nie ma-my ich pod ręką – ząb można trzymać w ustach, między zębami bocznymi a po-liczkiem. Nie wolno przechowywać zęba w czystej wodzie ani w suchym środowi-sku, bo to zmniejsza szanse na pomyśl-ną replantację. Natychmiast, najlepiej w ciągu 60 minut, należy się udać do den-tysty, który zaopatrzy ząb.

Wybitych zębów mlecznych nie da się uratować. „Próba ich replantacji mogłaby zagrażać rozwojowi stałego zęba, a to ochrona zębów stałych jest naszym głównym celem” – zaznaczyła Anna Seget.

Mleczaki to zęby wyjątkowo nara-żone na urazy. Według badań co trzecie dziec-ko trafia do stomatolo-ga z powodu obraże-nia zęba mlecznego, a co piąty – zęba sta-łego. Jak wyjaśnia An-na Seget, zęby mlecz-ne są słabiej osadzone i łatwiej je wybić. Jeśli dziecko wybije mlecza-ka ok. 6 roku życia, wy-starczy poczekać na zę-by stałe. Jeśli jest młod-

sze, a przejmuje się ubytkiem, można rozważyć czasową protezę.

Najczęściej dzieci tracą przednie zę-by – jedynki i dwójki. Bardziej narażo-ne na utratę zębów są dzieci z wada-mi zgryzu – jeśli zęby są np. wychylone. Również z tego powodu wady zgryzu warto leczyć – podkreśliła dentystka.

Page 16: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Zdrowie

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail [email protected], www.polskimonitor.com16

Akupresura jest prostą, naturalną me-todą leczenia, która polega na wywiera-niu nacisku na określone punkty na sto-pach. Akupresura stóp jest techniką po-chodzącą z tradycyjnej medycyny chiń-skiej, która pojmuje ciało jako sieć kana-łów energetycznych. W rzeczywistości, wiele kultur stosuje pewną formę masa-żu stóp jako techniki terapeutyczne.

Zarówno refleksologia, akupresura i masaż stóp są najbardziej skuteczne, gdy są stosowane na co dzień. Zastęp-czą metodą dla codziennych wizyt u re-fleksologa-masażysty może się stać ko-rzystanie z urządzeń do masażu: maty do masażu stóp, rolki, specjalne sandały, itp. Oryginalna mata, która służy do masażu stóp, w ciągu ostatnich lat stała się ulu-bioną metodą masowania receptorów na stopach.Za jej skutecznością przema-wia fakt, że refleksolodzy z całego świata polecają ją własnym klientom.

2. Dwie minuty - proste ćwiczenie z maty do masażu stóp.

Mata do akupresury stóp poleca-na jest szczególnie osobom , które ma-ją problemy z utrzymaniem odpowied-niej temperatury stóp (tzw. zimne stopy)

Ponieważ mata do masażu stóp jest specjalnie zaprojektowana do wywiera-nia ucisku na dużą liczbę receptorów, za-leca się stosowanie skarpet, zwłaszcza na początku. Pierwsze użycie maty może

Terapeutyczna mata do akupresury stóp

Akupresura jest formą masażu stóp, która staje się coraz bardziej po-pularna, doskonale współgra z nowoczesnym stylem życia ponieważ przynosi wiele korzyści dla zdrowia, takich jak np. poprawa krążenia krwi, odprężenie, a dodatkowo relaksuje i poprawia samopoczucie.

być nieprzyjemne, ponieważ ucisk kolców powoduje ból. Należy wtedy odczekać chwilę, ból zwykle mija po paru minutach. Po macie należy stąpać , nie stać w miej-scu. Aby uniknąć utraty równowagi, nale-ży przytrzymać się oparcia krzesła lub inne-go stabilnego punktu podparcia. Proste ćwiczenie opisane poniżej mogą być wykorzystywane jako punkt wyj-ścia do korzystania z maty do masażu stóp. Marsz w miejscu i odliczanie do liczby 16 dla każ-dej z pięciu pozy-cji stóp (marsz na: palcach, bokach stóp, piętach i podbiciu), i po-wtarzanie tego cyklu dwa razy, trwa około dwóch minut, to zalecenie do początkowego korzystania z maty. Z czasem można zwięk-szać liczbę powtórzeń, ćwicząc dwa lub więcej ra-zy dziennie.

Uwaga:Nie zaleca się używania maty bez

konsultacji z lekarzem w następują-cych przypadkach:

1. Jeśli jesteś w ciąży lub karmisz2. W przypadku jakichkolwiek otwar-

tych skaleczeń i ran3. Jeśli masz oparzenia słoneczne,

zaburzenia skóry i rany na skórze stóp.4. Jeśli masz jakiekolwiek choroby

krwi lub używasz leki przeciwzakrzepowe5. Mata nie jest przeznaczona do

stosowania przez dzieci6. Maty nie wolno używać

w wannie ani pod pryszni-cem (grozi upadkiem)

Redakcja Polskie-go Monitora w żaden sposób nie sugeruje iż za pomocą MATY możliwe JEST LECZE-NIE problemów me-dycznych.

Używanie ma-ty do masażu, rów-

noznaczne jest ze za-znajomieniem się z po-

wyższymi informacjami, nabywca stosuje matę

na własne ryzyko i sprzeda-jący nie ponosi żadnego ryzyka

w związku z udostępnianiem maty.

Sprzedaż wysyłkowamat terapeutycznychtel. 647-951-0658

„Piokal” - wkładki biotermiczne

Wkładki biotermiczne to ciepłe stopy i lepsze krążenieCelem działania wkładek jest pod-

wyższenie temperatury ciała i popra-wa krążenia krwi. Wkładki dają efekt ciepłych stóp u osób z zaburzeniami mikrokrążenia w przebiegu cukrzycy i miażdżycy obwodowej. Stosując co-dzienną, cieplną korektę metodą ekra-nowania własnej energii ręce i nogi sta-ją się ciepłe.

Wkładki biotermiczne stosowane ja-ko wkładki do obuwia pełnią funkcję ekranizującą energię cieplną stóp. Po-przez odbijanie ciepła, a nie rozprasza-

nie wpływają na procesy termoregula-cji naszego ciała i co z tym związane na mikrokrążenie.

Wkładki stanowią bodziec termiczny o słabym nasileniu i długotrwałym dzia-łaniu. Pod wpływem bodźca cieplnego dochodzi do rozszerzenia naczyń krwio-nośnych: tętniczek, naczyń włosowa-tych, żył skóry i tkanki podskórnej oraz otwierania się nieczynnych w normal-nej temperaturze naczyń włosowatych. Zmiany te wywołują znaczny wzrost ukrwienia skóry.

Dochodzi do zwiększenia dyfu-zji poprzez ściany naczyń włosowa-tych i do poprawy przemiany mate-rii. Powoduje to pobudzenie części przywspółczulnej układu nerwowego, który wpływa na pracę narządów we-wnętrznych, układu oddechowo-krą-żeniowego i pobudzenie reakcji im-munologicznych.

Zastosowanie wkładek biotermicz-nych wpływa na podwyższenie tem-peratury skóry w obrębie stopy, po-dudzia i uda.

Page 17: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Zdrowie

17For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

Przeciwwskazania• leczenie immunosupresyjne,• radioterapia w leczeniu nowotwo-

rów,• przed zabiegami chirurgicznymi,• kamica nerkowa i kamica żółciowa,• stany, w których nie wskazana jest

poprawa mikrokrążenia

Sposób używania• Wkładki biotermiczne, zwinięte

w ciasny rulonik wkładamy do butów, starając się dosunąć je do samego czubka.

• Można je skrócić tylko poprzez obcięcie od stro-ny pięty, dopasowując do długości obuwia.

Natomiast bocznych części wkładek nie należy ścinać lecz wywinąć je na ścianki obuwia, gdyż dzia-łają na wiele receptorów znajdujących się na bocz-nych częściach stopy.

• Ponieważ „zapamiętu-ją” one kształt, układamy je w butach tak, aby otu-lały stopy równomiernie po obu stronach.

• Wkładki przeznaczo-ne są do obuwia pełnego. Można je stosować cały sezon np. w półbutach, sandałach, panto-flach z zakrytą piętą, kozakach czy obuwiu sportowym. Obuwie powinno być luźne. Nie należy stosować w obuwiu ciasnym, aby nie blokować krążenia krwi.

• Wkładki zakładamy nadru-kiem do stopy.

• W przypadku wysuwania się wkładek z obuwia należy je przy-kleić w trzech punktach taśmą dwustronnie klejącą. Nie zaleca się przekładania wkładek do in-nego obuwia.

• Wkładek nie zakładamy bez-pośrednio na gołą stopę. Należy sto-sować skarpety bawełniane z frotowa-nym spodem. Nie należy stosować skar-pet stylonowych czy elastycznych, po-nieważ nie wchłaniają potu.

• Raz w tygodniu wkładki należy umyć (szczoteczką i delikatnym środ-kiem np. mydłem, następnie spłukać bieżącą wodą) ponieważ w ich szcze-linach gromadzą się produkty wydala-ne przez stopy.

• Ze względów higienicznych wkładek nie należy odstępować innej osobie.

• Nieodłącznym elementem i wa-runkiem osiągnięcia efektów przy sto-sowaniu wkładek jest mycie nóg i czę-sta wymiana skarpet (dla poprawy usuwania produktów wydalanych przez organizm).

W pierwszym miesiącu stosowa-nia wkładek skarpety należy wymie-niać kilka razy dziennie, aby uspraw-

nić i poprawić usuwanie produktów wydalanych przez organizm. Po mie-siącu stosowania, skarpety należy wy-mieniać co najmniej trzy razy dzien-nie. (można też na wkładki włożyć złożony na pół lub 1/3 tzw ręcznik papierowy – używany w kuchni, i czę-sto go wymieniać, kiedy jest wilgotny, bez konieczności częstego zmienia-nia skarpet)

• Dodatkowe zastosowanie wkła-dek filcowych wpływa korzyst-nie na szybsze oczyszczenie organi-

zmu, szczególnie u osób, które nie mają możliwości częstej wymiany skarpet np. w pra-cy. Wkładki filcowe należy położyć na wkładkach bioter-micznych.

• Wkładki moż-na stosować kil-ka godzin dziennie w zależności od własnego odczu-cia, profilaktycznie - co drugi dzień.

• Osoby z zaburze-niami krążenia w ob-rębie stóp powinny stosować wkładki

nieco dłużej.• W przypadku dużych zwężeń tętnic,

tętniakach mózgu, stwierdzonych blasz-kach miażdżycowych oraz wysokim ci-śnieniu krwi i wysokim poziomie cukru używanie wkładek można rozpocząć od 15 minut, robiąc kilkugodzinne prze-rwy, stopniowo je zmniejszając.

• Wkładki zuży-wają się tylko pod wpływem cho-dzenia, szczegól-nie w miejscach największego naci-sku, czyli pod piętą, palcami. Tracą wówczas swą sprężystość i elastycz-ność, stają się cieńsze, „wydeptane” i przestają działać. Wtedy należy je wymienić na nowe. Jest to uzależnio-ne od wagi użytkownika oraz czasu ich stosowania.

• Wkładki, które nie są używane mo-gą być przechowywane nawet kilka lat, nie tracą swych właściwości.

Wkładki biotermiczne - badania naukowe

Pozytywne działanie wkładek bioter-micznych potwierdziły badania nauko-we przeprowadzone w ramach dzia-łalności naukowo-badawczej w Colle-gium Medicum im. l. Rydygiera w Byd-goszczy w Katedrze i Zakładzie lasero-terapii i Fizjoterapii.

Tytuł projektu badawczego: „Oce-na zmienności temperatury skóry w ob-rębie kończyn dolnych po zastosowaniu wkładek biotermicznych”.

Uzyskane wyniki: Wkładki bioter-miczne są wspomagającym środkiem terapeutycznym dla osób z zaburze-niami termoregulacji. Celem działa-nia wkładek jest podwyższenie tem-peratury ciała i poprawa krążenia krwi. Wkładki dają efekt „ciepłych stóp” u osób z zaburzeniami mikrokrą-żenia w przebiegu cukrzycy i miażdży-cy obwodowej.

Skuteczność oddziaływania wkła-dek biotermicznych zosta-ła również udokumentowana przez laboratorium Biotroniki i Elektrofotografii w Kielcach. Badania wykazały, że wkładki posiadają specyficzne właści-wości stymulujące pole ener-getyczne naszego organizmu. Kierunek zmian tych pól zależy od indywidualnych właściwo-ści osobniczych badanych. Około 80% badanych pozy-tywnie zareagowało na sty-mulację. Wykazało to powięk-szanie się i wypełnianie pól energetycznych.

Ocena pola energetycznego palców a) po 15 minutach na fil-cu, b) po 15 minutach na wkład-ce gumowej, c) po 15 minutach na wkładce biotermicznej.

Korzystne zmiany w wyglądzie pól energetycznych wskazują na rozpoczę-cie procesów zdrowotnych.

Sprzedaż wysyłkowa wkładek biotermicznych „Piokal”tel. 647-951-0658

a. b. c.

Page 18: Polski Monitor - Kwiecien 2015
Page 19: Polski Monitor - Kwiecien 2015
Page 20: Polski Monitor - Kwiecien 2015
Page 21: Polski Monitor - Kwiecien 2015
Page 22: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Nowy Katolicki Dom Pogrzebowy znajduje się na terenie Holy Cross Catholic Cemetery, gdzie teraz rodziny będą mogły zorganizować wszystko w jednym miejscu: pogrzeb, pochówek i kremację. Naszym celem jest dostarczanie RoRodzinom Katolickimwspółczującej troskliwej opieki,zgodnie z wartościami naszej wiary.

Przedstawiamy ...

Page 23: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Zdrowie

23For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

Wygląda na to, że desperacko sta-rają się wybrnąć z intelektualnego za-mętu w jaki wpadli i przeformułować własne teorie.

Kilka tygodni temu, niewdzięczna rola wyjaśnienia, dlaczego dietetycz-ny establishment wciąż stosuje się do doktryny odrzucającej tłuszcze nasyco-ne - choć dysponujemy coraz większym materiałem dowodowym, że należy od niej odejść - przypadła profesorowi Je-remy’emu Pearsonowi z British Heart Fo-undation. Otóż po przeanalizowaniu przez fundację 72 badań akademic-kich, obejmujących ponad 600 tysięcy uczestników, okazało się, że spożycie tłuszczów nasyconych nie ma związ-ku z występowaniem choroby wieńco-wej. Wnioski te zgadzały się z wynikami innej metaanalizy, na podstawie której w 2010 roku ustalono, iż „nie ma prze-konujących dowodów, że tłuszcze na-sycone powodują choroby serca”.

Zespół badawczy fundacji nie po-trafił również znaleźć żadnych dowo-dów na poparcie twierdzeń - jakże czę-sto słyszanych z ust producentów mar-garyny oraz apostołów oficjalnych wy-tycznych dietetycznych - że spoży-wanie tłuszczów wielonienasyconych chroni serce. Co więcej, badacze pod kierownictwem doktora Rajiva Cho-wdhry, zaapelowali o szybką rewizję ofi-cjalnych zaleceń żywieniowych. – To bardzo interesujące wyniki, które po-tencjalnie otwierają nowe ścieżki ba-dawcze oraz skłaniają do ponownego rozważenia naszych obecnych wytycz-nych – powiedział.

Dalej Chowdhry ostrzegł, że należy wystrzegać się zastępowania tłuszczów nasyconych nadmierną ilością węglowo-danów - takich jak białe pieczywo, bia-ły ryż i ziemniaki – albo cukrem rafinowa-nym i solą, jak ma to miejsce w żywno-ści przetworzonej. Obecnie promowana piramida żywieniowa zaleca, by posiłki opierały się na produktach skrobiowych, więc jeśli ktoś odżywia się tak, jak od lat sugerują mu państwowi eksperci, rewela-cje profesora mogą go zaniepokoić.

Czujecie się zagubieni? A może sfru-strowani, czy wręcz tracicie już cierpli-wość? Z pewnością tracił ją prezenter BBC, którego obarczono zadaniem uzy-skania jasnej odpowiedzi od British He-

Jak to jest z tym zdrowym odżywianiem?

Czy jedzenie zbyt dużych ilości margaryny może szkodzić? Tak zwani „eks-perci”, którzy od lat z pewnością w głosie zalecali nam zastąpienie tłusz-czów nasyconych, takich jak masło, wielonienasyconymi smarowidłami. Ludzie, którzy powinni wiedzieć co mówią, nagle stali się niepewni swego.

art Foundation. Tak, Pearson zgodził się w końcu, że „nie ma dostatecznie wie-lu dowodów, by sztywno trzymać się obecnych wytycznych o zdrowym ży-wieniu”, ale też wspomniane ustale-nia „nie zmieniają zaleceń mówiących, że spożycie zbyt dużych ilości tłuszczu szkodzi sercu”. Redukcja ilości tłuszczów nasyconych powinna być tylko jednym z czynników wchodzących w skład zbi-lansowanej diety i zdrowego stylu życia. Słyszycie kapanie w tle? To oficjalne wskazówki dietetyczne zaczynają spły-wać do kanalizacji.

Oczywiście już wcześniej mogliśmy przekonać się, jak beznadziejnie błędna bywa żywieniowa ortodoksja. Jeszcze nie tak dawno wbijano nam do głowy nie-podważalny „fakt”, że nie powinno się jadać więcej niż dwa jajka tygodniowo, ponieważ zawierają cholesterol zatyka-jący nasze arterie. Ta perełka dietetycz-nej mądrości została po cichu odesłana do lamusa, kiedy nie można było już dłu-żej ignorować ciężaru dowodów nauko-wych wykazujących, że cholesterol za-warty w jajach prawnie nie ma wpływu na poziom cholesterolu w naszej krwi.

Skutki anty jajecznej kampanii by-ły głęboko negatywne. Pobankrutowali producenci jaj, ale przede wszystkim spo-łeczeństwo traciło dostępne, niedrogie, naturalne i pełne wartości odżywczych pożywienie. Jajecznicę na śniadanie za-częły zastępować przemysłowo przetwo-rzone płatki w kartonowych pudełkach. Ale i tak wyrządzona szkoda była mniej poważna od tej, spowodowanej odej-ściem od tłuszczów nasyconych, czyli masła i smalcu, na rzecz margaryn i rafi-nowanych tłuszczów płynnych.

Pomimo wielokrotnych nacisków ze strony środowisk badawczych, w USA ofi-cjalne wytyczne żywieniowe zmieniono dopiero w 2010 roku i to wówczas wresz-cie ministerialni specjaliści od zdrowia publicznego po obu stronach Atlanty-ku przyznali, że chemiczny proces utwar-dzania, zmieniający wielonienasycone tłuszcze w margarynę, wytwarza zatyka-jące tętnice tłuszcze trans.

Producenci zmienili technologię wy-twarzania margaryny. Obecnie utwar-dzają ją innymi metodami chemiczny-mi i zapewniają, że te są niegroźne dla zdrowia. Niemniej przez większą część

XX wieku radośnie zachęcano nas, by-śmy przerzucili się na rzekomo dobre dla serca smarowidła – tak naprawdę bę-dące receptą na zawał. Ci, którzy po-słusznie zamienili pyszne masło na po-nurą margarynę, nie doczekali się jesz-cze przeprosin. Rządowi specjaliści od nieużytecznych porad żywieniowych nie są skłonni by się kajać.

Ale jakie wnioski możemy wycią-gnąć z tych historii? Musielibyśmy być ograniczeni, gdybyśmy nie zaczęli trak-tować często powtarzanych dietetycz-nych mądrości z dużą dozą sceptycy-zmu. Zacznijmy od kalorii. Od zawsze mówi się nam, że ich liczenie to podsta-wa żywieniowej rzetelności, ale wszyst-ko wskazuje na to, że tak naprawdę to tylko gigantyczna strata czasu. Powo-li acz zdecydowanie badacze skłania-ją się raczej ku koncepcji „sytości”, czy-li tego, jak pewne produkty zaspokaja-ją nasz apetyt. Pod tym względem biał-ka i tłuszcze wyróżniają się jako dwa najbardziej użyteczne składniki odżyw-cze. Wygląda więc na to, że głodzenie się na diecie złożonej z chlebków ryżo-wych i selera naciowego nie jest odpo-wiedzią na epidemię otyłości.

Podczas gdy białka i tłuszcze odzy-skują dobrą reputację, coraz mizerniej prezentują się na ich tle węglowoda-ny - ten rozdęty, miękki brzuch oficjalnej piramidy żywieniowej. W końcu skrobią tuczymy trzodę chlewną, więc dlacze-go u nas miałaby wywoływać inne skut-ki? Rozmaite badania potwierdzają, że w utrzymywaniu właściwej masy ciała dieta nisko węglowodanowa jest sku-teczniejsza od jej nisko białkowych i ni-sko tłuszczowych koleżanek.

Podczas gdy establishment żywie-niowy brał na celownik tłuszcz, nie-zauważony przez radary na nasze ta-larze wdarł się cukier. Wystarczy na etykietce napisać „niskotłuszczowe” albo „0% tłuszczu”, a można ludziom wcisnąć dowolny śmieć. Tymczasem ta religia odtłuszczania zrodziła całą wielką gałąź przemysłu żywności wy-soko przetworzonej, uszczęśliwiającej nas produktami o podwyższonym po-ziomie cukru albo pełnych podejrza-nych słodzików, które mają kompen-sować nieunikniony deficyt smaku to-warzyszący usunięciu tłuszczu.

Page 24: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Zdrowie

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail [email protected], www.polskimonitor.com24

Dogmat o szkodliwości tłuszczów na-syconych dał branży spożywczej idealną wymówkę, by odzwyczaić nas od praw-dziwego pożywienia, które od wieków da-wało nam siły - a ostatnio przedstawiane było jako „zabójca” – na rzecz bardziej lu-kratywnych, „lekkich” produktów prze-tworzonych, naszprycowanych chemicz-nymi dodatkami i tanimi zapychaczami.

Zgodnie z twierdzeniami, że tłusz-cze zwierzęce są szkodliwe, zalecano nam też ograniczyć spożycie czerwo-nego mięsa. Ale w uproszczonej deba-cie umknął gdzieś kluczowy fakt. Słabe dowody epidemiologiczne obciążające czerwone mięso nie wprowadzają roz-różnienia na normalne mięso z hodowli farmerskiej, a wysoko przetworzone pro-dukty zawierające koktajl chemicznych dodatków, konserwantów i tym podob-nych. Jednocześnie żadne państwowe wytyczne nie zająkną się nawet, że ja-gnięcina, wołowina czy dziczyzna po-chodząca od karmionych tradycyjnie zwierząt jest najlepszym źródłem kwasu rumenowego (ClA), składnika który ob-niża ryzyko otyłości, zachorowania na raka i cukrzycę.

Rządowi guru dietetyczni od lat pro-wadzą krucjatę przeciwko soli, ale w tych szlachetnych wysiłkach zabrakło głosu, że nadmierne spożycie soli to problem związany z żywnością przetworzoną. Sól jest bowiem kluczowa dla smaku takich dań. Bez niej i całego katalogu che-micznych aromatów żywność przetwo-rzona nie mogłaby ukryć swojego praw-dziwego oblicza: pozbawionego sma-ku i żywieniowej spójności. Przykładowo, płatki kukurydziane bez soli stają się nie-mal niejadalne. Nikt by ich nie kupował, bo na pierwszy rzut oka widać byłoby, że to nic niewarty śmieć. Ale niech ktoś pokaże nam dowody, że normalne do-prawianie solą domowego posiłku wy-wołuje zagrożenie dla zdrowia.

W przypadku soli, tak samo jak cukru, oficjalne agendy rządowe boją się prze-ciwstawić potężnym koncernom spożyw-czym oraz ich poplecznikom i dlatego nie wprowadzają rozróżnienia pomiędzy do-mowym jedzeniem przygotowywanym z podstawowych składników, a przemy-słowo przetworzonymi daniami gotowymi.

W oficjalnych wytycznych nigdzie nie pojawia się kluczowe zdanie: „uni-kaj żywności przetworzonej” - cho-ciaż tak brzmiałoby najbardziej zwię-złe i praktyczne podsumowanie fak-tów. Dopóki nie legnie ono u podsta-wy wszelkich zaleceń dietetycznych, poradom specjalistów od żywienia po-winny towarzyszyć podobne ostrzeże-nia, jak te widniejące na pudełkach papierosów: stosowanie się może pro-wadzić do chorób serca i śmierci.

Źródło: Wiadomosci.onet.pl

Tak jest w przypadku choćby ka-szy jaglanej, czosnku i siemienia lnia-nego. Na szczególną uwagę zasługu-je ten ostatni - warto wiedzieć, że len z polskich upraw zawiera najwięcej zba-wiennych dla zdrowia składników.

Czosnek Przez jednych kochany, przez in-

nych znienawidzony – mało kogo pozo-stawia obojętnym. To król przypraw pol-skiej kuchni, a zarazem postrach wszel-kich chorób sezonowych. Choć przybył do nas z Chin, to jednak dziś jego polska odmiana pod względem walorów sma-kowych przewyższa tę z Państwa Środka.

Rodzimy czosnek można rozpoznać po fioletowych zabarwieniach na skórce i soczystych ząbkach. Ta pospolita roślina ma niesamowitą moc ochrony naszego zdrowia. Dzięki dwusiarczkowi dwualilu, który po spożyciu przekształca się w alicy-nę, czosnek skutecznie daje odpór bak-teriom, zwalcza też stany zapalne.

Według badań sprzed kilku lat alicy-na wspomaga również detoksykację je-lit i pośrednio chroni przed rakiem tego narządu. Czosnek ma również silne dzia-łanie przeciwgrzybicze i stanowi pierwszą linię obrony w diecie osób cierpiących na candidę. last but not least – pikantne ząbki zmniejszają poziom złego choleste-rolu i korzystnie wpływają na serce.

len Siemię lniane wielu osobom koja-

rzy się z niesmacznym naparem o od-pychającej woni. Jednak len w sztu-ce kulinarnej przybiera wiele postaci – od śluzowatego maceratu, przez ape-tyczne prażone nasiona, po olej lniany. Ten ostatni to fantastyczne źrodło ła-two przyswajalnych kwasów omega-3 i podstawa diety według dr Johanny Budwig, która przypisywała im niemal cudowne właściwości lecznicze.

Szkopuł w tym, że większość importo-wanych do Polski ziaren lnu zawiera tych zbawiennych związków znacznie mniej niż tradycyjne odmiany tej rośliny. Warto więc kupować siemię i jego produkty ze spraw-dzonych, polskich upraw. Niezależnie od zawartości kwasów omega, wodne wy-ciągi z lnu działają osłaniająco na żołą-dek i zalecane są osobom cierpiącym na nadkwasotę oraz chorobę wrzodową.

Kasza jaglana Uzyskiwana jest z prosa i podob-

no pamięta czasy neolitu. Od niedaw-

Jedz na zdrowieNa liście najzdrowszych pokarmów świata

znajdują się produkty tradycyjnie wykorzy-stywane w kuchni polskiej.

na odbudowuje swoją pozycję w pol-skiej kuchni. Co prawda gości w niej od wielu wieków, ale w ostatnich deka-dach została zmarginalizowana przez inne nośniki węglowodanów, jak ma-karony, ziemniaki czy kaszę jęczmien-ną. Jest to o tyle dziwne, że „jaglanka” to najzdrowsza z kasz. Najbardziej lekko-strawna i jedyna o właściwościach za-sadotwórczych. Ta ostatnia cecha jest szczególnie istotna dla osób z proble-mami grzybiczymi i nowotworowymi, które mają zakwaszony organizm. Ma-łe, złociste ziarenka zawierają moc wi-tamin z grupy B, m. in. tiaminę, rybofla-winę czy kwas foliowy, a także lecyty-nę i rzadką w produktach spożywczych krzemionkę, która ma korzystny wpływ na stawy oraz wygląd włosów i paznok-ci. Co ważne – kasza jaglana nie zawie-ra glutenu, nadaje się więc do spożycia przez osoby cierpiące na celiakię.

Jajka Tego produktu nie trzeba przedsta-

wiać chyba nikomu. Kurze, kacze, gę-sie czy przepiórcze – jajko to bomba mi-neralno-witaminowa, a przede wszyst-kim źródło najbardziej wartościowe-go białka o wzorcowym składzie ami-nokwasowym. Dlatego tak bardzo ce-nią je kulturyści, którym bez bogactwa ukrytego pod skorupką trudno byłoby powiększyć masę mięśniową. Jednak jajka nie tylko budują bicepsy, ale rów-nież wzmacniają wzrok (dzięki luteinie), wpływają korzystnie na funkcjonowa-nie mózgu i układu nerwowego (dzię-ki lecytynie), a także pomagają meta-bolizować tłuszcze i cukry (dzięki wita-minie B12). A co z cholesterolem? Jaj-ko zawiera substancje obniżające jego poziom: kwasy omega-3 i wspomnianą lecytynę. Warto też pamiętać, że zdro-wy organizm kontroluje poziom chole-sterolu, a ostrożność w jedzeniu jaj po-winny zachować jedynie osoby cierpią-ce na choroby układu krążenia.

Quinoa (komosa ryżowa) Pochodzi ze stoków Andów i choć

nazywana jest świętym zbożem Inków, to botanicy klasyfikują ją jako pseudo-zboże. Nie jest bowiem trawą, jak na zboże przystało, ale wytwarza ziarna bogate w skrobię.

Co ciekawe, oprócz węglowoda-nów quinoa zawiera także duże ilości białka złożonego z wszystkich niezbęd-nych dla człowieka aminokwasów, dla-tego polecana jest w diecie wegań-

Page 25: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Zdrowie

25For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

skiej. Mogą ją spożywać również osoby z celiakią, bo, podobnie jak kasza jagla-na, „zboże Inków” nie zawiera glutenu. Ziarna komosy to także bogate źródło wapnia, fosforu i żelaza.

Łosoś Najzdrowszy jest podobno ten z kry-

stalicznie czystych wód Alaski. Niestety w Polsce takie okazy są trudno osiągal-ne, dlatego zazwyczaj musimy się za-dowolić norweskim łososiem hodowla-nym. Tak czy siak – warto.

Łosoś bowiem obfituje w kwasy tłusz-czowe omega-3, których znaczenie dla naszego organizmu jest trudne do prze-cenienia. Obniżają one ryzyko zachoro-wań na raka, chronią przed chorobami serca, działają

przeciwzapalnie, a nawet poma-gają w leczeniu depresji. Poza tymi do-brodziejstwami łosoś ma do zaoferowa-nia pakiet cennych witamin (m. in. D, E, B12, B6), a także takie minerały, jak se-len, fosfor, magnez, potas oraz jod, nie wspominając o wartościowym białku.

Kurkuma Podstawa kuchni indyjskiej. Ceniona

przez zwolenników medycyny alternatyw-nej na całym świecie, w ostatnim czasie zdobywa również serca polskich „gastro-nautów”. Za złocistą barwę tej przyprawy odpowiada kurkumina – pigment o silnym działaniu antyseptycznym i przeciwutle-niającym, a zatem również antyrakowym. Ten aktywny barwnik ma również właści-wości oczyszczania wątroby, a także spo-walniania choroby Alzheimera.

W medycynie chińskiej i ajurwedyj-skiej kurkuma od tysięcy lat stosowana jest do leczenia infekcji i stanów zapal-

nych, ale odkrywa ją również medycy-na konwencjonalna. Jak ustalili niedaw-no amerykańscy naukowcy, kurkumina blokuje enzymy odpowiadające za roz-wój niektórych rodzajów nowotworów.

Imbir Bardziej znany kuzyn kurkumy (obie

rośliny należą do rodziny imbirowatych). Pochodzi z południowej Azji, ale upra-wiany jest również w Australii, Afryce czy na Karaibach i stanowi popularną przy-prawę w wielu kuchniach świata. Wy-stępuje w kilku odmianach, z których najbardziej popularna to imbir lekarski. W Polsce dostępny jest w formie sprosz-kowanej lub w postaci bulwiastych kłą-czy o charakterystycznym, lekko cytru-sowym aromacie i ostrym smaku.

Według medycyny chińskiej imbir ma silne właściwości rozgrzewające – szczegól-nie gdy jest spożywany w formie naparu. Imbir działa też antybakteryjnie i przeciwza-palnie, dlatego znakomicie sprawdza się w przypadku przeziębień. Ponadto obniża poziom cholesterolu we krwi, zwiększa pro-dukcję testosteronu, mobilizuje układ od-pornościowy i pobudza krążenie.

Brokuły Ich zalety zachwalał Sokrates, zaja-

dał się nim również Juliusz Cezar. Hm, no może nie do końca tak to było, jednak pewne jest, że brokuł uprawiany był już przez starożytnych Greków i Rzymian.

Poza niezaprzeczalnymi walorami smakowymi ta roślina z rodziny kapusto-watych stanowi źródło licznych antyok-sydantów, z których najważniejszym jest sulforafan. Związek ten pomaga również metabolizować obce substancje, sprzy-jając detoksykacji organizmu, a także

powstrzymuje wzrost bakterii Helicobac-ter Pylori, wywołującej wrzody żołądka. Brokuł stanowi także bogate źródło wi-taminy K, odpowiadającej za krzepli-wość krwi i hamującej rozwój niektórych nowotworów. Ponadto zielony kuzyn ka-lafiora zawiera kemferol – związek z gru-py flawonoidów, który osłabia działanie alergenów na organizm ludzki.

Spirulina (sinice) To handlowa nazwa... cyjanobakte-

rii, czyli sinic, sprzedawanych w postaci tabletek, proszku lub płatków.

Służy jako pokarm dla ryb, drobiu, a od pewnego czasu również ludzi – w związku ze swoimi nadzwyczajnymi wartościami odżywczymi. Sucha spiru-lina składa się w ok. 60 proc. z białka, zawierającego kompletny zestaw ami-nokwasów egzogennych, czyli takich, których organizm ludzki nie jest w stanie wytworzyć samodzielnie. Jest ono nieco gorszej jakości niż to pochodzenia zwie-rzęcego, jednak posiada większą war-tość od białek roślinnych. To jednak do-piero początek zalet spiruliny, która za-wiera moc minerałów i witamin.

W jej składzie chemicznym znajdziemy m. in. selen, wapń, chrom, miedź, magnez, mangan, cynk, żelazo, potas, kwasy linole-nowe, witaminy z grupy B oraz witaminy C, D, A, E – a to jeszcze nie wszystko!

Dzięki tej „końskiej dawce” substancji odżywczych, spirulina wpływa korzystnie na szereg funkcji organizmu, wzmacnia jego witalność i wspomaga leczenie roz-maitych chorób przewlekłych.

Badanie przeprowadzone przez bry-tyjskich uczonych pokazuje, że częste spożywanie owoców i warzyw wiąże się z wysokim poziomem dobrostanu psy-chicznego. Zaobserwowano, iż wśród osób jedzących tego typu produkty pięć razy dziennie aż 33,5 proc. dekla-ruje bardzo dobre samopoczucie psy-chiczne w porównaniu z 6,8 proc. spo-śród badanych rzadko sięgających po zieleninę. Prowadzi to do następujące-go wniosku – im częstsze spożycie owo-ców i warzyw, tym wyższa szansa na pełnię zdrowia umysłowego.

- Tylko zachowania obejmujące konsumpcję owoców i warzyw oraz palenie papierosów konsekwentnie

Owoce i warzywa na psychikęRegularne i częste spożywanie owoców oraz warzyw pozytywnie wpływa

na kondycję psychiczną człowieka (m. in. samopoczucie, poczucie własnej wartości, relacje z innymi) - twierdzą naukowcy Uniwersytetu Warwick w Wiel-kiej Brytanii. Wyniki ich badań opublikował magazyn „BMJ Open”.

korelowały z wysokim lub niskim po-ziomem dobrostanu psychicznego. Rezultaty niniejszych badań sugeru-ją, że spożywanie owoców i warzyw może pełnić istotną rolę w zachowa-niu nie tylko zdrowia fizycznego, ale także psychicznego w całej popula-cji – mówi dr Saverio Stranges, jeden z badaczy.

Niski poziom dobrostanu psychicz-nego jest ściśle związany z występo-waniem problemów i chorób umysło-wych. Jednak, jak przekonują autorzy badania, wysoki poziom dobrostanu psychicznego nie powinien być utoż-samiany wyłącznie z brakiem objawów świadczących o zaburzonej psychi-

ce, bowiem składa się na niego wiele różnych czynników: optymizm, poczu-cie szczęścia, poczucie własnej warto-ści, elastyczność, czy dobre relacje z in-nymi. Wysoki poziom dobrostanu psy-chicznego to stan, dzięki któremu ludzie świetnie się czują i dobrze funkcjonują, nawet pod względem fizycznym.

- Wyniki naszego badania dostar-czają kolejnego dowodu na to, że kon-sumpcja warzyw i owoców może być jednym z czynników pozwalających utrzymać wysoki poziom dobrostanu, a jednocześnie zapobiegać choro-bom serca i nowotworom – podsumo-wuje prof. Sarah Stewart-Brown, współ-autorka badania.

Page 26: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Zdrowie

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail [email protected], www.polskimonitor.com26

Surowiec jest stosowany głównie jako środek zwiększający wydziela-nie soków trawiennych, żółci, wyda-lanie moczu i produkcję mleka pod-czas laktacji (postanowiłam to działa-nie sprawdzić na sobie i zakupiłam ją dzisiaj). Łagodzi wzdęcia i stany skur-czowe jelit. Można ją pić lub stosować zewnętrznie na problemy dermatolo-giczne, gdyż odkaża i ułatwia gojenie ran. Jest to druga po aloesie roślina lecznicza, którą wykorzystywała Kle-opatra, by się upiększyć.

Zastosowanie w lecznictwie: Napar: 1 czubatą łyżeczkę nasion zalać 1 fi-liżanką gorącej wody, zaparzyć pod przykryciem. Pić 1-2 razy dziennie przed posiłkiem w przypadku niestrawności lub po posiłku, gdy dokuczają wzdęcia i uczucie przepełnienia.

Napar zwiększa wydalanie moczu oraz działa ogólnie wzmacniająco. Pobudza naturalne siły odpornościowe organizmu. Znakomita roślina dla astmatyków i alergi-ków. Sprzyja oczyszczaniu oskrzeli. Działa także ochronnie na wątrobę.

Olej z nasion czarnuszki zawiera NNKT – niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy i minerały.

Zastosowanie w kuchniCzarnuszka wchodzi w skład miesza-

nek przyprawowych kuchni azjatyckiej. Posiada gorzkawy smak. Spotkałam się z powszechnym jej użyciem jako doda-tek do pieczywa.

Zmielona stanowi substytut pieprzu i nadaje się do przyprawienia dowol-nych potraw od owoców, warzyw, mięs, kiszonek poprzez wyroby piekarnicze.

Kulki szpinakowe Składniki:

• 100g liści świeżego szpinaku• 1 kostka twarogu• 2 ząbki czosnku• Sól• zmielone nasiona czarnuszki• zioła świeże np. szczypiorek, pietruszka.

Przygotowanie:Szpinak zblanszować i ostudzić. Wyło-

żyć nim foremki. Uformować kule serowe z przyprawami i ziołami. Owinąć je w liście poprzez włożenie do formy i zamknięcie od góry resztą liścia. Jeść z bułeczką.

„Złoto faraonów”, czyli o czarnuszce…

Czarnuszka siewna - pozyskuje się z niej nasiona, a te służą do otrzy-mywania oleju. W swoim składzie zawiera on: tłuszcze, garbniki, gory-cze oraz olejek eteryczny. Znaleziono także w niej saponiny i alkaloidy.

Chleb z czarnuszkąSkładniki:

• 80 g zakwasu żytniego• 250 g mąki razowej• 110 g mąki pszennej• 90 g ciepłej wody• 250 g piwa jasnego jęczmiennego• 1 łyżka płaska soli• 1 łyżeczka pieprzu (proporcje umow-ne – zależne od prywatnych preferencji)• 3 łyżki cukru• 4 łyżki czarnuszki

Przygotowanie: Przygotować zakwas, miesza-

jąc 200 g mąki żytniej z 200 ml zim-nej wody, odstawić w ciepłe miejsce na 4 dni. Codziennie do zakwasu do-dawać 2 łyżki mąki żytniej. Po ukaza-niu się na zakwasie pęcherzyków po-wietrza, można przystąpić do przy-gotowania ciasta i pieczenia chle-ba. W dużej misce wymieszać wszyst-kie składniki, zagnieść ciasto. Formę do pieczenia posmarować olejem rzepakowym lub masłem i oprószyć otrębami. Ciasto przełożyć do formy, przykryć ściereczką i odstawić na ok. 2 godziny w ciepłe miejsce. Piec oko-ło 1 godzinę w lekko skropionym wo-dą piekarniku, w temperaturze 190°C.

Zastosowanie w kosmetyce

Olejek z czarnuszki służy do pro-dukcji perfum. Produkty kosmetyczne, w których występuje to: szampon, my-dło i olejek.

Tonik do twarzyWykonać jak napar. Przemywać nim

2 razy dziennie twarz z niedoskonało-ściami oraz profilaktycznie przy proble-mach trądzikowych. Posiada działa-nie odkażające i przeciwzapalne. Mo-że być stosowany przez osoby z atopo-wym zapaleniem skóry.

Olej z czarnuszkiMożna stosować zewnętrznie. Jest

bogatym źródłem omega 6 oraz wita-min takich jak: E czy A. Poprawia kon-dycję włosów, skóry i paznokci. Można smarować nim także rozstępy. Czy wy-prze olej migdałowy w tym względzie?

Niewątpliwie jest naturalnym eliksirem młodości. Opóźnia efekty starzenia, ła-godzi problemy skórne i stany zapalne, zmiękcza skórę i uelastycznia.

Faraonowie upatrywali w czarnusz-ce cechy antidotum na wszystkie cho-roby. Wierzyli też, że zapewni im długo-wieczność i witalność. Nosili ze sobą olejek, zabierali ją nawet do grobu.

Nasiona Chia – moc ukryta w małych

nasionkachTe niepozorne nasionka kryją w sobie potężną

leczniczą moc i dawkę energii, która wzmocni i odżywi organizm. Są niezwykle pożywne i za-pewniają nieocenione korzyści zdrowotne.

Chia (salvia hispanica) pochodzi z Ameryki Południowej, gdzie przez wieki stanowiła podstawę lokalnej diety. Azte-kowie uważali nasiona chia za pomoc-ne w utrzymaniu dobrej kondycji fizycz-nej i psychicznej oraz bystrości umysłu. Ze względu na jej właściwości zalicza-

li chia do pięciu najważniejszych pokar-mów. Przez wieki nasiona Chia były uży-wane także jako podstawowe pożywie-nie dla Indian z południowo-zachodniej części dzisiejszego Meksyku. Mogli spo-żyć zaledwie 1 łyżeczkę na dzień i ma-szerować 24 godziny bez przerwy.

Page 27: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Zdrowie

27For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

Słowo Chia pochodzi od słowa „Chian”, co w języku nahuatl, znaczy ole-isty. Nadal nasiona chia pozostają w po-wszechnym użyciu w Meksyku i Gwate-mali. Obecnie Chia uprawiana jest glów-nie w Meksyku, Boliwii, Argentynie, Ekwa-dorze, Australii i Gwatemali i w tych kra-jach jest najbardziej popularna.

Nasiona Chia są także coraz po-wszechniej stosowane w Europie. W 2009 roku zostały zatwierdzone przez Unię Europejską jako produkt spożyw-czy i są coraz powszechniej dostępne w sprzedaży (sklep internetowy, sklep zielarski, sklep EKO).

Właściwości nasion ChiaNasiona chia stanowią obfite źródło

kwasów tłuszczowych Omega 3 i Ome-ga 6 w optymalnych proporcjach. Istnie-je mnóstwo produktów zawierających kwasy tłuszczowe, jednak wiele z nich zawiera znaczącą przewagę Omega 6. Natomiast dla zdrowia ciała i umy-słu ważna jest odpowiednia proporcja Omega 3 i 6. Olej z Nasion Chia zawiera 30% kwasów omega-3 oraz 40% kwasów omega-6. Zawierają korzystne dla zdro-wia długołańcuchowe nienasycone trój-glicerydy (ang. lCT) w odpowiedniej pro-porcji,przez co zmniejszają złogi choleste-rolu w ścianach naczyń krwionośnych.

Chia to również źródło witamin, mi-nerałów i przeciwutleniaczy. Zawiera witaminy: E, B1, B3, wapń, fosfor, ma-gnez, żelazo, cynk i niacyna. Charak-teryzują się również wysoką zawarto-ścią łatwo przyswajalnego białka, (ok. 20%), głównie rozpuszczalnego w wo-dzie, o wysokiej masie cząsteczkowej).

Ze względu na dużą zawartość błon-nika (ok. 25%), który działa korzystnie na układ trawienny nasiona chia polecane są dla osób zmagających się z nadwa-gą i otyłością. Na długo zapewnia uczu-cie sytości i wspomagają proces trawie-nia w przewodzie pokarmowym. Poma-gają w lepszym wchłanianiu się pokar-mów, a to z kolei wspomaga wchłania-nie substancji odżywczych wraz ze zna-czącym uwodnieniem polepszającym wydalanie trucizn metabolicznych. Wy-nikiem tego jest szybka metaboliczna utylizacja w komórkach ustroju. Ta efek-tywna asymilacja robi z chia bardzo sku-teczny suplement diety, zwłaszcza pod-czas wzrostu i rozwoju u dzieci oraz na-stolatków. Również zapewnia właści-wy wzrost i regenerację tkanek podczas ciąży oraz karmienia piersią.

Są bogatym źródłem wapnia, zawie-rają boron ważny minerał współdziała-jący z metabolizmem wapnia w ustroju.

Są polecane dla diabetyków, gdyż spowalniają wchłanianie cukrów i po-magają regulować ich poziom we krwi.

Wspomagają nawilżanie organizmu ponieważ mogą zatrzymywać dziesię-ciokrotność swojej wagi. Ze względu na swoje właściwości hydrofilowe są efek-

tywnym uzupełnieniem diety sportow-ców. Jedną z zadziwiających możliwo-ści nasion chia są własności hydrofilowe - nasiona są w stanie zaabsorbować wodę w proporcji ponad 12 do 1 (wa-gowo). Ta własności utrzymywania wo-dy koloidalnej przedłuża okres uwad-niania organizmu. Płyny i elektrolity za-pewniają środowisko, które wspiera procesy życiowe każdej komórki. Stęże-nie elektrolitów, ich skład podlegają re-gulacji, aby zachować jak najbardziej stałość warunków środowiska [homeos-taza]. Poprzez konsumpcję nasion chia nasz ustrój utrzymuje bardziej efektyw-ną regulację w odniesieniu do absorp-cji pożywek i utrzymania odpowiednich stężeń płynów ustrojowych. Ta efektyw-ność pozwala na lepsze utylizowanie płynów ustrojowych oraz utrzymania równowagi jonowej w organizmie.

Porcja 15 g nasion Chia zawiera:• 107 mg wapnia• 160 mg fosforu• 2,4 mg żelaza• 105 mg potasu• 59 mg magnezu• 0,5 mg cynku

Nasiona chia nie zawierają glutenu.

Zastosowanie w kuchniZe względu na swoje różnorod-

ne właściwości, nasiona chia powinny znalezć się w naszej codziennej diecie. Można je przyrządzać i spożywać na wiele sposobów w zależności od potrze-by i upodobań:

• jako dodatek do sałatek, owsianki, musli, ugotowanych kasz, ziemniaków, posypka do warzyw

• dodatek do koktajli• zmielone nasiona chia można łą-

czyć z mąką do wypieku ciast, chleba, naleśników

• do puddingów, sosów, zagęszcza-nia zup

• można kiełkować.Nasiona chia w połączeniu z wodą

tworzą żel (podobnie jak siemię lniane). Spożywane w takiej postaci zapobiegają zbyt szybkiemu wchłanianiu węglowoda-nów (co jest ważne dla osób z cukrzycą)

Nasiona powinny być moczone w czystej wodzie zanim zostaną uży-te do jakiegokolwiek przepisu. Nasiona chia zaabsorbują co najmniej 9 razy ty-le wody ile same ważą i to w przeciągu 10 minut, lub nawet szybciej zależnie od temperatury wody.

Jeżeli spróbujesz wymieszać łyżeczkę nasion tej rośliny w szklance wody pozo-stawiając ww. na ok. 30 minut lub dłużej taka mieszanina nie będzie wyglądać już ani jak nasiona ani jak czysta, płynna woda, zrobi się z tego gęsta piankowa galareta. Taka reakcja jest spowodowa-na tym, że włóknik nasion chia szybko i dobrze rozpuszcza się (żeluje) w wodzie.

Najlepsze proporcje pomiędzy wo-dą a nasionami dla większości prze-

pisów to wagowo 9 porcji wody na 1 część nasion. Komórki nasion absorbu-jące wodę nadal utrzymują wodę na-wet podczas mieszania z innymi pro-duktami, zmniejszając przy tym kalo-ryczność posiłku, a to poprzez zwięk-szanie objętości posiłku. Nie mają przy tym negatywnego wpływu na smak po-trawy. Tak naprawdę nasiona chia ra-czej emulgują niż rozcieńczają, tworząc przy tym większą powierzchnię styku, co w konsekwencji wzmaga smak przy-praw, a nie osłabia go.

Przyrządzanie pianko-galaretki w proporcji 9:1

Wlać odpowiednią ilość czystej wo-dy do naczynia, powoli dodając nasio-na chia mieszać, a najlepiej używać do tego ubijaczki do piany. Taki sposób za-pobiegamy tworzeniu się grudek. Od-stawić na kilka minut, ubijać jeszcze raz i odstawić na 5 do 10 minut. Przed wło-żeniem pianko-galaretki do lodówki po-nownie ubić. Taka pianka wytrzyma do ok. 2 tygodni – najlepsza i najpożyw-niejsza jednak jest świeża. Można do-dawać takiej pianko-galaretki do dże-mów i innych przetworów, chłodnych lub podgrzanych owsianek, do jogur-tów, musztard, sosów itd. Dodawać ok. 50% do 75% objętości do surowych dań, całość dobrze wymieszać. W ten spo-sób redukujemy ilość kalorii.

Kluski kładzione gryczaneSkładniki:

• 1 szklanka mąki gryczanej pełnoziarnistej• 3 łyżki zmielonego chia, ewentualnie siemienia lnianego (jeśli nie macie chia, użyjcie siemienia)• 3 łyżki mąki/skrobi ziemniaczanej• ¼ łyżeczka soli• niecałe 250 ml wody• cebulka smażona z olejem do podania

Przygotowanie:Do miski wsypać mąkę gryczaną, skro-

bię ziemniaczaną oraz sól. Dodać zmielo-ne ziarna chia w młynku do kawy lub sie-mię lniane. Dodać wodę i mieszać. Cia-sto odstawiać na kilka minut, aby chia i pełnoziarnista mąka wchłonęły nadmiar wody. Ciasto będzie gęste.

Zagotować garnek z osoloną wodą. Moczyć łyżkę w wodzie, nabierać por-cje ciasta i wkładać do wrzątku. Tak po-stępować do końca ciasta.

Od zagotowania pozwalić kluskom gotować się około 5 minut. Wyławiać łyżką cedzakowa i podawać z cebulką.

Źródło: chia.pl,„Nasiona CHIA – ANTYCZNA ŻYWNOŚĆ

PRZYSZŁOŚCI” William Anders,www.planetazdrowie.pl,

http://www.olgasmile.com

Page 28: Polski Monitor - Kwiecien 2015

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail [email protected], www.polskimonitor.com28

Dysponujemy nowoczesną bazą medyczną połączoną z częścią ho-telową, świadczącą pełną gamę za-biegów w każdy dzień tygodnia od 7.00 do 21.00.

Do najważniejszych z nich należą:• zabiegi balneologiczne:

- okłady borowinowe,- bicze szkockie, - inhalacje solankowe lub z lekiem,- kąpiele kwasowęglowe,- solankowe,- solankowe z hydromasażem,- perełkowe,- perełkowe z hydromasażem,- 4-komorowe,- hydromasaż podwodny,- masaż podwodny: ręczny, auto-

matyczny, z perełką lub bez,- masaż wirowy kończyn górnych,

dolnych i lędźwiowego odcinka krę-gosłupa,

- sauna• kinezyterapia:

- terapia manualna,- gimnastyka - zbiorowa, indywi-

dualna, na przyrządach,- oddechowa siłownia,- aqua aerobik - najbezpieczniej-

sza forma fitness• fizykoterapia:

- magnetotron z laserem lub zwykły,

- krioterapia punktowa,- prądy: Trauberta, TENS, Kotza,

wg Nemeca,- jonofereza,- galwanizacja,- bioptron,- sollux,

- kwarcówka,- laser,- interdyn,- diadynamik,- ultradźwięki

• dermatologia estetyczna:- konsultacje dermatologiczne,- mikrodermabrazja,- zabiegi laserowe i IPl- balneofototerapia,- TRI-ACTIVE,- VIP-line,- perfekcyjny system pielęgnacji ce-

ry z zastosowaniem wysokiej klasy ko-smetyków Pevonia

Specjalizujemy się w leczeniu:

• chorób reumatologicznych i urazo-wo-ortopedycznych (reumatoidalne zapalenia stawów (RZS),

- ZZSK,- choroba zwyrodnieniowa stawów,

- stany pourazowe i po zabiegach ortopedycznych stawów i kości),

• chorób układu krążenia:- stabilna choroba niedokrwien-

na serca,- stany po zawale i operacjach

serca, zastawek i naczyń- nadciśnienie tętnicze,

• chorób układu oddechowego:- przewlekłe nieżyty górnych dróg

oddechowych,- przewlekły nieżyt oskrzeli,- przewlekła obturacyjna choroba płuc,- stany po zapaleniach dróg odde-

chowych)

Klinika Uzdrowiskowa „Pod Tężniami” im. Jana Pawła II

Klinika Uzdrowiskowa „Pod Tężniami” położona w otoczeniu piękne-go parku, w sąsiedztwie zabytkowych tężni solankowych zaprasza na pobyty leczniczo-rehabilitacyjne i wypoczynkowo-weekendowe.

• chorób układu nerwowego:- nerwobóle i przewlekłe zapalenia

nerwów, korzeni i splotów nerwowych,- stany po udarach mózgu i opera-

cjach neurochirurgicznych,- stwardnienie rozsiane,- choroba Parkinsona,- migreny- nerwice narządowe,

• chorób układu wydzielania we-wnętrznego i przemiany materii:

- cukrzyca wyrównana,- otyłość prosta i skojarzona z cho-

robami układu krążenia, ze zmianami w układzie ruchu i zaburzeniami go-

spodarki lipidowej,- niedoczynność tarczycy i wole

obojętne).

Kolejne informacje o Klinice Uzdro-wiskowej „Pod Tężniami” im Jana Pawła II w następnym wydaniu „Pol-skiego Monitora”.

Informacja i rezerwacja:[email protected]

tel. (054) 416 70 10/11fax (054) 416 7007

Page 29: Polski Monitor - Kwiecien 2015
Page 30: Polski Monitor - Kwiecien 2015
Page 31: Polski Monitor - Kwiecien 2015
Page 32: Polski Monitor - Kwiecien 2015

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail [email protected], www.polskimonitor.com32

Page 33: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Zdrowie

33For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

O żurawinie coraz częściej mówi się jako o leku przyszłości, choć tak naprawdę z jej zdro-wotnych właściwości korzystano już w XVI w.

Znana jest przede wszystkim z działania ograniczającego rozwój bakterii oraz skutecz-ności w zapobieganiu infekcji dróg moczo-wych i pęcherza. Jej wpływ na nasz organizm jest jednak o wiele większy. Jakim chorobom zapobiega żurawina, dlaczego leczy, jak sto-sować żurawinę i kiedy może zaszkodzić?

Żurawina jest wiecznie zieloną, wielolet-nią, płożącą się krzewinką zaliczaną do rodzi-ny wrzosowatych (jej delikatne pędy osiągają ok. metra długości). Naturalnym środowiskiem tej rośliny są tereny wilgotne o kwaśnym torfo-wym podłożu (obecnie żurawinę z powodze-niem można też uprawiać w ogrodzie).

Dlaczego żurawina leczy? Owoce żurawiny zawierają spore ilo-

ści witamin (przede wszystkim witaminy C - 14 mg w 100 g świeżych owoców, witami-ny B1 i B2, E, kwas foliowy, niacynę), minera-łów (potas, żelazo, wapń, fosfor, sód), błonni-ka i kwasów organicznych (w tym kwasy cy-trynowy i jabłkowy, które nadają jagodom żurawiny charakterystyczny cierpki smak). Żurawina obfituje też w silne przeciwutlenia-cze - antocyjanozydy i flawonoidy, zawiera też cukry - glukozę i fruktozę.

W ostatnich latach produkty z wykorzy-staniem żurawiny stały się bardzo popularne. Na rynku dostępne są m. in. konfitury, herbat-ki, żurawinowe nalewki, soki i nektary; żurawi-na stała się też modnym dodatkiem do róż-nego rodzaju mięs, serów i pasztetów. Bez problemu dostaniemy też żurawinę suszo-ną (uwaga na kaloryczność – 100 g suszonej żurawiny to ponad 320 kcal), mrożoną (w za-mrażarce można ją przechowywać przez ok. rok) i najbardziej wartościowe – świeże owo-ce (trzymane w lodówce zachowują świe-żość przez ok. 6 tygodni). Najsilniejsze właści-wości zdrowotne wykazuje sok ze świeżych owoców, produkuje się z niego wiele pre-paratów dostępnych w sklepach zielarskich, aptekach czy salonach kosmetycznych.

Żurawina jest niezastąpiona w profilakty-ce i leczeniu infekcji dróg moczowych (przy-spiesza proces zdrowienia)

Dezynfekujący wpływ żurawiny na dro-gi moczowe to najbardziej znana i najlepiej udokumentowana prozdrowotna właści-wość tej rośliny. Skąd takie działanie?

Naukowcy są zdania, że zawarte w żurawinie przeciwutleniacze - procyjanidyny i fruktozą unie-możliwiają przyczepianie się bakterii (w tym m. in. E. coli) do ścian nabłonka dróg moczowych i pę-cherza, hamując tym samym ich rozwój.

Dla zdrowia zębów i dziąseł Bakteriobójcze działanie fruktozy i pro-

cyjanidynów obecnych w owocach żura-winy wykorzystuje się również w profilaktyce

Jedz żurawinę!Owoce żurawiny, nazywane kiedyś „cytryną dla ubogich”, dziś uznawa-

ne są za najzdrowsze na świecie. Na równi z czosnkiem, oregano i sosną za-licza się je do grupy naturalnych antybiotyków.

chorób zębów i przyzębia. Związki te wpły-wają na zmianę kształtu komórek bakteryj-nych, uniemożliwiając ich przyleganie do powierzchni szkliwa i dziąseł. W efekcie licz-ba bakterii w jamie ustnej jest wyraźnie mniej-sza, wolniej narasta płytka nazębna (jeśli nie jest systematycznie usuwana, przekształca się ona w kamień nazębny), chroniąc przed próchnicą i stanami zapalnymi dziąseł.

Żurawina zawiera cukier, jeśli więc chcemy dbać o zęby, jedząc żurawino-we jagody, nie przesadzajmy z ich ilością! Warto też zwrócić uwagę na produkty do higieny jamy ustnej zawierające ekstrakt z żurawiny. I pamiętać, że żurawina nie za-stąpi regularnych wizyt u stomatologa.

Właściwości antyrakoweOwoce żurawiny zawierają procyjani-

dyny – bardzo silne przeciwutleniacze, któ-re chronią komórki przed destrukcyjnym działaniem wolnych rodników, zmniejsza-jąc ryzyko nowotworu. Wg niektórych ba-dań, dzięki żurawinie poziom dobroczyn-nych przeciwutleniaczy wzrasta o 120 proc.

Analizy prowadzone przez naukowców wykazały, że związki aktywne zawarte w żura-winie spowalniają podziały komórek nowotwo-rowych, aktywują apoptozę (śmierć komórek rakowych), a także wzmacniają działanie che-mioterapii (badania dotyczyły raka jajnika).

Eksperymenty naukowców dają na-dzieję, że żurawina może być pomocna w leczeniu nowotworów piersi, prostaty, płuc, jamy ustnej czy białaczki.

Wpływ na układ krwionośnyProzdrowotny wpływ żurawiny na ser-

ce i układ krążenia wynika z bogactwa flawonoidów. Związki flawonowe żurawi-ny są bardzo podobne do tych zawartych w czerwonym winie i tak, jak one zmniejsza-ją ryzyko choroby wieńcowej (zapobiega-ją tworzeniu się zakrzepów), wpływają na obniżenie ciśnienia krwi (rozszerzają naczy-nia krwionośne), podnosi poziom dobrego cholesterolu HDl (wg uczonych wypijanie trzech szklanek świeżego soku z żurawiny zwiększa poziom HDl o 10 proc.).

Wpływ na układ trawiennyZdaniem uczonych, żurawina może ode-

grać dużą rolę w profilaktyce choroby wrzo-dowej żołądka i dwunastnicy. Przeprowa-dzane badania wykazały, że bioaktywne substancje owoców żurawiny uniemożliwia-ją bakteriom Helicobacter pylori przyleganie do ścianek narządów układu pokarmowego (Helicobacter pylori jest przyczyną ponad 90 proc. zachorowań na wrzody dwunastnicy i 70 proc. przypadków żołądka).

Żurawina wspomaga również oczysz-czanie się organizmu z toksyn i stymuluje przemianę materii.

Działanie grzybobójczeŻurawina nie tylko uniemożliwia rozwój

bakterii, ale również ma działanie grzybo-bójcze, chroniąc tym samym przed zaka-żeniami grzybiczymi (wykazały to bada-nia naukowców z bostońskiego Massa-chusetts General Hospital).

Niestety eksperymenty wykazały rów-nież, że substancje czynne żurawinowych ja-gód nie hamują wzrostu drożdżaków Candi-da albicans (grzyby te najczęściej powodują infekcje skóry i błony śluzowej, mogą też do-prowadzić do grzybicy ogólnoustrojowej, co na szczęście zdarza się bardzo rzadko).

Żurawina przeciw starzeniuBardzo silne antyoksydanty obecne

w żurawinie (w tym witaminy C i E) spo-walniają proces starzenia się komórek, po-budzają syntezę kolagenu i elastyny (bia-łek odpowiedzialnych za sprężystość, ela-styczność i nawilżenie skóry). Dzięki tym substancjom owoce żurawiny mają rów-nież działanie antynowotworowe). W ko-smetyce wykorzystuje się również bakte-rio- i grzybobójcze właściwości żurawiny.

Pielęgnacja z wykorzystaniem żurawi-ny polecana jest przede wszystkim dla ce-ry suchej, ziemistej, wymagającej regene-racji i ujędrnienia oraz cery trądzikowej.

Na rynku dostępnych jest wiele kosme-tyków z ekstraktem z żurawiny, m. in. kre-my do twarzy i ciała, maseczki przeciw-starzeniowe, peelingi, płyny do higieny in-tymnej . Aby w pełni skorzystać z odmła-dzających właściwości żurawiny, nie mo-że jej brakować w diecie (przypominamy, że najskuteczniejsza jest żurawina świeża).

Żurawina chroni mózg Ochronny wpływ żurawiny na komórki

mózgu i spowolnienie procesu ich starze-nia się to kolejna zasługa silnych przeciwu-tleniaczy. Efektem ich działania jest rów-nież zahamowania rozwoju chorób neuro-degeneracyjnych (w tym choroby Parkin-sona i Alzheimera).

Nie bez znaczenia dla sprawności mó-zgu jest również olej z pestek żurawiny za-wierający kwasy omega-3 i omega-6, a także witaminę E.

Uwaga!Stosowanie żurawiny nie może zastąpić ku-

racji zalecanej przez lekarza!Ze względu na obecność szczawianów,

przeciwwskazaniem do stosowania żurawiny jest kamica nerkowa i osteoporoza (szczawia-ny utrudniają wchłanianie wapnia). Na prze-mysłowo produkowany sok i nektary żurawino-we powinny uważać osoby chore na cukrzy-cę (aby zniwelować cierpki smak żurawiny, do produktów tych dodaje się spore ilości cukru).

Page 34: Polski Monitor - Kwiecien 2015

Nauka

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail [email protected], www.polskimonitor.com34

- Żyjemy w kulturze braku cierpliwości, chcemy szybkiej gratyfikacji, to główna przyczyna uzależnień od alkoholu, narkoty-ków i - jak się okazuje - także suplementów - mówi Robert Rutkowski, psychoterapeuta.

- ludzie sięgają po całe masy table-tek, by uniknąć wysiłku. Efekt jest jednak odwrotny, zamiast pomóc można sobie zaszkodzić - przestrzega psychoterapeuta Robert Rutkowski.

Podkreśla brak logiki w zażywaniu farmaceutyków - szczególnie dostęp-nych bez recepty - aby wzmocnić swoją odporność czy uzupełnić niedobory wi-tamin i mikroelementów, bez wcześniej-szego sprawdzenia czego właściwie po-trzebujemy. - Nadmiar składników może mieć efekt odwrotny od zamierzonego. Zanim zaczniemy się leczyć, zbadajmy się - apeluje.

Witaminy, minerały... niewinne początki lekomanii

Tracimy pieniądze i zdrowie, zamiast posłużyć się dostępnymi za dar-mo, bezpiecznymi rozwiązaniami.

Robert Rutkowski dodaje, że lekoma-nia to problem nie tylko medyczny. - lu-dzie próbują usprawniać nie tylko swoje ciało, ale i psychikę, a apteki stoją otwo-rem. Mam w gabinecie coraz więcej do-rosłych ludzi, którzy zaczęli w czasach szkolnych, a dziś mają duże problemy z le-kami - podkreśla.

Warto ludzi nauczyć, by byli bardziej od-porni na reklamy. Popularne suplementy diety, którymi ludzie się zajadają, są bez żad-nej wartości - mówi dr Konstanty Radziwiłł.

Polacy w 2013 roku kupili 684 milio-ny opakowań leków dostępnych bez re-cepty. W związku z coraz dłuższym cza-sem oczekiwania na wizyty u lekarzy, nie-którzy leczą się sami za pomocą lekarstw dostępnych bez recepty i przy wsparciu informacji podanych w internecie. Efekty tych działań bywają różne, bo w końcu -

jak słyszymy w reklamach - „każdy lek nie-właściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu”.

Dr Konstanty Radziwiłł, sekretarz Na-czelnej Rady lekarskiej przyznaje, że Po-lacy rzeczywiście kupują leki bez recep-ty i przynajmniej część z tego pochła-niają. - Czy to są leki, to już inna spra-wa, bo część z nich nazywa się tak i jest sprzedawana w aptekach, choć w istocie nie są lekami i zgodnie z pra-wem farmaceutycznym nie są produkta-mi leczniczymi, tylko mają inne katego-rie - wyjaśnia gość „Czterech pór roku”. Goście w studiu są zgodni, że w określo-nych sytuacjach jak najbardziej można zażyć leki objawowe, sprzedawane bez recepty i zmniejszające ból, jednak nie należy w tej materii przesadzać.

Źródło: polskieradio.pl

Środki wzmacniające odporność, usprawniające stawy, wspomagające odchudzanie, dodające energii i zwal-czające wszelkie schorzenia można ku-pić w każdej aptece, drogerii, a nawet w sklepie spożywczym. Są one również gło-śno reklamowane, dlatego chętnie po nie sięgamy, nie myśląc o ewentualnych skutkach ubocznych ich stosowania lub przedawkowania. Wiele osób chcących zrzucić zbędne kilogramy próbuje róż-nych metod. Jednak coraz więcej ludzi zamiast po specjalnie ułożoną dietę, się-ga po suplementy diety, które mogą być groźne dla zdrowia.

- Najczęściej one nam w ogóle nie są potrzebne, bo suplement ma uzupełniać to, czego nam brakuje. Jeśli nie mamy w diecie na przykład witamin, to powinny one być dostarczane sztucznie. Z drugiej strony, wiele osób bierze kilka albo kilka-naście suplementów jednocześnie i sumu-je dawki. Poza tym, mogą występować in-terakcje między suplementami, lub jeszcze gorzej, między lekami, a suplementami – powiedział prof. Zbigniew Fijałek, Dyrektor Narodowego Instytutu leków.

Suplementy diety to specyfiki, które powinny uzupełniać niedobory niektórych składników w naszym organizmie – między innymi witamin. Tymczasem w odróżnieniu od leków, rynek suplementów diety nie jest

Czy suplementy diety działają?Wszechobecne suplementy diety to nie leki, więc można je zakupić bez

kontroli lekarza. Warto jednak pamiętać, że substancje te niekoniecznie pomagają, a ich stosowanie może mieć poważne konsekwencje.

kontrolowany przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego i stosowanie niektó-rych z nich może być niebezpieczne.

- Jeśli specyfik został kupiony w apte-ce – powinien być bezpieczny. Jednak tabletki dostępne w Internecie czy na ba-zarach z całą pewnością nie są bezpiecz-ne – mówił prof. Zbigniew Fijałek z Naro-dowego Instytutu leków.

(Nie)skuteczna recepta na nadwagę

Suplementy diety mają pomagać w zre-dukowaniu wagi. Tymczasem skuteczność większości z nich jest bardzo ograniczona.

- Gdyby suplementy były skuteczne, na ulicach nie widywalibyśmy otyłych lu-dzi. Zwłaszcza, że jest to choroba wystę-pująca w bogatych społeczeństwach, które stać na podjęcie leczenia. To jest najlepszy dowód na brak efektywności tych specyfików – dodał Gość PR24.

Podczas walki z otyłością sięganie po suplementy diety powinno być ostatecz-nością. Przestrzeganie zasad zdrowego żywienia może być znacznie skuteczniej-sze niż jakikolwiek medykament.

- Zamiast kupowania kolejnych suple-mentów diety, jedzmy mniej wysokoka-lorycznych potraw i zadbajmy o to, by częściej się ruszać. Wtedy jest szansa, że

schudniemy. Suplementy diety mają bo-wiem za zadanie wspomagać naszą psy-chikę. Dają większy efekt psychologiczny niż farmakologiczny – zauważył prof. Zbi-gniew Fijałek.

Doping w suplementach dla sportowców

Po suplementy diety i różnego rodza-ju odżywki często sięgają sportowcy. Sto-sując takie produkty dużo łatwiej jest osią-gnąć wymarzone rezultaty, jednak ich nadużywanie może mieć również nega-tywne skutki.

- Gdy sportowiec poddawany jest ekstremalnym wysiłkom i musi w szyb-kim czasie zregenerować się przed ko-lejnym startem, to pewna suplementa-cja jest mu niezbędna. Problem jest taki, że zawodnicy przesadzają i potrafią sto-sować kilkadziesiąt preparatów w cią-gu doby. Od końca XX wieku mamy tak-że problem zanieczyszczania tych pro-duktów środkami dopingującymi. Spor-towiec jest narażony na niebezpieczeń-stwa związane ze zdrowotnymi efekta-mi niepożądanymi, ale także z pozytyw-nym wynikiem badań antydopingowych – podkreślał dr Andrzej Pokrywka, Dyrek-tor Instytutu Sportu.

Źródło: polskieradio.pl

Page 35: Polski Monitor - Kwiecien 2015

historia

35For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

Stanisław Swianiewicz nie był jedy-nym ocalałym więźniem tego obozu. Jednak spośród tych, którzy dotarli na stację Gniezdowo, śmierci uniknął tyl-ko on. Innych autobusy z zamalowany-mi wapnem oknami powiozły na miej-sce kaźni. Swianiewicz widział te odjeż-dżające pojazdy i pilnujących je enka-wudystów z bagnetami na karabinach, dzięki nieuwadze strażnika. Udało mu się patrzeć przez otwór pod dachem opróżnionego już z ofiar wagonu, stąd był niezwykle ważnym świadkiem. Tyl-ko on mógł zaświadczyć, że więźniów z obozu w Kozielsku wieziono w kierun-ku Smoleńska, czyli na zachód, a nie w przeciwnym kierunku, do łagrów.

Analityczny umysł ocalałego mę-czyło pytanie, dlaczego akurat on prze-żył. Do naturalnego ludzkiego pytania „dlaczego ja żyję, a oni zginęli”, docho-dziła ciekawość dociekliwego sowieto-loga. Odpowiedź jest paradoksalna: ży-cie uratowały mu studia nad totalitar-ną gospodarką, sowiecką, a zwłaszcza niemiecką, co dla polskiego ekonomi-sty oznaczało zarzut szpiegostwa. To, że nigdy wcześniej nie był w Sowietach, nie było żadnym argumentem dla śled-czych: usłyszał, że „Związek Sowiec-ki karze za wrogie sobie czyny popeł-nione gdziekolwiek na kuli ziemskiej”... NKWD było jednak takim „szpiegiem” zainteresowane, a więc zachowało go przy życiu. Inni, mniej ciekawi dla orga-nów więźniowie poszli na śmierć – on dostał „tylko” standardowe osiem lat łagru. Ten paradoks dotyczył nie tylko Swianiewicza, spośród więzionych w So-wietach ocalało ponadprzeciętnie du-żo ludzi znanych z działalności antyso-wieckiej. Specjalne traktowanie – o dzi-wo – w tym przypadku oznaczało życie.

Specjalne traktowanie Swianiewi-cza przez NKWD miało nieoczekiwa-ne konsekwencje, których przyczyn on sam zupełnie nie rozumiał – aż do chwi-li, gdy wiadomość o katyńskim ludo-bójstwie była już pewna. Wcześniej nie wiedział, jak blisko była śmierć. Nie ro-zumiał więc, dlaczego łagodnie w su-mie dotąd traktowani, jak na standar-dy sowieckie, polscy więźniowie wiezie-ni są pod licznym i surowym konwojem, w sposób uniemożliwiający jakikolwiek

Polski oficer, który przeżył Katyń

Stanisław Swianiewicz był jedynym polskim oficerem, który doje-chał na stację Gniezdowo i wyszedł z niej żywy. NKWD nie wiedziało, że jeniec zobaczył, jak jego kolegów ładowano do czarnych auto-busów. Tylko dlatego przeżył.

kontakt z miejscową ludnością. Nie ro-zumiał widzianej przez okienko wago-nu sceny ładowania jego towarzyszy do autobusów z zamalowanymi wap-nem oknami. Nie wiedział, dlaczego on sam siedzi w pustym wagonie. Nie rozu-miał nagłej uprzejmości konwojujące-go go pułkownika NKWD, który zaofero-wał mu „czajok”, herbatkę.

Zrozumiał wszystko, gdy uświadomił sobie, że w ostatniej chwili, najwyraźniej na rozkaz z wysoka, wyłączono go z trans-portu śmierci, a miły enkawudysta, czę-stujący go herbatą, był jednym z organizatorów technicznej strony ka-tyńskiego mordu.

Spod katyńskiego lasku trafił kolejno do więzienia w Smoleń-sku, do wewnętrzne-go więzienia NKWD na Łubiance i do więzie-nia butyrskiego w Mo-skwie. Po kilkumiesięcz-nym śledztwie został za prowadzenie w Pol-sce naukowych ba-dań gospodarki ZSRR „skazany” na 8 lat łagru w Republice Komi (ust’-wym-skie łagry) zakwalifikowanych z art. 58 kk sowieckiego kodeksu karnego jako szpiegostwo przeciw ZSRR. W sierpniu 1941, w ramach tzw. „amnestii” w wy-niku układu Sikorski-Majski zwolniony z obozu, ale jako jedyny żyjący pol-ski świadek zbrodni katyńskiej natych-miast wyłączony przez NKWD z kate-gorii „amnestionowanych” i odesła-ny z powrotem do łagru. Energicz-ne zabiegi ministrów rządu RP Wacła-wa Komarnickiego i Kajetana Moraw-skiego u ambasadora ZSRR przy Rzą-dzie RP na uchodźstwie i rozstrzygają-ca osobista akcja polskiego ambasa-dora, prof. Stanisława Kota, który z po-minięciem protokołu dyplomatyczne-go stanowczo interweniował bezpo-średnio u naczelnika ust’-wymskich ła-grów, doprowadziły do ostatecznego odzyskania wolności. Po dotarciu na miejsce formowania Polskich Sił Zbroj-nych w ZSRR formowanych pod ko-mendą gen. Władysława Andersa na-tychmiast złożył władzom polskim ob-

szerną relację dotyczącą swojego po-bytu w Kozielsku oraz ostatniej stycz-ności w pobliżu lasu katyńskiego z za-ginionymi oficerami Wojska Polskiego.

Świadectwo przedstawione w 1944 na specjalnym spotkaniu ambasado-rowi Wielkiej Brytanii przy Rządzie RP na uchodźstwie stało się częścią opubli-kowanej w 1948, zredagowanej przez Zdzisława Stahla i Józefa Mackiewicza a opatrzonej wstępem przez gen. Wła-dysława Andersa, książki „Zbrodnia ka-tyńska w świetle dokumentów” – polskiej

białej księgi – najpeł-niejszego aktu oskar-żenia wobec ZSRR w sprawie zbrodni.

Ze względu na dobro bliskich ze-znania przed powo-łaną we wrześniu 1951 specjalną komi-sją Kongresu USA do zbadania zbrodni ka-tyńskiej składał wy-stępując w masce.

Po wojnie miesz-kał w londynie, co

łączył z pracą i wykładami w Man-chesterze, Indonezji, Stanach Zjedno-czonych (USA) i Kanadzie (Saint Ma-ry’s University w Halifax). Najdłużej był związany z Saint Mary’s University w Halifaksie. Po 18 latach rozłąki spo-tkał się z żoną, której udało się opu-ścić Polskę dopiero po październiko-wej odwilży.

Członek-założyciel Polskiego Towa-rzystwa Naukowego na Obczyźnie.

Autor książki „W cieniu Katynia”, 1976 – wydana w Paryżu przez Instytut literacki zawiera wspomnienia o kam-panii wrześniowej, internowaniu, poby-cie w ust’-wymskich obozach i przede wszystkim naoczne relacje dotyczące zbrodni katyńskiej, o której stwierdził, że była zemstą Rosjan (i Stalina) za woj-nę 1920 roku i będzie ciążyła na stosun-kach polsko-rosyjskich długie lata.

Swianiewicz odwiedził powojenną Polskę tylko raz: w 1990 r.

Stanisław Swianiewicz zmarł w wie-ku 98 lat 22 maja 1997 r. w londynie w Wielkiej Brytanii. Został pochowany w Halifaksie obok żony Olimpii.

Page 36: Polski Monitor - Kwiecien 2015

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail [email protected], www.polskimonitor.com36

Czasem w życiu bywa tak, że coś dzieje się nieoczekiwanie, pojawia się gwałtowne zagrożenie, albo „przynaj-mniej” mocno niekomfortowa sytu-acja. Każdy wie o czym mówię, każdy z nas tego doświadczył. Ten bodziec, kiedy krew zamarza, adrenalina się go-tuje, a Ty nie wiesz co robić. Na pew-no każdy słyszało tym, że w sytuacji niebezpiecznej pojawia się reakcja „walcz albo uciekaj”. W rzeczywistości najczęstsza reakcja to stupor (osłupie-nie). Stajemy w miejscu i nie mamy po-jęcia co zrobić.

To atawizm z czasów kiedy najroz-sądniejszym wyjściem było zamrzeć bezruchu, aby wtopić się tło, a na-stępnie uciec przed zagrożeniem (wte-dy najczęściej lwem albo in-nym drapieżnikiem). Na sku-tek zmian świata jakim poddał się człowiek, na przestrzeni bar-dzo krótkiego czasu takie od-ruchy bywają czasem bardziej niebezpieczne niż same zagro-żenie. Jak przełamać ten stan?

Mechanizm takich reakcji od strony naukowej każdy za-interesowany może sprawdzić w powszechnie dostępnych mediach, choćby w Wikipedii. Zamiast tego proponuję Wam kilka mentalnych sztuczek, któ-re sam stosuje kiedy życie dor-wie mnie nieprzygotowanym i z ręka w gaciach, albo po pro-stu potrzebuję się maksymalnie skupić pomimo panującego wokół zamieszania.

Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że na takie rzeczy nigdy nie da się przygotować w 100%, nawet będąc wyszkolonym specjalistą. Życie jest tak nieprzewidywalne, że nigdy nie da się wszystkiego przetrenować. Czy to bój-ka, czy wypadek, czy nieprzyjemna sy-tuacja w pracy – niemal zawsze najgor-szym wyjściem jest zamrzeć bez ruchu i nie robić nic. Same metody mogą się wydać kontrowersyjne, ale to kwestia doświadczenia i pewnych priorytetów.

Zaakceptuj to, co się dzieje

Twój wewnętrzny sprzeciw, ten głos krzyczący że to co widzisz nie

Jak poradzić sobie z paraliżującym strachem?

„...stałem tam jak zamurowany, nie widziałem co mam zrobić, zapo-mniałem jak się chodzi. Zamroziło mnie po prostu...”

" Jakub Jurczak może być prawdziwe to psychika, która nie potrafi pojąć tego co się dzieje. Musisz to przełknąć w takiej postaci jakiej zostało dane, czas na refleksje ubolewanie i ogólne oburze-nie będzie potem. W tej chwili trzeba działać i to szybko.

W miarę możliwości oceń sytuacje

Rzecz niby banalna, choć wcale nieprosta, zdaję sobie z tego sprawę. Ciężko przez pryzmat różnorakich emo-cji rozpoznać to co się naprawdę dzie-je. Ale każdy najdrobniejszy szczegół, który wprowadzi odrobinę porządku do panującego wokół chaosu może po-móc okiełznać strach.

Zrób cokolwiekChoćby wydawało się głupie. Jest

duża szansa, że instynkt podziała tak jak powinien, bez udziału świadomo-ści i uratuje sytuację. Rozpoczęcie ja-kiegokolwiek, nawet błahej i absur-dalnej pozornie czynności może po-móc wyrwać Cię z transu spowodo-wanego strachem.

Jeden problem na razSkup się na jednej rzeczy na raz.

Jeśli przykładowo udzielasz pomo-cy w wypadku, udzielaj jej po kolei, nie staraj się pomóc wszystkim na raz bo nie pomożesz nikomu. Jeśli

gasisz jakiś ogień, nie staraj się jed-nocześnie zorganizować ewakuacji. Wybierz to co wydaje się najistot-niejsze i zrób to.

Jeśli wszystko inne zawiedzie – uciekaj

Jeśli najdziesz się w sytuacji, w któ-rej nie jesteś w stanie zastosować nic z powyższych – uciekaj. I tak nie będzie z Ciebie żadnego pożytku, a prawdo-podobnie nie da się już nic zrobić.

Niby banalnie proste rzeczy, a wie-lu ludzi ma z nimi problem. Bądźmy szczerzy – jeśli nie jesteś wyszkolonym specjalistą to i tak istnieje duże praw-dopodobieństwo, że stracisz głowę i zapomnisz o jakichkolwiek zasadach. To żaden wstyd. Jest jednak mała

szansa, że coś z tego pomoże i choćby dla tego warto prze-czytać. To zawsze jakiś uła-mek poczucia bezpieczeń-stwa więcej.

Zaznaczam jednak, że nie są to jakieś prawdy ob-jawione, nie należy ich sto-sować od linijki i w każdej sy-tuacji. Proponuje raczej prze-myśleć jak każda z nich mo-że się sprawdzić w różnych stresowych sytuacjach i czy warto ją zastosować. Oczy-wistym wydaje się np. fakt, że czasem ucieczka nie wcho-dzi w grę, ale już znaczniej mniej oczywistym jest to, że np. agresora da się przega-dać/przekupić. Żadna kasa nie jest warta zdrowia i życia.

Aha i jeszcze jedna porada na ko-niec: jeśli czegoś nie umiesz – nie pró-buj. W sytuacji stresowej na pewno Ci nie wyjdzie. To nie film. Jeśli nie masz pojęcia o pierwszej pomocy, to nie wbijaj komuś rurki w tchawicę, a po prostu nie opuszczaj człowieka. Jeśli nie masz pojęcia jak działa gaśnica to zostaw ją w spokoju.

A co najważniejsze: jeśli identyfiku-jesz się z którymkolwiek z powyższych przykładów, natychmiast rzuć co ro-bisz i zapisz się na kurs pierwszej po-mocy i BHP.

Od Redakcji: W sytuacjach kryzy-sowych pamiętaj o numerze alarmo-wym 911. Dzwoniąc pomagasz.

Page 37: Polski Monitor - Kwiecien 2015

ZwierZaki

37For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

MruczenieKot mruczy, kiedy jest zadowolo-

ny. Czasem dorosłe koty mruczą, kie-dy chcą uspokoić swoje dzieci. Dorosłe koty, zbliżając się do osobnika dominu-jącego, na przykład do większego lub starszego kota, mruczą, by go uspoko-ić, okazać dobre inten-cje oraz uległość.

Przestraszony i zły kot

Kot, gdy czuje się zagrożony, wystraszo-ny lub zły, wydaje pry-chliwe dźwięki. Są one bardzo zrozumiałe i ła-two rozpoznawalne dla nas. Kot wtedy głośno parska i prycha – to oznacza, że jest w za-grożeniu i chce zaata-kować – czy to innego kota czy też nas, np. poprzez ugryzienie w łydkę.

Miauczenie• Kot miauczy, gdy chce na siebie zwró-

cić naszą uwagę.• Kot często miauczy, gdy na przykład

chce nam dać do zrozumienia, że czegoś potrzebuje lub że jest głodny.

Co mówią nasze koty?Nasze koty mruczeniem, miauczeniem i innymi odgłosami, a także

swoim ciałem, układem wąsów czy ogonem przekazują nam pewne in-formacje. Ten poradnik przedstawia jakie informacje może nam przeka-zywać kotek mimo, że nie mówi.

• Niektóre kotki przychodzą i miauczą kie-dy chcą, żeby im posprzątać w kuwecie.

• Czasem kot ma powód do miaucze-nia gdy go gdzieś zamkniemy, na przykład w szafie, i chce wyjść.

• Nocne przeciągłe i natarczywe mia-uczenie, a także ciągniecie tyłka po podłodze - oznacza, że nasz kociak ma

ochotę na zaloty.

Kocie oczyKiedy kot jest śpią-

cy, jego powieki co-raz bardziej zaczyna-ją opadać w dół.

Gdy kot ma oczy szeroko otwarte, uszy zwrócone do przodu i wąsy wyprostowane, to znaczy, że coś go zainteresowało, albo że cos mu nie pasuje – i na pewno będzie musiał to sprawdzić.

Co oznacza układ i poru-szanie się ogona?

• podniesiony do góry – zadowolenie, dobry humor i pewność;

• gładki i luźno zwisający – oznacza normalny humor;

• najeżony - jest to oznaka strachu lub pokazuje ze będzie atakował

• ustawiony poziomo z drgającym końcem – wyraz największego skupie-nia i napięcia;

• wolno poruszający się – sygnalizuje lekkie rozdrażnienie;

• ale za to coraz szybszy , uderzający ogon, oznacza ze zaraz albo kot zare-aguje albo podbiegnie w miejsce które go niepokoi lub ciekawi.

Inne zachowania• Gdy kot chowa swój ogon między

łapy oznacza to, że czuje się nieswojo.• Odwracanie się tyłem oznacza, że

kot nie ma ochoty na bliższy kontakt.• Kiedy z kolei kot patrzy się na nas

przez kilka sekund, a później mruży oczy i odwraca się, daje nam do zrozumie-nia, że nas zauważa ale póki co nie chce nawiązywać relacji.

• Kiedy kot ociera sie o nasze nogi, i na przykład miauczy albo mruczy, po-kazuje ze stęsknił sie za właścicielami i ze w ten sposób chce nas przywitać.

• Tarzanie się - oznacza sympatię, chęć pieszczot, a także zaproszenie do wspólnej zabawy.

• Kiedy kot kicha lub ma suchy nosek oznacza ze jest chory.

• „Ugniatanie” łapkami ciała człowieka jest oznaką najwyższego zaufania i miłości.

• lizanie człowieka jest bardzo przyja-znym gestem, mającym swe źródło w in-stynkcie opiekuńczym i macierzyńskim.

„Jeśli się podobało - proszę łapkę w górę!” - Leeloo

Na łamach czasopisma „Current Biolo-gy” opisano najnowsze wyniki badań Uniwer-sytetu Medycyny Weterynaryjnej w Wiedniu, które pokazują, że psy doskonale czują, kie-dy człowiek jest zły, obrażony lub szczęśliwy, informuje hiszpański portal Que.es.

Jak badacze do tego doszli? Psy szko-lono pokazując im wiele zdjęć - nauczo-no je rozróżniać fotografie tej samej oso-by w różnych stanach ekspresji: radosnych lub pełnych złości. Austriaccy badacze pokazywali im też zdjęcia przedstawiają-ce tylko fragmenty twarzy, górne lub dol-ne, np. same oczy lub usta. Następnie psy oglądały różnego rodzaju zdjęcia, w tym przedstawiające także osoby nieznane.

Pies się na tobie poznaCoraz lepiej poznajemy psy. Naukowcy mają pierwszy dowód na to, że

zwierzęta te są w stanie rozróżniać emocje i wyraz twarzy u odrębnego ga-tunku: patrząc na ciebie twój pies potrafi odczytać w jakim jesteś humorze.

Zwierzęta potrafiły odróżnić w jakim dana osoba jest nastroju, patrząc na zdję-cie zaledwie części twarzy. Po przeszkole-niu - w zależności od tego czego od nich oczekiwano - psy wybierały radosną lub zdenerwowaną twarz, częściej niż mogło-by to wynikać z czystego przypadku

- Nasze badania pokazują, że psy są w stanie rozróżnić złe lub radosne twarze ludzkie, wiedzą, że te wyrazy ekspresji ma-ją różne znaczenia, oraz potrafią je rozpo-znać nie tylko u ludzi, których dobrze zna-ją, ale nawet u osób, których nigdy wcze-śniej nie widziały - tłumaczy ludwig Huber, główny autor badania i szef zespołu ba-dawczego w Instytucie Badawczym Mes-

serli na Uniwersytecie Medycyny Wetery-naryjnej w Wiedniu.

Eksperyment pokazał, że psy nie tyl-ko uczą się rozpoznawania emocji na podstawie twarzy, ale wiedzę, którą posiadły w trakcie tresury, są w stanie przenieść na zdjęcia nieznanych wcze-śniej osób. Wydaje się, iż zwierzęta koja-rzą uniesione do góry kąciki ust jako wy-raz zadowolenia i potrafią dopasować je do „uśmiechniętych” oczu. Naukow-cy nie są jednak pewni, czy psy rozumie-ją co dany wyraz twarzy oznacza - po-dejrzewają, że potrafią powiązać twarz uśmiechniętą z czymś pozytywnym i zde-nerwowaną z czymś negatywnym.

Page 38: Polski Monitor - Kwiecien 2015
Page 39: Polski Monitor - Kwiecien 2015

39For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail [email protected], www.polskimonitor.com

Page 40: Polski Monitor - Kwiecien 2015