24
Prezent dla Bilusia

Prezent dla Bilusiaec.europa.eu/environment/pubs/children/pdf/timmy/pl.pdfTo jest fantastyczny prezent ! Wspaniały plastikowy piesek, który robi „Hau, hau, hau, hau”, gdy przestawia

  • Upload
    others

  • View
    3

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

  • Prezent dla Bilusia

  • Bardzo wiele informacji na temat Unii Europejskiej znajduje się w Internecie. Dostęp można uzyskać przezserwer Europa (http://ec.europa.eu).

    Dane katalogowe znajdują się na końcu niniejszej publikacji.

    Luksemburg : Urząd Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich, 2008

    ISBN 978-92-79-08128-6doi 10.2779/14226

    © Wspólnoty Europejskie, 2008Powielanie materiałów jest dozwolone pod warunkiem, że zostanie podane ich źródło.

    Printed in Belgium

    WYDRUKOWANO NA PAPIERZE Z RECYKLINGU, WYRÓŻNIONYM ODZNAKĄ EKOLOGICZNĄ UE DLA PAPIERU GRAFICZNEGO (HTTP://EC.EUROPA.EU/ECOLABEL)

    Europe Direct to serwis, który pomoże Państwuznaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące Unii Europejskiej.

    Oto numer bezpłatny (*) :

    00 800 6 7 8 9 10 11(*) niektórzy operatorzy telefonii komórkowej nie udostępniają połączeń z numerami 00 800 lub pobierają za nie opłaty

    Niniejsza publikacja została opracowana przez DG ds. Środowiska.

    Publikacja dostępna jest także na stronie internetowej DG ds. Środowiska poświęconej młodzieży i środowisku : http ://ec.europa.eu/environment/youth/index_pl.html

    Tekst : Benoît CoppéeIlustracje : Nicolas ViotOpracowanie techniczne : European Service Network

  • 1

    Cóż za cudowny, ciepły dzień ! Jak przyjemnie jest drzemać w ulubionym zagajniku ! Mmmm... Lisiczka Lila przeciągnęła się. Spojrzała pomiędzy liśćmi w kierunku domu Tomka. Zmarszczyła brwi. Pani Miłaminka, sąsiadka, rozmawiała z mamą Tomka. Pani Miłaminka trzymała na rękach swojego synka – Bilusia. Obie mamy wydawały się zaniepokojone. Pani Miłaminka posadziła Bilusia w samochodzie. Drzwi się zatrzasnęły. Żółte auto szybko pomknęło w kierunku Merlinowa.

  • - Co się stało, mamo ?

    - Nasz mały sąsiad, Biluś, syn państwa Miłaminka... połknął baterię guzikową ! – rzuciła mama.

    - Baterię guzikową ! ? – wykrzyknął Tomek.

    - Była w zabawce...

    - Czy to groźne ? – zapytał Tomek.

    - Może być niebezpieczne ! – odparła mama.

    2

  • 3

    - Widzisz, jeśli bateria otworzy się w brzuchu Bilusia, zawarte w niej substancje mogą spowodować oparzenia…

    - Oparzenia w brzuszku Bilusia! ? – zaniepokoił się Tomek.

    Tata pokiwał potakująco głową.

    - Nie chcę, żeby Biluś został poparzony ! – krzyknął Tomek.

    - Pani Miłaminka obiecała nas powiadomić – wyszeptała mama.

    - W takim razie ja biegnę po prezent dla Bilusia ! – krzyknął Tomek.

    - Poczekaj ! – zawołał tata.

    Ale Tomek był już daleko.

  • Tomek biegł ulicami Merlinowa. Zmierzał do Krainy Zabawek, największego sklepu z zabawkami w mieście. Kupi Bilusiowi najpiękniejszy podarunek na świecie ! Żeby pokazać mu, jak bardzo go lubi ! Tomek wszedł do sklepu i skierował się w stronę największego regału. A tam czekały na niego dziesiątki cudownych prezentów. Oczy Tomka rozpromieniły się na myśl o tym, że da Bilusiowi największy prezent na świecie !

    4

  • To jest fantastyczny prezent ! Wspaniały plastikowy piesek, który robi „Hau, hau, hau, hau”, gdy przestawia się przełącznik na pozycję „ON”. Zabawka była ślicznie zapakowana. Bardzo dumny z siebie Tomek udał się do kasy. Nagle usłyszał dobiegający z tyłu sklepu łoskot. Puszysta kulka pędziła w kierunku Tomka i potrąciła go. Chłopiec upuścił prezent. Łubudu ! Puszysta kulka wyciągnęła go z Krainy Zabawek. Tomek poznał, że to Lila.

    - Lilo, co się z tobą dzieje ? – rozzłościł się Tomek.

    5

  • Lila wydawała się zagniewana. Jej oczy ciskały błyskawice. Tomek zdziwił się. Spojrzał w oczy Lili i w tajemniczy sposób odgadł myśli swojej lisiej przyjaciółki ! Lila myślała:

    „Tomku, zamierzasz właśnie kupić zabawkę, nie zadając sobie ważnych pytań ! Na przykład, czy ten piesek w wielkim opakowaniu nie szkodzi środowisku ? Czy nie powoduje zanieczyszczeń ? Czy to fajna zabawka dla Bilusia ?”

    Tomka zastanowił się. Nigdy przedtem nie myślał o tym, że zabawka może być niebezpieczna dla przyrody.

    6

  • Żar w oczach Lili nie gasł :

    „Tomku, ta zabawka działa na baterie – czy to jest naprawdę potrzebne ?”

    Tomek był zdumiony.

    - Lilo, przez ciebie zadaję sobie mnóstwo pytań ! – wyszeptał Tomek. – Och ! To pani Miłaminka...

    Mama Bilusia podeszła do Tomka.

    - Biluś jest w szpitalu ! Biegnę zanieść mu ulubioną przytulankę.

    - W szpitalu ? – zaniepokoił się Tomek.

    7

  • Gdy mama Bilusia odeszła, Lila zaczęła delikatnie trącać swojego przyjaciela noskiem.

    - Chcesz, żebyśmy poszli na spacer ? – zapytał Tomek.

    Na pyszczku Lili pojawił się szeroki uśmiech.

    - Dobrze ! Idę z tobą !

    Tomek i Lila usiedli na górce. Tomek żuł trawkę.

    - Trudno jest wybrać dobry prezent ! – rzucił nasz przyjaciel. – Czy dla środowiska naturalnego lepiej wybrać zabawkę z plastiku czy z drewna ?

    Lila wzruszyła ramionami. Tomek ciągnął dalej.

    - Czy lepiej wybrać zabawkę na baterie ? Czy też bez baterii ? A poza tym, po co nam te wszystkie opakowania ? Do czego służą niektóre zabawki ?

    8

  • Lila podrapała się za uchem. Tomek dodał:

    - Czy lepiej wybrać zabawkę, która nas oddziela od naszych przyjaciół ? Czy też taką, która nas do nich zbliża ?

    Lila pochyliła głowę. Tomek westchnął.

    - Wiesz co, Lilo ? Tak naprawdę to chciałbym podarować Bilusiowi prezent, który sam zrobię ! Dzięki temu dam mu odrobinę „siebie” !

    Lila uśmiechnęła się.

    - POCIĄG ! Zbudujemy drewnianą ciuchcię dla Bilusia !

    Lila otworzyła szeroko oczy.

    - Kolejkę z wagonikami !

    9

  • 10

    Tomek pociągnął Lilę w kierunku rzeki płynącej przez Merlinowo.

    - Patrz, Lilo, rzeka pełna jest skarbów !

    Tomek promieniał radością.

    - Te małe, białe kamyczki włożymy do jednego z wagonów ! Nabiorę ich pełno do kieszeni !

    Lila była uszczęśliwiona. Tomek biegał we wszystkie strony.

    - Tam, Lilo, ta gałąź, po drugiej stronie rzeki, nada się do zrobienia kół !

    Jednym susem Lila przeskoczyła na drugi brzeg. Chwyciła gałąź w zęby. Była bardzo dumna.

  • 11

    - Patrz tutaj, Lilo, małe czarne kamyczki ! Przydadzą się nam do napełnienia drugiego wagonu !

    Lila wróciła do Tomka.

    - A tutaj, jaka piękna kłoda ! Przypomina lokomotywę ! Nasz pociąg jest prawie gotowy ! Całe to tworzywo w zasięgu ręki ! Niczego nie musimy niszczyć ! Wystarczy się schylić !

    Tomek podszedł i przytulił się do Lili.

    - Jak nam tu dobrze, Lilo, na słońcu. Tak się cieszę, że podaruję ten prezent Bilusiowi.

    Tomek i Lila mieli nadzieję, że Biluś miewa się dobrze. Biluś… Tam. Biluś… W Wielkim Białym Szpitalu w Merlinowie.

  • 12

    Tomek i Lila zabrali swoje znaleziska do domu. Gałązki, kłody, kamyczki – prawdziwe skarby ! Tata był zachwycony na widok tych wszystkich cudów. Mama także nie mogła uwierzyć własnym oczom.

    - Tato, mamo, chciałbym, żebyście pomogli mi zbudować kolejkę dla Bilusia !

    Tata natychmiast zakasał rękawy, chwycił ręczną piłę i zaczął piłować, piłować, piłować...

    - Tu mamy koła ! – rzucił tata. – A to będą wagoniki !

    - Ja zajmę się dekoracją ! – powiedziała mama. – Włożymy pociąg do tego ślicznego koszyczka ! Wyłożę go wspaniałą tkaniną, którą ozdobimy szablonem, będzie jeszcze ładniejszy ! Chodź, Tomku, nauczę cię, jak posługiwać się szablonem do malowania !

  • 13

    - Super ! – wykrzyknął Tomek.

    - Wyjdzie wspaniale ! – stwierdziła mama.

    Tomek oparł brodę na blacie roboczym taty.

    - Cieszę się, tatusiu ! Po pierwsze pracujemy przy tym wspólnie i tyle się uczymy... A poza tym robimy dla Bilusia prezent, który, jak mi się wydaje, nie szkodzi naszej planecie.

    Tata przestał piłować.

    - To będzie naturalny prezent z darów przyrody, wyprodukowany bez zanieczyszczania środowiska ! –

    uśmiechnął się tata.

    - To bardzo ważne – szepnął Tomek.

  • 14

    Jest pora podwieczorku. Mama robi pyszne naleśniki. Tomek i tata podziwiają swoje arcydzieło stojące na komodzie w kuchni.

    - Tomku, możesz być dumny ze swojego pomysłu ! To wspaniały prezent !

    - Dziękuję ci za pomoc, tato ! Bez ciebie i mamy nie dałbym sobie z tym rady !

    Zadzwonił telefon.

    - To pewnie mama Bilusia ! – szepnął tata.

    Mama podeszła do aparatu i podniosła słuchawkę:

    - Halo ! ? Tak, tak. Rozumiem. Aha ! ? Tak, więc... Ależ oczywiście !

  • 15

    Mama odłożyła słuchawkę.

    - To była mama Bilusia ! Lekarze zrobili mu prześwietlenie brzucha.

    - I co ? – zaniepokoił się Tomek.

    - Wszystko jest w porządku ! – uspokoiła go mama. – Lekarze zobaczyli na zdjęciu baterię w brzuszku Bilusia... powinna wyjść sama, naturalnie !

    - A którędy wyjdzie ? – zapytał Tomek.

    Tata roześmiał się.

    - Wyjdzie razem z…

    - Już dobrze, wystarczy ! – stwierdziła mama. – Porozmawiajmy o czymś innym ! Z przyjemnością informuję was, że Biluś może przyjmować gości !

  • 16

    Tomek aż podskoczył z radości. Chwycił lokomotywę i trzy wagoniki, i zaczął krzyczeć na całe gardło.

    - To najpiękniejszy dzień w moim życiu ! Biegnę, lecę, mknę zanieść prezent Bilusiowi !

    Przed wejściem do Wielkiego Białego Szpitala do Tomka podszedł starszy pan z krzaczastymi wąsami. Kaf, kaf… , zakaszlał. Jednym okiem przyjrzał się lokomotywie, jakby był to prawdziwy brylant.

    - Piękna robota, chłopcze ! Ja się na tym znam ! Kaf, kaf… Byłem kiedyś konduktorem lokomotywy ! Kaf, kaf… A ta tutaj, uwierzcie mi, to prawdziwe dzieło sztuki ! Kaf…

    Tomek aż pokraśniał ze szczęścia.

    - Dziękuję, proszę pana ! Dziękuję ! Biegnę zanieść mój prezent Bilusiowi !

  • 17

  • 18

    W izbie przyjęć szpitala stali goście, kilku lekarzy, kilka pielęgniarek i paru gapiów. Z ciekawością obserwowali Tomka i jego podarunek.

    - Co to takiego ? – pyta jedna pani.

    - To prezent ode mnie dla Bilusia ! – odpowiedział Tomek z dumą. – Zrobiłem go własnoręcznie !

    Tomek stał się prawdziwą gwiazdą. Z trudem przeciskał się przez tłum.

    - Przepraszam ! Proszę mnie przepuścić ! Chciałbym pójść do pokoju Bilusia...

    Tomek podszedł do jednego z mężczyzn.

    - O, pan burmistrz ! – dziwi się chłopiec. – Co pan tu robi ?

  • 19

    - Porządnie bolą mnie zęby, mój chłopcze... Aj !... Oj !... Przyszedłem do dentysty ! Aj ! Ale powiedz mi, skąd masz taką piękną lokomotywę ?

    - To prezent dla mojego przyjaciela Bilusia ! Zrobiłem go własnoręcznie !

    Tomek podrapał się po głowie.

    - Chciałem już kupić prezent, ale dzięki Lili zmieniłem zdanie... Zbudowałem tę lokomotywę !

    Burmistrz Merlinowa był pod wrażeniem.

    - To prawda w gruncie rzeczy – powiedział burmistrz. – Co jest nam bardziej potrzebne: dowody przyjaźni czy gadżety ?

    - Moim zdaniem – stwierdził Tomek – Biluś będzie bardzo zadowolony z moich odwiedzin i DODATKOWO z tego, że dostanie piękny prezent zrobiony specjalnie dla niego !

    Burmistrz wybuchnął śmiechem.

    - Tomku, by poprzeć ten doskonały pomysł, otworzę niebawem „Wystawę zabawek zrobionych z poszanowaniem przyrody przez dzieci z Merlinowa !”

  • 20

    Tomek delikatnie uchylił drzwi do pokoju Bilusia. Powoli wręczył mu prezent. W oczach Bilusia widać było wielką radość. Chłopczyk wyciągnął rękę w kierunku pięknej lokomotywy i trzech wagoników i powiedział: „SUUUUPER PREZENT !”. Tomek uśmiechnął się. Lila siedziała na zewnątrz, za oknem. Była bardzo wzruszona. W jej oczach pojawiły się drobne łzy. W rękach Bilusia lśnił najpiękniejszy skarb na świecie. Bezcenne bogactwo: skarb przyjaźni.

  • Komisja Europejska

    Prezent dla Bilusia

    Luksemburg : Urząd Oficjalnych Publikacji Wspólnot Europejskich

    2008 – 20 str. – 16,2 x 22,9 cm

    ISBN 978-92-79-08128-6doi 10.2779/14226

    Egzemplarze niniejszej publikacji dostępne są do wyczerpania zapasów :Komisja EuropejskaDyrekcja Generalna ds. Środowiska Centrum Informacyjne (BU-9 0/11)B-1049 Bruksela

    http ://bookshop.eu/

  • KH8108184PLC