9
Rok XVII Nr 3(196) Marzec 2015 r. PISMO KATOLICKIE PARAFII MIŁOSIERDZIA BOŻEGO W GOZDOWIE **************************************************************** NASZ MIESIĘCZNIK Umacniajcie serca wasze (Jk 5, 8) ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA NA WIELKI POST 2015 ROKU Drodzy Bracia i Siostry! Wielki Post jest czasem odnowy dla Kościoła, wspólnot i poszczególnych wiernych. Przede wszystkim jednak jest „czasem łaski” (por. 2 Kor 6, 2). Bóg nie prosi nas o nic, czego by nam wcześniej nie dał: „My miłujemy [Boga], ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował” (1 J 4, 19). Nie jesteśmy Mu obojętni. Zależy Mu na każdym z nas, zna nas po imieniu, troszczy się o nas i nas szuka, kiedy Go opuszczamy. Interesuje się każdym z nas; Jego miłość nie pozwala Mu być obojętnym na to, co nam się przydarza. Jednak bywa tak, że kiedy my mamy się dobrze i żyje się nam wygodnie, oczywiście zapominamy o innych (Bogu nie zdarza się to nigdy), nie obchodzą nas ich problemy, ich cierpienia i krzywdy, jakich zaznają..., wtedy nasze serce popada w obojętność – gdy ja mam się względnie dobrze i żyję wygodnie, zapominam o ludziach, którzy nie mają się dobrze. Ta egoistyczna postawa obojętności przybrała dziś rozmiary światowe, tak iż możemy mówić o globalizacji obojętności. Jest to problem, któremu jako chrześcijanie musimy stawić czoło. Kiedy lud Boży nawraca się na Jego miłość, znajduje odpowiedzi na te pytania, które nieustannie stawia mu historia. Jednym z najpilniejszych wyzwań, któremu chcę poświęcić uwagę w tym Orędziu, jest globalizacja obojętności. Obojętność wobec bliźniego i wobec Boga jest realną pokusą także dla nas, chrześcijan. Dlatego potrzebujemy słuchać w każdym Wielkim Poście nawoływania proroków, którzy podnoszą głos i nas przebudzają. Bóg nie jest obojętny na świat – kocha go do tego stopnia, że daje swojego Syna dla zbawienia każdego człowieka. Przez wcielenie, życie ziemskie, śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego otwiera się definitywnie brama między Bogiem a człowiekiem, między niebem a ziemią. A Kościół jest niczym ręka, która trzyma tę bramę otwartą poprzez głoszenie Słowa, sprawowanie sakramentów, dawanie świadectwa wiary, która działa przez miłość (por. Ga 5, 6). Jednakże świat ma tendencję do zamykania się w sobie i zamykania tej bramy, przez którą Bóg wchodzi w świat, a świat w Niego. Dlatego ręka, którą jest Kościół, nie powinna nigdy się dziwić, że jest odpychana, miażdżona i raniona. A zatem lud Boży potrzebuje odnowy, aby nie zobojętniał i nie zamknął się w sobie. Chciałbym wam zaproponować do rozważenia pod kątem tej odnowy trzy passusy. 1. „Gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki” (1 Kor 12, 26) Kościół Miłość Boża, która przełamuje to śmiertelne zamknięcie w sobie, jakim jest obojętność, jest nam ukazywana przez Kościół poprzez jego nauczanie, a przede wszystkim poprzez jego świadectwo. Można jednak dawać świadectwo jedynie o czymś, czego wcześ niej doświadczyliśmy. Chrześcijanin to człowiek, który pozwala Bogu, aby go przyoblókł w swoją dobroć i swoje miłosierdzie, aby go przyoblókł w Chrystusa, żeby stał się tak jak On sługą Boga i ludzi. Przypomina nam o tym dobrze liturgia Wielkiego Czwartku przez obrzęd umywania nóg. Piotr nie chciał, żeby Jezus umył mu nogi, potem jednak zrozumiał, że Jezus nie chce jedynie dać przykładu, jak powinniśmy umywać sobie nawzajem nogi. Tę posługę może pełnić tylko ktoś, kto wcześniej pozwolił, by Chrystus umył mu nogi. Jedynie ten ma z Nim „udział” (J 13, 8) i dzięki temu może służyć człowiekowi. Wielki Post jest czasem sprzyjającym temu, aby pozwolić Chrystusowi, by nam usłużył, a przez to stać się takim jak On. Dzieje się to, kiedy słuchamy Słowa Bożego i kiedy przyjmujemy sakramenty, w szczególności Eucharystię. (cd.s.3) __________________________________________________________________________ W tym numerze: Nasz kalendarz marzec 2015 r. 2 Orędzie Ojca św. na Wielki Post - dokończenie 3 Mateusz Talbot, alkoholik, apostoł trzeźwości 4 … śmiać się w parafii 5 Wielki Post czasem przygot. do Wielkanocy 6 Co u nas słychać? – cz.135. Wywiad miesiąca 7 Z życia parafii – luty 2015 r. 8 PRZEZ CHRYSTUSA, Z CHRYSTUSEM I W CHRYSTUSIE. PRZEZ WIARĘ I CHRZEST DO ŚWIADECTWA

Rok XVII Nr 3(196) Umacniajcie serca wasze (Jk 5, 8 ... fileRok XVII Nr 3(196) Marzec 2015 r. IE * K Umacniajcie serca wasze (Jk 5, 8) ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA NA WIELKI

Embed Size (px)

Citation preview

Rok XVII Nr 3(196)

Marzec 2015 r.

PIS

MO

KA

TO

LIC

KIE

PA

RA

FII

MIŁ

OSI

ER

DZ

IA B

EG

O W

GO

ZD

OW

IE

****

***

****

***

***

****

***

***

***

****

***

****

***

***

****

***

***

***

****

NA

SZ

M

IES

IĘC

ZN

IK

Umacniajcie serca wasze (Jk 5, 8) ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA NA WIELKI POST 2015 ROKU

Drodzy Bracia i Siostry! Wielki Post jest czasem odnowy dla Kościoła, wspólnot i poszczególnych wiernych. Przede wszystkim jednak jest „czasem łaski” (por. 2 Kor 6, 2). Bóg nie prosi nas o nic, czego by nam wcześniej nie dał: „My miłujemy [Boga], ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował” (1 J 4, 19). Nie jesteśmy Mu obojętni. Zależy Mu na każdym z nas, zna nas po imieniu, troszczy się o nas i nas szuka, kiedy Go opuszczamy. Interesuje się każdym z nas; Jego miłość nie pozwala Mu być obojętnym na to, co nam się przydarza. Jednak bywa tak, że kiedy my mamy się dobrze i żyje się nam wygodnie, oczywiście

zapominamy o innych (Bogu nie zdarza się to nigdy), nie obchodzą nas ich problemy, ich cierpienia i krzywdy, jakich zaznają..., wtedy nasze serce popada w obojętność – gdy ja mam się względnie dobrze i żyję wygodnie, zapominam o ludziach, którzy nie mają się dobrze. Ta egoistyczna postawa obojętności przybrała dziś rozmiary światowe, tak iż możemy mówić o globalizacji obojętności. Jest to problem, któremu jako chrześcijanie musimy stawić czoło. Kiedy lud Boży nawraca się na Jego miłość, znajduje odpowiedzi na te pytania, które nieustannie stawia mu historia. Jednym z najpilniejszych wyzwań, któremu chcę poświęcić uwagę w tym Orędziu, jest globalizacja obojętności. Obojętność wobec bliźniego i wobec Boga jest realną pokusą także dla nas, chrześcijan. Dlatego potrzebujemy słuchać w każdym Wielkim Poście nawoływania proroków, którzy podnoszą głos i nas przebudzają. Bóg nie jest obojętny na świat – kocha go do tego stopnia, że daje swojego Syna dla zbawienia każdego człowieka. Przez wcielenie, życie ziemskie, śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego otwiera się definitywnie brama między Bogiem a człowiekiem, między niebem a ziemią. A Kościół jest niczym ręka, która trzyma tę bramę otwartą poprzez głoszenie Słowa, sprawowanie sakramentów, dawanie świadectwa wiary, która działa przez miłość (por. Ga 5, 6). Jednakże świat ma tendencję do zamykania się w sobie i zamykania tej bramy, przez którą Bóg wchodzi w świat, a świat w Niego. Dlatego ręka, którą jest Kościół, nie powinna nigdy się dziwić, że jest odpychana, miażdżona i raniona. A zatem lud Boży potrzebuje odnowy, aby nie zobojętniał i nie zamknął się w sobie. Chciałbym wam zaproponować do rozważenia pod kątem tej odnowy trzy passusy. 1. „Gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki” (1 Kor 12, 26)

– Kościół Miłość Boża, która przełamuje to śmiertelne zamknięcie w sobie, jakim jest obojętność, jest nam ukazywana przez Kościół poprzez jego nauczanie, a przede wszystkim poprzez jego świadectwo. Można jednak dawać świadectwo jedynie o czymś, czego wcześniej doświadczyliśmy. Chrześcijanin to człowiek, który pozwala Bogu, aby go przyoblókł w swoją dobroć i swoje miłosierdzie, aby go przyoblókł w Chrystusa, żeby stał się tak jak On sługą Boga i ludzi. Przypomina nam o tym dobrze liturgia Wielkiego Czwartku przez obrzęd umywania nóg. Piotr nie chciał, żeby Jezus umył mu nogi, potem jednak zrozumiał, że Jezus nie chce jedynie dać przykładu, jak powinniśmy umywać sobie nawzajem nogi. Tę posługę może pełnić tylko ktoś, kto wcześniej pozwolił, by Chrystus umył mu nogi. Jedynie ten ma z Nim „udział” (J 13, 8) i dzięki temu może służyć człowiekowi. Wielki Post jest czasem sprzyjającym temu, aby pozwolić Chrystusowi, by nam usłużył, a przez to stać się takim jak On. Dzieje się to, kiedy słuchamy Słowa Bożego i kiedy przyjmujemy sakramenty, w szczególności Eucharystię. (cd.s.3) __________________________________________________________________________

W tym numerze:

Nasz kalendarz – marzec 2015 r. 2

Orędzie Ojca św. na Wielki Post - dokończenie 3

Mateusz Talbot, alkoholik, apostoł trzeźwości 4

… śmiać się w parafii 5

Wielki Post czasem przygot. do Wielkanocy 6

Co u nas słychać? – cz.135. Wywiad miesiąca 7

Z życia parafii – luty 2015 r. 8

PRZEZ CHRYSTUSA, Z CHRYSTUSEM I W CHRYSTUSIE. PRZEZ WIARĘ

I CHRZEST DO ŚWIADECTWA

NASZ MIESIĘCZNIK Rok XVII Nr 3(196)

NASZ KALENDARZ - MARZEC 2015

1. II NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU Czyt.: Rdz 22,1-2.9-13.15-18; Ps 116B; Rz 8,31b-34; Mk 9,2-10

Zbiórka do puszek na „Krajowy Fundusz Misyjny”

2. Poniedziałek. Dzień powszedni 3. Wtorek. Dzień powszedni 4. Środa. Święto św. Kazimierza Królewicza 5. I Czwartek miesiąca. Dzień powszedni

Po mszy św. w Gozdowie „Godzina Święta” +Bronisław Skirski 2002

6. I Piątek miesiąca. Dzień powszedni Odwiedziny chorych od godz. 13.00. Droga Krzyżowa w Podhorcach o 15.30 i Gozdowie o 17.00

7. I Sobota miesiąca. Dzień powszedni W Gozdowie Apel Jasnogórski o 21.00

8. III NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU Czyt.: Wj 20,1-17; Ps 19; 1 Kor 1,22-25; J 2,13-25 Zbiórka do puszek na Katolickie Radio Zamość +Zdzisław Kidyba 2011

9. Poniedziałek. Dzień powszedni 10. Wtorek. Dzień powszedni 11. Środa. Dzień powszedni 12. Czwartek. Dzień powszedni 13. Piątek. Dzień powszedni Krzyżowa w Podhorcach o 15.30 i Gozdowie o 17.00 Dziś 2. rocznica wyboru Ojca Świętego Franciszka na Stolicę Piotrową

14. Sobota. Dzień powszedni 15. IV NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU - LAETARE Czyt.: 2 Krn 36,14-16.19-23; Ps 137; Ef 2,4-10; J 3,14-21

+Kazimierz Swatowski 2013 16. Poniedziałek. Dzień powszedni +ks. Franciszek Klinger 1994

17. Wtorek. Dzień powszedni +Jan Pałubiak 2009 +Ryszard Puzio 2010

18. Środa. Dzień powszedni 19. Czwartek. Uroczystość św. Józefa Oblubieńca NMP +Tadeusz Chrząszcz 2002

20. Piątek. Dzień powszedni Droga Krzyżowa w Podhorcach o 15.30 i Gozdowie o 17.00 +Antonina Dudas 2002

21. Sobota. Dzień powszedni +Zbigniew Chrząszcz 2005

22. V NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU Czyt.: Jr 31,31-34; Ps 51; Hbr 5,7-9; J 12,20-23

23. Poniedziałek. Dzień powszedni 24. Wtorek. Dzień powszedni +Eugenia Czaprak 1999 +Marian Drewniak 2001 +Elżbieta Poziumkowska 2003

25. Środa. Uroczystość Zwiastowania Pańskiego Dzień Świętości Życia

26. Czwartek. Dzień powszedni +Anna Pikus – Kropop 2014

27. Piątek. Dzień powszedni Droga Krzyżowa w Podhorcach o 15.00 i Gozdowie o 17.00

+Józef Musiał 2002

28. Sobota. Dzień powszedni Zakończenie rekolekcji wielkopostnych – spowiedź rekolekcyjna

29. NIEDZIELA PALMOWA czyli MĘKI PAŃSKIEJ Czyt.: Iz 50,4-7; Ps 22; Flp 2,6-11; Mk 14,1-15,47

+Jan Dyjach 2010

30. WIELKI PONIEDZIAŁEK 31. WIELKI WTOREK

INTENCJA POWSZECHNA: Aby wszyscy ludzie prowadzący badania naukowe stawiali sobie za cel służenie integralnemu dobru człowieka.

INTENCJA EWANGELIZACYJNA: Aby coraz bardziej uznawany był specyficzny wkład kobiet w życie Kościoła.

INTENCJA ZA OJCZYZNĘ: O Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii i wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu.

WYDARZENIE MIESIĄCA

Rekolekcje wielkopostne

Czwartek, 26 marca br. 8.00-Msza św. z nauką dla dzieci w Gozdowie 15.30-Msza św. z nauką ogólną w Podhorcach 17.00 – Msza św. z nauka ogólną w Gozdowie.

Piątek, 27 marca 8.00-Msza św. z nauką dla dzieci w Gozdowie 15.00-Droga krzyżowa w Podhorcach i Msza św. z nauką ogólną 17.00 – Droga krzyżowa w Gozdowie i Msza św. z nauka ogólną.

Sobota, 28 marca 9.30 – Spowiedź w Gozdowie, cz. I 10.00-Msza św. z nauką dla dzieci w Gozdowie 11.30 – Spowiedź w Podhorcach 12.00 -Msza św. z nauką ogólną w Podhorcach 16.30- Spowiedź w Gozdowie, cz. II 17.00 – Msza z nauka ogólną w Gozdowie.

Rekolekcje poprowadzi ks. mgr Maciej Nizio, wikariusz z Moniatycz

R E D A K C J A : Parafia Rzymskokatolicka

Miłosierdzia Bożego w Gozdowie.

tel. (0-84)65 73 227 Adres internetowy:

www.gozdow. zamojskolubaczowska.pl

Redaktor naczelny i wydawca czasopisma: ks. kan. dr Stanisław Solilak – proboszcz parafii. Współpracownicy: Wanda Góra, Agnieszka Kozioł i Nina Łoś.

Str. 2

NASZ MIESIĘCZNIK Rok XVII Nr 3(196)

Orędzie Ojca Świętego Franciszka na Wielki Post 2015r.- dokończenie W niej stajemy się tym, co przyjmujemy: ciałem Chrystusa. W tym ciele nie ma miejsca na obojętność, która jakże często zdaje się opanowywać nasze serca. Bowiem człowiek, który jest Chrystusowy, należy do jednego ciała, a w Nim nie jest się obojętnym jedni wobec drugich. „Tak więc gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współradują się wszystkie członki (1 Kor 12, 26). Kościół jest communio sanctorum, ponieważ mają w nim udział święci, ale także dlatego, że jest komunią rzeczy świętych: miłości Bożej, objawionej nam w Chrystusie, i wszystkich Jego darów. Wśród nich jest także odpowiedź tych, którzy pozwalają, aby ich dosięgła ta miłość. W tym świętych obcowaniu i w tym uczestnictwie w rzeczach świętych nikt nie posiada tylko dla siebie, lecz to, co ma, jest dla wszystkich. A ponieważ jesteśmy złączeni w Bogu, możemy zrobić coś także dla tych, którzy są daleko, dla tych, do których o własnych tylko siłach nie moglibyśmy nigdy dotrzeć, bowiem z nimi i za nich modlimy się do Boga, abyśmy otworzyli się na Jego zbawcze dzieło. 2. „Gdzie jest brat twój?” (Rdz 4, 9) – Parafie i wspólnoty To co zostało powiedziane odnośnie do Kościoła powszechnego, trzeba zastosować w życiu parafii i wspólnot. Czy w tych rzeczywistościach kościelnych daje się doświadczyć przynależności do jednego ciała? Ciała, które zarazem otrzymuje i dzieli się tym, co Bóg pragnie ofiarować? Ciała, które zna i troszczy się o swoje najsłabsze członki, ubogie i małe? Czy też chronimy się w miłość uniwersalną, która angażuje się daleko w świecie, zapominając o Łazarzu, który siedzi przed naszymi zamkniętymi drzwiami? (por. Łk 16, 19-31). Aby przyjąć i w pełni owocnie wykorzystać to, co Bóg nam daje, trzeba pokonać granice Kościoła widzialnego w dwóch kierunkach. Po pierwsze, jednocząc się w modlitwie z Kościołem w niebie. Kiedy ziemski Kościół się modli, powstaje wspólnota wzajemnej służby i dobra, która dociera aż przed oblicze Boga. Ze świętymi, którzy znaleźli swoją pełnię w Bogu, stanowimy część tej wspólnoty, w której obojętność zostaje przezwyciężona przez miłość. Kościół niebieski nie jest tryumfujący dlatego, że odwrócił się plecami do cierpień świata i sam zaznaje radości. Raczej święci mogą już kontemplować i radować się z faktu, że dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa pokonali ostatecznie obojętność, zatwardziałość serca i nienawiść. Dopóki to zwycięstwo miłości nie ogarnie całego świata, święci wędrują z nami jeszcze jako pielgrzymi. Św. Teresa z Lisieux, doktor Kościoła, przekonana, że radość w niebie ze zwycięstwa miłości ukrzyżowanej nie jest pełna, dopóki choćby tylko jeden człowiek na ziemi cierpi i się skarży, pisała: „Bardzo liczę na to, że nie będę bezczynna w niebie, moim pragnieniem jest nadal pracować dla Kościoła i dla dusz”. My również mamy udział w zasługach i radości świętych, a oni uczestniczą w naszej walce i w naszym pragnieniu pokoju i pojednania. Ich radość ze zwycięstwa zmartwychwstałego Chrystusa jest dla nas źródłem siły, aby przezwyciężyć liczne formy obojętności i zatwardziałości serca. Z drugiej strony, każda wspólnota chrześcijańska jest powołana do przekraczania progu, który pozwala jej wejść w relację z otaczającym ją społeczeństwem, z ubogimi i dalekimi. Kościół ze swej natury jest misyjny, nie zasklepiony na samym sobie, ale posłany do wszystkich ludzi. Tą misją jest cierpliwe dawanie świadectwa o Tym, który chce doprowadzić do Ojca całą rzeczywistość i każdego człowieka. Misja jest tym, czego miłość nie może przemilczeć. Kościół idzie za Jezusem Chrystusem drogą, która go prowadzi do każdego człowieka, aż po krańce ziemi (por. Dz 1, 8). W ten sposób możemy zobaczyć w naszym bliźnim brata i siostrę, za których Chrystus umarł i zmartwychwstał. Wszystko, co otrzymaliśmy, otrzymaliśmy także dla nich. I podobnie, to co ci bracia posiadają, jest darem dla Kościoła i dla całej ludzkości. Drodzy bracia i siostry, jakże pragnę, aby miejsca, w których wyraża się Kościół, w szczególności nasze parafie i nasze wspólnoty, stały się wyspami miłosierdzia na morzu obojętności! 3. „Umacniajcie serca wasze!” (Jk 5, 3) – Poszczególny wierny Również jako pojedyncze osoby mamy pokusę obojętności. Mamy przesyt wstrząsających wiadomości i obrazów, które nam opowiadają o ludzkim cierpieniu, i zarazem czujemy całą naszą niemożność działania. Co zrobić, aby nie dać się wciągnąć w tę spiralę przerażenia i bezsilności? Po pierwsze, możemy modlić się we wspólnocie Kościoła ziemskiego i niebieskiego. Nie lekceważmy siły modlitwy wielu! Inicjatywa „24 godziny dla Pana” – która, jak ufam, będzie podjęta w całym Kościele, także na szczeblu diecezjalnym, w dniach 13 i 14 marca, ma być wyrazem tej potrzeby modlitwy. Po drugie, możemy pomagać poprzez gesty miłosierdzia, docierając zarówno do bliskich, jak i dalekich dzięki licznym organizacjom charytatywnym Kościoła. Wielki Post jest czasem sprzyjającym temu, aby okazać to zainteresowanie drugiemu, poprzez znak, choćby mały, ale konkretny, naszego udziału w powszechnym człowieczeństwie. I po trzecie, cierpienie drugiego stanowi wezwanie do nawrócenia, bowiem potrzeba, w jakiej znajduje się brat, przypomina mi o słabości mojego życia, o mojej zależności od Boga i od braci. Jeżeli pokornie będziemy prosić o łaskę Bożą i pogodzimy się z tym, że nasze możliwości są ograniczone, wówczas zaufamy w nieskończone możliwości, jakie kryją się w miłości Bożej. I będziemy mogli oprzeć się diabelskiej pokusie, która skłania nas do wierzenia, że sami możemy się zbawić i zbawić świat. Chciałbym was wszystkich prosić, abyśmy dla przezwyciężenia obojętności i naszych pretensji do wszechmocy przeżywali ten czas Wielkiego Postu jako drogę formacji serca, jak wyraził się Benedykt XVI. Mieć serce miłosierne to nie znaczy mieć serce słabe. Kto chce być miłosierny, musi mieć serce mocne, stałe, niedostępne dla kusiciela, a otwarte na Boga. Serce, które pozwala przeniknąć się Duchowi i daje się prowadzić na drogi miłości, które wiodą do braci i sióstr. W gruncie rzeczy serce ubogie, czyli takie, które zna swoje ubóstwo i poświęca się dla drugiego. Dlatego, drodzy bracia i siostry, pragnę modlić się razem z wami do Chrystusa w tym Wielkim Poście: – „Uczyń serca nasze według serca Twego” (Suplikacja z Litanii do Najświętszego Serca Jezusa). Wówczas będziemy mieli serce mocne i miłosierne, czujne i szczodre, które nie daje się zamknąć w sobie i nie wpada w wir globalizacji obojętności. Wyrażając to pragnienie, zapewniam o mojej modlitwie o to, aby każdy człowiek wierzący i każda wspólnota kościelna owocnie przebyli tę drogę wielkopostną, i proszę was o modlitwę za mnie. Niech Pan wam błogosławi, a Matka Boża niech was otacza opieką. +Franciszek, papież

Str. 3

NASZ MIESIĘCZNIK Rok XVII Nr 3(196) ]

Mateusz Talbot, alkoholik, abstynent, apostoł trzeźwości

Nawrócenie jest dziełem całego życia. Nigdy nie możemy powiedzieć: „To już, nawróciłem się, nic już więcej nie muszę robić”. Życie chrześcijanina jest ciągłą walką, toczoną każdego dnia z Bożą pomocą. Takie zmagania łatwo odnaleźć czytając żywoty świętych i błogosławionych – ludzi z krwi i kości, którzy, tak jak my, zmagali się ze swoimi słabościami i z dręczącymi ich pokusami. Tym co jednak wyróżnia świętych, jest mocne świadomość, że bez Bożej łaski nie pokonamy ani jednej pokusy czy wady. Ten duchowy fakt doskonale ilustruje historia pewnego niepozornego człowieka, irlandzkiego robotnika, sługi Bożego Matta (Mateusza) Talbota. Mateusz Talbot urodził się w Dublinie 2 maja 1856 roku. Pochodził z wielodzietnej rodziny. Był drugim z dwanaściorga dzieci Charlesa i Elizabeth Talbotów. Państwo Talbot byli ludźmi religijnymi. Obydwoje należeli do Sodalicji Niepokalanego Poczęcia. Matka nigdy nie spożywała alkoholu, ojciec natomiast od wieku dojrzałego. Czasy, w których przyszło żyć Mateuszowi były bardzo trudne. Wielki głód, panujący w Irlandii w latach czterdziestych XIX wieku sprawił, że wielu mieszkańców wsi wyjechało do miasta w poszukiwaniu pracy i chleba. Chociaż Charles Talbot miał stałą pracę, rodzina żyła na skraju nędzy, gdyż większość zarobków trafiała do miejscowego pubu. Młodzi chłopcy chętnie chodzili z ojcem do gospody. Wszyscy - z wyjątkiem najstarszego - byli alkoholikami. Kolega Mateusza, Pat Doyle, wspomina: „W soboty, kiedy już wszyscy byli porządnie upici, potrafili przewrócić dom do góry nogami. Pani Talbot ledwo radziła sobie z nimi". Wskutek alkoholizmu w ciągu 20 lat małżeństwa rodzina Talbotów przeprowadzała się jedenaście razy. Właściciele domów nie chcieli mieć obok siebie takich lokatorów. Elizabeth Talbot była wspaniałą kobietą. Bardzo cierpiała, patrząc jak jej mąż i synowie coraz bardziej pogrążają się w nałogu. Nie utraciła jednak wielkiej pobożności i cierpliwości. To one i płynąca z serca dobroć były siłą, która gromadziła rozpraszających się członków rodziny. Do ósmego roku życia Mateusz był dzieckiem wesołym i psotnym. W 1864 roku państwo Talbot postanowili posłać swojego syna do szkoły. Ponieważ nie było wówczas obowiązku powszechnego nauczania, a w szkołach państwowych usiłowano często odsuwać dzieci od wiary katolickiej, wierzący rodzice oddawali swoje dzieci do prywatnych szkół katolickich. Do jednej z nich trafił syn państwa Talbotów. Mateusz spędził w szkole tylko dwa lata - od czerwca 1864 do czerwca 1865 i od maja 1867 do maja 1868. W tym czasie nauczył się czytać, pisać i liczyć. Otrzymał też dobre przygotowanie religijne, które umożliwiło mu przystąpienie do Sakramentu Pokuty, Komunii św. i Bierzmowania. W wieku 12 lat ostatecznie opuścił szkołę. Po ukończeniu tylko jednej klasy dwunastoletni Matt rozpoczął swoją pierwszą pracę w firmie, która zajmowała się handlem wina i piwa. Obserwując pracujących w piwiarni mężczyzn zauważył, że po wypiciu alkoholu, byli radośni i szczęśliwi. Postanowił sam również spróbować. Szybko

zasmakował w próbowaniu tamtejszych produktów. Skłonność do picia skutecznie wzmacniał pracodawca wypłacając część wynagrodzenia w bonach towarowych, które można było zamienić jedynie na alkohol. Tam między 12 a 13 rokiem życia Mateusz padł ofiarą alkoholowego nałogu. Mając lat 18 Mateusz zaczął pracować jako murarz w firmie budowlanej. Był dobrym pracownikiem. Nigdy nie zaniedbywał swoich obowiązków, jednak po skończonej pracy zawsze udawał się z kolegami do pubu. Zarobione pieniądze, które kiedyś oddawał matce, teraz zostawiał w barze. Mateusz upijał się codziennie. Żył już tylko po to, aby pić. Pewnego razu przyłączył się do nich wędrowny skrzypek. Gdy zabrakło im pieniędzy na alkohol, Mateusz ukradł mu skrzypce i zastawił je w lombardzie. Za uzyskane pieniądze mogli dalej pić. Nie pomagały łzy i prośby matki, razy otrzymywane od ojca, ani kilkakrotna zmiana pracy i otoczenia. Ponieważ nic nie oddawał na utrzymanie domowe, miał dość pieniędzy, aby pić. Przez szesnaście lat przepijał prawie wszystkie swoje zarobki. W tym czasie tylko z nawyku bywał na niedzielnej Mszy św., wychodząc do pracy czynił znak krzyża i co jakiś czas odmawiał „Zdrowaś Maryjo". Do sakramentów świętych, jak później ustalono, nie przystępował około trzech lat. Mateusz pił coraz więcej. Nie zauważał smutku modlącej się za niego matki. Elizabeth Talbot nie ustawała jednak w modlitwie za swojego syna. Gdy syn miał 28 lat, cierpliwość matki została nagrodzona. Po raz pierwszy od bardzo dawna Mateusz wrócił do domu wcześniej. Był milczący, przygnębiony i ... trzeźwy. Po 16 latach życia w alkoholizmie przeżył duchowy kryzys i podjął decyzję o złożeniu kościelnych ślubów abstynencji. Co się stało?

Str. 4

NASZ MIESIĘCZNIK Rok XVII Nr 3(196)

Pewnej soboty rano 1884 roku, dwudziestoośmioletni Mateusz stał przed lokalnym pubem bardzo spragniony alkoholu. Od tygodnia był bezrobotny. Nie miał pieniędzy. Miał pewność, że koledzy zaproszą go do pubu i zafundują alkohol. Czekał ufając, że ktoś postawi mu drinka. Przecież w podobnych sytuacjach zawsze mogli na niego liczyć. Jednak koledzy minęli go bez słowa. Żaden nie zaproponował, aby poszedł z nimi do gospody. Zachowanie kolegów było dla niego wstrząsem. Poczuł się zlekceważony i odrzucony. Ale był to równocześnie moment Bożej łaski. Mateusz zaczął rozmyślać o swoim dotychczasowym życiu. Uświadomił sobie, jak wielkich zniszczeń dokonał w jego życiu alkohol. Poczuł wstyd i obrzydzenie do samego siebie. Postanowił zmienić swoje życie. Rozżalony i trzeźwy powrócił do domu. Powiedział do matki: „pójdę teraz do księdza złożyć ślubowanie abstynencji". Kobieta ucieszyła się, ale mu nie dowierzała. Poradziła, by złożył ślubowanie trzeźwości dopiero wtedy, gdy będzie w stanie dotrzymać przyrzeczenia. Mateusz dotrzymał słowa. Jeszcze tego samego wieczoru udał się na plebanię, wyspowiadał się po raz pierwszy od wielu lat, a potem na ręce miejscowego księdza złożył przyrzeczenie, że przez trzy miesiące nie weźmie alkoholu do ust. Następnego dnia rano udał się na Mszę świętą do kościoła i przyjął Komunię świętą. Od tego dnia zaczęło objawiać się w jego życiu działanie łaski Bożej. Wytrwanie w abstynencji było bardzo trudne. Po złożeniu pierwszego przyrzeczenia Mateusz stanął przed wielkim dylematem. Ojciec pił, bracia pili, przyjaciele pili, a i jego ciało domagało się alkoholu. Zmaganie z problemem rodziło w jego głowie wiele myśli. W jaki sposób unikać alkoholu? Jakich użyć środków, by dotrzymać przyrzeczenia abstynencji? Czy jest to w ogóle możliwe? Zrozumiał, że sam nie da sobie rady. Postanowił, że swoją walkę o wytrwanie w abstynencji toczyć będzie przed Najświętszym Sakramentem. Zaczął codziennie rano uczestniczyć we Mszy św., a po skończonej pracy odwiedzać jakiś odległy kościół, by tam z dala od przyjaciół modlić się o wytrwanie w trzeźwości. Osobisty upór i determinacja w działaniu poparta Bożą łaską owocowała nowym dobrem. Stopniowo dawny głód alkoholu zaczął ustępować pragnieniu Bożego życia i miłości. Mateusz Talbot, pozostając zwykłym, ciężko pracującym fizycznie robotnikiem, po swoim nawróceniu przeczytał i zgromadził sporą jak na owe czasy liczbę książek. Czytał Pismo święte, żywoty świętych i - co zadziwiające przy jego braku wykształcenia - wiele poważnych dzieł: Wyznania św. Augustyna, pisma św. Franciszka Salezego, św. Alfonsa Liguori, św. Ludwika de Montfort, św. Teresy z Avili, encykliki papieskie, opracowania z zakresu historii powszechnej. W 1923 roku Mateusz zaczął mieć poważne problemy ze zdrowiem. Badania wykazały chorobę serca. 7 czerwca 1925 roku zasłabł w drodze na Mszę świętą. Blisko kościoła upadł na ulicy i zmarł. Umierającego rozgrzeszył dominikanin z pobliskiej parafii. Jego ciało zidentyfikowano dopiero po czterech dniach, nosił na sobie łańcuch pokutny. Historia Mateusza Talbota to historia człowieka, który przezwycięża trudności i osiąga zwycięstwo dzięki modlitwie i pokucie. Aktualnie jest kandydatem na ołtarze, czyli Sługą Bożym.

…śmiać się w parafii Tak jak łaska pańska na pstrym koniu jeździ, tak i różnymi

drogami chodzą sympatie i antypatie aktywistek parafialnych. Pani Ziuta, energiczna wdowa koło sześćdziesiątki, od lat była duszą wszelkich społecznych inicjatyw i prac w swojej parafii. Tak było za poprzedniego proboszcza, którego przeniesiono jednak na inną placówkę. Nowy zaś proboszcz… Ano, właśnie! Tu cały problem, że – nie wiedzieć czemu – dla nowego proboszcza serce pani Ziuty pozostało zimne jak lód. Po prostu nie zrymowali się ze sobą, jak stwierdził swego czasu organista. Pani Ziuta nie śmiała niczego wprost zarzucać proboszczowi. Wybrała inną metodę. Gdy w parafii skończyły się rekolekcje, już w kilka dni potem pani Ziuta z zapałem opowiadała proboszczowi:

- A czy ksiądz proboszcz słyszał o rekolekcjach u naszych sąsiadów. Księże, cóż to były za nauki, jakie tłumy w kościele! Że też tamten proboszcz takiego kaznodzieję potrafił gdzieś znaleźć…! Iluż ludzi się nawróciło…!

W tym momencie ksiądz proboszcz, który od początku wyczuwał intencje pani Ziuty, nie wytrzymał. Przerwał swej parafiance i spokojnie stwierdził:

- W naszej parafii też było nawrócenie. - Nawrócenie? A kto się nawrócił? - Stary Kudera – spokojnie ciągnął proboszcz. - Stary Kudera?! – niemal krzyknęła pani Ziuta. – Ten

bezbożnik, wróg Kościoła?! Jak to się stało?! - Zwyczajnie. Wczoraj – mówił ksiądz – w samo południe.

Szedł ulicą i tu, przed naszym kościołem, przed samym głównym wejściem nawrócił się. Do domu, bo zegarka zapomniał.

- Ale numer! Kudera się nawrócił!

Zmarł ksiądz dziekan. Na pogrzeb przyjechali wszyscy

księża z dekanatu i diecezji. Po uroczystościach ksiądz Waldemar pyta swego kolegę: - Jak to się stało, że ty przyjechałeś? Przecież ty jesteś sam na parafii, a dziś Środa Popielcowa? - No, tak, ale co miałem zrobić? Przeniosłem środę na najbliższy piątek.

Str. 5

NASZ MIESIĘCZNIK Rok XVII Nr 3(196)

Wielki Post czasem przygotowania do Wielkanocy Okres Wielkiego Postu trwa od Środy Popielcowej do Mszy Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek (ONRLK 28). Liturgia rzymska nazywa ten okres Quadragesima (40). Nazwa ta jest używana już od IV w. W języku niemieckim nazwa brzmi – „czas paschalnej pokuty” - Ősterliche Busszeit. W polskiej literaturze spotyka się nazwy: okres przygotowania do Wielkanocy, okres wielkanocnej pokuty, bądź nazwa bardzo tradycyjna – Wielki Post. Powstanie Wielkiego Postu Pierwotnie Wielki Post, jako czas przygotowania do Wielkanocy trwał czterdzieści godzin, obejmując Wielki Piątek i Wielką Sobotę (Tertulian). Od Soboru Nicejskiego w 325 r. Wielki Post obejmuje już 40 dni, a obchody Paschy (Triduum) rozciągnięto na trzy dni. Dlaczego liczba 40 ? Być może dni postu stanowiły zwykłe poszerzenie postu w ciągu roku, który obowiązywał w poniedziałki, środy i piątki. Niewątpliwie duży wpływ na powstanie 40-dniowego postu miała liturgia katechumenatu oraz liturgia publicznie pokutujących. Ponadto, w poszukiwaniu genezy 40-dniowego postu uwzględniono takie czynniki jak: - 40 dni pościł Chrystus na pustyni ( Mt 4,2 n oraz inni synoptycy), - 40 dni trwał potop (Rdz 7,4nn), - Mojżesz był na Synaju 40 dni i 40 nocy (Wj 24,18), - - 40 lat Izraelici szli do Ziemi Obiecanej (Joz 5,6), - 40 dni wędrował Eliasza na Górę Horeb (1 Krl 19,8), - Jonasz był w Niniwie (Jon 3), itp. Liczba 40 w Biblii jest zarezerwowana dla dzieł oczyszczenia, przygotowania. Wspomniana liczba czterdzieści nie była rozumiana w sensie matematycznym, lecz symbolicznym. Różnie bowiem kształtowały się w konsekwencji początek i za-kończenie tego okresu. Zasadniczo post kończył się w Wielki Czwartek. Tak jest wówczas, gdy post rozpocznie się w VI niedziele przed Wielkanocą, czyli I Wielkiego Postu. W wiekach VI – VIII pojawiły się niedziele tzw. przedpościa, zwane: Pięćdziesiątnica, Sześćdziesiątnica, Siedem-dziesiątnica (nazwy polskie: Starozapustna, Mięsopustna, Zapustna). Niedziele jednak nigdy nie były dniem postu. Środa Popielcowa – początek Wielkiego Postu Dzień rozpoczynający Wielki Post łączono z ceremonią posypania głów popiłem. Popiół i ziemia w wielu religiach traktowane były jako znaki żałoby. Sypano np. ziemię na głowy, kładziono się na ziemię, tarzano się w popiele, podrzucano ziemię lub popiół do góry, siadano lub sypiano na popiele. Takie zwyczaje praktykowano w Grecji, Egipcie, Arabii i u Żydów. Chrześcijanie przyjmowali zwyczaje żydowskie i posługiwanie się popiołem uważali za znak żałoby i oczyszczenia w nawiązaniu do Mt 11,21; Biada tobie, Korozain, biada tobie Betsajdo !... już dawno w worze i w po-piele by się nawróciły. Środa Popielcowa stała się pierwszym dniem Wielkiego postu od VI w. Aby była liczba dni 40 Wielkiego Postu obliczono: 6 tygodni x 7 dni = 42 (minus 6 niedziel, czyli = 36 dni). Stąd należało dodać cztery dni przed I Niedzielą

Wielkiego Postu. W tym czasie pokutnicy, często sami posypywali się popiołem. Obrzędy z XII w. podaje dokładny opis Środy popielcowej, gdzie papież z kardynałami i biskupami o godz. trzeciej udaje się do kościoła św. Anastazji. Tutaj po powitaniu jeden z biskupów samemu papieżowi nakłada popiół na głowę. Wypowiadane są słowa: Memento quia pulvis es et in pulverem reverteris (Pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz). Od XII w. popiół uzyskuje się z palm z ubiegłorocznej Niedzieli Palmowej. W obecnej liturgii rzymskiej, błogosławieństwo i posypanie popiołem odbywa się po homilii (opuszcza się akt pokuty). Można dokonać obrzędu również poza Mszą św. Posypaniu towarzyszą dawne słowa „Pamiętaj, człowiecze, żeś z prochu powstał i w proch się obrócisz” (por. Rdz 3,19), albo co jest nową propozycją: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15). Obrzęd przewiduje śpiew antyfon: 1) Odmieńmy swoje życie; 2) Między przedsionkiem, a ołtarzem; 3) Przebacz, Panie, przebacz ludowi swojemu; 4) Przebacz mi, Boże, wszystkie moje grzechy (Ps 51). Lub śpiew pieśni: Posypmy głowę popiołem. Liturgia poszczególnych niedziel Wielkiego Postu Liturgia Wielkiego Postu obejmująca głównie 6 niedziel obejmuje trzy dominujące tematy: - Pokuta Według starożytnej tradycji pokuta obejmuje: modlitwę, post i jałmużnę. Chrześcijanie w Wielkim Poście zwykle gorliwie się modlą. Do podstawowych modlitw tego okresu należą:

Gorzkie żale. Powstały w Polsce dzięki księżom misjonarzom w 1707 r. zwane wówczas jako „Snopek Mirry”. Składają się z: pobudki i III części, a te z kolei z: 1) intencji, 2) hymnu, 3) lamentu duszy nad Jezusem cierpiącym i 4) rozmowy duszy z Matką Bolesną

Droga krzyżowa. Znana jest od XVI w. Stacje sięgają początków XVIII w. W parafiach nabożeństwo znane od 1871 r.

Rekolekcje parafialne. Według tradycji post polegał na jednorazowym posiłku w ciągu dnia, na powstrzymaniu się od pokarmów mięsnych i od wina (wszystkich napojów alkoholowych. W starożytności post był praktyką dobrowolną. W średniowieczu przyjął charakter obowiązkowy. Post uczy zatem panowania nad zachciankami cielesnymi i nad wszelkimi niestosownymi pragnieniami. Uczy dyscypliny wewnętrznej. Przyczynia się do naprawy i wyrównania krzywd wyrządzonych Bogu i ludziom. Post jest dowodem, że nawrócenie wielkopostne jest szczere. Z postem łączono jałmużnę, której społeczny charakter jest dziś zaniedbany. Ona temperuje wybujały egoizm i dopomaga rozwinąć się cnocie miłości bliźniego. - Chrzest Ten temat ma swoje uzasadnienie historyczne. Przed długie bowiem wieki okres Wielkiego Postu był czasem bezpośredniego przygotowania katechumenów do przyjęcia chrztu. Do dzisiaj w liturgii od III niedzieli Wielkiego Postu

dokończenie na str. 7

Str. 6

NASZ MIESIĘCZNIK Rok XVII Nr 3(196)

Co u nas słychać ? – cz. 135 Wywiad z Janiną Ciucką z Podhorzec, przeprowadzony przez Ninę Łoś

Szczęść Boże! Na wstępie naszej rozmowy proszę powiedzieć o sobie kilka zdań. Nazywam się Janina Ciucka, mam 65 lat. Urodziłam się w Leopoldowie, a w Podhorcach mieszkam już ponad 30 lat. Mam sześcioro dzieci i od 16 lat jestem wdową. Często widzę Panią w kościele, nie tylko w niedzielę ale także na nowennie w sobotę i innych nabożeństwach. Dzisiaj obserwuje się spadek ludzi uczęszczających do kościoła. Co według Pani jest tego przyczyną? Od najmłodszych lat byłam uczona chodzenia do kościoła i weszło to mi w nawyk. Poza tym moje uczestnictwo we Mszy św. wynika z potrzeby serca i z mojej wiary. Według mnie ludzie nie chodzą do kościoła z lenistwa. Wiadomo, że ludzie chorzy jeśli nawet by chcieli uczestniczyć we Mszy św., to nie mają takiej możliwości. Ci są po prostu usprawiedliwieni. Innym, po prostu się nie chce. Rozpoczął się szczególny czas, jakim jest Wielki Post. Jakie znaczenie ma dla Pani ten okres? Post jest czasem, w którym ludzie powinni zwolnić tempo życia i zastanowić się nad sobą. Jest okresem pokuty, nawrócenia, odświeżenia swojej wiary, zmiany swoich zachowań na lepsze. Stąd też biorą się postanowienia wielkopostne, które pokazują nam nasze złe nawyki oraz potrzebę pozbycia się ich. Jakie postanowienia wielkopostne Pani podjęła? Postanowiłam sobie w czasie Wielkiego Postu nie spożywać alkoholu oraz w piątki nie jadać pokarmów mięsnych. Wychowała Pani sześcioro dzieci w trudnych warunkach. Czy wychowanie dzieci w dzisiejszym czasie jest trudniejsze? Jeśli tak, to dlaczego? W dzisiejszym czasie rodzice mają utrudnioną sytuację z wychowaniem dzieci. Powodem tego jest bezrobocie, które wiąże się z brakiem środków na utrzymanie rodziny. Także, środowisko w którym obraca się młodzież, ma zły wpływ na potomstwo. Dzieci uczą się niedobrych nawyków i zachowań, które ciężko później wyeliminować. Jest Pani również członkinią Żywego Różańca. Co Panią do tego skłoniło i czy odczuwa Pani łaski wynikające z modlitwy różańcowej? Skłoniła mnie do tego moja wiara oraz miłość do matki Bożej. Oczywiście, że odczuwam wiele dobrych łask płynących z odmawiania codziennie różańca. Za naszą wschodnią granicą na Ukrainie już od dłuższego czasu trwa wojna., Czy ma Pani obawy, że konflikt może dotrzeć również do naszego kraju? Oczywiście, że mam obawy, gdyż zamieszki mogą się i do nas przedostać, bo Ukraina sąsiaduje z Polską. Osobiście nie przeżyłam wojny, ale słyszałam opowiadania starszych pokoleń na ten temat. To wszystko potęguje we mnie jeszcze większe obawy. Władymir Putin jest nie-

obliczalny i nie wiadomo, czego można się spodziewać. Jakie jest pani zdanie na temat polityki w naszym kraju? Mam złe zdanie na temat polityki, gdyż rządzący nami politycy w ogóle nie dbają o dobro naszego państwa, a jedynie o to, bo sobie zapewnić dobrobyt. Wprowadzają zasady bez Boga, co napawa jeszcze większym przerażeniem. Jak ocenia Pani pracę naszego ks. Proboszcza? Pracę księdza oceniam bardzo dobrze. Ks. Proboszcz jest zdolny i dokładny, dba nie tylko o wygląd zewnętrzny naszej parafii, ale przede wszystkim o wiarę parafian. Czym na koniec chciałaby Pani podzielić się z Czytelnikami „Naszego Miesięcznika”? Chciałabym życzyć parafianom jeszcze większej wiary i pokoju, nawrócenia w okresie postu i wszystkiego dobrego na nadchodzące święta wielkanocne. Dziękuje za rozmowę. ----------------------------------------------------------------------------------

Wielki Post czasem przygotowania do Wielkanocy dokończenie ze str. 6

dobrano odpowiednie czytania mszalne. Katechumenat wprawdzie zaniknął w Kościele, a tekst przypominają wiernym o konieczności odnowienia łaski chrztu św. Należy dziś zwrócić uwagę na ducha chrztu. Jest to też czas korygowania chrześcijańskiego życia – czas w szczególny sposób przeznaczony na nawracanie się. Stąd liturgia wielkopostna wciąż pobudza wiernych do odnowienia łaski chrztu i przymierza zawartego z Bogiem, do wspólnoty z Chrystusem, przez opuszczenie krzywych dróg grzechu, do zadość-uczynienia za popełnione winy. - Meka Pańska Ten temat w liturgii wielkopostnej obejmuje właściwie tylko Wielki Tydzień. Niestety w pobożności ludowej jest on na pierwszym miejscu. Przejawia się to szczególnie w nabożeństwie Drogi krzyżowej i Gorzkich żalów, a także kazaniach pasyjnych (od XIII w.), pieśniach nabożnych o Męce Pańskiej (od XVII w.). Powodem jest mała ilość pieśni wielkopostnych. ---------------------------------------------------------------------------------- Drodzy Parafianie i Czytelnicy „Naszego Miesięcznika” W Waszych rękach jest 196-ty numer naszej parafialnej gazetki. Jak Bóg pozwoli, to za cztery miesiące, czyli w lipcu tego roku ukaże się jubileuszowy, 200-ny numer. Chciałbym, aby w tym numerze ukazały się wspomnienia Państwa nt. naszej gazetki. Wielu z Was ma prawie wszystkie egzemplarze „NM”. Bardzo więc proszę o swoje wspomnienia, opinie i komentarze na ten temat. Ukażą się one na łamach naszego skromnego czasopisma parafialnego.

Ks. Stanisław

Str. 7

NASZ MIESIĘCZNIK Rok XVII Nr 3(196)

Z życia parafii - l u t y 2 0 1 5 r.

6. W swoim domu w Podhorcach zmarł +Józef Turowski, l. 63. Zmarły został pochowany na cmentarzu w Werbkowicach

7. W kościele parafialnym w Gozdowie modliliśmy się podczas Apelu jasnogórskiego w duchu wdzięczności za kanonizację św. Jana Pawła II.

9. Ks. Proboszcz, jako dyrektor diecezjalny Papieskich Dzieł Misyjnych i delagat Biskupa ds. misji, uczestniczył w zebraniu Rady Krajowej PDM w Porszewicach k/Łodzi. Główną częścią obrad było szczegółowe omówienie programu zbliżającego się IV Krajowego Kongresu Misyjnego, który jest zaplanowany na 12-14 czerwca 2015 r. Organizatorami tego wydarzenia są Komisja Episkopatu Polski ds. Misji i Papieskie Dzieła Misyjne. Przewodniczący Komisji ds. Misji bp Jerzy Mazur przedstawił program poszczególnych dni kongresowych. Przygotowania i przebieg Kongresu polecono Bogu i orędownictwu świętych patronów misji podczas Mszy św. Celem Kongresu jest ożywienie współpracy wszystkich środowisk misyjnych w Polsce oraz „nawrócenie misyjne”, o którym mówi papież Franciszek.

Rada Krajowa PDM w Porszewicach - 9 II 2015 r.

11. XXIII Światowy Dzień Chorego. W naszej parafii był to również dzień adoracji Najśw. Sakramentu. Od godz. 10.00 w Gozdowie parafianie modlili się przed Najśw. Sakramentem, a następnie o 11.00 była celebrowana Eucharystia. W Podhorach adoracja była od godz. 14.30, a po niej również Msza św. Ks. Proboszcz udzielił wszystkim uczestnikom błogosławieństwa lurdzkiego, a 51 chorych przyjęło sakrament namaszczenia.

Ks. Proboszcz udziela sakramentu nam. chorych

18. ŚRODA POPIELCOWA – początek Wielkiego Postu.

22. W szpitalu w Hrubieszowie zmarł +Stanisław Jurek, l. 86 z Podhorzec. Zmarły został pochowany na cmentarzu w Werbkowicach.

28. W Szczebrzeszynie odbył się IX Diecezjalny Turniej Tenisa Stołowego LSO. Do turnieju zgłosiło się blisko 200 ministrantów i 8 dziewcząt ze scholii parafialnych reprezentujących parafie: Aleksandrów, Bukowa, Buśno, Dąbrowica, Goraj, Gozdów (10-ciu ministrantów i lektorów), Huta Krzeszowska, NMP w Krasnobrodzie, Łukowa, Miączyn, Narol, Lipiny Górne, św. Stanisław w Lubaczowie, Sitaniec, Sól, Werbkowice, Uchanie, MB Królowej Polski w Zamościu. Uczestnicy byli podzieleni na kategorie wiekowe. Oto wyniki zawodów:

I kategoria - ministranci młodsi: I miejsce – Artur Muzyka, par. w Soli; II miejsce – Wiktor Sykuła, par. w Goraju; III miejsce – Jakub Piłat, par. Naw. NMP w Krasnobrodzie;

IV miejsce – Dominik Strus, par. w Łukowej. II kategoria – ministranci: I miejsce – Jakub Smusz, par. w Gozdowie; II miejsce – Michał Niemiec, par. w Lipinach; III miejsce – Szymon Wojciechowski, par. w Lubaczowie; IV miejsce – Dawid Belina, par. w Gozdowie. III kategoria – lektorzy: I miejsce – Łukasz Gałan, par. w Gozdowie; II miejsce – Michał Krakiewicz, par. w Buśnie; III miejsce – Kamil Paczwa, par. w Łukowej; IV miejsce – Jakub Muzyka, par. w Soli. IV kategoria – lektorzy starsi: I miejsce – Kamil Kuliński, par. w Hucie Krzeszowskiej; II miejsce – Artur Małek, par. w Hucie Krzeszowskiej; III miejsce – Konrad Zarek, par. w Uchaniach; IV miejsce – Piotr Siewak, par. w Uchaniach.

Jakub Smusz (pierwszy) i Dawid Belina (czwarty)

Łukasz Gałan (drugi z lewej)

Str. 8