20
SOSN art sosnowiecki magazyn kulturalny bezpłatny dodatek do Kuriera Miejskiego maj 2013 nr 5/63 www.sosnart.pl ANNA KOKOT - PIęCIOLINIE CZARNYCH LIZAKóW ZBIGNIEW BIAłAS - PROZA. FRAGMENT NOWEJ POWIEśCI NAGRODY MIASTA

SOSN - sbc.org.pl63).pdf · Japonii czyRepublice Południowej Afryki, aleiteż na jej licznych sukcesach wmiędzynarodowych konkur- ... staje w pamięci i sercach wielu ludzi. Potwierdza

  • Upload
    lydang

  • View
    213

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

SOSNartsosnowieckimagazynkulturalny

bezpłatny dodatek do Kuriera Miejskiegomaj 2013 nr 5/63www.sosnart.pl

anna kokot - pięciolinie czarnych lizaków

zbigniew białas - proza. fragment nowej powieści

nagrody miasta

SOSNart Bezpłatny dodatek do „Kuriera Miejskiego”Czasopisma Samorządowego SosnowcaWydawca: UM Wydział Kultury i Sztuki.ul. S. Małachowskiego 3, 41–200 Sosnowiec tel.: (32) 296 06 47 e–mail: [email protected]

redaktor prowadzący: Tomasz Kostro [email protected] graficzny i skład: Ryszard Gęsikowski strona www.sosnart.pl: Tomasz Kowal

nagrody miasta sosnowca _2012

Przypominamy raz jeszcze laureatów Nagrody Miasta Sosnowca w dziedzinie kultury i sportu:

– Pani Marta Klimasara – Nagroda Artystyczna za całokształt twórczości,– Pan Karol Bajorowicz – Nagroda Artystyczna za najlepsze osiągnięcie w roku 2012,

– Pan Marcin Babko – Nagroda za Upowszechnianie Kultury,– Pan Zbigniew Białas – Nagroda Artystyczna za powieść „Korzeniec”,– Pan Damian Wojtasik – Sportowiec Roku 2012, – Pan Stanisław Szydło – Trener Roku 2012, oraz Wyróżnienia dla:

– Pana Arkadiusza Kuli oraz dla Pani Agnieszki Bergier.

Sylwetki Laureatów prezentowaliśmy sukcesywnie. W trzecim numerze przypomnieliśmy osobę Zbigniewa Białasa, skądinąd znanego czytelnikom SOSNartu (polecamy szcze-gólnie na stronach 16–17 fragment nowej powieści „Puder i pył”).

W  poprzednim numerze staraliśmy się przybliżyć osobę Marcina Bobko i  Karola Bajorowicza. Dziś przedstawiamy czytelnikom osobę Pani Marty Klimasary.

W kwietniu, dokładnie 9 o godzinie 17.00 w Sali Teatru Zagłębia odbyła się uroczystość wręczenia Nagród Miasta Sosnowca, na której to Gali wystąpiło TSG Acoustic Trio w składzie: Adam Snopek, Wojciech Gruszczyński i Ronald Tuczykont.

red.

foto: J. Adamski. Od lewej: Marcin Babko, Wiceprzewodniczący RM Wilhelm Zych, Zbigniew Podsiadło, Marta Klimasara, Agnieszka Bergier, Prezydent Miasta Sosnowca Kazimierz Górski.

foto: J. Adamski. Przemawia Zbigniew Białas, w głębi dyr Teatru Zagłębia Zbigniew Leraczyk.

foto: J. Adamski. Marcin Babko dziękuje za uznanie.

na okładce: Franciszek Starowiejski, „Plakaty, rysunki, szkice”. Wystawa w Muzeum w Sosnowcu w dniach 18.05-18.08. 2013 r.

foto: M. Binkiewicz. Rozdanie nagród poprzedziła uroczystość udekorowania medalami „Gwiazda Iraku” i „Gwiazda Afganistanu” żołnierzy weteranów misji pokojowych. Medale przypina Prezydent Miasta.

foto: M. Binkiewicz. Karol Bajorowicz odbiera nagrodę z rąk Przewodniczącego Rady Miejskiej Mateusza Rykały.

2SOSNart

Wśród tegorocznych Laureatów Nagrody Miasta jest oczywiście pani Marta Klimasara. Marta Klimasara to wysoko ceniona perkusistka. Jej międzynarodowa sława opiera się nie tylko na licznych koncertach i turnee które odbyła po Francji, Szwecji, Japonii czy Republice Południowej Afryki, ale też na jej licznych sukcesach w międzynarodowych konkur-sach. Przed wygraną w 2001 roku w niezwykle presti-żowym Międzynarodowym Konkursie Muzycznym ARD w Monachium miała już pierwszą nagrodę w II Światowym Konkursie Marimbistycznym w Japonii 1999, jak również drugą nagrodę w III Międzynarodowym Konkursie Muzyki Współczesnej Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie. Artystka zdobyła stypendia Yamaha Music Foundation of Europe oraz Kunststiftung Badenii-Wirtembergii. Ceniona jest także przez Europejską Fundację Kultury w Strasburgu za jej wybitną osobowość muzyczną i arty-styczną. Przez krytyków oceniana jest jako muzyk, który ma nie tylko wdzięk i osobowość, ale także wielką wraż-liwość artystyczną. Cechuje ją wielkie opanowanie perku-syjne we wszystkich formach, które zawdzięcza dużym umiejętnościom i precyzji.

Jej kariera muzyczna wcale nie rozpoczęła się od perkusji. Marta Klimasara najpierw uczyła się gry na fortepianie w rodzinnym Sosnowcu. Dopiero w wieku 12 lat rozpo-częła swoją przygodę z perkusją. Rozwinęła skrzydła pod okiem swojego nauczyciela Krzysztofa Jaguszewskiego i już w niedługim czasie uzyskała liczne nagrody w konkursach ogólnopolskich. W bardzo młodym

wieku rozpoczęła karierę solową w Filharmonii Śląskiej w Katowicach. Następnie kontynuowała studia z Maestro Klausem Tresseltem w Staatliche Hochschule für Musik und Darstellende Kunst w Stuttgarcie, gdzie przeniosła się na stałe w 1994 roku.

Dziś jest perkusistką bardzo dobrze znaną zarówno w Niemczech ale także poza granicami. Artystka prowadzi ożywioną działalność koncertową, gości na wielu między-narodowych festiwalach i ma na swoim koncie liczne podróże koncertowe do wielu krajów europejskich a także m. in. Stanów Zjednoczonych, Japonii, Chin, Republiki Południowej Afryki, Korei Południowej. Marta Klimasara bierze udział w koncertach z takimi orkiestrami jak RSO

i Filharmonią Stuttgart i Hof, Monachijską Orkiestrą Kameralną, Stuttgart Chamber Orchestra, Filharmonią Narodową w Warszawie, Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia, RSO Saarbruecken. Jest także produ-centem nagrań radiowych i telewizyjnych z Bawarii i Hesji, Musique France, Polskie Radio, SR 2 Kultur Radio Deutschlandradio.

W 2004 roku została profesorem w Hochschule für Musik und Darstellende Kunst w Stuttgarcie.

Z premedytacją zostawiliśmy przedstawienie osoby pani Marty na sam koniec, aby móc porozmawiać osobiście. Stało się to możliwe tuż po uroczystości rozdania nagród. Oto, co powiedziała nam Szanowna i Droga nam Laureatka:

toko: Przepraszam za banalny początek, ale się jak Pani czuje, jako laureatka Nagrody Miasta?

Marta Klimasara: Fantastycznie!!!! To bardzo wzruszający moment w życiu zostać docenionym przez miasto w którym się wychowało, wykształ-ciło i bez którego może nigdy bym nie związała się z muzyką. Przypadki chodzą parami, bez szkoły muzycznej i pani Ireny Służałek, której tu składam serdeczne pozdrowienia i podzięko-wania, na pewno moje życie poto-czyłoby się inną drogą, a tej na której obecnie jestem nie chciałabym za nic zmienić.

toko: Sosnowiec „muzyką stoi”, jak to ktoś kiedyś określił. Rzeczywiście, proporcjonalnie do wielkości miasta i w jego niewiele ponad stuletniej historii wyjątkowo obficie los obda-rzył nas muzycznymi talentami.

M.K.: Wydaje mi się, że wielkość miasta nie ma tu nic wspólnego z ilością utalen-towanych osób. Na pewno ważniejsza jest umiejętność ich wyszukiwania i wspierania w rozwoju. To w Sosnowcu, jak widać, funk-cjonuje nienagannie.

toko: Dziękuję za uznanie w imieniu tych, którzy to sprawili. Proszę może w kilku słowach przedstawić swoją drogę do profesury i to w Stuttgarcie…

M.K.: Jak całe moje życie to droga przypadków i na pewno pełna spotkań życzliwych mi osób. Zaczynając od nauczy-cieli, profesorów, którzy oczywiście ucząc mnie gry na perkusji również wsparli i wzmocnili moją osobowość tak ważną przy wykonywanym przeze mnie zawodzie.

Ogromną rolę odegrał profesor Tresselt ze Stuttgartu, który zaproponował mi studia za granicą. W roku 1994, gdy rozpoczynałam studia, nie było to wcale takie łatwe ( granice nie były jeszcze, tak jak teraz szeroko otwarte, nasz polski złoty był jak drobny napiwek). Ja, wówczas ledwie dziewiętnastolatka bez znajomości języka zdecydo-wałam się na wyjazd. Bez pomocy moich rodziców, bez ich ogromnego wsparcia byłoby to niemożliwe. Dopiero teraz mając więcej lat widzę, jakie to musiało być dla nich wyzwanie. Jak to często bywa wyjeżdżałam z przekona-niem, że po studiach zaraz wrócę, życie jednak przewi-działo dla mnie niemałą niespodziankę.

Możliwości, jakie dały mi studia wykorzystałam do granic możliwości, mnóstwo konkursów a później koncertów zatrzymało mnie w Stuttgarcie, gdzie po latach nauki

udało mi się wygrać konkurs na profesurę.

toko: A te dość egzotycznie wyglądające instrumenty? Skąd takie wybory?

M.K.: Wybór kształcenia się na perkusji zawdzięczam dyrektorowi sosnowieckiej szkoły Bronisławowi Olesiowi, to był jego pomysł. Zapisał mnie na dodatkowe lekcje, stwierdzając że jestem bardzo ruchliwa i mam ogromną energię, którą mogę wyładować właśnie na tym instru-mencie. Chyba umiejętnie pokierował mym nadmiernym może temperamentem.

toko: Pani codzienność w Stuttgarcie, jak rozumiem,

chyba wcale nie jest szara?

M.K.: Dla mnie codzienność, niezależnie od miejsca gdzie przebywam, nigdy nie jest szara. To chyba mój charakter i nastawienie do życia. Niezależnie od przytłaczających mnie niekiedy problemów pozostaję optymistką. Zawsze mam coś nowego do zrobienia, zawsze znajduję nowe fascynacje, co dodaje mi sił do działania.

toko: Rozumiem, że związki z rodzinnym miastem są wciąż żywe i intensywne, prawda?

M.K.: Ależ oczywiście! Na pewno poprzez moją rodzinę, ale również przez osoby które pozwoliły mi na nowo zaistnieć w Sosnowcu. Pan Michał Góral, dyrektor Klubu im. Jana Kiepury zaprosił mnie do udziału w Festiwalu Muzyki Znanej i Nieznanej. Ze wzruszeniem i ogromną przyjemnością grałam w starej siedzibie szkoły muzycznej, w Pałacu Dietla, w mojej szkole, gdzie przed laty rozpo-czynałam swoją życiową przygodę. Zawsze wracam tu z radością.

toko: Serdecznie gratuluję raz jeszcze Nagrody i życzę we własnym imieniu i imieniu czytelników wszelkiej pomyślności. Dziękuję za rozmowę.

M.K.: I ja bardzo dziękuję.

nagrody miasta sosnowca _2012

Marta Klimasara przy instrumentach perkusyjnych. Foto internet

Foto: J. Adamski Przemawia Marta Klimasara, obok wiceprzewodniczący RM W. Zych.

3 SOSNart

wspomnienie legendyCzarne złoto zagłębiowskich kopalń niejedną nosiło barwę. Kopalnie zatrudniały rzesze znako-mitych plastyków. Oprócz wydobycia węgla, bicia rekordów w  drążeniu podziemnych chodników kopalnie stanowiły enklawę artystów i  w  znaczący sposób uzupełniały powszechny mecenat kultury. Resort górnictwa był animatorem i  patronem ruchów artystycznych o zasięgu międzynarodowym. Bezprecedensowy okres wrażliwości i  hojności wobec jednostkowej i zbiorowej „bezproduktywnej dziedziny kultury i sztuki”.Obrazy Jaworka uświetniały wnętrza Gwarectwa. Bywałem w  hipnotycznym transie w  kontakcie z  tym malarstwem o wyjątkowym kunszcie, wirtu-ozerii i  finezji. Zniewalało gamą wyszukanych zieleni, uporządkowanych niespokojnym pędzlem malarza. Wtedy już tworzyła się legenda Jaworka.W 1985 r. na plenerze górniczym w Radkowie zago-ścił wyczekiwany idol – Leszek Jaworek. Malownicza osobowość potęgowała aurę postaci do rangi ikony dla młodych amatorów malarstwa. Wrażliwość kolorysty, ogromna wiedza, perfekcyjny warsztat, oryginalność rozstrzygnięć zachwycały wszystkich. Był prawdziwym Guru braci górniczo -malarskiej. Łączyła nas ta sama emocjonalność i twórcza pasja. Fascynujące dysputy niwelowały racjonalny wymiar czasu.Na wystawie poplenerowej w Czeladzi obrazy Leszka zdobyły I  nagrodę. Taszystowska forma „Skałek” o  mięsistej strukturze znaku „powalała” bezkon-kurencyjną siłą wyrazu profesjonalnej dojrzałości. Leszek świadomy swej wartości emanował rado-ścią życia. Zjednywał sympatię, podziw i szacunek, był ujmującym kompanem i  pełnym zaufania mentorem. Stwarzał też nowy standard szczerej, autentycznej relacji wśród kolegów owładniętych twórczą dziedziną.Obrazy Leszka Jaworka zachwycają harmonią gamy

i  pełną niuansów klawiaturą walorowo-kolory-styczną. Tony czyste, nasycone, złamane, pośrednie, orkiestrują skalę temperaturową wielooktawowej pełni akordów. Kontrasty subtelne i płynne inicjują melodykę interwałowej przestrzeni. Widoczny ślad pędzla, delikatny w  muśnięciach płótna otwiera symfonię dźwięków pulsujących zapisem emocji kreatywnej ekspresji. Rozpoznawalność tej twór-czości kryją strefy światła i mroku.Ten pierwiastek tajemniczych kontrastów zróżnicowanych form prowadzi ku nastrojom i  klimatom ekoromantycz-nych odniesień.Leszek był artystą chłonnym, otwartym, nieza-spokojonym wobec osobistego pułapu. Twórca o  nieskrępowanej wyobraźni i  mentalnej koniecz-ności dociekania absolutu rzeczywistości. Żył esencją istnienia i  pasją. Ten potencjał mógł się

rozwijać i  zaskakiwać inteligencją o  nieograni-czonym arsenale możliwości twórczych. Wywarł niemały wpływ na rozwój początkujących malarzy.Znamienne hasło Jaworka: „Sztuka karmi się sztuką” pozostaje aktualnym aksjomatem dydaktycznym. Dzisiaj jego obrazy tchną nostalgią, romantycznym sentymentem utraconych wartości, bezbron-nych wobec brutalności nowych priorytetów. Nieosiągalne również są relacje naturalne i szczere. Nietuzinkowa osobowość jak Kometa olśniła swym blaskiem zbyt pospiesznie chłonąc kres horyzontu.Po upływie ponad 20 lat nieobecności, Leszek pozo-staje w  pamięci i  sercach wielu ludzi. Potwierdza wagę prawdy i  znaczenie postaci – Legendy. To fenomen ponadczasowy wartości uniwersalnych i tylko autora wzruszeń nieustannie dotkliwy brak …

Marek Grabowski

Lesław Jaworek – artysta plastyk ur.1940 r.- zm.1992 r. w Czeladzi

„Nie dążę do gatunkowej czystości. Moja wypo-wiedź plastyczna wynika z wewnętrznych niepo-kojów, stresów jakie niesie za sobą życie we współczesnym świecie…”

Całe życie był związany z Czeladzią, tu się urodził, tu pracował w pracowni plastycznej KWK „Czerwona Gwardia” (później KWK „Saturn”), tutaj tworzył i tu zmarł przed niemal 21 laty będąc w pełni rozwoju artystycznego talentu.Pozostawił po sobie dziesiątki, może setki prac.

Uprawiał malarstwo olejne i akwarelę. Był pejza-żystą opowiadającym się za realizmem. Kochał góry. W swojej twórczości nie stronił od tematyki archi-tektonicznej ukazując w ciepłych barwach stare uliczki i malownicze zaułki w tym również Czeladzi.W ostatnim okresie skłaniał się bardziej ku abstrak-cyjnej syntezie. Nigdy nie była to jednak gra formą, ale wyraz refleksji nad tematem, który go inspirował.Lesław Jaworek był artystą pracowitym, przez prawie 30 lat uczestniczył czynnie w licznych wystawach organizowanych w kraju i za granicą. Na wielu z nich otrzymywał nagrody i wyróżnienia. Próbował również sił w plakacie i medalierstwie. Jego autorstwa jest obowiązujący do dziś znak Związku Zawodowego Górników.

Wystawa wspomnieniowa prac Lesława Jaworka jest czynna w Muzeum „Saturn” do 14.05.2013 r.

Leszek Jaworek

akwarela 2 Murzynka 1

4SOSNart

Opowiadamy historieOd wielu lat z niezmienną pasją szukamy opowieści, i z wielką radością się nimi dzielimy. Opowiadamy dzieciom, dorosłym, młodzieży, ludziom starszym całym rodzinom: w ramach wido-wisk narracyjnych, wieczorów, spotkań, nocy opowieści. Jesteśmy eksploratorami historii tradycyjnych i osobistych, wymyślonych i z życia wziętych.Prowadzimy warsztaty sztuki opowiadania: dla animatorów kultury, nauczycieli, bibliotekarzy i wszystkich chętnych zainteresowanych sztuką żywego słowa.

„Było sobie miasteczko” 12.05. 2013 godz. 18.00

Było sobie miasteczko, a w tym miasteczku rynek, przy rynku kościół katolicki, zbór protestancki i synagoga. I zdarzyło się że pewien Polak spotkał pewnego Żyda… Przypowieść Nachmana z Bracławia, przetykana pieśniami w języku hebrajskim oraz jidysz, osadzona w realiach przedwo-jennego, wielokulturowego miasteczka – o tym, co wspólne, i tym, co różne, o bliskości i obcości. Baśń łączy się tu ze wspomnieniem i dokumentem archiwalnym, codzienność miesza się ze snem, czas zwykły z czasem święta, jak na obrazach Chagalla, historie osobiste stają się świadectwami „wiel-kiej historii”. Projekt opowiadany od wielu lat, wciąż na nowo, w różnych polskich miastach i za granicą.

Opowiadają i śpiewają:

Beata Frankowska i Małgorzata Litwinowicz

Spektakl przeznaczony dla dorosłych i młodzieży.

Wstęp wolny.

Warsztaty sztuki opowia-dania pt. „Małe muzea, duże historie” Warsztaty poprowadzą artystki ze Stowarzyszenia Studnia O.

Pytania i zgłoszenia prosimy kierować do:

Małgorzata Malinowska-Klimek: [email protected], tel. 32  296 30 27, Monika Kempara: [email protected], tel. 32 297 90 76

Zapraszamy muzealników, edukatorów, animatorów kultury, nauczycieli oraz wszystkie osoby zainteresowane sztuką opowiadania.

Sosnowieckie Centrum Sztuki – Zamek Sielecki, ul. Zamkowa 2, 41-211 Sosnowiec

Beata Frankowska:opowiadaczka, współza-łożycielka Stowarzyszenia Grupa Studnia O., eseistka i redaktorka. Zrealizowała wiele widowisk narracyj-nych dla dorosłych i dzieci, wśród nich ważne miejsce zajmują projekty związane z lokalną tożsamością, w szczególności z wątkami żydowskimi, a także tema-tyką gender.

dr Małgorzata Litwinowicz-Droździel:zajmuje się sztuką opowiadania od dekady, zrealizowała wiele widowisk narracyjnych (m.in. „Taniec opowieści czyli chasydzi Piaseczna”, „Egle, królowa węży i inne baśnie litewskie”, „Noc na Zamku Przygód. Opowieści euro-pejskiego średniowiecza”).

Z ostatniej chwiliJUBILEUSZ. 23 kwietnia, Jadwiga Romańska skończyła 85 lat.

Z tej okazji Opera Krakowska zorganizowała dla primadonny wieczór jubileuszowy „Viva Opera!“.

Podczas spotkania wiceminister kultury Małgorzata Omilanowska wręczyła prof. Romańskiej Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski przekazał wybitnej artystce klucz do bram miasta. Serdecznie gratulujemy Najmilszej Niwczance i życzymy wszystkiego najlepszego!

5 SOSNart

Rozpoczynamy cykl publikacji o obiektach zabytkowych miasta

Sosnowiecki DisneylandIdąc od centrum miasta, w stronę południowo-wschodnią tuż za Czarną Przemszą podziwiać możemy majestatyczny pałac stworzony przez rodzinę Schoenów. Patrząc na jego sylwetkę pewnie nie jednej osobie przychodzi skojarzenie z bajkami Disneya, które rozpoczynały się od obrazu strze-listego, bogato zdobionego zamku.

Choć wydaje się, że ten „bajkowy” zamek nie może być prawdziwy, to jednak twórcy wspomnianej ramówki zainspirowali się autentycznym zamkiem usytuowanym w Neuschwanstein.

Na pierwszy rzut oka zdawać by się mogło, że historia tego zamku sięga najlepszych czasów okresu średniowiecza, jednak jest to budowla z  końca XIX wieku. Budowę zamku zainicjował Ludwik II Wittelsbach w  1869 roku. Początkowo projekt był niezrozumiały i uznawany wręcz za kiczowaty, lecz ostatecznie (aż po dziś dzień) uznawany jest za perłę architektury okresu historyzmu.

Intensywny rozwój Sosnowca w połowie XIX wieku spowo-dował duże zainteresowanie wśród niemieckich przemy-słowców. Jedną z rodzin, która przybyła tu z Saksonii była wspomniana rodzina Schoenów, która otworzyła tutaj filie swoich zakładów włókienniczych.

Historia opisywanego pałacu sięga końca XIX wieku, gdy rozpoczęto jego budowę, zakończoną w  1903 roku. Ten eklektyczny pałac był częścią założenia parkowego, rozcią-gającego się wzdłuż Czarnej Przemszy na południe od budynku. Całość projektu nawiązywała do historyzują-cych tendencji panujących w Niemczech.

Rzut pałacu założono na planie nieregularnym, zbliżonym do prostokąta. We wschodniej elewacji umieszczono podjazd z  podcieniem, natomiast od strony północnej

ulokowano schody na taras. Największe wrażenie robi jednak duży taras ogrodowy z  przeszkloną loggią od strony południowej – choć dziś jest on bardzo zaniedbany. Nad całością góruje wysoka neogotycka wieża utrzymana w stylu angielskim z pseudomachikułami, blankowaniami i narożną wieżyczką. To właśnie wieża w głównej mierze nadaje budynkowi bajkowego, disneyowskiego charakteru. Od strony wschodniej z  pałacem sąsiadują zachowane do dnia dzisiejszego zabudowania fabryczne zakładów Schoena.

Na elewacji pałacu oprócz wspomnianego neogotyku można dostrzec również wpływy neoromańskie (fryzy i  kolumny), neorenesansowe (okna, portale), neobra-okowe (podcienia podjazdu przy elewacji wschodniej), neoklasycystyczne (pilastry) czy secesyjne (okna sali

balowej oraz kraty w oknach przyziemia). Mimo zaanga-żowania w projekt tylu, pozornie wykluczających się detali architektonicznych całość kompozycji jest spójna.

Uwagę zwracają również ściany – tynkowane, wykończone kamiennymi narożnikami i płasko boniowane przyziemia, które również wykonano z kamienia.

W  wyniku załamania na rynku i  kryzysu przeżywanego przez rodzinę Schoenów, w 1925 roku pałac został sprze-dany Skarbowi Państwa, a  w  jego wnętrzach utworzono sąd powiatowy. Dziś w budynku mieści się siedziba Sądu Rejonowego w Sosnowcu, choć istnieją plany utworzenia w budynku regionalnego Muzeum Zagłębiowskiego.

Na koniec warto dodać, że w  pałacu Schoena – tak jak w wielu innych romantycznych realizacjach przełomu XIX

i  XX wieku – znajduje się wiele tajemnych korytarzy i sekretnych przejść...

Jacek Jakubek

Czy ktoś coś o tym wie?Sosnowiec jest ciekawym miastem skrywającym w sobie wiele nieodkrytych jeszcze tajemnic.

Poniżej prezentujemy Państwu jedną z takich opowieści.

W  październiku 2012 r. do Wydziału Kultury i  Sztuki, Strażnicy Miejscy przynieśli tablicę nagrobną Karla Schlossarka znalezioną podczas sprzątania jednej z piwnic w bloku osiedlowym przy ul. Kilińskiego.

Tekst na tablicy może wskazywać, że pochodzi z cmentarza ewangelickiego, a  motyw przycinanego na dole drzewa, że była to osoba zmarła śmiercią tragiczną. Opiekę nad sosnowieckim cmentarzem ewangelickim sprawuje ksiądz Adam Malina, poprosiliśmy go o  sprawdzenie rejestrów zmarłych tego cmentarza. Wykluczył taką ewentualność.

I tak zaczęły się nasze poszukiwania – skąd pochodzi owa tablica nagrobna i kto to był Karl Schlossarek, mężczyzna urodzony w 1829 roku, zmarły w 1885 roku.

Dostępne informacje na stronach internetowych ukazują Karla Schlossarka jako… znanego w  swoim czasie w  ck. monarchii zbrodniarza.

Karl Schlossarek w 1882 roku trafił do więzienia za oszu-stwa, gdzie poznał Hugona Schenka, przyszłego wspólnika. Po wyjściu z  więzienia założyli gang, który szybko stał się popularny w  kryminalnym światku Wiednia i  okolic. Hugo Schenk pełnił w  nim role pomysłodawcy, a  Karl Schlossarek był wykonawcą zadań i  potocznie nazywany

był „rzeźnikiem”.

Zajmowali się wyłudzaniem pieniędzy, kradzieżami, a  także mieli na swym koncie kilka morderstw. Wyszukiwali w  gazetach ogłoszenia matrymonialne kobiet, które stawały się później ich ofiarami. Okłamywali, okradali i  w bestialski sposób mordowali bezbronne kobiety.

Nie mamy pewności czy nazwisko widniejące na znalezionej tablicy nagrobnej można łączyć z  opisaną historią. Podane daty, oczywiście imię i nazwisko zgadzają się. Oczywiście może się okazać, że to jedynie przypadkowa zbież-ność. Ktokolwiek wiedziałby coś na temat

tajemniczej tablicy nagrobnej niech podzieli się z  nami. Karl Schlossarek był skazany i stracony w Wiedniu. Skąd tablica znalazła się w  Sosnowcu? Czy dotyczy rzeczywi-ście osławionego zbrodniarza? Jak i  dlaczego trafiła do piwnicy?

AgT

6SOSNart

Defekt mózgu czyli wyssane z mlekiem matkiZacznę od anegdoty, bo choć temat ważny i poważny to warto chyba zdobyć się na odrobinę dystansu. Otóż w pewnej instytucji w Polsce, powiedzmy że była to eksperymentalna szkoła, zatrudniony był Japończyk dobrze znający język, ale z  oczywistych względów mało zorientowany w obyczajowych niuansach. Przysłuchiwał się w czasie przerw rozmowom kolegów, rejestrował żarty i dowcipy, wreszcie zapytał wprost: „dlaczego wy Polacy tak nie lubicie Żydów?”. Nastąpiła chwilowa konsternacja, na długi wykład nie było czasu, więc jeden z odważniejszych znacząco chrząknąwszy odpowiedział krótko i zrozumiale: „bo to Azjaci”. Japończyk był wniebowzięty.

W  poniedziałkowy wieczór (15 kwietnia) i  zaraz potem w  porannym radiowym serwisie informacyjnym wysłuchałem komunikatu o wynikach badania opinii w warszawskich szkołach na wiadomy temat, mamy wszak okrągłą rocznicę powstania w getcie w Warszawie w kwietniu 1943 roku. Konkluzja była taka, że młodzież ze stolicy (z „warszawki” chyba?) wykazuje się znacznie wyższym poziomem postaw antysemickich niż średnia krajowa i tak przecież niebezpiecznie, absurdalnie wysoka. Co z tego wynika? Dlaczego tak jest? Skąd się zjawisko bierze? Obawiam się, że mało kto potrafi na te i podobne pytania odpowiedzieć.

Mam przed sobą niedawno wydaną książkę Henryka Grynberga „Monolog polsko-żydowski”*. Eseje w niej zamieszczone były już publi-kowane w różnych latach w prasie, teraz wyszły w zwartym książkowym wydaniu. To ważna pozycja, bo i  autor jest postacią ważną i tematyka zawiesista. Gorąco polecam tę lekturę. Nie tym, co bazgrzą głupoty po murach, bo oni chyba nawet przez siebie wykonanych napisów nie czytają, ale wszystkim innym, którzy nie zatracili jeszcze umiejętności czytania, a przede wszystkim myślenia.

Henryk Grynberg oprowadza nas po historii i  po współczesności, nie tylko polskiej, ale także europejskiej ( oraz izraelskiej i  amery-kańskiej) z osobistym, wyważonym komentarzem, pozbawionym agresywnego tonu, przez to jeszcze bardziej wymownym. To książka szarpiąca trzewia, że tak to ekspresyjnie nazwę. Gdybym wierzył w skuteczność takiej metody, to zaleciłbym jej obowiązkową lekturę i dogłębne omówienie już w starszych klasach podstawowych szkół, a może jeszcze bardziej na spotkaniach rodziców z nauczycielami. Oczywiście nic by to nie dało, kto wie, czy nie przyniosłoby jeszcze bardziej opłakanych skutków. Skłonny bowiem jestem uznać antyse-mityzm za umysłową aberrację, chorobę przewlekłą i zakaźną, wyjątkowo odporną na racjonalną argumentację. Jad sączony był przez wieki całe, to i terapia trwać musi pokolenia. Niechby się przynajmniej zaczęła.

Kończę tę krótką wypowiedź o „Monologu” Grynberga konkluzją gorzką, ale – mniemam – prawdziwą. W tym akurat przypadku mój przyrodzony optymizm jakoś słabo się manifestuje. Chętnie przyjmę wiadomość, że jednak się mylę i wcale nie jest tak źle. Obawiam się wszelako, że długo mi na to przyjdzie czekać.

toko*Henryk Grynberg, Monolog polsko-żydowski. Wydawnictwo „Czarne”, Wołowiec 2012.

tORuŃskie cOsmOPOlis22 marca br. w Szkole Podstawowej nr 1 w Czeladzi odbył się 51. półfinał Ogólnopolskiego Młodzieżowego Konkursu Filatelistycznego pt. „TORUŃSKIE COSMOPOLIS”, w którym uczestniczyło 24 uczniów. Konkurs zorganizowany został przez Polski Związek Filatelistów Zarząd Oddziału w Sosnowcu. Otwarcia dokonał przewodniczący komisji ds. filatelistyki młodzieżowej PZF w Sosnowcu pan Antoni Krawczyk. Turniej rozegrano w trzech grupach wiekowych: do 13 lat, od 13 do 16 lat i powyżej 16 lat. Laureaci zostali nagrodzeni upomin-kami oraz pamiątkowymi dyplomami. Zdobywcy pierwszych miejsc reprezentować będą sosnowiecki oddział PZF w finale krajowym w  dniach 30.05 – 02–06.2013, który odbędzie się w  Toruniu. Wszystkim laureatom serdecznie gratulujemy i  życzymy powodzenia w kolejnym etapie konkursu.

Więcej o konkursie przeczytać można na stronie internetowej: www.pzfslask.pl.

aRt PassiOn festiVal I ZAGŁĘBIOWSKI MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL SZTUKI

To prezentacja dorobku artystycznego środowiska twórców bezpośrednio i pośrednio związanych z Zagłębiem Dąbrowskim , to wymiana pomysłów i doświadczeń , to Integracja środowiska. To także Inspiracja i kształtowanie zainteresowania kulturą społeczności lokalnych. To wreszcie wykreowanie stałej zagłębiowskiej przestrzeni artystycznej do konfrontacji sztuki artystów krajowych i zagranicznych zdefi-niowanej w kategoriach festiwalowych. Festiwal adresowany jest do wszystkich twórców nieprofesjonalnych z całego kraju oraz z zagra-nicy. Ma charakter otwarty. Uczestnikiem Festiwalu może być osoba fizyczna , która ukończyła 18 lat. Tematyka prac dowolna.

Organizatorem jest Stowarzyszenie Twórców Kultury Zagłębia Dąbrowskiego w Będzinie , www.tworcy.zaglebiedabrowskie.org

Termin Festiwalu od 23.06.2013 do 31.08.2013 Uroczyste otwarcie odbędzie się 26 czerwca 2013 roku o godz. 11.00 w Centrum Targowo-Konferencyjnym Expo Silesia. Prezentacja prac w CTK do 28 czerwca 2013 roku. Po tym terminie prace będą prezentowane w czterech miastach Zagłębia: Muzeum Zagłębia w Będzinie, Muzeum Miejskie „SZTYGARKA” w Dąbrowe Górniczej, Muzeum SATURN w Czeladzi, Muzeum w Sosnowcu,

Kategorie Festiwalu: 1. Malarstwo. 2. Haft artystyczny w formie obrazów 3. Fotografia artystyczna 4. Rzeźba.

Festiwalowi towarzyszyć będzie katalog, w którym zostaną zamieszczone prace wybrane przez Organizatora.

człOwiek tO kultuRa kOntRa natuRaOd 9 maja w lokalu MusikParkCafe czynna będzie wystawa absolwentki Liceum Plastycznego im. T. Kantora w Dąbrowie Górniczej i (już) magistra kulturoznawstwa, skądinąd znanej uważnym czytelnikom SOSNartu Marty Święcek. Jej wieloletnią pasją jest rysunek i malar-stwo w różnych odsłonach technicznych . Kocha realizm i w ten sam sposób stara się przedstawiać otaczający ją świat ludzi i zwierząt. Fascynuje ją najbardziej ludzie, ich kultura, życie, i emocje towarzyszące im w konfrontacji z dzikością natury.

7 SOSNart

aktualności � zapowiedzi

UROCZYSTOŚCI OFICJALNE

1 MAJAgodz. 10:00 – Huta Buczek SA ul. Staszica 4Złożenie kwiatów pod tablicą upamiętniającą tragiczną śmierć 40 robotników poległych u bram Huty Katarzyna w czasie demonstracji w 1905 roku.

godz. 11:00 – Plac przed Urzędem Miejskim Koncert w wykonaniu ORKIESTRY DĘTEJ oraz przejście ok. 11.30 do Parku Sieleckiego pod Pomnik „WOLNOŚĆ, PRACA, GODNOŚĆ”.

godz. 12:00 – Park Sielecki Spotkanie mieszkańców miasta organizowane na placu przed Pomnikiem „WOLNOŚĆ, PRACA, GODNOŚĆ”. Składanie kwiatów, a następnie występ zespołu Klimontowianki oraz występ orkiestry górniczej.

3 MAJAgodz. 10:00 – Plac KościuszkiSkładanie kwiatów pod pomnikiem Tadeusza Kościuszki.

godz. 11:00 – Pomnik Konstytucji 3 Maja, Al. Zwycięstwa 17Uroczystości związane z obchodami Święta Uchwalenia Konstytucji 3 Maja.

godz. 11:30 – Przemarsz z ORKIESTRĄ DĘTĄ do Katedry WNMP na ul. Kościelną.

godz. 12:00 – Katedra WNMP ul. Kościelna 1Msza Święta w intencji Ojczyzny.

8 MAJA godz. 12:00 – Cmentarz Komunalny ul. MałobądzkaSkładanie kwiatów pod Pomnikiem Żołnierza Września.

IMPREZY TOWARZYSZĄCE:

PARK SIELECKI:

1 maja

Falami May Day:godz. 16:00 – WORMS OF SENSESgodz. 17:00 – THE ABSTINENTSgodz. 18:00 – ST. JAMES HOTELgodz. 19:00 – MS. NO ONEgodz. 20:00 – HOLLY BLUEgodz. 21:00 – HIPIERSONIK

2 majagodz. 11:00 – 17:00 – turnieje sportowe z nagrodami, gry i zabawy dla dzieci i młodzieży.

3 maja11:00 – 17:00 – występ grup rekonstrukcyjnych „Chorągiew Ziemi Sieleckiej” „Contubernium”, GRH Milicji Obywatelskiej i Czerwonych Beretów oraz wiele innych – pokazy broni, turnieje rycerskie, pokazy

dawnych obyczajów

4–5 maja Całodzienna dyskoteka połączona z występami amatorskich grup artystycznych.

1–5 majaNa terenie Parku Sieleckiego będzie rozstawione wesołe miasteczko.

POZOSTAŁE IMPREZY TOWARZYSZĄCE:

27 kwietniaStadion Lekkoatletyczny MKS-MOS „ Płomień” im. S. Płatka, al. Mireckiego 4

godz. 12:30 – Miting Otwarcia Sezonu – młot M godz. 16:00 – Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w biegu na 10 000 m.

Szczegółowe informacje pod numerem tel. 32 299 73 39 lub na stronie www.mksmos.sosnowiec.pl.

1 majaOśrodek Rybaczówka godz. 14:30 – rozpoczęcie 1 Majowych XXV zawodów wędkarskich.

1–5 majaStowarzyszenie Rozwoju Kultury Fizycznej Hipoterapii i Jeździectwa „Ostrowy”, ul. Baczyńskiego 11b

godz.10:00 – Majówka dla wszystkich.

Szczegółowe informacje pod nr tel. 32 266 63 17.

2 majaMiejski Klub „Maczki”, ul. Krakowska 26godz. 10:00 – AKTYWNIE I WESOŁO – impreza rekreacyjna dla dzieci i młodzieży:· wyprawa ścieżką przyrodniczą wzdłuż Białej Przemszy,· turniej petanque,· wspólne pieczenie kiełbasek.

3 majaSosnowiec – Dworzec PKP, ul. 3 Maja 16godz. 15:00 – VI Zagłębiowska Masa Krytyczna – inauguracja sezonu rowerowego.

3–5 majaStadion Zimowy, ul. Zamkowa 4godz. 13:30 – oficjalne rozpoczęcie Festiwalu Hokeja 2013 – HOCKEY MY LIFEMecze w piątek w godz. 8:00–20:00, w sobotę w godz. 7:30–20:00, w niedziele w godz. 7:30–14:00.

Szczegółowe informacje: Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 14 ul. Kisielewskiego 4b oraz pod linkiem https://www.facebook.com/FestiwalHokeja2013

4 maja Kompleks Piłkarski ul. Kresowa 1

godz. 10:00–13:00 – Liga Maluchów w piłce nożnej – turniej drużyny Zagłębia rocznik 2003 z drużynami MUKP Dąbrowa Górnicza, Wyzwolenie Chorzów, Gwiazda Ruda Śląska.

5 maja Kompleks Piłkarski ul. Kresowa 1

godz. 16:00 – Mecz Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego- Topliga pomiędzy Zagłębiem Steelers Interpromex i AZS Silesia Rebels.

Mecze drużyn młodzieżowych w piłce nożnej:godz. 11:00 – Zagłębie rocznik 2002 z MUKP Dąbrowa Górnicza i Zagłębie rocznik 1998 ze Spartą Lubliniec,godz. 17:00 – Zagłębie rocznik 1995 z MKS Zaborze.

27 kwietnia – 5 majaPTTK o/ Sosnowiec im. A. Janowskiego, ul. Dęblińska 1

Majówka rowerowa z „Cyklozą” – Bieszczady Szczegółowe informacje oraz zapisy pod numerem tel. 32 266 23 61/ fax 32 266 78 09 od wtorku do piątku w godz. 12:00–16:00.

30 kwietnia – 4 maja PTTK o/Sosnowiec im. A. Janowskiego, ul. Dęblińska 1

Majówka na Pogórzu RożnowskimSzczegółowe informacje oraz zapisy pod numerem tel. 32 266 23 61/fax 32 266 78 09 od wtorku do piątku w godz. 12:00–16:00.

PROGRAM UROCZYSTOŚCI I IMPREZ Z OKAZJI ŚWIĄT MAJOWYCH

8SOSNart

MUZEUM W SOSNOWCU ul. Chemiczna 12, www.muzeum.org.pltel.(32) 363 45 10, 363 45 18 poniedziałek nieczynnewtorek - sobota 10.00-17.00niedziela 12.00-17.00

NOC MUZEALNA z nutką erotyzmu18 maja 2013 roku 18.00 – 22.0018.00 Otwarcie wystawy STAROWIEYSKI. PLAKATY, RYSUNKI, SZKICE.18.00 – 22.00 Proces rysowania – realizacja artystyczna Agnieszki Piotrowskiej z  ASP w Katowicach18.00 – 22.00 Bykowi chwała - prezentacja fi lmu dokumentalnego w reż. Andrzeja Papuzińskiego, Łódź 1971 r.18.30 Kobiety według Starowieyskiego - wykład Ilony Gajdy, historyka sztuki 19.30 Degustacja potraw20.30 Z nutką erotyzmu - koncert w wykonaniu duetu Pedro & Mari z KatowicWstęp wolny!

W Y S T A W Y C Z A S O W E

STAROWIEYSKI. PLAKATY, RYSUNKI, SZKICE.Wystawa prezentuje plakaty teatralne i fi lmowe, projekty scenografi czne do spektakli autorstwa Franciszka Starowieyskiego, jak również jego rysunki i  szkice oraz listy miłosne, które pisał do swojej żony Teresy. Prezentowane prace pochodzą z kolekcji prywatnych, żony nieżyjącego artysty - Teresy Starowieyskiej oraz Janusza Pławskiego. Franciszek Andrzej Bobola Biberstein-Starowieyski urodził się 8 lipca 1930 r. w  Bratkówce koło Krosna na Podkarpaciu, w  rodzinie szlacheckiej pieczętującej się herbem Biberstein. Studiował w  Akademiach Sztuk Pięknych w  Krakowie i  Warszawie. Uprawiał rysunek, plakat, malarstwo ścienne i scenografi ę. Uchodził za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej szkoły plakatu. Był twórcą tzw. Teatru Rysowania. Wykształcił w malarstwie własny styl, charakteryzujący się m.in. rysunkową formą kaligrafi cznej kreski. W jego łatwo rozpoznawalnym stylu splatały się barokowa ornamentyka, kaligrafi a oraz groteskowe i surrealistyczne wizje. Inspirowały go bujne, kobiece kształty i  barokowa vanitas. Prace opatrywał pracowitym podpisem stylizowanym na XVII-wieczną kaligrafi ę. Zmarł 23 lutego2009 r. w wieku 79 lat. Wielokrotnie wystawiał w  galeriach i  muzeach w  Polsce oraz Austrii, Belgii, Francji, Holandii, Kanadzie, Szwajcarii, USA, we Włoszech. Był laureatem wielu nagród, m.in.: Grand Prix na Biennale Sztuki Współczesnej w  Sao Paulo (1973), Grand Prix za plakat fi lmowy na festiwalu w  Cannes (1974), Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu w  Paryżu (1975), Annual Key Award gazety Hollywood Reporter (1975-1976), nagrody na Międzynarodowym Biennale Plakatu w Warszawie i na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Chicago (1979-1982).Wystawa jest czynna od 18 maja do 18 sierpnia 2013 roku

NIKIFORWystawa prezentuje malarstwo genialnego artysty z Krynicy. Na ekspozycji zgromadzono blisko 40 prac pochodzących z  kolekcji Muzeum Okręgowego w  Nowym Sączu i  Muzeum Miejskiego w Zabrzu.Wystawa jest czynna do 19 maja 2013 roku

UTRACONE NADZIEJELudność żydowska w województwie śląskim/katowickim w latach 1945-1970Wystawa przywraca pamięć o  losach społeczności żydowskiej dawnego województwa katowickiego po II wojnie światowej. Wystawa jest czynna do 5 maja 2013 roku

MAGIA TEATRALNEJ LALKIWystawa przedstawia przeróżne typy lalek zaprojektowanych przez wybitnych scenografów związanych z wiodącymi ośrodkami lalkowymi województwa śląskiego. Wystawa jest czynna do 2 czerwca 2013 roku

NIEDZIELNE SPOTKANIA W MUZEUM (warsztaty plastyczne dla dzieci)Zabawki na Dzień Dziecka cz. 1.12 maja 2013 r., godz. 12.00Zabawki na Dzień Dziecka cz. 2.26 maja 2013 r., godz. 12.00Wstęp – 4 zł (zapewniamy materiały plastyczne dla uczestników)

AKADEMIA WIEDZY O SOSNOWCU Sosnowieckie pejzaże. Urok dawnej pocztówki, dr Małgorzata Śmiałek, historyk19 maja, godz. 15.00

MIEJSKI KLUB IM. JANA KIEPURYul. Będzińska 6, 41-200 Sosnowiectel /fax 32 291-39-48www.kiepura.pl

06.05.2013 - 30.05.2013 r., ul. Będzińska 65, Energetyczne Centrum ltury (główny hol)Wystawa fotografi i Adama Jurowskiego - nauczyciela, żeglarza, fotografa, fi lmowca(Wstęp wolny)

06.05.2013 r., (poniedziałek), godz. 17.00, Energetyczne Centrum Kultury, ul. Będzińska 65 „Na korytarzu” Koncert w holu głównym Grzegorz Majzel - lirycznie(Wstęp wolny) 11.05.2013 r., (sobota), godz. 10.00, ul. Miejski Klub im. J. Kiepury, Będzińska 6Eliminacje regionalne X Europejskiego Integracyjnego Festiwalu Piosenki Dziecięcej pod dyrekcją artystyczną Jacka Cygana(Wstęp wolny)

13.05.2013 r., (poniedziałek), godz.19.00, Energetyczne Centrum Kultury, ul. Będzińska 65Z repertuaru Jana Kiepury, Koncert operowo - operetkowy Śląska Orkiestra Kameralna Dorota Agnoletto - dyrygent Simone Liconti - tenor (Włochy)

WYDARZENIA KULTURALNE

MAJ

2013

Kamila Kiełbińska- słowo o muzyce

w programie:P. Mascagni, F. Lehar, F. Tosti, S. Cardillo, R. Stolz, E. de Curtis, R. Leoncavallo, G. Verdi, D. Agnoletto.Bilety w cenie: 25,- zł (normalny), 15,- zł (ulgowe)

15.05.2013 r., (środa), godz.20.00, Energetyczne Centrum Kultury, ul. Będzińska 65Kabaret Pod Wyrwigroszem – Kurde PologneBilety w cenie: 50,-zł

16.05.2013 r., (czwartek), Uroczystości upamiętniające 111. rocznicę urodzin Jana Kiepury10.00 - XIII edycja Konkursu: Jan Kiepura - Sosnowiecki Bard, organizowanego dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych. Zgłoszenia pod numer fax: 32 788 33 67(Energetyczne Centrum Kultury, ul. Będzińska 65)15.00 - Uroczyste składanie kwiatów z udziałem przedstawicieli Władz Miasta przy ul. Majowej 6 (dom, w którym urodził się Jan Kiepura)15.30 - Uroczyste składanie kwiatów pod pomnikiem Jana Kiepury z udziałem przedstawicieli Władz Miasta (Plac Stulecia)16.30 - Wręczenie nagród i  dyplomów dla najlepszych uczniów Konkursu Jan Kiepura - Sosnowiecki Bard. (Energetyczne Centrum Kultury, ul. Będzińska 65)20.00 Jam Session z Jankiem Klub Studencki Remedium (ul. Sucha.7c)

17.05.2013 r., (piątek), od godz.12.00, Energetyczne Centrum Kultury, ul. Będzińska 65Przesłuchania Finałowe X Europejskiego Integracyjnego Festiwalu Piosenki Dziecięcej Intermuza 2013 pod dyrekcją artystyczną Jacka Cygana (Wstęp wolny)

18.05.2013 r., (sobota), godz.16.00, Teatr Zagłębia, ul. Teatralna 4Koncert galowyX Europejskiego Integracyjnego Festiwalu Piosenki Dziecięcej Intermuza 2013 pod dyrekcją artystyczną Jacka Cygana.W koncercie wystąpią laureaci tegorocznego festiwalu, laureaci lat poprzednich oraz gwiazdy: Ewa Farna, Jacek Cygan oraz gość specjalny.

Bilety w cenie: 30,- (normalny), 20,- (ulgowe)

24.05.2013 r., (piątek), godz. 17.00, Miejski Klub im. J. Kiepury, ul. Będzińska 6Młodzieżowa Akademia Teatralna pod kierunkiem artystycznym Ewy Bryk - Nowakowskiejw ramach IV Festiwalu Energetycznego zaprasza na:Pokazy premierowe etiud i spektakli w wykonaniu Grup Teatralnych: Bambino, Spektakl teatralny - Szewczyk Dratewka Krotochwila, Etiudy - Udane zaloty, Spóźniony słowik Kwadryga, Spektakl teatralny - Gry podwórkowe(Wstęp wolny)

25.05.2013 r., (sobota), godz. 9.00 - 17.30, Energetyczne Centrum Kultury, ul. Będzińska 65(aula, słoneczny turniej tańca - sala gimnastyczna)IV Festiwal Energetyczny - Święto Energetycznego Centrum Kultury - Miejskiego Klubu im. Jana Kiepury w Sosnowcu. Coroczna impreza, prezentująca działalność Klubu.Program:09.00 -13.00 Słoneczny turniej tańca towarzyskiego, wewnętrzny turniej Studia Sportowego Tańca Towarzyskiego Kiepura działającego w Miejskim Klubie im. J. Kiepury.10.00 - 12.00 zwiedzanie sali Grupy Plastycznej Relacje oraz sali Stowarzyszenia Miłośników Fotografi i12.30 - 14.30 Warsztaty fl orystyczne dla dzieci (sala fl orystyczna nr 105) Kompozycja z żywych kwiatów z okazji Dnia MatkiObowiązują wcześniejsze zapisy (sekretariat klubu pokój 207), ilość miejsc ograniczona!!! Decyduje kolejność zgłoszeń .Cena 20zł12.45 - 13.45 Puzzle Club Sosnowiec - matematyka rozrywkowa w zabawie dla dzieci klas II -VI (sala nr 117)14.00 - 16.00 Blok sekcji Miejskiego Klubu im. J. Kiepury występy sekcji: wokalnych zespołów: Kiepurki, Laladis, I  to się ceni tanecznych: rytmiki, cheerleaders - Skandale, gangnan disco style, tańca towarzyskiego.16.00 - 17.00 Koncert Energy Band wraz z zespołem wokalnym I to się ceni szczegóły na stronie www.kiepura.pl

26.05.2013 r., (niedziela), godz.18.00, Miejski Klub im. J. Kiepury, ul. Będzińska 6Z piosenką i uśmiechem dla mamy i tatyChór Uniwersytetu Śląskiego dzieci GioiaAgnieszka Zawierucha – dyrygent

Zespół dziecięcy w składzie:Julia Banaś - waltorniaOlga Rogólska - skrzypceMagdalena Skóra - skrzypceJulia Zawierucha - skrzypceAurora Dynowska - wiolonczelaPaweł Eszyk - kontrabasPaweł Gwóźdź - fortepian

w programie: piosenki ludowe z różnych regionów Polski(Wstęp wolny)

27.05.2013 r., (poniedziałek), godz.19.00, Miejski Klub im. J. Kiepury, ul. Będzińska 6Koncert charytatywny połączony z  licytacją obrazów Krzysztofa Zięcika oraz prac artystycznych dzieci z Ośrodka Rehabilitacyjnego w Rusinowicach.

Wykonawcy:Ewa Tracz - sopranMirella Molarny - fortepianPaweł Sobierajski - tenor

Organizator: - Caritas Diecezji SosnowieckiejWspółorganizator:- Miejski Klub im. Jana Kiepury w Sosnowcu

Cegiełka w cenie 50,- złDochód przeznaczony jest na wsparcie budowy Diecezjalnego Domu Matki i  Dziecka w Sosnowcu

29.05.2013 r., (środa), godz.10.00, Miejski Klub im. J. Kiepury, ul. Będzińska 6Spektakle teatralne w  wykonaniu grup teatralnych z  Młodzieżowej Akademii Teatralnej pod kierunkiem artystycznym Ewy Bryk – Nowakowskiej dla uczniów szkół podstawowych klas IV - VI Bambino, Spektakl teatralny - Szewczyk DratewkaKrotochwila, Etiudy - Udane zaloty, Spóźniony słowik12. czerwca o godz.10.00 (środa) zapraszamy gimnazjalistów na pokazy teatralne.Zgłoszenia szkół pod numerem telefonu 32 788 33 60 – sekretariat Miejskiego Klubu im. Jana Kiepury. Ilość miejsc ograniczona. Decyduje kolejność zgłoszeń.(Wstęp wolny)

SOSNOWIECKIE CENTRUM SZTUKI - ZAMEK SIELECKI  ul. Zamkowa 2, 41-211 Sosnowiectel. 32 296-30-27, tel/fax 32 266-38-42e-mail:[email protected] www.zameksielecki.plZapraszamy od poniedziałku do piątku od 8.00 do 19.00, sobota i niedziela od 15.00 do 19.00.

WYSTAWY Galeria EXTRAVAGANCE

10.05.2013 (piątek), godz. 1800Wernisaż wystawy„Auto-Foto-Referencje. Wystawa członków ZPAF Okręg Dolnośląski” Wystawa będzie wyjątkową okazją, aby zobaczyć najciekawsze fotografi e twórców, stowarzyszonych w oddziale Związku Polskich Artystów Fotografi ków z siedzibą we Wrocławiu. To środowisko niezwykłe, pełne oryginalnych osobowości twórczych, dynamiczne, zróżnicowane, a zarazem obdarzone rysem wspólnego rozumienia fotografi i. Tematem prezentowanych zdjęć będzie artystyczny portret.

Kuratorzy wystawy: Czesław Chwiszczuk (ZPAF O. Dolnośląski) i  Małgorzata Malinowska-Klimek (SCS-ZS) Na wernisaż wstęp wolny. Wystawa trwa do 16 czerwca 2013 r.

Do 16.05.2013Wystawa malarstwa Pawła Łubkowskiego pt. „O!”Kurator wystawy: Małgorzata Malinowska-Klimek.

WYSTAWY Dział Edukacyjno-Regionalny

Do 04.08.2013Wystawa pt. „Zamek Sielecki – sześć wieków historii” Zamek Sielecki jest najstarszym zabytkiem w Sosnowcu a jego historia w dalszym ciągu nie jest powszechnie znana. Na wystawie będzie można poznać dzieje tego obiektu w  różnych okresach historycznych. Oprócz starych dokumentów, będzie można prześledzić dawne opisy zamku, ponad to zobaczyć zmiany jakie zaszły w tym obiekcie w czasie ostatniego wielkiego remontu w końcu XX w. Kurator wystawy: Rafał Bryła

Wstęp na wystawy 3 zł. W poniedziałki wstęp wolny.

KONCERTY Dział Organizacji Imprez

17.05.2013 (piątek), 1800Operetkowa Kraina MiłościW programie najpiękniejsze  arie i duety operetkowe i musicalowe. Usta milczą, dusza śpiewa ... Wielka sława to żart ...Kto me usta całuje ten śni ... Przetańczyć całą noc ... 

Monika Rajewska - sopran Oskar Jasiński - tenorKatarzyna Rzeszutek - pianistka kameralistka Na koncert zapraszają Soliści polskich scen muzycznych.Organizacja: Tomasz Pełka SCS-ZS.Bilet wstępu: 15 zł, do nabycia od 23.04.2013 w Sosnowieckim Centrum Sztuki-Zamek Sielecki.Nie prowadzimy rezerwacji biletów.

SPEKTAKLE

12.05.2013(niedziela), godz. 18.00 „Było sobie miasteczko”

Opowiadają i śpiewają: Beata Frankowska i Małgorzata Litwinowicz ze Stowarzyszenia Grupa Studnia O.Było sobie miasteczko, a  w  tym miasteczku rynek, przy rynku kościół katolicki, zbór protestancki i synagoga. I zdarzyło się że pewien Polak spotkał pewnego Żyda… Przypowieść Nachmana z  Bracławia, przetykana pieśniami w  języku hebrajskim oraz jidysz, osadzona w  realiach przedwojennego, wielokulturowego miasteczka – o  tym, co wspólne, i  tym, co różne, o bliskości i obcości. Baśń łączy się tu ze wspomnieniem i dokumentem archiwalnym, codzienność miesza się ze snem, czas zwykły z  czasem święta, jak na obrazach Chagalla, historie osobiste stają się świadectwami „wielkiej historii”. Projekt opowiadany od wielu lat, wciąż na nowo, w różnych polskich miasteczkach i za granicą. Po opowieściach zapraszamy do rozmowy o uniwersalnym wymiarze tego, co lokalne.Spektakl przeznaczony dla dorosłych i młodzieży.Wstęp wolny

SPOTKANIA / DYSKUSJE / KONFERENCJE

16.05.2013 (czwartek), godz. 1700Jak rodzi się dzieło sztuki? – w poszukiwaniu źródeł.

W ramach II edycji bloku tematycznego STREFA TEORII: sztuka/ fi lozofi a/ literatura zaproszeni goście, każdy z perspektywy swoich doświadczeń naukowych, bądź artystycznych, przedstawią referat oraz podejmą dyskusję dotyczącą wskazania genezy dzieła sztuki. W świetle dyskursu szczególnie uwzględniona zostanie obecność dwudziestowiecznych teorii psychoanalitycznych w procesie kreacji artystycznej oraz w recepcji dzieła sztuki.

W spotkaniu udział wezmą:- prof. dr hab. Paweł Dybel:„Genealogia aktu twórczego w  teorii psychoanalitycznej Sigmunda Freuda i  Hanny Segal „.- dr hab. prof. UŚ Roman Maciuszkiewicz: „Łzy sztuki – pomiędzy wzniosłością, tragedią i transgresją”.

- dr Mieczysław Juda: „Chemia czy alchemia: o źródle dzieła sztuki”.Dyskusję poprowadzi mgr Michał Zawada. Na spotkani e wstęp wolny.

WYKŁADY

07.05.2013(wtorek), godz. 16.00 Z cyklu: „Pomiędzy literaturą a sztukami plastycznymi” - wykład pt. „»Zły - być może, dobry - a czemu?« Obraz polskiego Sarmaty w literaturze i sztukach plastycznych” Poprowadzi Małgorzata Malinowska-Klimek, historyk sztuki.

21.05.2013(wtorek), godz. 17.00

Wykład pt. Pozycja kobiety w nowożytnej Europie.Poprowadzi: Monika Kempara, historyk.

28.05.2013 (wtorek), godz. 17.00

Humanistyczne rozważania: Wykład pt. „Czy martwa natura jest martwa? – metamorfoza widzianego w oku artysty”.Prowadzenie: Adriana Zimnowoda, historyk sztuki

Na wykłady wstęp wolny.

WARSZTATY PLASTYCZNE

WARSZTATY SZTUKI OPOWIADANIA PROWADZONE PRZEZ ARTYSTKI ZE STOWARZYSZENIA STUDNIA O.

Sesja I: 13-14 maja, g. 10.00-15.00Sesja II: 12 września, g. 10.00-16.00 i 13 września, g. 13.00-17.00

Pokaz pracy warsztatowej: 13 września, g. 18.00 w Sosnowieckim Centrum Sztuki - Zamek Sielecki

Warsztat opowiadania każdorazowo obejmuje: - pracę z ciałem i oddechem, ćwiczenia głosu, - pracę z rytmem i muzycznością słowa mówionego, - pracę nad strukturą opowieści i pogłębianiem wyobraźni – wizualizacją opowieści, - poznawanie tożsamości i odmienności tradycyjnych struktur narracyjnych i współczesnych historii osobistych.

Zapraszamy: muzealników, edukatorów, animatorów kultury, nauczycieli oraz wszystkie osoby zainteresowane sztuką opowiadania.Osoby odpowiedzialne (zgłoszenia przyjmują):Małgorzata Malinowska-Klimek: [email protected]. 32 296 30 27 Monika Kempara: [email protected]. 32 297 90 76

Więcej:www.studnia.orgwww.opowiadacze.orgwww.zameksielecki.pl

Pokaz i warsztaty sztuki opowiadania odbywają się w ramach projektu „Małe muzea, duże historie” dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i  Dziedzictwa Narodowego.

WEEKENDOWA AKADEMIA RODZINNA

19.05.2013(niedziela), godz. 1600

„Wierszyki wokół plastyki – Samochwała”.Portret Samochwały w technice kolażu.Koszt 10 zł dziecko + opiekun. Zapewniamy materiały plastyczne.Prosimy o wcześniejsze zapisy. Ilość miejsc ograniczona.

Prowadzenie: Katarzyna Siwiec-Matysiak, tel. 32/296 30 27

SZTUKOWANIEZajęcia plastyczne dla dzieci w wieku 7-12 lat09.05.2013 (czwartek) godz. 160023.05.2013 (czwartek) godz. 1600Koszt zajęć 30 zł/2 spotkania w miesiącu.Prosimy o wcześniejsze zapisy. Ilość miejsc ograniczona.Informacje i zapisy: 32/296 30 27

LEKCJE RYSUNKU I MALARSTWA

Dla dzieci, młodzieży i dorosłych.

Lekcje dla dzieci i młodzieży. Zajęcia prowadzi: Ada Pionka.W każdy poniedziałek miesiąca od godz. 16°° - 18°°.Koszt zajęć za miesiąc 50 zł. Ilość miejsc ograniczona. Kontakt: Ada Pionka, tel.: 32 296-30-27.

Warsztaty malarskie dla dorosłych. 08, 22.05.2013 (środy), godz. 1600Prowadzenie: Monika Pawlas-Polańska. Cena: 30 zł/miesiąc (dwa spotkania po 2 h), szczegółowe informacje i zapisy pod nr Tel. 297 90 76.

TEATR ZAGŁĘBIAul. Teatralna 4, 41- 200 SosnowiecBiuro Obsługi Widza tel.032 266-11-27Sekretariat tel. 32 266-07-91

04 So godz. 18:00 PRAWDA | Florian Zeller 05 Nd godz. 18:00 PRAWDA | Florian Zeller 07 Wt godz. 10.00 SZEWCZYK DRATEWKA | Maria Kownacka Inicjatywy Aktorskie08 Śr godz. 10:00 KRÓLEWNA ŚNIEŻKA | wg baśni braci Grimm 09 Czw godz. 10:00 ALICJA W KRAINIE CZARÓW | Lewis Carroll 10 Pt godz. 19:00 BOBICZEK | Hanoch Levin 11 So godz. 18:00 BOBICZEK | Hanoch Levin 12 Nd godz. 18:00 SZTUKA KOCHANIA | Zbigniew Książek 13 Pn godz. 18:00 KONCERT CHARYTATYWNY DLA HOSPICJUM 14 Wt godz. 10:00 ALICJA W KRAINIE CZARÓW | Lewis Carroll 15 Śr godz. 10:00 ŚLUBY PANIEŃSKIE | Aleksander Fredro Inicjatywy Aktorskie16 Czw godz. 19:00 MIĘDZY NAMI DOBRZE JEST | Dorota Masłowska17 Pt godz. 18:00 PRAWDA | Florian Zeller 18 Sb godz. 18:00 CYMES! CYMES!| Jan Szurmiej MDK Kazimierz19 Nd godz. 18:00 KORZENIEC | Zbigniew Białas / Tomasz Śpiewak 21 Wt godz. 10:00 ALICJA W KRAINIE CZARÓW | Lewis Carroll 22 Śr godz. 10:00 KRÓLEWNA ŚNIEŻKA | wg baśni braci Grimm 23 Czw godz. 10:00 SZEWCZYK DRATEWKA | Maria Kownacka Inicjatywy Aktorskie24 Pt godz. 19:00 KORZENIEC | Zbigniew Białas / Tomasz Śpiewak 26 Nd godz. 18:00 SZTUKA KOCHANIA | Zbigniew Książek 31 Pt godz. 19:00 PRYWATNA KLINIKA | J. Chapman, D. Frejman

MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNAul. Kościelna 11, 41-200 Sosnowiectel. 32 266-33-96; 032 266-43-76tel/fax: 032 266-46-59e-mail: biblioteka@biblioteka.sosnowiec.plwww.biblioteka.sosnowiec.plBiblioteka Główna, ul. Zegadłowicza 2/1, tel. 032 266-64-72

Literacka wiosna w Sosnowcu7 maja 2013 rusza kolejna edycja Sosnowieckich Dni Literatury, jednej z  najważniejszych imprez literackich w  regionie. W  tym roku spotykamy się już po raz dziewiąty, impreza potrwa do 5 czerwca. Imprezy odbywają się w Bibliotece Głównej (większość w wygodnej Auli przy ul. Kościelnej 11) oraz placówkach bibliotecznych na terenie całego miasta. Tegoroczna edycja imprezy powstaje przy współudziale Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Honorowy patronat objęli: Prezydent Miasta Sosnowca – Kazimierz Górski oraz Rektor Uniwersytetu Śląskiego w  Katowicach - prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś. Patronat medialny przyjęli: portale internetowe: sosnowiec.info.pl, sosnowiec.pl, sosnowiecki.pl, silesiakultura.pl, Polskie Radio Katowice, „Dziennik Zachodni”, „Wiadomości Zagłębia”, „Nowe Zagłębie” , Magazyn Studencki „Spinacz”, Magazyn Studentów Uniwersytetu Śląskiego „Suplement”, Bezpłatny informator kulturalny „Ultramaryna” i Internetowy dwutygodnik kulturalny „artPAPIER”.

IX SOSNOWIECKIE DNI LITERATURY7 MAJA – 5 CZERWCA 2013

P R O  G R A  MWERNISAŻ WYSTAWY7 maja, godz. 12.00 – Biblioteka Główna, ul. Zegadłowicza 2

„Kafka vs. Schulz: miejsca wspólne, miejsca własne”kurator wystawy – Małgorzata Toczkowska, aranżacja plastyczna – Alicja Ludwichowskaw programie: prezentacja multimedialnaorazPANEL DYSKUSYJNY7 maja, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11„Pisarze o Schulzu” z udziałem Marcina BARANA, Irka GRINA, Wojciecha BONOWICZA

PRZEGLĄD FILMÓW KRÓTKOMETRAŻOWYCH 8 maja, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11„Kafka i Schulz: fascynacje, inspiracje, obsesje”Część I: „Franz Kafka” Polska, reż. P. Dumała, „Podanie” Polska, reż. B. Klik, „Ściany” Polska, reż. P. Dumała, „Przemiana” Wielka Brytania, reż. Bracia Quai.

Część II: „Niebo bez słońca” Polska, reż. J. Rybkowski, „Ariotaż biletów na czas” Polska, reż. Alina Skiba-Zduń, „Ulica krokodyli” Wielka Brytania, reż. Bracia Quai, „Życiorys Brunona S. wyciągnięty z szufl ady” Polska, reż. Alina Skiba.

SALON LITERACKI

MARCIN BRYKCZYŃSKI 8 maja, godz. 11.00 – Filia nr 1, ul. Kossaka 10 a, ANDRZEJ GRABOWSKI 9 maja, godz. 14.00 – Czytelnia Biblioteki Głównej, ul. Zegadłowicza 2, JAROSŁAW MIKOŁAJEWSKI 9 maja, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11 prowadzenie spotkania – Marian Kisiel, GAJA GRZEGORZEWSKA 14 maja, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11 prowadzenie spotkania – Justyna Trzcińska-Rosik, SZCZEPAN TWARDOCH 15 maja, godz. 18.00 Aula Biblioteki Głównej,

ul. Kościelna 11prowadzenie spotkania – Dariusz Nowacki, ANNA JANKO 16 maja, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11 prowadzenie spotkania – Joanna Kisiel, MARCIN ŚWIETLICKI 20 maja, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11 prowadzenie spotkania – Wojciech Brzoska, JACEK DEHNEL 21 maja, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11prowadzenie spotkania – Dariusz Nowacki, EUSTACHY RYLSKI, 23 maja, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11 prowadzenie spotkania – Krzysztof Kłosiński, PAWEŁ WAKUŁA 27 maja, godz. 11.00 – Oddział dla Dzieci i  Młodzieży, ul. Parkowa 1 a, BARBARA GAWRYLUK 28 maja, godz. 11.00 – Filia nr 10, ul. Główna 19, KAROL BAJOROWICZ 4 czerwca, godz. 18.00 – Czytelnia Biblioteki Głównej, ul. Zegadłowicza 2 prowadzenie spotkania – Iwona Słomak

Wielki Finał Konkursu CzytelniczegoBIBLIOŻERCA ROKU 3 czerwca, godz. 11.00 –– Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11w programie: „Królewna na ziarnku grochu” – spektakl lalkowy z udziałem Grażyny Czajkowskiej, Ewy Zawady, Adama E. Kwapisza

KONCERT5 czerwca, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11zespółBrzoska i Gawroński

CZAS NA DEBIUTADRIAN WITCZAK 22 maja, godz. 18.00 – Filia nr 17, ul. Będzińska 22-24prowadzenie spotkania – Edyta Antoniak-Kiedos

AKADEMIA LITERATURYAula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11

Prof. zw. dr hab. Krzysztof KŁOSIŃSKI 10 maja, godz. 18.00 „O pornografi i w twórczości Brunona Schulza”, Dr Magdalena BOCZKOWSKA 17 maja, godz. 18.00 „Kazimierz Ratoń zapomniany poeta z Sosnowca”, Prof. dr hab. Danuta OPACKA-WALASEK 22 maja, godz. 12.00 „Poddani przemianie. Obraz świata i człowieka w poezji K.K. Baczyńskiego” WARSZTATY LITERACKIECzytelnia Biblioteki Głównej MBP w Sosnowcu, ul. Zegadłowicza 227 —29 maja, godz. 18.00

ze Sławomirem MATUSZEM poetą, eseistą, krytykiem literackim z Bartłomiejem MAJZLEM poetą, krytykiem literackim i  podróżnikiem, publicystą kulturalnym Radia M z  Feliksem NETZEMpoetą, prozaikiem, eseistą, dramaturgiem radiowym, tłumaczem, zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika „Śląsk”

TYDZIEŃ BIBLIOTEK8 – 15 maja 2013Program obchodów w Miejskiej Bibliotece Publicznejim. G. Daniłowskiego w Sosnowcu „Biblioteka przestrzenią dla kreatywnych”Szczegóły w osobnych ulotkach dostępne w Bibliotece Głównej i we wszystkich fi liach oraz na stronie www.biblioteka.sosnowiec.pl

MIEJSKI KLUB „MACZKI” ul. Krakowska 26, 41-217 Sosnowiec tel. 32 294-81-28www.klubmaczki.pl

02 V godz. 10:00 AKTYWNIE I  WESOŁO – impreza rekreacyjna dla dzieci i młodzieży08 V godz. 10:30 WIOSENNE WIERSZOWANIE – konkurs recytatorski dla dzieci klas 0 i I-III SP 13 V godz. 10:00 TUWIMIADA – międzyszkolny turniej wiedzy dla uczniów klas I-IV SP16 V godz. 15:00 Wycieczka rowerowa dla dzieci i młodzieży18 V godz. 11:00 POSPRZĄTAJMY MACZKI – akcja społeczna21 V godz. 16:00 TURNIEJ LEAGUE OF LEGENDS23 V godz. 16:00 TURNIEJ LEAGUE OF LEGENDS24 V godz. 15:00 TURNIEJ UNIHOKEJA DLA SZKOŁY PODSTAWOWEJ28 V godz. 16:00 TURNIEJ LEAGUE OF LEGENDS

ZAJĘCIA STAŁE:Zajęcia warsztatowe - od poniedziałku do piątku, godzina 15:00-19:00: rysunek, malarstwo, zajęcia komputerowe. Warsztaty wikliniarskie - środy od godz. 15:00 PLAMA – koło artystyczne – czwartki, godz. 17:00 Klub Turystyki Górskiej PERĆ - spotkania oraz wyjazdy ustalane na bieżąco (informacje na stronie Klubu)Warsztaty taneczne – piątki: grupa młodsza godz. 15:00, grupa starsza godz. 16:00 Nauka gry na instrumentach muzycznych - zajęcia wg indywidualnego rozkładu – poniedziałki i środyZajęcia sportowe - od poniedziałku do piątku godzina 14:30 - 18:30POZYTYWNI 50+ – poniedziałki godz. 16:30FILIA KLIMONTÓW:Poniedziałki 15:00-17:00 – próby zespołu KLIMONTOWIANKI, wtorki – piątki: warsztaty teatralne, fotografi czne, zajęcia origami, zajęcia komputerowe.

CENTRUM EDUKACJI I  WYCHOWANIA MŁODZIEŻY KANA W SOSNOWCU41-200 Sosnowiec, ul. Legionów 10tel. 32 363 10 30 www.kana.sosnowiec.pl 41-200 Sosnowiec, ul. Legionów 10tel. 32 363 10 30 www.kana.sosnowiec.pl

PROJEKCJE FILMOWE W RAMACH AMBITNEGO KINA STUDYJNEGO W MAJU 2013 R.

Wiosenne spotkania z fi lmem w MAJU odbywają się pod hasłem:

W LABIRYNTACH NARRACJI ALEJANDRO GONZÁLEZA IÑÁRRITUW  maju podczas seansów „Ambitnego KINA Studyjnego” znajdziemy się w  fabularnych i  emocjonalnych labiryntach narracji jednego z  ciekawszych współczesnych reżyserów - Alejandro Gonzáleza Iñárritu. Urodzony w  1963 roku w  Mexico City, mimo iż realizuje niewiele projektów fi lmowych, każdy kolejny staje się wydarzeniem i  przysparza mu nagród na międzynarodowych festiwalach. Dzięki odważnemu i  oryginalnemu debiutowi pełnometrażowemu „Amores Perros”, którego premiera odbyła się podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w  Cannes i  nagrodom jakie zdobył (min. Złota Żaba na MFSAZF Camerimage i  Nagroda BAFTY w  kategorii Najlepszy Film Zagraniczny) reżyser wszedł do czołówki najlepszych i  najoryginalniejszych młodych twórców współczesnego kina. Kolejne fi lmy, realizowane już z udziałem amerykańskich producentów i gwiazd tylko potwierdziły ten status.Iñárritu tworzy kino autorskie, naznaczone indywidualnym stylem opowiadanych historii. Kino wielowątkowe, z mnogością równoprawnych bohaterów i wielością równolegle prowadzonych akcji, które ten meksykański twórca, z niezwykłą zręcznością, splata w spójną całość, którą w każdym zrealizowanym obrazie dopełniają doskonałe zdjęcia i muzyka.

Po każdej projekcji Widzowie mogą wziąć udział w dyskusji z krytykiem i kulturoznawcą.

Projekcje w  ramach Ambitnego Kina Studyjnego są dofi nansowane przez Urząd Miejski w Sosnowcu i udostępniane Widzom BEZPŁATNIE.

Wejściówki czekają już na zainteresowanych w  sekretariacie KANY w  Sosnowcu, przy ul. Legionów 10. Prosimy o  ich wcześniejsze odebranie i  okazanie przy wejściu na salę projekcyjną.Liczba miejsc ograniczona!

KLUB AFREEKANA ZAPRASZA.PRZYJDŹ I POCZUJ DZIKĄ PRZYJEMNOŚĆ JEDZENIA W MIEŚCIE!

„Gotowanie w AfreeKANIE”Gotujemy i jemy!Szparagi – wytworny, wiosenny rarytas!

21 maja /we wtorek/ o godz. 18.00 restauracja AfreeKANA zaprasza serdecznie na wieczór kulinarny w ramach cyklicznego projektu „Gotowanie w AfreeKANIE”. Tym razem restauracja w  budynku sosnowieckiej KANY podzieli się ze swoimi Gośćmi pomysłami na potrawy ze szparagów. Ten prawdziwy wiosenny rarytas, choć dobrze w Polsce znany, jest wciąż mało popularny. Mimo że to najdelikatniejsze i  zarazem najzdrowsze z warzyw, rzadko występuje w domowym menu. Dlatego też warto przyjrzeć się szparagom z bliska i wykorzystać drzemiący w nich potencjał, tworząc wytworne i w smaku, i w formie, wiosenne danie. A że sezon na szparagi trwa krótko, należy go w pełni spożytkować!

Wstęp wolny Data: 21 maja 2013 r. godzina: 18.00

Projekt „Gotowanie w AfreeKANIE” jest dofi nansowany przez Urząd Miejski w Sosnowcu.

ul. Kościelna 11prowadzenie spotkania – Dariusz Nowacki, ANNA JANKO 16 maja, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11 prowadzenie spotkania – Joanna Kisiel, MARCIN ŚWIETLICKI 20 maja, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11 prowadzenie spotkania – Wojciech Brzoska, JACEK DEHNEL 21 maja, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11prowadzenie spotkania – Dariusz Nowacki, EUSTACHY RYLSKI, 23 maja, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11 prowadzenie spotkania – Krzysztof Kłosiński, PAWEŁ WAKUŁA 27 maja, godz. 11.00 – Oddział dla Dzieci i  Młodzieży, ul. Parkowa 1 a, BARBARA GAWRYLUK 28 maja, godz. 11.00 – Filia nr 10, ul. Główna 19, KAROL BAJOROWICZ 4 czerwca, godz. 18.00 – Czytelnia Biblioteki Głównej, ul. Zegadłowicza 2 prowadzenie spotkania – Iwona Słomak

Wielki Finał Konkursu CzytelniczegoBIBLIOŻERCA ROKU 3 czerwca, godz. 11.00 –– Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11w programie: „Królewna na ziarnku grochu” – spektakl lalkowy z udziałem Grażyny Czajkowskiej, Ewy Zawady, Adama E. Kwapisza

KONCERT5 czerwca, godz. 18.00 – Aula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11zespółBrzoska i Gawroński

CZAS NA DEBIUTADRIAN WITCZAK 22 maja, godz. 18.00 – Filia nr 17, ul. Będzińska 22-24prowadzenie spotkania – Edyta Antoniak-Kiedos

AKADEMIA LITERATURYAula Biblioteki Głównej, ul. Kościelna 11

Prof. zw. dr hab. Krzysztof KŁOSIŃSKI 10 maja, godz. 18.00 „O pornografi i w twórczości Brunona Schulza”, Dr Magdalena BOCZKOWSKA 17 maja, godz. 18.00 „Kazimierz Ratoń zapomniany poeta z Sosnowca”, Prof. dr hab. Danuta OPACKA-WALASEK 22 maja, godz. 12.00 „Poddani przemianie. Obraz świata i człowieka w poezji K.K. Baczyńskiego” WARSZTATY LITERACKIECzytelnia Biblioteki Głównej MBP w Sosnowcu, ul. Zegadłowicza 227 —29 maja, godz. 18.00

ze Sławomirem MATUSZEM poetą, eseistą, krytykiem literackim z Bartłomiejem MAJZLEM poetą, krytykiem literackim i  podróżnikiem, publicystą kulturalnym Radia M z  Feliksem NETZEMpoetą, prozaikiem, eseistą, dramaturgiem radiowym, tłumaczem, zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika „Śląsk”

TYDZIEŃ BIBLIOTEK8 – 15 maja 2013Program obchodów w Miejskiej Bibliotece Publicznejim. G. Daniłowskiego w Sosnowcu „Biblioteka przestrzenią dla kreatywnych”Szczegóły w osobnych ulotkach dostępne w Bibliotece Głównej i we wszystkich fi liach oraz na stronie www.biblioteka.sosnowiec.pl

MIEJSKI KLUB „MACZKI” ul. Krakowska 26, 41-217 Sosnowiec tel. 32 294-81-28www.klubmaczki.pl

02 V godz. 10:00 AKTYWNIE I  WESOŁO – impreza rekreacyjna dla dzieci i młodzieży08 V godz. 10:30 WIOSENNE WIERSZOWANIE – konkurs recytatorski dla dzieci klas 0 i I-III SP 13 V godz. 10:00 TUWIMIADA – międzyszkolny turniej wiedzy dla uczniów klas I-IV SP16 V godz. 15:00 Wycieczka rowerowa dla dzieci i młodzieży18 V godz. 11:00 POSPRZĄTAJMY MACZKI – akcja społeczna21 V godz. 16:00 TURNIEJ LEAGUE OF LEGENDS23 V godz. 16:00 TURNIEJ LEAGUE OF LEGENDS24 V godz. 15:00 TURNIEJ UNIHOKEJA DLA SZKOŁY PODSTAWOWEJ28 V godz. 16:00 TURNIEJ LEAGUE OF LEGENDS

ZAJĘCIA STAŁE:Zajęcia warsztatowe - od poniedziałku do piątku, godzina 15:00-19:00: rysunek, malarstwo, zajęcia komputerowe. Warsztaty wikliniarskie - środy od godz. 15:00 PLAMA – koło artystyczne – czwartki, godz. 17:00 Klub Turystyki Górskiej PERĆ - spotkania oraz wyjazdy ustalane na bieżąco (informacje na stronie Klubu)Warsztaty taneczne – piątki: grupa młodsza godz. 15:00, grupa starsza godz. 16:00 Nauka gry na instrumentach muzycznych - zajęcia wg indywidualnego rozkładu – poniedziałki i środyZajęcia sportowe - od poniedziałku do piątku godzina 14:30 - 18:30POZYTYWNI 50+ – poniedziałki godz. 16:30FILIA KLIMONTÓW:Poniedziałki 15:00-17:00 – próby zespołu KLIMONTOWIANKI, wtorki – piątki: warsztaty teatralne, fotografi czne, zajęcia origami, zajęcia komputerowe.

CENTRUM EDUKACJI I  WYCHOWANIA MŁODZIEŻY KANA W SOSNOWCU41-200 Sosnowiec, ul. Legionów 10tel. 32 363 10 30 www.kana.sosnowiec.pl 41-200 Sosnowiec, ul. Legionów 10tel. 32 363 10 30 www.kana.sosnowiec.pl

PROJEKCJE FILMOWE W RAMACH AMBITNEGO KINA STUDYJNEGO W MAJU 2013 R.

Wiosenne spotkania z fi lmem w MAJU odbywają się pod hasłem:

W LABIRYNTACH NARRACJI ALEJANDRO GONZÁLEZA IÑÁRRITUW  maju podczas seansów „Ambitnego KINA Studyjnego” znajdziemy się w  fabularnych i  emocjonalnych labiryntach narracji jednego z  ciekawszych współczesnych reżyserów - Alejandro Gonzáleza Iñárritu. Urodzony w  1963 roku w  Mexico City, mimo iż realizuje niewiele projektów fi lmowych, każdy kolejny staje się wydarzeniem i  przysparza mu nagród na międzynarodowych festiwalach. Dzięki odważnemu i  oryginalnemu debiutowi pełnometrażowemu „Amores Perros”, którego premiera odbyła się podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w  Cannes i  nagrodom jakie zdobył (min. Złota Żaba na MFSAZF Camerimage i  Nagroda BAFTY w  kategorii Najlepszy Film Zagraniczny) reżyser wszedł do czołówki najlepszych i  najoryginalniejszych młodych twórców współczesnego kina. Kolejne fi lmy, realizowane już z udziałem amerykańskich producentów i gwiazd tylko potwierdziły ten status.Iñárritu tworzy kino autorskie, naznaczone indywidualnym stylem opowiadanych historii. Kino wielowątkowe, z mnogością równoprawnych bohaterów i wielością równolegle prowadzonych akcji, które ten meksykański twórca, z niezwykłą zręcznością, splata w spójną całość, którą w każdym zrealizowanym obrazie dopełniają doskonałe zdjęcia i muzyka.

Po każdej projekcji Widzowie mogą wziąć udział w dyskusji z krytykiem i kulturoznawcą.

Projekcje w  ramach Ambitnego Kina Studyjnego są dofi nansowane przez Urząd Miejski w Sosnowcu i udostępniane Widzom BEZPŁATNIE.

Wejściówki czekają już na zainteresowanych w  sekretariacie KANY w  Sosnowcu, przy ul. Legionów 10. Prosimy o  ich wcześniejsze odebranie i  okazanie przy wejściu na salę projekcyjną.Liczba miejsc ograniczona!

KLUB AFREEKANA ZAPRASZA.PRZYJDŹ I POCZUJ DZIKĄ PRZYJEMNOŚĆ JEDZENIA W MIEŚCIE!

„Gotowanie w AfreeKANIE”Gotujemy i jemy!Szparagi – wytworny, wiosenny rarytas!

21 maja /we wtorek/ o godz. 18.00 restauracja AfreeKANA zaprasza serdecznie na wieczór kulinarny w ramach cyklicznego projektu „Gotowanie w AfreeKANIE”. Tym razem restauracja w  budynku sosnowieckiej KANY podzieli się ze swoimi Gośćmi pomysłami na potrawy ze szparagów. Ten prawdziwy wiosenny rarytas, choć dobrze w Polsce znany, jest wciąż mało popularny. Mimo że to najdelikatniejsze i  zarazem najzdrowsze z warzyw, rzadko występuje w domowym menu. Dlatego też warto przyjrzeć się szparagom z bliska i wykorzystać drzemiący w nich potencjał, tworząc wytworne i w smaku, i w formie, wiosenne danie. A że sezon na szparagi trwa krótko, należy go w pełni spożytkować!

Wstęp wolny Data: 21 maja 2013 r. godzina: 18.00

Projekt „Gotowanie w AfreeKANIE” jest dofi nansowany przez Urząd Miejski w Sosnowcu.

HARMONOGRAM DNI SOSNOWCA 2013 Data imprezy Nazwa imprezy Miejsce imprezy Podmiot wiodący

01.06 godz. 11:00 „Alicja w krainie czarów” Lewis Carroll Teatr Zagłębia Teatr Zagłębia

01.06 godz. 16:00 „Szewczyk Dratewka” Maria Kownacka Teatr Zagłębia Teatr Zagłębia

01.06 godz. 10:00 - 16:00 Dzień Dziecka Górka Środulska Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sosnowcu

02.06 godz. 16:00 Spektakl dla dzieci „Koziołek Matołek” Sosnowieckie Centrum Sztuki - Zamek Sielecki Sosnowieckie Centrum Sztuki - Zamek Sielecki

02.06 godz. 18:00 „Szalone nożyczki” Paul Portner (Teatr z Bielska) Teatr Zagłębia Teatr Zagłębia

02.06 godz. 10:00 Dzień Dziecka Górka Środulska Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sosnowcu

03.06 godz. 18:00

Uroczysty koncert galowy na otwarcie Sali KoncertowejOrkiestra Symfoniczna:Mirosław J. Błaszczyk - dyrygentMałgorzata Walewska - mezzosopranArnold Rutkowski - tenorWiesław Ochman - prowadzenie

Sala Koncertowa przy Zespole Szkół Muzycznych Miejski Klub im. Jana Kiepury

04.06 godz. 10:00 „Niesamowite przygody Robaczka Kłaczka” R. Dorosławski (Teatr z Częstochowy) Teatr Zagłębia Teatr Zagłębia

04.06 godz. 16:00 „Czarujące zakątkiMiasta” - konkurs plastyczny Miejski Klub „Maczki” Miejski Klub „Maczki”

04.06 godz. 19:00 Koncert Formacji wokalnej Tercja pikardyjska Sala Koncertowa przy Zespole Szkół Muzycznych Miejski Klub im. Jana Kiepury

05.06 godz. 9:30 i 11:00

„Niesamowite przygody Robaczka Kłaczka” R. Dorosławski (Teatr z Częstochowy) Teatr Zagłębia Teatr Zagłębia

05.06 godz. 10:00„Koziołek Matołek i jego przygody” - spektakl teatralny dla dzieci.

Miejski Klub „Maczki” Miejski Klub „Maczki”

05.06 godz. 17:00

Koncert zespołów działających w Miejskim Klubie im. J. Kiepury -Energetycznym Centrum Kultury oraz „Energy Bandu” - orkiestry muzyki rozrywkowej Miejskiego Klubu, pod dyr. artystyczną Kasi Piaseckiej.

Sala Koncertowa przy Zespole Szkół Muzycznych Miejski Klub im. Jana Kiepury

05.06 godz. 18:00 Koncert zespołu „Brzoska i Gawroński” Miejska Biblioteka Publiczna w Sosnowcu

Miejska Biblioteka Publiczna w Sosnowcu

06.06 godz. 9:30 i 11:00

„Niesamowite przygody Robaczka Kłaczka” R. Dorosławski (Teatr z Częstochowy) Teatr Zagłębia Teatr Zagłębia

06.06 godz. 10:00„Sosnowiec moje miasto” - Finał XVI edycji konkursu „Sosnowiec Moje Miasto” o Puchar Przewodniczącego Rady Miejskiej.

Muzeum w Sosnowcu

Muzeum w Sosnowcu

06.06 godz. 12:00 „Dzielnice Sosnowca - Śródmieście i Stary Sosnowiec” - otwarcie wystawy.

Muzeum w Sosnowcu

Muzeum w Sosnowcu

06.06 godz. 18:00 Występ kabaretu „Jurki” Miejski Klub „Maczki” Miejski Klub „Maczki”

07.06 godz. 10:00 „Królewna Śnieżka” wg baśni Grimm Teatr Zagłębia Teatr Zagłębia

07.06 godz. 10:00 „Sosnowiec - 111 -rozstrzygnięcie Konkursu dla Internautów.

Muzeum w Sosnowcu

Muzeum w Sosnowcu

07.06 godz. 16:00 - 22:00

Park Sielecki - koncerty na dużej scenie:ANIMATORSCOOL KIDS OF DEATHZAKOPOWER

Park Sielecki Wydział Kultury i Sztuki, Miejski Dom Kultury „Kazimierz”

08.06 godz. 16:00 - 22:00

Park Sielecki - koncerty na dużej scenie: RYKARDA PARASOLTOMEK MAKOWIECKIMELA KOTELUK Park Sielecki Wydział Kultury

i Sztuki, Miejski Dom Kultury „Kazimierz”

09.06 godz. 10:00 - 18:00 Sporty ekstremalne i niekonwencjonalne Park Sielecki Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sosnowcu

09.06 godz. 12:00 „Tworzymy mapę przestrzenną miasta” - warsztaty dla dzieci (6-10 lat).

Muzeum w Sosnowcu

Muzeum w Sosnowcu

09.06 godz. 11:00 - 12:00

godz. 14:00 - 15:00

Dzień Otwarty Sali Koncertowej - występ pierwszego zespołu z Zespołu Szkół Muzycznych w Sosnowcu- występ drugiego zespołu z Zespołu Szkół Muzycznych w Sosnowcu

Sala Koncertowa przy Zespole Szkół Muzycznych

Wydział Kultury i Sztuki

09.06.2013 16:00 – 22:00

Park Sielecki - koncerty na dużej scenie:FAIR WEATHER FRIENDSLUKS MILIONKLAK i SZAHBAS TAJPAN BOB ONE JAHDASKAPELA ZE WSI WARSZAWA

Park Sielecki Wydział Kultury i Sztuki, Miejski Dom Kultury „Kazimierz”

22.00 POKAZ SZTUCZNYCH OGNI

13 SOSNart

W  czasach, kiedy słuchawki audio stały się dla wielu ludzi jakąś zastępczą formą nakrycia głowy, rodzajem minimali-stycznych zimowych nausz-ników, trudno znaleźć kogoś, kto przyzna się, że nie rozumie

muzyki. Szczególnie klasycznej, obrosłej w  ciężkie, maje-statyczne fortepiany oraz skrzypce – głaskane i czochrane smyczkiem (co niewprawnym oczom może przypominać raczej nieumiejętne piłowanie kawałka drewna przez drwala amatora). Podzielał tą myśl francuski pisarz Romain Rolland, który twierdził, iż „Muzyka, cokolwiek by mówić, nie jest językiem zrozumiałym ogólnie; konieczny jest łuk słowa, by strzała dźwięku mogła wniknąć do wszystkich serc”1. Nieco innego zdania był kompozytor i pianista Karol Szymanowski, który uznawał, że „Muzyka jest sztuką najbardziej demokratyczną”2. Pisarz Władysław Reymont twierdził natomiast, że „Muzyka to chińska łamigłówka, którą każdy rozwiązuje po swojemu i zawsze dobrze, bo jest bez rozwiązania”3.

Rozszalałe nutki muzyki lżejszej i  cięższej, oceniane tak bynajmniej nie ze względu na swoją wagę, ale wartości artystyczne i  poziom kontaktu ze sztuką wysoką, sączą się rytmicznie bądź mgliście z  głośników radiowych i  telewizyjnych, obcując z  uszami przypadkowego lub

1 http://ecytaty.pl2 Tamże.3 Tamże.

przygotowanego do tego słuchacza. Niektóre łagodnie muskają małżowinę, zatrzymują się na płatkach uszu niczym perły wysublimowanych kolczyków, by potem wniknąć w  ciemną otchłań nicości. Część z  nich zalega w  przedsionku ucha, część prześlizguje się po wewnętrznym, skomplikowanym mechanizmie kowadełek i młoteczków, a jeszcze inne docierają do błony bębnowej, na której wybijają rytm niczym entuzjastyczni perkusiści rockowi. Jak spośród tego bogactwa dźwięków wyłowić te wartościowe, prawdziwie natchnione, trawione gorączką istnienia i  żaru, ponadczasowe i  twórcze? W  jaki sposób słuchać muzyki klasycznej? Czy tylko siedząc grzecznie w filharmonii, w zbyt ciasnym smokingu – czy wytwornej kreacji, z  nałożoną na twarz maseczką zrozumienia i koncentracji? Czy też może relaksacyjnie odpływając ku krainie snów – na starej, zaplamionej dżemem truskaw-kowym kanapie, w którą nasze dzieci wycierają ze swoich dłoni wszelkie lepkie i  niesamowicie klejące substancje? Klasyki nie da się słuchać na baczność, stojąc na warcie każdego dźwięku – jeśli nie jest się jej zagorzałym miło-śnikiem, ale na przykład przykładnym wyznawcą kultu bożków z  kręgu disco polo, ubranych w  swoiste szaty liturgiczne: majteczki w  kropeczki, dresy i  złote, ciężkie łańcuchy – insygnia władzy. Współcześnie jest jednak pewna grupa docelowa, która coraz częściej słucha klasyki, choć nikt jej nie pyta o  preferencje muzyczne. Grupę tę stanowią… ludzkie płody. Ponoć mogą odbierać dźwięki już od około 25. tygodnia ciąży, a  może nawet jeszcze wcześniej. Przez większość czasu wsłuchują się w  uporczywe odgłosy burczenia w  brzuchu matki, szum krwi przepływającej przez naczynia krwionośne i bicie jej serca. Po narodzinach pamiętają zaś jej głos, wyróżniając go spośród innych. Po prostu wychwytują jego charakte-rystyczną melodię i  rytm. Jak się zawsze w  takich sytu-acjach twierdzi – liczne badania przeprowadzone przez naukowców na amerykańskich uniwersytetach dowodzą, iż dzieci nienarodzone powinny podlegać stymulacji muzycznej, jeśli chcemy, by pojawiły się na tym świecie z uśmiechem samozadowolenia na ustach i planem znako-mitej kariery pod pachą. Okres prenatalny to przecież jedno wielkie słuchowisko radiowe. Zalecane są solidne dawki Mozarta i  śpiewy gregoriańskie, ukierunkowana terapia dźwiękiem. Po jej zastosowaniu powinien nam się urodzić muzyczny geniusz. Choćby taki jak Wolfgang Amadeusz Mozart, który w  wieku 6 lat grywał duety klawesynowe na zasłoniętej materiałem klawiaturze, czy Ludwig van Beethoven, który muzyczne umiejętności ujawnił w wieku lat 4, a gdy miał 7 lat – rozpoczął karierę pianisty4. Fryderyk Chopin już pomiędzy 4 a  5 rokiem życia rozpoczął naukę gry na fortepianie, na początku prowadzoną przez jego matkę5. Jednym z jego nauczycieli był – pochodzący z Czech kompozytor i pianista, Wilhelm Wacław Würfel, który sam przed ukończeniem 7. roku życia stał się autorem kilku kompozycji (polonezów)6. Poznałam kiedyś także pewnego organistę kościelnego z  Obornik Wielkopolskich – pana Sławka, późniejszego twórcę muzycznego, który potrafił bezbłędnie odtwarzać dowolną melodię na perkusji już w wieku trzech lat. Nigdy nie ucząc się czytania nut – opanował jeszcze dodatkowo grę na akordeonie, gitarze i keyboardzie, a wszelkie pieśni grał z  pamięci, bez posługiwania się zapisem nutowym. Świat poznał także niezwykłą Szwedkę Lenę Marię Klingvall, która urodziła się bez rąk, z dużą wadą jednej nogi, a  mimo to – w  wieku około 10 lat, opanowała grę na syntetyzatorze i to przy pomocy stóp: „Instrumentem, na którym grałam w  miejscowej szkole muzycznej, były

4 http://pl.wikipedia.org5 Tamże.6 Tamże.

Anna Kokot

Pięciolinie czarnych lizaków

ilustracja Ewelina Neska

14SOSNart

hermetycznych inkubatorach. Brutalnie skazane na zagładę po narodzinach, pomimo litościwego zamonto-wania przez neonatologów w ich miałkich, rachitycznych ciałkach trylionów kabelków, sond, czytników danych, pomimo pompowania w  ich wnętrzności życiodajnych koktajli przetrwania.

Co jest zatem znamienitą muzyką? Ja być Kali, ja nie wiedzieć, a przecie chcieć wiedzieć. Czy wielkość muzyki klasycznej można mierzyć ilością wiader z  rzewnymi łzami, jakie napełniają jej wielbiciele? Mierzyć jej jakość uczuciami, tchnieniem weny czy ducha jakiegoś chime-rycznego, co to ma nastroje jak baba przed okresem? „Należy ostatecznie i  bezwzględnie stwierdzić, że wielka muzyka powstać może na innym podłożu, niż coraz bardziej zacieśniający się dziś krąg niemieckiej wzrusze-niowości. Wyzwolenie owo musi się przede wszystkim oprzeć na podniesieniu do najwyższych artystycznych wartości muzycznych – rasowych cech innych narodowych ugrupowań. Chodzi tu więc nie tylko o walory formalne

– lecz również o  ducha muzyki, o  jej najgłębszą treść”11. Czy istnieje jakiś określony kanon utworów muzyki klasycznej, który każdy światły humanista powinien znać? Teoretycznie nie ma, ale zaraz mogę go na pocze-kaniu stworzyć. Na pewno wypada znać: „Marsz turecki” Mozarta, „Arię na strunie G” Bacha, poloneza „Pożegnanie ojczyzny” Ogińskiego, „Dla Elizy” oraz „Symfonię nr 5”, Beethovena, „Marsz Radetzky’ego” Johanna Straussa, „Jezioro łabędzie” Czajkowskiego, „Taniec węgierski” Brahmsa, „Carmen” George’a  Bizeta, utwór „Ave Maria” Franza Schuberta, „Marsz weselny” Mendelssohna czy „Etiudę rewolucyjną” –Fryderyka Chopina. Zawsze jednak jakiś bardziej umuzykalniony meloman może zaskoczyć nas pytaniem, zawierającym zdecydowanie zbyt wiele liczb, co sprawi, że poczujemy się jak nieprzygotowany, wyrwany do odpowiedzi uczeń na matematyce: „A słyszał pan niezwykłą finezję wykonania Nokturnu f-moll op. 55 nr 1 Fryderyka Chopina? Czy słyszał pan na ostatnim koncercie tego znanego Japończyka – najnowsze wyko-nanie Symfonii nr 2, op. 27 Rachmaninoffa?”. Cyfry, liczy, numery, same niewiadome… Ratunku! Nic dziw-nego, że według znawców tematu muzyka ma naprawdę wiele wspólnego z  matematyką. Ponoć oba rodzaje zdol-ności łączą się ze sobą. Czyli skoro na przykład ja mam zdolności matematyczne i  matematyków w  rodzinie, a wskoczę radośnie i bezrefleksyjnie do łóżka mężczyźnie, który jest muzykiem (choćby nawet grywał tylko po wese-lach) – to nasze dzieci mają duże szanse na zostanie co najmniej wybitnymi kompozytorami. I jak tu nie całować babci genetyki z  zadowolenia prosto w  pulchne policzki, skoro taka hojna w  przyznawaniu muzycznych umiejęt-ności? Zanim jednak oddam się hedonistycznej chuci w  ramach zdobycia mądrości dla przyszłych generacji, może przedtem posłucham sobie jeszcze trochę klasycz-nych rytmów. Dziś jakoś nie mam migreny, nie mam alibi. Poliżę więc trochę te czarne lizaki12 na pięcioliniach i nie nazywajcie mnie proszę wulgarną. Będę udawała zadowo-lenie, pomruczę z rozkoszą, przeciągnę się, a może wkrótce poczuję coś więcej? Jakieś klasyczne aaach i oooch…

Anna Kokot

11 Szymanowski Karol, „Fryderyk Chopin”, w: Gołaszewska Maria, „Kim jest artysta?”, Warszawa 1986.

12 poczciwa wyszukiwarka google odeśle nas na dość jednoznaczne strony

kasownik i krzyżyk… Aż do zawirowania, aż do szaleństwa poznania, przesączenia przez umysł znaczeń i  symboli, lunaparku świadomości. Kompozytor i  pianista Ludwig van Beethoven intrygująco wyjaśnił kiedyś znaczenie tego muzycznego krzyżyka, który w zadziwiający sposób koreluje z rzeczywistością pozamuzyczną: „Krzyże w życiu pełnią podobną rolę, jak krzyżyki w  muzyce: podwyż-szają”8. Wirując w chocholim tańcu usłyszeć jeszcze można namiętne szepty włoskich kompozytorów, którzy mruczą rozkosznie do ucha: largo, lento, andante, allegro, presto! I  pospieszne, wydyszane niemal w  ekstazie: Più mosso!9. Rumieniec na policzkach, dziwne mrowienie w niedostęp-nych rejonach duszy i dostępnych rejonach ciała, wyzwo-lenie z kajdan ograniczeń i wstydu. Byle nie dać się ponieść zbytniemu szaleństwu, byle nie odlecieć zbyt wysoko, nie spalić skrzydeł blisko słonecznych ognisk, w  których ktoś piecze ziemniaki w mundurkach – czy aromatyczne jabłka w  czerwonych anorakach. Zawsze trzymać fason, zachować klasę, gdyż jak pouczał Antoni Regulski: „Nie trzeba być muzykalnym, by przegrać swoje życie” 10.

Obnażę się jeszcze trochę, jeszcze bardziej. Zostanę muzyczną pin up girl, z  piersiami zakrytymi tylko dyskretnym punktem nut: tu coś pokażę, tam zasłonię, zamrugam rzęsami, zarysuję w  przestrzeni smugę ciała, ulotny kształt perwersji utajonej. I  oto znów naga niewiedza moja. Pięciolinie w zeszycie do muzyki bardziej kojarzyły mi się z jakimiś zwielokrotnionymi sznurami do suszenia bielizny, przypiętej do nich za pomocą czarnych nut – klamerek. Gdy wybrzmiał już jakiś dźwięk wykre-owany przez muzyka, odpadała z pięciolinii niepotrzebna nuta, a  wraz z  nią wysuszona już skarpetka, misternie ozdobione koronką podwiązki – czy rozciągnięte majtki. Mój zeszyt do nut skuteczniej od wojskowej enigmy, szyfrował tajemniczymi nutami słyszaną muzykę i czynił ze mnie bezdźwięczną analfabetkę. Oto spoglądałam na równiutko zapisane nutami pięciolinie i  nie potrafiłam odczytać znaczenia żadnego dźwięku. Otwierałam tylko bezradnie usta, próbując zmusić język do czytania, ale ten wił się jak gąsienica wyłuskana z mokrej ziemi i odmawiał jakiejkolwiek wypowiedzi. Z nadzieją patrzyłam na swoje martwe palce, ale i  one nie potrafiły nawet wystukać na stole rytmu zapisu nutowego. Z  wyraźną ulgą zabierały się jednak za kopiowanie z tablicy kolejnych fragmentów piosenek, które nasza nauczycielka rozpisywała w postaci punkcików nut. Z  dalszej odległości, z  ostatnich ławek, wyglądały jak rozbite na miazgę komary, które choć przecież już martwe, wydobywają jeszcze z  krwawych strzępków ciał charakterystyczne, krwiopijcze bzyczenie. Każda kolejna nuta to nowy zabity komar, abstrakcyjny kolaż tkanek, narządów, soków, kredy i kurzu. Po lekcjach z biologii (tych o rozmnażaniu płciowym człowieka), nuty przypominać mi zaczęły dziarskie plemniki, żeglujące po pięciolinii w  kierunku żeńskiej komórki jajowej, będącej oczywiście kluczem wiolinowym. Wyobrażałam sobie, że gdy ostatecznie plemniki osiągną swoją genetyczną metę klucza, powstanie zarodek dźwięku, muzyczny płód, który po dziewięciu miesiącach przekształci się w dziecko

– melodię. Ono zaś narodzi się tej prastarej matce ziemi, gdy tylko jakiś muzyk – niczym akuszer, wydobędzie je talentem ze swojego instrumentu muzycznego. Ja nie posiadałam takich umiejętności, dotykając zatem ciężką, świętokradczą dłonią ołtarza klawiszy fortepianu – czy strun skrzypiec, jako profan sztuki – mogłam rodzić tylko kalekie, bezdźwięczne niemowlęta lub ich przeciwieństwo

– noworodki fałszywej nuty, rzężące kakofonią w  swych

8 http://pl.wikiquote.org/wiki/Muzyka9 z włoskiego: „żywiej” 10 http://ecytaty..., op. cit.

organy elektryczne. (…) Począwszy od trzeciej klasy co tydzień przychodziła do mnie na korepetycje Maria, nauczycielka muzyki, która kiedyś była dyrygentką kościelnego chóru dziecięcego. Sadzała mnie na krześle wyższym niż organy, tak by moje stopy znalazły się dosta-tecznie wysoko. Będąc uczennicą którejś z  niższych klas gimnazjum, chciałam w  dalszym ciągu brać lekcje na organach kościelnych, szkoła więc poleciła komuś zrobić dla mnie dwa specjalne stołki, wykonane w  taki sposób, abym z  odpowiedniej wysokości mogła stopami dosię-gnąć klawiszy. Oczywiście nie używałam pedałów, ale i  tak granie wspaniałych starych hymnów sprawiało mi wiele radości”7. Jeśli nie uda się nam spłodzić cudow-nego dziecka z nutami zamiast neuronów, zawsze można popracować, by naszą latorośl przemienić bez pomocy usług prestidigitatora w  cudownego ucznia. Wystarczy ponoć motywować go do nauki muzyką barokową, utrzy-maną w rytmie 60 uderzeń na minutę, a wysokie dźwięki harfy, gitary oraz skrzypiec doprowadzą go do naukowych olśnień.

Muzyka klasyczna polowała na moją uwagę od dzie-ciństwa, zastawiając na mnie zmyślnie skonstruowane pułapki, atakujące na ogół w  momentach mego osła-bienia fizycznego. Co oznaczało w  praktyce inwazję na moje uszy wyjątkowo głośnego koncertu fortepianowego podczas kilkudniowej migreny. Na taki ból głowy i  uszu kaleczonych żyletką sztuki, nie pomagały nawet tabletki z  krzyżykiem (nomen omen nie tym muzycznym), ani biała, rozkosznie sycząca, rozpuszczalna tabletka alka--prim. Klasyka poddawała mnie słuchowym torturom, wbijając mi wibrujące, kręcące się jak śmigła nuty, prosto w  rozpaloną czaszkę. Muzyka klasyczna okazała się być więc dla mnie klasycznym bólem głowy. No i  co, przy-znałam się. Ma mi być wstyd? Nic z tego, panie i panowie. Jestem w  tym temacie klasycznie bezwstydna, obnażam swoją niewiedzę i nagość doznaniową. Klasyka stanowiła dla mnie migrenowy korowód nut, znaków i  symboli. Klucz wiolinowy przypominał mi zawsze jakąś dziwaczną parasolkę, rodem z  opowiadania fantasy, której pomimo wysiłków, nie udało się uchronić jeszcze nikogo przed atakiem deszczu. Czasami był dla mnie niczym maje-statyczna, podstarzała nauczycielka ze szkoły baletowej, uczesana w  ciasny koczek, żylaście chuda i  przesadnie surowa, jak niedogotowane mięso. Nuty wyglądały jak roztańczone nogi Myszki Mickey, a  w  porywach nawet jak stópki trocinowego pajacyka, ulubionej maskotki z  dzieciństwa, pachnącego landrynkami i  słodkiego jak chmura waty cukrowej na patyku. Były niczym porywa-jące, umięśnione nogi tancerek wodewili. Rozrysowane na pięciolinii stały się dla mnie jak ślady rozbrykanych, psich łapek, pozostawionych na ogrodowych grządkach przez szalejącego z „bezpowodowej” radości czworonoga. Czym dla mnie były nuty? W dzieciństwie chyba tylko czarnymi lizakami przyczepionymi do pięciolinii i  powiązanymi ze sobą nieustępliwie prostymi tasiemkami znaczeń. Niektóre spośród nich, wyglądały jak zgrabne nogi gimna-styczek, leżących na plecach i  uprawiających aerobik. Wybrzmi dźwięk, nuta drgnie konwulsyjnie, a przy okazji jako noga spala właśnie w  tym momencie 43 kalorie. I  ponownie objawia się na wybiegu pięciolinii – zgrab-niejsza taka, powabniejsza taka, czekając aż z zachwytem zaczną błyskać w  jej kierunku ślepia lamp typu flash. Całe nuty, półnuty, ćwierćnuty, ósemki, szesnastki, trzy-dziestodwójki, kropki i  fermaty, takt dwie czwarte, takty dwućwierciowe lub metrum dwućwierciowe, dominanty i subdominanty, triada harmoniczna, gama a-moll, bemol,

7 Klingvall Maria Lena, „Notatki stopą pisane”, Kraków 2003.

15 SOSNart

Dwójka obdartusów siedziała na murku. Każdy trzymał w  dłoni butelkę piwa. Przyczłapali z  zaułka Iwangrodzkiego, od torów. Szwarcownictwo się skoń-czyło, to i  pieniędzy na czynsz w lepszej części miasta brakło.

Przed wojną w  zaułkach na tyłach Iwangrodzkiej mieściły się kozackie stajnie. Kozacy wyjechali, stajnie opustoszały i  zaczęła się wprowadzać miejska biedota. Najobszerniejsze baraki zamie-niono na przybytki rozpusty. Nadawały się idealnie, ponieważ były przestronne i pozbawione schodów. Klient poturbowany przez wykidajłę nie spadał nigdy z  piętra na parter, a  dzięki temu nie łamał nóg czy rąk i nie ciągał burdelmamy po sądach. To że dziewczyny nie musiały po schodach latać też było dobre, bo latając po schodach mogłyby się zadyszeć, szczególnie jeśli gorset miały przyciasny. A  klienci bywają podejrzliwi, że niby dziewczyna chora, skoro rzęzi. I z zapłatą jest wówczas problem. Owszem, trochę w barakach zalatywało końmi, ale komu by to miało przeszkadzać w naszym ułańskim narodzie? Zaułek na tyłach eleganckich domów, aż do torów i rzeki cieszył się coraz gorszą sławą, ale i w kamie-nicach różnie bywało. Dwójka obdartusów z  zainteresowaniem obserwo-wała scenę rozgrywającą się przed jedną z  bram. Pijany mężczyzna szamotał się z  równie pijaną kobietą. On wołał: „Do domu!” i usiłował wciągnąć ją do klatki schodowej, ona zapierała się o framugę rękami i nogami, wrzeszcząc: „Nie mam domu!”I tak dokoła Macieju.On do niej:

– Do domu!Ona:

– Nie mam domu!– Do domu!– Nie mam domu!Ten niższy powiedział tylko:– Jacyś nienormalni.Ten wyższy pociągnął łyk piwa z butelki. Spojrzał na kolegę i mruknął:

– Nie gap się tak, tylko sobie golnij.Niższy golnął sobie, aż go z lekka przydusiło i przy-tkało w płucach. Zaczął szybko poruszać brwiami.

– Mocne – powiedział po chwili z uznaniem, kiedy odzyskał dech.

– Mhm – zgodził się wyższy.– A  powiedz mi, dlaczego nie chciałeś, żebyśmy

Zbigniew Białas Fragment powieści „Puder i pył”Rozdział 11 Trzeba było nie wstawać z murka

przyjęli to ostatnie zlecenie?– Które?– No, żeby temu agitatorowi Appelowi wybić zęby i go tak pogruchotać, żeby mu się odechciało?Wyższy wzruszył ramionami.– Bo nie.– Ale dlaczego?– Nie podobało mi się to zlecenie. Słuchałem Appela jak kiedyś przemawiał. Stałem w  tłumie i  miałem zamiar komuś coś z  kieszeni wyciągnąć, ale się zasłuchałem i  zapomniałem. – Pokręcił głową z uznaniem. – Dobrze gadał. Ja mu zębów nie będę wybijał. – Tylko że czasy szmuglu się skończyły. Trzeba brać co popadnie.

– Nie. W czymś takim nie będę współpracował ani z policją, ani z nikim.

– Bo masz swoje zasady, no nie?– Właśnie. Poza tym, kto ci broni wziąć się na przykład do jakiejś roboty? Będziesz wtedy miał pieniądze.

– Ja bym się Zdzisiu wziął. Ale już ci kiedyś tłuma-czyłem, że mam taką dolegliwość, że jak tylko pomyślę o robocie, to mnie okropnie ręce zaczynają boleć, o  tu, od dłoni do łokci. Lewa i  prawa. Nie wiem, co to jest, ale cholernie mnie ręce łupią na samą myśl o pracy.

– Rzeczywiście, już mi to mówiłeś. Musiałem zapomnieć.

– O, zobacz idzie Kerszenblat. Jest już taki głuchy, że cały czas chodzi z trąbką przy uchu.

– Jak byłem mały, to kupowałem u niego kapustę.Niższy pociągnął piwa.– Każdy kupował.Wyższy też pociągnął.– W kapuście najlepszy jest głąb. – W kiszonej?– Nie, w normalnej. – No, bo w kiszonej najlepszy jest kwas. – Może tak być.– Jak mnie matka wysyłała do Kerszenblata, to mi dawała wielki garnek i z nim leciałem.

– Po półtora kilograma?– Nie pamiętam.– Mnie moja wysyłała po półtora kilograma. – Mnie kazała, żeby z kwasem. Pociągnął piwa i zamyślił się.„Powiedz Kerszenblatowi, żeby kwasu wlał, słyszysz?” „Słyszę”. Kerszenblat drżącymi rękami kładł pusty garnek na wagę i  dokładał odważniki. „Dziewięćdziesiąt deko, młodzieńcze”. Potem zdej-mował garnek, człapał do beczki i nakładał kapustę, wreszcie nalewał kwas chochelką i ważył wszystko. „Dwa czterdzieści pięć, może być?” „Może”. Wychodziło się ze sklepu, dzwonek w  drzwiach brzęczał, schodziło się ze schodków. Kapusta pachniała, że aż oczy łzawiły. Trochę się skubnęło. I  jeszcze trochę. I  jeszcze. Albo garnek do ust się podniosło i przechyliło: kwas leciał cienką strużką,

16SOSNart

– Ciekawość czemu ten kafelek jest obluzowany.Niższy schylił się i zaczął gmerać palcem przy progu.W  tym samym momencie drzwi głównej bramy otworzyły się z  impetem i  oczom dwójki obdar-tusów ukazała się grupka rosłych mężczyzn w długich płaszczach.– O kurwa, co to za jedni? – zdążył zapytać niższy.– Policja. – Powiedział jeden z  mężczyzn wyma-chując legitymacją. – Jesteście aresztowani.Pozostali już ich otoczyli, bezceremonialnie wykrę-cali im ręce i zapinali kajdanki.

– Precz z łapami ode mnie – ryknął wyższy.– Ode mnie też! – zawtórował niższy.Jak spod ziemi wyrósł człowiek z kamerą w dłoniach.– Binder! Kronika miejska! – zawołał. – Muszę uwiecznić moment aresztowania morderców!

– Zaraz ci dam morderców, ty parchu! – wyższy wyrywał się w jego kierunku, ale policjanci trzymali go mocno.Kiedy już cała grupa zdążała w  kierunku komisa-riatu, ten niższy, skuty razem z kompanem, zapytał jednego z policjantów.

– Można rozmawiać z  kolegą w  trakcie odprowa-dzania do aresztu?Policjant skinął głową. – Owszem. Ale wszystko, co powiecie może być użyte przeciwko wam.

– Nic nie szkodzi – powiedział niższy i zwrócił się do kompana. – No, Zdzisiu, to mamy Amerykę. Wyższy nie odezwał się, więc niższy kontynuował:– Kraty w oknach celi i więzienny mur. A mówiłem, żebyś wziął to zlecenie na agitatora. Wybilibyśmy mu zęby i by się nas policja nie czepiała.

– A  ja ci mówiłem, że agitator miał ze wszystkim rację. Nawet z tym, że się u nas niewinnych ludzi do aresztu wsadza.

– Umieszczą nas w osobnych celach?– No pewnie.– Ale za co?Wyższy zarechotał:– Za oglądanie kafelka.Ten niższy zastanawiał się chwilę, a  potem powie-dział grobowym głosem:

– Polskę to ino trzeba zaorać. – Co?– Powinieneś to po mnie zapamiętać. Że to były moje ostatnie słowa do ciebie. Ty też powiedz coś mądrego, bo w życiu ważne są tylko ostatnie słowa.

– Spierdalaj.– Nieee – Niższy pokręcił głową z dezaprobatą. – To powinno być coś o Polsce.

– Głupoty.– Dlaczego?– Że co? Że jak się będę chciał z tobą napić, to mam do ciebie mówić: „Biało Twarzo, czy ty sobie ze mną golniesz”?

– I w czym by ci to przeszkadzało?– A widziałeś kiedyś swoją gębę?– Bo co?– Jak jesteś pijany, to masz czerwoną, a jak jesteś na kacu, to masz białą, więc jak niby mogą cię nazywać cały czas białą twarzą, ośle?

– Ale chodzi o  to, jaką mam twarz normalnie… w warunkach normalności… jak nie jestem ani na kacu, ani pijany.

– To cię jeszcze takiego nie widziałem. Może będziesz się nazywał gęba biało–czerwona.Niższy pokręcił głową.– Niemożliwe. Każdy, kto przyjeżdża jest białą twarzą, a  każdy kto jest stamtąd, jest czerwoną twarzą…. Rozumiesz?

– Nie. – Czego nie rozumiesz?– No, bo są jeszcze murzyni. – To co?– Jak murzyni mogą mieć białe twarze albo czer-wone twarze, skoro mają czarne? – To chyba zależy od tego, czy czarne jest bliżej białego, czy czerwonego…

– …Bliżej czerwonego…– Ale może murzyni się w ogóle nie liczą…– A Bedumini?– E, czepiasz się…Wstał z murka.– Ścierpła mi lewa noga. Przejdę się. Podszedł pod bramę kamienicy, odstawił butelkę przy progu i już miał się wyprostować, kiedy nagle coś przykuło jego wzrok. Przyglądał się uważnie progowi.

– Chodź, coś ci pokażę – zawołał do kompana.– Co?– No chodź.Podszedł.– Widzisz?– Ale co?– Ten obluzowany kafelek. Tutaj. – No? To co?– Pamiętasz przed wojną?– Z tą głową?– No. „A. Korzeniec. Sosnowice”. Widzisz? On ten kafelek kładł. A myśmy szwarcowali jego głowę. Wpatrywali się w próg. – Gdyby nie wybuchła wojna, to by nam Weichmann może dał bilety do Ameryki. A  tak, to granice zamknęli i się skończyło.

– Albo by nas prędzej zabił. Pamiętasz, że chciał nas zabić?

– Nie wiem, czy chciał zabić. Tak myśleliśmy.

zimny, aż zęby cierpły i  oczy trzeba było mrużyć. A  w  domu matka burczała, że ją Żyd oszukał. „Kapusty, jak zwykle, nie doważył. Ktoś kiedyś na niego na policję doniesie. Pewnie ma odważniki sfałszowane. Mówiłeś mu, żeby kwasu do garnka wlał?” „Mówiłem”. „No, to gdzie on jest?” „Kto?” „No, kwas”. „Nie wiem. Może się w kapustę wżarł.”– Czego nic nie gadasz? – zapytał ten wyższy.– E nic, zamyśliłem się… Dlaczego tylu ludzi chodzi na cmentarze?

– No, odwiedzają groby bliskich.– Ale dlaczego tak to lubią robić?– Kto ci powiedział, że lubią?– To widać.– Może dlatego, że martwym się łatwiej zajmować, niż żywym.Niższy pokiwał głową. – Racja. Poza tym, nieboszczyk ci nie odpyskuje…– Ani nie powie, że zła pora na wizytę… – A mówiłem ci, że się chciałem zabić?Wyższy spojrzał na kompana z szacunkiem.– Kiedy?

– No, kiedyś.– I co?– Nic. Bo pomyślałem sobie, że śmierć niczego nie zmieni w moim życiu.

– A co zmieni? – No, jakbyśmy pojechali do Ameryki.– Pojedziemy.– Sam już nie wiem…– Pojedziemy.– A wiesz, Zdzisiu, że my w Ameryce to będziemy się nazywać białe twarze?

– Po co?– Bo tak. Tam ludzie dzielą się na czerwone twarze i białe twarze. My właśnie będziemy te białe.

Joanna Stań

17 SOSNart

Krótka relacja z wystawy „Relacji”Istniejąca i  działająca od wielu lat przy Klubie im. Jana Kiepury Grupa Plastyczna „Relacje” kierowana żelazną, ale jakże twórczą ręką przez Mistrza Czesława Gałużnego miała 25 marca swoje święto. Był to otwarcie zbiorowej

wystawy prac członków Grypy z  udziałem zaproszonych gości z  zaprzyjaźnionego z  Grupą Lądka Zdroju, gdzie rokrocznie odbywają się plenery. Jest rzeczą zadziwiającą jak prowadzący to towarzystwo Czesław Gałużny radzi sobie z uczestnikami, ludźmi w różnym wieku, o różnych

temperamentach, umiejętnościach i 

różnym widzeniu świata. I  choć ich prace także bardzo różnią się między sobą (tematem, stosowanymi techni-kami, maestrią wykonania) i choć artystyczna dominacja

prowadzącego jest niekwestionowana, to nikt nie usiłuje naśladować mistrza,. czy raczej malować „pod niego”. Każdy idzie swoją drogą a  mamy przecież do czynienia z „amatorami”.

Wiele prac zwróciło nasza uwagę, zwłaszcza po wysłu-chaniu nader porywających objaśnień Czesława Gałużnego. Wszystkim poświęcił tyle samo uwagi, wszyst-kich na swój sposób chwalił i  ganił. Doprawdy trudno wyróżnić kogokolwiek. Z  konieczności wybrałem dziś dwie osoby: Edwarda Trzaskalskiego i  Malwinę Wojtalę.

Edward jest emerytowanym pracownikiem górnictwa, człowiekiem statecznym, doświadczonym i chociaż sztuką interesował się od najmłodszych lat, to koleje życia do tej pory nie pozwalały Mu na pełne rozwinięcie skrzydeł.

Teraz już może. Reprodukowanemu na tylnej okładce obrazowi Mistrz Gałużny poświecił wiele ciepłych słów. I mnie się podoba.

Nieco inaczej sprawa przedstawia się z Malwiną. Skądinąd znana czytelnikom SOSNartu (nie raz już Jej teksty były publikowane) jest studentką i wielką (jako malarka) miło-śniczką koni. Nie stroni – jak to widać na reprodukcji – od żartu. Swoje wrażenia z tego dnia przedstwia poniżej:

„Wystawa oczami artysty

Najpierw chodzę w  kółko denerwując się, potem patrzę na zegarek i nagle dociera do mnie, że do wystawy grupy „Relacje” pozostała mi tylko godzina. W końcu mój mózg budzi się z  letargu motywując ciało do działania, trzeba się przecież ładnie ubrać. Kilka głębszych wdechów, uff można jechać. Z  każdym kolejnym kilometrem napięcie rośnie. No tak, moje obrazy też tam wiszą, to zapewne dlatego tak się denerwuję… Będzie dobrze, oby tylko nie wyszły z  ram i  nie zaczęły straszyć wszystkich gości. W  końcu są niesforne jak ja, więc to całkiem prawdopo-dobny scenariusz.

Dotarłam pod klub z  rumieńcami na twarzy. Szybkie zrzucenie kurtki i  wejście na salę. Na szczęście obrazy dalej siedzą w  ramach a  goście są cali, to dobra nowina. Pogroziłam jeszcze wzrokiem swoim koniom, żeby przy-padkiem się nie zapomniały. Teraz można spokojnie zasiąść i  posłuchać wspaniałych opowieści faktograficz-nych z  ust pana Zbyszka Zdzienickiego oraz opowieści wręcz niestworzonych, ale prawdziwych z  ust Mistrza Gałużnego. Trudno było nie dać się ponieść tym malowni-czym słowom popieranym przez wszystkie obrazy dookoła. Poczułam w sobie wielką dumę, iż mogę być w tej wspa-niałej grupie, gdzie pasja nie ma żadnych granic. Aż chce się malować dalej i dalej, do zdarcia skóry z rąk, byle tylko przelać swoje uczucia na kartkę papieru, strzęp płótna czy deskę. Tak dużo ich wybuchło, szczerych i  ciepłych. Tak, wyjdą z nich piękne i niepowtarzalne obrazy, acz w moim przypadku na pewno dodatkowo bardzo niesforne.”

Tak wiec dziś wyróżnione zostały dwie osoby, co nie znaczy, że inne na to nie zasługują. Na pewno jeszcze nie raz zdarzy się ku temu okazja. Grupa „Relacje” istnieje i działa prężnie. Gratulujemy!

Janusz Osiński

aż mnie świerzbi, żeby wyjść z tego obrazka

Foto: L. Wolski, Czesław Gałużny Foto: L. Wolski, Edward Trzaskalski

nawet nie próbuj bo będzie na nas zła

Teresa Malecka Elzbieta Zawadzka Anna Rozenau

18SOSNart

Dziś prezentujemy wybór prac Joanny Stań, rocznik 1980, właścicielki pracowni ceramicznej w  Sosnowcu. Z wykształcenia jest technikiem architektem, prawie inży-nierem budownictwa, jak sama o sobie mówi. Wrodzona niechęć do monotonii i  podążania utartymi szlakami były jednak silniejsze u  niej niż praca w  branży budow-lanej. Z przygody szkolno-studenckiej pozostała jej pasja

do architektury i  jej historii. Z  powołania ceramik i  poszukiwacz... innych przygód artystycznych, ale przede wszystkim własnego twórczego wyrazu.

Glina jest podstawą, ale i punktem wyjścia dla jej twórczości. Często łączy ją, eksperymentując, z innymi materiałami. Sznurek, tkanina, metal, szkło, kamień: w przedmiotach przez nią wykonanych „ciepłe” i  „bliskie” miesza się z  zimnym, twardym surowcem. Ostre krawędzie, potargane obrzeża, przeszycia, pęknięcia, pocięcia – a między nimi finezyjne, ledwo widoczne odciski suszonych liści, koronki – to elementy charakterystyczne dla jej twór-czości. Od 2009 prowadzi własną pracownię ceramiczną w Energetycznym Centrum Kultury im. J. Kiepury w Sosnowcu, w której – w myśl zasady, że w  każdym drzemią pokłady twórczej energii – organizuje indywidualne i grupowe warsztaty ceramiczne dla osób w każdym wieku.

Prowadzi również zajęcia w MDK ”Kazimierz” oraz współpracuje z  takimi ośrodkami kultury jak Sosnowieckie Centrum Sztuki Zamek Sielecki czy Miejski Dom Kultury w Pyskowicach, a także z Uniwersytetem Dziecięcym UNIKIDS w Bytomiu, Sosnowcu i Jaworznie.

Spotkać ją można również na rozmaitych festiwalach, na Pszczyńskim Festiwalu Ceramiki, Bolesławieckim Święcie Ceramiki czy Golden Vision Music & ART, w których bierze udział nie tylko jako wystawca, ale i propa-gator ceramicznego rękodzieła – przy jej stoisku często można ulepić coś z gliny i spróbować swoich sił w pracy na kole garncarskim.

red.

Joanna Stań

19 SOSNart

Strzały w lesie

Mamy w Sosnowcu tereny wystawowo-targowe. Wśród wielu innych branż również myśliwi, tradycyjnie w kwietniu, organizują swoje targi. Tradycyjnie też w  tych dniach zbiera się pod EXPO grupa „prote-stantów”, którym się to nie podoba. Nie zwróciłbym uwagi ani na targi, ani na protesty, bo ze mnie żaden myśliwy, ale coś mnie w  tym uderzyło i  „ruszyło”.

Otóż głupota, która tam bezkarnie króluje. Głupota tryumfuje w  wielu innych miejscach, może ktoś słusznie zauważyć. Owszem. Zatem po kolei, bo od czegoś trzeba zacząć. Dziś padło na myśliwych. Wiosna to dobra pora.Istnieją ponoć na świecie ludzie (tworzący też organizacje), którzy nie uznają, na przykład kulistości ziemi i pod pomnikiem Kopernika skłonni są zamiast kwiatów składać noty protestacyjne. Wolno im. Mamy wszak demokrację i  wolność słowa. Byłoby jednak niebezpiecznie, gdyby stosowne organy państwa pod ich wpływem zaczęły majstrować przy programach nauczania. To już wymagałoby ostrej reakcji.Myślistwo jest współcześnie hobby (sportem?) elitarnym, drogim, dla bardzo nielicznych jest zawodem, dla większości zajęciem odświętnym (św. Hubert), ale absorbującym przez cały rok i wymagającym fatygi i pieniędzy. Żeby być myśliwym trzeba przede wszystkim mieć do czego strzelać, czyli dbać, aby saren, dzików, jeleni, i  tak dalej, było w bród, żeby były zdrowe, odpasione, bezpieczne. Po to, żeby kilka razy w  roku, w  listopadowe i  grudniowe noce trochę postrzelać (za grube pieniądze) najczęściej w nader niemiłych warun-kach pogody, gdy śnieg daje po oczach i  za kołnierz wpada, a  nogi obute w ciężkie gumowce grzęzną w błocie, albo drżą z zimna na „ambonie”. Trzeba cały rok łożyć kasę (składki), wozić paszę, naprawiać paśniki i tropić konku-rencję. Zajęcie ryzykowne, czasem nawet bardzo. Konkurencję stanowią kłusownicy groźni zarówno dla zwierzyny, myśliwych i  służby leśnej To są bandyci. To oni ubili ostatniego tura, królewskie zwierzę, już kilkaset lat temu pilnie chronione. Jeszcze do kłusowników wrócę.Prawdziwy myśliwy jest (powinien być) dobrym strzelcem. Nic tak nie hańbi

jak niecelny strzał i raniona zwierzyna. Prawdziwy myśliwy robi to (strzela) dla frajdy, rzadziej z  obowiązku (odstrzał sanitarny). Niektórzy, strzelający głównie dla pozyskania mięsa noszą w środowisku mocno pogardliwe miano „ścierwiarzy” . Prawdziwy myśliwy zna doskonale i skrupulatnie przestrzega terminów polowań, ilości i  jakości pozyskiwanej zwierzyny i  tak dalej. Jeśli tego nie robi przestaje być myśliwym. To wszystko nie dotyczy kłusownika, który jakoś nie wzbudza chęci protestów i  obrzucania inwektywami przez mądrych manifestantów.Książę Eustachy Sapieha, którego wojenne losy rzuciły do Kenii i co ciekawie opisał w wydanych „Pamiętnikach”, został tam zawodowym myśliwym, czyli organizował safari dla bogaczy ze świata i  z  tego żył. Prezydent tego pięk-nego skądinąd kraju ulegając głupiej propagandzie nawiedzonych obrońców przyrody wydał w swoim czasie zakaz polowań. Nie trzeba było długo czekać na skutki. Populacja zwierząt, w  tym od dawna chronionych, nosorożców, słoni, żyraf, antylop zmniejszyła się drastycznie, w niektórych gatunkach o 90 procent. Dlaczego? Ano dlatego, że zwierzęta te stanowiły (stanowią) rzeczy-wistą wartość dla myśliwych przede wszystkim. Dla rolnika są szkodnikiem (chyba, że dostaje za to odszkodowanie), dla turysty niebezpieczeństwem, dla kłusownika łatwym łupem. Zakazując polowań pozbawiono zwierzynę jedynej realnej i skutecznej ochrony. Z kłusownikami jeszcze nikt nie wygrał. Tylko myśliwi trzymają ich w ryzach. Komu więc dobro zwierząt rzeczywi-ście leży na sercu, niech zaprzyjaźni się z  Polskim Związkiem Łowieckim, a protestować niech chodzi pod fermy hodowlane. Tam zobaczy (albo przy-najmniej sobie wyobrazi) prawdziwy horror. Nasz codzienny schabik, kurze udko, szyneczka i  wołowa pieczeń to nie produkt skomputeryzowanej fabryki. To najpierw były naprawdę żywe, od poczęcia po kres, obrzydliwie traktowane zwierzęta, które niczego miłego w  swym krótkim życiu nie doznały. Ustrzelonemu przez myśliwego jeleniowi mogą tylko pozazdrościć. Smacznego!

toko

galeria jednego obrazu

Tokowisko

Edward Trzaskalski