51

Śpiewnik 28 GDH „Stokrotki” · Gdy spotkasz takiego w górach a Wiele z nim nie pogadasz e Najwyżej na ucho C Ci powie, G Gdy będzie C w dobrym humorze, F Że skrzydła nosi

Embed Size (px)

Citation preview

1.Jaki był ten dzień

Późno już, otwiera się noc. Sen podchodzi do drzwi na palcach, jak kot.

Nadchodzi czas ucieczki na aut, Gdy kolejny mój dzień wspomnieniem się stał.

Ref. Jaki był ten dzień? Co darował, co wziął? Czy mnie wyniósł pod niebo, czy rzucił na dno?

Jaki był ten dzień, czy coś zmienił, czy nie? Czy był tylko nadzieją na dobre i złe?

2. Łagodny mrok zasłania mi twarz, Jakby przeczył, że chcę być z tobą chociaż raz.

Nie skarżę się, że mam to, co mam, Że przegrałem coś znów i jestem tu sam.

Ref. Jaki był ten dzień…

d B C a B F g A

d B C a B F g A

2. Ideały

D A e

Na ścianie masz kolekcję swoich

barwnych wspomnień,

Suszony kwiat, naszyjnik wiersz i

liść.

Już tyle lat przypinasz szpilką na

tej słomie

To wszystko co piękniejsze jest iż

skarb.

Po środku sam generał Robert

Baden-Powell,

Rzeźbiony w drewnie lilijki

smukły kształt,

Jest krzyża znak i orzeł srebrny

jest w koronie,

A zaraz pod nim harcerskich 10

praw.

D A e h

Ramie pręż, słabość krusz i nie

zawiedź w potrzebie,

Podaj swą pomocną dłoń tym, co

liczą na ciebie.

Zmieniaj świat, zawsze bądź

sprawiedliwy i odważny,

Śmiało zwalczaj wszelkie zło,

niech twym bratem będzie

każdy.

G A D

I świeć przykładem świeć!

I leć w przestworza leć!

I nieś ze sobą wieść,

Że być harcerzem chcesz!

D A e

A gdy spyta cię ktoś: "Skąd ten

krzyż na twej piersi?"

Z dumą odpowiedz mu; "Taki

mają najdzielniejsi,

Bo choć mało mam lat w mym

harcerskim mundurze,

Bogu, ludziom i Ojczyźnie na ich

wieczna chwałę służę".

I świeć...

3.Czar ogniska

Przygasa ognisko, ad

otula je mgła, GC

Świerszcz na swych

skrzypeczkach ad

Nocny koncert

gra. Ea

A więc wszyscy razem ad

zawtórujmy mu, GC

Dobranoc, dobranoc, ad

spokojnego snu. Ea(G)

I zatoczmy C

kręgiem w koło d

Rzućmy czar G

w ognisko C(E)

Niech się spełnią a

nam marzenia d

Niech się spełni E

wszystko. a(G)

Żeby jutro było słońce, Cd

Ptak mógł w gniazdo G

wrócić, C(E)

Aby wierzba nie płakała ad

I przestała smucić. Ea

Wygasło ognisko,

jeszcze w oczach żar.

Senne drzewa szumią,

więc my jeszcze raz

Zanućmy cichutko,

zawtórujmy im,

Dobranoc, dobranoc,

niech się dobrze śni.

4. Szare Szeregi

Gdzie widmo wojny a

niesie wiatr d

Tam zza rogów G

stu a

Stoi harcerska a

szara brać d

Opaska biało- E

czerwona a

Ref.: Szare Szeregi, a d

Szare Szeregi G a

W szarych mundurkach a d

harcerska brać E a

Niestraszny nam wojny czas

Ni strzał zza rogów stu

Stoi harcerzy szara brać

Opaska biało-czerwona.

Chwycił butelkę pełną benzyny

I wybiegł na drogę z nią

Krzyknął do swoich 'Czuwaj

chłopaki!'

I zginął za biało-czerwoną

5. Mgła

Przejrzysta wstaje mgła, e

jej wstęgi splata dzień. e

Warkocze ciemnych traw D

i słońca jasnych blask. e

Ref.: Chłód poranka, krople C

mgły na twarzy, e

szum strumienia, C

lasu zapachy, e

nad puszczą wznosi się D

mgła. e

Wiatr poplątał znowu

twoje ścieżki,

zapomniałeś o

urokach świata,

łzy płyną gdzieś w leśny

mech

Wtem blask nowego dnia

nadzieje nowe budzi.

I już nie jesteś sam,

uśmiechy obcych ludzi.

Chłód poranka...

Poczułeś swoją moc,

Gdy mogłeś kogoś kochać,

gdy świat garściami brałeś,

Ten czas utonął w mgle.

6. Dobranoc

Słońce zaszło C

gdzieś za lasem G

I nastała a

ciemna noc F

A ja tutaj C

przy ognisku G

Śpiewam tobie: a

dobra noc FC

Dobra noc, dobra noc!

Jaka piękna jest ta noc.

Takiej nocy życzę tobie,

Przyjacielu - dobranoc.

Życie to jeszcze nie jest życiorys,

Życie się mieści w brudnopisie.

Korzystajmy ze wszystkiego

powoli,

By starczyło na całe życie.

7. Bieszczadzkie anioły

1. Anioły są takie ciche a

Zwłaszcza te w Bieszczadach G

Gdy spotkasz takiego w górach a

Wiele z nim nie

pogadasz e

Najwyżej na ucho C

Ci powie, G

Gdy będzie C

w dobrym humorze, F

Że skrzydła nosi C

w plecaku G

Nawet przy dobrej a e

pogodzie a

2. Anioły są całe zielone

Zwłaszcza te w Bieszczadach

Łatwo w trawie się kryją

I w opuszczonych sadach

W zielone grają ukradkiem

Nawet karty mają zielone

Zielone mają pojęcie

A nawet zielony kielonek

Ref.: Anioły bieszczadzkie, C G

bieszczadzkie anioły a

Dużo w was radości C

I dobrej pogody G a

Bieszczadzkie anioły C G

Anioły bieszczadzkie a

Gdy skrzydłem Cię trącą C

Już jesteś ich bratem G a

3. Anioły są całkiem samotne

zwłaszcza te w Bieszczadach

w kapliczkach zimą drzemią

choć może im nie wypada

Czasem taki anioł samotny

zapomni dokąd ma lecieć

i wtedy całe Bieszczady

mają szaloną uciechę

4.Anioły są wiecznie ulotne

zwłaszcza te w Bieszczadach

nas też czasami nosi

po ich anielskich śladach

One nam przyzwalają

i skrzydłem wskazują drogę

i wtedy w nas się zapala

wieczny bieszczadzki ogień

8. Krajka

Chorałem dzwonków a

dzień rozkwita d

Jeszcze od rosy a

rzęsy mokre F

We mgle turkoce a

pierwsza bryka d

Słońce wyrusza E

na włóczęgę E7

Ref.: Drogą pylistą a

drogą polną G

Jak kolorowa a

panny krajka G

Słońce się wznosi C

nad stodołą G

Będzie tańczyć a

walca E

A ja mam d

swoją gitarę G

spodnie wytarte C

i buty stare a

Wiatry niosą mnie na d E

nie wiadomo gdzie a E a

Zmoknięte świerszcze

stroją skrzypce

Żuraw się wsparł

o cembrowinę

Wiele nanosi

wody jeszcze

Wielu się ludzi

z niej napije

Drogą pylistą droga polną….

9.Ballada o KRZYŻOWCU

Wolniej, wolniej! e

Wstrzymaj konia!

Dokąd pędzisz w stal A

odziany?

Pewnie tam, C

gdzie błyszczą w dali

Jeruzalem białe D

ściany...

Pewnie myślisz, że w świątyni

Zniewolony pan twój czeka

Abyś przybył go ocalić,

Abyś przybył doń z daleka

Wolniej, wolniej!

Wstrzymaj konia!

Byłem dzisiaj w Jeruzalem

Przemierzałem puste sale-

Pana twego nie widziałem!

Pan opuścił święte miasto

Przed minutą, przed godziną

W chłodnym gaju na pustyni

Z Mahometem pije wino

Wolniej, wolniej!

Wstrzymaj konia!

Chcesz oblegać Jeruzalem?

Strzegą go wysokie wieże,

Strzegą go

Mahometanie

Pan opuścił święte miasto,

Na nic poświęcenie twoje.

Po cóż burzyć białe wieże,

Po cóż ludzi

niepokoić.

Wolniej, wolniej!

Wstrzymaj konia!

Porzuć walkę niepotrzebną

Porzuć miecz i włócznię swoją

I jedź ze mną i jedź ze mną!

Bo gdy szlakiem ku północy

Podążają hufce ludne,

Ja podnoszę dumnie głowę

I odjeżdżam na południe…

10. Bieszczadzki reagge

a G a

Porannej mgły

snuje się dym

Jutrzenki szal

na stokach gór

Nowy dzień

budzi się

Melodię dnia

już rosa gra

Ref: Reggae,

bieszczadzkie reggae

Słońcem pachnące

ma jagód smak

Reggae,

bieszczadzkie reggae

Jak potok rwący

przed siebie gna

Połonin czar

ma taką moc

Że gdy je ujrzysz

pierwszy raz

Wrócić chcesz

znów za rok

Poranną rosą

czekać dnia

11. Barbarossa

Z Genui do Rzymu, a G

droga wiodła morzem G a

W ładowni muszkiety, a G

złoto oraz noże G a

Trzystu nagich C

galerników G

rytmicznie w mozole CG

Pracowało w pocie a G

wiosłami na dole C G a

Ref: Barbarossa, a G

Barbarossa C G a

Kocha Ciebie piekło d C

Boją się niebiosa G a

Mgła spowiła statek,

gdy szło do świtania

A więc nikt nie dokrył,

że ktoś ich dogania

Wystarczyła

krótka chwila,

mistrzowski abordaż

Wszytskich w pień wycięła

a piracka horda

Ref: Barbarossa, Barbarossa...

Rudobrody rzuca

rozkazy od steru

Wyrzucić za burtę

martwych oficerów

Chrześcijanom

w końcu dzisiaj

utarliśmy nosa

Jutro świat się dowie

kto to Barbarossa

Ref: Barbarossa, Barbarossa...

12. Hej przyjaciele

C G F C 1. Tam dokąd chciałem już nie dojdę - szkoda zdzierać nóg, już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres. Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie. Odejdziecie, sam zostanę na rozstaju dróg Ref: Hej, przyjaciele, zostańcie ze mną! Przecież wszystko to, co miałem oddałem wam! Hej, przyjaciele, choć chwile jedną znowu w życiu mi nie wyszło, znowu jestem sam. 2. Znów spóźniłem się na pociąg i odjechał już, tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi. Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną tak jak człowiek, który zgubił do domu swego klucz. Ref: Hej, przyjaciele...

3. Tam, dokąd chciałem już nie dojdę - szkoda zdzierać nóg, już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres. Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie, Odejdziecie, sam zostanę na rozstaju dróg. Ref: Hej, przyjaciele...

13. Moi przyjaciele

Kiedy was nie ma G

to jakby nagle e

zabrakło w moim C

życiu muzyki. D

Kiedy was nie ma G

to czas mnie straszy, e

że przeminę, C

że będę chwilą. D

kiedy was nie ma G

to jakby niebo e

miało się rozstać C

na zawsze ze słońcem. D

kiedy was nie ma G

dosyć mam wszystkiego e

i pragnę stąd C

jak najdalej odejść. D

Ref.: Moi przyjaciele, G

moi przyjaciele e

moi przyjaciele C

bądźcie zawsze ze mną. D

Moi przyjaciele, G

moi przyjaciele e

z wami wiem, C

że wszystko mogę, D

że wystarczy tylko chcieć. G

Jak mam zaśpiewać,

jak mam dziękować,

jak wytłumaczyć,

że bez was mnie nie ma.

Przytulę do was

moją miłość

i wdzięczność moją

w modlitwę zmienię,

milion aniołków narysuję

i wszystkie razem

postrącam z drzewa,

dom na górze wybuduję

i zagram dla was kiedy trzeba.

15. Przyszła noc

1.Zobacz, d B ostatni płomyk zgasł, g A7 Tylko d B żar się czerwieni. g A7 Słuchaj, d B już cichnie ognia trzask, g A7 Nic się do rana d A7 nie zmieni. d To noc, F

Przyszła noc,

Pora czuwania. C

Jak w taki czas F

myśleć o spaniu? C

Rozmowa trwa, F

Choć milczy każdy B

Bo po co słowa w F G7

kręgu przyjaźni. F

2. Zobacz,

gdzieś okruch gwiazdy spadł,

Spełni

twoje marzenia.

Słuchaj,

do ucha szepcze wiatr,

Nic się do rana

nie zmieni.

To noc,

Przyszła noc,

Pora czuwania.

Jak w taki czas

myśleć o spaniu?

Rozmowa trwa

Z nieobecnymi,

Bo w kręgu ognia

jesteśmy z nimi.

16. Śpiewogranie

1.Jest, że lepiej już nie, C G C

Nie będzie, choć wiem, G a

Że będzie, jak jest. F G

Jest, że serce chce bić C G C

I bije, by żyć, G a

I śpiewać się chce. F G

Nasze wędrowanie, C G

Nasze harcowanie, C G

Nasze śpiewogranie a e

Dziej się, dzień. F G

Jeszcze długa droga,

Jeszcze ogień płonie,

Jeszcze śpiewać mogę,

Serce chce.

2.Nam nie trzeba ni bram,

Raju trzeba nam

Tam, gdzie śpiewam i gram.

Nam żaden smutek na skroń,

Tylko radość i dłoń,

I przyjaźni to znak.

17. Przyjdzie rozstań czas

1.Przyjdzie rozstań czas C D e I nie będzie nas, C D e Na polanie C D tylko pozostanie G e Po ognisku żar. C D e 2.Zwartych głosów chór, Źle złapany dur, Warta w nocy, jej niebieskie oczy Nie powrócą już. 3.Zarośnięty szlak, Drugiej drogi brak, Schronisk pustych i zielonej chusty Kiedyś będzie brak. 3.Staniesz z nami w krąg, Dotkniesz silnych rąk, Będziesz śpiewał, marzył i rozlewał Cały serca żar. 4.Chciałbym cofnąć czas, Stanąć twarzą w twarz, W cieniu drzewa miłość Ci wyśpiewać Aż po wieczny czas.

18. Śpionka dla Jasia

1.Już, już G h

na dobranoc czas, a D7

Już, już

mały płomyk zgasł,

Tylko zegar e A7

tyka tyk, tyk, tyk, D A7 D

Tylko czas umyka

myk, myk, myk.

A jutro świt G D e

przyniesie nowe barwy, H

Chciej swój dzień C G A7

tak namalować ładnie. D7

2.Wiatr, wiatr na konarach gra,

Noc, noc w zamyśleniu trwa.

Tylko puszczyk strącił listki trzy,

Tylko warta nie śpi no i my.

3.Już, już do łóżeczek czas,

Już, już sen ogarnia nas,

Tylko gwiazdy w księżyc patrzą

się,

Tylko gwiazdom nie chce spać

się, nie.

19. Lasu wonny smak

1.Lasu wonny smak, D e

pola pełne zbóż, G A

Gdzieś zaśpiewał ptak, a tu

wieczór już

Jak dobrze mi D e

Przed siebie iść, h

Mieć dla siebie Fis

swoje dni. h

2.Rozbij namiot tu,

gdzie słowika śpiew,

Śpiewa ci do snu

nawet szelest drzew.

3.Gdzie ogniska blask,

złotych iskier moc,

Już zasypia las,

ty i twoja moc.

4.Dźwięków słychać sto,

to włóczęgi śpiew,

Echo słucha go,

słucha każdy krzew.

5. Już minęła noc,

w drogę ruszyć czas,

Więc zapakuj koc,

idź, przywitaj las.

6.Lasu wonny smak,

pola pełne zbóż,

Gdzieś zaśpiewał ptak,

tej włóczęgi stróż.

20. Letni koncert

Kiedy zakwitną rumianki, a D

trawy lata zielone, F E a

Rozpalimy nad jeziorem C D

słońca płomień. d E

Lata niebieskim wieczorem

zbledną słońca czerwienie,

Położymy wokół ognia nasze

cienie.

Noce, dzwoniące od skrzypiec, aF

gdzieś na leśnej polanie. G C

Zatulimy białą ciszą d a

Świerszczy granie B E E7

Noce gwieździste i ciche nad wód

zieloną tonią,

Zatulimy białą ciszą grzywy

koniom.

Letnim wspomnieniem zielonym,

szarością chłodnej jesieni

Zatulimy wiatru koncert

W kręgu cieni.

21.BEZ SŁOW

II p.

Chodzą ulicami ludzie G D

Maj przechodzą e

lipiec grudzień h

Zagubieni wśród C G

ulic bram D

Przemarznięte grzeją dłonie

Dokądś pędzą

za czymś gonią

I budują wciąż

domki z kart

A tam w mech C

odziany kamień G

Tam zaduma C

w wiatru graniu G

Tam powietrze C G

ma inny smak D

Porzuć kroków rytm na bruku

Spróbuj znajdziesz jeśli szukać

Zechcesz nowy świat własny

świat

Płyną ludzie miastem szarzy

Pozbawieni złudzeń marzeń

Omijają wciąż główny nurt

Kryją się w swych norach krecich

I śnić nawet o karecie

Co lśni złotem nie potrafią już

Żyją ludzie asfalt depczą

Nikt nie krzyknie każdy szepcze

Drzwi zamknięte zaklepany krąg

Tylko czasem kropla z oczu

Po policzku w dół się stoczy

I to dziwne drżenie rąk

22. Śniegowice

Do Śniegowic wpadłem tylko E

na godzinę cis

Na godzinę tylko H

bo to za granicą A

I zostałem w Śniegowicach E

całą zimę cis

Całą zimę przyszło tkwić mi H

w Śniegowicach A

Byłem głupi

bo tak dałem się zaskoczyć

Że przy sobie miałem tylko

na napiwek

A gdy zima mi

zajrzała prosto w oczy

Uśmiechnąłem się

i zapytałem zimy

Co mnie tu trzyma

Tylko zima i Święta

Tak odrzekła mi zima

Źle nie było

ale rzadko tak do śmiechu

Czasem śniegu

było więcej niż herbaty

Za pieniądze

pożyczane od kolegów

Kupowałem mały dom

na duże raty

Ty mi mówisz

że przeciąga się ta zima

Ty mnie pytasz

kiedy znowu cię odwiedzę

Ty chcesz wiedzieć

co mnie jeszcze tutaj trzyma

Ty chcesz wiedzieć

a ja wiem co odpowiedzieć

Co mnie tu trzyma

Tylko zima i Święta

Tylko święta i zima

23.ŁEMATA

II p.

Pamiętam tylko tabun C G

chmur się rozwinął a e

I cichy wiatr F C

wiejący ku połoninom G F G

Jak kamień plecak twardy pod

moją głową

I czyjaś postać co okazała się

Tobą

Idę dołem a ty górą C G

Jestem słońcem ty wichurą a e

Ogniem ja wodą ty F C

Śmiechem ja ty ronisz łzy G F G

Ty byłaś jak słońce

w te zimną noc

Jak głuche szczęście

co zesłał nam los

Lecz nie na długo

było cieszyć się nam

Te kłótnie bez sensu

skąd ja to wszystko znam

I tłumaczyłem jak

naprawdę to jest

Że mam swój świat

a w nim setki swoich spraw

A moje gwiazdy

już daleka do mnie lśnią

Śmiechem i łzami

witają mój bukowy dom

24. Bieszczady

Tu w dolinach wstaje e

mgłą wilgotny dzień a

Szczyty ogniem płoną D7

stoki kryje cień G H

Mokre rosą trawy e

wypatrują dnia a

Ciepła które pierwszy D7

słońca promień da G H7

Cicho potok gada G C

gwarzy pośród skał D7 G

O tym deszczu co z chmury

trochę wody dał

Świerki zapatrzone w horyzontu

kres

Głowy pragną wysoko jak

najwyżej wznieść

Tęczą kwiatów barwny

połoniny łan

Słońcem wypełniony

jagodowy dzban

Pachnie świeżym słońcem

pokos pysznych traw

Owiec dzwoneczkami

cisza niebu gra

Serenadą świerszczy

kaskadami gwiazd

Noc w zadumie kroczy

mroku ścieląc płaszcz

Wielkim wozem księżyc

rusza na swój szlak

Pozłocistym sierpem

gasi lampy dnia

25. OPADŁY MGŁY

Opadły mgły i miasto C

ze snu się budzi F

Górą czmycha już noc C G

Ktoś tam cicho czeka C

by ktoś powrócił F

Do gwiazd jest bliżej niż krok C

Pies się włóczy popod murami

bezdomny

Niesie się tęsknota czyjaś na

świata cztery strony

A Ziemia toczy toczy

swój garb uroczy

Toczy toczy się los

Ty co płaczesz

ażeby śmiać mógł się ktoś

Już dość Już dość Już dość

Odpędź czarne myśli

dość już twoich łez

Niech to wszystko

przepadnie we mgle

Bo nowy dzień wstaje

Bo nowy dzień wstaje

Nowy dzień

Z dusznego snu

już miasto tu się wynurza

Słońce wschodzi

gdzieś tam

Tramwaj na przystanku

zakwitł jak róża

Uchodzą cienie

do bram

Ciągną swoje wózki

-dwukółki mleczarze

Nad dachami

snują się sny

podlotków pełne marzeń

A Ziemia toczy toczy

swój garb uroczy

Toczy toczy się los

A Ziemia toczy toczy

swój garb uroczy

Toczy toczy się los

Ty co płaczesz

ażeby śmiać mógł się ktoś

Już dość Już dość Już dość

Odpędź czarne myśli porzuć

błędny wzrok

Niech to wszystko zabierze już

noc

26. POŻEGNALNY TON

II p.

Chyba dobrze wiesz już C

jaką z dróg G a

Popłyniesz kiedy serce F

rośnie Ci nadzieją C G

Że jeszcze są F E

schowane gdzieś a F

Nieznane lądy które C

życie Twe odmienią F G C

Chyba dobrze wiesz

już jaką z dróg

Wśród fal i białej

piany statek twój popłynie

A jeśli tak spotkamy się

Na jakiejś łajbie którą

szczęście swe odkryjesz

Morza i oceany grzmią C G a F

Pieśni pożegnalny ton C F G C

Jeszcze nieraz C G

zobaczymy się a F

Czas stawić żagle C G

I z portu wyruszyć na rejs F G C

W kolorowych światłach keja lśni

I główki portu sennie

mruczą do widzenia

A jutro gdy

nastanie świt

W rejs wyruszymy

by odkrywać swe marzenia

Nim ostatni akord wybrzmi już

Na pustej scenie nieme

staną mikrofony

Ostatni raz

śpiewamy dziś

Na pożegnanie

wszystkim morzem urzeczonym

27. HISZPAŃSKIE DZIEWCZYNY

Żegnajcie nam dziś e

hiszpańskie dziewczyny C D

Żegnajcie nam dziś e

marzenia ze snów C D

Ku brzegom angielskim e D

już ruszać nam pora e h

Lecz kiedyś na pewno e

wrócimy tu znów H7 e

I smak waszych ust

hiszpańskie dziewczyny

W noc ciemną i złą

nam będzie się śnił

Leniwie popłyną

znów rejsu godziny

Wspomnienie ust waszych

przysporzy nam sił

Niedługo ujrzymy

znów w dali Cape Deadman

I Głowę Baranią

sterczącą wśród wzgórz

I statki stojące

na redzie przed Plymouth

Klarować kotwicę

najwyższy czas już

A potem znów żagle

na masztach rozkwitną

Kurs szyper wyznaczy

na Portland i Wight

I znów stara łajba

potoczy się ciężko

Przez fale w kierunku

na Beache Fairlie Land

Zabłysną nam bielą

skał zęby pod Dover

I znów noc w kubryku

wśród legend i bajd

Powoli i znojnie

tak płynie nam życie

Na wodach i portach

South Foreland Light

28. PRZECHYŁY

Pierwszy raz e

przy pełnym takielunku D e

Biorę ster e

i trzymam kurs na wiatr D e

I jest jak a

przy pierwszym pocałunku H7 e

W ustach sól a

gorącej wody smak H7 e

O ho ho a

przechyły i przechyły H7 e

O ho ho

za falą fala mknie

O ho ho

trzymajcie się dziewczyny

Ale wiatr ósemka chyba dmie

Zwrot przez sztag

o key zaraz to zrobię

Słyszę jak kapitan cicho klnie

Gubię wiatr

i zamiast w niego dziobem

To on mnie

od tyłu kumple w śmiech

Hej ty tam

za burtę wychylony

Tu naprawdę

nie ma co się śmiać

Cicho siedź

i lepiej proś Neptuna

Żeby coś

nie spadło ci na kark

Krople mgły

w tęczowym kropel pyle

Tańczy jacht

po deskach spływa dzień

Jutro znów

wypłynę bo odkryłem

Morze noc

żeglarską starą pieśń

29.Pieśń XXIX

Całe życie w niebo idzie D C

Mój połoniński pochód G D

I buki srebrni jeźdźcy

Nad nimi wiosny sokół

I nadał tamtej połoniny wiatr

I chmur wiosennych grzywy

I na chorągwi wspomnień twarz

Z włosami wiejącymi

Jak ciała nasze D

w mrocznym rytmie

Wznosiły się góry, opadały e

Tak dzieje się G

gdy wiosna przyjdzie

Wypala miłość stare trawy D

Całe życie w niebo idzie

Mój połoniński pochód

I buki srebrni jeźdźcy

Nad nimi wiosny sokół

Jak popiół rozwiały się grzechy

W ciszy ktoś zawilce zasiał

I tylko grzmią włosy przestrzeni

W wielkich oknach mego świata

30. Miliony Gwiazd

Utonę w oceanie h A

nocy, h

A gwiazdy zatańczą A G

symfoniczną ciszą, A h

Muzycy wietrznych h

fortepianów, A h

Melodią wieczorną A G

usypiają lasy, A h

Wtem księżyca A

blask,

Rozjaśnił nieba twarz, h A

I wtedy mi ukazał was h A

Ref. Tańczące , grające h

ze smutkiem radością, G

Gubiące czas, D A

będące ze sobą h

na dobre i złe, G

Miliony Gwiazd,

Przeszłość tańcząca z piaskiem w

klepsydrze ,

Gwiezdny pył , przeszłość tajemną

w swoim blasku,

Przed światem skrył.

Strażnicy nocnych drogowskazów,

Oświećcie mą drogę pośród

ideałów ,

Promienie waszych złotych dłoni,

Rozświetlą jeziora,

Wskrzeszą martwe cienie,

Obudzą sny , uśpione pośród słów,

A słowa znów rozsuną mgły

Ref. Tańczące , grające ze …..

Nie każcie mi już dłużej czekać,

Me serce wciąż płonie myślami

człowieka,

Wy aniołowie nieba , pokażcie mi

mapy ludzkich drogowskazów,

Pokażcie cel , za złudzeń kurtyną,

Niech wiarę da, jego cień.

Ref. Tańczące , grające ze …..

31.Alleluja

Tajemny akord G

kiedyś brzmiał e

Pan cieszył się G

gdy Dawid grał e

Ale muzyki C

dziś tak nikt nie czuje D G

Kwarta i kwinta G

tak to szło C D

Raz wyżej w dur, e

raz niżej w moll C D

Nieszczęsny król ułożył D

alleluja, H e

Ref. Alleluja, alleluja, C e

alleluja, alleluja C G D G

Na wiarę nic nie chciałeś brać

Lecz sprawił to księżyca blask

Że piękność jej na zawsze cię

podbiła

Kuchenne krzesło tronem twym

Ostrzygła cię i już nie masz sił

I z gardła ci wydarła: Halleluja

Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja

Dlaczego mi zarzucasz wciąż,

Że nadaremno wzywam Go

Ja przecież nawet nie znam Go z

imienia

Jest w każdym słowie światła błysk

Nieważne czy usłyszysz dziś

najświętsze, czy przeklęte :

alleluja

Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja,

Alleluja, alleluja, alleluja, alleluja,

32. Wieczorne śpiewogranie

Kiedy cisza świat zaległa G G

Bóg rozpostarł te ciemności D D

I gdy gwiazdy w noc wybiegły e e

Szukać źródła swej światłości C C

Ref. Śpiewam do Was i do nieba,

Że przyjaźni mi potrzeba,

Płomiennego ogniobrania,

Rąk przyjaciół i kochania…

Kiedy wieczór nas połączy

Z rąk do serca mkną iskierki

I gdy oczy są wpatrzone

W płomień serca i podzięki

Ref. Śpiewam do Was…

Kiedy przyjaźń w nas rozkwita,

Czas zatrzymał się zgarbiony

I gdy rozstać się nie chcemy

Świat jest w duszach uniesiony.

Ref. Śpiewam do Was…

33. Zmęczenie anioła stróża

Biel odpłynęła ze skrzydeł D D

Jak krew z zaciśniętej pięści, e D A D

Trzeba wytchnienia dać chwilę, D

Trzeba by skrzydła odwiesić. A D

Zostały na zmiętej szacie G G

Ślady po dobrych chęciach, D D

Tak trwają w nas uparcie G

Chęci, by ludzi uświęcać.

Ref. Mmm… Dobranoc! e G D e G D / A

Anioły także kiedyś A G D

muszą spać…

Mój mały brat gipsowy

Stoi w parku przy aleji.

Dranie skrzydła mu złamali,

Gdyby mogli, nożem by go pchnęli.

Tyle złości w was i na was,

Że anioły tylko płaczą.

Czas jak los nikczemny zapadł

I złe znaki się w was znaczą.

Ref. Mmm…

Ramię ustaje od miecza,

A tarcza nie nadąża z obroną.

Słabość, słabość człowiecza,

Więc skrzydła cierpną pod zbroją.

Tyle złości...

Ref. Mmm…

34. Noc majowa

Ty przychodzisz jak noc majowa,

biała noc, uśpiona w jaśminie,

i jaśminem pachną twoje słowa,

i księżycem sen srebrny płynie,

Płyniesz cicha przez noce

bezsenne

- cichą nocą tak liście szeleszczą-

szepcesz sny, szepcesz słowa

tajemne,

w słowach cichych skąpana

jak w deszczu...

To za mało! Za mało! Za mało!

Twoje słowa tumanią i kłamią!

Piersiom żywych

daj oddech zapału,

wiew szeroki i skrzydła do ramion!

Nam te słowa ciche nie starczą.

Marne słowa. I błahe. I zimne.

Ty masz werbel

nam zagrać do marszu!

Smagać słowem! Bić pieśnią!

Wznieść hymnem!

Jest gdzieś radość ludzka,

zwyczajna,

jest gdzieś jasne i piękne życie.

Powszedniego chleba słów daj nam

i stań przy nas, i rozkaż - bić się!

Niepotrzebne nam białe westalki,

noc nie zdławi świętego ognia -

bądź jak sztandar

rozwiany wśród walki,

bądź jak w wichrze

wzniesiona pochodnia!

Odmień, odmień

nam słowa na wargach,

naucz śpiewać

płomienniej i prościej,

niech nas miłość ogromna potarga.

Więcej bólu i więcej radości!

Jeśli w pięści potrzebna ci harfa,

jeśli harfa ma zakląć pioruny,

rozkaż żyły na struny wyszarpać

i naciągać, i trącać jak struny.

Trzeba pieśnią bić aż do śmierci,

trzeba głuszyć

w ciemnościach syk węży.

Jest gdzieś życie

piękniejsze od nędzy.

I jest miłość. I ona zwycięży.

Wtenczas daj nam,

poezjo, najprostsze

ze słów prostych i

z cichych - najcichsze,

a umarłych

w wieczności rozpostrzyj

jak chorągwie podarte na wichrze.

35. Dzika piosenka

Wciąż rozbrzmiewa C

w wielkim drzew ogrodzie, G a

W grotach skał G

i w jeziora wodzie F

Woła nas. G G

Słychać ją w każdym wilka kroku,

W krzyku ptaka i w zająca skoku

Cały czas.

Ref. Ta piosenka gorąca, C G C G

Z echa gór a

i drzew szumu płynąca, G a G

Ta harcerska melodia C G

młodych serc. F G

Ta melodia bez końca

Pcha twe kroki w górę, do słońca

Nawet wtedy, gdy sił już brak,

by biec.

Nocą cichnie, w dzień jest razem nami,

Leci chmurą, płynie dolinami

Tak, jak my.

W ciemnym borze ciągle gdzieś umyka

I zza krzaka mierzy wprost do dzika,

Śpiewa z nim.

Ref. Ta piosenka...

36. Zostanie tyle gór

Zostanie tyle Gór e

ile udźwignąłem na plecach C

Zostanie tyle drzew G

ile narysowało pióro D

Tak gotowym trzeba być

do każdej ludzkiej podróży

Tak zdecydują w niebie

lub serce nie zechce już służyć

Ja tylko zniknę wtedy

w starym lesie bukowym

Tak jakbym wrócił do siebie

Po prostu wrócę do domu

I wszystko tam będzie jak w życiu

I stół i krzesła i buty

Te same nieporuszone

Na niebie zostaną góry

Tylko ludzi nie będzie

Tych co najbardziej kocham

Czasem we śnie ukradkiem

Zamienią ze mną dwa słowa

37. Zielony płomień

W dąbrowy gęstym a G

listowiu a G

Błyska zielona skra

Trzepoce z wiatrem jak

płomień

Mundur harcerski

nasz C G E

Czapka troszeczkę na C d

bakier C d

Dusza rogata w C d

niej C E

Wiatr polny w uszach i a G

ptaki a G

W pachnących włosach a G

drzew a

Tam gdzie się kończy horyzont

Leży nieznany ląd

Ziemia jest trochę garbata

Więc go nie widać stąd

Kreską przebiega błękitną

Strzępioną pasmem gór

Żeglują ku tej granicy

Białe okręty chmur

Gdzie niskie niebo usypia

Na rosochatych pniach

Gdziekolwiek namiot rozpinasz

Będzie kraina ta

Zieleń o zmroku błękitna

Z niebieską plamką dnia

Cisza jak gwiazda ogromna

W grzywie złocistych traw

W dąbrowy gęstym listowiu

Błyska zielona skra

Trzepoce płomień zielony

Mundur harcerski nasz

Czapka troszeczkę na bakier

Lecz nie poprawiaj jej

Polny za uchem masz kwiatek

Duszy rogatej lżej

38. Najemnicy

W dżunglach Katangi F B

i w bagnach Konga, F C

W stepach Jemenu,

piaskach Sudanu,

Gdzie śmierć swe żniwo

zbiera codziennie,

Walczą psy wojny

- najemni żołnierze.

Ref. Czerwone łuny na niebie,

czarna dokoła noc.

I naprzód wciąż, naprzód,

najemni żołnierze.

I viva la gwer

i viva lamort.

I viva la gwer

i viva la mort.

Gdy huczą działa,

świszczą pociski,

Gdy serce bije

jak opętane,

Brudni od kurzu,

od potu ciemni,

Biegną przed siebie,

biegną w nieznane.

Ref. Czerwone łuny...

Dla tych, co w piaskach

Zambii i Konga

I dla tych, co

w bezimiennych grobach.

Dla wszystkich, którzy

polegli w walce

Bóg wojny wieniec

niesie laurowy.

Ref. Czerwone łuny...

Gdy przy ognisku

wieczorem siądą

I stare dzieje

wspominać zaczną,

Uśmiech rozjaśni

zmęczone twarze,

Gdy z bronią w ręku

wśród dżungli zasną.

Ref. Czerwone łuny

39. Testament

Idę samotny wśród gór fis

zagubiony w świecie

Wiatr tylko ścieżki me A

zna E

Słońce niebawem

za horyzont się wyniesie

Lasem zawładnie

mgła

Gdy wśród ciemności

ognisk jasność ujrzę

Będzie to dobry znak

Nowych ludzi poznam

od nich się nauczę

Gawęd tak starych jak świat

Ref. Niech każdy z Was się dowie

Co stracił nie będąc tu

Świerk szumem

ci opowie

Co zaszło przed laty stu

Strumień orzeźwi Ci stopy

I on kiedyś wody dał

Spragnionym życia wędrowcom

Co szli tędy tak jak ja

Góra za górą chowa swe oblicze

Lecz ja dokładnie je znam

Nic mi nie ujdzie wszystkie je

zaliczę

Chociaż to drogi szmat

Wciąż lat przybywa i świat się

starzeje

Lecz naturalna to rzecz

Ktoś kto przeglądać będzie stare

te szpargały

Może przeczyta ten tekst

Ref. Niech…

40. Pieśń wielorybników

Nasz "Diament" a e

prawie gotów już

W cieśninach

nie ma kry

Na kei piękne

panny stoją

W oczach F G a

błyszczą łzy

Kapitan w niebo

wlepia wzrok

Ruszamy lada dzień

Płyniemy tam,

gdzie słońca blask

Nie mąci nocy cień

A więc krzycz oh! oh! a e a

Odwagę w sercu miej a e a

Wielorybów cielska a e

groźne są C G

Lecz dostaniemy je a e a

Ej panno, po co łzy

Nic nie zatrzyma mnie

Bo prędzej w lodach kwiat

zakwitnie

Niż wycofam się

No nie płacz, wrócę tu

Nasz los nie taki zły

Bo da dukatów wór za tran

I wielorybie kły

A więc krzycz...

Na deku stary wąchał wiatr

Lunetę w ręku miał

Na łodziach, co zwisały już

Z harpunem każdy stał

I dmucha tu i dmucha tam

Ogromne stado w krąg

Harpuny, wiosła, liny brać

I ciągaj brachu, ciąg!

A więc krzycz...

I dla wieloryba już

Ostatni to dzień

Bo śmiały harpunnik

Uderza weń

41. Nasze przebudzenie

Słuchać w pełnym słońcu, C G

jak pulsuje ziemia. d a

Uspokoić swoje serce,

niczego już nie zmieniać

I uwierzyć w siebie,

porzucając sny

A twój bunt przemija,

a nie ty. I

Ref. Nie wiesz

Nie wiesz

Nie rozumiesz nic

Widzieć parę bobrów

przytulonych nad potokiem

Nie zabijać ich więcej,

cieszyć się widokiem

Nie wyjadać ich wnętrzności,

nie wchodzić w ich skórę

Stępić w sobie instynkt łowcy,

wtopić w naturę. I

Ref. Nie wiesz /x2

Wybrać to co dobre,

z mądrych starych ksiąg

Uszanować swoją godność,

doceniając ją

A gdy wreszcie uda się,

własne zło pokonać

Żeby zawsze mieć przy sobie,

czyjeś ramiona. I

Ref. Nie wiesz.. /x2

Wyczuć taką chwilę

w której kocha się życie

I móc w niej być stale

na wieczność w zachwycie

W pełnym słońcu dumnie,

na własnych nogach

Może wtedy będzie można

ujrzeć uśmiech Boga. I

Ref. Nie wiesz /x2

Przejść wielką rzekę. F C

Bez bólu i wyrzeczeń. d a

42. Jak ptaki

Straszny ból i głośny krzyk. d F

Znowu życie utracono. a G

Zginął tak jak wielu z nich

Za swą wolność utraconą

Miał na piersi szary krzyż

I zaledwie 10 lat

Był harcerzem tak jak my

I tak samo kochał świat

Ref. Dziś szybuje pośród chmur

Tak jak ptaki na wolności

Poszukuje w świecie tym

Ciepła, dobra i miłości

Tam na wzgórzu leży on

Nad nim krzyż brzozowy stoi

Jego dusza uleciała

Ziemia cała rany goi

Bo poświęcił młode życie

Walcząc w szarych szeregach

Wielu takich jest harcerzy

Szybujących u wrót nieba

Ref. Dziś szybuje...

Nie minęło parę lat

Nad grobami matki płaczą

Po policzkach łzy im płyną

Już ich więcej nie zobaczą

Nie zobaczą swoich dzieci

Lecz pamiętać o nich będą

O swych młodych bohaterach

Owianych smutna legendą

Ref. Dziś szybuje...

43. Hej Leonardo (Hej Da Vinci)

Ja nie wesoła, ale z

kokardą. C G

lecę do słońca, HEJ

LEONARDO! a F G

A ja się kręcę, bo stać nie warto

naprzód planeto HEJ LEONARDO!

Ref. Dość jest wszystkiego

dojść można wszędzie / 4x

Diabeł mnie szarpie, trzyma za

uszy

dokąd wariatko, chcesz z nim

wyruszyć?

A ja gotowa, ja z halabardą

hej! droga wolna HEJ

LEONARDO!

Ref. Dość...

Panie w koronie, panie z

liczydłem

nie chcę być mrówką, ja chcę być

skrzydłem

A moja głowa, droga i muzyka

do brązowego życia umyka

Ref. Dość...

Wyszła z bylekąd, ale co z tego

zamieszkam daleko, hej! hej

kolego!

Odłóżmy sprawy, kochany synku

na jakieś dziewięć miejsc po

przecinku

Ref. Dość...

Może to bujda, może to obłuda

Ale pasuje do niej jak ulał!

44. Archanioły Śląskiej Ziemi

Katowickie słońce spowił e C

czarnej wrony cień. G D

Nadciągnęły chmury zła,

zaczął padać krwisty deszcz

Młodzieńczy wiatr się zerwał,

stawił opór siłom tym

Ich ołtarzem Wieża,

pomnikiem jesteśmy my

Ref. Archanioły śląskiej ziemi

W naszych sercach lilia lśni

Archanioły śląskiej ziemi

Wierzymy też w lepsze dni

Archanioły śląskiej ziemi

Weźcie nas pod skrzydła swe

Archanioły śląskiej ziemi

Nie zmienię się!

Strąceni niczym kamień

w zapomnienia morze ? śmierć

Nie upadli wcale,

wciąż śpiewają pieśń

Hymn młodości szepce

też bieszczadzki wiatr

Śląskie archanioły

przemierzają świat

Ref. Archanioły śląskiej ziemi...

Choć ślady stóp zatarte

przez historii wiatr

Nie jesteśmy sami,

wciąż wspierają nas

Płomienie gwiazd na niebie

rozpalają gdy

Mrok ogarnia Ciebie,

strach rozwiewa sny

Ref. Archanioły śląskiej ziemi...

45. Major ponury

Mgła schodzi z lasu, e D

Panie Majorze,

Wiatr się zrywa C

z chaszczy jak ptak, G D

Już się szkopy

nie tułają po borze e h

Niejednego przez nas C D

trafił szlag

Jutro do wsi pewnie zajdziemy,

Pies nie szczeknie,

przecież my swoi,

U mej matuli

cokolwiek zjemy,

Potem do snu

śpiewaniem ukoi.

I dobrze odpoczniem C D

nim odejdziem w góry

Lecz co Pan Major

taki ponury

Do diabła ze śmiercią,

Panie Majorze,

Pan szedł z nią razem w 39,

Potem trza było

się z wojskiem łączyć

I miecze ostrzyć

daleko za morzem

Myśmy czekali bo wodza brakło,

Lichy to zwierz,

co walczy bez oka,

Wieści przysłali

i słowo się rzekło,

Biały orzeł z góry spikował

I w piersi wroga wbił swe pazury,

Lecz co Pan Major taki ponury

To nie był taki zwyczajny bój,

Lufa się zgrzała

jak klucze od piekła,

Mocno się wrzynał

w kieszeni nabój

I każda chwila

się w wieczność wwlekła

Strasznie Pan dostał,

Panie Majorze,

Jak mi Bóg miły

nie mogło być gorzej,

Krew się przelała

przez głębokie rany,

Archanioł Michał otworzył bramy

Pozdrówcie ode mnie

Świętokrzyskie Góry

Szepnął i skonał Major Ponury

Skonał i odszedł

by znaleźć swe góry

Z serca bohater Major Ponury...

46. M16

W bunkier na polu e D

przez małe okienko C G

Wrzuciłem granat jedną ręką

Ze środka buchnęły jakieś opary

Dwie dusze w morach

jak senne mary

Ref. I zaśmierdziało C G

bojowym gazem e D

Darłem przed siebie

moim ułazem

Znów padło trupów kilkanaście

Gdy kłócił się z uzi mój M - 16

Dwóch bezczelnie od tyłu do

mnie podeszło

To było w nocy zaraz po deszczu

Znów to uczucie się pojawiło

Gdy doszedłem do siebie tych

dwóch już nie żyło

Ref. I zaśmierdziało...

Gdy przyszli po mnie

pod jesień już było

Wcisnęli czarny beret

na moje ryło

Złomu w kieszenie ponapychali

"Nie myśl, zabijaj" tak przykazali

Ref. I zaśmierdziało...

I jechaliśmy wszyscy razem

Już nie śmierdziało

bojowym gazem

Polna dziewanno zielona pani

Chcemy być ludźmi nie

mordercami

47. Czas

1. Życie ludzkie h AG

pędzi bez wytchnienia

Szary człowiek nie ma dziś

znaczenia

Czas ucieka biegnie szybko

między nami

Sekunda minutą, minuty

godzinami

Ale czemu wreszcie nie powiesz

temu dość?

To co negatywne kumuluje w

ludziach złość

Z czasem czas nauczy się czasowi

czasu dać

Czas jest cząstką nas, więc nie

możemy się go bać h A G A

Ref: Bo każdą ze wspaniałych

chwil porywa czas e D G fis h

Lecz nie pozwól by zgasł A

Płomień tlący się we G A h

wspomnieniach, trwaj!

Pamiętając o dniach e fis

Czas porywa nas G fis

W zapomnienie... h

2. Dzięki gestom moment w nuty

się przemienia

Dźwięki chwili płyną w szczęściu i

zmartwieniach

Te melodie słychać w każdym

naszym słowie

Płynie coraz głośniej i urywa się

w połowie

Uderzona nagłą falą

świadomości słów

Czeka aż emocje jej pozwolą

płynąć znów

Uśpione wspomnienie,

zapomniana twarz

To co było kiedyś niech prowadzi

nas

Czas czasem śpi G A

czasem tchu mu brak, A h

gdy bez pamięci gna, na złamany

kark h e fis h

Czas czasem gna, czasem śpi, G A

gdy ty cierpliwie czekasz A h

sekundy składasz w długie dni e

fis h

48. Droga

1. Wzrok. szukasz miejsca, gdzie

następny krok. e C e

W zagubieniu chcesz rozproszyć

mrok. C e

Może w świetle łatwiej znaleźć

drogi cel? C G D

Świat. szukasz miejsca, gdzie

następny kwiat. e C e

W zagubieniu chcesz się pozbyć

wad. C e

By zrozumieć szukasz pytań,

wołasz w snach: C G D

Ty któryś był nim obsypał Cię pył

gwiezdnych mórz e D C G

świetlnych fal G D

Żeglarzom ludzkich słabości i

wad dałeś świat e D C G

Wieczną dal G D

Ty któryś był nim obsypał Cię pył

gwiezdnych mórz e D C G

świetlnych fal G D

Żeglarzom ludzkich słabości i

wad dałeś świat e D C e (D)

2. Idź. Zmęczonemu w nocy

łatwiej śnić

Fascynacja światem karmi dni

Nie uciekaj chwili, która właśnie

trwa

Wzrok. Szukasz miejsca, gdzie

następny krok

W zagubieniu chcesz rozproszyć

mrok

By zrozumieć szukasz pytań,

wołasz w snach

Ref:

….

Stoję tu, absurdalnie chłonę czas

C G D

Granic snu nie dostrzega żaden z

nas C G D

Myśli - wędrowcy nieznanych

dróg C D e C

Piszą wiersze, by w nich mieszkał

Bóg e D C G

49. Leśniość

1. Zapamiętaj las, zapamiętaj

szept. e D e e D e

Kiedy mówi wiatr z koronami

drzew. e D e e D e

Setki ptasich nut wywołują

brzask, e D C D e

Pod omszały głaz echo idzie spać.

e D e e D e

Ref: Zielenieje wzrok po

gałęziach drzew, e D C D e

a tymczasem las jakby w ciebie

wszedł. e D C D e

Zanim ruszysz w głąb, zapamiętaj

głos, e D C D e

jakby mówił cień, że nadchodzi

noc. e D C D e

2. Zanim ruszysz w głąb,

zapamiętaj głos,

Jakby mówił cień, że nadchodzi

noc.

Otwierają noc ślepe oczy sów,

Gdy do lasu mrok wchodzi każdą

z dróg.

Ref: Zielenieje wzrok po

gałęziach drzew,

a tymczasem las jakby w ciebie

wszedł.

Wtedy cały bór czai się jak

zwierz,

czy ty jesteś w nim, czy on w

tobie jest?

50.