22
58 FORUM PR AWNICZE | 2017 Tymoteusz Zych Doktor nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Teorii i Filozofii Prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wy- szyńskiego w Warszawie. [email protected] Tymoteusz Zych Rozwój nowoczesnych konstrukcji prawnych obywatelstwa i bezpaństwowości w świetle tezy Hannah Arendt o aporetyczności oświeceniowej koncepcji praw człowieka The Development of Modern Legal Constructions of Citizenship and Statelessness in Light of Hannah Arendt’s Thesis on the Aporetic Character of the Enlightenment Concept of Human Rights The article analyses the development of modern legal constructions of citizenship and statelessness in light of the key observations concerning the modern legal and political paradigm raised by Hannah Arendt. Studying the fallacies of the modern notion of citizenship, Arendt claims that the problem of statelessness is conditioned by a radical shift in understanding of politics, which took place during the enlightenment. Moreover, she proves that the fate of the stateless is symbolic for all modern people. Remedies to the challenges of modernity, which are based on the same modern political paradigm, are therefore considered by Arendt as aporetic. The study examines the adequacy of Arendt’s account of the European premodern concept of community and analyses the reception of her thoughts by later thinkers. It is concluded by brief analysis of the aptness of Arendt’s thoughts in reference to the key contemporary legal problems.

Tymoteusz Zych Rozwój nowoczesnych konstrukcji prawnych … · 02-04-2018 · 6 Arystoteles, Polityka (w:) tegoż, Polityka, przeł. L. Piotrowicz, Warszawa 2004, s. 25–26 (ks

Embed Size (px)

Citation preview

58 FORUM PR AWNICZE | 2017

Tymoteusz Zych

Doktor nauk prawnych, adiunkt w Katedrze Teorii i Filozofii Prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wy-szyńskiego w Warszawie.

[email protected]

Tymoteusz Zych

Rozwój nowoczesnych konstrukcji prawnych obywatelstwa i bezpaństwowości w świetle tezy Hannah Arendt o aporetyczności oświeceniowej koncepcji praw człowieka

The Development of Modern Legal Constructions of Citizenship and Statelessness in Light of Hannah Arendt’s Thesis on the Aporetic Character of the Enlightenment Concept of Human Rights

The article analyses the development of modern legal constructions of citizenship and statelessness in light of the key observations concerning the modern legal and political paradigm raised by Hannah Arendt. Studying the fallacies of the modern notion of citizenship, Arendt claims that the problem of statelessness is conditioned by a radical shift in understanding of politics, which took place during the enlightenment. Moreover, she proves that the fate of the stateless is symbolic for all modern people. Remedies to the challenges of modernity, which are based on the same modern political paradigm, are therefore considered by Arendt as aporetic. The study examines the adequacy of Arendt’s account of the European premodern concept of community and analyses the reception of her thoughts by later thinkers. It is concluded by brief analysis of the aptness of Arendt’s thoughts in reference to the key contemporary legal problems.

2017 | FORUM PR AWNICZE 59

artykuły

Wraz z utraconym obywatelstwem traci się kontakt z rzeczywistym życiem1

Hannah Arendt

Hannah Arendt jest myślicielką, której poglądy wy-mykają się klasycznym klasyfikacjom doktryn prawno--politycznych. Jej stanowiska przywołują na poparcie

swoich tez zarówno myśliciele konserwatywni, jak i przedstawiciele myśli lewicowej2. Od głównego nurtu myśli konserwatywnej dzielą Arendt propozycje od-powiedzi na wyzwania stawiane przez nowoczesność.

1 H. Arendt, The Burden of Our Times, London 1951, s. 436. W an-gielskim oryginale Arendt posługuje się terminem worldliness („to be stripped of citizenship is to be stripped of worldliness”), w czytelny sposób nawiązującym do Heideggerowskiego Weltlichkeit („bycie w świecie”, „świat, który światuje”) z pracy Bycie i czas. Gdyby przyjąć w tym kontekście terminologię Heideggerowską, należałoby przetłumaczyć jej słowa jako „być pozbawionym obywatelstwa, to być pozbawionym świata”. The Burden of Our Times to pierwsze brytyjskie wydanie Korzeni totalitaryzmu; w dalszej części niniejszego artykułu przywo-ływane będzie polskie tłumaczenie, dokonane na podstawie wydania z 1973 r., H. Arendt, Korzenie totalitaryzmu, przeł. D. Grinberg, M. Szawiel, wyd. 4, Warszawa 2012.

2 Ma to znamienny wyraz w tytule jej biografii: I.L. Horowitz, Hannah Arendt: Radical Conservative, New Brunswick–Lon-don 2012).

W obliczu oświeceniowej krytyki fundamentów ładu przednowoczesnego – autorytetu, tradycji i religii – za zasadnicze wyzwanie uważa ona wydobycie człowieka z kondycji nastawionego na instrumentalną realizację celów animal laborans, poprzez przywrócenie należytej roli ludzkiemu działaniu w sferze politycznej, stano-wiącemu rzeczywistą przestrzeń wolności3. Nie ma

dla niej zasadniczego znaczenia podporządkowanie podejmowanych działań historycznemu doświadcze-niu, a wyemancypowanie sfer polityki i religii postrze-ga myślicielka afirmatywnie, upatrując w nim nawet warunku rozwoju ludzkiej zbiorowości4.

3 Por. H. Arendt, Kondycja ludzka, przeł. A. Łagodzka, War-szawa 2000, s. 52; taż, Wprowadzenie w politykę (w:) tejże, Polityka jako obietnica, przeł. W. Madej, M. Godyń, Warszawa 2007, s. 171. To w podporządkowaniu sfery polityki działa-niom o charakterze instrumentalnym, które doprowadziło do rozwoju biurokracji, a w konsekwencji do wyabstrahowania odpowiedzialności za podejmowane przez państwo działa-nia od osobistych relacji pomiędzy ludźmi, Arent upatruje źródeł rozwoju nowoczesnych form despotyzmu, H. Arendt, O przemocy, przeł. A. Łagodzka, W. Madej, Warszawa 1999, s. 103–106.

4 „Konserwatyści – pisała Arendt – którzy przylgnęli do tradycji i przeszłości jak do fetyszy, które miały zapobiec ziszczeniu się przyszłości, nie rozumiejąc, że zaistnienie w rzeczywistości politycznej rewolucji jako wydarzenia lub jako zagrożenia

W obliczu oświeceniowej krytyki fundamentów ładu przednowoczesnego – autorytetu, tradycji i religii – Arendt za zasadnicze wyzwanie uważa wydobycie człowieka z kondycji nastawionego na instrumentalną realizację celów animal laborans, poprzez przywrócenie należytej roli ludzkiemu działaniu w sferze politycznej, stanowiącemu rzeczywistą przestrzeń wolności.

60 FORUM PR AWNICZE | 2017

artykuły

Zarazem z konserwatystami łączy Arendt szereg diagnoz na temat kryzysu życia politycznego, który został zapoczątkowany w okresie oświecenia. Ma to ewidentny wyraz w rozważaniach Arendt dotyczą-cych problematyki bezpaństwowości, które stały się dla niej przesłanką do krytyki nowoczesnej koncepcji obywatelstwa oraz postawienia tezy o aporetyczności nowoczesnej idei praw człowieka. W tych wymia-rach intuicje żydowskiej myślicielki, choć opierają się w istotnym stopniu na odmiennych przesłankach, wykazują istotne filiacje z poglądami myślicieli kon-serwatywnych.

Znamienna jest różnorodność stanowisk myślicieli rozwijających poglądy Arendt na temat bezpaństwo-wości i nowoczesnej koncepcji obywatelstwa. Do my-śli Arendt nawiązywali często lewicowi krytycy idei oświecenia oraz zwolennicy koncepcji radykalnej demokracji5. Na uwagę zasługuje jednak, że stała się ona inspiracją także dla myślicieli, którzy bywali koja-rzeni z prawicą – we Francji poglądy Arendt dotyczące problematyki bezpaństwowości rozwijali przedstawi-ciele „nowej myśli francuskiej”, jak Alain Renaut czy Luc Ferry. Jej stanowiska były zarazem poddawane gruntownej krytyce przez francuskich neomarksistów, w tym Jacques’a Rancière’a oraz Etienne’a Balibara.

W niniejszym artykule analiza spostrzeżeń Arendt na temat zjawiska bezpaństwowości usytuowana zo-

pokazało w istocie, że ta tradycja utraciła swoje umocowa-nie, swój początek i zasadę, że została odcięta”, H. Arendt, O rewolucji, przeł. M. Godyń, Kraków 1991, s. 153–154. Co ciekawe, stwierdzenie to poprzedza przeprowadzona w tej samej pracy zaledwie kilkadziesiąt stron wcześniej kryty-ka filozofii dziejów Georga Hegla, w której Arendt zwraca uwagę, jak głęboko zakorzenione w kulturze współczesnej jest Heglowskie rozumienie konieczności, tamże, s. 19–57.

5 W dalszej części niniejszego artykułu analizie poddane zostaną prace G. Agambena: esej nawiązujący tytułem bez-pośrednio do tekstu H. Arendt My, uchodźcy z 1943 r. – G. Agamben, My, uchodźcy, przeł. K. Gawlicz, „Recykling Idei” 2005, nr 7, oraz książka tegoż, Homo sacer. Suwerenna władza i nagie życie, przeł. M. Salwa, Warszawa 2008, w szcze-gólności s. 101–162. Z podobnej perspektywy formułowane są także głosy krytyczne wobec stanowiska H. Arendt, por. M. Bradley Rethinking Refugeehood: Statelessness, Repatria-tion and Refugee Agency, „Review of International Studies” 2014, vol. 40, nr 1, s. 101–123.

stała w kontekście dla tego problemu zasadniczym – a mianowicie w związku z rozwojem i kryzysem nowoczesnej koncepcji obywatelstwa, która uzyska-ła dojrzałą formę w okresie rewolucji francuskiej. W pierwszej części tekstu rozwój nowoczesnego mo-delu obywatelstwa zostaje zestawiony z pojmowaniem obywatelstwa i poddaństwa w przednowoczesnym pa-radygmacie życia publicznego. Następnie naświetlone zostaną problem bezpaństwowości we współczesnym świecie, uwarunkowany przez nowoczesną koncep-cję obywatelstwa, oraz rozważania Hannah Arendt poświęcone tej problematyce. W końcowej części artykułu zwięźle zarysowane zostaną najważniejsze kierunki recepcji poglądów Arendt na temat proble-matyki bezpaństwowości, a także podjęta zostanie próba oceny adekwatności najważniejszych tez sta-wianych przez Arendt oraz głównych podnoszonych wobec nich zarzutów.

Obywatelstwo i poddaństwo w przednowoczesnym paradygmacie życia publicznego

Pojęcie obywatelstwa znane starożytnym Ateńczy-kom w zasadniczy sposób różniło się od nowoczesnej koncepcji przyjmowanej współcześnie. Arystoteles w słynnym fragmencie Polityki pisał, że „ten, kto nie żyje w społeczeństwie, jest albo zwierzęciem, albo bogiem6”, definiując człowieka jako zoon politikon7 – istotę, w której naturze leży życie we wspólnocie. Ro-zumiane na sposób grecki obywatelstwo nie warun-kowało udziału w zbiorowości czy podmiotowości człowieka. Wiązało się raczej ze sferą obowiązków niż praw, choć prawa polityczne, do których później Ben-jamin Constant odnosił się, pisząc o liberté des anciens, przynależały wyłącznie obywatelom. Obywatelstwo było zarezerwowane tylko dla części mieszkańców polis – tych, którzy byli zdolni ponieść określone cię-żary na rzecz państwa i spełniali pewne dodatkowe kryteria8. Obywatelstwo nie było w tym rozumieniu

6 Arystoteles, Polityka (w:) tegoż, Polityka, przeł. L. Piotrowicz, Warszawa 2004, s. 25–26 (ks. 1, rozdz. 1).

7 Tamże. 8 Por. m.in. R. Christ, The Bad Citizen in Classical Athens,

Bloomington 2006, s. 1–14.

2017 | FORUM PR AWNICZE 61

artykuły

Przednowoczesne rozumienie obywatelstwa wiązało się raczej ze sferą obowiązków niż praw.

równoznaczne ani z pojęciem człowieczeństwa, ani z przynależnością do wspólnoty9.

Pozostaje przedmiotem sporu, czy instytucja oby-watelstwa może być traktowana jako stały składnik przedoświeceniowego paradygmatu życia publicznego, czy właściwsze byłoby stwierdzenie, że po okresie jej regresu nowy koncept obywatelstwa rodzi się dopiero w XVII i XVIII w.10 Niezależnie od rozstrzygnięcia tego problemu, które wiąże się z istnieniem odrębnej – i w pewnych okresach współistniejącej z obywatel-stwem – kategorii poddaństwa, nie zmienił się przez

ten okres sposób pojmowania ontycznych zależności pomiędzy jednostką a zbiorowością. Także zachodnie chrześcijańskie średniowiecze, którego główny nurt ostatecznie za sprawą scholastyków, w tym w szcze-gólności św. Tomasza z Akwinu, przyjął schedę ary-stotelizmu, stawiało społeczną naturę człowieka jako jego cechę ontyczną, pierwotną wobec ustanowionego przez rządzących porządku11.

9 Trzeba jednak mieć tutaj na względzie, że sam Arystoteles nie uznawał niewolników za ludzi w tym samym znaczeniu, co wolnych. Arendt zwraca jednak uwagę, że nawet ten sta-tus nie wykluczał ich ze wspólnoty ludzkiej – byli bowiem niezbędni do jej funkcjonowania, H. Arendt, Korzenie…, s. 415.

10 Za tezą o „odrodzeniu obywatelstwa” w czasach oświecenia opowiadają się m.in. A. Fahrmeir, Citizenship. The Rise and Fall of Modern Concept, New Haven–London 2007, s. 9–21, oraz W. Kymlicka, W. Norman, Return of the Citizen: a Re-cent Survey of the Global Trends, „Ethics” 1994, vol. 104, nr 2, s. 352–381. Inaczej m.in. P. Riesenberg, Citizenship in the Western Tradition: Plato to Rousseau, University of North Carolina 1992, s. 267–275).

11 Por. m.in. św. Tomasz z Akwinu, O królowaniu – królowi Cypru, przeł. M. Matyszkowicz, Warszawa 2006, rozdz. I, 2. Na marginesie trzeba dodać, że sama Arendt podchodzi krytycznie do tłumaczenia na łacinę Arystotelesowskiego terminu zoon politikon jako animal socialis, którego dokonał

Istotny jest też kontekst prawny przednowoczes-nego modelu obywatelstwa i poddaństwa, a miano-wicie związanie człowieka z prawem, które z racji pochodzenia jest dla niego właściwe – czyli zasada personalizmu. W dojrzałej średniowiecznej formule dotyczyło ono co do zasady prawa materialnego, a nie norm prawa procesowego12. Również brak ścisłego rozdziału sfery prywatnej od sfery publicznej w cza-sach przedoświeceniowych, co szczególnie podkreśla Arendt13, nie pozostawał bez znaczenia dla sposobu pojmowania uczestnictwa w zbiorowości.

Także próba rekonstrukcji wczesnonowożytnej koncepcji obywatelstwa pozwala zidentyfikować dwie przesłanki jego posiadania – samą przynależność do wspólnoty oraz służbę na jej rzecz. Johannes Althu-sius, jeden z przedstawicieli szkoły prawa naturalnego, pisał, że obywatele różnią się od obcokrajowców tym, że ci ostatni „muszą dostosować się do praw i zwy-czajów miejsca, w którym przyszło im przebywać”14. Obywatelem jest ten, kto w pełni uczestniczy w ży-ciu zbiorowości (Althusius używa słowa polituema). Dzięki obywatelom, poświęcającym swoje życie na rzecz państwa (civitas), „można o nim mówić, że jest nieśmiertelne”15. Brak tak rozumianego statusu oby-watela nie był jednak równoznaczny z wyłączeniem z określonej zbiorowości ludzkiej – z założenia tylko część jej członków, działających na rzecz dobra wspól-nego, można uważać za obywateli.

św. Tomasz i które jest wykorzystywane w tekście głównym niniejszego artykułu. Upatruje w nim źródeł późniejszego błędnego odbioru myśli greckiej i zastąpienia autentycznego życia społecznego przez ład instytucjonalny, H. Arendt, My-ślenie, przeł. H. Buczyńska-Garewicz, Warszawa 2000, s. 133.

12 Por. M. Pazdan, Prawo prywatne międzynarodowe, Warszawa 2017, s. 33–37.

13 H. Arendt, Kondycja…, w szczególności s. 50–73. 14 Cyt. za A. Fahrmeir, Citizenship…, s. 238. 15 Por. tamże, s. 239.

62 FORUM PR AWNICZE | 2017

artykuły

We wszystkich społeczeństwach przednowoczes-nych występował problem osób i grup wypędzonych lub wykluczonych z różnie pojmowanych zbiorowości. Różne formy tego zjawiska – jak zostało to już wska-zane – występowały niezmiennie w całych dziejach ludzkości. Ich diametralnie odmienny od nowoczes-nej bezpaństwowości charakter objawiał się przede wszystkim w zakresie ich oddziaływania – ograni-czeniu do pewnego obszaru lub sfery życia. Dawny banita mógł w innym kraju wieść względnie normal-ne życie; ekskomunikowany przestawał przynależeć do wspólnoty Kościoła, ale nadal mógł uczestniczyć w życiu zawodowym czy społecznym zbiorowości; wypędzeni z Hiszpanii lub Anglii Żydzi mogli znaleźć schronienie w innych państwach16.

W przednowoczesnej Europie podróże pomiędzy różnymi obszarami były możliwe mimo wielości zwy-czajów i władców. Brak było oczywiście, znanych czasom współczesnym, środków, które pozwalały na skuteczną eliminację takiej możliwości. Niemniej, nawet jeszcze w wieku XVIII – czyli w okresie, gdy idee oświecenia znajdowały już swój wyraz w poli-tyce państw absolutystycznych – wydawanie pasz-portów ograniczało się do wąskiej grupy osób, któ-rych obecność w innym kraju miała walor polityczny. Pierwsze próby wprowadzenia obowiązku posiadania paszportów przez wszystkich podróżujących – jak ta podjęta przez cesarza Józefa II w Austrii – pozosta-wały „martwym prawem” nie tyle ze względu na brak technicznych możliwości ich urzeczywistnienia, ale w związku z tym, że nawet dla cesarskich urzędni-ków koncept „sztucznego państwa” pozostawał wciąż jeszcze abstrakcją17.

Nowoczesna koncepcja obywatelstwa Nowoczesna koncepcja obywatelstwa uformowała

się w okresie oświecenia, a po raz pierwszy została wprowadzona w życie w okresie rewolucji francu-skiej. Rewolucja, inspirowana w największym stopniu dorobkiem francuskiego oświecenia, całkowicie ze-rwała z przyjmowanym we wcześniejszych stuleciach sposobem rozumienia relacji pomiędzy człowiekiem a zbiorowością ludzką. Znalazło to wyraz w szeregu

16 Por. m.in. tamże, s. 10–15. 17 Por. tamże, s. 46–50.

nowych instytucji, z których znaczna część zachowała się do dnia dzisiejszego, a które znalazły najbardziej czytelny wyraz po objęciu władzy przez stronnictwo jakobinów w czerwcu 1793 r.18 Organiczne pojmowa-nie społeczeństwa zostało ostatecznie zastąpione przez mechanicystyczną koncepcję polityki.

Mimo że źródeł tego stanu rzeczy można dopa-trywać się już w schyłkowym okresie ancien régime i w ogóle w przeobrażeniach ustrojowych zachodzą-cych w europejskich monarchiach doby absolutyzmu oświeconego19 oraz w założeniach ustroju Stanów Zjednoczonych Ameryki, dopiero rewolucja we Francji w pełni – przy nieznanym do tej pory zaangażowaniu przymusu administracyjnego – wprowadziła w życie idee liberalne20. Wcześniej obowiązujące normy, le-gitymizowane przez wielowiekową tradycję, miało zastąpić prawo ustalane przez obywateli za pośred-nictwem ich reprezentantów21.

18 Por. m.in. R. Brubaker, The French Revolution and the In-vention of Citizenship, „French Politics and Society” 1989, vol. 7, nr 3, s. 44–48.

19 Por. m.in. znane rozważania: A. de Tocqueville, Dawny ustrój i rewolucja, przeł. H. Szumańska-Grossowa, Kraków–Warsza-wa 1994, w szczególności s. 84–86, s. 175–176, s. 215–216. We współczesnej literaturze polskiej na temat ciągłości pomiędzy ancien régime a Francją porewolucyjną, zarówno w wymiarze instytucjonalnym, jak i w zakresie założeń ideowych determi-nujących rozwój instytucji ustrojowych, pisze szeroko m.in. A. Stępkowski, Zasada proporcjonalności w nowoczesnej Eu-ropie. Sądowa kontrola władzy dyskrecjonalnej w nowoczesnej Europie, Warszawa 2010, w szczególności s. 21–26.

20 Arendt w esejach O rewolucji zestawia z ideami rewolucji francuskiej proces kształtowania się założeń ustroju amery-kańskiego, wskazując, że projekt amerykański w inny sposób zaabsorbował autorytet i tradycję, od których rewolucja francuska kategorycznie się odcina, H. Arendt, O rewolucji…, w szczególności s. 296–319.

21 Por. K. Sójka-Zielińska, Zagadnienia swobody wykładni sędziowskiej w pracach nad Kodeksem Napoleona (w:) Profe-sorowi Janowi Kodrębskiemu in memoriam, red. A. Pikulska--Robaszkiewicz, Łódź 2000, s. 399–408; taż, Sędzia: automat czy racjonalista? Z dylematów doktryny humanitarnej Wieku Oświecenia (w:) Historia integra. Księga pamiątkowa ofiaro-wana profesorowi Stanisławowi Salmonowiczowi w siedem-dziesięciolecie urodzin, red. D. Janicka, R. Łaszewski, Toruń 2001, s. 273–284.

2017 | FORUM PR AWNICZE 63

artykuły

Rewolucyjni obywatele, przynależący do nowo-czesnego nation, mieli uczestniczyć we wspólnocie politycznej ze względu na posiadanie określonego statusu prawnego22 i fizyczną obecność na określo-nym terytorium. Nie byli już reprezentantami stanów czy grup społecznych składających się na zbiorowość. Miało to szczególnie istotne implikacje dla osób z ze-wnątrz, obcych, nieposiadających w sensie formalnym statusu obywateli.

Po raz pierwszy na skalę masową wydawane są paszporty – niedopuszczalna jest podróż za granicę bez zgody organu państwa23. Osoby z zewnątrz, pró-bujące przekroczyć granicę Francji, muszą oczekiwać na granicy kraju, aż urzędnicy w Paryżu wydadzą im zgodę na wjazd do tego państwa. Dotychczasowy podział na członków zbiorowości i obcych, opierający się przede wszystkim na rozróżnieniu mieszkańców określonego obszaru i osób, które nie są jego miesz-kańcami, zostaje zastąpiony nową, znacznie trudniej-szą do przekroczenia barierą24.

Nie bez przyczyny Arendt uznaje właśnie problem paszportów za jeden z punktów wyjściowych dla roz-ważań o problemie uchodźstwa. To wraz z ich wpro-wadzeniem kończy się ostatecznie okres w dziejach Europy, gdy mieszkańcy różnych jej obszarów mogą się poruszać po obszarze kontynentu bez istotnych ograniczeń. Wraz z ukształtowaniem się nowoczesne-go modelu obywatelstwa, stopniowo stworzono także fizyczne ograniczenia możliwości przemieszczania się pomiędzy państwami.

W roku 1793 został wydany mieszkańcom Pary-ża nakaz noszenia kokard, które miały określać ich status. Kokardy w kolorach: czerwonym, niebieskim i białym mieli nosić – odpowiednio – mieszkańcy młodociani, dorośli i obcy, niebędący obywatelami. Regulację tę tłumaczono troską o bezpieczeństwo ob-cokrajowców. To na ich kokardach miał widnieć napis hospitalité (gościnność), który mieszkańcom miasta miał przypominać o ich obowiązkach wobec gości, a obcokrajowcom o tym, jaki jest ich faktyczny status25.

22 Z czasem będzie to pojmowany w oparciu o założenia pozy-tywizmu prawniczego status obywatela.

23 A. Fahrmeir, Citizenship…, s. 43–44.24 Tamże, s. 45.25 P. Riesenberg, Citizenship…, s. 247–249.

Proces formowania się nowoczesnej koncepcji oby-watelstwa wiązał się ze zwalczaniem lokalnych i regio-nalnych odrębności nie tylko w wymiarze związanym bezpośrednio z ustrojem feudalnym, ale także w od-niesieniu do języka i zwyczaju. Szczególnie znamienny jest fakt, że we Francji w 1792 r. zaledwie trzy milio-ny spośród 28 milionów mieszkańców posługiwało się paryską odmianą języka francuskiego26. Konse-kwentnie prowadzona kampania na rzecz likwidacji tych przejawów zróżnicowania wewnętrznego, w tym terreur linguistique w okresie rządów jakobińskich – doprowadziły na przestrzeni kilku dziesięcioleci do niemal całkowitego zaniku języków lokalnych. Tria-da „państwo–ludność–terytorium”, wykluczająca bezpaństwowców poza wspólnotę, wiąże się w swojej klasycznej, osadzonej w utylitaryzmie formule z nie-uniknionym dążeniem do wprowadzenia w państwie jednolitego porządku, opierającego się na zespole rozwiązań, które w mniemaniu jego twórców byłyby jak najbardziej korzystne dla jak największej liczby jednostek. Drugą stroną problemu bezpaństwowości okazuje się być uniformizacja27.

Pojmowanie obywatelstwa jako węzła prawnego łączącego człowieka z państwem rozprzestrzeniło się w Europie wraz z podbojami Napoleona. Równolegle – na drodze procesu ewolucyjnego – ukształtowało się ono w Anglii i w jej koloniach. Zanim nowoczesne poj-mowanie obywatelstwa zostało przyjęte w całej Europie, miało minąć ponad stulecie. Zarówno w Niemczech, jak i w Anglii28 status obywateli na przestrzeni kolejnych dziesięcioleci uzyskiwały rzesze ludzi, którzy – wciąż będąc poddanymi władcy – zdobywali prawa politycz-ne. Po I wojnie światowej status obywatela posiadali już

26 Por. m.in. M. De Certeau, D. Julia, J. Revel, Une politique de la langue: la Révolution française et les patois. L’enquête Grégoire, Paris 2002, s. 6–22.

27 Tamże.28 Chociaż znane są zasadnicze odrębności w zakresie spo-

sobu absorpcji podstawowych składników nowoczesnego porządku społecznego przez czołowych myślicieli oświece-nia angielskiego i przedstawicieli oświecenia francuskiego czy – szerzej – kontynentalnego, to długofalowe implikacje ich poglądów w zakresie myśli politycznej wydają się być zaskakująco zbieżne, por. m.in. J. Van Horn Melton, The Rise of the Public in Enlightenment Europe, Cambridge 2001, s. 273–277.

64 FORUM PR AWNICZE | 2017

artykuły

wszyscy dorośli mieszkańcy tych państw oraz szeregu innych, nowo ukonstytuowanych krajów Europy. Stał się on wówczas równoznaczny nie tylko z możliwością wpływania na skład ciała przedstawicielskiego sta-nowiącego prawo, ale także z faktem przynależności do wspólnoty zamieszkującej obszar danego kraju29.

Wiele spośród opisanych powyżej rozwiązań – za-równo w wymiarze formalnym, jak i w zakresie uwa-runkowań doktrynalnych – ma kontynuację w insty-tucjach funkcjonujących w państwach początków XXI wieku. Inne, przynajmniej na płaszczyźnie retoryki, zostały dzisiaj porzucone. Śmiało można powiedzieć, że – mimo coraz odważniej formułowanych przez ostatnie dziesięciolecia wątpliwości – to właśnie opi-sana powyżej koncepcja obywatelstwa jest podstawą funkcjonowania współczesnych państw30.

29 Por. m.in. A. Fahrmeir, Citizenship…, s. 89–123. Co szcze-gólnie znamienne, w Imperium Brytyjskim do początków XX w. statusu obywateli w zasadzie nie uzyskiwali mieszkańcy kolonii. Ograniczał się on tylko do części – a z czasem do całości – ludności Wysp Brytyjskich, por. tamże, s. 42–43.

30 Pewne zdziwienie może budzić fakt, że te bardzo dobrze udokumentowane historycznie wydarzenia bywają przed-stawiane przez część czołowych współczesnych myślicieli w sposób niepełny, co niejednokrotnie współgra z apriorycz-nie przyjętymi tezami. J. Habermas w eseju Obywatelstwo a tożsamość narodowa dowodzi, że pojmowanie narodu jako otwartej zbiorowości, do której dostęp jest osiągalny dla każ-dego chętnego, w opozycji do dawnej idei grupy złączonej więzami krwi, ma swoje źródła w czasach rewolucji francu-skiej, podając na dowód fragment francuskiej ustawy z 1793 r. zezwalającej każdemu cudzoziemcowi, przebywającemu we Francji przez co najmniej rok, na uzyskanie obywatelstwa tego kraju, J. Habermas, Obywatelstwo a tożsamość narodo-

Podsumowując, można stwierdzić, że samo poję-cie obywatelstwa posiada obecnie przynajmniej dwa zasadnicze znaczenia31. Pierwsze z nich, nawiązujące do starożytnych polis, to obywatelstwo jako aktyw-ne uczestnictwo w życiu społeczeństwa. Drugie – to formalnoprawny związek pomiędzy jednostką i pań-

stwem. Obie te konotacje występują równolegle, choć oczywiście w rozważaniach nad problemem bezpań-stwowości w czasach pooświeceniowych istotniejsze znaczenie ma druga z nich.

Zjawisko bezpaństwowości we współczesnym świecie. Uregulowania prawne i stan faktyczny

Bezpaństwowość jest współcześnie definiowana jako brak przynależności państwowej – sytuacja, w której określona osoba nie posiada obywatelstwa żadnego kraju32. Pojęcie to ukształtowane jest w opozycji do

wa, Warszawa 1993, s. 25–26. Niemiecki myśliciel nie dodaje jednak, że wymieniona przez niego ustawa obowiązywała przez zaledwie dwa miesiące, a została zarówno poprzedzona, jak i zastąpiona przez regulacje dużo surowsze niż w okresie ancien regime, por. A. Fahrmeir, Citizenship…, s. 15–17. Biorąc pod uwagę charakter aktualnego ustawodawstwa większości krajów zachodnich w zakresie naturalizacji, paralel można się doszukiwać raczej w związku z pozostałymi ustawami okresu rewolucyjnego.

31 Zaproponowane zestawienie nie wyczerpuje jednak wystę-pujących we współczesnym dyskursie publicznym znaczeń słowa „obywatelstwo”, z których większość jednak stanowi warianty dwóch podstawowych sposobów rozumienia tego pojęcia, które zostały przywołane.

32 Konwencja o statusie bezpaństwowców z dnia 28 września 1954 r. (UNTS, vol. 360, s. 117) definiuje w art. 1 bezpań-

W paradygmacie pooświeceniowym zasadnicze znaczenie zyskuje rozumienie obywatelstwa jako formalnoprawnego związku między jednostką i państwem.

2017 | FORUM PR AWNICZE 65

artykuły

nowoczesnego konceptu obywatelstwa, który, jak zostało opisane, rozumiany jest jako więź prawna państwa z jednostką, warunkująca przynależność do wspólnoty33.

W literaturze rozróżnia się pojęcia bezpaństwowości de iure i bezpaństwowości de facto. Pierwsze z nich od-nosi się do osób, które formalnie nie posiadają obywa-telstwa żadnego kraju ze względu na to, że je utraciły, bądź nigdy go nie nabyły. Drugie z tych sformułowań określa szerszą grupę – wszystkie osoby, które, formal-nie będąc obywatelami państw, nie mogą skutecznie egzekwować praw wynikających ze swojego statusu34. Na oba te pojęcia nakłada się kategoria uchodźców, czyli tych osób, które pod przymusem musiały opuś-cić swoje państwo zamieszkania35. W dobie masowej migracji ta ostatnia grupa jest w dyskursie publicznym niezwykle często mylona z posiadającą zupełnie inny charakter znacznie szerszą kategorią migrantów, którzy zmieniają miejsce zamieszkania z innych przyczyn, najczęściej z powodów ekonomicznych36.

stwowca jako „osobę nie uważaną za obywatela przez żadne państwo zgodnie z jego prawem”.

33 Por. m.in. D. Held, Between State and Civil Society: Citizen-ship (w:) Citizenship, ed. G. Andrews, London 1991, s. 19–21; J.G.A. Pocock, The Ideal of Citizenship Since Classical Times (w:) The Citizenship Debates: A Reader, ed. G. Shafir, Min-neapolis 1998, s. 2–4.

34 Por. m.in. A. Rytel, Źródła bezpaństwowości oraz próby jej zapobiegania i ograniczania, „Gdańskie Studia Prawnicze” 2005, t. 13, s. 281–282.

35 Art. 1 konwencji o statusie uchodźców, sporządzonej w Ge-newie dnia 28 lipca 1951 r. (Dz.U. z 1991 r., nr 119, poz. 515) stwierdza, że uchodźca to osoba, która spełnia następujące warunki:

a) przebywa poza swoim krajem pochodzenia; b) żywi uzasadnioną obawę przed prześladowaniem ze wzglę-

du na rasę, religię, narodowość, przynależność to określonej grupy społecznej lub poglądy polityczne;

c) z powodu tych obaw nie może lub nie chce korzystać z ochrony swojego kraju pochodzenia.

36 Do tego stanu rzeczy przyczynia się sytuacja, gdy o status uchodźcy masowo ubiegają się osoby, które zmieniają miejsce zamieszkania z przyczyn czysto ekonomicznych. W języku dyskursu medialnego pojęcia „migrant” i „uchodźca” niezwy-kle często stosowane są zamiennie – chociaż ich znaczenie

Ustawodawstwa poszczególnych państw różnią się w zakresie definicji bezpaństwowości. W niektórych przypadkach za apatrydę uznawana jest osoba, która nie posiada w sensie formalnym obywatelstwa żadne-go państwa, w innych z kolei jednostka, która nie ma prawnych możliwości ubiegania się o obywatelstwo jakiegokolwiek kraju, a w jeszcze innych – ci, którzy nie posiadają żadnych dowodów pozwalających na potwierdzenie prawnego statusu obywatela37.

Człowiek może zostać bezpaństwowcem w sposób dwojaki – pierwotnie lub wtórnie. Bezpaństwowość pierwotna występuje wówczas, gdy dana osoba w mo-mencie urodzenia nie uzyskuje obywatelstwa żadnego kraju. Może to mieć miejsce, jeżeli zaistnieje negatyw-na kolizja praw dotyczących nadawania obywatelstwa kraju pochodzenia rodziców i państwa przyjścia na świat nowo urodzonej osoby38. Wiąże się to z faktem, że poszczególne państwa nadają swoje obywatelstwo według różnych kryteriów, stanowiących warianty znanych historycznie zasad iuris sanguinis (prawa krwi) lub iuris soli (prawa ziemi)39. Bezpaństwowość pierwotna może również wystąpić w przypadku dzieci bezpaństwowców, które rodzą się na terytorium, na którym nie funkcjonuje zasada ius soli.

Większość bezpaństwowców uzyskała ten status w sposób wtórny, rodząc się jako obywatele określo-nych państw. Mogło to nastąpić w sytuacji pozbawie-nia danej osoby obywatelstwa przez władze państwa, dobrowolnego zrzeczenia się obywatelstwa, upadku państwa lub zmiany granic40.

Najważniejszą międzynarodową instytucją, któ-ra ma na celu ochronę praw uchodźców, jest Wy-soki Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców, urząd powołany w 1950 r. Prowadzi on

w języku prawnym i faktyczny status osób należących do tych kategorii różnią się zasadniczo.

37 C. Batchelor, Statelessness and the Problem of Resolving the Nationality Status, „International Journal of Refugee Law” 1998, nr 1–2 (10), s. 166–169.

38 Por. m.in. tamże, s. 170–172; R. Bierzanek, J. Symonides, Prawo międzynarodowe publiczne, Warszawa 2005, s. 257–260.

39 Tak więc np. dziecko obywateli kraju, w którym obowiązuje ius soli, może, rodząc się na terytorium państwa, w którym obowiązuje ius sanguinis, nie uzyskać żadnego obywatelstwa.

40 Por. m.in. C. Batchelor, Statelessness…, s. 172, A. Rytel, Źródła…, s. 282.

66 FORUM PR AWNICZE | 2017

artykuły

statystyki dotyczące różnych kategorii osób niepo-siadających praw obywatelskich lub niemogących ich egzekwować. Obraz, który się z owych statystyk wyłania, wskazuje na to, że ostatnie dziesięciolecia są okresem bezprecedensowego nasilania się zjawiska bezpaństwowości i wzrostu liczby uchodźców. Pod koniec 2013 r. żyło na świecie 3 469 278 osób, które nie posiadały obywatelstwa żadnego państwa i 11 milio-nów uchodźców41. Zjawiska te występują oczywiście ze zwiększonym nasileniem na tych obszarach, gdzie w ostatnich dziesięcioleciach miały miejsce istotne przekształcenia polityczne42.

Bezpaństwowość zaistniała jako zjawisko masowe po zakończeniu I wojny światowej i podpisaniu trak-tatu wersalskiego. Wówczas, wraz ze zmianami granic i upadkiem szeregu dotychczas istniejących państw, znaczna część ludności Europy (przede wszystkim środkowej i wschodniej części kontynentu) została po-

41 „UNHCR Statistical Yearbook” 2014, Annex, http://www.unhcr.org/cgi-bin/texis/vtx/home/opendocPDFViewer.html?docid=54cf9bc29&query=UNHCR%20Statistical%20Yearbook%202014 (dostęp 27.08.2016), s. 81. W sumie osób, które objęte były mandatem UNHCR, na koniec 2013 r. było 42 865 397, tamże, s. 81. Według stanu na koniec 2009 r. cał-kowita liczba osób nieposiadających obywatelstwa żadnego państwa, uchodźców i innych, dotkniętych analogicznymi formami wykluczenia, uniemożliwiającymi skuteczne ko-rzystanie z praw obywatelskich, wynosiła 36 460 806. Wśród nich było 6 559 573 bezpaństwowców i 8 806 867 uchodźców, „UNHCR Statistical Yearbook” 2009, Annex, http://www.unhcr.org/4ce5327f9.html (dostęp 14.05.2015), s. 60.

42 Opisywane zjawiska nie mają równej intensywności na wszystkich obszarach geograficznych. Liczba uchodźców i bezpaństwowców najwyższa jest na obszarze Azji i Pacy-fiku, Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej oraz Europy. Po uwzględnieniu potencjału demograficznego każdego z tych obszarów liczba uchodźców w Europie okazuje się relatywnie wyższa niż na innych obszarach. Uchodźcy (bez uwzględnie-nia innych kategorii) są obecni w Europie w liczbie 1 647 500. Dla porównania – w obu Amerykach to 812 300, a w dużo ludniejszej Azji (region z wyłączeniem Bliskiego Wschodu, a przy uwzględnieniu Australii i Oceanii) 3 856 000. Por. „UNHCR Statistical Yearbook” 2004, Annex, s. 21. Trzeba tutaj dodać, że zaledwie znikoma część spośród uchodźców przebywających w Europie pochodzi z innych państw tego kontynentu, tamże, s. 24.

zbawiona obywatelstwa wcześniej istniejących krajów. Zmiany granic wymusiły albo przesiedlenia, albo przy-jęcie obywatelstwa nowego państwa większościowego, jeśli taka możliwość istniała. Ponadto rewolucja paź-dziernikowa i późniejsze zwycięstwo Armii Czerwonej spowodowały masową emigrację dawnych rosyjskich elit, których przedstawiciele pozbawieni zostali więzi prawnej z nowo powstałym państwem sowieckim43. Od tego momentu problem dużych grup bezpaństwow-ców jest stale obecny w polityce międzynarodowej. Znamienne jest, że zjawisko bezpaństwowości zyskało charakter masowy wraz z upadkiem przednowoczes-nych struktur ustrojowych w większości państw Europy i rozpoczęciem niepodzielnej dominacji nowoczesnego modelu filozofii polityki.

Pierwszą próbę zmierzenia się z tą sytuacją podjął Fridtjof Nansen, który jako Wysoki Komisarz powsta-łej po I wojnie światowej Ligi Narodów przeprowadził inicjatywę przyznania bezpaństwowcom dokumen-tów identyfikacyjnych, nazwanych od jego nazwiska „paszportami nansenowskimi”. Po wprowadzeniu w 1921 r. pozwalały one apatrydom na przekraczanie granic i podróże. Obecnie nie są już wydawane, ale zastąpiono je dokumentami o podobnym charakterze, za których wydawanie odpowiedzialna jest ONZ44.

W późniejszym okresie podjęto liczne starania na rzecz likwidacji problemu bezpaństwowości, któ-rych skutkiem było wprowadzenie szeregu regulacji wewnątrzpaństwowych i powstanie szeregu umów międzynarodowych, mających na celu wykluczenie opisanych powyżej sytuacji, kiedy to zjawisko może zaistnieć.

Pierwszą z nich była konwencja z 1930 r. w spra-wie prawnych zagadnień dotyczących kolizji ustaw o obywatelstwie45, która w art. 8 uzależnia utratę dotychczasowego obywatelstwa przez kobietę wycho-

43 Por. m.in. H. Arendt, Korzenie…, s. 376–379. 44 L. Ryne, Fridtjof Nansen: Man of many facets, http://www.

mnc.net/norway/Nansen.htm (dostęp 23.05.2015) ONZ wy-daje obecnie tzw. szare paszporty, tj. „dowody tożsamości” oraz „dokumenty tożsamości dla uchodźców” (te ostatnie gwarantują także wpuszczenie bezpaństwowca do kraju, który wydał dokument).

45 Konwencja w sprawie prawnych zagadnień dotyczących kolizji ustaw o obywatelstwie oraz protokół dotyczący przypadku bezpaństwowości, podpisane w Hadze dnia 12 kwietnia

2017 | FORUM PR AWNICZE 67

artykuły

dzącą za mąż od uzyskania przez nią obywatelstwa państwa męża; jeśli w trakcie trwania małżeństwa kobieta traci obywatelstwo ze względu na zmianę obywatelstwa przez męża, utrata ta jest warunkowa-na przez uzyskanie przez nią nowego obywatelstwa męża (art. 9 konwencji). Sporządzone później kon-wencja z 1957 r. o obywatelstwie kobiet zamężnych46 (w art. 1) i konwencja z 1979 r. o eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet47 (w art. 9) formułują za-sadę równouprawnienia małżonków, zgodnie z którą obywatelstwo jednego spośród małżonków nie może mieć wpływu na utratę obywatelstwa przez drugiego podczas trwania związku małżeńskiego.

Kluczowymi dokumentami regulującymi obecnie status bezpaństwowców są: konwencja z 1954 r. o sta-tusie bezpaństwowców i konwencja z 1961 r. o ograni-czaniu bezpaństwowości. Ta ostatnia zakłada przyzna-nie obywatelstwa państwa urodzenia osobom, które w chwili narodzin są zagrożone uzyskaniem statusu bezpaństwowca48, eliminuje możliwość zostania bez-państwowcem w przypadku utraty lub zrzeczenia się obywatelstwa49 i ogranicza możliwość odebrania obywatelstwa do enumeratywnie sformułowanego katalogu sytuacji50.

Tak dokładne regulacje nie powstrzymały jednak wzrostu liczby bezpaństwowców na świecie – wpłynęła

1930 r., ratyfikowana zgodnie z ustawą z dnia 5 czerwca 1934 r. (Dz.U. z 1937 r., nr 47 poz. 361).

46 Konwencja o obywatelstwie kobiet zamężnych, otwar-ta do podpisu w Nowym Jorku dnia 20  lutego 1957 r. (Dz.U. z 1959 r., nr 56, poz. 334).

47 Konwencja w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Na-rodów Zjednoczonych dnia 18 grudnia 1979 r. (Dz.U. z 1982 r., nr 10, poz. 71), por. art. 9, stanowiący, że „Państwa-Strony zapewnią kobietom równe prawa z mężczyznami w zakresie nabywa nia, zmiany lub zachowania obywatelstwa. W szcze-gólności zapewnią one, że ani mał żeństwo z cudzoziemcem, ani zmiana obywatelstwa przez małżonka podczas trwania małżeństwa nie spowodują automatycznie zmiany obywa-telstwa małżonki ani nie uczy nią jej bezpaństwowcem, ani też nie zmuszą jej do przyjęcia obywatelstwa małżonka”.

48 Por. art. 1, 2, 3 i 4 Konwencji o ograniczaniu bezpaństwowości z dnia 30 sierpnia 1961 r. (UNTS, vol. 989, s. 175).

49 Por. art. 5, 6 i 7 tejże konwencji. 50 Por. art. 8 i 9 tejże konwencji.

na to stosunkowo niska liczba państw, które ratyfiko-wały wymienione konwencje51, jak i brak skutecznych środków prawnych, które umożliwiałyby egzekucję ich postanowień.

Problem bezpaństwowości jest także przedmiotem Powszechnej deklaracji praw człowieka uchwalonej przez ZO ONZ rezolucją 217/III A w dniu 10 grud-nia 1948 r. Jej artykuł 15 głosi, że „[k]ażdy człowiek ma prawo do posiadania obywatelstwa. Nie wolno nikogo pozbawiać samowol nie obywatelstwa ani ni-komu odmawiać prawa do zmiany obywatelstwa”52. „Prawo do nabycia obywatelstwa” jest także gwa-rantowane przez art. 25 ust. 3 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych53. Mimo przyjęcia tych sformułowań nie stworzono w aktach prawa międzynarodowego procedury, za pomocą której bezpaństwowcy mogliby dochodzić swojego „prawa do obywatelstwa” lub „prawa do nabycia oby-watelstwa” – choć w regionalnych systemach ochrony praw człowieka instytucje sądownicze stawiały tezy m.in. o niezgodności arbitralnego odbierania obywa-telstwa z wiążącymi normami prawa międzynarodo-wego54. Obecnie bezpaństwowcy przebywają w niemal

51 Konwencję z 1954 r. ratyfikowało dotychczas 90 państw, https://treaties.un.org/pages/ViewDetailsII.aspx?src= TREATY&mtdsg_no=V-3&chapter=5&Temp=mtdsg2& clang=_en (dostęp 04.02.2018), a konwencję z 1961 r. 71 państw, https://treaties.un.org/pages/showDetails.aspx? objid=0800000280035afb (dostęp 04.02.2018). Oznacza to istotny wzrost w porównaniu do 2005 r., gdy obie konwencje ratyfikowane były – odpowiednio – przez 57 państw oraz 30 państw, por. M. Achiron, Obywatelstwo a bezpaństwowość. Przewodnik dla parlamentarzystów, Geneva 2005 s. 53–55.

52 Universal Declaration of Human Rights, http://www.un--documents.net/a3r217.htm (dostęp 04.02.2018).

53 Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych otwarty do podpisu w Nowym Jorku dnia 19 grudnia 1966 r. (Dz.U. z 1977 r., nr 38, poz. 167).

54 Tak m.in. Europejski Trybunał Praw Człowieka w uzasad-nieniu wyroku z dnia 21 czerwca 2016 r. w sprawie Ramadan przeciwko Malcie, skarga nr 76136/12, gdzie stwierdził, że arbitralne odebranie obywatelstwa może stanowić naruszenie art. 8 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonej w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r. (Dz.U. z 1993 r., nr 61, poz. 284), ustanawiającego gwarancje prawa do ochrony życia prywatnego i rodzinnego.

68 FORUM PR AWNICZE | 2017

artykuły

wszystkich krajach będących członkami Organizacji Narodów Zjednoczonych55.

Bezpaństwowiec jako prototyp człowieka nowoczesnego. Problem bezpaństwowości w myśli Arendt

Hannah Arendt, która nie posiadała obywatelstwa żadnego kraju przez okres 14 lat56, w swojej pierwszej publikacji poświęconej problematyce bezpaństwowo-ści, opublikowanym w 1943 r. artykule My, uchodźcy57,

55 Por. „UNHCR Statistical Yearbook” 2009, s. 57–60. 56 Ten okres w życiu żydowskiej myślicielki rozpoczął się wraz

z odebraniem jej obywatelstwa niemieckiego w 1937 r., a za-kończył się dopiero w 1951 r., wraz z uzyskaniem obywatelstwa USA, po dziesięcioletnim pobycie w tym kraju. Okoliczności życiowe – na co zwraca uwagę sama autorka – miały bezpo-średni wpływ nie tylko na szczególną uwagę, jaką poświę-ciła ona problemowi bezpaństwowości, ale też na szereg spostrzeżeń i stanowisk, które formułowała właśnie z tego powodu z taką ostrością i precyzją. Wpływ osobistych prze-żyć H. Arendt (związanych z pozbawieniem obywatelstwa) na jej poglądy w sensie całościowym opisuje R.J. Bernstein, Hannah Arendt on the Stateless, „Parallax” 2005, vol. 11, nr 1, s. 46–60.

57 H. Arendt, We refugees (w:) Altogether Elsewhere. Writers in Exile, Boston–New York 1994, s. 111–142.

Tekst został przełożony na język polski przez Halinę Bort-nowską i po raz pierwszy opublikowany w „Znaku” w latach 80., a później wielokrotnie przedrukowywany, por. H. Arendt, My, uchodźcy, przeł. H. Bortnowska (w:) tejże, Pisma ży-dowskie, przeł. M. Godoń i in., Warszawa 2012, s. 299–310. Tłumaczka z niezrozumiałych przyczyn dokonała ingerencji merytorycznych w tekst oryginalny (por. w szczególności konkluzje tekstu Arendt na s. 310 przywoływanego wyda-

postawiła tezę, że bezpaństwowcy mają symboliczne znaczenie z perspektywy oceny losu człowieka w no-woczesnym społeczeństwie, wyprzedzając innych w stanie nieuchronnego odizolowania od wspólno-ty. Odnosząc się do wydarzeń drugiej wojny świato-wej, pisała, że „uchodźcy stanowią awangardę swo-ich narodów – jeśli te narody zechcą zachować swoją tożsamość”58. Dola bezpaństwowców najpełniej według niej charakteryzuje zasadniczą cechę człowieka współ-czesnego w ogóle i stanowi wyznacznik jego kondycji.

Całkowite i formalne wykluczenie ze wspólnoty oraz brak możliwości aktywnego uczestnictwa w jej życiu stanowią bowiem najdalej posuniętą formę zjawisk, które oddziaływają na większość osób żyjących dziś w krajach Zachodu: wzajemne wyobcowanie, upadek życia społecznego i całkowita dominacja nowocześnie pojmowanego państwa, funkcjonującego jako substy-tut dawnych form życia w zbiorowości.

Jednym z zasadniczych błędów nowoczesnego pro-jektu przebudowy życia politycznego było naiwne przekonanie, że tożsamość człowieka może być kształ-towana w sposób plastyczny, podczas gdy w rzeczy-wistości nie może być ona swobodnie kształtowana ani przez czynniki zewnętrzne, ani nawet przez niego samego. Arendt podaje w tym kontekście kuriozalny przykład Żyda, który mieszkając w Berlinie, deklaro-wał integralny związek z Niemcami, później przeby-wając w Wiedniu, próbował uchodzić za stuprocen-towego Austriaka, wreszcie, zmuszony do emigracji do Paryża, deklarował, że stanie się prawdziwym

nia). Z tego względu w niniejszym artykule przywoływany jest bezpośrednio tekst oryginału.

58 H. Arendt, We refugees…, s. 119.

Dla Arendt bezpaństwowcy mają symboliczne znaczenie z perspektywy oceny losu człowieka w nowoczesnym społeczeństwie, wyprzedzając innych w stanie nieuchronnego odizolowania od wspólnoty.

2017 | FORUM PR AWNICZE 69

artykuły

Francuzem59. Żydzi zdaniem Arendt, przyznając się do tego, jaka w istocie jest ich tożsamość, obnażają w pełni podstawowy problem świata pooświeceniowe-go – ponieważ w związku z tożsamością żydowską nie byliby wprost chronieni przez żadne z nowoczesnych państw, zostali skazani na to, aby „obnażyć swoje czy-ste człowieczeństwo60”. A nowoczesny świat to miej-sce, gdzie w istocie – mimo sformułowanego niegdyś katalogu praw człowieka – „człowiek jako taki prze-stał istnieć61”. Jego status określa państwo wydające świadectwa urodzenia i paszporty, które „przestały

być już tylko dokumentami urzędowymi, a stały się determinantami społecznej pozycji jednostki”, okreś-lając, czy przynależy ona do zbiorowości, czy została z niej wykluczona62. Być bezpaństwowcem w świe-cie, gdzie prawa wyznaczają państwa, to „znaleźć się w sytuacji, w której człowiek nie jest chroniony przez żadne zasady i żadną konwencję63”.

Najszerzej problematykę bezpaństwowości analizuje H. Arendt w pracy Korzenie totalitaryzmu opublikowa-nej w 1951 r.64 Podnosząc – co już zostało w niniejszym

59 Tamże, s. 112–113.60 Tamże, s. 114.61 Tamże, s. 116–117.62 Tamże, s. 122–124.63 Tamże, s. 130.64 Warto przypomnieć, że do końca lat 80. żadne z dzieł

H. Arendt nie zostało wydane w PRL. 

artykule wspomniane – że problem bezpaństwowości na szeroką skalę zaistniał w polityce międzynarodowej po zakończeniu I wojny światowej, wraz z powstaniem nowych państw narodowych i upadkiem dotychczas istniejącego ładu politycznego65, źródeł zwiększenia się liczby bezpaństwowców dopatruje się ona jednak w dużo szerszym kontekście intelektualnym; zwraca też uwagę, że nowoczesne państwa opierają się na sformułowanym ostatecznie pod koniec wieku XIX paradygmacie państwowości, łączącym trzy elemen-ty – naród, terytorium i państwo66.

Analizując problematykę zależności pomiędzy jed-nostką a zbiorowością, autorka postawiła w Korzeniach totalitaryzmu tezę, która prima facie może wydawać się kontrowersyjna – stwierdziła bowiem, że los nie-wolnika w czasach starożytnych był w pewnym sensie lepszy niż los współczesnego bezpaństwowca, bo „na-wet niewolnicy należeli w pewnym stopniu do ludzkiej społeczności”67. Stanowisko to jest bardzo znamienne nie tylko dla jej poglądów na kwestię bezpaństwowości, ale w ogóle dla jej myśli politycznej, w której centralną pozycję zajmuje działanie w sferze politycznej. Arendt zwraca uwagę, że niewolnik – jakkolwiek traktowany

65 H. Arendt, Korzenie…, s. 376–382. 66 Por. m.in. J. Kostrubiec, Georg Jellinek – klasyk niemieckiej

nauki o państwie (w 95. rocznicę śmierci), „Studia Iuridica Lublinensia” 2006, t. 7, s. 39–68.

67 H. Arendt, Korzenie…, s. 415.

Jednym z zasadniczych błędów nowoczesnego projektu przebudowy życia politycznego było naiwne przekonanie, że tożsamość człowieka może być kształtowana w sposób plastyczny, podczas gdy w rzeczywistości nie może być ona swobodnie formowana ani przez czynniki zewnętrzne, ani nawet przez niego samego.

70 FORUM PR AWNICZE | 2017

artykuły

jako instrumentum vocale – pełnił jednak zasadniczą rolę w funkcjonowaniu społeczeństwa; bez pracy nie-wolników zbiorowość nie mogła się wówczas obyć. Niewolnik był w społeczeństwie jednostką najniżej po-stawioną w hierarchii, ale konieczną do funkcjonowa-nia całości. Tymczasem współczesny bezpaństwowiec zostaje z ludzkiej zbiorowości wykluczony – w sensie, jaki wcześniej był nieznany.

Hannah Arendt proponuje test, który pozwoliłby w sposób ostateczny stwierdzić, czy człowiek został zmuszony do tego, by znaleźć się poza prawem. Cho-dzi o określenie, czy ktoś – nawet w sposób krótko-trwały – może poprawić swoją sytuację prawną przez popełnienie przestępstwa. Wynik tego sprawdzianu w odniesieniu do nowoczesnego bezpaństwowca oka-zuje się pozytywny – „jako przestępca nawet bezpań-stwowiec nie może być traktowany gorzej niż inny przestępca, a więc będzie traktowany jak ktokolwiek inny68”. Popełniając przestępstwo, bezpaństwowiec nie tylko unika groźby deportacji, ale też podlega tym samym prawom co wszyscy obywatele państwa.

Bezpaństwowość jest dla H. Arendt czymś więcej niż tylko kontynuacją dawnych form wykluczenia ze zbiorowości. Także w dawnych społeczeństwach wypędzenia i migracje zdarzały się niejednokrotnie. Zawsze jednak oznaczały one wykluczenie z konkret-nej wspólnoty, nie przekreślając możliwości kontynu-owania życia w innym miejscu. Nowoczesne, sforma-lizowane obywatelstwo, które każe bezpaństwowcom uczestniczyć w skomplikowanej procedurze admini-stracyjnej niedającej szans powodzenia, de facto taką możliwość wyklucza. Jak piesze Arendt, „czymś bez precedensu jest nie tyle utrata domu, co niemożność znalezienia nowego69”. W obliczu masowej skali zja-wisk bezpaństwowości i uchodźstwa dwie istniejące na gruncie pozytywistycznym metody likwidacji tych problemów – repatriacja i naturalizacja – okazują się zdaniem Arendt bezużyteczne70.

Symboliczne znaczenie ma w tym kontekście upadek tradycyjnego prawa do azylu. O ile formalnie instytucja ta została do czasów Arendt zachowana, to była ona niedostępna dla bezpaństwowców – pozbawionych

68 Tamże, s. 401. 69 Tamże, s. 410.70 Tamże, s. 397–399.

praw obywatelskich ze względu na przynależność do grupy etnicznej, narodowej lub religijnej, a nie za poglądy polityczne czy cechy osobiste. Choć oso-by prześladowane ze względu na poglądy polityczne wciąż mogły być beneficjentami tak sformułowanego prawa, to stanowiły jedynie bardzo nieznaczną część ogólnej liczby bezpaństwowców71.

Arendt definiuje nowoczesną koncepcję obywatel-stwa jako „prawo do posiadania praw72”. Ludzie pozba-wieni tak rozumianego obywatelstwa nie mają praw, bo te przynależne są tylko członkom społeczeństwa – a przynależność jednostki do zbiorowości warunko-wana jest przez jej status formalnoprawny. Stanowi to w znacznej mierze zakwestionowanie człowieczeństwa tych osób – Arendt dowodzi, że istota ludzka spełnia się w działaniu, życiu wśród innych ludzi i interakcji z nimi73. Ekskluzja o niespotykanej wcześniej skali nie mogłaby mieć miejsca bez radykalnej zmiany sposobu funkcjonowania państwa i pojmowania prawa, które na gruncie nowoczesnego paradygmatu ma stanowić tylko przedmiot konwencji74. Instytucja „prawa do posiadania praw” jest novum, które w takiej formie nie występowało wcześniej wśród ludzi75.

Autorka Korzeni totalitaryzmu zwraca uwagę, że nowoczesnym substytutem fundamentów cywilizacji przedoświeceniowej – zwyczaju, tradycji i autorytetu – stała się koncepcja praw człowieka, wyeksplikowana w amerykańskiej Deklaracji Niepodległości oraz – w nieco innej formie i przy odmiennej legitymizacji – francuskiej Deklaracji praw człowieka i obywatela z 1789 r. „Od tej pory – pisze – źródłem prawa ma być człowiek, a nie boskie przykazanie ani zwyczaj historyczny”76. Arendt uważa, że ta koncepcja praw człowieka nie jest adekwatna do rzeczywistości spo-łecznej, a fiasko nowoczesnej formuły praw człowieka stanowi zasadniczą przyczynę nie tylko współczesnych

71 Tamże, s. 400, s. 413–414. 72 Tamże, s. 406. 73 To właśnie działanie (action), w które immanentnie wpisany

jest charakter intersubiektywny, stanowi wyróżnik kondy-cji ludzkiej – produkcja (labor) i praca twórcza (work) nie świadczą o człowieku w takim stopniu jak uczestnictwo w społeczeństwie, H. Arendt, Kondycja…, s. 220–236.

74 Por. tamże, s. 280–289. 75 Tamże, s. 406–407. 76 Tamże, s. 406.

2017 | FORUM PR AWNICZE 71

artykuły

problemów związanych z bezpaństwowością i uchodź-stwem, ale szeregu ważnych kwestii życia społecznego.

Myślicielka reprezentuje w tym zakresie poglądy stanowiące w istotnej mierze powtórzenie stanowisk Edmunda Burke’a, który w Rozważaniach o rewolucji we Francji pisał, że pojmowane w sposób generalny prawa człowieka są abstrakcją i nie gwarantują wprost nicze-go, bo prawa ludzie zyskują jako członkowie określonej zbiorowości – wyrastają one „z wnętrza narodu”, a ich le-gitymizacja opiera się na „wieczystym dziedziczeniu”77. W Korzeniach Arendt wyraża przekonanie, że zarówno dla bezpaństwowców, jak i dla więźniów obozów kon-centracyjnych, „abstrakcyjna nagość bycia istotą ludz-ką stanowiła (…) największe zagrożenie (…). Byli oni uważani za dzikusów i, bojąc się, że w końcu zostaną uznani za zwierzęta, upierali się przy swojej narodowo-ści (…) jako jedynym śladzie związków z ludzkością78”. Paradoksalny i aporetyczny charakter oświeceniowej koncepcji praw człowieka podsumowuje autorka, zwra-cając uwagę na jej rzeczywiste implikacje:

„Jeżeli istota ludzka traci swój status polityczny, powinna, zgodnie z tym, co wynika z wrodzonych i niezbędnych praw człowieka, znaleźć się w takiej dokładnie sytuacji, jaką przewidują te prawa ogólne. W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. Wydaje się, że człowiek, będący tylko człowiekiem i niczym innym, właśnie utracił te cechy, które umożliwiały innym traktowanie go jako bliźniego. Jest to jedną z przyczyn tego, że trudniej jest zniszczyć osobowość przestępcy (…) niż człowieka, któremu zabroniono wszelkiej wspólnoty ludzkiej odpowiedzialności79”.

Arendt uważa, że już w samym tytule rewolucyjnej Deklaracji praw człowieka i obywatela pojawia się dwu-znaczność, trudno bowiem orzec, czy zadeklarowane tam prawa odnoszą się do wszystkich ludzi, czy tylko do obywateli Francji, a jeśli mogłyby być wykonywane przez wszystkich ludzi – nie jest jasne, jaki podmiot miałby je gwarantować i czuwać nad ich realizacją80.

Z tego i innych powodów w państwach porewolu-cyjnych idea „uniwersalnych praw człowieka” została

77 Por. E. Burke, Rozważania o rewolucji we Francji, przeł. D. Lachowska, Warszawa 2008, s. 92.

78 H. Arendt, Korzenie…, s. 418–419. 79 Tamże, s. 419. 80 Tamże, s. 407–408.

de facto wprowadzona tylko na poziomie określonych katalogów praw obywatelskich, które odnosiły się jedynie do osób formalnie dysponujących obywatel-stwem określonego kraju. Te nowoczesne, liberalne państwa, gdzie szereg dawniej istniejących partyku-laryzmów został zastąpiony przez podstawową zasadę równości wobec prawa, napotkały zasadniczy prob-lem w postaci bezpaństwowców. Sprawiali oni, jako jednostki de facto wyjęte spod prawa, że powstawał paradoks związany z samą istotą praw człowieka – zakładanej równości wobec prawa towarzyszyła bo-wiem niespotykana wcześniej skala nierówności81. Arendt podkreśla, że nie stworzono nigdy żadnej formy „narodu bezpaństwowców”, akcentującej zna-czenie praw człowieka – nie pojawiły się nawet żadne istotniejsze inicjatywy zmierzające w tym kierunku. Każda z grup, które zostały pozbawione przynależności państwowej, tym bardziej zaznaczała swoją narodową odrębność – głównie po to, by rzeczywiście zachować swoją podmiotowość – jako Żydów czy Ormian, a nie „po prostu ludzi”82.

Autorka z dużym dystansem podchodzi do kon-cepcji rozwiązania problemu bezpaństwowców po-przez utworzenie „rządu światowego”. „Rząd taki – pisze – rzeczywiście jest w zasięgu możliwości, ale można podejrzewać, że mógłby się znacznie różnić od wersji lansowanej przez idealistycznie nastawio-ne organizacje83”. Podkreśla, że w erze dominacji myślenia utylitarnego podlegałby on dokładnie tym samym ograniczeniom co rządy państw narodowych, a ucisk wobec mniejszości wcale nie musiałby być lżejszy. W czasach, gdy religia i tradycja nie mogą już zapewnić innego pojmowania prawa, niż takie, które opiera się na „zrównaniu tego, co słuszne z tym, co dobre”, nie sposób oczekiwać, że ponadnarodowe in-stytucje będą kierowały się innymi przesłankami niż poszczególne państwa84.

Do zagadnienia bezpaństwowości powróciła Arendt jeszcze w opublikowanej w 1963 r. pracy Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła, w której, posłu-gując się jako pretekstem historią przeprowadzonego

81 Tamże, s. 411–412. 82 Tamże, s. 413.83 Tamże, s. 417.84 Tamże, s. 417–418.

72 FORUM PR AWNICZE | 2017

artykuły

w Jerozolimie na początku lat 60. procesu przeciwko nazistowskiemu zbrodniarzowi Adolfowi Eichman-nowi, raz jeszcze dowodzi, że przesłanki ideowe, które doprowadziły do Holokaustu i innych zbrodni okresu II wojny światowej, dalece wykraczają poza problema-tykę niemieckiego nacjonalizmu i specyficznych uwa-runkowań, w jakich znalazły się Niemcy po 1933 r.85 Żydowska myślicielka przypomina raz jeszcze, jak głę-boko w nowoczesny projekt ładu politycznego wpisane są czynniki, które stały się zarzewiem totalitaryzmu. Kreśląc portret Eichmanna, Arendt zwraca uwagę, że

w jego postawie trudno dopatrzyć się cech patologicz-nego i głębokiego antysemityzmu. Sam oskarżony twierdzi nawet – co nie uchodzi uwadze autorki – że sympatyzował z ruchem syjonistycznym. Jest on, jak Arendt zdaje się sugerować, tylko elementem nowo-czesnej biurokratycznej machiny – funkcjonariuszem, który wykonywał swoje zadania. To jego bierna służ-ba, a nie nienawiść doprowadziły do zbrodni, które zostały przeprowadzone pod jego kierownictwem. Co więcej, Eichmann usiłował podczas procesu tłu-maczyć, że działał zgodnie z literą obowiązującego, ustanowionego przez państwo, prawa pozytywnego86.

Ponadto, zwracając uwagę na udział samych Żydów w Holokauście, Arendt twierdzi, że zasymilowani Ży-dzi z państw zachodnich, w tym z Niemiec, uznawali żydowskich bezpaństwowców i Żydów ze wschodniej Europy za „coś w rodzaju odrębnego narodu”. To przekonanie, wiążące się niejednokrotnie z innym statusem formalnoprawnym tych osób, pozwoliło im pozbyć się skrupułów, gdy w sensie organizacyjnym

85 H. Arendt, Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła, przeł. A. Szostukiewicz, Kraków 1998, w szczególności s. 30–36, s. 60–62.

86 Tamże, s. 30–36.

współpracowali przy tworzeniu machiny, która osta-tecznie pochłonęła także ich samych87.

Problem bezpaństwowości wpisuje się w sposób in-tegralny w kompleksowo sformułowaną przez Arendt krytykę nowoczesności, która porzuca pojęcia autory-tetu i tradycji, by zastąpić je szeregiem konstruktów opartych na zsubiektywizowanym pojmowaniu ro-zumności. Krytyka ta nie obejmuje wszystkich aspek-tów projektu nowoczesnego, a w zerwaniu nici tradycji Arendt dostrzega także szereg dobrych stron. Mimo że myślicielka daleka jest od bezkrytycznej apologii

społeczeństwa przednowoczesnego w jakiejkolwiek z jego form, zasadnicze ostrze jej krytyki wymierzone jest w koncepcje liberalne – z ich osią, którą stanowi rozdział sfery publicznej i prywatnej.

Zdziwienie może budzić to, że Arendt, która bardzo wnikliwie bada zarówno relacje pomiędzy jednostką a zbiorowością w przednowoczesnym społeczeństwie, jak i znaczenie zwyczaju w paradygmacie przednowoczes-nym, nie poświęca większej uwagi przemianom sposobu pojmowania racjonalności, które nastąpiły w głównym nurcie europejskiej refleksji filozoficznej w XVII i XVIII wieku88. W konsekwencji, gdy Arendt podejmuje proble-matykę przednowoczesnych koncepcji sprawiedliwości, nie rozróżnia ich w sposób czytelny od poglądów głoszo-nych przez przedstawicieli oświeceniowej szkoły prawa natury, jedynie na marginesie prowadzonych wywodów sygnalizując ich odmienną legitymizację89.

87 Tamże, s. 60–62.88 Por. A. MacIntyre, Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonalność?,

przeł. A. Chmielewski i in., Warszawa 2007, s. 205; w najnow-szej literaturze polskiej por. A. Stępkowski, Prawo – Rozum – Autonomia. Nauczanie Jana Pawła II a nowoczesne rozumienie normatywności, „Forum Prawnicze” 2015, nr 2 (28), s. 3–10.

89 Tak m.in. H. Arendt, Korzenie…, s. 406–421.

Arendt konsekwentnie przypomina, że w nowoczesny projekt ładu politycznego wpisane są czynniki, które stały się zarzewiem totalitaryzmu.

2017 | FORUM PR AWNICZE 73

artykuły

Recepcja stanowisk Arendt w zakresie problematyki bezpaństwowości

Diagnozy sformułowane przez Arendt znalazły kontynuację w pracach współczesnych myślicieli róż-nych nurtów. Wydarzenia polityczne ostatnich dzie-sięcioleci XX wieku i początków kolejnego stulecia oraz gwałtowne przemiany demograficzne, których doświadczają niemal wszystkie regiony świata, spra-wiły, że tematyka poruszana przez Arendt stała się być może jeszcze bardziej aktualna niż w okresie jej życia. Większość spośród formułowanych obecnie ocen dotyczących bezpaństwowości przedstawiają myśli-ciele podejmujący krytykę projektu oświeceniowego. Uznając aporetyczność nowoczesnej koncepcji praw człowieka i dostrzegając implikacje przyjęcia nowo-czesnej konstrukcji obywatelstwa, remediów poszukują w ramach tego samego paradygmatu. W poglądach znacznej części kontynuatorów myśli Arendt, w szcze-gólności myślicieli, którym bliskie są idee radykalnej demokracji, często zaciera się granica pomiędzy kate-goriami imigranta, uchodźcy i bezpaństwowca, mająca w perspektywie jej rozważań znaczenie zasadnicze.

Najgłośniejszą na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci publikacją poświęconą problematyce bezpaństwowości był wydany w 1994 r. esej włoskiego filozofa Giorgio Agambena, nawiązujący tytułem do artykułu Arendt z 1943 r.90 Podkreślając trafność zasadniczych diagnoz autorki Korzeni totalitaryzmu w zakresie implikacji uczynienia przedmiotem ochrony prawnej „nagiego życia”, autor zestawia jej stanowiska z realiami Europy końca XX wieku. Szereg zjawisk politycznych i społecz-nych – jak upadek Związku Sowieckiego i Jugosławii, masowa emigracja mieszkańców biednego Południa na bogatą Północ – doprowadził w jego opinii do wy-jęcia „poza nawias życia społecznego” tysięcy osób. Agamben wiąże ze sobą obecność rzeszy imigrantów o nieuregulowanym statusie w krajach rozwiniętych ze spadającym poziomem uczestnictwa mieszkańców państw Zachodu w życiu politycznym, wskazując na coraz głębszy kryzys w zakresie rozumienia znaczenia partycypacji jednostki w zbiorowości91.

Problematyka nowoczesnej koncepcji obywatel-stwa oraz bezpaństwowości stała się tematem roz-

90 G. Agamben, My, uchodźcy… 91 Tamże.

ważań Agambena także w opublikowanej w 1995 r. pracy Homo sacer. Suwerenna władza i nagie życie. W kontekście stanowisk Arendt sytuuje on podjęte przez Michela Foucault rozważania na temat zrodzo-nej w okresie oświecenia biopolityki i zwraca uwagę, że u podstaw nowoczesnego porządku politycznego leży uczynienie przedmiotem władzy państwowej nie obywatela czy poddanego, ale ciała ludzkiego92. W konsekwencji zasadniczym podmiotem nowoczes-nej polityki staje się nie człowiek jako wolny i świado-my podmiot polityczny”93, ale właśnie „nagie życie”, które stało się „wręcz fundamentem (…) legitymizacji i suwerenności” nowoczesnego państwa94. Na skutek tej redefinicji zależności znaczeniowych pomiędzy pojęciami „człowiek – obywatel”, ten ostatni staje się w modelu politycznym ukształtowanym po rewolucji w istocie „członkiem suwerena”95. Zdaniem Agambena model ten stanowi zasadnicze zagrożenie dla ludzkości, którego najdalej idącym dotychczas przejawem było funkcjonowanie Trzeciej Rzeszy.

Włoski myśliciel przywołuje znaną prawu rzym-skiemu figurę homo sacer – człowieka, którego każdy może zabić, ale który zarazem nie może zostać złożony w ofierze – a rzymski model tej instytucji tłumaczy ambiwalencją pojęcia sacrum96. Figura ta służy Agam-benowi do opisu sytuacji różnych kategorii wykluczo-nych, w tym bezpaństwowców i uchodźców, ujawniając najdalej idące implikacje nowoczesnego modelu suwe-renności, w którym wszyscy ludzie są potencjalnymi

92 Jak podnosi Agamben, znamienny jest w tym kontekście tak tytuł, jak i treść angielskiej ustawy Habeas Corpus Act z 1679 r. Zestawia w tym kontekście sformułowania użyte w Wielkiej Karcie Swobód z 1215 r., królewskim akcie Jana bez Ziemi, który operuje w podobnym kontekście pojęciem homo, z treścią nowoczesnego Habeas Corpus Act, w którym przedmiotem ochrony staje się właśnie corpus, G. Agamben, Homo sacer…, s. 168–172.

93 Tamże, s. 176. 94 Tamże, w szczególności s. 174–175. Jak podkreśla Agamben,

to nagie życie w czasach przedrewolucyjnych było „z poli-tycznego punktu widzenia obojętne i należało, jako życie należące do boskich stworzeń, do Boga”, a w starożytności „było wyraźnie rozróżnione od życia politycznego”, tamże, s. 174–175.

95 Tamże, s. 178. 96 Tamże, s. 105–112.

74 FORUM PR AWNICZE | 2017

artykuły

homines sacri97. Trudno jedynie wyjaśnić, dlaczego Agamben, prowadząc analizę procesu kształtowania się nowoczesnych relacji władzy i związanej z nimi nowoczesnej kategorii obywatelstwa, tak oszczędnie wskazuje na ich implikacje w ustroju Związku Sowie-ckiego i innych lewicowych państw totalitarnych, za-razem niekonsekwentnie określa krąg wykluczonych.

Zdziwienie może budzić także to, że Agamben rozwiązanie opisanych problemów widzi w ramach paradygmatu nowoczesnego, sięgając jedynie frag-

mentarycznie do pewnych rozwiązań zakorzenionych w myśli klasycznej. Proponuje on przejście do nowego pojmowania obywatelstwa, które miałoby charakter „eksterytorialny, a nawet aterytorialny”. W związku z nieuchronną jego zdaniem klęską idei „Europy na-rodów”, na takie rozwiązanie powinna się zdecydować Unia Europejska. Pozwoliłoby to na wyeliminowanie problemu bezpaństwowości98.

Do prac Arendt na temat obywatelstwa i bezpań-stwowości afirmatywnie nawiązuje także Zygmunt Bauman w Nowoczesności i Zagładzie, w zasadniczej mierze parafrazując poglądy tej żydowskiej myśliciel-ki. Najważniejszej przesłanki, która doprowadziła do Holokaustu, upatruje on w związaniu jednostki z poj-mowanym w sposób nowoczesny państwem, które po-zbawia ją poczucia podmiotowej odpowiedzialności za dokonywane czyny. Żydzi – jako nienależący do wspólnoty narodowej konstytuowanej przez nowo-czesne państwo – mogli paść ofiarami bez żadnych skrupułów ze strony oprawców99. Także całemu sze-regowi innych myślicieli, krytycznie nastawionych

97 Tamże, w szczególności s. 101–126. 98 G. Agamben, My, uchodźcy… 99 Z. Bauman, Nowoczesność i Zagłada, przeł. T. Kunz, Kraków

2008.

do założeń nowoczesnego liberalizmu, jak Andrew Arato i Jean L. Cohen, problem bezpaństwowości naświetlony przez H. Arendt jawi się jako paradoks, pozwalający na wskazanie największych braków pro-jektu liberalnego100.

Do stanowisk Arendt nawiązuje w eseju Obywa-telstwo a tożsamość narodowa także Jürgen Haber-mas. Z jednej strony zwraca on uwagę na trafność tezy Arendt, że to właśnie bezpaństwowość stanowi „symbol losu człowieka w XX wieku101” jako takie-

go. Z drugiej strony w sposób wręcz rażący ignoru-je zasadniczą treść stanowiska Arendt, dowodząc, że „rozdzielenie pojęć narodu i przynależności do wspólnoty” jest owocem myśli doby oświecenia, i roz-wijając zaskakujące w świetle faktów historycznych stanowisko, zgodnie z którym „rewolucja francuska wprowadziła środki prawne, pozwalające na szybkie uzyskanie statusu obywatela102”.

Nie brak zarazem myślicieli podważających aktu-alność sformułowanych przez Arendt poglądów103. Zwracają oni uwagę na istotną zmianę kontekstu, w którym jawi się problem uchodźstwa – od czasów, kiedy Arendt tworzyła Korzenie totalitaryzmu. Jej kon-statacje, odnoszące się do nowoczesnego państwa naro-dowego, miałyby stracić swoją adekwatność w czasach, gdy koncept ten w ich opinii traci na znaczeniu – nie

100 Por. m.in. A. Arato, J. Cohen, Banishing the Sovereign? In-ternal and External Sovereignty in Arendt, „Constellations: An International Journal of Critical & Democratic Theory” 2009, vol. 16, nr 2, s. 307–330.

101 J. Habermas, Obywatelstwo a tożsamość narodowa: rozważa-nia nad przyszłością Europy, przeł. B. Markiewicz, Warszawa 1993, s. 26.

102 Tamże, s. 7–8. 103 Por. M. Bradley, Rethinking…, s. 2–3.

Agamben ujawnia najdalej idące implikacje nowoczesnego modelu suwerenności, w którym wszyscy ludzie są potencjalnymi homines sacri.

2017 | FORUM PR AWNICZE 75

artykuły

tylko bowiem związanie instytucji państwa z narodo-wością, ale także zdolność rządu centralnego danego państwa do efektywnego egzekwowania suwerennej władzy miałyby na przestrzeni ostatniego półwiecza stracić znaczenie104. Myśliciele reprezentujący ten pogląd zwracają uwagę, że większość międzynarodo-wych umów mających na celu ograniczenie zjawiska bezpaństwowości została sporządzona już po przed-stawieniu przez Arendt jej stanowiska.

Chyba najistotniejsze zastrzeżenie wiąże się z roz-wojem ruchu praw człowieka, który jeszcze w 1951 r. myślicielka ta mogła postrzegać jako „marginal-ny”, a który w ciągu kolejnych dziesięcioleci zyskał, w szczególności w Europie i w Ameryce, ogromne znaczenie i na stałe wrósł w retorykę najważniejszych sił politycznych105. Zwraca się uwagę, że – mimo wątpliwości dotyczących braku środków pozwala-jących na realizację części zadeklarowanych w niej praw – Powszechna deklaracja praw człowieka z 1948 r. wpłynęła na bezprecedensowy rozwój międzynaro-dowego systemu ochrony praw człowieka, w ramach którego udało się nie tylko stworzyć szereg umów międzynarodowych gwarantujących prawa człowieka bez względu na posiadanie obywatelstwa, ale także ustanowić instytucje sądownicze pozwalające na eg-zekwowanie przysługujących praw, w tym Europejski Trybunał Praw Człowieka i Międzyamerykański Try-bunał Praw Człowieka106. Nie ulega też wątpliwości, że znacznemu wzmocnieniu uległy na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci konstytucyjne gwarancje praw człowieka przysługujących każdemu niezależ-nie od obywatelstwa.

Do likwidacji lub znacznego ograniczenia prob-lemu bezpaństwowości może się przyczynić także instytucja repatriacji, której regulacja na przestrze-ni ostatnich dziesięcioleci znacznie się rozwinęła, zarówno w perspektywie norm prawa międzynaro-dowego, gdzie – poprzez szereg przyjętych na prze-strzeni poprzednich dziesięcioleci wiążących umów międzynarodowych – pojawiły się gwarancje prawa

104 Tamże, s. 4.105 Tamże, s. 8.106 Por. m.in. A. Gundogdu, Rightlessness in an Age of Rights:

Hannah Arendt and the Contemporary Struggles of Migrants, Oxford 2015, w szczególności rozdz. 2.

do repatriacji, jak i w ustawodawstwach poszczegól-nych państw107.

Nie mogąc odmówić większości z tych stanowisk trafności, trudno jest się jednak ustrzec wrażenia, że dotykają one przede wszystkim warstwy powierzch-niowej koncepcji Arendt i okoliczności społeczno--politycznych, które towarzyszyły w perspektywie diachronicznej ich powstaniu, nie odnosząc się do dynamiki szerszych procesów warunkujących rozwój i kryzys nowoczesnej koncepcji obywatelstwa. Trzeba w tym kontekście uznać, że jakkolwiek rozwój systemu ochrony praw człowieka przyczynił się w ostatnich dziesięcioleciach do istotnej poprawy sytuacji prawnej bezpaństwowców, to na poziomie analizy metaprawnej podstawowe tezy postawione przez Arendt zachowują w sposób niezmienny aktualność.

Z pozycji neomarksizmu krytyki poglądów Arendt na bezpaństwowość dokonał Jacques Rancière. Wska-zywał on na rażące jego zdaniem paradoksy, które mia-łyby wiązać się z pojmowaniem polityczności przez tę myślicielkę. Negował występujące u Arendt ontyczne rozgraniczenie podmiotowości człowieka i polityczno-ści – skoro bowiem bezpaństwowiec jest wykluczony ze społeczeństwa, należy uznać, że kategoria politycz-ności pozostaje w stosunku do niego bytem odrębnym. Dowodził, że w istocie również „człowiek” jest kate-gorią polityczną, mogącą być przedmiotem sporu108.

Nie tracą na znaczeniu postulaty ustanowienia obywatelstwa światowego. W obecnych wciąż kon-cepcjach i wariantach mogłoby ono stanowić zarówno substytut obywatelstwa państw narodowych, jak i jego uzupełnienie, swoiste „drugie obywatelstwo”, które chroniłoby przed bezpaństwowością w sytuacji utraty obywatelstwa dotychczas posiadanego109. Rzecznicy koncepcji obywatelstwa światowego zwracają uwagę

107 Szeroko na ten temat m.in. M. Zieck, UNHCR and Voluntary Repatriation of Refugees: A Legal Analysis, Hague–Boston–London 1997, w szczególności s. 124–126.

108 A. Schaap, Enacting the Right to have Rights. Jacques Rancière’s Critique of Hannah Arendt, „European Journal of Political Theory” 2011, vol. 10, nr 1, s. 22–45. Dla Rancière’a problem bezpaństwowości nie jest zjawiskiem wyjątkowym i zasad-niczym w kontekście myślenia o polityczności.

109 Por. m.in. B. Hernandez-Truyol, M. Hawk, Travelling the Boundaries of Statelessness: Global Passports and Citizenship, „Cleveland State Law Review” 2004–2005, vol. 52, s. 102–110.

76 FORUM PR AWNICZE | 2017

artykuły

na zjawiska globalizacji, coraz powszechniejszego przyjmowania przez tę samą osobę drugiego i kolej-nych obywatelstw czy przenoszenia suwerenności na poziom ponadpaństwowy. Miałyby one wskazywać, że istnieją duże szanse, by obywatelstwo światowe zostało ukonstytuowane już w niedalekiej przyszło-ści. Instytucja taka miałaby zostać ustanowiona na mocy traktatu międzynarodowego pomiędzy istnie-jącymi krajami110.

Wnioski Dynamika zjawisk scharakteryzowanych przez

Arendt nie zmniejszyła się na przestrzeni kilku dzie-sięcioleci, które minęły od śmierci myślicielki. Choć diagnozy Arendt dotyczące problematyki bezpań-stwowości oraz obywatelstwa abstrahują – jak zostało wspomniane – od zasadniczego zwrotu w sposobie pojmowania sprawiedliwości, który dokonał się w XVII i XVIII w. i który nie pozostał bez wpływu na prob-lemy analizowane przez tę myślicielkę, stały się one inspiracją dla całego szeregu krytyków oświeceniowej wizji państwa, prawa i społeczeństwa.

Pewne zdziwienie budzić może fakt, że do stano-wisk Arendt nawiązują niemal wyłącznie myśliciele lewicowi. Większość kontynuatorów jej myśli filozo-ficznej dostrzega luki i niekonsekwencje w projekcie oświeceniowym, ale czynią to niejako wybiórczo, np. w sposób niezrozumiały pomijając w swoich anali-zach zbrodnie totalitarnych reżimów komunistycz-nych. W kontekście zasadniczych sporów bioetycz-nych współczesności kontrowersje budzić też może definiowanie jako „wykluczonych” w nowoczesnym paradygmacie politycznym uchodźców, przy braku

110 Por. tamże, s. 107–110. Koncepcja ta z oczywistych powodów musi budzić wątpliwości. Większość z istotnych argumen-tów, które mogą wskazywać na nierealny charakter takiego pomysłu, została już omówiona powyżej. Część z argumen-tów podnosi sama H. Arendt. W tym miejscu warto tylko dodać, że ponieważ poszczególne państwa w różnym stopniu mogłyby ponieść koszty proponowanego rozwiązania, przy-jęcie powszechnie uznawanego traktatu, który ustanawiałby proponowaną instytucję, miałoby niewielkie szanse przy aprobacie całej społeczności międzynarodowej, co z kolei stanowi konieczną przesłankę jego skuteczności. Tak czy inaczej, byłby to traktat ustanowiony wolą suwerennych państw narodowych.

refleksji nad losem innych grup, których „nagie życie” nie jest objęte ochroną prawną.

Kontynuatorzy myśli Arendt, pozostając w kręgu problemów wiążących się z nowoczesną koncepcją obywatelstwa, bezpaństwowości i praw człowieka, poszukują rozwiązań najczęściej w ramach tego sa-mego paradygmatu nowoczesnego, rzadko sięgając do konstrukcji, które rzeczywiście wykraczałyby poza oświeceniowy model myślenia o społeczeństwie, pań-stwie i prawie. W większości wskazują oni na potrzebę przeniesienia suwerenności na poziom kontynental-ny czy światowy. Duże nadzieje wiążą z przyszłym rozwojem Unii Europejskiej, która miałaby przybrać stopniowo formę „superpaństwa”. Wspólnota w swojej nowej formie, wyposażona w szerokie kompetencje, miałaby mocą swoich regulacji wykluczyć możliwość powstawania bezpaństwowości i uchodźstwa. Podobne rozwiązania w innych regionach świata, a wreszcie – ukonstytuowanie jakiejś formy „rządu światowego” miałyby przynieść rozwiązanie holistyczne. W tym kontekście nie sposób nie zwrócić uwagi, że powstała na gruncie Traktatu z Maastricht instytucja obywatel-stwa Unii Europejskiej stanowi odzwierciedlenie tego samego nowoczesnego paradygmatu, który ukształto-wał konstrukcję obywatelstwa suwerennych państw – przysługuje ono obywatelom państw członkowskich, stanowiąc uzupełnienie obywatelstwa państwa111, a zarazem jest wprost definiowane jako prawo do posiadania praw112.

Nie można nie spostrzec, że ta wizja ma źródła w tym samym nurcie intelektualnym i opiera się na

111 Art. 9 TUE (wersja skonsolidowana Traktatu o Unii Euro-pejskiej, Dz.Urz. UE 2016 C 202, s. 1). Przepis ten stanowi, że „we wszystkich swoich działaniach Unia przestrzega zasady równości swoich obywateli, którzy są traktowani z jednakową uwagą przez jej instytucje, organy i jednostki organizacyjne. Obywatelem Unii jest każda osoba mająca obywatelstwo Państwa Członkowskiego. Obywatelstwo Unii ma charakter dodatkowy w stosunku do obywatelstwa krajowego i nie zastępuje go”.

112 Art. 20 ust. 2 TFUE (wersja skonsolidowana Traktatu o funk-cjonowaniu Unii Europejskiej, Dz.Urz. UE 2016 C 202, s. 1). Stanowi, że „obywatele Unii korzystają z praw i podlegają obowiązkom przewidzianym w Traktatach”. Jak dotąd, nie został jednak sformułowany żaden obowiązek wynikający z obywatelstwa Unii Europejskiej.

2017 | FORUM PR AWNICZE 77

artykuły

tych samych przesłankach ideowych, co czynniki, które doprowadziły do powstania samego problemu. Podobnie rozumiana suwerenność, przeniesiona na poziom wyższy niż państwowy, w praktyce stanowi-łaby nośnik tych samych implikacji, co suwerenność państwowa ukształtowana w okresie oświecenia – przy czym z oczywistych przyczyn możliwość kontrolowa-nia arbitralnych rozstrzygnięć władzy byłaby znacznie bardziej ograniczona. Tylko pozornie paradoksem jest, że projekty formułowane przez ponowoczesnych

krytyków oświecenia wykazują zaskakujące powi-nowactwo względem założeń czołowych myślicieli doby oświecenia dotyczące ukształtowania instytu-cji obywatelstwa, czy wręcz stanowią ich dosłowne powtórzenie113.

Na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci ujawnił się szereg nowych wymiarów analizowanych problemów. Można dostrzec zaskakujące filiacje pomiędzy popu-

113 Ciekawostką jest, że J. Bentham, jeden z twórców nowo-czesnych koncepcji uniformizacji prawa, które w pierwszej kolejności zostały zrealizowane w wymiarze krajowym, stworzył powszechnie dzisiaj używany neologizm „między-narodowy” (international) właśnie przy okazji opisu projektu międzynarodowej kodyfikacji prawa o charakterze jedno-litym. Użył go po raz pierwszy w opublikowanej w 1780 r. pracy Wprowadzenie do zasad moralności i prawodawstwa. Na stronie University College of London zob. Neologisms of Jeremy Bentham, https://www.ucl.ac.uk/bentham-project/tools/neologisms (dostęp 26.08.2015).

larnym współcześnie konceptem multikulturalizmu – który należy jednoznacznie rozgraniczyć od postaw tolerancji i otwartości – a oświeceniowym modelem uniformizacji, będącym podstawą kształtowania się w XIX w. nowoczesnych państw. Tak jak rewolucyjne état-nation miało zlikwidować istniejące zróżnicowa-nie tradycji lokalnych i wielostopniowość struktur imperium w ustroju feudalnym, zastępując je nową syntezą kulturową, tylko w niewielkim stopniu odwo-łującą się do tradycji, tak koncept multikulturalizmu,

który w praktyce wyklucza afirmację wspólnych tra-dycji kulturowych przez zbiorowości, niesie ze sobą ryzyko uniformizacji kulturowej – tym razem już w wymiarze kontynentalnym i globalnym.

Równolegle dostrzec trzeba, że w świetle rozważań Arendt coraz szerzej komentowane zjawisko „inflacji praw człowieka”, które nie zawsze wpływa na zwięk-szenie realnego poziomu ochrony praw podstawowych, a niejednokrotnie prowadzi także do zatarcia granic pomiędzy nimi a innymi prawami podmiotowymi przysługującymi człowiekowi w porządku prawnym114, może się w kolejnych dziesięcioleciach nadal pogłę-biać, będąc okolicznością wynikającą z samej istoty

114 W zakresie różnych ujęć tego problemu m.in. J. Griffin, On Human Rights, Oxford 2008, w szczególności s. 9–28, s. 191–211; J. Cornides, Human Rights pitted against Man, „International Journal of Human Rights” 2008, vol. 12, nr 1, s. 107–134.

Pojmowana w sposób nowoczesny suwerenność, przeniesiona na poziom ponadpaństwowy, w praktyce stanowiłaby nośnik tych samych implikacji co suwerenność państwowa ukształtowana w okresie oświecenia, a zarazem możliwość kontrolowania arbitralnych rozstrzygnięć władzy byłaby znacznie bardziej ograniczona.

78 FORUM PR AWNICZE | 2017

artykuły

oświeceniowego paradygmatu prawa i polityki, a nie skutkiem odstępstwa od jego założeń. Także postu-laty ograniczenia obowiązywania praw człowieka do kategorii „osób”115 w czytelny sposób korespondują z analizami Arendt dotyczącymi „prawa do posia-dania praw” i możliwości arbitralnego pozbawienia go określonych kategorii ludzi. Te i inne paradoksal-

ne implikacje podstaw nowoczesnego paradygmatu prawno-politycznego, których intuicje dostrzegalne są w stanowiskach Arendt, wymagają stałej refleksji – niezmiennie wyznaczają one bowiem kierunki rozwoju prawa międzynarodowego i krajowych ustawodawstw.

BibliografiaAchiron M., Obywatelstwo a bezpaństwowość. Przewodnik dla

parlamentarzystów, Geneva 2005.

Agamben G., My, uchodźcy, przeł. K. Gawlicz, „Recykling Idei”

2005, nr 7.

Agamben G., Homo sacer. Suwerenna władza i nagie życie, przeł.

M. Salwa, Warszawa 2008.

Arato A., Cohen J., Banishing the Sovereign? Internal and Exter-

nal Sovereignty in Arendt, „Constellations: An International

Journal of Critical & Democratic Theory” 2009, vol. 16, nr 2,

s. 307–330.

Arendt H., Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła, przeł.

A. Szostukiewicz, Kraków 1998.

Arendt H., Kondycja ludzka, przeł. A. Łagodzka, Warszawa 2000.

Arendt H., Korzenie totalitaryzmu, przeł. D. Grinberg, M. Sza-

wiel, wyd. 4, Warszawa 2012.

115 Por. m.in. C. Wellman, Real Rights, Oxford 1995, s. 137–156; J. Griffin, On Human Rights…, w szczególności s. 29–56.

Arendt H., Myślenie, przeł. H. Buczyńska-Garewicz, Warszawa 2000.

Arendt H., My, uchodźcy, przeł. H. Bortnowska (w:) tejże, Pisma

żydowskie, przeł. M. Godoń i in., Warszawa 2012, s. 299–310.

Arendt H., O przemocy, przeł. A. Łagodzka, W. Madej, War-

szawa 1999.

Arendt H., O rewolucji, przeł. M. Godyń, Kraków 1991.

Arendt H., Polityka jako obietnica, przeł. W. Madej, M. Godyń,

Warszawa 2007.

Arendt H., The Burden of Our Times, London 1951.

Arendt H., We refugees (w:) Altogether Elsewhere. Writers in Ex-

ile, Boston–New York 1994, s. 111–142.

Arystoteles, Polityka, przeł. L. Piotrowicz, Warszawa 2004.

Bauman Z., Nowoczesność i Zagłada, przeł. T. Kunz, Kraków 2008.

Batchelor C., Statelessness and the Problem of Resolving the Na-

tionality Status, „International Journal of Refugee Law” 1998,

nr 1–2 (10), s. 156–183.

Bernstein R.J., Hannah Arendt on the Stateless, „Parallax” 2005,

vol. 11, nr 1, s. 46–60.

Bierzanek R., Symonides J., Prawo międzynarodowe publiczne,

Warszawa 2005.

Bradley M., Rethinking Refugeehood: Statelessness, Repatriation

and Refugee Agency, „Review of International Studies” 2014,

vol. 40, nr 1, s. 101–123.

Brubaker R., The French Revolution and the Invention of Citizen-

ship, „French Politics and Society” 1989, vol. 7, nr 3, s. 30–49.

Burke E., Rozważania o rewolucji we Francji, przeł. D. Lachowska,

Warszawa 2008.

Certeau M. de, Julia D., Revel J., Une politique de la langue: la

Révolution française et les patois. L’enquête Grégoire, Paris 2002.

Cornides J., Human Rights pitted against Man, „International

Journal of Human Rights” 2008, vol. 12, nr 1, s. 107–134.

Christ R., The Bad Citizen in Classical Athens, Bloomington 2006.

Postulaty ograniczenia obowiązywania praw człowieka do kategorii „osób” przywodzą na myśl analizy Arendt dotyczące „prawa do posiadania praw” i możliwości arbitralnego pozbawienia go określonych kategorii ludzi.

2017 | FORUM PR AWNICZE 79

artykuły

Fahmeir A., Citizenship. The Rise and Fall of Modern Concept,

New Haven–London 2007.

Griffin J., On Human Rights, Oxford 2008.

A. Gundogdu, Rightlessness in an Age of Rights: Hannah Arendt

and the Contemporary Struggles of Migrants, Oxford 2015.

Habermas J., Obywatelstwo a tożsamość narodowa: rozważania

nad przyszłością Europy, przeł. B. Markiewicz, Warszawa 1993.

Held D., Between State and Civil Society: Citizenship (w:) Citizen-

ship, ed. G. Andrews, London 1991, s. 19–40.

Hernandez-Truyol B., Hawk M., Travelling the Boundaries of

Statelessness: Global Passports and Citizenship, „Cleveland

State Law Review” 2004–2005, vol. 52, s. 97–112.

Horowitz I.L., Hannah Arendt: Radical Conservative, New Bruns-

wick–London 2012.

Kostrubiec J., Georg Jellinek – klasyk niemieckiej nauki o pań-

stwie (w 95. rocznicę śmierci), „Studia Iuridica Lublinensia”

2006, t. 7, s. 39–68.

Kymlicka W., Norman W., Return of the Citizen: a Recent Survey

of the Global Trends, „Ethics” 1994, vol. 104, nr 2, s. 352–381.

MacIntyre A., Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonalność?, przeł.

A. Chmielewski i in., Warszawa 2007.

Pazdan M., Prawo prywatne międzynarodowe, Warszawa 2017.

Pocock J.G.A., The Ideal of Citizenship Since Classical Times

(w:) The Citizenship Debates: A Reader, ed. G. Shafir, Min-

neapolis 1998, s. 2–31.

Riesenberg P., Citizenship in the Western Tradition: Plato to

Rousseau, University of North Carolina 1992.

Ryne L., Fridtjof Nansen: Man of many facets, http://www.mnc.

net/norway/Nansen.htm (dostęp 23.05.2015).

Rytel A., Źródła bezpaństwowości oraz próby jej zapobiegania i ogra-

niczania, „Gdańskie Studia Prawnicze” 2005, t. 13, s. 281–296.

Schaap A., Enacting the Right to have Rights. Jacques Rancière’s

Critique of Hannah Arendt, „European Journal of Political

Theory” 2011, vol. 10, nr 1, s. 22–45.

Sójka-Zielińska K., Zagadnienia swobody wykładni sędziowskiej

w pracach nad Kodeksem Napoleona (w:) Profesorowi Janowi

Kodrębskiemu in memoriam, red. A. Pikulska-Robaszkiewicz,

Łódź 2000, s. 399–408.

Sójka-Zielińska K., Sędzia: automat czy racjonalista? Z dylema-

tów doktryny humanitarnej Wieku Oświecenia (w:) Historia

integra. Księga pamiątkowa ofiarowana profesorowi Stanisła-

wowi Salmonowiczowi w siedemdziesięciolecie urodzin, red.

D. Janicka, R. Łaszewski, Toruń 2001, s. 273–284.

Stępkowski A., Prawo – Rozum – Autonomia. Nauczanie Jana

Pawła II a nowoczesne rozumienie normatywności, „Forum

Prawnicze” 2015, nr 2 (28), s. 3–10.

Stępkowski A., Zasada proporcjonalności w nowoczesnej Euro-

pie. Sądowa kontrola władzy dyskrecjonalnej w nowoczesnej

Europie, Warszawa 2010.

Św. Tomasz z Akwinu, O królowaniu – królowi Cypru, przeł.

M. Matyszkowicz, Warszawa 2006.

Tocqueville A. de, Dawny ustrój i rewolucja, przeł. H. Szumańska-

-Grossowa, Kraków–Warszawa 1994.

„UNHCR Statistical Yearbook” 2004, 2009, 2014, http://www.

unhcr.org/statistical-yearbooks.html (dostęp 27.08.2016).

University College of London, Neologisms of Jeremy Bentham,

https://www.ucl.ac.uk/Bentham-project/tools/neologisms

(dostęp 26.08.2016).

Van Horn Melton J., The Rise of the Public in Enlightenment Eu-

rope, Cambridge 2001.

Wellman C., Real Rights, Oxford 1995.

Zieck M., UNHCR and Voluntary Repatriation of Refugees: A Le-

gal Analysis, Hague–Boston–London 1997.

Akty normatywne

Konwencja o obywatelstwie kobiet zamężnych, otwarta do pod-

pisu w Nowym Jorku dnia 20 lutego 1957 r. (Dz.U. z 1959 r.,

nr 56, poz. 334).

Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności,

sporządzona w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r. (Dz.U. z 1993 r.,

nr 61, poz. 284).

Konwencja o ograniczaniu bezpaństwowości z dnia 30 sierpnia

1961 r. (Convention on the Reduction of Statelessness), „United

Nations Treaty Series”, vol. 989, s. 175.

Konwencja o statusie bezpaństwowców z dnia 28 września 1954 r.

(Convention relating to the Stateless Persons), „United Nations

Treaty Series”, vol. 360, s. 117.

Konwencja o statusie uchodźców, sporządzona w Genewie dnia

28 lipca 1951 r. (Dz.U. z 1991 r., nr 119, poz. 515).

Konwencja w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji

kobiet przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjedno-

czonych dnia 18 grudnia 1979 r. (Dz.U. z 1982 r., nr 10, poz. 71).

Konwencja w sprawie pewnych zagadnień dotyczących kolizji

ustaw o obywatelstwie oraz protokół dotyczący przypad-

ku bezpaństwowości, podpisane w Hadze dnia 12 kwietnia

1930 r., ratyfikowana zgodnie z ustawą z dnia 5 czerwca 1934 r.

(Dz.U. z 1937 r., nr 47, poz. 361).

Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych ot-

warty do podpisu w Nowym Jorku dnia 19 grudnia 1966 r.

(Dz.U. z 1977 r., nr 38, poz. 167).