Upload
lavanya37
View
705
Download
5
Embed Size (px)
DESCRIPTION
Wiersze o Arkanach Wielkich
Citation preview
Wiersze intuicyjne
Tarot
E w a W i n i a r s k a
A R K A N AW I E L K I E J T A J E M N I C Y
2
AUTORKA TEKSTÓW WIERSZY
Ewa Winiarska
3
Spis treści
M¹dry g³upiec....................................................................... 5Mag Czarodziej .................................................................... 7Papie¿yca – Dziewica ........................................................... 9Test z Cesarzow¹ ............................................................... 11Ojciec Ziemi ....................................................................... 13Wielki nauczyciel ................................................................ 15W drogê .............................................................................. 17Pierwsze zwyciêstwo .......................................................... 19Si³a ..................................................................................... 21Droga do „Siebie” .............................................................. 23Na osi Ko³a... Losu ............................................................. 25Ludzka prawda ................................................................... 27Do góry nogami .................................................................. 29Pod Nr 13 – ym .................................................................. 31Ochroniarz ......................................................................... 33Czarny Mag ........................................................................ 35Olœnienie ............................................................................ 37Nadzieja ............................................................................. 39Noc – Iluzjonista ................................................................ 41Droga w „S³oñcu” .............................................................. 43Przebudzenie ...................................................................... 45Odnaleziony Raj ................................................................. 47Tarocista ............................................................................ 491 ¯ywio³ – Ogieñ ................................................................ 502 ¯ywio³ – Woda ................................................................ 513 ¿ywio³ – Powietrze .......................................................... 534 ¿ywio³ – Ziemia ............................................................... 55
4
5
Mądry głupiec
Od zawsze on ju¿ wiedzia³¯e „zero” jest jemu dane.
Pocz¹tek,koniec, wszystko i nic,To jest mu przypisane.
Pewnym krokiem po ziemi,Z g³ow¹ w chmurach kroczy.
Instynkt go nie zawiedzie,Z obranej drogi nie zboczy.
Jeœli coœ siê nie uda,Piórko zdmuchnie z czo³a.Bêdzie wiedzia³, ¿e œmieræ,O wsparcie do niego wo³a.
Otworzy swój tobo³ek,Na drogê ¿ycia mu dany,W nim dobro i pokusa,
Bêdzie wiêc doœwiadczany.
W ca³e ¿ycie G³upca¯ywio³y s¹ wpisane.
Wiedzê czerpie z niewiedzy.Bo tylko to mu dane.
Na przemian Woda i OgieñWra¿liwoœæ i dynamizm,
Intelekt i materia,Z Ziemi i Powietrza s¹ brane.
6
A¿ zbrudzi bia³¹ koszulê,¯ycie – barwy nabierze,
Ró¿a mu uschnie w d³oni,Ja w G£UPCA m¹droœæ – wierzê.
WARSZAWA13 KWIETNIA 2002R.
7
Mag Czarodziej
Jest pierwszy lecz nie jest Bogiem,Od Pana m¹droœæ wzi¹³ w darze.
Zna swoje miejsce na ziemiWiêc Tobie on je wska¿e.
Zawsze gotowy do czynuOrê¿em jego – ¿ywio³y.
Z szacunkiem dla swojej wartoœci,Ni smutny, ni weso³y
Ogieñ pobrata z Wod¹ ....Powietrze z Ziemi¹ zmiesza .....
Odpowiedzialny za czyny.Cesarz – wódz – mo¿e lekarz,
Pos³uchaj m¹droœci Maga,Tylko on zna prawd wiele,
Razem idŸcie przez ¿ycieZostañ jego przyjaciele.
Na I – ej stacji Tarota .Niektóre marzenia spe³nisz.
8
Energiê jak¹ otrzymaszTwe ¿ycie m¹droœci¹ wype³ni.
WARSZAWA 12 CZERWCA 2002R.
9
Papieżyca – Dziewica
Mi³oœæ rozdaje ludziom,Z mi³oœci stworzona ca³a,
Kobieta skromna – Kap³anka,Dziewica doskona³a.
Ksiê¿ycem podkreœla kobiecoœæ,Sercem patrzy – nie wzrokiem,
Promieniuje dobroci¹.Bêdziesz pod jej urokiem.
Potrafi s³uchaæ, jest m¹dra,Nigdy nie stroni od wiedzy,Siedz¹c na tronie ,gotowaSwe horyzonty poszerzyæ.
A poprzez œwi¹tynne kolumny£¹cz¹ce niebo i ziemie,
Zawar³a z Bogiem przymierze,I to najbardziej docenisz.Dualnoœæ jej przypisana,
Lecz wybór z uczuciem czyni.Bo instynkt który posiada,
Nikomu z³a nie uczyni.
By dotrzeæ do niej Ty musiszByæ w zgodzie z w³asnym sumieniem.
Masz kochaæ ¿ycie i ludzi,Uczciwoœæ ma byæ Twoim cieniem.
Wtedy zas³ona spodnie,
10
Za tronem rozwieszona,I poznasz Kap³ankê mi³oœci.Do cnót jej siê przekonasz.
Wiêc noœ swój krzy¿ na plecach,Jak ona na piersi dŸwiga?A ¿yj poprzez zdarzenia
Doœwiadczeñ niech nie ubywa.
WARSZAWA 19 LIPIEC 2002R.
11
Test z Cesarzową
Spokój i mi³oœæ matki,Piêkno kobiecego cia³a,
Niedoœcigniona w twórczoœciKobieta doskona³a.
Siedzi na tronie gotowaNasiona zbieraæ, by siaæ.By nieskoñczenie p³odziæ
By mi³oœæ matki daæ.
Tolerancyjna dla œwiata,W niej ka¿dy swe miejsce ma
W III – salonie ArkanówJej ¿ywio³ w Powietrzu trwa.
Z natur¹ zwi¹zana ca³a.Wenus ma w niej swój wk³ad.
Inteligentna i piêknaChoæ stara – jak stary jest œwiat.
Tron ma wroœniêty w ziemiê,U stóp ³any zbo¿a ma,
Z dwunastu miesiêcy koronê,Strawê ca³y rok Ci da.
W twórczoœci niedoœcigniona,P³odnoœci¹ zadziwi Ciê,
W niej to co dzisiaj umar³oJutro odrodzi siê.
12
Pan nazwa³ j¹ Cesarzow¹ .W³adczyni¹ na ziemi jest.
By poznaæ – kobietê ,matkê,Z ni¹ musisz przejœæ ¿ycia test.
WARSZAWA 04 SIERPIEÑ 2002R.
13
Ojciec Ziemi
Na IV – ej ¿ycia stacjiZapoznasz siê z Cesarzem,
To m¹¿ dla cesarzowej,A ojciec Twój zarazem.Siedzi na szarym tronie,Ma srebrno szar¹ brodê.
Powag¹ i spokojemKrasi swoj¹ urodê,
Sprawiedliwy i m¹dry,Prawoœæ czerpie z wiary.
Pi¹tka Baranów go wspiera,Dla sprawiedliwej kary.
B³êkitem zbroja mu b³yszczy,To mi³oœæ od niego bije.
Tarcz¹ obroni niewinnych,W sprawiedliwoœci ¿yje.
Czerwieñ na szacie energi¹Rozpiera ojca Cesarza,
Choæ siedzi rozumem – dzia³aOd zawsze to mu siê zdarza.
Jest pracowity i prawy,Buduje i ¿ycie powiela,Matka natura mu ¿on¹,
Historia ma w nim przyjaciela.Szanuj¹c dziadów schedê
Szanuje i tradycje,Broñ ma bez ostrych naboi
14
Ma s³own¹ amunicje.Ka¿dego wesprze ramieniem,
Opiek¹ szczer¹ otoczy.Z ¿ywio³em Ziemi zwi¹zany.Z obranej drogi nie zboczy.
WARSZAWA04 SIERPIEÑ 2002R.
15
Wielki nauczyciel
Wiarê, mi³oœæ i m¹droœæOtrzymasz od Papie¿a
Niech Twoja droga doœwiadczeñNa V – stacjê zmierza.
Tam w wolnej przestrzeni na tronieNauczyciel siedzi.
Na wszystkie Twoje pytaniaZna on ju¿ odpowiedzi.
Tchniêty oddechem od BogaZ ber³em w lewej d³oni,
Odda Ci klucze do wiedzy,Od której on nigdy nie stroni.
Nauczyæ siê mo¿esz wiele,Choæ d³uga nauki jest droga.
¯ycie Ci na niej up³ynieA zmierzaæ wci¹¿ bêdziesz do Boga.
Papie¿ jest wielk¹ ksiêg¹Rozumu i uczucia,
Czystoœci czynu i myœliW³aœnie tego naucza
Gdy bêdziesz go s³ucha³ szczerzeJak mnisi, co przyszli po wiedzê
16
Na pewno Boga zobaczysz....W ka¿dym cz³owieku
– w to wierzê!
WARSZAWA 30 SIERPIEÑ 2002R.
17
W drogę
Szukaj¹c jednoœci z BogiemUtraconego Raju.
Tam gdzie mi³oœæ przychodziŒlepa w swoim zwyczajuNa VI – ej stacji Tarota
Zobaczysz mi³oœæ KochankówNadzy, gotowi daæ mi³oœæWiele wieczorów i ranków
Anio³ ich b³ogos³awiS³oñce promieniem ogrzewaBudz¹c nadzieje na jednoœæ
To oni – ADAM i EWA.Razem pójd¹ pod górê
DŸwigaj¹c swoje prze¿yciaMi³oœæ jest ich stra¿nikiemNie maj¹ nic do ukrycia.Wybran¹ drog¹ zmierzaj¹Tworz¹c w³asne korzenie
Ewa da ciep³o rodzinieAdam da jej schronienie.
Zdobêd¹ wiele doœwiadczeñ– Zerw¹ je z drzewa „Poznania”Zaœ z drzewa „¯ycia” dostan¹
Œmieræ w ciê¿kiej chwili rozstania.Przez moment zobaczycie
¯e kochaæ jest zawsze warto¯e czêsto mi³oœæ w ¿yciu
18
Jest przetargow¹ kart¹Szukajmy swojej drogiDecyzji nie odk³adaj¹cTarota VI – t¹ stacjê
Za wzór kochanków maj¹c.
WARSZAWA 25WRZESIEÑ 2002R.
19
Pierwsze zwycięstwo
Zwyciêzca opuszcza miastoNa VII – ym przystanku ¿ycia.
Tam pozna³ w³asn¹ wolêNie ma nic do ukrycia.
Karet¹ na ¿ó³tych ko³ach,Zmierza wybran¹ drog¹.
Wodze myœlami popuszcza,Dwa konie mu w tym pomog¹.
Odnalaz³ z³oty œrodekBy ¿ycie poœwiêciæ dla œwiata.
To – mi³oœæ ,wiara i si³aWypracowane przez lata.
Z zielonym wieñcem na czole,Z gwiazd¹ nieskoñczonoœci.
On nie dla siebie chce walczyæOn walczyæ chce dla ludzkoœci.Pêdzi Rydwanem do przodu,
Odpowiedzialny za czyny.W dzia³aniu nie ustêpliwy
On pozna³ doœwiadczeñ przyczyny.Wie – co to mi³oœæ do Boga,
Szacunek do natury,Jak kochaæ ojca i brata,
Jak tworzyæ, zdobywa góry,Jak kochaæ i rodzi dzieci,Co piêkne w ¿yciu bywa,
Co znaczy tolerancja,
20
Jaka jest chwila szczêœliwa,¯e mi³oœæ mieszka w cz³owieku,
¯e sam j¹ odnaleŸæ musi,Bez wielkiej woli i wiary,
Rydwanem w œwiat nie wyruszysz !!!....
WARSZAWA 01 PA•DZIERNIK 2002R.
21
Siła
Wewnêtrzn¹ Si³ê posi¹dzieszZnajduj¹c kobietê w sobie.
Jak problem lub lwa pokonaæJej instynkt Ci podpowie.
Popracuj praw¹ pó³kul¹,Król lew, godnie, szczodroœci¹ sypnie.
Za spraw¹ czystych zamiarówProblem niemocy zniknie.
Fa³szyw¹ si³ê wyznaczaPieni¹dz! – no i w³adza!
Cz³owieczeñstwa nie zagub,Z t¹ si³¹ nie przesadzaj.Tylko kobiecoœæ potrafi
Ujarzmiæ ka¿dego zwierza.Dlatego z babsk¹ intuicj¹
Swe doœwiadczenia odmierzaj.
Si³a – na g³owie ma wieniec,W nieskoñczonoœci dzia³anie,
Girlandê kwiatów u pasa,Czystej bieli ubranie.
Duszê z³¹czy³a z cia³emZ mi³oœci¹ sex odbywa
Kobieta – niekiedy uleg³a,Dziœ mocna i szczêœliwa.
22
Na VIII – ej ¿ycia stacjiDoœwiadczysz si³ê kobiety
Poznasz jak mi³oœæ i m¹droœæW ¿yciu jest wa¿na! – niestety.
09 PA•DZIERNIK 2002R. WARSZAWA
23
Droga do „Siebie”
W górach, gdzieœ blisko BogaNa zamarzniêtej drodze
Czyst¹ œcie¿k¹, samotnie,Z ¿ó³tym kijem przy sobie.
G³upiec odnalaz³ „per³ê”Co na dnie worka by³a.
Co prawdê o jego wartoœciŒwiatu oznajmi³a.
Doœwiadczy³ w ¿yciu tak wiele¯e sta³ siê PustelnikiemGodzi teraz swoje myœli,
Ze swych doœwiadczeñ wynikiem
On wie ju¿ co to mi³oœæJak to z przyjaŸni¹ bywa
Jaka natury jest rola¯e szczêœcie nie zawsze wygrywa.
On ma zamkniête dziœ oczy,Bo œwiat³o odnalaz³ w sobie
I wie jak iœæ przez ¿ycie,Wszystkim o tym On powie.
24
Tak G³upiec zostaje MêdrcemNa stacji IX – ej ¿ycia.
M¹droœæ – rozs¹dkiem wesprzeNow¹ ma rolê do odbycia.
WARSZAWA 12 PA•DZIERNIK 2002R.
25
Na osi Koła... Losu
Co jest Twoim przeznaczeniem?Kiedyœ doœwiadczyæ musisz.
X – t¹ stacjê Tarota,Sta³oœci¹ ruchu wymusisz.
Chcia³byœ byæ pêpkiem œwiata.Ruch KO£A to docenia.
Daj¹c Ci wzloty – upadki,Dostajesz doœwiadczenia.
Raz Ci fortuna sprzyja.Grasz w ¿yciu bohatera,
Lecz szczêœcia chwila krótka– Tyfon z³owieszczo spoziera.
I stajesz siê niewolnikiem,Szukaj¹c odpowiedzi,Wyjadasz pokarm losu
Co w Twoim „garnku” siedzi.
A kiedy dno zobaczysz,Zaczynasz szukaæ od nowa,
Lecz Ty ju¿ jesteœ inny!Ty – to inna osoba!
– Anubis wspieraæ Ciê bêdzie,Byœ przysiad³ na ko³a osi,
Byœ znalaz³, to co chcesz – blisko.Byœ Maga si³ê nosi³.
26
Tak pogodzony ze œwiatemZnajdziesz z³oty œrodek.
Zrozumiesz ¿e.......Trzymaj¹c siê bli¿ej osi
Masz mniej bolesny upadek....
WARSZAWA 30 PA•DZIERNIK 2002R.
27
Ludzka prawda
Cz³owiek , cz³owieka rozgrzesza,Wed³ug norm które sam stworzy³.
By staæ siê sprawiedliwymCzerwony p³aszcz Maga za³o¿y³.Na skronie, trójzêbn¹ koronê,W której wola, rozum i mi³oœæ.W d³oñ chwyci³ b³êkitn¹ szablê
By ni¹ wyjaœniæ zawi³oœæSprawiedliwego wyroku.
By z cz³owieczeñstwem go czyniæ,By za zas³on¹ tam w niebie,
Za fa³sz siebie nie winiæ.
Na z³otej wadze wa¿yTu zbrodnia – a – tam kara!
Szale s¹ w równowadze.Wiadomoœæ dlañ wspania³a.
Bo tak czynione wyrokiSprawiedliwe s¹ dla ludzi,
To Sprawiedliwoœæ w TarcieTakim wyrokiem siê trudzi.
Wyrok jest sprawiedliwy ,Bezstronny , Inteligencj¹ czyniony,
W m¹droœci swej doskona³yDowodem potwierdzony.
28
Za czyny – otrzymasz zap³atê,Odpowiedz – zaœ na pytania,
Rozs¹dn¹ decyzje – podejmieszOddasz d³ug – który masz do oddania.
WARSZAWA 01 LISTOPAD 2002R.
29
Do góry nogami
Na drzewie co ma korzenie,I liœcie ma zielone,
Wisielec – zawis³ – za nogê.A zrobi³ to œwiadomie.
Œwiadomie szuka drogi,Pozytywnego myœlenia.
Powiesi trochê na krzy¿u.Nie maj¹c nic do stracenia.
A zyskaæ wiele mo¿e,Odszuka drogê do siebie,
Oœwieci swoje ¿ycieBêd¹ce dzisiaj w potrzebie.
Zrobi³ on to dla siebieNie wiesza³ siê za szyje.Ca³y w b³êkicie spowity
Chce wiedzieæ po co ¿yje.By poznaæ ¿yciow¹ prawdêNieraz stajemy na g³owie.
XII – ta stacja TarotaTê prawdê w³aœnie nam powie.
Siebie graj w ¿ycia teatrze.Zdobywaj doœwiadczenia.
Bo to jest Twoje ¿ycie,Kto inny niech go nie ocenia?.
Lecz trzeba to zrobiæ na trzeŸwo,Krytycznie spojrzeæ na siebie.
Przewartoœciowaæ uczucia
30
Byœ czu³ siê tak „jak w niebie”.Przewróciæ nieraz warto
Wszystko do góry nogamiA wtedy siê dowiemy– Jacy jesteœmy sami.
WARSZAWA 24 LISTOPAD 2002R.
31
Pod Nr 13 – ym
Strachem zajrzy Ci w oczy,Ból w Twoim sercu umieœci.Nie daj¹c ¿adnych nadziei,
Nie s³ucha b³agalnych treœci.Zmierza z przesz³oœci w przysz³oœæ.
W czarny p³aszcz odziana,Z czerwonym piórkiem na g³owie,
Œmieræ niepokonana.
Œwiadomie czy te¿ nie,Z godnoœci¹ czy pokor¹,
Przyjmiesz j¹ nieuchronnie,Niespodziewan¹ por¹.
Na bia³ym koniu przybêdzie,Depcz¹c maj¹tek Twój ca³yKtóryœ zach³annie pomna¿a³Z wiar¹, ¿e jesteœ wspania³y.
Œmierci dano prawo wyboruBy wskazaæ koniec jakiejœ drogi.
Niczym jej nie przekupiszDla niej jesteœ – ubogi.
Z nieuchronnoœci¹ œmierciPogodziæ siê nale¿y.A ¿ycie masz godnie,
Mi³oœæ czyni¹c – prze¿yæ
32
Abyœ nigdy nie straci³Cz³owieczeñstwa swojego.
Bóg da³ Ci w³asn¹ wolêDla uczynku dobrego.
WARSZAWA 06 GRUDZIEÑ 2002R.
33
Ochroniarz
XIV – ty przystanek w Arkanach.Tam czujesz swojego Anio³a.
On Ciê opiek¹ otoczy,Zdmuchnie smutek z czo³a.
Bo jest pos³añcem Boga.Spójrz na jego ubranie
Nieskazitelnej czystoœci,Pod skrzyd³ami znajdziesz mieszkanie.
Spójrz jak przelewa wodê,Z³ote kielichy s¹ pe³ne.
Dla niego co niemo¿liwe,Mo¿liwe jest zupe³nie....
Z nim równowagi doœwiadczysz,Czystoœci i zaufania,
Opowie Ci o przyjaŸni,Tolerancji, celu wybaczania.
Uzbroi Ciê w cierpliwoœæ,Harmonia zagra w Tobie.Bo Anio³ Stró¿ pomagaChc¹cej pomocy osobie.
A¿ sam zrozumiesz sw¹ przesz³oœæ¯e – nie bez celu by³a
34
¯e – drogê do przysz³oœciBólem, cierpieniem, znaczy³a.
¯e teraz z wiêksz¹ rozwag¹Decyzjê podj¹æ nale¿y
Braæ wszystko z ¿ycia z umiaremI w swego Anio³a trzeba wierzyæ.
WARSZAWA 26 GRUDZIEÑ 2002R.
35
Czarny Mag
Na skrzyd³ach nietoperza,Udaj¹c króla nocy,
Przybêdzie w ka¿dej chwili,Sw¹ wiedz¹ Ciê zaskoczy.
Zarzuci ³añcuch na szyje.Zrobi z Ciebie durnia.
Zmieni mi³oœæ w nienawiœæ,Swoim przekleñstwem Saturna.
On Czarny Mag on Diabe³Zapanuje nad Tob¹.
Bêd¹c pod jego wp³ywemBêdziesz inn¹ osob¹.
On zwierzê uczyni z CiebieGdy zechcesz jego pomocy,Z³¹ si³ê wyzwoli w Tobie.Zostaniesz w jego mocy.
Zwierzêcy instynkt zniweczyCz³owieczeñstwo w Tobie.
Uczynisz wiele krzywdyKrzywdz¹c niejedn¹ osobê.
Wiêc umys³ miej otwarty,Bo na XV – ej stacji,
36
Diab³a poznasz na pewno,Dla jego satysfakcji.
Tylko Twa silna wolaZrzuci diabelskie ³añcuchy.Rozumem diab³a pokonasz,Twa m¹droœæ doda otuchy
WARSZAWA 3 STYCZNIA 2003R.
37
Olśnienie
Marsa ujrzysz – upadekNastanie wielka trwoga.Na stacji XVI – ej TarotaLos znowu rêkê Ci poda.
Tyœ sam zbudowa³ wiêzienieDla cia³a , umys³y i duszy.
Jako biblijny NimrodBy Boga swym dzie³em wzruszyæ.
On b³yskawic¹ Ci wska¿e,Byœ w œwietle ujrza³ wartoœci,
Iluzjê oddali³ do nik¹dCo piêkna w swej doskona³oœci?
Z niby w³adz¹ w koronie,Na ska³ach postawiona.
Tw¹ Wie¿ê los zburzy byœ cierpia³,By siê o prawdzie przekonaæ.
Na podobieñstwo WisielcaSpadaæ bêdziesz ze szczytu.
Œwiadomy ju¿ nowych znaczeñNieœwiadomy bytu.
Nie pozwól w¹tpiæ w siebieMasz szanse z Rydwanem ruszyæ.
38
W nowe pod¹¿aj œwiadomie ,By stare struktury skruszyæ.
Bóg wesprze Ciê ramieniem,Abyœ sens wszystkiego zrozumia³.
I znalaz³ to czego szukasz,Z „nowego” byœ cieszyæ siê umia³.
WARSZAWA 08 LUTY 2003R.
39
Nadzieja
Ibis na Drzewie Poznania,O piêknie w Twoim ¿yciu zaœpiewa.
Zabrzmi nadzieja muzyk¹,O któr¹ wzdycha³eœ do nieba.I swoj¹ Gwiazdê zobaczysz,
Osnut¹ kolorem mi³oœci,Bêdzie naga i piêkna,
W swojej doskona³oœci.
W d³oniach trzymaj¹c kielichy,Nigdy nie opró¿nione,
Mi³oœci¹ u¿yŸni, zap³odni,¯ycie bólem doœwiadczone.
Z Gwiazd¹ odnajdziesz wolnoœæ,Sens ¿ycia , jak byæ szczêœliwym,Jak przetrwaæ z³e chwile w ¿yciu,
Nadziej¹ chwile o¿ywisz.Miej zaufanie do siebie,,
Miej wiarê w opiekê Boga,
To Gwiazda od chwili poczêcia,Wskazuje gdzie jest Twoja droga.
Od ciebie zale¿y byœ znalaz³,Swoje ¿ycie zlustruj dok³adnie,
A dawny ból i cierpienie,
40
Wielka radoœæ ogarnie.Pod swoj¹ Gwiazd¹ zobaczysz,
Na XVII – stacji Tarota¯e mo¿esz w szczêœciu, radoœci
Dotrwaæ do koñca ¿ywota.
WARSZAWA 08MARZEC 2003R.
41
Noc – Iluzjonista
Rak nieœwiadomy swych uczuæChce przebyæ nieznan¹ drogê
Ona zaœ iluzj¹ wolnoœciNoc, cofa go na powrót w wodê.
Trudno w ciemnoœci coœ dostrzedzSztuk¹ jest widzieæ – nie widz¹cZaœ Ksiê¿yc iluzji jest mistrzemTo z nim us³yszysz nie s³ysz¹c.
Lecz Ksiê¿yc, S³oñcem nie bêdziePrzekonasz siê na XVIII – ej stacji
Cofaj¹c siê, id¹c do przoduZupe³nie bez zdania racji.
On jest z³odziejem promieniOdbiciem lustra i cieniem
Iluzj¹ rzeczywistoœciOn prawdy jest wiêzieniem.
Byœ dotar³ do Miasta WiecznegoZaopiekuj siê swoim cieniemMasz w³asn¹ wolê i rozum
I Ryby dar – milczenie.
Deszcz z³oty wska¿e Ci drogêPies zaprzyjaŸni siê z wilkiem
42
Po nocy s³once zaœwieciLecz teraz milcz – pomyœl chwilkê.
WARSZAWA 15 MARZEC 2003R.
43
Droga w „Słońcu”
Oznajmia Twoje zwyciêstwoFlagê trzymaj¹c w rêku,JeŸdziec na bia³ym koniu
Ot, takie nagie maleñstwo.
Mur przeniknê³o szczêœliwie,Radoœæ z twarzy mu bije.
To G³upiec po transformacjiJest odrodzony i ¿yje.
W zgodzie z natur¹ gotowy,Dzia³aæ jest po nowemu.On noc zostawi³ za sob¹
Dniem ¿yje w szczêœcia cieniu.
Ju¿ wie jak dzieñ zatrzymaæ¯e – S³oñce – pomo¿e Tobie.
Byœ znalaz³ œwiat³o wewnêtrzneKtóre wskazuje drogê.
W s³oñca promieniach ujrzyszPrawdê na Swojej twarzy
A mi³oœæ, szczêœcie, spe³nienieNa XIX – ej stacji siê zdarzy.
44
Musisz zobaczyæ, by poczuæNiech S³oñce oœwietla Ci drogêBo razem ze wschodem s³oñca
Wzejdzie nadzieja w Tobie.
WARSZAWA 04 KWIECIEÑ 2003R.
45
Przebudzenie
Dlaczego Ja tak ¿yjê ?W imiê czego – wszystko to robiê?
To na XX – stacji uœwiadomisz sobie.Lecz œwiêtym nie staniesz siê z razu,
To Twoje doœwiadczenia,Pozwol¹ Ci wróciæ do ¿ycia.
Wychodz¹c z w³asnego cienia.
Boskie us³yszysz fanfaryAnielsk¹ tr¹b¹ czynione.
Ju¿ wiesz, ¿e Twe przebudzenie,Przez Boga jest b³ogos³awione.
To Zmartwychwstanie wezwaniem,Byœ prawdy szuka³ na ziemi.
D¹¿¹c za g³osem serca,Byœ ¿y³ w nowej przestrzeni.
Powstaniesz z grobu materii.Zrzucaj¹c z siebie odzienie.
Teraz ju¿ wiesz czego pragniesz,Wiesz czym jest Twoje marzenie.
Rozpoznasz swoje – blaski!Boœ pozna³ swoje – cienie !
46
Obudzi siê w Tobie Cz³owiek.Obudzi siê sumienie!
WARSZAWA 16 KWIECIEÑ 2003R.
47
Odnaleziony Raj
W tañcu mi³oœci wirujeszNa stacji XXI – ej .
Tutaj swój Raj odnajdujeszw doœwiadczeñ poniewierce.
Dualnoœæ œwiata pozna³eœ,si³ê Maga i mi³oœæ.
Nic nie masz ju¿ do odkrycia.Znasz ¿ycie i jego zawi³oœæ .
Nie musisz cia³a ozdabiaæ,By dodaæ sobie wartoœci.
Wystarczy Twe nagie cia³o,I szarfa nieskoñczonoœci.
Jej fiolet Bogiem jest w TobiePoszukiwanym przez lata.
On odkry³ w Tobie wartoœci,wa¿ne dla ciebie i Œwiata.
Twa m¹droœæ wolna od kajdanNawyku i powierzchownoœci.
Dusza Twa, zna ju¿ sw¹ wartoœæ,Cia³o, potrzebê godnoœci.
48
¯yjesz na osi ko³aLosu Ci pisanego – nie spadniesz !
¯yæ bêdziesz pe³ni¹ istnienia.I szczêœcia najwiêkszego.
WARSZAWA28 KWIECIEÑ 2003R.
49
Tarocista
Sylwii Ludmile – NowackiejMojej nauczycielce
Obrazy kart oczy raduj¹W d³oniach czuje ich ciep³o
Zapach kolorówW serce siê wkrada
Symbole w ¿yciowy planIntuicja uk³ada
Zamyka furtkiOtwiera bramy
Analizuje problemyGdy wró¿ karty swoje rozk³ada
On wie !Czym my ¿yjemy?.
WARSZAWA 23 STYCZEÑ 2004R.
50
1 Żywioł – Ogień
Ogieñ – Zap³on¹³ wiecznym ogniemIskr¹ Bo¿¹ wzniecony
Intuicji dotykiem,Poczu³ siê podniecony
Dumnie pnie siê w PowietrzePieszcz¹c ramiona p³omieniem
Praca , energia, dynamizmJego wyzwaniem – ¿yczeniemZ szybkoœci¹ strza³y Strzelca
Z Barana upartoœci¹Staje siê Lwem co Bu³awêDosta³ od Boga z ufnoœci¹
Jednego on siê boi – boi siê mi³oœciBy law¹ go nie zgasi³aZ Ziemi go nie zmiot³aWod¹ ¿ycia nie zmy³a!
W Powietrzu czerwone ramionaK¹piel bior¹ codzienne
I trwa ¯ywio³ OgniaZe sw¹ si³¹ niezmiennie
Woda dla niego wrogiemDlatego przysiad³ na ZiemiPodnieca siê Powietrzem
I tylko siê rumieni...
WARSZAWA 23.01.2004R.
51
2 Żywioł – Woda
Woda – jest wszêdzie gdzie siêgniesz okiem,Pan Bóg zamieni³ j¹ w mi³oœæRozdawa³ jej pe³ne KielichyCzyni¹c w ¿ycia zawi³oœæ
Rak co siê cofa niekiedyRyba zaœ milczeæ potrafi
I Skorpion w ¯ywiole WodyNa sw¹ powinnoœæ natrafi³.
Ona wierna i p³odnaZ kobiec¹ delikatnoœci¹Doda smaku dla ¿ycia
Swoj¹ podœwiadomoœci¹
Królowa nieufna iskrzeNa Ziemiê spogl¹da z godnoœci¹Bo ziemia kszta³tuje marzeniaBy sta³y siê rzeczywistoœci¹
W lód siê niekiedy zamieniaBy sch³odziæ swoje uczucia
Dla bezpieczeñstwa istnieniaWyparuje bez czucia
52
Lub te¿ siê stanie potopemBy swoj¹ si³ê pokazaæ
Oczyœciæ ,wzmocniæ energiêBy wiecznie ¿ycie odradzaæ.
WARSZAWA 25 STYCZEÑ .2004R.
53
3 żywioł – Powietrze
Drog¹ rozumu BliŸniakSzuka wci¹¿ odpowiedzi,Jeszcze Waga i Wodnik¯ywio³ Powietrza œledziWaga ma w sobie mi³oœæI z ni¹ szuka wspó³pracy,
Wodnik zaœ szuka wolnoœciNie wiedz¹c czy j¹ zobacz.
Zaœ ch³ód intelektu w d³oniachOstre Miecze trzymaj¹c
Walkê podejmie z uczuciemNad wszystko materiê wspieraj¹cW Powietrzu unosz¹ siê dŸwiêkiI zapach kwiatów w nim czujesz
Ptaki w mim wolnoœæ maj¹– Myœlami to analizujesz.
Œwiadomie cierpieæ bêdzieszO wolnoœæ, zmuszony do walki
Lecz zwa¿ abyœ rozs¹dkiemNie przebra³ ludzkiej miarki.
Zaufaæ musisz sobieI ból zaakceptowaæ
Zaœ w ¿ycia krytycznych chwilachGodnoœæ swoj¹ zachowaæ.Natury wolnoœæ poczujesz
54
Powietrze w ramiona chwytaj¹cRozum i mowê kontroluj
Szczêœcie na uwadze maj¹c.
WARSZAWA 28 STYCZEÑ 2004R.
55
4 żywioł – Ziemia
O Ziemiê zapytaj PannêKozioro¿ca i BykaZiemi¹ s¹ zwi¹zani
Materia ich przenika.Z ni¹ ka¿de stworzeniePoznaje system wartoœci
Czuj¹c w d³oniach DenaryMa siê poczucie wolnoœciWzorem Cesarza i Pazia
Których mottem jest praca?
Zwa¿ by przy zbiorach owocówGodnoœci nie zatracaæ.
¯ywio³ materii stworzonyBy ci¹gle siê bogaciæ
By piêkno tworzyæ dla œwiataNatury z oczu nie straciæ.
I bos¹ stop¹ poczuæDotyk matki ziemi
I dla niej siê zatracaæ
Czuj¹c ¿e istniejemy.A kiedy swoj¹ pracêZalejesz fal¹ mi³oœci
Jak woda, która napojem
56
Dla ziemskiej jest p³odnoœciPoczujesz wielkie spe³nienie
Widz¹c duet wspania³yZiemia i Woda gdy w parzeDukatów masz ju¿ wór ca³y.
WARSZAWA 31 STYCZEÑ 2004R.
57