89
Literatura współczesna Literackie generacje

Literatura współczesna - literckie generacje

Embed Size (px)

Citation preview

Literatura współczesna

Literackie generacje

Pokolenie pryszczatychPokolenie pryszczatych (inaczej socrealiści) to nazwa grupy

pisarzy urodzonych między 1925 a 1930 rokiem, która na przełomie lat 40. i 50. poparła z zapałem program realizmu socjalistycznego i tworzyła według jego zasad, nawiązując jednocześnie do twórczości Tadeusza Borowskiego.

Formacja ta odznaczała się głoszeniem agitacyjno-propagandowej pochwały socjalizmu i władzy ludowej, afirmacją przemian społeczno-gospodarczych wczesnego PRL-u oraz negacją „wrogów klasowych”. Ideałem twórcy był pisarz zajmujący się tematyką robotniczą, na przykład Majakowski.

W obrębie tego pokolenia zadebiutowali między innymi: Tadeusz Konwicki, Andrzej Braun, Wiktor Woroszylski, Witold Wirpsza, Wisława Szymborska. Na szczęście część z nich po jakimś czasie (mniej więcej w połowie lat 50.) zrozumiała wyznawane dotąd poglądy i zaczęła tworzyć dzieła o całkowicie antysocjalistycznym wydźwięku, kończąc z pełnymi patosu i schematu „produkcyjniakami”.

„Pryszczaci” za główne zadanie literatury uznawali aktywne popieranie władzy ludowej. Tematyka ich twórczości koncentrowała się wokół zwalczania tzw. wroga klasowego i entuzjastycznego opisywania przemian społeczno-gospodarczych wczesnego PRL-u według założeń programowych stalinizmu – np. w tzw. „produkcyjniakach”.

Poetykę „pryszczatych” charakteryzowało nastawienie antyindywidualistyczne, podporządkowanie ekspresji literackiej celom agitacyjno-propagandowym, celowy schematyzm i patos. Komunizm traktowali jak nową religię, podobnie teoria marksizmu wydawała się „pryszczatym” jednocześnie dekalogiem i współczesną powieścią.

Literatura radziecka zdawała się być odtrutką na rodzimy dekadentyzm i formalizm.

Poetyka „Pryszczatych” uległa erozji, a po przemianach politycznych w 1956 r. całkowicie przestała funkcjonować, ponieważ jej członkowie rozczarowali się socjalizmem.

Poetyka socrealistyczna:• zrozumiały styl i język; ważniejsza treść niż sposób wypowiedzi;• celowy patos;• schematyzm, brak indywidualności; • poruszanie takich samych tematów, eklektyzm;• skłonność do utrzymywania podziałów gatunkowych oraz wskrzeszania form gatunkowych od

dawna nieczynnych;• konceptyzm (atrakcyjne sposoby wyrazu treści propagandowej);• idea współuczestniczenia w świecie obywatelskim;• język propagandy przełożony na powszechnie rozumiane symbole;• dwie poetyki – 1) prowadząca w stronę poezji refleksyjnej, uwznioślającej; 2) ku agitacji i

reportażowej konkretności;• ujarzmianie przyrody i podporządkowywanie jej człowiekowi, naród jako wspólnota równych sobie

pracowników, język potoczny.

Pierwszy wiersz skrajnie socjalistyczny to deklaracja Gruszczyńskiego z „Płomienia

czerwonych krawatów” z r. 1948:

Oto przyrzekam, towarzyszeO ptaszku,Gałązce,GwieździeDopóty nie napiszę,Dopóki wiersz mój z wami nie wstąpiNa socjalizmu choćby przedmieście.

Dopiero w parę lat później przyszła „Wiosna Sześciolatki” (autorstwa Mandaliana, Brauna i Woroszylskiego), przyszły poematy Brauna (tomik „Szramy”), Woroszylskiego („Niezgoda na ukłon”) i Mandaliana („Dzisiaj”, „Słowa na co dzień”, „Płomienie”).

Kilka innych reprezentacyjnych dla tego kierunku tytułów:

Wisława Szymborska: tomik „Dlatego żyjemy”

Witold Wirpsza: „Stocznia”

Witold Zalewski „Traktory zdobędą wiosnę”

Wisława Szymborska

Zadebiutowała dość późno - w marcu 1945 roku, w pisemku redagowanym przez Jerzego Putramenta agenta NKWD.

Oto fragmenty jej wierszy gloryfikujących komunizm, PZPR i stalinizm:

Pod sztandarami rewolucji wzmocnić warty Wzmocnić warty u wszystkich bram Oto Partia ludzkości wzrok Oto Partia siła ludów i sumienie Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.

Wstępującemu do Partii Pytania brzmią ostro Ale tak właśnie trzeba Bo wybrałeś życie komunisty I przyszłość czekaTwoich zwycięstw Jeśli jak kamień w wodzie Będzie twe czuwanie Gdy oczy zamiast widzieć Będą tylko patrzeć Gdy wrząca miłość W chłodne zmieni się sprzyjanie Jeśli stopa przywyknie do drogi najgładszej

Partia. Należeć do niej Z nią działać z nią marzyć Z nią w planach nieulękłych Z nią w trosce bezsennej Wiesz mi to najpiękniejsze Co się może zdarzyć W czasie naszej młodości Gwiazdy dwuramiennej

"TEN DZIEŃ" (na cześć J. Stalina)

Jeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi. Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie? Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie. Nie podejdę, nie otworzę drzwi.

Czy to ranek na oknami, mroźna skra tak oślepia, że dokoła patrzę łzami? Czy to zegar tak zadudnił sekundami. Czy to moje własne serce werbel gra?

Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów, brak pewności jest nadzieją, towarzysze. Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć - muszę czytać z pochylonych głów.

Jaki rozkaz przekazuje nam na sztandarach rewolucji profil czwarty? - Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty! Wzmocnić warty u wszystkich bram!

Oto Partia - ludzkości wzrok. Oto Partia: siła ludów i sumienie. Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie. Jego Partia rozgarnia mrok.

Niewzruszony drukarski znak drżenia ręki mej piszącej nie przekaże, nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże. A to słusznie. A to nawet lepiej tak.

Pokolenie „Współczesności” (`56)

Terminem pokolenie „Współczesności” określa się generację polskich lub tworzących w Polsce artystów, których debiut, rozpoczynający około dziesięcioletnią dominację w życiu literackim, przypadł w okolicy 1956 roku (stąd inna nazwa pokolenie’56 lub pokolenie przełomu październikowego).

Termin Pokolenie Współczesności w 1961 roku sformułował krytyk literacki Jan Błoński.

Badacz użył go w swojej książce Zmiana warty w kontekście negatywnym, zarzucając twórcom

pokolenia brak wspólnego programu, bezideowość i mitologizowanie rzeczywistości.

W miarę upływu czasu to określenie szybko utrwaliło się w ówczesnej publicystyce literackiej,

rozszerzając swoje oddziaływanie na całą polską krytykę literacką, tracąc pejoratywny

wydźwięk. Został także przyjęty przez historyków literatury.

Do powstania pokolenia „Współczesności” przyczyniły się wydarzenia polityczne. Debiut twórców byłby niemożliwy bez określonych przemian w państwach bloku komunistycznego. Ważną rolę w procesie tworzenia grupy odegrały także wydarzenia kulturalno-obyczajowe, widoczne po śmierci następcy Lenina.

Poznański Czerwiec

(Czerwiec ’56)

Pierwszy w PRL strajk generalny i demonstracje uliczne miały miejsce w końcu czerwca 1956 w Poznaniu, zostały krwawo stłumione przez wojsko i milicję. Przez propagandę PRL bagatelizowany jako "wypadki czerwcowe" lub przemilczany, obecnie przez część historyków i kombatantów określany także jako poznański bunt, rewolta oraz powstanie poznańskie.

Strajk wybuchł rankiem 28 czerwca (w tzw. czarny czwartek) w Zakładach Przemysłu Metalowego H. Cegielski Poznań (w latach 1949-1956 noszących nazwę Zakłady im. Józefa Stalina Poznań – w skrócie ZISPO) i przerodził się w spontaniczny protest Wielkopolan przeciw totalitarnej władzy.

Stłumiony przez liczące ponad 10 tys. żołnierzy oddziały LWP i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod dowództwem wywodzącego się z Armii Czerwonej generała Stanisława Popławskiego. W 2006 r. dr Łukasz Jastrząb ogłosił zweryfikowaną listę 57 zabitych i zmarłych w wyniku odniesionych ran

Poznań 1956

Poznań’56

Poznań’56

Pokolenie „Współczesności” postrzegane jest dzisiaj przez badaczy za bardzo

istotne w rozwoju literatury polskiej XX wieku. Dzięki postaciom Andrzeja Bursy,

Stanisława Grochowiaka, Mirona Białoszewskiego, Marka Hłaski, Haliny Poświatowskiej czy Edwarda Stachury

jest wciąż obecne w świadomości czytelników.

Pokolenie było spójne najsilniej na początku istnienia. Łączyły doświadczenia historyczne,

wspólny wróg, takie samo uczucie osaczenia i braku wolności, bunt przeciwko

socrealizmowi, sprzeciw wobec literatury zaangażowanej, a także odrzucenie polskich

mitów narodowych. Łączył ich także debiut przed i po 1956 oraz wspólne czasopismo.

Zbigniew Irzyk, zapytany w jednym z wywiadów, co było „najfajniejsze” w czasie współpracy w

Grupie Literackiej „Współczesność” oraz podczas tworzenia periodyku, bez wahania odpowiedział:

Najfajniejszy z pewnością był niepowtarzalny klimat zbiorowej przygody i niezwykle silnie wtedy przeżywanej fascynacji

literaturą. Łączyła nas wspólna pasja i poczucie bezpieczeństwa, jakie daje przynależność do środowiska

ludzi z sobą zaprzyjaźnionych, dokonana z własnego wyboru. Cieszyliśmy się swoją młodością. Tym, że robimy to, co sprawia nam największą satysfakcję. Literatura była

dla nas, dorastających w sztywnych okowach obyczajowych i politycznych swoistym duchowym i psychologicznym azylem. Razem czuliśmy się wolni i szczęśliwi. Redakcja,

knajpa, kawiarnia w większości zastępowała nam dom rodzinny. Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że

byliśmy ostatnią cyganerią XX wieku. Po roku 1965 żywotność generacji osłabła, a całe

pokolenie uległo znacznej dezintegracji.

Andrzej Bursa (ur. 21 marca 1932

w Krakowie, zm. 15 listopada 1957

tamże)

Żył niezwykle krótko, bo zaledwie dwadzieścia pięć lat, lecz wystarczyło mu to, aby na stałe zapisać się do historii polskiej poezji.

Nazywano go „kaskaderem”, ponieważ pisał wiersze niezwykle nowatorskie i odważne, przez co sam skazywał siebie na komercyjny niebyt. Przez całe krótkie życie związany był z Krakowem, gdzie się urodził, uczył, pracował i zmarł.

Zalicza się go do wielu ugrupowań, poczynając od pokolenia roku 1930, poprzez pokolenie „Współczesności”, a na poetach wyklętych kończąc. Prawda o Bursie jest taka, że był twórcą tak oryginalnym, że niemożliwe jest zaszufladkowanie go w jakiejkolwiek zbiorowej kategorii.

MiłośćTylko rób tak żeby nie było dziecka tylko rób tak żeby nie było dziecka

To nieistnijące niemowlę jest oczkiem w głowie naszej miłości kupujemy mu wyprawki w aptekach i w sklepikach z tytoniem tudzież pocztówki z perspektywą na góry i jeziora w ogóle dbamy o niego bardziej niż jakby istniało ale mimo to ...aaa płacze nam ciągle i histeryzuje wtedy trzeba mu opowiedzieć historyjkę o precyzyjnych szczypcach których dotknięcie nic nie boli i nie zostawia śladu wtedy się uspokaja nie na długo

PantofelekDzieci są milsze od dorosłych zwierzęta są milsze od dzieci mówisz że rozumując w ten sposób muszę dojść do twierdzenia że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek

no to co

milszy mi jest pantofelek od ciebie ty skurwysynie.

PoetaPoeta cierpi za miliony od 10 do 13.20 o 11.10 uwiera go pęcherz wychodzi rozpina rozporek zapina rozporek Wraca chrząka i apiat cierpi za miliony

Z zabaw i gier dziecięcych

Gdy ci się wszystko znudzispraw sobie aniołka i staruszkagra się tak:podstawiasz staruszkowi nogę że wyrżnie mordą o brukaniołek spuszcza główkędasz staruszkowi 5 groszyaniołek podnosi główkęstłuczesz staruszkowi kamieniem okularyaniołek spuszcza główkęustąpisz staruszkowi miejsca w tramwajuaniołek podnosi główkęwylejesz staruszkowi na głowę nocnikaniołek spuszcza główkępowiesz staruszkowi "szczęść Boże"aniołek podnosi główkęi tak dalejpotem idź spaćprzyśni ci się aniołek albo diabełekjak aniołek wygrałeśjak diabełek przegrałeśjak ci się nic nie przyśnir e m i s

Stanisław Grochowiak (ur. 24 stycznia 1934 w Lesznie, zm. 2 września 1976 w Warszawie)

Jego kariera rozwijała się znakomicie. Popularnością dorównywał takim poetom jak Miron Białoszewski czy Zbigniew Herbert. Z czasem jednak początkowy sukces stał się jego przekleństwem. Popadł w chorobę alkoholową, która mocno odcisnęła się nie tylko w życiu prywatnym, ale i twórczości poetyckiej.

Pod koniec swojego zaledwie czterdziestodwuletniego życia stał się artystą zapomnianym, a nawet bojkotowanym przez nowe pokolenie poetów. Jednak wciąż uważa się go za jednego z najważniejszych poetów okresu „odwilży”, a także czołowego przedstawiciela polskiego turpizmu i groteski.

* * * [Dla zakochanych to samo staranie]

Dla zakochanych to samo staranie - co dla umarłych,Desek potrzeba zaledwie też sześć,Ta sama ilość przyćmionego światła.

Dla zakochanych te same zasługi - co dla umarłych,Pokój z miłością otoczcie bojaźnią,Dzieciom zabrońcie przystępu.

Dla zakochanych - posępnych w radości - te same suknie.Nim drzwi zatrzasną,Nim zasypią ziemię,Najcięższy brokat odpadnie z ich ciał.

Czyści

Wolę brzydotęJest bliżej krwiobieguSłów gdy prześwietlaćJe i udręczać

Ona ukleja najbogatsze formyRatuje kopciemŚciany kostnicoweW zziębłość posągówWkłada zapach mysi Są bo na świecie ludzie tak wymyciŻe gdy przechodząNawet pies nie warknieChoć ani święciAni są też cisi

TURPIZMTurpizm (łac. turpis = brzydki) - w literaturze zabieg polegający na

wprowadzeniu do utworu elementów brzydoty w celu wywołania szoku estetycznego. Tendencja występująca w niektórych kierunkach poetyckich 2. połowy XX wieku, której cechą jest antyestetyzm i swoisty kult brzydoty.

W poezji polskiej turpizm pojawił się po 1956 roku i posługiwali się nim: Stanisław Grochowiak, Ernest Bryll, Andrzej Bursa i inni. Programowo przedstawiciele turpizmu włączyli do swoich utworów motywy brzydoty, kalectwa, choroby, śmierci. Opisywali przedmioty, krajobrazy i zjawiska odrażające (zniszczenie, przemijanie, starzenie się, rozkład), co miało służyć uwiarygodnieniu przedstawionej wizji świata, pomóc w afirmacji rzeczywistości ze wszystkimi jej aspektami.

Grochowiak tak odpierał oskarżenia o efekciarstwo wysyłane pod adresem turpistów:

"Turpiści - o ile rozumiem nas, turpistów, dobrze - nawet w najdalej posuniętym akcie buntu (czy przeciwko życiu, czy przeciw tradycji literackiej) wyrażają ostatecznie postawę afirmatywną. Żaden turpista nie przeraża tylko po to, by przerażać, żaden nie krzyczy, aby usłyszano, jaki ma silny głos. I znowu nie rekwizyty decydują, ale postawy."

Miron Białoszewski (ur. 30 czerwca lub

30 lipca 1922 w Warszawie, zm. 17

czerwca 1983 w Warszawie)

Poezja Białoszewskiego jest bardzo charakterystyczna. Tworzywo językowe czerpie Białoszewski z mowy potocznej: np. dziecięcego gaworzenia, jąkania się, świadomie popełnia błędy. W swoim pisarstwie koncentrował się na wydarzeniach życia codziennego, którym nadawał sakralny wymiar.

Białoszewskiego często zalicza się do nurtu tzw. poezji lingwistycznej. Jednym z założeń tej poezji było przekonanie, że to nie my panujemy nad językiem, ale język nad nami – podsuwając nam różne rozwiązania, których często nie jesteśmy w stanie kontrolować. Nie powinniśmy nakładać na język żadnych barier, ale pozwolić mu swobodnie się wyrażać. Lingwiści nieustannie grali językiem, po to aby maksymalnie wykorzystać jego siłę, a jednocześnie obnażyć jego słabość.

Namuzowywanie

MuzoNatchniuzo

tak cikońcówkowujęz niepisaniowości

natreść mi ości i uzo

Studium klucza

Klucz ma zapach wody gwoździowej smak elektryczności a jako owoc to on cierpki niedojrzały będący cały w sobie pestką.

Marek Hłasko (ur. 14 stycznia 1934 w Warszawie, zm. 14 czerwca 1969 w Wiesbaden w Niemczech)

Debiut Hłaski miał miejsce w 1954 roku opowiadaniem Baza Sokołowska, wydrukowanym w wydawnictwie „Iskry” w zbiorze Almanach Literacki. W ciągu następnych pięciu lat pisarz zyska opinię jednego z największych odkryć polskiej kultury lat 50.

W czasie swojej największej popularności w Polsce Ludowej Hłasko nawiązał także „romans” z dziennikarstwem. Pracował między innymi w redakcji legendarnego tygodnika „Po prostu” czy był korespondentem robotniczym „Trybuny Ludu”, o czym pisze w swojej autobiograficznej powieści Piękni dwudziestoletni.

W maju 1956 roku miał miejsce ważny punkt w literackiej karierze Hłaski. Na rynku czytelniczym nakładem Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik” ukazało się książkowe wydanie jego pierwszego tomu opowiadań, zatytułowane Pierwszy krok w chmurach. Jakby tego było mało, rok później na podstawie jego utworów Ósmy dzień tygodnia, Pętla oraz Baza ludzi umarłych (według opowiadania Głupcy wierzą w poranek) ówcześni reżyserzy - Aleksander Ford, Wojciech Jerzy Has i Czesław Petelski - nakręcili fabularne filmy. Hłasko był na szczycie popularności.

Wszystko zmieniło się, gdy w 1958 roku wyjechał z Polski do Paryża na zaproszenie Instytutu Literackiego. Przez tą decyzję przywarła do niego na długie lata łatka szpiega, zdrajcy, uciekiniera, której nie mógł zdjąć, ponieważ propaganda socjalistyczna uniemożliwiała mu powrót do kraju i oczyszczenie się z zarzutów.

Na początku lat 60. Hłasko mieszkał kolejno w Wiedniu, Berlinie Zachodnim, Londynie, Zurychu i Izraelu. Po zaledwie czterech latach małżeństwa podjął decyzję o rozstaniu z żoną i wrócił sam do Paryża, skąd po kilku miesiącach - w lutym 1966 roku wyjechał do Hollywood.

W czerwcu 1969 pojechał do Niemiec.Powracając z planu zdjęciowego, zmęczony zatrzymał się na noc w niemieckim Wiesbaden, gdzie w nocy z piątku 13 na sobotę 14 czerwca 1969 roku zmarł w wieku zaledwie 35 lat, wskutek przedawkowania środków nasennych w połączeniu z nadmiernym spożyciem alkoholu.

Wyrósł z buntu przeciwko pozorowanemu optymizmowi lat 50.,wyrażał tęsknotę za lepszym, a co ważniejsze, p r a w d z i w y m światem. Tendencje te nasilą się w późniejszej, emigracyjnej twórczości pisarza. Wiele opowiadań zbudowanych jest na zasadzie antytetycznej – Hłasko przeciwstawia sobie prawdę i kłamstwo, naiwną niewinność i pozbawioną złudzeń codzienność, miłość i zdradę. Pisarz z brutalną szczerością pokazuje margines społeczny ze wszystkimi jego bolączkami: prostytucją, alkoholizmem, prymitywizmem, ale nie poprzestaje tylko na pokazywaniu. Opisywane zjawiska poddaje także analizie socjologiczno-psychologicznej.

Hłasko:W literaturze interesowała mnie poza donosem policyjnym tylko jedna

sprawa: miłość kobiety do mężczyzny i ich klęska.

Ważniejsze dzieła marka Hłaski to:

Opowiadania:Pierwszy krok w chmurach (1956)Opowiadania (1963)

Powieści i mikropowieści:Ósmy dzień tygodnia (1956)Wszyscy byli odwróceni. Brudne czyny (1964)Nawrócony w Jaffie. Opowiem wam o Ester (1966)Sowa, córka piekarza (1967)

Piękni dwudziestoletni – fabularyzowana autobiografia (1966)

http://www.youtube.com/watch?v=HfGxX7Akxrs

Halina Poświatowska (ur. jako Helena Myga 9 maja 1935 w Częstochowie, zm. 11 października 1967 w Warszawie)

Zadebiutowała w 1956 publikując swoje wiersze w "Gazecie Częstochowskiej". Za jej odkrywcę uważa się krytyka literackiego i poetę Tadeusza Gierymskiego, który – jak sam napisał w artykule "Pożegnania poetki" w tejże gazecie w 1967 roku – zrobił to z litości, nie oceniając jej poezji bardzo wysoko.

Jej pierwszy zbiór poezji Hymn bałwochwalczy pojawił się rok później i zebrał przychylne opinie krytyków i poetów. Następne wiersze zebrane zostały w trzech kolejnych tomikach poezji: Dzień dzisiejszy (1963), Oda do rąk (1966) i Jeszcze jedno wspomnienie (1968, pośmiertnie). Po jej śmierci odnaleziono wiele niepublikowanych liryków, opowiadanie, bajkę dla dzieci, dramaty, listy – zebrane w "Dziełach" (Wydawnictwo Literackie, 1997). Na krótko przed śmiercią, w 1967 roku, Wydawnictwo Literackie opublikowało jej autobiograficzną powieść Opowieść dla przyjaciela.

Głównymi motywami jej twórczości poetyckiej były przeplatające się wzajemnie miłość i śmierć. Świadoma swej kruchości Poświatowska dawała wielokrotnie wyrazy sprzeciwu wobec nieugiętego losu.

Ubolewała nad niedoskonałością ludzkiego ciała, ale i umiała wykorzystać każdy moment przemijającego życia. W swych utworach nie pomijała także swojej kobiecości, pisała o sobie i innych kobietach, kobietach-bohaterkach.

Wszystko to osadzone było w głębokich przemyśleniach filozoficznych. Poezja Haliny Poświatowskiej stanowi studium natury ludzkiej, kobiety pragnącej miłości i kobiety świadomej swej śmierci.

***(jestem Julią)

Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła

Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi nie wróciła

Jestem Julią mam lat tysiąc żyję

***

Rozcinam pomarańczę bólurozcinam pomarańczę bólu połową bólu karmię twoje usta głodni tak dzielą chleb spragnieni wodę

uboga jestem - mam tylko ciało usta ściągnięte tęsknotą ręce - jesienne liście wyglądające odlotu

rozcinam pomarańczę bólu sprawiedliwie na pół gorzkim ziarnem karmię twoje usta

Edward Jerzy Stachura, dla przyjaciół Sted (ur. 18 sierpnia 1937 w Charvieu we Francji, zm. 24 lipca 1979 w Warszawie)

Jako poeta zadebiutował na łamach czasopisma „Kontrasty” w 1956 roku, umożliwiło mu tu występowanie w warszawskim klubie studenckim „Hybrydy”, a także w Warszawskim Klubie Twórczym Młodych.

Wówczas wykreował swój wizerunek poety z gitarą, otoczonego pięknymi kobietami.

Publikował dużo i często, ponieważ jego twórczość nie dotyczyła tematów, które interesowałyby cenzorów. Skupiał się bardziej na wątkach miłosnych i obyczajowych, a politykę omijał wielkim łukiem.

Edward Stachura był twórcą wszechstronnie utalentowanym. Sprawdzał się zarówno w wielu formach lirycznych. Jego wiersze są

różnorodne, poczynając od ballad, poprzez poematy, do prozy poetyckiej. Wiele z jego utworów przesiąknięta jest tematyką moralną, co było efektem fascynacji poezją francuską.

Bohaterowie Stachury stawiani są często przed trudnymi wyborami etycznymi.

Bohaterowie z powieści Stachury byli faktycznie jemu podobni. Cechowała ich duża

wrażliwość, zamiłowanie do natury i podróży, a przede wszystkim bogaty

system wartości etycznych oraz poszukiwanie swojej prawdziwej

tożsamości.

Rozdzierający Jak tygrysa pazur Antylopy plecy Jest smutek człowieczy

Nie brookliński most Ale przemienić W jasny, nowy dzień Najsmutniejszą noc - To jest dopiero coś!

Przerażający Jak ozdoba świata Co w malignie bredzi Jest obłęd człowieczy

Nie brookliński most Lecz na drugą stronę Głową przebić się Przez obłędu los - To jest dopiero coś!

Będziemy smucić się starannie! Będziemy szaleć nienagannie! Będziemy naprzód niesłychanie! Ku polanie!

Przebyłem noc właśnie

Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie witanikt mi żaden nie mówi - bądź pozdrowionybądź na śniadaniu tako na wieczerzya sen niech cię ma między tym a tamtym

Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie witaa pracowałem ciężko nad szukaniemnad wyszukaniem tych bram nieśmiertelnychtych bram zatraconych poszukując

Przebyłem noc właśnie i nikt mnie nie spytanikt mnie żaden nie spyta - jak ci się szłojak też ci się szło przez czarne listowie

Przebyłem noc mówię i jestem zmęczonynie odwiedził mnie faun ani anioł stróżani też najmniejszy robaczek świetlisty

http://www.youtube.com/watch?v=Bx9ZJu18mKw

Orientacja Poetycka Hybrydy Grupa poetów polskich, debiutujących w latach 1962–1965, której

nazwa pochodzi od warszawskiego klubu studenckiego Hybrydy. Poetów tych nazywano również "pokoleniem 1960".

Poezja hybrydowców charakteryzowała się wysokim poziomem kunsztowności, obecnością aforystycznych sentencji i bogatej metaforyki oraz afirmacją otaczającej rzeczywistości, również

ustrojowej. Te właściwości skłoniły krytykę do ironicznego określania tej twórczości mianem "formulizmu" (tworzenie nowych i ładnych formuł). "Orientacja" przyjęła to pojęcie, uznając tworzenie słownych formuł za podstawowy cel poezji. Grupa rozpadła się po

1965 r.

Przedstawiciele

Zbigniew JerzynaKrzysztof GąsiorowskiJerzy GórzańskiJarosław MarkiewiczMaciej Zenon BordowiczBarbara Sadowska

Charakterystyczny dla świadomości pokoleniowej "Orientacji Poetyckiej Hybrydy" był zupełny brak wrogości i polemiki ze starszymi generacjami poetów, a także życzliwość i gotowość współpracy z rówieśniczymi grupami poetyckimi.

Nowa Fala (`68)

Pokolenie tak zwanej „Nowej Fali”, czasami nazywane Pokoleniem 68, skupiające debiutantów z połowy lat 60. (urodzonych pod koniec lub po zakończeniu II wojny światowej), datuje się na lata 1968-1976.

Literatów połączyło wspólne przeżycie historyczne. Było im dane obserwować przebieg i skutki tak ważnych dla polskiej historii momentów, jak Marzec 1968 i Grudzień 1970.

Marzec 1968 (8–23 marca 1968) – kryzys polityczny zapoczątkowany

demonstracjami studenckimi, m.in. w Warszawie, Gdańsku, Krakowie i Poznaniu, brutalnie rozbitymi przez oddziały Milicji Obywatelskiej i Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej tzw. aktywu robotniczego.

Bezpośrednią przyczyną wybuchu zajść była demonstracja studentów pod pomnikiem Adama Mickiewicza w Warszawie (30 stycznia 1968) przeciwko zdjęciu przez cenzurę spektaklu Dziady w reżyserii Kazimierza Dejmka, granego w warszawskim Teatrze Narodowym. Po czterech pierwszych przedstawieniach poinformowano Dejmka, że spektakl może być grany tylko raz w tygodniu, młodzieży szkolnej nie można sprzedawać więcej niż 100 biletów po cenach normalnych, reżyser ma też odnotowywać reakcje publiczności.

Wypadki 1968 roku miały jednak co najmniej jeden pozytywny aspekt. Choć sami protestujący mieli nikłą nadzieję na przezwyciężenie założeń systemu komunistycznego i strajkowali pod minimalistycznymi hasłami "Socjalizm – tak, wypaczenia – nie", zmienili świadomość znaczącej części młodej inteligencji polskiej. Ci, którzy zaczęli w tym czasie aktywną działalność polityczną, często pozostawali jej wierni przez długie lata. Zaowocowało to w roku 1980, gdy uczestnicy wydarzeń marcowych tworzyli zręby "Solidarności".

Grudzień 1970Wydarzenia grudniowe, rewolta

grudniowa, wypadki grudniowe, masakra na Wybrzeżu – bunt robotników w Polsce w dniach 14-22 grudnia 1970 roku (demonstracje, protesty, strajki, wiece, zamieszki) głównie w Gdyni, Gdańsku, Szczecinie i Elblągu, stłumiony przez komunistyczną milicję i wojsko.

W wyniku represji w grudniu 1970 zostało zabitych 41 osób – 1 w Elblągu, 6 w Gdańsku, 16 w Szczecinie i 18 w Gdyni. Ranne zostały 1164 osoby. Zatrzymano przeszło 3 tysiące osób.

W wyniku starć oraz wypadków zginęło też kilku funkcjonariuszy MO oraz żołnierzy LWP, a kilkudziesięciu zostało rannych. Zniszczeniu uległo kilkanaście pojazdów wojskowych, w tym transportery BTR i czołgi. Podpalono 17 gmachów (w tym budynki Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku i Szczecinie), rozbito 220 sklepów, podpalono kilkadziesiąt samochodów.

Bezpośrednią przyczyną strajków i demonstracji była wprowadzona 12 grudnia podwyżka cen detalicznych mięsa, przetworów mięsnych oraz innych artykułów spożywczych. Decyzję w tej sprawie podjęto już 30 listopada 1970 na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR. Od 8 grudnia w Ministerstwie Obrony Narodowej i Ministerstwie Spraw Wewnętrznych rozpoczęto przygotowania w ramach "ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego" a 11 grudnia jednostki MSW zostały postawione w stan pełnej gotowości. 12 grudnia wieczorem za pośrednictwem radia poinformowano społeczeństwo o podwyżkach cen żywności głównych artykułów, średnio o 23% (mąka o 17%, ryby o 16%, dżemy i powidła o 36%). 13 grudnia komunikaty o podwyżkach cen podała prasa.

Społeczeństwo zareagowało protestem. Zbierano się na wiecach domagając się od władz cofnięcia podwyżki, uregulowania systemu płac (w szczególności zasad naliczania premii) i wreszcie odsunięcia od władzy odpowiedzialnych za podwyżkę (m.in. Władysława Gomułki, Józefa Cyrankiewicza i Stanisława Kociołka).

Ośrodkiem, wokół którego zaczęło się skupiać środowisko nazwane później Nową Falą, była krakowska grupa "Teraz", do której należeli Wit Jaworski, Julian Kornhauser, Jerzy Kronhold, Stanisław Stabro, Adam Zagajewski, a także Paweł Heszen. Dołączyli do niej z czasem poeci z innych ośrodków: poznańska grupa "Próby" –i Ryszard Krynicki, z Warszawy – Krzysztof Karasek, Jarosław Markiewicz i Leszek Szaruga, z Łodzi – Jacek Bierezin, Zdzisław Jaskuła, Witold Sułkowski, z Wrocławia – Lothar Herbst i Marianna Bocian.

Główną trybuną nowej formacji stało się założone w 1967 r. krakowskie pismo "Student", ale wypowiedzi programowe jej członków ukazywały się w całej prasie literackiej, m.in. we "Współczesności", "Życiu Literackim", "Nurcie", "Miesięczniku Literackim". Do uformowania się Nowej Fali doprowadziły organizowane staraniem grupy krakowskiej zjazdy w Cieszynie. Pierwszy odbył się w 1971, ostatni, nieformalny, w 1973 r.

Za datę graniczną istnienia Nowej Fali jako formacji, przyjmuje się rok 1976, uznawany także za początek funkcjonowania drugiego obiegu.

Julian Kornhauser (ur. 20 września 1946 w Gliwicach)

– polski poeta, prozaik, krytyk literacki, znawca i tłumacz literatury serbskiej i chorwackiej, współtwórca grupy literackiej "Teraz", profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego (prowadzi m.in. warsztaty poetyckie w Studium Literacko-Artystycznym). Jeden z najbardziej znanych przedstawicieli poetyckiej Nowej Fali z lat 70. XX wieku.

Debiut Juliana Kornhausera miał miejsce na łamach miesięcznika Poezja i w Almanachu młodych "Iskier" w 1967 roku.

Poezja

Nastanie święto i dla leniuchów, Warszawa, Iskry, 1972W fabrykach udajemy smutnych rewolucjonistów, Kraków, WL, 1973Zabójstwo, Kraków, wyd. własne poza cenzurą, 1973Stan wyjątkowy, Warszawa, PIW, 1978Zjadacze Kartofli, Kraków, WL, 1978Zasadnicze trudności, Warszawa, Czytelnik, 1979Każdego następnego dnia, Kraków, ABC, 1981Tyle rzeczy niezwykłych. Wiersze dla Agatki., Kraków, WL, 1981Hurrraaa, Kraków: WL, 1982Inny porządek: 1981-1984, Kraków, Oficyna Literacka, 1985Za nas, z nami, Warszawa, Czytelnik, 1985Wiersze z lat osiemdziesiątych, Kraków, WL, 1991Kamyk i cień, Poznań, a5, 1996Było minęło, Warszawa, Nowy świat, 2001Origami, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 2006

Proza

Kilka chwil, Kraków, WL, 1975Stręczyciel idei, Kraków, WL, 1980Dom, sen i gry dziecięce. Opowieść sentymentalna., Kraków, Znak, 1995 Eseje, krytyka literacka

Świat nie przedstawiony wraz z Adamem Zagajewskim, Kraków, WL, 1974Światło wewnętrzne, Kraków-Wrocław, WL, 1984Od mitu do konkretu. Szkice o modernizmie i awangardzie w poezji chorwackiej, Kraków

1978.Strategie liryczne serbskiej awangardy, Kraków, 1991Międzyepoka. Szkice o poezji i krytyce., Kraków, Baran i Suszczyński, 1995Postscriptum. Notatnik Krytyczny., Kraków, WL, 1999Uśmiech Sfinksa. O Poezji Zbigniewa Herberta., Kraków: WL, 2001Poezja i codzienność, Kraków, WL, 2003

Zapamiętać

Masz oczy, więc patrz.Nie uroń ani listeczka z tego okrągłego świata,ani jednej żyłki z jego delikatnego naskórka,

patrz i zapamiętaj:to jest dąb, który nigdy nie opuści ziemi,to jest gwiazda trzymająca twe sny na sznurku,

to jest dom, napuszony jak mądra sowa,a to mama, wyjmująca gorące ziemniaki z garnka.

Adam Zagajewski (ur. 21 czerwca 1945 we Lwowie) – polski poeta, eseista, prozaik, tłumacz.

Zagajewski tworzy niemal wyłącznie wiersze białe i wolne. Przy tym definiuje poezję jako sztukę przetwarzania i układania wyrażeń myślowych. Wbrew wiodącemu prym postmodernizmowi uważa, że nie kształtowanie języka, ale sens jest najważniejszą cechą poezji. Dlatego nie ma w poezji Zagajewskiego niemal żadnych neologizmów czy zniekształceń słownych.

W jego poezji bardzo ważną rolę odgrywa tajemnica wpisana w przeżywanie współczesności. Oddalony od tradycji "tłumaczenia muzyki" na słowa, zajmuje się tylko jej sensem bardzo często starając się wyrazić nie sam utwór muzyczny, ale cechę takiego utworu.

Jest miłośnikiem Chopina, Bacha, Szostakowicza i Mahlera. W jego poezji znajdują się także nawiązania do mityzacji rzeczywistości, epifanii – tu poeta kontynuuje Miłosza. Sam z wielkim dystansem odnosi się do swojej poezji. Zagajewski jest też znanym eseistą.

Dla ciebie

Dla ciebie - może śpisz teraz, w chmurzewełnianych snów - piszę nie tylko ten wiersz.Dla ciebie, zwycięskiej, uśmiechniętej, pięknej,ale także dla ciebie smutnej, pokonanej

(chociaż nigdy nie zdołam zrozumieć,kto mógłby pokonać ciebie!),dla ciebie nieufnej, niespokojnej,dla ciebie piszę wiersz za wierszem,

jakbym chciał któregoś dnia - jak żółw- dotrzeć, przy pomocy niedoskonałych słówi obrazów, tam, gdzie ty jesteś już od dawna,tam, gdzie ciebie zaniosła błyskawica życia.

Spróbuj opiewać okaleczony świat

Spróbuj opiewać okaleczony świat.Pamiętaj o długich dniach czerwcai o poziomkach, kroplach wina rosé.O pokrzywach, które metodycznie zarastałyopuszczone domostwa wygnanych.Musisz opiewać okaleczony świat.Patrzyłeś na eleganckie jachty i okręty;jeden z nich miał przed sobą długą podróż,na inny czekała tylko słona nicość.Widziałeś uchodźców, którzy szli donikąd ,słyszałeś oprawców, którzy radośnie śpiewali.Powinieneś opiewać okaleczony świat.Pamiętaj o chwilach, kiedy byliście razemw białym pokoju i firanka poruszyła się.Wróć myślą do koncertu, kiedy wybuchła muzyka.Jesienią zbierałeś żołędzie w parkua liście wirowały nad bliznami ziemi.Opiewaj okaleczony świati szare piórko, zgubione przez drozda,i delikatne światło, które błądzi i znikai powraca.

Stanisław Barańczak (ur. 13 listopada 1946 w Poznaniu) – polski poeta, krytyk literacki, tłumacz poezji, jeden z

najważniejszych twórców Nowej Fali, działacz Komitetu Obrony Robotników.

Stanisław Brańczak to jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy debiutujących w latach istnienia PRL. Czołowy poeta „Nowej Fali”, zaangażowany działacz opozycji, dał w swojej twórczości świadectwo wydarzeń „Marca ’68, „Grudnia ‘70” oraz codziennego, szarego życia w PRL, za co zapłacił czasowym zakazem druku.

Poeta podejmuje konsekwentnie w swojej twórczości problematykę moralną, którą wiąże w szczególności z wiarygodnością języka. Często zadaje pytania dotyczące kategorii prawdy, zastanawia się, na ile język może zakłamywać obraz rzeczywistości. Jako poeta lingwista obnaża pustkę niektórych struktur językowych i ukazuje konsekwencje ich nadużywania. Zakłamanie języka propagandy łączy z zakłamaniem systemu komunistycznego. Według Barańczaka zadaniem poezji miało być obnażanie zafałszowanej gazetowej rzeczywistości oraz budowanie w czytelnikach nowej świadomości, opartej na samodzielnym myśleniu.

„[Poezja] powinna być nieufnością. Krytycyzmem. Demaskatorstwem. Powinna być tym wszystkim, aż do chwili, gdy z tej Ziemi zniknie ostatnie kłamstwo, ostatnia demagogia i ostatni akt przemocy.”

Barańczak to nie tylko poeta, ale również tłumacz, krytyk literacki, eseista, literaturoznawca, redaktor i wykładowca. Zaraz po studiach podjął pracę jako nauczyciel akademicki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, tam też się doktoryzował, pisząc pracę o języku poetyckiego Mirona Białoszewskiego. Do dziś jest wykładowca na wydziale slawistyki Harvard University w Cambridge.

Szczególnie zasłużył się dla literatury polskiej swoją praca translatorską, jest niewątpliwie najwybitniejszym polskim tłumaczem poezji angielskiej drugiej połowy XX wieku. Jego dziełem jest nowy przekład na język polski dwudziestu paru dzieł dramatycznych Szekspira.

Spójrzmy prawdzie w oczy

Spójrzmy prawdzie w oczy: w nieobecneoczy potrąconego przypadkowoprzechodnia z podniesionym kołnierzem; w stężałeoczy wzniesione ku tablicy z odjazdamidalekobieżnych pociągów; w krótkowzroczneoczy wpatrzone z bliska w gazetowy petit;w oczy pośpiesznie obmywane rankiemz nieposłusznego snu; pośpiesznie ocierane za dnia z łez nieposłusznych, pośpiesznie zakrywane monetami, bo śmierć także jest nieposłuszna, zbyt śpiesznie gna w ślepy zaułekoczodołów; więc dajmy z siebie wszystkona własność tym spojrzeniom, stańmy na wysokości oczu, jak napis kredą na murze, odważmy się spojrzećprawdzie w te szare oczy, których z nas nie spuszcza,które są wszędzie, wbite w chodnik pod stopami, wlepione w afisz i utkwione w chmurach;a choćby, to jedno będzie nas umiało rzucić na kolana.

Syberyjskie striptizerki

Syberyjskie striptizerkisłyszą sardoniczne szmerkisarkającej szpetnie sali(sala - sami swoi, stalismakoszowie strip-spelunek,super-samczy swój stosuneksygnalizujący spazmemśmiechu, sykiem ,,Sssss!'', sarkazmemSybiraka-sybaryty):,,Ściągać szuby, seniority!'';,,Seniority? Skąd! Seniorki!'';,,Starzejemy się, sikorki--sześćdziesięciosześciolatki?Sklęsły słynne super-zadki?'';,,Skandal! Szwindel! Szmalu strata!Striptizerka - szpakowata!'';,,Szokuj, sławo seks-salonów,Szarmem swoich salcesonów!''Satyrycznym szpilkom spekta-torów stępia szpice sektastarowierów; starowierzysądzą: ,,Skoro Seks się szerzy -Seks stanowi sedno Sensu,stąd slogany: SEKS-SZALEŃSTWUSERCEM SPRZYJAJ, STAROWIERZE;STRIPTIZERKI SZANUJ SZCZERZE!''Solidarne stanowiskosiurpryzuje środowisko,satysfakcjonując szeregsyberyjskich striptizerek.

Pokolenie’76Nazwa pokolenie '76 odnosi się do chwili debiutu twórców

urodzonych w latach 50., którzy zaczęli pisać w momencie powstania niezależnego obiegu

wydawniczego.

Do tej formacji ideowej zalicza się między innymi Jana Polkowskiego, Bronisława Maja, Tomasza Jastruna,

Antoniego Pawlaka czy Pawła Huelle.

Tematyką ich utworów były najczęściej problemy podjęte wcześniej przez Nowofalowców, nawiązujące do

współczesnego klasycyzmu, na przykład konfrontowanie miejsca człowieka w świecie z zagadnieniami

politycznymi.

Jan Polkowski (ur. 10 stycznia 1953 w Bierutowie) – polski poeta, dziennikarz, działacz NSZZ Solidarność.

Studiował filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Wybrana twórczość: zbiory wierszy (z wyjątkiem ostatniego wydane w drugim obiegu):

To nie jest poezja (1980), Oddychaj głęboko (1981), Wiatr i liście (1984) Wiersze 1977-1984 (1985), Drzewa (1987), Elegie z Tymowskich Gór (1990).

Jest laureatem nagrody Fundacji im. Kościelskich (1983).

Jan Błoński, wybitny krytyk i literaturoznawca, nazwał Polkowskiego "poetą aluzji i elipsy", a tym samym wskazał na często podkreślaną właściwość jego pisania: na umiejętność takiego stawiania problemów moralnych, które wyraźnie zaznacza ich wagę i aktualność, ale nie rozstrzyga ich, pozostawiając niepokój indywidualnego wyboru czytelnikom.

Niewątpliwie, Polkowski jest poetą sprzeciwu, poetą zaangażowanym, który widzi rzeczywistość zarazem w jej skomplikowaniu, jak i w jej trywialno-wulgarnej prostocie, politycznej jednowymiarowości. Stąd częste u niego zderzanie tekstów reklamowych i agitacyjnych haseł z tropem biblijnym, literacką aluzją. Stanisław Barańczak pisał o poezji Polkowskiego jako o poezji trzech wymiarów. Pierwszym byłoby życiowe tu i teraz: od granic własnego ciała po Polskę jako dom w historii. Drugi wymiar to Wschodnia Europa w jej dwudziestowiecznej historii. Wymiar trzeci to "wymiar odwiecznego ludzkiego cierpienia i zarazem nadziei". Taką klamrą można by spiąć całą twórczość poety, również (z uwzględnieniem zmiany tonu) ostatni tom "Cantus".

Przesłanie Pana X

Ocalałeś nie po to, żeby dać świadectwo, które jak dym z odrzuconej ofiary nie chce opuścić płonących miast

Twoje ciało, oto początek i koniec czasu i niech nie będzie poranionym archiwum dla kilku wierszy lub bajek marzycieli i głupców

Przeżyłeś nie po to, żeby świadczyć przeciwko niemu, świat jest zbyt bliskim krewnym twoich dzieci

Wszystkie drogi prowadzą, klucząc, do miejsca, w którym układasz się do sprawiedliwego snu

Historia ma swoje prawa, dlatego bez egzaltacji, z perspektyw tysiącletniej cywilizacji patrz jak mały naród ginie, jak duszą się jego ostatnie pokolenia

Ale nie trać nadziei, może nie obudzisz się za ostrą bramą więzienia, z nieregularną, dwuramienną gwiazdą wszytą w skórę, może nie dożyjesz tej chwili, może umrzesz przed narodzeniem się w narodzie wybranym do zagłady

Zanim znajdą cię za miastem w mundurze robotnika lub studenta filozofii z twarzą przykrytą liberalną Polityką opisującą faszystowskie praktyki południowoamerykańskiej policji

Zanim zrozumiesz obelgę: Żyd! albo: palaczek!

Idź, bądź wierny fladze z biało-czarnego drutu i generałom swojej powszechnej modlitwy

Paweł Huelle (ur. 10 września 1957 w Gdańsku)

Prozaik, poeta, scenarzysta i dramaturg. Jego twórczość, bogata pod względem tematycznym i formalnym, wiąże się zawsze z Gdańskiem - "małą ojczyzną".

Prozaik, a także autor tomiku wierszy, absolwent Wydziału Filologii Polskiej w Gdańsku. Tam też pracował jako dziennikarz w Biurze Informacji Prasowej "Solidarności", wykładowca uniwersytecki, redaktor, dyrektor Ośrodka Gdańskiego Telewizji Polskiej, a ostatnio jako felietonista "Gazety Wyborczej". Huelle jako pisarz odniósł ogromny sukces i uhonorowany został wieloma prestiżowymi nagrodami.

Jego książki, a zwłaszcza debiutancka powieść Weiser Dawidek, zostały przetłumaczone na wiele języków.

Bibliografia:•Weiser Dawidek, 1987•Opowiadania na czas przeprowadzki,1991. •Wiersze,1994. •Pierwsza miłość i inne opowiadania,1996. •Inne historie,1999.•Mercedes-benz. Z listów do Hrabala, 2001.•Castorp,2004.•Ostatnia wieczerza, 2007. •Opowieści chłodnego morza,2008.

Do wyróżników tej prozy należy, z jednej strony, epicki rozmach i dbałość o realistyczny detal, z drugiej - erudycyjność, skłonność do pastiszu i gry konwencjami, do podejmowania dialogu z dziełami innych pisarzy.

Dariusz Nowacki, recenzując najnowszy zbiór opowiadań Huellego, Opowieści chłodnego morza (2008), podsumowuje:

"Huelle posłużył się tym, co w literaturze starego typu mocno sprawdzone. Mity i symbole, do których nawiązał, koncepty, którymi się posłużył, nie tylko się wielokrotnie sprawdziły (w literaturze jako takiej, a osobliwie w twórczości Huellego), ale też w oczach zachowawczo usposobionej publiczności nadal uchodzą za wyróżniki 'stylu wysokiego', 'prawdziwej' literatury. […]

Pytany, jakie płyty i książki wziąłby ze sobą na bezludną wyspę, odpowiada: „Bacha, Pink Floyd, Atlas nieba, Czarodziejską górę, wiersze Rilkego i Czechowicza”.

Pokolenie „brulionu”

„Przerażający bełkot francuskiego szaleńca, w którym nekrofilia, gwałt połączony z morderstwem księdza, profanacja ołtarza i hostii, odrażające okrucieństwo i fascynacja fekaliami łącza się w monstrualnych opisach, z których nie sposób zacytować choćby niewielkiego fragmentu.(...) To wszystko i wiele innych atrakcji czeka na czytelnika "niezależnego" kwartalnika "bruLion". Pisma, którego 9 już numer pracowicie wypełnia kilku raczej nieznanych, ale zapewne bardzo odważnych młodzieńców. Poprzednio już zwrócili na siebie uwagę arogancją i programowym nihilizmem, teraz jednak przekroczyli granice, w których mogą być tolerowane nieodpowiedzialne wybryki.”

Pokolenie brulionu było skupione wokół czasopisma literacko-kulturalnego, ukazującego się w latach 1986-1999 (pojawiło się jeszcze w obiegu niezależnym) w Krakowie (później w Warszawie) i redagowanego przez Roberta Tekieli. Łączyła je data urodzenia (około 1960 roku), nieznana dotąd sytuacja społeczna, w której od 1989 roku można było obserwować powolny rozwój kapitalizmu, a także wspólne doświadczenia historyczne (na przykład stan wojenny). Demonstrowali swoje rozczarowanie zarówno obiegiem oficjalnym, jak i niezależnym.

Charakterystyczne dla światopoglądów i twórczości całego kręgu twórców brulionu są

następujące cechy:

• odejście od herbertowskiej liryki czynu i etyki "społeczeństwa alternatywnego" na rzecz osobistych doświadczeń egzystencjalnych; tworzywem literackim stała się między innymi biografia artysty oraz jego ciało;

• zmiana tradycyjnych źródeł inspiracji z literatury rosyjskiej i francuskiej na krąg postmodernizmu, Beat Generation oraz "szkoły nowojorskiej" (Frank O'Hara, John Ashbery);

• zakorzenienie w kulturze masowej nie tylko tematyczne, ale i poprzez mechanizm promocji/autopromocji na rynku sztuki, przy jednoczesnym nawiązywaniu także do literatury wysokiej;

• nieufność do słowa oraz (nieraz ironiczne i skomplikowane) współistnienie dzieła literackiego z innymi wypowiedziami autorów.

Najbardziej znani autorzy związani z „brulionem”

• Marcin Baran

• Miłosz Biedrzycki

• Marzena Broda

• Cezary Domarus

• Paweł Filas

• Izabela Filipiak

• Natasza Goerke

• Manuela Gretkowska

•Krzysztof Jaworski

•Krzysztof Koehler

•Cezary Michalski

•Jacek Podsiadło

•Marcin Sendecki

•Piotr Siemion

•Marcin Świetlicki

•Mirosław Spychalski

•Grzegorz Wróblewski

Marcin Świetlicki (ur. 24 grudnia 1961 w Lublinie)

– polski poeta, powieściopisarz, dziennikarz, wokalista zespołu Świetliki oraz Czarne Ciasteczka. Współpracował także z wieloma innymi artystami, między innymi z Bogusławem Lindą i Cezarym Ostrowskim.

http://www.youtube.com/watch?v=4EF4-sqtD7c

http://muzyka.interia.pl/teledyski/teledysk/swietliki--linda-filandia,12037

Świerszcze

Powiedziałem: znam takie miejsce,gdzie przychodzą umierać koty.Zapytałem: chcesz je zobaczyć?Odpowiedziała: nie chcę.

Powiedziałem: jest czyste i ważne.Powiedziałem: jest jasne i pierwsze.Zapytałem: chcesz je zobaczyć?Odpowiedziała: nie chcę.

Powiedziała to w taki sposób,że musiałem odwrócić się od niej.Od tamtej porypowolizbliżam siędo wyjścia.

Pokolenie rozpadło się, gdy Robert Tekieli zmienił ton pisma brulion z wywrotowego na bardziej konserwatywny, wręcz katolicki.

Po tej nagłej zmianie orientacji redaktora członkowie formacji – między innymi Miłosz Biedrzycki, Izabela Filipiak, Natasza Goerke, Manuela Gretkowska, Jacek Podsiadło, Krzysztof Kohler, Piotr Siemion czy Marcin Baran i Marcin Świetlicki – rozeszli się każdy w swoją stronę.

Manuela Gretkowska (ur. 6 października 1964 w Łodzi)

– polska pisarka, scenarzystka filmowa, felietonistka i działaczka społeczna, założycielka polskiej Partii Kobiet. Zwyciężczyni plebiscytu czytelników „Wysokich Obcasów” na Polkę Roku 2007. Nagrodzona Fenomenem 2006 przez redakcję tygodnika „Przekrój” oraz Elle Style Award 2007 w kategorii: Osoba Publiczna.

Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, w roku 1988 wyjechała z Polski i studiowała antropologię średniowiecza w École de Hautes Études Sociales w Paryżu. Zadebiutowała w roku 1990 prozą My zdies emigranty. Ta i trzy następne książki Gretkowskiej opowiadają o Paryżu, miłości i bohaterce bardzo przypominającej autorkę; ich ledwo zarysowana fabuła przeplata się z esejem (historycznoliterackim, a niekiedy popularnonaukowym), reportażem, ironicznym komentarzem, groteską, heretyckim traktatem religijnym.

Książki Gretkowskiej znajdują się na listach bestsellerów i są szeroko komentowane, budząc gorące emocje. Jej proza, która bywa określana jako postmodernistyczna, feministyczna, metafizyczna, ale także skandalizująca, znalazła sobie szerokie i bardzo zróżnicowane grono czytelników.

•My zdies emigranty, 1990•Tarot paryski, 1993•Kabaret metafizyczny, 1994•Podręcznik do ludzi,1996•Światowidz, 1998•Namiętnik, 1998•Silikon, 2000•Polka, 2001•Sceny z życia pozamałżeńskiego (wraz z Piotrem Pietuchą), 2003

Wybitni… ale trudni do sklasyfikowania…PROZAMarek Bieńczyk, Terminal, 1994;Stefan Chwin, Hanemann, 1995;Izabela Filipiak, Absolutna amnezja, 1995;Natasza Goerke, Fractale, 1994;Zbigniew Kruszyński, Ostatni raport, 2009;Wojciech Kuczok, Gnój, 2003;Antoni Libera, Madame, 1999;Dorota Masłowska, Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną, 2002;Wiesław Myśliwski, Traktat o łuskaniu fasoli, Kraków 2007;Daniel Odija, Tartak, 2003;Jerzy Pilch, Spis cudzołożnic, 1993 (i nast.); Bezpowrotnie utracona leworęczność, Kraków

1998; Andrzej Stasiuk, Mury Hebronu, 1992; Opowieści galicyjskie, 1995; Dukla, 1999; Jadąc do

Babadag, 2004;Olga Tokarczuk, Dom dzienny, dom nocny, 1998; Prawiek i inne czasy,1996; Bieguni, 2007;Mariusz Wilk, Dom nad Oniego, 2006; Michał Witkowski, Lubiewo, 2005 .

Wybitni… ale trudni do sklasyfikowania…POEZJA

Miłosz Biedrzycki,

Wojciech Bonowicz,

Marzena Broda,

Maria Cyranowicz,

Tadeusz Dąbrowski,

Mariusz Grzebalski,

Roman Honet,

Krzysztof Jaworski,

Marzanna Bogumiła Kielar,

Jarosław Klejnocki,

Krzysztof Koehler,

Joanna Mueller,

Andrzej Niewiadomski,

Jacek Podsiadło,

Tomasz Różycki,

Marcin Sendecki,

Andrzej Sosnowski,

Artur Szlosarek,

Janusz Szuber;

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki: Adam

Wiedemann,

Grzegorz Wróblewski

Tomasz Różycki (ur. 29 maja 1970 w Opolu)- polski poeta, tłumacz, romanista, mieszka w Opolu. Laureat Nagrody

Kościelskich, którą otrzymał za poemat "Dwanaście stacji" (2004). Publikował w licznych czasopismach w Polsce i za granicą. Jego wiersze tłumaczone były na wiele języków europejskich. Fragment utworu "Dwanaście stacji" stał się tematem rozszerzonej matury z języka polskiego w roku 2007. Tom "Kolonie" był nominowany do Literackiej Nagrody Nike w roku 2007 i znalazł się w finałowej siódemce tej nagrody. W 2010 roku został laureatem Nagrody "Kamień", przyznawanej podczas Festiwalu "Miasto Poezji".

Jego najbardziej znany utwór, "Dwanaście stacji" to poemat, który odwołuje się m.in. Kartoteki Różewicza.

Wiersze Różyckiego są natychmiast rozpoznawalne dzięki ich specyficznej dykcji. Poeta tworzy utwory rytmiczne, często rymowane, niejednokrotnie grupowane w cykle sonetów czy pieśni, co wydaje się nawiązaniem do tradycji liryki staropolskiej. Elementów barokowej stylizacji dałoby się odnaleźć jeszcze więcej - liczne wiersze oparte na wyliczeniu, specyficzne przywołania horror vacui (lęku przed pustką), koncepty. Są też u Różyckiego obecne wątki przynależne do innych przeszłości, jak choćby przedwojenny sztafaż tomu "Chata umaita" czy wspomnieniowa warstwa poematu "Dwanaście stacji".

Okno

Śnieg z deszczem, późno, marcowe migdały światła i śmierci. Dzisiaj zamieszkałem w oddechu rzeki, jakbym został bogiem tych domków z ości, świętych ryb i kobiet

o sinych wargach. Wieczorem zacząłem to drugie życie. Stąd widać wyraźniej okno i kuchnię, gdzie siedzisz za stołem i czytasz. Późno, lampa właśnie gaśnie.

marzec 1998

TwórczośćPoezja:

•"Vaterland„,1997.•"Anima", 1999.•"Chata Umaita", 2001.•"Świat i antyświat", 2003.•"Dwanaście stacji", 2004.•"Kolonie", 2006.•"Księga obrotów", 2010.

Proza:•"Bestiarium", Znak, Kraków 2012.