36
ISSN 2299-4580 bezpłatny magazyn mieszkańców fakty.bialystok.pl Białystok WAKACYJNY CZAS

24. Fakty Białystok

Embed Size (px)

DESCRIPTION

 

Citation preview

Page 1: 24. Fakty Białystok

NR 24

ISSN 2299-4580

bezpłatny magazyn

mieszkańców

fakty.bialystok.plBiałystok

WAKACYJNY CZAS

Page 2: 24. Fakty Białystok
Page 3: 24. Fakty Białystok
Page 4: 24. Fakty Białystok

4 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

faktyBiałystok

WYDAWCA Grupa Optima Sp. z o.o. ul. Ciepła 1 lok. 16 15-472 Białystok

SPIS TREŚCIKSIĄŻKI, KTÓRE POZWALAJĄ MARZYĆ...

CZASY ŚWIETNOŚCI „WERSALU PÓŁNOCY”

STRUGA DOMOM PRZEDWOJENNĄ DUSZĘ

MYJEMY PEŁNĄ PARĄ!

OGŁASZAMY PROHIBICJĘ!

CIEPŁO PROSTO Z ZIEMI

FAKTY BIAŁYSTOK POLECAJĄ

TEGO JESZCZE NIE BYŁO

OPRÓCZ BŁĘKITNEGO NIEBA...

MOGŁO BYĆ LEPIEJ

KILKA SŁÓW O... ŚNIADANIU

T-3. TRZEBA ZOBACZYĆ!

MATURA… I CO DALEJ?

WŁOSY ZADBANE... LATEM

SZEŚĆ W JEDNYM? DA SIĘ!

KTO SPOTYKA W LESIE DZIKA...

BIAŁYSTOK DAJE MI MOC

FELIETONY

568101214161920222425262728303234

6

20

30R E K L A M A

NR 24 CZERWIEC 2014 ISSN 2299-4580

ADRES REDAKCJI ul. Ciepła 1 lok. 16, 15-472 Białystok, tel. 85 87 121 80 www.fakty.bialystok.pl

KOORDYNATORZY PROJEKTU Maciej Słupski Paweł Waliński

P. O. SEKRETARZA REDAKCJI Marta Starzyńska

FOTO BI-FOTO

SKŁAD SOBO Paweł Sobolewski [email protected]

ONLINE Paweł Waliński [email protected]

ZESPÓŁ Grzegorz Grzybek, Justyna Kozicka, Łukasz Kozłowski, Radek Oryszczyszyn, Radek Puśko, Karol Rutkowski, Joanna Sasinowska, Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska, Krzysztof Szubzda, Ewa Szyłko, Paweł Waliński

REKLAMA [email protected] Maria Snarska

BIURO Urszula Bondaruk [email protected]

DRUK: Buniak DrukRedakcja nie odpowiada za treść publikowanych reklam. Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych i zastrzega sobie prawo do skracania oraz redakcyjnego opracowania tekstów przyjętych do druku. Opinie i poglądy autorów nie zawsze są zbieżne z opiniami i poglądami Redakcji. Copyright © Grupa Optima Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk materiałów w jakiejkolwiek formie i w jakimkolwiek języku bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabroniony.

Foto na okładce: DreamLightz Studio

Treści reklamowe w numerze na stronach: 2, 3, 4, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 21, 22, 23, 24, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 33, 35, 36

Page 5: 24. Fakty Białystok

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 5

L I T E R A T U R A

KSIĄŻKI, KTÓRE POZWALAJĄ MARZYĆ O LETNICH PODRÓŻACH

Życzę Wam wymarzonego urlopu i pełnych przygód podróży. Gdybyście jednak obawiali się nudy w pociągu czy samolocie, potrzebowali inspiracji lub chwilowo nie mieli możliwości wytknąć nosa poza granice własnej okolicy, polecam książki, które sprawią, że poczujecie się jak podczas

egzotycznych wakacji.

TEKST Joanna Sasinowska

Pistacja w Krainie SmokówAdrian Chimiak, Małgorzata BłońskaWydawnictwo Bis

„Pistacja w Krainie Smoków” to opowieść o Chinach widzianych oczyma młodej Polki – Małgorzaty Błońskiej, która w Pekinie od-nalazła swoje miejsce do życia. Mimo wiel-kiej sympatii przedstawia ona to egzotyczne dla nas państwo oraz rozmaite aspekty jego kultury i obyczajowości ze swadą, a czasem i z odrobiną przekąsu. Książka napisana zo-stała na podstawie reportaży radiowych. Po-lecam ją wszystkim, którzy chcieliby dowie-dzieć się czegoś więcej o Chińczykach, bo wizyty w lokalnym barze (najczęściej jednak wietnamskim) i sklepie z tanią odzieżą (np. w dawnym Kinie Pokój) im nie wystarczają.

Kuchnia osadników. O miłości, wędrów-kach i jedzeniuYasmin Alibhai-BrownWydawnictwo Czarne

„Kuchnia osadników” to jedna z moich ulu-bionych w ostatnim czasie książek. Yasmin Alibhai-Brown pochodzi z rodziny hindu-sów przybyłych do Ugandy w poszukiwa-niu lepszego życia. Autorka snuje opowieści o losach swoich bliskich oraz całej diaspory od czasów przybycia jej przodków do Afryki do momentu zmierzchu Imperium Brytyj-skiego. Pretekstami do wspomnień są dla niej smaki ulubionych potraw, bo przepi-sy i sprzęty kuchenne to jedyne pamiątki ocalałe po upadku kolonializmu i wypędze-niu hindusów z Ugandy. Książkę polecam wielbicielom historii sączonej niespiesznie z przywiązaniem do szczegółów, jak i miło-śnikom smaków, zapachów i kolorów.

Podróże z Charleyem. W poszukiwaniu Ameryki John SteinbeckWydawnictwo Prószyński Media

Ameryka – wymarzona kraina poszukiwa-czy lepszego życia z całego świata, kraj przy-byszy charakteryzujących się szczególnym – zdaniem autora – rodzajem samotności, ale też gościnnością i otwartością. John Ste-inbeck w roku 1960, w wieku pięćdziesięciu ośmiu lat, wyruszył w podróż przez Stany Zjednoczone, by na nowo odkryć kraj, któ-ry od lat opisywał. Dla czytelników jest to podróż niezwykła, bo autor wraz ze swo-im psem Charleyem prowadzi nas nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie. Mam nadzie-ję, że książka przypadnie do gustu nie tyl-ko wielbicielom oldschoolowych klimatów.

Gdy panna Emmie była w RosjiHarvey PitcherWydawnictwo Zysk

„Gdy panna Emmie była w Rosji” to książka dla wielbicieli podróży w czasie. Autor, uka-zując losy pięciu brytyjskich guwernantek pracujących w Rosji na początku XX wie-ku, rysuje obraz przedrewolucyjnego, rosyj-skiego społeczeństwa oraz czasu rewolucji i wojny domowej, które starły tamten świat z powierzchni ziemi. Jest to również histo-ria kobiet, które podjęły ogromne wyzwanie i osiągnęły pozycję, której odmówiono im we własnym kraju. To niemal baśniowa opo-wieść opisująca straszne czasy.

REKL

AMA

Page 6: 24. Fakty Białystok

6 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

Z anim powstał pałac Branickich, Biały-stok miał swojego – na poły legendar-nego – „litewskiego Kolumba” w osobie

XIV-wiecznego księcia Giedymina. Dostoj-nik ów, zakochany w uroczych podlaskich okolicach, rozwinął te dzikie tereny, bu-dując tu gotycko-renesansowy zamek. Ni-czym zza gęstej mgły zaczęły pojawiać się pierwsze rusztowania, z mroku wyłaniały się sylwetki architektów, budowniczych, którzy skwapliwie stosowali się do zaleceń władcy Białostocczyzny. W ten oto sposób powoli, acz systematycznie rozwijało się na-sze przyszłe miasto. Uważa się, że pierwszy dwór białostocki, cały z drewna, zbudował pod koniec XV wieku Michna Raczkowicz. Później zastąpiły go murowane kompleksy rezydencjalne Wiesiołowskich i Branickich. Swój wkład w ich powstanie miał też „polski Achilles”, hetman Stefan Czarniecki, który zasłynął niezmiernie korzystną działalno-ścią gospodarczą na białostockich dobrach, nadanych mu przez naszego króla Jana Ka-zimierza. Na terenach obficie bagiennych ukonstytuował się dzisiejszy pałac Branic-kich i kościół na wzgórzu. Przyszły dwór

nie był lokowany przypadkowo, bowiem już w momencie nadania posiadał sieć osadniczą oraz drożną. Dostępu do fortyfikacji broniła fosa i umocnienia ziemne. Bogaty wystrój architektoniczny, rzeźbiarski i kompozycje zieleni pielęgnowanej przez licznych ogrod-ników ściągały gości z całego ówczesnego świata.

Splendor i sławaHetmanostwo Braniccy utworzyli w Bia-

łymstoku jeden z najświetniejszych dworów w Polsce. Skupili wokół siebie znakomitych artystów, pisarzy i ludzi nauki. Tu przez wie-le lat przebywała polska poetka okresu baro-ku, Elżbieta Drużbacka. Tu kreowali swoje dzieła Franciszek Karpiński i Julian Ursyn Niemcewicz. Obok nich twórczo spędzali tutaj swój czas malarze: Antoni Perliczka i Sylwester Mirys. Działał też teatr, orkie-stra dworska oraz zespół baletowy.

Na gościnne występy przyjeżdżały wło-skie aktorki. Na dworze Jana Klemensa Bra-nickiego i Izabelli Branickiej przebywali też polscy królowie: August II, August III oraz Stanisław August Poniatowski, jak też cesarz

Austrii Józef II. Później, już po wygaśnięciu rodu Branickich (herbu Gryf), przed rewo-lucyjną zawieruchą schronił się u nas przy-szły król Francji, Ludwik XVIII. Należy nad-mienić, że w wielu listach i pamiętnikach na określenie Białegostoku używano zamiennie następujących form: Wersal Podlaski, Wer-sal Polski czy Wersal Północny.

W Muzeum Historycznym w Białymsto-ku funkcjonuje otwarta w 2001 roku stała ekspozycja „Białystok – makieta baroko-wego miasta”, która uzmysławia, że XVIII--wieczny Białystok był niezwykle atrakcyjny dla podróżników, dyplomatów oraz moż-nowładców. Pałac Branickich stał się jedną z najznamienitszych rezydencji magnackich. O jej splendorze i sławie można też wniosko-wać na podstawie ogromnej korespondencji Jana Klemensa Branickiego, sporządzonego po śmierci hetmana inwentarza z 1772 roku oraz XVIII-wiecznych planów miasta.

Spacerem po ogrodach BranickichPałac Branickich zdobiły niezwykłego

majestatu ogrody i towarzysząca im „mała architektura”. Do północno-zachodniej czę-

TEKST Michał Siedlecki FOTO BI-FOTO

Pałac Branickich to do dzisiaj perła Białegostoku, zwana „Wersalem Północy” – magnacka rezydencja otoczona wspaniałymi ogrodami w stylu francuskim i klasycystycznymi dekoracjami malarsko-rzeźbiarskimi. Czasy jego świetności wciąż inspirują kolejne pokolenia historyków i tak zwanych „zwyczajnych zjadaczy chleba”. Pora najwyższa odsłonić jego historię.

Czasy świetności „Wersalu Północy”

B I A Ł Y S T O K

Page 7: 24. Fakty Białystok

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 7

ści magnackiej rezydencji przylegał piękny Ogródek przy Pokojach Łazienkowych oraz równie uroczy Ogródek Maleńki. Można się było do nich dostać Dziedzińcem Kuchen-nym. Nieopodal wznosiła się zaś Oficyna z Kuchnią oraz Arsenał. Obok niego znaj-dowała się Oranżeria na Kwiaty, jak rów-nież Figarnia. W bliskiej odległości zbudo-wano także Domek Ogrodnika, Oranżerię Wielką oraz Oranżerię Drugą Wielką. Do pałacu wjeżdżało się Bramą pod Gryfem z kordegardami. Później mijało się Przed-dziedziniec, następnie Bramę Herkulesów by znaleźć się na niezwykle majestatycz-nym Dziedzińcu Honorowym. Na północ od kompleksu pałacowego ulokowana była Al-tanka pod Ptakami (woliera) z kaskadą oraz Berso w ogrodzie Dolnym. Idąc dalej zauwa-żylibyśmy natomiast Boskiet lipowo-grabo-wy dopełniony równie cudownym Ogrodem Górnym, Salonem Włoskim, „Perspektywa-mi” na Zwierzyniec Danieli z sadzawkami oraz niejaką „Ścianką dla prospektu”. Jeszcze wyżej, wokół bogatej egzotycznej roślinno-ści, zbudowano „Perspektywę z Marsem”, a także Altanę Chińską. Wokół olbrzymich Kanałów znajdowały się Operhaus, Maga-zyn Teatralny i Aleja trejażowa z piramida-mi. Pałac z ogrodami stanowił też central-ny punkt na mapie Białegostoku, od którego

zaczynała się sieć dróg uporządkowanych równolegle-prostopadle, czyli tak, by wypro-wadzając gości z miasta i jego bram, wieść ich do Choroszczy, Supraśla czy Wasilkowa przez dzikie, ale bajeczne zarazem, „pełne mitycznych nimf wodnych” leśne, rzeczne i stawne tereny.

Chluba PodlasiaHetman Branicki rozbudował gruntownie

swoją rezydencję. Przez pewien czas miały tu siedzibę utworzone przez magnata szko-ły: Wojskowa Szkoła Inżynierii i Budow-nictwa, a także Szkoła Akuszeryjna. Pod koniec XVIII wieku mieściła się zaś tutaj Szkoła Akademicka Zgromadzenia Biało-stockiego, którą stworzyła Komisja Eduka-cji Narodowej. Po śmierci hetmana miasto wraz z zespołem pałacowym sprzedano: naj-pierw królowi pruskiemu, a następnie ca-rowi. Rezydencja Branickich oparła się jed-nak zwycięsko zawirowaniom dwóch wojen światowych i dzięki staraniom Stanisława Bukowskiego (czołowego architekta nasze-go miasta po 1945 roku) oraz Władysława Paszkowskiego (ówczesnego Wojewódzkie-go Konserwatora Zabytków w Białymstoku) odzyskała swoją dawną świetność, stając się na powrót chlubą Podlasia.

B I A Ł Y S T O K

Czasy świetności „Wersalu Północy”R E K L A M A

Page 8: 24. Fakty Białystok

Dawno temu zakochał się w klimacie przepięknych, przedwojennych kamienic i budownictwa podlaskiej wsi z począt-ków wieku. Dziś Adam Poskrobko wraz ze współpracownikami dzieli się swoją pasją. I Wy możecie na tym skorzystać.

– Słowo „dom” sprawia, że nasze myśli biegną ku dzieciństwu. Bezpieczeństwu, wspomnieniom związanym z regionalną, pachnącą, podlaską kuchnią. Ciepłem do-mowego ogniska z tradycyjnego, opala-nego wonnym, brzozowy drzewem pieca. Naturą, zapachem, tradycyjnym budownic-twem i tym wszystkim, co kojarzy nam się z najpiękniejszymi chwilami w naszym ży-ciu. Czas biegnie i nie da się go zatrzymać, ale my potrafimy go... zaczarować. Spra-wić, aby obok współczesności znalazło się miejsce na enklawę spokoju i zgody z na-turą – mówi Adam Poskrobko, pasjonat, spod ręki którego wychodzą niecodzienne już dziś rzemieślnicze skarby. Jego firma, FHU Greenbud teoretycznie zajmuje się bu-downictwem, ale tak naprawdę można ich nazwać fachowcami od podróży w czasie. W swojej pracy sięgają do zapomnianych

już materiałów, czy technologii i udaje im się wyczarowywać rzeczy, które z powodze-niem mogłyby cieszyć oko w wystawnych salach białostockiego Ritza lub błyszczeć w przyciemnionych, rozparzonych poko-jach kamienicy Ginzburga, sławetnych onegdaj na cały Białystok zamtuzów.

– Nasza filozofia jest prosta. Chcemy tworzyć i współuczestniczyć w tworzeniu miejsc, do których zawsze i zewsząd będzie-my chcieli powracać. Nasza idea to trady-cyjne, podlaskie, polskie budownictwo. Drzewo wypieszczone dłońmi cieśli, nie-jednokrotnie „nadgryzione” zębem czasu, szamot, tradycyjne tynki wykonane z na-turalnych materiałów, piece kaflowe, fajer-ki, chleb z domowego pieca... – rozmarza się nasz rozmówca. I faktycznie, tak wy-konanie, jak i użyte materiały to pełna na-turalność. Nie ma mowy o szkodliwości,

sztuczności, zbędnych alergenach. To, co wychodzi z ręki Adama Poskrobko, poza wartością materialną ma też inną: senty-mentalną, estetyczną. Taką, która zagu-bionemu w meandrach współczesności, ze-stresowanemu człowiekowi może przynieść chwilę zadumy, ukojenia. Tak cenny spokój.

Na dwudziestoleciu międzywojennym oczywiście się nie kończy. Jeśli klient chciał-by wybrać się w podróż do innej epoki, to też jest możliwe. Z równą pieczołowitością i troską, tak o potrzeby klienta, jak i szla-chetny materiał, w którym nasz rozmów-ca tworzy. To zupełnie inne, od znanego z meblarskich sieciówek, podejście, gdzie design jest chłodny i powtarzalny. I nawet jeśli elegancki – zupełnie pozbawiony du-szy. A w końcu dusza przesądza o tym, że chce nam się wracać do swojej prywatnej świątyni. Dusza jest najważniejsza.

STRUGA DOMOM PRZEDWOJENNĄ DUSZĘ

A R C H I T E K T U R A

FOT.

Z ARC

H. FI

RMY

Page 9: 24. Fakty Białystok

REKL

AMA

D I A L O G

W zależności od sytuacji, dialog społeczny można prowadzić w różnych formach. Poniżej prezentujemy kilka popularnych form prowadzenia dialogu społecznego.

FORMY DIALOGU SPOŁECZNEGO

FOT.

Z ARC

H. FI

RMY

Lobbing (rzecznictwo interesów) – jego celem jest uzyskanie

pożądanych przez partnerów społecznych, rozwiązań i decyzji organów państwa. Dopusz-czając w demokratycznym państwie tę formę artykulacji interesów, rząd musi zagwaranto-wać, także w drodze prawnej, aby nie narusza-ła ona zasad prawa, jawności podejmowania decyzji oraz równego traktowania wszystkich podmiotów przez władze publiczne.

Reprezentacja – jej celem jest umożliwienie

uczestnictwa w procesie decyzyjnym repre-zentantom społeczeństwa, które organizuje się na różnej podstawie (zawodowej, teryto-rialnej, światopoglądowej). Podstawową formą reprezentacji interesów powinno być efektyw-ne uczestnictwo partnerów społecznych w in-stytucjach o charakterze opiniodawczo-do-radczym. Instytucje te mogą mieć charakter stały, jak i być powoływane do rozwiązywania konkretnych problemów społeczno-gospodar-czych.

Konsultacja – jej celem jest dwu-kierunkowa komu-

nikacja administracji publicznej z partnerami społecznymi, prowadzona w celu uzyskania opinii na temat proponowanych przez admi-nistrację rozwiązań. Formy konsultacji mogą być zróżnicowane: od przedstawienia pisem-nych opinii, po konferencje i spotkania.

Współpraca – jej celem jest stałe uzgadnianie pod-

stawowych kwestii społecznych i gospodar-czych przez administrację i partnerów spo-łecznych, a także współdecydowanie w tych sprawach, w szczególności w ramach specjal-nie do tego powołanych instytucji.

Negocjacje – uczestniczą w nich zazwyczaj partne-

rzy społeczni, ale na szczeblu krajowym bie-rze w nich udział również trzecia – rządowa – strona. Celem negocjacji jest zwykle osią-gnięcie kompromisu, który będzie gwarancją pokoju społecznego. Rokowania mogą także dotyczyć spraw merytorycznych i wzajem-nych relacji między stronami. Ich wynikiem powinna być umowa wiążąca wszystkie stro-ny negocjacji.

Opiniowanie – przedstawiciele administracji pań-

stwowej występują z inicjatywą, by poznać opinie związków zawodowych i organizacji pracodawców o polityce rządu. Stanowiska partnerów społecznych nie są bezwzględnie wiążące dla rządu. Zasady opiniowania są jed-nak najczęściej uregulowane przepisami pra-wa, które również określają, w jakich sprawach rząd jest zobowiązany do zasięgnięcia opinii.

Informowanie – przedstawi-ciele admini-

stracji państwowej przekazują partnerom spo-łecznym informacje, z własnej inicjatywy lub na wniosek zainteresowanych stron. Przedsta-wienie informacji nie wiąże się z obowiązkiem wysłuchania stanowiska strony, ale często sto-sowaną praktyką jest możliwość zadawania dodatkowych pytań oraz przeprowadzenie krótkiej dyskusji. Na poziomie zakładowym prawo do informowania posiadają działające wśród pracodawców związki zawodowe, rady pracowników oraz inne przedstawicielstwa pracownicze.

Wszystkie z powyższych form mogą być stosowane oddzielnie lub w połączeniu, czyli kilka z nich jednocześnie w tym samym czasie, o ile jest to zasadne i przyczyni się do większej skuteczności prowadzonego dialogu, a nie tyl-ko skomplikuje i opóźni ten proces.

Page 10: 24. Fakty Białystok

10 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

Trwa okres wypraw i wojaży, z których, poza miłymi wspomnieniami, przywieziemy do domu... brud na karoserii samochodu. I jasne, że można walczyć z nim ręcznie. Można jednak oddać swoje auto w ręce specjalistów z myjni EcoSteam.

E coSteam to marka znana w całym re-gionie, lider w swojej klasie. To mar-ka, która w branży wyznacza standar-dy. Zbudowana na fachowości, wiedzy

i najnowszych technologiach. Specjaliści przez okrągły tydzień zadbają o czystość Waszego wozu w pełnym tego słowa zna-czeniu. Wszystko w oparciu o usługę mycia parowego, które dla karoserii Waszych auto-mobili jest dużo bezpieczniejsze, niż ręczne, czy z użyciem szczotek.

Ogromna moc pary wodnej wraz z wysoką temperaturą i ciśnieniem, to nie tylko gwa-rancja skuteczności, ale i antyseptyczności. Dodatkowo wszystko w zupełności biode-gradowalne, a więc bezpieczne dla środowi-ska. EcoSteam to też wygoda, bo proponu-je usługę myjni mobilnych – z dojazdem do klienta, firmy, zakładu produkcyjnego – do-kładnie w miejscu wskazanym przez klienta. Wszystko odbywa się kompleksowo – specja-liści EcoSteam zajmą się Waszym zakładem,

firmą, flotą samochodową od A do Z, a Wy oszczędzicie czas na szukaniu kolejnych fa-chowców. Mycie, pielęgnacja, auto detailing, czyszczenie wnętrza – fachowcy EcoSteam zadbają o każdy detal.

Mało tego – EcoSteam może być także Waszym partnerem w dystrybucji różnego typu myjek parowych, namiotów do myjni oraz wszelkich innych akcesoriów, które za-pewnią Waszym samochodom olśniewający blask i nienaganną formę.

Firma EcoSteam zapewnia Wam: auto detailing pranie i czyszczenie tapicerek samochodowych,

podsufitek, tapicerek skórzanych kompleksowe przygotowanie aut do sprzedaży dezynfekcję aut oraz powierzchni (czyszczonych parą) zapezpieczenie lakieru powłoką diamentową/teflonową kompleksowe czyszczenie parą:

autobusy sprzęt i maszyny budowlane samochody ciężarowe sprzęt rolniczy

kompleksową obsługę powierzchni produkcyjno-usługowych

posiadamy OPERAT ŚRODOWISKOWY TRWALE USUWAMY GRZYBY, ROZTOCZA, PLEŚŃ mycie dywanów, mebli tapicerowanych i skórzanych

Dzięki zabiegom oferowanym przez EcoSteam, Wasze samochody będą zno-wu wyglądały, jakby dopiero co opuściły salon. Wysoka jakość usług z pewnością przyciągnie Was do EcoSteam nie raz. I pozwoli naprawdę cieszyć się wyjazda-mi bez konieczności troski o stan Waszego auta. Nieważne, czy to letni kurz, jesienna słota, czy zimowe pośniegowe błoto, z po-mocą specjalistów EcoSteam, żaden brud niestraszny!

FOT.

BI-F

OTO

M O T O

MYJEMY PEŁNĄ PARĄ!

Page 11: 24. Fakty Białystok

MYJEMY PEŁNĄ PARĄ!

Page 12: 24. Fakty Białystok

12 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl12 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

M I E J S C E

OGŁASZAMY PROHIBICJĘ!

P ierwsze, na co zwracamy uwagę, przekraczając próg zlokalizowanej w zabytkowej kamienicy przy ul. Sienkiewicza 14, tuż przy Akademii

Teatralnej, Prohibicji – to absolutnie fan-tastyczny wystrój. Od podłóg po rzadko dziś spotykanej wysokości strop, lokal wy-pełniają niesamowite perełki stolarstwa – półki, lady, kredensy, lustra, których wiek nieraz przekracza sto lat. W tak dostojnym otoczeniu na klienta czai się cała feeria wysokogatunkowych alkoholi, wspania-łych potraw, ale i niejedna niespodzian-ka – choćby fenomenalnie wyglądający „oszukany” skład trunków tuż za prohi-bicyjnym progiem. Ściany zdobią wycinki z gazet z epoki, kiedy na ulicach Nowego Jorku, Atlantic City, czy Chicago dzielni rządowi agenci wymieniali karabinowe serie z najbardziej znanymi przestępcami Ameryki, a słowo gangster nie kojarzyło się z ubraniem sportowym, ale z nienagan-

nie skrojonym garniturem z kamizelką, a nierzadko także zegarkiem z dewizką.

Gangsterka – ciężka praca. Gangster musi jeśćWłaściciele „Prohibicji” mają ambicję wprowadzić Amerykę na gastronomicz-ną mapę Białegostoku. Nie tę jednak, któ-rą znamy z fast-foodowej taniochy, ale tę, której podstawą jest doskonale przygoto-wane mięso. Poza typowo śniadaniowymi i lunchowymi daniami kuchni amerykań-skiej, z jajkami na bekonie na czele, można więc skosztować tu szlachetnego steka, czy też wspaniałych żeberek, uprzednio do-chodzących w wyszukanych marynatach. Te fantastyczne smaki dopełnia cała gama specjalnie przygotowywanych sosów.To znakomita okazja, by przekonać się, czym różni się amerykańskie podejście do wysokiej jakości mięsa i pietyzm jego przygotowania, od naszej rodzimej trady-cji schabowego w panierce.

N ie bójcie się. N ie idzie o to, że białostoccy koneserzy procentów zejdą do podziemia, a o łyk szlachetnego trunku będą mu sieli walczyć z karabinem w dłoniach. Przeciwnie, właśnie otworzył się u na s lokal, którego znakami f irmowymi są alkohole z wyższej półki i znakomita amerykańska kuchnia.

FOT.

BI-F

OTO

Page 13: 24. Fakty Białystok

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 13

M I E J S C E

Gangster nie krowa, wody pić nie będzieDobremu posiłkowi towarzyszyć musi do-bry trunek. Karta drinków opiera się o wy-sokogatunkowe alkohole, z bourbonami i whisky na czele i każdy koneser tych, coraz popularniejszych w naszym kraju trunków, z pewnością znajdzie w niej coś dla siebie. Nie znaczy to jednak, że podej-ście Prohibicji do podawania alkoholi jest zachowawcze – wręcz przeciwnie! Klienci mogą liczyć na niespodzianki i nowalijki w kategorii barmaństwa: gamę drinków bazowanych na whisky i bourbonach wła-śnie, czy też przebój ostatnich lat – bar-maństwo molekularne. Jeśli chcielibyście zobaczyć, jak barman podaje Wam drinka z parującą od suchego lodu pomarańczą, by jednym pstryknięciem palca przemie-nić ją na Waszych oczach w górkę smako-wego kruszonego lodu, Prohibicja jest zde-cydowanie miejscem dla Was.Tym, którzy w świecie eleganckich amery-kańskich trunków stawiają dopiero pierw-sze kroki, z pewnością pomoże, znająca się na swym fachu, obsługa, dzięki czemu degustacja kolejnych specjałów Prohibi-cji może okazać się również edukacyjną przygodą.

Gangster na wolnym... powietrzuProhibicja to także doskonały wybór na gorące letnie wieczory – lokal wykorzy-stuje wszystkie atuty swojej lokalizacji. Możecie zasiąść tuż przed wejściem i sy-cić oczy frontonem pięknej kamienicy, albo przez bramę, niczym przez tajemne przejście do innego świata, dostać się na wewnętrzny dziedziniec lokalu, tuż przy wejściu do Akademii Teatralnej, gdzie, od-grodzeni od zgiełku ulicy powagą zabyt-kowych murów, w ciszy i spokoju będzie-cie delektowali się smakami i zapachami. Nad głowami gwiazdy, Eliot Ness daleko... Nic, tylko chłonąć niesamowitą atmosferę tego miejsca.

Page 14: 24. Fakty Białystok

14 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

CIEPŁO PROSTO Z ZIEMIFirma OPTIMA POLSKA realizuje w Wysokiem Mazowieckiem odwierty do pomp ciepła z wykorzystaniem wiertnicy geo-termalnej. To, na chwilę obecną, jeden z największych projektów związanych z energią odnawialną w naszym regionie.

Z lecenie, którego podjęło się białostockie przedsiębiorstwo, jest prowadzone w ramach projektu „Zastosowanie centra-li grzewczych z pompami ciepła i kolektorami słonecznymi w gminnych obiektach edukacyjnych Miasta Wysokie Mazo-

wieckie”. Jest on współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego na lata 2007-2013 i obejmuje wykonanie dolnego źródła w formie od-wiertu radialnego ukośnego pod pompy ciepła przy budynku Szkoły Podstawowej Nr 1 w Wysokiem Mazowieckiem.Realizacja tak dużego zlecenia nie byłaby możliwa, gdyby nie zasto-sowanie nowoczesnych technologii. Wykonawca zdecydował się na użycie w tej inwestycji wiertnicy geotermalnej Geodrill 4R, wypro-dukowanej przez niemiecką firmę Tracto-Technik GmbH & Co. Na chwilę obecną w Polsce funkcjonuje zaledwie kilka urządzeń tego typu, a OPTIMA jest właścicielem jednego z nich.

Innowacyjna wiertnicaZaletą stosowanej przez OPTIMĘ wiertnicy są stosunkowo niewiel-kie gabaryty, które umożliwiają jej prace na niewielkiej przestrze-ni. Maszyna pracuje szybko i wydajnie, umożliwiając maksymalne wydobycie ciepła. To z kolei pozwala na znaczne obniżenie kosztów wykonania dolnego źródła. Sondy w urządzeniu są instalowane ra-dialnie, pod kątem w zakresie 35 – 65 stopni z jednej studni starto-wej, wokół jej osi. Pozwala to na zachowanie optymalnej głębokości wierceń. Wiertnica umożliwia wykonywanie wierceń „na sucho” przy użyciu dolnego młotka udarowego (co znajduje zastosowanie w gruntach twardych, suchych i zwartych), jak również „na mokro” z zastosowaniem wysokiej wydajności pompy wodnej (wiercenie w gruntach luźnych, lepkich i plastycznych).– Odwiert wygląda jak korzeniące się drzewo – tłumaczy Paweł

Wyszyński, właściciel firmy OPTIMA POLSKA. – Jest on wykony-wany z użyciem rury osłonowej, która zabezpiecza odwiert do mo-mentu instalacji sondy i wypełnienia termocementem oraz wiertła wewnętrznego. Wydobywana z otworu płuczka jest zbierana do od-powiedniego zbiornika.

Ekologiczna technologiaTechnologia GRD (ang. Geothermal Radial Drilling – geotermalne wiercenie radialne), którą wdrożyło białostockie przedsiębiorstwo, jest w Niemczech od wielu lat stosowana na szeroką skalę.– Tamtejsze ekipy budowlane przekonały się już, że jest to system, który może być stosowany w każdym gruncie, bez względu na jego strukturę – mówi P. Wyszyński. – Zdecydowaliśmy się na zakup wiertnicy przede wszystkim ze względu na innowacyjność tego urzą-dzenia. Jeszcze do niedawna pozyskiwanie ciepła z gruntu ziemi było związane z instalowaniem w podłożu pionowych sond. Tego typu rozwiązanie było jednak mało efektywne, generowało wysokie koszty i nie było przyjazne dla środowiska naturalnego.

Najważniejszy jest wykonawcaZdaniem Pawła Wyszyńskiego na polskim rynku nie ma złych pomp ciepła i wadliwych wiertnic.– Niestety, odwierty są często wykonywane w niewłaściwy sposób. Podczas gdy w Niemczech kwestie te są uregulowane prawnie i wdro-żono odpowiednie normy, w Polsce zasad dotyczących tego, jak po-winno wyglądać dolne źródło, po prostu nie ma. Stosowana przez nas wiertnica daje nam jednak pewność, że dolne źródło cieplne, które wykonujemy, zostało przez nas wykonane w sposób prawidłowy. To bardzo ważne, bo od tego zależy prawidłowe funkcjonowanie pomp ciepła. Jestem przekonany, że inwestując w tego typu urządzenia

E N E R G I A

FOT.

Z ARC

H. FI

RMY

Page 15: 24. Fakty Białystok

R E K L A M A

CIEPŁO PROSTO Z ZIEMI

E N E R G I A

i szkolenia dla naszych pracowników, wyznaczamy nowy kierunek dla branży OZE i pokazujemy, w jaki sposób powinny być wykony-wane odwierty geotermalne – dodaje.

Duży projektRealizacja w Wysokiem Mazowieckiem to nie jedyna realizowa-na przez OPTIMĘ inwestycja. Od kwietnia br. w ramach projektu „Odnawialna energia słoneczna sposobem na poprawę czystości po-wietrza na terenie Gminy Choroszcz” firma dostarcza kolektory sło-neczne do 380 gospodarstw i 7 budynków użyteczności publicznej. – Wśród wszystkich zgłoszonych w 2012 r. do Urzędu Marszałkow-skiego projektów nasz jest największym tego rodzaju przedsięwzię-ciem – mówi P. Wyszyński. Przedsiębiorstwo angażuje się też w prace lokalnych podmiotów – właściciel firmy jest kierownikiem grupy ro-boczej ds. wyznaczania kierunków rozwoju energetyki odnawialnej na Podlasiu w Północno-Wschodnim Klastrze Ekoenergetycznym.

Page 16: 24. Fakty Białystok

16 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

Agencja Turystyki NOWATOR rok zał. 1990Największy na Podlasiu touroperator imprez objaz-dowych po Europie. Organizujemy imprezy lotnicze, autokarowe i promowe dla grup

realizacje grupowe od 10 osób realizacje indywidualne od 2 osób

Prowadzimy sprzedaż biletów lotniczych, promowych, autokarowych ubezpieczenia turystyczne na cały świat wizowanie – cały świat

Z nami zawsze po drodze

Posiadamy własne autokary (32, 51, 52, 55 miejsc) i prowadzimy wynajem na trasach krajowych i zagranicznych Aktualna oferta imprez turystycz-

nych na stronie: www.nowator.com.pl, www.facebook.com/A.T.Nowator e-mail [email protected]

AT NOWATOR, Białystok, ul Skłodowskiej 13 tel. 85 742 63 36 , 533 981 100

ZAPRASZAMY

Smacznie, modnie i wygodnie....

faktyBiałystok polecają:TaniaKsiazka.pl to największa księgarnia internetowa w Białymstoku. Kupisz u nas książki w najniższych cenach z szybką realizacją zamówienia. Możesz wybierać ze 150 tys. tytułów - tanich książek, nowości i bestsellerów książkowych, podręczników szkolnych. Znajdziesz u nas także szeroki wybór puzzli, gier i zabawek. Mamy dla Ciebie liczne akcje promocyjne, oferty specjalne i wyprzedaże!Zamówienia odbierzesz osobiście w centrum Białegostoku. Dzięki Twoim zakupom wspieramy Fundację „Pomóż Im”, prowadzącą białostockie hospicjum dla dzieci. Uczestniczymy w inicjatywach propagujących czytelnictwo. To wszystko sprawia, że księgarnia TaniaKsiazka.pl jest miejscem godnym polecenia!

Już od ponad 20 lat Black Red White proponuje najbardziej rozbudowaną ofertę wypo-sażenia wnętrz dostępną na rynku - wysokiej jakości meble pokojowe, kuchenne, tapicerowa-ne oraz stoły i krzesła. Wyróżnia je funkcjonalność, nowoczesne rozwią-zania technologiczne oraz atrakcyjne i urozmaicone wzornictwo. tel. 85 740 48 19 ul. Warszawska 79 (obok Dąbrówki)

www.facebook.com/epapierosy.bialystok6

Page 17: 24. Fakty Białystok

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 17

Z nami zawsze po drodze

Smacznie, modnie i wygodnie....

Białystok polecają:

Naturalne szwedzkie karmy dla psów aktywnych, szczeniąt,

alergików, psów z nadwagą i seniorów.

Doskonale zbilansowane, z dużą zawartością mięsa, bez barw-

ników i konserwantów. Bezpłatna dostawa 7 dni

w tygodniu. Zamów te-lefonicznie pod nume-

rem 722-092-613 lub na www.husse.pl

Salon Kukuryku jest miejscem stworzonym specjalnie z myślą o dzieciach i ich rodzicach. Tu w przyjaznej atmosferze luzu i zabawy przywracamy ład na główkach milusińskich. Dodatkową atrakcją są organizowa-ne przez nas wystrzałowe przyjęcia urodzinowe GLAMOUR. Znajdź nas na fb i www.kukurykufryzjerdladzieci.pl i dowiedz się więcej.

Żywność ekologiczna. Bogaty asortyment i niskie ceny. Zapraszamy!

Eko Zdrowie Białystok, ul. Kręta 2 lok. 7www.ekozdrowie.net

EKO ZDROWIE

Kukuryku Fryzjer Dla DzieciBiałystok ul.Mickiewicza 48 Tel. 50 59 58 58 1

Marzy Ci się nowa fryzura i zdrowe lśniące włosy, ale nie wiesz jak się za to zabrać? Przyjdź do nas! Salon fryzjersko-kosmetyczny „Avangarda”

to profesjonalne strzyżenia i koloryzacje oraz fryzury i upięcia wg najnowszych trendów. Zapraszamy także na pielęgnację i SPA

dla włosów oraz inne specjalistyczne zabiegi: *Keratynowe Prostowanie Włosów* (regeneracja i mocne wygładzanie

włosa; efekt utrzymuje się do 3 miesięcy) oraz...

TYLKO U NAS(!) zabieg *Organic Curl System* – zadbane fale lub loki przez cały rok!

Avangarda – Salon fryzjersko-kosmetycznyBiałystok, ul. Wyszyńskiego 2 lok. 99 (D.H. Lider)Tel: 85 7 444 800

Sięgnij po elektronicznego papierosa.Zapraszamy do nowego skle-pu z elektronicznymi papie-rosami. Sklep znajduje się przy ulicy Sienkiewicza 6. W ofercie posiadamy zestawy elektronicznych papierosów, akcesoria oraz e-liquidy. Oferujemy oryginalne produkty najlep-szych firm takich jak Joyetech, Kangertech, Vision i Hangsen. W naszym sklepie klienci mogą liczyć na fachową obsługę i pomoc przy wyborze sprzętu.

Page 18: 24. Fakty Białystok

18 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

faktyBiałystokpolecają

Łukaszówka Supraśl to smaczne i rodzinne miejsce.Króluje tu kuchnia regionalna:• babka ziemniaczana,• pierogi domowe,• kartacze litewskie.Klienci mają do dyspozycji:• dwie kameralne sale,• wiaty w ogrodzie,• plac zabaw dla dzieci.Często organizowane są tu:• koncert kameralne,• warsztaty tematyczne,• festiwale pierogowe (14-17 sierpnia 2014).

Samodzielny Zepter SMART Superior Multisystem:

• Oszczędza energię• Oszczędza żywność• Oszczędza czas• Oszczędza pieniądze• Jest całkowicie bezpieczny• Chroni Twoje zdrowie

Praca; dołącz do nas: ul.Świętojańska 2 tel. 604 572 410 zepter-sklep.pl

Urządzenie medyczne do terapii ŚWIATŁEM BIOPTRONWłącz BIOPTRON wyłącz ból

Więcej informacji: www.facebook.com/Lukaszowkaul.Nowy Świat 2, Supraśltel. 85 718 37 08

Warszawska 57 lok. 4tel. 535 757 234

White Store Białystok, ul. Malmeda 13 lok. 27

503-197-297www.white-store.pl

[email protected]/WhiteStorePL

Co oferujemy ?Największy wybór obuwia miejskiego (tzw. sneakersów) marek takich

jak VANS, ADIDAS, PUMA, ASICS & ONITSUKA TIGER, NEW BA-LANCE. Ponadto stale rosnący asortyment czapek i produktów głów-

nie polskich marek streetwearowych (NEW ERA, HAPPY SOCKS, INTRUZ, TURBOKOLOR, ENKELHET, THEOUTFIT,LIFE

HAPPENS,ORIGINAL ROPE LACES). Tylko najnowsze kolekcje. Łączymy pasję i profesjonalizm, zawsze mając na uwadze

dobro i zadowolenie klienta.Zapraszamy!

Page 19: 24. Fakty Białystok

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 19

M I E J S C E

TEGO JESZCZE NIE BYŁOKolorowe neony rozświetliły nocą ulicę Kilińskiego. To znak, że coś się dzieje. Dawno nie byłem w tej części miasta, postanowiłem, że podejdę bliżej. Tak, wszystko wskazuje na to, że otwarto nowy lokal, choć nazwa brzmi znajomo. Trzeba to sprawdzić, wchodzę do środka, wita mnie Le Cabaret.

N a pozór wszystko wydaje się być po staremu. Utrzymany zo-stał charakterystyczny klimat Paryża lat 20-tych minionego wieku. Bardzo szybko można się jednak zorientować, że coś się zmieniło. Metalowe krzesła, które były tu kiedyś, zastą-

piono wygodnymi, eleganckimi kanapami. Lokal nabrał uroku za sprawą lamp w kształcie cylindrów zawieszonych nad barową ladą i niektórymi stolikami. Dodatkowo duże lustro, w pierwszym po-mieszczeniu, optycznie powiększa przestrzeń. Nowy design, prze-siąknięty starym stylem, odświeżył wnętrze lokalu. Na zewnątrz też szykują się zmiany. Po smaczne, kolorowe drinki nie trzeba już będzie czekać w kolejce, pomiędzy wejściem do lokalu, a przejściem na główną salę. W ogródku piwnym będzie bar, gdzie w letnie, gorące noce, można będzie szybko zamówić coś na orzeźwienie.

Drina goni drinPragnienie ugaszą francuski Pernod Absinthe, rum Bacardi 151

z Portoryko i, jedyny w Białymstoku, Beefeater 24 – Gin prosto z Lon-dynu. Ale to tylko kilka z wielu propozycji barmanów z ekipy Taste Event Bar. Kuszą smaki, kuszą zapachy, kusi cena. Wódki z wyższej półki będą sprzedawane po niższej cenie, a panowie, w czasie „happy hours”, kupią drinki w cenie soku. Panie otrzymają je gratis, jako aperitif, na dobry początek wieczoru. I gdy całe towarzystwo pojawi się w klubie przed godziną 21 – wejdą za darmo. Ale to nie koniec niespodzianek, bo wraz z przybyciem nowych kucharzy, w sezonie letnim, na półmiskach zagoszczą nowe smaki. Przyrządzone metodą „sous vide”, która jest stosowana tylko w kilku lokalach w Białym-stoku, podbiją niejedno podniebienie.

Dzień za dniemPo zaspokojeniu głodu fizycznego, rodzi się potrzeba wyższe-

go rzędu – apetyt na kulturę. Tydzień rozrywki rozpoczyna się od „Planszówek Johnny’ego”, w które można będzie zagrać w każdy poniedziałek przez całe lato. W ostatnie wtorki każdego miesiąca, można będzie posłuchać przemówień publicznych, a także same-mu się ich uczyć, razem z członkami klubu Toastmasters Białystok. Środowe karaoke z udziałem zespołu na żywo, to niejedyna okazja, by chwycić za mikrofon, bo w czwartki klub odwiedzają komicy ze Stand-Up Polska. Jeśli ktoś lubi niewybredne żarty powinien tu być. Tak doszliśmy do weekendu – czas uwolnić energię na parkiecie. W klubie pojawi się nowy didżej. Nie mogę jednak zdradzić, kto to będzie – może jednie tyle, że wrócą dawne rytmy, dobrze zna-ne stałym bywalcom klubu. Po tygodniowym szaleństwie pora na wyciszenie. Rodzice mogą rozkoszować się lampką dobrego wina do smacznego obiadu, a dzieci będą bawić się pod okiem wykwa-lifikowanego animatora kultury. Wszystkie wydarzenia, promocje i nowości, jakie zapewniają właściciele Le Cabaret na bieżąco poja-wiają się na fejsbukowym profilu lokalu. A gdy ktoś chce odetchnąć od komputera, może tu przyjść i skorzystać ze zbiorów kabaretowej biblioteki, która działa przez cały tydzień.

Białystok

FOT.

Z ARC

H. FI

RMY

Page 20: 24. Fakty Białystok

H O B B Y

TEKST Łukasz Kozłowski FOTO Tomasz Bortniczuk

Symbol dobrej nowiny, zwiastun nadziei... ale niemal każdy uchyla się in-stynktownie, gdy ta nadzieja znajdzie się nad jego głową. Gołębie – osob-niki powszechnie znane z przyczyn wiadomych. Warto jednak wspomnieć o mniej oczywistych sprawach, jak fizjologia go łębi, bo to ptaki bardzo interesujące. Udomowione w Mezopotamii około 4000 lat p.n.e. Latały na usługach Juliusza Cezara, k tóry korzystał z ich wrodzonej zdolności po-wrotu do domu. Szczególnie zasłużyły się w czasie wojen światowych, nie-kiedy same będąc ranne dostarczały informacje na wagę ludzkiego życia.

W szystkie rasy tych ptaków po-chodzą od wspólnego przod-ka – gołębia skalnego. Jedną z odmian są gołębie poczto-

we, zjednujące sympatyków dzięki wrodzo-nej zdolności „powrotno – lotowej”. Polski Związek Hodowców Gołębi Pocztowych zrzesza około czterdziestu czterech tysięcy członków. Na Białostocczyźnie funkcjonu-ją Oddziały Białystok I i II, liczące w sumie około stu osiemdziesięciu członków. Każde-go roku, z początkiem maja, rozpoczynają się wyścigi gołębi, trwające do wczesnej jesieni. W sezonie przeważnie odbywa się dwana-ście lotów ptaków dorosłych i pięć ptaków młodych. Dystans, który mają w sumie do pokonania to ponad 6000 km. W trakcie se-zonu lotowego hodowcy cyklicznie spotykają się w „Punkcie wkładań”. Jest to miejsce, do którego hodowcy każdej soboty przywożą swoje ptaki. Oznaczają je specjalnymi ob-rączkami, nastawiają zegary odmierzające czas przylotu gołębi i wypełniają stosowną dokumentację. Następnie samochód przy-stosowany do przewozu ptaków transportuje je do miejscowości, z której odbywa się lot. W niedziele wszystkie gołębie są wypusz-czane. W tym roku najdłuższy lot odbędzie się z niemieckiego Wolfsburga (ponad 800 km). Hodowcy niekiedy cały dzień wyczeku-ją podopiecznych, by ponownie spotkać się i skonstatować czasy przylotu gołębi. Wyniki są ogłaszane na listach konkursowych. Po odbyciu ostatniego lotu, hodowca, którego

ptaki okazały się najszybsze w całym sezo-nie, zdobywa mistrzostwo. Ale loty dzielą się na wiele kategorii, dlatego do wygrania jest więcej niż jeden tytuł.

„Drogie” hobbyWartość gołębia to pojęcie względne.

W białostockich realiach średnia cena za dobrego ptaka waha się od 500 do 1000 zł. Jednym z najdroższych gołębi świata jest „Bolt” („Błyskawica”) pochodzący z bel-gijskiej hodowli, zakupiony przez hodowcę z Chin za niemal półtora miliona złotych. Jednak to nie bajońskie sumy są kluczem do sukcesu. Nie ma jednej, prostej recepty – każdy wypracowuje własną drogę do zdoby-cia mistrzostwa. Na hodowców często mówi się „gołębiarze”, co może być źle odebrane, bo w środowisku zwykło się nazywać tak lu-dzi, którzy łapią i przetrzymują gołębie oraz handlują nimi, mając na względzie przede wszystkim finansowy zysk. Szanujący się ho-dowca udzieli schronienia, nakarmi i umoż-liwi odlot zbłąkanemu „lotnikowi”. Niekie-dy też starym zwyczajem włoży wiadomość za obrączkę, by właściciel ptaka miał szansę skontaktować się z nim, gdy ptak odnajdzie swój gołębnik. Pasja, dostrzeżenie piękna i jeszcze coś... jakaś tajemnica.

– Trudno to wytłumaczyć – mówi Pan To-masz Biegański, który hodowlą gołębi pocz-towych zajmuje się już prawie czterdzieści lat. Przez całą swoją gołębiarską karierę po-siadł ogromną wiedzę i duże doświadcze-

Oprócz błękitnego nieba...

Zapraszamy do naszego biura:ul. M. Skłodowskiej-Curie 2 lok 118 (budynek NOT-u)telefon: 530-302-234

JUŻ NIEDŁUGO TWÓJ MENTOR W FINANSACH!

GWARANCJA PROFESJONALNEGODORADZTWA FINANSOWEGO

Naszą misją jest niezależnedoradztwo w wyborze

odpowiedniego kredytudla Klienta

REKL

AMA

Page 21: 24. Fakty Białystok

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 21

H O B B Y

nie, co zaowocowało zdobyciem ponad sied-miuset wyróżnień w tej dyscyplinie sportu. Począwszy od nagród za pierwsze miejsca z poszczególnych wyścigów, po tytuły mi-strzowskie wieńczące sezony lotowe. Jednak sukces nie przychodzi łatwo, trzeba się po-święcić i dużo napracować.

– Dobry zawodnik jest niewolnikiem tego sportu – mówi Pan Tomasz i trudno się z nim nie zgodzić, bo gołębie to przecież żywe stworzenia, które wymagają codzien-nego doglądania.

Bakcyl gołębiarstwaŚwiatową kolebką gołębiarstwa jest Bel-

gia. Pierwsze hodowle w Polsce zakładano na Śląsku. Przechodziły z ojca na syna i tak jest do dziś. Jeśli ktoś w dzieciństwie miał styczność z gołębiami i zauroczył się nimi, to zazwyczaj „bakcyl” pozostaje we krwi do końca życia. Sport gołębiarski dawniej uzna-wano za prestiżowy. Przed II wojną świa-tową w Białymstoku działała ekskluzywna

organizacja – Stowarzyszenie Hodowców Gołębi Pocztowych „Poranek”. Należeli do niej ludzie zamożni – oficerowie, urzędnicy, kupcy. Współcześnie gołębiarstwo w pew-nych kręgach nie straciło na prestiżu. Ze swojego zamiłowania do tych ptaków sły-nie brytyjska monarchini Elżbieta II, która patronuje Królewskiemu Stowarzyszeniu Wyścigów Gołębi i regularnie odwiedza królewskie gołębniki. Okazja do obejrzenia najznamienitszych „lotników” w naszym re-gionie i porozmawiania z ich hodowcami nadarza się na dorocznej wystawie gołębi pocztowych.

Dobry LotPierwsze udomowione ptaki z rodziny

gołębiowatych lądowały na talerzach, wsła-wiając się delikatnością w smaku. Mnogość

kształtów i barw charakteryzująca poszcze-gólne gatunki sprawiła, że gołębie cieszą nie tylko podniebienie, ale i oko. Ta różno-rodność ras zdumiewała Karola Darwina, który eksperymentując – zwłaszcza z go-łębiami – stworzył dzieło „O powstawaniu gatunków”. Zafascynowany nimi Pablo Pi-casso uwieczniał je na obrazach, uwielbia-jąc ptaki do tego stopnia, że córce nadał imię Paloma, co po hiszpańsku znaczy go-łąb. Nicola Tesla rozmawiał z nimi, a naj-młodszy mistrz świata wagi ciężkiej – Mike Tyson, z ich powodu stoczył swoją pierwszą w życiu walkę. Walt Disney, Clint Eastwo-od, Elvis Presley, Maurizio Gucci... przy-kłady można mnożyć długo, ale w spor- cie gołębiarskim liczy się prędkość. Kończę zatem, krótkim pozdrowieniem hodowców – Dobry Lot!

R E K L A M A

Page 22: 24. Fakty Białystok

R E K L A M A

P rzede wszystkim brakuje lotniska. Gdyby było, do Białegostoku przy-jeżdżaliby turyści. Teraz nie przyjeż-

dżają. Nie jesteśmy w stanie rozwijać firm. To nic, że nowe lotniska w Radomiu czy Zielonej Górze odwiedza głównie personel pucujący posadzki. To nic, że do 2020 roku będziemy mieć o godzinę szybsze połącze-nie kolejowe z Warszawą i o niebo lepsze połączenie drogowe. Najprawdopodobniej Krywlany zyskają utwardzony pas starto-wy dla lotów biznesowych w samolotach do 50 pasażerów. To za mało.

Asfaltowe miastoNabudowali tych dróg i nie wiadomo,

po co. Otóż teoria rozwoju miasta, zakła-da utworzenie w pierwszej kolejności in-frastruktury m.in. drogowej, dającej mia-

stu płynny ruch cargo, aut osobowych, z uwzględnieniem rowerzystów i, przede wszystkim, pieszych. Dzięki drogom nie tylko nie stoi się w korkach. Infrastruktura to podstawa biznesowych inwestycji, dają-cych miejsca pracy. Natomiast – zupełnie serio – możemy martwić się dominującą obecnie pozycją samochodu w przestrzeni publicznej centrum miasta. Z drugiej stro-ny, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z pla-nem, w 2015 roku część aut zniknie z chod-ników i przeniesie się do nowego parkingu poziomowego za Hotelem Cristal.

Autobusy z Kartą MiejskąPo co przez trzy lata kazano nam przy-

kładać karty do kasowników? Po to, aby zbadać natężenie ruchu na wszystkich li-niach autobusowych i wiedzieć, gdzie au-

MOGŁO BYĆ LEPIEJPo dziesięciu latach w Unii Europejskiej pora krytycznie spojrzeć na nasze miasto. Ten, kto się cieszy tym, co jest, nie ma wyobraźni lub zwyczajnie dał się omamić.

TEKST Grzegorz Grzybek

B I A Ł Y S T O K

Page 23: 24. Fakty Białystok

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 23

REKL

AMA

tobusów ma być więcej, a gdzie mniej. Przy przystankach w centrum mamy elektro-niczne rozkłady jazdy. Na uwagę zasługują przede wszystkim nowe autobusy. Wygod-ne, klimatyzowane, ekologiczne i... ekono-miczne, bo palą znacznie mniej od swoich poprzedników.

Betonowy RynekGdzie są nasze drzewa? Pamiętacie, jak

całe miasto zbierało się za Ratuszem, pod drzewami, aby przyjemnie spędzić czas w kawiarniach? Nie? Oczywiście, bo za Ra-tuszem stacjonowali bezdomni i nietrzeź-wi. Colę można było kupić sobie w PSS, a siedząc na ławce, posłuchać, co najwy-żej, odgłosów przejeżdżających Ikarusów. Dziś mamy nie tylko Rynek z prawdziwe-go zdarzenia – wreszcie jesteśmy w stanie powiedzieć, gdzie jest centrum – miejsce, w którym odpoczywamy, zażywamy kul-tury i spotykamy innych białostoczan.

Kampus UwBKażde miasto potrzebuje studenckiej

społeczności. Dziś, gdy Uniwersytet w Bia-łymstoku ma wiele budynków rozrzuco-nych po całym mieście, ciężko tworzyć tożsamość tej instytucji. Myślę, że wkrót-ce, dzięki Kampusowi, zyska nową, aktyw-ną osobowość.

Wschodzący BiałystokGejowskie logo! Wstyd na cały świat.

A pamiętacie, co mieliśmy przed Wscho-dzącym Białymstokiem? Herb, hono-rowych mieszkańców miasta (głównie księży) i imprezę zwaną „Raz do roku w Białymstoku”, gdy do miasta przyjeż-dżał jakiś znany artysta z wielkiej War-

szawy. Jest lepiej, choć miastu wyraźnie brakuje wyróżniającego nas w Polsce city brandingu, budowania konkretnego skoja-rzenia z Białymstokiem. Wiecie, że według ostatnich badań, Białystok nie budzi w Po-lakach – dosłownie – żadnego skojarzenia?

I jeszcze ta OperaPrzyda się, jako bunkier przed sowie-

tami, ale żeby wydawać tyle pieniędzy na kulturę wysoką? W Białymstoku? Otóż bunkier w pierwszym sezonie miał naj-wyższą widownię spośród wszystkich bunkrów w kraju – ponad 200 tysięcy wi-dzów. Ekscentryczny Roberto Skolmowski potrafi znaleźć widzów dla kolejnych pre-mier. Byliście w Operze? Jeśli nie chcecie odwiedzać wnętrza, to polecam dach. Jest tam taras z pięknym widokiem.

Jasne, że różne rzeczy można zrobić le-piej. Jasne, że coś jest za małe, a coś za duże. Można narzekać. Pozostaje tylko kwestia naszego dobrego samopoczucia. Nie chodzi o to, aby chwalić lub krytyko-wać władzę (jasne, trzeba to robić, aby nie spali). Chodzi o to, aby spojrzeć czasami na otaczający nas świat pozytywnie. Białystok zmienił się nie do poznania. Staje się nowo-czesnym, przyjaznym do życia miejscem. To sukces nas wszystkich, bo każda cegła – choć ma na sobie często unijne logo – została kupiona z naszych pieniędzy, dzię-ki naszej ciężkiej pracy. Pozwólmy sobie czasami cieszyć się z tego wszystkiego dla własnego dobrego samopoczucia.

Zapraszam do dyskutowania z moim propagandowym obrazem świata.

Zdjęcia pochodzą z facebookowego fan-page’a „Miejsca w Białymstoku, o których nie miałeś pojęcia, że są, bo ich nie ma”.

B I A Ł Y S T O K

Page 24: 24. Fakty Białystok

24 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

B adania wskazują, że odpowiednio skomponowane śniada-nie pomaga dostarczyć organizmowi ważnych składników odżywczych, jak wapń, białko czy błonnik. Dodatkowo ko-

rzystnie wpływa na poprawę koncentracji w ciągu całego dnia oraz zmniejsza ryzyko otyłości i cukrzycy.

Jedzenie śniadania wiąże się z mniejszym spożyciem tłuszczu i większym spożyciem węglowodanów w ciągu doby, w stosunku do przypadków, kiedy śniadanie nie jest spożywane. Zauważono ponadto, że śniadanie złożone z produktów takich, jak pełno zbo-żowe płatki śniadaniowe, płatki owsiane, zwykle konsumowane w połączeniu z mlekiem, zapewnia lepszą kompozycję składni-ków odżywczych (mniejszą zawartość tłuszczów, kwasów tłusz-czowych nasyconych, brak dodatku cukru, większą zawartość białka i węglowodanów) w porównaniu do innych śniadań. Bar-dzo wskazane są kompozycje złożone z węglowodanów i białka, które jest wolniej trawione i tym samym spowalnia uwalnianie węglowodanów z posiłku. Po spożyciu takiego połączenia, wol-niej podnosi się poziom glukozy we krwi, dzięki czemu na dłużej czujemy się nasyceni i nie mamy napadów głodu w ciągu dnia. Przykładem takiego śniadania mogą być płatki owsiane z jogur-tem naturalnym lub mlekiem, owocem i orzechami, posypane

cynamonem. Jest to idealne połączenie wszystkich makroskład-ników, a zarazem stanowi źródło błonnika pokarmowego, regu-lującego pracę jelit. Z kolei dodatek cynamonu przyczynia się do przyspieszenia przemiany materii.

Badania dowodzą, że omijanie śniadań może mieć negatywne skutki zdrowotne zarówno dla dzieci, młodzieży, jak i dorosłych. Osobom, które nie jedzą śniadań zwykle nie udaje się zapewnić wystarczającej podaży składników odżywczych w pozostałych posiłkach w ciągu dnia. Warto podkreślić, że osoby jedzące śnia-dania mają lepsze ogólne nawyki żywieniowe oraz większą po-daż białka, wapnia, witaminy C, cynku, żelaza i błonnika, przy jednoczesnej mniejszej podaży tłuszczu, w porównaniu do osób, które śniadań nie jedzą.

Wielu ludzi, zwłaszcza nastolatków, omija śniadania, chcąc zre-dukować masę ciała. Badania wskazują jednak, że takie działanie powoduje wzrost masy ciała. Okazuje się, że wśród młodzieży omijanie śniadań silnie koreluje z nadwagą i otyłością.

Zachęcamy do codziennego spożywania zdrowych, pełnowar-tościowych śniadań, aby zapobiec wahaniom poziomu cukru we krwi, zmniejszyć ryzyko rozwoju nadwagi i otyłości, oraz aby zapewnić organizmowi stopniowe uwalnianie energii.

R E K L A M A

Z D R O W I E

KILKA SŁÓW O... ŚniadaniuWielu z Was na pewno słyszało, że śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia, ale ilu z Was tak naprawdę bierze to do serca? Okazuje się, że w Polsce, co piąta osoba omija śniadania.

TEKST mgr dietetyki Angelika Mantur

Page 25: 24. Fakty Białystok

K U L T U R A

T-3. TRZEBA ZOBACZYĆ!Ich marzeniem jest stworzenie własnej sceny. Co prawda, w Białymsto-ku marzą o tym wszyscy aktorzy bez etatów, ale Teatr T-3 jest pod tym względem unikalny. Grają w nim ludzie, którzy wprawdzie mogą tworzyć własne przedstawienia, lecz nie mogą oglądać spektakli innych osób. Przed państwem pierwszy w mieście teatr ludzi niewidomych i niedowidzących.

W tym świecie teatr nie zaczął się od Dionizjów, lecz od grilla. Dziewięć lat temu dwie osoby założyły ka-baret „Krecik”. Ich żart był na tyle

porywający, że z czasem grupa się rozro-sła i dzisiaj liczy szesnaście osób. A kabaret przekształcił się w teatr, który ma całkiem niezłe osiągnięcia. W ubiegłym roku, po spektaklu „Ambaras, czyli trudne wybory”, dostali owację od wymagającej, warszaw-skiej publiczności. Wprawili w osłupienie widzów, którzy dowiedzieli się, z kim mają do czynienia, dopiero po zagranym przez T-3 przedstawieniu. Z jedyną grupą teatral-ną w konkursie, w której występują osoby niedowidzące. To najlepszy dowód, że dys-funkcja wzroku nie przeszkadza im wystę-pować na scenie, a ponadto bawić, urzekać, dawać do myślenia i zdobywać nagrody na przeglądach artystycznych.

Te, te, teŁączenie powstania teatru z grillowym

kabaretem to, w znacznej mierze, tylko le-genda. Ważniejsza w rozwoju teatru T-3 była arteterapia. Początkowo jej główną częścią był taniec. Stąd nazwa teatru, którą tworzą pierwsze litery słów Teatr – Terapia – Ta-niec. Ostatni człon nazwy był dominującym elementem pierwszego spektaklu, a terapia poprzez sztukę szybko przerodziła się w po-chłaniającą pasję. Aktorzy spotykają się na próbach dwa razy w tygodniu. Ćwiczą etiu-dy, gry improwizacyjne i mówienie tekstu na tempo. Teatr T-3 działa przy Polskim Związ-ku Niewidomych w Białymstoku. Opiekuno-

wie grupy to aktorzy Teatru Dramatyczne-go Agnieszka Możejko–Szekowska i jej mąż Piotr Szekowski. Spokrewnieni są ze sobą też niektórzy członkowie T-3, a efektem in-tensywnych prób jest także stworzenie kilku związków poza sceną. Cementowanie więzi to już prywatna sprawa aktorów, bo aplauz dostają za poważne traktowanie publiczności. Często okupione intensywną pracą. - Piotr i Agnieszka wysoko zawiesili poprzeczkę, ale dzięki temu pokazali, że możemy się liczyć w Polsce – mówią zgodnie członkowie grupy.

„Słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzać.”Teatr T-3 wystawił do tej pory około

dwudziestu spektakli. Choć wielokrotnie, w różnych konkursach, zajmowali pierwsze miejsca, to najważniejszą nagrodę zdoby-li w zeszłym roku. Za przedstawienie „Jak w przedwojennym kabarecie”, jury przy-znało im Grand Prix, na Ogólnopolskim Festiwalu Amatorskich Teatrów Młodzie-ży i Dorosłych w Piotrkowie Trybunal-skim. Ich najświeższym dziełem jest „Allo, allo”, którego tytuł dla młodzieży średnie-go pokolenia sprzed epoki doktora House’a wprost zdradza podstawę scenariusza. Pre-mierę mają za sobą. Młodzieżowy Dom Kultury, który gościł aktorów w lutym, pę-kał w szwach. Kilka dni przed kalendarzo-wym latem spektakl był wystawiony także w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku, czyli na scenie, którą od dawna zamierzali zdobyć. Następne cele? Przed nimi. A przed publicznością? Na wrzesień T-3 szykuje nie-spodziankę. To trzeba zobaczyć.

TEKST Łukasz Kozłowski FOTO Piotr Szekowski

REKL

AMA

Page 26: 24. Fakty Białystok

26 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

E D U K A C J A

Rynek pracy od wielu lat boryka się z coraz większym problemem braku fachowców. Ko-lejne pokolenia młodych ludzi po maturze decydują się na podjęcie studiów, bo taka jest tendencja, moda i presja otoczenia. Zupełnie nieuzasadniona, zważywszy na odsetek bezro-botnych absolwentów wyższych uczelni, czy tych pracujących w branżach niemających nic wspólnego z ich wykształceniem. Pytania o alternatywę dla dalszego rozwoju absolwentów szkół średnich kieruję do Pani Marii Pietryszyk – pedagoga z wieloletnim stażem pracy, obecnie dyrektora Policealnego Studium Kosmetycznego „Beauty Expert” w Białymstoku.

Co sądzi Pani o planowaniu ścieżki kariery zawodowej tegorocznych maturzystów?MP: Współczesna młodzież ma, moim zdaniem, trudny orzech do zgryzienia. Z jednej strony ma nieograniczone możliwości rozwoju w wielu różnorodnych dziedzinach, z drugiej ograniczoną wiedzę o kierunku, na który się decyduje i o możliwościach kształcenia w szkołach policealnych po ukończeniu szkoły średniej, a niekoniecznie ze świadectwem maturalnym w ręku. Pracując z młodzieżą niejednokrotnie odnosiłam wrażenie zagubienia, gdy pojawiał się temat życiowych wyborów czy świadomości swoich mocnych i słabych stron. To, moim zdaniem, bardzo ważne w chwili, gdy ważyć się mogą zawodowe losy absolwenta szkoły średniej.

Jak można pomóc młodym ludziom w podjęciu decyzji o wyborze najlepszej dla nich drogi?MP: Przede wszystkim powinni postawić na swoje talenty, pasje i zainteresowania. Często to rodzice, w jak najlepszej wierze, próbują zaplanować przyszłość swoich dzieci – cza-sem, niestety przez pryzmat własnych, nie-zrealizowanych ambicji czy przekonań. To błąd. W przyszłej pracy nasze dziecko spędzi większą część życia i jego poczucie satysfak-cji i przyjemności z wykonywanego zajęcia zdaje się być sprawą kluczową.

Co, Pani zdaniem, ma największy wpływ na decyzje młodych ludzi, dotyczące dalszego kształcenia?MP: Często jest to niestety presja społeczna lub rodziny. To ciekawy temat, szczególnie w branży, z którą jestem związana od wie-lu lat. Szkoła, którą prowadzę, to policeal-ne studium kosmetyczne. Po jego ukończe-niu i zdaniu egzaminów kwalifikacyjnych uzyskuje się tytuł technika usług kosme-tycznych, czyli zawodowca przygotowane-go gruntownie do samodzielnej pracy. Spo-rym zainteresowaniem w ostatnich latach cieszy się kierunek kosmetologia na pozio-mie studiów wyższych. Młode osoby czę-sto nie widzą różnicy pomiędzy kosmetyką a kosmetologią i wiele dziewcząt chcących

zostać kosmetyczkami wybiera, pod naci-skiem otoczenia, studia wyższe. W konse-kwencji pozyskują olbrzymią wiedzę teore-tyczną związaną z kosmetologią, natomiast umiejętności praktycznych w dużo szerszym zakresie uczy szkoła zawodowa, na poziomie policealnym. Szczerze wątpię, czy na rynku pracy w zawodzie kosmetyczki pracodawcy zwracają uwagę na tytuł przed nazwiskiem – tu liczą się umiejętności praktyczne, które zapewnia studium kosmetyczne.

Co dla Pani, jako dyrektora szkoły o profilu zawodowym, jest najważniejsze w pracy?MP: W SUBE stawiamy na najwyższy po-ziom kształcenia. Nasze słuchaczki mają możliwość pracy na zajęciach praktycznych w małych grupach, pod okiem wykwalifiko-wanych instruktorów. Mamy świetnie wypo-sażone pracownie oraz najlepszą kadrę wy-kładowców. Nasza szkoła cieszy się bardzo dobrymi wynikami egzaminów zewnętrz-nych, co jest skutkiem ciężkiej, dwuletniej pracy całego zespołu. Dla nas ważna jest też atmosfera w szkole, bo dużo łatwiej pracuje się i uczy w sprzyjających warunkach. Nie mamy wielu kierunków kształcenia, gdyż skupiliśmy się na kosmetyce, w której dą-żymy do perfekcji. Nasze słuchaczki pracują nie tylko w szkole, ale mają też zajęcia poza nią – wieloletni udział w przygotowaniu gali Miss Polonia, współpraca z Agencją Mode-lek, uczestnictwo w sesjach fotograficznych. Olbrzymie doświadczenie praktyczne zdo-bywają dzięki rzeszy klientek korzystających z ich usług w szkolnym gabinecie kosmetycz-nym. Najważniejsze jednak jest serce całego zespołu i odpowiedzialność za kosmetyczki, które kształcimy i wysyłamy na rynek pracy.

Co poradziłaby Pani młodym dziewczętom, które skończyły szkołę średnią?MP : Współczesne młode kobiety chcą cieszyć się wolnością i być piękne – wystarczy, że po-zostaną wierne swoim pasjom i będą chciały się rozwijać. Życie może być naprawdę fascy-nujące, jeśli robi się to, co naprawdę lubimy. Jeśli Waszą pasją jest kosmetyka, to zapra-szam do szkoły SUBE.

MATURA… I CO DALEJ? A CO JEŚLI „ZNÓW ZA ROK MATURA”?

REKL

AMA

Page 27: 24. Fakty Białystok

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 27

Latem idealny look to prawdziwe wyzwa-nie. Nie pomagają wysokie temperatury, kapryśny wiatr i słońce, które mają ne-gatywny wpływ na wygląd włosów. Chcąc uchronić się przed efektem „siana” na gło-wie poprosiłam o poradę profesjonalistów z Ralf&Jack Hair Spa Salon.

W salonie byłam nie pierwszy raz, mia-łam więc świadomość, że oddaję się w sprawdzone ręce. Trafiłam w okresie, kiedy w salonie trwało Święto Koloru i Pielęgnacji. Od dłuższego czasu mia-łam wrażenie, że moje włosy są odrobinę osłabione i należałoby dodać im wigoru. Diagnoza stylistów faktycznie potwier-dziła moje obawy, dlatego z przyjemno-ścią przyjęłam propozycję zabiegu pielę-gnacyjnego Kerastase.

Choć dzień miał być bardzo aktywny, już od wejścia poczułam ogromny spokój – głównie za sprawą przemiłej, bardzo fachowej obsługi. W trakcie mycia wło-sów, połączonego z delikatnym masażem, miałam wrażenie, że świat się dla mnie na chwilę zatrzymał. Te chwile relaksu to-warzyszyły mi w trakcie całego zabiegu.

To zachęciło mnie do zadania fryzjerom R&J kilku pytań nie tylko o sam zabieg, który wykonywali, ale o wszelakie inne zagadnienia związane z pielęgnacją wło-sów. Atmosfera była bardzo przyjazna, porada rzetelna, a usługa kompleksowa i po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że tak wyobrażam sobie miejsce na mapie Białegostoku, do którego chcę wracać.

I tak oto w ciągu godzinki choć na chwi-lę zapomniałam o wszystkich czekają-cych mnie obowiązkach i przeniosłam się do krainy, w której liczyłam się tylko ja. Gdzie czułam się ważna i rozumiana. I nawet, jeżeli chwilę później trzeba było wyjść z salonu i wrócić do prozy życia (i zabójczych temperatur), poczułam się wypoczęta i zregenerowana, jak rzadko kiedy. Wy też możecie. Kiedy tylko ze-chcecie. Ja do Ralf&Jack wrócę zapewne jeszcze nieraz na zabiegi fryzjerskie czy kosmetyczne. Kiedy tylko czas pozwoli.

Pozdrowienia i udanych wakacji, Dziew-czyny!

WŁOSY ZADBANE... LATEM TEKST Rozalia Mancewicz FOTO Jacek JACA Wiśniewski

U R O D A

REKL

AMA

Page 28: 24. Fakty Białystok

28 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

M I E J S C E

SZEŚĆ W JEDNYM? DA SIĘ!Mawia się, że jeżeli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Nic bardziej mylnego. W większych pol-skich miastach od dawna funkcjonują lokale, które łączą w sobie cechy kawiarni czy pubu z nierzadko zaskakującą działalnością. W Białymstoku podobne dopiero zaczynają pączkować, a już mamy kandydata na ogólnopolskiego rekordzistę. Sienkiewicza 6 to na razie biuro projektów i pośrednictwa nieruchomości, a od lipca... aż sześć różnych rzeczy w jednym!

Sienkiewicza 6 będzie przede wszystkim kawiarnią. Taką, w której pośród wielkomiejskiego zgiełku można będzie zasiąść i cieszyć się smakiem najlepszej gatunkowo, podawanej w różnych odmianach, kawy i obserwować piękny pejzaż centrum Białegostoku. Nieważ-ne, czy z ogródka, czy z wnętrza, lokal bowiem oferuje miejsca przy wielkiej szybie, dzięki czemu chłoniemy tak widok, jak i chłód kli-matyzowanego wnętrza. To rodzaj oazy w samym centrum miasta. Miejsce, w którym można złapać, nieraz tak potrzebny, oddech.

Lato w pełni. Sienkiewicza 6 to także miejsce, w którym skosz-tujecie wysokogatunkowych lodów. Lodów z klasą. Prawdziwych, esencjonalnych, przygotowanych przez najlepszych specjalistów z najwyższej jakości składników. Robionych – uwaga! – ręcznie, bez konserwantów, na bazie naturalnych owoców. W ciągłej sprzedaży znajdziecie tu ponad pięćdziesiąt smaków. Ciekawostką będą Lodove – ręcznie robione lody na patyku znane w Meksyku jako „paletas”. Lody pod 6-tką to prostota i rzetelność. Czyli klasa.FO

T. BI

-FOT

O

Page 29: 24. Fakty Białystok

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 29

M I E J S C E

Lokal mieści w sobie biuro projektów architektonicznych oraz biu-ro nieruchomości. Jest przedstawicielstwem firmy Terra et Domus Nieruchomości, czyli Ziemia i Dom, która oferuje usługi z zakresu kupna i sprzedaży, przekształcania gruntów, porad i przygotowania inwestycji, designu, aranżacji wnętrz, reklamy, grafiki, profesjonal-nych sesji zdjęciowych. Składając wizytę pod tym adresem, możecie liczyć na fachowe i wielopłaszczyznowe usługi w zakresie budowy, kupna, czy aranżacji własnego „m”.

Sienkiewicza 6 to też doskonałe miejsce, by rozpocząć zwiedzanie Białegostoku. Nieważne, czy jesteście przyjezdnymi, czy mieszkań-cami naszego uroczego miasta, związani z lokalem oraz PTTK (www.sledzikbialostocki.pl) fachowcy są w stanie odkryć przed Wami nie-jedną białostocką tajemnicę. Podróż szlakiem żydowskim? żaden problem. Wycieczka po nieistniejącym już, przedwojennym Białym-stoku? Robi się! Po wycieczce wszak można tu wrócić, zregenerować się kawą i wyruszyć na kolejną wyprawę.

Znajdziecie tu też przestrzeń dedykowaną Podlaskiej Akademii Fotografii. Czym owa jest? Podlaska Akademia Fotografii to szkoła fotografowania dla fotoamatorów. Niezależnie, czy masz aparat od wczoraj, czy pasjonujesz się fotografią od kilkunastu lat – jeżeli fo-tografowanie Cię „kręci” znajdź nas w Internecie i skorzystaj z któ-regoś z kursów lub warsztatów. Absolwenci PAF uczą się lub pracują w różnych zawodach, jednak fotografia sprawia, że ich życie nabiera większego kontrastu i nasycenia kolorów. Pod 6-tką prezentowane będą prace absolwentów akademii i relacje z plenerów. Więcej in-formacji na: www.PAF.edu.pl

Co może a propos lokalu najfajniejsze, to fakt, że nieważne, czy chcecie zbudować sobie dom, porozmawiać o architekturze, pody-skutować o designie, zwiedzić Białystok, wystawić swoje, czy podzi-wiać cudze zdjęcia, przy Sienkiewicza 6 znajdziecie życzliwych ludzi, którzy zawsze znajdą czas, by usiąść z Wami przy jednym stoliku, wypić kawę, a nawet coś zjeść i podyskutować. O wszystkim, czym służy lokal, ale także o wielu innych sprawach. Tu naprawdę poczu-jecie się jak w gronie przyjaciół.

nalepka 11/1/06 6:06 PM Page 1

Page 30: 24. Fakty Białystok

30 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

C Z A S W O L N Y

Rozpoczął się już sezon na weekendowe wypady poza miasto. Często celem naszych wycieczek jest zaczerpnięcie świeżego powietrza w leśnych ostępach. Jednak nie każdy mieszczuch wie, jak zachować się w lesie i co robić, gdy na swojej drodze spotkamy zwierza. A w naszym regionie nie będzie to byle wiewiórka – w końcu mamy tu wolno żyjące żubry, rysie, a nawet wilki...

TEKST Renata Czyżewska-Siewko FOTO Michał Kulesza

Kto spotyka w lesie dzika... ten na drzewo zaraz zmyka

M ieszkając w Białymstoku mamy to szczęście, że wystarczy chwila jazdy samochodem i z miejskiego zgiełku przenosimy się do naszych zielonych płuc – jesteśmy już w prawdziwej puszczy. Puszcza Knyszyńska jest jednym z najwspanialszych

kompleksów leśnych w Polsce. Jest mniej znana od słynnej Puszczy Białowieskiej, ale równie piękna i daje nam namiastkę prawdziwego, dzikiego lasu. I wierzcie na słowo – naprawdę można się w niej zgubić! Ostatnio zdarzyło mi się to kilkanaście metrów od własnego domu...- Wybierając się do lasu należy się odpowiednio przygotować. Nie cho-dzi tu tylko o ubiór, ale o poznanie miejsca, do którego się wybieramy – podkreśla Robert Konował, specjalista służby leśnej w Nadleśnic-twie Krynki. – Wystarczy kliknąć w wyszukiwarce odpowiednie hasło i już wiemy, co ciekawego możemy zobaczyć na danym terenie. Wiele nadleśnictw i gospodarstw agroturystycznych posiada przygotowaną ofertę dla osób lubiących wypoczynek na łonie natury.

Wyprawa do lasuKurtka i buty – to podstawa. Ubieramy się tak, aby nie było nam zim-no, ale także, by w razie konieczności można było zdjąć coś z siebie. Podczas wycieczki po lesie należy niestety uważać na czyhające w nim kleszcze. – W naszych warunkach budzą się one do życia w marcu i kwietniu, w zależności od warunków pogodowych – wyjaśnia R. Konował. – Są aktywne do października – listopada, przy czym naj-większa ich aktywność przypada na czerwiec i wrzesień. Wbrew po-wszechnej opinii kleszcze nie żyją na drzewach, lecz w gęstych lesz-czynach i paprociach lub na polanach i nieużytkach.Wiele osób sądzi, że do lasu zawsze możemy wjechać samochodem. Nic bardziej mylnego. Według ustawy o lasach, wjazd do lasu jest dopuszczalny jedynie dla służb leśnych oraz innych służb (np. straż pożarna, graniczna). Nawet, jeśli przy leśnej drodze nie stoją żadne znaki zakazu, i tak domyślnie nie możemy na nią wjeżdżać. Poszcze-

R E K L A M A

Page 31: 24. Fakty Białystok

C Z A S W O L N Y

Kto spotyka w lesie dzika... ten na drzewo zaraz zmyka

gólne nadleśnictwa wyznaczają jednak drogi, po których możemy się poruszać bez ryzyka otrzymania mandatu. – Jeśli jedziemy samocho-dem, poruszamy się tylko drogami oznakowanymi lub dopuszczonymi przez nadleśnictwo do tego rodzaju ruchu – podkreśla Robert Kono-wał. – Pozostawiamy auta na specjalnie wyznaczonych parkingach lub miejscach postojowych, gdzie będą bezpieczne. Jeśli będziemy stosowali się do tych zasad oraz wskazówek umieszczanych na tabli-cach informacyjnych, unikniemy spotkania ze strażnikiem leśnym.

Dzik jest dzikiPo leśnych drogach i wchodząc w gęstwinę lasu poruszamy się z do-kładną mapą i kompasem. Gdy się zgubimy, pomocne mogą okazać się słupki oddziałowe, wyznaczające granice powierzchni lasu. Numery na nich możemy łatwo porównać z numerami oddziałów umieszcza-nymi na niemal wszystkich mapach turystycznych. Podczas spaceru nie niszczymy ściółki ani roślinności, nie krzyczymy.– Zdarza się, że spacerując spotykamy dzikie zwierzęta. Pamiętajmy: nie należy ich przenosić w inne miejsca, dotykać, głaskać czy zabierać do domu, zwłaszcza, gdy spotkamy młode zwierzątko i wydaje nam się, że jest samo. Ostrożna matka z pewnością wszystko obserwuje i czuwa z daleka nad swoim maleństwem – wyjaśnia nasz ekspert. – Zwierzęta różnie reagują na obecność człowieka. Zwykle starają się go unikać, jednak czasami, w obronie potomstwa, są gotowe zaatakować – choćby locha (samica dzika), gdy poczuje, że jej młode są zagrożone.

Susza w lesie – największy wróg leśnikówJesienią przychodzi pora na żniwa i wówczas lasy obfitują w grzybia-rzy z koszami pełnymi darów natury. Gdy jesteśmy amatorami w tej dziedzinie, zbieramy tylko te grzyby, co do których jesteśmy pewni, że są jadalne. Grzyby delikatnie wykręcamy ze ściółki lub wycinamy nożem – ważne, żebyśmy nie uszkodzili rosnącej pod nimi grzybni. W zależności od pory roku, w lasach Puszczy Knyszyńskiej znajdziemy kurki, prawdziwki, rydze czy też – późną jesienią – opieńki i zielonki. W okresie grzybobrania często zdarzają się przypadkowo wywołane przez turystów pożary lasu.Podczas wycieczek, przy okazji ogłaszanego w mediach II i III (naj-wyższego) stopnia zagrożenia pożarowego, uważajmy na przypadkowe zaprószenie ognia. Nawet zwykły papierosowy niedopałek może stać się przyczyną pożaru. – Należy pamiętać, że palenie i używanie otwartego ognia w lesie, poza miejscami do tego wyznaczonymi, jest zabronione – zauważa Robert Konował. – Musimy również pamiętać, że nowoczesne sa-mochody mają katalizatory, które rozgrzewają się do kilkuset stop-ni. Pozostawione w innym miejscu niż parking (np. na porośniętym wysoką trawą poboczu) mogą spowodować nie tylko pożar lasu, ale i naszego samochodu.

Leśnicy radzą – jak ustrzec się przed kleszczami

UBIÓR – ZAKRYWAJĄCY JAK NAJWIĘKSZĄ CZĘŚĆ NASZEGO CIAŁA.

UNIKANIE MIEJSC, W KTÓRYCH KLESZCZE SZCZEGÓLNIE LUBIĄ PRZEBYWAĆ – GĘSTE ZAROŚLA, POLANY, NIEUŻYTKI.

STOSOWANIE ŚRODKÓW ODSTRASZAJĄCYCH, OGÓLNIE DOSTĘPNYCH W APTEKACH.

PRZEJRZENIE ODZIEŻY ORAZ DOKŁADNE SPRAWDZENIE CIAŁA, ZWŁASZCZA PACHWIN, GŁOWY, USZU. TO KONIECZNOŚĆ – UKĄSZENIA KLESZCZA NIE POCZUJEMY, PONIEWAŻ JEGO ŚLINA ZAWIERA ŚRODKI ZNIECZULAJĄCE SKÓRĘ.

REKL

AMA

Page 32: 24. Fakty Białystok

32 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

W Y W I A D

Miss God to postać intrygująca i z pewnością inspirująca. Nie dla niej Paryż i wielki świat, jej makrokosmos jest tu – na Podlasiu, w Białymstoku. I tu też powstaje jej enigmatyczna muzyka. Twórczość Joanny Zubryckiej nie zamyka się w określonych ramach, z pewnością jest nośnikiem tego, co nam bliskie, ale i ze wszech miar mistyczne.

TEKST Ewa Szyłko FOTO Zbigniew Sadowski

BIAŁYSTOK DAJE MI MOC

FOT.

SXC.

HU

Twoja muzyka nie poddaje się schematycznej klasyfikacji – jak sama byś ją określiła?JZ: Moja muzyka jest niczym wewnętrzny kosmos albo muzyka jed-norożcowa. To również etno-electro. Bywa patetycznie, smutno, ale i świetliście, no i oczywiście transcendentnie... Czy Twoja twórczość jest mocno osadzona w tradycji i kulturze Podlasia? Czy Białystok Cię inspiruje?JZ: Tak. Od jakiegoś czasu świadomie odwołuję się do polskiej tra-dycji i historii regionu. Białystok daje mi moc. Tu czuję siłę i spokój, a reszta przychodzi sama. Po prostu pozwalam na przepływ energii, która przeradza się w muzykę.

Czwartego kwietnia wystąpiłaś w tanecznym spektaklu Le Flux w pary-skim Studio Theatre – opowiedz o tym przedsięwzięciu, jak znalazłaś się wśród artystów współtworzących to przedstawienie? Musiałaś przy-gotować muzykę i własne utwory?JZ: Zostałam zaproszona przez Julię Dondziłło [reżyserka spektaklu i tancerka – red.], która studiuje w Paryżu i realizuje własne projekty artystyczne m. in. Le Flux. Julia „zobaczyła” mnie w tym projekcie i zaprosiła do współpracy. Moim zadaniem było skomponowanie muzyki i odegranie jej na żywo w interakcji z tancerzami. Miałam zbudowaną strukturę na podstawie scenariusza, jednak dopiero na miejscu, w Paryżu – w trakcie prób, została stworzona ostateczna wersja. Wyszło bardzo ciekawie, jestem zadowolona z tej pracy. Spek-takl można było zobaczyć 31 maja w Białymstoku na Dniach Sztuki Współczesnej.

Wkrótce wychodzi Twoja epka, na którą zdobyłaś fundusze poprzez portal crowdfundingowy – spodziewałaś się, że ta inicjatywa zakończy się suk-cesem? Czy, wręcz przeciwnie, jest to dla Ciebie wielkie zaskoczenie?

JZ: Szczerze mówiąc wątpiłam w sukces, ale moja przyjaciół-ka i menadżerka Magdalena Gorbacz, była pełna dobrych myśli i udało się. Cieszy mnie to bardzo. Dziękuję wszystkim zaangażo-wanym w ten projekt!

Dlaczego na epce pojawi się utwór „Woda”? Wybrałaś ten utwór, bo wygrał konkurs w radiowej Trójce?JZ: Wybrałam ten utwór, bo jest niesamowity. Na płycie zabrzmi w zupełnie nowej aranżacji. W marcu pojawiłaś się na planie teledysku „Kosmiczna Matka”, który jest zapowiedzią Twojej płyty – możesz nam zdradzić kulisy tego przed-sięwzięcia?JZ: Teledysk do „Kosmicznej Matki” został zrealizowany ze stypendium dla młodych twórców Prezydenta Miasta Białegostoku. Wykonujemy go w technice astrofoto-grafii – czym zajmuje się Szczepan Skibic-ki – łączymy więc mój „wewnętrz-ny kosmos” z najpraw-dziwszym kosmo-sem, któ-ry

Page 33: 24. Fakty Białystok

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 33

W Y W I A D

krąży nad Białymstokiem, bo wszystkie zdjęcia były robione w województwie podlaskim. Premiera

teledysku miała miejsce 30 kwietnia w radiowej Trój-ce, w programie Agnieszki Szydłowskiej, a w Białym-

stoku w klubie Zmiana Klimatu. Cały teledysk jest oparty o prostą historię, można by rzec archetypową. Inspirowałam

się przy tej pracy ustawieniami hellingerowskimi. Uznaliśmy, że będzie dobrze, jeśli teledysk zapowie całą epkę. Epkę, któ-

rą określiłabym dwoma słowami: „Kobieta” i „Tęsknota”. Znajdą się na niej cztery utwory po polsku – niektóre wyrastające z ludo-

wości, inne zupełnie niezwiązane z tym nurtem. Myślę, że określa-ją i zamykają pewien etap mojego życia. Można się w nich przejrzeć.

Czuję, że ta płyta trafi przede wszystkim do kobiet, ale zobaczymy...

Jakie są muzyczne marzenia Miss God – zdobycie światowego uznania, a może bardziej prozaiczne, ale wciąż stricte artystyczne?JZ: Marzenia Miss God – robić swoje i żyć. Szczerze mówiąc bardziej widzę siebie

w drewnianym domu na wsi – robię muzykę i od czasu do czasu wyjeżdżam na koncert. Światowa kariera nie jest dla mnie, nie lubię wielkich miast.

Uwierzysz lub nie, ale dla mnie Białystok jest cudowniejszy niż Paryż. Cenię tu spokój i naturę. Chciałabym robić swoją muzykę, z coraz głęb-

szym zaufaniem do siebie, no i oczywiście marzę o tym, by spotkała się z ciepłym przyjęciem słuchaczy. I aby z tej miłości były owoce…

Twój pseudonim ma bardzo silny wydźwięk – niektórym może

wydać się obrazoburczy, innym po prostu prowokujący – czy takie było Twoje zamierzenie?

JZ: Kiedyś nazwał mnie tak pewien człowiek, więc to py-tanie powinno zostać skierowane do niego. Jego marze-

niem było obalenie całego systemu w ogóle, a przede wszystkim systemu monetarnego, religijnego, służby

zdrowia i systemu edukacji. Co miał na myśli? Pew-nie ten pseudonim może reprezentować wszystko.

Tak, jak wszystko może reprezentować wszystko…

Chyba każdy muzyk ma swego guru, kogoś, kim się inspiruje i z kim chciałby współpracować. Kim fascy-

nuje się Miss God?JZ: Fascynują mnie muzycy kompletni, którzy sami piszą,

komponują, grają, śpiewają, produkują – po prostu w pełni wyrażają siebie i robią zupełnie nowe rzeczy: James Blake, Burial,

Jamie Woon, Peter Gabriel, Sohn.

R E K L A M A

Page 34: 24. Fakty Białystok

34 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

F E L I E T O N

MAMY DZIEŃ MAMY. A CO NA TO TATO?

TEKST Krzysztof Szubzda TEKST Radek Oryszczyszyn

T ak się akurat składa, że piszę swój felieton tuż przed Dniem Matki, a Państwo czytacie go już po Dniu Dziecka. To wzruszające i piękne, że „matka” i „dziecko” funkcjonują w naszej wyobraźni tak blisko siebie,

że nawet ich święta wyznaczono niemal w jednym tygodniu, a w PKP do dziś jest przedział jedynie dla matki z dzieckiem. Stryj z bratanicą a na-wet babcia z wnusią muszą stać na korytarzu. Ostatnio jednak pojawia się piękna moda na zbliżanie pojęć „dziecko” i „rodzice” a także, ale to już zupełna awangarda, „dziecko” i „ojciec”. Gdy dziewięć lat temu, jako jedyny ojciec, wkroczyłem do szkoły rodzenia, to po piętnastominuto-wym wykładzie, z którego dowiedziałem się, że smółka to pierwsza kupka koloru zielonego, a łożysko, to coś, co w Polsce po porodzie się wyrzuca, a w Belgii zakopuje w ogrodzie i sadzi drzewo, zasugerowano mi, żebym jednak dalej nie uczestniczył.

Rozumiem, że rozmawianie przy facecie o rozstępach może być krępu-jące, ale, po co promować aktywny udział mężczyzny w porodzie, żeby go potem potraktować gorzej niż smółkę czy polskie łożysko?

Promuje się też udział ojca w procesie edukacyjnym, ale kiedy pierwszy raz odbierałem dziecko z przedszkola, to placówka, w pierwszym odruchu, się przede mną zamknęła na wszystkie spusty. Dostałem się przez kuchnię. Z seriali wiem, że kucharki, to najsłabsze i najżyczliwsze ogniwo wszelkich instytucji. Przedszkolanki wyjaśniły, że to nadgorliwość w ochronie dzieci przed pedofilią i po ustaleniach, że moja obecność nie zagraża podopiecz-nym placówki, personelowi, ani dyrekcji, zostałem jakoś wpuszczony. Swo-ją drogą, jedyną rzecz, na którą miałem ochotę w tym akurat przedszkolu, to rosół, którego zapach dopadł mnie w kuchni.

Podobne problemy spotkały mnie w podstawówce. Znów uwierzyłem, że apelujący o współpracę ze szkołą nauczyciele, mówią jak najbardziej serio. Okazuje się, że oni chyba mają to w obowiązkach, by mówić o współpracy w nadziei, że i tak każdy ma swoje sprawy i nie będzie zawracał sobie głowy współpracami. Kiedy zaproponowałem współpracę, to znów pojawiła się podejrzliwość, co mnie tak pcha do kręcenia się przy nieletnich. Ostatnim mężczyzną, który mógł bez podejrzeń kręcić się wokół małoletnich był prawdopodobnie Janusz Korczak, wszyscy jego następcy muszą się już zmierzyć z odium pedofila.

Zaproponowałem dyrektorce szkoły, byśmy wykazali wobec siebie nie-co więcej zaufania. Trudno jednak o „zaufanie”, szczególnie wobec ojca, w placówkach, które realizują głównie projekty „Tato nie pij!”, a nie ma na przykład projektu „Mamo, nie drzyj japy!”. Zwróciłem na to uwagę. Wyjaśniłem też, że zaufanie polega na tym, że ja UFAM, iż pani dyrektor nie ma kosmatych myśli na widok szóstoklasisty w obcisłym dresie, a ona ufa w moją powściągliwość.

Na tym błyskotliwym bon mocie, zakończyła się moja współpraca ze szkołą podstawową.

Niemniej, z okazji Dnia Matki i Dnia Dziecka życzę wszystkim ojcom, by nie czekali na 23 czerwca (bo nikt specjalnie tego święta nie celebruje) i świętowali dzień ojca codziennie.

C ały ten Supraśl, to miasto pod każdym względem frapujące. Już sama jego miejskość jest nieoczywista: skupione na niespełna sześciu ki-lometrach kwadratowych, troskliwie otulone Puszczą Knyszyńską,

dla przejeżdżających z Białegostoku do Krynek wydaje się niczym duża wieś. Stacja, zakręt w lewo, klasztor, mostek, zakręt w prawo i już jesteśmy w lesie. Górujący nad miejscowością monastyr dodatkowo potęguje efekt mikroskopijności drewnianych, dwuspadowych domków.

Supraśl gra główną rolę w bijącym niegdyś rekordy popularności seria-lu „Blondynka”. Serialowe „Majaki” to typowa podlaska prowincja, gdzie lud jest prosty i pobożny. Gdzie bogu (proboszcz), co boskie, cesarzowi (burmistrz), co cesarskie. Gdzie nie dotarły te wszystkie kosmopolityzmy, polityczne poprawności, emancypacje i multi-kulti. Gdzie język ma nad-reprezentację „dla”, a formy grzecznościowe pozbawione są „Pan” i „Pani” („Jej pokój jest tam, niech się rozgości”). Słowem, nieskalane cywilizacją, sielankowe miejsce zamieszkałe przez prostolinijnych, dobrodusznych ludzi. Sklep, kościół, urząd, poczta, szkoła. Wszystkiego po jednym.

Supraśl doskonale nadaje się na odtwórcę Majaków, bo wszystko, co wyżej, posiada. Sklepów pewnie z dziesięć, a kościołów nawet trzy, z cze-go dwa katolickie, położone w odległości stu metrów od siebie. Kiedy w jednym z nich odzywają się wieczorne dzwony, muszą być świetnie słyszalne w oddalonym o kilka kroków, mieszczącym się przy ulicy Ko-ścielnej, awangardowym teatrze Wierszalin. W teatrze dzieją się rzeczy, o których pobożni katolicy nie powinni nawet myśleć, bo grzeszyć da się nie tylko mową, uczynkiem czy zaniedbaniem. W teatrze półnadzy męż-czyźni i kobiety w ekstatycznym transie odgrywają na nowo starożytne i chrześcijańskie mity, podczas gdy tuż obok pobożni supraślanie odma-wiają modlitwy różańcowe.

Opuszczając ten swoisty trójkąt bermudzki – kościół, teatr, Dom Lu-dowy – którego centrum jest osobliwa fontanna – zegar słoneczny, należy udać się reprezentacyjną ulicą 3 Maja, w kierunku zabytkowego pałacu Buchholtzów, gdzie obecnie znajduje się liceum plastyczne. Dzięki nie-mu, a także białostockiej klasie średniej budującej tu coraz chętniej domy, miasteczko nabiera coraz bardziej inteligenckiego charakteru. Przestaje być „sypialnią” w sensie dosłownym (senne podlaskie miasteczko) oraz metaforycznym (sypialnia Białegostoku). Każdego weekendu rowerowym traktem biegnącym przez Ogrodniczki i Krasne ciągną ku miasteczku nad Supraślą tłumy rowerzystów, rolkowców i nordic-walkerów. Jest to więc taki trochę białostocki, weekendowy kurort.

W Supraślu, na 3 Maja, pod numerem dwadzieścia dwa, jest bar Ja-rzębinka. Królowa Kiszki Ziemniaczanej, Czesława Siehieńczuk wtłacza w świńskie jelita doskonale przyprawioną masę ziemniaczaną i poddaje to wszystko podgrzewaniu w sposób niebudzący żadnych pytań ani wąt-pliwości, co do jej kunsztu. Koniecznie powiedzcie „Dzień dobry” przy wejściu, zdejmijcie nakrycia głów i zamówcie kiszkę oraz mleko. Nie przej-mujcie się poprzecieranymi na rogach ceratami w kratę i plastikowymi sztućcami, ani tym, że Królowa bywa czasami rozdrażniona. Bar Jarzębinka jest esencją podlaskości i, prawdopodobnie, jej najdoskonalszą emanacją.

3 Maja w Supraślu to ulica łącząca kościół ze szkołą dla artystów. Gdzieś pomiędzy mszą a spektaklem, Domem Ludowym a zgrzebną Jarzębinką, ewangelickim cmentarzem a prawosławnym monastyrem leży prawda o tym nieoczywistym miasteczku. Gdzie dokładnie? Tego nie wiadomo.

GDZIE JEST PRAWDA O SUPRAŚLU?

Page 35: 24. Fakty Białystok

ul. 42 Pułku Piechoty 6 15-181 Białystok

tel: +48 85 67 56 600

www.hotelpodlasie.plwww.lipcowyogrod.pl

Hotel Podlasie& Restauracja Lipcowy Ogród

Page 36: 24. Fakty Białystok

36 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

DYŻURY APTEK

7 dni w tygodniu

Nasza AptekaBiałystok

ul. Fabryczna 22tel. 85 676 38 92

Otwarta 24 h