B-Stoll H.a.-sen o Troi. Opowieść o Życiu Schliemanna

Embed Size (px)

Citation preview

  • H.A.STOLL

    Sen o Troi

    OPOWIE O YCIU SCHLIEMANNA NASZA KSIGARNIA WARSZAWA 1974 Przeoyli z niemieckiego HALINA I STANISAW KOWALEWSCY DER TRAUM VON TROJA" Instytut Wydawniczy Nasza Ksigarnia" Warszawa 1974 r. Wydanie IV. Powicam Matce Ksiga pierwsza: MARZENIA CHOPCA MUZO! MA WYPIEWAJ, CO WITY GRD TROI ZBURZYWSZY, DUGO BDZI... Od. I Jeli po ojcu dosta moc i serce dzielne, Ktrym sowa i czyny sia on niemiertelne, Tedy podr ta dla ci nie bdzie daremn... Od. II Gociu! pozwl, e jedno zapytanie zrobi: Co zacz? skd si tu wzie... Od. VII ROZDZIA PIERWSZY : RAJ I PODR DO PIEKIE 1 Luiza Schliemann siedzi pod lip. Obok niej stoi koszyk wypeniony po brzegi podartymi poczochami. Gdy kobieta ma omioro dzieci, z ktrych szecioro cay boy dzie biega po dworze-, trzeba powica mas czasu na cerowanie poczoch. Mimo to Luiza pozwala na moment odpocz zmczonym rkom. Moe to zrobi bez obawy, e kto j zacznie popdza, skarci za lenistwo. Jest blada i wyglda na zmczon, przy tym tak szczupa i drobna, e silniejszy wiatr mgby, zda si, j porwa. Wczoraj skoczya trzydzieci sze lat, a czuje si ju stara. Szesnacie lat maestwa liczy si podwjnie. Na kade dziecko te trzeba doda po roku. Sama tego jednak chciaa. Ojciec usilnie odradza, jakkolwiek musia chyba rozumie, e w maym Sternbergu crka nie moe zrobi innej i lepszej partii ni pj za modego, ambitnego i tryskajcego yciem wspkierownika szkoy. Mawia, e lepiej zosta star pann ni wychodzi za niego. Ale ona bya wwczas innego zdania. Nigdy nie zapomni, jak ojciec, gdy wreszcie zeszego roku przyjechaa do domu, nagle odwrci si od swego biurka wprost do niej, tak e jego jedwabiste, siwe wosy znalazy si w cieniu. - Czy rzeczywicie jeste szczliwa, moje dziecko?

  • - Tak, ojcze - odpowiedziaa po chwili. Ale mimo mroku wyczytaa w jego oczach, e prawidowo wytumaczy sobie parosekundowe wahanie i gwatowny rumieniec, ktry obla jej policzki po sam szyj. Nie odezwa si wicej ani sowem. Milczc odwrci si w stron biurka i zacz przerzuca papiery, jak gdyby szuka jakiego wanego, zagubionego dokumentu. Ojciec by bardzo mdry i zna si na ludziach. Przecie inaczej nie nalegano by na tak usilnie, aby rzuci kierownictwo szkoy i zosta burmistrzem w Sternbergu. Musia ju wwczas wiedzie, jakim czowiekiem jest Ernest Schliemann. Bardzo zdolny, lecz leniwy, umiejcy stwarza pozory, e si zna na wszystkim i wszystko wie, oba swoje zawody - pastora i nauczyciela - traktowa nie jako powoanie, lecz jako rodek wiodcy do celu, a za cel uwaa przyjemne i wygodne ycie. By czowiekiem, ktry dostrzega tylko samego siebie, wasne korzyci i przyjemnoci. Guchy i lepy na wszystko, co si moe dzia w innym czowieku, na cudze myli i pragnienia, i to niezalenie od tego, czy chodzio o uczniw, czy o dzieci, o najemnikw, czy wreszcie wasn on. By czowiekiem, ktry paszczy si przed wszystkimi wyej postawionymi, przypochlebia si im miym obejciem z gadkimi swkami zarwno wobec pana von Oertzen, jak i wobec superintendenta z Parchim, a jednoczenie potrafi odnosi si z poczuciem nieskoczonej wyszoci do wszystkich stojcych niej od niego. W rzadkich momentach dobrego humoru poklepuje ich po ramieniu, trzymajc za guzik marynarki, zwykle jednak skonny jest okazywa im daleko idce lekcewaenie i spycha z drogi, przy czym nie zdaje sobie nawet sprawy, czy i kiedy nadeptuje im na nog swym cikim butem. Na Boga, nie przystoi chrzecijaskiej maonce ywi takich buntowniczych myli. Niech kady bdzie powolny swej zwierzchnoci, ktra sprawuje nad nim wadz. I tak jak nie ona rozporzdza swym ciaem, lecz m jej, tak te winien on by i panem jej myli, jako gowa rodziny. Kobieta powinna by cich" - powiedzia aposto Pawe i na pewno nie tylko usta mia na myli. Przez kobiet grzech przyszed na wiat, musi wic okupi ten grzech rodzc dzieci i trwajc w ulegoci, powiceniu i cnotach. Zawstydzona Luiza pochyla gow i siga szybko do koszyka z podartymi poczochami. Jest

  • gorco - o wiele za gorco jak na dwudziestego maja. Za wizami, w kierunku Friedrichsfeld, gromadz si granatowe chmury. Wyglda na to, e pod wieczr zbierze si burza. Miejmy nadziej, e Ernest wyjedzie wczenie z Penzlin. Jeli go burza zapie po drodze, przyjedzie znowu wcieky do domu. Przed burz powietrze jest takie, e sycha wszystko z daleka: silny gos rzdcy, ktry na dworskim podwrzu aje parobkw, hetta" i wio" fornali oraz wymylanie kobiety nie mogcej si upora z szybko rosncymi chwastami w ogrodzie. Pani Schliemann nadsuchuje odgosw z domu. Tam jednak panuje cisza. Chwaa Bogu, malutka Luiza pi albo jeeli si ju obudzia, to zapewne bawi si, zadowolona, swoim maym paluszkiem u nogi. Dziwne, e i pozostae dzieci s takie spokojne. Co najmniej od kwadransa nie sycha adnych odgosw zabawy. S nad stawkiem zwanym Srebrna Czarka i puszczaj na wod dki z kory i papieru. S ju przecie due i do rozsdne, aby uwaa na siebie. Zreszt najstarsza crka czuwa, eby si nie przytrafio jakie nieszczcie. Ciekawe, po kim Eliza odziedziczya ten zrzdny, bakalarski sposb bycia? To tak nie pasuje do jej trzynastu lat! Waciwie ju teraz, jako dziecko, zachowuje si niby stara ciotka, co potrafi tylko siedzie na kanapie i mie za ze". - Gdzie s dzieci? Luiza Schliemann wzdrygna si na ostry gos, ktry rozleg si nagle za ni. Bez szmeru wesza do ogrodu szwagierka, mieszkajca od lat w Ankershagen, aby - jak to si nazywao - pomaga pastorowej w domowym gospodarstwie. - W ogrodzie, kochana Artemizo - odpowiedziaa i po mylaa szybko, jak zawsze, kiedy musiaa si odezwa do starej panny o spiczastym nosie i oczach niby guziki, jak, na Boga ywego, mg witej pamici pastor z Gresse wpa na pomys tak mao chrzecijaskiego imienia! Tego mog si domyli, e s w ogrodzie, skoro ich nie ma ani w domu, ani na podwrzu. Za nic w wiecie nie chciaabym miesza si do twojego systemu wychowywania dzieci, najdrosza Luizo, a tym mniej krytykowa twoich pedagogicznych zasad. Z pewnoci nie. Pozwol sobie jednak zauway, e skoro cay dzie nic nie robisz, mogaby rzeczywicie wicej uwagi powica dzieciom. - Ojciec mj zwyk by mawia, e dzieci najlepiej wychowuj si same.

  • - Mj natomiast witej pamici ojciec, a twj te, mia inne pogldy. Ale prawda, on by tylko pastorem, nie kierownikiem szkoy i burmistrzem. Eliza rwnie nie moe na wszystko uwaa, a jak zapewne zdoaa spostrzec, pozostae dzieci lubi wymyka si spod jej nadzoru. Doris i Wilhelmina nie s ju w takim wieku, aby obcowanie z dziemi folwarcznymi nie odbijao si fatalnie na ich dobrych manierach i sposobie wysawiania si. Henryk zreszt tak czy owak wykazuje poaowania godny pocig do prostactwa. Nic dziwnego, skoro stale przesiaduje ze starym Wollertem i wysuchuje jego bzdurnych powiastek o duchach. Doprawdy, chciaabym wiedzie, jak w ten sposb mog wyrosn z twoich dzieci poyteczni czonkowie spoeczestwa i jak bdziesz moga znale odpowiednio godnych mw dla twych crek? - Tym si nie kopocz, kochana Artemizo. Czy pozory na prawd s takie wane? Przede wszystkim pragn, aby moje dzieci wyrosy na szczliwych ludzi. A do tego trzeba na razie, aby miay szczliwe i nieskrpowane dziecistwo. Zreszt - przy caej agodnoci charakteru Luiza nie moga sobie odmwi tego przycinka - co si tyczy moich przyszych ziciw dla Diitz i Minny, sama jeste najlepszym dowodem, e mona y i by zadowolon nie wyszedszy za m. Wskie wargi Artemizy zwziy si do cienkich kreseczek. Uznaa jednak za wskazane odoy ten temat na bardziej odpowiedni chwil. Bez sowa posza szybkim krokiem przez podwrze do domu, gdy tymczasem Luiza zoya zacerowan par poczoch i signa do koszyka po nastpn. Teraz ukazay si dzieci maszerujce ze piewem. Od strony drogi prowadzcej do Pieverstorf przelazy przez krzaki, a koo Srebrnej Czarki ruszyy uroczyst procesj. Matka zauwaya, e niosy w rkach olbrzymie bukiety. Ostatnie pierwiosnki, kaczece, dzwonki, godziki i te kosace. pieway pen piersi. Henryk naturalnie, jak zwykle, o ptora tonu inaczej, a may Ludwik najpiskliwszym dyszkantem. Melodia bya wzita z pieni: Wysoko z nieba...", ale sowa bynajmniej nie pasoway do chorau. Gdy wiat uroki roztacza, A biedak nie ma pienidzy, To wnet morduje bogacza. Kady chce uciec od ndzy! Drugiej zwrotki ten rwnie moralny, jak i logiczny poemat albo w ogle nie

  • mia, albo dzieci j zapomniay, poniewa powtarzay w kko pierwsz strofk, dopki nie zbliyy si i nie zoyy matce na kolanach swych kwietnych darw. Luiza Schliemann jest bardzo dobr matk i dlatego do miernym pedagogiem: nie rozgniewaa si, e sok z kaczecw i zamorusane paluszki mog jej poplami niebiesk sukni. miaa si wesoo z piosenki i tylko pytaa ciekawie, gdzie j dzieci zasyszay. - Od kataryniarza, przedwczoraj! - zawoay jednoczenie Diitz i Minna. - Wraca przez wie z jarmarku z Penzlin. Czy nie liczna, mamusiu? - Przeliczna, moje dzieci! - Mamusiu, opowiedz nam jak historyjk - prosi Ludwik, gdy tymczasem Eliza, znowu powana i rzeczowa po piewaczym intermezzo, podniosa poczoch, ktra zsuna si z kolan matki, i zacza j krytycznie lustrowa. - Spjrz, mamo, co znalazem - wmiesza si nagle Henryk i zacz wyciga z kieszeni od spodni nieprawdopodobnie zabrudzon chustk do nosa, sznurek, n, zardzewiay gwd i pyw ab. - Jest! - wykrzykn i pooy na kolanach matki czerwonobrzow skorup wielkoci dziecicej doni. Na skorupie, pod paskiem z punktw i kresek, byy ostro zarysowane faliste linie. - To pewno kawaek starej urny - powiedziaa matka - wiesz, takiego naczynia uywanego przez ludzi dawno, dawno temu. Najlepiej poka to dzi wieczorem ojcu. On ci wicej o tym opowie. - A ty, mamo, opowiedz teraz historyjk - upomnia si Ludwik; nie zapomina o swej sprawie i ju bardzo zniecierpliwiony drepta wkoo podczas ogldania skorupy, ktra wydawaa mu si czym zupenie pozbawionym wartoci. - Po kolacji, dzieci. Teraz jest za pno. Syszycie, kocielny ju dzwoni. Idcie szybko do domu i umyjcie si, eby ciocia Artemiza nie krzyczaa. A Henryk nie idzie do domu? Dokd si jeszcze wybierasz? - Do Prangego. Zaraz skoczy dzwoni. - No dobrze, ale nie na duej ni na p godziny. Syszysz? Inaczej nie zdysz na kolacj. Henryk jest zadowolony. Przecie przez p godziny mona si wiele nasucha. - Dzie dobry, Prange! - krzyczy ju z daleka, przeac przez kamienny mur pod rozoystymi konarami kasztana, i podbiega do dzwonnicy, z ktrej wanie wychodzi kocielny. - No co, Henryczku? - odzywa si przyjanie stary i ciska rk chopca. - Dawno ci nie

  • widziaem. Co sycha? - Wszystko dobrze, Prange. Opowiesz mi histori o Henningu Smaycielu? - Ale, chopcze, przecie ju ci to opowiadaem! - Tak, ale to byo tak dawno. Trzy, a moe dwa tygodnie temu. Na pewno nie mniej ni dwa. Ju prawie wszystko za pomniaem - zmyla Henryk, aby poprze swoj prob. le to jednak wykalkulowa, poniewa Prange udaje teraz obraonego, e suchacz tak mao powici mu uwagi. Dugo musia Henryk prosi i ebra, zanim stary zmik. Wycign z kieszeni peny kapciuch, wydoby fajk, napcha j tytoniem, sign po krzesiwo, zapali. - A wic - zacz wreszcie - byo to tak: zanim pan kapitan Helmut Leopold von Oertzen na Blumenow kupi Ankershagen, bdzie temu z osiemdziesit lat, naleao ono, jak wszystkie w tych stronach dobra, do panw von Holstein. Jednym z nich dawno, dawno temu by rycerz Henning. Prawdziwy diabe wcielony. Nie myla o niczym innym jak tylko o tym, aby si nare i nachla, a potem grabi, pustoszy i pali. - To si wtedy nazywao rycerz-rozbjnik - wtrci Henryk usadowiwszy si na zapadym do poowy w ziemi kamiennym nagrobku. - Mogoby si i teraz tak nazywa - mrukn stary pgosem. - A wic takim rycerzem- rozbjnikiem by Henning von Holstein. Znasz drog z Waren do Neubrandenburg, przechodzc gr nad nasz wsi obok Mollenhagen i Marin - i t z Gustrow do Furstenbergu i Gransee idc doem? Wtedy zawsze na wiey zamczyska czatowa wartownik, a na innej wiey, stojcej na grze Wartensberg, drugi. I gdy tylko wypatrzyli wozy cignce drog albo co innego wartego zachodu, zaraz podnosili alarm. I Henning ze swymi konnymi upi, co w rce wpado. Grabie, mord i powrt na zamek - to bya jedna chwila. By nawet podziemny korytarz prowadzcy z zamku do jeziora Spacker, tak e rabusie mogli wyskakiwa z niego zupenie niespodziewanie albo si w nim chowa, jak im tam byo trzeba. Wkrtce strach pad na ca okolic. Kupcy i podrni z paczem, szczkajc zbami, wdrowali obok Ankershagen, a robili to tylko wtedy, kiedy w aden sposb nie mogli wymyli innej, okrnej drogi. Naturalnie skargi doszy do uszu ksicia, ktry by panem lennym rycerza i mg mu rozkazywa. Upomnia on zego Henninga, a nawet zacz dawa wszystkim podrnym, ktrzy go o to prosili, listy elazne. Jak kto taki ksicy elazny list pokaza, to Henning, chcc

  • nie chcc, musia go puci wolno, bo inaczej byoby tak, jakby popeni przestpstwo przeciw samemu ksiciu. Strasznie to poszo rabusiowi nie w smak i zacz obmyla zemst. Nie byo nic prostszego. Ksi przysa mu napomnienie. Odpowiedzia wic na nie dugim listem, w ktrym pisa: To, co ci o mnie naopowiadali, jest przewanie ohydnym kamstwem. Jak chcesz, mog ci da dowody". - Suchaj, Prange, to rycerz mwi ty" do ksicia? - Oczywicie. Wtedy wszyscy ludzie mwili do siebie ty". A zreszt ksi by jakby ojcem caego tego kraju. - No to co? Wiesz, jak mj ojciec prosi wielkiego ksicia na chrzestnego ojca naszego Franusia, tego, co potem umar, to wcale nie zwraca si do niego ty", ale Jego Krlewsk Wysoko". - Dzi wszystko jest inaczej, Henryczku, ale wcale nie lepiej. A dalej pisa rabu: ...bdzie najlepiej, gdy o tym wszystkim osobicie porozmawiamy. Wszystko sobie roztrzniemy i rozwaymy. A przy tym bdziesz mg na miejscu przepyta moich ludzi i dowiedzie si od nich, e tutaj, w Ankershagen, wszystko jest w najlepszym porzdku i e jestem dla nich dobrym i sprawiedliwym panem. Nie moe by dla mnie wikszej przyjemnoci, jak powita ci na moim zamku i ugoci". Ksi list otrzyma. Uwierzy czciowo w to, co byo napisane na pocztku, i cakiem w to, co byo na kocu. Da si nabra jak gupi. Wkrtce wyruszy ze swoj wit do Ankershagen. A rycerz-rozbjnik zaciera rce z radoci, e jego plan zaczyna si tak piknie udawa. Zwouje swych zabijakw i rbaczy i urzdza w sali zamkowej wielk narad, pijc na umr najlepsze wina. Uradzili, gdzie i jak bdzie najlepiej czatowa na ksicia. Uradzili, jak go potem bd mczy, a wydusz z niego mas zotych dukatw i uroczyst przysig, e nigdy wicej nie bdzie si miesza do spraw rycerza Henninga. Zdarzyo si jednak przypadkiem, e wanie tego dnia i o tej samej godzinie ocielia si krowa. Powiesz, e to nic znowu takiego wanego. Pewno, e nic. Ale ta krowa miaa naraz troje cielt. Nie dziwota, e pastuch polecia zaraz na zamek meldowa o tym swemu panu. Kiedy czeka na chwil, w ktrej bdzie mg rycerzowi powiedzie o tej krowie, udao mu si podsucha radzcych o napadzie na ksicia.

  • Machn wic rk na cielta, wylizn si z zamku i popdzi naprzeciw ksicia. Ukry si w kolczastych krzakach midzy Wendorf i Kleinplasten. Tamtdy musia ksi przejeda; a "byo to jeszcze dosy daleko od miejsca zasadzki. Wkrtce ksi nadjecha i gdy si tylko dowiedzia, co si wici i jakie zdradzieckie plany Henning knuje, zaraz zawrci i prociutko pojecha do domu. Pastuchowi za, w nagrod za wierno, da zoty acuch, ktry sam nosi na szyi. Ale to wszystko stao si dla pastucha przyczyn nieszczcia. Gdy w najwikszej tajemnicy opowiedzia ca histori swojej onie, nastpnego rana "wiedziaa ju o tym kuma, a wieczorem caa wie. Henning kipia z wciekoci. Kaza zapa pasterza i przywlec do sali. Powiedz, Henryczku, bye kiedy na zamku? - No pewno! I nie jeden raz. - W wielkiej sali te? - Naturalnie. To pamitasz miejsce, gdzie pniej zamurowano kominek, aby zatrze lady zbrodni? Prna to jednak bya praca. Ile tam te nakadli wapna i zaprawy - a zarysy kominka s do dzi dnia widoczne. Wtedy by on jeszcze otwarty, a na palenisku staa wielka elazna brytfanna, na ktrej pieczono cae woy dla rycerza i jego kompanii. Na t brytfann kaza Henning rzuci nieszczliwego pasterza i ywcem upiec. A gdy mu si pta przepaliy i mg si jeszcze troch rusza, i prbowa wyle, Henning stawa przy kominie, mia si diabelsko i popycha go z powrotem do ognia, a pasterz spon. I od tego dnia nazywano rycerza Henninga Smaycielem. Niedugo potem ksi naprawd przyjecha do Ankershagen. Ale teraz przyprowadzi ze sob wojsko, obieg zamek i rozpocz szturm. Gdy Henning przekona si, e ju nigdzie nie moe uciec, wpakowa wszystkie swoje skarby do wielkiej skrzyni i zakopa w ogrodzie obok okrgej baszty. A potem razem z t baszt wysadzi si w po wietrze. Gruzy le jeszcze teraz pod zamkiem. - No, a skarby, Prange? - I skarby le tam do dzi dnia. Niejeden ju prbowa je wykopa. Nawet pan starosta von Oertzen. Ale nikt nic nie znalaz. Powiadaj, e pilnuje ich ogromne, czarne psisko z ognistymi lepiami, wielkimi jak koa myskie. - Ile ty rzeczy wiesz, Prange! - westchn z zachwytem Henryk po chwili

  • zapierajcego dech wzruszenia. Stary kocielny gorzko si umiechn i schowa fajk do kieszeni. - Tak, chopcze. Mgbym i ja by czym wicej ni parobkiem, a teraz kocielnym. Znasz nauczyciela z Zahren? To mj rodzony brat. Na pewno nie ma takiej gowy jak moja. Ale by najmodszy z nas i do tego taki sabowity, e nawet nie mg zosta krawcem, a c dopiero robotnikiem. I tak wielmony pan da kilka talarw na to, eby si mg uczy. A ja... Maemu suchaczowi nie wyday si jednak te sprawy szczeglnie wane. - Ale, Prange, jak to jest z t nog Henninga Smayciela? Mj ojciec mwi, e to bzdura, a znw Wilhelm Pless, Hans Brugman i Jochen Wolgast mwi, e to wszystko prawda. Prange podrapa si po gowie. Niedobrze jest sprzeciwia si pastorowi. Ale niech tam! Historia jest zbyt pikna, eby tak po prostu machn na ni rk. - Chod, Henryczku -- powiedzia i otworzy jeszcze raz koci, w ktrym panowa ju mrok. Poprowadzi chopca obok grubego rodkowego filara przed otarz. - Widzisz, e kamienie tu w rodku s troch zapadnite? Tu jest pochowany Henning Smayciel. Sto i sto, i jeszcze sto lat za kar za jego zbrodnie wyrasta mu z grobu lewa noga w czarnej jedwabnej poczosze, chocia mu j nie wiadomo ile razy przycinali. - A co robili z t nog? - Czy ja wiem? Taki stary znowu nie jestem, ebym cay czas by przy tym. Pewno grzebali j z powrotem. - Dziwne - powiedzia Henryk z namysem. - e noga odrasta po tak cikich zbrodniach, to rozumiem. Ale eby poczocha te? Nie, w to nie uwierz, Prange. Teraz kocielny rozzoci si. - A wic - rzuci drwico - nie wierzysz! Masz siedem lat, a chcesz ze mnie starego, siedemdziesicioletniego czowieka, zrobi kamc? Wstyd si! Tegom si po tobie nie spodziewa. - Prange, nie gniewaj si - przeprasza chopiec gadzc tward jak deska rk starego - ale eby poczocha odrastaa, to niemoliwe. - Takie to jeszcze mae, a ju wszystkie rozumy zjado! Ale i tak zamkniesz swj przemdrzay dzib, gdy ci powiem, e sam to widziaem. - Oooch, Prange... - I tu nastpio wahanie midzy podziwem a zwtpieniem. - Czy tak byo naprawd? Wiesz z pewnoci? - A niech mnie diabli na wieczno porw, jeli to nie byo naprawd -

  • zapewni kocielny energicznie. - Kiedymy byli jeszcze wyrostkami, Pietrek Skoczynoga i ja, to samimy raz przycili t nog. Wiesz, starym noem kuchennym mojej babki. Jake si babcia potem na nas rozwrzeszczaa! Trzy dni pieko byo w domu. - I zakopalicie wtedy t nog? - Nie - rzek Prange krtko. - Otrzsalimy ni owoce z gruszy pastora Schrodera. Z tej, co stoi przy waszej stodole. - A potem? - A potem jako nam si ta noga troch podniszczya - ju dobrze nie pamitam - pewno, jak ju gruszek do otrzsania nie byo, zostawilimy j gdzie i tak si zapodziaa. - No, a czy potem jeszcze odrastaa? - Nie, Henryczku. Potem ju nie odrosa. - Dlaczego? - Pytasz i pytasz! Nawet dwunastu mdrcw nie mogoby na to odpowiedzie. Dlaczego nie odrosa? Tego ju nie wiem. Ale co mi przychodzi do gowy. Pan pastor Schroder to by naprawd mdry czowiek. Z niejednego pieca chleb jad. Ju tam nie bez racji krl pruski zrobi go szlachcicem. To on chyba t nog oboy kltw. Ale - doda nagle stary - nie pytaj lepiej o to panny von Schroder. Zdaje mi si, e mogoby to jej zrobi przykro. - Henryku! - Wielki Boe! Ciotka Artemiza! No, do widzenia, Prange! Dzikuj. - Nie ma za co - odpowiada stary i umiechajc si zamyka drzwi kocielne. Henryka ju nie wida. Jak byskawica wpada do domu, pdzi do kuchni, myje rce w wielkiej wsplnej miednicy i ju jest w jadalni. - Piknie, e robisz nam zaszczyt swym przybyciem - mwi ojciec, ktry tymczasem zdy przyjecha. e te Henryk nie sysza turkotu bryczki! Musia chyba w tym czasie akurat wej do kocioa. Chwaa Bogu, ojciec jest w dobrym humorze i dla tego ciotka Artemiza zadowala si szybkimi karcco-oskarajcymi spojrzeniami. Karcce przeznaczone s dla Henryka, oskarajce - dla jego matki i jakiego niewidzialnego bstwa bujajcego pod sufitem. - Ojcze - pyta Henryk odkadajc yk, mimo e poziomki tworz pikne, kuszce wyspy w morzu mietany - czy wolno ci w kociele robi wszystko, co ci si podoba? Czy te kto si do tego moe wtrca, na przykad radni? - Radni? - odpowiada pastor pogardliwie. - Jeszcze by tego brakowao. Oczywicie, mog robi wszystko, co mi si ywnie podoba, byleby to byo rozsdne. To doskonale - mwi Henryk i zjada szybko kilka yek, a potem cignie

  • dalej: - Musisz jutro kaza wykopa kamienie przed otarzem. - A to dlaczego? - zdumiewa si pastor, aczkolwiek jest przyzwyczajony do najdziwniejszych pomysw swego najstarszego syna. - Abymy mogli dowiedzie si, dlaczego noga Henninga Smayciela ju nie odrasta. Pastor ciska ze zoci serwetk na st, a jego siostra potrzsa z oburzeniem gow. - Znw ci ten przeklty Prange nabi bzdurami gow. Jakie idiotyczne wymysy o strachach. No, poczekaj, ju ja si z nim jutro tak rozprawi, e zapomni o swoich bajkach. - Nie, ojcze, to nie on - zapewnia spiesznie Henryk i robi si przy tym troch czerwony; przecie musi broni przyjaciela. - Chopcy mi to mwili (jednoczenie pociesza si w duchu, e czciowo i to take jest prawd). - Ernest!!! - Panna Artemiza opanowaa rzadk sztuk takiego akcentowania sw, jakby stawiaa wiele naraz wykrzyknikw. - Zawsze mwiam, e to bardzo le wpywa na dzieci, jeeli nieustannie przebywaj z wsiowymi chopakami. - Nonsens, Miziu - odpowiada nieoczekiwanie pastor i na szczcie odwodzi go to od niebezpiecznego tematu. Cytuje nie bez ironii pikn powiastk o dziecku pastora i bydle mynarza, przy czym podkrela, e nie ma zamiaru wychowywa swoich dzieci na witoszkw czy bigotw i e wanie dlatego nie mog tkwi wiecznie na plebanii. - W przyszym roku Eliza skoczy czternacie lat. U Heldtw i Meinckw w Zahren dzieci te podrosy. Zorganizujemy mae, przyjemne kko z lekcjami taca. Artemiz po prostu zatkao. Ale Doris i Minna szalej z radoci i ju na zapas zaczynaj skaka wokoo stou, gdy Eliza i Henryk przyjmuj projekt bez szczeglnego zachwytu. Zaczyna grzmie i najmodsze dzieci uderzaj w gony pacz. 2 Szybko nadcigna jesie. Rok by pomylny. Wielkie folwarczne stodoy pkay od zebranych plonw. Teraz zaharowana suba dworska rozpocza wykopki. Wbrew normalnemu biegowi rzeczy o tej porze roku wcale nie paday deszcze. Kady dzie przynosi pikn pogod. Godziny nauki w domu szybko mijay. Ojciec przekaza lekcje matce, poniewa niezmiennie trwa w przewiadczeniu, e waciwie nie ma ona nic do roboty. Przecie Artemiza wzia na siebie zarzd domem, a tga dziewucha z ssiedniej wsi wykonuje wszystkie cisze prace.

  • Ostatecznie crka kierownika szkoy powinna sobie z tym da rad. W przeciwnym razie musiaaby si po prostu nudzi, poniewa maa Luiza jest ju odstawiona od piersi. Trudno cay boy dzie gra na fortepianie lub czyta powieci. Dla siebie ojciec zastrzeg tylko udzielanie aciny Henrykowi. Nie byy te lekcje co prawda zbyt regularne - ma przecie czowiek i inne obowizki. W kadym razie dochodziy do skutku dwa do trzech razy w tygodniu. A e may uczy si dobrze i z prawdziw na- mitnoci deklinowa mensa i koniugowa amo, robi wic w sumie nie gorsze postpy, ni gdyby chodzi do szkoy. May Ludwik mia prawo siedzie obok na taborecie i przysuchiwa si lekcji. Moe mu co z tego zostanie. W cigu dwch lat, jeli tak dalej pjdzie, naley przypuszcza, e pocztki bdziemy mieli za sob. Rachunki id Henrykowi wcale niele. Wykaza to may, zaimprowizowany egzamin. Katechizm i piewy - jak po male. Chopak bez wtpienia ma dobr pami. Moe kiedy zajdzie dalej ni ojciec. Tylko z pisaniem jest fatalnie. Co to on takiego ostatnio nabazgra? Fr bije skonia". W sowie furman " zamiast u", cae man" opuszczone, a ze swego konia" wyszo jedno sowo. Myli o nastpnym wyrazie, zanim skoczy pierwszy. Zreszt nie tyle chopiec tu winien, co brak nadzoru ze strony nauczycielki. Kto wie, o czym rozmylaa w owej chwili! - No, uciekaj. Jutro dalszy cig. Henrykowi nie trzeba tego dwa razy powtarza. Kilkoma susami wbiega po schodach na gr, rzuca zeszyty na komod pod oknem i ju jest znowu na dole. Co robi? Jaka szkoda, e Prange dopiero wczoraj opowiedzia histori o Srebrnej Czarce. Ma si tu pod oknem, na skraju ogrodu, ten staw i nic si nie wie, e on wcale, ale to wcale nie jest zwyczajnym stawem. Mieszka w nim tajemnicza, zaczarowana rusaka. Wynurza si w poudnie w dniu witego Jana. Zdarza si to rwnie w bliej nieokrelone ksiycowe noce. Trzyma w rku srebrn czareczk, unosi si nad wod i czeka na wyzwolenie. Poudnie niedaleko, ale za to daleko do witego Jana. Trzeba, niestety, czeka do przyszego roku. W kadym razie naley sprbowa w najblisz peni. Dzikie wino na cianie szczytowej jest tak rozkrzewione, e mona si po nim niepostrzeenie zelizn. Wtedy udaoby si rusak wyzwoli, a przy tym zobaczy, w jaki sposb potrafi

  • si ona przebi przez gruby kouch rzsy, i przy tym nie umorusa si okropnie na zielono. A jednak z t nocn wypraw to nie takie proste. W altanie straszy poprzednik ojca, pastor von Russdorf. Kady chyba wie, e to nic przyjemnego, kiedy nagle z tyu usyszysz jakie stukanie, zostaniesz obrzucony kamieniami, a wreszcie stanie przed tob lecy od szeciu lat w mogile pastor. Pikne mia nieboszczyk pismo. Takie delikatne i nieregularne, jakby sikorka skakaa po niegu. Jeeli naprawd przyjdzie, to trzeba bdzie zmyka. Umarli nie s przyjemni nawet wtedy, gdy le cicho, jak skamieniali, a c dopiero, kiedy rzucaj kamieniami, a nawet co mwi. Ale ucieka to tchrzostwo. Chopcy nie powinni by tchrzami, najlepiej chyba bdzie powiedzie salve i piknie si ukoni. Tak, lew nog, troch do tyu, a praw rk zakreli agodny uk. Na pewno ucieszy zmarego pastora aciskie sowo i da si udobrucha. Wtedy bdzie go mona za- pyta - naturalnie bardzo ostronie - dlaczego waciwie straszy? Nawet Prange tego nie wie. A jak pyta o to owdowia pani pastorow, to zaraz wybucha paczem, panna Justyna za wyrzuca ciekawskiego za drzwi i jeszcze wykrzykuje: Jeste wstrtny, okropny chopak!" - Dzie dobry, panie Gergrich! - woa malec do myliwego idcego z przeciwnej strony i gwidcego zajadle na swego psa, wya w brunatne aty. Gdy go Henryk mija, przeleciao mu obok uszu kilka grudek ziemi i zobaczy krccy si szybko koniec ogona. Reszta psa tkwia w lisiej jamie. Moesz sobie gwizda" - kpi chopiec w duchu i odwraca si od myliwego, ale ten ju poszed dalej. Henryk przecisn si przez ywopot z tarniny i pobieg miedz przez pole, a nastpnie przez grzsk k. Dwukrotnie zatrzymywa si, by popatrze na sposzone jego krokami wielkie zaskroce. Wreszcie dotar do okrgego kopca porosego ciemnymi sosnami, wznoszcego si samotnie wrd pl. Piotra Skoczynoga powiedzia, a ojciec to potwierdzi, e tutaj pono zosta pochowany pogaski krl z dawnych czasw. Wczoraj fornale orali przylege rysko i Henryk chce wanie zobaczy, czy nie naruszyli brzegw kopca i nie wyorali jakiego miecza albo korony. Zdarzaj si czasem takie rzeczy. Przecie Piotr Skoczy-noga opowiada, e nie tak dawno fornale rozorali taki sam kopiec w Rumpshagen, tu przy kociele, i stukli przy tym wielki garnek z komi. Po poudniu pan von Gundlach kaza rozkopa wzgrze i czeg tam nie znaleli!

  • Ca mas garnkw duych i maych z piercieniami, z bransoletami, due jakie koa, jak gdyby pice we, wszystko grubo pokryte grynszpanem. A co w tym wszystkim byo najpikniejsze, to trzy wielkie drewniane beczki pene piwa. To byo piwo staroytnych Rzymian, ktrzy pochodzili od Romulusa i Remusa i ktrzy tak pynnie mwili po acinie jak my tutejsz gwar. Co prawda ojciec powiedzia, eby si nie pozwala nabija w butelk i e z tym piwem to zwyka bujda. Gdyby si Henryk dobrze zastanowi, to i sam mgby wykombinowa, e drzewo w cigu ptora tysica lat dawno by ju zgnio. Ale moe ojciec tak tylko powiedzia, bo okropnie nie lubi piwa; pije wycznie wino i wymyla na Ankershagen, e miao by winnym" probostwem, a wystarcza tylko na cienkie piwo. Jeeli si jednak ludzie przechowuj w ziemi po kilka tysicy lat, jak ci z Egiptu na fotografiach w tej grubej ksice u ojca, to moe i rzymskie beczki mogy si jako zachowa? - A w ogle, eby tak dobrze pokopa - nie tak jak w ogrodzie na jeden szpadel albo dwa - toby si dopiero zobaczyo cuda! Z pewnoci caa ziemia jest pena skarbw. Trzeba tylko mie inne oczy. Takie, co potrafi zaglda do rodka ziemi. Kiedy wiosn chorowaem, by u nas stary doktor Kortiim - popatrzy na mnie przez swoje byszczce okulary i powiedzia: Po pierwsze, dziecko ma zepsuty odek, a po drugie, troch sabe puca. A przecie odek i puca s schowane gboko i nic z nich nie wida. Takie trzeba mie oczy jak pan radca sanitarny, tylko nie dla wntrznoci ludzkich, ale dla ziemi". Nawet najdokadniejsze ogldziny nie przemawiaj za tym, e fornale naruszyli pugami wielki grobowiec. Stoi, jak sta, okrgy i nietknity. Ach, Boe! Prange ju dzwoni na poudnie, a tu jeszcze tyle roboty. Malec pdzi jak zajc na przeaj przez pole i cieszy si, e nie ma na nogach drewniakw, wic mu si nie zakurz. Rce ma czyste, z wyjtkiem jednej plamki od atramentu na rodkowym palcu. Ta jest jedna nie do zmycia - decyduje na wypadek pytania ciotki Artemizy - poniewa Eliza gdzie zapodziaa pumeks. Zaraz po obiedzie wybiega znowu. Tym razem na swoje ulubione miejsce - na grb olbrzyma. Wznosi si on stromo z ki, na poowie drogi midzy probostwem a zamkiem, w bok od wiejskiego gocica. Grube, ciemnozielone krzewy dzikiego bzu z fioletowymi kiciami jagd tworz

  • prawdziwy wa u jego podna. Ju sam ten dziki bez nadaje pagrkowi uroczysty wygld. Jak to moe by, e krzewy bzu w ogrodzie, z miymi lila i biaymi kwiatkami, tak samo si nazywaj, a przecie tak inaczej wygldaj? Czy to jakie wite miejsce? Trzeba si bdzie o to zapyta ojca. Stareka pani Suhrweyers, prababka kolegi Karola, powiada, e siedzenie w tym miejscu przynosi nieszczcie i e tylko kurom nic to nie szkodzi. Prababcia nie pozwala te wycina zabawek z gazi dzikiego bzu, cho mikkie drzewo dobrze nadaje si do tego. Mwi, e krzewy te wyrosy dla umarych. Dwie gazki dzikiego bzu, przewizane na krzy wenian nitk, trzeba im ka do trumny, aby moce piekielne nie miay do nich przystpu. W poowie drogi do kopca, niedaleko ki, stoi potny db. A na wzgrku smuka, delikatna brzoza z limi wygldajcymi teraz jak mae, zote dukaty. Na grze zoto i pod spodem zoto. Starodawny pogaski krl pochowa tu niegdy w koysce ze szczerego zota swe ukochane dziecko. I o tym trzeba bdzie pomwi z ojcem. Jak mona nieustannie narzeka na brak pienidzy, skoro tyle skarbw ley pod nogami! Tu zota koyska, tam pod wie skrzynia Henninga Smayciela. Teraz jednak rozwaania te id w kt. Henryk, usadowiwszy si wygodnie na trawie, otwiera przyniesion ze sob ksik. Co prawda, z czytaniem jest jeszcze troch ciko. Ale gdyby si chciao czeka, a ojciec albo matka bd mieli czas na gone czytanie, to czowiek by si zestarza i osiwia, zanimby si dowiedzia, jak to dalej byo z przygodami Odyseusza. Na szczcie, ojciec wcale nie zauway, e ta wanie ksika znikna mu z pki. Ksika, ktr szczeglnie ceni. Pan, ktry przetumaczy Homera, nazywa si Voss i by dawniej guwernerem na zamku. On to podarowa t ksik panu pastorowi von Schroder, a panna Olgartha daa j potem ojcu, bo przy swych osiemdziesiciu dwu latach nie moga ju czyta. Tak, to byo tu. Teraz dalej... A glarz boskim nu piewa natchnieniem, Jak jedni na burtowe wsiadszy ju okrty Odbijali, gdy obz trawi poar wszczty, Jak inni razem z sawnym Odysem Achaje W koniu siedz, przez Trojan obleni zgraj, Bo wrg sam tego konia wcign by 3

  • - Nie, Henryku, nie powiniene teraz ojcu przeszkadza. Bardzo jest zajty. Na pewno zapomnia, e dzi miaa by lekcja aciny. Zreszt, co si odwlecze, to nie uciecze. - Luiza Schliemann pogaskaa czule synka po gadko przyczesanych, ciemno- blond wosach. - Dokd to? - dodaa, gdy chopiec bez sowa pooy zeszyty na najniszym stopniu schodw i skierowa si do wyjciowych drzwi. - Do panny von Schroder, mamo. Obiecaa mi, e bd mg obejrze tak wielk ksik z obrazkami. Mam na pewno czyste rce. Myem je dzi ju cztery razy. Pani Schliemann umiechna si. - Sprbuj, Henryku, czy si jako dzi nie obejdzie bez tej wizyty. Przecie dopiero wczoraj tam bye. Nie mona starszej kobiety za czsto niepokoi. Zosta dzi grzecznie w domu. Tak czy owak, za godzin bdzie kolacja, a jak si dorwiesz do wielkiej ksiki z obrazkami, to znw zapomnisz o boym wiecie. Co robi Ludwik? Siedzi w pokoju i maluje obraz na gwiazdk dla ciebie. Ojej! Miaem nic o tym nie mwi! - Nie usyszaam ani swka z tego, co powiedziae. Ale moe by mi tak troszeczk pomg? Orzechy na choink te ju trzeba zoci. A moe wolaby pomc mi przy nawijaniu weny? - Bardzo chtnie. A bdziesz mi przy tym co opowiada? - Na pewno! I tobie, i wszystkim, ktrzy zechc sucha. Przedtem wo jeszcze kilka jabek do pieca. Wszyscy lubicie pieczone jabka. A teraz zwoaj dzieci do mojego pokoju, ale bez haasu, eby nie przeszkadza ojcu. Cicho zamkny si drzwi i sycha byo tylko zawodzenie wiatru w kominie, przypominajce pacz chorego dziecka. Pastor Schliemann siedzia przy swoim biurku. Szaroniebieski dym z cybucha unosi si w powietrzu jak obok. Przed nim leaa ksika nadesana przez ksigarza z Neubrandenburga. Traktowaa o zagadzie Pompei i Herkulanum oraz o ich szczeglnym zmartwychwstaniu spod caunu lawy. To bardziej emocjonujce ni powieci Walter Scotta lub fantastyczne historie Hoffmanna, na ktre ludzie si teraz tak rzucaj. Pominwszy ju tajnego radc von Goethe, ktry, prawd mwic, jest diablo nudny. Ale c - czytanie o zaginionym miecie to tylko marna namiastka. Tam trzeba by pojecha. Do Woch. Na wasne oczy zobaczy, jak odkopuj Pompej. Tymczasem siedz w tej swojej wsi jak ostryga na skale. A propos ostryg. Waciwie nigdy jeszcze

  • ich nie jadem. Jeli wierzy literatom, musz by bardzo smaczne. Ach, Boe, czemu jestem tylko pastorem? Poniewa mj ojciec i mj dziadek byli pastorami. Kady z nich mia kup dzieci i wskutek tego, oczywicie, nie by w stanie naby majtku ziemskiego. By kupcem albo armatorem jak przodkowie z Wismaru i Lubeki - to ju byoby nieco lepsze. Czy rzuci urzd, aby nie gada z ambony w kad niedziel tego, w co i samemu si nie wierzy, i w co nie wierzy wikszo suchaczy? atwo powiedzie! Ja sam dabym sobie rad i mimo swych lat znalazbym w kadej chwili stanowisko jako towarzysz modego panicza ze szlacheckiego domu, z ktrym podrowabym po wiecie, jakbym sam by wielkim panem. Ale Luiza... Z czeg bdzie y razem z dziemi? Moe z tych miesznych paruset talarw, ktre jej pozostawi pan burmistrz? Przed szesnastu laty bya to najadniejsza dziewczyna w caym Sternbergu i ludzie myleli, e robi Bg wie jak parti. Hic ulula sedebat. .. Nie nadaj si na wie. Nie jestem wieniakiem i dlatego ziemia nie przynosi mi nawet poowy tego, co moim poprzednikom. Ja potrzebuj ludzi. ycia towarzyskiego, partii wista wieczorem i troch tgiego, mskiego humoru. Psiakrew! Kim mgbym zosta w innych okolicznociach i w innym otoczeniu..." Szybko oprni szklank i napeni j znowu. Wycign lew szuflad biurka, w ktrej leay stare, poke ju papiery, z czasw modoci. Charakter pisma taki sam, mikki, wski, z zakrtasami, ktrymi i dzi jeszcze si posuguje. To zeszyt, w ktrym pisa majc dwadziecia dziewi lat, gdy stosujc si do nieustannie powtarzanych rad ojca, rozpocz i prawie e zakoczy studia teologiczne, aby sobie byt zapewni. Z pobaliwym umiechem przeglda zeszyt. Nieba, co za ar, co za dza wiedzy i wola* mocy, co za iskrzca si byskotliwo namitnoci i sceptycyzmu! Krzy"... nie, teraz tego nie chce czyta. Jutro musi mie adwentowe kazanie. A tu wiadectwa rady konsystorskiej. N4o tak, o mojej pobonoci nie ma ani swka. Chytrym lisem byli stary pietysta . Ale tym wicej napisa o moim piknym zasobie wiadomoci. Gdy otrzymaem ten wistek, miaem ju trzydzieci jeden lat i piastowaem stanowisko wspkierownika szkoy w Sternbergu... Sternberg! Kiedy byem jeszcze nauczycielem w Altonie, przed studiami teologicznymi, w najbujniejszym rozkwicie modoci i w bezporednim ssiedztwie Hamburga - miasta

  • o znaczeniu wiatowym - wtedy byo inaczej ni w tym Sternbergu z zakutymi meklemburskimi bami. A ni odrobiny dowcipu, odprenia, rozrywki, gdyby nie wybory dc sejmiku w kadym nieparzystym roku. Ale dla panw radnych wspkierownik szkoy to to samo, co grudka bota. Choby mia tysic razy wicej inteligencji ni wszyscy karmazyni razem wzici. A do tego pan burmistrz Birger i superintendent Passow cigle patrzcy mi na rce i ledzcy pilnie, czy jaka godzina lekcji nie przepada. Ach, te kochane godziny lekcji! Cztery historii biblijnej wedug budujcej ksiki Seilera, cztery katechizmu, dziesi sylabizowania i czytania z malcami, dwie godziny lektury z Przyjaciela dzieci Rochowa, razem z przepytywaniem i przeuwaniem tematw, wyjanienie niedzielnego kazania w poniedziaek, cztery godziny czytania Biblii, cztery pisania, cztery rachunkw, dwie ortografii z wiczeniami, jedna geografii, jedna historii naturalnej wedug Frobinga, wreszcie kilka godzin aciny dla trzech lub czterech prywatnych uczniw. Do tego raz w miesicu kazanie i na zmian z kierownikiem piew przy naboestwie czy pogrzebach. Luci, kierownik szkoy, by czowiekiem rozsdnym. Peni on wwczas obowizki pastora w Jordenstorf, ale horyzont jego nie siga poza niebiesko-to-czerwone znaki graniczne Meklemburgii. By cakiem zadowolony ze swego losu. Ja jednak znaem wiat i siedziaem ze swymi mylami w dziurze, gdzie diabe mwi dobranoc. Jedyn emocj stanowiy kopoty z wydbianiem szkolnych nalenoci i zatargi z rodzicami, ktrzy rzekomo potrzebowali pilnie swych dzieci do roboty, a w istocie chcieli unikn opat szkolnych. No, a pobory! 30 talarw z wiejskiego kocielnego gospodarstwa, 6 guldenw 25 szylingw na drzewo, 40 talarw od miasta strawnego jako wyrwnanie za posiki w czasie wyjazdw, 5 talarw z akcji pomocy biednym i z tacy, Okoo 20 talarw z zamaskowanej ebraniny przy chodzeniu po koldzie, okoo 30 talarw z innych kocielnych dochodw, jak pogrzeby i tym podobne. No i rne drobiazgi, jak pienidze ze zbirek na Zielone witki, zasiki sejmikowe, pienidze za ryby z fundacji dla biednych, zapomoga od ksicia, se buczyny, torf, prawo wypasu i skrawek piaszczystej roli. Summa summarum - 200 talarw rocznie. No i co? Dugi. Lepiej nie myle o

  • tym. Lista ich zacza si w Altonie, koczy si w Ankershagen. Przynajmniej na razie. Henryk ma racj. Trzeba wykopa skarby Henninga von Holstein albo zot koysk. C za szkoda, e to tylko fantazja!" - Co tam? Do stou? Dobrze, ju id. Po kolacji opowiem maemu o Pompei. Opowiem mu rwnie, jak by to byo, gdybymy tam za par lat pojechali i obejrzeli wykopaliska. Tam wicej mona znale ni u nas, gdzie trafiaj si tylko stare garnki. Ale to si lubi, co si ma". 4 Henryk i wszystkie dzieci doczekay si nareszcie. Nadeszo Boe Narodzenie. Gdy si idzie z probostwa ku kocioowi i przystanie chwil na wzgrzu w skrzypicym niegu, majc nad sob gwiazdy lnice czerwono, zielono i niebiesko - wida, jak ze wszystkich stron mrugaj i podchodz coraz bliej te wiateka latar, z ktrymi ludzie piesz na pasterk. Zwykle nie bardzo kwapi si do kocioa, bo nawet nielicznych gorliwcw odstraszyo zachowanie si pastora, ale na Boe Narodzenie do kocioa pod, nie ma co mwi. Id poln drog z Wendorf, z Friedrichsfeld, z huty szklanej, z myna. Spieszy rwnie caa rodzina Heldtw, dzierawcw z zamku. Ale poniewa zalicza si bez maa do szlachty, wic przejeda komi parset metrw dzielcych zamek od kocioa. Prange dzwoni w pocie czoa; aeby to dzwonienie byo naprawd witeczne, pomaga mu dzi grabarz Piotr Wollert. To, e nie ma nogi, w tym wypadku nie przeszkadza mu wcale. Wreszcie siedz wszyscy w kociele, grubo okutani w paszcze i koce. Nogi trzymaj w futrzanych workach sigajcych po uda. Pod spodem ley cega, ktra przedtem p dnia wcha- niaa w siebie ciepo rury od pieca. Pieni jak siwy dym zdaj si unosi przed ustami ludzi. Nawet organy nie s w stanie znie takiego zimna - sapi jeszcze astmatyczniej ni zwykle. Jedyna nadzieja, e ojciec z kazaniem okae si askawy. Chyba mona si tego spodziewa, bo po pierwsze, w ogle nie lubi dugich kaza, a po drugie, wie przecie, e dzi kady, a i on sam te, chciaby jak najprdzej zasi za witecznie nakrytym stoem. Dopiero gdy koci jest peen, mona zauway, jak go dziwnie zbudowano. Pikny jest ten rodkowy gruby filar, ale tak ustawiony, e kto nie siedzi pod cian, ten nie widzi ani. ambony, ani otarza, przed .ktrym pon dzi dwie choinki

  • przyniesione wczoraj przez gajowego z dworskiego lasu i wspaniale pachnce. W domu jednak bdzie pachniao jeszcze o wiele adniej poniewa domiesza si do woni choinki ciepo pieca, wo jabek, marcypana, dobrego myda matki, tytoniu ojca, otrbkw migdaowych i lawendowej wody ciotki Artemizy, no, a nade wszystko, nie mona zapomnie o aromacie witecznej pieczeni. Co te dostan na gwiazdk? - myli Henryk. - No tak, z pewnoci buty i poczochy. Z nowego ubrania chyba nic nie bdzie, bo wtedy przynajmniej dwie siostrzyczki musiayby te dosta nowe sukienki. Inaczej mazayby si i zociy ze cztery tygodnie. A tyle pienidzy przecie nie mamy. Okropne, e tak cigle trzeba myle o pienidzach, kiedy jest si biednym. Przydaaby si nowa koszula. Moja niedzielna ma ju wielkie aty na okciach i jest od dou nadsztukowana. A moe... moe dostan ksik? Zeszego roku dostaem od ojca wielk ksik o zwierztach, z mas adnych obrazkw. Najlepiej, eby bya o dawnych czasach. O Pompei, o Odyseuszu czy co takiego. Ale to pewno tylko dla uczonych, ktrzy umiej po grecku i po acinie. Poza tym to na pewno dla nas za drogie. Ciotka Artemiza mwi, e przez gupi ksik ojca o Pompei musielimy cay bity miesic je tylko kartofle w mundurkach z byle czym. Jak gdyby to byo takie wane, co si je. Pewno, e byoby bardzo przyjemnie mie co dzie piecze, ale tamte rzeczy s waniejsze. Szkoda, e ojciec nie umie po grecku. Inni pastorowie umiej. Mgbym si przy ojcu nauczy greckiego, a nie dopiero wtedy, gdy za trzy albo cztery lata pjd do gimnazjum w Neustrelitz". Matka pooya delikatnie synowi rk na kolanie. Spostrzega, e nie dociera do niego ani jedno sowo z kazania. Zawstydzony malec przekn lin, utkwi oczy w ambonie i przez ostatnie pi minut sucha tak pilnie jak nikt inny w caym kociele. W kocu przyszo amen", potem piew i modlitwa, i znw piew, i bogosawiestwo. A wreszcie mona byo wyplta si z kocw i rozrusza zesztywniae czonki. Na duym jadalnym stole dla uczczenia dnia pony odziedziczone cynowe lichtarze, byszczce tak licznie, jak gdyby byy ze szczerego srebra. Dzi nie tylko ojciec, ale nawet dzieci dostay po szklaneczce wina, przezornie wymieszanego z wod. Smakowao jednak nadzwyczajnie, po witecznemu odurzajce. Potrawy byy tak dobre i obfite, jak nigdy przez cay

  • okrgy rok. I miso jad nie tylko ojciec, ale wszyscy domownicy, i to w takich ilociach, e na pewno przez cae wita bdzie kadego bola odek. Ale co to szkodzi? Po to wanie s wita. Dzi nawet zup daje si na pocztku, a nie na kocu posiku, jak kae obyczaj meklemburski. Ale cho zupa tak wymienicie pachnie szpikiem i woszczyzn, naley jej je niewiele, bo gdzie by si potem zmieciy te wszystkie inne dobre rzeczy? Nadziewana piecze woowa, zotobrzowa g i olbrzymi karp z gow przybran mchem... Jednoczenie spokojem napawaa myl, e na to wszystko nie potrzeba byo robi nowych dugw. G pochodzia z wasnego podwrza, w by zarnity na folwarku, a karpia podarowa dzi rano rybak Sievert. Henryk ju dawno skoczy z jedzeniem. Teraz wierci si niespokojnie i rozpaczliwie pociera bucikiem o nog krzeseka. Ale ojciec po wysikach przy naboestwie w zimnym kociele cigle jeszcze je z najwikszym spokojem i zadowoleniem. Tak wyglda, jakby ani ks misa nie mia zosta przy kociach i ociach, aczkolwiek pies Nero pragnie gorco, aby zostao sporo resztek, i czarny kocur rwnie. Eliza te jeszcze je, chocia bardzo powoli. Waciwie to ju nie moe, ale cigle si napycha, bo po pierwsze, zazdroci innym, a po drugie - kto wie, kiedy zdarzy si nastpna taka okazja! Ale nade wszystko - nie zapominajmy o Pompei! I Ankershagen moe nagle w nocy ulec zniszczeniu i co by si wtedy miao z robienia zapasw i oszczdnoci? Nareszcie... Ojciec zanurzy byszczc od tuszczu twarz w serwetce, po czym odsun si z krzesem od stou. Matka wysza zapali choink w bawialni, a dziewczta sprztay ze stou pod energicznym i wielosownym kierownictwem ciotki. Dzieciom zdawao si, e to zapalanie wieczek trwa stanowczo za dugo. No, ale jeli i w tym roku jest ich dwadziecia cztery, tak jak w zeszym, to jednak musi potrwa. Wreszcie zadzwoni dzwoneczek i wyruszono spiesznie, ustawiwszy si wedug wieku i godnoci, poprzez sie do pokoju z choink. Dwu i proczna Luiza wyrazia wrzaskiem sw rado na widok wspaniaych wiate, tak e trzeba byo j uspokaja. Nie wypadao jednak rzuci si od razu do ogldania prezentw - musiay jeszcze pewien czas pozosta radosn i niepokojc tajemnic. Chocia bowiem cay wieczr piewano w kociele,

  • trzeba byo teraz znowu zaczyna od pocztku. Nastpnie Eliza wyrecytowaa szybko i bez zapau wyuczon na pami wigilijn opowiastk, a potem znw piewano. Na szczcie ojciec dosy mia ju na dzi jednego kazania i tylko miym gosem powiedzia: - No, a teraz do stou z prezentami! Ju od drzwi widzi Henryk na swoim miejscu ksik. I to w dodatku nie zwyk ksik, ale wielk i grub. Rzuca si na ni jednym susem. O Boe! I tyle obrazkw! Ale przede wszystkim karta tytuowa. Doktor Jerzy Ludwik Jerrer, biskup Zelandii i profesor teologii w Kopenhadze. Historia wiata dla dzieci. Czwarte wydanie, rok 1828, Campe - Norymberga". Szczliwiec rozdygotanymi rkami przewraca kartki. Potop, Mojesz, staroytni Grecy i Rzymianie. Wszystko, wszystko jest! To nie ksika - to po prostu skarb, ktry midzy dwiema tekturowymi okadkami obejmuje cay szeroki wiat! - Tak, Henryku - mwi ojciec i kadzie chopcu na gowie sw cik rk. - Podarowaem ci t ksik, aby twe myli nie bkay si po manowcach na skutek tego wszystkiego, co syszysz, i tego, co musisz jeszcze wykuwa na pami. Tu bdziesz mg zobaczy, e historia o potopie to bajka, a opowiadanie o Noem - blaga. Przekonasz si, e Noe nie by niczym innym, jak wesoym pijaczyn, ktry swj pocig do wina prze kaza licznym potomkom. - Rozemia si gono. - Mojesz to wielki krtacz, a Salomon - ajdak. Dowiesz si w por, jak naprawd wyglda historia wiata. Im prdzej, tym lepiej. Henryk sucha zmieszany. Cieszy go, e ojciec zaj si ju czym innym i objania Ludwikowi, jak si ma obchodzi z podarowan wieo zabawk. Chopiec bierze swoj now ksik, przeazi pod choink na drug stron i sadowi si w kciku, gdzie nikt mu nie bdzie przeszkadza. Miny godziny. Dzieci ju dawno wysano do ek. Suca i ciotka znikny w swoich pokojach. Pastor Schliemann i jego ona siedz obok siebie na sofie. Ona blada i cienka jak wieczka, ktra si sama spala, on tgi i potny jak gra pena ognia i aru. Dzisiaj czuje si dobrze, jest zadowolony z ycia. Bez wytchnienia opowiada o rzeczach przeczytanych, o swych przeyciach i mylach. Wreszcie spostrzega, e ona przestaa mu odpowiada. - Czy zmczona, Luizo? - Bardzo, Ernecie. - No, a ja bynajmniej. Nie rozumiem ci. Cay dzie nie miaa nic do

  • roboty. - Na serio tak mylisz, Ernecie? Czy naprawd nie zauway, e co dzie wstaj o pitej, a w poudnie nigdy nie mam czasu, aby si na godzink zdrzemn, tak jak ty? e najwyej w niedziel powicam skradzione p godziny pianinu, a ksiki wzite z czytelni le od lipca nie przeczytane? Ach, Ernecie! Poruszy si z uczuciem przykroci. - Ach, Boe! Nie trzeba zaraz paka, Luizo. Masz racj. Nie zauwayem tego wszystkiego. Myl zawsze, e yjesz jak u Pana Boga za piecem. No, pjdziemy spa. wieczki wypaliy si ju po raz drugi. Silnymi dmuchniciami pogasi wieczki, najpierw te, ktre paliy si na grnych gazkach. Nagle dao si sysze gbokie, bolesne westchnienie. - C tam takiego? A to dopiero! Luizo, wyobra sobie, Henryk siedzi pod choink i czyta. No, wychod prdko, may grzeszniku. Z rozczochranymi wosami, czerwony jak burak Henryk wyazi spod choinki. mieje si z zakopotaniem, poniewa z wyrazu twarzy ojca wnioskuje, e nie oberwie tym razem. Matka obejmuje gow chopca wskimi, chodnymi rkami i cauje go. - Nic mi nie powiedziae, jak ci si podobao nowe ubranko. - Jakie ubranko, mamusiu? Matce opadaj rce. Spoglda na ma. - Czy to moliwe, Ernecie? Czy ty, dzieciaku, nawet nie widzia swojego prezentu? Henryk potrzsa gow. - Popatrz, tatusiu, na ten obrazek - mwi. Podsuwa go ojcu, a jednoczenie wyjania matce: - To jest Troja. Pali si, bo j Grecy zdobyli. Wszystkich wymordowali. Starego krla Priama, maego Astianaksa, a kobiety zabrali do niewoli. Tylko Eneasza nie zapali. Tutaj wanie ucieka przez Skajsk Bram. Niesie na plecach swojego starego ojca, Anchizesa, a maego syna Askaniusza prowadzi za rk. Moe wiesz o tym wszystkim, bo ojciec ju to kiedy opowiada. Ale jedno le powiedziae, ojcze. Powiedziae, e Grecy cakiem zburzyli Troj i kamie na kamieniu tam nie zosta. To przecie nie moe by. Pan doktor Jerrer musia Troj widzie, bo inaczej nie mgby jej namalowa. Ojciec si mieje. - To jest obraz malowany z fantazji, synku. Przecie na tym obrazku jest i Eneasz, a chyba nie przypuszczasz, e malarz go widzia. Rozumiesz? Tak samo i Troj sobie wyobrazi.

  • Chopiec wpada na chwil w zamylenie. - No, dobrze, ale czy Troja miaa naprawd takie strasznie grube mury i takie wielkie baszty jak na tym obrazku? - Moliwe. - Aha - cignie omiolatek pewny zwycistwa. - Jeeli wic byy takie mury, to nie mogy zosta zupenie zniszczone. Przecie Grecy zaraz po poarze wrcili do domu. Naturalnie, ruiny musiay si zapa, tak jak stary nagrobek tam przy chrze i wiea Henninga Smayciela. - Z pewnoci, synku, ale pyta nagrobna ma dopiero sto lat, a wiea moe czterysta. Troja natomiast bya zburzona przed trzema tysicami lat, a moe jeszcze dawniej. Dokadnie tego nie wiadomo. Musisz si z tym pogodzi, e z Troi nic nie zostao. - Tam musz sta jeszcze mury, cho przykryte pewno gruzem, kurzem i ziemi. Wiesz co, ojcze? - Henryk prostu je si w nagej decyzji, obejmujc przy tym ksik Jerrera tak silnie, e bielej mu kostki palcw. - Jak bd duy, to odkopi Troj! Ojciec zahucza miechem. Trzyma si za brzuch i musia wyciera zy. - Ty jeste... ty jeste... zupeny... - Chcia powiedzie: zupeny wariat". Ale rwnie nagle, jak wybucha jego wesoo, tak samo szybko zgasa, gdy zobaczy dumn postaw syna i nieposkromiony blask jego oczu. - Ju dobrze, Henryku - powiedzia cicho, najagodniej, jak tylko mg. - Odkopuj Troj, to szlachetny cel ycia. - Ale najpierw, moje dziecko, id spa - powiedziaa matka. - A ksik lepiej zostaw tu, na dole. Inaczej bdziesz ca noc czyta i psu oczy. - Id mamusiu, obiecuj, e ju dzi nie bd wicej czyta. Ale czy mog ksik zabra, ebym j mia zaraz, jak si tylko obudz? - Dobrze, Henryku. Dobranoc! - Dobranoc i bardzo dzikuj za ksik i za ubranko. 5 Zima zacza si dobrze. Pomylnie bieg nowy rok. Szybciej, ni mona si byo spodziewa, doszy do skutku zamierzone lekcje taca. Stao si tak dlatego, e nikomu ju w Neustrelitz niepotrzebny, stary tancmistrz akurat w por znalaz si u swego dalekiego krewnego, dzierawcy Meincke w Zahren. Skoro tak czy owak trzeba go byo ywi z aski i z litoci - niech wic co za to robi. Luiza Meincke skoczya wanie trzynacie lat i miaa by konfirmowana albo w przyszym roku, albo najdalej za dwa lata. Nadszed wic dla niej najwyszy czas na lekcje taca. Minna, modsza od niej o pi lat, moga sobie troch przy niej take poskaka. To

  • przecie nigdy nie zaszkodzi. U Schliemannw Eliza te bya w odpowiednim wieku. August u Heldtw to ju nawet wyrostek. A gdy doczy wszystkie dzieci Heldtw z Pieverstorf, to ju wypeni si sala przebiera- jcymi nkami i wesoo wierkajcymi piskltami, ktre ucz si taca i dobrych manier pod okiem nie zawsze zadowolonych, rozgdakanych kwok-matek. Henryk Schliemann jest strasznie nieszczliwy. Nigdy nie mg si nauczy, kiedy znia gos, a kiedy go podnosi - tak samo teraz nie wie, kiedy wysun praw nog i lew wykona elegancki uk, a kiedy zrobi na odwrt. Zdaje mu si, e ma chyba ze sto ng. Pulchna pani Meincke, strojna w pkajc w szwach, jedwabn sukni, twierdzi, e ma tylko dwie, ale podobnie jak jej maa Minna - obie lewe. Naturalnie, starsze dzieci, ktre umiay lepiej taczy lub przynajmniej tak sobie wyobraay, nie chciay mie jako partnerw obojga lewonogich. Tak wic najczciej byli oni zdani nawzajem na siebie. Nie narzekali zreszt na to. Dla Minny nie byo nic milszego, jak sucha w milczeniu i kiwa gow, gdy Henryk wyjania jej cuda historii i tajemnice ziemi. A Henryk by szczliwy, e wreszcie znalaz kogo, kto niestrudzenie sucha i nie przerywa gupimi, odbiegajcymi od tematu pytaniami, co, niestety, czsto robili wsiowi towarzysze zabaw. A przecie byo nie tylko o czym mwi, ale i co przeywa. Gdy tace odbyway si u Heldtw w Ankershagen, mona byo przede wszystkim zwiedzi zamek. - Patrz, Minno, tu jest komin, w ktrym upieczono pasterza. A teraz wyjdmy. Od strony ogrodu, u gry, midzy dwoma oknami pierwszego pitra, namalowany jest wizerunek Henninga Smayciela. To malowido ma take swoj tajemnic. Do twarzy rycerza-rozbjnika przylgna niewinnie przelana krew, i dla tego teraz nie chce si jej adna farba ima. Wiele razy kaza pan von Oertzen ten wizerunek odmalowywa i zawsze na prno! Gdy dzieciarnia spotykaa si na probostwie, mona byo z lekkim dreszczem trwogi stpa po lodzie, pod ktrym przebywaa zaklta rusaka ze sw srebrn czareczk i stawa pod lip, u ktrej korzeni zaczepiano diabelsk kotwic. - Patrz, tu w lecie naznaczyem siekier mj monogram. Mona byo take, korzystajc z wyjazdu ojca, wlizgn si do kancelarii, by poszpera w starych kocielnych ksigach i w popltanym,

  • wyblakym pimie dawnych czasw znale wiele nazwisk, ktre spotyka si jeszcze teraz. Albo prdko przebiec przez podwrze do przytulnego, niskiego wdowiego domku, do panny von Schroder, ktra mimo lepoty i podeszego wieku zawsze cieszy si z odwiedzin dzieci. Stara panna potrafi da wyczerpujc odpowied na wszystkie pytania dotyczce przeszoci Ankershagen. Nic dziwnego - jej ojciec i dziadek penili tu funkcj pastorw przez prawie sto lat. Teraz spogldaj uroczycie z olejnych portretw. Obok nich wisz portrety ich on. Babka pochodzi ze starego szlacheckiego rodu Preenw. Ale portret matki jest najadniejszy. Henryk przypuszcza, e malowa go chyba Rafael. Taki to jest pikny portret. Najpierw myla nawet o Zeuksisie albo Apellesie , ale poniewa pani pastorowa umara dopiero w 1795 roku, musia tego przypuszczenia poniecha. Z Rafaelem daoby si to troch lepiej obliczy. Poza tym obraz by zdumiewajco podobny do Minny. Minna zreszt i po dokadnym przyjrzeniu si swojej twarzy w wiszcym obok lustrze, nie stwierdzia tego. Ma ciemniejsze wosy ni pani na portrecie, jej nos jest zaokrglony, a u tamtej dugi. Ale Henryk nie odstpi od swego zdania. Poniewa jednak obraz pochodzi (wprawdzie tylko na podstawie domniemania) od sawnego Rafaela - ujta pochlebstwem Minna przestaa oponowa. Mio jest rwnie siedzie razem z Minn u starego grabarza, ktry jest jednoczenie wiejskim krawcem. Ma on tylko jedno oko i jedn nog i dlatego nazywaj go Piotrem Skoczynog. - Ale mw do niego, Minno, Wollert", on tak woli. Jak wszyscy starzy ludzie we wsi, grabarz nie umie ani czyta, ani pisa. Ale nawet ojciec powiedzia, e gdyby Piotr Skoczynog chodzi do szkoy i na uniwersytet, toby zosta na pewno wielkim uczonym. Mia przy tym wspania pami. Nieraz udowodni to pastorowi, gdy sowo w sowo powtrzy usyszane w kociele kazanie. Tryska wprost dowcipem i mia zawsze na podordziu jak dykteryjk. I opowiada j, gdy go o to bardzo proszono. Na przykad t cudown histori o bocianie. Ju wiele lat temu wpad Piotr Skoczynog na dobry pomys, jak rozwiza zagadk, gdzie bociany na zim odlatuj. Migiem przynis drabin, wdrapa si na stodo proboszcza i przywiza do nogi bocianowi-ojcu kawaeczek pergaminu, na ktrym kocielny Prange wymalowa swoim piknym pismem: My, krawiec Wollert i kocielny Prange z

  • Ankershagen w Meklemburg-Schwerin, piknie prosimy waciciela domu, na ktrego dachu nasz bocian zim zamieszka, napisa nam nazw kraju". No i co powiecie? Na wiosn przylecia bocian z powrotem i mia do nogi przymocowany inny pergamin, na ktrym byo napisane: Meklemburg-Schwerin wasz To nazwa nam nie znana, A bocian spdzi zim W Kraju witego Jana - Gdzie to jest, Piotrze? - Ech, Henryczku - stary z zakopotaniem podrapa si po gowie. - Tego, niestety, nijak nie mogem si dowiedzie. Dawny pastor nie wiedzia i twj ojciec te nie. - Bo to trudno, siedzc tu, powiedzie - mwi Henryk. - Trzeba by po caym wiecie jedzi i szuka. Jak mylisz, Minno? Gdy bdziemy duzi, wemiemy si do odszukania Kraju witego Jana. - Ty przecie chciae odkopywa Troj - zaprotestowaa Minna z rezerw i troch nieufnie. Ju jazda do Neusterlitz trwa cay dzie, jake wic daleka i mczca bdzie taka podr po caym wiecie! - Naturalnie, ale to nie bdzie dugo trwao. Moemy tam pojecha przedtem. 6 Po prostu trudno uwierzy, jak ten czas szybko pynie! Jeszcze tak niedawno trzeba byo wkada buty i kalosze, aby brn w nich z lekcji taca do domu, a ju zapomniao si nawet najzwyklejszego landlera , a melodia polki-francuzki wywietrzaa zupenie z gowy. Sianokosy miny. Teraz przed niwami jest krtki odpoczynek. Dzieci, ktre razem z dorosymi musiay do ostatniego dnia grabi i zbiera siano na kach, maj znw troszk czasu na zabawy. Od chwili gdy Henryk Schliemann, aczkolwiek wcale nie najstarszy i nie najsilniejszy, obj kierownictwo gromady, dzieje si cigle co nowego. Jake to byo nudno rok w rok bawi si w kotka i myszk albo w Prusakw i Francuzw! Teraz, gdy dzieci miay mao czasu, bawiono si w krla-olbrzyma i w jakiej naprdce wykopanej jamie grzebano uroczycie zdechego ptaka albo zdech mysz w pudeku wyoonym zoconym papierem, zaoszczdzonym jeszcze ze wit, tak e do zudzenia przypominao zot koysk. Gdy przychodzio wicej dzieci, bawiono si w Henninga Smayciela, ale dzielny pasterz wspdziaa tylko do momentu otrzymania zotego acucha. Przy brytfannie ju zjawiay si trudnoci, a przy niezbdnych, realistycznie

  • interpretowanych kopniakach dochodzio wrcz do ktni. atwiejsze byo zakopywanie skarbu i ta zabawa cieszya si stale powszechnym uznaniem. Tym bardziej e musiaa si koniecznie odbywa przy zwaliskach wiey i nie byo bynajmniej wykluczone, e natrafi si kiedy na prawdziw skrzyni Henninga. Gdy jednak dzieci zbieray si ca gromad, wtenczas na oglne danie odtwarzano wojn trojask. Minna oczywicie graa zawsze rol piknej Heleny, chocia Diitz uwaaa, e jest bardziej odpowiednia do tej roli. Parysem bywa Karol Shurweyer, Priamem - Wilhelm Pless, ktremu, jako synowi powszechnie szanowanego dzierawcy myna, nie sprawiao szczeglnych trudnoci wykazywanie talentw wadcy oraz icie krlewskiego grubiastwa. Hans Brigmann by bogatym w fortele Odyseuszem, poniewa jako syn cieli umia w mgnieniu oka wyczarowa drewnianego konia z paru at i desek. Wilhelrm Bilow, syn szewca, z powodu swego wzrostu musia odtwarza Ajaksa. Diitz graa Hekub i czua si zadowolona, bo chocia to stara kobieta, ale zawsze krlowa. Moga przy tym w peni blu rozdzierajcego serce i uszy rzuca si na ciaa wszystkich szlachetnych polegych Trojan. Fryda Heldt bya jednoczenie Bryzeid i Chryzeid. Fryderyk Sievers, syn rybaka, jako najstarszy, gra Menelaosa. Syn stelmacha, Hans Harms, by Patroklosem, a jego przyjaciela Achillesa odtwarza Henryk, jeeli nie gra Hektora, co jednak zazwyczaj przypadao Krischanowii Heldtowi. Rozumiao si samo przez si, e Henryk poza tym uosabia wszystkie bstwa, poniewa bogowie musz kierowa: ca akcj i troszczy si o to, aby Grecy nie wygrywali wtedy, gdy Homer przeznacza zwycistwo Trojanom. Nieatwo jest silnie trzyma w maych doniach kierownictwo takiej masy spraw ! A jednak udawao si. C to bya za niewypowiedziana rado zamienia drukowane sowo w prawdziwe ycie! Niestety, szczcie nie trwao dugo. Gdy zblad urok nowoci, zabawa przestaa si podoba wiejskim dzieciom. Henryk zanadto komenderowa. Wtrca si z oburzeniem, gdy na przykad Odyseusz i Agamemnon chwytali si za czuby lub gdy nagle Bryzeidea owiadczaa si Parysowi i proponowaa mu wprost, aby odstpi Priamowi star i gupaw Helen. Patroklos mgby znw oy i otrzymaby Hekub. Ostatecznie caa zabawa rozpada si w gruzy jak mury witego Ilionu, gdy

  • Krischan Tadcke owiadczy pewnego popoudnia, e wszystkie te imiona s wstrtne i e Hektorami mona nazywa tylko psy, a nie chrzecijan. I mimo e by wanie w tym momencie Diomedesem, a Henryk jego opiekunk Aten, i chocia by tszy i o gow wyszy od Henryka, ten ostatni by zmuszony rozkrwawi mu nos, stuc nog i ponadto wcale nie po trojasku wyrwa z czupryny kosmyk skalpu. Nie wszystko jednak przepado. Minna Meincke pozostaa wierna. Prawie wcale nie mylia imion, mogli wic we dwoje bawi si dalej w wojn trojask. Czasem pozostawiali przeszo na boku, siadali pod brzoz na grobie olbrzyma i marzyli o przyszoci. Przede wszystkim pobior si. Nastpnie wy-dobd zot koysk i skarb rycerza- rozbjnika, aby nie potrzebowa trz si nad kadym groszem, gdy powdruj w wiat szuka Kraju witego Jana i odkopywa Troj. - Ale ty, Minno, bdziesz mi na pewno we wszystkim towarzyszya? - wicie ci przyrzekam, Henryku. - Szkoda tylko, e nie bdziemy mogli zaraz wyruszy. Mamy dopiero po osiem i p roku i nie puciliby nas samych. No i ja musz si najpierw nauczy po grecku. Najwaniejsza rzecz to, jak powiedzia mj ojciec, nigdy nie spuszcza celu z oka. No i nie traci nadziei. A czy wiesz, co jest napisane na wiey pod kotwic? Pragniemy, aby kady t sam pilno wykaza w silnym utrzymywaniu nadziei a do koca, ktr my mamy jako pewn i mocn kotwic naszej duszy". A potem musz pojecha do Neustrelitz do gimnazjum. Chc, eby mi bya wierna. Rozumiesz, Minno? Ach! Bybym zapomnia. Gdy si komu przyrzeka maestwo, trzeba si pocaowa. Minna szybko odsuwa si na szeroko doni. - Czy to konieczne? - Konieczne - odpowiada chopiec i ma przy tym tak po wan min, e a si marszczy. - Inaczej nie jest to ani szczere, ani wane. - No to pocauj - odpowiada Minna i przysuwa si znowu. Henryk obejmuje j ostronie i nagle spostrzega ze zdumieniem wasne odbicie w jej oczach. Bardzo powanie i cigle ze zmarszczk na czole cauje Minn w policzek. 7 Od szarego witu do nocy sycha na probostwie uderzenia cepw dolatujce z dworskiego gumna, gdzie mc zboe paszczyniani chopi. Nie nastraja to nikogo wesoo. Ojciec czsto

  • chodzi milczc po domu. Jest w zym humorze. Dugi zaczynaj stopniowo stanowi coraz cisz jego trosk. Matka znowu jest przy nadziei. Dwie ostatnie cie zniosa tak le, e obecna grozi jej cakowitym zaamaniem. Co dzie robi si bardziej cicha i przezroczysta. Coraz rzadziej sycha w domu jej ociae kroki. Czsto siedzi w swym fotelu przy oknie ze splecionymi rkoma i patrzy przez okno, cho nie ma tam do zobaczenia nic prcz kilku kur grzebicych w niegu. Wzdryga si za kadym razem, gdy zabrzmi w domu haaliwy gos nowej sucej. Ju dawno wiedziaa, na co si zanosi. I gdy szesnastoletnia Fieken Behnke, z bujnymi piersiami i powiewajc spdnic, pierwszy raz znalaza si w kuchni, wiedziaa, e wraz z ni weszo nieszczcie do tego tak ubogiego w pomylno domu. Prosia, bagaa ma: Tylko nie t dziewczyn!", ale pastor sta si prawie ordynarny: czy uwaa go za kobieciarza, ktrego moe sprowadzi z drogi obowizku tgie, dobrze utrzymane ciao? Byo to w lecie. Teraz, w listopadzie, prosia go po raz wtry, poniewa nie moga ju znie ze strony ssiadw wiele mwicych ucinie doni i wspczujcych spojrze. I tym razem odpowiedzia krtko: - Fieken jest sprawna, wszystko, do czego si wemie, zaatwia dobrze i szybko. I akurat teraz j odprawi, gdy ta gupia g Artemiza spakowaa manatki i zostawia ci na pastw losu w twoim obecnym stanie? O tej drugiej, draliwej sprawie tym razem nie wspomnia. Luiza Schliemann dobrze wiedziaa, co j czeka. Tego dnia napisaa list do Elizy, ktr oddano do krewnych, bo ju bya za dua, aby patrze na to, co nastpi, a czego nie powinna widzie. Gdy dostaniesz zawiadomienie o mojej mierci, nie martw si, a raczej ciesz, e przestaam ju cierpie na tym niewdzicznym wiecie, gdzie wszelka cierpliwo, proby i modlitwy do Boga o zmian mojego cikiego losu nic nie pomogy. Musz koczy, bo byam przy biciu wini i czuj mdoci. Twoja opuszczona matka". W milczeniu cierpiaa dalej. Pomie jej ycia prawie si dopala, gdy 13 stycznia powia swe dziewite dziecko, ktre miao otrzyma imi Pawe. Jeszcze raz, ale po raz ostatni, plebania napenia si znakomitymi gomi. Ojcami chrzestnymi byli wszyscy trzej kolatorzy przynalenych do parafii kociow. Waciciel dbr rycerskich Pawe von Frisch z Mollenhagen, waciciel dbr

  • rycerskich Fryderyk von Gundlach z Rumpshagen i Ulrych Strecker, waciciel dbr rycerskich Ankershagen, ktre kupi przed kilku dniami, syn miejscowego szklarza, oeniony z crk krawca, podobnie jak Gundlach, waciciel huty, zbogacony na szkle. Jeszcze raz napeniy si kielichy czerwonym winem, jeszcze raz wzniesiono je w gr, jeszcze raz pito za pomylno, szczcie i zdrowie, ale kielichy te pobrzkiway faszywie, jak gdyby byy pknite. W trzy miesice pniej Luiza Schliemann leaa w trumnie i zostaa pochowana w wietrzny, chmurny, marcowy dzie. Mieszkacy okolicznych wiosek i dworw stali nad otwartym grobem w czarnej, aobnej odziey. Ale gdy wieniacy znaleli si z powrotem w swych chatach, a waciciele dbr w swych paacach, pado wiele gorzkich sw pod adresem czowieka, ktry wygosi nad grobem rozdzierajce przemwienie, ale ktremu nikt ju nie wierzy. Teraz nic nie mogo powstrzyma katastrofy. Meinckowie. Heldtowie i inni, ktrzy utrzymywali z probostwem stosunki, zabronili swym dzieciom bawi si z dziemi pastora, a nawet rozmawia z nimi. Gdy szli przez wie albo ostentacyjnie jechali do kocioa w Gross Vielen czy Lukw, patrzyli na mieszkacw plebanii jak na powietrze. Wkrtce doszo do tego, e radca konsystorza, Flrke, przyjecha z Parchim, zapiecztowa akta i kas oraz zabroni pastorowi wykonywania jakichkolwiek urzdowych czynnoci. Henryk spdza samotnie cae dnie. Nie wiedzia, za co go usunito z dziecicego towarzystwa. Dlaczego okazuj mu wicej nienawici ni zemu Terzytesowi? Zota koyska zapada gdzie gboko, a skarby Henninga stay si tak samo mao wane jak srebrna czarka rusaki. Czsto stawa w domku wdowim przed portretem Olgarthy von Schruder i opakiwa w ukryciu, rozstanie ze sw przyjacik, mieszkajc zaledwie o p godziny drogi, ale tak samo stracon, jak gdyby umara. Gdy gos Fieken stawa si coraz haaliwszy i powiewanie jej spdnicy coraz natrtniejsze, gdy w trakcie awantur ze starszymi dziewczynkami wykrzykiwaa, e teraz jej naley sucha, gdy wkrtce po pogrzebie uszya sobie z dwu sukien matki jedn niedzieln i maczaa w sosie koronkowe rkawy, gdy w sposb zgoa naturalny zacza nosi matczyne piercionki i naszyjniki, gdy na co dzie zacza dostawa kosztowne atasowe suknie i aksamitne narzutki,

  • jakich mama nigdy nie miaa - dziewicioletni chopczyk zrozumia wreszcie wszystko. Siadywa co dzie na grobie matki i paka.

    Bg daje i bg bierze podug woli swojej; Na jego wszechmocnoci przecie ten wiat stoi. Od. XIV ROZDZIA DRUGI : KU NOWEMU BRZEGOWI 1 Ojciec wezwa Henryka. Dopki postpowanie dyscyplinarne nie zostanie zakoczone oskarony mg pozosta w domu, aczkolwiek bez prawa wykonywania swego urzdu. Chopiec stan przed drzwiami z rkami zaoonymi do tyu, pocierajc lew nog praw ydk. - Hm, tak... - odchrzkn byy pastor z Ankershagen i wypuci kb dymu w kierunku sabo poncej oliwnej lampki. Przesuwa szklank wina tam i z powrotem i jako trudno mu byo zacz. - Chod, Henryku - odezwa si wreszcie bardzo cicho; od wrci si na krzele i wzi malca midzy kolana. - Ty moe mylisz, e ja nie wiem, jaki ciki by dla ciebie ten ostatni rok? Nie jestem lepy, moje dziecko. Dziewczynki pobecz kilka tygodni, a potem wszystko zostanie jeli nie zapomniane, to zapakowane do pudeka i wsadzone do najniszej szuflady w komodzie. Ty jeste inny. Ty jeste jak twoja matka i tak samo jak ona przezroczysty. Chciabym, aby kiedy zrozumia, e i dla mnie ten trzydziesty pierwszy rok nie by lekki. Pastor odczeka chwil, ale chopczyk nic nie odpowiada, tylko wpatrywa si tpym wzrokiem w cian, akurat w czubek nosa wielkiego ksicia na portrecie. Z cikim westchnieniem ojciec poniecha zamiaru, by zdoby zrozumienie dziecka. - Tak nie moe dalej by. Ty mi tu zmarniejesz. Starsze dziewczynki rozjad si w najbliszych dniach do rnych naszych krewnych. W twojej sprawie pisaem do mego brata, stryjka Fryderyka w Kalkhorst. Dzi otrzymaem odpowied. Zgadza si, eby do niego pojecha. Pojedziesz w przyszym tygodniu. Zaraz po Boym Narodzeniu. Na rok lub dwa. Maj tam w domu nauczyciela, ktry bdzie mg przygotowa ci do gimnazjum. Mam nadziej, e bdzie ci si podobao w Kalkhorst. Adolf chodzi ju do gimnazjum w Wismarze, a Emil i Juliusz pjd w przyszym roku, zatem maj plan nauki podobny do twojego. Mimo wszystko obawiam si jednak, e nie tylko w latach, ale i w nauce s bardziej od ciebie zaawansowani. Ale ty ich szybko

  • dopdzisz. Pozostaych szecioro poznasz na miejscu. Ja ich te jeszcze nie widziaem. Jedyna dziewczynka, Zosia, jest w twoim wieku. Ciotk Magd na pewno polubisz. 2 Nowe wraenia cisnce si do oczu szybko jak w kalejdoskopie sprawiy, e bl poegnania rozpyn si zaraz niemal za Gr Peckatelsk, z ktrej po raz ostatni mona byo zobaczy wie kocieln w Ankershagen. W p godziny pniej, w Neustrelitz na poczcie, czeka na chopca may czowieczek, ktry mimo swej modoci (mia zaledwie dwadziecia dwa lata) wyglda jak starzec. Przywita go i pozdrowi po acinie z jak szczegln mieszanin wyniosoci i zakopotania. Przedstawi si jako kandydat Andress. Na szczcie umia take po niemiecku i na szczcie do odjazdu poczty pozostawaa godzina, dziki czemu Henryk mg jeszcze co nieco zobaczy ze stoecznego miasta. Pan Andress przyzna si ze stuszowan przez skromno dum, e jest synem nadwornego kucharza wielkiego ksicia. Jako taki zna wszystkie znakomitoci. Dziki czemu Henryk siada do dyliansu ze wiadomoci, e zobaczy nie tylko zamek, gmach kolegium, wanie ukoczon dziwaczn wie kocioa i wzbudzajcego wielki szacunek gimnazjum Carolinum", ale take pozna z widzenia pana tajnego radc von der Luhe (na balkonie jego nowego domu), dworskiego kaznodziej doktora Glasera (na ulicy w uroczystym ornacie), a nawet jej wysoko ksin Wilhelmin August wraz z guwernantk jej wysokoci (jadce na spacer). W dwa dni pniej w Kalkhorst, gdy ju umia rozrnia imiona kuzynw, najlepsze stosunki zostay zadzierzgnite. A gdy po kwartale intensywnej pracy nadrobi liczne zalegoci i znw nadesza wiosna, mona si byo nareszcie rozejrze i w samym Kalkhorst. Kalkhorst, podobnie jak Ankershagen, stanowio posiado ziemiask, ale wiksz i czworaki, w ktrych mieszkaa suba folwarczna, byy cokolwiek obszerniejsze. Nie byy to ju ponure i zaniedbane rudery z cegy jak w Ankershagen, lecz nowe budynki, ozdobione z frontu pruskim murem. Ale i tu dach znajdowa si niemal nad gow, a mieszkania byy tak ciasne, e trudno si byo obrci, aby nie potrci kilkorga spord gromady dzieci. Koci by istn wityni Salomona, wspaniale przyozdobion malowidami na suficie,

  • rzebami i herbami. Tutaj naprawd o wiele trudniej ni w Ankershagen skupi si i sucha kazania. W ogrodzie jest duy staw, cho ju nie zaczarowany, a zronite lipy z tyu przy murach s prawie tak samo pikne, jak lipa z kotwic. Tu nad stawem stoi liczna, omioktna altana. Mona w niej, korzystajc z nie zakconej niczym ciszy, uczy si aciskich swek zakrelonych niemiao trzscymi si rkami przez poczciwego pana Andressa. Podczas ferii siaduje tu rwnie i kuzyn Adolf w caej dumie swych czternastu lat i uczy si na pami wierszy Homera. A to jest muzyka dziaajca cakiem inaczej ni gra na organach czy piew, a nawet fortepian kuzynki Zosi, ktra spord caej rodziny najbardziej zbliya si do swego rwienika. Jednak to, co w Kalkhorst jest chyba najpikniejsze, to wiea kocielna. Z jej okienek przy dzwonach roztacza si bardzo daleki widok na okolice. Przypominaj one jakby olbrzymie jezioro o falach zastygych w ksztacie wierzb, anw pszenicznych, k i lasw. Gdy otworzy si pnocne okienko, wida morze (latem, mwi kuzyni, bdzie si codziennie chodzio do kpieli). Morze bezkresne, szarozielone, z biaogrzywymi komi Posejdona, a na nim biae agle odzi rybackich i wielkie okrty, ktre wypywaj z lewej strony od Zatoki Lubeckiej i pyn do obcych krajw: do Danii, Szwecji i do olbrzymiej, dalekiej Rosji. A jeszcze dalej za zatok wida zielono-biae wybrzea z wierzba-mi i domami. Ale to ju zagranica: Holstein, nalecy do krla Danii. Nie przeczuwao si w Ankershagen, e wiat jest tak wielki. Ale przez to Troja jako si nagle przybliya. Zosia te jest cakowicie pewna, e Henryk Troj odkopie, a i dumny kuzyn Adolf odnosi si do tego wcale nie tak niechtnie, jakby si mona byo obawia. Recytuje nawet mas greckich wierszy, ktrych jednak Henryk cigle jeszcze nie rozumie. Pan Andress przestrzega planu nauki, a plan ten na razie nie przewiduje lekcji greckiego. Ale ta aosna ignorancja bdzie wkrtce ju naleaa do przeszoci, bo gdy ojciec otrzyma tegoroczny gwiazdkowy prezent w postaci wielostronicowego aciskiego wypracowania o wojnie trojaskiej, napisa do syna: W tym roku uczye si tak pilnie, e chc sprbowa wszelkich moliwych sposobw, aby ci zapewni dalsze ksztacenie. Wobec tego jesieni 1833 roku zaczniesz chodzi do gimnazjum w Neustrelitz. Najlepiej zrobisz, gdy pojedziesz tam z kandydatem Andressem, ktry odwiezie ci na przeznaczon dla ciebie stancj".

  • Tak si te stao. I tu przey Henryk wielk niespodziank. Nadworny muzyk Laue, u ktrego chopiec zamieszka, by spokrewniony z rodzin Meincke i w jego domu spotka si Henryk z Ernestem, bratem Minny. A poniewa w Zahren uradzono na koniec, e nie jest rzecz sprawiedliw, aby dziecko cierpiao za ojca, obaj chopcy zostali ulokowani w jednym pokoju. Oczekiwany ze strachem egzamin wypad dziki zacnemu i uczonemu Andressowi tak dobrze, e dwunastoletni chopiec zosta przyjty do tercji . Znowu trzeba byo przystosowa si do nowych warunkw, przyswaja sobie nowe rzeczy, znajdowa nowych przyjaci. Z Ernestem przyja si nie kleia. Bardzo czsto musia stary papa Laue odkada na bok swj klarnet albo trb, bo ktnia na poddaszu nie pozwalaa mu sysze wasnej muzyki. Powody swarw byy bahe. Obaj uczniowie z tercji siedzieli przy jednym stoliku i odrabiali lekcje. Kady z nich mia przed sob wasn oliwn lampk. Po pewnym czasie Henryk zacz przykrca knot u swej lampki, aby oszczdzi oliwy. Lampka Ernesta moga doskonale wystarczy dla obu. Ale Ernest spoglda z niechci na oszczdnociowe machinacje Henryka. Wstrtny skpiec!" - krzycza ze wzrastajc wciekoci i zdmuchiwa swoj lampk. A wtedy ju pici szy w ruch. Ernest w aden sposb nie mg zrozumie, e jego kolega w gruncie rzeczy wcale nie jest skpcem. Po prostu do oszczdnoci zmuszaj go warunki. Sprawy w Ankershagen z dnia na dzie wyglday coraz bardziej ponuro. Zanosio si na to, e dugoletni proces skoczy si niewesoo i e ojciec pozostanie bez chleba. W tym stanie rzeczy naleao liczy si z kadym groszem, gdziekolwiek mona byo go zaoszczdzi. To skpienie i oszczdzanie gorszyo nie tylko Ernesta Meincke, lecz i innych kolegw. Gimnazjum w Neustrelitz cieszyo si dobr opini. Uczszczali do wszyscy chopcy, ktrych rodzicom zaleao na reputacji. Naturalnym biegiem rzeczy w maej ksicej rezydencji ton nadawali synowie dworskich urzdnikw i szlachty. Nie naleao do przyjemnoci zawsze im ustpowa, czy to przy zakupie droszych podrcznikw, czy przy okazji wycieczek i zabaw, czy w ubiorze, czy nawet w jakoci uywanych zeszytw i owkw. Henryk Schliemann by cakowicie samotny pord gromady uczniw. Samotny, gdy w wolne popoudnia albo w niedziel szed do zwierzyca przez du bram z brzowymi

  • jeleniami, samotny, gdy si kpa w jeziorze Zierk, samotny, gdy marzy o swych wielkich planach. W Kalkhorst plany te stay si dla chopca jeszcze bardziej drogie. Kandydat Andress, gdy mia do czynienia z dorosymi, by skoczonym dziwakiem; nigdy nie potrafi opanowa niemiaoci i trwogi uniemoliwiajcej mu wydobycie gosu, tak dalece, e nie podda si drugiemu egzaminowi. Zgoa innym czowiekiem by jednak w stosunku do Henryka. By Mentorem, ktry wprowadza w wielki wiat modego Telemacha, w wiat, ktry zna i kocha, w staroytno. Czyme jest Neustrelitz? Wielkoksic rezydencj? C to znaczy w porwnaniu z Troj? Czyme jest ten tak podziwiany tutejszy zamek? Psi bud w porwnaniu z krlewsk siedzib Priama. A stary ksi Georg, mwic z caym respektem, mgby co najwyej obraca roen z pieczenia dla boskiego Achillesa. Ucznia tercji poeraa wewntrzna gorczka. Z niewiarygodn chciwoci pochania materia szkolny. W lesie, nad jeziorem, w samotnoci, wieczorem przy lampce Ernesta czyta ju teraz - w drugim miesicu uczszczania do szkoy - to, co w klasie miao by przerabiane dopiero w przyszym roku. Z penym samozaparciem przezwyciy wszelkie wewntrzne opory i tak dugo zabiega o wzgldy jednego ze starszych uczniw, a ten przyrzek na Wielkanoc sprzeda mu niedrogo Homera i greck gramatyk. Od Wielkanocy naprawd bd uczy si greki! A to stanowi przecie pierwszy szczebel zotej drabiny wiodcej do promiennego Olimpu. Gdy niegdy, w pradawnych czasach, tytani postanowili przypuci szturm do gry bogw, walka midzy nimi a Zeusem i jego obozem trwaa dziesi lat. W kocu Zeus uzyska pomoc sturamiennych olbrzymw, ktrzy rzucali na tytanw potne skay. Wysoko spitrzyy si morskie odmty, ziemia stkaa, jczao niebo. Wysoki Olimp chwia si od nienych szczytw do pod- na. Z rk Zeusa sypay si wizki byskawic, huczay grzmoty, lasy wyglday jak krocie poncych pochodni. Rozarzona para spowia tytanw. Zeus zwyciy. Tytani runli tak gboko w otchanie Tartaru, jak wysoko wznosi si niebo nad ziemi. Dziesiciu lat potrzebowa Zeus, by zwyciy tytanw. Dziesi lat walczyli Grecy, aby obrci Troj w gruzy i popi. Pierwsze zwycistwo nad dwunastoletnim Henrykiem Schliemannem

  • ciemne siy losu odniosy w cigu krtkiego kwadransa. Akurat kwarta upyn od czasu, kiedy zacz chodzi do gimnazjum, gdy nadszed list z Ankershagen. Proces zosta zakoczony. Ojca zawieszono w czynnociach, aczkolwiek przyznano mu prawo ogoszenia w Rostockiej Gazecie", e kasa znajdowaa si w porzdku. Sen si skoczy. Skoczya si nauka. Jzyk grecki odsun si w nieosigaln dal, jak ga z owocami znad gowy Tantala. Z alem potrzsali gowami dyrektor i profesorowie: Tak, to bardzo smutne, poniewa chopiec ma zarwno zdolnoci, jak i elazn wol, ale kto chce si uczy, musi paci czesne. Trudno wiedz rozdawa za darmo. Zreszt poniekd byli zadowoleni z takiego rozwizania. Czy mona byo wymaga od neustrelitzkich notabli, eby pozwalali swym dzieciom siedzie na jednej awce z chopcem, ktrego nazwisko nie cieszy si dobr saw? Chopiec temu nie winien? Oczywicie. Tote gdy opuszcza szko, nie szczdzono mu najlepszych ycze. Nie umiera si jednak atwo, choby cios by nawet bardzo silny. Ho me dareis anthropos ou paideuetai. Kto nie by bity, nie by wychowany" - mrucza kandydat Andress, gdy mu Henryk opowiedzia o swym losie, dodajc na zakoczenie, e przechodzi teraz do taniej realnej szkoy, aby uczyni zado powszechnemu obowizkowi szkolnemu. Co si w nim zaamao, co ju nigdy nie miao wrci do pierwotnego stanu. Zewntrznie nic po nim nie byo wida i atwiej przystosowa si do nowego otoczenia, ni sam si tego spodziewa. Towarzysze nie pysznili si tutaj zotem i tytuami swych ojcw. Znalaz si midzy synami neustrelitzkich rzemielnikw, sierantw, lokajw. Tu nikt nie spoglda na niego z gry, dlatego e jego ojciec by przepdzonym pastorem. Nikt nie drwi z dziur w butach i at na ubraniu, byle tylko ubranie byo czyste. Ale Henryk przey jeden jeszcze may wstrzs. Dworski muzyk, pan Laue, oznajmi, e przy nadchodzcej konfirmacji i zwizanych z ni przygotowaniach z mocy prawa waciwy jest dla pensjonariusza jego domu zbr dworski i dworski kaznodzieja, wielce szanowny doktor Glaser. Z drugiej jednak strony trzeba si zastanowi, czy Henryk, jako ucze szkoy realnej, pasuje do panw gimnazjalistw. Schliemann zacisn wargi i odpowiedzia stanowczo, e woli si konfirmowa razem ze swymi obecnymi kolegami. Panu Laue spad kamie z serca. Zreszt konfirmacja bya dla Henryka rzecz do obojtn. Ojciec

  • gruntownie zniechci go do kocioa. Decyzji swej nie mia powodu aowa. Znalaz teraz znowu przyjaci i byo ich nawet wicej, ni potrzebowa. Znowu sta si krlem zabaw. Nikt tak jak on nie potrafi rozdziela rl, gdy szli do lasu nad jeziora Zierk i Glambeck, gdzie odtwarzali walki bohaterw spod Troi. Henryk byby chtnie Hektorem, ale poniewa znalaz Patroklosa, sam musia zosta Achillesem. Patroklosem by Wilhelm Rust, starszy od niego o dwa lata syn byego huzara, a teraz lokaja na pokojach wielkiego ksicia. Wilhelmowi zawdzicza wielki i uroczysty dzie, gdy mg z przyjacielem, pod przewodnictwem byszczcego od zota lokaja, zwiedzi paac, w czasie gdy wielki ksi by w podry. Dugo sta przed posgami bogw i bohaterw swych marze. Najduej jednak przed szaf z wazami o szlachetnych ksztatach. Na tych wazach namalowane byy czerwone i czarne postacie i malekimi literkami (ach, gdyby mona je byo odczyta) obok kadej z nich napisano, kogo ona przedstawia. Ale Henryk i bez czytania to wie i miao objania. Moe nie zawsze cile, niemniej jednak Wilhelm patrzy na przyjaciela z penym naboestwa podziwem, a ksicemu lokajowi byszcz z zachwytu oczy. Bardzo wzruszony, wydobywa z aksamitnego woreczka pk kluczy, otwiera szaf i pozwala objaniajcemu (chocia zabrania tego synowi) bra do lekko drcych z przejcia i szacunku rk wszystkie te kosztowne wazy. 3 Skrzydlaty czas biegnie jak ranopalca Eos. Rozdzia yciorysu Henryka Schliemanna, nazywajcy si Neustrelitz, dobiega koca. Henryk ma czternacie lat, gdy stoi w swym pokoiku na poddaszu ze wiadectwem ukoczenia szkoy w rku. Moe by zadowolony. Znw wychwalano jego pilno, z kadego przedmiotu z osobna te otrzyma skromn pochwa. Zganiono go jedynie za to, e styl ma czasem zbyt napuszony i niedostatecznie jasno wyraa swe myli. Sam dobrze wie, e te uwagi s suszne. Z wiadectwem w rku ma teraz rozpocz nowy okres ycia. Pastwo Laue wyrobili mu praktyk w pobliskim Furstenbergu. Ma zosta sklepikarzem. Ale jeli nie mona przelecie ponad gr, to trzeba si przez ni przebi. Moe si jednak nie udusi. Moe po drugiej stronie gry soce Homera jeszcze mu zawieci.

  • Sycha, jak kto wchodzi w gr po wskich schodach. To zapewne Ernest, szczliwy gimnazjalista. Ale czyby nie sam? Drzwi si uchylaj. W szparze wida tust, rozemian twarz Ernesta. - Aaa, jeste - mwi i zaraz si cofa. Potem drzwi otwieraj si na ocie i do pokoju wchodzi Minna, gdy tymczasem jej brat z przeraliwym gwizdem zbiega haaliwie na d. Stoj naprzeciw siebie: Henryk przy oknie, smuky i mizerny w swym ubraniu do konfirmacji, Minna przy drzwiach, mocno zarumieniona. Twarzyczk ma okrg. Znacznie podrosa. Jest prawie tak wysoka, jak jej przyjaciel, ktrego niemal pi lat nie widziaa. Ma na sobie skromn, czarn sukienk. Patrz na siebie i nagle obojgu tryskaj z oczu zy. Padaj sobie w objcia i prbuj mwi, ale wzruszenie jest zbyt wielkie, aby dao si uj w sowa. Gdy rozlegy si kroki na schodach, odsuwaj si szybko od siebie i ocieraj twarze. Wchodz rodzice Minny. Kilka zdawkowych zda, uciski doni i Henryk jest znowu sam. Myl zaczyna pracowa gorczkowo. Pojmuje, e to ju nie dziecinna zabawa. Wie, e Minna go kocha i on j te. Jak pomie pod wpywem nagego prdu powietrza wybucha w nim poryw szalonej ambicji. To, o czym marzyem dla siebie i dla Minny, ley w gruzach. Ale budowa mona i z gruzw. Bd budowa nawet jako sklepikarz. Nawet jako popychado grzebice w beczkach ze ledziami mog i drog, ktr sobie wytknem, i okaza si godnym Minny". Ciko dyszc chowa wiadectwo szkolne do wyszywanej perekami sakiewki, ktr mu podarowaa na poegnanie kuzynka z Kalkhorst. Gotw jest rozpocz nowe ycie, aby dla Minny i do zwycistwa.

    Trudno mi od pocztku robi ca spowied Tych bied, jakimi bogi cigaj mi srodze, Jednak twej ciekawoci, krlowo, dogodz... Od. VII ROZDZIA TRZECI: CZYCIEC 1 Dla przybywajcego ze stolicy pastewka, a zarazem rezydencji wielkiego ksicia, Furstenberg jest w gruncie rzeczy dziur - ze swymi niespena dwoma tysicami mieszkacw nie ma si z czego puszy. Zasuguje jednak na uwag swym malowniczym pooeniem midzy lasami i jeziorami, a jeszcze bardziej tym, e dookoa miasta przebiega w tak zagmatwany sposb linia graniczna, i trudno rozezna, gdzie koczy si Meklemburg-Strelitz, a gdzie

  • zaczynaj Prusy. Dziki temu kwitnie tu przemyt, zwaszcza e wiele towarw z tej strony granicy jest taszych ni po tamtej stronie. A poniewa rzeka Hawela zaczyna by spawna wanie poczwszy od Furstenbergu, miasto ze swymi picioma tuzinami wacicieli statkw stanowi wany wze komunikacyjny i w jego murach gniedzi si ywszy duch handlowy ni w innych osiedlach podobnej wielkoci. Tu przy Bramie Berliskiej przycupn szeroki, jasny dom numer 213, do ktrego zda szczupy, blady chopak z torb podrn. Nad drzwiami domu wisi nieco wyblaky szyld: Sklep kolonialny - Ernest Ludwik Holtz". Chopak przyszed piechot trzy mile. Skd mia wzi pienidzy na drog? Dylians do Berlina by tak zatoczony, e dla podrnych na gap zabrako ju miejsca. Henryk czuje si wic porzdnie zmczony. Rozmyla, jak te go tu przyjm... Gdy wychodzi z Neustrelitz, w rowie po lewej stronie drogi skakao dwoje jagnit. Waciwie to dobry omen. Ale jedno z nich byo czarne, a to, kto wie, czy nie przekrela znaczenia dobrej wrby. Przyglda si domowi, ktry ma mu zastpi na pi lat gniazdo rodzinne, a w kadym razie sta si dla niego miejscem pracy. Przed wdzicznie upitymi firankami stoj na oknach pelargonie i fuksje. Zdecydowanie podnosi nog, z zabobonnym rozmysem najpierw lew, i wchodzi do sklepu po trzech niewielkich schodach; przy otwieraniu drzwi rozlega si ostry dwik dzwonka. Rosy, tgi mczyzna lat okoo szedziesiciu nalewa wanie klientce gsty sok do brzowego garnka z uchem. Skromnie, nawet troch bojaliwie zatrzymuje si Henryk u drzwi. Mimo bliskiego poudnia w sklepie jest mroczno, poniewa wiato wpada tu tylko przez mae okienka - jedno od ulicy, drugie od podwrza. Gdy klientka poegnaa si wrd powodzi sw i dzwoneczek znw zakwicza jak nadeptane prosi, chopak drgn i ocigajc si podszed do lady. - No co, chopcze? - odezwa si kupiec z pytajcym spojrzeniem. Gdy zauway podrn torb, cign dalej, nie oczekujc odpowiedzi: - Ju widz, jeste moim nowym praktykantem z Neustrelitz, a e ja jestem twoim nowym pryncypaem, to si ju pewno take domyli. Co? Piknie, e zjawie si tak punktualnie. Punktualno jest nie tylko

  • grzecznoci krlw, ale te pierwsz cnot praktykantw. Twj kolega przyjdzie dopiero jutro. Tak... Benecke jest tutejszy i te na pewno si nie spni. Id teraz, Henryku, do tamtego pokoju, przez te drzwi z zielon firank, i przedstaw si gospodyni. Uko si piknie, kobiety przywizuj do tego wag, poza tym grzeczno w kadej sytuacji yciowej jest drug z kolei cnot kadego, kto chce si pilnie przykada do zawodu kupca. ona wskae ci komrk, gdzie bdziesz mg zoy swoje rzeczy. ko... ach, prawda, nie moge go przecie przynie pod pach! Nadejdzie pewno jeszcze dzisiaj? Gdy za jakie pitnacie minut bdzie dzwonek, znak to, e Greta, nasza suca, stoi w drzwiach kuchni i wymachuje emerytowanym, ale niemniej piknie dwiczcym krowim dzwonkiem, co ma znaczy, e wszyscy mieszkacy domu powinni si zebra w pokoju jadalnym, aby wycign rce po smacznie przygotowany posiek". Co? Dziwisz si? Mylisz pewno, e my, mieszkacy maej mieciny, nie mamy pojcia o klasycznym wyksztaceniu? Po obiedzie jeste wolny, poniewa twoja praktyka zaczyna si dopiero jutro. Radz ci poczy przyjemne z poytecznym i przeznaczy popoudnie na poznanie naszego miasta. Tylko nie bd niemiay i stosownie do okolicznoci grzecznie zagaduj przechodzcych i wypytuj o ciekawsze budynki i nazwy ulic. Jest ich zreszt niewiele. Trzeba, aby si mg szybko orientowa, gdy pniej bdziesz mia do zaatwiania zlecenia na miecie. A, dzie dobry, wielce szanowna pani doktorowo - zwrci si do damy, ktra wanie, zapowiedziana haaliwym dzwonkiem, wchodzia do sklepu. - Czym mog suy szanownej pani? Henryk, zmieszany, przesun si przez wskazane mu tylne drzwi i szed, potykajc si, przez dugi korytarz wzdu ciany. I on, jak to si mwi, na og nie zapomina jzyka w gbie, ale wydawao mu si nie do pojcia, e czowiek moe tak dugo mwi nie robic przy tym najmniejszej przerwy, i to jeszcze czowiek wygldajcy na astmatyka. Czy to te naley do zawodu i czy si tego trzeba bdzie nauczy? Pani Holtz okazaa si starsz, dobrotliw niewiast, ktra przywitaa nowego domownika yczliwie i prawie po macierzysku. Zreszt bya bardzo maomwna. To maestwo, dopiero wzite razem, ma dobr przecitn

  • gadatliwoci" - przemkno Henrykowi przez gow, gdy ukada koszule i poczochy na przywiezionych ze sob ksikach w szufladzie nieco chwiejnej komody. Potem podszed do niewielkiego okienka. Wida std byo bardzo wskie, brukowane podwrz