68
CENA 25,90 zł w tym 0% VAT www.DyrektorSzkoly.pl, www.ABC.com.pl/oswiata Indeks 376779 ISSN 1230–9508 Nakład: 9000 11 (203) listopad 2010 Pracownia pedagogiczna Rka Mistrza – wychowanie przez przykad Polityka edukacyjna Celem jest wysoka jako ksztacenia zawodowego – mówi minister Zbigniew Wodkowski s. 48 s. 6 Rewolucja w uczeniu – projekt edukacyjny Akademia Zarzdzania I ZJAZD AKADEMII ZARZDZANIA DYREKTORA SZKOY 2010/2011 20 stycznia 2011 r. s. 26 s. 27

Dyrektor Szkoły

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Dyrektor Szkoły

Citation preview

Page 1: Dyrektor Szkoły

CENA 25,90 zł w tym 0% VAT www.DyrektorSzkoly.pl, www.ABC.com.pl/oswiata In

dek

s 37

6779

ISS

N 1

230–

9508

Nak

ład

: 90

00

11 (203)

listopad2010

Pracownia pedagogicznaR�ka Mistrza – wychowanie przez przyk�ad

Polityka edukacyjnaCelem jest wysoka jako�� kszta�cenia zawodowego – mówi minister Zbigniew W�odkowski

s. 48

s. 6

Rewolucja w uczeniu – projekt edukacyjnyAkademia Zarz�dzania

I ZJAZD AKADEMII ZARZ�DZANIA DYREKTORA SZKO�Y 2010/2011

20 stycznia 2011 r. s. 26

s. 27

Page 2: Dyrektor Szkoły
Page 3: Dyrektor Szkoły

od redakcji

Drodzy Czytelnicy!W� numerze listopadowym znajd� Pa�-stwo wiele tematów, o�których warto czyta� i�dyskutowa�, które inspiruj� do dzielenia si� opiniami i�do-�wiadczeniami. Temu s�u� �amy naszego miesi�cznika, a�take fo-rum internetowe na stronie: www.DyrektorSzkoly.pl Do��czcie do grona autorów „Dyrektora Szko�y” i�uytkowników forum!

Podwójna lekcja Akademii Zarz�dzania jest szczególnie dedyko-wana dyrektorom gimnazjów, którzy ju do ko�ca listopada, zgodnie z�now� regulacj� prawn�, musz� wprowadzi� do organizacji i�pla-nu pracy szko�y projekty edukacyjne – zast�pi� one �wiczenia, któ-rymi zwykle ko�cz� si� lekcje AZ. Ale temat jest wany dla wszyst-kich – i�oczywi�cie nienowy. Zarówno jako element organizacji pra-cy, jak i�jako metoda uczenia projekt od dawna jest obecny w�szkole – przyk�ady projektów realizowanych od lat z�duym powodzeniem znajd� Pa�stwo w�tym numerze, znaj� z�w�asnej praktyki, moe ju pisali�cie o�nich na naszych �amach, a�moe dopiero napiszecie.

Po raz pierwszy projekt edukacyjny zostaje jednak wprowa-dzony do obligatoryjnego stosowania w�szko�ach: kady ucze� b�-dzie mia� obowi�zek wzi�cia w�nim udzia�u i�udzia� ten b�dzie oce-niony. Sta�o si� to impulsem do wielu dyskusji – zarówno o�orga-nizacyjnym i�metodycznym zadaniu nauczycieli, dyrektora, szko-�y, jak i�o�moliwo�ciach, jakie si� kryj� w�projektach. A�s� ogrom-ne – projekty to sposób na indywidualizacj� warunków uczenia si�, moliwo�� pracy zespo�owej i�dzi�ki temu zdobywanie wielu kom-petencji spo�ecznych. Ponadto przyczyniaj� si� do rozwoju zain-teresowa�, a��wi�towanie sukcesu projektu pozwala do�wiadczy� satysfakcji skutecznego dzia�ania i�rado�ci twórczej pracy zespo-�owej. S� �wietn� okazj� do nawi�zania wspó�pracy z�partnerami spo�ecznymi szko�y, co j� otwiera na otoczenie – przyk�ady takich projektów znajd� Pa�stwo w�numerze.

Wspólne dzia�anie dla realizacji wspólnego celu, moliwo�� sprawdzenia si� w�dzia�aniu – to take najlepsza z�moliwych me-toda wychowawcza, od dawna praktykowana na przyk�ad przez harcerstwo, o�którym równie mowa – rozmawiamy ze zdobyw-czyni� tytu�u Osobowo�ci Polskiej Edukacji, naczelniczk� ZHP Ma�gorzat� Sinic�. I��wiadomie uy�am rodzaju e�skiego – kwe-stiom równouprawnienia po�wi�cony jest jeden z�tekstów.

W�wyniku potrzeby zg�aszanej przez uczestników XII KKDS po-prosi�am ministra Zbigniewa W�odkowskiego o�wyliczenie dla Pa�-stwa najistotniejszych kwestii projektowanej zmiany w�kszta�ceniu za-wodowym. Natomiast minister Lilla Jaro� odnios�a si� do wniosków, które sformu�owali uczestnicy XII KKDS w�sprawie Karty Nauczyciela.

Zapraszam do lektury numeru i�dyskusji na poruszane w�nim tematy.

Anna R�kawekRedaktor Naczelna

s. 41–42

Polityka edukacyjnaAgnieszka SznajderBud�et wra�liwy na p�e�Niedawno w� pobli�u naszego bloku oddano do u�ytku Orli-ka. W�czasie uroczystego otwarcia wskazywano na szanse, jakie stwarza m�odzie�y. Problem w�tym, �e ile razy spogl�dam przez okno, widz� wy��cznie ch�opców biegaj�cych za pi�k�. A�co w�tym czasie robi� dziewcz�ta? Przygotowuj�c w�szkole plan � nansowy, warto zastanowi� si�, czy rodki publiczne s� przeznaczane w�równej mierze na zaspokoje-nie potrzeb dziewcz�t i� ch�opców oraz czy niewiadomie nie przy-czyniamy si� do promo-wania dyskryminacji ze wzgl�du na p�e�.

Uwarunkowania prawneAnna R�kawekUczestnicy XII KKDS o�Karcie NauczycielaOwiata potrzebuje nowoczesnego i�przyjaznego ludziom prawa. Karta Nauczyciela w� obecnym kszta�cie nie przystaje do rzeczy-wistoci – powinien powsta� nowy akt prawny. Wa�ne jest pyta-nie o�poziom szczegó�owoci uregulowa ustawowych: co musi ko-niecznie podlega� regulacji prawnej na poziomie pastwa, a�co mo�e by� rozstrzygane na poziomie organów prowadz�cych oraz dyrek-torów. Uczestnicy dyskusji podkrelali znaczenie dla rozwoju edu-kacji jednoznacznej polityki edukacyjnej pastwa, a�tak�e akcento-wali konieczno� opracowania standardów organizacyjnych, które okrel� zakres zada i�podstawowe warunki ich realizacji wymagane przez pastwo i�gwarantowane rodkami � nansowymi, oraz te, któ-re pozostaj� w�gestii organów prowadz�cych. Dali tak�e odpowied� na pytanie, w�jaki sposób Karta Nauczyciela mo�e im u�atwi� zarz�-dzanie szko�ami i�placówkami.

Pracownia pedagogicznaLucyna BojarskaSk�ad porcelanyOd lat obserwuj� utalentowanych dyrekto-rów, poruszaj�cych si� w�swoich „sk�adach porcelany” z�precyzj� linoskoczków, a�przy tym wci�� co przestawiaj�cych, doskonal�-cych i�wystawiaj�cych w�bardziej widoczne miejsce. I� szukam odpowiedzi na trudne pytania, które mi zadaj�. (…) Niektóre z� tych problemów – te, które wyda�y mi si� szczególnie niepokoj�ce albo powszech-ne – opisywa�am Pastwu w�„Dyrektorze Szko�y”. (…) Ale wi�kszo� tych spraw, nawet bardzo ciekawych, nigdy nie zosta�o opisanych, a�przypominam je sobie, kiedy kolejny raz natykam si� na podobne zjawisko. I�wtedy �a�uj�, �e zanie-dba�am spraw�, bo gdyby kto z�tej szko�y przeczyta� o�czym takim wczeniej, to by si� pewnie to wszystko nie przydarzy�o... Dlatego te-raz ma ju� by� zupe�nie inaczej. Systematycznie. Co miesi�c. �eby jak najmniej umyka�o. A�cykl b�dzie oczywicie nosi� tytu� Sk�ad porcelany.

Szkolenie eksperckieJu od 30 listopada 2010 r.

s. 10

s. 43

s. 47

Page 4: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/20104

spis tre�ciPolityka edukacyjna 6 Najwi�kszym

wyzwaniem jest autonomia dyrektora Minister Zbigniew W�odkowski odpowiada na pytania – Anna R�kawek

10 Bud�et wra�liwy na p�e�Agnieszka Sznajder

Dyrektor Zarz�dzaj�cy14 MAM PAM – o�idei i�efektach

pewnego projektuDanuta Rodziewicz

Wywiad18 Bycie instruktorem ZHP

to moja pasja i�styl �yciaWywiad z�Ma�gorzat� Sinic� – Anna R�kawek

Uwarunkowania prawne22 Zwizek Harcerstwa

Polskiego w�szkole Adam Czetwerty�ski

Akademia Zarz�dzania27 Projekt edukacyjny –�nowe wyzwanie

dla dyrektora gimnazjumKlemens Stróy�ski

Uwarunkowania prawne43 Uczestnicy XII KKDS

o�Karcie NauczycielaAnna R�kawek

43 Kalendarium zmian prawnych

46 Co w prawie piszczyStandardy TIK na nowo odczytane…Mariusz Malinowski

Pracownia pedagogiczna47 Sk�ad porcelany

Lucyna Bojarska

48 R�ka Mistrza...Lucyna Bojarska

Dyrektor przedszkola52 Przedszkolak uczniem

– problem progu szkolnegoEwa Bra�ska

Rozmaito�ci56 Felieton

Noc listopadowa, czyli projekt SamorzdMaciej Osuch

60 Stylowy dyrektorDyrektor z pasj – Wies�aw W�odarski, dyrektor L LO w Warszawie

61 Reporta�Rytmy „Barbosy” Marzena Ofrecht, Anna Witek, Katarzyna Walentynowicz

Zaprosili nas: Dyrektorze, pami�taj o:��16–18 wrzenia – do Szeged (W�gry) na konferencj� pt. Does Leadership Master? (Czy kierowanie ma wp�yw?) organizowan� przez European Network for Improving Research and Development in Educational Leadership and Management (Europejsk� Sie� Doskonalenia Bada i Rozwoju Kierowania oraz Zarz�dzania Edukacj�). Zagadnienia rozwa�ane podczas konferencji dotyczy�y wp�ywu sposobu kierowania szko�� na post�py uczniów oraz bada, które dostarczy�y niezaprzeczalnych dowodów, �e taki wp�yw istnieje, jeli spe�nione zostan� okrelone warunki. Osoby zainteresowane konferencj� oraz pragn�ce sta� si� cz�onkiem Sieci zach�camy do odwiedzenia strony www.enirdelm.org.

��przygotowaniach do wprowadzenia projektu edukacyjne-go (rozporz�dzenie zmieniaj�ce rozporz�dzenie w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasy� kowania i promowania uczniów i s�uchaczy […]; Dz. U. z 2010 r. Nr 156, poz. 1046);��analizie wykonania bud�etu w kocz�cym si� roku bud�eto-wym, ustaleniu listy mo�liwych wydatków (ustawa o rachunko-woci; tekst jedn.: Dz. U. z 2002 r. Nr 76, poz. 694 ze zm.) oraz przygotowaniu projektu planu � nansowego (ustawa o � nansach publicznych; Dz. U. z 2009 r. Nr 157, poz. 1240 ze zm.);��zaplanowaniu rodków na doskonalenie nauczycieli (rozporz�-dzenie w sprawie podzia�u rodków na wspieranie doskonalenia zawodowego nauczycieli […]; Dz. U. z 2002 r. Nr 46, poz. 430).

Page 5: Dyrektor Szkoły
Page 6: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/20106

Minister Zbignie

Na jakim etapie znajduj� si� prace przy-gotowuj�ce reform� szkolnictwa zawo-dowego?

Zbigniew W�odkowski: Nie projektujemy reformy szkolnictwa zawodowego, lecz modernizacj� kszta�cenia zawodowego. Rozró�nienie obu poj�� ma istotne zna-czenie dla realizowanych przez nas dzia-�a�. Chcemy bowiem, by pozosta�o to, co przynosi wymierne efekty edukacyjne, zmieniamy za� to, co stanowi przyczyn� ma�ej elastyczno�ci kszta�cenia zawodowe-go i�jest ród�em jego niedostosowania do potrzeb rynku pracy. Ta modernizacja obej-mie przede wszystkim trzy obszary kluczo-we: klasy kacj� zawodów szkolnictwa zawodowego, system egzaminów potwier-dzaj�cych kwali kacje zawodowe oraz or-ganizacj� i�struktur� kszta�cenia ogólnego, zawodowego i�ustawicznego. Przesz�o dwa lata temu, w� czerwcu 2008� r., Minister Edukacji Narodowej Katarzyna Hall po-wo�a�a zespó� opiniodawczo-doradczy do spraw kszta�cenia zawodowego, w� sk�ad którego weszli przedstawiciele ministrów w�a�ciwych dla zawodów, organizacji pracodawców i� organizacji bran�owych, przedstawiciele zwi�zków zawodowych, �rodowisk samorz�dowych, o�wiatowych i�naukowych. Wypracowany projekt zosta� poddany konsultacjom spo�ecznym, a� te-raz przygotowujemy projekty aktów praw-nych, przede wszystkim zmiany w�ustawie o� systemie o�wiaty. Zaawansowane s� ustalenia z�ministrami w�a�ciwymi dla za-

polityka edukacyjna

Najwi�kjest autNaszym celem jest wysoka jako� knictwa zawodowego, lecz modernszko�y, dyrektora i nauczycieli, ale dowej. Chcemy, by szko�y wspó�pdach pracy, wspólnie wypracowuj�to bowiem poziom nauczania zawokwali� kowanej, m�odej kadry praco

Page 7: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010

polityka edukacyjna

7

ANNA R KAWEK

niew W�odkowski odpowiada na pytania

wodów uj�tych w� klasy kacji zawodów szkolnictwa zawodowego w� zakresie do-tycz�cym wyodr�bniania kwali� kacji czy te� grupowania zawodów. Obowi�zuj�ca obecnie klasy kacja zawodów szkolnictwa zawodowego, okre�lona w�za��czniku do rozporz�dzenia Ministra Edukacji Naro-dowej z�26.06.2007 r., obejmuje zawody i� typy szkó� ponadgimnazjalnych, w� któ-rych mo�e odbywa� si� kszta�cenie, oraz wskazuje ministrów, na których wniosek zawody zosta�y wprowadzone do klasy ka-cji, a�tak�e okres kszta�cenia w�szkole zawo-dowej danego typu. Punktem wyj�cia do jej mody kacji jest zde niowanie zawodu jako zbioru kwali kacji zawodowych, z�których ka�da obejmuje okre�lony zasób wiedzy, umiej�tno�ci oraz kompetencji personal-nych i� spo�ecznych, wskazanych w� pod-stawie programowej kszta�cenia w�danym zawodzie. Ka�da z�kwali kacji b�dzie od-dzielnie potwierdzana w�procesie kszta�ce-nia w�systemie egzaminów zewn�trznych. Zmody kowana klasy kacja zawodów szkolnictwa zawodowego wska�e: zawo-dy i� wyodr�bnione w� nich kwali kacje, typy szkó� ponadgimnazjalnych, w� któ-rych mo�e odbywa� si� kszta�cenie w�da-nym zawodzie, oraz zawody i�kwali kacje, które nie mog� by� nauczane w�formach kursowych, a�tak�e ministrów w�a�ciwych dla danego zawodu. Podzia� zawodów na kwali kacje udro�ni system zdobywania kwali kacji zawodowych w� taki sposób, by absolwenci zasadniczych szkó� zawo-

dowych, którzy zechc� podwy�szy� posia-dane kwali kacje zawodowe do poziomu technika, mieli mo�liwo�� uzupe�nienia „brakuj�cych” kwali kacji bez konieczno�-ci powtarzania zakresu kszta�cenia odbyte-go w�zasadniczej szkole zawodowej.

Trwaj� prace zwi�zane z� moderniza-cj� systemu egzaminów potwierdzaj�cych kwali kacje zawodowe. Projektowane zmiany b�d� polega� g�ównie na mo�li-wo�ci oddzielnego potwierdzania przez

ucznia w�procesie kszta�cenia ka�dej wy-odr�bnionej z�zawodu kwali kacji i�uzys-kania przez niego dokumentu w� posta-ci certy katu potwierdzaj�cego okre�lon� kwali kacj�. Po potwierdzeniu wszystkich wyodr�bnionych w�zawodzie kwali kacji i�uko�czeniu szko�y, co jest równoznaczne z�uzyskaniem poziomu wykszta�cenia, ab-solwent uzyska dyplom oraz suplement do dyplomu. Nast�pi te� wzmocnienie prak-tycznego aspektu egzaminu w� zawodach

na poziomie technikum (egzamin z� wy-konaniem), utworzenie zinformatyzowa-nego systemu banku zada� egzaminacyj-nych oraz odej�cie od sesyjno�ci egzami-nu (aktualnie tylko sesja zimowa i�letnia) na rzecz przeprowadzania egzaminów za-wodowych w�o�rodkach egzaminacyjnych funkcjonuj�cych przez ca�y rok.

Trzeci wa�ny obszar zmian to organiza-cja i�struktura kszta�cenia ogólnego, zawo-dowego i�ustawicznego. Dla liceów ogól-nokszta�c�cych, techników i� zasadniczej szko�y zawodowej okre�lony zosta� ten sam katalog przedmiotów ogólnokszta�c�cych co w� pozosta�ych typach szkó�, jedynie z�odr�bno�ci� wymaga� dla j�zyka polskie-go i�matematyki w�zasadniczej szkole za-wodowej. Poziom umiej�tno�ci przysz�ych pracowników dotyczy bowiem nie tylko kwali kacji zawodowych, ale tak�e umie-j�tno�ci ogólnych, takich jak: my�lenie ma-tematyczne, przygotowanie informatycz-ne, sprawne pos�ugiwanie si� j�zykiem oj-czystym i� j�zykiem obcym, umiej�tno�ci komunikacyjne, rozumienie, porz�dkowa-nie, ocenianie warto�ci i� znaczenia infor-macji oraz samodzielno�� ich wykorzys-tywania w�dzia�aniu, rozwi�zywanie pro-blemów i� zdolno�� my�lenia analityczne-go. Odpowiedni poziom wiedzy ogólnej u�atwi absolwentowi przysz�e podnoszenie kwali kacji oraz zwi�kszy jego umiej�tno�� dostosowania do potrzeb rynku pracy. Po-trzeby te zmieniaj� si� dynamicznie i�m�o-dy cz�owiek musi by� nastawiony na ucze-nie si� przez ca�e �ycie.

Nie oznacza to jednak, �e zaniedbuje-my zdobywanie przez uczniów umiej�t-no�ci praktycznych. Opracowano wst�pne projekty nowych podstaw programowych kszta�cenia w� zawodzie. K�ad� nacisk na praktyczn� nauk� zawodu. W�zasadniczej szkole zawodowej na kszta�cenie praktycz-ne nale�y przeznaczy� co najmniej 60% go-dzin z�ogólnej puli godzin kszta�cenia w�za-wodzie. W� technikum powinno to by� przynajmniej 50%.

Odpowiedni poziom wiedzy ogólnej u�atwi absolwentowi przysz�e podnoszenie kwali kacji oraz zwi�kszy jego umiej�tno�� dostosowania do potrzeb rynku pracy. Potrzeby te zmieniaj� si� dynamicznie i�m�ody cz�owiek musi by� nastawiony na uczenie si� przez ca�e ycie.

�kszym wyzwaniem utonomia dyrektora

ko� kszta�cenia zawodowego. Nie projektujemy reformy szkol-dernizacj� kszta�cenia zawodowego. Zale�y nam na autonomii , ale te� na w��czeniu pracodawców w proces edukacji zawo-spó�pracowa�y z pracodawcami, organizuj�c praktyki w zak�a-

owuj�c standardy praktyk w konkretnych zawodach. Podniesie zawodu, za przedsi�biorcom umo�liwi dost�p do dobrze wy-pracowniczej.

Page 8: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/20108

polityka edukacyjnaWa�ne jest równie� to, �e ucze� tech-

nikum w�kszta�ceniu ogólnym b�dzie obo-wi�zkowo realizowa� dwa przedmioty na�poziomie rozszerzonym powi�zane za-kresowo z�wybranym zawodem. Z�jednej strony umo�liwi to dobre przygotowanie do egzaminu maturalnego z� tych przed-miotów, z�drugiej za� pozwoli szkole zinte-growa� te zaj�cia z�teoretycznym przygoto-waniem zawodowym.

Przed nami jeszcze wiele wyzwa�. Je-ste�my po zadaniach koncepcyjnych i�wpro-wadzaj�cych, teraz czas na ich realizacj�.

Na jakie wyzwania projektowana refor-ma odpowiada, a�jakie przynosi dyrekto-rom i�nauczycielom?

Na projektowane zmiany patrze� musimy z�dwóch perspektyw –�krajowej i�europej-skiej. Wyzwaniem podstawowym jest ko-nieczno��, by kszta�cenie zawodowe po-d��a�o za potrzebami polskiej gospodarki i�rynku pracy, powi�zanych z�nimi strate-gii rozwoju kraju i�regionów oraz naszych zobowi�za� jako pa�stwa cz�onkowskiego Unii Europejskiej. Zobowi�zania te odno-sz� si� zw�aszcza do odnowionej Strate-gii Lizbo�skiej i�wynikaj�cych z�niej inicja-tyw i�dokumentów. Nale�y tak�e wskaza� na globalizacj� procesów gospodarczych i�spo�ecznych, rosn�cy udzia� handlu mi�-dzynarodowego, przekszta�cenia w�gospo-darce krajowej, nowe techniki i�technolo-gie oraz zmiany w�organizacji pracy wyni-kaj�ce ze zmian technologicznych.

Kolejnym wyzwaniem jest takie mode-lowanie kszta�cenia zawodowego, by zosta�o ono powi�zane z�pracodawcami. Dotyczy to przede wszystkim praktycznej nauki zawo-du. Zale�y nam na w��czeniu pracodawców w�proces edukacji zawodowej, podniesie to bowiem poziom nauczania zawodu, a przed-si�biorcom umo�liwi dost�p do dobrze wy-kwali kowanej, m�odej kadry pracowniczej. Chcemy, by szko�y wspó�pracowa�y z�praco-dawcami, organizuj�c praktyki w�zak�adach pracy, wspólnie wypracowuj�c standardy praktyk w� konkretnych zawodach. Praco-dawcy mogliby wspiera� szko�y w�tworzeniu bazy dydaktycznej poprzez udost�pnienie nowoczesnych urz�dze� i� materia�ów oraz prowadzenie doskonalenia zawodowe-go dla kadry pedagogicznej. Chcieliby�my tak�e, by pracodawcy w��czyli si� w� egza-minowanie, tworz�c u� siebie o�rodki egzaminacyjne, ale równie� uczestnicz�c w�egzaminach jako egzaminatorzy.

Ju� dzisiaj cz��� tych oczekiwa� uwzgl�dniamy w� przygotowywanych ak-tach prawnych odnosz�cych si� do funk-cjonowania szkó� i� zada� dyrektora. Przy-k�adem mog� by� projektowane zapisy roz-porz�dzenia w�sprawie ramowych statutów szkó� publicznych, gdzie, w�za��czniku do-tycz�cym szkó� prowadz�cych kszta�cenie w�zawodzie, zobowi�zujemy szko�y do kon-sultowania programów praktycznej nauki zawodu z�pracodawcami czy aktualizowa-

nia wiedzy w�zakresie nowoczesnych tech-nik i� technologii przez nauczycieli przed-miotów zawodowych bezpo�rednio u�pra-codawców.

Now�, proponowan� przez nas form� s� zawodowe kursy kwali� kacyjne, któ-re wst�pnie de niujemy jako kursy realizo-wane w�oparciu o�podstaw� programow� w�danym zawodzie w�zakresie jednej wy-odr�bnionej kwali kacji. Uko�czenie kursu da danej osobie mo�liwo�� przyst�pienia do egzaminu potwierdzaj�cego nabyt� kwali- kacj�. Prawo do organizowania i�prowa-dzenia zawodowych kursów kwali kacyj-nych b�d� mia�y szko�y realizuj�ce kszta�-cenie zawodowe, ale wówczas gdy uzyska-j� zgod� organu prowadz�cego. Ponowie-nie zgody przez organ prowadz�cy uza-le�niamy od wyników egzaminu potwier-dzaj�cego uzyskan� kwali kacj�. Potwier-dzenie uzyskanej kwali kacji b�dzie odby-wa�o si� tak jak w�przypadku jej uzyskania w�formach szkolnych –�przez przyst�pienie do egzaminu zewn�trznego organizowane-go przez okr�gow� komisj� egzaminacyjn�.

Szko�y, realizuj�c zawodowe kur-sy kwali kacyjne, wykorzystywa� b�d� w�asn� baz� dydaktyczn� i� w�asn� kadr� –�nauczycieli czy te� specjalistów. Przewi-dujemy ró�ne ród�a nansowania zawo-dowych kursów kwali kacyjnych. W�tych sprawach aktualnie prowadzone s� rozmo-wy z�Ministerstwem Finansów i�Minister-stwem Pracy i�Polityki Spo�ecznej.

Nowa konstrukcja klasy kacji zawo-dów szkolnych ma istotne znaczenie tak-�e dla rozwoju ustawicznej edukacji zawo-dowej osób doros�ych, zainteresowanych uzyskaniem dodatkowych kwali kacji w� celu szybkiego przekwali kowania lub zwi�kszenia swych szans na rynku pracy.

Na podstawie obecnie obowi�zuj�cej klasy kacji zawodów szkolnictwa zawodo-wego wykszta�cenie odpowiedniego spe-cjalisty wymaga uko�czenia pe�nego cy-klu kszta�cenia w�danym zawodzie, odpo-wiednio w� zasadniczej szkole zawodowej

(dwa lub trzy lata kszta�cenia), w� techni-kum (cztery lata kszta�cenia), w�technikum uzupe�niaj�cym (trzy lata kszta�cenia) lub w� szkole policealnej (od roku do dwóch i� pó� roku kszta�cenia). W�konsekwencji, wobec dynamicznych zmian w�gospodar-ce, poda� kwali kacji zawodowych ca�-kowicie rozmija si� z� popytem na rynku pracy. Umo�liwienie odr�bnego potwier-dzania ka�dej z� kwali kacji wyszczegól-nionych w�danym zawodzie w�trakcie na-uki w�szkole u�atwi uczniom (s�uchaczom)

osi�ganie efektów okre�lonych w�podsta-wach programowych kszta�cenia w�danym zawodzie. Tym samym przyczyni si� do podniesienia skuteczno�ci kszta�cenia oraz poprawy zdawalno�ci egzaminów potwier-dzaj�cych kwali kacje zawodowe.

Projektowane zmiany, a� to kolejne du�e wyzwanie, dotycz� tak�e kszta�ce-nia doros�ych. W�systemie kszta�cenia usta-wicznego funkcjonowa� b�d� szko�y dla doros�ych daj�ce mo�liwo�� uko�czenia gimnazjum lub liceum. Je�eli z�przyczyn lo-sowych ucze� nie uko�czy nauki w�szkole dla m�odzie�y, b�dzie móg� j� kontynuowa� w�szkole dla doros�ych, przy czym zostanie przyj�ty programowo do tej klasy, na której przerwa� nauk� w�gimnazjum, technikum lub liceum. Zako�czenie edukacji na�któ-rejkolwiek klasie zasadniczej szko�y zawo-dowej pozwoli na przej�cie do�przynajmniej drugiej klasy liceum dla doros�ych. Taki elastyczny system wymaga� jednak b�dzie rozpoznania „na wej�ciu” poziomu opano-wania wiedzy i�umiej�tno�ci przez s�ucha-czy przyjmowanych do szkó� dla doros�ych.

Nie ró�nicowa�bym wyzwa� stoj�-cych przed MEN, dyrektorami szkó� czy nauczycielami. Wysoka jako kszta�cenia zawodowego jest przecie� naszym wspól-nym celem.

Powiem jednak, �e najwi�kszym wy-zwaniem dla szko�y, dyrektora i�nauczycie-

Szko�a i�pracodawca czy te pracodawcy mog� wspólnie modelowa� specjalizacj�, jeeli zosta�a ona przewidziana w�podstawie programowej kszta�cenia w�danym zawodzie.

Page 9: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010

polityka edukacyjna

9

li jest ich autonomia. Akty prawne okre�l� bowiem ramy prawne funkcjonowania szkó� i�placówek. Ramy te w�sposób so-bie w�a�ciwy wype�nione zostan� przez szko�y. Tak jak to dzisiaj dzieje si� z�pro-gramami nauczania –� ju� od roku szkol-nego 2009/2010 programy nauczania na wniosek nauczyciela czy te� nauczycieli do u�ytku w�danej szkole dopuszcza jej dyrek-tor i� to on jest odpowiedzialny za to, by zawiera�y wszystkie tre�ci okre�lone przez ministra w�podstawie programowej kszta�-cenia w� zawodzie. Przed dopuszczeniem programu nauczania do u�ytku w� danej szkole dyrektor mo�e zasi�ga� opinii ró�-nych �rodowisk, w� tym tak�e pracodaw-ców. Wspólnie te� –�szko�a i�pracodawca czy te� pracodawcy –� mog� modelowa� specjalizacj�, je�eli zosta�a ona przewidzia-na w�podstawie programowej kszta�cenia w�danym zawodzie.

Takie dzia�ania to, z�jednej strony, wiel-ka odpowiedzialno�� szko�y, jej dyrektora i�nauczycieli za jako�� kszta�cenia w�zawo-dzie, z�drugiej za� to mo�liwo�� elastyczne-go reagowania przez szko�� na potrzeby lo-kalnego rynku pracy i�okre�lonych praco-dawców. Dyrektor szko�y, porozumiewaj�c si� z�pracodawc� w�sprawie zorganizowa-nia u�niego praktyk zawodowych, zyskuje pewno��, �e odbywa� si� one b�d� w�rze-czywistych warunkach pracy, na odpowied-

nich urz�dzeniach technicznych. Praco-dawca z�kolei ma mo�liwo�� w��czenia si� w�proces kszta�cenia ucznia, który po uko�-czeniu szko�y mo�e u�niego znale� zatrud-nienie. Korzy�� z�tego rozwi�zania odniesie tak�e ucze�, który b�dzie zdobywa� rzeczy-wist� wiedz�, w�warunkach odpowiadaj�-cych przysz�ym warunkom pracy.

Mo�na wskaza� wiele przyk�adów szkó�, które w�ramach obowi�zuj�cego po-rz�dku prawnego realizuj� to, co chcemy, by w� niedalekiej przysz�o�ci by�o zasad� –�zbli�aj� kszta�cenie do rzeczywistych wa-runków pracy, wykorzystuj� nowoczesne techniki i� technologie, dost�pne przede wszystkim u�pracodawców.

Jaki model � nansowania szkolnictwa za-wodowego zosta� wybrany?

Nie chcia�bym w�tej kwestii uprzedza� fak-tów, bowiem sprawy zwi�zane z� nanso-waniem szkó�, zawodowych kursów kwa-li kacyjnych czy kszta�ceniem doros�ych, tak oczekiwane przez �rodowiska o�wiato-we, s� bardzo trudne.

Obecnie prowadzimy rozmowy z�Mi-nisterstwem Finansów oraz Ministerstwem Pracy i�Polityki Spo�ecznej, a�dotycz� one mi�dzy innymi ró�nych róde� nansowa-nia zawodowych kursów kwali kacyjnych. Chcemy tak�e wypracowa� system zach�t dla pracodawców, by aktywnie w��czali si� w�kszta�cenie zawodowe. Rozwa�amy ró�-ne formy nansowania kszta�cenia doros-�ych, wi���c je przede wszystkim z�uzyska-nymi przez szko�y czy placówki efektami.

Teraz jest czas, aby szko�y mog�y przygo-towa� si� na zmiany. Co robi MEN, aby te przygotowania u�atwi�?

Tak, na przygotowanie szko�y maj� czas do roku szkolnego 2012/2013. Przygotowu-jemy si� mi�dzy innymi w�ramach realizo-wanych projektów systemowych. Jednym z� nich jest projekt nosz�cy nazw� Szko-�a zawodowa, szko�� pozytywnego wybo-ru. Jego g�ównym celem jest przygotowa-nie i�upowszechnienie przed rokiem szkol-nym 2012/2013 rozwi�za� s�u��cych pod-noszeniu jako�ci pracy i�atrakcyjno�ci szkó� prowadz�cych kszta�cenie zawodowe, a�w�konsekwencji zwi�kszenie zaintereso-wania uczniów gimnazjów kontynuacj� na-uki w�szko�ach zawodowych.

W�ramach projektu b�dziemy przygo-towywa� kadr� zarz�dzaj�c� oraz nauczy-cieli szkó� i�placówek kszta�cenia zawodo-wego do wdro�enia rozwi�za� wynikaj�-cych z� modernizacji kszta�cenia zawodo-wego, b�dziemy te� realizowa� dzia�ania na rzecz wzmocnienia i� upowszechnienia wspó�pracy szkó� zawodowych z� praco-dawcami.

Ministerstwo Edukacji Narodowej jest instytucj� po�rednicz�c� lub bene cjentem (dla wybranych projektów systemowych) w�ramach Programu Operacyjnego Kapita� Ludzki 2007–2013 (PO�KL), priorytet�III

Wysoka jako�� systemu o�wiaty. Realizo-wane projekty zwi�zane z� modernizacj� kszta�cenia zawodowego dotycz� te�: syste-mu egzaminów potwierdzaj�cych kwali -kacje zawodowe, podstaw programowych kszta�cenia w� zawodzie uwzgl�dniaj�cych podzia� zawodu na kwali kacje, systemu wsparcia szkó� i� placówek realizuj�cych modu�owe programy kszta�cenia zawodo-wego, systemu wdra�ania i�upowszechnia-nia kszta�cenia na odleg�o�� w�uczeniu si� przez ca�e �ycie, opracowania modelu po-radnictwa zawodowego oraz internetowe-go systemu informacji edukacyjno-zawo-dowej. Szko�y mog� natomiast by� bene- cjentami projektów realizowanych w�ra-mach priorytetu IX Rozwój wykszta�cenia i�kompetencji w�regionach.

Zmiany projektowane w� ramach mo-dernizacji kszta�cenia zawodowego konsul-tujemy bezpo�rednio z�pracodawcami, or-ganizacjami przedsi�biorców, w� tym tak-�e z�izbami rzemie�lniczymi, poczynaj�c od udzia�u ich przedstawicieli w� pracach ze-spo�u opiniodawczego, o�którym wcze�niej

wspomina�em. Podczas konferencji regio-nalnych jeden z�paneli by� adresowany do pracodawców i�organizacji przedsi�biorców, a�drugi do dyrektorów szkó�. Materia�y do-tycz�ce modernizacji s� dost�pne na stronie internetowej Ministerstwa Edukacji Naro-dowej, a�w�Biuletynie Informacji Publicznej s� publikowane projekty aktów prawnych skierowanych do konsultacji spo�ecznych.

Uczestnicy wspomnianych wcze�niej konferencji regionalnych po ich zako�cze-niu wype�niali ankiet�, w�której znajdowa-�o si� pytanie: Czy widzi Pani/Pan potrze-b� przedyskutowania omawianych zagad-nie z�rad� pedagogiczn� swojej szko�y/pla-cówki. Wi�kszo�� dyrektorów odpowiada-�a: zdecydowanie tak lub raczej tak. By�y jednak i�odpowiedzi: raczej nie, zdecydo-wanie nie lub trudno powiedzie�. Tymcza-sem o� projektowanych zmianach trzeba rozmawia� z�radami pedagogicznymi, trze-ba zmian� oswaja�.

Jestem optymist�, a�mój optymizm wy-nika z�przekonania, �e dzia�ania Minister-stwa Edukacji Narodowej znajd� oparcie w��rodowiskach zwi�zanych ze szko�ami:w� dyrektorach, nauczycielach, organach prowadz�cych i�pracodawcach.

Dzi�kuj�.

Rozmawia�a: Anna R�kawek

Projektowane zmiany, a�to kolejne due wyzwanie, dotycz� take kszta�cenia doros�ych. W�systemie kszta�cenia ustawicznego funkcjonowa� b�d� szko�y dla doros�ych daj�ce moliwo�� uko�czenia gimnazjum lub liceum.

Page 10: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201010

polityka edukacyjna

Rok 2004 by� wa�ny dla Pol-ski, poniewa� wi�za� si� z�przy-st�pieniem naszego kraju do struktur unijnych. Wst�pienie

do Unii stwarzy�o Polsce ogromne mo�-liwo�ci w� zakresie rozwoju spo�eczno--gospodarczego kraju. Ale jednocze�nie przyda�o nam wiele obowi�zków wyni-kaj�cych z�polityki wspólnotowej, w�któ-rej realizacj� musz� by� zaanga�owa-ne poszczególne pa�stwa cz�onkowskie. Na polityk� t� sk�ada si� mi�dzy innymi realizacja zasady równo�ci szans kobiet i�m��czyzn, która wchodzi w�zakres tzw. polityki horyzontalnej Unii Europejskiej.

Równo szans kobiet i�m��czyzn to stwarzanie obydwu p�ciom porówny-walnych szans umo�liwiaj�cych sprawne funkcjonowanie na ró�nych p�aszczyz-nach �ycia codziennego, w� tym przede wszystkim mo�liwo�� samorealizacji zgodnie z�w�asnymi aspiracjami, posia-dan� wiedz�, umiej�tno�ciami oraz do-

�wiadczeniem. Równo�� szans to rów-nie� przypisywanie takiej samej warto�ci kobietom i� m��czyznom oraz rolom granym przez nich w��yciu spo�ecznym, ekonomicznym, politycznym lub kultu-rowym. W�praktyce oznacza to wykra-

czanie poza stereotypowe postrzeganie kobiet i�m��czyzn wy��cznie przez pry-zmat dwóch dominuj�cych ról �ycio-wych, tj. kobiety-matki oraz m��czyzny--�ywiciela rodziny.

Równo�� szans powinna by� res-pektowana przez wszystkie jednost-

ki administracji publicznej. Dotyczy to tak�e szko�y, która pe�ni bardzo istot-n� funkcj� edukacyjno-wychowawcz� dla dzieci i�m�odzie�y. Czy jednak szko-�a faktycznie realizuje zasad� równo�ci szans w� stosunku do uczniów i� uczen-nic? Czy stwarza równe szanse rozwo-ju i� samorealizacji wszystkim osobom? Czy uwzgl�dnia ró�norodno�� potrzeb wszystkich osób ucz�szczaj�cych do szko�y? Czy podejmuje dzia�ania, któ-re niweluj�, a�nie podtrzymuj� stereoty-py p�ciowe, w�wyniku których kobiety i� m��czyni do�wiadczaj� dyskrymina-cji w�ró�nych obszarach �ycia codzien-nego? Czy sprzyja rozwojowi talentów i� umiej�tno�ci dziewcz�t i� ch�opców, nawet je�li nie s� one postrzegane jako (stereo)typowe dla danej p�ci? Czy wy-posa�a dziewcz�ta i�ch�opców w�wiedz� i�umiej�tno�ci, które daj� im porówny-walne szanse na rozwój i�awans zawodo-wy oraz osi�gni�cie niezale�no�ci eko-nomicznej w� doros�ym �yciu? I� wresz-cie, czy przeznacza porównywalne �rod-ki nansowe na kszta�cenie i� rozwój osobisty dziewcz�t i�ch�opców?

Pierwsza reakcja na powy�ej posta-wione pytania wi��e si� z�ch�ci� udziele-nia na nie pozytywnej odpowiedzi. Tok my�lenia jest prosty – przecie� szko�a

Równo�� szans kobiet i�m�czyzn to stwarzanie obydwu p�ciom porównywalnych szans umoliwiaj�cych sprawne funkcjonowanie na rónych p�aszczyznach ycia codziennego.

Bud�et wra�liwy na p�e�

AGNIESZKA SZNAJDER

Niedawno w�pobli�u naszego bloku oddano do u�yt-ku Orlika. W�czasie uroczystego otwarcia wskazy-wano na szanse, jakie stwarza m�odzie�y. Problem w�tym, �e ile razy spogl�dam przez okno, widz� wy-��cznie ch�opców biegaj�cych za pi�k�. A�co w�tym czasie robi� dziewcz�ta?Przygotowuj�c w� szkole plan � nansowy, warto za-stanowi� si�, czy rodki publiczne s� przeznaczane w�równej mierze na zaspokojenie potrzeb dziewcz�t i�ch�opców oraz czy niewiadomie nie przyczyniamy si� do promowania dyskryminacji ze wzgl�du na p�e�.

Page 11: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010

polityka edukacyjna

11

jest dla wszystkich, ten sam przekaz edu-kacyjny tra a zarówno do dziewcz�t, jak i�do ch�opców, uczestnicz� oni w�iden-tycznych zaj�ciach szkolnych. Bli�sze przyjrzenie si� organizacji zaj�� lekcyj-nych i�pozalekcyjnych w�szkole wskazu-je jednak na ró�nicowanie dzieci i�m�o-dzie�y ze wzgl�du na ich p�e�: ��Podr�czniki szkolne zawieraj� prze-kazy edukacyjne, które powielaj� ste-reotypy p�ciowe. ��Dziewcz�ta i� ch�opcy w� odmienny sposób s� traktowani przez kadr� na-uczycielsk�. ��Dziewcz�ta i�ch�opcy w�ramach zaj�� praktyczno-technicznych nabywaj� od-mienne umiej�tno�ci wpisuj�ce si� w�ste-reotypowe role przypisane w�asnej p�ci.��Dziewcz�ta i� ch�opcy w� odmienny sposób s� anga�owani w�zaj�cia wycho-wania zycznego.��Dziewcz�ta i�ch�opcy cz��ciej wybie-raj� kó�ka zainteresowa� i� inne zaj�cia pozalekcyjne, które wpisuj� si� w� ste-reotypowy p�ciowe.

Wskazane zró�nicowania wi��� si� zarazem z�przeznaczaniem odmiennych puli �rodków nansowych na nauk� czy aktywno�ci pozalekcyjne dziewcz�t i� ch�opców. Dotyczy to równie� uni-kania wydatków zwi�zanych z� aktyw-

nym przeciwdzia�aniem nierówno�ciom i�dyskryminacji w�szkole.

Problem zwi�zany z�przeznaczaniem nierównych czy nieproporcjonalnych �rodków publicznych na zaspokojenie potrzeb dziewcz�t i�ch�opców oraz ko-biet i�m��czyzn zosta� dostrze�ony w�la-tach 80. ubieg�ego stulecia. W�odpowie-dzi powsta�a koncepcja bud�etu wra�li-

wego na p�e� (ang. gender bugdet), tj.�ta-kiego podzia�u �rodków publicznych, który uwzgl�dnia fakt, �e kobiety i�m��-czyni maj� odmienne potrzeby, a�zatem i� oczekiwania wzgl�dem us�ug �wiad-czonych przez sektor publiczny.

Bud�et wra�liwy na p�e oznacza ocen� � nansów pastwa z� perspektywy równo�ci p�ci. Jest to uwzgl�dnianie p�ci na wszystkich szczeblach procesu bude-towego i�wi�e si� z�rede� nicj� i�restruk-

turyzacj� dochodów i�wydatków budetu pastwa, który przyczynia si� do zwalcza-nia nierówno�ci pomi�dzy obywatelami. Realizacja bud�etu wra�liwego na p�e� oznacza wi�c nowe spojrzenie na wszyst-kie formy dochodów oraz wydatków pu-blicznych. Jest to analiza, której cel sta-nowi okre�lenie wp�ywu wydatków na sytuacj� kobiet i�m��czyzn oraz ocena, na ile obecna struktura wydatków przyczy-nia si� do niwelacji – czy te� podtrzymy-wania – istniej�cych nierówno�ci. Kluczo-we jest tutaj za�o�enie, �e efekty oddzia�y-wania wydatków s� odmienne dla kobiet i�m��czyzn, poniewa� graj� oni odmienne role w�przestrzeni spo�ecznej.

Zastosowanie bud�etu wra�liwego na p�e� jest mo�liwe w� obszarze edu-kacji. Wymaga to jednak znajomo�ci podstawowych za�o�e� wpisuj�cych si� w�kolejne etapy realizacji tego typu przedsi�wzi�cia.

Poni�ej pokazuj� etapy post�powania zwi�zane z�zastosowaniem bud�etu wra�-liwego na p�e�.

1. Analiza problemu Na tym etapie kluczowe jest zdoby-cie niezb�dnych informacji o� charakte-rze ilo�ciowym oraz jako�ciowym, które umo�liwi� dok�adne poznanie grup od-biorców dzia�a�, w��czaj�c w�to pozna-nie specy ki ich potrzeb oraz obszarów problematycznych. W� przypadku ob-szaru edukacji identy kacja obszaru ba-da� to dok�adna analiza sytuacji dziew-cz�t i�ch�opców ucz�szczaj�cych do szko-�y. Przyk�adowe pytania, które powinny pojawi� si� na tym etapie analizy, to: � Ile dziewcz�t i� ch�opców ucz�szcza do szko�y? ��Jakie wyniki w�nauce uzyskuj� dziew-cz�ta, a�jakie ch�opcy? ��Jakie wyniki z�poszczególnych przed-miotów �cis�ych uzyskuj� dziewcz�ta, a�jakie ch�opcy? ��Jakie wyniki z�poszczególnych przed-miotów humanistycznych uzyskuj� dziewcz�ta, a�jakie ch�opcy? ��Jakim sprz�tem/zapleczem dysponu-je szko�a w�ramach organizacji zaj�� wy-chowania zycznego (np. ile pi�ek do gry w�pi�k� no�n�, ile pi�ek do gry w� siat-kówk�, ile boisk, ile sal gimnastycznych)? �Ile szko�a posiada komputerów do dyspozycji m�odzie�y? �Kto najcz��ciej korzysta z� wyszcze-gólnionego sprz�tu/zasobów? ��Kto bierze udzia� w�poszczególnych zaj�ciach pozalekcjnych? ��Kto bierze udzia� w�innych przedsi�-wzi�ciach organizowanych przez szko�� (np. w�akademiach, festynach, olimpia-dach sportowych, dniach sportu, kon-kursach)? �W� jakich godzinach s� realizowane powy�sze zaj�cia?

Zastosowanie budetu wraliwego na p�e� jest moliwe w�obszarze edukacji. Wymaga to jednak znajomo�ci podstawowych za�oe� wpisuj�cych si� w�kolejne etapy realizacji tego typu przedsi�wzi�cia.

Page 12: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201012

polityka edukacyjna

�Kto korzysta z� publicznych lub pry-watnych �rodków transportu, aby do-trze� do szko�y? �Kto cz��ciej jest anga�owany w�obo-

wi�zki domowe i�jak bardzo s� one ob-ci��aj�ce czasowo? �Kto bierze udzia� w�dodatkowych za-

j�ciach pozalekcyjnych organizowanych przez rodziców?

2. Identy� kacja celów i�po�danych wyników Poprawnie przeprowadzona analiza wskazuje, jakie aktywno�ci s� cz��ciej podejmowane przez dziewcz�ta, a�jakie przez ch�opców, a�tak�e co jest przyczy-n� tego stanu rzeczy. Dok�adne pozna-nie specy ki grupy dziewcz�t i� ch�op-ców ucz�szczaj�cych do szko�y umo�li-wia identy kacj� obszarów problemo-wych. Zw�aszcza tych, które w� pierw-szej kolejno�ci wymagaj� interwencji oraz wprowadzenia stosowanych zmian.

3. Konsultacje Na tym etapie istotna jest realizacja zasa-dy „nic o�nas bez nas”. Konsultacje to za-tem w��czenie w�projektowanie rozwi�-za� samych uczniów i� uczennic. Ozna-cza to stworzenie im mo�liwo�ci propo-nowania rozwi�za� odpowiadaj�cych na ich potrzeby i�oczekiwania wobec szko-�y. Dodatkowo s� wskazane konsultacje z� instytucjami lub osobami, które dzia-�aj� w� obszarze równo�ci szans. Jest du�e prawdopodobie�stwo, �e b�dzie to oznacza� konieczno�� konsultacji z�oso-bami spoza szko�y, tj. dzia�aczami i�dzia-�aczkami trzeciego sektora czy eksperta-mi i�ekspertkami równo�ci szans.

4. Formu�owanie rekomendacji Formu�owanie rekomendacji to etap, w�ramach którego dochodzi do dok�ad-nej analizy dotychczasowych wydatków bud�etowych z� uwzgl�dnieniem per-spektywy p�ci. Sprawdzane jest, jakiej wielko�ci �rodki zostaj� przeznaczane na zaj�cia, aktywno�ci czy przedsi�wzi�-cia, w� których bior� udzia� dziewcz�-ta i�ch�opcy. Wydatki te s� analizowane w�odniesieniu do wcze�niej przeprowa-dzonej analizy problemu. W�przypadku stwierdzenia rozbie�no�ci s� przygoto-wywane propozycje rozwi�za� oraz re-komendacje.

5. Komunikowanie wyników Niniejszy etap to okre�lenie, kto ma by� odbiorc� informacji na temat osi�-ganych wyników, wypracowanych re-komendacji, przetestowanych rozwi�-za�, wypracowanych dobrych praktyk oraz trudno�ci zwi�zanych z� realiza-cj� bud�etu wra�liwego na p�e�. Poten-cjalne grupy odbiorców to: w�adze cen-tralne, w�adze samorz�dowe, inne szko-�y, uczniowie i�uczennice, rodzice, orga-nizacje pozarz�dowe zwi�zane z�obsza-rem edukacji.

6. Ewaluacja Ewaluacja wi��e si� z�ocen� efektywno�-ci i�skuteczno�ci opisywanego przedsi�-wzi�cia na poszczególnych etapach jego realizacji. Ewaluacja to identy kacja za-równo dobrych rozwi�za�, jak i�niepo-wodze�. W�a�ciwa ich ocena umo�liwi sprawniejsz� realizacj� podobnych ini-cjatyw w�przysz�o�ci.

Czy realizacja bud�etu wra�liwego na p�e� jest mo�liwa w�polskich warun-kach? Jak najbardziej. By� mo�e jednak w� pierwszej kolejno�ci bardziej zasad-na b�dzie realizacja projektów pilota�o-

wych dotycz�cych konkretnego obszaru problematycznego. Dopiero kolejnym krokiem b�dzie pe�na analiza nansów uwzgl�dniaj�ca równo�� p�ci.

Realizacja bud�etu wra�liwego na p�e� w�obszarze o�wiaty szczebla samo-rz�dowego jest mo�liwa pod warun-kiem, �e spe�nionych zostanie kilka pod-stawowych za�o�e�.��Zaanga�owanie w�adz i� wola poli-tyczna – oznacza to w��czenie do przed-si�wzi�cia organów/osób odpowiadaj�-cych za samorz�dowe nanse publicz-ne. Zazwyczaj nie s� one zainteresowa-ne realizacj� tego typu bud�etu, st�d te� istotne jest podejmowanie dzia�a� infor-macyjno-edukacyjnych dotycz�cych rów-no�ci szans i�korzy�ci z�niej wynikaj�cych.��Promowanie równoci p�ci – wska-zywanie na wymierne korzy�ci wyni-kaj�ce z� realizacji bud�etu wra�liwe-go na p�e�. Promowanie to mo�e odby-wa� si� poprzez organizacj� odpowied-nich spotka�, szkole� b�d konferencji. W�promocj� równo�ci p�ci powinny by� równie� zaanga�owane jednostki/osoby maj�ce odpowiedni� wiedz� w�tym za-kresie (np. eksperci i�ekspertki dzia�aj�-cy w� odpowiednich organizacjach sek-tora pozarz�dowego).

�Przejrzysto i�wspó�udzia� – jest to do�� istotny warunek sprzyjaj�cy wpro-wadzeniu na trwa�e zasady wydatko-wania �rodków publicznych z�uwzgl�d-nieniem p�ci. Przejrzysto�� i� wspó�-udzia� mog� sprowadza� si� do zapew-nienia zarówno reprezentacji kobiet, jak i�m��czyzn posiadaj�cych eksperc-k� wiedz� nie tylko z�obszaru nansów publicznych, ekonomii, ale te� socjolo-gii i�równo�ci szans kobiet i�m��czyzn.��D�ugookresowe ukierunkowanie strategii – nale�y realnie podchodzi� do realizacji bud�etu wra�liwego na p�e�, a�przede wszystkim do osi�gni�-cia stawianych sobie celów o� charak-terze równo�ciowym. Dlatego te� na-le�y nastawi� si� na opracowanie stra-tegii d�ugookresowej, w� ramach któ-rej mo�na zidenty kowa� krótsze eta-py realizacji czy te� projekty ukierun-kowane na dorane rozwi�zywanie okre�lonych problemów.��Kontekst krajowy oraz lokalny – dzia�anie na rzecz równo�ci p�ci musi uwzgl�dnia� realne uwarunkowanie spo-�eczno-gospodarcze wyst�puj�ce w�kraju i/lub w�kontek�cie lokalnym.

Na koniec warto zwróci� uwag� na korzy�ci wynikaj�ce z� uwzgl�dnienia perspektywy p�ci w�wydatkach publicz-nych. Gender budget daje mo�liwo��:���pe�nej identy kacji i� analizy po-

trzeb zarówno uczniów, jak i�uczen-nic w�zakresie organizacji zaj�� lek-cyjnych i�pozalekcyjnych, wyposa-�enia szko�y, organizacji przestrzeni w�szkole oraz wokó� niej;

���realizacji programów i� projektów ukierunkowanych na przeciwdzia-�anie nierówno�ciom i� dyskrymi-nacji uwarunkowanej p�ci� w�ob-szarze edukacji;

���prowadzenia przejrzystej polityki bud�etowej;

���wi�kszej efektywno�ci wydatków, poniewa� s� one dostosowane do potrzeb potencjalnych odbiorców i�odbiorczy� dzia�a�;

���nawi�zania wspó�pracy z� organi-zacjami pozarz�dowymi oraz in-nymi jednostkami samorz�dowy-mi zaanga�owanymi w� realizacj� zasady równo�ci szans w�ró�nych obszarach �ycia spo�ecznego.

Równo�� szans powinna by� respektowana przez wszystkie jednostki administracji publicznej. Dotyczy to take szko�y, która pe�ni bardzo istotn� funkcj� edukacyjno-wychowawcz� dla dzieci i�m�odziey.

� K. Ba�andynowicz-Pan l, U. Opac-ka, Gdaska Inicjatywa Budetowa-nia pod K�tem P�ci. Analiza gender budget, Gda�sk 2005.�� G. Mazurkiewicz, Kszta�cenie ch�op-ców i dziewcz�t. Naturalny porz�dek, nierówno�� czy dyskryminacja?, Kra-ków 2006.

Warto przeczyta�

Agnieszka SznajderAutorka jest trenerk� antydyskryminacyj-

n�, prowadzi zaj�-cia z�równo�ci szans

dla osób pracuj�cych w�administracji publicz-

nej, pracodawców, ko-biet bezrobotnych oraz m�odziey. Jest autork� licznych publikacji, w�tym na

temat równo�ci szans w�jednostkach administracji samorz�dowej.

Page 13: Dyrektor Szkoły
Page 14: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201014

dyrektor zarz�dzaj�cy

Wka�dym �rodowisku s� lu-dzie – niespokojne duchy, którym chce si� co� zro-bi� dla innych, uskrzydli�

czyje� marzenia. W�Szczecinie mamy Ann� Koprowicz – redaktor Polskiego Radia Szczecin, która – odk�d pami�tam – edu-kuje s�uchaczy medycznie. Od lat pe�ni funkcj� wiceprezesa Stowarzyszenia Dzien-nikarze dla Zdrowia z�siedzib� w�Warsza-wie. Upowszechnia podstawowe prawdy z� zakresu zdrowia, zapraszaj�c do studia najwybitniejszych specjalistów od serca, p�uc, genów, nerek… Poza tym to arty-styczna natura, posiada te� wykszta�cenie muzyczne.

Jak si� rodzi pomys�?Wspó�pracuj�c z� Pomorsk� Akademi� Medyczn�, wymy�li�a wraz z�docentem Andrzejem Brodkiewiczem MAM PAM – M�odzie�ow� Akademi� Medyczn� Pomorskiej Akademii Medycznej dla licealistów, którzy marz� o� studiach medycznych. Dyskutuj�c z� nami, tj. przedstawicielkami IV Liceum Ogól-nokszta�c�cego im. Boles�awa Prusa, na temat idei projektu, upewni�a si�, �e ch�tnie podejmiemy zadanie ko-ordynowania przedsi�wzi�cia, czyli – mówi�c zgodnie ze S�ownikiem j�-zyka polskiego –� b�dziemy uzgadnia�, harmonizowa�, scala�, ujednolica� for-mu�� oraz zasady dzia�ania MAM PAM.

Propozycja tra �a na podatny grunt. Wies�awa Fejfer-Kalmono-wicz mia�a siedem lat do�wiadcze� w� prowadzeniu Mi�dzyszkolnego

Ko�a Naukowego M�ody Medyk, które – z�uwagi na zmiany w�Wojewódzkim

MAM PAM – o idei i efektach pewnego projektu

DANUTA RODZIEWICZ

Marzenia to motor nap�dowy w� du�ym stopniu determinuj�cy podejmowane w��yciu decyzje, element, dzi�ki któremu pniemy si� wci�� wy�ej i�wy�ej, osi�ga-my swoje ma�e i�wielkie cele. Czasami dokonujemy tego sami, czasami do spe�nie-nia marze potrzebny jest nam kto jeszcze.

Autorzy projektu MAM PAM: redaktorka Polskiego Radia Szczecin i wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarze dla Zdrowia Anna Koprowicz oraz doc. Andrzej Brodkiewicz z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego

Fot.

Arc

h. IV

LO

/S. M

ate

ko

Page 15: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010

dyrektor zarz�dzaj�cy

15

Szpitalu Zespolonym przy ul. Arko�-skiej – w�a�nie przesta�o istnie�, bo owe zmiany pozbawi�y nas wsparcia Krzysz-tofa Michalczyka – dyrektora szpitala, idealisty i� animatora wspó�pracy Ko�a z� Pomorsk� Akademi� Medyczn�. Pod nieobecno�� Wies�awy Fejfer-Kalmono-wicz (choroba) obowi�zki koordynator-ki przej��a Ma�gorzata Kiepura – tak�e nauczycielka dyplomowana, ale nie biolog, lecz chemik (nawiasem mówi�c – doskona�y).

Od pomys�u do porozumieniaProjekt zrodzony ze spotkania dwu ma-rze�: m�odych – o� studiach medycz-nych – i� Pomorskiej Akademii Medycz-nej – o� tym, by miejscem tych studiów by�a szczeci�ska uczelnia, zyska� zainte-resowanie i�aprobat� w�adz o�wiatowych. Wiceprezydent Szczecina El�bieta Masoj� zadeklarowa�a wsparcie nansowe, bo MAM PAM wpisa�o si� w�polityk� proz-drowotn� miasta. Kurator o�wiaty, repre-zentowany przez wicekurator Maryl� Bo-reck�, daje nam te� du�e wsparcie. Stu-denci MAM PAM b�d� mie� na �wia-dectwach uko�czenia szko�y w� punkcie „szczególne osi�gni�cia” stosowny wpis, potwierdzaj�cy uczestnictwo w� projek-cie. Polskie Radio Szczecin udost�pnia Studio im.�Jana Szyrockiego, nagrywa au-dycje, patronuje przedsi�wzi�ciu medial-nie. Pomorska Akademia Medyczna desy-gnuje na wyk�ady wybitnych specjalistów. Na ka�dym z�wyk�adów m�odzie� obcuje z�prawdziwymi gwiazdami z�dziedzin ob-j�tych tre�ciami programowymi M�odzie-�owej Akademii Medycznej.

W�a�nie nadszed� czas odnowie-nia porozumienia, tj. podpisania doku-mentu przez wszystkich sygnatariuszy: rektora PAM i�autorów projektu, pre-zesa Polskiego Radia Szczecin, prezy-denta miasta, zachodniopomorskiego kuratora o�wiaty oraz dyrektora IV Li-ceum Ogólnokszta�c�cego im. Boles�a-wa Prusa w�Szczecinie.

MAM PAM ruszy�o 21.10.2010 r. I� znów – jak co czwartek – o� godzinie 17.00 zape�ni�o si� Studio im. Jana Szy-rockiego studentami-licealistami, któ-rzy po ka�dym wyk�adzie czekaj� w�ko-lejce po wpis do indeksu kolejnego wy-bitnego specjalisty – profesora Pomor-skiej Akademii Medycznej w�Szczecinie, ale nie tylko. Profesor Micha� Witt, ge-

netyk z�Uniwersytetu Medycznego w�Po-znaniu, zachwycony MAM PAM i� zdu-miony 100-procentowym zainteresowa-niem s�uchaczy, chwali� organizatorów za unikalny pomys�, �a�uj�c, �e nikt nie wpad� na to w� Poznaniu. Ale przecie� nic nie stoi na przeszkodzie, �eby pomys� szczeci�ski znalaz� swoje odpowiedniki gdzie indziej. Powiem tylko, �e musz� si� do tego znale� odpowiedni ludzie, któ-rzy pracowa� zechc� „za jeden u�miech” lub – gdy sponsorzy dopisz� – za skrom-n� graty kacj� nansow� w�pakiecie.

W�Szczecinie – jak ju� wspomnia�em – koordynatorem projektu jest IV�Liceum Ogólnokszta�c�ce im. Boles�awa Prusa, na którym spoczywa ca�a „czarna robota”: sporz�dzanie list studentów na podstawie zg�osze� ze szkó�, bie��ce sprawdzanie tych list, przygotowywanie i� przeprowa-dzanie testów kwali kacyjnych (dzielnie pomagali studenci PAM pod nadzorem prorektora prof. Andrzeja Ciechanowi-cza i�prof. Andrzeja Brodkiewicza), spraw-dzanie zarówno testów kwali kacyjnych, jak i� �ródrocznych, prowadzenie doku-mentacji, wypisanie indeksów, korespon-dencja ze szko�ami, z�których rekrutuj� si� studenci MAM PAM, przygotowywanie zaprosze� i� ich wysy�ka, o�wielu innych sprawach organizacyjnych nie wspomina-j�c. Cel jest wszak szlachetny i�frapuj�cy.

Akademia go�ci�a najlepszych mistrzów w�swoich dziedzinach, którzy w�dodatku s�

�wietnymi mówcami i�b�yskotliwie, pory-waj�co potra � opowiedzie� o�najbardziej skomplikowanych problemach. Przed m�o-dymi stawali prof. Andrzej Ciechanowicz – prorektor, prof. Przemys�aw Nowacki –�rektor PAM, prof. Jan Lubi�ski – �wia-towej s�awy genetyk, �w. pami�ci prof. Ta-deusz Brzezi�ski – historyk i�etyk medycy-ny, cz�owiek ogromnych zas�ug, bardzo ce-niony i�szanowany nie tylko w�Szczecinie. Liceali�ci wys�uchali jego ostatniego wyk�a-du, wysoko go oceniaj�c w�wypowiedziach ewaluacyjnych. Ponadto: prof.� Zdzis�awa Kornacewicz-Jach, prof. Wennancjusz Do-maga�a, prof. Zbigniew Celewicz, prof.�Ja-cek Rudnicki, który po �wietnym wy-k�adzie da� jeszcze minirecital, �piewaj�c w�asne teksty dotycz�ce wyk�adu.

Nie wymieniam wszystkich, bo nie to jest w� tym miejscu najwa�niejsze (na rok akademicki 2010/11 zaplanowa-na jest ju� kolejna plejada medycznych gwiazd). Wa�ne, �e studenci MAM PAM obcuj� z� kultur� wysok�: koncerty S�a-womira Wilka – laureata Konkursu Cho-pinowskiego z�2005 r., wyk�ad muzyko-loga Miko�aja Szcz�snego (rok 2010 to Rok Chopinowski) oraz… liczne nawi�-zania profesorów medycyny do �wiato-wych zasobów malarstwa, architektury, a� przede wszystkim wzorcowa kultura s�owa – s� tego najlepszym przyk�adem.

To warto�� dodana i� bezcenna, bo otwieraj�ca na szersze i�g��bsze spojrzenie

REKLAMA

Zwyci�scy uczestnicy, realizatorzy projektu, sponsorzy oraz zaproszeni gocie podczas uroczystoci zako�czenia I edycji MAM PAM

Fot.

Arc

h. IV

LO

/S. M

ate

ko

Page 16: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201016

i� rozumienie problemu, pokazuj�ca ko-lejne klucze interpretacyjne do Brue-gla, Micha�a Anio�a, ekscentrycznego Salvadora Dalego, swoista sfera univer-sum prawdy o�cz�owieku, jego kondycji, wielko�ci i�krucho�ci.

Sponsor, nagrodzeniFirma Roche Polska nie waha�a si�, po-dejmuj�c decyzj� o� nansowym wspar-ciu projektu. Agnieszka Krzy�anowska i�Tomasz S�awatyniec – dyrektor ds.�kor-poracyjnych rmy – mieli satysfakcj�, obserwuj�c wysok� motywacj� studen-tów MAM PAM, �wietne wyniki testów (oprócz testu wst�pnego, dwa testy sprawdzaj�ce – �ródroczne). Sito egza-minacyjne odsia�o wiele osób ju� na po-cz�tku. Ze 106 kandydatów z�14�szcze-ci�skich liceów zosta�o 76�osób. Certy- katy i� wpis na �wiadectwie uzyska�o 68�osób, a�osiem najlepszych � rma Ro-che Polska obdarowa�a szczególnie: otrzymali notebooki. Ponadto zachod-niopomorski kurator o�wiaty – zgod-nie z�porozumieniem – ufundowa� pi�� pi�knych nagród ksi��kowych oraz pro-gramy komputerowe, a� wiceprezydent Szczecina – pi�� markowych piór.

By ewaluacja projektu (a�tej dokona-li�my rzetelnie) by�a pe�na, sprawdzimy, ilu studentów MAM PAM otrzyma in-deks uczelni medycznej, czy b�d� to in-deksy Pomorskiej Akademii Medycznej i�czy najlepsi wypadli najlepiej, a�co naj-mniej dobrze?

O� sponsora jeste�my spokojni. Wy-mienieni wy�ej przeze mnie przedstawi-ciele rmy Roche Polska, obecni na uro-czysto�ci zako�czenia zaj�� MAM PAM,

z�o�yli publicznie deklaracj� i�wol� dal-szej wspó�pracy. To buduje i�cieszy!

O�inspiruj�cym bogactwie tradycjiOryginalno�� pomys�u MAM PAM to jedno, drugie to osadzenie go w�prze-�wietnej tradycji mi�dzywojnia. Odro-dzona Rzeczpospolita tworzy�a znacz�-ce i�do dzi� inspiruj�ce rozwi�zania dy-daktyczne. Jednym z�nich, i�do takich tradycji si�ga MAM PAM, by�o two-rzenie pomostów mi�dzy gimnazjum a� uczelniami wy�szymi. Profesorowie Uniwersytetu Jagiello�skiego, np. Ju-lian Krzy�anowski, prowadzili zaj�cia z� przysz�ymi studentami. To by� po-ziom, wyzwanie i�szansa.

Rozwi�zania mi�dzywojnia s� w�tym zakresie nie do przecenienia tak�e dlate-go, �e zakorzeniaj� projekt MAM PAM w�tradycji. Tak oto splata si� przesz�o�� z�przysz�o�ci�, pomagaj�c realizowa� ma-rzenia: studentów o�indeksie PAM, uczel-ni o�pozyskaniu jak najlepszych kandyda-tów na studentów.

I� jeszcze jedno ród�o – antyczne. Vita brevis, ars longa („�ycie [jest] krót-kie, sztuka d�uga”) – aforyzm Hipokrate-sa o�y� w�kontek�cie wyk�adów o�muko-wiscydozie, komórkach macierzystych, przeszczepach, badaniach genetycznych, a�studenci ogl�dali, o�czym ju� pisa�am, obrazy Bruegla, Micha�a Anio�a, �re-dniowieczne freski i�s�uchali ciekawych, czasem zaskakuj�cych interpretacji wy-k�adowców – profesorów medycyny. Towarzyszy�o temu bogactwo re eksji, uk�adaj�cych si� w� swoisty kanon zbu-dowany przez Hipokratesa – z�czego co

wra�liwszy s�uchacz zda� sobie spraw� post factum.

Chorób nie wywo�uj� demony czy bóstwa, wywo�uj� je si�y naturalne, po-s�uszne prawom przyrody; samopoczucie cz�owieka podlega wp�ywom �rodowiska (powietrza, wody, diety); zdrowie jest wyrazem równowagi mi�dzy sk�adnika-mi natury cz�owieka, jego �rodowiskiem i� trybem �ycia; wszystko, co dzieje si� w�umy�le, wp�ywa na cia�o, a�to, co dzie-je si� z�cia�em, wp�ywa na umys�.

Powy�sze Hipokratejskie nauki, wy-notowane ze S�ownika mitów i� trady-cji kultury W�adys�awa Kopali�skiego, które przytoczy�y�my z�Ann� Koprowicz w� artykule do „Biuletynu Informacyj-nego” PAM, to – poza ogromn� wiedz� specjalistyczn� – bogactwo, jakim zostali obdarowani studenci M�odzie�owej Aka-demii Medycznej. To ich humanistyczny posag, u�którego podstaw le�y holistycz-ne widzenie cz�owieka. I� jeszcze jedna Hipokratesowa prawda, �e medycyna jest zawodem wymagaj�cym moralno�ci oraz szacunku dla losu cz�owieka. I� ta o� „d�ugo�ci sztuki”, w�której los ludzki jest zamkni�ty i�zakl�ty, sfera universum warta zainteresowania i�zachodu. Wysi�-ku, który rodzi zachwyt. To czar ILUMI-NACJI: sztuk�, zawodem – sztuk�, me-dycyn� – sztuk� ratowania ludzi.

Danuta Rodziewicz

Autorka jest nauczyciel-k� dyplomowan� j�zyka

polskiego, dyrektork� IV LO im. Boles�awa

Prusa w�Szczecinie.

Uroczysto� zako�czenia I edycji MAM PAM – wspól-ne zdj�cie uczestników i organizato-rów

dyrektor zarz�dzaj�cy

Fot.

Arc

h. IV

LO

/S. M

ate

ko

Page 17: Dyrektor Szkoły

PROJEKT WSPÓŁFINANSOWANY ZE ŚRODKÓW UNII EUROPEJSKIEJ W RAMACH EUROPEJSKIEGO FUNDUSZU SPOŁECZNEGO CZŁOWIEK - NAJLEPSZA INWESTYCJA

„Innowacyjne wsparcie szkół uwzględniające specjalne potrzeby edukacyjne uczniów”

pwn.pl sp. z o.o. ul. romana maya 1 61-371 pozna�[email protected] www.pwn-iws.pl tel. (061) 873 62 48 faks. (061) 873 62 49

NIP 986-10-16-845 REGON 930933660

„Innowacyjne wsparcie szkó�uwzgl�dniaj�ce specjalne po- trzeby edukacyjne uczniów”

G�ównym celem projektu jest przybli�enie nauczycielom klas I-III szkó� integracyjnych i ogólnodost�pnych z oddzia�amiintegracyjnymi metod stoso-wanych g�ównie w nauczaniu specjalnym oraz opracowanie innowacji, które b�d� uwzgl�-dnia�y elementy tych metod, przys-tosowane do realizacji w szko�ach,gdzie ucz� si� dzieci z deficytami rozwojowymi.

Projekt "Innowacyjne wsparcie szkó�uwzgl�dniaj�ce specjalne potrzeby edukacyjne uczniów" jest wspó�-finansowany z Europejskiego Fun- duszu Spo�ecznego.Realizacja projektu rozpocz��a si�01.12.2009r. i potrwa do 30.09. 2012r. Skierowany jest on do szkó�integracyjnych i ogólnodost�pnychz oddzia�ami integracyjnymi z czterech województw: dolno- �l�skiego, lubuskiego, wielkopol-skiego oraz zachodniopomorskiego. Wsparciem w projekcie zosta�oobj�tych 100 nauczycieli z 40 szkó�.Wszystkie dzia�ania w projekcie obejmuj� uczniów klas od 1 do 3 szkó� podstawowych. Wsparcie dla uczniów polega na organizacji dodat-kowych zaj�� pozalekcyjnych, na których testowo prowadzone b�d�elementy innowacyjnych programów oraz na uczestnictwie w lekcjach prowadzonych przy wykorzystaniu opracowanych innowacyjnych pro- gramów nauczania.Obecnie zako�czyli�my etap specjalistycznych szkole� e-lear- ningowych dla nauczycieli pod okiem ekspertów, które zrealizowali�my

w 4 grupach wykorzystuj�cych ele- menty wybranych metod rozwija- j�cych umiej�tno�ci spo�ecznei kompetencje kluczowe uczniów.Ka�da z metod podkre�la inny aspekt rozwoju i dlatego wa�nejest, aby to metod� dostosowywa�do zdiagnozowanych potrzeb edukacyjnych dziecka, a niedziecko do metody. Projekt nawi�-zuje do metod stosowanych w pedagogice specjalnej, sprawd-zonych w praktyce takich jak: metoda Marii Montessori, Integracja Sensoryczna, Kinezjolo-gia Edukacyjna czy StymulacjaPolisensoryczna.

Wszystkie te metody skupiaj� si�przede wszystkim na rozwoju podsta-wowych umiej�tno�ci po- zwalaj�cych efektywnie dzia�a�takich jak np: koncentracja uwagi, pami��, dzia�anie w grupie, odbiór tre�ci w oparciu o wszystkie zmys�y, empatia, radzenie sobie z emo- cjami, �wiadoma kontrola pobu- dzania i hamowania, radzenie sobie z frustracj�, poczucie w�asnejwarto�ci i wiara w swoje mo�liwo�ci.Projekt „Innowacyjne wsparcie szkó� uwzgl�dniaj�ce specjalne potrzeby edukacyjne uczniów” zako�czy si� opracowaniem i wdro�eniem innowacji pedagogi- cznej w szko�ach uczestnicz�cychw tym projekcie oraz wypraco- waniem materia�ów dydaktycznych pomocnych realizacji innowacji innym nauczycielom.

Pedagogika Marii Montessori jest pedagogik� wolno�ci, ale m�drej wolno�ci, która niesie w sobie jednocze�nie ogranicze-nia i skutki tych�e wolnych wyborów. Metoda ta jest pewn�filozofi� kszta�cenia, gdzie nauczyciel w klasie jest postaci�drugoplanow�, wspieraj�c�i pod��aj�c� za uczniem. Ogrom jego pracy przypada na czas przed lekcj�, kiedy na bazie obserwacji dobiera taki zestaw materia�ówdopasowany do mo�liwo�cikonkretnego ucznia, aby wybory dziecka zapewni�y mu sukces i jednocze�nie rozwija�y jego kompetencje.Stymulacja polisensorycznaw kszta�ceniu dzieci z upo�le-dzeniem umys�owym przede wszystkim ma by� spotkaniem nauczyciela z dzieckiem, które daje uczniowi/dziecku bezpie- cze�stwo i zaufanie, a po�redniopobudza zmys�y do pe�negoodbioru �wiata. Sta�e rytua�yodnosz�ce si� do zmys�ówpozwalaj� na tworzenie pozyty-wnych skojarze� z nauk� szkoln�,do wyciszenia nadmiernie pobud-zonego uk�adu nerwowegolub jego zaktywizowanie w sytuacji odwrotnej. Stymulacja polisensoryczna zwraca te�uwag�, �e ka�dy cz�owiekodbiera rzeczywisto�� wielozmy- s�owo, a ka�dy zmys� ma swoj�odr�bn� pami��, która znajduje si� w innej cz��ci mózgu.

Pami�� zmys�owa jej rozwój i wspieranie jest równie� g�ów-nym o�rodkiem zainteresowania metody kinezjologii eduka-cyjnej. Szko�a ma uczy� dzieci rozwi�zywania problemu, a nie zapami�tywania wiedzy encyklo- pedycznej. Dobra pami�� jest kluczem do efektywnego rozwi�zywania problemów, st�dw metodzie Paula Dennisona tak wiele miejsca zajmuj� �wiczeniaruchowe wspieraj�ce pami��,�wiczenia wspieraj�ce tworzenie neurologicznych dróg pomi�dzylew� i praw� pó�kul� mózgow�,które s� odpowiedzialne za mo- �liwo�� przywo�ywania z pami�cista�ej zapami�tanych elementów.Metoda Integracji Sensory-cznej ma na celu przywrócenie harmonii w rozwoju dziecka w oparciu o wykorzystanie wiedzy z neurologii, wspieranie wszechstronnego rozwoju dziecka w uj�ciu holistycznym. Jako jedyna z metod w projekcie odnosi si� do grupy dzieci z konkretnymi zaburzeniami poszczególnych zmys�ów. Prawid�owa diagnoza obszaru i rodzaju zaburze� pozwala poprzez proste �wiczeniaprzywróci� harmonie w rozwoju ucznia.

Page 18: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201018

wywiad

ANNA R KAWEK

Wywiad zMa�gorzat� Sinic�

Naszym podstawowym miejscem dzia�ania jest szko�a, chcemy wi�c stwo-rzy� z�ni� „partnerstwo wychowawcze”. Zabiegamy o�to, by zosta� zauwa-�ony w�szkole nasz sposób przygotowania kadry do pe�nienia funkcji wycho-

wawczych. Nie dajemy prowadzi� dru�yny m�odemu cz�owiekowi, który nie jest do tego przygotowany, zatem budujemy wia-

domo� odpowiedzialnoci za drugiego cz�owieka. Przygo-towujemy m�odych ludzi do bycia animatorami spo�eczny-

mi – mówi Ma�gorzata Sinica, naczelnik Zwi�zku Har-cerstwa Polskiego, zdobywczyni tytu�u Osobowo� Polskiej Edukacji 2010.

Gratuluj� zdobycia tytu�u Osobo-wo�ci Polskiej Edukacji. Liczba g�o-sów, które na Pani� oddano, �wiad-czy o�duej popularno�ci. Zacznijmy od pocz�tku –�jak Pani tra� �a do har-cerstwa?

Wstyd si� przyzna�, ale troch� z� �a-panki. Do harcerstwa ludzie tra a-j� z� ró�nych pobudek, ró�ne rzeczy s� dla nich wa�ne. Jedni si� tu reali-zuj�, przyci�ga ich idea harcerstwa, inni po prostu znajduj� tu przyja-ció�. Mia�am to szcz��cie, �e przy-

ci�gn��a mnie idea i� �e znalaz�am przyjació�. Przyrzeczenie sk�ada-�am w�pi�tej klasie szko�y podsta-wowej, po czym nasza dru�ynowa

odesz�a i�harcerstwo w� szkole zawis�o na ko�ku. Kiedy mia�am 18 lat, zosta-�am poproszona o� pomoc w� pewnej dru�ynie harcerskiej. Posz�am na trzy spotkania – i�zosta�am...

To jednak z�wyboru… …Zawsze mog�am uciec…

A�jaka by�a Pani droga do funkcji na-czelnika Zwi�zku Harcerstwa Pol-skiego?

Bardzo trudne pytanie. Z�zawodu jestem farmaceutk�, mam specjalizacj� z� far-makologii klinicznej, uko�czy�am stu-dia podyplomowe z� zakresu zarz�dza-nia projektami unijnymi – nadal pracu-j� w� rmie farmaceutycznej, a� dok�ad-nie w�Instytucie Biotechnologii. Bycie in-struktorem ZHP to moja pasja i�styl �y-cia. Jestem jednym z�niewielu, je�li nie je-dynym, naczelnikiem spo�ecznym. Har-

Bycie instruktorem ZHP to moja pasja istyl �ycia

Ma�gorzata Sinica, Naczelnik Zwizku Harcerstwa Polskiego, zdobywczyni tytu�u Osobowo� Polskiej Edukacji 2010

Fot.

Arc

h. G

K Z

HP

Page 19: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010

wywiad

19

cerstwo jest tym, co kszta�tuje nasz� oso-bowo��, uczy realizacji pasji i� marze�, motywuje do edukacji – mnie równie�. By�am dru�ynow�, komendantk� hufca, zajmowa�am si� kszta�ceniem instruk-torów, co stanowi�o wa�n� cz��� moich harcerskich obowi�zków. W�2007 r. na Zjedzie podj��am decyzj� o� kandydo-waniu na naczelnika ZHP. Potem nasta�a szara rzeczywisto�� radzenia sobie z�pro-blemami Zwi�zku. Szara, ale jednocze�-nie pe�na wyzwa� i�problemów do roz-wi�zania. Warto tu wspomnie�, �e har-cerstwo dzi� – cho� jako jedna z niewie-lu organizacji dzia�a w sposób d�ugofalo-wy, misyjny, a nie projektowy – nie jest ju� wprost dotowane z bud�etu pa�stwa.

Jaki g�ówny cel postawi�a Pani sobie, zostaj�c naczelniczk� ZHP?

Chcieli�my zmian w�naszej organizacji –� chcieli�my zosta� ponownie zauwa-�eni jako partnerzy w� wychowaniu. Chcieli�my obali� stereotyp, �e harce-rze to tacy, co z� map� o� drog� pyta-j� albo w� krótkich spodenkach biega-j� po lesie. Harcerstwo to ludzie doro-�li. Przewodnicz�cym ZHP jest profe-sor Adam Massalski, senator RP – có� wi�cej trzeba doda�?

Bardzo mi zale�y na tym, aby zacz�-to patrze� na ruch harcerski jako na ruch

wychowania m�odego pokolenia, któ-ry b�d�c ruchem, ma dodatkow� war-to�� – uporz�dkowanie dzi�ki strukturze organizacji. Chcemy, aby zosta� zauwa-�ony w�szkole nasz sposób przygotowa-nia kadry do pe�nienia funkcji wycho-wawczych. Nie dajemy prowadzi� dru-�yny m�odemu cz�owiekowi, który nie jest do tego przygotowany, zatem bu-dujemy �wiadomo�� odpowiedzialno�ci

za drugiego cz�owieka. Przygotowuje-my m�odych ludzi do bycia animatora-mi spo�ecznymi. To nie s� puste s�owa. W�naszym spo�ecze�stwie nie ma du�ej ch�ci dzia�ania na rzecz innych, harcer-stwo mo�e mie� i�ma wp�yw na zmia-n�. Zale�a�o mi i�moim kolegom z�kwa-tery g�ównej na innym spojrzeniu na program. Program powinien powstawa�

w�dru�ynie, wtedy jest dostosowany do potrzeb ka�dego m�odego cz�owieka, co nie zmienia faktu, �e jako organizacja realizujemy wspólne idee programowe.

Czy ma Pani poczucie sprawczo�ci? Czy trzy lata bycia naczelniczk� ZHP da�y Pani poczucie satysfakcji, prze-konanie, e udaje si� realizowa� za-mierzenia?

Pierwsze dwa lata by�y bardzo trud-ne, dopiero teraz pojawiaj� si� pierwsze konkretne efekty tego, co si� uda�o zro-bi� – w� ró�nych dziedzinach. Na przy-k�ad uda�o si� zorganizowa� zlot ZHP w�Krakowie, zauwa�alny przez ca�e spo-�ecze�stwo, a�to by�o moim marzeniem. Mamy w�tym roku 100-lecie ruchu har-cerskiego w�Polsce. To dla nas wyj�tko-wy moment – ruch spo�eczny trwa 100 lat, mimo ró�nych burz dziejowych na-dal realizuje t� sam� harcersk� metody-k� wychowania. Coraz cz��ciej ludzie z� dum� mówi�: by�em harcerzem, by-�em instruktorem. Marzy mi si� taka ak-cja spo�eczna na 100-lecie ruchu, w�któ-rej wszyscy doro�li dawni harcerze po-wiedz�: by�em harcerzem, w�harcerstwie nauczy�em si� wielu rzeczy, które wyko-rzysta�em w�doros�ym �yciu. A�to po to, by pokaza�, �e wychowujemy do doro-s�o�ci, do odpowiedzialnej doros�o�ci.

Harcerstwo wychowuje m�ode pokolenie do odpowiedzialnej doros�oci i uczy poszanowania dla naszej historii oraz tradycji

Do harcerstwa ludzie tra aj� z�rónych pobudek, róne rzeczy s� dla nich wane. Jedni si� tu realizuj�, przyci�ga ich idea harcerstwa, inni po prostu znajduj� tu przyjació�. Mia�am to szcz��cie, e przyci�gn��a mnie idea i�e znalaz�am przyjació�.

Fot.

Arc

h. G

K Z

HP/

phm

. M. S

ucha

n

Page 20: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201020

wywiad Co w� metodzie harcerskiej jest naj-waniejsze?

Metoda harcerska jest metod� tyl-ko wtedy, je�eli jest realizowana spój-nie, z� wykorzystaniem wszystkich ele-mentów i� cech. Najwa�niejsza w� niej jest �wiadomo�� naszych idea�ów, celu i� wzajemno�ci oddzia�ywa�, praca ze-spo�owa, pozytywne my�lenie i� zacho-wanie indywidualno�ci. Wykorzystuje-my metod� pracy w�ma�ych grupach, na podstawie dostosowanego do naszych potrzeb programu.

Co Pani osobi�cie da�o harcerstwo? Nauczy�am si� w�harcerstwie godzenia obowi�zków i� ról spo�ecznych, dzi�ki czemu mog� realizowa� si� w�ró�nych miejscach, nigdzie nie zawodz�c. Mam mas� obowi�zków, ale daj� sobie rad�, mimo �e moja praca zawodowa jest wy-magaj�ca. Harcerstwo nauczy�o mnie pracy zespo�owej, stawiania przed sob� celów i�umiej�tno�ci oceny tego, co si� wydarzy�o. A� tak�e umiej�tno�ci prze-widywania konsekwencji naszych dzia-�a�. Czym�e innym jest doros�e �ycie, je�li nie sztuk� wyborów, a�potem umie-j�tno�ci� ponoszenia konsekwencji?

Porozumienie podpisane przez ZHP z�MEN pozwala my�le� o� takiej ci�g-�o�ci wynikaj�cej ze wspó�pracy ze szko�ami, chocia nie zapewnia bezpo�-redniego � nansowania dzia�a ZHP.

Dla ZHP to jest bardzo wa�ne poro-zumienie. Chcieli�my bardziej formal-nie wpisa� si� w�wychowawcze partner-stwo ze szko��. Naszym podstawowym miejscem dzia�ania jest szko�a. Je�e-li mówimy o�partnerstwie w�wychowa-niu, to jest to partnerstwo ze szko�� i�ro-dzicami. Nasze dru�yny w� wi�kszo�ci s� w� szko�ach, chocia� zdarzaj� si� te� kluby osiedlowe czy dru�yny przy para- ach. Spora cz��� instruktorów harcer-skich to nauczyciele – dlaczego ich �cie�-ka rozwoju harcerskiej pasji mia�aby by� rozbie�na z�drog� rozwoju zawodowe-go wychowawcy i�nauczyciela? Wszyst-ko, czego si� ucz� w� zawodzie, wyko-rzystaj� w� pracy harcerskiej i� odwrot-nie. To si� nawzajem wspiera. Poszuku-jemy te� wsparcia w�nauczycielach, któ-rzy s� opiekunami dru�yn. Dru�yno-wym po odpowiednim przeszkoleniu mo�na zosta� od 16. roku �ycia – nie-pe�noletni dru�ynowy potrzebuje opie-kuna, najlepiej, gdyby by� to nauczyciel ze szko�y, w�której dzia�a dru�yna. Go-dziny karciane doskonale nadaj� si� do wykorzystania na opiek� nad dru�yn� harcersk�… Tego bardzo potrzebujemy – i�szansy realizowania naszych projek-tów wspólnie ze szko�ami.

Czy s� ju efekty porozumienia, któ-re zosta�o podpisane w�maju?

Pierwszym wymiernym efektem jest to, �e uda�o nam si� zach�ci� MEN do tego, �eby ten rok szkolny – Rok Od-krywania Talentów – zawiera� tak�e elementy, nad którymi pracuje ZHP. Talentem jest wybitny umys� matema-tyczny, zdolno�ci muzyczne, pani mi-nister Hall zgodzi�a si� z�nami, �e talen-

tem jest tak�e bycie animatorem spo-�ecznym, bycie liderem. Pojawi�a si� ca�a �cie�ka, która pokazuje naszych m�odych ludzi – dru�ynowych i� przy-bocznych – jako tych, którzy rozwija-j� swoje talenty, a�co za tym idzie, na-sze szko�y instruktorskie, bo profesjo-nalne kszta�cenie kadry w�ZHP opiera

si� na systemie akredytowanych szkó� instruktorskich, znalaz�y swoje miejsce jako miejsce odkrywania talentów.

Czy to jest Macierzysta Akademia Kszta�cenia? Profesor Micha� Federo-wicz wymieni� j�, argumentuj�c Pani nominacj� do tytu�u Osobowo�ci Pol-skiej Edukacji.

W� 1996 r., zgodnie z� ide� ZHP, odby-�a si� w�Bieszczadach letnia akcja szkole-niowa. Ka�da chor�giew –� teren dzia�a-nia chor�gwi odpowiada województwu –�przygotowa�a w�asne szkolenie. Mia�am przyjemno�� by� komendantem akcji let-niej chor�gwi gda�skiej. Ko�czy�am wte-dy studia. Kiedy wrócili�my po pierwszym kursie trenerskim, czyli po pierwszym kur-sie kadry kszta�c�cej do Gda�ska, usiedli�-my razem, umówili�my si� na wspominki. Ludzie przyszli z�ciastem, zdj�ciami, nasta-wieni na wspominanie. Ja wzi��am kartk� papieru i�mówi�: – Dobrze, to teraz zapla-nujmy, co zrobimy razem. I�tak powsta�a Macierzysta Akademia Kszta�cenia, nazy-wamy j� MAK, a�jej symbolem jest kwiat o�analogicznej nazwie. Ci ludzie nadal pra-cuj� razem. To jest ich sukces, bo Szko�a przetrwa�a dzi�ki ch�ci wspólnego dzia�a-

Macierzysta Akademia Kszta�cenia kszta�ci zarówno druynowych, tych, którzy maj� kilkana�cie lat, kadr� kszta�c�c�, czyli trenersk�, jak i�kadr�, która tworzy program, czyli animatorów spo�ecznych i�liderów na poziomie powiatów, czyli komendantów hufców.

Tegoroczna laureatka konkursu Osobowo� Polskiej Edukacji otrzyma�a cenne nagrody rzeczowe: tab

Werbung_SchullA ftung_PL_2.indd 1 24-05-10 10:09:41

Page 21: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010

wywiad

21

nia tych ludzi. MAK dzisiaj kszta�ci zarów-no dru�ynowych, tych, którzy maj� kilka-na�cie lat, kadr� kszta�c�c�, czyli trenersk�, jak i� kadr�, która tworzy program, czyli animatorów spo�ecznych i�liderów na po-

ziomie powiatów, czyli komendantów huf-ców. Kszta�ci tak�e nauczycieli, którzy chc� realizowa� swoj� pasj� bycia instruktorem czy poznania metody Aleksandra Kami�-skiego. Ta szko�a obejmuje swoim terenem

ca�e województwo pomorskie oraz wszyst-kich tych, którzy s� z�innego terenu kra-ju, ale chc� uczestniczy� w�zaj�ciach. Dzi-siaj w�ZHP s� cztery szko�y terenowe oraz Centralna Szko�a Instruktorska z�siedzib� w�Kwaterze G�ównej w�Warszawie. Szko-�y terenowe, takie jak MAK w�Gda�sku, s� tak�e w�chor�gwi �ódzkiej, wielkopol-skiej i��l�skiej. �eby uzyska� status szko�y instruktorskiej, trzeba mie� komend�, któ-ra sk�ada si� z�odpowiedniej kadry kszta�-c�cej, program oraz zdoby� akredytacj�, spe�niaj�c okre�lone wymagania. To te wymagania powoduj�, �e s� tylko cztery szko�y, cho� kadr� harcersk� kszta�ci ka�-da chor�giew.

Jaka jest Pani najg��bsza osobista ra-do�� z�bycia w�harcerstwie?

By�am na tzw. spotkaniu po latach. To odbywaj�ce si� raz do roku spotkania, na które przyje�d�aj� instruktorzy nie-pe�ni�cy ju� funkcji na poziomie cho-r�gwi czy g�ównych kwater. I�kto� zada� mi pytanie: –�Czy warto odda� temu pó� swojego �ycia? I� jak przekona� innych, �e warto? Chwil� pomy�la�am i�powie-dzia�am tak: –�Dwadzie�cia lat temu za-�o�y�am dru�yn� harcersk�. Obecna dru�ynowa, która ko�czy studia, jest ostatni� dru�ynow� z� mojego naboru, dru�yna trwa do dzisiaj. Jestem dumna z�moich dziewczyn –�i�to jest ta najwi�k-sza rado��. �e ta harcerska metoda, �e przyja�, �e wyzwanie, �e pasja nadal s� mi bliskie. Ka�dy realizuje je po swoje-mu, ale jest to wspólne dzia�anie.

Jak sformu�uje Pani ide� harcerstwa?Braterstwo, s�u�ba i�praca nad sob�.

Dzi�kuj� za rozmow�.

Rozmawia�a: Anna R�kawek

REKLAMA

owe: tablet od � rmy Agraf oraz laptop ufundowany przez � rm� Progman

Nowa centrala Schulbox 750Hwykorzystuj�ca energooszcz�dn� technologi� EC

Dobra wentylacja w szkole to koncentracja na nauce i lepsze wyniki!

�wie�e powietrze od Algebry po Zaj�cia dodatkowemo�liwo�� do� nansowania w ramach Programu Zielonych Inwestycji(wi�cej informacji na www.rosenberg.pl/schulbox)

Rosenberg Klima Polska Sp. z o.o.Al. Krakowska 90AS�kocin Stary k./Warszawy05-090 Raszyn

Tel.: +48 (22) 720 67 73Fax: +48 (22) 720 57 64

e-mail: [email protected]

Werbung_SchullA ftung_PL_2.indd 1 24-05-10 10:09:41

Page 22: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201022

uwarunkowania prawne

ADAM CZETWERTY�SKI

23.05.2010 r. Minister Edukacji Narodowej i Naczelnik Zwi�zku Harcerstwa Pol-skiego podpisa�y porozumienie mi�dzy MEN a ZHP reguluj�ce wzajemne relacje, zobowi�zuj�ce obie strony do podejmowania konkretnych zada. To bardzo wa�-ny dokument rozpoczynaj�cy nowy etap wspó�pracy mi�dzy organem administra-cji rz�dowej a organizacj� po�ytku publicznego.

Zwi�zek Harcerstwa Polskiego w szkole

Fot.

Arc

h. G

K Z

HP

Page 23: Dyrektor Szkoły
Page 24: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201024

uwarunkowania prawne

Tczew. Apel harcerski ko�cz�cy doroczny rajd Rod�o. Kilkaset harcerek i� harcerzy – przede wszystkim z�Chor�gwi Gda�-

skiej ZHP – zesz�o si�, by podsumowa� trzydniow� w�drówk� po kilku tra-sach. W�ród nich znajduje si� Minister Edukacji Narodowej Katarzyna Hall i� Naczelnik Zwi�zku Harcerstwa Pol-skiego hm. Ma�gorzata Sinica.

Data i�miejsce spotkania nie s� przy-padkowe. Poprzedniego dnia –�22�maja – up�yn��a 99. rocznica wydania we Lwowie przez Andrzeja Ma�kowskie-go rozkazu formalnie zatwierdzaj�cego na ziemiach polskich dzia�alno�� trzech pierwszych dru�yn skautowych. Kilka miesi�cy wcze�niej, 22�lutego, ZHP roz-pocz�� o cjalnie obchody stulecia har-cerstwa (bo i�przed rozkazem Ma�kow-skiego dru�yny powstawa�y). W� sierp-niu w�Krakowie kilka tysi�cy harcerzy spotka�o si� na wielkim zlocie jubile-uszowym. Obchody trwa� b�d� równo rok – od zako�czenia rajdu w�Tczewie do 22.05.2011�r.

Pi�knym prezentem z� okazji tej rocznicy mo�na nazwa� porozumie-nie mi�dzy MEN a� ZHP podpisane 23.05.2010 r. przez Minister Edukacji Narodowej i�Naczelnik Zwi�zku Har-cerstwa Polskiego.

Bardzo wa�ny dokumentNie jest to pierwsze porozumienie mi�-dzy tymi instytucjami. Do maja obowi�-zywa�o inne, podpisane 19.02.1997� r. przez ówczesnego ministra Jerzego Wiatra. Nie by�o z�e, ale sta�o si� moc-no nieaktualne, cho� Karta Nauczyciela jest ta sama i�ustawa o�systemie o�wia-ty te�. Zapisy w� du�ej cz��ci nie mo-g�y by� realizowane. W�rzeczywisto�ci o� tamtym porozumieniu Zwi�zek ca�-kiem zapomnia�. Ministerstwo te�.

Dlatego, bior�c pod uwag� dobro dzieci i�m�odzie�y, postanowiono pod-pisa� nowy dokument. Prace nad nim

trwa�y pó� roku. Rozpocz��y si� po gru-dniowym zjedzie ZHP, w�czasie które-go minister Hall skierowa�a pod adre-sem harcerstwa ciep�e s�owa z� trybu-ny zjazdowej. Dlaczego opracowywano porozumienie tak d�ugo?

Ministerstwo widzia�o dokument jako ogóln� deklaracj� Jeste�cie fajni, lu-bimy was, ZHP d��y� do zapisów bar-dzo konkretnych, rzeczowych. Problem trudny do rozwi�zania. Bo jak zapisa�, �e dyrektor szko�y ma obowi�zek zali-czy� instruktorowi b�d�cemu nauczy-cielem prowadzenie przyszkolnej dru-�yny harcerskiej w�ramach tak zwanych godzin z�Karty Nauczyciela? Ma prawo (o�czym wie), ale obowi�zku ju� nie ma – wszak dru�yna nie jest cz��ci� systemu szkolnego, nawet je�eli nale�� do niej wy��cznie uczniowie danej szko�y. Dla-tego Minister mo�e mówi� o� tym na zjedzie ZHP (i�pani Minister mówi�a), mo�e twierdzi�, i� godzina „karciana” powinna by� rozliczana, gdy nauczyciel jest dru�ynowym, ale nic wi�cej zrobi� nie mo�e – nie mo�e na przyk�ad zapi-sa� tego stwierdzenia w�porozumieniu.

W�efekcie powsta� dokument kom-promisowy. Dobry. Korzystny dla obu stron.

Harcerstwo partneremMinister Edukacji Narodowej uznaje Zwi�zek Harcerstwa Polskiego za wa-nego partnera szkó� i�placówek o�wia-towych w� wychowaniu dzieci i� m�o-dziey, wzbogacaj�cego proces wycho-wawczy polskiej szko�y i� realizuj�cego swoje cele statutowe przez w�asny pro-gram i�system metodyczny (§ 1).

A�wi�c z�jednej strony ZHP jest sa-modzieln�, niezale�n� organizacj� rea-lizuj�c� w�asne cele, posiadaj�c� ory-ginalny program i�system metodyczny, z�drugiej strony Minister uznaje Zwi�-zek za partnera szkó� i�placówek o�wia-towych w� wychowaniu dzieci. Pami�-ta� przy tym nale�y, �e harcerstwo jest tak�e partnerem rodziców, czego ju� w�tym porozumieniu zapisa� nie mo�-na, ale co obie strony mia�y na my�li.

Szko�a miejscem dzia�ania dla ZHP Zwi�zek Harcerstwa Polskiego uznaje szko�y i� placówki o�wiatowe za g�ów-nego partnera, za� �rodowisko uczniow-

skie za najwaniejszy obszar realizacji swoich celów statutowych (§ 2).

W� wielu miejscowo�ciach ZHP znalaz� sobie miejsce dzia�ania poza szko��. Czy to dobrze? I� czy sta�o si� tak dlatego, �e dru�yna odesz�a, bo kto� zaproponowa� jej lepsze warunki pracy? A�mo�e szko�a przesta�a widzie� harcerstwo jako partnera w�wychowa-niu dzieci? Po kilkudziesi�ciu latach dru�yna sta�a si� zb�dna, bo harcerze byli w�niej wychowywani, a�nie kszta�-ceni. Czy nie nale�y wi�c powszechnie odtwarza� dru�yny w�szko�ach, w�któ-rych harcerstwo od dawna nie pracuje? Dlaczego nie umo�liwi� dzieciom na-le�enia do harcerstwa? Dlaczego w�tak wielu miejscowo�ciach w�kraju nie ma ZHP? Czy bior�c pod uwag� ten zapis porozumienia, nie nale�a�oby zorgani-zowa� wielkiego powrotu harcerstwa do szkó�? Kto i�gdzie zarz�dzi ofensy-w� harcersk�? W�gminie, w�powiecie, w�województwie… Od obu stron – dy-rektora szko�y i�organu za�o�ycielskie-go oraz od komendy miejscowego huf-ca – zale�y, czy taka ofensywa si� po-wiedzie.

Wracajcie do szkó� – nawo�uj� Minister i�NaczelniczkaMinister Edukacji Narodowej uznaje, e wspó�praca szkó� i� placówek o�wia-towych ze� Zwi�zkiem Harcerstwa Pol-

Z�jednej strony ZHP jest samodzieln�, niezalen� organizacj� realizuj�c� w�asne cele, posiadaj�c� oryginalny program i�system metodyczny, z�drugiej strony Minister uznaje Zwi�zek za partnera szkó� i�placówek o�wiatowych w�wychowaniu dzieci.

Uroczysto� podpisania porozumienia Ministra Edukacjmickiego z Pelplina, pose� na Sejm RP Jan Kulas, harcerk

Fot.

Arc

h. G

K Z

HP/

phm

. M. S

ucha

n

pasek.indd 1 2010-07-23 12:36:18

Page 25: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010 25

uwarunkowania prawne

skiego stanowi korzystne uzupe�nienie dzia�alno�ci wychowawczej i�opiekuczej szkó� i�placówek o�wiatowych (§�4�pkt 1).

Jak ostrzej mog�yby napisa� Mi-nister Edukacji Narodowej i� Naczel-nik ZHP, �e jest wskazane, by w� ka�-dej szkole dzia�a�a organizacja? Harcer-stwo korzystnie uzupe�nia prac� ca�e-go polskiego szkolnictwa. Tak, napraw-d� mog�oby uzupe�nia� – gdyby we wszystkich szko�ach istnia�o. Pora wi�c, by obie strony zakasa�y r�kawy i�rozpo-cz��y w�hufcach i�powiatach autentycz-n� wspó�prac�. Nikt tego za komendy hufców i�dyrektorów szkó� nie zrobi.

Godziny „karciane”Minister Edukacji Narodowej po-zytywnie ocenia prac� nauczycieli-instruktorów Zwi�zku Harcerstwa Pol-skiego (§ 4 pkt 1).

Nie wolno w�porozumieniu wprost napisa�, �e godziny z�Karty Nauczycie-la mo�na rozlicza�, pracuj�c w� harcer-stwie. Jednak Minister jasno stwierdza, �e pozytywnie ocenia prac� nauczycieli-

-instruktorów. �e ich dzia�alno�� w�ZHP uzupe�nia proces wychowania uczniów w� szko�ach. Uzupe�nia, a� w� rzeczywis-to�ci jest tej szko�y integralnej cz��ci�, je-�eli jest to dru�yna przyszkolna. Nie ma wi�c zupe�nie �adnych zastrze�e�, �ad-nych przeciwwskaza�, by dyrektor pla-cówki móg� zaliczy� owe godziny na-uczycielowi-instruktorowi ZHP. Ba, nie ma te� problemu z�zaliczeniem ich opie-kunowi dru�yny. Przecie� dru�ynowy pracuje z�dzie�mi w� tygodniu znacznie d�u�ej, ni� wymagaj� tego od nauczy-ciela obecne przepisy dotycz�ce godzin „karcianych”.

Samodzielni i�niezale�ni(…) za dzia�alno�� jednostek statuto-wych Zwi�zku Harcerstwa Polskiego pe�n� odpowiedzialno�� ponosz� w�a-dze Zwi�zku (§ 5).

Mog�o by si� wydawa� – powtór-ka, o� samodzielno�ci organizacji ju� by�a mowa. Ale w� przypadku takich porozumie� zawsze mo�e ze strony ZHP zaistnie� niepewno�� – czy przy-

padkiem szko�y nie b�d� chcia�y pod-porz�dkowa� sobie dru�yn harcer-skich. Takie próby w�minionych daw-nych latach przecie� by�y. Dobrze jest wi�c zaznaczy� – harcerstwo jest sa-modzieln� organizacj�, ponosi tak�e wszelkie konsekwencje za sw� dzia�al-no��. Sukcesy ZHP s� sukcesami orga-nizacji pozarz�dowej, a�za pope�niane przez dru�yny b��dy ponosi pe�n� od-powiedzialno��.

Wspólne plany(…) statutowe jednostki organizacyjne Zwi�zku Harcerstwa Polskiego wspó�-dzia�aj� ze szko�ami i� placówkami o�wiatowymi w�realizacji zada wycho-wawczych w� zakresie wspólnie ustala-nym na kady rok szkolny (§ 5).

Tak, wspó�dzia�anie musi mie� tak-�e charakter formalny. W�a�ciwe jest, aby szko�a i� dru�yna (szczep) opraco-wa�y ca�oroczne wspólne plany. Im-prezy harcerskie, organizowane na rzecz spo�eczno�ci szkolnej, powinny by� z�wyprzedzeniem znane i�zaakcep-towane przez rad� pedagogiczn�. Ale niech szko�a nie narzuca dru�ynie nie-spodziewanych zada� (bo trzeba stan�� przy pomniku, bo nale�y z�o�y� kwiat-ki). Sprowadzi� si� to wi�c musi do dawnej tradycji koordynowania pracy wychowawczej i�sk�adania przez �rodo-wiska harcerskie ca�orocznych planów pracy na r�ce dyrektora szko�y. A�pó-niej konsekwentnego ich realizowania.

KonkretyParagrafy 6 i� 7 s� konkretne. Zapisa-no w�nich do�� jasne zadania dla obu stron. O� owych zadaniach napiszemy wi�cej w�nast�pnych tekstach.

Na razie warto, by dyrektorzy szkó� i� placówek o�wiatowych z� uwa-g� zapoznali si� z�tre�ci� porozumienia i�w�praktyce wykorzystywali je w�roz-mowach z� w�adzami samorz�dowymi (tak, tak) i�z�instruktorami harcerskimi. Nowy rok harcerski i�szkolny trwa…

Adam Czetwerty�skiAutor jest wielolet-

nim instruktorem har-cerskim w Hufcu ZHP

Warszawa – Praga-Po�u-dnie, wydawc� i dzien-

nikarzem harcerskim, nauczycielem j�zyka

polskiego w IV LO im. Adama Mickiewicza w Warszawie.

Edukacji Narodowej z ZHP. Na zdj�ciu (od lewej): pwd. Arkadiusz Guz z Kleryckiego Kr�gu Akade-harcerka, Naczelnik ZHP hm. Ma�gorzata Sinica, Minister Edukacji Narodowej Katarzyna Hall

Fot.

Arc

h. G

K Z

HP

www.forum.dyrektorszkoly.plD y s k u s j e – D o r a d z t w o – S p o ł e c z n o ś ć

pasek.indd 1 2010-07-23 12:36:18

Page 26: Dyrektor Szkoły

Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, Celem Akademii Zarządzania – unikalnego kursu samokształceniowego – jest danie uczestnikom możliwości uaktualniania wiedzy, poznawania nowych koncepcji i trendów w zarządzaniu, zmieniają-cego się prawa, a także wsparcie w rozwiązywaniu praktycznych, codziennych problemów.

Przed nami szósty rok Akademii Zarządzania. Od 2005 roku, kiedy po raz pierwszy ukazały się lekcje AZ w „Dyrektorze Szkoły”, zainicjowane przez ówczesną redaktor naczelną Irenę Dzierzgow-ską przewinęło się przez nią wielu studentów. Trudno policzyć ilu było pilnych czytelników comie-sięcznych lekcji, ale biorąc pod uwagę popularność czasopisma były ich tysiące. W zjazdach Aka-demii, licząc od pierwszego, który odbył się w styczniu 2006 roku wzięło udział ponad 3 i pół tysiąca uczestników. Wielu z Was zdało egzaminy i otrzymało dyplomy gratulacyjne. Z informacji jakie trafi ały do Wydawnictwa od naszych studentów – czytelników, staraliście się Państwo wyko-rzystać wiedzę zdobytą w Akademii Zarządzania Dyrektora Szkoły w praktyce kierowania placówką. Dlatego też program studiów w AZDS 2010/2011, będzie nasycony konkretami oraz inspiracjami do rozwoju własnego i kierowanych przez Państwa placówek.

Od października w kolejnych numerach „Dyrektora Szkoły” znajdą Państwo, jak zawsze, lekcje AZ – w roku akademickim będzie ich 10.

Uczestnictwo w Zjazdach daje Państwu możliwość bezpośrednich kontaktów z ekspertami, udział w debatach na ważne tematy, wymianę doświadczeń z uczestnikami, nawiązanie kontaktów środowiskowych niezbędnych w praktyce zawodowej.

20 stycznia 2011 r. zapraszamy na I Zjazd AZDS, którego tematyka obejmuje:

��Wyniki PISA i ich wykorzystanie w planowaniu pracy szkoły;

��Efekty monitoringu podstawy programowej;

��Możliwości projektów unijnych wspierających pracę przedszkoli, szkół i placówek oraz ich efekty;

��Konieczne zmiany w organizacji pracy szkoły oraz metodyce przy wprowadzaniu kolejnych etapów reformy: projektu edukacyjnego, rozwijania talentów uczniów, wspierania wybitnie zdolnych i tych mających trudności w nauce.

Tradycyjnie, dyplom ukończenia roku akademickiego w Akademii Zarządzania Dyrektora Szkoły otrzymuje każdy, kto pozna mate-riał lekcji, wykona ćwiczenia, weźmie udział co najmniej w dwóch zjazdach, a na końcu potwierdzi swoją wiedzę zdanym egzaminem końcowym.

Zgodnie z tradycją naszych spotkań, wszystkie wnioski z dyskusji przekażemy Ministerstwu Edukacji Narodowej.

Poza wysokim poziomem merytorycznym, wspaniałymi wykładowcami oraz porywającymi dyskusjami zapewnimy wiele atrakcji i niespodzianek.

Już dziś zarezerwujcie w kalendarzu terminy kolejnych Zjazdów:�� II Zjazd Akademii Zarządzania Dyrektora Szkoły: 24 marca 2011 r.�� III Zjazd Akademii Zarządzania Dyrektora Szkoły: 24 maja 2011 r.

Jesteśmy po to, aby wspierać

www.DyrektorSzkoly.pl

I ZJAZD AKADEMII ZARZĄDZANIA I ZJAZD AKADEMII ZARZĄDZANIA DYREKTORA SZKOŁY 2010/2011

Warszawa, 20 stycznia 2011 r.

WIĘCEJ INFORMACJI NA www.DyrektorSzkoly.pl

AKADEMIA ZARZĄDZANIA

Indywidualizacja nauczania – jak przełożyć założenia reformy na praktykę szkolną?

Page 27: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010 27

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

LEKCJA 2 i 3 | ROK SZKOLNY 2010/2011

Projekt edukacyjny – nowe wyzwanie dla dyrektora gimnazjum

W sierpniu Minister Edu-kacji Narodowej pod-pisa�a rozporz�dzenie zmieniaj�ce rozporz�-

dzenie w� sprawie warunków i� sposo-bu oceniania, klasy kowania i� pro-mowania uczniów i� s�uchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i� eg-zaminów w� szko�ach publicznych (Dz.� U.� Nr� 156, poz. 1046). W�ród zapisów mody kuj�cych przeprowa-

dzanie egzaminów zewn�trznych zna-laz� si� równie� zapis dotycz�cy pro-jektu edukacyjnego w� gimnazjum. Jest to zmiana tylko formalnie zwi�-zana z�procesem oceniania szkolnego, w� rzeczywisto�ci dotyczy ona istotnej mody kacji procesu kszta�cenia. War-to wi�c odpowiedzie� sobie na pytania:��Co to jest projekt edukacyjny?��Po co ma sta� si� obowi�zkowym elementem kszta�cenia w�gimnazjum?

��Jak w��wietle rozporz�dzenia rozwi�-za� problem oceniania czynno�ci ucznia zwi�zanych z�realizacj� projektu?��Jak zorganizowa� realizacj� projek-tów w� gimnazjum i� przygotowa� do tego nauczycieli?

W� przywo�anym wy�ej rozporz�-dzeniu nie napisano expressis verbis, czy w� trakcie nauki uczniowie reali-zuj� obowi�zkowo jeden projekt edu-kacyjny, czy mo�e projekt taki musi

KLEMENS STRÓ�Y�SKI

Ludzie ucz� si� w�dzia�aniu. Wtedy ucz� si� najlepiej – najwszechstronniej, najtrwa-lej, naturalnie. Realizacja projektu edukacyjnego jest najbli�sza takiemu uczeniu si� w�dzia�aniu. Znowelizowane przez Minister Edukacji Narodowej rozporz�dzenie w�sprawie warunków i�sposobu oceniania, klasy� kowania i�promowania uczniów i�s�uchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i�egzaminów w�szko�ach publicz-nych wprowadza obowi�zek realizacji projektu edukacyjnego w�gimnazjum. War-to potraktowa� ów projekt nie tylko jako wyzwanie dla uczniów, ale i�dla nauczycieli oraz dyrektora – i�uczy� si� wspólnie. Niniejszy artyku� pomo�e Pastwu przygoto-wa� staranny i�po�yteczny dla wszystkich uczestników projekt edukacyjny.

I ZJAZD AKADEMII ZARZĄDZANIA DYREKTORA SZKOŁY 2010/2011

AKADEMIA ZARZĄDZANIA

Page 28: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201028

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

by� realizowany corocznie. Jednak na podstawie dodanego do rozporz�dze-nia nowego § 21a ust. 7 oraz 8 mo�na wnioskowa�, �e chodzi o�jeden projekt w�ca�ym cyklu nauki:

7. Wychowawca klasy na pocz�t-ku roku szkolnego, w� którym ucznio-wie b�d� realizowa� projekt edukacyj-ny, informuje uczniów i� ich rodziców (prawnych opiekunów) o� warunkach realizacji projektu edukacyjnego.

8. Informacje o� udziale ucznia w�realizacji projektu edukacyjnego oraz temat projektu edukacyjnego wpisuje si� na �wiadectwie ukoczenia gimna-zjum.

Sygnalizowan� wy�ej interpretacj� sugeruj� sformu�owanie: na pocz�t-ku roku szkolnego, w�którym ucznio-wie b�d� realizowa� projekt edukacyj-ny (czyli nie ka�dego roku szkolne-go) oraz informacja, �e potwierdzenie realizacji projektu (nie: projektów!) wpisuje si� dopiero na �wiadectwie uko�czenia gimnazjum.

Wyja�nienie to by�o celowe, gdy� zamieszczona na stronie internetowej MEN informacja dotycz�ca realizacji projektu w� gimnazjum mo�e by� dla niektórych odbiorców niejasna i� su-gerowa� obowi�zek realizacji wi�cej

ni� jednego projektu. Ze sk�adni zda-nia nie wynika bowiem, czy obowi�zek realizacji projektu dotyczy uczniów klas pierwszych i� drugich dlatego, �e w� tych klasach ma by� realizowany projekt, czy dlatego, �e dotyczy ich to rozporz�dzenie:

W� roku szkolnym 2010/2011 wy-chowawcy klas I� i� II gimnazjum, któ-rych uczniowie b�d� realizowa� zespo-

�owy projekt edukacyjny, s� zobowi�-zani poinformowa� uczniów i� ich ro-dziców (opiekunów prawnych) o� wa-runkach realizacji projektu edukacyjne-go w�terminie do 30 listopada 2010 r.

Notabene zdrowy rozs�dek pod-powiada, �e projekt powinien by� realizowany w� klasie drugiej gimna-zjum. Klasa pierwsza to okres adapta-

cji, klasa trzecia ko�czy si� za� egzami-nem i�w�ostatnich miesi�cach nauki to w�a�nie egzamin jest priorytetem.

Co to jest projekt edukacyjny i�po co si� go realizuje?W�dodanym do rozporz�dzenia nowym § 21a projekt obowi�zuj�cy w�gimna-zjum zde niowano nast�puj�co:��Uczniowie gimnazjum bior� udzia� w�realizacji projektu edukacyjnego.��Projekt edukacyjny jest zespo�owym, planowym dzia�aniem uczniów, maj�-cym na celu rozwi�zanie konkretnego problemu, z� zastosowaniem rónorod-nych metod.��Zakres tematyczny projektu edu-kacyjnego moe dotyczy� wybranych tre�ci nauczania okre�lonych w�podsta-wie programowej kszta�cenia ogólnego dla gimnazjów lub wykracza� poza te tre�ci.

Projekt edukacyjny nale�y do ro-dzaju zada� rozci�g�ych, czyli realizo-wanych przez d�u�szy czas, nawet przez ca�y rok szkolny. Zadania tego rodzaju s�u�� wypracowaniu u�uczniów okre�-lonych, wa�nych w� �yciu umiej�tno�-ci, w�szczególno�ci planowania i�orga-nizowania w�asnej pracy oraz ocenia-

W warunkach szko�y masowej, w której uczniowie pracuj� pod kierunkiem nauczycieli, a ich uczenie si� polega najcz��ciej na wykonywaniu zada� stawianych przez nauczyciela, projekt edukacyjny ma wane znaczenie.

Czo�owy polski psycholog, profesor Wies�aw �ukaszewski, dokonuje klasy� -kacji zada, która pozwala ustali�, jak na rozwój ucznia wp�ywa formu�owanie za-da i�zwrotna informacja o� ich wyniku. Ta klasy� kacja nie jest dokonywana z�punktu widzenia pedagogiki, lecz daje si� wyko-rzysta� do potrzeb szkolnych, a�w�szcze-gólnoci do stawiania zada typu projekt edukacyjny. �ukaszewski wyró�nia dwa kryteria podzia�u: lokalizacj� �ród�a zada oraz informacj� o� cechach wyniku zada-nia, zawart� w�samym zadaniu.

Wed�ug pierwszego kryterium mamy zadania w�asne i� zadania obce (narzu-cone). Te drugie zdecydowanie dominu-j� w� rzeczywistoci szkolnej. Wed�ug �u-kaszewskiego (...) zadania w�asne w�porów-naniu z� narzuconymi lepiej ukierunkowuj�, lepiej strukturalizuj�, stanowi� lepsz� prze-s�ank� korekty i�silniej (zapewne take trwa-lej) motywuj�.

Wed�ug kryterium drugiego s� zada-nia z�pe�n informacj o�cechach wyni-ku i�zadania z�niepe�n informacj o�ce-chach wyniku. �ukaszewski zak�ada, �e te pierwsze lepiej spe�niaj� funkcje regu-lacyjne, czyli ukierunkowuj�, struktura-lizuj� dzia�anie oraz motywuj�. Przy tym zauwa�a on, �e oba kryteria s� niezale�-ne od siebie, tzn. �e na przyk�ad zadania w�asne mog� mie� albo pe�n�, albo nie-

pe�n� informacj� o� cechach wyniku. Za-tem wed�ug tych dwu kryteriów da si� wyró�ni� cztery typy zada.

Zadania w�asne s� znacznie bardziej wartociowe w�procesie kszta�cenia ni�

zadania obce, jednak w�szkole nie mo�-na wymaga�, aby uczniowie na lekcjach poszczególnych przedmiotów sami sta-wiali sobie wartociowe pod wzgl�dem pedagogicznym zadania. Robi� to cza-

sem uczniowie najzdolniejsi i�o�wysokich aspiracjach.

W� rzeczywistoci szkolnej mo�emy, co wi�cej – powinnimy, tak stawia� za-dania, �eby ucze uzna� zadanie obce za w�asne. Oczywicie uczniowie bardziej samodzielni mylowo zrobi� to ch�t-niej, cz�sto spontanicznie, innym trze-ba w�tym pomóc. Wa�ne jest przy tym, �eby sformu�owanie zadania pozosta-wia�o uczniom pole do indywidualnej de-cyzji, jak zadanie mo�na zmody� kowa�. Bo tylko zadanie przez ucznia zmody� -kowane zostaje uznane za w�asne. Za-tem – informacja o�wyniku powinna by� niepe�na, ale owa luka musi by� starannie przemylana.

Oczywicie powy�sze uwagi do-tycz� budowania zada oferowanych uczniom. Strategia oferty jest bardzo wa�na, jako �e warunkuje mo�liwo� za-miany zada obcych na w�asne. Ucznio-wie maj� bowiem prawo wybra� takie za-danie, które im odpowiada – i�które b�-dzie wspomaga�o ich rozwój.

Literatura� W. �ukaszewski, Zwrotne informa-

cje o� wyniku czynno�ci, w: Psycho-logia czynno�ci. Nowe perspektywy, I.�Kurcz (red.), D. K�dzielawa, War-szawa 2002, s. 86–90.

Pigu�ka wiedzy nr 1

Psychologia a�stawianie zada�

Page 29: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010 29

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

nia jej rezultatów. W�warunkach szko-�y masowej, w� której uczniowie pra-cuj� pod kierunkiem nauczycieli, a�ich uczenie si� polega najcz��ciej na wyko-nywaniu zada� stawianych przez na-uczyciela, projekt edukacyjny ma wa�-ne znaczenie. Umo�liwia on bowiem zdobycie przez ucznia samodzielno�ci organizacyjnej, zdolno�ci stawiania zada� sobie samemu i� wybierania ta-kich zada�, które z� punktu widzenia ucznia s� warto�ciowe, warte w�o�one-go w�nie wysi�ku. Wi�cej –�w�pigu�ce wiedzy nr 1.

Nauka gospodarowania czasem, zarz�dzania czasem i� innymi zasoba-mi w�asnymi przez ucznia to inne, istotne warto�ci projektu edukacyj-nego. We wspó�czesnym �wiecie zdo-bycie takich umiej�tno�ci jest przygo-towaniem ucznia do funkcjonowania w� spo�ecze�stwie, w�którym dominu-je samozatrudnienie, coraz wi�cej pra-cowników pe�ni funkcje kierownicze b�d przynajmniej ma prac� wymaga-j�c� znacznej samodzielno�ci.

Projekt edukacyjny jest tak�e zada-niem z� zasady ponadprzedmiotowym, obejmuj�cym tre�ci kszta�cenia ró�nych przedmiotów nauczania oraz –� co za-pisano w� dokumencie ministerialnym –� wymagaj�cym u�ycia metod typo-wych dla ró�nych przedmiotów naucza-nia. Dzi�ki temu projekt dobrze s�u�y holistycznemu podej�ciu do kszta�cenia, zapobiega upowszechnianiu encyklope-dyzmu, zamykaniu si� (przez nauczycie-li) w� „gettach przedmiotowych”, sku-pianiu si� uczniów na umiej�tno�ciach szczegó�owych i� teoretycznych kosz-tem umiej�tno�ci ogólnych i� prak-tycznych. Takie podej�cie, zak�adaj�-ce przede wszystkim zrozumienie �wia-ta, a� nie gromadzenie szczegó�owych wiadomo�ci, przy�wieca�o samej kon-cepcji utworzenia gimnazjów. Projekt jest poza tym, przynajmniej dla cz��ci uczniów i�dla nauczycieli (zob. pigu�ka wiedzy nr 3) szko�� kreatywno�ci, czy-li pozwala szkole podejmowa� najwa�-niejsze wyzwania nowoczesnego �wiata. Dokument ministerialny sugeruje wy-chodzenie poza podstaw� programow� przy realizacji projektów. Wi�cej – w�pi-gu�ce wiedzy nr 2.

Wskazane cechy i�edukacyjne kon-sekwencje projektu dotycz� zarówno zada� wykonywanych samodzielnie, jak i�zespo�owo. Projekt jako dzia�anie edukacyjne nie musi bowiem by� pra-c� zespo�ow�. Jednak rozporz�dzenie ministra obliguje gimnazja do realiza-cji projektów zespo�owych. Praca ze-spo�owa ma bowiem wiele zalet z�pe-dagogicznego punktu widzenia, m.in. uczy sztuki uzyskiwania i� udzielania pomocy – sztuki bardzo potrzebnej w�doros�ym �yciu. Warto si� nad tym

zastanowi�, poniewa� bardzo cz�sto w� szkole represjonuje si� pewne nie-po��dane strategie uzyskiwania pomo-cy (s�awetne „�ci�ganie”), nic nie ofe-ruj�c w�zamian.

Tak o�wspó�pracy pisze jeden z�naj-znakomitszych polskich pedagogów –�Krzysztof Kruszewski:

(...) a� przecie umiej�tno�� uzyski-wania pomocy to istotna strategia ucze-nia si� (Nelson-LeGall 1985). Dopiero w� grupie strategia ubiegania si� o� po-moc jest spleciona ze strategi� udzie-lania pomocy w�jedn� nadrz�dn� stra-tegi� wspó�pracy (zob. K. Kruszewski, 45�minut. Prawie ca�a historia pewnej lekcji, Warszawa 1993, s. 48).

W� cytowanym wy�ej § 21a mowa jest o�dzia�aniu zespo�owym. Tutaj war-to podkre�li� ró�nice mi�dzy prac� gru-pow� a�zespo�ow�. Praca w�grupie mo�e dotyczy� zada� niewielkich i� nietrud-nych, nie wymaga planowania takie-go podzia�u zada� jak praca zespo�o-wa. W�grupie mo�e wyst�powa� rywa-lizacja, w�zespole – nie powinna. Zespó� jest grup� nastawion� na realizacj� za-da�, cechuje si� starannie przemy�lanym podzia�em obowi�zków jego cz�onków oraz stosowaniem mechanizmów moty-wacyjnych. O�tworzeniu zespo�ów spo-

Projekt dobrze s�uy holistycznemu podej�ciu do kszta�cenia, zapobiega upowszechnianiu encyklopedyzmu, zamykaniu si� (przez nauczycieli) w�„gettach przedmiotowych”, skupianiu si� uczniów na umiej�tno�ciach szczegó�owych i�teoretycznych kosztem umiej�tno�ci ogólnych i�praktycznych.

Page 30: Dyrektor Szkoły

30

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

ro napisano w�podr�cznikach zarz�dza-nia. Wi�cej – w�pigu�ce wiedzy nr 3.

Wprowadzenie w� gimnazjum obo-wi�zkowego zespo�owego projektu edukacyjnego jest równie� prób� sk�o-nienia gimnazjów do podj�cia jedne-go z� najwa�niejszych wyzwa� wspó�-czesno�ci – uczenia wspó�pracy i�dzia-�ania zespo�owego. �wiat wspó�czesny cechuje si� rosn�cym skomplikowa-niem zada� stoj�cych przed ludmi, co powoduje konieczno�� wspó�pra-cy i� pracy zespo�owej. A�praca zespo-�owa nie jest naturalnym ludzkim dzia-�aniem, lecz umiej�tno�ci� wykszta�co-n� w�toku rozwoju spo�ecznego i�pod-legaj�c� wielu spo�ecznym i� kulturo-wym uwarunkowaniom. Najogólniej mówi�c, wyró�nia si� kultury kolekty-wistyczne i�kultury indywidualistyczne. W� tych pierwszych podczas pracy ze-spo�owej lub grupowej ludzie ch�tniej

wk�adaj� maksimum wysi�ku, w� tych drugich – wol� pracowa� samodzielnie ni� wspó�pracowa�, a� podczas wspó�-pracy minimalizuj� wysi�ek. Wi�cej –�w�pigu�ce wiedzy nr 4.

Sprawa nie jest prosta. Spo�ecze�-stwa wysoko indywidualistyczne (jak ameryka�skie) wypraktykowa�y pew-ne bardzo skuteczne systemy wspó�pra-cy i�pracy zespo�owej, spo�ecze�stwa ko-lektywistyczne (jak polskie doby socjali-zmu) propagowa�y absolutnie niewydaj-n� i�demoralizuj�c� prac� grupow� pod has�em „czynów spo�ecznych”. Przed polsk� szko�� i� polskimi nauczycielami stoi zatem wa�ne zadanie wypracowania m�drych i�skutecznych metod i�procedur pracy zespo�owej.

Praca zespo�owa akceptowana przez ucznia i�dostosowana do jego osobowo�-ciowych mo�liwo�ci i� preferencji uczy przyjmowania roli spo�ecznej, co jest

jednym z�najwa�niejszych efektów pro-jektu edukacyjnego. Poza tym ucze� pra-cuj�cy w�ramach projektu edukacyjnego przyjmuje ró�ne role i�zadania w�zespole oraz uczy si� ró�nych sposobów pracy. Nie chodzi tu tylko o� potocznie rozu-miane metody pracy, czyli realizacji za-dania, ale o�tak zwane style aktywno�ci, które s� wzgl�dnie sta��, jednak wyuczal-n� cech� osobowo�ci. Wi�cej – w�pigu�-ce wiedzy nr 5.

Ocenianie czynnoci ucznia w�ramach projektuProjekt edukacyjny w� gimnazjum jest prac� obowi�zkow� i� jak wy�ej wskaza-no, bardzo wa�n� z�punktu widzenia ce-lów kszta�cenia. Zatem powinien pod-lega� ocenie, poniewa� wszystkie istot-ne dla rozwoju ucznia dzia�ania eduka-cyjne s� oceniane. Nale�y pami�ta�, �e czynno�ci ucznia niepodlegaj�ce ocenie s� uwa�ane za mniej wa�ne i�przez znacz-n� cz��� uczniów pomijane albo trakto-wane niedbale.

W� § 21a przywo�anego wcze�niej rozporz�dzenia czytamy:

6. Kryteria oceniania zachowania ucznia gimnazjum zawarte w� ocenianiu wewn�trzszkolnym uwzgl�dniaj� udzia� ucznia w�realizacji projektu edukacyjnego.

Skorygujmy b��d stylistyczny w�tek�-cie rozporz�dzenia: chodzi oczywi�cie o�kryteria zawarte w�wewn�trzszkolnym systemie oceniania.

Ocenianie ucznia za realizacj� pro-jektu edukacyjnego jest spraw� nies�y-chanie skomplikowan� i� w� Polsce nie ma w�tym zakresie do�wiadcze� ani roz-wi�za� godnych polecenia. Oczywi�cie teoretycznie mo�liwe i� wskazane by-�oby wystawienie oceny wed�ug skali stopni szkolnych. Ale jest wiele aspek-tów utrudniaj�cych takie ocenianie b�d zgo�a je uniemo�liwiaj�cych.

Po pierwsze: role odgrywane w� ze-spole s� nieporównywalne pod wzgl�-dem odpowiedzialno�ci za efekt, trud-no�ci zada�, nak�adu pracy itd. Nie da si� znale� p�aszczyzny porówna-nia w�celu oceniania na przyk�ad Lide-ra zespo�u, Stra�nika czasu, Analityka czy Mrówki, czyli wykonawcy prostych czynno�ci.

Po drugie, wspó�czesne ocenianie odnosi si� do wymaga�. Nie da si� pos-tawi� sensownych i� porównywalnych wymaga� realizatorom projektu edu-kacyjnego, nie tylko ze wzgl�du na ró�-no�� ról, ale tak�e z�uwagi na czasow� rozci�g�o�� czynno�ci ucznia. W� trak-cie realizacji projektu ucze� nabywa wiele umiej�tno�ci – rodzi si� problem, w�jakim zakresie ocenia� skutek dzia�a� ucznia, w�jakim stopniu wysi�ek i�inten-cje; rodzi si� tak�e pytanie, czy stawia� oceny cz�stkowe, a�je�li tak, to wedle ja-

Panuje dzisiaj zgoda co do tego, �e wspó�-czenie nie da si� przewidzie� wyzwa rzeczywistoci, poniewa� zmienia si� ona zbyt szybko – i� dlatego dowiadczenia poprzednich pokole maj� ograniczon� przydatno�. Jest to wa�ne z�punktu wi-dzenia koncepcji szko�y, poniewa� trady-cyjna szko�a zak�ada wykorzystanie do-wiadcze przesz�oci dla kszta�cenia m�o-dego pokolenia. Na te problemy zwraca uwag� Jan Fazlagi�, uwa�aj�c, �e szko�a powinna kszta�ci� liderów i� ludzi umiej�-cych rozwi�zywa� problemy, twórczych, innowacyjnych; a�wiele cech wspó�czes-nych systemów edukacyjnych nie do�, �e nie s�u�y temu celowi, to jeszcze im szkodzi. Na przyk�ad egzaminy masowe kszta�tuj� konformizm, nagradzaj� „od-gadywanie klucza odpowiedzi”, niszcz� kreatywno�. Musimy wyj�� poza schemat edukacji rozumianej jako testy i�egzaminy! – domaga si� Fazlagi� w�wartym przestu-diowania tekcie dla dyrektorów.

De� nicj� twórczoci (kreatywnoci) daje znakomity podr�cznik psychologii Philipa G. Zimbardo i� Floyda L. Rucha: Zgodnie z� najbardziej rozpowszechnion� de nicj� twórczo�ci, polega ona na wyst�-powaniu niepospolitych czy niezwyk�ych, lecz stosownych reakcji. To za�oenie sta-nowi podstaw� wi�kszo�ci testów, któ-re opracowano w�celu mierzenia zdolno�ci twórczych. Czyli twórcze jest to, co nie-typowe, ale trafne. A�wietny miesi�cz-nik psychologiczny „Charaktery” wska-zuje, �e kreatywno� jest cech� nie-zb�dn� w�wypadku tak zwanej „przed-si�biorczoci intelektualnej”, warunkuj�-cej w�dzisiejszych czasach i�w�przysz�oci �yciowe kariery. Tak to ujmuje Adam Ja-gie��o-Rusi�owski – publicysta „Charakte-

rów”: Kreatywno�� wymaga gotowo�ci do podejmowania ryzyka i�odwagi w�prze�amy-waniu schematów. Odwaga jest konieczna, bowiem w�a�nie obawa przed krytyk� czy o�mieszeniem stanowi barier� w�podejmo-waniu twórczego ryzyka.

Kszta�towanie czy chocia�by pro-mowanie postaw twórczych w� szkole to ogromne wyzwanie dla nauczycieli. Celne uwagi na ten temat formu�uje kolejny uzna-ny psycholog, profesor Edward N�cka:

Podwyszanie wraliwo�ci na przejawy twórczo�ci innych ludzi jest niezwykle wa-ne w�kszta�ceniu nauczycieli. Najwaniej-szym celem kszta�towania twórczych po-staw u�nauczycieli nie jest sk�onienie ich do indywidualnej aktywno�ci twórczej (cho� nie by�aby ona niczym nagannym), lecz uwraliwienie ich na twórcze aspekty za-chowa� wychowanków. To, co dla nauczy-ciela twórczego jest przejawem oryginal-no�ci my�lenia, dla kogo� mniej twórczego b�dzie przejawem ignorancji, braku posza-nowania norm i�tradycji lub dziwaczno�ci. Dlatego wane jest, aby wychowanie dla twórczo�ci rozpoczyna� od kszta�towania w�a�ciwych postaw nauczycieli, a�w�miar� moliwo�ci równie rodziców i�opiekunów.

Literatura� J.A. Fazlagi�, Innowacyjne zarz�dza-nie szko��, „Dyrektor Szko�y” 2010/1 (Niezb�dnik Dyrektora).� P.G. Zimbardo, F.L.�Ruch, Psycho-logia i�ycie, Warszawa 1998.� S. Kwiatkowski, Przedsi�biorczo�� intelektualna, Warszawa 2000.� A. Jagie��o-Rusi�owski, Do przodu z�g�ow�, „Charaktery” 2006/4.� E. N�cka, O�poytkach z�„twórczo�-ci bez dzie�”, „Charaktery” 2006/4.

Pigu�ka wiedzy nr 2

Kreatywno� w�szkole

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010

Page 31: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010 31

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

kich wymaga� i�w�ogóle regu�. Wreszcie, ka�dy projekt realizowany w�szkole jest inny od realizowanych przez inn� gru-p� lub wcze�niej. Dla ka�dego projek-tu wi�c nale�a�oby budowa� specy czne wymagania, co zdaje si� czynno�ci� bar-dzo trudn� i�z�o�on�.

Mo�liwe by�oby ocenianie projek-tu w�zupe�nie inny sposób ni� osi�gni�� przedmiotowych uczniów. Uczestnicy projektu oraz inni uczniowie i�zapewne tak�e nauczyciele mogliby szacowa� jego warto�� (w� sensie przydatno�ci eduka-cyjnej, skuteczno�ci uczenia si� nowych umiej�tno�ci) poprzez wskazywanie s�a-bych i�mocnych stron dzia�ania. By�aby to swego rodzaju ewaluacja, daj�ca in-formacj� o� tych umiej�tno�ciach, któ-re s� osi�gane w� trakcie realizacji pro-jektu edukacyjnego. Problem jednak w�tym, �e takie warto�ciowanie (ocenia-nie) by�oby zupe�nie niespójne z�ocenia-niem osi�gni�� przedmiotowych, poza tym dotyczy�oby nie tyle poszczególnych uczniów, co samego projektu i�ca�ej gru-py wykonawców. To nie jest s�abo�� ta-kiej ewaluacji, tylko jej odmienno��, no-wo�� – która mo�e budzi� sprzeciw za-równo dyrektorów i�nauczycieli, jak i�de-cydentów o�wiatowych.

Rozwi�zanie przyj�te w� rozporz�-dzeniu ministerialnym polega na w��-czeniu pracy projektowej do wymaga� przewidzianych przy ocenianiu zacho-wania. Te wymagania z� natury s� zu-

pe�nie inne ni� przy ocenianiu osi�g-ni�� poznawczych – ocena zachowa-nia w�ogóle jest kontrowersyjna, ponie-wa� zawiera raczej relacje mi�dzy na-uczycielem i� uczniem ni� obiektywny obraz stanu rzeczy. Zatem intencj� pra-wodawcy jest raczej doprowadzenie do uznania przez uczniów pracy nad pro-jektem za obowi�zkow�, a� nie – wy-mierzenie edukacyjnej efektywno�ci tej pracy. Zw�aszcza �e zapis w�rozporz�-

dzeniu mówi o�uwzgl�dnieniu „udzia-�u ucznia”, czyli samego faktu, a� nie o�uwzgl�dnieniu jakoci tego udzia�u.

Zatem projekt nie b�dzie ocenia-ny w�takim sensie jak inne efekty ucze-nia si� ucznia, co ma swoje z�e strony. Nie b�dzie tak�e w�ogóle ewaluowany, przynajmniej formalnie – to znaczy nie ma obowi�zku zapisu warto�ci owe-go projektu na �wiadectwach uczniow-skich czy w� innej dokumentacji szkol-nej. Oczywi�cie projekt mo�e by� ewaluowany, a� zapisy dotycz�ce jego warto�ci w� dokumentach szkolnych

mog� si� znale� – i�warto, �eby si� zna-laz�y. Nie jest to jednak obowi�zkowe.

Ocena zachowania u�yta na potrzeby projektu mo�e najwy�ej doprowadzi� do tego, �e uczniowie nie b�d� otwarcie boj-kotowali tego zadania – jednak nie moty-wuje do racjonalizacji dzia�a� i�zdobywa-nia nowych umiej�tno�ci w� takim stop-niu jak ocena przedmiotowa. Z� drugiej strony – ocena „przedmiotowa” bardzo le nadaje si� do oceniania prac tak z�o-�onych, rozci�g�ych, kreatywnych i� nie-typowych jak projekt edukacyjny. Tak wi�c w�kwestii oceniania projektu wybra-no „mniejsze z�o”, decyduj�c si� na bar-dzo enigmatyczny zapis w� rozporz�dze-niu. Nie wró�y to dobrze przysz�o�ci pro-jektów edukacyjnych.

Jak zorganizowa� realizacj� projektów w�gimnazjumZadania dyrektora w�zakresie zorgani-zowania realizacji projektów edukacyj-nych w�gimnazjum s� dwojakie. Pierw-szy rodzaj zada� dotyczy merytorycz-nego przygotowania nauczycieli, drugi – opracowania zasad organizacyjnych i�procedur okre�laj�cych realizacj� pro-jektu, a� wchodz�cych w� zakres prawa szkolnego.

S� w�Polsce szko�y, gdzie nauczycie-le zetkn�li si� z� prac� metod� projek-tu, przynajmniej w� zakresie niektórych przedmiotów, maj�c okre�lon� wie-

Praca zespo�owa akceptowana przez ucznia i�dostosowana do jego osobowo�ciowych moliwo�ci i�preferencji uczy przyjmowania roli spo�ecznej, co jest jednym z�najwaniejszych efektów projektu edukacyjnego.

Page 32: Dyrektor Szkoły

32

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010

dz� zdobyt� podczas doskonalenia lub w�wyniku lektury publikacji metodycz-nych, zgromadzili te� pewne do�wiad-czenia. W�takich szko�ach zadaniem dy-rektora b�dzie upowszechnienie wiedzy tych do�wiadczonych nauczycieli w�ród ich mniej zorientowanych w�temacie ko-legów, najlepiej w�formie zaj�� kole�e�-skich, seminariów samokszta�ceniowych lub sta�y. Ale takich szkó� nie jest wiele.

W� wi�kszo�ci gimnazjów dyrek-torzy b�d� musieli zleci� biblioteka-rzom wyszukanie odpowiedniej litera-tury dotycz�cej projektów edukacyj-nych, skierowa� niektórych nauczycieli na kursy lub studia podyplomowe, zor-ganizowa� w� szkole doskonalenie we-wn�trzne, by� mo�e poszuka� w�ród zaprzyjanionych szkó� tych placówek, które s� bardziej zaawansowane „pro-jektowo” i� zorganizowa� wizyty stu-dyjne. Taka nowa forma doskonalenia, tym razem nie wewn�trzszkolnego, ale mi�dzyszkolnego, wydaje si� warta po-lecenia. Oczywi�cie, warto w�celu dos-konalenia wykorzysta� naj�wie�sze po-zycje wskazane na ko�cu tekstu.

Umiej�tno�� prowadzenia projektu edukacyjnego jest – niezale�nie od zapi-sów w�takim czy innym rozporz�dzeniu – cenn� umiej�tno�ci� zawodow� na-uczyciela i� naj-szybciej po-winna sta� si� wa�-nym ele-mentem o c e n y zawo-

dowej pedagoga, warunkiem przyzna-nia dodatku motywacyjnego itp. Wte-dy mo�na b�dzie liczy� na aktywno�� „doskonaleniow�” nauczycieli.

Drugi typ zada� dyrektorskich to opracowanie rozwi�za� organizacyjnych w�ramach danej szko�y. Od jako�ci tych rozwi�za� zale�y w� istocie jako�� pra-cy w� formie projektów edukacyjnych, zgodnie z�zasad� zarz�dzania przez pro-cedury.

W� omawianym rozporz�dzeniu, w�§ 21a ogólnie wskazano zasady orga-nizacyjne projektu:

4. Projekt edukacyjny jest realizowany przez zespó� uczniów pod opiek� nauczy-ciela i�obejmuje nast�puj�ce dzia�ania:1) wybranie tematu projektu edukacyj-nego;2) okre�lenie celów projektu edukacyj-nego i� zaplanowanie etapów jego rea-lizacji;3) wykonanie zaplanowanych dzia�a;4) publiczne przedstawienie rezultatów projektu edukacyjnego.

Rozporz�dzenie nie precyzuje, jak liczny powinien by� zespó� uczniów rea-lizuj�cy dany projekt – i�bardzo s�usznie, poniewa� zale�y to od z�o�ono�ci i�trud-no�ci owego projektu oraz liczby prze-widzianych dzia�a�. Mo�na przyj��, �e optymalna wielko�� zespo�u to od czte-rech do 10 osób. Mniejsze zespo�y mog� mie� problem ze znalezieniem wyko-nawców specy cznych ról, wi�ksze s� zagro�one nieróbstwem cz��ci uczest-ników. Nie nale�y jednak zakre�la� ra-dykalnie górnej granicy liczebno�ci, po-niewa� przy du�ych zadaniach sensow-

ne mo�e by� stworzenie zespo�ów kilkunastoosobowych lub wi�k-szych.

Tu uwaga praktyczna: po-niewa� odnotowywany na �wia-dectwie i� w� ramach oceny za-chowania jest sam fakt udzia-�u w� realizacji projektu, na-

le�y si� spodziewa� nacisku uczniów na zwi�kszanie li-czebno�ci zespo�u ponad potrzeby. Jest to powa�-ne zagro�enie: zespó� zbyt liczny jest trudny do kie-rowania zarówno przez nauczyciela maj�cego nad-zorowa� prac�, jak lide-ra bezpo�rednio kieruj�-cego wykonywaniem za-da�. Pozorny udzia� cz��ci uczestników demoralizu-je pozosta�ych cz�onków zespo�u. To tak samo, jak w� „doros�ym spo�ecze�-stwie”; nadmiernie wyso-kie zatrudnienie szkodzi wydajno�ci pracy i� hamuje unowocze�nianie oraz racjo-

nalizacj� dzia�a�.

Wa�ne jest tak�e, aby uczniowie rea-lizuj�cy projekt edukacyjny stanowi-li zespó�, a� nie lu�ny zbiór jednostek. Powi�zania mi�dzy jednostkami, wa-runkuj�ce dzia�anie zespo�owe i� gwa-rantuj�ce optymalne wykorzystanie mo�liwoci uczniów, czyli przysz�ych pracowników, tworz� si� w� trakcie dzia�ania, zw�aszcza je�eli to dzia�anie jest uwieczone sukcesem.

Znajomo� mo�liwoci uczniów i� ich preferencji dotycz�cych grania ról w�zespole jest nies�ychanie istotna. Umo�liwia taki przydzia� obowiz-ków, �e mocne strony uczniów s� do-brze wykorzystane, a� s�abe strony nie powoduj� obni�enia efektywnoci pra-cy zespo�u. Jest wiele koncepcji ról w�zespole, ale na u�ytek szkolny prze-kszta�ci�em i�zmody� kowa�em koncep-cj� R. Mereditha Belbina. Prezentuj� ty-pologi� ról w�zespole w�postaci tabeli, w�której do ostatniej kolumny wycho-wawca klasy powinien wpisa� nazwi-ska swoich uczniów. Takie rozpoznanie mo�liwoci powinno zosta� wykonane odpowiednio wczeniej, przed przyst�-pieniem do kompletowania zespo�u na u�ytek projektu edukacyjnego.

Przed ostatecznym wype�nieniem tabeli trzeba jednak uzgodni� wpisy z�zespo�em. Najbardziej polecan� pro-cedur� jest danie niewype�nionej ta-beli ka�demu z� uczniów i� poprosze-nie, aby w�wolne pola prawej kolumny wpisa� nazwiska tych kole�anek i�kole-gów, którzy – jego zdaniem – mog� do-brze gra� okrelone role. Po zebraniu arkuszy wychowawca porównuje opi-nie uczniów i�ustala, kto nadaje si� do jakiej roli.

Wyodr�bniono osiem ról. W� ma-�ych zespo�ach projektowych cz�sto jest mniej ni� omiu uczestników, nie znaczy to jednak, �e powy�szy schemat nie mo�e by� stosowany. Jedna osoba mo�e si� nadawa� do grania wi�cej ni� jednej roli i� to nale�y powiedzie�, za-nim zacznie si� wype�nia� ten arkusz. Poza tym istniej� prostsze schematy umo�liwiaj�ce budowanie zespo�ów, niekoniecznie trzeba korzysta� z�przy-toczonego tu ambitnego rozwi�zania.

Poza tym oczywiste jest, �e w�ze-spole powinien by� w� zasadzie je-den lider, je�eli b�dzie ich wi�cej, za-czn� si� k�opoty zwi�zane z� rywali-zacj�. Nie ka�dy, kto si� nadaje na li-dera, posiada umiej�tno� podpo-rz�dkowania si�, je�eli funkcji lide-ra mu si� w�danym dzia�aniu nie przy-dzieli. Pewne role wzajemnie si� wy-kluczaj� (na przyk�ad Dro�d�e i� Stró� formy), inne si� uzupe�niaj� (na przy-

Praca w�zespo�ach Pigu�ka wiedzy nr 3

Page 33: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010 33

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

k�ad Mrówka i�Spoiwo, Analityk dzia�a i�Analityk zasobów), jeszcze inne mog� by� grane przez t� sam� osob� (na przy-k�ad Stró� formy i�Stró� � na�u). Czasa-mi – dla zapewnienia skutecznego dzia-�ania zespo�u – wskazane jest, by pew-ne role odgrywa�a jedna osoba (Anali-tyk..., Stró�..., Dro�d�e), inne powinno gra� wi�cej osób wchodz�cych w�sk�ad zespo�u (Mrówka, Spoiwo).

Jedn� z� kluczowych umiej�tno-ci w� zreformowanej szkole jest w�a-nie wspó�praca w� zespole. Zespo�y uczniowskie mog� powstawa� samo-rzutnie, je�eli grupa uczniów podejmuje zadanie wymagaj�ce wi�cej czasu i� po-dzia�u ról. Takie zadania uwa�ane s� za najbardziej wartociowe z� punktu wi-dzenia ogólnych celów kszta�cenia, po-niewa� wyrabiaj� umiej�tnoci spo�ecz-ne, ucz� samokszta�cenia, a� przy tym umo�liwiaj� nabywanie wiadomoci i� umiej�tnoci z� ró�nych dziedzin wie-dzy. Do tego s� to sytuacje nisko symu-lowane (czyli zbli�one do warunków praktycznych). Szczególnie dobrym przyk�adem jest – dot�d rzadko stoso-wana w�Polsce, ale na Zachodzie bardzo popularna – metoda projektu. U� nas warunki do pracy w�zespole wyst�puj� dodatkowo w�wypadku dzia�alnoci ze-

spo�ów artystycznych albo niektórych kó� zainteresowa.

Nie we wszystkich kulturach orga-nizacyjnych i� nie w� przypadku ka�dej osobowoci praca zespo�owa zapew-nia najwy�sz� efektywno� dzia�a (zob. pigu�ka wiedzy nr 4). Nale�y jej jednak uczy�, poniewa� takie s� wymogi wyso-ko stechnologizowanego spo�eczestwa XXI wieku. Pewnych wa�nych zada nie da si� wykona� inaczej jak poprzez pra-c� zespo�ow�.

Praca w� zespole ma swoje wielkie zalety, ma tak�e wady. Jako �e w�popu-larnym przekonaniu tej formie dzia�ania przypisuje si� przede wszystkim i�prawie wy��cznie zalety, najpierw krótko o�tych pierwszych, potem – nieco obszerniej – o�tych drugich.

W�wypadku pracy zespo�u lider for-mu�uje zadanie, które realizuje zespó�. Zadanie jest realizowane z�wykorzysta-niem mocnych stron wszystkich cz�on-ków zespo�u, przy czym forma pracy ze-spo�owej umo�liwia unikni�cie szkód, które mog�yby wynika� ze s�abych stron poszczególnych cz�onków zespo�u. Poza tym w� zespole dzia�ania podlegaj� we-wn�trznej kontroli i� ocenie na ka�dym etapie pracy, a� czynnoci organizacyjne s� maksymalnie zracjonalizowane. Czyli

zespó� jest najbardziej efektywny w�wy-padku realizacji zada�.

Je�eli jednak postawiony zostanie problem, a� nie zadanie do rozwi�zania, to praca zespo�owa mo�e szkodzi� efek-tywnoci. W� przypadku postawienia problemu w�postaci tematu, bez wska-zania punktu dojcia (tak si� b�dzie co-raz cz�ciej robi�, temu s�u�� tzw. zada-nia otwarte), oczekuje si�, �eby ucznio-wie wytworzyli koncepcje, pomys�y, za-nim si� skoncentruj� na procedurach rozwi�zania zada.

Jeli wi�c przed zespo�em postawimy problem, temat, a� nie zadanie, to sama struktura zespo�u wyeliminuje z� pracy twórczej wi�kszo� cz�onków zespo�u, jako �e uprawnienia do formu�owania za-da w�zespole s� przypisane tylko niektó-rym cz�onkom. Wielu cz�onków zespo�u, z� racji swojej roli w�zespole, nie podej-mie próby wytwarzania koncepcji, cz�sto nawet nie b�dzie w�stanie sformu�owa� koncepcji bez rozwa�enia jej realnoci, bez analizy jej jakoci i�celowoci.

Poza tym w�zespole wyst�puje pew-na hierarchia zada. S� zadania i� role trudniejsze i� �atwiejsze, wymagaj�ce okrelonych umiej�tnoci intelektual-nych oraz osobowociowych i�wi�kszej lub mniejszej wiedzy. Uczniowie zdol-niejsi, bardziej niezale�ni intelektual-nie i� osobowociowo, mog� gra� wie-le ró�nych ról, inni – tylko niektóre. Ci zdolniejsi z� regu�y otrzymuj� role bar-dziej odpowiedzialne, st�d nie rozwija-j� w� trakcie pracy zespo�owej niektó-rych swoich mo�liwoci i� umiej�tnoci, na przyk�ad skupiaj� si� na formu�owaniu zada, zaniedbuj�c prac� nad relacjami spo�ecznymi w� grupie, nad pozyskiwa-niem zwolenników, wzmacnianiem mo-tywacji cz�onków zespo�u – bo od tych spraw s� inni. Czyli praca w� zespole nie rozwija wszystkich jednakowo wszechstronnie. To mo�e by� wobec niej powa�ny zarzut.

I� na koniec tego katalogu wad jesz-cze jedna: zespó� jest powo�any do wy-konania zadania. Nie jest rzecz� zespo�u, a�nawet jego lidera, rozstrzyganie o�sen-sownoci tego zadania. Generalnie – pra-ca zespo�owa nie s�u�y wyrabianiu krytycyzmu wy�szego poziomu – do-tycz�cego samych zada. Wyrabia jedy-nie krytycyzm wzgl�dem procedur, spo-sobów dzia�ania. Mo�e dlatego zawsze mia�a tak dobr� opini� w�spo�eczestwie socjalistycznym (w� ogóle w� spo�ecze-stwach centralnie sterowanych)?

Literatura� R. Meredith Belbin, Twoja rola

w�zespole, Gda�sk 2008.

ROLE WK�AD OSOBALider 1. Wskazuje i�wyjania cele i�zadania.

2. Ustala problemy i�priorytety.3. Wyznacza role i�odpowiedzialno�.4. Podsumowuje osi�gni�cia, rozstrzyga.

Stró� formy

1. Nadaje form� rolom, odpowiedzialnoci, zadaniom, celom.2. Okrela schemat wspó�dzia�ania.3. K�adzie nacisk na uzgodnienie strategii i�dzia�a.

Dro�d�e 1. Posuwa do przodu propozycje.2. Czyni uwagi krytyczne i�kontrpropozycje.3. Proponuje nowe spojrzenie na zadania.

Analityk dzia�a

1. Analizuje problemy i�sytuacje.2. Interpretuje materia�y, wyjania niejasnoci.3. Ocenia wk�ad cz�onków zespo�u i�ich s�dy.

Analityk zasobów

1. Wnosi pomys�y i�wzory z�zewn�trz.2. Kontaktuje ze sob� ró�ne zespo�y lub grupy.3. Inicjuje negocjacje.

Mrówka 1. Przek�ada pomys�y na praktyczne kroki.2. Rozwa�a, co mo�liwe.3. Uzgadnia sugestie z�planami i�schematami.

Spoiwo 1. Wspiera innych i�pomaga im.2. Wci�ga pasywnych do wspó�pracy.3. Zapobiega k�ótniom i�sporom.

Stró� � na�u

1. Przypomina o�terminach, naciska, by ukoczy� zadania.2. Znajduje i�naprawia b��dy i�przeoczenia.3. Pobudza innych do aktywnoci.

Rozpoznanie ról w�zespole [Klemens Stró�y�ski�©]

Page 34: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201034

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

Mo�na wi�c przyj��, �e uczniowie danej klasy b�d� realizowa� od czterech do siedmiu ró�nych projektów eduka-cyjnych. Rozporz�dzenie nie mówi nic o� „klasowej integralno�ci” zespo�ów projektowych, dlatego mo�na przyj��, �e w� danej szkole zespó� mo�e sk�ada� si� z�uczniów ró�nych klas. W�wypadku niektórych projektów takie rozwi�zanie mo�e by� bardzo sensowne, na przyk�ad podczas przygotowywania du�ego wido-wiska artystycznego.

Rozporz�dzenie mówi o� wybraniu tematu projektu edukacyjnego, nie pre-cyzuj�c jednak, w� jaki sposób dokony-wa� tego wyboru i�kto ma mie� g�os de-cyduj�cy: nauczyciel czy uczniowie. Roz-strzygni�cie szczegó�owe musi by� za-warte w�dokumentacji szkolnej (na przy-k�ad w�regulaminie projektów) i�powin-no generalnie spe�nia� dwa warunki: ��w� takim stopniu, jak to mo�liwe, uwzgl�dnia� zainteresowania i� prefe-rencje uczniów, zgodnie z� zasad�, �e bardziej warto�ciowe s� zadania w�asne ni� obce;��zapewni� wp�yw nauczyciela w� ta-kim stopniu, �eby projekt by� realis-tyczny i�zawiera� po��dane cele eduka-cyjne.

Okre�lenie celów projektu eduka-cyjnego, zapisane w�pkt 2 cytowanego wy�ej ust�pu rozporz�dzenia, powin-ni�my rozumie� w� sposób pog��biony. Mianowicie – jak w�wypadku ka�dego planowego dzia�ania – uczniowie mu-sz� mie� �wiadomo�� celów, dla któ-rych podejmuj� wysi�ki. S� to cele dwo-jakie, zarówno praktyczne, jak i�peda-gogiczne:��Jaki efekt zamierzamy osi�gn��;��Czego mamy si� podczas realizacji projektu nauczy�.

Cele wymienione w� pkt 2 musz� by� przedyskutowane z� uczniami, ale powinny by� uj�te w� sposób uprosz-

czony, aby nie tworzy� bariery rozumie-nia. To bardzo wa�ne – na przyk�adzie realizacji projektu uczniowie zdobywaj� samo�wiadomo�� w�zakresie uczenia si� i� stawiania sobie celów edukacyjnych. To umiej�tno�ci niezwykle wa�ne z�per-spektywy idei uczenia si� przez ca�e �y-cie. Zaplanowanie etapów realizacji jest, po ustaleniu i� uzgodnieniu celów, czynno�ci� nietrudn� – wymagaj�c� jed-nak (przynajmniej na pocz�tku) porady nauczyciela, lepiej umiej�cego gospoda-rowa� czasem.

Oprócz wymienionych wy�ej celów uzgadnianych z� uczniami nauczyciele opiekuj�cy si� projektem powinni swoj� drog� okre�li� – na u�ytek szko�y – jego pog��bione cele pedagogiczne. Trzeba je wyrazi� j�zykiem pedagogiki, wskazu-j�c wszystkie umiej�tno�ci i�wiadomo�ci przewidziane do opanowania przez uczniów, ale tak�e metody, które ucznio-wie maj� pozna�, postawy, jakie powin-ni ukszta�towa�, interakcje, jakich musz� do�wiadczy�. To wa�ne z�punktu widze-nia rozwoju zawodowego nauczycieli.

Publiczne przedstawienie rezulta-tów projektu edukacyjnego ma z�jednej strony na celu zapewnienie przejrzys-to�ci dzia�a� (przeciwdzia�anie pozo-rowaniu pracy, poddanie jako�ci efektu os�dowi publicznemu), z� drugiej stro-ny – budowanie motywacji do kolej-nych dzia�a� przez danie uczestnikom projektu satysfakcji. Publiczne pochwa-�y, uznanie – to nagroda, której nie za-st�pi �aden stopie� szkolny. Kto pro-wadzi� kiedykolwiek zespó� artystycz-ny w� szkole, wie, jakie znaczenie dla uczniów-aktorów ma sala pe�na wi-dzów i�szczere oklaski.

Publiczne przedstawienie rezulta-tów projektu edukacyjnego mo�e mie� wymiar bardzo praktyczny. Je�eli efek-tem projektu by�o na przyk�ad urz�dze-nie �cie�ki dydaktycznej w� pobliskim

lesie albo urz�dzenie zieleni na tere-nie przyszkolnym, to publiczne przed-stawienie rezultatów polega� b�dzie na korzystaniu z� tych owoców pracy uczniów przez ich kolegów i� kole�an-ki. Oczywi�cie, warto zrobi� ceremo-ni� oddania do u�ytku tej �cie�ki dy-daktycznej czy terenów zielonych – ale na tym si� upublicznienie nie ko�czy. Zw�aszcza �e efektem owego przyk�a-dowego projektu urz�dzenia ziele�ców nie jest tylko wygl�d terenu przyszkol-nego, ale tak�e „trwa�o��” owej zieleni, sensowne zaprojektowanie na przyk�ad �cie�ek, by trawniki nie by�y zadepty-wane przez uczniów.

Podczas publicznego przedstawiania rezultatów projektu dokonuje si� co� na kszta�t opisowej oceny owego pro-jektu. Jest to ocena nieformalna, zatem mo�e by� uczciwa i� po�yteczna. Cho-dzi o� to, �eby – oddaj�c racj� i� nale�-ne zas�ugi realizatorom – nie zapomi-na�, i� ka�de dzia�ania da si� wykona� lepiej, mniejszym nak�adem �rodków, szybciej itp. Zatem dobrze, je�eli, uni-kaj�c mówienia w�kategoriach winy na temat owego rezultatu, podczas przed-stawienia rezultatów dokona si� re ek-sji na temat ulepsze�. Je�eli si� powie, co mo�na by�o i�jak mo�na by�o – lepiej, szybciej, taniej, estetyczniej. To nie jest pomniejszanie wysi�ku i�dokona� reali-zatorów, ale stosowanie w�praktyce De-mingowego cyklu doskonalenia.

Przyk�adowe rozwi�zanie organizacyjneMy�l�, �e zapis w� statucie szko�y mo�e mie� struktur� umieszczonego w� ram-ce�1�planu i�mo�e wykorzystywa� umiesz-czone ni�ej komentarze precyzuj�ce do poszczególnych punktów. By� mo�e taka podpowied z� mojej strony jest najsen-sowniejsza, poniewa� nie prowokuje do grzechu „�ci�gania”, zapewnia nie-zb�dn� samodzielno�� i�dostosowanie za-pisu do lokalnych uwarunkowa�, a� jed-nocze�nie „prowadzi za r�k�” i�porz�d-kuje problem.

W� preambule fragmentu, który mo�e by� zatytu�owany: Zasady i�pro-cedury realizacji obowi�zkowego pro-jektu edukacyjnego mo�na da� zapis, �e projekt jest realizowany zasadniczo w� klasie drugiej, chyba �e istotne po-wody merytoryczne lub organizacyjne sugeruj� wyznaczenie innego terminu. Uzasadnienie takiego zapisu jest na po-cz�tku niniejszego tekstu.

Ad 1: Wybór tematu projektu edu-kacyjnego to sprawa fundamentalna. Z�y wybór ju� w�zarodku niszczy suk-ces. Nale�y zatem zapisa� sam� proce-dur� wyboru tematu, najlepiej ��cz�c samodzielno�� uczniów z� pomoc� na-uczyciela. W� tym zapisie szko�a mo�e

Proponuj� przyj��, e zasady organizacji zespo�owego projektu edukacyjnego w�gimnazjum moe wyznacza� nast�puj�cy plan:1. Co zostanie zrobione:1.1. Wybór tematu projektu edukacyjnego.1.2. Ustalenie nazwy projektu i�jego zak�adanego wyniku.1.3. Sprecyzowanie celu ogólnego i�celów szczegó�owych projektu.1.4. Akceptacja lub oddalenie tematu z�powodu braku odpowiednich celów edukacyjnych.2. Jak b�dzie zrobione:2.1. Opis struktury projektu (organizacja pracy, podzia� zada�).2.2. Zaplanowanie terminów (w�razie potrzeby – zgodne z�przyrod�!).2.3. Okre�lenie liczby uczestników i�sposobu przydzia�u zada�.2.4. Wyznaczenie odpowiedzialnego opiekuna (nauczyciela).2.5. Ustalenie podmiotów wspó�dzia�aj�cych (w�tym ze �rodowiska szko�y).2.6. Zgromadzenie potrzebnych �rodków materialnych i�organizacyjnych.3. Jak zostanie spoytkowane: wyznaczenie terminu i�formy prezentacji rezultatów.4. Ustalenie sposobu oceniania uczestników (opcjonalnie).5. Sposób dokumentowania projektu edukacyjnego:5.1. Ca�o�ci projektu w�dokumentacji szko�y, 5.2. Udzia�u ucznia w�indywidualnej dokumentacji ucznia.

Ramka 1. Plan organizacji projektu edukacyjnego – przyk�adowy zapis w�statucie szko�y�

Page 35: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010 35

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

zatem zobowi�za� wychowawc� kla-sy i�przewodnicz�cych zespo�ów przed-miotowych do przygotowania propo-zycji tematów projektów edukacyjnych na dany rok. Jednocze�nie warto zapi-sa�, �e propozycje tematów mog� zo-sta� zg�oszone równie� przez zaintere-sowanych uczniów lub samorz�d szkol-ny, wed�ug odr�bnych wymogów.

Owe odr�bne wymogi zg�aszania projektu nale�y okre�li�. Uczniowie zg�aszaj�cy temat musz� wskaza�, �e projekt zawiera cele edukacyjne pew-nych przedmiotów nauczanych w�gim-nazjum i� wymaga zastosowania kilku przynajmniej metod, które s� naucza-ne podczas lekcji. W� ten sposób unik-nie si� zasypywania rady pedagogicznej tematami, które nie spe�niaj� wymogów edukacyjnych.

W�procedurze wyboru tematu trze-ba okre�li�, kto tego wyboru doko-nuje i� ma decyduj�cy g�os. W� wi�k-szych szko�ach mo�na przewidzie� po-wo�anie zespo�u mi�dzyprzedmioto-wego spo�ród nauczycieli, ewentual-nie z� udzia�em przedstawicieli samo-rz�du uczniowskiego (to bardzo po��-dane) oraz rodziców. Do tego zespo�u b�d� tak�e wp�ywa� propozycje tema-tów. W�ma�ej szkole wyboru mo�e do-kona� dyrektor szko�y (z�g�osem decy-duj�cym) w�porozumieniu z�przewod-nicz�cym samorz�du i�rady rodziców.

Nazwa jest tym, co nie tylko iden-ty kuje projekt edukacyjny, ale tak-�e wskazuje, czego on dotyczy, zapew-nia mu promocj� i� powoduje, �e wy-konawcy ch�tnie si� z�nim identy ku-j�. Dalej b�dziemy pos�ugiwa� si� przy-k�adami zwi�zanymi z� projektem po-legaj�cym na urz�dzeniu zieleni na te-renie przyszkolnym. Takie urz�dzenie zieleni jest cz�sto zlecane wyspecjalizo-wanym rmom – to za� nie tylko do-datkowy i� zb�dny wydatek, ale rów-

nie� utracenie wa�nych korzy�ci peda-gogicznych i�dydaktycznych. Po pierw-sze – m�odzie� w� czasie realizacji ta-kiego projektu uczy si� wielu przydat-nych rzeczy, po drugie – nabywa wa�-ne postawy spo�eczne: poszanowanie dla przyrody oraz dla urz�dze� s�u��-cych wszystkim. To poszanowanie, tak trudne do osi�gni�cia, mo�e w�natural-ny sposób by� skutkiem w�asnej pra-cy uczniów: koncepcyjnej, poznawczej, na koniec realnej, zycznej. Wspomnia-

ne urz�dzenie zieleni przyszkolnej sta-nie si� przedmiotem projektu eduka-cyjnego, który mo�na nazwa�: Zielone i�pi�kne p�uca naszej szko�y.

Opis wyniku jest, wed�ug psycholo-gii czynno�ci, bardzo wa�ny. Cz�sto de-cydujemy si� na podejmowanie zada� bez dok�adnego u�wiadomienia sobie, na czym te zadania tak naprawd� po-legaj�, do czego zamierzamy doj��, co jest warunkiem i�znakiem sukcesu. Za-tem „sol�” tematu projektu jest w�a�nie opis wyniku. W� wypadku przyk�ado-wego projektu, o�którym mowa wy�ej, w� opisie wyniku nale�y wskaza�, któ-re tereny zostan� zagospodarowane lub przekszta�cone, jaki rodzaj ro�lin zosta-nie posadzony (li�ciaste, iglaste, kwit-n�ce, p�o��ce), jakie inne obiekty za-mierzamy porozmieszcza� (np. ogród-ki lub kompozycje skalne, tarasy), ja-kie u�ytkowanie zak�adamy (tylko rekreacyjne i�estetyczne czy mo�e rów-nie� poznawcze – wtedy tabliczki z�na-zwami i�opisem ro�lin).

Propozycja projektu musi zawiera� cele edukacyjne. Samo powstanie kom-pozycji zielonej nie ma rangi projek-tu, je�eli nie wi��e si� z�nabyciem przez uczniów okre�lonych umiej�tno�ci. W�zale�no�ci od uznania dyrektora lub rady pedagogicznej gimnazjum mo�-na wymaga� wypisania odr�bnie celów organizacyjnych, motywacyjnych (wy-

Publiczne pochwa�y, uznanie – to nagroda, której nie zast�pi aden stopie� szkolny. Kto prowadzi� kiedykolwiek zespó� artystyczny w�szkole, wie, jakie znaczenie dla uczniów-aktorów ma sala pe�na widzów i�szczere oklaski.

Page 36: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201036

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

chowawczych) i�poznawczych, a�dodat-kowo celów „przedmiotowych” (wi�-��cych projekt z�poszczególnymi przed-miotami nauczania) oraz ponadprzed-miotowych. Cel ogólny zdaje si� oczy-wisty – chcemy mie� co� pi�knego, co potra li�my zrobi� sami (tego rodza-ju cele uruchamiaj� bardzo siln� i�war-to�ciow� motywacj� – pi�knym dowo-dem jest napis Naród – sobie widniej�-cy na fasadzie gmachu Teatru Polskiego w� Poznaniu wybudowanego w� czasie zaborów sumptem mieszka�ców i� na przekór Prusakom).

W� wypadku przyk�adowego projek-tu zastan� wskazane cele przedmiotowe nauk przyrodniczych: biologii i� chemii, zapewne zyki, tak�e przedmiotów hu-manistycznych (tradycje ogrodów fran-cuskich i�angielskich – historia, literatura dotycz�ca ogrodów, na przyk�ad So� ów-ka Trembeckiego, oczywi�cie mocno po-nad program nauczania). Z�celów ponad-przedmiotowych – zagadnienia ekologicz-ne i�sozologiczne. Obliczanie powierzch-ni nasadze� b�dzie wspomaga�o uczenie si� matematyki – i�tak dalej. A�gdyby kto� wpad� na pomys� wykorzystania popular-nej i� swego czasu obecnej w� programie nauczania gimnazjum piosenki Pami�taj-cie o�ogrodach – to i�cele przedmiotu mu-zyka wejd� do projektu.

Je�eli osoby maj�ce prawo akcep-tacji tematu projektu po analizie celów zdecyduj�, �e projekt warto realizowa�, zostaje on przyj�ty i� skierowany do realizacji. Je�li nie zapewnia realizacji celów edukacyjnych, nale�y rozpatry-wa� kolejne propozycje. Ka�dorazo-we odrzucenie b�d przyj�cie propozy-cji musi by� udokumentowane zapisem w�protokole.

Ad 2: Dokumentacja szkolna do-tycz�ca realizacji projektu edukacyjne-go musi uwzgl�dnia� struktur� danego projektu. Na pewno trzeba uwzgl�dni� organizacj� pracy i�podzia� zada�, tak-�e ze wzgl�du na metody pracy. Trze-ba zdecydowa�, czy do projektu przy-st�puj� tylko ci uczniowie, którzy tego chc� (tak by�oby najlepiej), czy mo�na

tam kierowa� uczniów b�d�cych „bez przydzia�u”. Nasz przyk�adowy pro-jekt dotycz�cy zieleni ma wyranie wy-odr�bnion� cz��� koncepcyjn� (ogólny wygl�d terenów i� idea zagospodaro-

wania – czy jak najmniej technologicz-nych interwencji i�jak najwi�cej natury, czy mo�e du�o technologii), cz��� teo-retyczno-poznawcz� (wiedza z� zakre-su kultury ogrodów, z�zakresu botaniki i�chemii, rolnictwa), cz��� organizacyj-no-wykonawcz� (zakupy i�sadzenie ro�-lin oraz prace ziemne). Mo�na jeszcze wyró�ni� cz��� „marketingow�” – pro-mowanie pomys�u w� �rodowisku, me-diach itp. Pewne zadania spo�ród wy-�ej wymienionych ��cz� si� z�zaintere-sowaniami uczniów i� trzeba zdecydo-wa�, jaka b�dzie procedura wyboru albo przydzia�u zada�.

Potrzebne jest tak�e uwzgl�dnienie gospodarowania czasem (wa�na umie-j�tno��, której uczniowie maj� si� na-uczy�) – w� dokumentacji nale�y zapi-sa� wymóg ustalenia terminów wyko-nania odpowiednich zada�. W�wypad-ku urz�dzania zieleni konieczne b�dzie uwzgl�dnienie rytmu przyrodniczego:

logika nakazuje, by gromadzenie wie-dzy nast�pi�o po opracowaniu koncep-cji, a� przed pracami rolniczymi, któ-re z�konieczno�ci przypadn� na miesi�-ce wiosenne. Zakres dzia�a� ka�e tak-�e przewidzie� liczb� uczestników – do-brze, je�eli pozostawi si� tutaj pewn� swobod� w� zale�no�ci od rodzaju pro-jektu. Ten z� urz�dzaniem zieleni mo�e by� realizowany przez relatywnie du�� liczb� uczniów, przynajmniej kilkunastu, z�uwagi na rozmaito�� i�wielo�� zada�. Zatem warto zapisa� w�dokumencie, �e trzeba okre�li� „ramowo” liczb� uczest-ników projektu – dla Zielonych i�pi�k-nych p�uc – mo�e od o�miu do 18 osób.

Dokument musi zawiera� tak�e za-sady i� sposób wyznaczania opieku-na projektu edukacyjnego spo�ród na-uczycieli oraz obowi�zki tego opieku-na. Dyrektor, wyznaczaj�c opiekuna, mo�e kierowa� si� zgodno�ci� specja-lizacji przedmiotowej nauczyciela z�ro-

Dyrektor, wyznaczaj�c opiekuna, moe kierowa� si� zgodno�ci� specjalizacji przedmiotowej nauczyciela z�rodzajem projektu, ale moe stosowa� zupe�nie inne zasady – na przyk�ad t�, e opiekunem projektu najbardziej popularnego w� klasie jest wychowawca klasy.

Page 37: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010 37

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

dzajem projektu, ale mo�e stosowa� zu-pe�nie inne zasady – na przyk�ad t�, �e opiekunem projektu najbardziej popu-larnego w�klasie jest wychowawca kla-sy. Mo�na przyj�� zasad�, �e nauczyciel w�danym roku jest opiekunem nie wi�-cej ni� jednego projektu – i�to zdaje si� racjonalne.

Warto tak�e w� zapisach regulami-nowych za��da� wskazania podmio-tów wspó�dzia�aj�cych z�wykonawcami projektu edukacyjnego. Ci wykonawcy musz� si� bowiem nauczy� pozyskiwa-nia sprzymierze�ców i�wspó�pracowni-ków, w� wypadku naszego przyk�ado-wego projektu mo�e to by� komórka urz�du gminnego zajmuj�ca si� ochro-n� �rodowiska, zieleni�, ekologi�, mo�e to by� pobliskie ko�o Polskiego Klu-bu Ekologicznego, a�mo�e to by� tak-�e Zwi�zek Dzia�kowców – wa�ne s� tu lokalne warunki.

Niektóre projekty wymaga� b�d� okre�lonych �rodków materialnych i� organizacyjnych (na przyk�ad �rod-ków ��czno�ci, �rodków transportu oraz �rodków nansowych na zakup ro�lin, sadzonek, sprz�tu). Dobrze, je-�eli zapiszemy w� dokumentach szkol-nych wymóg wykazania takich potrzeb.

Ad 3: Wa�nym momentem jest for-malne zamkni�cie projektu – prezen-tacja rezultatu. Poniewa� � nis coro-nat opus [koniec wie�czy dzie�o], war-to zobowi�za� uczestników i�opiekuna projektu nie tylko do opisania sposo-bu jego zamkni�cia, ale tak�e do prze-widzenia edukacyjnego i� wychowaw-czego wykorzystania tego faktu. W�wy-padku naszego przyk�adowego projek-tu b�dzie to nietypowa prezentacja i�za-mkni�cie: bo nast�pi „przeci�cie wst�-gi”, ale potem – znacznie wa�niejsze pod wzgl�dem wychowawczym – u�yt-kowanie owych Zielonych i� pi�knych p�uc. Dlatego powinno si� przewidzie� sposób opieki nad nowych obiektem.

Ad 4: Chocia� nie jest to obowi�z-kowe, mo�na ocenia� projekt eduka-cyjny. Zapisu na ten temat nie trze-ba umieszcza� w� Zasadach i� procedu-rach realizacji obowi�zkowego projektu edukacyjnego, je�eli poprzestajemy na w��czeniu uczestnictwa w�projekcie do kryteriów oceny zachowania. Wówczas po prostu dodajemy w� odpowiednim miejscu wewn�trzszkolnego systemu oceniania zapis, �e uczestnictwo ucznia w� pracy projektowej i� zaanga�owanie w� ni� s� warunkami uzyskania takiej czy innej oceny zachowania.

Je�eli natomiast zamierzamy peda-gogicznie wykorzysta� prac� projekto-w�, mo�emy w� dokumencie dotycz�-cym realizacji projektu umie�ci� sto-sowny zapis. Mo�liwo�ci jest kilka. Je�li chcemy wystawi� stopie� „przedmioto-wy”, musimy wzi�� pod uwag�, jakie

Polska le�y na pograniczu kultur, tak�e jeli chodzi o� wartoci spo�eczne. S� to tak zwane kultury kolektywistyczne i�indywidualistyczne. Philipe Zimbardo tak charakteryzuje je w� ksi��ce Psycho-logia i� ycie: (...) nacisk na indywidualizm i� zwi�zana z� nim koncentracja na celach i�potrzebach osobistych, stoi w�sprzeczno�ci z�warto�ciami naczelnymi dla wielu kultur Afryki, Azji, Ameryki Po�udniowej, Bliskiego Wschodu i� Ameryki �rodkowej. Indywidu-alizm w�spo�ecze�stwie gwarantuje zasad-niczo sukces ekonomiczny. Kultury oparte na kolektywizmie, które przedk�adaj� lo-jalno�� grupow� (wobec rodziny, plemienia lub spo�eczno�ci), nie radz� sobie tak do-brze ekonomicznie.

Mo�na mówi� o� promowaniu po-trzeby a� liacji (przynale�noci) kosztem potrzeby osi�gni�� w�kulturach afroazja-tyckich. Daje to poczucie bezpiecze-stwa cz�onkom czeczeskiego klanu czy mieszkacom chiskiej wioski, ale skazu-je na �ycie w� n�dznych warunkach, ta-kich samych, w� jakich �yje reszta owej spo�ecznoci. Sukces cz�owieka jest o�tyle ceniony, o�ile s�u�y interesom czy presti-�owi jego wspó�plemieców. Domina-cja kultury kolektywistycznej czy indy-widualistycznej to kwestia historycznych warunków rozwojowych w�danym kra-ju. Przeprowadzano nie tak dawno cieka-we dowiadczenia na temat skutecznoci pracy zale�nie od rodzaju dominuj�cej kultury spo�ecznej. W��yciu spo�ecznym nie jest bowiem tak, �e jedna czy dru-ga wymieniona postawa ma same zalety i� monopol na efektywno� ekonomicz-n�. Oto opis jednego z�eksperymentów naukowych, zamieszczony w�„Charakte-rach” (Pracowa� razem czy osobno, „Cha-raktery” 2000/10):

Ludzie maj� sk�onno�� do wk�ada-nia mniejszego wysi�ku w�swoj� prac�, gdy pracuj� w�zespole. Zasad� t� dokumentu-je eksperyment polegaj�cy na przeci�ganiu liny wspólnie z� grup� ludzi lub samodziel-nie. Okazuje si�, e pojedyncze osoby, które maj� do pomocy innych, ci�gn� lin� z�mniej-sz� si�� ni ci, którzy sami s� odpowiedzial-ni za wykonanie zadania. Takie zachowania mog� by� duo mniej powszechne w�spo�e-cze�stwach, w�których duo wyej ceni si� cele grupy ni cele jednostki. Takie kultury s� okre�lane jako kolektywistyczne, w�prze-ciwie�stwie do indywidualistycznych, gdzie na pierwszym planie jest dobro jednostki.

Czy rzeczywi�cie efektywno�� podczas pracy w�grupie nie spada w�spo�ecze�stwach kolektywistycznych? Aby si� o� tym przeko-na�, Earley poprosi� przedstawicieli trzech narodowo�ci (USA, Izrael, Chiny) o� wyko-nanie zada� odpowiadaj�cych stanadardo-wym obowi�zkom menadera – wypisywanie

rzeczy do zrobienia, wype�nianie formularzy, ocena kandydatów do pracy. Osoby badane wykonywa�y zadanie samodzielnie lub w�gru-pie – wówczas rezultaty wszystkich by�y li-czone razem. Okaza�o si�, e przedstawicie-le kultury ameryka�skiej osi�gali duo nisze rezultaty podczas pracy zespo�owej ni indy-widualnej. Natomiast Izraelczycy i�Chi�czycy – reprezentanci wysoko kolektywistycznych spo�ecze�stw – byli lepsi w�pracy grupowej. Innymi s�owy, ich efektywno�� ros�a, gdy za-danie realizowali wspólnie.

W� indywidualistycznych spo�ecze�-stwach ludzie z�mniejsz� motywacj� anga-uj� si� w�prac�, gdy wiedz�, e rezultaty nie b�d� oceniane indywidualnie, lecz zespo�o-wo. Z�kolei w�kolektywistycznych kulturach ludzie wi�cej pracuj�, gdy s� cz��ci� grupy.

Postawa indywidualistyczna b�d� ko-lektywistyczna (czyli dominacja potrze-by osi�gania albo potrzeby a� liacji) wyno-szone s� na ogó� ze rodowiska rodzinne-go. Wst�pnie mo�na o�nich wnioskowa�, rozpoznaj�c aspiracje uczniów lub pra-cowników – w�wypadku postawy indywi-dualistycznej b�d� one du�o wy�sze ni� w�wypadku postawy kolektywistycznej.

Podczas gdy indywiduali�ci poszukuj� natychmiastowych nagród osobistych, przy-jemno�ci indywidualnych, podniecaj�ce-go ycia, kolektywi�ci przywi�zuj� wi�ksz� wag� do samodyscypliny, akceptacji pozycji yciowej jednostki, szacunku dla rodziców i�osób starszych, podtrzymywania w�asnego obrazu i�pracy na rzecz korzy�ci d�ugotermi-nowych grupy jako ca�o�ci – pisze Zimbar-do w�Psychologii i�yciu. Przydatno� tych rad do prowadzenia zespo�owych pro-jektów edukacyjnych jest oczywista.

Literatura� P.G. Zimbardo, Psychologia i� ycie, Warszawa 1999.� Pracowa� razem czy osobno, „Cha-raktery” 2000/10.

Pigu�ka wiedzy nr 4

Kultury indywidualistyczne i�kolektywistyczne

Page 38: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201038

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

wiadomo�ci i�umiej�tno�ci w�a�ciwe dla danego przedmiotu ucze� opanowa�. Mo�na po prostu upowa�ni� nauczycie-li poszczególnych przedmiotów do wy-stawiania stopni w�ich przedmiotach na podstawie obserwacji udzia�u w� pro-jekcie. Mo�emy przyj��, �e tak� ocen� cz�stkow� z�danego przedmiotu, za pra-c� projektow�, nauczyciel mo�e wysta-wi� raz – albo mo�e dwa razy – w�czasie semestru. Istotne jest, aby wystawienie takiej oceny wi�za�o si� z� udzieleniem przez nauczyciela uczniowi odpowied-niej informacji na temat wiadomo�ci lub umiej�tno�ci uzyskanych przez nie-go podczas realizacji projektu.

Mo�na tak�e wykorzysta� prac� nad projektem do oceniania aktywno�ci i�post�pów uczniów, ale nie w�ramach przedmiotu. Taka ocena, czy mo�e ra-czej ewaluacja, wi��e si� z�udzielaniem uczniom informacji, ale nie w� formie oceny szkolnej. By�by to rodzaj oceny pracy dla szko�y i� wskazania uzyska-nych umiej�tno�ci, ale w�sposób niefor-

malny, niezwi�zany z�rozporz�dzeniem dotycz�cym oceniania, klasy kowania i�promowania uczniów. By�oby to dzia-�anie nieuj�te w�ramy prawne, ale prze-cie� niezakazane i� dla uczniów po�y-teczne. Nie powinno by� jednak wte-dy nazywane „ocen�”, tylko „informa-cj� o�aktywno�ci i�post�pach”.

Mo�na wreszcie prowadzi� ro-dzaj bardzo uproszczonej ewaluacji pracy projektowej, ustalaj�c wspólnie z�uczniami i�zapisuj�c s�abe oraz moc-ne strony dzia�a�, „miejsca” sukcesów i� „miejsca” pora�ek. Takie dzia�ania mo�emy nazwa� ewaluacj�. Ucz� one uczniów samooceny i� z� tego wzgl�du warte s� stosowania.

Ad 5: W�przywo�anym na wst�pie rozporz�dzeniu MEN nie ma mowy o�obowi�zku dokumentowania projek-tu, jednak jest oczywiste, �e wa�ne za-danie edukacyjne (skoro odr�bnie wy-mienione i�opisane w�akcie prawnym) musi zosta� udokumentowane w� spo-sób równie trwa�y i�precyzyjny jak inne osi�gni�cia edukacyjne uczniów. Trze-ba zatem przewidzie� i� najlepiej zapi-sa� w�Zasadach i�procedurach realizacji obowi�zkowego projektu edukacyjne-go, jakie informacje o�projekcie zostan� stworzone i�w� jaki sposób zarchiwizo-wane w� dokumentacji szko�y. Zapew-ne w�ród tych informacji musi by� ty-tu� projektu, czas realizacji (data rozpo-cz�cia i� zako�czenia), imi� i�nazwisko opiekuna, wykaz uczestników. By� mo�e jeszcze etapy projektu, uwagi

warto�ciuj�ce, sprawozdanie z� realiza-cji i�ewentualnie inne informacje – je�e-li tak uzna rada pedagogiczna. Za� in-formacja o�udziale ucznia (albo o�zwol-nieniu go z�tego obowi�zku b�d osta-tecznej odmowie udzia�u, gdy� i� tak� ewentualno�� nale�y przewidzie�) po-winna zosta� zapisana w� jego arku-szu ocen. Nie ma wyranych podstaw, �eby tam zapisywa� co� wi�cej na te-mat owego uczestnictwa, na przyk�ad okre�lenie jako�ci jego pracy.

W�wielu szko�ach prowadzi si� re-jestr projektów wykonywanych w� ra-mach poszczególnych przedmiotów na-uczania – i�ten rejestr znajduje si� w�do-kumentacji tzw. szkolnego zestawu pro-gramów nauczania. Doradzam, aby re-jestr projektów edukacyjnych obowi�-zuj�cych na podstawie rozporz�dzenia z�20.08.2010 r. by� prowadzony odr�b-nie (z�podaniem owej podstawy praw-nej), a� archiwizowany mo�e by� w� tej samej teczce, co pozosta�e projekty, z�zasady przedmiotowe.

Je�li chodzi o�zwolnienie z�realizacji obowi�zku „projektowego”, jest to na-st�puj�co zapisane w�rozporz�dzeniu:

§ 21a. 1.9. W�szczególnie uzasadnionych przy-

padkach, uniemoliwiaj�cych udzia� ucznia w�realizacji projektu edukacyjne-go, dyrektor gimnazjum moe zwolni� ucznia z�realizacji projektu edukacyjnego.

Je�eli ucze� odmawia udzia�u w� obowi�zkowym projekcie – nie ma podstaw do uznania tego faktu za po-wód nieuko�czenia gimnazjum. Warun-ki promowania s� precyzyjnie okre�lo-ne w�przywo�ywanym rozporz�dzeniu i�w�ród tych warunków nie ma braku realizacji projektu. Jednak – je�li ucze� do ko�ca gimnazjum trwa w� swoim uporze – na �wiadectwie musi by� zapis odzwierciedlaj�cy rzeczywisto��.

Przyk�adowe propozycje tematów projektów z�komentarzem Kilka podanych tu przyk�adów tema-tów projektów edukacyjnych jest wy-posa�onych w�krótki komentarz zawie-raj�cy najwa�niejsze informacje, któ-re proponowa�em poda� przy zg�asza-niu projektu. Chodzi w� szczególno�ci o�opis wyniku, cele przedmiotowe i�po-nadprzedmiotowe, sposób spo�ytko-wania rezultatu. Propozycje te s� raczej ambitne ni� nastawione na prostot� i�minimalizowanie ambicji – w�prakty-ce mo�na je traktowa� jako punkt doj-�cia, perspektyw� przysz�o�ciow�, a�nie jako wzorzec „na dzisiaj”. ��Nasze wady maj� d�ugie ycie –� przygotowanie dla �rodowiska lo-kalnego spektaklu na podstawie Mo-ralno�ci pani Dulskiej Gabrieli Zapol-

Mona take wykorzysta� prac� nad projektem do oceniania aktywno�ci i�post�pów uczniów, ale nie w�ramach przedmiotu. Taka ocena, czy moe raczej ewaluacja, wi�e si� z�udzielaniem uczniom informacji, ale nie w�formie oceny szkolnej.

Page 39: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010 39

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

skiej. Wynikiem b�dzie przedstawienie teatralne, ale tak�e ca�a jego „otoczka” w�postaci zaprosze�, recenzji, informa-cji medialnych o� spektaklu, konferen-cji popularnonaukowej na temat kul-tury i� obyczajowo�ci prze�omu XIX//XX wieku. Zbieranie informacji his-torycznych oraz o� kulturze prze�o-mu wieków dotyczy przedmiotów: hi-storia, czynno�ci re�yserskie, wiedza o� teatrze, interpretacja tekstu literac-kiego, gra aktorska – to umiej�tno�ci z� zakresu j�zyka polskiego. Przygoto-wanie oprawy muzycznej spektaklu i� choreogra i wi��e si� z� przedmiota-mi artystycznymi (muzyka i� plastyka), �wiat�a i� organizacja oraz wystrój sce-ny wi��� si� z� zaj�ciami praktyczny-mi, obróbka i� publikacja materia�ów o�spektaklu (w�tym zdj�� i�nagra� wi-deo) na stronie internetowej szko�y to umiej�tno�ci informatyczne. Specy cz-n� umiej�tno�ci� wspó�pracy jest zhar-monizowanie i� zgranie w� czasie (pod-

czas spektaklu) dzia�a� ró�norakie-go typu i�wielu uczestników. Po��dana – i�wa�na – jest wspó�praca z�miejsco-wym miejskim (czy gminnym) o�rod-kiem kultury. Prezentacja rezultatu to spektakl dla uczniów macierzystego gimnazjum – w� formie próby general-nej, a�potem spektakl otwarty (w�razie potrzeby i�powodzenia – kilka spekta-kli) dla doros�ej publiczno�ci. W�sk�ad prezentacji rezultatu wchodz� materia-�y opublikowane w� mediach tradycyj-nych i�na stronie internetowej. Jest to du�y projekt, liczba uczestników mo�e przekroczy� liczebno�� klasy szkolnej. ��Nasz las – zaprojektowanie i� wy-konanie �cie�ki dydaktycznej w� po-bli�u szko�y. Warunkiem realizacji jest blisko�� lasu. Uczniowie zaprojektuj� i�wykonaj� �cie�k� w� lesie, s�u��c� po-znawaniu przyrody i�gospodarki le�nej, a�tak�e rekreacji, wyposa�on� w�tablice z�opisami ro�lin i�miejsc, informacjami o�przyrodzie, orze i�faunie, instrukcja-

mi w�a�ciwego korzystania z�lasu. Wi�k-szo�� celów przedmiotowych (z� zakre-su biologii, chemii, geogra i, ochrony �rodowiska) jest taka jak w� wypadku projektu Zielone i� pi�kne p�uca naszej szko�y. Podobnie wygl�da sprawa pre-zentacji rezultatu – �cie�ka b�dzie wyko-rzystywana przez uczniów w�kolejnych latach, ale przewiduje si� uroczyste jej otwarcie w�maju. Konieczna wspó�praca z�miejscowym nadle�nictwem. ��Patron na dzi� i�na jutro – propozycja patrona szko�y z�obszernym uzasadnie-niem warto�ci, aktualno�ci i� adekwat-no�ci do misji szko�y. Wynik projektu to multimedialne przedstawienie sylwet-ki przysz�ego patrona (z� wykorzysta-niem plakatów, artyku�ów prasowych, prezentacji komputerowej i�nagra� wi-deo oraz zdj��) oraz wiedzy o�nim pod-czas konferencji popularnonaukowej najpierw dla m�odzie�y szko�y, potem dla mieszka�ców miejscowo�ci. Umie-j�tno�ci uzyskane podczas realizacji

Psychologia wyró�nia dwa tak zwane sty-le aktywnoci: styl przedzia�owy, zwany równie� symultanicznym, oraz styl punk-towy, zwany sekwencyjnym. Styl prze-dzia�owy polega na jednoczesnym (symul-tanicznym) zajmowaniu si� kilkoma spra-wami i�skutkuje mniejszym przywi�zywa-niem wagi do szczegó�ów. Styl punktowy polega na zajmowaniu si�, bardzo szcze-gó�owo, jednym zadaniem. Po jego zako-czeniu cz�owiek przechodzi do nast�pne-go (sekwencyjno�).

W�wypadku jasnych, stabilnych sytuacji, umo�liwiaj�cych planowanie i�spokojne wy-konywanie poszczególnych zada zgodnie z�przyj�tym planem, wyra�nie lepsze efekty uzyskuj� osoby pos�uguj�ce si� sekwencyj-nym stylem dzia�ania. Jednak w�sytuacjach trudnych okazuje si�, �e styl symultanicz-ny daje wi�ksz� odporno� na zewn�trzne zak�ócenia i�pozwala osi�ga� lepsze efekty. Dla ka�dego zatem z�wymienionych stylów mo�na ustali� sprzyjaj�ce mu sytuacje, co pokazuje schemat 1.

Oczywicie, ka�dy z�nas – doros�ych – potra� si� pos�ugiwa� i� jednym, i�dru-gim stylem dzia�ania, ale zawsze któ-ry z�nich jest naturalny, a�drugi sprawia trudnoci. Zdaniem psychologów, style aktywnoci s� wyuczalne, mo�na drog� wiadomych �wicze doskonali� umie-j�tno� dzia�ania sekwencyjnego albo sy-multanicznego. Poniewa� sytuacje �y-ciowe nie zawsze sprzyjaj� dzia�aniu sekwencyjnemu (sytuacje trudne pr�-dzej czy pó�niej przytra� � si� ka�demu, presja czasowa jest znakiem wspó�czes-noci), nale�y umie� stosowa� oba style, stosownie do sytuacji.

Styl sekwencyjny ��czy si� z� intro-wersj�, symultaniczny z� ekstrawersj�. Introwertycy, warto przypomnie�, to osoby maj�ce tendencj� skupiania si� na w�asnym wn�trzu, prze�yciach, okazu-j�ce mniejsze zainteresowanie wiatem zewn�trznym i� innymi lud�mi. Z� kolei ekstrawertycy maj� tendencj� do kie-rowania uwagi na wiat zewn�trzny i�sil-nie potrzebuj� kontaktu z�innymi lud�mi.

Wiedza o� wymienionych cechach osobowoci: introwersji i� ekstrawer-sji jest potrzebna nauczycielom do do-brego kierowania uczeniem si� uczniów. W� Psychologii stosunków mi�dzyludzkich Michaela Argyle – znanym podr�czniku psychologii spo�ecznej – czytamy: Stwier-dzono, e introwertycy nieustannie odno-sz� wi�ksze sukcesy w� szkole i� na uczel-

ni ni ekstrawertycy (...) pope�niaj� mniej przest�pstw, pij� i� pal� rzadziej, rzadziej uprawiaj� seks i� jest mniej prawdopodob-ne, by stali si� narkomanami. Mo�na by, oczywicie, doda�, �e ekstrawertycy s� szcz�liwsi i� cz�ciej si� umiechaj�, s� liderami grup, maj� wi�cej umiej�tnoci spo�ecznych i�lepiej sobie radz� po sko-czeniu szko�y czy uczelni. Jak wida�, to s� istotne informacje przy ocenianiu post�-pów w�nauce i�zachowania, a�tak�e przy podejmowaniu odpowiednich dzia�a wzgl�dem konkretnego ucznia, zw�asz-cza przy organizowaniu pracy nad pro-jektem edukacyjnym.

Literatura� M. Argyle, Psychologia stosunków

mi�dzyludzkich, Warszawa 1999.

Pigu�ka wiedzy nr 5

Style aktywnoci

Page 40: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201040

AKADEMIA ZARZ�DZANIA

projektu dotycz� przedmiotów: historia (t�o historyczne, zas�ugi danej postaci), j�zyk polski (przygotowanie argumenta-cji, wyst�pie�, artyku�ów, gromadzenie bibliogra i), informatyka (obróbka oraz publikacja materia�ów wizualnych i�tek-stów); umiej�tno�ci ponadprzedmioto-we – prowadzenie negocjacji, przekony-wanie. Wspó�praca – na przyk�ad z�lo-kalnymi towarzystwami historycznymi lub kulturalnymi, z� Instytutem Pami�-ci Narodowej itp. Prezentacja rezulta-tu – przeprowadzenie konferencji po-pularnonaukowej z�udzia�em go�ci spo-za gminy (w�marcu lub kwietniu).��Nasza witryna – przygotowanie wi-tryny internetowej prowadzonej przez m�odzie� i�zawieraj�cej problemy m�o-dzie�y, w� ramach strony interneto-wej szko�y. Wynikiem b�dzie atrakcyj-na gra cznie i� pod wzgl�dem tekstów witryna, umo�liwiaj�ca tak�e wymia-n� pogl�dów przez uczniów i� wymu-szaj�ca przestrzeganie dobrych oby-czajów. Celem g�ównym jest pokaza-nie uczniom mo�liwo�ci u�ywania In-ternetu bez chamstwa i� niechlujstwa, cele przedmiotowe ��cz� si� z� przed-miotami artystycznymi (plastyka, mu-zyka), j�zyk polski i� inne przedmioty (pisanie tekstów) oraz informatyka (ob-róbka i�publikacja materia�ów plastycz-nych, muzycznych, tekstowych). Wa�-nym celem ponadprzedmiotowym jest budowanie kultury prawnej – wiedza o� prawie autorskim oraz o� odpowie-dzialno�ci karnej za s�owo. Celem wy-

chowawczym jest uczenie kulturalnego wyra�ania pogl�dów i�polemizowania. Prezentacja rezultatu nie b�dzie pole-ga� na „odpaleniu” (uruchomieniu) wi-tryny, ale na jej pokazaniu po miesi�cu funkcjonowania (to pozwala zobaczy� rezultat projektu „w�trakcie funkcjono-wania”) i� ewentualnym zg�oszeniu do konkursu, gdyby taki w� danym czasie si� odbywa�.��Najwaniejsze dni naszego miastecz-ka – rekonstrukcja dni odzyskania nie-podleg�o�ci w�1918 r. (w�ma�ym mias-teczku). Opis wyniku: zebranie wie-dzy historycznej na wskazany temat, tak�e ze róde� nieformalnych (kroni-ki, np. stra�y po�arnej, zapiski miesz-ka�ców, ksi�gi para alne itp.) oraz re-lacji mieszka�ców i�zorganizowanie al-ternatywnie: albo seminarium popu-larnonaukowego na ten temat, po��-czonego z� publikacj� tradycyjn� i� in-ternetow� zebranych materia�ów, albo zorganizowanie rekonstrukcji zdarze� historycznych w�miasteczku. W�drugim wypadku – najlepszym terminem by�-by 11 listopada, zatem projekt powi-nien si� zacz�� w�klasie pierwszej oko�o pó�rocza i�trwa� do listopada klasy dru-giej – albo powinien si� zacz�� w�klasie drugiej oko�o pó�rocza i�trwa� do listo-pada klasy trzeciej. Cele przedmiotowe zwi�zane zw�aszcza z�histori�, ale tak�e z�j�zykiem polskim. W�wypadku rekon-strukcji historycznej – równie� muzyka, plastyka. W� wypadku wywiadów tak-�e informatyka – przetwarzanie i�archi-

wizacja nagra� cyfrowych. Niezb�dna wspó�praca z�lokalnymi towarzystwami kulturalnymi (zw�aszcza je�li takie ist-nieje na danym terenie – Historicum), domem kultury, ko�cio�em, samorz�-dem lokalnym.

* * *Ludzie ucz� si� w�dzia�aniu. Wtedy

ucz� si� najlepiej – najwszechstronniej, najtrwalej, naturalnie. Realizacja pro-jektu edukacyjnego jest najbli�sza takie-mu uczeniu si� w�dzia�aniu. Warto wi�c uruchamia� projekty, przygotowuj�c je najstaranniej. I�uczy� si� organizowania projektów podczas pracy nad nimi.

Obowi�zkowy projekt edukacyj-ny w� gimnazjum to przecie� te� pro-jekt dla nauczycieli. Pomo�e im zdoby� najbardziej warto�ciowe umiej�tno�ci nauczycielskie – ponadprzedmioto-we, praktyczne, typu organizacyjnego. Wi�c – powodzenia!

Klemens Stró�y�skiAutor jest specjalist� w�zakresie oceniania

szkolnego i�zarz�dzania o�wiat�, publicyst� oraz

autorem ksi�ek dla nauczycieli. Jest rzeczo-znawc� MEN�ds. pod-

r�czników szkolnych, wspó�pracownikiem CKE oraz CODN. W�latach 2008 i 2009 by� cz�onkiem zespo�u ekspertów powo�a-nych przez MEN ds. opracowania projek-

tu reformy nadzoru pedagogicznego.

Page 41: Dyrektor Szkoły

SzkołaEWALUACJI

Zaprasza na szkolenie eksperckie

Projekt realizowany przy współpracy: Wolters Kluwer Polska, Polskiego Towarzystwa Ewaluacyjnego,

„Pedagogium” – Wyższa Szkoła Nauk Społecznych oraz ekspertów problematyki edukacyjnej z Warszawy,Olsztyna, Poznania i Lublina

Rozporządzenie o nadzorze z 2009 roku wprowadziło pojęcie EWALUACJI do systemu oświaty, jako metodę sprawowania nadzoru pedagogicznego, obowiązującą zarówno dyrektorów szkół, jak też kuratorów oświaty, dzieląc ją na ewaluację wewnętrzną i zewnętrzną. W ciągu pierwszego roku funkcjonowania wokół ewaluacji narosło wiele mitów i nieporozumień. Bez właściwego przygotowania i zrozumienia istoty ewaluacji podejmowane działania są narażone na ryzyko zbędnej biurokratyzacji, nieumiejętności wykorzystania jej wyników i wypaczenia istoty, która w swych założeniach jest wysoce humanistyczna. Tematem cyklu seminariów szkoleniowo – warsztatowych jest projektowanie ewaluacji, które powinno być pierwszym krokiem i stanowić o wartości podjętego wysiłku badania ewaluacyjnego. Cykl składa się z trzech seminariów ze sobą tematycznie powiązanych i wypełniających całościowo problematykę.

Data Tematyka Liczba godzin

Wprowadzenie 1

I sesja SPOŁECZNA LOGIKA PROCESU EWALUACJI 8 30.11.2010 r. a) Rozumienie procesu ewaluacyjnego: jego uczestnicy, cele, etapy i dynamika 2 b) Cztery generacje ewaluacji: dojrzałe budowanie tożsamości 2 c) Współczesne środowisko, instrumentarium i wyzwania ewaluacji, czyli ewaluacja w przestrzeni informacyjnej społeczeństwa wiedzy 2 d) Zajęcia warsztatowe - Planowanie ewaluacji : modele możliwych strategii 2

II sesja SKŁADNIKI PROJEKTU EWALUACJI 8 14.12.2010 r. a) O koniecznych składnikach projektu ewaluacji, czyli o tym czego w ewaluacji zabraknąć nie powinno 2 b) O specyfi cznej trudności projektowania kryteriów i wskaźników badań ewaluacyjnych w oświacie 2 c) Zajęcia warsztatowe - Dobre i złe przykłady projektów ewaluacyjnych w szkole 4

III sesja PROJEKTOWANIE EWALUACJI ZORIENTOWANEJ NA ROZWÓJ 8 28.01.2011 r. a) Ewaluacja zorientowana na rozwój (development evaluation) – implikacje i wymogi strategii oraz technik projektowania. 2 b) Środowiskowe i kulturowe konteksty dobrego projektowania. W kierunku ewaluacji interaktywnej. 2 c) Warsztaty - Umiejętności i kompetencje projektowania ewaluacji w szkole. 4

Program obejmuje trzy sesje po 8 godzin każda, plus wprowadzenie - łącznie 25 godz. dydaktycznych

Na zakończenie programu uczestnicy otrzymają Dyplomy ukończenia szkolenia sygnowane przez: Wolters Kluwer Polska oraz Polskie Towarzystwo Ewaluacyjne

Organizator programu:

Patronat medialny :

Projektowanie ewaluacji w oświacie

Zajęcia poprowadzą: dr Anna Bartkowiak, mgr Beata Ciężka, dr Sylwia Jaskuła,

Cezary Kocon, prof. Leszek Korporowicz, Klemens Stróżyński, dr Rafał Wiśniewski

EDU0610017_RPR001

Więcej informacji na: www.DyrektorSzkoly.pl

Pod opieką merytoryczną prof. Leszka Korporowicza.

Page 42: Dyrektor Szkoły

KARTA ZGŁOSZENIA NA SZKOLENIE

Tryb przyjmowania zgłoszeń – faksem pod numer (22) 535 83 22 lub ze stron internetowych

www.DyrektorSzkoly.pl lub www.ABC.com.pl/szkolenia

.......................................................................................................

Data i podpis osoby zgłoszonej na szkolenie

Potwierdzam, że mój zakład pracy/-ja osobiście jest/-jestem prenumeratorem „Dyrektora Szkoły” na 2010 rok lub abonentem Prawa Oświatowego na 2010 r.,

nr klienta: ........................................................................................................................... .................................................................................................................................

Czytelny podpis DyrektoraAkceptuję warunki uczestnictwa dostępne na stronie www.ABC.com.pl/szkolenia

Wyrażam zgodę na:

przetwarzanie moich danych osobowych wyłącznie przez Wolters Kuwer Polska Sp. z o.o. z siedzibą w War-szawie, przy ul. Płockiej 5a, dla celów marketingowych i promocji towarów oraz usług ww. Spółki zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych (tekst jednolity Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926). mam prawo wglądu do swoich danych, ich poprawiania żądania zaprzestania przetwarzania moich danych osobowych.

przesyłanie przez Wolters Kluwer Polska Sp. z o.o. na wyżej podany adres poczty elektronicznej informacji handlowych zgodnie z ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r. Nr 144, poz. 1204).

Nazwa instytucji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Adres . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

NIP . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .E-mail . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Telefon . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Fax . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Osoba do kontaktu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Telefon . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Cena 25% rabat Imię, nazwisko Szkolenie – daty podstawowa dla klientów i stanowisko uczestnika WK Polska

Szkolenia odbywają się w Warszawie, w siedzibie Wolters Kluwer Polska Sp. z o.o., przy ul. Płockiej 5a.

Projektowanie ewaluacji w oświacie 1480 zł 1110 zł

30.11.2010 r., 14.12.2010 r., 28.01.2011 r.

SzkołaEWALUACJI

Page 43: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010 43

uwarunkowania prawne

PA DZIERNIK 20101.10.2010 r. wesz�o w��ycie rozpo-rz�dzenie Ministra Edukacji Narodo-wej z�31.08.2010 r. w�sprawie orga-nizacji kszta�cenia dzieci obywateli polskich czasowo przebywaj�cych za granic� (Dz. U. Nr 170, poz. 1143).Zadania zwi�zane z�organizacj� kszta�cenia dzieci obywateli polskich czasowo przebywaj�cych za granic� koordynuje Zespó� Szkó� dla Dzieci Obywateli Polskich Czasowo Prze-bywaj�cych za Granic� z�siedzib� w�Warszawie.W�rozporz�dzeniu przewidziano dwie formy nauczania za granic�:1) nauczanie prowadzone przez szko-�y przy przedstawicielstwach dy-plomatycznych, urz�dach konsular-nych i�przedstawicielstwach wojsko-wych Rzeczypospolitej Polskiej, któ-re umo�liwia dzieciom obywateli pol-skich czasowo przebywaj�cych za granic� kszta�cenie w�zakresie szko-�y podstawowej, gimnazjum i�liceum ogólnokszta�c�cego, zgodnie z�podsta-w� programow� kszta�cenia ogólnego;2) nauczanie w�szkolnych punk-tach konsultacyjnych przy przed-stawicielstwach dyplomatycznych, urz�dach konsularnych i�przedsta-wicielstwach wojskowych Rzeczy-pospolitej Polskiej, które umo�li-wia dzieciom obywateli polskich czasowo przebywaj�cych za grani-c�, ucz�szczaj�cym do szkó� inne-go kraju, uzupe�nianie wykszta�ce-nia w�zakresie szko�y podstawowej, gimnazjum i�liceum ogólnokszta�-c�cego zgodnie z�ramami progra-mowymi kszta�cenia uzupe�niaj�ce-go dla punktów i�planami nauczania uzupe�niaj�cego, okrelonymi w�za-��cznikach do rozporz�dzenia.Rozporz�dzenie wprowadza mo�li-wo� realizowania przez dzieci prze-bywaj�ce czasowo za granic� obo-wi�zku szkolnego poza szko�� (na-uczanie domowe) lub mo�liwo� kszta�cenia na odleg�o�, realizowa-nego przez Zespó� Szkó� dla Dzieci Obywateli Polskich Czasowo Prze-bywaj�cych za Granic� z�siedzib� w�Warszawie. Ze wzgl�du na specy-fik� organizacji szkó� dla dzieci oby-wateli polskich czasowo przebywa-j�cych za granic� w�rozporz�dzeniu wy��czono stosowanie wobec tych szkó� niektórych przepisów ustawy.

Kalendariumzmian prawnych

O�wiata potrzebuje nowoczes-nego i� przyjaznego ludziom prawa. Karta Nauczycie-la w�obecnym kszta�cie nie

przystaje do rzeczywisto�ci – powinien powsta� nowy akt prawny. Wa�ne jest pytanie o�poziom szczegó�owo�ci uregu-lowa� ustawowych: co musi koniecznie podlega� regulacji prawnej na poziomie pa�stwa, a�co mo�e by� rozstrzygane na poziomie organów prowadz�cych oraz dyrektorów.

Uczestnicy dyskusji podkre�lali zna-czenie dla rozwoju edukacji jednoznacz-nej polityki edukacyjnej pa�stwa, a�tak-�e akcentowali konieczno�� opracowa-nia standardów organizacyjnych, które okre�l� zakres zada� i�podstawowe wa-runki ich realizacji wymagane przez pa�-stwo i�gwarantowane �rodkami nanso-wymi – oraz te, które pozostaj� w�gestii organów prowadz�cych. Dali tak�e od-powied na pytanie, w�jaki sposób Karta Nauczyciela mo�e im u�atwi� zarz�dza-nie szko�ami i�placówkami.

Kluczem do sukcesu reformy eduka-cji jest kompetentny, charyzmatyczny li-der – maj�cy autonomi� i�skuteczne na-rz�dzia kadrowo- nansowe pozwalaj�ce mu kreowa� rozwój zarz�dzanego zespo-�u, szko�y i�w�asny, otrzymuj�cy systemo-we wsparcie, motywuj�ce wynagrodze-nie zwi�zane z� uzyskiwanymi efektami dzia�a� oraz mo�liwo�� w�asnego awan-su zawodowego.

Warunkiem dostosowania pracy szko�y do ró�nych potrzeb uczniów jest uregulowana ustawowo dost�pno�� na-uczyciela na terenie szko�y. Uczestnicy XII KKDS postuluj� zapewnienie dyrek-torowi mo�liwo�ci autonomicznego wy-korzystywania godzin pracy nauczycie-

la w�zale�no�ci od potrzeb szko�y. Ró�-ne typy godzin karcianych z�ustawow� regulacj� mo�liwo�ci ich wykorzystania nie sprzyjaj� uelastycznieniu oferty za-j�� dla uczniów, s� za to ród�em nie-porozumie� i� zb�dnej biurokracji. Wy-korzystanie tego ustawowo przeznaczo-nego dla szko�y czasu powinno pozo-stawa� w�gestii dyrektora szko�y i�wyni-ka� z�planów pracy tej konkretnej szko-�y. Pad�a propozycja zapisania w� usta-wie obowi�zku obecno�ci nauczyciela w�szkole do godziny 16.

Podstawowe pensum dydaktyczne powinno by� okre�lone – z�mo�liwo�ci� ró�nicowania w� zale�no�ci od zada� nauczycielskich, wk�adu w�prac� szko-�y, w�efektywno�� kszta�cenia i�tego, jak

Uczestnicy XII KKDS o Karcie Nauczyciela

ANNA R KAWEK

Uczestnicy XII Krajowej Konferencji Dyrektorów Szkó� i Przedszkoli dyskutowali o Karcie Nauczyciela. Jakie uregulowania w niej zawarte przyczyni� si� do wzrostu jakoci zarz�dzania szko�ami? Oto wnioski, które sformu�owali.

Page 44: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201044

uwarunkowania prawne

Do uczniów szkó� i�punktów nie b�-dzie mia� zastosowania przepis unie-mo�liwiaj�cy skrelenie ucznia z�listy uczniów, je�eli jest on obj�ty obo-wi�zkiem szkolnym. Ponadto wy��-czono stosowanie przepisów okrela-j�cych, jakim wymogom powinien od-powiada� statut szko�y lub punktu. Rok szkolny nie musi rozpoczyna� si� 1 wrzenia, a�koczy� 31�sierpnia.

6.10.2010 r. wesz�o w��ycie rozpo-rz�dzenie Ministra Edukacji Narodo-wej z�5.10.2010 r. zmieniaj�ce roz-porz�dzenie w�sprawie organiza-cji roku szkolnego (Dz. U. Nr 186, poz.�1245).Wprowadzone zmiany dotycz�:1. Zmiany terminu zakoczenia rocz-nych zaj�� dydaktyczno-wychowaw-czych. Zgodnie z�nowelizacj� zaj�cia w�szko�ach koczy� si� b�d� w�ostat-ni pi�tek czerwca. W�roku szkolnym 2010/2011 przyj�to, �e roczne zaj�-cia dydaktyczno-wychowawcze ko-cz� si� 22.06.2011 r., a�w�klasach (se-mestrach) programowo najwy�szych szkó� ponadgimnazjalnych: zasadni-czych szkó� zawodowych i�szkó� poli-cealnych – 10.06.2011 r.2. Wprowadzono mo�liwo� ustala-nia przez dyrektorów szkó� dodatko-wych dni wolnych od zaj�� dydaktycz-no-wychowawczych. Zgodnie ze zmia-n� dyrektor szko�y lub placówki, po zasi�gni�ciu opinii rady szko�y lub pla-cówki, a�w�przypadku szkó� lub placó-wek, w�których rada nie zosta�a powo-�ana – opinii rady pedagogicznej, rady rodziców i�samorz�du uczniowskiego, mo�e, bior�c pod uwag� warunki loka-lowe i�mo�liwoci organizacyjne szko-�y lub placówki, ustali� w�danym roku szkolnym dodatkowe dni wolne od za-j�� dydaktyczno-wychowawczych. Dodatkowe dni wolne mog� by� wprowadzone tylko w�dniach: spraw-dzianu przeprowadzanego w�ostatnim roku nauki w�szkole podstawowej, egzaminu przeprowadzanego w�ostat-nim roku nauki w�gimnazjum, egzami-nu maturalnego oraz etapu pisemne-go egzaminu potwierdzaj�cego kwali-fikacje zawodowe, a�tak�e w�dni wi�t religijnych nieb�d�cych dniami usta-wowo wolnymi od pracy, okrelonych w�przepisach o�stosunku pastwa do poszczególnych kocio�ów lub zwi�z-ków wyznaniowych, oraz w�inne dni, je�eli jest to uzasadnione organizacj� pracy szko�y lub placówki lub potrze-bami spo�ecznoci lokalnej.Liczba mo�liwych do ustalenia dodat-kowych dni wolnych jest zró�nicowa-na ze wzgl�du na typ szko�y.

Dla szkó� podstawowych, zasadni-czych szkó� zawodowych, szkó� po-licealnych oraz placówek kszta�ce-nia praktycznego i�placówek kszta�-cenia ustawicznego mo�na ustali� do szeciu dni, dla gimnazjów – do omiu dni, dla liceów ogólnokszta�c�cych, li-ceów profilowanych, liceów uzupe�-niaj�cych, techników i�techników uzu-pe�niaj�cych – do 10 dni.Plan dodatkowych dni wolnych od za-j�� dydaktyczno-wychowawczych dy-rektor szko�y og�asza w�terminie do 30 wrzenia roku szkolnego. Plan do-datkowych dni wolnych obowi�zuj�-cych w�bie��cym roku szkolnym po-winien zosta� og�oszony w�terminie 30 dni od dnia wejcia w��ycie rozpo-rz�dzenia, czyli do 5.11.2010 r.3. Zmieniono równie� zasady poda-wania przez ministra w�aciwego do spraw owiaty i�wychowania do pu-blicznej wiadomoci terminów fe-rii zimowych w�danym roku. Zgod-nie ze zmian� minister ustala termi-ny ferii zimowych z�dwuletnim wy-przedzeniem, nie pó�niej ni� do koca czerwca. W�roku szkolnym 2010/2011 w�aciwy minister og�osi w�terminie do 31.12.2010 r. – po za-si�gni�ciu opinii wojewodów i�kura-torów owiaty – terminy rozpocz�cia i�zakoczenia ferii zimowych w�szko-�ach na obszarze poszczególnych wo-jewództw.

16.10.2010 r. wesz�a w��ycie usta-wa z�25.06.2010 r. o�sporcie (Dz. U. Nr�127, poz. 857).Zdefiniowano poj�cie sportu w�rozu-mieniu tej ustawy. Wskazano podsta-wowe formy prowadzenia dzia�alnoci sportowej (kluby sportowe). Szcze-gólnym rodzajem klubu sportowe-go jest uczniowski klub sportowy, który dzia�a na zasadach przewidzia-nych w�ustawie z�7.04.1989 r. – Pra-wo o�stowarzyszeniach (tekst jedn.: Dz. U. z�2001 r. Nr 79, poz. 855 ze zm.). Cz�onkami uczniowskiego klu-bu sportowego mog� by� w�szczegól-noci uczniowie, rodzice i�nauczycie-le. Uczniowski klub sportowy podle-ga wpisowi do ewidencji prowadzonej przez w�aciwego starost�. Z�chwil� wpisania do tej ewidencji uczniowski klub sportowy uzyskuje osobowo� prawn�. Sposób prowadzenia ewiden-cji uczniowskich klubów sportowych okreli w�rozporz�dzeniu minister w�aciwy do spraw kultury fizycznej. Ustawa okrela równie� zasady two-rzenia zwi�zków sportowych, zasady bezpieczestwa w�sporcie oraz kwali-fikacje trenerów.

Patronat merytoryczny – Prawo Owiatowe, www.PrawoOswiatowe.pl

szko�a jest postrzegana w� �rodowisku. Istot� jest wybór kryterium ró�nico-wania.

Niezb�dne tak�e jest ustawowe zapi-sanie obowi�zku doskonalenia zawodo-wego nauczycieli. System awansu zawo-dowego powinien by� ponownie opraco-wany od podstaw. Uczestnicy XII KKDS rozwa�ali mocne strony powrotu do stopni specjalizacji. Pojawi�y si� pomys�y zró�nicowania stopni awansu zawodowe-go – utworzenia funkcji asystenta nauczy-ciela, która pozwoli�aby przygotowa� si� lepiej do zawodu, pozna� specy k� pracy szko�y – oraz kandydata na nauczyciela.

W� systemie wynagradzania nauczy-cieli postulowano uregulowania pro-centowe zwi�zane z� efektywno�ci� pra-cy i�doskonaleniem zawodowym nauczy-cieli oraz mo�liwo�� zatrudniania na-uczycieli na kontraktach – niezale�nie od stopnia awansu zawodowego.

Wnioski uczestników XII KKDS zosta�y przedstawione pani minister Lilli Jaro�. Odnios�a si� do nich, podkre�laj�c wyj�tkow� rol� dyrektora, który musi posi��� wiedz�, jak zarz�dza� instytucj� nastawion� na efektywno�� – efektyw-no�ci� w� szkole jest za� wysoka jako�� kszta�cenia. Uzna�a za ze wszech miar za-sadne oczekiwanie, by dyrektor mia� za-pewnione wszystkie organizacyjno- nan-sowe narz�dzia, które s�u�� efektywno�ci zarz�dzania. Zgodzi�a si� te� z�potrzeb� pojawienia si� w�zapisach Karty Nauczy-ciela godzin dost�pu nauczyciela na tere-nie szko�y poza pensum dydaktycznym. Takie rozwi�zania s� stosowane w�innych krajach europejskich – w�ramach godziny dost�pu nauczyciel obligatoryjnie zajmu-je si� kwestiami opieku�czo-wychowaw-czymi. S� one po�wi�cone na budowanie relacji z�dzie�mi i�ich rodzicami, rozmo-wy indywidualne, wspieranie w�rozwi�-zywaniu problemów. Indywidualizacja podej�cia do ucznia wymaga czasu. Bar-dzo trudna jest kwestia zró�nicowania pensum dydaktycznego. Praktyk� innych krajów europejskich jest ró�nicowanie wed�ug kryterium typu i�rodzaju szko�y.

Do dyskusji zespo�u eksperckiego MEN zosta� w��czony tak�e temat syste-mu wynagradzania nauczycieli. Podsumo-wanie spotka� i�sformu�owanie za�o�e� do projektu zmian w�Karcie Nauczyciela ma nast�pi� na prze�omie listopada i�grudnia.

***Ca�y wywiad z� minister Lill� Jaro

zamie�cimy w� grudniowym numerze „Dyrektora Szko�y”.

Pe�ny tekst ze wszystkimi wnioskami z�dyskusji uczestników XII KKDS na te-mat Karty Nauczyciela znajd� Pastwo na stronie internetowej „Dyrektora Szko-�y”. Na naszym Forum internetowym moemy kontynuowa� debat� na ten te-mat – zapraszam!

Anna R�kawek

Page 45: Dyrektor Szkoły

BIBLIOTEKA

NOWOŚĆ

NOWOŚĆ

NOWOŚĆ

Radosław Krajewski

Karcenie dzieciPerspektywa prawna

Zamów na: www.profinfo.pl

Rad

KaPer

monografi eseria

Książka „Zarządzanie szkołą w XXI wieku. Perspektywa menedżerska” prezentuje tezę o upodabnianiu się roli dyrektora szkoły publicznej do roli menedżerskiej realizowanej w organizacjach gospodarczych. Zmia-ny w polskiej gospodarce, wynikające przede wszystkim z transformacji ustrojowej i integracji Polski z Unią Europejską wymagają nowego spojrzenia na zarządzanie placówką oświatową. Opracowanie kompleksowo

Zarządzanie szkołą XXI wiekuPerspektywa menadżerska

Izabela Bednarska-Wnuk

Monografia zawiera analizę społecznie kontrowersyjnego zagadnienia, jakim jest karcenie dzieci. Omówiono je w odniesieniu do płaszczyzny historycznej oraz komparatystycznej, jak też poprzez zaprezentowanie poglą-

Potyczki prawne dyrektora szkoły

Krzysztof Gawroński

„Potyczki prawne dyrektora szkoły” – to książka, która w sposób lekki i przystępny prowadzi czytelnika przez istotne problemy prawne związane z codziennie realizowanymi zadaniami, pomagając je zrozumieć i rozwiązać zgodnie z literą prawa. Ma również na celu pobudzenie myśli i wywołanie dyskusji. Prawo wyznacza jedynie twarde (bezwzględne) standardy – również w zarządzaniu szkołą, ale na szczęście nie reguluje wszystkiego, co stanowi treść rzeczywistości szkolnej, skupiając się na warunkach i relacjach w niej zachodzących. Książka zbiera

przedstawia rolę i zadania dyrektora w zarządzaniu szkołą, zwłaszcza publiczną, w zmieniającej się rzeczywistości społecznej XXI wieku. Z przepro-wadzonej analizy wynika, że proces menedżeryzacji kadry kierowniczej oświaty będzie się pogłębiał.

Publikacja jest nieocenionym wsparciem dla osób zarządzających szkołami. Może stanowić podręcznik do nauczania przedmiotu Organizacja i Zarządzanie Oświatą, bez względu na kierunek studiów, oraz innych przedmiotów, które w swych programach podejmują problemy pracy dyrektora szkoły. Przydatne informacje znajdą w niej wszystkie osoby zainteresowane procesem zarządzania szkołą.

dów doktryny i dorobku judykatury. Publikacja uwzględnia aktualny stan prawny wyznaczony przez wprowadzenie w Polsce w 2010 r. prawnego zakazu stosowania kar cielesnych wobec dzieci.

Jest to książka nie tylko dla prawników, ale także dla tych wszystkich, których z różnych względów interesuje perspektywa prawna karcenia dzieci, a więc przede wszystkim rodziców, opiekunów oraz osób profesjonalnie zaangażowanych w działania na ich rzecz.

doświadczenia autora z ostatnich dwudziestu kilku lat oraz udzielone odpowiedzi na około dwa tysiące pytań kierowniczej kadry oświatowej, przesła-nych do serwisu Prawo Oświatowe wydawanego przez Wolters Kluwer Polska.

„Zapraszam Czytelników do odbycia krótkiej podróży głównymi ścieżkami wytyczonymi przepisami prawa oświatowego przez wiele ważnych problemów zarządzania szkołą, kierując się podstawową znajomością prawa i umiejętnością jego interpretacji. Mam nadzieję, że ta podróż, choć krótka, przyniesie wiele korzyści i cennych wskazówek.” Krzysztof Gawroński

na stronie www.DyrektorSzkoly.plAktualności oświatowe

Page 46: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201046

Nowe Edukacyjne standardy przygotowania nauczycieli w� zakresie technologii opra-cowa� kierowany przez pro-

fesora Macieja Sys�� zespó� utworzony przy Polskim Towarzystwie Informa-tycznym (PTI). Twórca zwraca uwag�, �e zosta�y ju� sporz�dzone standardy przygotowania wszystkich nauczycieli w�zakresie technologii, a�w�dalszej ko-lejno�ci zostan� opracowane standardy przygotowania nauczycieli wydzielo-nych przedmiotów informatycznych (zaj�cia komputerowe w� szkole pod-stawowej i� informatyka w� gimnazjum i�w� szko�ach ponadgimnazjalnych). Na podstawie standardów zostan� utwo-rzone sylabusy szkole� przygotowuj�-cych nauczycieli w� zakresie przedsta-wionych standardów, a� tak�e kryteria i� �cie�ki ubiegania si� o� certy� kat dy-daktycznych umiej�tnoci komputero-wych b�d�cy dostosowaniem ogólnego certy katu ECDL do charakteru pracy i�potrzeb nauczycieli.

Jak wskazuje profesor Sys�o, w�no-wych standardach uwzgl�dniono wp�yw technologii na rozwój metod kszta�cenia, sylwetk� ucznia ery cyfro-wej nara�on� na zagro�enia wycho-wawcze, post�puj�ce rozprzestrzenia-nie si� teatru edukacji poza mury szko�y – na globalne �rodowiska ucz�cych si� – oraz przygotowanie uczniów do ustawicznego kszta�cenia si� przez ca�e �ycie. Standardy uwzgl�dniaj� równie� wskazania podstawy programowej od-nosz�ce si� do pobudzania kreatywno-

�ci uczniów i�wspierania edukacji tech-nologi� informacyjno-komunikacyjn�. Technologia wzbogaca tak�e warsztat nauczyciela w� pracy administracyjnej i�organizacyjnej oraz we w�asnym roz-woju zawodowym.

Standardy zosta�y zgrupowane w�pi�-ciu obszarach. Nauczyciel w�szczególno�ci: ���inspiruje i� anga�uje uczniów do

kszta�cenia si� i�kreatywno�ci; ���promuje i�kszta�tuje u�uczniów po-

staw� obywatelsk� i�odpowiedzial-no�� w��wiecie mediów cyfrowych;

���stosuje i� rozwija swoje metody kszta�cenia i� oceniania z� u�yciem technologii;

���pracuje i�uczy w��rodowisku tech-nologii;

���anga�uje si� w�profesjonalny rozwój. Nowo�ci� w� prezentowanych stan-

dardach jest sposób ich formu�owania – podkre�la profesor Sys�o. S� one wy-ra�one w� j�zyku czynno�ci nauczyciela w�odniesieniu do dzia�a� jego i�uczniów – w� przeciwie�stwie do tradycyjnego uj�cia w�postaci zakresu wiedzy i�umie-j�tno�ci nauczycieli. St�d wynika, �e miejscem wery kacji tych standardów powinna by� klasa i� zaj�cia z� ucznia-mi, a� wi�c miejsce pracy nauczycie-la. Stawia to odpowiednie wymagania przed systemami kszta�cenia, szkolenia i� doskonalenia nauczycieli oraz syste-mami certy kowania umiej�tno�ci na-uczycieli, zgodnych z� proponowanymi standardami.

Jednym z�g�ównych celów nowych standardów jest wskazanie nauczy-

cielom umiej�tno�ci, które w�konsek-wencji mog� doprowadzi� do zmian w�pracy uczniów w�klasie i�poza ni�, gdy� zarówno szkolenia, jak i� certy -kowanie, oparte na tych standardach, powinny si� odbywa� w��cis�ym zwi�z-ku, w� relacji uczniowie�nauczyciel. Oczekuje si� równie�, �e standardy wp�yn� na wywo�anie odpowiednich

mechanizmów w� relacji technolo-gia�kszta�cenie, sprzyjaj�cych wyko-rzystaniu technologii do podnoszenia osi�gni�� uczniów oraz edukacyjnego wykorzystania technologii. Przeds-tawione przez profesora Sys�� mate-ria�y szczegó�owo b�d� dyskutowane w�serwisie e-Learning w�Szkole (www.moodleszkolne.ore.edu.pl) jako jeden z� wa�niejszych tematów kszta�tuj�-cych perspektywy rozwoju e-edukacji w�polskim systemie o�wiaty.

Mariusz MalinowskiAutor jest nauczycielem

konsultantem w Pracow-ni Informacji Pedagogicz-

nej warszawskiego O�rod-ka Rozwoju Edukacji.

Standardy TIK na nowo odczytane…

OPRACOWA�: MARIUSZ MALINOWSKI

Trwa dyskusja na temat standardów kszta�cenia nauczycieli. Standardy przygoto-wania nauczycieli w zakresie technologii informacyjno-komunikacyjnej okrela-j�ce kompetencje i umiej�tnoci i rozwój zawodowy nauczycieli w zakresie glo-balnej technologii cyfrowej i jej wykorzystania w kszta�towaniu osi�gni�� i postaw uczniów powsta�y w 2003 r. Teraz zespó� utworzony przy Polskim Towarzystwie Informatycznym pod kierownictwem profesora Macieja Sys�y opracowa� nowe. Stan� si� podstaw� do okrelenia kryteriów zdobywania certy� katu dydaktycz-nych umiej�tnoci komputerowych.

uwarunkowania prawne – co w prawie piszczy

Jednym z g�ównych celów nowych standardów jest wskazanie nauczycielom umiej�tno�ci, które w konsekwencji mog� doprowadzi� do zmian w pracy uczniów w klasie i poza ni�.

Page 47: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010

pracownia pedagogiczna

47

Tymczasem jednak sama zacz�-�am si� zastanawia�, jakie po-równanie wydaje mi si� naj-bardziej trafne. I�pojawi�o si�

zupe�nie niespodziewanie, z� ust innej dyrektorki, wyja�niaj�cej swoje motywy radzie pedagogicznej: Gdybym to zro-bi�a, by�abym jak s�o w� sk�adzie por-celany. Bo takie w�a�nie by�yby skutki. W�mojej wyobrani stosy li�anek osy-pywa�y si� z�pó�ek, roztrzaskuj�c o�pod-�og�; kolumny talerzyków chwia�y si�, spada�y i�rozbija�y w�drobny mak; wiel-ka waza do zupy spada�a spod samego su tu, obracaj�c si� w� locie i�wreszcie dzwoni�a o�beton, wyrzucaj�c w�powie-trze miliony od�amków.

Tak! To jest w�a�nie to! Nieostro�ny ruch, nieprzemy�lana decyzja, chwilo-wa niedba�o�� lub zapomnienie na mo-ment o�prawach zyki sprawiaj�, �e co� si� t�ucze. �le postawiony krok nie po-woduje eksplozji, która urywa nam nogi albo g�ow�. My – prze�yjemy. Zagro�o-ne jest to, co nam powierzono. Co� bar-dzo cennego.

Od lat obserwuj� utalentowanych dyrektorów, poruszaj�cych si� w� swo-ich „sk�adach porcelany” z� precyzj� li-noskoczków, a�przy tym wci�� co� prze-stawiaj�cych, doskonal�cych i� wysta-wiaj�cych w�bardziej widoczne miejsce. I� szukam odpowiedzi na trudne pyta-nia, które mi zadaj�. Bo nagle zauwa�y-li, �e jaka� skrzynka z�dzbankami utkn�-�a w�ciemnym k�cie i�nie wiedz�, jak j� stamt�d wyd�uba�; na delikatnych ja-po�skich miseczkach pojawi�a si� siatka p�kni��; jaki� stos talerzy sta� si� dziw-nie chwiejny; albo co�, co si� dzieje na s�siedniej ulicy, sprawia, �e wszystko dr�y i�niepokoj�co grzechocze.

Niektóre z� tych problemów – te, które wyda�y mi si� szczególnie nie-pokoj�ce albo powszechne – opisywa-�am Pa�stwu w� „Dyrektorze Szko�y”. Najcz��ciej siada�am do komputera za-ch�cona przez któr�� z�naczelnych, naj-pierw Iren�, a� teraz Ani�: Opisz to, to si� wielu ludziom przyda. Ale wi�kszo��

tych spraw, nawet bardzo ciekawych, nigdy nie zosta�o opisanych, a�przypo-minam je sobie, kiedy kolejny raz naty-kam si� na podobne zjawisko. I�wtedy �a�uj�, �e zaniedba�am spraw�, bo gdy-by kto� z�tej szko�y przeczyta� o�czym� takim wcze�niej, to by si� pewnie to wszystko nie przydarzy�o...

Dlatego teraz ma ju� by� zupe�nie ina-czej. Systematycznie. Co miesi�c. �eby jak najmniej umyka�o. A�cykl b�dzie oczy-wi�cie nosi� tytu� Sk�ad porcelany.

Nie b�d� próbowa�a w� nim dora-dza�, jak kierowa� szko��, bo si� na tym nie znam. Spróbuj� tylko wyd�ubywa�

dla Pa�stwa ze szkolnej rzeczywisto�ci rozmaite sytuacje i�zdarzenia, które �at-wo przeoczy�, a�które mog� si� sko�czy� tym, �e „st�ucze si� jaka� li�anka”, a�mo�e i�ca�y „serwis na 12 osób”. B�d� pokazywa�, w�jaki sposób kto� ju� gdzie� sobie z� tym poradzi�. Albo szuka� eks-pertów, którzy cokolwiek doradz�, �eby by�o �atwiej szuka� w�asnych rozwi�za�. I�– nie ukrywam – licz� na udzia� Pa�-stwa w�tworzeniu tego cyklu. Bo to prze-cie� najwa�niejsze i�najbardziej pasjonu-j�ce dla nas sprawy. Bo w�tym cyklu cho-dzi o�to, �eby wypuszcza� w��wiat niepo-szczerbione li�anki.

Sk�ad porcelanyLUCYNA BOJARSKA

Spotka�am par� lat temu dyrektork�, która g��boko wzdychaj�c, stwierdzi�a, �e kie-rowanie szko�� coraz bardziej kojarzy jej si� z poruszaniem po polu minowym. Fakt – przej��a placówk�, która mo�e nawet bardziej ni� pole minowe przypomina�a jam� ze skorpionami. Ale to si� rzadko zdarza. Na szcz�cie.

Page 48: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201048

pracownia pedagogiczna

R�ka Mistrza...LUCYNA BOJARSKA

Na szkoleniach i�spotkaniach z�nauczycielami, podczas których mamy rozmawia� o�dyscyplinie w�szkole, robi� z�uczestnikami „ranking problemów z�dyscyplin�”. I�na szczycie listy, jako rzecz gro�na, trudna i�dolegliwa, zawsze l�duje ignorowanie polece przez uczniów. Na pocz�tku strasznie mnie to zaskakiwa�o. Potem dotar-�o do mnie, �e gdzie ju� to widzia�am: w�du�ych badaniach nad agresj� w�szkole, które przeprowadzono cztery lata temu, nauczyciele i�uczniowie zg�aszali wzrost agresywnych zachowa u�„strony przeciwnej” oraz spadek poczucia bezpiecze-stwa. Najwi�kszy wzrost zachowa agresywnych, o� które nauczyciele oskar�ali uczniów, dotyczy� w�anie ignorowania polece: z�20 a� do 29%.

To rzeczywi�cie pot��na zmia-na na gorsze. I�warto si� spra-w� powa�nie zaj��, skoro w�in-nych kategoriach nie mieli�my

do czynienia z�a� takim skokiem. Przyk�a-dowo grupa nauczycieli, którzy byli pro-wokowani przez uczniów do wybuchu gniewu, wzros�a z�14 do 19%; w�2006 r. 5% nauczycieli przyznawa�o si� do tego, �e by�o obra�anych przez uczniów, rok póniej by�o ich o�jeden procent wi�cej; podobnie rzecz si� mia�a ze straszeniem i� szykanowaniem – w�pierwszym bada-niu 1%, w�drugim 2%.

Te fatalne zmiany nast�pi�y w�„roku giertychowskim”, który by� w� dziejach naszej o�wiaty swoist� anomali�. Nad wi�kszo�ci� negatywnych zmian, któ-re w�tym krótkim okresie nast�pi�y, na-uczycielom uda�o si� ju� zapanowa�. Na moje oko to zawirowanie dziejo-we przynios�o w�d�u�szej perspektywie wi�cej dobrego ni� z�ego: wi�kszo�� na-uczycieli, którzy wcze�niej ro-bili awantury, �e „wszystkie te prawa uczniów i�inne psycho-logie” tylko rozwalaj� szko�� i� s�u�� hodowli bandytów i�najwy�szy czas uczniom narzuci� ostry re�im, mog�a w�praktyce obej-rze�, jak ich idee dzia�a-j�. Pozytywne skutki wery ka-cji tych pogl�dów odczuwam na ka�dym kroku.

Wró�my do ignorowania po-lece�. Otó� i�w�badaniu, które przy-toczy�am, i�w�paru innych ignorowa-nie polece� nauczyciela by�o umiesz-czane w�ród zachowa� agresywnych. W� pracy magisterskiej, która przypad-kiem tra �a do moich r�k, nauczycie-

le pracuj�cy z� szóstymi klasami szko-�y podstawowej stwierdzali, �e najwi�k-szy wp�yw na ich narastaj�ce poczucie za-gro�enia ze strony uczniów ma w�a�nie ignorowanie polece�. Znacznie mniej wskaza� dotyczy�o obra�ania nauczyciela i... odmawiania wykonywania polece�.

Pogubi�am si� w�tym. O�co tu cho-dzi? Agresywne ignorowanie polece�?! Agresywne odwrócenie si� plecami, kie-dy nauczyciel mówi: Podnie� ten papie-rek?! Agresywne udawanie, �e si� nie s�yszy polecenia: Daj dzienniczek?!

Przyznaj� – tak mnie to zdumia�o, �e do�� d�ugo �wi-czy�am to przed lu-strem. Fakt, uda-�o mi si� osi�gn�� efekt „agresywnego odwrócenia si� ple-cami”. Trudne, ale

do zrobienia. Z�tym, �e gdyby jaki� ucze� wykona� taki gest na mój u�ytek, potra -�abym bez najmniejszego trudu przebi� to „d�ugim spojrzeniem z�zagadkowym wyra-zem twarzy”. I�nie mia�oby znaczenia, �e kole�ka tego nie widzi, bo stoi ty�em: to nawet lepiej, bo �wiadkowie zdarzenia da-liby z�siebie wszystko, �eby mu szczegó�o-wo opowiedzie�, jak na niego patrzy�am. I�ich interpretacje, wiem to z�do�wiadcze-nia, rozrasta�yby si� w�miar� opowiadania w�prawdziwy thriller o�wiatowy. A�mo�e s� jeszcze prostsze sposoby na unikanie ignorowania polece�? Oczywi�cie. Zaczn� od swojego sposobu.

Dlaczego nie ignoruj� moich polece�?To do�� proste – dlatego, �e staram si� ich nie wydawa�. Bo sama nie znosz�, kiedy kto� mi co� ka�e. Tak bardzo, �e natychmiast staj� sztorcem. Buntuj� si� i�odmawiam. Niemal odruchowo. Cho� w�wi�kszo�ci wypadków

wystarczy mnie zwyczajnie popro-si�, a�zrobi�. Przyznaj� – cza-

sem, kiedy mam w�tpliwo�-ci, czy to, o�co jestem pro-szona, jest s�uszne, trzeba mnie przekona�. Kiedy by-�am m�odsza, wi�cej rzeczy wymaga�o wyja�nie�. Te-raz znacznie rzadziej trze-ba mi przedstawia� argu-menty, g�ównie dlatego, �e ju� kiedy� kto� mi co� wyja�ni�, co� zobaczy-�am w� �yciu, wyczy-ta�am w� ksi��kach albo sobie obmy�li-�am. I�st�d wiem, �e to, o�co jestem pro-

szona, ma sens.

YYYYYYYYYYYYYYYYYY 1111 111111/1/1/1/1/1/1///1///1///1/1/1//1/1/1////1/////1/1////1/////1//////1//////////////1////1/1///1/11//////1/1/1//1/111///////////////111///11///1///////1///////1///1//////////20202020000000022222222022000000020000000000202020022002020022002020000000000000001010101010101010110001010101010101010101010000100100100100001010001000000YYYYY

Page 49: Dyrektor Szkoły

LABORATORIUMZ VERNIER

Vernier to �wiatowy poziom wyposa�enia laboratoriów szkó�podstawowych, gimnazjów i szkó� �rednich. Vernier to tak�edoskona�a jako�� oraz wsparcie techniczne i dydaktyczne.

Teraz produkty Vernier dost�pne s� równie� w Polsce.

PPPoommooo����eeemmmyyyy wwwwwwyyyyyppppppppoooooosssssaa�����yyyyy���� pppraaaacccooowwwwnnnniiieeee zzzggooodddnniieee zz wwyymmmmooggamimmmmmmmmmaaaaaatttuurryyyy mmmmmmiii���dddzzyyynnaarrooddoowwwejj.

Go!Link toto ttt tananaaniaaia i ii p p pprorororosts aamomo�l�l�l�liwiwiwiwo�o�ooo���� dodo���� czczeneniaiaiaamwwiwiwiw �k�k�k�k� szszszo��o��ciiicici cc czuzuzuzujnjnjnjnjnikikikii ówóóówwwwVeVVeVeVernrnrnr ieeierararar ddddoooo kokokokokompmpmpmppututu ererrerrraaaa PCCP ....

LabQuest Mini toto m mniiniejejszsza werssjajaururz�z�dzdzdzzzzeneneneneeee iaiaiaia L LabbabQuQuese t.tInterffejejjjsssss LaLaLaLaL bQbQbQbQueueu ststst m mmminiii totott d ddddosossskokokonaa�ywywyw bórr dldlaa osososo óbóbób ppprererefefefeferurruj�j�j cycychchchchh p ppp pp prarrararar c�c�czzzzz klklk asycznymm komompupuuteteeteet rererer mm PCPC..220,00 PLN*

570,00 PLN*LabQuest – seseercrcceeee TwTwwTwojojojjegeggolaboraratootoririumum.Po proostststtuuuu popod��cz czzujuujniniikikikkii przeprprowowwadada � ekspererrryymmymmenneee tt!t!t!t!

1260,00 PLN*

LoggerPro –––– w wieeieieeielolookrkk otto ninin eeenanaaggrgrraadada zzzazaanyny ssssysyystetemmmm zbzzbieeraraaanininin aaaaadadanynynyn cchhhch ppo�oo�o��c�c�cczozooozozonynynynyny z zz f ffununkckcj�j�j��ananananalallizizzzzyy oboobobbrrarazuzuzu. JeeJeedndndnd aa liliceceencncncnccjajjjajjjjdldldlaaa cacac �ee�eejjjj szszkokoo�y�yyy!!!!

720,00 PLN*

Ju� teraz mo�ecie Pa�stwo sami zapozna� si�z ofert� instrukcji do eksperymentów na stronie

www.siltegro.com a nawet pobra� darmowe przyk�ady!

OssOsOsooobobbbbbooo yyyyyy zazazazzaiiiiinnnnnnteteteeeeeeteeeeeeteettetererererer ssoooooososoowawawawaaaaaaawwaaawawaawaawaawaanenenennnenenenenn ppppp p ppppproroororororororrrr sssisiimymymymymymymmyymymymy o oooooo o kkkkkkkk kk k kkkonononononnonnnoooo tatatatatatatatatatattaatatattatattataaaktktktktktktkkk .ChChChChh�t�t�tttt��tt� nininn eee ododddoodpopooooooooooopopopowwwiwiiwwwwwww eeeemmmmmmmmmmmmyyyyyy nnannnnanananananannanananannnanannnnnnnan pp p p ppytytytyttttytananananananananaaaa iaiiaiaiaaii ...NaNa ���yycycycccccyy zeezezezezezezenininininininieeeeeee ppprprprprprprrrrrrprrrzzezezzz ����l�llll�ll�l���� emememmemememyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy kakakakakakakakaakakkkkkkkk tataatt lollolololoogggggggggggggg wwwwwww wwwweweweweweeweww rsrsrsrsssrsjijijijijij p pppp ppppapapapapppapaappieieieeeeieeeierorororororororororororororororororororooowewewwwwweww j.j.j*C*CCCCenenenenenenenenaaaaa nenennn ttttooo,o, zzaaaaaalalllaaaaalaaaa e�ee�e�e����e�e��nnnanaannnananan oo o o ooooooodddddddddddddddddddddd kukukukukukuukkukkkukukkkkkukk rsrsrsrsrssuuuuuuuu USUSSSSSSUSSSDDDDDDDDDDDDDDDD

www.siltegro.comSSSIILLLLTTTTEEEGGGGRROOOO sss.cc...

teteteel.l.ll 7 7 79090900 2 222242444 2 24141vevevernrnieieiei r@r@r sisis ltltltegegggro.com

Page 50: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201050

pracownia pedagogicznaMimo to w� g��bokich pocz�tkach

swojej kariery zawodowej naci��am si� ostro. I� nauczy�am pokory. Bo �ycie mi pokaza�o, �e to, jak sami chcieliby�my by� traktowani, wcale nie musi si� przek�ada� na to, jak sami traktujemy innych. I� �e w�zwi�zku z�tym trzeba si� strasznie pil-nowa�. Dlatego zamiast wydawa� polece-nia – wol� prosi�. A�je�li dzieciak odma-wia albo protestuje: Dlaczego znowu ja?!, Ale po co?! albo No nie, tylko nie teraz!, spokojnie dochodz� powodów odmowy.

�yczliwie, bez zacietrzewienia. Bo nie ma sensu si� wkurza�.

Przekona�am si�, �e takie odmowy cz�-sto maj� bardzo sensowne uzasadnienie, któ-rego dzieciak nie wyja�nia od razu, bo przy-wyk�, �e doro�li i�tak nie s�uchaj�. I�dlatego warto zapyta� i�wys�ucha�. Albo nie ma �ad-nego logicznego wyja�nienia oporu, ale przy-wyk� do protestowania zawsze, kiedy doro-s�y czego� od niego chce. I�wtedy te� war-to zapyta� i�wys�ucha�. Ten drugi przypadek jest prosty: wystarczy wyja�ni� sens pro�by i�zapyta�, czy w�takim razie to zrobi. Fakt, to troch� trwa. Ale w�ogólnym rozrachun-ku bardzo si� op�aca. Równie� – czasowo. Tak�e dlatego, �e w�przysz�o�ci, w�podob-nych sytuacjach, opór tego dzieciaka b�dzie ju� znacznie s�abszy. I�nie tylko jego. Je�li ta akcja b�dzie mia�a jakich� �wiadków, to na nich wp�ynie jeszcze mocniej. Oni, dzi�ki temu, �e nie musz� kombinowa�, jak mnie przekona�, �ebym si� odczepi�a, b�d� staran-nie �ledzi� przebieg zamieszania i�obiektyw-nie je ocenia�. Dzi�ki temu nabior� znacznie g��bszego przekonania ni� bezpo�rednio za-interesowany, �e kiedy o�co� prosz�, to ma to sens. I�rzadziej b�d� protestowa�, kiedy to ich o�co� poprosz�. A�najwa�niejsze czego si� naucz�, jest to, �e ze mn� zawsze maj� mo�-liwo�� negocjacji.

Zdarza si�, i�to do�� cz�sto, �e prosz� o� co� kole�k�, który z� jakich� powodów musi mi odmówi�. Powody s� rozmaite. Bywaj� takie, które daje si� �atwo przelicy-towa� swoimi argumentami. Bywaj� inne trudno�ci, które wspólnymi si�ami mo�na jako� pokona� i�obróci� na obopóln� ko-rzy��. A�bywaj� i�takie sytuacje, które wy-daj� si� beznadziejne, tymczasem Prawdzi-wy Mistrz w�Zawodzie potra z�nich zro-bi� istne cude�ko...

Randki i�R�ka MistrzaJest taki okres w��yciu cz�owieka, kiedy randka ma znacznie wi�ksze znaczenie

ni� praca domowa, klasówka czy referat. Nic, czego chc� wtedy od takiego dziecia-ka doro�li, nie ma wi�kszej wagi, bo z�ab-solutnie naturalnych, wr�cz biologicz-nych powodów – mie� nie mo�e. A�my to starannie ignorujemy. I�w�dodatku udaje-my przed sob� samymi, �e nasze pogl�dy na stopie� wa�no�ci ró�nych rzeczy wy-nikaj� z�naszej m�dro�ci p�yn�cej z�do�-wiadczenia. Gdyby�my rzeczywi�cie czer-pali m�dro�� z�do�wiadczenia, to by�my pami�tali, co sami czuli�my, kiedy mi�li-�my tyle lat, co ten m�ody cz�owiek i�po-tra liby�my to do�wiadczenie uwzgl�dni� i�wykorzysta�.

Znalaz�am si� kiedy� w� publicznym gimnazjum na ko�cówce lekcji polskie-go u�mojej niezwykle utalentowanej ko-le�anki. Zosta�am zaproszona, poniewa� mieli�my ustali� z�klas� szczegó�y jakiej� wspólnie prowadzonej akcji. Przysz�am kilka minut przed czasem, wi�c us�ysza-�am jeszcze „zadawanie pracy domowej”. Po przypomnieniu, �e ju� od jutra zabie-raj� si� za omawianie kolejnej lektury, na-uczycielka zapyta�a:

– Kto ma dzisiaj randk�? Zdziwienie, �miechy, rozgl�danie si�

po sali. Wreszcie niepewnie zg�osi�o si� dwóch ch�opaków i�jedna dziewczyna.

– Gdzie chodzicie na randki? – zapy-ta�a, co najwyraniej wszystkich zszoko-wa�o. Rany! Czemu? Czy o�takich spra-wach rozmawia si� z�doros�ymi?

Uda�o jej si� doprowadzi� do tego, �e �cich�y gromkie �miechy, g�upie uwa-gi i� jeszcze g�upsze dowcipasy. Jeden pochodzi z�dziewczyn� po parku, dru-gi spotka si� z�dziewczyn� i�z�kumplami w�galerii handlowej, a�dziewczyna sp�-dzi z�ch�opakiem czas w�domu.

– A� byli�cie ju kiedy� na randce w� bibliotece? – zapyta�a nauczycielka z�tajemniczym u�mieszkiem.

No, sk�d! Nigdy! Wygl�da�o na to, �e nawet im do g�owy taka g�upia my�l nie przysz�a.

– To mam dla was propozycj�. Dzi-siaj zabierzcie swoj� par� na randk� w�czytelni. Chodzi o�to, eby�cie popro-sili swoich partnerów o�pomoc w�przy-gotowaniu krótkiego wyst�pienia na jutrzejsz� lekcj� – wszystkie dzieciaki zgodnie zbarania�y. Ale zaciekawione by�y potwornie. – Macie karty w�biblio-tece miejskiej?

Jeden z�ch�opaków mia�, reszta nie.– To nie problem, bo nie musicie wy-

poycza� ksi�ek, moecie z�nich skorzys-ta� w�czytelni. Chodzi o�to, eby ze swo-

Bywaj� inne trudno�ci, które wspólnymi si�ami mona jako� pokona� i�obróci� na obopóln� korzy��. A�bywaj� i�takie sytuacje, które wydaj� si� beznadziejne, tymczasem Prawdziwy Mistrz w�Zawodzie potra z�nich zrobi� istne cude�ko...

Page 51: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010

pracownia pedagogiczna

51

j� dziewczyn� albo ch�opakiem pój�� do biblioteki i� poprosi� pani� bibliotekar-k� o� pomoc w� znalezieniu materia�ów na zadany temat. I�wspólne z�ni� albo nim opracowa� krótk�, pó�stronicow� notatk�.

– Wow! Superatrakcja... – zakpi� je-den z�ch�opaków, ale tych niezarandko-wanych.

– Stary – za�mia�a si� nauczycielka. –� Ty to chyba ycia nie znasz. Co jest wane w�czytelni oprócz ksi�ek?

– ???– Cisza, moi drodzy – wyja�ni�a.

–�W�czytelni wszyscy musz� si� zachowy-wa� cichutko, eby nie przeszkadza� in-nym. Wi�c je�li si� cokolwiek chce do sie-bie powiedzie�, to wy��cznie bardzo ci-chym szeptem, na ucho. Trzeba siedzie� bardzo blisko. W� dodatku, je�li robi si� co� wspólnie, to w� naturalny sposób tworzy si� dodatkowa blisko��. Zupe�-nie inna ni kiedy si� ludzie do siebie tul� albo obejmuj�. To rewelacyjny sposób na wzbogacanie zwi�zku.

Wida� by�o po twarzach, �e wszyst-kie dzieciaki rozwa�aj� to intensywnie.

– Najtrudniejsze w� kadym zwi�zku jest to, eby si� nie znudzi�, nie spowsze-dnia�. Nic tak nie zabija mi�o�ci, jak ruty-

na i�nuda. Zwi�zek, jeeli ma by� szcz��li-wy, musi si� rozwija�. Co jaki� czas trze-ba robi� co� ciekawego, zaskakuj�cego. A�jeeli wyniknie z�tego jaka� dodatkowa korzy��, to ju w�ogóle super! Ta lektura, któr� zaczynamy od jutra, zawiera strasz-nie duo m�drych rzeczy w�a�nie o�mi�o�-ci... Kto przeczyta�, ten pewnie zauway�.

Chyba guzik zauwa�yli. Par� dzie-ciaków mia�o taki wyraz twarzy, z�któ-rego jasno by�o wida�, �e po powrocie do domu natychmiast przeczytaj� jesz-cze raz, �eby te m�dre rzeczy o�mi�o�ci znale�. Znacznie wi�cej chyba nie mia-�o jeszcze lektury w�r�kach, ale teraz po-stanawia�o, �e ksi��k� przeczyta.

– To jak? – zapyta�a randkowiczów nauczycielka. – Umawiamy si�, e dzi-siaj idziecie na „randk� za pi�tk�”? Mog� wam zada� tematy?

No i�prosz� – entuzjastyczna zgoda!Tematy – standardowo nudne, bo

dotycz�ce t�a historycznego dramatu, autora i� jednej z�postaci. Ale, jako sta-ra wrona, potra �am sobie wyobrazi�, z� jak� uwag� zostan� wys�uchane ju-trzejsze prezentacje. Ale� to cwaniara! Tyle pieczeni upiek�a na jednym ogniu...

– I�mam dla was jeszcze jedn� pro-pozycj�. Poniewa przy omawianiu tej lektury b�dziemy duo mówi� o�mi�o�ci, moecie jutro dosta� jeszcze jedn� pi�t-k�: je�li opowiecie nam o�swojej randce, a�przede wszystkim, czy czytelnia to do-bre miejsce do randkowania. I�pomy�li-my, gdzie jeszcze w�naszym mie�cie mo-na „kulturalnie randkowa�”.

No tak, zdaje si�, �e mog�abym d�u-go my�le�, ile ta kobieta potra upiec pieczeni na jednym ogniu, a�po�owy na-wet bym si� nie dokombinowa�a.

Zapyta�am j� potem, jak wpad�a na ten pomys�.

– To wyj�tkowo oporna klasa. Jedy-na, w� której nigdy nie ma ochotników do dodatkowych prac na dobry stopie. Wi�c wymy�lam takie rzeczy, bo nie lu-bi� uczniów do niczego zmusza�. Wiesz, s�uchanie referatu ucznia, który „zrobi�, bo musia�”, to koszmar...

W�swoim �yciu zawodowym spotka-�am mnóstwo nauczycieli, którzy nie wy-dawali polece�, a�wszelkie ich pro�by albo rady by�y skrupulatnie wype�niane, je�li to tylko by�o mo�liwe. Jedyne, czym si� ró�-ni� ci nauczyciele od reszty, to m�dra po-kora, której staram si� od nich nauczy�.

�ukasz �ugowski, kiedy by� jeszcze dyrektorem szko�y w� s�ynnym SOS-ie, a� ja pocz�tkuj�c� wychowawczyni�, �a-godnie wykpi� moje marudzenie, �e jedna z�wychowanek pakuje si� w�coraz wi�ksze k�opoty, bo nie s�ucha moich �wiat�ych rad. To znaczy – s�ucha z�wdzi�czno�ci�, ale potem i�tak robi po swojemu.

– Popatrz, popatrz, masz ten sam pro-blem, co Bóg Wszechmog�cy. Ca�y Stary Testament to opowie�� o�tym, jak Bóg lu-

dziom mówi�, co i�jak maj� robi�, a�oni swoje...Chyba po prostu tak jeste�my zbudowani. I�nie ma si� o�co w�cieka�.

Tym bardziej �e w� wielu przypad-kach, zamiast wydawa� polecenia, mo-gliby�my pos�u�y� si� w�asnym przyk�a-dem. Janeczka Zawadowska, znana Pa�-stwu jako autorka rozmaitych publika-cji, a�w�tamtych czasach pani z�doktora-tem, pracuj�ca równie� w�ministerstwie, prowadz�c zwyk�� lekcj� chemii w�mo-jej klasie, nie przerywaj�c wyk�adu, za-cz��a chodzi� po klasie, zbiera� z�pod�o-gi zmi�te papiery i�– jak gdyby nigdy nic – wrzuca� je do kosza. Ani s�owa na te-mat bajzlu. Uczniowie wyranie poczu-li si� nieswojo. Niektórzy starali si� nie-znacznie ogarn�� najbli�szy sobie teren. Przed nast�pn� chemi�, kiedy Janeczka wchodzi�a do klasy, kilka osób nerwo-wo rzuci�o si� do zbierania �mieci. Na ten widok do��czy�o paru kolejnych. W�po�owie lekcji Janeczka dostrzeg�a ja-ki� �mie�, który nie tra � do kosza, pod-nios�a i�wrzuci�a. Znowu – bez jakiego-kolwiek komentarza czy grymasu twa-rzy. Zrobi�a to jak rzecz absolutnie oczy-wist� i�naturaln�. Uczniowie zauwa�yli.

Utar�o si�, �e przed lekcjami Janecz-ki klas� doprowadza si� do przyzwoito�-ci. Fakt, �e tylko przed jej lekcjami.

Z� czasem dosz�am do wniosku, �e ba�agan w� klasie by� wa�n� dla cz��ci moich dzieciaków manifestacj� nieza-le�no�ci. Otwart� prowokacj� dla ka-dry: kto chce z�nami powojowa�? Kto da si� wkr�ci� w�bezproduktywn� dyskusj�,

w�której wyjdzie na g�upka? Od czasu do czasu kto� si� na to nacina�...

Wyj�tek robiony dla Janeczki tylko podkre�la� „afrontow�” intencj� ba�aganu.

To by�a szko�a dla dzieciaków zbyt niegrzecznych, by jakakolwiek inna szko�a chcia�a jeszcze z�nimi pracowa�. Wszystkie mia�y w� �yciu sporo proble-mów. Wszystkie istotniejsze ni� papierki na pod�odze. A�my pope�nili�my wcze�-niej b��d, zbyt wielk� wag� przywi�zuj�c do �mieci. Próbuj�c ich przekona�, �eby zajmowali si� �mieciami. I�oni to opro-testowywali. Tylko Janeczka potra �a sprowadzi� problem do w�a�ciwego wy-miaru: Problem? Jaki to problem?! Za-raz go zlikwiduj�...

Sprawdzi�am to póniej z� wielo-ma innymi grupami dzieciaków w� ró�-

W�swoim yciu zawodowym spotka�am mnóstwo nauczycieli, którzy nie wydawali polece�, a�wszelkie ich pro�by albo rady by�y skrupulatnie wype�niane, je�li to tylko by�o moliwe. Jedyne, czym si� róni� ci nauczyciele od reszty, to m�dra pokora, której staram si� od nich nauczy�.

Page 52: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201052

dyrektor przedszkola

Lucyna BojarskaAutorka jest ekspertk�

o�wiatow� specjalizuj�c� si� w�zagadnieniach sa-

morz�dów uczniowskich i�praw dziecka, by�ym

wieloletnim pracowni-kiem w�Biurze Rzecznika

Praw Dziecka oraz by�� przedszkolank�.

nym wieku i� z� rozmaitych �rodowisk. Po prostu – podnosi�am �mieci zawsze, kiedy si� na nie natkn��am. I�wiecie Pa�-stwo? Im bardziej odruchowo to robi�, im mniej wagi przywi�zuj� do tego gestu, tym szybciej wychowankowie przejmuj� mój nawyk. I�nie musz� by� w�ich pobli-�u, �eby sami podnosili �mieci. Po prostu – taki standard zachowa� dla tego miej-sca, tej grupy czy tej kultury.

Jest mnóstwo powodów, dla których dzieciaki ignoruj� polecenia albo oci�ga-j� si� z�wype�nianiem. Kiedy nas co� ta-kiego spotyka, nie my�limy o�tym, �e Ja�, który udaje, �e nie s�yszy, �e ma pój�� po nowy marker do tablicy, jest permanent-nie niedo�ywiony i�pod�wiadomie usi�uje oszcz�dza� energi�. Nie przychodzi nam do g�owy, �e Krysia wyci�ga podr�czniki w�takim tempie i�z�tak� min�, jakby uwa-�a�a, �e to g�upie, a�tak naprawd� ma nie-leczone glisty ludzkie, jest zm�czona i�za-truta, i�to dlatego tak si� zachowuje. �e Adamowi, który nagle zacz�� pyskowa� nauczycielom, ignorowa� ich polecenia i� nie odrabia lekcji, rodzina w�a�nie si� rozwala, rodzice si� strasznie k�óc� i�oj-ciec chce si� wyprowadzi� z�domu.

My, nauczyciele, najcz��ciej nie wie-my takich rzeczy albo nie przychodzi nam do g�owy, �e to one mog� by� po-wodem uczniowskiej niesubordynacji. I�adrenalina nam skacze...

Ale je�li dyrektor szko�y wymy�li, jak nas uodporni� na takie zjawiska...

...przestaniemy si� zachowywa� w�prostych sytuacjach jak s�o� w� sk�a-dzie porcelany.

A�dlaczego opisa�am to tak szczegó-�owo? Bo dyrektorzy, których dawniej bra�am na spytki, �eby si� dowiedzie�, sk�d ten dramat z� ignorowaniem pole-ce�, byli równie bezradni jak ja: nie mie-li w�asnych do�wiadcze�. Oni sami nie miewali takich problemów. Ich polece� uczniowie nie „ignorowali agresywnie”. Nauczyciele – czasem tak. Ale od tego si� jest dyrektorem, �eby sobie z�takimi sprawami radzi�.

A�je�li kto� z�Pa�stwa wie wi�cej ni� ja, ma jakie� ciekawe obserwacje, w�as-ne wnioski albo wypróbowany sposób na likwidowanie czy ograniczanie pro-blemów z�ignorowaniem przez uczniów polece�, bardzo prosz� – napiszcie. B�d� si� stara�a wraca� do tego tematu co jaki� czas. Bo sprawa drobna, a�skut-ki paskudne. Dla wszystkich.

Pierwsz� placówk� edukacyjn�, do której przychodzi ma�e dziecko, jest przedszkole. Dost�p do edu-kacji przedszkolnej ma wi�c za-

sadnicze znaczenie dla rozwoju dziecka i�dla efektywno�ci ca�ego systemu eduka-cji. Niestety, liczba placówek przedszkol-nych wci�� nie zaspakaja potrzeb. Wiele dzieci dopiero w�wieku sze�ciu lat podej-muje edukacj� przedszkoln�.

Obok przedszkoli i�oddzia�ów przed-szkolnych w�szko�ach podstawowych po-wstaj� inne formy wychowania przed-szkolnego, których celem jest zapewnie-nie ma�ym dzieciom edukacji w� miej-scach, gdzie – ze wzgl�dów demogra cz-nych lub geogra cznych – nie mo�na zor-ganizowa� przedszkola.

Ustawa o� systemie owiaty wprowa-dza od 1.09.2012 r. obowi�zek szkolny dla dzieci szecioletnich. W� trzyletnim okre-sie pilota�owym (tj. w�latach 2009–2010, 2010–2011, 2011–2012) poprzedzaj�cym wprowadzenie tego obowi�zku decyzj� o�rozpocz�ciu nauki w�wieku sze�ciu lat po-dejmuj� rodzice i�dyrektor szko�y.

Od 1.09.2009 r. dzieci pi�cioletnie maj� prawo do rocznego przygotowa-nia przedszkolnego, od 2011 r. przygoto-wanie przedszkolne b�dzie dla nich obo-wi�zkowe.

Podstawa programowaKolejn� istotn� zmian� w� edukacji ma-�ych dzieci by�o wprowadzenie rozporz�-dzeniem MEN z� 23.12.2008 r. podstawy programowej wychowania przedszkolnego dla przedszkoli, oddzia�ów przedszkolnych w� szko�ach podstawowych i� innych form wychowania przedszkolnego oraz podstaw programowych kszta�cenia ogólnego w�po-szczególnych typach szkó� (rozporz�dzenie

Ministra Edukacji Narodowej z�23.12.2008 r. w� sprawie podstawy programowej wy-chowania przedszkolnego oraz kszta�cenia ogólnego w� poszczególnych typach szkó�; Dz. U. z�2009 r. Nr�4, poz. 17).

Podstawa programowa jest w� pol-skim systemie owiaty kluczowym doku-mentem okre�laj�cym cele i�tre�ci naucza-nia, umiej�tno�ci uczniów oraz zadania wychowawcze szko�y, które s� uwzgl�d-

Przedszko– problem proReforma systemu owiaty po raz kolejny, na przestrzeni kilku latwa�ny etap w procesie edukacyjnym. Najwa�niejszym celem tegnego, emocjonalnego i � zycznego w okresie, gdy rozwój ten jes

Page 53: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010

dyrektor przedszkola

53

niane odpowiednio w� programach wy-chowania przedszkolnego, programach nauczania oraz umo�liwiaj� ustalenie kry-teriów ocen szkolnych i�egzaminacyjnych.

Przyj�cie jednolitej de nicji podsta-wy programowej, a�nast�pnie podobnych zasad w�konstruowaniu podstaw progra-mowych dla poszczególnych etapów edu-kacyjnych, poczynaj�c od przedszkola, sprzyja realizacji idei ci�g�o�ci w�edukacji.

Podstawa programowa wychowania przedszkolnego opisuje podstawowe za-�o�enia wspomagania rozwoju i� eduka-cji dzieci obj�tych wychowaniem przed-szkolnym i�wymienia obszary dzia�alno�ci edukacyjnej przedszkola, dla których okre�lone s� kompetencje, jakimi powin-ny wykazywa� si� dzieci ko�cz�ce eduka-cj� przedszkoln�.

W� podstawie programowej wycho-wania przedszkolnego zamieszczono równie� zadania przedszkola, w�tym tak-�e zadania nauczycieli przedszkoli, m.in.:

prowadzenie i� dokumentowanie obserwacji pedagogicznych maj�-cych na celu poznanie mo�liwo�ci i�potrzeb rozwojowych dzieci,

��przeprowadzenie z� pocz�tkiem roku poprzedzaj�cego rozpocz�cie przez dziecko nauki w�klasie I�ana-lizy gotowo�ci dziecka do podj�-cia nauki w�szkole (diagnoza przed-szkolna).

Mówi�c o�gotowo�ci dziecka do pod-j�cia nauki w�szkole, nie mo�emy zapomi-na�, �e równie� szko�a powinna by� gotowa na przyj�cie ma�ego ucznia. Wa�ne jest �ro-dowisko materialne, wyposa�enie klasy do-stosowane do potrzeb i�mo�liwo�ci dziecka, ale najwa�niejszy jest nauczyciel, który:

��mniej naucza, a�bardziej zach�ca do aktywno�ci,��daje dziecku wi�cej czasu na zasta-nowienie si�, planowanie i�ekspery-mentowanie,��jest otwarty na pomys�y dzieci, do-puszcza mo�liwo�� pope�niania przez nie b��dów i�pozwala na sa-modzielne ich korygowanie,��zach�ca do poszukiwania nowych rozwi�za� i�sposobów radzenia so-bie z�problemami,

kolak uczniemrogu szkolnego

EWA BRA�SKA

ku lat, wyznaczy�a nowe zadania edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej, okrelanej jako m tego etapu edukacyjnego jest stworzenie optymalnych warunków dla rozwoju intelektual-en jest najbardziej intensywny, to znaczy w okresie dziecistwa.

Przyj�cie jednolitej de nicji podstawy programowej, a nast�p-nie podobnych zasad w konstruo-waniu podstaw programowych dla poszczególnych etapów edukacyjnych, poczynaj�c od przedszkola, sprzyja realizacji idei ci�g�o�ci w edukacji.

Page 54: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201054

dyrektor przedszkola��potra dostrzega�, rozumie� i�w�a�-ciwie reagowa� na uczucia dzieci,��analizuje i� wyja�nia zachowanie, a�nie ocenia go,��kszta�tuje w� dzieciach przekonanie o�mo�liwo�ci samodzielnego wyboru dzia�a� z�jednoczesnym podejmowa-niem odpowiedzialno�ci za w�asne czyny.

Przedszkolak uczniemKo�cz�c edukacj� przedszkoln�, dzieci sze�cioletnie wkraczaj� do I�klasy. Przed-szkolaki staj� si� uczniami, ale nadal pozo-staj� dzie�mi, które w�ró�nym stopniu i�za-kresie opanowa�y niezb�dne w�dalszej edu-kacji umiej�tno�ci. Prezentuj� zró�nicowa-ny poziom rozwoju zycznego, intelektu-alnego, spo�ecznego i�emocjonalnego. Po-konuj� pierwszy próg w�szkolnej edukacji. Reakcje dzieci na t� now� sytuacj� bywa-j� ró�ne. U�wielu z�nich pierwsze pora�ki, brak sukcesu wywo�uj� niech�� do nauki szkolnej, nisk� samoocen�.

Pierwsze trzy lata pobytu w�szkole to kolejny okres w� �yciu ucznia, ale wci�� jeszcze dziecka, podczas którego dojrze-wa on do zada� szkolnych: samodzielne-go uczenia si�, wspó�dzia�ania, tworzenia relacji spo�ecznych, podejmowania decyzji i�ponoszenia ich konsekwencji oraz wie-lu innych kompetencji niezb�dnych w�dal-szym �yciu.

W� podstawie programowej edukacji wczesnoszkolnej – z�uwagi na mo�liwo�ci rozwojowe ucznia klasy I�– zakres wymaga-nych wiadomo�ci i�umiej�tno�ci zosta� usta-lony odr�bnie dla ucznia ko�cz�cego kla-s� I�oraz dla ucznia ko�cz�cego klas� III. W� ten sposób podkre�lono równie� ci�-g�o�� procesu edukacyjnego rozpocz�tego w�przedszkolu i�kontynuowanego w�szkole.

Celem edukacji wczesnoszkolnej re-alizowanej w�formie zintegrowanych za-j�� jest stopniowe i� mo�liwie �agodne przeprowadzenie dzieci z�kszta�cenia ca-�o�ciowego do nauczania przedmiotowe-go w�wy�szych klasach szko�y podstawo-wej. To kolejny próg szkolnej edukacji.

Jednak najtrudniejszy, tak�e ze wzgl�-du na wiek dziecka, jest moment jego przejcia z� przedszkola do szko�y. Pro-blem ten niepokoi rodziców, nauczycie-li przedszkoli i�nauczycieli edukacji wcze-snoszkolnej.

Podejmowano ró�ne próby jego �ago-dzenia. Jednym ze sposobów by�o wpro-wadzenie w�klasach I–III kszta�cenia zin-tegrowanego i�oceny opisowej.

Kolejn� prób� podj�t� na zlece-nie MEN by�o opracowanie projek-tu jednolitej podstawy programowej edukacji elementarnej obejmuj�cej wychowanie przedszkolne i� naucza-nie pocz�tkowe. Koncepcja tej pro-pozycji programowej nawi�zywa�a do wspó�czesnej wiedzy psychologicz-nej, akcentowa�a aktywn� rol� dziec-

ka w� procesie konstruowania jego wiedzy, uwzgl�dnia�a ci�g�o�� kszta�-cenia i� wychowania. Wyodr�bniono w�niej obszary edukacyjne odpowiada-j�ce trzem podstawowym wymiarom aktywno�ci dziecka w� ca�ym okresie edukacji elementarnej: poznanie, dzia-�anie i� ustosunkowanie si� do �wia-ta. Obejmowa�y one tre�ci: spo�ecz-ne, poznawcze, j�zykowe, artystyczne, techniczne i�inne, uwzgl�dniaj�c ró�ne mo�liwo�ci i�potrzeby dzieci np. trzy-letnich i�dziewi�cioletnich.

Poszczególne zapisy w�projekcie pod-stawy zosta�y sformu�owane tak, aby mo�na je by�o dobra� i�rozwin�� w�zada-

nia odpowiednie dla dzieci w�okre�lonym wieku. Cech� charakterystyczn� tej pro-pozycji by�o uwra�liwienie na potrze-by i�mo�liwo�ci dziecka – zarówno trzy-letniego, jak i� dziewi�cioletniego – oraz uwzgl�dnienie w�edukacji kontekstu spo-�ecznego, w� tym rodzinnego oraz przy-rodniczego i�kulturowego.

Istotnym fragmentem tej koncepcji programowej by�a cz��� ko�cowa zatytu-�owana Sylwetka dziecka kocz�cego edu-kacj� elementarn�.

Autorzy obecnie obowi�zuj�cej pod-stawy programowej zobowi�zuj� na-uczycieli przedszkoli i� nauczycieli klas I–III do poznania tre�ci podstaw prog-ramowych zarówno wychowania przed-szkolnego, jak i�edukacji wczesnoszkol-nej. Nauczyciele przedszkoli powin-ni u�wiadamia� sobie, do jakich zada�

przygotowuj� przedszkolaków, a� na-uczyciele klas I–III – czego mog� oczeki-wa� od pierwszoklasistów.

To pierwszy istotny krok sprzyjaj�-cy zbli�eniu pedagogów przedszkolnych i�wczesnoszkolnych w�realizacji wspólne-go celu, jakim jest w�a�ciwa rozwojowo edukacja dziecka. W�przedszkolu przysz�y ucze� zdobywa podstawowe umiej�tno�-ci, uczy si� samodzielno�ci oraz nawi�zy-wania relacji z�ró�nymi osobami, nie tyl-ko rówie�nikami.

Przej�cie z�przedszkola do szko�y, czyli pokonanie tzw. progu szkolnego, jest dla wielu dzieci trudnym do�wiadczeniem. Osi�gni�cie efektu �agodnego przej�cia ma�ych dzieci z� przedszkola do szko�y wymaga dzia�a� kompleksowych realizo-wanych w�d�u�szym okresie.

Konkurs POMOSTWiele szkó� i�przedszkoli w�kraju podej-muje takie próby, opracowuj�c i�realizu-j�c programy adaptacyjne, których ce-lem jest pomoc przedszkolakom i�ich ro-dzicom w�przekroczeniu progu szkolne-go. Nale�� do nich czytelnicy „Dyrekto-ra Szko�y”, którzy odpowiedzieli na za-proszenie do udzia�u w�konkursie pt. PO-MOST – �agodne przej�cie dziecka z�przed-szkola do szko�y.

Autorkami prac by�y nauczycielki edukacji wczesnoszkolnej, psychologo-wie, nauczycielki przedszkoli. Nagrodzo-no nast�puj�ce projekty: ��Chc� by� uczniem – opracowany przez zespó� nauczycieli ze Szko�y Podstawowej nr 143 w�Warszawie. ��Od przedszkolaka do aka – opracowa-ny przez zespó� nauczycieli Szko�y Podsta-wowej z�oddzia�ami integracyjnymi nr 111 w��odzi, ul. Jaracza 44/46.��Projekt opracowany przez zespó� nauczycieli Przedszkola nr 18 w� Pile, ul.�Trentowskiego 3.

Przes�ane na konkurs projekty wyra-nie wskazuj� na konieczno�� realizacji idei ci�g�o�ci w�edukacji opartej na wspó�pracy nauczycieli przedszkoli, szko�y i�rodziców. Nagrodzone prace b�d� prezentowane na stronach „PRZED SZKO��” – kwartalne-go dodatku do „Dyrektora Szko�y”.

Zapraszamy do udzia�u w�drugiej edy-cji konkursu POMOST – �agodne przej�cie dziecka z�przedszkola do szko�y. Szczegó-�owe informacje o�warunkach konkursu, terminach sk�adania prac, terminie roz-strzygni�cia i� nagrodach znajd� Pa�stwo si� w� grudniowym „PRZED SZKO�� –�Poradniku Dyrektora Przedszkola”.

Ewa Bra�skaAutorka jest redaktork� merytoryczn� „PRZED

SZKO�� – Poradnika Dyrektora Przedszkola”,

specjalistk� nauczania elementarnego.

W�przedszkolu przysz�y ucze� zdobywa podstawowe umiej�tno�ci, uczy si� samodzielno�ci oraz nawi�zywania relacji z�rónymi osobami, nie tylko rówie�nikami.

Page 55: Dyrektor Szkoły
Page 56: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201056

rozmaito�ci – felieton

Tekst pisz� w�ostatnim dniu lata tego roku i�– uwzgl�dniaj�c cykl wydawniczy oraz planowane zako�czenie pisaniny – mo�e

si� uda wstrzeli�? By�oby adekwatnie, a�to wszystko pozwala u�y� tak powa�nie brzmi�cego s�owa.

Nim przejd� do rzeczy, zdradz�, �e dzisiaj poogl�da�em sobie lm Mniejsze z�o i�bardzo mi si� podoba�, a�kilka dni wcze�niej widzia�em Wszystko co kocham, czyli naszego kandydata do Oskara (chy-ba troch� na wyrost i�odwa�nie, mimo �e to bardzo sympatyczny i�ciep�y lm o�cza-sach zgo�a innych…). Polskie kino ma si� zupe�nie dobrze – polecam!

Skoro ju� pochwali�em si� �ykni�-ciem kapki kultury – czas do rzeczy. Czy-li do wyborów, do samorz�dów… Spo-kojnie, jeste�my ju� zapewne fachowcami od spraw samorz�dowych, a�w�ka�dym razie od przygotowa� do wyborów i�or-dynacji wyborczej. Przyznam, �e drugim z�powodów, które sk�oni�y mnie do zaj�-cia si� w�tym felietonie tematem samorz�-dów, by�a wypowied profesora Micha-�a Kuleszy, opublikowana we wrze�nio-wym „Dyrektorze Szko�y”. Dobrze, przy-znam si�, �e nie poch�on�� mnie ca�y wy-wiad (co nie znaczy, �e nie by� bardzo in-teresuj�cy dla wielu innych – po prostu

tematyka niekoniecznie dla mnie – prze-praszam za szczero��), ale moj� bacz-n� uwag� zwróci�a wypowied dotycz�-ca odpowiedzialno�ci szko�y za nieprzy-gotowane uczniów – czyli obywateli – do udzia�u w��yciu publicznym. Podpisuj� si� pod ni� absolutnie!

By� mo�e nie jest to zadanie dla szko-�y, wszak moja propozycja wpisania w�ka-talog spraw, które zapewnia system edu-

kacji, jest wo�aniem na puszczy (przy-pomn�, �e pracuj�c w�grupie ekspertów Rzecznika Praw Obywatelskich taki po-stulat zg�asza�em, ��cznie z� zapewnie-niem edukacji prawnej). O�przepraszam – wo�ali te� inni, cho� nie by�o ich wie-lu. W�ka�dym razie, ilu by nas nie by�o – efekt kiepski… Jak nie by�o takich za-da�, tak nie ma!

A�tak przy okazji: gdybym móg� mie� wp�yw na to, czym powinna zajmowa� si� szko�a: wychowaniem czy kszta�towa-

niem postaw obywatelskich, wybra�bym to drugie. W�sumie bardzo bliskie wycho-waniu, jednak zdecydowanie mniej inge-ruj�ce w�„dusz�”… Na szcz��cie nie mam takich mo�liwo�ci!

Profesor Kulesza w� swej wypowie-dzi umiej�tno�ci gwarantuj�ce skutecz-ny udzia� w��yciu spo�ecznym uszczegó-�awia i�spo�ród nich wskazuje na: umie-j�tno�� wspó�pracy, dyskusji i� przejmo-wania odpowiedzialno�ci za ich wy-nik. Strza� w�dziesi�tk� – nie mog�o by� inaczej. Oczywi�cie wspomina o� nich w�kontek�cie braku ich kszta�cenia, bra-ku doskonalenia (marzenie...) w�polskich szko�ach.

Co prawda, jako te gwiazdy na nie-bie b�yszcz� szko�y, które te umiej�tno�-ci traktuj� powa�nie i�skupiaj� si� na ich rozwijaniu u�uczniów. To oczywi�cie spo-re ryzyko dla dyrektora i�nauczycieli wi�-��ce si� z� podj�ciem sporego wyzwania „wyhodowania na w�asnej piersi” dziec-ka, które mo�e powiedzie�, �e „król jest nagi”, ale o� tym wiedz� i, co ciekawe, spodziewaj� si� cz�sto tego ci, którzy tak� edukacj� podejmuj�. I� chwa�a im za to! Bez szko�y obywateli nigdy nie staniemy si� spo�ecze�stwem obywatelskim.

Ta dosy� obrazoburcza teza, wygod-na do formu�owania osobie, która na co dzie� nie uczy w� szkole, wed�ug mnie jest absolutnym warunkiem, który na-le�y spe�ni�, aby zacz�� mówi� o� spo�e-cze�stwie obywatelskim jako takim, a�nie w� znaczeniu „stawania si�”. Wcze�niej, rzecz jasna, elementy tego spo�ecze�stwa musz� w�szerszym zakresie zacz�� funk-cjonowa� na zewn�trz szko�y i�j� przeni-ka�. Na pewno jeste�my na dobrej drodze – „stajemy si�”. No tak, ale jak d�ugo jesz-cze? Cierpliwo�ci. Zmiany w� szkole nie b�d� tak szybkie, ale b�d�: wcze�niej ni� póniej. Oczywi�cie nie zwalania to nas z�bacznego obserwowania sytuacji.

Czy cokolwiek si� zmienia w� tym zakresie? No có�… Tak wa�ne elemen-ty edukacji obywatelskiej, jak samorz�d uczniowski, jak korzystanie z�jego kom-petencji, jak wspó�praca pomi�dzy sa-morz�dem uczniowskim a� nauczycie-lami i� zobowi�zanym do tego dyrekto-rem – jakie s�, ka�dy widzi. Hmm… Ale je�li nikomu si� nie chce (bo to cz�sty

Po okresie b�ogiego lenis-twa (to tak na usprawiedli-wienie mojego delikatnego „znikni�cia” chwilowego, a� w� zasadzie w� zwi�zku z�brakiem usprawiedliwie-nia), czas da� g�os. W�prze-noni i�podwójnie dos�ow-nie! Bo czas wyborów ko-lejnych przed nami albo co mniej wi�cej wokó�.

MACIEJ OSUCH

Noc listopadowa, czyli projekt Samorz�d

Gdybym móg� mie� wp�yw na to, czym powinna zajmowa� si� szko�a: wychowaniem czy kszta�towaniem postaw obywatelskich, wybra�bym to drugie.

Page 57: Dyrektor Szkoły

Nowoczesna klasa – projektory multimedialne NEC

Atrakcyjno�� placówki edukacyjnej to jeden z najwa�niejszych elementów branych pod uwag� przy wyborze szko�y. Podno-sz� j� nie tylko wykwalifikowany personel, mniej liczne klasy, du�a liczba zaj�� pozalekcyjnych oraz odpowiednie zaplecze sportowe, ale tak�e sprz�t multimedialny, który w znacznym stopniu przyczynia si� do zwi�kszenia efektywno�ci przyswajania materia�u przez uczniów. To dzi�ki multimedialnemu zapleczu dydaktycznemu szko�a ma szans� zaoferowa� wy�sz� kultur�nauczania. Wychodz�c naprzeciw takiemu zapotrzebowaniu NEC Display Solutions oferuje nowe rozwi�zania projektorowe skierowane do edukacji.

Najnowsza seria projektorów multimedialnych NEC M sk�ada si� z 11 modeli ró�ni�cych si�jasno�ci� (od 2300 do 3500 ANSI Lumenów), odleg�o�ci� projekcyjn�, czyli odleg�o�ci�z której mo�liwe jest wy�wietlenie obrazu o podstawie 1m (wynosz�c� dla odpowied-nich projektorów serii M od 47cm do 1.3m) oraz rozdzielczo�ci� (do wyboru modele XGA - 1024x768 oraz WXGA - 1280 x 800). Pe�enwachlarz pozosta�ych funkcjonalno�ci jest iden-tyczny dla ca�ej serii. Dzi�ki temu zachowana jest maksymalna elastyczno�� rozwi�za�. NEC dodatkowo dla ka�dej placówki edukacyjnej proponuje darmowe rozszerzenie gwarancjina lamp� (3000h zamiast standardowych 1000h lub 36 miesi�cy zamiast 6 miesi�cy). W�ródfunkcji projektorów NEC, zaprojektowanych specjalnie z my�l� o szko�ach mo�emy znale�mi�dzy innymi:

Automatyczn� korekcj� efektu trapezo-wego. Projektor sam analizuje pod jakim k�tem�wieci na ekran i niweluje zniekszta�cenie trape-zowe obrazu. Pozwala to ca�kowicie zapomnie�o �mudnym i cz�sto trudnym dla prowadz�cegozadaniu poprawnego ustawienia obrazu.

Korekcj� koloru �ciany. Nowe projekto-ry NEC pozwalaj� na wy�wietlanie obrazu nie tylko na bia�ym ekranie, ale równie� na koloro-

wej �cianie klasy, a tak�e na zielonej tablicy czy whiteboardzie. Pozwala to zaoszcz�dzi� koszty zwi�zane z zakupem ekranów oraz ograniczy�czas potrzebny do przygotowania prezentacji.

Bardzo szeroki zakres zoom. Projekto-ry NEC z serii M pozwalaj� powi�kszy� obraz o 70%. Oznacza to, �e z tej samej odleg�o�ciprojekcyjnej mo�emy wy�wietli� du�o wi�kszyobraz. Dzi�ki tak szerokiemu zakresowi po-wi�kszenia projektor pozwala na wy�wietlanieobrazu w mniejszych oraz wi�kszych salach lekcyjnych.

Szybkie w��czanie i wy��czanie projek-tora. Dzi�ki b�yskawicznemu w��czeniu pro-jektora (4-5s) prezentacja mo�e by� prowadzo-na praktycznie od razu po wej�ciu do sali. Czas ch�odzenia wynosz�cy mniej ni� 1s pozwala zaoszcz�dzi� czas na przerw�, ale równie� mi-nimalizuje ryzyko zwi�zane z niepoprawnym

wy��czeniem projektora.

Mo�liwo�� natychmiastowego zatrzymania prezentacji. Funkcja AV-Mute pozwala natych-miast przerwa� prezentacj� poprzez przesuni�-cie przes�ony obiektywu, lub za pomoc� przy-cisku na pilocie zdalnego sterowania. Dzi�kitemu uwaga uczniów skupia si� bezpo�redniona nauczycielu, zu�ycie energii maleje o 75%,

a prezentacja mo�e by� ponownie wy�wietlonaw ci�gu 1s, bez potrzeby ponownego nagrzewa-nia projektora!

Nowoczesna komunikacja. Seria pro-jektorów M od NEC Display Solutions cha-rakteryzuje si� unikalnym zestawem z��czyi mo�liwo�ci wysy�ania obrazu z kompu-tera. Standardowo dost�pne s� takie z��-cza jak D-SUB, S-video oraz HDMI. Dodatkowo mo�liwe jest wy�wietlanie pre-zentacji bezprzewodowo, za po�rednictwemsieci przewodowej LAN, a tak�e bezpo�rednioz przeno�nej pami�ci FLASH. Nowo�ci� jest mo�liwo�� przesy�ania obrazu z komputera za pomoc� kabla USB.

Wirtualny pilot. Z projektorami NEC nie ma potrzeby u�ywania standardowego pilota (który oczywi�cie jest do��czony do zestawu). Ka�dy projektor z serii M wspó�pracuje z wir-tualnym pilotem dost�pnym z poziomu systemu operacyjnego. Nigdy wi�cej zagubiony pilot nie b�dzie ju� problemem!

NEC Display Solutions posiada w swojej ofer-cie równie� szereg modeli zaprojektowanych specjalnie do wspó�pracy z tablicami interak-tywnymi

Page 58: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201058

rozmaito�ci – felietonargument przemawiaj�cy za zgod� na tak� apati� samorz�dow�), to co robi�? Zacz�� próbowa� to zmienia�! Koniecz-nie! Nie czekaj�c, a� ministerstwo, kto-kolwiek by za jego sterami nie sta�, za-cznie t� aktywno�� na nas wymusza�! To nie tak! Nie t�dy droga!

Postawy obywatelskie musz� mie� swoje ród�o na poziomie obywatelskim, wi�c na pewno nie rz�du, cho� jego aku-rat zadaniem w� spo�ecze�stwie demo-kratycznym jest dbanie i�gwarantowanie dzia�a� obywateli w� tym zakresie, czy-li dla samych siebie. Nawet je�liby wyty-czone cele, podejmowane inicjatywy by�y niekoniecznie „po drodze”… I�to nie tyl-ko w�czasie wyborów, które s� akurat dla rz�dz�cych doskona�ym k�skiem – za-wsze i�wsz�dzie, w�ka�dym miejscu kuli ziemskiej – tutaj akurat nie odbiegamy do normy. Jednak raczej si� nam nie chce… Niestety.

Nie wiem, z� czego to wynika, by� mo�e z�tej podstawowej obawy, któr� za-rysowa�em we wst�pie? A� czekanie na rz�dz�cych – czy ma jaki� sens? My�l�, �e do momentu, kiedy wstydliwa deklaracja i�zastrze�enie zawarte w�Konwencji o�pra-wach dziecka nie zostan� z�hukiem wy-rzucone, raczej nie ma co spodziewa� si� fajerwerków w�tym zakresie.

Aby kszta�towa� postawy obywatel-skie, trzeba zadba� o� prawa obywateli w�tym podstawowym zakresie, czyli o�pra-wa cz�owieka! A� je�li ma takie zadania realizowa� szko�a, to warunek niezb�dny. Inaczej b�dziemy mieli tak� edukacj�, jak gwarantowana prawem „edukacja” samo-rz�dowa. Mam tutaj na my�li trwaj�c� od lat edukacj� poprzez „dzia�ania” w�samo-rz�dzie uczniowskim! Jest to jedna ze sku-teczniejszych nauk, któr� m�odzi w�szko-�ach przechodz�. Bez wzgl�du na jako�� dzia�ania samorz�du uczniowskiego, nie-stety. Wszak ucz� si� nie tylko przez dzia-�ania, ale tak�e na samych sobie i�w�swo-ich sprawach, a�to ju� gwarantuje du�� sku-teczno��. Problem w�tym, �e w�wi�kszo�ci szkó� dzia�ania te s� pozorne, a�m�odzie� skutecznie, cz�sto nie�wiadomie, do nich zniech�cana…

Hamowanie, zniech�canie, pozo-ranctwo, wyr�czanie – to tak�e skutecz-na nauka. Modelowa. I� przyznam, �e tam, gdzie przez takie zachowanie m�o-dzie� odrzuci aktywno�� w�samorz�dzie uczniowskim, nie ma jeszcze katakli-zmu – by� mo�e jest zaledwie tragedia. Do kataklizmu wed�ug mnie dochodzi tam, gdzie pod pozorem i�szyldem – co-kolwiek by nie mówi� – samorz�du od-bywa si� manipulacja dzie�mi, wymusza-nie dzia�ania, tworzenie pozorów na u�y-tek nie wiadomo kogo…

To kataklizm, poniewa� m�odzi lu-dzie mog� zacz�� uto�samia� dzia�al-no�� samorz�dow� z� takim modelem. Dlatego lepszy brak jakiegokolwiek mo-

delu ni� nabycie przekonania, �e dzia-�alno�� samorz�dowa to wykonywa-nie dzia�a� zleconych w�sterowanej ze-wn�trznie, bezwolnej grupie. W�grupie, w�której nawet nie dyskutuje si� nad ce-lowo�ci� ich podejmowania i, co rów-nie wa�ne: konieczno�ci�. Co si� dzieje, kiedy takie postawy, mo�e mniej �wia-domie, a� bardziej pod�wiadomie, za-czniemy prezentowa� w�dzia�aniach sa-morz�dów gminnych, które a� tak bar-dzo nie ró�ni� si� od tych uczniowskich w� swych za�o�eniach przecie� – �atwo sobie to wyobrazi�. A� je�li pami�tamy o�tych do�wiadczeniach i�przeniesiemy

je na samorz�dy gminne, to by� mo�e, uznaj�c takie samorz�dy za beznadziej�, po prostu nie b�dziemy g�osowa�? By� mo�e wszystkie g�osowania w� naszym pi�knym kraju maj� tutaj swoje ród�o? Rzecz jasna tylko ród�o, bo nasi mo�-ni „Wybrani” cz�stokro� pokazuj� nam, co zrobili�my.

Mo�e wi�c – jak w�tytule jednego z� l-mów – „mniejsze z�o”? Dlatego tak wa�-ne jest autentyczne edukowanie m�odych ludzi w� zakresie kompetencji, a� przede wszystkim idei samorz�du uczniowskie-go. Jednak edukowa� musz� ci, którzy do takiej idei s� przekonani… A�to, �e nie wszyscy s� przygotowani – to pewne.

Wszak dzia�alno�� samorz�dowa to konieczno�� wspó�dzia�ania, koniecz-no�� dyskusji, i�to nie tylko wewn�trz gru-py uczniów, ale te� z�osobami o�znacznie wi�kszych do�wiadczeniach i� kompeten-cjach, jakimi s� nauczyciele. To ch�� od-dania kawa�ka pola – na którym niepo-dzielnie rz�dzimy – w�r�ce uczniów, którzy mog� nas zaskoczy� (nieraz bardzo). To przygotowanie uczniów na przyj�cie cz��ci odpowiedzialno�ci za ich aktywno��. Nie-stety… Tylko cz��ci odpowiedzialno�ci.

Kto� wykrzyknie: na szcz��cie tylko cz��ci, wszak to jeszcze dzieci! Nie zgodz� si�. Przedstawiciele samorz�du uczniow-skiego powinni bra� ca�� odpowiedzial-no�� za dzia�ania, które podejmuj� wspól-nie, ale tylko za te, które realizuj� w� ra-mach swoich kompetencji! To konieczno��. Rzecz jasna, po uprzednim przygotowaniu. Wrzucenie od razu na g��bok� wod� mo�e by� szokuj�ce, a�co gorsza – zniech�caj�ce. Tym bardziej �e skoro mamy tak� sytuacj�, oznacza to, �e szkolne do�wiadczenia sa-morz�dowe s� raczej niewielkie. Tak wi�c �wiczenie, �wiczenie, �wiczenie.

A� mo�e akurat pojawia si� okazja, aby s�ynny projekt edukacyjny, do któ-rego – zaskakuj�c wielu – zobowi�za�o ministerstwo uczniów gimnazjów, by� do-brym pretekstem? My�l�, �e da�oby si� to dobrze po��czy�. Co prawda, poruszam si� troch� po omacku, bo na temat isto-ty projektu we wrze�niu wiemy jeszcze niezbyt wiele, ale teraz w�listopadzie ju� pewno wszystko jasne, tak?

Postawy obywatelskie musz� mie� swoje �ród�o na poziomie obywatelskim.

Page 59: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010 59

rozmaito�ci – felieton

• • • • •

l

NOWOŚĆ

Jednak, �eby nie by�o, �e co� mi si� pogorszy�o i� tak od razu akceptuj�, bez zastrze�e�, bez w�tpliwo�ci tak� propo-zycj�. O, co to, to nie! Czyli poczepiam si� troch�. Martwi mnie to, �e tego typu przedsi�wzi�cie, czyli dzia�anie wspólne, zespo�owe, planowe maj�ce na celu roz-wi�zanie konkretnego problemu, z� za-stosowaniem ró�nych metod, jest ta-kim „halo”, �e musi a� by� zadekretowa-ne w� tre�ci rozporz�dzenia! Skoro jed-nak tak, to dlaczego tylko w�gimnazjum? I�tylko jeden raz? Wydawa� by si� mog�o, �e przecie� tego typu dzia�ania nauczy-ciele wspólnie z�dzie�mi podejmuj� bar-dzo cz�sto – wida� tylko mi si� wydawa-�o, cho� pewny nie jestem. No tak, sko-ro szko�a nie kszta�ci umiej�tno�ci wspó�-dzia�ania w� grupie, to raczej tkwi�em w�b��dzie albo nie u�wiadamia�em sobie tego, cho� powinienem rzecz jasna, sko-ro takie twierdzenie staram si� od kilku chwil udowodni�.

No trudno, przyjdzie si� zgodzi� z�in-tencjami prawodawców, �e jedynie twar-de i� jednoznaczne zobowi�zanie na-uczycieli jest w�stanie wygenerowa� po-wszechn� aktywno�� we wspólnym dzia-�aniu. Jak to brzmi! Chyba adekwatnie do sposobu zach�ty… Mo�e to i� meto-da, cho� takie generowanie budzi cz�sto opór. Tego si� obawiam, ale chcia�bym si� myli�. Je�li do tego do��czymy raczej mi-zern� znajomo�� tego, „z�czym to si� je” na etapie og�oszenia, to ryzyko niepowo-dzenia zwi�ksza si�.

Wygl�da na to, �e moja postawa sprowadza si� do prezydenckiego „jes-tem za, a�nawet przeciw”, z�ca�ym sza-cunkiem i� proporcj�, rzecz jasna. Po prostu mam w�tpliwo�ci, jak zwykle, i�je wyra�am g�o�no. Czy mo�liwa jest inna droga, aby rozpocz�� edukacj� w� za-kresie wspó�dzia�ania? Oczywi�cie, �e

tak i�jest ona realizowana w�wielu szko-�ach. Nie wszystkich, nie cz�sto, ale jed-nak! Z� tym �e odbywa si� to bez ca�ej otoczki wprowadzeniowo-rozliczenio-wej i�ca�ej tej buchalterii, a�brak otwar-tego, pr��nego rynku dobrych praktyk utrudnia propagowanie tych osi�gni��. Tam z�pewno�ci� widz� szanse jej powo-dzenia i�nieodebrania jej jak cia�o obce. A�by�oby szkoda, bo intencje prawodaw-ców akurat s� jasne i� czyste. Dyskusyj-ne, w�tpliwe dla mnie jednak, pozosta-

nie to, czy dobr� drog� do animowania tego typu dzia�a�, zach�cenia jest rozpo-rz�dzenie. Sami sobie Pa�stwo odpowie-dz�. Je�li nie by�o innej drogi, to kiepsko z�t� nasz� szko��, niestety.

Wró�my jednak do naszych samorz�-dów w� kontek�cie projektu. Skoro za-kres tematyczny projektu edukacyjne-go mo�e dotyczy� wybranych tre�ci na-uczania okre�lonych w� podstawie pro-gramowej kszta�cenia ogólnego dla gim-nazjów lub wykracza� poza te tre�ci – tu-taj dos�ownie cytuj� rozporz�dzenie – to hulaj dusza! Nie ma �adnych przeszkód, aby w�ramach projektu realizowa� dzia�a-nia mniej, a�raczej bardziej samorz�dowe. Na pewno wtedy ca�o�� pary nie pójdzie w�gwizdek, cho� w�przypadku projektów takie ryzyko jest zminimalizowane.

Nawet gdyby co� nam si� w�efekcie nie uda�o, gdyby podstawowe, meryto-

ryczne za�o�enia nie zosta�y osi�gni�te, to ju� samo bycie w�projekcie, ju� samo dzia�anie, a�raczej wspó�dzia�anie – jest czym� bezcennym! I� mam nadziej�, �e raczej z� tej perspektywy b�dziemy do tego podchodzi�. �miem nawet twier-dzi�, �e w� tego typu przedsi�wzi�ciach istotniejsza jest nawet „para” ni� sam osi�gni�ty efekt. Wyobra�am ju� sobie ten szum, rwetes, podniecenie genero-wane takim projektem. Oby! �eby�my tylko tego nie zmarnowali ch�ci� wyka-zania si� spektakularnymi efektami! Nic niestety nie os�abia tak aktywno�ci jak mocne przywi�zanie do wytyczonych sztywno celów. Nawet je�li w�ich wyty-czaniu bior� udzia� sami realizatorzy. To bardzo du�y plus! Jednak zauwa�my, �e warunki jego realizacji, cokolwiek by to mia�o nie znaczy�, ju� od realizatorów absolutnie nie zale��… Oby tutaj co� nam zbytnio nie zgrzyta�o.

Reasumuj�c: mam nadziej�, �e ta-kie odgórne wprowadzanie metody pro-jektu edukacyjnego ma pokaza�, �e jed-nak mo�na inaczej. �e niekoniecznie in-dywidualny wy�cig i�praca wy��cznie na w�asne konto, ale w�a�nie praca zespo-�owa, wspólna aktywno�� ma sens. A��e przez dziesi�ciolecia próbowano nas tego uczy�, jednak przy realizacji celów, któ-re wi�kszo�ci by�y obce, a�efekty rzeczy-wiste niewidoczne – to ju� inna bajka. Na szcz��cie min��a. Na nieszcz��cie nie by�a to bajka… Po prostu uwa�ajmy. Pozdra-wiam serdecznie!

Maciej Osuch jest starszym wizytatorem

i jednym z pierwszych

rzeczników praw ucznia.

Dzia�alno�� samorz�dowa to konieczno�� wspó�dzia�ania, konieczno�� dyskusji, i�to nie tylko wewn�trz grupy uczniów, ale te z�osobami o�znacznie wi�kszych do�wiadczeniach i�kompetencjach, jakimi s� nauczyciele.

REKLAMA

Page 60: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201060

rozmaito�ci – stylowy dyrektor

Dyrektor z pasj�WIES�AW W�ODARSKI, dyrektor L LO im. Ruy Barbosy w Warszawie

Codziennie o� godzinie 7.30 wchodzi do pokoju nauczy-cielskiego, siada na ulubionym krze�le pod oknem przy stoli-

ku historyków i� jest do dyspozycji swo-ich nauczycieli, je�li zajdzie taka potrze-ba. Punktualnie o� godzinie 8.00 wstaje i, u�ywaj�c z�u�miechem swojego ulubio-nego wtr�cenia „gdy� albowiem”, zapra-sza nauczycieli do pracy. 6 grudnia, kiedy Dyrektora rano nie ma, ka�dy nauczyciel znajduje na swoim miejscu ma�ego Miko-�ajka z�czekolady.

Dyrektor-nauczyciel Wies�aw W�o-darski lubi swoj� prac�. Jego zaanga�o-wanie udziela si� wszystkim: pracuj�c tutaj, nie wypada nie traktowa� murów L LO osobi�cie. Zatrudniani nauczycie-le rozumiej� to ju� od pierwszego dnia pracy, gdy Dyrektor oprowadza ich po szkole, pokazuj�c wszystkie szkolne miejsca, wa�ne i�wa�niejsze, ale wobec których nie potra oboj�tnie przej��, poniewa� albo sam je stworzy�, albo zro-bili to jego poprzednicy, wraz z�którymi tej szkole po�wi�ci� ca�e swoje �ycie.

Wydawa�oby si�, �e mo�na �atwo okre�li� pocz�tek d�ugoletniego zwi�zku Wies�awa W�odarskiego z�L LO im. Ruy Barbosy w�Warszawie: wrzesie� 1982 r., kiedy przyj�� tu posad� nauczyciela ma-tematyki. Nie jest to jednak tak oczywis-te… Aby mówi� o�prawdziwym pocz�t-ku, musimy cofn�� si� do wczesnego lata 1959 r., kiedy to nauczycielka matematy-ki – Maria W�odarska – przyprowadzi�a swego syna na uroczysto�� otwarcia no-wej siedziby L LO w�Warszawie przy uli-cy Burdzi�skiego 4. To by�a eska szko-�a i�pami�tam szpaler dziewcz�t od furtki do schodów, dziewcz�t ubranych na nie-biesko (cytat pochodzi z�Monogra� i szko-�y, na podstawie której ca�y tekst zosta� opracowany).

Cz�sto towarzyszy� swojej Mamie, po-znaj�c pracuj�cych w�„Pi��dziesi�tce” na-uczycieli, atmosfer� korytarzy, sal lek-cyjnych, czasem s�ysz�c odg�osy docho-dz�ce zza zamkni�tych drzwi rad peda-gogicznych. Nie sposób by�o tu nie wró-ci�, tym bardziej �e ju� w�1959 r. szko�a zmieni�a status z��e�skiej na koedukacyj-n�. 1.09.1970 r. Wies�aw W�odarski roz-poczyna nauk� w�klasie matematyczno- -zycznej. W�1982 r., po raz kolejny prze-kracza mury „Barbosa”, w�zmienionej ju� roli – nauczyciela matematyki. W�1987 r. dyrektor Andrzej Dubielak proponuje mu funkcj� swego zast�pcy.

Od 1996 r. Wies�aw W�odarski jest dyrektorem „Barbosy”. Kontynuuje dzie-�o swego poprzednika, ale podejmuje te� wiele dzia�a�, dzi�ki którym oferta edu-kacyjna L LO w� Warszawie jest na tyle atrakcyjna dla absolwentów gimnazjów, �e ch�tnych do nauki w� „Barbosie” nie brakuje. Dzi�ki pasjom matematycznym dyrektora i�na-uczycieli od lat w� szkole jest organizo-wany Praski Konkurs Ma-tematyczny.

Zainteresowania humanistyczne powodu-j�, �e z� pe�nym zaanga�owaniem wspie-ra Ogólnopolski Przegl�d Twórczo�ci Po-etyckiej im. Jacka Kaczmarskiego Rytmy nieskoczono�ci, organizowany w� szkole od 2005 r.

Podtrzymuje te� tradycje zwi�za-ne z�osob� patrona szko�y Ruy Barbosy. Wspó�praca z�ambasad� Brazylii w�Polsce si�ga ko�ca lat 50., ale od pocz�tku lat 90. wyranie si� o�ywi�a. Jeszcze jako zast�pca Wies�aw W�odarski organizowa� imprezy szkolne z�udzia�em przedstawicieli amba-sady Brazylii w�Polsce, a�po obj�ciu funkcji dyrektora liceum uzna� j� za priorytetow�

dla pracy wychowawczej w�szkole. Zosta� te� cz�onkiem Zarz�du Towarzystwa Pol-sko-Brazylijskiego (obecnie pe�ni funkcj� wiceprezesa).

Dla dyrektora W�odarskiego wa�ne by�o przekszta�cenie szko�y w� liceum in-tegracyjne. Mo�liwe to by�o po uko�-czeniu remontu szko�y w� 1994 r. Od tego momentu Dyrektor systematycznie szkoli rad� pedagogiczn� z� zakresu na-uczania integracyjnego, powo�a� Zespó� ds.�Integracji, koordynuj�cy dzia�ania na-uczycieli, pomagaj�cy im w�opracowywa-niu indywidualnych programów naucza-nia, doprowadzi� do zatrudnienia asysten-ta osób niepe�nosprawnych na etacie ob-s�ugowym oraz nauczycieli wychowania zycznego zajmuj�cych si� rehabilitacj�. W�szkole pracuje dwóch pedagogów oraz psycholog. Wypracowany zosta� równie� jednolity system nansuj�cy kszta�cenie osób niepe�nosprawnych.

Wyj�tkowo szcz��liwy by� dla dyrek-tora W�odarskiego rok 2007. W�kwiet-niu zosta� Prezesem Stowarzyszenia Dy-rektorów Szkó� �rednich skupiaj�cego dyrektorów wszystkich polskich szkó� ponadgimnazjalnych. A� w� padzierniku 2007 r. przyznano mu tytu� Nauczycie-la Roku 2007 w�ogólnopolskim konkur-sie organizowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz „G�os Na-uczycielski”. Dyrektora W�odarskiego do konkursu wytypowa�a Rada Rodzi-ców L�LO, która w�ten sposób uzasadni-�a swoj� decyzj�:

Niezalenie od okoliczno�ci wida� wyj�tkow� atmosfer� szko�y, kierowanej przez dyrektora W�odarskiego, atmosfer� niemierzaln� adnymi rankingami, a� je-dynie poczuciem satysfakcji i� osi�gni�cia szkolnego sukcesu naszych dzieci, take tych niepe�nosprawnych, dla których jest miejsce w�kadej dziedzinie ycia szkolne-go, co wzrusza jeszcze bardziej.

Jeste�my zaszczyceni, e nasze dzie-ci maj� szcz��cie kontaktu z�Nauczycie-lem z�pasj� i�Dyrektorem z�pasj�. To dzi-siaj rzadko�� – robi� co� z�powo�ania, po-�wi�ca� swój prywatny czas dla szko�y bardziej, ni okre�laj� warunki umowy o�prac� (…).

W�tek�cie wykorzystano fragmenty monogra� i liceum. Autork� rozdzia�u po�wi�conego czasom wspó�czesnym

szko�y, z�którego zaczerpni�to fragment, jest Katarzyna Walentynowicz

– nauczycielka j�zyka polskiego.

Niezalenie od okoliczno�ci wida� wyj�tkow� atmosfer� szko�y, kierowanej przez dyrektora W�odarskiego, atmosfer� niemierzaln� adnymi rankingami, a jedynie poczuciem satysfakcji i osi�gni�cia szkolnego sukcesu naszych dzieci…

Wies�aw W�odarski

Page 61: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010 61

Pasj� dyrektora i�ca�ego zespo�u L�LO im. Ruy Barbosy jest ucze-nie j�zyków i� otwieranie dzi�-ki temu przed uczniami �wia-

ta. Szko�a bierze wi�c te� udzia� w�pro-jekcie j�zykowym w� ramach programu Comenius, od 2003 r. stale wspó�pracu-je z�British Council, uczestniczy w�pro-gramie Dreams and Teams. Ponadto udost�pnia swoje sale na zebrania cz�on-ków Towarzystwa Polsko-Brazylijskie-go, a�Towarzystwo pomaga z�kolei szko-

le w�organizacji Dni Brazylijskich, któ-re corocznie odbywaj� si� z�okazji �wi�-ta narodowego Brazylii. Zaprasza te� do szko�y wielu ciekawych ludzi zwi�za-nych z�krajem Patrona oraz wspiera wa-kacyjne wymiany m�odzie�y ze szko�ami w�Brazylii w�celu rozwijania nauki j�zy-ka portugalskiego.

Konkurs Wiedzy o�BrazyliiOprócz wspomnianego Towarzystwa Polsko-Brazylijskiego od momentu przy-

j�cia imienia Ruy Barbosy szko�a zawsze mia�a te� bardzo dobre kontakty z�amba-sad� Brazylii. Sta�a si� dzi�ki temu o�rod-kiem, który propaguje wiedz� o� Bra-zylii: jej historii, kulturze i�dniu dzisiej-szym. By�o to punktem wyj�cia do zor-ganizowania Ogólnopolskiego Konkur-su Wiedzy o�Brazylii –�przeprowadzane-go w�szkole od 2001 r.

Pomys�odawczyni� i�opiekunk� kon-kursu by�a Anita Witek. Od 2010�r. opie-kunem zosta�a Anna Sobierska. W�sk�ad

Rytmy „Barbosy”MARZENA OFRECHT, ANNA WITEK, KATARZYNA WALENTYNOWICZ

Oferta edukacyjna L LO w�Warszawie jest na tyle atrakcyjna dla absolwentów gim-nazjów, �e ch�tnych do nauki w�„Barbosie” nie brakuje. Konkurs Wiedzy o�Bra-zylii, Ogólnopolski Przegl�d Twórczoci Poetyckiej im. Jacka Kaczmarskiego Ryt-my niesko�czono�ci, Praski Konkurs Matematyczny – to najwa�niejsze realizowane w�szkole projekty, które tworz� jej mark�.

Konkurs Rytmy niesko�czonoci – taneczna interpretacja jednego z wierszy Jacka Karczmarskiego

rozmaito�ci – reporta�

Fot. Arch. L LO

Page 62: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201062

zespo�u s�dziów wchodz� przedstawi-ciele ambasady Brazylii w�Warszawie – najcz��ciej wraz z�Ambasadorem, prezes i� cz�onkowie Towarzystwa Polsko-Bra-zylijskiego, wyk�adowcy Centrum Stu-diów Latynoameryka�skich, pracow-nicy naukowi Wydzia�u Iberystyki Uni-wersytetu Warszawskiego, dyrektor Wies�aw W�odarski, nauczyciele L LO i�studenci IV lub V roku iberystyki UW.

Konkurs wiedzy o�Brazylii jest adre-sowany do uczniów szkó� �rednich. Jego cel to zainteresowanie m�odzie�y tym odleg�ym, ale niezwykle ciekawym kra-jem oraz popularyzacja wiedzy o� Bra-zylii. Podczas konkursu s� organizowa-ne okoliczno�ciowe wyk�ady, spotkania z�zaproszonymi go��mi, pokazy samby, ta�ców latynoameryka�skich i�capoeiry.

Konkurs sk�ada si� z�dwóch etapów. Pierwszy to test wiedzy o�Brazylii, a�dru-gi to prezentacja wcze�niej podanego te-matu dotycz�cego geogra i, przyrody lub kultury Brazylii oraz zaprezento-wanie wiersza napisanego przez uczest-ników na temat ojczyzny Ruy Barbosy.

Konkurs jest przeprowadzany najpierw w�ród uczniów klas pierwszych L LO, a� dzie� póniej w�ród m�odzie�y z� in-nych szkó�. W� konkursie startuj� dru-�yny dwuosobowe. Fundatorem nagród jest ambasada Brazylii, która dba o� to, aby nagrodzony zosta� ka�dy uczestnik.

Uda�o ju� nam si� zaszczepi� ide� konkursu wielu szko�ach w�Polsce, a�s� i�takie, które bra�y w�nim udzia� przynaj-mniej dwa razy.

Rytmy niesko�czonociWe wrze�niu 2005 r. z�inicjatywy polo-nistki Katarzyny Walentynowicz szko�a sta�a si� organizatorem Ogólnopolskie-go Przegl�du Twórczo�ci Poetyckiej im. Jacka Kaczmarskiego Rytmy niesko-czono�ci (wszelkie informacje na temat konkursu oraz zdj�cia z�poszczególnych jego edycji znajduj� si� na stronie inter-netowej www.rytmynieskonczonosci.pl). Inicjatywa s�u��ca promowaniu uzdol-nionych poetycko uczniów szkó� po-nadgimnazjalnych w�Polsce spotka�a si� z� zainteresowaniem dyrektora szko�y Wies�awa W�odarskiego. Wraz z� Kata-rzyn� Walentynowicz rozpocz�� on po-szukiwania instytucji, gotowych zach�-ci� swym autorytetem m�odych poetów do wyj�cia wierszy z�poetyckich szu ad i�przes�ania ich na konkurs.

G�ówn� nagrod� jest publikacja naj-lepszych wierszy w� pokonkursowej an-tologii, któr� w� ca�o�ci przygotowuje m�odzie� L� LO pod kierunkiem Kata-rzyny Walentynowicz. Szko�a wyda�a ju� pi�� antologii wierszy. Konkurs spotka� si� z�wyj�tkowym zainteresowaniem za-równo instytucji o�wiatowych, jak i� sa-morz�dowych oraz ogólnopolskich fun-dacji. Od samego pocz�tku patronami konkursu s� Minister Edukacji Naro-dowej, Minister Kultury i� Dziedzictwa Narodowego, Fundacja im. Jacka Kacz-marskiego Alicji Delgas, Mazowiecki Kurator O�wiaty, Dyrektor Biura Edu-kacji Miasta Sto�ecznego Warszawy, Burmistrz Dzielnicy Praga-Pó�noc Mias-ta Sto�ecznego Warszawy, strona interne-towa www.kaczmarski.art.pl. Patronat medialny nad konkursem obj�� „G�os Nauczycielski”. W� drugiej edycji kon-kursowi patronowa�a Fundacja Anny Dymnej Mimo wszystko, a� od trze-ciej patronuje mu te� Marsza�ek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz Prezydent Miasta Sto�ecznego Warszawy.

Uzdolniona poetycko m�odzie� wy-j�tkowo licznie przysy�a swoje wiersze: laureaci pochodz� i� z� du�ych miejsco-wo�ci, i� z� tych najmniejszych, w� dniu na�u uczestnicz� w� poetyckich warsz-tatach przeprowadzanych przez prze-wodnicz�cego jury o. Wac�awa Oszajc�. Podczas uroczystej gali m�odzie� L LO w�Warszawie przed licznie zgromadzo-n� ogólnopolsk� publiczno�ci� wykonu-

rozmaito�ci – reporta�

Fot.

Arc

h. L

LO

Fot.

Arc

h. L

LO

Aran�acje muzyczne uczennicy Anny Zalewskiej

Wyst�p ucznia Piotra Jankowskiego

Page 63: Dyrektor Szkoły

PROJEKT WSPÓŁFINANSOWANY ZE ŚRODKÓW UNII EUROPEJSKIEJ W RAMACH EUROPEJSKIEGO FUNDUSZU SPOŁECZNEGO CZŁOWIEK - NAJLEPSZA INWESTYCJA

BYĆ PRZEDSIĘBIORCZYM – NAUKA PRZEZ DZIAŁANIE

Konferencja odbędzie się 26 listopada 2010 r. w sali 214A Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.

Innowacyjny program nauczania przedsiębiorczości w szkołach ponadgimnazjalnych

Mamy zaszczyt zaprosić Państwa na konferencję promującą projekt:

Ramowy plan konferencji:

Zgłoszenia na konferencję przyjmujemy do 10.11.2010 roku. Formularze zgłoszeń są dostępne na stronie internetowej www.bycprzedsiebiorczym.pl

Zgłoszenia do udziału w konferencji przyjmujemy również w Biurze projektu:ul. Romana Maya 1, 61-371 Poznań, e-mail: [email protected], fax: 61 873 62 49

Projekt skierowany jest do szkół ponadgimnazjalnych z woj. dolnośląskiego – liceów ogólnokształcących, techników i zasadniczych szkół zawodowych.

„Być przedsiębiorczym – nauka przez działanie. Innowacyjny program nauczania przedsiębiorczości w szkołach ponadgimnazjalnych”

pwn.pl sp. z o.o. ul. romana maya 1 61-371 pozna�[email protected] www.bycprzedsiebiorczym.pl tel. (061) 873 63 65 faks. (061) 873 62 49

NIP 986-10-16-845 REGON 930933660

przedstawienie idei i założeń projektu, prezentacja wyników badań ankietowych dotyczących podstawy programowej, informacje nt. rekrutacji szkół do udziału w projekcie, prelekcje zaproszonych Gości.

Podczas konferencji zapewniamy bezpłatnie:

materiały konferencyjne,poczęstunek dla uczestników.

Page 64: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/201064

rozmaito�ci – reporta�je spektakl poetycko-muzyczny z�o�ony z�wierszy laureatów oraz piosenek Jacka Kaczmarskiego.

Uroczysto�ciom na�owym towarzy-sz� zawsze wyj�tkowi go�cie: przedsta-wiciele w�adz o�wiatowych i�samorz�do-wych, pa�stwo Anna i�Janusz Kaczmar-scy – rodzice zmar�ego poety, Alicja Del-gas – jego towarzyszka �ycia; Zbigniew �api�ski – pianista i�kompozytor wielu piosenek Jacka Kaczmarskiego, Bogdan �urek – przyjaciel Jacka Kaczmarskie-go z� czasów wspó�pracy w�Radiu Wol-na Europa. Po uroczystym wr�czeniu na-gród i�wyró�nie� laureaci oraz zaprosze-ni go�cie uczestnicz� w� koncercie pio-senek Jacka Kaczmarskiego w�wykona-niu artystów scen polskich lub w�spotka-niach autorskich z� uznanymi poetami. W� przerwie mi�dzy koncertami mo�na naby� tomik wierszy laureatów.

Zainteresowanie konkursem jest z� roku na rok coraz wi�ksze: w� drugiej edycji konkursu jury oceni�o oko�o 800 wierszy. W� kolejnych edycjach Rytmów nieskoczono�ci wzi��a tak�e udzia� m�o-dzie� ucz�szczaj�ca do polskich szkó� znaj-duj�cych si� poza granicami naszego kra-ju: organizatorzy otrzymali wiersze z�Ka-nady, Czech, Rosji, Bia�orusi i�Holandii, Wielkiej Brytanii, USA, Francji i�Belgii.

Praski Konkurs MatematycznyW�1998 r. z�inicjatywy zespo�u matema-tyków powsta� pomys� zorganizowania Praskiego Konkursu Matematycznego. Chcieli�my, aby pozwoli� on uczniom uzdolnionym spróbowa� swych si� nie-koniecznie w�konkursie matematycznym tej rangi i�stopniu trudno�ci co Olimpia-da Matematyczna. Dzi�ki ogromnemu zaanga�owaniu i�wsparciu ze strony dy-rektora oraz innych nauczycieli mate-matyki taki konkurs móg� zaistnie�. Po-

niewa� L LO jest praskim liceum, zwró-cili�my si� do praskich szkó� ponadgim-nazjalnych z� propozycj� uczestnictwa i�wspó�tworzenia konkursu. Pomys� zo-sta� podchwycony, tym bardziej �e we-d�ug przyj�tego regulaminu nauczycie-le ze wszystkich szkó� bior�cych udzia� w� projekcie tworz� tzw. Rad� Progra-mow� Konkursu, która proponuje, wy-biera i�sprawdza zadania konkursowe.

Praski Konkurs Matematyczny roz-grywany jest w�dwóch etapach: szkolnym i� na�owym. Oprócz otrzymania nagród (pozyskiwanych od sponsorów) i�dyplo-mów laureaci maj� szans� podwy�sze-nia swoich rocznych ocen z� matematy-ki o�jeden stopie�. Przygotowanie ka�dej kolejnej edycji konkursu rozpoczyna si� ju� na pocz�tku roku szkolnego od spo-tkania z�zainteresowanymi nauczycielami

Wies�aw W�odarski: Konkurs ma wiele zalet widocznych na wielu p�aszczyznach. Po pierwsze, jest jeszcze jedn� okazj�, aby zrobi� co� dobrego dla uczniów z�innych szkó�: jeste�my w�stanie da� trybun�, czyli ten tomik wierszy dla m�odych poetów, co moe sk�oni ich do pisania dalej. Po drugie, dzi�ki patronom konkursu, szczególnie medialnym, wzmianki o�szkole docieraj� do rónych miejsc i�instytucji, co z�pewno�ci� przek�ada si� na zainteresowanie naszym liceum w�ród absolwentów gimnazjów, którzy sk�adaj� do nas swoje podania, bo us�yszeli o�nas w�mediach. Kolejna sprawa to umoliwienie uczniom naszej szko�y rozwijania rónych talentów i�rozwój wspó�pracy z�w�adzami dzielnicy. Dodatkowa oferta edukacyjna pozwala bowiem nie tylko na promocj� szko�y,

ale te dzielnicy Praga-Pó�noc – zarówno w�kraju, jak i�za granic�. L LO kojarzone jest z�konkursem. Mia�o to swój odd�wi�k w�zesz�ym roku, gdy obchodzili�my okr�g�� rocznic� pierwszych wolnych wyborów 1989: nasi uczniowie zostali poproszeni o�za�piewanie kilku piosenek Jacka Kaczmarskiego przed Minister Edukacji Narodowej, Prezydentem Miasta Sto�ecznego Warszawy, Tadeuszem Mazowieckim i�wieloma osobami, które sta�y si� legendami naszej wspó�czesno�ci. Skoro za�piewali, to byli potem w�gronie osób, które uczestniczy�y w�debacie lub bra�y udzia� w�koncercie w�Teatrze Wielkim 12.09.2010 r. z�udzia�em Tadeusza Mazowieckiego i�Lecha Wa��sy. Stanowi to warto�� nie do przecenienia dla szko�y.Fo

t. A

rch.

L L

O

Uczniowie pytaj dyrektora Wies�awa W�odarskiego:

Czym jest konkurs „Rytmy niesko�czonoci” dla szko�y i�jak wp�ywa na jej wizerunek?

Ogólnopolski Konkurs Wiedzy o Brazylii w L LO im. Ruy Barbosy w Warszawie – jedna z pr

Page 65: Dyrektor Szkoły

DYREKTOR SZKO�Y 11/2010 65

rozmaito�ci – reporta�

matematyki. Na tym spotkaniu wszyscy przedstawiaj� propozycje zada� konkur-sowych. Nast�pnie podzieleni na cztery grupy tematyczne analizuj� stopie� trud-no�ci zada� i�zatwierdzaj� je do pierwsze-go lub drugiego etapu. Na dwa dni przed ka�dym etapem kilku ch�tnych nauczy-cieli bierze udzia� w�losowaniu czterech

zada� i�przygotowaniu instrukcji ocenia-nia. Na kolejnym spotkaniu Rady Pro-gramowej zatwierdzane s� wyniki eta-pu szkolnego oraz jest ustalana lista -nalistów. Prace na�owe s� kodowane i�sprawdzane bezpo�rednio po zako�cze-niu konkursu przez wszystkich ch�tnych nauczycieli matematyki, którzy w�danym dniu tworz� jury.

Fina� oraz uroczyste wr�czenie na-gród odbywa si� w� siedzibie L� LO im.� Ruy Barbosy w� Warszawie. Trady-cj� sta�o si�, �e uroczysto�� rozdania na-gród ko�czy wyk�ad dotycz�cy matema-tyki wyg�aszany przez zaproszonych go-�ci z�wy�szych uczelni warszawskich.

W�czasie dziewi�tej edycji zosta� roz-strzygni�ty równie� konkurs na logo

Praskiego Konkursu Matematycznego, dzi�ki czemu m�odzie� mog�a wykaza� si� innymi uzdolnieniami.

Od 2007 r. wzros�a ranga Praskie-go Konkursu Matematycznego, gdy� nawi�zali�my wspó�prac� z�Wydzia�em Matematyczno-Przyrodniczym Uniwer-sytetu Kardyna�a Stefana Wyszy�skie-

go, w� ramach której jest prowadzone przez pracowników naukowych mi�-dzyszkolne ko�o matematyczne, a� lau-reaci Praskiego Konkursu Matematycz-nego otrzymuj� indeksy tej uczelni.

Z�roku na rok uczestników Konkur-su przybywa. W� pierwszej jego edycji bra�o udzia� 127 uczniów z�11�szkó�, za� w�ostatniej – 307 uczniów z�17�szkó�.

Jednocze�nie nale�y podkre�li� ogrom-ne zaanga�owanie nauczycieli: ka�de spo-tkanie Rady Programowej to nie tylko pra-ca nad samym konkursem, ale równie� wymiana do�wiadcze� mi�dzy nauczycie-lami z�ró�nych szkó�.

Przed nami XIII edycja Praskiego Kon-kursu Matematycznego, którego na� ju� w�marcu 2011 r.

REKLAMA

Marzena OfrechtAutorka jest nauczycielk� matematyki

w L LO, opiekunem Praskiego Konkursu Matematycznego.

Anita WitekAutorka jest nauczycielk� matematyki

w�L�LO, do roku 2009 by�a opiekunk� Konkursu Wiedzy o Brazylii (obecnie tym

konkursem zajmuje si� Anna Sobierska, nauczycielka geogra� i).

Katarzyna WalentynowiczAutorka jest nauczycielk� j�zyka pol-

skiego w L LO, pomys�odawczyni� i�opiekunk� Ogólnopolskiego przegl�du

Twórczo�ci Poetyckiej im. Jacka Kacz-marskiego „Rytmy nieskoczono�ci”.

Konkurs wiedzy o Brazylii jest adresowany do uczniów szkó� �rednich. Jego cel to zainteresowanie m�odziey tym odleg�ym, ale niezwykle ciekawym krajem oraz popularyzacja wiedzy o Brazylii.�

L LO z�Oddzia�ami Integracyjnymi im. Ruy Barbosy w�Warszawie wchodzi w�sk�ad Zespo�u Szkó� Ogólnokszta�c�cych nr 73 obok dwóch szkó� dla� doros�ych: CXXX�LO dla�Doros�ych (na podbudowie gimnazjum – trzyletnie) oraz XIV Uzu-pe�niaj�cego LO dla Doros�ych (na podbudowie szko�y zasadniczej – dwuletnie).

O szkole

Fot.

Arc

h. L

LO

na z prezentacji uczestników

Page 66: Dyrektor Szkoły

KUPON ZAMÓWIENIAOFERTA WAŻNA DO 23.12.2010 R.

TAK, ZAMAWIAM PRENUMERATĘ „DYREKTORA SZKOŁY”

Konsument w porozumieniu art. 221 k.c. ma prawo odstąpienia od umowy w terminie 10 dni od dostarcze-nia towaru, z zastrzeżeniem art. 5 i 10 ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsu-mentów oraz odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. nr 22 poz. 271 z późn. zmian.). W przypadku opóźniania się przez Zamawiającego z uiszczeniem ww. ceny (jej części), jeśli okres opóźnienia przekroczy 15 dni, przyjmujący zamówienie ma prawo odstąpić od umowy zawartej z Zamawiającym wskutek przyjęcia niniejszego zamówienia.

DATA I CZYTELNY PODPIS

NIP

DATA I CZYTELNY PODPIS

IMIĘ

NAZWISKO

STANOWISKO

KOD, MIASTO, ULICA

TEL, FAX

INSTYTUCJA BRANŻA

Przetwarzanie moich danych osobowych wyłącznie przez Wolters Kluwer Polska Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, przy ul. Płockiej 5a, dla celów marketingowych i pro-mocji towarów oraz usług ww. Spółki zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych (tekst jednolity Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926). Mam prawo wglądu do swoich danych, ich poprawiania i żądania zaprzestania przetwarzania moich danych osobowych.

Przesyłanie przez Wolters Kluwer Polska Sp. z o.o., na wyżej podany adres poczty elektro-nicznej, informacji handlowych zgodnie z ustawą o świadczeniu usług drogą elektronicz-ną (Dz. U. z 2002 r. Nr 144, poz. 1204)

�Wyrażam zgodę na:

ZAMÓWIENIE PROSIMY SKŁADAĆFAKSEM: 022 535 82 05 LUB POCZTĄ:

WOLTERS KLUWER POLSKA SP. Z O.O.,01-231 WARSZAWA, UL. PŁOCKA 5A

INFOLINIA 0801 802 888

OŚWIADCZAM, ŻE: JESTEM PŁATNIKIEM PODATKU VAT, REPREZENTUJĘ FIRMĘ/INSTYTUCJĘJESTEM OSOBĄ FIZYCZNĄ, NIE PROWADZĘ DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ

��

NALEŻNOŚĆ ZAPŁACĘ PRZELEWEM W CIĄGU 7 DNI OD OTRZYMANIA FAKTURY PROFORMA.

Wraz z prenumeratą „Dyrektora Szkoły” otrzymam dodatki tematyczne.

FORMULARZ ZAMÓWIENIA NA PRENUMERATĘ WYPEŁNIAJĄ TYLKO NOWI KLIENCI.FORMULARZ NIE SŁUŻY PRZEDŁUŻANIU PRENUMERATY NA KOLEJNY OKRES. W TYM CELU NALEŻY OPŁACIĆ FAKTURĘ PRZESŁANĄ PRZEZ WYDAWNICTWO WOLTERS KLUWER POLSKA.

EDU0610015_RPR004

TYTUŁ ILOŚĆ EGZ. CENA WARTOŚĆ

RABAT 15%

RABAT 30%

RABAT 15%

RABAT 20%

„DYREKTOR SZKOŁY”

„DYREKTOR SZKOŁY”

265,20 zł

50,40 zł

61,20 zł

249,60 zł

312,00 zł

72,00 zł

72,00 zł

312,00 zł

MIESIĘCZNIK – 12 NUMERÓW

MIESIĘCZNIK – 12 NUMERÓW

(STYCZEŃ – GRUDZIEŃ 2011)

(STYCZEŃ – GRUDZIEŃ 2011)

DLA SZKÓŁ I INNYCH PLACÓWEK

DLA PRZEDSZKOLI

„PRZED SZKOŁĄ– PORADNIK...”

„PRZED SZKOŁĄ– PORADNIK...”

KWARTALNIK – 4 NUMERY 2011

KWARTALNIK – 4 NUMERY 2011

DLA OSÓB ZAMAWIAJĄCYCH PRENUMERATĘ „DYREKTORA SZKOŁY”

Page 67: Dyrektor Szkoły

SZKOLENIA DLA OŚWIATY: Szkolenia

www.DyrektorSzkoly.pl

Dla dyrektorów szkół, księgowych, przedstawicieli organów prowadzących,

administracji szkolnej oraz nadzoru pedagogicznego

Więcej informacji na stronie www.ABC.com.pl/szkolenia

NAJBLIŻSZE SZKOLENIA:

18 listopada 2010 r. – Praca z konfl iktem19 listopada 2010 r. – Wybrane problemy dotyczące czasu pracy, rodzicielstwa i awansu

22 listopada 2010 r. – Zarządzanie konfl iktem w szkole23 listopada 2010 r. – Zespołowy projekt edukacyjny gimnazjum

25 listopada 2010 r. – Przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu w pracy dyrektora 29 listopada 2010 r. – Rodzice w szkole

30 listopada 2010 r. – Z cyklu: Szkoła Ewaluacji – Społeczna logika procesu ewaluacji2 grudnia 2010 r. – Ewaluacja wewnętrzna

3 grudnia 2010 r. – Wszystko o: kwalifi kacjach, ocenie pracy, urlopach i współpracy ze związkami zawodowymi

7 grudnia 2010 r. – Zarządzanie efektywnością osobistą10 grudnia 2010 r. – Wypalenie zawodowe

14 grudnia 2010 r. – Z cyklu: Szkoła Ewaluacji – Składniki projektu ewaluacji

www.DyrektorSzkoly.pl

Pamiętaj

�� Rabat na prenumeratę na dla stałych czytelników – 20%

�� Możliwość zakupu prenumeraty po cenach z 2010 r. – jeszcze bez VATU

�� Atrakcyjne rabaty na publikacje książkowe wydawnictwa – 15%

�� Możliwość zakupu prenumeraty dodatku kwartalnego „Przed Szkołą. Poradnik Dyrektora Przedszkola” o wartości 72 zł za 4 zł (1 zł za egzemplarz)

�� Prawo do 25% rabatu na uczestnictwo w organizowanych przez „Dyrektora Szkoły” szkoleniach i konferencjach.

W związku z planowaną zmianą podatku VAT na czasopisma na początku 2011 polecamy jak najszyb-sze opłacenie prenumerty na następny rok. Dokonanie płatności do dnia 23 grudnia 2010 r. gwarantuje zachowanie ceny nie powiększonej o podatek VAT.

o przedłużeniu prenumeraty „Dyrektora Szkoły” na 2011 rok.

Prenumeratorzy „Dyrektora Szkoły” mają możliwość korzystania z wielu atrakcyjnych propozycji:

Page 68: Dyrektor Szkoły

Dodatkowo dla szkoły zwycięskiego nauczyciela ufundowaliśmy

tablet interaktywny SMART Slate.

Dla szkoły, z której z zgłosi się do konkursu najwięcej nauczycieli,

przygotowaliśmy nagrodę w postaci kamery dokumentacyjnej SMART.

Szczegóły konkursu na stronie wwww.tablice.net.pl

1. miejsce: laptop marki ASUS 2. 2 miejsce netbook Eee PCi j tb k E PC 3. miejsce monitor ASUS

Image Recording Solutions Sp. z o.o.

01- 934 Warszawa, ul. Arkuszowa 190, tel./fax 22 840 32 31, 22 841 43 22 © 2

005

SMA

RT

Tech

nolo

gies

Inc.

Wsz

elki

e pr

awa

zast

rzeż

one.

Log

o SM

AR

T B

oard

, SM

AR

T są

zar

ejes

trow

anym

i zna

kam

i tow

arow

ymi fi

rmy

SMA

RT

Tech

nolo

gies

Inc.

wa

zast

rzeż

one.

Log

o SM

AR

T

Zapraszamy do skorzystania z tej wyjątkowej oferty. Sprawdź www.tablice.net.pl i www.irs.com.pl

Nowa promocyjna cena na tablicę

interaktywną SMART Board V280

3500zł brutto

Promocja trwa do końca roku lub do wyczerpania zapasów. Promocja skierowanajest wyłącznie do placówek edukacyjnych (szkół podstawowych, gimnazjalnych,

ponadgimnazjalnych, uczelni wyższych i szkół językowych).

P

TTyyllkko terazz

3335550000zł brruuuttttttooo!!!

Przygotuj lekcję w oprogramowaniu SMART Notebook

i wyślij do nas. Na zwycięzców czekają

atrakcyjne nagrody:

Konkurs na najlepszy scenariusz lekcji

przygotowany w oprogramowaniu

SMART Notebookz wykorzystaniem

tablicy interaktywnej SMART Board.

Konkurs

������ ���������� ���������������� ���� ��� ��� ����� ������ ��������� ��� ��� � �������������� �������� ����������� ���� ��