7
19 Demokracja Amy Gutman Choć źródłowe znaczenie demokracji jest proste greckie słowo i/rnii>l<i,i tia z V wieku p.n.e. znaczy „rządy ludu" — i choć we współczesnej puhiyi i niemal wszyscy opowiadają się za demokracją, to ideał demokracji ma /In. 011 charakter i budzi rozmaite wątpliwości; to samo można powiedzieć o uzimmllllfi niach i praktycznych konsekwencjach tego ideału. Niekiedy terminowi „demokin cja" nadaje się wąski sens, utożsamiając ją z rządami większości (Harclin, l WO, N, 185); inni pragną, by w zakresie omawianego terminu zmieściły się wszelkie- liul l " dobra (Macpherson, 1973). Jednakże żaden z tych poglądów nie pozwala mi mli kwatne zrozumienie demokracji jako społecznego ideału. Większościowe do i mogą przypuszczalnie stanowić środek demokratycznego rządzenia, ale nic iim nfl ich uznać za wystarczający demokratyczny standard. Od samego poc/;ilku w :,!• l.nl ideału demokracji jako rządów ludu wchodziły również inne standardy —- okrodlĄJ i ce, kto o czym decyduje, za pomocąjakich procedur, w jakich granicach i \V jnl im stopniu konsultuje podejmowane decyzje; publiczne aspiracje demokratycznych l demokratyzujących społeczeństw w dalszym ciągu dotyczą tych kwestii. Z drugiej strony, szerokie utożsamienie demokracji z pełnym lud/.kim dołu n n również w niczym nam nie pomoże, spycha bowiem na margines córa/, wa/mr|•. > pytania, które od dawna poruszały zwolenników demokracji oraz ich krytyków; rl n > dzi np. o pytanie, czy ludzie powinni podejmować decyzje w skomplikowanych sprn wach, nawet gdy brakuje im fachowej wiedzy, albo czy powinno się ogranic/yć wól ność nielicznych jednostek, aby upoważnić większość do kształtowania polityki npn łecznej. W obliczu takich politycznych wyborów żaden, nawet najogólnicjs/y di- mokratyczny ideał nie może maksymalizować wszystkich lud/kich dóbr. Do czego dąży demokracja?Zwolennicy omawianych poniżej różnych typów demokracji udzielaliby rozmaitych odpowiedzi na to pytanie, mimo to można wi.ka zać kilka ogólnych u/asadnicń demokratycznego sposobu rządzciiia. Każda clo- mokracja zakłada, że ludzie żyjący ra/cm w spolcc/cńslwic polr/ebuju procesu poclcjmownniii wia.zi|cych decyzji, w ramach klórogo bierze sic poił nwaj',v mini sy wszystkich. Uzasadniając demokrację, jej obrońcy często zauważają, że jed- nostki są na ogół najlepszymi sędziami w sprawach dotyczących ich własnych interesów, a następnie wysuwaj ą argument, zgodnie z którym trzeba przyznać lu- dziom równe prawa obywatelskie w celu chronienia tych interesów. Demokraci twierdzą, że nie ma lepszego sposobu na zminimalizowanie nadużyć politycznej wla- d/y niż jej równomierne rozproszenie. Inne często spotykane i komplementarne uza- sadnienie polega na tym, że rządy ludu wyrażają i wspierają autonomię, czyli sa- mostanowienie jednostek, w warunkach społecznej współzależności, w których o wielu ważnych sprawach trzeba decydować kolektywnie (Dahl, 1989, rozdz. 6 i 7), Ponadto, liczni demokratyczni teoretycy uznaj ą demokrację za instrument słu- żący rozwojowi człowieka, a to w tej mierze, w jakiej zachęca ona ludzi do braniu odpowiedzialności za własne życie polityczne. Inni twierdzą, że ustrój demokra- tyczny to wynik uczciwej umowy społecznej pomiędzy ludźmi mieszkającymi na tym samym obszarze, którzy nie zgadzająsię na wspólną koncepcję dobra, '/.y.od nic z tym często spotykanym kontraktowym poglądem demokracja polega na uczci- wym moralnym kompromisie, choć dokładne warunki tego kompromisu zmienili- H się wraz z różnymi koncepcjami demokracji. Teoretycy demokracji uważajn, ze nuwet jeśli nie realizuje ona w pełni swoich celów, to i tak pod każdym z wymie- nionych względów jest bardziej obiecująca niż dowolny niedemokratyczny i"/,i|<l. Najsilniejszy, choć niekoniecznie najbardziej inspirujący argument na rzoez de- mokracji, trafnie sformułował Winston Churchill: demokracja stanowi najgorszy rodzaj rządu, jeśli wykluczymy wszystkie pozostałe. Jakim jednak rodzajem rządu jest demokracja? Czy to tylko rodzaj rzedli'.' ((mówimy poniżej sześć typów demokracji; każdy jest bardziej złożony od zwy- I-. l ych rządów większości, lecz żaden nie usiłuje objąć wszystkiego; każda z przed- Mlawionych poniżej koncepcji udziela teoretycznie i praktycznie doniosłych od- jinwiudzi na wymienione pytania. Po krótkim przyjrzeniu się demokracji Scluim- luiiTowskiej; populistycznej; liberalnej; uczestnictwa; demokracji oraz demokra- i 11 dyskusji ocenimy dwa słynne paradoksy, które, jak się twierdzi, dotyczą, wszysl- I-.irli jej form. Na koniec omówimy nieuniknioną nieharmonijność demokracji. Demokracja Schumpeterowska Du najmniej ogólnych i najmniej inspirujących koncepcji demokracji, \ '.kały uznanie we współczesnej teorii politycznej, należy poglijd .losi-pha S |ii-lria, kluiy rozumiał demokrację j ako „te instytucjonalną strukturę Hłużi|ci| podej- mowaniu politycznych decyzji, w ramach której jednostki n/yskiij;| nun 1 dccyzyj- n/i w wyniku konkurencyjnej walki o glosy ludzi" (Scluimpelor, 1943, H, 2(>'M lej koncepcji uznaje podstawowy mir pnliiyc/noj konkurencji w do- n

Filozofia polityczna - demokracja

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Filozofia polityczna - demokracja

19

Demokracja

Amy Gutman

Choć źródłowe znaczenie demokracji jest proste — greckie słowo i/rnii>l<i,itia z V wieku p.n.e. znaczy „rządy ludu" — i choć we współczesnej p u h i y i iniemal wszyscy opowiadają się za demokracją, to ideał demokracji ma /In . 011charakter i budzi rozmaite wątpliwości; to samo można powiedzieć o uzimmll l l f iniach i praktycznych konsekwencjach tego ideału. Niekiedy terminowi „demokincja" nadaje się wąski sens, utożsamiając ją z rządami większości (Harclin, l WO, N,185); inni pragną, by w zakresie omawianego terminu zmieściły się wszelkie- l i u l l "dobra (Macpherson, 1973). Jednakże żaden z tych poglądów nie pozwala mi m l ikwatne zrozumienie demokracji jako społecznego ideału. Większościowe do imogą przypuszczalnie stanowić środek demokratycznego rządzenia, ale nic i i m nflich uznać za wystarczający demokratyczny standard. Od samego poc/;ilku w :,!• l . n lideału demokracji jako rządów ludu wchodziły również inne standardy —- okrodlĄJ ice, kto o czym decyduje, za pomocąjakich procedur, w jakich granicach i \V j n l i mstopniu konsultuje podejmowane decyzje; publiczne aspiracje demokratycznych l

a» demokratyzujących społeczeństw w dalszym ciągu dotyczą tych k w e s t i i .Z drugiej strony, szerokie utożsamienie demokracji z pełnym lud/.kim d o ł u n n

również w niczym nam nie pomoże, spycha bowiem na margines córa/, wa/mr|•. >pytania, które od dawna poruszały zwolenników demokracji oraz ich krytyków; r l n >dzi np. o pytanie, czy ludzie powinni podejmować decyzje w skomplikowanych sprnwach, nawet gdy brakuje im fachowej wiedzy, albo czy powinno się ogranic/yć wólność nielicznych jednostek, aby upoważnić większość do kształtowania p o l i t y k i npnłecznej. W obliczu takich politycznych wyborów żaden, nawet n a j o g ó l n i c j s / y d i -mokratyczny ideał nie może maksymalizować wszystkich l u d / k i c h dóbr.

Do czego dąży demokracja? Zwolennicy omawianych poniżej różnych typówdemokracji udzielal iby rozmaitych odpowiedzi na to pytanie, mimo to można wi .kazać ki lka ogólnych u/asadnicń demokratycznego sposobu rządzciiia. Każda clo-mokracja zakłada, że l u d z i e ż y j ą c y ra/cm w spolcc/cńslwic pol r/ebuju procesupoclc jmownni i i wia.zi|cych decyzj i , w ramach klórogo bierze sic poił nwa j ' , v m i n i

sy wszystkich. Uzasadniając demokrację, jej obrońcy często zauważają, że jed-nostki są na ogół najlepszymi sędziami w sprawach dotyczących ich własnychinteresów, a następnie wysuwaj ą argument, zgodnie z którym trzeba przyznać lu-dziom równe prawa obywatelskie w celu chronienia tych interesów. Demokracitwierdzą, że nie ma lepszego sposobu na zminimalizowanie nadużyć politycznej wla-d/y niż jej równomierne rozproszenie. Inne często spotykane i komplementarne uza-sadnienie polega na tym, że rządy ludu wyrażają i wspierają autonomię, czyli sa-mostanowienie jednostek, w warunkach społecznej współzależności, w których owielu ważnych sprawach trzeba decydować kolektywnie (Dahl, 1989, rozdz. 6 i 7),

Ponadto, liczni demokratyczni teoretycy uznaj ą demokrację za instrument słu-żący rozwojowi człowieka, a to w tej mierze, w jakiej zachęca ona ludzi do b r a n i uodpowiedzialności za własne życie polityczne. Inni twierdzą, że ustrój demokra-tyczny to wynik uczciwej umowy społecznej pomiędzy ludźmi mieszkającymi nat y m samym obszarze, którzy nie zgadzająsię na wspólną koncepcję dobra, '/.y.odnic z tym często spotykanym kontraktowym poglądem demokracja polega na uczci-wym moralnym kompromisie, choć dokładne warunki tego kompromisu zmieni l i -H się wraz z różnymi koncepcjami demokracji. Teoretycy demokracji uważajn, zenuwet jeśli nie realizuje ona w pełni swoich celów, to i tak pod każdym z wymie-nionych względów jest bardziej obiecująca niż dowolny niedemokratyczny i"/ , i |< l .Najsi lniejszy, choć niekoniecznie najbardziej inspirujący argument na rzoez de-mokracji, trafnie sformułował Winston Churchill: demokracja stanowi najgorszyrodzaj rządu, jeśli wykluczymy wszystkie pozostałe.

Jakim jednak rodzajem rządu jest demokracja? Czy to tylko rodzaj rzedli ' . '((mówimy poniżej sześć typów demokracji; każdy jest bardziej złożony od zwy-I-. l ych rządów większości, lecz żaden nie usiłuje objąć wszystkiego; każda z przed-M l a w i o n y c h poniżej koncepcji udziela teoretycznie i praktycznie doniosłych od-j i n w i u d z i na wymienione pytania. Po krótkim przyjrzeniu się demokrac j i Scluim-luiiTowskiej; populistycznej; liberalnej; uczestnictwa; demokracji oraz demokra-i 1 1 dyskus j i ocenimy dwa słynne paradoksy, które, jak się twierdzi, dotyczą, wszysl-I - . i r l i j e j form. Na koniec omówimy nieuniknioną nieharmonijność demokracji.

Demokracja Schumpeterowska

Du n a j m n i e j ogólnych i najmniej inspirujących koncepcji demokracj i ,\ ' . k a ł y uznanie we współczesnej teorii politycznej, należy pogl i jd . losi-pha S

| i i - l r i a , k l u i y r o z u m i a ł demokrację j ako „te ins ty tuc jonalną s t rukturę Hłużi|ci | podej-m o w a n i u p o l i t y c z n y c h decyzj i , w ramach której jednostki n/ysk i i j ; | nun 1 dccyzyj-n / i w w y n i k u konkurencyjne j w a l k i o glosy ludzi" (Scluimpelor, 1943, H, 2(>'M

lej koncepcji uznaje p o d s t a w o w y mir p n l i i y c / n o j k o n k u r e n c j i w do-

n

Page 2: Filozofia polityczna - demokracja

moknicji, a /nra/cm m l m i i w i i i dc.ntoknilyc/nemu procesowi w a l k i wyhoic/ . r | |nk i e j k o l w i c k r/ec/owcj w n r l u ś c i . Nic p o w i n n o nas lo d/ iwić , skoro k l'A w l ' > ' » iroku (posiadająca wyl; |c/nir b i a ł y e l e k t o r a t ) jest dcmokralyc/nn w sensie Sr lmmpetem, stalinowska Rosja byłaby /as demokratyczna, gdyby mogl i głoiOWfli ly|«ko członkowie partii komimistyc/nej.

Przywiązywanie wagi do proceduralnego miniina/izmn pociąga /a sobi| i'0/.y-gnację z demokracji jako ideału. Jak zauważa Robert Dahl, przyjmując i n i r i p i r i ncję Schumpetera „nie mamy żadnego powodu, by starać się dowiedzieć, e/,y dimyustrój jest «demokratyczny». W istocie, jeśli demos może stanowić m i i h i p " l"sprawującą brutalne, despotyczne rządy nad sporą populacją poddanych, In im . I nsię pojęciowo, moralnie ani empirycznie odróżnić «demokracji» od aiitoknicjl"(Dahl, 1989, s. 121—122).

Tylko mały krok dzieli interpretację Schumpetera od wniosku, /godnie / U"rym jedynie głupiec lub fanatyk poświęciłby dla demokracji jak iekolwiek /mu ice wartości. Świadczy to jednak nie tyle o ograniczonej wartości d e n m k i m Mile o tym, że nie powinniśmy sprowadzać demokracji do zwykłej, p o l u v i <« tprocedury. Wartość demokracji rna ograniczony charakter, można jednak KF0zumieć te ograniczenia tylko w świetle silniejszej i bardziej treściwej k o n c e p -cji niż teoria Schumpetera.

Demokracja populistyczna

Liczni współcześni teoretycy polityki, którzy uważają demokracje pr/odo uN i k i m /a polityczną procedurę, odrzucaj ą jednak konkluzję Schumpeleni i |n imują, /e wartość demokratycznych procedur to wartość rządów popularnych, prfle*ciwstawionych niepopularnej władzy. Populistycznych demokratów zainspIrOWIła idea wolnych i równych ludzi, którzy sami sprawują nad sobąr/ądy, nic p u d l igając ani zewnętrznej władzy, ani wyłonionej spośród siebie uzurpa lorsk ic j i i i n n iszóści. Ktoś", kto uznaje wartość władzy ludu, może (a nawet powinien) ho/. > • !nej sprzeczności podporządkować wolę ludu pewnym istotnym wymogom, i n n i rna względzie interes demokracji. Jednakże te wymogi w s/.erokim / a k u - . n | i »zwalają na podejmowanie prawomocnych, populistycznych decyzji.

Oto typowe wymogi, wbudowane w populistyczną demokracji,', k l o n - M M I Izapewnić, że demokratyczne decyzje odzwierciedlają wolę ludu:

1) wolność słowa, prasy i stowarzyszania się, stanowiąca konieczny wm lpolitycznej wolności;

2) praworządność, przeciwstawiona arbitralnej woli urzędników;3) formalna równość głosów, która nie oznacza jednak równego w p ł y w u i m

rzeczywiste wyniki (Barry, 1979, s. 156—157);

532

4) nadanie praw wybore/yclt „WN/ys lk lm dorosłym e/lonkom wspólnoty, /,wy jątk iem pr/.eje/dnycli ora/ o : ;n l i . k i ó i y m udowodniono iipo.ślcd/c.nie i i i n y s l o

we" (Dahl, 1989, s. 129).Populistyczny ideał wymaga /ulem pewnych istotnych rc/ultulów — nie /.ma-

nipulowanych politycznych preferencji, praworządności, formalnej równości gło-sów oraz szeroko rozumianego obywatelstwa — co może pozostawać, a niekiedyfaktycznie pozostaje w konflikcie z rzeczywistą wolą powszechną, wyrażającą się/a pomocąjakiejś procedury, która ma służyć władzy ludu.

Niektórzy demokraci twierdzą, że w razie konfliktu nawet według populisly-czych standardów wola powszechna nie jest wolą demokratyczną, nie odzwier-ciedla bowiem woli powszechnej lub nie sprzyja warunkom koniecznym do pod-trzymywania przez dłuższy czas prawdziwej woli powszechnej. W takich sytua-cjach populistyczni demokraci mogą zwracać uwagę na rzeczową treść popul i -stycznego demokratycznego ideału i, ściśle rzecz biorąc, mają do tego prawo.Jednakże ten sposób mówienia może prowadzić na manowce. W świet le popu-listycznego ideału wolnych i równych ludzi, którzy sami sprawują nad sobi|rządy, wszelkie ograniczenia władzy ludu mają charakter niedemokralye/ny,i to nawet gdy po rozważeniu wszystkich czynników okazują się /asadne, /cwzględu na wspomniane konflikty demokraci muszą albo usprawiedl iwić wpewnym stopniu niepopularne rządy, np. sądy apelacyjne, pozwalają one bo-wiem uzyskać rezultaty, których nie wspiera wola ludu, albo przyznać, /c praw-dziwie demokratyczna wola, tzn. wola ludu wspierająca rezultaty nadające jejdemokratyczny charakter, najprawdopodobniej w pełni się nie spełni; albo jedno i

drugie. s

Liberalna demokracja

Przeciwstawiając się po części populistycznej demokracji, liberalni demokrn-ci nie uważają władzy ludu za ostateczną polityczną wartość. Wartość popularne jwładzy ma w ich oczach ograniczony charakter, uznają oni bowiem zestaw pod-stawowych wolności, dominujących nad władzą ludu i jej osiągnięciami. Do legozestawu włącza się zwykle wolności, które zdaniem Johna Rawlsa (zob, ' / < • < ' / ; . /.sprawiedliwości, s. 87—88) leżą u podstaw ideału wolnych i równych istot lud/-kich: wolność myśli, słowa, prasy, stowarzyszania się i religii, prawo do osobistejwłasności, prawo głosu i prawo do obejmowania publicznych stanowisk, wolnośćod arbitralnego aresztu i konfiskaty, zdefiniowana za pomocą pojęcia pruwoi"/,i|dności. Przyznając tym podstawowym wolnościom prymat nad demokratycznympodejmowaniem decyzji, a /alem Ograniczając wartość populistycznej demokra-cji, l iberalna demokracja buduje leps/i| podstawę prawnych odwołań, k o n t r o l i i

533

Page 3: Filozofia polityczna - demokracja

b i l a n s ó w , m / d / i a h i wlad/ m a / i n n y c l i sposobów u t c m p e i o w a n i a w o l i l u d u , klórtłsą c a ł k i e m powszechne w / a c l i o d u i e l i , konstytucyjnych demokracjach.

Wsxelkic i n s t y t u c j o n a l n e wymogi nałożone na wolę ludu można wykor/ysfy-wać do zachowywania lub powiększania niesprawiedliwych przywilejów, pr/y-sługujących silnym mniejszościom, wbrew duchowi /arówno liberalnej, j a k i po-pulistycznej demokracji. Idąc w ślady Johna Stuarta M i l l a , niektór/y wspólc/oiillldemokraci zwracają uwagę na możliwość takiego wyedukowania o p i n i i p u b l nnej, by respektowała ona indywidualne wolności — demokracja mogłaby wów-czas funkcjonować bez nakładania ograniczeń na władzę l u d u ( W a l d i o n , |W(), «56). Jednakże żadnemu społeczeństwu nie udało się dotychc/as tak wyk.s/ la l i uopinii publicznej, aby trwale respektowała warunki liberalnej demokrac j i ; l i m l i i "również wyobrazić sobie taki sukces w przewidywalnej przyszłości.

Zauważając ryzyko, jakie niosą ze sobą rządy ludu dla osobistej wolności, immusimy rekomendować nakładania na wolę ludu instytucjonalnych ogramY/r i i ,chyba że przewidujemy, iż mniejszość, kontrolująca ograniczające i n s t y t u c j e . " I i •się bardziej odpowiedzialna niż większość populacji lub większość wybranychprzez nią przedstawicieli. Liberalni demokraci mogą bez sprzeczności popu 1 . 1 .instytucję sądów apelacyjnych, lecz tylko wtedy, gdy według nas/ych p i / c w i d vwań władza sądownicza będzie skuteczniej chroniła jednostkowe wolnosi i mwiększościowe instytucje. Dzieje sądów apelacyjnych w Stanach Zjednoe/ons > l ipozostają pod tym względem otwarte na interpretacje.

Kontrast pomiędzy demokracją populistyczną a liberalną jest większy w (co-rii niż w praktyce. Populistyczna demokracja musi wspierać nie tylko proccnyodzwierciedlające wolę ludu, ale również osiągnięcia, które w dłużs/cj perspek-tywie zapewnią wolę ludu (Walzer, 1981; Ely 1980). Wspomniane o s i ą g n i ę c i aw tym wolność słowa, prasy i stowarzyszania się, stanowiąca koniec/ny w a i n n . itworzenia, wyrażania i grupowania się politycznych preferencji — należą rów-nież do podstawowych wolności, których liberalna demokracja zamierza hmin.przed władzą ludu (Gutmann, 1983).

Pomiędzy demokracją populistyczną a liberalną zachodzi pewna rozbie/noiłć^/&

( y l k o wtedy, kiedy zwolennicy obydwu stanowisk muszą sobie poradzić / koń-I l ik tem pomiędzy władzą ludu a tymi podstawowymi wolnościami, które nic Nid"nowią warunków demokracji. Paradygmatycznym przykładem jest t n o s i i a pnrnografia, która nie przekazuje żadnych treści politycznych. Można twierd/ić, teszczególna wolność, o którą toczy się spór, nie stanowi koniecznego warunku lwo«rżenia, wyrażania lub grupowania się politycznych preferencji. Populistyczni di'ino«kniei mają zasadniczy powód, by bronić popularnych ograniczeń nałożonych n.i n n ipornograllę, liberalni demokraci majązaś zasadniczy powód, by im się p i / c i ny.^m-wiać. Populistyczni demokraci mogliby zwalczać takie ograniczenie nryi i inen»tem, że restryktywna legislacja stworzy rządowi możliwość regulowania pom.<gra licznego języka, który jest częścią politycznej wolności. Jednakże l a k i nryu-

534

l mi- A I W S / C / u a | d / i r / a M o : . o \ \ . i m c . i /asem /as nie wystarczy jako powód .hli /ćma wol i Indu. Kiedy możemy ulać, że rząd będzie postępował w sposób dcmui n- pi i iwomocny lub kiedy mamy do czynienia z n i e w i e l k i m ryzykiem nadII , i l e i n o k i a e i po|nilislyczni będą się spierać z l iberałami i porównywać w a i h r . i

i l .ndów społeczności z wartością wolności słowa, przy czym standardy spółce/im • i /na |d i i | ą swój wyraz, w demokratycznie podjętej decyzji, na mocy k l ó i e j n / i i a | <*i^ wspomniany język za szkodliwy dla interesów członków społeczności.

W oMic/.u merytorycznie uzasadnionego sporu o wartość osobistej wolnoM i n.i i i m u s i h d ( i l ) i społecznych, populistyczni demokraci twierdzą, że to raczej wieks/o

• i n i mniejszości powinny decydować O swoich społeczeństwach. Libera ln i dcmul i . i ' i /.ustanawiają, się, dlaczego populiśei przywiązują lak duż;| wagę do i / . | d n ul i h l n , k u i o w praktyce każdy z nas ma tak niewielką szansę wpłynięc ia na i e / n l u| n k i i ' | k o l w i e k decyzji. Czy rozsądni ludzie nie woleliby rozszerzyć swc| osobisir|\ M i h i o 1 . i i m/ dysponować jeszcze jedną opcją lub głosem, pojawiającym MC \ v •<»•'\ \ i c l u i n n y c l i podczas podejmowania decyzji (Berlin, 1969)? Tylko diobna n i i n c i

" i / n a j d u j e przyjemność w politycznej działalności; wielu ludzi postanawia im\ \ d mc U i a ć u d z i a ł u w wyborach. W praktyce, dla większości obywatel i dcmokia

/ n \ wyboi oznacza utratę osobistej wolności bez żadnej rekompensaty; może Olici p i/ynieść dodatkowe straty, j e ś l i pojawi się niepożądana pu-sja, / i i i i i s / a | i | c n

n h . ! . > /a.ni | ' ,a/owania się w pol i tykę w celu chronienia osobislci

Demokracja uc/^stnictwa

/ w i i l e n n i c y demokracji uczestnictwa kwestionują wzgledii; | wagę. l'1 - i l "v \ n |/ i i | i | l i b e r a l n i demokraci do osobistej wolności, skonlrastowanej z uczeslnic/c-i n . ni w polityce. Demokraci uczestnictwa twierdzą, że obywatele współczesnych panslu• l< m o k i a i y c / . n y c h nie doceniają politycznego uczestnictwa, współc/.esne d c i n u l rii |c o l r m j i i im bowiem bardzo ograniczone możliwości sensownego uczeslniclwn,/whiH/cza w porównaniu ze starożytnymi demokracjami greckimi. ( r d y b y dcmokialyc/ni ' spuk-c/cńsiwa zaoferowały obywatelom większe możliwości w y p u u i a d a m . il ' " ! ' l . | ( low politycznych, to obywatele wykorzystaliby je i sami podejmowali K o l e kl y w u c decyzje, które obecnie pozostawiają swym przedstawicielom ( M a i U i l ' ' • ' . 1 1

Demokraci uczestnictwa często wspominają szersze i l)(ii>.ais/c>.yciepolityi M i

«\>\ \ \ . i i i h \ i e n ora/, pogardę, jaką żywil i starożytni Grecy dla czyslo p i \ \ \ , i i n , <••<• i . i d l a i e ) ' o /.alecaj i i t a k i e zrekonstruowanie współczesnego życia demokratyczne-

yo, l i y \s i c / n l l a c i c oferowało ono obywatelom większe możliwości bezpośredniegom / i - . i i i i c / c m a w polityce, w odróżnieniu od i ic/cs ln ictwa pośredniego, i l o k o m i j . | < •g i» ,sic popi/c/ p c i i o d y c / i i c wybory pr/cdsiawicioli. Jednak/e głównym motywem• i ' m n k i a l ó w uc/.cslnictwa nie jc.si i v l notl • slaatóytmi dcmokracjn yrccka,.

Page 4: Filozofia polityczna - demokracja

wraz z innymi nowoczesnymi demokratami krytykują za usprawiedliwianie niewol-nictwa oraz za odmawianie kobietom i większości ludu pracującego statusu obywa-teli i wykluczanie ich z życia publicznego. Należy raczej rozumieć demokrację uczesl-nictwa jako próbę zareagowania na szeroko rozpowszechnioną wiedzę o poważnyeliproblemach, przed jakimi stają liczne współczesne demokracje. Te problemy wyni>kaja z nieadekwatnej politycznej świadomości i informacji elektoratu, coraz mniej-szej liczby biorących udział w głosowaniu, korupcji oraz innych rodzajów pogw;il> inią zasady demokratycznej odpowiedzialności przez urzędników publicznych; winrza wszystkie te trudności można zaś przypisać nieuczestniczącej naturze przedstawi-cielskich demokracji, zaplanowanych na dużą skalę.

W tej mierze, w jakiej zwykli obywatele posiadają ograniczone zainteresowaniui świadomość polityczną, liberalno-demokratyczne poszukiwanie instytucjonalnychmechanizmów, zapobiegających nadużywaniu władzy przez urzędników publicznych,może uwieńczyć tylko częściowy sukces. Demokracja uczestnicząca oferuje n . - i i nnadzieję, że zaproszenie obywateli do bezpośredniego uczestniczenia w politycznympodejmowaniu decyzji zwiększy ich świadomość i zainteresowanie polityką. Dcnmkraci uczestnictwa spodziewają się, że kiedy obywatele będą mogli wybierać, posta-nowią raczej uczestniczyć wpolityce niż dążyć do bardziej prywatnych przyjemii"ści. W przeciwieństwie do Rousseau, który oczekiwał, że demokratyczni obywali \<będą spieszyć na polityczne zgromadzenia (Umowa społeczna, ks. III, rozcl/. 15),niektórzy współcześni demokraci uczestnictwa nie mają tak wielkich aspiracji: \'wn\oni na powszechne wykorzystywanie interaktywnej telewizji kablowej w celu p < n l i imowania świadomych decyzji w politycznych referendach (Barber, 1984). Oba /Im iry oczekiwań mogą być nierealistyczne. Nasz pogląd na demokrację uczeslniclwiii i i < > l ' , l b y się pokrywać z opinią Oscara Wilde'a o socjalizmie: stwierdził on podoi mu,

i 1 1 /oba by poświęcić na ten cel zbyt wiele wieczorów.Odpowiadając na tę sceptyczną krytykę, demokraci uczestnictwa propni i i i | . |

dwa argumenty, przypominające rozumowanie Rousseau. Pierwszy polega M I I l y mże polityczne uczestnictwo stanowi centralną część dobrego życia istot I t i d / k i e l i ,co zostanie zauważone w odpowiednich warunkach społecznych. Zgodnie / t l mgim argumentem szerokie uczestnictwo to konieczny warunek zapobiegania mu Inżywaniu władzy przez urzędników publicznych. Na mocy tego poglądu, uc/ONl-nictwo jest zarazem nieodzowną metodą budowania dobrego społeczeństwa i r . i mna częścią dobrego życia.

Demokracja społeczna

Demokracja społeczna rozszerza logikę l ibera lne j demokrac j i na dzird/lny,które tradycyjni l i b e r a ł o w i e u w a ż a l i za prywatne, u /atem nic podlewające dr

530

k i a l y r / n y m zasadom. Przedsiębiorstwa, a o s t a t n i o rod/.ina, to najważniejsze sfery/yria, które próbują zdemokratyzować (przynajmniej częściowo) społeczni clemo-I I , H i Pryncypialną podstawą demokratyzacji nie jest na ogól wewnętrzna wai ioś i ' -i i i v i - : ; i n i c l w a , lecz raczej unikanie zagrożenia tyrańskiego panowania nad życirmirdnoslrk, które towarzyszy koncentracji władzy (Dahl, 1970; Walzer, 1983).

W przedsiębiorstwach zagrożenie przybiera postać nierównej potęgi właści-cie l i i kierowników, którzy mogą określać warunki pracy, dochód, a także ogólnydobrobyt swoich pracowników. Choć niektórzy liberałowie sprzeciwiaj;) sio ku/-dr| mandatowej formie gospodarczej demokracji, twierdząc, że tylko właścicielem ; i | . | prawo rządzić, większość liberalnych demokratów przyznaje, że prawo t l nnsohis le j własności opiera się na rozmaitych pryncypialnych podstawach (mo/onp. chodzić o stworzenie warunków umożliwiających osobistą autonomii;), k t ' ' > i rw y k l u c z a j ą dalej idące prawo do kontrolowania ogromnych przedsiębiorstw pr/yd o w o l n i e dużych kosztach dla wolności pracowników. Nawet z Lockc'OWlkt^j/ i i N i u l y , /godnie z którą ludzie mają prawo do owoców swej pracy, nic w y n i k a . •„inwestorzy mają prawo rządzić firmami, w które inwestują" (Dalii, 19K9, s, n i l )Stworzenie warunków umożliwiających autonomiczny rozwój wszystkich e/Jon-k ('i w społeczeństwa wymaga w pewnym stopniu sprawowania demokratyc/i ir | k u nn u l i albo nad albo w ogromnych przedsiębiorstwach.

Wobec projektu zdemokratyzowania przemysłu od wewnątrz wysuwa sio llll j-częściej zastrzeżenie, zgodnie z którym zwykli pracownicy nie są wyslanv,; i | . | i <>kompetentni, by podejmować wiele decyzji koniecznych do zyskownego i sku-

. irr/.nego zarządzania przedsiębiorstwem. Ten sam zarzut dotyczy k o n t r o l i spra-w o w a n e j nad przemysłem przez demokratyczne państwo. Można argumentować,.'c / b y ł duża kontrola państwowa grozi tyranią państwa, która jest p o t e n c j a l n i e ow u - l e gorsza niż możliwe tyranizowanie pracowników przez przedsiębiorstwo,l u n k i j o n u j ą c e w demokratycznym państwie. Wspomniane zastrzeżenia nie u l i m i -i i u j ; | niektórych form i stopni gospodarczej demokracji, rzucają jednak p e w n i -wy/wanie społecznym demokratom, którzy powinni przyjrzeć się u w a ż n i e p n k i rł o w i praw własności, aby rozstrzygnąć, jakiego rodzaju prerogatywy powinny pr/y-•.l i i j ' , iwać pracownikom firm, jaki nadzór nad firmami winni sprawować p u h l n i »i n / . r d i i i c y , a j ak ie uprawnienia najlepiej scedować na właścicieli i kierownikówn i a J ! | r im względzie kompetencję, skuteczność lub potrzebę /.budowania s i l n y c h

i i T/pieczeń przed potencjalnie tyrańską władzą państwową.Kównież postulat zdemokratyzowania rodziny jest istotny i złożony, choć /

i n n y i - l i powodów, /wiązek pomiędzy rodzicami a dziećmi s t a n o w i parady^inal y r / n y pr/.yklad zasadnego paterna l izmu, nie można jednak u z a s a d n i ć w podoimyIpONÓh wyli |c/nego rodzicielskiego nadzoru nad wykształceniem d/iecka ani in-n y i - h u p r a w n i e ń do ingerowania w wolność i równość przyszłych obywate l i , k i < > n

• o l i r iHiby | H i : ; i ; n l a ć rodzice ( ( i u l m i m n , 1987). Społeczni demokraci podkroHlii j i |równio^, niodomokrnlyc/no konsckwonojo niorńwnońci płciowej, ?-o w/cJ^ln na

Page 5: Filozofia polityczna - demokracja

nierówną potęgę gospodarczą, społeczną i seksualną, mężczyźni mogą sprawo-wać tyrańską władzę nad kobietami. Demokraci domagają się wielu reform (np,legislacji wymierzonej przeciwko molestowaniu seksualnemu, a także subsydio-wania opieki nad dziećmi), dzięki którym prawa kobiet będą szanowane, a ichszansę staną się równe. Słusznie niepokoi ich jednak wtrącanie się państwa w takpodstawowe sprawy rodzinne jak wewnętrzny podział pracy związanej z opielqnad dzieckiem lub swobodne dysponowanie dochodem rodziny. Jednakże te win-śnie sprawy, tradycyjnie uznawane za prywatne, głęboko i różnicujące wpływaj;)na osobistą wolność i polityczną równość obywateli demokratycznego państwu.

Demokracja dyskusji

Krytyk mógłby zapytać, dlaczego populiści przywiązują tak dużą wagi; dorządów ludu, a liberałowie do osobistej wolności. Zwolennicy demokracji dysku-sji proponują odpowiedź na to pytanie, która integruje populistyczne i l i b e r a l n iideały. Ich zdaniem osobista wolność i polityczna równość są wartościowe w lejmierze, wjakiej wyrażająlub wspierają indywidualną autonomię, gotowość i w i o lność jednostek do kształtowania swego życia poprzez racjonalną dyskusji,' ( H mley, 1989; Cohen i Rogers, 1983). Demokracja dyskusji wykorzystuje r/qcly I m l uw celu wyrażania i wspierania autonomii wszystkich jednostek.

Podczas gdy populistyczny demokrata uważa przejaw woli ludu za d o m i n u j i |CC dobro, zdaniem zwolennika demokracji dyskusji rządy ludu są tylko snuli', n-miłużąCym do wywoływania publicznej debaty o sprawach, które n a j ł a t w i e j /ro/ll-mieć w wyniku jawnych, dyskursywnych procesów. Ideał autonomicznych jednostek spotykacie tu z ideałem polityki, zgodnie z którym ludzie określają swe w/.nj n i m c stosunki, nie tylko wyrażając swoją wolę lub walcząc o z góry u s l i i l o n .interesy; starają się oni wywrzeć wpływ na pozostałych również za pomoci) In-nych metod: używają publicznie cenionych, rozsądnych argumentów, powolnysię na świade-ctwa, formułują oceny i przekonują oponentów, wyni icni ; i | . | ' i m pprzemawiające na ich korzyść. W demokracji dyskusji ludzie k o l e k t y w n i etują swą politykę, formułując przekonujące argumenty (Wal/.cr, 1983, s. M) l,kin, 1991, s. l—13). Demokraci dyskusji bronią przekonywania j a k o n a j / a : „ i i l m . iszej formy władzy politycznej, twierdząc, że żadna i n n a forma w l a d / y n n n ,|" ltuje w tym stopniu autonomii jednostek, ich zdolności do samosliinowiiMii.i

Przyjmijmy, że demokracja jest wstanie wyrażać wołg l u d u i /apobiepu i v mnii mniejszości. Jak można jednak twierd/ić, że j a k a k o l w i e k forma i l e m o k i m ^ j lwyra/a i wspiera autonomie jednoslek? Nieklór/y krytycy podejr/,ewii|i|. /p nn/.w:i „demokracja dyskus j i " to werha lna /aslona d y m n a , ma.>;kn | ; |ca ogTI "Itlli n d y w i d u a l n e j wolności. Demokracji) ogninie/a nns/e H/anso na lo, i i h y i i m y '•

/godnie z prawami, które sami sobie wybraliśmy. W tym sensie wydaje się, żeraczej podważa niż wyraża lub wspiera autonomię. Jeśli nadamy autonomii indy-widualistyczny sens (autonomia polegałaby więc na tym, że wszystkie jednostkisame dla siebie ustanawiają prawa), to związek pomiędzy demokracją a autono-mią ma w najlepszym razie instrumentalny charakter. Najbardziej ograniczonoforma rządu — władza, która maksymalizuje liczbę decyzji pozostawionych in-dywidualnym wyborom — mogłaby stanowić lepsze rozwiązanie.

W odpowiedzi demokraci dyskusji zauważają, że autonomia posiada szers/y.bardziej polityczny wymiar; tracimy go jednak z oczu, kiedy uznajemy społec/,nykontekst indywidualnego wyboru za coś oczywistego i skupiamy się tylko na koń-Irol i jednostek nad tymi życiowymi wyborami, których mogą dokonywać samedla siebie, bez cudzej ingerencji. Liczne ważne życiowe decyzje podlegają wpły-wom i ograniczeniom społecznego kontekstu, nad którym największą k o n i i o l . .sprawuje polityczna władza. Jednostkom pozbawionym władzy brakuje autono-mii w ważnym wymiarze ich życia.

Autonomia wymaga szczególnego rodzaju demokracji: systemu w l a d / y h u l n ,który zachęca obywateli, by brali udział w debacie dotyczącej politycznych decy-zji. Kluczem do demokracji dyskusji jest nieustanna gotowość do wyllunuic/eniaswoich posunięć,-a nie bezpośrednie polityczne uczestnictwo. Gotowość do wy-tłumaczenia swoich posunięć to forma aktywnego, politycznego zaangażowania,nic wymaga jednak ciągłego i bezpośredniego zaangażowania w politykę; mo/miją pogodzić z podziałem pracy pomiędzy zawodowymi politykami a obywatelu-mi, charakterystycznym dla demokracji przedstawicielskiej. Podczas gdy demo-kraci uczestnictwa chcieliby zbudować państwo, w którym wszyscy obywatelen k l y w n i e uczestniczą w podejmowaniu decyzji wpływających na ich życie, de-mokracja dyskusji uwzględnia trudności związane z politycznym d/. ia laniem. alakże korzyści płynące z podziału politycznej pracy.

Teoretycy demokracji dyskusji sądzą, że instytucje służące publ icznemu wy-jaśn ianiu mogą zachęcać do debaty o publicznych kwestiach wpływających nalud/kie życie. Jeśli ich przekonanie jest fałszywe, to niewykluczone, że d e m o k i ai ja dyskus j i nie potrafi dotrzymać obietnicy wspierania autonomii za pomocą, de-mokracji . Jeś l i jednak jest prawdziwe, to ideał demokracji dyskusji może sit,1 oka/.ni'1 b a r d / i c j a t r a k c y j n y niż inne formy demokracji.

Dwa paradoksy demokrac j i

A l i a k f . y j i u i ś i ' 1 j a k i e j k o l w i e k ł o i m y d e m o k r a c j i /a le/y e./e,śeiowo o d occn\paradoksów, uwawmyel i /a e i u l e m i o / n e dla wszys tk ich postaci icf.o M : , I I "

1 ' ic i 'WN/ypnnidok:; d c m o k i a c j i o i l k i y l R i c l i i n d W o l l l i o i m (l%2, H. I5.V U)7)

Page 6: Filozofia polityczna - demokracja

i można go krótko opisać w następujący sposób. Wyborca uważa za słuszne wpi uwadzenie zakazu polowania na jelenie, a za jego przekonaniem kryją się d o ł u rracje, w trakcie głosowania opowiada się zatem za zakazem. Większość f , l i > : a i | <jednak przeciwko zakazowi. Jako osoba racjonalna i demokrata, głosujący musiteraz mieć sprzeczne przekonania: musi uznawać zasadność zakazu (przemawiajnza nim najsilniejsze racje) oraz jego bezzasadność (ponieważ sprzeciwiła mu nit,'większość). Zdaniem Wollheima wyborca staje przed oczywistym paradoksem,

Paradoks zniknie, kiedy lepiej zrozumiemy naturę przekonań demokraty ( I l u nderich, 1973, s. 221—226; Pennock, 1974, s. 88—93). Głosuję przeciwko poluwaniu na jelenie, sądzę bowiem, że zakaz polowań to najlepsza z dostępnychopcji politycznych; akceptuję jednak polowanie na jelenie jako politykę, k t ó i i )należy prowadzić, ponieważ opowiedziała się za nią większość przy zasłonowaniu prawomocnych, demokratycznych procedur. Nadal uważam, że większość nlv ł

myli, wierzę jednak również, że dopóty ma ona prawo wdrażać niesłuszną p o l i t y -kę, dopóki nie pogwałci warunków demokracji, koniecznych do utrzymania i mdłużej władzy ludu. Nie ma tu żadnego paradoksu, lecz tylko rozróżnienie poi n n,dzy polityką, która zdaniem wyborcy jest słuszna ze względu na swe w c w n c i i n-walory, a polityką, którą jego zdaniem powinno, wdrożyć demokratyczne społe-czeństwo w świetle wyników zastosowania demokratycznych procedur.

Pierwszym myślicielem, który spopularyzował i opracował drugi paradoks, b y łA n l h o n y Downs (1957, rozdz. 14). Chodzi tu o problem kolektywnych dóbr, k!óiv|!,n/rodłem jest fakt, że żadnego obywatela nie pozbawia się korzyści w y p ł y w a j ą c y c h |wyników wyborów ani ogólniejszych korzyści wynikających z dalszego t rwaniu sninc|'.o us t ro ju demokratycznego. Jeśli wyliczymy straty i zyski jednostki należącci d< >dużego elektoratu, to okaże się, że z jej punktu widzenia głosowanie jest i r r a c j o n a l n .jednakże nieuczestniczenie w głosowaniu również prowadzi do niepożądanych s k mków. Skoro każdy poszczególny wyborca może wywrzeć tylko znikomy w p ł y w imwynik wyb«rów, to nawet najmniejsza strata związana z głosowaniem weźmie najprawdopodobniej górę nad zyskami poszczególnego wyborcy. Z tego względu u c / i " , iniczenie w wyborach jest irracjonalne dla każdego poszczególnego obywatela » .. ibyśmy jednak nie wzięli udziału w wyborach, pociągnęłoby to za sobą s k u t k i k . M 'strofalne zarówno dla demokratycznego społeczeństwa jako całości, jak i dla ka. < ! •go poszczególnego obywatela, ceniącego korzyści, jakie oferuje demokracja.

Jeśli większość ludzi posługuje się rachunkiem strat i zysków, to d e i n u k i a . |.muszą załamać się pod ciężarem wszystkich racjonalnych osób starających Nlęwykorzystać system, w którym przyszło im żyć. Jeśli większość ludzi nic po:.Inguje się rachunkiem strat i zysków, to zgodnie z powyższą analizą d e n u i k i . i ' i •opiera się na irracjonalności obywateli. W obu przypadkach trudniej bronić de-mokracji, niż sądzili jej zwolennicy.

Niektórzy teoretycy racjonalnego wyboru, przede wszystkim W i l l i a m U i l > > <Petcr Ordeshook (1968, s. 36—40), próbują pogodzić u t y l i t a r y s l y c z i i ą konccp' \-

| . iko istoty posługującej się rachunkiem slnit i zysków z d a n y m i świud-i ,-i|i y m i o wysokiej f rekwencj i wyborc/ej, które wydają się, przeczyć tej koncepcji.l ' i k c i i < ( i i k - s h u o k zakładają, /e obywatele e/.erpią 7, głosowania pewne kor/.ytfci,l i m r l o i m a l n K - można opisać /a pomocą jednostek użyteczności, nieformalnie E(UJI M ! u /mlowolenic /, wypełnienia obowiązku głosowania, charakleryslye/nego dl i i1 1 ' n i u k i n l y e / n e j etyki. To zadowolenie ze spełnienia moralnego obowią/ku uw/fjoi l i i n i MI,' następnie w równaniu strat i zysków i w ten sposób ustala, e/.y uczestniczeniev \ rysowaniu podczas jakichkolwiek danych wyborów byłoby racjonalne.

Jednakże powyższy sposób wyjaśnienia, kiedy i dlaczego obywatele biorą, t n l / . i a lw i ' l i i : , u w a n i u , j e s t ac/Aoc i prowadzi na manowce. Jeśli uczestniczymy w w y b u i a c h .I I U M U - W I I / uważamy głosowanie za nasz obowiązek, to „nie przyznajemy mu |obo-

1 1 ' k o w i j po prostu większej wagi w zwykłym decyzyjnym rachunku, lec/ rnc/ojfornuilnie go wyodrębniamy" (Goodin, 1982, s. 101,115—116). Uly l i l a rys ta nic tył-ku nie wyjaśnia zadowalająco, dlaczego wyborcy głosują; błędnie opisuje równio/> l " i , ' ; ó l > , w j a k i liczni ludzie traktują moralne obowiązki, a także udziela n icadokwal

ni l odpowiedzi na pytanie, jak możemy racjonalnie zrozumieć nas/e glosy wyb»i< Mdanie głosu wyborczego nie musi stanowić dodatkowego s k ł a d n i k a r|'.m:,i •,.

n. i M i l i i d i u n k u ; może być raczej wytworem moralnego zrozumienia i poświc-ccnm w; .'.polecznej sprawiedliwości. W tej mierze, w jakiej obywatele nie clomslnj i i i l u

i i y . i i moralnego ideału, demokratyczne społeczeństwa stają nie przed p a r a d u k 1 . . mi i ' p i/ed wyzwaniem: winny one zbudować instytucje, które sprzyjają rnc/ojn n i i a l n e j debacie niż egoistycznym rachunkom. Ludzie dokonujący e| ',oislyc./nydin l i l i c / r ń s t a w i a j ą demokrację w obliczu paradoksu. Osoby rozważające dani |l >» slie. / moralnego punktu widzenia nie stwarzają takiego zagrożenia.

INicliarnionijność demokracji

l lemokracja nie jest paradoksalna, jest za to dysharmonijna. Zarówno w pol i-l y c c , | . ik i w życiu prywatnym autonomia wymaga wyborów pomiędzy spr/ce/ny-m i lub n i e w s p ó ł m i e r n y m i wartościami. Nawet najbardziej w n i k l i w a dyskusja nier u a i a n l u j c , że każdy jej uczestnik albo społeczność dyskutantów zgodzi się im( i - i l i i u p u p i a w n e rozwią/anie trudnego problemu społecznego, zwłaszcza n U i . 1nloji' k i l k a atrakcyjnych możliwości, a każda z nich pociąga za sobą po.świeccnn| n k i c | Ń ważnej wartości.

l I c m o k i a c j a nie o f e r u j e r a c h u n k u w y b o r u . Nie jesl ona spr/rc/na / p i / r k u n an i . m, . 1 ' c n l i n e z którym racjonalna dyskusja może, przynajmniej w teorii, i l u j n uw a i l / i ć i l o i i s l a U - n i a j e d y n e j | ) o p r a \ v i i r j i n l | i o w i c - d z i n a pol i tyczne p y t a n i e ; nie/II-k l i u l i i j e d n a k tego przekonania. W praktyce, w warunkach niedoskonałej i i i l b r m n -gjl i . • l u . - i i i i u r n i a , p n l i l i c / n n debata (podohnlo jak debata / samym sohą) e/cslo

V I

Page 7: Filozofia polityczna - demokracja

nie prowadzi do wiedzy lub do jedynego poprawnego rozwiązania polityc/nydikontrowersji. Demokracja nie może zatem być harmonijna, i to zarówno dlalogo,że poszczególni obywatele stająprzed trudnymi, politycznymi wyborami bcv. *mlnej gwarancji odnalezienia wyraźnych rozwiązań, jak i dlatego, że w konfrontfll pz trudnymi kwestiami, np. z problemem aborcji, debatująca społeczność doji l »najprawdopodobniej do rozbieżnych wniosków. Im bardziej życie polityczne śpi v yja autonomii, tym trudniejsze mogą się stawać decyzje. Jednakże poziom p u l itycznej złośliwości i przemocy może się zmniejszać, w miarę jak obywatele uc/i|się szanować innych ludzi jako istoty debatujące, a nie po prostu pragnące l u l iegoistyczne (Gutmann i Thompson, 1990). W wyniku bardziej w n i k l i w e j , |mblicznej debaty mogą się również wyłonić programy polityki społecznej, o p i c i . M . Ice się na solidniejszych podstawach. Jest to jedna z najbardziej inspirujących |»- ispektyw demokracji.

Zob. także: 5. Ekonomia; 6. Nauka o polityce; 11. Liberalizm; 13. Socjnh Ifj14. Autonomia; 16. Umowa i zgoda; 17. Konstytucjonalizm a rządy prawu; 2 1 . l >kurs; 22. Dystrybutywnasprawiedliwość; 25. Równość; 28. Prawomocność; 30. W i ndza; 33. Prawa; 36. Państwo; 37. Tolerancja i fundamentalizm; 38. T o l n l i l n i v m39. Zaufanie

Literatura i literatura uzupełniająca

I t i i r b e i 1 B.: Slmng Democracy: Participatoiy Politics for a New Agę, Berkeley: I h n > i ||Cnlifornia Press, 1984. ,

I t i i i T y U.: Sociologists, Economists, and Democracy, London: Collier-Maomilloill l ' ' / nH.nry B.: Ix democracy special?, [w:] Peter Laslett i James Fishkin, red. l'lii/i>,<tn/i/i\ 1'n

andSociely, 5 seria, New Haver, Conn.: Yale Universily Press, 1979.Berlin ].: Two concepts ofliberty, [w:] Four Essays on Liberty, London: Oxf 'ni ' i l l ) i u \

Press, 1969, s. 118—172.

Chnpinaii J. W., Wertheimer A.: Nomos XXXII: Majorities and Miiwrilliy, Nów Y o i k l NlWYork Universiry Press, 1990.

Cohen J., Rogers »̂ On Democracy: Toward a Transformation n/'Aimrlciin '•<•• >• n H$WYork: Penguin Books, 1983.

Dalii R. A.: A Preface to Democratic Theoiy, Chicago: Univcrsily of < ' l i u ; i j ' . n l ' n iDahl R. A.: After the Revolution, New Havcn, Conn.: Yale Univers i ly 1'renH, 197(1,Dalii R. A.: Democracy and its Critics, New Mnvcn, Conn.: Yale l ) n i v c r s i l y P I T N - I , 1 ' H i ' iDowns A.: Ań Economic Theoiy of Democracy, New York: Hurpcr & Rów, l ').17,Iily J, M,: Democracy and Distnist, Cambridge, Mass.: l l : i r v i i r c l U n i v u i ' N i i y 1'it'HS, I W iF i s h k i n J, S,: Democracy and Dellberatlon, New l l n v e n , Conn,: Ynle U n l v i < i ' N l l y l ' r M N ' < 'Ooodin R, E.: Pollilcal Theoiy and Tiihlic 1'uliry, Chicngo: UniverHi ly o C C I i I i - n n u l'nOutmunn A.: LibsralEquallty, Cinnhriclge: ( ' i i inhridge Univei ' s i ly I'I 'OHH, 1 'łHd,( . I n l i i m m i A.: Iłów lihirn/ i.i f/r/m/m/ir; 1 , |w: | l.ihcrnlisin Ki-rwisltliml, ivi l , I ) . Mm<l •

( ' . M i l l s , Tolown. N.I: U i i w i i m n ,t A l l n n l i e l d , 1'JK.ł. s. 25 50,

vi '

Gutmann A.: Democralic Education, Princeton, NJ: Princeton University Press, 1987.Gutmann A., Thompson D.: Morał conjlict andpolilical consensus, „Ethics" 101, październik

1990, s. 64—88.Hardin R.: Public choice versus democracy, [w:] John W. Chapman i Alan Wertheimer, red.

Majorities and Minorilies, New York: New York University Press, 1990, s. 185—203.Honderich T.: A difficulty wilh democracy, „Philosophy & Public Affairs", 3, zima 1973,

s. 221—226.Hurley S. L.: Natura! Reasons: Personality and Polity, New York: Oxford University Press,

1989.Macpherson C. B.: Democratic Theory: Essays in Relńeval, Oxford: Oxford University Press,

1973.Mili J. S.: O rządzie reprezentatywnym, Kraków: Znak; Warszawa: Fundacja im. Stefana Ba-

torego, 1995.Mili J. S.: O wolności, [w:] Mili, J. S. Utylitaiyzm, tłum. A. Kurlandzka, Warszawa 1959.Okin S. M.: Justice, Gender and the Family, New York: Basic Books, 1989.Pennock J. R.: Democratic Political Theoiy, Princeton, NJ: Princeton University Press, 1971),Pennock J. R.: Democracy is notparadoxical: commenl, „Political Theory", 2, l , luty 1974,

s. 88—93.Phillips A.: Engendering Democracy, University Park: Pennsylvania State Uniyersity Press, 1991,Rawls J.: A Theory of Justice, Cambridge, Mass.: Harvard Uniyersity Press, 1971; Ti;m,i

spra\viedliwości, tłum. M. Panufnik, J. Pasek, A. Romaniuk, PWN, Warszawa 1994,Riker W. H., Ordeshook P. C.: A theoiy ofthe ca/cu/us ofvoting, „American Polit ical Suiuncu

Review", 62, 1968, s. 25^42.Rousseau J.-J.: Umowa społeczna, tłum. zbiór., opr. B. Baczko, PWN, Warszawa 1966 [I762|,Schumpeter J.: Capita/ism, Socialism, and Democracy, London: George Allen & U n w i n , 1943.Thompson D. F.T^fc Democratic Citizen: Soda! Science and Democralic Theory in the 7lrr;/

tiefh Century, Cambridge: Cambridge Uniyersity Press, 1970.Waldron J.: Rights and majorities: Rousseau revisited, [w:] John W. Chapman, Alan Werlheimcr,

red. Majorities and Minorities, New York: New York University Press, 1991, s. 44—75.Walzer M.: Philosophy and democracy, „Political Theory", 9, 3, sierpień 1981, s. 379 399.Walzer M.: Spheres of Justice, New York: Basic Books, 1983.Wollheim R.: A paradox in the theory of democracy, [w:] Peter Laslett, W. G. Rimciman, red

Philosophy, Politics and Sociely, 2 seria, Oxford: Blackwell, 1962, s. 71—87.