100

Funpik 06

Embed Size (px)

DESCRIPTION

funpik_marzec_2014

Citation preview

Page 1: Funpik 06
Page 4: Funpik 06

REDAKCJA

Ewa Juszczak Ula Szczepańska Monika Grochot Krzysztof Zgoda

Dolaczdo nas

Page 5: Funpik 06

REDAKCJA

Klaudia DobijaLabirynt Słów, www.labiryntslow.com.pl

Agnieszka DrońskaLabirynt Słów, www.labiryntslow.com.pl

Katarzyna Dębińska ŁatakKuchnia nastrojowawww.kuchnianastrojowa.blogspot.com

Urszula Turyna, Sylwia ZarembaOśrodek psychoterapi Mały Książe, www.psychoterapia–malyksiaze.pl

Jacek WrzesińskiFotograf, www.wrzesinski.art.pl

Marysia BocheńskaMery Selery, www.meryselery.blogspot.com

Marta PilarskaMała ka(f)ka, www.zmalakafka.blogspot.com

Dagmara FajksRoomor, www.roomor.blogspot.com

Marzena ŁadaTłumacz

Ola BuczyńskaRoomor, www.roomor.blogspot.com

Page 6: Funpik 06

Badzmy w kontakcie!

Słyszałeś o czymś ciekawym, o czym warto powiedzieć innym?Znasz kogoś niesamowitego, o kim wszyscy powinni usłyszeć?Pisz: [email protected]

Prowadzisz blog? Zajmujesz się czymś pasjonującym? Pisz: [email protected]

Prowadzisz firmę i chciałbyś się zareklamować? Pisz: [email protected]

Page 7: Funpik 06

gosciewydania

Agnieszka, Asiawww.puszek.eu

Agata Dudek www.behance.net/DUDU

Agata, Arekwww.rafa-kids.com

Daria,rafineria-cukru.pl

Page 8: Funpik 06

FUNPIKSZPERA

Page 9: Funpik 06

FUNPIKSZPERA

Page 10: Funpik 06

funpik MR PRINTABLESWWW.MRPRINTABLES.COM

Page 11: Funpik 06

Znacie już Pana P? Jeżeli nie to zajrzyjcie koniecznie – choć od razu mówię, wchodzicie tam na własną odpowiedzialność. Zaglądając na www.mrprintables.com wkroczycie do świata zabawy, w którym przepadniecie bez reszty. Darmowe materiały do nauki, puzzle, gry, kolorowanki, pomysły na urodzinowe bibeloty i ręcznie robione zabawki. Szkoda nie skorzystać.

Page 12: Funpik 06

funpik EKSPERYMENTWWW.EKSPERYMENT.PL

GDYŃSKI EXPERYMENT to miejsce, które wyzwala kreatywność, pobudza ciekawość świata i głód wiedzy – nie tylko u najmłodszych! Ta ogromna przestrzeń została podzielona na 4 strefy tematyczne:

HYDROŚWIAT – tu chlapiąc się i budując tamy, zapory czy tworząc wodne wiry poznasz tajemnice wodnego świata.

Page 13: Funpik 06

A na deser, w sekcji AKCJA - CZŁOWIEK odbędziesz wyprawę w głąb ludzkiego ciała. Dzięki multimedial-nym manekinom zajrzysz do środka naszych organizmów, poznając zachodzące w nich procesy. Przeprowadzisz też wirtualną operację i dzięki nowoczesnej technologii, przekonasz się jak będziesz wyglądać w wieku 80 lat!

NIEWIDOCZNE SIŁY odkryją przed tobą fizyczny wszech-świat bez uciekania się do wzorów i wykresów. Zagadki dotyczące środka ciężkości, ciśnienia czy fal dźwiękowych staną się dziecinnie proste.

DRZEWO ŚWIATA – tu z bliska podej-rzysz zachowania zwierząt (a nawet zobaczysz świat ich oczami!), a także na własnej skórze odczujesz trzęsienie ziemi i będziesz mógł podziwiać przy-rodniczy fotoplastykon.

Page 14: Funpik 06

funpik SCANDIKIDSSCANDIKIDS.PL

WLASNY GUST I ZDANIE KLIENTOWskandynawski design i najwyższa jakość

Jestem właśnie na etapie przerabiania dziecięcego pokoju – jakoś muszę „upchać” razem tą moją dwójkę. Cieszę się, że powstają takie miejsca jak Scandi Kids, które dają nam wybór, urzekają dobrym smakiem i przekonują jakością. To mój ulubiony sklep wnętrzarski w sieci, dlatego chciałam dowiedzieć się kto za tym wszystkim stoi :).

Kto za tym wszystkim stoi?

Młoda, energiczna mama uroczych bliźniąt.

Skąd zainteresowanie dziecięcym designem i dlacze-go skandynawskim?

Wszystko zaczęło się w momencie urządzania pokoju dla córek. Wtedy zauważyłam sporą lukę na rynku akcesoriów do aranżacji dziecięcych wnętrz. Aby pokój córek wyglą-dał tak jak chciałam, zaczęłam sprowadzać rzeczy z zagra-nicy – głównie duńskie i szwedzkie produkty. Wtedy też pomyślałam, że warto ułatwić pracę entuzjastom dobrego designu gromadząc skandynawskie produkty dla dzieci w jednym miejscu.

Jak dobierasz marki / produkty? Jak wygląda selekcja?

Sprowadzając produkty do sklepu kieruję się własnym gustem – zamawiam to, co mi się podoba. Skandynawskie produkty, to synonim dobrego smaku i najwyższej jakości, dlatego ryzyko, że dany produkt będzie nietrafiony jest naprawdę niewielkie.

Ważne jest dla mnie również zdanie naszych Klientów – dla nich jesteśmy w stanie zamówić każdą rzecz, którą wyszukają w katalogach.

Page 15: Funpik 06

Część marek, które posiadamy w sklepie wypróbowałam na własnych dzieciach, część podpatrzyłam u innych. Jeżdżę również na targi, co pozwala mi dokonać pierw-szej selekcji – dotykam, oceniam jakość i wykonanie. Przy moich wyborach kieruję się również aspektami eko i społecznościowymi (fair trade), ale i w tych kwestiach Skandynawowie wiodą prym.

Czy planujecie wprowadzić nowe marki czy rozszerzać asortyment w ramach obecnych marek?

Asortyment jest stale powiększany wraz z pojawieniem się nowych kolekcji marek, które posiadamy w sklepie (tj. Ferm LIVING, Sebra, Farg&Form, RICE). Ale planujemy sprowadzić do Polski również marki nieobecne dotąd na naszym rynku.

Czy możecie zdradzić jakie macie plany na przyszłość?

Marzy nam się stworzenie miejsca z najlepszym designem dla dzieci oraz otwarcie sklepu stacjonarnego. Z maili i telefonów dowiaduję się, że nasze produkty są piękne i ro-bią na Klientach ogromne wrażenie – chciałabym jednak zobaczyć ich reakcję na żywo J.

Czy znalazł się jakiś produkt, który zdecydowanie nie przypadł Wam do gustu?

Tak, ale zdarza się to niezwykle rzadko. Zwykle chodzi wówczas o kolorystykę odbiegającą od tego, co pokazuje zdjęcie... Ale to przekłamanie działa również w drugą stro-nę – często zdjęcie katalogowe nie oddaje piękna danego przedmiotu!

Który produkt jest Waszym ulubionym?

Uwielbiam włóczkową sarenkę Sebry oraz najmilszą w do-tyku pościel z bawełny organicznej Ferm LIVING. Jednak produkty, które klasyfikują się zarówno do dziecięcego i dorosłego wnętrza przemawiają do mnie najbardziej (np. druciane kosze Ferm LIVING)

Jakie ciekawe miejsca w sieci odwiedzacie?

Jest tego naprawdę sporo – dzień rozpoczynam od otwar-cia zakładek popularnych magazynów m.in. Milk, BoligLiv czy Elle Interior oraz... szwedzkich agencji nieruchomości np. Fantastic Frank. Śledzę także masę blogów wnętrzar-skich (polecam tu bloglovin;). Najbardziej lubię blog szwedzkiej rodziny z Gotheborga Green is The New Black (http://sofia.pulp.se/). Jestem z nimi “związana” najdłużej, podoba mi się retro klimat ich mieszkania oraz ekolo-giczne podejście do życia. Dla fanów DIY i pięknych zdjęć zapraszam na stronę http://www.ohthelovelythings.com/.

Page 16: Funpik 06

mOIN

Page 17: Funpik 06

OEDIN

Page 18: Funpik 06

Co mnie zachwyciło w Puszku? Zrozumienie dziecięcych potrzeb. Łatwo było mi wyobrazić sobie moje dziecko biegające w tych ciuchach. Jest bez nadęcia, bez przesady – prosto (acz ze znaczącym wykończeniem), wygodnie i miękko. Dziecięco, ale nie dziecinnie.

puszek

Agnieszka i Asia, Puszek www.puszek.eu

Agnieszka

fot. archiwum prywatne

Page 19: Funpik 06

kwestio-nariusz

• WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ… w 2011 roku, gdy urodziłyśmy dzieci. Byłyśmy jeszcze wtedy związane zawodowo z dużymi firmami o zasięgu międzynaro-dowym. Stało się to u nas w podobnym czasie i szybko okazało się, że mamy ten sam problem w procesie poszukiwania ubrań dla naszych maleństw. Wśród ogromu firm dostępnych na naszym rynku brakowało nam czegoś niebanalnego, a zarazem dopracowanego. Oryginalnego, a jednocześnie ultrawygodnego. Wówczas w naszych głowach pojawił się pomysł tworzenia czegoś naszego.

• NASZA MARKA… Puszek to mariaż naszych myśli i pragnień, naszych ocze-kiwań jakim chciałybyśmy aby był świat naszych dzieci. Ma uprzyjemniać codzienność, otulać miłymi i bezpiecznymi dzianinami. Chcemy to z naszych głów przenosić wprost do dziecięcego świata.

• NASZA KOLEKCJA… wszystkie nasze ubrania uszyte są z polskich materiałów, w polskiej szwalni na Śląsku przez wspaniałe, uzdolnione Polki. Materiały, z których szyjemy posiadają certyfikat Oeko-Tex Standard 100, co oznacza że spełniają wszystkie wymogi ochrony środowiska, są wolne od środków alergogennych, zapewniając bezpieczeństwo i wysoki komfort użytkowy. Nasze kroje to luźna nonszalancja ze sportowym sznytem. Coś dla chłopaków i dla dziewczyn, ale i modele unisex. Zdarzyło nam się uszyć coś dla Rodzi-ców, w niedalekiej przyszłości planujemy tą sferę rozwinąć. Nowe kolekcje pojawiają się dwa razy w roku: na wiosnę i jesienią.

• INSPIRUJĄ NAS… przede wszystkim nasze dzieciaki, ale i wszystkie dzieci, które na co dzień nas otaczają. Także podróże.

• MARKI, KTÓRE CENIMY / PODZIWIAMY… kilka zagranicznych - używają do-skonałych materiałów, kładą duży nacisk na detal, szczegół, który dopełnia doskonałość.

• KONKURENCJA… jest wszędzie na świecie i w każdej dziedzinie, szanujemy i cieszy nas, że wszyscy mamy wybór.

• NAJBLIŻSZE PLANY… właśnie trwa u nas czas zmian, pracujemy nad nową kolekcją wiosenno-letnią, ale równocześnie nad paroma innymi przedsięwzię-ciami i zmianami organizacyjnymi.

• MARZY NAM SIĘ… bezpieczna, a zarazem barwna przyszłość naszych dzieci..

• W WOLNEJ CHWILI… czytamy, gotujemy, słuchamy muzyki, podróżujemy, pije-my wino, sporty uprawiamy i głośno śpiewamy

• W DZIECIŃSTWIE… było pięknie i beztrosko :)

• ŚWIAT DZIECKA… to najpiękniejszy świat i największa inspiracja.

Asia

fot. archiwum prywatne

puszekfot. archiwum prywatne

Page 20: Funpik 06

fot. Proksa Team Photography

fot. Proksa Team Photography

fot. Proksa Team Photography

fot. Proksa Team Photography

Page 21: Funpik 06

fot. PinkWings

fot. Proksa Team Photography

Page 22: Funpik 06

fot. Proksa Team Photography

fot. Proksa Team Photography

fot. Proksa Team Photography

Page 23: Funpik 06

fot. Proksa Team Photography

Page 25: Funpik 06

DZIEW

5

6

7

8 9

10

Page 27: Funpik 06

24

5

6

7

Page 28: Funpik 06

POKOJOWO

Page 29: Funpik 06

POKOJOWO

Page 30: Funpik 06

„Agata i Arek, Rafa kidswww.rafa-kids.com

Meble i dodatki do dziecięcego pokoju, które w subtelny sposób akcentują i dookreślają dziecięcą przestrzeń. Nienachalnie współgrają z dziecięcym światem, będąc powiernikiem snów i istotnym tłem wielkich wydarzeń – pierwszych zmagań architektonicznych (budowa domków z koców rozwieszonych na meblach), wysokogórskich wspinaczek (zmagania we wdrapywaniu się na piętro łóżka, najlepiej nie po drabince), konkursów w skoku wzwyż (najwyższy wyskok z łóżka pod sam sufit). „

rafakidsArekAgata

fot. archiwum prywatne

fot. archiwum prywatne

Page 31: Funpik 06

kwestionariusz• WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ… od przyjścia na świat naszych

synów, obecnie 7 letniego Franka i 3 letniego Roberta. Chłopcy zamieszkali w jednym pokoju 2 lata temu i to wtedy zaczęliśmy szukać piętrowego łózka, które spełniało-by nasze wymagania. Niestety poszukiwania zakończyły się fiaskiem i zaprojektowaliśmy łóżko naszym synom sami. Projekt tak bardzo spodobał się naszym dzieciom i dzie-ciom innych rodziców, że postanowiliśmy stworzyć firmę Rafa-kids. Nazwa pochodzi od pierwszych liter naszych imion: Robert, Agata, Franek i Arek.

• NASZE PRACE… to 3 łóżka dla dzieci. F - łóżko piętrowe, R – łóżeczko z kółkiem dla młodszego dziecka od lat 3 i łó-żeczko A dla nastolatka. Wszystkie modele można w różny sposób łączyć i komponować ze sobą w jednym pokoju lub używać samodzielnie. Mamy też huśtawkę S i zabawkę XO kółko i krzyżyk z filcu. W naszej kolekcji znalazły się również koce i pościel ze Skandynawii. .

• NAJWIĘKSZĄ SATYSFAKCJE... daje nam świadomość, że tak wiele dzieci śpi w naszych łóżkach w dalekich zakątkach świata. Internet umożliwia nam bezpośredni kontakt z ro-dzicami i sprzedaż naszych łóżeczek.

• INSPIRUJĄ NAS… ciekawi ludzie, podróże, filmy, sztuka… dyskusje i wspólna praca.

• PODZIWIAM… ludzi, którzy pracują z pasją.

• NAJBLIŻSZE PLANY… to wprowadzenie kolejnych mebli i ak-cesoriów dla dzieci do kolekcji Rafa-kids.

• MARZY NAM SIĘ… długa podróż do Japonii.

• W WOLNEJ CHWILI… raczej ich nie posiadamy, a wolny czas spędzamy z naszymi dziećmi.

• W DZIECIŃSTWIE… mieliśmy dużo niespożytej energii i cie-kawości świata, która wciąż w nas nie wygasła.

• ŚWIAT DZIECKA… chcielibyśmy ocalić w nas samych.

rafakids

Page 32: Funpik 06

RAFA KIDS

Page 33: Funpik 06

fot. Krzysztof Smaga

fot. Krzysztof Smaga

Page 34: Funpik 06

RAFA KIDS

Page 35: Funpik 06
Page 36: Funpik 06

Z POLSKICH SKLEPOW

1

2

3

4

5

LENIUCHUJEMY

Page 38: Funpik 06

Niezły RoomorDIY GRA W KLASY ROOMOR.BLOGSPOT.COM

Zabawa przeniesiona do dziecięcego pokoju wprost z chodnika! W sam raz na nadwyżkę energii, o którą nie trudno o tej porze roku...Uwaga! Może uaktywnić całą rodzinę ;).

OlaDagmara

fot. archiwum prywatne fot. archiwum prywatne

Potrzebujemy:- taśmę izolacyjną - jest na prawdę odporna na ścieranie oraz zmywanie - taśmę dekoracyjną - washi- kawałek podłogi

Wykonanie:- mierzymy podłogę i w zależności od tego jaką przestrzenią dysponujemy wyklejamy wzór gry na podłodze i gotowe! Prawda, że łatwe?

Do wyklejenia cyferek możemy użyć bardziej zróżnicowanych kolorystycznie wzorzystych taśm washi.

fot. Roomor

fot. Roomor

Page 39: Funpik 06

Zabawa przeniesiona do dziecięcego pokoju wprost z chodnika! W sam raz na nadwyżkę energii, o którą nie trudno o tej porze roku...Uwaga! Może uaktywnić całą rodzinę ;).

fot. Roomor

Page 40: Funpik 06

Huśtawka wbrew pozorom nie jest wymagającym elementem wystroju pokoiku dziecięcego. Dobrym pomysłem jest umieszczenie jej na przykład pomiędzy pomieszczeniami. Dzięki hakom umieszczonym w futrynie huśtawka może pojawiać się... i znikać zgodnie z potrzebami dziecka. Na zdjęciach w swojej najprostszej i najlżejszej formie – drewniana deska + sznurek.

Drabinka w roli zagłówka? Tego jeszcze nie było! Umieszczony na jej szczycie kosz zachęca do aktywności sportowej, a pluszakowi kibice zagrzewają do zabawy.

Biały, wręcz ascetyczny pokoik rodzeństwa to niewielka przestrzeń utrzymana w typowo skandynawskiej stylistyce. Pojawienie się w nim drabinki wbrew pozorom nie ogranicza jego przestrzeni wręcz przeciwnie poszerza pole jego eksploracji przez dzieci. Dzięki temu, że drabinka jest w kolorze ściany i podłogi nie przytłacza swoją formą. Drewniane szczebelki to nie tylko świetny punkt widokowy, mogą również pełnić funkcję wieszaka lub tymczasowej siedziby dla pluszaków.

Wiosna tuż, tuż ! Leniwe zimowe miesiące wystawiły dzieci na największą próbę. Wyłaniające się spod śniegu place zabaw czekają... a trening przed ich zdobyciem można rozpocząć już w domu ;) Oto sposoby na energię dziecięcą w pokoju. Huśtawki, hamaki, ścianki wspinaczkowe i drabinki królują zwłaszcza zimową porą!

fot. Susanna Vento / Varpunen

fot. Pinterest

fot. Pinterest

fot. Pinterest

Niezły RoomorINSPIRACJE ROOMOR.BLOGSPOT.COM

Page 41: Funpik 06

Pięknie zaaranżowana przestrzeń dla aktywnych! Ściankę wspinaczkową możemy z łatwością dostosować do potrzeb dziecka. Szeroka oferta chwytów dla początkujących lub bardziej zaawansowanych w pełnej gamie kolorystycznej pozwala na stworzenie ścianki skrojonej na miarę małego wspinacza:) Fokus na ciekawe połączenie huśtawki z uchwytami.

Biały, wręcz ascetyczny pokoik rodzeństwa to niewielka przestrzeń utrzymana w typowo skandynawskiej stylistyce. Pojawienie się w nim drabinki wbrew pozorom nie ogranicza jego przestrzeni wręcz przeciwnie poszerza pole jego eksploracji przez dzieci. Dzięki temu, że drabinka jest w kolorze ściany i podłogi nie przytłacza swoją formą. Drewniane szczebelki to nie tylko świetny punkt widokowy, mogą również pełnić funkcję wieszaka lub tymczasowej siedziby dla pluszaków.

Kolejne wcielenie drabinki! W wersji sznurkowej rodem z domku na drzewie;) Łatwa do zwinięcia w razie potrzeby gotowa do transformacji w praktyczny wieszak.

Wiosna tuż, tuż ! Leniwe zimowe miesiące wystawiły dzieci na największą próbę. Wyłaniające się spod śniegu place zabaw czekają... a trening przed ich zdobyciem można rozpocząć już w domu ;) Oto sposoby na energię dziecięcą w pokoju. Huśtawki, hamaki, ścianki wspinaczkowe i drabinki królują zwłaszcza zimową porą!

fot. www.funathomewithkids.com

fot. Pinterest

fot. Pinterest

Page 42: Funpik 06

ZABAWNIE

Page 43: Funpik 06

ZABAWNIE

Page 44: Funpik 06

Drobne usta ułożone w kształt serca, niewielkie śmiejące się oczy, oblane lekkim rumieńcem policzki i przepełnione melodią serce posiada każda z nich. Ale co do charakteru i upodobań… są zupełnie inne! Nola jest ciekawska i lubi owocowe herbaty. Z Niną możesz wspinać się po drzewach, choć uchodzi za niezwykłą elegantkę. Ania kocha balet, a Ruda w cukierni wypieka słodkości. Wiesz już z którą się zaprzyjaźnisz?

„„

rafineriacukru

Daria, Rafineria cukrurafineria-cukru.pl

Daria

fot. archiwum prywatne

Page 45: Funpik 06

kwestionariusz• WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ… od mojej mamy :), a później w pracow-

ni krawieckiej babci... gdzie spędzałam naprawdę duuuużo cza-su, co zaowocowało miłością do tkaniny, która do dzisiaj jest obszarem większości moich prac i poszukiwań. O stworzeniu lalki marzyłam kilka dobrych lat i podejmowałam kilkanaście prób, aż w końcu wymyśliłam taką, która mnie urzekła: Lalkę z sercem :).

• MOJE PRACE… to lalki i misie z sercem... Przyjaciele od 0 do 100 lat... Miękkie i gotowe do zabawy, wykonane przeważnie z ba-wełny. Ostateczny design jest na tyle syntetyczny, by pozwolić użytkownikowi na pobudzanie jego wyobraźni. Każda lalka ma - wiadomo - serce, a co za tym idzie swój charakter, humorek i ulubione rzeczy. Moje prace mają łączyć w sobie kilka funk-cji - być dostępne dla dziecka właściwie od urodzenia - stąd zaprojektowane są w konkretny sposób i móc towarzyszyć dziecku nawet gdy już będzie miało dzieci własne, oprócz tego jest również rodzajem lalki kolekcjonerskiej. Każda robiona jest ręcznie i ręcznie malowana. Każdej szeptam miłe słówko kiedy rusza w świat.

• NAJWIĘKSZĄ SATYSFAKCJĘ… w pracy czerpię ze świadomości, że moja praca, to co wynika z mojej wyobraźni, znajduje się w domach różnych nieznanych mi osób, a czasem nawet w ich sercach. Prawdziwą radość i wewnętrzny uśmiech sprawiają mi również pełne ciepła listy i zdjęcia, na których napisanie ktoś znajduje czas. Czuję się szczęśliwa, mogąc robić w życiu to, co sobie wymarzyłam. W życiu prywatnym największą satysfakcją jest dla mnie macie-rzyństwo, choć wcale nie jest to łatwe zadanie :)

• INSPIRUJĄ MNIE… ludzie, mali i dorośli, sposoby jakie znajdują na życie, to jak spełniają swoje marzenia. Lubię ich obserwować i z nimi rozmawiać.

• PODZIWIAM… świat w jego nieskończonych przejawach, ludzi, którzy przekornie do rzeczywistości znajdują sposób na radość i realizację marzeń i pasji, a także, kolory i kolorki na niebie, trawie, odbicia w wodzie, lustrach, kałużach, mydlanych bań-kach czy czyichś okularach... byłaby z tego długa lista...

rafineriacukru • NAJBLIŻSZE PLANY… wydanie książki Rafinerii Cukru, wspania-

le napisanej prze Rafała Czachorowskiego, pt. ŚCIEŻKA ZA CZEREŚNIĄ i zilustrowanej przeze mnie, której bohaterami są między innymi lalka Nina oraz Miś z sercem. Już się nie mogę doczekać! :)

• MARZY NAM SIĘ… 48 godzinna doba i naprawdę duuuuuuża pracownia :)

• W WOLNEJ CHWILI… wolna chwila jest na liście moich marzeń, zdarza się wyjątkowo rzadko, ale wówczas czytam, rysuję, spaceruję, spotykam się z przyjaciółmi, wycieczkuję z dziećmi na długie lub krótkie dystanse. W czasie pracy zdarza mi się przelotna wolna chwila i wtedy patrzę w okno, a za oknem - czereśnia :) (bo gdy znad stołu przy którym pracuję podnoszę głowę, to widzę właśnie ją :))

• W DZIECIŃSTWIE… bawiłam się w Indian i z przykrością przyj-mowałam propozycje bycia skwaw, wolałam być "klasycznym" indianinem w pióropuszu, polującym na bawoły i lisy; budo-wałam szałasy i bazy, łaziłam po drzewach, "objeżdzałam" swój świat na rowerze; lubiłam teatr i tworzyłam go z różnych szma-tek i gałganków znalezionych w pracowni krawieckiej babci, wystawiając potem wymyślone spektakle; miałam zbudowany przez siebie domek z kartonu, który bez końca przechodził de-signerskie metamorfozy wnętrz; szyłam na maszynie maleńkie ciuszki dla lalek, rysowałam bez przerwy, zupełnie jak moje dzieci teraz; czytałam; uwielbiałam słuchowiska na płytach ana-logowych, te które teraz cudownie wznowiono jako bajki-grajki (Calineczka była najpiękniejsza i do dziś pamiętam piosenkę jaskółki ;)) i jeszcze cała lista pomniejszych przygód ;)

• ŚWIAT DZIECKA… to bogata przestrzeń intensywnych przeżyć, szczerego zachwytu, otwartego serca, nieskończonej wyobraźni i dotykania jej magii, znowu mam do tej przestrzeni dostęp i za sprawą moich dzieci, i za sprawą Rafinerii Cukru.

• POMYSŁ NA ZABAWĘ Z DZIECKIEM...… w trakcie jazdy samocho-dem lubimy bawić się w SŁÓWKA - gra polega na wymienianiu słów rozpoczynających się na ostatnią literę słowa poprzednie-go, jest przy tym dużo śmiechu i słowotwórstwa i pole popisu dla wyobraźni.

Page 46: Funpik 06

RAFINERIA CUKRU

Page 47: Funpik 06
Page 49: Funpik 06

LALE

4

5

Page 50: Funpik 06

1. Przygotuj:• nakrętki (u nas duże ko-

lorowe nakrętki po masie plastycznej)

• naklejki z cyferkami• woreczek• brystol• długopis

2. Zmajstruj:• Na nakrętkach naklej cyferki. Z brystolu wytnij karty jednakowej

wielkości. Na kartach zapisz polecenia, np. UŁÓŻ wylosuj garść nakrętek i ułóż w kolejności od najmniejszej do największej cyfry, POMNÓŻ wylosuj 2 nakrętki i pomnóż przez siebie znajdujące się na nich cyfry, PORÓWNAJ wylosuj 2 nakrętki i porównaj znajdujące się na nich cyfry, POLICZ wylosuj garść nakrętek i policz ile nakrę-tek wylosowałeś, ODEJMIJ wylosuj 2 nakrętki i odejmij od siebie znajdujące się na nich cyfry, DODAJ wylosuj 2 nakrętki i dodaj do siebie znajdujące się na nich cyfry, itp.

3. Baw się!Nakrętki z cyferkami wrzuć do woreczka. Karty wymieszaj i odwróć napisem do dołu. Wylosuj kartę, przeczytaj polecenie, a następnie wylosuj nakrętki i odpowiedz. Kto będzie miał najwięcej dobrych wy-ników po 10 rozgrywkach ten wygrywa.

ZABAWY DIY

MATEM TYCZNAzgadywanka

Page 51: Funpik 06
Page 52: Funpik 06

ZABAWY DIY

POMP NOWYtor przeszkód

Page 53: Funpik 06

1. Przygotuj:• kilkadziesiąt kamyków, (mogą być

także zakrętki po butelkach)• flamaster

2. Zmajstruj:• na każdym kamyku napisz inną literkę

3. Baw się!Rozdajemy po kilka literek. Losujemy gracza który rozpoczyna grę. Tworzymy wy-razy. Przy braku możliwości ułożenia wyrazu, dobieramy kolejne literki. Wygrywa ta osoba, która jako pierwsza wykorzysta wszystkie literki.

1. Przygotuj:• kolorowe kartki brystolu• kolorowe pompony (w

takich samych kolorach jak kartki)

2. Zmajstruj:• Na podłodze rozłóż kartki

brystolu i rozrzuć wokół pompony.

3. Baw się!Za pomocą rurki staraj się przedmu-chać pompony na odpowiednie miej-sca (pompon w danym kolorze na brystol w tym samym kolorze). Osoba, która zrobi to najszybciej wygrywa.

Page 54: Funpik 06

CYFER KOWYzawrót głowy

ZABAWY DIY

1. Przygotuj:• - piłkę plażową• - marker

2. Zmajstruj:• Nadmuchaj plażową piłkę.

Napisz na całej powierzch-ni piłki kilka cyfr.

3. Baw się!Podrzuć piłkę i złap. Dodaj, odejmij, pomnóż lub podziel cyferki, które schowały się pod rękami.

Page 55: Funpik 06

1. Przygotuj:• dwa ołówki• kilkanaście pompo-

nów (najlepiej różnej

2. Zmajstruj:• rozłóż pompon na stole• używając ołówków, tak jak pałe-

czek, przenoś pompon ze stołu do pojemnika

3. Baw się!Dzięki tej zabawie rozwijasz nie tylko małą motorykę, ale także świetnie się bawisz. Zabawa będzie ciekawsza, jeżeli zorganizujesz zawody na czas. Kto pierwszy prze-niesie wszystkie pompony wygrywa.

wielkości)• - pojemnik

Page 56: Funpik 06

PASUJE?Co nie

ZABAWY DIY

Page 57: Funpik 06

1. Przygotuj:• klocki

2. Zmajstruj:• wyznacz jeden klocek, który

będzie "lustrem"• z jednej strony lustra zbuduj

jakąś figurę

3. Baw się!Ćwicz spostrzegawczość - spróbuj dobudować drugą część figury za pomocą lustrzanego odbicia

1. Przygotuj:• kilka drobnych zabawek

(u nas z kinder niespo-dzianki)

2. Zmajstruj:Podziel zebrane zabawki na kilka spójnych zbiorów (zwierzęta, bajkowe postacie, autka itp.). Do każdego zbioru dołóż jeden element, który do niego nie pasuje (pod kątem różnych cech – koloru, kształtu, wysokości, ułożenia itp.).

3. Baw się!Poproś dziecko aby znalazło niepasujący element.

Page 58: Funpik 06

ZABAWY DO DRUKU

Dorysuj szprychy w rowerze, aby Pikuś z Alą mogli pojechać na wiosenną przejażdżkę i pokoloruj rysunek

Wszystkie zwierzątka wyszły na wiosenny spacer. Zakreśl w kółko te zwierzątka, które mają 4 nogi

Uzupełnij wg wzoru – który kwiatek powinien być następny?

Tutaj ściągnijZABAWE,

Tutaj ściągnijZABAWE,

Page 60: Funpik 06

CZYTEL NIA+

Page 61: Funpik 06

CZYTEL NIA+

Page 62: Funpik 06

agata dudek

inspiruje mnie spokój, cisza, przyroda, to, co jest najbliżej mnie

„„

Agata Dudek www.behance.net/DUDU

Page 63: Funpik 06

kwestionariusz

agata dudek

• WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ… od kredek i papieru. Była to moja ulubiona forma spędzania czasu z samą sobą. Godzinami mogłam rysować i ożywiać wykreowane przez siebie postacie nadając im imiona, cechy charakteru i aranżując scenki z nimi. Potem wszystko potoczyło się już bardzo naturalnie, zajęcia z rysunku, liceum plastyczne i Akademia Sztuk Pięknych. Co krystalizuje się przede mną, zobaczymy ;).

• MOJE ILUSTRACJE… zmieniają się wraz ze mną. Patrząc wstecz na to co zrobiłam, widzę ogromną rozpiętość stylistyk i sposobów w jakich pracowałam. Właściwie z perspektywy czasu mam wrażenie, jakby już nie należały do mnie. Nie wiem czy potrafiłabym zrobić coś takiego drugi raz. .

• NAJWIĘKSZĄ SATYSFAKCJĄ... chyba największą satysfakcję twórczą daje mi zrobienie czegoś od samego początku. Poprzez wykreowanie koncepcji, research materiałów i późniejszą realizację. Moment, gdy tak naprawdę wszystko zależy tylko od Ciebie i masz świadomość, że robisz to dobrze. Aktualnie, odkąd zaczęłam prowadzić zajęcia na warszawskiej ASP, odczuwam satysfakcję gdy moi studenci osiągają sukcesy i robią piękne i pomysłowe rzeczy.

• INSPIRUJE MNIE… właściwie wszystko, co zobaczę. Dlatego staram się teraz ograniczać bodźce wzrokowe (zwłaszcza te oparte na przeglądaniu internetu i natykaniu się na różne wspaniałości) – tak, aby podświadomie nie sugerować się tym co zobaczę. Muzyka bardzo mnie inspiruje i nie wyobrażam sobie pracy bez niej – aczkolwiek cisza czasem też jest wskazana. Myślę, że wszystko może stanowić super inspirację i być punktem wyjścia do czegoś fajnego.

• PODZIWIAM… ludzi, którzy tworzą muzykę. Sama mam słuch, jakby mi słoń na ucho nadepnął, tym bardziej wydaje mi się, że ta praca jest genialna. Gdybym mogła i miała talent to chętnie podziałałabym w tym charakterze i spróbowała swoich sił. Marzy mi się zespół rockowy w starym stylu albo oszałamiająca solówka taneczna w jakimś oldschoolowym teledysku ;)

• NAJBLIŻSZE PLANY… wiążą się z realizacją i promocją studia, które założyłam wraz z Małgorzatą Nowak – Acapulco Std. Właściwie większość mojej energii przetwórczej i twórczej staram się pompować właśnie w Acapulco. Robimy opracowania graficzne książek, ilustracje i plakaty. Właściwie wszystko, co nam się spodoba i z czego możemy coś fajnego wycisnąć dla siebie.

• MARZY MI SIĘ… aktualnie w tej chwili siedzę w studio, za oknem jest -12 C i marzną mi stopy, dlatego marzy mi się śpiwór, ewentualnie koc na nogi, duży kawałek sernika i jakiś świetny pomysł na ilustrację, bo w tej sytuacji nie jestem w stanie myśleć o niczym innym jak o moich stopach i ciągnącym powietrzu ;)

• W WOLNEJ CHWILI… jeśli nie rysuję i nie czytam książek, to jeżdżę po mieście na rowerze i spotykam się z przyjaciółmi, którzy też działają na mnie bardzo stymulująco. Gdy mam więcej czasu lubię też gotować i organizować różnego rodzaju obiadki ;).

• W DZIECIŃSTWIE… pisałam od prawej do lewej w odbiciu lustrzanym. Bardzo żałuję, że ta cecha u mnie zanikła ;)

• ŚWIAT DZIECKA… jest pełen barw, tajemnic i niesamowitych historii.

Agata

Page 64: Funpik 06

AGATA DUDEK

Page 65: Funpik 06
Page 66: Funpik 06

AGATA DUDEK

Page 67: Funpik 06
Page 68: Funpik 06

W MARCU

CZYTAM

Page 69: Funpik 06

W MARCU

CZYTAMMarta Pilarska, Mała ka(f)ka, www.zmalakafka.blogspot.com

Page 70: Funpik 06

Mama na pewno coś rysuje, z tego pewnie żyją. Córka też uwielbia ry-sować. I czytać – ma całe mnóstwo książek o trollach i w nich upatruje rzeczywistości. Bo Hilda oprócz tego, że jest małą dziewczynką, oprócz tego, że ma niebieskie włosy, oprócz tego, że jej zwierzątko domo-we jest wielkości kota, ale ma rogi, to za rzecz oczywistą przyjmuje, iż pięć kroków dalej żyje jakiś troll,

który na co dzień może być skałą. Gdy po niebie lecą puchate kulki z oczami i ogonami zamiast po-pularnych i jakże nudnych chmur, Hilda odwraca się na drugi bok i śpi dalej - „Widziałam Puchy tyle razy”, stwierdza zaspana. Gdy do drzwi puka Drewniak, taki chodzący kawałek kłody z oczami i nosem, to po prostu otwiera drzwi i pozwala mu się wygrzewać przy kominku. Chociaż jest zła, że bywa u nich zbyt często. Ale gdy potrzebuje rady, albo gdy na jej półce nie ma książki o elfach i olbrzymach, to w jego biblioteczce szuka inspiracji. I wcale nie dziwi się, że jego herbata smaku-je jak woda z patykami – zwyczajnie się nią częstuje. Hilda po prostu wi-dzi wszystko, co się dzieje dookoła. Nie kwestionuje świata magii, więc świat ten zagląda jej w oczy. Żyje obok trolli i Drewniaków i to jedyne

Ogromny las, gdzieniegdzie strumyk, jakaś góra, wiele drzew, jeszcze więcej trawy. Na wschód Gaj Niebieskich Sosen, na południe Chatka Drewniaka. Pośrodku jeden mały dom. W tym domu regały z książkami, projektor filmowy, deska kreślarska, jakiś lisorenifer, mama i córka. Kojarzy się to wszystko z krajami skandynawskimi, w których są takie miejsca, gdzie stajesz i jak okiem sięgnąć sama natura. A do tego śnieg. I niewykluczone, że lisorenifery, których do tej pory nikt nie zaprosił do domu, nikt nie poczęstował miską strawy. Bo że trolle, to oczywiste.

Scenariusz: Luke Pearson Ilustracje: Luke Pearson Wydawnictwo: Centrala

Gęś, śmierć i tulipan”Wolfa Erlbrucha, Wydawnictwo Hokus-Pokus, 2008

W MARCU CZYTAM

HILDA

Page 71: Funpik 06

życie jakie zna – od zawsze mieszka-ła w tym lesie i gdy mama sugeruje, że powinny się przeprowadzić do miasta, to dla Hildy jak wyrok, jak zabieranie oddychania – będę musiała chodzić do szkoły i być normalna. A w praktyce oznacza to, że pewnie będzie musiała przestać widzieć, że nikt nie zrozumie jej przywiązania do czarodziejskich stworów. I czy w mieście w ogóle

mają karmy dla lisoreniferów?

Komiksy o Hildzie to jedne z naj-piękniejszych książek minionego roku. Genialnie wydane – trochę brokatu, jakieś lakierowane elemen-ty, ale tak ze smakiem, że nie ma w tym kiczu, a tylko efekt gór oblo-dzonych, albo efekt śniegu prószące-go na koniuszki palców. Papier taki, jak lubię – trochę szorstki, żadnych świecideł i kredowości. I ilustracje, które trafiają w moją wewnętrzną dziesiątkę – wielkooka dziewczyn-ka, tajemnicze stwory, grube koty, zwinne lisorenifery, gdzieniegdzie trochę zieleni i ogień w kominku, który aż parzy w ręce przy prze-rzucaniu stron. Gdy się wchodzi

do świata Hildy, to się zapomina o swoim własnym – po prostu jest się gdzie indziej, do ostatniej strony.

A sama Hilda to dla mnie projekcja dzieciństwa – to jak przewidywanie, co mogłoby się stać, gdyby dzieci zostawić same sobie, nie nakładać na nie żadnych ograniczeń, nie ubierać w gorsety powinności, nie obramowywać kategoryczny-

mi stwierdzeniami – dla dziecka 2+2 nie zawsze musi być 4. Gdyby dziecku pozwolić być, to byłoby właśnie takie – pełne swobody, być może z niebieskimi włosami, albo z zielonymi. Bo z tymi, które ma teraz jest nudno – każdy ma takie, zwykłe, rude lub szare. Z tego dziecka wyobraźnia wychodziłaby każdą szparą – widziałoby inaczej, słyszałoby inaczej, inne byłyby jego rysunki i wieczorne lektury. Gdyby nie wmawiać mu, że trolli nie ma, to pewnie zaprzyjaźniłoby się z jakimś. Gdyby nie wciskać mu psa w miej-sce lisorenifera, to może okazałoby się, że lisorenifery są wierniejszymi towarzyszami?

Mama Hildy to taka mama, która wierzy nie tylko w swoje dziecko, wierzy też jemu. Gdy usłyszy, że Hilda widziała elfa, to zakłada że na pewno tak było. „Zawsze umiałaś dogadać się ze wszystkimi stworze-niami” - stwierdza tylko. Nie ma po-wodu, by kwestionować takie rzeczy, cudowność unosi się w powietrzu, tylko zapominamy, że tam jest. Komiksy o Hildzie to też świetne, trzymające w napięciu historie – jedna o tym, jak Hilda poszła w las malować trolla i o tym, jak ten troll ożył. Druga o tym, jak do Hildy i jej mamy zaczynają przychodzić minia-turowe listy z pogróżkami i okazuje się, że jest ktoś, kto nie chce, by mieszkały w tym lesie. I to wcale nie olbrzym.

A obydwie historie są o tym, że jak ktoś jest inny od nas – ma niebieskie włosy, jest z kamienia, z drewna, albo jest wielkości naszego małego palca, to tylko dobrze, bo to znaczy, że będziemy mogli spojrzeć na świat jakimiś innymi oczami – może z wysokości 10 centymetrów od ziemi, a może bliżej chmur? Ważne, żeby każdemu dać prawo do bycia innym. Nawet jeśli jest się olbrzy-mem, co zgubił ukochaną parę setek lat temu.

Page 72: Funpik 06

Ja nigdy nie mam takich snów – sto-py za mocno ciążą - dlatego latają moje myśli. I dlatego ciągnie mnie do samolotów, lotni i skoków na bungee. Bo chciałabym poszybować, oderwać się od ziemi i sprawdzić, jak to jest myśleć kilkanaście me-trów nad ziemią, czy te myśli, co na

ziemi są ciężkie, w górze tracą wagę.Z Barnabym jest odwrotnie – gdy jest w górze robi się ciężki. Cięż-ki od wyrzutów sumienia. Zbyt męczący, zbyt dokuczliwy – jego rodzice nie potrafią go unieść, z jego od-ziemieniem się pogodzić, z tym, że jego stopy nie trzymają się twar-dostąpania. Pewnie, że Barnaby wo-lałby na ziemi, że chciałby poczuć szorstkość salonowego dywanu, że chciałby usiąść z rodziną do stołu na kolację, że książkę wolałby trzymać w odwrotną stronę. Ale Barnaby się unosi – grawitacja się go nie trzyma, a on nie trzyma się ziemi. Było tak od samego początku, od chwili, gdy się urodził – z rąk lekarza poszybo-wał pod sufit, doprowadzając swoją rodzicielkę niemal do palpitacji serca. Bo Eleanor w życiu pragnęła tylko jednego – normalności. Nor-malnego poślubiła męża, normalny miała zawód, normalne dzieci do tej pory rodziła, które podawano jej w ramiona i nie uciekały z nich pod niebo. Była dobrze wychowana, w ramy wtłoczona, z metra cięta. I jej mąż był taki sam. I wzięli ślub nie z wielkiej, szalonej, namiętnej miłości, bo miłość, co rozpala jest nienormalna. Pobrali się trochę dlatego, że obydwoje byli normalni

Mój Mąż ma co jakiś czas sen o lataniu. O tym, jak nagle jego nogi tracą swoją funkcję, zwijają się jak szpulka nici i nie ma ich już, bo nie są potrzebne. Nie wiem nawet czy ma skrzydła – on też nie wie – ważne, że zaczyna się unosić i po prostu leci – że z głowy wypadają mu wtedy wszystkie problemy i rozbijają się o ziemię, a gdy wraca jest lżejszy i może patrzeć na wszystko trochę jak przez chmury.

Tekst: John Boyne Ilustracje: Oliver Jeffers Wydawnictwo: Dwie Siostry

Gęś, śmierć i tulipan”Wolfa Erlbrucha, Wydawnictwo Hokus-Pokus, 2008

LEKKIE

Barnabyego Brocketa

ZYCIE

W MARCU CZYTAM

Page 73: Funpik 06

i on był notariuszem, a ona odzie-dziczyła po babce kolekcję chuste-czek z wyszytym monogramem EB – musiała więc znaleźć mężczyznę z nazwiskiem na B, bo inaczej chus-teczki by się zmarnowały.Dlaczego los obdarzył ich Barna-bym? Czy po to, by z ich normalno-

ści zadrwić, czy po to, by Barnaby na ich tle był jeszcze dziwniejszy? Bo to, że trafił do nieodpowied-nich ludzi jest oczywiste. I ci ludzie obmyślają plan – Barnaby jest zbyt ciężkim brzemieniem, choć przecież unosi się i nic wtedy nie waży – Brocketowie wyobraża-ją sobie, że syn, który szybuje w powietrzu to hańba i wstyd, że tak bardzo wskazuje na nich palcem swoimi podniebnymi akrobacjami, że trzeba przeciąć coś więcej niż pę-powinę. Pewnego dnia, na spacerze, mama Barnaby'ego dziurawi plecak z piaskiem, dzięki któremu chłopiec stąpa po ziemi – nie chwyta jego

Mój Mąż ma co jakiś czas sen o lataniu. O tym, jak nagle jego nogi tracą swoją funkcję, zwijają się jak szpulka nici i nie ma ich już, bo nie są potrzebne. Nie wiem nawet czy ma skrzydła – on też nie wie – ważne, że zaczyna się unosić i po prostu leci – że z głowy wypadają mu wtedy wszystkie problemy i rozbijają się o ziemię, a gdy wraca jest lżejszy i może patrzeć na wszystko trochę jak przez chmury.

wyciągniętej dłoni, pozwala mu odlecieć wyżej, niż sięga jakakol-wiek ludzka dłoń. I zaczyna się odyseja chłopca, bo pomimo tego, co mu uczyniła, jego matka wciąż jest matką – Barnaby chce po prostu wrócić do domu. Ale nie będzie to łatwe, bo zawędrował dziwnym trafem losu na drugi koniec świata. To będzie jego wycieczka w dojrze-wanie – pozna wiele osób, z których każdy się czymś wyróżnia i w jakiś sposób jest przez świat odrzucony za swoją inność. Zrozumie też, że być może to unoszenie to coś na kształt daru a nie przekleństwa i że niejeden człowiek chciałby dostać takie coś od wróżki chrzestnej w prezencie narodzinowym. Ta opowieść to rodzaj satyry na dzisiejszy hermetyczny świat, który tylko udaje, że jest otwarty na in-ność – jest otwarty, dopóki inność mieści się w określonych ramach, ewentualnie od 8 do 16, bo potem już jest obiad i wieczorne oglądanie telewizji. Po co nam inność? Żeby burzyć systemy?To książka symbol – na każdej stronie jest drugie dno, albo raczej drugie niebo, którego sięga Barnaby. Już sam tytuł – to lekkie życie, to

taka zabawa słowem, taki żarcik, który Barnaby'emu ciąży na duszy. Pięknie opowiedziana historia, która w oczy wlewa dużo łez – tylko po to, by zaraz litrami płynęły. To też książka o tym, jak bardzo dzieciństwo kształtuje człowieka, jak rodzice lepią z plasteliny zdarzeń, uczuć, myśli, słów całą przyszłość, jak ważne jest, by zdać sobie sprawę, że każdy rodzic stanowi dla swoje-go dziecka zwierciadło, w którym się przegląda, że z ich oczu wynosi swoje patrzenie na świat. Brocke-towie gdzieś z własnej przeszłości zaczerpnęli paniczny strach przed różnieniem się od siebie, paniczny lęk przed zbyt krzykliwymi kolora-mi i odcinania się od tłumu choćby długością włosów. Chcą się w tłum wtopić, bo tam ich nie widać – a Barnaby to psuje, bo nad tłum wy-latuje i wzrok ściąga. Barnaby zaś w tej swojej lekkości i w rodzicielskiej niechęci do niej, będzie musiał po-szukać samego siebie. Będzie musiał odnaleźć sposób, żeby jednocze-śnie żyć na ziemi i ponad nią, żeby łączyć żywioły i żeby być w tym szczęśliwym – po swojemu, nawet pięć metrów nad ziemią.

Page 74: Funpik 06

A Ziuzia lubi czasem pójść spać z marchewką. Albo z papierkiem po batoniku kokosowym. Dopóki sobie nie przypomni, że przecież nie lubi kokosów. Nie lubi też chłop-ców, bo się nie myją i nie noszą nigdy chusteczek do nosa. Ale za to lubi koty. I „bardzo lubi sprzątać w kuchennych szafkach, bo miesz-kają tam zwierzątka żywiące się porcelaną i czyścić śrubki w gara-żu, bo wyobraża sobie wtedy, że jest grubą hrabiną i poleruje swą bezcenną biżuterię”. Ziuzia dmucha na światło, kiedy jest czerwone, żeby szybciej było zielone i żeby można było iść. Bo mam wrażenie, że jest ciągle w ruchu. Albo to nie wrażenie – Ziuzia jest przecież małą dziew-czynką, a każda mała dziewczynka, gdy nie śpi musi się przemieszczać. Musi iść poskakać w gumę, pogła-skać kota, potaplać się w kałużach albo przytulić się do Muchy (to od Mamucha, tylko że tak jest szyb-ciej).

Malina Prześluga chyba doskonale pamięta, jak to jest być taką małą dziewczynką – nie wiem, czy jedno oko ma w takim samym kolorze jak drugie, ale na pewno ma coś, co sprawia, że jest wyjątkowa – język, który mówi nie wypowiadając słów – jej styl to jak zmrużenie oby-dwojga oczu (nawet w tym samym kolorze) i patrzenie na wszystko między rzęsami – bo wtedy jest niby normalnie, a jednak piękniej, niby zwyczajnie, a jednak trochę inaczej.

Autor: Malina Prześluga Ilustracje: Robert Romanowicz Wydawnictwo: TASHKA

Gęś, śmierć i tulipan”Wolfa Erlbrucha, Wydawnictwo Hokus-Pokus, 2008

ZUZIA

W MARCU CZYTAM

Page 75: Funpik 06

Bo Prześluga pisze niby prosto - „Ziuzię” czytać będą kilkuletnie dzieci - ale pisze tak, jak powinno się pisać dla tych kilkulatków, ma-gicznie! Prześluga niby pisze o zwy-kłych sprawach – o nowych sąsia-dach, o znalezionym na ulicy kocie, o przeklinaniu, o starszej siostrze, co nie chce się bawić z młodszą, ale nie zawsze przecież rozwiązaniem na przeklinanie jest użycie w zamian za „kurde!” słowa „wątróbka”, nie

Ziuzia jest wyjątkowa. Jedno oko ma szare, a drugie niebieskie. Z tego powodu chyba troszkę inaczej patrzy na świat. Troszkę inne widzi w nim kolory, bo przecież, gdy się pomiesza niebieski z szarym to wata cukrowa nie jest już zwyczajnie biała i niezwyczajnie pomarańczowa jest marchewka...

zawsze mała dziewczynka nie chce w szkolnym przedstawieniu grać Śpiącej Królewny tylko krzak, nie zawsze poznaje się starszą panią, która ma fioletowe włosy, trzy koty i żółwia i na dodatek wie, dlacze-go żółwie tak wolno chodzą i  nie każda mama pożycza małej dziew-czynce swój stanik, żeby zobaczyła, jak to jest go ponosić (Ziuzia skwa-pliwie z tego korzysta i robi z niego doskonałą huśtawkę dla lalek).

Książka genialna w swojej niby-pro-stocie. To nie jest tylko moja opinia – a ja jako Ziuziofanka mogę mijać się z obiektywizmem w drzwiach i w oknach – Polska sekcja IBBY przyznała „Ziuzi” tytuł książki roku – tu miejsce na oklaski, cukiereczki, ciasteczka i gratulacje, jeśli do tej pory ktoś tego nie uczynił.

Ziuzia mnie ujęła – pod boki chwyciła i zaprowadziła do świa-ta, w którym wciąż dzieje się cały wszechświat, w którym rodzice pozwalają czasem rysować po ścia-nie, w którym Barbie kocha Action Mana, w którym jedną z ulubionych zabaw jest szpiegowanie i w którym po łazience biegają łezki, ale wcale nie trzeba się ich bać, a wręcz prze-ciwnie, można nadać im imiona. I jeszcze „wszystko opasane jakby wstęgą” cudnymi rysunkami Rober-ta Romanowicza!

Niniejszym chciałabym więc zakrzyknąć - „Ziuzia” do każdego tornistra! I będzie wystawać, bo wielka jest to książka – ale to nic, będzie świat oglądać i dziwić się mu, dokładnie tak, jak lubi.

Page 76: Funpik 06

Rozbite kolano – plaster, czasem na-wet kolorowy, nie lubię kakao – jest kawa Inka, pokłóciłam się z najlep-szą koleżanką – zaproś ją do domu, mamy jeszcze schowaną tabliczkę czekolady. Mój świat nie był trudno rozwiązywalny, choć moje problemy były ogromne jak cały świat. Ale ona zawsze wiedziała co powie-dzieć. Zawsze wiedziała co zrobić. Nie było dla niej nic niemożliwego. Podziwiałam jej spokój, jej dojrza-łość, jej kreatywność. Choć patrząc z perspektywy czasu i z perspektywy własnego macierzyństwa, domyślam się, że to wszystko była improwiza-cja i że mogła się bać tak samo, jak ja boję się teraz – że nie będę umiała znaleźć odpowiedzi na pytanie mojej córki, albo za trudna okaże się do wyprasowania jakaś fałdka na jej życiu, jakiś uwierający kawałek życiowego materiału.

Chciałabym być mamą czarodziejką...

Ta szczególna mama, którą mam dziś na myśli, wychowała już kilka pokoleń dzieci – ja też czuję się trochę jej córką.

To tego rodzaju książka, że gdy trafiasz na nią w bibliotece, zaczy-nają drżeć ci ręce i w głowie pojawia się kilka obrazów naraz – jakieś poduszki, na których ktoś wzlatuje do nieba, żółty samochód i wielki smok, który głową sięga drugiego piętra domu. I gdy wracasz, bie-gniesz z rozwianym włosem do pół-ki z książkami, wyciągasz wciśnięty w róg regału cienki tomik i czytasz, jeszcze w przedpokoju, nie ściągając butów, żeby sprawdzić, czy wszystko jest nadal tak, jak było. Jest, od 46 lat, od pierwszego wydania, wciąż tak samo.

Mama czarodziejka jest niby zwykłą mamą – pewnie każe wieczorem myć zęby, tłucze ziemniaki specjal-nym tłuczkiem, a czasem pewnie ma złą minę, gdy jeden z trzech synków nie chce posprzątać zaba-wek. Ale jest też kimś wyjątkowym, kwintesencją mamowatości – umie czarować i dzięki temu umie roz-wiązać każdy problem. Bo gdy na podwórku pojawia się wielki wiel-kolud i zabiera piłkę, to tylko mama nie daje się opętać strachowi, idzie

Gęś, śmierć i tulipan”Wolfa Erlbrucha, Wydawnictwo Hokus-Pokus, 2008

W LUTYM CZYTAM

NASZAMAMAczarodziejka

Page 77: Funpik 06

piłkę odzyskać, a przy okazji ratuje wielkiego wielkoluda od jego wiel-kości. Tylko ona, gdy wybiera się na wycieczkę statkiem potrafi sprawić, że burza i deszcz nie decydują się na odwiedziny – wystarczy prze-cież wyprać chmurkę – z tej białej, bieluśkiej, nie poleci przecież ulewa. Tylko mama czarodziejka potrafi naprawić księżyc, który ułamał sobie rożek o jakiś wyjątkowo ostry i wystający dach – kawałek ciasta, bandaż i księżyc jak nowy. Tylko ona jest władna tak powiększyć za-bawkową ciężarówkę, żeby zmieścił się do niej tabun chłopców – trzej synowie i wszyscy ich najlepsi koledzy. I potrafi tak długo trzy-

Gdy byłam mała wierzyłam, że moja mama może wszystko. Nie wyobrażałam sobie sytuacji, z której ona nie umiałaby wyjść.

mać powiększającą popielniczkę, aż wszyscy nacieszą się jazdą – nie krócej, mimo że drętwieją jej dłonie. I potrafi do tego zarażać czarami – bo jak inaczej nazwać czar dla mamy, w którym poduszki latają do samego nieba? I nawet troszkę scep-tyczny tata, który nie lubi czarów, w końcu wskakuje na poduszkowiec i unosi się w niebo, żeby dotknąć chmur i ścigać się i latać.

Po cichutku sobie myślę, że każdy rodzic jest trochę nadczłowiekiem, każdy jest wyjątkowy i każdy ma w sobie magię, gdy tylko potrzeba tego dziecku. I że Joanna Papuziń-ska musiała sobie taką mamę wymy-

ślić, bo jej mama została rozstrze-lana w czasie wojny. I że musiała wymyślić taką mamę czarodziejkę także dla swoich dzieci, żeby była jakimś dodatkowym nadczłowie-kiem, do którego można się udać po radę. Nie wiem, czy Papuzińska takich rad potrzebuje – sama jest trochę jak czarodziejka – wydała całe mnóstwo książek dla dzieci, a dzieci za to dały jej Order Uśmie-chu. Dostała też Medal im. Janusza Korczaka i Nagrodę Polskiej Sekcji IBBY za całokształt twórczości. Jest poważną panią profesor na Uni-wersytecie Warszawskim i trochę zwariowaną pisarką, która powo-łała do życia oprócz Mamy Czaro-dziejki jeszcze „Rokisia”, „Placek zgody i pogody” i kilkaset wierszy. A z Janiną Krzemińską, która jest autorką ilustracji w wydaniu z moje-go dzieciństwa, spotkały się pewnie w Naszej Księgarni, gdzie obydwie tworzyły coś do serii „Poczytaj mi mamo”, albo w „Misiu”, do którego Papuzińska pisywała, a którego Krzemińska była kierownikiem artystycznym. A w Warszawie to nawet jest przedszkole imienia Krzemińskiej (nr 214 na ulicy Czu-my). Można by więc rzec, że „Mamę czarodziejkę” wykreował taki dream team – a „dream” to nie tylko od snu, ale też od marzenia – bo każde dziecko marzy o mamie, co umie czarować, a każda mama marzy, by dać dziecku czary na śniadanie, cza-ry wrzucić do tornistra z książkami i czary wcisnąć pod poduszkę. A ja chciałabym, żeby w takie moje czary wierzyła zawsze moja córka.

Page 78: Funpik 06

PYSZNIEPYSZNIE

Page 79: Funpik 06

PYSZNIE

Page 80: Funpik 06

ORZECHY

Page 81: Funpik 06

ORZECHYKatarzyna Dębińska Łatak, Kuchnia nastrojowawww.kuchnianastrojowa.blogspot.com

Page 82: Funpik 06

Kaszę jaglaną ugotuj zgodnie z instrukcją na opa-kowaniu. Groszek ugotuj do miękkości (4 minuty) w osolonym wrzątku. Połowę groszku rozgnieć widelcem, drugą połowę pozostaw. Cukinię zetrzyj na tarce o grubych oczkach, dodaj pół łyżeczki soli i odstaw na 3 minuty. Po tym czasie dokładnie odciśnij w dłoniach nadmiar wody.

W misce wymieszaj kaszę, groszek, cukinię, kope-rek, parmezan, w razie potrzeby posól. Na koniec dodaj jajko i dokładnie wymieszaj.

Formuj kotlety, im mniejsze tym lepiej ponieważ większe mogą się rozpadać podczas smażenia. Obtocz w pistacjach i układaj na rozgrzanej patel-ni z tłuszczem. Smaż po około 2 minuty z każdej strony, a następnie przełóż na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym.

Składniki:• ½ szklanki kaszy jaglanej

• 1 szklanka mrożonego groszku

• ½ średniej cukinii (150 g)

• ½ pęczka posiekanego koperku

• 2 łyżki startego parmezanu

• 1 jajko

• Sól do smaku

• 5 łyżek posiekanych pistacji

• Olej do smażenia

Kotlety jaglano-warzywne w panierce pistacjowej

Przygotowała:Katarzyna Dębińska Łatak,kuchnianastrojowa.blogspot.com

OBIADOWO

Page 83: Funpik 06

Kotlety, które są alternatywą dla mięsa. Nie musimy martwić się o wartości odżywcze. Kasza jaglana i warzywa zapewnią naszemu dziecku mnóstwo cennych składników takich jak białko, witaminy z grupy B, witaminę C, kwas foliowy, żelazo i wiele innych.

fot. Kuchnia Nastrojowa

Page 84: Funpik 06

Piekarnik nagrzej do temperatury 180 stopni. Spód formy wyłóż papierem, a boki nasmaruj tłuszczem.Białka oddziel od żółtek, a migdały wymieszaj z sodą. Białka ubij na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodaj mąkę ziemniaczaną, następnie żółt-ka (wlewaj je pojedynczo), cukier, zmielone mi-gdały z sodą i oliwę (wlewaj małym strumieniem). Całość cały czas mieszaj do czasu połączenia się składników.Masę przelej do formy. Na wierzchu ułóż maliny. Wstaw do piekarnika i od razu zmniejsz tempe-raturę do 160 stopni. Piecz około 45 minut – do czasu, aż wierzch zmieni kolor na złoty, a patyczek wbity w środek ciasta będzie suchy. Ciasto studź w uchylonym piekarniku. Przed podaniem posyp cukrem pudrem.

Smacznego!

Składniki:• Zmielone migdały (pozostałe

po wykonaniu mleka) około 130 g

• 100 g cukru

• 90 ml oliwy + do nasmarowa-nia formy

• 4 jajka

• 2 łyżki mąki ziemniaczanej

• 1 łyżeczka sody

• 100 g malin (mrożone rozmroź przed użyciem)

• Cukier puder do posypania

• Dodatkowo: kwadratowa forma o wymiarach 20x30 cm, arkusz papieru do pieczenia

Biszkoptowe ciasto migdałowe z malinami

Z DOMOWEJ PIEKARNI

Page 85: Funpik 06

Nie jest to jedno z tych ciast, które pięknie wyrastają, ma jednak wiele innych zalet. Do jego wykonania wykorzystasz zmielone migdały, które pozostały po produkcji mleka, a całość przygotujesz w kilka minut w jednej misie miksera.

fot. Kuchnia Nastrojowa

Page 86: Funpik 06

Jabłka obierz, przekrój na ćwiartki, wydrąż gniaz-da nasienne i pokrój w dowolnej wielkości kostkę. Przełóż do rondelka, dodaj masło, 1 łyżkę cukru i cynamon. Smaż na średnim ogniu przez około 10 minut – część jabłek powinna się rozpaść.

Orzechy posiekaj i przełóż na suchą nagrzaną patelnię. Praż przez około 1,5 minuty, dodaj łyżkę cukru i zdejmij z ognia. Poczekaj, aż cukier się roz-puści i skarmelizuje, następnie (po około minucie) dodaj kolejną łyżkę cukru. Kolejna porcja cukru nie powinna się rozpuścić tylko oblepić orzechy tworząc chrupiącą skorupkę.

Jabłka przełóż do miseczek i posyp je prażonymi orzechami. Od razu podawaj.

Smacznego!

Składniki:• Porcja dla 2 osób

• 4 średniej wielkości jabłka

• 2 garście orzechów laskowych (bez łupin)

• 3 łyżki brązowego cukru deme-rara

• 1 łyżeczka cynamonu

• 1 łyżka masła

Oszukana szarlotka

DESEROWO

Page 87: Funpik 06

Oszukana szarlotka to bardzo sprytny deser. Wykonasz ją bardzo szybko zawsze wtedy gdy masz ochotę na domowe ciasto.

fot. Kuchnia Nastrojowa

Page 88: Funpik 06

Migdały w skórce zalej wrzącą wodą, po 5 mi-nutach odcedź wodę i zdejmij skórkę. Obrane migdały zalej szklanką wody, przykryj i odstaw na noc.

Następnego dnia dokładnie zmiksuj migdały z wodą, dolej pozostałe 2 szklanki wody i ponow-nie zmiksuj.

Aby powstało mleko przelej całość przez ście-reczkę do miski lub butelki i dokładnie odciśnij. Mleko jest gotowe do spożycia, przechowuj je w lodówce do 2 dni.

Po powstaniu mleka na ściereczce pozostanie pro-szek migdałowy. Nie wyrzucaj go tylko wykorzy-staj do wykonania bezglutenowego ciasta biszkop-towego (przepis znajdziesz w tym numerze).

Smacznego!

Składniki:• 1 szklanka migdałów

• 3 szklanki przegotowanej wody (w temperaturze pokojowej)

• Dodatkowo: bawełniana ście-reczka do odcedzenia mleka

Mleko migdałowe

NAPOJOWO

Page 89: Funpik 06

Mleko migdałowe na pewno nie jest niczym nowym dla rodziców dzieci z alergią na mleko krowie. Dla zdrowych dzieci może być to świetne urozmaicenie codziennej diety. Wyśmienicie smakuje z domową granolą lub w postaci koktajlu z owocami.

fot. Kuchnia Nastrojowa

Page 90: Funpik 06

PSYCH LOGIA

Page 91: Funpik 06

PSYCH LOGIA

Page 92: Funpik 06

Urszula Turyna, Sylwia Zaremba, Mały Książęwww.psychoterapia-malyksiaze.pl

Opracowała:

ANTENKA EMPATII,

Margaret Mahler psychoanalityczka dziecięca twier-dziła, że rozwój empatii rozpoczyna się w momencie odcięcia pępowiny, czyli w bardzo wczesnej relacji matki z dzieckiem, gdzie następuje bardzo intensywny przepływ emocji. Emocje matki przechodzą na dziec-ko, jak również emocje dziecka przechodzą na matkę.

Według J. Piageta empatia, to efekt rozwoju poznaw-czego. Twierdził, że dziecko pozbawione jest empatii, którą zdobywa w procesie rozwojowym. Egocentryzm dziecka, jako naturalna faza rozwojowa w wieku przed-szkolnym utrudnia perspektywę widzenia innych i ich cierpienia. Dziecko uczy się, że myśli i uczucia innych mogą być różne od ich własnych.

Proces rozwoju empatii u dzieci zostaje szczególnie zakłócony, kiedy dziecko doświadcza jakiejś traumy. Wtedy często buduje mur ochronny, który uniemożli-wia mu budowane empatii w sobie. To z kolei utrudnia mu budowanie relacji społecznych. Wtedy szczególnie na nowo trzeba pobudzać tą umiejętność u dziecka.

Empatia jest jednym z najsilniejszych hamulców zachowań agresywnych. Osoby pozbawione empatii są bardziej agresywne, często narzucają swoja wolę i wizje świata. Nie uznają argumentów i nie szanują uczuć innych.

Empatia z greckiego oznacza „cierpienie”. W psychologii na em-patię składają się dwa elementy: empatia emo-cjonalna i poznawcza. Emocjonalna, to zdol-ność odczuwania stanów psychicznych innych osób. Natomiast umie-jętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spoj-rzenia z ich perspektywy na rzeczywistość, to em-patia poznawcza.

PSYCHOLOGIA

Page 93: Funpik 06

czyli o kształtowaniu w dziecku umiejętności wczuwania się w innych. ANTENKA

EMPATII,Empatia uwrażliwia dziecko na uczucia innych ludzi, wzbogaca jego świat emocjonalny i rozwija sumienie. Dzieci dzięki empatii pohamowują skłonności do okrucieństwa i krzywdzenia innych dzieci. Dzięki niej nie zawsze zachowują się samolubnie i uparcie. Dzie-ciom, które potrafią wczuć się w doświadczenie innych osób łatwiej będzie funkcjonować w grupie społecznej, jak również budować bliskie relacje z innymi. Przy-wiązanie do rodziców, rodzeństwa, przyjaciół staje się pełniejsze i bogatsze. Empatia pozwala również stać się dziecku lepszym członkiem społeczeństwa. Pozwa-la budować świat, w którym ważny jest szacunek dla innych, a więc i dla siebie samego.

Pamiętaj przy tym, że; Małe dziecko do około 2 lat jest w naturalnym etapie egocentryzmu. Można spodziewać się pierwszych przejawów empatii polegających na naśladowaniu opiekunów.

W etapie przedszkolnym można spodziewać się gwał-townego wzrostu pojmowania potrzeb i werbalizowa-nia ich. Dzieci w tym wieku zwracają uwagę na więzi rodzinne i więzi z rówieśnikami. Wyrażają większą zdolność do dzielenia się oraz rozumienia uczuć i po-trzeb innych. Przy pomocy dorosłego potrafią nazwać podstawowe emocje.

Wiek wczesnoszkolny to okres, kiedy dziecko może ćwiczyć zdobyte umiejętności społeczne na wcze-śniejszych etapach rozwojowych. Jeśli znajduje się w otoczeniu, które kładzie nacisk na moralne i uprzej-me zachowanie, dziecko powinno umieć się do nich dostosować z większą świadomością i zgodą.

Jest oczywiste, pewnie dla każdego dorosłego, że jeśli chcemy, aby dzieci były empatyczne najpierw musi-my pokazać im, na czym to polega. Trzeba nauczyć dziecko jak odczuwać uczucia i potrzeby innych, jak je rozumieć i nazywać.

Page 94: Funpik 06

Urszula Turyna, Sylwia Zaremba, Mały Książęwww.psychoterapia-malyksiaze.pl

Opracowała:

W twoich butach.

Każdy zakłada buty innego członka rodziny i opisuje, co

czuje jako ta osoba. Odgrywajcie różne sytuacje. Niech jedno z was

założy buty swojego malucha i zagra role samolubnego i rozkapryszonego malucha.

Pokażcie scenkę, która ukaże że wy też potrafi-cie rozumieć, co to znaczy być w skórze dziecka,

które chce czegoś od was, a nie potraficie tego dać.

Antenka empatii:

Robimy rodzinną antenkę empatii. Dwa grube kawałki drutu mo-cujemy do opaski a na drugim końcu mocujemy po plastykowej

lub styropianowej piłeczce. Udajemy przed dzieckiem, że ta antenka potrafi odebrać sygnały uczuć wysyłane przez dru-

gą osobę. Kiedy wasza pociecha zrani czyjeś uczucia, niech założy antenkę empatii i nastroi się na po-krzywdzonego. Zapytajcie, jakie uczucia odbiera

antenka. Sami też ją nakładajcie i wczuwajcie się w sytuacje emocjonalną waszego dziecka

czy kogoś, o kim warto tak porozmawiać.

Świnka skarbonka. Wspólnie wybrać jakąś oficjalną działalność, której moglibyście pomóc (dom dziecka, dom pomocy społecznej, schronisko dla zwierząt, itd.). Niech wasza rodzina zostanie wolontariuszami.

Pomóżcie dziecku zrozumieć w jak ciężkim położeniu są te osoby czy zwierzątka. Wrzucajcie co jakiś czas do tej

skarbonki nawet po groszu, a następnie można raz w roku, w wyznaczony dzień, obdarować wybraną

instytucję..Książki: Książki dają cudowna możli-

wość wczuwania się w świat innych ludzi. Warto wybierać takie, które

maja cokolwiek wspólnego z życiem waszego malucha.

Ludzie z plakatów

Narysujcie sylwetkę osoby, wobec której dziecko ma poczuć empatie. Zróbcie otwory na oczy. Niech dziecko założy tą „maskę”

i zacznie opowiadać jak czuje się będąc w tym ciele. Przedstawcie scenariusz praw-dopodobnych zdarzeń. Człowiek z plakatu

może być nieśmiałym kolegą, którego inni wy-śmiewają, może być niepełnosprawnym dzieckiem na wózku, które patrzy się, jak wszyscy grają w piłkę, a on

sam siedzi na wózku z boku itd..

PSYCHOLOGIA

Page 95: Funpik 06

ZABAWY

Świnka skarbonka. Wspólnie wybrać jakąś oficjalną działalność, której moglibyście pomóc (dom dziecka, dom pomocy społecznej, schronisko dla zwierząt, itd.). Niech wasza rodzina zostanie wolontariuszami.

Pomóżcie dziecku zrozumieć w jak ciężkim położeniu są te osoby czy zwierzątka. Wrzucajcie co jakiś czas do tej

skarbonki nawet po groszu, a następnie można raz w roku, w wyznaczony dzień, obdarować wybraną

instytucję..Książki: Książki dają cudowna możli-

wość wczuwania się w świat innych ludzi. Warto wybierać takie, które

maja cokolwiek wspólnego z życiem waszego malucha.

Wielkie porządki

Przeglądajcie z dzieckiem raz do roku zabawki, ubrania.

Wyznaczcie karton, do którego je wyrzucicie, a następnie zanieście do

PCK.

Ludzie z plakatów

Narysujcie sylwetkę osoby, wobec której dziecko ma poczuć empatie. Zróbcie otwory na oczy. Niech dziecko założy tą „maskę”

i zacznie opowiadać jak czuje się będąc w tym ciele. Przedstawcie scenariusz praw-dopodobnych zdarzeń. Człowiek z plakatu

może być nieśmiałym kolegą, którego inni wy-śmiewają, może być niepełnosprawnym dzieckiem na wózku, które patrzy się, jak wszyscy grają w piłkę, a on

sam siedzi na wózku z boku itd..

KTÓRE UCZĄ EMPATII

Page 96: Funpik 06

LOGO PEDIA

Page 97: Funpik 06

LOGO PEDIA

Page 98: Funpik 06

LOGOPEDIA

RYSOWANKI ROZWIJANKI,

z kredkami przed dzieckiem i pozwólcie mu bazgrać. Możecie pokazać dziecku, jak rysuje się kreski, koła, krzyżyki lub też rysować proste rysunki przedstawiają-ce zwierzęta, osoby, przedmioty z najbliższego otocze-nia. Podczas takich zabaw opowiadajcie maluchowi, co narysowaliście. Nie musicie przy tym prezentować nadzwyczajnych umiejętności malarskich. Rysunki schematyczne będą służyć przy okazji rozwojowi per-cepcji wzrokowej.

Od 24 miesiąca życia ruchy rąk są precyzyjniejsze. Dziecko dokonuje pierwszych prób nazywania swoich rysunków. To bardzo ważny etap! Pozwólmy dziecku na swobodną interpretację własnych prac. Dopytujmy przy tym o kolory, a także o inne cechy obrazków. Ta-kie rozmowy świetnie rozwijają słownictwo dziecka w trzecim roku życia. Z powodu wzrostu precyzji ruchów dziecko będzie samodzielnie rysowało linie poziome, pionowe, krzyżyki czy koła. Spróbuje też zamalowywać obrazki kolorami, ale nie wymagajmy na obecnym etapie, aby nie wykraczało poza kontury. Razem z dzieckiem możecie uzupełniać obrazki o brakujące elementy. W ten sposób rozwijacie zdolności manu-alne, usprawniacie pracę lewej półkuli mózgu, a także kształtujecie umiejętność odmiany przez przypadki (dopełniacz - czego nie ma? koła, łodygi).

Współczesna logopedia nie jest oddziaływaniem skierowanym jedynie na poprawianie i wspie-ranie wymowy, to tak-że ćwiczenia percepcji słuchowej, wzrokowej, myślenia przyczynowo-skutkowego, motoryki małej i dużej. W korze mózgowej ośrodki mowy sąsia-dują z ośrodkami ruchowymi, słuchowy-mi i wzrokowymi, dlatego tak ważne jest całościowe, harmonijne wspieranie rozwoju dziecka. W tym numerze przedstawię kilka zabaw manualnych. Zajęcia manualne wspierają rozwój mowy ze względu na bli-skie sąsiedztwo ośrodków mowy i ośrodków odpowiadających za umiejętności manualne właśnie!

Pod koniec pierwszego roku życia dziecko powoli rozumie do czego służą narzędzia codziennego użytku. Łyżką jem, grzebie-niem czeszę włosy, a kredką mogę poma-lować ściany w moim pokoju! Około 13 miesiąca życia możemy podejmować pierw-sze próby rysowania. Połóżcie kartkę wraz

Page 99: Funpik 06

Agnieszka Drońska, Klaudia Dobija, Labirynt Słówwww.labiryntslow.com.pl

Opracowała:

Wraz z rozpoczęciem czwartego roku życia dziecko jest coraz sprawniejsze. Jego rysunki stają się do-kładniejsze. Nie są to już jedynie proste znaczki, ale możemy zauważyć próby namalowania słoneczka, auta, mamy czy taty. Dziecko potrafi odwzorować narysowane przez nas podstawowe figury geometrycz-ne. Kontrolujmy również prawidłowy chwyt ołówka przez dziecko. Nieprawidłowy chwyt nie zniknie sam!

Ćwiczenia dla dzieci w czwartym roku życia mogą być różnorodne i połączone z wieloma ciekawymi zaba-wami. Poniżej zabawa rozwijająca umiejętność nie wykraczania poza kontur podczas kolorowania oraz dorysowywanie drugiej połówki obrazka. Ćwiczenia dorysowywania brakujących elementów obrazka rów-nież kontynuujemy.

U dzieci w piątym i szóstym roku życia rysunki są dokładniejsze i rodzic może rozpoznać poszczególne elementy obrazka. Dziecko lepiej koloruje, sporadycz-nie wykracza poza kontury obrazka. Podczas ruchów rąk uruchamia się nadgarstek! To bardzo ważny etap, gdyż pozwala on wykonywać precyzyjniejsze ruchy rąk podczas rysowania, kolorowania czy malowania. Ćwiczenia zamalowywania płaszczyzn czy dorysowy-wania brakujących elementów należy wciąż kontynu-ować. Podnosimy jedynie stopień trudności. Obrazki do zamalowania są już mniejsze, a odkrywanie braku pojedynczego elementu musi być nieco bardziej skom-plikowane.

Wykonywanie zabaw manualnych pozwoli przygo-tować malucha do nauki pisania. Dodatkowym ich atutem jest także wspieranie rozwoju mowy, w tym ar-tykulacji, słownictwa i gramatyki. Zabaw manualnych powinniśmy więc wykonywać jak najwięcej! Przyjem-nej zabawy!

Kaczuszka TEDO bardzo chciałaby popływać w stawie. Niestety nie ma w nim wody. Spróbuj napełnić staw wodą. Weź niebieską kredką i pokoloruj staw.

Kajtek narysował liść, motyla i choinkę, ale ktoś zmazał jednak połowę obrazka. Dorysuj jego drugą część.

Dorysuj to, czego brakuje:

Znajdź różnicę między krowami i uzupełnij obrazek.

Pomóż kierowcy dojechać na stację paliw.

Znajdź kwadraty, koła i trójkąty w domu Szymona, a następnie pokoloruj domek. Kwadraty na zielono, koła na czerwono, trój-kąty na niebiesko.

Tutaj ściągnijZABAWE,

Tutaj ściągnijZABAWE,

Page 100: Funpik 06

www.funpik.plwww.funpikmag.com