8
Lasy Państwowe NR 4(8) GRUDZIEŃ 2013 | DODATEK DO „GŁOSU LASU” MAGAZYN PRACOWNIKÓW RDLP w OLSZTYNIE GŁOS LASU

Głos lasu 4(8) in

Embed Size (px)

DESCRIPTION

 

Citation preview

Page 1: Głos lasu 4(8) in

Lasy Państwowe NR 4(8) GRUDZIEŃ 2013 | DODATEK DO „GŁOSU LASU”MAGAZYN PRACOWNIKÓW

RDLP w OLSZTYNIEGŁOS LASU

Page 2: Głos lasu 4(8) in

gospodarka leśna. Drugi tekst tego numeru ma charakter historyczny. Witold Szumarski przybliża nam bardzo ciekawą i długą historię Nad-leśnictwa Kudypy. Życzę przyjemnej lektury, a propozycje tematów i goto-we teksty proszę przesyłać na adres: [email protected]

Adam Pietrzakrzecznik RDLP w Olsztynie

STR. 03

STR. 06

Spis treści

SzanowniCzytelnicy,

03 | JAK TO ROBIĄ INNIPolscy leśnicy w tajdze

06 | Z historii nadleśnictw

Grubej zwierzyny praktycz-nie tu nie było

Oddaję w Wasze ręce ko-lejny „Głos Lasu RDLP w Olsztynie”. To już

ósmy numer tego ukazującego się co kwartał dodatku. Wiadomo już, że ukażą się przynajmniej jeszcze czte-ry kolejne, bo regionalne dodatki do Głosu Lasu będą wydawane także w przyszłym roku. Dlatego kolejny raz z tego miejsca proszę o przysyłanie gotowych tekstów i propozycji tema-tów, które Państwa zdaniem powin-ny zostać opublikowane na łamach „Głosu Lasu RDLP w Olsztynie”. Numer, który właśnie Państwo czy-tacie, zdominowały dwa, niezwykle interesujące tematy. Pierwszy to wy-prawa leśników z RDLP w Olsztynie do wchodzącej w skład Federacji Ro-syjskiej Republiki Komi. Naprawdę warto przeczytać ten materiał, choćby dlatego, by przekonać się, jak diame-tralnie różna od naszej jest tamtejsza

„GŁOS LASU RDLPW OLSZTYNIE” JESTDODATKIEM REGIONALNYMDO MAGAZYNU „GŁOS LASU”WYDAWANEGO PRZEZ CENTRUMINFORMACYJNE LASÓWPAŃSTWOWYCH

REDAKTOR WYDANIA:Adam Pietrzak, rzecznik RDLPw Olsztynie

ADRES REDAKCJI:Regionalna DyrekcjaLasów Państwowych w Olsztynie ul. Kościuszki 46/48, 10-959 Olsztyntel.: (89) 527 21 70fax.: (89) 521 02 10

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie

OPRACOWANIE GRAFICZNE:Wydawnictwo MantisAndrzej S. Jadwiszczakul. Słowicza 11, 11-041 Olsztyntel.: (89) 523 84 14; 602 587 136

PROJEKT:Novimedia Content Publishingwww.novimedia.pl

DRUK:Zakłady Graficzne Momag S.A.

WWW.OLSZTYN.LASY.GOV.PL

Foto na okładce: Krzysztof Stasiaczek, Nadleśnictwo Strzałowo

OD REDAKCJI

FotofleszLeśne Arboretum Warmii i Mazur w Kudypach koło Olsztyna zdo-było główną nagrodę w kategorii turystyka w prestiżowym konkursie „Najlepszy produkt i usługa War-mii i Mazur”. Uroczyste ogłosze-nie wyników konkursu odbyło się 7 listopada w Sali Kopernikowskiej olsztyńskiego zamku. – Ta nagroda to najlepszy dowód na to, że War-mińsko-mazurskie lasy są dobrze zarządzane. Leśnicy w swojej dzia-łalności nie ograniczają się tylko do pozyskania drewna, ale jak widać na przykładzie arboretum robią dużo, dużo więcej – powiedział wręczając nagrodę Jarosław Słoma, wicemar-szałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego.

� | GŁOS LASU | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GRUDZIEŃ 2013

Page 3: Głos lasu 4(8) in

JAK TO ROBIĄ INNI

Polscy leśnicy w tajdzePierwotna tajga, zagubione drewniane wioski, wielkie zręby i wszechobecny wpływ carskiej, sowieckiej, a teraz demokra-tycznej Rosji – tak w telegraficznym skrócie wyglądała wyprawa delegacji z RDLP Olsztyn i RDLP Poznań do Lasu Modelowego Republiki Komi.

Czy to możliwe, że no-woczesna idea Lasu Modelowego zakłada-

jąca partnerstwo i współpracę na poziomie krajobrazu funkcjonuje właśnie w Rosji? W Polsce pracu-jemy nad jej wprowadzeniem, tym-czasem tam – na „dzikim wscho-dzie” została ona wprowadzona już kilka lat temu... Jak to możliwe? Pojechaliśmy się przekonać. Wy-jazd zrealizowany został w poło-wie sierpnia tego roku, w ramach programu „Bałtyckie Krajobrazy”, który zakłada wdrożenie idei Lasu Modelowego na polski grunt. To, co zobaczyliśmy przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Lasy, lasy i jeszcze raz lasy. 35% powierzchni republiki Komi jest nietknięta ludz-ką ręką. Rdzenną ludnością tych terenów jest naród Komi należący do rodziny ugrofińskiej, z której wy-wodzą się również Finowie, Estoń-czycy i Węgrzy. Dzieci w szkołach uczą sie języka Komi, a zachowanie rdzennej kultury wydaje sie jednym z głównych idei przyświecającej rzą-dowi republiki. Republika Komi jest autonomiczną jednostką w struktu-rach Federacji Rosyjskiej. Jeszcze na początku XX wieku rdzenna lud-ność stanowiła 85% populacji, teraz tylko 25%.

WYRąbAŁ I UcIEKŁNaszymi gospodarzami byli pra-cownicy Fundacji Srebrna Tajga, która wdrażała – początkowo razem z WWF – ideę Lasu Modelowego na tych terenach. Dla przypomnie-

nia: Las Modelowy to idea zawią-zywania partnerstwa pomiędzy zarządzającymi krajobrazem na te-renach, gdzie las odgrywa kluczową rolę w rozwoju regionu. Gospodar-ka leśna w Rosji niczym nie przypo-mina polskiej. Tutaj leśnicy oddają las w dzierżawę nawet na 49 lat, a to dzierżawca wycina, sprzedaje i „dba” o tereny mu powierzone. Problem w tym, że, jak się można domy-ślać, prywatnej firmie pozyskującej drewno nie bardzo zależy na zacho-waniu zasobów leśnych. Ich obo-wiązkiem jest, przy wykonaniu 50 hektarowych(!) zrębów zupełnych (nie dopuszcza się pozostawiania drzew na powierzchni) zalesienie 10% powierzchni. Często dzier-żawcy nawet tego nie wypełniają. Generalnie obowiązuje zasada „wy-rąbał i uciekł”. Dzierżawie podlega spora część lasów pierwotnych. Tu-taj właśnie sprawdziła się idea lasu modelowego, ponieważ dzięki niej

udało się nie tylko nakłonić dzier-żawców, aby odstąpili od wycinania danego terenu, ale również zin-wentaryzować i zachować lasy „dla ludności”, gdzie miejscowi zbierają grzyby i jagody. Powstało przy oka-zji kilka szlaków demonstracyjnych, które służą szkoleniom leśników i drzewiarzy.

POZYSKANIE GŁóWNIE ZImąNasza delegacja miała okazję zwie-dzić te obiekty. Zobaczyliśmy tam, m.in. eksperymentalne odnowienie sosnowe uzyskane po kontrolowa-nym wypaleniu resztek pozrębo-wych. Las sosnowy na tych terenach odnawia się naturalnie tylko w ten sposób. Na suchych piaszczystych terenach, gdzie nigdy nie prowa-dzono gospodarki rośnie obok sie-bie siedem pokoleń sosny: od 650 do 70 lat. Średnio co 70–80 lat las ulega naturalnemu pożarowi. Stare sosny przeżywają i dają odnowienie

GRUDZIEŃ 2013 | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GŁOS LASU | �

Uczestnicy delegacji na wyprawie terenowej

Page 4: Głos lasu 4(8) in

JAK TO ROBIĄ INNI

na pożarzysku. Inny typ lasu, przez miejscowych nazywany dynamiką świerkowo-osikową, to lasy bar-dziej wilgotne, gdzie po pożarze odnawia sie osika i brzoza, a pod nią świerk, który po 150 latach sta-je sie gatunkiem głównym. Ogrom przestrzeni leśnych, ich natural-ność i bioróżnorodność zdumiewa na każdym kroku. Zaskakuje rów-nież ilość wody w lesie. Na każdym kroku pełno torfowisk, bagienek i strumyków. Przez to, tereny te są trudno dostępne. Pozyskanie drewna odbywa się głównie zimą po drogach wykonanych z ubitego śniegu i lodu. Całościowy obraz gospodarki leśnej w Komi dały nam nie tylko wycieczki terenowe, ale i wizyty w Głównym Zarządzie Lasów, w terenowych leśnictwach i w Leśnym Instytucie odpowie-dzialnym za wyższe wykształcenie kadry leśnej. Wszyscy narzeka-ją na system dzierżawy, który nie daje przychodów, a niszczy dobra naturalne. Zdumiewa natomiast doskonały system nadzoru nad po-żarami (dostępny na stronie inter-netowej gis.rkomi.ru) gdzie wpro-wadzane są wszystkie pożary na bieżąco, a oprócz tego dostępna jest mapa leśna całej Republiki Komi. W Wyższej Szkole Leśnej mieli-śmy okazję zobaczyć nowoczesne, doskonale wyposażone pracow-nie i laboratoria. Ich sponsorem są firmy drzewne oraz producenci harvesterów i forwarderów, m.in. Ponsse i Mondi. Każdy absolwent ma w kieszeni oprócz dyplomu uprawnienia operatora harvestera.

DWA TYSIącE KRóWZobaczyliśmy na naszej wypra-wie również miasta: 200-tysięcz-ny Syktywkar – stolicę regionu, miasteczko powiatowe Objaczewo oraz wiele małych drewnianych wiosek zagubionych wśród lasów i nieużytkowanych pól. Na wsi sy-tuacja wygląda dramatycznie. Mimo 80% bezrobocia ciężko znaleźć ludzi do pracy. Straszą pozostałości po sowchozach, gdzie do pierestrojki

� | GŁOS LASU | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GRUDZIEŃ 2013

Ugory po sowchozach zarastające barszczem Sosnowskiego

Przyroda tajgi

Przydrożna prawosławnakapliczka

Page 5: Głos lasu 4(8) in

GRUDZIEŃ 2013 | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GŁOS LASU | �

JAK TO ROBIĄ INNI

było po 2 tysiące krów, teraz nie ma ani jednej. Pola leżą odłogiem, a młodzi emigrują do miast. Lu-dzie wolą bezczynną wegetację niż jakikolwiek wysiłek. Historia tych terenów jest trudna. Teren lasu modelowego to obszar tutejszego leśnictwa (odpowiednik polskiego nadleśnictwa) mający 800 000 ha. Jest to jednocześnie rejon najbar-dziej intensywnych zsyłek Polaków w latach 1941–1942. Odwiedzili-śmy miejscowego nauczyciela, który starał się odnaleźć pozostałości pol-skich osiedli. Bardzo często zdarza sie przy pracach leśnych czy przy pozyskaniu piasku do budowy od-krywać ludzkie kości. Nikt nie wie, ile było tych osiedli, ani gdzie były położone. Jedynymi świadkami hi-storii są najstarsi mieszkańcy regio-nu, którzy pamiętają jeszcze czas II wojny światowej. Kierując się ich wskazówkami, udało się odnaleźć wiele cmentarzy, które są jedyną pozostałością polskich obozów. W terenie wyraźnie widać usypane mogiły, a nawet kilka drewnianych krzyży, które przetrwały do dnia dzisiejszego. Na jednym z nich widnieje napis „Niech żywi nie tra-cą nadziei” . Podczas tego spotkania przechodzą nam ciarki po plecach.

WSZEchObEcNY ETERNITWieś w Tajdze jest przepiękna. Tradycyjne budownictwo to domy z niezaimpregnowanych bali sos-nowych, gdzie pod jednym dachem mieści się rodzina, inwentarz i sto-doła. Dzięki temu łatwiej prze-trwać srogą zimę. Nawet nowe „da-cze” nadal budowane są w ten sam sposób: bal drewniany uszczelnia-ny mchem. Taki dom o powierzch-ni 100 m2 można postawić w ciągu jednego tygodnia. Straszy tylko wszechobecny eternit, który zastą-pił tradycyjne drewniane pokrycie dachu. Jedną wieś od drugiej dzieli często kilkadziesiąt kilometrów.

TEKST | URSZULA DYL-NADOLNAZDJĘCIA | KRZYSZTOf KRASULA,

URSZULA DYL-NADOLNA

Tradycyjne domy Komi

Wywóz drewna – drogi dowozowe budują dzierżawcy lasu

Na spalonym pniu rosną 32 gatunki porostów

Sosna 650-latka, która przeżyła 7 pożarów i jej pra, pra prawnuczka

Page 6: Głos lasu 4(8) in

Z HISTORII NADLEŚNICTW

Grubej zwierzynypraktycznie tu nie byłoNadleśnictwo Kudypy zalicza się do najstarszych jednostek ad-ministracyjnych Lasów Państwowych na terenie Warmii. Od 3 grudnia 1775 r. nieprzerwanie nazwa i siedziba Nadleśnictwa związana jest Kudypami – niewielką osadą położoną na polanie leśnej tuż przy Olsztynie. Czytelnikom „Głosu Lasu” chciałbym przybliżyć w skrócie historię tego interesującego mającego bo-gatą i udokumentowaną przeszłość Nadleśnictwa.

Pierwszy Biskup Warmiń-ski Anzelm w 1260 r. powołał kapitułę War-

mińską. Przydzielił jej ziemię 3 ko-mornictw: Fromborskiego, Melza-ckiego (Pieniężno) i Olsztyńskiego. Administratorowi komory i zamku w Olsztynie przydzielono, m.in. ziemię i lasy zwane Wielką Puszczą „Grosse Wildnis”, później zwane również „Kudypskim Lasem” – Ku-dippen Wald. Trwało to do 1772 r. (pierwszego rozbioru Polski). Naj-bardziej znanymi administratorami kapitulnymi rezydującymi na za-mku w Olsztynie byli kanonicy: Ti-demann Giese, późniejszy Biskup Warmiński i Mikołaj Kopernik, któ-ry sprawował urząd administratora w latach 1516–1517 i 1520–1521. Administratorów, pewnie z lekką przesadą, można nazwać używając dzisiejszej nomenklatury „Nadleś-niczymi Nadleśnictwa Kudypy”.

GOSPODARKA KORcOWA19 września 1369 r. Kapituła War-mińska założyła osadę przydzielając 6 łanów (1 łan ok. 16 ha), w której zamieszkał gospodarz kudypskie-go lasu. Osadę tę nazwano Kudi-ppen (Kudypy). Gospodarz lasów

� | GŁOS LASU | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GRUDZIEŃ 2013

kudypskich podlegał bezpośrednio proboszczowi Parafii w Olsztynie, pośrednio administratorowi Komo-ry Olsztyńskiej. Pełnił on funkcję leśniczego opiekującego się lasem prowadząc w miarę racjonalna go-spodarkę leśną, nadzorował pra-cę dozorców zwierzyny łownej (zwanych biniędami), bartników i smolarzy. Mimo że kanonicy mieli ograniczenia wyrębu drzew, jednak nie zawsze było to przestrzegane. Zapotrzebowanie na drewno było

ogromne. Nie znaczy to, że las pozo-stawał bez opieki. W czasach przed ustanowieniem Warmii jako domi-nium Króla Polskiego (do 1466 r.) obowiązywało prawo krzyżackie. Na przykład Wielki Mistrz Krzy-żacki Siegfrried von Feuchtwanger w celu zapobieżenia i zahamowaniu rabunkowej gospodarki wydał za-rządzenie zwane „Landdesordung”, które zabraniało prowadzenia nie-legalnego wyrębu i niszczenia lasu za które nakładano bardzo wysokie

Siedziba nadleśnictwa Kudypy w zimowej szacie

Page 7: Głos lasu 4(8) in

Z HISTORII NADLEŚNICTW

GRUDZIEŃ 2013 | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GŁOS LASU | �

grzywny. Podobne ograniczenia wprowadził Biskup Andrzej Batory w 1595 r. Na szczęście w lasach ku-dypskich poważnym utrudnieniem było przewożenie drewna na duże odległości. Częściowo korzystano z drogi wodnej, spławiając drew-no do Braniewa rzeką Pasłęką, ale np. w 1663 r. Kanonik administra-tor donosił władzom kapitulnym w Fromborku, że można drewno spławiać, lecz nie może on znaleźć człowieka, który potrafiłby to robić. Dowożono też drewno do składnic położonych nad jeziorami ostródz-kimi, gdzie dalej spławiano kanałem do Drwęcy i Wisłą do Gdańska. W lesie kudypskim rosły dorodne drzewa, głównie sosny, dęby, jesio-ny i inne, mające wyjątkowo dobrej jakości drewno. Niektóre były tak potężne, że aby dowieźć na skład-nicę w Skwarach nad jeziorem Isąg (Eisings) potrzeba było aż 16 koni. Brak też było ludzi do pracy w lesie. Nie mniej jednak bardzo szybko postępowało wylesianie. Szcze-gólnie szkodliwa była gospodarka zwana korcową. Polegała ona na okresowym wycinaniu lasu i czaso-wej zamiany na rolę za co użytkow-nicy mieli obowiązek dostarczania drewna. Zwano to „Korcowym”. Do dziś ludność Stękin, teren po-łożony w pobliżu lasu nazywa „sze-ferplacem” od niemieckiego słowa „Sehefferwirtschaft” – gospodarka korcowa. Sporo szkód wyrządza-li smolarze i bartnicy oraz liczne potażnie. Z kudypskiego drewna korzystała również huta szkła funk-cjonująca w Jełguniu (obecnie Nad-leśnictwo Nowe Ramuki).

GOSPODARKA LEśNAW LATAch 1772–1930W 1772 nastąpił I rozbiór Polski. Las kudypski wraz z Kudypami został zabrany kapitule i przejęty przez Państwo Pruskie. W dniu 3 grudnia 1775 r. ukazał się edykt króla Prus regulujący gospodarkę i ustanawiający administrację leśną na terenie Prus „Forst-Ordung fur Ostpreussen und Lithaun”. Dzień

3 grudnia 1775 r. przyjmuje się jako datę utworzenia królewskiego Nadleśnictwa Kudypy (Koenigliche Oberforsterei Kudippen) z siedzibą w Kudypach. Nadleśnictwo Kudy-py posiada w Archiwum Państwo-wym w Olsztynie dokumentację archiwalną z okresu 1775–1945 zgromadzoną w 778 jednostkach archiwalnych (poszwach-teczkach), a długość tych akt wynosi blisko 25 mb. Jest to bardzo bogaty ma-teriał badawczy historii leśnictwa na terenie Warmii. Miałem oka-zję z częścią z nich się zapoznać. Uderzyła mnie bardzo skrupulat-nie i szczegółowo prowadzona do-kumentacja oraz przywiązywanie szczególnej uwagi do planowania i ich konsekwentnej realizacji. Usta-nowienie administracji trwało dość długo. Pierwsze dokumenty znajdu-jące się w Archiwum Państwowym w Olsztynie dotyczą opisu taksa-cyjnego Kudypskiego Nadleśnictwa z 1814 r. „Forst Taxationen betreft – Kudippen”. Jest też wzmianka, że w tym roku w dwóch osadach na terenie Kudyp zamieszkiwało 10 mieszkańców, z których 6 było protestantami a 4 katolikami. Po-wierzchnia Kudypskiego Nadleś-nictwa w tamtym okresie wynosiła od 4 500 ha na początku XIX w. do blisko 6 000 ha w 1945. Pozy-skiwano średnio ok. 20–25 tys. m3 drewna. Las był dość zasobny po-rastający początkowo dorodnymi dębami w późniejszym czasie sos-ną, którą zwano kudypską, a która jakością nie różniła się od słynnej sosny taborskiej. Ciekawostką jest to że poprzedni gospodarze kudyp-skiego lasu do istniejących drzewo-stanów nie wprowadzali masowo świerka w przeciwieństwie, gdzie w pogoni za szybkim zyskiem, wprowadzano do lasów prywat-nych. W XIX i początku XX w. „las kudypski” był ubogi w zwierzynę grubą. Np. pod koniec XIX w. nie stwierdzono występowania tu jeleni i dzików, a saren doliczono się za-ledwie 77 szt. Nie stwierdzano byt-ności bobrów. Dopiero na początku

XX w. sprowadzono bobry z Kana-dy i osiedlono je nad Pasłęką.

Administracja Nadleśnictwa była nad wyraz skromna. Obsada Nad-leśnictwa to: Nadleśniczy i Sekre-tarz pełniący jednocześnie funkcję Skarbnika. W wyjątkowych wy-padkach dodatkowo zatrudniano kancelistę. Taka obsada dotrwała do 1945 r.

W skład Nadleśnictw (wg stanu z 1926 r.) wchodziło siedem leś-nictw. Były to leśnictwa:– Althof – obecnie Stary Dwór,– Kudippen – Kudypki,– Schoneberg – Piękna Góra,– Schillings – Szeląg,– Klein Eissings – Żelazowice,– Niggdhort,– Tomlack.

Na początku XIX w. pobudowano pierwszą drewnianą siedzibę Nad-leśnictwa a jednym z pierwszych nadleśniczych był niejaki Neuman w latach 1829–1855, dalej Fetschrin w latach 1855–1862, później Har-der, Bechtold, Schrubstler, Hartog itd. Wszyscy Nadleśniczowie byli

Drugie życie starego drzewa

Page 8: Głos lasu 4(8) in

Z HISTORII NADLEŚNICTW

� | GŁOS LASU | DODATEK RDLP W OLSZTYNIE | GRUDZIEŃ 2013

TEKST I ZDJĘCIA | WITOLD SZUmARSKI

Niemcami, nosili niemieckie na-zwiska, natomiast już wśród leś-niczych bardzo często zdarzają się nazwiska o polskim brzmieniu, np. Anczykowski, Sikora, Sojkowski, Hermański, Budziński, Naninski, itd.

W 1875 r., po wojnie prusko-francuskiej, z uzyskanych przez Prusy reparacji wojennych wybu-dowano budynek biurowy (obecnie mieszkalny) i budynek mieszkalny dla Nadleśniczego (obecnie biuro Nadleśnictwa) oraz kilka leśni-czówek (Żelazowice, Piękna Góra, Szeląg, Kudypki, Kamienna Góra).

WARUNEK:ZAŁOżENIE RODZINYStudiując dokumenty archiwal-ne znajdujące się w Państwowym Archiwum w Olsztynie, można poznać opisy taksacyjne drzewo-stanów, rejestry powierzchniowe, zarządzenia, instrukcje i zasady prowadzenia gospodarki leśnej, informacje o gospodarce łowie-ckiej, inwentaryzacje zwierzyny łownej, dokumentację finansową, sprawy personalne, w tym ewi-dencję zatrudnianych w czasie wojen jeńców. W czasie ostatniej wojny z inicjatywy Nadleśniczego z Kudyp – Otto Kriegera jeńcy wo-jenni wybudowali stację kolejową Naterki. Archiwalia dotyczące Ku-

dyp to arcyciekawa dokumentacja stanowiąca bogaty materiał pozwa-lający na badanie i opisanie dziejów leśnictwa na Warmii i Mazur. Za-chęcam do ich studiowania, a może ktoś skusi się na pisanie pracy ma-gisterskiej lub doktorskiej. Interesu-jąca jest instrukcja dotycząca powo-ływania Nadleśniczych. Kandydat musiał być narodowości niemieckiej i stawiano mu następujące wymogi:– posiadanie akademickiego wyż-

szego wykształcenia leśnego;– gruntownej znajomości zawodu

i podległego rejonu;– Nadleśniczy zobowiązany był nie

przyjmować podarków;– musiał meldować o łapówkach

i innych wykroczeniach władzom nadrzędnym;

– wymagano aby prowadził moral-ny i nienaganny tryb życia;

– jeżeli chciał zostać Nadleśniczym musiał założyć rodzinę;

– zabraniano jemu i jego żonie po-dejmowania dodatkowej pracy.Podobne wymagania stawiano

leśniczym.W 1930 r. obowiązki Nadleśnicze-

go objął Otto Krieger, który opuścił Kudypy 21 stycznia 1945 r. wraz z rodziną. Na moją prośbę podczas pobytu w 2001 r. w Kudypach cór-ki Nadleśniczego Otto Kriegera, Pani Ingeborg Kalwa, która opisała i przesłała mi swoje wspomnienia z pobytu w Kudypach. Na podsta-wie tych wspomnień chciałbym przedstawić dzieje Nadleśnictwa w latach 1930–1945 w następnym numerze „Głosu Lasu”.

Nadleśnictwo z lotu ptaka

Historia Nadleśnictwa Kudypy ma już kilkaset lat