76
Magazyn Portu Lotniczego Łódź iM. WŁadysŁaWa reyMonta MAJ / MAY, 5 (27) / 2013 WWW.LodzufLy.coM Dorota KOLAK niePrzeWidyWaLna

Łódź u fly?

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Łódź Airport Magazine

Citation preview

Page 1: Łódź u fly?

Magazyn Portu Lotniczego Łódź iM. WŁadysŁaWa reyMonta

Maj / May, 5 (27) / 2013

WWW.LodzufLy.coM

Dorota KolaKniePrzeWidyWaLna

Page 2: Łódź u fly?
Page 3: Łódź u fly?
Page 4: Łódź u fly?

Co w numerze / This issue

wydawCa / publisher

Partnerzy / parTners

wywiad Dorota Kolak: W skrajnych punktach skali

inTerview Dorota Kolak: Extreme points of one scale

Podróże  Podróże Papa Doc, czyli jak zostać bogiem

Travel  Papa Doc – how to became a god

wydarzenia  Święto fanów fotografi

evenTs  Photography fans’ holiday

wydarzenia  Filozofia modnego lansu

evenTs  The showing-off fashion philosophy

reCenzje

reviews

Stały dodatek Portu Lotniczego  Jak działa odwracacz ciągu?

airporT regular secTion  How does a thrust reverser work?

Stały dodatek Portu Lotniczego  Łódź U Fly to... Oslo?

airporT regular secTion  Łódź U Fly to... Oslo?

SenSe of beauty  Golf is beautiful

malemen w ChmuraCh  Karol Bielecki: Po co to wszystko?

dougLaS New Look

ul. Kościuszki 6181-703 Sopote-mail: [email protected]

redaktor Prowadzący:Jakub Milszewski

dyrektor artyStyczny:Grzegorz K. Gilewicz

tłumaczenie:Paulina Chojnowska

zeSPół redakcyjny:Agata Braun, Artur Kryczka, Mateusz Kołos, Kajetan Kusina, Justyna Nować

zdjęcie na okładce:Tomek Kamiński

Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów i materiałów redakcyjnych oraz nie ponosi odpowiedzialności za treść nadesłanych ogłoszeń reklamowych. Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania i skracania tekstów

Editorial staff do not return unsolicited texts and editorial matters and bear no responsibility for the content of received advertisements. Editorial staff reserve the right to edit and shorten the texts.

na zleCenie / aT requesT

ul. gen. S. Maczka 3594-328 Łódźwww.lotnisko.lodz.plwww.facebook.com/PortLotniczyLodz

6.

12.

18.

22.

34.

40.

44.

47.

57.

67.

Co w numerze / This issue

— 4 —

foT. Jan brykczynski

fot. Materiały prasowe foT. lekler TymoTeuszfoT. lekler TymoTeusz

foT. lucia herrerofot. toMek kaMiński

Page 5: Łódź u fly?
Page 6: Łódź u fly?

fot. toMek kaMiński

Page 7: Łódź u fly?

„i jak pan chce ze mną rozmawiać, jak tu taki zgiełk!” – rzuca mi na powitanie w holu gdańskiej akademii Muzycznej, gdzie szlifuje aktorski dryg artystycznej latorośli. Moja

dziennikarska rutyna pada w gruzy, bo nawet nie pomyślałem o tym, że moglibyśmy się zaszyć w jednej z cichych sal, że można było zwyczajnie zapytać panią w portierni. siódme poty, blamaż i poczucie totalnej fuszerki, a naprzeciwko mnie dorota Kolak,

dama polskiego teatru i kobieta z klasą, patrzy na mnie z mocnego ukosa. rzucam coś o ładnej pogodzie na zewnątrz, po chwili siedzimy na ławeczce przy budynku

z czerwonej cegły, a wiosna (co za szczęście) łagodzi obyczaje.

w SKrajnyCh PunKtaCh SKali

Mateusz Kołos: Lubi Pani monodramy?Dorota Kolak: Nie lubię.

A dlaczego?A dlatego, że dla mnie istotą bycia na scenie jest obecność partnera. W monodramie za partnera można brać widownię, ale osobiście wolę mieć kogoś obok siebie, wolę dzielić przestrzeń sceny z kimś, kto też umie się w niej poruszać, kto ją rozumie.

Napięcie, jakie się wytwarza między partnerami, pewnie też gra tu sporą rolę?W pracy dwójki aktorów nie ma, a przynaj-mniej nie powinno być miejsca na przewidy-walność. Zawsze można się czymś nawzajem zaskoczyć, sprawić sobie niespodziankę. Nawet podczas spektaklu, ale tym lepiej. Im więcej nieprzewidywalności, tym lepszy efekt. Kontakt na scenie powinien się na zaskoczeniu opierać, wtedy jest pozbawiony znamion rutyny.

Siłą napędową zespołu są właśnie takie wewnętrzne tarcia?Pan ma na myśli konflikty?

Raczej pewien rodzaj nie zawsze pozytywnej energii, która pcha zespół do przodu.Napięcia między osobowościami w teatrze będą zawsze. Składa się na nie inny punkt

widzenia świata, postaci, ról. Konfrontacja tych punktów widzenia jest wpisana w pracę na scenie. Ale trzeba pamiętać, że kon-frontacja to już jakiś koloryt. A im bardziej kolorowy zespół, tym ciekawsze mają szansę być przedstawienia.

Na czym jeszcze polega kolorowość takiego zespołu?Wydaje się to banalne, ale proszę mi wierzyć, że im większy przekrój wiekowy w zespole, tym lepiej. Pokoleniowość teatru ma głęboki sens – i nie mówię tu o przekazywaniu do-świadczenia. Raczej o przeglądaniu się w so-bie nawzajem. Po drugie: dobór skrajnych osobowości, które będą w stanie wytworzyć odpowiednie napięcie. Kolorowy zespół musi być też zespołem odważnym.

A co to znaczy odważny?Nie bojący się ryzyka i pełen pasji. I walczą-cy o swoje, choć w teatrze często to bardziej szkodzi niż pomaga.

Ma Pani tendencje do niańczenia młodszych kolegów z zespołu?Mam nadzieję, że nie mam, musiałby Pan za-pytać o to moich kolegów (śmiech). Jeżeli ktoś mnie prosi o radę, wtedy pomagam, w miarę możliwości. Ale uważam, że to bardzo delikatna sprawa, a nadgorliwość w niesieniu pomocy ma zawsze ten sam zgubny efekt.

A swoją córkę Pani instruuje?Zdarza się, że szuka u mnie pomocy, ale to są kwestie warsztatowe a nie interpretacyjne.

Dużo Pani podróżuje?W krajowym wymiarze tak, w międzynaro-dowym raczej mało.

Na spektakle do innych teatrów też?Też.

A jak to jest odłączać się od sprawdzonego zespołu i stawać na scenie obok aktorów, z którymi nie ma się na co dzień do czynienia?To świetne uczucie. Nie zdarzyło mi się to za wiele razy ale tego typu spotkania zawsze dużo dają. Obecnie najczęściej zdarza mi się tak w filmach i serialach, spotykam się z kimś na jedną scenę i zanim się na dobre zacznie jest klaps i trzeba wracać do domu. Co do teatru – chętnie bym się czegoś takie-go jeszcze podjęła.

Zdarza się Pani podsłuchiwać ludzi w podróży?Pewnie.

Ludzkie rozmowy pomagają w konstruowaniu rzeczywistości scenicznej?Ja uważam, że tak. Ludzie bywają bardzo

rozmowa / Talk

— 7 —

Page 8: Łódź u fly?

fot. toMek kaMiński

Page 9: Łódź u fly?

— 9 —

rozmowa / Talk

charakterystyczni, nawet na zewnątrz. Wystarczy się mocniej wsłuchać w intonację, składnię, powtarzane słowa a nawet tempo wypowiedzi. Zdarzało mi się wykorzystywać te niuanse w tworzeniu własnych postaci.

O czym rozmawiają ludzie gdy podróżują?Starsi rozmawiają o wnukach, chorobach i o tym jak kiedyś było fajnie. Ci w średnim wieku o samych podróżach, czasem o sztuce. Młodzi w kółko mówią o filmach. No i o mi-łości. Mężczyźni o kobietach, kobiety o męż-czyznach. Pewne rzeczy się nie zmieniają.

A czy Pani lubi kino?Chodzę rzadko i starannie dobieram reper-tuar. Przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia względem atmosfery kinowej. Z jednej strony pociąga mnie ta wspólnota oglądania, z drugiej dużo rzeczy mi wciąż przeszkadza – komentarze, wychodzenie w trakcie seansu, chrupanie i tak dalej. Najczęściej zdarza się tak, że jeśli już chcę obejrzeć jakiś porządny film, to czekam cierpliwie na możliwość zoba-czenia go w domowym zaciszu.

Czy teatr to Pani enklawa?A co Pan rozumie pod pojęciem „enklawa”?

Miejsce do którego lubi się wracać.Myślę, że tak, że jest to jakiś mój punkt odniesienia.

Coś w rodzaju drugiego domu?Nie, nie przesadzałabym z takim okre-śleniem. Kiedyś teatr może i był drugim domem, bo zaspokajał poczucie wspólnoty w trudnym politycznie czasie. Człowiek nie czuł się wtedy osamotniony. Dziś teatr to po prostu miejsce pracy i spotkań towarzyskich. Ale gdyby wydarzyło się teraz coś na miarę stanu wojennego, pierwszym miejscem do którego bym się udała, byłby właśnie teatr.

Są role, które szczególnie Pani lubi?Nie mogłabym chyba powiedzieć tak o ja-kiejś mojej roli. Chociaż z drugiej strony, za-wsze lubię te role, gdzie trzeba coś dźwignąć, gdzie jest „pod górkę”.

A z czym Dorota Kolak ma „pod górkę”?Stale mam „pod górkę” ze „Słodkim Ptakiem Młodości” i „Zwyczajnym szaleństwem”, gdzie są trudne sceny.

Jaką rolę bałaby się Pani zagrać?A na czym miałby polegać mój strach przed rolą?

Na przykład na poczuciu, że się z niej nie wyjdzie.Ja akurat jestem złym adresatem tego pytania. Być może są aktorzy, którzy na tyle

mocno angażują się w rolę, że w niej zostają. Ja do takich osób nie należę, może z tej racji, że traktuje mój zawód bardzo rzemieślniczo. Co bałabym się zagrać? Chyba jakąś scenę w całkowitym negliżu. To mogłoby stanowić dla mnie barierę.

Ale przecież w teatrze pokazano już wszystko, sztuka zjada własny ogon. Jest jakieś wyjście z tej sytuacji?Nie ma wyjścia, trzeba po prostu robić swoje. Mniej więcej co piętnaście lat ktoś trąbi o śmierci teatru a jakoś wszystko się do tej pory trzyma. A że zjadamy własny ogon? Wydaje mi się, że zmienianie kolejnych opa-kowań to nie tylko problem teatru.

Teatr to wciąż obrzęd czy już tylko rozrywka?Myślę, że ludzie wciąż widzą w teatrze miejsce, w którym najłatwiej o przeżycia ka-tartyczne. Ale mówiąc „przeżycia katartycz-ne” nie mam na myśli tylko łez oczyszczenia. Równie oczyszczający jest przecież śmiech, bo pozwala na pełne obłaskawienie pewnych skądinąd okrutnych zjawisk. Ważne, żeby zarówno łzy jak i śmiech były intensywne, w skrajnych punktach skali.

Czy istnieje coś takiego jak rola doskonała?Bogu dzięki nie.

Ale aktor ciągle do niej dąży?Nie sądzę. A im jestem starsza, tym mniej wyrozumiała w stosunku do tej doskonało-ści. Bo co to właściwie znaczy dążyć do do-skonałości? Można to traktować jako dążenie do doskonałej komunikacji z widzem – pod względem dykcji, głosu, myśli i interpretacji. Taką doskonałość widzę jak najbardziej. Ale z teatrem już tak jest, że na stu widzów, którzy oglądają spektakl, sto przeczyta daną rolę zupełnie inaczej. Nie ma tu wspólnego mianownika i raczej nie będzie.

I całe szczęście?Tak, całe szczęście.

— in english —

extreme PointS of one SCale

and how are we supposed to talk here, in such a noise!,” she welcomes me in the hall of the academy of Music in Gdansk, where she

polishes up the knack for acting of her artistic offspring. My journalist routine lies in ruins because i haven’t even thought of hiding in one of the quiet rooms, about simply asking the porter for a key. Nerves, discredit and the

feeling of a complete bungle inside me and in front of me Dorota kolak, the lady of the polish theatre and a classy woman, looking at me with clear disapproval. i mouth something about nice

weather and a moment later we are sitting on a bench next to the building made of red brick,

while spring – luckily – softens the manners.

Mateusz Kołos: Do you like monodramas?Dorota Kolak: No, I don’t.

And why is that?Perhaps because the presence of a partner is for me the very essence of performing on stage. In a monodrama, the audience can play the role of your partner, but personally I prefer to have somebody at my side, to share the stage with someone who can move around it, who understands it.

I guess the tension growing between the partners also has a huge role?There is no – or at least there should not be – any predictability in the work of two actors. You can always astonish each other with something, take your partner by surprise. Even during a performance, but that’s even better. The more of this unpredictability, the more satisfying the effect. Relationships on stage should be based on surprises, so that they are devoid of any signs of routine.

So are such internal frictions the team’s driving forces?Do you mean conflicts?

Rather some kind of energy, which is not always positive but moves the team forward.There will always be tensions between per-sonalities in theatre. They result from differ-ent points of view on the world, the roles and characters. Confrontations of these points of view are intrinsic to stage performances. But you have to remember that confrontations also mean some kind of colouring. And the more colourful the team is, the more inter-esting the shows can be.

What more does such colouring of a team consist in?It may seem trivial but believe me – the more diverse the age composition in the team, the better. Generational relationships are of deep sense in the theatre, and I am not talking about bequeathing experience, rather about examining oneself in each other. Secondly, we have to choose extreme personalities who will be able to create appropriate tension. A col-ourful team must also be a courageous one.

And what does it mean?

Page 10: Łódź u fly?

— 10 —

rozmowa / Talk

Courageous means not afraid of risk and full of passion. And fighting for one’s own interests, although it is usually more harmful than helpful in the theatre.

Do you have a tendency to nurse younger team colleagues?I hope I don’t. You would have to ask my colleagues. (Laughs) When someone asks me for advice, I always help as best as I can. But I think this is a very delicate issue, and being overzealous in bringing help has always the same pernicious effect.

What about your daughter – do you instruct her?It does happen that she seeks my help. Yet, these are workshop rather than interpretative issues.

Do you travel a lot?In the local sense yes, but in the internation-al one – rather not.

Also to performances in other theatres?Yes.

And what is it like separating from your trusty team and performing on stage with actors you have nothing to do with on a regular basis?It is a great feeling. It has not happened to me many times but such meetings always give me a lot. Currently, I experience that most often in films and series – I meet with someone just for one scene and before it starts for good, we hear the clapboard and we have to go home. As far as the theatre is concerned, I would like to undertake such a challenge, too.

Do you happen to eavesdrop on others when travelling?Of course yes.

Do such ordinary conversations help in constructing stage reality?I believe so. People can be very specific, even outside. You just have to pay closer attention to the intonation, syntax, repetitions or even the speed of their utterances. I’ve happened to use such nuances in creating my own characters.

What do people talk about when they travel?The elderly talk about their grandchildren and health condition and about the good old days. Middle-aged people talk about travelling as such, sometimes about art, and the young – about films all the time. And about love. Men talk about women, women – about men. Some things never change.

Do you like the cinema?I rarely go to the cinema and I choose the repertoire carefully. I must admit I have mixed feelings about the atmosphere in cinemas. On the one hand, I am attracted by this whole community watching the movie together, and on the other hand – there is a lot of things that disturbs me – comments, leaving the room during the show, crunch-ing and so on. It usually happens that when I finally want to see a good film, I patiently wait to watch it at home, in privacy.

Is the theatre your enclave?What do you mean by the term “enclave”?

A place where you always like to come back.Yes, I think it is some kind of a point of reference to me.

Something like a second home?No, I would not exaggerate with such a definition. Perhaps some time ago theatre was my second home, as it satisfied the sense of community in a politically difficult time. You did not feel lonely then. Today theatre is just a place where I work and meet others. But if something like the martial law hap-pened today, the first place I would head to would be exactly theatre.

Are there any roles you especially like?.I believe I cannot say anything like that about any of my roles. Although I like the ones that appear uphill struggles.

And what does Dorota Kolak struggle with?I keep struggling with Sweet Bird of Youth and Ordinary Madness, which include difficult scenes.

Is there any role you would be afraid to play?And what would that fear be about?

For example about the feeling you would never leave it.It is not me you should ask this question.

Perhaps there are actors who engage in their role so much that they just stay in it. But I do not belong to them, maybe because I treat my profession as a craft. What could I be afraid to play? I guess that would be a completely naked scene. This could pose a barrier for me.

But everything has already been shown in the theatre. Art is eating its own tail. Is there any escape from that?There is no escape, you just have to do your own job. Every fifteen years or so someone proclaims the death of the theatre, but some-how it all still hangs together. And does it matter we eat our own tail? I suppose changing appearances is not only thea-tre’s problem.

Is the theatre still a ceremony or just entertainment now?I think people still see the theatre as a place where they can find catharsis, meaning not only tears of purification. Because laugh-ter can be purgatory as well – it helps to completely tame some otherwise really cruel phenomena. What matters is that both tears and laughter should be intensive – the ex-treme points of one scale.

Is there anything like a perfect role?No, there isn’t, thank God.

But actors keep striving for it, right?I don’t think so. And the older I am, the less understanding I become towards this per-fectionism. After all, what does striving for perfection mean? We can treat it as striving for perfect communication with the specta-tor with respect to diction, voice, thoughts and interpretation. That’s the perfection I can tolerate. But with the theatre you have to remember that out of a hundred spectators watching the movie a hundred will under-stand a given role completely differently. There is no common denominator here, and there will probably never be.

Thank goodness?Yes, thank goodness.

fot. toMek kaMiński

Page 11: Łódź u fly?
Page 12: Łódź u fly?

foT. Jérôme salorT / foTolia.com

Page 13: Łódź u fly?

Haiti jest złe. Nawiedzają je kataklizmy, bo ludzie zapominają oddawać należytą cześć loa. a loa braku czci nie wybaczają nigdy. Musisz więc o nich pamiętać. poświęcić im

chwilę przynajmniej kilka razy w tygodniu. Loa nie interesują zachodnie wymysły w rodzaju lalek przebijanych szpilkami. Loa potrafią być znacznie gorsze niż zachodnie

wymysły. Zwłaszcza kiedy stąpają po ziemi.

PaPa doc, czyLi jak zoStać bogiem

TeksT: mateuSz kołoS

Tonton Macoute zjadali dzieci. Przychodzili do nich w nocy, kiedy spały, nieświadome swoich przewin. Najbardziej smakowały im te najmniej grzeczne. Z wyprzedzeniem wiedzieli, które z nich nabroiły wystarczająco dużo. Na nic zdawały się prośby rodziców o uprzejmość i uczciwość, na nic złowiesz-cze bajki opowiadane na dobranoc. Tonton Macoute przychodzili tak, że nikt ich nie widział. Podobnie jak nikt nie widział dzieci, które zostały przez nich porwane.

Później Tonton Macoute wyszli na ulice. Stali się widzialni. Godzinami wystawa-li w parach na rogach ulic, prowokując przechodzących ludzi i interweniując przy najmniejszych objawach sprzeciwu. Nie liczyło się już, czy ktoś coś przeskrobał, nie liczyło się, czy było to dziecko, czy dorosły. Tonton Macoute mieli władzę i swój własny zmysł sprawiedliwości. A społeczeństwo Ha-itańczyków nie miało go za grosz. Dlatego trzeba je było wyegzekwować. Maczetami przytroczonymi do pasa. Publicznymi egzekucjami. Porwaniami. Handlem ciał. Tonton Macoute mogli sobie na to pozwo-lić. Mieli w końcu moc demonów voodoo.

Mieli ciała zombie, których nie można było skrzywdzić. Mieli naprzeciw siebie zabobon-nych Haitańczyków, którzy musieli się im podporządkować.

SPowiedź wamPira24 września 2009 roku w jednym z wielu identycznych domów słonecznego Miami, sędziwy staruszek na swoim łożu śmierci powiedział: „dobry Duwalierysta nie waha się zabijać swoich dzieci i tego samego ocze-kuje też od nich”. Być może wypowiedział te słowa już wcześniej, bo Duwalierystą był zawsze zdeklarowanym. Staruszek nazywał się Luckner Cambronne, ale większości był znany jako „Wampir Karaibów”. W Latach 60. XX wieku był drugą osobą w Haiti, po swoim guru, Francois Duvalierze. Tonton Macoute należało do niego. Z ich pomo-cą Cambronne, syn biednego kaznodziei z Arcahaie, wspinał się na wyżyny majęt-ności i władzy, podporządkowując sobie m.in. policję i służbę zdrowia. Wampirowi była w końcu potrzebna krew. Ale Wampir z Karaibów potrzebował jej jedynie do po-mnażania swojego majątku. Krew Haitań-czyków wędrowała na Zachód, na wyspę wracały grube pieniądze. Gdy brakowało

krwi, Cambronne wysyłał na akcje swoje demony voodoo. Tym samym profit się pomnażał – krew wyjeżdżała za granicę wraz z ciałami (świata nie opanował jeszcze strach przed AIDS). Gdy brakowało ciał – wampir zaglądał do szpitalnych kostnic. Żałobnicy szukali ciał swoich bliskich, Cambronne liczył pieniądze. Jako lider Narodowego Ru-chu Odbudowy posiadał konto pękające od 10 milionów dolarów. Oczywiście Narodowy Ruch Odbudowy był mistyfikacją, kurkiem pieniędzy odkręcanym specjalnie dla lidera Tonton Macoute.

Loa tolerowały wyczyny Cambron-ne’a bardzo długo. Do czasu, aż ten postano-wił opodatkować ceremonie voodoo. Klątwy duchów zadziałały natychmiast. Dyktator Duvalier zmarł, a jego syn Jean-Claude, z obawy przed zbytnimi wpływami, skazał Wampira na wygnanie. Cambronne w 1971 roku opuścił wyspę i więcej jej nie zobaczył. Do końca zachował jednak szacunek dla rodu swojego wodza.

„wybrałem go”Haiti jest jedynym państwem na świecie, w którym religia voodoo została wyko-rzystana z sukcesem do budowy ustroju

— 13 —

Podróże / Travel

Page 14: Łódź u fly?

— 14 —

Podróże / Travel

politycznego. Nie udało się to w żadnym innym miejscu na świecie, chociaż voodoo jest rozpowszechnione na kilku kontynen-tach – od zachodniego wybrzeża Afryki po amerykańską Luizjanę. Najbliżej usta-nowienia republiki voodoo był czadyjski polityk N’Garta Tombalbaye, ale jego plany przerwał skutecznie przeprowadzony zamach stanu.

Od objęcia władzy przez Francois Duva-liera w 1957 roku voodoo stanowiło niemal podstawę rządów na Haiti. Kraj zamienił się w krainę mitologiczną – przywódca, który obwołał się na podobieństwo bogów mianem Papy Doca, „ojczulka doktora”, uważał się za hougana, kapłana voodoo, a swoim wyglądem nawiązywał do jednego z bóstw/duchów loa – Barona Samedi, pana podziemi

i śmierci. Patrząc jednak na to, jak bardzo chaotyczną religią jest voodoo, trudno było się spodziewać innego efektu niż chaos w państwie. Wywodząca się z wierzeń ludów Joruba, Kongo i Fula voodoo wykrystali-zowała się właśnie na Haiti na przełomie XVII i XVIII wieku, wraz ze sprowadzaniem niewolników afrykańskich. Siłą nawracani na chrześcijaństwo niewolnicy pozostawali w obrębie swoich dawnych wierzeń, łącząc symbole i zamiennie stosując nazewnictwa. Stąd też Oxala, loa miłosierdzia, jest często nazywany Jezusem, a Papa Legba strzegący granic między światami – świętym Piotrem. Społeczeństwo haitańskie przesiąknięte było wiarą w loa. Duvalier, od 1946 roku dyrektor Narodowej Służby Zdrowia, doskonale wiedział, że to najlepsza droga dla

pozyskania elektoratu. W swoich przemó-wieniach często zawierał fragmenty modlitw do poszczególnych bóstw, czym poruszał afro-haitańską większość, zamieszkującą kraj. Voodoo miało być najkrótszą drogą do podporządkowania sobie życia religijnego Haitańczyków. Rzeczywiście, kraj szybko stał się swoistą teokracją – dwa lata po wpro-wadzeniu dyktatury, w 1966 roku, Duvalier uzyskał nawet od Watykanu pozwolenie na nominację katolickich hierarchów na Haiti. Resztę sfer życia ustalano z pomocą terroru – co ciekawe, wciąż powołując się na symbolikę voodoo. Duvalier zezwalał m.in. na używanie przez Tonton Macoute świętych lasek Coco Macaque przeciwko opozycji, czym wprawiał w gniew zarówno hougunów, jak i bokorów, kapłanów białej i czarnej magii. Symbolika dyktatury Duva-liera szybko przerosła samą siebie. Prezydent kazał siebie czcić jako ucieleśnienie narodu, a jeden z najbardziej znanych obrazków tamtego czasu przedstawia Jezusa Chrystusa trzymającego ręce na ramionach siedzącego Duvaliera wraz z podpisem: „Wybrałem go”. Czary goryczy dopełniła wprowadzona przez Tonton Macoute opłata za odprawienie rytu-ału voodoo. Religia rozsadzała powoli ustrój od środka – podobno w początku lat 70., gdy stan zdrowia Papy Doca znacznie się pogor-szył, opinia publiczna mówiła o zbiorowej klątwie rzuconej przez haitańskich kapłanów voodoo. Osobliwym epilogiem tej historii jest sytuacja z 1986 roku, gdy syn Duvaliera, zwany Baby Doc, abdykował i uciekł do Francji. Tłum rozwścieczonych Haitańczy-ków szturmował wówczas mauzoleum w Por-t-au-Prince, aby dokonać rytualnej egzekucji na ciele dyktatora, która miała uniemoż-liwić Duvalierowi uczestnictwa w Sądzie Ostatecznym. Ciało byłego prezydenta zostało jednak skwapliwie usunięte z miejsca

dementi Nieodłącznym znakiem religii voodoo, który w zręczny sposób został przejęty przez kulturę popularną, jest zombie. Nie jest to jednak wygłodniały nieumar-ty, odżywiający się ludzkim mózgiem, a martwe ciało zamieszkałe przez jednego z duchów śmierci Guédé. Ciało przywra-ca do życia kilka dni po pogrzebie kapłan voodoo. Taki bezwolny trup jest najczę-ściej wykorzystywany do prac w polu i gospodarstwie. Wiara w zombie, choć nie stanowi elementu kultu, jest na Haiti powszechna, co objawia się dość maka-brycznymi praktykami – aby zmarły nie został zombie, najbliżsi w czasie pogrzebu przebijają go kołkiem (zdarza się też odrąbywanie rąk i nóg), a po pogrzebie przez jakiś czas strzeże się grobu. Istnieje naukowe wyjaśnienie przechodzenia

w „stan zombie” – ludzie, którzy się nimi stają, w rzeczywistości są pod działaniem substancji odurzających – narkotyków bądź trucizn zawierających tetrodoksynę lub atropinę, a możliwych do uzyskania np. z powszechnych na Haiti bieluni.

Wątpliwe jest przekonanie o zgub-nym działaniu tzw. laleczek voodoo, które nakłuwa się w celu uczynienia bólu żądanej osobie. Lalki te występują marginalnie w voodoo praktykowanym na terenie Luizjany. Wbijanie szpilek, spopularyzowane przez kulturę masową, nie ma na celu jednak wywołania szkód, ale wzmocnienie efektu rzucanego zaklę-cia. W haitańskim voodoo na ołtarzach umieszcza się kukły symbolizujące duchy loa, nie są jednak praktykowane zabiegi związane z nakłuwaniem.

Haiti jest jedynym państwem na świecie, w którym religia voodoo została wykorzystana z sukcesem do budowy ustroju politycznego. Nie udało się

to w żadnym innym miejscu na świecie, chociaż voodoo jest rozpowszechnione na kilku kontynentach – od zachodniego wybrzeża afryki po amerykańską Luizjanę.

Page 15: Łódź u fly?

pochówku. Złośliwi twierdzą, że pastwi się teraz nad nim sam Baron Samedi w odwecie za zbytnie upodabnianie.

— in english —

PaPa doc – how to become a god

Haiti is bad. it is struck by disasters because people forget to worship the loa properly. and

the loa never forgive lack of worship. so you have to keep them in mind, dedicate them one moment at least several times a week. the loa are not interested in western inventions such

as dolls pierced with pins. the loa can be much worse than western inventions. especially when

they have their feet on the ground.

Members of the Tonton Macoute ate children. They came to them at night, when the kids were asleep and unaware of their misdeeds. They especially liked the most naughty ones. They knew in advance which children had caused enough mischief. Neither parents’ requests for politeness and honesty nor ominous bed-time stories were of any use. The Tonton Macoute came in such a way that nobody saw them. Just like nobody saw the children they kidnapped.

Later the Tonton Macoute took to the streets. They became visible. They spent whole hours standing in couples on the corners of the streets, provoking passers-by and intervening at even slightest signs of opposition. It did not even matter any more whether people did some mischief or not and whether they were children or adults. The Tonton Macoute had their power and their own sense of justice. And the Haitian society had none. This is why it had to be executed. By means of machetes strapped to their belts. By means of public executions. Kidnapping. Human trafficking. The Tonton Macoute could afford that. After all, they had the power of Voodoo demons. They had the bodies of zombies, which could not be hurt. And they had superstitious Haitians on the opposite side, who had to submit to them.

VamPire’S ConfeSSionOn 24 September 2009, an aged man on his deathbed in one of the numerous identical houses of the sunny Miami said: “A good Duvalierist has no hesitation in killing his children and that is what he also expects from them.” Perhaps he had said these words earlier as he was always a declared Duvalierist. The old man was called Luckner Cambronne, but most of the public knew him as the “Vampire of the Caribbean”. In

the 1960s, he was the second most impor-tant person in Haiti, right after his guru – François Duvalier. The Tonton Macoute be-longed to him. With their help, Cambronne, the son of a poor preacher from Arcahaie, climbed the peaks of property and power, gaining control over such institutions as the police and health service. And vampires need blood. But the Vampire of the Caribbean needed it only to accumulate his wealth. Haitians’ blood was transferred to the West and big money returned to the island. When he lacked blood, Cambronne sent his Voodoo demons into action. This way, the income increased – blood left the island together with the bodies (the world was not yet overcome by fear of AIDS). When there were no more bodies, the Vampire reached for them to hospital mortuaries. Mourners were searching for their relatives’ bodies, while Cambronne was counting money. As the leader of the Movement for National Reconstruction, he had 10 million dollars in his account. The Movement for National Reconstruction was obviously a mystifica-tion, a money faucet turned on especially for the Tonton Macoute leader.

The loa were tolerating Cambronne’s ex-cesses for a very long time. Until he decided to impose a tax on Voodoo ceremonies. Curses put by the spirits had an immediate effect. Dictator Duvalier died, and Jean-Claude, his son, banished the Vampire in fear for the excessive influence of the public. Cambronne left the island in 1971 and never saw Haiti again. But he maintained respect for the people of his leader till the end.

“i choSe him”Haiti is the only country all over the globe where the Voodoo religion was used suc-cessfully to build a political system. Such

— 15 —

Podróże / Travel

Haiti is the only country all over the globe where the Voodoo religion was used successfully to build a political system. such a practice did not succeed in any other

place in the world, although Voodoo is common on many continents – from the eastern coast of africa to american Louisiana.

francois Duvalier

źróDło: wikiMeDia coMMoNs

Page 16: Łódź u fly?

— 16 —

Podróże / Travel

a practice did not succeed in any other place in the world, although Voodoo is common on many continents – from the eastern coast of Africa to American Louisiana. A politician from Chad, N’Garta Tombalbaye, was on the verge of establishing a Voodoo republic but a successful coup d’état ruined his plans.

After François Duvalier had taken power in 1957, Voodoo constituted almost the basis of the Haitian government. The country changed into a mythological land – the leader, who – in the image of gods – called himself Papa Doc (Daddy Doctor), claimed to be a hougan – a Voodoo priest. And with his appearance he referred to one of the gods/spirits of the loa – Baron Samedi, the lord of the dead and of the underworld. But noticing how chaotic a religion Voodoo is, you could not expect any other effect than chaos in the country. Voodoo, originating from the beliefs of Yoruba, Kongo and Fula peoples, crystallized precisely in Haiti at the turn of the 17th and 18th centuries, when African slaves were brought to the island. Slaves, converted to Christianity by force, remained faithful to their own old beliefs, mixing different symbols and using names of gods interchangeably. This is why Obàtálá, the Loa of mercy, is often called Jesus, and Papa Legba, guarding borders between the worlds, is identified with Saint Peter. The Haitian society was imbued with belief in loa. Duvalier, who was the Director General of the National Public Health Service since 1946, knew that this is the best way to win his voters. He often included abstracts from prayers to individual gods in his speeches, which moved the Afro-Haitian majority living in the country. Voodoo was supposed to be the shortest way to gain control over the religious life of the Haitians. Indeed, the country soon became a peculiar theocracy – two years after the dictatorship had been

established, Duvalier obtained even a per-mission from Vatican to appoint Catholic hierarchs in Haiti. The rest of life spheres were controlled by means of terror, surpris-ingly still referring to Voodoo symbolism. For example, Duvalier allowed the Tonton Macoute to use sacred Coco Macaque sticks against the opposition, which enraged both houguns and bokors – white and black magic priests. But the symbolism of Duva-lier’s dictatorship soon surpassed itself. The president ordered people to worship him as the embodiment of the nation; and one of the best-known images of that times shows Jesus Christ with His hands on the arms of Duvalier sitting beneath with an inscription: “I chose him”. The cup of bitterness was filled to the brim when the Tonton Macoute introduced a fee for conducting Voodoo

rituals. The religion kept disrupting the sys-tem – it is said that at the beginning of the 70s, when Papa Doc’s condition deteriorated significantly, public opinion was rumouring about a mass curse put by Haitian Voodoo priests. The story has a curious end: in 1986, Duvalier’s son called Baby Doc abdicated and fled to France. A crowd of infuriated Haitians stormed the mausoleum in Port-au-Prince in order to perform a ritual execution on the body of the dictator, which was to prevent Duvalier from taking part in the Final Judgment. But the body of the former president had been eagerly removed from the tomb. Some maliciously claim that it is now Baron Samedi that torments Duvalier for mimicking him too much.

diSClaimer Zombie is a symbol inherent in Voodoo religion, which has now been deftly accepted by popular culture. Yet, it does not mean a starving, non-dead creature feeding on human brain but rather a dead body inhabited by one of Guédé’s spirits of death. A Voodoo priest brings the body back to life several days after the funeral. Such a submissive corpse is used most often to work in the fields and on a farm. The belief in zombie, although it is not an element of the cult, is very common in Haiti. It manifests itself in macabre practices – family and friends drive a stake through the body of the de-ceased so that he or she does not become a zombie. Sometimes they also chop the dead person’s hands and legs off, and they guard the tomb for some time after the

funeral. There is a scientific explanation for the “zombie state” – people who become zombies are in fact under the influence of intoxicants: drugs or poison containing tetrodotoxin or atropine, which can be easily obtained in Haiti from common Datura plants.

The conviction that the so-called Voodoo dolls spiked to cause the chosen person pain have a destructive power is rather doubtful. Such dolls appear only to a small extent in Voodoo practised in Louisiana. But piercing them with pins, which is so common in pop culture, is not aimed at doing any harm but at en-hancing the effect of the spell. In Haitian Voodoo, dummies symbolizing the loa spirits are placed on the altar, but they are not spiked in any ritual.

Voodoo was supposed to be the shortest way to gain control over the religious life of the Haitians.

Page 17: Łódź u fly?
Page 18: Łódź u fly?

— 18 —

wydarzenia / evenTs

w dniach 6–16 czerwca w łodzi odbędzie się już dwunasta edycja fotofestiwalu. według organizatorów przedsięwzięcia ma być to jego najciekawsza dotychczasowa odsłona.

Święto fanów fotografii

Niewątpliwie największą atrakcją łódzkiego festiwalu będzie wystawa „The New York Times Magazine: Photographs Tearsheets”. Ma ona składać się z czterystu fotografii. To przegląd najważniejszych wydarzeń w dzie-jach świata, katalog sławnych i wpływowych postaci oraz portfolia najważniejszych foto-grafów, wśród których znajdą się: Nan Gol-din, Roger Ballen, Lee Friedlander, Malic Sadibé, Gregory Crewdson, Simon Norfolk, Paolo Pellegrin, Andres Serrano, Sebastião Salgado, Gilles Peress, Annie Leibovitz, Philip Lorca di Corcia, Mary Ellen Mark. Wystawa ma wyjątkową formę – na kilku

modułach rozplanowane są zdjęcia i artyku-ły, odtworzone z zachowaniem oryginalnego layoutu gazet. Kuratorką wystawy jest Kathy Ryan – wieloletnia edytorka legendarnego

magazynu. Jest to pierwszy pokaz projektu w Polsce. Wystawa miała swoją premierę na najważniejszym festiwalu fotografii w Eu-ropie: Les Rencontres d’Arles Photographie we Francji.

Wystawa zdjęć z „New York Times” to tylko jedna z licznych atrakcji, jakie zostały przygotowane dla pasjonatów tej szlachetnej sztuki. Legenda brytyjskiej fotografii, Nadav Kander, zaprezentuje studium portretowe „Bodies. 6 Woman. 1 Man”. Pojawią się także projekty nietypowe, jak „The Harvest of Death” Karla Burke’a – eksperyment fotograficzny bazujący na obrazach z gier

Niewątpliwie największą atrakcją łódzkiego festiwalu będzie

wystawa „the New york times Magazine: photographs tearsheets”.

najważniejszych fotografów

luCia herrero, species, 2009-2010, 01, GraND prix fotofestiwaL 2013

Page 19: Łódź u fly?

— 19 —

wydarzenia / evenTs

komputerowych, czy „Palimpsest” Emilio Pemjeana, czyli rekonstrukcje architektury, którą znamy z najważniejszych światowych dzieł malarskich. Ilona Szwarc zaprezentuje projekt „American Girls”, który zapewnił jej tegoroczną nagrodę World Press Photo. Poja-wi się także bojkowska Ukraina w obiektywie Brykczyńskiego i reinterpretacja fotografii przyrodniczej autorstwa Lucii Herrero.

Kolejnym ważnym punktem jest „I AR-TIST. Transcendent Amateur”. Wystawa organizowana jest przez Joana Fontcuber-tę, uznawanego za jednego z najbardziej wpływowych twórców wizualnych. Ta część programu poświęcona jest zagadnieniu fotografii amatorskiej i anonimowej oraz zmian jej artystycznego i społecznego statusu wraz z przemianami w komunikacji me-dialnej i wizualnej. Temat będzie pokazany wielostronnie: od artystycznych, zaangażo-wanych społecznie projektów po żartobliwe reinterpretacje wątków popkultury Joachima Schmida i komiczne internetowe „znaleziska fotograficzne” Philipa Schuette. Druga część programu „I ARTIST” poświęcona będzie tzw. fotografii wernakularnej. W niej znajdą się rodzinne archiwa aktywnie spędzających czas obywateli Polski Ludowej czy odnalezio-ne na strychu mołdawskiej kamienicy foto-grafie z pierwszego łódzkiego fotoautomatu – wykonane przez bardzo kreatywną duszę, podróżnika Schloemę Rottenberga.

Jedną z najważniejszych części festiwalu jest organizowane corocznie Grand Prix, którego zwycięzca zdobędzie nagrodę wysokości 10 000 zł. Wśród tegorocznych laureatów znaleźli się laureatka World Press Photo Ilona Szwarc, finalista prestiżowego konkursu The Syngenta Photography Award Jan Brykczyński, czy znany na całym świecie twórca z Wielkiej Brytanii Nadav Kander (również zdobywca nagrody World Press Photo). Ogłoszenie wyników otworzy całe wydarzenie, a ważnym jego punktem jest prezentacja zdjęć uczestników.

Fotofestiwal to wydarzenie nie tylko dla profesjonalistów, laicy także znajdą dla siebie wiele atrakcji. Dla fotografów-amatorów odbędą się różnorodne warsztaty, między in-nymi z fotografii dziecięcej dla mam, warsz-taty międzypokoleniowe z archiwizacji zdjęć rodzinnych czy zajęcia dla dzieci z fotografii analogowej i malowania światłem.

Wszystkie wydarzenia odbędą się w nowym centrum festiwalowym OFF Piotrkowska – pofabrycznym kompleksie w samym sercu Łodzi. Przez 10 dni, oprócz programowych wystaw, odbywać się tam będą warsztaty rodzinne, pokazy slajdów, uruchomiona zostanie czytelnia z wydaw-nictwami niedostępnymi w Polsce. To także premiera FotoSuperMarketu – targów zdjęć i sprzętu fotograficznego.

— in english —

PhotograPhy fanS’ hoLiday

Between 6 and 16 June, Lodz is going to host the already twelfth edition of international

festival of photography fotofestiwal. according to the organizers, this event is going to be the

most interesting edition so far.

Undoubtedly, the exhibition entitled “The New York Times Magazine: Photographs Tearsheets” will be the greatest attraction of the festival. It is composed of four hundred photographs, being the review of the most sig-nificant events in the history of the world and a catalogue of famous and influential figures. The exhibition includes also portfolios of the most important photographers such as: Nan Goldin, Roger Ballen, Lee Friedlander, Malic Sadibé, Gregory Crewdson, Simon Norfolk, Paolo Pellegrin, Andres Serrano, Sebastião Salgado, Gilles Peress, Annie Leibovitz, Phil-ip-Lorca di Corcia and Mary Ellen Mark. The exhibition has an exceptional form – photos and articles are laid out on several modules in such a way that they resemble a newspa-per. The curator of the exhibition is Kathy Ryan – the editor of the legendary magazine of many years’ standing. It is the first display of the project in Poland. The exhibition was premièred on the most important photogra-

phy festival in Europe: Les Rencontres d’Arles Photographie in France.

The presentation of photos from The New York Times Magazine is only one of many attractions prepared for the lovers of this noble art. The legend of British photography, Nadav Kander, is going to show a series of portraits called “Bodies. 6 Woman. 1 Man”. Visitors will also have a chance to see untyp-ical projects, like “The Harvest of Death” by Karl Burke – a photographic experiment based on images from computer games, or “Palimpset” by Emilio Pemjean – reconstruc-tions of architecture we know from the most important world paintings. Ilona Szwarc will

jan bryKCzynSKi, Boiko, 02, GraND prix fotofestiwaL 2013

the new york timeS magazine tearSheetS, seBastiao saLGaDo,

aMaZoNas iMaGes, fotofestiwaL 2013

Page 20: Łódź u fly?

www.marekkondrat.pl

Wino to opowieść, historia człowieka i emocje. Odkrywamy je teraz na nowo.Wine is a story, a history of a human being and emotions. We explore it all over again now.

Zakupy przez internet, Sklep stacjonarny, Oferta B2B, Szkolenia i eventy

Online shopping, Retail shop, B2B offer, Trainings and events

KONDRAT Wina WybraneWybieramy i pomagamy w wyborze

KONDRAT Selected WineWe choose and help choosingwww.marekkondrat.pl

Wino to opowieść, historia człowieka i emocje. Odkrywamy je teraz na nowo.Wine is a story, a history of a human being and emotions. We explore it all over again now.

Zakupy przez internet, Sklep stacjonarny, Oferta B2B, Szkolenia i eventy

Online shopping, Retail shop, B2B offer, Trainings and events

KONDRAT Wina WybraneWybieramy i pomagamy w wyborze

KONDRAT Selected WineWe choose and help choosing

r e k l a m a

present a project “American Girls”, thanks to which she has won the World Press Photo Award this year. The festival is also going to present Boyko Ukraine pictured by Bryk-czyński and the reinterpretation of nature photography by Lucia Herrero.

Another important point is “I ARTIST. Transcendent Amateur”. The exhibition is prepared by Joan Fontcuberta, who is claimed to be one of the most influential

visual artists. This part of the programme is devoted to the issue of amateur and anon-ymous photography, as well as the changes of its artistic and social status together with the transformations in media and visual communication. The topic will be depicted from different angles: starting from artistic, socially-engaged projects to humorous rein-terpretations of pop culture motifs by Joa-chim Schmid and Philip Schuette’s comical photographic finds from the Internet. The second part of the “I ARTIST” programme is dedicated to the so-called vernacular pho-tography. Here, we can find family archives of the citizens of the People’s Republic of Poland actively spending their free time or photographs from the first photo booth in Lodz taken by a very creative soul, the trav-eller Schloema Rottenberg, and found in the attic of a Moldavian tenement house.

One of the most important parts of the festival is the annual Grand Prix, whose winner will be awarded PLN 10,000. This year’s laureates include: Ilona Szwarc – the winner of the World Press Photo Award, Jan Brykczyński – the finalist of the prestige competition The Syngenta Photography, and

a world-known artist from Great Britain Nadav Kander (who is the winner of the World Press Photo Award as well). The announcement of the results will open the whole event, and the presentation of photos taken by its participants will also be one of main points of the festival.

Fotofestiwal is an event not only for professionals, but also for laypeople, who will certainly find it attractive as well. There is also going to be something for amateur photographers: various workshops including classes in children’s photography for mums, intergenerational workshops on family photography archiving or classes in analog photography and light painting for children.

All of the events will take place at the new festival centre, OFF Piotrkowska – a post-in-dustrial complex in the very heart of Lodz. For ten days, apart from programme exhibi-tions, the place will offer family workshops and slide shows. The organizers are also going to open here a reading room with pub-lications by publishing houses unavailable in Poland. Also the première of FotoSuperMar-ket – the fair of photos and photographic equipment – will take place then.

wydarzenia / evenTs

anja bohnhof, BaHak, 2012, MD raHaMatuLLa, 50 years, GraND prix

foTofesTiwal 2013

Page 21: Łódź u fly?

www.marekkondrat.pl

Wino to opowieść, historia człowieka i emocje. Odkrywamy je teraz na nowo.Wine is a story, a history of a human being and emotions. We explore it all over again now.

Zakupy przez internet, Sklep stacjonarny, Oferta B2B, Szkolenia i eventy

Online shopping, Retail shop, B2B offer, Trainings and events

KONDRAT Wina WybraneWybieramy i pomagamy w wyborze

KONDRAT Selected WineWe choose and help choosing

— 21 —

artykuł SPonSorowany / aDverTorial

Jak wypromować miasto i region w internecie, w jaki sposób wykorzystać media społecznościowe w komunikacji urzędów z mieszkańcami – odpowiedzi na te pytania padły w trakcie social Media Day

poland, którego współorganizatorem był urząd Marszałkowski województwa łódzkiego.

internet – wyPromować Się i wykorzyStać

– Przy wykorzystaniu możliwości, jakie dają media społecznościowe, nie chodzi tylko o to, żeby być na Facebooku. Chodzi o zmianę całego myślenia o obecności miast i regionów w internecie – przekonywał Szymon Sikorski z agencji Publicon PR, organizatora Social Media Day 2013, uzasadniając potrzebę istnienia miast i regionów w takich serwisach jak Facebook, Twitter, Pinterest czy YouTube.

Z konferencji płynął wniosek, że media społecznościowe mogą doskonale poprawić kontakt z mieszkańcami, ale należy wyko-rzystywać je umiejętnie. Borys Fromberg, do niedawna wicedyrektor wydziału promocji w poznańskim magistracie, przekonywał, że na portalach społecznościowych w przypadku miast i regionów nie chodzi o nabijanie liczby „lajków” choćby ładnymi zdjęciami, a najważ-niejsze jest przekazywanie informacji i dotar-cie z nimi do jak największej publiczności.

– To, co się najlepiej sprzedaje, to zdjęcia. Ludzie lubią porównywać swoje osiągnięcia z innymi. Na profilu FB Wrocławia jest mnóstwo zdjęć i to one nabijają liczbę lubią-cych. Ale czy naprawdę o to chodzi? Przecież ważniejsze od liczby jest w tym przypadku zaangażowanie. Jeżeli chcemy mieć profil miejski, trzeba na niego wrzucać to, co jest dla mieszkańców interesujące i przydatne – tłumaczył Fromberg.

Dzięki monitoringowi np. Facebooka dowiadujemy się, że istniejemy w miej-scach, o których nie mieliśmy pojęcia. Dane otrzymujemy dzięki firmom dysponującym odpowiednimi narzędziami monitorującymi. W ten sposób można obserwować skutecz-ność naszych działań w social media.

O zaistnieniu w ciekawych miejscach za-dbał z kolei Gdańsk. Jego władze postanowi-ły rozkochać w sobie blogerów, bo to właśnie oni kojarzą się z pełną wolnością. Kiedy władze wpadły na pomysł zaangażowania się w relacje z blogerami? Stało się to przy okazji starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, której hasło kampanii brzmiało „Wolność kultury, kultura wolności”.

– W tym roku Gdańsk organizuje czwarte już BlogForum. Z imprezy korzystają obie strony – autorzy blogów wymieniają się wie-dzą i doświadczeniami, a miasto pojawia się w ich blogach w dobrym kontekście – mówi-ła Ewa Salamon z gdańskiego magistratu.

Jedno jest pewne: mając pomysł na obecność w social mediach, trzeba ją krok po kroku zaplanować. Działania muszą być przemyślane i konsekwentne. Pamiętać nale-ży też o tym, że nie ważna jest liczba fanów, ważniejsze jest ich zaangażowanie. A najlep-szym miernikiem jest wzrost zainteresowania danym miejscem, zadowolenie mieszkańców, napływ turystów i inwestorów.

— in english —

internet – a meanS of Promotion

How can we promote a city and a region on the internet and how to use social media in communication between the authorities and the citizens? we could hear answers to these questions during social Media Day

poland, co-organized by the Marshal’s office of the Lodz region.

“Using the possibilities given by social media is not only about being active on Facebook. It is about changing the whole way of think-ing about the presence of cities and regions on the Internet,” claimed Szymon Sikorski from Publicon PR agency, the co-organizer of Social Media Day 2013, justifying the need for cities’ and regions’ existence on such web sites as Facebook, Twitter, Pinterest or YouTube.

A conclusion can be drawn from the conference that social media may perfect-ly enhance contact with citizens, though they have to be used competently. Borys Fromberg, who – until recently – had been the deputy director of the promotion department in Poznan City Hall, persuaded that – in the case of cities and regions – the

use of social portals should not be limited to gathering more and more “likes” for nice photos only. The most important thing is to transmit information and make it reach as wide audience as possible.

“The thing that sells best are photos. People like comparing their achievements with the accomplishments of others. The FB account of Wroclaw contains many pho-tographs which increase the number of its followers. But does it really count? After all, it is not the number that matters in this case but involvement. If we want to have an urban profile, we have to upload what is interesting and useful for its citizens there,” Fromberg explained.

Thanks to the monitoring of e.g. Face-book, it turns out that we exist in places we never heard of. We obtain the data from companies using appropriate monitoring de-vices. This way, we can observe the effective-ness of our activities in social media.

Gdansk has taken care of its existence in interesting locations. Its authorities decided to capture the affections of bloggers, because they are the ones that are associat-ed with complete freedom. When did the authorities hit upon the idea to engage in relations with bloggers? It happened on the occasion of the efforts to obtain the title of the European Capital of Culture, whose campaign slogan was “Freedom of Culture. Culture of Freedom”.

“This year, Gdansk organized the already fourth BlogForum. The event is beneficial for both parties – bloggers exchange knowledge and experience and the city appears in their blogs in a positive context,” says Ewa Salam-on from the City Hall of Gdansk.

One thing is certain, when one has already an idea for its presence in social media, it has to be planned step by step. The activities must be well thought-out and consistent. We also have to remember that it does not matter how many fans we have. It matters how much they get involved. And the best measure is the increasing interest in a given place, the satisfaction of its inhabitants and an influx of tourists and investors.

Page 22: Łódź u fly?

— 22 —

wydarzenia / evenTs

łódź po raz ósmy stała się polską stolicą mody. w dniach 18–21 kwietnia na terenie łódzkiej specjalnej strefy ekonomicznej odbyła się kolejna odsłona fashion week poland. Było jak zawsze

ciekawie, choć do pokazów w Londynie i paryżu wciąż nam pod wieloma względami daleko.

fiLozofia modnego LanSu

TeksT: agata braun

Fashion Week Poland jest niekwestionowa-nym orędownikiem polskiej mody. To jedy-ne, organizowane na taką skalę wydarzenie modowe w Polsce – cztery dni bezpośrednie-go kontaktu z polską modą, projektantami i mecenasami rynku konfekcyjnego. Jak było tym razem?

Jeżeli istnieje świat ogólnodostępny, a jednocześnie środowiskowo niezwykle her-metyczny, to jest nim właśnie świat mody. Niby każdy może się modą pasjonować, mieć o niej jako takie pojęcie, ale niestety jedynie

wąska grupa wybrańców ma prawo do zaj-mowania Olimpu świata fashion i pławienia się w strumieniach ambrozji dyktatury stylu. Mimo iż moda jest towarem powszechnie dostępnym, o jej ostatecznym kształcie nie decyduje vox populi, lecz samozwańczy vox dei. A ta boskość pochodzi z wielu płasz-czyzn i środowisk.

Wizytę w Łodzi podczas Fashion Week Poland rozpocząć należy od dłuższej niż zwykle konfrontacji z lustrem. Podczas tygodnia mody na wygląd zewnętrzny należy zwracać szczególną uwagę, gdyż tutaj każdy może zostać trendsetterem. Kolejnym kro-

kiem, prowadzącym w efekcie do modowej inicjacji, jest odbiór identyfikatora oraz rytualna fotografia na tle „ścianki” z logo Fashion Week Poland. Po zakończeniu fazy liminalnej, a także przestąpieniu progu strefy Showroom, przybysz staje się pełnoprawnym członkiem boskiego świata dyktatu stylu i koloru.

ShowroomStrefa Showroom jest tym miejscem, w któ-rym wypada być podczas tygodnia mody. Wielka sala, w której swoje prace i kolekcje prezentują młodzi projektanci, od lat cieszy

foT. lekler TymoTeusz

Page 23: Łódź u fly?

— 23 —

wydarzenia / evenTs

się ogromnym powodzeniem. Można tutaj nie tylko zaopatrzyć się w niezwykłe, unikal-ne, konfekcyjne białe kruki, ale także poznać wschodzące gwiazdy polskiego designu. Oprócz zakupów w strefie Showroom warto skorzystać z przygotowanych przez orga-nizatorów atrakcji. Podczas ósmej odsłony Fashion Week Poland można było skorzystać z porad stylistów Palette, którzy pomagali w doborze nowego koloru włosów, a także wejść w polemikę z kolorystkami firmy Or-say. Ponadto na odwiedzających Showroom czekał konkurs organizowany przez Colgate na najbardziej „colgejtowy” uśmiech. A te osoby, które zapomniały o modnym makijażu, miały niepowtarzalną okazję na wypróbowanie najnowszych kosmetyków i trendów w wizażu, przygotowanych przez markę Maybelline.

Było też miejsce dla łasuchów i kawo-szy – urocza kafeteria, w której można było spotkać znanych projektantów, dziennikarzy i blogerów, nieustannie poszukujących inspi-racji dla kolejnych kolekcji i stylizacji.

deSigner avenueSkoro już udało się nam przejść inicjację w strefie Showroom, czas na kolejny stopień wtajemniczenia – prawdziwy pokaz mody. Podczas łódzkiego Fashion Week Poland wejście na pokaz rozpoczyna się od ko-munikatu zapowiadającego nadchodzące wydarzenie. Następnie należy ustawić się w kolejce i czekać na otwarcie drzwi. Gdy przejdziemy już przez próg strefy Designer Avenue, możemy poczuć się jak w filmie „Pret-a-Porter” Roberta Altmana. Przez śro-dek wielkiej hali biegnie przykryty niedbale czarną tkaniną długi wybieg dla modelek i modeli. Otaczające go z dwóch stron rzędy puf i krzeseł powoli zapełniają się szukający-mi swojego miejsca ludźmi. W pierwszych rzędach zasiadają osoby znane i cenione w świecie mody: projektanci, modelki, pio-senkarki, aktorki, blogerki i blogerzy, a także dziennikarze najważniejszych modowych periodyków i portali. Możliwość obejrzenia pokazu z perspektywy pierwszego rzędu jest nie lada zaszczytem i wyróżnieniem.

Podczas tej edycji poziom prezentowanych kolekcji był bardzo zróżnicowany, począwszy od przewidywalnych, choć wizualnie cieka-wych garniturów od Wojtka Haratyka po nowatorskie i niekoniecznie zrozumiałe wizje ludzkości Nenukko.

Obok autorskich kolekcji projektantów na wybiegu Fashion Week Poland zapre-zentowały się także popularne polskie marki. Mohito zaprezentowało dziewczęcy, jesienny szyk z pazurem, a Aryton zaskoczył świeżością spojrzenia na klasykę i przywrócił do łask prawdziwe futra. Orsay natomiast postawił na niezawodną elegancję.

Za najciekawsze pokazy kwietniowego tygodnia mody uznać należy prezentacje kolekcji Natalii Jaroszewskiej – nowoczesna elegancja i sto procent kobiecości, Jarosława Juźwina – piękno ujęte w konwencji 3D, a także Nick-Nack – trochę awangardy w stylu retro, czyli lata sześćdziesiąte i archi-tektoniczne cięcia.

Gdy pokazowe emocje już opadły, czas na odhaczenie kolejnej powinności uczestnika łódzkiego tygodnia mody: wizyty w Press Roomie.

PreSS roomNajlepiej odpoczywa się przy lampce wina, wśród ludzi, z którymi można porozmawiać na wiele tematów. Takim miejscem podczas Fashion Week Poland jest właśnie Press Room, czyli niewielki salonik z wolnym dostępem do Internetu i nieograniczonymi zasobami Carlo Rossi. To jedyne miejsce na terenie całego Fashionphilosophy, gdzie o mo-dzie żywo się dyskutuje. Można spędzić tam wiele godzin i nie czuć upływającego czasu. Motywacją do opuszczenia saloniku prasowe-go może być jedynie kolejny pokaz mody.

out of SCheduleZdarza się, że pokazy w stresie Designer Avenue zdają się aż nazbyt komercyjne. Re-medium na takie poczucie jest zawsze wizyta w części Out of Schedule, czyli miejscu, gdzie na wybiegu prezentuje się kolekcje młodych projektantów. Tutaj nie liczą się pierwszorzędowe konwenanse, lecz artyzm i chęć zaistnienia. Z perspektywy poszuki-waczy trendów Out of Schedule wydaje się znacznie bardziej interesujące niż Designer Avenue. W prezentowanych kolekcjach panuje pełna różnorodność. W tym roku na uznanie zasłużył duet Herzlich Will-kommen, którego kolaże nadruków i faktur zachwycały fantazyjnością. Szyku zadali Monika Błotnicka ze swoim „Zawieszonym życiem” oraz Kamil Sobczyk, który postawił na sportową elegancję militariów.

let them KnowZ głową pełną awangardowych wizji mło-dego pokolenia warto zajrzeć na warsztaty i dyskusje organizowane w ramach programu Let them Know. Podczas tych spotkań profe-sjonaliści opowiadają o różnych pobocznych dyscyplinach, bez których świat mody nie mógłby istnieć. Pojawiają się dyskusje na temat prawa mody, nadchodzących i minio-nych trendów, marketingu mody, mediów, a także z zakresu fotografii prasowej.

Fashionphilosophy Fashion Week Poland to niezwykłe wydarzenie modowe na mapie Polski. Jego skala, rzetelna organizacja oraz obecność gwiazd od ośmiu sezonów pracują

na markę tej imprezy. Mimo iż w skali zachodu wciąż pozostaje w tyle, to z edycji na edycję staje się coraz bardziej wartościo-wym wydarzeniem, a i dziwności i niesnasek pojawia się coraz mniej.

— in english —

the Showing-off

faShion PhiloSoPhy

Lodz became the fashion capital of poland for the eighth time. another edition of fashion

week poland took place in Lodz special economic Zone between 18 and 21 april. as always, it was very interesting, although in

many respects we are far from the standards of fashion shows set by London and paris.

Fashion Week Poland is an undisputable promoter of Polish fashion. This is the only fashion event organized on such a scale in Poland: four days of direct contact with Polish fashion, designers and patrons of the garment industry. What was it like this time?

If there is any widely available world, which – at the same time – remains un-usually hermetic as far as its community is concerned, it is precisely the world of fashion. Anyone can supposedly be inter-ested in fashion, have quite a good grasp of it; but unfortunately there is only a small circle of the chosen ones who have the right to occupy the Olympus of fashion world and bask in the ambrosia of style. Although fashion is a commonly available commodity, it is not vox populi but self-appointed vox dei that decides on its final shape. And this deity comes from a number of planes and environments.

In order to start your visit in Lodz during Fashion Week Poland, you need to spend a little more time than usually in front of the mirror. During this unique event you have to pay special attention to your appearance, because everyone can be considered a trend-setter here. The next step you have to take on the way to your fashion initiation is to take your ID badge and snap a photo of yourself against the background of the wall with Fash-ion Week Poland logo. After the transitional stage, when you set foot in the Showroom zone, you become a full member of the divine world of dictates of style and colour.

ShowroomThe Showroom zone is the very place you should not miss during the fashion week. This huge room full of young designers

Page 24: Łódź u fly?

— 24 —

wydarzenia / evenTs

presenting their work and fashion lines has been extremely successful for years. Here, you can not only equip yourself with unusual and unique garment rarae aves, but also meet the up-and-coming stars of Polish design. Apart from shopping itself, you can also enjoy the attractions the organizers prepared in the Showroom zone. During the eighth edition of Fashion Week Poland, everyone could seek advice from Palette’s stylists helping with the choice of a new hair colour or engage in polemics with colour specialists from Orsay. Moreover, visitors of the Showroom could enter a contest for the best “Colgate” smile organized by Colgate Company. And those who had forgotten about fashionable make-up had a unique opportunity to try the newest cosmetics and see the most up-to-date trends presented by Maybelline.

There was also a place for gourmands and coffee addicts: a cosy cafe, where you could meet well-known designers, journalists and bloggers continually seeking new inspira-tions for their next collections and creations.

deSigner avenueSince we’ve already made it through the initiation phase in the Showroom zone, it is time for the next step – a real fashion show. During Fashion Week Poland in Lodz, shows start with an invitation announcing the oncoming event. You have to stand in a queue and wait for the door to open. When we final-ly cross the threshold of the Designer Avenue zone, we feel like in the movie Prêt-à-Porter by Robert Altman. A long catwalk covered carelessly with a black fabric runs along the middle of a huge hall. The surrounding rows of pouffes and chairs are slowly filling up with people seeking their places. The first rows are being occupied by well-known and highly regarded celebs of the fashion world: design-ers, models, singers, actresses, bloggers and journalists from the most important fashion

periodical and websites. The chance to watch a show from the first row is a considerable honour and distinction.

During this edition of the event, the level of collections presented at the fashion show was very diversified: from predictable though visually interesting suits by Wojtek Haratyk to novel and not necessarily understandable visions of humanity by Nenukko.

Apart from original designers’ collections, also popular Polish brands appeared on the catwalk of Fashion Week Poland. Mohito presented girlish, autumn chic with a spar-kle, and Aryton surprised the audience with a fresh outlook on classics and the resto-ration of real furs to favour. Orsay, on the other hand, focused on unfailing elegance.

The most interesting shows of the April fashion week were certainly the ones present-ing the collections by Natalia Jaroszewska (modern elegance and a hundred per cent of femininity), Jarosław Juźwin (beauty captured in a 3D convention) and Nick-Na-ck (a bit of retro avant-garde – the sixties together with architectural cuts).

When the emotions stirred up by the fash-ion show finally fall, it is high time to do the next duty of the fashion week participant: a visit to the Press Room.

PreSS roomThe best way to rest is at a glass of wine among those with whom you can discuss many different issues. The place where you can enjoy such a form of relaxation during Fashion Week Poland is exactly the Press Room – a small sitting room with free access to the Internet and unlimited amounts of Carlo Rossi. This is the only place at Fashionphilosophy where fashion is a topic of animated conversations. You can spend many hours there and still do not feel the flow of time. Only another fashion show can motivate to leave the room.

out of SCheduleIt happens that the shows presented under stress during the Designer Avenue seem to be over-commercial. A remedy for such an impression could be a visit to the part called Out of Schedule, which is a place where col-lections by younger designers are presented on the catwalk. Here, this is not the first-row conventions that matter but rather artistry and the desire to become known. Looking at the fashion week from the perspective of trend seekers, Out of Schedule appears much more interesting than Designer Avenue. Col-lections you can see here are characterized by total diversity. This year, the duo of Herzlich Willkommen have gained the greatest recognition. Their collages of imprints and textures have delighted the audience with their fancifulness. Monika Błotnicka and her “Suspended life”, as well as Kamil Sobczyk, who focused on the casual elegance of mili-tarism, have added a lot of chic to the shows.

let them KnowWith your head full of avant-garde visions of the younger generation, you should also drop in at the workshops and discussions or-ganized as part of the programme Let them Know. During such meetings, professionals talk about different secondary fields of interest, without which the world of fashion could not exist. There are discussions about the law of fashion, the oncoming and past trends, fashion marketing, the media or press photography.

Fashionphilosophy Fashion Week Poland is an exceptional event in Poland. Its range, de-cent organization and the presence of celebri-ties have been working for its brand for eight seasons. Although it is still behind the West, it becomes a more and more valuable event, with the number of oddities and disagree-ments gradually falling.

foT. lekler TymoTeusz

Page 25: Łódź u fly?
Page 26: Łódź u fly?

— 26 —

tVn PoleCa / Tvn recommenDs

w maju widzów Tvn style czeka prawdziwe wiosenne szaleństwo! Na antenie pojawi się aż kilkanaście zagranicznych nowości, a wśród nich: jeden z najchętniej oglądanych programów

w wielkiej Brytanii – „Hotel gwiazd”.

majowe nowoŚci w tvn StyLe

Tego jeszcze nie było! Gordon Ramsay, Mary Portas i Gok Wan w jednym progra-mie! Ulubieńcy widzów przejmą władzę nad jednym z brytyjskich hoteli i zatrudnią w nim chwilowo bezrobotnych celebrytów. Żaden z nich nie ma doświadczenia w pracy w hotelarstwie, ale udowodnią, że wiara i ogrom pracy czynią cuda. Gordon Ramsay zostanie menadżerem restauracji, baru i siłowni hotelowej. Mary Portas zajmie się zarządzaniem pokojami, recepcją i spa. Gok Wan będzie odpowiedzialny za wszel-kiego rodzaju imprezy organizowane w hote-lu. Wszyscy mieli tylko tydzień na szkolenie i rozpoczęcie pracy na swoich stanowiskach. Każdego dnia hotelowa restauracja tętni życiem, goście meldują się, rezerwują pokoje oraz oczekują obsługi i rozrywki na wysokim poziomie. Czy wszyscy klienci będą zadowo-leni? („Hotel gwiazd”, premiera: 26 maja, niedziela, godz. 12.50).

Kolejna nowa propozycja, „Zwierzęce ob-sesje”, zaskoczy wszystkich, nawet wielbicieli czworonogów. Jeden z bohaterów dokumen-tu nie śpi ze swoją żoną, tylko w specjalnym legowisku, a na obiad najchętniej zjada pach-nącą karmę prosto z miski swojego psa. Inna miłośniczka zwierząt ma na głowie koński ogon i uwielbia kłusować w uprzęży. Do ja-kich szaleństw posuną się inni zwierzęcy maniacy? (premiera: 9 maja, czwartek, godz. 20.35). Następnego dnia poznamy historię Hayley, która zmaga się z progerią. Ta rzadka choroba genetyczna sprawia, że ludzkie ciało starzeje się osiem razy szybciej niż normalnie („Moja wnuczka jest starsza ode mnie”, premiera: 10 maja, piątek, godz. 20.40).

Billy Robbins ma 19 lat i waży pół tony.

Jedzenie jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu jego rodziny. Matka od dziecka prze-karmiała swojego syna, okazując mu miłość właśnie w taki sposób. W tej chwili Billy jest całkowicie uzależniony od swojej opiekunki. Dokument „Mój syn waży pół tony” po-kazuje skomplikowaną relację między matką i synem, który postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, schudnąć i zacząć normal-nie żyć. Czy uda mu się odzyskać wolność i uniezależnić się od matki? (premiera: 24 maja, piątek, godz. 20.40).

— in english —

new may ProgrammeS

in tVn Style

the audience of tVN style can expect in May real spring high jinks! a dozen or so foreign

novelty programmes will go on the air and first of all: one of the most watched programmes

in the uk – “Hotel gb”.

Nothing like this has ever happened before! Gordon Ramsey, Mary Portas and Gok Wan take part in one TV programme! Viewers’ fa-vourites will take charge of one of the British hotels and staff it with some unemployed ce-lebrities. None of them have any experience in hotel business, but they will prove that belief and plenty of work can work miracles. Gordon Ramsey would run the restaurant, bar and hotel gym. Mary Portas will take

charge of the rooms, reception and spa. Gok Wan will be responsible for all kinds of events taking place in the hotel. All of them had only a week of training and start-ing their job on their new positions. Each day, hotel restaurant is full of life; guests book the rooms and later on are checked in to wait for the service and entertainment on high level. Will all clients be satisfied? (Hotel GB, Sunday May 26, 12.50 pm)

Another new suggestion, Extreme Animal Obsessions will surprise everyone, even dog lovers. One of the characters depicted in the documentary does not sleep with his wife, but in the dog bed, and his favourite lunch is aromatic dog feed straight from the dog’s bowl. The other animal lover wears horse’s tail on her head and likes trotting in the harness. What other madness are animal ma-niacs capable of? (Thursday May 9, 8.35 pm) On the next day, we will learn the story of Heyley who suffers from Hutchinson-Gilford Progeria syndrome. This rare disease makes people grow older eight times quicker than normally. (Child Who Is Older Than Her Grandmother, Friday May 10, 8.40 pm)

Billy Robins is 19 years old and weighs half ton. Food is one of the most important things in life of his family. The mother of the child overfed him when he was a boy, show-ing by this her love. Now, Billy is completely dependent on his carer. The documentary, Half Ton Son shows the complicated rela-tion between mother and son who decided to take the matter in his own hands, lose weight and start to live like regular person. Will he manage to regain freedom and become inde-pendent? (Friday May 24, 8.40 pm)

foT. Tvn / opTomen

Page 27: Łódź u fly?

STARA FABRYKA – NOWOCZESNY HOTEL

TOBACO PARK HOTEL to absolutna nowość na łódzkim rynku usług ho-telarskich. Hotel znajduje się przy

ulicy Kopernika, w pięknych loftach o bogatej i burzliwej historii.

Tobaco Park Hotel oferuje swoim gościom 115 komfortowo

urządzonych pokoi, stylizowanych na lata 50 ubiegłego stulecia.

Poznaj nowy wymiar

gościnności!

Hotel Tobaco***ul. Kopernika 64, 90-533 ŁódźTel: + 48 42 207 07 07 e-mail: [email protected]

Page 28: Łódź u fly?
Page 29: Łódź u fly?

TeksT/worDs: marcin kędrynaRedaktor, dziennikarz magazynu Malemen

Editor, journalist in Malemen magazine

felieton / column

każdy chciał 205

— 29 —

przed laty, na podwórku firmy, w której pracowałem, gnił peugeot 205 gTi. Mimo iż był w naprawdę złym stanie wszyscy chłopcy, którzy mnie odwiedzali, nawet ci dorośli, zatrzymywali się przy nim

złorzecząc właścicielowi. Bo każdy normalny chłopiec chciał kiedyś mieć 205 gTi.

Pierwszy raz 205 jechałem w 1990 roku przez przedmieścia Montpellier. 23 lata później, 300 kilometrów na wschód, pod Vence, mia-steczkiem, w którym dożył swoich lat Witold Gombrowicz, po raz pierwszy zobaczyłem peugeota 208 GTi.

Gombrowicz wiadomo, wrażliwy czło-wiek, wybrał sobie piękne miejsce. Miastecz-ko pełne starych ludzi. Musiałem wejść do apteki (poprzedniego dnia z niewiadomych powodów ktoś zamówił różowe wino w zbyt dużej ilości). Kolejki właściwie nie było. Ale niestety starsza pani stojąca przede mną przy ladzie musiała opowiedzieć ze szczegółami wszystko, co się wiązało z jej wizytą u leka-rza. Ja i mój ból głowy, samochód stojący na awaryjnych przed apteką, samotna staruszka, która przyszła się wygadać, słowem – było słabo. Przypomniało mi się, że kiedyś we francuskich aptekach kupowało się czysty (98%) spirytus w ćwiartkach, tańszy niż najtańsze wino. Nie sprawdziłem, czy dalej się da, bo są dni, w których zgadzam się z twierdzeniem, że alkohol to trucizna.

Jeździliśmy po okolicy górskimi drogami, omijając rowerzystów, którzy z całkowicie niezrozumiałych powodów postanowili przejechać Col de Vence, jeden z bardziej hadcorowych odcinków Tour de France. Jeź-dziliśmy Drogą Napoleona, tą, którą z 1 000 chłopa Bonaparte szedł przez Alpy po powro-cie z Elby. Mijaliśmy znane z Süskindowego „Pachnidła” Grasse. Niesamowita trasa.

Ale 208 GTi nie dawała szans na po-dziwianie widoków. Zawieszenie, silnik, obniżona masa, wszystko prowokowało do naprawdę agresywnej jazdy. Tak agresywnej,

że kierowca nie mógł oderwać wzroku od drogi, a pasażer, jak to pasażer. Musiał pano-wać nad żołądkiem. Tak jak kiedyś w 205.

No dobrze, 208 GTi to nie 205. Ale jest blisko. Nawet bardzo blisko.

— in english —

everyone wanted the 205

years ago, in the backyard of a company i used to work for, was rotting peugeot 205 gTi.

Despite its really bad condition all boys visiting me at work, even the grown-ups, stopped at it cursing the owner. cause every ordinary boy

wanted to have the 205 gTi.

I drove the 205 for the first time in 1990 in the suburbs of Montpellier. 23 years later, 300 kilometres east, near Vence, a city where Witold Gombrowicz spent last years of his life, I have seen Peugeot 208 GTi for the first time.

Gombrowicz, as we know, was a sensitive person, which explains the choice of the place. A city full of old people. I had to step into a pharmacy (a day before someone for unknown reason ordered too much pink wine). There was no queue. But an old lady standing in front of me at a counter had to tell in details her appointment at the doc-tor’s. Me and my headache, a car standing with hazard lights on in front of the phar-macy, a lonely old woman that came to let

out, briefly speaking – it was tough. It came to my mind that once in French pharmacies you could have neutral spirit (98%) cheaper than wine. I didn’t check whether it is still available, because there are days when I agree that alcohol is poison.

We were driving in the neighbourhood on mountain roads, passing round the cyclists who, I don’t really know why, decided to ride through Col de Vence, one of the most hard-core routes of Tour de France. We drove along Route Napoleon, the one Bonaparte used to walk with 1000 other men through the Alps when he came back from Elba. We passed by Grasse, known from Süskind’s “Perfume”.

An incredible route. But 208 GTi didn’t give any chances for

admiring the views. Suspension, engine, light weight, all that provoked to aggressive driving. So aggressive that a driver had to stay focused, while a passenger. Well, the passenger had to control his stomach. As it used to be in 205.

All roght then, but 208 GTi is not the 205. But it’s close. Even very close.

fot. Materiały prasowe

fot. Jacek piątek

Page 30: Łódź u fly?

Fakt, idealni nie jesteśmy, mamy mnóstwo wad, a skłonność do narzekania to nasza cecha narodowa, ale mimo to świat patrzy na nas przychylnym okiem i nie jest aż tak krytyczny. Chwaleni jesteśmy za gościnność i otwartość, czego – oczywiście w pozytyw-nym znaczeniu tego słowa – dobitnie do-świadczyli goście UEFA EURO 2012. Kibice zachwyceni atmosferą mistrzostw zapewnili nam najlepszy, bo najbardziej obiektywny PR i ocieplili wizerunek Polski.

Nasza mentalność to cały alfabet, od A jak absurd po Ż jak życzliwość, a ostatnio coraz częściej przebijającym się hasłem jest… ela-styczność. Może to dość nietypowe określe-nie, ale najważniejsze, że nasycone dodatnim ładunkiem. Mamy ponoć niespotykaną łatwość adaptowania się do sytuacji, potrzeb czy specyfiki jakiegoś miejsca. Nie oczekuje-my, że cały świat dostosuje się do nas, to my

zawsze staramy się wpasować w otoczenie. Może to jakiś kompleks, ale bardzo pozy-tywnie odbierany i na tle pewności siebie innych narodów jest naszym atutem.

Polska staje się modna! W opinii turystów zagranicznych zaczyna dominować przeko-nanie, że jesteśmy nowoczesną i dynamicznie rozwijającą się destynacją, niemniej jednak pielęgnującą dziedzictwo kulturowe i toż-samość. W dobie globalnego kryzysu nasza pozycja stale rośnie. Wysoka jakość usług przy jednoczesnej konkurencyjności cenowej to ogromna przewaga nad innymi krajami euro-pejskimi. Paradoksalnie to idealny czas na po-zycjonowanie marki kraju i zwrócenie uwagi już na konkretne regiony i miejscowości.

Promocja regionu skoncentrowana jest głównie na rynkach, z którymi posiada on optymalne połączenia komunikacyjne, ale, co najważniejsze, komunikacja mar-

ketingowa dostosowana jest do potrzeb i preferencji konkretnych, bardzo precy-zyjnie określonych grup odbiorców. Golf, SPA, oferta dla rodzin z dziećmi to motywy przewodnie kampanii realizowanych na terenie Skandynawii, natomiast nowoczesną ofertą kulturową czy festiwalową skutecznie udaje się motywować do przyjazdu młodych Niemców czy Hiszpanów.

Poza jakościową ofertą produktową ważna jest także konsekwentna kontynuacja, szcze-rość w przekazie, żadnego przekolorowy-wania czy przerysowywania rzeczywistości i... cierpliwość. Aż w końcu przychodzi taki dzień jak dziś. Zagraniczny turysta w Po-morskim Centrum IT mówiący: – Przyje-chałem, bo ile można o Was tylko czytać, pięknie tu macie w tej Polsce, ale chciałbym, żeby Szwedzi byli choć w połowie tak szcze-rze serdeczni jak Wy, POLACY, jesteście...

— 30 —

PoLaków da Się Lubić!!!

kierunek: PomorSkie / DesTinaTion: pomorskie

TeksT/worDs: kryStyna hartenberger-PaterDyrektor biura PROT / Office Director at Pomorskie Tourist Board

Niesamowite! roberto – włoch z krwi i kości, w Gdańsku od 10 lat, Jose – Hiszpan na stałe w sopocie, Jens – Duńczyk, co prawda mieszkający w kopenhadze, ale serce zostawił w Gdańsku,

a historię tego miasta zna lepiej niż niejeden z nas. co tak naprawdę ich urzekło? co sprawiło, że w jednej chwili postanowili przenieść całe swoje życie do polski, na którą my tak ciągle narzekamy?

Page 31: Łódź u fly?

— in english —

PoLeS are LikeabLe!!!

amazing! roberto – a true-born italian living in Gdansk for ten years, Jose – a spaniard

who came to sopot for good, and Jens – a Dane who – although he lives in copenhagen – left

his heart in Gdansk and knows the history of the city better than many of us. what has really enchanted them? what happened that only one moment was enough for them to move

their whole life to poland – the country we are complaining about all the time?

As a matter of fact, we are not ideal at all. We have lots of weaknesses, and the tenden-cy to complain is our national feature. But still, the world is not that critical and keeps looking favourably at us. We are praised for our hospitality and frankness, which were experienced – obviously in a positive sense – by UEFA Euro 2012 guests. Delighted with the atmosphere of the championship, fans

provided us with the best, the most objective PR and warmed the image of Poland.

Our mentality is the whole spectrum of various traits, from absurdity to kindness. And recently, the most famous slogan has been... flexibility. Perhaps it is a slightly un-common term, but – most importantly – it is full of positive charge. It is said that we have a rare ability to adapt to many situations, needs or peculiarities of a place. We do not expect the whole world to adjust to us. It is always us that try to adjust to the surround-ings. Maybe it is some kind of a complex but definitely seen as a positive one. And – in comparison with other nations’ confidence, it is our asset.

Poland is becoming fashionable! Foreign tourists more and more often claim that we are a modern and dynamically-developing destination, which – at the same time – also cares for its identity and cultural heritage. Our position is constantly strengthening in the global crisis era. High-quality services and cost competitiveness are our huge advan-tages over other European countries. Iron-ically, this is the best time to position the

brand of our country and to attract visitors’ attention to specific regions and towns.

Regional promotion is focused on the markets with which the region shares optimum communication links. But the most important thing is that marketing communication is adjusted to the needs and preferences of specific, precisely-deter-mined recipient groups. Golf, SPA and offers for families with children are leitmotifs of campaigns realized in Scandinavia, whereas modern cultural or festival offers are effective in motivating young Germans and Spaniards to come to Poland.

Apart from high-quality products, we have to remember about consistent continuation of the programme, sincere information with-out any colouring or exaggeration of the real-ity and... patience. And finally there comes the day like this, when a foreign tourist comes to the Pomorskie Tourist Information Centre and says: “I’ve come here because just reading about you was not enough any more! Poland is really beautiful, but I would like Swedes to be at least half as truly hearty as you, POLES...”

kierunek: PomorSkie / DesTinaTion: pomorskie

r e k l a m a

Page 32: Łódź u fly?

Kryzys na rynkach finansowych zapocząt-kowany w 2007 roku spowodował m.in. zmniejszenie dostępności kredytów banko-wych, ograniczając w znaczący sposób skłon-ność inwestorów do planowania i realizacji nowych inwestycji. W tak niesprzyjających warunkach rynkowych Zarząd Wojewódz-twa Pomorskiego podjął decyzję, aby cześć środków unijnych pochodzących z Regional-nego Programu Operacyjnego dla Woje-wództwa Pomorskiego na lata 2007–2013 skierować do sektora prywatnego, oferując mu wsparcie w formie preferencyjnych po-życzek. Decyzja okazała się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Z przeznaczonych na Inicjatywę JESSICA 227 mln PLN podpi-sano już 5 umów z inwestorami na łączną kwotę około 105 mln PLN. Budowa Muzeum Emigracji w Gdyni (pożyczka ok. 24 mln PLN oprocentowana 0,95% w skali roku) oraz rewitalizacja dworca kolejowego wraz tere-nami przydworcowymi w Sopocie (pożyczka w wysokości ok. 42 mln PLN oprocentowana 0,87% w stosunku rocznym) są idealnymi przykładami możliwości wykorzystania zwrotnych środków unijnych.

Atrakcyjność preferencyjnych pożyczek udzielanych przez Fundusze Rozwoju Ob-szarów Miejskich polega przede wszystkim na bardzo niskim oprocentowaniu (szcze-góły poniżej). Kolejną zaletą jest długi okres kredytowania sięgający nawet 20 lat, dzięki czemu wysokość raty pożyczki jest relatywnie niska. Bardzo dużym ułatwie-niem dla przedsiębiorcy w pierwszych latach realizacji inwestycji jest długa karencja w spłacie kapitału, wynosząca nawet do

recepTa na spowolnienie gospoDarcze. iniCjatywa jeSSiCa

24 miesięcy. Fundusze Rozwoju Obszarów Miejskich nie pobierają również opłat oraz prowizji za czynności związane z udziele-niem i obsługą pożyczek, ponieważ za swoje usługi otrzymują wynagrodzenie z Europej-skiego Banku Inwestycyjnego, który pełni rolę Menadżera Funduszu Powierniczego Inicjatywy JESSICA.

W ramach Inicjatywy JESSICA podmioty planujące realizować inwestycje mogą liczyć na korzystną ofertę finansową dla projektów: • wdrażanych w miastach województwa

pomorskiego,• generujących dochód, • z zakresu rozwoju obszarów miejskich

(m.in. tworzenie obiektów sportowych, kongresowych, kulturalnych, wystawien-niczych, targowych, parkingów, parków naukowo technologicznych, rewitalizacja dworców, termomodernizacja budynków użyteczności publicznej, pozyskiwanie energii z odnawialnych źródeł),

• jeszcze nie rozpoczętych,• tworzących istotne korzyści społeczne,• wpisujących się w plany strategiczne

miasta.

fundusz rozwoju obszarów miejskich bank gospodarstwa krajowego bank ochrony Środowiska S.a.

Obszar wsparcia Miasta województwa pomorskiego na prawach powiatu (Gdańsk,

Gdynia, Słupsk, Sopot)

Miasta województwa pomorskiego z wyjątkiem miast na prawach

powiatu

Oprocentowanie stan na 09.05.2013

0,6% – 3% (Stopa referencyjna NBP obniżona

o max 80% na podst. wskaźnika społecznego)

1%(WIBOR 3M minus 2,5 p.p., przy

czym oprocentowanie nie może być niższe niż 1% w skali roku)

konTakT:

Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego

tel.: (58) 32 68 142

konTakT:

Agencja Rozwoju Pomorza S.A. tel.: (58) 32 33 177 tel.: (58) 32 33 178

konTakT:

Bank Ochrony Środowiska S.A. Centrum Korporacyjne w Gdańsku

tel.: (58) 30 53 419, 515 111 128

mieczySław Struk,marszałek województwa pomorskiego

Dzięki Inicjatywie JESSICA prywatni inwe-storzy mogą realizować projekty, które nie miałyby szans na pozyskanie środków na warunkach rynkowych m.in. ze względu na występowanie komponentu społeczne-go, który często wpływa negatywnie na

rentowność przedsięwzięcia podczas oceny finansowo – ekonomicznej dokonywanej

przez banki komercyjne.

Projekt finansoWany W raMach regionaLnego PrograMu oPeracyjnego dLa WojeWództWa PoMorskiego na Lata 2007–2013

foT. um sopoT

inweStyCje

— 32 —

Page 33: Łódź u fly?
Page 34: Łódź u fly?

— 34 —

reCenzje / reviews

TeksT: jaKub milSzewSKi

Tym razem niespodzianka, książka anglo-języczna. Może to być o tyle dziwne, że przecież legendarna punkrockowa grupa Dezerter jest polska na wskroś, ale z drugiej strony czemu rodzimą kontrkulturą nie zainteresować odbiorców zza granicy?

Zacznijmy od tego, że Grabowski jak nikt inny może i potrafi dzieje Dezertera opisać. Dodatkowo książka wzbogacona została o liczne materiały dodatkowe. Pomijając nawet setki zdjęć mamy tu też do czynie-nia z przedrukami archiwalnych plakatów, recenzji z gazet, dokumentów czy rękopisów tekstów. Podane w ten sposób dzieje grupy, burzliwe jak na prawdziwą legendę przystało, czyta się w zasadzie jednym tchem.

Książka kończy się zbiorem tekstów grupy

w zgrabnych tłumaczeniach. Może trudno jest wytłumaczyć ludziom z Zachodu realia pol-skiej komuny, ale jeśli ktokolwiek taką próbę podejmuje, to „Dezerter – Miscarried Genera-tion” może robić za porządny podręcznik.

— in english —

This time a surprise, an English-language book. It may seem weird as legendary punk rock group Dezerter is totally Polish, but on the other hand, why not to get the people from abroad interested in the native coun-ter-culture?

Let’s start with a fact that Grabowski is should and can describe the history of Dezerter as no other. What’s more, the book contains numerous additional materials.

Despite hundreds of photos, we have reprints of archival posters, press review, documents or handwritten lyrics. The history of the band served that way, rough as the legends should be, are read in the same breath.

The book ends with a skilfully translated collection of lyrics. Perhaps, it’s hard to ex-plain the reality of Polish communistic times to people from the West, but if anyone tries, “Dezerter-Miscarried Generation” may serve as a pretty good manual.

TeksT: mateuSz kołoS

Chciałoby się napisać: lekcja odrobiona, Techlandzie. Porzucam więc tryb przypusz-czający i przechodzę z przyjemnością do oznajmującego. Druga część egzotycznej przygody z zombiakami to rzecz nader przyjemna, choć rewolucyjnych zmian się nie doświadczy. Grunt, że trwa apokalipsa i jesteśmy jej czynnymi świadkami.

Zasadniczo najbardziej przyjemnym aspektem gry jest ciągłe zaskakiwanie się konsekwencją działania programistów. Nie skłamię, jeśli napiszę, że większość iry-tujących mnie w pierwszej części błędów zniknęła bezpowrotnie (nieczytelne drzewko umiejętności!) Z drugiej strony, nie pozwo-liło to na uniknięcie wrażenia, że gdzieś już się te tropiki widziało i wszystko odgrzewa się mimo gorącego klimatu. Powtórka z rozrywki zdaje się nieunikniona, chociaż grywalność na tym zbytnio nie cierpi. Jest więc cięcie, kopanie, miażdżenie i inne

przyjemności. W trochę lepszej otoczce fabu-larnej (kosztem długości fabuły) i z wyższym poziomem trudności (kosztem klawia-tury graczy). Parę niuansów pozytywnie zaskoczy – obrona baz przed nacierającymi falami zombie nie nudzi się nawet po kilku oblężeniach. Do tego dochodzi nowy środek lokomocji (łódka), nowi przeciwnicy (bardzo mocny i bardzo powolny zombie-wrestler) i kilka mroczniejszych lokacji „podziem-nych”. Podsumowując, całokształt bardzo zadowalający i gdyby nie to, że „Riptide” jest drugą częścią, mógłbym mówić nawet o lekkim zachwycie. Tylko oficjalny trailer wyjątkowo słaby. Pierwsza część, choć kula-wa, miała zdecydowanie lepszy.

— in english —

I’d like to write that the homework is done, Techland. I’m leaving the conditional mood then and switch to the indicative. The second

part of an exotic adventure with zombies is truly pleasant, but not revolutionary. The thing is that the apocalypse is there and we experience that.

In fact the most pleasant aspect of the game is continuous amazement for consist-ency of programmers. I won’t lie writing that the majority of mistakes that irritated me in the first part is gone (unclear tree of skills!). On the other hand, there’s still an impression that I have seen those tropics somewhere and everything seems to be repeated. And there we go again, I guess, but playing is still enjoyable. There’s cutting, digging, smashing and other pleasures. In a bit better surrounding (at the expense of the plot) and with higher level of difficulty (at the expense of the players’ keyboard). A few nuances that may surprise in positive way – defence of the bases against zombies doesn’t get boring even after another siege. Plus a new means of transport (a boat), new enemies (very strong and very slow zombie-wrestler) and several “underground” locations. Summing up, the whole is very pleasing and if it wasn’t for the fact that “Riptide” is the second part, I would be even delighted a bit. Only the of-ficial trailer is weak. The first part, although imperfect, had far better one.

krzyszTof grabowski

„dezerter – miScarried generation”

wyD. Kayax

dead iSland riPtide

wyD. Techland/deep Silver

Page 35: Łódź u fly?
Page 36: Łódź u fly?

Dni coraz dłuższe, zapach odmarzniętej ziemi, zawiązki liści na krzewach i drzewach, krokusy, hiacynty, tulipany – to znak, że niechybnie wiosna przejmuje prezydencję w naturze. Za chwilę odwiesimy ciepłe okry-cia, a i w kuchni odmienimy nasze menu: kotlety, bitki, zrazy, kapustki i kartofelki zastąpią ryby, sałaty, kompozycje warzywne, przeróżne pasty rodem z Południa. Każdy dzień, a zwłaszcza wiosenny warto rozpo-cząć winem musującym. Jest zwykle lekkie i sprężyste, a bąbelki wyraźnie podnoszą walor krajobrazu. Włoskie Prosecco Tosti albo Cava od Marti Serda spiszą się świetnie. Choć wino nie jest przypisane do żadnej z pór roku, to przecież w ciepły, słoneczny dzień miło jest sięgnąć po kieliszek świeżego białego wina, takiego jak ANFORA – Verdic-chio dei Castelli di Jesi. Pochodzi z włoskiej prowincji Marche, leżącej nad Adriatykiem, z winnicy należącej do rodziny Garofoli nagrodzonej ostatnio nagrodą czerwonej krewetki, czyli Gambera Rosso. Historyczna, amforowa butelka ze świeżym winem o pięk-nym, owocowym charakterze doskonale komponuje się z potrawami z owoców mo-rza, z rybami, ale i z lekkim, białym mięsem. Powinno być serwowane w temperaturze 12 stopni C.

Amatorom aromatów polecam sauvi-gnon blanc z Nowej Zelandii od Konrada

albo burgundzkie Petit Chablis. Cięższe sałaty bądź drób doskonale skomponują się z Rieslingiem od Fausta. Choć majowe wieczory nie zawsze są upalne, to zachęcam gorąco do sięgania po lekkie wina czerwone, ciężką riberę del duero zostawmy na zimowe wieczory, a wybierzmy owocową valpolicellę, dolecetto z Piemontu albo Bardolino znad jeziora Garda. A przede wszystkim polecam Państwu wino w ogóle, na co dzień, nie tylko do święta. Państwa zdrowie!

Pięknej wiosny Państwu życzę!

— in english —

SPring wine

Days get longer, a scent of thawed off soil, buds on the bushes and trees, crocuses, hyacinths, tulips – these are signs that surely the spring takes over the power in nature. In a while, we will put away warm overcoats and changes will take place also in the kitch-en – we will change our menu: cutlets, fried meat, beef roulades, cabbage and potatoes will be substituted with fish, salads, vege-tables, and all kinds of pastas straight from the South. Every day and especially spring one is worth being started with sparkling

wine. It is usually light and springy and the bubbles clearly enhance the virtues of the landscape. Italian Prosecco Tosti or Cava from Marti Serda will do it right. Although wine is not assigned to any of the seasons, it is nice to have a glass of fresh white wine, like ANFORA – Verdicchio dei Castelli di Jesi, on a warm sunny day. It comes from the Italian region Marche on the Adriatic, from the vineyard belonging to the Garofoli family awarded lately with the award of red prawn, Gambera Rosso. Historic amphora bottle of fresh wine with beautiful, fruit character goes well with dishes prepared of seafood, fish, but also with light white meat. It should be served in the temperature of 12 degrees centigrade.

I recommend the enthusiasts of aromas Sauvignon Blanc from Konrad Winery in New Zealand or Burgundy Petit Chab-lis. Heavier salads or poultry will go well with Riesling from Faust. Although May evenings are not always hot, I encourage you to have light red wines, heavy Ribera del Duero is better for winter evenings and let’s choose fruit Valpolicella, Dolcetto from Piemont or Bardolino from somewhere on Lake Garda. In fact, I recommend you wine in general, for every day, not only on special occasions. Cheers!

I wish you nice spring!

TeksT/worDs: mareK Kondrataktor, koneser win / actor, wine connoisseur

www.marekkondrat.pl

— 36 —

wino wioSenne

felieton / column

foT. igor yaruTa / foTolia.com foT. subboTina anna / foTolia.com foT. fikmik / foTolia.com

Page 37: Łódź u fly?

Stały dodatek Portu Lotniczego łódź im. władySława reymonta

regular secTion of loDz wlaDyslaw reymonT airporT

 facebook.com/PortLotniczyLodz   Twitter: @Lodz_Airport   www.lotnisko.lodz.pl

fot. Marcin Bryja

Page 38: Łódź u fly?

internetwww.lotnisko.lodz.plwww.airport.lodz.plwww.facebook.com/PortLotniczyLodz

adres / AddressPort Lotniczy Łódź im. Władysława ReymontaLodz Wladyslaw Reymont Airportul. gen. S. Maczka 35, 94-328 Łódźtel. +48 42 688 84 14www.lotnisko.lodz.pl

punkt informacji lotniskowejAirport informationtel. 48 42 683 52 [email protected]

Centrum obsługi podróżyTravel service centerSprzedaż biletów lotniczych i ofert turystycznychTicket selling pointstel. +48 683 52 [email protected]

Rezerwacja miejsc parkingowychCar park reservatione-mail: [email protected]

W treści maila prosimy podać termin parkowania oraz numer rejestracyjny samochodu.Szczegółowe informacje o cenach znajdą Państwo na stronach internetowych Portu.

Please send us the time of parking and a car registration number.Detailed information about prices on the Airport websites.

Taxi+48 42 6400 400+48 42 6500 500

Wynajem aut / Rent a caraviStel. kom. / mobile: +48 607 036 308e-mail: [email protected]

eUrOpcartel. +48 42 688 11 01tel. kom. / mobile: +48 665 301 638www.europcar.pl

herTZtel. +48 42 686 6001tel. kom. / mobile: +48 605 150 420www.hertz.com.pl

naTiOnal car renTal / alamO tel. kom. / mobile: +48 606 836 837, 698 302 402tel. +48 42 253 14 08 ext. 1508fax: +48 42 279 41 32e-mail: [email protected]

SixT tel. kom. / mobile: +48 691 521 615e-mail: [email protected]

Speed tel. kom. / mobile: +48 500 286 300tel./fax: +48 42 681 03 44e-mail: [email protected]

Dojazd samochodem / By carz kierunku zachodniego A2z kierunku wschodniego E72z kierunku północnego i południowego A1 i E75z kierunku południowo-zachodniego (Wrocław) S8 i droga krajowa 14

from the west A2

dane teleadreSowe lotniSKaAiRPORT TeLeADDRess DATA

from the east E72from the north and south A1 and E75from the south-west (Wroclaw) S8 and National Road No. 14

Komunikacja publicznaCity public transportz dworca PKP Łódź Kaliska – autobus linii 65z dworca PKP Łódź Widzew – tramwaj linii 8 lub 10 i autobus linii 65z dworca PKS Północny – tramwaj linii 1 i autobus linii 55PKS Łódź Kaliska – autobus linii 65

from Railway Station PKP Łódź Kaliska – bus line 65from Railway Station PKP Łódź Widzew – tram line 8 or 10 and bus line 65from PKS North Bus Station – tram line 1 and bus line 55from PKS Łódź Kaliska – bus line 65

Rozkład jazdy autobusów MPKThe city buses timetable: www.mpk.lodz.pl

Informacje dla osób niepełnosprawnychinformation for passengers with disabilitieswww.lotnisko.lodz.pl/dla-pasazeron/two-je-prawa/obsluga-osob-niepelnosprawnych

Punkt Informacji Turystycznej Tourist informationtel. +48 42 253 14 03e-mail: [email protected]

— 38 —

www.lotnisko.lodz.pl

Page 39: Łódź u fly?

— 39 —

Page 40: Łódź u fly?

— 40 —

www.lotnisko.lodz.pl

foT. Dariusz kempski

fot. MateusZ sZyMański

foT. Dariusz borowieckifot. MateusZ sZyMański

foT. Dariusz kempski

foT. Dariusz kempski

Page 41: Łódź u fly?

www.lotnisko.lodz.pl

— 41 —

oKiem SPotteraTeksT: maCiej oleSzKo / www.epllspoTTingTeam.pl

Przed nami trzy miesiące najdłuższych dni w roku, bezchmurnych i z dużą ilością słońca. I to jest temat dzisiejszego odcinka. Zachody słońca. Skoro można je podziwiać nad morzem, to dlaczego nie na lotnisku? Dodatkowo układ pasa startowego w Por-cie Lotniczym im. Władysława Reymonta w Łodzi doskonale pozwala obserwować lądujące samoloty w świetle zachodzącego słońca. Prezentujemy kilka fotografii, na któ-rych udało się ująć grę ciepłych barw, cieni

i odblasków. Jednocześnie przestroga dla fotografujących: kierowanie obiektywu bez-pośrednio w stronę słońca może prowadzić do uszkodzenia wzroku lub aparatu.

— in english —

with the eye of a SPotter

We’ve got three months of cloudless, sunny and the longest days in the year ahead of us. And this is the subject of our today’s article.

Sunsets. If they can be admired by the sea, why not admire them at the airport? Additionally, the runway at Lodz Airport is arranged in such a way that we have a perfect outlook onto planes landing in the light of the setting sun. Here you can find several photographs which managed to grasp the play of warm colours, gleams and shadows. At the same time, we would like to warn photographers: pointing the lens directly at the sun may damage your eyesight or the camera.

Zachody słońca. skoro można je podziwiać nad morzem, to dlaczego nie na lotnisku? Dodatkowo układ pasa

startowego w porcie Lotniczym im. władysława reymonta w łodzi doskonale pozwala obserwować lądujące samoloty w świetle zachodzącego słońca.

foT. Dariusz borowiecki foT. macieJ oleszko

foT. macieJ oleszko

Page 42: Łódź u fly?

jak działa odwracacz ciągu?

TeksT: robert zaPędowSki

Odwracacz ciągu, zwany również rewersem, służy zmianie kierunku ciągu silnika w taki sposób, że gazy wylotowe są kierowane w przeciwnym kierunku, tzn. w kierunku ruchu samolotu. Służy to skuteczniejszemu hamowaniu samolotu w trakcie lądowania, a co za tym idzie, skróceniu jego dobiegu po lądowaniu. Wsteczny ciąg jest włączany zaraz

po przyziemieniu samolotu i wyłączany, kiedy maszyna zwalnia do niewielkiej prędkości. Taki mechanizm posiadają niemal wszystkie samoloty pasażerskie, również turbośmigłowe (w których wsteczny ciąg działa na zasadzie zmiany kąta natarcia łopat śmigła). Między innymi w Boeingach 737 operujących na trasach linii Ryanair załączony wsteczny ciąg można rozpoznać po charakterystycznym rozsunięciu się gondoli silników odrzuto-

wych. To tzw. „zimny” rewers, który kieruje w przeciwnym kierunku tylko powietrze z przepływu zewnętrznego, bez spalin. Drugi typ stosowany w innych modelach samolotów pasażerskich to tzw. „gorący” rewers, który odwraca wszystko, co wylatuje z dyszy silnika, łącznie ze spalinami. Ten typ wstecznego cią-gu pozwala nawet na samodzielne cofanie się samolotu na płycie postojowej, jednak takie praktyki są stosunkowo rzadko stosowane.

podczas lądowania często jesteśmy świadkami działania tzw. odwracacza ciągu zamontowanego w silnikach samolotu. warto przyjrzeć się na czym polega jego

działanie oraz w jakim celu jest stosowany.

— 42 —

www.lotnisko.lodz.pl

foT. marcin bryJa

Page 43: Łódź u fly?

— in english —

how doeS a thruSt

reverSer work?

During the landing of a plane, we are often witnesses to the work of a thrust reverser installed in the engines of the aircraft. Let us examine how it works and why it is used.A thrust reverser is used to change the direction of the engine’s thrust in such a way that exhaust gases are diverted in the opposite direction, i.e. in the aircraft’s travel direction. This enhances the plane to slow down during a landing faster, and – as a result – to shorten its landing run afterwards. Reverse thrust is switched on just after the touchdown of the aircraft and switched off when the machine slows down to low speed. Almost all passenger airplanes are equipped with such a mechanism, including turboprop planes (in which reverse thrust works on the basis of the change of the angle of the propeller blades). The reverse thrust installed in some planes, including Boeings 737 operating on the routes of Ryanair, can be recognized by means of a characteristic parting between the jet engine nacelles. This is the so-called cold stream re-verse system, where only the air from external flow without any combustion gases is moved to the opposite direction. The second type of thrust reversal used in other models of passen-ger aircrafts is the hot stream reverse system, in which everything that leaves the engine nozzle is diverted, including combustion gases. Also, the latter type enables the plane to reverse on the hardstand independently, although such methods are rarely used.

— 43 —

www.lotnisko.lodz.pl

wsteczny ciąg jest włączany zaraz po przyziemieniu samolotu i wyłączany,

kiedy maszyna zwalnia do niewielkiej prędkości. taki mechanizm posiadają

niemal wszystkie samoloty pasażerskie, również turbośmigłowe

reverse thrust is switched on just after the touchdown of the aircraft and switched off when the machine slows down

to low speed. almost all passenger airplanes are equipped with such a mechanism, including turboprop planes (in which reverse thrust works on the basis of the change of the angle

of the propeller blades).

foT. marcin bryJa

foT. marcin bryJa

Page 44: Łódź u fly?

PodróżWylot z Łodzi do OsloLinia lotnicza: Ryanair, od 67 zł / os. w jedną stronę (www.ryanair.com)

Port Lotniczy Rygge położony jest 13 km od miasta Moss i około 70 km od Oslo. Jest to nowoczesne lotnisko, oddane do użytku przed pięcioma laty. Na lotnisku Rygge operują głównie tanie linie lotnicze oraz linie obsługujące loty regionalne. Ze względu na sporą odległość od stolicy Norwegii lotnisko jest bardzo dobrze skomunikowa-ne. Na dworzec kolejowy w Rygge można dostać się bezpłatnym autobusem. Pociągi do Oslo odjeżdżają z Rygge co godzinę, czas przejazdu wynosi około godzinę. Przystanek autobusowy z kolei znajduje się pod samym terminalem. Godziny odjazdów autobusów są dostosowane do rozkładu połączeń lotni-ska. Podróż do stolicy trwa około 70 minut i kosztuje 140 koron.

tranSPort na miejSCuOslo posiada bardzo rozbudowaną i sprawnie działającą komunikację miejską, na którą składają się tramwaje, autobu-sy, metro i promy. Jest ona niestety dość droga, dlatego warto skorzystać z opcji Oslo Karpet, umożliwiającej o wiele tańsze i wygodne zwiedzanie miasta. Pozwala ona na darmowy przejazd komunikacją miejską i wstęp do takich atrakcji jak muzea, baseny, lodowiska i daje zniżki w wielu punktach gastronomicznych.

gdzie SPać?radiSSon blu SCandinaVia hotelHotel znajdujący się zaledwie 4 minuty

od Palacu Królewskiego. W ofercie znaleźć można darmowy wstęp na basen, siłownię i saunę. Jednak największą atrakcją jest wi-dok na fiord, rozciągający się ze znajdującego się na 21. piętrze baru koktajlowego. Ceny zaczynają się od 160 euro za noc.

radiSSon blu Plaza hotel37-piętrowy hotel znajdujący się w samym centrum miasta. Położony zaledwie 100 me-trów od dworca kolejowego zapewnia takie udogodnienia, jak restauracja na dachu, si-łownia i darmowy bezprzewodowy internet. Koszt pobytu wynosi od 140 euro w górę.

thon hotel euroPaHotel usytuowany 300 metrów od stacji me-tra Nationaltheatret i ulicy handlowej Karl Johans Gate. Oferuje są pokoje z beprzewo-dowym dostępem do internetu, telewizorem z płaskim ekranem i zestawem do parzenia kawy i herbaty. Tutaj ceny zaczynają się od 130 euro.

KuChniaKuchnia norweska przypadnie do gustu wszystkim, którzy cenią sobie proste i niewy-myślne dania. Oczywiście najbardziej znana jest z ryb, a w szczególności z pysznego łoso-sia serwowanego na chyba wszystkie możliwe sposoby: smażony, gotowany, siekany na tatar, z makaronem, w zupie rybnej i w wielu innych formach. Kolejną popularną rybą są dorsze. Robi się z nich klopsiki, pudding i kotlety.

Spośród dań mięsnych bardzo popularne są te na podstawie baraniny. Zdarzają się też przepisy dość ekstramalne, jak głowa owcy moczona w słonej zalewie i suszona.

Dla niektórych mięso z oczodołów stanowi największy smakołyk.

co zobaczyć?Pałac króLewSkiRezydencja królewska wybudowana w latach 1824–1848 jest obecnie siedzibą króla Haralda V. Dostępna dla zwiedzających jedynie przez kilka tygodni w okresie letnim.

zameK i forteCa aKerShuSZbudowany pod koniec XIII wieku kompleks fortyfikacji obronnych, usytuowanych bez-pośrednio nad fiordem Oslo. Twierdza jest dostępna dla zwiedzających za darmo przez cały rok. Na jego terenie znajduje się zamek i kilka muezów.

muzeum munChaMuzeum posiadające najwięsze zbiory dzieł tego wybitnego malarza.

wySPy Położone na oSLofjordzie Nakholmen, Lindøya, Hovedøya, Bleikøya, Gressholmen i Rambergøya. Dociera do nich z centrum miasta tramwaj wodny.

norweSKie muzeum ludowe / SKanSen Położone na półwyspie Bygdøy muzeum i skansen to gratka dla fanów kutury ludowej Norwegii. W skansenie zobaczyć można 155 budynków z różnych regionów, m.in. słynny kościół drewniany Gol Stavkirke. Otwarte przez cały rok, ale zwiedzanie najprzyjem-niejsze jest latem.

dLaczego warto?Oslo zostało założone w 1048 roku. To piękne i bardzo stare miasto jest jednocze-

— 44 —

www.lotnisko.lodz.pl

łódź u fLy to… oSLo?foT. phb.cz / foTolia.com

Page 45: Łódź u fly?

snie centrum kulturalnego, gospodarczego i politycznego życia dla całej Norwegii. Oslo położone jest nad fjordem Oslofjord, który sprawia, że panorama miasta jest niepo-wtarzalna. To także miasto dla wszystkich lubiących luksusowe wyjazdy – zajmuje pierwsze miejsce na liście najdroższych miast na świecie.

— in english —

łódź u fLy to...... oSLo

traVelDeparture from Lodz to OsloAirline: Ryanair, up from 67 PLN / per-son / one way (www.ryanair.com)

Rygge Airport is situated 13 km far from the city of Moss and ca. 70 km far from Oslo. It is a modern airport, put in use five years ago. The Airport in Rygge is operated mainly by low-cost airlines and these operating the domestic flights. Due to a pretty big distance from the capital of Norway, the airport is well-communicated. There are free buses that take you to the Rygge railway station. Trains to Oslo leave Rygge every hour, the trip takes around one hour. a bus stop I situated right in front of the terminal. Bus timetable is adjusted to the flight schedule. The trip to the capital lasts ca. 70 minutes, a ticket costs 140 krone.

moving around the cityOslo has a very well-developed and efficient public transportation system, consisting of trams, buses, underground and ferries. Unfortunately, it is quite expensive, which is why it is worth using the Oslo Pack-age, which allows for much cheaper and convenient sightseeing. It gives free public transport transfers and free access to such attractions such as museums, swimming pools or ice rinks, as well as discounts in many restaurants.

where to SLeeP?radiSSon blu SCandinaVia hotelThe hotel is located only 4 minutes away from the Royal Palace. Its offer includes free access to the swimming pool, gym and sau-na. But its main attraction is the fjord view stretching out from the 21st-floor cocktail bar. Prices start from 160 euro per night.

radiSSon blu Plaza hotelIt is a 37-floor building located in the very heart of the city. Situated just 100 metres away from the railway station, the hotel ensures also such conveniences as a rooftop

restaurant, a gym and free wireless Internet access. Costs per night start from 140 euro.

thon hotel euroPaThe hotel is situated 300 metres from Na-tionaltheatret metro station and Karl Johans Gate shopping street. It offers rooms with wireless Internet access, flat-screen TVs and tea/coffee machines. Here, prices start from 130 euro.

CuiSineNorwegian cuisine will take the fancy of those who appreciate simple and plain dishes. Obviously, it is most famous for fish courses, especially from delicious salmon served in probably every possible manner: fried, cooked or chopped for tartare. It can be also used to prepare pasta or fish soups and many other dishes. Another popular fish is cod. Norwegians make fish balls, pudding and burgers of it.

The most popular meat dishes are made of mutton. These include even quite extreme rec-ipes, such as the ones for marinated and dried sheep’s heads. Some Norwegians claim meat from eye sockets to be the greatest tidbit.

what to See?royal PalaCeThe royal mansion built from 1824 to 1848 is currently the residence of King Harald V. It is open to visitors only several weeks in the summer season.

aKerShuS CaStle and fortreSSConstructed towards the end of the 13th cen-

tury, the complex of fortifications is situated right above Oslofjord. The fortress is open to public for free all the year round. It includes a castle and several museums.

munCh muSeumThe Munch Museum has the greatest col-lections of works made by this outstanding painter.

oSlofjord iSlandSNakholmen, Lindøya, Hovedøya, Bleikøya, Gressholmen and Rambergøya. They can be accessed by means of ferries leaving from the centre of the city.

norSK folKemuSeumThe Norwegian Museum of Cultural History located on the Bygdøy Peninsula is a real treat for the fans of Norwegian folk culture. Here, visitors can see 155 buildings coming from different regions, for example the famo-us wooden Gol Stave Church. It is open all the year round, but visits are most pleasant in summer.

why iS it worth it?Oslo was established in 1048. This beau-tiful and very old city is also the cultural, economic and political centre of the whole Norway. Oslo is located above Oslofjord, which makes the panorama of the city unique and unforgettable. This is also the place for all those who enjoy luxurious holidays – it occupies the first place on the list of the most expensive cities in the world.

— 45 —

www.lotnisko.lodz.pl

fot. xtraVaGaNt / fotoLia.coM

Page 46: Łódź u fly?

rozkład LotówflighT scheDule

Rozkład lotów / fLight scheduLe

dn

id

ay

s

Ok

re

sd

ate

od

lot

de

Par

tu

re

PR

zy

lot

ar

riv

al

nu

me

R R

ejs

ufL

igh

t n

uM

be

r

sa

mo

lot

air

cr

af

t

PR

ze

wo

źn

ikC

ar

rie

r

łódź / Lodz (lCj) — BRistol (BRs)

....5.. 05.04.2013 — 25.10.2013 09:55 11:15 fr8275 b738 ryanair

1...... 01.04.2013 — 20.10.2013 10:05 11:25 fr8275 b738 ryanair

łódź / Lodz (lCj) — duBlin (duB)

.....6. 06.04.2013 — 26.10.2013 15:30 17:30 fr1979 b738 ryanair

.2..... 02.04.2013 — 22.10.2013 20:45 22:45 fr1979 b738 ryanair

łódź / Lodz (lCj) — east midlands (ema)

1...5.. 01.04.2013 — 25.10.2013 21:10 22:40 fr1625 b738 ryanair

łódź / Lodz (lCj) — edynBuRg / edinburgh (edi)

...4..7 31.03.2013 — 24.10.2013 22:00 23:55 fr6615 b738 ryanair

łódź / Lodz (lCj) — koPenhaga / coPenhagen (CPh)

....5.. 02.04.2013 — 28.06.2013 15:00 16:15 sk774 Crj200 sas

...4... 02.04.2013 — 28.06.2013 14:55 16:10 sk774 Crj200 sas

..3.... 02.04.2013 — 28.06.2013 15:00 16:15 sk774 Crj200 sas

.2..... 02.04.2013 — 28.06.2013 15:00 16:15 sk774 Crj200 sas

1...... 02.04.2013 — 28.06.2013 15:00 16:15 sk774 Crj200 sas

łódź / lodz (lCj) — liveRPool (lPl)

......7 31.03.2013 — 20.10.2013 10:25 12:05 fr4253 b738 ryanair

...4... 04.04.2013 — 24.10.2013 10:35 12:15 fr4253 b738 ryanair

łódź / Lodz (lCj) — londyn luton / London Luton (ltn)

...4..7 31.03.2013 — 24.10.2013 11:50 13:10 W62001 a320 Wizzair

łódź / Lodz (lCj) — londyn stansted / London stansted (stn)

......7 31.03.2013 — 20.10.2013 11:05 12:25 fr2469 b738 ryanair

1.34... 01.04.2013 — 25.10.2013 15:35 16:55 fr2469 b738 ryanair

.2..... 02.04.2013 — 22.10.2013 15:15 16:35 fr2469 b738 ryanair

....5.. 05.04.2013 — 25.10.2013 16:15 17:35 fr2469 b738 ryanair

.....6. 06.04.2013 — 26.10.2013 16:00 17:20 fr2469 b738 ryanair

łódź / Lodz (lCj) — mediolan BeRgamo (Bgy)

.2...6. 11.05.2013 — 26.10.2013 20:25 22:35 fr4847 b738 ryanair

łódź / Lodz (lCj) — oslo Rygge (Ryg)

..3.... 03.04.2013 — 23.10.2013 19:30 21:20 fr8228 b738 ryanair

......7 31.03.2013 — 20.10.2013 16:25 18:15 fr8228 b738 ryanair

łódź / Lodz (lCj) — tel awiw / Tel aviv (tlv)

.....6. 21.09.2013 — 21.12.2013 14:00 18:00 iz5842 b738 sun d’or

Rozkład lotów / fLight scheduLe

dn

id

ay

s

Ok

re

sd

ate

od

lot

de

Par

tu

re

PR

zy

lot

ar

riv

al

nu

me

R R

ejs

ufL

igh

t n

uM

be

r

sa

mo

lot

air

cr

af

t

PR

ze

wo

źn

ikC

ar

rie

r

BRistol (BRs) — łódź / Lodz (lCj)

1...... 01.04.2013 — 20.10.2013 07:25 09:40 fr8274 b738 ryanair

....5.. 05.04.2013 — 25.10.2013 07:15 09:30 fr8274 b738 ryanair

duBlin (duB) — łódź / Lodz (lCj)

.2..... 02.04.2013 — 22.10.2013 18:20 20:20 fr1978 b738 ryanair

.....6. 02.04.2013 — 25.10.2013 13:05 15:05 fr1978 b738 ryanair

east midlands (ema) — łódź / Lodz (lCj)

1...5.. 01.04.2013 — 25.10.2013 19:15 20:45 fr1624 b738 ryanair

edynBuRg / edinburgh (edi) — łódź / Lodz (lCj)

...4..7 31.03.2013 — 24.10.2013 20:05 22:00 fr6614 b738 ryanair

koPenhaga / coPenhagen (CPh) — łódź / Lodz (lCj)

...4... 02.04.2013 — 28.06.2013 13:00 14:15 sk773 Crj200 sas

....5.. 01.04.2013 — 25.10.2013 13:05 14:20 sk773 Crj200 sas

..3.... 02.04.2013 — 28.06.2013 13:05 14:20 sk773 Crj200 sas

1...... 02.04.2013 — 28.06.2013 13:05 14:20 sk773 Crj200 sas

.2..... 02.04.2013 — 28.06.2013 13:05 14:20 sk773 Crj200 sas

liveRPool (lPl) — łódź / Lodz (lCj)

...4... 04.04.2013 — 24.10.2013 08:30 10:10 fr4252 b738 ryanair

......7 31.03.2013 — 20.10.2013 08:20 10:00 fr4252 b738 ryanair

londyn luton / London Luton (ltn) — łódź / Lodz (lCj)

...4..7 31.03.2013 — 24.10.2013 10:10 11:20 W62002 a320 Wizzair

londyn stansted / London stansted (stn) — łódź / Lodz (lCj)

....5.. 02.04.2013 — 25.10.2013 14:30 15:50 fr2469 b738 ryanair

.....6. 02.04.2013 — 25.10.2013 14:15 15:35 fr2469 b738 ryanair

......7 02.04.2013 — 25.10.2013 09:20 10:40 fr2469 b738 ryanair

.2..... 01.04.2013 — 25.10.2013 13:30 14:50 fr2469 b738 ryanair

1.34... 01.04.2013 — 25.10.2013 13:50 15:10 fr2469 b738 ryanair

mediolan BeRgamo (Bgy) — łódź / Lodz (lCj)

.2...6. 11.05.2013 - 26.10.2013 17:50 20:00 fr4846 b738 ryanair

oslo Rygge (Ryg) — łódź / Lodz (lCj)

......7 31.03.2013 — 20.10.2013 14:20 16:00 fr8223 b738 ryanair

..3...7 03.04.2013 — 23.10.2013 17:15 19:05 fr8223 b738 ryanair

tel awiw / Tel aviv (tlv) — łódź / Lodz (lCj)

.....6. 21.09.2013 — 21.12.2013 08:40 12:40 iz5841 b738 sun d’or

— 46 —

www.lotnisko.lodz.pl

Page 47: Łódź u fly?

Powered by

Page 48: Łódź u fly?

ZAPRASZAMY NA DR IRENA ERIS LADIES’ GOLF 10-11 CZERWCA 2013A FASHIONABLE COME JOIN US ON JUNE 10TH-11TH FOR DR IRENA ERIS LADIES' GOLF

tyle gol� stek uczestniczyło w dotychczasowych

sześciu edycjach Dr Irena Eris Ladies' Golf

Cup. Poza Polkami brały

w nim udział przedstawicielki m.in.

Czech, Wielkiej Brytanii, USA i Szwecji.

this is how many ladies participated in previ-

ous six editions of the Dr Irena Eris Ladies'

Golf Cup. In addition to Polish participants,

representatives of such countries as the Czech

Republic, United Kingdom, USA, and Sweden

also took part in previous tournaments.

w tym roku turniej odbędzie się po raz pierwszy na polu Sand Valley. Architekci pracujący nad koncepcją tego pola inspirowali się głównie

projektami pól golfowych, które powstały na początku XX wieku, a zatem najbardziej legendarnymi polami golfowymi na świecie.

this year for the � rst time the tournament will be held on the Sand Valley golf course. Architects that worked on the project of this � eld

were inspired chie� y by the designs of the most legendary golf courses built in the beginning of the XX Century.

tak nazywa się specjalny konkurs rozgrywany podczas turnieju, niestety do tej pory żadnej gol� stce nie udało się

jednym uderzeniem umieścić piłeczki w dołku.it is the name of a special contest held during the

tournament. Unfortunately, none of the ladies have placed the ball in the hole with one shot so far.

to wyjątkowy szampan, który w 2012 roku dołączył do grona partnerów turnieju. Tylko

na Dr Irena Eris Ladies’ Golf Cup można było zdobyć 6-litrową, niedostępną w Polsce, butelkę

szampana.a special champagne brand, which in 2012 jo-

ined the tournament’s partners club. Only at the Dr Irena Eris Ladies’ Golf Cup it is possible to win a six-litre champagne bottle, which cannot

be purchased in Poland.

tego właśnie doświadczą uczestniczki turnieju, gdyż będą korzystać z jednego z najbardziej luksusowaych hoteli w Polsce – pięciogwiazdkowego Hotelu SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie.is somehting that all tournament participants will experience, as they will stay at one of the most luxurious hotels in Poland – the � ve-star Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie SPA Hotel.

to o� cjalna woda turnieju. Wyjątkowo delikatna, nasycana CO2 naturalnego pochodzenia. Polecana przez sommelierów i najlepszych szefów kuchni. this saturated with natural CO2 water characterised by a gentle and subtle taste, is the of� cial water brand of the tournament.

JUŻ 10 CZERWCA ROZPOCZYNA SIĘ SIÓDMA EDYCJA NAJBARDZIEJ PRESTIŻOWEGO I NAJWIĘKSZEGO KOBIECEGO TURNIEJU GOLFOWEGO W TEJ CZĘŚCI EUROPY – DR IRENA ERIS LADIES' GOLF CUP. TO NIE

TYLKO OKAZJA DO WZIĘCIA UDZIAŁU W DOSKONAŁEJ RYWALIZACJI SPORTOWEJ, TO TAKŻE MOŻLIWOŚĆ PIELĘGNACJI URODY I UKOJENIA ZMYSŁÓW W HARMONIJNEJ ATMOSFERZE.

EARLY AS ON JUNE 10TH, THE SEVENTH EDITION OF THE LARGEST AND MOST PRESTIGIOUS IN THIS PART OF EUROPE GOLF TOURNAMENT FOR WOMEN WILL BEGIN – THE DR IRENA ERIS LADIES’ GOLF CUP. IT IS

A GREAT CHANCE TO PARTICIPATE IN A PERFECT SPORTS COMPETITION, AS WELL AS AN IDEAL OPPORTUNITY TO CARE FOR BEAUTY AND CALM THE SENSES IN A HARMONIOUS ATHMOSPHERE.

to � rma, która zaprojektowała tegoroczne statuetki turniejowe.

is the brand which designed this year’s tournament statuettes.

WWW.DRIRENAERISGOLF.COM

Page 49: Łódź u fly?

STYLOWA KOBIETA NIEZALEŻNIE OD PORY DNIA CZY OKOLICZNOŚCI WYGLĄDA OSZAŁAMIAJĄCO. POLE GOLFOWE TO WYMARZONY WYBIEG DLA SPORTOWEJ ELEGANCJI.

A FASHIONABLE WOMAN ALWAYS LOOKS STUNNING REGARDLESS OF THE OCCASION OR TIME OF DAY. A GOLF COURSE IS THE PERFECT CATWALK FOR SPORTY ELEGANCE.

CHERVO / SPORTOFINO DASZEK / CUP DR IRENA ERIS PROSYSTEM HOME CARE KREM TONIZUJĄCY / TONING CREAMDR IRENA ERIS VITACERICWITALIZUJĄCY LREM POD OCZY NA DZIEŃ I NA NOC / VITALIZING DAY AND NIGHT EYE CREAM LONGCHAMP APASZKA / SCARF TOUS PORTFEL / WALLET LONGINES ZEGAREK / WATCHMIU MIU / OPTIQUE EXCLUSIVEOKULARY / SUNGLASSESLONGCHAMP BRELOCZEK / KEY RING Ph

oto:

SEB

ASTI

AN M

AMAJ

• S

tyliz

atio

n: Z

RÓŻE

NA O

PALI

ŃSKA

/ Ro

styl

e&lif

e.co

m

Page 50: Łódź u fly?

TEXT: WILLIAM SHAKESPEARE • MUSIC: GORAN BREGOVIĆ • COSTUMES: GOSIA BACZYŃSKA

Page 51: Łódź u fly?

dowaniu własnego stylu i ze-społu złożonego z pełnych fantazji osobowości przyspo-rzyła jej wielu miłośników nie tylko w naszym kraju. Naj-nowsza premiera nie sprawi im zawodu, a w naszym prze-konaniu powiększy ich grono o wszystkich, którzy kochają taniec i radość życia, jaką mo-żemy dzięki niemu osiągnąć. Sensacją tego przedsięwzięcia są kostiumy jednej z najwięk-szych artystek w tej dziedzi-nie królującej w świecie mody, ale ujawniającej o wiele głęb-sze zasoby swego talentu w te-atrze – Gosi Baczyńskiej.

Rezerwacje: tel. (58) 763 49 06

lub na stronie www.operabaltycka.pl

olejne arcydzieło Szekspira w inter-pretacji choreogra-

� cznej Izadory Weiss. Tym razem odrzuciła ona rów-nież uznaną wersję muzyki Mendelssohna-Bartholdy'ego i szukała kompozytora, któ-ry, według niej, jest najbliższy królewsko-ludycznej zwario-wanej komedii o tajemnicach miłości, seksu i świata snów. Jej wybór padł na Gorana Bregovića i jego zmysłową, genialną interpretację starych motywów ludowych, tak po-pularną szczególnie w Polsce. Decyzja odważna i ryzykow-na, ale ta charyzmatyczna sze-fowa Bałtyckiego Teatru Tańca nie po raz pierwszy składa do-wody odwagi i niezwykłej intuicji w splataniu muzyki i teatru tańca w jedną całość. Bezkompromisowość w bu-

SEN NOCY LETNIE J

twining music and dance theatre together. Her uncom-promising attitude towards developing an individual style and a team of fantastic indi-viduals has brought her inter-national fame and popularity. The most recent premiere won’t let anyone down, and in our opinion, will even in-crease this popularity by those who love dancing and the joy it brings. What is also specta-cular about this undertaking is the fact that it involves costumes made by Gosia Ba-czyńska, one of the greatest fashion artists, who seems to reveal much greater resources of her talent in theathre.

Reservation: tel. (58) 763 49 06

or by www.operabaltycka.pl

nother choreographicinterpretation of Shakespearean mas-

terpiece by Izadora Weiss. This time again she discarded the achnowledged music by Felix Mendelssohn-Bartholdy, and searched for a composer who, according to her, would be closest to the royal-ludic farcical comedy about the mysteries of love, sex, and the world of dreams. She chose Goran Bregović and his sen-sual, genius interpretation of old folk motifs, which enjoys great popularity, especially in Poland. It was a bold and risky deci-sion, however it is not the � rst time when our charistmaric BDT (Baltic Dance Theathre) boss proved herself as a brave and intuitive woman, consi-dering the process of inter-

Dr Irena Er is jes t par tnerem spek tak lu w ystawianego przez Bał t yck i Teat r Tańca.

Dr Irena Er is is an of f ic ial par tner of the spec tacle per formed by the Balt ic Dance Theather.

POLECA

Page 52: Łódź u fly?

Podczas 11. edycji konkursu Travelers' ChoiceTM Hotel Awards, corocznie organizowanego przez TripAdvisor®, największy serwis turystyczny na świecie, Hotel SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie znalazł się w gronie 25 naj-bardziej prestiżowych Luxury Hotels in Poland. Hotel otrzymał również nagrodę w kategorii TOP 25 – najlep-szych hoteli w Polsce.

Prestiżowa nagroda TripAdvisor® Travellers' Choice Hotel Award to tak zwane „Oskary dla hoteli”. Przyznawane są na podstawie licznych głosów najbardziej opiniotwórczego jury, które stanową turyści podróżujący po całym świecie. Tego-roczna edycja jest największą w historii, bowiem uhonorowa-no ponad 6 tysięcy najwybitniejszych obiektów z całego świata (82 kraje i 9 regionów), podzielonych na kategorie: Najlepsze Hotele, Luksus, Okazja, Serwis, Małe Hotele, Pensjonaty i Zajazdy. Certy� kat Trip-Advisor® otrzymują wyłącznie wy-bitne przedsiębiorstwa, gwarantujące swoim klientom usługi na najwyższym poziomie. Jedynie 10 proc. hoteli znajdujących się w bazie portalu może poszczycić się tym wyróżnieniem.

TRAVELLERS' CHOICEDLA HOTELU SPA DR IRENA ERIS WZGÓRZA DYLEWSK IE

FOR THE DR IRENA ERIS WZGÓRZA DYLEWSK IE SPA HOTEL

During the 11th edition of the Travelers' ChoiceTM Hotel Awards held annually by TripAdvisor®, the biggest travel website in the world, the Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie Spa Hotel was recognized and placed in the most prestig-ious category of 25 Luxury Hotels in Poland. The Hotel was also awarded in the category of TOP 25 best hotels in Poland.

The TripAdvisor® 's Travellers' Choice Hotel Awards can be called "hotel Oscars". They are granted annually based on a vast number of votes of the greatest opinion-making jury, namely the tourists that travel around the globe. This year's edition is the largest in history, as over 6 thousand of the world's top properties were recognized (from 82 countries and 9 regions) in the following categories: Top Hotel, Luxury, Bargain, Service, Small Hotels, and B&Bs and Inns. The TripAdvisor® 's certi� cates are granted only to eminent facilities that guarantee best quality services. Only 10% of all hotels that are registered on the website can take pride in such an honorable mention.

Page 53: Łódź u fly?

HOTELE SPADR IRENA ERIS

w komórce

Goście Hoteli SPA Dr Irena Eris mogą już korzystać z aplikacji mobilnej na telefony komórko-we z systemami Android oraz iOS. Aplikacja pozwala zoba-czyć ogólne informacje na temat każdego z hoteli, galerię zdjęć oraz szybko i wygodnie zare-zerwować online planowany pobyt. Użytkownicy smart-fonów również będą mieli możliwość korzystania z ko-dów promocyjnych, po wpi-saniu których uzyskają dostęp do ofert specjalnych.

Aplikację można pobrać w AppStore

oraz Sklepie Google Play.

WYSTARCZY ŚCIĄGNĄĆ PROSTĄ APLIKACJĘ, BY MIEĆ DOSTĘP DO ŚWIATA HOTELI SPA DR IRENA ERIS ZAWSZE, KIEDY TEGO ZAPRAGNIESZ.

DR IRENA ERIS SPA HOTELS ON YOUR MOBILE DOWNLOAD THIS SIMPLE APP TO GET FULL ACCESS TO THE WORLD OF DR IRENA ERIS SPA HOTELS ANYTIME YOU WANT.

All guests of Dr Irena Eris SPA Hotels can now use the mobile application that runs on An-droid and iOS smartphones. The app allows for browsing through general information on each SPA Hotel, viewing photo galleries, and for con-veniently booking a stay at the hotel. Smartphone users will also have the possibility to use promotional codes, granting access to special offers.

The mobile app is available through the

Apple App Store and Google Play Store.

Follow us on Facebook!

Page 54: Łódź u fly?

TOUS TOREBKA / BAG • CHANEL / OPTIQUE EXCLUSIVE OKULARY / SUNGLASSES • MONT BLANC KALENDARZ / CALENDAR • HTC TELEFON / TELEPHONE • BOUCHERON PIERŚCIONEK / RING • MONT BLANC PIÓRO / PEN • DR IRENA ERIS CLEANOL-OGY TONIK ODŚWIEŻAJĄCY / REFRESHING TONIC • DR IRENA ERIS VITACERIC EMULSJA ENERGIZUJĄCA NA DZIEŃ SPF 15 / ENERGIZING EMULSION SPF 15 • CHANEL PUDER / FACE POWDER CHANEL SZMINKA / LIPSTICK • GUERLAIN TUSZ DO RZĘS / MASCARA • LONGCHAMP PORTFEL / WALLET • LONGINES ZEGAREK / WATCH

Page 55: Łódź u fly?

TOUS TOREBKA / BAG • CHANEL / OPTIQUE EXCLUSIVE OKULARY / SUNGLASSES • MONT BLANC KALENDARZ / CALENDAR • HTC TELEFON / TELEPHONE • BOUCHERON PIERŚCIONEK / RING • MONT BLANC PIÓRO / PEN • DR IRENA ERIS CLEANOL-OGY TONIK ODŚWIEŻAJĄCY / REFRESHING TONIC • DR IRENA ERIS VITACERIC EMULSJA ENERGIZUJĄCA NA DZIEŃ SPF 15 / ENERGIZING EMULSION SPF 15 • CHANEL PUDER / FACE POWDER CHANEL SZMINKA / LIPSTICK • GUERLAIN TUSZ DO RZĘS / MASCARA • LONGCHAMP PORTFEL / WALLET • LONGINES ZEGAREK / WATCH

LUKSUS I ELEGANCJA TO OD ZAWSZE NIEROZERWALNE POŁĄCZENIE. OD NIEDAWNA DR IRENA ERIS I COMITÉ COLBERT TAKŻE. ODWIEDŹ ŚWIAT EKSKLUZYWNYCH MAREK.

LUXURY AND ELEGANCE HAVE ALWAYS BEEN INSEPARABLE, IN THE SAME WAY AS DR IRENA ERIS AND COMITÉ COLBERG ARE SINCE RECENTLY. VISIT THE WORLD

OF EXCLUSIVE BRANDS.

COMITÉ COLBERT ENTOUR AGE

Page 56: Łódź u fly?
Page 57: Łódź u fly?

MALE HERO

Pozwolić sobie na chwilę wyciszenia w dzisiejszym świecie pełnym bodźców, dzwięków, niepotrzebnych informacji. Wibrujących telefonów.

Atakujących maili. Mieć moment dla siebie – prawie niemożliwe. Wyłączyć się z takiego życia. I być. Po prostu. Takim momentem jest podróż. Lot samolotem. Ucieczka. Wyłączona komórka to jedyna dziś

opcja na spokój. Jak inspirująco dopełnić ten czas? Ja wiem.Świetni bohaterowie opisani wprost, po męsku, genialna fotografia,

prostota i klasa, to coś, za co czytelnicy „Malemena” pokochali ten prawdziwie polski magazyn. Teraz wybrane fragmenty towarzyszyć

Wam będą w podróży. Z pewnością będzie udana.

Olivier Janiak

W CHMURACH

zdjęcie Michał Szlaga

MM_W CHMURACH_37.indd 1 13-05-08 13:05

Page 58: Łódź u fly?

3

BIELECKI

MM_W CHMURACH_37.indd 3 13-05-08 13:05

MALE HERO

BIELECKIKarol

PO CO TO WSZYSTKO?

tekst Grzegorz Kaplazdjęcia Michał Szlaga

– Powiedziałem kiedyś, że mnie nic nie złamie. A kiedy się stało, czasami myślałem, że los mnie z powodu tej pychy przetestował – mówi

lewy rozgrywający Vive Targi Kielce, pierwszego polskiego zespołu, który tak skutecznie pnie się w górę w Lidze Mistrzów.

Umawiamy się w kieleckim rynku. W Gildii. Jest dobrze, obaj lubimy to samo miejsce. Przychodzą oboje. Za rękę. Marta smukła i zwiewna. On wy-soki. I jakiś taki… sprężysty. Idą jak gdyby nigdy

nic i chlapią na boki. Właśnie spadł deszcz. Przynajmniej nie ma mrozu. – Jak to? – myślę sobie. – Ten gość jest najlepszy na świecie? Pewnie to samo pomyśleli o nim lekarze w szkole mistrzostwa sportowego. Też się nie poznali. Na szczęście mam nieco ła-twiej od panów doktorów. Popytałem gdzie trzeba. – Chcesz historię Koli w trzech zdaniach? – Rysiek Biskup, pisarz, obieżyświat, reporter, zna w Kielcach wszystkich. Od zawsze. I ma talent do syntezy. – No pewnie, że chcę. – Był sobie raz chłopak z biednego Sandomierza. Grał w nogę, ale ktoś podpatrzył, jak potrafi rzucić ręką, już nie wiadomo, czy to piłka była, czy może kamień. Nikt tak nie rzucał w całym Sandomierzu. Zaczął grać w rękę. Marek Adamczak ściągnął go do Kielc. Najlepsza drużyna w kraju, Kola wychodzi do podania! I okazało się, że rzuca najlepiej w Polsce. Od tej pory miał wszystko: kasę, samochód, miesz-kanie, sławę i 17 lat. I to mógłby być koniec. Ale jakoś sobie

poradził. With a little help of some friends. Niemcy kupili go za milion. Do dziś to najwyższa suma w historii polskie-go szczypiorniaka. Wyszedł na pierwszy mecz w najlepszej lidze i trafił tylko trzy razy. Ale Niemcy byli uszczęśliwieni. Bo na całym świecie nikt nie potrafił rzucić z taką siłą. Przy-najmniej 140 km na godzinę.

DLA KOGO?Nawet uścisk ręki ma zwyczajny. Gdybym nie wiedział, że to on, tobym nie uwierzył. Ledwo jednak zdążymy wejść na piętro i coś zamówić, zaraz znajdują się fani. – To dla kogo mam podpisać?– No, dla mnie.– A jak ma pan na imię?– Ja? No… ten… Rafał.

KRÓTKA PIŁKA Sandomierz. Może to nie była najbardziej luksusowa dziel-nica, ale przynajmniej i w rodzinie, i na podwórku wszyscy grali w nogę. Kola też. Wtedy nie miał dwóch metrów wzro-stu, więc takie przezwisko mogło pasować. – W zasadzie graliśmy, jak to się mówi, rekreacyjnie, ale

MM_W CHMURACH_37.indd 2 13-05-08 13:05

Page 59: Łódź u fly?

3

BIELECKI

MM_W CHMURACH_37.indd 3 13-05-08 13:05

Page 60: Łódź u fly?

MALE HERO

kiedy tylko pojawiła się szansa, zapisaliśmy się do klubu. Cztery lata w młodzikach miejscowej Wisły wystarczyły: upomnieli się o niego działacze z Tarnobrzega. To nie były żarty. Siarka grała w ekstraklasie. – I wtedy pomyślałem o ręcznej. – Jak to? Kariera o krok, a ty o ręcznej myślisz? – Mój nauczyciel WF-u Ryszard Kiljański uznał, że mam ta-lent. Namawiał mnie i namawiał, żebym rzucił nogę i wziął się za szczypiorniaka. On, kierownik zespołu juniorów, nawet moja wychowawczyni, pani Teresa Żulińska.Wszystkim zależało. Nikt w tym wieku nie rzucał piłką z taką siłą. W końcu Kiljański postawił sprawę jasno: „Albo grasz w ręczną, albo masz pałę z WF-u”. – I co?– Nie postawiłem się. Nie było mnie stać na pałę. Odpuścił. Przyłożył się do ręcznej i poszło. Kiljański miał rację. Chłopak miał zabójcze przyłożenie.

WIELKA STOPAKoniec szkoły. Postawił na jedną kartę. Pojechał na testy do gdańskiej szkoły mistrzostwa sportowego.– Wtedy pierwszy raz pomyślałeś, żeby być zawodowcem?– Nie… to raczej było wtedy, kiedy dostałem rower. Przez chwilę chciałem być kolarzem – uśmiecha się. – Ale postępy czyniłem, bo wszyscy to robiliśmy. Zero kalkulacji. Czysta przyjemność rywalizacji.Na testach przepadł. Po latach trener Jan Prześlakiewicz przyzna, że to był jego życiowy błąd. Gazety napiszą, że Bie-lecki podpadł lekarzom, bo… dziwnie stawiał stopy.– Naprawdę tak było?– No coś ty – Karol kręci głową. – To legenda. Miałem warunki jak należy. Gdybym nie miał, nie wzięliby mnie do Iskry. Po prostu nie pasowałem do ich koncepcji. „Żaden problem”, powiedziałem, ale bolało. Pierwszy raz usłyszałem „nie”. Ktoś zatrzasnął drzwi na mojej drodze. – I co?– Nauczyłem się, jaki jestem zawzięty. Jak mi mówią „nie”,

pracuję jeszcze bardziej. Drużyna trenowała trzy razy w tygodniu. On pięć. Potem biegał. Nocami oglądał na wideo mecze niemieckiej ekstra-klasy. Cofał. Puszczał. Wciąż na nowo. Aż zrozumiał. Chciał grać jak oni. – Poświęciłem cały czas na piłkę. Zrozumiałem, że w sporcie idzie nie o to, żeby nie upadać, ale o to, żeby powstawać. Nie wiem, jak to się przekłada na naukę, bo dopiero robię studia, wtedy grałem. Jeśli nie potrafiłem czegoś zrobić po dziesięciu powtórzeniach, to znaczyło, że nie skończę treningu, jeśli nie spróbuję jeszcze sto razy.– I próbowałeś?– Próbowałem.– Wychodziło?– Nie zawsze. Ale zawsze wiedziałem, że w końcu się uda. Jego trener Mieczysław Gospodarczyk zgłosił Kolę do rozgry-wek II ligi. Karol miał niespełna 16 lat. Po kilku miesiącach Marek Adamczak ściągnął go do Kielc. Iskra to była wówczas najlepsza drużyna w Polsce.

DAR BOŻY– W Kielcach żyłem, jak chciałem. Nie umiałem sobie wy-obrazić, że zostanę w Sandomierzu całe życie – patrzy to na mnie, to na Martę, żeby zrozumiała. – To piękne miasto, ale chciałem jechać do Niemiec, grać w Bundeslidze, oglą-dałem ich rozgrywki na wideo i czułem, że też tak potrafię. Rozumiesz? Tak sobie wtedy wyobrażałem szczęście: robić to, co się lubi, być najlepszym i mieć z tego pieniądze. W Kielcach życie się odmieniło. Skończył 17 lat i z dnia na dzień stał się gwiazdą. Życie nie raz i nie dwa próbowało go porwać, ale Adamczak był jak drugi ojciec. Pilnował, żeby Karol nie zwątpił. – A ja miałem wiarę. Jeśli wierzysz, uda się. Ja miałem wiarę silną jak dziecko. Wyszło to w końcu na testach psychologicz-nych. Miałem niezachwianą wiarę, że będę najlepszy.– W Kielcach?– Na świecie.

TRZY GOLE– Chciałem wyjechać. Magdeburg chciał zapłacić. Klub w Polsce zarobił. Wszyscy są szczęśliwi. Albo przynajmniej zadowoleni – wyjaśnia, że nie ma poczucia, że ktoś go kupuje czy sprzedaje. – Grałem w najlepszej lidze świata za prawdzi-we pieniądze, dużo większe niż w Polsce. W Kielcach masz wynajęte mieszkanie i niezły poziom życia. W Niemczech zarabiasz dość, żeby sobie kupić dom. To chyba nie grzech? Jesteś zawodowcem, więc chcesz mieć jak najlepszy kontrakt. I to nie znaczy, że dla kadry, dla orła na koszulce, grasz na pół gwizdka, bo za darmo. Albo że jeśli nie zapłacą, to nie masz radości z grania. Ale jesteś dorosły, musisz być odpowiedzial-ny. Nie da się grać do końca życia. Pierwszy mecz w Bundeslidze zapamiętał na całe życie. – To było w Grosswallstadt. Rzuciłem trzy gole. – Jak na ciebie to niewiele.– Zdarzało mi się rzucać po 15, ale były mecze, że tylko dwa. Zależy od formy, zaufania kolegów, trenera. Miałem szczęście, że w ogóle zaistniałem. Jeśli trener ci nie zaufa, nie masz szans rzucić nawet jednego. Wtedy byłem młody, nie

Zrozumiałem, że w sporcie idzie nie o to, żeby nie upadać, ale o to, żeby powstawać. Jeśli nie potrafiłem czegoś zrobić po dziesięciu powtórzeniach, to znaczyło, że nie skończę treningu, jeśli nie spróbuję jeszcze sto razy

MM_W CHMURACH_37.indd 6 13-05-08 13:05

MM_W CHMURACH_37.indd 7 13-05-08 13:05

Page 61: Łódź u fly?

MM_W CHMURACH_37.indd 7 13-05-08 13:05

Page 62: Łódź u fly?

MALE HERO

MM_W CHMURACH_37.indd 8 13-05-08 13:06

Page 63: Łódź u fly?

MALE HERO

zdawałem sobie sprawy z tego, ile pozamerytorycznych spraw potrafi się wmieszać między zawodników i trenera. Te trzy bramki pamiętam, bo były pierwsze na Zachodzie. Gdybym ich nie rzucił, nie byłoby mnie więcej na boisku. W sezonie 2004/2005 rzucił dla SC Magdeburg 189 bramek w 32 spotkaniach.

JAK ŹRENICA OKA– Tyle masz w sobie pokory. W życiu, ale nie na boisku. – Powiem ci, że to się zmienia z doświadczeniami. I pewnie trochę z wiekiem. W piłce ręcznej jest dużo połamanych ko-ści i pozrywanych mięśni. Patrzyłem, jak kosi moich przy-jaciół, a mnie omijało. Nigdy nie miałem żadnej kontuzji. 15 lat zawodowej walki i tylko siniaki. Miałem szczęście.– Na szczęście trzeba zapracować. – Wszystko zaczyna się od wiary. Bez wiary w ogóle bym nie wstawał z łóżka. Bo jeśli nie wierzysz, to po co wstawać? O co walczyć? Ja mam wiarę. Ona jest jak plan: trzymasz się jej, wstajesz, walczysz. I jeśli masz dość szczęścia – wygrasz. Ja wygrywałem. Ale tego, czego najbardziej pragnąłem, nie zdobyłem: ani mistrzostwa świata, ani mistrzostwa Niemiec, ani medalu na olimpiadzie. Wygrałem za to kilka spraw w ży-ciu: jestem zawodowym sportowcem, jak marzyłem. Jestem w tym dobry. Podniosłem się po kontuzji, choć nikt, prawie nikt, nie dawał mi szansy. To są moje zwycięstwa. Ale i tak najważniejsze, co możesz w życiu mieć, to miłość. Ale jeszcze mam plan. Żeby zdobyć puchar Polski i dojść na szczyt w Li-dze Mistrzów. Ale miłość jest ważniejsza od tego, co można wygrać na boisku. Spotkali się wiosną. Na początku marca. Od Karkonoszy cią-gnął jeszcze chłód, ale rynek we Wrocławiu rozgrzany był słońcem. Pojechali z Krzyśkiem Lijewskim, żeby zobaczyć miasto, ale właściwie to zobaczył tylko ją. – W samym środku starówki – uśmiecha się. – Tak było, co, Myszko? – Tak było – Marta ściska go za rękę.Potoczyło się jak lawina. – Trafiła się szansa, żeby grać w Kielcach, i postanowiłem,

że wrócę. W Niemczech byłem osiem lat. Ale nigdy nie my-ślałem o tamtym miejscu „dom”. To była praca. I puste po-koje, kiedy wracałem. Nie wiem, jak mogłem żyć w samot-ności. Kiedy spotkałem Martę, wszystko nabrało sensu. Nie chciałem czekać dłużej.Za każdym razem, kiedy Karol jechał do Polski, trafiał do Kielc. Tu miał wszystkich przyjaciół. Kiedyś pojechali w kilku na wieś. Kwadrans do centrum. Kolega pokazał mu dom. Tuż obok własnego, po sąsiedzku. Dom był do kupienia. – No dobra. Biorę – zdecydował się od razu. – Przecież po to pracowałem, żeby mieć dom. Teraz tutaj jest dom, a w Karkonosze, do rodziców Marty, jeżdżą na wakacje. Chodzić po górach. Jeździć na rowerze. Posmakować życia. – Szczęścia trzeba strzec jak źrenicy oka.

POLE WIDZENIA Najpierw był szok. 11 czerwca, kielecka hala, towarzyski spa-ring z Chorwacją. Dziesiąta minuta. Kciuk w oku. Przebita powieka. I gałka oczna też. – Pierwsze chwile były… Wiesz, były łatwiejsze, niż się wy-daje. Bo najpierw ból, nie wiesz, co się dzieje, chwilę potem dają ci środki przeciwbólowe, one cię tumanią, usypiają, je-steś w szpitalu... A potem zaczynają się schody. Gazety napisały, że po zabiegach w Lublinie oko reaguje na światło. To nieprawda. Nigdy nie reagowało. Kiedy w Tybindze, gdzie ma przejść serię operacji, budzą go po tej pierwszej, usłyszy, że nie ma już czego operować. Wyłącza komórkę. Z nikim nie rozmawia. Bogdan Wenta dzwoni do Sławka Szmala. Szmal wie, że Kola jest twardy. Mówi Wencie, że Karol się nie da, że wróci.– Ale jak to? – Zostało mu jedno oko, więc nie będzie musiał już patrzeć, jak wielka jest bramka, skupi się na tym, co robi bramkarz.Ale przecież wtedy nikt chyba nie wierzy, że Bielecki da radę się pozbierać. – Ja też na początku byłem pewien, że to koniec. Ale dali mi szansę. – Kto?– Lekarz okulista z Heidelbergu, dr Katlun. Powiedział: „Spróbujmy, jeśli nie będzie szło, odpuścisz. Po miesiącu, po pół roku, ale nie rezygnuj bez walki”. Powiedział mi to, nie wiem, czwartego, piątego dnia. I uczepiłem się tej szansy. Bo ja bez walki nie odpuszczam.Szóstego dnia włączył telefon. Zobaczył, że tata dzwonił każ-dego dnia. Przeżył to chyba bardziej niż Karol. Od tej pory musiał go pocieszać. To było dobre, pozwalało popatrzeć na sa-mego siebie całkiem z boku. Rehabilitacja była koszmarna. Pierwszy miesiąc zupełnie nie dawał nadziei, że kiedyś zagra. – Ale powtarzałem. Sto. Tysiąc razy. Musiałem się nauczyć wszystkiego od początku, nawet łapania piłki. Poukładać so-bie w głowie nowe, inne odruchy. Mogłem powiedzieć: „Nie, dziękuję”. Nikt by pewnie nie miał pretensji. Ale to wbrew mojemu charakterowi. Za pięć, dziesięć lat mówiłbym so-bie: „Ale dlaczego nie spróbowałeś, przecież była szansa”. Nie mógłbym żyć w poczuciu klęski. Klęską by nie było, gdybym nie umiał, ale gdybym nie spróbował.

Gazety pisały, że po zabiegach w Lublinie oko reaguje na światło. Nie reagowało. Kiedy w Tybindze, gdzie ma przejść serię operacji, budzą go po tej pierwszej, usłyszy, że nie ma już czego operować

MM_W CHMURACH_37.indd 9 13-05-08 13:06

Page 64: Łódź u fly?

MALE HERO

OKULARY Ocaliły go przyzwyczajenia. Rutyna bólu, rozgrzewki i tre-ningowego reżimu. Nie pierwszy raz było źle, więc teraz, choć było całkiem do dupy, zrobił to, co zawsze. Wstawał i szedł na trening. Nie odpuszczał. – Bo ja nie odpuszczam. Nawet jeśli jestem chory i obola-ły, a plan przewiduje, że mam biec dziesięć kilometrów, to biegnę. Z okiem czy bez, trening to trening. No bo co mia-łem myśleć? Że jestem kaleką i że już po życiu? Ja się na to nie pisałem, żeby los za mnie decydował. To ja powiem „dość”. To moje prawo. Zresztą los rzuca na nas tylko taki ciężar, z jakim możemy sobie poradzić. No pomyśl, co mamy do stracenia? Tylko życie. A życie i tak się kiedyś skończy. To jedyna pewna rzecz we wszechświecie.Nawet biegać uczył się od nowa, bo stracił poczucie głębi i na nierównym terenie nie wiedział, jak nogi stawiać. W do-datku kiedy dostał już okulary do gry, tak sobie zakodował w głowie, że może stracić i drugie oko, że bez nich nie wy-chodził. Nie tylko na parkiet. Nigdzie. Musiał się nauczyć obywać bez okularów. Nikt nie wierzył, że tak się stanie, ale po kilkunastu tygodniach Kola wyszedł na parkiet. W najlep-szej lidze świata. W okularach. Widział pół boiska. Ale wy-starczało, żeby trafić w bramkę. W kolejnym meczu, niesiony dopingiem, trafił 11 razy! – W końcu to tylko kontuzja. Gdybym naderwał mięsień czy zgruchotał kolano, to byłoby tak samo: rehabilitacja i powrót. A tu po prostu zawęża się pole widzenia. – A lęk?– Lęku nie mam. Widzę pół boiska i to mnie ogranicza jako zawodnika. Nie mam luzu ani przez chwilę, muszę być cały czas skupiony na sto procent. Ale sprawdziłem. Daję radę. – Ale z kadry się wycofałeś.– Z kadrą to inna sprawa.

BÓL Mieli tę olimpiadę na wyciągnięcie ręki. Najlepsza drużyna, jaką kiedykolwiek mieliśmy. Coś więcej niż drużyna. Zjawi-sko. Sprawili, że piłka ręczna zagościła w mediach, w telewi-zji, że w halach trudno o bilety. W meczu, który decydował, kto jedzie do Londynu, okazali się gorsi od Serbów. O jedną bramkę. – Uznaliśmy, że to znak. Że nie jesteśmy już chło-pakami z 2007 czy z Pekinu. Zmieniliśmy się… Sport zabrał nam zdrowie. Jednemu oko, drugiemu kolano, trzeciemu coś

innego. Pomyśleliśmy, że bez tego oka, bez tego kolana nie dajemy rady strzelić jednej bramki więcej niż Serbowie. – A gdybyście strzelili? – Nie ma o czym mówić, nie strzeliliśmy… Wiesz, zawodowy sport oznacza, że kiedy masz 20 lat, nic cię nie boli i rozsadza cię energia. Kiedy masz 30, to rano boli cię tak, że nie masz siły iść do łazienki. Jeszcze kilka lat przy takim obciążeniu, a nie będę mógł chodzić po schodach. Sport kosztuje. Słono kosztuje. Ale tak wybrałem. Jeśli masz rodziców, którzy ci po-mogą, idziesz na superuczelnię i robisz karierę. Jeśli wybierasz drogę sportowca, poświęcisz czas i zdrowie. Tak się mówi. I to prawda. Naprawdę musisz je poświęcić. – A co w zamian?– Masz niezłe życie. I masz, po czasie, naprawdę silny cha-rakter. Ale może być tak, że stracisz zdrowie i nie wygrasz ni-czego. Poza wspaniałą przygodą. Bo to jest poza wszystkim wielka przygoda. I to mówię dzieciakom zawsze. I nie kłamię. – A gdyby Wenta wrócił, wrócicie? – Nie. Nie wrócimy. – Statystycznie szansa na utratę drugiego oka jest równa zeru.– A pierwszego? Jaka była? A jednak były trzy takie przy-padki. Za to kręgosłup łatwo uszkodzić. Nasz kolega Da-mian Wleklak do tej pory nie może się wyprostować. Da-łem kadrze osiem lat życia. Ale teraz brak mi tej pasji, którą mieliśmy. Poświęciliśmy kadrze cały czas, całą prywatność. A przecież to miłość jest najważniejsza. Chcę spędzać świę-ta z Martą, z rodziną, a z kadrą w rozjazdach. Daliśmy ka-drze najlepsze lata, ale nie jesteśmy niezniszczalni. Grzesiek ma problemy z kolanem. Józek Jurasik zakończył karierę, ja straciłem oko. Po 15 latach grania zawodowego dochodzisz do momentu, kiedy coś ci w organizmie puchnie przy lada wysiłku. Gram w klubie, który na początku dał mi szansę za-istnieć, który wychował mnie i na sportowca, i na człowieka. Tu nie mogę odpuścić, w sporcie trzeba iść na 100 procent. Ja chcę z Vive wygrać mistrzostwo Polski i zagrać w Lidze Mistrzów. A ja chcę wygrywać. Osiem lat za granicą byłem sam. Wygrywałem i wracałem do pustego domu. Teraz chcę wygrywać tutaj, w Kielcach, dla tych, którzy są mi bliscy. Studiuję. Będę miał papiery trenerskie, ale myślę, żeby otwo-rzyć restaurację albo prowadzić treningi motywacyjne. Coa- ching mnie mocno pociąga, w Niemczech miałem z tym spo-ro do czynienia, a w Polsce dopiero raczkuje. Po tym, co prze-szedłem, byłbym niezły, co? W każdym razie wiarygodny. Kiedyś buńczucznie powiedziałem: „Mnie nic w życiu nie złamie”. I myślałem o tym, że chyba wystawiłem się na próbę przez tę pychę. – A jednak cię nie złamało.– Więc nie kłamałem. – No to czego uczyłbyś ludzi? – Żeby umieli docenić to, kim są i co udało im się osiągnąć. Żeby uwierzyli, że marzenia się spełniają.

Bo ja nie odpuszczam. Nawet jeśli jestem chory i obolały, a plan przewiduje, że mam biec dziesięć kilometrów, to biegnę. Z okiem czy bez

MM_W CHMURACH_37.indd 10 13-05-08 13:06

MALE HERO

11

MM_W CHMURACH_37.indd 11 13-05-08 13:06

Page 65: Łódź u fly?

MALE HERO

11

MM_W CHMURACH_37.indd 11 13-05-08 13:06

Page 66: Łódź u fly?

W NUMERZE:

MAJOWY NUMER

JUŻ W SPRZEDAŻY

Szukaj w salonach

prasowych i na

Appstore

Nie stoimy

w miejscu, chodź z nami!

IDZIEMY DO KINA Pojechać na Off Plus Camera i dopaść największe gwiazdy – do takiego zadania nadaje się jeden człowiek. Will Richardson. Udo Kier opowiada mu o pracy z Warholem, z Johnem Rhysem-Daviesem wdaje się w bójkę, Josh Hartnett zwierza się, że nie zawsze dokonuje trafnych wyborów. A Costa-Gavras nosi grube, czerwone skarpety.

IFI UDEUciekała przed skinheadami, rozdawała ulotki, pracowała jako sekretarka, wystąpiła w talent-show,

machnęła ręką na wielkie wytwórnie i sama zebrała pieniądze na swoją debiutancką płytę. Mówi, że nie łatwo być swoją własną dyrektorką. Znajomi mówią, że jest chodzącym uśmiechem. Pół Polka,

pół Nigeryjka – w jej muzyce zacierają się wszystkie granice.

MATEUSZ MALINA Zaczęło się od podręcznika „Manual of Freediving”. Zanim wszedł do wody,

nauczył się go na pamięć. Ma 26 lat, 15 rekordów Polski i tytuł wicemistrza świata w głębokościowym nurkowaniu bezdechowym. Szczyt formy przed nim.

www.malemen.pl

MM_W CHMURACH_37.indd 12 13-05-08 13:06

Page 67: Łódź u fly?

lato 2013

NAJNOWSZE TRENDY W MAKIJAŻU

NEW LOOK NEWLOOK

Page 68: Łódź u fly?
Page 69: Łódź u fly?
Page 70: Łódź u fly?

BOGINISŁOŃCA

MakijażGuerlain Terracottato promienna cerai naturalny blask.Gama brązującychproduktów sprawia,że opalona twarz nabieradodatkowego blasku.Skóra muśnięta słońcemto prawdziwy must havetego sezonu!

W ymieszaj wszystkie cztery odcienie pudru brązującegoTerracotta 4 Seasons pędzlem kabuki i wykonaj po bokachtwarzy „trójki” (ruch przypominający rysowanie cyfry 3),od czoła przez kości policzkowe, wzdłuż linii żuchwy, kończąc

na szyi. Potem wymieszaj dwa ciemniejsze odcienie, aby zaakcentowaćnajbardziej wystawiane na słońce części twarzy: czoło, nos i policzki.To doda opalonej skórze egzotycznego ciepła! Oczy podkreśl ciemnymcieniem o przydymionej barwie, podkreślając je również pod linią dolnychrzęs. To doda spojrzeniu tajemniczości.

GUERLAIN

2

1

1

4

3

1 La Laque Couleur Nail Polish, lakier do paznokci nr 168, 105 zł2 Lip Gloss d’Enfer Maxi Shine, błyszczyk nr 400, 129 zł 3 Écrin 4 Couleurs Long

Lasting Eyeshadows, poczwórna paleta cieni nr 09 Les Noires, 249 zł4 Terracotta 4 Seasons, brązujący puder w kompakcie nr 00 Nude, 279 zł

* Kolekcja dostępna w wybranych Perfumeriach Douglas

48M

akija

ż

Page 71: Łódź u fly?

BOGINISŁOŃCA

MakijażGuerlain Terracottato promienna cerai naturalny blask.Gama brązującychproduktów sprawia,że opalona twarz nabieradodatkowego blasku.Skóra muśnięta słońcemto prawdziwy must havetego sezonu!

W ymieszaj wszystkie cztery odcienie pudru brązującegoTerracotta 4 Seasons pędzlem kabuki i wykonaj po bokachtwarzy „trójki” (ruch przypominający rysowanie cyfry 3),od czoła przez kości policzkowe, wzdłuż linii żuchwy, kończąc

na szyi. Potem wymieszaj dwa ciemniejsze odcienie, aby zaakcentowaćnajbardziej wystawiane na słońce części twarzy: czoło, nos i policzki.To doda opalonej skórze egzotycznego ciepła! Oczy podkreśl ciemnymcieniem o przydymionej barwie, podkreślając je również pod linią dolnychrzęs. To doda spojrzeniu tajemniczości.

GUERLAIN

2

1

1

4

3

1 La Laque Couleur Nail Polish, lakier do paznokci nr 168, 105 zł2 Lip Gloss d’Enfer Maxi Shine, błyszczyk nr 400, 129 zł 3 Écrin 4 Couleurs Long

Lasting Eyeshadows, poczwórna paleta cieni nr 09 Les Noires, 249 zł4 Terracotta 4 Seasons, brązujący puder w kompakcie nr 00 Nude, 279 zł

* Kolekcja dostępna w wybranych Perfumeriach Douglas

48M

akija

ż

Page 72: Łódź u fly?
Page 73: Łódź u fly?
Page 74: Łódź u fly?

DZIEŃ MATKIW PIĘKNYM STYLU

Wyjątkoweprezenty

od Douglassprawdź nasze ofertySTRONY 4-7

Joanna Żółkowska i Paulina Holtzduet niemal idealny

DZIEŃ MATKI 2013

NOWOŚCIPielęgnacjai zapachy

MAKIJAŻENajmodniejszetrendy sezonu

00_okladka:Layout 1 2013-04-25 19:56 Page 1

DZIEŃ MATKIW PIĘKNYM STYLU

Wyjątkoweprezenty

od Douglassprawdź nasze ofertySTRONY 4-7

Joanna Żółkowska i Paulina Holtzduet niemal idealny

DZIEŃ MATKI 2013

NOWOŚCIPielęgnacjai zapachy

MAKIJAŻENajmodniejszetrendy sezonu

00_okladka:Layout 1 2013-04-25 19:56 Page 1

JOANNA ŻÓŁKOWSKA I PAULINA HOLTZPotrafi ą opowiadać o uczuciach i emocjach. Odkrywają przed nami sekrety

swojej udanej relacji matka-córka i pięknie tłumaczą, w czym tkwi sens partnerstwa i przyjaźni. Udowadniają, że pomimo rewolucji pokoleniowej

i upływu czasu, pewne wartości pozostają niezmienne.

Propozycje kosmetyczne i zapachowe, trendy w makijażu, porady, które sprawią, jak latem mądrze i troskliwie zadbać o siebie i najbliższych.

•••

Wyjątkowe prezenty

i atrakcyjne ceny z okazji Dnia Matki

TYLKO W PERFUMERIACH

DOUGLAS!

2. Uruchom aplikację VIUU i skieruj urządzenie na stronę magazynu z ikoną

3. Oglądaj interaktywny materiał wideo lub przeglądaj galerię zdjęć

1. Pobierz darmową aplikację VIUU na smartfon lub tablet, korzystając ze sklepu z aplikacjami w Twoim mobilnym urządzeniu

Dzięki aplikacji VIUU zobaczysz u nas więcej! Zazpoznaj się z instrukcją, jak korzystać z naszych materiałów interaktywnych

Page 75: Łódź u fly?

LUXURY APARTMENTS for rent in Sopot

tel . +48 535 585 055

e-mai l : sopot@imperia l-apartments .com

www.imperia l-apartments .com

Page 76: Łódź u fly?