24
Diametros nr 6 (grudzie 2005): 70 – 93 70 Metateoretyczne problemy epistemologii* Jan Woleski 1. Uwagi wstpne Tekst ten (jest to fragment ksiki Epistemologia i poznanie. Prawda, wiedza i realizm, która wyjdzie na pocztku przyszlego roku w Wydawnictwie Naukowym PWN) porusza wybrane kwestie metaepistemologiczne 1 . Zazwyczaj zaczyna si od pytania, czy epistemologia jest nauk. Tak postpowal np. Ingarden 2 i odpowiadal twierdzco: epistemologia jest nauk o idei poznania, spelniajc te surowe warunki naukowoci, jakie fenomenologia stawiala wszelkiej filozofii. Wielu innych chcialoby teori poznania widzie jako nauk przyrodnicz, a w kadym razie empiryczn. Mój pogld w tej materii jest zgola odmienny. Uwaam, e filozofia nie jest nauk, ale w przeciwiestwie do wielu analityków, zwlaszcza logicznych empirystów, nie widz w tym nic ani strasznego, ani nawet przygnbiajcego. Filozofia nie jest nauk ani formaln, ani empiryczn, tj. nie da si przedstawi jako dzial logiki czy matematyki, ani te nie formuluje empirycznych hipotez zmierzajcych do wyjanienia faktów, by tak rzec, poznawczych. Jako analityk przypisuj filozofii analiz poj, a przez to i przedmiotów, którymi teoretycy poznania interesowali si „od zawsze”. Cz historyczna dostarczyla nam sporego materialu dotyczcego zagadnie epistemologicznych. Nie widz adnej moliwoci, by to wszystko obj jedn nauk wedle zadanego mniej lub bardziej z góry objanienia jej przedmiotu. Gdyby to nawet jako powiodlo si, to pozostaje jeszcze niebagatelny problem * Poniszy artykul stanowil wprowadzenie do debaty Naturalizm i epistemologia, która odbyla si na forum ICF Diametros w dniach 21 – 23 padziernika 2005. Nawizujce do niego glosy innych dyskutantów wraz z odpowiedzi prof. Woleskiego zamieszczamy w dziale Dyskusje. Tekst stanowi zarazem fragment ksiki Autora Epistemologia. Poznanie, prawda, wiedza i realizm, która niebawem ukae si w Wydawnictwie Naukowym PWN. (przyp. red.). 1 Por. te Dürr [1924]; Stpie [1966]; Hetherington [1992]; Fumerton [1995]; prace tego typu nie s liczne. 2 Ingarden [1971].

Metateoretyczne problemy epistemologii · 2012. 10. 1. · Diametros nr 6 (grudzie 2005): 70 – 93 70 Metateoretyczne problemy epistemologii* Jan Woleski 1. Uwagi wstpne Tekst ten

  • Upload
    others

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

  • Diametros nr 6 (grudzie� 2005): 70 – 93

    70

    Metateoretyczne problemy epistemologii*

    Jan Wole�ski

    1. Uwagi wst�pne

    Tekst ten (jest to fragment ksi��ki Epistemologia i poznanie. Prawda, wiedza i realizm,

    która wyjdzie na pocz�tku przyszłego roku w Wydawnictwie Naukowym PWN)

    porusza wybrane kwestie metaepistemologiczne1. Zazwyczaj zaczyna si� od

    pytania, czy epistemologia jest nauk�. Tak post�pował np. Ingarden2 i odpowiadał

    twierdz�co: epistemologia jest nauk� o idei poznania, spełniaj�c� te surowe

    warunki naukowo�ci, jakie fenomenologia stawiała wszelkiej filozofii. Wielu

    innych chciałoby teori� poznania widzie� jako nauk� przyrodnicz�, a w ka�dym

    razie empiryczn�. Mój pogl�d w tej materii jest zgoła odmienny. Uwa�am, �e

    filozofia nie jest nauk�, ale w przeciwie�stwie do wielu analityków, zwłaszcza

    logicznych empirystów, nie widz� w tym nic ani strasznego, ani nawet

    przygn�biaj�cego. Filozofia nie jest nauk� ani formaln�, ani empiryczn�, tj. nie da

    si� przedstawi� jako dział logiki czy matematyki, ani te� nie formułuje

    empirycznych hipotez zmierzaj�cych do wyja�nienia faktów, by tak rzec,

    poznawczych. Jako analityk przypisuj� filozofii analiz� poj��, a przez to i

    przedmiotów, którymi teoretycy poznania interesowali si� „od zawsze”. Cz���

    historyczna dostarczyła nam sporego materiału dotycz�cego zagadnie�

    epistemologicznych. Nie widz� �adnej mo�liwo�ci, by to wszystko obj�� jedn�

    nauk� wedle zadanego mniej lub bardziej z góry obja�nienia jej przedmiotu.

    Gdyby to nawet jako� powiodło si�, to pozostaje jeszcze niebagatelny problem

    * Poni�szy artykuł stanowił wprowadzenie do debaty Naturalizm i epistemologia, która odbyła si� na forum ICF Diametros w dniach 21 – 23 pa�dziernika 2005. Nawi�zuj�ce do niego głosy innych dyskutantów wraz z odpowiedzi� prof. Wole�skiego zamieszczamy w dziale Dyskusje. Tekst stanowi zarazem fragment ksi��ki Autora Epistemologia. Poznanie, prawda, wiedza i realizm, która niebawem uka�e si� w Wydawnictwie Naukowym PWN. (przyp. red.). 1 Por. te� Dürr [1924]; St�pie� [1966]; Hetherington [1992]; Fumerton [1995]; prace tego typu nie s� liczne. 2 Ingarden [1971].

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    71

    wyboru jakiej� koncepcji teorii poznania. Banalne spostrze�enie, �e matematycy,

    fizycy a nawet historycy mog� si� ró�ni� w kwestii tego, czym jest odpowiednio

    matematyka, fizyka i historia, ale pozostawa� w zgodzie w sprawach rzeczowych,

    ci�gle jako� nie mo�e doj�� do �wiadomo�ci wielu filozofów. Mówi�c nieco

    technicznie: filozofia jest zamkni�ta na problematyk� metafilozoficzn� a nauka

    nie, co znaczy, �e kwestie metafilozoficzne nale�� do filozofii, a kwestie

    metafizyczne (by na moment u�y� tego przymiotnika na okre�lenie metateorii

    fizyki) czy metahistoryczne nie nale�� do fizyki czy historii. Metamatematyka

    zdaje si� dostarcza� kontrprzykładu na pierwszy rzut oka, ale jest to problem

    bardziej terminologiczny ni� rzeczowy. Obecnie termin „metamatematyka”

    oznacza matematyczne badanie systemów formalnych, a wi�c nale�y do

    matematyki. Gdy jednak na moment oznaczymy tym słowem dociekania nad

    przedmiotem i metod� matematyki, to ich status jest taki sam, jak metafizyki lub

    metahistorii. Kto� jeszcze mo�e zauwa�y�, �e jednak metateoria ma znaczenie dla

    nauki, której jest metanauk�, bo np. intuicjonista odrzuca matematyk� klasyczn�,

    fizyk-determinista (np. Einstein) oczekuje czego� innego od teorii fizykalnych ni�

    fizyk-indeterminista (np. Heisenberg), a historyk podzielaj�cy indywidualizm w

    pogl�dzie na sprawstwo wydarze� dziejowych inaczej przedstawia dzieje, ni� to

    czyni badacz uznaj�cy, �e dzieje zale�� od grup społecznych, a nie od jednostek.

    Na to odpowiem, �e owe pogl�dy metanaukowe odgrywały raczej rol�

    heurystyczn� ni� uzasadniaj�c�.

    Zawsze mo�na oczywi�cie przyj�� jak�� definicj� naukowo�ci, mniej lub

    bardziej arbitraln�. Brentano i Twardowski uwa�ali, �e wystarczy, by filozofia

    uzasadniała swe tezy tak, jak typowa nauka przyrodnicza, ale to okazało si� tylko

    projektem. Fenomenologia jako supernauka sama skompromitowała si� brakiem

    zgody w sprawie tak wa�nych rzeczy, jak to, czy �wiat jest korelatem

    �wiadomo�ci czy nie, pomimo, co trzeba z naciskiem podkre�li�, jednomy�lno�ci

    samych fenomenologów w sprawie metody (jak to wi�c jest, �e ta sama metoda i

    te same zało�enia wyj�ciowe prowadz� do tak rozbie�nych wyników; pytałem o

    to wielu fenomenologów, ale �aden nie umiał poda� odpowiedzi).

    Prze�wiadczenie Russella i Koła Wiede�skiego, �e filozofia jako nauka jest cz��ci�

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    72

    logiki, te� okazało si� nieporozumieniem. Wszystko to pokazuje, �e filozofia nie

    jest nauk� w takim sensie jak matematyka czy nauki empiryczne, lecz �e słowem

    „nauka” mo�na si� posługiwa� rozmaicie. Gdy jednak przez nauk� rozumie si�

    matematyk� plus nauki empiryczne, to trudno nie przyzna� racji gł�bokiej

    uwadze Wittgensteina, �e filozofia jest albo ponad, albo poni�ej nauki, ale nigdy

    obok. Wszelako, jeszcze raz powtarzam, nie wida� powodu, by z tego faktu czyni�

    tragedi�. Filozofia mo�e by� jednak uprawiana lepiej lub gorzej. O ile przyjmie si�,

    �e zadaniem filozofa jest mi�dzy innymi argumentacja za tym czy owym, filozofia

    analityczna dostarcza relatywnie najlepszych sposobów realizacji takiego

    przedsi�wzi�cia.

    Rozwa�ania typu „meta” mo�na prowadzi� w niesko�czono��. Winien

    jestem jednak wyja�nienie pewnej wa�nej kwestii. W tytule tej ksi��ki figuruje

    zwrot „z analitycznego punktu widzenia”, a wy�ej stwierdziłem, �e zadaniem

    filozofii jest analiza poj��. S� jednak rozmaite sposoby pojmowania metody

    analitycznej w filozofii. Mój wybór preferuje analiz� formaln� przy u�yciu

    �rodków logiki formalnej. I takich rozwa�a� w tym, co nast�puje jest wiele.

    Traktuj� logik�, za Le�niewskim, jako formaln� ekspozycj� intuicji. Czy jest to

    metoda uniwersalna? Nie jest, a nawet nie mo�e by�, poniewa� ka�da formalna

    rekonstrukcja musi by� poprzedzona wyeksplikowaniem intuicji, jakie chce si�

    wzi�� pod uwag�. Bywa i tak, �e na zebraniu i uporz�dkowaniu materiału

    intuicyjnego trzeba poprzesta�. Zwracam tak�e uwag� na to, �e formalizacja w

    filozofii nie przekształca jej w logik�. Dlatego stwierdziłem, �e próby w tym

    kierunku trzeba uzna� za projekty, a teraz mog� doda�, �e raczej niemo�liwe do

    zrealizowania. Gdy np. broni� realizmu przy pomocy semantycznej definicji

    prawdy, a wi�c pewnej konstrukcji formalnej, nie twierdz�, �e pierwszy wynika

    logicznie (jest konsekwencj� logiczn�) z drugiej. Ma tutaj miejsce tzw.

    konsekwencja interpretacyjna, której istotnym krokiem jest dobranie jakiej�

    interpretacji hermeneutycznej. Ulubionym moim przykładem konsekwencji

    interpretacyjnej jest oparcie indeterminizmu na zasadzie nieoznaczono�ci

    Heisenberga (iloczyn nieokre�lono�ci p�du cz�stki elementarnej i nieokre�lono�ci

    jej poło�enia jest niemniejszy od stałej Plancka). Niektórzy powiadaj�, �e

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    73

    indeterminizm wynika z zasady nieoznaczono�ci. To jednak jest niemo�liwe, bo

    reguła Heisenberga nie zawiera słowa „indeterminizm” (czy „determinizm”).

    Dopiero, gdy doda si� jakie� rozumienie indeterminizmu (np., �e polega on na

    niemo�no�ci �cisłego przewidywania stanów przyszłych na podstawie

    przeszłych), pogl�d ten wynika z fizyki kwantowej.

    Zastosowana hermeneutyka jest pro�ciutka, ale ilustruje wszystko, co jest

    wa�ne w zwi�zku z konsekwencj� interpretacyjn�. Po pierwsze, ma wyra�ne

    osadzenie w tradycji filozoficznej, bo tak rozumiano indeterminizm w historii. Po

    drugie, nie jest to wykładnia jedyna. Po trzecie, nie usuwa sporu filozoficznego,

    ale go uwyra�nia. Po czwarte, umo�liwia kontrol� poprawno�ci argumentacji za

    danym pogl�dem filozoficznym i przeciwko niemu. Punkt trzeci wi��e si� z

    reprezentowan� tutaj koncepcj� analizy filozoficznej. Nie chodzi tyle o usuni�cie

    sporu w wyniku jego rozstrzygni�cia w sposób wszystkich przekonywuj�cy, ale

    wła�nie o uwyra�nienie. Je�li w ogóle mo�na mówi� o rozwi�zaniach

    filozoficznych, to tylko relatywnie do danej hermeneutyki. To wyja�nia, dlaczego

    filozofia obraca si� od dawna w kr�gu tych samych problemów i odpowiedzi na

    nie. Niekoniecznie jest powód do depresji, gdy� ka�da epoka wymaga swojej

    hermeneutyki, chocia� to nie uzasadnia ignorowania tego, co było dawniej.

    Aczkolwiek indeterminizm nie wynika z mechaniki kwantowej, podobnie jak

    determinizm nie jest logicznym nast�pstwem fizyki klasycznej, to rozprawianie o

    jednym i drugim bez brania pod uwag�, co fizycy maj� do powiedzenia o �wiecie,

    nie stanowi post�powania zbyt racjonalnego (s� i tacy, którzy zatrzymuj� si� na

    fizyce Arystotelesa). Czas jednak zako�czy� ten manifest metafilozoficzny3.

    2. Stosunek poznawczy i jego analiza

    Literalnie rzecz bior�c teoria poznania jest o poznaniu, niektórzy dodaj�, �e o

    prawdziwym. Rzeczownik „poznanie” jest odsłowny, a w takich razach lepiej

    analiz� zaczyna� od stosownych czasowników, w naszym przypadku od

    „pozna�” i „poznawa�”. Ten punkt wyj�cia ujawnia dwie wa�ne okoliczno�ci.

    Gdy od bezokoliczników „poznawa�” i „pozna�: przejdziemy do form

    3 Por. wi�cej w: Wole�ski [1993] s. 7-19; oraz prologu i epilogu w: Wole�ski [1996].

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    74

    osobowych, natychmiast okazuje si�, �e poznawanie i poznanie maj� zawsze jaki�

    podmiot. Nie ma sensu powiedzie� w konwersacji „wie, bo poznał”, poniewa�

    rozmówca zaraz zapyta si� „kto wie, bo poznał?”, o ile kontekst tego nie wyja�nia.

    Ale nie tylko to, bo interlokutor zaraz doda „ale, co wie?” lub „co poznał?”. To

    doprowadza do wniosku, �e analizie winien podlega� cały kontekst „x poznał

    (poznaje) y”. Wskazuje on, �e poznanie ma charakter relacyjny, co pozwala mówi�

    o stosunku poznawczym, w którym uwikłane s� podmiot poznania (dalej S) i

    przedmiot poznania (dalej O), pomi�dzy którymi co� si� rozgrywa, mianowicie

    proces poznania. Nie jest to �adne odkrycie, gdy� w istocie rzeczy, wszystkie

    doktryny epistemologiczne tak wła�nie zapatruj� si� na poznanie, ale wzajemnie

    ró�ni� si� w dalszych analizach. O podmiocie zakłada si�, �e jest wyposa�ony w

    pewne narz�dzia poznawcze: rozum, zmysły, intuicj�, j�zyk, a mo�e i co� jeszcze,

    które kształtuj� kompetencj� poznawcz� (epistemiczn�). Na ogół rozwa�a si�

    poznanie ludzkie, ale filozofowie religii rozpatruj� poznanie istot nad-

    przyrodzonych (bogów, aniołów itd.), mo�na bada� poznanie zwierz�t, innych ni�

    człowiek, ro�lin (mo�e tropizmy s� jakim� rodzajem poznania) czy automatów,

    np. komputerów. Filozofowie społeczni zajmuj� si� poznaniem grup społecznych,

    transcendentali�ci mówi� o podmiocie transcendentalnym, za� biologowie

    ewolucyjni argumentuj�, �e wiedza w ontogenezie (rozwoju jednostkowym)

    zale�y od wiedzy zakumulowanej filogenetycznie, tj. gatunkowo. Chocia� warto

    to wszystko mie� na uwadze, poznanie ludzkie ma charakter paradygmatyczny i

    tak te� b�dzie dalej traktowane.

    Czasownik „pozna�” ma charakter dokonany, a „poznawa�” niedokonany.

    Nie mo�na jednak pozna� bez uprzedniego poznawania, ale nie zawsze bywa, �e

    poznawanie ko�czy si� poznaniem. Je�li powiadamy, �e S poznał O, znaczy to, �e

    podmiot uzyskał pewn� wiedz� o tym, co poznawał, tj. o przedmiocie poznania.

    Uwagi te natychmiast prowadz� do niezwykle wa�nego rozró�nienia czynno�ci i

    wytworów, w tym wypadku poznawczych4. Punktem wyj�cia analizy Kazimierza

    Twardowskiego (ta jest moim punktem wyj�cia) były takie pary wyrazów jak:

    „biega� – bieg”, „mówi� – mowa”, „my�le� – my�l”, „s�dzi� – s�d” i „rze�bi� –

    4 Twardowski [1912].

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    75

    rze�ba”. W ka�dym przypadku, pierwszy wyraz oznacza czynno��, a drugi jej

    wytwór, bo bieg jest skutkiem biegni�cia, mowa mówienia, my�l my�lenia, a s�d

    s�dzenia. Czynno�ci i wytwory mog� by� fizyczne (biega�, bieg), psychiczne

    (my�lenie, my�l) lub psychofizyczne (rze�bi�, rze�ba). Wytwory mog� by� trwałe

    (trwaj� po ustaniu kreuj�cej je czynno�ci) jak rze�ba lub nietrwałe (znikaj� po

    ustaniu stosownej czynno�ci), jak my�l.

    Zastosowanie dystynkcji czynno�ci i wytworów do problematyki epistemo-

    logicznej jest natychmiastowe, bo pary (a) „poznawa� – poznanie” i (b) „pozna� –

    poznanie” s� kolejnymi przykładami rozwa�anego rozró�nienia. Mo�emy teraz

    zapyta�, czy obie pary powinny by� brane pod uwag�, skoro „pozna�” w (b) zdaje

    si� odnosi� do wytworu, a nie do czynno�ci. Wtedy jednak nie wida� powodu, by

    w (a) wyst�powało tylko „poznanie”, bo np. gdy poznawanie nie ko�czy si�

    sukcesem, to jego rezultatem mo�e by� brak poznania. Z punktu widzenia

    epistemologii Platona i jej podobnych, (b) jest w pełni legitymowane, poniewa�

    poznanie jako wytwór jest rezultatem specjalnych czynno�ci poznawczych

    prowadz�cych tylko i wył�cznie do episteme. Aby odda� w pełni t� intuicj� trzeba

    przekształci� par� (a) w „poznawanie1 – poznanie1”, natomiast par� (b) w

    „poznawanie2 – poznanie2”, a dalej w miejsce „poznania1” wstawi� doxa, a zamiast

    „poznania2” umie�ci� episteme. Mo�emy oczywi�cie, znowu zgodnie z Platonem,

    zast�pi� episteme przez słowo „wiedza”, ale to nie likwiduje problemu, gdy� zaraz

    pojawi si� pytanie, czy rzeczywi�cie doxa nie jest rodzajem wiedzy, a je�li

    odpowiemy pozytywnie wraz z wieloma filozofami przeszło�ci, to rzeczownik

    „wiedza” i tak musi by� indeksowany, podobnie jak „poznanie”. Warto jednak

    rozwa�y� par�, której drugim członem jest „wiedza”, tj. par� „wiedzie� – wiedza”.

    Otó�, traktowanie czasownika „wiedzie�” jako odnosz�cego si� do czynno�ci nie

    jest intuicyjne, co sugeruje, by para (a) była traktowana jako wyj�ciowa. Dalsze

    kroki wymagaj� analizy wiedzy, szczególnie odpowiedzi na pytanie, czy doxa do

    niej nale�y czy nie. Ale ju� teraz mo�emy odró�ni� poznanie jako czynno�� i

    poznanie jako wytwór, czyli wiedz�. J�zyk polski jest przy tym w korzystnej

    sytuacji, bo leksykalnie odró�nia „poznawanie” i „poznanie”. W tej sytuacji warto

    przyj��, �e w parze „poznanie – wiedza” jej pierwszy element odnosi si� do

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    76

    czynno�ci, a drugi do wytworu. Wedle propozycjonalnej koncepcji poznania,

    któr� akceptuje, jest ono wyra�ane w zdaniach, których wydanie czy uznanie

    mo�e by� motywowane (warunkowane) przez spostrze�enia czy te� przedstawie-

    nia. Ostatecznie wi�c, wiedza składa si� ze zda�, natomiast poznawanie odbywa

    si� drog� aktów rozmaitego rodzaju. Tak wi�c, pełny opis stosunku poznawczego

    wymaga uwzgl�dnienia podmiotu poznania, aktu poznawczego, przedmiotu tego

    aktu i wytworu b�d�cego jego tre�ci�, przy czym wiedza, czyli poznanie jako

    wytwór jest zawsze jakim� zbiorem zda�. Uwzgl�dnienie przedmiotu stosunku

    poznawczego automatycznie przes�dza, �e poznanie jako akt ma charakter

    intencjonalny.

    3. Kilka zagadnie� demarkacyjnych

    Jaki jest stosunek teorii poznania do innych dyscyplin, filozoficznych lub im

    bliskim? Rozwa�� kolejno ontologi�, logik� oraz psychologi�. Pierwsza, tj.

    dociekania o tym, co i jak istnieje, ma charakter szczególny, bo wi��e si� z kwesti�,

    jaki powinien by� punkt wyj�cia w filozofii: rozpatrywanie tego, co istnieje czy te�

    zaczynanie od poznania? Inaczej mówi�c: czy analiza istnienia ma by�

    poprzedzona analiz� poznania czy na odwrót? W historii byli tacy i tacy. Do

    Kartezjusza dominował ontologizm, a potem epistemologizm. Domniemana

    argumentacja ontologisty mo�e by� taka: bez istnienia nie byłoby poznania, a wi�c

    trzeba zacz�� od pierwszego. Na to epistemologista ma tak� odpowied�: dobrze,

    ale najpierw trzeba pozna� istnienie, by o nim mówi�, a wi�c jednak poznanie jest

    pierwotniejsze. Nie widz� wyj�cia z tego kr�gu i wydaje mi si�, �e ka�de

    zagadnienie filozoficzne winno by� o�wietlone z obu punktów widzenia,

    ontologicznego i epistemologicznego, a niekiedy i aksjologicznego, bo były

    przecie� doktryny filozoficzne o aksjologicznym punkcie wyj�cia. Punkt wyj�cia

    zale�y od badacza, a dokładniej problematyki jak� si� zajmuje i rozmaitych

    presumpcji jakie czyni5. Nie jest rzecz� rozs�dn� decydowanie, �e epistemologia

    sprowadza si� do metafizyki poznania, a ontologia do metafizycznych

    konsekwencji ustale� poczynionych w teorii poznania; stanowisko pierwsze

    5 Por. St�pie� [2005] dla analizy historycznej i systematycznej tej problematyki.

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    77

    znalazło zwolennika w Hartmannie6, drugie w Ajdukiewiczu7, gdzie powiada si�,

    �e znaczna cz��� rozwa�a� metafizyka polega na wyprowadzaniu wniosków z

    pogl�dów epistemologicznych. Na ogół jest tak, �e nie unikniemy pyta�

    ontologicznych w epistemologii, np. w sprawie sposobu istnienia przedmiotów

    poznania oraz pyta� epistemologicznych w ontologii, np. o poznawczy dost�p do

    przedmiotów idealnych. Jest specyfik� filozofii, �e zachodzi taka współzale�no��

    pomi�dzy dyscyplinami do niej nale��cymi. A co z projektem, lansowanym przez

    fenomenologów, czystej lub autonomicznej teorii poznania, tj. niezale�nej od

    ontologii? Po pierwsze, uniezale�ni� mo�emy zawsze, po prostu ignoruj�c pewne

    problemy, np. tak, jak w niniejszej ksi��ce i zadowalaj�c si� wskazaniem, �e tak

    rzecz została postanowiona. Fenomenologowie zapewne nie przystan� na

    przemilczenia, gdy� s�dz�, �e je�li problem powstaje, to ma by� rozwi�zany.

    Nale�y zatem ich chyba tak rozumie�, �e epistemologia ma by� tak uprawiana, �e

    nie pojawiaj� si� w niej kwestie ontologiczne8. Realizacja tego projektu jest trudna,

    o ile w ogóle mo�liwa. Rzecz jest znacznie bardziej dramatyczna dla reprezentanta

    stanowiska, �e filozofia jest nauk� (w normalnym sensie), bo nie jest rzecz�

    oboj�tn� jaka jest kolejno�� dyscyplin i jakie zało�enia s� wcze�niejsze od innych.

    Filozof analityczny traktuje filozofi� jako kolekcj� problemów, jakie trzeba zbada�.

    Wolno mu zatem rozpatrywa� stosunek tre�ci ontologicznych do idei epistemo-

    logicznych w ramach konkretnego zagadnienia, jakie rozwa�a, a nie w ogóle.

    Wolno mu powiedzie�, �e jedne lub drugie go w danym momencie nie interesuj�,

    np. status bytowy modeli semantycznych w analizie relacji poznawczej.

    Filozofowie XIX w., przede wszystkim niemieccy, uwa�ali teori� poznania

    za bardzo �ci�le spokrewnion� z logik�. Pisano dzieła tytułowane Logik und

    Erkenntnislehre (Logika i teoria poznania), a dla uzasadnienia tej fuzji podnoszono, �e

    logika i teoria poznania zajmuj� si� prawdziwo�ci�. Opozycja domagaj�ca si�

    oddzielenia obu dyscyplin wskazywała, �e epistemologia zajmuje si� prawd�

    materialn�, a logika – prawd� formaln�. Uj�cie to jest zasadniczo słuszne, a dzisiaj

    6 Por. Hartmann [1921]. 7 Zob. Ajdukiewicz [1949] s. 68. 8 Por. Ingarden [1924-1925].

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    78

    mo�e by� przeprowadzone znacznie precyzyjniej. Logika jest systemem tautologii

    jako zda� prawdziwych we wszystkich modelach, a epistemologia na pewno z

    tautologii si� nie składa. I to wystarczy dla pokazania, �e obie te dyscypliny mijaj�

    si�. Nie znaczy to, �e w logice nie ma problemów epistemologicznych, a w

    epistemologii logicznych, ale to sprawa tak oczywista, �e nie warto byłoby

    zajmowa� si� ni� szerzej, gdyby nie pewne uporczywie powracaj�ce

    nieporozumienie. Dotyczy ono rozumienia takich nazw jak „logika materialna”,

    „logika transcendentalna” czy „logika dialektyczna”. Idea logiki transcendentalnej

    jest bardzo atrakcyjna na pierwszy rzut oka, bo zdaje si� wypełnia� jak�� istotn�

    luk� w filozoficznych argumentacjach. Ka�da logika tego rodzaju zasadza si� na

    przekonaniu, �e logika formalna jest zbyt ubogim narz�dziem dla filozofa z tego

    powodu, �e całkowicie abstrahuje od tre�ci i materialnych, acz koniecznych

    zwi�zków poj�ciowych czy kategorialnych, np. tego, �e cechy ró�ni� si�

    kategorialnie od swych substratów, by wzi�� pierwszy lepszy przykład. Wszelako

    bli�sza analiza ró�nych koncepcji logiki transcendentalnej ujawnia powa�n�

    niejasno�� w kwestii fundamentalnej. Ka�da logika musi opiera� si� na wyra�nych

    regułach poprawno�ci kierowanych przez ni� argumentacji. Logika formalna

    dostarcza takich reguł, a transcendentalna nie. Powiada si� np., �e dedukcja

    transcendentalna w sensie Kanta polega na dowodzeniu [prove] pewnych zasad a

    priori organizuj�cych całe nasze do�wiadczenie9. Wszelako taka metoda nie jest

    dowodem w sensie dedukcyjnym (Kant zdawał sobie z tego spraw�), chocia�by

    dlatego, �e mo�na poda� wiele zasad, niekonieczne wzajemnie zgodnych,

    obja�niaj�cych to, czego chce dowie�� si� w tym znaczeniu. Traktowanie słowa

    „logika” w kontek�cie „logika transcendentalna” tak samo jak w zło�eniu „logika

    formalna” jest bł�dem. Ta ostatnia nazwa oznacza teori� wynikania logicznego, a

    pierwsza metod� regresywn� (przynajmniej w interpretacji Friesa), która w

    ogólno�ci polega na dobieraniu przesłanek dla wyprowadzenia zdania, którego

    prawd� sk�din�d uznajemy. Tak post�puje matematyk, gdy poszukuje

    aksjomatów dla pewnego zbioru zda�. Badanie, czy i jakie zdania wynikaj�

    dedukcyjnie pojawia si� po wykonaniu kroku regresywnego.

    9 Ameriks [1982] s. 5.

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    79

    Kantowskie argumenty transcendentalne stanowi� najsłynniejszy przykład

    zastosowania dedukcji transcendentalnej. Podpadaj� one pod pewien schemat10, a

    mianowicie:

    (i) a priori A ∧ a priori (mo�liwe A � B) � a priori B.

    Mo�na to przekształci� na podstawie zasady (*) a priori (A � B) � a priori (A � a

    priori B) monotoniczno�� priori) w:

    (ii) a priori A ∧ (a priori mo�liwe A � a priori B) � a priori B.

    Przyjmijmy, �e zachodzi (**) a priori A � a priori mo�liwe A. Je�li zało�ymy a

    priori A oraz a priori mo�liwe A � a priori B, to prawo przechodnio�ci implikacji i

    reguła odrywania daj� wniosek, �e a priori B. Wszelako trzeba jeszcze uzasadni�

    (a) a priori A, i (b) je�li a priori mo�liwe A, to a priori B, ale to nie ma

    usprawiedliwienia w czystej logice. Problem polega m.in. na tym, �e

    aprioryczno�� i konieczno�� s� równozakresowe według transcendentalistów.

    Wniosek a priori B jest konieczny, a jako taki nie mo�e by� wyprowadzony

    empirycznie. Kant uznał, �e wymaga to zda� syntetycznych a priori, z definicji

    koniecznych. Terminologia jest drugorz�dna, a je�li kto� chce rozwa�a� materialne

    warunki poznania pod szyldem logiki transcendentalnej, nie ma powodu, by to

    kwestionowa�. Od tego jednak stosowny zbiór zasad (w tym wypadku

    materialnych) nie uzyskuje uniwersalno�ci równowa�nej niezawodno�ci. Inne

    u�ycia terminu „logika” jako oznaczaj�ce co� innego ni� kodyfikacja metod

    dedukcji s� dopuszczalne, ale maj� charakter metaforyczny, nie dosłowny. Tego

    rodzaju bł�d bywa popełniany nie tylko przez filozofów o skłonno�ciach

    spekulatywnych, ale równie� przez analityków, np. przez logicznych empirystów

    w ich próbie przekształcenia filozofii w logik�. Logika transcendentalna zwie si�

    „logik�” na wyrost. Parafrazuj�c znane powiedzenie Wittgensteina na temat

    stosunku nauki do filozofii11 mo�na rzec: „Logika transcendentalna jest albo wy�ej

    logiki formalnej albo ni�ej, ale nigdy obok”.

    10 Stuhlmann-Laeisz [1991] s. 908. 11 Wittgenstein [1922] 4.111.

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    80

    Poznanie jest aktem psychicznym (mentalnym lub rozumianym

    behawioralnie) i st�d bierze si� problem stosunku epistemologii do psychologii.

    Twardowski starał si� granic� pomi�dzy psychologi� a epistemologi�

    poprowadzi� przez zastosowanie odró�nienia czynno�ci i wytworów12:

    Dzi�ki temu odró�nieniu b�dziemy mogli odró�ni� teori� poznania od teorii

    poznawania. Ta druga b�dzie dziełem psychologii my�lenia, pierwsza z

    czynno�ci� psychiczn� nie b�dzie miała nic wspólnego.

    Podobnie zapatrywał si� na t� kwesti� Ajdukiewicz13:

    Czy teoria poznania, o której powiedzieli�my, �e jest nauk� o poznaniu, zajmuje

    si� aktami poznawczymi czy tez ich rezultatami? Chc�c na to pytanie

    odpowiedzie� zgodnie z tym, czym si� w dziejach teorii poznania rzeczywi�cie

    zajmowano, nale�y stwierdzi�, �e zajmowano si� zarówno aktami poznawczymi,

    jak i rezultatami. Je�li teoria poznania zajmuje si� aktami poznawczymi, a wi�c

    pewnymi zjawiskami psychicznymi, zajmuje si� tym samym, czym si� zajmuje

    psychologia w pewnej swojej cz��ci. Psychologia bowiem traktuje m. in. o

    zjawiskach psychicznych, a wi�c i o aktach poznawczych. Jakkolwiek jednak

    przedmiot bada� psychologii i teorii poznania jest cz��ciowo wspólny, to jednak

    ka�da z tych nauk bada ten przedmiot z innego punktu widzenia. Psychologi�

    obchodzi faktyczny przebieg procesów poznawczych. Stara si� je ona opisa�,

    poklasyfikowa� i znale�� prawa rz�dz�ce faktycznie ich przebiegiem. O co�

    zupełnie innego pyta teoria poznania.

    Akty poznawcze, jak równie� rezultaty poznawcze poddajemy ocenie. Oceniamy

    je z punktu widzenia ich prawdy lub fałszu, oceniamy je te� z punktu widzenia ich

    uzasadnienia. Otó� faktyczny przebieg procesów poznawczych, którym zajmuje

    si� psychologia, nie interesuje teorii poznania, interesuje j� natomiast to, wedle

    czego poznanie bywa oceniane, a wi�c prawda i fałsz, zasadno�� i bezzasadno��

    poznania.

    12 Twardowski [1975] s. 247. 13 Ajdukiewicz [1949] s. 17-18.

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    81

    Jest to bardzo eleganckie kryterium, ale jego stosowanie napotyka na spore

    trudno�ci. Nie wida� bowiem powodu, by czynno�ci poznawcze miały całkowicie

    le�e� poza zasi�giem teorii poznania. Zgoda, �e epistemologia nie tyle bada

    czynno�ci poznawcze, ile uwzgl�dnia wyniki uzyskane przez zawodowych

    psychologów, ale wł�czaj�c je w swój własny obieg my�lowy, czyni z nich istotny

    u�ytek. Sprawa ta ci�gle powraca w zwi�zku z nowymi pr�dami w psychologii,

    ostatnio z powstaniem nauk kognitywnych i rozwojem psychologii poznawczej,

    przez wielu epistemologów traktowanych jako podstawa rewolucji w teorii

    poznania. Do sprawy tej wróc� w nast�pnym paragrafie.

    4. Koncepcje teorii poznania

    Nie ma powszechnie uznanej klasyfikacji ani nawet typologii rozmaitych

    stanowisk metaepistemologicznych. Ingarden14 wyró�niał nast�puj�ce rubryki:

    (a) Psychofizjologiczna teoria poznania; (b) Opisowa fenomenologia poznania;

    (c) Aprioryczno-fenomenologiczna teoria poznania; (d) Logicystyczna teoria

    poznania; (e) Autonomiczna teoria poznania. Najszerzej omówił i poddał krytyce

    koncepcj� (a) czyli prób� oparcia epistemologii na psychologii empirycznej i

    fizjologii (por. Ingarden o Ziehenie). Rozwi�zanie (b) przypisywał Brentanie i

    Twardowskiemu, krytykuj�c je za psychologizm w uj�ciu aktu poznawczego i

    podmiotu poznania, stanowisko (c) – Husserlowi z okresu Bada� logicznych; to

    tak�e nie zadowalało Ingardena, ale stanowiło ju� wedle niego wła�ciwy punkt

    wyj�cia. Dwie ostatnie koncepcje nie zostały przez Ingardena bli�ej omówione.

    Projekt logicystyczny zapewne przypisywał logicznemu empiryzmowi i

    pokrewnym nurtom, natomiast termin „autonomiczna teoria poznania” albo

    odnosił si� do pó�niejszych idei Husserla w epistemologii lub te� do swego

    własnego programu, tj. czystej teorii poznania, wy�ej ju� wspomnianego

    (niezale�nego od zało�e� ontologicznych). Typologia Ingardena nie przydaje si�

    na wiele do orientacji we współczesnej metaepistemologii (jest rzecz� od razu

    widoczn�, �e trzy stanowiska odnosz� si� do szeroko rozumianej fenomenologii, a

    dwa do Husserla). To, co w analizach Ingardena jest najcenniejsze, polega na

    14 Ingarden [1971] s. 25.

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    82

    bardzo dokładnym zanalizowaniu psychofizjologicznej teorii poznania oraz

    krytyce tego stanowiska, stanowi�cej paradygmat mo�liwych zarzutów wobec

    ka�dego naturalizmu w epistemologii.

    St�pie�15 wyró�nia dwa ogólne typy koncepcji teorii poznania, mianowicie

    (A) przedmiotowy (przedmiot teorii jest jednym z obiektów �wiata wokół nas) i

    (B) metaprzedmiotowe („inaczej traktuj�ce przedmiot teorii poznania”). Do grupy

    (A) nale�� (i) scjentyzm (psychologizm, socjologizm, biologizm, w szczególno�ci

    tzw. epistemologia ewolucyjna); (ii) metafizykalna teoria poznania (tomizm:

    poznanie jest bytem szczególnym, mianowicie przypadło�ci� ludzkiego bytu),

    natomiast w grupie (B) mieszcz� si� (iii) semantyczna teoria poznania

    (przedmiotem epistemologii jest s�d); (iv) logikalna teoria poznania (Chwistek;

    teoria poznania jest systemem aksjomatycznym); (v) autonomiczna teoria

    poznania (poznanie nie jest przedmiotem, ale informacj�). Kryterium podziału na

    (A) i (B) nie jest jasna, bo kwalifikacja „inaczej traktuj�ce” nie jest wystarczaj�co

    okre�lona. Mo�na mie� tak�e w�tpliwo�ci w sprawie znaczenia słowa

    „przedmiot”. Jasne jest, �e w (i) jego desygnatami s� przedmioty naturalne w

    rodzaju prze�y� psychicznych czy stanów organizmu, natomiast w (ii) przedmioty

    s� rozumiane wedle listy kategorii Arystotelesa. Kryterium dla (B) rozstrzyga bez

    podania jakiegokolwiek uzasadnienia, �e s�dy, obiekty charakteryzowane

    aksjomatycznie (Chwistek zalecał zreszt� aksjomatyzacj� wiedzy empirycznej a

    nie teorii poznania16) i informacja nie s� przedmiotami ze �wiata otaczaj�cego nas.

    Nie s�dz�, by dało si� stworzy� sprawny klucz dla wyró�nienia stanowisk

    metaepistemologicznych wzajemnie rozł�cznych i daj�cych zupełn� map�

    mo�liwo�ci. My�l� natomiast, �e warto przeciwstawi� sobie dwa programy

    uprawiania epistemologii. Jeden nazw� transcendentalnym, a drugi

    naturalistycznym. Pierwszy został najwyra�niej zaznaczony u Kanta, w idealizmie

    niemieckim XIX w. i w neokantyzmie. Oto dobre wyja�nienie tego pogl�du17:

    15 St�pie� [2005] s. 17-18. 16 Por. Chwistek [1923]. 17 Eisler [1925] s. 1.

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    83

    Teoria poznania [...] pyta o istot� i wa�no�� poznania w ogóle. Znajduje ogólne

    poj�cia i s�dy, które w �yciu codziennym i w naukach s� u�ywane „naiwnie” czy

    te� „dogmatycznie”. Zajmuje si� udowodnieniem tych zało�e� dla okazania, czy i

    jak dalece roszczenie ich wa�no�ci jest usprawiedliwione.

    U podstaw takiego rozumienia epistemologii le�y odró�nienie questiones iuris i

    questiones facti. Teoria poznania nie ma zajmowa� si� drugimi, ale pierwszymi. I to

    nie poprzez ich rejestracj�, ale co� znacznie wi�cej: epistemologia ma wykaza�

    (udowodni�), �e takie a nie inne reguły prowadz�ce do odpowiedzi na pytania o

    uprawomocnienie s� trafne. A oto wyj�tkowo trafna charakterystyka podej�cia18:

    Pytaj�c o mo�liwo�� takiej wiedzy, w której formalny walor powszechnego i

    koniecznego obowi�zywania, czyli „aprioryczno�ci” nie wykluczałby si�, lecz

    wła�nie ł�czył si� z jej niepust� i przedmiotowo wa�n� tre�ci� (tj. z

    „syntetycznym”, czyli nieanalitycznym charakterem poznania), Kant pyta po

    prostu o warunki mo�liwo�ci wiedzy w ogóle; samo pytanie zakłada jednak, �e

    wiedza jest i �e ów niezbity fakt jej istnienia najdowodniej obala nie tylko wyniki,

    ale przede wszystkim przesłanki całej epistemicznej refleksji „teoriopoznawczej”

    [...] Oto po raz pierwszy zostaje tu adekwatnie sformułowane nowego typu pytanie

    filozoficzne, którego natur� okre�la nade wszystko swoisty stosunek, w jakim

    pozostaje ono wobec bezpo�rednio epistemicznych pyta� filozofii tradycyjnej,

    zarówno „metafizycznych”, jak zwłaszcza „teoriopoznawczych”: jest to [...]

    pytanie o tamte pytania, tzn. o całokształt organizuj�cej je przestrzeni my�lowej,

    która warunkuje ich pojawienie si�, ale dlatego dla nich samych nie jest istotna.

    Takie pytanie – i dopiero takie – nazywam pytaniem epistemologicznym.

    Poziom epistemiczny mo�na rozumie� dwojako19; po pierwsze, jako wiedz�

    naukow� lub potoczn� (powiedzmy dla prostoty: przedmiotow�, dokładniej z

    dodatkiem „pierwszego stopnia”), a po drugie, jako miejsce rozwa�a� o wiedzy

    pierwszego stopnia. Siemek, jak zdaje si�, wybiera rozumienie drugie, poniewa�

    przeciwstawia sobie dwa radykalnie odmienne filozoficzne sposoby analizy

    wiedzy przedmiotowej, epistemologiczny i epistemiczny. Ja spróbuj� spojrze� na

    18 Siemek [1977] s. 39 i 42. 19 Dalsze uwagi w tej sprawie na podstawie Wole�ski [2002].

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    84

    rzecz z pierwszego punktu widzenia, przyjmuj�c, �e poziom epistemiczny jest

    przedmiotowy, a epistemologiczny – metaprzedmiotowy lub metaepistemiczny.

    Krótko: pierwszy dotyczy rzeczy, a drugi wiedzy o rzeczach, tj. szczególnych

    przedmiotów, czyli aktów poznawczych i ich wytworów. Mo�liwe s� dwa

    projekty epistemologiczne: pierwszy postuluj�cy redukcj� epistemologii do

    poziomu epistemicznego, drugi uwa�aj�cy to za niemo�liwe, poniewa� s�dy o

    wa�no�ci jako konieczne i aprioryczne, nie s� wywodliwe z empirii. Prowadzi do

    swoistego maksymalizmu epistemologicznego w tym sensie, �e teoria poznania

    jest traktowana jako swoista legislatywa epistemiczna, niezale�na od konkretnych

    wyników poznawczych i je legitymizuj�ca.

    Redukcja poziomu epistemologicznego do epistemicznego jest typowym

    postulatem epistemologii naturalistycznej (znaturalizowanej, ale tryb dokonany

    jest myl�cy). Mo�na j� scharakteryzowa� za pomoc� nast�puj�cych punktów20: (a)

    zaufanie do zwyczajnych czynno�ci poznawczych; (b) traktowanie epistemologii

    jako nauki; (c) uznanie, �e mechanizm poznania jest przyczynowy; (d) uznanie, �e

    poznanie jest narz�dziem przetrwania biologicznego. Zwyczajne czynno�ci

    poznawcze s� tak rozumiane, �e obejmuj� procedury naukowe. Wedle punktu (b)

    epistemologia ma by� nauk� empiryczn�. Punkt (c) wyra�a tzw. eksternalizm, tj.

    pogl�d, �e poznanie zale�y w pierwszym rz�dzie od czynników zewn�trznych.

    Punkt (d) dotyczy tradycyjnego zwi�zku naturalizmu z biologizmem. Naturali�ci

    traktuj� epistemologi� deskryptywnie, tj. uwa�aj�, i� jej głównym zadaniem jest

    opis tego, jak ludzie poznaj�. Najbardziej popularn� wersj� epistemologii

    naturalistycznej jest psychologizm, np. w takiej wersji21:

    Epistemologia, czy te� jaki� jej odpowiednik, staje si� po prostu działem

    psychologii, a wi�c nauki. Bada ona naturalne zjawisko, mianowicie fizyczny

    podmiot ludzki. Podmiotowi temu dane jest pewne eksperymentalnie

    kontrolowane wej�cie – na przykład pewien układ promieniowania �wietlnego o

    okre�lonych cz�sto�ciach – a po odpowiednim czasie podmiot daje jako wyj�cie

    opis trójwymiarowego �wiata historycznego i jego historii. Relacja mi�dzy

    20 Por. Luper [1998]. 21 Quine [1969] s. 118.

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    85

    skromnym wej�ciem a bogatym wyj�ciem budzi nasze zainteresowanie poznawcze

    w istocie z tych samych powodów, które zawsze le�ały u �ródeł epistemologii;

    chcemy bowiem zbada� jaki jest stosunek �wiadectw do teorii, a tak�e w jaki

    sposób teoria przyrody wykracza poza wszelkie dost�pne �wiadectwa. [...]

    Badanie takie mogłoby nawet dopuszcza� procedury pokrewne dawnej racjonalnej

    rekonstrukcji w stopniu w jakim rekonstrukcja ta jest wykonalna; konstrukcje

    wyobra�ni mog� bowiem naprowadzi� na �lad rzeczywistych procesów

    psychicznych. Istotna ró�nica mi�dzy dawn� epistemologi� i epistemologi� w

    nowej, psychologicznej oprawie polega tym, �e odt�d mo�emy swobodnie

    korzysta� z empirycznej psychologii. [...] Dawna epistemologia pretendowała

    niejako do obj�cia całej wiedzy o przyrodzie: chciała j� jako� skonstruowa� z

    danych zmysłowych. Odwrotnie rzecz ma si� z epistemologi� w jej nowej oprawie:

    nale�y ona do naukowej wiedzy o przyrodzie jako dział psychologii.

    Quine jest uwa�any za naturalist� skrajnego lub eliminatywist� w kwestii

    stosunku epistemologii na rzecz nauki22. Umiarkowany naturalizm w epistemo-

    logii zaleca korzystanie z danych empirycznych, ale dopuszcza pewn� autonomi�

    teorii poznania wobec nauk szczegółowych23.

    Wprawdzie Ingarden adresował swoj� krytyk� psychofizjologicznej teorii

    poznania do epistemologii opartej o psychologi� przełomu XIX i XX w., ale jego

    uwagi s� dogodnym punktem wyj�cia dla analizy problemu z bardziej

    współczesnego punktu widzenia. Ingarden24 przypisuje psychofizjologicznej teorii

    poznania m. in. (w sumie jest ich 31) nast�puj�ce zało�enia: (a) istniej� realne

    podmioty poznaj�ce, tj. ludzie oraz ich realne prze�ycia psychiczne, w

    szczególno�ci ich prze�ycia poznawcze; (b) istniej� rzeczywiste przedmioty

    poznania, tj. rzeczy i rozmaite relacje pomi�dzy nimi; (c) podmioty poznania s�

    indywiduami psychofizycznymi o zmieniaj�cych si� wła�ciwo�ciach fizycznych i

    psychicznych; (d) narz�dzia poznawcze człowieka s� natury psychofizjologicznej,

    a ich stan wyznacza mo�liwo�ci poznawcze podmiotów; (e) zachodz� wzajemne

    22 Zob. Kornblith [1985a]; Janvid [2001] s. 22. 23 Kornblith [2002] s. 26. Por. Doro�y�ski [1995]; Baldwin [1998]; Goldman [2002], Dziobkowski [2003]; Knowles [2003] dla ogólnych rozwa�a� o naturalistycznej tendencji w filozofii współczes-nej, zwłaszcza w teorii poznania.

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    86

    zale�no�ci kauzalne pomi�dzy procesami psychicznymi oraz procesami

    psychofizjologicznymi; (f) podmiot i przedmiot poznania nale�� do tego samego

    �wiata realnego; (g) przedmioty poznania s� zasadniczo niezale�ne od procesów

    poznawczych zachodz�cych w podmiocie, a to samo dotyczy rozmaitych

    zwi�zków, np. przyczynowych ł�cz�cych rozmaite przedmioty; (h) ka�dy

    przedmiot mo�e sta� si� obiektem poznania; (i) ka�dy proces poznania ma pewn�

    tre�� jako swój wytwór; (j) rezultat poznawczy mo�e by� prawdziwy albo te�

    fałszywy; (k) procesy poznawcze dotycz�ce bezpo�rednio stanów psychicznych

    dostarczaj� ich poznania. Nie b�d� rozwa�ał, czy wszystkie te zało�enia s�

    niezb�dne dla psychofizjologicznej teorii poznania ani te�, czy wszystkie s� dla

    niej charakterystyczne i bez trudu mo�na je odnale�� u Quine’a i innych

    naturalistów. W ostatnich czasach epistemologia naturalistyczna znalazła nowy

    impuls w biologii, co zaowocowało ewolucyjn� teori� poznania25. Traktuje ona

    struktury poznawcze jako wykształcone filogenetycznie, tj. w drodze ewolucji

    gatunkowej. W szczególno�ci, taki charakter maj� mie� aprioryczne elementy w

    poznaniu. Epistemologia ewolucyjna nie musi by� interpretowana naturalistycz-

    nie. Wszystko zale�y od tego, czy procesy poznawcze s� traktowane jako bez

    reszty przyrodnicze, np. biologiczne czy nie, a je�li to drugie, to mo�na uzna� np.

    aprioryczne formy poznawcze w sensie Kanta lub j�zyk jako wrodzone umysłowi,

    a to pozostawia pewne ramy dla tradycyjnej teorii poznania.

    Historia epistemologii pokazuje, �e zdecydowana wi�kszo�� epistemo-

    logów starała si� poda� obja�nienie poznania wedle swego własnego pojmowania

    nauki. Trudno w tej sytuacji stosowa� jednoznaczne schematy. Empiry�ci byli z

    reguły bliscy naturalizmowi a racjonali�ci antynaturalizmowi, gdy� rozum z

    zało�enia był pojmowany jako przekraczaj�cy kategorie naturalne. Ale były

    wyj�tki. Brentani�ci i Husserl stanowczo bronili empiryzmu i zarazem byli

    przeciwni naturalizmowi; oczywi�cie, ich empiryzm ró�nił si� znacznie od tego,

    który głosili Locke lub Hume, ale przykład ten pokazuje, jak ostro�nie trzeba

    stosowa� ogólne rubryki epistemologiczne do pogl�dów konkretnych epistemo-

    24 Ingarden [1971] s. 43-45. 25 Por. Popper [1972]; Pi�tek [1990]; Vollmer [2003]; Bradie [2004].

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    87

    logów. Kant jest najcz��ciej rozumiany antynaturalistycznie, aczkolwiek Fries,

    Helmholtz, Lange (dwaj ostatni nale�eli do tzw. przyrodniczego neokantyzmu),

    Nelson i epistemologia ewolucyjna (o ile akceptuje a priori w sensie zbli�onym do

    Kanta) próbuj� rozumie� kantyzm inaczej. Mamy wi�c cał� gam� konkretnych

    stanowisk epistemologicznych w perspektywie sporu naturalizmu z anty-

    naturalizmem, przy czym, jak to zwykle bywa w filozofii, pewne projekty

    podlegaj� wykładni podwójnej, zarówno naturalistycznej jak i antynatura-

    listycznej. Wspominałem ju�, �e niektórzy epistemologowie pokładaj� spore

    nadzieje w kognitywistyce, interdyscyplinarnym programie badawczym

    zmierzaj�cym do jednolitej interpretacji rozmaitych fenomenów poznawczych.

    Nauki kognitywne maj� zespoli� filozofi�, psychologi�, lingwistyk� i badania nad

    sztuczn� inteligencj� jako dyscypliny podstawowe. Jako rezultat pojawiły si� ju�

    psychologia kognitywna, j�zykoznawstwo kognitywne i inne. Zdaniem

    niektórych filozofów, epistemologia oparta na kognitywistyce i badaj�ca

    poznawanie (ang. cognition) a nie poznanie (knowledge) jest nauk� i zajmie miejsce

    filozoficznej teorii poznania ska�onej przez tradycyjne rozwa�anie kwestii de iure

    w sensie Kanta. Bli�sza analiza nauk kognitywnych wskazuje jednak, �e one

    równie� podlegaj� tradycyjnym wykładniom. Bywaj� rozumiane naturalistycznie

    lub antynaturalistycznie, a czerpi� z rozmaitych tradycji, w szczególno�ci z

    psychologii postaci i fenomenologii. Nie jest to wi�c projekt filozoficznie

    jednoznaczny. Typowym przykładem szczegółowym jest kwestia intencjonal-

    no�ci, kategoria zazwyczaj interpretowana antynaturalistycznie, ale w ramach

    psychologii kognitywnej znajdujemy tak�e próby jej naturalistycznego opisu26.

    Trudno wyrokowa�, co epistemologia otrzyma z nauk kognitywnych27. Niemniej

    jednak, to, �e dotykaj� one jej problemów, nie ulega w�tpliwo�ci. A dopiero

    przyszło�� poka�e, czy jest to rewolucja w filozofii czy te� tylko nowy j�zyk dla

    opisu starych spraw.

    Moje sympatie filozoficzne s� po stronie naturalizmu, ale odrzucam pogl�d,

    �e epistemologia jest nauk�. Istotnie, uznaj�, �e istnieje tylko to, co jest naturalne i

    26 Por. Searle [1983]; Addis [1989]; Bobryk [1992]; Lyons [1995]; Horst [1999]. 27 Por. Bobryk [1988]; Bobryk [1992a].

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    88

    to wła�nie jest poznawane przyrodzonymi �rodkami poznawczymi przy

    zało�eniu przyczynowej teorii wiedzy (rezultaty poznawcze s� skutkami

    oddziaływa� przyczynowych ze strony przedmiotów poznania, a w ka�dym razie

    takie oddziaływania s� koniecznymi warunkami w tej mierze). Nie traktuj�

    naturalizmu jako gotowej doktryny, ale jako pewien program, który zawsze warto

    realizowa� (podobnie jak nominalizm czy fizykalizm), nawet je�li sukcesy s� tylko

    lokalne. Przyznaj�, �e naturalizm ma kłopoty, np. z matematyk�, psychologi� czy

    warto�ciami, by nie porusza� si� w repertuarze bardziej szczegółowych

    problemów. Powiem jednak, �e doktryny antynaturalistyczne wcale nie s� tak

    bezproblematyczne, jak to cz�sto podnosi si�. Rozwa�my np. osławion� kwesti�

    bł�du naturalistycznego w aksjologii. Moore, który na to zwrócił uwag�

    argumentował, �e orzeczniki warto�ciuj�ce nie s� definiowalne przy pomocy

    terminów spostrze�eniowych. Ten�e Moore28 wyró�nił jednak pewn�, całkowicie

    ignorowan� form� bł�du naturalistycznego (słuszniej: supranaturalistycznego)

    polegaj�ca na okre�laniu warto�ci przez odwołanie si� do rzeczywisto�ci

    ponadzmysłowej. To kieruje nas do zakresu tego, co naturalne. Pogl�d Moore’a

    wr�cz sugeruje, by warto�ci uzna� za element ontyki �wiata, podobnie jak

    znaczenia zda� czy tre�� aktów psychicznych. To, jak one istniej� w stosunku do

    tradycyjnie pojmowanych rzeczy, jest problemem ontologicznym, który, zgodnie z

    moim rozumieniem stosunku ontologii i epistemologii, nie musi nas zbytnio

    kłopota�. Naturalista nie mo�e, rzecz jasna, ignorowa� sposobów poznawania

    tych obiektów, kłopotliwych z jego punktu widzenia, ale to rzecz analizy w

    ka�dym konkretnym przypadku.

    Zgodnie z wyra�onym ju� pogl�dem metafilozoficznym nie traktuj�

    filozofii jako nauki, przeto nie podzielam przekonania Quine’a, i� epistemologia

    stanie si� cz��ci� nauki, tj. psychologii. Teoria poznania, podobnie jak inne działy

    filozofii, jest kolekcj� problemów pozostawionych nam przez poprzedników i

    niekiedy uzupełnianych. Epistemologia winna korzysta� z wszelkich mo�liwych

    danych empirycznych jako informacji wa�nych dla konsekwencji interpreta-

    cyjnych, a to, �e s� wbudowane w okre�lone hermeneutyki, stanowi o autonomii

    28 Por. Moore [1903] s. 112-114.

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    89

    filozofii wobec nauki, podkre�lanej przez naturalistów umiarkowanych. Analiza

    filozoficzna skutecznie chroni filozofi� przed jej redukcj� do nauk szczegółowych

    (nie jest to oczywi�cie sposób jedyny), m. in. dlatego, �e produkty analizy nie s�

    redukowalne do zda� empirycznych. W ten sposób analityczna teoria poznania

    jest epistemologi� w sensie Siemka a nie epistemik�, tj. czym� mniej lub bardziej

    zredukowanym do psychologii lub innej nauki empirycznej, poniewa� operuje na

    poziomie epistemologicznym, aczkolwiek nie popada w transcendentalizm.

    Roszczenie epistemologii do decydowania o wa�no�ci wiedzy uwa�am za jeden z

    głównych grzechów tradycyjnej teorii poznania. Istotnie, epistemologia ma pewne

    zadanie normatywne, ale naturalizm nie ma z tym �adnego specjalnego problemu.

    Wystarczy zało�y�, zgodnie z Ajdukiewiczem29, �e istniej� reguły poznawcze, nie

    �e epistemologia ma je ustanawia�. Rozumowanie epistemologiczne podpada pod

    schemat:

    (iii) A jest rozpoznane jako wiedza wtw A spełnia dane kryterium

    prawomocno�ci,

    A jest rozpoznane jako wiedza, a wi�c A spełnia kryterium prawomocno�ci,

    przy czym wymaga si�, by zdanie „A jest rozpoznane jako wiedza” było

    prawdziwe wedle kryterium empirycznego. Schemat (ii) wspiera si� na dwóch

    elementach: (a) ogólnej zasadzie, w któr� uwikłane jest poj�cie prawomocno�ci

    (przesłanka pierwsza, wi�ksza), oraz (b) stwierdzeniu faktualnym (przesłanka

    druga, mniejsza). Mamy tutaj analogi� z tzw. sylogizmem prawniczym o postaci:

    je�li ma miejsce A (np. po�yczenie pieni�dzy), to prawomocne jest B (domaganie

    si� zwrotu po�yczki), ma miejsce A, w wi�c prawomocne jest B, co dobrze ilustruje

    problem normatywno�ci w zarysowanym sensie. Schemat (iii) mo�e by�

    rozumiany tak szeroko, i� obejmie argumenty transcendentalne. Wszystko zale�y

    od wykładni kryterium prawomocno�ci. Je�li przewiduje ono s�dy syntetyczne a

    priori, zadaniem epistemologii jest ustalenie normatywnych podstaw ich

    wa�no�ci. Pogl�d Ajdukiewicza był jednak całkiem inny: reguły prawomocno�ci

    wiedzy s� wydobywane z praktyki akceptacji wyników poznawczych. Poniewa�

    29 Por. ostatni z cytatów z: Ajdukiewicz [1949].

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    90

    dzieje si� to zawsze w jakiej� filozoficznej niszy hermeneutycznej, obrazy wiedzy

    s� ró�ne, np. zale�ne od tego, czy kto� jest empiryst� czy racjonalist�.

    Ko�cz� analiz� znanego argumentu Plantingi przeciwko naturalizmowi30.

    Naturalizm wedle Plantingi musi by� uzupełniony teori� ewolucji. Rozwa�my

    koniunkcj� N ∧ E. Zdaniem Plantingi prowadzi ona do własnego zaprzeczenia, tj.

    samoobalenia. Niech litera R oznacza zdanie „nasze władze poznawcze s� godne

    zaufania”. Rozwa�my formuł� p(R/N ∧ E) = r, która znaczy „prawdo-

    podobie�stwo zdania R z uwagi na koniunkcj� N ∧ E = r”. Zdaniem Plantingi r

    jest niskie, poniewa� dobór naturalny dotyczy tego, jak zachowujemy si�, a nie w

    co wierzymy; nie wiadomo przy tym, jak pojmowa� oddziaływanie przekona� na

    zachowanie si�. Z drugiej strony, je�li nasze władze poznawcze s� godne zaufania

    w wysokim stopniu, to, o ile N ∧ E jest prawd�, winno by� wła�nie inaczej. Tak

    wi�c, naturalizm (plus teoria ewolucji) produkuj� swe własne zaprzeczenie, a

    nadto nie mog� prowadzi� do kontrargumentu w obronie koniunkcji N ∧ E.

    Niemal wszystko w tym argumencie jest w�tpliwe. Po pierwsze, przyj�cie, �e

    warto�� p daje si� w ogóle wyliczy�. Załó�my jednak, �e tak. Wtedy, po drugie,

    skoro wiemy, �e p jest niskie, to uznajemy prawdziwo�� zdania, �e tak jest, cały

    czas na podstawie N ∧ E. Tak wi�c, istnieje przynajmniej jedno zdanie

    wyprodukowane przez nasze władze poznawcze, do którego mo�emy mie�

    wysokie zaufanie. Po trzecie, rozumowanie, �e r jest niskie nie jest

    przekonywuj�ce. Wystarczy bowiem zało�y�, �e jest wystarczaj�ce, o ile pozwala

    przetrwa�, niezale�nie od tego, czy potrafimy całkowicie zadowalaj�co uj�� relacje

    kauzalne pomi�dzy przekonaniami a zachowaniem si�. Plantinga dodaje, �e

    podobna trudno�� nie staje przed kombinacj� ewolucjonizmu i teizmu, bo zawsze

    mo�na rzecz wyja�ni� wol� Boga przyznania nam godnych zaufania władz

    poznawczych. To rozwi�zanie jest typowym przykładem bł�du supranatura-

    listycznego w wy�ej wyłuszczonym sensie. Nie ma wi�c �adnych powodów, by

    argument Plantingi traktowa� jako gro�ny dla naturalizmu.

    30 Por. Plantinga [2002]; dyskusja w Beilby [2002].

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    91

    Bibliografia

    Addis [1989] – L. Addis, Natural Signs. A Theory of Intentionality, Temple University Press, Philadelphia 1989.

    Ajdukiewicz [1949] – K. Ajdukiewicz, Zagadnienia i kierunki filozofii. Teoria poznania. Metafizyka, Czytelnik, Warszawa 1949 (wyd. III, Antyk, K�ty 2003).

    Ajdukiewicz [1951] – K. Ajdukiewicz, On the Notion of Existence, „Studia Philosophica” IV, s. 7-22; wersja polska: W sprawie poj�cia istnienia, w: idem, J�zyk i poznanie, t. II, PWN, Warszawa 1965, s. 143-154.

    Ameriks [1982] – K. Ameriks, Kant’s Theory of Mind. An Analysis of the Paralogisms of Pure Reason, Clarendon Press, Oxford 1982 (wyd. II, 2000).

    Baldwin [1998] – T. Baldwin, Zwrot naturalistyczny, tłum. P. Gutowski, w: Filozofia brytyjska u schyłku XIX w., red. P. Gutowski i T. Szubka, TN KUL, Lublin 1998, s. 381-392.

    Beilby [2002] – Naturalism Defeated? Essays on Plantinga’s Evolutionary Argument against Naturalism, red. J. Beilby, Cornell University Press, Ithaca 2002.

    Bobryk [1988] – J. Bobryk, The Classical Vision of Mind and Contemporary Cognitive Science, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1988.

    Bobryk [1992] – J. Bobryk, Przyczynowo�� i intencjonalno��, Oficyna Wydawnicza Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1992.

    Bobryk [1992a] – J. Bobryk, Niektóre problemy epistemologiczne w badaniach cognitive science, w: Pogranicza epistemologii, red. J. Ni�nik, IFiS PAN, Warszawa 1992, s. 60-78.

    Bradie [2004] – M. Bradie, Naturalism and Evolutionary Epistemology, w: Handbook of Epistemology, red. I. Niiniluoto, M. Sintonen, J. Wole�ski, Kluwer Academic Publishers, Dordrecht-Boston-London 2004, s. 735-745.

    Chwistek [1923] – L. Chwistek, Zastosowanie metody konstrukcyjnej do teorii poznania, „Przegl�d Filozoficzny” 26, s. 175-187; przedruk, w: L. Chwistek, Pisma filozoficzne i logiczne, t. I, PWN, Warszawa 1961, s. 106-117.

    Doro�y�ski [1995] – K. Doro�y�ski, Epistemologia naturalistyczna, w: Filozofowa� dzi�. Z bada� nad filozofi� najnowsz�, red. A. Bronk, TN KUL, Lublin 1995, s. 161-178.

    Dürr [1924] – K. Dürr, Wesen und Geschichte der Erkenntnistheorie, Orelli Füsch, Zürich 1924.

    Dziobkowski [2003] – B. Dziobkowski, Dwa naturalizmy, „Przegl�d Filozoficzny – Nowa Seria” 12(1(47)), s. 37-49.

    Fumerton [1995] – R. Fumerton, Metaepistemology and Scepticism, Rowman and Littlefield, Lanham 1995.

    Goldman [2002] – A. I. Goldman, The Sciences and Epistemology, w: Oxford Handbook of Epistemology, red. P. Moser, Oxford University Press, Oxford 2002, s. 144-176.

    Hartmann [1921] – N. Hartmann, Grundzüge einer Metaphysisk der Erkenntnis, de Gruyter, Berlin 1921.

    Hetherington [1992] – S. C. Hetherington, Epistemology’s Paradox. Is a Theory of Knowledge Possible?, Rowman & Littlefield, Savage 1992.

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    92

    Horst [1996] – S. W. Horst, Symbols, Computation and Intentionality. A Critique of the Computational Theory of Mind, University of California Press, Berkeley and Los Angeles 1996.

    Ingarden [1924-1925] – R. Ingarden, Stanowisko teorii poznania w systemie nauk filozoficznych, w: Sprawozdania Pa�stwowego Gimnazjum w Toruniu za rok szkolny 1924/25, Toru� 1925, s. 5-14; przedruk (rozsz.), w: Ingarden [1971] s. 381-406.

    Ingarden [1971] – R. Ingarden, U podstaw teorii poznania, PWN, Warszawa 1971.

    Janvid [2001] – M. Janvid, Naturalism and the Status of Epistemology, Department of Philosophy, Stockholm University, Stockholm 2001.

    Knowles [2003] – J. Knowles, Norms, Naturalism and Epistemology. The Case for Science without Norms, Palmgrave Macmillan, New York 2003.

    Kornblith [1985] – Naturalizing Epistemology, red. H. Kornblith, The MIT Press, Cambridge, Mass. 1985.

    Kornblith [1985a] – H. Kornblith, Introduction: What is Naturalized Epistemology?, w: Kornblith [1985] s. 1-13.

    Kornblith [2002] – H. Kornblith, Knowledge and Its Place in Nature, Clarendon Press, Oxford 2002.

    Luper [1998] – S. Luper, Naturalized Epistemology, w: Routledge Encyclopedia of Philosophy, t. VI, red. E. Craig, Routledge, London 1998, s. 721-722.

    Lyons [1995] – W. Lyons, Approaches to Intentionality, Clarendon Press, Oxford 1955.

    Moore [1903] – G. E. Moore, Principia Ethica, Cambridge University Press, Cambridge 1903; tłum. polskie: G. E. Moore, Zasady etyki, tłum. Cz. Znamierowski, Warszawa 1919.

    Pi�tek [1990] – Z. Pi�tek, O tak zwanej epistemologii ewolucyjnej, „Studia Filozoficzne” 2-3 (291-292), s. 31-45.

    Plantinga [2002] – A. Plantinga, Introduction: The Evolutionary Argument against naturalism, w: Beilby [2002] s. 1-12.

    Popper [1972] – K. R. Popper, Objective Knowledge. An Evolutionary Approach, Clarendon Press, Oxford 1972; tłum. polskie (cytowane jako: Popper [1992]) – K. R. Popper, Wiedza obiektywna: ewolucyjna teoria epistemologiczna, tłum. A. Chmielewski, PWN, Warszawa 1992.

    Quine [1969] – W. V. Quine, Epistemology Naturalized, w: idem, Ontological Relativity and Other Essays, Columbia University Press, New York 1969, s. 69-90; tłum. polskie: Epistemologia znaturalizowana, tłum. B. Stanosz, w: W. V. Quine, Granice wiedzy i inne pisma filozoficzne, PIW, Warszawa 1986, s. 106-125.

    Siemek [1977] – M. Siemek, Idea transcendentalizmu u Fichtego I Kanta. Studium z dziejów filozoficznej problematyki wiedzy, PWN, Warszawa 1977.

    St�pie� [1966] – A. St�pie�, O metodzie teorii poznania. Rozwa�ania wst�pne, TN KUL, Lublin 1966.

    St�pie� [2005] – A. St�pie�, Punkt wyj�cia w filozofii. Teorie relacji: filozoficzne i logiczna, TN KUL, Lublin 2005.

  • Jan Wole�ski Metateoretyczne problemy epistemologii

    93

    Stuhlmann-Laeisz [1991] – R. Stuhlmann-Laeisz, Transcendental, w: Handbook of Meta-physics and Ontology, red. H. Burkhardt, B. Smith, Philosophia Verlag, München 1991, s. 906-909.

    Twardowski [1912] – K. Twardowski, O czynno�ciach i wytworach. Kilka uwag z pogranicza psychologii, gramatyki i logiki, w: Ksi�ga Pami�tkowa ku uczczeniu 250-tej rocznicy zało�enia Uniwersytetu Lwowskiego przez króla Jana Kazimierza, tom II, Uniwersytet Lwowski, Lwów 1912, s. 1-33.

    Twardowski [1975] – K. Twardowski, Teoria poznania (wykłady akademickie w r. a. 1924/1925), „Archiwum Historii Filozofii i My�li Społecznej”(21) 1975, s. 241-299.

    Vollmer [2003] – G. Vollmer, Was können wir wissen?, B. I-II, Hirzel, Stuttgart 2003.

    Wittgenstein [1922] – L. Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus, Kegan Paul, Trench, Trubner 1922; tłum. polskie: Traktat logiczno-filozoficzny, tłum. B. Wolniewicz, PWN, Warszawa 1970.

    Wole�ski [1993] – J. Wole�ski, Metamatematyka a epistemologia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1993.

    Wole�ski [1996] – J. Wole�ski, W stron� logiki, Aureus, Kraków 1996.

    Wole�ski [2002] – J. Wole�ski, Epistemika i epistemologia, w: Rozum jest wolny, wolno�� rozumna, red. R. Marszałek i E. Nowak-Juchacz, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2002, s. 26-41.