10
Cena 1 zł Numer 78 Listopad 2009 Szkoła Podstawowa Nr 4 im. Mikołaja Kopernika w Andrychowie Nasz Świat Magazyn o uczniach, dla uczniów 104 DH w SP 4 Tańcząc z klasą V Zlot Wiedźm i Czarownic na Zamku Lipowieckim Wycieczki ekologiczne ART – AKCJA w Wadowicach Przygoda w fokarium Kiedy nagle ujrzałam dinozaury... Herezje

Nasz Świat Nr 78

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Gazetka szkolna "Nasz Świat" Szkoły Podstawowej Nr 4 w Andrychowie. Magazyn o uczniach, dla uczniów.

Citation preview

Page 1: Nasz Świat Nr 78

Cena 1 zł

Numer 78Listopad 2009

Szkoła Podstawowa Nr 4 im. Mikołaja Kopernika w Andrychowie

Nasz ŚwiatMagazyn o uczniach, dla uczniów

104 DH w SP 4

Tańcząc z

klasą

V Zlot Wiedźm i Czarownic na Zamku Lipowieckim

Wycieczki ekologiczne

ART – AKCJA w Wadowicach

Przygoda w fokarium

Kiedy nagle ujrzałam dinozaury...

Herezje

Page 2: Nasz Świat Nr 78

Strona 2 „Nasz Świat”

HerezjeListy do Redakcji

Szekspir występował w sztuce „Przebudzenie Afryki”.Afryka to państwo.Siedmiomilowy osiołek.Biedronka to ptak.Wieloryb to mięczak.Czapla to gad.Tomek podczas wycieczki pełnił odpowiedzialną funkcję przewod-nika górskiego i sanitariusza, dlate-go też miał w plecaku linę i dynamit oraz kilof i komórkę.Ola najwięcej informacji na temat Andrychowa znalazła w poradniku medycznym.W czwartek byliśmy na rajdzie tu-rystycznym w Katowicach.Linda pochodziła z Chartumu. („W pustyni i w puszczy”)Staś rzucił granat, który dostał od Lindego pod ścianę i skała wybu-chła („W pustyni i w puszczy”)Stefan Batory to książę Zasiedmio-grodu.Minos strzegł Dedala.Przypadek: przyjemnik.- Po co poszłaś do szkoły?- Nie wiem… Żeby posiedzieć?Petersburger (Petersburg)Kubuś zaprzyjaźnił się z Puchat-kiem („Kubuś Puchatek”)Magiczne drzewo przyciąga opryszczka Maxa.

Bezdomny zwierz

Na pewno widzieliście podczas wakacji bezdomne zwierzęta, np.: koty,

psy. To tylko „wierzchołek góry lodowej”, ponieważ niektóre bardzo cierpią,

bo są przywiązywane do drzew lub zostawiane w domach na długi okres

czasu. Jak czulibyście się na ich miejscu?

Niektórzy ludzie są strasznie bezduszni, np.: pół roku temu pewien pan,

który pokłócił się z córką i wypił dużą ilość alkoholu, spalił jej psa rasy

York Terier w piecu centralnym. Inne wydarzenie to, że właściciel chciał

wstrzyknąć psu dużą zabójczą dawkę adrenaliny.

Ludzie!!!Kiedy chcecie gdzieś oddać psa, to nie oddawajcie go w ręce

śmierci, tylko do schroniska lub hotelu dla psów, a już jeśli nie macie serca

- to już go...uśpijcie. Oto numery pobliskich placówek.: ul. Szewska Tel.(0-

33)-875-29-01 Andrychów, ul. Brzegi 5B i ul. Nadbrzeżna 39A Tel.(0-

33)-82-355-97.

Prosimy dzwońcie to tych placówek. Nie zabijajcie tych biednych zwierząt.

Nie wydawajcie na nie wyroku śmierci. Przecież pies to najlepszy przyjaciel

człowieka!

Rob

Page 3: Nasz Świat Nr 78

„Nasz Świat” Strona 3

Tańcząc z klasą

Harcerze z 104 Drużyny Harcer-skiej „Quo vadis” 18 września od-wiedzili naszą szkołę, aby przeko-nać uczniów do zapisania się do ich organizacji. W czasie pokazu, który zorganizowali, można było zoba-

czyć zdjęcia ze zbiórek i wyjazdów, udzielanie pierwszej pomocy, różne gadżety harcerskie, a nawet ma-skotkę w masce przeciwgazowej. Zbiórki 104 DH odbywają się w pa-wilonie przy ul. Lenartowicza.

104 DH w SP 4

18 września naszą szkołę odwiedzili tancerze z klubu „Step Dance”. Pokazali nam tańce, których uczą się członkowie klubu. Była to samba, rumba i jive. Wszyscy klaskali i śmiali się. Po skończonym pokazie tancerze zapraszali do zapisania się na kurs tańca. Gdy wszyscy wyszli, poszłam z kole-żanką do kantorka, gdzie odpoczywali i przeprowadziłyśmy z nimi wywiad. Wie-my, że zajęcia będą się odbywać w czwart-ki o godzinie 16.30 i 17.30 dla grupy po-czątkującej, a o 18.30 dla grupy zaawanso-wanej. Wszystkim bardzo podobał się ten po-kaz. Myślę, że wiele osób zapisze się do tego klubu i w przyszłości będzie tańczyć tak dobrze, jak instruktorzy.

A.G.

Page 4: Nasz Świat Nr 78

Strona 4 „Nasz Świat”

Wycieczki ekologiczne W środę 23.09.09 r. całą klasą (4b) wraz z opiekunami wyruszyliśmy na wy-cieczkę na Leskowiec. Wyszliśmy z Po-nikwi szlakiem niebieskim. Podążając w kierunku Leskowca, podziwialiśmy piękne krajobrazy i zbieraliśmy śmieci. Mogliśmy oddychać świeżym powietrzem.

W schronisku zjedliśmy kiełbaski, po czym ruszyliśmy na szczyt. Mieliśmy czas na odpoczynek. Był także konkurs na naj-większego jadalnego grzyba. Osoby, które były na Leskowcu po raz pierwszy zostały

ochrzczone. Graliśmy w piłkę, zbierali-śmy ostrężyny, spacerowaliśmy i jedliśmy drugie śniadanie. W drodze powrotnej mu-sieliśmy pokonać jedno z najbardziej stro-mych zejść w tej okolicy. Potem piętnaście minut czekaliśmy na autobus. Wróciliśmy do domu.

Ta wycieczka obyła się w celu pozna-nia szczytów Beskidu Małego. Wszyscy byliśmy zadowoleni z wycieczki, a teraz z niecierpliwością czekamy na następną.

4B Dnia 23 września br. o godzinie 9.00, wraz z wychowawcą Moniką Chmu-rą zwartą grupą wyruszyliśmy na akcję „Sprzątanie Świata”. Nasza wyprawa rozpoczęła się przy Szkole Podstawowej nr 4 w Andrychowie. Kiedy wszyscy przyszli, wystartowaliśmy. Trasa była długa. Szliśmy przez ulicę Kra-kowską, dalej szlakiem rowerowym. Na-stępnie skierowaliśmy się do Stacji Uzdat-niania Wody. Przez całą drogę zbieraliśmy odpady do worków, które wcześniej dosta-liśmy od pana woźnego. Nad rzeką pusz-czaliśmy do wody „kaczuszki”, obserwo-waliśmy też ryby i żaby. W drodze powrot-nej zatrzymaliśmy się przy żelaznym mo-ście, gdzie zostawiliśmy wszystkie zebrane śmieci. Następnie postanowiliśmy pójść na stadion. Tutaj zjedliśmy drugie śniadanie, a następnie graliśmy w piłkę, w badmintona, bawiliśmy się razem. O godzinie 11.45 wyruszyliśmy w dro-gę powrotną do naszej szkoły. Wszyscy bawiliśmy się świetnie, a śmieci zostały pozbierane.

Klasa VI d

Page 5: Nasz Świat Nr 78

1 4 . 1 0 . 0 9 nasza kla-sa VIe ze-brała sie na pa rk ingu szkolnym o godzinie 7.30, aby wyruszyć do kina w Andry-c h o w i e

i obejrzeć film pod tytułem „Magiczne Drzewo”. Andrzej Maleszka był reżyserem tego filmu i zajął sie także scenariuszem. Mu-zykę napisał Krzesimir Dębski. Aktorzy to Adrzej Chyra, Agnieszka Grochowska,

Strona 5„Nasz Świat”

V Zlot Wiedźm i Czarownic na Zamku Lipowieckim

„Kiedy zmrok zapadnie, a ciemne chmu-ry zasłonią zamkową wieżę, na dziedziń-cu zamiauczy przeraźliwie czarne koci-sko – wtedy ze wszystkich stron zlecą się czarownice. Najstarsza z nich pochyli się nad kotłem i wypowie magiczne zaklęcie …” V Zlot Wiedźm i Czarownic na Zamku Lipowieckim odbył się 30 sierpnia 2009 r. Na Zamek Lipowiecki przybyły całe rodzi-ny – wiedźmy, czarownice, czarowniczki i czarownicy.

Wszystkie dotychczasowe edycje poka-zały, że ludziom tematyka imprezy bardzo się podoba. Program imprezy jest coraz bo-gatszy, zawsze pełen magii i czarów – trak-towanych z przymrużeniem oka. Wszyscy, którzy chcą się bawić, są częstowani ma-gicznym napojem, którego skład jest pilnie strzeżony przez czarownice. Można także spróbować magicznych ciasteczek, jabłek mądrości, wysłać ma-giczną pocztówkę czy wpisać się do Wiel-kiej Księgi Czarów. Tegoroczny Zlot - piąty - był wyjąt-kowy. Czarownice przyznawały certyfika-ty dla stałych bywalców dotychczasowych Zlotów, odbył się konkurs na najbardziej

namiętne usta czarownicy, najdłuższe pazu-ry, na najbardziej czarowny talizman oraz na najoryginalniejszą matkę i córkę wiedź-mę. Jak co roku przeprowadzono Wybory Miss Czarownic. Następnie Krakowski teatr TO, który zaprezentował magiczne przedstawienie p.t. Pan Twardowski, na-tomiast gwiazdą wieczoru była krakowska Grupa Artystyczna SAO – Art., która wy-konała taniec w bodypaintingu przy użyciu światła chemicznego. Na scenie wystąpiły również młode miejscowe zespoły muzyczne. Impreza trwała do godziny 22.00.

Red.Anna Śleszyńska, Maciej Wierzbicki. Film opowiada historię rodzeństwa Kuki, Tośki i Filipa. Znaleźli oni zacza-rowane krzesło, które po wypowiedzeniu życzenia spełnia je. Ich rodzice, bezrobot-ni muzycy pod wpływem czaru zostawiają dzieci pod opieką strasznej ciotki i przyj-mują propozycję grania w orkiestrze na statku Queen Victoria podczas trwającego cały rok rejsu. Rodzeństwo dąży do spot-kania z rodzicami, a jednocześnie ucieka przed szefem Jarmarku Augustino, który pragnie odebrać magiczny przedmiot. Po drodze Tośkę, Filipa i Kukiego, a także ich ciotkę Maryle zamienioną w siedmioletnią dziewczynkę, spotyka mnóstwo przygód i magicznych zdarzeń. Moim zdaniem aktorzy naprawdę

świetnie zagrali swoje role. Muzyka rów-nież była dobrze dobrana do odpowiednich fragmentów filmu. Mnóstwo też było efek-tów specjalnych np.: krzesło, które cho-dzi, sto psów, największa zjeżdżalnia na świecie, zwariowany autobus oraz latający dom. Na pewno włożono w to dużo pracy. Fabuła filmu też jest dosyć ciekawa. Nie opowiada jak zwykle, że bohaterzy przeno-szą się do zaczarowanego świata, ale wręcz przeciwnie. To szczypta magii przenosi się do nas. Po obejrzeniu filmu wszyscy wró-ciliśmy do szkoły. Film „Magiczne Drzewo” naprawdę mi się podoba. Szkoda, że był taki krótki. Mam nadzieję, że kiedyś powstanie następ-na część opowieści.

Żaneta Markowska kl. VIe

Page 6: Nasz Świat Nr 78

Strona 6 „Nasz Świat” W pierwszy weekend sierpnia 2009 roku stolica Podbeskidzia Bielsko-Biała stała się stolicą miłośników historii, mili-tariów i off-roadu. Na bielskie błonia zje-chały dziesiątki pojazdów i setki wszelkiej maści miłośników historii wojskowości, rekonstruktorów i fanów zabawy tereno-wej w stylu militarnym. Głównym organizatorem jest Muzeum Broni Pancernej i Militariów im. Fran-ciszka Biera w Bielsku-Białej pod wodzą Rafała Biera. Impreza odbyła się pod ho-norowym patronatem Ministerstwa Obro-ny Narodowej oraz władz miasta, z osobą prezydenta Jacka Krywulta na czele. Tyl-ko pozazdrościć takiej postawy władz lo-kalnych, gdyż nie wszędzie samorządowi włodarze są tak przychylni tego typu ak-cjom. Główną atrakcją zlotu była zwyczajo-wa parada ulicami miasta z błoni (z przy-stankiem pod zamkiem) na parking pod jednym z supermarketów, następnie poka-zy dynamiczne sprzętu kołowego i gąsieni-cowego na terenie poligonu. Niedziela stała pod znakiem insceni-zacji historycznych, w tej edycji odbyły się dwie prezentacje walk z terenów Nor-mandii roku 1944, z okazji 65. rocznicy lądowania tam wojsk aliantów. W pokazie wzięło udział wiele pieczołowicie odre-staurowanych pojazdów z tego okresu i kilka grup rekonstrukcyjnych z Polski i Czech. Nie zabrakło atrakcji powietrz-nych. Nad zgromadzonymi pokazał się łącznikowy Piper L-4 Cub w barwach US ARMY oraz PZL-104 Wilga, która pozo-rowała atak z powietrza na jednostki nie-mieckie. Co prawda samolot z zupełnie innej bajki, jednak pilot zachwycił widzów przelotami na bardzo niskim pułapie. Na lądzie można było zobaczyć m.in. bar-dzo rzadki w Polsce pojazd M-113 Lynx, wersja rozpoznawcza i dowodzenia, pro-dukowana w USA na bazie „dużego” M-113 dla Kanady i Holandii. Atrakcją były polskie tankietki TKS i TK-3 oraz czołg 7TP w trakcie renowacji. Ze sprzętu nie-mieckiego na zlocie znalazły się trzy trans-portery opancerzone Sd. Kfz. 251, zbudo-wane na bazie czechosłowackich OT-810, motocykl gąsienicowy NSU Sd. Kfz. 2 Kettenkrad, działo ppanc. 3,7 cm PAK 36, działko plot. 2 cm FlaK 38 i wiele innych.

Page 7: Nasz Świat Nr 78

Strona 7„Nasz Świat”Po stronie alianckiej walczyły m.in. dwa Halftracki, Scout Car, GMC, Dodge, Wil-lysy, Chevrolet C15, Bren Carrier, Dingo. Z Muzeum Wojska Polskiego przyjechał po raz drugi M4A1 Grizzly oraz debiutant – samobieżna haubica Sexton. Ze sprzętu produkowanego i używanego w Polsce, można było podziwiać w ruchu czołgi T-55 i T-72, ciągnik MT-LB, kilka SKOT-ów itd. Poza grupami rekonstrukcyjnymi zaj-mującymi się okresem II wojny światowej, nie zabrakło również współczesnych m.in. GR IDF oraz GRH „The Rock”. Oprócz uczestników z naszego kraju licznie zjechali kolekcjonerzy i rekonstruk-torzy z zagranicy, głównie Czech i Słowa-cji. Zlot stał się również miejscem spotkań miłośników ASG. Sobotę zakończył pokaz sztucznych ogni, a niedzielę efektowny „Tank Crash”. „Operacja Południe” jest jedną z naj-większych w Polsce imprez plenerowych o charakterze historyczno-kolekcjonerskim. Organizowana, tradycyjnie już na bielskich Błoniach (teren poligonu wojskowego). Od dziewięciu lat bierze w niej udział nie-zliczona ilość miłośników i kolekcjonerów pojazdów militarnych z całego świata, za-równo zabytków techniki wojskowej, jak i współczesnych konstrukcji. Wiele z pre-zentowanych maszyn cieszy się mianem unikatów na skalę europejską, a niektóre z nich, to prawdziwe jeżdżące antyki. Jedno jest pewne - na Zlocie Pojazdów Militar-nych każdy pasjonat żywej historii znaj-dzie dla siebie coś ciekawego. Operacja Południe jest zlotem Mania-ków Airsoftu i Militariów z całej Polski. Można tu w ciągu 2 dni zobaczyć bardzo wiele min. pokazy walki lotniczej z jednost-kami naziemnymi (improwizacja), pokazy pojazdów wojskowych oraz miażdżenie między nimi samochodów. Jedną z nagród jakie można dostać na OP jest przejażdż-ka takim pojazdem podczas miażdżenia. Można tam także kupić mundury i ogólne wyposażenie wojskowe. Na przyszły rok organizatorzy planują jeszcze większą imprezę i szykują kilka niespodzianek. Zapraszamy za rok do Bielska-Białej.

Red.

Page 8: Nasz Świat Nr 78

Strona 8 „Nasz Świat”

Ostatnia niedziela wakacji - 30 sierpnia, przebiegała w Wadowicach pod dyktando „ART - AKCJI sztuki ponad podziałami”. Plac Solidarności zamienił się na cały dzień w obszar różnorodnych działań ar-tystycznych, podczas których, każdy mógł wziąć udział w warsztatach: bębniarskich, lalkarskich, salsy, plastycznych czy sztuki cyrkowej. Dużym zainteresowaniem cieszył się pokaz „Teatru gry wstępnej”, który w happeningowym pochodzie po ulicach rynku, prezentował intrygujący spektakl pt. „Zmysły”. Na wielu odwiedzających w tym dniu planty, wrażenie zrobił pełen dynamiki instruktarz sztuki walki capo-eiry oraz pojedynków średniowiecznych

8 sierpnia w andrychowskim Parku Miejskim odbyła się premiera „Ostatniej niedzieli” - plenerowego spektaklu opraco-wanego na podstawie dramatu Sławomira Mrożka „Garbus”. Sztukę przygotowali aktorzy - grupa przyjaciół, absolwentów i studentów szkół teatralnych. Przyjechali do Andrychowa, by przy wsparciu Cen-trum Kultury i Wypoczynku w gościnnych progach Ośrodka Wypoczynkowego w Praciakach dopracować szczegóły wspóne-go projektu i podzielić się z mieszkańcami Andrychowa efektami swojej pracy. Punktualnie o 19.39 dyrektor Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie - Łukasz Dziedzic - powitał andrychowską publiczność i zaprosił nie tylko do obej-rzenia spektaklu. W przerwie pomiędzy pierwszym i drugim aktem na tarasie Pała-cu Bobrowskich Grupa Teatralna „Na mar-ginesie” działająca przy Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie zaprezento-wała etiudę taneczną nawiązującą swoim klimatem do wydarzeń mających miej-sce w sztuce prezentowanej przez swoich „starszych” kolegów. Kim byli artyści? Mówią o sobie : „Je-

steśmy grupą przyjaciół. Część z nas jest po

Białostockiej Szkole Teatralnej, jest osoba

z rytmiki, mamy też marynarza, który nam

przygrywa. Jest też kolega, który dostał się

na dramat we Wrocławiu. Chcieliśmy zro-

bić w wakacje coś razem. Sztuka jest o tym

jak niewinnego człowieka można zniszczyć,

przez otoczenie, przez ludzi z zewnątrz. Jak

można go bardzo szybko zniszczyć. ”

- Bardzo im się tutaj podobało. Gościli-

śmy młodych artystów udostępniając im

Ośrodek Wypoczynkowy w Rzykach Pra-

ciakach.” - dodaje dyrektor CKiW Łukasz Dziedzic.

Red.

wojów. Można było przymierzyć blaszaną przyłbicę i postrzelać do tarczy z archa-icznego łuku. Chętni mieli również okazję z bliska zobaczyć, dotknąć i zanimować lalki z Teatru Banialuka z Bielska - Białej pod okiem specjalisty - aktora Włodzi-mierza Pohla lub też zrobić sobie zdjęcie z aktorami na szczudłach, odgrywający-mi role niemych marionetek. Zwolenni-cy farb, zwłaszcza wśród najmłodszych uczestników Święta Sztuki na Ulicy, mo-gli do woli wykazać się fantazją malując przygotowane plansze, albo własne buzie według szablonów przygotowanych przez aktorów „Progu”. Słoneczne popołudnie było doskonałym czasem na zabawę z klaunami, naukę trików cyrkowych czy gry na bębnie, a dla wielu dorosłych chwi-lą wytchnienia w restauracji „Ogrodowa” i sposobnością do spotkania znajomych. Według naszych szacunków w tym wydarzeniu artystycznym wzięło udział blisko tysiąc osób. Po godzinie 16-tej z którą zakończyły się warsztaty, rozpoczę-ła się część koncertowa podczas której, Wadowiczanie mogli posłuchać na scenie zespołu „Dzikie Pola” i „Treetops”, a póź-nym wieczorem nietuzinkowej formacji „Oszibarack”. Pomimo jesiennego już chłodu, wie-lu widzów pozostało do końca impre-zy, aby zobaczyć kolejną atrakcję tego dnia, spektakl w wykonaniu Teatru A3/Y pt. „Te złote”. Pantomima aktorów w złotych kostiumach, przy dźwiękach muzyki i gry światła, jaką zapewnił efek-towny ogniowy pokaz, dostarczyła oglą-dającym niezwykłe wrażenia estetyczne. Swój udział na zakończenie ART - Akcji, miała również Grupa Happenersko - Tea-tralna „Próg”, działająca w WCK, której młodzi aktorzy bardzo sprawnie i z wiel-kim zaangażowaniem artystycznym zapre-zentowali swoje umiejętności żonglowania płonącymi pochodniami i kulami ognia. Dla wytrwałych w kinie Centrum od-był się pokaz filmu „Bodysong”, zamyka-jący zaplanowane tego dnia atrakcje.

Red.

ART – AKCJA w Wadowicach

„Ostatnia niedziela” - spektakl plenerowy

Page 9: Nasz Świat Nr 78

Strona 9„Nasz Świat”

Tegoroczne wakacje spędziłam z rodzi-ną nad morzem w Karwii. Stąd już tylko dwa kroki na Hel. Opowiem wam teraz, co tam robiłam i kogo spotkałam. Pewnego ranka, po śniadaniu poje-chaliśmy właśnie na Hel. A wiecie dla-czego? Bo tam jest fokarium. Było tam bardzo dużo fok. Ale jedna spodobała mi się najbardziej. Miała kolor jasnobrązowy, brzuch kremowy, a oczka czarne jak wę-gielki. Była ogromna i cały czas pozowała do zdjęć. Ludzie rzucali jej cukierki i inne rzeczy, a ona wszystko brała do pyszczka i wyrzucała na brzeg. Pewien chłopiec rzucił w nią kamieniem. Ona zanurkowała, a gdy wypłynęła, trzymała w ręku rybę. Rzuciła ją w kierunku chłopca, który zaczął ucie-kać. Myślałam, że pęknę ze śmiechu! Bar-dzo mi się też podobało, gdy pływała na grzbiecie albo stawała w wodzie na ogonie. Wszyscy jej klaskali i śmiali się. Foka była wspaniałą i wyjątkową akro-batką. Bardzo miło spędziłam pobyt w tym fokarium i całe wakacje. Nie mogę się do-czekać następnych i kolejnej wizyty u foki akrobatki.

A.H.

Przygoda w fokarium

Tegoroczne wakacje spędziłam w sło-necznej Polsce, Pewnego dnia jednak uda-łam się do Zatora, gdzie otworzyli park „DinoZatorland”. Można było w nim zobaczyć wiele nie-znanych i zapomnianych gatunków dino-zaurów np.: euraptor i riojazur, które żyły w okresie późnego triasu. Park zwiedzały tłumy, więc trudno było się tam dostać. Kiedy jednak udało nam się kupić bilet, to zaczęliśmy zwiedzanie. Byłam zachwyco-na różnorodnością i wielkością dinozau-rów. Wszystko przebiegało normalnie, lecz jeden z ludzi z przerażeniem w głosie za-czął krzyczeć:- Ten dinozaur się rusza!!! Nikt na początku mu nie wierzył i wszystkim ludziom wydawało się to bardzo dziwne. Z czasem jednak w ciągu dalszej wycieczki coraz więcej ludzi chowało się za drzewami lub w krzakach. Po pewnym czasie zauważyłam, że koło mnie nikogo nie ma. Zaczęłam się trochę bać, bo nie wiedziałam, co mam teraz robić. Ludzie krzyczeli:- Uciekaj, uciekaj!!! Nagle usłyszałam tupanie. Wielkie łapy potwora łamały gałęzie. Kiedy ten stwór stanął, zorientowałam się, że jego potężny łeb znajduje się tuż nad moją głową. Spa-nikowałam i zaczęłam uciekać. Ogarnęło

mnie przerażenie.- Ratunku, na pomoc!!! – krzyknęłam. Nikt mi nie pomógł, a dinozaur szybki jak błyskawica był coraz bliżej. Ze zmę-czenia brakowało mi tchu i zwolniłam. Po-twór wyciągnął ku mnie ogromne łapy. Za-nim się zorientowałam, to ten trzymał mnie nad swoją ogromną paszczą, która zdawała się być odchłanią bez końca. Nagle jeden z ludzi wyszedł z kryjówki i zaczął rzucać w tego potwora kamieniami. Dinozaur wy-puścił mnie i zaczął gonić tego człowieka. Pobiegłam w ich kierunku, lecz nie mogłam ich dogonić, a więc stanęłam i czekałam, co będzie dalej. Przez głowę przechodziły mi najczarniejsze scenariusze. - A co będzie, jeśli ten stwór pożre moje-go bohatera? – mówiłam sama do siebie w myślach, kiedy nagle w oddali ujrzałam go. Szedł cały poobdzierany. Wszyscy wybie-gli mu naprzeciw. Nie wierzyłam własnym oczom. To było niewiarygodne, w jaki spo-sób udało mu się przeżyć. Zaczął nam opo-wiadać jak dinozaur prawie by go zjadł, ale w pewnym momencie zastygł i stal się z powrotem posągiem, będącym ozdobą tego parku. Do tej pory nie wiemy, jak ożywiono dinozaura i w jaki sposób potem skamie-niał, ale niektóre rzeczy może powinny zo-stać w tajemnicy.

Natalia Kolber

Kiedy nagle ujrzałam dinozaury...

Page 10: Nasz Świat Nr 78

Red. nacz.: Piotr SzczepańskiRedaguje zespół uczniów SP 4Skład: mgr Piotr SzczepańskiDruk: SP 4 w Andrychowiee-mail: [email protected]

Szkoła Podstawowa nr 4im. Mikołaja Kopernika

w Andrychowieul. Włókniarzy 10 atelefon: 875 20 [email protected]

http://www.sp4an.internetdsl.pl

Nasz ŚwiatMagazyn dla uczniów

Jesień

Jesień - liście złotobrązowe spadają na bok drzewa i złote jabłka na miękką trawę. Jeże chowają się pod liście i orzechy spadają na łąkę.

Wawa

Jesień

Jesień nadeszła, liście złocą się,

wiatr unosi liście w górę,

stukając w okno.

Pięknie, gdy liście są kolorach tęczy.

Kocham jesień.

Grzyby wychodzą ze swoich schronów.

Lubię chodzić do lasu podczas jesieni,

bo jest pięknie.

Jesień nadeszła, liście spadły z drzew

kolorowe jak tęcza. Pięknie.

Lubię skakać do liści i je podrzucać nad siebie.

Skakać do nich z drzewa do dużej kupki.

Szkoda, że jesień nie może trwać wiecznie.

P.K.

Moja wakacyjna przygoda W czasie wakacji wraz z rodzicami i młodszym bratem wybrałam się do Grecji na wyspę Zakynthos. Rodzice zdecydowali, abyśmy się udali na wycieczkę fakultatywną, czyli rejs wokół wyspy. Podczas rejsu mijaliśmy słynne Błękitne Groty, latarnie morską oraz niewielką wysepkę należącą kiedyś do Watykanu. W czasie rejsu były zaplanowane postoje. Po trzech godzinach rejsu przyszedł czas przerwę. Odpoczynek odbył się daleko od lądu, aby można było sobie popływać. Wtedy dwóch panów bezmyślnie popłynęło daleko w kierunku lądu. Tylko był problem, ponieważ złapał ich skurcz i nie mogli wrócić na statek. Pan kapitan poprosił osoby dobrze pływające, aby udały się po mężczyzn. Po piętnastu minutach popłynęliśmy w dalszą drogę. Obowiązkowym punktem rejsu była Zatoka Wraku otoczona szaro-białymi, wysokimi skałami urokliwej plaży, gdzie spoczywa wrak statku. Wrak statku znajduje się na plaży, ponieważ w 1975 roku przewożąc alkohol i tytoń rozbił i po dzień dzisiejszy można go oglądać. W trakcie dalszego rejsu naszą uwagę zwróciły kilfy Kampi z piętnastometrowym krzyżem na wzgórzu Keri. Zbliżając się do południowej części wyspy, minęliśmy Zatokę Laganas, gdzie można spotkać żółwie Caretta Caretta. Dopłynąwszy do stolicy Zante, zakończyliśmy całodniowy rejs. Rejs bardzo mi się podobał, ponieważ mogłam dowiedzieć się dużo rzeczy o wyspie Zakynthos.

Asia

Moje wakacje Pewnego słonecznego, wakacyjne-go dnia wybrałem się wraz z rodzi-cami nad jezioro Chachło nieopodal Chrzanowa. Ogólna trasa wycieczki została wcześniej przez nas ustalona, jednak zabłądziliśmy w pobliżu celu wyciecz-ki. Postanowiliśmy zapytać o drogę przechodniów, jedna z zagadniętych pań wskazała nam dokładną drogę nad jezioro Po kilku minutach byliśmy już na miejscu. Okazało się jednak, że jezio-ro, nad które trafiliśmy, to nie Chechło, lecz „Balaton”, nazwane tak od wiel-kiego jeziora węgierskiego. Mimo na-szego błędu postanowiliśmy tam zo-stać, gdyż „Balaton” prezentował się bardzo obiecująco. Był to wielki, zalany kamieniołom otoczony skalistymi skarpami. Jako bezpieczne ustalono kilka kąpielisk, jednak wiele osób przebywało poza ochroną ratownika. Woda była bardzo głęboka – już po przejściu kilku me-trów od brzegu, jej poziom przekraczał trzy metry. W związku z tym, że nie pływam zbyt dobrze, większość czasu spędzi-łem dryfując na materacu. Leżąc tak, nie zauważyłem, kiedy wypłynąłem da-leko poza strefę bezpieczeństwa, gdzie głębokość dochodziła do 11 metrów. Na szczęście wujek zauważył moją nieobecność i popłynął mi pomóc. Udało mu się to w ostatniej chwili, bo z materaca zaczęło uchodzić powietrze. Spędziliśmy nad „Balatonem” jeszcze trochę czasu i wróciliśmy do domu. Według mnie była to wspaniała wy-cieczka.

Bodo