19
28.3.2014 r. Numer 12 PL ISSN 0209 NR INDEKSU 366862 FOTO: KRZYSZTOF SURMA Re wo lu cja na ko per tach

Nowiny Gliwickie nr 14

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Wydanie elektroniczne na tablet. Gliwice i okolice.

Citation preview

28.3.2014 r.Numer 12 PL ISSN 0209 NR INDEKSU 366862

FFOOTTOO

:: KK

RRZZYY

SSZZTTOO

FF SSUU

RRMM

AARRee��wwoo��lluu��ccjjaannaa kkoo��ppeerr��ttaacchh��

Re�wo�lu�cjana ko�per�tach�1 lip ca za czną obo wią zy wać no we

prze pi sy okar cie par kin go wej. Upo waż -nie nie do wy da wa nia do ku men tu prze -cho dzi z rąk sta ro stów na ze spo ły ds.orze ka nia onie peł no spraw no ści. To nie -je dy na zmia na. Naj waż niej szą jest za -wę że nie krę gu upraw nio nych do osóbo naj po waż niej szym stop niu in wa lidz -twa. Po nad to nie mal wszy scy nie peł no -spraw ni, któ rzy już ko rzy sta ją z przy -wi le ju, bę dą mu sie li raz jesz cze pod daćsię we ry fi ka cji. Kar ty bez wy jąt ku tra -cą waż ność z dniem 30 li sto pa da br.

Zmia ny zwią za ne z kar tą par kin go -wą wpro wa dza no we li za cja pra wao ru chu dro go wym. Obec nie wy da wa -nie do ku men tów upraw nia ją cychdo par ko wa nia na tzw. ko per tach na le -ży do za dań sta ro stów. Do ku mentprzy zna wa ny jest na pod sta wie de cy -zji miej skie go bądź po wia to we go ze -spo łu ds. orze ka nia o nie peł no spraw -

no ści. Od 1 lip ca ob słu gą wnio sku zaj -mo wać bę dą się wy łącz nie ze spo ły po -wo ła ne do usta la nia stop nia in wa lidz -twa na po trze by re ha bi li ta cji spo łecz -nej i za wo do wej osób nim do tknię tych.W przy pad ku miesz kań ców Gli wici po wia tu bę dzie to miej ska jed nost ka,zlo ka li zo wa na przy ul. Boj kow skiej 20.

Sca le nie po stę po wa nia zwią za ne goz otrzy ma niem kar ty par kin go wejw jed nym miej scu jest uła twie niem dlanie peł no spraw nych. Z no wych prze pi -sów wy pły wa ją jednak nie tyl ko ko rzy -ści. Po 1 lip ca trud niej bę dzie uzy skaćprze pust kę do par ko wa nia na ko per cie.

– Do tych czas do kar ty par kin go wejupraw nia ła już nie peł no spraw nośćw lek kim, naj niż szym ze stop ni.Po zmia nach ten przy wi lej bę dzie za -re zer wo wa ny dla osób z naj po waż niej -szy mi ogra ni cze nia mi w sa mo dziel nympo ru sza niu się. Do tej gru py na le żą oso -

by z umiar ko wa nym lub znacz nymstop niem nie peł no spraw no ści.Przy czym, w przy pad ku pierw szejz tych ka te go rii, kar tę bę dą mo gły otrzy -mać wy łącz nie oso by z dys funk cją na -rzą du ru chu, wzro ku bądź scho rze niemneu ro lo gicz nym –tłu ma czy Agniesz kaGo leń, dy rek tor Miej skie go Ze spo łudo Spraw Orze ka nia o Nie peł no spraw -no ści w Gli wi cach.

Ogra ni cze nia w do stę pie do kar ty tonie je dy ne kom pli ka cje, ja kie ro dządla nie peł no spraw nych no we prze pi -sy. 30 li sto pa da 2014 r. stra cą mocwszyst kie funk cjo nu ją ce obec nie kar -ty par kin go we, nie za leż nie od swo je -go ter mi nu waż no ści. No we wy da wa -ne bę dą mak sy mal nie na 5 lat, a nie –

jak do tej po ry – na wet bez ter mi no wo.Plu sem jest to, że zwal niać bę dą z opłatza pod jazd do więk szo ści bu dyn ków.

Sze fo wa MZON uprze dza o spo -dzie wa nych, choć przej ścio wych, kło -po tach w uzy ska niu kar ty. Od 2002 ro -ku, kie dy roz wią za nie za czę ło obo wią -zy wać, dla miesz kań ców Gli wic i po -wia tu wy da no bli sko 8,4 tys. tych do -ku men tów. Na zak tu ali zo wa nie kart,któ rych wej ście do obie gu do ko na ło sięna prze strze ni kil ku na stu lat, usta wo -daw ca dał pięć mie się cy. Or ga ny od -po wie dzial ne za wy da wa nie kart bę dąmu sia ły zmie rzyć się z cza sem. Dy rek -tor Go leń za pew nia, że zro bi wszyst -ko, by wy grać ten wy ścig. (pik)

Jo an na Stok sik, prze wod ni czą ca Sto wa rzy sze nia Osób Nie peł no spraw -nych w Gli wi cach

W opi nii śro do wi ska spra wa zo sta ła za ła twio na po łeb kach. Ow szem, do -tych cza so we, na zbyt li be ral ne prze pi sy uzy ski wa nia kart par kin go wych, stwa -rza ły oka zję do nad użyć. Przy wi le jem sza fo wa no zbyt sze ro ko, w efek cieutrud nia jąc do stęp do ko pert oso bom, któ re au ten tycz nie po trze bu ją z nichko rzy stać. Ale no we prze pi sy spo wo do wa ły wy chy le nie wa ha dła w dru gąstro nę. Po zba wio no upraw nień do par ko wa nia w dar mo wym, do god nym miej -scu więk szość osób z umiar ko wa nym in wa lidz twem. Od no szę wra że nie, żedla wła dzy nie peł no spraw ni sta li się dy żur nym chłop cem do bi cia. Re for -my są nie prze my śla ne i wpro wa dza ne na si łę. Zmia ny w prze pi sach nie po -pra wia ją na szej sy tu acji, ale wpły wa ją na jej po gor sze nie.

17�kwietnia,�ruszył�proces�dwóch�młodych�gliwiczan,�oprawcównastoletniego�Dawida�Łukjana.�Chłopak�został�zabity�rok�temu.Jego�rodzina�i przyjaciele�liczą�na sprawiedliwy�wyrok

Spra�wie�dli�wo�ści�dla�Da�wi�da!�

Ma�ry�sia�Sła�wań�ska

Cho dzi o po bi cie ze skut kiem śmier -tel nym, do ja kie go w lip cu 2013 ro kudo szło w Ła bę dach, nie da le ko stre fyeko no micz nej. Da wid zo stał wów czas

na pad nię ty przez kil ka na ście osób.Czte rech chło pa ków z gru py za czę -ło go bić i ko pać. Ofia ra pró bo wa łaucie kać, ale na past ni cy do pa dli ją kil -ka me trów da lej. I da lej bi li, ko pa li.

Je den z cio sów, w szy ję, oka zał sięosta tecz ny. Po nim Da wid już niewstał. Miał wte dy 15 lat. Je go ka cipo 15, 16, 17 i 18.

Oj ciec Da wi da, To masz Łu kjan, na -zy wa mło dych spraw ców wprost:mor der ca mi. Bo prze cież za mor do wa -li mu sy na. Kie dy roz ma wia li śmyz nim pod ko niec ubie głe go ro ku, ubo -le wał, że na dal cho dzą na wol no ści.On i ca ła ro dzi na Da wi da uwa ża ją, żeob ję cie na past ni ków je dy nie po li -cyj nym do zo rem to błąd gli wic kiejpro ku ra tu ry. Pan To masz nie raz spo -ty kał bo wiem opraw ców sy na na uli -cy. Śmia li mu się w twarz. Je denz nich gro ził na wet je go cór ce.

Po cząt ko wo spraw cy usły sze li je -dy nie za rzut po bi cia. Ro dzi na i przy -ja cie le ofia ry by li zbul wer so wa ni,za po wie dzie li wal kę o spra wie dli -wość. A pro ku ra tor wy dał ta ką, a niein ną de cy zję na pod sta wie wy ni kówpierw szej sek cji zwłok. Ta wy ka za ła,że bez po śred nią przy czy ną śmier ci by -ło... pęk nie cie tęt nia ka. O cho ro bieDa wi da nikt z ro dzi ny nie miał po ję -cia. Do pie ro po dru giej, roz sze rzo nejsek cji oka za ło się, że pierw szy bie głypo peł nił błąd. Ba da nie hi sto pa to lo -gicz ne nie wy ka za ło u ofia ry tęt nia -

ka. A ja ko przy czy nę śmier ci spe cja -li sta me dy cy ny są do wej z Gdań skapo dał roz le gły krwo tok – zo sta łauszko dzo na tęt ni ca mó zgu. Jak wy -ni ka z do ku men ta cji, wy lew był skut -kiem ude rze nia. Do pie ro po tych ba -da niach pro ku ra tu ra zmie ni ła po dej -rza nym za rzu ty na po bi cie ze skut -kiem śmier tel nym.

W lu tym te go ro ku gli wic ka pro ku -ra tu ra skie ro wa ła do „okrę gów ki”akt oskar że nia. Za tydzień w czwartekprzed są dem sta nie dwóch spraw ców,któ rym udo wod nio no po bi cie ze skut -kiem śmier tel nym. To Ma rek O. i Pa -tryk S. Oby dwóm gro zi ka ra do 10 latwię zie nia. Tyl ko Pa tryk S. przy znał siędo po peł nie nia za rzu ca ne go mu czy -nu. Ma rek O. na dal twier dzi, żez prze stęp stwem nie ma nic wspól ne -go. Za de cy du je sąd.

Po dej rza ny jest jesz cze nie let niAdam C. Zo stał uzna ny za współ -spraw cę, a je go spra wę prze ka za nodo Wy dzia łu Ro dzin ne go i Nie let -nich Są du Re jo no we go w Gli wi -cach.

Co pięć lat oby wa te le Unii Eu ro pej -skiej wy bie ra ją swo ich przed sta wi cie -li doPar la men tu Eu ro pej skie go. Naj bliż -sze wy bo ry od bę dą mię dzy22 a25 ma -ja br. WPol sce do urn –w 13 okrę gach– pój dzie my w nie dzie lę, 25 ma ja.Oby wa te le każ de go pań stwa człon -kow skie go ma ją pra wo wy bo ru okre -ślo nej licz by po słów (ogó łem 751). Po -la cy wy bio rą 51 swo ich przed sta wi cie -li doPE. Wo je wódz two ślą skie mo że li -czyć na sześć do na wet dzie się ciuman da tów.

Moc ną, dzie się cio oso bo wą li stęprzy go to wa ła Plat for ma Oby wa tel ska.

Je dyn ką jest by ły pre mier i prze wod ni -czą cy PE, czło wiek z Gli wic –prof. Je -rzy Bu zek. Z dru gie go miej sca do wy -bor czej ba ta lii przy stą pi miesz kan kaKnu ro wa, by ła mi ni ster edu ka cji, po -słan ka Kry sty na Szu mi las, zaś z trze cie -go o man dat za wal czy obec ny eu ro po -seł, a wcze śniej mar sza łek wo je wódz -twa ślą skie go Jan Ol brycht.

Zdzi wie nie mo że bu dzić brak na li -ście PO eu ro po słan ki zdwóch ostat nichka den cji Mał go rza ty Handz lik. Jak do -wie dzie li śmy się od Agniesz ki Ko -stemp skiej, rzecz nicz ki ślą skich struk -tur PO, to kon se kwen cja „afe ry” z2012

Wszystko�już�jasne.�Partie�przedstawiły�swoje�listy�wyborczedo Parlamentu�Europejskiego.�Niespodzianek�w sumie�niewiele.Bardzo�mocną�obsadę�przygotowały�największe�siły�polityczne.Na śląskich�listach�znajdą�się�m.in.�Kazimierz�Kutz,�Jerzy�Buzek,Marek�Migalski,�Adam�Gierek�i Tadeusz�Cymański.�Mamy�teżakcenty�gliwickie.�Szykuje�się�ostra�i emocjonująca�walka�

Eu�ro�wy�ścigroz�po�czę�ty

ro ku. Wów czas po ja wi ły się po dej rze -nia do ty czą ce rze ko me go wy łu dze niaprzez po słan kę pie nię dzy z ka sy eu ro -par la men tu. – Po nie waż spra wa niezo sta ła do koń ca wy ja śnio na, nie umie -ści li śmy Mał go rza ty Handz lik na li ście– po wie dzia ła Ko stemp ska.

Lo ko mo ty wą Pra wa iSpra wie dli wo -ści w wy bo rach do PE jest po cho dzą cyz Ryb ni ka le karz, by ły mi ni ster zdro wia,a obec nie se na tor Bo le sław Pie cha.Dwój ka i trój ka na ślą skiej li ście PiS topo słan ki: ko zie gło wian ka Ja dwi ga Wi -śniew ska i po cho dzą ca z Ko bió ra Iza -be la Kloc.

Li stę kan dy da tów So ju szu Le wi cyDe mo kra tycz nej otwie ra syn by łe -go I se kre ta rza KC PZPR, wspól ny kan -dy dat SLD i Unii Pra cy prof. Adam Gie rek, któ ry – przy po mnij -my – za sia da w PE już dru gą ka den cję.Gie rek wy prze dza wi ce pre zy den ta Czę -sto cho wy An drze ja Mar szał ka oraz so -sno wiec ką rad ną, wy kła dow czy nię aka -de mic ką, po li to loż kę ihi sto rycz kę dr Ha -li nę So bań ską.

Si łą na pę do wą Two je go Ru chu Ja -nu sza Pa li ko ta ma być nie za leż ny se na -tor i zna ny re ży ser, 84-let ni Ka zi mierzKutz. Jak mó wi, ma za miar re pre zen to -

wać Ślą za ków w Stras bur gu i Bruk se -li. Dru gie miej sce na le ży do eu ro po słan -ki prof. Ge no we fy Gra bow skiej, a trze -cie do po cho dzą ce go z Gli wic An drze -ja Po toc kie go, w prze szło ści po słai rzecz ni ka pra so we go Unii Wol no ści,a po tem Unii De mo kra tycz nej, obec niewi ce prze wod ni czą ce go Eu ro pej skiejPar tii De mo kra tycz nej. War to do dać, żePo toc ki jest wier nym ki bi cem Pia sta Gli -wi ce i był kie dyś pre ze sem te go klu bu.

Miesz ka ją cy w oko li cach Za wier ciaSta ni sław Dąbrowa, li der ślą skich struk -tur par tii i czło nek za rzą du wo je wódz -twa ślą skie go otwie ra li stę Pol skie goStron nic twa Lu do we go. Z dru giej po -zy cji wy star tu je wi ce pre zes za rzą duślą skie go par tii, miesz kan ka Kło buc kaAlek san dra Ba na siak, az trze ciej po cho -dzą ca z Pod be ski dzia Da nu ta Ko żusz -nik ze Związ ku Rol ni ków, Kó łek i Or -ga ni za cji Rol ni czych.

Po jed nym kan dy da cie – ale za too gło śnych na zwi skach – wy sta wi łyna Ślą sku Pol ska Ra zem i So li dar naPol ska. Pierw sze ugru po wa nie re pre -zen tu je w na szym re gio nie Ma rek Mi -gal ski, dru gie pięściarz –TomaszAdamek. . (san)

Alek san der No wak uro dzo ny w1979ro ku w Gli wi cach to przed sta wi cielmło de go po ko le nia pol skich kom po zy -to rów. Je go twór czość za uwa żo no i do -ce nio no dość szyb ko. Świad czą o tympre sti żo we na gro dy (No mi na cja doNa -gro dy Me diów Pu blicz nych OPUS2008,Na gro da TVP Kul tu ra „Gwa ran cje Kul -tu ry2011”) isty pen dia (Sty pen dium Na -ro do we go Cen trum Kul tu ry Mło da Pol -ska, Mo ritz von Bom hard Fel low ship,Ernst von Sie mens Mu sik sti ftung). No -wak ma już wswym do rob ku dwie pły -

ty mo no gra ficz ne („3x4+8” zro ku2012oraz „Fid dler’s Gre en” zro ku2009), aje -go mu zy ka wy ko ny wa na jest w Pol sce,Eu ro pie oraz USA.

Gli wic ka Czy tel nia Sztu ki i jej ini cja -ty wa ar ty stycz na wy ko rzy stu ją po ten cjałtwór czy No wa ka. Bę dzie nie tyl ko za mó -wie nie kom po zy tor skie „Dzien nik za peł -nio ny w po ło wie”, ale też pu bli ka cjaksiąż ki ar ty stycz nej, za wie ra ją cej na -gra nie utwo ru i frag ment wspo mnieńdziad ka kom po zy to ra. Grze gorz Kraw -czyk, szef Czy tel ni Sztu ki, od lat ob ser -

Wy�da�Rze�nie

10�kwiet�nia�o godz. 19.00�w Fil�har�mo�nii�Wro�cław�skiej�pre�mie�-ra�„Dzien�ni�ka�za�pełnionego�w po�ło�wie”,�kom�po�zy�cji�gli�wi�cza�-ni�na�Alek�san�dra�No�wa�ka.�Utwór�po�wstał�na za�mó�wie�nie�Czy�-tel�ni�Sztu�ki,�a wy�ko�na�go,�w ra�mach�fe�sti�wa�lu�„Mu�si�ca�Po�-lo�ni�ca�No�va”,�Wro�cław�ska�Or�kie�stra�Ka�me�ral�na�Le�opol�di�numpod dy�rek�cją�Ern�sta�Ko�va�ci�ca

Oso�bi�sta�hi�sto�riamu�zycz�na�

wu je po czy na nia ar ty stycz ne Nowaka, zaśpro jekt „Dzien ni ka...” po wstał w2013 r.–Alek san der No wak jest oso bą wy jąt ko -wą w tak nie wiel kim, jak Gli wi ce, mie -ście. Jest twór cą tym cie kaw szym, że je -go ta lent roz wi nął się w oto cze niu nie -przy chyl nym sztu ce, wktó rym ho łu bi siętra dy cję tech nicz ną (mia sto Po li tech ni kiŚlą skiej), a nie ar ty stycz ną. Gli wi ce niesą do mem sztu ki, choć by wa ją jej tym -cza so wym schro nie niem. Twór cy wy so -kiej pró by po ja wia li się tu taj rzad ko. Jed -nak i dla nich Gli wi ce czę ściej by ły za -le d wie miej scem za miesz ka nia lub jed -nym zkil ku przy stan ków bio gra fii ar ty -stycz nej.Ztym więk szą uwa gą odkil kulat ob ser wo wa łem po czy na nia twór czeAlek san dra No wa ka i tym bar dziej cie -szy ło mnie ich uzna nie w Pol sce i po zajej gra ni ca mi. Nie ma bo wiem więk szejsa tys fak cji i na dziei dla czło wie ka, któ -ry jak ja, od lat zaj mu je się upo wszech -nia niem kul tu ry, od wspie ra nia ta len tuwzra sta ją ce go tuż obok, nie ja ko nawła -snym po dwór ku – mó wi Kraw czyk.

Kom po zy cja No wa ka po wsta łanawio lon cze lę so lo, per ku sję i smycz ki,jej pra wy ko na nie już w czwar tek,10 kwiet nia, wra mach pre sti żo we go wro -

cław skie go fe sti wa lu „Mu si ca Po lo ni caNo va”. Na gra nie z wro cław skie go wy -ko na nia znaj dzie się napły cie, bę dą cej in -te gral ną czę ścią wy daw nic twa. Opróczpły ty trafią tam rów nież frag men ty oso -bi ste go dzien ni ka pro wa dzo ne go kil ka -dzie siąt lat te mu przez dziad ka Alek san -dra No wa ka, Ja na, atak że fo to gra fie Ma -gi So kal skiej, gli wic kiej ar tyst ki i ku ra -tor ki. Ca ło ści do peł ni szkic au tor stwa Ka -ro la Ber ge ra, uzna ne go wświe cie kry ty -ka mu zycz ne go, na sta łe zwią za ne goz Uni wer sy te tem Stan for da w USA,au to ra m.in. zna ko mi tej książ ki zza kre -su teo rii kul tu ry „Po tę ga sma ku”, wy da -nej wPol sce w2008 r. przez Sło wo/Ob -raz/Te ry to ria. War to rów nież wie dzieć, żepar ty tu ra „Dzien ni ka…”, zo sta nie wkrót -ce wy da na przez Pol skie Wy daw nic twoMu zycz ne.

Za koń cze nie pro jek tu Czy tel ni Sztu -ki, pod ro bo czą na zwą „Dzien nikzapełniony w po ło wie” za pla no wa nona wrze sień 2014 ro ku. – Otwo rzy mywów czas wy sta wę fo to gra fii Ma gi So -kal skiej i po ka że my na szą no wiut ką„książ kę ar ty stycz ną” in spi ro wa ną„Dzien ni kiem…” – do da je Kraw czyk.

(ml)

Pa�Ra�gRafeks�PRes� Pe wien agre syw ny 37-la tek zo -

stał zła pa ny i osa dzo ny w po li cyj -nym aresz cie. Tam uszko dził ka ftanbez pie czeń stwa.

� Wła ma no się do po miesz czeńgli wic kiej fir my za rzą dza ją cej nie ru -cho mo ścia mi. Zgi nął pęk klu czydo wspól not miesz ka nio wych. Spo rozam ków trze ba bę dzie te raz wy mie -nić.

� Z sa mo cho du za par ko wa ne goprzy uli cy Go ja wi czyń skiej ukra dzio -no tu bę gło śni ko wą.

� Przy Lom py stał chry sler clas sici zo stał ob la ny far bą. Ca ły.

� W fir mie na Boj kow skiej pra-cow ni ko wi ukra dzio no je den butspor to wy zna nej po wszech nie mar ki.

� W Ko tu li nie, miej sco wo ści nie-du żej, wła ma no się do skle pu ogól no -spo żyw cze go. Wła my wacz wlazłprzez okno piw nicz ne, po tem od za -

ple cza, aż do brał się do ar ty ku łówspo żyw czych, al ko ho lu w po sta ci pi -wa oraz wy ro bów ty to nio wych.

� W Gli wi cach, w miesz ka niuprzy Pa de rew skie go pew na gli wi -czan ka zo sta ła okra dzio na ze zło tejbi żu te rii. Okradł ją... zna jo my. Wi-dać nie war to już do do mu na wet zna-jo mych wpusz czać.

� Na Zyg mun ta Sta re go ktoś po-wy gi nał drzwi wej ścio we do miesz -ka nia. Spraw ca jest nie zna ny, ale wia-do mo, że użył cięż kie go na rzę dziao kształ cie okrą głym.

� Miesz ka niec Wie low si pod ro -bił re cep tę, któ rą na stęp nie pró bo wałzre ali zo wać w ap te ce w Gli wi cach.Ap te kar ki się nie da ły.

� Na So wiń skie go po li cjan ciz „trój ki” za trzy ma li 75-lat ka, któ rydrew nia ną la ską po bił swo ją 70-let niąmał żon kę. Sta re do bre mał żeń -stwo...

� 57-let ni miesz ka niec Pil cho wiczo stał oszu ka ny, gdy przez in ter netchciał za ku pić tro chę zia ren ka ka ow ca.

�� W ostat nich „No wi nach” za -mie ści li ście bar dzo do bry wy wiad.Cho dzi mi o roz mo wę z prze wod ni -czą cym ra dy nad zor czej Pia sta Gli wi -ce Grze go rzem Ja wor skim. Włos sięna gło wie je ży, ja kie zwy cza je pa no -wa ły, a mo że wciąż pa nu ją, w klu bie.Pan Ja wor ski roz bro ił mnie stwier dze -niem, że „ra da nad zor cza nie mo żebyć cen zo rem wszyst kich de cy zjiza rzą du, pil no wać wy da wa nia każ dejzło tów ki”. Aja by łem prze ko na ny, żedo głów nych za dań te go or ga nu na -le ży pil no wa nie spo so bu wy da wa niapu blicz nych pie nię dzy, któ re są głów -nym źró dłem utrzy ma nia klu bu.

�� Ja ko miesz kań cy uli cy Na Pia -sku ma my już dość bu do wy „śred -ni ców ki”. Mo że ła twiej by ło by namdo strzec za le ty tra sy, gdy by nie po -ra ża ją ca bez rad ność de cy den tóww spra wie ochro ny na sze go spo ko ju.Cięż ki sprzęt kom plet nie zruj no wałdro gę. Na wo żo na gli na za mie nia sięw pia sek, a pył wci ska się każ dą szpa -rą. Bło to z ko lei bry zga na ścia nyi okna. Wy star czy, że prze je dzie bar -dziej roz pę dzo na oso bów ka, a au tado po ło żo nej na koń cu dro gi fir my

kur su ją na okrą gło, i wszyst ko ob le -pio ne jest od gó ry do do łu. Nie na dą -ża my z my ciem. Na sza wy trzy ma łośćjest już na wy czer pa niu.

�� Pa cjen ci on ko lo gicz ni zy ska -ją nie ogra ni czo ny do stęp do le cze -nia. To rząd. Wy ko na nie biop sji,jed ne go z pod sta wo wych za bie gówdia gno stycz nych, kosz tu je pa cjen -ta 400 zł. To ży cie. Zdia gno zo wa nino wo two ro wo se nio rzy z gło do wąeme ry tu rą czy ren tą od ra zu mo gąprzy mie rzać „de ski”. To ty le na te matmi sji spo łecz nej pań stwa.

�� Przy ul. kard. Wy szyń skie go,nie opo dal Są du Ad mi ni stra cyj ne -go Za rząd Dróg Miej skich wy ma -lo wał ko per tę dla in wa li dów. Jakma ło prze wi du ją cy był ten, któ ry zle -cił wy ko na nie tych prac! Miej sce dla

WASZE�ŁAMY

osób, któ rym w spraw nym ma new -ro wa niu prze szka dza ją ogra ni cze -nia ru cho we, wci śnię to mię dzy drze -wo a la tar nię. A obok jest wy star cza -ją co du żo przestrzeni na ko per tę.Miej sce to szcze gól nie po le cam uwa -dze Ja dwi gi Ja gieł ło -Sti bor skiej.Rzecz nicz ka ZDM upar cie prze ko ny -wa ła na ła mach „No win” (ar ty kuł pt.„Pry wat na uli ca ZDM”), że na wy kro -je nie na uli cy Pło wiec kiej „sta no wi -ska” dla nie peł no spraw ne go miesz kań -ca nie po zwa la ją prze pi sy do ty czą ceilo ści po trzeb ne go miej sca. Na Wy -szyń skie go obo wią zu ją in ne prze pi sy?

Li�sty do Re�dak�cji

Zwrot w kie run ku nor mal no ści

Z mo jej in spi ra cji kil ka ty go dni te -mu „No wi ny Gli wic kie” za ję ły sięspra wą miejsc par kin go wych dlaurzęd ni ków ma gi stra tu i je go go ści(tekst „Na wła dzę nie po ra dzę”).Ga ze ta w imie niu miesz kań ców po -sta wi ła py ta nie, czy do pusz czal ne jestza własz cza nie miejsc po sto jo wychprzez jed ną in sty tu cję w sy tu acji ichdoj mu ją ce go de fi cy tu.

Mi ło mi do nieść, że urzęd ni cypo tej pu bli ka cji po szli jed nak po ro -zum do gło wy. Ta blicz ki „par king tyl -ko dla po jaz dów po sia da ją cych ze -zwo le nie pre zy den ta mia sta” zo sta -ły usu nię te! Mu szę po wie dzieć, że je -stem mi le za sko czo ny dzia ła nia miWy dzia łu Or ga ni za cyj ne go UMw Gli wi cach. To do bry zwrot w kie -run ku nor mal no ści i słu żeb nej ro liurzę du dla miesz kań ców. Spo ryw tym udział pa ni dy rek tor Ka ta rzy -ny Śpie wok i za to jej ser decz nie dzię -ku ję.

Dla przy po mnie nia za łą czam zdję -cie sta nu hi sto rycz ne go i ak tu al ne go.

Bro ni sław Kel ler

PS Do brze by by ło pod zna kiemdro go wym D -18 umie ścić ta blicz kęcza so we go po sto ju, np. do 1 lub 2 go -dzin, oraz skło nić pra cow ni ków urzę -du – mo że roz po rzą dze niem we -wnętrz nym – do po zo sta wia nia sa mo -cho dów w in nym miej scu. Ina czej bę -dą ni mi blo ko wać par king przez bi -tych 8 go dzin swo jej pra cy.

ŚLa�dem na�szych Pu�bLi�ka�cji

Chcia ła bym wró cić do te ma tumiej sca par kin go we go dla oso bynie peł no spraw nej na uli cy Pło wiec -kiej („Pry wat na uli ca ZDM”, „NG”z 12 mar ca br.). Czu ję się wy wo ła nado ta bli cy przez rzecz nicz kę ZDM.Otóż pa ni Ja gieł ło -Sti bor ska mi jasię z praw dą. We dług mo jej wie dzyani z są sia da mi z le wej, ani z pra wejstro ny na szej po se sji nikt ni cze go nieuzgad niał. Nikt nie za py tał rów nież,ja kim środ kiem lo ko mo cji się po ru -szam. Mo ja nie peł no spraw ność zmu -sza mnie, nie raz kil ka krot nie w cią -gu dnia, do ko rzy sta nia z sa mo cho -du. Dla te go po trze bu ję miej sca do za -par ko wa nia.

Po ru szam się wy łącz nie sa mo -cho dem oso bo wym. Sa dza nie mnieprzez ZDM na wóz ku in wa lidz kim,z upo rem ma nia ka, jest co naj mniejdziw ne.

Mo ja le gi ty ma cja oso by nie peł no -spraw nej i in wa li dy wo jen ne go na su -wa wi docz nie urzęd ni kom sko ja rze -nia z czoł giem, któ ry fak tycz niena tej uli cy by się zmie ścił.

da ne do wia do mo ści re dak cji

K2�w sys�te�machza�bez�pie�czeń

W świe żo otwar tym biu row cuSim Tec Sys tems na te re nie No -wych Gli wic co rusz cze ka nie spo -dzian ka. Roz wią za nia da ją prze -

gląd tech no lo gicz nych i aran ża cyj -nych no wi nek. Na pierw szy plan wy -su wa ją się, tak mod ne, „in du strial -ność” i eko lo gicz ność. Ale to nie bu -

dy nek po ka zo wy. Fir ma sprze da jesys te my za bez pie czeń. De si gner -ski wy gląd sie dzi by Sim Tecu towy raz pry wat nych za in te re so wań wła -ści cie la, Krzysz to fa Ka spe ro wi cza.

Sim Tec sprze da je pro du ko wa new Azji urzą dze nia pod mar ką wła -sną K2 Tech. Umiesz cze nie w na -zwie jed ne go z naj wyż szych szczy -tów na zie mi oka za ło się pro ro cze.Fir ma z Gli wic osią gnę ła wy ży ny.Jest jed nym z naj więk szych dys try -bu to rów sys te mów te le wi zji prze -my sło wej i alar mo wych w Pol sce.Rocz nie sprze da je kil ka dzie siąt ty -się cy ze sta wów do mo ni to rin gui za bez pie cze nia obiek tów.

U po cząt ków fir my le żą nie ty po -we oko licz no ści. Ży cie Ka spe ro wi -cza po to czy ło by się ina czej, gdy bynie pe wien Ko re ań czyk. Był ko nieclat 90. Ka spe ro wicz wła śnie wró ciłz dłuż sze go po by tu z An glii.Pod swo ją nie obec ność wy naj mo -wał miesz ka nie pra cow ni ko wi azja -tyc kiej fir my ze stre fy. – Gośćz Da le kie go Wscho du zwró cił mo -

ją uwa gę na po ten cjał tej ów cze śnieni szo wej bran ży. Te le wi zja prze my -sło wa do pie ro racz ko wa ła, a o bar -dziej za awan so wa nych sys te mach,opar tych na przy kład na roz po zna -wa niu mo wy czy cech bio me trycz -nych, nikt nie my ślał.

Zna jo mość nie prze ku ła sięna wspól ny biz ne so wy pro jekt.Przy bysz z Azji wró cił do sie biepo za koń cze niu kon trak tu. Ale je gogo spo darz sko rzy stał z pod po wie dzi.Za czął im por to wać ka me ry i re je -stra to ry ze Wscho du. Na wią za nieza gra nicz nych kon tak tów przy szłomu o ty le ła two, że nie był w han -dlu żół to dzio bem.

Ka spe ro wicz na le ży do pierw szejfa li no wych, pol skich ka pi ta li stów.Już ja ko świe żo upie czo ny ab sol -went Aka de mii Eko no micz nejw Ka to wi cach miał spo re do świad -cze nie w wy mia nie im port/ eks portz kra ja mi daw nej „de mo kra cji lu do -wej”. Dzia łał w bran ży spo żyw czej.To mię dzy in ny mi je mu Po la cyza wdzię cza ją po szu ki wa ny wów -

czas po mi do ro wy kon cen trat „z ko -gu ci kiem” od bra ci Ma dzia rów.

Sie dzi ba przy ul. Boj kow skiejjest dla Sim Te cu trze cią z rzę du.Swo je pierw sze, nie wiel kie biu romia ła przy Dwor co wej, na stęp ny byłwy bu do wa ny od pod staw bu dy nekfir mo wy przy ul. Ła będz kiej, z miej -scem na ma ga zy ny, a wresz cie oka -za ły seg ment na te re nie No wychGli wic.

Prze pro wadz ki zwią za ne są z dy -na micz nym roz wo jem dzia łal no ściKa spe ro wi cza. Sim Tec od fir mymiesz czą cej się w wa liz ce urósłdo przed się bior stwa o za się gu kra -jo wym. Tyl ko w Gli wi cach za trud -nia 30 osób. Fir ma ma od dzia ływ naj więk szych mia stach Pol ski(War sza wa, Kra ków, Gdańsk, Ka to -wi ce) i przy czół ki po za je go gra ni -ca mi (eks port do Czech i Sło wa cji).W ofer cie po sia da sze ro ki wy bór ka -mer prze my sło wych, re je stra to rów,obiek ty wów – nie tyl ko wła snejmar ki, ale i więk szych pro du cen tów.

Jest ofi cjal nym przed sta wi cie lemfir my Sam sung w za kre sie sys te -mów wi de odo mo fo no wych. Ofe ru -je rów nież sys te my mo ni to rin gusie cio we go.

– Swo ją prze wa gę kon ku ren cyj -ną bu du je my na współ pra cy je dy -nie ze spraw dzo ny mi i pew ny mipro du cen ta mi z Azji, sta wia jącna pierw szym miej scu ja kość i nie -za wod ność roz wią zań – pod kre ślaKa spe ro wicz.

Wy pró bo wa ny pa tent ko ope ra cjiz Da le kim Wscho dem jest pod sta wąpla nów roz wo ju fir my. Ka spe ro wicznie mó wi o szcze gó łach, ale zdra dza,że cho dzi o po sze rze nie pro fi lu dzia -łal no ści. Pla no wa ne kie run ki to prze -mysł che micz ny oraz no we tech no -lo gie.

Z my ślą o uru cho mie niu no wychdzia łów -spół ek za pro jek to wa no biu -ra przy ul. Boj kow skiej. Bu dy neksam w so bie wart jest uwa gi. To ty -leż wi zy tów ka fir my, co kre atyw no -ści sze fa. Ory gi nal ność wy koń cze nia

rzu ca się w oczy już w re cep cji,w któ rej biur ka i szaf ki zbu do wa nesą z be to no wych, bu dow la nych krę -gów. Cha rak ter wnę trzom na da jągo łe ce gły i pły ty o fak tu rze su ro we -go be to nu. Cie ka wie roz wią za nopro blem za opa trze nia w cie pło. Bu -dy nek ogrze wa pom pa cie pła za po -śred nic twem mon to wa nych u su fi tówmat ka pi lar nych, któ re la tem słu żądo schła dza nia po miesz czeń. Za -dba no rów nież o wy so ką ter mo izo -la cyj ność ścian. W efek cie mie -sięcz ny ra chu nek za ogrza nie 1,8 tys.me trów po wierzch ni bu dyn ku nieprze kro czył tej zi my 1,8 tys. zł.

Bu dy nek wie le mó wi o wła ści -cie lu Sim Tec u. Ja ko ca łość świad -czy o je go za in te re so wa niu ar chi -tek tu rą wnętrz. Jesz cze wię cej ujaw -nia sam ga bi net pre ze sa. Sa mu raj -ski miecz na ścia nie zdra dza mło -dzień czą fa scy na cję ja poń ski misztu ka mi wal ki. Wir tu al ne po lez doł ka mi i ze staw ki jów nie po zo -sta wia ją wąt pli wo ści, że ma my

do czy nie nia z mi ło śni kiem gol fa.Dla skom ple to wa nia li sty pa sji Ka -spe ro wi cza w ak ce so riach bra ku jejesz cze w sza fie ra kie ty do squ ashai ze sta wu do akwa lun gu, a na par -kin gu – qu ada. Stoi za to mar ko wySUV, zdra dza ją cy z ko lei upodo ba -nie przed się bior cy do sa mo cho do -wych wę dró wek.

– Nie ste ty, w swo jej ro dzi nieje stem w tych pa sjach od osob nio -ny. Żo na już daw no wy bra ła do mo -we za ci sze. Pró bu ję ni mi za ra zić sy -nów, ale na ra zie – po dob nie jak jaw ich wie ku – wo lą ko pać pił kę, niżga niać za pi łecz ką.

(pik)