10
z i s i aj ROlmOWY la w CIl numerze Jakie przyczyny mordu? - zbrodniarza Cena agzemplma o groszy rlustrowaDy dzleuulk Darodowy l katolicki Nr 49 Wydanie Rok 88 dnIa 2 marca 1938 a miejscu zbrodni komunisty Olbrzymie podniecenie lubonia - Rozmowy z naocznymi zbrodni - W mieszkaniu, w którym bestialskiego morderstwa - "Nowak do komunizmu" - U rannych - Dalsze wyniki - Zbrodnia czynem indywidualnym o nlaspotykanej zbrod- ni, dokonanej w na osobie Ten czyn zbrodniczy nie do sen- sacyj, które czytelnikowi KS. PROB. STREICH sumieniem Polaka- katolika i go do refleksyj. Zbrodnia z zim- nym wyrafinowaniem. Morderea pny_ swój czyn, go w w i mu eharakter, na miejscu po odprawieniu mszy Zakazy "cenzuralne" poinformowanie czytelników o wszyst- kich, wydawnictwu naszemu znanych motywu zbrodni. tylko zabójca, 47-letni pomocnik murar- ski Wawrzyniec Nowak, w czasie woj- ny do niewoli r0- syjskiej i z Rosji Sowieckiej oopiero przed trzema laty. Teraz- pozwolono nam czytel- ników, morderstwo ma charakter polityczny. Nowak bardzo czyn- nym agitatorem komunistycznym, przez dwa ostatnie lata w Luboniu u komunistycznego SObcz,aka, który teraz areszto- wany, i zbrodniarz rów- zabicie wikarego ks. dra Koper- skiego. To wystarczy czytelnikowi do shvierdzenia pewnych prawd, które w wielu niezrozumiane, no przez nas pOwtaTZIf\.De, przemaWia- krwi niu zbrodni w okrzyk: bohatera ks. proboszcza "Niech komunizm". Streicha. Okrzyk ten mówi nam wszystko. Trzeba do zbrodniczej, Jednak psycholo- której gia zbrodni dokonanej: kule morderca. Trzeba sprawców co wprawdzie w duszach ludzkich i w chwili w pragnienie mordu, co duszpasterskich, i chytrze mor- natomiast o dowania i palenia granit wiary, zas' ad moralnych i spoi- szerokich rzesz kato- Przeciwko tym sprawcom licko-polskich w ich sercu musi opinia i i tym do moral- konsekwencje. I nej anarchii i przewrotu Wymownym jest bowiem fakt, t jeszcLe bardzieJ przJ wiQ.z.a- sprawca Ohydnego mordu po dokona- nie do tw6rc.c.ych w narodzie. P o z n a 28. 2. Natychmiast po do Poznania o mordzie, jakiego na osobie Bp. ks. prob. Streicha bez- murarz, 48-letni Wawrzyniec Nowak z Lubonia, na miejsce bestialskiej zbrodni. Na miejscu zbrodni na pierwszy rzut oka LubOll jest morderstwem. ukochanego proboszcza, przebieg zbrodni. Szczegó- opis, zamieszczony w niku", czytany jest w grupkach na uh- cach i drogach, przy czym czytelnicy nie majQ. oburzenia dla ohydnego czynu zb·rodniarza. Burzliwa mordercy Od bliskich Nowaka zbie- ramy z zbrodniarza. Okazuje Nowak w Rosji prze- przez lat. Do Polski nie prawo skorzy- z zawieszenia broni. w Ro- sji, komunistyczne tra- do jego duszy: zdecydo- wanym na wszystko szczególnym wrogiem Katolickiego. Do Polski 1V kwietniu 1936 r. i u swego krewnego Jaku- ba Sobcza.ka w Luboniu przy ul. 3 Ma- ja. Jak okazuje, Sobczak jest ko- karanym dwukrotnie za uprawianie wywrotowej. Wywrotowa mordercy w Luboniu Od chwili przybycia Nowaka do Lu- bonia komunizm opa- ruch robotniczy pod szczykiem organizacji socjalistycznej. Od przybycia Nowaka w Lu- boniu sekta bezwyznanio\, ców, bardzo skutecznie zamordo- wany ks. prob. Streich. Jakie przyczyny zbrodni'1 Nie wiadomo, jakie przyczyny zbrodni Nowaka. Nie wiadomo, czy zbrodni pod wybit- nie nastawienia, czy tylko roz- kazów. Nie ulega zbrodniczego czynu pod wem komunistycznych. Je- uprzytomnimy sobie, Partia Ko- munistyczna swym stosowania terroru indywidualnego, musimy do przekonania, morderca wspólników. o tym fakt aresztowa- nia komunisty Sobczaka. Zbrodnia spisku, czy indywidualna '1 Od Lubonia dowiadu- jemy nowych Okazuje w domu SObczaka, n którego - jak wiadomo - Nowak, w nocy tajemni- cze narady, które do godziny trzeciej rano. Lubonia w czasie tych narad miejscowa jaczejka komunistyczna wyrok smierci ria ks. prob. Streicha. Nowak wyko- podwójnej zbrodni: za- nie tylko ks. Streicha, ale i wikariusza ds. dra Koperskiego. WA WRZYNIEC NOWAK morderca ks. proboszcza Streicb&. .. Ks. Koperslii cudem Z rozmów ze wy- ks. dr Koperski niemal cudem. Ks. Koperski wskutek niedyspozy- cji z kazania do Plan podwójnej zbrodni jest o tyle normalnie w na mszy dla szkolnej byli w obydwaj jeden a drugi kazanie. W mieszlianiu, gdzie zbrodnia Z udajemy do mieszka- nia majstra murarskiego Sobczaka, u którego Nowak. Trafiamy na moment przeprowadzania przez dze rewizji, w czasie której zabrano domu i je- go lokatora. Przy nas policja odprowadza do Sobczaka. Are- sztowany nie zdradza zdener- wowania. Jest spokojny, patrzy na nas spod daszka sportowej czapkL Co mówi Sobczallowa Od Sobczaka dowiadujemy Nowak u niej od blisko dwóch lat. - go za po- i spokojnego ... Kto by te- go Takiego wstydu nam Na zapytanie, czy Nowak Sobczakowa odpowiada, nie intere- lokatora. - u nas, z która mieszka Mosiny. - A czy pani nie zdener- wowania Nowaka? - nie - odpowiada Sob- czak owa. W wieczorem do ga- dziny trzeciej rano grali w karty. No- wak w o godz. ósmej rano, i w humorze, sobie i rzeczy. Niestety, nie niczego od SObczakowej, po- córki. przed Wracamy do Przed za- dahz;r na stronicy 4-tej

Nr 49 środa, dnIa 2 marca 1938 a miejscu wstrząsającej ...bc.wbp.lodz.pl/Content/21822/Oredownik1938_nr49a.pdf · klasowych, ZZZ, agrariuszy czeskich, W wIDzleniU gen. Hallera

  • Upload
    others

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Nr 49 środa, dnIa 2 marca 1938 a miejscu wstrząsającej ...bc.wbp.lodz.pl/Content/21822/Oredownik1938_nr49a.pdf · klasowych, ZZZ, agrariuszy czeskich, W wIDzleniU gen. Hallera

z i s i aj ROlmOWY la iwia~~ami o~y~nalo mor~ar~twa w lll~onill CIl numerze Jakie były przyczyny mordu? - Przeszłość zbrodniarza

Cena agzemplma

o groszy

rlustrowaDy dzleuulk Darodowy l katolicki Nr 49 Wydanie Rok 88 środa, dnIa 2 marca 1938

a miejscu wstrząsającej zbrodni komunisty Olbrzymie podniecenie mieszkańców lubonia - Rozmowy z naocznymi świadkami zbrodni - W mieszkaniu, w którym zrodziła się myśl bestialskiego morderstwa - "Nowak namawiał do komunizmu" - U łoża rannych -

Dalsze wyniki śledztwa - Zbrodnia była czynem indywidualnym Wiaaomość o nlaspotykanej zbrod­

ni, dokonanej w świątyni na osobie kapłana, wywołuje zrozumiałą reakcję. Ten czyn zbrodniczy nie należy do sen­sacyj, które dostarczają czytelnikowi

Śp. KS. PROB. STANISŁAW STREICH

zatargać sumieniem każdego Polaka­katolika i zmusić go do refleksyj.

Zbrodnia została popełnioue. z zim­nym wyrafinowaniem. Morderea pny_ gotował swój czyn, ważył go długo w myślach, aż w końcu zdecydował się i nadał mu mallłfestacyjny eharakter, mordując kapłana na świętym miejscu tuż po odprawieniu mszy św.

Zakazy "cenzuralne" uniemoż!iwiły poinformowanie czytelników o wszyst­kich, wydawnictwu naszemu znanych szczegółach, dotyczących motywu zbrodni. Można było tylko stwierdzić, że zabójca, 47-letni pomocnik murar­ski Wawrzyniec Nowak, w czasie woj­ny światowej dostał się do niewoli r0-

syjskiej i że z Rosji Sowieckiej wrócił oopiero przed trzema laty. Teraz­pozwolono nam poinformować czytel­ników, że morderstwo ma charakter polityczny. że Nowak był bardzo czyn­nym agitatorem komunistycznym, że

przez dwa ostatnie lata mieszkał w Luboniu u działacw. komunistycznego SObcz,aka, który został teraz areszto­wany, i że zbrodniarz planował rów­nież zabicie wikarego ks. dra Koper­skiego.

To wystarczy czytelnikowi do shvierdzenia pewnych prawd, które w wielu kołach niezrozumiane, choć czę­no przez nas pOwtaTZIf\.De, przemaWia-

ją świeżą barwą ' męczeńskiej krwi niu zbrodni wzniósł w kościele okrzyk: kapłana bohatera śp. ks. proboszcza "Niech żyje komunizm". Streicha. Okrzyk ten mówi nam wszystko.

Trzeba sięgnąć do ręki zbrodniczej, Jednak całkiem zła była psycholo-ręki, której ślepym narzędziem był gia zbrodni dokonanej: kule przeszyły morderca. Trzeba znaleźć sprawców co wprawdzie ziemską powłokę młodego sieję. w duszach ludzkich nienawiść i kapłana w chwili pełnienia przezeń w pragnienie mordu, co przygotowują. świątyni obowiązków duszpasterskich, przemyślnie i chytrze atmosferę mor- natomiast odbiją się bezwzględnie o dowania kapłanów i palenia kościo- granit wiary, zas'ad moralnych i spoi­łów. stości społecznej szerokich rzesz kato-

Przeciwko tym sprawcom zwrócić licko-polskich wywołując w ich sercu się musi opinia społeczna i wycią.gnęć i umyśle tym głębszą odrazę do moral­właściwe konsekwencje. I nej anarchii i społecznego przewrotu

Wymownym jest bowiem fakt, że t potęgują!.! jeszcLe bardzieJ przJ wiQ.z.a­sprawca Ohydnego mordu po dokona- nie do tw6rc.c.ych sił w narodzie.

P o z n a ń, 28. 2. Natychmiast po nadejściu do Poznania wiadomości o mordzie, jakiego dokonał na osobie Bp. ks. prob. StatilSława Streicha bez­rolłotny murarz, 48-letni Wawrzyniec Nowak z Lubonia, udaliśmy się na miejsce bestialskiej zbrodni.

Na miejscu zbrodni Już na pierwszy rzut oka widać, że

LubOll wstrząśnięty jest morderstwem. Mieszkańcy przygnębieni tragiczną śmiercią ukochanego proboszcza, żywo komentują. przebieg zbrodni. Szczegó-łowy opis, zamieszczony w "Orędo~­niku", czytany jest w grupkach na uh­cach i drogach, przy czym czytelnicy nie majQ. słów oburzenia dla ohydnego czynu zb·rodniarza.

Burzliwa przeszłość mordercy Od bliskich sąsiadów Nowaka zbie­

ramy szczegóły z życia zbrodniarza. Okazuje się, że Nowak w Rosji prze­bywał przez dwanaście lat. Do Polski nie wrócił, chociaż miał prawo skorzy­st.ać z zawieszenia broni. Został w Ro­sji, ponieważ !lasła komunistyczne tra­fiły do jego duszy: Stał się zdecydo­wanym na wszystko komunistlł-anar­cbistą, szczególnym wrogiem Kościoła Katolickiego.

Do Polski wrócił 1V kwietniu 1936 r. i zamieszkał u swego krewnego Jaku­ba Sobcza.ka w Luboniu przy ul. 3 Ma­ja. Jak się okazuje, Sobczak jest ko­munistą, karanym już dwukrotnie za uprawianie działalności wywrotowej.

Wywrotowa działalność mordercy w Luboniu

Od chwili przybycia Nowaka do Lu­bonia komunizm zaczął podnosić gło­wę. Komuniści lubońscy zdołali opa­nować cały ruch robotniczy pod pła­szczykiem organizacji socjalistycznej. Od przybycia Nowaka powstała w Lu­boniu sekta bezwyznanio\, ców, którą. bardzo skutecznie zwalczał zamordo­wany ks. prob. Streich.

Jakie były przyczyny zbrodni'1 Nie wiadomo, jakie były przyczyny

zbrodni Nowaka. Nie wiadomo, czy

zbrodni rtokonał pod wpływem wybit­nie antykościelnego nastawienia, czy też był tylko wykonawcą czyichś roz­kazów. Nie ulega wą.tpliwości, że zbrodniczego czynu dokonał pod wpły­wem przekonań komunistycznych. Je­śli uprzytomnimy sobie, że Partia Ko­munistyczna zakazała swym członkom stosowania terroru indywidualnego, dojść musimy do przekonania, że morderca musiał mieć wspólników. Świadczy o tym także fakt aresztowa­nia komunisty Sobczaka.

Zbrodnia dziełem spisku, czy indywidualna '1

Od mieszkańców Lubonia dowiadu­jemy się dużo nowych szczegółów. Okazuje się, że w domu SObczaka, n którego - jak wiadomo - mieszkał Nowak, odbywały się w nocy tajemni­cze narady, które trwały do godziny trzeciej rano.

Mieszkańcy Lubonia twierdzą, iż w czasie tych narad właśnie miejscowa jaczejka komunistyczna wydała wyrok smierci ria ks. prob. Streicha. Krążą pogłoski, iż Nowak miał być wyko­nawcą podwójnej zbrodni: miał za­strzelić nie tylko ks. Streicha, ale i wikariusza ds. dra Koperskiego.

WA WRZYNIEC NOWAK morderca śp. ks. proboszcza Streicb& .

..

Ks. Koperslii cudem unilinął śmierci

Z rozmów ze służbą kościelną wy­wnioskowaliśmy, iż ks. dr Koperski uniknął śmierci niemal cudem. Ks. Koperski wskutek nagłej niedyspozy­cji zrezygnował z wygłoszenia kazania do młodzieży. Plan podwójnej zbrodni jest o tyle możliwy, iż normalnie w niedzielę na mszy św. dla młodzieży

szkolnej byli w kościele obydwaj Księ­ża: jeden odprawiał mszę św., a drugi mówił kazanie.

W mieszlianiu, gdzie wylęgła się zbrodnia Z kościoła udajemy się do mieszka­

nia majstra murarskiego Sobczaka, u którego mieszkał Nowak. Trafiamy na moment przeprowadzania przez wła­dze rewizji, w czasie której zabrano korespondencję właściciela domu i je­go lokatora.

Przy nas policja odprowadza do więzienia komunistę Sobczaka. Are­sztowany nie zdradza żadnego zdener­wowania. Jest spokojny, patrzy na nas uważnie spod daszka sportowej czapkL

Co mówi Sobczallowa Od żony Sobczaka dowiadujemy się.

iż Nowak mieszkał u niej od blisko dwóch lat.

- Uważaliśmy go za człowieka po­rzą.dnego i spokojnego ... Kto by się te­go spodziewał? Takiego wstydu nam narobił!

Na zapytanie, czy Nowak miał broń, Sobczakowa odpowiada, że nie intere­sowała się życiem lokatora.

- Mieszkał u nas, ponieważ rozstał się z żoną., która mieszka koło Mosiny.

- A czy pani nie zauważyła zdener­wowania Nowaka?

- Zupełnie nie - odpowiada Sob­czak owa. W sobotę wieczorem do ga­dziny trzeciej rano grali w karty. No­wak w niedzielę wstał o godz. ósmej rano, zjadł śniadanie i wyszedł. Był w doskonałym humorze, podśpiewywał sobie i opowiadał wesołe rzeczy.

Niestety, nie mogliśmy dowiedzie~ się niczego więcej od SObczakowej, po­nieważ odciągały ją córki.

Tłumy przed liościołem Wracamy do kościoła. Przed za­

mkniętą świątynią zgromadził się tłum

Ciąg dahz;r na stronicy 4-tej

Page 2: Nr 49 środa, dnIa 2 marca 1938 a miejscu wstrząsającej ...bc.wbp.lodz.pl/Content/21822/Oredownik1938_nr49a.pdf · klasowych, ZZZ, agrariuszy czeskich, W wIDzleniU gen. Hallera

W~łJWY l!wi[lw~ na tlnlr!~i! lu~ow[ów Duży udział delegatów i gości - Dr Putek usunięty ze Stronnictwa - Rezolucje ko­kietujące PPS i Stronnictwo Pracy - Niechęć do Stronnictwa Narodowego i antyse­

mityzmu - Rataj prezesem Stronnictwa l{ rak ó w. (Tel. wI.) Dnia 27 i 28 wozdail wygłosił referat o sytuacji po­

bm. odbył siQ w I(l'akowic kongres lit~' czl\ej w Polsce prezes nataj, pod­Stronnictwa Ludowego w sali Stal'ego lO'eślając jednolitość ruchu ludowego. Teatru. Na kongres przybyło ]lodobno Adw. dr Gl'alillSki mówił o sytuacji G50 del~atów, ale w rzeczywistości miQclzynal'odowej. \V pierwszym dniu liczba ta obejmowała wszy tkic!l urze- obrad nie dopuszczono na salę b. pre­stników kongresu, w~ród których Il~'li zeHa ,,\Vyzwolenia'" dra Putka, ldóre­członkowie rady naczellwj w liczbie go }łolelll wykluczono ze Stronnictvya około 100 osób, naczeln<'~9 kom~tetu za niewykollywanie polecCll politycz­wykona\\'Czcgo, prezydiUlli lwngl'esu nycli.

!Jo nowych władz wybrano jedno­głośnie prezcsem, mimo dwukrotnego zrzeczenia się, :Macieja Rataja, preze­sem rad~' naczelnej S. L. Brunona Gru­szkę. \\'śród stu członków rady naczel­nej przeważają lewicowcy. \V ogóle niepodzielny wplyw na kongresie mia­ły elementy młode, "wiciowe". Starczy nie sprzeciwiali się, jak to dawniej by­wało. Zauważyć trzeba, że jak wyni­l{ało z obrad i wyborów, ideologia le­wJcowców w dalszym ciągu nie jest należycie wyluystalizowana,

dziennikarzy ludowcowych, a od so- \V drubim dniu kongresu odbyło boty po południu wielu jnn~'eh clzicn- ~iQ u św. Anny nabożellstwo żalobne nika.rzy i go:4ri. I\a kongresie l1ylo bar- 'ia poleglych chłopów, po czym dalej GZO \yielu inteligentów i mlodzieży. toczyJy się obrady. Gló\\'nymi momen-

\V piel'",:-;zym dniu zagoaił kOllgres tami dnia było uchwalenie rezolucyj Stanif;ław Thugutt w~.ywn.i:}c do uc1.- i 'yybory wladz . .i~ .' . czenia zmarłych czlonków Stronniclwa l i ~

.... ~ ~ .. ... .. ł.

\vreCź~r~Ir: odbędą się ,vybory wi­ceprezesa naczelnego komitetu wyko­nawczego. Vi'ięl~sze szanse ma h. 1)Oseł 1I1ikołajcz~'k z \Vielkopolski, ale silne fą. też glosy za drem GraliIlskim. (bi)

Ludowego. NastQpnie pl'ZC'!ll<J\\' i t im. ,;Wici" Jan Domallski, pocikreślajl-~c solidarność "Wici" ze Stronnictwem Ludow~·m. Po nim prz<,mn"'iał imie­niem pisar7.~" ludowych p. Jan \Yiktol'. 1\astępI!ie olIczytano l!st~r i deresze.

l .

t?~~~l~i!~ o~· ~,Stronniet\\'a Pracy", KJU~l Jak długo pozostanie inż. DoboszVński bu Demokratycznego, PPS, związków • • • klasowych, ZZZ, agrariuszy czeskich, W wIDzleniU gen. Hallera i in. Po odczytaniu spra- ~

~zago obawiała się lewica w 1926 roku?

Żydowski "Na~z Przegląd" suponuje, ze rząd premiera Gogi w Rumunii upadł także dzięki grupom contro-Iewicowym, gdy:l: "te ostatnie obawiały się przewrotu prawicowego". "Nasz Przrgląd" twierdzi, :l:e nasuwa się tu analogia z naszymi sto­sunkami i tak pisze:

"Podobnie jak lewica rumuń ska się lę­kala, że zwyriE}Stwo wyborcze faszystów zostanie utrwalone prz!'z totalistyczny za\. mach stanu, tak samo u nas w 1926 r. le­wica polska obawiała siQ zamnchu ze stl;'ony "e.ndecji'''. \V rezul1acie lewica poi­ska wolata chwilowo umiarkowany prze­łom majo\\'y, niż ewrn1ualny przewrót "endecki" w duchu ultra-reakcyjnym."

Jaką w tym rolę odpgrali Żydzi - o tym "Nus·z Przegląd" milczy.

Senat akademicki łagodzi antysemityzm młodzieży Senat akademicki Uniwersytetu War­

szawskiego zatwierdzi! ostatnio nowy re· gulamin Brat.niej Pomocy. Jnk wiadomo, do statutu tej organizacji zostal wprowa­dzony zaostrzony paragraf aryjski, wedle którego czlonkiem Bratniej Pomocy nie może być ani Żyd ani osoba pochodzenia żydowskiego do trzeciego pokolenia.

Senat akademicki poczynił popl'awki, skreślając m. i. słowa "do trzeciego poko­lenia" oraz uchylając punkt, w którym powiedziano, że do nrnt.nie-j Pomocy nie mogą należrć ci studenci, którzy utrzy­mują SIORllDl,i to\\·ur7.ys!,ip z ;):ydamł.

\V a l' s z a 'IV a. (Tel. wł.) Inż. Dobo- godni. RZYllSki pozostaje nadal w więzieniu Jak wiadomo, kasację od w~'ro],;u lwowskim, skąd w najbliższym czasie zapo\\'iedział~' obiA strony - prokura­ma hyć przewieziony z powrotem do tor i obrona. Z chwilę, wniesienia przez wi('zienia św. l\1ichala w I{ral,owie. prokuratora k?sacji, wyrok lwowski

Na razie wszelkie środki prawne, nie bodzie się mógł uprawomocnić, a zmicrzające do zmiany środka zapo- zatem pl'zcwidy\yunia co do zwolnie­bicgawczego'IV stosunku do inż. Doho- nia inż. Dohosz~'11skicgo po Ulłl~'wie RZYll"kiego, zost.ały wyczerpane wobec terminu kary, orzeczonej przez SQd odrzucenia ostatnio zaialenia ohron~' lwowski, nie bQcli;t mogły być urzeczy­na środek zapobiegawczy przez Sąd wistnione. Inż. Dob08Zyl1Ski pozosta­ApelaC~'jny we Lwowie. \Ve Lwo.wie I walhy w takim w~'padku w więzieniu Sąd OkrQgowy opracowu.ie mot~·w:v do chwili zatwierdzenia wyroku przez wyroku, co potrwa zaledwie kilka t y- Sąd Najwyższy. (w) .

MarSl. Balbo- odnal.azł zaginionych lotników R z y m (ATE). 1\larszaleJ~ Balb.o, sim1 Dtrzymanych drogą 1:acliową hr.

gubernator generalny Libii udał się w l\lazzotti i jego towarzysze zostali niedzielę samolotem do oazy Kufra wzięci na samolot marszałka Balbo, celem osobistego kierowania akcję. który w godzinach wieczornYCh przy­poszukiwania zaginionego samolotu był do KUfI')'. hr. :Ma.zzotti. O losach tego samolotu Należy podkreślić, że nie po raz brak było wiadomości od środy po po- pierwszy marsz, Balho odnalazł zagi­łudniu. nionych lotników. \V roku ubiegłym

\V niedzielę w godzinach po połu- marszałek podjął akcję ratowniczą. ce­dniowych po kilku lotach wywiadow- hm odnalezienia samolotu belgi.jskie­c7.~·ch odnaleziono hr. Mav.zotti, który go, który zaginął podczas lotu nad pu­clol(onał przYmusowego lądowania na stynią Lihijską. Tal, samo jak i obec­pustyni w odległości 300 km na za- nie wsz~'scy członkowie załogi samo­chód od oazy Kufra. ,Vedług donie- lotu belgijskiego zostali uratowani.

Papen O "niemieckim pokoju" W i e d eń (ATE) Prasa wiedellska I ,,\\'iener Zeitung" podkreśla. że ugo­

omawia znaczenie misji p.oli ty C 7.11 ej clę w Berchtesgaden należy rozumieć Austrii oraz tzw. "niemieckiego poko- jako umO\\"Q honorową, która. obaj nie­ju", jaki zawarty został w Berchtes-I mieccy mężowie stanu pragnę. uczci­ga{!en. wie wypełniać. Nie należy zatem u-

a

ważać jej za pokrywkę, pod którą ma być prowadzona dalej walka. TCJ r~ru­giej tezie zelaje się jednak hol.d0\\ ać Styria. Wobec tego rząd będZIe m\l­siat zastanowić się nad sposobaml, l, tóre zapewnią. tam przeprowadzenie dzieła pokoju.

Równocześnie amb. v. Papen ogło­sił w prasie słowa pożegnania pod adresem Austrii. Podkreśla, że 12 lu­tego tj. w dniu konferencji w Berch­tesgaden wydarzyło się coś wiQcej ani­żeli papierowa umowa pomiędzy dwo­ma pal1stwami.

Data ta oznacza - hvierdzi Papen - przekl'eślenie nieszczęśliwych i tra­gicznych splotów nieporozumieI1, które nie powinny były nigdy nastą.pić. Wy­darzenie samo wykracza daleko poza. znaczenia jal<ic posiada dla Austrii. i Niemiec, gdyż .iest ono niezwykle waz­nym i koniecznym przyczynkiem do spacyfikowania Europy, jest przypie­czętowaniem "niemieckiego polwj.u",

Min. Beck jedzie do Rzymu Min. Beck wyj~źdża do Rzymu w koń­

cu obecnego tygoLlnia. Pobyt jego trwać będzie 3 do 4 dni. Min. Beck zwiedzi mia, sta zbudowane prze~ Mussoliniego na bło­tach pontyjskich. Niewątpliwie złoży,

również wizytę sekretarzowi stanu w \Va­tykanie msgr. Pacellieffiu. Na wiosnę wy­jedzie min. Beck do Sztokholmu i Tallinna.

Dekoracje w poselstwie łotewskim ',v poselstw·ie łot~wskim w 'Varszawie

odLyła się uroczystość dekoracji crderE'm "Trzech Gwiazd" szeregu osób cywilnych i wOiskowycb, odznaczonych w ~wiązku z 19 r ;J(Znicą niepJ0leglości. Dekoracji d okr nał poseł łotewsld min . . Wa Iters.

Rozbudowa przemysłu filmowego?

,V a l' s z a \Y a. (Te1. ",1.)' Czrnnild rządo\\'e zacz!,'ly rozpatrywać daleko iclace projekty rozhudowy przemysłu filrno,,"ego w Polsce. Pro.ickt~r przewi­clujo. uhyol'zenic specjalneg-o funduszu w clrodze opodatkowania obraz6w po­chodzenia zagraniczJ1cg'o, oraz powola..; llin do ż\'cia banku filmoweg-o, który udzielałh" kred\' tu w\·twórniom krajo­wrJU'. 'V 't<,,j RpI;a"'le odbędzie się kon­fel'el1rjo. w . MinisterRŁwie Przefn-:vsłu i Handlu przy udziale przedstawicieli proc\urentów filmowych i ki.lku przed­stawicieli poważnych jn~tytucy.i finan­sow~'cll w \Vars:>:awie. (w)

NQto\":ania giełd zbożowo • towarowych

ł, li cl i. 2R. hlt('~O 1fl38 r. Żyto 21.75-2~.00: pSZtmicn ~!g-;:?O.25. zb 28-28.50; j('('zmi911 przpm. 13.75-1ll.7:1; owiC's ~erln. 22.2:)-22.50. I<b. 20.75 dO 21.1)0; oll'l'by żyt1llC 13.fiO-13.75; otr~by pszrn­JW ]~ , 2ii-15.50. gr. 15-15.25: maka żytnin 6;)'/. 30.~O-il1.00; m~ku psz/'nna 65'1. 40.25-41.25.

Ił y d g o R Z C z. 28 lutego 1!J3ą r. Żyto 21.~0 do :!1.73; p~z!'nicn I ~t. 27-27.50. U. st. 2(1-26.EiO; .ięczmioli I got. 1R.50-18.7:J. ] r. gat, 18-18.25; . owi~s 20.00-20.7~; otrr.hy ~ytllie 14.00-H. i.1.: otrtlhy p~zel1ne miałkie 16-16.30, ~r. 1;).50-16,00; gr. ]6.50- :17.25; m['ka żytnia 65'/. 31-31.50; Dl'lka pszenna 65'1, 41.00-42.00.

Je a t o w i c c. 28 lutego 193R r. Żyto 21.7l'i 00 22.00: n~zenicR <,zer. tw. 28.50-29; jNln. 28.00 do 28.;'0. zb. 27.50- 28.00: Jęczmień przem. 19.~O rio 20.00; past. 18./.3-10.25; owies jedno 22.50 do 23.2.). zb. 21-21.50; otrt)hy żytnie 13.EiO-14 no; otreh~r p-zeonC' gr. 1fl-Ui.50. ,r. l ·UiO-Fi.OO: miałkie 14-14.50: m~ka żytnia 65'/. 31.;;0-32.50; moka. pSzenlla 6;)'/. 40-40,50.

!!!2±!!2S

'Yytwlil'nię hpll1 w Dpxt"r i ThatRC'her kupił l',;ąd IInJ('I')'kaJi~ki 7.U BlIll1ę 5ml tYR. c1olart1w od "GirdlblQ OOl'llOl'utiop w LouisviIIc".

* LiR t Rt-n1ina 00 "kOI11ROmo1<'a" Jw:mowa zo-Wi[~rlenia narO~OWJ[~ ~o[iali~tów w Au~trii

stlił wYtluny w fOI'JlIle hrONZlll'Y w ilości 3 IIliln. egzemplarzy.

* Mlodszy brr,t kr6la ,zwp(lzkif'!:O ks. -v-;r('stro-!rocji Karol ohchodzil 77 rocznicę U 1'0 fJ,: i n. ~ tej okazji prz)'byli dn ~zjokholll1n zlp,cio\de i\~ie c ia,

Udaremnione manifestacje hitlerowskie w Styrii - Energiczna akCja rządu - Odwo­łanie przewódcy akademickiego "Freikorpu" w Salzburgu

król belgiJ~ki ]JI'nl)( ,jd. nA st~pr:t trnnn 11 nr \\'c- \V i e II e 11. (PAT). Na niedzielę za-skiegn b. Olaf i k~ . .Ą X~l U1Jlis:d. oraz ii'dYlIY syn Karol Ihll nt1t.1ot li'. 1<I(n'y z powod1l mtwga- powiedziel i nnl'Otlowi socjal iści w l1:ttycwpgn mnłit'll,t W'1 ntrllrił PI'ZY" ilfje ezłcn- Grazu wielką (]C'\1lo11slrllC'j Q, w której ka l'ouzillY )lllnlljljUljJ. l * mieli wziąć udział l'ówni{'ż i miesz wll_

NUl"ollową ~tllżbe prljl'Y kt6ra oh.l'jmip mloo: CV okolic7.nych mia !'\teczek. sze .roczniki Ll!-I'(.hotllY"h po~lano:~"". st\\'OI'ZYC Ze wzO'I~du na wydany niedawno węgIerskIe Imnl"lel st "''' ''' yC'ho\\"8111!l fIZYCZIlPgo. l '" Ik' ,.' 'f t * za \aZ wsze 'lego ron7.f\.I11 mani es [l,-

PrZ{\st~pRtw flewiw\' )'c:h na .!i'/t .mi1~l, Jl~nrek I cy.i władze aelm i nistJ'Rcy j no zar7.ądzily dopui<cll sip. pl'ZPlny,.;!owlee IlIPI11ICc-kl I awel niezwlocznio wZll10cniellie posterun-J(rtlnl,e. k,wq' ZlUud w tym ro1<~1 w ~rł1l)1h~1r~u: ,. . .. . . ".. ~ . KronIce WYW",z! przede WSZYS1JOITl wl('lklC ltO~CI l~ow pollcJ1 1 zandaJ mN II, obsadzając z.lota w sztal.J3ch. szosy, prowadząco do miasta. Dalej * za pośrednictwem referatu do spraw

Za 8zpiego~two nn l'Zt'C'Z Rowiptliw skazf1ny został", Rzt.d,hoI111ie Rv.wcd :3jiirl,ill nn rok i 8 narodowo-socjalistycznych w ramach mies. wiezif'nia. Szpif'g' clo"tnrC'z),1 jlMC'lslwu 80' Frontu Patriotycznego zawiadomiono wieckiemu taiemnir fnhl")'kncji motuln "Heco". * zbierających si(l, i;i. zgodnie z wydanym

Linie lotniczą LondYJ _ Ęnenos Aires orgll- zakazem wla{he nil:' c1opl.ls7.czQ. do de-nizujll brytyjskie 'row. Lotnicze. monsti'ucjl. Równoczl'~nio z3.l'zQ.dzono

W '.ruryn!p odl1P.t.lzit> ~i .. ślub łl1-lptnif'go h!~: pogotowie garnizonu w GrllzH oraz cill CPfllli z hr .. Ttllwltlr.l1e z lIfl zllll!'!11 ~vlosk~~J skierowano tam batalion dywizji zmo­pary króle\\\'Rki ElJ. NRl"ZeCZOnf>lllu. ldol'Y Jf','t ClO- toryzowaneJ·. tl'czJlym br!\tem kr{il~ wło~ki('I:'C). llcl:lif'l\ ślubu arcybiskup Tnryn~ kArd. FO~~At1. lIpoclcJ ppl'''!e Na skutek tych energicznych zarzą­prj!Yi;łu~iwać h~rlzlP tvtul krliłewRkl II Wielkie . dzeu' plano\vana d61'Y1on"tracJ'a nie od. prayje,cle odblldzie SIę w pałacu Chablesse. ... ~ '"

b~'la siC. Już w południe w mieście i o­kOlicy zapanował spokój.

W Wiedniu odbyły się pod prze­wodnictwem kanel. Schuschnigga ob­endy wszystkich zefów resor1u bezpie­Cz,'11stwa Austrii celem zorganizowa­nia jednolitej akcji, hy zapobiec takim wykroczeniom ze strony narodowych socjalistów, jakie wydarzyły się ostat­nio w Styrii. \V d\\'óch wypadkach wy­wieszono tam chorągwie hitlerowskie na gmachach publicznych.

nówl1ież w Salzburgu nar. socjali­ści wichrzą· . Oto redakcja wie<lellskiej "Nazional Ztg." donosi o wielkim wra­żeniu, jakie wywołać miało odwołanie przewódcy akademickiego "Fl'eikorp", Duerfelda. Zarzucono mu mianowicie zamiar przejŚCia z calym swnn oddzia­łem clo "Hitlerjugend" oraz branie u­działu wraz ze swymi towarzyszami w roanifastacjacb narodowo-soejali-

stycznych. Na ostatnim apelu "Freikorpu"

Duel'feld oświadczyć miał swym towa­rzyszom:

"Fakt, żeśmy opowiedzieli się za niemczyzną, a lH'zez to samo za poro-. zl1mieniem mi~d7.Y Hitlerem i SrhuaCh ... niggiem oraz żeśmy brali udział w manifestacjach, uwaiam za rzecz rozu­miejąc1,l. siC samo przez się i nie ą.dzQ, by moglo to być motywem mego od",o­~ania. Uważam, że nie dopuściłom się zadnego bezprawia."

Członkowie "Freikorpu" zwrócili się do zastępcy przewódcy austriackiej młodzieży zwiazkowej 'Prof. Schiffera z prośbą o pozo<; tawienie Duerfełda na st~no.wisJ\U, . na ?O otrzymali odpo­WIedz, ze nle moze cofnąć oclwołania na';?t w tym wypadku, gdyby więk­szosc studentów miała ustąpić wraz ze swym zwolnionym przewódca..

Page 3: Nr 49 środa, dnIa 2 marca 1938 a miejscu wstrząsającej ...bc.wbp.lodz.pl/Content/21822/Oredownik1938_nr49a.pdf · klasowych, ZZZ, agrariuszy czeskich, W wIDzleniU gen. Hallera

, Numer 19 ORĘDOV,SIK. środa, dnia 2 marca 1938

Z NASZEGO STANOWISKA - '-"--o polski charakter miast

Stronnictwo Narodowe uwzględnia­Jąc w swoim programie postulat spol­.zczenia miast i miasteczek ,,, Polsce, zwalcza kategorycznie wszelkie zaku­sy, które spolszczeniu miast przeszka­dzają·

Po ogłoszeniu projektu rządowego ordynacji wyborczej do 6 największych miast i zgłoszeniu go w Sejmie, stwier_ dziliśmy natychmiast, po rozpatrzeniu się w szczegóJach projektu, że daje on przede wszystkim nowe przywileje Zy­dom. Na publicznych zgromadzeniach w miastach zainteresowanych Stron_ nictwo Narodowe zgłosHo odpowiednie ~'nioski przeciwko ustawie, które zo­stały jednomyślnie przyjęte. Zgroma­dzenia odbywają się także w innYCh miastach: dotychczas odbyły się" w Częstochowie, Bydgoszczy, \Volsztynie, Krotoszynie, Przemyślu i innych. Ist­nieje powszechne zrozumienie, że jeżeli Żydom nie odbierze się praw wybor­czych do samorządu, to w sojuszu z lewicą. (poza. miastami ziem zachod­nich) mogą oni zdObyć większość w ra­nach i skutecznie zabiegać o zatrzyma­nie swoich przywilejów.

E2!!E

śp. dr Feliks śWieżyński w Wilnie zmarł po krótkiej choro­

bie, śp. dr Feliks Swieżyński, przezyw­szy lat 68. Śp. Zmarły należał do se­niorów ruchu narodowego na. Wileń­szczyźnie, był członkiem tajnej Ligi Narodowej, był u początków całej ak­cji narodowej, prowadzonej przez O­bóz Narodowy w l,atach największego ucisku rusyfikacyjnego w Wilnie i na Kresach. Należał do organizatorów i kierowników pr.ac Polskiej Macierzy Szkolnej, w której aż do zgonu zajmo­wał stanowisko prezesa Rady Nadzor­czej, był jednym z założycieli "Sokoła" w \Vilnie, współtwórcą. odrodzenia prasy polskiej w Wilnie w okresie lat 1905 i 1907 i współzałożycielem wielu tow!lrzystw i organizacyj społecznych.

Sp. Zmarły padł na posterunku: podczas przeprowadzania operacji chi­rurgicznej skaleczył się lancetem i zmarł po dwóch dniach na zakażenie krwi. V/ilno i Wileńszczyzna oraz ca­ły Obóz Narodowy tracą. w śp. drze Fe­liksie Świeżyńskim zasłużonego leka­rza, znakomitego działacza społeczne­go i szlachetnego człowieka.

Zarząd Główny Stronnictwa Naro­dowego wysłał do wdowy po śp. Świe­żyńskim depeszę kondolencyjn~, nastę­pującej treści:

"Wobec zgonu śp. Męża Pani, Jed­nego z pionierów ruchu narodowego na Wileńszczyźnie, członka Ligi N,aro­dowej, przesyła serdeczne wyraży żalu i współczucia

Zarząd Główny Stron. Narodowego."

WA~NE NARADY

Akcja prasy narodowej i uclHyały Lwowa, który by polskość Lwowa spe­zgromadzeń odniosły już znaczn,- sku- cjalnie zabezpieczył. tek. Przeciwko projektowi orcl~'nacj i Obliczenia, które nadchodzą z \VH­elo 6 miast w,·powiadają się także inne na, także wyk,azują, że poszczególne organizacje. Związek Miast, mimo grupy gospodarcze czy zawodowe i swojego jednostronnego charakteru, tam mogłyby dać znaczny wpływ Ży­gdyż przeważają tam zwolennicy obo- dom. zu rządowego, ma także poważne za- \V \Varszawie izba przemysłowo­strzeżenia przeciwko tej ustawie. Spl'a- handlowa, rzemieślnicza i adwokatura wą projektu zajęła się komisja ustro- przyniosłyby znaczne sukcesy Żydom. jowa Związku Miast, wyłoniona przez W Łodzi ostatnie wybory do samorzą­zarząd. Prawie " 'szyscy członkowie du wykazały, że nawet przy powszech­komisji po obszernej dyskusji wypo- nym głosowaniu zjednoczone z socjal­wiedzieli się przeciw projektowi. komuną żydostwo otrzymuje więk-

Projekt ten zagraża b, poważnie szość. polskiemu charakterowi największrch Tchórzostwem tylko można tłuma­miast. \V~'mowl1ym przykładem może czyć, że rada naczelna Związku I\'liast, b~-ć tu Lwów. "'led ług obliczell, które mając wyraźny sprzeciw komisji u­dostarczono ze Lwo,,·a, nie tylkO w ku- strojowej przeciwko temu szkodliwe­rii powszechnej przez połączenie się mu projektowi, nie miała odwagi pro­Zydów z 'Ukrail1cumi podważa się cha- jektu odrzucić. Komisaryczni prezy­rakter polskości Lwiego Grodu, ale i w den ci i mianowani burmistrze zdekom­poszczególnych grupach, którym usta- pletowali radę i uniemożliwili powzię­wa przyznaje przedst,awicielstwo w cie uchwaly. Jest to wyraźna porażka Radzie Miejskiej, Zydzi na pewno uzy- tych wszystkich, którzy chcieliby 6 skają 10 miejsc: 2 z izby adwokackiej, największych miast w Polsce uszczę-1 - z izby lekarskiej, 1 - z aptekar- śliwić niefortunną, z punktu widzenia skiej, 1 - z dentystycznej, 1 - z inży- interesów Polski, zgubną ordynacją.

nierskiej, 2 - z izby przemysłowo- wyborczą.

handlowej, 1 - z izby rzemieślniczej, Stronnictwo Narodowe podjętą ak-1 - ze Zw. Właścicieli NieruChomOŚCLj cję przeciwko temu projektowi będzie ~V trch w~runk~ch Lwów, musi pro: pro~'adz.ić dal~j. Hi.stor~'cznemu proce­Jekt ten solIdarl1le zwalczac i domagac SOWI odzydzema mIast w Polsce tamy się, zgodnie z intencją, Stronnictwa kłaść nie pozwolimy. Narodowego, osobnego statutu dla m. KAROL W IERCZAK.

,,słowo" O sprawie wileńskiej Naczelny publicysta "sanacyjno"- mentów kryminalnych. Osadzenie w

konserwatywnego "Słowa" WileI1::ikie-/ obozie odosobnienia jest aktem adml­go zajmuje się IV niedzielnym numerze nistracyjnym i jako takie podlega cał­tego pisma je,szcze raz sp1'awą zna- kowitej swobodnei ocenie w prasie. nych wydarzeli WilCllSkich, stwierdza- Należy ubolewać, że władze admini­jąc najpienv, że w ciągu ostatnich 10 stracyjlle wileli:3kip. zastosowaly ten dni "Słowo" w związku z tą sprawą środek do dwóch członków Syndykatu konfiskowane było sześć razy. Dzienni.karlY PP. Kownackiego i Łoch-

p. Mackiewicz potępiwszy jeszcze tina, oraz do b. prezesa "Bratniej Po­raz w ostrych słowach "wy],)ry!.;. prof. mocy" na uniwersytecie p. Swierzew­Cywińskiego", tak jednak o nim pisze: skiego. P. Kownacki w dniu demon­

"Ale najgO'l'szy nawet zbrodniarz zasługuje na podniesienie okoliczności łagodząCYCh, a do takiCh należą. zasłu­gi w przeszłości. Najgorszego na"'et zbrodniarza nie można wywłaszczyć z zasług w przeszłości.

"ProC. Cywiński nie jest dla Wilna "niejakim p. Cywiilskim" jak to napi­sała w swej interpelacji pani posłanka Pełczyńska, co dowodzi tylko mówiąc nawiasem, że ludzie przyjezdni do Wil­na nie interesl!ją się przeszłośch,!. chociażby najbliż"zl). na~zego miasta i kraju. Pro f. CYWil1Ski ma w życiu swoim karty, któTe go czynią czynnym niepodleglościowcem sprzed wojny, a z czasów okupacji niemieckiej - 00-haterem.

"Był tu u nas nauczycielem języka polskiego w szkołach rosyjskich. Mó­wił w nich głośno o niepodległości.

"Za czasów okupacji niemieckiej bYł duszą stworzonego polskiego szkol­nictwa, pracował 17 godzin na dobę. Marzył, tQsknił, wierzył.

"Był wtedy całkowitym Piłsudczy­kiem, przeciwstawiał się endecji jak tylko mógł.

"Czy to wszystko może zmiękczyć w naszYch oczach to pa'zestępstwo, które­go teraz się dopuścil?

,,- Nie.

stracji młodzieżowej był IV Jaszunach na rozprawie sądowej, na której wy­stępował jako ad,,·okat, p. Łochtin jest wybitnym publicystą, p. Swierzewski - popularnym przywódcą, młodzieży endeckie';. Ci młodzi ludzie niewątpli­wie odegrają IV naszej przyszłości du­żą rolę. Szkoda. że wejdą z nią, z bliz­nami w sercu i na pamiQci, które im zada złamanie zasady neminem captI­vabimus nisi iure victum, z której od­wieczności w Polsce tak swego czasu byliśmy dumni".

Cytujemy powyż"zy glos p. l\Iackie­wicza ze względów informacyjnych.

* Donoszą. z \Vilna, że obronę oskar-żonego wydawcy "Dziennika \Vilel'l­skiego" A. Zwierzyńskiego oraz doc. dra Cywińskiego obięli na razie dwaj ad,,"okaci wileńscy \Vezłowski i En!l"el. Jak słychać jednak \" p.rocesie tym wystąpi w charakterze obrońców tak­że kilku innych adwokatów z War­szawy i \Vi!na.

Termin r07.prawy, jak wiadomo, wy­znaczony został na 21 marca rb.

"Ale przypomnienie tych zaslug człowiekowi, który dziś stanął pod pręgierzem, jest jednak zadośćuczynie­niem sprawie-dli"vości ludzkiej i chrze­ścijańskiej".

J "Inne osoby dramatu - podkreśla

Stronnictwo Ludowe w roli panny na wydaniu Stronnictwo Ludowe jest od długiego

już czasu przedmiotem zalotów ze strony dwóch konkurentów, a mianowicie "fron­tu Morges" i PPS.

"Mort.owcy" pragną podreparować swo­je wątłe siły kadrami ludowców i choć noszą cierń w sercu z uwagi na to, że Stronnictwo Ludowe nie przystą.piło od razu do "frontu Morges" - nie tracą na­dziei. Z wielkim więc oddaniem prasa ,.frontu .MOl·ges" witala krakowski kon­gres Stronnictwa Ludowego.

LonD PERTH

w dalszym ciągu p. Mackiewicz - zna­lazły się w nim raczej przypadkowo. Red. Zwierzyński był od dawna moim przeCiwnikiem politycznym, ale znam go też od tal. dawna, aby z calym spo­kojem zaświadczyć, że ten człowiek u­miarko\yany, spokojny i zrównoważo­ny na pewno albo nie czytał artykułu zawierającego obelgę, ałbo tei nie zro­zumiał, li:e tu chodziło o Wielkiego Marszałka. To samo dotyczy prof. Federowicza.

II

pg 2844/;)-70,22 32

nęci, nie omieszkając czasem flirtować ł z "sanacją", jal, np. we Lwowie.

Chłop zaś polski coraz bardziej, coras potężniej łączy się z ruchem narodowym.

"Ozon" i katolicyzm Na zj eździe prasy katolickiej w War­

szawie mówiono m. i. o OZN. Zabrał w tej sprawie glos ks. Kosibowicz, T. J., który stwierdził brak zaufania sfer katolickich do "Ozonu".

"Nieszczerze i wstydliwie próbowano skrzyknąć społe czellstwo dokola zasad katolickich - mówił ks. Kosibowicz, - a niejed1nokrotnie robili to ludzie, którzy sami zasad tych nie wyznają, według przykazań wiary prak tycznie nie żyją, latami całymi do kościoła nie chodzą, jaw­nie żyją w konkubinatach."

Ks. Kosibowicz utrafił w sedno rzeczy. Nieszczery stosunek do głoszonych haseł i nadużywanie ich dla celów wyłącznie agi tacyjnych, to jedna z głównych cech OZN.

Spoteczellstwo zresztą rychło się w tym połapało .. ,

Rozłam w "Falandze" Prasa stołeczna donosi, że 25 lutego

kolportowano w Głównej Szkole Handlo­wej nielegaln,e pismo pt. "Oenerowiec".

,,'V piśmie tym - pisze "Kurier Pol­ski" - . charakterystyczny był ustęp, w którym znajduje się wezwa.nie o zjedno­czenie wszystkich grup narodowo-rady­kalnych, przy czym gwatlownie z ~ a tako­wano "Falangę" jako ugrupowani e, któ­re stawiając sobje to zadanie za cel nie dokonało tego , ani nie dokona, gdyż umie tylko robić dywersję i wołać na ulicy o przełomie,

"Ponieważ dob'chrzas pismo "Oenero­wiec" było wydawane przez "Falangp," jasne je,st, że prawdopodobnie w grupie tej nastą~t rozłam, przy czym "Oenero­wiec" pozostał widocznie w rękach rozła­n10\Yców."

Tl'ur1no coś konkretnego powiedzieć o tych sk1ócony ch grupkach, ponieważ wal­czą one ze sobą poza wic10wnią życia po­litycznego.

Patentowani obrońcy żydów Syjonistyczny "Nowy Dziennik" do­

nosi:

,,'V zwif\z]{u z wytworzona, sytuacją na h·r.ccim r oku prawa, grłzie prof. Rybarski orlmówil ży (l o \\·skim s tud entom (ni czaj­mu.iąr~· 1ll \\'~' znarzonych miejsc - przyp. red.) podpisów na indeksach, co grozi studentom żydowskim utratą roku, zwró­ciła się delegacja studentów żydowskich do prezydium Klubu Demokratycznego w osobach prof. Mi chałowicza i senatorki Fleszarowej z prośbą o podjęcie inter­wencji.

"Sen Mi chałowicz i sen. Fleszarowa Jlajpra wdopodobniej sprawę tę poruszą na posiedzeniu Senatu."

Jak widzimy Żydzi znaleźli znowu swych obrOllców w szeregach "sanacyj­nych" demokratów".

PO DYMISJI EOENA

ambasador bl"ytyjs.ki w Rzymie przybył do Londynu gdzie odbn I,onfel"encję z premie­

rem Chambel'lainem.

"Niestety na tle wypadków wilell­skich uaktywniono znów Berezę, którą. jur. miano skasować. 'lY7.gl<>rlnie sto~o­wano ją w czasach ostatnich d{) ele-

PPS natomiast roi się koncepcja "foksfrontu", w której ludowcom pokaźne przeznacza mi~jsce. '"V tej nadziei cen­tralny komitet wykonawczy PPS wysto­sował pismo do kongresu Stronnictwa Lu­dowego z życzeniami, zapewnianiem soli­darności oraz pełnej gotowości do stałego porozumienia.

A. Stronnictwo Ludowe? Jak zalotna panna na wydaniu i tych kusi i tamtych

nYSZARD A.USTIN BUTLEn miano\\'l\ny zostal podsekretarzem stanu

w angicl.,kim Foreign orficc.

Page 4: Nr 49 środa, dnIa 2 marca 1938 a miejscu wstrząsającej ...bc.wbp.lodz.pl/Content/21822/Oredownik1938_nr49a.pdf · klasowych, ZZZ, agrariuszy czeskich, W wIDzleniU gen. Hallera

Strona ł ORĘDOWNIK, środa, dnia 2 marca 1938 NumeT ł9 & -

Na miejscu wstrząsającej zbrodni ludzi. Zewsząd słychać głosy oburze­nia i słowa przekleilstwa pod adresem komunisty. Z tłumu p,adają słowa wy­jątkowego uznania dla śp. ks. prob. Streicha, który ma tut,aj opinię najlep­szego duszp,asterza, troskliwego przy­jaciela i naj czulszego oplekuna.

Od jednego ze starszych mieszkailców Lubonia dowiadujemy się, że Nowak namawi,ał go nieraz do niechodzeni,a do kościoła ,obiecując mu chleb i pra­cę· "I{iedy jednak znalazłem się w nę­dzy - opowiada nam przygodny zna­jomy - nikt mi nie przyszedł z pomo­cą, tylko właśnie śp. ks. SŁreich, cho­ciaż wiedział, że jestem bezwyznaniow­cem."

Rozmowa z p. Mańczakiem, który ujął Nowaka '

Przeprowadzamy następnie rozmo­wę z urzędnikiem kolejowym p. Mań­cz,akiem, który pierwszy dopadł zbrod­niarza i rozbroił go.

- Stałem przed kościołem i nagle usłyszałem kilka szybko po sobi~ na­stępująCYCh strzałów oraz nieluLl7.kie krzyki dzieci. Wpadlem do kościoła i ujrzałem, jak Nowak chował rewoi"ver do kieszeni. Dobiegłem do niego i wy­kręciłem mu rękę. \V tym samym mo­mencie prz"hieglo mi z nomocą k'l' u mężczyzn. Złapali zbrodniarza ' wy­wlełdi go z kościola. Ja podniosłem re­wolwer i stwierdziłem, że w lufie po­zosłała jeszcze jedna kuTa.

Dalszych szczegółów zbrodni No­waka dowiadujemy się od dwu d,al­szych ofiar zbrodnim'za.

Przy łożu dalszych ofiar mordercy

Kościelny, p. KrawczYl'lski czuje się zupełnie dobrze, mimo, iż został dwu­krotnie ranny.

- Chwil, które przeż~'waliśmy w ko­ściele, nie zapomnę nigdy - mówi p. J(r,awL;zrilski. Po mszy św. skladalem właśnie ornaty za ołtarzem, gdy nagle usłyszałem strzały. Wrbieglem zza oł­tarza i ujrzałem, Jak śp. ](s. proboszcz wzniósł rękę do góry, jakby broniąc się przed strzał,amL W chwilę później padł. Kiedy ks. Streich p,adł ranny na ziemię, Nowak wsl<oczył na ambonę i zaczął krzyczeć: "Niech żyje komunizm!", "Wynoście się z kościoł.a - to za wa­szą wołność!".

Rzuciłem się na niego ... - Rzuciłem się na niego i chciałem

mu wyrwać broil. Nowak pociągnął za cyngiel, padł strzał jeden ... później drugi.

- Puściłem go - mówi p. Kraw­czyilski. Widziałem tylko, że zbrod­niarz chce uciec, że przepycha się przez śmiertelnie przestraszone dzieci. Ostat­kiem świadomości zobaczyłem, iż ujął go p. Mailczak.

Trzecia ofiara N owaka, 12-letni Ignaś Paczyl'lski, opowi,ada nam, że stał przy ambonie w chwili, gdy zbrodniarz zaczął strzelać do ks. proboszcza.

- Nagle zabolało mnie coś w nodze, myślałem, że to ktoś mnie kopnął. Wię­cej nic nie pamiętam, bo zemdlałem -opowiada chłopczyk.

Zbrodnia była czynem indywidualnym

W poniedziałek władze śledcze prze­prowadzają dalsze dochodzenia. W świetle ich jasnym się staje, że zbrodnia Nowaka jest czynem indywidualnym.

Ciąg dalszy ze stronicy I-szej

wskutek odniesionych ran grozi utra­ta oka.

Aresztowanie Sobczaka Luboil. - (Tel. wł.). Policja are­

sztowała tu Jakuba Sobczaka, w któ­rego domu przy ul. 3 Maja 3 mieszkał Wawrzyniec Nowak.

Sobczak karany był kilkakrotnie za komunizm, m. i. czteroma laty więzie­nia.

Matka śp. ks. Słreicha nie wie o śmierci syna

Bezpośrednio po wstępnych docho­dzeniach sądowych kościół parafialny, z którego, jak wiadomo, wyniesiono N ajświętsz~' Sakrament, został zam­knięty i opieczętowany.

\V dniu dzisiejsz~'m przyjechać ma jeszcze raz l<omisja sądowa. Po ukOI'l­czeniu dochorlzeil władza duchowna, zgodnie z Obowiązującymi przepisami, przystąpi do ponownego wyświęcenia kościoła. Projektuje się również, że pogrzeb oclbcclzie !';ię z. kościoła para­fialnego, w którym zginął śp. ks. pro­bo~zcz Streich,

Dzisiaj w południe przewidziany Jest przyjaZd matki zamordowanego księdza, p. \Vladysławy z BirzYl1-

skich Sireichowej, wdowy, zamieszka­łej w Bydgoszczy. By wiadomość o tra­gicznym zgonie matki-staruszki nie spOWOdowała ataku serca lub innej ciężk iej choroby, zawiadomiono matkę· że syn jej. ks. proboszcz SŁreich jest ciężko chory.

\Vszystkic zabawy karnawałowe, za­po\\'iedziane na niedzielę, jak i najbliż­sze dni w Luboniu i w całej okolicy zo­stały na znak żałoby odwołane. (jr)

.Jutro będzie dokonana sekcja \Ve wtorek, przed południem

w Zakładzie Me-dycyny Sądowej prof. Horoszkiewicz albo dr Laguna doko­nają sekcji zwłok śp. ks. proboszcza Stanisława Streicha.

Po sekcji zwłoki będy, wyrdane ro­dzinie.

Pogrzeb przypuszczalnie w czwartek

Pogrzeb śp. ks. proboszcza Streicha odbędzie się przypuszczał nie w czwar­tek na cmentarzu w Żabikowie. bo pa­rafia lubońska nie posiada jeszcze wła­snego cmentarza. Eksportację prowa­dzić będzie J. E. ks. biskup Dymek.

lu(hwałe właman:e do kośdoła W Cielczv

Tr.~ech nie<?ina1łych sprawców lclan'lalo się do kościoła - Be~­s1~utec~ne pos<?iukiwu'I'lia pieni ęt1zy - Na 'miejscu Śtcięto­

l~J'lulc~ej <?ibl'olIni

Jar o c i n. (Tel. wł.) \V nocy z dn. 27 na 28 bm. dokonano śmiałego wła­mania do kościoła parafialnego w Ciel­czy, powi.atu j,arociilskiego.

scach. Ponieważ pokrywa żelazna oka­zała się zbyt silna i nie ustąpiła pod ciosami prymitywnych narzędzi, jaki­mi rozporzl;!cl7.ali włamywacze, porzu­cili oni pl',awdopodobnie zamiar rozbi­cia skn·tki i z.ahierając łup swej świę­tokradzkiej pracy - butelkę wina. i pie­niądze zabrane ze skarbonki św. Anto­niego,-ulotnili się w ciemnościach no­cy, niepoznani przez nikogo. -

Niewykl'yci dotęd sprawcy, któ­rych było trzech, wycięli w drzwiach prowadzących do zakrystii otwór, po­zw,alający na przejście przez niego do­rosłej osobie, i tę. drogą weszli do pr.zed!'ionka, prowadzącego do właści­wej z,akrysth. Po otwarciu drzwi we-wnętrznych za pomocą wytrycha, do- Na miejscu włamania stali się do wnętrza, gdzie rozpol'zęli Na wiadomość o świętokradzkim ogólne plądrowanie w stojąCYCh tam włamaniu, dokonanym, już po raz dru­szafach i skrytkach, poszukując pie- gi w kościele parafialnym w Ciel czy, u­niędzy. O tym, że włamywacze szukali dał się nasz korespondent na miejsce jedynie pieniędzy świadCZY najlepiej czynu, gdzie zebrał kilka ważnych in­fakt, że nie ruszyli żadnego wartościo- formacyj, które dopomogą niewątpliwie wego przedmiotu liturgicznego, zabie- do ujęcia sprawców, którzy nie byli ob­rają.c j9dynie stojącą w szafie butelkę znajomieni z technil<ą wlamail, nato­wina. miast dobrze zorientowani w rozmie-

Nie znajdując nic w z.akry!'tii, z.a- szczonych w kościele i zakrystii skry t­brali łeżące tam klucze i weszli do ko- kach i skarbonkach. ściola rozpoczynając dalsze plądrowa- Włamyw,acze, których było trzech, nie w poszul<iw,aniu pieniędzy. Tutaj pochodzili niewątpliwie ze środowiska łupem wlam~'waczy padła z,awartość wiejskiego, o czym świadczą ślady po­drewnianej skarbonki, wiszącej pod zostawione po niell. \Vedług informa­wizerunkiem św. Antoniego. Po doko- cyj zebJ'anych od prowadzącej śledz­naniu tego świętokradztwa otworzyli two policji, ks. prob. Rozpęka i tamtej­znalezionym w zakrystii kluczem ta- szej ludności, włamywacze pochOdzili bernaculum, poszukując w nim kluczy- z Ciel czy. VV ciągu poniedziałku poli­ka do stalowej skrytki, mieszczącej się cja z Jarocina przaprowadziła na miej­w tylnej części ołtarza. Ponieważ klu- scu badania, które wyświetlą niewąt­czyka tego nie znaleźli, rozpoczęli roz- pliwie wiele szczegółów, których ze bijać skrytkę, przy czym użyli do tego względu na dobro toczącego się śledz­krótkiego łomu wzgl. mur.arskiego wy- tw.a nie możemy ujawnić. kuwacza, o czym świadczą ślady pozo- ŚWiQtokradzkie włamanie wywołało stawione na grubych drzwiczkach że-I w Cielczy jak i całej okolicy wielkie laznych, okałeczonych w kilku miej- ' .... rażenie. (jp.)

List zbrodniarza Walne zebranie PZPN pić conajmmeJ dwumiesięczna przerwa w rozgrywaniu przez niego zawodów o mistrzostwo. do "Walki Ludu" w niedziel!} zakończyły się w War-

N k . szawie dwudniowe obrady Polskiego Ujawniono, iż owa' nosił SIę JUz Zwią7.ku Piłki NOz'mj. Obr~IIJy mialy har­

od dawna z zamiarem zamordowania monijny przebieg i przeszły na ogól bez ks. prob. Streicha. Chwalił się tym 7.grzytów. Dyskusja stała na wysokim przed znajomymi. Bliższe szczegóły poziomie, a krytyka utrzymana była śledztwa trzymane są ze zrozumiałych przcwa:tnie w tonie rzeczowym. względów w tajemnicy. W niedzielę rozpatrzono szerpg dal-

szych wniosków, przed. Ławianych prZll? O tym, iż Nowak od dawna już pro- okręgi. Z wa~niejszych wniosków odrzu­

jektował zamach na śp. ks. prob. SŁrei- cono zbyt daleko idące wnioski okrp,gów cha świadczy fakt, iż na kilka dni kresowych. Zaniechano projeildu ULworze· przed złłrodnię. wysIał list do redakcji nia tzw. centralnego okręgu piłkarskiego J'ednego z pism warszawskich w któ- na terenach centralnego vkręll'u przemy­

., .'. !'Iłowego. OdrzuCJ 10 Lakże wmos.!k o ;"G­rym ~wladamla~ redakCJę (I), .ze w łĄczenie okręgu I1J}if I:.>kipgo z Wołyniem. najbhzszych dmach zamordUje k~. Wnioilek ligi j okręgu pozna(lsl,icgo prob. Streicha. Pismem tym jest 80CJa-1 dotyczący zakazu rozgl'ywania przez jerl­listyczna ,Walka Ludu" z Warszawy. nego gracza zawodów o mistrzostwo w

:.. . barwach dwóch klubów w ciągu tego sa-. W pomedzlalek wl~czore~ ~rzewle- m('go roku, został uchwalony, przy czym

ZlOno Nowaka do szpItala wlęZIennego ustalano te w razie przejścia zawodnika przy ul. Młyńskiej. Zbrodniarzowi z iedn.eg~ klubu do drugiego musi nasta,-

Walne zebranie nie zgodziło się takie na powiększenie liczby klubów ligowych do 12. Walka o puchar Polski im. Pre­zydenta R. P. rozegrana będzie w przy­szłości przy udziale graczy ligowych w reprezentacjach okręgowych. Przyczyni się to niewątpliwie do zwięltszenia atrak­cyjności tej imprezy.

Następnie przyjęto jednogłośnie ski wyszkol/'niowe, przedstawione zarząd PZPN. KarenCja zostaIa siona.

wnio­przez znie-

Przed samym zakończeniem zebrania wypłynęła sprawa śląskiego "Dębu"_ -Wniosek w tej sprawie, zgłoszony przez delep:oŁów śląskich o reallumcję UChwały ze~zlorocznego walnego zebrania został o?rzuco?:y. Pral,tycznie zresztą przyję­cie takiej uchwały nie załatwiłoby zu­pełnie sprawy "Dębu". W odpowiedzi na to del/'~acii "Śląsl,a" opuścili demonstra­cyjnie salę, nie czekając na załatwienie

Dr med. H. ZIOMKOWSKI spec!. cborób skór. wener. , mo('zop!eI;>wy~b Lócłź, & Sierpnia 2, teL 118-33. Przyjmuje 9-12 i 3-9, w niedzielę: 9-12

n 4454

wniosku z~loszon IlO w tei samej s~r::,-· wie przez ol{ręg krakowski, mJanOWIC1~ o dopuszczenie ,.Dębu" do tegorocznych rozgrywek o wejście do ligi, ale t y 11,0 ~v tym wypadku, jeżeli klub ten ,zaJmie prz~'najmniej trzecie mieisce w I'ozg~yw­kach o mistrzostwo okręgu śląsinego. \Yniosek Kralwwa zastał przez walne ze­branie przyjęty.

Po wycofaniu Szeregl~ wniosk?w mniejszej wagi przez okręgI. przystąpIO­no do wyborów uzupełniających. Na pierwszego wiceprezesa wybrano na miejsce pIka Żołędziowski('go, ldóry zgło­sił rezyO'nację. ppłka Pichetę. Płk Żo­łędziowsli zgodził się objąć referat sp.raw zagranicznych. Zasl ępcą płka ŻołędzlOw­skiego został p. Mal1ow. Sekretarzem wybrano. p. Michałowskiego, zastępcą re' ferenta wyszlwleniowego p. Ta?eusza Fo­rysia, przewodniczącym Wydzlal~ spraw sędziowskich oraz czwartym Wlcepreze­sem Związku kpt. Kaflińsl<iego. Poza tym do WSS. weszli pp. SieIlkiewicz i Hasselbusch. Do wydzialu gier i dyscy­pliny wybrano ponownie wszystkich wy­losowanych czlonków wydziału~

Delegatami na walne zebranie Z. Z. wybrano pika Rudolfa z Warszawy i p. Konopkę z Łodzi.

Hippika Znany leidzie<. cywilny P. SI rZl'Hzc\\'ski z Lo­

d7;i wvje7.flża 1111 WlaS11Y kO~7;I' 111t mi~uzynarodp­we zawody kOJln~ do (;enewy. kt<lr~ odbeda 81ą w dniach od 12 do 2" marca. 1'. Strze_zew"kl zabiera ze soba konie Kiki-ll1oren, Owada i Ry· sia.

Pięściarstwo Nlefol'tullne Clr7cczl'nie. W nipd~iele po po­

Judniu odhyly "i~ w sah .. O"rodka" WP-WJlctrzne 7;aworly "el,('ji pic~ci3r"kiej .. 80kołl\". w ral.nach których odbyln się zlll'zącl"Lnn pl'?-<'z kaplt:wa sPortowE'go P,~A walka pliminn('YJna w ,,;arlze półi<reclnipj pOll,iedzy flank, ' ",,,,Idm (Ro]{ół) I .Ja­reckim nVar!A). ZWrciP,7( 3 tej walki , ~potk~ć

I ~Ie ma z mi~tl'zern \\ nrsz wy w dnl~zeJ pUml­nacji () prawo nrlzialu w drużynie pall~lwowej w ~potkalliu 7 Finlnlldifl. 'ieRtpty 'walka nie­dzielna znkotic7,yla 8:P ~knr.dali('znrm. wprost o-rz(>czeniem sę:l:!Iiego pllnktllwego J.l. Lc~ocI1l1P' skipgo, który pozba wil Da n Kow"kil'go zashl7.c, nie \vY"·3)('z,lnfl'~fł z,vY(,;~!'ll'V3. \V pierw!':z:vro starciu obaj zawoclnicy wn\(':;~ li z pot'tatlm har· dzo nl'rwowo. nnstepnip RokIił pozwolił sobie II a­rzu<,iC wymiane ch:loly<,zlIvrh rio,ww, które przynoRZl\ rl7.ieki więkAzej c' lno~ri. lekką prz~­wagp' Jareckirgo. W 2 stn"dl! Dnnkąwski ~el­nymi "pro~!yml" powstrzymywał at'.lln prZl'elW­nika. przechodzflC ('ze"t, do ataku I zdolaJ cel· niejRzyrn; <,io8nmi i wiek"zfl wszechstl'onnością zdohyć lekka przewllgp' .

,y 3 starciu stron II Rtale atAkuj~C'1\ i trafia· jllclI celnie z obu rąk bYł D811kowgki. . - Ja' TP('ki ol?rRniC'z:d Rie de, rlpf~IlRYWY, odbierał du· żo i tylk,., niez,,"yklf'j mnbiC'ji oraz rutynie za· wf1zie<'za. żp 1l~1,PRzerlJ 10 st:ll,<,te. Ort tlhltt&.y "0' wipm ~tal'l'ia był już "zamroczony" i bronił się tylko inslynklowllie.

Sukce'l bokserów wyl!ueża. Tndywidu~lne rniRtrzostwR pie~ciar~ki.> Gkl'ęgn pomor~kiego odbyły sie IV GdYI:i ()rg"nizntOl'('m z8wod6.w byl ruchliwy RKS IhltyK. Pcwne~o rodzajU sellsacją miRt. zos1 w by lo tq. że IV8zystlde tytu­ły dostaly się w I'Q~" pi<:Aciarzy klllbó~ 7; WV· brzeżR. pol.k\egu. NiespodziaT,ką ponadto była porażkA Krzel\liń~kiel?" 1 GTabow~kiłll już w p6łfinale. W walce tPj obaLzawoclniCY wzajem' nie posylali ~ie 111\ deskI W 1 starciu obaj za­wodnicy po.zli kolej nr, La de~ki II w 3 ata rdu KrzemillRki poszedł tr7.

jyk!-otnie tlo Q i' 6 .lU! deski

i IV rezultacie przegra PI Z. tcchn'k~ne k. o. Przedboje. które odbylv S'P w ~oholę nie przy­

nioRJy wick!lzych niesP0Jzinnpk. Za to finalowe wnlki <łały rpzL: lt~t ju~ 1111 iej ol'zekiwllny. !!d)'t wRzystkic tyluly POZOA1.Lly '" rl'l(\I kluhów ,::rlYli­~kich i gdnńskifJ Gedl'ldi. l~]()ta zdobyła ('zter1 lytuły. Gedania dwa ZB i Baltyk po jednym.

W wadze papicrowpj Gl!ldziel (Rajtyk) po­konał L('~zko\\'~"i(,l!~ ("ok6! G rndzindz). W mu~zpj Rowiti.ld (Sd" - Bvilgosz('z) uległ na puokty CynOrTtOhO'" (GC'rlania). 'V piórkowej Woj"law>ll<i lZS - Gc1Y'lin) nokonał nie~po.lzie­wanil' pogromc~ KrzemitlRkipgo, 'l'Orl1l1CZyka Grab,,"Vslnego (Gryf). q " 'Jkki<>j Rianga ,Ge­dania) zwy('jp,ż~ł Woźniaka (WKS - Gru· dziądz) W wadzp pól~l'c (hllej Wasiak (Fn nil'­sporlziewanie pokonaJ Lplt>wsldcgo IGryf). W wailz~ śreuniej Witolo lRa,tyk) wygrlll z We­znerrm (Gryf' a w p6łciężloei Kal'o!ak (Flota) polwnal ~ł()ho,lp (Zt;) na n'rnkty, \Vreszcip., wadze ciężkie.! Wcgrowski zdobył tytul walko· werem z powodu braku nrzeciwnika. (P)

Piłka nożna Kapitan Rportowy PZPN "l. Kałuża wyzna­

czy/ n~ niC'dzielne tl'eningo" e spotkanie w Ka­towicach. które wyłonić ma reprczpntację pol­ską nR spotkRnie ze Szwnjcllria w dniu 13 mar' ca w -ZUryf'hLl. nn"teruj,j('y"h zHIVorlnikllw: Ma­dejskiego. Paw/owsl<ieg" i Krzvka (rio brAmki): Szcz!\uaniaka. Galeckil'g'o. Tw6rzR. Michalskie­gOj Giemze, Kinowskiegr, • Stolarf'zyka (obrol\­Cy : ilo pomocy: Dvtkę. Pieca n. N)·tza. Nowa­kowskiego. G/lr~. !(otlarczYka n. nentkow~kie' ~: napaRtnik6w' 'Voda(zo. 'VilimowRkiE'go, \Vol'tale. Piątka Pieca T. ł~:vk". Pytela. Cebulę. Korbasa. Scherfkego. Hab)wsldego. }'btyasa i 'VipClWtkll.

Gedania zakla trzecie mIeJsce. Grlatii;ka "Ge­dania" ro~grala w nipl1ziplf' w Krółp\\,C'u mecz z mi!'trzem Kr(,lewCll PI·lI~"in·Hamlnn(J. hijąc go 2:1 10:1) Zwyci~~twPTU tym zappwniła ilObie Ge­danio trze('ie miejsce w "woid. A'rupie w roz­gr)'wkach o mi~tnw~t",o P'II" Wschodnich.

Holan(łia - Belila 7:2 IIlO).

Tenis Pora tka Jedrze:low~~iej. W fin0.1e turnieju

w RE'8ulipu Je(1rzejo\\'~ka ponioRln pl"rw~zą 110-ra~k\l. pl'7,egrywaj'lc "e znakomitą anll'i('l~ką te­nisi8tka SCl'iv(,T> '" st '311nl,u }:5. 1:6. 3:6.

W ~rakowil' odhylo .ie nndzw)'('zaj11p wRlne Zebrlll)IP krakowskielfo okregowl'go z\Vią7.kll bokRer~kiego. Pl'czeąem okregll wybl'allo oyr. j~ili(l~kiego. r(Jn.iewa~ ('~łl)nko\\'ie za 1'7.:vln cofne.' 11 swe rpzYl(llnl'Je. pl'zesl]pnic w hok,ie krakow­skim zostaJo w ten SPO"ÓU zlikwidowane.

Zapaśnictwo Lódzlt! IKP pokonal zapA~nikllw warszaw­

skie,j .. ,PASTY". w stosunku 13:8. W wadze ko­g~1CleJ .Łazarskl . (T) pO~l")al decydująco Wig. flIew~klego. " pl.6r1~oWPJ HawkR (P) zwyci\lżyl nil punkty Pll\~ llcklP~,) ~v lpkkiej Kulesza (IJ p!,k.onal decydu.laC'o Pa,,:h!{Ow~kiego. w p6/śreil­mej ~z~wqzyk (P) zWYCH:7.yl .J ago(]zińskiego. W ~redJ;lleJ SIkora (p) na ąU!lk.t~ wygral z Tom­Czykl!,ąl. w Wildze p6łClęzklE>J Flipkow.ki tTl zWYC;lezyl Kolm.a.a ~ w cl4>żl'iej J akllbowski (!) llołoZTl Lupacklego. (el

Page 5: Nr 49 środa, dnIa 2 marca 1938 a miejscu wstrząsającej ...bc.wbp.lodz.pl/Content/21822/Oredownik1938_nr49a.pdf · klasowych, ZZZ, agrariuszy czeskich, W wIDzleniU gen. Hallera

Numer 19 ORĘDOWNIK, 'śro'da, ania t marca. 1938 E s

73-letnia staruszka, Paulina Wawrzńc;tykowa, ofiarą zwyrodniałych bandytów - Zgubi-ła ich zbytnia pewność siebie Nowy sullces policji rybnickiej

klasztor. W cię,gu kilku miesięcy wy­łudził od przełożonej około 10.000 zł. Ostatnio nawet udzielono mu zamó­wienia na 50.000 zł. Na szczc:ście przed pobraniem tej wysokiej sumy afera wyszła na jaw. "Dr Bauer" zdołał je~ nak zbiec.

Odnaleziono go w Czechosłowaejl i sprowadzono do I{rakowa. Stanął oGl przed Sądem Okręgowym w KrakowiE.\, 1(tóry skazał go na 20 miesięcy więzi&­nia.

R Y b 11 i k, 28. 2. \V dniu 14 stycz­nia rb. znaleziono na strychu domu przy ul. Pod \Vałem w Rybniku-Paru­szowcu zwłoki 73-letniej Pauliny Wa­wrzyńczykowej.

Pierwotna wersja, iż kobieta spadła

cji. Kiedy staruszka wyzionęła ducba, I skradzioną u \Vawrzyńczykowej sprze­band~'ci przeszukali wszystkie schów- dać. . ., ki i szafy i skradli bieliznę. I to ich I Ujawnienie sprawców bestIalskIej właśnie zgubiło, bowiem policja ujęła zbrodni jest nowym sukcesem policji ich w chwili, gdy zamierzali bieliznę rybnickiej.. (p) Przed procesem ludowców

~;u~c~~~~:iai ~i~n~~~~~uŚs~~~:Ćg~~Ż~~e~: Nowa zbrodnlea z· ydowska w Plen'sku cJa zwłok wykazała potworne morder-stwo. Nie podaliśmy tego stanu rze- .

War s z a w a. (Tel. wł.) W najbliż­szym czasie zostanie doręczony akt o­skarżenia prezesowi Stronnictwa Lu­dowego na MałopolskO, byłemu pOl'\łowi Gruszce i jego towarzyszom adwokato­wi Jedlillskiemu i kptowi Schrammo­wi. Proces odbędzie siQ przed S~dem Okręgowym w Przeworsku po Wielka­nocy. (w)

('zy, ponieważ nie chcieliśmy ub'ud- Ży€l ~astł'~e1l1 Polaka niać śledztwa. I . . . . \" a r s z a w a., 27. 2. - Nleskonfl-I konano przed lokalem Zw. Rezerwl-ZBYTNIA PEWNOść SIEBIE ZAPRO- skow~na pr8:sa war~zawska podaje na- stów ~rz:( ul. Szkolnej. Żyd str~elił do . WADZI ICH NA SZUBIENICl: stępującą Wladomosć: ~z~trnskl.ego z re~'ol~,'eru ~an~ąc go

. . . , smlertelme. Szatyn SkI, przemeslony do . To ce,l~we sfll1gowame przez polJcJ.ę ,,\V nocy z 21 na 22 lutego dokona- szpitala, zmarł tejże nocy. Zbrodniarza Pomarańcze z ~~czerwoneJ"

Hiszpanii w Gdyni meszczęsl1wego wypadku rozzuchwall- no w Pillsku zbródni. Żyd nazwiskiem aresztowano. ło tak dalece spraw~ów brll:tal.nego na- Byk za!'ltrzelił P'olaka Szat~ .. ilskiego, "Pogrzeb śp. Szatyńskiego odbył się p?-du ban.dyck;ego, ze czul! SlQ zUI?e~~ pracownika fryzjel',skicgo. Zbrodni do- w PiIlsku 23 lutego." me beZpIeCZnI. Tymczasem POlICJI G d y n i a (ATE) W porcio gdYI1-

skim przebywają m. in. dwa statki handlowe "Kenfig Pool" pod flagą angielską., oraz "Rewolutioner" pod flagą sowiecką.

udało się po żmudnych dochpdzeniach aresztO'wać sprawców mordu.

Są to niej. Bronszcz i Larysz z Pa­ruszowca O'raz Ciuberek z \Vielopola. W O'bawie przed szubienicą areszto­wani wypierają się winy, lecz wszelkie dowody są przeciw nim, W ub. sobotę przeprowadzono wizję lO'kalną, która potwierdziła przypuszczenia policji.

PRZEBIEG ZBRODNI

Według dotychczasowych docho­c:1zell jeden z aresztantów stał krytycz­n~go wieczO'ru przed domem \YawrzYll­czykowej na czatach, a dwaj jego kom­pani weszli dO' mieszkania i pod gro­źbą zabicia zażądali od staruszki pie­niędzy, bowiem sądzono ogólnie, iż \Vawrzyńczykowa posiada u siebie w ctomu większą sumę pieniędzy. I{iedy st.aruszka odpowiedziała bandytom, że pobiera tylko 17 zł miesięcznej renty i oszczędności żadnych nie pO'siada, bandyci poczc:1i w nieludzki sposóh pastwić się 11ad biedaczką. W pewnej chwili sprawcy PO'walili \Vawrzyńczy­kową na ziemię i przypiekali jej pięty ogniem, a następnie zawlekli nieszczęśliwą na strych i dO'konali tam na stygnących już zwłokach profana-

Chara~erystyczne obrazki z ryn"ów łódzkich

- ....-1) Stragan spotywczy na ol::(umJonych lto, lach. 2) Sklepik kolonialny na wolnym

powietrzu.

uZwiązek czarnej śmierci" w Jarosławiu Tttjenllr;c,~e listy do tvicebuł·Ul;stJ'~a JaJ·ostawia,

. p. Wojciechowskiego

Jar o s ł a w, 28. 2. Przed dziesię­ciu tygodniami wiochurmislrz Jaro­:;,ławia, p. \Vojciechowski, otrzymał dwa listy anonimowe. Autor pierwsze­go li~tu zażądał złożenia przez p. Woj­cieclrtnvskiego 200 zł w kopercie w skrzynce pocztowej na drzwiach mie­~zkania. Autor drugiego listu żądał zlożenia 4.600 zł. Pieniądze te miał p. 'Vojciechowski zapakowane w gazetę llmieścić w pace na śmieci.

W pierwszym liście grO'żono w ra­zie niezłożenia okupu ujawnieniem jakoby jaldchś "skandalicznych szcze­gółów z jego życia", w drugim grożono zasztyletowaniem p. \"ojciechO'wskie­go i jego żO'ny. List ten podpisany był ,.związek czarnej śmierci".

P. Wojciechowski sprawę obu listów oddal policji, która ustaliła już ich f:.utorów. Szczegóły dochodzeń trzJT­mane są na razie w tajemnicy.

Niezwvkła arOgancja żydowskiej studentki

ZltiC'lca~yta pł'ofesora i stuclentów PolakótfJ

\Va r s z a w a. - Na jednym z wy­kJadów S. G. G. W. w WarszawiB stu­dentka Ż,vdówka NeJkeubaum dopu­ściła się obrazy w~'kładaią.cego dra A. Wojtysiaka oraz polskiej mlodzież~' akademickiej. Dr Wojtysiak mówiąc o handlu zbożem zwrócil uwagę słucha­czów na rolę 7;yclów p]'z~' fałszowaniu nasion w handlu. Nelkf'nhaum prote­stowała przeciw robieniu wycieczek w stronę Żydów.

Dr Wojtysiak zwrócił jej uwagę, że-

b~T nie zapominała, że znajduje !;dę w polskiej uczelni. \V aroganckiej odpo­wicrlzi Żrdówka oświadczyła, że jest w uczelni. a nie na wiecu.

Dr v,'ojtrs!ak zapowiedział wni.esie­nie sprawy do rektoratu, a obecni na w~'kładzie studenci za pośrednictwem Bratniej Pomoc~· złożyli na ręce rek­tora petycję, w której domagają. !'lię ukarania wiullej za obrazę uczelni pol­skiej oraz ogółu młodzież~' l'IJ<ademic­kiej.

Krwawe morderstwo pod Włocławkiem Zabójcq jest kochanek t:olły ~cłnlol'dot("ałłego

\V a r s z a w a. (Tel. wł.) Minionej nocy \ye w:,; i Orle \V pow. nieszawskim są. 'ietlzi gospodarza Edwarda Sommel­fela uslyszeli krzyki o pomoc. W izbie znaleziono w pohliżu okna Sommel­feta, dah!Cego stalle oznaki życia. Pl'ZI3-

wieziono go do szpitala we Włocław­ku, gdzie zmarł.

Policja p1'zep1'o\\ adzila dochodzenia i aresztowała Stanisława Kalinowskie­go, który jest przyjacielem żony Som­melfela. Morderca dostał się do mie­szkania przez wylamanie okna. (\Y)

"Bratanek kardvnąła "oszukał klasztor

"Kcnfig PooJ" pTzywiózł z "czerwo­nej" Hiszpanii transp<l!l't pomarańcz i mimo posiadania flagi i nazwy angiel­skiej jest zapewne statki.em hiszpail­skim. Wskazuje na to skład załogi, rekrutującej się głównie z marynarzy, hiszpańskich komuni..stów i innYch na­rodowości.

Drug'i statek "Rewolutioner" po­siada załogę bolszewicką. i ładUje olbrzymi transport węgla polskiego na Maltę·

Adwokaci nie mogą pośred­niczyć w wyrabianiu posad

\V a r s z a w a. (Tel. wł.)' Naczelna Rada Adwokacka og-łol'\iła orzeczenie w sprawie jednego z członków palestry, pociągniętego do odpowiedzialności cJ~'scyplinarnej za p08redniczenie w wn.abianiu posad. Władze palestry użnały za nielicujęce z godnością za­wocIu, podcjmo\\'anie ~iQ przez a~w?­katów platnych staran o wyrol)leme PO'sad. (w)

Memoriał emerytów War s z a w a. (TeJ. wł.) Zrzeszenia

emen-tów opracowały memoriał, któn' lJędzi'e złożony w prez~' clil1m Rady Mi-11 istrów \V Ministerstwie Skarbu, \V

sprawie' zmian w ohowiązującym usta: woda \\'l'\t\\'ie cmer~· tal nym. EmeryCi domagajQ. siC Pl'z~'sp!eszenia we.iści~ \~ hcie ustaw\' llch~'JaJąceJ LIckret z 193;:> r: przez przcsuniQcie terminu z 1 lipca Ila 1 k,,·ietllia. RÓ\Yl1ocześnie wysunię­to po,.tulat zniesienia opIat naloio­ll~'eh lla emerytów pl'zez ostatnią u~t,. \\'ę. (w)

Czy rozłam w "Ozonie"? Wał' s z a " a. (Tel. \v1.) \Ye wtorek

zbierze się koło parlamentarne "Ozo­nu", na któl'~'m ma być }'ozpatl'ywana jeszcze raz możliwość zlożenia dekla­racji na temat stosunku kola "Ozonu" do rzadu, co, jak wiadomo, nie doszło do sl~utku na ostatnim posiedzeniu Sejmu. Pra\yc]opoc1ohnie dcldaracja b~- Iabr zgłoszona z okazji rozważania. burlżetu \V Senacie. 'H.l ięd~ynarodou'Y os~ust ·l.Cylud~il ocl ss. sercanek 10 tys. ~l

Nie jest w~'kluczolle, że rozważania nała Bauera i przedstawiciela firmy koła mog:} clopl'owaclzić do ostn' ch "Astra" zdolał wyłudzić z!mówiel1ie rozbirżnośc'i tak dalece, że 1111hYi się na towary tek:3tylne. I naweŁ o moili" ości ewtl. r0złamu, tj.

Kra k ó w. 28. 2. Przed rokiem do przełożonej klasztoru ss. Sercanek w I<rakowie zgłosił się niejaki Jakub Lewkov,cicz, zamie~zkały w \Viedniu i przedstawiwszy się za bratanka kardy-

Po t~'m pierwszym po\\'odzeniu rze- o orl('j~riu gl'Up~' b. premiera Leona korny dr Bauer zaczął stale nachodzić Kozlowskiego. (w)

Zagadkowe samobójstwo dwó[ . , s os r

Nic nie zdradzało, że noszą się one z zamiarem samobójstwa - List do matki - Jakie były . przyczyny samobójstwa, nie wiadomo

S t a n i s ł a w ó w, :?8. 2. \V Sielcu do dziaclk~, ks. Jan.kiewicza,. POdZiQkO-\ Ks. Jankicwicz na wiacl?mość o sa-pod Stanisławowem 11a plebanii księ- wały za WIeczerzę l udały SIę do swe- mohójstwie wnuczek straCIł przy tom­dza grecko-katolickiego Piotra Jankie- go pokoju. Rano znaleziono je już ność. wicza popełniły samobójstwo dwie sio- martwe. Obie mialy przeciQte żyły U · Jak się okazuje, obie siostry wstą­stl'y, Zofia i Melania Dżerdżowien, cór- rQk, a starsza podciQte okropnie brzy t- piły przed wyjazdem do dzia'Clka uo ki emel'ytO\\'flllego dyrektora gimna- wą garc1ło. \V pokoju znaleziono list fotografa, gdzie zrobiły sobie wspólne zjum ze Slanisławowa. następującej treści: zdjęcie. Następnie udały się do nota-

Nic nie zdradzało, iż młode lwhiety "Nie miejcie do nas żadnego żalu. riusza, gdzie spisały testament, po mają zamiar popełnić samobójstwo. ~ramo, sama zna!'lZ przyczynę naszego czym wyspowiadały się w kościele 00'. \V~T.ieehał~' one koleją do Jezupola a s:lmobójstwa. Nie stft\\'iajcie żadnych redemptorystów. stamtąd saniami na plebanię. zacho-I pomników, pochowajcie na.c;; we w:,;pól- Tajemnicze samobójst.wo dwóch wywał:v !'lię bardzo wesoło, śmiały sir: nym grobie, postawrie tylko krzyż młodych kobiet wywołało w Stanisła­i żartowały z woźnicą.. Po przyjeździe i 'rzozo\\'y, a lllogilQ ohsadźcie hzem." wowie i okolicy wstrząsające wrażenie.

Page 6: Nr 49 środa, dnIa 2 marca 1938 a miejscu wstrząsającej ...bc.wbp.lodz.pl/Content/21822/Oredownik1938_nr49a.pdf · klasowych, ZZZ, agrariuszy czeskich, W wIDzleniU gen. Hallera

/KRONIKA PABIANIC

Z życia PabillOnicldego Obwodu Miej­Skiego LOPP. Pobianicki Obwód l\fiejsld LOPP na dzirll 31 g'I'lHlllia r. ub. liczył 9 członków d o ż :l'\\' o t n ich, 1112 J'zC'czywi­stych 1 4G9G popierajl'lcych. - W 1'. ub. wpłynęło do kasy 1;).JH,73 zI, z c7.ego przesłano clo L6clzkiego Okręgu \Voje­wódzki eg"o L. O. P. P. 8.093,02 zł. Wartość ruchomo~ci i sprzętu przcciwg'ozowcgo na dziel'!. 31 grudnia 1937 r. wynosiła 3.605 zł.

'Jak 2ydzi zdobywali Łódź (XII)

~~~tru~[yina rola ly~ów w ~lieia[~ tO~li Właściciele tkalni mechanicznych za­

kładają Kasę Samopomocy. W ub. so))o­tEl w lokalu wlo snym prz~T ul. Złotej od­było siG pod przewodnictwem p. prczesa Zawadzki ego :wbr anie Zr7.cszenia \Vlaści­cieli Dl'ohnycll Tkalni ilJechonicznych. -Po załatwi eniu birż' spraw organizacyj­nych, szcr,;zym t('matem obrad byla sprawa kau cji, tzw. przedpłaLy za prąd elel\tryczny dla. :Mi cjskich Zakludów Elektn'cznych, w l\tórpj to sprawie po­stanowiono wysłać do Dyrel,cjj Eleklrow­ni delegację, o zmianę warunków i oblli­żenie t r j przedpłaty. Poruszano również sprawę obowiązl,u ubezpi eczenia w t:hez­pieczalni Spolecznej właścicieli tl,alni. W dalszym ciągu załatwiono spra,,"y two­rzącej się przy ZrzeszC'niu - Kasy Samo­pomocy dla czlonk6w. - Caly szereg członków zll.d eklarowf\ł już swoje udzia­ły, l.;iórp wynoszą 50 zł. W taki sposób osiągnięto dotąd kapitał zakładowy w su­

. mje okola 1000 zł i przl'widziane jest, że

Opanowanie przemysłu i handlu

suma ta znacznie się jeszcze powiększy. Będzie to więc już czwarta ka~ a. bezpro­centowego luedytu na terenie tut., 1,t6rej życzymy dobrego rozwoju.

Ważne dla właścicieli nieruchomości. ;\Vszvstldm właścicielom nieruchomości w Piofrlwwie porlaje si El do wiadomości , źr> Piotrl,owskic Towarzys two J{rec]ytowe wznowHo udzielanie pożyczek hipotecz­nyrh na budynki mie.iskie. Zaintereso· wani w powyższej s prawie mogą osiąg­nąć informacyj w Slow. :\VlaścicieJi Nie­ruchomoś ci .

Dalszy rozwój Kasy BeZTJrocentowego Kredytu Kupców Chrześcijan, W naj­hliższych dniach orlb<:dzie się zebranie l(asy Bezprocentowcg-o Kredytu przy Stow. I{upców i Przemyslowców Chrze­ścijan. Na zebraniu tym będzie ustalona wysokość i termin mal,symalny udziela­nych pożyczek \V ostatnim czasie przy­było kasie znów kilku członków, tak, że stan obecny wynosi przeszło 100 osóh. -' Również kapita! się powiększył, dzięld czemu będzie można pr7.ystąpić do lwIej· nego udzielania pożyczek członl;:om naj­więcej potrzebującym.

Dlaczego cechy pabianickie wysIały na kurs tylko dwóch sekretarzy. \V dniach od 14 do 18 lutego rb. Izba. Rze­mieślnicza w Łodzi urządziła kurs pię­ciodniowy dla sekretarzy Cech6w i Związków Rzemieślniczych. Na kurs ten zjechalo się 53 sekretarzy z calego woje­wództwa na ogólna liczbę około 400 ce­chów. :M. in. z Pabianic zaledwie tylko dwa cechy wysIały swych sekretarzy. mianowicie: Cech Szewc6w i Cech Rzeź­niczo - Wędliniarski. Na lmrsie powyż­szym nauczono sekretarzy wszelkich wia­dQmości potrzehnych do prowadzenia agend selo'etarskich według najnow­szyeh przepisów. Szkoda więe wielka, że na. kilkanaście istniejących w Pabiani­cach cechów wydelegowano sekretarzy tylko z dwóch cechów.

KRONIKAZDUŃSKIEJ WOL:I

Wypadek samochOdowy. W sobotę, 26 hm. "IV godzinach popoludniowych przed klasztorem św. Trójcy dostał się pod sa­mochód 7-letni AleksanclrGwicz, wracają­cy ze szkoły do domu. Chlopiec znalazł śmierć na miejscu.

Z zebrania "Pracy Polskiej". ,V nie· dzielę, 27 bm. w lokalu SŁronnict"'a N"nro­dowego odhylo się zebranie "Pracy Pol­skiej", na którym dłuższy referat na tema­ty robotnicze wygłosil kierownik okręgo­wy "Pracy Polskiej" p. Mieczysław Buda.

Ł ód ź, 28. 2. Jak w poprzednim już artykule wskazalh;my, Żydzi w zaraniu rozwoju przemysJu Łodzi, już w 1848 roku, ,vykazali swe właściwe oblicze i zdolności: 1) przez poclstQpne zdobywanie majątków i fabryk na licytacjach, 2) przez przemytnictwo i sprowadzanie towarów włókienni­czych z zagranicy, co dało llawet po­wód do intenvencji cechu sukienników u ,,"ladz.

Mimo zakazu osiedlania się w pew­nych clzielnicae-h ówczesnej Łodzi, Ży­dzi czy to przez przekupstwo (środek 00 dnia dzisiejszego bardzo ulubiony p'zez Żydów), czy też przez zlekcewa­żenie sobie zarządzell władz i upór, zdołali się zagnieździć we wszystkich dzielnicach, gdzie skupiał się handel, P. więc przede wszystkim przy ryn­l'ach. ,Wprawdzie przemysł łódzki od

począ.tku opanowany był również przez żywioł niemiecki, jednak sprawiedli­wie należy przyznać, że ci przybysze uczciWiej odnosili się do robotnika, tym wiQcej, że przybywali z kraju, gdzie już stosunki pracodawców do pracownika byJy clo pewnego stopnia uregulowane i poczuwali siQ do pew­nych obowiązl{ów wobec ogółu robot­ników, przez siebie zatrudnionych, po~ 7a normalną taryfą ustalonych zarob­],ów.

Żydzi obrali doslwnale przemyśla­ną. taktykę. Skupili w swych rękach calkowicie niemal handel włókienni­czy, uzależniając w ten sposób prze­mnł od siebie. Już od roku 1870, gdy roz,,"ój przemysłu, po wprowadzeniu parowego napQdu, znajdował się w pełni, Żydzi poc7.Qli opanowywać rów­nież przemysł. Mając w swych rQkach

Echa krwawej masakry na zabawie 2'1. osób ~l1ajduje się nadal w ares#cie - Stan )'annegQ Mu­

)'owaiiskiego jest bm'cbo cię~ki Ł ó d ź, 28. 2. W związku z krwawą. władz.

::>.wanturli- na zabawie urządzonej w I Wczoraj na terenie szkoły przeby­szkol o po,yszechnej nr 5:> przy ul. I1fic- wali inspektor szkOlny i przedstawi­kiewicza 7, gdzie zabito jednego a po- ciele Zarządu Miejskiego, którzy prze-1"aniono kilkunastu uczestników bójki, prowadzili badania wysokości szkód dochodzenie policji w ciągu dnia wczo- materialnych i szczegółowe sprawo­rajszego prowadzone było w dalszym zdanie przesiano Kuratorium i ]\fini­ciągu. Zatrzymani w liczbie 27 osób stel'stwu W. R. i O. P. nadal pozostają w areszcie. Nauka w szkole w dniu wczoraj-

Z polecenia władz szkolnych zawie- ~zym była prowadzona normalnie przy ~zony został w czynnościach l{ierow- przegrupowaniu dzieci. Spośród ran­nik szkoły Marian \Vróblewski, który nych przebywających w szpital\! wszy­w pierwszym rzędzie odpowiedzialny scy dotYChczas utrz~'mani zostali przy j('st za urzę.dzenie zabawy bez zawia- życiu, jednak ~tan ich - szczególnie domienia inspektora szkolnego oraz I1furowallskiego - jest bardzo ciężki.

Na Bałucl(im Rynl(u

Stragany P9śród wyboi, błoła i kałuż Jal~ się cytrynan'li ~a'ł'abia na ~lIcie - Strayany na oyltnlio-

'Il!Jch kolach "( .... '

Ł ó d ź, 28. 2. - Halucki Rynek to- A jak si~ powodzi "warzywnikom"? niG w promieniach południowego SłOll_ Spl'7.cdawcom marchewki, cebuli? Nie ca. Na placu targowym pełno wyboi, lepiej w każdym bądź razie od sprze­błota i kałuż. Gdzie niegdzie stoją. dawczyni cytryn. I tu i tam l1Qclza. I tu stragany. Tylko sprzedawcy warzyw i i tam zarobld, które zaledwie wy star­wszelkiego rodzaju kolonialnych towa- czaią. na oszukiwanie żołądka. rów trzymają. się razem. Bliżej środka rynkowego placu u-

Przy koszyku wypełnionym stosem sadowiły się ruchome stragany na o­obiecująco połyskujących w SłOllCU cy- gumionych kołacll. Tu się sprzedaje tn"n stoi starsza kobieta. Zachęcają.- pieczrwo. Ten hanclel jest znacznie cym ruchem ramienia zaprasza do zrskowniejsz~': widać to już po tuszy kupna. sprzedawczyń.

- Zdrowe, rzeźkie, kupujcie panie Na pytanie na temat powodzenia w i panowie! - padają. słowa uzupełllia- interesach, słrsz~'my oc1powied%: - Ja-jąc gest. koś tam wiąże się koniec z kOllcem.

Ileż taka kobiecina może zarobić A zatem nie mamy już tu do czy-dziennie na swoim "straganie"? Gro- nienia. z nęc1zą, zaobserwowaną. przy sze, closłO\Y11ie grosze wieńczą cało- popl'zec1n ich straganach. dzienny mozoł. Na jeclp"m z kl'allCÓW targo,,"ej

- Led,,"o że się zarobi na pół kilo przestrzeni w zw~-klej b,](l"e zainsta-chleba - wyjaśnia straganiarka. lował si!,' sklepik kolonialny. Ten skła-

clzil{ na woln~'m powietrzu .iest dość

Aferzysta Koziej zasiądzie dobrze i wszechstronnie zaopatrzony w towary. Kiedy Żrclzi 11or,ajnlO"'ali miejsca na. ulicach, Polacy zmuszpni są han(llo\\"ać w buclkaclJ na. rynkach.

na ławie oskarżonych Pr~ed sensacyJny,.,i llrocesel1't UJ Łod~i - I(to lJrote­

gOlcal afe)'~ystę ?

L ó cI Ź, 28. 2. - Do Łodzi przywie- Jak ustalono, Koziej był ministrem

- 'V!'zystko siO zmieni - nlówi do mIl ie jeden zco ~tJ'agan iarz,". Polac\' z rynków przejdą. na ulice; staną.' ~j~ znów właścicielami kamienic. Trzeha jeno nie ustąpić w walce o słuszne prawa. (W)

(Patrz zdjQcia na stronicy 5-tej.)

Proces o przvnależność do U. O. N.

ziony zosf-ał i osadzony w więzieniu spraw zagranicznych w ukrail'lskim sła,yny aferzysta Emil Koziej, który rządzie atamana PllUury. Po rozwiąza­na stanowisku płatnika w Rzeźni MieJ- niu tego rządu znalazł się na Litwie skiej nr. 2 w Łodzi dopuścił f'ię nad- gdzie był poufnym doradcą. dyktn.tora użyć, czym nawet doprowadził do sa- " ' aldemarasa i z jego zleceniami dr­mObójstwa lderownika rzeźni Gusta- plomatycznrmi wyjeżdżał do Berlina. wa Folc1ta, który otruł się w pier,,'- Po upadku " ' alc1emarasa znalazł się Przrd SI'Ic1em Przysięgl~ ch w Slryju za-

~ieclli w roli oskarżonych Jaroslaw Dykij, sznh dniach września 1937 rolm. na "' ilellszczyźnie i tu występuje jako HrYll Kuziów i Dmytro Diaczek z Dohrzall

- Koziej, który po dokonaniu afery administrator dóbr książQcych. Lecz koło Stryja pod zal'zutem przynależności zbirgł i ukrywał si<;" zatrzymanr został na tym stanowbku dopuszcza się nad- do U. O. N. Aresztowano ich i osadzono w w hotelu w Sosnowcu, skąd ohecnie użyć, po czym ulatnia się. swoim czaAie w więzieniu w zwin7,l<u z pi­sprowadzono go do Łodzi. Poza kiJku- 'Vyplywa dla. odmiany w Płocku smem. znalezionym na drzwiach kir.l·owni­tysięcznym sprzeniewierzeniem "\v rze- wśród mariawitów w klasztorze, a na- ka. szlw1y p.ow~zechnej w Dobl'7.anach, w źni miejskiej, Koziej naciągnął licz- wet ma zamiar zostać duchownym którym do pIśmIe autor za~'lclał 7.łożenia nych kolegów na pożyczki, nabrał róż- sekty. Mając poparcie wysokich osobi- kwoty.50 zl na rze~z wdów po st.raconych nych dostawców zakupując na kredyt I stości z obozu sanacyjnego, otrzymuje I z~ ud~lal.w ?apadZll:,na [,lmhulans poczto' meble, d"warw, maszyny, instrumenty, w Łodzi stosunkowo poważne stanowi- wy Bll~sle l Danyl~"zYl1le. RO~J1ra\Va ~o-

. . ' . . 'k TI'.'· 1\1' . k" 2 " '.. czyla SH~ przy c1rZWlllch zaml'lllętych. hu· fu tl a I lp. l' . f l' ~1? l'~ tzezJlI lC)S lr:.1 nr. ,a l o'y11l~Zć I ziow i Diaczek z061al i uniewinnieni. nyki ja

D. o~hoc .zeme ,w sprawlC a en' (Oble- l ~I(' ", em:1 pOpal'Cl~ ma moznos zaś sl'!l7.ano na 2 lata więzienia i u'tra'tę ga konca; l wkrotce wyznaczony zosta-j pl zeplowarlzellla .afen:: " ul'aw ohywatclskich przez lat 5. nie termm procesu, który będZIe wręcz ProccR wykaze 11 LewątohWle kto ::;ensacyjny. był protektorem aferzysty. _. ---

handel, jak to wyżej wspomnieliśmy JUŻ, szczególnie zaś handel z dalszymi obszarami imperium carskiego, stano~ wią.cymi olbrzymie rynki zbytu, umie~ jętnie rugowali niektórych !jemców, slmpują.c od nich mniejsze zakłady; przemysłowe, oczywiście po cenach 1,rzez siebie dyktowanych, gttrż i tak przemysłowiec zmuszony był zakłady; unieruchomić, nie mają.c możności zr·ytu produkowanych to,,·arów.

PLAJTY I POżARY FABRYK I tu na wstępie widzimy specyficz­

ne sposciby żydowskie robienia fortuny. w szybkim tempie. Złośliwe plajty, częste a podejrzane pożary fabryl{, po których Zydzi-przemysłowcy budowali lJO\YC, al'e już daleko większe, byly ty­mi środkami do tworzenia potężnych firm żydowskich. Ten planowy atak żydostwa na przemysł spowodO\vał, że w roku 1913, tj. przed wybuchem woj~ uy światowej, zdołali oni już opano­wać około 1.0 pct ogólnego przemysłu łódzkiego i to przeważnie przemysłu, produkującego tkaniny dla Rosji, a więc najrentowniejsezgo.

Już wówczas przejawiło się w peł­Ili destrukcyjne oddziaływanie Żydów na cały mŁody sto 'unkowo przemysł włóldcllniczy łódzki, który k zŁałtował Jlszcze swą. produkcję, w zależności od potrzeb rynku.

PIERWSZY ZATARG Strajki w latach 1905/7 były nie

tylko protestem o charakterze poli­tycznym, ale równocześnie wynikiem t('go wlaśnie oddziaływania Żydów na lo:ztałtowanie się ogólnej koniunkturr. Zydzi w miarę zwiększania swego u­dzialu w przemyśle, poczęli konkuro­wać, już nie tylko z przemysłem, znaj­dują.cym się w rękach niemieckich, al~ także między sobą. A ponieważ jak zwykle konkurencja ta była niezbyt uczciwa, np. dostarczano towary umie~ jQtnie pourabiane, lecz lićhszego ga­tunku, a po niższej cenie, przeto w całym przem~'śle stopniowo pogarsza­ły się warunki pracy i place robotni­ków i to dało pO\\'óc1 do pierwszego zbiorowego wyslą.pienia niezorganizo­~vanego jeszcze wówczas świata robot­niczego w walce o swe najistotniejsze interesy.

Korsarskie metody Żydów w prze­myśle łódzkim w pelni ujawniają siQ Jednakże dopier? po wojnie światowej, gdy rynek rOSyjski odpadł i pom::tala konieczność szukania illn~' ch, gdzie zbyt był trudniejszy i należało stoso­wać coraz to nowe metody konkuren-cyjne. •

DANE CYFROWE

'" . t~ III czasie powstał specjalny rodzaJ tzw. "rycerzy przemysłu", obec­nie znanych po mianem nakładców wzgl~dnie zarobkowców. By zilustl'o~ ,"ać, w jakich rozmiarach Zyuzi zdo­łal' w okresie 11 iel)odległego pailshnl lJ?lski.ego owładnąć przemy::;lem włó­.lucnnlczrm, uciekniemy siQ do cyfr.

. 'V roku lD13 wielki prr,emysl w dZiale pl'r,<,'dzalnictwa łęcznie wYkazał 4..271.000.000 godzino-wrzecion w 'dziale p\'~<,'dzalllirt\\'a cienkiego, gdy ]Jato­m last w 193() r. wykazano 3.500.000.000 godzil\~-wl'zecion. \Vyjaśllić tL'zchn., że ten clzlał prodnkcji wymaga dużeO'o nakładu kapitału, trudny jest przy t~~ do uchylellla od kontroli władz, tak ' że na .o.gó.ł Żydzi niezbyt chętnie prze­JJOslll SIC do tego działu. Niemniej jed­l!ak powstajo kilka wielkich zakład:w zydowskich.

. Znacz~ie gorzej wypada porówna­me w.dzlale przędzalnictwa odpadko­wego l zgrzebnego, gdzie już łatwiej przepl'ov.'adzać komhinacje, fi ponadto ]JrzQdza t~go. gatunku używana je t do. \\' Y~'abJanla wszelkiej tandety, imi~ tU:1QceJ przednie gatul1l(i tkanin. 1'0-tez ten dział w~ljętkowo opanowany ~ostul pl'zez zarohl\Owców i nakladró\:;' zydowskich, zmuiejszajac stan posia­eania wielkiego pl'zemyslu.

.\V ,r. 1013 przQdzalnie odpatllwwe (w:l~ll{Jego przemysłu) wykazują, 400 ~llJonów .godzino-wrzecion, gdy w ro­ku 1936 lIczba ta spadla do 1:-)2 milu. gOrlzi,no:wrzecion. Jeszcze gorzej zc­st.awJel1lO wypada w dziale 1)J'zQLlzal­mctwa zgrzebnego, gdzie liczha godzi­n~-wrzecion z 55i milionów w r. 1013 f'paclla do 73 milu. w lD3G roku.

Page 7: Nr 49 środa, dnIa 2 marca 1938 a miejscu wstrząsającej ...bc.wbp.lodz.pl/Content/21822/Oredownik1938_nr49a.pdf · klasowych, ZZZ, agrariuszy czeskich, W wIDzleniU gen. Hallera

!!

Kaleodan rzvm.-kat. Marzec

1 Wtorek: A Ibin b., Anto·

nina m Środa: Popielec, Helena

ces.

Wtorek

Kalendan słowiański Wtorek: Budzisław Środa: Radosław

Słońca: wschód 6,41 zachód 17,32

Długość dnia 10 g. 51 K,lętyca: wschód 5,52, zachód 17,03

Faza: 1 dzień przed nowiem

min.

Adre! re~ak[il i a~miniUra[ji VI tO~li Piotrkowska 91

NOCNY DYżUR APTEK Nocy dzisiejszej dużurują apteki: Kon i Ska,

plllC Kościelny 8. Charemza, Pomorska 12. Wa­Iner i Ska, Piotrkowska fi7, ~ajączkiewicz i l:lka żeromskiego 31, Gorczycki. Frzejazd 59. mp­$Ztajn (Żyd), Piotrkowska 225, lSzyrual'iski, Przędtalniana 75,

PO!lolowle . .luejskle 102·98. Po,olowie ł', (;. K. 102·40. Po,otowie Ubezpieczalni ~Ołf.lll. Strat olJniowa !I.

,TEATRY Teatr Polski - ,.Dr Berghof" Teatr Kameralny - .. A~1lis", Teatr Popularny - "Fili'le Skapena"

KINA Oapitol - .. Grzech młodości" Corso - "Lot straceńców" i "ZamaskowallY

jelidziec". Ikar - .. Skłamałam", Metro - .. toshiwarll", Mimoza - "Płomienne serca" Oświatowy-Słońce - "Ozarny Orzel" i "Za

kulisami sławy". Pałaee .- .. vi< ieJka grzeszni('a". Przedwló8nie - "Dziewczęta z Nowol!pek". Rialto - "Książe X", StylowI' - "JedlLa na milion".

Z :tYCIA ORGANIZACY.J Z iycia kupców. Ruchliwe Zl'zesze­

nie Chrześcijallskich Kupców POdróżują· cych i Przedstawicieli Handlowych UI'Za,­dza w niedzielę, dn. 6 marca o godz. 16 w lokalu przy ul. Piotrkowskiej 183, zwy­czajne doroczne walne zebranie. Na po­rządku dziennym sprawozdania zarządu, po czym dys)wsjia, uchwalenie absolu­torium i wybór nowych władz organizacji.

Równiet i w innych organizacjach ku­pieckich odbędą się wybory nowych władz jeszcze przed świętami Wielkiej­nocy.

Wybory w Pierwszym Stow. Wł. Nie­ruchoJAości ChrześciJaD m. Lodzi. W tych <lniach odbyło się ogólne zebl'anie roczne Pierwszego Stow. WI. Nieruchomości Chrześcijan m. Łodzi na którym przyjęto budżet i dokonano wyboru nowycll władz.

Zebrani kategorycznie przeciwstawili się obecnemu układowi tymczasoweg-o budżetu m. Łodzi, domagając się powięk­szenia sumy na mieszkania dla bezrobot­nych. Zamiast 60 tys. zł dla eksmitowa­nych domagano się 1 miliona zł i zażą­dano skreślenia sum na budowę rzekomo robotniczych domów.

Po tym walnym zebraniu odbyło się ze­branie nowego za.l'ządu, który ukonsty­tuował się jak następuje: prezes adw. Bo­lesław Grochowski, wiceprezesami zostali pp.: Walczak i Gadzinowski, sekretarzem długoletni członek stow. p. Bolesła \V Ho­lender, Zarząd podjął szczególne prace ce­lem ochrony małych domów, przeznaczo­nych na rozbiórkę. Rzecz jest ważn" z o­gólnych względów, aby de zmniejszać ilości mieszkań jednoizbowych.

Z życia Słow_ Właśc. Nieruchomości Da przedmieściach. 'V uzupełnieniu podanej przez nas wiadomości o protestacyjnym zebraniu właścicieli nieruchomości w sprawie ustawy drogowej, donosimy, iż odbyły się w tej sprawie dwa. zebrania, jedno w lokalu przy ul. Piotrkowskiej 289 na którym były obecne Stew. Wł. Nieru­chomości z miasta; natomiast Stow. \Vla­ścicieli Nieruchomości im. Kilińskiego od­było własne zebranie i tam referował sprawę p. Bolesław Grochowski, senior. Na zebraniu odbytym w lokalu przy ul. Piotrkowskiej 289 przemawiał p. \Val­czak.

KRON I KA M I EJSCOWA OdzDaczenie por. Hardego. Porucznik

Ignacy Harde, ostatni powstaniec łódzki z 1863 roku, udelwrowany został odznaką "Honoris causa' Pierwszego Polskiego Korpusu gen. Dowbora. Dekoracji dokonał płk. ks. W. Szulbor8lki. S~"Il weterana jest członkiem Stowarzyszenia Dowbol'cr.yków "Ku chwale ojczyzny" \V l'Jodzi. Czcigod­nemu powstaiH'owi i jego rodzinie skła­damy serdeczne gratulacje.

Ulga dla sprzedawców czasopism. Min. Skarbu zezwoliło hurtowym sprzellawcom pism periodycznych opłacf1ć potlatek oel osiągniętego obrotu w ol'odze ulgi według stawki 0,75 pet, - Ulga powyt.sza ma z&-

Num'-l" 49 ORĘDOWNIK, środa, dnia 2 marca 1938 Strona ., w

Zamknąć zvdowskie kino pod bokiem kościoła

TY 'Il'oje'w6cl;;iltf-'ie ;;iloiJlł tV tej SlJ'ł',I,u'ie lnelł'lOl'iał probos~c::; l~s. oficjał B,{czel.:

Ł ó d ź, 28. 2. - Od stron\' ul. Sien­kiewicza prz~'legają do pai'kanu ko­ścielnego parafii Podwyższenia ~w. Krzyża zabudowania letniego kina ,,~łal<ieta'·. Wlaścicielem tego przedsię­blOl'stwa, które pracuje mniej więcej w okresie od miesiąca kwiebia do póź­nej jesieni, jest Żyd.

Wedle powszechnie panującej "'śród parafian opinii wladze nie powinny wydawa~ Zydowi koncesji na prowa­dzenie ~ll1a tuż pod murami kościoła. Obecny stan, kiedy w porze letniej ocl­głos~' nadchod7.ące z terenu kina za­kłócają nabożel1stwa kościelne, nie mo­że być utrzymany.

Parafianie domagają się od władz, aby w bieżącym roku nie udzieliły Ży­dowi koncesji na uruchomienie kina poci bokiem kościoła. Przecież Łódź jest tak obszerna, że jest dość miej~ca gdzie indziej na prowadzenie tego ty­pu przedsiębiorsh .. ·a. Dlaczego właśnie

kino letnie ma być czynne w sąsiedz­twie kościoła?

\V wybraniu przez Żyda obecnego miejsca na prowadzenie kina trudno nie dop-atrzeć się specjalnej celowości. Dlaczego jednak czynnil;:i miarOdajne umożl iwia ia Żnlowi rHalizowanie jego zamierze!'l'?' Letnie kino stwarza wo­kól siebie szczegól ną atmosferę. Prze­cież w bezpośredniej st~'czności z tym przedsiębiorstwem uruchomiono dom publiczny, który zlikwidowano za in­terwencją. probotizcza parafii Podw~' ż­szenia Św. I{rzyża ks. oficjała Bączka.

\V " ' ojewództwie złożył swego cza­su proboszcz ks. oficjał Bączek memo­riał w sprawie konieczności zamknię­cia kina. Pod pet~'cją tą. widnieje kil­kanaście t~'sięc~' podpisów parafian. Podanie czeka na poz~' tywne załatwie­nie. \Vola kilkuna.stutysięcznej rzesz.,· p,arafian winna b~'ć wzi~ta pod uwag'ę przy wydawaniu decyzji. (wyg.)

E(ha zawalenia sie komina fabrycznego Ł ó II ź, 28. 2. _ Dochodzenia pl'O- przy budowie użył materiałów nie od­

wadzone w spl'awie kata&trofy na te- powiednicll. renie wykOllczalni Juliusza 'Lohl'era W związku z zawaleniem się liOmi­przy ut. Limanowskiego 127 (Hipo.. na fabl'~'cznego w fabryce Juliusza teczn.a 4-6) ustaliło ostatecznie, że Lohl'era prz~r ut. Limanowskiego 127, główną przyczyną zawalenia się 32 me_ wczoraj komi!'1ja techniczna i śledcza trowego komina fabn'cznego, było przeprowadziła badania i sprawozda­nadmierne nadbuclowanie komina, któ- nie protokólarne złożono prokuratoro­ry i tak już posiada! osłabione funda- wi. Dochodzen ie skierowano przeciw-ment ko Lohrerowi i przedsiębiorcy murar-

y. skiemu Szczepa11skiemu. Ten ostatni Roboh' przeprowadzone zostal.,· bez przeb~'wa w więr.ieniu w innej sprawie

ze7.~rolenia władz buc1owlan~'ch w i z teg'o względu żac1n~'ch środków za­zWlązku z czrm zarządzone 7.ostało tlo- pobiega\\"(·7.~·ch nie 7.astosowuno. Chodzenie przeciw kierowlllkowi firm~T I Pogrzeb zabitej w katastrofie śp. Lohrel'! o~az przeciw "'~'konawcr robót Apolonii Rycht oclb~'ł się w dniu wcza­przedSiębiorcy Szczecillskiemu, który rajszym przy udziale licznych tłumów.

• lvdowska instalacja przyczyną

śmierci robotnika Sqd sT(a~al winnych 'wybuchu lwtllt lwZ!J ulicy PO'Ino"'sl(iej

na p6lto)'u )·oku i S 'ntiesic::cY'U'ie,,$;enia

Ł ód ź, 28. 2, Dnia 18 stycznia 1937 tylowi, Żydowi, właścicielowi zakładu roku w fabryce tasiem i sznurowadeł blacharskiego i ślusarskiego przy ulicy Ż,rda Izraela Towi Zarzewskiego przy Zawadzkiej 19. ul. Pomorskiej 40 nast/wił wybuch ko- W listopadzie 1936 r. zainstalowano tła do centralnego ogrzewania. \VSkll- kocioł w klatce SChodowej na drugim tego wybuchu zwaliła się część muru, piętrze, a więc w miejscu stanowią­zniszczona zost.ała kt.atka schodowa i rym ,~' ~-łączną arterię komunil,acyjną. l,ilku robotników zostalo ciężko pora- Kocioł nie brł zaopatrzon~T w mano­uionych tak, że jeden z nich, Szefler, metr, nie posiadał klapy bezpieczel'l­zmarł w szpitalu. stwa i wodomierza. Palf'nie w nim po-

\V toku dochodzenia ustalono, ~e wierzono robotnikom, którz~' czynili to Żrd Zarzewski - zgodnie z zarządze- na zmianę. System ten doprowadzi l niem władz miejskiCh unadzić do "ybuchu. Zal'r.e,,,,,kiego i l\Iotyla miał centralne ogrzewanie w fabi'~· ce. p~iągnięto do odpowiedzialności kar­Polecił wykonanie tego Pajwelowi l\Io- nej .

stosowanie z urzęclu, poczynając od 1 sty­cznia 19:ł7 r.

Zez Żyda ani ruszl Fabryka wyrobów włókienniczych Jankowskiego otworzyła w Łodzi przed kilku laty swój sklep fa­bryczny, oddając kierownictwo tego przedsiębiorstwa w ręce Żyda, który clo dziś dnia w nim pl'acuje. Jak się dowia­dujemy, firma Jankowski VI najbliższych dniach ma otworz~' ć przy ul. Piotrkow­skiej drugi swój sklep, przy czym i tym razem stanowisko kierownicze ma powie­rzyć Żydowi. Jak na przedsiębiorstwo chrześcijal1skie i polskie jest to gruby nie­takt w stosunku do s.poleczel1st,ya pol­skiego, które w walce z niebczpicrzel1-stwem żydowskim zajmuje coraz bardziej zwartą i zdecydowaną posta "'ę . Czyżhy firma Jankowski nie mogla na stanowi!'oka kierownicze znaleźć odpowiednich l,andy­dat.ó\\' - Polaków?

To są sposoby żydOWSkiej konkuren­cjil \V najbaniziej za~.ydzonej dzielnicy nasiego miasta, przy ul. 11 Listopada, po­wstala w~'s ilki('m Polaków placówka pol­ska pf. "Chl'zeiicijal'lski Dom Oclzie:i,owy" skutecznie konkurująca swymi wyrobami z żydowską tandetą. flzecz znamienna, że

na przestrzeni d\vu lat do Chrześcijatiskie­go Domu Oclzieżonego dokonano kilka włamań, narażając firmę na poważne straty.

Podobnie się pl'zerlstawia rzecz z dru­gim sklepem chrześcijatlsldm, składem cZflpek przy ul. Brzezil1skiej 33, należą­c.ym do p. Zygmunta Stolal'ka.

Nie dalej jak onegdaj nieznani spraw­cy włamali się do sklepu i zabrali towar z wystawy. Podkrcślić trzoha, że jcst to już vi ciągu roku trzccie włamanie do tego sklepu. Fakty te dają dużo do my­ślenia.

KRONIKA POLICYJNA Nieudany występ. Do sklepu przy ul.

6 Sierpnia 32 usil owali wlamać się zlo­dzieje. Patrol policyjny zauwa:i,~rł mane­wry zloc1ziej>llde i wlamy,,,aczy zatrzy­mat. Za Irzrll1an~'mi ol,awli !'Iię Lech Piasprki (111. PawIa 21), Marian Koldra (Mokra G), Jan Szymanowski (11 Listopa­da 92) i Jan ~Ialinkipwlcz (11 Listopada 8G). Zatr7.~' m[lnym odebrano narzędzia 7.lodziejRkie i noźr. \'\' s1.ystkich czterech osadzono w więzirnill.

Kradzież futra. Z micszkania Win-

Obaj wczoraj zasiedli na ławie o­skarżonych. Zarzewski tłumaczył, że Motyl oyl zobowiązany na mocy umo­wy do urządzenia wszy'tkich instala­cyj kotla. Motyl r.e swej strony tłuma­czył, że kocioł miał być uprzednio pod­murowany, co przeprowadzić miał Za­rzewski, a ponieważ tego nie uczynił, l!ie mógł UT'r.ąclzić instalacji.

SI;1,cl Ol<l'ęgowy w Łodzi po rozpo­znaniu sprawy - mimo wykrętnych tłumacze!'l Żydów - skazał 59-letniego Izraela Towie Zarzewskiego na 8 mie­sięcy więzienia z zawieszeniem ~yko­nania kary, r.aś 64-letni.ego FaJwela Motyla na półtora roku więzienia.

Inspektor Klott przy jeidża do Łodzi

Ł ó d ź, 28. 2. - \V dniu 3 bm. przy­bywa do Łodzi główny inspektor pra­cy inż. KIott, który zajmie się konfe­rencjami w sprawie 40-godzinnego t~-­godnia pracy, który to wniosek wysu­wa związek socjalistyczny, 2) w kwe­stii układu zbiorowego dla majstrów fabrycznrch, 3) w sprawie umowy zbiorowej dla pracowników tl'amwa.ló­wy ch i 4) w ~prawie umowy zbiorowej dla pracowników umysłowych w prze­mdle włókienniczym i innych.

. Inspektor mott' zajmie się równo­cześnie sprawą strajku w przemyśle pończoszniczym. kotonowym oraz gu­mowym,

Gdy nóż rozstrzyga spory Ł ó d r., 28. 2. - W dniu 8 listopada

H)37 roku w Rr.e1.ni Mie.iskiej nr 2 przy ul. Łagiewnickiej 33 między robotnika­mi żydowskimi, tzw. ft.akarzami wy­nikł spór na tle podziału łoju, pozosta­logo z czyszczenia flaków, który. spr~e­clawali fabrykantom mydła oSIągając dodatkowe ' zarobki.

Na tle sporu doszło do bójki między Judę. B~'kartem i Ejzerem Rogowym. Do bÓ.iki wtrącił się brat Rogowego Izrael i pchnął B~'karta nożem, tak, że ranny przewieziony do szpitala zmarł. Obu Rogow~-ch pociągnięto do odpo­wiedzialności karnej .

Sąd Okr~g-owy w I,odzi sk.azą.ł wczoraj 3G-Jf'tniego Izraela Rogowego na półtora roku więzienia a 41-letniego Ejzel'a Rogowego na 8 miesięcy wię­zienia.

Przemysłowiec Jersak znowu na widowni

Ł ó d ź, 28. 2. Przemysłowca Jersaka prześladuje niepowodze:n~e, Po oS,adze­niu w Berezie Kartusklej nastąp1ło u­haranie 2-miesięczn~'m aresztem za ohniżanie zarohków, obecnie zaś na. pkutek skarg przedf:tawicieli związków ~awodow~'rh inspeldorat pracy zarzą.-' dził haclanif' i ujawniono, że w, fabryc~ Jf'rsaka w Zelowie zatrurłniam bywali młodociani, mir,clr.v innymi. dziewczęta w ,vielm lat 9 i 10.

\Vohec teg'o pl'zf'ciw Jersakowi wy­toczono nowe dochodzenie karne i od­powiadać on będzie za to wrkroczenie.

crn trgo Kowa lsldC'go (u!. Kilióskiego 64) nicznani sprawcy skradli futro męskie i inne rzeczy wartości 600 zI.

KRONII(A SADOWA Za awantury strajkowe, VI' czasie

strajku kotoniarzy i pOliczoszników, któ­ry trwa obecnie , niejeclnokrotnie docho­t.!r.i do awantur ze stron v klasowców, któ­]'zv robolIlików, nic solidaryzujących się z 'nimi, silą pragną zmusić do strajku. -.Tuż poprzeduio oclpowiadało kilku człon­ków socjalistycznej komisji strajkowej, Obecn.ie Sąd Starościl'lski skazał I. Pac­kowskiego, zamieszkalego przy ul. I{ołą­taja 6, na mi.csiąc arcsztu za stosowanie przrmocy w czasie strajku.

Nielegalni handlarze. Przcd kilku (loiami wi('r>ltarosta grodzki przcprowa­dził lustrację targowisk i równocześnie policja Pr7.I']JI'owadr,ila generalną obławę na lIa ncl larzy u Ii.cznych, gromaclzących ~ię w t1zieln'icach żydowskich i uprawia­jących hanclf'l uli cwy bf'z zezwolenia i f.wiadrrtw pl'zpmyslowyclJ .

32 takich handlarzy odpowiadało przed Sądem Staroiicit't"kim za tamowanie ru­chu ulicznego. " ' szyscy zostali skazani na areszt do 7 dni.

Polak czyta tylko prasę narodową! P t mi .. i~. (1 wrdw tYlodniowO). I od~\(,rem w agentvacb li, ... ZIII c -- I POSIlIA. §w, Hueta 'lO, P. K. O. Pomlll 100 Ifl T.a.rOll' centr"l: 40-11. lf-TII. renumera a od~. do domu odpo ~a do lta. N. p<>c.tIlch l u ~lIJt~16w en".-a a Ja-W ... 4-61. 9,,-24. S:;-J5: PO IfOdIl. 111 oru w nI.d';!.I. t lwieta: 4(1-12 14-111. SlI.07.

Orf!lJodOWDI"ka m!_l~ 2.M Ił, .. kwa.rta'fi:le 1,~, .~ocata pr&1jmllj. allm6'ilTlelll.p~!io Redaktor odpowiedziaIn, Jan Pluak a PO:Jlnanla, Za w'adomo$cl l artykll/Y I m -,; na • "'7dll\ tyl.OOl)łOWO (bN pOfl:ed~lllrko1'i'ero). - Pod ()puką t1 __ ee ...... _, """"'--'&<I W-l d I U· ~...... P' k Z· •

S.- Ił m!ellięczni. !Vail.lad I CJCIonki: Dro.kam:. Polek., Sp6/1la Akcyjna. Poznań. tw. M •. retu .................... , a a. Je aw ..... IWI_"........... lOlrk~ I In. - • ~r~&enla I reki m,: AIlton. 70. R.i:opia6w ru-m6wlanteh ~akej. nie awraCL LtłDI.,"=& _.Dla. . W raal. "'Y'Pldk6w M/OwodOWIDJ'clI .Ił. wm ... , or __ 6d w I&.kIIlam.. etrafk6w Itv~ ~. m. łl(l8 .. doIItar-'e .,.. ... II atioDeDeI .. iD_" ",-ew. 1 __ ..... nteat»tu-w ł CtJODych nnmer6w Nu 00.* WID l.

Page 8: Nr 49 środa, dnIa 2 marca 1938 a miejscu wstrząsającej ...bc.wbp.lodz.pl/Content/21822/Oredownik1938_nr49a.pdf · klasowych, ZZZ, agrariuszy czeskich, W wIDzleniU gen. Hallera

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~;S~tr~0~n~a~10~~~~O~n~Ę~D~O~'V~N~J~II~\~,~Ś~r~0~d~a~,~d~n~ia~2~~n~~a~rc~a~1~9~3~8~;;~~N~11~lTn~~r~4;9~~~~~~~~~~~~~~~~~~!!

Bvłv milioner na' dnie upadku wieczorem w procesie tym za·padł wyrok Pożar schroniska "kazujący pięciu oskar~OI~ych na. k~rę ł więzienia od 3 do 10 lat, PIęCiU oskarzon) cb \V a r s z a w a. (P AT) y.,' nocy sp 0-uniewinniono. • nęło całkowicie od rozpaloneg0.na pod-

Bogaty kUJJiec ityclowski p)'~egJ'al w karty caly m .ajc{tek i ~ac~c{l k,'UŚć

Na pograniczu Korei daszu pieca harcerskie schrolllsko tu· rystyczne "Głodówka" pod Zakopanem.

War s z a w a. Przed Sądem odpowiadał za oszusŁ\YO na sumę 20 groszy.

L o n d y n. (Tel. wI.) Z Tokio do· noszą: . .

Grodzkim w Warszawie stanął nieja:)ii Szlama Neumann, osl{arżony o prze­jazd tramwajem bez biletu. Na roz­prawie obrońca powołał świadków, którzy zeznali, iż Neumann był przed kilku laty jednym znajzamożniejszych kupców-hurtowników branży włókien­niczej. Miał on olbrzymie składy na Nalewkach, które przynosiły mu mi­lionowe dochody. Neumann namiętnie grał w karty i przegrywał w klubach olbrzymie sumy. Wskutek zgubnego nałogu stracił cały majątek i popadł w zupełną nędzę.

Sąd slmzał go na dwa tygodnie are­sztu. Neumann po ogłoszeniu wyroku rozpłakał się.

50-lecie kapłaństwa J. E. ks. biskupa A. Szelążka

Oddzialy sowieckie, składające SIę z piechoty i kawalerii, przekroc~yły północno-wschodnią gra~ic.ę I{0.rel w pobl iżu I{eikoh. ChocJaz ~lększa część wycofała się 26 bm., to Jednak drobne oddziaŁy pozostały jeszcze na tel'\'tol'ium Korei. •

Samobójstwo w więzie~l~

Listy odwoławcze złożył prezydentowi Austrii Miklasowi ambasador von P~p~n. który przez parę tygocl n i ."!Jawić będzIe ]e­szcze prywatnie w Auslrll.

w roku bieżącym J. E. ks. biskup dr. Adolf Szelążek. ordynariusz diecezji luc · kie.i. obchodzi pięćdziesięciolecie swego l;:a: płallst\\·a. Rocznica ta przypada na dzien 26 maja rb.

\V a r S z a \V a. (Tel. wł.) \V wIęzIe­niu w :\l\'slo,,-icach przebywał od kil­ku dni Aibel't Srzewiczel<, który dnia 3 bm. poraniŁ na ulicy brzytwą dwu po­licjantów. Podczas pościgu Sl:ze.wicz~k zost.ał poslrzelony. Gdy. stra~J1]k WIę~ zienny zajrzał do cell. z.aJ:now.aneJ przez niego, spostrzegł wlęzma WJ~zą­cego na lU'acie więziennej. Z szahka. na. któr\'lll powiesił się Srzewiczek, zdj ęto ju'ż stygnące zwłoki. (w)

Cesarz japoński przyjął b. głównodo­wodzącego wojskami iapOllskimi w Chi­nach gen MatslIi oraz generałów Yana­gawa i ks. Asaka.

Począ.tkowo ratował swą sytuację materialną zaciągając u dawnych zna­jcmrch klientów drobne pożyczki. PÓ­źnie.i zaczął kraść, w związku z cz~'m karany był d",'ukrotnie. Tym razem

Proces komunistów we lwowie

Od trzech dni toczył się przed Sądem Pl'Zy.:;ięglych we Lwowie proces komuni­styczny wywrotowców. W sobotę, późnym

Nagłówkowe słowo (tłusto) 15 groszy, każde dalsze słowo 10 groszy, 5 liczb = jedno slowo, i, w, z, a = ka:l;de stanowi 1 słowo. Jedno ogło­szenie nie może orzekraczać 100 słów, " tym

OGŁOSZENIA DROBNE 5 nagłówkowych.

Ogloszenla wśród drobnych: l·lamowy mlllmetr 30 groszy.

" Reprezentacja Skład r ~ E 'Motocykli kolonialny z urządzeniem oraz S I V D Z I ~ .. towarem sprzedam. pow6d wy-~ ~ .4 ~ MATlASY _ p~.~~~~~n = ~kd'ł;;~~~e~:~ł1~semne Orędow-

Becker •

St. Barełkowski o rr~g:gr~m 1r8. LICYTACJE :w Sachu. _ 8wiatlll elektryczne. Rejestra-cja jak rower tanio sprzedaje

Hurt. kolonialna Poznań, ul. Woźna 18 Telefon 39-00

Wul_ Gum Poznań W!płkil' Ga rbary IL

56-56 og 69(12

" Pg 2560-1-50.133,4 __ _

.1. DOMY .PARCELE.I[ .. Gospodarstwo

...... ________ • 6. 02E!!! ,.- 30 b.u.raczanej mas.yV\ne zabudo·

k • wanta. kompletny I'I1wClntarz. za· Korzystna o aZJa C' kk' 'k :az sprzedam. Zgło.·zenta Orę'

b • • h ś . le awa Slaz a jo" nik. Povnati n 69,')'l

Licytacja Dnia 3 marca 1938 r. o godz. 14 sPJ'ze,la Zarzljd Gminny 'farnową Poclg. 71 mS brzozy użytkąweJ i IW m S opalowej w pa~tlac.h drobnych. Sprzedaż odbedzle ~le w lesie Gminnym w H3~orowle, i:>ekl'etarz Gminy (-l.Orlikowsln \V6H Gminy (-l Leltgeber.

d 940

na yCla nleruc omo ~l Pt. "CO powinna wie.d·zieć każ~~ Dom hanp'lowy ora,z hotel w M!e- panienka przed wYJŚCIem .za mllZ d7!y'ch.od-zte do. na.bYoCla przy. nt~- cena 1.50 zamówienia, klcrować..: v;~l.kleu v-;plac.le I przy pr~elęcl'u \Yydawnictwo .. Pegaz'. Poznan

•. :::10 ..... M.A.J.Ą.T .. K .. I __ " Szlifiernię --. ... szkla i luster w Gdyni od 10. lat S śćd' • t szeroko zaprowadzona. powiaty ze zlesu~ morgowe dlugotenmliI)o~'y<!h h~pote~. Ofer- skrytka pocztowa 2022.

ty do Ad,m·l.nJs>ll·acJI Kuriera Po- zdg 86 2;)2 znallĘ>kiego dg 943/4

Kongres Polaków w Niemczech . o~bę­dzie się 6 mal'ra w Berlinie w na.lwlęk­szym teatrze .. Theater d.es Vol!,~s". które­go widownia liczy 5 tYSIęCY mieJsc.

Premier De Valera, który powrócił z Londynu. zło2rł oświ.aclcz~nie nacecho­wane pes~:mizm('m o przebIegu rokowań angielsko-ir l an dzId ch.

Znak oferty naprzykład: z 1& 923, n 2745, d 1790 i t. d. == 1 słowo. .

Drobne ogłoszenia w dni pows~edn~e przyjm~]e się do godz. 10,30, w. so~oty l dm przedŚWIą­

teczne przyjmuJe SIę do godZ. 9,30.

R. Barcikowski S. A. Poznań

Motocykl rowerowy. zepsuty. lub bez mo· toru. ewU. samą kompletna rame kupię. Oferty ceną Orędow­nik. Poznali zd 86507 Ogrodnik

K 18. DZIER2A WY pomocnik. dłuŻ6Zą prakJt;y:ka

]I trzebny. Zgt08zenia KU'ner zmatiSlki Wg 86 732/3 ===-=.::.:.....::.---

Dom

Morski. Puck. Wejherowo. 1\.ar- 2Q k~tn od Paz;nam~. kOffilpletnle tuzy. Kościerzyna. cześc!?Wo zagos.porlarowa.ne. 1~) 000. _ \\'~l,a,ty

HandloWl'ec Gdalisk. sprzedam zaraz. Bhzsze 10000. KO!1<tenokl. Pozman. .OC9,· Piekarnia wiatlomości: M. DUl'czykowa, towa 1-) - 2. zd 81246 Rejonowy

nowy dwupiętrowy z ogrodem przy Poznaniu tanio na sprzedaż Oferty Orędownik. Poznali

zd 86990

samodzielny lat 30. bez ll~logów Gdynia. Warszawska 19. i>ozepisawa. dolwze prooperująca. ożeni się z córką samodzl!,l~lcgo n 7591 Trzydzieścimorgowe je t do wyd~ierża.w·i~m,a. d'Zi·~ri'.i1' k l I I 'l I Jlla ------..:.:..:.::.::.::...----- . . \Va 89 :/lI IIII es ięcz,IlI>e. do obJccla 'owa a U) s usarza. re Igl <, p.szenne polsklcJ .purc.ela.cji cz.<,:· Otl'ZruU" 2 :ł\n ~l. Z."loHdnl·a AI'e. szlachetnego charakteru możli- S ł d I J ta p C," """ u - ~u~ V WI' n Śre(llll·!.D \,·'·ksztalcnniem. - kacIowe za Jur o\\'allla. lllwei'r' IZC downi~ Gnioono 15'i'ij n 75&1

c , ,- ul t . t ;; 300.- wpłaty 2800,-. "" Hltą, ,., . PI b d I 'l'ylko poważne oferty kierować awa ów mieście powla owym, Poznali. Ratuszowa 27. Jadł!?,d.3J; I[ li

ace U ow ane do Orędownika. Pomal! garnizon. szkoly. zaprowadzony nia. '/naczck. zd SI lWu 23. ROZMAITE Przy ulicach urządzonych. budo- zd 86 941 ewentl. dompm sprzedam. Oferty L.J

wa zwarta lub willowa przy ul. Orędownik. Poznań n 7652 I[ ~ -Marsz. l;ocha. Dąbrows~ie~ itP. Kawaler • 11. KUPNA Sok kwitnacego na korz.~stny~~ ~'{aru!1kf~;ma na brunet. lat 27. wla~ny maj~tek Cuklerenkę ; sprze9B.z. W _zel~le 1Il; . cJe 1J0szukujl' tOW3 rzy~zki żYcia blon- sprzedaż pieczywa. micszkaJlie, T k • serdec~lka techn.lCzne. _ udZiela m,ernICZ}' d\'nki Ofrrly z fotogr'lfhl Ol'ę- 3000.- ohrot miesiGczllY. kIlka O arnlę wzmacnia i uspokaJą serce,. Ma-~LZ~:~~L J~~~fa Ifol~fef!n°7~~~41i downik l!oznal'l zd 8i 033 lat jednych r~kach sprzedam. używaną do metalu. około :I me· gister Edward Goblec ~\ arsza-

zd 86 i86 Oferty Orędowni,k .• Poznali try dlug-o§ci kUlpie. Ofe·rty: A \V a .. Miodowa 14. AptekI - Dlo. I: 7. SPRZEDA2E _3 zd 81 116 Gei6'ler. Buc~V1~ ~~9w. Chod·zież gene. n 6,,00 Dom

kierownik _ inkasent placówlci sprzedaży. zarobek 300.- po­trzcbna gWlI.rancja na towar .. -.. !(orona", Łódź. POgOn~6&~~ 4".

Rybak dzielny. pracowity i sumienny ;na. zaufana posadę potrzebny. POZĄ­dana gwarancja. Oferty Orędow. nik, Poznali zd 86 986

Potrzebne bieliźniarki

li pokoje. kucbnia nowy ogród przy dworcu l\fosina bez długu, 3100.- sprzeda Kleiber, Mosina

Skład Od kolonialny. Illllgiel. mieszkaniem

zaraz sprzedam w Kaliszu sklep 60.- miesip.cznie. dobrze Pl'osJJe­winno - kolonialny. Dobry punkt ruj'l<?Y korzystnie sprzed:un .. billl.

metali k upuj~. Nowak.

męskie i damskie oraz hafciarki maszynowe. Łódź. Andrzeja 18.

Odpadki Wylwórnia Bielizny J. Badek. oraz 10m żelazny staJe Ogloszeni8 do 30 słów dla poszu- I n 13 597

redakcji Orędow,"- ta. Poznali, Ratuszowa 27. Jadło· zc1 87 110 place naJwyższe ceny. kuj.llcycb posę.dy I!I' tej .r!lbr,c;e

Poznali. Polna 30. oblIczamy po Jerlnl'J trzecieJ ceme Dom nowy 2 pokoje kuchnia. kuznia. 2 morgi 4200 - wplaty 25UU.­sprzeda Kleiber. Mosina. J:lu­ozyńska. zd !!710U

n 6li3~. dainia. zd !!7 :!Oti zd 82 543 clrobnycb. Ekspedientka

Willę nowa ił pokoje. kuchnia. ogr6d dla emeryta 7200.- hipoteki OOU sprzeda Wladyslaw Kleiber. Mo. BI na. zd 87 lU!!

C'ier.kiego: 14.25 wiadomości: 14.33 li,~ów. Ryga - ',.Yalce ~'iedel} ­gllelda: 14.35 AI·tur Schnabel - sklc. Sztulgart - Konce:t zyCzen. fort. (plyty); 18.10 sport; 18.15 .. 0 I{olligswush. _ "Mnz:rka rozryw-

Środa, 2 marca. zdrowie, moralne" - pog .• k,~ .. dra kowa. 16.05 "'iedcń. K oncert po-Dom 6.15 audycja poranna: - 11.57 n. HO'lIi,klego: 18.20 .. h.uklcl~1 pu.laI'llY. 16,50 Berlin - Kwartet

nowy komfortowy Górczynie. do. ~ygnał cza~u: 12.03 aurlrcja polu' >1hlfkle": !.'ran e>k urządza .tral)'>111I· na altówki i s,k rzy,pce oraz wio­chód 4000.- cena 32000.- wpła· dniowa: 15.30 wiadomości gOSpo- Się .:. ~~.4a ".Cott:zeb.a ~'Ied:zl~ć o lonczele. 17,25 BudaJleszt. Kon­ty 25 000.- Seida, Poznań. Gru- da rcze' 15.45 .. Ch wilka pyt:lli" _ fIrmie pog., 18.~0 PIO!;:I am. -:0.00 ccrt kwartetu (węg!el'sko _ wlo­dzieniec 46 - 4. zd!!7 U~~ audycj~ dl.a dzieci st.lI:~zl<:h: 16.00 ~~~gl. D:lurow.sl,\e) .. \\ ar~wnla" u ski) . .t~:OO Brnksel.a fr. _ •. Pieśli

Skl'zl1l1ka Jęz~'ko\\'a: 16.1" muzyka ~Iodeł Clarnq l rzem~zy _ (poe) 11lIloSCI - komeil'13 mlLZ. Szuher-Dom 10zrywkoIVa w wy,l" orkiestn' '1'.,1 .• . Co . Słl'~ltl\i \~ \\oJewodzF,\\' le ta. 18,15 Konigswush. Pie$ni Szu-

n~wy Dębcu ogrodem. doch~d Sel'edY(lskiego (ze Lwo1\-a); 16.50 k,elecbm I : wO.lo "t:lerenac]a - .berta i H 3l'ndla. Hamburg _ 1,,590.- cena 1] OOQ.- ~gł9szelll!l pogadanka alktualna: 17.00 KOP roma~tyczna opera qharle~ a Le: Konce,·t E~-d'llr lIa d",a fortepia-8elda. Poznano Grudzlentec~ 46, śladami zagoliczy.kó,," - odczyt OOP!IC a, w .\\,ykonalUu sołi~t6w l ny i orko Mozarta. 18.30 Ryga _ m. 4. zd 8/ UUS wygłosi Melchio.r Walikowicz; - orkH~st~y: 23.0.0 L. \'an Beethove· •. Carmen" opera Bizeta. 19,00

Dom nowy. 3 ubikacje. ogr6d przy Lu· boniu 2000,- powód wyja'Zd Francji. Frankowski. żabikowo. Kościuszki 6. zd 87 lJ9

Dom parterowy. centrulll. nadający sie na war~ztat ślusarski. kotodziej­ski lub interes sprzedam. Sabier, Drogeria. Poniec. n 68S!)

17.15 koncprt s.oli~tów, rr~n"m. z na '. Srmfolll:l. c·moll (plyty). I",m!lyu ncg. _ Opery komiczne. kościoła Ma tkI BoskieJ ZW)'Clę- hrak6w - 13.45 koncl'l't "ymf. skiej w Łod,zi. \\'~'kona,,'cy : Ero· z udz. ~oIistó\V (plyty): 14.43 wia- Praga -;; "Branrle.nburczycy \V

nisław :--:agujl'w,.ki - wiolonczela. r]omo';ci: 14.50 z t\\'órcy-ości Fr. Czechach op. Smetany. 19,30 Zygmunt Piotra\\'~ki - ol'gllny: Schuberta (p!y·tr): 15_25 \\'iauo· Buda)leszt. - TI·. z opery. 19,45 17.50 .. 1\asze "('orce.i pluca:' .- po· mości gosP.: 18.10 _s·port i dzienn,ik Lahti _ Rapsotlia zimowa. " ' ie. garlli nk:l,: 18.00. \~'ladomoscl SPOI'- 6portowy: 18.20 .. I'\..om.pozl;CJe dZiC- deil _ Koncert symf. z udz. Ego. towe: ~~.10 plE"'nl chóralne (pły; ~I~(,(, )V .. A. }foz<llrta .)\ yk.: Ce- ilU Petri (fo.rt.) 20,00 Berlin­ty); 1ą·aO program. na Jutro: 11Ul" I lilia ~,:1dl (s01?r.) orllz I'\..r3ko\\'~ka K oncert symfoniczny. 20.40 Hil­all,d~'CJa" tlla "' ,,1: -;- , .19:00 0t:k .. tinllf()n'lc~na. pod dr!. "ło- ycrsum _ .. Pory rokn" oratorium .. (hzech - scena z P()WI(,~CI ~r- -rl7.:lmlerZn Ol'mlC'~Lego: 18.00 f'pra· Haydna. Soth~ns _ Koncert ol'k. grydy Unr!set .;.Olaf ,y'l Aur1unn \\')' ;;po!cc;zne; 18:1>0 IlrOgra.lIl_:,~.O.OO ; sol. ku pn.micci li':lllregO i Ra­na IIe.slw·lken . (ret:r t: I?rozy): - .. Duszo, ';PlewaJ. Pnllu 'pleHII . - \'cla. 20,50 LiJlsk _ Muzy,l,a s.kan-

. Dom 19.2~ kilka pol<I~.lch Ple",n.1 \\' .\\'Y~I?- (psalm 104l - 1.~lter1il(1ia \loPI!!l· dyna \\'lika. 21,00 Sztlltgart.-li ubikaCJe. chlew .. ogr6dek ,sprze- na.nl.u Ady \\ Ilo\\'skte.l.- I';IUll lll - cowc w \\'rk c-lll!l'u l\.rakowskle- Muz. llae""l'Ja . 21,10 Frankfurt dam w Poclrzewle. P!lw. 8zam,!l- skly) (tn.ezzosHPra.nl: 1n.3~ .. Sam(}t- go J'ow. Or~t()ry,lIlego ~raz recy· _ Koncert U-dur lIa {ort. i orko tuły. Oferty Ore,llo\\'llIk. Poznan n08: dZI?cka" - ,e-u\\'<:d!l St~rego ta.cJa . \\T. )"o·\\'~.ko,,·~.kle,g,o. ~."t. Hrahlllsa. 21.15 . J(onigSWllsh. _

zd 81196 DoUorn. 19.;)0 pooarlanka aktunI· dI3n~.. 20.30 ,.:--:a pOJf.~~llI(,zu zy- ~ru~. kalIINullla z udll. kwal.tetu ]la; 20,~0 ut:vol'y wokalne \; trans' "'eJ l mlll'~"'eJ _m.aterll ~o(lcą;yt);.i sol. Droitwiclt _ Koncert sym­krYPcJI na l!1str!1 tnl"!" t y s,o,owe - 23.00 :?: tWUI'C2!OSCI klasykuw (ply- foniczny z Queens Hallu z ud.z. (plyty): 20.4a dZlenmk wieczorny: ty). \\T. Bacl;~hau-a (fort.) Londyn 20.55 pogadM~ka n1!:tuałna: 21.~0 Ł6dź - 14.00 m~1zyka symfo- Reg. - Wesoły Program rozryw­~OI;~Prt C'hOPII.lOwskl. w wykol1nmu niczna (1)lyty); 13.00 fragment z .kow:\'. 21,30 Strasbnr~ _ Konrert ~OLlI R.abc~,,"I~zo.wP.l.- fortePI~n: ,.Lalki" Prusa: 15.10 poJ~kie utwo- srmf. 21.45 Bruksela fr. ..Les ~1.45 .dlaloo PI of. M.anf~~d~ Krt'l ry wokalne (plyty): 10.27 goielda; Faux-~lenrliants" Op. Gr~!'nika.

ślusarzem mloo~zyrn, posiadającym war­~ztat. parę set złotych gotó,,:ki nawiążę znajomość handlowl~c (w~pó!pracal artrkut maSIlwy, pewna egzystencja. Ofprty Orc­downik. Poznali zd 86 942

II:lii'· .... O.S.O.B.I.S.TiiiE_ .... -.

Za

dla l T eodora R.~Jn](::kl_e ... <?. pt. 18.10 s,port; 18.15 ut"'ory skrzrlP- ') ° kIl I _ .. -',lo1:mo\~a po.ezJI op.:ckleJ ~z ('0"'1' (ply.ty): -18.40 po"aclanka 2.,0 Sz~o o m,. - _ Muzrka ta­\\ Jł~lal: .22.00. "'.';C:ZOrt.l:. na"trOJCILódZkiej Roclziny Radiow"ej: 18.55 llec~na .. 22~30 "lC~eJl -;- Muzyka - koncert " "~I,. OJ kl.es! r~ (z program; 20.00 trio kameralne: _ z UIU~I011~ ch opel. ''.roclaw -Kr~ko\Va) ; 2'Z.50 ostutllle \\'18 ,10' 20.aO •. DOI)]'ze wycho,,-ane !I.zil'cko ~(~l<:d ta I rytm do tanca. 23.0ą m08CI. roholnicze" _ felieton; 23.00 mu- l(~~~g~\~usll. - ~(onc., muzykI

rzyl-a JlastroJ'o\\'a (plyty) Jeol,kle:l L ta'lleezne.1 z Frankfllr· , . tu. 23,00 Luksemburg. Muzyka

el!ugi mojej żony Zofii Kupkowej Katowice - 13.00 koncert 7,y­z domu Tasiemska nie odpowia- CZCIl; 13.15 fl'agmcnty z llluhio-dam. Mllż Pawel Kupka. I1Y'ch oper (płytYl; 14.15 por::tdnik

~ Frankfurt - Pieśni lulIowe z ca· ~ ~ dawna i nowa. 24,00 Sztulgart i

~i~:u~~ ... ~~1.\L ~ego świata, występ londyńskiego zd 86508 sportowy dla robotnic l>rzemyslu

~ chóru ulicznego oraz muzy-ka z 16,00 Monachium - Koncert so- oper włosJ"ich.

Ogrodnik kawaler. z dobrymi ';"'iac1cct":l!­mi szuka pORady Z'lraz lnb 1J0z­niej. t:lzafraliski. Śrem. ltynek.

n 7918

Urzędnik gospodarczy gospodarczy lat 28. kawaler. u­koliczona szkola rolnicza. 10 Jat

do samodzielnego prowadzenia I.n­teresu obeznana z wyrąbem mIę­sa wolowego potrzehna zaraz. ;!;gloszenia 6r~downik. Radom.,! zeromskiego 46. n 6\14:1

Kucharka rutrno~'ana do wi<:kszej restau­racji potrzebna od zaraz. ~glo­szcnia Ruda Pabianicka. Alek­sander Stefański. przy stawie,

n 6609 praktyki większych majątkach. -------------­cłobl'Y hodowca koni - bydla. IcR. nik. 'buchaltel' włada niemieckim Firma poszukuje po~ady na skrom· konfekcyjna w Łodzi przyjmie nych "3runkach po kawałersku mlodego człowieka na praktyke, lub ornynarie ' zaraz lub od l-go \\'ymagane kursy wzglednie s~o­kwietnia. Łaskawe zgłoszenia To- ła handlowa. Oferty Oredownlk. ruń 1. skrzynka 87. zdg 85 \)]6 Łódź. pod "Praktyka", n 66U3

Humor zagraniczny

Gdy piastunka się "zaczyta" '" (M) ("Ric et Rac", Paryż).

O łoszen ia l-lamowy milimetr lub jego miejsce kosztuje: w zwyczajnych na stronie 6-łamowej 15 groszy, na stronie redakcyjnej (4-łamowej) a) przy końcu części g redakcyjnej 30 groszy, h) na stronie czwartej 50 groszy, c) na stronie drugiej 60 groszy, d) na stronie wiadomości !olwlnych 1,- zł. DlObne ogłoszenia

(najwyżej 100 słów, W tym 5 ~~głó\Vko\Vych) słowo nag~ó\Vkowe ~rukiem tłustym, 15 g.roszy, .k~Me dalsze słowo 10 groszy. Ogłoszenia większe wśród drobnych poczynając od ostatniej s~ronr, l-łamowy ~JlImetr 30 groszy. Ogłos~el1l~ skomP!lko\yane, z zastrzeżem~m mIejsca - od poszc~eg61nego wypadku 20~ nad,yyżki. Ogłoszenia do bieżącego wydania przYJmu]e~y ?O ~odzmy .1O,3ą, a do wyda~ medzlelny.ch I śWIątecznych do godZIny 9,30 .rano. Ogł~szen~a z poza .WIelkopolskI pr~y]mujemy do wydań bieżących do godz. 10, do wydan OledzIelnych I ś\VI~tecznych dnIa poprzedmego do godz. 8. Za błędy drukarskIe, które me zmekształcaJą treścI ogłoszeOla, administracja nie odpowiada. Ogłoszenia przyjmujemy. tylko za opłatą gotówką z góry. Konto w P. K. O. nr 200-149. Pocztowe konto rozrachunkowe Poznań 3. nr kartoteki 03.

Page 9: Nr 49 środa, dnIa 2 marca 1938 a miejscu wstrząsającej ...bc.wbp.lodz.pl/Content/21822/Oredownik1938_nr49a.pdf · klasowych, ZZZ, agrariuszy czeskich, W wIDzleniU gen. Hallera

Solanga milczała ciągle, lecz wzro­kiem odpychała go prawie.

Rajmond sądził, że nie ufa jego zapewnieniom; nie pierwszy raz przy­sięg·ał.

- Nie kochasz mnie więcej ? Ja cię uwielbiam. \Vitlzisz, klęczę u nóg twych nie jak mąż, lecz jak twój nie­wolnik. Lękasz się, że stchórzę przed matką? Na honor, uczynię co zechcesz, jeżeli chcesz dziś wieczór wyjedziemy. :\Vątpić ter.az nie możesz, człowiek szlachetny słowa nie łamie, Solange.

Był u jej nóg i okry'wał pocałunk.a­mi zimne jej ręce. Solange blada, drżą­ca, powstała.

- 'Wszystko się pomi~dzy nami. skończyło. Nie kocham cię, ani ci nie wierzę więcej. Miałeś do wyboru tkli­wość moją lub matki, wolałeś tę. Skoro sam tak chciałeś, niech wszystko po­zostanie nadal jak dotąd. 'Wymagałeś, abym żyła tu w zamknięciu jak nie­wolnica, dobrze. Niewolnica ma duszę, która nie należy więcej do ciebie. , Twarz Rajmoru:l.a biała była jak

wosk. Stracił panowanie nad I sobą. Rzucił się ku niej wolając: " - Kocham cię!

Nie poruszyła się, lecz nieruchoma ,"vyciągnęła rękę i z wYl1!.oslością. rze­kła:

- I to się nazywa człowiek dobrze urodzony! . Jł,ajmond ochłonął, znalazł ją znów odwainą jak w Paryżu, ośmielają.cą się urągać mu w oczy. Tam czuła się

\~ pod opieką przyjaciół, Bertranda zwła­szcza. Bertrand! Czyżby się z nim wi­działa? Nie, nie podobn.a. DlaczegÓŻ więc czu.illc się samł} przestała być ule­glI} i lękliwą jak davmiej? Dlaczego?

- Po któryż to raz, - zaczęła So­lange, - powtarzasz mi te zapewnie­nia? Niedawno błagałam cię, cóżem zyskała? Nic. Tn'anizow.aleś mnie i dręczyłeś. Uwielbiałam dziecko, wy­darłeś mi je - nie mam nic mojego. Tu nawet nie jestem u ciebie, u męża mego. I chcesz, abym ci wierzyła, abym polegaŁa na twym słowie?

- Zaślepienie mnie uniosło, - od. parł Rajmonel. - Brłem okrutny, ko­cham ci~! - to moje usprawiedliwie­nie. Obawiasz się mojej słahości, pod­daj ją więc próbie. Wychodząc stąd powiem matce, że wyjeżdżamy i nie powrócimy. Pojedziemy, gdzie sama 70ech cesz, będziesz wolną, zrzekam się dla ciebie swej woli. Kiedy daleko stąd będziem:v sami, przebaczysz mi me błędy. Powiedz, Solange, że bę­dziesz mnie kochała? \;Vszak będziesz?

Solange zachowywała milczenie. . Rajmond go nie pojął, "pewny był, że się waha. Nie w,ahala się.

- Za późno - odpowiedziała z u­danym spokojem. - Pi'zestałam ko­chać i wierzyć, powtarzam ci. 'Vs.zyst­Iw pomiędzy nami Skollczone. Zycie m-ojo należy do ciebie, lecz nie sumie­nie; zamknij mnie, bądź odźwiernym mojego więzienia, kiecl.v jestem nie­wolnicą, lecz nie z{amiesz mej woli. Przywykłeś p·anować, panuj, będę po­słuszna . Jeżeli ci się podoba zabrać n1nle, pójdę za tobą., jeżeli zostać, zo­stanę, lecz chcę być sobą, należeć tylko do siebie.

Solange wyszła. Rajmond pozostał jak wryty,

wszystko w nim wrzało. \Vięc wszyst~ ko się SkOllczyło.

=

musiał przyjmować zaprosiny, które sługa, od elan y synowi, jak kiedyś wier­poczytywał za nudny obowiązek. ny był ojcu. Hrabia znał wierność je-

Pleban 111,alo zwykle mówił. Dziś ani go, spryt i poświęcenie. wdowa, ani Solange, ani Rajmond nie - Słuchaj mnie Józefie, wiem, że byli usposo11ieni do p()dtrzymywania mogę liczyć na ciebie, a pewny jestem, rozmowy. Nagle jednak Solange oży- że spełnisz punktualnie mój rozkaz. wiła się i wdała z proboszczem w ży- Zamek ma trzy wejści·a; furtkę w par­wą, pełną humoru i dowcipu poga- ku, wielką br.amę obok kościoła i kra.­wędkę. Rajmond pierwszy dostrzegł w tę. Zamlmij na kłódkę dwie pierwsze, n iej tę przemianę i ze zdumieniem slu- czuwaj przy kracie i przyprowadź do chał tych wybuchów wesołości, wytry- mnie każdego, Idoby chciał wyjść z ska,ią.cych z duszy, przepełnionej zamku. . : < , •• ~\4- .k"" szczęściem; nieboszczyk, powstający z - Dobrze, panie hIlabio. '.' 0\ '

trumny, więcej by go nie zdziwił. Sługa czekał jeszcze na dalsze pC)-Po śniadaniu Rajlllond wymówił lecenia, lecz hrabia dał znak, by wy­

się zajęciem i wróciwszy do siebie, za- szedł. tonął znowu w chaosie domysłów usi- Po Odejściu jego napisał list do wi­łując rozwidnić ta cienie. Skąd ta kariusza jednej z parafij paryskich, w przemiana U Solange. Mimo woli przy- którym prosił o zatelegrafowanie, czy szedł mu na myśl ów nieznajomy. Raj- pan Bertrand wyjechał z Paryża i kie­mond rozważa! zimno, rozbierał każdy dy. Kończ~' ł właśnie pisać, gdy zap~­szczegół. Same w sobie nie dowodziły kano do drzwi. Józef przyprowadzIł niczego, w połączeniu stawały się cen- pannę Erl1estynę, pokojówkę Solange.

· ną. wskazówką. Była bardzo wzruszoną, badawczy Nim słollce zajdzie, dov,'ie się, czy wzrok Rajmonda zmieszał ją widocz­

kto z obcych nie zainstalował się u nie. bram LCl~~r . Jeżeli nie, poszukiwać bę- - Chciał.c..ś wyjść? - spytał. dzie dalej. Kazał osiodłać konia i pu- - Panie hrabio ... ści! się tęgim klusem do Lamargelle. - Bez gadani,a, odpowiadaj. Cl;l.cia-

Nie dosyć pytać, trzeba pytać tak, łaś wyjŚć? .t!.""clfj'

aby to nikogo ni~ . zdziwilo. Przypadek - Tak, panie hrabio. ,,',). posłużył mu naclspodzjewanie; wymi- - Czy pani dala ci jakie zlecenie? jając knyż na drodze spotkał mera Pokojówka spojrzała z ukosa. na miasteczka. Był to dzielny wieśniak hrabiego, domyślając się przyczyny burgundzki z twarzą jowialną. i kwit- tego niezwykłego badania. Bac..:ne mia­nącą" który od dziecka zna! ostatniego fa oko na wszystko, co dzieje się W Croix-Saint-Luca. Rajmond zatrzymał domu. Nie tajnym jej bylo, że hrabi~ ,4 konia. ' kocha żonę, podsłuGhała niejedną._' .:

- Dziel'!, clobn', ojcze Moisand, gwałtowna scenę zazdrości. Pytanie tob:,~ rzekł, - zbiory obiecują dużo? oświecilo "ja nagle, zmiarkowała jaki

- z'anos.i się na dobre. ma grunt pod nogami. Chciwa' z na.tu,. - A w domu? ry, myślała o tym, jakby wyzyskać - TylkO mały coś niedom~ga. Pan położenie. ..

hrabia zapewne do pana Artis?"Nie py- - Czy nie rozumiesz? - dodał ~aJ­tam przez ciekawość, lecz dla oszczę- mond, zniecierpI i wlony jej milczem~m. dzenia tl'udu hrabiemu. Pan hrabia Pytam, czy palli dala ci jakie zleceme?

Podejrzenia i poszlaki wy,iechał w tej chwili clo Dijon. - Alo ... ale nie, panie hrabio.

Pan Al'tis, dawny oficer gwardii, - \V jakim więc celu wychodziłaś przyjaciel oj ca Rajmonda, starzał się o t,ak spóźnionej godzinie?

Nazajutrz Rajmond wracał konno 'z wioski, odległej o trzy mile od Lery, g dy na drodze ujrzał młodego mężczy­zn ę . Nie był to wieśniak. Młody czło­wiek ubrany był ciemno, szeroki kape­lusz nie pozwalał widzieć twarzy. Nie­znajomy słysząc tctent konia zdawał się wahać chwilę, potem zboczył z dro­gi i poszedł ścieżką, gdzie znikł wkrót­ce w krzakach i bujnym owsio. 'Vidok obcego, tak niezwykły w tej okolicy, zdziwił Rajmonda, zresztą mógł to być gość z sąsiednich zamków. Pora spa­cerów zaczęła się, nic więc naturalniej­ISzego.

Ranek był przecudowny. Rajmond wiedział, że Solange wychodziła rzad­ko przed śniadaniem, spacer wczoraj­szy był wyjątkiem. 'Wstępując do par­ku ujrzał ją idącą wielką. aleją; wdzięczna jej sylwetka przebijała nie­wyraźnie przez drzewa. Gdzie szła? Nie miał zrazu zamiaru śledzenia jej, nie czuł ani zazdro·ści, ani niepokoju, lecz kusił.a go prosta ciekawość człowieka, chcącego wiedzieć, co robi, gdzie pój­'dzio ukochana kobieta. Ciekawość ta wzrosła do tego stopnia, że oddawszy konia masztalerzowi, zaj~temu czr­szcz0niell1 PO\VOZU na podwórzu, zwró­cił siQ w aleję, równoległą do tej, któ­rą szla Solango. Przyśpiesz~Tł kroku, b y ją trochę wyprzedzić. Jak wczoraj, przybywszy na koniec parku, otworzy­ła furtkę i znikla w polu. Jaką ścieżkę obrała? Czy w prawo do lasku, czy w lewo, czy prosto przed siebie? Niepew­ny szedł dalej pnąc się po przykrej drodze, wi odącej na wzgórze krzyża. Tu zatrzymał się chwilę. Mógł okiem ogarnąć całą okolicę. Siadł na stopniu i dumał. Kochał ją szalenie. Traf przy­prowadził go pod krzyż, o któJ'ym lud mówi, że jest Obl'ollCą nieszczQśliwych kochanIców. Ta postać Zbawcy przej­mowała jakimś strachem naiwnych kmiotków. Rajmond zbyt był r~l1gij­Dym, by przywia,zywał wage do zabt>-

bonów. \Viara wyłą.cza, latwo\~ierność. powoli w zamku Lamargelle. Przej- Erllestyna udała zmieszanie. Zaru-Lecz był w tym nastroju ducha, w ście nasuwało się samo. mieniła się i spuściła oczy, jak wino-

którym dusza mir.knie aż do słabości. - Nie ma \\ icc nilwgo w zamku? wajczynL _ Dlaczego by ten Chrystus, poczerniały - Ani żywej duszy. - Pan hrabia proszę raczy mi wy-od czasu i śniegu, nie miał protegować - To dziwne, że na taki piękny cz~s baczyć. Miałam spotkać się z narzecz~ go jak inn~' ch? Tonąc w tych myślach nikt jeszcze nie zawitał clo nas. nym. ani czuł jak godziny mijaly. - Przepraszam; mamy już jednego Kłamstwo tej dziewczyny rozjątrzy-

J,akimi sposoby odzyskać Sołange? przybrsza; w oberży ojca Seignuera lo Rajmonda. Czułością? Próbował bezskutecznie. jest malarz z Pan' ża. Najniższy sługa - l\lówię ci wyraźnie, - rzekł SoJange była matką i kochała nade hrabiego dobrodzieja. szorstko, _ jeżeli nmie zwodzisz, dziś wszystko swe dziecko, w to więc uczu- 'Vieśniak Rklonił się z uszanowa- jeszcze wyjdziesz z tego domu na cie uderzy, młoda matka uwierzy, gdy niem i oddalił, nie przypuszczają.c, że zawsze, jeżeli będzieSZ szczerą hojnie jej powie: "Zabierzemy Hervego z sobą to słowo obojętne zadecyduje o życiu nagrodzę. Dziesięć tysięcy franków ' i wyjedziemy". Rajmond czuł, że WY- kilku istot ludzkich. dam za prawdę. • bieg ten nie był ani uczciwy, ani Niestety w życiu wielkie katastrofy Dziesięć. tysięcy franków! Ernesty~ szlachcica godny, lecz kochał Solange bywają najczęściej dziełem drobnych na za połowę teg'o sprzedałaby Sołange i nie cofał się przed niczym, by ją po- wypadków. Jel"teśmy igraszką czasu, i i siebie. Odzysli.ała cały spokój igło-zyskać. nigdy nie wiemy, kiedy padniemy ofia- sem jasnym rzekła:

Ważył te myśli w głowie, gdy poza rą jego kaprysu. _ Jedynie szacunek dla. pana hra-sobą usłyszał szelest ga!ęzi. Obejrzał ' "Malarz z Paryża" - mówił mer. biego Zl11usz.a mnie do wyznania, wy-się i spostrzegł człowieka, biegnącego Byłbyż to Bertrand i jak się o tym do- chodziłam z listem pani hrabiny. przez pole. Cz~' śpieszył się, czy chciał wiedzieć? Należało działać ostrożnie. DrC8zcz przeszedł Rajmonda. się ukryć? Hrabia \V blasku słońca Najmniejsze slówko mogło · rozbudzić - Daj mi ten list. poznał go od razu. Był to ten sam nie- ob.awy Solange i ukryć przed nim do- Ernestyna szybko wyciągnęła z kie-znajomy w szerokim kapeluszu, które- wód winy i winnych. szeni kopertę bez adresu i podała hra-go widział na drodze. Po raz wtóry U wejścia do mi.asta drzemał pastu- biemu, Porwał ją. gorączkowo. człowie.k tCl~ k~'ył, się. przed, nim, s:~ek w clen in, a stado jego pasło siQ - Nie adresowany ... komu miaI.aś

T~J1lęty J.alums, :r:-I,e\~~TaznY.l11 prze- na SIOllCtl. ll.ajmond wRunął mu w rQ- go o(ldać?_ czu~lem ~h.clał pUSCIC Sl.ę za UHU, gdy kę monetę i zapytał, czy nie wiclzi.al - Panu Janowi Grisier, w oberży w Jasnosc~ 1?o!',anku Ujrzał ~olange, kogo na drodze. Chłopak h :vł pewny,:l:e ojca Seigneura, w Lamargelle. schodzl}~ą. sCle;.:kl,l. ku zamkow~. . hrabia kogo:3 szuka, w~' miellit W:'izyst- _ Dobrze Tajemnic,a leży w two-

Przyspleszrł kroku, by, snę z ma kich których zanwa~yl a miedzy in- 'm . t .' N' . ' . . połącz)- ć. Jak wczoraj Solange zaru: JWml i obceo'o mieszk'aJ!aceo'o ~cl 'pew- l k l~del'el~let' .. Ie p~wledszl mc RP,anlp

. 'ł . .' l . ó . d ..' b , < o a az y I~ Je], mnIe o <. asz . ozu-mlem a SIę ~ Jac wczOl:a] 111 w~ł o meJ nego czasu w okolicy. miesz ~ odejdi! . z łagodnosClą, tym WIększa., ze w du- Raj010nd zawrócił. Poczatek po szu- " . szy miał zaród podejrzenia. kiwań zapowiadał się dobi'ze, hrabia ,Sol.ange pI~ała :l~t do. tego człow~e'"

Solange zwykle mało mówiła przy wszedł w las i przywiązawszy konia do ka,;. I o.!l~ ;1rab!a CIOl;-Sall1t-~uc s~p~e­stole. l\Iilczenie jest bronią słabych. gałQzi, czekał. Dowie się prawdy, choć- go al z l ę, plZekup) wał słuzbę, ~ 1:1 u­zamykają się w nim jak w fortecy:Te- by ją życiem przypłacił. Na krótko szył rg~ł; t~ ~łoto, hy pr~wdę zen wy­go rana proboszcz z Lery śniadał w przed dzwonieniem na Anioł Pal)sl-j dob~. a~1ZY~ na tę obOjętną kopertę,

. ,. , \., pragn"l WIedZIeć treść tego oskarŻell1·a. z.amku. Ten prosty kapłan był to czło- cień Jakiś zarysował się na c1roc1zę, Brł . <c. ;t'. ,I . •

wiek :święty; wst~piwszy późno do to 11 ieznajomy. Rąjmond w szar\' m l me ~m,lał go ~Z) tac. Był człowlekl~m zamku wniósł z sobą. pobłażliwość na j- zmierzchu nie widział dohrze twal:?"'. h?noJ?" YI~, l1le~c1.o1.nym do, popełme­wyższy. ludzi, którzy długo studiowali lecz poznał parVż,anilla. Porzek~ł Ii.Ż n,l(:I, 111.edellkatnoscl. l r~a D?-ysl mu na­bl'iźnich, i łagodny sm.utek tych, którZY] zniJ\nie, w dziesięć minut potem w1'a-J ". ~t nie przysz.ło, ze lIst ~est. "vłasn?,," wiele obcowali z Bogiem. Bywał często cal do zamku. śc~ą. osob:(, któIa go pisze l tej. d(') kto-u wdowy, ehoó fanaty!lm .lej ddwił go Po obiedzie Rajmond kazał welrW'ać rej Jest pIsany. j nużył. J~ był jej SIlowiednikie.T.l;l j głównego ~Aż.a. z~ )lvi to stary (Ci,iIJ: ~ .DaStQ.Pil. ..

Page 10: Nr 49 środa, dnIa 2 marca 1938 a miejscu wstrząsającej ...bc.wbp.lodz.pl/Content/21822/Oredownik1938_nr49a.pdf · klasowych, ZZZ, agrariuszy czeskich, W wIDzleniU gen. Hallera

s

In~ilni~ l~ !l[l~ U ~ilnIÓW ~Iro~ili ~i I romn~ -, rl Najcięt.ej przez fortunę doświadczony

jest szczep Indian Siouxów. Około 1800 r. n& terenach, zamieszkałych przez Siouxów koloniści hiszpaitscy

~ łunie, najnowoeześlliei1łze ud~nk- Iltt tycie. Indianin, który pnyl)rł Cło 1Ae Bym 1IIIl~ mieszkania, ani w )Ml­nia, jednym słowem wszystko, co mogło I Angeles wspaniałym Rollea-Royeem, DAe 18ZY1łtydl dywanaeh.

c:sło!!!!!!!!!!w!!!!i!!!!ek!!!!o!!!!wi!!!!!!!!!!ey~"!!!!l!!!!ll!!!!!so!!!!!wa!!!!n!!!!e!!!!m!!!.!!!!!!!!!u!!!!prz!!!!!!!!!y!!!!je!!!!m!!!!!-!!!!!!ZIl!!!!!a!!!!I!!!!&!!!!Zł!!!!J!!!!' e!!!!d!!!!n!!!!a!!!!k!!!!z!!!!&!!!!d!!!!o!!!!w!!!!o!!!!l!!!!e!!!!n!!!!ł&!!!!!!!a.nl!!!!!!!!!W!!!!!k!!!!'Il!!!! .. !!!!!to!!!!w!!!!- .a.I", ...... ... ..... ... ~ ~cb.. .

odkryU bog'" pokłady srebra. KARNAWAł.: NA I!AZUROWYM BRZEGU Gdy -padła:aoe, u.daremnłe 1lBłłował 1ISIląt na wspaniałym miękkim ło:tu. Wsiał więc i, zabrawssy koc, poszedł spat do ga:rałtI. Nad raDf:lD. znalazł so szofer. CJtulOllego kocem, śpll'\ceg'O na betonowej podłodze garatu.

~ największej tajemnicy przed Indianami przystąpiono do eksploatacji pokładów. Indianie jednak zwiedzieli się o skarbach t, wymordowawszy kolonistów hiszpaJ1-skich, zaczęli je eksploatować na własną rękę.

Niedługo jednak trwało Ich szczęście.

Było to w tym czasie, gdy według obo­wi~ujących ustaw, wszystkie bogactwa naturalne naleteć mogły tylko do rasy białej. Bogato obdarowanych przez fortu­nę Siouxów przeniesiono w pustynne pra­wie okolice Missouri. I tu

ate młnęło Ich nieszczęścia.

~ rok po osiedleniu się Siouxowie odkryll na nowych obszarach pokłady złota, które znów na mocy obowi~1.tjttCego prawa przeszły na własność białych. Nieszczę­"nych Siouxów, ściganych przez fortunę, przeniesiono do Oklohama. Nie opuściła fortuna swych wybrańców. Wkrótce Oklohama stała się

slawnym na cały świat centnua naftowym.

Było to jut pod koniec XIX wieku. Dawne ustawy. wydziedziczajl'\ce czerwonoskó­rych, zostały zniesione. Niedobitki Siou­xów mogły teraz sprzedawać tereny nafto­we, nabywać ake'je, prowadzić interesy.

Ostatal .ohfklUlłe tego aaepa

.talł .. w krótkim czasie bogacsamł uczestnikami zdobyesy eywilizacjL

Tradycje. wipamu okazała 8i~ Jednak 'tv wielu wypadkach Silniejszą od wygód nowoczesnego komfortu. Starzy Siouxo­wie

chętDiej przebywaH w nryeh wf ...... m&eh

nit w pobudowanych w Oklohamie luksu­sowyeh willach. Młodziet wpra wdzie przeniosła wm~ nad wigwamy, raz do ro­ku jednak

ulegaMc aakazowf tradyoJl wędrowała ł do puszczy

l tu przez tydzień przynajmniej pędziła tycie w wigwamach. 1eden z tych mło­dych cserwonoskórych nabył nieda·wno wspaniałą willę w Los Angeles. Willa u­rządzona była

z kr6lewsklm przepychem.

Luksusowe apartamenty, wyłotone ko­sztownymi dywanami, wspaniale urządzo-14

Bogu dziękować, te ten karnawał się kończy. Człowiek gotów oszaleć do reszty. Kiedy jednak jest się przy jakich takich zmysłach godzi się i wypada złotyć pocz­ciwie rachunek sumienia z tych gałgan-8kich dni.

Wprawdzie nie hulało się tak, jak w onych dobrych czasach studenckich, któ­:re przeżyło się na kochanej beztrosce i lu­bym nieróllstwie.

Student w okresie złotym, przedkryzy­sowym szedł na bal z reguły w pożyczo­nym fraku, w takichże lakierkach i nie­rzadkie były wypadki, te rzeczy te odda­wał dopiero po ślubie, jako konsekwencji baJowej. .. Zdarzało się równiet, te fraka w ogóle nie zwracał, lecz składał go w bezpieczniejsze miejsce - w lombardzie, posyłając kwit lombardowy zacnemu wła­ścicielowi "celem dalszego ... "

Bogata. iluminacja na Place :M:assene. w Nicei uświetnia co wiecz6r teg0.­roczny karnawał na francuskiej Riwierze.

Jubileusz papierosa w Anglii w AngIi powstał proJekt obchodzenia

w roku 1938 jubileuszu 50-lecia papiero­sa. W roku biet. bowiem upływa 50 lat od chwili powrotu wojsk brytyjskich z Sudanu i zaaklimatyzowania przez nie pe.pierosa w Anglii.

Podczas gdy papieros na Wschodzie ' od dawien dawna cieszył się wielką po'­pularnościa. wśród palaczy, w · Anglii uznawano prawie do końcfI 19 wieku tylko rajenie fajki. Kiedy Napoleon za­rządzi zamknięcie gl'anic Europy dla wyrobów angielskich , aresztowano kaź­dego, kto palił fajkę angielską, poniewat uważano to za demonstrację ' na rzecz Anglii, zatem za zdradę stanu:

Od połowy 19 wieku· papieros na kon­tynencie europejskim w niepohamowa­nym pochodzie zwycięskim zdobywał co­raz szersze rzesze zwolenników, podczas I gdy w Anglii jeszcze około 1900 roku pa­pieros odgrywał niewielką rolę. W ro-

Kostium. dla mężów eta:nu uprawiają.e~ stMMi-e, politykę.

ku 1907 nie mnki jak dwie trzecie pala­czy angielskich posługiwało się wył~ nie fajką, jak to wykazała przeprowa-dzona w tym roku statystyka. .

Dzisiaj stosunek ten przesunął lJłę znacznie na korzyść papierosa. Anglia konsumuje rocznie równe 150 milionów kg tytoniu, z tego wyrabia się 43 miliar­dów papierosów. Ta olbrzymia masa pa­pierosów wystarczyłaby do pokrycia ob­szaru ziemi, dziesięciokrotnie Większego, od powierzchni Londynu, a waga. jej jest większa, ni~ waga olbrzyma transocea­nicznego "Queen Mary".

Podatki, jakie placi przemysł tyto­niowy skarbowi paIlstwa. wynoszą 50 do 60 miln. funtów, czyli okolo 1.25 miliar­da zł. Sam przemysł tytoniowy zatrud­nia ponad 100 tys. ludzi, nie licząc sprze­dawców. Tytoniowi zawdzięczają swoje powstanie olbrzymie fortuny angielskre.

(Kk.)

moja okazuje się nieodzowną. OkroplM miąllbym nieipl'zyjem.nośd, gd}'1bym śmiał odmówić. Zapraszają bowiem nie tylko pisemnie, ale zawsze, co roku, tradycyjnie zjawia się delegacja, która nie ustąpi, za­nim nie zagwarantuję uroczystym słoW1'lDl honoru.

- Nie bardzo się czuję - tłumaczę, -zmęczony jestem, chory. Zdaje się grypa, o ile nie pryszczyca ..•

Na nic Zdaja, się tłumaczenia. - 'Ależ, panie Tadziu, pan musi. Bój

si~ pan Boga, nie być na naszym balu. Niech pan przyjdzie ehoć z grypą. Nie pan nie będzie robił. Siądzie pan w ciepłym kąciku i damy panu coś nH!eoA "antygrypiny" ....

.wierzę na słowo a poniewat obietnica jest zachęcająca, człowiek fizycznie "wy­pompowany" da się skusić. Czym w ogó­le jest człowiek wobec óbietnicy - bido~ marnym zerem, próchnem, niczym.

Otót ze względów niejako repre.mta­cyjnych byłem między innymi na dwóch

Hernes na ba:lu a'kuszere'k A już nade wszy!;tko student nie chodził na bal tak, jak się to dziś praktykuje. Je- nie omieszkając pod koniec zdrzemnąć si~ balach: na balu akuszerek okręgu poznań-ś1i zjawił się na bwJu. wytwornie wyfraczo- w gościnnym komisariacie. sko-pomorskiego - jako kawaler i ewen-ny, powiedzmy w sobotę, to w najlepszym Dz~~ już m.inęly t~ dobre ~!'. tualnie przyszły mąż i ojciec dzieci i na wypadku wracał do domu okolo środy po DZ1s człOWIek z bIedy pOSIedZI 1 potaó- balu pomocników gastronomicznych _ ja-półncy, mocno skołatany I czy do rana. ko stały, o ile motności sumienny, klient.

Był we formie, wzbUdzającej litość 1 Z natury rzeczy ograniczy-t m~iałem I $wietnie się bawiłem i ani pamiętam współczucie. W podobnej formie był wy- swoją szelmoską duszę zabawową niemal kiedy i jak skOńczyły się te bale... Go­pożyczony frak lnienagannie wyprasowa- d? granic niemowlęcia. Prawdę powiem: I ścinne i przystojne panie gosppdynie z na koszula, która przybrała odcień zgoła me idzie, ciało słabiutkie nie wytrzyma, pierwszego balu rozrywały mnie liLeralnie faszystowski. . . więcej ponad dwie doby. Potem. ezłowi.ek 'l na przemian z In<lim drogim przyjacie.łem,

Albowiem szanuj"cy si~ student owych I śpi jak suseł dobrych kilka dób. nieul~ :li L__ ~ ~_ ~ów odwiedził kilka balów pod rząd, By~m na balach, na których obecność sem. .

Kucharz chiński odznaczony przez Ojca św.

Ojciec św. wynagrodził specjalnym m&< clalem - "pro Ecclesia et Pontifice" -­pięćdziesi~ lat zasług A. Tsau Pak'a I Sialllok, tamtejszeg~ kucbarza i zakry­stianina.

I A. Tsau Pak, majl'\c lat trzynaście, roz.. i począl pracę dla Kościoła i wiernie poma­I gał misjonarzom na misji od cza.su jej za­I łołenia. me tylko dał się poznać jako d<r ,bry kucharz i zakrystianin, ale równiet I ... innych ubocznych pra.~ch i zajęciach

doskonale dawał sobie radę. Między in­nymi obowiązkami wziął na siebie prac~ - która sama zasługiwała na medal, choć­by nic innego nie uczynił . . Zajęcie 10 pole­gało na grzebaniu zmarłych dzieci. Kie­dykolwiek jakie d'Liecko znalezione koło drogi i ochrzczone zmarło, 'A.. 'Dlmu Pak za­jął się zrobieniem trumny. Potem z tru­mienką na jednym. ramieniu, a I narzę­dziami swymi na drugim. podątał na cmentarz, gdzie kO]>ał grób. Pogrrebał on o-koło pięciuset tak porsuconych ~d.. Jeet cm. nhna, ~ T~ (p. D. It :w'-):

~a ~dn.ym Ile wsgUn W poblBu For­calquire w Prowa.Jl8ji bttduje lię obecnie na:jwiękS'&e obserwatorium astronomicz­ne w Europie. Będme to nie tylko naj­większe, ale i najlepiej wyposatone obser­watorium w Europie. Czyste, pogodne przez większą część niebo prowansalskie sprzyja najlepiej obserwacjom 8Stron<r micznym. Nowe obserwatorium połatone będzie przy dogodnym szlaku komunika­cyjnym. Prowadzi tam zarówno ko}ej te­lazna, jak i doskonała autostrada. Poza tym nad Forealquire przechodzi szlak lot­niczy linii Pary t-Nicea, Teleskopy no­wego obserwatorium mieć będą 1.50 m i 2 m średnicy. Trzeci teleskop o średnicy 2.70 m kosztować będzie kilkanaście mi­lionów franków. Koszta budowy obserwa.­torium obliCZQno na .ro milionów tnmków.

Dwa "n8ljopięknie.iS"1!e dzied" Pomama, Her­nes i m.i~tn Grus.

Trochę dziwne uczucie ogarnęlo z po­czątku na balu pomocników gastrono­micznYCh. Bardzo elegancko, z naturalną fadlowością wyfraczeni panowie zjawiali się na balu zależnie od ukończenia cięt­kiej pracy nocnej. Był to zatem baj już o tyte os.oW1"""Szy, te im bardziej mia.i/: .się ku koń-co'Wi., tym więcej przybywMO gości.

Nie przeszkadzało im to, że wprost od całodziennej pracy szli na zabawę, albo­wiem - wiadomo - to "ludzie nocni", Trzymali się świetnie.

Same znajome twarze. O, ten z "Pod Strzechy" ten "od Pio­

szka" ten od "Zagłoby" czy od "Wieka Czekały". Chwilami zdawało mi się, że jestem na balu... wierzycieli. Prawda., tu i tam został jakiś drobny rachuneczek, ale gospodarze trzymają formę. Są gościn­ni na miarę staropolską. Jestem ich zu­pełnym gościem.

- Dziś jest bal kelnerów - powiada­ją - dziś pan nie będzie niczego zama­wiał. Dziś my funrlujemy. a pan ·wyjątko­wo nie ma prawa nic gadać na temat zamówienia. . Panowie pomocnicy gastronomiczni ma.­JI'\ za~wdę gest kSiążęcy. Ni.e dziw tedy, ~e ba~liśmy się jak książęta do białego Jut me rana ale zgola południa ...

A potem, potem - uważacie - poszH­Ś1ny jeszcze na czarną mocna kawę do ka-wiarnf... .