76
KOŚCIÓŁ NASZYM DOMEM 1-2.2012 (rok V, 17-18) od redakcji duchowość komunii Chiara Lubich: SZALONA MIŁOŚĆ DO KOŚCIOŁA 3 Ks. Tomasz Rusiecki: PROGRAM DLA ŻYCIA KONSEKROWANEGO W POLSCE 5 świadkowie Ludwik Mycielski OSB: NASZ KOŚCIÓŁ ZE ZŁOTA I DROGICH KAMIENI 18 doświadcrenia Elżbieta Raszczyk OSC: ELEMENTARZ KSZTAŁTOWANIA KOMUNII W DOMACH ZAKONNYCH 22 Ks. Joachim Waloszek: BUDOWANIE RELACJI W KLASZTORNEJ CODZIENNOŚCI 30 Ks. bp Andrzej Czaja: BUDOWANIE RELACJI CHRZEŚCIJAN PIĘK- NIE „UMEBLOWANYCH” 36 Wanda Kolasa, Inst. Elianum: BUDOWANIE RELACJI W CODZIEN- NOŚCI INSTYTUTU ŚWIECKIEGO 39 Piotr Andrukiewicz CSsR: W SZKOLE „CLARITAS” 43 Sławomir Badyna OSB: RODZINNE PRZYGODY 49 Joanna M. od Jezusa Zmartwychwstałego OCD: POMNIK W OZIORNOJE 53 nowe horyronty Leticja-Celina Niemczura CSSJ: CHARYZMAT ZAKONNY – KO- MUNIA Z BOGIEM I Z CZŁOWIEKIEM 59 Joseph Weiler: PRAWA JEDNOSTKI I TOŻSAMOŚĆ ZBIOROWA 69 słownik „ŻYĆ” W ROZMOWACH O PIĘKNEJ MIŁOŚCI 76

od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

  • Upload
    others

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

KOŚCIÓŁ NASZYM DOMEM1-2.2012 (rok V, 17-18)

od redakcji

duchowość komuniiChiara Lubich: SZALONA MIŁOŚĆ DO KOŚCIOŁA 3

Ks. Tomasz Rusiecki: PROGRAM DLA ŻYCIA KONSEKROWANEGO

W POLSCE 5

świadkowieLudwik Mycielski OSB:

NASZ KOŚCIÓŁ ZE ZŁOTA I DROGICH KAMIENI 18

doświadcreniaElżbieta Raszczyk OSC: ELEMENTARZ KSZTAŁTOWANIA KOMUNII

W DOMACH ZAKONNYCH 22

Ks. Joachim Waloszek: BUDOWANIE RELACJI W KLASZTORNEJ

CODZIENNOŚCI 30

Ks. bp Andrzej Czaja: BUDOWANIE RELACJI CHRZEŚCIJAN PIĘK-

NIE „UMEBLOWANYCH” 36

Wanda Kolasa, Inst. Elianum: BUDOWANIE RELACJI W CODZIEN-

NOŚCI INSTYTUTU ŚWIECKIEGO 39

Piotr Andrukiewicz CSsR: W SZKOLE „CLARITAS” 43

Sławomir Badyna OSB: RODZINNE PRZYGODY 49

Joanna M. od Jezusa Zmartwychwstałego OCD: POMNIK

W OZIORNOJE 53

nowe horyrontyLeticja-Celina Niemczura CSSJ: CHARYZMAT ZAKONNY – KO-

MUNIA Z BOGIEM I Z CZŁOWIEKIEM 59

Joseph Weiler: PRAWA JEDNOSTKI I TOŻSAMOŚĆ ZBIOROWA 69

słownik„ŻYĆ” W ROZMOWACH O PIĘKNEJ MIŁOŚCI 76

Page 2: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)2

od redakcji

Tytuł tego numeru – „Kościół naszym domem” – to tytuł roku dusz-pasterskiego w Polsce (2011-2012) i równocześnie tytuł sympozjumMetropolii Górnośląskiej w Roku Życia Konsekrowanego (od 2 lutego2011 r. do 2 lutego roku 2012). Właśnie to sympozjum stworzyło okazjędo wzmożonej wymiany myśli i doświadczeń. Nasze siostry i nasi bra-cia podpowiadali nam, jak budować wspólny Dom-Kościół, a większośćich wypowiedzi znakomicie pasowała do profilu naszego kwartalnika.Ze spokojem więc umieszczamy je wśród innych, nadesłanych do Re-dakcji. Pragniemy w ten sposób nadal wspomagać proces przecho-dzenia od duchowości naznaczonej mentalnością Starego Testamentu(nawet tej ochrzczonej i wzbogaconej osiągnięciami współczesnej psy-chologii) – do duchowości nowo-testamentalnej: do zasadniczej du-chowości Kościoła, jaką jest duchowość komunii i jedności. Ten procesbywa trudny. Wymaga od nas rezygnacji z postaw naznaczonych prze-rostami indywidualizmu (bardzo nam niekiedy drogich). Pragniemy jed-nak zdecydowanie iść za wezwaniem błogosławionego Jana Pawła II:„Należy czynić Kościół domem i szkołą komunii” (Novo millennioineunte, 43).

Solidaryzujemy się z tymi, którzy słyszą przynaglenie Boskiego Mist-rza: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, takjak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie; potym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wza-jemnie miłowali” (J 13,34.35; 15,12.17). Solidaryzujemy się z tymi, któ-rzy słyszą przynaglenie do otwarcia się na łaski zstępujące od Ojca Nie-bieskiego po Modlitwie Arcykapłańskiej Jezusa:

– Ojcze, aby wszyscy stanowili jedno! (J 17,11)

Ofiarowane nam teksty są różnorodne. Jedne naznaczone są dużąerudycją, co pociąga za sobą konieczność wzmożonej uwagi. Inne są„lżejsze”, co jednak nie znaczy „płytsze”. Przeciwnie: właśnie one –pełne osobistych doświadczeń – odsłaniają głębię życia w naszym Koś-ciele-Domu, in Una Sancta, skłaniając równocześnie do nawrócenia, ja-kiego każdy z nas potrzebuje.

W ostatniej części – Nowe horyzonty – zamieszczamy interesująceprzemówienie w Wielkiej Izbie Europejskiego Trybunału Praw Czło-wieka: Joseph Weiler odważnie występuje w obronie krzyża będącegow naszym Domu-Kościele znakiem nadziei i ostoją zbawienia. Z tekstuwypowiedzi tego wyznawcy religii mojżeszowej emanuje uczciwość orazpełna swobody niezależność od aktualnych presji otoczenia i środkówmasowego przekazu.

Autorom artykułów zamieszczonych w tym numerze „Jednościi Charyzmatów” – za ich trud i odwagę dzielenia się tym, czym sami żyją– przekazujemy wyrazy wdzięczności.

Page 3: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 3

To, czego chrześcijaństwo naucza o odniesieniach międzyoso-bowych, że mianowicie trzeba miłować, poznawać drugiego, jed-noczyć się z nim do tego stopnia, by móc się dzielić darami, ja-kimi Bóg nas obdarzył – trzeba przenieść na szersze pole, abypoznać, szanować i kochać inne ruchy oraz dzieła Kościoła, abywzbudzać lub wzmacniać między wszystkimi komunię dóbr du-chowych.

Narodzi się wtedy współpraca. Wypływać będzie z woli i serca,i w ten sposób będziemy naprawdę służyli Kościołowi, który ko-chamy. Jeśli natomiast tak byśmy nie robili, nasza miłość do Koś-cioła stałaby się czystą retoryką i sami siebie byśmy zamknęlii odizolowali.

Też nasza miłość do papieża ograniczyłaby się do chwilowegoentuzjazmu i sentymentalizmu, bo nie podzielalibyśmy z nimtego, co on kocha: życia całego Kościoła.

Wyobrażam sobie złote miasto,w którym to, co Boskie,jest na pierwszym planiei olśniewa światłem.A to, co ludzkie,usunięte w cień – jest tłem.

Każdy kościół, każde tabernakulum jaśnieje

duchowość komunii

SZALONA MIŁOŚĆ DO KOŚCIOŁATekst: Chiara LubichZałożycielka Dzieła Maryi – Ruchu Focolari

Sługa Boży Paweł VI zwykł był powtarzać: „W sercach prawdziwych chrześcijankróluje szalona miłość do Kościoła”. Ta miłość musi jednak przejść z poziomu uczućna poziom konkretu. Miłość do całego Kościoła, takiego jaki On jest – ze swymi in-stytucjami, które są owocem niezliczonych charyzmatów, którymi Duch Święty Goobdarował i obdarowuje – wyzwala bowiem poznanie, a poznanie wyzwala nowąmiłość.

Page 4: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

ponad słońce, bo tu pozostała Miłość miłości.

W duszy przedstawicieli Kościoła,w danej z Nieba hierarchii,która kształtuje społeczeństwo Boże,odnajduję miliony olśniewających pereł;

są to łaski dane przez Bogaza pośrednictwem Maryiw tym nurcie, który tylko tego pragnie,by napoić mnie światłem,nakarmić mnie niebiańskim nektarembardziej niż matka karmiąca swe dziecko.

I jeśli, zanurzona w Bogu,otwieram księgę życia i czytam słowa wieczne,czuję, jak w mojej duszy rozbrzmiewaświetlista harmoniai Duch Boży rozświetla mnieswymi darami.

Przy spotkaniu z każdym,z człowiekiem dostojnym, czy z nędzarzem,widzę każde oblicze przemienionew najpiękniejsze Oblicze Słowa Wcielonego,Światła nad Światłami.

Wchodząc do domu braci, którzy się miłują,rodzin zjednoczonych w Chrystusie,widzę Boskie odbicie Trójcy,słyszę wyrażone przez wspólnotę Słowo,które jest Życiem.To Bóg.

Bóg jest złotem mojego miasta,złotem, wobec któregosłońce ciemnieje,niebo się umniejsza,piękno i majestat natury usuwają się,by służyć, by być tłem.

1-3.2012 (rok V, 17-19)4

duchowość komunii

Page 5: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 5

duchowość komunii

To miasto jest w każdym mieściei wszyscy je mogą zobaczyć,jeśli tylko dusza,zapominając o sobie,zatraci się w Bogui zapłonie w niej ogieńBożej miłości.

PROGRAM DLA ŻYCIA KONSEKROWANEGOW POLSCETekst: ks. Tomasz RusieckiDyrektor Krajowy Unii Apostolskiej Kapłanów w Polsce.

Kochasz ty dom, rodzinny dom? Od tego pytania Marii Konopnickiej, z wiersza„Pieśń o domu”, rozpoczynając, chcę wszystkich zaprosić do pochylenia się nadKościołem, jako naszym domem. Ale jeszcze mały fragment tego wiersza:

Kochasz ty dom, rodzinny dom,Co wpośród burz, w zwątpienia dnie,Gdy w duszę ci uderzy grom,Wspomnieniem swym ocala cię?O, jeśli kochasz, jeśli chceszŻyć pod tym dachem, chleb jeść zbóż,Sercem ojczystych progów strzeż,Serce w ojczystych ścianach złóż!”

Pytanie o miłość do domu nigdysię nie przedawnia, bo dom to cośszczególnego w życiu człowieka.Dom – to słowo jest jednoznaczne.Medytując nad Kościołem-Domem,pytamy naprzód o dom, o tajem-nicę domu, bo przecież „życie kon-sekrowane jest dzisiaj, tak samo,jak w przeszłości, cenną ozdobąDomu Bożego, czyli Kościoła” [1].

Mój biskup, Kazimierz Ryczan,często mówi o domu. Domu nau-czył się w domu. Sięgnąłem więc dojego słów. I znalazłem takie, które

mówią o domu bardzo mądrze i cie-kawie.

Biblia jest pełna domu.

– Co u mnie z domem? – Czy za-biłem w sobie dom? – A czym jestdom? Dom to nie tylko budynek.Budynek to mieszkanie, a miesz-kanie to jeszcze nie dom. Możnamieć piękną willę, duże mieszka-nie, a nie mieć domu. Można miećbardzo ciasne mieszkanie, niewielemetrów kwadratowych, a miećdom. W mieszkaniu może być cia-sno. Mieszkanie może okazać sięza małe. Na ciasne mieszkania na-

Page 6: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)6

rzekają i rodzice, i dzieci. Dom ni-gdy nie jest za ciasny. Na dom niktnie narzeka. W domu jest miejscedla wszystkich.

Jest miejsce dla każdego dziecka.Jest miejsce dla chorego ojca. Jestmiejsce nawet dla obcych, nawetdla włóczęgów. Z willi i mieszkaniauciekają dzieci, odchodzą mężo-wie, żony. Z domu nikt nie ucieka,z domu nie odchodzą ani żony, animężowie. Do domu się wraca. Zadomem się tęskni. Dom daje bez-pieczeństwo, daje sen. Dom niemusi być bogaty. Wystarczy, żejest. Dom to ludzie, to atmosfera, tożyczliwość.

Dom to ład. Dom to miłość. Domsię kocha. Gdy jest dom, możemymówić o zadomowieniu. Brak do-mu oznacza bezdomność. Czło-wiek bez domu staje się włóczęgą.Wszyscy mamy stać się budowni-czymi domów, mamy stać się do-motwórcami. Mówimy przecież, żeod domu zależy postawa ucznia,przyszłe małżeństwo, przyszłykapłan i profil przyszłej zakonnicy.Mówię: mamy stać się budowni-czymi domów, a nie nauczyć siębudować. Można wiedzieć, jak bu-dować dom, można poznać regułyi prawa rządzące domem, a nierealizować tego i nie być domo-twórcą.

Tylu uczonych, magistrów, dokto-rów – a brak im domów... Mają wie-dzę o domu, a są „bezdomni” i sa-motni. Budowniczym domu możnasię stawać. Jest to długi proces,który zaczyna się w dzieciństwie.Składa się nań chociażby zwykłatęsknota za najbliższymi w czasiewakacyjnych kolonii. Biedne, nie-

dożywione dzieci tęsknią za ubo-gim łóżkiem stojącym w kącie cias-nego mieszkania. Inne dzieci niechcą wracać z kolonii, bo nie majądomu. Na wakacyjnym turnusie za-smakowali szczypty domu, zasma-kowali okruchy serca wycho-wawcy.

Domotwórcą nie musi mieć lot-nego umysłu, bo nie tylko umys-łem tworzy się dom. Dom tworzysię plastycznym sercem. Domo-twórcą staje się człowiek w domuwychowania. Potem jest nim nastudiach, w pracy, na zabawie.Obserwatorzy mówią, że on umiegromadzić ludzi wokół siebie. Onnie płaci pieniędzmi, nie rozdajestanowisk, nie ma nawet pięknejurody, a ma w sobie coś, co przy-ciąga.

Budowa domu wymaga wysiłku,pracy, doskonalenia się. My tym-czasem jesteśmy przyzwyczajenikupować rzeczy gotowe. Kupu-jemy miejsce na studia, lepszestanowisko... Niestety! Nie masklepów z domami, są tylkosklepy z mieszkaniami, z aparta-mentami. Prawdziwego domu nieda się kupić.

Prawdziwy dom należy zbudowaćnajpierw w sobie, a potem z dru-gimi [2].

Domotwórca jest dla drugich.Szukają go wszyscy, bo jest do-monośćcą. Czy jest szczęśliwyz tego powodu? Nie jest samo-tny, bo domonośćca nie wie, coto samotność.

duchowość komunii

Page 7: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 7

duchowość komunii

O domu mówi nam słowo BożePrawdziwy dom w Biblii to ten,

który zbudował Bóg, współdzia-łając z człowiekiem, dom, w któ-rym wraz z życiem przekazywanesą wartości oparte na mądrościBożej, i w którym daje się przykładżycia tymi wartościami. Jest todom, który jest społecznością takżywych, jak i umarłych, dom,w którym obowiązuje wzajemna od-powiedzialność za siebie. Dom ten,z woli samego Stwórcy jest społecz-nością otwartą, gościnną, gotowądo poszerzenia o obcych przyby-szów. Ojcem tego domu jest samBóg, a ziemski ojciec jest Jego re-prezentantem.

Dom, w którym tęskni się za Bo-giem, szanuje się Jego Prawo, miłu-je bliźniego, jak siebie samego, cieszysię obecnością Boga i ma zapew-nione Jego błogosławieństwo [3].

Kościół domem Bożym i domemdzieci Bożych Kościół jako dom za-istniał dzięki Bogu Ojcu, któryposłał na świat swojego Syna. JezusChrystus zaś objawia, kto staje sięczłonkiem Jego rodziny: Kto czyniwolę Ojca mojego, który jest w niebie,ten jest moim bratem i siostrą, i mat-ką Mt 12,50. Staliśmy się członkamiJego rodziny, rodziny Kościoła, niedlatego, że sami się zwołaliśmyi zrobiliśmy sobie kościół, lecz, żewezwał nas Chrystus słowemgłoszonym przez Apostołów, ich na-stępców i wielu swoich sług i przy-jaciół.

Staliśmy się dziećmi Kościoła nie

dlatego, że wybraliśmy systemetyczny, instytucję dobroczynną,ale że ktoś, kochając nas, do Koś-cioła nas wezwał i otworzył drogędo życia wiecznego razem z Bo-giem. Benedykt XVI uczy nas:

U początku bycia chrześcijaninemstoi nie jakaś decyzja etyczna czywielka idea, ale spotkanie z wyda-rzeniem, z Osobą, która nadajeżyciu nową perspektywę, a tymsamym decydujący kierunek [4].

Ta Osoba, Jezus Chrystus, pro-wadzi nas do Ojca i prowadzi nasdo braci i sióstr, czyli do nowej ro-dziny, do Kościoła-Domu. Czyni toprzez swoje słowo, przez pasterzyKościoła: przez papieża, biskupów,prezbiterów. To są szafarze świę-tych misteriów, słudzy Ewangeliii przewodnicy wspólnoty. To oniw Kościele, domu Bożym, domudzieci Bożych, są duchowymi ojca-mi. To oni, konsekrowani, przezposługiwanie wraz z Kościołem Ob-lubienicą Chrystusa rodzą nowychJego uczniów i prowadzą ich dro-gami wiary, nadziei i miłości.

W tym też duchu możemy od-czytać słowa św. Ignacego Antio-cheńskiego:

Nie wiedziałem tego od żadnegoczłowieka, Duch Święty to głosił,mówiąc: Nie czyńcie nic bez bis-kupa, strzeżcie swego ciała jakoświątyni Bożej, kochajcie jedność,unikajcie podziałów. Kościół bo-wiem nie może istnieć bez biskupa,który w Kościele lokalnym, owczar-ni Chrystusa, domu Boga żywego,jest pasterzem i ojcem.

Page 8: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)8

duchowość komunii

Św. Paweł, zatroskany o Kościół,zwraca się do swojego umiłowanegoucznia Tymoteusza:

Piszę, byś wiedział, jak należy po-stępować w domu Bożym, któryjest Kościołem Boga żywego, fila-

rem i podporą prawdy 1Tm 3,15.

W domu panuje klimat miłości,bo domownicy żyją prawem, którejest Bożym przykazaniem miłości.Bez niego trudno byłoby mówićo takim klimacie. Przykazanie towprowadza porządek w miłości.A polega on na tym:

W domu, którym jest Kościół, toprawo jest fundamentem i stylemjego życia. Dom bez miłości niemoże się ostać.

W 18 rozdziale Ewangelii we-dług św. Mateusza Jezus uczy, żew Kościele, w domu Bożym, musibyć porządek. Co mówi? Mówi, żebezsensowne są spory o pierwszeń-stwo i o to, kto jest ważniejszy,a ważne jest to, żeby stać się jakdziecko, bo w tym jest prawdziwawielkość. Stać się dzieckiem, czylina nowo odzyskać to, co straciliśmypo drodze do dorosłości. Nie można

jednak zdziecinnieć, zabierającswoje zabawki, gdy coś nie układa sięw domu według mojej wizji czywedług moich planów.

Mówi też, że zgorszenie jest cięż-kie jak młyński kamień. Gorszycielidzie na dno. Mówi, że Bóg stoi za-wsze po stronie małych i pokrzyw-dzonych.

W Kościele, jak w domu, niktnie może zginąć, choć zagubieniezawsze jest możliwe. Nikt jednaknie może być obojętny uważając, żeto nie jego problem. Domownicy,cały dom, cała rodzina szuka tego,kto się zagubił. Bóg, kochający Oj-ciec z nieustanną ojcowską troskąpyta każdego z nas: Gdzie jest twójbrat? Ten, za którego umarł mójSyn, a twój brat? Starszy brat tegomarnotrawnego z Jezusowej przy-powieści nie uczynił nic, aby szu-kać i odnaleźć go. Czekał na niegoojciec, wzruszył się, gdy zobaczyłgo powracającego. Bóg Ojciec niezgadza się by zginął ktokolwiek,dlatego posłał swojego Syna. JezusChrystus wyraźnie zaś powiedział:Syn Człowieczy przyszedł odszu-kać i zbawić to, co zginęło Łk 19,10.Ważna jest także jedna owca. Niemoże zginąć. W domu ważny jestkażdy. Nikt nie może zginąć. JezusChrystus w Kościele, domuBożym, domu dzieci Bożych,szuka każdego.

W domu, w którym jest miłość,jest też coś takiego jak upomnieniebraterskie czy siostrzane. Upomi-naj, ale nie przeskakuj stopni. Za-

Boga miłujemy całym sercem,całą duszą i całym umysłem,a bliźniego swego jak siebiesamego. Pan Jezus zatwierdziłto starotestamentalne prawo idał nowe przykazanie: miłujciesię wzajemnie jak Ja was umi-łowałem.

Page 9: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 9

duchowość komunii

cznij od „w cztery oczy”. Szanujtego, kogo upominasz, boś takżesłaby. Dom ma przyszłość, jeśliw nim jest miłość miłosierna prze-jawiająca się w przebaczeniu.

Jeśli dom wewnętrznie jest skłó-cony, to taki dom nie będzie mógłsię ostać Mk 3,25. Przebaczenie – tojest klucz do przyszłości, jaki dałnam Chrystus.

Nikt jednak w domu nie wypo-mina nikomu grzechów i słabości.Nie publikuje ich. W naszych cza-sach stało się coś przedziwnego.Przy skrupulatnym przestrzeganiutajemnicy danych osobowych doko-nuje się publicznej chłosty Koś-cioła, oskarżając go prawie o wszy-stko. Przy czym nie jest ważne czycoś jest prawdziwe czy nie. Niktczegoś takiego nie uczyniłby wobecwłasnego domu, który czasem jestzabezpieczany na różne sposoby.Nikt tego nie uczyniłby wobecwłasnej rodziny, której tajemnic(takich czy innych) się strzeże. Koś-ciół też jest rodziną. Jest domemdzieci Bożych i tych świętych,i tych, którzy z wysiłkiem do świę-tości dążą z pomocą pasterzy i bra-ci. To jest dom, do którego zawszeodnajdzie drogę syn marnotrawnyi spotka w nim otwarte ramiona ko-chającego Ojca. W domu obo-wiązuje prawo służby i nie jest onoteorią. W domu żyje się prawemwierności, bo miłość jest wiernai nigdy nie mówi „ale”.

Kościół to rodzina, która się mo-dli. Dom modlitwy.

Zaprawdę, powiadam wam: Jeślidwaj z was na ziemi zgodnie o cośprosić będą, to wszystkiego użyczyim mój Ojciec, który jest w niebie.Bo gdzie są dwaj albo trzej zebraniw imię moje, tam jestem pośród

nich Mt 18,19-20.

W domu i w Kościele-Domujest życie, bo są więziW adhortacji Verbum Domini pa-

pież Benedykt XVI komentująchymn Magnificat napisał o Maryi,że jest Matką Boga, ale jest takżemieszkanką Bożego Domu-Koś-cioła:

Pieśń Magnificat – którą możnaokreślić portretem Jej duszy – jestw całości utkana z wątków Pismaświętego, z wątków słowa Bożego.W ten sposób objawia się, żew słowie Bożym czuje się Ona jaku siebie w domu, z naturalnościąwychodzi i wchodzi z powrotem.Ona mówi i myśli według słowaBożego; słowo Boże staje się Jejsłowem, a Jej słowo rodzi się zesłowa Bożego [5].

Dom Boży, Kościół, Dom dzieciBożych rozbrzmiewa słowem Bożymi rozbrzmiewa modlitwą. Dom bezmodlitwy jest bezbożny.

Wspólnota zakonna, w której niema czasu na wspólną i indywidu-alną modlitwę, przestaje być prze-strzenią teologiczną.

W adhortacji Vita Consecrata bł.Jan Paweł II napisał:

„W życiu wspólnotowym musi teżw jakiś sposób wyrażać się fakt, żebraterska komunia jest nie tylko

Page 10: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)10

duchowość komunii

narzędziem służącym określonejmisji, ale przede wszystkim prze-strzenią teologalną, w której możnadoświadczyć mistycznej obecności

zmartwychwstałego Pana Mt 18,20.

Dzieje się tak dzięki wzajemnejmiłości członków wspólnoty, mi-łości karmionej słowem i Eucha-rystią, oczyszczanej w sakramen-cie pojednania, podtrzymywanejprzez modlitwę o jedność, szcze-gólny dar Ducha dla tych, którzyuważnie wsłuchują się w głosEwangelii.

To właśnie On, Duch Święty, wpro-wadza duszę w komunię z Ojcemi z Jego Synem Jezusem Chrystu-

sem 1 J 1,3, komunię, która jestźródłem życia braterskiego. ToDuch prowadzi wspólnoty życiakonsekrowanego ku wypełnieniuich misji w służbie Kościołowi i ca-łej ludzkości, zgodnie z ich własnąpierwotną inspiracją” [6].

Bo jeżeli domu Pan nie zbudu-je,na próżno się trudzą, którzy gowznoszą. Jeżeli miasta Pan niestrzeże, daremnie czuwają straże. Da-remne jest wasze wstawanie przedświtem i przesiadywanie do późnaw nocy.

Chleb spożywacie zapracowanyciężko, a Pan i we śnie darzy swychumiłowanych Ps 127,1-2.

A ta rodzina, Kościół, modli siętak, że zawsze sobie przypominao Ojcostwie Boga, o Bożym dzie-cięctwie i wzajemnym braterstwie.Nie otrzymaliście przecież ducha nie-woli, by się znowu pogrążyć w bojaźni,ale otrzymaliście ducha przybrania za

synów, w którym możemy wołać:Abba, Ojcze! Rz 8,14

Kościół, Boża rodzina i domdzieci Bożych, zawsze o tym sobieprzypomina, ale czasem zbytszybko słowa te wypowiada. A prze-cież modlitwa „Ojcze nasz” jest, jakto ktoś nazwał, konstytucją Koś-cioła, który jest Bożym domem.

„Ojcze nasz” – to konstytucjaKościoła jako domu. Czy w domupotrzebna jest konstytucja?

W domu jest prawo miłości. Toprawo jest konstytutywne i kon-struktywne. Bez niego następujedestrukcja domu. Tak, bez tegoprawa nie ma domu, ani rodziny.To prawo stabilizuje dom. W prze-ciwnym wypadku byłaby to tylkogrupa ludzi, żyjących obok siebiew wielkiej samotności, czy nawetosamotnieniu. Kościół taką grupąludzi nie jest. Jest wspólnotą, ro-dziną, domem. W domu są osobyzwiązane ze sobą więzami krwi.

Ten sposób nabycia nas krwiąsprawił, że staliśmy się Jego braćmii siostrami, bo staliśmy się Bożymidziećmi. Św. Piotr pełen zdumieniamówi nam coś bardzo ważnego:

W Kościele więzy międzyludz-kie mają charakter sakramen-talny i duchowy, ale są onemożliwe dzięki Krwi Chrystusa,którą On za nas przelał nakrzyżu. On tą swoją najdroższąkrwią nas nabył.

Page 11: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 11

duchowość komunii

Niech będzie błogosławiony Bógi Ojciec Pana naszego JezusaChrystusa.

On w swoim wielkim miłosierdziu,przez powstaniez martwych JezusaChrystusa, na nowo zrodził nas dożywej nadziei: do dziedzictwa nie-zniszczalnego i niepokalanego,i niewiędnącego, które jest zacho-

wane dla was w niebie 1P 1,3.

Mamy więc Ojca, który nas zro-dził w Chrystusie, przez Jego Ofia-rę. A dziś udział w tym zrodzeniumamydzięki sakramentalnemu dzia-łaniu Kościoła-Matki, która rodzidzieci Boże, i tym samym swoje,w sakramencie Chrztu św.

A więc możemy powiedzieć, żezwiązani jesteśmy z Chrystusem –i między sobą Jego krwią. A skorotak, to nie jesteśmy bezdomni. Niejesteśmy znikąd. Nie jesteśmy ni-czyi. Tę prawdę o Kościele zgłębiłśw. Paweł i opisał ją w Liście doEfezjan:

Nie jesteście już obcymi i prze-chodniami, ale jesteście współoby-watelami świętych i domownikamiBoga – zbudowani na fundamencieapostołów i proroków, gdzie ka-mieniem węgielnym jest sam Chry-stus Jezus. W Nim zespalana całabudowla rośnie na świętą w Panuświątynię, w Nim i wy także wzno-sicie się we wspólnym budowaniu,by stanowić mieszkanie Boga

przez Ducha Ef 2,19-22.

Jesteśmy domownikami Boga, za-mieszkamy w Jego domu, jakoJego dzieci, ale jesteśmy równieżdziedzicami.

A zatem nie jesteś już niewolnikiem,lecz synem. Jeżeli zaś synem, to

i dziedzicem z woli Bożej Ga 4,7.

Co zatem dziedziczymy? Jestemdziedzicem Bożej sprawy, Bożegokrólestwa na ziemi. Dziedzic dbao własność, by niczego nieuszczuplić. Dziedzic w końcu za-mieszkuje w domu Ojca. W tymdomu Ojca przebywa Pan nasz,Jezus Chrystus. Mieszkanką tegodomu jest Maryja z Nazaretu, Ma-tka Zbawiciela. Mieszkańcami tegodomu są święci [7].

Wejdźmy do tego domu oczamiwiary i wyobraźni z niej zrodzonej.Do tego nas zachęcał w Kolonii Be-nedykt XVI w czasie ŚwiatowychDni Młodzieży w 2005 r., gdy prze-mawiał do seminarzystów. Mówiłwtedy tak:

Przybywszy do Betlejem, Mędrcyweszli do domu i zobaczyli Dziecięz Matką Jego, Maryją; upadli na

twarz i oddali Mu pokłon Mt 2,11.

Oto wreszcie tak oczekiwana chwi-la: spotkanie z Jezusem. Weszli dodomu: dom ten w pewien sposóbreprezentuje Kościół.

Podczas pobytu w seminariumw sumieniu młodego kleryka doko-nuje się szczególnie znaczące doj-rzewanie: nie widzi on już Kościołaz zewnątrz, lecz odczuwa go nie-jako od wewnątrz, jako swój dom,

Po to, by spotkać Zbawiciela,trzeba wejść do domu, którymjest Kościół.

Page 12: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)12

duchowość komunii

gdyż jest to dom Chrystusa, w któ-rym mieszka Maryja, Matka Jego.I to właśnie Matka ukazuje mui przedstawia Jezusa, swego Syna,w jakimś sensie Go pokazuje, po-zwala dotknąć, wziąć w ramiona.Maryja uczy kontemplować Gooczyma serca i żyć Nim. W każdejchwili życia w seminarium możnadoświadczyć tej miłosnej obec-ności Matki Bożej, która prowadzikażdego na spotkanie z Chrystu-sem, w ciszy medytacji, w modli-twie i w braterstwie. Maryja poma-ga spotkać Pana przede wszystkimw celebracji eucharystycznej, kiedyw słowie i w Chlebie konsekrowa-nym staje się On naszym codzien-nym duchowym pokarmem [8].

W domu, w Betlejem, Mędrcyznaleźli się w dobrym towarzystwie.W domu znajdujemy się zawszew czyimś towarzystwie. Zazwyczajtego towarzystwa sobie nie wybie-ramy. Zostaje nam dane. Kogoś za-stajemy lub ktoś do nas przychodzi.Potrafimy z domownikami żyć,choć czasem trudno, ale nigdy bez-sensownie. Podobnie jest w Koś-ciele, w naszych zakonnych wspól-notach.

Dziś potrzebne nam jest odno-wione spojrzenie na nasze wspól-noty, a szczególnie na nasze postu-laty, nowicjaty i junioraty. Daje sięczęsto zauważyć bezdomność sióstrzakonnych i zakonników, takżei kapłanów. Brak domu. Nie tegorodzinnego, ale domu, którym jestKościół. O Kościele myśli się raczej,jako o instytucji, a nie o domu, ta-jemnicy, komunii i misji. Nie madomu, nie ma też i więzi. Stąd po-

szukiwanie dowartościowań pozadomem zakonnym, kapłańskim,częste poczucie zmęczenia. Skąd sięto bierze? Stąd, że więcej ma do po-wiedzenia w formacji, nie tylko po-czątkowej, psychologia niż wiaraw Boga i Jego Miłość.

Psychologizowanie to produkcjasingli, to produkcja egocentrykówi egoistów. A to jest szczególna bez-domność. Psychologizowanie nasrozbiło. Uwierzyliśmy w jedynieludzkie wyjaśnienia i rozwiązania.A gdzie miejsce na ojca i matkę, narodzinę, na więzi ducha? A gdziemiejsce na Boga, kochającego Ojca,na Kościół, który jest domemBożym i domem Bożych dzieci?

„Kościół – to my”.Kiedy jest to możliwe?Gdy kłócili się Apostołowie, kto

z nich jest ważniejszy, Pan Jezuspowiedział im: Nie tak będzie mię-dzy wami. A jak ma być międzynami?

Często słyszymy dziś, że „Koś-ciół – to my”.

Kochający ojciec i kochającamatka nigdy nie odchodzą z do-mu z tego powodu, że im się cośnie podoba. Kochające dzieci nieuciekają z domu z tego powodu,że nie mają rodziców z konkursumiss czy mister piękności, czytak mądrych jak Einstein i tak za-radnych życiowo jak ci w seria-lach telewizyjnych.

Page 13: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 13

duchowość komunii

[…] To stwierdzenie jest praw-dziwe wtedy, gdy Chrystus jest Gło-wą Kościoła. Tylko wtedy i tylkodlatego my jesteśmy Kościołem.

[…] O. Henri de Lubac, sobo-rowy teolog, mądry i ogromnie roz-miłowany w Kościele, pisze o nimw książce „Medytacje o Kościele”,będącej cudownym podręcznikiemeklezjologii, który powinni znać i ciwykształceni wysoko, i ci wykształ-ceni trochę niżej. Dla o. H. de Lu-baca Kościół to dom. A pisze o nimtak:

Chciałbym – wyznawał Orygenes –być naprawdę kościelny”. Jak słu-sznie myślał, tylko w taki sposóbmożna zostać prawdziwym chrześ-cijaninem.

Człowiek wypowiadający takieżyczenie, nie zadowala się samąlojalnością, posłuszeństwem i do-kładnym przestrzeganiem wszyst-kich wymogów katolickiego wy-znania. Taki człowiek kocha pięknoDomu Bożego. Jego serce prze-pełnia zachwyt dla Kościoła. Koś-ciół jest jego duchową ojczyzną,jest „jego matką i braćmi”. Takiczłowiek nie pozostaje obojętny najakąkolwiek sprawę, która tegoKościoła dotyczy. Zakorzenia sięw jego ziemi, formuje się na jegoobraz, włącza się w jego doświad-czenie. Czuje się ubogacony jegobogactwami. Jest świadom, żedzięki jednemu tylko Kościołowimoże mieć udział w Bożej nie-zmienności. Uczy się od niego jakżyć i umierać. Nie osądza go, alepoddaje się jego osądowi. Przyj-muje z radością wszystkie ofiary narzecz jego jedności.

Człowiek Kościoła kocha jegoprzeszłość, rozmyśla nad jego his-torią, szanuje i bada jego Tradycję.Nie czyni tego po to, by oddawaćmu melancholijną cześć, by chro-nić się w wymodelowanym wedleswego upodobania obrazie jegostarożytności lub by potępić jegoteraźniejszość - jak gdyby ten dzi-siejszy Kościół był przestarzały lubodtrącony przez Oblubieńca.

Podobna postawa wywołuje u czło-wieka Kościoła odruchową odrazę.Nawet jeśli lubi wracać myślą dorodzącego się Kościoła, do tychczasów, kiedy – jak mówi świętyIreneusz – „dźwięczały jeszczew uszach słowa Apostołów, kiedykrew Chrystusa była jeszczecałkiem ciepła, a wiara paliła siężywo w sercach wierzących”, tojednak nie ufa on mitom o złotymwieku, będącym pożywką dla prze-sady, oburzenia i łatwych klątw.Wie zresztą, że Chrystus zawszew Kościele jest, dzisiaj jak i wczo-raj, i aż do skończenia świata, „bykontynuować życie, a nie by je za-czynać od nowa”.

Człowiek Kościoła nie powtarza doznudzenia: Ab initio non fuit sic, nietak kiedyś było... Nie wypytuje „nie-mego Kościoła i martwych dokto-rów”, nie „konserwuje w skostniałejformie” tradycji, nie zamyka jejw przeszłości.

Tradycja w jego oczach przynależyraczej do teraźniejszości, jest wiel-ką żyjącą, stale działającą i niepo-dzielną „Siłą” [9].

Kościół jest piękny pięknem świę-tości Boga, pięknem NiepokalanejJego Matki, pięknem fascynujących

Page 14: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)14

duchowość komunii

świętych. To jest ta piękna twarzKościoła. Ale jest jeszcze ta drugatwarz, ta moja (nie tych innych,tamtych, którzy…). Zapomnielio tym niektórzy domownicy Boga,niektóre dzieci Kościoła, reforma-torzy. Zapomnieli, że Kościół odna-wiają nie pisane przez dyplomowa-nych uczonych artykuły i książki,dyplomowani, ale grzesznicy, któ-rzy się nawracają, klękają u kratekkonfesjonału, gdzie w imieniu BogaOjca, taki czy inny kapłan przyj-muje marnotrawnego syna do do-mu Bożego. Ktoś napisał:

To nie ja wymyśliłem sobie Kościół,to Bóg go wymyślił. Ja go czasemzniekształcam i psuję, ale Bóg nie-ustannie go uzdrawia i prostuje.Ten Kościół czasem się tak kiepskosprzedaje, ma coraz gorszą prasę,coraz mniej jest poprawny polity-cznie, ale nie wiedzieć dlaczegoChrystus zdecydował się na to, że-by mieć twarz Kościoła.

Tak często przypominam sobieświętą siostrę Faustynę. Bardzo sięcieszyła dniem swoich ślubów wie-czystych. Traktowała ten dzień jakoczas swoich ostatecznych zaślubinz Jezusem. I rzeczywiście tak było.Zjechała się rodzina, była pięknaMsza święta, Faustyna ubranaw biały welon z wianuszkiem kwiat-ków na głowie. Potwierdziła wtedyBogu swoją miłość do końca życia.I wszystko byłoby pięknie, gdybynie wieczorna modlitwa.

Szczęśliwa Faustyna przybiegła dokaplicy, żeby podziękować Boguza cudowny dzień.

I nagle zobaczyła przerażający wi-dok. Ujrzała Chrystusa z nieludzkątwarzą, obrzydliwego, brudnego,zalanego krwią i potem, pokręco-nego i niepodobnego do najbrzyd-szego człowieka. Struchlała z prze-rażenia. Nagle usłyszała słowa Je-zusa: Faustyno, a czy takiego, teżmnie kochasz? Bez wahania odpo-wiedziała Mu, że tak.

Lubię tę scenę, bo ona jest moimnatchnieniem, kiedy widzę czasemzeszpeconego Jezusa w moimkapłaństwie, pokrzywionego Bogaw moim Kościele. Gdy chcę ucie-kać z Kościoła lub się na niego ob-razić, zawszę słyszę tamte słowa:„Księże Andrzeju, a czy takiegomnie kochasz?!”. To trochę tak, jakz Szawłem, który usłyszał pod Da-maszkiem pytanie: „Pawle, dla-czego mnie prześladujesz?” „Dla-czego mnie krzywdzisz, ranisz,zniekształcasz?”

Jaką twarz ma Kościół? Chciałoby się powiedzieć: – Moją.

Kochać Kościół. Czy to możliwe?[…] Pozostając jedynie przy oso-

bistej miłości do Chrystusa, bezmiłości do Jego Kościoła – i to ta-kiego, jaki jest – bez starań, by sta-wał się we mnie i w mojej wspólno-cie piękniejszy, osłabialibyśmy go.Chrystus, Oblubieniec Kościoła:Kościół.

Dzięki Ci, Panie, że masz twarzKościoła i tylko Cię proszę,żebym ja nie zniekształcał Two-jej twarzy” [10].

Page 15: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 15

duchowość komunii

Chrystus umiłował Kościół i wydałza niego samego siebie, aby gouświęcić, oczyściwszy obmyciemwodą, któremu towarzyszy słowo,aby samemu sobie przedstawićKościół jako chwalebny, nie mającyskazy czy zmarszczki, czy czegośpodobnego, lecz aby był święty

i nieskalany Ef 5,25-27.

Jeśli On umiłował taką Oblubie-nicę, jaką jest, to jak jest z mojąmiłością do Kościoła? On miłujeswoją Oblubienicę, tę świętą z po-wołania, i tę grzeszną w realizacjipowołania, zmagającą się z wier-nością. Ma jej coś do powiedzenia.I mówi do jej serca na pustyni, dys-kretnie, bo Jego miłość do Niej nierozgłasza jej słabości. Mówi w ci-chości domu. A sługom w tym do-mu, w Kościele, swoim przyjacio-łom, posługującym w konfesjona-łach każe milczeć na wieczność.

A więc:

Kościół wymyślony– czy Kościół prawdziwy?Jeśli bardziej kochasz ideał

wspólnoty, niż samą wspólnotę, tojuż ją niszczysz. Jeśli bardziej ko-chasz ideał domu, niż sam dom, tojuż go niszczysz. Jeśli bardziej ko-chasz ideał Kościoła, niż sam Koś-ciół, to już go niszczysz. Dużo dziśmamy teoretyków Kościoła na wzórkibiców, którzy tylko oglądają,przypatrują się grze, lecz sami sięw nią nie angażują. Oni wiedzą teo-retycznie jak to powinno być, a ok-rzyk „sędzia kalosz” (żeby niewspomnieć innych określeń) jest

zawsze wyrazem ich niezadowole-nia, bo oni by to sędziowanie zreali-zowali lepiej, bezbłędnie. Ekle-zjologia potrzebna jest zatem jakowiedza, ale jeszcze bardziej, jakomądrość wpływająca na myśleniei działanie, w której przebija sięi przejawia odpowiedzialność zaKościół we wszystkich jego wymia-rach i we wszystkich jego zmaga-niach.

Warto w tym roku duszpaster-skim sięgnąć po wspomnianą jużwcześniej książkę Henri de Lubac’a„Medytacje o Kościele”. Winna sięona stać podręcznikiem kształto-wania miłości do Kościoła nie tylkow nowicjatach i seminariach. JejAutor pisze m.in.:

Jest takie miejsce już tu na ziemi,w którym rozpoczyna się groma-dzenie wszystkich w Trójcy. Jesttaka Rodzina Boga, stanowiąca ta-jemnicze rozszerzenie Trójcyw czasie, która nie tylko przygoto-wuje nas do życia w ciągłej łącz-ności z Bogiem i daje nam tegogwarancję, ale która pozwala namjuż teraz w tym cudzie uczestni-czyć. Jest taka jedyna całkowicieotwarta społeczność, która możesprostać ogromowi naszego prag-nienia i w której możemy w pełnisię rozwinąć. Lud w jedności Ojcai Syna, i Ducha Świętego zgroma-dzony. To Kościół. Kościół jestpełen Trójcy. Ojciec – to zasada,z którą Kościół się jednoczy, Syn tośrodowisko, w którym się jednoczy,a Duch Święty to węzeł, którymwszystko jest jednoczone i spro-wadzane do jedności. Jesteśmynie tylko świadomi tej prawdy,

Page 16: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)16

duchowość komunii

ale nadto doświadczamy jej przed-smaku w tajemnicy wiary. Kościółstaje się dla nas, wedle sposobuwłaściwego dla naszej ziemskiejsytuacji, urzeczywistnieniem tejupragnionej jedności. Umacnianaszą wspólnotę – nie przeznacze-nia, ale powołania.

Gdy już weszliśmy do świętej Sie-dziby, większej niż wszechświat,i staliśmy się członkami mistycz-nego Ciała, nie rozporządzamywłasnymi tylko siłami, by kochaćBoga, by Go rozumieć i Mu służyć,ale siłami wszystkich – począwszyod Dziewicy, błogosławionej nawyżynach niebios, aż do tego ubo-giego afrykańskiego trędowatego,który z kołatką w ręku, na wpółzgniłymi ustami wyśpiewuje mszal-ne responsoria. Możemy rozpo-rządzać całym stworzeniem wi-dzialnym i niewidzialnym, całą na-

turą, całym skarbem świętych,zwielokrotnionym przez działanieŁaski, i traktować to wszystko jakonasze uzupełnienie i niezwykłe na-rzędzie. Wszyscy święci, wszyscyaniołowie służą nam pomocą.Możemy korzystać z mądrościświętego Tomasza, z ramieniaświętego Michała lub z serc Jo-anny d’Arc i Katarzyny Sieneńskiej,i z wszystkich tych drzemiących za-sobów, które lekkie dotknięcieręk i wprawić może w stan wrze-nia. Całe dobro, piękno i wielkość –wszystko, co emanuje świętością –jest jakby naszym dziełem. Hero-izm misjonarzy, natchnienie dokto-rów, odwaga męczenników, ge-niusz artystów, płomienna mod-litwa klarysek i karmelitanek jestw pewnej mierze naszym udzia-łem, więcej nawet: jest naszymprawdziwym udziałem! Od Półno-cy do Południa, od Alfy do Omegi,od Wschodu do Zachodu, wszyst-ko tworzy jedność z nami; a my zaśsię w to przyoblekamy i wprawiamyw ruch w zestrojonym działaniu,które nas jednocześnie objawiai unicestwia. Pożywienie, oddy-chanie, krążenie, wydalanie, po-pęd, niezwykła równowaga pra-wa i posiadania, wszystko to, cow niepodzielnym ciele należydo śpiewającego ludu komórek,znajduje swój odpowiednikw bezkresnym obszarze Chrześ-cijaństwa. Wszystko, cow nas tkwi, nieledwie bez na-szej wiedzy, Kościół wyrazis-tymi liniami zaznacza na drabi-nie wspaniałości (...) [11].

Nakładane przez Kościół więzy,które zdają się nas krępować,mają w istocie przynieść namwyzwolenie i w konsekwencji za-owocować rozwojem i zjedno-czeniem. Kościół jest formą,w której urzeczywistnia się jed-ność w Duchu: byłaby ona ułudąbez jedności Ciała. Jest obrazemsamego Ducha, tej doskonałejGołębicy, i w Jego jedności sta-jemy się jednym, tak jak stano-wią jedno Ojciec i Syn. Tymtłumaczy się bezwarunkowośćtego radosnego przyzwolenia, tejakceptacji otrzymanego z wy-soka Daru: Amen woli Bożej!

Page 17: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 17

duchowość komunii

Oto nasze zadanie: bardziej zadomowić się w Kościele i bardziejudomowić Kościół. Tego trzeba dokonać w sercu i w mojej wspól-nocieKochasz ty dom, rodzinny dom,Co wpośród burz, w zwątpienia dnie,Gdy w duszę ci uderzy grom,Wspomnieniem swym ocala cię?

O, jeśli kochasz, jeśli chceszŻyć pod tym dachem, chleb jeść zbóż,Sercem ojczystych progów strzeż,Serce w ojczystych ścianach złóż!...

Jak przyjdzie grom, pogniewasz się na Kościół? Obmówisz go? Skryty-kujesz, że ci nie odpowiada, że wyobrażasz sobie go inaczej?

Na koniec kilka myśli, mogących pomóc w rozważaniu tematu roku 2011-2012.

– Kim ma być osoba konsekrowana w Kościele-Domu Bożym i naszym? – „Kon-sekrowana”, czyli poświęcona Bogu – sama siebie poświęca Bogu, składając śluby,a przez Kościół jest konsekrowana. Bez Kościoła nie ma konsekracji. – OblubienicaChrystusa – temat ten obecny w nauczaniu bł. Jana Pawła II, teraz winien być roz-wijany i przeżywany. – Zadbaj o porządek w domu Bożym i naszym – zaśmieca gopycha, wyniosłość, brak ducha służby bezinteresownej. Posprzątaj w sobie i wokółsiebie. – Duszą Kościoła jest Duch Święty. Duszą domu jest miłość, miłość Bożarozlana w sercach przez Ducha Świętego, który został nam dany (Rz 5,5). – Prze-baczenie, jako szansa dla przyszłości domu. – Nie walcz o siebie, walcz, abyśbył/była bratem/siostrą – ale nie teoretycznie. – Papież, biskupi i prezbiterzy – pa-sterze Kościoła. Bóg dał ich za przewodników. – Kapłani – ich posługa i nasze re-lacje z nimi? – Kościół ze stołami Eucharystii i słowa Bożego. Stół we wspólnocieżycia konsekrowanego. – Pilnuj domu, nie uciekaj. Odpowiedzialność za Kościółi wspólnotę, jako dom. – Przełożeni, jako ojcowie i matki, a nie administratorzy.Prowadzenie do świętości. – Poczucie sacrum i wyczucie tajemnicy. Dziś jesteśmyzbyt socjologiczni i psychologiczni. Ślepniemy i głuchniemy na tajemnicę. – W Koś-ciele świętym są święci i grzesznicy potrzebujący nawrócenia. My pierwsi potrze-bujemy nieustannego nawracania.

[1] VC 104 • [2] Bp Kazimierz Ryczan, Uświęceni przez Pana. Kazania okolicz-nościowe, Jedność Kielce 2009 • [3] Adam R. Sikora OFM, Biblijne źródła kon-cepcji Kościoła jako domu i szkoły komunii, w: Program Duszpasterski Kościoław Polsce. Kościół domem i szkołą komunii. Rok 2010/2011, Poznań 2010), 201• [3] Bp K. Ryczan, dz. cyt.326 • [4] DCE, 1 •[5] VD, 28 • [6] VC 42• [7) http://sdm.org.pl/kolonia/?i=416 [22.10.2011] • [8] Tamże • [9] Henri de Lubac,Medytacje o Kościele, Kraków1997, 201–202 • [10] Ks. Andrzej Przybylski, DomKościoła. http://www.kaplani.com.pl/mysli/czytelnia/felietony_6.html • [11] H. deLubac, dz. cyt.198-199.

Page 18: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)18

Powołaniei pierwsze lata w klasztorzeHenryk Ratajczak wstąpił do

klasztoru w Tyńcu w roku 1953,gdzie otrzymał imię Laurentius –Wawrzyniec.

Kiedy ja wstąpiłem do tego sa-mego klasztoru mając lat osiem-naście, on miał lat dwadzieściasześć i był już profesem czasowym.Ta różnica (w owym czasie prze-żywana przeze mnie jako bardzoduża) powodowała, że spoglądałemna niego z wielkim poważaniem.Ale powody mojej czci względemniego były głębsze: od pierwszychdni naszej znajomości wiedziałem,

że mam do czynienia z bratem zło-tym, kryształowym.

Zaufanie, jakim go darzyłem,wkrótce zwróciło jego uwagę, więcpoprosił mnie o pomoc w swoichprzygotowaniach do matury. Byłyteż dwa inne tereny, na jakich wy-padło nam się spotykać. On byłz zawodu malarzem pokojowym,a ja – elektrykiem. I raz po raz oka-zywało się, że wszędzie tam, gdzieon miał malować, mnie wypadałomodernizować instalację elektrycz-ną. Trzecim terenem naszej wspól-nej pracy były pola i łąki. Brat Wa-wrzyniec był świetnym kosiarzem,a i ja byłem zaprawiony w tej sztu-

świadkowieNASZ KOŚCIÓŁZE ZŁOTA I DROGICH KAMIENITekst: Ludwik Mycielski OSBz benedyktyńskiej wspólnoty Klasztoru Zwiastowania w Biskupowiena Śląsku Opolskim

W Apokalipsie św. Jana, która przedstawia dzieje Kościoła, czytamy: „Ten, którymówił ze mną, miał złotą trzcinę mierniczą, by zmierzyć Miasto i jego bramy, i jegomur. A warstwy fundamentu, pod murem Miasta, zdobne są wszelakim drogim ka-mieniem: warstwa pierwsza – jaspis, druga – szafir, trzecia – chalcedon… dwunasta– ametyst. A dwanaście bram – to dwanaście pereł: każda z bram była z jednejperły. I rynek Miasta – to szczere złoto, jak kryształ przezroczyste. A świątyni w nimnie dojrzałem, bo jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek.I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła,a jego lampą – Baranek” (Ap 21,19-23).

Potężnymi świadkami Jezusa w naszych Instytutach są złoci i kryształowi bra-cia-przyjaciele; za życia zapraszają do swej wspólnoty, po śmierci ich świadectwojeszcze mocniej pociąga i pozostaje wśród nas, a ich orędownictwo na nami przy-nosi pełne Bożego aromatu, dojrzałe owoce.

Page 19: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 19

świadkowie

ce. Więc regularnie wykaszaliśmyzbocza klasztornego wzgórza, z ko-sami na ramionach ruszaliśmy zaGrodzisko i pod Winnicę – na żni-wa oraz sianokosy.

W przerwie pomiędzy jedną i dru-gą ze wspomnianych prac, opowie-dział mi dzieje swojego wczesnegoi ostatecznego powołania.

Otóż mając dwadzieścia jedenlat, wybrał się z Kurzej Góry podKościanem, gdzie mieszkał, doMatki Bożej w klasztorze księży fi-lipinów – do Gostynia. Szedł nocą.O świcie, śpiewając Godzinki, do-tarł do celu. Podczas Mszy świętej(zwanej prymarią) zauważył goks. Stanisław Szczerbiński. I pomodlitwie dziękczynnej zaprosiłmłodego człowieka na śniadanie.Tu – od słowa do słowa – ten Bożykapłan dowiedział się od Henryka,że myśli o wstąpieniu do benedyk-tynów w Lubiniu. Po pytaniu:„Kiedy się spostrzegłeś, że Bóg Cięwoła?” – ks. Stanisław usłyszałopowieść szczerą i prostą:

Będąc małym brzdącem, właziłemna płot i śpiewałem Dominus vo-biscum! Śpiewałem tak długo, ażzleciało się moje rodzeństwoi dzieci od sąsiadów. Gdy wszyscyjuż byli i wszyscy odpowiadali Etcum spiritu tuo! – odmawialiśmypacierz, do tego w maju litanię lo-retańską, w czerwcu litanię doSerca Pana Jezusa, a w paździer-niku różaniec.

– A teraz, kiedy masz dwadzie-ścia jeden lat, też tak robisz? – za-pytał ks. Szczerbiński.

Nie, proszę Księdza, teraz na płotjuż nie włażę. Teraz codzienniechodzę do kościoła i to ja – na po-zdrowienie kapłana Dominus vo-biscum! – odpowiadam: Et cumspiritu tuo! (że aż się ludzie og-lądają).

Słysząc te słowa, ks. Szczerbiń-ski, z szerokim uśmiechem na twa-rzy, powiedział: – Teraz poznaję, żejest w tobie Boże wołanie; ażhuczy!

Do Lubinia Henryk jednak niewstąpił. Rozmawiał w tamtejszymklasztorze z ojcem Stefanem [1],który udzielił mu następującegopouczenia:

– W tak bliskiej odległości od ro-dzinnego domu, od kochających ro-dziców i licznego rodzeństwa, niebędziesz mógł odbywać formacji za-konnej w sposób niezmącony. Za-miast wstępować do Lubinia, wstąpdo Tyńca.

Jednak przez długie pięć lat pra-ca zawodowa nie pozwalała Henry-kowi urzeczywistnić podjętej de-cyzji. Wreszcie jednak wszystko musię udało, pojechał do Krakowa,stamtąd do Tyńca – i został przy-jęty przez ówczesnego przeora, ojcaPiotra Rostworowskiego. W przy-szłości miałem z ust o. Piotra usły-szeć takie oto słowa o bracie Waw-rzyńcu: – Mimo braku matury niemogłem go nie przyjąć. Bo to przecieżczłowiek kryształowy, czyste złoto.Czułem równocześnie, że to złoto bę-dzie próbowane w ogniu; i dlategodałem mu za patrona zwycięskiegomęczennika: Laurentiusa.

Page 20: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)20

świadkowie

„Filadelfia”Było – w Tyńcu owych lat – jesz-

cze kilka podobnych skarbów, kilkuludzi złotych, ludzi kryształowych.Wśród nich brat Pius Naróg, ma-gister matematyki z Warszawy. Po-między nim i bratem Wawrzyńcemzawiązała się głęboka przyjaźń –przyjaźń piękna i innych wciąga-jąca.

Braci Wawrzyńca i Piusa nazy-waliśmy: „Dawid i Jonatan”, a ichprzyjaźń – filadelfią Rz 12,10. Ja jed-nak, podpatrując piękno tej ichprzyjaźni, dochodziłem do wnio-sku, że wyraźnie przewyższa onopiękno owej osławionej przyjaźniDawida i Jonatana, gdyż międzybraćmi Wawrzyńcem i Piusem byłaprzyjaźń ewangeliczna, zabawa niemająca równych sobie:

... a każdy z nich uznawał sięwłaśnie za najmniejszego.

Czas triumfuWkrótce jednak brat Pius zacho-

rował. W chorobie przyjął święceniadiakonatu, po czym zaniemógł cał-kowicie. Wtedy poprosił mnie, że-bym mu głośno czytał Ewangelię;„ale tylko opis Ostatniej Wiecze-rzy” – dodał. Codziennie więc czy-tałem mu na okrągło ten tekst św.Jana, a on kładł na mojej ręce swojąi – nie mogąc już mówić – dawał miznak lekkim uściskiem, żebym sięw czytanym miejscu zatrzymał.Chciał dłużej pomyśleć. Chciał sięw tym miejscu dłużej modlić. Todziało się zawsze pięć razy, miano-wicie ilekroć odczytywałem słowaPana Jezusa: „abyście się wzajem-nie tak miłowali, jak Ja wasumiłowałem”, a więc podczas lek-tury trzynastego rozdziału Ewan-geli według św. Jana i rozdziałupiętnastego [2].

Ostatniego popołudnia, gdy od-czytywałem te słowa Jezusa po razpiąty J 15,17, brat Pius już na nienie zareagował. Stracił przytom-ność. Z bratem Wawrzyńcem i za-wsze z bratem Karolem Meissne-rem czuwaliśmy przy nim długiedni i noce. I na koniec, z o. Piot-rem, dnia 19 czerwca 1969 roku,byliśmy przy jego śmierci. Kiedyucichł oddech przyjaciela, bratWawrzyniec szepnął mu do ucha:

– Mój Miły Braciszku, słyszyszmnie jeszcze? Cześć! Do zobacze-nia! Słyszysz? Po drugiej stronie,pamiętaj o nas. Potrzebujemy Cie-bie. Do zobaczenia!

Raz brat Wawrzyniec adorowałw bracie Piusie swego Panaizca-łym oddaniem Jemu służył, całychciał być Jego niewolnikiem –to znów brat Pius adorowałw bracie Wawrzyńcu swego Pa-na i z całym oddaniem Mu służył,starał się być Jego niewolni-kiem.Podstawą tej mocnej gryi równocześnie jej wewnętrznejdynamiki było zapewnienie PanaJezusa, dla nich jednoznaczne:Cokolwiek uczyniliście jednemuz braci moich, tych najmniejszych

– uczyniliście Mnie! Mt 25,40

Page 21: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 21

świadkowie

Spodziewane, ponowne spotka-nie miało nastąpić czterdzieści latpóźniej. Dnia 18 czerwca 2010 r.na tynieckim cmentarzu trumnęojca Wawrzyńca dziwnym zrządze-niem losu (?) złożyliśmy dokładniena tym miejscu, na którym kiedyśpochowaliśmy brata Piusa. Pod tab-liczką BR. PIUS NARÓG pojawiłasię tabliczka O. WAWRZYNIECRATAJCZAK.

Za życia byli przyjaciółmi: za-wsze zgodni, zawsze razem. I pośmierci doczesne ich szczątki zna-lazły się razem. Pełni podziwu dlaich posłuszeństwa natchnieniomDucha Świętego, pytamy:

– Mili Bracia-Przyjaciele, czywasze świadectwo przetrwa w nas,czy w nas pozostanie?

Moc świadectwaObecnie, w roku 2012, mija już

dwadzieścia pięć lat, jak nie jestemw Tyńcu. Jestem gdzie indziej, naŚląsku Opolskim, w Biskupowie.I słyszę tu słowa młodego brata,które są dla mnie znakiem działa-nia wielkich mocy Bożych:

Widzę w refektarzu– tak mi opowiada –stół do śniadania nakryty.

Talerze, sztućce,a przed nimi kubkiustawione rzeczywiściejak pod sznurek.

Każdy kubek ma uszkopo swej prawej stronie.

Ale pośród nichoto jeden stoi inaczej:uszko ma po lewej stronie.Myślę:brat, co nakrywał do stołu –bałaganiarz jeden!Ten kubek postawiłz uszkiem po lewej stronie.Rękę wyciągam,chcę brata poprawić.I teraz zaskoczenie!Nie zrobię tego.Brat nakrywającymiał głowę na karku:to miejsce przy stolezajmuje brat leworęczny.On o nim pamiętał.Ja o nim...nie pamiętałem (MG).

Czy tego rodzaju drobne fakty niesą owocem życia i wstawiennictwanaszych świętych braci ze ŚwiętegoMiasta, z Nowego Jeruzalem, zstę-pującego z nieba od Boga Ap 21?I jeszcze takie końcowe pytanie: czyostatecznie nie o takie drobne faktychodzi przy budowie Kościoła, na-szego Domu?

[1] „O. Stefan” – ukrywający się wśród benedyktynów w Lubiniu bohaterski je-zuita, o. Stanisław Szymański, przez zdrajcę wydany w ręce komunistycznych SłużbBezpieczeństwa i skazany na wiele lat więzienia. • [2] Dla podkreślenia, że „noweprzykazanie” miłości wzajemnej ma być przez uczniów przyjęte w miejsce Pięcio-księgu Mojżesza (sprowadzającego się do przykazania miłości Boga i bliźniego),Boski Mistrz przekazuje je podczas Ostatniej Wieczerzy pięć razy (J 13, 34. 34.35;15,12.17). Podobnie nawiązuje do Pięcioksięgu Psalmów, gdy pięć razy w ModlitwieArcykapłańskiej prosi Ojca – o dar jedności swoich uczniów (J 17,11.21.22.22.23).

Page 22: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)22

ELEMENTARZ KSZTAŁTOWANIA KOMUNIIW DOMACH ZAKONNYCHTekst: Elżbieta Raszczyk OSCKsieni Sióstr Św. Klary w Kaliszu

Wystąpienie Autorki na sympozjum życia konsekrowanego Metropolii Górno-śląskiej (2011) zostało nagrodzone gromkim aplauzem jego uczestniczek.

Tymczasem ktoś – po zapoznaniu się z treścią maszynopisu wykładu Autorki –w liście do Redakcji napisał: „Proszę zauważyć, że jej ujęcie jest niewystarczające,gdyż zasadniczo zatrzymuje się na tekstach Starego Testamentu (Pwt 6,4i Kpł 19,18). Owszem, były one cytowane w Nowym Testamencie (i to przez samegoJezusa, co było już pewną nowością, bo dawał On pierwszeństwo przykazaniu mi-łości) – ale przecież mandatum novum (J 13,34) nieskończenie przerasta wszystko,co było uważane w Starym Testamencie za najważniejsze. Naszemu życiu chrześ-cijańskiemu nie wystarcza opieranie się na przykazaniu miłości ze Starego Testa-mentu. Dzisiaj inny mamy ideał i inny wyznaczony cel życia! Powiem tak: powinnobyć dla nas jasne, że nie jesteśmy powołani do „miłości bliźniego jak siebie sa-mego”, a do „miłości wzajemnej” o takim wymiarze, jakim Jezus nas umiłował („tak– jak Jezus”). To ta miłość – będąc prawdą życia Bożego, życia trynitarnego, jużtutaj na ziemi oddaje chwałę Bogu Żywemu i Prawdziwemu, przywołując równo-cześnie do wspólnoty uczniów Świętą Obecność Jezusa (Mt 18,19-22), nadającącały sens życiu zakonnemu. Czyż w nim nie chodzi o Jezusa, tylko o Niego?”

Po tej wypowiedzi może jednak warto zauważyć, że tekst ten jest ciekawy i za-wiera szereg trafnych uwag i spostrzeżeń dotyczących życia zakonnego. Warto teżzauważyć, że żaden z tekstów zamieszczonych w próbnym wydruku tego numeru„Jedności i Charyzmatów” nie wzbudził takich emocji i tak ożywionej dyskusji,żaden z artykułów nie skłonił do formułowania tak wielu pytań:

– Jakie ma brzmienie „najważniejsze przykazanie, jakie zostawia nam Jezus?”– Czy jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga Jednoosobowego, czyBoga Jednego w Trzech Osobach? Jakie są owoce zbawczej męki Jezusa? – Jakjest z Jego realną obecnością w bracie? – Na czym ma polegać w odniesieniachmiędzyosobowych ewangeliczny radykalizm?

Redakcja

doświadczenia

Najważniejsze przykazanie mi-łości brzmi: „Będziesz miłował Pa-na Boga swego całym swoim ser-cem, całą duszą i całym swoim umy-

słem. To jest największe i pierw-sze przykazanie.

Drugie podobne jest do niego;

Page 23: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 23

doświadczenia

Będziesz miłował swego bliźniegojak siebie samego” Mt 22,37.

1. Będziesz miłował Pana BogaCzłowiek jest bytem relacyjnym.

Oznacza to, że żyje w relacjach:do Boga, do bliźniego i do siebiesamego.

Przykazanie miłości jasno i kon-kretnie hierarchizuje nasze relacjedo otaczającej nas rzeczywistości.Na pierwszym miejscu miłość doBoga, a miłość do drugiego czło-wieka jest uwarunkowana stosun-kiem do nas samych. Przykazaniemiłości tworzy trójkąt: na szczycieTranscendentny Bóg, jest to relacjanadrzędna do wszystkich innych,a stosunek nas samych do siebiejest równoległy z podejściem dobliźniego. Zachwianie tej równo-wagi wywołuje w życiu każdegoczłowieka problemy, kryzysy, burzypodstawową hierarchię wartości.

Będziesz miłował Pana Boga swe-go... Właśnie powołanie stanowi dlaosoby konsekrowanej najważniejsząwartość, z której czerpie siłę, którejradykalnie się oddaje. AdhortacjaVita Consecrata mówi, że człowiekpowołany...

... czuje się zobowiązany odpowie-dzieć na nie bezwarunkowym po-święceniem Bogu własnego życia,złożeniem w ofierze wszystkiego –teraźniejszości i przyszłości – w Je-go ręce (VC 17).

Powołanie, to misterium, magi-czna chwila, w której Bóg wkraczaw życie człowieka i nadaje mu

nowy, inny niż dotychczas sens.Odpowiadając na Boże zaproszenieświadomie i dobrowolnie wybie-ramy Jezusa Chrystusa za swegoPana i Mistrza. Podczas ślubów za-konnych każda siostra zakonnawchodzi w relację oblubieńczą.

To miłość przyprowadza nas dozakonu, a Jezus staje w centrumkonsekrowanej religijności. Chrys-tus ma być konkretną Osobą, real-nym Przyjacielem, jedynym Oblu-bieńcem, o którym się stale myśli,z Nim nieustannie się konwersuje,a jeśli rozmawia z innymi, to naj-częściej o Nim.

– powie św. Augustyn. W momen-cie, gdy człowiek zatraca ową hierar-chię wartości wówczas następuje za-chwianie równowagi życiowej.

Z tej prostej arytmetyki wynikajądwa warianty, albo kocham PanaBoga, ale innych nie zawsze, alboPan Bóg zaczyna mi przeszkadzać.Moja pierwotna miłość gdzieś ula-tuje, wietrzeje i muszę coś innegopostawić w miejsce pustki.

Realnym sprawdzianem relacjido Boga będzie zawsze relacja dodrugiego człowieka.

Jeśli Bóg jest na swoim miej-scu, wszystko inne będzie na

swoim miejscu!

Page 24: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)24

2. Będziesz miłowałswego bliźniegoW Liście do Współbraci z okazji

800-lecia powstania Zakonu BraciMniejszych, Ojciec Generał Jose R.Carballo OFM snuje taką refleksję:

Czy św. Franciszek mógłby żyćEwangelią bez daru swych braci,będących razem z nim uczniamijednego Mistrza? Dar braci nie jestna marginesie, lecz ściśle do niegonależy. Nasza braterska Wspólnotajawi się w ten sposób jako prze-strzeń teologalna, w której obec-ność i działanie Pana stają sięprzejrzyste w jakości naszych wza-jemnych relacji, otwarcia na innychi posłuszeństwa wobec innych [1].

Pan dał mi braci... – napisałw Testamencie św. Zakonodawca,a za nim Klara doda: Pan dał misiostry...

Wspólnotowość – fraternitas [2],koinonia pozostaje specyficznymrysem każdego Instytutu zakon-nego. Braterstwo wspólnotowe skła-da się z ludzi, którzy uwierzyliw Ewangelię, akceptują siebie na-wzajem jako braci lub siostry i uo-becniają Chrystusa Paschalnego.

Bardzo trudno znaleźć właściwą de-finicję, czy określenie dla tego poję-cia. Cokolwiek byśmy nie próbowalipowiedzieć, zawsze musi się po-wyższy wywód sprowadzić to tego,że jest to społeczność ludzi, dobro-wolnie ze sobą żyjąca pod jednymdachem, dzieląca wspólnie radościi smutki, mająca wspólny budżet fi-nansowy, ale przede wszystkim jestto grupa ludzi, połączona ze sobąwięzami ducha o wspólnych idea-łach.

Wstępując do Zgromadzenia niktnie wybiera sobie ludzi, fascynujego ideał, charyzmat, a przede wszy-stkim Chrystus. Nie jest kwestiąprzypadku, że w danym Zgroma-dzeniu są właśnie tacy ludzie, cośchce nam Bóg przez to pokazać.Przez codzienność oni mają stać siędla mnie rodziną, najbliższymi poBogu osobami. Nie ma wspólnotybez relacji interpersonalnych. Wi-zytówką chrześcijanina winna byćumiejętność budowania prawidło-wych relacji. Niby takie proste,a sprawia nam w życiu tyle kłopotu.Relacje z drugim człowiekiem sąprzyczyną najczęstszych dramatówi cierpień. Przychodzimy na świat

Ważnym czynnikiem odróżnia-jącym wspólnotę zakonną odkażdej innej społeczności jestkonieczność budowania głębo-kiej komunii siostrzanej. Życiez innymi jest komunią.

Podstawową prawdą ewange-liczną jest, to iż nie można odno-sić się do Boga pomijając czło-wieka, nie można modlić się doNiego, nie dostrzegając bliźnie-go, kto nie miłuje brata swego,którego widzi, nie może miłować

Boga, którego nie widzi 1 J 4,20.

doświadczenia

Page 25: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

25

doświadczenia

w konkretnych rodzinach, czyli odpoczątku istnienia funkcjonujemyw grupie, a mimo to, w dorosłymżyciu, mamy wiele problemów z bu-dowaniem relacji. Człowiek jako is-tota społeczna potrzebuje drugiegoczłowieka, klimatu zaufania i ak-ceptacji, dlatego zawsze prioryte-towe powinny być relacje we wspól-nocie. Z punktu widzenia psycho-logii, wchodzenie w prawidłowe re-lacje interpersonalne jest warun-kiem dojrzałej osobowości. Dlategobardzo często oceniamy dojrzałośćludzi po ich umiejętności budowa-nia związków międzyludzkich.Wspólnota zakonna, to nie budy-nek, nie wspólne mieszkanie, czynawet uwielbianie Boga na chóral-nej modlitwie, istotą jest praw-dziwa rodzina zakonna, gdziekażda siostra musi włożyć kolo-salny wysiłek w budowanie praw-dziwej komunii miłości. Jezusw Ewangelii św. Mateusza powie:gdzie dwaj lub trzej są zebrani w ImięMoje, tam jestem pośród nich (18).Atmosferę rodzinności siostry pod-trzymują troszcząc się o wzajemnerelacje naznaczone ciepłem, empa-tią i przebaczeniem. Wspólnota jestpomocą i łaską, ale jest też naj-większym cierpieniem, trudemi wysiłkiem. Jak pisał Antoine deSaint–Exupéry:

Znamienny wydaje się fakt, żetak bardzo potrzebujemy wzajem-

nych, dobrych relacji, ale jedno-cześnie właśnie w tej materii naj-bardziej sobie komplikujemy życie.Jako psycholog wiem, że właśniez powodu różnorakich konfliktówinterpersonalnych najczęściej tra-fiamy na terapię i szukamy pomocy.Nie da się przejść przez życie uni-kając jakichkolwiek kontaktówz drugą osobą.

Najczęstsze „grzechy” sióstr za-konnych to, albo unikanie wspól-noty, albo wybieranie sobie tylkoulubionych osób na przyjaciółkii wówczas inni mi są niepotrzebnilub po prostu mi przeszkadzają.

W pierwszym przypadku klasz-tor traktuję jak przysłowiowy hotel,a tak naprawdę mojej życie toczysię równolegle, gdzieś poza moją ro-dziną zakonną. Dla osób świeckich,z którymi pracuję mam zawsze mi-łe słowo, uśmiech na twarzy i wszel-ką życzliwość. Z nimi chętnie spę-dzam każdą wolną chwilę, czerpięteż z tego psychologiczne korzyści.Stwarzam sobie namiastkę, substy-tut życia rodzinnego. Egzystuję nakrawędzi, balansuję po bandzie,czasem mogę się przechylić w stro-nę świeckiego życia i tracę powo-łanie, a czasem tak sobie funkcjo-nuję przez całe życie zakonne, niebędąc ani ciepłą, ani zimną.

W drugim przypadku, gdy w cho-dzę w pojedyncze relacje, dawniejzwane przez mistrzów życia zakon-nego partykularnymi, też tracę cośz uroku wspólnotowości. Ograni-czenie moich kontaktów do jednejosoby wyklucza aspekt powołania.

Wspólnota nie jest sumą intere-sów, wspólnota jest sumą ofiar.

1-2.2012 (rok V,17-18)

Page 26: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)26

doświadczenia

26

Taka forma funkcjonowania w uza-sadniony sposób budzi niepokójotoczenia, bo bardziej przypominarelacje małżeńskie niż wspólno-towe. Absolutnie nie mam tu namyśli, przekraczania granic fizycz-nych, chodzi mi jedynie o psycho-logiczne uwarunkowania.

Kontaktów z drugim człowie-kiem, wbrew pozorom, musimy sięuczyć. Sztuki współżycia z ludźmimożna się nauczyć, jak gry na pia-ninie czy programowania kompute-rowego. To komunikacja jest ser-cem i krwią każdej relacji.

Większość z nas nauczyła się mó-wić w ciągu pierwszego lub drugie-go roku życia i wielu z nas myśli,że ponieważ nauczyliśmy się mówići słuchać, automatycznie nauczy-liśmy się komunikować.

Udanej komunikacji nie osiągasię ani automatycznie, ani łatwo.Komunikacja międzyludzka jestbezsprzecznie trudna. W jakiś spo-sób wyczuwamy, że w życiu wiedzienam się tak, jak wiedzie się namw naszych związkach z ludźmi.Jeżeli kontakty te układają sięszczęśliwie, czujemy się szczęśliwi.Komunikację dzielimy na werbalnąi niewerbalną. Komunikacja nie-

werbalna, której przypisuje się aż65% oddziaływania, składa sięz trzech elementów: mimika –oczu, ust, twarzy; pantomimika –sposób poruszania się; wokalizacja– sposób mówienia. Komunikacjawerbalna oparta jest na słowie,przekazując komunikat używamysłów. Może być pionowa (pod-władny przełożony) i pozioma (rów-noległa, koledzy).

Przekroczenie murów klauzuryklasztoru nie uwalnia człowieka odwad i słabości. Takiemu życiu to-warzyszą trudności i niebezpieczeń-stwa wynikające z ludzkiej słabejnatury.

Trzeba radykalizmu w przyj-mowaniu kandydatek, nie mogą po-zostać osoby niezdatne do tej formyżycia. To, co najbardziej zabija każ-dą wspólnotę, to najczęściej niepo-hamowany gniew, obmowa, za-zdrości, szemrania i podziały, którezniszczą jedność. Niektórzy ludzieczerpią zadowolenie i poczuciewyższości z krytyki swoich bliź-nich. Ta choroba działa, jak za-kaźna infekcja. Alice Miller propo-nuje bardzo pożyteczną zasadę:

Jeśli krytykowanie znajomychsprawia Ci ból, wszystko jest w po-rządku. Jeżeli zaś znajdujesz w tymchoćby najmniejszą przyjemność,powinieneś trzymać język za zę-bami.

Człowiek, który lubi osądzać in-nych nigdy nie zdobędzie uznaniai sympatii otoczenia.

Dr David McClelland z Uniwer-

Życie zakonne zakłada życiew społeczności szerszej. Mogęmieć przyjaźnie, koleżanki, alenie mogę się hermetycznie za-mykać w określonym układzie in-trapsychicznym.

Page 27: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 27

doświadczenia

27

sytetu Harvard po długoletnich ba-daniach doszedł do wniosku, żewybór negatywnej grupy odniesie-nia wystarczy, by skazać osobę nabrak osiągnięć w życiu. Jak kame-leon podświadomie przyjmujemypostawy, zachowania, opinie ludzi,z którymi czujemy się związanipracą, przyjaźnią lub innymi rela-cjami. Albert Camus w Dżumiepisał, że jedyny sposób, by nie byćoddzielonym od innych, to czystesumienie.

Ale w zakonie istnieje jeszczeinny rodzaj funkcjonowania i kon-taktów interpersonalnych. To for-ma posłuszeństwa i relacja poddany– podwładny. Rada ewangelicznaposłuszeństwa brzmi: „Kto was słu-cha, Mnie słucha, a kto wami gar-dzi Mną gardzi; lecz kto Mną gar-dzi, gardzi Tym, który Mnie po-słał” Łk 10,16.

Posłuszeństwo musi być całko-wite; czyli angażuje całego czło-wieka z jego intelektem, uczuciami,wolą: czynne, tzn. że biorę w swojeręce sprawy instytutu, w którymprzyszło mi żyć, nie czekam bierniena polecenia przełożonego, ale sampodejmuję inicjatywę, w konsulta-cji z przełożonym; dalej posłuszeń-stwo musi być odpowiedzialne, a tooznacza, że biorę osobistą odpowie-dzialność za swoje czyny, czyliposłuszeństwo nie zwalnia z odpo-wiedzialności indywidualnej.

Zbuntowany anioł w raju powie-dział: Non serviam – nie będę słu-żyć. Od tego faktu zaczęło się zma-

ganie człowieka z ugięciem własnejwoli. W ustach osoby konsekrowa-nej nigdy nie powinno się pojawić –Nie, bo... raczej – Tak, ale...

Z punktu widzenia psychologicz-nego ślub posłuszeństwa jest naj-trudniejszym do spełnienia ślubemdla ludzkiej psychiki. Człowiek do-rosły chce sam decydować o sobie,chce mieć poczucie wolności, swo-istej kontroli nad własnym życiem.Posłuszeństwo jest najwyższą ofia-rą, jaką można złożyć Bogu.

Nieposłuszeństwo Adama odda-liło ludzi od Boga. Posłuszeństwonas zbawia. Wzorem posłuszeń-stwa dla nas jest sam Chrystus,przychodzi, aby pełnić wolę Ojca,posłuszny aż do śmierci krzy-żowej, dzięki niemu odkupił ludziz grzechu.

Aby wypełnić właściwie ślub po-słuszeństwa najistotniejsza jest mo-tywacja, jaką nadamy naszemu ży-ciu. Ślub posłuszeństwa może spra-wić, że zatrzymamy się w naszymrozwoju, albo nastąpi regres do in-fantylnych zachowań. To dzieci pod-legają sterowaniu, dlatego dla na-szej świadomości ma to negatywnezabarwienie. Dlatego ślub posłu-szeństwa musimy przeżywać

Kościół jest hierarchiczny i każdyjest komuś posłuszny. Podejmu-jemy posłuszeństwo jedyniez miłości, nikt nas do niego niezmusza, sami dobrowolnie przy-chodzimy do zakonu.

Page 28: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)28

bardzo dojrzale i świadomie. Niechodzi o niedojrzałość, bo takapostawa nie jest promowanaw życiu zakonnym, ale o świadomeustawienie swojej woli i nauczeniesię normalnego reagowania. Zakon-nik dzisiaj jest bardzo wrażliwy naosobistą wolność i chce sam plano-wać własne życie. W imię własnejgodności chce działać jedyniew oparciu o świadome i wolne wy-bory. Dlatego domaga się bardziejzaangażowanego uczestnictwaw dobru wspólnym. Nie chodzio odgórne narzucenie wszystkiegoi we wszystkich wymiarach.W każdym działaniu – akcie woliwyróżniamy cztery stadia:

•powstanie pobudki,

•uświadomienie sobie celu, na-mysł i walka motywów,

•podjęcie decyzji, postanowienie,

•realizacja powziętego postano-wienia. Tutaj ważną rolę odgrywaludzka wola.

3. Jak siebie samegoNajbardziej podstawową relacją

jest relacja intrapersonalna. Kochaćsamego siebie, z punktu widzeniapsychologii, to mieć poczucie włas-nej wartości. Maslow w teorii hie-rarchii potrzeb jako czwartą umie-szcza potrzebę własnej godnościi wartości. Rogers twierdzi, że dzie-cko musi być kochane, aby nau-czyło się doświadczać siebie jakowartość, jako kogoś, kto wart jestmiłości i kto potrafi darzyć tymsamym uczuciem innych.

Prawidłowej relacji do samegosiebie uczymy się od najbliższych:rodziców, rodzeństwa, dziadków.Jednak brak akceptacji ze strony ro-dziców powoduje u dziecka obniże-nie poczucia wartości. Miłości do-znawanej od innych osób nie może-my sobie nagromadzić, jak pienię-dzy w banku. Poczucie własnej war-tości narasta i opada. Osoba bez po-czucia wartości odczuwa tylko ból,który rani nieprzerwanie przez dwa-dzieścia cztery godziny na dobę.Postawa szacunku względem siebiema ogromne znaczenie dla funkcjo-nowania osoby w kontekście spo-łecznym.

Zasadniczym czynnikiem okreś-lającym całe zachowanie człowiekajest jego samowyobrażenie o sobie.Samoświadomość, to pierwszy wa-runek miłości siebie. Osoba o zdro-wym, prawidłowym poczuciu włas-nej wartości cechuje się zgodą nasiebie, czyli samoakceptacją. Nieuważa się ani za gorszego, ani zalepszego od innych. Wartości swo-jej osoby nie porównuje z innymiludźmi ani z tym, co o nim mówią.Wartość swej osoby odnosi do Boga.Zgadza się na siebie takiego, jakimjest. Zgadza się na swój wygląd ze-wnętrzny (nawet z pewnymi defek-tami ciała), na jego piękno i har-monię. Zgadza się również na swojewnętrze: na uczucia, przeżycia, re-akcje, temperament, zdolności,ułomności, inteligencję, wykształ-cenie, na swój poziom duchowyalbo na swoją niedojrzałość. Wresz-cie, na swoje możliwości i ograni-

doświadczenia

Page 29: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 29

doświadczenia

czenia, przyjmując i jedno, i dru-gie. Potrafi również ocenić swojezdolności, uznać, co robi dobrze.Ma poczucie rzeczywistości, godzisię na nią i jest nastawiony na prze-zwyciężanie trudów, barier i prze-szkód.

Z samoakceptacji wynika wiaraw zdolność przemiany na lepsze.Człowiek, który dobrze myśli o so-bie, czuje się silny, kompetentny, poprostu siebie lubi. Istotnym ele-mentem osoby o wysokiej samooce-nie jest umiejętność pogodzenia sięz własnymi niedoskonałościami.

James podaje definicję poczuciawartości jako ułamek, w którymmianownikiem są dążenia i prag-nienia, a licznikiem efekty realiza-cji tych dążeń, czyli sukces. Poczu-cie wartości jest wprost proporcjo-nalne do efektów i odwrotnie pro-porcjonalne do dążeń. Chcąc zwięk-szyć poczucie wartości można albozwiększać licznik, czyli odnosićsukcesy, albo pomniejszać mianow-nik, czyli obniżać stawiane sobiewymagania. Drugi wariant jest zna-cznie trudniejszy, gdyż nasze aspi-racje są przeważnie związane z ocze-kiwaniami, jakie mają wobec nas

rodzice i bliscy ludzie.

Inni ludzie reagują na twojąpostawę wobec nich, wchodzą w in-terakcje. To nastawienie wobec sa-mego siebie i własnego życia.

Zasada pierwsza: nie możesz lu-bić ani kochać kogokolwiek bar-dziej niż lubisz lub kochasz sa-mego siebie.

Zasada druga: nigdy nie możeszoczekiwać od kogoś innego, by cięlubił lub kochał więcej niż ty samkochasz lub szanujesz samego siebie.

Poziom twojego szacunku do sie-bie steruje jakością twoich stosun-ków z innymi ludźmi.

PODSUMOWANIEElementarz kształtowania ko-

munii w domach zakonnych trzebazacząć od wiernego realizowaniaEwangelii, a najważniejszym przy-kazaniem, jakie zostawia nam Je-zus jest przykazanie miłości Boga,człowieka i siebie samego.

Będziesz miłował bliźniego jak sie-bie samego.

Jezus mówi wyraźnie, dobitniei z całą pewnością nie przejęzyczyłsię. Nie powiedział mniej niż bliź-niego swego, czyli nie mamy siebieponiżać, nie mamy przyjmować po-stawy submisyjnej, wręcz służalczejwobec innych, nie mamy czuć sięgorsi, nie mamy innych traktowaćz bezkrytycznym pietyzmem. Aleteż Jezus nie powiedział, że mamykochać bardziej siebie niż bliźniegoswego, nie mamy czuć się lepsi

Stąd wynika jeszcze jedna cechaczłowieka dojrzałego: zdolnośćdo samokrytyki, bez popadaniaw panikę. Taki człowiek nie wsty-dzi się swoich braków, wie, żenie musi uchodzić za wiecznegoprymusa, dopuszcza możliwośćporażki.

Page 30: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)30

od bliźnich. Nie mamy innych po-niżać, upokarzać, traktować jakludzi drugiego gatunku.

Jezus powiedział będziesz miło-wał bliźniego jak siebie samego,czyli między mną a bliźnim jestznak równości. Jesteśmy w oczachBożych tacy sami, bez względu napochodzenie, urodzenie, wykształ-cenie i stanowisko. Ważne jest, abyBóg był na samym szczycie trój-

kąta, na wierzchołku mojej hierar-chii wartości, to relacja nadrzędna,a bliźni i ja sam jesteśmy podrzęd-ni, ale wobec siebie równorzędni.To takie proste. Będziesz miłowałPana Boga swego całym swoim ser-cem, całą duszą i całym swoimumysłem. To jest największe i pierw-sze przykazanie. Drugie podobne jestdo niego; Będziesz miłował swego bliź-niego jak siebie samego Mt. 22,37.

[1] Carballo Jose R. OFM, List Ojca Generała do Braci, Rzym 2008 • [2] Szcze-gólnie słowo fraternitas, które to słowo preferuje Franciszek, mówiąc o wspólnociebraci, a co można zrozumieć w pełni tylko w koncepcji Kościoła jako MistycznegoCiała. Esser K. Devozione a Maria SS. in San Francesco d’Assisi, w: Temi spirituali,Milano 1981, 184

BUDOWANIE RELACJIW KLASZTORNEJ CODZIENNOŚCITekst: ks. Joachim WaloszekRuch Komunia i Wyzwolenie – Comunione e Liberazione

Najpierw mała wizytówka. Moje osobiste doświadczenie komunii kościelnej(domu i szkoły komunii) łączy się z wielopokoleniowym domem rodzinnym – koś-ciołem domowym, kształtowanym przez głęboko wierzących dziadków i rodziców,dalej ze wspólnotą parafialną, liturgiczną (byłem ministrantem i organistą w parafii),ze wspólnotą prezbiterium diecezjalnego (od 1978 r.), z zaangażowaniem w ruchi bractwo kościelnego Ruchu Komunia i Wyzwolenie, a najbliższy klasztornemuwątek tego doświadczenia związany jest chyba z życiem i ponad ćwierćwiecznąposługą wychowawcy we wspólnocie seminaryjnej (choć obok analogii do życiaklasztornego można by pewnie wskazać również szereg różnic). Moje życie od dzie-ciństwa wpisane jest więc w nurt życia kościelnej wspólnoty (ukonkretnionej twa-rzami rodziców, dziadków i wielu ludzi, przyjaciół, towarzyszy na drogach wiary)i mam świadomość, że jest to wielkie dobrodziejstwo i wielka łaska. Również w wy-miarze czysto antropologicznym. Pomyśleć tylko ile poetyckiej wrażliwości na Ta-jemnicę obudziło się w duszy, ile hartu wyćwiczyła wola przez uczestnictwo w po-rannych „roratach”, z lampką rozpraszającą mroki nocy w drodze do zimnego koś-cioła. Stąd…

doświadczenia

Page 31: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 31

Myśl pierwsza

W konkretnych okolicznościachżycia (również wspólnotowego,klasztornego) możemy z różnychpowodów nie odczuwać wprost psy-chologicznych, emocjonalnych do-brodziejstw i korzyści z powinnościbycia razem (czasem wręcz prze-ciwnie), ale wtedy tym bardziej(i jakby na przekór trudnościom)powinniśmy przypominać rozu-mowi i ważyć w sercu dobrodziej-stwo bycia w Kościele i bycia Koś-ciołem, pamiętać, co Kościołowi za-wdzięczamy. Również jeśli źródłatego dobrodziejstwa wydają się wy-tryskać w Kościele gdzie indziej –nie na terenie własnej wspólnoty.

Kościół jest zawsze większy, „bo-gatszy” od konkretnej wspólnoty,choć w niej się konkretyzuje.

Odniesienie do całego bogactwaKościoła, do prawdziwego autory-tetu, charyzmatu w Kościele po-zwala ubogacać własną wspólnotę

i przeżywać ją również jako miejscemisji.

Doświadczenie spotkania z cha-ryzmatem ks. Giussaniego było oży-wcze (mam nadzieję) dla przeżywa-nia mojego miejsca we wspólnocieseminaryjnej. Tak, jak ożywcze dlawspólnoty benedyktyńskiej w Bis-kupowie jest niewątpliwie odniesie-nie do charyzmatu Ruchu Focolari.

Myśl drugaPostawa duchowa wyprzedza ze-

wnętrzne narzędzia komunii. Bar-dzo wyraźnie pisał o tym bł. JanPaweł II.

Duchowość komunii to przedewszystkim spojrzenie utkwionew tajemnicy Trójcy Świętej, którazamieszkuje w nas i której blasknależy dostrzegać także w obli-czach braci żyjących wokół nas.

Duchowość komunii to także zdol-ność odczuwania więzi z bratemw wierze dzięki głębokiej jednościmistycznego Ciała, a zatem po-strzegania go jako „kogoś bli-skiego”, co pozwala dzielić jego ra-dości i cierpienia, odgadywać jegopragnienia i zaspokajać jego po-trzeby, ofiarować mu prawdziwąi głęboką przyjaźń.

Duchowość komunii to także zdol-ność dostrzegania w drugim czło-wieku przede wszystkim tego, cojest w nim pozytywne, a co należyprzyjąć i cenić jako dar Boży: darnie tylko dla brata, który bezpoś-rednio go otrzymał, ale także „dardla mnie”.

Duchowość komunii to wreszcie

Szansę na budowanie komuniikościelnej również w prozie ży-cia, w trudnych kontaktach mię-dzyludzkich, ma tylko ktoś, ktoumie zobaczyć i docenić ile samjej zawdzięcza. Owszem, naj-pierw i przede wszystkim w wy-miarze tajemnicy obcowaniaz Bogiem, ale również w wymia-rze pewnego bogactwa rozumu,serca, wrażliwości i w wymiarzerelacji międzyludzkich. Kościółmoże budować tylko ktoś, ktoczuje się przezeń budowany.

doświadczenia

Page 32: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)32

umiejętność „czynienia miejsca”bratu, wzajemnego „noszenia

brzemion” Ga 6,2 i odrzucania po-kus egoizmu, które nieustannienam zagrażają, rodząc rywalizację,bezwzględne dążenie do kariery,nieufność, zazdrość. „Nie łudźmysię: bez takiej postawy duchowejna niewiele zdałyby się zewnętrznenarzędzia komunii. Stałyby się bez-dusznymi mechanizmami, raczejpozorami komunii niż sposobamijej wyrażania i rozwijania (JP II,Novo millennio ineunte).

Stąd moja przestrogaNa ogół zbyt łatwo, zbyt pośpie-

sznie dajemy pierwszeństwo, wiarę,najróżniejszym zewnętrznym narzę-dziom promocji, kształtowania, roz-wijania, praktykowania komunii,uznając za oczywiste („odfajko-wane”, „załatwione”), jej głębokie,teologiczne uzasadnienie, rozumie-nie, adorowanie jej świętej tajemnicy.

Ze świętej tajemnicy SercaBożego, w której nie ma miejsca napodział na Greków i Żydów, na tychz pierwszego i drugiego chóru ...,z tego słusznego przekonania o na-szym istotnym „braterstwie w Chry-stusie”, wyprowadza się jakby naskróty (w gruncie rzeczy odsta-wiając zdumienie, zapatrzenie tąboską tajemnicę i darem naszegobraterstwa na bok) reguły i kryteria(czysto psychologiczne i socjologi-czne, organizacyjne, dyscyplinar-ne), które urządzić, zabezpieczyćmają tę przestrzeń wspólnotowychrelacji rzekomo po myśli Bożej.

Zdumienie, zachwyt tajemnicą

Komunii, zapatrzenie w jej drama-turgię i piękno, adoracja, jakbyzbyt szybko – zanim jeszcze wy-orała ona w duszy głęboką bruzdęprawdy, za którą jesteśmy gotowicierpieć – zostaje zastąpiony pra-wem i regulaminem życia razem,powinnościami, dyscypliną, zaka-zami. Ponieważ musimy być dlasiebie braćmi i siostrami, więc: po-winniśmy, trzeba, należy, wypada...(bo ja wiem...) chętnie się spotykać,przebywać ze sobą, razem się mod-lić, jeść, oglądać telewizję, pomagaćsobie nawzajem, rozmawiać zesobą, nie stronić od siebie, intere-sować się sobą, zważać na potrzebyinnych, unikać partykularyzmów,odrzucić sympatie i antypatie, byćotwartym na wszystkich, dzielić sięwszystkim, kierować się empatią,być lojalnym wobec wspólnoty, dbaćo jej dobre imię, lubić te same po-trawy i kwiatki, i tych samych ak-torów... Ufff!

Ta litania powinności, któremają na celu „uwspólnotowienie”naszych relacji, „skomunizowanie”naszego życia, sięga owszem corazchętniej całymi garściami po różneporadniki teorii komunikacji, psy-chologii grupy, systemy zarządza-nia ludzkimi podmiotami, savoir-vivre, żeby wszystko urządzić bar-dziej rzetelnie, w zgodzie z potrze-bami nowocześnie pojętej empatii,asertywności, tolerancji, komuni-kacji, żeby łatwiej, śliczniej nambyło być razem, a nie osobno...

Proszę mnie źle nie zrozumieć,nie mam nic przeciwko wszystkim

doświadczenia

Page 33: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 33

tym wymienionym przed chwilą(nieco ironicznym tonem) regułom,cnotom i praktykom wspólnotowe-go życia, w wyliczaniu i doradzaniuktórych prześcigają się podręcznikipsychologii komunikacji i różne dy-rektywy zakonnego życia.

Wydaje mi się tylko, że nierzad-ko brakuje jednak zdrowego, sil-nego korzenia, z którego mogłobyrozwinąć się i rozkwitnąć całe todrzewo cnót wspólnotowych. Bra-kuje często mocnego korzenia,z którego wola mogłaby czerpaćsoki, siłę do różnych moralnych po-winności względem wspólnoty... Boto nie takie proste – nie tak łatwojest pozbyć się uczucia sympatiii antypatii, nie tak łatwo pozbyć sięodruchu obrzydzenia na widok śli-niącej się staruszki, znudzenia nie-kończącymi się rozmowami, na te-maty, które mnie nie interesują...

Jeszcze gorzej, jeszcze trudniej,kiedy pojawia się poczucie niezro-zumienia, krzywdy, kiedy wymo-giem podporządkowania się wspól-nocie, posłuszeństwa wobec ideałuwspólnotowego życia, reguły wspól-notowej, usprawiedliwia się jakąśniesprawiedliwość, nieuczciwość.Kiedy jednym wolno więcej, a in-nym – nie wolno. Kiedy wyczuwasię jakieś szafowanie na wyrost tymideałem wspólnoty, jakąś manipu-lację w odwoływaniu się do lojal-ności wobec wspólnoty. Kiedy po-winności wobec wspólnotynp. gaszą inicjatywę twórczą jedno-stki (bo się wychyla, wyróżnia),albo rozrastają się do jakiegoś

sztucznego savoir-vivre, do obo-wiązków towarzyskich (urodziny,imieniny, rocznice, jubileusze...),prowadzą do autocelebracji wspól-noty, która niekoniecznie ma cośwspólnego z ideałem komunii koś-cielnej i prawdziwą praktykąmiłości bliźniego.

Wcale nierzadko obserwuje sięwtedy coś w rodzaju alergii (możei uzasadnionej) na pobożne argu-menty nakazujące więcej wspólnoty,więcej komunii, więcej rodzin-ności... „A mnie się nie chce. Mamserdecznie dość! Wolę sama poczy-tać dobrą lekturę, niż czuć się przy-muszoną do plotek we wspólnocieo wadach bliźniego”.

Nie łudźmy się – jeszcze raz przy-pominam słowa papieża z Novomillennio ineunte – bez duchowejpostawy komunii na niewielezdałyby się zewnętrzne narzędziakomunii. Stałyby się bezdusznymimechanizmami, raczej pozoramikomunii niż sposobami jej wyra-żania i rozwijania.

Myśl trzeciaDo przeżywania komunii uzdal-

nia rozpoznanie i uznanie Miłości

Wspólnota, nie jest ostatecznymcelem naszego bycia razem i ja-kimś docelowym dobrodziejst-wem. Wspólnota istnieje zewzględu na Jezusa Chrystusai ze względu na możliwość ukon-kretnienia w niej szczęścia JegoMiłości.

doświadczenia

Page 34: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)34

doświadczenia

Większej, która kochając mnie, ko-cha i ceni nasze razem, bardziej niżja sam to potrafię. W ten sposóbmocą tej miłości staję się zdolny dogestów przyjaźni i życzliwości, naktóre nie starcza mi sił własnych.Pozwólcie na obrazek z mojegodzieciństwa. Może trochę naiwny,ale chyba pomocny, aby zilustrowaćto, co chcę powiedzieć.

„W poniedziałek ty będzieszzmywał naczynia, a ty wycierał –rozkazywała mama braciszkowiHubertowi i mnie oczywiście. Ma-rysia, najmłodsza siostrzyczka, bę-dzie je chowała do kredensu. Wewtorek, odmienicie się rolami,w środę znowu ty itd...”

Bardzo mądrze. Demokratycznezasady zgody bratersko-siostrzanejbyły jasno i sprawiedliwie okreś-lone, ideał komunii familijnej za-dekretowany. Ileż razy mimo tomama musiała interweniować,studząc nasze wzajemne pretensje,które mimo wszystko wciskały sięw ten doskonale zaprojektowanypakt o nieagresji – sam Pan Bógraczy wiedzieć. Już to nam się wy-dawało niesprawiedliwe, że tydzieńma siedem dni, które nie dają sięnijak podzielić na trzy i zawszektoś musiał być w danym tygodniupokrzywdzony koniecznością trzy-krotnego wycierania. Oj, jak nie lu-biliśmy wycierania naczyń!

„Ludziom ciągle śnią się systemytak doskonałe – trafnie zauważyłEliot – żeby nie trzeba już było byćdobrym” – a tak się nie da. Grzechpierworodny ze swymi skutkami

potrafi się wcisnąć natychmiastw każdy regulamin pokojowegowspółżycia.

Na szczęście dom rodzinny po-darował nam również (i o wiele bar-dziej) smak zupełnie innej zgody,innego pokoju, smak braterstwa.Jak się ono odezwało w duszy, toś-my sobie nawet gotowi byli wyry-wać z rąk ręczniki do wycieranianaczyń, żeby przyjemność wy-świadczyć braciszkowi albo siost-rzyczce.

Tak, iż po waśni i bitce „brater-skiej” np. jeden z nas dostawał batyod ojca (u nas mówiło się smary), zato, że nabroił, a drugi za to, że natamtego naskarżył. Kochali nasze„razem”. Potem pierwszy wypłaki-wał się na lewym kolanie mamy,a drugi na prawym. I od razu wie-dzieliśmy, żeśmy braćmi dla siebie.

Dość szybko spostrzegliśmy się,że nie można było rodzicom spra-wić niczym większej radości jaknaszą bratersko-siostrzaną zgodą.Ich miłość była zaczynem naszejmiłości.

Gdzie tkwił klucz do bramy tegopokoju? W miłości rodzicówoczywiście! W kolejnych wyda-rzeniach, odsłonach rodzinnegożycia miłość ta zaskakiwała nas,zdumiewała chyba najbardziejtym, że kochając każdego z nasz osobna, bez reszty, potrafiłakochać nas wszystkich razem,kochać nasze bycie razem.

Page 35: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 35

doświadczenia

Otóż to! Z miłości rodziców,z daru tej miłości, której miarybyły większe niż siła naszej brater-skiej sympatii i sprawiedliwości,z miłości rodziców, którzy cenili,kochali naszą jedność, nasze„razem” bardziej niż potrafiliśmyto sami, czerpaliśmy siłę, energięaby się znowu polubić, aby sobieprzebaczyć, aby być dla siebie jakbracia. Dar rodzicielskiej miłościczynił nasze pojednanie możliwym.Bez tej miłości chyba niekiedy by-libyśmy gotowi się pozabijać.

Dokładnie tak samo (choć w ja-kiejś nieskończenie szerszej per-spektywie) jest z Miłością Boga po-darowaną nam w Jezusie Chrystu-sie. Dar tej miłości nieskończeniemiłosiernej, i nieskończenie po-wszechnej (katolickiej, nie wyklu-czającej nikogo), dar tej Miłości,o ile przeżywana jest osobiście jakoskarb mojego serca, czyni mniezdolnym do komunii (wcale nie sie-lankowej, ale jednak komunii) z lu-dźmi. Jeśli tak można powiedzieć:kocham ich nie mocą własnegoserca, woli, upodobania, sympatii(zawsze na krótką metę) [pomyślciejaką sympatię można mieć do za-

machowca, który targnął się na mo-je życie], ale mocą zawierzenia, od-wzajemnienia Miłości, którą samzostałem pokochany, a która kocharównież mojego, niesympatycznegobliźniego.

Radykalnym potwierdzeniem ta-kiej miłości jest miłość nieprzyja-ciół. W klasztorze musi być miejscena doświadczenie miłości nieprzy-jaciół, a nie tylko na sympatyczneprzyjaźnie.

Myśl czwartaOstatnia myśl, spośród wielu je-

szcze, które muszą pozostać niewy-powiedziane:

Najlepszym wychowawcą i praw-dziwym autorytetem w szkole ko-munii jest świadek. Spotkanieświadka, odniesienie do świad-ka, porównanie swojego życiaze świadectwem kogoś, kto wy-przedza mnie o krok w wierzei przeżywaniu komunii, powinnobyć szczególnie pielęgnowanąmetodą w formacji zakonnej i bu-dowaniu zakonnej wspólnoty.

Ruch Komunia i Wyzwolenie (Comunione e Liberazione) organizuje regu-larne, cotygodniowe spotkania. Odbywają się one w kilkudziesięciu ośrod-kach naszego kraju. Zaproszenie do udziału w Szkole Wspólnoty jest kie-rowane do każdego i bez żadnych warunków wstępnych. Uczestniczącw tych spotkaniach można dokonać porównania własnego doświadczeniawiary z tą propozycją, jaką ofiaruje nam ks. Luigi Giussani i Ruch Komuniai Wyzwolenie. Na drodze życia chrześcijańskiego nie jesteśmy już wtedysami. Redakcja

Page 36: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)36

doświadczenia

Myśl pierwsza:wszystko – a w każdym raziewiele – ode mnie zależyTrzeba, by każdy z nas postawił

sobie zasadę: „Wszystko – a w każ-dym razie wiele – ode mnie zależy”.Niestety najczęściej jest tak, że sięwymawiamy i wmawiamy sobie:niewiele mogę, ponieważ ten to,a ten tamto, ta znowu to itd.I znajdujemy mnóstwo winowaj-ców, pośród których ja nic nie mo-gę. Tymczasem trzeba to sobie jas-no powiedzieć i tego się trzymać, żejeśli nie wszystko, to jednak wieleode mnie zależy. Wówczas pozytyw-nie zaczynam angażować się w co-dzienność, wnoszę swój wkład i je-śli się w tym spotykamy z naszymbliźnim, jeśli każdy ma takie za-łożenie, to następuje pozytywnyrozwój. Natomiast, jeżeli będziemyutyskiwać, bo jest tyle różnychuwarunkowań i tyle zła, i tego sięnie da zmienić, będziemy źródłemdestrukcji. To jest pierwsze.

Myśl druga:trzeba dbać o swoje zdrowieSkoro wszystko ode mnie zależy,

a tak jest, bo zależy od ojca, od ma-

tki, od dziecka, jak rodzina wy-gląda, jaki jest dom, bo może byćtratwą, a może być rzeczywiście do-mem, a może być tylko hotelem,dworcem. To zależy tylko od zacho-wania członków rodziny. I tak teżjest z nami, we wspólnocie semina-ryjnej, w prezbiterium, w zgroma-dzeniach, we wspólnotach życiakonsekrowanego. Jeśli tak, to trze-ba myśleć o ciele, o głowie, o sercu.

Ciało, od tego zacznę, trzeba bar-dziej zauważać i więcej je wartoś-ciować, bo zasada jest prosta:w zdrowym ciele zdrowy duch.

Meblowanie głowyDrugi punkt – meblowanie gło-

wy. W tej kwestii powiem nieco wię-cej. Muszę mieć świadomość, mu-

Trzeba naprawdę dbać o swojezdrowie i o wypoczynek, o rek-reację. Mamy z tym dużo proble-mów. Myślę, że wszyscy i ka-płani, i biskupi. Ja osobiście niewyniosłem z seminarium, żepodstawowym wymiarem mo-jego duszpasterzowania jest teżtroska o moje zdrowie.

BUDOWANIE RELACJICHRZEŚCIJAN PIĘKNIE „UMEBLOWANYCH”Tekst: ks. bp Andrzej CzajaBiskup Opolski

Jak budować wzajemne relacje w codzienności, by we wspólnotach naszych –inaczej powiem – w domach naszych, w zgromadzeniach naszych, kształtowała siękomunia i rozwijała się duchowość komunii? To pytanie rodzi we mnie takie otomyśli:

Page 37: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 37

doświadczenia

szę mieć jasną świadomość zwłasz-cza trzech rzeczy:

– Najpierw świadomość swojejtożsamości. Nasza tożsamość czy tokapłańska, czy życia konsekrowa-nego, to tożsamość zbudowana naBoskim darze, a więc tożsamość ob-darowania. Jeśli to przeżywam jestwiele we mnie rozradowania. Niema utyskiwania, nie ma malkon-tenctwa, nie ma zgorzknienia, bojestem obdarowany i tym żyję i tymsię chcę dzielić.

– W swojej świadomości muszęmieć też to, że wchodząc do wspól-noty życia konsekrowanego podej-muję określony charyzmat i muszęsię z tym liczyć, że warunkiem mo-jego odpowiedzialnego bycia w tejwspólnocie jest realizacja tego cha-ryzmatu. Inaczej moje wejście dowspólnoty nie ma sensu i jest de-strukcyjne dla niej.

Przy czym ta uległość Bogu w co-dzienności realizuje się w ten spo-sób, że odczytuję to, czego Bógoczekuje ode mnie, i ze słowa,

w które się wsłuchuję, i z doświad-czeń codzienności, i z woli przeło-żonego itd.

– Jeśli chodzi o świadomość, tomuszę też pamiętać, że jestemwe wspólnocie. Skoro obrałem, czyobrałam życie konsekrowane, no towe wspólnocie. Jeśli tak, to są dwacenne wskazania w programie dusz-pasterskim na najbliższy rok – Koś-ciół naszym domem.

Trzeba nam dbać o zadomowie-nie i udomowienie Kościoła, w tymprzypadku konkretnej wspólnotydomu. Zadomowienie i udomowie-nie. Zadomowić się to właściwie za-angażować się. Tu chodzi o świa-dectwo mojej obecności, to co właś-ciwie Konstytucja o Liturgii naj-trafniej wyraża słowem, któremożna bogato tłumaczyć i papieżeteż nie raz się do niego odnoszą –participatio actuosa – aktywneuczestnictwo.

Tu nie chodzi o aktywizm, aleo aktywne uczestnictwo w życiu tejwspólnoty. I druga rzecz otwartość.Zadomowienie to moja obecność.Chodzi o to być nie żyć w obłokach,ale realnie stąpać po ziemi. Nato-miast udomowienie danej wspól-noty oznacza czynienie z niej domutakże dla innych. Chodzi o otwar-tość na tych, którzy są nawet pozanią, ale też otwartość wobec tych,którzy ją kształtują. W realiach co-dzienności, myślę, że dwie podpo-wiedzi Benedykta XVI w książceJezus z Nazaretu (z drugiej części),są szczególnie cenne. Mówi, że rze-czą, która nas dzisiaj bardzo pożera,

Od momentu wejścia do da-nej wspólnoty muszę mieć jasnoukierunkowane życie. Ponieważwszedłem do danej wspólnoty,dlatego przyjmuję sposób funk-cjonowania jej życia, jej konsty-tucje, oparte o określony charyz-mat. I jeśli tak, to musi być u pod-staw uległość, subordynacja, aleustawiajmy to jednoznacznie –Bogu.

Page 38: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)38

doświadczenia

jakby wręcz morowym powietrzem,jest nasza ospałość i otępiałość. A tojest dla mocy ciemności, tak bympowiedział, najbardziej dogodnyczas. Kiedy my jesteśmy otępialii ospali.

I druga rzecz – kiedy jesteśmysmutni. Kiedy nie przeżywamy te-go, że z nami jest Pan, że On jesttuż obok.

Przeżywanie obecności Pana jestbardzo ważne, by w tej wspólnociebyło jak najwięcej tego zadomowie-nia i udomowienia.

Meblowanie serca– To jest trzeci poziom.

Meblowanie serca to przedewszystkim ciągła troska o to, byw tym sercu było miejsce dla Boga,by w tym sercu był po prostu Bóg.Trzeba zatem pilnować żywej ko-munii z Bogiem, ciągle. Ten rok,który przeżywany pod hasłem:„Kościół naszym domem” zakłada

to, co było w minionym roku –„W komunii z Bogiem”. To zawszebędzie podstawą do wszystkiego.Trzeba więc tej komunii pilnowaći to z dwóch powodów:

– Najpierw, by wziąć miłość, któ-ra mi pozwala realizować ten trud-ny program życia, życia konsekro-wanego, niezależnie od charyzmatu.

Dobrze wiem, że każda formażycia konsekrowanego nie jestłatwa, jest trudem, jest wielkim wy-zwaniem. U podstaw jest obdaro-wanie, więc jest realne, żeby zreali-zować ten program, ale potrzebu-jemy ciągle wsparcia, otwarcia namiłość, na potęgę miłości Boga.W tej miłości możemy dokonaćwielkich rzeczy. Stąd nie dziwmysię, że wołanie o adorację tak moc-no i często wychodzi z ust papieżaBenedykta XVI. On wie, co mówi.Chodzi o trwanie przed Panem: as-tare coram Te et Tibi ministrare.W takiej kolejności. I to nie raz jestdzisiaj zaniedbywane. Gdzieś tylkozerknąłem na książkę arcybiskupaMichalika i taką śmiałą tezę tamprzedstawia, że dzisiaj przeciętnyksiądz zdecydowanie więcej czasuma na telewizję jak na adorację.Dlatego nie może być dobrze.

– Trzeba też dbać o serce, by byłw nim Bóg, aby mieć co dać. Ina-czej będę próbował przelewać nabliźnich swoją próżność.

To, o czym tutaj też ks. Joachimmówił, że my nie raz chcemy za-władnąć wręcz drugim, bo on matak reagować, jak ja reaguję, bo on

Chrześcijaństwo to coś więcej,niż miłujmy się nawzajem. Miłuj-my się nawzajem, ale w Chrystu-sie.

Apostołowie, którzy się pożeg-nali z Panem, to jest w ostatnichakapitach książki, schodzą z Gó-ry Oliwnej wcale nie zasmuceni,ale pełni radości, bo jest z nimiPan.

Page 39: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 39

doświadczenia

ma tak przeżywać, jak ja przeży-wam, on ma wziąć to, co mi się po-doba. A dajmy bliźnim Boga! Wte-dy sami będziemy się podciągać,żeby żyć z Bogiem i jeszcze innymbędziemy Boga dawać.

Więc to jest to, jeśli chodzi o me-blowanie serca.

Budowanie wspólnotyJeśli chodzi o budowanie wspól-

noty, komunii w Kościele powsze-chnym i małych środowiskach jakparafia, jak też w naszych małychwspólnotach domowych życia kon-sekrowanego, to ciągle wielkim wy-zwaniem jest tzw. mała eklezjologiaJezusa, czyli Jego mowa o budowa-niu Kościoła, zawarta w 18. roz-dziale Ewangelii Mateusza. Sześćpunktów:

– Jezus wzywa ciągle, apelujeo postawę dziecka, a więc prostotaa jednocześnie zaangażowanie w tenświat wokół mnie.

– Dobry przykład, jako antytezado zgorszenia, które jest mocnopiętnowane. Chodzi o świadectwo,o którym tutaj też już była mowa.

– Troska o małych. „Jest woląOjca mego, aby nie zginęło choćbynawet jedno z tych małych”.O małych tym bardziej trzeba siętroszczyć i w świecie i w zgroma-dzeniu. Tu nie chodzi o małychwzrostem. My dobrze wiemy, o ko-go chodzi. I jest tak, że dzisiaj ktośjest mały, a jutro ja mogę być mały.Bo to nie jest tak, że ktoś jest małyna całe życie, a ktoś jest wielki nacałe życie.

• Upomnienie braterskie, siost-rzane.

• Wspólna modlitwa, nie doprzeceniania, bo gdzie dwaj albotrzej, tam Jezus pośród nich.

• I zawsze gotowość do przeba-czenia i pojednania.

BUDOWANIE RELACJI W CODZIENNOŚCIINSTYTUTU ŚWIECKIEGOTekst: Wanda KolasaKarmelitański Instytut świecki „Elianum”

Zgromadziła nas w jedno miłość Chrystusa.Radujmy się w Nim i cieszmy.Lękajmy się Boga żywegoi szczerym sercem miłujmy się nawzajem.

Gdy więc w jedno się gromadzimystrzeżmy się tego, co by rozdzielało nasze dusze.Niech ustaną złośliwe niesnaski i spory,niech Chrystus Bóg będzie pośrodku nas.

Page 40: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)40

doświadczenia

Tą właśnie modlitwą rozpoczy-namy w naszej wspólnocie instytu-towej wszystkie spotkania. Więź w ra-mach wspólnoty Instytutu świec-kiego jest wyrazem eklezjalnej ko-munii i stanowi jeden z podstawo-wych elementów duchowości świec-kich konsekrowanych. Siostrzanawspólnota jest znakiem realizacjiprzykazania miłości oraz „prze-strzenią teologalną, w której możnadoświadczyć mistycznej obecnościzmartwychwstałego Pana” Mt 18,20

(VC 42). Jest to znak właściwykażdej formie życia konsekrowa-nego.

Oczywiście w Instytutach świec-kich wspólnota oraz komunia w jejobrębie jest tworzona i przeżywananieco inaczej niż w zgromadzeniachzakonnych.

Członkinie Instytutów świeckichżyją w zwyczajnych warunkachświata, w zdecydowanej większościnie podejmując życia wspólnoto-wego, chyba że na krótki, określonyczas – ze względu na potrzeby for-macji. Niekiedy mieszkają w ma-łych grupach (np. w moim instytu-cie „Elianum” w Domu Macierzy-stym mieszkają nasze seniorki,posługująca generalna, ekonomka,posługująca domu, kucharka).

Najczęściej członkinie Instytu-tów mieszkają samotnie, a czasemz najbliższą rodziną (Kodeks PrawaKanonicznego kan. 714). Mimo tosą one wezwane do budowania wspól-noty między sobą oraz między sobąi Instytutem. Ich komunia realizo-

wana jest w jedności tego samegoducha, we wspólnocie apostolstwa,będącego ich specyficzną misją,we wspólnocie powołania, w uczest-nictwie we wspólnym charyzmacieświeckiego życia konsekrowanego,w siostrzanych stosunkach międzyczłonkiniami. Do budowania wspól-noty instytutowej potrzebne jestosiągnięcie pewnego stopnia doj-rzałości, którą także osiąga się wewspólnocie, a nie indywidualnie.Oczywiście potrzeba do tego czasu.W Instytutach, podobnie jak w za-konach, przewidziany jest więcokres na formację podstawową,a następnie ustawiczną, bo przezcałe życie stopniowo dorasta się dopełni ludzkiej i chrześcijańskiejdojrzałości (np. w moim Instytucieformacja do pierwszych ślubów trwasiedem lat).

To charyzmat wiąże członkiniedanego Instytutu w sposób szcze-gólny. W „Elianum” każda człon-kini jest przede wszystkim odpo-wiedzialna za jak najbardziej au-tentyczne życie nim i za żarliweapostolstwo zarówno całego Insty-

Troska o to, by innym było zemną dobrze, a nie tylko mniez innymi, stanowi jedną z pod-stawowych zasad budowaniadojrzałej wspólnoty, która jestważnym narzędziem formacji –w takiej mierze, w jakiej pozwalakażdemu ze swych członkówwzrastać w wierności Bogu,zgodnie z charyzmatem Insty-tutu.

Page 41: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 41

doświadczenia

tutu, jak i poszczególnych członkiń(Konstytucje).

W życiu każdego członka Insty-tutu świeckiego wyodrębniamy dwakierunki jego aktywności: odśrod-kowy – polegający na działaniuw świecie zgodnie ze swoim powo-łaniem, oraz dośrodkowy – to uczest-nictwo w życiu wspólnoty, a w tymspotkania o różnym charakterze,praca w Domu Macierzystym In-stytutu i wszelka inna działalnośćna rzecz całej wspólnoty i poszcze-gólnych członkiń.

W Instytutach świeckich spotka-nia wspólnotowe odbywają się w ok-reślonym przez Konstytucje czasie.W moim Instytucie, który jestwspólnotą karmelitańską, spoty-kamy się regularnie raz w tygodniuna spotkaniach formacyjnych, w któ-rych uczestniczy od trzech do sied-miu osób. Spotkania odbywają sięw domu którejś z członkiń. Mająone charakter religijny; rozpoczy-namy je i kończymy wspólną mod-litwą.

Podczas spotkań, na podstawiemateriałów formacyjnych, każda z nasskłada swoje świadectwo z przeży-tego tygodnia, następnie omawia-my materiał formacyjny na kolejnytydzień. Zwykle po spotkaniu dzie-limy się też różnymi aktualnymisprawami. W ciągu tygodnia wza-jemnie się informujemy o wydarze-niach i pracach w Ośrodku lub Do-mu Macierzystym.

Obok spotkań co tygodniowych,raz w miesiącu we wspólnocie ma-

my dzień skupienia. Ośrodki odda-lone od Domu Macierzystego spo-tykają się w ustalonych miejscach,np.wGliwicach,wKatowicach, w Kra-kowie-Czernej, gdzie mamy DomMacierzysty. Raz w roku każda z nasbierze udział we wspólnych czter-nastodniowych rekolekcjach. Codwa lata obowiązane jesteśmy spę-dzić tydzień w samotności. Spoty-kamy się też przy pracy w DomuMacierzystym. Obowiązuje nas ty-dzień pracy na rzecz wspólnoty(najczęściej jest to praca w kuchni,przy sprzątaniu po grupach, któregoszczą w Domu w ramach swoichrekolekcji, pielgrzymek, itp.).

Poza spotkaniami ściśle „konsty-tucyjnymi”, wspólnie spędzamyczas przy okazji uroczystości eliań-skich, imienin, świąt. Niezależnieod rodzaju spotkania, zawsze towa-rzyszy im modlitwa. Budowaniewspólnoty w Ośrodkach, które te-rytorialnie nie są zbytnio oddalone,wygląda trochę inaczej niż w tych,gdzie odległości między członki-niami są czasem bardzo duże (np.100-150 km). Wtedy samo dotar-cie na spotkanie ze wspólnotą wy-maga od członkiń samozaparciai autentycznego zaangażowania.

Bogactwem naszych wspólnot in-stytutowych jest obecność w nich osóbw bardzo różnym wieku. Wspólnotyte są niejako wielopokoleniową ro-dziną. Dzięki temu łatwiej uniknąćskostnienia czy też formalizmu. Aletaka sytuacja może też być źródłemnapięć i konfliktów. Różnice wy-chowania, mentalności, przyzwy-

Page 42: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)42

doświadczenia

czajeń wymagają od nas – członkiń– wysiłku i elastyczności, by po-przez zrozumienie, życzliwość, sza-cunek i przebaczenie kształtowaćwłaściwe siostrzane więzi. W Elia-num przyjęło się od początku, żew relacjach ze współsiostramiużywamy formy „ty, Aniu, ty,Kasiu, ty Elu…” i to bez względuna wiek. Można przecież używaćwobec siebie bardzo grzecznościo-wych zwrotów per „pani Aniu, paniKasiu” lub formy „wy” często spo-tykanej na Śląsku, za którą nie bę-dzie się kryć ani trochę szacunku.

Skoro więc „wszyscy razem two-rzymy jedno ciało w Chrystusie,a każdy z osobna jesteśmy nawza-jem dla siebie członkami” Rz 12,5, toobraz ciała pozwala nam określićrodzaj relacji pomiędzy poszczegól-nymi członkami. Nie ma więc rów-nych i równiejszych, dlatego w Elia-num przełożone ośrodków (czyliwspólnot terytorialnych) mają kon-stytucyjny obowiązek rozmowy du-chowej z przełożoną generalną.

Przyjął się też zwyczaj, że Gene-ralna prosi którąś z członkiń o roz-mowę duchową. Nie zaobserwowa-łyśmy, by zagrażało to rozdziałowiobowiązków i pełnionych funkcji,gdyż one są właśnie dla zapewnie-nia jedności wspólnoty, a sama na-tura w pośredniczeniu odkrywaniawoli Bożej, nie wymaga specjalnegojęzyka, chociaż obowiązuje i tu ję-zyk szacunku.

Bardzo ważnym elementem bu-dowania więzi wewnętrznej jest mo-

dlitwa. Obejmujemy nią cały Insty-tut, każdą członkinię z osobna,nasze przełożone. Przedmiotemmodlitwy jest prośba o wzrost świę-tości, żarliwości apostolskiej Insty-tutu, nowe powołania i różne innesprawy.

Przejawem prawdziwego duchaJezusowego w Elianum jest troskao członkinie chore, a także o star-sze wiekiem. Serdeczna miłość donich i dostrzeganie w nich cier-piącego Jezusa, przynaglają nas doofiarnego służenia im. O ciężko cho-rych powiadamia się członkiniez innych ośrodków, by wspierały jeswoją modlitwą, a jeśli możliwe,przyszły z pomocą w pielęgnowa-niu. Wzajemna więź wspólnotowanie może zaniknąć z chwilą śmierciczłonkini. Dlatego zmarłe współ-siostry otaczane są przez Instytutczęstą modlitwą.

Nasze członkinie nie są też anio-łami, więc zdarzają się kryzysy, któ-re rozwiązujemy przez dialog, wspo-magając go słowem Bożym. Panidoktor Elżbieta Sujak w głoszonychnam konferencjach uczyła nas, bynie panikować, gdy zdarzają siękonflikty. Mogą one być twórczepod warunkiem wzajemnego sza-cunku dla siebie nawzajem, zrozu-mienia, życzliwości i szukania kom-promisu.

Prawdziwie siostrzana wspólnotaInstytutu jest dla jej członków wzo-rem układania wzajemnych relacjiz innymi ludźmi poza Instytutemi przykładem, jak należy budowaćwspólnoty, w których świeckim kon-

Page 43: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 43

doświadczenia

sekrowanym przychodzi żyć i pra-cować. Członkinie Elianum ucząsię z mozołem budować małewspólnoty, wchodząc coraz głębiejw tajemnicę Mistycznego CiałaChrystusa – Kościoła świętego, któryw sposób wyjątkowy ukochała ŚwiętaTeresa od Jezusa. Dla niego byłagotowa po wiele razy oddać życie.Za jej przykładem nasza eliańskarodzina w czasie niektórych szcze-gólnych uroczystości śpiewa:

Matko ma, Kościele mój,dla Cię życie me,dla Cię prac mych znój,Matko ma, Kościele mój,Jam na wieki Twa,Tyś na wieki mój.

Daj Boże, byśmy umiały co-dziennie na nowo oddawać naszeżycie za Kościół Chrystusowy –wspólnotę dzieci Bożych.

Oto świat płonie pożarem, otochcieliby na nowo zasądzić Chrys-tusa na śmierć… chcieliby obalićJego Kościół, a my miałybyśmytracić czas. Nie, siostry moje, nieczas teraz… zajmować się spra-wami błahymi (św. Teresa od Je-zusa, Droga doskonałości, 1,1-5).

Twórzmy więc wspólnoty opartena głębokim zrozumieniu drugiegoczłowieka, na przebaczaniu, by dzi-siejszy świat mógł powiedzieć: Pa-trzcie, jak one się miłują.

Literatura: Jerzy Wiesław Gogola OCD, Osoba i wspólnota • Jan Paweł II, Vitaconsecrata • Ks. Piotr Walkiewicz, Duchowość świeckich konsekrowanych • Św. Te-resa od Jezusa, Droga doskonałości.

Loppiano – to pierwsze międzynarodowe Centrum Formacyjne Ruchu Foco-lari, zbudowane na 260 hektarach ziemi, położonej po zachodniej stroniemiasta Incisa in Val d’Arno, około 20 km od Florencji. Znajdują się tu centraformacyjne dla poszczególnych gałęzi Ruchu, m. in. dla zakonników (Szkoła„Claritas”), w której zakonnicy różnych Instytutów z całego świata uczą się, jakżyć razem ze Słowem Bożym i jak realizować testament Jezusa „aby wszyscystanowili jedno”. „Loppiano chce mówić każdemu, kto je odwiedza, jakmógłby wyglądać świat, gdyby wszyscy żyli Ewangelią, zwłaszcza przykaza-niem miłości wzajemnej” Chiara Lubich.

Moim marzeniem, skrywanym w sercu od wielu lat, było pojechać kiedyś dotego Loppiano. Słyszałem wiele o tym miejscu, zwłaszcza od tych, którymdane było przyjechać tu na jakiś czas, a których oblicze na dźwięk słowa „Lop-piano” zawsze promieniało. Po cichu im zazdrościłem, ale zawsze mówiłemsobie: może kiedyś… Miałem okazję kilka razy być tam przejazdem i zawszepozostawałem pod wielkim wrażeniem tego miejsca.

W SZKOLE „CLARITAS”Tekst: Piotr Andrukiewicz CSsRz Centrum Formacyjnego Ruchu Focolari we Włoszech

Page 44: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)44

doświadczenia

Moje pragnienie spełniło sięw końcu, kiedy otrzymałem odmoich przełożonych, po długim, in-tensywnym i wyczerpującym okre-sie pracy w mediach, roczny urlop,zwany „rokiem szabatowym”, którypozwolił mi wreszcie zrealizowaćdługo pielęgnowane marzenie.

I tak oto na początku sierpnia,jeszcze w okresie wakacyjnym, po-jechałem do Loppiano, do między-narodowego centrum duchowościzakonników Scuola Claritas, by spę-dzić tam trzy miesiące we wspólno-cie braci różnych Instytutów za-konnych, pochodzących z kilkukontynentów.

„Żyć chwilą obecną”Przyjeżdżając tam postanowiłem

niczego nie planować, niczego nieoczekiwać, nie oceniać, nie gryma-sić, tylko całkowicie powierzyć sięz pełnym zaufaniem Woli Bożej,przyjmując wszystko jako dar.

Sierpniowe „Słowo Życia” byłow tym bardzo pomocne. Nie za-wiodłem się. Gdy człowiek pozwolisię Panu Bogu poprowadzić, niezabłądzi. On najlepiej wie czego po-trzebujemy, a każda chwila niesiew sobie szczególną łaskę. Wystarczyżyć chwilą obecną. Uczyłem się tu-taj rzeczy bardzo prostych, życio-wych, o których znaczeniu możeczasem zapominałem na co dzień,myśląc, że jesteśmy stworzeni dorzeczy wyższych.

Tymczasem sprzątanie, gotowa-nie, pranie, mycie talerzy, prasowa-

nie itp. to wszystko są niesamowiteokazje do konkretnego kochania Je-zusa w braciach. To mi uświado-miło, że wcale nie potrzeba robićrzeczy wielkich i być znanym w ca-łym świecie, żeby wzrastać w świę-tości. A świętość nie zależy od tegoco robimy, tylko ile miłości w towkładamy.

Uczyłem się intensywnie, jak sta-wać się człowiekiem relacji (zawszemnie to fascynowało u fokolari-nów). Starałem się każdego dniapoznawać nowe osoby – w pracy,przy okazji różnych spotkań. Efektbył taki, że w ciągu tych trzechmiesięcy poznałem więcej nowychosób – i zaprzyjaźniłem się z nimi –niż niekiedy przez cały rok alboi dłużej w Polsce (pomimo mojejpracy, dającej wiele możliwościspotkań z ludźmi).

FormacjaMówi się, że miasteczko formuje

samym swoim istnieniem i sposo-bem życia jaki proponuje, nawetwtedy, gdy nie realizuje się jakiegośokreślonego programu. Rzeczywiś-cie, tutaj ocieramy się o świętychi żyjemy w atmosferze nadprzyro-dzonej. Ta atmosfera pozwoliła mina co dzień bardziej być z Bogiem,którego tu spotykałem, żyjącz każdym i ze wszystkimi z Jezu-sem pośrodku. Jeszcze bardziejuwierzyłem w miłość Boga,w realną obecność Pana Jezusa po-między nami, w moc Jezusa Opusz-czonego i w to, że można i należyżyć w taki sposób.

Page 45: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 45

doświadczenia

Troszkę nauczyłem się zapomi-nać o sobie, czyli bardziej żyć „nazewnątrz”, a nie zamkniętym w swoimświecie, w kręgu swojej osoby. Piszę„troszkę”, bo pokonać „dawnegow nas człowieka” (tego starego) ni-gdy nie jest łatwo. Pomogła miw tym prosta fizyczna praca, cza-sem dość wymagająca, której wyko-nywanie uświadomiło mi, że wszy-scy jesteśmy równi i mamy tę samągodność Dzieci Bożych, bez wzglę-du na wykształcenie, stanowisko,zdolności, pełnione role.

Tutaj musiałem podporządkowy-wać się poleceniom kogoś o wielemłodszego i mniej wykształconego,ale nigdy nie dyskutowałem z żad-ną jego decyzją. Widziałem na ko-niec, iż żal mu było tracić, wrazz moim wyjazdem, dobrego współ-pracownika, na którego zawsze mógłliczyć.

Wielka lekcja w pracy, to uczeniesię współpracy – wszystko robimyrazem. Zupełnie inaczej niż na codzień, gdy każdy z nas staje sięmistrzem indywidualizmu. Jeszczejedno, gdy mowa o pracy. Ta pracaogromnie uczy cierpliwości, wy-trwałości i precyzji. Każdy z przy-gotowywanych przez nas elemen-tów mebli, które wykonywaliśmy,kontrolowaliśmy – musiał być bezjakiejkolwiek skazy.

Robiliśmy to też pod szyldem„Azur”, a odbiorca wie, że to z Lop-piano. Jest to więc także świadec-two, że rzeczy, które stąd wychodzą,są naprawdę zrobione z miłością.

WspólnotaDoświadczenie wspólnoty w Cla-

ritas… Było nas wprawdzie nie-wielu, ale z trzech kontynentów i zu-pełnie odmiennych kultur oraz du-chowości naszych Instytutów. Po-mimo to przeżyłem doświadczeniecudownej wspólnoty, o której w na-szych domach zakonnych możemytylko pomarzyć.

Wierzcie mi, że tutaj ani razu sięnie zdenerwowałem tak naprawdęna nikogo. To cud! Przeciwnie,czułem się niezwykle akceptowany,otoczony miłością, zrozumieniem,niezwykłą cierpliwością, łagodnoś-cią, przyjaźnią itd. Gdyby naszewspólnoty tak wyglądały, zrobili-byśmy o wiele więcej dla ewangeli-zacji, niż głosząc tysiące kazań.

Niesamowite było to uczenie sięsiebie nawzajem i odkrywanie bo-gactwa drugiej osoby. Chcę też wy-znać, że na co dzień nie zawszetraktuje się przełożonego jako tego,z kim trzeba szczególnie podtrzy-mywać jedność i zaufać mu, że wieco robi. Myślę tu o naszych supe-

C’e’ uno che fa le cose per amo-re – Jest ktoś, kto robi te rzeczyz miłości – taki jest napis na pu-dełku.

Zawsze myśleliśmy o odbiorcy –to dla Jezusa w tym bracie. Onnie może dostać bubla.

Page 46: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)46

doświadczenia

riorach, proboszczach, prowincja-łach... których każdą decyzję pró-bujemy dyskutować, jeśli nie kryty-kować. Tutaj nie było śladu takichpostaw. Prawie wszyscy byliśmykapłanami i to mogłoby nas kusićdo stawiania się wyżej niż inni.Tymczasem naszym przełożonymi odpowiedzialnym za naszą forma-cję jest brat zakonny.

To prawda, że maryści są takżewykształceni i mają wielkie doś-wiadczenie, ale spróbujcie sobie wy-obrazić klasztor pełen kapłanów,których przełożonym byłby brat za-konny :-).

A jednak autorytet Rafaela byłniekwestionowany, także dlatego,że był pierwszym, który służy i od-daje życie. Swoją postawą, bez wie-lu słów, dawał nam taką szkołę, jakmało który z formatorów. Dodamtylko, że zmieniłem też spojrzeniena kapłaństwo, które w żadnymstopniu nie jest powodem do ja-kichkolwiek przywilejów. Jest da-rem, ale zawsze w służbie innym.Nie zbawię się przez to, że jestemksiędzem, ale przez to, że kochałemkażdego spotykanego człowieka.

DuchowośćCodzienna medytacja przeżywa-

na razem z innymi i zawsze połą-czona z komunią duszy, to wielkalekcja budowania naszej twierdzywewnętrznej wspólnie – bo to co po-darowane innym zostaje.

Częste dzielenie się doświadcze-niami sprawiało, iż odczuwaliśmy,

że idziemy wspólnie, a sukcesy jed-nego są sukcesami drugiego.

Pięknym przeżyciem była codzien-na Msza św. w Sanktuarium Theo-tokos, czyli w nowym kościele, zbu-dowanym kilka lat temu w środkumiasteczka. Codziennie schodzi siętam o umówionej porze prawie całemiasteczko. Miejscowy biskup miałpowiedzieć, że ma na terenie swojejdiecezji jedną taką parafię, gdziefrekwencja na Mszy św. wynosi100% i to nie tylko w niedzielę.

Ja odczułem, że w atmosferzeżycia w komunii ze słowem Bożymi w miłości wzajemnej, uczestnicytych Mszy św. stali się mi bardzobliscy. Zacząłem wręcz odczuwać,że koniecznym warunkiem owoc-nego przeżycia Eucharystii jest to,abyśmy stawali do niej jako wspól-nota pojednana, zjednoczona,w której jest obecny żywy Chrystusnie tylko w znaku chleba i wina, alenajpierw pośrodku nas. Pierwszyraz, tak bardzo świadomie, za-brzmiały we mnie słowa pozdro-wienia „Pan z wami”, nie jako ży-czenie, ale stwierdzenie rzeczywis-tej obecności Pana, tam „gdziedwóch lub trzech” jednoczy sięw Jego imię. I właśnie to doświad-czenie bardziej mi uprzytomniło coto znaczy, że Kościół jest naszymdomem. Staje się nim jedynie wte-dy, gdy nawzajem zaczynamy po-strzegać siebie jako braci i siostry.

ObserwacjeJest poza tym tak wiele mniejszych

rzeczy, których w szkole Claritas się

Page 47: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 47

doświadczenia

nauczyłem i poznałem (np. pierw-sze doświadczenia kulinarne, pracew ogrodzie, i wiele innych), żetrudno je wszystkie opisać.

Wspomnę tylko krótko o co-dziennym sprzątaniu domu. Jużpo kilku dniach każdy z nas czuł,że to nasz dom, bo to my gokształtujemy, troszczymy się o nie-go. Czasem nawet w stosunku doklasztoru można odnosić wrażeniehotelu, w którym mieszkam,a o który troszczą się świeccy. Pozatym codzienne lekcje uwalnianiasię od przywiązań do rzeczy, zwy-czajów, do swojej osoby, swoich ideii pomysłów, przez obejmowanieOpuszczonego (1) w każdej trudnejsytuacji.

Zaobserwowałem też, jak w jed-ności robi się wiele przepięknychrzeczy. Na przykład młodzież przezcały tydzień ćwiczyła układ choreo-graficzny na przywitanie grup. Sły-szałem jak przełożona ich instruo-wała:

Żadnej improwizacji! Wszystko tak,

jak ćwiczyliśmy. Ludziom ma po-zostać przede wszystkim doświad-czenie jedności, a nie nawet efek-towne wyczyny poszczególnychosób, które chciałyby się popisać.

I dlatego efekt jest taki piękny.

Podoba mi się też harmoniażycia w miasteczku, w tutejszym ję-zyku: „życie kolorami” [1]. Każdywie, za co jest odpowiedzialny i todziała świetnie. Wiesz też, do kogoz czym się zwrócić. Ostatnio po-rządkowaliśmy nasz cmentarz. Po-proszono o przedstawicieli każdejszkoły – pracowało całe miasteczkoi nie widziałem na świecie tak wy-sprzątanego cmentarza (bo zwyklekażdy porządkuje tylko grób swo-jego bliskiego).

Cieszę się też tym wielkim bo-gactwem Dzieła we wszystkich jego„gałęziach”, które tu są obecne i re-prezentowane. Tutaj widzi się ideałzrealizowany we wszystkich wymia-rach.

A gdy rozmawia się tu z „wysłu-żonymi” fokolarinami, którzy przezwiele lat przebywali w dalekich

Bardzo mnie wzruszają ci wszys-cy młodzi ludzie z całego świata,zwłaszcza z Afryki i Azji, którzy tuczynią ogromny wysiłek, zwią-zany także z uczeniem się ję-zyka, a przyjechali tu w porywiemiłości do Jezusa, któremu od-dają całe swoje życie. Oni rze-czywiście zostawili wszystko!Wcale nie jest pewne, że po-wrócą do swojego kraju.

Ależ to cudowne! Za cenę umie-rania buduje się prawdziwą jed-ność. Tracenie wszystkiego –swojego kraju, kultury, języka,obyczajów, nawyków, nawet kuli-narnych – a jak to potem cudniezmartwychwstaje w harmoniiróżnorodności, gdy prezentująsię np. poszczególne krajeze swoimi tradycyjnymi tańcami,ze swoimi śpiewami.

Page 48: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)48

doświadczenia

krajach, na krańcach świata, idącw nieznane i nie wiedząc na jakdługo, to człowiek zaczyna wątpićw radykalizm zakonnego posłu-szeństwa, w ramach którego nie-którym trudno przenieść się z do-mu do domu. Ależ to lekcja…

Życie codzienneNa koniec kilka słów o atmosfe-

rze życia pośród zakonników róż-nych charyzmatów, Instytutów, kra-jów, kultur i będących w różnymwieku.

Doświadczyłem, że nic nie jestw stanie stanąć na przeszkodzie bu-dowaniu prawdziwej wspólnoty,jeśli u każdego jest determinacja,by żyć z Jezusem pośrodku. Nawetjeśli zdarzają się jakieś małe niepo-rozumienia, to wszystko rozpływasię w oceanie miłości wzajemnej,który wszystkich ogarnia.

O. Andrea Panont, karmelita, opo-wiadał pewnego dnia o swoich doś-wiadczeniach prowadzenia progra-mów radiowych z diecezjalnym eg-zorcystą. Pewnego dnia miał po-wiedzieć:

Rozśmieszają mnie twoje demony,które wychodzą dzięki wodzieświęconej i egzorcyzmom.

O wiele gorsze są te, których niewidać, a które zadomowiły sięw naszych klasztorach pod pozo-rami pobożności i świętości, będącw istocie złymi duchami podziału,indywidualizmu, nienawiści, za-zdrości, pychy. Te nie tak łatwo wy-rzucić, ale życie z Jezusem po-środku jest najsilniejszym egzor-cyzmem, którego szatan się bar-dzo boi.

Jeśli chcemy Kościół uczynić na-szym domem, trzeba zacząć od na-szych wspólnot, od wzajemnego przy-jęcia i zaakceptowania siebie na-wzajem jako daru. Tylko w ten spo-sób zdołamy wprowadzić do na-szych wspólnot Boga i ducha nad-przyrodzoności, który odnowi i od-buduje nasze relacje.

Cudownie jest mieć świado-mość, że każdy pragnie tego sa-mego – Jezusa, który do nasprzychodzi w drugim człowieku,w naszych odniesieniach, w na-szej wzajemnej miłości.

[1] W roku 1944 Chiara Lubich i pierwsze jej towarzyszki (które miały dać po-czątek nowemu Ruchowi w Kościele, Ruchowi Focolari) zrozumiały, że szczytowymmomentem cierpień Jezusa Boga-Człowieka było poczucie opuszczenia przezOjca. Rozpoznały to wsłuchując się w Jego krzyk: „Boże mój, Boże mój, czemuśmnie opuścił?” (Mt 27,46). Dokonały wtedy nowego wyboru Boga w Jezusie Chrys-tusie Opuszczonym, rozpoznając Jego obecność – na podobieństwo św. Pawła(1 Kor 2,2) – we wnętrzu każdego cierpienia.

Od tego czasu w świecie chrześcijańskim mówi się Jezus Opuszczony, lubkrótko: Opuszczony. „Obejmowanie Opuszczonego” oznacza trud służebnej miłościpośród cierpienia.

Page 49: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 49

doświadczenia

Pierwsze spotkaniaz Ruchem FocolariSpotkanie o. Ludwika z Ideałem

jedności sięga lat jego nowicjatu(1956-1957). Zawdzięcza je swojemuówczesnemu przeorowi, o. PiotrowiRostworowskiemu. Potem to spotka-nie pogłębia się dzięki odwiedzinomi dłuższym pobytom w różnych foco-lare, w Niemczech i w Polsce.

Jego klasztor w Tyńcu, do któregowraca, był i jest klasztorem dobrym:rozbrzmiewa tu chwała Boża pięk-nym śpiewem gregoriańskim, a mi-łość bliźniego bywa niekiedy prak-tykowana w stopniu heroicznym.W bracie Ludwiku pojawiło się jed-nak marzenie o klasztorze innym,w którym absolutnym priorytetemdla braci byłoby wypełnianie nowegoprzykazania Jezusa, przykazaniawzajemnej miłości w ich wspólnocie.

Zetknięcie się z charyzmatemChiary otwiera mu oczy przy lektu-rze testamentu św. Benedykta,który swoje wymaganie kierowanedo mnichów zawiera w trzech lapi-darnych wskazaniach: mają się mi-łować „nawzajem, na wyścigi, rów-nocześnie” (invicem, certatim, pari-ter Reguła 72. Patrzenie więc na Re-gułę św. Benedykta przez pryzmatcharyzmatu jedności, pozwala mu

dotrzeć do treści ewangelicznychi tradycyjnie mniszych.

W roku 1986, po trzydziestu la-tach życia we wspólnocie tzw. tra-dycyjnej, założenie wspólnoty no-wej (notabene o wiele bardziej tra-dycyjnej niż te, z którymi spotykałsię dotychczas, bo sięgającej bez-pośrednio do św. Benedykta!) stałosię możliwe, gdy opat AugustynJankowski OSB rozpoznał wielkośćprzekazanego o. Ludwikowi charyz-matu. Ujrzał w udzielonym mu da-rze możliwość wskrzeszania Pol-skiej Kongregacji Benedyktynówśw. Krzyża [1].

Projekt opata Augustyna spotkałsię z oczekiwaniami diecezji Opol-skiej. Po rozmowach z ks. arcybis-kupem Alfonsem Nossolem, sprawazałożenia wspólnoty mniszej zostałapowierzona właśnie o. Ludwikowi,który od razu został obdarzonyuprawnieniami właściwymi dlaprzełożonych. Gdy my o tym opo-wiadamy, sam o. Ludwik dorzuca:

Była w tym duża odwaga opata Au-gustyna, poważne zmaganie z tym,co niby „obowiązuje od wieków”,z tym „tak przecież dzisiaj jest wszę-dzie”. A mnie nie udałoby się prze-bić tego wielowarstwowego muru,by dojść do spotkania z samymśw. Benedyktem i jego pierwszymi

RODZINNE PRZYGODYTekst: Sławomir Badyna OSB

Przełożony benedyktyńskiej wspólnoty Klasztoru Zwiastowania na Śląsku Opol-skim przedstawia kilka przygód ściśle związanych z historią powstawania tej wspól-noty, dzieli się własnym doświadczeniem i doświadczeniem swoich braci. Redakcja.

Page 50: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)50

doświadczenia

świętymi braćmi, bez wsparcia fo-kolarinów życia wspólnotowego,bez wsparcia księży fokolarinów,bez wsparcia samej Chiary (nota-bene przed Obliczem Matki BożejCzęstochowskiej w roku 1991!), bezwsparcia ze strony benedyktynówinnych Kongregacji i braci innych In-stytutów życia konsekrowanego,którzy się utożsamiają z RuchemFocolari... [2]

Dalsze spotkaniaPowracając do mojego opowiada-

nia, chcę powiedzieć, że w między-czasie brat Justyn Pałgan i ja, Sła-womir, także poznaliśmy duchowośćjedności, zasadniczo przez udziałw rekolekcjach organizowanychprzez Ruch Focolari (przez obecnośćna Mariapoli). Rozpoznając tu swojebenedyktyńskie powołanie, postano-wiliśmy realizować je u boku o. Lud-wika. On też z czasem pozwolił namna ośmiomiesięczny pobyt weWłoszech, „dla doświadczenia Je-zusa Pośrodku” w szkole zakonni-ków „Claritas”. My także otrzyma-liśmy łaskę rozmowy z samą Chiarą,która nam powiedziała:

Ciekawą drogę fascynacji Idea-łem (3) odbył brat Marcin Groma-decki, który – nie będąc jeszczew naszym klasztorze – nocą, z wy-piekami na twarzy, przepisywał me-dytacje Chiary.

Pozostali bracia podjęli propozycjępoznania Dzieła Maryi na Mariapoli,na spotkaniach zakonników czyw „szkołach” organizowanych w Pol-sce kolejno: z o. Bonawenturą Mari-nelli OFMCap, z o. Manolo MoralesOSA oraz z o. Amedeo Ferrari OFM.

Ostatecznie wszyscy bracia prag-ną doświadczać Jezusa żyjącegogdzie dwóch lub trzech zjednoczonychjest w imię Jego poprzez intensywnąmiłość wzajemną i regularne uczest-nictwo w odbywających się u nas,w Biskupowie, spotkaniach „SłowaŻycia” naszego opolskiego regionu.

Akcent na miłość wzajemnąNasze więc „powołanie” do Ide-

ału Jedności – to powołanie domiłości wzajemnej. Niech powiedząo niej dwa małe doświadczenia.

Doświadczenie pierwszeKiedyś – jeszcze jako profes czasowy

– miałem pomagać o. Ludwikowiw głoszeniu rekolekcji parafialnych.Trochę spóźnieni wyruszyliśmyw podróż do Ząbkowic Śląskich. Jużna początku drogi poróżniliśmy sięi z każdym kilometrem napięciewzrastało, aż do momentu koniecz-ności wyproszenia mnie z samo-chodu. W szczerym polu.

Wysiadając, ze złością w sercu,trzasnąłem drzwiami. On pojechałdalej. A we mnie rozpoczął się we-wnętrzny dialog:

– Coś ty zrobił? To przecież twójprzełożony, brat… gdzie posłu-szeństwo?

Pamiętajcie, by budować waszklasztor na Jezusie i z Jezusempośrodku.

Page 51: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 51

doświadczenia

– Eee… Nie muszę być benedykty-nem. Są inne, piękne powołania!– No, ale chrześcijaństwo! Przyka-zanie miłości! Połamałeś je!– E tam. Są przecież inne religie.Mogę być np. buddystą!– A Pan Bóg. Przecież Jemu coś ta-kiego by się nie spodobało!– Iiii… czy On aby w ogóle istnieje?

I tu się przestraszyłem. Brakmiłości do brata doprowadził mniedo myślowej negacji samego Boga!

Jak się później okazało, o. Lud-wik też miał swoje przeżycie. Nagleprzed samochodem przebiegło mustado saren. Ledwo wyhamował.Zatrzymał się cały oblany potem.Z lękiem w sercu myślał:

– W takim stanie umrzeć?

A we mnie głos wewnętrznyznów się odezwał:

– Oczywiście, że Pan Bóg istnieje!– Oczywiście, że chrześcijaństwo –to moja religia!– Oczywiście, być benedyktynem – tonajpiękniejsze powołanie na świecie!

Doświadczenie drugieI ja się podzielę małym doświad-

czeniem – mówi o. Krzysztof Gzel-

la. Otóż pewnego dnia, mój przed-mówca, nasz przeor, po sjeściezszedł do kuchni. Stałem akuratprzy oknie. Nie byłem pewien, czyuzupełniłem zapas kawy, co byłomoim obowiązkiem. Przeor otwo-rzył szafkę i zobaczył, że nie makawy, że nie ma z czego sobie zrobićdrogocennego napoju. Spojrzał namnie z gniewem i powiedział:

– Buty, kurtka, pieniądze i marszdo sklepu!

Posłuszeństwo nie pozwoliło mizwlekać. Ale idąc wyzywałem w my-ślach na przeora ile potrafiłem: przy-pomniałem sobie wszystkie wy-zwiska, nawet te ze szkoły podstawo-wej. Przecież potraktował mnie jak…Po zakupieniu kawy, wracając doklasztoru, obmyślałem plan zemsty:

– Co mu do tej kawy dosypać?Może pieprzu? Może proszku na prze-czyszczenie?

Wtedy przyszła mi inna myśl,zupełnie inna:

– Zemszczę się miłością. Przyjdę doklasztoru, zrobię kawę i przyniosę mują osobiście.

Z kubkiem czarnego napoju cho-dziłem od pokoju do pokoju. Przeoraznalazłem przy schodach. Podałemmu kawę. Był zdziwiony. Cała złośćmu przeszła. A mnie do dziś bawijego zaskoczona mina. To wydarze-nie, ta zemsta miłości jest dla mnie„małą Paschą”. Deo gratias.

Podobnych doświadczeń w naszejwspólnocie jest wiele.

Gdy obliczyłem, że mój prze-łożony musiał już dojechać doZąbkowic, chwyciłem za telefon.Nabrałem powietrza, by go prze-prosić, ale oto słyszę w słucha-wce: „Braciszku, przepraszam!”„Nie, to ja przepraszam!” wy-krzyczałem. I tak przepychaliśmysię w tych przeprosinach.

Page 52: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)52

doświadczenia

Moment szczególnyMyślę, że warto na koniec wspom-

nieć o szczególnym wydarzeniu z hi-storii naszej wspólnoty. Były nimnasze doroczne rekolekcje, które

prowadził nam ks. Roberto Saltini.Ich cechą wyjątkową, odróżniającąje od innych rekolekcji, było doś-wiadczenie – nazwijmy to – wspólnejpieczęci.

(1) Polska Benedyktyńska Kongregacja św. Krzyża powstała w 1709 r. zostałazlikwidowana przez rządy zaborców w roku 1864.

(2) … To, co niby „obowiązuje nas od wieków” i „jak przecież dzisiaj jest wszę-dzie” ma cechy dużej trwałości i bywa wielce wygodne Jakże często mieszkamypod jednym dachem, jadamy przy jednym stole, odmawiamy te same modlitwy –a tak naprawdę to się nie znamy, a nasze życie z Bogiem pozostaje sferą prywatną.Tworzymy grupę, w której – o dziwo – każdy idzie do Boga sam. Tak nasza grupamoże się stać ewentualnie sumą świętych, ale komunią świętych nie będzie. A prze-cież ma świadczyć o Bogu Prawdziwym, który jest Komunią Ojca i Syna, i DuchaŚwiętego, który nie tylko jest Święty, lecz jest Święty, Święty, Święty.

Nasza wspólnota ma świadczyć wobec świata, że możliwe jest wśród ludzi życieżyciem Boga – takie życie niebiańskie, o jakie prosimy w słowach Modlitwy Pań-skiej: Bądź wola Twoja, jako w Niebie tak i na ziemi!

Mocno proponowane w Dziele Maryi życie według nowego przykazania Jezusa(i równocześnie według ostatniej woli św. Benedykta) otwiera nam drogę do świę-tości wspólnotowej. Miłość wzajemna czyni nas odpowiedzialnymi jedni za drugich,odpowiedzialnymi jedni za świętość drugich.

Ta odpowiedzialność wymaga jednak, by jedni drugich znali. Stąd koniecznośćspotkań w aurze Dzieła Maryi i konieczność komunii dusz. Tu otrzymujemy łaskęrozszerzenia serca: otwarcia się na piękno całego Kościoła, który jest jeden, święty,powszechny i apostolski. Tu Maryja, Matka Dzieła i całego Kościoła uczy nasmiłować wszystkie swoje dzieci; uczy nas szczególnej miłości do braci z innych In-stytutów życia konsekrowanego, o których dobro staramy się jak o dobro własne.Taka komunia zakonników pozwala budować Kościół-Komunię. Gdy wracamy dosiebie, czujemy się umocnieni w dziele budowy relacji miłości wzajemnej we włas-nym klasztorze. Metodę odnaleźliśmy w wołaniu Jezusa na krzyżu: Boże mój, Bożemój czemuś mnie opuścił? Ona ma swój owoc – w postaci świętej obecności Je-zusa pośród wspólnoty. Tutaj się wypełnia Jego obietnica: Gdzie dwaj lub trzej sązjednoczeni w moje imię. Cena jest najwyższa, Owoc – najpiękniejszy: promiennaobecność Jezusa. Ten Owoc nie zależy jednak od jednej osoby. Zależy co najmniejod dwóch, ponieważ warunkiem obecności Jezusa pośród braci nie jest miłosierna,samarytańska miłość bliźniego, lecz miłość wzajemna.

Jeśli jedna osoba zbliża się do drugiej, jeśli miłuje ją w okolicznościach opusz-czenia podobnych do opuszczenia Jezusa na krzyżu, jeśli w tym swoim wysiłkunawet dopełnia braki udręk Chrystusa, a ta druga osoba nie reaguje, nie odpowiada(co niestety się zdarza)... Jezus nie będzie obecny między nimi. Tacy zakonnicy –bez miłości wzajemnej – nie doświadczą światła, pokoju, radości, nie doświadcząpragnienia darowania się innym, bo są to owoce obecności Jezusa w twierdzy ze-wnętrznej, czyli tej zbudowanej pomiędzy braćmi.

Page 53: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 53

doświadczeniaBrak doświadczenia życia życiem Boga – brak doświadczenia życia Wspólnoty

Trzech Osób, Ojca i Syna, i Ducha Świętego – może z czasem zniechęcić owegopełnego świętych starań brata. Może osłabnąć jego odwaga, jego nadzieja, a nadewszystko – jego wytrwałość. Oto powód, dla którego spotykamy się z braćmi z in-nych Instytutów życia konsekrowanego, którzy wykazują stanowczą wolę ustawia-nia całości swego życia pod znakiem nowego przykazania. Tutaj, na spotkaniuRuchu Focolari, w atmosferze komunii, mamy zapewnioną wzajemność, a tymsamym możliwość doświadczenia jedności nie jako utopijnej, ale jako możliwej. Todoświadczenie pozostaje w każdym z nas tak żywe, że staje się nośnikiem naszegożycia we własnym zgromadzeniu.

(3) Ideałem w Ruchu Focolari nazywany jest całokształt jego duchowości, okreś-lanej przez modlitwę Jezusa UT OMNES UNUM SINT.

Jesteście bardzo, bardzo mocnowpisani w nasze życie. Jesteściedarem, za który nie przestajemydziękować Bogu. Jak wielka jestJego miłość i łaska, które pozwalająnam być JEDNO w „UmiłowanymSynu, którego Bóg Ojciec posłał naświat nie po to, by świat potępić, aleby świat został przez Niego zba-wiony”. Św. Jan Ewangelista zapi-sał: „Bóg tak umiłował świat, żeposłał swego Syna Jednorodzonego,aby każdy, kto w Niego wierzy, niezginął, ale miał życie wieczne”.

Tak wprowadził nas w nurt reko-lekcyjnych rozmyślań o. Karol KrajOCD, który pierwszego paździer-nika 2011 r. przyleciał z Rzymudo nas, do Oziornoje, i do naszych

sióstr w Karagandzie. Był to błogo-sławiony czas wzajemnego umac-niania w wierze, nadziei i miłości.„Wiara w Boga Żywego pozwala nietracić z horyzontu życia wiecznegocelu, którym jest komunia z Bo-giem Żywym”.

Jakże głęboka, prosta była wiaraw Boga i w opiekę Maryi tych, któ-rzy przybyli tu przed nami. Ta wia-ra pozwalała przetrwać koszmaryzesłania i cierpienia, gdy reżim to-talitarny zabrał ich przemocą z zie-mi ojczystej i deportował tu, do Ka-zachstanu, zwanego żółtą Syberią,do niewyobrażalnie nieludzkich wa-runków i wszechobecnego smutku.W ich zapiskach czytamy:

POMNIK W OZIORNOJEJoanna M. od Jezusa Zmartwychwstałego OCDPrzełożona Karmelu w Kazachstanie

Z pełnego ciszy, przyprószonego pierwszym śniegiem, poddanego Bogu ka-zachstańskiego stepu, łączymy się z Wami, trwając w komunii serc. Przypominająsię tu słowa Karola Wojtyły: „Kiedy ciebie nazywam siostrą, wówczas myślę, żekażde spotkanie nie tylko nosi w sobie wspólnotę chwil, lecz ziarno tej samejwieczności”.

Page 54: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)54

doświadczenia

Już blisko dwa tygodnie jedziemy,wszyscy są bardzo wycieńczeni.W wagonie jest cisza, czasem słychać łkanie.Pociąg zatrzymali, bagaż wyrzucilii nam wyjść kazali.

Stoimy na tej Kazachstańskiej ziemiz zimna pokurczeni.Jak okiem sięgnąć,pustkowie przed nami,tylko śnieżek prószy drobnymi płatkami.I na co czekamy? (D. Leonik).

Zesłańcy bezwiednie zdawali sięna wolę Boską, pokładając ufnośćtylko w Miłosierdziu Bożym i mod-ląc się z nadzieją – na różańcu –błagali o pomoc.

Dzięki ich cierpieniom, w zjed-noczeniu z krzyżem Chrystusa,rozkwitło na tej męczeńskiej zieminowe życie chrześcijańskiej wspól-noty (bł. Jan Paweł II).

Krzyż stał się nam bramą

… i On, górujący na Sopce Wołyń-skiej, wprowadza pielgrzymów w Mi-sterium Zbawienia, w nurt historii:

Bogu – Chwała. Ludziom – Pokój.Męczennikom – Królestwo Niebieskie.Narodowi Kazachstańskiemu – Wdzię-czność. Kazachstanowi – Rozkwit.

Tutaj, 14 października 2011 r.,w Godzinie Miłosierdzia, miesz-kańcy Oziornoje z o. arcybiskupemTomaszem Petą, z biskupem Wies-ławem Meringiem i z pielgrzy-mami, przeszli Drogę Krzyżową,której stacje rozsiane są w wąwozieokalającym wzgórze zwane SopkąOblicza Pocieszenia.

Następnego dnia, 15 paździer-nika, kiedy Karmel na całym świecieprzeżywał uroczystość Św. Matki Te-

resy od Jezusa, całe Oziornoje, piel-grzymi (wśród nich były także sios-try z Wietnamu) w naszym klasz-torku uczestniczyli w Eucharystii.

Razem ze św. Teresą od Jezusa,doktorem Kościoła, nieprzeciętnymczłowiekiem i wielką świętą, odda-jemy dzisiaj Panu cześć tu, w klasz-torze Sióstr Karmelitanek. Modlimysię wszyscy o to, żebyśmy na wzórtej wielkiej świętej umieli trwać z Je-zusem wtedy, kiedy jest łatwoi wtedy – kiedy jest bardzo trudno

– powiedział na początku Mszyśw. ks. bp Wiesław.

W homilii o. abp Tomasz przy-pomniał:

Historia Oziornoje ma 75 lat. W tymroku, w czerwcu, minęło 75 lat oddeportacji z Ukrainy do Kazach-stanu. Historia nie jest długa, ale maswoje legendy. Jest taka legenda,że kiedyś tu istniało źródło, któregrupa ludzi zasypała, zarzuciła ka-mieniami, zarzuciła skórami…Mieszkańcy – myślę że do dzisiaj –są przekonani, że to źródło gdzieśtam jest. Dzisiaj w Ewangelii świętejsłyszeliśmy o tym, jak Pan Jezussiedział przy źródle, przy studni,która była bardzo ważna dla całejokolicy, bo właśnie tam szliwszyscy, aby czerpać wodę. W roz-

54

Page 55: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

mowie z Samarytanką, Pan Jezusdał jej poznać, że On jest tym naj-ważniejszym Źródłem, tą naj-ważniejszą Wodą – Wodą Życia. Imożemy powiedzieć, że Oziornoje,z łaski Bożej, stało się takimźródłem. Źródłem wody żywej. SamJezus jest tym Źródłem WodyŻywej, tą Studnią, a Matka Boża –Gospodynią, która troszczy się, byludzie mogli tu przychodzić i czer-pać z tego źródła, którym jest samJezus Chrystus. Wierzymy, że Jezusto miejsce szczególnie wybrał. TuJezus był dla ludzi Źródłem WodyŻywej. Oni od pierwszego mo-mentu, od początku nie przeklinaliswojego życia, nie przeklinali tych,którzy męczyli ich, zesłali 4.000 kmod swych domów. Oni od pierw-szego momentu, pozbawieni wol-ności, kapłanów, kościołów, modlilisię na różańcu… Nie wiedzieli, niemieli pojęcia, czy będą kiedykol-wiek cieszyć się wolnością. Tu byłojak w łagrze. Modlili się na różańcu.I pięć lat po przybyciu jezioro na-pełniło się ogromną ilością ryb.

Przypomina nam o tym wydarzeniuFigura Matki Bożej z Rybami, którąpoświęcił bł. Jan Paweł II. W czasiegłodu, wojny, taka ilość ryb! Ludzieprzyjęli to jako znak opieki Bożej.Od 1936 r. do dnia dzisiejszegowioska Oziornoje otrzymała wielełask. Wspólnota z Oziornoje, uzys-kując pozwolenia z Moskwy, jakojedna z pierwszych wybudowałakościół. Obecnie są tu już na stałekapłani, siostry służebniczki, ojco-wie benedyktyni, siostry karmeli-tanki bose.

Błogosławiony Jan Paweł II, pod-czas pielgrzymki do Kazachstanuw 2001 r. powiedział w Astanie:„Teraz udaję się duchowo do San-

ktuarium Narodowego Matki BożejKrólowej Pokoju w Oziornoje”.Jest Źródło Wody Żywej, JezusChrystus, którym opiekuje się Mat-ka Boża. Jak zakończy się historiatego miejsca, nie wiem. Ona wciążsię rozwija, przedłuża, rośnie. Dziśpo Mszy św. będziemy świadkamipołożenia kamienia węgielnegopod Karmel. To wielka radość. Mywierzymy, że siłą tego miejsca bę-dzie zawsze Jezus, Woda Żywai Maryja, która troszczy się o nas.Wierzymy, że siłą tego miejsca za-wsze będzie Duch. Od pierwszegodnia 1936 r. siłą tego miejsca jestmodlitwa; i wierzymy, że tak zosta-nie. Budynki będą wznoszone, dla-tego że są potrzebne, jednak nieone będą siłą tego miejsca, tylkoJezus Chrystus – Woda Żywa.

Po Eucharystii wszyscy udaliśmysię na miejsce budowy nowego kla-sztoru. Tam odbyła się ceremoniapołożenia kamienia węgielnego.Kamień ten, pochodzący z pierw-szego klasztoru karmelitańskiegona górze Karmel w Izraelu, poświę-cił 12.08.2010 r. nuncjusz apos-tolski abp Miguel Buendia, zaśwmurowali go – abp Tomasz Petai bp Wiesław Mering.

W tej uroczystości uczestniczylidyrektorzy firmy budowlanejz Oziornego – pan Rusłan Cizdajewi jego syn Timur, pracownicy i mie-szkańcy wioski, także ci, którzyprzeżyli deportację. Oni wszyscy odpoczątku naszego pobytu w Kazach-stanie otwierali przed nami swojeserca i z wielką miłością wprowa-dzali nas w realia tutejszego życia.Służyli pomocą, wsparciem, radąw zmaganiu z surowością klimatu.

1-3.2012 (rok V, 17-19) 55

doświadczenia

Page 56: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)56

doświadczenia

Modlili się razem z nami. Teraz naruinach totalitarnego ateizmu wzno-si się tu Świątynia Bożej Chwały.Wzniósł się do nieba hymn uwiel-bienia – dziękczynne Te Deum.

Jeszcze kilkanaście lat temu byłobyto niewyobrażalne, niepojęte. Bógsam tworzy historię tego miejsca –wyznał ze wzruszeniem bp Wiesław.Ojciec abp Tomasz dopowiedział:

I dzisiaj Maryja rozproszone dzieci gromadzi w JEDNO. Rozśpiewałsię step:

Maryjo z Oziornego, Maryjo z Oziornego.Pani Nomadów, Królowo PokojuGospodyni w jurcie, najgościnniejszaChleb z najczystszej mąki wypiekającaMaryjo dobrych połowów, ryby głodnym niosącaBłogosławiona między niewiastami,które płaczu słuchałyPsalm śpiewasz na stepie.Step do nieba sięga (o. A. Madej OMI).

TO MIEJSCE – KARMEL – BĘDZIE POMNIKIEM MODLITWY I PAMIĘCIDEPORTOWANYCH, KTÓRZY PRZEZ RÓŻANIEC OCALILI WIARĘ.

Wypełnia się słowo Boże: „Twoi ludzie zabudują prastare zwaliska,wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów” (Iz 58,12). Z nowąmocą rozbrzmiała w Oziornoje maryjna pieśń, ułożona przez wnuczkę pol-skich zesłańców:

A skądże mi to, że Ty przychodziszPokój – Pokój – Pokój przynosisz mi.Wykrzyknę mocnym głosem:MARYJO – Tyś między niewiastami błogosławionaTyś stepu kazachstańskiego otwarła mi drzwiI z różańcem naprzeciw wyszłaś mi…

Zmienia się oblicze tej ziemi.

„Zamiast cierni wyrastają cyp-rysy, zamiast pokrzyw wyrastająmirty” Iz 55,13. Na zupełnym pust-kowiu, dookoła muru klasztornego,zasadziłyśmy ok. 100 drzewek: sy-beryjskie jabłonie, grusze i wiśnie;brzozy, karagacze i sosny; cztery

dęby, ozdobne jarzębiny i oblepichę,berezinę, czeremchę, mindal [1]i bzy… „I będzie to Panu na chwa-łę” Iz 55, 13. Powstaje nowy klasztor,rośnie również nasza wspólnota.W uroczystość św. N. M. Teresy odJezusa dołączyła do nas Joasia z Wro-cławia. Tak doświadczamy BożejMiłości i Miłosierdzia. Zaprawdę

Page 57: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 57

doświadczenia

On jest Panem Nieba i Ziemi.

W odpowiedzi na zaproszenie bpaJanusza Kalety z Karagandy, w dru-giej połowie sierpnia przybyli do Ka-zachstanu ojcowie karmelici bosiz Prowincji Warszawskiej: o. Tade-usz od Matki Bożej i o. Marcin odJezusa. Ojcowie przyjechali na reko-nesans, by rozeznać możliwości pod-jęcia misji w Kazachstanie.

Ich obecność była wielką łaską.O. Tadeusz – radny prowincjonalnyi delegat od spraw mniszek wygłosiłdla nas rekolekcje. Przypomniał nanowo, że mniszki żyją nieprzerwa-nie ukryte z Chrystusem w Bogu.„Na tym terenie klauzury żyje siętylko Ewangelią. Całą Ewangelią;w komunii z Maryją”. I to jestgłoszenie Dobrej Nowiny przez za-kony kontemplacyjne.

Ważnymi wydarzeniami w życiututejszego Kościoła były:

• Pierwszy w historii Kongres Ma-ryjny, który odbył się na przełomieczerwca i lipca w Pietropawłowskui Oziornoje.

• Spotkanie Młodych, prowadzonew tym roku przez Wyższe Semina-rium Duchowne z Karagandy: od11 do 15 sierpnia w Oziornoje.

• Kongres Obrony Życia, który wewrześniu w Astanie zgromadziłprzedstawicieli narodów Azjii Oceanii.

• Wrześniowe rekolekcje kapłanówi sióstr zakonnych w Astanie.

• Śluby zakonne Iriny we wspól-nocie Sióstr Redemptorystekw Pietropawłowsku – 31 paździer-

nika (powołanie z Rosji).

Podobnie jak wygnańcy powra-cający z Jerozolimy, także i wy od-najdziecie braci i siostry, którzybardzo was wspomogą por. Ezd 1, 6.

I odnajdujemy ich prawie każdegodnia. Starając się o kartę stałegopobytu w Kazachstanie, doświad-czyłyście wiele pomocy i życzliwoś-ci. Czas rocznego oczekiwania niósłze sobą wiele różnorakich wyda-rzeń, potęgujących naszą ufnośći zawierzenie Bogu. Wszystkie jużposiadamy taką kartę. Dzięki temumożemy dawać świadectwo „pięknai płodności misyjnej naszego życia,wartości modlitwy wstawienniczeji cichego ofiarowania się, obok Eu-charystii” (bł. J. P. II – List do Mni-szek), bez konieczności opuszczaniaKazachstanu, celem uzyskania wi-zy. Nie sposób wyrazić radościi wdzięczności Bogu za ten cud.

O. Tadeusz od Matki Bożej OCD,zapisał w naszej kronice: „To praw-dziwy cud, że siostry są tutaj, toprawdziwy cud, że budowa klasz-toru zaczęta”.

Kochani Przyjaciele!

Wasz udział w tym cudzie jestogromny. Karmel na stepach AzjiCentralnej wyrasta także dzięki Wa-szym sercom, z ofiar, z waszejmiłości Boga i bliźniego. Ocieplonei obłożone oblicówką mury budynkuklasztornego pokrywane są dziś,dachem. Katolicko–muzułmańskaekipa budowlana nie ustaje w pra-cach pomimo pierwszych mrozówi śniegu.

Page 58: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)58

doświadczenia

Niezatarte wspomnienie pozosta-wiło spotkanie w rozmównicy na-szego klasztoru z muzułmańskimipracownikami. Wyznali oni międzyinnymi:

– Jesteśmy dumni, że dane namjest budować Dom Boży, pierwszyw historii Kazachstanu katolickiklasztor – monastyr żeński.

– Może dzięki temu Bóg przeba-czy nam choć część naszych win.Dla mnie nie są ważne pieniądze.Największym moim bogactwem,skarbem są dzieci.

– Dziękujemy Bogu za was: za to,że jesteście z nami, że modlicie się zanas…

Kiedy padał deszcz i po chwilipojawiło się słońce, mówili:

– O, na pewno nasze siostry się

modlą.

Gdy budowali z wielką dokład-nością i starannością ściany na-szych cel, zachęcali się wzajemnie:

– Musimy zrobić to pięknie.Przecież tu będą modlić się, miesz-kać, nasze siostry. Przez całe życie.

„Światłość prawdziwa, która oś-wieca każdego człowieka, gdy naświat przychodzi” J 1, 9 sprawia, żewszyscy stajemy się JEDNO, jaktego gorąco pragnął Jezus. Waszesiostry karmelitanki bose z Ozior-noje: Joanna M. od Jezusa Zmar-twychwstałego, Ewa Maria od Eu-charystii, Elżbieta od NMP z GóryKarmel, Dominika od Maryi MatkiJedności, M. Natalia od MiłościUkrzyżowanej, Joanna AgnieszkaPierrasiewicz.

[1] Karagacz – wiąz. Oblepicha – rokitnik. Berezina, czeremucha – czeremcha.Mindal – stepowy orzeszek.

Zgłębiając tajniki Mistycznego Ciała Kościoła, tak jak je opisuje św. Paweł,nie odnajdywałam siebie w żadnym z jego członków; raczej chciałam sięodnaleźć we wszystkich. Miłość dała mi zrozumienie mojego powołania.Pojęłam, że skoro Kościół jest ciałem złożonym z wielu członków, posiadateż i to, co jest najszlachetniejsze i najbardziej dla ciała konieczne, czyliserce, i to serce pałające miłością.

Zrozumiałam, że jedynie miłość pobudza do czynu jego członki i gdyby niebyło miłości, to apostołowie przestaliby głosić Ewangelię, a męczennicy nieprzelewaliby swojej krwi dla Chrystusa. Zrozumiałam więc, że miłość za-wiera w sobie wszystkie powołania, że ona jest wszystkim, że ogarnia prze-strzeń i czas, albowiem trwa wiecznie.

Wtedy uniesiona niezmierną radością zawołałam: „O, Jezu, moja miłości!Nareszcie odnalazłam moje powołanie: moim powołaniem jest miłość.O tak, znalazłam swoje miejsce w Kościele, a to miejsce Ty, Boże, sam miwskazałeś: w sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością i w ten sposóbbędę wszystkim, a moje pragnienie zostanie urzeczywistnione”.

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Page 59: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

Temat „Komunia z Bogiem i ko-munia z człowiekiem” dotyka bez-pośrednio daru, jakim jest powo-łanie zakonne, które rozeznająci odkrywając, całym sercem odBoga przyjmujemy i w codziennościstaramy się je realizować, stającniejednokrotnie w zachwycie nadtajemnicą obdarowywania człowie-ka nieskończoną miłością Boga.Wchodząc w misterium Kościoła,odkupienia świata, powrotu czło-wieka do utraconego raju, doświad-czamy różnorodności darów i łask,radości i szczęścia, których sprawcąjest Duch Święty.

Różne są dary łaski, lecz ten samDuch (...). Wszystkim zaś objawiasię Duch dla wspólnego dobra.Jednemu dany jest przez Duchadar mądrości słowa, drugiemuumiejętność poznawania wedługtego samego Ducha, innemu jesz-cze dar wiary w tymże Duchu, in-nemu łaska uzdrawiania w tymsamym Duchu, innemu dar czynie-nia cudów, innemu proroctwo, in-

nemu rozpoznawanie duchów, in-nemu dar języków i wreszcie in-nemu łaska tłumaczenia języków.Wszystko zaś sprawia jeden i tensam Duch, udzielając każdemu

tak, jak chce 1 Kor 12,4-11.

CharyzmatCharyzmat to szczególny dar

Ducha Świętego dany nie dla oso-bistego użytku, lecz dla pożytkubliźnich. Zawsze jako znak posłan-nictwa konieczny dla wypełnieniazleconej od Boga misji. Charyzmatjest darem darmowym, zakorzenio-nym w łasce Jezusa Chrystusa; jestszczególną manifestacją DuchaŚwiętego. Wyraża się on w służbie,poprzez którą Ojciec działa swojąwszechmocą w perspektywie budo-wania wspólnoty oraz na większąswą chwałę.

Charyzmat jest rzeczywistościążywą i nie można go odłączyć odżycia, gdyż jest osobistym doś-wiadczeniem Ewangelii, specjalną

1-3.2012 (rok V, 17-19) 59

nowe horyzontyCHARYZMAT ZAKONNY –KOMUNIA Z BOGIEM I Z CZŁOWIEKIEMTekst: Leticja-Celina Niemczura CSSJ

Przełożona Generalna Zgromadzenie Sióstr Świętego Józefa podejmuje tematy:charyzmat; wspólnota charyzmatów; zjednoczenie z Bogiem – Panem jest Jezus;jedność ducha – komunia z bliźnimi; rozwój charyzmatu; radosna posługa. Mimo żetekst jest pisany językiem przystępnym, jego lektura wymaga od Czytelnika sporejuwagi (Redakcja).

Page 60: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

obecnością apostolską oraz szcze-gólną formą życia wspólnotowego.Jest „życiem” i „działaniem” w od-powiedzi na dar powołania. Łatwiejgo uchwycić w konkretnym życiuczłonków danego Instytutu, niżopisać i precyzyjnie zdefiniować.

Trwałość danego charyzmatu za-leży przede wszystkim od działaniaDucha Świętego, a także od odpo-wiedzi powołanych i obdarzonychpodobnym darem i umiejętnoś-ciami. Sobór Watykański II, pre-zentując swoją doktrynę o chryz-matach, odnosi się do tekstów św.Pawła i ukazuje je jako dary DuchaŚwiętego, które służą budowaniuChrystusowego Ciała i spełnianiujego posłannictwa w świecie. Tensam bowiem Duch, który kierujeKościołem i mu przewodzi, uposażaw rozmaite dary hierarchicznei charyzmatyczne wszystkich ochrz-czonych, wzywając każdego z nichdo tego, by był w sobie właściwysposób aktywny i współodpowie-dzialny [1].

Z przyjęcia tych charyzmatów,nawet zwyczajnych, rodzi się dlakażdego wierzącego prawo i obo-wiązek używania ich w Kościelei świecie dla dobra ludzi i budowa-nia Kościoła, w wolności DuchaŚwiętego, który „wieje tam, gdziechce” J 3,8, a zarazem w zjednocze-niu z braćmi w Chrystusie [2].

Wspólnota charyzmatów:„Wszystkim objawia się Duchdla wspólnego dobra”Charyzmat życia zakonnego wpi-

suje się w naturę charyzmatówDucha Świętego i jest jedną z formchrześcijańskiego powołania. Ogar-nia osobę we wszystkich wymiarachżycia, a nie tylko predysponuje jądo jakiejś posługi. Jest darem,który niesie dobro obdarowanemui całemu Kościołowi oraz kształtujewszelkiego rodzaju działania [3].Jest świadectwem wielkości Bogai zawsze nowego, zaskakującegopięk-na Jego miłości. Charyzmatycznamoc umacnia różne aspekty życiazakonnego jak: doświadczenie Bo-ga, życie kontemplacyjne, świadec-two braterstwa, szerzenie w świecieKrólestwa Bożego, ewangelizacja,trwanie jako zapowiedź przyszłegoKrólestwa [4].

Charyzmat Instytutu jest daremDucha, który uzdalnia członkówzgromadzenia do wiernego odczyty-wania i aktualizowania pierwotnejinspiracji ewangelicznej założy-ciela. Relacja z założycielem niemoże być nigdy przerwana, jednakpierwotny zamysł powinien być za-wsze rozważany i wcielany w życiestosownie do nowych potrzeb histo-rycznych, według nowej wrażli-wości i zawsze pod przewodem Du-cha [5].

Charyzmat założyciela jest toprzede wszystkim swoiste odczyta-nie Ewangelii, prowadzące do od-krycia jakiegoś istotnego wymiaru,esencjonalnego i trwałego, jak onasama. To odczytanie przemieniasię w regułę życia trwałą i ważnąnie tylko w określonej epoce histo-rycznej.

1-3.2012 (rok V, 17-19)60

nowe horyzonty

Page 61: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

Charyzmat ten wciela się w róż-ne konkretne uwarunkowania śro-dowiskowe, dostosowuje się do róż-nych okoliczności i przyjmuje róż-ne strategie apostolskie. Posiada onwłasną duchowość, niezależną odprzyjętych form zewnętrznych [6].Potrzebna jest zatem wierność cha-ryzmatowi założyciela i ukształ-towanemu przez ten charyzmat du-chowemu dziedzictwu każdego In-stytutu [7].

Osoby powołane do konkretnejrodziny zakonnej obdarowane sąodpowiednim charyzmatem wspól-notowym, który tworzy dla nich sy-tuację radykalnej przemiany. Darten tworzy nowy profil całego życia,w wymiarze jednostkowym i wspól-notowym. Jest to nie tylko modyfi-kacja postępowania, lecz zmianaogarniająca całą osobę, jej wnętrzei relacje wobec innych. Charyzmatżycia zakonnego nie jest bowiemcharyzmatem funkcjonalnym, da-nym tylko dla zapewnienia wyko-nania określonego zadania. Obej-muje on wszystkie aspekty życiaobdarowanej osoby. Dominującymelementem charyzmatu jest „żarprzenikający do głębi duszę, którapragnie upodobnić się do Chrystu-sa, aby dawać świadectwo o wybra-nym aspekcie Jego tajemnicy” [8].

Oprócz charyzmatów, charakte-ryzujących poszczególne rodzinyzakonne, osoba powołana posiadawłasne charyzmaty, różniące ją odinnych powołanych do tego samegoInstytutu. One to pobudzają ją dodziałania i współpracy, do otwarcia

się, aby realizacja posługi służebnejnastępowała równocześnie z konse-kracją wnętrza danej osoby. Dar tenrealizowany jest w służbie innym.Tak więc słuszne jest stwierdzenie,że „jedność charyzmatu wspólnoto-wego nie zaprzecza wielości charyz-matów indywidualnych”. Dlategonależy odkrywać u osób zakonnychich osobiste charyzmaty i uwzględ-niać te dary przy powierzaniu imkonkretnej misji [9].

U źródeł każdego charyzmatukryje się potrójne dążenie: przedewszystkim dążenie ku Ojcu, obja-wiające się w synowskim poszuki-waniu Jego woli poprzez proces nie-ustannego nawracania się, w któ-rym posłuszeństwo jest źródłemprawdziwej wolności, czystość wy-raża tęsknotę serca, nie znajdującąukojenia w żadnej miłości stworzo-nej, a ubóstwo podsyca głód i prag-nienie sprawiedliwości, które Bógobiecał zaspokoić por. Mt 5,6.

Charyzmaty życia konsekrowa-nego wiążą się także z dążeniem doSyna: nakazują rozwijać głębokąi radosną komunię z Nim orazuczyć się od Niego ofiarnej służbyBogu i braciom. W ten sposób wzrokprzemieniany stopniowo przezobecność Chrystusa, uczy się odry-wać od tego, co zewnętrzne, od za-mętu zmysłów, czyli od wszyst-kiego, co odbiera człowiekowi owąlekkość otwierającą go na działanieDucha Świętego i pozwala mu wy-ruszyć na misję z Chrystusem, sze-rzyć Jego Królestwo, pracując i cier-piąc wraz z Nim. Każdy charyzmat

1-3.2012 (rok V, 17-19) 6161

nowe horyzonty

Page 62: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)62

nowe horyzonty

oznacza także dążenie do DuchaŚwiętego, ponieważ skłania czło-wieka, aby pozwolił się Jemu pro-wadzić i wspomagać, zarównow osobistym życiu duchowym,jak i w życiu wspólnotowymi w działalności apostolskiej, a też –by dzięki temu żył w postawiesłużby, która powinna być inspi-racją dla wszelkich decyzji praw-dziwego chrześcijanina [10].

Trzeba więc pozwolić się prowa-dzić Duchowi Świętemu ku wciążodnawianemu odkrywaniu Bogai Jego Słowa, ku żarliwej miłości doNiego i do ludzkości, ku nowemuzrozumieniu darowanego charyz-matu [11] – dla wspólnego dobra.

Zjednoczenie z Bogiem –„Nikt nie może powiedzieć bezpomocy Ducha Świętego:Panem jest Jezus ” 1Kor 12,3

Otwarcie się na Ducha Świętegogwarantuje rozwój duchowy, bo toOn wzbudza miłość i rodzi komu-nię. A wszyscy, którzy zostali wez-wani świętym powołaniem, stosow-nie do Jego postanowienia i łaskipor. 2 Tm 1,9, potrzebują stałego od-nawiania się, by upodabniać się doChrystusa, w pełnej komunii mi-łości i służbie Kościołowi. Realiza-cja duchowości komunii rozpoczy-na się od budowania jedności i po-koju w sobie samym, od troskio własne serce, zjednoczone z Bo-giem przez trwanie w Eucharystii,słowie Bożym i na modlitwie orazprzez nieustanne nawracanie się,przebaczenie i pojednanie.

Trzeba zatem, aby osoby konse-krowane na pierwszym miejscupostawiły pogłębianie relacji z Bo-giem i zacieśnianie z Nim oblu-bieńczej więzi, gdyż od tej pierw-szoplanowej opcji, realizowanej napłaszczyźnie osobistej i wspólnoto-wej, zależy apostolska owocność In-stytutu, ofiarność jego miłości doubogich, a także jego zdolnośćprzyciągania powołań spośród no-wych pokoleń [12].

Owoce duchowe w świecie przy-noszą osoby zjednoczone z Bogiemi całkowicie zdane na Niego, żyjącewe wspólnocie Kościoła i bezwa-runkowo należące do Boga, któreświadczą całym swoim życiemw Duchu Świętym, że ich Panemjest sam Jezus.

Życie w komunii z Oblubieńcemjest drogą, po której Duch Świętyprowadzi osobę konsekrowaną doświętości, zmierzającej w prostociecodziennego życia do radykalizmuKazania na Górze, do wymagającejmiłości przeżywanej w osobistymkontakcie z Panem w życiu wspól-notowym oraz w służbie każdemuczłowiekowi [13]. Działanie DuchaŚwiętego skłania więc osobę konse-krowaną do konsekwentnego prze-strzegania momentów modlitwywspólnej, liturgicznej oraz, jakuczył św. ks. Zygmunt Gorazdow-ski, osobistego przebywania sam nasam z Ojcem naszym ukochanym,który tylko czeka, abyśmy Muotworzyli nasze serce [14].

Świadectwo jakie mamy dać świa-tu z przekonaniem, że Panem na-

Page 63: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

szym jest Jezus, to świadectwo głę-bokiego zjednoczenia z Bogiem –komunii miłości.

Komunii z Bogiem nie możnazrozumieć ani jej budować bez roz-ważania Pisma Świętego, szczegól-nie Ewangelii, bo jakże można upo-dobnić się do Chrystusa bez pozna-nia Jego osoby. Dlatego każda osobakonsekrowana powinna nieustanniekontemplować Jezusa Chrystusaobecnego w swoim słowie, tak abyodcisnęły się w niej rysy WcielonegoSłowa [15].

Konieczne jest więc, aby słucha-nie słowa Bożego stawało się ży-wym spotkaniem, które umacniaosobistą więź z Jezusem, prawdzi-wym Bogiem i prawdziwym czło-wiekiem. To właśnie w swym słowieJezus się objawia, stawia pytania,wychowuje serce i umysł, wskazujekierunek i kształtuje życie.

Tam dojrzewa spojrzenie wiary,uczące patrzenia na rzeczywistośći wydarzenia oczami samego Boga,tak by „poznać zamysł Chrystusa”1 Kor 2,16 [16]. Tam uczymy się skła-dać świadectwo przynależności doNiego we wszystkich okolicznoś-ciach życia.

Szukając twórczej odpowiedzi naznaki czasów, trzeba nam poszuki-wać jej właśnie w słowie Bożym,które jest żywe i przez które pro-wadzi nas Duch Święty. Z roz-ważania bowiem słowa Bożego,a zwłaszcza tajemnic Chrystusa,rodzi się siła kontemplacji i gorli-wość w apostolacie. Bł. Jan Paweł II

przypomina, że zarówno we wspól-notach kontemplacyjnych, jak i apo-stolskich, wielkich dzieł dokony-wali zawsze ludzie modlitwy jakoautentyczni interpretatorzy i wyko-nawcy woli Bożej. Z obcowaniaze słowem Bożym czerpali oni nie-zbędne światło dla rozeznania oso-bistego i wspólnotowego, które po-mogło im odkrywać drogi Pańskiew znakach czasu. W ten sposóbukształtowali w sobie swoisty in-stynkt nadprzyrodzony, dzięki któ-remu nie upodobnili się do mental-ności tego świata, ale odnawialiswój umysł, aby rozpoznawać wolęBożą – co jest dobre, co Bogu przy-jemne i co doskonałe Rz 12,2 [17].

Również założyciele i założyciel-ki Instytutów, dyspozycyjni i ulegliprowadzeniu Ducha Świętego, po-trafili w nowym świetle twórczo od-czytać skierowane do nich słowoBoże, z którego bierze początekkażdy charyzmat.

Są to szlaki duchowości przeży-wanej w konkrecie życia, zadaniepierwszoplanowe obecnego czasu,okazja do odczytywania w życiui codziennym doświadczeniu bo-gactw duchowych własnego charyz-matu w odnowionym kontakciez tymi samymi źródłami, które po-zwoliły założycielom i założyciel-kom z doświadczenia Ducha Świę-tego wzniecić iskrę nowego życiai nowe dzieła, będące szczególnymodczytaniem Ewangelii, obecnejw każdym charyzmacie [18].

To doświadczenie Ducha powinno

1-3.2012 (rok V, 17-19) 63

nowe horyzonty

Page 64: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

być przez tych, którzy poszli zanimi nie tylko strzeżone, ale takżepogłębiane i rozwijane, by zachowaćświeżość oraz „autentyzm począt-ków” i jednocześnie w sposób twór-czy odpowiadać na znaki czasu.

Słowo Boże stanie się wtedy po-karmem dla ich życia, podtrzymu-jącym w codziennej drodze, treściąmodlitw oraz podstawą jednościwspólnoty i jej jednomyślności, na-tchnieniem do ustawicznej odnowyi do twórczych inspiracji apostol-skich [19].

Każda wspólnota zakonna po-winna dołożyć szczególnych starań,aby rozwijać i należycie wykorzy-stywać różnorodność darów jej człon-ków i jedność charyzmatycznejdrogi, by wciąż na nowo uobecniaćtajemnicę Chrystusa w Kościelei w świecie, w czasie i w przestrzeni[20]. Jest to możliwe przez wza-jemną wymianę darów w duchumiłości, dając świadectwo, że Bógnieustannie towarzyszy człowie-kowi na jego drogach. Ten, kto sięłączy z Panem, jest z Nim jednymduchem 1 Kor 6,17.

Jedność ducha – komunia z bliź-nimi. „Różne są dary łaski, leczten sam Duch; różne są rodzajeposługiwania, ale jeden Pan;różne są wreszcie działania, leczten sam Bóg, sprawca wszyst-kiego we wszystkich” 1 Kor 12,4-5

W życiu wspólnotowym moc Du-cha Świętego, która jest udziałemjednego, jest zarazem przekazywa-na wszystkim. Każdy nie tylko samkorzysta z własnego daru, ale po-mnaża go, udzielając go innymi cieszy się owocami cudzych darówjak własnymi [21].

Wspólnota zakonna nie stanowibowiem jakiegoś zwykłego zgroma-dzenia osób wierzących, dążącychdo doskonałości, lecz jest przedewszystkim darem Ducha Świętego.Z miłości Bożej rozlanej w sercachprzez Ducha wspólnota zakonnabierze bowiem początek jako praw-dziwa rodzina zgromadzona w imięPana [22] i jest wyrazem kościelnejkomunii oraz urzeczywistnieniemdaru braterstwa, ofiarowanegoprzez Chrystusa całemu Koś-ciołowi.

Tym, co jednoczy wszystkichczłonków wspólnoty, jest powołaniedo życia charyzmatem danego In-stytutu, a w nim – konstytucjei tradycja, dobra duchowe i mate-rialne oraz posługi pełnione w imie-niu zgromadzenia i Kościoła. Ko-munia z człowiekiem, komuniaz innymi, komunia we wspólnociewymaga od każdego jej członkapodjęcia wysiłku tworzenia brater-

Osoby konsekrowane, za przy-kładem założycieli, są na nowowezwane, żeby wziąć do rękisłowo Boże, by było ono lampą dlaich stóp i światłem na ich ścież-

kach Ps 119, a wówczas DuchŚwięty będzie mógł prowadzić

ich do całej prawdy J 16,13.

1-3.2012 (rok V, 17-19)64

nowe horyzonty

64

Page 65: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

stwa, to znaczy postrzegania bracii sióstr ze wspólnoty, do której zos-tało się powołanym, jako „osobybliskie”, co pozwala dzielić ich ra-dości i cierpienia, odgadywać ichpragnienia i zaspokajać potrzeby,ofiarować im prawdziwą i głębokąprzyjaźń oraz dostrzegać w nichprzede wszystkim to, co jest pozy-tywne, a co należy przyjąć i cenićjako dar Boży dla całej wspólnoty.

Tworzyć komunię we wspólnocieto także umieć „czynić miejsce”bratu, „jeden drugiego brzemionanosić” Ga 6,2 i odrzucać pokusy ego-izmu, które nieustannie zagrażajążyciu braterskiemu, rodząc rywali-zację, bezwzględne dążenie do ka-riery, nieufność, zazdrość [23].

Współcześnie okazuje się, że bra-ki w dziedzinie wzajemnej komuni-kacji osłabiają więzi braterstwa, po-nieważ nieznajomość doświadczeńinnych rodzi wyobcowanie i anoni-mowość, a nawet może doprowadzićdo sytuacji głębokiej izolacji i osa-motnienia. Także niedostatecznypoziom dzielenia się wiarą powo-duje, że osoby we wspólnotach za-trzymują się tylko na wymiarze ze-wnętrznym, a nie na tym, co isto-tne i zasadnicze [24].

We wspólnocie, która dziękimocy Bożej stała się „jednym du-chem i jednym sercem” Dz 4,32,każdy członek odczuwa wewnę-trzną potrzebę oddania jej wszyst-kiego: dóbr materialnych i doś-wiadczeń duchowych, talentówi pomysłów, a także ideałów apos-

tolskich i posługi miłosierdzia [25].W takich wspólnotach charyzmatkieruje wykorzystaniem darów oso-bistych, umacnia wierność i nadajekierunek pracy apostolskiej wszyst-kich, zwracając ją ku wspólnej mi-sji. Dzieła wszystkich członkówstanowią wyraz wspólnego aposto-latu; moc miłości płynąca z charyz-matu należącego do jednej osoby,czyni ten charyzmat własnościąwszystkich. W ten sposób udziałw realizacji charyzmatu Instytutupoprzez zaangażowanie we wspólnąmodlitwę, pracę, posiłki, odpoczy-nek, miłość braterską, apostolskąwspółpracę oraz wzajemne wsparciew codzienności, stanowi niezwyklewielką pomoc na wspólnej drodzeżycia konsekrowanego [26].

Kościół liczy bowiem bardzo naświadectwo wspólnot „pełnych we-sela i Ducha Świętego” Dz 13,52,w których wzajemna troska pomagaprzezwyciężyć samotność, więź bra-terska budzi we wszystkich poczu-cie współodpowiedzialności, a prze-baczenie zabliźnia rany, umacniającw każdym dążenie do komunii.Kościół pilnie potrzebuje takichwspólnot braterskich, które samymswoim istnieniem wnoszą wkładw nową ewangelizację, ponieważw konkretny sposób ukazują owoce„nowego przykazania” [27].

Poczucie kościelnej komunii pod-trzymuje i umacnia braterskie wię-zi duchowe i wzajemną współpracęmiędzy różnymi Instytutami życiakonsekrowanego i stowarzyszenia-mi życia apostolskiego.

1-3.2012 (rok V, 17-19) 65

nowe horyzonty

65

Page 66: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

Różnorodne charyzmaty po-szczególnych Instytutów łączą sięw Kościele w harmonijną całośćwspomagając się wzajemnie i uzu-pełniając w dziele apostolskim orazposłudze jedności i misyjnej po-wszechności. Jest naturalne bo-wiem, że osoby połączone wspól-nym pragnieniem naśladowaniaChrystusa i ożywiane przez tego sa-mego Ducha, ukazują w sposób wi-dzialny – niczym latorośle jednegowinnego Krzewu, pełnię Ewangeliimiłości [28].

Profesja rad ewangelicznych sta-nowi wyjątkowe spoiwo dla wszyst-kich wspólnot życia konsekrowa-nego, które ze względu na swój celi oryginalność charyzmatu tworząbardzo różnorodne środowiskoeklezjalnej przestrzeni.

Wspólnoty życia konsekrowanegosą posłane także do budowania ko-munii z osobami świeckimi, któredzisiaj przez dość liczne Instytutysą zapraszane do współpracy w ichcharyzmatycznej posłudze oraz dogłębszego uczestnictwa w ducho-wości danego Instytutu. Wspólnotyzakonne stają się dla tych ludzimiejscami nadziei i bezpośredniegodoświadczenia ducha rad ewange-licznych, gdzie miłość, czerpiącamoc z modlitwy jako źródła komu-nii, ma stawać się zasadą życiai zdrojem radości, co zachęci osobyświeckie, by żyły duchem Błogosła-wieństw i dawały o nim świadec-two, dążąc do przemiany światazgodnie z zamysłem Bożym [29].

Kościół powierza wspólnotom ży-

cia konsekrowanego także szcze-gólną troskę o wzrost duchowościkomunii (nie tylko w łonie kościel-nej wspólnoty, ale także poza jej ob-rębem) przez podejmowanie wciążna nowo dialogu miłości ze światemtarganym dziś przemocą i różnymikonfliktami.

Ludzie żyjący w komunii z Bo-giem i z bliźnimi potrafią właściwiezrozumieć Boże wskazania, a po-tem odważnie je realizować poprzezdziałania zgodne z pierwotnymcharyzmatem, a zarazem odpowia-dające potrzebom określonej sytua-cji historycznej [30].

Rozwój charyzmatu.„Przypominam ci, abyś rozpaliłna nowo charyzmat Boży, któryjest w tobie przez nałożeniemoich rąk” 2 Tm 1,6

W dzisiejszej dobie kryzysutożsamości, który dotyka też osobykonsekrowane, istnieje potrzebapogłębionego zrozumienia charyz-matu, co pomoże uzyskać jasnyobraz własnej tożsamości, wokółktórej łatwiej jest budować jednośći komunię. Troska o tożsamość cha-ryzmatyczną jest konieczna rów-nież dlatego, że pozwoli to uniknąćsytuacji, które utrudniają uchwyce-nie znaków czasu i właściwą ocenępriorytetów w ustawianiu hierar-chii wartości. Może to pomóc byćostrożnym w relacjach i we współ-pracy ze świeckimi, by nie przejąćświeckiego sposobu życia i mental-ności tego świata.

Gorącością serca odpowiedzmy

1-3.2012 (rok V, 17-19)66

nowe horyzonty

Page 67: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

na wezwanie św. Pawła:

Nie zaniedbuj w sobie charyz-matu, który został ci dany;w tych rzeczach się ćwicz, całyim się oddaj, aby twój postępwidoczny był dla wszystkich.Uważaj na siebie i na naukę,trwaj w nich!

To bowiem czyniąc i siebie sa-mego zbawisz, i tych, którzy cięsłuchają 1 Tm 4,14-16.

Życie duchowe jest znakiemsprzeciwu wobec szerzącej się se-kularyzacji i ateizmu. Kościół wy-raża troskę o to, by życie konse-krowane czerpało siły ze źródełzdrowej i głębokiej duchowości. Oj-ciec święty jasno wyznacza cel na-szych działań: „dążyć do świętości”– oto synteza programu życia osóbkonsekrowanych, realizującychróżne charyzmaty w poszczegól-nych Instytutach.

Radosna posługaMisją osób konsekrowanych jest

dawanie autentycznego świadectwacałkowitego poświęcenia się Bogui Królestwu Niebieskiemu. Mamybyć dla ludzi naszych czasów czy-telnym znakiem wskazującym in-nym drogę do Boga, mówiącymo istnieniu wartości duchowych,wiecznych i wzywającym ich dopatrzenia „ku górze”, ku Temu,który nie przemija. Jest to budze-nie nadziei w ludziach zniechęco-nych i pesymistycznie patrzącychw przyszłość, jest to budowanie na-dziei na nowe niebo i nową ziemię,

gdzie Bóg otrze z oczu wszelką łzęi śmierci już odtąd nie będzie Ap 21,1.Jest to, jak pisze ojciec święty Be-nedykt XVI w Encyklice Spe salvi,„uczenie się nadziei, której pierw-szym istotnym miejscem i szkołąjest modlitwa” [31].

W społeczeństwie jesteśmy zna-kiem, nie zawsze wygodnym, którypokazuje świat innych wartości,który przypomina o priorytecieBoga w życiu człowieka. Nasząmisją jest trwanie w Jezusie Chrys-tusie, ono powinno rodzić kon-kretne owoce, o których mówiJezus:

Jeżeli we Mnie trwać będziecie,a słowa moje w was, poprościeo cokolwiek chcecie, a to wam sięspełni. Ojciec mój przez to doznachwały, że owoc obfity przyniesie-

cie J 15,7-8.

A owocem Ducha jest miłość, ra-dość, pokój, cierpliwość, uprzej-mość, dobroć, wierność, łagod-

ność, opanowanie Ga 5,22.

Naszą misją wobec procesów lai-cyzacyjnych, w dobie krytyki, kon-kurencji, narzekań, pogoni za do-brami, hedonizmem i relatywiz-mem, jest postawa bycia ubogimii szczęśliwymi, radosnymi i ufny-mi, z wiarą przyjmującymi trudyi cierpienia, które są nieodłączneod życia człowieka oraz przekazu-jącymi świadectwo wiary w to, żeOpatrzność Boża wszystkim kierujedla naszego dobra. Takie postawyotwierają innym drogę do Boga,dając im przekonanie, że Bóg

1-3.2012 (rok V, 17-19) 67

nowe horyzonty

Page 68: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

istnieje i kocha każdego człowieka.Trwając ciągle przy Bogu mamybyć także blisko ludzkich proble-mów i czynić wszystko, co możliwe,aby dzięki naszemu świadectwu i po-słudze każdy człowiek niezależnieod wieku, pochodzenia, wykształce-nia i statusu społecznego czułw głębi serca, że jest miłowanyprzez Boga.

Ważnym składnikiem naszej mi-sji i przekazywania bezcennychchrześcijańskich wartości wedługnaszych charyzmatów, jest naszaobecność na różnych areopagachludzkiej aktywności:

• w przedszkolach, szkołach,świetlicach socjoterapeutycznych,internatach, bursach, ośrodkachwychowawczych, domach dziecka,na katechizacji,

• w prasie, radiu, telewizji i wy-dawnictwach,

• w szpitalach, zakładach opie-kuńczo-leczniczych, domach po-mocy społecznej, domach samo-tnych matek, stacjach Caritas,jadłodajniach, noclegowniach, itd.

Odpowiadając na znaki czasuotwieramy się na ludzi oddalonychod Kościoła i niewierzących. Odpo-wiadając na naglące potrzeby da-nego środowiska angażujemy sięrównież na płaszczyźnie ekume-nicznej i socjalnej.

We wszystkich tych rodzajachposługiwania, najważniejsze jestświadectwo przynależności do Bo-ga, będące pomostem pomiędzyczłowiekiem, który szuka Boga,i Bogiem szukającym człowieka.

Ojciec święty Benedykt XVI przy-pomina nam w Encyklice Deus ca-ritas est, że do takiego pełnienia mi-sji, oprócz przygotowania profesjo-nalnego potrzeba również i nadewszystko „formacji serca”.

Trzeba uczyć się takiego spotka-nia z Bogiem w Chrystusie, któreby budziło w nas miłość i otwierałonasze serca na drugiego, tak żebymiłość bliźniego nie była dla nasprzykazaniem nałożonym niejakoz zewnątrz, ale konsekwencją wyni-kającą z naszej wiary, która działaprzez miłość [32].

Działanie praktyczne pozostajeniewystarczające, jeżeli nie jestw nim uchwytna miłość do czło-wieka, miłość, która się karmi spot-kaniem z Chrystusem [33].

Abyśmy mogli sprostać temu za-daniu, nasze działanie musi prze-nikać modlitwa, a modlitwa wy-rażać się w działaniu. Nasza obec-ność na różnych areopagach aktyw-ności ludzkiej to autentyczne zaan-gażowanie się w posługę bliźnimi głoszenie im Ewangelii miłości.

1-3.2012 (rok V, 17-19)68

nowe horyzonty

[1] Jan Paweł II, Christifideles laici, nr 21. • [2] Dekret o apostolstwie świeckichApostolicam actuositatem, nr 3 • [3] Jerzy Wiesław Gogola OCD, Zasady wiernościcharyzmatowi Założyciela, Kraków 2000 r., s.216 • [4] por. Ks. Piotr Liszka,Charyzmatyczna moc życia zakonnego, Wrocław 1996, 138 • [5] Jerzy Wiesław Go-

Page 69: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 69

nowe horyzonty

gola OCD, Zasady wierności charyzmatowi Założyciela, Kraków 2000 r., 219• [6] Ks. Piotr Liszka, Charyzmatyczna moc życia zakonnego, 138 • [7] Jan PawełII, Vita Consecrata, nr 36 • [8] VC, nr 36 • [9] por. Ks. Piotr Liszka, Charyzmatycznamoc życia zakonnego, 139 • [10] VC, nr 36 • [11] Kongregacja Instytutów ŻyciaKonsekrowanego i Stowarzyszenia Życia Apostolskiego, Rozpocząć na nowo odChrystusa, nr 20 • [12] VC, nr 93 • [13] Kongregacja Instytutów Życia Konsekro-wanego i Stowarzyszenia Życia Apostolskiego, Rozpocząć na nowo od Chrystusa,nr 20 • [14] Zygmunt Gorazdowski, Zasady i przepisy dobrego wychowania, 66• [15] Jan Paweł II, Homilia (2 lutego 2001), L'Osservatore Romano, 4 lutego 2001• [16] Kongregacja Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszenia Życia Apos-tolskiego, Rozpocząć na nowo od Chrystusa, nr 24 • [17] VC, nr 94 • [18] Kongre-gacja Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszenia Życia Apostolskiego, Roz-począć na nowo od Chrystusa, nr 23 • [19] Kongregacja Instytutów Życia Konse-krowanego i Stowarzyszenia Życia Apostolskiego, Rozpocząć na nowo od Chrys-tusa, nr 20 i 24 • [20] VC, nr 5 • [21] VC, nr 42 • [22] Kongregacja Instytutów ŻyciaKonsekrowanego i Stowarzyszenia Życia Apostolskiego, Życie braterskie we wspól-nocie, nr 8 • [23] Jan Paweł II, Novo Millennio ineunte, nr 43 • [24] Jacek KicińskiCMF, Teologiczno-charyzmatyczne podstawy wspólnoty zakonnej, w „Życie konse-krowane” 5(79) 2009,24 • [25] VC, nr 42 • [26] Jacek Kiciński CMF, Teologiczno-charyzmatyczne podstawy wspólnoty zakonnej, w „Życie konsekrowane” 5(79)2009,21 • [27] VC, nr 45 • [28] VC, nr 47 i 52 • [29] VC, nr 51, 54,55 • VC, nr 73• [30] VC, nr 73 • [31] Benedykt XVI, Spe salvi, nr 32 • [32] Benedykt XVI, Deus ca-ritas est, nr 31 • [33] Benedykt XVI, Deus caritas est, nr 34.

PRAWA JEDNOSTKII TOŻSAMOŚĆ ZBIOROWATekst: Joseph Weiler

Autor jest wykładowcą prawa europejskiego na New York University Law School.Wykładał też w uniwersytetach europejskich. Przekazujemy duży fragment jego wy-stąpienia przed Wielką Izbą Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC)w Strasburgu, podczas słynnej rozprawy dotyczącej krzyża. Prof. Weiler wystąpiłtam w obronie krzyża z jarmułką na głowie. Przypominamy, że wspomniany Trybu-nał w pierwszej instancji uznał, że krzyż powinien zostać ze szkół usunięty. Jednakw postępowaniu odwoławczym najszerszy skład orzekający ETPC (Wielka Izba)wydał wyrok przeciwny, a więc przychylny obecności krzyża w szkole jako miejscupublicznym [1]. Redakcja

W tym procesie roku 2010 niechodzi tylko o krzyż, chodzi takżeo napięcie pomiędzy prawami jed-nostki a zbiorową tożsamością, mię-dzy rolą sądów a rolą demokratycz-

nych instytucji politycznych, na-pięcie między wspólnymi wartoś-ciami, które wspiera system kon-wencji EKPC [2], a bogatą różno-rodnością, jaka charakteryzuje

Page 70: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)70

nowe horyzonty

europejski pejzaż prawny.

W swej decyzji w pierwszej in-stancji Izba wyraziła trzy kluczowezasady, w tym dwie, z którymi in-terweniujące państwa [3] zdecydo-wanie się zgadzają, i jedną, z którązdecydowanie się nie zgadzają.

Zgadzają się, że konwencja gwa-rantuje jednostce wolność „do” re-ligii i „od” religii – pozytywną i ne-gatywną wolność religijną – tzn., żenikt nie powinien być zmuszany dojakichkolwiek praktyk religijnych.I zdecydowanie zgadzają się, że ist-nieje potrzeba, by w klasach na-szych szkół prowadzono edukacjęna rzecz tolerancji i pluralizmu.

Zasada neutralnościJednak Izba wyartykułowała tak-

że zasadę neutralności. Zacytuję:„Obowiązek neutralności i bez-stronności państwa jest nie do po-godzenia z jakąkolwiek przynależnąmu władzą wartościowania przeko-nań religijnych czy sposobów ichwyrażania”. Z tego założenia nie-uchronnie wypływa wniosek: obec-ność krzyża na ścianie w klasie jestwyraźnie przejawem wartościowa-nia przekonań religijnych, chrześ-cijaństwa, dlatego stanowi narusze-nie (praw).

Jednakże, wedle naszego przedło-żenia, takie sformułowanie zasadyneutralności opiera się na dwóchbłędach pojęciowych, które podwa-żają prawidłowość wniosków.

Pierwszy błąd pojęciowy polegana braku rozróżnienia pomiędzy

prywatnymi prawami a publicznątożsamością. Rzeczywiście, zgodniez systemem konwencji (EKPC),wszystkie jej państwa-strony muszągwarantować indywidualną wolnośćreligijną, w tym wolność od religii.Obowiązek ten odpowiada wspól-nym dla całej Europy wartościomkonstytucyjnym. W tym sensie jes-teśmy jednomyślni.

Na czym polega swobodaZ jednej strony, są państwa-stro-

ny (konwencji), w których świec-kość (laïcité) należy ściśle do defini-cji państwa – jak we Francji, w art. 1.jej konstytucji, w których rzeczy-wiście, w myśl zasady świeckości,państwo nie może wspierać czy pro-mować symboli religijnych w prze-strzeni publicznej. Laïcité – jakodoktryna polityczna – zakłada, żereligia jest sprawą należącą do sferyprywatnej, że jest to sprawa pry-watna.

Jednakże tuż za kanałem LaManche mamy Anglię – używamtego określenia rozmyślnie – w któ-rej istnieje Państwowy Kościół Na-

We wszystkich naszych krajachszanowana musi być wolność re-ligii i wolność od religii. Jest onajednak równoważona przez do-puszczalną – w myśl konwencji –swobodę, dotyczącą miejsca re-ligii, dziedzictwa religijnego i reli-gijnych symboli w określeniuwspólnej tożsamości narodu,państwa i jego sfery publicznej.

Page 71: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 71

nowe horyzonty

rodowy, the Church of England,gdzie głowa państwa jest też głowąKościoła, gdzie przywódcy religijnisą z urzędu członkami władzy usta-wodawczej, gdzie krzyż widnieje nafladze i gdzie hymn narodowy jestmodlitwą do Boga o zwycięstwoi sławę.

Czasem Bóg jej nie wysłuchuje,jak to się wydarzyło niedawnow RPA podczas meczu piłki nożnej[4]. Ze swą ścisłą definicją państwajako państwa z Kościołem państwo-wym, ze swą ścisłą ontologią, okreś-leniem, czym jest Anglia i kim jestAnglik, Anglia byłaby państwem,łamiącym wymagania trybunału.Bo jak moglibyśmy utrzymywać, żewszystkie te symbole, które wymie-niłem – głowa państwa, głowa Koś-cioła, krzyż, hymn itd. – nie stano-wią przejawów wartościowaniaprzekonań religijnych?

W Europie istnieje ogromnaróżnorodność regulacji, dotyczą-cych Kościołów państwowych.

Więc, konsekwentnie, państwoi jego symbole mają swoje miejscew publicznej oświacie. Mają i po-winny je mieć. Ponieważ w intere-sie demokracji jest społeczna spój-ność, poczucie, że należymy do jed-nego narodu. Tam, gdzie nie mapoczucia, że stanowimy demos, niemoże być demokracji.

Tak więc państwo i jego symbolesą podstawowymi elementami de-mokracji.

Wymiar religijny państwowychsymboliProblem polega na tym, że wiele

spośród naszych symboli państwo-wych – ze względu na historię Eu-ropy, historię od setek, tysięcy latzwiązaną z chrześcijaństwem – matakże swój wymiar religijny. Histo-rii nie da się wymazać. Krzyż jestoczywiście najbardziej widocznymprzykładem, pojawiającym się naniezliczonych flagach, herbach, bu-dynkach, pieniądzach itd. Nie jesttak, że krzyż jest wyłącznie symbo-lem narodowym, jak utrzymują nie-którzy. To nonsens.

I jest to zrozumiałe. Są uczeni,Wysoki Trybunale, którzy twierdzą,że flaga Rady Europy z dwunas-toma gwiazdami odbija tę samądwoistość: religijną i świecką.

Ale zostawmy na razie krzyż naboku. Wyobraźmy sobie angielskąklasę szkolną, w której wisi portretkrólowej Anglii. Monarchini. Tenportret, tak jak krzyż, przedstawiadwie rzeczy. Przedstawia głowępaństwa, a także tytularną głowęKościoła Anglii. Trochę jakby

Krzyż jest symbolem i narodo-wym, i religijnym. Nie jest to tak-że wyłącznie symbol religijny.W wielu krajach, pewnie niewszystkich, jest to także symbolnarodowy. I jedno i drugie.

Ponad połowa ludności Europyżyje w państwach, których nie dasię opisać jako świeckie.

Page 72: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)72

nowe horyzonty

papieża. Czy moglibyśmy zaakcep-tować sytuację, w której uczeń czyuczennica wchodzi do swojej klasyi mówi:

„Z powodu mojego prawa do wol-ności religijnej, bo jestem – po-wiedzmy – katolikiem, a nie angli-kaninem, nie protestantem, bo jes-tem żydem, bo jestem muzułmani-nem, albo z powodu moich ateisty-cznych przekonań, proszę usunąćportret królowej Anglii z mojej kla-sy”? Nie sądzę. Nie sądzę.

Można by iść dalej. Czy możnabyłoby zakazać umieszczenia kon-stytucji Irlandii w irlandzkich kla-sach albo niemieckiej konstytucjiw niemieckich klasach? Albo czymożna byłoby zakazać czytaniakonstytucji Irlandii w irlandzkichklasach i konstytucji Niemiecw niemieckich klasach, bo w irlan-dzkiej konstytucji, w jej preambule,jest odwołanie do Trójcy Święteji do Jezusa Chrystusa, a niemieckakonstytucja zaczyna się od słów:Naród niemiecki, świadomy swej od-powiedzialności przed Bogiem…?

Oczywiście, nie możemy wyma-gać od uczniów, by angażowali sięw praktyki religijne.

Jeśli w brytyjskiej szkole śpie-wamy hymn narodowy, powinniśmyoczywiście pozwolić, by uczeń nieśpiewał: God Save the Queen, jeśliwymienianie imienia Boga naruszajego czy jej wrażliwość. Ale niemożemy wymagać od wszystkichpozostałych uczniów, żeby nie śpie-wali hymnu.

Pluralizm i wolność religijnaEuropejczykówEuropejska regulacja, gwaran-

tująca indywidualną wolność do re-ligii i od religii w połączeniu z sze-roką różnorodnością układania re-lacji państwa w sferze publicznej,stanowi wielką lekcję pluralizmui tolerancji.

W Europie każde dziecko, ateistaczy agnostyk, chrześcijanin, mu-zułmanin czy żyd, uczy się, że ele-mentem europejskiego dziedzictwajest z jednej strony osobiste prawojednostki do wolności wyznania –oczywiście w ramach granic wyzna-czonych przez prawa innych osóbi porządek publiczny – a z drugiejprawo do braku wyznania. Wyzna-wanie czy niewyznawanie jakiejś re-ligii nie może stanowić warunkusprawowania urzędu publicznegoitd.

Jednocześnie elementem plura-lizmu i tolerancji w Europie jest to,że akceptuje się w niej i szanujei Francję, i Anglię, i Szwecję, którasama zrezygnowała z religii pań-stwowej, i Danię, w której wciążistnieje Kościół oficjalny (Kościółluterański), i Grecję, i Włochy –wszystkie te państwa mają bardzoróżne sposoby publicznego uznawa-nia cenionych symboli religijnychprzez państwo i w przestrzeni pub-licznej. Ta różnorodność, te roz-bieżne tradycje, ich akceptacja i po-szanowanie w rozumieniu art. 2 [4]należą do idei tolerancji i plura-lizmu, których chcemy uczyć naszedzieci.

Page 73: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 73

nowe horyzonty

Apel do Trybunału

Wysoki Trybunale, nie daj się je -d nak zwieść. W wielu tych nie-świeckich państwach znaczna częśćspołeczeństwa, być może większość,nie jest już wierząca. A przecieżtrwały związek religijnych symboliz przestrzenią publiczną i z pań-stwem jest akceptowany przez częśćniewierzącą jako część narodowejtożsamości. Jestem pewien, że ty-siące, dziesiątki tysięcy śpiewają -cych God Save the Queen nie wierzyw Boga. Ale byliby urażeni, gdybyktoś przyszedł i powiedział: „Musi-cie zmienić brytyjski hymn naro-dowy”. To część ich tożsamości, ichbycia Brytyjczykami. Może się zda-rzyć, że któregoś dnia Brytyjczycyczy Anglicy zmienią zdanie, posta-nowią znieść Kościół państwowy,zmienić hymn, flagę itd. Mają dotego demokratyczne i konstytu-cyjne prawo. Ale to należy do nich,a nie do Wysokiego Trybunału.A konwencja z pewnością nie wy-maga, aby to uczynili.

Włochy mają prawo być czy staćsię państwem świeckim. Ale niesądzę, żeby ten Trybunał miał an-gażować się w interpretowanie wło -s kiej konstytucji i nakładanie naWłochy konstytucyjnych ograni-czeń. Zostawmy to Włochom.Włochy, jeśli chcą, mogą być pań-stwem świeckim. Jednak to, czegoLautsi [5] domaga się od tego Try-bunału, to nałożenie na Włochyobo wiązku, by były państwem świe -c kim. Tak być nie może. To nie jestprawidłowa interpretacja konwen-

cji. Europejska Konwencja PrawCzłowieka nie nakłada na swychsygnatariuszy obowiązku wprowa-dzenia państwa świeckiego.

W dzisiejszej Europie kraje otwo-rzyły swe granice dla wielu nowychmieszkańców i obywateli. Powin-niśmy objąć ich gwarancjami kon-wencji. Jesteśmy winni okazać imżyczliwość i przyzwoitość, nie dys-kryminować ich. Ale tolerancja wo -bec innych nie może się zmienićw nietolerancję wobec czyjejś tożsa-mości. Konwencja nie powinna od-górnie zmieniać usprawiedliwio-nych oczekiwań, by państwa zagwa -rantowały pozytywną i negatywnąwolność religijną na nieusprawied-liwioną i niepokojącą propozycję,by państwo samo wyrzekło się częś -ci swej tożsamości kulturowej tylkodlatego, że artefakty tej tożsamościmogą być religijne albo mogą miećreligijne pochodzenie. Stanowisko,jakie w tej sprawie zajęła Izba, niejest wyrazem pluralizmu, za któ-rym się opowiada. Jest wyrazemwartości państwa świeckiego.

Aby rozciągnąć zasadę świeckościna wszystkie państwa-strony kon-wencji, należałoby – z całym sza-cunkiem – dokonać amerykanizacjiEuropy. Amerykanizacji pod dwo -ma względami: przede wszystkim

Szanuję państwo świeckie. Sza-nuję ludzi, którzy chcą żyćw państwie laickim. Ale szanujęteż ludzi, którzy nie chcą żyćw państwie świeckim.

Page 74: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19)74

nowe horyzonty

wprowadzić jeden ustrój dla wszyst-kich (państw) w miejsce dumnej –słusznie dumnej – tradycji konsty-tucyjnej różnorodności. I po dru-gie, wprowadzić ścisły, amerykań-ski model rozdziału Kościoła i pań-stwa, jak gdyby narody Europy,które nie są świeckie – Anglicy,Maltańczycy, Grecy i wiele innych– nie mogły mieć pewności, że –nawet jeśli nie wybrały państwaświeckiego – mogą żyć w zgodziez za sadą tolerancji, pluralizmu i nie -dyskryminacji, które są częścią eu-ropejskiej tradycji.

Europa, wedle konwencji, to uni-kalna równowaga pomiędzy wol-nością jednostki do i od religii a zbio -rową swobodą określania państwai narodu za pomocą religijnychsymboli, a nawet oficjalnego wy-znania. Konstytucyjnym instytu-cjom demokratycznym powierzamyokreślanie naszej sfery publiczneji powszechnego systemu oświato-wego. Sądom, w tym temu Dostoj-nemu Trybunałowi, powierzamyobronę wolności jednostki. Na tympolega równowaga, która dobrzeprzy słu żyła się Europie. Mieliśmypokój religijny w czasie obowiązy-wania systemu konwencji i nie po-winniśmy go lekkomyślnie zmie-niać. Jest to także równowaga,która może służyć światu jakopunkt odniesienia, swoista latarniamorska. Europa pociąga swoimprzykładem nie przy pomocy siły.

Poza Europą funkcjonuje prze-konanie, że jeśli chcesz być demo-kratą, nie możesz być człowiekiem

religijnym, musisz pozostawić reli-gię w sferze prywatnej. To stanowi-sko amerykańskie. To nie jest sta-nowisko europejskie. Chyba że pój -dziecie w ślad za wyrokiem pierw-szej instancji i skarżącą się paniąLautsi. Stanowisko europejskie po-lega na szacunku dla wolności doi od religii. A państwa, takie jakAnglia, Malta, Grecja i wiele in-nych, wciąż mogą określać siebie,odwołując się do dziedzictwa reli-gijnego. To szlachetny przykład,który stanowi dla innych okazję dopójścia tym śladem.

W stanowisku świeckimnie ma niczego neutralnegoBardzo krótko – jeśli mogę, Pa -

nie Przewodniczący – chciałbympowiedzieć coś o świeckości. Dziśpodziały społeczne nie dotyczą chrześ- cijan i żydów. Nie dotyczą protes-tantów i katolików. Dotyczą onewierzących i niewierzących. Świec-kość, jak powiedziałem, jest szla-chetną tradycją rewolucji francu-skiej. To pogląd, który mówi, że re-ligia jest sprawą prywatną i po-winna się cieszyć uznaniem jakosprawa prywatna, zgodnie z wol-nością sumienia. I dobrze. Kon-trastuje ona jednak z innym stano-wiskiem, które mówi: „Nie, nawetw demokracji, nawet w liberalnejdemokracji, religia może być częś-cią życia publicznego, zważywszy,że potrafimy jednocześnie szanowaćwolność do i od religii”.

W stanowisku świeckim nie maniczego neutralnego. Nie mówię, że

Page 75: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

1-3.2012 (rok V, 17-19) 75

nowe horyzonty

ono jest złe, ale nie jest neutralne.Świat jest podzielony. Z jednejstrony mamy tych, którzy wierzą,że religia jest sprawą prywatną,a z drugiej strony tych, którzy wie -rzą, że religia może mieć swojemiej sce w przestrzeni publicznej.

Pozwólcie mi Państwo opowie-dzieć teraz przypowieść o Giovan-nim i Marco. To dwaj przyjaciele,którzy mieli iść razem do szkoły.Giovanni i Marco, czy Leonardoi Marco.

Leonardo idzie do domu Markai widzi krucyfiks. Pyta: „Co tojest?” Marco mówi: „Nie maszkrzyża? Jak możesz żyć w domubez krzyża?”. Tamten biegnie dodomu i mówi do matki: „Jak mymożemy żyć w domu bez krzyża?”Ona na to: „Nie przejmuj się, onisą katolikami, szanujemy ich, alemamy inny światopogląd, dobryświatopogląd, godny szacunku”.

Teraz role się odwracają. TerazMarco idzie do domu Leonarda.„Gdzie masz krzyż?” – pyta. Leo-nardo mówi: „O, zapomnij o krzy -żu. To gadanie starych bab, to prze -sądy. My żyjemy według tego, comówi Sokrates”.

Marco biegnie do domu i mówi:„Czemu mamy krzyż? Przecież to

gadanie starych bab”. Jego matkamówi: „Spokojnie, wierzymy w Bo -ga, wierzymy w naszego Zbawiciela,a szanujemy ludzi, którzy niewierzą”.

A teraz obydwaj idą do szkoły.I mamy dwie wersje: pierwsza –przyjeżdżają do szkoły, a tam naścianie wisi krzyż. Oczywiście, Leo-nardo biegnie do domu i mówi:„Widzisz? W szkole też jest krzyż”.I hipoteza druga: przyjeżdżają doszkoły, a tam nie ma krzyża. TerazMarco biegnie do domu i mówi:„Widzisz? W szkole nie ma krzyża.Gadanie starych bab!”.

Świeckość nie jest bardziej neu-tralna niż światopogląd religijny.Jak rozwiązać ten węzeł? Ucząc to-lerancji. Francuzi z ich pustą ścia -ną muszą zawrzeć w swoich progra-mach szkolnych naukę tolerancjidla wierzących i innych religii.

Kraje takie, jak Włochy, którewybierają krzyż jako część swej toż -samości i samoświadomości, mu sząuczyć swoje dzieci szacunku dotych, którzy nie wierzą. Do tych,którzy są agnostykami i ateistami.Francja z krzyżem na ścianie niejest Francją. Włochy bez krzyża naścianie nie są Włochami. Nie zmie-niajmy tego.

[1] <mkobplease www.youtube.com > / Crucifix in the Classroom – Joseph Wei-ler before the European Court of Human Rights / http://gosc.pl/doc • [2] EuropejskiejKonwencji Praw Człowieka (przyp. Jdud) • [3] ... które reprezentował przed ETPCprof. Weiler • [4] Gdy Anglia przegrała na mundialu z Niemcami 4:1 – przyp. Jdud)• [5] Lautsi – osoba, która zaskarżyła do Strasburga obecność krzyża we włoskiejszkole – przyp. Jdud • [6] W pierwszej instancji – przyp. Jdud.

Page 76: od redakcji duchowość komunii świadkowie doświadcrenia · 2016. 1. 23. · 12.2012(rokV,1718) od redakcji duchowość komunii ChiaraLubich: ... obdarował i obdarowuje – wyzwala

76

słownik

„ŻYĆ” W ROZMOWACH O PIĘKNEJ MIŁOŚCIW jednym z poprzednich numerów „Jedności i Charyzmatów” zamieściliśmy list

polskich biskupów, w którym zwracają naszą uwagę na bezcenne dobro języka oj-czystego (nr 3-4.2010) – wzywają do obrony języka i kultury polskiej. Idąc za wez-waniem naszych księży biskupów, zatrzymujemy się na używaniu słowa „żyć” w na-szych rozmowach o pięknej miłości.

Niekiedy w naszych rozmowach po słowie „żyć” posługujemy się„zbitkami”, skrótami myślowymi, które nie bardzo wiadomo, coznaczą (a takie używanie myślowych „zbitek” razi i odpycha ludzistojących jeszcze daleko od Kościoła. Czy nie warto o nich pamię-tać?). Lepiej używać zwrotów rozwiniętych, pięknych i dla wszyst-kich Polaków zrozumiałych.

Oto małe zestawienie zwrotów mniej-pięknych i tych pięknych,w pełni zgodnych z kulturą języka polskiego:

Zwrot mniej-piękny: żyć miłością – zwrot piękny: żyć w miłości • Zwrotmniej-piękny: żyć miłością wzajemną – zwrot piękny: żyć w miłości wza-jemnej • Zwrot mniej-piękny: żyć jednością – zwrot piękny: żyć w jedno-ści • Zwrot mniej-piękny: żyć Bogiem – zwrot piękny: żyć w więzi z Bo-giem • Zwrot mniej-piękny: żyć Ewangelią – zwrot piękny: żyć wedługwskazań Ewangelii • Zwrot mniej-piękny: żyć Regułą św. Benedykta –zwrot piękny: żyć według Reguły…

Zważmy na to, że w wielkim „Uniwersalnym słowniku języka polskiego”(Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2003) pod hasłem „żyć/życie” przy-toczonych zwrotów mniej-pięknych nie znajdujemy. Pomoc w uwzględnianiutego faktu możemy czerpać z tekstów Biblii i z tekstów świętej liturgii. Warto –także, gdy piszemy – starać się o takie właśnie piękno naszego języka: zrozu-miałego i komunikatywnego.

Dodajmy na koniec, że język polski dopuszcza możliwość łączenia cza-sownika „żyć” bezpośrednio z narzędnikiem rzeczownika, gdy mówi się o po-karmie. Stąd zwrot „żyć chlebem”, i stąd zwroty: „żyć słowem” i „żyć komuniąświętą”. Ta możliwość wywodzi się ze słów Biblii, gdzie – począwszy od jejpierwszych przekładów na język polski – pojawiło się zdanie: Nie samym chle-bem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych (Mt 4,4;Łk 4,4; por. Pwt 8,3).

LM

1-3.2012 (rok V, 17-19)