8
l Polibuda ma 97 lat - str. 2 l Dozwolone do lat 21 - str. 3 l Rowerem przez Żoliborz - str. 8 l www.poludnie.com.pl l ISSN 2082 - 6540 Rok VII nr 18 (121) l 22 LISTOPADA 2012 l Bezpłatnie www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta www.polskieradio24.pl Taksówkarze w dobrej korporacji Wywiad z Panem Maciejem Parjaszewskim, Kierownikiem ds. rozwoju Mini Taxi 8 33 33 33. - Witam Pana. Jest Pan Kie- rownikiem do spraw rozwoju w nowej korporacji taksówko- wej Mini Taxi 8 33 33 33. Pro- szę nam coś powiedzieć o tym przedsięwzięciu. - Tworzymy korporację z myślą o osobach mieszkających w najwięk- szych dzielnicach Warszawy. Chce- my spełnić oczekiwania aktywnych i wymagających mieszkańców stolicy. dokończenie na stronie 5 Zbiórka krwi Kolejna zbiórka krwi w ramach akcji „Śródmieście gra dla życia” już 21 listopada. Tym razem bę- dziemy obecni w dwóch miejscach (PKiN przy stacji Metro Centrum - godz. 11.00-16.00 oraz Uniwer- sytet Warszawski, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28, w godzinach 10.00-15.00). Znów będzie można oddać krew i otrzymać w zamian bilet na koncert. Jest to kolejny etap wspólnej akcji organizowanej przez Dzielnicę Śródmieście m.st. Warszawy i Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie. Dotychczas zebrano 202,95 l krwi. Patronat medialny sprawują: portal mmwarszawa.pl oraz gazeta „Południe” Galeria Żoliborz - zaprasza na koncert muzy- ki krajów niemieckojęzycznych, tj. Austrii i Niemiec. Wysłuchamy utworów zarówno instrumentalnych jak i wokalnych (arii operowych i pieśni) m.in. Bacha, Haendla, Beethovena, Schuberta, Schuman- na, Wagnera, Mozarta czy Straussa. Będzie to niewątpliwa uczta dla melomanów. Wstęp jest wolny, jed- nakże ilość miejsc siedzących ogra- niczona. Zapraszamy w niedzielę 25.11 o godz. 17.00. Galeria Żoliborz, 1 piętro, ul. Broniewskiego 28, nad supermarketem SIMPLY. Lokale komunalne Zasób lokalowy na Żolibo- rzu wzbogacił się o kolejne 123 mieszkania. Budynek przy ul. Po- wązkowskiej stanowi wyjątkową inwestycję - oprócz lokali komu- nalnych na parterze budynku po- wstało specjalnie zaprojektowane mieszkanie treningowe dla osób niepełnosprawnych ruchowo. Budowa metra 9 listopada o godz. 17.00 w Domu Technika NOT przy ul. Czackiego 3/5, sala E, II pię- tro, odbędzie się forum dyskusyjne nt. stanu realizacji II linii metra. Zagrożeni seniorzy Akademia Turystyki i Zdrowia Seniorów zaprasza w piątek, 30 listopada o godz. 14.00 do Ho- telu Gromada (Dom Chłopa) przy pl. Powstańców Warszawy 2 na spotkanie inauguracyjne. W pro- gramie: Seniorzy jako grupa osób zagrożonych. Czy udała się nam demokracja. Polskie biura podróży w czasie obecnego kryzysu. Turecka branka Zamek Królewski w Warszawie oraz Stowarzyszenie „Grupa Stud- nia O” zapraszają na spotkanie z cyklu Orientalny Dywan Opowie- ści. Tym razem będzie to opowieść o tureckiej brance Marii Dubniewi- czowej. Spotkanie odbędzie się 25 listopada o godz. 15.00 w pałacu Pod Blachą. dokończenie na stronie 6 Dorobek Społeczny Komitet Budowy Metra został zawiązany 25 paź- dziernika 1982 r. jako organizacja obywatelska. Formalnie do reje- stru stowarzyszeń SKBM został wpisany 1 czerwca 2000 r. Działa nieprzerwanie 30 lat. Stowarzy- szenie skupia fachowców, ludzi racjonalnie myślących, pro publi- co bono, apolityczne. Ogłoszenie deklaracji założy- cielskiej i związane z nią przedsię- wzięcia lobbystyczne zatrzymały tendencje przeciwne budowie metra w Warszawie. SKBM wie- lokrotnie przedstawiał cel spo- łeczny oraz racje ekonomiczne budowy, a następnie kontynuacji inwestycji I linia metra. Komitet zdobył poparcie warszawiaków dla budowy metra poprzez pu- bliczne spotkania wyjaśniające sens inwestycji oraz zorganizo- wanie konkursu na nazwy stacji metra i znak metra. Korzystając z informacji in- westora oraz wiedzy aktywnych członków stowarzyszenia SKBM prowadził działania edukacyjne wyjaśniające złożoność procesu inwestycyjnego i wynikające z nie- go utrudnienia dla mieszkańców. W okresie funkcjonowania Ge- neralnej Dyrekcji Budowy Metra przedstawiał mieszkańcom War- szawy informacje o postępie prac. W okresie gospodarki nakazowo- -rozdzielczej skutecznie zabiegał o środki inwestycyjne, wspierał działania na rzecz pozyskania ma- teriałów i wyrobów na inwestycję. Począwszy od marca 2001 r. stowarzyszenie lansowało po- gląd, że metro można budować znacznie szybciej i taniej dzięki odpowiedniemu poziomowi fi- nansowania przy jednoczesnym wykorzystaniu nowoczesnych technologii. Stowarzyszenie z sa- tysfakcją odnotowuje, że tak wła- śnie realizowana jest II linia metra w Warszawie. Prezydent War- szawy uzyskał wsparcie SKBM w związku z unieważnieniem przetargu w sytuacji nadmiernie wysokiej oferty potencjalnego wykonawcy. Stowarzyszeniu bar- dzo zależy na szybkiej realizacji inwestycji ale nie za wszelką cenę. Nie wolno uginać się dyktato- wi wykonawcy. Należy sanować środki publiczne, nie dopuszczać do ich marnotrawienia. dokończenie na stronie 2 30 lat Społecznego Komitetu Budowy Metra W czwartkowe przedpołudnie, 15 bm. na Lotnisku Chopina wy- lądował pierwszy boeing 787 dreamliner w barwach Polskich Linii Lotniczych. Powitany został salutem wodnym (na zdjęciu) Lot- niskowej Straży Pożarnej. LOT jest pierwszym europej- skim przewoźnikiem, który wpro- wadza do swojej floty ten najno- wocześniejszy samolot pasażerski na świecie, a warszawski port lotniczy jest jego pierwszą euro- pejską bazą. Lot z lotniska Everett w Sta- nach Zjednoczonych do Warsza- wy trwał ponad 10 godzin. Zanim samolot dotknął pasa startowego na Lotnisku Chopina wykonał nad lotniskiem niski przelot czyli tzw. low pass. Samolot piloto- wało czterech kapitanów LOT-u: Jerzy Makula, Marian Wieczo- rek, Jarosław Zimmer i Krzysztof Lenartowicz przy wsparciu dwóch amerykańskich instrukto- rów z Boeinga. Lotnisko Chopina już od wielu miesięcy jest przygotowane do przyjęcia i obsługi boeingów 787. Po generalnym remoncie drogi startowej DS1 mogą na niej regu- larnie operować samoloty kodu E, do których zaliczany jest dreamli- ner (w przyszłym roku wyremon- towana zostanie również droga startowa DS3). Przy terminalu wyznaczonych jest sześć stano- wisk do których dokować mogą samoloty tej wielkości. Wszyst- kie stanowiska wyposażone są m.in. w instalację umożliwiającą bezprzewodowe połączenie z In- ternetem i ściąganie aktualizacji oprogramowania sterującego sys- temami samolotu bezpośrednio z serwerów producenta. Boeing 787 dreamliner (w tłumaczeniu na język polski „Liniowiec marzeń”), to jeden z najnowocześniejszych samolo- tów pasażerskich dalekiego za- sięgu na świecie. Według danych producenta, aż 50 proc. struktury samolotu, w tym kadłub i skrzy- dła, jest wykonane z materiałów kompozytowych. Dzięki mniejszej wadze samolot zużywa mniej pa- liwa, co wpływa na ograniczenie zanieczyszczenia środowiska. Zwiększona prędkość przelotowa sprawia, że podróż dreamlinerem zajmuje mniej czasu niż w innym typie samolotu tej klasy. Wersja podstawowa dreamli- nera czyli 787-8 w konfiguracji zamówionej przez PLL LOT może przyjmować na pokład 254 pa- sażerów. Zasięg samolotu wynosi od 7650 do 8200 mil morskich (14 200 do 15 200 km). Wylądował Rekonstrukcja XIX- wiecznego placu zabaw dla dzieci, wodne kaskady, nowe latarnie i pod- świetlenia, alejki dla spacerowi- czów wyłożone kruszywem ka- miennym, fontanna z tryskającą wodą, staw z roślinnością wodną, minitaras widokowy, w dodatku ogrodzony i prawdopodobnie zamykany na noc – to tylko za- lążek planowanych prac moder- nizacyjnych w Ogrodzie Krasiń- skich, jednym z ulubionych miejsc śródmiejskich mieszkańców. Nie- dawno wyłoniony został wreszcie wykonawca przebudowy ogrodu. Obecnie trwają prace przy re- moncie historycznej bramy od strony ulicy Bohaterów Getta, uznanej w 1994 r. za pomnik hi- storii. – Brama zmieni się w ten sposób, że będą dołożone wrota, których od lat już nie ma i tak nie bardzo się pamięta, kiedy one były. Nie ma zdjęć, które do- kładnie pokazują te wrota, mamy tylko zdjęcia takie niewyraźne, zrobione jeszcze przed wojną, więc resztę trzeba było sobie „dośpiewać” na podstawie oczy- wiście archiwalnych zdjęć bram z tego okresu. Powstaną więc wrota i nad nimi zwieńczenie z herbem Krasińskich. Brama bę- dzie cała odrestaurowana, co już teraz jest robione. Na odbudowa- nej podmurówce stanie ogrodze- nie metalowe, też takie, jak przed wojną. Jakie było na pewno tego nie wiemy, więc będzie to wzór z tego okresu jakby przedwojen- ny – zdradza Barbara Kraus-Ga- lińska, architekt z firmy Abies Ar- chitektura, która wygrała konkurs na projekt modernizacji całego ogrodu. dokończenie na stronie 7 Modernizacja Ogrodu Krasińskich

Poludnie Glos Srodmiescia nr 18 z dnia 22 listopada 2012

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Południe Głos Śródmiescia Bielan Żoliborza nr 18 z dnia 22 listopada 2012

Citation preview

Page 1: Poludnie Glos Srodmiescia nr 18 z dnia 22 listopada 2012

l Polibuda ma 97 lat - str. 2 l Dozwolone do lat 21 - str. 3 l Rowerem przez Żoliborz - str. 8 l www.poludnie.com.pl l

ISSN 2082 - 6540

Rok VII nr 18 (121) l 22 LISTOPADA 2012 l Bezpłatnie

www.poludnie.com.pl www.facebook.com/Poludnie.Gazeta

www.polskieradio24.pl

Taksówkarze w dobrej korporacjiWywiad z Panem Maciejem Parjaszewskim, Kierownikiem ds. rozwoju Mini Taxi 8 33 33 33.

- Witam Pana. Jest Pan Kie-rownikiem do spraw rozwoju w nowej korporacji taksówko-wej Mini Taxi 8 33 33 33. Pro-szę nam coś powiedzieć o tym przedsięwzięciu.

- Tworzymy korporację z myślą o osobach mieszkających w najwięk-szych dzielnicach Warszawy. Chce-my spełnić oczekiwania aktywnych i wymagających mieszkańców stolicy.

dokończenie na stronie 5

Zbiórka krwiKolejna zbiórka krwi w ramach

akcji „Śródmieście gra dla życia” już 21 listopada. Tym razem bę-dziemy obecni w dwóch miejscach (PKiN przy stacji Metro Centrum - godz. 11.00-16.00 oraz Uniwer-sytet Warszawski, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28, w godzinach 10.00-15.00). Znów będzie można oddać krew i otrzymać w zamian bilet na koncert. Jest to kolejny etap wspólnej akcji organizowanej przez Dzielnicę Śródmieście m.st. Warszawy i Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie. Dotychczas zebrano 202,95 l krwi. Patronat medialny sprawują: portal mmwarszawa.pl oraz gazeta „Południe”

Galeria Żoliborz- zaprasza na koncert muzy-

ki krajów niemieckojęzycznych, tj. Austrii i Niemiec. Wysłuchamy utworów zarówno instrumentalnych jak i wokalnych (arii operowych i pieśni) m.in. Bacha, Haendla, Beethovena, Schuberta, Schuman-na, Wagnera, Mozarta czy Straussa. Będzie to niewątpliwa uczta dla melomanów. Wstęp jest wolny, jed-nakże ilość miejsc siedzących ogra-niczona. Zapraszamy w niedzielę 25.11 o godz. 17.00. Galeria Żoliborz, 1 piętro, ul. Broniewskiego 28, nad supermarketem SIMPLY.

Lokale komunalneZasób lokalowy na Żolibo-

rzu wzbogacił się o kolejne 123 mieszkania. Budynek przy ul. Po-wązkowskiej stanowi wyjątkową inwestycję - oprócz lokali komu-nalnych na parterze budynku po-wstało specjalnie zaprojektowane mieszkanie treningowe dla osób niepełnosprawnych ruchowo.

Budowa metra9 listopada o godz. 17.00

w Domu Technika NOT przy ul. Czackiego 3/5, sala E, II pię-tro, odbędzie się forum dyskusyjne nt. stanu realizacji II linii metra.

Zagrożeni seniorzyAkademia Turystyki i Zdrowia

Seniorów zaprasza w piątek, 30 listopada o godz. 14.00 do Ho-telu Gromada (Dom Chłopa) przy pl. Powstańców Warszawy 2 na spotkanie inauguracyjne. W pro-gramie: Seniorzy jako grupa osób zagrożonych. Czy udała się nam demokracja. Polskie biura podróży w czasie obecnego kryzysu.

Turecka brankaZamek Królewski w Warszawie

oraz Stowarzyszenie „Grupa Stud-nia O” zapraszają na spotkanie z cyklu Orientalny Dywan Opowie-ści. Tym razem będzie to opowieść o tureckiej brance Marii Dubniewi-czowej. Spotkanie odbędzie się 25 listopada o godz. 15.00 w pałacu Pod Blachą.

dokończenie na stronie 6

Dorobek Społeczny Komitet Budowy

Metra został zawiązany 25 paź-dziernika 1982 r. jako organizacja obywatelska. Formalnie do reje-stru stowarzyszeń SKBM został wpisany 1 czerwca 2000 r. Działa nieprzerwanie 30 lat. Stowarzy-szenie skupia fachowców, ludzi racjonalnie myślących, pro publi-co bono, apolityczne.

Ogłoszenie deklaracji założy-cielskiej i związane z nią przedsię-wzięcia lobbystyczne zatrzymały tendencje przeciwne budowie metra w Warszawie. SKBM wie-lokrotnie przedstawiał cel spo-łeczny oraz racje ekonomiczne budowy, a następnie kontynuacji inwestycji I linia metra. Komitet zdobył poparcie warszawiaków dla budowy metra poprzez pu-bliczne spotkania wyjaśniające sens inwestycji oraz zorganizo-wanie konkursu na nazwy stacji metra i znak metra.

Korzystając z informacji in-westora oraz wiedzy aktywnych członków stowarzyszenia SKBM prowadził działania edukacyjne wyjaśniające złożoność procesu inwestycyjnego i wynikające z nie-go utrudnienia dla mieszkańców. W okresie funkcjonowania Ge-neralnej Dyrekcji Budowy Metra przedstawiał mieszkańcom War-szawy informacje o postępie prac. W okresie gospodarki nakazowo--rozdzielczej skutecznie zabiegał o środki inwestycyjne, wspierał działania na rzecz pozyskania ma-teriałów i wyrobów na inwestycję.

Począwszy od marca 2001 r. stowarzyszenie lansowało po-gląd, że metro można budować znacznie szybciej i taniej dzięki odpowiedniemu poziomowi fi -nansowania przy jednoczesnym wykorzystaniu nowoczesnych technologii. Stowarzyszenie z sa-tysfakcją odnotowuje, że tak wła-śnie realizowana jest II linia metra w Warszawie. Prezydent War-szawy uzyskał wsparcie SKBM w związku z unieważnieniem przetargu w sytuacji nadmiernie wysokiej oferty potencjalnego wykonawcy. Stowarzyszeniu bar-dzo zależy na szybkiej realizacji inwestycji ale nie za wszelką cenę. Nie wolno uginać się dyktato-wi wykonawcy. Należy sanować środki publiczne, nie dopuszczać do ich marnotrawienia.

dokończenie na stronie 2

30 lat Społecznego Komitetu Budowy Metra

W czwartkowe przedpołudnie, 15 bm. na Lotnisku Chopina wy-lądował pierwszy boeing 787 dreamliner w barwach Polskich Linii Lotniczych. Powitany został salutem wodnym (na zdjęciu) Lot-niskowej Straży Pożarnej.

LOT jest pierwszym europej-skim przewoźnikiem, który wpro-wadza do swojej fl oty ten najno-wocześniejszy samolot pasażerski na świecie, a warszawski port lotniczy jest jego pierwszą euro-pejską bazą.

Lot z lotniska Everett w Sta-nach Zjednoczonych do Warsza-wy trwał ponad 10 godzin. Zanim samolot dotknął pasa startowego na Lotnisku Chopina wykonał nad lotniskiem niski przelot czyli tzw. low pass. Samolot piloto-wało czterech kapitanów LOT-u: Jerzy Makula, Marian Wieczo-rek, Jarosław Zimmer i Krzysztof Lenartowicz przy wsparciu dwóch amerykańskich instrukto-rów z Boeinga.

Lotnisko Chopina już od wielu miesięcy jest przygotowane do przyjęcia i obsługi boeingów 787. Po generalnym remoncie drogi startowej DS1 mogą na niej regu-larnie operować samoloty kodu E, do których zaliczany jest dreamli-ner (w przyszłym roku wyremon-towana zostanie również droga startowa DS3). Przy terminalu wyznaczonych jest sześć stano-wisk do których dokować mogą samoloty tej wielkości. Wszyst-kie stanowiska wyposażone są m.in. w instalację umożliwiającą

bezprzewodowe połączenie z In-ternetem i ściąganie aktualizacji oprogramowania sterującego sys-temami samolotu bezpośrednio z serwerów producenta.

Boeing 787 dreamliner (w tłumaczeniu na język polski „Liniowiec marzeń”), to jeden z najnowocześniejszych samolo-tów pasażerskich dalekiego za-sięgu na świecie. Według danych producenta, aż 50 proc. struktury samolotu, w tym kadłub i skrzy-dła, jest wykonane z materiałów kompozytowych. Dzięki mniejszej

wadze samolot zużywa mniej pa-liwa, co wpływa na ograniczenie zanieczyszczenia środowiska. Zwiększona prędkość przelotowa sprawia, że podróż dreamlinerem zajmuje mniej czasu niż w innym typie samolotu tej klasy.

Wersja podstawowa dreamli-nera czyli 787-8 w konfi guracji zamówionej przez PLL LOT może przyjmować na pokład 254 pa-sażerów. Zasięg samolotu wynosi od 7650 do 8200 mil morskich (14 200 do 15 200 km).

WylądowałWylądował

Rekonstrukcja XIX- wiecznego placu zabaw dla dzieci, wodne kaskady, nowe latarnie i pod-świetlenia, alejki dla spacerowi-czów wyłożone kruszywem ka-miennym, fontanna z tryskającą wodą, staw z roślinnością wodną, minitaras widokowy, w dodatku ogrodzony i prawdopodobnie zamykany na noc – to tylko za-lążek planowanych prac moder-nizacyjnych w Ogrodzie Krasiń-skich, jednym z ulubionych miejsc śródmiejskich mieszkańców. Nie-dawno wyłoniony został wreszcie wykonawca przebudowy ogrodu.

Obecnie trwają prace przy re-moncie historycznej bramy od strony ulicy Bohaterów Getta, uznanej w 1994 r. za pomnik hi-

storii. – Brama zmieni się w ten sposób, że będą dołożone wrota, których od lat już nie ma i tak nie bardzo się pamięta, kiedy one były. Nie ma zdjęć, które do-kładnie pokazują te wrota, mamy tylko zdjęcia takie niewyraźne, zrobione jeszcze przed wojną, więc resztę trzeba było sobie „dośpiewać” na podstawie oczy-wiście archiwalnych zdjęć bram z tego okresu. Powstaną więc wrota i nad nimi zwieńczenie z herbem Krasińskich. Brama bę-dzie cała odrestaurowana, co już teraz jest robione. Na odbudowa-nej podmurówce stanie ogrodze-nie metalowe, też takie, jak przed wojną. Jakie było na pewno tego nie wiemy, więc będzie to wzór

z tego okresu jakby przedwojen-ny – zdradza Barbara Kraus-Ga-lińska, architekt z fi rmy Abies Ar-chitektura, która wygrała konkurs na projekt modernizacji całego ogrodu.

dokończenie na stronie 7

Modernizacja Ogrodu Krasińskich

Page 2: Poludnie Glos Srodmiescia nr 18 z dnia 22 listopada 2012

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan2

dokończenie ze strony 1Dzięki dotacji Urzędu m.st.

Warszawy SKBM uruchomił dla mieszkańców Warszawy stronę internetową www.skbm.pl, której zadaniem jest upowszechnianie informacji związanych z realiza-cją inwestycji odcinek centralny II linii metra przygotowanych przez Metro Warszawskie, Zarząd Transportu Miejskiego, Biuro Ko-ordynacji Inwestycji i Remontów w Pasie Drogowym oraz wyko-nawcy inwestycji.

Stowarzyszenie wspierało i wspiera wszelkie działania władz miasta na rzecz rozbudowy syste-mu metra w Warszawie, dbałości o bezpieczeństwo w okresie budo-wy, a następnie eksploatacji me-tra. W szczególności SKBM wyraża uznanie za pozyskanie środków UE oraz zamierzeń w tym wzglę-dzie dla rozbudowy II linii.

Jednym z priorytetów stowa-rzyszenia jest sieć metra. Jej okre-ślenie wywrze istotny wpływ na rozwój miasta. SKBM przygoto-wuje projekt uchwały Rady War-szawy w tej sprawie.

Dorobek

w tamtym okresie, było bu-dowane niemiłosiernie wolno. W tamtych czasach określenia „społeczna inicjatywa”, „obywatel-skie lobby”, „społeczna kontrola” nie były, łagodnie mówiąc, zbyt popularne. A Wy postanowiliście, że tym się właśnie zajmiecie.

Dzięki Waszej inicjatywie ów-czesne władze czuły, że miesz-kańcy patrzą im na ręce. Prze-konywaliście niedowiarków, że metro mimo już kilku prób, może w Warszawie powstać.

l mieliście rację. Nawiązaliście w swym entuzjazmie do pierw-szych inicjatorów podziemnej kolejki - przedwojennego samo-rządu Warszawy i prezydenta Stefana Starzyńskiego. Już wtedy zdawano sobie sprawę, że War-szawa bez metra przy dynamice swego rozwoju nie da sobie ko-munikacyjnie rady.

Historia 25 lat budowy pierw-szej linii metra, to także Wasza historia - namawiania, tłumacze-nia, zbierania głosów poparcia. Od momentu kiedy na nowo powstały samorząd warszawski

przejął jego finansowanie i od-powiedzialność za budowę, prace bardzo przyspieszyły i w 2008 r. zakończyliśmy budowę pierwszej nitki. Budujemy następną przy której Wasze krytyczne oko spo-łecznego kontrolera jest także potrzebne.

Skala tej budowy stawia ją na pierwszym miejscu miejskich in-westycji. Wiedzieliśmy i wiemy, że pod każdym względem będzie to wyzwanie, tak jak budowa l linii. Jedno nas tylko z nią nie łączy - szybkość z jaką powstają kolejne odcinki centralnej części metra. Z pewnością II linia nie będzie wymagała wsparcia przez ćwierć wieku, ale przez ten już całkiem niedługi czas jaki został do jej ukończenia, dalej przyglądajcie się po gospodarsku tej inwestycji!

Wszystkim członkom Społecz-nego Komitet Budowy Metra w dniu jubileuszu życzę wszyst-kiego najlepszego i wytrwałości w społecznym zaangażowaniu w sprawy naszego miasta.

Hanna Gronkiewicz-Waltz, Prezydent m.st. Warszawy

Gratulacje Prezydenta WarszawyWiększość warszawiaków nie

wyobraża już sobie naszego mia-sta bez metra - tak ułatwiło życie i skróciło dojazdy do pracy, czy po zakupy.

Dzisiejszy jubileusz 30-lecia Społecznego Komitetu Budowy Metra obejmuje okres jednego pokolenia. Nie dziwi więc, że młodym ludziom trudno uwie-rzyć, że tak niezbędna inwestycja jak metro wymagała społecz-nego wsparcia. Stowarzyszenie trzy dekady temu widziało taką potrzebę, a nawet konieczność. Do roku 1990 warszawskie me-tro było budowane przez pań-stwo i jak większość inwestycji

tkania byli pracownicy/komba-tanci opowiadali o swoich losach i o elektrowni. Natomiast dzięki olbrzymiej pracy Elżbiety Wolf-fgram, Marioli Bujak i Anny Klicz-kowskiej dane nam było zapoznać się z historią elektrowni w książce „Ocalić od zapomnienia…, Ludzie elektrowni Warszawskiej”, powsta-łej w ramach cyklu „O Powiślu tro-chę więcej…”. Podczas spotkania padały głosy o ocalenie od zapo-mnienia elektrowni.

Elektrownia powstała w 1904 r. W 1933 r., w wyniku rozstrzy-

gnięcia sporu sądowego, za od-szkodowaniem dla poprzedniego właściciela, przekazana została pod nadzór państwowy i w efek-cie w 1937 r. przejęta została przez Zarząd Miasta Warszawy. W 1939 r., w okresie obrony War-szawy, elektrownia została uszko-dzona i jej prace wspierała Stacja Pomp Kanałowych „Warszawa” na Powiślu. Jeszcze w czasie woj-ny szybko została odbudowana i służyła Warszawie. Z racji waż-ności strategicznej dla miasta, w czasie powstania warszaw-skiego elektrownia była jednym z najważniejszych celów do zdo-bycia. Dzięki ofiarności jej pra-cowników, Elektrownia „Powiśle” już w pierwszym dniu powstania została zdobyta, co określane jest największym sukcesem początku powstania warszawskiego. Ponad 30 żołnierzy/pracowników elek-trowni oddało życie za utrzyma-nie jej w polskich rękach. W okre-sie powstania dostarczała energii elektrycznej powstańczym szpi-talom, drukarniom i warsztatom. elektrowni broniono do ostatnich dni powstania na Powiślu Północ-nym, tj. w okresie od 1 sierpnia do 5 września 1944 r. Po znisz-czeniu w wyniku działań wojen-nych, została uruchomiona już w 1945, a zamknięta na początku lat 90. XX wieku. Obecnie elek-trownia wpisana jest do rejestru zabytków jako zespół Elektrowni Warszawskiej, ul. Elektryczna 2 a, 1902-14, 1922-36, nr rej.: A-430 z 16.12.2004, ale jest własnością prywatną. W elektrowni według planów obecnego właściciela ma powstać galeria handlowa, co dostosuje budynek do współcze-snych trendów i pozwoli zacho-wać ją dla potomnych.

W związku z powyższym na wniosek miłośników elektrowni,

która nie miała takiego szczęścia jak odrestaurowane Filtry Lin-dleya, wystosowałem interpelację do Pani Hanny Gronkiewicz-Waltz – prezydenta m. st. Warszawy – o rozpoczęcie przez Urząd Miasta rozmów z obecnym właścicielem elektrowni, które doprowadziłyby do przeznaczenia chociaż jednej sali w adaptowanej do nowych potrzeb elektrowni na miejsce pa-mięci o niej. O eksponaty nie ma się co martwić, gdyż wiele urzą-dzeń pozostało jeszcze w niszcze-jącym budynku, a byli pracownicy dysponują wciąż olbrzymią liczbą pamiątek z czasów funkcjono-wania elektrowni, które chętnie użyczą na ten cel. Należy pamię-tać, że elektrownia jest jednym z nielicznych zabytków architek-tury przemysłowej, które zostały w Warszawie, i należy przeciwdzia-łać jej zniknięciu, żeby nie spotkał jej los praskiej parowozowni czy koszarów przy ul. 29 listopada.

Uruchomienie w przyszłości sali lub sal pamięci na terenie budynku dawnej elektrowni po-zwoli uchronić od zapomnienia piękny kawałek historii Warsza-wy. Należy jednak również mieć na uwadze, że połączenie galerii handlowej z salą pamiątkową o Elektrowni „Powiśle” popra-wiałoby wizerunek obecnego jej właściciela i pozwoliło stworzyć miejsce tak interesujące, jak Stary Browar w Poznaniu czy Manufak-tura w Łodzi.

Pamiętajmy o naszej przeszło-ści, bo bez niej teraźniejszość jest pusta i nie będzie na czym two-rzyć naszej przyszłości. Trzymaj-my kciuki za stare budynki i nie pozwólmy im zniknąć w zalewie postmodernistycznej architektury.

Daniel Łaga, radny dzielnicy Śródmieście (PO)

[email protected]

W grudniu 1904 r. uruchomio-no elektrownię na Powiślu – była to pierwsza elektrownia w War-szawie. Zamknięto ją ze względu na zbyt słabą moc w latach 90. XX w. Jednak piękny budynek elektrowni i jej wspaniała historia pozostały.

25 listopada br. w siedzibie Biblioteki Uniwersytetu Warszaw-skiego, dzięki uprzejmości Zarządu tej placówki, spotkali się miłośnicy Elektrowni „Powiśle” i członkowie Towarzystwa Przyjaciół Warszawy Oddziału Powiśle. Podczas spo-

Elektrownia – zapomniane światło stolicy

Politechnika Warszawska, zwana popularnie „Polibudą” zaliczana jest do największych i najlepszych wyższych uczel-ni technicznych w Polsce oraz w Europie Środkowo-Wschodniej. Dumą może napawać fakt, iż od lat zajmuje pierwsze miejsce w Polsce w rankingu szkół wyż-szych wśród uczeni technicznych publikowanym przez magazyn edukacyjny „Perspektywy”.

Uczelnia od wielu lat nieprze-rwanie kształci studentów i kadrę naukową. Mówi się, że blisko 9 proc. prezesów dużych korporacji w Polsce to absolwenci Politechni-ki Warszawskiej. Za oficjalną datę jej powstania przyjmuje się 15 li-stopada 1915 r., ale już znacznie wcześniej, bo w 1898 powstał Instytut Politechniczny w Warsza-wie z wykładowym językiem rosyj-skim. Uczelnia swoimi tradycjami sięga do 1826, kiedy to powstała Szkoła Przygotowawcza do Insty-tutu Politechnicznego.

Niedawno, przez blisko ty-dzień, Politechnika Warszawska świętowała swoje 97 urodziny. To, co działo się w Gmachu Głów-nym uczelni, aż przyprawiało o zawrót głowy. Była VII edycja wyborów miss i mistera Politech-niki zakończona Galą Finałową 2012 i koncertem „The Engineers Band” czyli orkiestry Politechniki Warszawskiej. Na stadionie Sy-renki już po raz siódmy odbył się Bieg o Puchar Rektora, w którym wzięli udział nie tylko studenci, ale i profesorowie.

W tych dniach życie naukowe

przeplatało się z życiem w wy-daniu iście rozrywkowym. Było wesoło i kolorowo, jak w wielkim świecie gwiazd showbusinessu. A wszystko zaczęło się już w po-niedziałkowy ranek 12 listopada od wystawy Biblioteki Głównej

Politechniki Warszawskiej pod hasłem „Poznaj władze naszej uczelni”, która eksponowana była na krużgankach Dużej Auli Gmachu Głównego PW. Celem tej niecodziennej wystawy było przybliżenie studentom 26 syl-wetek osób spośród władz uczel-ni w kadencji 2012-2016. Dzięki tej prezentacji można było po-znać ich pasje, ulubione miejsca w różnych zakątkach świata, do których chętnie wracają wspo-mnieniami, ulubione przedmioty i ukochane zwierzaki. Wszystkie te ciekawostki umieszczone zo-stały na specjalnych planszach. Autorką zarówno scenariusza, jak i oprawy plastycznej była Dorota Wojnowska z Biblioteki Głów-nej PW. Swój nieoceniony udział w tworzeniu projektu mieli też: Magnificencja Rektor PW, prorek-torzy i dziekani.

Wzorem lat ubiegłych przed gmachem uczelni zorganizowa-no też piknik studenckich kół naukowych. – Podczas tego pik-niku mamy możliwość spotkania i poznania wynalazców i kon-struktorów, na przykład pierw-

szego polskiego satelity PW SAT czy też twórców bolidu WUT RA-CING, startującego w wyścigach Formuły SAE. Jest to w zasadzie jedyna okazja do porozmawiania z nimi na temat ich pracy i do-świadczeń, przebiegu kariery. To

ważne jest wszystko, jeśli poważ-nie myśli się o karierze naukowej, a nie tylko o ukończeniu studiów, zdobyciu wykształcenia i zadowo-leniu się uzyskanym dyplomem – tłumaczy mi jedna ze studentek „Polibudy”. W powietrzu unosi się zapach pieczonych kiełbasek. To namiot z grillem, okupowany przez dziesiątki osób. Jest przy nim tak tłoczno, że nie mam szan-sy na „zdobycie” choćby jednej kiełbaski.

Szczególnym zainteresowa-niem wśród studentów cieszyła się debata „Kształcenie na Poli-technice, a potrzeby rynku pracy”. Dyplomami i statuetkami Złotej Księgi uhonorowano również absolwentów Politechniki, którzy mogą pochwalić się znaczącymi osiągnięciami zawodowymi. Na-grodę Fundacji Politechniki War-szawskiej „za największy studenc-ki odlot naukowy 2012” czyli za projekt pierwszego polskiego sa-telity PW-Sat otrzymało Studenc-kie Koło Astronautyczne. – Moim marzeniem jest zaprojektować chociaż niewielki element jakiejś

sondy kosmicznej i mieć satys-fakcję, że ten kawałeczek bardzo skomplikowanego układu jest mi-liony kilometrów stąd – wyznaje Błażej Żyliński, który nie ukrywa, że chciałby wnieść swój wkład w rozwój światowej nauki, a swo-ją przyszłość związać z przemy-słem kosmicznym.

Można też było podziwiać prezentowane przed gmachem uczelni modele samochodów „Kropelka” i „Paks”, zaprojekto-wanych do jazdy ekonomicznej. Nad projektami samochodów, które w niedalekiej przyszłości mają bić rekordy pod względem ich ekonomiczności, pracuje To-masz Kłobudzki. Z kolei Grzegorz Zieliński pochłonięty jest budową samolotów… bezzałogowych. I jak podkreśla, tylko tutaj, w warszawskiej Politechnice może rozwijać swoją pasję.

Odbyła się też XI Ogólnopolska Sesja Kół Naukowych Fizyków, a także uroczyste posiedzenie Senatu zorganizowane z okazji święta Politechniki,

dokończenie na stronie 6

Polibuda ma 97 lat

Page 3: Poludnie Glos Srodmiescia nr 18 z dnia 22 listopada 2012

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan 3

Zbliżają się Święta,

a wraz z nimi nadchodzi nieuchronnie czas ner-wowych, pospiesznych zakupów świątecznych po-darunków. Ci, bardziej zapobiegliwi i nowocześni, zamawiają prezenty przez Internet z odpowied-nim wyprzedzeniem. Wadą takich zakupów jest niemożliwość dotknięcia i obejrzenia wybranego przedmiotu. Oglądanie go na ekranie nie daje tej niewątpliwej przyjemności dotykania go wyobra-żając sobie radość czy też zaskoczenie obdarowa-nej osoby. Większość z nas, a szczególnie tradycjo-naliści, wolą kupować prezenty osobiście, zwykle jednak, zajęci codziennymi sprawami, zostawiamy to na ostatnią chwilę. Tłocząc się i przepychając, z obłędem w oczach, biegamy po jednym z wielkich Centrów handlowych. Dlatego też tym wszystkim, którzy nie znoszą popychania się i po-trącania, a także stania w długich kolejkach do kasy, polecam świąteczne zakupy w Galerii Żoli-borz. Spokojnie, kameralnie i tanio, oszczędzając czas, nerwy i pieniądze, a po zakupach można coś przekąsić lub napić się znakomitej kawy w Żoli-barku. Ponieważ zawsze są problemy z wymyśle-niem odpowiednich prezentów, przedstawiamy Państwu nasz Praktyczny Poradnik Podarunkowy z propozycjami różnych podarunków dla kobiet i dla mężczyzn oraz dzieci. To tylko mała część propozycji podarunków świątecznych, jakie moż-na kupić w Galerii Żoliborz. Zapraszamy, ul. Bro-niewskiego 28, nad supermarketem SIMPLY od poniedziałku do soboty od 10 do 19. Można przy-jechać do nas tramwajem, autobusem, metrem i samochodem (mamy parking naziemny, pod-ziemny i nadziemny).

DLA DZIECI

H Zabawki – Sklep BOBAS, PEPCO

H Akwarium – wspaniały, oryginalny prezent, w nowootwartym sklepi akwarystyczno-zoologicz-nym można kupić akwarium z wyposażeniem już od 160 zł!!!

H Biżuteria dla dzieci – PEPCO, a tak przyszło-ściowo – jubiler NEFRYT np. srebrny krzyżyk lub znak Zodiaku

PREZENTY DLA PAŃH Biżuteria – chcąc kupić coś droższego i bardziej eleganckiego polecamy Sklep jubilerski NEFRYT, gdzie można dostać wytworną biżuterię w bardzo dużym wyborze w dobrych cenach. Dla pań lubiących sztucz-ną biżuterię warto poszukać czegoś w PEPCO lub w Okazji, a jeśli dysponuje się niewielką gotówką, polecam wizytę w ANTYKWARIA-CIE, gdzie już od 5 zł można dostać „starą”, piękną biżuterię, która ucieszy jakąś starszą panią.

H Dekoracja wnętrz – w Pepco można zna-leźć elementy dekoracyjne w różnych kolorach, dopasowane do charakteru praktycznie każdego wnętrza. Można dobrać całe zestawy w różnych gamach kolorystycznych. Wiele ciekawych przed-miotów, gustownych i niedrogich znajdziecie Państwo tuż obok Pepco – w sklepie PRYMUS, który jest prawdziwą „kopalnią” zarówno przedmiotów użytkowych, jak i ozdobnych w hurtowych cenach.

H Torebka, torba - Sklep „moja toreb-ka” oferuje wiele ciekawych wzorów i kolorów torebek dla kobiety w każdym wieku i różnych upodobaniach. Oryginalne wzo-ry znajdziecie Państwo w sklepie z obuwiem Q-BUT oraz w sklepie z odzieżą męską PAKO LORENTE, a dla pań lubiących ekstrawaganc-kie, pojedyncze, niepowtarzalne choć trochę droższe egzemplarze zapraszamy do butiku BARBARA.

H Coś praktycznego do kuchni, drobny sprzęt AGD - Tylko PRYMUS, sprawdźcie sami!

H Kosmetyki, perfumy - Chociaż Sklep z kosme-tykami jest niewielki, wybór jest bardzo duży. Można zajrzeć także do rozlewni perfum – tam można kupić wszelkie ulubione zapachy w cenie dostępnej dla każdego. Można wpaść także do sklepu OKAZJA. Droższe kosmetyki znajdziecie Państwo w APTECE ZIKO.

H Ciepły koc - Piękne, wzorzyste, grube koce ofe-ruje PASMANTERIA, Sklep BOBAS oraz PEPCO.

H Apaszka, szalik, rękawiczki - zdecydowanie OKAZJA, ale także warto zajrzeć do PEPCO

PREZENTY DLA PANÓWH Biżuteria męska – tradycyjna jak spinki do mankietów, spinki do krawata lub sygnet, albo nietypowa jak np. breloczek srebrny z wizerun-kiem Św. Krzysztofa – patrona kierowców, srebrna zakładka do książki z możliwością wygrawerowa-nia napisu lub monogramu, eleganckie breloczki do kluczyków – to wszystko w sklepie jubilerskim NEFRYT

H Koszula, krawat, piżama, bielizna męska sza-lik, rękawiczki – polecamy Sklep PAKO LORENTE, ale warto też zajrzeć do PEPCO

H Torebka męska na dokumenty, aktówka - Sklep „moja torebka” oraz PAKO LORENTE

H Zapachy do obuwia, specjalistyczne wkładki, prawidła do butów - Sklep Q-BUT

H Zapalniczka, korkociąg i akcesoria do wina, zestaw noży do krojenia, scyzoryk, zegarek - te i inne drobiazgi znajdziecie Państwo w CENTRUM USŁUG, ale warto wpaść też do PRYMUSA i zobaczyć piękne zestawy do otwierania i nalewania wina

PREZENT NIETYPOWY, NIEBANALNY• Wizyta u fryzjera, kosmetyczki, manicurzystki – w Atelier Andrzeja Frani będą dostępne kupony prezentowe na usługi, nie ma możliwości, aby taki prezent nie ucieszył każdej kobietyH Nowe okulary w salonie optycznymH Można także wykupić karnet na fitness w Fit&FunH Albo lekcje tańca w Akademii Tańca Marcina HakielaH Lub lekcje angielskiego w BRITISH SCHOOLH Lekcje śpiewu lub gry na gitarze w Akademii Świadomego GłosuH A może ciekawą wycieczkę w Biurze podróży?

UNIWERSALNEH Portfelik, portfel. Portmonetka, parasolka, pasek, saszetka na dokumenty, etui na klucze - wiele wzorów, kolorów do nabycia w sklepach „moja torebka”, PAKO LORENTE oraz PEPCO. Do wyboru, do koloru!!!

H Telefon komórkowy - polecamy wizytę w firmowych salonach NOKIA lub SAMSUNG.

H Książka - na parterze znajduje się stoisko z tanimi książkami, a dla miłośników książek uni-kalnych – proponujemy wizytę w ANTYKWARIACIE

H Walizka, torba na laptopa - i znów PEPCO oraz „moja torebka”

Ubiegłoroczny Festiwal Filmo-wy „Dozwolone do 21”/Up to 21 okazał się wyjątkowo udany. Biblioteka Publiczna w dzielnicy Bielany wraz z Federacją Nieza-leżnych Twórców Filmowych oraz czterema warszawskimi dzielnica-mi stanęły na wysokości zadania. W rezultacie również w bieżącym roku to one zajęły się organizacją kolejnej 29 edycji festiwalu. Tyle że dzielnic współorganizujących projekt było już nie cztery a sie-dem!

Zainteresowanie festiwalem zdecydowanie wzrosło. Rok temu pisaliśmy w „Południu”, że ubiegłoroczne projekcje filmowe w każdej z dzielnic współorga-nizujących pokazy przyciągały rzesze oglądających. Nie inaczej było i teraz. Młodzi ludzie zdoby-wali wiedzę filmową i nabywali krytycznego spojrzenia wobec dokonań rówieśników. Należy przypomnieć, że udział w festi-walowej rywalizacji mogły wziąć osoby, które nie ukończyły 21 roku życia. Dolnej granicy wie-kowej nie ustalano! Podobnie nie określano tematyki filmów nadsy-łanych na konkurs. Być może brak sztywnych form, a być może po-pularność, którą festiwal zyskał w poprzednich latach sprawiły, że zainteresowanie konkursem w tym roku było imponujące!

Do 30 września, a więc dnia, który stanowił datę graniczną zgłoszeń do konkursu, nadesłano 153 filmy. Oprócz twórców kra-

jowych swoje prace postanowili pokazać filmowcy zagraniczni. Między innymi nadesłano filmy z Niemiec, Słowacji, Ukrainy, Chor-wacji, Gruzji, Hiszpanii i Irlandii.

Bez wyjątku każdy ze 153 filmów został obejrzany, a na-stępnie oceniony przez komisję kwalifikacyjną. Ostatecznie do konkursu dopuszczono 57 pro-dukcji, w tym 18 filmów zagra-nicznych.

Pokaz konkursowy odbył się zgodnie z wcześniejszymi ustale-niami w dniach 8 i 9 listopada. Projekcje odbywały się w każdej z dzielnic będących współorgani-zatorami oraz przed profesjonal-nym jury. Dla przykładu w dziel-nicy Bielany miejscem takim była Mediateka. Miejscami projekcji były też wybrane centra kultury w dzielnicach Bemowo, Moko-tów, Wawer, Targówek, Ursus i Żoliborz. Jury z kolei oglądało filmy w kinie KC przy ul. Nowy Świat 6/12. Tam też odbyła się 10 listopada uroczysta gala, w trakcie której ogłoszono wyniki.

Nim doszło do rozstrzygnięcia konkursu festiwalowi towarzy-szyło mnóstwo innych nie mniej emocjonujących wydarzeń. Od-bywały się warsztaty animacji filmowej dla dzieci i młodzieży. Zorganizowano też warsztat kino-terapii dla rodziców, a 7 listopada w Klubie Trafic odbyła się debata poświęcona działalności młodzie-żowych Klubów Filmowych, którą poprowadził filmoznawca i so-

cjolog Andrzej Fogler. W ramach edukacyjnego campusu filmowe-go dniach 5-9 listopada odbyły się również warsztaty pod nazwą „Jedno ujęcie” dla młodzieży z siedmiu dzielnic będących współorganizatorami festiwalu. Jakby wbrew nazwie okazały się one wybitnie treściwe. Składały się z kilku wy-o d r ę b n i ony c h kierunków tema-tycznych. Warsz-taty poświęcone roli reżyserii i inscenizacji w filmie pro-wadzili Tomasz D r o z d o w i c z i Piotr Majdro-wicz. Aktorskie - Aleksandra Nie-śpielak i Paweł Łęski. Na temat roli dźwięku w fil-mie mówiła Pau-lina Bocheńska, a o roli scena-riusza Beata Hyczko. Festiwalowi towarzyszyło też szkolenie dla na-uczycieli zainteresowanych historią kina. Wykład na ten temat wygłosił redaktor naczelny miesięcznika „Kino” Andrzej Kołodyński.

W trakcie tygodnia festiwalo-wego zakwalifikowane do kon-kursu filmy oceniało ponadto w każdej z dzielnic złożone z liceali-stów młodzieżowe jury. W skład wchodzili uczniowie z danej dziel-nicy. Pozwoliło to potem powsta-

łe w ten sposób oceny porównać i przekonać się na ile okazały się one zbieżne z werdyktem profe-sjonalnego jury. Jurorami, jak co roku, byli zaś prawdziwi eksperci.

Organizatorzy zadbali też o ho-norowy patronat nad tegoroczną edycją festiwalu. Spoczywał on w rękach popularnej warszaw-

skiej posłanki Małgorzaty Kida-wy-Błońskiej. O atrakcyjne na-grody dla uczestników postarali się z kolei burmistrzowie siedmiu dzielnic.

- To oni podpisali 30 maja b.r. porozumienie i włączyli się mocno w sprawy organizacyjne - mówi dyrektor festiwalu Barbara Karniewska. – To właśnie dzięki dbałości o szczegóły, zaanga-żowaniu wolontariuszy i zainte-resowaniu ze strony młodzieży,

festiwal okazał się wydarzeniem kulturalnym na dużą skalę.

Z kolei Witold Kon, dyrektor bielańskiej Biblioteki podkreśla szansę, jaka otworzyła się przed młodymi twórcami. - Festiwal był i jest formą wsparcia dzia-łań artystycznych utalentowanej młodzieży. To szansa na skon-

frontowanie własnej twórczości z dokonaniami innych oraz moż-liwość zaprezentowania własnych koncepcji filmowych przed profe-sjonalnym jury i przed rówieśni-kami.

Wydarzeniem pozostawiają-cym niezapomniane wrażenie był wieczór integracyjny. Zorganizo-wany pierwszego dnia pokazów festiwalowych pozwolił uczest-nikom wzajemnie się poznać i wymienić pierwszymi doświad-

czeniami. Stworzenie w między-narodowej imprezie na początek dobrego klimatu i rozpoczęcie od miłego akcentu jest zaś równie ważne, jak na zakończenie zabra-nie wspomnień wyjątkowej przy-gody, którą okazało się uczestnic-two w festiwalowej rywalizacji.

Władysław Adamski

Jury Festiwalu: Stanisław Puls, Aleksandra Nieśpielak, Agniesz-ka Prokopowicz, Andrzej Fogler, Paweł Łęski.

Grand Prix 29 Międzynaro-dowego Festiwalu Filmowego „Dozwolone do 21” otrzymał film „Nauka jazdy” w reżyserii Emi Mazurkiewicz. Nagrody spe-cjalne otrzymali: Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu za film „Go-nito”, Aleksandra Popińska za film „Wojny domowe”, Paulina Adamczuk i Izabela Głowacka za film „eksMISJA”, Maksymilian Rzontkowski za film „Tęsknota”, Natalia Jacheć za film „Druga szansa”, Richard Forstmann za film „Ice cream“, Grupa pod opie-ką Piotra Barszczowskiego za film „Imaginatio. Człowiek i book”, Tessa Moult-Milewska za film „Konstruktor”.

Jury przyznało wyróżnienia specjalne dla następujących obrazów: „Polowanie” w reż. Agnieszki Konarskiej, „Mam” zre-alizowanego pod opieką Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu, „Mari-onette” w reż. Rhea Fuegel.

Dozwolone do lat 21

Page 4: Poludnie Glos Srodmiescia nr 18 z dnia 22 listopada 2012

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan4

Muszę stwierdzić, że traktował-bym cały ten zgiełk wokół unij-nego budżetu jako kiepski teatr, w którym raz na 7 lat odbywa się taki marny jakościowo spektakl, gdyby nie aspekt moralny całej sprawy. Ten rozgrywający się na naszym swojskim podwórku (nie zauważam, by coś podobnego miało miejsce w takim stopniu w innych „nowych” krajach Unii). I to on wywołuje u mnie ową ty-tułową zgagę.

Oto poważny dziennik (może nie tak bardzo, ale przecież nie brukowiec!) używa w kolejnych tekstach na temat budżetu Unii tytułów w rodzaju: „Zmowa chciwców”, „Determinacja klubu skąpców” itp. Żadnej moralnej refleksji. Przecież piszą o krajach, które – włącznie z tą „najgorszą” Wielka Brytanią - zastanawiają się, czy na pomoc gospodar-czą dla biedniejszych członków Unii dać około 1100 mld euro, 1000 mld euro, czy jak chce ten „najgorszy” premier Cameron ok. 900 mld euro.

Czasy są trudne, krajowe wydatki idą pod nóż i trudno wyjaśnić swoim obywatelom, dlaczego nie miałoby być po-dobnie z wydatkami dla innych krajów ugrupowania. Tymczasem politycy z krajów-beneficjentów wsadzają głowę w piasek, żeby – broń Boże – nie zauważyć otaczającej ich rzeczywistości i zasłaniają się tarczą solidarności

europejskiej. I marnym argumen-tem, że duża część wydatków na programy unijne trafia z powro-tem do krajów płatników netto unijnego budżetu. Marnym, bo prosta odpowiedź sugeruje, że gdyby zostały w domu, to całość trafiłaby do nich (minus saldo handlu zagranicznego).

A już nie tylko zgagę moralną, ale i irytację budzą wypowiedzi naszej niedowarzonej opozycji. Zaktywizował się znów prezes Ka-czyński, który stwierdził, że my mu-simy dostać pieniądze z Unii, bo… nam się one należą, gdyż dzielnie walczyliśmy i ponieśliśmy wiel-kie straty w II wojnie światowej. U moim rodzinnym domu używa-ło się terminu: „klęski żórawińskie”, gdy ktoś przytaczał argumenty wyciągnięte z odległej przeszłości, niepozostające w żadnym związku z toczącą się dyskusją.

A tak w ogóle to zachodzę w głowę, jak ów „zawodowy” niemal patriota, wiecznie stojący na straży godności, jest w stanie wypowiadać się w ten sposób? Może mu się wydaje, że zacho-wuje się, jak Piłsudski w Lidze Narodów, który ponoć uderzył pięścią w stół i powiedział: ”No, Panie Waldemaras, wojna, czy pokój?”. Niestety, „walcząc” o cudze pieniądze, które nam się rzekomo należą, zachowuje się raczej jak każdy kolejny Kim, dyk-tator północnokoreański, który straszy świat, domagając się po-

mocy żywnościowej dla swojego reżimu. Tyle że Kim straszy bom-bą atomową, a Kaczyński jedynie groźnymi minami. No, ale jak bym miał do wyboru, to z dwoj-ga złego wolałbym, żeby było śmiesznie, a nie strasznie; więc już niech będzie tak jak jest…

Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę Czytelników na sam „suk-ces” w postaci trochę większej, czy trochę mniejszej góry unijnej darmochy, bo tego rodzaju „suk-ces” niewątpliwie będzie. Skąd cudzysłów? Otóż od lat twierdzę (jeszcze nim ta darmocha zaczęła płynąć do nas w większej skali), że historia pomocy gospodarczej uczy, iż w dłuższym okresie przy-nosi ona więcej kłopotów niż ko-rzyści. Ponad pół wieku pomocy krajom Południa – od Afryki po Amerykę Łacińską – potwierdza to zupełnie jednoznacznie.

A i tu bliżej nas też, moim zda-niem, jest podobnie. Jeśli ktoś myśli, że nie ma związku między kłopotami Grecji, Hiszpanii, Por-tugalii, czy Irlandii (tej ostatniej zresztą w mniejszym stopniu), a unijną darmochą, która pły-nęła szerokim strumieniem do tych krajów, to jest – uważam – w błędzie. Przyzwyczajenie sięga-nia po łatwe pieniądze pozostaje. I gdy skończył się szeroki strumień darmochy, następnym krokiem w kierunku łatwych pieniędzy sta-ło się tam zadłużanie państwa.

Jan Winiecki

Miliardy z Unii i zgaga moralna

W Krajowym Rejestrze Sądo-wym zarejestrowanych jest oko-ło 400 touroperatorów, których zadłużenie sięga blisko 6 mln zł. Przykładem, który jak w soczew-ce, pokazuje kłopoty biur podró-ży była głośna sprawa upadku biura Selectours & Telemac Sp. z o.o. W rezultacie tego wydarze-nia pojawiły się roszczenia wzglę-dem firmy ze strony wielu osób, których pobyt za granicą musiał zostać skrócony oraz klientów, którzy w ogóle nie doczekali się wymarzonych wakacji. W sposób oczywisty rodzi się pytanie o to, co możemy zrobić, aby takich sy-tuacji uniknąć?

Często jako klienci jesteśmy nęceni pięknymi folderami i wi-zją wspaniałego, egzotycznego wypoczynku za stosunkowo nie-wielkie pieniądze. Nic więc dziw-nego, że decydujemy się skorzy-stać z ofert, które obiecują nam wysoki standard, piękną pogodę i przygodę. Zbyt mało jednak

czasu poświęcamy na zapoznanie się zarówno z samą ofertą jak i z biurem, w ręce którego, składamy swój spokój i nadzieję na udany wypoczynek. Ważne są też kwe-stie ubezpieczeniowe. Między innymi w związku z kwestiami gwarancji ubezpieczeniowych Urząd Marszałkowski Wojewódz-twa Mazowieckiego domaga się zwiększenia kwoty ubezpieczenia o kilkanaście milionów złotych od kilku touroperatorów.

W świetle nowej ustawy tury-stycznej biura podróży muszą po-siadać znacznie wyższe gwarancje ubezpieczeniowe niż dotychczas, co ma wpłynąć na nasz komfort jako klientów i nasze bezpieczeń-stwo w razie bankructwa biura podróży. Niestety. Część biur obchodzi nowe przepisy, two-rząc nowe spółki, które zgodnie z zapisami nie muszą wykazywać się tak wysokimi gwarancjami ubezpieczeniowymi. Ta praktyka niestety spotkała się z dość zaska-

kującą opinią Ministerstwa Sportu i Rekreacji, które jeszcze przed wakacjami utrzymywało, że jest za wcześnie, aby nowelizować usta-wę i wyeliminować błąd, a wła-ściwie możliwość ominięcia prze-pisów. Teraz opinie resortu nieco zmiękły. Rodzi się jednak pytanie: Kiedy poszkodowani klienci biur podróży będą mogli liczyć, niczym w przytoczonym przykładzie biura Selectours, nie tylko na symbo-liczne zadośćuczynienie?

Warto porządkując te sprawy pamiętać, że chociaż jesteśmy po sezonie letnim to sezon wyjazdów zimowych na narty przed nami i całe rzesze Polaków skorzystają z ofert atrakcyjnego wypoczynku za granicą. Może więc, nie cze-kając na nowe problemy, należy zadbać o ich interes, a przede wszystkim o spokój, już teraz?

Grzegorz Pietruczuk Autor jest radnym Województwa

Mazowieckiego i zastępcą burmistrza Dzielnicy Bielany

Wsiąść do pociągu byle jakiego …

Oryginalną wystawę prezentu-je w Bibliotece przy ulicy Duracza na Bielanach Paweł Jasionowski. Malarstwo jego oparte na niespo-tykanej geometrii linii i kształtów skłania do refleksji. Ekspozycję

można będzie oglądać przez cały listopad i grudzień.

Pierwsze dni po otwarciu wy-stawy nasuwają jednak pewne wnioski. Niektórzy spoglądając na obrazy z uznaniem kiwali gło-wami. Inni, mający mniej kon-taktu ze sztuką odbiorcy, szukali

podpowiedzi u innych. Trzeba jednak przyznać, że dojrzała twórczość w wykonaniu Pawła Ja-sionowskiego znalazła wielu zwo-lenników. Autor nawiązuje w niej do niekonwencjonalnej geome-

trii. Przyciąga w ten sposób wzrok i rozbudza pełniejsze spojrzenie na twórczość artystyczną. Kura-tor wystawy Magdalena Magrzyk uważa, że ekspozycja ta pokazy-wana równocześnie z baśniową grafiką autorstwa Zuzy Zejdy, sta-nowi szerokie spektrum twórczo-

ści umożliwiające obcowanie ze sztuką zarówno czytelnikom, jak i specjalnie zaglądającym w tym celu do Biblioteki koneserom.

Sprawia to niewątpliwie od-mienność prac obu artystów.

Zuza Zejda pokazując bohaterów własnych baśni wydobywa bo-wiem na światło dzienne niespo-tykane formy i emocje. - Jestem zakochana w baśni, tej przekazy-wanej z ust do ust, przez wieki, opowieści o rzeczywistości du-chowej człowieka - mówi o sobie.

W wyniku tego możemy zo-baczyć czasem dziwaczne stwo-rzenia. - Są to kreatury być może ułomne i mroczne: Jelinki, dziwne dzieci, pół rośliny, pół zwierzęta, pół ludzie, buty zamieszkujące ludzkie siedziby niczym żywe stworzenia, ale są to stworzenia moje, moje własne - dodaje. Tą twórczością dzieli się z odbiorcą sprawiając, że świat rzeczywisty przenika się z krainą baśni.

/W.A./

Dwie wystawy Nie zgadzam się i nigdy nie

zgadzałem z obecnym ustrojem Miasta Stołecznego Warszawy. Uważam go za zbyt centralistycz-ny, bo realna władza jest odda-lona i oderwana od obywatela, co utrudnia i wręcz uniemożli-wia prawdziwą debatę publiczną z wyborcami, a kontrola społecz-na władzy też jest mało możliwa. Jest też wiele wad prawnych tego systemu. Ponadto jest on nieefek-tywny, jak każdy „moloch”.

Uważam, że obecne dzielnice winny być gminami metropoli-talnymi, a Warszawa powiatem metropolitalnym, który przejąłby od gmin realizację zadań ogól-nomiejskich, zwłaszcza z zakresu komunikacji i infrastruktury.

Trzeba wiedzieć, że aby mieć samodzielność, tj. decydować o majątku, podatkach, wydat-kach, dochodach, czyli budżecie i zawierać zobowiązania, to trzeba mieć osobowość prawną. Zgodnie z Konstytucją RP samodzielne jed-nostki samorządowe, tj. posiadają-ce osobowość prawną, to gminy, powiaty i województwa samorzą-dowe, a nie jakieś tam dzielnice. Dlatego potrzebny jest nowy ustrój Warszawy, a nie poprawa obecne-go – dzielnicowego.

Żeby nie wiem jak poprawiać obecną ustawę, to zgodnie z nią dzielnice zawsze będą jednostka-mi pomocniczymi miasta niepo-siadającymi osobowości prawnej,

a bez osobowości prawnej nie da się wzmocnić pozycji ustrojowej, tj. samodzielności. Dlatego propo-zycje złożone przez dyskutantów na konferencji samorządowej na Ursynowie uważam za niepoważ-ne, bo sprzeczne z Konstytucją.

Za absurdalne uważam pro-pozycje dyskutantów dotyczące „rozszerzania katalogu dochodów własnych dzielnic o przynależną gminom część PIT i CIT”. W tym kontekście kompromitacją jest, iż paneliści samorządowcy tak się w pomysłach zagalopowali, że nawet nie zauważyli, że dzielnice w ogóle ustawowo nie mają ja-kichkolwiek dochodów własnych, więc nie ma co rozszerzać.

Mimo iż jestem zwolennikiem okręgów jednomandatowych, to za śmieszną uważam naprawę ustroju dzielnic przez wybory rad-nych dzielnicowych w okręgach jednomandatowych, bo ci radni, niezależnie od tego, jak będą wy-bierani, kompetencji żadnych nie mają i mieć nie będą.

Odrębna kwestia, że obecny ustrój Warszawy jest moim zda-niem niezgodny z Konstytucją i ustawą o samorządzie gminnym. Mało kto wie, że ci, co skarżyli ustawę o ustroju miasta Warszawy do Trybunału Konstytucyjnego, z tylko sobie znanych powodów bezpośrednio na rozprawie przed Trybunałem i ku zdziwieniu sę-dziów wycofali cztery zasadnicze

zarzuty z siedmiu, które składa-li. W ten sposób pozostawiono Trybunałowi do rozstrzygnięcia zarzuty nieistotne i drugorzędne z kiepską argumentacją. Trybu-nał w związku z powyższym nie ogłosił wyroku na pierwszym posiedzeniu, co ma w zwyczaju, tylko na kolejnym. Mam wrażenie, że sędziowie, zmuszeni sytuacją, zmienili zdanie. Trybunał nieomal na życzenie skarżących uznał skar-gę za niezasadną, bo nie mógł orzekać szerzej niż granice skargi.

Jeśli samorządowcy dzielnico-wi mają zastrzeżenia do statutu miasta i dzielnic oraz do uchwały kompetencyjnej przekazującej im niektóre zadania i kompetencje, to zamiast protestować, powiewając chorągiewką, powinni zaskarżyć do sądu powyższe uchwały Rady Warszawy. Można bowiem wyka-zać ich niezgodność z prawem, która jest oczywista. Zarzutów prawnych jest wiele. Ot, choćby w statucie miasta nie podano, gdzie jest jego siedziba oraz jak i gdzie się wywiesza do publicznej wiadomości akty prawne podej-mowane przez Radę Warszawy, Prezydenta bądź inne dokumenty wymagające tzw. obwieszczenia.

Niestety protestującym zabra-kło albo wiedzy albo odwagi albo jest im dobrze jak jest, bo dieta leci, a za nic się nie odpowiada i ponarzekać można do woli.

Bogdan Żmijewski

Dyskusja o ustroju Warszawy

Potrzebny nowy

W Arkadach Kubickiego25 listopada odbędzie się Zamkowe Divertimento – II edycja pro-

gramu familijnych spotkań literacko – muzycznych w Arkadach Kubic-kiego Zamku Królewskiego w Warszawie. Godz. 12.00 przedstawienie dla dzieci „Taneczna opowieść o Bazyliszku”; 12.45 familijne zajęcia plastyczne- jesienna kompozycja – portret; 13.30 koncert „Standardy na blachę” – kwintet instrumentów dętych blaszanych. Utwory wyko-nają absolwenci wyższych muzycznych uczelni. I część koncertu dla dzieci z pokazem instrumentów i gawędą. II część dla nieco starszych. Kierownictwo muzyczne Jacek Juszczak. Wstęp wolny.

Page 5: Poludnie Glos Srodmiescia nr 18 z dnia 22 listopada 2012

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan 5

dokończenie ze strony 1Nasz zespół składa się z licen-

cjonowanych kierowców taksó-wek doskonale znających specy-fikę i topografię poszczególnych dzielnic.

- Czego według Pana przede wszystkim oczekują klienci, którzy decydują się na podróż taksówką.

- Nasi klienci oczekują dobrej jakości obsługi, szybkiej realizacji zlecenia no i oczywiście możliwie przystępnej ceny za kurs, czyli w naszym przypadku jest to do-brze odbierane przez klientów - 1,80 PLN. Chcę z całą stanow-czością podkreślić, że przynależ-ność do identyfikowalnej firmy taksówkowej w bardzo wyraźny sposób wzmacnia wiarygodność taksówki. Barwy firmowe, wi-doczny numer telefonu centrali, w naszym przypadku 8 33 33 33 sprawiają, że taksówka nie jest

Taksówkarze w dobrej korporacjianonimowa, a pasażerowie chęt-niej decydują się na kurs.

- Rozumiem, że nadal prze-prowadzacie nabór do Waszej korporacji. Co może przekonać kierowcę taksówki do przystą-pienia do Was? Czy jest coś co odróżnia Mini Taxi od innych już istniejących firm taksów-kowych? Dlaczego to akurat

z Wami ktoś miałby współpra-cować?

- Faktycznie nadal poszukuje-my osób, które chciałyby zostać kierowcami w Mini Taxi.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że w wielu przypadkach licencjonowani taksówkarze nie decydują się na współpracę z dużymi korporacjami z obawy przed wzięciem na siebie zo-bowiązań finansowych, którym mogliby nie podołać. Zdarza się, że kierowcy mają skompli-kowane sytuacje rodzinne, nie

są w stanie codziennie praco-wać, mają do dyspozycji jedynie część dnia lub nocy na pracę, lub po prostu chcą wyjechać na urlop. W tradycyjnych korpora-cjach niezależnie od tego czy pracują, czy nie, ponoszą comie-sięczne stałe wydatki na rzecz korporacji, tzw. bazę. Wielu kie-rowców obawia się takich opłat. Przygotowaliśmy więc komplet-nie nową formułę współpracy, która jest bardzo atrakcyjnym rozwiązaniem właśnie dla tych wszystkich osób.

- Na czym polega ta nowa oferta współpracy z Mini Taxi 8 33 33 33 ?

- Zapraszamy do współpra-cy wszystkich kierowców którzy chcą korzystać z przywilejów jeż-dżenia w korporacji taksówkowej, a jednocześnie nie muszą ponosić stałych kosztów.

Nie pobieramy i nigdy nie bę-dziemy pobierać comiesięcznej opłaty za przynależność, oferu-jemy darmowe oklejenie barwa-mi firmowymi Mini Taxi, dajemy koguta i telefon komórkowy za darmo. Przez pierwszych 6 mie-sięcy nie pobieramy od kierow-ców żadnych opłat. Dodatkowo nie narzucamy czasu ani godzin pracy, więc każdy kierowca może dostosować je do swoich potrzeb. Rozumiemy, że czasem trzeba od-wiedzić lekarza, zająć się dziećmi, czy osobami starszymi, pojechać

na działkę, czy po prostu wyje-chać na kilkutygodniowy urlop.

Nie stawiamy również limitu wieku kierowcy, zapraszamy za-równo ludzi młodych jak i star-szych. Szanujemy doświadczenie i fachowość kierowców poruszają-cych się po Warszawie. Nie mamy jakichś specjalnych wymagań je-śli chodzi o samochód, musi być oczywiście sprawny i zadbany.

- Czy wozicie tylko klientów indywidualnych, czy Wasi kie-rowcy mogą liczyć także na obsługę firm.

- Oczywiście, oprócz kursów z prywatnymi klientami nasi kie-rowcy mogą liczyć na współpracę z firmami, z którymi Mini Taxi ma podpisane umowy.

Obsługujemy największe i najpo-pularniejsze hotele w Warszawie.

Wozimy uczestników zjazdów i konferencji i wielkich imprez. W sumie z naszych taksówek korzy-sta kilka tysięcy osób miesięcznie.

To wszystko sprawia, że kie-rowcy maja gwarantowaną pracę i stałe przychody.

- Dziękuję za rozmowę. Na koniec proszę jeszcze podać te-lefon pod który mogą dzwonić kierowcy zainteresowani Pań-stwa ofertą.

- Dziękuję i zapraszam wszyst-kich chętnych do współpracy z Mini Taxi. Telefon do mnie to: 797 997 027.

Pałac Mostowskich – nawet mało obytym z topografią War-szawy budynek ten kojarzy się jednoznacznie z siedzibą policji. Powstał w drugiej połowie XVIII w. Został wybudowany dla wo-jewody mińskiego, ale prędko przejęła go rodzina Mostowskich. Miał burzliwe dzieje, przechodził z rąk do rąk, był niemym uczest-nikiem i świadkiem największych wydarzeń historycznych z dziejów Polski. Koncertował w nim Fryde-ryk Chopin. Zrujnowany w czasie powstania warszawskiego, odbu-dowany w latach 1948-51 stał się siedzibą stołecznej Milicji Oby-watelskiej, a od 1990 Komendy Stołecznej Policji. Pracowało w nim także kilka ekip filmowych

policjantów, gdyż o ile wnętrza filmowcy aranżowali oczywiście zupełnie gdzie indziej, to fasada pałacu Mostowskich wielokrotnie występowała w roli samej siebie.

W Pałacu Mostowskich praco-wał oczywiście nasz najsłynniej-szy telewizyjno-kinowy gliniarz, czyli Sławomir Borewicz (Broni-sław Cieślak), bohater 07 zgłoś się. Dziś serial Krzysztofa Szma-giera (pojedyncze odcinki wyre-żyserowali także Kazimierz Tarnas i Andrzej J. Piotrowski) odbierany jest skrajnie różnie. Niektórzy stróże prawd historycznych wyty-kają mu propagandowy charak-ter i gloryfikowanie Milicji Oby-watelskiej, ale młodzież ma te opinie w niewielkim poważaniu i uważa 07 zgłoś się za serial kultowy. Faktem jest, że choć w serialu milicjanci, wśród któ-rych poza Borewiczem są m.in. safandułowaty porucznik Zubek (Zdzisław Kozień), pryncypialny porucznik Jaszczuk (Jerzy Rogal-ski), czy ich szef – major Wołczyk (Zdzisław Tobiasz), zajmują się wyłącznie szlachetną misją chwy-tania wszelkiej maści przestęp-ców, a ich rola w zwalczaniu opo-zycji zostaje skrzętnie pominięta, to serial, jak na czasy w których powstał, był odważny – Borewicz nie jest milicjantem grożącym dobrotliwie paluszkiem. To brutal

i cynik – aby wydobyć zeznania z prostytutki sprowadza ją do kostnicy i siłą zmusza do patrze-nia na rozkładającego się trupa, nie gardzi piciem alkoholu w go-dzinach pracy, dość często lądu-je w łóżku z całkiem przygodnie poznanymi kobietami, choć wo-bec koleżanek z pracy – sierżant Olszańskiej (Ewa Florczak) i sier-żant Sikory (Hanna Dunowska) – nigdy sobie nie pozwala na podryw. Szantażuje przypartego do muru bandytę mówiąc mu, że jeśli nie zacznie mówić, to zosta-nie zastrzelony, a oficjalnie zginie w czasie próby ucieczki. Nie mó-wiąc już o przepisach ruchu dro-gowego, które ma kompletnie za nic. I tak dalej, i tak dalej… Nic

więc dziwnego, że w serial Szma-giera nieraz ingerowała cenzura, a 07 zgłoś się nigdy nie doczeka-ło się emisji w ZSRR.

Inna filmowa ekipa milicyjna, pracująca w Pałacu Mostowskich to inspektor Milde (Jerzy Kulej), inspektor Górny (Jan Szczepań-ski), jeszcze jeden, młody in-spektor (Zbigniew Buczkowski), oraz pułkownik Kubiak (Alfred Freudenheim), czyli bohaterowie Przepraszam, czy tu biją Marka Piwowskiego. Kinowa premie-ra tego filmu zbiegła się z tele-wizyjną premierą 07 zgłoś się i także spowodowała pęknięcie w dotychczasowym ekranowym wizerunku przykładnego milicjan-ta. Bohaterowie filmu Piwowskie-go bez skrupułów i z premedytacją stosują szantaż, a także odgrywa-nie ról dobrego i złego policjanta. Po raz pierwszy polscy widzowie ujrzeli na ekranie milicjantów za-chowujących się jak „gliniarze” ro-dem z filmów zza oceanu.

No i wreszcie czasy współcze-sne – Pałac Mostowskich to także siedziba policjantów z serialu Kry-minalni. Pracuje tu główny boha-ter, bezkompromisowy inspektor Marek Zawada (Marek Włodar-czyk), a także jego współpracow-nicy – inspektor Ryszard Grodzki (Ryszard Filipski), podkomisarz Marek Brodecki (Maciej Zako-

ścielny) i podkomisarz Barbara Storosz (Magdalena Schejbal). Kryminalni to produkcja uważana przez wielu za najlepszy polski se-rial sensacyjno-kryminalny nakrę-cony w czasach, gdy milicjantów zastąpili już policjanci. W każdym odcinku zespół inspektora Zawa-dy rozwiązywał inną zagadkę, czasem tylko jedna sprawa zaj-mowała więcej niż jeden odcinek. Aż dziw, że dla tak zgranego ze-społu bohaterów nie napisano scenariusza na film kinowy. Z kil-ku odcinków powstał wprawdzie wyreżyserowany przez Macieja Pieprzycę jednoczęściowy film Kryminalni. Misja śląska, ale do kin nie trafił. Twórcom serialu trzeba przyznać, że umieli zasto-sować w praktyce zasadę mówią-cą, że „trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym”. Pro-dukcję Kryminalnych zakończono po 101 odcinkach, u szczytu po-pularności.

Ten krótki i niepełny przegląd filmowych ekip śledczych, które pracowały w Pałacu Mostowskich pokazuje, jak ważny to budynek dla polskiego filmu. Ważny i – jak było wspomniane na początku – rozpoznawalny. Nie potrzeba długiego ujęcia, ani podpisu. Wy-starczy, że na ekranie pojawi się choć na dwie sekundy charakte-rystyczna fasada „Mostowiaka”, aby żaden z widzów nie miał wąt-pliwości gdzie właśnie przenosi się akcja filmu.

Tekst i fot. Rafał Dajbor

Borewicz, Milde, Zawada… Wybieram się do kina na film

Pasikowskiego „Pokłosie”. A po co? - spytacie. Przecież by zobaczyć owo „pokłosie” - wystarczy się wokół ro-zejrzeć. Ostatnie wypadki - marsze neofaszystów, planowany zamach szalonego ksenofoba czy też nie-ustająca kampania przeciw „obcym” prowadzona pod hasłem „Bóg, honor, ojczyzna”, zawłaszczonym przez rozbestwionych bezkarnością debilnych „patriotów” dają niewe-soły obraz naszego społeczeństwa. Obraz jak najbardziej aktualny.

Dręczy mnie pytanie: skąd to się wzięło! Choć częściową odpo-wiedź otrzymałem już we wczesnej młodości. Pozwólcie zatem na chwilę wspomnień.

Moim wychowaniem, osiero-conego przez matkę trzyletniego berbecia, zajęła się babka, osoba niezwykle wierząca, której kato-licyzm niebezpiecznie graniczył z dewocją i wnet tę granicę przekro-czył. Urodzona w roku 1900 miesz-kała w Rzeszowie - nie bez powodu nazywanym „mojżeszowem”, gdyż większość jego mieszkańców przed wojną stanowili Żydzi. Zresztą, jak to w Galicji, ludność składała się z wielu narodowości zamieszkują-cych na terenie habsburskiej mo-narchii. Wydawać by się mogło, że wieki wspólnych losów stworzyły podstawy współżycia, ale nieste-ty, tak się nie stało. Babka mówiła o swych sąsiadach pogardliwie: „żydki”. A kiedy już po wojnie wspo-minała niektórych z nazwiska, sły-szałem: „ Ten Kleimann to był dobry człowiek, choć Żyd”.

Jej poglądy kształtowała ów-czesna „nauka Kościoła”, który był dla niej źródłem jedynej prawdy. Prenumerowała „Rycerza Niepoka-

lanej”- antysemickie piśmidło ojca Maksymiliana Kolbego -roczniki znalazłem już po wojnie w starej bibliotecznej szafie. Warto przypo-minać osiągnięcia tego „świętego męża” w podsycaniu nienawiści i antysemityzmu. Coś niesłychanego! To jego propagandzie należy przy-pisać obojętność, z jaką opowiadała o Żydach pędzonych pod jej domem na stację kolejową Rzeszów-Staroni-wa, skąd odjeżdżali w swą ostatnią podróż – do Oświęcimia. Babka po latach wspominała beznamiętnie: „przepędzano ich jak bydło”. Ale gdy jeden krzyknął: „pani Malcowa, ratuj pani” i wpadł do jej domu, ukryła go w hałdzie węgla. Przeżył.

Tę dwoistość własnej natury babka uważała za coś normalne-go: „żydki”- wstrętni mordercy Chrystusa, a Kleinmann - dobry człowiek. Jakoś udało się jej tę sprzeczność we własnym sumieniu pogodzić.

Dziś podobne postawy - jak mojej babki - są również nierzad-kie, lecz coraz bardziej polaryzują się skrajności. Coraz mniej jednak ludzkich odruchów, gdy zamiast Kolbego jest Rydzyk, zamiast ende-cji - ONR, zamiast sanacji - demo-kracja, przyzwalająca pod hasłami wolności człowieka na wszelkie ekstremizmy. I dlatego w wielu wy-padkach spod cienkiego naskórka „europejskości” bezwstydnie wyła-zi gruba skóra nietolerancyjnego chamstwa, nacjonalizmu i antyse-mityzmu, połączonego z ciemnotą. Bo to przecież „patriotyczni” krety-ni atakują Macieja Stuhra za rolę w filmie Pasikowskiego. A może - za nazwisko? Jeśli tak, to weźcie się, durnie, za Hofmana! Bo ja, za swo-je, zebrałem już cięgi. Czy to jest

pokłosie - czy może żniwa? Czy dożynki już były, czy dopie-ro planujecie?

Wróćmy na koniec do Rzeszo-wa. Ja tam wróciłem - po latach, na trwającą dwa lata chwilę. Ła-żąc po Rynku patrzyłem na histo-ryczną zabudowę, w czasie woj-ny stanowiącą ostatnią ziemską przystań stłoczonych w getcie Żydów - obywateli miasta Rzeszo-wa, a na sąsiednim skwerze, który był kiedyś żydowskim cmenta-rzem zauważyłem, że postawiono wreszcie kamień, przypominający o pierwotnym, a przez lata zapo-mnianym przeznaczeniu tego miej-sca. Czyżby coś drgnęło? Pięknie odnowione budowle nasunęły mi pytanie - kto tam dziś mieszka? Niestety, nie spadkobierczyni daw-nych właścicieli, wnuczka jednego z żydowskich, zasłużonych dla mia-sta rzeszowian, który przeżył woj-nę za granicą, a którego „ludowa władza” przy pomocy kruczków prawnych pozbawiła majętności. Starsza pani, teraz mieszkanka Warszawy, zaopatrzona w sto-sowne dokumenty od lat usiłuje odzyskać zagrabione mienie - bez-skutecznie zabiegając w sądach o zwykłą, a nie „dziejową sprawie-dliwość”, narażając się na szykany, a nawet pogróżki ze strony tych, dla których „pokłosiem” holokau-stu jest ich obecny stan posiadania.

I za tych ludzi, którzy ludziom zgotowali ten los, i za tych, którzy niczego do dzisiaj się nie nauczyli – jest mi wstyd. Bo to byli i nadal są - Polacy...

Idę do kina.Antoni Kopff, [email protected]

Do przeczytania jeden Kopff

Siew, zbiór i pokłosie

Page 6: Poludnie Glos Srodmiescia nr 18 z dnia 22 listopada 2012

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan6

HANDELu Społem WSS Śródmieście, Warszawa, ul. Nowy Świat 53www.wss.spolem.org.plSDH Hala Mirowska pn-pt 7-20 sob 7-18 pl. Mirowski 1*SDH Sezam pn-pt 7-21 sob 8-21 niedz 10-16 ul. Marszałkowska 126*Sklepy spożywcze: Długa 8/14*,Foksal 12/14*,Koszykowa 24, Koszykowa 31, Krak.Przedm. 16/18*, Miodowa 23, Mokotowska 46a, Mokotowska 67, Nowy Świat 53*, Solec 46*, Solec 66*, Solidarności 72*, Solidarności 83*, Widok 16,Wiejska 20*,Wspólna 41**realizacja zamówień na Kosze DelikatesoweSklepy przemysłowe: Andersa 25,Długa 8/14,Mokotowska 67, Wiejska 9

REKLAMA W POłUDNIUul. Puławska 136, pon. - czw. 9.00 - 17.00, pt. 9.00 - 16.00tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15

BIURA OGłOSZEŃ: u Al. Komisji Edukacji Narodowej 15 lok. 4, 22 648-24-07, 537-427-186u ul. Na Uboczu 3 (NOK) „Continental”, tf. 22 648-29-41 u Piaseczno, ul. Kniaziewicza 45 lok. 18, tel. 22 213-85-85, 601-213-555 u ul. Dobra 19, Biuro Ogłoszeń Prasowych „Katom”, tel. 22 828 46 64, 22 828 25 87 u ul. Grzybowska 39, „aTco”, tel. 22 652-25-30, 22 654-90-77, 22 620-17-83

INFORMATOR POłUDNIA

www.polskieradio24.pl

dokończenie ze strony 1

Salony Poezji25 listopada o godz. 12.00

w Starej Pomarańczarni Artur Bar-ciś przeczyta Księgę X „Pana Tade-usza” - „Emigracja. Jacek”. Wstęp bezpłatny. Odbiór wejściówek w kasie Muzeum w dniu spotkania od godz. 9.00.

Muzeum łazienki Królewskie

W związku z ogromnym za-interesowaniem programem „Nowoczesny patriotyzm” już od najbliższego weekendu pracownicy Ośrodka Edukacji Muzeum Łazienki Królewskie zaprezentują Pałac na Wyspie jeszcze większej liczbie gości. W każdą sobotę i niedzielę, w godz. 9.15–17.15 grupy indy-widualne oprowadzane będą co godzinę.

22.11. Maja Kluczyńska godz. 17.00. Teksty i konteksty: Janusz Ba-sałaj o nowej polityce informacyjnej PZPN; godz.19.00 Kwadrat kul-tury: specjalny wywiad z Jaromirem Nohavicą: o związkach z Polską i niezwykłym koncercie, który odbędzie się 26 listopada w Sali Kongre-sowej PKiN w Warszawie.

23.11. Aleksander Pszoniak godz. 15.00: Czy można jeszcze mówić o globalnym ociepleniu: rozmowa z wiceprezesem Fundacji Nasza Zie-mia - Sławomirem Brzózkiem.

26.11. Maja Kluczyńska godz.15.00: Gwiazdy które nie gasną – Roz-mowa z Olkiem Klepaczem - Liderem Formacji Nieżywych Schabuff.

27.11. Ewa Worobiec godz.11.00 radiowa kampania Dzień rozmów o ubóstwie: Bieda a wykluczenie społeczne; godz. 14.00: Pozory mylą, dowód nie – kolejna odsłona społecznej kampanii o niesprzeda-waniu alkoholu nieletnim.

28.11. Maja Kluczyńska odz. 18.00: radiowa kampania Dzień roz-mów o ubóstwie - rodziny wielodzietne, gość: Waldemar Wasiewicz - prezes Bielańskiego Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych.

Kino Luna, Marszałkowska 28Poniedziałki z Teatrem Telewizji: 3.12. godz. 18.00 - „Ksiądz Marek” Juliusza Słowackiego, reż. Krzysztof Nazar (wyk. K. Globisz, D.Ol-brychski, J.Frycz, A. Żmijewski, J. Gajos), 1995 r.Dom Spotkań z Historią, ul. Karowa 20do 30.04.2013 - 1947. Barwy ruin. Warszawa i Polska w odbudowie na zdjęciach Henry’ego N. Cobba; do 31.03.2013 - Świat Sławne-go. Warszawa, Polska, Europa lat pięćdziesiątych na zdjęciach Wła-dysława Sławnego; 22.11. godz. 18.00 - Spotkanie z książką: Piotr Romaniuk „Nekropolia Bródnowska 1884–2014”; 23.11. godz. 18.30 - Afro-warszawiacy. Premiera trzech teledysków inspirowanych war-szawskimi szlagierami, w afrykańskiej aranżacji; 25.11. godz. 16.00 - film „Giuseppe w Warszawie”; 27.11. godz. 18.00 - „Lidia Ciołko-szowa. Londyńska dusza PPS”. Wieczór połączony będzie z projekcją filmu „Jestem ostatnia” Andrzeja Titkowa; 29.11. godz. 18.00 - Polska szkoła dokumentu – Dokumentalistki. W programie: „Nasze znajome z Łodzi” reż. Krystyna Gryczełowska, „Łódzki życiorys” reż. Danuta Hal-ladin, Lidia Zonn, „Robotnice” reż. Irena Kamieńska; „Jestem mężczy-zną” reż. Maria Zmarz-Koczanowicz; 30.11. godz. 18.00 - Spotkanie z książką: Premiera trzeciego tomu książki Magdaleny Stopy i Jana Brykczyńskiego „Ostańce. Kamienice warszawskie i ich mieszańcy”Łazienki KrólewskiePałac na Wyspie: do 28.04.2013 - wystawa „Bacciarelli i inni. Kró-lewska kolekcja obrazów Stanisława Augusta”; 25.11. godz. 12.00. - recital Emilii Romanik (mezzosopran); Galeria Plenerowa, płot w Al. Ujazdowskich: do 10.12. - wystawa fotografii Czesława Czaplińskiego „Fangor”Muzeum Powstania Warszawskiego ul Grzybowska 79do 31 grudnia - wystawa „Kryptonim Legalizacja”Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego; ul. Kozia 1126.11.-20.01.2013 - wystawy „Samolot-lotnisko-latanie” i „Rysunki Karola Ferstera”Staromiejski Dom Kultury, Rynek 2 22.11. godz. 11.00 – Wiesława Dłubak-Bełdycka „Piotr Skarga – ka-znodzieja Zygmunta III Wazy rodem z Mazowsza”; 29.11. godz. 11.00 – Karol Jerzy Mórawski „Z dziejów motoryzacji w Warszawie

Miejsc siedzących nie starczy-ło dla wszystkich. Magnesem był przyjazd północnych Kaszubów z Władysławowa, którzy po raz pierwszy zaprezentowali w War-szawie swoją Kaszubską Biesia-dę z muzyką, śpiewem, gawędą, tradycyjną sztuką tego regionu, tabaką i kaszubskim poczęstun-kiem.

W holu Centrum Łowicka na gości czekały foldery reklamujące władysławowskie atrakcje, które już na wstępie rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Henryk Lesnau z Chałup prezentował piękne ta-bakierki z rogów bydlęcych oraz swojej własnej produkcji kaszub-ska tabakę. Haft kaszubski szkoły puckiej, wyszywany ręcznie na obrusach, serwetkach i makat-kach pokazywała pani Elżbie-ta Mirończuk z Pucka, a rzeźby z drzewa lipowego przedstawia-

jące ukrzyżowanego Jezusa Chry-stusa i rybaków z łodziami, sie-ciami i rybami eksponował Józef Semmerling z Lisewa.

Władze miasta Władysławowa reprezentował Zygmunt Orzeł,

przewodniczący Rady Miasta, a Zrzeszenie Kaszubów - prezes oddziału we Władysławowie, którzy wygłosili słowo wstępne, przybliżając informacje o tym cie-kawym regionie Polski.

Miasto Władysławowo obej-muje administracyjnie Chałupy, Cetniewo, Chłapowo, Rozewie, Tupadły, Jastrzębią Górę, Ostro-wo i Karwię. Teren ten jest za-mieszkały przez północnych

Kaszubów, którzy mają swój język, swoje obyczaje, tradycję i najpiękniejsze nad Bałtykiem plaże. O tym wszystkim mówił także prowadzący biesiadę Jó-zef Roszman. Ten, na co dzień

kustosz muzeum imienia ge-nerała Józefa Hallera we Wła-dysławowie, ale również ga-wędziarz, aktor-amator, muzyk i szef kapeli Plesta, z humorem i ze swadą opowiadał o cieka-wostkach tego regionu. Swoje opowieści pan Józef przerywał wykonując z zespołem kaszub-skie przyśpiewki i melodie.

Kaszubianki z Władysławowa to ludowa grupa wokalna pań,

imponujących werwą i obyciem estradowym. Akompaniując so-bie na akordeonie, panie zapre-zentowały śpiewane w języku kaszubskim tradycyjne melo-die i swoje kompozycje, za co

otrzymały rzęsiste brawa. Na koniec programu wszyscy wy-konawcy zaśpiewali utwór ”To je nasza zemia”, którego refren próbowała również podchwycić zadowolona z programu pu-bliczność.

Wszyscy wykonawcy, łącznie z oficjelami, byli ubrani w orygi-nalne kaszubskie stroje, na któ-rych rzucały się w oczy przepięk-ne kaszubskie hafty.

Kaszubski koncert uzupełnili: Ewa Skrzypek, Piotr Miks i zespół Dylemat oraz mistrz świata i me-dalista olimpijski w zapasach An-drzej Supron.

Po części artystycznej był ka-szubski poczęstunek. Tam królo-wały panie Teresa Bolin i Elżbieta Radtke ze swoimi smacznymi wy-piekami. Dużym powodzeniem cieszyły się sękacze, smalec z ogórkami i chlebem razowym oraz sałatki rybne i wędliny z ło-sosia. Gości częstowano lampką wina. Można także było oczywi-ście zażyć kaszubską tabakę.

Pragnę dodać, że biesiadzie przyświecała kaszubska senten-cja: „Nie ma Kaszeb bez Polonii, a bez Kaszeb Polszczi”.

Ten kaszubski wieczór będzie długo wspominany przez tych wszystkich, którym udało się przybyć do Centrum Łowicka. Kaszubi z Władysławowa byli mile zaskoczeni bardzo dobrym przyjęciem i warszawską serdecz-nością. Mimo sporego zmęczenia biesiadowali razem z publiczno-ścią.

Następnego dnia, sympatyczni goście - z samego rana - odwie-dzili na warszawskim Żoliborzu grób księdza Jerzego Popiełuszki i w doskonałych humorach udali się w drogę powrotną nad polskie morze do Władysławowa.

Sponsorem imprezy był Zwią-zek Artystów Wykonawców STOART. Patronat medialny peł-nił tygodnik „Południe”.

Piotr Miks

Biesiada Kaszubska

dokończenie ze strony 2na którym gościł Jacek Guliń-

ski, polski chemik, wykładowca akademicki, były prorektor Uni-wersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego. Podczas tego spotkania odbyły się m.in. promocje doktorskie i habilita-cyjne, a pracowników uczelni uhonorowano Medalami Komisji Edukacji Narodowej oraz odzna-kami za zasługi dla politechniki.

W obchodzonym 16 listopada Dniu Absolwenta w Dużej Auli złożono kwiaty w hołdzie Studen-

tom poległym w walce o Wolność i Niepodległość Polski.

Jednym z ważniejszych wyda-rzeń obchodów 97 urodzin Poli-techniki Warszawskiej była nie-wątpliwie Gala Złotej Kredy 2012, podczas której zostały wręczone Złote Kredy tym nauczycielom akademickim, których studenci cenią za profesjonalizm i misję przekazywania wiedzy, za pro-wadzenie ćwiczeń, laboratorium bądź jakiś projekt.

Trudno nie wspomnieć, że 20 listopada swoją działalność inau-guruje laboratorium „Baylab”. Jak

Polibuda ma 97 latpodkreślają jego pomysłodawcy, jest to wspólne przedsięwzięcie Politechniki Warszawskiej i firmy Bayer, które ma służyć edukacji młodzieży. Laboratorium ma być miejscem, gdzie wszyscy ciekaw-scy będą mogli poznać nie tylko innowacyjne projekty badawcze z obszarów medycyny, ochrony roślin czy inżynierii materiałowej, ale też na własne oczy zobaczyć

gdzie i jak dokonywane są ważne odkrycia naukowe. Dla uczest-ników przygotowano liczne gry oraz doświadczenia chemiczne, fizyczne i biologiczne. Dla gim-nazjalistów organizowane będą warsztaty doświadczalne, a dla starszych gości debaty popular-no-naukowe i spotkania z pasjo-natami z różnych dziedzin.

Tekst i fot: Anna Tomasik

Trudno doliczyć się, ilu jest w Warszawie rowerzystów, ile osób jeździ na rolkach. Nikt nie prowadził dotychczas takich szczegółowych badań. Faktem jest jednak, że jedni i drudzy stawiają na ekologiczne środki transportu, komunikacji, czy też - jak kto woli - przemieszczania się i stanowią ra-zem czy osobno olbrzymią rzeszę mieszkańców stolicy. Jedni i dru-dzy podkreślają przy tym zawsze walor zdrowotny, rozwój tężyzny fizycznej, a nawet oszczędności czasowe takiego sposobu prze-mieszczania się w wiecznie zakor-kowanej Warszawie.

Faktem jest też, że Warszaw-ska Masa Krytyczna domagająca się od lat rozwoju sieci ścieżek rowerowych powstała przed laty z inicjatywy osób jeżdżą-cych na rolkach, niezrzeszonych wtedy jeszcze w Warszawskim Stowarzyszeniu Rolkarskim POL-SKATER. Rolkarze myśleli, że te rowerowe ścieżki, o które zabie-

gają wraz z rowerzystami, będą służyły także im. Nic bardziej błędnego.

- Istniejące od lat przepisy, ak-tualne również dzisiaj, nie dają rolkarzom możliwości korzystania ze ścieżek rowerowych – mówi nie bez żalu Przemysław Pyzel, wiceprezes WSR POLSKATER. – Co więcej, chociaż przepisy prawa na temat rolkarzy nic nie mówią, człowiek poruszający się na rol-kach traktowany jest przez policję jak pieszy. Nie ma znaczenia fakt, że na rolkach się jeździ a nie cho-dzi, ani że rolki spełniają ogólną definicję pojazdu, z którym bądź co bądź rolkarz w czasie jazdy jest związany (według Kodeksu Drogowego pojazd to „środek transportu przeznaczony do po-ruszania się po drodze”, nato-miast pieszy to „osoba znajdująca się poza pojazdem”). Rolkarz nie może poruszać się ani po jezdni, ani po ścieżce rowerowej.

dokończenie na stronie 8

Zakazane ścieżki

Page 7: Poludnie Glos Srodmiescia nr 18 z dnia 22 listopada 2012

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan 7

AGD - RTVl Anteny, 601-86-79-80,

22 665-04-89.l Naprawa pralek, lodówek,

tanio, 502-253-670, 22 670-39-34.

l Malowanie A-Z, remonty, referencje, jesień 25% taniej, 501-255-961.

l Okna, naprawy, doszczelnia-nie, 787-793-700.

l Opróżnianie piwnic, strychów, garaży, wywóz mebli, śmieci, gruzu, 503-711-500.

l Tynki gipsowe, cementowo--wapienne www.budax.pl 511-529-965.

l GLAZURA OD 35 zł/mkw. Dokładnie i uczciwie. Doświadcze-nie 20 lat; REMONTY, 22 669-97-36, 607-201-239.

PRACA - daml Telepizza zatrudni

osoby przy produkcji pizzy (nie wymagamy doświadczenia), dostawców z własnym samocho-dem oraz osoby do roznoszenia ulotek. Wyższe stawki, praca w centrum, możliwość awansu. Tel. 605-494-482.

KUPIĘl Antyki za gotówkę, obrazy,

platery, militaria, srebro, zegarki, bibeloty i inne. Antykwariat ul. Dąbrowskiego 1, 22 848-03-70, 601-352-129.

l Antyki, starocie, za gotówkę, kupno - sprzedaż, Narbutta 23, 22 646-32-67, 502-85-40-90.

KANCELARIARADCÓW PRAWNYCH

ul. Mickiewicza 9 lok. U4 przy ul. gen. J. Zajączka

tel. 22 [email protected]łny zakres spraw

przedsiębiorcówi osób fizycznych, w tym:

odszkodowania, umowy, sprawynieruchomości, spadki, rozwody, reprezentacja

w sądzie i przed urzędami, profesjonalni pełnomocnicy.

Uprzejmie zapraszamy

l Antyki, monety, znaczki, meble, obrazy, pocztówki, książ-ki oraz inne przedmioty, 22 610-33-84, 601-235-118, 669-154-951.

l Antykwariat, księgozbiory, antyki, dojazd, gotówka, 608-885-800.

l Aktualnie antyki wszelkie za gotówkę, 601-336-063, 504-017-418.

l Filatelista znaczki, 516-400-434.

l Skup książek, 22 826-03-83, 509-548-582.

l Złom, wszystko co metalowe, dojadę, 503-711-500.

NIERUCHOMOŚCIl Dzialki nad jeziorami, bli-

sko Warszawy, 605-099-422.l Pilnie sprzedam 10 ha ziemi

na Mazurach - RADOSTY - 30 km od Olsztyna, 785-960-350, 89 674-04-44.

l Sprzedam 3 pok., Natolin – Ursynów, blisko me-tra, 793-973-996.

l Sprzedam działkę o pow. 22206 mkw., położoną w gminie Stare Babice przy ul. Warszawskiej, 3 km od obwodnicy Warszawy - S8. Przeznaczenie: usługowa i/lub usługowo-mieszkaniowa. Możliwy podział. Tel. 601-415-711.

NAUKAl Angielski, 609-776-896.

NAPRAWA MASZYN DO SZYCIADOJAZD GRATISTEL. 508-08-18-08

AUTO-MOTOl Kupię każde auto z lat 1990

- 2012, najwięcej zapłacę, szybki dojazd, gotówka, 500-666-553.

l Skup aut w kazdym stanie i roczniku, najwyższe ceny, płatność od ręki, profesjonalna obsługa, 500-540-100.

USłUGIl A- Naprawa komputerów,

503-432-422.l A- Przeprowadzki,

512-139-430.l A Sprzątanie piwnic,

wywóz mebli, 694-977-485.l DEZYNSEKCJA skutecznie,

22 642-96-16.l Elektryk tanio, 507-153-734.l Hydraulika, gaz, Zenek,

691-718-300.

P R A W N I KTel. 517-249-447

22 666-92-52 PORADY 49 złO D

www.IGLAKI.plTUJE - JAłOWCE - CYPRYSIKI

KOLUMNOWE i PłOŻĄCE

Szkółka Roślin Iglastychul. SYTA 54 Wilanów - Zawady

tel. 662-587-054 22 642-50-62Na hasło „ul. Syta 54” tuja Smaragd 1,6m w cenie 50 zł.

Zapraszamy codziennie w godz. 10.00 - 20.00

l Chemia - nauczycielka, 695-612-825.

l Matematyka, 505-124-181.l Matematyka, 509-436-055.l Matematyka, nauczycielka,

698-414-705.l Matematyka pedagog,

600-395-032.

FINANSEl Pozabankowe pożyczki pod

zastaw nieruchomości, 530-127-700.

ZDROWIEl Lekarz seksuolog,

22 825-19-51.l TANIO, SZYBKO, GWARAN-

CJA. Naprawa protez. Wykonanie nowych protez. Proteza całkowita 300 zł; Proteza szkieletowa 500 zł; 602-646-986.

RÓŻNE

Wigilia i sylwester w WiśleKlub „Złotego Wieku” PCK oraz DW „Halny” w okresie od

23.12.2012 r. do 2.01.2013 r. organizują atrakcyjny wypo-czynek świąteczno-noworoczny w Wiśle. Możliwość pobytu do 6.01.2013 r. Pobyt w pokojach 2-osobowych z TV, łazienkami oraz tarasami. Na uroczystej kolacji wigilijnej, spotkaniach bo-żonarodzeniowych i balu sylwestrowym poznamy uroki folkloru góralskiego i zasmakujemy posiłków beskidzkich.

Zainteresowanych ww. wypoczynkiem prosimy o kontakt tel. kom. 600 972 410 w godz. 9.00 do 21.00 Ilość miejsc ograniczona.

Akcja trwaCoroczna Krajowa Akcja „Pomóż Dzieciom

Przetrwać Zimę", rozpoczyna się w dniu 2 grudnia wielką uliczną zbiórką darów przed i w sklepach w godz. 9.00-15.00.

Apelujemy do wszystkich Ludzi Dobrego Serca, do firm, skle-pów, hurtowni, samorządów, fundacji, szkół o przyłączenie się i wsparcie darami ta szlachetna akcję.

Wszystkich, którym nie jest obojętny los dziecka zapraszamy do podzielenia się i spełnienia ich marzeń. Prosimy o przekazywa-nie żywności o przedłużonym terminem ważności, słodyczy, zaba-wek, nowej ciepłej odzieży i nowego obuwia, środków czystości i higieny osobistej, artykułów szkolnych i papierniczych. Oddział Biura Akcji dla m.st. Warszawy i woj. mazowieckiego oraz Sztabu nr 2 mieści się w ośrodku TPD Mokotów przy ul. Konduktorskiej 17 czynnym od poniedziałku do piątku, w godz. 11.00-17.00 tel. 22 844 19 44 i 666 810 005.

Mamy nadzieję, że w tak trudnej sytuacji wspólnie pomożemy dzieciom przetrwać zimę i spełnić ich świąteczne marzenia.

dokończenie ze strony 1Ogród Krasińskich, usytuowa-

ny pomiędzy ulicami Andersa, Świętojerską, placem Krasiń-skich, ulicą Długą i Bohaterów Getta (dawniej Nalewki), zaj-muje dzisiaj powierzchnię aż 11,8 hektara. Przed wojną zaś był niewielkiej wielkości i liczył zaledwie 3,5 hektara. Powstał w 1676 r., jako park okalający wzniesiony wcześniej dla Jana Dobrogosta Krasińskiego, płoc-kiego wojewody, pałac Krasiń-skich. W swojej pierwotnej wer-sji ogród zaprojektowany był w stylu barokowym (jego auto-rem był Tylman z Gameren) i za-mknięty dla ogółu. I jak podają annały, do czasu powstania Ogrodu Saskiego był najwięk-szym ogrodem w Warszawie. W 1765 r. państwo kupiło ogród i ulokowało w nim siedzibę Ko-misji Skarbu Koronnego. Rok później, już po metamorfozie na podstawie projektu Jana Chrzciciela Knackfusa, ogród został powszechnie udostęp-niony dla mieszkańców, stając się w krótkim czasie ulubionym miejscem spacerów, szczególnie warszawskich Żydów, z których to dzielnicą park wówczas są-siadował. Wspominał zresztą o tym w swoich powieściach Isa-ac Bashevis Singer (dziennikarz i pisarz polsko-amerykańsko--żydowski, tworzący głównie

w języku jidisz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury).

Co ciekawe, w latach 1824-1880 na skraju parku znajdował się również… Instytut Wód Mine-ralnych Sztucznych. Mało też kto pamięta, że zachowany do dzisiaj styl krajobrazowy Ogrodu Krasiń-skich zawdzięczamy Franciszkowi Szaniorowi, głównemu ogrodni-kowi Warszawy, według którego projektów w latach 1891-95 park przechodził wiele przebudów i zmian aranżacji. Podczas po-wstania warszawskiego zarówno pałac Krasińskich (obecnie wła-sność Biblioteki Narodowej), jak i część parkowa uległy uszkodze-niu. Po II wojnie światowej Ogród Krasińskich nie tylko odnowiono, ale i powiększono też wtedy jego granice o tereny nieodbudowa-nych ze zniszczeń wojennych sąsiadujących z nim budynków. W 1965 r. wpisany został do reje-stru zabytków.

Patrząc na archiwalne, stare i pożółkłe fotografie historycznej bramy jego ogrodzenia wzrusza nas widok sprzedawcy baloni-ków czy przenośny stragan na kółkach, nawet tablice z ogłosze-niami umocowane na parkanie… Aż trudno uwierzyć, że to miejsce przed wojną tętniło życiem. Czy jest to możliwe dzisiaj, w naszej współczesności? – Jest szansa. Zabudowa jest w tej chwili odsu-nięta, co może i dobrze, bo park

zyskał strefę buforową, zieloną, więc jest bardziej odizolowany od ulicznego ruchu. Natomiast wzdłuż muru, ulicą Świętojerską i wzdłuż całego ogrodzenia uli-cą Bohaterów Getta będzie taka jakby promenada: poszerzony chodnik z aneksami do siedze-nia, przed bramą powstanie

duży plac z ławkami. Przed bra-mą w okolicy Świętojerskiej też będzie plac powiązany z tablicą upamiętniającą getto, więc zo-stanie stworzona przestrzeń do tego, żeby ludzie mogli tutaj się gromadzić, posiedzieć, będzie zdecydowanie to przestrzeń do życia miejskiego. Myślę, że lu-dzie to wykorzystają – tłumaczy Kraus-Galińska.

Ale to tylko preludium do rewitalizacji całego obiektu. – Jeszcze w tym roku będzie wy-konywana rozbiórka betonowych elementów stawu i kaskady wod-nej. Będziemy wygradzać alejki w najbliższym sąsiedztwie prac i fragment pod zaplecze budowy - mówi Renata Kaznowska, dyrek-

tor Zarządu Terenów Publicznych, który sprawować będzie pieczę nad przebiegiem robót. Aby jednak całkowicie nie pozbawiać mieszkańców ich ukochanego miejsca do wypoczynku zdecy-dowano, że w trakcie remontu tylko jedna część parku będzie odgrodzona. Aleja łącząca ulicę

Andersa z Bonifraterską będzie więc dostępna.

Usytuowany w środkowej czę-ści Ogrodu Krasińskich plac za-baw zostanie zmodernizowany. Z myślą o najmłodszych zapro-jektowano także dwa nowe pla-ce zabaw, które pojawią się przy ulicy Długiej. Nieczynna dzisiaj fontanna przy pałacu Krasińskich znowu koić będzie nasz wielko-miejski stres szumem tryskającej z niej wody. W miejscu nieistnie-jących już starych budowli (pasaż Simonsa, fragmenty ulicy Nalew-ki, pałac Badenich) umieszczone zostaną szklane tablice informa-cyjne przedstawiające ich widoki. Ciekawostką jest, że nieopodal ulicy Długiej powstanie plac,

z którego nawierzchni… tryskać będzie woda. Ścieżki będą miały nową nawierzchnię, odwzorowu-jącą historyczne nawierzchnie żwirowo-ziemne. Osoby ceniące sobie spokój i ciszę będą mogły wypoczywać w wydzielonych placach wśród zieleni. Będzie też „ścieżka zdrowia”… z urządzenia-

mi do ćwiczeń. Najmłodszych zapewne urzeknie rekonstrukcja XIX-wiecznego placu zabaw, za-łożonego na planie trójliścia i od kompozycji parkowej izolowane-go żywopłotem. Część ogrodu przy ul. Długiej zostanie powięk-szona, układ zieleni przebudowa-ny, a otoczenie miejsc pamięci narodowej zostanie powiązane z kompozycją parkową. - Chodzi nam, by możliwie jak najwierniej odtworzyć założenia kompozy-cyjne i funkcjonalne projektu Franciszka Szaniora z przełomu XIX i XX wieku, i powiązanie go z fragmentami współczesnymi w jeden funkcjonalny organizm, przy jednoczesnym zachowaniu różnic kompozycyjnych cha-

rakterystycznych dla okresów, w których powstały te obiekty - wyjaśnia architekt Barbara Kraus--Galińska. Niestety, remontu nie doczeka się na razie tzw. schron Stefana Starzyńskiego czyli nie-wielki budynek w południowo-za-chodniej części parku. A szkoda, gdyż w tym miejscu zaplanowano

galerię i kawiarenkę. – Ta część parku na-leży do wojewody. Wystąpiliśmy o jego trwałe przekazanie i jesteśmy na dobrej drodze. Liczę na to, że uda się to w przy-szłym roku. Przebu-dowa tego miejsca, to koszt nawet kilku milionów złotych – mówi Renata Ka-znowska.

Jeśli wszystko pój-dzie zgodnie z pla-nem nowym Ogro-dem Krasińskich mieszkańcy będą mogli cieszyć się

już pod koniec przyszłego roku. Jedynie prace związane z dosa-dzaniem parkowej zieleni mogą przedłużyć się do wiosny 2014 r. Koszt całej inwestycji to prawie 14 milionów złotych. Zmoderni-zowany Ogród Krasińskich będzie ogrodzony i najprawdopodobniej zamykany na noc. – Ustaliliśmy z mieszkańcami podczas kon-sultacji, że razem przygotujemy regulamin porządkowy ogrodu. Będę wnioskować, aby przyjął formę Uchwały Rady Miasta, stając się prawem miejscowym – podkreśla dyrektor ZTP.

Anna Tomasik Fot. ABIES – Architektura Krajo-

brazu i Urząd Konserwatorski

Modernizacja Ogrodu Krasińskich

Page 8: Poludnie Glos Srodmiescia nr 18 z dnia 22 listopada 2012

Warszawa 02-624 ul. Puławska 136

tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15

[email protected]

[email protected][email protected]: Andrzej Rogiński

"Południe"redaktor naczelny:Andrzej RogińskiRedakcja czynna

w pon. - czw. w godz. 9.00 - 17.00pt. w godz. 9.00 - 16.00

W tych godzinach przyjmujemy także ogłoszenia.Łamanie, układ i oprawa graficzna:

Galder Grasfjord©Druk: PolskapresseISSN 2082-6540

Nakład 40 000 egz.Wydawca jest członkiem

Warszawskiego Towarzystwa Prasy Lokalnej

Redakcja nie odpowiada za treść ogło-szeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustowania nadsyłanych

tekstów oraz zmian tytułów.Teksty sponsorowane oznaczamy

skrótem TS

Następny numer ukaże się 6 grudnia

Bardzo często poruszanym te-matem jest współczesny patrio-tyzm. W jaki sposób, przez jakie działania, zachowania możemy w dzisiejszych czasach pokazać, że czujemy się związani z Oj-czyzną i jesteśmy dumni z bycia Polakami? Sądzę, że odpowiedź na to pytanie oraz ciekawy spo-sób na godne świętowanie 94. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości znaleźli organi-zatorzy i uczestnicy Drużyno-wych Integracyjnych Zawodów Szermierczych.

Zawody odbyły się 11 listopa-da na hali szermierczej AWF-u, a zorganizowane zostały przez Integracyjny Klub Sportowy. W otwartych zawodach mogli brać udział zawodnicy zdrowi i niepełnosprawni, walczący w 3-osobowych drużynach. Oczywiście zawodnicy pełno-sprawni na czas walki również zajmowali miejsca na specjal-nych wózkach do walki, które przytwierdzone są do planszy, na której rozgrywa się pojedy-nek. Są to jedyne w Polsce inte-gracyjne zawody drużynowe.

Jak podkreślił Tadeusz No-wicki, prezes klubu IKS, „bardzo istotne jest cementowanie więzi między zawodnikami, a zawody drużynowe to najlepsza okazja

ku temu”. Zawody cieszyły się dużą popularnością wśród za-wodników, na listach startowych znalazło się ponad 50 nazwisk. W hali AWF mogliśmy zobaczyć najbardziej utalentowanych zawodników narodowej kadry, w tym także medalistów z Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie. Rywalizacja między drużynami, których nazwy we-dług tradycji miały wiązać się z historią, była zacięta od samego początku. Do wielkiego finału weszli Legioniści i Dzieci War-szawy. W pierwszej części roz-grywek finałowych dominowali Legioniści, szybko objęli prowa-dzenie 5:0 już po pierwszym pojedynku. Należy dodać, że walczono do 45 punktów, uzbie-ranych przez drużynę w czasie wszystkich pojedynków. Jednak drużyna Dzieci Warszawy nie dała za wygraną i wyrównała stan rywalizacji na 20:20. O lo-sach finału zdecydował ostatni pojedynek między Penderem a Ziomkiem. Pender wykazał się większym doświadczeniem i przechylił szalę zwycięstwa na stronę Legionistów. W skład zwycięskiej drużyny weszli Pen-der, Nalewajek, Koziejowski.

Na zawodach obecne były władze dzielnicy Bielany, władze

AWF, przedstawiciele Polskiego Związku Szermierczego, a go-ściem specjalnym był Radosław Sikorski, minister spraw zagra-nicznych.

W Warszawie szermierkę na wózkach trenuje około 50 zawod-ników, co stawia naszą stolicę w światowej czołówce tej dyscypli-ny. „Zaplecze mamy coraz lepsze, pozytywna atmosfera wywołana sukcesami na paraolimpiadzie

utrzymuje się, a co najważniej-sze coraz więcej osób niepełno-sprawnych chce aktywnie treno-wać. Niestety brakuje pieniędzy, a szkoda ponieważ każda zło-

tówka wydana na sport niepeł-nosprawnych przynosi ogromne korzyści dla tych osób ale także dla społeczeństwa”. Trudno nie zgodzić się z tymi słowami Ta-deusza Nowickiego, opisujące-go sytuację niepełnosprawnych

sportowców. Miejmy nadzieję, że sytuacja ta będzie się poprawiać, a ten niesamowity potencjał, jaki tkwi w naszych zawodnikach, bę-dzie w pełni wykorzystany, bo to

właśnie oni z dumą reprezentują nasz kraj z orzełkiem na piersiach, pokazując pięknie swój patrio-tyzm, współczesny patriotyzm w najczystszej postaci.

Tomasz Głażewski

Święto Niepodległości na sportowo

Dzielnicowa Komisja Dialogu Społecznego Dzielnicy Żoliborz uzyskała od Wiesława Wika, peł-nomocnika Prezydenta warszawy ds. koordynacji inwestycji i re-montów w pasie drogowym, od-powiedź na swoje postulaty do-tyczące uzupełnienia sieci dróg rowerowych na głównych cią-gach komunikacyjnych Żoliborza.

Pełnomocnik uważa, że „więk-szość podanych przez Państwa lokalizacji jest słuszna, jednak ich realizacja uzależniona jest od po-siadanych środków finansowych ten cel.

Po naszej analizie popieramy wyznaczenie ścieżek - pasów pieszo-rowerowych na następują-cych ulicach: 1) Ścieżka rowerowa przy ulicy Popiełuszki, otwiera bezpośrednie połączenie Mary-

montu z Wolą i Śródmieściem; niezbędne są modernizacje sy-gnalizacji na ulicy Krasińskiego i ulicy Słowackiego; 2) Ścieżka rowerowa przy ulicy Powąz-kowskiej, łączy istniejące ścieżki w układ drogowy od Al. Jana Pawła II do Trasy AK ; niezbędne są modernizacje sygnalizacji przy ul. Okopowej, Tatarskiej ,na wia-dukcie nad torami PKP i ul Kra-sińskiego; Poprawa oznakowania na obu kładkach nad Trasą AK uczyni z nich naturalne ciągi pie-szo - rowerowe omijające wiaduk-ty nad Trasą AK. Dotyczy to uzu-pełnienia oznakowania na ulicach osiedlowych Kolektorskiej i Ogól-nej, we współpracy z dzielnicą Bielany. Ich wyznaczenie połączy Bielany, Żoliborz ze Śródmieściem

Uważamy że właściwe jest

wyznaczenie na zaproponowa-nej przez DKDS Żoliborz ścieżce rowerowej przy ulicy Popiełuszki następujących stacji Warszaw-skiego Roweru Publicznego: WRP „Metro Marymont” łączy różne środki transportu; - WRP „Plac Grunwaldzki” łączy istniejące i planowane ścieżki.

Odnośnie wniesionych przez DKDS dalszych: propozycji: 3) Ścieżka rowerowa przy ulicy Krasińskiego. Uważamy że, należy kontynuować prace dotyczące do-stosowania istniejących na tej uli-cy sygnalizacji na skrzyżowaniach ulic Broniewskiego, Popiełuszki i Plac Wilsona . Ścieżka rowerowa wzdłuż ulicy Krasińskiego powin-na zostać zbudowana podczas przebudowy tej ulicy w powią-zaniu z budową nowego mostu,

Rowerem przez Żoliborz

Kolejny raz poruszamy tak istotny dla Państwa temat nieru-chomości dekretowych. W War-szawie, zgodnie z informacją Wydziału Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami m.st. Warszawy, jest ok. 2000 spraw, co do których przed Prezydentem m.st. Warszawy toczą się postępowania admini-stracyjne o ustanowienie prawa użytkowania wieczystego nieru-chomości zabranych dekretem Bieruta.

Wiele z tych spraw utknęło w „martwym punkcie”, często z uwagi na problemy z przepro-wadzeniem postępowań spad-kowych po prawowitych wła-ścicielach czy np. ustaleniem adresów dalszych członków ro-dziny przebywających od lat za granicą.

W takich przypadkach warto rozważyć możliwość uregulowa-nia stanu prawnego nierucho-mości za pomocą zasiedzenia. Podstawowym warunkiem tego postępowania jest faktyczne po-siadanie nieruchomości, krótko mówiąc z wnioskiem może wy-

stąpić ta osoba, która mieszka/przebywa/zajmuje się nierucho-mością.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami Kodeksu Cywilne-go do stwierdzenia zasiedzenia konieczne jest spełnienie prze-słanek: samoistności posiadania i upływu zakreślonego przez przepis terminu.

Samoistność posiadania oznacza, że wnioskodawca nie ma tytułu prawnego do zajmo-wania danej nieruchomości, ale dysponuje nią jak właściciel. W praktyce oznacza to brak umowy dzierżawy, najmu czy użyczenia tej nieruchomości na przestrzeni lat.

Termin zasiedzenia wymagany obecnie przez przepisy wynosi 30 lat nieprzerwanego posiadania nieruchomości.

Pomimo, że postępowanie o stwierdzenie zasiedzenia nie-ruchomości nie jest postępowa-niem prostym, to jednak może okazać się łatwiejszą, a w efekcie szybszą i tańszą drogą do uregu-lowania stanu prawnego nieru-chomości.

W kolejnych artykułach przed-stawimy podstawowe wymogi wniosku o stwierdzenie zasiedze-nia, koszty z tym związane, pod-stawowe zasady postępowania i pułapki, a także skutki podat-kowe, które w konsekwencji po-woduje udane przeprowadzenie postępowania.

Lidia Szczęsna, radca prawny – Kancelaria Radców Prawnych Baurska, Senkowska, Szczęsna

i Partnerzy, www.bsskancelaria.pl tel. 22 241 17 14

Zasiedzenie jako sposób uregulowania stanu prawnego nieruchomości dekretowej

Radca prawny głosi

dlatego też jej rozpatrywanie na obecnym etapie analiz jest przed-wczesne. Należy ją zrealizować w drugiej kolejności. 4) Ścieżki rowerowe przy ul. Mickiewicza wymagają skonfrontowania ich realizacji z planami ZDM odnośnie remontu chodników i przebudowy sygnalizacji na Placu Wilsona.

Uważamy że, utworzenie na obecnym etapie rozwoju WRP stacji WRP Metro Plac Wilsona jest przedwczesne. W roku 2013 planowane jest otworzenie stacji WRP Plac Wilsona / Urząd Dziel-nicy Żoliborz.

Odnosząc się do proponowa-nej przez Państwa Stacji WRP El-bląska / Krasińskiego należy też rozważyć propozycję ulokowania jej bliżej Cmentarza Powązki Woj-skowe”.

dokończenie ze strony 6Teoretycznie pozostają mu

chodniki. Patrząc jednak na ich stan i jakość, tylko wyjątkowi desperaci decydują się po nich jeździć, stwarzając przy tym za-grożenie dla siebie i innych praw-dziwych pieszych.

Rowerzyści, w odróżnieniu od rolkarzy, są szczególnie uprzy-wilejowani. Mogą poruszać się po jezdniach i stwarza się im do tego coraz dogodniejsze warunki, mają wyłącznie dla siebie ścież-ki rowerowe, gdzie mogą czuć się jak prawdziwi królowie życia, a w wyjątkowych sytuacjach mogą też przemieszczać się po chodnikach. Tych wyjątkowych sytuacji, w ich mniemaniu, jest jednak tak wiele, że rowerzystów na chodnikach jest czasami wię-

cej niż pieszych. O uciążliwościach z tym związanych oraz niebezpie-czeństwach stąd płynących pisa-liśmy już nie raz na łamach „Po-łudnia”. Szansę przejazdu ulicami Warszawy, nawet środkiem jezdni i na dobrej nawierzchni, dają tyl-ko imprezy typu Nightskating czy nieliczne biegi uliczne, do któ-rych organizatorzy dopuszczają rolkarzy, na przykład doroczne Biegi Ursynowa.

- Organizowane przez WSR POLSKATER Nightskatingi, czyli późnowieczorne przejazdy uli-cami miasta pod eskortą policji biją ostatnio rekordy frekwencji – stwierdza Tadeusz Gińko, inny wiceprezes WSR. – Około 1500 osób biorących udział w tych im-prezach to w 2012 r. standard. Myślę, że dzieje się tak dlatego, iż

jest to rzadka okazja swobodnej przejażdżki na rolkach szeroki-mi ulicami stolicy na dobrej na-wierzchni. Przejazdy te są legal-ne, za każdym razem zgłaszane do Biura Bezpieczeństwa m. st. Warszawy, gdzie organizatorzy uzyskują oficjalną zgodę. W myśl obowiązujących aktualnie przepi-sów, są to... „piesze manifestacje”.

Można się oczywiście śmiać, ale można też uruchomić szare komórki i po prostu zmienić pra-wo, by przestało być absurdalne, abstrakcyjne i śmieszne. Człowiek jadący na rolkach - w moim i nie tylko moim przekonaniu - pie-szym raczej nie jest.

Hubert Wiśniewski

Zakazane ścieżki

Bolesław Prus kreśląc plastyczne obrazy w „Lalce” przybliżył nam XIX-wieczne życie w Warszawie. Dziś możemy się zastanawiać, ile w tych opisach osobistego spojrze-nia pisarza, a ile ścisłości historycz-nej. Nie zmienia to jednoznacznej oceny dorobku pisarza. W Bibliote-

ce Publicznej przy ulicy Koszykowej zorganizowano sesję, której towa-rzyszyło otwarcie wystawy „Bole-sław Prus – kronikarz nie tylko war-szawski”. W 1908 r. Bolesław Prus zapisał Bibliotece swój księgozbiór. W 1913 r. trafiło do Biblioteki około 2500 woluminów.

Varsaviana