28
Nr. 7 W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E STR. 201 ROHN—ZIELIŃSKI b r o w n b o v e r i

ROHN—ZIELIŃSKIdelibra.bg.polsl.pl/Content/23775/BCPS_25532_1938_Wiadomosci-7.pdf · APARAT TANI, PRECY ZYJNY A ZATEM NIEZA ... botników w ruchu maszynowym itd. Plany i kosztorysy

  • Upload
    voquynh

  • View
    214

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Nr. 7 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 201

ROHN—ZIELIŃSKIb r o w n b o v e r i

STR. 202 W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N N E Nr. 7

PROSTOWNIK----STYKOWY

» ł a d u j e a k u m u l a t o r y• zasila ap araty i centra­

le ielefoniczne, ap araty M orse'a i Juza

• u rządzenia sygn alizacyj­n e i alarm ow e

• u rządzenia g a lw an otech - niczne

W Y T W Ó R N I A A P A R A T Ó W E L E K T R Y C Z N Y C H

INŻ. J. RODKIEWICZW a r s z a w a 36, ul. P o d c h o r ą ż y c h 57, le i . 7-22-80

W a r s z t a t ye l e k t r o m e c h a n i c z n eL e g a l i z a c j a l i c z n i k ó wDost awa wszelkich arty­kułów elektrotechnicznych

POMOC I N Ż Y N I E R S K ASp. z o. o.

Wilno, ul. M ick iew icza 1 tel. 17-48

PRZYRZĄDYWESTONE. I. C. N ew a rk

G e n e r a ln e p r z e d s t a w ic ie ls t w o

„ E L E K T R O P R O D U K T "Sp . i o. o.

W a r s z a w a , u l. N o w y S w l a ł 5 te l 9 6 8 - 8 6

S I L N I K I

ASYNCHRO- N I C Z N E

Produkcja naszych nowych typów obejmuje silniki zwarte i pierścienioweo mocy od 0,5 do 700 KM

POLSKIE TOWARZYSTWO ELEKTRYCZNE s.a.W a r s z a w a , M a rs z a łk o w s k a 1 3 7 Telefon: C e n t ra la 5 7 0 - 4 0

CENTRALNE BIURO SPRZEDAŻY PRZEWODÓW

„C E N T R O P R Z E W Ó D“Spółka z ogr. odp.

W A R S Z A W A , K R Ó L E W S K A 23. Tel. 340-31, 34 0 -3 2 , 3 4 0-33 I 340-34

PRZEWODY IZOLOWANEZ F A B R Y K K R A J O W Y C H W W Y K O N A N I U PRZEPISOWYM, OZNACZONE ŻÓŁTĄ NITKĄ S. E. P.

¿ ¡^ 7 ą W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 203

WYŁĄCZNIKI SAMOCZYNNE„ w S c ”6 — 25 A V

/ 380

2 - BIEGUNOWE NADMIAROWE Z NIEZALEŻNYM TERMICZNYM I M AGNETYCZNYM WYŁĄCZANIEM

NA OBYDW UCH BIEGUNACH

FABRYKA A RTYKU ŁÓ W E L E K T R O T E C H N IC Z N Y C H

m SHEM CISZEWSKIS P Ó Ł K A A K C Y J N A

- B Y D G O S Z C Z -

STR. 204 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • Nr. 7

SERYJNA PRODUKCJA OLEJOWYCH

W YŁĄCZN IKÓ W NADMIAROWYCH

SNTO PO ZW O LIŁA W YP U ŚC IĆ

A P A R A T

T A N I ,

PRECY­Z Y J N Y

A Z A T E M

NIEZA­WODNY

W P R A C Y

Nr. 7 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 205

W Y K O N Y W A :PRZEKŁADNIE Z Ę ­BATE W S K R Z Y ­NIACH OLIWNYCH

MOTOREDUKTORY DO WBUDOWANIA W PŁASZCZ SILNIKA Z WBUDOWANYM W NIE SILNIKIEM

P Ę D N I E . SP R ZĘ ­G ŁA SPRĘŻYSTE. NAPRĘŻACZE. TO-

J<ARKI I WIERTARKI

J. JOHNS P . A K C . W Ł O D Z I

BIURA

WŁASNE:

WARSZAWA

KRAKÓW

POZNAŃ

KATOWI CE

LWÓW

GDAŃSK Motoreduktor w b u d o w a n y w p ła s z c z s i ln ik a

STR. 206 W I A D O M O S C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E Nr. 7

Ini. EDMUND ROMERL W Ó W , U L . O B M I Ń S K I E G O N r . 1 6

TEL. 2 7 8 - 3 7

N o w e c e n n ik i n a d s y ła m y na ż g d a n ie .

p o l e c a :E L E K T R Y C Z N E P R Z Y R Z Ą D Y P O M IA R O W E

am pe ro m ierze , w oltom ierze, p rzyrzq d y w ie lo za - kresow e, ohm om ierze, oporniki p recyzyjne

O P O R N I K I S U W A K O W Ew s z e lk i c h t y p ó w i w i e l k o ś c i

Z A K Ł A D YE L E K T R O - M E C H A N I C Z N E

K. i W . DWORAKOWSCYW a r s z a w a 1, W s p ó ln a 4 6

Telefon 9 7 4 -0 6

D o b r e f i l t r y p o w i e t r z n e p r z e d ł u ż a jq ży c ie m aszyn!

F i l t r y

DELBAG ViSCIN

n i e z a w o d z ą !

Chrońcie przed szkodliwym działaniem kurzu g e n e ra to ry , k o m p re s o ry , s i ln ik i i t. p.

B. FI LI P s K lŻ O R Y , G Ó R N Y Ś L Ą S K , U L. N O W A 6 , TEL. 3 0

L I C Z I M I K Ienergii elektrycznej na prąd słały i zmienny. Sprzedaż, wymiana, naprawa, urzędowa legalizacja.

JULIAN SZWEDEZ A K Ł A D E L E K T R O M I E R N I C Z Y

W arszaw a , K o p e rn ik a 14, łe l. 250-03 i 631-31

R adiovisor P aren ł Ltd.L o n d o n

d o s t a r c z a

P r z y r z q d y ŚWIATŁOCZUŁEz k o m ó r k q s e l e n o w ą

Praktyczne zastosow anie:Z apalan ie i gaszen ie lam p ulicznych,

znaków ostrzegawczych, w ysepek e lek­trycznych.

Kontrola czystości spalin w siłowni. Kontrola przejrzystości pow ietrza (np.

w lqczanie autom atyczne wentylatorów w tunelach, k o p a ln iach ild.).

Liczenie ilości w yprodukow anych to­warów do 5000 sztuk n a minutą.

Liczenie osób w chodzących lub wy­chodzących ild.

U rucham ianie wind. schodów rucho­mych, drzwi, b ram garażow ych ild.

Kontrola tem peratury metali żarzonych elektrycznie. Z abezpieczenie p rzed w łam aniem , pożarem , przekro­

czeniem miejsc przez osoby niepow ołane, o ch rona ro ­botników w ruchu m aszynowym itd.

P l a n y i k o s z t o r y s y b e z p ł a t n i e

G E N E R A L N AR E P R E Z E N T A C JA »INDUSTRIA«LWOW, 3-go MAJA 7. Telefon 228-78

0 D IR O IB N I

OOLU L O S Z !E N II A

Silniki elektryczne pr. zmien­nego 3000 V, od 20 do 250 KM stale na składzie. Biuro Technicz­ne Inż. S. Lebenhaft Łódź, ul. Wólczańska 35, telefon 205-59.

L A B O R A N Tdo regulow ania 1 le ­galizow ania liczn i­ków jednofazow ych

p o t r z e b n yZakład Elektromlern. J U L I A N S Z W E D E

Warszawa, ul. Kopernika 14.

Na|m nle|sze o gło szen ie te| w ielkości

kosztuje z ł . 2 . —

E L E K T R O W N I A W O Ł Y C Epragnie nabyć jeden zespół sprzężony bezpośrednio lub za pomocą przekładni paso­wej: silnik napędowy — nagaz drzew ny lub olej gazo­wy; prądnicę — na prąd sta­ły 2 x 230 V, o m ocy 100 — 150 kW, wraz z tablicą roz­

dzielczą.

Szczegółow e opisy wraz z rysunkam i lub fotografiam i oraz ceną prosim y nadsyłać pod adresem Elektrow nia w

Ołyce Sp. z ogr. odp.

N o w o p r z y b y w o jq c y p r e n u m e r a to r z ym o g ą o t r z y m a ć r o c z n i k i

„ W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N Y C H “

z lat 1934, 1935, 1936 i 1937 po ulgowej cen!e: za rocznik 1934 bez oprawy z ł 6 .6 0

w oprąwie z ł 9 .— za roczniki 1935, 1936 i 1937

bez oprawy po z ł 9 .6 0 w oprawie po z ł 1 2 .—

łącznie z przesyłką.U W A G A : O d dzie lne zam ów ienia w drodze ko resp o n d en cji są zb y ­teczne. W ystarczy w p łac ić na leżno ść na konto w P . K O. N r. 255 z adnotacją na odw rocie blankietu ,,za ro c zn ik W iadom ości E le ktro ­technicznych w oprawie (lub bez) z 1934 r., 1935 r., 1936 r. i 1937 r .”

Nr. 7 • W A D 0 M O S C 1 E L E K T R O T E C H N C Z N E • STR. 207

M aszyny elektryczne d la statków m orskich

A paraty elektryczne do suw­nic i żórawi.

Regulatory obrotów i rozru­szniki sam oczynne do silni­ków większych mocy.

M aszyny i a p a ra ty elektry­czne do specja lnych c e ­lów.

M aszyny i A paraty Elektry­czne do statków morskich.Maszyny, transform atory i dławiki d la rad iostacji n a ­dawczych.Przetwornice rodzaju prądu , n ap ięc ia i okresów.Prądn ice trójfazowe i jedno­fazowe.

W Y R A B IA

WYTWÓRNIA APARATÓW ELEKTRYCZNYCH

K. i W. P U S T O Ł AS P Ó Ł K A K O M A N D Y T O W A

W arszawa 4, ul. Jagiellońska 4/6. Telefon 10.33-26

AKUM ULATO RY

YAHTA

I I

Z a p e w n i a j q s z y b k i s ł a r ł , j a s n e ś w i a t ł o

Sprzedaż na m. st. W arszaw ę i woj. w a r s z a w s k i e

w f i r m i e

MAGNET11 Z. POPŁAWSKIW A R S Z A W A , U L . Z Ł O T A 5 , TEL. 6 -0 0 -0 3

S T A C J A O B S Ł U G IW A R S Z A W A , U L. P R O M E N A D A 1, Tel. 4 -1 9 -3 1

O SC Y LO G R A FY KATO D O W E. LAM PY DO O SC Y ­LO G R A FÓ W I T E L E W IZ JI, KOMÓRKI FO TO ELEK- TR YC ZN E . N EO N Ó W K I. ZAMKI ELEK T R Y C Z N E . S Y G N A L I Z A C J A Z A B E Z P IE C Z A JĄ C A PR ZED W ŁA M AN IEM . PR ZYR ZĄ D Y DO KONTROLI GO­SPO D A RK I C IE P L N E J. K O SZTO RYSY . PR O JEK T Y . PORADY.

K A Z I M IE R Z K W I E S I E L E W I C ZLWÓW, ul. SZ A JN O CH Y 2, tel. 258-58

N A J P I Ę K N I E J S Z EPOMNIKI WARSZAWY

Z A W D Z I Ę C Z A J Ą S W O JĄ D E K O R A ­C J Ę Ś W I E T L N Ą N A S Z Y M R E F L E ­KTOROM Z T R A N ­S F O R M A T O R A M I O S ILN YM I WĄ­SKIM S T R U M I E ­N I U Ś W I A T Ł A

A. MARCINIAK**.F A B R Y K A W W A R S Z A W IE , W RO N IA 23. T E L . 592-02 i 614-81

S K L E P F A B R Y C Z N Y :W A R S Z A W A , UL. B R A C K A 4; B Y D G O S Z C Z , UL. D ŁU G A 6

STR. 208 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • Nr. 7

SKODAPOLSKIE ZAKŁADY SKODYS P Ó Ł K A A K C Y J N A

Warszawa, Złota 68 tel. 260-05

D O S T A R C Z A

SILNIKI NA PRĄD T R Ó JFA ZO W Y - W RÓ ŻN YCH WYKONANIACH

TRANSFORMATORY G E N E R A T O R Y

SILNIKI TRAMWAJOWEB I U R A W Ł A S N E :

Ł O D Ź , P i o t r k o w s k a 128, te l.205-84 KATOWICE, PI. M. Piłsudskiego 5, tel. 356-92

P R Z E D S T A W I C I E L S T W A : L w ó w , F r e d r y 6, tel. 107-40K r a k ó w , Sobieskiego 16c, tel. 120-91P o z n a ń , PI. S p i s k i 1, tel. 37-78T o r u ń , Ż e g l a r s k a 31, tel. 15-44G d a ń s k , Paradlesgasse 35, tel. 266-27G d y n i a , Świętojańska 59, tel. 28-38L u b l i n , 1 M a j a 17, tel. 28-38Białystok

STOWARZYSZENIE ELEKTRYKÓW POLSKICHz a w i a d a m i a o w y d a n i u k s i q ż k i n a p i s a n e j p r z e z i n ż . E D W A R D A K O B O S K O p o d t y t u ł e m :

I N S T A L A C J E E L E K T R Y C Z N EP R Ą D U S I L N E G O W B U D Y N K A C H

(Wskazówki praktyczne projektowania i wykonywania instalacji elektrycznych)

Pierwsza ksigżka z cyklu „ B IB L IO T E C Z K A P R A K T Y C Z N A S E P ” .Ksiqżka ta przeznaczona dla monterów elektryków zaw iera m. in. n a s t ę p u j q c e d z i a ł y ;

O b liczan ie przekrojów przewodów. Plany insta- Montaż przewodów płaszczowych i kabelko-lacyjne. Sposoby sporzqdzania kosztorysów. wych. Układanie kabli w budynkach i mon-Układanie przewodów na zaciskach, gałkach, taż muf kablowych. Budowa przyłqczy i pio-rolkach i izolatorach. Układanie rurek płasz- nów. Środki ochronne przeciw porażeniu,czowych, pancernych (na tynku i pod tynkiem). S p o s o b y w y k o n y w a n i a u z i e m i e ń .

O b ję to ść książki około 2 3 0 stron, 1 8 0 rysunków.C e n a książk i w raz z przesyłką z ł 4 .1 0 ,

bez p rze syłk i z ł 3 .6 0 .

Zam ó w ien ie pisem ne jest zbędne — w y sta rczy w p łata zł. 4 . 1 0 na konto P K O N r. 6 2 5 Stow . Elektryków Polskich.

N A K Ł A D 5500 E G Z E M P L A R Z Y • C E N A Z E S Z Y T U 1 Z Ł. 2 0 G R.

W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N IC Z N EC Z A S O P 1 S M O D L A E L E K T R Y K Ó W - P R A K T Y K Ó W

R ed ak to r: inż. el. W ło d z im ie r z K o te le w s k i • W a r s z a w a , ul. K r ó le w s k a 15. Tel. 5 2 2 - 54

R O K V I • L I P I E C 1 9 3 8 R. • Z E S Z Y T 7

Treść zeszytu 7-go. 1. ELEKTRYCZNE SPAW AN IE ŁUKOW E inż.-el. T. Żarnecki. 2. ELEKTRYCZNE ROZRUSZNIKI SAM OCHODO­WE inż.-el. L. Gaszyński. 3. DZIAŁ BEZPIECZEŃSTWA PRACY. RZADKIE W YPADKI PORAŻENIA ELEKTRYCZNEGO. 4. LAMPY

SODOW E I RTĘCIOWE inż. M. Wodnicki. 5. NOW INY ELEKTROTECHNICZNE. 6. SKRZYNKA TECHNICZNA.

Elektryczne spawanie łukowe.Inż. e l. T. Ż A R N E C K I.

(Dokończenie)

W ostatnim rozdziale *) przy omawianiu transforma­tora do spawania firm y „Arcos“ na rys. 54 podano przez omyłkę ten sam schemat transformatora, co i na rys. 52. W łaściwy schemat podajemy obecnie (rys. 54), zachowu­jąc ten sam numer rysunku, co i poprzednio. Ja k w yn i­ka ze schematu, uzwojenie transformatora głównego po­dzielone jest na 2 części a i b; po stronie pierwotnej obie połowy uzwojenia transformatora głównego oraz uzwo­jenie transformatora dodatkowego połączone są w tró j­kąt. M a to na celu uzyskanie bardziej równomiernego obciążenia faz R , S i T sieci zasilającej transformator.

R S T

Rys. 54.Schemat transformatora do spawania f-my „Arcos“.

P o r ó w n a n ie p r q d n ic i t r a n s f o r m a t o r ó w d o s p a w a n ia .

Szybki rozwój spawania prądem zmiennym został wyw ołany k o r z y ś c i a m i natury technicznej i gospo­darczej, jakie dają transformatory w porównaniu do ze­społów w iru jących składających się z silnika i prądnicy zasilającej łuk spawalniczy prądem stałym. Zarówno kon­serwacja, jak i uruchomianie transformatorów do spa­

*) Por- zeszyt 5/1938 r. „W . E .“ , str. 149.

wania, jest o wiele prostsze i łatwiejsze od utrzymywa­nia i uruchomiania zespołów wirujących. Jednocześnie straty biegu jałowego przy zespołach w irujących są znacznie większe, niż przy transformatorach. Straty te w ogólnym zestawieniu kosztów spawania odgrywają po­ważną rolę, gdyż przerwy w pracy, w czasie których ma­szyna biegnie luzem, są tu stosunkowo dość długie, w y ­wołane są bowiem koniecznością zmiany elektrody, przygotowania materiału, oczyszczenia spoiny itp. Jed ­nocześnie trzeba zwrócić także uwagę i na to, że transfor­matory są na ogół znacznie tańsze od prądnic, wobec cze­go koszty stałe, związane z amortyzacją jednostek spa­walniczych są mniejsze przy transformatorach, niż przy prądnicach.

Należy jednakże podkreślić, że spawanie prądem s t a ł y m w porównaniu do spawania prądem zmiennym przedstawia pewne k o r z y ś c i z punktu widzenia tech­niki spawania. Wym ienim y tu przede wszystkim łatwość zapalenia i utrzymania łuku (przy nowoczesnych prądni­cach, o dogodnych charakterystykach ątatycznej i dyna­micznej). Przy spawaniu prądem stałym mamy ponadto możność wykorzystania niejednakowego wydzielania cie­pła na obu biegunach, co czasem może być bardzo przy­datne, jak np. przy spawaniu ponad głową.

Dalszą przewagą prądu stałego nad zmiennym w zastosowaniu do spawania łukowego jest możność uży­cia elektrod niepowlekanych, tj. o powierzchni metalicz­nej. Poza możliwością spawania drutem gołym, a więc tańszym, umożliwia to spawanie elektrodą odwijaną z kręgu, przechodzącą przez uchwyt doprowadzający prąd, co pozwala na z a u t o m a t y z o w a n i e spawania łukowego. Do spawania elektrodą węglową z wydm u­chem łuku przy pomocy cewki magnetycznej używa się również prądu stałego.

Widzim y więc, że, jako ź r ó d ł o prądu przy spawa­niu elektrycznym, korzystniejszy jest t r a n s f o r m a ­t o r , czyli źródło prądu zmiennego, podczas, gdy pożą­dany do spawania jest prąd s t a ł y . Okazuje się, że oba te — sprzeczne pozornie — wymagania stosunkowo ła ­two można ze sobą pogodzić.

T r a n s f o r m a t o r y z a o p a t r z o n e w p r o s t o w n ik i.

Dla wyzyskania dodatnich stron spawania prądem stałym przy jednoczesnym uniknięciu ujemnych stron ze­społów w iru jących wchodzą ostatnio w użycie transfor­matory z prostownikami. Początkowo, jako rozwiązanie

STR. 210 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • Nr. 7

techniczne tego zagadnienia, ukazały się transformatory trójfazowe z lampami prostowniczymi po stronie wtórnej (rys. 55). Regulacja prądu w tych aparatach spawalni­czych odbywała się przy pomocy zaczepów na uzwojeniu

Na sprawę przeciążalności należy zwrócić tu specjal­ną uwagę. Prądnica lub transformator spawalniczy prze­znaczony do pracy ciągłej (nieprzerywanej) np. przy 80 A można obciążyć w ciągu krótkiego czasu prądem o na­tężeniu większym, np. 120 A, lub w czasie jeszcze krót­szym nawet prądem 160 A. W ten sposób, posiadając ze­spół lub transformator przeznaczony do spawania blach o grubości do 2 mm, można przy pomocy tego samego aparatu spawać przedmioty grubsze, byle tylko okresy korzystania z dużego natężenia prądu by ły tak krótkie, aby uzwojenia maszyny wzgl. transformatora nie zdążyły się nagrzać ponad normę. Aparatu natomiast z lampami prostowniczymi nie można przeciążać nawet krótkotrwa­le. Zmniejszyło to zdolność konkurencyjną transformato­rów zaopatrzonych w te lampy, a jednocześnie spo­wodowało powstanie nowej konstrukcji, a mianowicie tzw. aparatu „dwuprądowego“ . Jest to transformator w połączeniu z prostownikiem lampowym oraz przełącz­nikiem zbudowanym w ten sposób, że przy małych na-

Rys. 55.Widok spawarki składającej się z transformatora

i lamp prostowniczych.

wtórnym ransformatora, przełączanych jednocześnie przy pomocy przełącznika P (rys. 55). Dogodną charaktery­stykę statyczną aparatu uzyskać można przez odpowied­nią konstrukcję transformatora o dużym rozproszeniu magnetycznym. Wadą tego rozwiązania jest pewna wraż­liwość aparatu na wstrząsy, co zwłaszcza w warunkach warsztatowych odbija się bardzo niekorzystnie na pracy spawarki; wadą jest też ograniczony okres „życia“ lamp prostowniczych oraz nieprzeciążalność prostownika.

Rys. 56.Spawanie przy pomocy przyrządu składającego się

z transformatora z prostownikiem lampowym.

Na schemacie rys. 58 pokazane jest uzwojenia p ier­wotne I oraz wtórne I I transformatora, elementy pro­stownika Pr, przełącznik P z gwiazdy w trójkąt (na dwa napięcia zasilania) oraz jednofazowy wentylator W do chłodzenia przyrządu. Prostownik stykowy po pewnym okresie pracy (od 6000 do 10000 godzin) powiększa swą

Rys. 57.Zewnętrzny widok spawarki składającej się z transfor­

matora z prostownikami stykowymi.

tężeniach prądu pobiera się z przyrządu prąd wyprosto­wany (przez lampę prostowniczą), przy większych na­tomiast natężeniach prądu korzysta się z prądu zmien­nego z ominięciem wyłączonych w tym przypadku lamp prostowniczych. Tego rodzaju przyrząd spawalniczy w wykonaniu do ustawienia na wolnym powietrzu (w obudowie z blachy), widoczny jest w czasie pracy na rys. 56.

Dalszy etap w rozwoju przyrządów do zasilania łu ­ku spawalniczego stanowią transformatory w połączeniu z prostownikami stykowymi. Osiąga się przez to większą odporność na wstrząsy, a więc lepsze przystosowanie do warsztatowych oraz montażowych warunków pracy, pro­stowniki stykowe są bowiem niewrażliwe na wstrząsy a jednocześnie znacznie trwalsze od lamp prostowni­czych. Zewnętrzny widok omawianego przyrządu do spa­wania pokazany jest na rys. 57.

Nr. 7 W A D O M O S C I e l e k t r o t e c h n i c z n e STR. 211

Rys. 58.Układ połączeń spawarki składającej się z transformatora

z prostownikami stykowymi.

S p a w a n ie r ę c z n e i a u ło m a ły c z n e .

Przy spawaniu ręcznym spawacz trzyma w ręku kleszcze z elektrodą i, obserwując swą pracę przez szkła ochronne, prowadzi łuk, utrzymując koniec topiącej się elektrody w możliwie stałej odległości od spawanego przedmiotu, a jednocześnie, oprócz tego, przesuwa elek­trodę wzdłuż spawanego przedmiotu w miarę postępują­cego łączenia się spawanych części. Jednocześnie spawacz końcem elektrody w ykonywa dodatkowe ruchy, mające na celu lepsze powiązanie stopionego metalu elektrody ze stopionym metalem stanowiącym przedmiot „macie­rzysty“ ; ruchy te usuwają jednocześnie szlakę z jeziorkć stopionego metalu.

Długość łuku w czasie spawania podlega stałym w a­haniom. Co pewien czas następuje przerwa w pracy — na skutek wypalenia się trzymanej w kleszczach elektro­dy. Spawacz bierze wówczas nową elektrodę, ponownie zapala łuk przez dotknięcie końcem elektrody spawanego przedmiotu, nadtapia koniec przed chwilą ułożonej spoi­ny, i z tego miejsca prowadzi swą pracę dalej. U tw o­rzenie płynnego jeziorka na ułożonej przed chwilą i już

Rys. 60.W idok aparatu do automatycznego spawania

elektrycznego.

oporność wewnętrzną. Dla skompensowania powstałego w ten sposób dodatkowego spadku napięcia na uzwojeniu wtórnym transformatora Tr znajdują się dodatkowe za­czepy a, na które należy przełączyć prostownik, gdy na­pięcie wtórne (stałe) zmniejszy się w sposób wyraźny. Czynność tę wykonuje się jednorazowo, po czym napięcie prądu wyprostowanego wraca do wielkości początkowej. Dla ochrony elementów prostownika od przeciążeń przy­rząd jest tak zbudowany, że maksymalny prąd stały, jaki można zeń otrzymać po wyprostowaniu, nie przekracza natężenia dopuszczalnego dla prostownika. Celem uzy­skania większych prądów spawalniczych możliwe jest łączenie dwóch przyrządów równolegle po stronie prądu stałego. Przełączanie na odbiór prądu zmiennego dla uzy­skania krótkotrwałego prądu zmiennego o większym na­tężeniu — podobnie, jak to miało miejsce w przyrządach „dwuprądowych“ z prostownikami lampowymi, nie jest tu na ogół stosowane.

zastygłej spoinie wywołane jest koniecznością dokładnego powiązania między sobą poszczególnych odcinków spoi­ny powstałych przez stopienie jednej elektrody. Często też, dla lepszego połączenia tych odcinków między sobą,

Rys. 59.Spawanie przy pomocy elektrycznej spawarki

automatycznej.

należy skrupulatnie oczyścić koniec poprzedniego odcin­ka ze szlaki pokrywającej spoinę — przed położeniem następnego odcinka. Są to wszystko czynności znacznie przedłużające spawanie, po odliczeniu bowiem różnych tych czynności dodatkowych (jak zmiana elektrody, czysz­czenie spoiny itp.) stwierdzimy, że sam okres topienia elektrody nie przekracza przy spawaniu ręcznym 70% ogólnego czasu pracy spawacza oraz aparatu.

D la powiększenia wydajności spawania przez zmniejszenie owych strat czasu z jednej strony, oraz ce­lem wyelim inowania wpływu ręki spawacza na jakość spoiny z drugiej strony, — wprowadzone zostało spawa­nie automatyczne i półautomatyczne. Technika spawania

STR. 212 • W I A D O M O Ś C I E L

automatycznego rozwinęła się tak dalece, że dla przed­stawienia obecnego jej stanu należałoby napisać oddziel­ny, dość obszerny, artykuł; wspomniemy tu jedynie0 z a s a d a c h , na jakich oparte jest spawanie automa­tyczne, bez wchodzenia w szczegóły.

Ja k wiemy, wraz ze zmianą długości łuku zmienia się napięcie na łuku. W miarę topienia się metalowej elektrody odległość jej od spawanego przedmiotu wzra­sta, łuk się wydłuża, przy czym wzrasta napięcie na łuku (w założeniu nieruchomego umocowania elektrody). Ten właśnie wzrost napięcia został w y k o r z y s t a n y do sterowania automatycznego posuwu elektrody. Jako elektrody przy spawaniu półautomatycznym oraz auto­matycznym używa się drutu o odpowiednim składzie1 odpowiednim przekroju nawiniętego na bęben. Drut (d) odwija się z bębna (B — rys. 59) i przechodzi przez uchwyt (U — rys. 60) napędzany przy pomocy silniczka S prądu stałego; na uchwycie tym następuje jednocze­śnie doprowadzenie prądu spawalniczego do elektrody. Szybkość, z jaką obraca się silniczek S, a przez to i szyb­kość wysuwania się elektrody z uchwytu, zależy od na­pięcia panującego na łuku i jest tak wyregulowana, aby to napięcie miało wartość stałą tzn., aby długość łuku była stała. Całe urządzenie do odwijania drutu z bębna z regulacją szybkości .jest obudowane łącznie z doprowa­dzeniem prądu do elektrody (D — rys. 60) możliwie bli­sko łuku, tworząc tzw. głowicę. Gdy głowica posuwana jest wzdłuż spoiny ręcznie przez spawacza, — mamy do czynienia ze spawaniem półautomatycznym. Gdy zaś po­suw głowicy napędzany jest mechanicznie, a spawacz kontroluje tylko proces spawania, — spawanie staje się całkowicie zautomatyzowanym (automatycznym).

Rys. 61.Zastosowanie elektrycznego spawania półautomatycznego przy budowie stojanów do silników asynchronicznych.

Na rys. 61 pokazane jest z a s t o s o w a n i e spawa­nia półautomatycznego przy budowie stojanów silników asynchronicznych w fabryce maszyn elektrycznych. Na rys. zaś 62 widzimy automatyczne spawanie kadłuba trójfazowego generatora o mocy 32 500 kVA, 1 500 V, 500 obr/min.

Przy spawaniu a u t o m a t y c z n y m wykorzystać można nie tylko znany nam już sposób Sławianowa*)

K T R O T E C H N I C Z N E • Nr. 7

(elektroda metalowa), lecz można również skorzystać z metody Olszewskiego-Benardosa. W tym przypadku elektroda węglowa zostaje osadzona w uchwycie zaopa­trzonym w magnetyczną cewkę do wydmuchiwania łuku. Głowica takiego przyrządu spawalniczego posiada urzą­dzenie do posuwu elektrody węglowej; ma on poza tym

Rys. 62.Automatyczne spawanie kadłuba generatora 3-fazowego

wielkiej mocy.

doprowadzenie z automatycznym posuwem paska papie­rowego oraz drutu metalowego. Pasek papierowy, odpo­wiednio spreparowany, spala się w łuku i wiąże tlen po­wietrza przenikającego z otoczenia; w ten sposób w y ­twarza się naokoło łuku osłona gazowa, zapobiegająca przenikaniu tlenu i azotu z powietrza do spoiny; drut topiąc się w łuku, wypełnia szczelinę między spawanymi częściami.

Tak przedstawia się, w ogólnych zarysach, spawanie elektryczne łukowe z punktu widzenia elektryka. In a ­czej będzie patrzył na spawanie elektryczne metalurg, a jeszcze inaczej — konstruktor.

M e t a l u r g zwróci specjalną uwagę na procesy zachodzące przy topieniu metalu oraz przy jego krzep­nięciu, na tworzenie się tlenków oraz na przenikanie azotu z powietrza do spoiny. Drogą odpowiednich do­mieszek, czy to w postaci otuliny elektrody, czy też sto­sując odpowiedni stop drutu elektrody lub też pokrywa­jąc spoinę specjalną pastą, — wpłynie on na przebieg zjawiska topienia i krzepnięcia — w ten sposób, aby otrzymać swoinę jednorodną, bez zgrubień i rys, posia­dającą odpowiednią wytrzymałość, wydłużalność, mięk­kość itp. Dziś już spawać można lukiem zarówno stal węglistą, jak i specjalne stale stopowe (np. nierdzewną i kwasoodpomą), podobnie zresztą, jak i inne metale (np. glin oraz jego stopy).

K o n s t r u k t o r drogą odpowiedniego doboru gru­bości elektrody w stosunku do wielkości spawanego przedmiotu, przez odpowiednie przygotowanie powierzch­ni do spawania (jak np. zukosowanie grubych przekro­jów), przez wkrętki zalewane spoiwem przy spawaniu żeliwa itp., w pływa na wytrzymałość w danych warun­kach pracy połączenia spawanego. Są to jednak wszystko tematy tak obszerne, że wykraczają poza ramy niniejsze­go artykułu.

*) Por. zeszyt 11/1937 r. „W . E .“ , str. 301.

Nr. 7 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 213

Elektryczne rozrusznikisamochodowe. In ż .-e l. L. G A S Z Y Ń S K I

(Ciąg dalszy).

R o d z a je r o z r u s z n ik ó w .U w a g i o g ó ln e .

Opisując w sposób o g ó l n y budowę rozrusznika, zaznaczyliśmy, że dla przeniesienia momentu obrotowego z wału rozrusznika na w ał korbowy silnika samochodo­wego stosuje się czołową przekładnię zębatą *), którą sta­nowi kółko zębate osadzone na końcu wału rozrusznika oraz korona zębata na obwodzie koła zamachowego sil­nika; kółko to winno być zazębione z koroną jedynie w czasie rozruchu silnika, gdyż w przeciwnym razie twor- nik rozrusznika byłby napędzany przez silnik z ogromną szybkością, co groziłoby zniszczeniem rozrusznika.

W zależności od sposobu, w jaki odbywa się zazę­bienie kółka zębatego z koroną (tj. w zależności od spo­sobu włączania i wyłączania przekładni między rozrusz­nikiem a silnikiem samochodowym) d z i e l i m y elek­tryczne rozruszniki samochodowe na kilka zasadniczych r o d z a j ó w . A więc r o z r ó ż n i a m y :

— 1. rozruszniki z b e z p o ś r e d n i m włącza­niem przekładni;

— 2 . rozruszniki z p o ś r e d n i m włączaniemprzekładni;

— 3. rozruszniki z włączaniem przekładni systemu „ B e n d i x“ ;

— 4. rozruszniki z p r z e s u w n y m t w o r n i -k i e m;

— 5. rozruszniki j a r z m o w e :— 6. rozruszniki z włączaniem t a r c i o w y m ,

oraz— 7. rozruszniki z n i e p r z e s u w n y m kół­

kiem i twornikiem.Poza tym istnieją jeszcze rozruszniki oparte na za­

sadzie działania siły bezwładności — tzw. b e z w ł a d - n i k o w e (8) oraz maszyny będące połączeniem rozrusz­nika i prądnicy (9).

Z pośród wymienionych wyżej typów stosunkowo n a j c z ę ś c i e j spotykane są rozruszniki z bezpośred­nim włączaniem (1) oraz rozruszniki systemu ,,Bendix“ (3). Najrzadziej natomiast spotyka się rozruszniki z w łą ­czaniem tarciowym (6) oraz rozruszniki jarzmowe (5). Rozruszniki z nieprzesuwanym kółkiem i twornikiem (7) ukazały się na rynku najpóźniej.

Omówimy kolejno wymienione wyżej rodzaje roz­ruszników, rozpatrując szczegółowiej rozruszniki częściej stosowane oraz ciekawsze pod względem konstrukcyj­nym — w wrykonaniu różnych wytwórni.

1. R o z r u s z n i k i z b e z p o ś r e d n im w łq c z a n ie m p r z e k ła d n i.

Rozruszniki te posiadają kółko zębate p r z e s u w a- n e mechanicznie wzdłuż wału rozrusznika. W celu prze­prowadzenia rozruchu kierowca — za pośrednictwem układu dźwigni i widełek obejmujących specjalną tuleję osadzoną przesuwnie na wale rozrusznika — przesuwa kółko zębate z miejsca, w którym znajduje się ono w chw ili spoczynku, ku koronie zębatej na kole zamacho­w ym silnika. W czasie tego przesuwania w ał rozrusznika znajduje się w spoczynku, gdyż rozrusznik nie jest je­

*) W pewnych wypadkach, jak to zobaczymy później, bywa stosowana przekładnia pasowa lub łańcuchowa.

szcze połączony z baterią akumulatorów. Natomiast kół­ko zębate, w czasie przesuwania go wzdłuż wału, zostaje wprawione w ruch obrotowy przez specjalnie do tego celu przewidziany gwint płaski wyżłobiony na wale oraz na wewnętrznej stronie tulei prowadzącej kółko zębate. Ma to na celu ułatwienie wejścia zębów kółka pomiędzy zę­by korony zębatej. D la ułatwienia zazębienia kółka zę­batego z koroną zęby kółka (we wszystkich w ogóle ro ­dzajach rozruszników) są ukośnie ścięte po stronie czo­łowej. Dopiero z chwilą zazębienia się kółka z koroną zę­batą następuje włączenie prądu i rozpoczyna się r o z ­r u c h . Gdy silnik samochodowy zaczyna pracować sa­modzielnie należy (przez zwolnienie pedału lub puszcze­nie odpowiedniej gałki) przerwać połączenie rozrusz­nika z baterią; kółko zębate powraca wtedy do pierwot­nego swego położenia — na skutek działania sprężyny odciągającej odpowiednie w idełki i rozwierającej jedno­cześnie doprowadzające prąd styki.

Rys. 19.W idok rozrusznika z bezpośrednim włączaniem przekładni

f-my „Bosch“ .

Na rys. 19 widzimy elektryczny rozrusznik samo­chodowy działający w sposób, podobny do opisanego w y ­żej, w wykonaniu firm y Bosch. Rozruszniki te budowane są na moce do 2,5 K M . Na rys. 19 oznaczają: b — zacisk doprowadzający napięcie z baterii; w — wyłącznik; p — urządzenie do zwierania styków wyłącznika; d — dźwi­gnia.

W dawniejszym wykonaniu oparte na powyższej za­sadzie rozruszniki były wyposażone jeszcze w dodatko­w y wałek z dwoma kółkami zębatymi. Budowa ta jest jednak przestarzała, to też opisywać jej nie będziemy.

Nieco odmiennym, a jednocześnie bardziej skompli­kowanym rozrusznikiem tegoż rodzaju co i poprzedni, jest rozrusznik firm y „Scin tilla“ typu P (pedałowego) pokaza­ny na rys. 20. Przy naciśnięciu pedału P za pośrednictwem dźwigni pedału D, dźwigni wału m oraz „popychacza“ p zostaje wyw ierana na wał s i ł a , która powoduje wci­śnięcie zębów kółka kz pomiędzy zęby korony kr. Gdy to nastąpi, styki st i s., dotykać będą styków yŁ i y2, obwód prądu zostanie zamknięty i w ał rozrusznika zacznie się obracać. Od tej chwili styki pozostają połączone pomimo dalszego ruchu pedału, który oprze się w końcu o zde­rzak nastawny z; jest to umożliwiane dzięki działaniu sprężyny S. Przyłączenie (za pośrednictwem wspomnia­nych wyżej styków) uzwojenia wzbudzającego f, uzwoje­nia twornika g oraz ustawionych na komutatorze e szczo­tek do obwodu baterii akumulatorów, dokonane po uprzednim zazębieniu kółka zębatego z koroną, powoduje jak już wspomnieliśmy o b r ó t wału rozrusznika, który rozwija wówczas największy moment.

Jeś li zdarzy się wypadek, że po przesunięciu się kół­ka kz jego zęby nie natrafią na przerwy między zębami korony, lecz powierzchnie czołowe zębów oprą się o sie­bie, to wówczas styki i s2 nie zetkną się ze stykamiyt i y2, a tym samym uzwojenia rozrusznika nie zostaną

STR. 214 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • Nr. 7

przyłączone do obwodu baterii i w ał jego nie zostanie wprowadzony w ruch. Nakrętka t dociskana sprężyną 1 pomiędzy tarczami n i a do tarczy hamulczej o i łożyska kulkowego r ma wówczas za zadanie spowodować obrót

tarcze n i a, jak również i dwa kułaczki c. Tarcze n i a zostają zablokowane tak długo, aż oba kułaczki c nie zo­staną odwrócone przez kowadełka d, jak to pokazane jest na rys. 21. To odwrócenie kułaczków, spowodowane przez

Rys. 20.Przekrój schematyczny rozrusznika z bezpośrednim włączaniem przekładni f-my „Scintilla “ typu P (w stanie

spoczynku).

wału h o pewien kąt. Począwszy od tej pozycji, nakręt­ka t przebiega osiowo drogę « aż do chwili oparcia się o kołnierz K zaklinowanej na wale tulei z płaskim gwin­tem. Tarcie występujące pomiędzy tarczami a i o a ło­żyskiem kulkowym r jest większe aniżeli tarcie zęba o

różnicę odległości ¡ł i 8 ma na celu usunięcie hamowa­nia powstałego na skutek tarcia między łożyskiem r, na­krętką t a tarczą hamulczą o, tak aby nakrętka t mogła się swobodnie obrócić. Z chwilą zetknięcia styków st i s, ze stykami y , i y 2 rozrusznik rozpoczyna pracę rozruchu.

Rys. 21.Przekrój schematyczny rozrusznika z bezpośrednim włączaniem przekładni f-my „Sc in tilla “ typu P w stanie

włączenia.

ząb, wskutek czego kółko kz wykonywa skręt, który trwa W a ł rozrusznika spoczywa na dwóch tulejach y i i;tak długo, aż nie nastąpi prawidłowe jego zazębienie się jest on wpraw iany w ruch za pośrednictwem wolnegoz koroną zębatą kr. Wprawione zostają przy tym w ruch sprzęgła k oraz sprzęgła tarciowego j.

Nr. 7 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 215

Duże ciśnienia w komorze sprężania, z jakim i spo­tykamy się przy silnikach Diesel‘a, dla których omawiane rozruszniki są przeznaczone, powodują nierównomierną szybkość obrotową wału w czasie rozruchu, wskutek cze­go twornik rozrusznika jest w czasie suwu sprężania rap­townie przyhamowywany, a przy przekraczaniu martwych punktów tłoka*) — raptownie przyśpieszany. D la w y ­równywania tych skoków szybkości twornika przewidzia­ne jest wolne sprzęgło k, dzięki któremu kółko zębate wraz ze swym wałkiem o małym momencie bezwładno­ści przejmuje gwałtowne przyśpieszenie, podczas gdy cięż­szy twornik obraca się wolniej. Odciążony przez wolne sprzęgło twornik zwiększa swą szybkość aż do chwili osią­gnięcia synchronizmu z obracającym się kółkiem zębatym, a wówczas następuje ponowne włączenie wolnego sprzę­gła i przenoszenie pełnego momentu obrotowego na wał kółka zębatego.

Sprzęgło tarciowe j służy do tłumienia sił wstecz­nych, wywieranych przez zęby korony na zęby i w ał kół­ka zębatego (siły te powstają przy opóźnianiu biegu silni­ka samochodowego) oraz do ograniczenia nacisków na wolne sprzęgło.

Rys. 22.Zewnętrzny widok rozrusznika z bezpośrednim włącza­

niem przekładni f-my „Scin tilla “ .

Rys. 22 podaje w i d o k omawianego rozrusznika. Przekrój jego pokazany jest na rys. 23; poszczególne czę­ści składowe rozrusznika wymienione są w podpisie pod rysunkiem. Uzwojenie bocznikowe 8 uniemożliwia nad­mierny wzrost szybkości twornika przy biegu luzem.

Przy zwolnieniu pedału, po zakończeniu rozruchu, pedał, a tym samym i kółko zębate, w racają do swego

pierwotnego położenia, a uzwojenia rozrusznika zostają wyłączone z obwodu baterii.

F irm a „Scin tilla “ buduje tego typu rozruszniki na moce od 2 do 6 K M , na napięcie 24 V.

2. R o z r u s z n ik i z p o ś r e d n im w łq c z a n ie m p r z e k ła d n i.

W rozrusznikach z p o ś r e d n i m włączaniem przekładni kółko zębate zazębiane jest z koroną nie za pomocą dźwigni, lecz za pośrednictwem przekaźnika elek­trycznego, włączanego do obwodu baterii przez wyłącz­nik nożny lub ręczny.

l # - i

Rys. 24.Schematyczny układ połączeń rozrusznika typu FR przy

ręcznym włączaniu przekaźnika.

Omówimy oparty na tej zasadzie rozrusznik firm y „Scin tilla “ typu FR. Na rys. 24 pokazany jest układ połą­czeń tego rozrusznika przy ręcznym włączaniu przekaź­nika. Zacisk C obwodu prądu rozruchu przyłączony jest wprost do baterii B, a zacisk D przekaźnika połączony jest z baterią za pośrednictwem wyłącznika ręcznego E. Rys. 25 przedstawia układ połączeń przy nożnym włącza­niu przekaźnika; oba zaciski C i D połączone są ze sobą na stale za pomocą łącznika G; włączanie odbywa się przy pomocy wyłącznika F uruchamianego nogą.

_h Ȕ m

Rys. 25.Schematyczny układ połączeń rozrusznika typu FR przy

nożnym włączaniu przekaźnika.

Na rys. 26 pokazany jest widok rozrusznika typu FR, a na rys. 27 — jego przekrój. Ja k widzimy, w ał rozruszni­ka posiada w swym wydrążeniu przesuwne osiowo wrze­ciono g z osadzonym na nim kółkiem zębatym h. W części tylnej rozrusznika (na rys. 27 — z lewej strony) znajduje się przekaźnik; rdzeń 1 cewki tego przekaźnika jest kon-

Rys. 23.Przekrój rozrusznika z bezpośrednim włączaniem

przekładni f-my „Sc in tilla “ . a — tarcza hamulcowa; b — nakrętka zatrzymująca

kułaczek; c — kułaczek; d — kowadełko; e — komutator; f — uzwojenie wzbudzające; g — twornik; h — wałek kółka zębatego; i — tuleja; j — sprzęgło tarciowe; k — wolne sprzęgło; 1 — sprężyna; m — dźwignia wału; n — tarcza hamulcowa; o — tarcza hamulcowa; p — popy- chacz;r — łożysko kulkowe; s — para styków; t — na­krętka; u — sprężyna; w — tuleja z gwintem płaskim; y — styk; z — łożysko pośrednie; a — zbiorniczek sma­ru; p — szczotka; ) — tuleja wału; 8 — uzwojenie bocz­

nikowe.

*) Daje się to mniej odczuwać przy silnikach o w ięk­szej liczbie cylindrów.

Rys. 26.W idok rozrusznika typu FR.

strukcyjnie związany z płytą i, stanowiącą część obwodu głównego prądu rozruchu, a jednocześnie przez spiralną sprężynę k dociska on sworzeń m (który dźwiga zapadkę, utrzymywaną przez płaską sprężynę), do „popychacza“ a. Jeś li zacisk D przekaźnika (rys. 24 lub 25) znajduje się pod prądem, to wówczas rdzeń 1 przekaźnika zostaje przy­ciągnięty przez cewkę, wskutek czego wrzeciono g wraz z kółkiem zębatym zostaje wypchnięte. Gw int o dużym skoku w tulei e, sprzęgniętej z wirnikiem, powoduje przy tym obrót wrzeciona g, co ułatw ia zazębienie kółka h z koroną zębatą. Dopiero gdy to zazębienie nastąpi, zo­staje włączony g ł ó w n y wyłącznik i, na skutek czego

STR. 216 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • Nr. 7

zostaje zamknięty główny obwód prądu i rozrusznik roz­poczyna normalną swą pracę.

W wypadku niezazębienia się kółka zębatego h z ko­roną główny wyłącznik i może się jednakże włączyć i spo­wodować obrót twornika; ponieważ jednak między płytą wyłącznika głównego a urządzeniem, wypychającym wrze­ciono, znajduje się sprężyna k, przesuwa ona wrzeciono skoro tylko twornik zacznie się obracać, ułatw iając pra­widłowe zazębienie się kółka zębatego z koroną.

Rys. 27.W idok przekroju rozrusznika typu FR.

(Opis poszczególnych części — w tekście).

Pomiędzy kółkiem zębatym a wrzecionem znajduje się wolne sprzęgło, umożliwiające w pewnym stopniu w a ­hanie się kółka zębatego. Dzięki temu przy niewielkiej przewadze szybkości korony zębatej nad szybkością, z ja ­ką napędzane jest kółko zębate, — to ostatnie nie zostaje jeszcze wyzębione, — lecz dopiero przy pewnym ściśle określonym wzroście liczby obrotów korony zębatej. Poza tym w tworniku wbudowane jest specjalne urządzenie, mające na celu umożliwienie zazębienia kółka z koroną przy użyciu niedużej siły, podczas gdy dla sprowadzenia kółka do pierwotnego jego położenia, wymagana jest większa siła.

Sprężyna s uniemożliwia przypadkowe przesunięcie wrzeciona, mogące powstać na skutek wstrząsów silnika. Podczas rozruchu wrzeciono g może się swobodnie prze­sunąć o ok. 4 mm — po pokonaniu odporu sprężyny s. Po tym pierwszym przesunięciu sprężynująca podkład­ka o (znajdująca się między prowadzącym pierścieniem p a koronową nakrętką n) nachodzi na łagodnie wznoszącą się stożkową powierzchnię pierścienia r i stopniowo go za­ciska (by nie wywoływać dużego oporu przy ruchu prze­suwu). Skoro tylko sprężynująca podkładka przekroczy najmniejszą średnicę pierścienia r, nachodzi ona na dru­gą powierzchnię stożkową. Ponieważ ta ostatnia jest bar­dziej stroma od poprzedniej, przeto dla zaciśnięcia sprę­żynującej podkładki przy przesuwaniu powrotnym po­trzebna jest na wrzecionie siła większa, niż przy zazębia­niu, co powoduje, że kółko pozostaje w zazębieniu z ko­roną aż do ukończenia właściwego rozruchu.

Wolne sprzęgło w połączeniu z urządzeniem ułatw ia­jącym zazębienie, uniemożliwia wysunięcie kółka z koro­ny zębatej wówczas, gdy po przekroczeniu martwego punktu przez tłok silnika samochodowego koło zamacho­we wraz z koroną zębatą zwiększa nieco swą szybkość obrotową, i pozwala na wyzębienie kółka dopiero po w ła ­ściwym ukończeniu rozruchu, czyli wówczas, gdy korona zębata zostanie wprawiona przez silnik spalinowy w szyb­ki i stały ruch obrotowy.

Rozruszniki typu FR budowane są w trzech w ielko­ściach, a mianowicie: o mocy 0,45 K M , 0,6 K M oraz 1,3 K M . Rozrusznik o mocy 1,3 K M posiada urządzenie ha­mujące; jest ono zbędne w rozrusznikach mniejszej mocy

— 0,45 K M i 0,6 K M wobec mniejszych mas ich twor- ników.

Rozrusznik o mocy 1,3 K M posiada wbudowany na czołowej stronie tulei twornika krążek stalowy w wzgl. j (rys. 27), do którego — przy w y z ę b i o n y m kółku h dociskany jest sprężyną t z jednej strony twornik c roz­rusznika, z drugiej zaś strony — tuleja łożyskowa f wrze­ciona. Dzięki temu twornik jest odhamowany, a rozrusz­nik — gotowy ponownie do pracy. Hamowanie to nie na­stępuje natomiast, gdy kółko h jest zazębione, albowiem nakrętka koronowa b naciska na tuleję f krążkiem odbo­jowym d (przy współdziałaniu sprężyn u i t) przez co zno­si się nacisk na w ał twornika i na stalowy krążek j. Z drugiej strony stalowy krążek w wskutek oddziaływania gwintowej tulei e przy obrocie wrzeciona g jest odciążony, wskutek czego wolny jest również i twornik.

Z chwilą rozpoczęcia samodzielnej pracy przez sil­nik samochodowy, wrzeciono g wkręca się z powrotem w gwintowaną tuleję e, pozwalając na wyzębienie kółka h z korony.

S iły wsteczne, występujące pod wpływem nagłego opóźnienia szybkości korony zębatej, są tłumione przez sprężynę u. Ponieważ w czasie zazębienia płaska sprężyna (przynitowana do sworznia m) po pewnym przesunięciu osiowym popychacza a zostaje podniesiona przez boczne jej prowadzenie, przeto popychacz może swobodnie po­wrócić do swego pierwotnego położenia.

Do tego samego rodzaju rozruszników z pośrednim włączaniem przekładni można zaliczyć rozruszniki tejże wytwórni typu RA, budowane na moce 4 K M , 6 K M i 13 K M , na napięcie 24 V i przeznaczone do samochodów ciężarowych i autobusów poruszanych przez silnik Die- sel‘a. Rozrusznik taki pokazany jest na rys. 28 przekrój zaś jego — na rys. 29. Opiszemy go łącznie z kompletną instalacją rozruchową silnika Diesel‘a, w skład której wchodzą elektryczne świece żarowe niskiego napięcia do podgrzewania silnika, przekaźnik w obwodzie tych świec, oddzielny przekaźnik do rozrusznika, przełącznik oraz pompa o napędzie elektrycznym, zasilająca silnik w pa­liwo.

Rys. 28.Widok rozrusznika typu RA, o mocy 4 K M , 24 V.

Przebieg rozruchu jest następujący: z chwilą włoże­nia specjalnego klucza do zamku przełącznika 1 (rys. 30), zostaje uruchomiona napędzana elektrycznie pompa za­silająca 3, gdyż zostają wówczas połączone ze sobą zaci­ski oznaczone fabryczną numeracją 68 i 42. Po przekrę­ceniu rączki p przełącznika w pozycji 1 zostają z kolei po­łączone ze sobą zaciski 60 i 57, na skutek czego przełącz­nik w obwodzie świec żarowych silnika zostaje przyłą­czony do baterii akumulatorów B. Wówczas p r ą d z baterii (mamy tu 2 baterie na napięcie 12 V każda, po­łączone szeregowo) przepływa przez opornik 4 i rozżarza świece 5 w poszczególnych cylindrach silnika. Ponieważ świece wykonane są na napięcie 2 V każda, a mamy tu

Nr. 7 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 217

instalację o napięciu 24 V, przeto oporność opornika 4 uzależniona jest od liczby połączonych szeregowo świec. Przełącznik p powinien być zatrzymany w położeniu 1 tak długo, aż świece silnika dostatecznie się rozżarzą, co zależnie od typu silnika — wymaga od 3U do P A minuty. Lampka kontrolna 6, przyłączona do zacisków opornika 4 sygnalizuje włączenie świec żarowych.

Rys. 29.Przekrój elektrycznego rozrusznika samochodowego

typu R A (Scintilla). a — osłona; b — cewka elektrycznego przekaźnika

wewnętrznego; c — zacisk; d — szczotka; f — biegun; g — jarzmo magneśnicy; h — twornik; i — uzwojenie wzbudzające (magnesujące); j — osłona sprzęgła tarcio­wego; k — elementy tego sprzęgła; 1 — osłona wolnego sprzęgła; m — wolne sprzęgło; n — łożysko przednie; o — ostrze styku; p — styk stały; r — popychacz; s — sprężyna odciągowa; t — nakrętka zaciskająca; u — ku l­ka prowadząca; w — komutator; x — wał; y — tuleje wału; z — kółko zębate.

Rączka p przełącznika powinna być następnie usta­wiona w położeniu 2, na skutek czego zacisk 55 zostaje połączony z baterią B, umożliwiając przepływ prądu przez

Rys. 30.Schemat elektrycznej instalacji rozruchowej silnika

Diesel‘a.

przełącznik 14 przekaźnika 7 oraz przez pomocnicze uzwo­jenie magnesujące 9 rozrusznika. Przepływ prądu przez to uzwojenie, połączone w szereg z twornikiem, powodu­je obrót twornika, lecz z mniejszą szybkością a przy tym

w kierunku przeciwnym, niż podczas normalnej pracy rozrusznika.

Po przestawieniu rączki p przełącznika w położenie 3 zostaje połączony z baterią zacisk 56, powodując prze­p ływ prądu przez cewkę wbudowanego w rozrusznik przekaźnika 10. Kółko zębate z rozrusznika, obracające się, jak wspomnieliśmy ze zwolnioną szybkością w kierun­ku przeciwnym do tego, w jakim się obraca ono przy w ła ­ściwym rozruchu, zostaje przy tym wsunięte w koronę zębatą. Po przebyciu przez kółko zębate pewnej drogi w kierunku osiowym zostaje zamknięty obwód cewki 11 przekaźnika 7 — przez specjalny wyłącznik 12 umieszczo­ny w korpusie rozrusznika. Przełącznik 14 otwiera wów­czas zamknięty dotychczas obwód pomocniczego uzwoje­nia 9, a tym samym twornik rozrusznika zostaje zatrzy­many. Jednocześnie zostaje włączony wyłącznik główny 13 przekaźnika 7, umożliwiając przepływ prądu przez główne uzwojenie magnesujące (wzbudzające) rozrusznika oraz przez twornik, dzięki czemu rozrusznik zaczyna n o r ­m a l n i e pracować we właściwym kierunku. Współdzia­łanie uzwojenia pomocniczego z głównym uzwojeniem- wzbudzającym uniemożliwia nadmiernie duży wzrost szybkości twornika rozrusznika.

Rys. 31.W idok elektrycznego przekaźnika do rozrusznika

typu DRS.k i m — końcówki do przyłączenia przewodów.

Z chwilą rozpoczęcia przez silnik samochodu samo­dzielnej pracy należy zwolnić rączkę p przełącznika, któ­ra samoczynnie powraca do pierwotnego swego położenia.

O ile wspomniane wyżej zazębienie nie nastąpiło, — rączkę przełącznika należy ustawić na przeciąg krótkiego czasu w położenie 2 celem zahamowania twornika przed ponowną próbą rozruchu.

Działanie wolnego sprzęgła m oraz sprzęgła tarcio­wego k jest podobne do działania poprzednio już opisa­nych sprzęgieł tego rodzaju. Na rys. 31 pokazany jest ze­wnętrzny widok p r z e k a ź n i k a omawianego tu roz­rusznika.

IRównież do rozruchu dużych silników Dieseka przy­

stosowany jest rozrusznik firm y „Bosch“ typu DT, na napięcie 24 V o mocy 15 K M ; działanie jego jest bardzo zbliżone do działania opisanego wyżej rozrusznika.

(C. d. n.)

k l m rt

STR. 218 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • Nr. 7

W Y K A Z Ź R Ó D E Ł Z A K U P U

Akum ulatory.„PETEA" Polskie Tow. Akumulatorowe

S. A. Fabryka I biura: Biała k/Biel- ska — poczta Bielsko sk. p. 262, te­lefon: Bielsko, 20-43. Zarząd: War­szawa, ul. Kopernika 13, tel. 539-09.

S. F. A. Sanocka Fabryka Akumulato­rów S. A. w Sanoku, tel. 112 I 113.

Z. A. T. Zakłady Akumulatorowe syst. „TUDOR" Sp. Akc. Warszawa, Zło­ta 35, tel. centrala: 5.62-60. Od­działy: Bydgoszcz, ul. Gdańska 62, tel. 13-77. Katowice, Mariacka 23, tel. 326-50. Lwów, Sykstuska 44, tel. 252-35. Poznań, ul. Dziatyńskich 3, tel. 11-67. Fabryka akumulatorów ołowianych i żelazo-niklowych w Piastowie st. kol. Pruszków.

A p a ra ty dla prqdów sil­nych wysokiego i nis­kiego napięcia.

„Elektroautomat", Zakłady Elektrotech­niczne, Warszawa, ul. Dzielna 72, tel. 11.94-77, 11.94-78 I 11.94-88.

Int. lózef Imass, Fabryka Aparatów Elektrycznych, Łódź, ul. Piotrkow­ska 255, tel. 138-96 I 111-39.

Fabryka Aparatów Elektrycznych S. Kleiman I S-wle, Warszawa, Okopo­wa 19, (gmachy własne), tel. 234-26, 234-53, 683-77 I 645-31.

A p a ra ty elektr. do od­bijania kam ienia ko­tłowego.

„Devoorde" Int. Józef Feiner, Kraków,Zybllkiewicza 19.

A rm atu ry p o rce la wodoszczelne.

nowe,

„Artepor", Kraków, ul. Jagiellońska 9, telefon Nr. 107-87

A rm a tu ry i przybory do oświetlenia elektrycz­nego.

Brada Borkowscy, Zakł. Elektrotechn.S. A. (fabr.), Warszawa, Al. Jero­zolimska 6, tel. 642-79.

A. Marciniak, S. A. (fabr.) Warszawa. Zarząd i fabryka, ul. Wronia 23, tel. 595-72 I 592-02. Sklep, ul. Brac­ka 4, tel. 960-55.

Polskie Zakłady „Schaco", Kraków, Za­menhofa 1, Skrytka poczt. 407, tel. 160-24.

A utom aty rozruchowe.„Elektroautomat", Zakłady Elektrotech­

niczne, Warszawa, ul. Dzielna 72, tel. 11.94-77, 11.94-78 I 11.94-88

K. I W. Pustota, Warszawa 4, Jagiel­lońska 4— 6 tel. 10-33-30 I 10-33-26.

A utom aty schodowe.„Artepor", Kraków, ul. Jagiellońska 9,

telefon Nr. 107 87.

Bakelit.M. Penczek, Biuro Techn.-Handl. War­

szawa, Nowy Świat 42, tel. 508-36.Aleksander Weiss I Ska, Biuro Tech­

niczno - Handlowe Warszawa, Mar­szałkowska 79, tel. 986-87.

B e z p ie c z n ik i napowie­trzne.

„Artepor", Kraków, ul. Jagiellońska 9, telefon Nr. 107-87.

B iu ra i zakłady elektr.Michał Zucker, Jan Straszewlcz, Biuro

Elektrotechniczne, Warszawa, Mar­szałkowska 119, tel. 274-84 I 609-98

C e r a m i c z n e materiały izolacyjne, kształtki i elementy grzejne.

Władysław Lehman, Fabryka Wyrobów Ceramicznych dla potrzeb Grzejnic- twa Elektrycznego w Łazach k/Za­wiercia, adres dla listów: Sosno­wiec, ul. 3-go Maja 31, skrz. poczt. 196.

O hrom onikielina, nikie- lina, konstanłan.

Stanisław Cohn, Warszawa, Sena­torska 36, tel. 641-61 i 641-62.

D markiruty oporowe „C ekas".

„Artepor", Kraków, ul. Jagiellońska 9, telefon Nr. 107-87. Wyłączne przed­stawicielstwo na Polskę f-my Huber & Drott, Wiedeń.

D źw ig i elektryczne.Roman Gronlowskl, Spółka Akcyjna,

Fabryka Dźwigów, Warszawo, Emlljl Plater 10, tel. 918-20, 918-22, 955-17.

Bracia Jenike, Fabryka Dźwigów, Sp. Akc. Warszawa, Zarząd: Al. Jerozo­limskie 20, tel. 220-00 i 629-64.

„Moc" Fabryka Maszyn, Sp. Akc., War­szawa, Wolska 121, tel. 217-30 i 248-30.

E lektro lit do akumulato­rów żelazo-niklowych.

Z. A. T. Zakłady Akumulatorowe syst. „TUDOR" Sp. Akc. Warszawa, Zło­ta 35, tel. centrala: 5.62-60. Od­

działy: (patrz rubryka Akumulatory).

E l e k t r o p o m p y , d m u ­c h a w k i .

Fabryka Maszyn I Aparatów Elektrycz­nych, A. Grzywacz, Warszawa, ul Złota 24, tel. 584-80.

E lek łrow ie rła rk i i szli­fierki.

Int. Józef Feiner, Kraków, Zybllkie­wicza 19, tel. 118-33.

E lem enty grzejne i kształtki izolacyjne

Geo. Bray & Co., Leeds, marka Chro- malox, Reprezentacja: „Industrla", Lwów, 3-go Maja 5, tel. 228-78.

Em aljow ane przewodni­ki miedziane.

Stanisław Cohn, Warszawa, Sena­torska 36, tel. 641-61 I 641h&2.

porm y do prasowania m ieszanek fenolowo- formalinowych.

Llgnoza, Spółka Akcyjna, Katowice,Dworcowa 13, tel. 339-81.

G a lw an o tech n ika .Stanisław Cohn, Warszawa, Sena­

torska 36. Jeneralne Przedsta­wicielstwo I Oddział Fabryczny Zakładów Langbeln - PfanhauserS. A. _______

G rz e jn ik i elektryczne.Bracia Borkowscy, Zakł. Elektro­

techn. S. A. (fabr ) Warszawa,Al. Jerozolimska 6, tel. 642-79.

^7rzejniki elektryczne dla przemysłu.

Bracia Borkowscy, Zakł. Elektrotechn.S. A. (fabr.) Warszawa, Al. Jero­zolimska 6, tel. 642-79.

„Elektrotermla", Warszawa, Nowy świat * 61, tel 527-08.Warszawska Wytwórnia Maszyn I Spa­

warek Elektrycznych, Warszawa, Żytnia 20, tel. 621-81.

Nr. 7 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 21?

Izolacyjne materjały.A. Hoerschelmann I S-ka, Sp. z o. o.

Warszawa, Wspólna 44, tel. 958-85 M. Penczek, Biuro Techn.-Handl. War­

szawa, Nowy Świat 42, tel. 508-36. Aleksander Weiss i Ska, Biuro Tech­

niczno-Handlowe Warszawa, Mar­szałkowska 79, tel. 986-87.

K ab lo w e końcówki, z łą ­cza i masa kablowa.

„Elektroautomat", Zakłady Elektrotech­niczne, Warszawa, ul. Dzielna 72, tel. 11.94-77, 11.94-78 I 11.94-88.

Fabryka Aparatów Elektrycznych S. Kleiman I S-wle, Warszawa, Okopo­wa 19, (gmachy własne), tel. 234-26, 234-53, 683-77 I 645-31.

Kondensatory.„Always", Polskie Zakłady Sp. z o. o.

Warszawa, Mireckiego 5, tel. 569-80. „Hydra", Berlin. Gen. Reprezentant:

Biuro Techn.-Handl. M. Godlewski, Warszawa, ul. Krucza 3, tel. 860-44.

„Megacykl — W. A. Trembiński" Sp. z o. o., Warszawa, ul. Wilanowska 1 (wejście od ul. Solec 55) tel. 7.22-25.

Kuchenki elektryczne.Bracia Borkowscy, Zakł. Elektrotechn.

S. A. (fabr.) Warszawa, Al. Jerozo­limska 6, tel. 642-79.

K was siarkow y do aku­mulatorów.

Z. A. T. Zakłady Akumulatorowe syst. „TUDOR" Sp. Akc. Warszawa, Zło-

i ta 35, tel. centrala: 5.62-60. Od­działy: (patrz rubryka Akumulatory).

Lam py.Brada Borkowscy, Zakł. Elektrotechn.

S. A. (fabr ), Warszawa, Al. Jero­zolimska 6, tel. 642-79

A. Marciniak, S. A. (fabr.) Warszawa. Zarząd I fabryka, ul. Wronia 23, tel. 595-72 I 592-02. Sklep, ul. Brac­ka 4, tel. 960-55.

Nowik I Serejski, Fabryka Lamp, War­szawa, Elektoralna 20, tel. 670-89.

M a s z y n y e l e k t r y c z n e (silniki, prądnice, prze­twornice).

„Elektrobudowa", Wytwórnia Maszyn Elektrycznych, S. A., Łódź, ul Ko­pernika 56/58, tel. 111-77 I 191-77.

„Elektromotor", Warszawa, Leszno 61, tel. 11.21-33.

„Elłn", Polski Przemysł Elektr., Sp. z o. o., Kraków, Kopernika 6, War­szawa, Jaworzyńska 8, Lwów, Zi- morowicza 15.

Fabryka Maszyn I Aparatów Elektrycz­nych, A. Grzywacz, Warszawa, ul. Złota 24, tel. 584-80.

Fabryka Motorów Elektr. L. Korewa,Warszawa, Syreny 7, tel. 500-95.

K. I W. Pustota, Warszawa 4, Jagiel­lońska 4— 6 tel. 10-33-30 i 10-33-26.

Georg Schwabe. Najstarsza w Kraju Fabryka Silników, Bielsko — Śląsk, tel. Bielsko 2828

M aszyny do spawania elektrycznego.

„Elłn", Polski Przemysł Elektr., Sp.z o. o., Kraków, Kopernika 6, War­szawa, Jaworzyńska 8, Lwów, Zi- morowicza 15.

„Oerlikon", Lwów, 3-go Maja 7.Warszawska Wytwórnia Maszyn I Spa­

warek Elektrycznych, Warszawa, Żytnia 20, tel. 621-81.

AAaterja ły instalacyjne.Bracia Borkowscy, Zakł. Elektrotechn.

S. A. (fabr.), Warszawa, Al. Jero­zolimska 6, tel. 642-79.

Centrala Żarówek K. Donat, Poznań, Ratajczaka 36, tel. 15-86.

Spółka Akcyjna Przemysłu Elektryczne­go „Czechowice" w Czechowicach, Slask Cieszyński.

Ini. Wł. Piata i Paweł Zauder (fabry­ka), Łódź, ul. Sienkiewicza 163, tel. 187-06.

AAaterja ły izolacyjne, ste- atytowe i porcelanowe.

„Artepor", Kraków, ul. Jagiellońska 9, telefon Nr. 107-87.

AAaterja ły prasowane dla celów elektro- i rad io ­technicznych.

„Elektroautomat", Zakłady Elektrotech­niczne, Warszawa, ul. Dzielna 72, tel. 11.94-77, 11.94-78 I 11.94-88.

Jan Makowski, Fabryka Materiałów Prasowanych i Elektrotechnicznych, Łódź, Sienkiewicza 78, tel. 182-94.

Ini. Wł. Piata i Paweł Zauder (fabry­ka), Łódź, ul. Sienkiewicza 163, tel. 187-06.

M riieszanki fenolowo-for- malinowe dla celów e lek tro te ch n iczn ych , galanteryjnych i inn.

Lignoza, Spółka Akcyjna, Katowice, Dworcowa 13, tel. 339-81.

M a p ra w a i przewijanie maszyn elektrycznych.

„Elektro-Pretsch", Poznań, Stroma 23.Fabryka Motorów Elektr. L. Korewa,

Warszawa, Syreny 7, tel. 500-95.

N ja p r a w a p r z y r z ą d ó w pomiarowych.

„Dacho" Ini. A. Chômiez, Warszawa, S-to Krzyska 28, tel. 616-15.

„Era" Polskie Zakłady Elektrotechnicz­ne S. A. Zarząd i Fabryka Włochy p/Warszawą, tel. 548-88.

M astaw n ik i, elektrom a­gnesy i t. p.

„Elektroautomat", Zakłady Elektrotech­niczne, Warszawa, ul. Dzielna 72, tel. 11.94-77, 11 94-78 I 11.94-8a

O d b io rn ik i.„Dacho" Ini. A. Chômiez, Warszawa,

S-to Krzyska 28, tel. 616-15.

^Ograniczniki prądu.Ini. Józef Imass, Fabryka Aparatów

Elektrycznych, Łódź, ul. Piotrkow­ska 255, tel. 138-96 I 111-39.

Jan Makowski, Fabryka Materiałów Prasowanych i Elektrotechnicznych, Łódź, Sienkiewicza 78, tel. 182-94

^Oporniki dokładne.Ini. J. Zubko, Brwinów.

O p o rn ik i grzejne.„Elektrotermla", Warszawa, Nowy Świat

61, tel. 527-08

O p o rn ik i suwakowe.„Elektrotermla", Warszawa, Nowy Świat

61, tel. 527-08.

O pory.„Always", Polskie Zakłady Sp. z o. o.

Warszawa, Mireckiego 5, tel. 569-80. „Megacykl — W. A. Trembiński" Sp.

z o. o., Warszawa, ul. Wilanowska 1(wejście od ul Solec 55) tel. 7.22-25.

P ie c e elektryczne.Bracia Borkowscy, Zakł. Elektrotechn.

S. A. (fabr.), Warszawa, Al. Jerozo­limska 6, tel. 642-79.

Ini. J. Zubko, Brwinów.

P iece elektryczne dla przemysłu metalowego.

Bracia Borkowscy, Zakł. Elektro­techn. S. A. (fabr.) Warszawa, Al. Jerozolimska 6, tel. 642-79.

STR- 220 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • Nr. 7

T irom ełry.Int. J. Zubko, Brwinów

P rosłowniki..Elin", Polski Przemysł Elektr., Sp.

z o. o., Kraków, Kopernika 6, War­szawa, Jaworzyńska 8, Lwów, Zl- morowicza 15.

Pros łow n ik i stykoweInt. J. Rodkiewicz (wytwórnia), War­

szawa 36, ul. Podchorążych 57, tel. 722-80.

Westinghouse, London, Gen. Reprez., „Zetwest", S. A. Warszawa, Ja­sna 8, tel. 613-24 (Składy w Warszawie).

Prze łqczn ik i z gwiazdy w trójkqt.

Int. J. Relcher I S-ka, Łódź, ul. Połud­niowa 28.

P rzewody.„Centroprzewód", Warszawa, Kró­

lewska 23, tel. 340-31, 340-32, 340-33, 340-34.

„Elektroprzewód", Wytwórnia Drutów Emaliowanych, Lwów 24, Nowo- zniesleńska 3.

Przyrzqdy pomiarowe elektryczne.

„Bemar" — Wytwórnia Przyrządów Elektrycznych, Grodzisk Maz., ul. Królewska 3. Tel. Podmiejska II — Milanówek 41.

Chauvin Arnoux, Fabryka Aparatów Pomiarowych Elektrycznych w Pol­sce, Warszawa, ul. Czerska 12, tel. 9-72-65 I 9-71-29.

„Dacho" inż. A. Chômiez, Warszawa, S-to Krzyska 28, tel. 616-15.

„Era" Polskie Zakłady Elektrotechnlcz-, ne S. A. Zarząd I Fabryka Włochy

p/Warszawą, tel. 548-88.Hartmann & Braun, Przedstawiciel­

stwo: Biuro Elektrotechniczne Mi­chał Zucker, Jan Straszewlcz, War­szawa, Marszałkowska 119, telef. 274-84 i 609-98.

„Połam" — W-wa, Wilcza 47 m 3, tel. 927-64.

Reflekto ry (daszki) emal­iowane.

Leon Bytner, Emaljernia i Wytłaczalnia „Tytan", Poznań 10, ul. Wrzeslńska 2.

S iln ik i elektryczne.(patrz dział „Maszyny elektryczne").

S y r e n y e l e k t r y c z n e a l a r m o w e .

Fabryka Maszyn I Aparatów Elektrycz­nych, A. Grzywacz, Warszawa, ul. Złota 24, tel. 584-80.

K. I W. Pustota, Warszawa 4, Jagiel­lońska 4—6 tel. 10-33-30 i 10-33-26.

Szczo tk i węglowe.„Elektro-Pretsch", Poznań, Stroma 23. A. Hoerschelmann I S-ka, Sp. z o. o

Warszawa, Wspólna 44, tel. 958-85

S z k ło do oświetlenia i potrzeb technicznych.

Huta i Rafinerja Szkła „Targówek" Kazimierz Klimczak I Synowie, War­szawa, ul. Orla 7. tel. 251-62.

Term ostatyRheostatic & Co., Slough, Anglia. Re­

prezentacja: „Industria", Lwów, 3-go Maja 5, tel. 228-78.

T ransformatory.„Elektroautomat", Zakłady Elektrotech­

niczne, Warszawa, ul. Dzielna 72, tel. 11.94-77, 11.94-78 I 11.94-88.

„Elektrobudowa", Wytwórnia Maszyn Elektrycznych, S. A., Łódź, ul. Ko­pernika 56/58, tel. 111-77 I 191-77.

Fabryka Maszyn I Aparatów Elektrycz­nych, A. Grzywacz, Warszawa, ul Złota 24, tel. 584-80.

K. i W. Pustota, Warszawa 4, Jagiel­lońska 4— 6 tel. 10-33-30 i 10-33-26.

U rzqdzenia do oczysz­czania wody zasilajq- cej kotły.

Zakłady „Ekonomja" w Bielsku, skryt­ka pocztowa 110, tel. 1160

W entylatory.Feilchenteld Adam, Inż. Warszawa,

Zielna 11, tel. 527-01.

\ A / y łq c z n ik i a u t o m a ­t y c z n e .

„Elektroautomat", Zakłady Elektrotech­niczne, Warszawa, ul. Dzielna 72, tel. 11-94-77, 11.94-78 I 11-94-88.

Fabryka Aparatów Elektrycznych S. Klelman I S-wle, Warszawa, Okopo­wa 19, (gmachy własne), tel. 234-26, 234-53, 683-77 I 645-31

h a r ó w k i .Centrala Żarówek K. Donat, Poznań,

Ratajczaka 36, tel. 15-86. „Tungsiam", Zjednoczona Fabryka Ża­

rówek S. A., Warszawa, ul. 6-go Sierpnia 13, telefony: Dyrekcja

860-81, gab. Prokurenta 878-83, za­mówienia 891-07, ogólny 856-50, propaganda 878-56. Przedstawiciel­stwa: Bydgoszcz, St. Ustynowlcz,ul. Gamma 2; Gdańsk, Edward Schlmmel, ul. Domlnikswall 8; Gdy­nia, Włodzimierz Morozewlcz, ul. Świętojańska 37 m. 1, skrz. poczt 175; Katowice: E. M. Busbach, ul. Reymonta 6; Kraków: Biuro Sprze­daży, ul. Szewska 17; Lwów, Wilhelm Bojko, ul. Gródecka 18; Łódź: D. H. Wł. Kirszbraun, ul. Piramowicza 2; Łuck, A. Szejner, ul. Kordeckiego 2; Poznań: inż. Henryk Segał, PI. Dzia­łowy 6; Wilno: S. Esterowlcz, ul. Za- walna 16.

ż y ra n d o le .Bracia Borkowscy, Zakł. Elektrotechn.

S. A. (fabr.), Warszawa, Al. Jero­zolimska 6, tel. 642-79.

A. Marciniak, S. A. (fabr.) Warszawa. Zarząd I fabryka, ul. Wronia 23, tel. 595-72 i 592-02. Sklep, ul. Brac­ka 4, tel. 960-55.

Nowik i Serejski, Fabryka Lamp, War­szawa, Elektoralna 20, tel. 670-89.

RADJOTECHNIKA

Lam py radiowe.„Tungsram", Zjednoczona Fabryka Za

rówek S. A., Warszawa, ul. 6-go Sierpnia 13, tel. 8.78-56. Przedsta­wicielstwa: Bydgoszcz: St. Ustyno- wicz, ul. Gamma 2; Gdańsk: Edward Schlmmel, ul. Domlnikswall 8; Gdy­nia: Włodzimierz Morozewlcz, ul.Świętojańska 37 m. 1, skrz. poczt. 175; Katowice: E. M. Busbach, ul Reymonta 6; Kraków: Biuro Sprze­daży, ul. Szewska 17; Lwów, Wilhelm Bojko, ul. Gródecka 18; Łódź: D. H. Wł. Kirszbraun, ul. Piramowicza 2; Łuck, A. Szejner, ul. Kordeckiego 2; Poznań: Inż. Henryk Segał, PI. Dzia­łowy 6; Wilno: S. Esterowlcz, ul. Za- walna 16.

R a d io fo n i c z n y s p rz ę t p rzec iw zak łó cen io w y.

„Megacykl — W. A. Trembiński" Sp.z o. o., Warszawa, ul. Wilanowska 1 (wejście od ul. Solec 55) tel. 7.22-25.

Zjednoczeni Inżynierowie Elektrycy,Sp. z o. o., Warszawa, Widok 24, tel. 225-88.

\A^zmacniacze w ie lk ie j mocy.

„Dacho" inż. A. Chômiez, Warszawa,S-to Krzyska 28, tel. 616-15.

Nr. 7 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 221

Dzigł bezpieczeństwa pracy.R z a d k ie w y p a d k i p o r a ż e n ia e le k t r y c z n e g o .

Przyczyn porażenia prądem elektrycznym należy szukać zarówno w niedostatecznym zabezpieczeniu się ze strony elektryków, jak i w l e k c e w a ż e n i u przez nich odpowiednich przepisów bezpieczeństwa.

Przytoczymy tu kilka wypadków porażenia elek­trycznego, wprawdzie stosunkowo rzadkich, które tym nie mniej jednak dowodzą, jak w ielką o s t r o ż n o ś ć nale­ży zachować w czasie pracy przy urządzeniach wysokie­go napięcia.

Pewien robotnik, pracujący w jednej z elektrowni niemieckich, celem przymocowania głowicy kablowej w celce wysokiego napięcia w iercił od zewnątrz odpo­wiednie otwory. Po ukończeniu roboty wszedł on po drabinie i zajrzał do celi przez otwór znajdujący się po­między ścianą celi a suiitem, dotykając przy tym głową i ręką do części wiodących prąd wysokiego napięcia. Spo­wodowało to natychmiastową ś m i e r ć r o b o t n i k a .

Podobny wypadek, spowodowany n i e o s t r o ż n o ­ś c i ą , zdarzył się w innej elektrowni w następujący spo­sób: ślusarz otrzymał polecenie zdjęcia na rozdzielni pew­nych rozmiarów potrzebnych dla założenia przewodu uziemiającego; polecenie to miał on wykonać, nie otwie­rając drzwi, prowadzących do celki wysokiego napięcia (uziemienie miało być założone następnego dnia — po w y ­łączeniu urządzeń z pod napięcia). Mimo wyraźnego za­kazu ślusarz otworzył drzwi dwu celek, po czym wszedł do jednej z nich, dotykając szyn będących pod napięciem, wskutek czego doznał tak ciężkich oparzeń, że zmarł po paru tygodniach.

Że nieszczęście może się przytrafić nawet bardzo do­świadczonym elektrykom, dowodzi następujący wypadek, szczególnie tragiczny z tego względu, że wydarzył się on pewnemu kierownikowi ruchu mniejszej elektrowni, po­siadającemu przeszło 25-letnią praktykę w swym zawo­dzie. W raz z dozorcą elektrowni kierownik zamierzał oczyścić niektóre części rozdzielni wysokiego napięcia. Po ­zostawiwszy dozorcę na dole w celi przy czyszczeniu w y ­łącznika olejowego, kierownik udał się sam na górne piętro dla odkurzenia odłączników. Rozdzielnia posiada­ła podwójny system szyn zbiorczych, z których jeden był wyłączony, drugi natomiast znajdował się pod napięciem. Trójbiegunowe odłączniki w jednej z celek były wyłą-- czone, pozostając jednakże na jednych biegunach przy­łączone do systemu szyn będących pod napięciem, wobec czego ich kontakty nożowe znajdowały się również pod napięciem. O tym właśnie zapomniał na chwilę kierow­nik elektrowni. W czasie odkurzania izolatorów jednego z trójbiegunowych odłączników za pomocą pędzla na­stąpiło z w a r c i e , na skutek którego wszystkie izolatory odłącznika zostały rozsadzone, cała zaś cela, przez powsta­ły przy tym łuk, silnie zasmolona i zakopcona. Nieostro­żny kierownik ruchu zmarł po k liku godzinach na skutek odniesionych ciężkich oparzeń.

Bardzo pouczający a jednocześnie niezmiernie rzad­ki wypadek porażenia prądem zdarzył się przy urucha­mianiu przewodów o napięciu roboczym 60 000 woltów w rozdzielni napowietrznej jednej z niemieckich elek­trowni — po zakończeniu prac związanych z rozbudową. W rozdzielni tej biegną m. inn. dwie trójfazowe linie na­powietrzne (a i b) o napięciu 60 kV, które na pewnym odcinku przeprowadzone są na wspólnej konstrukcji k ra ­towej, ą następnie rozchodzą się w dwu przeciwnych

kierunkach. Poczynając od tego miejsca, jedna z tych linij(b) poprowadzona jest na długości przeszło 30 km na w s p ó l n y c h słupach z inną jeszcze linią trójfazową(c) 60 kV, będącą w owym czasie pod napięciem. W cza­sie prac związanych z rozbudową rozdzielni wspomniane linie a i b były wyłączone i zwarte drutem miedzianym na wszystkich trzech biegunach, a następnie połączone metalicznie z uziemioną linką odgromową, przeprowadzo­ną ponad słupami. Po zakończeniu prac 22-letni robotnik wszedł na słup kratowy z zamiarem usunięcia drutów zwierających przewody każdej z linij a i b; kazano mu przy tym wpierw usunąć oba druty zwierające przewody każdej z linij a i b, a po tym dopiero odłączyć te druty od uziemionej linki odgromowej. Robotnik postąpił mimo to wbrew dyspozycji, przypłacając swą lekkomyślność życiem. W pierw bowiem usunął on przewód zwierający linię a, a następnie usiłował odłączyć drut, zwierający przewody sąsiedniej lin ii b, od linki odgromowej (zamiast wpierw usunąć drut zwierający przewody lin ii b, a n a ­s t ę p n i e dopiero odłączyć uziemienie!); w trakcie tych usiłowań robotnik został ś m i e r t e l n i e porażony.

Bliższe badania tego, zagadkowego na pierwszy rzut oka, wypadku wykazały, że chodziło tu o porażenie prą­dem pojemnościowym, którego obwód zamykał się przez ciało robotnika i uziemiony słup. Prąd ten powstał na sku­tek w pływu będącej pod napięciem 60 kV lin ii c na równoległe do niej przewody lin ii b, zawieszone na wspólnych słupach na długości przeszło 30 km. Porażenie nastąpiło w chwili, gdy robotnik — po odłączeniu uzie­mienia — trzymał w ręku linkę miedzianą zwierającą trzy przewody lin ii b. Ja k wykazały dodatkowe pomiary, występowało tu napięcie ok. 1 000 woltów, wskutek czego prąd, jak i popłynął przez ciało robotnika, mógł osiągnąć wartość ok. 0,1 — 0,15 ampera. Jest to, jaik wiadomo, wielkość prądu śmiertelna dla przeciętnego organizmu ludzkiego.

Niecodzienny wypadek porażenia wydarzył się w na­stępujących okolicznościach. Dwu monterów w czasie obchodu lin ii napowietrznej 15 000 V zauważyli na jed­nym ze słupów uszkodzony izolator. Chcąc go wymienić, umówili się oni ze sobą, że jeden z nich wróci na pod­stację i wyłączy prąd o pewnej ściśle umówionej godzi­nie; w międzyczasie drugi monter m iał wymienić uszko­dzony izolator, po czym — również o ściśle umówionej godzinie, prąd m iał być ponownie włączony. Gdy monter, który się oddalił celem wyłączenia prądu, w rócił po upływie paru godzin spowrotem, znalazł on swego kolegę m a r t w e g o pod słupem z oznakami silnego poparze­nia. Ja k ustaliło dochodzenie, prąd został, na podstacji wyłączony, a następnie włączony o ściśle umówionej go­dzinie, zegarki zaś obu monterów zgadzały się co do minuty. Czas, na przeciąg którego wyłączono prąd, był całkowicie wystarczający na wymianę izolatora. W ypa­dek wytłumaczono w ten sposób, że zegarek tego mon­tera, który pozostał na miejscu i m iał wymienić uszko­dzony izolator, posiadał pokrywkę ochronną z celuloidu, wskutek czego dokładne odróżnienie dużej wskazówki od małej nie było możliwe. Monter musiał wskutek tego pomylić wskazówki i w lazł na słup wcześniej, niż nale­żało to uczynić, a więc przed wyłączeniem prądu. Poza tym nie zarzucił on naokoło przewodów linki uziemiającej.

Rzadki wreszcie wypadek porażenia zdarzył się z pewnym murarzem zatrudnionym w jednym z domów. Stojąc na kotle od centralnego ogrzewania, m urarz ów chwycił w pewnej chwili za przytwierdzoną w pobliżu rurkę Peszla, w której ułożone były przewody od insta­

STR. 222 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • Nr. 7

lacji oświetleniowej na napięcie 220 V. Wskutek powsta­łego przy tym naciągu urw ał się prawdopodobnie w po­bliskiej żeliwnej puszce odgałęźnej jeden z przewodów, dotykając puszki gołym swym końcem. Puszka, a tym samym i połączona z nią metalicznie rurka, znalazły się wskutek tego pod napięciem. Wypadek zakończył się ś m i e r c i ą murarza.

(„Das deutsche Elektro-Handwerk“ . Zeszyt 4/1938 r.).

Technika oświetleniowa.

Lampy sodowe i rtęciowe.Inż . M . W O D N I C K I .

(Dokończenie).

Z a s t o s o w a n ie la m p s o d o w y c h .Z a s t o s o w a n i e l a m p s o d o w y c h w p r i e m y i l e .

Oprócz omówionego w poprzednim zeszycie zastoso­wania lamp sodowych przy oświetlaniu autostrad, mostów, lotnisk oraz urządzeń kolejowych, znalazły one zastoso­wanie także w szeregu innych dziedzin życia nowocze­snego.

Jako bardziej oszczędne, lampy sodowe powoli w y ­pierają żarówki z tych dziedzin oświetlenia, w których rozróżnianie barw posiada znaczenie drugorzędne.

A więc przede wszystkim znalazły lampy sodowe zastosowanie w przemyśle — przy oświetleniu z e w n ę ­t r z n y m , tj. przy oświetleniu terenów fabrycznych. Na rys. 46 widzimy ulicę na terenie w ielkich zakładów prze­mysłowych oświetloną przy pomocy 18 lamp sodowych o mocy 70 watów każda. Podobne oświetlenie zastosowano m. inn. na podwórzu gazowni w Zurychu oraz na tere­nach fabrycznych Polskich Zakładów Philips w W a r­szawie.

Rys. 46.Ulica w obrębie fabryki oświetlona za pomocą lamp

sodowych.

Lam py sodowe mogą być stosowane w w ielu w y­padkach także przy oświetlaniu w n ę t r z fabrycznych, a w ięc np. w cegielniach, w fabrykach chemicznych, hu­tach i odlewniach, — czyli wszędzie tam, gdzie rózró- żnianie barw nie odgrywa większej roli. Jako przykład zastosowania lamp sodowych w przemyśle, widzimy na rys. 47 oświetlenie działu pieców obrotowych w cemen­towni.

W tych działach, gdzie oświetlenie ma ułatw ić roz­poznawanie kolorów, nie można oczywiście, stosować sa­

mych tylko lamp sodowych. Należy wówczas „zmieszać“ ich światło ze światłem żarowym, umieszczając np. ża­rówki w co drugim „punkcie świetlnym“ .

Rys. 47.Oświetlenie pieców obrotowych w cementowni.

Są takie miejsca, gdzie zastosowanie lamp sodo­wych — ze względu na ich specyficzny żółty kolor świe­cenia — jest bardzo pożądane, a w ięc np. kotłownie, gdzie żółte światło lamp sodowych stwarza większy kon­trast barw, niż światło żarówek. Podobnie w w ielu odle­wniach w kraju i za granicą zastosowano z dobrym w y ­nikiem lampy sodowe. Stwierdzono bowiem, że światło żarowe, dotychczas stosowane utrudniało spostrzeganie osobom pracującym w odlewni, napełnionej parą i pyłem. Trudność tę przezwyciężono, stosując lampy sodowe. Na rys. 48 i 49 pokazane są odlewnie dużych zakładów me­talurgicznych w kraju oświetlone lampami sodowymi.

Dodatnie w yn ik i dało oświetlenie lampami sodowy­mi także w hutach szklanych (rys. 50), gdzie po pewnym czasie przyzwyczajono się do nowego koloru oświetlenia.

Lam py sodowe znalazły poza tym zastosowanie także przy oświetleniu urządzeń portowych (rys. 51).

O celowości zastosowania lamp sodowych decyduje w dużym stopniu rodzaj pracy. Pam iętając o tym, że jednobarwne żółte światło usuwa chromatyczny błąd oka, a tym samym podwyższa ostrość widzenia, łatwo zrozu­miemy, że lampy sodowe nadają się szczególnie tam, gdzie oku stawiamy bardzo duże wymagania. M a to miejsce szczególnie przy pracach p r e c y z y j n y c h , a więc np. przy pracach kontrolnych i probierczych. Tak np. rysy polerowanych powierzchni można łatwiej spo­strzec przy świetle lampy sodowej.

L a m p y s o d o w e w r e k l a m i e .

Częstokroć reklama neonowa nie prowadzi do za­mierzonego celu, gdyż brak jej właściwie istotnych cech reklamy, jakim i są: nowość oraz odróżnianie się od tła.

Nr. 7 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 223

Rys. 4.8.Widok odlewni w zakła­dach metal urgicznyeh (w kraju) oświetlonej 2-ma lampami sodowymi typu SO 1000 umieszczonymi

w oprawie SORAT.

Rys. 50.Oświetlenie huty szklanej lam pam i sodowymi.

Otóż taką właśnie no­wością jest w chwili obecnej żółto-złociste światło lampy sodo­wej.

W reklamie świe­tlnej kolor żółto-złoty był dotychczas mało znany; otrzymywano go bądź przy pomocy odpowiednio polakie- rowanej żarówki, bądź też z ru ry świetlącej napełnionej helem. O- becnie źródłem światła żółto - złocistego jest lampa sodowa. Św ia ­tło tej lampy zwraca na siebie uwagę, a przecież jest to w ła ­śnie głównym zada­niem reklamy.

Dlatego też lam­py sodowe zaczynająstopniowo coraz bardziej przenikać w dziedzinę reklamy — przede wszystkim ze względu na b. mało dotychczas oglą­dane atrakcyjne swe światło oraz ze względu na dużą oszczędność w eksploatacji. Za granicą spotyka się dziś już wiele reklam, w których zastosowano lampy sodowe. W k ra ­ju nowy ten rodzaj reklam y jest dotychczas jeszcze nie­znany.

Lam py sodowe zastosowano w dziedzinie reklamy w szyldach prześwietlonych, w reklamach sylwetkowych oraz przy n a ś w i e t l a n i u liter plastycznych i szyldów. Przykłady zastosowania lamp sodowych do naświetlania szyldów widzimy na rys. 52 i 53. Na rys. 52 pokazany jest szyld zawierający czarny napis na żółtym tle; szyld ten po-

Rys. 49.W idok odlewni w fabryce meta­lurgicznej (w kraju) oświetlonej

za pomocą lamp sodowych.

*) por. „Reklam y świetlne“ , „W . E .“ , ze­szyt 8/1935 r., tabe­

la I I I .

siada wym iary 6,5 X 1,5 m i na­świetlany jest 7 lampami sodo­wym i 70-watowymi ułożonymi w metalowej rynnie w odległości 75 cm od szyldu *). Natomiast szyld na rys. 53 posiada czerwo­ny napis wykonany specjalną farbą na białym tle. Należy pod­kreślić, że szyldy naświetlone lampami sodowymi mogą posia­dać napis lub tło jedynie w trzech następujących kolorach: czarnym, złocistym oraz czerwo­nym.

W r. 1934 zainstalowano w Berlin ie efektowną reklamę s y l ­w e t k o w ą , wykonaną z liter brązowych o wysokości 75 cm. naświetlonych 13 lampami sodo­wym i o mocy 70 watów każda (rys. 54).

Swoisty urok posiadają re­klamy d a c h o w e naświetlone

lampami sodowymi, zwłaszcza na tle są­siednich reklam neo­nowych. Na rys. 55 po­kazana jest reklama dachowa wykonana z ter metalowych o w y ­sokości 1,5 oraz 0,9 m. naświetlonych 8 lam ­pami sodowymi o mo­cy 70 watów (3000 lu ­menów) każda. Podob­ną instalację reklamo­wą widzimy na dachu domu towarowego „Globus“ w Zurychu (rys. 56); zastosowane tu litery posiadają wy-

STR. 224 • W I A D O M O Ś C I E L E

Rys. 51.Oświetlenie urządzeń portowych lampami sodowymi

(średnia jasność ok. 12 luksów).

sokość 1,8 m. i są naświetlane 6-ma lampami sodowymi0 mocy 120 watów każda.

Reflektory użyte w instalacjach reklamowych, w których naświetlanie liter odbywa się od dołu (rys. 551 56), muszą posiadać pokrywę szklaną — dla uniknięcia przedostawania się deszczu lub śniegu.

Rys. 57 przedstawia reklamę d a c h o w ą o długo­ści 44 metrów, naświetloną 22 lampami sodowymi o mocy 70 W. Litery, o wysokości 130 cm., pokryte są całkowicie czerwoną farbą rodaminową (zwaną w handlu „signalon“ ).

Lam py sodowe stosowane są także do p r z e ś w i e ­t l a n i a szyldów i wywieszek; tak np. na rys. 58 poka­zany jest prześwietlony szyld transparentowy umieszczo-

Rys. 52.Naśw ietlenie szyldu lampam i sodowymi.

K T R 0 T E C H N I C Z N E • Nr. 7

N Iim

Rys. 53.Czerwony napis na białym tle oświetlonym lampami

sodowymi.

Rys. 54.Widok reklamy sylwetkowej prześwietlonej lampami

sodowymi.

Rys. 55.Reklama dachowa naświetlona lampami sodowymi.

Nr. 7 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E » • STR. 22S

GLOBUS

■ H Ü i ! — - S S S » Ü Ü !I ;!lll I II III III II I Mil

ii iii iii ii iiiiiiü»1 . 1111DII II I I I I I I II 1 *SSII« !) S ' i l H ! • ■ ■ ■ ■ ■ mmm ■ ■ { J *

.«■' a s l^ 1111 11 111 111 11 11111 inI I I I ™ G LO 8 U S *L O W E N PL A T Z * * 8!

»■siiilSr Si- —■W.tijjTi ' t n i f c

Rys. 56.Reklama naświetlona lampami sodowymi, umieszczona

na dachu jednego z domów handlowych Zurychu.

NATIONAL-KSUPPREGlSTR»eB

K A S S E N

Rys. 60.Gmach Banku Towarzystw Spółdzielczych w Warszawie naświetlony lampami sodowymi (oprawa zawierająca

lampy pokazana jest strzałką).

ny nad wejściem do kasy oszczędności; w szyldzie tym umieszczono 6 lamp sodowych 70-watowych.

Rys. 57.Reklama dachowa naświetlona lampami sodowymi

(litery koloru czerwonego).

Rys. 58.Widok szyldu transparentowego prześwietlonego lampami

sodowymi.

N a ś w ie t la n ie g m a c h ó w i p o m n ik ó w .

Lam py sodowe nadają się także do naświetlania budynków, które posiadają fasadę bądź jasną, białą (rys. 59), bądź też żółtą, stonowaną (ryc. 60). Szczególnie nadają się lampy sodowe do naświetlania budynków z niezbyt dużych odległości.

Pierwszym gmachem w W a r s z a w i e , jaski na­świetlono lampami sodowymi, jest Bank Towarzystw Spółdzielczych (rys. 60). Do naświetlania fasady tego gma­chu użyto dwu lamp SO 1000 umieszczonych w oprawie „SORAT“. Do naświetlania orłów, umieszczonych po obu stronach na budynku, zastosowano 2 lampy sodowe typu SO 250 w oprawie „SORA“.

Na Wystawie Międzynarodowej w Paryżu w roku ub. posługiwano się w dużym stopniu lampami sodowymi przy naświetlaniu gmachów. Tak np. z pośród całkowitej mocy zużytej do naświetlania pałacu Trocadero w w y ­sokości 270 kW , więcej niż połowa przypadła na lampy

Rys. 59.Hotel naśw ietlony lam pam i sodowymi.

Rys. 61.Naświetlenie pałacu Trocadero w Paryżu.

STR. 226 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • Nr‘ 7

sodowe, które kombinowano z żarówkami w rozmaity sposób, tworząc grupy składające się np. z 1 lampy sodo­wej oraz 1 żarówki lub z 2 lamp sodowych i 1 żarówki itp. Każdą część gmachu traktowano przy tym indyw idual­nie. Dlatego też niektóre jego części były naświetlone światłem białym (rys. 61), inne znów — światłem żółtym o różnym natężeniu (lampy sodowe i żarówki).

Rys. 62.Widok statui naświetlonej lampami sodowymi.

Jednobarwne żółte światło lamp sodowych nadaje się wreszcie również do naświetlania pomników, posą­gów itp. Tak np. marmur, który w świetle żarówek ma charakterystyczne zabarwienie wapna, nabiera w żółtym świetle lampy sodowej ciepłych tonów alabastru. Poza tym dampy sodowe nadają się do naświetlania przedmio­tów wykonanych z piaskowca i z brązu. Na rys. 62 po­kazana jest statua, wykonana z brązu, naświetlona dwie­ma lampami sodowymi 70-watowymi.

Na tym kończymy rozważania o lampach sodowych.

NOWINY ELEKTROTECHNICZNE.

USZKODZENIA IZOLATORÓW PRZEPUSTOWYCH ORAZ ŚRODKI ZAPOBIEGAWCZE, w urządzeniach elektrycznych należących do japońskiego towarzystwa „Tokyo Electric Light Company“ wbudowanych jest łącz­nie ok. 5 000 i z o l a t o r ó w przepustowych różnego ty ­pu; są to: izolatory porcelanowe (40%>), izolatory typu kondensatorowego (40%>), izolatory napełnione masą com- pound (17%) i wreszcie' izolatory napełnione olejem (3%). W ciągu 7 lat (od r. 1929 do r. 1936) prowadzono dokład­ną s t a t y s t y k ę uszkodzeń tych izolatorów, gromadząc w ten sposób ciekawy materiał informacyjny.

Ja k się okazuje, najczęściej występującym rodzajem uszkodzeń izolatorów było przedostawanie się w i l g o c i

do wnętrza przepustów — bądź na skutek z e w n ę t r z n y m

pęknięć, bądź też wskutek stopniowego p o g a r s z a n i a się stanu przekładek uszczelniających (guma, korek, ołow itp.). Najskuteczniejszy środek przeciwko powyższym za­kłóceniom stanowi, jak się okazało, systematyczne, co pe­wien czas dokonywane, b a d a n i e izolatorów przepusto­wych (także ich wnętrza) oraz w y m i a n a izolatorów uszkodzonych. Kontrolę stanu izolatorów uskutecznianą za pomocą pomiaru oporności izolacji uznano, natomiast za niedostateczną. I jakkolw iek pożądany byłby bardziej pro­sty i mniej kłopotliwy sposób kontroli wewnętrznego sta­nu izolatorów, to jednak za najbardziej pewny i skutecz­ny sposób uznano wybudowanie co pewien czas wszyst­kich izolatorów przepustowych, rozebranie każdego z nich, a następnie staranne wysuszenie.

(ETZ. Zeszyt 1/1938 r.).

SILNIKI KOMUTATOROWE O SZYBKIM HAMO­WANIU. Do regulacji obrotów przy napędach elektrycz­nych stosowane są w szerokim zakresie bocznikowe silni­k i komutatorowe prądu trójfazowego z zasilaniem wirni­ka. Główne jego zalety, stanowią, jak wiadomo, ciągła re­gulacja obrotów (bez strat), możność bezpośredniego przy­łączenia do sieci prądu trójfazowego oraz prostota budo­w y i działania, a tym samym duża pewność ruchu. Przy całym szeregu napędów, w których silniki te są stosowa­ne (przemysł włókienniczy i papierniczy, obrabiarki itd.) wymagane jest możliwie szybkie ich zahamowanie. Przy hamowaniu przeciwprądem istnieje, jak wiadomo, obawa wzrostu obrotów silnika w kierunku przeciwnym do do­tychczasowego. Otóż, chcąc tego uniknąć, stosujemy ha­mowanie omawianych silników przy pomocy prądu s t a ­ł e g o .

W tym celu do wirnika silnika, który ma być zaha­mowany, zostaje doprowadzony — po odłączeniu silnika od sieci prądu trójfazowego — przez dwa pierścienie śliz­gowe (dwufazowo) prąd stały. Źródło prądu stałego ma tu do pokonania jedynie spadek napięcia w pierwotnym uz­wojeniu silnika, który to spadek wynosi zaledwie kilka procent napięcia sieci prądu trójfazowego. Wobec tego, ja­ko źródło prądu stałego, może być użyty nawet mały pro­stownik suchy.

(ETZ . Zeszyt 10/1938 r.).

OTRZYMYWANIE NA DRODZE PRZEMYSŁOWEJ GAZÓW KRYPTONU I KSENONU DO NAPEŁNIANIA ŻARÓWEK. Znane są od dłuższego czasu korzyści, jakie daje napełnianie żarówek gazami kryptonem i ksenonem. Początkowo jednak nie można było nawet marzyć o tym, aby móc używać tych gazów do fabrykacji żarówek, gdyż, jak pierwotnie przypuszczano, powietrze zawiera zaled­wie 0,000005% kryptonu, oraz 0,00000059% ksenonu. Póź­niejsze badania w ykazały jednak, że założenia te były mylne, i że w rzeczywistości powietrze zawiera 20 razy więcej kryptonu oraz 15 razy więcej ksenonu, niż pier­wotnie przypuszczano. Na początku oba te szlachetne (tj. nie wchodzące w żadne związki chemiczne z innymi cia­łami) gazy otrzymywano, jako produkty uboczne przy skraplaniu azotu i tlenu. Lecz uzyskiwane tą drogą ilo­ści obu tych gazów by ły daleko niewystarczające, aby móc nimi napełniać większe ilości żarówek.

Dlatego też została ostatnio opracowana metoda po­zwalająca na otrzymywanie dużych ilości obu tych gazów na drodze p r z e m y s ł o w e j . Metoda ta polega na ko­lejnym „wzbogacaniu w krypton ciekłego powietrza. Dzięki temu po przejściu przez odpowiednie, dość zło­żone, procesy otrzymujemy ciekle powietrze zawierające od 0,3 do 0,5 /o obu gazów. Po oczyszczeniu tego powie­trza od najmniejszych śladów węglowodorów, wody i tle­nu następuje jego kondensacja w ciekłym azocie Przez odparowanie otrzymujemy stąd czysty krypton i ' ksenon.

(Genie c iv il t. I H /1937 r.).

POSTĘPY W BUDOWIE TRANSFORMATORÓW PRZEWOŹNYCH WIELKIEJ MOCY. Przy b R 0 W transformatorów wielkiej mocy ważne zagadnienieUc owie w i kwestia t r a n s p o r t u transformatora w gf lanoT wypełnionej olejem wraz z nabudowanymi izolatora« ' y i11 też sprawia ono konstruktorom niemało kłopotu t • t0 chodzi o transformatory, które — dla pewnych celó eU

Nr. 7 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 227

muszą być stale przewożone koleją, to zostały opraco­w ane specjalne konstrukcje tych transformatorów, przy czym izolatory wyprowadzone są w nich nie od góry przez

Rys. 1.W idok transformatora przewoźnego o mocy 20000 K V A .

pokrywę skrzyni, lecz z boku. Na rys. 1 pokazany jest transformator przewoźny o mocy 20 000 k V A i napięciu górnym 75 000 V ; chłodzenie transformatora odbywa się przy pomocy specjalnych wentylatorów rozmieszczonych dookoła skrzyni.

(A EG — Mitteilungen. Zeszyt 1/1938 r.).

POŻARY POWODOWANE PRZEZ REKLAMY NE­ONOWE. Godnym uwagi jest fakt, że w okresie od r. 1920 do r. 1930, kiedy nie istniały jeszcze w Niemczech przepisy na instalacje neonowe, — wypadki pożarów po­wodowanych przez urządzenia neonowe były tam dość liczne. Częściowo ponosił tu winę nieodpowiedni materiał instalacyjny; poza tym urządzenia neonowe były niejed­nokrotnie zakładane przy pomocy drabin — bez ruszto­wania, co znacznie utrudniało bardziej skrupulatny odbiór tych instalacyj. W arto też zaznaczyć, że, jak wykazuje statystyka, pożary spowodowane przez urządzenia neono­we zdarzały się przeważnie w dni dżdżyste, wzgl. w zi­mie podczas odwilży. Dowodzi to, że woda, przedostając się do nieprzepisowo wykonanych i odpowiednio niezabez­pieczonych połączeń między poszczególnymi przewodami, powodowała z w a r c i a , które stawały się przyczyną po­żaru. Przyczyną zwarć była ponadto często tzw. woda kon­densacyjna. Pastwą ognia padały przeważnie drewniane rusztowania, na których umocowane były litery z rur świetlących, lub też przewody ułożone na żelaznych rusz­towaniach, okna wystawowe, ramy w drzwiach itd. W pewnym wypadku, kiedy reklama neonowa sięgała w gó­rę aż do samego dachu, zachodziła poważna obawa zapa­lenia się strychu. Autor wzmianki słusznie zwraca uwagę na rolę, jaką odegrały w tym kierunku przepisy na urzą­dzenia neonowe. Od czasu kiedy przepisy te weszły w ży­cie, pożary powodowane przez instalacje reklam neono­wych, prawie że się nie zdarzają wcale.

(ETZ . Zeszyt 1/1938 r.).

SKRZYNKA TECHNICZNA.Od R ed akc ji:

Skrzynka Techniczna udziela odpowiedzi tylko stałym Czytelnikom „Wiadomości Elektrotech­nicznych“ , którzy nie zalegają z opłatą prenu­meraty.

inż. E. F. KRISTIANPOLLER. Brody. P y t a n i e . W jak i sposób należy się ubiegać o uzyskanie koncesji (uprawnienia rządowego) na sprzedaż energii elektrycznej oraz zainstalowanie elektrowni w małym mieście? P ro ­

szę również o padanie mi źródeł traktujących o tej spra­wie.

O d p o w i e d ź . Wszelkie dane w interesującej Pa ­na sprawie znajdzie Pan w Ustawie elektrycznej z dn. 21.111.1922 r. (Dz. Ust. R. P. Nr. 17/35, poz. 98) oraz w roz­porządzeniu M inistra Przemysłu i Handlu z dn. 31.X. 1934 r. (Dz. Ust. R. P. Nr. 104/34, poz. 928).

Re.„J.M. — IC Z “ . P y t a n i e . Zainstalowałem prądnicę

fabr. „Ganz“ z tabliczką znamionową o następującym brzmieniu „typ GM., 44 H P , 220 V, 1200 obr/min., 1923“ ; prądnica czterobiegunowa, bocznikowa z biegunami ko­mutacyjnymi w liczbie 4. Prądnicę napędzam przy 1500 obr./min. Maszyna odrazu wzbudziła się — oczywiście, po zbadaniu i zastosowaniu prawidłowego kierunku prądu w cewkach magnesów bocznikowych. Po obciążeniu lam­pami żarowymi do natężenia prądu ok. 10 A prądnica żad­nego defektu nie wykazała; natomiast po dalszym obcią­żeniu — silnikiem elektrycznym — napięcie prądnicy spa­dło do 100 V. Po wyłączeniu biegunów dodatkowych (ko­mutacyjnych), — bowiem przypuszczałem, iż zachodzi nie­prawidłowa ich biegunowość — zjawisko tak samo po­wtórzyło się. Po wzbudzeniu biegunów głównych od źró­dła obcego (przy wyłączonych biegunach dodatkowych) napięcie spadło z 220 V tylko do 180 V.

W czasie powyższych prób uruchomiałem silnik bez żadnego obciążenia, hamując go po rozruchu jedynie lek­ko drągiem za koło pasowe. W czasie prób, które trw ały trzy dni, ani iskrzenia w prądnicy oraz silniku, ani też nagrzewania jakiejkolwiek ich części nie zauważyłem. Przy próbowaniu kadłubów obu maszyn kadłub prądni­cy okazał się suchy i kruchy, silnika zaś — miękki, cią­gnący się. Po zamianie wspomnianych maszyn ich rola­mi, tj. prądnicy na silnik, silnika zaś na prądnicę, — obie pracują obecnie nienagannie.

Podając powyższe fakty, zapytuję, czy mógł w p ły­wać gatunek żeliwa kadłuba maszyny na „niewytrzyma- łość“ pola magnetycznego i czy można zapobiec temu, do­w ijając na bieguny główne pewną liczbę zwojów w łą­czonych w szereg z twomikiem? Jak a powinna być licz­ba tych zwojów oraz jaki ich przekrój?

O d p o w i e d ź . Opis wykonanych przez Pana prób nie jest, niestety, całkowicie jasny i wyczerpujący.

Przyjm ijm y, że dane tabliczki znamionowej poda­nej przez Pana maszyny odpowiadają rzeczywistości. Da­ne te mogły się odnosić zarówno do maszyny, jako prąd­nicy, jak również jako do silnika; to ostatnie przypusz­czalnie jest prawdopodobniejsze, gdyż moc na tabliczcejest podana w koniach mechanicznych (HP).

W przypadku pierwszym (prądnica) powiększenie obrotów z 1200 obr./min. na 1500 obr./min. wywołałoby wzrost napięcia, a to z dwóch powodów:

1. ze względu na wzrost obrotów w stosunku1 500 . = 1,25 o r a z1 200

2. ze względu na zwiększone wzbudzenie. Aby przy biegu jałowym otrzymać napięcie 220 V, należałoby dać słabszy strumień magnetyczny, czyli mniejszy prądw uzwojeniu wzbudzającym — przez włączenie w szereg z tym uzwojeniem opornika — tzw. regulatora magne­tycznego — jak to pokazane jest na rys. 1. W miarę wzro­stu obciążenia oraz występującego w związku z tym spad­ku napięcia opór ten należałoby stopniowo wyłączać. Je ­żeli maszyna przy 1200 obr/min. m iała dawać przy peł­nym obciążeniu napięcie 220 V, to przy 1500 obr/min. na­pięcie to winno być uzyskane tym bardziej. B rak wzmian­k i o regulatorze magnetycznym w opisywanych próbach oraz niepodanie przez Pana napięcia biegu jałowego prąd­nicy (przy własnym wzbudzeniu) stanowi n i e j a s n y punkt w zapytaniu Pana.

Gdyby dane tabliczki znamionowej odnosiły się do maszyny, jako silnika — przejście z 1200 obr./min. na 1500 obr./min. oraz na pracę prądnicową — w założeniu 10°/o spadku napięcia w maszynie — winno dać napięcie biegu jałowego prądnicy większe niż 220 V. W ynika to z następujących prostych rozważań: siła elektromoto­ryczna E w maszynie prądu stałego (czy to w prądnicy, czy też w silniku) jest proporcjonalna do strumienia ma­gnetycznego $ oraz do liczby obrotów n, czyli:

E = c . x i* x n.

STR- 228 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • Nr. 7

Dla maszyny pracującej, jako s i l n i k , możemy, pomijając w przybliżeniu spadek napięcia, napisać:

E = 220 — spadek napięcia 200 (V) = c X <I>s x 1200 (1)

D la maszyny pracującej, jako prądnica na biegu ja ­łowym z szybkością 1500 obr./min., strumień magnetycz­ny <l> niezbędny do wzniecenia w tworniku napięcia 220 V można wyznaczyć w zależności:

220 = c X 4>p x 1500 .......................... (2)

Dzieląc przez siebie równania (2) i (1) stronami, otrzymamy

4«p = 0 ,88 <i>s .

Oznacza to, że dla otrzymania na biegu jałowym w prądnicy napięcia 220 V przy 1500 obr./min. należy dać słabszy strumień magnetyczny, czyli że należy włączyć w szereg z uzwojeniem wzbudzającym opornik. Napię­cie 220 V na biegu jałowym bez opornika (w obwodzie wzbudzenia) da prądnica w tym wypadku, jeżeli spadek napięcia w niej wyniesie ok. 35 V, czyli ponad 15°/o, co przy maszynie tej wielkości (44 K M , 1200 obr./min.) jest stanowczo za dużo.

Rys. 1.Schemat prądnicy z włączonym regulatorem napięcia.

Jeżeli przy biegu jałowym napięcie prądnicy tylko nieznacznie przekracza 220 V, — wówczas przy pełnym obciążeniu spadnie ono poniżej 220 V z powodu spadku napięcia w maszynie oraz malejącego wzbudzenia. Nie jest wykluczone, że ze wzrostem obciążenia maleją obro­ty prądnicy (zwolnienie biegu maszyny napędzającej, po­ślizg pasa), co wywołuje jeszcze szybsze obniżanie się napięcia. Mimo wszystko jednak trudno wytłumaczyć aż tak olbrzymi spadek napięcia, o jakim Pan wspomina — do 100 V.

D la d o k ł a d n e g o zorientowania się w zjawisku i udzielenia zupełnie ścisłej odpowiedzi niezbędne jest:

1 . posiadanie charakterystyki biegu jałowego ma­szyny, czyli zależności (w postaci wykresu) napięcia na zaciskach prądnicy od prądu wzbudzenia przy określo­nych obrotach;

2 . znajomość oporów uzwojeń twornika, biegunów zwrotnych (dodatkowych) oraz biegunów głównych. Nie mając tych danych, wyrażać można jedynie pewne p r z y p u s z c z e n i a .

Czy materiał kadłuba wpływa na nadmierny spadek napięcia, — trudno odpowiedzieć. Zmiany w strukturze materiału kadłuba (jarzma) teoretycznie mogą w pew­nym stopniu zwiększyć opór obwodu magnetycznego ma­szyny, a tym samym osłabiać strumień; wydaje się jed­nakże mało prawdopodobnym, aby odlew stalowy (lub żeliwny) po 15 latach pracy uległ jakiemuś wewnętrz­nemu przekształceniu; zresztą opór magnetyczny jarz­ma — w porównaniu do oporów magnetycznych szczeli­ny powietrznej oraz zębów twornika — jest zazwyczaj b. mały.

Poprawić sprawę może zmniejszenie szczeliny po­wietrznej między biegunami głównymi a w irnikiem (twornikiem) przez podłożenie żelaznych blaszek pod bie­guny (od strony jarzma); nie radzimy jednakże dawać szczeliny mniejszej niż ok. 2 mm, — zarówno ze wzglę­dów mechanicznych, jak i z uwagi na tzw. oddziaływanie twornika.

Zastosowanie na biegunach uzwojenia szeregowego G działającego zgodnie z uzwojeniem bocznikowym, przy­czyni się, bez wątpienia, do zmniejszenia spadku napię­cia na zaciskach maszyny. B y móc o b l i c z y ć uzwoje­nie szeregowe, musimy znać liczbę zwojów uzwojenia bocznikowego oraz posiadać wspomnianą już poprzednio charakterystykę biegu jałowego. Ponieważ danych tych Pan nie posiada — pozostaje więc jedynie droga prób. Może Pan zacząć, dajmy na to, od 10 zwojów na bie­gun (o ile miejsce na to pozwoli), uważając przy tym, oczywiście, aby uzwojenia poszczególnych biegunów by­ły ze sobą we w łaściwy sposób połączone i aby całe uzwojenie szeregowe działało z g o d n i e z uzwojeniem bocznikowym. Przekrój drutu może wziąć Pan taki, aby gęstość prądu przy normalnym obciążeniu maszyny w y ­nosiła od 3 do 4 A/mm2.

Należy podkreślić, że skuteczność działania uzwo­jenia szeregowego zależy w dużym stopniu od tego, w ja ­kim stopniu obwód magnetyczny maszyny jest (magne­tycznie) nasycony. Przy maszynie silnie nasyconej ko­rzyść z zastosowania uzwojenia szeregowego będzie nie­wielka. O stopniu nasycenia obwodu magnetycznego można sądzić znowuż na podstawie wspomnianej już cha­rakterystyki biegu jałowego maszyny.

Lekkie przesunięcie szczotek ze strefy neutralnej w kierunku przeciwnym do w irowania prądnicy wpłynie też cokolwiek na podniesienie się napięcia, gdyż wtedy bieguny zwrotne działać będą „compoundująco“ . Ze względu na komutację nie należy jednakże stosować w ię­kszego przesunięcia niż od 1 do 2 działek komutatora (kolektora). Przesunięcie szczotek w prądnicy w kie­runku w irowania obniża napięcie. Dobrze byłoby, gdyby Pan dokładnie sprawdził ustawienie szczotek.

Nadmierny spadek napięcia wystąpić może również wskutek złych kontaktów (tabliczka zaciskowa, kabelki szczotek, odpływy od pierścieni zbiorczych itp.) Spraw ­dzić to można przez dotyk; miejsca złego kontaktu będą gorące, mpgą się nawet rozgrzać b. znacznie.

Sprawa zastępowania prądnicy silnikiem i na od­wrót przedstawiona jest w zapytaniu Pana b. niejasno, z tego też względu trudno jest nam wypowiedzieć się w tej sprawie.

Inż. E. J.

W y d a w c a : Wydawnictwo Czasopism a „ P R Z E G L Ą D E L E K T R O T E C H N IC Z N Y ” Sp. z ogr. odp.

W A R U N K I P R E N U M E R A T Y :

k w a rta ln ie ....................... Z ł 3 .—p ó łro c z n ie ........................... . 6 .—r o c z n ie ............................„ 1 2 -—za zm ian ę adresu(zn aczka m i pocztow ym i) do 5 0 gr.

Adres Redakcji i Administracji: Warszawa, ul. Królewska 15, telefon 5 2 2 -5 4

Biuro Administracji czynne codziennie od 9 —1 5, w soboty do 1 3.

R e d a k t o r p r z y j m u j e we ś r o d y od 1 9 d o 2 0 - e j .

Szczegółowy cennik ogłoszeń

wysyła Administracja na żgdanie

K O N T O C Z E K O W E W P. K. O. Nr. 255S. A. Z. G. „Drukarnia Polska", W arszawa, Szpitalna 12. Tel. 5.87-98 w dzierżaw ie Spółki W ydawniczej Czasopism Sp. z o. o

i,