246
PRACE WROCŁAWSKIEGO TOWARZYSTWA NAUKOWEGO TRAVAUX DE LA SOCIÉTÉ DES SCIENCES ET DES LETTRES DE WROCŁAW SERIA A nr 210 MAREK CETWIŃSKI RYCERSTWO ŚLĄSKIE DO KOŃCA XIII w. P O C H O D Z E N I E G O S P O D A R K A P O L I T Y K A WROCŁAW 1980

Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

PRACE WROCŁAWSKIEGO TOWARZYSTWA NAUKOWEGO TRAVAUX DE LA SOCIÉTÉ DES SCIENCES ET DES LETTRES DE WROCŁAW

SERIA A nr 210

M A R E K C E T W I Ń S K I

RYCERSTWO ŚLĄSKIE DO KOŃCA XIII w.

P O C H O D Z E N I E — G O S P O D A R K A

P O L I T Y K A

WROCŁAW 1980

Page 2: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

ZAKŁAD NARODOWY IM. OSSOLIŃSKICH — WYDAWNICTWO WROCŁAW 1980

Nakład: ;1400 egz. Objętość: ark wyd. 15.00 ark. druk. 15,3«. Papier druk. sat. kl . IV, 70 g, 61 X 86. Oddano do składania 20.VI.1979 Podpisano do

druku 20.II.1U80. Druk ukończono w marcu 1980 Olsztyńskie Zakłady Graficzne im. Seweryna Pieniężnego w Olsztynie. Zam. 1353 U-4/50 Cena zł 50,—

Das schleisische Rittertum bis zum Ausgang des XIII. Jh. Hernkunft — Wirtschaft — Politik

Zusammenfassung S. 240—242

Redaktor tomu: Adam Galos

Publikację opiniowali do druku: Marian Haisig i Kazimierz Jasiński

Wydano z pomocą finansową Polskiej Akademii Nauk

Page 3: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

RYCERSTWO ŚLĄSKIE DO KOŃCA XIII W. POCHODZENIE — GOSPODARKA — POLITYKA

WSTĘP

W myśl pierwotnego założenia miała być praca niniejsza typo-wo genealogiczna, pisana według schematu stosowanego w mono-grafiach poszczególnych rodów, jakich wiele wyszło spod pióra badaczy ze szkoły semkowiczowskiej. Monografie rodów rycer-skich oprócz spraw genealogicznych obejmowały problematykę heraldyczną, majątkową i polityczną. Umieszczenie problematyki genealogicznej na szerokim tle wydaje się słuszne, jednak rychło okazało się, że badania nad rycerstwem całego dużego regionu, jakim był Śląsk, nie mogą stanowić prostej sumy opracowań po-szczególnych rodów. Stwierdzenie to doprowadziło do wniosku, że praca niniejsza mająca w zamierzeniu być czymś w rodzaju zbio-rowego portretu świeckiego odłamu śląskiej klasy feudałów nie może opierać się na semkowiczowskim schemacie bez dokonania w nim pewnych zmian. Jedynym jak dotąd wzorem przedstawie-nia wyników badań nad rycerstwem większych obszarów i na du-żej przestrzeni czasu są prace Franciszka Piekosińskiego Dzieła jego są jednak w swej istocie raczej chronologicznymi wykazami występujących w źródłach feudałów, pozbawionymi w zasadzie szerszego komentarza. Zatem i tego wzoru nie można przyjąć bez zastrzeżeń Problemem podstawowym było więc wybranie takiej formy, która łączyłaby dociekania analityczne (niezbędne z uwagi na stan literatury genealogicznej dotyczącej Śląska) z konieczno-ścią syntetycznego przedstawienia pochodzenia i roli dziejowej ry-cerstwa śląskiego jako warstwy społecznej. Próbą rozwiązania przedstawionego problemu jest przyjęta przeze mnie ostatecznie konstrukcja pracy. Składa się ona z dwóch zasadniczych części. W części pierwszej, obejmującej cztery rozdziały, przedstawiłem

1 F. P i e k o s i ń s k i , Rycerstwo polskie wieków średnich, t. I—III, Kraków 1896—1901.

Page 4: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

6

ogólne wyniki badań nad składem etnicznym i związkami pokre-wieńs twa, rozsiedleniem i rolą gospodarczą, kulturalną i politycz-ną rycerstwa śląskiego w okresie przed 1300 r. W części drugiej, która mam nadzieję ukaże się wkrótce, znajdują się wykazy alfa-betyczne występujących w źródłach rycerzy, i tylko rycerzy, bo-wiem świadomie pominąłem duchowieństwo. Imiona feudałów po-dałem w pracy w brzmieniu zrekonstruowanym przez W. Taszy-ckiego i stąd np. zamiast powszechnie stosowanej formy Dzierż-ko, Dzierżysław konsekwentnie wprowadzam Dzirżek, Dzirżysław. Z uwagi na specyfikę okresu sporządziłem osobny wykaz rycer-stwa dwunastowiecznego. Feudałowie żyjący w stuleciu następ-nym umieszczeni zostali w dwóch kolejnych wykazach — osobnym dla Opolszczyzny i Dolnego Śląska. Wykazy zawierają imiona tych tylko rycerzy, którzy występują we współczesnych im źródłach. Przy poszczególnych hasłach starałem się zebrać cały dostępny materiał źródłowy, natomiast z literatury podałem tylko te po-zycje, które daną osobą zajmowały się wnikliwiej, pominąłem zaś wszelkie przypadkowe i z reguły bałamutne interpretacje. W dru-gim tomie umieściłem też tablice genealogiczne, oczywiście tam tylko gdzie pozwalały na to źródła. Wspomniane wykazy są też próbą identyfikacji występujących w źródłach rycerzy. Próbą w wielu wypadkach hipotetyczną, niezbędną jednak jak sądzę, gdy chce się wypełnić konkretną treścią używane dość często a nie określone bliżej pojęcie „rycerstwo śląskie". Mam nadzieję, że dzięki zawartym w drugim tomie pracy wykazom uda się choćby częściowo przełamać anonimowość społeczeństwa średniowieczne-go Śląska.

Identyfikacja osób występujących w źródłach nie jest sprawą prostą zważywszy, że w XII w., a często i w następnym, wielu rycerzy występuje z samym tylko imieniem. Łatwiej jest wyka-zać, że w konkretnym wypadku mamy do czynienia z osobami różnymi (np. kiedy w jednym i tym samym źródle występują imiennicy) niż udowodnić tożsamość figurujących w różnych do-

2 Uzupełnieniem do rozdziału I jest artykuł Pochodzenie etnicznie i wie-ży krwi rycerstwa śląskiego do końca XIII w., który niebawem ukaże się w pracy zbiorowej pt. Społeczeństwo Polski średniowiecznej, t I, przygo-towywanej przez IH PAN.

3 W. T a s z y c k i , Onomastyka, Wrocław 1958.

Page 5: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

7

kumentach feudałów tego samego imienia. W istniejącej sytuacji zdecydowałem się przyjmować identyczność osoby w wypadku, kiedy brak jest przyczyn wykluczających taką możliwość, a z feu-dałem spotykamy się bądź w jednej i tej samej okolicy, bądź też w otoczeniu jednego i tego samego księcia. Przeszkodą w doko-naniu identyfikacji nie może być nawet kilkudziesięcioletnia przer-wa oddzielająca poszczególne wystąpienia (np. Wincenty Jaksic w 1247 i 1278 r.), wbrew bowiem spotykanemu często mniemaniu ludzie średniowiecza żyli dość długo — i tak np. córka Piotra tzw. Włosia, a żona Jaksy, urodzona około 1130 r., żyła jeszcze w po-czątku XIII w., a Jan z Osiny widnieje jako świadek dokumen-tów wystawionych od 1245 r. do 1293 r. Ogólną zasadą, jaką kie-rowałem się przy dokonywaniu identyfikacji, było w tej sytuacji „nie tworzyć bytów nad potrzebę", a słuszność takiego stanowiska potwierdziły dalsze badania nad rolą ekonomiczną rycerstwa. Analizując związek rycerskiej gospodarki z rynkiem, widzimy, że liczba feudałów nie mogła być nadmierna.

Mimo że wyniki identyfikacji umieszczone są dopiero w dru-giej kolejności, to badania, rzecz jasna, rozpoczęły się właśnie od nich. Postępowanie takie przyczyniło się do odmiennego niż w do-tychczasowej literaturze ujęcia przeze mnie wielu kwestii. I tak inaczej przedstawiam skład etniczny rycerstwa śląskiego w XII— XIII w., co się wiąże z zerwaniem tradycyjnego sposobu trakto-wania brzmienia imienia i wyglądu herbu jako wyznacznika na-rodowej przynależności. Podstawę wnioskowania stanowiły dla mnie w tym względzie jedynie bezpośrednie informacje źródłowe oraz nazwiska urobione od miejscowości leżących dowodnie poza Śląskiem (ten zaś w omawianym okresie pojmuję jako obszar dawnej diecezji wrocławskiej, a nie wliczam Kłodzkiego i Opaw-szczyzny). Stwierdzenie, że napływ obcych feudałów nie był wiel-ki, skłonił do rozpatrzenia problemu występowania na Śląsku ro-dów polskich znanych polskiej historiografii. Kiedy okazało się, że brak źródłowych dowodów pobytu w naszej dzielnicy wspom-nianych rodów (np. Rawiczów, Awdańców, Łabędzi itp.), rozpa-trzyłem metodologiczne podstawy teorii rodowej. Przegląd badań w tej dziedzinie wykazał wiele sprzeczności i uproszczeń stosowa-nych przez badaczy. Wypadło więc i tu wyjść od podstawy źró-dłowej i mozolnie wznosić nową konstrukcję. Szczególnie cenne

Page 6: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

8

okazały się informacje zawarte w Księdze henrykowskiej4, które pozwoliły wykryć istnienie na Śląsku związków rycerskich opar-tych na fikcyjnym pokrewieństwie. Istnienie quasi-rodzinnych związków wiąże się z występowaniem w tej dzielnicy dwojakiego rodzaju herbów rycerskich, z których tylko jeden miał charakter godła familijnego. Wypada zaznaczyć, że wielką pomocą w bada-niach nad heraldyką śląską służy wydawnictwo Pfotenhauera5.

Związki, które można określić jako ponadrodzinne, i zdecydo-wanie polski charakter śląskiej klasy feudałów, a równoczesny brak śladów pobytu w tej dzielnicy tzw. rodów znanych z innych ziem Polski nakazują powątpiewać, czy rzeczywiście „rody" owe można wywodzić z XII w. lub czasów jeszcze wcześniejszych, jak i w to, czy rzeczywiście były to twory rodzime. W świetle mate-riału śląskiego wydaje się bowiem bardziej prawdopodobne, że związki quasi-rodzinne zaczęły powstawać w początkach XIII w., i to raczej z inicjatywy ludzi osiadłych na Śląsku stosunkowo nie-dawno Tym i pokrewnym zagadnieniom poświęcony jest roz-dział I niniejszej pracy. Rozdziały pozostałe spełniają głównie rolę pomocniczą wobec tez z rozdziału pierwszego. I tak część poświę-cona sprawom ekonomicznym rycerstwa śląskiego wynikła z usta-leń dotyczących składu etnicznego. Jeśli większość feudałów wy-wodziła się z ludności miejscowej, to czy powstanie warstwy ry-cerskiej było, jak się czasem przyjmuje, głównie dziełem panują-cego 6, czy też raczej wynikiem procesów ekonomicznych? Odpo-wiedź uzależniona jest od wyjaśnienia, czy majątki rycerskie mia-ły charakter gospodarki naturalnej czy towarowej? Równie waż-ne dla zagadnień genealogicznych jest ustalenie, czy w gospodar-ce śląskiej w XII—XIII w. było miejsce na rody jako kolektywy produkcyjne. Ponieważ badania nad rycerską gospodarką dopro-wadziły do wniosku, że warstwa ta nie tylko była niezależna eko-nomicznie od księcia, ale też przejawiała, zwłaszcza w XII w., zna-czną aktywność gospodarczą, należało rozpatrzyć z kolei problem jej roli kulturalnej i politycznej. Zagadnienia kultury i polityki

4 Ks. henr., wyd. R. G r ó d e c k i , Poznań 1949. 5P. P f o t e n h a u e r , Die schlesitchen Siegel von 1250 bis 1300 be-

ziehentlich 1327, Wrocław 1879. 6Ostatnio tak np. B. Z i e n t a r a , Henryk Brodaty i jego czasy, War-

szawa 1975, s. 46.

Page 7: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

9

wyodrębniłem, dość sztucznie, dla większej przejrzystości w dwa odrębne rozdziały. Nie było ich celem przedstawienie wszystkich faktów z dziedziny kultury i polityki średniowiecznego Śląska. Z całej bogatej przeszłości wybrałem te tylko momenty, które ukazują, jak sądzę, mechanizmy gry politycznej prowadzonej przez ważniejsze ugrupowania feudalne — ugrupowania oparte niejednokrotnie na zasadzie fikcyjnego pokrewieństwa. Oczywi-ste, że przy takim potraktowaniu spraw kultury i polityki wiele problemów pozostaje nie rozstrzygniętych bądź rozwiązanych je-dynie w sposób hipotetyczny. Stanowią one raczej propozycję in-terpretacji dziejów Śląska z uwzględnieniem interesów poszcze-gólnych ugrupowań feudalnych czy nawet pojedynczych możno-władców niż próbę nowej syntezy śląskiej historii okresu feudal-nego. Równocześnie próbowałem jednak wykazać, że rycerstwo śląskie stanowiło czynnik politycznie samodzielny, narzucający książętom własne propozycje rozwiązań problemów stojących przed społeczeństwem. Sądzę też, że udało mi się zwrócić uwagę na wybitną rolę, jaką spełniło wielu wskazanych z imienia moż-nowładców.

Praca niniejsza przyczyni się może do likwidacji anonimowości śląskiego społeczeństwa feudalnego. Wprowadzenie konkretnych postaci w miejsce anonimowych sił społecznych wymagało opar-cia się przede wszystkim na źródłach dyplomatycznych, a to było możliwe dzięki dostępnym, powszechnie znanym, wydawnictwom kodeksów śląskich. W wielu wypadkach trzeba też było sięgnąć do kodeksów dyplomatycznych innych ziem polskich. Mniejszą rolę odegrały nekrologi klasztorów: Św. Wincentego, lubiąskiego, henrykowskiego i kamienieckiego, a to z uwagi na trudności z chronologicznym określeniem wielu lapidarnych wzmianek. Nie-wiele wniosły źródła narracyjne, skupiające z reguły uwagę na czynach książąt, a sporadycznie tylko mówiące o rycerzach.

Charakter źródeł spowodował, że najłatwiej można było przed-stawić sprawy możnych śląskich, mniej natomiast da się powie-dzieć o warstwie średniego i drobnego rycerstwa.

W swoim zamierzeniu praca niniejsza ma być zbiorowym por-tretem śląskiego odłamu świeckich feudałów. Portretu dynamicz-nego, bardziej w stylu „Straży nocnej" Rembrandta niż obrazów jego poprzedników ujmujących portretowanych statycznie. W ja-

Page 8: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

10

kiej mierze zamiar wyższy powiódł się i co z przedstawionych propozycji, z konieczności nieraz hipotetycznych, zyska szersze uznanie? — Nie w moich możliwościach leży decydowanie o tym.

Książka niniejsza jest rozprawą doktorską obronioną w Uni-wersytecie Wrocławskim im. Bolesława Bieruta w październiku 1977 r. Powstała ona w Instytucie Historycznym w Zakładzie Nauk Pomocniczych Historii i wiele zawdzięczam dyskusjom pro-wadzonym z kolegami, za co im bardzo dziękuję. Szczególnie ser-decznie dziękuję Kierownikowi Zakładu, promotorowi mojej pra-cy prof. Wacławowi Korcie za wiele cennych uwag oraz życzli-wą pomoc. Gorące podziękowania za cenne i krytyczne uwagi wy-rażam też prof. Marianowi Haisigowi, recenzentowi niniejszej pra-cy. Najlepsze podziękowania wyrażam pracownikom Zakładu

• Nauk Pomocniczych Historii Instytutu Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Toruńskiego, a specjalnie prof. Kazimierzowi Jasiń-skiemu — recenzentowi pracy i doc. Januszowi Bieniakowi, któ-rzy na dyskusje nad niniejszą pracą zechcieli poświęcić wiele swe-go czasu.

Page 9: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

R o z d z i a ł I

SKŁAD ETNICZNY I ZWIĄZKI KRWI -RYCERSTWA ŚLĄSKIEGO

Granice Śląska pozbawione są większych przeszkód natural-nych. Nawet stosunkowo wysokie pasmo Sudetów przecina szereg dogodnych dróg, znanych i wykorzystywanych od dawna ł. Do-stęp w głąb ziemi śląskiej najłatwiejszy jest jednak od strony Wielkopolski i Małopolski. Z tą ostatnią dzielnicą łączył Śląsk odcinek szczególnie uczęszczanego szlaku handlowego prowadzą-cego na Ruś ł . Wzdłuż owego szlaku położone były włości możno-władców związanych ze Śląskiem z komesem Mikorą na czele 3. Ważność drogi handlowej prowadzonej ze Śląska na wschód była prawdopodobnie przyczyną, dla której związek tej dzielnicy z Ma-łopolską najsilniej jest odzwierciedlony. Łączy się to z istnieniem stosunkowo licznej grupy możnych śląsko-małopolskich. Zaliczyć do nich wypada oprócz wspomnianego już Mikory, Ilika z Poża-rzyska oraz jego syna Gniewomira Jana, właściciela dóbr nad Dłu-bnią i Rudawą w Małopolsce oraz Strzegomia na Śląsku 4. Rów-nież majątki syna Gniewomira, a wnuka Ilika, Imbrama, położone były na terenie obu tych dzielnic5. Imbram Gniewomirowic był

1 Na temat dróg zob. J. N o w a k o w a , Rozmieszczenie komór celnych i przebieg dróg handlowych na Śląsku do końca XIV wieku, Wrocław 1951. Drogi przecinające pasmo Sudetów wspomina K o s m a s — zob. Kronika Czechów, tłum. M. W o j c i e c h o w s k a , Warszawa 1968, mapa po s. 414.

2O znaczeniu tego szlaku K. M a l e c z y ó s k i , Najstarsze targi w Pol-sce i stosunek ich do miast przed kolonizacją na prawie niemieckim, Lwów 1926, s. 12.

3Ibid., s. 45; KDM, t . I I ,_nr 375. 4 M. C e t w i ń s k i , Ze studiów nad Strzegomiami, „Acta Universita-

tis Wratislaviensis", Historia, Ł XXVI, Wrocław 1974, s. 20—22. 5 Ibid., s. 21.

Page 10: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

12

dobrodziejem zarówno strzegomskich joannitów, miechowskich bożogrobców, jak i norbertanek z Dłubni6. Majątki na Śląsku i w Małopolsce dzierżył też Jaksa, zięć Piotra tzw. Włosta, a po jego śmierci również patron ufundowanego przez teścia klasztoru na wrocławskim Ołbinie 7. Synowie Jaksy: Leonard i Włodzimierz, oprócz śląskich, dysponowali również posiadłościami małopolski-mi 8. Związany z kręgiem wymienionych feudałów był niejaki Andrzej, który ołbińskiemu klasztorowi darował położone na ru-skim szlaku nadwiślańskie Wawrzeńczyce9. Wawrzeńczyce nie były jedyną pozaśląską posiadłością śląskiego Kościoła, bowiem komes Sławomir nadał wrocławskiemu biskupstwu wieś Sławno pod Radomiem 10. Wspólnoty interesów możnych Śląska i Mało-polski dowodzą też związki małżeńskie między przedstawicielami rodzin obu tych dzielnic. I tak córka Gniewomira Ilikowica po-ślubiła Szawła Odrowąża, dzieckiem tego małżeństwa był później-szy biskup krakowski Iwon n. Klemens „Gryfita" był natomiast zięciem kasztelana opolskiego Zbrosława 12. Ścisłe powiązania moż-nych śląskich i małopolskich tłumaczą w części karierę notariusza Mikołaja na wrocławskim dworze Henryka Brodatego. Mikołaj był właścicielem dwóch małopolskich wsi leżących w niezbyt wiel-kiej odległości od podkrakowskich dóbr wpływowego na śląskim dworze Imbrama Gniewomirowica13. Może nie będzie zbyt nie-prawdopodobne przypuszczenie, że to właśnie Imbram. kaszte-lan Ryczyna, ułatwił Mikołajowi karierę. Mocne więzi łączące możnych śląskich i małopolskich, widoczne w źródłach, przypa-dają na okres od lat czterdziestych XII w. i trwają do końca pa-

6 KDS, t. I, nr 89; KDM, t. II, nr 375; KDKKrak., t. II, nr 21. 7 K D M , t. II, nr 375; sprawę identyfikacji Jaksy z Miechowa z zię-

ciem Piotra rozstrzyga w moim przekonaniu napis z kościoła Sw. Michała na wrocławskim Ołbinie — MPli NS, t. III, s. 30.

8Występują oni jako patronowie wrocławskiego Ołbina — KDS, t. I, nr 68; jako dobroczyńcy Miechowa — KDM, t. II, nr 375.

9 K D S , t. I, nr 25. 10Ibid., nr 35.

1 1 Wynika to z nazwania Imbrama Gniewomirowica wujem biskupa — KDKKrak., t. II, nr 21, zob. też K. G ó r s k i , Ród Odrowążów w wiekach średnich, „Roczn. Herald" , t. VIII, 1926—1927, s. 12.

1 2 R . 468. 1 3Małopolskimi posiadłościami Mikołaja były wsie Glewo i Głęboka —

Ks. henr., s. 250.

Page 11: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

13

nowania Henryka Pobożnego. W drugiej połowie XIII w. uległy, jak się zdaje, pewnemu osłabieniu, co mogło być między innymi wynikiem rozdrabniania się wielkiej własności14. W czasach Hen-ryka Prawego rodzina kanonika wrocławskiego i krakowskiego Zbrosława dysponująca majątkami zarówno na Śląsku, jak i w Małopolsce 15 należy raczej do wyjątków.

Nieco słabiej przedstawiają się w źródłach związki Śląska z Wielkopolską oraz ziemiami sieradzką i łęczycką. Granica biegła tu wśród lasów systematycznie karczowanych już w XII w.16

Z. Wojciechowski sądził nawet, że parcie Wielkopolan w kierun-ku Śląska miało miejsce już w X w., a jego rezultatem miała być wojna polsko-czeska u schyłku panowania Mieszka I Wspom-niany uczony stał na stanowisku, że rozwój społecznych instytucji na Śląsku w X w. miał „zdecydowanie wsteczny charakter", na-tomiast w Wielkopolsce „zdecydowanie kierunek postępowy" 18. Wynikiem takiej sytuacji miał być zdaniem Wojciechowskiego fakt otoczenia przez państwo Polan opieką kresowego latyfun-dium Awdańców w ziemi krzywińskiej19. „Kolonizacja Awdańców przebiła się przez Obrę — kontynuuje Wojciechowski — i zapew-ne było zagadnieniem, czy nie przekroczy Baryczy, by dotrzeć do brzegów Odry... Mogło się tedy zdarzyć, że Wielkopolska za-trzyma się na Obrze, ale mogło się także zdarzyć, że dotrze do samej Odry" 20. Wspomniany badacz zdaje się nie brać pod uwa-gę istnienia silniejszej warstwy feudałów wywodzących się z ple-mion śląskich. Zresztą nie tylko on. W. Semkowicz posługując się

14 Uznanie rozdrabniania się wielkiej własności nie jest równoznacz-ne z uznaniem zaniku tejże na rzecz średniej i drobnej. Wielka własność stale odradzała się na nowo; por. W. K o r t a , Rozwój wielkiej własności feudalnej na Śląsku do polowy XIII wieku, Wrocław 1964, s. 51.

15KDM, t. II, nr 484, gdzie o małopolskich majątkach kanonika Zbro-sława, o jego bracie Poltku, śląskim wielmoży — Ks. henr., s. 331—336 i 338—339.

16Z. W o j c i e c h o w s k i , Pogranicze plemienne śląsko-wielkopolskie i problem kształtowania się państwa Polan [w:] t e g o ż : Studia historycz-ne, Warszawa 1955, s. 234—238.

1 7Ibid. , s. 247. 18Ibid., s. 247.

19Ibid., s. 246. 20Ibid., s. 246—247.

Page 12: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

14

wysoce zawodnym kryterium imieniowym uznał rycerzy śląskich występujących w źródłach z XII i XIII w. za członków rodów ogólnopolskich, a Śląsk za pograniczną marchię państwa piastow-skiego, do której ochrony książęta osadzali rycerstwo pozostałych ziem polskich21. Wcześniej F. Piekosiński wywiódł możnych ślą-skich spośród Lechitów towarzyszących Popielowi22. Zatem i w tej koncepcji brak miejsca na możnych śląskich autochtonów. Prze-konanie o słabości czy wręcz braku feudałów będących od poko-leń Ślązakami nieobce było może i A. Małeckiemu, który nie wi-dział różnicy między polskimi Grzymałami a znanymi w XIII w. śląskimi Pogorzelami23. Nasuwa się pytanie, w jakim stopniu pogląd negujący większą rolę czy wręcz istnienie rodzimych ślą-skich feudałów ma uzasadnienie źródłowe. W omówionej wyżej grupie możnych śląsko-małopolskich trudno jest wykazać, że dany feudał przybył na Śląsk z Małopolski lub odwrotnie, bo-wiem wiadomości o posiadaniu majątków w obu dzielnicach przez tę właśnie grupę nie upoważniają do orzekania o „śląskości" lub „małopolskości" konkretnego rycerza. Podobnie ma się rzecz z możnowładztwem śląsko-wielkopolskim. I tak komesa Włosta, ofiarodawcę wsi Stryje Piaskowe pod Pajęcznem na rzecz wro-cławskiego biskupstwa 24, można identyfikować z właścicielem Je-lenina leżącego w pobliżu Borku Strzelińskiego 2S, jak też może z ofiarodawcą wielkopolskiego Włostowa i części jeziora Gopła na rzecz klasztoru w Trzemesznie28, a zatem równie dobrze mógł być on Ślązakiem jak i Wielkopolaninem. Podobnie trudno jest określić pochodzenie rodziny Mojka, Konrada i Stoigniewa zna-

21W. S e m k o w i c z, Uwagi metody czno-krytyczne nad pochodzeniem i rozsiedleniem rycerstwa polskiego w wiekach średnich, „Mies. Herald"., 5:1912, nr 3—4, s. 45.

22F. P i e k o s i ń s k i , Rycerstwo polskie wieków średnich, Kraków 1896, t. II, s. 225, gdzie o Strzegomiach mowa jako o bocznej gałęzi Popie-lidów. Przykład to tylko ogólnej koncepcji tego autora wywodzącego ry-cerstwo polskie bądź od Popielidów, bądź od przybyłych z nimi Lechitów.

23A. M a ł e c k i , Studya heraldyczne, Lwów 1890, t. I, s. 64—65; t. II, s. 204. Zawarty w t. I. s. 51—145, wykaz miejseowości-gniazd rodowych, od których, zdaniem autora, poszły rodowe zawołania, tylko z rzadka do-puszcza możliwość lokalizacji ich na Śląsku.

2 4 K D S , t. I, nr 35. 25Ibid., nr 35. 26KDW, t. I, nr 11.

Page 13: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

15

nych z 1177 r., bowiem interesy ich potomków nie ograniczały się do jednej tylko dzielnicy, lecz obejmowały również Śląsk właści-wy, Opolszczyznę, ziemię łęczycką i kaliską 27. Żyjący w XIII w. Miro i jego potomkowie poprzez fundację klasztoru w Obrze związani byli z Wielkopolską, natomiast z tytułu piastowanych urzędów z książętami śląskimi

Z przytoczonych wyżej danych nie można ustalić kierunku wę-drówek rycerstwa związanego ze Śląskiem. Taką samą trudność sprawiałaby próba wykazania autochtoniczności możnowładztwa śląskiego. Trudność tym większą, że zwolennicy poglądu głoszą-cego napływ na Śląsk rycerstwa z innych dzielnic Polski mogli-by powołać się na przykład komesa Wojsława, który z ramienia swego krewniaka palatyna Sieciecha sprawował opiekę nad no-minalnym władcą Śląska Bolesławem Krzywoustym. Wojsław poświadczony jest następnie jako zarządca Głogowa30, a także jako właściciel dóbr ziemskich atrakcyjnych z uwagi na swoje położenie przy drodze handlowej łączącej Śląsk z Wielkopolską S1. Zważywszy, że główne posiadłości Wojsława znajdowały się na Mazowszu, jak i na widoczną niechęć, jaką darzyli jego osobę Wrocławianie, pochodzenie tego feudała spoza granic Śląska zdaje się nie ulegać wątpliwości32. Przykład ten pozwala wnosić, że pol-ska władza centralna czyniła pewne starania zmierzające do zwią-zania Śląska z resztą kraju właśnie poprzez m.in. popieranie osad-nictwa rycerstwa z innych dzielnic na ziemi śląskiej, jak i stoso-wanie odpowiedniej polityki obsadzania urzędów nie-Slązakami. Można też wyobrazić sobie postępowanie odwrotne, kiedy to Pia-

2 7 KDS, t. I, nr 59. 28 O fundacji klasztoru w Obrze — J. K r a s o ń , Uposażenie klaszto-

ru w Obrze w wiekach średnich, Poznań 1950, s. 42—43, gdzie tablica ge-nealogiczna (bałamutna w szczegółach) tzw. J&ieńczyków. Por. też S. K o -z i e r o w s k i , Ród Nialków—Jeleni—Brochnawiczów, Poznań 1926, s. 87. Miro był kasztelanem głogowskim w 1248 r.(R. 668), a synowie jego: Iko — palatynem legnickim u Rogatki, Michał kasztelanem Wrocławia, wnuk Mironko — palatynem legnickim (R. 2011).

2 9 G a l l , 1. II, c. 16. 3 0 K o s m a s , 1. III, c. 56. 3 1 KDS, t. I, nr 35 — idzie o Żmigród i pobliskie przysiółki ofiaro-

wane biskupstwu wrocławskiemu. 3 1 G a l l , X. II, c. 16.

Page 14: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

16

stówie przenosili Ślązaków na urzędy w innych dzielnicach. Sta-ło się tak może w wypadku Magnusa, pierwszego znanego z imie-nia zarządcy ziemi śląskiej, który najprawdopodobniej przenie-siony został później na stanowisko namiestnika Mazowsza . Wprawdzie nie brak opinii, że Magnus wywodził się z rodziny małopolskiej, nie śląskiej 34, to jednak ograniczanie jego władzy przez Sieciecha, jak i ścisłe współdziałanie wrocławskiego kome-sa z okolicznymi możnymi35 zdaje się wskazywać, iż był on ra-czej przedstawicielem lokalnego samorządu niż piastowskim urzędnikiem. Niektórzy badacze widzą w Magnusie wręcz wasal-nego księcia podległego władzy Piastów, ale wywodzącego się z plemiennej dynastii Ślężan 36. Pogląd głoszący istnienie uzależ-nionego od Piastów, ale cieszącego się znaczną autonomią pań-stewka śląskiego, jest dość popularny w nauce niemieckiej Rów-nież S. Arnold, a ostatnio H. Łowmiański, uważają wczesnofeu-dalne państwo polskie raczej za swego rodzaju federację mniej-

33Hipoteza ta opiera się na wprowadzeniu przez G a l l a , 1. II, c. 49, osoby Magnusa za pomocą słowa „tunc".

34T. W o j c i e c h o w s k i , Szkice historyczne jedenastego wieku, b.m., 1951, s. 264, uważa go za brata św. Stanisława. Pogląd ten, jak i inne próby zaliczenia Magnusa do któregoś ze znanych rodów oparte są jedy-nie na nie udokumentowanym przekonaniu o istnieniu imion rodowych.

35G a ll, 1. II, c. 4, gdzie mowa o przystawach Sieciecha, którym Magnus nie śmie się przeciwstawić, decyduje się na to dopiero pod wpły-wem możnych wrocławskich.

36F. von H e y d e b r a n d und der der L a s a, Die staatsrechtliche Stel-lung des „comes nomine Magnus Wratislaviensis" im Jahre 1093, ZfGS, t. 74: 1940, s. 67—68.

37Ibid., s. 59, gdzie Śląsk nazwany „Vasallenstaat"; na czele państwa miał stać kontynuujący tradycje Silingów książę — t e n ż e , Die Bedeutung des Hausmarken und Wappenwesens fur die schlesische Vorgeschichte und Geschichte, „Altschlesien Mitteilung des schlesischen Altertumsvereins", t. 6:1936, s. 373—374. gdzie też mowa o Piotrze tzw. Włoście jako wnuku Magnusa. Dynastię tę jako normańską określił K. E i s t e r t, Peter Wlast und die Ohlauer Blasiuskirche, AfKGS, t. 13: 1955, s. 1—16, gdzie też o in-nych mniemanych śladach pobytu Wikingów w okolicach Wrocławia. Po-dobnie E. R i c h t s t e i g , Peter Wlast, AFKGS, t 18:1960, s. 7—25, gdzie też mnóstwo fantastycznych szczegółów. Mimo tych fantazji hipoteza o ist-nieniu wasalnego państewka śląskiego wydaje się prawdopodobna, oczy-wiście bez normańskich ozdobników, nie mających żadnych podstaw źród-łowych.

Page 15: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

17

szych organizmów politycznych, kontynuujących plemienne tra-dycje i złączonych tylko zwierzchnią władzą Piastów . Praktyka Bolesława Krzywoustego polegająca na zmuszaniu pomorskich książąt do złożenia hołdu lennego polskiemu księciu, jak też wia-domość o Niecimirze, „królu" Podlasian podporządkowanym zwierzchniej władzy Bolesława Chrobrego39, uprawdopodobnia, jak sądzę, hipotezę Arnolda i Łowmiańskiego o swego rodzaju federalnej strukturze polskiej monarchii wczesnofeudalnej.

Jednym z ważniejszych członów monarchii był Śląsk. Zdaje się to wynikać nie tylko z ustanowienia we Wrocławiu już w 1000 r. biskupstwa czy wymienienia tego miasta wśród głównych cen-trów politycznych Polski w kronice Galla Anonima, ale też z po-danego w tym źródle opisu działalności wrocławskiego wiecu 40. Zgromadzenie Wrocławian uważało się za uprawnione do podej-mowania samodzielnych decyzji, i to niekoniecznie uzgodnionych wcześniej z piastowskim księciem, ten zaś liczył się nawet z możli-wością uchwalenia przez Ślązaków zmiany przynależności pań-stwowej i podporządkowania się tychże czeskim Przemyśli dom 41. Obawy Włodzisława Hermana wywołane były może podobnymi wypadkami z przeszłości, kiedy to Śląsk zmieniał swą przynależ-ność państwową 41, nie bez woli swych mieszkańców.

Opisany przez Galla przebieg buntu Magnusa zawiera również wskazówki dodatkowe skłaniające do uznania pewnej odrębności Śląska w ramach państwa polskiego. Siadem tej odrębności będzie tytuł książęcy Magnusa, i to bez względu na interpretację 43. Mag-nus nie był zresztą, jak się wydaje, ostatnim księciem Śląska nie pochodzącym z dynastii Piastów. Tytuł ten przysługiwał później

38S. A r n o l d , Uwagi o początkach ustroju feudalnego w Polsce, PH, t. 61:1950, s. 15; H. Ł o w m i a ń s k i , Początki Polski, t. V, Warszawa 1973, s. 614.

3 9 M P H , t. I, s. 229. 40 G a l l , 1. II, c. 4 i 16; należy podkreślić, iż wiece te zostały zwoła-

ne bez powiadomienia księcia zwierzchniego i choćby przez to są wyrazem pewnej autonomii dzielnicy.

41 Ibid., 1. II, c. 4. 41 Zwraca na to uwagę R i c h t s t e i g, op. cit., s. 3—5.

4 3Najwnikliwiej rozpatrzył ten problem H e y d e b r a n d u.d. L a s a , Die staatsrechtliche...: por. też T. La l i k , Marchie w Polsce, KH, t. 73:1966, s. 817—820, gdzie z kolei o urzędniczym charakterze tytułu „dux".

i — M. Ce twińsk i — R y c e r s t w o ś ląsk ie

Page 16: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

18

Piotrowi tzw. Włostowi, a najprawdopodobniej także i Wojsławo-wi 44. Obaj wymienieni feudałowie pochodzili spoza Śląska, a god-ności swoje zawdzięczali władzy centralnej45. Nie będzie może zbyt śmiałe przypuszczenie, że Piastowie nie byli w stanie zlik-widować odrębności tej dzielnicy, natomiast w możliwościach ich leżało narzucenie wygodnego dla nich kandydata. Świadczyłoby to o pewnej sile śląskich feudałów, tych samych, którzy pierwsi wszczęli bunt przeciw Sieciechowi, nie oglądając się na postawę możnych z innych dzielnic, a potem zawarli z palatynem porozu-mienie, nie przejmując się losem Kruszwiczan walczących także z władzą centralną4S. Pozycja wielmożów z okolic Wrocławia opierała się na uzależnieniu przez nich mieszkańców śląskiej sto-licy, co widoczne jest w opisie obu wieców w kronice Galla Zgromadzony lud zatwierdzał bowiem to, co wpierw postanowili możni48. Sytuacja taka była wynikiem opanowania przez wielką własność praktycznej wyłączności w produkcji żywności na po-trzeby ludności tak wielkiego, jak na owe czasy, ośrodka miej-skiego, jaki stanowił w XI—XII w. Wrocław49. -

Prymat polityczny feudałów wynikał zatem z ich naczelnej ro-li w organizowaniu ówczesnej ekonomiki. Pojawienie się rycerzy właścicieli ziemskich nie jest więc wynikiem zabiegów władzy

44 Roczniki magdeburskie skłonne są traktować Piotra jako księcia suwerennego — MGH SS, t. XVI, s. 187; Wojsława tytułuje „dux" późne źródło — MPH, t. VI, s. 561.

45 Tezę o ruskim pochodzeniu starałem się uzasadnić w artykule Piotr Włostowic czy Piotr Rusin?, „Sobótka", t. 29:1974, s. 429—443; Wojsław po-chodził zapewne z okolic Płocka, gdzie też znajdował się ośrodek jego dóbr; dokładny rodowód rodziny Wojsława dał M a ł e c k i , op. cit., t. I, s. 281, z którego wynika, że większość jego potomków związana była z Ma-zowszem. Z Mazowsza wywodził też Wojsława S. S m o l k a , Mieszko Stary i jego wiek, Warszawa 1959, s. 75—77. Uznanie, iż Piotr i Wojsław godności książęce zawdzięczali władzy centralnej, nie oznacza, że byli urzędnikami, równie dobrze mogli być lennikami Piastów.

46 G a l l , 1. n, c. 4—5. 47 Ibid., 1. II, c. 4, 16; uzależnienie to widoczne jest w kolejności, w ja-

kiej zatwierdzano polityczne decyzje. Wiec ogółu ludności zwoływano po uprzednim przedyskutowaniu i ujednoliceniu stanowiska możnych.

48 Ibid., l . I I , c. 4, 16. 49 Szerzej na ten temat w rozdz. II niniejszej pracy, s. 95 i nn.

Page 17: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

19

książęcej, zewnętrznego podboju i osadzenia na ziemi monarszej drużyny, jak stara się to sugerować część literatur5 ł , ale we-wnętrznego rozwoju społeczno-gospodarczego. Dane archeologiczne zdają się potwierdzać tezę, że na Śląsku jeszcze przed wejściem tej dzielnicy w obręb państwa piastowskiego poziom sił wytwór-czych umożliwiał egzystencję autochtonicznego rycerstwa 51. Moż-na więc uznać, że żyjący w połowie XII w. Pomian nie był jedy-nym feudałem, którego majątek w całości znajdował się na tery-toriumu Śląska52. Właśnie ci związani wyłącznie, lub przynaj-mniej prawie wyłącznie, ze Śląskiem feudałowie zadecydowali o przebiegu opisanych przez Galla wydarzeń w tej dzielnicy na przełomie XI i XII w. Można, jak się zdaje, określić w pewnym przybliżeniu liczbę wielmożów decydujących o polityce Śląska w tym właśnie okresie. Wrocław w XII w. liczył ok. 5—6 tys. mieszkańcówss. Na wyżywienie tej liczby ludzi trzeba było pro-dukcji 50—60 majątków ziemskich wielkości nadwidawskich Swi-niar należących do komesa Mikory54. Majątek Mikory nie nale-żał zapewne do największych w okolicach Wrocławia, wspomnia-ny wyżej Pomian miał 4 wsie i dwór pod miastem55. Należy więc przypuszczać, iż liczba pod wrocławskich możnych była mniejsza od podanej wyżej i sprowadzała się może do kilkunastu. Nawet dodanie właścicieli majątków pracujących na potrzeby innych śląskich ośrodków miejskich nie zwiększy w poważniejszym stop-niu grupy ludzi kształtujących postawy rycerstwa tej dzielni-cy. Sądzę, że większość śląskiej elity znana nam jest z dokumen-tów tak w wieku XII, jak i następnym, kiedy to dodatkowo wy-raźniej widoczna staje się warstwa średniego, a nawet drobnego rycerstwa. Stwierdzenie zależności między zapotrzebowaniem na

5 0 Sceptycznie na temat osadzenia drużyny j u ż M . S c z a n i e c k i , Na-dania ziemi na rzecz rycerzy w Polsce do końca XIII wieku, Poznań 1938, s. 67.

51 Szerzej w: Historia Śląska, t. I, cz. 1, Wrocław 1960, s. 162—195. 52 KDS, t. I, nr 35.

53H. J a n k o w s k a , Najdawniejsze dzieje Wroclaroia, Wrocław 1975, s. 157.

54 Szerzej na ten temat w rozdz. II niniejszej pracy, s. 71—79. 55 KDS, t. I, nr 35.

Page 18: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

20

produkty rolne a liczbą wielkich majątków, a tym samym licz-bą wielkich feudałów, jak też potwierdzone istnienie autochto-nicznej warstwy rycerskiej ogranicza rozmiary ewentualnego na-pływu obcych do wypadków jednostkowych. W XII w. do obcych przybyszów należeli na Śląsku z całą pewnością Wojsław, Piotr tzw. Włost i Jaksa, ale ten zajął po prostu miejsce swego teścia, zatem pojawienie się jego nie zwiększyło odsetka „obcych". Wąt-pliwe, aby śląscy wielmoże akceptowali większą liczbę przyby-szów spoza Śląska, bowiem musiałoby to łączyć się z wyelimino-waniem z grona elity kogoś spośród miejscowych. Jednostkowe fakty tłumaczą się obrotem ziemią, spadkobraniem czy spora-dycznymi konfliktami56. Nie zmieniało to jednak istniejącej prze-wagi możnych miejscowych.

Okres intensywnej kolonizacji obszarów leśnych rozpoczyna-jący się na większą skalę za panowania Bolesława Wysokiego57

nie wpłynął w sposób zasadniczy na istniejący stan rzeczy. Brak obcych wśród feudałów podejmujących działania kolonizacyjne na większą skalę. Główną rolę odgrywali tu możni miejscowi, np. Mroczko z Pogorzeli, panowie ze Strzelina i Strzegomia oraz bli-scy krewni wrocławskiego biskupa Tomasza I58. Sytuacja taka wydaje się całkowicie zrozumiała z uwagi na ścisły związek mię-dzy działalnością kolonizacyjną a posiadanym kapitałem, tym zaś dysponowali przedstawiciele tradycyjnej arystokracji od pokoleń władający majątkami, których produkcja obliczona była na zbyt. Brak gotówki wyeliminował też przybyszów z grona fundatorów większych instytucji kościelnych. Piotr tzw. Włost, Jaksa i Woj-sław są tu wyjątkami potwierdzającymi regułę. Dają się one dość łatwo zresztą wytłumaczyć. Wojsław był krewniakiem wszech-władnego w swoim czasie Sieciecha i zaliczał się do grona najbo-gatszych ludzi w Polsce, z którą przecież Śląsk był politycznie związany. Piotr zaś stał się bogaczem dzięki okupowi, jaki wypła-

56 O kupnie ok. 1193 r. dość mętna zapiska „villam Tinech emit co-mes Petrus a Iudeis" — KDS, t. I, nr 68; zob. też S z c z a n i e c k i, op. cit., s. 69.

57 B. Z i e n t a r a , Henryk Brodaty i jego czasy, Warszawa 1975, s. 112 nn.

58 Szerzej niżej w rozdz. II niniejszej pracy, s. 105—112.

Page 19: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

21

cił mu Wołodar M. Natomiast Jaksa był nie tylko księciem kopani-ckim, ale i spadkobiercą PiotraM . Obcość wymienionych feuda-łów jest zresztą w pewnym stopniu rzeczą umowną. Nie pocho-dzili oni wprawdzie ze Śląska, ale ich życie ściśle związane było z polską państwowością, której członem była nadodrzańska dziel-nica. Piotr już w latach dwudziestych XII w. dowodził polskim rycerstwem 61, Jaksa zaś przez dobrze poinformowanego Henryka z Antwerpii zaliczony został do książąt polskich62, a o Wojsławie była już wyżej mowa jako o krewnym Sieciecha. Podległość Ślą-ska władzy Piastów siłą rzeczy musiała doprowadzić do bliskich związków możnowładztwa śląskiego z możnowładztwem różnych polskich dzielnic, czego przejawem było posiadanie przez nich w XII i XIII w. majątków rozrzuconych po całej Polsce. Związki feudałów śląskich z polskimi musiały być już silne u schyłku XI w., kiedy to, jak pisze Gall, wojska Włodzisława Hermana i Sieciecha wysłane przeciw Wrocławianom nie chciały walczyć przeciw swoim 63. Uznawali więc Polacy Ślązaków za ludzi bli-skich sobie. Z drugiej strony wiemy, że Wrocławianie podejmo-wali ważne politycznie decyzje bez oglądania się na interesy moż-nych z innych dzielnic, chociaż deklarowali swą przynależność do piastowskiego państwa 64. Wyłaniają się zatem jak gdyby dwa zakresy poczucia wspólnoty Ślązaków, między sobą i Ślązaków z pozostałymi mieszkańcami Polski.

Problem subiektywnego poczucia przynależności do tej lub innej grupy etnicznej umknął uwagi badaczy stosunków etnicz-nych średniowiecznego Śląska, którzy nie biorą niemal zupełnie w rachubę asymilowania się obcych przybyszów, zaliczając wszy-stkich bez wyjątku potomków imigrantów do „obcych". Postępo-wał tak S. Kozierowski badając pochodzenie feudałów wielopol-skich 65, a niedawno B. Grott, który do obcych zaliczył przedsta-

59H e r b o r d, s. 75. 60Zob. wyżej przyp. 7. 6 1 H e r b o r d , s . 73. 6 2Henryk z Antwerpii, Tractatus de urbe Brandenburg [w:] MGH SS,

t. XXV, s. 482. 63G a ll, 1. II, c. 4. • 64Ibid., 1. n, c. 4.

65. K o z i e r o w s k i , Obce rycerstwo w Wielkopolsce w wiekach XIII—XVI, Poznań 1929, passim.

Page 20: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

22

wicieli rodzin osiadłych na Śląsku od kilku pokoleń66. Jed-nak wypadnie się wpierw długo zastanowić, czy mianem obcych można określić ludzi odgrywających w dziejach Ślą-ska rolę wybitną, choćby takiego Alberta z Brodą, syna Niemca: „de genere Czurbanorum", i jakiejś osiadłej we Wrocławiu Wal-lonki, ale urodzonego już na Śląsku 67, czy też Szymona Galla, którego przydomek wyraźnie wskazuje wallońskie pochodzenie. Przyczyny ekonomiczne powodowały, że liczba obcych feudałów osiadających na Śląsku nie mogła być wielka. Interes wielkiej własności przyczyniał się do tego, że przybyszom tylko rzadko udawało się zebrać większy majątek. W rezultacie elita społeczna przez cały czas, aż do końca XIII w., w przeważającej mierze po-zostawała słowiańską, śląska czy ściślej polska. Wywoływało to wśród napływowego rycerstwa chęć jak najszybszego upodobnie-nia się do miejscowego otoczenia. Charakterystycznego przykładu w tej mierze dostarcza rodzinna legenda Reichenbachów, kreują-ca na przodka tej niemieckiej rodziny niejakiego Wojsława, cześ-nika sandomierskiego68. Dowodem asymilacji jest też noszenie imion słowiańskich przez potomków przybyszów i to nawet w wy-padkach, kiedy nie płynęła w ich żyłach kropla polskiej krwi, jak na przykład u Grabiszy syna Alberta z Brodą i jakiejś Niemki 69. Fakt przybierania imion w zależności od mody, a nie pochodze-nia etnicznego, nie pozwala badać składu narodowościowego na podstawie brzmienia tychże, jak się to często robi7I, lecz zmusza do znalezienia innych kryteriów.

66B. G r o tt, Próba analizy stosunków narodowościowych wśród ry-cerstwa oleśnickiego w latach 1312—1412, „Acta Universitatis Wratislavien-sis", Historia, XXIII, Wrocław 1974, s. 113—151.

6 7Ks. henr., s. 260; K o z i e r o w s k i , Obce..., s. 117, dopatruje się w ojcu Alberta „Sorbana", t j . Serba z Łużyc.

6 8 R . 56 oparty na Nakielskim; K o z i e r o w s k i , op. cit., s. 159—160; H. R e i c h e n b a c h , Urkundliche Geschichte der Grafen Reichenbach in Schlesien, Wrocław 1907, t. II, s. 11—16 i tablice po s. 10, zna legendę o przodku rodu, krzyżowcu, ale jest on u niego rycerzem Barbarossy. W wersji Nakielskiego pomieszano kilku autentycznych Wojsławów, m.in. cześnika Krzywoustego, mylnie przypisano mu też Białobrzezie, w rzeczy-wistości włość Włodzimierza, syna Jaksy.

69R. 2006. 70 Niemieccy z pochodzenia Wezenborgowie nosili pod koniec XIII w.

imiona słowiańskie — jest to świadectwo asymilacji, bowiem rycerstwo

Page 21: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

23

Nie mogą być świadectwem przynależności etnicznej herby używane przez rycerstwo śląskie, bowiem czerpane były z ogólno-europejskiego zasobu symboli, i nie można, jak przestrzegał M. Gu-mowski, pochopnie zaliczać feudałów do różnych grup narodo-wościowych na podstawie samego tylko godła 71. Niewiele większą wartość przedstawiają przezwiska, które wprawdzie świadczą o ję-zyku używanym przez otoczenie rycerza, ale nie mówią o przy-należności narodowej danego rycerza72. Największą wartość przed-stawiają nazwiska odmiejscowe urobione od miejscowości dowod-nie leżącej poza Śląskiem, i to takiej na dodatek, gdzie poświad-czona już jest źródłem rodzina rycerska używająca tegoż nazwi-ska 73. Sprawę utrudnia nieco istnienie po obu stronach granicy miejscowości o identycznie brzmiących nazwach. Chcąc zbadać problem osiedlania się na Śląsku obcego rycerstwa przybyłego z Niemiec, należy oprzeć się jedynie na wypadkach nie budzących wątpliwości. Trzeba też pamiętać, że nie każdy udokumentowa-ny pobyt prowadził do stałego osiedlenia. Jednorazowe wystąpie-nie rycerza niemieckiego na dokumencie mogło przecież mieć związek z czasową służbą wojenną w najemnych oddziałach lub też misją spełnianą na polecenie niemieckich feudałów. Ustalając napływ Niemców na Śląsk, należy zatem zwrócić uwagę bądź na fakt posiadania przez nich posiadłości leżących w granicach

autochtoniczne coraz chętniej przybiera imiona obce. Np. Wierzbnowie ani razu nie użyli w XIII w. imienia rodzimego. Przykład rodziny Jana z Osiny pokazuje proces wypierania imion rodzimych — rodzice Jana to jeszcze Sulisław i Wojsława, ale już bracia to Jakub i Andrzej, żony zaś Adelajda i Witosława, synowie natomiast: Andrzej, Janusz i Klemens — Nekrolog kamieniecki, wyd. W. W a t t e n b a c h , ZfGS, t. 4:1862, s. 326, 334: Ks. henr., s. 319—320, gdzie Janusz zwany „Jeszko" (nie jest to więc odmiana imienia Jakub). Wbrew tym i innym licznym przykładom w badaniach nad składem etnicznym nader często stosuje się kryterium imieniowe, np. komentarz w KDS, t. I, nr 55, przyp. 45, s. 137, do osoby Bertolfa — „Bertold, z imie-nia sądząc Niemiec".

7 0 M . G u m o w s k i , Pieczęcie śląskie [w:] Historia Śląska, Kraków 1938, t. III, s. 344 — „podobieństwa godeł napieczętnych są wcale częste, a pochodzą z ówczesnej mody rycerskiej, która te same tematy lubiła nie-raz powtarzać".

7 1 G r o t t , op. cit., s. 121; przykład Teodoryka von Deher zwanego „Krsikala" wskazuje, że i Niemiec mógł mieć polskie przezwisko.

72 Inaczej G r o tt, op. cit., s. 121.

Page 22: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

24

władztw piastowskich książąt, bądź też na dłuższy ich pobyt w otoczeniu śląskich Piastów.

Większość śląskich Niemców da się wywieść z miejscowości położonych na południu dzisiejszej NRD. Najwięcej przybyło ich z okolic Miśni, skąd pochodziły rodziny: Biberstein, Buch, Col-neri, Reichenbach, Sacco, Quas, Porschnitz (Borśnicz), Szwab (Suevus), Schoff (Schaffgotsch), Milbuz, Sthrela, Vlugelsberk74. Drugą pod względem liczebności była grupa z okolic Budziszyna: Wezenborgowie, Kietlicze, Barutowie, Pannwitze, Nostitze, Ne-cherlin, Kamenz, Unruh, Celma, Komerow75. Inne okolice kra-jów Wettynów reprezentują: Donin, Apolda, Colomaz, Copatz, Crimmitzschau, Kemnitz, Erenberc, Pesna. Falkinhein, Haugwitz, Hochberg, Lapide, Profen, Posern, Predel, Pack, Rinc, Spiegel (Becz), Sulz, Talwiz, Zedlitz i.Hacke (Tomaswalde), których przed-stawiciele widnieją na dokumentach miśnieńskich margrabiów 76. Doliczyć tu wypadnie także rodziny z Aulock (Auligk), Kober-shein, Druschwitz, Stange, Scheitin 77. Do wyjątków należą przy-bysze z dalej na zachód położonych części Niemiec, jak saksońscy

74 H. S c h i e c k e l , Herrschaftsbereich und Ministerialrat der Mark grafen von Meissen im 12. und 13. Jahrhundert. Untersuchungen über Stand und Stammort der Zeugen markgräflicher Urkunden, Köln 1965, s. 20, 101, 146, 123, 127, 32, 120, 145, 119, 117, 136. Podmiśnieńskie miejsco-wości: Buch, Reichenbach i Cölln (Cölln to pewniejsze gniazdo rodziny Colneri niż Kolonia), skłoniły mnie do uznania rodzin o nazwiskach od tych miejscowości urobionych za pochodzące również z okolic Miśni.

75 O rodzinnym gnieździe Wezenborgów, Barutów i Kietliczów zob. H. P o l a c z k ó w n a , Ród Wezenborgów w Polsce i jego pierwotne gniaz-do, „Roczn. Herald"., t. 7:1924—1925, s. 134; Pannwitzów z łużyckiej wsi Pańjecy wywiódł K o z i e r o w s k i , Obce..., s. 78; ibid., s. 72—73 o Nostit-zach; ibid., s. 70 o wsi Nechern gnieździe Necherlinów; S c h i e c k e l , op. cit., s. 110 o rodzinie Kamenz; o Unruhach i Celma zob. K o z i e r o w s k i , Obce..., s. 24, 110. Komerow zapewne od Commerau na płn. zach, od Budzi-szyna i płn. wsch. od Kemnitz.

76 S c h i e c k e l , op. cit., s. 100. 50, 104, 112, 140, 110, 136, 5, 14, 154,106, 37, 109, 126, 144, 119, 121, 41, 90, 126, 48, 127, 4, 33, 131; Hacke zob. G u -m o w s k i , Pieczęcie..., s. 316; Gumowski wywodzi ich z Westfalii, a K o -z i e r o w s k i , Obce..., s. 40—41, zalicza ich do Sasów; z Frankenbergami zaś utożsamił ich S c h i e c k e 1, op. cit., s. 106, i wywiódł z okolic Kar l --Marx-§tadt. .

77 S c h i e c k e l , op. cit., s. 135. o Druschwitzach. W wypadku Auloc-ków przemawia za tym brak takiej miejscowości na Śląsku, jak i to, że

Page 23: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

25

von Dhyrn (Deher) czy Konrad de Reno 78. Sporadycznie zdarza-ją się też osoby noszące przydomki Turyng lub Bawar, wskazu-jące, jak się zdaje, na miejsce ich pochodzenia 79. Prawie więc całe napływowe rycerstwo przybyło z sąsiednich Łużyc i Miśni. Krainy te były może tylko czasowym miejscem postoju niektó- " rych rodzin w drodze na wschód, jak można to przypuszczać w wypadku familii Szwabów8ł, ale nie zmienia to w niczym faktu, że zanim przybyły na Śląsk, mieszkali przez jakiś czas na terenach językowo mieszanych: germańsko-słowiańskich. Zwa-żywszy, że znakomita większość rodzin pochodzących z Niemiec wywodziła się od ministeriałów, a więc ciążyło na nich piętno niewolnego pochodzenia, można przypuszczać, że bez większych oporów poddawali się słowiańskim wpływom, czego przykładem używanie słowiańskich imion jeszcze w czasie pobytu w Niem-czech81. Również znajomość pokrewnego polskiemu języka serb-skiego ułatwiała osiedlającym się na Śląsku przybyszom dosto-sowanie się do miejscowych warunków.

Większość spośród przybyszów stanowili, jak już wspomnia-łem, ministeriałowie. Dziedziczna szlachta niemiecka reprezento-wana była przez rodziny: Kietliczów, Pesna, Milbuz, Sthrela i Pro-fen, natomiast pewne wątpliwości nasuwa szlachectwo Biber-steinów82. Ci ostatni stanowili wyjątek wśród przybyszów pod względem majątkowym, dysponowali bowiem dość znacznymi po-siadłościami w Niemczech83. Natomiast większość przybyszów wywodząca się z ministeriałów nie dysponowała, jak można się

w pobliżu Auligk (płn. wsch. od Zeitz) w odległości zaledwie kilku kilome-trów leży Profen i Posern, skąd też rodziny śląskie. Natomiast Kobershein leży w pobliżu Falkinhein i Thallwitz, skąd też przybysze na Śląsku. W wypadku rodziny Scheitin za obcym pochodzeniem przemawia brak miejscowości te j nazwy na Śląsku.

78 A. von D h y r n , Der Schlesische Adel im Laufe der Zeiten (vom Standpunkt der Ahnenforschung aus betrachtet), „Schlesische Geschichts-blätter", 1940, nr 2, s. 34. wywodzi swych przodków z saksońskiej wsi Diara lub Dere. Za obcym pochodzeniem Konrada przemawia jego naz-wisko.

7 9 K o z i e r o w s k i , op. cit., s. 31. 80 S c h i e c k e l, op. cit., s. 90. 81 Ibid., s. 101, 102, 104, 127. 131.

82Ibid., s. 101, 111, 115, 117, 119, 127, 144. 8 3 R . 756, 823.

Page 24: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

26

domyślać, większym zasobem gotówki, toteż nic dziwnego, że tyl-ko nielicznym z nich udawało się zrobić na Śląsku większą ka-rierę. Bariera ekonomiczna, która nie pozwalała na wejście przy-byszów w skład grupy wielmożów, utrudniała im także wejście w skład rycerstwa. W Prusach krzyżackich 1 ciężkozbrojny z 2 jeźdźcami musiał być właścicielem przynajmniej 40 łanów, a lekkozbrojny 10—15 łanów84. Można przypuszczać, że na Ślą-sku stosunki układały się podobnie. Możliwe, że właśnie z braku zasobów finansowych (a zatem i majątków) nasze wiadomości 0 posiadaniu dóbr ziemskich na Śląsku przez pierwsze pokolenie przybyszów są niezwykle skąpe 85.

Zależność między liczebnością warstwy rycerskiej i liczbą gospodarstw rolnych produkujących na miejski rynek, a tym sa-mym liczbą miast i ich rozmiarami, potwierdzają również oko-liczności napływu rycerstwa obcego na Śląsk. Nie wydaje się bowiem przypadkiem, że znakomita większość obcych osiedliła się na Śląsku w ostatnim 30-leciu XIII w., kiedy to okrzepły licz-ne miasta śląskie. Widoczne są też różnice między rozmiarami ob-cego osadnictwa rycerskiego na silniej zurbanizowanym Dolnym Śląsku, a zapóźnioną w tym względzie Opolszczyzną. Po 1270 r. osiadło na Śląsku 45 rodzin niemieckich feudałów88, w latach

84 K. Górski, Rycerstwo i szlachta wobec możnowładztwa w XIV 1 XV w., KH, t. 77:1970, s. 831.

85 Pierwsza wiadomość tego typu — KDS, t. II, nr 198 z 18 IV 1218 r., gdzie o źrebie w Skalicach należącym do Ulryka Szwaba. Rodzina ta nie miała zapewne na Śląsku większych majątków, jak zdaje się o tym świad-czyć ofiarowanie synom Konrada Szwaba dziesięcin stołu biskupiego przez Tomasza I — R. 1270. Zob. też H. D o b b e r t i n, Stammte die Hildesheimer Ritterfamilie Svaf (Suevi) aus Schlesien?, AfKGS, t. 19:1961, s. 70. W 1295 r. bracia Jan i Konrad Borsnitz kupili wieś — R. 2344. W 4 lata później Jan Pack ożenił się z Krystyną, wdową po Janie z Ponieca, i wszedł w posia-danie 8 łanów — R. 2537. Rzadkie wypadki posiadania majątków na Śląsku tłumaczą utrzymywanie się wśród nich nazwisk od miejscowości niemiec-kich; kiedy wchodzili w posiadanie śląskich wsi, przybierali nowe naz-wiska, jak uczynił to Ulryk Szwab zwany z Niemiła i Kurowa — D o b-ta e r t i n, op. cit., s. 72—73.

86 Reprezentowane były przez: Alberta Bawara R. 2315), Andrzeja Haugwitza (Ks. henr., s. 305). Apecza v. Kobershein (R. 2315). Apecza v. Au-ligk (R. 2097), Arnolda Kurzbacha (R. 1713), Bernarda v. Sthrel (R. 2241), Bernarda Schofa (R.2574), Konrada v. Miilbitza (R. 778), Konrada v. Kal-krutha CR. 1988), Konrada Borsnitza (R. 2082), Konrada de Hezler (R. 2331),

Page 25: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

27

1242—1270 natomiast 10 familii87, a w czasach obu Henryków zaledwie 3 88. W XII w. można jedynie się domyślać, że Piotr tzw. Włost był Rusinem89, a jego zięć Jaksa Połabianinem9e, natomiast brak podstaw, aby któregokolwiek z 54 znanych ze źródeł feudałów uznać za Czecha lub Niemca. Ogółem w XIII w. ną 245 znanych z imienia rycerzy opolskich jedynie 6 było z całą pewnością Niemcami, a 5 innymi Czechami91. Natomiast na Dol-

Konrada de Sulz (R. 2514), Konrada v. Kobershein (R. 2611), Kunczka Schof-fa (R. 1584), Dytryka v. Frankenberg (R. 2035), Dytryka v. Pesna (R. 2019), Eberharda v. Schildau (R. 1655), Fryczka Nostitza (R. 1972), Fryczka v. Ebersbach (R. 2052), Gerharda Druschwitz (R. 2225), Gerharda de Schil-dau (R. 2105), Guntera v. Erenberg (R. 823), Guntera de Blancenberg (R. 2167), Guntera de Predel (R. 2476), Henryka Hacke (R. 1390), Henryka Schenk z Apoldy (R. 1567), Henryka Spiegel de Beżowe (R. 1768), Henryka de Schil-dow (R. 1972), Henryka de Lindinowe (R. 2233), Henryka de Crimmitzschau (R.1749b) wraz z Konradem tego nazwiska, Henryka de Talwiz (R. 2611), Herborda Quas (R. 2281), Hermana Buch (R. 1307), Hermana Druschwitz (R. 1730), Hermana Turyng (R. 2388), Hermana v. Barby (R. 2502), Hertwiga Nostitza (R. 1863), Jana Buch (R. 2525), Jana Pack (R. 2537), Jana Unruch (R. 2600), Jartorda Quas (R. 2299), Jencza v. Palow (R. 2284), Jana v. Zoll-witz (R. 1713), Lamberta Druschwitz (R. 1730), Ludwika Stange (R. 2255), Łukasza Hacke (R. 2315), Mikołaja Quas (R. 2076), Mikołaja Borsnitz (R. 2169), Ottona v. Lupitz (R. 1761), Ottona v. Pannwitz (R. 1781), Ottona v. Kemnitz (R. 2456), Pęczka Schoffa (R. 1584), Piotra v. Ebersbach (R. 1567), Reinera de Sacco (R., t. VII, cz. 3, s. 149), Sibana v. Deer (R. 2019, Szymona Quas (R. 2315), Tammona Quas (R. 1564), Tammona v. Scheitin (R. 1634), Dytryka Krzykałę v. Deer (R. 1625), Tymona de Poserna (R. 1467), Henryka de Posema (R. 2113), Tyczka Stange (R. 2172), Wolframa v. Kemnitz (R. 1964), Wolframa v. Pannwitz (R. 1781), Wernera Druschwitza (R. 1730), Wer-nera v. Deer (R. 2600), Wolfhera v. Falkinhein (R. 2224), Wolfharda Kopatza (R. 2270), Arnolda Kopatza (R. 1535). Z braku miejsca podałem tylko te źródła, w których występują po raz pierwszy.

87 Biberstein, Colmaz (Kołmasz), Barut, Profen, Lapide, Milbuz, Höch-berg, Reichenbach, Kamenz, Vlogilsberch (Flössberg).

88 Kietliczów, Szwabów i Wezenborgów. 8 9 C e t w i ń s k i , Piotr..., passim. 90Dotychczasową literaturę zbiera Z. P ę c k o w s k i , Miechów, Kraków

1971, s. 13—30. Krytyczny rozbiór argumentacji skłania jednak do przy-znania racji M. G u m o w s k i e m u , Sprawa braniborska w XII w., „Slavia Occidentalis", t. 8:1929.

91Niemcy: Arnold de Komerowe (R. 2297), Albert i Mikołaj de Sacie Sacco — (R. 2448); por. też S c h i e c k e l , op. cit., s. 146. — Dytryk Stan ge (R. 2307, 2343, 2421); por. też D. W o j - t e c k i, Studien zur Personenge-

Page 26: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

28

nym Śląsku osiadło w tym czasie 93 rycerzy pochodzących z Nie-miec i 4 Czechów92. Spośród znanych z imienia 947 feudałów dolnośląskich tylko około 11% stanowili obcy przybysze w pierw-szym pokoleniu.

Skromniej przedstawia się udział rycerstwa napływowego w sprawowaniu władzy, bowiem na około 260 znanych urzędników tylko 13, czyli około 5%, reprezentowało pierwsze pokolenie osie-dleńców na Dolnym Śląsku, ponieważ na Opolszczyźnie nie zna-my ani jednego cudzoziemca sprawującego jakikolwiek urząd93. Liczbę obcych przybyszów w elicie władzy można powiększyć jeszcze o 6 feudałów obcego pochodzenia dość często świadkują-cych na książęcych dokumentach94. Ponieważ możnowładztwo śląskie miało zagwarantowany wpływ na obsadę urzędów, po-

schichle des Deutschen Ordens im 13. Jahrhundert, Wiesbaden 1971, s. 146; I O. Ł a s z c z y ń s k a , Ród Herburtów w wiekach średnich, s. 11. — Fry-deryk Kyslink (R. 2444); por. S c h i e c k e l , op. cit., s. 111. — Herman ! Clave (R. 2297. 2327, 2421, 2496). Czesi: Albert de Sternberc (R. 2369); por. I K o z i e r o w s k i , Obce..., s. 97. — Henryk Mymbicz (R. 2447). — Pawel Morawianin (R. 2447). — Ekryk v. Vulinstein z rodziny niemieckiej, ale przybyłej z Czech, zob. Ł a s z c z y ń s k a , op. cit., s. 17 i 99. — Aleksy de Lekinstein zob. K o z i e r o w s k i , Obce..., s. 149.

92 Zob. wyżej przyp. 86. Nadto: Arnold Reichenbach (R. 1128), Syfrid Barut (R. 1542), Bernard v. Kamenz (R. 778), Konrad Starszy Szwab i Kon- I rad Młodszy (R. 612), Ulryk Szwab (KDS, t. II, nr 198), Dytryk Hochberg (R. 1008), Gerard de Lapide (R. 698), Gunter Starszy Biberstein (R. 2105), j Henryk von Profen (R. 776), Indrich Kietlicz (KDS, t. I, nr 103), Marcin Kołmasz (R. 888), Peregryn Wezenborg (KDS, t. III, nr 276), Rudolf Biber-stein (R. 628), Ulryk brat Rudolfa (Bibersteina?) — R. 628. Czechami byli: ] Boguchwał Brukała Ks. henr., s. 229—300, 307—308), Henryk Czech (R. 1744), 1 Herbord v. Vullstein (R. 779), „Lasec" Czech (R. 543a) Rzecz jasna, że zgod-nie z przyjętymi przeze mnie kryteriami za „obcych" uważam tylko przed- I stawicieli pierwszego pokolenia.

93Pełne wykazy urzędników znajdą się w tomie II niniejszej pracy. 94W sumie w skład ścisłej elity władzy z „obcych" wchodziło 19 ry-

cerzy: Peregryn Wezenborg — stolnik w 1223 r., Gunter Biberstein Star-szy — kasztelan Głogowa w 1243 r. i komornik legnicki w 1247 r., Kon-rad Szwab Starszy — podczaszy wrocławski w latach 1244—1283, Konrad Mülbitz — podkomorzy legnicki w 1266 r., Timo de Poserna — marszałek legnicki 1274—1294 i podczaszy wrocławski 1291—1295, Syfrid Barut — kasztelan Wrocławia w 1279 r., Teodoryk-Dytryk v. Deer zwany Krzyka-ła — kasztelan Głogowa w latach 1281—1292, Henryk Schenk z Apoldy —

Page 27: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

29

wstaje pytanie, dlaczego stosunkowo tak wielu spośród nielicznej grupy rycerstwa napływowego dopuszczono do grona ludzi decy-dujących o polityce księstw dolnośląskich. Problem wymaga wy-jaśnienia tym bardziej, że jak wyżej wspomniałem, większość na-pływowego rycerstwa wywodziła się z ministeriałów i na ogół nie była zbyt majętna.

Nie posiadając majątku rycerze niemieccy mogli przyjąć służ-bę na dworze książęcymi, jak uczynił to Peregryn Wezenborg, ten sam, który wsławił się obroną Henryka Brodatego pod Gąsawą 95. Mogli oni też wstąpić na służbę śląsko-polskich feudałów dyspo-nujących przynajmniej od czasów Piotra tzw. Włosta własnymi drużynami rycerskimi96. Możliwe, że takim właśnie drużynni-kiem był Gunter Cygelheim, który w 1254 r. wziął w lenno po-siadłość od Wittiga z Griphensteinu 97. Wielu zjawiło się na Ślą-sku w okresie walk między synami Henryka Pobożnego, często jednak mamy dowody, że po pewnym czasie wrócili do ojczy-zny98. Inna rzecz, że przelotne początkowo kontakty poszczegól-nych rodzin ze Śląskiem po upływie jednego czy dwóch pokoleń

kasztelan Kłodzka w 1283 r., Fryczko Loben (?) — kasztelan Środy w 1286 r., Hertwig Nostitz — kasztelan Ścinawy w 1286 i Wąsosza w 1289 r., Rein-hard Schoff — kasztelan Środy w 1286 r., Wolfram Kemnitz — podkomo-rzy wrocławski w 1290 r., kasztelan Szprotawy w 1296 r. i sędzia głogowski w 1298 r., Wolfher Falkinhein — kasztelan Oleśnicy w 1292 r. Z uwagi na częste świadkowanie na dokumentach władców — co jest wyrazem współ-decydowania (por. J. M u l a r c z y k , Dobór i rola świadków w dokumen-tach śląskich do końca XIII wieku, Wrocław 1977, s. 153) — doliczyć należy: Henryka v. Profen, Konrada v. Milbuz, Dytryka v. Hochburg i Gerarda de Lapide w księstwie legnickim i Sybana de Deer w księstwie głogowskirri, przy boku zaś Bolka I Apeczko v. Auligk.

96Dowódcą takiej prywatnej drużyny Piotra był Roger, właściwy bo-hater „Carmen Mauri", MPH NS, t. III, passim. Drużyna Pawła Imbramo-wica — K. M a l e c z y ń s k i , Kilka dokumentów z pierwszej połowy XIII w. z archiwum Joannitów w Orliku, „Sobótka", t. 12: 1957, s. 361—372, gdzie druk dokumentów tego feudała. Jan z Wierzbnej utrzymywał własny dwór; znamy rycerzy z jego otoczenia: Ryszarda i Marcina (R. 594), służą-cego Arnolda (R. 594), włodarza Wojka i notariusza Bogusława (R. 594). Lennikami Henryka z Wierzbnej byli rycerze „Luchingus", „Heroldus" i Piotr „de Lencowe" oraz notariusz Więcko (R. 2108).

97R. 883. 98Byli to: Ryszard de Damis, Merboto de Czetaros, jego brat Peszko,

Hartman v. Valkenberg, Ulryk v. Colditz, Tammo de Tetowe, Gunter

Page 28: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

30

przemieniały się w trwałe 99 i prowadziły z czasem do osiedlenia się na Śląsku. Jednak to nie najemnictwo dostarczyło podstawo-wej masy obcego rycerstwa na Śląsku. Również przedstawiona wyżej chronologia napływu obcego rycerstwa przeczy powszech-nej tezie o inicjatywie książąt (głównie Bolesława Rogatki) w spro-wadzaniu cudzoziemskich feudałów. Natomiast wbrew poglądom literatury100 tylko te obce rodziny uzyskały większe znaczenie, które związały się powinowactwem lub przyjaźnią z możnymi autochtonicznymi rodami. Przykładem jest tu kariera Małopola-nina Mikołaja, który notariuszem książęcym został tylko dzięki poparciu jego kandydatury przez śląskich wielmożów 1M. Również obcy pochodzeniem, ale Ślązak z urodzenia, Albert z Brodą zna-czenie swoje zawdzięczał poślubieniu córki Dzirżka, stryja bi-skupa Tomasza I, a brata lubuskiego kasztelana Przybysława 102. Po śmierci pierwszej żony, kiedy pozycja Alberta umocniła się, poślubił on wprawdzie nieznaną z imienia Niemkę, nie zerwał jednak przyjaznych stosunków ze swym byłym szwagrem Przyb-kiem 193. Wątpliwe, czy synowie Peregryna Wezenborga doszliby do wysokich urzędów, mimo zasług ojca, gdyby ich siostry nie poślubił sędzia Zbylut, syn wspomnianego Przybysława kasztela-na Lubusza 104. Wnuczkę lubuskiego kasztelana Jarosławę pojął za żonę Gunter Młodszy, przedstawiciel napływowej rodziny Biber-steinów 105. Również inna z wybijających się rodzin niemieckich

v. Erenberg, Volrad de Indagine (v. Hayn), Fryderyk von Malthyz — R. 1558, 698, 1091, 823. 857, 905, 696, 760, 1307: S c h i e c k e 1, op. cii., s. 104. 150, 106, 108, 116.

99URogatki przebywał Walter v. Barby (R. 689a i 696), u Bolka I — Herman (R. 2502). Podobnie Bernard v. Sthrel z otoczenia Bolka I wywo-dził się zapewne od Konrada przebywającego u Rogatki (R. 752, 760, 2241, 2531; S c h i e c k e l, op. cit., s. 127),

1 0 0Np. ostatnio kariery przybyszów przypisuje książętom Z i e n t a r a op. cit., s. 253.

101Ks henr., s. 238, Mikołaj otrzymał notariat „et, ut verum dicam, regimen tocius terre Sleziensis unanimi consilio maiorum natu".

102Ibid., s. 256: F. von H e y d e b r a n d , und der L a s a D. Herkunft d. Breslauer Bischöfe Thomas 1. und Thomas II., ZfGS, t. 51:1917, s. 135— —136.

103Ks. henr., s. 256, 297—298. 1 0 4 H e y d e b r a n d , D. Herkunf..., s. 135.

105bid., s. 135.

Page 29: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

31

osiadłych na Śląsku, mianowicie Szwabowie, spowinowacili się ze starym miejscowym rodem Wilczyców l łs. Bardzo możliwe, że właśnie z rodziny Wilczyców wywodził się biskup wrocławski Wa-wrzyniec 107. Biskup ten spokrewniony był ze swoim następcą To-maszem 11M. Okazuje się zatem, że przykłady najbardziej błysko-tliwych karier cudzoziemców były zasługą nie książąt, ale ich po-litycznych przeciwników — rodzin wrocławskich biskupów.

Koligacje z miejscową arystokracją były dla przybyszów nie-wątpliwie korzystne, bowiem ułatwiały wejście w skład elity wła-dzy, były też korzystne dla śląskich możnowładców. Wpływała na to skomplikowana sytuacja polityczna Śląska, bowiem przez cały XIII w. trwały, z różnym zresztą natężeniem, walki pomiędzy książętami, rozgrywki książąt przeciw biskupom, rywalizowały też ze sobą poszczególne ugrupowania możnowładcze. W takiej sytuacji każda wybitniejsza indywidualność, a takie zazwyczaj decydują się szukać szczęścia na obczyźnie, miała szansę wybicia się. Energiczny przybysz, zwłaszcza taki, który otarł się już o dwór Wettynów, był cennym sojusznikiem. O atrakcyjności napływo-wego rycerstwa jako politycznego partnera decydowały przede wszystkim 2 czynniki: utrzymywany przez część przybyszów kon-takt z niemiecką ojczyzną, widoczny na przykładach rodzin Szwa-bów, Wezenborgów, Kietliczów i Barutów 109, i wypływająca z tego solidarność napływowego rycerstwa. Wyrażała się ona w tym, że rodziny wcześniej osiadłe na Śląsku stanowiły oparcie dla następ-

106 R. 2047, gdzie Ulryk z Kurowa i Niemila siostrzeńcem Franciszka Wilczyca. Zob. o tej rodzinie K. E i s t e r t , D. L i e g n i t z e r , Archidiakon Heinrich v Steine (+1303), d. Rittergeschlecht d. Suevi u. ihre Familien-kirche in Odersteine, Kr. Ohlau, AfKGS, t. 3:1938, s. 58—86 oraz D o b -b e r t i n , op. cit., s. 72—73 i tabl. po s. 81, gdzie mowa, że Ulryk był sy-nem Konrada Młodszego Szwaba.

107 Można się tego domyślać z nazwania niejakiego Henryka bratem biskupa Wawrzyńca — R. 362. Henryk ten musiał być osobistością znaczną, toteż możliwa jego identyfikacja z Henrykiem z Oleśnicy, — H ä u s l e r , nr 46, s. 77. Z uwagi na teren i chronologię można zidentyfikować Henryka z synem Michała a bratem Wilka z 1208 r. — KDS, t. II, nr 130, Wilka zaś uznać za protoplastę Wilczyców z Tyńca i podwrocławskiego Kamieńca (Oderstein, Stinavia Polonicalis).

108 Wynika to z nazwania Henryka bratem Wawrzyńca (R. 362) i krew-nym („consanguineus") Tomasza I (R. 543a).

109P o l a c z k ó w n a, op. cit., s. 134.

Page 30: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

32

nych. Fakt ten tłumaczy, dlaczego większość feudałów niemie-ckiego pochodzenia da się wywieść z kilku ośrodków. I tak Kie-tlicze pociągnęli za sobą swych łużyckich sąsiadów Wezenborgów i Barutów 110. Dwie te pozostałe familie skłonił do osiedlenia się w Polsce zapewne przykład kariery Henryka Kietlicza, który osiągnął arcybiskupstwo gnieźnieńskie. Podobnie rzecz się zapew-ne miała w wypadku rodzin wywodzących się z niezbyt od siebie odległych miejscowości Profen, Posern i Auligk. Jako pierwszy związał się na stałe ze Śląskiem i wybił w otoczeniu Rogatki Hen-ryk von Profen, następnie zaś Timo de Poserne i w końcu Ape-czko von Aulock (Auligk) 111. Kontakty z niemiecką ojczyzną po-świadcza też piastowanie przez Bernarda z Kamenz godności pro-boszcza, a później i biskupa miśnieńskiego obok godności kancle-rza Henryka Prawego 112. Kontakty aktualizowały wiedzę przy-byszów o sytuacji politycznej w Niemczech, a ta właśnie wiedza przydatna być mogła dla śląskiej arystokracji.

Solidarność rozciągała się nie tylko na przybyszów z Niemiec, ale obejmowała ogół osiadłych na Śląsku „obcych". Dowodzi tego małżeństwo Czecha Dzirżysława z Byczenia z siostrą kanclerza wrocławskiego Bernarda z Kamenz 113. Związek ten był może przy-czyną ich pozycji politycznej wyrażającej się piastowaniem urzę-du kanclerza ~przez Bernarda i wrocławskiego kasztelana przez Dzirżysława 114. Przybysze niemieccy wiązali się także z osiedla-jącymi się na Śląsku feudałami małopolskimi, jak wskazuje to Księga henrykowska na przykładzie przyjaźni Alberta z nota-riuszem Mikołajem, która przybrała formę fikcyjnego pokre-wieństwa 115. Do tej quasi-krewniaczej grupy należeli też potom-kowie Czecha Boguchwała zwanego Brukałą 116. Późniejsze przy-znawanie się Brukaliców do pokrewieństwa z biskupem poznań-skim Pawłem 117 wskazuje, że i ten ostatni należał do wymienio-

110Wynika to z kolejności pojawiania się tych rodzin w śląskich źród-łach.

111R. 776, 1467, 2097. 112Ks. henr., s. 321. 113Ibid., s. 321.

114Ibid., s. 321. 115Ibid., s. 259 116Ibid., s. 249, 299.

117Ibid., s. 304.

Page 31: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

33

118Ibid., s. 259. 119Ks. henr. daje wiele przykładów rozboju. 120Ibid., s. 70.

121 Zob. wyżej przyp. 102. 1 2 2 P o l a c z k ó w n a , op. cit., s. 134 — że był to związek quasi-rodzin-

ny, zdaje się świadczyć fiasko poszukiwań wspólnego przodka. l23 Ibid., s. 134. 124 W. S e m k o w i c z , Ród Awdańców w wiekach średnich, Poznań

1920; A. R y b a r s k i , Pochodzenie i początek rodu Odrowążów, Warsza-wa 1914; K. G ó r s k i , Ród Odrowążów w wiekach średnich, „Roczn. He-rald". t. 8:1927; Z. B i r k e n m a j e r o w a , Rodowód średniowiecznych Gry-fitów śląskich, „Roczn. TPN na Śląsku", t. 5:1936; t e j ż e , Śląskie sprawy Gryfitów płockich XIII stidecia, „Roczn. TPN na Śląsku", t. 6:1938; M. F r i e d b e r g , Ród Łabędziów w wiekach średnich, „Roczn. Herald"., t. 7:1924—1925; K. E i s t e r t , Beiträge zur Genealogie des Breslauer Bis-chofs Preczlaus von Pogarell (1299—1376), AfKGS, t. 20:1962 i wiele innych.

nego stowarzyszenia. Celem stowarzyszenia była wzajemna po-moc, i to szeroko pojęta. Niemal wszyscy członkowie ugrupowa-nia byli sąsiadami (również nie wymieniony do tej pory Siegród 118)

właścicielami ziem na niespokojnym pograniczu śląsko-czeskim. Helem mogła być zatem obrona przed awanturniczymi sąsiada-mi 119, ale następnym była zapewne pomoc w osiąganiu kolejnych szczebli w urzędniczej hierarchii, bowiem nie wydaje się przypad-kiem, że Paweł, Albert i Mikołaj osiągają godności w tym sa-mym mniej więcej czasie 120. Następstwem było zapewne skoli-»acenie się Alberta z rodziną biskupa Tomasza I . Interesujące, że solidarność grupy wyraziła się tu w formie fikcyjnego pokre-wieństwa, natomiast Wezenborgowie, Kietliczowie, Barutowie i potomkowie często wspomnianego Alberta przyjęli wspólny herb122. Wspólnota heraldyczna oznaczała najpewniej dawną, s czasów pobytu na Łużycach więź sąsiedzką, a nie wspólne po-chodzenie, bowiem próby znalezienia jednego przodka wszystkich .ych familii zawiodły 125. Wyłania się pytanie, czy ąuasi-rodzinne wspólnoty obcego rycerstwa były naśladownictwem polskich ro-iów, czy też może odwrotnie, te ostatnie były obcym importem.

W literaturze mówi się czasem o pobycie na Śląsku Awdań-ców, Odrowążów, Gryfitów, Rawiczów i Grzymałów 124. Są to jed-lak tylko hipotezy oparte na bardzo wątpliwych przesłankach. Należy zaznaczyć, iż w źródłach śląskich przed 1300 r. występuje zaledwie 2 rycerzy o przydomkach dających się związać z zawo-

Page 32: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

34

łaniami rodowymi. Są to przydomki Kopaszyna i „Odravesz" (Odrowąż?)125. Możliwe zresztą, że zbieżność ta jest przypadko-wa. Warto zatem uczynić dłuższą dygresję ukazującą rozwój ba-dań genealogicznych w Polsce, ponieważ nigdzie nie nagromadziło się tyle nieporozumień, co właśnie w genealogii i heraldyce.

Impulsem do podjęcia badań w tych właśnie dziedzinach była dyskusja trwająca przez cały niemal XIX w., a dotycząca genezy szlachty polskiej. Kraj nasz jest bowiem jednym z nielicznych, w którym ukształtowała się tak liczna warstwa szlachecka 126. Li-czebność, monopol w życiu politycznym, zdecydowana przewaga w życiu gospodarczym i kulturalnym, odrębność obyczajowa — wszystko to skłaniało do zastanowienia się nad problemem pocho-dzenia znacznego odłamu Polaków, który sam siebie określał mianem „narodu szlacheckiego".

Sama szlachta twierdziła, że różni się od pozostałych warstw narodu pochodzeniem etnicznym i szukała przodków wśród ko-czowniczych Sarmatów, bądź też wywodziła się od Sema, najstar-szego syna Noego, przeklętego Chama pozostawiając chłopom 127. Niewiele poważniej wyglądały pierwsze naukowe teorie; ostre przeciwieństwa między szlachtą a chłopami tłumaczono tym, ja-koby szlachta miała pochodzić od normańskich zdobywców, a chło-pi od podbitych tubylców 128. W miarę rozwoju badań okazało się, że brak w źródłach pisanych jakichkolwiek śladów owych nor-mańskich zdobywców, toteż F. Piekosiński, epigon teorii najazdu, postanowił poszukać śladów Wikingów gdzie indziej i zwrócił uwagę na podobieństwo niektórych godeł polskiego rycerstwa i skandynawskich run 128. Uczony ten zdawał sobie sprawę z fak-tu, że herby pojawiły się stosunkowo późno, toteż postawił tezę

125 C. G r i i n h a g e n (R., s. 166) podaje, że 6 IV 1292 r. zmarł „Petrus Odravesz militis". Przydomek Kopaszyna nosił: Mścigniew — KDS, t. II, nr 193; Budziwoj — R. 1031, 1085.

126H. G r y n w a s e r , Pisma, t. I, Wrocław 1951, s. 224—225, szacuje szlachtę na 7% całej ludności Księstwa Warszawskiego.

127 A. M i c k i e w i c z , Pan Tadeusz, Wrocław 1971, ks. XII, wiersz 540—543.

128 Popularność teoria ta zawdzięcza Lilii Wenedzie J. Słowackiego. 129Poglądy swe Piekosiński przedstawił w: Rycerstwo polskie wieków

średnich, t. I—III, Kraków 1896—1901, w formie zaś skróconej: Herbarz szlachty polskiej, „Herold Polski", 1905.

Page 33: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

35

o istnieniu godeł przedherbowych i zebrał liczne ich przykłady na wizerunkach napieczętnych, dając tym samym początek nauko-wej sfragistyce polskiej. Godła przedherbowe stanowiły kombi-nację prostych kresek, rzadziej zaś krzywizn, dziedziczył je w nie-zmienionej postaci tylko najstarszy syn, młodsi dokonywali de-formacji, odejmując, t j . „uszczerbiając" je. Sytuacja ta przetrwa-ła zdaniem Piekosińskiego do połowy XIV w., kiedy to powstałe chorągwie rodowe przyczyniły się do ujednolicenia godła poprzez przyjęcie za obowiązujący znak „seniora rodu" i zanik znaków indywidualnych. Badacz ten uważał też, że pod wpływem mody część godeł typu kreskowego przekształciła się w herby typu zachodnioeuropejskiego. Zasługą Piekosińskiego było stwierdzenie istnienia godeł przedherbowych, błędem natomiast przypisanie owym znakom roli godeł oddziałów wojskowych. W istocie szło tu o znaki własnościowe, używane również przez inne warstwy .społeczne 130. Znaki własnościowe umieszczano zarówno na nieru-chomościach, jak i ruchomościach i, jak wykazały badania, dzie-dziczył je jeden tylko spadkobierca w formie niezmienionej, a pozostali dodawali (a nie odejmowali, jak sądził Piekosiński) doń nowe elementy 131.

Wnioski płynące z badań nad znakami własnościowymi, które w zasadzie należy traktować jak merki, można zamknąć w kilku punktach: 1 geneza ich jest natury gospodarczej, a nie wojsko-wej, 2. stanowią one proste kombinacje kresek i krzywizn, ilość tych kombinacji jest ograniczona, wobec czego 3. podobieństwo znaku nie musi oznaczać pokrewieństwa osób ich używających, 4. kształt znaku-merku zmieniał się w momencie spadkobrania, a więc różnica w wyglądzie znaku własnościowego nie oznacza braku pokrewieństwa, 5. merki stanowiły oznaczenie własności indywidualnej, trudno je zatem łączyć z pojęciem rodu, 6. nazwy nadawane chłopskim merkom (np. Zebra, Krokiewka, Trąby itp.)

130A. M a ł e c k i , Studya heraldyczne, Lwów 1890, t. II, s. 324—385; S. K u t r z e b a , Przyczynki do teorii runicznej, „Miesięcznik Heraldyczny", z, 1, t. II, s. 1—3; B. N a m y s ł o w s k i , Merki rybackie pomorskie, przy-czynek do heraldyki i folkloru, „Roczn. Herald.", t. 7:1924—1925, s. 101—130.

1 3 1 N a m y s ł o w s k i , op. cit., s. 111, inaczej P i e k o s i ń s k i , Her-barz..., s. 15.

Page 34: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

36

stanowią odpowiedniki rycerskich zawołań, a więc i te nie muszą być hasłami bojowymi132.

Wynika więc, że epokę herbów „rodowych" poprzedziła epoka indywidualnych znaków własnościowych (merku lub monogra-mu) 133, używanych przez rycerstwo polskie jeszcze w XIV w.134

Mimo tego do dziś powiela się pogląd Piekosińskiego, że herby polskie stanowiły godło całego rodu, a nie jak na Zachodzie ro-dziny 135. Tymczasem można przypuszczać, że najpierw był herb, a potem dopiero tzw. ród go używający. Pozostaje zasługą ba-daczy ze szkoły semkowiczowskiej stwierdzenie istnienia rodów sztucznych, gdzie pokrewieństwo fikcyjne podbudowywano wspól-nym herbem136. Gorzej, że odkrycie to wywołało zażarty spór o to, który z późnośredniowiecznych rodów jest „sztuczny", a któ-ry „rzeczywisty", tak jakby jakiekolwiek pokrewieństwo było czymś więcej niż obowiązującą konwencją. Istota rzeczy polega na tym, że pojawiają się wspólnoty., które z jakichś powodów uważają za wskazane podkreślać pokrewieństwo łączące jej członków. Zadaniem badacza jest ustalić czas pojawienia się i za-dania tych wspólnot.

Przekonanie o łączności „rodów" rycerskich z rodami „z pra-wieku" osłabiły badania A. Małeckiego, wskazując na późne u-powszechnienie się herbów w Polsce 137. Następnie doszło spostrze-żenie O. Haleckiego, iż protoplastów rodów rycerskich da się wyśledzić w najlepszym wypadku w XI w.138 Zwolennikom po-

132Ibid., s. 105. 133 M a ł e c k i, op. cit., t. II, s. 35—74.

134Ibid., t. II, s. 156—191. 135Przykładowo wymienię: A. G i e y s z t o r , Zarys nauk pomocni-

czych historii, Warszawa 1948, s. 154; Mały słownik kultury dawnych Sło-wian, Warszawa 1972, s. 138; S. K. K u c z y ń s k i , Niektóre zagadnienia symboliki heraldycznej na tle funkcjonowania herbu jako znaku [w:] Pro-blemy nauk pomocniczych historii. Materiały na II konferencję poświęconą naukom pomocniczym historii, Katowice 1972, s. 29—43.

1 3 6 J . C h w a l i b i ń s k a , Ród Prusów w wiekach średnich, „Roczn. TNT," t. 52: 1948, nr 2, s. 104—108; L. W y r o s t e k , Ród Dragów-Sasów na Węgrzech i Rusi Halickiej, „Roczn. Herald"., t. 11:1932, s. 126, 146—147.

1 3 6 M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 156—191, gdzie przykłady godeł przed-heraldycznych w XIV w.

1 3 7 O. H a l e c k i, O początkach szlachty i heraldyki na Litwie, KH, t. 29:1915, s. 190 nn.

Page 35: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

37

glądu o łączności rodów feudalnych z epoką poprzednią pozo-stawało przekonanie o starożytności zawołań, ale sam W. Sem-kowicz musiał przyznać, iż znane są wypadki, kiedy to godło wyprzedziło w czasie zawołanie, że wiele proklamacji powstało dopiero w XV w. Nie ma natomiast ani jednego znanego wy-padku, kiedy to powstanie zawołania poprzedziłoby powstanie her-bu. Należy więc zgodzić się z J. Adamusem, że zawołania nie mogą być dowodem prastarego pochodzenia rodów rycerskich 140. Ana-logie do nazw chłopskich merków nie pozwalają przyjąć za pew-nik powszechnego przekonania, że zawołanie było hasłem bojo-wym 141. Stanowiły one raczej nazwę herbu. Nasuwa się więc py-tanie, czy rysunek godła i zawołanie nie stanowią nierozerwalnej całości i czy w takim razie słuszne jest przekonanie, iż jeden herb może mieć kilka zawołań. Jest to problem istotny, bowiem teoria o rodowym, a nie rodzinnym, charakterze herbów polskich opiera się m.in. na dysproporcji między ogromną liczbą szlachty a skro-mną stosunkowo liczbą używanych godeł141.

Trudno też oprzeć się wrażeniu, że dotychczasowa literatura usiłowała dopasować fakty do z góry przyjętej tezy o rodowej organizacji polskiego rycerstwa i niewielkiej liczbie herbów. Ta-kim właśnie dopasowaniem jest teza S. Mikuckiego o nieistotnej roli barwy w heraldyce polskiej143. Tekst, na który badacz ten się powołuje, głosi wprawdzie, że „znak a figura czyni herb, a nie pole ani barwa", ale jest też dowodem, że nie wszyscy tak uwa-żali, bowiem wymienieni są tam jacyś oponenci niezbyt taktow-nie nazwani „głupimi" ,144. Uznanie istotnej roli barwy prowadzi-łoby do znacznego powiększenia liczby herbów i tym samym osła-biło przekonanie o „rodowym" charakterze polskiej heraldyki.

Nie wydaje się też, aby wspólny rysunek zawsze oznaczał toż-

139 W. S e m k o w i c z , Zawołania jako hasła bojowe, „Spraw. Akad. Um.", 1914, nr 3, s. 12.

140 J. A d a m u s , Polska teoria rodowa, Łódź 1958, s. 163. 1 4 1 N a m y s ł o w s k i , op. cit., s. 105.

142 Tak np. u G i e y s z t o r a , op. cit., s. 154. 143S. M i k u c k i , Barwa w heraldyce polskiej, cz. I: Herby rycerstwa

zachodniego i polskiego, „Roczn. Herald.", t. 9:1928—1929, s. 191—250. 144 Idzie o utwór O r z e c h o w s k i e g o , Żywot i śmierć Jana Tarnow-

skiego — cyt. za: M i k u c k i , op. cit., s. 246.

Page 36: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

38

samość herbu, bowiem znane są zbieżności tematyczne heraldyki polskiej i czeskiej 145 i stąd taki sam rysunek nie był tym samym herbem, którego używał możny śląski i niemiecki146. W znakomi-tej większości wypadków podobieństwa te są przypadkowe147. Nie wydaje się zatem konieczne, aby podobieństwa herbów wy-stępujących w różnych dzielnicach Polski należało tłumaczyć wy-łącznie pokrewieństwem ich użytkowników.

Ostatnio proponuje się spojrzeć na heraldykę jako na pewien rodzaj symbolicznego języka, jako na system znaków 148. Ujęcie takie nie jest całkiem nowe. Ponad sto lat temu tak pisał W. Hugo, który heraldykiem nie był, ale na sprawach języka znał się jak mało kto: „Herb — to znak algebraiczny, herb — to cały język dla tego, kto potrafi go odszyfrować. Cała historia drugiej poło-wy średniowiecza zapisana jest w herbach, podobnie jak historia pierwszej jego połowy w symbolice romańskich kościołów. Her-by — to hieroglify feudalizmu, które nastąpiły po hieroglifach teokracji" 149.

Jeśli heraldyka jest symbolicznym językiem, to symbole te musiały być powszechnie zrozumiałe, nic więc dziwnego, że iden-tyczne godła pojawiały się niezależnie od siebie, w różnych kra-jach należących do cywilizacyjnego kręgu kultury łacińskiej. Po-jawienie się takich samych godeł w różnych miejscach w tym sa-mym czasie wyklucza ich użycie w charakterze wojskowych zna-ków rozpoznawczych, jak się to powszechnie przyjmuje 159, mogły one natomiast pełnić, wymalowane na tarczach, rolę swego rodza-ju „koszulek sportowych" na rycerskich turniejach. Przez swoją symbolikę stanowił też herb rodzaj malowanej dewizy rycerza, wyrażającej pewną prawdę moralną czy religijną, np. lew trzy-mający w łapach kółko zwane prawdą, herb ten nosi nazwę Praw-

145 M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 292—323. 146M. G u m o w s k i , Pieczęcie śląskie [w:] Historia Śląska, PAU, Kra-

ków 1936, t. III, s. 344. 147Ibid., s. 344. 148 S. K. K u c z y ń s k i , op. cit., s. 31. 1 4 9W. H u g o , Katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu, Warszawa

1973, t. I, s. 146. 150 Zob. literatura w przyp. 135.

Page 37: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

39

dzic 151. Wymowa tego herbu jest tak banalna, że chyba nie potrze-ba jej objaśniać. Jako dewizy były herby przybierane przez jed-nostki, symbolami rodzin czy rodów stały się dopiero później.

Wniosek narzucający się z powyższych rozważań nakazuje trak-tować rysunek, barwę i zawołanie jako zespół równorzędnych czynników decydujących o istocie herbu. Ponieważ herby czer-pano ze wspólnego dla całej łacińskiej Europy zasobu symboli, to podobieństwo ich nie stanowi wystarczającego dowodu pokre-wieństwa użytkowników danego godła. Również różnice nie oznaczają koniecznie genealogicznej odrębności, że wspomnę tu prawdopodobną tradycję wspólnego pochodzenia Toporczyków i Starych Koni152. Z początków zaś epoki heraldycznej znane są wypadki używania odmiennych godeł przez rodzonych braci153. Wiadomości heraldyczne stanowią zatem jedynie pomocniczy ma-teriał w badaniach genealogicznych.

Wielką wagę przywiązuje się do tzw. wskaźnika imieniowego, polegającego na przekonaniu o istnieniu imion typowych lub na-wet wyłącznych dla danego rodu. Pierwszym, który uważał, iż na podstawie samego tylko imienia można określić przynależność rodową rycerza polskiego, był Piekosiński154. Pojęcie imion rodo-wych zaczerpnął badacz ten niewątpliwie ze współczesnej sobie etnologii155. Badając przekazy źródłowe stwierdził Piekosiński istotne upodobanie określonych rodzin do pewnych imion. Skłon-ność tę podniósł jednak do rangi żelaznej zasady i wychodząc z założenia, że każdy Prandota to Odrowąż, a Sieciech to Starża, rekonstruował genealogie polskiego rycerstwa w sposób, można powiedzieć, taśmowy. Nadużywał kryterium imieniowego Sem-kowicz 156. Wysoko oceniał jego wartość A. Brückner pisząc w 1927 r., że „na podstawie samego imienia można często z wiel-ką pewnością przydzielić jego nosiciela do tego lub też innego

151 D ł u g o s z , Klejnoty, opr. M. F r i e d b e r g , „Roczn. Herald"., t. 10: 1930, s. 67.

152Ibid., s. 73; KDM, t. I, nr 288. 1 5 3 M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 191—192.

1 5 4 P i e k o s i ń s k i , Rycerstwo..., t. II, s. 226 i wiele innych. 1 5 5 A d a m u s , op. cit., s. 164. 154Np. Ród Pałnków, „Rozprawy Akad. Um" , t. 49:1907; t e n ż e , Uwagi

metodyczno-krytyczne, s. 44.

Page 38: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

40

rodu szlacheckiego" 157. Stanowisko wytrawnego badacza polskiej kultury dziwi, bowiem już w 1921 r. ukazała się praca L. Biał-kowskiego pt. Ród Czamborów-Rogali, zawierająca zasadniczą krytykę metod badawczych Semkowicza i jego szkoły. Pisał on: „chybiłbym celu przekroczywszy fakta niezawodne i zapędzając siłą mocą do rodu ... ludzi, o których źródła zgoła nie mówią, ja-kiego byli rodu i herbu, tylko wyobraźnia i właściwość umysłowa porządkowania nasuwa hipotezy, że należeli oni właśnie do tego rodu, bo jeden imię ma podobne, ów zaś siedzi w sąsiedztwie mego rodu, trzeciego wreszcie dziedzina była lub będzie posiad-łością tego rodu. W ten sposób mógłbym dowieść wszystkiego" 158. Dalej stwierdza Białkowski, że nawet podobieństwo godeł nie po-winno być nicią przewodnią w badaniach genealogicznych 159, tak samo jak i podanie przy imieniu rycerza nazwy wsi będącej jego dziedzictwem, bowiem miejscowość ta mogła pozostawać w rę-kach kilku nie spokrewnionych ze sobą właścicieli 169. Zatem nie jakikolwiek pojedynczy czynnik, ale dopiero cały ich zespół poz-wala na zaszeregowanie do tego czy innego rodu.

Zwolennicy imion rodowych powoływali się na przykład dy-nastii piastowskiej — typowe dla niej imiona miały stanowić swoiste tabu dla pozostałych Polaków m. Pogląd ten jest niepo-rozumieniem 162. Również fakt występowania tych samych imion w całej Słowiańszczyźnie nie potwierdza istnienia imion rodo-wych, np. Jaksa znany był w Polsce i Serbii (bałkańskiej), Gnie-wosz-Gniewomir w Polsce, Serbii, Pomorzu i Połabiu 163. Przy-

1 5 7A. B r ü c k n e r , cyt. za: A d a m u s , op. cit., s. 169. 158L. Białkowski, Ród Czamborów-Rogali w dawnych wiekach,

„Roczn. Herald.", t. 6:1921—1923, s. 83. 159Ibid., s. 84.

160Ibid., s. 84. 1 6 1S. K ę t r z y ń s k i , O imionach piastowskich do końca XI wieku

[w:] Polska X—XI wieku, Warszawa 1961, s. 595. Do poglądu tego nawią-zał K. J a s i ń s k i , Polski podręcznik genealogii, „Studia Żródloznawcze", t. 6:1962, s. 153.

l62Z wielu przykładów imion dynastycznych używanych przez osoby spoza niej: Bolesław w Nekrologu św. Wincentego [:] MPH NS, t. IX, cz.l, Warszawa 1971, s. 5, pod datą 1 stycznia. Znany na Rusi Polak Włodzisław (Latopis hipacki [w:] Połnoje sobaranije russkich letopisiej, t. II, szpalta 526, 533, 549, 562, 570).

1 6 3 H. Ł u d a t , Legenden um Jaxa von Köpenick, Lipsk 1936, s. 44;

Page 39: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

41

pomnieć należy, że w pierwszej połowie XIII w. rozpowszech-nione było też imię Racław. I tak wdowa po Racławie, synu Bo-guchwała Brukały, wyszła powtórnie za mąż również za Racła-wa 164, a współcześnie żyło jeszcze 2 dostojników tego imienia — sędzia opolski i kasztelan wrocławski165. Przykład ten stanowi wystarczającą przestrogę przed pochopnymi identyfikacjami.

Dyskusja wokół kryterium imieniowego zwróciła uwagę na bezsporny fakt skłonności pewnych rodzin do określonych imion. Sprawą istotną jest w miarę precyzyjny opis mechanizmu nada-wania imion. Trwały fundament stanowią tu stwierdzenia H. Po-laczkówny, która wyróżniła takie czynniki, jak tradycję rodziny, tak ojca, jak i piątki, modę oraz religię 166. Zdaniem S. Ossowskie-go łączność grup opartych na rzeczywistych lub fikcyjnych związ-kach krwi polega na wierze we wspólną przeszłość, a jednym z przejawów łączności z przeszłością jest właśnie dziedziczenie imion187. Wybór ich zatem nie może być dziełem przypadku. Wprowadzenie nowego imienia do dotychczasowego zasobu ozna-cza wprowadzenie nowych wartości i nowych idei. Akceptacja ich i związane z tym pojawienie się nowych imion to zapewne ten czynnik, który Polaczkówna określiła mianem mody. Uzna-jąc tezę o funkcjonalnej zależności każdego zjawiska kulturowe-go od całego systemu kultury i warunków gospodarczych można ustalić, jak sądzę, prawidłowości nawet czegoś tak pozornie przy-padkowego jak nadawanie imion.

Z problemem wskaźnika imieniowego wiąże się też sprawa przydatności metody retrogresywnej do badań genealogicznych. Typowych imion danego rodu dostarczały bowiem materiały z XIV i XV w., tymczasem już w 1923 r. K. Dobrowolski zakwe-stionował przydatność kryterium imieniowego odnośnie do XIII

H. C z a j k a , Bohaterska epika ludowa Słowian Południowych. Struktura treści, Wrocław 1973, s. 72—73; K. W a c h o w s k i , Słowiańszczyzna Za-chodnia, Poznań 1950, s. 154, 159—160.

164Ks. henr., s. 307. 1 6 5 KDS, t. III, nr 269. 1 6 6 P o l a c z k ó w n a , op. cit., s. 139. 167S. O s s o w s k i , Więź społeczna i dziedzictwo krwi, Warszawa 1966,

s. 166.

Page 40: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

42

wieku 168. Wyraźna ta sprzeczność nie przeszkadza ostatnio J. Pa-kulskiemu twierdzić, że na podstawie materiału z XIV w. „nale-ży tworzyć zasadniczy szkielet rodu i na tej podstawie powinny opierać się hipotetyczne ustalenia dla okresu wcześniejszego" 169. Trudno zgodzić się z takim stanowiskiem. Nie kwestionując przy-datności metody retrogresywnej do pewnych konkretnych wypad-ków, należy stwierdzić, że pewniejsze wyniki w badaniach genea-logicznych daje oparcie się na materiałach współczesnych bada-nemu okresowi. Zastrzeżenia kierowane pod adresem metody re-trogresywnej w związku ze wskaźnikiem imieniowym dotyczą również stosowania retrogresji przy posługiwaniu się tzw. kry-terium majątkowym 170, bowiem stosunków własnościowych nie można bezkrytycznie przenosić na czasy dawniejsze m.

Zmieniały się też poglądy na wartość źródłową tradycji rodo-wych. Semkowicz uważał, że „bywa (tradycja) niekiedy produk-tem sztucznym, więc bezwzględnie pewnym źródłem nie jest" 172, dopuszcza jednak „pierwotne jądro prawdy historycznej" zawarte w niej173. Nic zatem dziwnego, że uczniowie Semkowicza zawie-rzali tradycji nawet wtedy, gdy brzmi ona niezbyt prawdopodob-nie, albo też sprzeczna jest z inną tradycją 174. Surowej krytyce poddał wartość tradycji rodowych J. Adamus pisząc: „Niewątpli-wie może być w każdej tradycji jakieś jądro prawdy historycznej, ale do wydzielenia go trzeba nam jakiegoś dodatkowego źródła.

168 K. D o b r o w o l s k i , Kult św. Floriana w Polsce, KH, t. 37:1923, s. 240.

169 J. P a k u l s k i , Z metodologii i metodyki badań nad rodami rycer-skimi w średniowiecznej Polsce, „Acta Universitatis Nicolai Copernici", Hi-storia, t. 8, s. 26.

170 Ibid., s. 33. 171 Prowadzi to bowiem do nieporozumień; np. Nałęczowie uważali bez-

podstawnie Gniewomira władcę Czarnkowa za swego przodka dlatego tylko, że sami ten gród później posiadali — B. P a p r o c k i , Herby rycerstwa polskiego, Kraków 1858. s 208.

172 W S e m k o w i c z , Ród Awdańców, Poznań 1920, s. 4. 173 T e n ż e , Ród Paluków, s. 159. 174 Np. F r i e d b e r g , Ród Łabędziów..., s. 10. Później odwołał swe po-

glądy w sprawie duńskiego pochodzenia Piotra tzw. Włosta — t e n ż e , Kultura polska a niemiecka, Poznań 1946, t. I, s. 135.

Page 41: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

43

Jeśli jedynym źródłem jest tradycja, to sceptycyzm wszelkiego rodzaju może być uzasadniony ... Byłoby natomiast błędem, gdybyśmy uznali, że w zasadzie wolno nam uznać tradycje ro-dowe za dobre źródła, a wykluczać je tylko w tym wypadku, gdy będziemy mieli jakieś dane przemawiające przeciw ich wiarygod-ności" 175.

Wydaje się, że tradycja rodowa nie musi być świadomym za-fałszowaniem przeszłości. Może ona nawet być wiernym oddaniem historii, jeśli zaspokajała ona ambicje rodu w takim stopniu, że nie trzeba było już tworzyć przeszłości fikcyjnej. Przykładem ta-kiej prawdziwej tradycji jest np. przechowywana wśród Strze-gomiów wiadomość o ich dawniejszych związkach ze Śląskiem 176. Z dużym też prawdopodobieństwem można zakładać zgodność z rzeczywistością takiej tradycji, która rodowi chwały specjalnej nie przynosi, a jest istotnie tradycją rodu, a nie jego przeciwni-ków 177. Częściej jednak mamy do czynienia z tradycją urobioną w celu podtrzymania wiary grupy we wspólne pochodzenie. Wia-ra ta jest niezbędnym warunkiem łączności grupy, jest też „pierw-szorzędnym czynnikiem upodobnienia się jednostek poprzez łącz-ność kulturową" 178. Ma też tradycja uzasadnić przekonanie o wyż-szości danego rodu w stosunku do innych ,79. Praktyczny cel tra-dycji decydował, iż nie każdy przodek stawał się założycielem rodu, musiał mieć pewne szczególnie atrakcyjne dla grupy cechy, które pozwalałyby jego rzeczywistym lub fikcyjnym potomkom wynosić się nad innych. Podobne przyczyny mogły powodować „wypadanie" niektórych przodków z łańcucha genealogicznego. Warto nadto nadmienić, że większość polskich wspólnot herbo-wych do końca wieków średnich nie dopracowała się koncepcji

175 A d a m u s , op. cit., s. 170. Surowym krytykiem wartości źródłowej rodowej tradycji jest też W. D w o r z a c z e k , Genealogia, Warszawa 1959, s. 50.

176 C e t w i ń s k i, Ze studiów..., s. 17—29. 1 7 7Np. tradycja o zamordowaniu przez Strzegomiów biskupa wroc-

ławskiego Magnusa zmienia się pod piórem Długosza kilkakrotnie; zob. D ł u g o s z , Klejnoty, s. 68; t e n ż e, Historiae, t. II, s. 26; t e n ż e, Katalog biskupów wrocławskich [w:] Opera omnia, Kraków 1887, t. I, s. 454.

1 7 8 O s s o w s k i , op. cit., s. 159. 178 Ibid., s. 114.

Page 42: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

44

wspólnego przodka 184, co jest w moim przekonaniu dowodem na stosunkowo późne pojawienie się tzw. rodów.

Tradycja nie może być samodzielnym źródłem również dlate-go, że pamięć genealogiczna ludzi polskiego średniowiecza zbyt daleko w przeszłość nie sięgała. Sytuacja taka nie jest jakąś pol-ską specyfiką, bowiem jak pisze S. Ossowski: „Genealogiczno-kul-turowe kryteria związków krwi ... zbyt daleko w przeszłość na ogół nie sięgają, nie przeszkadzają asymilacji obcych przybyszów, którzy w ciągu kilku pokoleń zdążyli już wsiąknąć w grupę etniczną" (lub wspólnotę herbową — dodajmy od siebie) . Rzad-ko w dokumentach mowa jest o dziadku 182. Wyjątkiem jest tu dokument płockiego biskupa Gedki wymieniający jego pradziad-ka Wojsława 183. Byłoby jednak dogmatyzmem utrzymywać, że ludzie średniowiecza nigdy i nigdzie nie utrzymywali tradycji o swym dziadku czy pradziadku lub dalszych przodkach, pamięć 0 nich mogła być nawet żywa, jeśli tylko zaistniały korzystne po temu warunki184. Okolicznością sprzyjającą były np. fundacje 1 wynikające stąd sprawowanie patronatu nad instytucją kościel-ną 185. Wiarygodność rodzinnej tradycji zabezpieczały w tym wy-padku dokumenty związane z samą fundacją. Znajomość stosun-ków genealogicznych natomiast nie podtrzymywana słowem pisa-nym zanikała już po upływie wieku, czego wymownym dowodem pewne falsyfikaty trzebnickie datowane na czasy Henryka Broda-tego, gdy w rzeczywistości powstały one dopiero w drugiej poło-wie XIV w. W jednym z nich np. niejaki Grzymisław określony jest jako syn Konrada, gdy w drugim ta sama osoba nazwana jest synem Ottona 186. Widać fałszerz nie liczył się z możliwością

1 8 0Do wniosku takiego prowadzi lektura: D ł u g o s z , Klejnoty i P a -p r o c k i , op. cit

1 8 1 O s s o w s k i , op. cit., s. 108. 182Wyjaśnia to D w o r z a c z e k , op. cit., s. 51.

183Kodeks dyplomatyczny księstwa mazowieckiego, wyd. J. T. L u b o -m i r s k i , Warszawa 1863, nr 2.

1 8 4 M a ł e c k i , op. cit., t. I. s. 308—309, o celowym tworzeniu takich sprzyjających okoliczności przez fundatora klasztoru w Jędrzejowie.

185 Był to jednak raczej wynik przechowywania przez instytucję koś-cielną dokumentów związanych z rodziną fundatora.

186 KDS, t. III, nr 333, gdzie mowa, iż w rzeczywistości był to syn Stefana; falsyfikaty — KDS, t. III, nr 353, 355.

Page 43: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

45

dekonspiracji ze strony potomków Grzymisława, co pośrednio do-wodzi, że nie pamiętali już oni zbyt dokładnie swego rodowodu.

Zjawiskiem bez precedensu w źródłach śląskich jest relacja o utrzymywaniu więzi między krewnymi III stopnia komputacji kanonicznej, zawarta w dokumencie wystawionym przy okazji pogrzebu komesa Budzi woja, syna Jarosława Jarachowicza188. W uroczystościach żałobnych uczestniczyli przedstawiciele wszy-stkich linii rodziny Pogorzelów 189. Jest to zarazem ostatnia zna-na nam manifestacja wspólnoty krwi potomków Jaracha. Utrzy-mywanie się poczucia więzi łączącej Pogorzelów tłumaczyć moż-na niewielkim przedziałem czasowym między pogrzebem Budzi-woja a śmiercią Jaracha, wspólnego przodka rodu. Wydarzenia te dzieli nieco więcej niż 60 lat194. Do utrzymania się więzi krew-niaczej wśród Pogorzelów przyczynił się w pewnym stopniu też wysoki poziom kulturalny potomków Jaracha, bowiem 2 spośród jego synów doszło do wysokich godności kościelnych, co musiało niewątpliwie łączyć się ze znajomością prawa kanonicznego, które przecież propagowało podtrzymywanie więzi krewniaczej przy-najmniej do IV stopnia komputacji kanonicznej. Wyższy od prze-ciętnego poziom kulturalny Pogorzelów pozwala zatem przypusz-czać, że i poczucie rzeczywistego pokrewieństwa było u nich wyż-sze niż u innych przedstawicieli klasy feudalnej 191. Dodatnio na utrzymanie kontaktów między poszczególnymi liniami Pogorzelów wpływał patronat nad rodzinną fundacją — klasztorem w Ka-mieńcu 192.

187 Zob. Problemy nauk pomocniczych historii, Katowice 1976, s. 233— 234, 234—236, 228, 242.

188 R. 1499 z 24 IV 1276 r. 189 Byli to: Janusz, Stefan i Szymon zwani z Michałowa, Bogusz z Po-

gorzeli oraz Jarosław Mroczkowie. Por. tabl. genealogiczna u E i s t e r t, Beiträge..., po s. 288.

190 Jaracha jako zmarłego wspomina KDS, t. II, nr 172 z 1216 r. 191 Por. szerzej na ten temat E i s t e r t, Beiträge...; P. B r e t -

S c h n e i d e r , Studien und Bemerkungen über epigraphische und heral-dische Denkmäler Schlesiens aus dem 13. und 14. Jahrhundert, ZfGS, t. 64:1930, s. 1—12.

192Szerzej o fundacji tej F. L e n c z o w s k i, Zarys dziejów klasztoru cystersów w Kamieńcu Ząbkowickim na Śląsku w wiekach średnich, „Na-sza Przeszłość", t. 19:1964, s. 61—103.

Page 44: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

46

Wydaje się, że przedstawienie badań heraldycznych i genealo-gicznych prowadzi do wniosku nakazującego sceptyczne trakto-wanie wielu uznanych dotąd pewników. Zamiast wtłaczać mate-riał źródłowy w dotychczasowe schematy należy, jak sądzę, oprzeć się na bezpośrednich informacjach źródłowych, bowiem dopiero wtedy otrzymany obraz struktur krewniaczych wyda się bardziej zbliżony do prawdy i pozwoli, być może, na dal-sze wnioski.

Punktem wyjścia są przydomki używane przez rycerstwo ślą-skie. Niezwykle skromna liczba przydomków zbieżnych z później-szymi zawołaniami rodowymi intryguje tym bardziej, że od po-czątku XIII w. istniała pilna potrzeba odróżniania licznie wystę-pujących w źródłach imienników. Liczba osób piastujących roz-maite urzędy powiększyła się bowiem znacznie, a imiona sło-wiańskie, łatwiejsze do tworzenia, tym samym rzadziej powta-rzające się w jednym środowisku, wypierane były stopniowo przez ogólnochrześcijańskie i germańskie. Niektóre z nich były szcze-gólnie popularne. W sytuacji upowszechnienia niektórych imion wzrastało prawdopodobieństwo licznego pojawienia się imien-ników w jednym środowisku. O tym, że obawy te nie były bez-podstawne, świadczy fakt występowania w źródłach śląskich

' 48 feudałów o imieniu Jan i Henryk, 41 Piotrów, 30 Stefanów i 23 Mikołajów. Względy praktyczne spowodowały, że samo imię przestało wystarczać. Człowiek musiał otrzymać nazwisko lub coś, co by rolę nazwiska spełniło. Pod wpływem wzorów zachodnich pojawiły się jakby odmiejscowe nazwiska 193, przydomki oznacza-jące narodowość rycerza 194 i przezwiska 195. Celem bliższego okre-ślenia osoby występującej w źródle podawano też pewne szcze-góły genealogiczne 196. Nazwiska odmiejscowe, przydomki, prze-zwiska, a nawet pierwotne patronimika stawały się dziedziczne, przejmował je czasem zięć po teściu 197. Nasuwa się pytanie, dla-

193 J. M a t u s z e w s k i , Polskie nazwisko szlacheckie, Łódź 1975, s. 26. 194 Przydomek nie musi jednak oznaczać, aby jego nosiciel przybył

na Śląsk bezpośrednio z kra ju kryjącego się w nazwisku, np. rodzina Szwa-bów przybyła z Miśnii, a nie Szwabii.

195 Ks. henr., s. 286, 328. 196 W dok. śląskich z XII w. brak jeszcze nawet patronimików, te po-

jawiają się dopiero w XIII w. 197 Ks. henr., s. 328.

Page 45: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

47

czego nie użyto sposobu najprostszego, a mianowicie w charakte-rze nazwiska nie posłużono się rodowym zawołaniem. Rodzi się podejrzenie, iż zawołań tych na Śląsku po prostu nie było. Jeśli nie było zawołań poświadczonych przez późniejsze źródła dla in-nych dzielnic Polski, a możnowładztwo śląskie w XIII w. ściśle było związane z resztą kraju, to widać zawołań tych nie znało w okresie ożywionych kontaktów śląsko-małopolskich czy ślą-sko-wielkopolskich całe rycerstwo polskie. Przemawia to, jak sądzę, za późną metryką rodowych zawołań, które mogły pojawić się najwcześniej w drugiej połowie XIII w., kiedy więzi krew-niacze łączące możnych śląskich z feudałami pozostałych dzielnic kraju znacznie osłabły 198.

Przeciwko rodowej organizacji rycerstwa śląskiego przema-wia też używany w źródłach zespół pojęć na oznaczenie pokre-wieństwa, nie wychodzący poza określenia występujące w odna-lezionym przez A. Brucknera rękopisie z początków XV w.199

Najczęściej występuje w źródłach „filius" i „frater", rzadziej na-tomiast spotyka się stryja, dziada, wnuka, szw7agra, brata stry-jecznego, matkę, wuja, teścia i teściową, żonę, pasierba. Znana wieloznaczność łacińskiej terminologii, kiedy „frater" może ozna-czać również dalszego krewnego, tak jak i „germanus" 200, nie zmie-nia zasadniczo twierdzenia, że rodzina średniowieczna i współczesna to w istocie rzeczy to samo, jeśli idzie o zasięg pokrewieństwa. Wnosić bowiem wolno, że gdyby istniała organizacja rodowa ry-cerstwa śląskiego, to terminologia stosowana na oznaczenie wię-zów krwi byłaby obszerniejsza od obecnie używanej. Nie wydaje się też, aby „consanguineus" oznaczał jakiś nie znany nam sto-pień pokrewieństwa, bowiem źródła wskazują wyraźnie, że w wie-lu wypadkach pod określeniem tym kryje się bliski krewny 201. Określenia używane zatem na oznaczenie więzów krwi nie po-twierdzają istnienia wspólnot krwi szerszych niż dzisiejsze rodzi-

198 Zob. wyżej przyp. 15. 199 Tekst zabytku w: Najdawniejsze zabytki języka polskiego, opr.

W. T a s z y c k i , Wrocław 1975, s. 135—136. 200 J a s i ń s k i , Polski podręcznik..., s. 153. 201 Np. R. 409, gdzie Otton w tekście nazwany bratem stryjecznym Jana

Sybocica na liście świadków widnieje jako „consanguineus".

Page 46: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

48

ny. Wiąże się to z krótką, jak wyżej była już mowa, pamięcią genealogiczną.

Nie jest też argumentem na rzecz istnienia rodów wyjątkowa wyżej omówiona pamięć genealogiczna potomków Jaracha, bo-wiem więzi krwi łączące rycerzy obecnych na pogrzebie komesa Budziwoja nie wykraczają poza krąg krewnych należących nawet według dzisiejszych pojęć do rodziny, nie rodu. O rodzie Pogo-rzelów można by było mówić dopiero wtedy, gdyby udało się wykazać pokrewieństwo omawianej rodziny z polskimi Grzyma-łami 202. Argumentem na rzecz tezy o wspólnym pochodzeniu Grzymałów i Pogorzelów jest używany przez nich identyczny herb i zestaw imion203. Kryterium imieniowe trudno uznać za wystarczający dowód, upodobanie bowiem pewnych rodzin, do określonych imion nie wyklucza możliwości powtarzania się tych samych nazw osobowych w różnych, niekoniecznie spokrewnio-nych ze sobą, „rodach"; i np. Mroczko pojawił się również wśród Wezenborgów, Bogusław dodatkowo jeszcze u panów ze Strzeli-na i u wielu innych 204. Znany jest Przecław, syn Więcemira, brat Jana i Dobrogosta, którego nie sposób wiązać z Pogorzelami, tak jak brak danych nie pozwala zaliczyć do nich również Przecława z Osieczna 205. Używane przez Pogorzelów i Grzymałów imię Ja-rosław znane było całej Słowiańszczyźnie i uznanie wszystkich jego nosicieli za Grzymałów nie wydaje się słuszne.

Pewne wiadomości zdają się natomiast przeczyć pokrewień-stwu omawianych rodzin. Komes Mroczko przebywający w wiel-kopolskiej niewoli uważany był przez Kroniką Wielkopolską za Niemca, co pozostaje w niezgodzie z lepiej poinformowaną Księgą henrykowską 206. Dokument z 24 IV 1276 r. nie wymienia Wielko-polan wśród obecnych na pogrzebie komesa Budziwoja, co rów-nież zdaje się świadczyć przeciw pokrewieństwu Pogorzelów i Grzymałów. Można więc przyjąć, że podobieństwo godeł jest w tym wypadku sprawą przypadku; wydaje się to tym pewniej-sze, iż motyw muru z 3 basztami jest dość częsty w europejskiej

2 0 2 J a k przyjmował to M a ł e c k i , op.,cit., t . I, s. 64—65 i E i s t e r t , Beiträge..., s. 227—228.

203 E i s t e r t, op. cit., s. 227—228. 204 R. 2470, 675 i wiele innych.

2 0 5 K D S , t. I, nr 103; R. 2515, 2607. 206 Ks. henr., s. 280.

Page 47: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

49

heraldyce, a Grzymalowie zaczęli się nim pieczętować znacznie później niż Pogorzele 207.

Nie zawsze jednak używanie jednakowych herbów przez nie spokrewione ze sobą rodziny jest, jak w wyżej opisanym przy-kładzie, dziełem przypadku. Wydaje się, że wtedy gdy jednako-wym godłem pieczętują się osoby żyjące w jednym czasie i na terytorium jednego księstwa, należy doszukiwać się pewnych prawidłowości w tej dziedzinie 208.

Pierwotnie używane znaki własnościowe z uwagi na swój ści-sły związek z jedną tylko osobą nie nadawiły się do roli godeł rodzinnych czy rodowych. To, że godła własnościowe nie nada-wały się do roli herbu rodzinnego, potwierdza heraldyka potom-ków Ilika z Pożarzyska. Feudał ten pozostawił 5 synów: Wilczka, Piotra, Imbrama, Henryka i Gniewomira 209. Pieczęć tego ostatnie-go przedstawia właśnie godło własnościowe 21ł. Gniewomir pozo-stawił po sobie 2 synów: Imbrama i Więcława-Pawła, ale tylko o pierwszym wiadomo, że używał ojcowskiej pieczęci, zanim spra-wił sobie własną z identycznym godłem, którą posługiwał się później Paweł Imbramowic211. Natomiast Więcław był zapewne protoplastą małopolskiej linii Strzegomiów, która w czasach póź-niejszych używała herbu w niczym nie przypominającego godła komesa Gniewomira 212. Inny potomek Ilika z Pożarzyska — Wilk Ilikowic z Sosna pieczętował się herbem identycznym z polską Rogalą 21S, choć brak dowodów, aby łączyło go jakiekolwiek po-krewieństwo z rodziną Czamborów używającą tego samego godła 214. Nie byłoby konieczności zmiany godła, gdyby pierwotny znak

207 M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 205. 208 Nie mam tu jednak na myśli uznania wspólnoty herbu za równo-

znaczną ze wspólnotą krwi; por. G u m o w s k i , Pieczęcie..., s. 347, gdzie mowa, iż dopiero podobieństwo nazwisk i herbów łącznie stanowi podsta-wę dalszych wniosków historycznych i genealogicznych.

2 0 9Monumenta Lubensia, wyd. W. W a t t e n b a c h , Wrocław 1861, s. 40.

210P. P f o t e n h a u e r , Die Schlesischen Siegel von 1250 bis 1300 beziehentlich 1327, Wrocław 1879, s. 38, nr 114.

211Ibid., s. 38. tabl. XI, nr 111, 112. 2 1 2 D ł u g o s z , Klejnoty, s. 68. Inaczej P i e k o s i ń s k i , Rycerstwo...,

t. I, s. 205. 213P f o t e n h a ue r, D. Schlesischen..., s. 25, tabl. I, nr 2. 214L. B i a ł k o w s k i , Ród Czambrów-Rogali, s. 112; A. M o e p e r t ,

Page 48: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

50

własnościowy mógł być używany przez wszystkich Ilikowiców, natomiast tożsamość herbów Wilka z Sosna i Czamborów dowodzi, że śląskie wspólnoty herbowe powstawały na innych niż pokre-wieństwo podstawach, i to w sytuacji, gdy krewnych rzeczywi-stych nie brakowało.

Herb Wilka i Czamborów stanowi pewien etap ewolucji, jaką przeszły godła napięczętne od znaków kreskowych i monogramów do przedstawień obrazowych. Pierwsza zachowana pieczęć typu heraldycznego należała do komesa Zbrosława i pochodzi z 1235 r., a wyobraża smoka215. Wyobrażenie tego mitycznego zwierzęcia nawiązywało do nazwy posiadłości opolskiego kasztelana Smogoz lub Smice, t j . Zmijice, czyli Smokowice (dziś Smicz) 216. Również skrzydło gryfa z pieczęci Wittyga de Griphenstein jest wyraźną aluzją do,nazwy jego rodzinnego gniazda217. Podobną rolę pełniło godło Szymona ze Ścinawy przedstawiające ścięty pień drzewa 2ł8, końska głowa dziedziców Kobylej Głowy219, owca Ulryka Owcy220

czy szpon w tarczy Hermana zwanego Clae 221. W sposób bardziej wyszukany potraktowała problem rodzina Glaubiczów, której herb nawiązywał do starochrześcijańskiej symboliki ryby i koja-

Besitz und Verwandschaft des G r a f e n Wilcho aus dem Hause Tschammer (1257), ZfGS, t. 75:1941, s. 84, 87.

215 Na ogół w pieczęci tej widzi się lwa — P f o t e n h a u e r , D. schle-sischen..., s. 25, tabl. I, nr 4; M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 201—202, infor-muje, że byli i tacy, którzy w niej smoka widzieli; G u m o w s k i , Pieczę-cie..., s. 330, dopatruje się tu „lwa czy lamparta".

216 P f o t e n h a u e r , D. schlesischen..., s. 25. 217 G u m o w s k i , Pieczęcie..., s. 331. 218 P f o t e n h a u e r, D. schlesischen..., s. 26, tabl. I, nr 9; G u m o w s k i ,

Pieczęcie, s. 331—333, sprzeciwia, się uznaniu tego godła za herb Sebotten-dorf lub Bees, mowa też o przypadkowej zbieżności z herbami wójtów Nysy i Paczkowa. Takich „przypadkowych" zbieżności na Śląsku jest wię-cej, bowiem podobnego godła używał Aleksy z Lekinsteinu i jego syn Otto — K o z i e r o w s k i , Obce..., s. 149; J. B i e n i a k, Wielkopolska, Kujawy, ziemie Łęczycka i Sieradzka wobec problemu zjednoczenia pań-stwowego w latach 1300—1306, Toruń 1969, s. 92—93. Wydaje się, że herb najlepiej pasuje jako ideogram nazwiska Szymona, inne były zapewne wtórne i nieprzypadkowo nawiązywane do godła tak wielkiego pana jak Szymon. ,

2 1 9 P f o t e n h a u e r , D. schlesischen..., s. 27, tabl. II, nr 14, 15. 220 Ibid., s. 37, tabl. X, nr 108. 221 Ibid., s. 28, tabl. IV, nr 28.

Page 49: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

51

rzy się z niemieckim słowem glauben, co wydaje się bardziej prawdopodobne niż doszukiwanie się w owej rybie przedstawicie-la gatunku głowaczy — rzekomego argumentu na rzecz słowiań-skiego pochodzenia rodzin von Glaubitz 222. Herb pełnił rolę ideo-gramu nazwiska również w czasach późniejszych; i tak w XVII wieku baronowska rodzina Reichenbachów umieściła w tarczy wi-zerunek rycerza znajdującego w potoku skarb 223. Związanie godła z przydomkiem przechodzącym z pokolenia na pokolenie umożli-wiło dziedziczenie herbu przez wszystkich potomków, chyba że dokonali oni później świadomie innego wyboru godła i przydom-ku. Na początku drugiej połowy XIII w. nastąpiło oderwanie obra-zowych treści herbu od „nazwiska", co pozwoliło na wyrażenie w godle treści bardziej zróżnicowanych, nie zawsze jednak dziś dla nas w pełni czytelnych. Rozerwanie bezpośredniego związku między herbem a nazwiskiem umożliwiło posługiwanie się nim przez szersze niż rodzina grono osób.

Już A. Małecki zwrócił uwagę na 8 rycerskich i 2 mieszczań-skie pieczęcie z wizerunkiem hełmu, który w żadnym wypadku nie mógł stanowić „familijnego godła", ponieważ osoby używa-jące tego herbu (Małecki wyraźnie traktuje hełm jako herb, a nie element pełnej postaci herbu) nie były ze sobą spokrewnione i pochodziły z rodzin mających już swe względnie ustalone herby 224. Pieczęci wyobrażającej hełm użył w 1296 r. rycerz Sam-bor, siostrzeniec Alberta (III) z Brodą, pieczętującego się herbem wspólnym z Wezenborgami, Kietliczami i Barutami 22S. Rodzony brat Sambora Henryk z Kazanowa używał za godło podobnie jak i inni członkowie rodziny herbu identycznego z polską Rogalą 226. Natomiast Jan Samborowie pieczętował się podobnie jak ojciec hełmem, ale z umocowanymi doń rogami, jeleniem i bawolim, na-wiązując w ten sposób do godła krewniaków 227. Pieczęci z heł-

2 2 2 G u m o w s k i , Pieczęcie..., s. 344. 223R e i c h e n b a c h, op. cit., tabl. po s. 10.

2 2 4 M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 246—250. 2 4 5 G u m o w s k i , Pieczęcie..., s. 337—338, sklonnj jest wspólne godło

przypisać wywodzeniu się tych rodzin z jednej krainy. 2 2 6 M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 248; P f o t e n h a u e r , D. schlesischen....

s. 28—29, tabl. IV, nr 30. 2 2 7 P f o t e n h a u e r , D. schlesischen..., s. 34, tabl. VIII, nr 76.

Page 50: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

52

mem w wolnym polu używał też Jan „dictus Zecklo dominus de Tepliwoda", powinowaty rycerza Sambora wymienionego wy-żej 228. Do grona „hełmowników" zaliczał się też Jaksa ze Snel-lenwalde, syn Poltka Jaksica i bratanek kanonika Zbrosława 229. Zarówno stryj Jaksy, jak i jego brat Teodoryk pieczętowali się strzałą 230.

Małecki nie był w stanie wyjaśnić roli wizerunku hełmu, ogra-niczył się tylko do niejasnych propozycji pisząc: „to chyba jakiś symbol, znak jakiś, czegoś tym wszystkim osobistościom wspól-nego, ale czego? Co tworzyło tę wspólność?" 231 Sprawa kompli-kuje się bardziej, bowiem żaden z wyżej wymienionych herbów noszonych przez krewniaków „hełmowników" nie był też herbem wyłącznie rodzinnym. I tak brat stryjeczny Jana z Ciepłejwody Albert z Brodą pieczętował się godłem wspólnym dla 3 nie spo-krewnionych ze sobą najprawdobodobniej rodzin Wezenborgów, Barutów i Kietliczów. Symbolem heraldycznym był tu tur lub, jak niektórzy sądzą, koziorożec albo wół 232. Używana przez krew-niaków Jaksy ze Snellenwalde strzała była nadto godłem Wierzb-nów 233. W 1340 r. Heinman Reichenbach umieścił na swej pie-częci hełm z doczepioną doń głową muła 234. Głowy muła, a raczej konia, użył wcześniej jako godła Konrad dziedziczny wójt z Rei-chenbach, w tym samym charakterze spotyka się końską głowę

2 2 8 M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 249—250, uważa Jana za syna Mikołaja, zdaje się jednak mylić osoby Alberta z Brodą, syna Alberta Łyki, a brata Mikołaja (R. 1689, 1700) z Albertem z Brodą, synem Grabiszy, wnukiem Alberta Łyki. Również H. G r i i g e r , Der Nekrolog des Klosters Heinrichau (ca. 1280—1550), AfKGS, t. 32:1974, s. 55, nie uwzględnia faktu, że Mikołaj z Ciepłejwody był synem Alberta Łyki.

2 2 9 P f o t e n h a u e r , D. schlesischen..., s. 31, tabl. V, nr 47; M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 97—99, daje całkowicie błędną genealogię kanonika Zbros-ława; por. Ks. henr., s. 333. Nie ma też podstaw źródłowych twierdzenie L. R a d l e r a, Beiträge zur Geschichte der Grafen von Würben, AfKGS, t. 18: 1960, s. 52, o pochodzeniu Jaksy z Wierzbnów.

2 3 0 M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 211, 247. 231Ibid., t. II, s. 246. 2 3 2 G u m o w s k i , Pieczęcie..., s. 337—338.

2 3 3 P i e k o s i ń s k i , Herbarz, s. 45; P f o t e n h a u e r , D. schlesischen..., s. 37, tabl. X, nr 105, s. 27, tabl. II, nr 18.

2 3 4 R e i c h e n b a c h , op. cit., tabl. po s. 10; P f o t e n h a u e r, Dschle sischen..., s. 29, tabl. IV, nr 37 i s. 24.

Page 51: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

53

na pieczęciach panów z Kobylej Głowy i Jana z Osiny 235. Kon-rad Reichenbach na jednej ze swych pieczęci umieścił zresztą wizerunek hełmu zastępującego głowę orła 236. Nic nie wiadomo 0 pokrewieństwie łączącym Reichenbachów z panami z Kobylej Głowy i Janem z Osiny. O tym ostatnim wiadomo, że był „de cognatione" rycerza Berolda 237, identycznego z Beroldem z Koby-lej Głowy 238. Żadne stwierdzone pokrewieństwo nie łączyło pie-czętujących się „Rogalą" Czamborów i Wilka z Sosna. Wszystkich wymienionych wyżej ludzi łączyło natomiast sąsiedztwo ich po-siadłości na Śląsku, czasem — jak w wypadku Wezenborgów, Kietliczów i Barutów — wspomnienie sąsiedztwa w dawnej oj-czyźnie oraz krótsza lub dłuższa wspólnota celów politycznych.

Były więc herby ponadrodzinne symbolami przynależności do związków opartych na innych niż pokrewieństwo podstawach. Wydaje się to tym pewniejsze, że znane są wypadki używania herbu oprócz szerszego ściśle rodzinnego. I tak Reichenbachowie używali jako familijnego godła kuli (lub pierścienia) z 3 wycho-dzącymi z niej młotami (?) 239. Pieczęcie Jana Samborowica i Hein-manna Reichenbacha sugerują, że wizerunek hełmu funkcjono-wał obok, a nie zamiast godeł familijnych. Widoczne jest używa-nie dwojakiego rodzaju godeł przez Wierzbnów. Stefan — przed-stawiciel pierwszego znanego pokolenia tej rodziny — oraz Andrzej 1 Szymon bracia Jana z Wierzbnej używali godła strzały 240 po-dobnie jak niektórzy potomkowie Jaksy kasztelana Wrocławia. Natomiast godłem Jana z Wierzbnej i jego potomków była tarcza podzielona poprzeczną belką na 2 pola: w górnym polu 3 lilie w rzędzie, a w dolnym 3 lilie tworzące trójkąt zwrócony wierz-chołkiem w dół241. Obydwa herby umieszczono na pieczęci bis-

2 3 6 P f o t e n h a u e r , D. schlesischen..., s. 29. 236Ibid., s. 24. 237Ks. henr., s. 311. 238R. 1144. 239R e i c h e n b a c h, op. cit., tabl. po s. 10. 240Por. wyżej przyp. 233.

241 P f o t e n h a u e r , D. schlesischen..., s. 25—26, 27, tabl. I, nr 5, tabl. II, nr 17. K. W u t k e, Zur Geschichte von Würben bei Schweidnitz, ZfGS, t. 25:1891, s. 252, gdzie druk dokumentu przesądzającego sprawę bra-ci biskupa Henryka i Stefana jako synów Jana.

Page 52: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

54

kupa Henryka, syna Jana z Wierzbnej 242. Pieczęć biskupa wywo-łała dyskusję uczonych. Piekosiński sądził, że są to 2 herby jed-nego rodu, Małecki kategorycznie stwierdził istnienie dwóch „cał-kiem obcych sobie rodów", zwanych z Wierzbna (przeczą temu wyraźnie przytoczone wyżej dane genealogiczne), a Semkowicz do-puszczał pokrewieństwo hipotetycznie rozdwojonej rodziny243. W rzeczywistości lilie używane były wyłącznie w najbliższej ro-dzinie biskupa, strzała zaś stanowiła godło większego organizmu, do którego oprócz Wierzbnów wchodzili potomkowie Jaksy. Zwierzchnik Kościoła śląskiego na pieczęci swej podkreślił z bli-żej nie określonych powodów swą przynależność do obydwu wspólnot — rodzinnej i ponadrodzinnej.

Wydaje się, że przytoczone dane heraldyczne stanowią wy-starczającą podstawę do przyjęcia tezy, że wśród śląskiego ry-cerstwa istniały związki heraldyczne nie oparte na pokrewień-stwie rzeczywistym. Zdarzało się, że przedstawiciele jednej ro-dziny znajdowali się w różnych związkach rycerskich i dlatego używali odmiennych herbów: Wymownym przykładem funkcjo-nowania związku opartego na fikcyjnym pokrewieństwie jest przekaz Księgi henrykowskiej o Albercie (I) z Brodą.

Albert z Brodą był synem Niemca i Wallonki z Wrocławia, być może rodzice jego byli mieszczanami, jak zdaje się na to wska-zywać przydomek „Łyka" nadawany Albertowi 244. Rodowód ta-ki nie ułatwiał zapewne kariery w społeczeństwie feudalnym, a mimo to już w 1209 r. sprawował Albert urząd sędziego dwo-ru 245. Obcy z uwagi na pochodzenie rodziców, choć sam urodzony na Śląsku, musiał Albert znaleźć sojuszników pomocnych przy wspinaczce po szczeblach kariery. W tym samym mniej więcej

242 M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 213, gdzie opis pieczęci. 243 Dzięki uprzejmości prof. K. Jasińskiego mogłem zapoznać się z eg-

zemplarzem M a ł e c k i e g o Studyów heraldycznych, należącym niegdyś do W. Semkowicza. W marginesowej notatce Semkowicz sądzi, że wystę-powanie obu tarcz na pieczęci biskupa dowodzi pokrewieństwa obu hi-potetycznych rodzin z Wierzbnej. Badacze niemieccy nie wątpią jednak w istnienie jednej tylko rodziny z Wierzbnej.

244Mieszczańskiego pochodzenia Alberta domyślał się może M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 218. Mieszczańskie pochodzenie matki nie budzi zresztą wątpliwości.

245 KDS. t. II, nr 135.

Page 53: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

55

czasie wysokie stanowisko na dworze Henryka Brodatego zajął duchowny imieniem Mikołaj, przybyły z Małopolski, a wywodzą-cy się ze średniego rycerstwa246. Albert i Mikołaj, których ma-jątki sąsiadowały ze sobą, związali się „szczególną zażyłością", a nawet pierwszy z nich nazywał drugiego swym krewnym („Al-bertus iunxit se ei quadam familiaritate speciali, dicens se esśe eius cognatum") 247. Mnich Piotr, autor Księgi henrykowskiej, wiele miejsca poświęca wykazaniu, że o rzeczywistym pokrewień-stwie tych dwóch ludzi nie może być mowy i dodaje, że równie bezpodstawnie za rodzinę założyciela klasztoru uważali siebie synowie niejakiego Siegroda mieszkającego również w sąsiedz-twie 248. To samo źródło pisze o biskupie poznańskim Pawle: „Hic erat antiqus et rewerenda persona et erat de cognatione domini Nicolai predicti" 249. Pokrewieństwo Pawła i Mikołaja jest moż-liwe, choć określenie „de cognatione" w Księdze henrykowskiej nie zawsze oznacza rzeczywiste pokrewieństwo. Wątpliwe jest to w wypadku Jana Osiny i rycerza Berolda z Kobylej Głowy, a już z całą pewnością zwrot ten nie oznacza biologicznego pokrewień-stwa w dokumencie księcia wielkopolskiego Przemyśla, mówią-cym o potomkach Czecha Boguchwała jako idących „de cognatio-ne" wspomnianego biskupa 254. Poznańskiego hierarchę dzieliła od Brukaliców nie tylko narodowość, ale też i różna pozycja spo-łeczna, bowiem można mieć nawet wątpliwości, czy potomkowie Boguchwała byli rycerzami, skoro jego żoną była „chłopka nie-zdarna" 251.

Ponieważ nie mogło być mowy o jakimkolwiek równym par-tnerstwie między kasztelanem Albertem, biskupem Pawłem, no-tariuszem Mikołajem, komesem Siegrodem z jednej strony a ubo-gimi Brukalicami z drugiej, to należy przypuszczać, że śląskie związki quasi-krewniacze miały budowę hierarchiczną 252. Bruka-liców łatwo wyobrazić sobie w roli rycerzy-klientów zależnych

246Ks. henr., s. 238. 247Ibid.., s. 259.

248 Ibid., s. 259. 249Ibid., s. 249. 250Ibid., s. 304. 251Ibid., s. 299. 252Hierarchiczną budowę przyjmuje też J. B i e n i a k. Rody rycerskie

jako czynnik struktury społecznej w Polsce XIII—XV wieku (uwagi pro-

Page 54: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

56

od bogatszych i silniejszych sąsiadów. Klientelę rycerską widzi-my też w dokumentach Pawła Imbramowica ze Strzegomia253

oraz panów z Wierzbnej 254. W dokumencie Andrzeja z Wierzbnej jako rycerz wystawcy wymieniony jest jakiś Ekkehard, który w 1285 r. tytułowany jest już „komesem z Wierzbnej" 255. Należy się więc liczyć z przenikaniem obcych do tak mocno opartej na pokrewieństwie wspólnoty jak Wierzbnowie i przekształceniem się i tej rodziny w „ród" feudalny.

Łączenie się fikcyjnym pokrewieństwem możnych z klientelą drobnorycerską przynosiło korzyści obu zainteresowanym stro-nom. Pozycja możnowładcy uzależniona była bowiem od ilości ludzi zbrojnych gotowych na jego usługi. Tego rodzaju zatem po-krewieństwo wytwarzało niewątpliwie więź emocjonalną łączącą klientelę z chlebodawcą. Owo drobne rycerstwo mogło też przy pewnych okazjach używać pańskiego herbu, a który mógł też przy nich pozostawać nawet i po ustaniu klientarnej zależności. Więź emocjonalna łącząca możnego z rycerzem-klientem była zapew-ne silna. Można tak sądzić, gdyż nawet chłopi manifestowali wier-ność swym panom, choć w żadnym wypadku nie mogli się chyba uważać, jak rycerze, za ich krewnych. Przykładem więzi emocjo-nalnej skłaniającej do czynnej obrony praw pana feudalnego jest działanie chłopów klasztoru henrykowskiego, usuwających z na-leżącej do mnichów ziemi poddanych rycerza Przybka Dzirżko-wica 256. Powyższy przykład potwierdza słowa J. Adamusa, że w całej feudalnej Europie stosunki pana do sługi, a nawet do chło-pa poddanego, budowano na zasadach quasi-rodzinnych, ród zaś klientarny to ideał feudalizmu, który swoją ideologię opierał na półrodzinnych węzłach — fidelitas 257.

Fakt, że śląskie związki rycerskie skupiały początkowo feuda-łów napływowych, nie pozwala na łączenie „rodów" z jakimiś sło-wiańskimi przeżytkami. Należy w nich widzieć zjawisko nowe, blemowe) [w:] Polska w okresie rozdrobnienia feudalnego, Wrocław 1973, s. 180 nn.

253Por. wyżej przyp. 96. 254Por. wyżej przyp. 96.

255 R. 1447, 1862; W u t k e , Zur Geschichte..., s. 246—247 nie zauważa, że jest to jedna osoba.

256Ks. henr., s. 297. 2 5 7 A d a m u s , Polska teoria rodowa, s. 266, przyp. 73.

Page 55: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

57

typowe dla rozwijającego się feudalizmu oddziaływanie ideologicz-ne przez apelowanie do wzoru rodziny 258. Wzoru, który dawał gwarancję słabszym, a równocześnie umacniał pozycję wielkich feudałów. Wydaje się, że inspiracją dla quasi-rodzinnych związ-ków mogły być liczne w średniowieczu bractwa, mieszczańskie ce-chy oraz niemieckie „conspirationes" i „colligationes" tamtejsze-go rycerstwa 259. Związki rycerstwa niemieckiego występowały pod symbolicznymi nazwami: Stern, Minne, Falken czy Wólfen. Od symbolicznych nazw do herbów ponadrodzinnych droga niedale-ka i dlatego wydaje się, że istnienie na Śląsku dwojakiego ro-dzaju herbów tłumaczyć najłatwiej działalnością grup interesu przybierających wspólne dla stowarzyszonych godła. Istnienie, głównie wśród niemieckiego rycerstwa napływowego, związków rycerskich tłumaczy, dlaczego wywodzący się w większości z mi-nisteriałów przybysze stali się pożądanym sojusznikiem śląskiej arystokracji. Dzięki związkom śląskiego możnowładztwa z inny-mi dzielnicami oparte na fikcyjnym pokrewieństwie grupy inte-resu mogły upowszechnić się w pozostałych częściach Polski. Dla-tego też, jak sądzę, za typowy model powstawania „rodu" nale-ży uznać przypadek Prusów czy Dragów-Sasów 269. Przypuszcze-nie to tym bardziej prawdopodobne, że jak wynika z przypadku Szymona Grunowskiego, również na innych ziemiach Polski zna-ne były herby dwojakiego rodzaju 261.

Sumując powyższe uwagi należy stwierdzić, że rycerstwo ślą-skie do końca XIII w. zachowało w przeważającej mierze polski charakter etniczny. Nieliczni stosunkowo przybysze przybyli głów-nie z sąsiednich Łużyc i Miśni nie odegrali większej roli politycz-nej i szybko ulegali polonizacji. Najwięcej obcego rycerstwa osia-dło na Śląsku nie w czasach Bolesława Rogatki, ale w ostatnim

2 5 8 K . Z a w i s t o w i c z-A d a m s k a, Systemy krewniacze na Słowiań-szczyżnie i ich historyczno-społeczne uwarunkowanie. Wrocław 1971, s. 31.

259S. R u s s o c k i , Grupy interesu w społeczeństwie feudalnym, KH, t. 70:1963, s. 904, gdzie też dalsza literatura dot. niemieckich związków rycerskich.

2 6 0 C h w a l i b i ń s k a , op. cit.; W y r o s t e k , op. cit., passim. 261Wskazywałby na to przykład Szymona Grunowskiego; jego pieczęć

z 1382 r. wyobraża 2 gałązki wychodzące z pieńka, każda z 3 listkami, natomiast opis z 1400 r. mówi o 6 łopianach i nad hełmem ma być „wyżlec z kokotowym ogonem" — K o z i e r o w s k i , Obce..., s. 127—128.

Page 56: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

58

trzydziestoleciu XIII w. Brak w źródłach tego okresu śladu ogól-nopolskich „rodów" rycerskich na Śląsku. Sam „ród" wydaje się też stosunkowo nową instytucją powołaną przez umacniający się feudalizm. Rozważania nad metodami badań heraldycznych i ge-nealogicznych skłoniły do zakwestionowania przydatności wjelu z nich. Wykazały też, jak sądzę, że to raczej heraldyka musi od-woływać się częściej do pomocy genealogii niż odwrotnie. Zupeł-nie możliwe, że związki ąuasi-rodzinne rycerstwa śląskiego stały się wzorem dla znanych z wieku następnego „rodów" polskich.

Page 57: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

R o z d z i a ł I I

ROZSIEDLENIE I DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZA RYCERSTWA ŚLĄSKIEGO

Mapy K. Buczka i M. Hellmicha, choć kontrowersyjne w szcze-gółach, trafnie rekonstruują krajobraz wczesnośredniowiecznej Polski i Śląska. Puszcze zajmowały znakomitą większość ów-czesnego terytorium naszego kraju. Umożliwiały one prowadzenie w sposób niepostrzeżony najazdów w głąb kraju przeciwnika. Bo-lesław Krzywousty, zebrawszy swe wojska pod Głogowem, po sześciu dniach marszu przez niezaludnione ziemie niespodziewa-nie dla Pomorzan pojawił się pod Kołobrzegiem 2. Innym znów ra-zem władca ten polujący w lasach własnego państwa zaskoczo-ny został przez zagon Pomorzan5. W 1108 r. oddział pomorski niepostrzeżenie dotarł pod Spicymierz, gdzie omal nie schwytał arcybiskupa gnieźnieńskiego Marcina4. Herbord wspomina o wy-ciętych na drzewach znakach, które wyznaczało wojsku polskie-mu drogą wśród leśnych bezdroży s. Marsz przez puszczę umożli-wił zapewne pomorskiemu Warcisławowi podejście aż pod Płock 8. Wzmianki te niedwuznacznie wskazują, jak wielkie obszary Pol-ski pokryte były lasami. Tzw. tereny parkowe jawią się nato-miast jako stosunkowo niewielkie enklawy w zwartych masy-

1K. B u c z e k , Ziemie polskie przed tysiącem lat, Kraków 1967, mapa dołączona na końcu książki nosi tytuł „Próba rekonstrukcj i kra jobrazu Polski wczesnohistorycznej", skala 1:2500000; badacz ten oblicza powierzch-nię Polski wolną od lasów i bagien na ok. 25—30%; M. H e llm i c h, Die Besiedlung Schlesiens in vor- und frühgeschichtlicher Zeit, Wrocław 1923.

2 G a l l , II, 28. 3Ibid., II, 33.

4Ibid., II, 43. 5H e r b o r d, II, 10.

6 Ebbo, III, 13.

Page 58: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

60

wach puszczy. Podział na lesistą większość i stosunkowo nielicz-ne „polany" odzwierciedla dualizm ówczesnej Polski, w której okolice zaawansowane w ekonomicznym i kulturalnym rozwoju stanowiły nieliczne wyspy w „leśnym morzu" gospodarki natural-nej 7. „Polany" stanowiły bezpośrednie otoczenie starych gospo-darczych i politycznych, a co za tym idzie, i osadniczych centrów, których metryka w wypadku Kalisza czy Wrocławia sięgała pier-wszych wieków naszej ery 8. Inne bezleśne obszary położone były wokół tak ważnych ośrodków wczesnofeudalnej Polski, jak Poz-nań, Gniezno, Kruszwica, Kraków, Wiślica, Sandomierz, Łęczyca i Płock 9. Nie będzie przesadne twierdzenie, że wszystko co istot-ne w ówczesnej historii Polski wydarzyło się właśnie na tych te-renach. Tu powstały najwcześniej targi będące wynikiem szyb-szego niż w pozostałych częściach kraju społecznego podziału pra-cy 10. Właśnie na terenach wielkich polan szybko zwyciężyła go-

7 B u c z e k , op. cit., s. 35; T. D u n i n-W ą s o w i c z, Zmiany w topo-grafii osadnictwa wielkich dolin na niżu środkowoeuropejskim w XIII wie-ku, Wrocław 1974, s. 140, pisze, że nawet najważniejsze szlaki wiodły tylko od polany do polany.

8 B. B i l i ń s k i , Kalisia Ptolemeuszowa, „Archeologia", t. V, 1952— 1953, s. 101—121; K. M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t. I do roku 1763, cz. 1 do połowy XIV w., Wrocław 1960, s. 112.

9 Zob. mapa dołączona do: B u c z e k , op. cit. 10 Pierwszą wzmiankę o targach w Polsce podaje T h i e t m a r , VIII, 2;

K. M a l e c z y ń s k i , Najstarsze targi w Polsce i stosunek ich do miast przed kolonizacją na prawie niemieckim, Lwów 1926, s. 38, gdzie wykaz najstarszych miejscowości targowych; rozwojowi społecznego podziału pra-cy przypisuje powstanie miast H. Ł o w m i a ń s k i , Podstawy gospodarcze formowania się państio słotoiańskich, Warszawa 1953, s. 179 n. Rolę wymia-ny jako funkcji produkcj i . podkreśla A. P o p p e, W sprawie początków miast staroruskich, PH, t. 48, 1957, s. 554—568; W. H e n s e l, Archeologia o początkach miast słowiańskich, Wrocław 1963, s. 29, uznał za „zalążki miast ... centra o wyróżniających się zajęciach nierolniczych". Z gwałtow-nym, ale całkowicie nieuzasadnionym atakiem na powyższą teorię wystą-pił K. B u c z e k , Targi i miasta na prawie polskim (okres wczesnośrednio-wieczny), Wrocław 1964, s. 23, gdzie czytamy: „Spośród teorii, które utrud-niają, moim zdaniem, a nawet uniemożliwiają prawidłowe wyjaśnienie początków urbanizacji, a nie posiadają historycznego uzasadnienia, wymie-nić trzeba przede wszystkim tezę, która przypisuje powstanie miast rozwo-jowi społecznego podziału pracy, a w szczególności wydzieleniu się rze-miosła i handlu od zajęć rolniczych, które pozostawione są wsi".

Page 59: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

61

spodarka o przewadze stosunków towarowo-pieniężnych, co umoż-liwiło powstanie klasowego państwa Piastów» Cały późniejszy rozwój Polski sprowadzał się do stopniowego wzrostu liczby i ob-szaru owych polan.

W bezleśnych okolicach ośrodków wczesnomiejskich obrót to-warowy był na tyle silny, że wymagał takiej ilości pieniądza, i to zdawkowego, iż trzeba się było uciec do odpowiednio spre-parowanych skórek wiewiórczych, co mamy wyraźnie poświad-czone dla XIII w. w Krakowie n. Analogie z czeską Pragą, która w X w. była także ośrodkiem „polany" otoczonej lasami 12, czy

Rugią w XII stuleciu 13, gdzie jako drobnego pieniądza używano lnianych płatków, pozwalają domyślać się, że i w innych miastach Polski, nie tylko w Krakowie, używano pieniądza pozakruszco-wego, interesującego ludność głównie z racji rozdrobnionych por-cji żywnościowych,14. „Stosowanie pieniądza pozakruszcowego, pozbawionego wartości użytkowej, nawet przy założeniu, że po-wstał on przez wycofanie ze sfery konsumpcji części masy towaro-wej, wymaga — pisze J. Sztetyłło — pewnego stopnia kredytu społecznego, wspomaganego przez kontrolę jakości. Kontrahenci musieli mieć przecież pewność, że pieniądz przyjęty dziś przez jednego będzie też przyjęty przez drugiego" I5. Kredyt taki istniał

11 Rocznik Kujawski, MPH, t. III, s. 208, „eiusdem regis [Wacława II] tempore grossi et parvi argentei Cracoviam sunt portati, ubi prius cum nigro argento et pelliculis de capiitibus asperiohnis communiter forisabatur". Szczegółową analizę cytowanej wzmianki sporządził J. S z t e t y łł o, .Aspe-rioles et marca cunarum,, „Wiad. Num.", t. 12:1968, nr 2, s. 87—104. Zob. t e g o ż , Dranice i grzywny soboli, KHKM, t. 15:1967, nr 3, s. 515—522; oraz t e g o ż , recenzja pracy W. K r o g m a n n , Cona, Eine Rüstringer Münzbe-zeichnung russischer Herkunft? „Hamburger Beiträge zur Numismatik", z. 21, 1967, t. VII, s. 77—94, zamieszczona w „Wiad. Num.", t. 12:1968, nr 2, s. 127—128. Prace te dają dobry wykład problematyki pieniądza niekrusz-cowego na ziemiach słowiańskich.

12Rolę Pragi jako ośrodka wielkiej „polany" wyraźnie ukazuje mapa dołączona do polskiego tłumaczenia kroniki Kosmasa (Kosmasa Kronika Czechów, tłum. M. W o j c i e c h o w s k a , Warszawa 1968, mapa po s. 414). O niekruszcowych pieniądzach używanych w tym mieście donosi relacja Ibrahima ibn Jakuba, MPH NS, t. I, s. 48 n.

1 3 H e l m o l d , I, 38 o płaceniu na Rugii lnianymi płatkami 14 S z e t y ł ł o , Asperioles..., s. 102 15 Ibid., s. 102.

Page 60: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

62

w Krakowie, a zapewne też i w innych centrach Polski wczesno-średniowiecznej. Był on wynikiem sprawności aparatu państwo-wego na gęściej zaludnionych terenach. Jednak na obszarach le-śnych władza książęca nie cieszyła się większym poważaniem. Do-wodzi tego twierdzenia opisane przez Kosmasa działanie silnej bandy rozbójniczej w pobliżu znacznego przecież grodu, jakim był Głogów 16. Rozbojem trudnili się liczni drobni feudałowie zamie-szkali w XIII w. w okolicach Henrykowa Siedzący z dala od stołecznego Wrocławia przodkowie komesa Piotra z Piotrowic nie-wiele sobie robili z postanowień władcy tak wybitnego, jak Hen-ryk Brodaty 18. Przykłady powyższe wskazują, że rację ma J. Le Goff, kiedy niezwykle sugestywnie pisze o czających się w lasach niebezpieczeństwach I9. Stałe sąsiedztwo pełnego rozbójników i dzi-kich zwierząt lasu sprzyjało zwyczajowi stałego noszenia broni, co nie przyczyniło się rzecz jasna do zwiększenia poczucia bez-pieczeństwa. Ponieważ Polska ówczesna przypominała, według trafnego określenia A. Nadolskiego, dzisiejszą Puszczę Białowie-ską, nie dziwi, że liczba ludzi sprawnie władających prymitywną, ale skutecznie działającą bronią była znaczna20. Sprawą niesły-chanie istotną było zapewnienie porządku na drogach, przynaj-mniej ważniejszych, łączących większe ośrodki. Waga tego zada-nia brała się stąd, że podstawę znaczenia ówczesnych miast sta-nowił głównie handel dalekosiężny, obsługujący przede wszyst-kim panującą klasę feudałów Nic też przeto dziwnego, że pra-wo polskie szczególnie surowo karało przestępstwa popełnione na

1 6 K o s m a s , III. 56. 1 7 Ks . henr.: s. 252 o Dobrogoście z pocz. XIII w.; s. 260 o 4 dziedzi-

cach Bobolic—Przybysławic, Boguchwale, Wojsławie i Gostachu; s. 313 o Jeszku i Burchardzie, synach Nikosza z Wierzbnej. s. 319 o Burchardzie, wnuku Nikosza, koniokradzie i podpalaczu; s. 319—320 o Andrzeju i Jesz-ku, synach Jana Osiny; s. 326 o Stefanie z Kobylejgłowy, zwanym Kotką, bo jak kot nocą na cudze rzeczy polował.

18Ks. henr., s. 295. 1 9 J . L e G o f f , Kultura średniowiecznej Europy, Warszawa 1970, s. 140

—142. 20A. N a d o l s k i , Niektóre problemy z zakresu historii wojskowej

w „Początkach Polski" Henryka Łowmiańskiego, KHKM, t. 22: 1974, nr 2. s. 298 i przyp. 63 na s. 299.

21S. T r a w k o w s k i , Miasta Polski średniowiecznej jako ośrodki kul-tury [w:] Historia kultury średniowieczne.' w Polsce, Warszawa 1963, s. 9.

Page 61: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

63

drogach książęcych Nad stanem dróg czuwał nie tylko monar-cha, ale i pomniejsi możnowładcy. Taki np. Mikora wystawił ka-mienny most na Widawie a Piotr tzw. Włost ruskim obycza-jem oznaczył drogę z Kalisza do Kruszwicy 24. Bezpieczeństwu na drogach sprzyjało też rozmieszczenie komór celnych w odległo-ściach nie przekraczających możliwości całodziennego przemarszu kupieckiej karawany25. Były zatem komory celne miejscem, gdzie władza ściągała uciążliwe opłaty, ale też w ich sąsiedztwie można było względnie spokojnie przenocować ufając, że autorytet mo-narchy odstraszy rabusiów. W miejscach, gdzie stale zatrzymy-wali się kupcy, i wzdłuż dróg handlowych zaczęły powstawać dla obsługi podróżnych karczmy przysparzające swym właścicielom niemałych dochodów 26. Powodowało to stałe powiększanie się te-renów objętych gospodarką towarowo-pieniężną. Ponieważ poja-wienie się klasy feudałów było wynikiem osiągnięcia odpowied-niego poziomu rozwoju sił wytwórczych, nie dziwi fakt, że pierw-sze wzmianki — wbrew K. Maleczyńskiemu27 — wskazują na miasta i ich bezpośrednie okolice oraz miejscowości leżące wzdłuż

22Najstarszy zwód prawa polskiego, wyd. J. M a t u s z e w s k i , War-szawa 1959, s. 187—193, art. 15.

2 3 T r a w k o w s k i , Ołbin wrocławski w XII w., RDSiG, t. 1958: s 78.

24 T. W ą s o w i c z , Inskrypcja konińska z roku 1151, KHKM, t. 13: 1967, s. 90, przyp. 21: „Należy podkreślić, że jedyne znane nam z tego czasu na terenach Słowiańszczyzny znaki drożne z napisami pochodzą z Rusi, i to właśnie ze szlaków wodnych lub wodno-lądowych". Piotrowi tzw. Wiosło-wi przypisuje oznakowanie drogi pomnik koniński w przekonujący sposób. Z. K o z ł o w s k a - B u d k o w a w rec. prac. M. Plezi i T. Dunin-Wąsowicz, „Studia Żródł.", t. 18:1968, s. 256.

25 J. N o w a k o w a , Rozmieszczenie komór celnych i przebieg dróg handlowych na Śląsku do końca XIV wieku, Wrocław 1951, s. 196.

26C i e ś l o w a, Taberna wczesnośredniowieczna na ziemiach pol-skich, „Studia Wczesnośredniowieczne", t. 4:1958, s. 172, wskazuje, że karcz-my łączyły się z takimi urządzeniami, jak targi, komory celne i przewozy, dokładniej ukazuje to tabela na s. 174—177. Również i ta autorka za dzien-ny odcinek drogi karawany kupieckiej uważa 20 km i w takiej odległości leżały od siebie taberny (s. 170).

2 7 M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t. I, cz. 1, s. 187: „Brak natomiast na Śląsku, podobnie jak z reszty ziem polskich, wiadomości o zamieszki-waniu grodów i podgrodzi przez rycerstwo". Tamże przyp. 40, gdzie pole-mika z H. Łowmiańskim na ten właśnie temat.

Page 62: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

64

ważniejszych szlaków handlowych jako siedziby rycerstwa. Twier-dzenie powyższe doskonale ilustruje materiał źródłowy dotyczą-cy śląskich wielmożów, żyjących w XII i XIII stuleciu.

Anonim tzw. Gall dwukrotnie wprowadza Wrocławian w cha-rakterze czynnika współdecydującego w podejmowaniu zasadni-czych dla państwa problemów 28. Współudział mieszkańców Wro-cławia w rządach polegał na uczestnictwie w wiecach, które po-przedzone były naradami księcia z „przedniejszymi i starszymi", utożsamionymi w innym miejscu z okolicznymi możnowładcami28

W początkach XII w. wybitną rolę polityczną odgrywać mogli tylko feudałowie; nie może zatem ulegać wątpliwości, że wro-cławscy doradcy Magnusa czy Bolesława Krzywoustego wywo-dzili się właśnie z tej klasy społecznej. Najważniejszą politycznie grupę mieszkańców Wrocławia stanowili przeto (podobnie jak w czeskiej Pradze, gdzie „starszym" był, związany z Werszowca-mi, Przywitan , ł) osiadli w mieście wielmoże. Stanowili oni za-pewne większą grupę, skoro dokument z 1224 r. wspomina o wsiach rycerzy, „qui dicuntur Pogrodschi", którą to nazwę K. Maleczyński przekonująco wyjaśnia jako „podgrodzianie31 Nazwa ta, jako określenie części rycerstwa, pojawia się w źró-dłach tylko raz i powstała, jak sądzę, w okresie, kiedy to wielu możnych opuściło już miasta, przenosząc się do położonych na pe-ryferiach dóbr, które powstawały licznie pod koniec XII w. i po-czątku XIII w. w wyniku zakrojonej na wielką skalę akcji kar-czowania lasów. Zmiany prawne, jakim uległy miasta śląskie, spowodowały, że miano „podgrodzian" nie weszło na stałe do uży-wanej wtedy terminologii. Pojawia się niekiedy w literaturze po-gląd, że chodzi tu o drobne rycerstwo trudniące się równocześnie rzemiosłem32. Przeczy jednak takiemu stanowisku — co zau-ważył K. Maleczyński — tekst cytowanego dokumentu wyraźnie stwierdzający, że mowa jest o właścicielach ziemskich po-wyższym przekonaniu umacnia dodatkowo fakt, że znamy z imie-

2 8 G a l l , II, 4, 16. 29Ibid. 1. II, c. 4, 16. 29K o s m a s, III, 32. 3 0 KDS, t. III, nr 296, s. 89 przyp. 27. 3 1 Ł o w m i a ń s k l , Podstawy gospodarcze..., s. 208 n. 32Por. wyżej przyp. 31.

Page 63: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

65

nia wielu wybitnych możnowładców stale mieszkających we Wro-cławiu lub jego najbliższej okolicy.

Listę właścicieli ziemskich posiadających dwory z bezpośred-nim sąsiedztwie śląskiej stolicy otwiera Piotr tzw. Włost, które-mu późna, lecz wiarygodna tradycja przypisuje posiadanie rezy-dencji na Ołbinie34. Możnowładca ten dzierżył prócz tego leżą-cy w pobliżu teren, na którym stanął klasztor Sw. Wincentego 35. Do niego należała zapewne część Piasku, jaką zajmował fundo-wany przez jego żonę Marię i Swiętosława klasztor kanoników regularnych36. Natomiast zięć Piotra, Jaksa, był chyba właścicie-lem ziemi, na której stanął fundowany przez niego ołbiński koś-ciół Sw. Michała Innym feudałem rezydującym we Wrocławiu był żyjący przed 1155 r. komes Pomian38. Właścicielem dworu na Ołbinie był także Mikora39. Do zamieszkałych we Wrocławiu feudałów zaliczyć trzeba również nie znanego bliżej komesa Be-zelina, fundatora kościoła Sw. Piotra na Ostrowiu Tumskim40. Kiedy w początkach XIII stulecia upowszechnił się zwyczaj okre-ślania rycerzy przez dodanie do ich imienia nazwy rodzinnego gniazda, siostrzeniec „z Bożej łaski" wojewody sandomierskiego

3 4MPH NS, t. III, s. 17: „Habebat comes curiam satis bene munitam iuxta monasterium nigrorum monachorum extra Wratislaviam".

35Ibid., s. 17. 3 6Sprawę fundacji klasztoru NMPanny na Piasku rozstrzyga napis na

tympanonie. Fotografia zabytku u S. B i e n i e k , Piotr Włostowic, Wrocław 1965, po s. 48. Za własność rodziny Piotra uważa Piasek T r a w k o w s k i , Ołbin..., s. 90.

37MPH NS, t. III, s. 30, gdzie napis z kościoła Sw. Michała: „Jaxa principium templi fuit huius et auctor/Post obitum cuius operi finem dedit uxor". Kościół ten stanął zapewne na miejscu kaplicy pod tym samym wez-waniem, którą nadał klasztorowi Sw. Wincentego biskup Robert w 1139 r. (KDS, t. I, nr 16). Kaplicę przebudował gruntownie Jaksa, stąd nazwanie go fundatorem. Budowy dokończyła żona Jaksy, Agapia, córka Piotra za-łożyciela klasztoru. Skoro kaplica Sw. Michała od 1139 r. należała do klasztoru, to działalność Jaksy wskazuje, że po śmierci teścia pełnił obo-wiązki patrona ołbińskiego monasterium. Odziedziczył też chyba wrocław-skie posiadłości Piotra.

3 8 K D S , t . I, nr 35; T r a w k o w s k i , Ołbin..., lokalizuje dwór Pomia-na na Ostrowiu wrocławskim.

3 9 K D S , t. I, nr 55: Mikora „tradidit etiam, quod habuit in Olbino et pomerium et curiam".

40 Ibid., nr 55; T r a w k o w s k i , Ołbin..., s. 91.

5 — M. Ce twińsk i — R y c e r s t w o ś ląsk ie

Page 64: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

66

Pakosława, występuje jako Tomasz Piotrowic „de Wratislavia" 41. Wskazywałoby to, że ów feudał należący do ścisłej elity społecz-nej był podobnie jak żyjący w drugiej połowie XIII w. komes Michał42 właścicielem dworu we Wrocławiu. Związki rycerstwa z miastem pozostawały ścisłe i w 1263 r., kiedy to wrocławski wójt dziedziczny otrzymał przywilej sądzenia w sprawach miej-skich i kryminalnych przybywających do Wrocławia feudałów 43. W 1327 r. miasto uzyskało prawo ściągania miejskich podatków z mieszkających w jego obrębie rycerzy 44. Przyczyny dotychcza-sowego zwolnienia rycerstwa od miejskich podatków brały się stąd, że feudałowie legitymowali się zapewne prawem do zajmo-wanych na terenie miasta siedzib, wywodzącym się jeszcze z cza-sów poprzedzających lokację Wrocławia.

Śląscy wielmoże zamieszkali we Wrocławiu nie byli zjawi--skiem wyjątkowym dla epoki średniowiecza. Również dla miast Europy zachodniej, Pomorza i Rusi typowe było osadzanie się ry-cerzy w miastach45. Nie wyróżniał się też pod tym względem. Śląsk wśród innych dzielnic Polski, gdzie góra feudalna, jak sądzić z przykładu komesa Mszczuja, właściciela dworu w Łęczycy46, równie chętnie jak śląska elita mieszkała w miastach. Słusznie za-tem S. Trawkowski uważa zainteresowanie wielkiej własność: gospodarką miejską za typowe dla XII w.47 Gospodarka miejska jest oczywiście synonimem gospodarki towarowo-pieniężnej. Wiel-cy feudałowie, jak była o tym mowa wyżej, interesowali się także szlakami handlowymi. Nic też dziwnego, że ich najstarsze znane posiadłości położone były nie tylko w miastach, lecz także przy najważniejszych drogach. Prawidłowość ta da się wykazać w wy-padku możnych śląskich i ze Śląskiem związanych.

Przegląd feudałów posiadających włości położone przy atrak-41 KDS, t. III, nr 300 z 1224 r.

42R. 985. 43R. 1172.

4 4 M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t. I, cz. 1, s. 475. 45Hensel, Archeologia..., s. 113, 115, 143, 170. 46 T. L a l i k, Stare Miasto w Łęczycy. Przemiany w okresie poprzedza-

jącym lokację — schyłek XII i początek XIII w., KHKM, 1956, nr 4, s. 659: „Dwory feudalne razem z należącymi do nich mniejszymi lub większymi posiadłościami są cechą charakterystyczną miast tego okresu".

47 T r a w k o w s k i , Ołbin..., s. 90.

Page 65: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

67

cyjnych punktach szlaków komunikacyjnych wypadnie zacząć od komesa Wojsława, krewnego palatyna Sieciecha48. Możnowład-ca ten pierwotnie związany był chyba z Płockiem, gdzie żona jego ufundowała kościół i w którego pobliżu leżała większość jego po-siadłości 49. U schyłku panowania Władysława Hermana został Wojsław z woli swego potężnego krewniaka opiekunem mło-dego Bolesława i faktycznym wielkorządcą Śląska59. Sposób, w jaki potraktowali go wiecujący wrocławianie, świadczy, że nie uważano go za swego, był więc na Śląsku obcym przybyszem. Pozyskanie wsi „super vadum Zunigrod cum villulis adiacentibus Charbci et Wseuilci" (zapewne Żmigród, Garbee i Wilkowo w b. pow. milickim)51 mogło nastąpić w czasie sprawowania przez Wojsława urzędu komesa grodowego Głogowa w latach dwudzie-stych XII stulecia 52. Świadczyłoby to o celowym nabywaniu miej-scowości, w których można było, korzystając z konieczności za-trzymania się podróżnych przy brodzie, niewielkim stosunkowo kosztem osiągnąć maksimum zysków. Podobne zainteresowanie szlakami handlowymi wykazywał komes Pomian, którego jedna z 5 wsi położona była „iuxta vadum, quod dicitur Lau" (Ślę-za) 53. Poprzednio wspomniałem, że możnowładca ten posiadał również dwór we Wrocławiu będący zapewne gospodarczym cen-trum jego majątku. Wsie więc dostarczały produktów przezna-czonych na sprzedaż na miejskim rynku. Stąd sprawą istotną było zapewnienie sprawnej komunikacji łączącej posiadłości Po miana z Wrocławiem. Problem ten rozwiązywało częściowo poło-żenie włości nad Ślęzą i Oławą. Również nieznana z imienia wieś „in montibus" mogła leżeć w pobliżu Ślęzy 54. W okresie, o któ-rym mowa, do transportu używano, jak trafnie zauważyła T. Wą-sowicz, nawet niewielkich strumieni55. Można zatem uznać wsie położone nad rzekami ze leżące jakby przy szlakach komunika-

4 9 G a l l , l. II, c. 16. 50J. K o c h a n o w s k i, t. I, nr 117. 5 1 G a l l , 1. II, c. 16. 5 2 KDS, t. I, nr 35. 53K o s m a s, 1. III, c. 56. 5 4 KDS, t. I, nr 35. O roli rzek i rzeczek w transporcie zob. D u n i n -

- W ą s o w i c z, Zmiany..., s. 25 i 144. 5 5CDS, XIV, s. LXV, przyp. 6.

5 6 D u n i n - W ą s o w i c z . Zmiany..., s. 144.

Page 66: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

68

cyjnych i tym samym włączone w obszar objęty gospodarką to-warowo-pieniężną. Jest więc wysoce prawdopodobne, że określe-nie miejscowości, jako położonej w pobliżu rzeki, a szczególnie brodu, miało na celu nie tylko ścisłość topograficzną, ale też pod-kreślenie walorów ekonomicznych danej posiadłości. Właśnie te-reny położone wzdłuż większości rzek posiadały krajobraz par-kowy 56, co predystynowało je do zagospodarowania w następnej, po wielkich polanach, kolejności. Nic też dziwnego, że eksploato-wano je tak intensywnie, że już w połowie XIII stulecia mikro-regiony nadrzeczne osiągnęły, jak wykazała to T. Dunin-Wąso-wicz, próg dewastacji środowiska naturalnego 57. Autorka ta widzi w niektórych wypadkach niekorzystne zmiany w nawilgoceniu gleby już w XII w. i wiąże z tym przeorientowanie gospodarki Zagościa i Trzebnicy na hodowlaną58. Zniszczenie środowiska na-turalnego na tak znaczną skalę nie mogło oczywiście być wyni-kiem działalności człowieka w ciągu krótkiego okresu czasu, toteż należy przypuszczać, że tereny nadrzeczne rzeczywiście eksploato-wane były od dawna i na znacznie większą skalę, niż miałoby to miejsce, gdyby zaspokajały tylko bezpośrednie potrzeby swych feudalnych właścicieli.

W bliskim sąsiedztwie przepraw rzecznych leżały jeszcze dalsze posiadłości feudałów śląskich. I tak niejaki Andrzej krótko przed 1149 r. ofiarował ołbińskiemu klasztorowi Sw. Wincentego Wawrzeńczyce nad Wisłą, ważny wówczas punkt na drodze pro-wadzącej z Wrocławia na R u ś . Komes Mikora oprócz mostu na Widawie posiadał też Chełm nad Rabą, położony podobnie jak Wawrzeńczyce na ruskim szlaku . W dokumencie z 1201 r. wspo-mniany jest most na Bystrzycy w miejscowości Wilczyn (Wilk-szyn)61. Wilkszyn przed 1175 r., kiedy to stał się własnością kla-sztoru w Lubiążu, należał do komesa Wilczka62. Możliwe, że feu-dal ten był również właścicielem wspomnianego mostu, jak też

56 Zob. cyt. mapa B u c z k a , Próba rekonstrukcji... 5 7 D u n i n - W ą s o w i c z , Zmiany..., s. 154—155. 58Ibid., s. 138. 5 9 M a l e c z y ń s k i , Najstarsze..., s. 12; KDś t. I, nr 25. 60KDM, t. II, nr 375; M a l e c z y ń s k i , Najstarsze..., s. 45. 6 1 K D Ś , t. I, nr 86: „Wilczin cum ponte et tabema". 62Mon. Lub. pod 10 I: „Ob. Wiltzek qui dedit Wilczinow".

Page 67: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

69

i tamtejszej karczmy. Posiadłości prywatne rycerstwa znajdowa-ły się również w pobliżu mostu na Psim Polu, o którym jest wzmianka z 1206 r.63 , Czeladzi, gdzie w 1228 r. istniał most łą-czący oba brzegi Brynicy64, przewozu na Odrze w Mechnicy65

oraz mostu na Bystrzycy w Domanicach, o których mówi źródło w 1277 r.66 Nawet jeśli przyjąć, że dwie ostatnio wymienione miejscowości nie były w XII w. własnością prywatną, lub też nie posiadały wspomnianych urządzeń, to i tak pozostaje pięciu zna-nych z imion możnowładców ciągnących zyski z mostów, brodów czy przewozów. Liczba ta, jak na nasze skromne wiadomości o stosunkach dwunastowiecznych, jest wcale duża i może stano-wić argument na rzecz tezy o ścisłym związku rycerstwa z gospo-darką towarcwo-pieniężną. Wydaje się ona tym prawdopodobniej-sza, że z przeprawami związane były inwestycje w postaci budo-wy mostów, umacniania brodów kamiennym brukiem 67, promów czy wreszcie karczem niejednokrotnie występujących w połącze-niu z tymi urządzeniami. Poniesione wydatki musiały się zwró-cić. Zwrot kosztów uzyskiwano pobierając odpowiednie opłaty od podróżnych, o czym wspomina opowieść o Walterze Udałym z Tyńca68. Wysokość opłaty tam wymienionej (1 grzywna) jest zapewne wymysłem poety, ale sam fakt opłaty za tego rodzaju usługi zaczerpnięty został z polskiej rzeczywistości, i to właśnie z drugiej połowy XII w.89

Ścisły związek łączy również posiadłości rycerskie z targami, a tym samym i z lądowymi drogami handlowymi. Tradycja przy-pisuje Piotrowi tzw. Włostowi posiadanie następujących miejsco-wości targowych: Skrzynna, gdzie targ funkcjonował dowodnie za życia tej wybitnej osobistości71, Mstowa, gdzie fundował pro-

63N o w a k o w a, op. cit., s. 183. 6 4Ibid. , s. 179. 6 5Ibid. , s. 181.

66bid., s. 179. 6 7 D u n i n - W ą s o w i c z , Zmiany..., s. 73. 6 8M.P.I , t. n, s. 510—514. 6 9Na ten właśnie okres da tu je powstanie polskiej wersj i legendy

o Walterze G. L a b u d a , Źródła, sagi, legendy do najdaroniejszych dziejów Polski, Warszawa 1961, s. 288.

7 0 M a l e c z y ń s k i , Najstarsze..., s. 38.

Page 68: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

70

bostwo 71, a gdzie pierwszy targ jest poświadczony źródłowo do-piero w 1250 r.72, co nie przekreśla możliwości jego wcześniejszego, nawet dwunastowiecznego, funkcjonowania, oraz Strzelna, który miejscem targowym stał się już w 1212 r.73, choć, sądząc z istnie-nia tam klasztoru, osada ta od dawna musiała pełnić rolę cen-trum życia całej okolicy, bowiem klasztorów, zwłaszcza żeńskich, nie lokowano w Polsce na pustkowiu. Wyżej była już mowa, że i wrocławskie włości Piotra znajdowały się w bezpośrednim są-siedztwie targu, a będący we władaniu jego żony Piasek pełnił ważną rolę w systemie komunikacyjnym miasta 74. Posiadanie tylu atrakcyjnych majątków ten obcy w Polsce przybysz z Rusi 75 za-wdzięczał nie tylko nadaniom Bolesława Krzywoustego, ale chyba przede wszystkim bogatemu okupowi, jaki wypłacił mu Wołodar. Właśnie wykupywanie ziem przynoszących największe dochody przyniosło Piotrowi szczerą niechęć polskiego możnowładztwa i przeróżne niewiarygodne plotki o jego osobie, które dotarły do nas za pośrednictwem relacji zwiefalteńskich mnichów, bawią-cych na dworze księżnej Salomei, i które wielu historyków brało i bierze na serio zamiast potraktować je tak, jak na to zasługują, czyli uznać za wynik zawiści zawiedzionych rywali76

Jaksa, zięć Piotra, obok wrocławskich posiadłości zaliczał do swych majątków Miechów, gdzie założył klasztor Bożogrobowców i gdzie już przed 1173 r. funkcjonował targ77. Feudał ten będący równocześnie księciem Kopanika bił własną monetę. Przynosiło mu to niemały zapewne dochód, a moneta ta z terenów Polski

7 1MPH, t . I I , s . 250. 7 2 M a l e c z y ń s k i , Najstarsze..., s. 193. 73Ibid., s. 194. 74 T r a w k o w s k i , Ołbin..., s. 93, oraz szczególnie przyp. 132, gdzie

przekonujące argumenty na rzecz wiarygodności danych dokumentu z 10 V 1209 (KDS, t. II, nr 243 — falsyfikat) jako opartego na autentyku; można więc przyjąć, że na Piasku w pocz. XIII w., a zapewne i pod koniec po-przedniego, istniały karczma i jatka, a większa część wyspy zajęta była przez drogę moszczoną dranicami.

7 5 Tezę o ruskim pochodzeniu Piotra starałem się uzasadnić na innym miejscu, M. C e t w i ń s k i , Piotr Włostowic. czy Piotr Rusin? „Sobótka", t. 29:1974, s. 429—443.

76 bid., s. 442 przyp. 107; MPH, t. II, s. 2—3. 7 7 O targu w Miechowie: M a l e c z y ń s k i , Najstarsze..., s. 92; zob. też

B u c z e k , Targi i miasta..., s. 42—43.

Page 69: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

71

znana jest zwłaszcza ze znalezisk śląskich i zachodniopomor-skich 78. Emisje pieniędzy stanowią kolejny dowód rynkowego charakteru gospodarki wybitniejszych feudałów, choć w wypadku możnych polskich znane są jedynie monety palatyna Sieciecha i feudałów duchownych 79.

Wyraźnie jako właściciel targu poświadczony źródłowo jest Mikora80. Warto przy tym podkreślić, że brak absolutnie pod-staw, by pochodzenie tej posiadłości przypisywać książęcemu na-daniu. Jest to tym ciekawsze, że targ ów znajdował się w Cheł-mie nad Rabą, odgrywającym znaczną rolę w handlu z Rusią 81. Forum to ofiarował Mikora klasztorowi w Miechowie, a mówiący 0 tym dokument ani słowa nie wspomina o książęcej zgodzie. Fakt ten skłania do przyznania racji K. Maleczyńskiemu, który przyjmował XIII w. jako okres powstania i utrwalenia się regale targowego82, a nie K. Buczkowi skłonnemu traktować je jako ist-niejące już w początkach naszej państwowości8S. Nawet jeśli nasz

7 8 R . K i e r s n o w s k i , Pieniądz kruszcowy w Polsce wczesnośrednio-wiecznej, Warszawa 1960, s. 237 przyp. 390. Dyskusję na temat Jaksy zob. Z. P ę c k o w s k i , Miechów, Kraków 1968, s. 13—30.

79O monetach Sieciecha: M. G u m o w s k i , Szkice numizmatyczno--historyczne XI wieku, Poznań 1924, s. 196—244. Prawo bicia własnej mo-nety przez biskupów wrocławskich poświadcza R. 2141 z r. 1290; Paweł po-znański otrzymał podobny przywilej od Odonica w 1232 r. — MPH t. II, s. 558 i t. III, s. 8; dla arcybiskupstwa zob. KDW, t. I, nr. 528.

80KDM, t. II, nr 375. 8 1 M a l e c z y ń s k i , Najstarsze..., s. 10—12 i 45; B u c z e k , Targi

1 miasta, s. 42 i 67, gdzie ani słowa o pierwotnym charakterze targu, ksią-żęcym czy prywatnym; trudno się dziwić, gdyż przykład to niewygodny dla tezy tego badacza o odwiecznym charakterze targowego regale. W spo-rze o czas powstania regale skłonny jestem uznać argumenty Maleczyń-skiego przesuwające je na XIII w.

8 2 M a l e c z y ń s k i , Najstarsze..., s. 70 n: „Każdy właściciel gruntu, na którym odprawiał się targ, był z te j racji właścicielem samego targu",

83Buczek, Targi i miasta..., s. 37—58; teza tego autora ma charakter apriorycznego założenia, co szczególnie widoczne jest na s. 39, gdzie czy-tamy: „Targi musiały stanowić regale nie tylko z racji ich ścisłego, jak to zobaczymy, powiązania z systemem celnym, a także z regale drogowym, oraz ze względu na potrzebę specjalnego sądownictwa, ale dlatego prze-de wszystkim, że będąc zawsze i wszędzie instytucją prawa publicznego nie mogły być wydane na lup »prywatnej inicjatywy«". Wydaje się jednak-że, że najpierw powstaje rzyczywistość, a potem dopiero regulujące ją normy prawne. Właśnie kolizje pomiędzy zbyt blisko położonymi targami

Page 70: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

72

Mikora nie był identyczny z właścicielem Waśniowa, gdzie targ poświadczony jest w 1145 r.84, to jego gospodarka pozostaje wzo-rowym wprost przykładem ścisłego związku z rynkiem towaro-wo-pieniężnym.

Stanowiący zwarty organizm gospodarczy kompleks wrocław-skich i podwrocławskich dóbr Mikory składał się z dworu na Oł-binie wraz z położonym w pobliżu sadem, łąką, uprawnym polem i stawem rybnym, pól w pobliskiej wsi „Sorauin" (Swiniary), znacznej ilości bydła roboczego, mostu na Widawie z pobliską karczmą oraz wrocławskich jatek przynoszących 300 denarów do-chodu tygodniowo 85. Możnowładca ten posiadał też znaczny ma-jątek w Małopolsce. Zaliczał się doń wymieniany już Chełm nad Rabą z targiem, karczmą i kościołem wraz z dziesięcinami86. W niedalekiej zapewne odległości znajdowała się karczma Stu-dzienka, stanowiąca również własność Mikory87. Posiadał on też po jednym źródle solnym w Bochni, Przebieczanach i Sidzinie 88. Solą tą handlowano w Chełmie i zapewne woził ją Mikora do Wrocławia, gdyż Śląsk importował znaczne ilości tego nie-zbędnego artykułu 89. Właśnie potrzebami transportowymi należy zapewne tłumaczyć obecność aż 25 kobył w inwentarzu Mikory, a tylko 6 wołów i 3 krów90. Dość znaczne rozmiary gospodarki tego feudała sugerują duże zapotrzebowanie na bydło przezna-czone do prac w polu. Wątpliwe, by potrzebom tym sprostała skromna liczba wołów i krów, których używano do orki jeszcze

spowodowały konieczność ingerencji władzy książęcej. Również z regale drogowym sprawa się komplikuje, bowiem znany jest wypadek, kiedy ksią-żę opolski Kazimierz zwrócił się z prośbą do wrocławskiego biskupa Wa-wrzyńca o zatwierdzenie wysokości opłat celnych na drodze z Olesna do Siewierza. Biskup też zniósł komorę celną w Lubecku (KDS, t. III, nr 309). Wynika z tego, że panem drogi był feudał duchowny, zapewne z racji władztwa gruntowego, mógł więc ustanawiać cła. Nie ma powodów, aby wątpić, że podobnie było z targami.

84 KDW, t. I, nr 11 z r. 1145. "85KDS, t. I, nr 55; zob. też T r a w k o w s k i, Ołbin..., s. 78.

8 6 K D M , t. II, nr 375 i 376. 87Ibid., nr 375 i 376. 88Ibid., nr 375 i 376. 8 9 M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska..., s. 307—308. 9 0 K D S , t. I, nr 55.

Page 71: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

73

długo w mniej rozwiniętych okolicach Śląska 91. Mała ilość bydła dziwi tym bardziej, że co prawda prawie 100 lat później Bogusza i Paweł Brukalice na zagospodarowanie 3 małych łanów w Ochli otrzymali 2 konie, 4 woły i 2 krowy czyli nie biorąc pod uwa-gę dysproporcji w liczbie koni inwentarz obu braci stanowił 2/3 tego, który ofiarował klasztorowi w Lubiążu komes Mikora. Wia-domo jednak, że koń stanowił przy pracach polowych równowar-tość pary wołów93. Po zastosowaniu tego przelicznika stosunek liczbowy zwierząt roboczych w porównywanych majątkach zmie-nia się zasadniczo i wynosi prawie 6 :1 . Różna jednak była struk-tura; w gospodarstwie Mikory przeważały konie, a na ten wła-śnie czas p r z y p a d a upowszechnianie się na naszych ziemiach no-woczesnego zaprzęgu 94, uprzednio zaś wskazałem na istnienie pil-nych potrzeb transportowych tego feudała, związanych z rozpro-szeniem terytorialnym majątku i jego wyraźnie towarowym cha-rakterem. Możliwe też jest zastosowanie koni Mikory jako wierz-chowców, bowiem jeszcze w początkach XII w. na Rusi nie od-różniano koni roboczych od wojskowych95. Właśnie wielostron-nością użytkowania tłumaczyć należy wyraźne preferowanie koni w majątku wspomnianego możnowładcy. Jeśli powyższe wywody są słuszne, to mało prawdopodobne, by należące do Mikory zwie-rzęta stanowiły konieczny dowód przewagi hodowli w jego go-

9 1 M P H , t. III, s. 709—710; E p p e r l e i n , Mit fundacyjny klasztorów cysterskich, „Sobótka", t. 19:1965, s. 602—603, stanowczo odrzuca treść re-lacji mnicha lubiąskiego; natomiast S z t e t y 11 o, Asperioles..., s. 88 przyp. 5, pisze: „poszczególne obserwacje odnoszone przez autora wiersza do cza-su fundacji klasztoru (druga połowa XII w.) nie są sprzeczne z wziętymi skądinąd obrazem polskiej rzeczywistości tej epoki". Por. też Ł o w m i a ń -s k i , Podstawy..., s. 344 przyp. 908.

9 2Ks. henr., s. 301—302. 93Pierwsza wzmianka o zastosowaniu konia przy orce pochodzi z 1166 r.

w dokumencie dla joannitów zagojskich; zwrócił na to uwagę J. M a t u -s z e w s k i , Początki nowożytnego zaprzęgu konnego, Cz. 2, KHKM, t. 2: 1954, nr 4, s. 645; tenże dalej — s. 654 — o równowartości konia i pary wołów. Podobnie H. D ą b r o w s k i , Rozwój gospodarki rolnej w Polsce od XII do polowy XIV wieku, Warszawa 1962, s. 47 [w:] „Studia z Dziejów Gospodarstwa Wiejskiego", t. 5, z. I.

9 4 M a t u s z e w s k i , Początki..., s. 646. 95T. L e w i c k i , Wczesnośredniowieczne źródła arabskie t perskie o ho-

dowli zwierząt domowych u Słowian, KHKM, t. 2:1954, s. 459.

Page 72: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

74

spodarstwie, jak przyjmuje to H. Łowmiański 96. Nie była to ho-dowlana stadnina, brak jest bowiem wzmianki o ogierach. Do-kument mówi tylko o kobyłach, co nabiera większej wagi, jeśli zważymy, że zapewne cały majątek Mikory stał się przedmiotem nadań instytucjom kościelnym97, a więc nie może być mowy 0 przypadkowych przemilczeniach. Wątpliwości powiększają się przy porównaniu z niezwykle precyzyjnym opisem gospodarki ho-dowlanej prowadzonej w Zagościu98. Nic nie wiadomo, by kla-sztor lubiąski po otrzymaniu daru Mikory rozwijał w Żórawinie hodowlę 99, najprostszym wytłumaczeniem tego faktu może jedy-nie być to, że gospodarki tego typu w tej miejscowości po prostu nie było.

Wydaje się, że również w opisywanym wyżej wypadku prze-jawia się zaobserwowana dla krajów leżących na północ od Alp prawidłowość, polegająca na ścisłej współzależności hodowli

i rolnictwa. Karczmy, których Mikora posiadał 3, były we wczesnym średniowieczu miejscem sprzedaży artykułów żywno-ściowych l01. Rentowność tabern zwiększała się, gdy właściciel zaopatrywał je w produkty własnej gospodarki,102. Wymagało to prowadzenia gospodarki dostarczającej przede wszystkim zboża, surowca niezbędnego do wyrobu chleba i piwa — głównych arty-kułów żywnościowych sprzedawanych w karczmach. Rolniczym zapleczem taberny leżącej przy widawskim moście, a należącej do Mikory, mogły być pobliskie tereny, owe pola uprawne w Swi-niarach, darowane później klasztorowi w Lubiążu. Znajdowały

9 6 Ł o w m i a ń s k i , Podstawy..., s. 125. 97 Wnosić tak można, bowiem nikt nigdy nie kwestionował darowizn

tego feudała. Nic też nie wiadomo o potomstwie Mikory. 98 Zajął się tym problemem szczegółowo K. T y m i e n i e c k i , Majęt-

ność książęca w Zagościu i pierwotne uposażenie klasztoru joannitów na tle osadnictwa dorzecza dolnej Nidy. Studium z dziejów gospodarczych XII w. [w:] Pisma wybrane, Warszawa 1956, s. 35—111.

99 W. K o r t a, Rozwój wielkiej własności feudalnej na Śląsku do po-łowy XIII wieku, Wrocław 1964, s. 120.

100 A. R u t k o w s k a - P ł a c h c i ń s k a , Uwagi o gospodarce hodowla-nej w Polsce w XIII i XIV w., „Przegląd Zachodni", 1955, nr 3/4, s. 595.

101 C i e ś l o w a, op. cit., s. 172. 102 Ibid., s. 199; dotyczy to karczem ściśle zależnych od feudała, a nie

dzierżawionych za czynsz.

Page 73: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

75

się one na granicy gleb ciężkich i nieurodzajnych. Wymagały więc znacznej ilości sprzężajnych zwierząt i lepszych narzędzi ornych

— znanych już w tym czasie pługów — jak też starannego bro-nowania, przy której to czynności koń był niezastąpiony,103; to tłumaczyłoby znaczną liczbę tych zwierząt będących w posiadaniu Mikory. Rodzaj gleb preferował uprawy żyta i owsa, a zboża te posiadając dłuższe korzenie wymagają głębszej orki, a co za tym idzie — należy to powtórzyć raz jeszcze — pługów i większego sprzężaju 104. Sądzę, że powyższe uwagi są dostateczną podstawą do upatrywania w należących do Mikory koniach i wołach zwie-rząt sprzężajnych, a tym samym uznania rolniczego, a nie hodo-wlanego charakteru majątku tego feudała.

Uznanie rolniczego charakteru gospodarki Mikory zmusza do wskazania zaplecza posiadanych przez niego jatek. Mogła nim w części być posiadana przez feudała dziewięciną rybna i nale-leżący do niego staw rybny, a to z uwagi na częste w owej epoce posty 105. Drugim dostawcą sprzedawanych w jatkach produktów była hodowla, tyle że nie bydła, lecz nierogacizny. Przemawia za tym fakt, iż właśnie wieprzowinę konsumowano wówczas na Ślą-sku najchętniej 106, jak i na to wskazywałaby nazwa Swiniar na-leżących do Mikory. Hodowla świń odbywała się wówczas pra-wie całkowicie bez ludzkiej opiekiI107, co miało istotne znaczenie przy istniejącym niedostatku siły roboczej. Występowanie lasów

1 0 3 D ą b r o w s k i , op. cit., s. 62. 1 0 4R. K i e r s n o w s k i , Rośliny uprawne i pożywienie roślinne w Pol

sce wczesnofeudalnej, KHKM, t. 2:1954, nr 3, s. 363—365. 105Trawkowski. Ołbin..., s. 78. O znaczeniu rybołówstwa dla gospo-

darki ówczesnej świadczą częste wzmianki o stawach rybnych bądź prawie połowu należącym do poszczególnych feudałów.

106 M. D e m b i ń s k a , Zmiany w strukturze hodowli na ziemiach pol-skich we wczesnym średniowieczu, KHKM t. 23:1975, nr 2 s. 211, tabl. 6, gdzie ilość zachowanych szczątków nierogacizny stanowi 39'/i całości zna-lezisk. Świnie hodowano specjalnie na mięso, natomiast bydło zabijano głównie starsze niezdolne już do pracy, a cielęta nie odgrywały w poży-wieniu większej roli (ibid., s. 214—215). Rola wieprzowiny jako podstawo-wego rodzaju mięsa szczególnie widoczna jest w Gdańsku; zob. E. V i e 1-r o s e , Zmiany w odżywianiu się rybaków gdańskich w wieku XII i XIII. Próba oceny statystycznej, KHKM t. 4:1956, nr 2, s. 265.

107 L e w i c k i , Wczesnośredniowieczne źródło arabskie i perskie o ho-dowli.... s. 445—447.

Page 74: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

76

bukowych i dębowych na glebach ciężkich, a na takich położo-ne były Swiniary, stanowiło zapewne dodatkowy bodziec do roz-wijania hodowli nierogacizny.

Znając liczbę posiadanych przez Mikorę zwierząt sprzężajnych można w przybliżeniu określić wielkość pól uprawnych stano-wiących jego własność. Wiemy, dzięki Księdze henrykowskiej, że przy gospodarstwie złożonym z 3 małych łanów niezbędny był sprzężaj 8 wołów 108. Mikora dysponował 56 wołami (nie sądzę bo-wiem, by możny ten musiał wykorzystywać do pracy w polu po-siadane przez siebie 3 krowy, tak jak nie musieli tego robić Bru-kalice w Ochli). Stosunek zwierząt roboczych w porównywanych gospodarstwach wynosi zatem 7:1 . Można więc przypuszczać, że nadwidawski majątek Mikory obejmował około 21 małych łanów, czyli w przeliczeniu na miary dzisiejsze prawie 357 ha.

Określiwszy rozmiary posiadanego przez Mikorę areału ziemi, można pokusić się o próbę oszacowania wielkości uzyskiwanych z niego dochodów. Podstawą takiego obliczenia jest wysokość zbiorów zbóż. Gospodarstwo rolne musi wytworzyć tyle ziarna, aby zapewnić następny siew oraz wystarczającą ilość zboża nie-zbędnego do wyżywienia producenta i jego rodziny, jak też wy-tworzyć nadwyżkę zapewniającą zbyt ludności nie zajmującej się rolnictwem. Wątpliwe, aby ostatni warunek spełniały, przynaj-mniej w większych rozmiarach, drobne gospodarstwa chłopskie nie przekraczające, jak wskazuje przykład Spicymierza, 5 ha ziemi109. Nadwyżkami żywności dysponował książę, który też cza-sem spekulował zbożem110. Nie mogły to jednak być wypadki zbyt częste, bowiem większość nadwyżek zbożowych pochłaniały

108 Ks. henr., s. 301—302, licząc 1 konia za 2 woły. 1 0 9 T. P o k 1 e w s k i, Układ pól ornych w średniowiecznym Spicymie-

rzu, KHKM t. 22:1974, nr 3, s. 497. Przy systemie dwójpolówki daje to z 2,5 ha zbiór, przy wydajności 3 ziaren, 1500 kg zboża. Po odliczeniu 1/3 na siew pozostaje nieco ponad tę ilość, jaką przed 1939 r. w warunkach samowystarczalności spożywała 5-osobowa rodzina chłopska. „Jest to więc norma żywnościowa zapewniająca tylko minimum niezbędne do przetrwa-nia".

110 K. D o b r o w o l s k i , Przyczynki do dziejów średniowiecznej kul-tury polskiej z rękopisu szczyrzyckiego [w:] Studia staropolskie — Księga ku czci Aleksandra Brucknera, Kraków 1927, s. 39. Przytoczona opowieść ma charakter umoralniający, jednak sam fakt spekulacji wydaje się moż-

Page 75: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

77

potrzeby aparatu państwowego. Głównym dostawcą żywności by-li w tej sytuacji wielcy właściciele ziemscy. Tylko oni mogli dy-sponować odpowiednio wielkim produktem dodatkowym i prze-znaczać na handel uzyskane nadwyżki żywnościowe. Rzecz oczy-wista nadwyżki te nie mogły być przy ówczesnym stanie rolni-ctwa zbyt wielkie. Pewne pojęcie o wydajności średniowiecznego rolnictwa dają rozmiary dziesięciny. W XIII w. jej przeciętna wysokość wynosiła na Śląsku 12 ćwiertni z łanu, czyli w przeli-czeniu na miary dzisiejsze około 1150 kg111. Drugie tyle wynosiła zapewne renta świadczona panu feudalnemu112. Przyjmuje się powszechnie, że na jednołanowym gospodarstwie pracowała sze-ścioosobowa rodzina chłopska, która na swoje potrzeby zużywała rocznie około 1800 kg 113 zboża. Literatura zgodnie na ogół poda-je, że na 1 ha wysiewano przeciętnie 150 kg ziarna, a zbierano trzykroć tyle 1U. Ponieważ przy trójpolówce obsiewano co roku 10 ha z łanu 11S, koniecznością było przeznaczenie 1500 kg na siew. Nietrudno zauważyć niezgodności powyższych danych, bowiem zbiór około 4,5 t byłby mniejszy niż wymagania stawiane 1-ła-nowemu gospodarstwu, które musiało wyprodukować minimum 5,6 t zbóż. Jeśli z kolei zamiast 96-kilogramowej ćwiertni przyj-miemy 54-kilogramowe szefie, uzyskamy bardziej prawdopodobne

liwy. Dysponowanie znacznych nadwyżek zbożowych poświadcza Latopis hipacki pod 1279 r., s. 879.

111Kor t a , op. cit..., s. 131 i tabl. na s. 132—134, gdzie zestawienie wzmianek o dziesięcinie naturalnej na Śląsku do 1266 r. O wielkości sto-sowanych w średniowieczu miar zbożowych zob. M. D e m b i ń s k a , Prze-twórstwo zbożowe w Polsce średniowiecznej (X—XIV wiek), Wrocław 1973, s. 201, a szczególnie przyp. 13, gdzie wielkość małdrata określona na ok. 1152 kg. D ą b r o w s k i , op. cit., s. 95, cały zbiór z łanu szacuje na 120 ćwiertni. Historia kultury materialnej Polski w zarysie, t. I, z. 2. Od XIII do XV w., pod red. A. R u t k o w s k i e j - P ł a c h c i ń s k i e j , Warszawa 1974, s. 49, zbiór z 1 łanu (praktycznie z 10—12 ha) szacuje na ok. 55 q, przy wydajności 4 ziaren.

112K o r t a, op. cit., s. 128, za typową wielkość renty feudalnej uzna-je 12 ćwiertni z małego łanu; zob. ibid., s. 127, gdzie zestaw wzmianek o rencie naturalnej w dobrach wielkiej własności do 1266 r.

113Historia kultury materialnej..., s. 45; D ą b r o w s k i , op. cit., s. 105. 114 D ą b r o w s k i , op. cit., s. 94—95. 115 Historia kultury materialnej..., s. 45—49| D ą b r o w s k i , op. cit.,

s. 83, przyjmuje częste występowanie trójpolówki w XII w.

Page 76: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

78

wielkości. Dziesięcina wyniesie wówczas 648 kg, a cały zbiór pra-wie 6,5 t116. Przyjmując trzykrotną wydajność z ziarna i 11 ha obsiewanych na łan, uznać by na leżało, że na Śląsku wysiewano na 1 ha aż 196,3 kg, a więc znacznie więcej, niż przyjmuje litera-tura. Uwagi powyższe stanowią, jak mniemam, dowód, że histo-ria gospodarcza mimo posługiwania się liczbami daleka jest od matematycznej precyzji. Również moje własne obliczenia mogą dać tylko przybliżony obraz możliwości gospodarczych Mikory. Przyjmuję dla pól tego feudała zbiór 5,3 t, a więc nieco poniżej niezbędnego minimum. Jednak nawet przy takim założeniu ilość zebranych zbóż wynosiłaby 111,3 t, z czego na siew musiano by przeznaczyć 37,1 t, nadto dla 25 koni po 1,5 kg dziennie117, czyli rocznie ok. 13 t, dziesięcina pochłaniała dalsze 11 ton. W przy-bliżeniu można też określić rozmiary wewnętrznej konsumpcji. Ziemie Mikory wymagały zapewne orki pługami zaprzężonymi w 2 konie lub 4 woły, a w takim wypadku należy przyjąć, że na polach tego feudała pracowało 15 oraczy. Można przypuszczać, że ogólna liczba ludzi pozostających na utrzymaniu Mikory wyno-siła około 60, która to liczba skłania do określenia wewnętrznej konsumpcji na 18 t. Nadwyżka wynosiłaby około 30 t. Ilość wy-starczająca, aby przez rok wyżywić dalszą setkę ludzi. Cena bo-chenka chleba stanowiącego dzienną rację mężczyzny wynosiła 0,19 grama srebra 118. Sprzedaż stu porcji dziennie w karczmie leżącej przy ruchliwym szlaku z Wrocławia do Głogowa nie wy-daje się czymś nierealnym 119. Roczny dochód z karczmy można zatem szacować na 31 grzywien. Bliski więc prawdy był S. Traw-

116 D ą b r o w s k i , op. cit., s. 106, ilość wysiewanego na 1 ha ziarna określa na 140—180 kg. Ks. henr., s. 302, donosi o 8 korcach miary wroc-ławskiej na zasiew dla gospodarstwa z 3 małych łanów, co wydaje się liczbą nieprawdopodobną.

117 K i e r s n o w s k i , Rośliny uprawne..., s. 356 przyp. 27, tak.określa dzienną porcję konia.

118 Ibid., s. 356, przyp. 27, rację dzienną człowieka określa na 0,7 kg. Cenę podaje K i e r s n o w s k i , Pieniądz kruszcowy..., s. 442. Jeszcze w XVIII w. ze 100 funtów ziarna otrzymywano 124,5 funta chleba (W. K u-1 a, Miary i ludzie, Warszawa 1970, s. 137). Daje to pewne wyobrażenie o możliwościach produkcyjnych gospodarstwa Mikory.

119O szlaku tym zob. N o w a k o w a , op. cit., s. 36 i 48.

Page 77: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

79

kowski pisząc, że dochód z taberny nie ustępował specjalnie zy-skom osiąganym z jatek 129

W karczmie sprzedawano produkty otrzymywane ze zboża: chleb lub piwo. Wymagało to posiadania odpowiednich urządzeń przemiałowych. Według M. Dembińskiej 2 zestawy żaren pełno-obrotowych, przy dwuzmianowym systemie pracy, pozwalały w ciągu 10 godzin pracy zemleć 120 kg ziarna na mąkę razową — ilość wystarczająca dla 112 osób121. Możliwości techniczne pozwa-lały więc zamienić wyprodukowaną w dobrach Mikory nadwyżkę zbożową na mąkę, a tym samym zwiększyć zysk. Motywy te skła-niały możnych do zainteresowania się postępem technicznym w dziedzinie przetwórstwa zbożowego. Nic więc dziwnego, że już w początkach XIII w. możni posiadali prawo budowania mły-nów w swych dobrach. Prawo to mogli też przekazać innym, jak uczynili Pogorzele, zezwalając klasztorowi w Kamieńcu na budo-wę młynów w obrębie nadanych mu dóbr 122. Koszty budowy mły-na wynosiły około 26 grzywien czystego srebra 123. Inwestycja tej wielkości leżała więc całkowicie w zakresie możliwości finanso-wych możnowładztwa. W tej sytuacji kwestionowanie wzmianki dokumentu z 1149 r., a zachowanej w piętnastowiecznej kopii, stwierdzającej wyraźnie, że niejaki Pakosław ofiarował klaszto-rowi Sw. Wincentego we Wrocławiu wieś i „molendinum in Do-bra", wydaje się przesadnym krytycyzmem 124. Można zatem uz-

120 T r a w k o w s k i , Ołbin..., s. 79—80; C i e ś 1 o w a, op. cii., s. 189 określa najmniejszą sumę nadanych dochodów z karczmy na 5—6 grzy-wien rocznie; nie był to jednak cały dochód, zysk karczmarza był „znacz-ny", ale trudno określić — ibid., s. 1998. Nie wydaje się zatem suma 31 grzywien czymś nierealnym.

1 2 1 D e m b i ń s k a , Przetwórstioo..., s. 54. KDS, t. II, nr. 172, z 1216 r. 1 2 2 D e m b i ń s k a , Przetwórstwo..., s. 137. 123K. B u c z e k , Z dziejów młynarstwa w Polsce średniowiecznej [w:]

„Studia Hist"., t. 12:1969, z. (44), s. 20, stanowczo wypowiada się przeciwko wiarygodności cytowanej wzmianki: „wszystko bowiem wskazuje na to, że wzmianka o tym młynie jest znacznie późniejszą interpolacją". Fakt, że o młynie w Dobrej nie wspominają dokumenty Celestyna III z 1194 r. ani Brodatego z 1204 r. tłumaczyć można albo przemilczeniem, albo też czaso-wą ruiną samego młyna. Za interpolację z 1204 r. wspomnianą wiadomość uważa też D e m b i ń s k a , Przetwórstwo.„, s. 64. Za wiarygodną zaś Przyjmuje S. T r a w k o w s k i , Młyny wodne w Polsce w XII wieku,

Page 78: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

80

nać, że już w pierwszej połowie XII stulecia niektórzy z wielkich właścicieli ziemskich w trosce o swe dochody budowali młyny, co pozwalało uwolnić od ciężkiej pracy część czeladzi i skierować ją do innych zadań. Działalność ta nie była wynikiem jakiegoś szcze-gólnego humanitaryzmu, lecz brała się z ogólnego niedostatku siły roboczej. Wielka własność zatem, kierując się względami ekono-micznymi, przyjęła rolę rzecznika postępu technicznego.

Związek niedostatku ludzkiej siły roboczej z rozwojem narzę-dzi pracy skłania do omówienia problemu stosunków społecznych w dobrach wielkiej własności świeckiej na Śląsku. Istnieje obec-nie tendencja do uznania niewolnej czeladzi za główną albo na-wet jedyną grupę społeczną pracującą na rzecz możnych 125. Po-gląd taki przedstawił zwięźle K. Modzelewski pisząc, że: „Pry-watna własność ziemska zamykała się w granicach populacyjne-go, osadniczego i ekonomicznego marginesu, jakim był w struk-turze społeczeństwa i gospodarki ówczesnej Polski sektor dwor-sko-niewolniczy" 126. Jednak sprawa jest bardziej skomplikowana. „Na podstawie samej terminologii — pisze W. Korta — niepo-dobna określić położenia alienowanej ludności, ponieważ servi i ancillae w owym czasie mogli oznaczać zarówno ludność nie-wolną, jak i feudalnie zależną" 127. Również termin emptici może oznaczać kupionych niewolników, jak i najmitów własną pracą na pańskich polach spłacających zaciągnięty u feudała dług128. Źródła śląskie wymieniają Radona i Boletę — ludzi pierwotnie wolnych, zmienionych następnie w niewolników stanowiących własność świeckich możnowładców 12ł. Znany powszechnie prze-KHKM, 1959, nr 1, s. 73—74, a samo upowszechnienie młynów wiąże z wielką własnością. Warto zaznaczyć, że tak wytrawny znawca dyplo-matyki śląskiej, jak H. A p p e l t , Die Echtheit d. Trebnitzer Criidungsur-kunden, ZFGS t. 71:1937, s. 55, uznał cytowany dokument za autentyczne XII-wieczne źródło.

125 K. M o d z e l e w s k i , Organizacja gospodarcza państwa piastow-skiego X—XÎ11 wiek, Wrocław 1975, s. 232—234.

126Ibid., s. 233. 127 K o r t a , op. cit., s. 175. 128 Ibid., s. 175; K. T y m i e n i e c k i , Z zagadnień historii włościan

u Słowian w wiekach średnich. Zadłużenie ludności wiejskiej i jego skutki społecznie i prawne [w:] Pisma wybrane, Warszawa 1956, s. 127—156, gdzie szerzej o tym problemie.

129 K o r t a , op. cit., s. 176; KDS, t. I, nr 68.

Page 79: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

81

kaz Kadłubka mówi o surowości, z jaką Mieszko Stary karał feu-dałów za uzależnianie ludzi wolnych i przyjmowanie do służby zbiegów Zdaniem kronikarza było to jedno z cięższych prze-winień tego władcy, jawny dowód tyranii. Nie będzie przesadą twierdzenie, że był to jeden z powodów wystąpienia możnowład-ców przeciw Mieszkowi Staremu. Proces uzależniania szerokich mas ludności, jak widać, przybrał na sile w drugiej połowie XII w. tak znacznie, że zagroził podstawom władzy monarszej, w dużym stopniu opierającej się na świadczeniach i posługach wolnych chłopów. Z dóbr książęcych uciekała też ludność nie-wolna, i to do majątków możnowładców. Świadczyłoby to o ko-rzystniejszym położeniu poddanych feudałów świeckich niż mie-szkańców domeny monarszej. Papież Grzegorz IX w 1233 r. jako powód ucieczki chłopów polskich do Prus i na Ruś wymienia świadczenia na rzecz książąt 131. Bulla papieska dla biskupstwa wrocławskiego z 1155 r. wspomina dziesiętników gieckich, którzy mieszkali we wsi należącej wcześniej do komesa Pomiana 132. Lu-dzie ci zbiegli z Wielkopolski zapewne w okresie wojny domowej między synami Krzywoustego i schronili się na spokojniejszym Śląsku 133. W okresie późniejszym Mieszko Stary próbował ich odzyskać, lecz ostatecznie poniechał tego zamiaru. Przypadek dziesiętników gieckich świadczy, iż opowieść Kadłubka — cyto-wana wyżej — nie jest częstą u tego pisarza figurą retoryczną, lecz odpowiada rzeczywistej polityce Mieszka. Nabiera przeto większej wiarygodności inny przekaz mistrza Wincentego mówią-cy tym razem o istnieniu pracy najemnej m. Pracownicy najemni w gospodarstwach chłopskich, a więc tym bardziej rycerskich, znani są doskonale najstarszemu zwodowi prawa polskiego135. Powszechnie znane nadanie Henryka Sandomierskiego dla joanni-tów wspomina aratores, którzy po spłaceniu należności mogą opuścić pański majątek 136. Wnosić można, że oracze owi rekruto-

1 3 0 K a d l u b e k . I V , 2 . 131KDW, t. I, nr 143. 132KDS, t. I, nr 35. 133Brak jest wzmianek o udziale Ślązaków w wojnie domowej. 1 3 4 K a d ł u b e k , IV, 2.

135 Najstarszy zwód..., art. 26, s. 227. 136CDP, t. III, nr 4.

6 — M. C e t w i ń s k i — R y c e r s t w o ś ląsk ie

Page 80: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

82

wali się z ludzi wolnych, których bieda zmusiła do szukania środ-ków utrzymania u bogatych feudałów. Zaciągnąwszy pożyczki, nieraz bardzo wysoko oprocentowane, popadali w coraz trwal-szą zależność 137. Uzależnienie ekonomiczne prowadziło do zależ-ności prawnej. Już w czasach Bolesława Krzywoustego Prandota Stary, właściciel Prandocina, wykonywał w dpbrach swoich „ius aque et baculi" 138. Nie jest to wprawdzie wiadomość współcze-sna — pochodzi dopiero z pierwszej połowy XIII w. Dowodzi jed-nak, że w okresie jej spisania istniało przekonanie o dość dawnej metryce zwierzchnictwa sądowego panów świeckich nad podda-nymi. Pewne jest też, że znany w czasach Kędzierzawego i Spra-wiedliwego wojewoda Żyro i jego syn Olt posiadali ograniczony immunitet sądowy 139. Piekosiński i Gródecki sądzili, że chodzi tu o jurysdykcję nad niewolnymi 140. Sądy państwowe nigdy jednak nie interesowały się niewolnikami, którzy w sposób oczywisty podlegali wyłącznie władzy swego pana 141. Wydaje się przeto, że jurysdykcja Prandoty Starego, Żyry czy Olta tyczyła nie tyle nie-wolnych, ta była zrozumiała sama przez się i właśnie dlatego do-kumenty by jej nie wspomniały, lecz ludzi feudalnie uzależnio-nych, owych pierwotnie wolnych, a niewypłacalnych dłużników. Nie ma zatem powodów, by ograniczać gospodarkę możnowładców tylko do dworsko-niewolniczego marginesu. Przy niewielkich ro-zmiarach chłopskich gospodarstw poświadczonych badaniami T. Poklewskiego, obejmujących do 5 ha ziemi142, nawet niewielki przyrost naturalny zmuszał ludność wiejską do szukania nowych źródeł utrzymania. Właśnie z chłopów, których nie mogła wyży-wić ojcowizna, rekrutowali się advenae wymienieni w bulli gnie-źnieńskiej 143. Poświadczone dokumentami trzebnickimi rozwar-

137 T y m i e n i e c k i , Z zagadnień historii włościan..., s. 134 n. 1 3 8KDMog., nr 4 z 1225 r.

l39 R. G r ó d e c k i , Dzieje wewnętrzne Polski XIII w. [w:] t e n ż e , Polska piastowska, Warszawa 1969, s. 274.

140 Ibid., s. 275; F. P i e k o s i ń s k i , Rycerstwo polskie wieków śred-nich, t. II, Kraków 1896, s. 245.

141 J. B a r d a c h , Historia państwa i prawa Polski, t. I. Do polowy XV wieku, Warszawa 1964, s. 147.

142P o k 1 e w s k i, op. cit., s. 497. 143T a s z y c k i, Najdawniejsze zabytki języka polskiego, Wrocław

1975, s. 15.

Page 81: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

83

stwienie majątkowe chłopów 144 pogłębiało się, jak to plastycznie przedstawia Księga henrykowska, w miarę spadkowych podzia-łów i prowadziło do wykupywania ich ziem przez wielką wła-sność 145. Bezrolnym nie pozostawało nic innego, jak szukać za-trudnienia w majątkach możnych. Pojawienie się pozbawionych własności załazów czy hospites pozwoliło wielkiej własności na kolonizację nowych terenów na długo przed napływem obcych kolonistów 146.

Tylko przyjęcie pracy najemnej w możnowładczych mająt-kach tłumaczy milczenie źródeł, nie mówiących nic o tym, kto uprawiał pola Mikory w Swiniarach; a Pomiana we wsiach „in montibus", „iuxta vadum" i Niwniku. Ludzie w dobrach tych zatrudnieni nie stali się przedmiotem darowizny, jak dziesiętnicy z Grodzieszowic czy niewolni z wrocławskiego dworu Pomiana 147. Skoro feudałowie nie mogli nimi swobodnie dysponować, to wi-dać nie pozwalał na to ich status ludzi wolnych. Wydaje się, że po zaprzestaniu pomorskich wypraw krzywoustego, kiedy ustał masowy napływ brańców wojennych, warunkiem dalszego istnie-nia i rozwoju wielkiej własności mogło być tylko istnienie war-stwy bezrolnych, poszukujących środków utrzymania. Przed akcją rozdawania ziem za Bolesława Wysokiego możnowładcy wyko-rzystywali bezrolnych głównie jako pracowników najemnych w swych pracujących na miejski rynek gospodarstwach.

Liczebność grupy pozbawionej własności nie była zapewne wielka, ale nie na tym polegało jej znaczenie. Wyżej oszacowa-łem, przyjmując wielkość maksymalną, że Mikora zatrudniał oko-ło 60 ludzi, choć rzeczywiste potrzeby produkcyjne nie wyma-gały aż takiej liczby pracowników. Również zapotrzebowanie na zboże, mierzone dzisiejszymi stosunkami, nie było wielkie. Obli-cza się, że dla wyżywienia miasta o 3000 mieszkańców starczało około 1000 t ziarna, a uzyskanie takiej nadwyżki oznaczało przy ówczesnych możliwościach rolnictwa konieczność stworzenia za-

144 KDS, t. I, nr 204 z 1204'r., gdzie występują chłopi posiadający 6 wo-tów, 4 woły (albo 2 woły i konia), 2 woły; i ci, którzy orzą cudzymi wołami.

145 Ks. henr., s. 255, gdzie o potomkach Kołacza. 1 4 6 R. G r ó d e c k i , Wole i Lgoty. Przyczynek do dziejów rolnictwa

W średniowiecznej Polsce [w:] Studia poświęcone F. Bujakowi, Lwów 1931, s. 45—65

147 KDS, t. I, nr 35.

Page 82: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

84

piecza rolnego wielkości 3000 ha ziemi ornej, produkującej wy-łącznie na potrzeby ludności miejskiej 148. Zadaniu temu podołało-by więc 30 gospodarstw odpowiadających rozmiarami nadwidaw-skiemu majątkowi Mikory. Wrocław w XII w. liczył około 5—6 tys. mieszkańców 149. Można przypuszczać, że na potrzeby tak zna-cznego ośrodka pracowało 50—60 majątków feudalnych, zatrud-niających 750—900 oraczy. Nawet jeśli założymy, że każdy z ra-tajów posiadał 4-osobową rodzinę, to ogólna liczba ludności uza-leżnionej od feudałów świeckich nie przekroczy w rejonie Wro-sła wia 3 tys. Niewiele jednak ośrodków miejskich tamtych cza-sów dorównywało śląskiej stolicy. Odgrywające znaczną rolę po-lityczną Opole do połowy XIII w. nie przekroczyło 1 tys. stałych mieszkańców159. Nic dziwnego, że źródła wymieniają niewielu stosunkowo możnych Opolszczyzny, a ich majątki prezentują się na ogół skromniej niż feudałów. dolnośląskich. Charakterystyczne, że w XII w. źródła ani razu nie wymieniają imienia wielkiego właściciela ziemskiego związanego z Opolem, licznie natomiast wzmiankowani są możni z okolic Wrocławia. Widać istniała ścisła zależność między wielkością miejskiej aglomeracji a liczbą, za-możnością i siłą możnych. Kiedy Opole stało się stolicą oddziel-nego księstwa, w otoczeniu tamtejszego władcy znaleźli się ludzie pokroju kanclerza Sebastiana i jego brata Grzegorza, synów ja-kiegoś księdza 161 lub Stojgniewa i jego przyrodniego brata Wer-nera, których ojciec, Konrad, związany był jeszcze z ziemią wro-cławską 152. Jeden z najbogatszych, jeśli nie najbogatszy, feudał Górnego Śląska Zbrosław, kasztelan opolski, wydał swą córkę za małopolskiego wielmożę Klemensa, również jego drugi zięć Jaksa był prawdopodobnie związany mocniej z ziemią krakowską niż z Opolszczyzną 153. Widać nie uważał Zbrosław górnośląskich feu-

148 H e n s e l, op. cit., s. 170. 1 4 9 H. J a n k o w s k a , Najdavmiejsze dzieje Wrocławia, Wrocław 1975,

s. 157. l 5 0 W . H o ł u b o w i c z, Wczesnośredniowieczne Opole w świetle badań

archeologicznych w latach 1952—1953 [w:] Szkice z dziejów Śląska, t. I, Warszawa 1955, s. 30.

151 KDS, t. III, nr 261 i przyp. 2, s. 21. 152Wynika to z faktu, że Stoigniew kasztelan Raciborza był dziedzicem

Bogunowa i Zwróconej — KDS, t. III, nr 251. 153Zob. niżej w części poświęconej genealogii rycerstwa śląskiego.

Page 83: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

85

dałów za godnych spowinowacenia się z jego domem. Gdyby możnowładztwo Opolszczyzny stanowiło znaczną siłę, nie dopuś-ciłoby zapewne, aby palatynami na dworze ich książąt zostali Kle-mens, Mroczko czy Franciszek Wilczyc — przybysze z innych dzielnic 154. Słabością miejscowej elity tłumaczyć też można obję-cie kasztelanii oświęcimskiej przez związanego z ośrodkiem w Łę-czycy komesa Mszczuja 15s. Małych możliwości finansowych nie tylko opolskiego księcia, ale i jego rycerzy dowodzi decyzja po-wierzenia budowy zamku w Opolu nie komuś z miejscowych feu-dałów, lecz Klemensowi i Wierzbięcie — możnowładcom mało-polskim 158. Wydarzenie to świadczy o nikłym upieniężnieniu go-spodarki Opolszczyzny. Zacofanie ekonomiczne tej dzielnicy Pol-ski szło w parze ze słabością tamtejszych feudałów. Nic nie wia-domo, aby górnośląscy możni wzorem Wrocławian czy Krakowian buntowali się przeciw swoim książętom, którzy nie byli chyba ucieleśnieniem literackiego ideału władcy. Średniowieczna Opol-szczyzna najbliższa jest może wizji autarkicznej monarchii pia-stowskiej zawartej w książce K. Modzelewskiego 15T. Dzielnica ta nie odegrała w dziejach Polski żadnej znaczniejszej roli, stano-wiła bowiem margines ówczesnej polityki, tak jak samowystar-czalna gospodarka książęca była, mimo znacznych rozmiarów, tyl-

154 Biogram i rodowód zostanie przedstawiony w t. II niniejszej pracy (w przygotowaniu).

155 KDM, t. II, nr 413 z 1235 r., gdzie jako brat Gumperta Mszczuj kasz-telan Oświęcimia; L a 1 i k, Stare Miasto w Łęczycy..., s. 653—658.

1 5 6CDP, t. III, nr 11 z 28 VII 1228 r.; T. La l i k , Uwagi o finansowaniu budownictwa murowanego w Polsce do początku XIII w., KHKM, t. 15:1967, s. 69—70.

1 5 7 M o d z e l e w s k i , op. cit., s. 271, gdzie charakterystyka ustroju prawa książęcego jako zastygłego w strukturalnej niezmienności, funkcjo-nującego zawsze w tym samym rytmie. Nieco niżej czytamy, iż: „Myślą przewodnią te j organizacji eksploatacyjnej wydaje się przede wszystkim niezawodność pokrycia wszelkiej potrzeby. Twórcy systemu wykazali w tym kierunku niemałą inwencję". Nie na tyle jednak, aby w ramach istniejącego systemu przewidzieć konieczność budowy zamku. Warto za-stanowić się, czy system prawa książęcego nie jest złudzeniem badaczy sztucznie łączących w całość elementy nie będące wcale wynikiem jedno-razowego zaplanowania, a tylko stopniowo narastające w miarę uzależnia-nia podstawowych mas ludności. Pisze np. Modzelewski, iż przewidziano każdy właściwie szczegół, nawet ten, kto ma pilnować sokolich gniazd. Tymczasem o tym właśnie świadczeniu mówi bulla Grzegorza IX z 1233 r.

Page 84: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

86

ko marginesem średniowiecznej ekonomiki. Autarkia gospodarcza była już w XII w. wyraźnym anachronizmem, wszystkie czynni-ki decydujące o dalszym rozwoju, jak miasta, wielka własność ziemska i bezrolna ludność poszukująca źródeł utrzymania, znaj-dowały się poza jej obrębem.

Państwo polskie do XIII w. określane jest nie bez racji mia-nem monarchii wczesnofeudalnej. Oznacza to, że feudalizm znaj-dował się wówczas w swej pierwszej fazie rozwoju typowych dla tej formacji układów. Krzepnąca klasa feudałów musiała po-siadać ekonomiczne uzasadnienie swego istnienia158. Właściciel ziemski był przede wszystkim organizatorem produkcji, a nie tylko konsumentem wypracowanych nadwyżek. Gromadzone środ-ki finansowe przeznaczał nie tylko na kupno importowanych to-warów luksusowych, ale głównie inwestował w przedsięwzięcia zwiększające jego dochody, jednocześnie służące także całej spo-łeczności. Była wyżej mowa o wznoszeniu przez feudałów mo-stów, brodów, znakowaniu dróg, organizowaniu targów i sta-wianiu karczem oraz młynów. Szczególnie plastycznie rysuje się w źródłach postać Wierzbięty, brata opolskiego palatyna z 1228 r., Klemensa. Wierzbiętę śmiało można nazwać — za F. Piekosiń-skim — jednym z pierwszych polskich „inżynierów" 159. Do miana tego upoważniają takie przedsięwzięcia, wymagające znajomości techniki, jak budowa murów zamku opolskiego, portu rzecznego na Wiśle czy modernizacja salin bocheńskich 169. Dokonane in-

(KDW, t. I, nr 143) jako o nowym, a więc nie starszym niż kilka czy kil-kanaście lat sposobie uciskania ubogich.

158 Mimo istnienia kilku prac dotyczących ekonomii politycznej feuda-lizmu, fragmentarycznych, niestety, nadal aktualne są słowa O. L a n g e -go, Ekonomia polityczna, t. I: Zagadnienia ogólne. Warszawa 1963, s. 115: „ekonomia polityczna przedkapitalistycznych formacji społecznych jako systematycznie opracowana gałąź ekonomii politycznej wciąż jeszcze nie istnieje". W lepszej sytuacji znajduje się badacz polskiego feudalizmu XVI—XVIII w. mający do dyspozycji książkę W. K u l i , Teoria ekonomicz-na ustroju feudalnego. Próba modelu, Warszawa 1962. Pozycja ta w pew-nym stopniu pomocna jest i przy rozpatrywaniu wcześniejszych faz feuda-lizmu.'

159 F. P i e k o s i ń s k i, Rycerstwo polskie wieków średnich, Kraków 1901, t. III, s. 71.

160 O działalności Wierzbięty — KDM, t. I, nr 22, 29; t. II, nr 402, 419, 429; KDW, t. I, nr 176, 214, 229; CDP, t. III, nr 11; R. G r ó d e c k i , Saliny

Page 85: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

87

westycje zwróciły się Wierzbięcie i jego bratu Klemensowi z na-wiązką. Szczególnie korzystna była dla nich umowa z księciem opolskim Kazimierzem. Jako zapłatę za wzniesienie zamku w Opo-lu otrzymali 9 wsi i około 20 pługów ziemi w 13 innych osadach, patronat kaplicy w Niemodlinie oraz prawo polowania na bobry obejmujące terytorium od ujścia Chechła do ujścia Skawy191. Skóry bobrowe stanowiły wówczas przedmiot zyskownego han-dlu z Zachodem, nic więc dziwnego, że hodowlę tych zwierząt jeszcze przed 1228 r. wprowadził w swych dobrach trzeci z braci, Andrzej162. Komes Klemens, brat Wierzbięty, eksploatował w swym majątku rudy ołowiu 163. Znaczne ilości tego metalu spro-wadzano z Małopolski na Śląsk 164. Możliwe, że związkom handlo-wym należy przypisać prośląskie sympatie polityczne tego wiel-moży, jak też o:';enek z córką opolskiego kasztelana Zbrosława. Klemens nie był zapewne jedynym wielmożą interesującym się górnictwem. Dość przekonująco wiąże się nazwę Olkusza, brzmią-cą pierwotnie Ilkusz, z imieniem osobowym Ilik ,165. Imię to nosił śląsko-małopolski feudał z XII w., protoplasta rodziny Strzego-miów, której źródłowo poświadczone dobra leżały niedaleko Ol-kusza 186. Chociaż nic nie wiadomo o eksploatacji przez niego ko-palni olkuskich, byłoby jednak rzeczą kuszącą wytłumaczyć związ-ki tego feudała ze Śląskiem, podobnie jak w wypadku Klemen-sa, właśnie wywozem ołowiu do tej dzielnicy. W Gościęcinie, należącym niegdyś do Stojgniewa Konradowica, płukano złoto,

ziemi krakowskiej w wiekach średnich, „Sprawozdania PAU, 1923, t. 28, s. 7; H. B u r c h a r d , Poszukiwania wczesnośredniowiecznej warzelni soli w Bochni w 1957 r., KHKM, t. 7:1959, s. 132—134.

161 CDP, t. III, nr 11: R. 337; L a l i k, Uwagi o finansowaniu..., s. 69—'70. 162CDP, t. III, nr 28. 1 6 3 K D M , t. II, nr 419; D. M o l e n d a , Górnictwo kruszcowe na terenie

złóż śląsko-krakowskich do polowy XVI wieku, „Studia z Dziejów Górnic-twa i Hutnictwa", t. VIII, Wrocław 1963, s. 117—118.

164KDS, t. III, nr 309: „Currus vero per Seuor transiens, si plumbum ferat, scotum argenti solvat"; M o l e n d a , op. cit., s. 64.

165Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych ziem słowiań-skich, t. VII, s. 468—493, oraz ibid, t. III, s. 259, autor hasła (Br.Ch.) po-wołuje się na opinię Baudouin de Courtenay.

1 6 6 M. C e t w i ń s k i, Ze studiów nad Strzegomiami, „Acta Univer-sitatis Wratislavienisis. Historia, XXVI, Wrocław 1974, s. 20—22.

Page 86: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

88

nie wiadomo tylko, czy już za jego czasów 167. Nie można też cał-kowicie wykluczyć prawdopodobieństwa rodzinnej legendy Rei-chenbachów mówiącej o znalezieniu przez założyciela rodu zło-todajnego piasku 168.

Mimo zainteresowania różnymi dziedzinami gospodarki pod-stawą znaczenia możnowładców była uprawa ziemi i zajęcia z tym związane. Dokument Bolesława Wstydliwego dla Staniątek dato-wany na 1254 r. wymienia jako źródła dochodów darowane kla-sztorowi przez fundatorów, Klemensa i jego braci, pasieki, mły-ny, łowiska rybne, łąki, pastwiska, lasy, zwłaszcza dębowe169. Nic dziwnego, że możni wszelkimi legalnymi i nielegalnymi spo-sobami starali się zwiększyć posiadany przez siebie obszar ziemi. Postępował tak Klemens i jego bracia wykorzystując w tym celu swoje urzędnicze godności170. Podobnie czynili rycerze śląscy w okresie osłabienia władzy książęcej po najeździe tatarskim 171. Jan Osina, żyjący przez całą drugą połowę XIII w., wykorzystu-jąc młody wiek Henryka Prawego zagarnął bezprawnie książęcą posiadłość 172. Szczególną złośliwością losu ten sam możny stracił inną wieś na rzecz własnego zięcia, górującego nad nim stosun-kami rodzinnymi i siłą fizyczną173. Na wyliczenie wszystkich znanych źródłom procesów o ziemię zabrakłoby miejsca. Dla

167Wydobycie złota i srebra poświadczone dla te j miejscowości w 1241 r. — M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t. I, s. 463.

168H. R e i c h e n b a c h, Urkundliche Geschichte des Grafen Reichen-bach in Schlesien, Wrocław 1907, t. II, s. 11—16, gdzie szerzej o początkach te j rodziny.Wizerunki kolejno przez nich używanych herbów na tabl. po s. 10 — jeden z nich jest ilustracją owego podania. O zyskach feudałów ciągniętych z górnictwa por. M o l e n d a , op. cit., s. 113—118; T. D z i e -koński, Wydobywanie i metalurgia kruszców na Dolnym Śląsku od XIII do polowy XX wieku, Wrocław 1972, s. 25—26; o wydobywaniu szlachet-nych kruszców zob. też: K. M a l e c z y ń s k i , Z dziejów śląskiego górnic-twa w epoce feudalnej [w:] Szkice z dziejów Śląska, t. I, s. 201—208.

l 6 9 CDP, t. III, nr 28; o gospodarczym znaczeniu lasów zob.: M . D e m -b i ń s k a , Las średniowieczny — eksploatacja rabunkowa czy gospodarka?, KHKM, t. 15:1967, s. 3—14.

170CDP, t. III, nr 28; szerzej — M. S c z a n i e c k i , Nadania ziemi na rzecz rycerzy w Polsce do końca XIII wieku, Poznań 1938, s. 150—152.

171 Ks. henr., s. 257. 172Ibid., s. 313—314. 173Ibid., s. 312.

Page 87: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

89

przykładu wspomnieć należy wyrok wojewody krakowskiego Mar-ka z 1220 r. wydany w sporze o wieś Glewo 174. Miejscowość tę kupił Polanin, ojciec notariusza Mikołaja, jeszcze może w XII w. Już po jego śmierci potomkowie sprzedawcy wystąpili z preten-sjami do Glewa, odstąpili od nich dopiero po uiszczeniu przez Mikołaja dodatkowej opłaty. Zależność pozycji społecznej od uzy-skiwanych z ziemi dochodów, warunkowanych w jakimś stopniu rozmiarami posiadłości, rozumiał dobrze żyjący w czasach Bole-sława Wysokiego Boguchwał Brukała, który nadany sobie szmat ziemi „do czterech wołów" powiększył, zawłaszczając inne obsza-ry do wielkości trzech wielkich pługów 175. Literaturze znane są fakty kupna ziemi w XII w.176. Wszystko to świadczy o wielkim znaczeniu, jakie przypisywano posiadaniu ziemi na długo przed epoką intensywnej kolonizacji. Ta ostatnia była zresztą dykto-wana rosnącym zapotrzebowaniem na produkty gospodarki rolnej.

Stanowisku przyjętemu wyżej przeczyłaby łatwość, z jaką feu-dałowie wyzbywali się posiadłości ziemskich na rzecz instytucji kościelnych 177. Łatwość ta jest jednak pozorna. Wynika ona ze stanu źródeł, które informują przede wszystkim o darowiznach na rzecz Kościoła, milczą natomiast a niealienowanej własności świeckiej i transakcjach między rycerzami. Przy tej ostatniej czynności też zapewne spisywano nieraz dokumenty, bowiem już w XII w. możni sprawiają sobie pieczęcie chyba nie po to, aby przywiesić ich odcisk do jednego czy kilku dochowanych do dziś dokumentów 178. Częste zmiany w stanie posiadania szybko deza-ktualizowały wystawione akty prawne, pasja zaś kolekcjonerska nie była widać na tyle rozwinięta, aby gromadzić pozbawione praktycznego znaczenia pergaminy. O tym, jak często poszczegól-ne miejscowości zmieniały właścicieli, i to w przeciągu krótkiego

1 7 4 K D S , t. II, nr 225. 175Ks. henr., s. 299.

176 S c z a n i e c k i, op. cit., s. 142. 177 H. Ł o w m i a ń s k i , Początki Polski, t. III, Warszawa 1967, s. 490;

M o d z e l e w s k i , op. cit., s. 228—229. 1 7 8Przykładem pieczęć Gniewomira Ilikowica, która nie zachowała się

Przy żadnym z jego dokumentów (musiały one zaginąć), lecz na dyplomie jego syna, Imbrama (KDS, t. I, nr 89 sprzed 1203 r.); P. P f o t e n h a u e r , Die Schlesischen Siegel von 1250, Wrocław 1879, tabl. XI B, nr 114.

Page 88: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

90

czasu, wiele mówią dane Księgi henrykowskiej 179. Krótkotrwa-lości w niezmienionym kształcie fortun możnowładczych dowodzą też dane zebrane przez W. Kortę 180. Niezwykle rzadkie są wy-padki, kiedy przedmiotem darowizny na rzecz Kościoła jest cały majątek feudała. Wyjątkowa hojność idzie zazwyczaj w parze z brakiem potomstwa. Było tak dowodnie w wypadku darowizny Dzirżka dla klasztoru w Busku, notariusza Mikołaja, Stojgniewa Konradowica, a także zapewne Pomiana i Mikory181. Szczodre nadania czynił też możny, który pozostawiał same córki, czego przykładami darowizny komesa Zbrosława lub wcześniej Piotra tzw. Włosta 182. Działalność dobroczynna nie obejmowała jednak przy tych okazjach całego majątku feudała. Sporą więc część swe-go majątku zawdzięczał Kościół przyjęciu spadku po wygasa-jących rodzinach. Trudno więc mówić o łatwości, z jaką możni wyzbywali się majątków ziemskich. Pozbawiony własnego potom-stwa rycerz często nie miał po prostu komu przekazać swego dziedzictwa. Krąg krewnych uprawnionych do spadkobrania jesz-cze w 1249 r. był nader wąski i ograniczał się do najbliższej ro-dziny ,183. Nawet tak szczupłe grono krewniaków złożone, w bra-ku potomstwa spadkodawcy, z jego rodziców, braci i bratanków mogło być nieźle skłócone. Wypadek taki znamy w rodzinie Stoj-gniewa Konradowica, który wydziedziczył swego stryjecznego brata Dzirżykraja i jego potomków, jedynym spadkobiercą usta-nawiając Boga 184.

179Ks. henr., s. 286—287, gdzie przykład lasu Rudno, który w ciągu niespełna 40 lat pięciokrotnie zmieniał właściciela. Wiesental 4 razy zmie-niał pana, aby powrócić w ręce Poltka — syna swego pierwszego znanego właściciela Jaksy (s. 331).

180K o r t a, op. cit..., s. 26—42, gdzie dzieje większych fortun. 181 K o c h a n o w s k i, t. I, nr 124; R. G r ó d e c k i , Dzieje klasztoru

premonstrateńskiego w Busku w wiekach średnich, Kraków 1913, s. 14; Ks. henr., s. 250; KDS, t. II, nr 250, gdzie Stoigniew wydziedzicza swego stry-jecznego brata Dzirżykraja, z czego wnosić należy, że ten był najbliższym spadkobiercą kasztelana raciborskiego: KDS, t. I, nr 35, 55.

182R. 482 i 1026 o majątku Zbrosława; KDS, t. I, nr 25, jako dar Piotra dla klasztoru Sw. Wincentego wymieniono 4 wsie.

183S. A r n o l d , Możnowładztwo polśkie w XI i XII i jego podstawy gospodarczo-społeczne [w:] Z dziejów średnioioiecza. Wybór pism, Warszawa 1968, s. 152—160.

184 KDS, t. III, nr 250.

Page 89: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

9I

Nadania dla Kościoła czynili też możni, którzy na brak mę-skiego potomstwa nie mogli się skarżyć. Trudno jednak określić, jaką część swego majątku przeznaczali na cele dobroczynne. W. Korta przeciętne rozmiary darowizny określa na połowę ca-łości dzierżonych dóbr, jednak zdaniem samego autora twierdze-nie to ma tylko wartość założenia roboczego18S. Można przy-puszczać, że nadania stanowiły najczęściej niewielką cząstkę po-zostającego w dyspozycji możnowładcy majątku ziemskiego. Ży-jący w czasach Bolesława Krzywoustego komes Wojsław daro-wał wrocławskiemu biskupstwu osadę z dwoma przysiółkami, ale już swej drugiej żonie zapisał 11 wsi, a z pierwszego małżeństwa miał dwóch synów, których chyba nie wydziedziczył. Można więc za S. Smolką przyjąć, że cały majątek tego feudała liczył około 30 osad 186. Warto tu przypomnieć trafne spostrzeżenie K. Male-czyńskiego, że w początkach XII w. — właśnie za życia Wojsła-wa — możni nadawali Kościołom częściej dziesięciny i rucho-mości niż ziemię 187. Wspomniany badacz zjawisko to tłumaczył niewielkimi rozmiarami rycerskich posiadłości, osobiście zaś skłon-ny jestem szukać przyczyny w dochodowości pracującego na miejski rynek majątku ziemskiego. Natomiast nadanie dziesięci-ny własnemu kościołowi, co uczynił Siemian w Pacanowie188, miało na widoku przechwycenie wytworzonych przez chłopów nadwyżek, bowiem właściwym dysponentem dochodów świątyni był świecki patron, a nie urzędujący duchowny 188. Dowodem po-wyższego twierdzenia jest uczyniona przez świeckiego możnowład-cę, Mikorę, darowizna kościoła w Chełmie nad Rabą wraz z dzie-sięcinami 19'.

Nadania ziemskie stają się częstsze w epoce energicznie pro-wadzonej kolonizacji terenów zalesionych. Akcja osadnicza wy-

1 8 5 K o r t a , op. cit., s. 10. 1 8 6S. S m o l k a , Mieszko Stary i jego wiek, Warszawa 1959, s. 75—77. 1 8 7 K M a l e c z y ń s k i , Bolesław III Krzywousty, Wrocław 1975, s. 263. 1 8 8W. S e m k o w i c z , Przyczynki dyplomatyczne z wieków średnich,

[w:] Księga pamiątkowa ku uczczeniu 250-tej rocznicy założenia U niw. Lwow., t. II, Lwów 1912, s. 5—6.

189Obszerniejsze studium na ten właśnie temat przygotował J. M u-l a r c z y k , Ze studiów nad prawem patronatu na Śląsku w wiekach śred-nich, „Sobótka", t. 32:1977, s. 133—148.

1 9 0 K D M , t. II, nr 375, 376.

Page 90: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

92

magała znacznego nakładu kapitałów 191. Niekiedy trzeba było poniechać realizowanych już przedsięwziąć osadniczych właśnie z braku gotówki ł92. Badacz śląskiego osadnictwa L. Tyszkiewicz nie bez racji utrzymuje, że feudałowie świeccy nadawali Kościo-łowi ziemie gorsze, leżące na peryferiach obszarów zaludnio-nych 193. Fakt ten można tłumaczyć niemożnością realizacji zbyt ambitnie zakreślonych planów osadniczych. Tak zapewne doszło do nadania przez Gniewomira Ujazdu, którą to miejscowość wspomniany feudał otrzymał wcześniej od Bolesława Wysokie-go 194. W podobnych okolicznościach doszło do przejęcia przez klasztor lubiąski wsi komesa Bogdana 195.

Nadanie ziemi instytucji kościelnej nie zawsze oznaczało cał-kowite zrzeczenie się przez feudała praw zwierzchnich. I tak klasz-tor henrykowski posiadał 2,5 łana w Cienkowicach, płacił z nich jednak poprzedniemu właścicielowi, Albertowi z Brodą, 21 skoj-ców srebra jako wyrównanie dziesięciny płaconej biskupstwu przez feudała świeckiego z tych właśnie pól. Nic dziwnego, że synowie Alberta opłatę tę uważali za należny im czynsz 198. Jesz-cze wyraźniej prawa zwierzchnie ofiarodawcy poświadczone są dziejami wsi Lusiny. Miejscowość tę nadał przed 1203 r. joanni-tom komes Imbram Gniewomirowic 197. Kiedy w 1239 r. zakon-nicy chcieli przenieść Lusinę na prawo niemieckie, zwrócili się o pozwolenie do syna Imbrama, komesa Pawła 198.

Podane przykłady świadczą, że przynajmniej część darowizn nie sprowadzała się do prostego przekazania praw własności, lecz towarzyszyły jej niekiedy nie znane nam bliżej zobowiązania

191 O związku kapitału z kolonizacją zob. S. T r a w k o w s k i , W spra-wie roli kolonizacji niemieckiej w przemianach kultury materialnej na ziemiach polskich, KHKM, t. 8:1960, nr 2, s. 203; K o r t a , Rozwój..., s. 172; Historia kultury materialnej..., s. 12.

192R. 390. 193 L. T y s z k i e w i c z, Ze studiów nad osadnictwem wczesnofeudal-

nym na Śląsku, „Sobótka", t. 12:1957, s. 39. 194 KDS, t. I, nr 91.

195Ibid., t. I, nr 91. 196Ks. henr., s. 259. 1 9 7 K D S , t. I, nr 100.

1 9 8 K. M a l e c z y ń s k i, Kilka dokumentów z pierwszej połowy XIII w. z archiwum Joannitów w Orliku, „Sobótka", t. 12:1957, s. 372.

Page 91: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

93

prawne i ekonomiczne. Wszystkie zaś bez wyjątku noszą charak-ter wymiany pewnych dóbr, nie jest przy tym konieczne, aby obie strony oferowały wyłącznie rzeczy materialne. Nie brak jednak i takich wypadków. Klasztor lubiąski otrzymał obejmujący bli-sko 5000 ha Słup w zamian za dwie inne wsie tylko dlatego, że spadkobiercy Dzirżykraja postanowili prowadzić osobne gospo-darstwa 199. O sprzedaży majątków świeckich instytucjom kościel-nym mówi dość często Księga henrykowska 200. Niekiedy jednak cena była obniżana, na intencję zbawienia duszy sprzedającego 201. Jest to wyraźny dowód, iż w pojęciu człowieka średniowiecza do-bra duchowe stanowiły towar, który można było kupić i sprze-dać, należało tylko ustalić odpowiednią cenę. Dobroczyńca kościo-ła czy klasztoru jako zapłatę za dar materialny zyskiwał wpisa-nie swego imienia do prowadzonego przez mnichów nekrologu z poleceniem modłów w rocznicę śmierci 202. Uwiecznienie na piś-mie imienia zapewniało według ówczesnych przekonań trwałą pa-mięć, a modły za zbawienie duszy uniezależnione od zawodnej i ułomnej pamięci powtarzałyby się regularnie aż do końca świa-ta, stanowiąc niebagatelny argument w dniu Sądu Ostatecznego. Były zatem darowizny szczególnego rodzaju transakcją handlową, jaką możny zawierał z Bogiem — instytucja kościelna spełniała tylko rolę pośrednika, ziemskiego przedstawiciela Stwórcy. Nie można więc porównywać nadania majątków ziemskich do rzuca-nia ochłapów, wręcz przeciwnie, za najwyższe wartości duchowe należało płacić najwyższą cenę. Rzecz jasna i przy tych okazjach zdarzali się ludzie, którzy starali się targować.

Jedną z pierwszych wiadomości o cenie ziemi zawiera doku-ment mówiący o kupnie wsi Słupno wraz z kościołem przez Do-bromiłę, żonę Wojsława, za 30 grzywien203. Wsi takich Mikora za roczny dochód ze swych dóbr podwrocławskich mógłby kupić 3. S. Trawkowski uważa 30 grzywien za niewysoką cenę, warto jed-

199KDS, t. I, nr 59. Rozmiary posiadłości podaje S c z a n i e c k i, op. cit., s. 132.

200Ks. henr., s. 261—262, 266, 272—273, 274, 279, 301, 314—315, 320—324, 329, 345 itd.

201R. 1420, 2574. 202Np. MPH NS, t. IX, cz. 1, s. 44 pod 7 V: „Obiit Andreas comes de

Zuerbna, qui dedit XXXa marcas". 2 0 3 K o c h a n o w s k i , t . I , nr 117.

Page 92: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

94

nam przypomnieć, ze trybut płacony Polsce przez pomorskiego księcia wynosił 300 grzywien, a więc równowartość 10 osód z koś-ciołem wielkości nabytego przez Dobromiłę Słupna 204. Na wyso-kość ceny Słupna miała zapewne wpływ odległość dzieląca miej-scowość od ośrodków miejskich. Sama nazwa wskazuje na ist-nienie w nabytej przez żonę Wojsława osadzie wieży mieszkal-nej — „słupa", typowej dla okolic słabiej zaludnionych, gdzie czę-sto dochodziło do łamania, prawa 205. Możliwe, że cena Słupna była okazyjnie niska, tak jak tan bo za 19 grzywien srebra, kupił klasztor henrykowski Bobolice wykorzystując przymusową sytuację tamtejszych właścicieli 206. Nie znane są nam zarówno okoliczności towarzyszące kupnu Słupna przez Wojsławową, jak też rozmiary i stan zagospodarowania tej osady. Trudno więc z tego jednego przykładu wnioskować — jak czyni S. Trawkow-ski — o cenie ziemi w pierwszej połowie XII w.207, a tym bar-dziej budować teorii o małym zainteresowaniu możnowładców ówczesnych posiadłościami ziemskimi 208. Nie sądzę również, by rację miał K. Modzelewski, który uważa, że wsie stanowiły naj-mniej atrakcyjną pozycję wśród darów oferowanych' rycerstwu przez Krzywoustego, bowiem z faktu umieszczenia przez Galla posiadłości ziemskich na miejscu ostatnim nic nie wynika 209. Kilkakrotnie już cytowany S. Trawkowski pisze, że wielka włas-ność w XII w. zainteresowana była w rozwoju urządzeń wymia-ny i rzemiosła spożywczego, gdyż pobierane z nich opłaty przy-nosiły znaczne ilości kruszcu 210. Przytoczony wyżej przykład ma-jątku Mikory zdaje się jednak dowodzić konieczności posiadania rolniczego zaplecza dla owych „urządzeń wymiany", jak też tabern czy jatek. Natomiast całkowicie trafny wydaje się sąd

204 T r a w k o w s k i , Ołbin..., s. 98. Natomiast J. P ł o c h a , Najdawniej-sze dzieje opactwa benedyktynów w Mogilnie, Wrocław 1969, s. 191—208, sumę 30,5 grzywny określa jako wysoką.

205 T. K i e r s n o w s k a , „Slupy" rycerskie w Polsce średniowiecznej, KHKM, t, 20:1972, nr 3, s. 445, sprzeciwia się związkowi „słupów" z grani-cami, choć część z nich znajduje się istotnie na terenach peryferyjnych.

206 Ks. henr., s. 260—262. 207 T r a w k o w s k i , Ołbin..., s. 98. 208 Ibid., s. 98. 209 M o d z e l e w s k i , op. ęit., s. 229. 210 T r a w k o w s k i , Ołbin..., s. 98.

Page 93: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

95

tego badacza, iż dla XII w. zainteresowanie wielkiej własności gospodarką miejską należy uznać za typowe211. Należy zatem uchwycić rolę rycerstwa na terenie miast. Przy okazji wyjaśni się sprawa wartości posiadłości ziemskich.

Miasta wczesnośredniowieczne na ziemiach zachodnio- i wscho-dniosłowiańskich rozciągały się na dużych przestrzeniach i skła-dały się z trzech zasadniczych elementów: grodu, czyli ośrodka władzy, podgrodzia będącego właściwym osiedlem wczesnomiej-skim oraz położonego zazwyczaj poza zwartą zabudową targu, a całości miejskiego zespołu dopełniały liczne osady duchownych i świeckich właścicieli ziemskich 212. „Dla ówczesnych pisarzy — pisze S. Trawkowski — cały, wieloczłonowy, sprzężony układ osadniczy tworzył jeden ośrodek, określany jednym ogólnym mianem, choć specyfikowano poszczególne osady zarówno naz-wami własnymi, jak i określeniami ich charakteru społeczno-go-spodarczego" 213. Niezbędnym warunkiem wzrostu procesów urba-nizacyjnych było zasadnicze zwiększenie produkcji rolniczej214. A. Poppe pisząc o miastach staroruskich zauważył, że o powsta-niu i rozwoju miast decydowała gospodarcza, społeczna i politycz-na działalność wszystkich warstw i klas społeczeństwa 215. Stwier-dzenie to można bez żadnych przeszkód odnieść do stosunków polskich. Z powyższych powodów nie sposób wyobrazić sobie powstania wielkich aglomeracji bez udziału wielkiej własności ziemskiej, która, jak starałem się to wykazać, silnie związana była z wymianą towarową. Ścisły związek feudałów z handlem skłania do powątpiewania, czy miejskie dwory możnowładcze słu-żyły tylko zaspokajaniu potrzeb swych właścicieli. Dwory te oto-czone były zazwyczaj, jak wskazuje przykład ołbińskiej siedziby Mikory, ogrodem, sadem, a jego łąki i pola uprawne stanowiły uzupełnienie całości gospodarstwa 216. Ziemię na terenie dawnych

213Ibid., s. 99. 214T. La l i k , Kształtowanie się miast za pierwszych Piastów [w:] Po-

czątki państwa polskiego. Księga tysiąclecia, t. II, Poznań 1962, s. 125. 215S. T r a w k o w s k i , Z zagadnień genezy średniowiecznych miast

polskich, KHKM, t. 8: 1960, s. 150. 216Ibid., s. 152. 2 1 7 P o p p e , op. cit., s. 554. 2 1 8 K D S , t. I, nr 55: Dwory możnowladcze to cecha charakterystyczna

miast wczesncfeudalnych wg L a 1 i k a, Stare Miasto..., s. 659.

Page 94: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

96

siedzib ludzkich za szczególnie urodzajną uważały nawet bardzo prymitywne plemiona afrykańskie, a zatem wyżej stojące ludy słowiańskie z całą pewnością potrafiły docenić jej rolnicze zale-ty 217'. Dowodem, że było tak istotnie, jest przeznaczenie terenów położonych koło miejskich dworów na sady i ogrody. Gospodarkę ogrodową i sadownictwo określa R. Kiersnowski jako swego ro-dzaju luksus, gdyż w żadnym wypadku nie warunkują one pod-staw utrzymania, a jedynie przynoszą pewne polepszenie warun-ków bytu 218. Powstanie tych dziedzin gospodarki wiąże wspom-niany badacz z działalnością feudałów, którzy dzięki osiągniętym środkom materialnym mieli możność popierania pewnych ulepszeń technicznych 219. Położone w mieście ogrody i sady dostarczające artykułów luksusowych stanowiły zapewne najwyżej ceniony rodzaj posiadłości ziemskich. Wniosek ten popiera fakt, że wśród znanych w XII i XIII w. nadań na rzecz instytucji kościelnych ogrody wraz z samymi dworami miejskimi stanowią niewielki od-setek 220. Nic nie wiadomo, aby darowizny takie uczynili znani ze swej hojności Piotr, fundator klasztoru Sw. Wincentego, czy też zięć śląskiego wielkorządcy, Jaksa. Widać dwory miejskie zbyt wielkie przynosiły korzyści, a tych parę wypadków ich alienacji da się wyjaśnić bezpotomnością ofiarodawców 221.

Większość znanych ze źródeł feudałów zamieszkałych we Wro-cławiu bądź jego najbliższych okolicach reprezentowało własność wielowioskową. Najbardziej znanym z nich był Piotr, tzw. Włost;

217A. Waligórski, Gleboznawstwo pierwotne, rozpoznanie i wy-bór gleb pod uprawę u nilockich Luo, „Lud", t. 39: 1952, s. 181—227. Na-tomiast o uznawaniu wartości tego typu gleb we wczesnofeudalnej Polsce zob. L a l i k, Stare Miasto..., s. 639—640. Być może, że znany z Ks. henr., s. 54, wieśniak Kołacz, który „sedebat in kastello", kierował się urodzaj-nością gleby zalegającej stare grodzisko. Przypuszczenie to wydaje się bar-dziej prawdopodobne niż czynienie z wieśniaka właściciela gródka, tym bardziej, że chronologia przeczy wiązaniu go z którymkolwiek grodziskiem w Witostowicach. W tej sprawie zob. M. i T. K a let y n o w i e, J. L o -d o w s k i , Grodziska wczesnośredniowieczne województwa wrocławskie-go, Wrocław 1968, s. 151—154, gdzie też literatura przedmiotu.

2 1 8 K i e r s n o w s k i , Rośliny uprawne..., s. 380. 219Ibid., s. 380.

2 2 0Darowizn takich dokumenty śląskie wymieniają dwie: są to dar Pomiana (KDS, t. I, nr 25) i Mikory (ibid., nr 55).

212Brak wiadomości źródłowych o potomstwie Pomiana lub Mikory.

Page 95: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

97

liczba posiadanych przez niego włości jest trudna do ustalenia, najprawdopodobniej jednak wynosiła kilkanaście lub nawet kilka-dziesiąt 222. Jako właściciel trzech wsi poświadczony jest niejaki Sulisław władający m.in. na obszarze dzisiejszej dzielnicy Bi-skupin223. Żyjący w tym samym czasie Sibin ofiarował w 1155 r. podwrocławskie Złotniki i Biskupice Widawskie katedrze wro-cławskiej 224. Wyżej była już mowa o Pomianie, właścicielu 5 wsi i dworu we Wrocławiu, podobnie przedstawiał się majątek Mi-kory, ale w przeciwieństwie do pierwszego z wymienionych roz-proszony po całej Polsce22S. Rozproszenie terytorialne stanowiło zresztą powszechną cechę majątków wielowioskowych. Poprze-dnio była już mowa, że wsie wielkiej własności leżały na tere-nach dawnego osadnictwa i w pobliżu większych ośrodków lub przy ważniejszych szlakach komunikacyjnych. Świadczy to, że możni zainteresowani byli głównie posiadaniem takich terenów rolniczych, które zapewniały łatwy zbyt produktów, ograniczony możliwościami transportowymi. Trudności komunikacyjne szyb-ko, jeszcze w XII w., zostały przezwyciężone dzięki upowszech-nieniu nowożytnego zaprzęgu konnego 226. Dopóki jednak wyna-lazek ten nie upowszechnił się, zdecydowanie przeważało zna-czenie dróg wodnych, a ładowność łodzi-dłubanek, znanych z wy-kopalisk archeologicznych na terenie wcześnośredniowiecznego Opola, wynosiła 2000, a nawet 4000 kg 227. Dogodniejszy transport wodny wpływał niewątpliwie na wartość nadrzecznych posiad-łości. Nic zatem dziwnego, że wielka własność interesowała się nimi w sposób widoczny 228. Położenie i rozmiary własności wie-

222 O majątku tego feudała zob. K o r t a , op. cit., s. 21—26. 223KDS, t. I, nr 35, gdzie jako właściciel Sulisławic w byłym pow.

trzebnickim oraz Biskupina we Wrocławiu. Identyczny zapewne z ofiaro-dawcą Pełcznicy z 1149 r. — KDS, t. I, nr 25. Zob. też K o r t a , op. cit., s. 26.

224KDS, t. I, nr 35. 2 2 5 K o r t a , Rozwój..., s. 28. 2 2 6 M a t u s z e w s k i , Początki..., s. 646.

2 2 7 H o ł u b o w i c z , Wczesnośredniowieczne Opole..., s. 59—60, gdzie autor ten powołuje się na obliczenia J. Kaźmierczyka. Ten ostatni oblicza maksymalne obciążenie czterokołowego wozu w X—XIII w. na 1200 kg. Warto też dodać, że koła tych wozów bez przeciążenia, na gładkiej drodze

2 2 8Zob. wyżej s. 67—69. 2 2 9Zob. wyżej s. 67—69.

1 — M C e t w i ń s k i — R y c e r s t w o i l ą sk i e

Page 96: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

98

lowioskowej wyraźnie przemawiają za towarowym charakterem ich produkcji, znacznie przekraczającej wewnętrznie potrzeby feu-dałów. Przykład Mikory dowodzi, że wielka własność poprzez wła-sne karczmy i jatki opanowała detaliczny handel żywnością, uza-leżniając w ten sposób miasta. Najzamożniejszą grupę ludności ośrodków wczesnomiejskich stanowili zatem zamieszkujący je feudałowie. Nic więc dziwnego, że w oczach Galla o bogactwie miasta decydowała liczba zamieszkujących w nim rycerzy, zwa-nych przez kronikarza „milites-oppidani". W Kruszwicy „mili-tes-oppidani" podejmowali samodzielnie ważne decyzje. Oni to wpuścili do miasta zbuntowanego Zbigniewa, wypowiadając w ten sposób, jak nieco wcześniej uczynili wrocławscy feudałowie, po-słuszeństwo Włodzisławowi Hermanowi i jego palatynowi pro-wadzącemu antyarystokratyczną politykę 229. W następstwie bun-tu Kruszwica ,,diviciis prius et militibus opulentum, ad instar pene desolationis est desertum" 230. Zagłada kruszwickiego rycer-stwa równa się, zdaniem kronikarza, wyludnieniu miasta i roz-proszeniu bogactw. Stanowisko Galla wydaje się całkowicie do przyjęcia, jeśli tylko w „milites-oppidani" widzieć będziemy naj-zamożniejszą grupę mieszkańców miasta, organizatorów jego eko-nomiki, a nie miejscowy garnizon zawodowych żołnierzy 231.

Przewaga ekonomiczna pociągała za sobą uprzywilejowanie polityczne, widoczne w Gallowym opisie wypadków wrocław-skich i kruszwickich, jak też prawne. To ostatnie widoczne jest w przywileju księcia Konrada Mazowieckiego, który „gości" płoc-kich zrównuje z rycerzami mazowieckimi 232. Również najstarszy zwód prawa polskiego uznaje jednakową główszczyznę za gościa, kupca i rycerza zabitych na drodze publicznej233. W innych wy-padkach równa była tylko główszczyzna rycerza i kupca 234. Jed-nakowa kara świadczy o równej pozycji społecznej, ta zaś z kolei

2 2 9 G a l l , II 4 i 5. 2 3 0Gall , n, 5.

231ak przedstawia to M o d z e l e w s k i , op. cit., s. 216. 2 3 2 K o c h a n o w s k i , t. I, nr 362. Zob. w te j sprawie A. R u t k o w -

s k a - P ł a c h c i ń s k a , Gmina miejska w początkach XIII w. w Polsce [w:] Wieki średnie. Prace ofiarowane Tadeuszowi Manteufflowi w 60 rocz-nicę urodzin, Warszawa 1962, s. 148.

2 3 3Najstarszy zwód..., s. 187—188. 234Ibid., s. 189. Zob. też K. B u c z e k , O tak zwanym rittermeszig man

Page 97: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

99

0 podobnym trybie życia, zupełnie zrozumiałym, skoro tak rycer-stwo, jak i kupcy zamieszkiwali głównie miasta, a feudałowie zajmowali się handlem, szczególnie artykułami spożywczymi235. Kolejnego dowodu równouprawnienia, czy też tożsamości ry-cerstwa i kupiectwa dostarcza polityczna kariera Alberta z Brodą, syna jakiegoś Niemca „de genere Czurbanorum a Thethonia" 1 Wallonki „aplatea Romanorum Wratizlauie", który pod koniec życia objął kasztelanię wrocławską 236. Zresztą w okresie przedlo-kacyjnym, kiedy, jak dowiódł K. Buczek, miasta nie były praw-nie wyodrębnione 237, warstwą uprzywilejowaną mogło być tylko rycerstwo.

Związek feudałów z handlem sięga zapewne odległych cza-sów kształtowania się polskiej państwowości. O targach w Polsce Mieszka i Chrobrego mówi Thietmar238. F. Kmietowicz w przeko-nujący sposób dowiódł, że srebro arabskiego pochodzenia trafiało do nas w VIII—XI w. za pośrednictwem Skandynawów zaopatru-jących się na Pomorzu i w Wielkopolsce w żywność 239. Przy oży-wionych kontaktach handlowych zastanawia brak śladów pene-tracji Szwedów w głąb lądu. Zmusza to do przyjęcia, za F. Kmie-

i o „gościu" w najdawniejszym spisie prawa polskiego, „Czas. Prawno--Hist.", t 12: 1960, s. 144.

2 3 5 B u c z e k , Targi..., s. 85: „Nie może ulegać wątpliwości, że handel tworzył również główne źródło gotówkowych, że je tak nazwą, dochodów ówczesnego możnowładztwa świeckiego i duchownego". Badacz ten podaje przykład Sędziwoja z Czarnkowa, który w 1245 r. otrzymał przywilej sprzedawania corocznie bez cła 200 wołów (KDW, t. I, nr 249). Na skalę możliwości produkcyjnych mają tków możnowładczych wskazuje opowieść o rycerzu Wyżdze, który w 1246 r. posłał głodującym Krzyżakom 3 wiel-kie statki wiślane załadowane zbożem i inną żywnością, natomiast drogą lądową wyprawił 300 sztuk byd ł a D ł u g o s z , Annales..., t. IV, s. 71; t e n ż e , Lib. ben., t. III, s. 353—356, gdzie na s. 354 wiadomość, iż można o Wydżdze przeczytać „in annalibus Cruciferorum".

236Ks. henr., s. 260. 2 3 7 B u c z e k , Targi..., s. 106—109. 2 3 8 T h i e t m a r , l.VIII, 2 . 239F. K m i e t o w i c z , Drogi napływu srebra arabskiego na południo-

we wybrzeża Bałtyku i przynależność etniczna jego nosicieli. Uwagi wstęp-ne, „Wiad. Num.", t. 12: 1968, nr 2, s. 81—83. Napływ srebra ze Skandy-nawii znacznie przewyższał ilości kruszcu pochodzącego z terenów zachod-niosłowiańskich trafiającego do kra jów skandynawskich; zob. J . Z a k , ZachodniosłouHański pieniądz kruszcowy na Bornholmie [w:] Europa —

Page 98: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

100

towiczem, zasadniczej roli miejscowych pośredników 240 Skoro przedmiotem handlu była żywność, a w literaturze numizmatycz-nej nie brak przekonujących prób wiązania skarbów srebrnych z wielką własnością ziemską, to we wspomnianych pośrednikach upatrywać można tylko feudałów 241. Wątpliwe, czy przy potrze-bach wewnętrznych mogło Pomorze wraz z Wielkopolską dyspo-nować odpowiednią ilością żywnościowych nadwyżek. Wydaje się prawdopodobne, że w handlu tym uczestniczyli też feudało-wie z głębi Polski. Kontakty handlowe tłumaczyłyby związki po-krewieństwa istniejące między możnowładcami polskimi i pomor-skimi w czasach Włodzisława Hermana, fakt zaś, że koligacjami

. tymi wykazać się mogli wyłącznie przedstawiciele najszlachet-niejszych rodzin, a nie awansowani przez Sieciecha ludzie po-śledniejszego pochodzenia 242, prowadzi znów do utożsamienia wiel-kiej własności ziemskiej z kupiectwem. Tożsamość kupca i feu-dała była typowa dla wszesnofeudalnej Skandynawii i państwa staroruskiego 243, a z powyższych wywodów wynikałoby, że także i dla ówczesnej Polski.

Działalność polskich feudałów z XII i początków XIII w. do-wodzi, że główną podstawę dobrobytu upatrywali oni w posia-dłościach ziemskich i sprzedaży płodów rolnych. Przykład Jana Osiny, żyjącego w drugiej połowie XIII w., wskazuje wyraźnie, że w dalszym ciągu o pozycji politycznej feudała decydował jego osobisty majątek, bowiem rycerz ten nie piastował żadnego urzę-du, a mimo to, jak można sądzić z częstotliwości poświadczania przez niego książęcych dokumentów, wywierał znaczny wpływ na decyzję władcy 244. Bez określenia sprawowanych urzędów wystę-pują z reguły świadkowie dokumentów pochodzących z XII w.

Słowiańszczyzna — Polska. Studia ku uczczeniu profesora Kazimierza Ty-mienieckiego, Poznań 1970, s. 211.

240 K m i e t o w i c z, op. cit., s. 83. 2 4 1 K i e r s n o w s k i , Pieniądz kruszcowy..., s. 461—463.

2 4 2 G a l l , II , 1. 2 4 3 J . Ż a k, Wczesnofeudalna Skandynawia, Wrocław 1969, s. 46, zwra-

ca uwagę, że udział w wymianie handlowej pozwolił zgromadzić środki materialne pozwalające kupować dobra ziemskie, co przyśpieszało rozwój feudalizmu. Nie ma powodów, by wątpić, że w Polsce było inaczej.

2 4 4 W latach 1245—1282 poświadczył 18 dokumentów książęcych; o jego znaczeniu na dworze Henryka III wrocławskiego zob. Ks. henr., s. 311—312

Page 99: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

101

Można zatem wnioskować, że to nie urząd osobie, lecz osoba urzędowi przysparzała godności. Nie znaczy to oczywiście, by urząd nie przynosił konkretnych korzyści materialnych, wręcz przeciwnie, były one nieraz znaczne 245. Właśnie możliwość czer-pania z dochodów państwa przyczyniła się do zmonopolizowania dostępu do dygnitarskich godności przez wąską grupę najwięk-szych możnowładców. Uczyniona przez Sieciecha próba złamania tego monopolu przyczyniła się do obalenia go przez zbuntowa-nych arystokratów 248. Nie można jednak pominąć innego wysoce prawdopodobnego powodu niezadowolenia z poczynań Sieciecha, Protegowani palatyna „gorzej urodzeni" nie mogli zapewne wy-kazać się większym bogactwem. W ich wypadku podstawą dostat-niego życia mogły być tylko dochody czerpane z racji sprawo-wania odpowiedniego urzędu, ten zaś zależał od łaski księcia, a raczej jego wszechwładnego palatyna. Nie trzeba specjalnie pod-kreślać, że sytuacja taka wzmocniłaby silnie władzę centralną. Utrata prymatu politycznego równała się zapewne w powszech-nym odczuciu degradacji społecznej, a to odbiłoby się niewąt-pliwie na dochodach wielmożów. Działalność Sieciecha pozosta-wała w sprzeczności z systemem wyobrażeń związanych z hie-rarchią społeczną. Według powszechnych przekonań bogactwo uznawano za widomą oznakę szczęścia, przychylności sił nadprzy-rodzonych, a więc i predystynacji do zajmowania stanowisk przy-wódczych 247. Nic więc dziwnego, że nobilowie współcześni Gallo-wi ostentacyjnie podkreślali swoje bogactwo, zakładając złote łań-cuchy, pierścienie lub zdobione złotymi blaszkami obuwie248. Prze-

2 4 5Zajął się tym zagadnieniem szczególnie K. B u c z e k , Uposażenie urzędników w Polsce wczesnofeudalnej, „Małop. Studia Hist"., t 5: 1984, z. 3—4, s. 79—87.

2 4 6 G a l l , II, 4; M o d z e l e w s k i , op. cit., s . 230. 2 4 7 A . J . G u r i e w i c z , Język ¿ródła historycznego i rzeczywistość

społeczna. Średniowieczny bilingwizm, „Studia 2ródl . ' \ t. 18:1973, s. 11. Pierwiastek bog oznaczał pierwotnie szczęście, pomyślność, dobrą wolę, udział; zob. A. B r ü c k n e r , Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków 1927, s. 33—34, 84.

2 4 8 G a l l , I , 12; M. G ł o s e k , rec. J . R a u h u t o w a , Wczesnośred-niowieczny grobowiec z XII w. z Czerska pod Warszawą, KHKM, t. 22:1974, s. 126; T. La l i k , rec. J. K a ź m i e r c z y k , Wrocław lewobrzeżny..., KHKM, t 15: 1967, s. 417.

Page 100: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

102

pychem takim nie mogli wykazać się mianowani przez Sieciecha urzędnicy, co pociągnęło za sobą upadek ich prestiżu zakończony rzezią, jaką namiestnikom palatyna sprawili Pomorzanie 249. Nie liczono widać na otrzymanie okupu, co świadczy o małej zamoż-ności namiestników polskiego palatyna, a tym samym o wielkości dochodów czerpanych ze sprawowanych urzędów. Stąd wniosek, że piastowanie funkcji administracyjnych stanowiło tylko uzupeł-nienie dochodów czerpanych z własnej gospodarki.

Możnowładztwo, ściśle związane z gospodarką towarowo-pie-niężną, gromadziło znaczne kapitały. Zgromadzoną gotówkę prze-znaczano nie tylko na zakup luksusowych towarów, ale też, jak była wcześniej o tym mowa, na rozmaitego rodzaju inwestycje lub wznoszenie budowli sakralnych. W kraju, gdzie tradycyjnym materiałem budowlanym było drewno, brakło fachowców zdol-nych do zaprojektowania i wzniesienia murowanych pałaców i świątyń. Budowniczych należało sprowadzić z zagranicy, miej-scowych można było, jak Dalemira z Zajączkowa, wykorzysty-wać tylko do prac pomocniczych 20. Podnosiło to znacznie koszty budowy. Wystawienie kościoła stanowi w tej sytuacji świadectwo zamożności, wyrażającej się w zasobach szlachetnych kruszców 252

Fundacja obiektu sakralnego stanowi więc pośrednio świadectwo uczestniczenia w wymianie towarowo-pieniężnej, jak też przyna-leżności do wąskiego kręgu najbogatszych feudałów. Przykłady Piotra tzw\ Włosta, Jaksy, Piotra Jaksica, potomka Marii Rusinki: Swiętosława czy Bogumiła Piotrowica, wskazują, jak nieliczne było grono największych potentatów okolic Wrocławia — spro-wadzało się ono do jednej rodziny252. Konkurować mógł z nimi fundator kolegiaty w Głogowie, tamtejszy grododzierżca Wojsław, bliski krewny wszechwładnego niegdyś palatyna Sieciecha, wła-ściciel kilkudziesięciu posiadłości rozsianych po całej Polsce253

Własność wielowioskową reprezentowali też panowie ze Strzego-2 4 9 G a l l , II, 1. 250T. L a l i k, Uwagi o finansowaniu budownictwa murowanego w

Polsce od początku XIII w., KHKM, t. 15:1967, s. 56—57. 251Ibid., s. 59.

2 5 2 Szerze j na ten temat w t. II niniejszej pracy (w przygotowaniu). 253Wg katalogu głogowskiego biskupów wrocławskich (MPH, t. VI.,

s. 561) Wojsław „dux Glogoviensis" był w latach 1120—1126 współfundato-rem tamtejszej kolegiaty.

Page 101: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

103

• mia, fundatorzy kościoła w Strzegomiu i klasztoru w Dłubni--Imbramowicach; możliwe, że im to zawdzięcza początek świątynia w Pożarzysku 254. Podane przykłady pozwalają postawić znak rów-ności między możnowładztwem wielowioskowym a inicjatorami budowy obiektów sakralnych i dlatego też sądzę, że komes Beze-lin, fundator wrocławskiego kościoła Sw. Piotra, również zaliczał się do grona najbogatszych, i to mimo skromnych rozmiarów uczy-nionej przez niego darowizny na rzecz Lubiąża 255.

W XIII w. do wielkiego znaczenia doszły inne rodziny i one patronowały powstaniu kolejnych świątyń: Pogorzele — klaszto-ru w Kamieńcu 256, Wierzbnowie — kościoła w swym rodzinnym gnieździe i klasztoru franciszkanów w Świdnicy komes Wer-ner — kościoła w Sławikowie 258, a potęgę panów ze Strzelina po-świadczają 2 tamtejsze kościoły259. Wraz ze wzrostem gospodar-czym Śląska wzrasta też zamożność feudałów, czego wyrazem jest powstawanie nowych obiektów sakralnych 260. Fundacje obok ce-lów dewocyjnych miały pewne znaczenie ekonomiczne. Wznoszo-ne były z reguły w pobliżu lokalnych targów261. Trudno nieraz

2 5 4 KDS, t. I, nr 89; KDKKrak., t I, nr 21; początki kościoła w Poża-rzysku są nieznane, skoro jednak Ilik, ojciec Gniewomira, nosił imię od tej właśnie miejscowości, to może i kościół był jego fundacją.

2 5 5 KDS, t. I, nr 55. 2 5 6 KDS, t. II, nr 142. 257L. R a d l e r , Beiträge zur Geschichte der Grafen von Würben,

AFSKG, t. 17: 1959, s. 112—117. W wypadku przypisywania fundacji klasz-toru franciszkanów Wierzbnom należy zachować pewną ostrożność, gdyż w sposób bezpośredni donosi o tym jedynie tablica datowana na lata 1504—1526

2 5 8 KDS, t. III, nr 293. Tamże wspomniany kościół komesa Andrzeja w Maciowakrzu.

259C. A. S c h i m m e l p f e n i g , Uber die nova ecclesia in der Ur-kunde des Bischofs Thomas I aus dem Jahre 1264, ZfGS, t 12:1874, s. 146 nn, gdzie druk dokumentu. Zob. też A. R u t k o w s k a - P ł a c h c i ń s k a , Strzelin, Ścinawa i Grodków: nieudane możnowladcze założenia targowe w XIII wieku, „Studia z Dziejów Osadnictwa", t. 3: 1965, s. 42.

260Wiele materiału do dziejów średniowiecznych kościołów śląskich dają: H. N e u l i n g , Schlesiens Kirchorte und ihre kirchlichen Stiftun-gen, Wrocław 1902; E. M i c h a e l , Die schlesische Kirche und ihr Patro-nat im Mittelalter unter polnischem Recht, Görlitz 1926.

2 6 1 M a l e c z y ń s k i , Najstarsze targi..., s. 58: „ustrój parafii pier-wotnej Polski wiązał się w dużej mierze z instytucją targu ... Parafia po-

Page 102: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

104

określić, czy najpierw funkcjonował targ, czy też powstał on przy okazji cotygodniowych uroczystości kościelnych gromadzących ludność okoliczną. Związek dwóch tych instytucji jest wszakże wyraźny, a tygodniowe targi na Śląsku aż do XVIII w. odbywały się, wbrew kościelnym zakazom, właśnie w niedziele I62. Nie moż-na wykluczyć, że w kościołach śląskich przechowywano, podob-nie jak w ruskich cerkwiach, wzorcowe miary i wagi263. Należy przyjąć, że posiadanie kościoła podnosiło miejscowość do roli eko-nomicznego centrum okolicy. Feudał będący jednocześnie patro-nem kościoła zyskiwał ponadto możność korzystania z należących do świątyni dziesięcin 284. Dziesięcinę płaciły w pierwszym rzę-dzie posiadłości patrona. I tak kościołowi w Karczynie przypada-ła dziesięcina z Ciepłowodów należących do Alberta z Brodą, któ-rego indentyfikujemy z Albertem z Karczyna265. Dzierżenie pa-tronatu kościoła pozwalało feudałowi nie tylko przywłaszczać so-bie w formie dziesięciny dodatkową część wytworzonego przez chłopa produktu, ale też dawało mu możność ideowego oddziały-wania na poddanych. Proboszcz prywatnego kościoła był przede wszystkim wykonawcą woli patrona, o czym wyraźnie świadczy rzucenie przez Tomasza II klątwy na duchownych rezydujących w dobrach wielkich feudałów popierających Henryka Prawego Zamiana duchownego w urzędnika pana świeckiego wzbudzała energiczną akcję hierarchii kościelnej zmierzającej do ogranicze-nia prawa patronatu 287. Działalność ta w niewielkim stopniu wpłynęła na zainteresowanie wielkiej własności posiadaniem pry-

łożona przy targu mogła obejmować znacznie większe obszary niż bez niego. Jednakże i na odwrót, nierzadkie są wypadki zakładania targów w miejscu, gdzie kościół już istniał".

262W. D z i e w u l s k i , Problem genezy miasta Strzegomia, KHKM, t. 4: 1956, s. 247.

263Kijowskie miary targowe przechowywane w cerkwi Bogarodzicy, H e n s e 1, Archeologia..., s. 143.

2 6 4 K D M , t. II, nr 375 i 376, gdzie o dysponowaniu dziesięciną kościo-ła w Chełmie nad Rabą.

265R. 387 o przyznaniu dziesięciny z Ciepłejwody kościołowi w Kar-czynie.

266R. 2043 wyklęci proboszczowie: Bogumił z „Prerechim", Jan z Sos-na i Jan Sardę z Wierzbnej.

267 J. B a r d a c h , Historia państwa i prawa Polski, t I, Warszawa 1964, s. 235.

Page 103: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

105

watnych kościołów. W dalszym ciągu patronat stanowił przedmiot transakcji handlowych 268. Zaznacza się jednak i tendencja do przekazywania obiektów sakralnych w wyłączne władanie Koś-cioła 269.

Kolejnym przejawem dysponowania znacznym kapitałem jest oprócz finansowania obiektów sakralnych kolonizacja nowych ziem. Wkraczające na zalesione tereny osadnictwo musiało uwzględnić charakterystyczny dla nich brak poszanowania pra-wa. Nie dziwi zatem, że karczujący las osadnicy mieszkali w ob-warowanych domostwach. W XII w. pojawiają się charaktery-styczne dla rycerstwa wieże mieszkalne, typowe zresztą dla ca-łej prawie Europy średniowiecznej 270. Siedziby te, zwane słupami, miały 2—4 kondygnacji. Parter zajmowały pomieszczenia gospo-darcze (warsztat kowalski, magazyn żywnościowy), piętra prze-znaczone na komnaty mieszkalne i reprezentacyjne. Całość wzno-siła się na ziemnym nasypie, górując dzięki temu nad otoczeniem kilkanaście metrów. Słupy wyróżniały się w krajobrazie natu-ralnym, a w strukturze społecznej od razu wskazywały siedziby rycerskie, spełniały więc wszelkie warunki nazwotwórcze271. T. Kiersnowska sądzi, że właściciele tych małych warowni nale-żeli do możniejszej warstwy rycerstwa, a miejscowości, w któ-rych się znajdowały, pełniły rolę ośrodka włości 272. Pogląd ten wydaje się słuszny, bowiem najstarsze znane miejscowości zaw-dzięczające swą nazwę „słupom" należały dowodnie do wielkiej własności. Było tak w wypadku Słupna kupionego przez Wojsła-wową 27S, Słupa odziedziczonego przez synów Dzirżykraja 274 i za-

268R. 1567, 2113. 269R. 1499 — przekazanie patronatu kościoła w Michałowie; R. 2588 —

Stefan z Wierzbnej przekazuje patronat kościoła w swym rodzinnym gnieź-dzie klasztorowi Sw. Wincentego we Wrocławiu.

270Le G o f f , op. cit., s. 446, 450. Problematykę siedzib rycerskich po-ruszają: K i e r s n o w s k a , op. cit., s. 437—450; L. K a j z e r, Uwagi o ewolucji wiejskich siedzib rycerskich w ziemiach łęczyckiej i sieradzkiej w XIII—XVI wieku, KHKM, t. 23: 1975, s. 589—603; t e n ż e , W sprawie genealogii wiejskiej siedziby obronnej w Polsce, KHKM, t. 20: 1972, s. 451—465.

2 7 1 K i e r s n o w s k a , op. cit., s. 440. 272Ibid., s. 441—443.

2 7 3 K o c h a n o w s k i , n r 117. 2 7 4 KDS, t. I, nr 59.

Page 104: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

106

pewne wielu innych 275. W pobliżu rycerskiej siedziby znajdował się z reguły kościół stanowiący niekiedy siedzibę jedno- lub pa-rowioskowej parafii, noszącej charakter fundacji rycerskiej 276. Istnienie kościoła potwierdzone jest nie tylko w osadzie kupionej przez Wojsławową, ale też w Słupie synów Dzirżykraja 277. Rów-nież dość skomplikowana technologia przemawia za utożsamie-niem rezydujących w „słupach" feudałów z możnowładztwem. Posadowioną na ziemnym nasypie, nieraz wzmacnianym kilku warstwami kamiennego bruku, kilkupiętrową drewnianą wieżę stawiano czasem na kamiennej podmurówce278. Zresztą już w XII w. pojawiały się wieże w całości murowane (Strzelno), aby na przełomie XIII i XIV w. wyprzeć konstrukcje drewniane 279. Znany przykład budowli w Siedlęcinie, pochodzącej może jeszcze z XIII w., świadczy pochlebnie o smaku artystycznym jej właści-cieli, jak i możliwościach finansowych. Sporządzenie fresków z wyobrażeniem scen z cyklu legend arturiańskich musiało po-chłonąć sporą sumę gotówki 280. Grodzisko stożkowate w Wilkowie koło Pszenna (b. pow. Świdnica), datowane na XI—XIII w., sta-nowi zapewne pozostałość po siedzibie możnowładczej rodziny Wierzbnów, której przedstawiciel Szymon, brat Jana, pisał się z Wilkowa 281. Rozmiary obiektu są znaczne. Założony na planie nieforemnego czworoboku o średnicach 50 X 30 m, od północnego zachodu warownię chroniła szeroka na 20 m fosa, po jej zewnętrz-nej stronie usytuowany był wał ziemny o szerokości u podstawy

275 K i e r s n o w s k a, op. cit., s. 441—442. 276Ibid., s. 443.

2 7 7 KDS, t. II, nr 182 z 1217 r., ale kościół wydaje się jeszcze z XII w.; zob. K i e r s n o w s k a , op. cit., s. 443.

2 7 8 K a j z e r, W sprawie..., s. 453. 2 7 9 T e n ż e , Uwagi..., s. 464.

280 P. K n ö t e 1, Schlesische Iweinbilder a.d. XIV. Jhdt, „Mitteilungen fü r Volkskunde", t. 20: 1918. Nawiązanie do legend arturiańskich wydaje się bardziej przekonujące niż szukanie w malowidłach dziejów rodziny Bolczów, jak np. T. D o b r o w o l s k i , Śląskie malarstwo ścienne i szta-lugowe [w:] Historia Śląska, t. III, Katowice 1936, s. 104. Poziom wyko-nania oraz nawiązywanie do szkół malarskich Kolonii i Czech dowodzi wysokich kwalifikacji artysty, a tym samym w pośredni sposób wysokich kosztów wykonania.

281 R. 1862; P f o t e n h a u e r , op. cit., s. 27, tabl. II, nr 18 pieczęć Szymona.

Page 105: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

107

4 m, wysoki na 2,2 m 282. Realizacja obiektu tej wielkości wyma-gała dość znacznej siły roboczej, a tym dysponować mogła tylko wielka własność. Możliwe, że również Strzegom stanowił, jak przypuszczał K. Maleczyński, prywatny gród 283.

Kolonizacja terenów peryferyjnych rozpoczynała się żywioło-wą akcją elementów chłopskich lub drobnorycerskich 284. Na tak przygotowanym gruncie przystępowała do działania wielka wła-sność. Polegało ono na wystawieniu warownej siedziby, chronią-cej przed napadami band rozbójniczych lub wrogich sąsiadów. Nie wydaje się bowiem, by „słupy" stanowiły większą przeszkodę dla regularnych armii 283. Kolejną inwestycją była budowa kościo-ła, co stanowiło wstęp do starań o przejęcie dziesięcin i krok na drodze do uzależnienia okolicznych chłopów. Plany te nie zawsze kończyły się powodzeniem, czego przykładem dzieje dziedziców Skalic, fundatorów tamtejszego kościoła, których potomek spadł do roli kmiecia we wsi na prawie niemieckim 286.

Wobec istnienia żywiołowej kolonizacji prowadzonej przez przedstawicieli warstw mniej zamożnych wielka własność musia-ła być zainteresowana w Utwierdzeniu regale ziemnego 287. Wszel-ka akcja prowadzona bez zezwolenia księcia stawała się bezpra-wiem, a wolni osadnicy z racji monarszego nadania popadali

2 8 2 K a l e ty n o w i e , L o d o w s k i , op. cit., s . 150—151. 2 8 3 M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t. I, s. 228. 2 8 4 D ą b r o w s k i , Rozwój gospodarki rolnej..., s. 18, gdzie jednak

przeceniono rolę chłopów; natomiast podkreśla rolę rycerstwa S. T r a w-kowski, Rozwój osadnictwa wiejskiego w Polsce w XII i pierwszej po-łowie XIII w. [w:] Polska w okresie rozdrobnienia feudalnego, Wrocław 1973, s. 114.

2 8 5 K a j z e r, Uwagi..., s. 455, dopatruje się w rozmieszczeniu siedzib rycerskich na pograniczu księstw brzeskiego i legnickiego śladów systemu obronnego. Rolę słupów ukazują we właściwym świetle dane dotyczące ziemi chełmińskiej. Broniły one przed napadami pruskich rozbójników, a Krzyżacy pozwalali wznosić obronne wieże w dobrach rycerskich położo-nych na skraju puszcz — K. G ó r s k i , O przywileju krzyżackim dla ry-cerstwa dobrzyńskiego z 1409 roku [w:] Europa — Słowiańszczyzna — Polska, Poznań 1970, s. 430.

286Ks. henr., s. 264—269: R. 1416. 287regale ziemnym H. Ł o w m i a ń s k i , Początki Polski, t. III,

Warszawa 1967, s. 386—392, gdzie też dalsza literatura przedmiotu. Łow-miański sprzeciwia się uznaniu własności rycerskiej za pochodzącą z regale ziemnego.

Page 106: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

108

w zależność od wielkich feudałów, bowiem przestawało istnieć pojęcie ziemi niczyjej. Przyjęte zasady prawne zwracały się w praktyce przeciw drobnej własności. Cytowany już przykład ojca i stryja Piotra z Piotrowic wyraźnie dowodzi, że wielcy feudało-wie niewiele sobie robili z ustanowionych przez siebie praw, jeśli tylko widzieli w tym korzyść i mogli być pewni swej bezkar-ności 288.

Badania M. Sczanieckiego wykazały, że grupą najczęściej ob-darzaną przez księcia ziemią byli urzędnicy, a przedmiot daro-wizny stanowiły osady położone na peryferiach terenów gęściej zaludnionych 289. Już to wystarczy, by uznać, że utwierdzenie re-gale ziemnego leżało w interesach wielkich feudałów, bowiem bez ich zgody żaden piastowski książę nie mógł podjąć ważniejszej decyzji, a nadania do takich właśnie należały 290. Nie jest przeto przypadkiem, iż zakrojona na szeroką skalę akcja rozdawnictwa ziemi przypadła na rządy Bolesława Wysokiego291. Książę ten powrót na Śląsk zawdzięczał nie tylko cesarskiej interwencji, ale też narastającej opozycji przeciw rządom Bolesława Kędzierza-wego. Przywódcą stronnictwa wrogiego princepsowi był Jaksa, zięć Piotra, tzw. Włosta, możnowładca śląsko-małopolski 292. Na lata rządów Bolesława Wysokiego przypada powstanie tzw. tym-panonu Jaksy i dokończenie budowy kościoła NM Panny na Pia-sku przez wodwę po Piotrze i jej potomka Swiętosława; nie kwestionował też książę praw patronackich potomków Jaksy i Agapii Piotrówny do klasztoru Sw. Wincentego na wrocławskim Ołbinie293. Bliskie stosunki łączyły Jaksę z Ilikiem z Pożarzyska i jego synem Gniewomirem; sięgały one zapewne jeszcze czasów

288 Ks. henr., s. 295. 2 8 9 S c z a n i e c k i , Nadania..., s. 80 i 87—97. 290O ograniczeniu władzy Bolesława Chrobrego przez możnych patrz

Thietmar VII, 9 i przyp. 69 na s. 478—479. Świadectwem ograniczenia władzy książęcej przez możnych są listy świadków na dokumentach wład-ców polskich. O związku między świadczeniem a konsensem zob. J. M u -1 a r c z y k, Dobór i rola świadków na dokumentach śląskich do końca XIII wieku, Wrocław 1977, s. 156.

2 9 1 Ks. henr., s. 276 — o nadawaniu ziemi chłopom, s. 299 — rycerstwu. 2 9 2 K a d ł u b e k , IV, 6. 2 9 3 KDS, t. I, nr 69.

Page 107: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

109

Wojny juniorów z Władysławem, zwanym później Wygnańcem 294. Syn Gniewomira, Imbram, odgrywał znaczną rolę na dworze Hen-ryka Brodatego 295. Sam Gniewomir otrzymał spory obszar ziemi od Bolesława Wysokiego, należał więc do ludzi bliskich księciu 296. Wynika więc ze źródeł, że najstarszy z Władysławowiców ściśle współpracował z ludźmi, którzy przyczynili się swego czasu do wygnania jego ojca. Nie można zatem we prowadzonej za Bo-lesława Wysokiego akcji osadniczej upatrywać próby stworzenia przez tego księcia nowej warstwy możnowładczej. Przykład Strze-gomiów świadczy wymownie o zainteresowaniu tradycyjnej ary-stokracji zasiedlaniem terenów leśnych. Podobnie sądzić można, gdy się śledzi dzieje potomków Dzirżykraja, założyciela Słupa 297. Wnuk tego feudała, Stojgniew, władał osadą zwaną Gościęcin, za-pewne od wykarczowanego lasu 298. Wydaje się pewne, że tylko niedostatek bazy źródłowej nie pozwala wyprowadzić genealogii rodzin możnowładczych zasiedlających obszary peryferyjne z cza-sów dawniejszych niż okres panowania Bolesława Wysokiego. Przykłady potomków Ilika lub Dzirżykraja, założyciela Słupa, pozwalają żywić przekonanie, że również przodków kasztelana opolskiego Zbrosława, Jana Sybocica, Pogorzelów, Wierzbnów, panów ze Strzelina czy krewnych biskupa Tomasza I należy szu-kać wśród możnowładczej elity XII stulecia. Tylko oni mogli dy-sponować kapitałami, zgromadzonymi w wyniku włączenia się za-mieszkujących w miastach możnowładców w wymianę handlową, które pozwoliłyby pomyślnie realizować, zaprojektowane z roz-machem akcje osadnicze.

2 9 4Potwierdzają te bliskie stosunki dokumenty opublikowane przez W. S e m k o w i c z a , Nieznane nadania na rzecz opactwa jędrzejowskiego 2 XII w., KH, t. 24: 1910, s. 69—70.

2 9 5 K D S , t. I, nr 89, 99, 100, gdzie poświadczony w godności kasztelana ryczyńskiego i dalszych.

296Ibid., t I, nr 91. 297 KDS, t. I. nr 59: A. M o e p e r t, Die Echtheit der Leubuser Sti]t-

ungsurkunde in sprachwisenschaftlicher Beleuchtung, ZfGS, t. 73:1939, s. 49. 298KDS, t. III, nr 208; J. T y s z k i e w i c z , Z badań nad wczesno-

średniowiecznym osadnictwem górnego dorzecza Odry [w:] Studia z dzie-jów osadnictwa, t. I, Warszawa 1963, s. 28—29, gdzie etymologia nazwy Gościęcin i Goszcza od „gozd" = las.

Page 108: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

110

Rozmiary kolonizacji prowadzone przez wielką własność szcze-gólnie łatwo odtworzyć dla terenów położonych między górnym brzegiem Nysy Kłodzkiej a Osobłogą. Na pierwszy plan wysu-wają się tu posiadłości braci Zbrosława, Macieja i Racława, które tworzyły zwarty kompleks. Zwartość wyróżnia majątki utworzo-ne przez kolonizację od starszych, rozproszonych nieraz po całej Polsce. Leżące najbliżej Nysy wsie Wierzbięcice, Domaszkowice i Kubicę oraz las koło miasta należały do Macieja 299. Graniczyły z nimi posiadłości jego brata Zbrosława. Składały się na nie wsie Gryżów, Lipowa, Stary Las, Szybowice, Mieszkowice, Rudziczka, Kolnowice i Smicz oraz osada targowa Ścinawa Mała 300. Ośrod-kiem włości trzeciego z braci były pobliskie Racławiczki, którym być może zawdzięczają nazwę Racławice Śląskie 301. Sąsiadowanie posiadłości sugeruje, że kompleks dóbr tych trzech braci powstał w jednym czasie; może władał nim z książęcego nadania ich oj-ciec 302. Pozwoliłoby to datować początek zasiedlania wspomnia-nych terenów na drugą połowę XII w., właśnie na czasy Bolesła-wa Wysokiego. Od południowego wschodu sąsiadowały z mająt-kiem Zbrosława dobra Jana Sybocica, znane dokładnie z testa-mentu tego feudała sporządzonego w 1233 r. 303 Obejmowały one wsie: Oreso, Prężynę, Czyżowice, Lubrzę, Gostomię, część anoni-mowej miejscowości u źródeł Prężyny, dwie wsie założone przez samego Jana i spory szmat lasu na granicy morawskiej. Feudał ten związany był z Wrocławiem, z którego okolic pochodziła jego żona, córka właścicielki Tarnogaju, stanowiącego dziś dzielnicę tego miasta304. Stąd można przypuszczać, że Sybot pochodził również z okolic śląskiej stolicy. Wątłą poszlakę stanowi imię dru-giego z synów Sybota — Domasława. Wychodząc jednak z zało-żenia, że liczba możnowładców śląskich była stosunkowo niewiel-ka, zwiększa się prawdopodobieństwo, że brat Jana Sybocica nosił imię po Domasławie świadkującym na dokumencie Bolesława Wy-

2 9 9 K o r t a , op. cit., s. 39; L. R u t k o w s k a - P ł a c h c i ń s k a , Strze-lin..., s. 51—59, o posiadłościach całej rodziny kasztelana opolskiego Zbro-sława.

3 0 0 K o r t a , op. cit..., s. 36. 3 0 1 R u t k o w s k a - P ł a c h c i ń s k a , Strzelin..., s. 57.

302ibid., s. 57. 303R. 409. 304Ko r t a, op. cit-., s. 34.

Page 109: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

111

sokiego dla Lubiąża z 1175 r.305 Synem Domasława z 1175 r. był zapewne podkomorzy „Slupone Domaslauec" 306. Znaczenie Słupa świadczy, że rodzina trwale związana była z elitą społeczną. Mu-siała więc dysponować większym majątkiem. Może zatem rację ma Moepert utrzymując, że nazwa targowej osady, podwrocław-skiego Domasławia, nawiązuje do imienia feudała z otoczenia Bo-lesława Wysokiego 307. Targ w Domasławiu stanowił w czasach Henryka Brodatego własność księcia 308. Nie znaczy to wcale, że było też tak w czasach jego ojca. Jeśli nawet targ nie należał do Domasława, to jego bliskość i tak musiała przynosić mu znaczne korzyści, tak jak można stwierdzić w wypadku Henryka z Oleś-nicy, właściciela klucza domaszczyńskiego 309. Wielki ten majątek znamy dzięki przypadkowej wzmiance w bulli papieskiej z 1245 r., informującej o kupnie przez biskupstwo wrocławskie Domaszczy-na ,,z przyległościami" od synów wspomnianego Henryka. Zda-niem niektórych dobra te stanowiły celowo zorganizowaną jedno-stkę gospodarczą, skupioną w dwóch ośrodkach 31°. Pierwszy obej-mował Rakowice, Pawłowice, Malgost, Dąbrowę i sam Domasz-czyn, drugi zaś Kotowice, Siedlce, Miłoszyce, Jelcz, Otok i Bi-skupice Oławskie. Wiadomość o majątku Henryka dowodzi, jak bardzo w pierwszej połowie XIII w. posunęła się już koncentracja własności ziemskiej w okolicach Wrocławia. Natomiast jej przy-padkowość świadczy, jak bardzo fragmentaryczna jest nasza wie-dza na temat stosunków własnościowych i to w okresie dość już w źródła zasobnym. Można przypuszczać, że klucz domaszczyli-ski nie stanowił całości majątku synów Henryka, bowiem jakieś posiadłości zapewne zostawili sobie. Rozmiary dóbr Henryka z Oleśnicy wskazują, że w okolicach Wrocławia nie było miejsca na zbyt liczną grupę wielmożów. Wzmacnia to hipotezę łączącą synów Sybota z Domasławem. Ważny jest też fakt, że Henryk, pan wielu włości, siedziby swej nie wybrał w żadnej z nich, lecz

3 0 5 KDS, t. I, nr 55. 3 0 6 KDS, t. II, nr 135. 3 0 7 M o e p e r t , D. Echtheit..., s 56. 3 0 8 M a l e c z y ń s k i , Najstarsze..., s. 38. % 3 0 9 H a e u s l e r , nr 46. 310K. E i s t e r t , Ergänzungen und Berichtigungen z. d. Schutzurkun-

den von J. 1155 und 1245, AfKGS, t. 5:1940, s. 48: K o r t a , op. cit..., s. 39.

Page 110: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

112

w nie należącej do niego Oleśnicy, gdzie zapewne stał jego dwór. Nie stanowiła ówczesna Oleśnica ważniejszego ośrodka politycz-nego. Jedynym zatem powodem wybrania jej na stałą siedzibę mógł być odbywający się tu targ, na którym Henryk zbywał za-pewne produkty swych włości. Nie jest więc najważniejsze, czy targ w Domasławiu stanowił własność Domasława, czy nie. Istot-ne, że możemy przodków Jana Sybocica wywieść z okolic Wro-cławia, a źródeł zgromadzonego kapitału upatrywać w powiąza-niu z rynkiem tej wielkiej, jak na ówczesne stosunki, aglome-racji.

Ośrodek miejski i jego rolnicze zaplecze stanowiły pewną ca-łość, której poszczególne elementy wzajemnie warunkowały swo-je istnienie. Rolnictwo na wielką skalę opłacało się jedynie wtedy, kiedy jego produkcja miała zapewniony zbyt. Dlatego wielka wła-sność kolonizując nowe tereny po wzniesieniu warownej siedziby i zbudowaniu kościoła oraz zorganizowaniu parafii przystępowała do założenia osady targowej skupiającej ludność nierolniczą. Mia- • ło to miejsce w dobrach Zbrosława i iego braci, gdzie zalążkiem miasta była Ścinawa Mała s n . W majątku Bogusława i Racława rola ekonomicznego centrum przypadła Strzelinowi, którego wój-tami po pierwszej lokacji byli potomkowie tych feudałówSl i . Mro-czko z Pogorzeli organizował ośrodek miejski w Grodkowie ,1S. Imbram Gniewomirowic i jego syn Paweł przyczynili się do po-wstania miasta Strzegomia514. Jednak za najbardziej udane przed-sięwzięcie tego typu należy uznać założenie Prusic, które najdłu-żej pozostały w rękach swych pierwszych właścicieli S1S.

Powyższe przykłady świadczą, że wielka własność doskonale zdawała sobie sprawę z korzyści, jakie przynosiło posiadanie wła-snego targu. „Latyfundyści" mogli na nich nie tylko zbywać wła-sne produkty, ale też kupować potrzebne towary bez uiszczania

3 1 1 R u t k o w s k a - P ł a c h c i ń s k a , Strzelin..., s. 57, gdzie też o zało-żeniu kościoła parafialnego jako „jednym z istotnych czynników powsta-nia targu i miasta średniowiecznego".

312Ibid., s. 39—51. 313Ibid., s. 59—65; W. D z i e w u l s k i , Lokacja Grodkowa na prawie

zachodnim. Uwagi krytyczne, KHKM, t. 17:1969, s. 503—504. 3 1 4 D z i e w u l s k i , Problem genezy miasta Strzegomia, s. 251.

315R. 2431 z 15 VIII 1296, gdzie mowa o wykupieniu przez Gebharda połowy miasta, którą czasowo władał książę Henryk głogowski.

Page 111: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

113

dodatkowych opłat, ściągać opłaty targowe, a istnienie regularnie działającego miejsca wymiany przyczyniało się znacznie do wzro-stu liczby ludności okolicy, a tym samym dochodów możnowład-cy316. Zdaniem A. Rutkowskiej-Płachcińskiej pieniądze na za-łożenie „miasta" wielka własność czerpała z lokowanych przez siebie wsi317. W okresie wcześniejszym musiały one jednak po-chodzić z udziału w wymianie handlowej. Jest to tym pewniejsze, że sama akcja lokowania nowych osad wymagała, jak była o tym mowa, znacznych nakładów gotówki. Możnowładcy inwestowali nie tylko w zakładanie miast prywatnych.

Rozpatrywano już w literaturze wkład kapitału młynarzy i karczmarzy w powstawanie miast, nie zwrócono jednak uwagi na to, że warstwą posiadającą największe zapasy gotówki była wielka własność 318. Nie jest dziełem przypadku, że wójt Złotoryi Klemens w 1233 r. użył zastrzeżonego dla zamożniejszego rycer-stwa tytułu komesa319. Podobnie w 1257 r. tytułuje się komesem

3 1 6 R u t k o w s k a - P ł a c h c i ń s k a , Strzelin..., s. 45. 317Ibid., s. 66.

3 1 8 R . 1952 z 1286 r. Mikołaj z Ciepłejwody kupił wieś za 210 grzywien; R. 2035 z 1287 r. Otton von Zedlitz kupił wieś za 800 grzywien; R. 2240 z 1292 r. Gizylher Kolneri kupił lasek Gay pod Wrocławiem za 32 grzywny, a w 1299 r. (R. 2545) nabył z kolei dobra ziemskie od rycerza Bawarusa za 512 grzywien, z której to sumy 112 grzywien wpłacił natychmiast go-tówką; R. 2244 dworzanin Henryka V Samson nabył wieś za 60 grzywien; R. 2329 z 1294 r. Piotr, syn Konrada Schenk kupił od swego brata Ulryka 10 czynszowych łanów w Niemilu za 95 grzywien; R. 2601 z 1300 r. Janusz z Wiszni kupił od Henryka głogowskiego las za 500 grzywien srebra. Wy-żej wspomniano o kupnie wsi w XII w. za 30 grzywien (sumę na owe cza-sy znaczną) przez żonę Wojsława. K i e r s n o w s k i , Pieniądz kruszczowy, s. 457, podaje, że zawartość każdego ze 117 skarbów srebrnych stanowiła równowartość 1—5 niewolników, 35 skarbów natomiast 5—10 niewolnych, nieco mniej, bo 31, zawierało ilość kruszczu wystarczającą do zakupu 10—20 niewolników, a 2 największe skarby (po ok. 15 kg srebra) stanowiły ekwi-walent ok. 75 niewolnych. Należy pamiętać, że skarby zawierały tylko nie-wielką ilość kruszcu będącego w obiegu. Wniosek może być tylko jeden — Polscy feudałowie już u zarania naszej państwowości dysponowali znacz-nymi zasobami gotówki.

3 1 9R. 410. Znaczenie tytułu komesa omówiła A. R u t k o w s k a - P ł a -c h c i ń s k a , Comes w źródłach polskich wcześniejszego średniowiecza i niektórych innych słowiańskich, „Spraw. PAU", t. 51: 1950, s. 677—686, gdzie dowód, że tytuł ten przysługiwał wielkim właścicielom ziemskim,

Page 112: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

114

Kunsko, wójt Kluczborka320. Można przypuszczać, że obaj wy-wodzili się z rycerstwa. Wyraźnym świadectwem zaangażowania rycerskiego kapitału w lokację miasta jest dokument Bolesława Rogatki dla stolnika Radwana z 1252 r.321 Przywilej szczegółowo wymienia dochody, jakie mają przypaść Radwanowi lub jego po-tomkom jako wójtom Legnicy. Oprócz samego miasta wójtostwo obejmowało 100 łanów w okolicy, z czego 4 stanowiły folwark Radwana, dysponującego nadto 19 łanami czynszowymi. Niebaga-telnym źródłem dochodów Radwana stać się miały opłaty sądo-we, wynoszące trzeci denar z każdej sprawy, 0,5 grzywny z każ-dej apelacji do sądu dworskiego, 1 wiardunek z każdego zaskarżo-nego konia, 0,5 wiardunku od każdego wprowadzenia w dziedzi-ctwo. Wójt otrzymywać też miał 65 grzywien rocznego czynszu z kramów sukienniczych, ław chlebowych i szewskich. Posiadał również 2 łaźnie i jatkę. Dokument przewidywał rozszerzenie mia-sta, a jeśliby zostało to zrealizowane, Radwan miał otrzymać 10 dworów, oprócz tego, który posiadał dotychczas. Nie wyklu-czano też kupna innych dochodów, które wójt pragnąłby przyłą-czyć do poprzednio wymienionych. Przytoczone liczby ukazują wielkość dochodów, jakie przynosiło wójtostwo. Nic więc dziw-nego, że wielka własność zainteresowana była w ich zdobyciu, godząc się nawet w niektórych wypadkach na dzielenie ich z fa-chowym zasadźcą. Miało to miejsce w wypadku założenia przez Dytryka Deysenberga Żmigrodu nad Baryczą na 50 łanach fran-końskich, należących do Desprina i jego braci322. Zasadźca miał otrzymać 8 wolnych łanów, co gwarantował mu przywilej ksią-żęcy, o który Dytryk wystarał się zapewne dla ubezpieczenia się przed nielojalnością swych partnerów, Desprina i jego braci323. Założenie Żmigrodu nie było w żadnym wypadku wywołane nie-chęcią księcia wobec Desprina, skoro ten długo jeszcze występuje

z których rekrutowa! się aparat urzędniczy. Szerszą rozprawę temu zaga-dnieniu poświęcił A. B o g u c k i , Komes w polskich źródłach średnio-wiecznych, Warszawa 1972, s. 105, uważa, iż tytuł ten przysługiwał po-siadaczom immunitetu, a jego polskim odpowiednikiem był wyraz „pan".

320R. 991. 321R. 782. 323R. 836. 324R., 836.

Page 113: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

115

wśród dworskich urzędników324. Trudno więc przyjąć, by lokacja nastąpiła bez udziału wspomnianego feudała. Nie wiadomo na-tomiast, w jaki sposób Żmigród przeszedł w posiadanie Henryka Głogowskiego, który tamtejszy zamek wraz z całym miastem 1 dystryktem przekazał Januszowi w zamian za połowę Prusic, 2 wsie, gaj i sad. Wymiana ta miała miejsce przed 1296 r., kiedy to wspomniana jest przy okazji wykupu połowy Prusic z wy-mienionymi przyległościami przez Gebharda, brata Janusza325. Mimo że rycerze ówcześni dysponowali znacznymi zasobami go-tówki, taki Janusz z Wiszni kupił od Henryka głogowskiego las nad Widawą za 500, a Gizylher Kolneri wieś z sołectwem i patro-natem kościoła od Bawarusa za 512 grzywien, Gebhard nie był w stanie zgromadzić potrzebnych do wykupu 600 grzywien 326. Brakujące 200 grzywien wpłaciła jego żona Berta, córka Pawła Poduszki, z tym że i ona w miejsce gotówki przekazała księciu 200 owiec i 60 sztuk „iumenta campestria" odziedziczonych po ojcu. Za wymienioną pomoc uzyskała od męża połowę czynszu z Prusic w dożywocie, nie wymienioną z nazwy „polską wieś", 2 sady i tyleż ogrodów oraz obietnicę, że na wypadek bezpo-tomnej śmierci synów stanie się spadkobięrczynią całej włości Prusickiej. W 1287 r. otrzymała już Berta w dożywocie od swego męża 2 wsie i młyn 327. Sumując dostępne informacje dotyczące majątku panów na Prusicach można odtworzyć model gospodar-czy wielkiej własności w ostatniej ćwierci XIII w. Centrum sta-nowiło miasto, gdzie odbywały się regularne targi 328. Rolnicze zaplecze stanowiło w wypadku Prusic przynajmniej 5 wsi 329. Znaczna część gruntów uprawiana była zapewne na rachunek feu-dała, stąd dużo tam zwierząt przeznaczonych do pracy w polu. Bezpośrednią własność pana stanowiły też sady i ogrody. Docho-dy zwiększało posiadanie przynajmniej jednego młyna. Wyraźnie rynkowy charakter miała też prowadzona przez panów Prusic ho-

324Ostatni raz rycerz ten świadkuje na dokumencie Henryka Prawego z 12 XI1272 r. — R. 1416.

325R. 2431. 326Zob. wyżej przyp. 318.

327R. 2050. 328O cotygodniowym targu w Prusicach — R. 836 z 1253 r.

329R. 2431, 2050.

Page 114: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

116

dowla owiec, których wełna stanowiła niezbędny surowiec dla rzemiosła tkackiego 330.

Majątek Gebharda uznać można za typowy; podobnie były za-pewne organizowane włości innych zamożniejszych feudałów po-siadających własne miasta lub osady targowe. Widoczne w XII w. powiązania z gospodarką rynkową nadal są silne. Nastawienie wielkiej własności na zbyt widoczne jest w nadaniu Przemka ścinawskiego dla Hertwiga Nostitza 331. Chcąc wzmocnić pozycję przybysza z Łużyc 332 ofiarował mu książę wieś, dwułanowy fol-wark w innej wsi, dwór w Ścinawie oraz ławę mięsną i 2 rybne w tymże mieście, co w sumie tworzyło pewien system gospodar-czy o wyraźnych elementach.

Zaopatrywanie miast w żywność lub surowiec dla rzemiosła pozwalało otrzymać istniejącą już w XII w. uprzywilejowaną po-zycję wielkiej własności. Przewaga ekonomiczna umożliwiała ry-cerstwu obejmowanie atrakcyjnych urzędów wójtów miejskich. Wyżej była już mowa o komesach Klemensie i Kunczku, wójtach Złotoryi i Kluczborka. Potomkiem możnowładczej rodziny był też zapewne Raszko, wójt Strzelina 333 Niewątpliwym rycerzem był stolnik Radwan, obdarowany przez Bolesława Rogatkę wój-tostwem Legnicy. Przysługiwanie wójtom praw rycerskich moż-na przypisać właśnie zainteresowaniu wskazywanemu przez moż-nych uzyskaniem tego urzędu. Powodowało to także napływ no-wych ludzi w szeregi wielkich feudałów, by wymienić Gośka, dziedzicznego wójta Ziębic, a zarazem rycerza i tamtejszego kasz-telana 334. Innym przykładem powyższego procesu jest kariera wójtów miasta Dzierżoniowa 335.

3 3 0 R u t k o w s k a - P ł a c h c i ń s k a , Uwagi o gospodarce hodowla-nej..., s. 596.

331R. 2027 z 1287 r. 332S. K o z i e r o w s k i , Obce rycerstwo w Wielkopolsce w XIII—XVI

wieku, Poznań 1929, s. 72—73. 333R. 2469 z 1297 r.; opis pieczęci P f o t e n h a u e r , op. cit., s. 29, wi-

zerunek tab. IV, nr 33. Imię, jak i względy chronologiczne oraz geograficz-ne pozwalają identyfikować go z Raszkiem Drzemlikiem występującym od od 1281 r.

334R. 2243 z 1292 r., gdzie jako rycerz i wójt dziedziczny; jako kaszte-lan pierwszy raz 10 VIII 1300 r. — R. 2606.

3 3 5 R e i c h e n b a c h , op. cit., s. 11—16.

Page 115: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

117

Podobnie wysoką pozycję sołtysów w hierarchii społecznej przypisać można temu, iż byli nimi wybitni nieraz feudałowie. Sołectwo otrzymał od Henryka V Gunter Biberstein338. Ten sam książę kilka lat później sprzedał tę samą godność swemu marszał-kowi Walwanowi Provin 337. Również Henryk V nadał sołectwo Temonowi de Poserne, jego bratu i synowi wraz z patronatem ko-ścioła 338. Zainteresowanie rycerstwa urządzeniami prawa niemie-ckiego było tak wielkie, że przyjmowali wójtostwo nie tylko z rąk księcia, ale też od biskupów. Postąpił tak w 1272 r. Dzirżysław, kasztelan Wrocławia, biorąc od Tomasza I w czasowe władanie adwokację „Susensis. Postępowanie takie przyczyniało się do zagmatwania wzajemnych powiązań ekonomicznych, a tym sa-mym i politycznych. Nie wynikało ono jednak z braku własnych środków utrzymania, bowiem taki Szymon Gall dzierżawił od kla-sztoru Sw. Wincentego część Jaksowic, a w 4 lata później podjął się wraz z Wojciechem ze Stwolna skolonizowania 1000 łanów w ziemi chełmińskiej349. Dzierżawiła ziemie biskupstwa wrocław-skiego także Boguszka, wdowa po Dzirżku „de Prerechim 3 4 1 . Wywodziła się ona zapewne z rodziny Pogorzelów, a mąż jej był krewnym biskupa Tomasza I, oboje pochodzili więc z najbardziej arystokratycznych rodzin Śląska 342. Pogoń za zwiększeniem osią-ganych dochodów skłaniała feudałów do chwytania każdej okazji wiodącej do tego celu, stąd objęcie sołectwa czy przyjmowanie w dzierżawę cudzych ziem nie było niczym gorszącym.

Do tej pory mowa była przede wszystkim o wielkiej własności. Najwyższy czas przedstawić kryteria pozwalające wydzielić moż-nowładców z ogółu śląskiego rycerstwa. Literatura przyjmuje za próg wielkiej własności fakt posiadania 4 wsi343. Pogląd ten spot-kał się ze słuszną krytyką F. Kiryka, który skonstatował fakt

336R. 2149. 337R. 2404.

338R. 2242. 339R. 1395. 340R. 1385, 1502. 341R. 2117. 342Szerzej na ten temat w części drugiej niniejszej pracy (w przygo-

towaniu). 3 4 3 K o r t a , op. cit., s. 8—11, gdzie też przegląd stanowisk w te j spra-

wie.

Page 116: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

118

zdawałoby się oczywisty, że wieś wsi nierówna i kryterium ma-jątkowego szukać należy w wysokości osiąganych dochodów, a nie w ilości posiadanej ziemi344. Zgadzając się całkowicie z cytowa-nym badaczem stwierdzić należy, że o wielkości osiąganych do-chodów dowiadujemy się prawie wyłącznie w sposób pośredni. Pierwszą wskazówkę stanowi wiadomość o posiadaniu przez feu-dała karczmy, jatek lub innych urządzeń wymiany pozwalających mniemać, iż dysponował on nadwyżkami żywnościowymi. Wyso-kie koszty budowy młynów również skłaniają do uznania ich wła-ścicieli za ludzi nader majętnych345. Podobnie w wypadku in-nych kosztownych inwestycji związanych z transportem, obron-nością czy życiem gospodarczym. Szczególną pozycję stanowi fun-dacja obiektów sakralnych, zwłaszcza murowanych, pochłaniająca, jak wykazał T. Lalik, szczególnie duże ilości gotówki348. Zważyw-szy, że budowa kościołów czy klasztorów przynosiła niepropor-cjonalnie małe (choć znaczne w liczbach bezwzględnych) korzyści materialne w stosunku do poczynionych nakładów, należy uznać inwestycje tego typu za przedsięwzięcia w pierwszym rzędzie prestiżowe i jako takie dostępne nielicznej grupie najbogatszych wśród możnowładców. Wartościowym kryterium jest także wia-domość o prowadzonej przez feudała kolonizacji obszarów leś-nych, jej rozmiarach i utworzeniu osady miejskiej. Siadem akcji karczowania lasów przez wielką własność są nazwy poszczegól-nych włości, nawiązujące do sposobu zagospodarowywania no-wych obszarów, takie jak Pożarzysko, Pogorzela, Goszcza, Gola, Gościęcin czy Ścinawa 347.

3 4 4 F . K i r y k, Jeszcze o możnowładztwie małopolskim XIV i pierw-szej połowy XV wieku (Uwagi z powodu pracy Stanisława Gawędy), „Stud. Hist.", t. 12:1969, z. 1(44), s. 111.

3 4 5 D e m b i ń s k a , Przetwórstwo zbożowe..., s. 137, tabl. IX, zestawia-jąca koszty budowy młyna w XIII w. wahające się od 26 do 160 grzywien.

3 4 6 L a l i k , Uwagi o finansowaniu..., s. 63, ocenia wartość romańskich kościołów wzniesionych we Wrocławiu w XII w. na sumę przekraczającą 50 tysięcy grzywien, wcześniej na s. 60 koszt budowy klasztqru w Trzeb-nicy określa na 20—30 tys. grzywien.

3 4 7 Dwie pierwsze nazwy sugerowałyby wypalanie lasów przed wzię-ciem ich pod uprawę. Sposób ten jest przez niektórych badaczy kwestio-nowany dla XII—XIII w.; nie można jednak wykluczać sporadycznego sto-

Page 117: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

119

Oprócz możnowładców istniała grupa średnich właścicieli ziemskich. Wydzielenie warstwy średniej nie jest, jak utrzymuje H. Łowmiański, zabiegiem teoretycznymS48. Pojęcie własności średniej znane było bowiem dobrze ludziom XIII w., czego wyraź-nym świadectwem słowa Księgi henrykowskiej: „Fuit itaque olim quídam clericus nomine Nycolaus, parentibus non valde no-bilibus nec etiam omnino infimis, sed mediocribus militibus ex provincia Cracoviensi oriundus"S49. Na innym miejscu mowa jest o tym, że wspomniany Mikołaj odziedziczył po swym ojcu, Pola-ninie, 2 wsie, a że miał jeszcze przynajmniej jednego brata imie-niem Jan, który też coś musiał odziedziczyć, można przyjąć, iż cały majątek Polanina wynosił przynajmniej 4 wsie 35°. Różnica między średnią a wielką własnością polegała zatem na skali możli-wości, a nie jakościowym zróżnicowaniu. Badania W. Korty nad wielką własnością na Śląsku ukazują płynność granic między moż-nowładztwem a średnim rycerstwemS51. Największe nawet mająt-ki ulegały dość szybko rozpadowi w wyniku podziałów spadko-wych, a z drugiej strony średni feudał dzięki kupnu, kolonizacji czy nadaniom książęcym stosunkowo łatwo wchodził do szczupłe-go grona ludzi najmajętniejszychS52. Wspólną cechą obu omawia-nych warstw rycerskich pozostaje fakt utrzymywania się bez ko-nieczności własnoręcznego chwycenia za radło ,5S. Tylko uwol-niony od obowiązku bezpośredniej pracy feudał mógł stale prze-bywać na monarszym dworze i piastować wyższe i średnie urzę-

sowania go — por. D ą b r o w s k i , Rozwój gospodarki rolnej..*, s. 18. Zna-czenie następnych nazw wyjaśnia T y s z k i e w i c z , Badania..., s. 26—29.

4 4 8 Ł o w m i a ń s k i , Początki Polski, s. 484. 449Ks. henr., s. 238. 450Ibid., s. 250; KDS, t. II, nr 225, gdzie o Janie; Z. K o z ł o w s k a -

-Budkowa, Przyczynki do krytyki dokumentów śląskich z pierwszej polowy XIII w. [w:] Studia z historii społecznej i gospodarczej poświęco-ne proj. dr Franciszkowi Bujakowi, Lwów 1931, s. 1—19, gdzie o stosun-kach rodzinnych Mikołaja; nie ze wszystkimi tezami autorki można się zgodzić.

4 5 1 K o r t a , op. cit., s. 52—53, gdzie przykłady rozpadu wielkich for-tun.

"452Ibid., s. 29, o rozwoju majątku notariusza Mikołaja. 4 5 3 Ł o w m i a ń s k i , Początki Polski, t. 3, s. 483, fakt nieuczestniczenia

w pracy fizycznej przyjmuje za próg wielkiej własności. Podobnie przyj-mował dawniej S c z a n i e c k i , Nadania..., s. 109.

Page 118: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

120

dy. Pozwala to uznać wszystkich znanych ze źródeł urzędników i świadków książęcych dokumentów za przedstawicieli, jeśli nie możnowładztwa, to przynajmniej średniego rycerstwa, nawet jeśli nie posiadamy żadnych informacji bezpośrednich o ich stanie ma-jątkowym 354.

Najmniej aktywne politycznie i ekonomicznie było rycerstwo drobne. Nic przeto dziwnego, że jest ono trudno uchwytne w źród-łach i gdyby nie Księga henrykowska, charakterystyka tej grupy byłaby niepełna. Typowa dla drobnego rycerstwa była własno-ręczna praca w gospodarstwie, jak poucza przykład Boguchwała zwanego Brukałą od mielenia na żarnach 355. Nie dziwi, że „ryce-rzyków" traktowano jak chłopów niemal i już w bulli gnieźnień-skiej z 1136 r. czterech milites znalazło się na liście wieśniaków należących do uposażenia kościoła Sw. Wojciecha356. Niewiele lepiej potraktowano dziedziców Rączyc, mimo że w 1290 r. ofi-cjalnie zatwierdzono ich prawa własności do dzierżonej dotąd ziemi książęcej, podnosząc tym samym do rangi rycerzy feudałów, to wkrótce przekazano posiadłość ową panom z Hugowic, nie li-cząc się całkowicie z poprzednimi właścicielami357. O skromnych rozmiarach majątków drobnego rycerstwa świadczą dane doty-czące tychże Rączyc, gdzie na 13 łanach siedziało 9 militelli, lub opolskiego Kłodoboku, gdzie na 17,5 łanach żyło aż 11 rycerzy-ków, przy czym zdarzały się gospodarstwa półłanowe 3S8. Drobne gospodarstwa nie mogły podołać ciężarom związanym z obowią-zkiem służby wojskowej. Według K. Górskiego w Oldenburgu jednego rycerza mogło wyżywić 29 ha ziemi, w Prusach krzyża-ckich służba w ciężkiej zbroi z 2 jeźdźcami obowiązywała właści-cieli 40 łanów, w lekkiej zbroi na 1 koniu posiadaczy 10—15 ła-

3 5 4 U n i k n i e się wtedy pomyłki, jaką popełnił W. K o r t a , Rozwój śred-niej i drobnej własności feudalnej na Śląsku do połowy XIII wieku, „So-bótka", t. 19:1964, s. 37, gdzie do właścicieli drobnej własności zaliczony dostojnik dworski i świadek wielu dokumentów Desprin.

355Ks. henr., s. 299; t rudno jednak upatrywać w Boguchwale Brukale i jego rodzinie ludności służebnej zobowiązanej do przygotowania mąki dla klasztoru henrykowskiego, jak czyni to D e m b i ń s k a , Przetwórstwo zbożowe, s. 24.

3 5 6 T a s z y c k i , Najdawniejsze zabytki. 25. 357Ks. henr., s. 342—343. 3 5 8 M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t. I, 8. 431.

Page 119: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

121

nów359. Podobne warunki panowały zapewne i na Śląsku. Nieba-gatelną sprawą było utrzymanie konia bojowego, nic więc dziw-nego, że Jan Rzeźnik z Rączyc sam pasł swego wierzchowca, bo-wiem zwierzę to było zapewne jedyną oznaką jego społecznego statusu wyróżniającego go spośród okolicznych c h ł o p ó w . Wy-soki przyrost naturalny utrzymujący się w grupie drobnego ry-cerstwa groził deklasacją361. Sprawą niezwykłej wagi stało się powstrzymywanie dalszych podziałów spadkowych. Konieczność ta spowodowała powstanie niedziału. We wspólnocie majątkowej pozostawali Bogusza i Paweł, synowie Racława, a wnukowie Bo-guchwała Brukały362. Niedział stanowiły też posiadłości trzech braci z Rączyc: Gniewka Wody, Jana Rzeźnika i Cieszka. Czwarty z braci, Żupczy, oddzielił się od pozostałych i dlatego Gniewko po śmierci Jana i Cieszka posiadał 3/4 Rączyc, a Żupczy tylko czwar-tą część, którą wydzielił sobie przy pierwszym podziale 363. Nie-dział nie utrzymał się długo i kiedy dorosło pokolenie wnuków Gniewka Wody, syn jego Sułko podzielił swój dział z synami i zatrzymał sobie ćwierć łana. Drobna gospodarka rycerska nie mogła egzystować dłużej i dziedzice z Rączyc zmuszeni byli sprze-dać ziemię klasztorowi w Henrykowie,364. Nie zapobiegł utracie majątku Czesławiców fakt, że również pozostawali we wspólnej chacie i na wspólnym chlebie. Sytuacja ich pogorszyła się gwał-townie, kiedy Scibor oddzielił się od swego brata Przybysława i siostry Trzeszki. Pragnąc utrzymać dotychczasowy poziom życia zapożyczył się u Żyda z Ziębic i nie mając go czym spłacić, zmu-szony był oddać wierzycielowi ziemię 365. Ciężkie położenie ekono-miczne drobnego rycerstwa wykorzystywała nie tylko wielka własność, ale i średnia. Taki np. Sulisław Płaskota, łowczy bisku-pi, otrzymał od biskupa wieś w 1267 r., a już w 1284 r. mamy wia-domość, że za własne pieniądze wykupił dobra kilku sąsiadują-

359K. Górski, Rycerstwo i szlachta wobec możnowładztwa w XIV i XV w., KH, t. 77:1970, s. 831.

360Ks. henr., s. 342. 3 6 1 D ą b r o w s k i , Rozwój gospodarki rolnej..., s. 40—41. 362Ks. henr., s. 300—301. 363Ibid., s. 341—342. 364Ibid., s. 343—344. 365Ibid., s. 384—365.

Page 120: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

122

cych „ m i l i t e l l i s " . Powyższych faktów nie można utożsamiać z zanikiem drobnej własności; odradzała się ona stale poprzez po-działy ś r e d n i e j .

Sprzedaż majątku mogła polepszyć tylko na krótki czas poło-żenie ubogiego rycerza. Pozbawiony ziemi, aby zdobyć środki utrzymania i nie stracić społecznego statusu całkowicie, musiał wstąpić na służbę u wielkiego feudała. Z takich właśnie pozbawio-nych ojcowizny drobnych rycerzy składały się drużyny możno-władców. Na Śląsku własnymi pocztami zbrojnymi dysponowali Piotr tzw. Włost, Paweł Imbramowic, panowie z Wierzbnej i po-gorzeli, a zapewne i inni, jak np. Szymon Gall, którego sługa Marcin wziął w lenno od klasztoru Sw. Wincentego 1,5 łana. Możnowładca zapewniał swym klientom nie tylko utrzymanie, ale i opiekę. Drobni klienci nie mogli specjalnie liczyć na zrobie-nie kariery u feudałów duchownych, bowiem wyższe szczeble w hierarchii urzędników biskupów wrocławskich zajmowali, jak można sądzić z przykładu podczaszego Smiła, szwagra lubuskiego biskupa Wilhelma389, przedstawiciele arystokracji. Rycerskiemu drobiazgowi pozostawała tylko rola zbrojnego orszaku lub załóg prywatnych zamków i mniejszych fortyfikacji owych „słu-pów" czy „tyńców" 370. Ponieważ jednak już przynajmniej od cza-sów Herborda potęgę możnowładcy określała liczba mieczy goto-wych na jego rozkazy, wielki feudał zmuszony był zabiegać o po-pularność wśród drobnego rycerstwa. Przy typowej dla feudaliz-mu skłonności do ujmowania stosunków międzyludzkich w quasi--familijne formy wytwarzało się pojęcie fikcyjnego pokrewień-stwa, o którym szerzej mowa była w poprzednim rozdziale ni-niejszej pracy. Drobni właściciele ziemscy częściej niż pozostałe warstwy rycerstwa imały się, w obawie przed deklasacją, rozbo-

366 R. 1265, 1830. 367 K o r t a, Rozwój średniej i drobnej śurieckiej własności..., s. 22. Od-

wrotnie K. T y m i e n i e c k i , Z dziejów zaniku drobnej własności na Śląs-ku w wieku XIII [:] Księga O. Balzera, t. II, Lwów 1925, s. 638—639.

368R. 1514. 369R. 1291. 370K. P o t k a ń s k i, Lechici, Polanie, Polska. Wybór pism, Warsza-

wa 1965, s. 244—245, nazwę „tyn" tłumaczy jako ogrodzenie; jego zdaniem, nadawano ją mniejszym grodom. Warto dodać, że podwrocławski Tyniec znajdował się w posiadaniu prywatnym.

Page 121: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

123

ju 371. Gwałtownie pogarszająca się pozycja ekonomiczna czyniła drobne rycerstwo grupą najbardziej skłonną do wystąpień prze-ciwko istniejącemu porządkowi społecznemu. Sytuacji takiej nie mogła tolerować wielka własność, której gospodarka przeznaczona na zbyt nie mogła funkcjonować bez istnienia pewnego kredytu zaufania społecznego372. Nie dziwi więc, że wśród przywilejów przyznawanych wielmożom znajdowało się również, jak w wy-padku Alberta de Sternberg, prawo karania śmiercią ujętych roz-bójników 373. Trudno jednak wyobrazić sobie korzystanie z tego przywileju, gdyby feudał nie posiadał własnej, choćby skromnych rozmiarów, siły zbrojnej. Wstąpienie na pańską służbę mogło dla drobnych właścicieli ziemskich, czy nawet rycerzy pozbawionych własności, być korzystniejsze niż niepewna przecież kariera roz-bójnika czy buntownika, gdyż większość przestępców, sądząc na podstawie Księgi henrykowskiej, kończyła na szafocie 374. Służba u boku wielkiego pana była o tyle atrakcyjniejsza, że w maje-stacie prawa umożliwiała dostęp do udziału w wyzysku podda-nych, systematycznie w XIII w. zwiększającym się 375.

Możnowładcy i drobne rycerstwo potrzebowali się wzajem-nie. Wielmoża zabezpieczał swemu klientowi środki do życia, ale w zamian żądał obrony swej umocnionej siedziby, owych „słupów" czy „tyńców", pomocy w zwalczaniu dokuczliwych sąsiadów, któ-rych przecież nie brakowało, szczególnie na terenach peryferyj-nych. Było to tym bardziej konieczne, że w przeciwieństwie do XII w. w stuleciu XIII punkt ciężkości możnowładczych fortun zdecydowanie przenosi się na terytoria leżące wzdłuż granic Ślą-ska, gdzie na miejscu karczowanych lasów powstają dość zwarte latyfundia. Przykładami takich kresowych majątków są wspom-niane częściowo już wyżej dobra Jana i Domasława Sybociców376, kasztelana opolskiego Zbrosława 377, Imbrama i Pawła ze Strzego-

371 Wśród wymienionych przez Księgę henrykowską rycerzy rozbójni-ków (zob. wyżej przyp. 17) z arystokracją związani byli synowie Nikosza z Wierzbnej (s. 313) oraz synowie Jana Osiny (s. 319—320).

3 7 2 S z t e t y ł ł o , Asperioles..., s. 102. 373R. 2369.

374 Zob. wyżej przyp. 371 i 17. 3 7 5 M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t. I, s. 387—393.

376R. 409, z 1233 r. 377 R. 482, 1026.

Page 122: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

124

mia i7S, komesa Andrzeja 179, Wernera 389 i jego brata Stoignie-wa 381. Z dala od dawnych dwunastowiecznych centrów położone też były włości Ottona Konradowica382, Zbyluta Przybysławica i jego synów z ośrodkiem w Prusicach383, bliżej nie określonej wielkości dobra komesa Mroczka w pobliżu Sulęcina 384 czy ko-mesa Desprina i jego braci w okolicy Żmigrodu 385. Również ma-jątki krewnych Mroczka leżały w pobliżu granicy czeskiej w po-bliżu Kamieńca Ząbkowickiego 386. Sam Mroczko oprócz komplek-su sulęcińskiego zagospodarowywał okolice Grodkowa położone wśród lasów odgraniczających Dolny Śląsk od Opolszczyzny387. Na ziemiach nadgranicznych, świeżo kolonizowanych, powstały majątki Alberta z Brodą 388, Piotra z Piotrowic389, Jana z Osiny390. W pobliżu Henrykowa usadowił się też Dzirżysław z Byczenia, Czech z pochodzenia391. Energiczną akcję kolonizacyjną w tych właśnie stronach prowadził Przybko Dzirżkowic, szwagier Alberta z Brodą 392. Przybko pochodził z tej samej rodziny co i biskup Tomasz I oraz panowie z Prusic393. Przykład tej właśnie rodziny, zaliczanej do najszlachetniejszych na Śląsku 394, wykazuje, jak wielka własność rozwijała się kosztem pogranicznej puszczy, i to na wszystkich obrzeżach dzielnicy. Stryj Przybka, kasztelan Lu-busza i ojciec biskupa Tomasza — Przybysław Gosławic posia-dał Sarnowo w byłym pow. świebodzińskim, Kaszewo w okolicy

3 7 8 K D S , t. I, nr 89. 379Ibid., t. III, nr 293 po 19 XI 1223 r.

380 Ibid., t. III, nr 294. 381 Ibid., t. III, nr 250, 251, 297, 308.

382R. 385 z 11 XII1251 r. 383 R. 1458, 2050, 2087, 2431, 2457. 384 R. 612 z 1244 r.

385R.836. 3 8 6 K D S , t. II, nr 172; R. 688, 1046. 387R. 714.

388 Ks. henr., s. 256—257. 3 8 9 Ib id . , s. 293—294.

390Ibid., s. 311—317. 3 9 1 I b i d . , s. 321.

392Ibid., s. 396—398. 393F. von H e y d e b r a n d und der L a s a, Die Hernkuft d. Breslau

er Bischöfe Thomas I und Thomas II, ZfGS, t 51 :1917, s. 134 nn. 3 9 4 K s . henr., s. 373.

Page 123: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

125

MiliczaS9S, syn zaś jego Zbylut dzierżył Prusice i okolices96, a drugi syn Przybysław jakieś dobra nad granicą wielkopolską, jeśli sądzić z tego, że poślubił Wielkopolankę Wisławę Jaktorów-nę S97. Wspomniana wieś Sarnowo należała wcześniej do Dzirżka, ojca Przybkas98. Dzirżek sprzedał ją dziekanowi kapituły poz-nańskiej 399, nie była więc jego jedyną posiadłością. Można do-myślać się, że tymi pozostałymi po sprzedaży Sarnowa włościami były ziemie odziedziczone później przez Przybka, czyli właśnie okolice Henrykowa. Moment prawdopodobnego osiedlenia się Dzirżka nad czeską granicą przypadł zapewne na czas sprawowa-nia przez niego urzędu kasztelana Barda, czyli gdzieś około 1230 r., a może wcześniej, gdyż córka jego poślubiła Alberta z Brodą w początkach lat dwudziestych, a najbardziej zrozumiałe byłoby spowinowacenie się rodzin sąsiadujących ze sobą 40°. Nic wpraw-dzie nie wiemy o posiadaniu przez rodzinę Dzirżka majątków w okolicy Wrocławia, ale jest to, jak sądzę, bardzo prawdopodob-ne. Wydaje się tak, bowiem rodzina ta od dawna należeć miała do najszlachetniejszych, a więc i najbogatszych na Śląsku. W XIII wieku zainteresowana była terenami pogranicznymi, a na koloni-zację potrzebne były znaczne środki i te pochodziły chyba z wcze-śniejszych majątków produkujących na zbyt. Pewną analogię sta-nowi tu, jak się zdaje, przykład Alberta, Dzirżkowego zięcia. Feu-dał ten nie dysponował poświadczonym źródłowo majątkiem pod Wrocławiem. Nie sposób jednak wątpić, iż kapitał niezbędny do zagospodarowania czy kupna terenów pod Henrykowem pochodził ze związanej z Wrocławiem działalności gospodarczej, którą prowa-dzili rodzice Alberta. Matka tego feudała, jak była już mowa, Pochodziła z walońskiej dzielnicy we Wrocławiu, był on więc przynajmniej po kądzieli potomkiem rodziny wchodzącej w skład zamożniejszej warstwy mieszkańców przedlokacyjnego Wrocła-wia 4i0. Wydaje się, że charakterystyczny jest nie tylko kierunek

395R. 637. 3 9 6 H e y d e b r a n d , Die Herkunft, s. 134—135. 397R. 1428.

3 9 8 K o r t a , op. cit., s. 31. 3 9 9 KDS, t. III, nr 284.

400Ks. henr., s. 256, gdzie o nadaniu Cienkowic w 1229 r. już po śmier-ci pierwszej żony Alberta.

4 0 1 W u t k e , Zur Geschichte d.Geschlechts d.Gallici..., s. 290.

Page 124: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

126

przenoszenia się zainteresowań feudałów z centrum Śląska na jego peryferie, ale też i milczenie źródeł na temat podwrocławskich majątków przedstawicieli wielu wybitnych rodzin. Byłoby ono wynikiem likwidacji tychże, podobnie jak sprzedaż klucza do-maszczyńskiego przez synów Henryka z Oleśnicy 402 może ozna-czać kres dominacji wielkich feudałów świeckich w życiu ekono-micznym regionu wrocławskiego. Konkurentem rycerstwa stała się stale rosnąca własność Kościoła z. biskupstwem wrocławskim na czele. Biskupstwo przed i245 r. posiadało 96 wsi, z czego po-nad 80 na terenie byłych powiatów wrocławskiego, trzebnickiego, oławskiego i oleśnickiego 403. Ponad 20 wsiami w tym rejonie dy-sponował klasztor Sw. Wincentego 404. Niewiele mniejsze były po-siadłości klasztoru NMPanny na Piasku 405 i klasztoru trzebni-ckiego 406. Można przypuszczać, iż dla rycerstwa dysponującego zazwyczaj kilkoma wsiami był to partner zbyt silny. Tym chęt-niej zapewne przenosiło się na kresy, gdzie jeszcze nie było tak silnej konkurencji. Łudzono się, że na pograniczu można będzie opierając się na własnej drużynie stworzyć atmosferę, która umoż-liwi sprawne funkcjonowanie zakładanych przez wielmożów tar-gów czy miast. Oddalenie od Wrocławia-siedziby księcia dawało też sposobność jawnego nieliczenia się z władzą monarszą, co za-demonstrowali ojciec i stryj Piotra z Piotrowic 447. Henryk Bro-daty nie odważył się dosięgnąć panów z Piotrowic w ich pogra-nicznym gnieździe, ale i ci na wszelki wypadek woleli nie poka-zywać się na książęcym dworze 408. Być może istnieje jakiś zwią-zek między ową przeprowadzką feudałów na peryferie a później-szym rozbiciem dzielnicowym na Śląsku. Możni kresowi zerwa-wszy związki gospodarcze z Wrocławiem, przyzwyczajeni liczyć na siły własne i swych klientów oraz przyjaciół, tracili z wolna zainteresowanie sprawami dotyczącymi stron bardziej odległych.

4 0 2 H a e u s l e r , nr 46, s. 77. 4 0 3 Por . K o r t a, op. cit., s. 58—64. 404Ibid., s. 64—67.

405Ibid., s. 67—69. 406Ibid., s. 76-—79.

407Ks. henr., s. 295. 408Ibid., s. 295.

Page 125: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

f 127

Później, w drugiej połowie XIII w., sytuacja się zmieni i poło-żone peryferyjnie księstwa, nie bez udziału swych możnych, roz-poczną ekspansję kosztem księstwa wrocławskiego znajdującego się w centrum, a co w latach dziewięćdziesiątych doprowadzi nie-mal do jego likwidacji. Przyczyny wzrostu przewagi peryferii nad centrum kryły się, jak można przypuszczać, w warunkach życia na pograniczu preferujących jednostki przedsiębiorcze, odważne i posiadające zdolności organizatorskie. Do takich należeli niewąt-pliwie panowie na Strzegomiu, którzy sprowadzili do tego miasta „gości", osiedlili joannitów, opiekowali się miejscową szkołą, a dla utrzymania swej pozycji dysponowali własną drużyną zbrojną 409. Strzegomie utrzymywali dobre stosunki z inną możnowładczą ro-dziną, mającą włości po sąsiedzku — Wierzbnami, również dyspo-nującą służebnym rycerstwem 410. Niektórzy z Wierzbnów dowod-nie dysponowali własnymi notariuszami, z czego wolno wnosić, iż działalność przez nich prowadzona wymagała posiadania choć-by skromnej kancelarii411. Skąpe dane źródłowe pozwalają przy-puszczać, że wymienione rodziny nie były zjawiskiem na pograni-czu wyjątkowym. Mieszkający nad granicą zachodnią Wittig de Griphenstein nadawał zależnym od siebie rycerzom lenna, jak uczynił to np. w wypadku nejakiego Guntera de Cygelheim, któ-remu przekazał Starą Oleszną 412.

Wybitne znaczenie kresowego możnowładztwa w XIII w. po-świadcza rola polityczna jego przedstawicieli, że wspomnę tylko Alberta z Brodą 413, Jana z Osiny414, członków rodziny Pogorze-lów 415 czy możnych Opolszczyzny z kasztelanem Zbrosławem na

4 0 9 M a l e c z y ń s k i , Kilka..., s. 369, nr 4, gdzie Paweł Imbramowic wspomina swoich „milites", łbtd., s. 371—372 nr 6.

410R. 549, 2108. 411R. 594, 2108. 412R. 883 z 1254 r.

4 1 3Sędzia dworu — KDS, t. II, nr 135 z 1209 r.; KDS, t. III, nr 266 z 1222 r.; kasztelan Wrocławia od 1250 r. — R. 707.

4 1 4 Nie pełnił wprawdzie żadnego urzędu, ale o jego znaczeniu mówi fakt, iż był świadkiem 17 dokumentów książęcych.

415Z komesem Mroczkiem na czele: kasztelan Ryczyna od 1244 do 1252 r. — R. 610 i wiele następnych; od 1258 r. palatyn Władysława opol-skiego — R. 999 oraz R. 1309 z 1268 r. i R. 1327 z 1269 r.

Page 126: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

128

czele416. Również biskupi Tomasz I i Tomasz II wywodzili się z rodzin osiadłych na pograniczu 417.

Wiek XIII, którego początek stanowił apogeum rozwoju tery-torialnego majątków rycerskich, przyniósł powstanie i okrzepnię-cie nowej grupy społecznej mieszczaństwa. Miejski patrycjat w drugiej połowie XIII w. zaczął interesować się dobrami ziemski-mi. I tak od 1278 r. mamy poświadczonych 18 wypadków przej-ścia ziemi rycerskiej w ręce mieszczan i ani jednego, w którym rzecz miałaby się odwrotnie. Najliczniejszą grupę nabywców ziemi stanowią mieszczanie Wrocławia. Pierwszym znanym wro-cławianinem, który kupił ziemię rycerską, był Werner Schartil-czan. Nabył on w 1281 r. Bogdaszowice od Dzirżka z Domanic418. W tym samym roku wrocławscy kupcy Werner i Goblo kupili folwark na Psim Polu od braci Ottona i Rudolfa Bibersteinów 419. W 1283 r. mieszczanin wrocławski Jan de Burnis nabył za 100 grzywien 9 małych łanów i sołectwo w „Wiscowic" od Stefana z Wierzbnej 420. Wspomniany już Goblo nabył za cenę 15 grzywien od Przybywoja, teścia Piotra z Różanki, zarośla, bagna i łąki na Psim Polu 421. Goblo w następnym roku zaokrąglił swe posiadłości, kupując od Gniewomira i Sułka z Sokołowa, synów Onsmeriusa, las koło Psiego Pola razem z płynącymi tam wodami od Biskupina do ujścia Dobrawy do Widawy z prawami, jakie miał Onsmerius, za 70 grzywien 422. W 1292 r. wrocławski mieszczanin kupił za sumę 300 grzywien dziedzictwo z młynem w „Ronenow" 423. Wro-cławianie wykorzystali zmianę sytuacji politycznej po śmierci Henryka Prawego i skupowali majątki rycerzy należących do opo-zycji. I tak w 1293 r. wrocławski mieszczanin Henryk Mulheim kupił folwark Kojęcin od Lutka i Pakosława, synów marszałka

416 R. 354 z 1230 r., kasztelanem i R. 395 z 1232 r., gdzie kasztelanem Opola.

417 H e y de b r a n d , Die Herkunjte..., s. 134—143. 418 R. 1664. 419 R. 1679. 429 R. 1768. 421 R. 2151. 422 R. 2184.

423R.2249 nabywcą był Konrad Stillevoit, przedmiotem kupna „Rone-nov".

Page 127: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

129

Pakosława Zdzieszyca 424. Przeszły w posiadanie mieszczan rów-nież dobra ziemskie rodziny Gallów425, Pawła Jezioro 426 oraz Wal-tera i jego syna Czambora 427. Mieszczanie Świdnicy znani są jako nabywcy 5 posiadłości należących uprzednio do rycerzy. W 1283 r. Henryk de Amore i Rudiger kupili czynsz z 4 łanów łąk od mar-szałka Andrzeja z Wierzbnej 428. Dwa lata później Bertold Czech nabył łan ziemi ornej w zamian za roczny czynsz w wysokości 0,5 grzywny rocznie 429. W 1290 r. mieszczanie świdniccy celem powiększenia swych pastwisk kupili od komesa Cristana Białego 1,5 łana i 7 morgów za łączną sumę 73 grzywien 430. W 1293 r. ry-cerz Jaśko ze Smogorzowa sprzedał mieszczaninowi świdnickiemu Gizylbertowi 8 łanów4S1. Wreszcie znany już Heinman Amoris kupił od komesa Henryka Baruta roczny czynsz 4 grzywien z 2 młynów 432. Znacznie rzadziej jako nabywcy majątków ziem-skich występują mieszkańcy innych miast śląskich. W 1278 r. Har-tung, syn Idziego ze Strzegomia, kupił kilka łanów w Tomkowi-cach od Peczko Schoffa i jego żony Gertrudy 433. Werner ze Strze-lina w 1285 r. za cenę 24 grzywien srebra nabył łan ziemi od Woj-sława ze Strachowic 434. W 1290 r. bracia Henryk i Henryk Młod-szy Kietlicz sprzedali mieszczaninowi żagańskiemu Jakubowi z Wichowa folwark pod Żaganiem za 100 grzywien i roczny czynsz pary reńskich butów albo wiardunek srebra43S. Mieszczanin lwówecki Henryk z Rosendorph wszedł w posiadanie podmiejskie-go folwarku Kunemana Seidlitza 436, a w 1298 r. miała miejsce sprzedaż Nosocic, które od Dzirżka z Osieczna nabył mieszczanin głogowski Jan Marbechevald 437. Może ten sam Dzirżko sprzedał

422R. 2287. 425R. 2353, 2356. 426R. 2373. 427R. 2373. 428R. 1747. 449R. 1862. 430R.2122 431R. 2299. 432R. 2534. 433R. 1584. 434R. 1871. 435R. 2168. 436R. 2263. 437R. 2520.

» — M. C e t w i ń s k i — R y c e r s t w o i l ą s k i e

Page 128: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

130

mieszczaninowi żagańskiemu Hechardowi 12 łanów w Henryko-wie pod Szprotawą w 1299 r.438 Wypadki przechodzenia ziemi ry-cerskiej w ręce mieszczan znamy również z Księgi henrykowskiej, gdzie mowa nawet o powinowaceniu się rodzin szlacheckich z mie-szczańskimi 439.

Wzrastająca rola ekonomiczna mieszczaństwa, widoczna m.in. w nabywaniu przez nie majątków ziemskich, stworzyła książętom możliwość politycznego manewru i uwolnienia się spod dominacji feudałów. Wynikiem zbliżenia mieszczan i księcia jest przejście w ręce książęce wielu prywatnych miast 440. Energiczniejsi ksią-żęta, jak Bolko świdnicki, potrafili ugiąć potęgę panów ze Strze-lina, odbierając im na pewien czas dziedziczne wójtostwo Strze-lina 441. Można też przypuszczać, iż książę wrocławski i mieszczań-stwo wykorzystali przymusową sytuację przebywającego w wiel-kopolskiej niewoli komesa Mroczka, wkrótce bowiem należący do tego możnowładcy Grodków występuje jako pełnoprawne mia-sto 442. Wydaje się, że książęta mogli podejmować kroki przeciw-ko krnąbrnym baronom właśnie dzięki oparciu w mieszczaństwie. Bolko świdnicki czuł się na tyle pewnie, że kiedy Poltko Jaksic ze Snellenwalde zaniedbał służb powinnych księciu, władca zmu-sił go do sprzedaży majątków w obrębie księstwa świdnickiego i opuszczenia granic dzielnicy443. Nie jest chyba przypadkiem, że

438 R. 2543. 439Ks. henr., s. 326—331 o Nietowicach; ibid., s. 364—370 o Czesławi-

cach. 440 K. K u h n , Die Städtegründungspolitik der schlesischen Piasten im

13. Jahrhundert vor allem gegenüber Kirche und Adel, AfKGS, t. 32:1974, s. 1—20, gdzie przykłady przechodzenia miast prywatnych pod zwierzch-nictwo książąt.

441R. 2255 z 30 IX 1929 r. dotyczy nadania wójtostwa w Strzelinie nie-jakiemu Syfridowi, jednak 6 VII 1297 r. (R. 2469) jako dziedziczny wójt tego miasta występuje Raszko, identyczny z Raszkiem Drzemlikiem.

4 4 2 D z i e w u l s k i , Lokacja Grodkowa..., s. 506, przekonująco wykazał, iż Grodków jako niezależny od feudała organizm funkcjonował krótko po 1253 r., choć motywy przedstawione przez tego autora nie wydają się t raf-ne, bowiem to nie Mroczko zerwał z księciem, ani też władca nie występo-wał przeciw komesowi, skoro na wiecu radzono nad wykupieniem Mroczka z niewoli — Ks. henr..., s. 276.

4 4 3 Ks. henr., s. 332—333.

Page 129: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

131

Bolko świdnicki i Henryk głogowski, cieszący się poparciem miast, nadzwyczaj rzadko czynili nadania na rzecz feudałów świeckich. Znane jest tylko jedno nadanie Bolka — w 1299 r. przyznał on dobra „Pranzkow" 4 braciom z Prancka w zamian za obowiązek służby konnej 444. Podobnie znamy ze źródeł jedno tylko nadanie Henryka Głogowskiego. Książę ten nadał w 1296 r. 12 łanów i so-łectwo w „Merchelin" Przybkowi synowi Marcina 445. Po 5 nadań uczynili Henryk IV Prawy, Henryk Gruby i Bolesław opolski. Odbiorcami byli głównie przedstawiciele społecznej elity. Dwie wsie otrzymał od Henryka IV jego marszałek Pakosław Zdzieszyc w 1276 r. 446. Znaczny majątek otrzymał od Przemka ścinawskie-go Hertwig Nostitz 447. Nadania Henryka Grubego po 1290 r. moż-na tłumaczyć zobowiązaniami tego wrocławskiego księcia wobec swych stronników. W 1290 r. darował on Gunterowi Bibersteino-wi wieś Wilków z przyległościami, patronat nad tamtejszym ko-ściołem i sołectwo 448. Dwa lata później książę ten nadał Temo-nowi de Poserne Bieniowice z sołectwem i patronatem kościoła 449, a w 1296 r. nadał Złotniki Arnoldowi Kurzbachowi 45°. Na Opol-szczyźnie komes Adam otrzymał od księcia 60 łanów frankoń-skich lasu pod Oświęcimiem451. Bolesław opolski w 1294 r. dał Gierkowi (Jeremiemu) folwark z 6 łanów ziemi ornej i 3 łany w Tomicach z prawem budowy młyna 452. Nieco później dodał do tego folwark Wronów 433 oraz nadane w 1297 r. Dębie z 30 łana-mi frankońskimi nad obydwoma brzegami Błotnicy, 4 łanami la-su z bartnictwem, 1,5 wolnego łanu dla kościoła w zamian za służbę z 1 jeźdźcem 454. Inne nadania z drugiej połowy XIII w. są znacznie skromniejszych rozmiarów455.

444 R. 2554. 445 R. 2405. 446 R. 1513; idzie tu o Gajkowo i „Rolavinki". 447 R. 2027. 448 R. 2149. 449 R. 2242. 450 R. 2403.

451R. 1914. 452 R. 2307, 2308. 453 R. 2308. 454 R. 2448. 455 Np. nadanie Słupa dla Wincentego z 1283 r. przez Henryka legnic-

kiego — R. 1737, nadanie 2 łanów wartości 40 grzywien na utrzymanie

Page 130: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

132

Wzrost zasięgu gospodarki towarowo-pieniężnej, konkurencja Kościoła i miast doprowadziła do sytuacji, w której rycerstwo jakby mniej chętnie wyzbywało się ziemi na rzecz kościelnych instytucji. Po 1266 r. znamy tylko 18 wypadków bezpłatnego prze-kazania Kościołowi ziemi rycerskiej. Charakterystyczne, że wśród ofiarodawców były 3 kobiety 456 oraz Jan z Osiny, wówczas już wiekowy i może bezdzietny po ukaraniu jego synów śmiercią 457. Czasem jest to forma wynagrodzenia uczynionych wcześniej Ko-ściołowi szkód 458. Chętnie natomiast rycerze biorą, jak już była 0 tym mowa, w dzierżawę ziemię kościelną.

Wydaje się, że można w badanym okresie nakreślić pewne li-nie wyznaczające kierunki rozwoju ekonomicznego i udziału w nim rycerstwa, zwłaszcza jego możnowładczej części. Wiek XII był, jak się wydaje, okresem dominacji ekonomicznej feudałów zainteresowanych gospodarką miejską. Wzrastający popyt na żyw-ność spowodował kolonizowanie nowych obszarów i w począt-kach XIII w. pojawiają się w źródłach zwarte kompleksy dóbr położonych na peryferiach Śląska, podczas gdy uprzednio wiel-ka własność skupiała się raczej w bezpośrednim sąsiedztwie miast 1 dróg handlowych. Związki gospodarcze z miastami, udział moż-nych w handlu, a szczególnie opanowanie przez nich detalicznej sprzedaży środków żywności, co widoczne jest w przypadku Mi-kory, korzystanie z pracy najemnej, inwestowanie w zyskowne przedsięwzięcia — wszystko to nakazuje sceptycyzm wobec teorii głoszących naturalny charakter gospodarki feudalnej. Bardziej natomiast wydaje się prawdopodobne, że prymat polityczny możnowładców był wynikiem kierowniczej roli, jaką grupa ta spełniała w życiu ekonomicznym. Przebieg opisanych przez Galla

koni bojowych dla Sędka z „Lubsch" przez Henryka Prawego z 1284 r. R. 1855, lub nadanie Radomirowic dla Uliana przez tego księcia — R. 1962.

4 5 6 R. 1568 z 6 VII 1278 r., gdzie Jut ta z Lubomierza uzyskuje zgodę na założenie klasztoru; R. 1588 z 1279 r. — Anastazja, żona komesa Henryka z Mechnic darowała 2 wsie klasztorowi w Czarnowąsie; R. 2098 z 1289 r.

455Elżbieta z Druschwitz dała magdalenkom w Nowogrodzie nad Kwisą czynsz i zboże w Parzycach.

457R. 2257 z 8 VII 1292 r. 4 5 8Np. R 1031 z 19 VIII 1259 r., gdzie Stefan Konradowie, brat Ottona,

wynagradza uczynione uprzednio szkody klasztorowi lubiąskiemu.

Page 131: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

133

wieców wrocławskich wyraźnie wskazuje, że ludność miejska opowiadała się po stronie możnych. Zgodność politycznych sta-nowisk wynikała, jak sądzę, z uzależnienia miast od producentów żywności. W drugiej połowie XIII w. rosnące w siłę mieszczań-stwo wykorzystując sprzyjające okoliczności wykupywało ziemię rycerską leżącą w pobliżu miast, chcąc uniezależnić się w ten spo-sób od możnych dostawców żywności. Było to możliwe m.in. dzię-ki wcześniejszej przeprowadzce możnych na kresy. Odległość dzie-ląca rycerskie „latyfundia" od dawnych centrów gospodarczych rozluźniła zależność miast śląskich od możnowładców. Wprowa-dzenie prawa miejskiego natomiast zlikwidowało prawne uprzy-wilejowanie rycerstwa na terenie miast. Sojusz zaś miast z księ-ciem wzmocnił pozycję tego ostatniego. Początkowo feudałowie próbowali wykorzystać wprowadzenie prawa miejskiego na swoją korzyść, co wyrażało się między innymi w przyjmowaniu przez wielmożów urzędów wójtowskich. Próby te skończyły się jednak niepowodzeniem, a przykład większych miast oddziaływał na lud-ność organizowanych przez feudałów ośrodków targowych. Wy-korzystując okresowe trudności właścicieli mieszkańcy miast pry-watnych potrafili w sojuszu z książętami uniezależnić się od feu-dałów. Przemiany te doprowadziły do sytuacji, w której rycer-stwo przestało być jedynym czynnikiem decydującym politycz-nie, rosła natomiast rola książąt umiejętnie manewrujących po-między miastami, rycerstwem a Kościołem. Szczególnie istnienie miast było niezbędnym warunkiem wzmocnienia władzy książę-cej. Wydaje się, że ta teza F. Engelsa 459 znajduje swe potwier-dzenie również w materiale śląskim.

Hojne w XII w. darowizny na rzecz Kościoła przyczyniły się też do zasadniczych zmian w stosunkach własnościowych w częś-ciach Śląska najdawniej zasiedlonych. W okolicach Wrocławia i innych starych ośrodków największym potentatem ziemskim stał się Kościół. Wprawdzie biskupi wrocławscy z reguły wywodzili się z miejscowego możnowładztwa, ale Kościół jako instytucja, szczególnie po uwolnieniu się klasztorów spod przewagi świeckich patronów, był w pewnym stopniu niezależny od śląskich feuda-łów.

4 5 9 F . E n g e 1 s, O upadku feudalizmu i początkach rozwoju burżuazji, Warszawa 1969, s. 17.

Page 132: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

134

Jeszcze jedno wydaje się godne podkreślenia. W istniejącej sytuacji ekonomicznej nie było miejsca na rody jako produkcyjne kolektywy. Istniały wprawdzie wśród drobnego rycerstwa nie-działy rodzinne, ale i one, jak była mowa, dość szybko ulegały rozpadowi. Sprzyjał natomiast powstawaniu ponadrodzinnych wspólnot system eksploatacji oraz rozgrywki pomiędzy feudałami. Wydaje się, że ścisły związek feudałów z gospodarką towarową może wskazywać na rodowód tej klasy jako całości. Wywodziłaby się ona z elementów, które przyjęły na siebie rolę organizatorów produkcji. O powstaniu rycerstwa zadecydowały zatem czynniki ekonomiczne, a nie jednostkowe decyzje władców w rodzaju osa-dzenia na ziemi monarszej drużyny.

Page 133: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

R o z d z i a ł III

KULTURA RYCERSTWA ŚLĄSKIEGO

Brak jest jak dotąd poza odpowiednią partią Historii Śląska pióra K. Maleczyńskiego 1 pracy poświęconej problematyce kul-tury rycerstwa śląskiego w XII—XIII w. Sytuacja taka nie wyda-je się dziwna, o tyle, że podstawa źródłowa, na jakiej może oprzeć się badacz tych właśnie zagadnień, jest dość wąska. Stanowią ją bowiem niemal wyłącznie wzmianki o dokonanych fundacjach, zachowane pieczęcie i wreszcie imiona noszone przez ówczesnych feudałów. Obraz kultury musi w takiej sytuacji z konieczności pozostać niepełny i wysoce hipotetyczny. Jednak wydaje się nie-zbędne choćby fragmentaryczne przedstawienie świata pojęć i idei uznawanych przez śląskie rycerstwo, bowiem niewątpliwie one to właśnie kształtowały postawy polityczne tej warstwy społecz-nej. Ponieważ głoszone są niekiedy poglądy o decydującej roli dynastii piastowskiej jako czynnika kulturotwórczego we wcze-snofeudalnej Polsce, warto zastanowić się, jaki był udział rycer-stwa, a zwłaszcza możnych, w tworzeniu wartości kulturalnych.

Ścisły związek kultury z polityką i religią zmusza do roz-patrzenia motywów i okoliczności powstania na Śląsku większych obiektów sakralnych. Ponieważ fundacji klasztoru w okolicach Ślęży nie można wiązać ani z osobą Piotra, tzw. Włosta, ani jego rzekomym ojcem Włostem za pierwszą świątynię powstałą przy

1 K. M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t I, cz. 1, Wrocław 1960, s. 356—378.

2 KDS, t. I, nr 10 z 911110 r. — wydawca określa go jako podejrzany. Podejrzenia nasuwa już fakt, że dokumentu tego nie znamy z oryginału, lecz tylko ze streszczenia w Cronica Petri comitis ex Dacia, autorstwa Be-nedykta z Poznania, spisanej przed 1529 r. Rzekomy dokument zawiera sze-reg nieścisłości: np. poświęcenie kościoła miało nastąpić w obecności księ-cia Włodzisława i jego żony, córki cesarza niemieckiego Henryka IV.

Page 134: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

136

współudziale świeckiego możnowładcy należy uznać kolegiatę w Głogowie. Późne, ale jak sadzę wiarygodne, źródło przypisuje w tym wypadku inicjatywę wrocławskiemu biskupowi Imisła-wowi i komesowi Wojsławowi zarządcy Głogowa \ Charaktery-styczne, że Wojsław ani też inni późniejsi fundatorzy nie byli ro-dowitymi Ślązakami. Następna wielka fundacja śląska — klasztor benedyktynów na wrocławskim Ołbinie, była dziełem Piotra tzw. Włosta z pochodzenia Rusina 4. Pochodzenie fundatora wywarło pewien wpływ na wygląd opactwa, które zbudowane miało być zdaniem szesnastowiecznego zakonnika z tego właśnie klasztoru, „quasi ruthenico more"5. Klasztor ołbiński funkcjonował już w 1139 r., kiedy to biskup Robert ofiarował tej instytucji kościół Sw. Michała 6. Kościół ten został następnie przebudowany przez Jaksę, a po śmierci tegoż dzieła dokończyła żona Agapia Pio-trówna7. Długotrwała przebudowa kościoła Sw. Michała wska-zuje, że nawet możliwości tak majętnej rodziny, jak potomkowie Piotra, tzw. Włosta, były ograniczone. Nie dziwi więc, że prace związane z następną wielką fundacją — klasztorem na Piasku trwały długo. Według napisu z tympanonu, będącego jednym z naj-znakomitszych zabytków sztuki śląskiej okresu średniowiecza, klasztor na Piasku powstał z inspiracji Marii (zapewne żony Pio-tra, tzw. Włosta) i Swiętosława. Ten ostatni uważany jest po-wszechnie za syna Piotra, tzw. Włosta. Bezzasadność tej koncepcji starałem się wykazać na innym miejscu8. Obecnie chciałbym zwrócić uwagę na możliwość identyfikacji rzekomego Piotrowica

W 1110 r. syn Bolesława Krzywoustego raczej żony mieć nie mógł, jako że dopiero ok. 1125 r. ożenił się z Agnieszką, wnuczką (nie córką) Henryka IV. Niewiele zmienia też przeniesienie daty rzekomego dokumentu na 1090 r. i utożsamienie Włodzisława z Hermanem (np. C. D e p t u ł a , Przy-czynek do dziejów Ślęży i jej opactwa, „Roczn. Human.", t. 15:1967, s. 262—267). W sprawie pochodzenia Piotra — M. C e t w i ń s k i , Piotr Wło-stowic czy Piotr Rusin?, „Sobótka", t. 29:1974, s. 429—443, gdzie też dalsza literatura.

3 M P H , t. VI, s. 561. 4Cetwiński, op. cit., s. 429—443.

5Benedykt z Poznania — cyt. za E. R i c h t s t e i g, Peter Wlast, AfKGS, t. 20:1962, s. 6.

6 KDS, t. I, nr 16. 7Świadczy o tym napis z kościoła Sw. Michała podany w Cronica

Petri comitis Poloniae (MPH NS, t III, s. 30). Zob. niżej przyp. 75. 8 C e t w i ń s k i , op. cit., s. 435—437.

Page 135: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

137

z synem Leonarda zapisanym w nekrologu opactwa Sw. Wincen-tego pod 1 stycznia z dopiskiem ręką z pierwszej połowy XIV w. „heres huius loci" Wykładnię taką uprawdopodabnia określenie Swiętosława jako „proles" Marii l ł . Również możliwość datowa-nia tympanonu Marii i Swiętosława na początek XIII w. zdaje się potwierdzać identyfikację Swiętosława z synem Leonarda, a więc prawnukiem Piotra, tzw. Włosta u. Ojciec Swiętosława jest niewątpliwie tożsamy z bratem Włodzimierza (a zapewne i Piotra Jaksica), patronem klasztoru Sw. Wincentego.

Działalność budowlana Piotra, tzw. Włosta, i jego potomków po kądzieli, nie ograniczająca się do terytorium samego Śląska 12, nie miała w XII w. precedensu. Przewyższała nawet dokonania książąt śląskich na tym polu, bowiem znamy z XII w. jedną tylko większą fundację Bolesława Wysokiego, którą był klasztor cyster-sów w Lubiążu. W uposażeniu lubiąskiego klasztoru znaczną rolę odegrali oprócz księcia także możni śląscy, i to na dodatek zwią-zani z Jaksą i Piotrem, tzw. Włostem, jak np. Mikora i Gniewo-mir Ilikowic 1S. Współdziałanie księcia i możnowładztwa przy fun-dacji klasztoru lubiąskiego stanowi wyjątek, regułą bowiem było,

9 MPH NS, t IX, cz. 1, s. 3. 10Cronica Petri comitis Poloniae zmieniła „proles" na „Vlascides";

i a tympanonie widać wyraźnie „proles"; por. K . C i e c h a n o w s k i , Epi-Orafika romańska i wczesnogotycka w Polsce, Wrocław 1965.

1 1 M . M o r e l o w s k i , Tympanon Marii Włostowiczowej i Swiętosława ia tle wrocławskiej rzeźby XII wieku, Wrocław 1950, s. 21, przyp. 26, datuje zabytek na ok. 1170 r., a na s. 8—9 sygnalizuje, iż inni historycy sztuki da tu ją obiekt na pocz. XIII w., która to datacja dopiero po usunię-ciu rzekomego Świętosława Piotrowica i stwierdzeniu, iż pierwszym Świę-tosławem w te j rodzinie był prawnuk Marii, pozwala na właściwą in-terpretację te rminu „proles".

1 2Szerzej na ten temat : J . F r a n k e n s t e i n , Działalność budowlana rodu Łabędziów, „Biuletyn Historii Sztuki i Kul tury" , t. III, nr 4, 1934/35; Vi. P o s a d z ó w n a , W sprawie fundatora i fundacji klasztoru norber-tanek w Strzelnie, RH, t. 13:1937; S. B i e n i e k , Uwagi nad powstaniem klasztoru w Strzelnie i fundacjami Piotra Włostowica z około połowu Xii w., „Prace Komisji Historii Bydgoskiego Towarzystwa Naukowego".

2:1964. 13Cronica Petri comitis Poloniae (MPH NS, t. III, s. 24) nazywa nawet

Mikorę krewnym („cognatus"), eo może oznaczać w rzeczywistości więzy takie, jakie łączyły Alberta z Brodą i notariusza Mikołaja. Mikora i Gnie-womir występują wśród dobrodziejów fundowanego przez Jaksę klasztoru * Miechowie — KDM, t. II, nr 375.

Page 136: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

138

że rycerstwo na ogół nie czyniło nadań na rzecz instytucji koś-cielnych zakładanych przez monarchę 14. Widać istniały powody współpracy. Jednym z nich mogła być chęć umocnienia na Ślą-sku chrześcijaństwa. Zwracałem wyżej uwagę, iż możni śląscy pozostawali zdecydowanie w tyle za obcymi z pochodzenia Pio-trem, jego zięciem Jaksą czy nawet komesem Wojsławem, jeśli idzie o wyraźne ślady zainteresowania sprawami Kościoła. Trud-no oczywiście wyciągnąć na tej podstawie szersze wnioski, ale też trudno oprzeć się wrażeniu, że przynajmniej do połowy XII w., kiedy to potwierdzono szereg nadań dla wrocławskiego biskup-stwa 15, Ślązacy nie byli zbyt przychylnie nastawieni do chrześci-jaństwa. Nic nie wiadomo o postawie biskupa w czasie, kiedy to Wrocławianie wypowiedzieli posłuszeństwo Włodzisławowi Her-manowi. Tradycję o pobycie wrocławskich biskupów w Smogo-rzewie i Ryczynie łączy się z okresem panowania czeskiego przed 1050 r., ale możliwe też, że miał on miejsce już po tej dacie16. Wysoce prawdopodobna jest też hipoteza W. Dziewulskiego o po-gańskim powstaniu na Śląsku w 1130 r .1 7 Za słabą chrystianizacją nadodrzańskiej dzielnicy przemawia też, jak sądzę, mała liczba ko-ściołów wzniesionych przed 1200 r.18 W 1145 r. rocznikarz magde-burski podkreśla zasługi Piotra, tzw. Włosta, w szerzeniu wiary

14 Regułę tę zauważył i sformułował W. K o r t a, Rozwój wielkiej wła-sności feudalnej na Śląsku do połowy XIII wieku, Wrocław 1964, s. 90.

15 KDS, t. I, nr 35 z 1155 r. zbiera wszystkie wcześniejsze darowizny. MPH, t. VI, s. 551, gdzie komentarz W. Kętrzyńskiego; tekst źród-

łowy na s. 576 nie przesądza jednak, kiedy to biskupi rezydowali poza Wrocławiem.

17 W. D z i e w u l s k i , Postępy chrystianizacji i proces likwidacji po-gaństwa w Polsce wczesnofeudalnej, Wrocław 1964, s. 165—166, przyp. 132.

18 Zestawia je na podstawie starszej li teratury M a l e c z y ń s k i , Hi-storia Śląska, t. I, cz. 1, s. 223, przyp. 11; były to: Wrocław, katedra (ok. 1000 r.), Zawidów (przed 1100 r.), Zgorzelec (przed 1100 r.), Głogów (przed 1109 r.), Wrocław, kościół Sw. Wojciecha (1112—1120 r.), Niemcza (przed 1137 r.), Wrocław, kościół Sw. Michała (1127—1134 r.), Trzebnica (przed 1146 r.), Wleń (1149—1169 r.), Legnica, kaplica Sw. Benedykta (przed 1149 r.) Strzegom (1149—1169), Wrocław, kościół Sw. Marcina (przed 1155 r.) i ka-plica w Cieszynie z pierwszej połowy XI w. Lista to niekompletna i na-leżałoby do niej dołączyć zapewne np. kościół w Słupie i Pożarzysku po-wstałe zapewne z inicjatywy możnych. Nie ulega jednak wątpliwości, że liczba świątyń na Slsąku do końca XII w. była niewielka.

Page 137: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

139

chrześcijańskiej, co nie wydaje się tylko czczym komplementem pod adresem śląskiego wielkorządcy 19. Dwadzieścia lat wcześniej mamy poświadczoną działalność bandy pogan w bezpośrednim sąsiedztwie tak ważnego ośrodka politycznego jak Głogów 20. Po-chodzący z końca XII w. dokument Monacha dla klasztoru mie-chowskiego podkreśla troskę w upowszechnianiu wiary, jaką wy-kazać się miał Jaksa, zięć Piotra, tzw. Włosta Uwaga ta dotyczyć może także działalności tego feudała również na Śląsku, gdzie przebudował on kościół Sw. Michała22. Można więc przyjąć, że dokonane w XII w. fundacje miały zasadnicze znaczenie dla fak-tycznej chrystianizacji Śląska. Szczególne zaś zasługi na tym polu miał Piotr, tzw. Włost, i jego rodzina, dopiero stulecie następne przyniesie wysunięcie się na czoło książąt jako inicjatorów po-wstania szeregu klasztorów. Działalność Piotra i jego rodziny po-dyktowana była być może nie tylko pobudkami religijnymi, ale i politycznymi. Motywy polityczne widoczne są w dokumencie biskupa Roberta z 1139 r., w którym zwierzchnik śląskiego Koś-cioła przekazuje klasztorowi ołbińskiemu kościół Sw. Michała 23. Biskup postawił warunek posłuszeństwa opata Radulfa wobec wrocławskich hierarchów, w zamian opat miałby zastępować ich we wszelkich sprawach. Praktycznie oznaczało to podporządko-wanie śląskiego Kościoła pod nieobecność biskupa nie tyle opa-towi ołbińskiemu, ile patronowi klasztoru, t j . samemu Piotrowi. Luka, która zaistniała w urzędowaniu wrocławskich hierarchów w latach czterdziestych XII w. i która wzbudziła tak wiele do-mysłów 24, pozwala przypuszczać, że wielkorządca Śląska nie był zainteresowany w obsadzeniu wrocławskiego biskupstwa. Wakans na śląskiej stolicy tłumaczyłby też, jak przypuszczam, współau-torstwo listu biskupa krakowskiego Mateusza i komesa Piotra do

19MGH SS, t. XVI, s. 187: „quidam princeps Poloniae nomine Petrus, Christiane religionis sectator devotissimus, qui propagandum sub suo prin-cipatu catholicae religionis cultum, a iam dieto episcopo aliquod de sancto-rum reliquis munus sibi inpendi peciit".

20 K o s m a s , 1. III, c. 56. 21 KDM, t. II, nr 375. 22 Por. wyżej przyp. 7. 23 KDS, t . I, nr 16. 24 MPH, t. VI, s. 540—544.

Page 138: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

140

św. Bernarda 25. Takie stanowisko śląskiego wielkorządcy upraw-dopodobnia w jakimś stopniu wersję Długosza, przypisującą zwią-zanym z Piotrem Strzegomiom zamordowanie wrocławskiego bi-skupa Magnusa 26. Morderstwo to umożliwiało objęcie zwierzchni-ctwa nad Kościołem śląskim opatowi klasztoru Sw. Wincentego, a więc samemu Piotrowi. Działalność budowlana potomków Pio-tra w drugiej połowie XII w. świadczy, iż rodzina ta nie straciła swego znaczenia po powrocie Włodzisławowiców, dlatego nie ma powodów upatrywać w sprowadzeniu na Ołbin premonstraten-sów dowodu przewagi księcia 27. Źródła wyraźnie potwierdzają inicjatywę patronów klasztoru, wnuków Piotra: Piotra, Leonar-da i Włodzimierza28. Motywem zmiany konwentu był formalnie niepokój z powodu upadku obyczajów wśród tamtejszych bene-dyktynów29. Sprowadzenie premonstratensów było może wyni-kiem wcześniejszych związków Jaksy (ojca Piotra, Leonarda i Włodzimierza) z tym właśnie zgromadzeniem, jak też większy stopień scentralizowania panujący w zakonie30. Pierwszy pre-monstrateński opat Ołbina Cyprian został kolejno biskupem lu-buskim i wrocławskim, zapewne nie bez czynnego poparcia świe-ckich patronów klasztoru Sw. Wincentego 31. Jeśli przypuszczenie to jest słuszne, to byłby to jeszcze jeden dowód na potwierdzenie tezy, iż potomkowie (po kądzieli) Piotra, tzw. Włosta, jeszcze w początkach XIII w. odgrywali znaczną rolę polityczną.

Stosunki wewnętrzne na Śląsku za panowania Bolesława Wy-sokiego i jego syna były zresztą, jak można przypuszczać, nader skomplikowane. Wymownym tego przykładem jest scena wyobra-

25Obszerniej na ten temat — M. P l e z i a, List biskupa Mateusza do św. Bernarda [w:] Prace z dziejów Polski feudalnej, Warszawa 1960, s. 123—140.

2 6 D ł u g o s z , Historia, t. II, s. 26, podaje jednak, że Magnus zmarł śmiercią naturalną, a w Katalogu biskupów wrocławskich (Opera omnia, t. I, s. 454) widnieje informacja, że biskup ten umarł na febrą.

2 7Jak czyni to np. S. B i e n i e k , Piotr Włostowic, postać z dziejów średniowiecznego Śląska, Wrocław 1965, s. 107—109.

2 8 KDS, t. I, nr 69. 29Ibid., nr 69. 30Zob. niżej przyp. 45. 31T S i l n i c k i, Dzieje i ustrój kościoła katolickiego na Śląsku do

końca XIV w., Warszawa 1953, s. 55,

Page 139: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

141

żona na tzw. tympanonie Jaksy32. Przedstawia on Jaksę, jego żonę Agapię Piotrównę oraz Bolesława Kędzierzawego i jego syna Leszka, a z treści napisu wynika, że książę (albo Bolesław, albo Leszek) ofiarował opactwu Sw. Wincentego kościół Sw. Małgo-rzaty w Bytomiu,33. Jest tympanon manifestacją przyjaznych stosunków łączących przedstawione na nim osoby. Jednak nie ustalona chronologia zabytku utrudnia odniesienie tej przyjaźni do jakiegoś określonego, węższego okresu czasu. Wprawdzie K. Mączewska-Pilch datuje powstanie tympanonu na lata 1161 i 1162, ale datowania tego nie można przyjąć34. Ponieważ imię małżonki fundatora wyryte zostało cyrylicą, tak rzadko spotykaną w kręgu kultury łacińskiej, jest rzeczą bardzo prawdopodobną, że jest to ślad bezpośredniej interwencji samej Apapii. Świadczy-łoby to, że znała ona ten właśnie alfabet i wyraźnie to manifesto-wała, dając tym samym świadectwo ruskiej atmosfery swego do-mu rodzinnego. Wątpliwe, aby był to rezultat ruskiego pochodze-nia wyłącznie matki Agapii, księżniczki Marii, ale również za-pewne tego, że i jej ojciec Piotr był Rusinem 35. Wtedy dopiero zrozumiałe staje się podkreślenie przez żonę Jaksy swego pocho-dzenia (poprzez użycie cyrylicy) w długi czas po śmierci rodzi-ców. Wszystko to świadczy o czynnej roli Agapii w powstaniu tympanonu, który w takim razie musiał powstać za jej życia. Wdowa po Jaksie żyła, jak to wyżej powiedziano, jeszcze w po-czątkach XIII w. Początek XIII w. stanowi zatem terminus ante quem powstania zabytku. W tym świetle nie można się zgodzić ze stanowiskiem K. Mączewskiej-Pilch, jakoby tympanon powstać miał przed powrotem synów Wygnańca na Śląsk, t j . przed

32Obszernie o tym zabytku K. M ą c z e w s k a - P i l c h , Tympanon fundacyjny z Ołbina na tle przedstawień o charakterze donacyjnym, Wro-cław 1973, oraz moja recenzja tejże pracy [w:] „Sobótka", t. 30:1975, s. 105—107.

33Napis na tympanonie zanalizowany został przez C i e c h a n o w -s k i e g o , op. cit., s. 23—28. Napis mówi tylko o kościele w Bytomiu. Identyfikacja ze świątynią Sw. Małgorzaty wynika jednak z zatwierdzenia przez Innocentego III m.in. kościoła Sw. Małgorzaty w Bytomiu (na Gór-nym Śląsku) z wszelkimi przynależnościami wśród innych posiadłości klasztoru Sw. Wincentego (KDS, t. I, nr 87 z 12 VIII 1201 r.).

3 4 M ą c z e w s k a - P i l c h , op. cit., s. 94. 3 5 C e t w i ń s k i , Piotr Włostowic..., s. 429—443.

Page 140: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

142

1163 r.SB Władysławowice wrócili na Śląsk nie jako zdobywcy, ale z dobrej, przynajmniej formalnie, woli ówczesnego seniora, któ-reg^ władzę zwierzchnią uznali. Zupełnie zatem prawdopodobne jest przedstawienie postaci Kędzierzawego na Śląsku i po 1163 r. Za późniejszą, niż to przyjmuje Mączewska-Pilch, datą powsta-nia tympanonu przemawia wyobrażona na nim postać Leszka, syna Kędzierzawego, urodzonego gdzieś między 1160 r. i 1165 r., a przedstawionego tu jako młodzieńca niewiele ustępującego wzro-stem swemu ojcu. Jeśli można uznać Agapię za osobę czynnie uczestniczącą w fundacji, to logiczne byłoby, gdyby i Leszek brał aktywny udział w fundacji kościoła Sw. Małgorzaty w Bytomiu. Możliwe, że bytomska świątynia dokończona została już po śmierci Kędzierzawego, i wtedy też powstał tympanon. Wydaje się to tym bardziej możliwe, że Jaksa i Bolesław występują na obiekcie jako równi sobie. Wątpliwe, choć nie wykluczone, by Jaksa, wład-ca niewielkiego księstwa, obejmującego ziemię barnimską i dłu-towską, zależny od pomocy Kędzierzawego, ośmielił się przedsta-wić siebie jako równorzędnego partnera polskiego seniora. Jedy-nym wytłumaczeniem tej zagadki może być przyjęcie hipotezy zakładającej powstanie zabytku po śmierci Kędzierzawego, kiedy to Leszkowi Bolesławowicowi mogło zależeć na przyjaznych sto-sunkach z kopanickim władcą albo, co bardziej prawdopodobne, z wdową po Jaksie, skoro da się wykazać jej udział w fundacji. Jakie jednak mogły być powody owej manifestacyjnej przyjaź-ni? Leszek Bolesławowie był po śmierci swego ojca księciem Ma-zowsza i Kujaw, a właśnie na Kujawach znaleziono monety Jak-sy S7. Warto też zwrócić uwagę, iż Piotr, tzw. Włost, według poda-nej przez Długosza zapiski założył klasztor Norbertanek w ku-jawskim StrzelnieS8. Bez udowodnienia bałamutności przekazu

36 W tej sprawie wypowiedziałem się w cytowanej recenzji z pracy M ą c z e w s k i e j - P i l c h , s . 106.

37K. M y ś 1 i ń s k i, Zachodnioslowiańskie księstwo Stodoran w Xli wieku i jego stosunek do Polski [w:] Europa — Słowiańszczyzna — Polska. Studia ku uczczeniu profesora Kazimierza Tymienieckiego, Poznań 1970, s. 255, gdzie autor powołuje się na: J. H e r m a n n , Köpenick, ein Beitrag zur Frühgeschichte Gross-Berlins, Berlin 1972, mapa na s. 69.

38Z. K o z ł o w s k a - B u d k o w a , Repertorium dokumentów z doby piastowskiej, Kraków 1937, nr 29, uważa, że Długosz miał przed sobą autentyczny dokument.

Page 141: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

143

Długosza nie można obalić tezy łączącej początki klasztoru w Strzelnie z osobą Piotra, tzw. Włosta, wzmocnionej ostatnio przez M. Plezię interpretacją strzeleńskiego epigramatu wotywnego 39.

Stwierdzenie, że przyczyn umieszczenia na tympanonie infor-macji o 2 różnych fundacjach szukać należy w sytuacji politycz-nej, nie wyklucza hipotezy o świadomym wzorowaniu się twórcy Wrocławskiego zabytku na jakimś innym dziele sztuki. Podobne jak tympanon Jaksy treści zawierają mozaika w kościele Sw. Zofii w Konstantynopolu i rzeźba w saksońskim Eisleben. Tematyka ołbińskiego tympanonu zadysponowana została, zdaniem K. Mą-czewskiej-Pilch, przez fundatora, który z wymienionych obiek-tów, bizantyjskiego i niemieckiego, mógł znać tylko ten drugi40. Stanowisko takie jest konsekwencją przyjęcia tezy, że Jaksa z Ko-panicy i Jaksa z Miechowa to dwie różne osoby. Jaksa z Miecho-wa odbył pielgrzymkę do Ziemi Świętej, a po powrocie fundował klasztor bożogrobców41, w którego budowie niewątpliwie brali czynny udział sprowadzeni z Jerozolimy zakonnicy. Uznając toż-samość Jaksy z Miechowa z kopanickim księciem, można dopuś-cić możliwość, że któryś z bożogrobców, obeznany zarówno ze sztuką Zachodu, jak i Bizancjum, współdziałał w powstaniu oł-bińskiego tympanonu, co tłumaczyłoby widoczne w zabytku wpły-wy sztuki bizantyjskiej. Warto przypomnieć, że cały Ołbin był zdaniem niektórych źródeł zbudowany „quasi Ruthenico more" 42. Jest też wysoce prawdopodobne, że Jaksa był również fundato-rem klasztoru Norbertanek na podkrakowskim Zwierzyńcu43.

39M. P l e z i a , Strzeleński epigram wotywny [w:] Strzelno romańskie, Strzelno 1972, s. 33—37.

40 M ą c z e w s k a - P i l c h , op. cit., s. 90, 94—95. 4 1 K D M , t. II, nr 375. 42Benedykt z Poznania F 78 r., cyt. za E. R i c h t s t e i g, Peter Wlast,

AfKGS, t. 20:1962, s. 6; tenże nieco wcześniej (AfKGS, t. 19:1961, s. 3) Podejrzewa, że w tekście Benedykta: „Vidi ego . . . in libello quodam Pergameno huius femine [tzn. Agnieszki] in Petrum comitem nefande Hachinacionis ritmioo contextu descriptam tragediam", zamiast „ritmico", Należy czytać „ruthenico".

4 3 Cz. D e p t u ł a , O niektórych źródłach do historii zakonu premon-strateńskiego w Polsce w XII i XIII wieku, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne", t. 22:1971. s. 218.

Page 142: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

144

Utrzymywał też kontakty z czeskim klasztorem tej reguły w Dok-sanach44.

Interesy rodziny Jaksy związane były z całą ówczesną Pol-ską, a nie tylko Śląskiem. Sytuacja taka zmuszała do prowadzenia skomplikowanej gry politycznej wymagającej niemałych zdol-ności i przede wszystkim znacznego zasobu informacji, tych zaś udzielić mogły w głównej mierze klasztory, które utrzymywały systematyczną łączność z innymi zgromadzeniami tej samej regu-ły 45. Wymagało to, jeśli nie znajomości pisma, to przynajmniej docenienia jego roli. Wydaje się, że śląscy możnowładcy zdawali sobie sprawę z rangi słowa pisanego. Świadczą o tym ich pieczę-cie. Pierwsza znana pieczęć możnowładcy śląskiego należała do komesa Gniewomira Ilikowica zmarłego w 1185 r.46 Ciekawe, że zachowała się ona dopiero przy dokumencie syna Gniewomira — Imbrama Wątpliwe, aby Gniewomir sprawił ją sobie i nigdy nie użył. Winić należy raczej czas, który doprowadził do zatraty ogromnej większości średniowiecznych utworów literackich i do-kumentów kancelaryjnych. Należy jednak zastanowić się nad mo-tywami, które skłaniały rycerstwo do sprawiania sobie pieczęci. Pierwszym pytaniem, jakie należy postawić, to: kto używał pie-częci? Na 47 zachowanych pieczęci sprzed 1300 r. nie można wska-zać ani jednej, która należałaby do przedstawiciela drobnego ry-

44Ibid., s. 218; kontakty te nie dziwią zważywszy, że klasztor norber-tanek na podkrakowskim Zwierzyńcu był filią Doksan; Nekrolog doksań-ski pod 26 II ma: „Obiit Jaxo dux".

4 5Łączność taką utrzymywały ze sobą klasztory premonstrateńskie: S i 1 n i c k i, op. cit., s. 378; ibid., s. 54 przyp. 4, o ścisłym przestrzeganiu zasady obecności opatów na kapitułach generalnych; nieobecność surowo karano i tylko w wyjątkowych wypadkach opat mógł wysłać zastępcę na coroczne zgromadzenie w Premontre. Podobnie rzecz wyglądała u cyster-sów, gdzie istniała ścisła centralizacja i coroczne zjazdy w Citeaux. Raz do roku gromadzili się w Arrovaise przedstawiciele kanoników regular-nych, u benedyktynów zaś nie przestrzegano tego zwyczaju. Jako źródło informacji klasztor norbertanów górował bezsprzecznie nad benedyktynami Może to właśnie była przyczyna, dla której synowie Jaksy zastąpili w Ołbinie benedyktynów premonstratensami, tych ostatnich darzył sympatią już ich ojciec.

4 6 P . P f o t e n h a u e r , Die Schlesischen Siegel von 1250 bis 1300, Wrocław 1879, s. 38, tabl. XI, 114.

47 Ibid., s. 38.

Page 143: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

145

cerstwa, natomiast tam, gdzie możliwe jest bliższe określenie po-zycji majątkowej, okazuje się, że właścicielami pieczęci są możnowładcy, biorący aktywny udział w rządach i sprawujący urzędy 48. W odróżnieniu od innych ziem polskich rycerstwo ślą-skie nie umieszcza, poza jednym wyjątkiem, w legendzie pieczęci swych urzędniczych godności49. Częściej, bo w 6 wypadkach, mamy podany w legendzie tytuł k o m e s a . M. Gumowski uznał uwzględ-nienie na pieczęci tytułu komesa za charakterystyczne dla polskie-go rycerstwa zamieszkałego na Śląsku 51. Rzeczywiście tytuł ten pojawia się tylko u Polaków, ale wielu innych możnych polskie-go pochodzenia odbywało się na pieczęci bez godności komesa, która, jak wiadomo skądinąd, bezsprzecznie im przysługiwała, tak zresztą jak i niektórym przedstawicielom rodzin napływowych. Porównując pieczęcie śląskie i pochodzące z innych dzielnic Pol-ski rzuca się w oczy wyższy poziom artystyczny tych pierwszych. Przed 1300 r. pieczęcie literowe i przedstawiające znaki kresko-

48 Zachowały się pieczęcie następujących wielmożów i urzędników śląskich: Gniewomira Ilikowica, Imbrama Gniewomirowica, Stefana z Wierzbnej, Zbrosława ze Smicza, Mroczka, Wittiga de Griphenstein, Guntera Biberstein, Wilka z Sosna, Sobiesława Przebimiłowica, Jana z Wierzbnej, Bogusza, Janusza i Stefana z Pogorzeli, Henryka Wezenborga, Andrzeja z Wierzbnej, Szymona z Wierzbnej (Wilkowa), Dzirżka Przybko-wica, Sambora, Szymona ze Ścinawy, Gośka kasztelana i dziedzicznego wójta Ziębic, Teodoryka Baruta, Mojka Dzirżkowica z Byczenia, Szymona Galla, Henryka z Kazanowa (Schildberga), Raszka ze Strzelina, Piotra z Libnowa, Szybana de Deher, Jana z Osiny, Piotra z Grozdanowa, Budzi-woja Kopaszyny, Michała z Sośnic i Franciszka Wilczyca. Natomiast nie da się bliżej określić pozycji majątkowej: Alberta z Brodą (wnuka Alberta występującego w Ks. henr.), Stefana i Strzeżywoja z Kobylej Głowy, Adama z Pisarzowic, Przecława syna Wincentego Strzeszowica, Henryka Kietlicza, Sulisława z Kawie, Fryderyka Kysling, Leonarda z Michałowic, Henryka Hacke, Henryka Spiegel, Wawrzyńca Płaskoty. Cały materiał sfragistyczny zebrał P f o t e n h a u e r , op. cit., s. 25—39.

4 9Wyjątkiem tym jest pochodząca z 1282 r. pieczęć Piotra z Grozda-nowa z napisem: t S. PETRI, BVRGRAVII. O. HLOAV. — P f o t e n -h a u e r , op. cit., s. 36, tabl. X, nr 101.

5 0 Tytu ł ten zawierają legendy pieczęci Zbrosława ze Smicza, Wilka z Sosna, Jana z Wierzbnej, Mroczka, Szymona ze Ścinawy i Leonarda z Michałowic.

51 M. G u m o w s k i , Pieczęcie śląskie [w:] Historia Śląska, Kraków 1936, t. III, s. 358.

10 — M. Ce twińsk i — R y c e r s t w o ś ląsk ie

Page 144: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

146

we przeważały poza Śląskiem", natomiast rycerze śląscy tylko dwukrotnie użyli pieczęci ze znakiem typu kreskowego. Są to zresztą najstarsze zachowane okazy należące do Gniewomira i jego syna Imbrama53. Tylko kilka pieczęci zawiera wizerunek godła bez tarczy54, pozostałe z reguły umieszczają godło na tarczy. Moż-na zatem domyślać się ścisłego związku z heraldyką sfragistyki śląskiej. Pod względem kultury heraldycznej Śląsk wyprzedził znacznie pozostałe ziemie Polski, gdzie w XIII w., jak była już mowa, przeważały znaki przedherbowe. Pierwsza pieczęć śląska z godłem umieszczonym na tarczy pochodzi z 1226 r. i należała do Stefana z Wierzbnej55. Kilkanaście lat później odbył się pierw-szy poświadczony turniej rycerski; tekst źródła wskazuje zre-sztą, iż nie była to już na Śląsku żadna nowość56. Upowszechnie-nie się herbów w tym samym czasie co i turniejów nie wydaje się przypadkiem, tak jak nie jest przypadkiem, że pierwszymi herbarzami były role układane przez heroldów na potrzeby tur-niejów właśnie. Herby oraz igrzyska rycerskie wskazują, że Śląsk w XIII w. przyswoił sobie rycerską kulturę Zachodu. Proces ten zdaje się potwierdzać moda na imiona niemieckie, które w dru-giej połowie XIII w. stają się coraz częstsze. Kultura zachodnia to na Śląsku przede wszystkim kultura pobliskich Niemiec, prze-żywających wówczas, głównie za sprawą minnesangerów, okres szczególnego rozkwitu. Wpływy minnesangerów widoczne są, jak się zdaje, w napisie widniejącym na kropierzu konia Henryka Prawego, który to książę był zapalonym uczestnikiem wielu tur-niejów57. Bardzo prawdopodobne, że razem z herbami przejęło

52Omówienie materiału sfragistycznego daje A. M a ł e c k i , Studya heraldyczne, t. II, Lwów 1890, s. 14—116; z nowszej literatury zob. syn-tetyczne ujęcie w: M. G u m o w s k i , M. H a i s i g , S . Mi k u c k i , Sfragi-styka, Warszawa 1960, s. 223—234, pieczęcie śląskie omówiono tam na s. 226—228.

5 3 P f o t e n h a u e r , op. cit., s. 38, tabl. XI, nr 112, 113, 114. 54ibid., s. 31, tabl. V, nr 50 — pieczęć Sambora; s. 36, tabl. IX, nr

99 — Dzirżka. O pieczęciach Gniewomira i Imbrama wspomniano już wyżej.

55F. P i e k o s i ń s k i , Herbarz szlachty polskiej wieków średnich, „Herold Polski", 1905, s. 45.

5 6 Ks. henr., s. 269, oraz przyp. 44 na s. 107. 57Treść napisu „Amor amori" widoczna jest dobrze na ilustracji w:

Historia Polski, t. I, cz. 1, Warszawa 1964, s. 403, ilustr. 119. O wpływach

Page 145: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

147

rycerstwo śląskie również ideologię rycerską zawartą w tak po-pularnych wówczas na Zachodzie romansach z cyklu Okrągłego Stołu. Na ich znajomość na Śląsku zdają się wskazywać imiona literackich bohaterów przybierane przez Ślązaków58 oraz pocho-dzące już z początku XIV w., ale odbijające gusta stulecia po-przedniego, malowidła z rycerskiej siedziby w Siedlęcinie i9. minnesangerów na Śląsku patrz M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t. I, cz. 1, s. 586, 598. Mimo zastrzeżeń K. W u t k e g o, Der Minnesänger Herzog Heinrich von Pressela in bisherigen Beurteilung, ZfGS, t. 56:1922, s. 27, jest bardzo prawdopodobne, że Henryk Prawy był poetą i jego to pewnie miał na myśli sam Tannhäuser, który w pewnej pieśni wymienia nadto Henryka III Białego jako swego dobrodzieja — P. B r e t s c h n e i d e r , Breslauer Bischöfe in deutschen Reimen des Mittelalters, AfKGS, t. 5:1940, s. 51, gdzie też fragment wiersza Tannhäusera wymieniający Nysę w Polsce.

58 P. P f o t e n h a u e r , Die fünfzig Ritter, ZfGS, t. 16:1882, s. 178, przyp. 1, rozwiązuje Iwan na Iwein w wypadku rycerza z Kosowa; ibid., s. 169, o braciach Iweinie i Walwenie (= celtycka forma imienia Gawein) von Profen. Walwen był marszałkiem Henryka V, a następnie Bolka L W 1340 r. występuje Mikołaj-Parsiwal, ojciec Pakosza i Lutka z Piotrowic. B. G r o 11, Próba analizy stosunków narodowościowych wśród rycerstwa oleśnickiego w latach 1312—1412, „Acta Universitatis Wratislaviensis", Historia, XXIII, Wrocław 1974, s. 118, nie wyklucza możliwości, iż imię to stanowi odbicie znajomości literatury dworsko-rycerskiej. W 1321 r. występuje Gawein Abstacz, w 1341 r. bratanek tegoż, również Gawein — S. K o z i e r o w s k i , Obce rycerstwo w Wielkopolsce w wieku XIII—XVI, Poznań 1929, s. 7. W tym też czasie, w początkach XIV w., w rodzinie Wierzbnów pojawia się Vasold, noszący imię jednego z literackich boha-terów. Popularne imię Dytryk-Teodoryk zawdzięcza może swą popular-ność w XIII w. swemu literackiemu pierwowzorowi Teodorykowi von Bern.

59P. K n ö t e 1, Schlesische Iweinbilder aus dem XIV. Jhdt., „Mitteil-ungen der Schlesischen Geselschaft f ü r Volkskunde", Wrocław 1918, t. XX, 72—98, udowodnił, że malowidła ilustrują cykl przygód Iwe ina i to w wersji Hartmanna von Aue. T. D o b r o w o l s k i , Śląskie malarstwo ścienne » sztalugowe do początku XV w. [w:] Historia Śląska, Kraków 1936, t. III, s. 110, datuje malowidła na początek XTV w. i tym należy tłumaczyć, że elementy uzbrojenia na freskach nawiązują wyraźnie do XIII w. Właści-ciela wieży siedlęcińskiej wiązały jakieś bliższe stosunki z cystersami (przedstawieni oni są na fresku) i Bolkiem I (ibid., s. 108—109), a właśnie dwór tego księcia sprzyjał twórczości literackiej o treściach religijnych i rycerskich ( M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t. I, cz. 1, s. 597—598). Zainteresowania Bolka nie dziwią, już bowiem jego ojciec, Bolesław Ro-gatka, interesował się twórczością poetycką.

Page 146: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

148

Utwory literackie interpretowano w średniowieczu nie tylko do-słownie, ale także alegorycznie i mistycznie. W tej ostatniej wy-kładni przygody opiewanych przez minnesangerów rycerzy króla Artura symbolizowały duszę ludzką wznoszącą się ku Bogu6i. Stwierdzono pewną zbieżność pomiędzy mistyczną interpretacją rycerskich romansów a programem głoszonym przez cystersów 61. Wpływy zaś tego zakonu na Śląsku były dość silne, przynajmniej od czasów korespondencji Piotra, tzw. Włosta, ze św. Bernar-dem 62.

Siadem idei cysterskich może być dewiza Henryka zawarta w jego rocie: „Dirige domine gressus meos in semitis tuis ut non moveantur vestigia mea" 63. Ścieżki owe — to zapewne drogi roz-woju duchowego, a każdej z nich miała zdaniem cystersów patro-nować inna osoba Trójcy Św.: Ojciec — pamięci, Syn — rozu-mowi, a Duch Sw. — miłości. Szczególna rola przypadała w myśl cysterskiego programu miłości — sile nie tylko zapewniającej zjednoczenie z Bogiem, ale i prowadzącej do harmonijnego współ-życia społecznego64. Nie bez przyczyny szpitale i przytułki dla ubogich nosiły wezwanie Ducha Sw. — patrona drogi miłości. Pod takim właśnie wezwaniem ufundował Henryk Brodaty, przy czynnym współudziale komesa Imbrama Gniewomirowica, szpital we Wrocławiu 65. Sympatie Bolesława Wysokiego i jego syna Hen-

60O tym, że wszystkie utwory średniowieczne należy interpretować w sensie zarówno dosłownym, jak i alegorycznym, moralnym i mistycz-nym, zob. M. B a r b i, Dante, Warszawa 1965, s. 53. O wykładni mistycznej i związkach z filozofią arabską, a za jej pośrednictwem platońską — Ch. D a w s o n , Szkice o kulturze średniowiecznej, Warszawa 1966, s. 259— —262. O ścisłych związkach ideowych opowieści arturiańskich z ideologią cystersów pisze R. W. S o u t h er n, Kształtowanie średniowiecza, Warsza-wa 1970, s. 298—299, sam program cysterski: ibid., s. 277—279.

6 1 S o u t h e r n , op. cit., s. 298—299. 6 2 Obszernie o tym liście P 1 e z i a, List biskupa Mateusza..., s. 123—

—140. 63Obszerniej H. P o l a c z k ó w n a , Roty przywileju Henryka Broda-

tego dla Trzebnicy z 1208 r. [w:] Księga pamiątkowa ku czci Władysława Abrahama, t. I, Lwów 1930, s. 429—446; jest to rota identyczna z dewizą papieża Lucjusza III.

6 4 S o u t h e r n , op. cit., s. 277—279. 6 5 K D S , t. II, nr 163, wymienia imię „comité Emrammo procuratore

ipsius negocii".

Page 147: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

149

ryka dla zakonu cystersów nie ulegają wątpliwości. Bolesław za-łożył klasztor w Lubiążu, jak mówią słowa dokumentu, „non pro agricolis vel structoribus, sed pro literatis divinorum celebrato-ribus celestiumąue contemplatoribus" 66. Można domyślać się w tym chęci spopularyzowania idei cysterskich na Śląsku. Wpraw-dzie fundacja Lubiąża dokonana została przez księcia, to jednak od początku spotkała się z szerokim poparciem możnych. Nie dziwi to, choć wypadki darowizn czynionych przez rycerzy na rzecz książęcych fundacji są niezwykle rzadkie 67, bowiem pierw-sze zgromadzenia tego zakonu trafiły do Polski z inicjatywy moż-nych, a nie książąt. I to możnych, którzy, jeśli zaufać bardzo póź-nemu przekazowi Kroniki Piotra komesa, związani byli z Pio-trem, tzw. Włostem, jak np. Janik założyciel Jędrzejowa 68. Nale-ży też pamiętać, iż pierwszy poświadczony kontakt Polaków z cy-stersami to właśnie wspomniany już list Piotra do św. Bernar-da. Wyrazem popularności „szarych mnichów" wśród śląskich wielmożów są dość liczne nadania na rzecz Lubiąża69. Pod wpły-wem cystersów pozostawał rycerski zakon joannitów. Jego ślą-skim protektorem był zwłaszcza komes Imbram, który na prze-łomie XII i XIII w. osadził joannitów w Strzegomiu70. Nie jest chyba przypadkiem, że Imbram cieszył się znacznym poważa-niem na dworze Henryka Brodatego, księcia, który być może otrzymał imię po swym stryju poległym w pruskiej krucjacie, i uczestnika podobnych wypraw przeciw nadbałtyckim poganom, samym wyglądem zewnętrznym, wygoloną tonsurą i zapuszczoną brodą wyrażającego — jak pisze B. Zientara — „oddanie mni-szym ideałom" 71. Znany jest dokument, w którym Henryk Bro-

6 6 K D S , t. I, nr 55. 6 7 K o r t a, op. cit., s. 90: „Na ogół daje się zauważyć, że książęta mało

interesowali się instytucjami kościelnymi będącymi fundacjami prywatny-mi. Rycerstwo zaś podobnie traktowało fundacje książęce". Sądzę, że działo się tak m.in. dlatego, że klasztory traktowano jako źródła bieżącej informacji, a tą nie chciano się dzielić.

6 8 M P H NS, t. III, s. 22, pisze o Janiku: „Hic etiam Petro comiti affinitate iunctus erat". Nie szło tu zapewne o pokrewieństwo, ale o związki przyjaźni.

69Wymienia je KDS, t. I, nr 55, 91. 70 KDS, t. I, nr 89, 99, 100. 7 1 B . Z i e n t a r a , Henryk Brodaty i jego czasy, Warszawa 1975, s. 291.

Page 148: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

150

daty tytułuje się księciem z łaski Boga i św. Jana. Tytulatura ta nabierze innego znaczenia, jeśli zwrócimy uwagę, że Jan Chrzci-ciel był nie tylko patronem wrocławskiej katedry, ale i powsta-łego z cysterskiej inspiracji zakonu joannitów. Książę i jego ka-sztelan nie byli w swej sympatii do rycerzy św. Jana odosobnie-ni, imiona członków śląskich domów tego zakonu są w dużej części słowiańskie72.

Wzorem księcia, a wbrew ówczesnej modzie, zapuścił brodę rycerz Albert Łyka, starający się uchodzić za protektora cyster-sów z Henrykowa 73. Albert z Brodą, jak zaczęto nazywać ryce-rza, ślubował za grzechy swoje i swego ojca udać się na krucjatę przeciw pruskim poganom i przyrzeczenie wypełnił w 1229 r.74

Przykład ten, zapewne nie jedyny, zdaje się świadczyć, iż duch krucjat nie był rycerstwu śląskiemu obcy. Znacznie dalej, bo aż do Ziemi Świętej, dotarli Jaksa w 1162 r. i Sieciech Konradowie w 1224 r.75

72K. M a l e c z y ń s k i , Kilka dokumentów z pierwszej połowy XIII w. z archiwum joannitów w Orliku, „Sobótka", t. 12:1957, s. 363.

73Ks. henr., s. 259: „sepe dixit Albertus se esse ratione cognationis domini Nycolai advocatum huius claustri". Istotnie Albert uczynił wiele dobrego dla Henrykowa choćby przy pozyskaniu Jaworowic (ibid., s. 270); obdarzali go też mnisi zaufaniem, skoro czytamy o sporze na wiecu o wieś Budzów pomiędzy klasztorem a Piotrem z Piotrowic, iż „in eodem colloquio loquebatur pro claustro Albertus cum Barba" (ibid., s. 292—293). Albert pośredniczył też w sporze Henrykowa z Przybkiem Dzirżkowicem (ibid., s. 297). Nie ma też racji M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 218, pisząc o Albercie: „był to chciwy, {»odstępny, w wspomnieniach klasztoru niedobrze zapisany człowiek".

74 Ks. henr., s. 256. 75 O wyprawie Jaksy pod 1162 r. pisze Rocznik kapitulny krakowski

(MPH, t. II, s. 798) i Rocznik miechowski (MPH, t. II, s. 882); jego też dotyczy zapewne wiadomość o pielgrzymce do Jerozolimy w napisie z wro-cławskiego kościoła Św. Michała podana w Cronica Petri comitis Poloniae (MPH NS, t. III, s. 30): „Jaxa principium templi fuit huius et auctor, Post obitum cuius operi finem dedit uxor. /Presbiter eiusdem fui t Otto primus et idem/. Est bis Jherusalem peregre progressus ad urbem. /Jaxa decus morum, ecti via, forma honorum/ Assit pax Cristi tibi, bustum cuius adisti.". Otto mógł do Ziemi Świętej udać się w orszaku Jaksy. O za-miarze udania się do Jerozolimy mówi Sieciech Konradowie w doku-mencie, którym odstępuje swą część ojcowizny swemu bratu Stoigniewowi pod warunkiem, że po bezpotomnej śmierci tegoż przypadnie ona cyster-kom z Trzebnicy (KDS, t. III, nr 295 z 1224 r.). O pielgrzymkach do Pale-

Page 149: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

151

Fundacje możnowładcze na rzecz zakonów przed 1300 r. zamy-kają się liczą 6, z czego 2 największe — Ołbin i Piasek — były dziełem jednej rodziny, której przedstawiciele przyczynili się do powstania zgromadzeń zakonnych w pozostałych dzielnicach Pol-ski. Następną w kolejności, zarówno chronologicznej, jaki co do znaczenia, fundacją jest osadzenie przez Imbrama joannitów w Strzegomiu. Możny ten współdziałał też przy założeniu przez jego siostrzeńca — biskupa Iwona Odrowąża — klasztoru w Dłu-bni-Imbramowicach76. Z inicjatywy Wincentego, stryja ko-mesa Mroczka, powstał klasztor w Kamieńcu Ząbkowickim77. Według późnych, ale jak sądzę wiarygodnych, informacji, w 1220 roku panowie z Wierzbnej mieli sprowadzić do Świdnicy franci-szkanów78. Byliby to pierwsi mnisi tej reguły na Śląsku, byłby to też przykład znakomitej orientacji śląskich możnowładców w najnowszych prądach religijnych. Ostatnią wreszcie rycerską fundacją był klasztor benedyktynek w Lubomierzu, który po-wstał z inicjatywy Jutty z Lubomierza 79.

Znacznie częściej rycerstwo patronowało powstawaniu ko-ściołów wiejskich. Na ogólną sumę 341 kościołów wzniesionych do 1309 r. feudałom świeckim należy przypisać według Kozaczew-

styny zob. też K. W u t k e , Schlesische Wallfahrten nach dem heiligen Lande, „Darstellungen und Quellen zur schlesischen Geschichte", t. 3:1907, s. 140.

76 KDK Krak., t. II, nr 21. 77 Obszerniej na ten temat F. L e n c z o w s k i , Zarys dziejów klasztoru

cystersów w Kamieńcu Ząbkowickim na Śląsku w wiekach średnich, „Na-sza Przeszłość", t. 19:1964, s. 91—103.

78 R. K o p i e t z , Das Franziskanerkloster zu „Unser Lieben Frauen im Walde" in Schweidnitz, ZfGS, t. 16:1882, s. 145; L. R a d l e r, Beiträge zur Geschichte der Grafen von Würben, AfKGS, t. 17:1959, s. 112—117 — wiadomość pochodzi z XVI-wiecznej tablicy; papieski zaś dokument z 13 VI 1249 r. jako fundatorów wymienia bezimiennych wiernych, co wpra-wdzie nie wyklucza, ale i nie potwierdza, tradycji uznającej Wierzbnów za założycieli. Wymieniony na tablicy Franciszek z Wierzbnej też jest współ-czesnym dokumentom nieznany. W XVI w. Wierzbnowie uchodzili za fun-datorów klasztoru, źródła XIII-wieczne ani potwierdzają, ani zaprzeczają temu, można zatem tradycję o fundacji Wierzbnów przyjąć jedynie jako hipotezę. Istotne jednak, że inicjatorami sprowadzenia franciszkanów byli „wierni", a nie książę czy inny przedstawiciel dynastii.

79R. 1568 z 6 n 1278 r .

Page 150: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

152

skiego 34 z nich8 ł . Liczbę tę można powiększyć dwukrotnie, a ponieważ badacz ten podaje wiele świątyń wzniesionych w po-siadłościach rycerzy, a fundatora określa jako nieznanego. Czyni tak nawet w wypadku gniazd tak zananych rodzin, jak Pogorzele czy dziedzice z Kobylej Głowy81. Przyjąwszy więc, że kościół w poświadczonej wsi rycerskiej powstał z inicjatywy właściciela, liczbę rycerskich fundacji można określić na 68 wiejskich świą-tyń, co stanowi zaledwie 1/5 wszystkich istniejących do 1309 r. kościołów. Nie wydaje się to wiele, podobnie jak uprzednio 6 kla-sztorów ufundowanych przez możnych, ale należy uwzględnić, iż poza wyjątkowym przypadkiem Piotra, tzw. Włosta, i jego rodziny możliwości poszczególnych możnych nie mogły się równać z zaso-bami księcia czy niektórych instytucji kościelnych. Przyjąwszy powyższą poprawkę wypadnie stwierdzić, iż rycerstwo dokonało znacznego jak na swoje możliwości wysiłku, zwłaszcza że niektó-re z owych wiejskich kościołów były dość znacznych rozmiarów, jak tego dowodzi przykład Wierzbnej82.

80 T. K o z a c z e w s k i , Przyczyny rozwoju budownictwa murowanego na Śląsku w XIII w. „Sobótka", t. 30:1975, s. 1—40; według wykazu na s. 27—39 pod patronatem rycerskim były następujące kościoły: w Zacho-wkach, Udaninie, Otmęcie, Sławikowie, Maciowakrzu, Ścinawie Małej, Brzeżmierzu, Karczynie, Wierzbnej, Brzegu Głogowskim, Sośnicy, Ratajnie, Żmigrodzie, Sw. Katarzynie, Szymonkowie, Pieszycach, Białym Kościele, Starym Grodkowie, Grodkowie, Czerwonym Kościele, Mikołowie, Gajkowie, Michałowie, Małkowicach, Osetnie, Wilkowie, Osinie Wielkiej, Śremie, Przeczowie, Petersdorfie, Jaksonowie, prawdopodobnie też w Leśnicy (Strzelce Opolskie) i Piotrowicach (Świdnica).

81 Dodać do powyższej listy należy, jak sądzę, następujące świątynie: w Słupie (Jawor), Makowie, Osiecznicy, Prężynie, Krzelkowie, Kolnicy, Wądrożu Wielkim, Wierzbięcicach, Borku Strzelińskim, Pastuchowie, Ol-szynie, Pogorzeli, Łambinowicach, Rychnowie, Przerzeczynie, Stoszowicach, Kobylej Głowie, Lubomierzu, Słupii, Smolnej, Sosnowej, Tyńcu Legnickim, Gwizdanowie, Sicinach, Ścinawie Polskiej, Bieniowicach, Byczeniu, Jegło-wej, Smogorzowie, Borowie, Ocicach, Ulesiu, Łabędach, Czerńczycach. Można też przypuszczać, że i kościół w Pożarzysku z XII w. był fundacją jeszcze Ilika, którego siedzibą była wspomniana miejscowość. Dodać należy także kościół Sw. Michała na Ołbinie przebudowany przez Jaksę, Sw. Piotra ofiarowany przez Bezelina Lubiążowi, kościół w Skalicach, kaplicę w Bytomiu Odrzańskim, 2 kościoły w Strzegomiu, kaplicę należącą do Ottona z Wilina oraz kościół w Suchnowie pod Krosnem Odrzańskim należący do Stefana Konradowica.

82 Sztuka polska przedromańska i romańska do schyłku XIII wieku,

Page 151: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

153

W sumie można przyjąć, że rycerskie fundacje odegrały istotną rolę w szerzeniu chrześcijaństwa na Śląsku. Wyrazem upowszech-niania się religii są imiona chrześcijańskie, których liczba stale wzrasta. Znaczna, jak na finansowe możliwości rycerstwa, liczba fundacji zdaje się wskazywać, iż feudałowie wiązali określone na-dzieje z Kościołem. Dawał on nie tylko korzyści materialne pły-nące ze sprawowania przez rycerza prawa patronatu83, ale też stanowił świetny instrument oddziaływania ideologicznego, przy-czyniający się do utrzymania społecznego ładu. Duchowni utrzy-mujący kontakt ze światem europejskiej kultury byli też cen-nymi informatorami. Liczono również na możność obsadzania stanowisk kościelnych członkami możnowładczych rodzin. Za-mysł ostatni powiódł się całkowicie. Zależność śląskiego Kościo-ła od możnych wyraziła się w powierzeniu godności wrocławskie-go biskupa kolejno przedstawicielom arystokratycznych rodzin: Wawrzyńcowi84, jego krewniakowi Tomaszowi85, Tomaszowi II,

Warszawa 1971, Ł. II, s. 775 — kościół NMPanny w Wierzbnej, zbudowany w drugiej ćwierci XIII w., mierzył 27,5 m długości, prezbiterium 6,85 m na 6,27 m, promień absydy 2,15, nawa 15 m na 8,25 m. Tam też dalsza literatura. Rozmiary kościoła odpowiadają ambicjom Wierzbnów.

83K. K o l a ń c z y k , Studia nad reliktami wspólnej własności ziemi w najdawniejszej Polsce. Rozporządzanie własnością ziemską do końca XIV w. [w:] Studia nad historią prawa polskiego, t. XX, z. 2, Poznań 1950, s. 211—212, wymienia następujące korzyści płynące z fundacji kościo-ła: tworzył on punkt obrony, centrum gospodarcze, a koszty budowy zwra-cały się poprzez pobieranie dziesięciny i innych opłat; fundacja mogła też stanowić swego rodzaju ubezpieczenie na starość (s. 219), ośrodek kredy-towy (s. 219), krewniak patrona z reguły zostawał księdzem w jego koście-le (s. 220), stanowiła też fundacja asekurację na wieczność (s. 231).

84P. B r e t s c h n e i d e r , Studien und Bemerkungen über epigra-phische und heraldische Denkmäler Schlesiens, ZfGS, t. 64:1930, s. 5; K. Eistert, Beiträge zur Genealogie des Breslauer Bischofs Preczlaus von Pogarell (1299—1371), AfKGS, t. 20:1962, tabl, po s. 288 wykazuje Wawrzyńca jako brata Jaracha i Grzymisława, .a syna Tomasza z Kopa-nicy. Rodowód ten nie jest poparty żadnym argumentem źródłowym i na-leży go całkowicie odrzucić. Jednak, o czym dalej, Wawrzyniec pochodził z możnej rodziny. «

85Pokrewieństwo wynika z nazwania niejakiego Henryka bratem bi-skupa Wawrzyńca (R. 362 z 14IX 1230) i zapewne tego samego w 1239 r., więc już za czasów Tomasza, krewnym tylko (R. 543a).

Page 152: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

154

siostrzeńcowi poprzednika88, Janowi Romce87 i Henrykowi z Wierzbnej88. Ten ostatni objął wprawdzie rządy diecezji w XIV wieku, ale układ sił decydujący o nominacji wytworzył się wcze-śniej 89. Potomkiem możnej rodziny był też lubuski Wilhelm 99. Powiązania rodzinne kanoników wrocławskich91 prowadzą do wniosku, że sytuacja w XIII w. niewiele odbiegała od stosunków w poprzednim stuleciu, kiedy to dostojnicy duchowni byli, wed-ług jednego ze źródeł, szwagrami i zięciami wielmożów polskich 92. Godność biskupa wrocławskiego przez większą część XIII stule-cia stała się niemal dziedziczną. W bliżej nie określonych stosun-kach pokrewieństwa pozostawali Wawrzyniec i Tomasz 193. To-masz II był natomiast siostrzeńcem swego poprzednika 94. Bliscy

86 F. v. H e y d e b r a n d und die L a s s a , Die Herkunft der Breslauer Bischöfe Thomas I. und Thomas II., ZfGS, t. 51:1917, s. 134, przekonywa-jąco wyprowadza Tomasza I od Przybysława kasztelana Lubusza (R. 637, s. 138), gdzie dowód, że Tomasz II był siostrzeńcem Tomasza I, a synem Bogusława Starszego ze Strzelina.

87 R. 2516 z 30 VII 1298, gdzie mowa o rycerzach Macieju i Dytryku, braciach biskupa Jana Romki. Możliwa identyfikacja Macieja z Maciejem Radakowicem, obecnym wśród 50 rycerzy gwarantujących traktat Hen-ryka V z głogowskim — R. 2315.

88 Był on synem komesa Jana z Wierzbnej — Mon. Lub., s. 50 pod 15 VIII.

89Kiedy to potęga panów z Wierzbnej osiągnęła swoje apogeum. 90A. Müller, Magister Wilhelm von Neisse, Bischof von Lebus,

AfGS, t. 8:1950. 91Na ten temat por. R. S a m u 1 s k i, Untersuchungen über die persön-

liche Zusammensetzung des Breslauer Domkapitels im Mittelalter bis zum Tode des Bischofs Nanker (1341), Weimar 1940.

92Katalog lubiąski biskupów wrocławskich, MPH, t. VI, s. 561, odnosi wiadomość tę do czasów Waltera, ale proces archidiakona głogowskiego Mirosława (1293—1303) odsłonił liczne wypadki konkubinatu wśród ducho-wieństwa (S i 1 n i c k i, Dzieje i ustrój..., s. 399). Ks. henr., s. 249, wymienia syna biskupa lubuskiego Wawrzyńca, magistra Przemysława. Inne po-dobne wypadki omawia T. W o j c i e c h o w s k i , Szkice historyczne jede-nastego wieku, Warszawa 1951, s. 262—263. Zasada celibatu już ustaliła się na Śląsku w połowie XIII w., np. słynny kanonik Gocwin, żeniąc się musiał zrezygnować z godności duchownych, ale nie przeszkodziło to jego synom znaleźć się wśród członków kapituły wrocławskiej; por. S a m u l-s k i, op. cit., s. 105, 112.

93Por. wyżej przyp. 85. 9 4 H e y d e b r a n d , Herkunfte..., s. 138.

Page 153: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

155

krewni wymienionych hierarchów piastowali wysokie godności świeckie. Ojciec Tomasza I, Przybyslaw, był kasztelanem Lubu-sza w latach 1229—1242, brat Zbylut sędzią dworu wrocławskiego (1244—1273), stryj Dzirżko zapewne palatynem 95. Szwagrem To-masza I był Eogusław Starszy ze Strzelina, kasztelan Niemczy w latach 1246—1248, uprzednio kasztelan R y c z y n a . Synem Bo-gusława był właśnie Tomasz II. Brat Bogusława Starszego Ra-cław piastował w latach 1228—1232 urząd sędziego dworu, nato-miast od 1239 r. aż do 1247 r. dzierżył kasztelanię wrocławską97. Brat Tomasza II Racław Drzemlik był w latach 1261—1263 sędzią dworu, a od 1272 r. do 1283 r. występuje w godności kasztelana Ryczyna 98. Na dokumentach Henryka Prawego świadczy, bez wy-mienienia urzędu, do 1288 r.99. W ściśle powiązania hierarchii du-chownej i świeckiej powątpiewać nie sposób. Jeśli Henryk IV Prawy prowadził skuteczną walkę z biskupem, to było to możliwe tylko dzięki rywalizacjom możnowładczych rodzin, niechętnych potędze panów ze Strzelina.

Powiązania Kościoła z możnowładztwem świeckim ujemnie od-bijało się na solidarności dostojników duchownych w okresie walki Tomasza II z księciem. Nic przeto dziwnego, że wśród stronników Henryka IV znalazł się kanonik wrocławski i krakow-ski Zbrosław syn Jaksy z rodziny niechętnej dziedzicom Strze-lina 100. Również proboszczowie prywatnych wiejskich kościo-

95Ibid., s. 135. 96Ibid., s. 138 97Po raz pierwszy sędzią — R. 338, kasztelanem Wrocławia — R. 543;

możliwe, że to on wystąpił we Wrocławiu 9 II 1252 r. na dokumencie Henryka III — R. 788, chyba że chodzi tu o Racława Młodszego.

98R. 1074 — sędzią po raz pierwszy, ostatni raz na tym urzędzie — R. 1156, kasztelanem Ryczyny»— R. 1388, ostatni raz na tym urzędzie — R. 1759. Późniejsi kasztelanowie tego grodu nieznani.

99R. 1891, 2012, 2050, 2057, 2087. Raz wymieniony jako „Naslaus", po-dobnie jako kasztelan Ryczyny — R. 1388. Nie ulega wątpliwości, że idzie tu o Racława. Nasław Drzemlik nie jest skądinąd znany.

100 Zbrosław obłożony został klątwą przez Tomasza II — R. 2043. Na wzajemne animozje rodziny Jaksy związanego z Wierzbnami a panami ze Strzelina wskazuje fakt, że po okresie hegemonii braci Bogusława i Ra-cława ważniejsze urzędy objęli Jaksa i ludzie mu bliscy, znikają nato-miast dziedzice Strzelina.

Page 154: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

156

łów bardziej liczyli się ze zdaniem swych świeckich patronów niż biskupa 101.

Instrumentalne traktowanie Kościoła nie wykluczało równo-cześnie głębokiej nawet religijności, a skoro cała ówczesna kultu-ra z natury rzeczy była chrześcijańska, nie będzie może przesadą doszukiwanie się w heraldycznych symbolach śląskiego rycerstwa treści religijnych. Może można tego dopatrywać się w herbie Go-śka, wójta i kasztelana Ziębic, przedstawiającym krzyż św. An-drzeja i na nim 5 róż 102. Mistyczne treści mogły również kryć się w godle przedstawiającym jelenia — którego porównywano z du-szą tęskniącą do Boga 103. Według popularnego w XII—XIII w. w Europie, a znanego zapewne i śląskim duchownym, pisarza Pseudo-Dionizego zmysłowość ludzka wymaga stosowania sym-boli religijnych ,04. Znane nam pisma tego autora dają wytłuma-czenie niektórych popularnych w średniowieczu symboli. I tak lew oznaczać miał powagę i siłę boskich inteligencji oraz dar ota-czania się „ciemnością majestatyczną", bowiem zwierzę to ma ponoć zwyczaj zacierania ogonem swoich śladów 105. Orzeł sym-bolizował władcę, a wysoka wartość tego symbolu ulubionego przez wielu monarchów wynikała z przypisywanej temu ptakowi siły wzroku, która pozwala mu bez trudu oglądać „wspaniałą i ol-śniewającą jasność słońca boskiego" l06. Wół widniejący w herbie Kietliczów, Wezenborgów, Barutów i Czurbonów wyrażał „siłę, z jaką otwierają (boskie inteligencje) w sobie bruzdy duchowe celem otrzymania żywności deszczów niebieskich" 107. Może i sło-neczniki Wezenborgów miały sens mistyczny zważywszy, że słoń-ce utożsamiano z Bogiem? Popularne w śląskiej heraldyce rogi symbolizowały, zdaniem Areopagity, umiejętność panowania nad

101 Klątwą zostali przez Tomasza II obłożeni także, oprócz Zbrosława, proboszczowie prywatnych kościołów: Jan z Sosna (siedziba Wilka z Sosna), Jan „Sardę" z Wierzbnej, Bogumił z Przerzeczyna.

102 P f o t e n h a u e r , Die Schlesischen..., s. 34, tabl. VII, nr 75. 103 Porównanie to zawiera psalm 41/42 — Pismo Święte Starego i No-

wego Testamentu, Poznań 1965, s. 619. 104Dzieła św. Dionizyusza Areopagity, tłum. E. B u ł h a k , Kraków

1932, s. 274. 105 Ibid., s. 172.

106Ibid., s. 172. 107Ibid., s. 172.

Page 155: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

157

sobą 108. Koń według tego samego autorytetu był emblematem po-kory i posłuszeństwa 109. Baranek Ulryka Schoffa był może nie tyl-ko ideogramem nazwiska, ale i symbolem religijnym do dziś łat-wo czytelnym.

Uwagi nad wymową herbów sprowadziły niniejsze wywody z powrotem do problemu pieczęci rycerstwa śląskiego. Pieczęcie, bez względu na wymowę umieszczonego na niej symbolu, dowodzą dość powszechnego używania dokumentów pisanych. Wśród możnowładców śląskich XII i XIII w. istniało zapotrzebo-wanie na dzieła sztuki wysokiej rangi artystycznej, by wspom-nieć o znacznie wyższym poziomie rysunku i jego wykonania na tłokach pieczętnych, niż miało to miejsce w pozostałych częściach Polski, jak i rzeźbach Ołbina czy Piasku. Imiona chrześcijańskie, zapożyczone od niemieckich sąsiadów lub zaczerpnięte z ówcze-snej literatury, zdają się świadczyć o silnych wpływach kultury zachodniej, wyrażającej się także w szybszym niemal o stulecie przyswojeniu sobie przez Ślązaków herbów typu zachodnioeuro-pejskiego. Możliwe, że to właśnie przyjęcie zachodniej kultury oprócz niechęci do książąt śląskich, spowodowało, że rdzenny Po-lak, komes Mroczko, był dla Wielkopolan „Niemcem".

Kolejnym źródłem informacji dotyczących kultury rycerstwa śląskiego są używane przez nie imiona. Dość powszechne jest mniemanie, że przodkowie nasi nadając dzieciom imiona wyraża-li życzenie realizacji tego, co się w imieniu kryło 110. Skoro imię zawierało błogosławieństwo, wróżbę przyszłych losów111, to za wszelką cenę dążono do wniknięcia w jego treść, najczęściej dro-gą tzw. etymologii ludowej 112. Liczne tego przykłady znajdujemy u Thietmara 113, Galla 114, Długosza 115 czy w żywotach Św. Woj-

108Ibid., s. 172 109Ibid., s. 172.

110w. T a s z y c k i , Onomastyka, Wrocław 1958, s. 5. 111 Tak o Siemowicie G a l l , 1. I, c. 2.

112T a s z y c k i, op. cit., s. 34. 1 1 3 T h i e t m a r , 1 IV. c. 55, o Dobrawie. 1 1 4 G a l l , 1J, c. 2, o Siemowicie; G a l l , l.II, c. 28, nazywa Kołobrzeg

miastem losu nawiązując w ten sposób do koła fortuny. 1 1 5 D ł u g o s z , Annales, t. I, s. 197, skojarzył Siemomysła z ziemią:

„In annos plures Lestkonis prinicipatu producto, nascitur illi filius: de cuius ortu plurimo exhilaratus gaudio, nomen illi circa tonsurationem Zemomisl

Page 156: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

158

ciecha i Stanisława 116. Ma więc rację S. Rospond, kiedy pisze o „wiecznym maniactwie etymologicznym ludzi" 117. Dzięki temu maniactwu mamy jednak ułatwiony wgląd w świat uczuć ludzi średniowiecza. Imiona słowiańskie były przeważnie dwuczłono-we i powstały z dawnych imion całozdaniowych przez opuszcze-nie niektórych części składowych118. W treści imion kryła się przeważnie sława, której stopień określał bliżej jeden z członów. Imiona rycerstwa śląskiego dowodzą, że szło tu z reguły o sławę bojową. Reprezentują tę grupę imiona: Bronisław (wyst. ok. 1240 r.), Borzęta (od Borzysław, ok. 1279 r.), Jarosław (ostry, su-rowy ok. 1239 r.), Pakosław (1239 r.), Raszko, Racław (1228 r.), Racimir (1149 r.), Wojsław (1258 r.), Zbrosław (1228 r.). Inne imio-na zawierają pojęcia związane z władaniem, dzierżeniem: Wło-dzimir (1177 r.), Dzirżko (od Dzirżysław, Dzirżykraj, ok. 1208 r.), Witosław („dominus, potens" ok. 1282 r.), Włościbor (1260 r.). Cno-ty wojenne propagują imiona: Wojciech, Wojen (1241 r.), Borek (1299 r.), "feudziwoj (1246 r.), Radziwoj (1258 r.). Odpowiednie dla wojowników wydawały się też imiona typu Gniewomir (przed 1185 r.), Mścigniew (1225 r.), Mścisław ^1246 r.). Wymowa poda-nych wyżej imion (w niewielkim wyborze) harmonizuje z uzna-niem wolności ojczyzny za wartość najwyższą. Suwerenność nie byłaby przecież możliwa bez ludzi pielęgnujących cnoty bojowe. Obrona kraju sankcjonowała uprzywilejowaną pozycję feudałów, która to myśl przewija się w imionach Włodzimir, Dzirżko, Wito-sław czy Uniej (=lepszy, ok. 1260 r.) bądź Sulisław (1149 r . ) .

Również usiłowano wniknąć w treść imion obcych, jak tego dowodzą przykłady Lasoty (od Sylwestra), Wawrzyńca (od Lau-

impondit, significatione nominis, quod sonat terram recogitans, terrarum Poloniae, in quarum fu tu rm regimen genitus erat, solicitam sibi curam demandans". W dziele Długosza przykładów takiego etymologizewania jest więcej.

1 1 6 M P H , t. IV, s. 367—368, o Stanisławie: „Stans laus vel iustans laudi sive eciam stacio laudis potest dici et congrue interpretari. Stetit enim vir Domini Stanislaus in laude Dei propensius et laus Dei stetit in corde ipsius".

1 1 7 S. R o s p o n d , Nazwiska Ślązaków, Wrocław 1962, s. 49. 118T a s z y c k i, op. cit., s. 47—48. 119Znaczenie imion słowiańskich wg: T a s z y c k i, op. cit., s. 49—89,

oraz R o s p o n d , Nazwiska Ślązaków, s 21—38.

Page 157: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

159

rentiusa), Żegoty (od Ignacego)12ł. Kontakty polityczne, gospodar-cze i kunlturalne powodowały znajomość języka zachodniego są-siada. Skutkiem było m.in. przyjmowanie imion germańskich. W badanym okresie występowało na Śląsku 48 Henryków. Popu-larność tego imienia można po części przypisać temu, że nosił je najmłodszy syn Krzywoustego i wielu Piastów śląskich, było to też imię cesarzy. Pierwszy jednak znany ze źródeł Henryk, „mar-chio" głogowski, występuje 6 VI 1134 r.121, a więc wcześniej nim to imię przyjęli Piastowie, jak też w okresie, kiedy w Polsce nie było raczej klimatu do propagowania imion tak potężnego przeciw-nika politycznego, jakim byli władcy niemieccy. Dlatego możliwe jest, że popularność zawdzięczało imię znaczeniu, jakie w nim się zawierało. Oznaczało ono „tego, który pochodzi z potężnego (bo-gatego) domu", jego słowiańskim odpowiednikiem byłby więc Siemowit lub Domasław 122. Człowieka majętnego określało inne, niewiele ustępujące poprzedniemu popularnością, imię Otton12S. Podobne znaczenie krył w sobie Ulryk, oznaczający bogate dobra dziedziczne 12ł. Do cnót wojennych nawiązywało miano Herman, noszone przez 18 rycerzy śląskich. Obowiązkiem rycerza, w myśl ówczesnych przekonań, było zapewnienie obrony potrzebującym

120O spolszczaniu imion obcych Z. G l o g e r , Encyklopedia staropolska ilustrowana, Warszawa 1958, t. I—II, s. 269, gdzie też dalsze przykłady: Florian = Tworzyjan, Hektor = Jaktor, Horacy = Jaracz, Bonawentura = = Dobrogost, Jan = Janisław, Łukasz = Łukomir, Teodat = Bogojan, Otto = Odolan, Jakub = Jakusz, Gotlieb = Bogumił, Benedykt = Święto-sław lub Bieniek, Bieniasz, Hieronim = Jarosz. Wydaje się, iż tłumaczenia imion dowodzą, że przywiązywano wielką wagę do ich znaczenia, mogą więc stanowić odbicie ówczesnej ideologii.

1 2 1 KDS, t. I, nr 14, dokument wystawiony w Merseburgu, Henryk był to polski poseł przygotowujący pokój z cesarzem. Powierzenie tak odpo-wiedzialnego zadania świadczy pozytywnie o walorach politycznych Hen-ryka, musiały one niewątpliwie polegać na solidnej wiedzy tak ogólnej, jak i na dobrej znajomości stosunków niemieckich.

122W literaturze polskiej brak w pełni naukowego opracowania imion obcych, ich pochodzenia i znaczenia. Lukę tę częściowo wypełnia wydaw-nictwo popularne: B . K u p i s , B . W e r n i c h o w s k a , J . K a m y c z e k , Księga imion, Warszawa 1975; część poświęconą etymologii opracował B. Kupis. Ibid., s. 96, o Henryku.

123Ibid., s. 193; imienia tego w formie Odylen używali już możni pol-scy w X w. ( T h i e t m a r , 1JV, c. 58).

124Ibid., s. 246.

Page 158: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

160

jej, przypominała o tym treść imienia Fryderyk, reprezentowa-nego na Śląsku przez 11 feudałów125. Wymowa ideowa imion germańskich jest zatem prawie identyczna z używanymi już wcześniej imionami słowiańskimi, stąd łatwość przyswojenia ich sobie przez rdzennych Polaków 126.

Wojownik musiał odznaczać się siłą, stąd częste stosunkowo imiona nawiązujące do tej cechy bądź wprost, jak w wypadku Jaksy 127, bądź przez skojarzenie z drapieżnym zwierzęciem lub ptakiem: Wilk, Wilczek, również germańskie Leonard, Bernard (choć w tych wypadkach możliwe jest też nawiązanie do świę-tych tego imienia), czy przezwiskach, np. Stefan Niedźwiedź, Ra-cław Drzemlik,128. Racja stanu wymagała jednak ujęcia niepo-skromionej siły i wojowniczości w karby współżycia społecznego. Czyniła to, jak była już o tym mowa, religia chrześcijańska i pozostająca pod jej wpływem literatura. W wyniku oddziały-wania tych czynników pojawiły się imiona chrześcijańskich ryce-rzy: Karola 129, Mroczka — Maurycego 130, Gotfryda 131, dość licz-nie reprezentowane było imię wodza hufców anielskich Michała 132, nadawano synom imiona bohaterów cyklu arturiańskiego: Iwa-

125Ibid., s. 84. 126Np. Gerlach brat komesa Mroczka, syn Przecława z rodziny Pogo-

rzelów (R. 612). Innego przykładu dostarcza rodzina dziedziców z Rączyc; wiadomo, że byli oni Polakami (Ks. henr., s. 341) i pierwsze pokolenie nosi imiona polskie bądź ogólnochrześcijańskie: Zupczy, Gniewko, Cieszko i Jan, natomiast synowie Żupczego: Teodoryk, Eberhard, Czesław, Jaśko i Krzyżan (ibid., s. 342). Z tego samego źródła wiadomo, że przodek, Czesła-wiców nosił imię Henryk (ibid., s. 252), a jego potomkowie Sulisław i Cieszybor (ibid., s. 364). Ten ostatni miał syna imieniem Albert (ibid., s. 329—330).

127Tak H. L u d a t, Legenden um Jaxa von Köpenick, Leipzig 1936, s. 44, ale wyciąganie na te j podstawie wniosku, że Jaksa był poganinem (ibid., s. 45), jest absolutnie nieuzasadnione. Mniej przekonuje wywód imienia Jaksy od Jakuba.

128R. 712 — o Stefanie; R. 1039 — pierwszy raz o Racławie Drzemliku (drzemlik, t j . gatunek orła).

l29 KDS, t. II, nr 129, przed 25 X 1208 r. 130 E i s t e r t, Beiträge..., s. 258. 131R. 1009 z 1259 r. — wojski Konrada głogowskiego? R. 2315 z 1294 r.

— rycerz tego imienia ręczy traktat pokojowy z Henrykiem głogowskim. 132Na Opolszczyźnie i Śląsku w XIII w. łącznie 19 rycerzy o tym

imieniu.

Page 159: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

161

na — Iveina, Walwana — Gaweina 133, Parsifala 134. Wyrazem dą-żeń do złagodzenia pierwotnej dzikości jest dość popularne wśród możnych imię Klemens — łagodny135. Poszanowanie ładu spo-łecznego widnieje w imieniu Prawota czy Sędek 136. Upowszech-nienie chrześcijaństwa przyczyniło się do popularności Bogusła-wa (20 feudałów tego imienia), Bogdana 137 i Bogumiła 138. Prze-konanie, że życie doczesne jest tylko wędrówką ku żywotowi wiecznemu, swego rodzaju pielgrzymką, wyrażają imiona Pere-gryn i Pęcisław 139. Bojaźń bożą odzwierciedla Timo (od Tymo-teusz)140. Używano też, choć rzadziej, imion świętych męczen-ników, jak Werner czy Sebastian 141.

Ogólnie należy stwierdzić, iż najczęściej wśród rycerstwa tego okresu występowały imiona wyrażające cnoty rycerskie, łączy się to z koniecznością toczenia walk o utrzymanie często zagro-żonej suwerenności, stanowią więc świadectwo, że propagowany przez historiografię patriotyzm nie był wyłącznie postulatem.

Z uznaniem wolności kraju za wartość najwyższą łączy się też rozszerzenie grona ludzi za wolność tę odpowiedzialnych. Wol-ność państwa nie była sprawą wyłącznie władcy 142. Sprawy istot-

ł 133R. 2443 i wiele następnych.

1 3 4 G r o t t , op. cit., s. 118. 1 3 5 Po raz pierwszy KDS, t. I, nr 25 z 1149 r.; szło tu najprawdo-

podobniej o brata arcybiskupa Jana, a więc człowieka z kręgu Jaksy. 136R. 2484 z 1298 r. — Prawota. Sędek sędzia dworu opolskiego (R. 598). 137Bogusław po raz pierwszy na dokumencie Odonica wystawionym

w Głogowie w 1208 r. (KDS, t. II, nr 132); Bogdan syn diakona Bartłomieja z Borowa w KDS, t. I, nr 81 z 6 IV 1200 r.

138Pierwszy tego imienia to Bogumił Piotrowic, wnuk Jaksy (KDS, t. I, nr 103 z 28 VI 1203 r.); kolejny to przykład zjawiania się imion dewo-cyjnych w rodzinach związanych z Kościołem.

139W latach dwudziestych XIII w. występuje na Śląsku dwóch Pere-grynów. Odrębność imienia Pęcisław wykazał T a s z y c k i, op. cit., s. 8, formą Pęcisława był Pęcin, a tego imienia podkomorzy Rogatki — R. 782 z 1251 r.

140Pierwszym tego imienia jest Timo syn Peregryna Wezenborga (R. 611 z 1244 r.). Imiona ojca i syna zawierają tę samą treść ideową.

141 Werner palatyn opolski (KDS, t. I, nr 269); Sebastian, syn księdza, kanclerz opolski (KDS, t. III, nr 261).

142F. B u j a k , Państwo i naród, polski w XI wieku [w:] Studia z dzie-jów kultury polskiej, Warszawa 1947, s. 32. ,

Page 160: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

162

ne dla państwa rozpatrywał wiec. Obyczaj nakazywał zbiorowe podejmowanie decyzji. Jednak ogół wiecujących nie zawsze był politycznie dojrzały, często kierował się emocjami. Sprawą wiel-kiej wagi było więc opanowanie umiejętności wywoływania sym-patii tłumu. Wymagało to pewnej wiedzy. Doceniał polityczne korzyści płynące z wykształcenia Gall, podkreślając, że zdolności krasomówcze Zbigniewa były wynikiem posiadanej przez niego wiedzy ,43. Często wspominane w źródłach przemówienia wład-ców i innych wielkich feudałów, choć stylizowane przez autorów, z całą pewnością miały miejsce w rzeczywistości144. Podejmowa-nie decyzji w wyniku dyskusji powodowało, że szczególnie wyso-ko cenione były zdolności oratorskie. Pewnym tego świadectwem są przydomki dwóch śląskich rycerzy z XIII w. — Jaśka Złoto-ustego145 i Michała Szerokie Słowo 14ł. Kiedy chciano kogoś przed-stawić w dodatnim świetle, z zasady podkreślano, że był dobrym mówcą 147. Odwrotnie, postacie negatywne charakteryzować mia-ła mowa nieskładna i bełkotliwa, jak widać to w przedstawie-niu postaci Bolesława Rogatki148. Przekaz ten należy traktować z całą ostrożnością, wiadomo bowiem skądinąd, że książę ten skutecznie przemawiał na sądzie wiecowym, broniąc praw kla-

1 4 3 G a l l , IIl, c. 16. 1 4 4Istnienie wiecu jako najwyższego organu władzy determinowało

załatwienie spraw poprzez dyskusję. Częste procesy majątkowe wyma-gały umiejętności krasomówczych; por. Ks. henr., s. 262, czy s. 292—293: „In eodem colloquio loquebatur pro cłaustro Ałbertus cum Barba et Stosso, filius Leonardi, loquebatur pro Petro de Petrowiz". Brak silnego aparatu władzy powodował, że pozycja książąt zależna była od ich zdolności ora-torskich. Społeczeństwa rządzone przez zgromadzenia ludowe wysoko ce-niły dobrych mówców. Widoczne jest to zarówno w antycznych demo-kracjach, jak i wśród ludów tzw. prymitywnych. Por. np. opinię z 1643 r. dotyczącą stosunków w pewnym plemieniu indiańskim: „Autorytet wodza opiera się na obrotności jego języka; jego władza zależy bezpośrednio od jego talentu krasomówczego" — cyt. za E. L i p s , Księga Indian, War-szawa 1960, s. 262. Sądzę, że podobna sytuacja panowała we Wrocławiu na przełomie XI i XII w.; takie wrażenie wywiera też cytowany wyżej przekaz G a l l a ,

145 R. 1517 z 1277 r. 146Ibid., 1959 z 1286 r. 147 Np. charakterystyka Kazimierza Odnowiciela u G a l l a , 1.1. c. 21. 148Kronika książąt polskich (MPH, t. III, s. 496—498), gdzie charakte-

rystyka Rogatki.

Page 161: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

163

sztoru w Henrykowie 149, był też wielbicielem poezji149. Właśnie ten ostatni fakt nakazuje powątpiewać w inną wiadomość doty-czącą tego księcia o jego rzekomo słabej znajomości niemieckie-g o .

Świadomość związku wykształcenia z łatwością przemawiania skłaniała możnych do popierania instytucji zajmujących się zbie-raniem i przekazywaniem informacji. Szkoły powstawały bowiem nie tylko przy wrocławskiej katedrze czy głogowskiej kolegiacie, ale też w możnowładczym Strzegomiu 152. Regułą było kształce-nie za granicą tych spośród wielmożów, których rodzice przezna-czali do kariery duchownej153. Pewną, raczej niewielką rolę w przekazywaniu wiedzy odgrywali proboszczowie prywatnych kościołów154. Wątpliwe wydaje się również twierdzenie, jakoby większość najdostojniejszych świeckich feudałów nie umiała czy-tać. Przeczy takiemu stanowisku szerokie zastosowanie doku-mentu wynikające z przekonania, że tylko słowo zapisane jest w stanie oprzeć się niszczącemu działaniu czasu 155. Wymownym świadectwem doceniania wagi dokumentu jest pieczęć Gniewo-mira Ilikowica z XII jeszcze stulecia 156. Ktoś, kto posługiwał się dokumentem, nie zdawał się chyba całkowicie na łaskę umieją-

149Ks. henr., s. 262. 1 5 0 M P H , t. III, s. 4&.

1 5 1Przekaz ten jest często przyjmowany za wiarygodny; np. ostatnio Z. B o r a s , Książęta piastowscy Śląska, Katowice 1974, s. 123; pieśni śpiewane przez Zofię Doreń czy Surriana ułożone były zapewne w języku niemieckim, tym samym, w jakim składali poezje minnesangerzy.

1 5 2 M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t. I, cz. 1. s. 367, 369, 599—600. 153A. G i e y s z t o r , Ośrodki i peryferie kultury umysłowej w Europie

XII wieku, „Studia Zródł.", t 20:1976, s. 17—18; o poziomie naukowym kanoników wrocławskich zob. M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t. I, cz. 1, s. 367, który liczbę magistrów wśród duchownych ustala na 19 dla lat 1200—1249; w latach 1250—1288 studiowało 35 wrocławskich kanoników prawo lub teologię w Bolonii, a 5 w Padwie. Odsetek kanoników z ty-tułem magistra i doktora był niezwykle wysoki.

154Ks. henr., s. 265, gdzie występuje proboszcz ze Skalic, parafii nie-zwykle ubogiej. Trudno przypuścić, aby proboszcz takiej parafii repre-zentował zbyt wysoki poziom wiedzy.

155 Stanowisko takie prezentuje Gall w przedmowie do I-ej księgi swej kroniki, podobną myśl zawierają arengi wielu dokumentów.

1 5 6 P f o t e n h a u e r , Die schlesischen Siegel, s. 38, tabl. XI, nr 113.

Page 162: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

164

cego pisać skryby, chyba kontrolował jego pracę. O tym, że na-pisy skierowane były nie tylko do stanu duchownego, świadczyć może pieczęć, wprawdzie nie Ślązaka, ale Wielkopolanina, z tek-stem w otoku „S. Nicolai ne Voyvod" 157. Część tekstu zapisana została po polsku, widać liczono się z czytelnikiem nie znającym łaciny. To samo przypuszczenie nasuwają śląskie monety z XII w. z napisem „Milost" 158. Jednak i łacina nie mogła być wielmożom obca, bez niej kontrola dokumentu nie byłaby przecież możliwa.

Szczególnie przydatna do celów politycznych jest wiedza geo-graficzna i znajomość obyczajów ludów sąsiednich. Horyzonty przestrzenne feudałów śląskich były szerokie. Nie jest przypad-kiem, że pierwszy znany z imienia komes wrocławski nosił imię Magnusa, którego patron pochowany był w Colditz, nieopodal Miśni159. Znajomość zachodniego sąsiada była szczególnie ważna dla możnych Śląska. Właśnie stamtąd szło niebezpieczeństwo dla samodzielnego bytu, grożące utratą uprzywilejowanego stanowi-ska społecznego. W ślad za znajomością szło zapewne zapożycze-nie wielu elementów kultury. Dzięki temu podobieństwu napły-wające w XIII w. rycerstwo miśnieńskie i łużyckie szybko się asymilowało 169. Znaczna część przybyszów nie zrywała kontaktu ze swoją dawną ojczyzną. Zachowywała nadal tamtejsze majątki i często odwiedzała pozostałych krewnych. Nader wymownym przykładem jest tu itinerarium członków rodziny Svevi 161. Po-dobnie przedstawiciele rodu Hackeborn dzielili czas między Śląsk i Niemcy162. Przesadą byłoby jednak twierdzenie, że kontakt Śląska ze światem zapewniali tylko przybysze z terenów Rzeszy.

157Małecki, Studya heraldyczne, t. II, s. 183. 1 5 8 P o r . F r i e d e n s b u r g , CDS, t . XXIII, s. 62; M. G u m o w s k i ,

Historia Śląska, t. III, s. 588. 1 5 9 T h i e t m a r, 1.VII, c. 25. 1 6 0Wskazują na to imiona używane przez Wezenborgów (Mroczko),

Bibersteinów (Janusz) czy imię Grabiszy, syna Alberta z Brodą. Szerzej o asymilacji obcego rycerstwa w rozdz. I niniejszej pracy.

161 H. D o b b e r t i n, Stammte die Hildesheimer Ritterfamilie Svaf (Svevi) aus Schlesien?, AfKGS, t. 19:1961, s. 74—75, gdzie itinerarium Konrada Szwaba-Młodszego.

162 J. G o t t s c h a l k , Kloster Helfta und Schlesien, AfKGS, t. 13:1955, s. 67. O powinowactwie z Piastami z linii Rogatki zob. K. J a s i ń s k i , Rodowód Piastów śląskich, Wrocław 1973, t. I, s. 156—159.

Page 163: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

165

Możnowładcy polscy już w XII w. łączyli się więzami powino-wactwa z arystokracją pomorską 163, w granicach prawdopodo-bieństwa leżało też małżeństwo polańskiego wielmoży z ruską księżniczką 164, nie należały też chyba do rzadkości wypadki przy-wożenia sobie żony z Czech l65, a może i z Niemiec ,166. Na posze-rzenie świata wpływ wywierały wyjazdy na studia zagraniczne 167

czy pielgrzymki do znanych miejsc kultu w Europie, a nawet do Palestyny 168. Kontakty z innymi krajami kultury łacińskiej wi-doczne są również w zachowanych zabytkach architektonicz-nych 169. Niektóre z budowli zdradzały także wpływy chrześcijań-skiego Wschodu170. Dobra znajomość świata powodowała zain-teresowanie wiedzą geograficzną, i tak nieobce było chyba ry-

163Gall,1.II, c.1. 1 6 4Relacja mnicha z Zwiefalten, MPH, t. II, s. 2—3.

1 6 5 D e p t u ł a , O niektórych..., s. 220; w 1197 r. komes Hroznata Kę-dzierzawy wystawił testament, w którym mówi o swej siostrze zamężnej za Polaka.

166Pochodzące ze schyłku XII lub początku XIII w. Notae genealogicae Bavaricae (MGH SS, t. XXIV, s. 76): „Marchio Dietpoldus de quadam, quam duxerat de Polonia, genu it filium nomine Diepoldum et quatuor filias, videlicet Adelam imperatricem, Sophiam de Leksmunde, Eufemiam de Assel, Jut tam uxorem advocati Ratisponensis. Mortua ilia de Polonia, marchio Diepoldus duxit aliam uxorem de Saxonia". Nauka polska niemal jednomyślnie uznaje, że chodzi tu o księżniczkę polską, córkę Włodzisława Hermana — G. L a b u d a , Uzupełnienia do genealogii Piastów, w szczegól-ności śląskich, „Sobótka", t. 18:1963, nr 1, s. 4, gdzie też dalsza literatura. Przytoczona zapiska nie wspomina jednak nic o książęcym pochodzeniu margrabiny. Jeśli dla Rurykowiczów nie stanowiło ujmy spowinowacenie się z polskim możnowładcą, to tym bardziej niemiecki margrabia mógł pojąć za żonę córkę polskiego komesa. Identyfikacja żony Dypolda z córką Hermana jest z innego powodu problematyczna; bowiem mogła ona wyjść za mąż za Polaka — O. B a l z e r , Genealogia Piastów, s. 123—126.

167 Por. wyżej przyp. 153. 168Zob. wyżej przyp. 75; o pielgrzymce cześnika Sieciecha — MPH,

t IV, s. 745—748. 169Sztuka polska przedromańska i romańska, t. I, s. 194: „ziemie pol-

skie także i w dziedzinie architektury nie tracą łączności wzajemnej, po-dobnie, jak łączy je wiele mocnych nici z całą Europą środkową, a także, choć słabszych, z Francją i Włochami".

170 Por. wyżej przyp. 42.

Page 164: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

166

cerstwu śląskiemu pojęcie kulistości ziemi występujące w kronice mistrza Wincentego Kadłubka 171.

Znacznie skromniej od przestrzennych przedstawiały się hory-zonty czasowe. Wprawdzie utwory ówczesne odwołują się do dzieł pisarzy starożytnych, znano też wiele faktów z przeszłości, jednak pamięć genealogiczna rzadko sięgała osoby pradziada 172. Ograni-czoność perspektywy czasowej dowodnie ukazuje dokument bi-skupa Henryka z Wierzbnej pochodzący z początku XIV w.; mówi on o dziesięcinach od niepamiętnych czasów należących do ko-ścioła w Wierzbnej, gdy w rzeczywistości szło o drugie ćwierć-wiecze XIII stulecia, tj . czas wzniesienia kościoła 173. Małe zrozu-mienie dla spraw chronologii wynikało z typowej dla człowieka średniowiecza postawy wobec świata. Stosunek człowieka do świa-ta był pochodną jego stosunku do Boga. Świat, według pojęć chrześcijańskich, stworzony został po to, by człowiek w nim żył i dzięki łasce, zasłudze, pokorze, modlitwie, miłości i nadziei wznosił się ku Stwórcy174. Działalność człowieka wyrażała jego stosunek do Boga. Przy takim pojmowaniu świata „zdarzenia

171 O znajomości kształtu ziemi por. M. K a r p , Wincenty Kadłubek a kulistość ziemi, ..Mówią wieki", t. 19:1876, nr 6 (225), s. 1—5. O znajo-mości dzieł Kadłubka na Śląsku zob. R. H e c k , Głos w dyskusji na sym-pozjum „Mistrz Wincenty Kadłubek — pierwszy polski uczony" — w 750--lecie śmierci, „Studia 2ródł. ' \ t. 20:1976, s. 85—87. i

172 Np. o znajomości pisarzy antycznych u Kadłubka zob. B. K ü r b i s , Mistrza Wincentego kronika polska, Warszawa 1974, s. 61—63; innym źród-łem wiedzy o przeszłości była tradycja ustna (ibid., s. 54—55). Tradycja ustna prowadziła jednak do spłaszczenia perspektywy czasowej i chrono-logicznego zamieszania; por. na ten temat wnikliwe uwagi H. Ł o w m i a ń-s k i e g o, Wątki literackie i tradycja historyczna w Kronice Kadłubka (I księga), „Studia Źródł.", t. 20:1976, s. 22—27. O warsztacie historyka średniowiecznego zob. K. P o m i a n, Przeszłość jako przedmiot wiary. Hi-storia i filozofia w myśli średniowiecza, Warszawa 1968, passim.

173 K. W u t k e , Zur Geschichte von Würben bei Schweidnitz, ZfGS, t. 25:1891, s. 252, przyp. 2, gdzie tekst dokumentu biskupa Henryka z 81X1307 r. mówiący, iż dziesięciny należą do kościoła w Wierzbnej: „ab eo tempore quo memoria non existit". Kościół ten powstał niedługo przed połową XIII w.; zob. Sztuka polska przedromańska i romańska, t. II, s. 775.

174 B. S u c h o d o l s k i , Rozkład stanowiska średniowiecznego i naro-dziny problematyki kultury [w:] Studia z dziejów kultury polskiej, Warsza-wa 1949, s. 577.

Page 165: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

167

i czyny nie wynikały jedne z drugich, były natomiast bezpo-średnio zawisłe od trwałych, wspólnych instancji" 175. Nie doce-niało związków przyczynowych i skutkowych również prawo pol-skie 176. Właśnie brak zrozumienia dla owych związków był przy-czyną spłaszczenia perspektywy czasowej.

Wydaje się, że podsumowując powyższe, z konieczności nie-pełne, wywody na temat wkładu rycerstwa śląskiego do ówczesnej kultury można uznać XII w. za okres przełomowy. Dzięki wiel-kim fundacjom, w większości będących dziełem Piotra, tzw. Wło-sta, i jego potomków, umocniło się chrześcijaństwo. Z inicjaty-wy możnych związanych z Piotrem, a następnie z jego zięciem Jaksą przybyli do Polski cystersi, premonstratensi i zakony zwią-zane z Ziemią Świętą. Wysoce prawdopodobne, że i franciszka-nie trafili na Śląsk za przyczyną możnowładczej rodziny Wierzb-nów177. Świeckim wielmożom, zdającym sobie doskonale sprawę z socjotechnicznej przydatności Kościoła, zawdzięcza zapewne po-czątek większość wiejskich świątyń z największą z nich w Wierz-bnej. Kościoły te stały się podstawą sieci parafialnej pozwalającej na skuteczną chrystianizację kraju, która do połowy XII w. była, jak się zdaje, nader powierzchowna 178. Chrystianizacja wyraża się nie tylko w późniejszym kulcie Św. Jadwigi179, ale i upowszech-nianiu się imion chrześcijańskich i słowiańskich związanych już z religijnymi pojęciami, jak np. Bogodan, Bogusław i Pęcisław.

Upowszechniała się również w badanym okresie ściśle zwią-zana z religią kultura rycerska. Jej przejawem były np. herby, których treść stanowiły symbole dające się łatwo związać z reli-gią chrześcijańską. Nie wydaje się też przypadkiem pojawienie się herbów w tym samym czasie co i turniejów rycerskich. Niektóre imiona świadczą, że razem z herbami i turniejami dotarła na Śląsk literatura europejska, opiewająca czyny rycerzy króla Ar-tura — Iweina i Gaweina. Najbardziej prawdopodobne, że wątki arturiańskie znane były na Śląsku w wersji ułożonej przez nie-mieckich minnesangerów. Przynajmniej zdaje się za takim roz-

175Ibid., s. 577. 1 7 6 B a r d a c h , Historia..., s. 322—323.

1 7 7 Por . wyżej przyp. 78. 178 D z i e w u l s k i , op. cit., s. 164—165. 179 Ibid., s. 182—183.

Page 166: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

168

wiązaniem przemawiać zarówno wykazana przez Knötela zależ-ność malowideł z wieży siedlęcińskiej od poematu Hartmanna von Aue 180, jak i przyjmowanie przez rycerstwo słowiańskie imion germańskich. Również pobyt Tannhäusera w Nysie zdaje się świadczyć o popularności kultury niemieckiej wśród śląskiej eli-ty. Nie wydaje się jednak, aby w upowszechnieniu kultury nie-mieckiej należało większą rolę przypisać rycerstwu napływowe-mu. Przeczy temu, jak się wydaje, zarówno stosunkowo niewielka liczba obcych przybyszów, ich marginesowa raczej rola polityczna, jak i wreszcie to, że większość z nich wywodziła się z ministeria-łów. Uleganie wpływom Zachodu było, jak sądzę, wynikiem świa-domego wyboru dokonanego przez rodzimą elitę feudalną. Wpły-wy te większe były na Dolnym Śląsku niż na Opolszczyźnie, gdzie dłużej przeważały imiona słowiańskie i skąd mniej jest zachowa-nych kunsztownych, dorównujących dolnośląskim, pieczęci rycer-skich. Zdecydowanie natomiast wyprzedzili Ślązacy rycerstwo po-zostałych ziem polskich w przyswojeniu zachodniej kultury. Róż-nice te widoczne są m.in. przy porównaniu poziomu artystyczne-go rycerskich pieczęci. Możliwe, że właśnie owymi różnicami na-leży tłumaczyć określanie przez źródła wielkopolskie śląsko-pol-skich możnowładców „Niemcami".

Uważne śledzenie nowości kulturalnych przez śląskich feu-dałów było wynikiem uświadomienia sobie potrzeby zdobycia wiedzy politycznie użytecznej. Świadomość ta przejawiała się m.in. w wyjazdach arystokratycznej młodzieży na studia zagra-niczne. W warunkach istnienia wiecu jako najwyższej instancji konieczne stawało się nie tylko posiadanie odpowiedniej wiedzy, ale też umiejętności przekonywania. Do tego celu niezbędna była znajomość retoryki, ta zaś prowadziła do wyczulenia nie tylko na piękno słowa i popularność poezji, ale też i upowszechnienia się pisma, czego dowodem są zarówno zachowane pieczęcie, jak i wiadomości o utrzymywaniu przez wybitniejszych możnowład-ców własnych notariuszy. Ścisłe podporządkowanie kultury poli-tyce zadecydowało, że największy wkład w jej kształtowanie wnieśli najaktywniejsi politycznie możnowładcy.

180Zob. wyżej przyp. 59.

Page 167: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

R o z d z i a ł I V

POLITYKA RYCERSTWA ŚLĄSKIEGO

Filozofia, religia, sztuka, nauka i obyczaje tworzą kolejne ramy ludzkiej egzystencji. W decydujący sposób na los jednostek wpływa prawo. Najistotniejsze jednak granice ludzkiej egzysten-cji wyznaczają układy społeczne, przynależność rodzinna i pań-stwowa. Czynniki te ułatwiały bądź utrudniały uzyskanie zaspo-kajającego jednostkę miejsca w hierarchii społecznej. Twierdze-nie, iż hierarchia władzy pokrywa się z hierarchią wiedzy 1, znaj-duje pełne potwierdzenie w materiale śląskim, gdzie czynnikiem decydującym okazuje się grupa wielkich właścicieli ziemskich, którzy dysponowali odpowiednimi środkami do zdobycia wy-kształcenia gwarantującego sukces w walce o władzę. Przykład notariusza Mikołaja dowodzi, że i średniozamożne rycerstwo mo-gło, ale przy pomocy możnych przyjaciół, sięgnąć po wysokie u-rzędy2. Hierarchia, będąca kręgosłupem każdej instytucji władzy oznacza zakreślenie kompetencji urzędników. Podział kompeten-cji urzędników śląskich w średniowieczu nie rysuje się nam zbyt przejrzyście, mimo że sporo wysiłku włożył w to zagadnienie Z. Wojciechowski 3. Wydaje się również, że i odtworzona przez tego badacza hierarchia urzędów śląskich wymaga poprawek. Zgodnie jednak z Z. Wojciechowskim uważam, że jedyną drogą prowa-dzącą do rekonstrukcji struktur urzędniczych jest śledzenie awan-sów urzędników4. Przedmiotem rozważań w niniejszym rozdzia-

\ 1 J. K o s s e c k i , Cybernetyka kultury, Warszawa 1974, s. 41. 2Ks. henr., s. 238. 3Z. W o j c i e c h o w s k i , Ustrój polityczny Śląska [w:] Historia

Śląska, t. I, Kraków 1933, s. 580. 4Metodą tą posłużył się z powodzeniem A. W o l f f , Starszeństwo urzę-

dów (metoda ustalania na przykładzie hierarchii ziemskiej Mazowsza udziel-

Page 168: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

170

le będzie także omówienie postaw politycznych możnowładców śląskich, gdyż mimo wielu prac dotyczących historii politycznej średniowiecznego Śląska brak jest pozycji uwzględniających w dostatecznej mierze działalność świeckich feudałów. Punktem wyjścia musi być jednak odtworzenie hierarchii urzędniczej i stwierdzenie, jakiego rodzaju związki łączyły je z władzą książęcą.

Pewną wskazówką są koleje kariery opolskiego możnowładcy Wernera Konradowica, brata Stoigniewa. W 1222 r. Werner wy-stępował jako palatyn 5. Dokument datowany na lata 1224—1228 wspomina o nim jako byłym palatynie 6. Możnych opolskich było niewielu i oprócz właśnie brata Stoigniewa nie wiemy nic o wy-stępowaniu w tym czasie innego możnowładcy imieniem Werner. Można więc przyjąć, że występujący w 1228 r. i 1232 r. kasztelan oświęcimski tego imienia 7 oraz kasztelan Koźla w latach 1234— —1239 8 to ciągle jedna i ta sama osoba. Nasuwa się podejrzenie, że godność kasztelana stała w hierarchii wyżej niż palatyna. Zda-je się spostrzeżenie powyższe popierać wypadek powołania na urząd palatyna komesa Klemensa, emigranta politycznego z Ma-łopolski. Godność tę zawdzięczał zapewne Klemens swemu teścio-wi Zbrosławowi, kasztelanowi opolskiemu 9. Wątpliwe, aby wpro-wadził zięcia na urząd wyższy od swojego. Podobnie Sulisław z palatynatu głogowskiego przeszedł na kasztelanię bytomską, a na-stępnie głogowską 10. Żadnych wątpliwości nie budzą koleje urzęd-niczej kariery Szymona Galla, zaczynającego karierę jako dwo-rzanin Henryka III, w 1272 r. występuje jako „tutor" młodego księcia, w cztery lata później tytułowany jest palatynem, a w 1279 r. kasztelanem Ścinawy, w latach zaś 1281—1283 Wielunia, aby gdzieś około 1288 r. przejść na kasztelanię niemczańską11. Z dworskiego urzędu podstolego na kasztelanię krośnieńską prze-

nego), Warszawa 1928. Do stosunków śląskich próbował ją zastosować W o j c i e c h o w s k i , op. cit., s. 582—584.

5KDS, t. III, nr 269. 6Ibid., nr 294.

7 R . 337, 395. 8 R . 429b, 528.

9R. 337; o pokrewieństwie ze Zbrosławem wyżej w rozd. I, s. 12. 1 0 R . 668a z 1248 r. — komornik Głogowa, R. 777 z 1251 r. — palatyn

głogowski, R. 970 z 1257 r. — kasztelan Bytomia, R. 1009 z 1259 r. — kasztelan Głogowa.

11 R. 775 z 1251 r. — dworzanin, R. 1396 z 1272 r. — tutor, R. 1051

Page 169: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

171

szedł Sambor z Schildbergu 12. Kierunek awansów rysuje się więc wyraźnie, biegnie on od urzędu dworskiego ku kasztelaniom 13.

Urzędy dworskie stanowiły więc grupę hierarchicznie niższą w strukturze władz feudalnego Śląska. Odpowiada to ogranicze-niu pozycji księcia przez możnych. Literatura największe znacze-nie przywiązuje do urzędu palatyna14. Już Z. Wojciechowski zwrócił uwagę na brak hierarchicznego rozróżnienia między pa-latynem a komornikiem 15. Wydaje się, że można te urzędy ziden-tyfikować ze sobą. Wspomniany już Sulisław nazwany jest w 1248 r. komornikiem głogowskim, a już w 3 lata później miano-

— palatyn, R. 1567 — kasztelan Ścinawy, R. 1680 — kasztelan Wielunia, R. 2089 — kasztelan Niemczy.

12 R. 1546 z 1277 r., gdzie po raz ostatni jako podstoli, R. 1639 z 1280 r. — kasztelan Krosna.

13 Od reguły tej istnieją sporadyczne odstępstwa: R. 591b z 1243 r. po-świadcza Stanisława w godności kasztelana Gryfowa, a R. 675 z 1248 r. tytułuje go podkomorzym; Henryk Wezenborg w 1281 r. był kasztelanem Gorzowa Śląskiego — R. 1680, a w 1284 r. tenże Henryk poświadczony jako stolnik — R. 1817, później zaś jako sędzia — R. 1962 z 1286 r.; R. 999 z 1268 r. wymienia Dzirżka jako kasztelana Siewierza, natomiast R. 1035, 1048. 1066, 1137 z lat 1260—1262 tytułują go podkomorzym. Dwie pierwsze z wymienionych kasztelanii były chyba tworami efemerycznymi, nie znamy bowiem ani innych kasztelanów tych grodów, ani też oni sami w godnoś-ciach tych nie pojawiają się więcej niż ten jeden jedyny raz. Przejście Mroczka z kasztelanii na palatynat opolski wiąże się ze zmianą dzielnicy i dlatego nie może być rozpatrywane jako przejaw normalnego awansu. Podobnie opuszczenie kasztelanii bytomskiej przez Mikołaja Grzymisławica (R. 1238 z 1266 r.) i jego przejścia na urząd sędziego generalnego (R. 1576 z 1278 r.) wiąże się z przejściem tego feudała na służbę u Henryka IV. Mikołaj Grzymisławic osiągnął później kasztelanię sądowelską (R. 1734 z 1283 r.), co potwierdza wyższość hierarchiczną kasztelana nad urzędni-kami dworskimi. Również przejście Zbyluta Przybysławica z kasztelanii w Sądowlu (R. 611 z 1244 r.) na sędziostwo dworu (R. 712 z 1250 r.) tłu-maczyć należy reorganizacją aparatu władzy po podziale Śląska między synów Henryka Pobożnego. Jedynym zatem wyjątkiem od reguły uznającej wyższość kasztelanii nad urzędami dworskimi byłby przykład Dzirżka awansowanego z kasztelanii siewierskiej na podkomorstwo. Kasztelania siewierska jednak nie liczyła się zbytnio w hierarchii opolskiej.

14 Stanowisko takie wypływa z utożsamienia śląskiego palatyna z pol-skim wojewodą, co nie wydaje się słuszne. W ograniczaniu władzy woje-wody widzi się dowód silnej pozycji Piastów śląskich; por. J. B a r d a c h , Historia państwa i prawa Polski, t I do połowy XV wieku, Warszawa 1964, s. 126.

1 5 W o j c i e c h o w s k i , op. cit., s. 583.

Page 170: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

172

wany jest palatynem 16. Nie był to jednak awans, jak wskazuje przemienne tytułowanie Szymona Galla, który w 1276 r. nazwa-ny jest palatynem, następnie komornikiem, by w 1277 r. znów pojawić się jako palatyn 17. Podobnie Iko Mironowic palatyn leg-nicki w latach 1259—1261, w 1263 r. występuje jako „camerarius magnus" Bolesława Rogatki, a później aż do 1278 r. konsekwent-nie pojawia się na dokumentach w uprzedniej godności palaty-na 18. Wynikałoby z powyższych przykładów, że komornik i pala-tyn to dwie nazwy jednego urzędu. Do jego kompetencji należał, sądząc z nazwy, zarówno zarząd pałacu, jak i kierowanie sprawa-mi finansowymi, tj. ustalanie stopy menniczej oraz rozgranicza-nie posiadłości 19. Piastowanie tej godności wymagało znajomości spraw ekonomiki oraz prawa. Nic dziwnego, że urząd ten sprawo-wali tacy możnowładcy znani z działalności gospodarczej, jak Kle-mens „Gryfita" czy Mroczko z Pogorzeli 20 oraz Bogusław Młod-szy ze Strzelina 21. Widoczne, że przy obsadzie urzędu kierowano się kwalifikacjami kandydata. Właśnie swej fachowości w za-kresie ekonomiki zawdzięczali objęcie palatynatu opolskiego obcy w tej dzielnicy Klemens i Mroczko. Z całą pewnością w objęciu urzędu dopomogli im zasiedziali na Opolszczyźnie krewni 22, jed-

16R. 668a, 777. 17 R. 1501, 1513 — palatyn, R. 1515, 1516 — komornik, R. 1542, 1546 —

palatyn. 1 8 K D W , t. I, nr 335 oraz R. 704a z 1249 r. — palatyn, R. 1159 z 1263 r.

„camerarius magnus", następnie palatyn — R. 1184, 1278, 1281, 1571. 19 W o j c i e c h o w s k i , op. cit., na s. 596 o kompetencjach komornika

w zarządzaniu sprawami skarbowymi, a na s. 600 o rozgraniczaniu posiad-łości. Utożsamienie tych urzędów zmusza do połączenia kompetencji. Upada w ten sposób twierdzenie o braku sądowych kompetencji palatyna wypo-wiadane przez tego autora (s. 590) i B a r d a c h a (op. cit., s. 251). Stwier-dzić też należy, że nie można poprzeć źródłowo tezy tych autorów, jakoby palatyn śląski był pomocniczym dowódcą wojskowym. Teza ta wynikała chyba z uznania wojewody za polski odpowiednik palatyna. Warto zwrócić uwagę, że palatyn opolski Andrzej nazywany był w Wielkopolsce marszał-kiem (R. 2177 z 1291 r.). Widać zdawano sobie sprawę, że palatyn śląski to inny urząd niż w pozostałych ziemiach polskich.

20R. 337 — Klemens, R. 999, 1153, 1309, 1327 — Mroczko. O ich dzia-łalności gospodarczej wyżej w rozdz. II, s. 87, 112.

21R. 779, 780, 793 i może R. 1630. 22 O związkach krwi wymienionych feudałów zob. wyżej rozdz. I, s. 12

Page 171: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

173

nak same związki krwi nie wystarczyłyby, wskazane były również odpowiednie kwalifikacje.

W odróżnieniu zatem od innych ziem polskich, gdzie palatyna określano rodzimym mianem wojewody 23, wskazującym na woj-skowy raczej charakter urzędu, na Śląsku palatyn stał na czele zespołu urzędników skarbowych i dlatego w źródłach pojawia się czasem z tytułem komornika, w odróżnieniu od innych komorni-ków zwany też „summus camerarius" lub „camerarius magnus " 24. Palatynowi jako najwyższemu komornikowi podlegali Podkomo-rzowie 2S. Jednym z nich był skarbnik, bowiem w 1203 r. wystę-puje podkomorzy Piotr, a w 1209 r. ten sam zapewne Piotr, z przydomkiem Włosaty, figuruje jako skarbnik 26. Możliwość ta nakazuje sceptycznie traktować wzmianki o awansowaniu skarb-ników Gawła-Chwalisława i Raszyca na podkomorzych27. Ma-my tu raczej, jak przypuszczam, do czynienia z tendencją do ujed-nolicenia terminologii, w początkach XIII w. jeszcze w pełni nie ustalonej 28. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że niejaki Ber-told, określony 24 IX 1239 r. jako komornik księżnej, w rok póź-niej występuje jako podkomorzy tejże księżnej, a w 1241 r. ko-mornik bez bliższego określenia, natomiast w 1257 r. „dominus" o tymże imieniu jest skarbnikiem 29. W 1222 r. podkomorzym jest Gosław, ten sam w 1228 r. podskarbim39. Byłby więc skarbnik

2 3Dowodem choćby pięczęć Mikołaja z 1315 r. — A. M a ł e c k i , Studya heraldyczne, t. II, Lwów 1890, s. 183.

24 R. 780, 793, 1159. 2 5 W o j c i e c h o w s k i , op. cit., s. 596, o podległości komornikowi pod-

komorzych. 26 KDS, t. I, nr 103; t. II, nr 135.

27Gaweł — KDS, t. III, nr 333 oraz R. 351, 371; Chwalisław — pod-komorzy w dokumencie Pawła Imbramowica — K. M a l e c z y ń s k i , Kilka dokumentów z pierwszej połowy XIII w. z archiwum joannitów, „So-bótka", t. 12:1957, s. 369—371, nr 5. Przyjmuję identyczność Chwalisława z Gawłem z dokumentu Imbrama z 1203 r. — KDS, t. I, nr 89. Raszyca: R. 529, 635 — skarbnik. R. 640c, 659, 979, 1048 — podkomorzy; nadto Strzesz podkomorzy — KDS, t. III, nr 313, tenże podskarbim księżnej — R. 337.

28 Dowodem płynności terminologii może być mylenie podstolego z pod-czaszym, na co zwrócił uwagę W o j c i e c h o w s k i , op. cit., s. 583, 593.

29R. 541, 559, 979. 3 0 KDS, t. m, nr 269; R. 337.

Page 172: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

174

bliższym określeniem podkomorzego, zawiadującego książęcym skarbcem.

Awans Nankera z podczaszego na palatyna sugeruje pewne związki urzędu cześnika i mylonego z nim często stolnika 31 ze sprawami gospodarczymi. Kompetencje stolnika i cześnika wska-zują ich nazwy. Z piastowaniem tych godności związane było za-pewne zarządzanie dobrami przypisanymi do stołu książecego, takimi jak np. Rączyce, które „ascripta fuit mense principis" 32. W miejscowości tej należącej do stołu książęcego „ab antiąuo" siedzieli czterej bracia: Żupczy, Gniewko Woda, Jan Rzeźnik i Cieszko. Księga henrykowska pisze o nich: „Erant autem Poloni et habebant officium in curia principis, quod erant camerarii, et suit calumpniis pauperes crebrius molestabant" 33. Imię Zupczego zdaje się wskazywać na pewne tradycje urzędnicze tej rodziny34; nie byłoby może nieprawdopodobne uznanie ich za potomków Jana Wody (por. Gniewko Woda), dworzanina, a w 1263 r. klucz-nika w Brzegu 3S. Przekaz Księgi henrykowskiej daje obraz wy-raźny. Niżsi urzędnicy zagarnęli w bliżej nie oznaczonym czasie posiadłość należącą do stołu książęcego. Mogli łatwiej realizować swój zamiar, jeśli zatrudnieni byli właśnie w dziale zajmującym się aprowizacją dworu monarszego, czym zajmował się stolnik. Ze źródła tego wynika jeszcze jedno — oto komornik był ogólną nazwą każdego urzędnika zawiadującego sprawami gospodarczy-mi, i to bez względu na miejsce w hierarchii służbowej. Gdyby przypuszczenie, wyrażone wyżej, o Janie Wodzie jako przodku Rączyco w było słuszne, można by nadto i klucznika zaliczyć do podległych stolnikowi36. Wydaje się, że podkomorzy oznaczał też urząd stolnika lub cześnika. W otoczeniu Henryka IV Prawego było dwóch wybitniejszych Henryków. Pierwszy z nich — Hen-ryk Samborowie, brat Sambora, nie piastował godności podstole-

31Podczaszym po raz ostatni — R. 1546, palatynem po raz pierwszy —• R. 1576.

3 2 Ks. henr., s. 342—343. 33Ibid., s. 341.

34 A. B o g u c k i , Komes w polskich źródłach średniowiecznych, „Rocz-niki Tow. Nauk. w Toruniu", 76:1971, z. 3, Warszawa 1972, s. 97.

3 5 R . 1156. 3 6 B a r d a c h , op. cit., s. 251, zalicza klucznika do urzędników zarządu

skarbowego i zarządu majątkiem księcia.

Page 173: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

175

go37. Drugi — Henryk Zdzieszyc, brat Pakosława marszałka, w 1275 r. i 1277 r. sprawuje urząd podkomorzego38. Przypuszczam, że występujący w latach 1266, 1273 i 1276 Henryk, podczaszy, jest właśnie synem Zdzieszy ze Zdzieszyc. Nie może bowiem być to syn Sambora, gdyż ten występuje razem z podczaszym 39. By-łoby zaś dziwne, gdyby urzędnik tak ściśle związany z dworem jak podczaszy pojawił się na dokumentach władcy tylko 3 razy w ciągu 10-lecia. Nie może to być starszy od obu wspomnianych Henryk Ilikowic, gdyż ten zawsze jest konsekwentnie nazywany synem Ilika bądź bratem Imbrama40. Ponadto Ilikowic po 1261 r. rzadko pojawia się na dworze książęcym41. Jako jedyna możli-wość pozostaje zatem utożsamienie podczaszego z podkomorzym Henrykiem Zdzieszycem przebywającym w latach siedemdziesią-tych w otoczeniu księcia Henryka Prawego42. Jest wysoce praw-podobne, że podstolego i podczaszego jako sprawujących urzędy gospodarcze określano mianem podkomorzego43. Tłumaczyłoby to nie tylko częste w źródłach mylenie tych godności, ale i „prze-chodzenie", w miarę ujednolicenia terminologii, wymienionych

37Jako Samborowie — R. 1516, 2296; L. B i a ł k o w s k i , Ród Czambo-rów-Rogalów w dawnych wiekach, „Roczn. Herald.", t. VI:1921—1923, s. 86.

38R. 1489, 1546. 39R. 1508.

"40R. 725a, 776, 857, 988, 1015, 1100, 1216, 1329, 1489. 41R. 1216, 1329, 1489. 42Nie może to też być Henryk Schenk z Apoldy występujący od 1 VII

1278 r. (R. 1567), ten bowiem konsekwentnie zwany jest pełnym „nazwi-skiem". Nie wchodzi też w rachubę Henryk zwany „Blezow" pojawiający się dopiero w 1286 r. (R. 1964). Pozostaje jedynie Henryk Zdzieszyc, brat Pakosława marszałka — R. 1401, 1439, 1489, 1546, 1952, 2157, 2601. W. S e m -k o w i c z , Ród Awdańców w wiekach średnich, Poznań 1920, s. 120—140, daje fantastyczny wywód m.in. rodzin panów z Wilczyc i braci Henryka i Pakosława z rodu Awdańców; wyniki podaje syntetycznie tabela na s. 390. Tezy tego badacza opierają się na kryterium imionowym, i to w wypadku tak popularnych imion, jak Pakosław czy Henryk. Wywody tego autora należy odrzucić.

43Literatura (np. B a r d a c h , op. cit., s. 129) uznaje, że stolnik zaj-mował się książęcym stołem, cześnik piwnicą, łowczy organizowaniem ło-wów. Z cytowanego wyżej fragmentu Ks. henr. (s. 342—343) wynika, że do stołu książęcego przypisane były pewne dobra ziemskie, którymi musiał chyba zarządzać podstoli czy podczaszy, a podlegali mu niżsi urzędnicy zwani komornikami (np. Raczyce).

Page 174: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

176

urzędników na podkomorstwa. O wymaganiu ekonomicznych kwalifikacji od stolników i cześndków świadczy, jak sądzę, nie tylko możliwość identyfikacji Radwana Zęba, książęcego włoda-rza w Miliczu przed 1248 r., z postolim (stolnikiem) tego imienia na dworze Bolesława Rogatki, który to dostojnik otrzymał w 1252 r. wójtostwo Legnicy45. Uzyskanie wójtostwa świadczy do-datnio o znajomości spraw ekonomicznych przez Radwana.

Kariera Idzika Juchy, kolejno dworzanina, łowczego, podsędka i klucznika (dwie te ostatnie funkcje pełnił równocześnie), świad-czy o ścisłym związku gospodarki z prawem 46. Wydaje się pew-ne, że od urzędnika pionu ekonomicznego wymagano gruntownej znajomości prawa, skoro do obowiązków podkomorzego i klucz-nika należało rozgraniczanie posiadłości47. Związek urzędu łow-czego ze sprawami sądowo-ekonomicznymi widoczny jest w po-czynaniach Alberta z Brodą, zwanego też Łyką. Możnowładca ten, bardzo wpływowy na dworze po najeździe Tatarów, piastował przy boku Bolesława Rogatki urząd łowczego Śląska 48. Uprzednio był on podczaszym, a jeszcze wcześniej sędzią dworu49. Skoro Księga henrykowska informuje o wielkim znaczeniu Alberta w otoczeniu Rogatki, to jego przejście z sędziostwa na łowczostwo nie mogło być degradacją, musiały to być w najgorszym wypad-ku urzędy równorzędne. To samo źródło mówi o rozgraniczaniu przez Alberta (skądinąd wiemy, że był wtedy łowczym) posia-

44 R. 541, 598 — Jarosław podczaszy, ten sam w R. 577 tytułowany pod-stolim, natomiast R. 635 mianuje go już podkomorzym, który to tytuł przysługuje mu odtąd konsekwentnie. Wymiennie tytułowany stolnikiem, podstolim i podczaszym był Marek — R. 510, 598, 640c, 648, 659. Paweł Słupowic w R. 711, 775, 885, 980, 1029 tytułowany jest podkomorzym, w R. 1047 komornikiem, a w R. 1577 podstolim; świadczy to o nieustabilizowanej terminologii oraz, jak mi się zdaje, potwierdza równorzędność urzędów podstolego i podkomorzego, lub raczej to, że pierwszy był tylko specja-listyczną nazwą drugiego.

45R. 668a, 782. 4 6 R . 1177 — łowczy, R. 2145 — podsędek wrocławski, R. 2258 — pod-

sędek i klucznik. 47 Np. R. 2319, gdzie Idzik Jucha rozsądza spór, również Paweł Słupowic

jako podkomorzy rozgraniczał posiadłości — Ks. henr., s. 293. 48 R. 611, 613, 626 o wpływach — Ks. henr., s. 297. 44 R. 514 z 1238 r. — podczaszy, — KDS, t II, nr 135; t. II, nr 266, 276.

Page 175: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

177

dłości klasztoru w Henrykowie i rycerza Przybka Dzirżkowica 50. Albert występuje w przekazie bez określenia urzędu, jednak nie ma cienia wątpliwości, że pełni on swe obowiązki urzędowe. Za-biera głos w imieniu księcia, wydaje polecenia komornikowi wład-cy51. W opisanym wypadku wytyczał granice łowczy zapewne z uwagi na to, że cała akcja prawna miała miejsce w nie zamieszka-łym lesie52. Był więc łowczy sędzią w sporach dotyczących ob-szarów leśnych, ich przynależności i wykorzystywania. W opisa-nej sprawie klasztor reprezentował Piotr, wówczas piwniczy53. Klasztorny „celerarius" to godność odpowiadająca dworskiemu cześnikowi, jest to więc pośredni dowód na to, że i ten urzęd miał charakter gospodarczy. Jeśli zarówno łowczy, jak i podcza-szy czy podstoli zajmowali się sprawami gospodarczymi, to nie dziwi przejście Mikołaja, syna Wasyla, z urzędu podstolego na stanowisko łowczego 54. Rozstrzyganie sporów majątkowych przez stolników, cześników i łowczych tłumaczy przechodzenie (czy też przemianowanie tylko) tychże na sędziostwa. Przykładem przejścia z podstolego na sędziego jest kariera Henryka Wezenborga55. Kompetencje urzędników zazębiały się, toteż mylono ich tytuły, jednak przypadek Wawrzyńca dowodzi, że podkomorzy i podsę-dek to jednak dwa różne urzędy56. Brak ścisłego rozgraniczenia kompetencji, jednakowe kwalifikacje, jakich żądano od urzędni-ków, prowadził zapewne do wielu sporów w łonie elity władzy.

W literaturze przyjmuje się, że urząd marszałka powstał z przekształcenia stanowiska koniuszego 57. Z. Wojciechowski przyj-mował też, że do marszałka, przynajmniej w pewnych okolicznoś-ciach, należał zarząd dworu książęcego58. Stanowisko tego autora potwierdzają wzmianki źródłowe pozwalające utożsamić marszał-ka z palatynem. Michał Mironowic, w 1259 r. jeszcze sędzia, wy-

50Ks. henr., s. 297—298. 51Ibid., s. 298. 52Ibid., s. 298, przemawia za tym technika wyznaczenia granicy. 53Ibid., s. 298. 54R. 337, 395. 54R. 1817 — stolnik, R. 1982 — sędzia.

55R. 1545, gdzie wyraźnie mowa, iż Wawrzyniec uprzednio był pod-komorzym, a później (22 IX 1277 r.) podsędkiem.

5 5 B a r d a c h , op. cit., s. 253. 5 6 W o j c i e c h o w s k i , op. cit., s. 605.

Page 176: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

178

stępuje 30 V 1260 r. jako marszałek, zresztą ten jeden, jedyny raz, a już 20 XII 1261 r. jest palatynem59. Jak na normalną karierę awans byłby to zbyt szybki, chyba że się przyjmie, iż marszałek był tylko inną nazwą palatynatu. Podobnie Andrzej, brat Pawła, występuje w 1291 r. jako marszałek opolski, a w 1294 r. dwukrot-nie poświadczony jest jako książęcy palatyn60. Warto dodać, że marszałkiem nazwany jest na dokumencie wystawionym poza granicami księstwa opolskiego, a palatynem tytułuje go Bolesław opolski61.

Po omówieniu większości urzędów dworskich 62 należy rozpa-trzyć problem, czy były one związane tylko z osobą panującego, czy były w jakimś stopniu odeń niezależne. Wspomniałem wyżej, że już Księga henrykowska informowała o zatwierdzaniu godnoś-ci dworskich przez najbardziej wpływowych możnowładców ślą-skich 63. Z. Wojciechowski omawiając urząd komornika stwierdził, że mimo politycznej jedności Śląska dygnitarzy tych było trzech: we Wrocławiu, Legnicy i Głogowie, i skłonny był uznać to zja-wisko za przeżytek plemiennego jeszcze podziału terytorialnego 64. Nie rozstrzygając genezy tego stanu rzeczy, warto zwrócić uwagę, że pokrywa się on z późniejszym podziałem na 3 główne księstwa: wrocławskie, legnickie i głogowskie. Wyżej próbowałem uzasa-dnić pogląd, iż komornik i palatyn to dwie nazwy tego samego urzędu. Przypuszczenie to wzmacnia, jak sądzę, istnienie w Leg-nicy książęcego pałacu wzniesionego przez Henryka Brodatego 65.

59 R. 1015, 1050, 1100; palatynem jeszcze w R. 1101, 1140, 1144. 60 R. 2177, 2307, 2308.

61 R. 2177 wystawiony w Kaliszu. Widać w Wielkopolsce zdawano sobie sprawę, że śląski urząd palatyna nie pokrywa się z ogólnopolskim woje-wodą, a zbliżony jest do stanowiska zarządcy pałacu — marszałka.

62Nie omówiłem kompetencji ani miecznika, ani chorążego, ponieważ sprawiają one wrażenie efemerycznych. Natomiast problem kasztelanii zasługiwałby na szersze potraktowanie, niż to jest możliwe w niniejszej pracy, zwłaszcza problem, ile kasztelanii egzystowało równocześnie, bowiem liczba 60 wydaje się dotyczyć wszystkich grodów istniejących w różnych okresach.

63Ks. henr., s. 238. 64 W o j c i e c h o w s k i , op. cit., s. 595. 65 J. R o z p ę d o w s k i , Zamek romański w Legnicy, „Szkice Legnic-

kie", t. 6:1971, s. 5—45; T. L a l i k , Legnicka rezydencja Henryka Broda-tego, KHKM, 1 15:1968, nr 1, s. 75—83.

Page 177: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

179

Jeśli istniał pałac, to musiał urzędować także jego zarządca — pa-latyn. Nie można wykluczyć istnienia palatium również i w Gło-gowie. Miasto to od dawna było ośrodkiem władzy politycznej. Pierwszy znany z imienia zarządca tamtejszego grodu występuje w późniejszych źródłach jako „dux" 66, a następny — Henryk — na współczesnym sobie dokumencie tytułowany jest „marchio-nem" 67. Z kroniki zaś Wincentego wynika, że w XII w. marchią nazywano księstwo niższego rzędu 68. Była więc ziemia głogowska autonomiczną jednostką w ramach większego organizmu państwo-wego, bez księcia osobnego, ale z osobną administracją i z włas-nym palatynem na czele. Palatyna głogowskiego Klemensa wy-mienia wśród poległych pod Legnicą wielmożów Długosz 69. Przy-jęta przez literaturę teza, że jeden książę mógł mieć jednego tyl-ko palatyna, powodowała, że wiadomość Długosza lekceważono70. Wiadomość jednak o występowaniu osobnego komornika głogow-skiego w czasach Bolesława Rogatki oraz tożsamość tego urzędu z palatynatem potwierdzają wiarygodność kronikarza, rozporzą-dzającego zresztą bardzo dokładnymi informacjami dotyczącymi najazdu Tatarów na Polskę71. Istnienie trzech administracji na Śląsku z siedzibami w Legnicy i Głogowie, choćby i formalnie podporządkowanych Wrocławiowi, świadczy o pewnej samorząd-ności tych ziem, a tym samym o niezależności tamtejszych moż-

6 6 M P H , t. VI, s. 561. 6 7 K D S , t I, nr 14. 6 8 K a d ł u b e k , 1.IV, c. 8 (MPH, i. II, s. 397), nazwą „marchia" określa

dwa kresowe księstwa: głogowskie i gdańskie. A. B o g u c k i , Terminologia polityczna w Kronice mistrza Wincentego, „Studia Żródł.", t. 20:1976, s. 60, odnotowuje tylko ten fakt. T. L a l i k , Marchie w Polsce, KH, t. 73:1966, s. 817—820, sądzi, że były to marchie typu zachodniego, inaczej G. L a -b u d a , Marchia, SSS, t. III, s. 168. Dodać należy, że terminologia Kad-łubka pokrywa się z tytułem nadanym w niemieckim dokumencie Henry-kowi, za księstwem przemawia tytuł Wojsława.

6 9 D ł u g o s z , Annales, t II, s. 276. 7 0 Por . np. komentarz do polskiego tłumaczenia J. D ł u g o s z , Rocz-

niki czyli kroniki sławnego królestwa polskiego, Warszawa 1974, t IV, s. 25, przyp. 65: „wątpliwe, aby w Głogowie (śląskim) był urząd wojewody, samo księstwo należało do ziem ks. Henryka Pobożnego. W dyplomach, nie wymieniony".

7 1 G . L a b u d a , Wojna z Tatarami w roku 1241, PH, t. 42:1959, s. 190—196.

Page 178: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

180

nowładców. Własna administracja i obawa przed utratą uprzywi-lejowanej pozycji na rzecz feudałów napływających z innych dzielnic to czynniki skłaniające możnych do całkowitego unieza-leżnienia się od hegemonii Wrocławia. Separatyzm dzielnicowy miał zatem te same przyczyny co patriotyzm — obronę uprzy-wilejowanej pozycji, z tym, że patriotyzm skierowany był prze-ciwko obcej agresji, a separatyzm przeciw współplemieńcom.

Przy rozdawaniu urzędów książęta musieli się Liczyć z opinią możnych, których nie mogli pominąć przy obsadzaniu wakują-cych godności. Nic więc dziwnego, że głos decydujący przypadał najbardziej wpływowym feudałom, a rozdawnictwa urzędów do-konywano najczęściej pod kontrolą opinii publicznej na wiecu 72. Zależność zachodząca między wysokóścią dochodów możnych pro-ducentów żywności a istnieniem w pobliżu tych majątków wiel-kich skupisk ludności nierolniczej wzmacniała pozycję feudałów z okolic Wrocławia. Wszakże największy na Śląsku majątek świec-kiego możnowładcy Henryka z Oleśnicy zajmował zwarte teryto-rium w niezbyt wielkiej odległości od śląskiej stolicy73. Przebieg obu opisanych przez Galla wieców wskazuje, że wrocławskie po-spólstwo trzymało stronę swych możnych. Była to prosta konse-kwencja uzależnienia ekonomicznego. Wiadomości, jakie mamy na temat miejsca, gdzie odbywały się wiece, wskazują, że regułą było zwoływanie ich właśnie w okolicach Wrocławia. We Wrocła-wiu odbyły się wiece znane z przekazu Galla, w 1244 r. Bolesław Rogatka odbył kolokwium na polach w pobliżu tego miasta, w 1247 r. w Leśnicy, w bezpośredniej bliskości śląskiej stolicy obradowa-ły zgromadzenia za Henryka III w 1254 r. i 1262 r. 74 Mieszkańcy Wrocławia zachowali i później znaczne wpływy na rządy. Oni to wspólnie z baronami wezwali na tron Henryka V Grubego75. Wiec zatwierdzał też darowizny książęce, a ponieważ dokument

72B a r d a c h, op. cit., s. 250; R. G r ó d e c k i , Dzieje wewnętrzne Polski XIII w. [w:] t e n ż e , Polska Piastów, Warszawa 1969, s, 185—189.

7 3 W . K o r t a, Rozwój wielkiej własności feudalnej na Śląsku do poło-wy XIII wieku, Wrocław 1964, s. 39.

7 4 O miejscach odbywania wieców śląskich — W o j c i e c h o w s k i , op. cit., s. 617.

7 5 R . 2147.

Page 179: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

181

z 4 II 1296 r. mówi o wyrażeniu zgody przez baronów i mieszczan wrocławskich, to z tego wynika, że ludność miejska do schyłku XIII w. uczestniczyła w kolokwiach 78. Praktyka zwoływania wie-ców w pobliżu Wrocławia, widoczna w czasie kilku lat rządów Rogatki nad całym Śląskiem, prowadziła do dominacji feudałów z okolic tego największego w całej dzielnicy miasta, co nie mogło spotkać się z aprobatą możnych z innych stron. Podziały politycz-ne nie pokrywały się jednak ściśle z terytorialnymi, bowiem po-wiązania majątkowe i rodzinne, obejmujące nie tylko Śląsk, ale i pozostałe ziemie polskie, powodowały, że przebiegały one rów-nież wewnątrz grup terytorialnych. Prowadziło to do walk, a w zależności od ich wyniku górę brały tendencje zjednoczeniowe lub odśrodkowe.

Funkcjonowanie wieców przez cały będący przedmiotem ni-niejszej pracy okres skłania do rozpatrzenia problemu siły Pia-stów sprawujących zdaniem niektórych władzę absolutną. Wnioski mogą mieć oczywiście charakter w dużej mierze hipotetyczny, bowiem, jak zauważył J. Adamus: „czasy wczesnośredniowieczne ... nadają się zapewne więcej niż jakiekolwiek inne do tego, by w nie dla panującego tam półcienia wmawiać to wszystko, co nam się dzisiaj może podobać" 77. Pamiętając o tej trafnej, choć nieco złośliwej, uwadze Adamusa warto przypomnieć, że okresowi X—XII w. narzucono mitologię monarchiczną, którą w najbar-dziej skrajny sposób przedstawiał S. Zakrzewski78. Historyk ten uważał, że za Piastów elementy państwowe spojone były bardzo mechanicznie, a zakres środków władzy był bardzo prosty i pier-wotny, więcej fizyczny niż moralny79. Ten sam autor pisał dalej, że Piastowie tylko morzem krwi i pożóg, wzbudzaniem bezgra-nicznego strachu mogli się utrzymać przy władzy: stąd już krok tylko do tyranii 80. Charakteryzując wczesno feudalne społeczeń-stwo użył S. Zakrzewski następujących słów: „Mamy do czynie-nia ze społeczeństwem poddanych prawie zwierzęcym, z ludźmi,

76R. 2402. 77 J. A d a m u s , Ideologia feudalna w Polsce wieku X—XII, „Studia

Wczesnośredniowieczne", Ł 4:1958, s. 109. 7 8 S . Z a k r z e w s k i , Zagadnienia historyczne, t II, Lwów 1936.

7 9Ibid. , s. 115. 8 0 I b i d , s. 120.

Page 180: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

182

którzy się prawie nic nie ośmielają szeptać w obecności książąt, ale równocześnie gotowi są rzucić się na nich każdej chwili, za-mordować jawnie czy skrycie. W takich warunkach posłuszeństwo osiągnąć można było tylko niesłychanym napięciem woli, ciągłym natężeniem siły rozkazu" 81. Nie wiadomo, na jakich źródłach o-parł się Zakrzewski, bowiem dwa najważniejsze świadectwa epo-ki — kroniki Galla i Kadłubka — kreślą obraz zgoła odmienny. Nic też dziwnego, że J. Adamus nazwał teorię 5. Zakrzewskiego tyleż złośliwie co trafnie mianem „animalistycznej" 82. Autor Ide-ologii feudalnej w Polsce tak uzasadnia swoje stanowisko: „Prze-cież i dawni Polacy byli ludźmi, wskutek czego rządzić nimi trze-ba było w sposób ludzki — i bogatszy o doświadczenia ostatniej wojny dodaje — nie trzeba było chyba praktycznego zastosowa-nia tej quasi-pogromczej metody politycznej, aby nas przekonać o niemożliwości podobnej polityki" 83. Dodać należy, że stanowi-sko S. Zakrzewskiego jest niestety typowe dla większości polskich mediewistów84. Popularne jest też twierdzenie M. Handelsmana sformułowane w 1925 r., jakoby narody średniowieczne istniały tylko poprzez swych władców spajających masy w jednolity or-ganizm środkami przymusu 85. Ostrożniej sprecyzował swoją opi-nię J. Dąbrowski, uznając dynastię Piastów w X—XIII w. jedy-nie za główną i najmocniejszą siłę, nie tylko polityczną, ale także gospodarczą i kulturalną, i negując większą rolę rycerstwa w ży-ciu społecznym, przynajmniej do czasu, kiedy to „dopiero" walki w łonie dynastii wzmocniły pozycję możnych 86. Warto jednak za-uważyć, że walki między Piastami wybuchły już po śmierci Mieszka I i wybitną w nich rolę odegrali możni Odylen i Przyby-woj 87. Kilkadziesiąt lat później feudałowie na parę lat pozbawili

81Ibid., s. 115. 8 2 A d a m u s , op. cit., s. 116.

8 3 Ib id . , s. 116. 84Ibid., s 117.

8 5 „Narody średniowieczne z reguły składają się z grup etnicznych najróżnorodniejszych i istnieją jako całości przez swych władców, wodzów lub królów", cyt. za: F. B u j a k , Państwo i naród polski w XI wieku [w:] Studia z dziejów kultury polskiej, Warszawa 1949, s. 23.

8 6 J . D ą b r o w s k i , Trzy okresy historii polskiej [w:] Studia z dzie-jów kultury polskiej. Warszawa 1949, s. 10.

8 7 T h i e t m a r , l.IV, c . 58.

Page 181: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

183

dynastię władzy 88. Monarszej samowoli Piastów zaprzeczają nad-to: upadek Bolesława Śmiałego, fiasko centralizacyjnej polityki Sieciecha — prowadzonej wszak w imieniu Włodzisława Herma-na, jak też liczne i powszechnie znane fakty z okresu rozdrobnie-nia feudalnego. Dlatego też bliższe prawdy wydaje się stanowi-sko F. Bujaka przypominającego, że państwo jest starsze od dy-nastii, która doszła do władzy za przyzwoleniem i przy współ-działaniu społeczeństwa posiadającego instytucję wiecu, skutecz-nie zapobiegającą absolutystycznym zapędom Piastów89. Wywo-dy Bujaka uzupełnił J. Adamus, dowodząc stałego, określonego ustrojowo wpływu możnych na sprawy państwa 90.

Najnowsze badania nad ustrojem społeczeństw wczesno feudal-nych, a w szczególności nad wiecami i grupami interesu, wykaza-ły, że w całej Europie władza, nawet dziedziczna, uzyskiwana by-ła przez elekcje bądź rekognicje ze strony możnych i choćby z tego tylko powodu rządzić skutecznie monarcha mógł jedynie przy poparciu szerszej grupy społecznej91. Wczesnofeudalne pań-stwa jawią się jako „arystokratyczne oligarchie z monarchą na czele, a władca nie był po prostu w stanie rządzić absolutnie" 92. S. Russocki słusznie zwraca uwagę na to, że w owych czasach każdy przywódca musiał podejmować decyzje uzgodnione z radą otaczających go możnych, ściślej: takiej ich liczby, by powzięte postanowienia mogły wejść w życie, a nie pozostawać martwą li-terą 95. Istniejące warunki prowadziły zatem do przyjęcia systemu kolegialnego podejmowania decyzji jako zasady obowiązującej.

Kolegialne decydowanie w sprawach państwa wyraźnie jest 88W. D z i e w u l s k i , Postępy chrystanizacji i proces likwidacji po-

gaństwa w Polsce wczesnofeudalnej, Wrocław 1964, s. 99—108, przekonu-jąco dowódł istnienia przez 4—5 lat między wygnaniem Kazimierza a na-jazdem Brzetysława w Polsce ustroju republikańskiego z wiecem na wzór Wielecki jako władzą najwyższą.

8 9 B u j a k , op. cit., s. 24; t e n ż e , O wiecach w Polsce do końca wieku XIII ze szczególnym uwzględnieniem Wielkopolski [w:] Studia historyczne ku czci Stanisława Kutrzeby, t I, Kraków 1938, s. 45—80.

90J. A d a m u s , O monarchii Gallowej, Warszawa 1952. Zwięzłe podsu-mowanie własnych poglądów dał t e n ż e , Ideologia feudalna..., s. 123.

91S. R u s s o c k i , Protoparlamentaryzm Czech do początku XV wieku, Warszawa 1973, s. 30.

9 2Ibid. , s. 25. 92Ibid., s. 31.

Page 182: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

184

w źródłach poświadczone. I tak Anonim tzw. Gall wspomina, iż „habebat autem ... rex [Bolesław Chrobry] amicos XII consilia-ries" 94. Wiadomość pierwszego polskiego kronikarza zasługuje na wiarę, bowiem i Thietmar opowiada, jak to w 1015 r. Bolesław wezwany przez cesarza „eius venire noluit, sed coram principibus suis haec fieri postulavit" 95. Nawet w czasie prowadzenia działań wojennych decyzje podejmowano kolegialnie. Widoczne jest to wyraźnie w czasie wyprawy Krzywoustego na Kołobrzeg w 1103 r., jak również ok. 1120 r., kiedy walczącemu na Pomorzu księciu polskiemu zagroził równoczesny atak Wołodara, a na zwołanej radzie dał się poznać z bystrego umysłu „quidam princeps mili-cie" imieniem Piotr96. Znany jest wypadek, kiedy zdanie rady wojennej przeważyło nad opinią księcia97. Przebieg bitwy nad Trutnią dowodzi całkowitej niemal swobody poszczególnych pol-skich dowódców 98. Jeśli więc nawet w warunkach bojowych prze-strzegano zasady kolegialności, to zaiste trudno pogodzić się z tra-dycyjnym poglądem uznającym silną rzekomo władzę Piastów.

Również na Śląsku nie było miejsca na absolutną władzę ksią-żąt. Przeczy jej już opis Galla dwóch wieców wrocławskich z przełomu XI i XII w. 99 Relacja kronikarza jest tym bardziej cen-na, że niezwykle precyzyjnie charakteryzuje sposób podejmowa-nia decyzji. Uczestnikami życia politycznego byli w XI—XIII w. książę, możni tworzący radę monarchy i zgromadzony na wiecu lud l ł 0 . Zwołanie zgromadzenia ogółu wolnych poprzedzała w obu opisanych przez Galla wypadkach narada „maiores et seniores civitatis" 101. Była to normalna droga postępowania, gdyż iden-tycznie rzecz się miała na wiecu mieszkańców ziemi pyrzyckiej, zwołanym w celu przedyskutowania sprawy przyjęcia chrześci-jaństwa 102. Na wcześniejszej niż wiec naradzie możnych szło nie-

94G a ll, t.1, c. 13. 9 5 T h i e t m a r , 1.VII, c. 9. 9 6 G a l l , l . n , c. 28; MPH, t n, s. 74. 9 7 G a l l , 1. III, c. 22. 9 8 G a l l , 1. III, c. 23. 9 9 G a l l , III, c. 4, 16. 1 0 0 G r ó d e c k i , op. cit., s. 241 i 250—151.

1 0 1 G a l l , 1. II, c. 4, 16; B a r d a c h, op. cit., s. 126. 102MPH, t. II, s. 62—64; H e r b o r d , 1. II, c. 14, uczestniczyć miały

4 tysiące ludzi.

Page 183: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

185

chybnie o wypracowanie wspólnego stanowiska. Nie zawsze jed-nak to się udawało i wtedy dochodziło do publicznej dyskusji. Z przekazu Galla wiadomo, że przed zgromadzonymi Wrocławia-nami wystąpił poseł Włodzisława Hermana, zresztą w niezbyt fortunny sposób 103. Na następnym zaś wiecu próbował wystąpić publicznie komes Wojsław, do czego jednak nie doszło 104. Wiec kończyła potwierdzona przysięgą uchwała jego uczestników105

Powszechne zgromadzenia ludności wolnej funkcjonowały na Śląsku również i w XIII w. 106 Skład wiecujących był w XIII w., jeśli wnosić z Księgi henrykowskiej, identyczny jak i w stule-ciach poprzednich, i tak w 1244 r. „dominus dux Bolezlaus in campo iuxta Wratizlauiam celebraret generale et solempne col-loquium. In quo oolloquio sedebat etiam Wladezlaus dux de Opol et ibi convenerat tota terra, divites et pauperes" 107.

Podkreślona w źródłach kolejność — wpierw narada możnych, a dopiero potem wiec ogółu wolnych, jak i fakt, że zgromadzony „populus" zwykle wyrażał solidarność ze stanowiskiem bogatych „maiores et seniores", wyraźnie wskazuje, gdzie rzeczywiście za-padały istotne dla państwa decyzje. Prymat polityczny możnych feudałów był wynikiem posiadanej przez nich przewagi ekono-micznej. Własność ziemi, podstawowego wówczas środka pro-dukcji, pozwalała określić cele pracy innych ludzi używających jej w procesie wytwarzania. Uzależnienie ekonomiczne prowadziło do zależności politycznej, bowiem „instytucja własności środków produkcji jest faktycznie związana z instytucją władzy" 108. Śląscy feudałowie, nawet drobni w rodzaju Boguchwała Brukały, zda-wali sobie sprawę, że grupa społeczna, która ma spełniać kierow-niczą funkcję w stosunku do reszty społeczeństwa, musi dyspono-wać odpowiednimi środkami ekonomicznymi 109. Nic więc dziwne-

103Gall, t. II, c. 4. 104Gall, t. II, c. 16. 105Gall, t. II c. 16; G r ó d e c k i , op. cit., s. 232. 1 0 6 W o j c i e c h o w s k i , op. cit., s. 617, gdzie wykaz śląskich wieców

w x m w. 107Ks. henr., s. 292. 1 0 8 K o s s e c k i , op. cit., s. 131.

109O przywłaszczaniu sobie ziemi przez Boguchwała Brukałą zob. Ks. henr., s. 299; ogólnie o związkach ekonomiki z pozycją społeczną zob. K o s -s e c k i , op. cit., s. 40—41.

Page 184: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

186

go, że rycerze starali się wykorzystać wszelkie sposoby, by powięk-szyć swoje majętności. Świadczą o tym zarówno liczne procesy majątkowe, zagarnianie posiadłości książęcych w okresach osła-bienia władzy centralnej, liczne fakty rozboju uprawianego przez feudałów, jak i środki zgodne z prawem — wykupywanie ziemi należących do słabszych ekonomicznie sąsiadów, zakładanie kar-czem, targów czy miast 110. Zapobiegliwość gospodarcza możnych prowadziła do licznych konfliktów w łonie tej grupy społecznej, co w sposób paradoksalny prowadziło do pewnego wzmocnienia pozycji księcia występującego w roli mediatora w sporach ma-jątkowych 111. Literatura przedmiotu wykazuje, że zróżnicowanie rozmiarów posiadłości feudalnej elity Śląska było w zasadzie nie-wielkie 112. Równowaga ekonomiczna powodowała równowagę po-lityczną, sytuację, w której nie mogło być mowy o trwalszej do-minacji tej lub innej możnowładczej rodziny. Właśnie w obawie przed zakłóceniem owej równowagi ogół możnych powierzył księ-ciu rolę arbitra. Instytucjonalnym zabezpieczeniem natomiast stać Się miały regale monarsze, regulujące dotychczasowy żywiołowy, a więc niekorzystny dla słabszych, rozwój gospodarczy113. Elita feudalna przyznając władcy rolę rozjemcy nie wyrzekła się je-dnak kontroli nad jego polityką gospodarczą. Nie doszło wpraw-dzie na Śląsku do buntu, w którego wyniku książę musiałby u-znać uczynione przez siebie nadania i immunitety wydane „sine

110 Licznych przykładów dostarcza Ks. henr., np. s. 260—261. 111 Przykładem kolizji interesów ekonomicznych jest sprawa targów

w Trzebnicy i Cerekwicy, przy której okazji uwidoczniła się rola księcia jako mediatora (KDS , t I, nr 103) i targów w Kostomłotach i Stróży (L. S c h u l t e , Kostenblut, ZfGS, t. 47:1914, s. 245—246); R. 2258 z 22X11 1292 r.: książę Henryk V potwierdził umowę, na której mocy rycerz Jakub Mendla z synami odstąpił od założenia karczmy, gdyż ta szkodziłaby po-bliskiej tabernie. Przykład ten zdaje się zaprzeczać istnieniu regale kar -czemnego, toteż wydaje się, że mają racje ci badacze, którzy skłonni są uznać późną metrykę książęcych monopoli; np. K. M a l e c z y ń s k i , Naj-starsze targi w Polsce i ich stosunek do miast przed kolonizacją na prawie niemieckim, Lwów 1926, s. 87, powstanie regale targowego datuje na wiek XIII. Odmienne stanowisko K. B u c z k a , Targi i miasta na prawie pol-skim (okres wczesnośredniowieczny), Wrocław 1964, s. 38—39, nie prze-konuje.

1 1 2 K o r t a , op. c i t , szczególnie zestawienie po s. 40. 113Zob. wyżej przyp. 111.

Page 185: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

187

maturo consilio" baronów za „frivola et vana", jak przytrafiło się to kujawskiemu Ziemomysłowi w 1278 r.114, ale chyba dlatego, że tutejsi władcy nie sprzeciwiali się -swoim możnym. Sąd taki potwierdzają listy świadków dokumentów książęcych będące wy-razem zgody najwybitniejszych feudałów na dokonywane przez władców czynności prawne n s . Można więc uznać, że brak wiado-mości o buntach na podłożu ekonomicznym jest dowodem istnie-nia sprawnej kontroli możnych nad tym, co cybernetycy kultury nazywają „torem energetycznym" 118 — kontroli równie skutecz-nej, jak kontrola nad obsadzaniem urzędów państwowych. Wzmianka Księgi henrykowskiej o powierzeniu urzędu notariusza Mikołajowi Polaninowicowi dowodzi, że kontrola ta działała sku-tecznie już w czasach Henryka Brodatego 117.

Wydaje się, że teza o absolutnym niemal charakterze władzy Henryka Brodatego — powtórzona niedawno przez B. Zientarę 118 — wymaga rewizji. Opiera się ona na przekazie Księgi henrykow-skiej mówiącym o ograniczeniu praw Ślązaków przez monarsze „chcę" lub „nie chcę" 119. Wydaje się wątpliwe, by syn księcia z trudem utrzymującego władzę mógł nie liczyć się ze zdaniem feudalnej elity. Książęcej samowoli przeczy ta sama Księga hen-rykowska donosząc, jak to ojciec i stryj Piotra z Piotrowic nie-wiele sobie robili z postanowień Brodatego 12°. Wątpliwe też, by Henryk był, jak przyjmuje Zientara, monarchą absolutnym na

114KDW, t. 1, nr 482. 115J. M u l a r c z y k , Dobór i rola świadków w dokumentach śląskich

do końca XIII wieku, Wrocław 1977, s. 156. 1 1 6 K o s e c k i , op. cit., s. 83, gdzie o roli toru energetycznego w walce

politycznej. 117 Ks. henr., s. 238; G r ó d e c k i , op. cit., s. 187—188, uważa, że źródło

późniejsze o 60 lat od opisywanych wypadków popełniło anachronizm, przenosząc stan sobie współczesny na lata wcześniejsze, dlaczego jednak wzmianki o absolutyzmie badacz ten nie zakwestionował, mimo że też spi-sano ją w 60 lat później? Mylne też jest przekonanie Grodeckiego o braku powiązań notariusza Mikołaja z śląskimi możnymi, bowiem wiadomo, że fundator Henrykowa związał się „specjalną przyjaźnią" z Albertem z Brodą (Ks. henr., s. 259), Siegrodem i biskupem Pawłem (ibid., s. 304).

118 B. Z i e n t a r a , Henryk Brodaty i jego czasy, Warszawa 1975, s. 250. 119Ks. henr., s. 244. 120Ibid., s. 295.

Page 186: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

188

Śląsku, a „konstytucyjnym" w Małopolsce121. Nie ma bowiem według mnie zasadniczych różnic między możnowładztwem tych dzielnic. W wielu wypadkach byli to ci sami ludzie, np. Ilik, Gnie-womir i Imbram ze spokrewnionej z Odrowążami rodziny Strze-gomiów 122, częste też bywały związki małżeńskie między możno-władczymi familiami Śląska i Opolszczyzny z jednej, a Małopol-ski z drugiej strony, czego wymownym przykładem jest spowino-wacenie się kasztelana opolskiego Zbrosława z Klemensem „Gry-fitą" 123. Nie da się też utrzymać kolejny argument na rzecz abso-lutnego charakteru władzy książąt śląskich, a mianowicie twier-dzenie o tworzeniu przez Bolesława Wysokiego i Henryka nowego możnowładztwa ściśle związanego z władcą 124. Fakt, że genealogie większości rodzin śląskich wielmożów da się wywieść dopiero z czasów Henryka Brodatego, tłumaczy znikoma baza źródłowa dla czasów jego ojca, a nie polityka książąt. Wbrew przyjętym po-glądom nie ma źródłowego potwierdzenia upadek znaczenia po-tomków Piotra, tzw. Włosta, w czasach Bolesława Wysokiego. Właśnie za panowania tego księcia dokończono budowy kościoła NMPanny na Piasku125, nikt też nie kwestionował ich praw patro-nackich do klasztoru Sw. Wincentego126, a wdowa po Jaksie, córka Piotra tzw. Włosta i jej synowie spokojnie żyli na Śląsku rządzonym przez Henryka Brodatego 127. Zachowaniem poprzed-niego znaczenia przez potomków Jaksy i Agapii Piotrówny oraz współdziałających z nimi Strzegomiów wytłumaczyć można współ-pracę Bolesława Wysokiego i Kazimierza Sprawiedliwego, w dzielnicach bowiem tych właśnie książąt leżały majątki wspom-nianych feudałów. Jedną z przyczyn zbliżenia Bolesława do Jak-sy i jego przyjaciół było zapewne niechętne stanowisko tych osta-tnich wobec Kędzierzawego 128. Funkcjonowanie wieców i pozy-

1 2 1 Z i e n t a r a , op. cit., s. 250. 122M. C e t w i ń s k i , Ze studiów nad Strzegomiami [w:] „Acta Unlver-

sitatis Wratislaviensis", Historia XXVI, Wrocław 1974, s. 20—22. 123R 468. 1 2 4 Z i e n t a r a , op. cit., s. 251. , 1 2 4Sztuka polsfca przedromańska i romańska do schyłku XIII wieku,

t. II, Warszawa 1971, s. 782. 125KDS, t. I, nr 69.

1 2 6 KDS, t. I, nr 103. 1 2 7 M P H , t n, s. 394.

Page 187: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

189

cja ekonomiczna możnych nie pozwalała książętom na prowadze-nie polityki sprzecznej z interesami wielkich feudałów. Jednak sama grupa możnowładców nie była wewnętrznie jednolita, dzie-liła się na ugrupowania o przeciwstawnych interesach, i to właś-nie umożliwiało władcom wygrywanie sprzeczności i względne wzmocnienie własnej pozycji. Z powyższych powodów uważam, iż bunty przeciw książętom były nie tyle wystąpieniami przeciw konkretnemu monarsze, ile raczej próbą usunięcia aktualnie rzą-dzącego ugrupowania możnowładczego przez inne, pozostające chwilowo w opozycji. Dowodnym tego przykładem jest wystąpie-nie w czasach Włodzisława Hermana feudałów żądających usunię-cia wszechwładnego Sieciecha. Również obalenie przez baronów i mieszczan wrocławskich testamentu Henryka Prawego podykto-wane było chęcią zmiany składu grupy kierującej polityką księ-stwa. Szczególnie zagrożony uczuł się notariusz Ludwik i próbując przeciwdziałać przyłączył się do spisku, który zmierzał do uwię-zienia Henryka Grubego i przywrócenia stosunków z czasów jego poprzednika 129. Bezpośrednim wykonawcą zamachu był Lutek Pa-kosławic, syn marszałka dworu Henryka Prawego130. Pakosław został skazany na śmierć przez Henryka V za pospolite morder-stwo 131. Fakt ten świadczyłby dodatnio o poczuciu sprawiedli-wości wśród ówczesnego społeczeństwa, gdyby nie to, że zabójcę karano zwykle grzywną132. Przekazy źródeł nie pozostawiają zresztą wątpliwości co do dyskusyjności wyroku stanowiącego próbę sił między zwalczającymi się koteriami I33.

Innym uczestnikiem spisku był Bogusz Wezenborg, bliski

129Udział w spisku potwierdza R. 2315. 1 3 0 M P H , t. III, s. 689, 697, i obszerniej Kronika książąt polskich (MPH,

t III, s. 503—507). Pakosław, ojciec Lutka, dowodnie był marszałkiem dwo-ru wrocławskiego, a nie legnickiego, jak mylnie utrzymuje Z. B o r a s, Książęta piastowscy Śląska, Katowice 1974, s. 162.

131MPH, t III, s. 503—507. l32Najstarszy zwód prawa polskiego, wyd. J. M a t u s z e w s k i , War-

szawa 1959, art. 8, par. 2, s. 169. Ks. henr., s. 260—261, podaje, jak to Henryk Brodaty pozwolił braciom z Bobolic, pokonanym w pojedynku są-dowym, wykupić gardła. Rycerze ci oskarżeni byli o rozbój.

1 3 3Wskazywać na to zdaje się pewność Pakosława, widocznie nie przy-puszczał, że skazany zostanie na śmierć.

Page 188: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

190

krewny Henryka Wezenborga 134. Henryk, od 1286 r. sędzia dworu, świadczył między 22 VII 1290 a 22 X 1292 r. na 16 dokumentach Henryka V Grubego. Zapewne krótko po ostatnim swym wy-stąpieniu zmarł, gdyż w 1300 r. występuje już wdowa po nim135. Urząd sędziego dworu znajdował się w rękach Wezenborgów od 15 V 1253 r. kiedy to pierwszy raz w tej godności pojawił się Timo, ojciec Henryka 136. Przez cały ten czas aż do końca 1292 r. tylko w ciągu 8 lat nie było przedstawiciela tej rodziny wśród sę-dziów ziemi wrocławskiej 137. W ich własnym odczuciu urząd stał się zapewne czymś w rodzaju rodzinnej własności, nie mogli je-dnak liczyć na przychylność legnickiego księcia i jego stronników, zbyt silne były bowiem ich związki z Henrykiem głogowskim, przy którego boku znaczną rolę odgrywał Mroczko Wezenborg, marszałek jeszcze Konrada 138. Ostatnie wystąpienie Henryka We-zenborga i egzekucja Pakosława przypadły na ten sam rok. Po-wiązania rodzinne Wezenborgów z feudałami głogowskimi, poło-żenie głównych włości Pakosława na północnym brzegu Odry wskazywałyby, że sympatie dla Henryka głogowskiego żywiło głównie rycerstwo zamieszkałe na prawym brzegu Odry 139, nato-miast feudałowie z południa, jak wskazuje przykład Michała Mi-ronowica z Śośnicy, brata Ikona, legnickiego palatyna 140, często spokrewnieni z rycerstwem legnickim, skłaniali się raczej ku Hen-rykowi legnickiemu. Podział ten znalazł odbicie w warunkach po-koju zawartego 6 V 1294 r., na którego mocy księciu głogowskie-mu przypadł Uraz, Trzebnica, Sądowel, Milicz, Oleśnica, Bieru-tów, Namysłów, Kluczbork, Ryczyna i inne miejscowości na pra-

1 3 4Bogusz Wezenborg wymieniony wśród objętych amnestią — R. 2315 z 6 V 1294 r.

1 3 5R. 2592. 136R. 836.

1 3 7Timo ostatni raz jako sędzia w 1278 r. (R. 1572), Henryk po raz pierwszy w 1286 r. (R. 1962).

1 3 8R. 1420 z 71 1273 r.; w otoczeniu książąt głogowskich przebywał tylko jeden Mroczko, w innych dokumentach zwany Wezenborgiem.

139Tłumaczyłoby to przejście tych właśnie terenów pod władzę Hen-ryka głogowskiego. O powiązaniach Wezenborgów z tymi ziemiami świad-czy godność kasztelana Gorzowa Śląskiego piastowana przez Henryka. Na położenie majątków Pakosława wskazuje wiadomość o sporach granicz-nych z klasztorem trzebnickim — R. 1452.

140O pokrewieństwie tych feudałów — R. 2011.

Page 189: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

191

wym brzegu Odry141. Władca Głogowa dokonując aneksji tych ziem musiał liczyć na przychylność zamieszkałego tam rycer-stwa, bowiem w innym wypadku zdobycz przyniosłaby więcej tru-dów w jej zachowaniu niż pożytku. Faktyczny rozbiór księstwa wrocławskiego był, jak przypuszczam, wynikiem rywalizacji fe-udalów południa i północy. Rywalizacja ta istniała zapewne i wcześniej. Przejawem jej mogły być fakty związane z uwięzie-niem Henryka Prawego przez Bolesława Rogatkę 142. Książę leg-nicki miał skorzystać z pomocy możnych podejrzanych o otrucie ojca i stryja Henryka Prawego 143. Po odzyskaniu wolności książę wrocławski uwięził niektórych swych rycerzy z Januszem z Mi-chałowa, Tomaszem i Janem Żerzuchą na czele jako podejrzanych 0 spiskowanie na rzecz Bolesława Rogatki144. Wiadomość ta, po-dana przez Długosza, pokrywa się z danymi źródeł dyplomatycz-nych. Jan Żerzucha ostatni raz pojawia się na dokumentach w dniu 24 IV 1276 r. w czasie zjazdu rodzinnego' Pogorzelów na po-grzebie komesa Budziwoja145. Innym uczestnikiem tego zjazdu był Janusz z Michałowa, syn Jarosława Jarachowica, członek ro-dziny Pogorzelów, i ten wielmoża znika w 1276 r. z list świadków dokumentów książęcych 146. Jan Żerzucha sprawował w tym czasie urząd kasztelana Barda 147, a Janusz z Michałowa — Niemczy 148. Również posiadłości obu wspomnianych feudałów leżały w okoli-cy wymienionych grodów 149. W wyniku zawartego z Rogatką po-

141 R. 2315. 142Kronika książąt polskich (MPH, t. III, s. 495—496); R. G r ó d e c k i ,

Dzieje polityczne Śląska [w:] Historia Śląska, t. I, Kraków 1933, s. 268 nn, gdzie też dawniejsza literatura; B. W ł o d a r s k i , Polska i Czechy w dru-giej polowie XIII i początkach XIV wieku (1250—1306), Lwów 1931, s. 69—77.

1 4 3 M P H , t. III, s. 495—496. 1 4 4 D ł u g o s z , Historiae, t. n, s. 443.

145 R. 1499. 146 R. 1499. 147 R. 1325 z 1269 r. świadczy wyraźnie, że Jan kasztelan Barda i Jan

Żerzucha to jedna i ta sama osoba. 148 R. 1144 z 1262 r., gdzie kasztelan Niemczy nazwany bratem Prze-

cława; R. 1259 z 1267 r. umożliwia jego identyfikację z Januszem z Micha-łowa. Ten sam pojawia się po kilkuletniej przerwie w 1283 r. (R. 1767) 1 1293 r. (R. 2301).

149 Własnością Jana Żer zuchy był Ionsdorf (dziś Witostowice) w po-bliżu Henrykowa. Wieś odziedziczył zięć Jana — Nanker (Ks. henr., s. 338).

Page 190: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

192

koju musiał Henryk Prawy oddać Strzegom i Środę, a w pobliżu tych miast leżały włości rodziny Wierzbnów, która również traci widocznie na znaczeniu po 1266 r., kiedy to znika z dokumentów Jan z Wierzbnej 150. Brat Jana, Andrzej, marszałek księcia wroc-ławskiego, nie przedstawiał już takiej potęgi, tym bardziej że po-zycję tej rodziny osłabiały spory majątkowe z Janem Osiną151. Spór przypadał właśnie na lata bliskie uwięzieniu Henryka Pra-wego, a kiedy książę wydał wyrok korzystny dla Jana Osiny, wte-dy Jeszko i Burchard, synowie Nikosza z Wierzbnej, spalili wieś Muszkowice będącą przedmiotem sporu i zbiegli do księcia Ber-narda lwóweckiego. Pomienieni bracia dokonywali ponadto in-nych przestępstw w dzielnicy wrocławskiej i za nie właśnie ska-zani zostali na banicję 152. Wybór dworu księcia Bernarda nie wy-daje się przypadkowy, przebywał na nim bowiem Stefan z Wierz-bnej 153. Przestępstwa popełniane przez synów Nikosza miały miejsce przed 1282 r., a w początku roku poprzedniego książę wrocławski wyprawił się właśnie przeciw Bernardowi154. Możliwe więc, że łupiestwa dokonywane przez synów Nikosza miały zwią-zek z działaniami wojennymi, kiedy Jeszko i Burchard walczyli po stronie księcia lwóweckiego.

Istnieją więc dowody nieprzychylnej polityki księcia wrocław-skiego wobec możnych z południowych ziem księstwa. Z drugiej zaś strony trudno przypuścić, by oskarżenie kasztelanów Barda i Niemczy było całkowicie bezpodstawne. Wojska Bolesława Ro-gatki dotarły aż pod Bystrzycę Kłodzką, a nic nie wiadomo o opo-rze stawianym przez wspomnianych kasztelanów 155. Wydaje się, że neutralna co najmniej postawa wspomnianych możnych wyni-kała ze zdominowania dworu wrocławskiego przez Szymona i jego brata Eberharda Gallów, Sambora z Schildbergu (Kazanów w b.

Na posiadłości Pogorzelów w tym rejonie wskazuje ich fundacja klasztoru w Kamieńcu.

150 Po raz ostatni 25 VIII 1266 r. (R. 1235). 1 5 1 O sporze tym Ks. henr., s. 311—320. Wiadomość o powinowactwie

Jana Osiny z Wierzbnami nie została dotąd przez literaturę zauważona. 152Ibid., s. 313. ' 153R. 1655, 1677; był to syn Szymona, a więc bratanek Jana

z Wierzbnej. 1 5 4 K. M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, t. I, Wrocław 1960, s. 510.

1 5 3 W ł o d a r s k i , op. cit., s. 72—73.

Page 191: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

193

pow. Strzelin) i Michała Mironowica 156. Bracia Gallowie, z naz-wiska sądząc, wywodzić się mogli z wrocławskich Wallonów. Po-czątek ich kariery dworskiej przypada jeszcze na ostatnie lata życia Alberta z Brodą 157, który przez matkę wywodził się również od wallońskich osadników; możliwe, że jest to więcej niż zbieg okoliczności. Znane włości braci Szymona i Eberharda — Piotro-wice, Marszowice, Sw. Katarzyna i Blizanowice — leżały w po-bliżu Wrocławia 158. Michał Mironowic, którego gniazdem rodo-wym była podwrocławska Sośnica, był wprawdzie bratem leg-nickiego palatyna Ikona, ale o jego politycznych sympatiach mówi fakt, że to właśnie on przejął kasztelanię niemczańską po uwię-zieniu Janusza z Michałowa 159. Nie był to kres jego kariery, w 1282 r. był już kasztelanem Wrocławia 160 Charakterystyczne, że w tym czasie jego brat i bratanek nie pojawiają się prawie na dokumentach legnickich 161. Sytuacja zmieniła się w okresie Zbli-żenia wrocławsko-legnickiego 162. Ostatni z najbardziej wpływo-wych w tym czasie feudałów świeckich Sambor Samborowie, zięć Grabiszy syna Alberta z Brodą 163, może właśnie z racji tego po-

156Przemawia za tym częstotliwość pojawiania się na dokumentach książęcych: Eberhard w okresie tylko lat 1274—1277 poświadczył 14 dyplo-mów, Szymon — 20, Sambor — 18, Michał Mironowic tylko jeden, ale w następstwie wydarzeń objął kasztelanię niemczańską (R. 1606;. Wpływy Jana Żerzuchy wyraźnie zmalały; w omawianym okresie nie poświadczy! on ani jednego dokumentu książęcego. Lepiej rzecz wygląda w wypadku Janusza z Michałowa, który świadkuje w tym czasie na 5 dyplomach władcy.

157 Po raz ostatni Albert wystąpił w dokumencie z 9 IX 1251 r. (R. 775), Eberhard zaś pojawił się jako dworzanin 21 VIII 1250 r. (R. 725a), nato-miast Szymon właśnie 9 IX 1251 r. (R. 775).

158R. 1608, 1196, 1237. 159R. 1606. 160R. 1701. 161Luka w występowaniu w dokumentach w wypadku Ikona trwa od

2X11 1267 r. (R. 1281) do 1V 1277 r. (R. 1529); Mironko Ikonowic po raz pierwszy występuje 23 VI 1286 r. (R. 1966).

1 6 2 Ze zbliżeniem tym można łączyć godność palatyna legnickiego pia-stowaną przez Mironka. Wyrazem bliskich, a w każdym razie poprawnych stosunków wrocławsko-legnickich jest udział Henryka Grubego w wy-prawie na Kraków w 1289 r. — W ł o d a r s k i , op. cit., s. 111.

163R. 2441, gdzie Sambor określony jako „sororius" Alberta III z Brodą, syna Grabiszy i wnuka Alberta I z Brodą.

13 — M. C e t w i ń s k i — R y c e r s t w o ś ląsk ie

Page 192: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

194

winowactwa zbliżył się do braci Gallów. Osoba Sambora wskazu-je na innych członków panującego we Wrocławiu stronnictwa. Identycznego godła z Henrykiem, bratem Sambora, używał Wilk z Sosna, brat Henryka i Imbrama Ilikowiców 164. Wspólny herb wskazuje w tym wypadku nie pokrewieństwo, lecz rodzaj brac-twa, zapewne o wspólnych celach politycznych 165. Tym właśnie związkom zawdzięczał chyba Imbram, brat Wilka, objęcie kaszte-lanii wrocławskiej w 1287 r.166 Posiadłości tej rodziny leżały w okolicach Strzelina167. W niedalekim Stachowie siedząca rodzina używała również godła identycznego z herbem Sambora i Wilka 168. Związki powinowactwa łączące Sambora pieczętującego się „Ro-galą" z potomkami Alberta z Brodą, którzy używali w herbie ko-ziorożca l169, wskazują na związki łączące oba bractwa rycerskie ziemi strzelińskiej. Wspólnego z rodziną Alberta godła używali też Barutowie i Wezenborgowie Właśnie w interesującym nas cza-

164 P. P f o t e n h a u e r , Die schlesischen Siegel von 1250 bis 1300 beziehentlich 1327, Wrocław 1879, s. 31, tabl. V, nr 50; pieczęć Sambora — ibid., s. 25, tabl. I, nr 2; pieczęć Wilka z Sosna, prawie identycznego godła używał Henryk, brat Sambora — ibid., s. 28—29, tabl. IV, nr 30.

165 Tak chyba należy tłumaczyć różnicę w godłach rodzonych braci Sambora i Henryka. Szerzej pisałem o tym w rozdz. I, s. 51, niniejszej pracy. Zjawisko ponadrodzinnych herbów stanowi analogię do godeł przy-bieranych przez niemieckie grupy interesu; por. S. R u s s o c k i , Grupy interesu w społeczeństwie feudalnym, KH, t. 70:1963, s. 904.

166 R. 2012 z 8 III 1287 r. 1 6 7 R. 953 jako własność Wilka wymienia Siemianów; jest to raczej

miejscowość w pobliżu Strzelina, gdzie i inni feudałowie używali godeł podobnych do przybranego przez Wilka. Identyfikacja owej wsi z Sim-menau w pobliżu Kluczborka nie ma źródłowego poparcia.

1 6 8 P f o t e n h a u e r , op. cit., s. 33, o pieczęci Borysława Reze ze Sta-chowa z 1304 r.

169Ibid., s. 29, tabl. IV, nr 31; był to wnuk Alberta znanego z Ks. henr.

170 Ibid., s. 28, tabl. III, nr 25 — Teodoryka Baruta; s. 27, tabl. II, nr 16 — Henryka Wezenborga, syna Timona. Również Kietlicze używali tego godła — M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 215 nn. Literatura przyjmuje pochodzenie wspomnianych rodzin od wspólnego przodka — H. P o 1 a c z-k ó w n a, Ród Wezenborgów w Polsce i jego pierwotne gniazdo, „Roczn. Herald.", t. 7:1924—1925, s. 134—135; wspólnota ta jednak musiała mieć miejsce, zdaniem autorki, w odległych czasach. Wydaje się, że można wspól-notę godła tłumaczyć innymi niż pokrewieństwo przyczynami. Byłby to symbol swego rodzaju bractwa rycerskiego.

Page 193: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

195

sie, 2 IX 1277 r., pojawia się w otoczeniu Henryka Prawego Sy-frid Barut, który 22 IX 1278 r. poświadczony jest jako kasztelan Wrocławia 171. Współklejnotnik Syfrida, Timo Wezenborg długo-letni sędzia dworu, pojawia się po raz ostatni 28 VII 1278 r. jako „judex generalis", ale nie należy łączyć jego zniknięcia z doku-mentów z upadkiem politycznym, bowiem był to już człowiek starszy i jego zejście ze sceny politycznej mogło mieć przyczyny naturalne 172. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że 8 II 1279 r. Henryk wrocławski zezwala Henrykowi synowi Timo na przenieść na prawo niemieckie wieś Zakrzów koło Oleśnicy173. Ten sam możny poświadczony jest w 1281 r. jako kasztelan Gorzowa Ślą-skiego, a miasto to oraz wymieniona poprzednio wieś znalazły się po 6 V 1294 r. w granicach księstwa głogowskiego 174. Zwycięstwo w rozgrywkach politycznych w latach 1276—1278 przypadło więc temu samemu stronnictwu, które po śmierci Henryka Prawego opowiedziało się za księciem głogowskim.

Wyżej wyraziłem przekonanie, że egzekucja Pakosława Zdzie-szyca była w istocie mordem politycznym. Podejrzenie to umac-nia fakt, że z wymienionymi już feudałami z ugrupowania Szy-mona Galla łączyły go dawne związki. W okresie bezpośrednio poprzedzającym porwanie Henryka Prawego przez ludzi Rogatki Pakosław otrzymał od księcia Gajków pod Wrocławiem i dobra „Rolavinki" 175. Świadkami tego nadania byli członkowie omawia-nego stronnictwa: Szymon i Eberhard GalIowie, Sambor Sambo-rowie i jego brat Henryk oraz Paszko Rynbabe, który do wspom-nianego ugrupowania raczej się nie zaliczał176. Stronnictwo Szy-mona Galla można nazwać dworskim, bowiem jego członkowie rekrutowali się z byłych dworzan. Drugą cechą charakterystyczną ugrupowania był zapewne mniej więcej równy wiek jego człon-ków. Prawie wszyscy pojawiają się w dokumentach z lat 50-tych, i to właśnie jako dworzanie. W 1250 r. są to Eberhard Gall i Hen-

171R. 1576. 1 7 2 Po raz pierwszy pojawia się w 1242 r. — R. 587.

173R. 1589. 174R. 2315. 175R. 1513.

176 Paweł Rynbab znika z dokumentów po 26IX 1277 r. (R. 1546), mowa o nim ponownie dopiero w 1298 r. (R. 2498).

Page 194: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

196

ryk Ilikowic, w rok później zjawiają się Szymon Gall i Imbram Ilikowic, Pakosław Zdzieszyc zaś w 1257 r. 177. Więzy łączące o-mawianą grupę okazały się silniejsze od powinowactwa w wy-padku nie wspomnianego dotąd Nankera, pojawiającego się pu-blicznie w 1255 r., i to również jako dworzanin178. Rycerz ten jeszcze 26 1X 1277 r. był podczaszym, a już 221X1278 r. objął palację po Szymonie Gallu, przeniesionym na kasztelanię ścina-wską 179. Szczególnego smaku sprawie dodaje fakt, że Nanker był zięciem Jana Zerzuchy ,8°. Nanker domagał się przed 25 II 1293 r. uznania swych praw do młyna we wsi Wiesental, książę Bolko na-kazał mu jednak wieczyste milczenie w tej sprawie 181. Nanker był wtedy jeszcze palatynem wrocławskim 182, ale rzecz działa się już po egzekucji Pakosława i zniknięciu ze źródeł Henryka We-zenborga. Postępowanie Bolka świadczy, że nie liczył się on z osłabioną pozycją tego dostojnika. Orzeczenie księcia świdnickiego stawało się kolejnym ciosem niszczącym prestiż potężnego nieg-dyś stronnictwa.

Nie był to jedyny dowód nieprzychylności Bolka dla ludzi nie-gdyś wywierających wielki wpływ na politykę Henryka Prawego. Wyżej była mowa o związkach wspomnianego ugrupowania z ziemią strzelińską. Nie dziwi więc, że znaczna rola na dworze wrocławskim, również w okresie 1276—1278, przypadła Racła-wowi Drzemlikowi, kasztelanowi Ryczyna, właścicielowi Strzeli-na 183. W latach 1292—1293 Bolko przeprowadził nową lokację Strzelina, która mimo pozostawienia dziedzicznego wójtostwa dawnym właścicielom, musiała osłabić ich poprzednie znacze-nie 184. I to posunięcie zbiega się w czasie z egzekucją Pakosława.

177R. 725a, 775, 778, 998. 178R. 892.

179R. 1546. 1576; Szymon jako kasztelan Ścinawy po raz pierwszy wy-stępuje 1 VII 1278 r. (R. 1567).

180Ks. henr., s. 338. 181Ibid., s. 338.

1 8 2 P o raz ostatni w tej godności poświadczony 12 III 1293 r. (R. 2271). 183Feudal ten poświadczył 9 dokumentów książęcych wystawionych

w tym czasie. 1 8 4R. 2255 z 30 XI 1292 r. dotyczy nadania wójtostwa w Strzelinie nie-

jakiemu Syfridowi, jednak 6 VII 1297 r. (R. 2469) jako dziedziczny wójt w tym mieście poświadczony Raszko, identyczny z Raszkiem Drzemlikiem.

Page 195: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

197

Teza, iż Bolko był przeciwny dawnym doradcom Henryka Prawego, znajduje potwierdzenie także w stosunkach tego księcia z Poltkiem ze Snellenwałde. Poltko, zwany inaczej Pełką, był sy-nem Jaksy, a wnukiem Zbrosława, niegdyś kasztelana Opola, i bratem kanonika Zbrosława 185. Kanonik Zbrosław w okresie walk księcia wrocławskiego z biskupem stał po stronie świeckiego władcy, został nawet z tego powodu wyklęty i pozbawiony pro-bostwa katedry wrocławskiej 188. Poltko był jednym ze świadków testamentu Henryka Prawego187. Również w latach 1276—1278 stał chyba syn Jaksy po stronie księcia, skoro ten w 1282 r. przy-znał Poltkowi wieś Wiesental ze szkodą klasztoru w Henryko-wie 188: Kiedy wspomniana wieś przeszła, wraz ze znaczną połacią księstwa wrocławskiego, pod panowanie Bolka, Poltko nie wy-wiązał Się wobec nowego władcy z obowiązku służby z trzema wierzchowcami, a na nałożoną za to karę pieniężną w wysokości 30 grzywien zareagował sprzedażą wszystkich swych dóbr poło-żonych w granicach księstwa świdnickiego169. Przykład Poltka świadczy, że niechęć Bolka do dawnych doradców Henryka Pra-wego była całkowicie odwzajemniona.

Miarą upadku znaczenia Szymona Galla jest wyprzedaż dóbr ziemskich jego rodziny prowadzona na wiosnę 1295 r. I tak 8 IV 1295 r. sprzedał Szymon, za zgodą wszystkich swych synów i żony, dobra pod Sw. Katarzyną o rozmiarach 10 łanów, wolne od wszelkich służb, za 450 grzywien 194. Bratanek Szymona, Eber-hard syn Eberharda, sprzedał 2 V 1295 r. młyn i staw rybny w

Raszko nie jest Racławem, bowiem obaj wytępują na jednym dokumen-cie — R. 1668. Przydomek wskazuje, że należy zaliczyć go do dawnych właścicieli Strzelina. Wójtostwo wróciło więc ostatecznie do dawnych panów.

1 8 5Ks. henr., s. 331, mieni go synem Jaksy, a skądinąd wiadomo, że Jaksa był zięciem Zbrosława. O tym, że nie może tu chodzić o innego Jaksę, świadczy imię brata Poltka Zbrosław.

1 8 6R. 2043. 187 R. 2140. 188 Ks. henr., s. 331; data wynika ze śmierci biskupa Wilhelma w 1282 r.

189Ibid., s. 332—333. 190R. 2353; wcześniej jeszcze bratankowie Szymona zrzekli się pretensji

do 12 morgów łąki na rzecz braci ze szpitala Sw. Macieja — R. 2319 z 28 V 1294 r.

Page 196: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

198

pobliżu Oławy za sumę 65 grzywien m. Nabywcami byli w pierw-szym wypadku mieszczanin wrocławski Jan ze Lwówka i jego syn Konrad, w drugim — Wilhelm, zięć wspomnianego Jana ze Lwów-ka. Syn Szymona, kanonik i oficjał wrocławski, Jan Szymonowie ufundował ołtarz w katedrze, a na utrzymanie altarysty i świece przekazał młyn i płynące z niego czynsze i dochód z 2 łanów w „villa Simonis" 192. Fundacja ta wskazuje chyba na obawę przed konfiskatą. Wyprzedaż dóbr rodzinnych trwała nadal i 28 VI1296 r. Szymon Gall, za zgodą swej żony Ewy oraz synów: Jana kano-nika wrocławskiego, drugiego Jana, Marcina i Eberharda, sprze-dał braciom szpitala Sw. Macieja za 20 grzywien rybołówstwo ,,in fluvio qui Lucen et stanyno qui Jezerco vulgariter apellantur" 19s. W dokumencie zaznaczono, że sprzedawca nie wziął przy ustala-niu ceny względu na zbawienie duszy. Sprzedaż rybołówstwa jest ostatnim znanym nam faktem z życia człowieka, którego Henryk IV Prawy tytułował w swych dokumentach „tutor noster" 194.

Trzonem stronnictwa rządzącego w czasach Henryka Prawego byli „dworzanie" sprzymierzeni z rycerstwem ziemi strzelińskiej. Upadek ugrupowania spowodowany został zapewne wewnętrz-nym rozłamem. Wydaje się tak, nie wszyscy bowiem jego człon-kowie dotknięci zostali niełaską. Brak dowodów upadku znacze-nia politycznego Sambora Samborowica, gdyż w dalszym ciągu pojawia się on jako świadek dokumentów książęcych 195. Częściej niż w okresie poprzednim poświadcza je Mikołaj z Ciepłejwo-dy196. Sambor, jak wspomniałem, używał jako godła wizerunku hełmu, a nie „Rogali", jaką pieczętował się jego brat Henryk 197. Symbolika herbu Sambora nabiera wymowy politycznej, jeśli zważyć, iż takiego samego godła używali w tym samym mniej więcej czasie ławnicy miasta Legnicy, mieszczanie Strzelina, Su-— —

1 9 1 R. 2356. 192R. 2390. 193R. 2425. 194Z tytułem takim Szymon w R. 1396 z 11 ni 1272 r. 195W latach 1290—1298 poświadcza on 15 dokumentów Henryka V

i Bolka. 196W czasach Henryka IV wystąpił on w 3 dokumentach, i to nie

jako świadek, natomiast za panowania następnego księcia poświadcza 7 dyplomów.

197Zob. wyżej przyp. 164.

Page 197: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

199

lisław z Kawie, landwójt Konrad von Reichenbach 198. Już ojciec Sulisława, Kiełko, związany był z Bolesławem Rogatką 199. Strze-lin zawdzięczał Bolkowi zrzucenie przewagi panów ze Strzelina 200. Legnica stanowiła stolicę Henryka Grubego, a Konrad Reichen-bach, dawny stronnik Heryka Prawego, był jedną z ważniejszych osobistości w otoczeniu Bolka świdnickiego 201. Mikołaj z Ciepłej-wody spowinowacony z Samborem był zapewne ojcem Jana zwa-nego „Zecklo", pieczętującego się również hełmem w wolnym polu 202. Herbem takim posługiwał się także komes Leonard z Mi-chałowic, o którym wiemy tylko, że w 1299 r. przeniósł wieś na prawo niemieckie203. Jeśli uzyskał odpowiednie zezwolenie, zna-czy to, iż posiadał na dworze przyjaciół, można go zatem łączyć z odpowiednim stronnictwem politycznym. Inny członek tego u-grupowania, wspomniany już Mikołaj z Ciepłejwody, uzyskał po-myślny wyrok w sprawie z klasztorem lubiąskim 204. Jednym z książęcych komisarzy w tej sprawie był Gizylher Kolneri, naj-

198 M a ł e c k i , op. cit., t II, s. 246—250; P f o t e n h a u e r , op. cit., s. 24 — pieczęć Konrada v. Reichenbach wyobrażająca orła z hełmem w miejscu głowy; s. 29, tabl. IV, nr 35 — Sulisława Kiełkowica z Kawie przy dokumencie z 13 XI 1298 r. (R. 2525); pieczęć Konrada pochodziła z 1290 r .

1 9 9Imię to czytać może należy „Kielc", możny tego imienia wystę-puje 41X 1239 r. (R. 540), 131X 1265 r. (R. 1215) i IV1277 r. (R. 1529), w dwóch ostatnich wypadkach w otoczeniu Rogatki. Sulisław Kiełkowic również związany był ? książętami legnickimi — R. 1281, 1571, 1966, 2315.

2 0 0R.2255. 2 0 1 W 1 2 8 4 r. poświadczony jako sędzia dworu (R. 1817), w 1295 r. rów-

nież sędzia dworu, a le świdnickiego (R. 2378). Podczas konfl iktu Henryka IV z Tomaszem II stał po stronie księcia i burzył zamek w Otmuchowie, za co biskup wyklął go (R. 2043 z 10 VIII 1287 r ) . Od 1290 r. poświadczył 6 dyplomów księcia Bolka.

2 0 2 M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 249—250, uznaje Mikołaja za ojca Jana . Domysł ten potwierdza Nekrolog henrykowski, s. 299; pod 22 X Mikołaj zapewne identyczny z bra tem Alberta z Brodą (II) występującym w 1282 r. (R. 1689, 1700); H. G r ü g e r , Der Nekrolog des Klosters Heinrich.au. (ca 1280—1550), AfKGS, t. 32:1974, s. 55, utrzymuje, że rodzina Seckel nie wy-wodziła się od Alberta z Brodą, jednak nie popiera niczym swego twier-dzenia. Wspomniana, wysoce prawdopodobna, tożsamość ojca J ana „Zecklo" z bra tem Alberta (H) przemawia za sądem odmiennym.

203R. 2535, wizerunek pieczęci; P f o t e n h a u e r , op. cit., s. 30, tabl. V, nr 41.

204R. 2382 z 28 X1295 r.

Page 198: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

200

bardziej wpływowy, jeśli wolno sądzić z częstotliwości występo-wania na listach świadków w dokumentach książęcych — czło-wiek z otoczenia Henryka Grubego205. O ile miarą upadku Szy-mona Galla była wyprzedaż dóbr, o tyle świadectwem pozycji Gizylhera — skupowanie majątków ziemskich. 25 VIII 1292 r. kupił od Henryka V lasek „Gay", położony pod Wrocławiem mię-dzy Pilczycami a folwarkiem Bawarusa, za 32 grzywny z pra-wem przeniesienia na prawo niemieckie. Posiadłości swoje po-większył Gizylher kosztem wspomnianego Bawarusa, kupując Jaksonów z patronatem kościoła i sołectwo za 512 grzywien, z czego 112 grzywien wypłacił natychmiast206.

Gizylher związany był z Wrocławiem, skoro w 1299 r. po-świadczył klasztorowi augustianów Na Piasku posiadanie dworu położonego naprzeciw tegoż klasztoru jako daru swych przod-ków 207. Główną rolę odgrywali jednak rycerze od dawna związa-ni z synami Bolesława Rogatki. Należał do nich Fryderyk de Wal-dow obdarzony odebraną Szymonowi Gallowi godnością kasztela-na Niemczy 208. Kasztelanem Wrocławia w obfitującym w wyda-rzenia roku 1292 r. został Miroriko Ikono wic, poprzednio palatyn legnicki 209. Nie był on wrocławianom całkiem obcy, jego stry-jem był bowiem Michał Mironowic, jeden z dawniejszych kaszte-lanów stołecznego grodu 21°. Kolejną czołową postacią grupy rzą-dzącej we Wrocławiu po śmierci Henryka Prawego był Timon de Pozerne, od 10 V 1274 r. marszałek legnicki, a od 23 VII 1290 r. także cześnik wrocławski211. Piastowanie obu urzędów równo-cześnie świadczy o zachowaniu osobnych aparatów urzędniczych

205Poświadczył on 20 dyplomów Henryka V. 206R. 2240, 2545.

2 0 7 R. 2567. 208R. 2380 z 9X1295 r„ gdzie mianowany kasztelanem Niemczy; Szy-

mon jeszcze w tym czasie żyje — R. 2425 z 28 VI 1296 r. 209R. 2226 z 21IV 1292 r. 210Michał Mironowic był kasztelanem Wrocławia od 16IV 1282 r. do

24 n 1287 r. O jego pokrewieństwie z Mironkiem — R. 2011. 2 1 1 R. 1467, gdzie po raz pierwszy w tej godności; cześnikiem od 23 VII

1290 r. (R. 2149). R. 2309 z 161 1294 r. dowodzi, że zachował też urząd marszałka, w R. 2284 wyraźnie nazwany cześnikiem wrocławskim. W la-tach 1290—1295 występuje na 20 dokumentach Henryka V.

Page 199: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

201

w połączonych unią personalną księstwach i przemawia przeciw patrymonialnej teorii władzy Piastów. Teorii tej przeczy również utrzymywanie się urzędników na zajmowanych stanowiskach mi-mo zmian na książęcym tronie. I tak Racław ze Strzelina był ka-sztelanem Wrocławia od 1239 do 1247 r. 212, Przybysław kasztela-nem Lubusza w latach 1229—1242, a Teodoryk zarządzał Szydło-wem od 1229 do 1240 r.21s Przykładów podobnych można by z pewnością wydobyć ze źródeł więcej, gdyby dygnitarze za każdym swym pojawieniem się w dokumentach określani byli przysługu-jącym im tytułem urzędowym. Kolejnym dowodem niezależności urzędników od księcia jest fakt zajmowania wysokich stanowisk w różnych, nieraz skłóconych ze sobą księstwach przez członków tych samych rodzin214. Wyrazem dominującej pozycji wielmożów jest rekrutowanie się dygnitarzy państwowych spośród jednych i tych samych rodzin. Przykładów największej stabilizacji elity władzy dostarczają dzieje księstwa opolskiego.

Palatynem opolskim w 1222 r. był Werner, brat jego Stoi-gniew dzierżył kasztelanię raciborską 21S. Trzecim z braci był Sie-ciech Konradowie216. Imię ojca Sieciecha oraz posiadanie przez Stoigniewa wsi Bogunowa i Zwróconej pozwala zidentyfikować ojca wymienionych braci z Konradem, bratem Mojka i Stoignie-wa występujących w 1177 r. przy wymianie wsi Słup na Bogunów i Zwróconą217. Można zatem genealogię tej rodziny przesunąć o jedno pokolenie wstecz, bowiem ojcem feudałów występujących w 1177 r. był niejaki Dzirżykraj 2U. Już protoplasta owej familii Dzirżykraj zaliczał się do wielmożów; przemawiają za tym za-równo rozmiary Słupa („circuitio Dirsicraii") obejmującego około 5 tys. ha ziemi, jak też nazwa świadcząca o występowaniu w wy-mienionej posiadłości „słupa", czyli umocnionej siedziby219. Stoi-

212Pierwszy raz — R. 543, ostatni R. 662. 213Przybysław — R. 338, 491c, 590; Teodoryk — R. 342; Ks. henr., s. 289. 214Np. Iko i Michał Mironowice, pierwszy był palatynem legnickim,

drugi m i n . kasztelanem Wrocławia 215Werner — KDS, t III, nr 269; Stoigniew — KDS, t. III, nr 251.

2 1 6 Ib id . , t. III, nr 295. 2 1 7 Ib id . , t. I, nr 59.

218Ibid., t I, nr 91. 219O rozmiarach posiadłości Słup — M. S c z a n i e c k i , Nadania ziemi

na rzecz rycerzy w Polsce do końca XIII wieku, Poznań 1938, s. 131

Page 200: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

202

gniew Konradowie posiadał Maków, Bogunów, Zwróconą i Goś-cięcin220. Część tych dóbr otrzymał po swym bracie Sieciechu, który udał się ,.służyć Bogu za morzami" 221. Stoigniew własnego potomstwa nie miał, toteż przekazał majątek joannitom i cyster-som z Lubiąża 222. Decyzja ta wywołała sprzeciw stryjecznego brata Stoigniewa, Dzirżykraja, palatyna łęczyckiego223. Wynikł w rezultacie długotrwały spór kontynuowany przez syna Dzirżykra-ja Rostka podczaszego Mieszka opolskiego, ale ostatecznie Lubiąż utrzymał się za cenę pewnych ustępstw przy darowiźnie Stoi-gniewa 224. Werner Konradowie po śmierci Stoigniewa przeszedł na kasztelanię oświęcimską (1228—1232), a później kozielską (1234— —1239 225). Kariera tego feudała trwała więc nieprzerwanie za-równo za panowania Kazimierza opolskiego, Henryka Brodatego, jak i Mieszka opolskiego. Synowie Wernera również sprawowali odpowiedzialne urzędy. Jan Wernerowic był w latach 1258—1260 kasztelanem Mikułowa 226, Piotr zaś w 1260 r. kasztelanem Opo-la 227. Trzecim synem Wernera był komes Niewart Wernenowic świadkujący 14 V 1258 r. na dokumencie Władysława opolskiego, wystawionym w Raciborzu 228. Ścisły związek rodziny Wernera z okolicami Raciborza potwierdzają położone tam włości tego feuda-ła i jego brata Stoigniewa. I tak w 1223 r. biskup Wawrzyniec obecny był przy poświęceniu kościoła komesa Wernera w Sławi-kowie, a nieco wcześniej dokonał konsekracji kościoła w należą-

O „słupach" jako umocnionych siedzibach rycerskich wyżej w rozdz. II, s. 106.

220Maków — KDS, Ł III, nr 250; Bogunów i Zwrócona — ibid., t. m, nr 251; Gościęcin — ibid., t. III, nr 308.

221Ibid., t. III, nr 295. 2 2 2Joannitom przypadł Maków — ibid., t. III, nr 297, pozostałe wsie

Lubiążowi. Stoigniew w Makowie wystawił kościół pod wezwaniem Sw. Jana Chrzciciela, przy poświęceniu biskup Wawrzyniec nadał świątyni dzie-sięciny z Makowa, Gamowa i Bojanowa. Wsie te leżą w b. pow. racibor-skim i zapewne tak jak Maków były własnością Stoigniewa.

2 2 3 R.362, gdzie ojciec Rostka Dzirżykraj poświadczony jako palatyn łęczycki.

224 R. 362. 225R. 337, 395 — kasztelan Oświęcimia; Koźla — R. 429b, 528. 226R. 999, 1006, 1048, 1517. 227R. 999, 1066, 1069. 228R. 999.

Page 201: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

203

cym do Stoigniewa Makowie 229. Obie te miejscowości położone są na terytorium byłego powiatu raciborskiego. Wzniesienie w nich kościołów zdaje się wskazywać, że właściciele traktowali je jako centra swych posiadłości. Zasiedzenie rodziny Wernera w okolicy Raciborza pozwala przypuszczać, że i Stoigniew, kasztelan tego grodu, z omawianej familii się wywodził. Stoigniew ów godność kasztelana Raciborza pełnił w latach 1286—1290; razem z nim występuje jego brat Więcław, tożsamy zapewne z marszałkiem tego imienia świadczącym na dokumencie Władysława opolskiego, wystawionym w 1274 r. właśnie w Raciborzu 2S0. Również Werner, późniejszy palatyn Mieszka Władysławowica, pojawia się po raz pierwszy także w Raciborzu i nie byłoby rzeczą zupełnie niepra-wdopodobną łączyć i tego rycerza z potomkami Wernera Konra-dowica 2S1. Jan Wernerowic, kasztelan Mikułowa, znany jest tylko z dokumentów wystawionych w Raciborzu 232. Dwukrotnie wystą-pił w towarzystwie swego syna Bartłomieja, tożsamego zapewne z kasztelanem Siewierza z 1280 r., który to dostojnik pojawił się również na dokumencie wystawionym właśnie w Raciborzu 2SS.

Potomkowie Dzirżykraja, właściciela Słupa, żyjącego w pierw-szej połowie XII w., przez cały badany okres potrafili utrzymać się w gronie ścisłej elity władzy. Pozycji tej rodziny nie nadwą-tliły nawet bogate darowizny Stoigniewa Konradowica na rzecz Lubiąża i joannitów. Zachowali znaczenie również przedstawiciele wielkopolskiej gałęzi tej rodziny reprezentowani przez potomków Rostka-Rostka i Stoigniewa braci z ziemi kaliskiej, utrzymują-cych pewne, ale raczej sporadyczne, kontakty ze Śląskiem M4. Po-tomkowie Dzirżykraja stanowią też przykład oddziaływania idei cysterskich na rycerstwo polskie, czego dowodzą zarówno daro-

2 2 9 KDS, t. m, nr 293 — Sławików; Maków — ibid., nr 292. 230R. 1393, 1959. 2134, 2170; marszałek Więcław — R. 1475. » 231R. 2118 z 31 X1289 r . jako r y c e T Z ; palatyn — R. 2251 z 10X1 1292 r . 232R. 999, 1006, 1048, 1517. 233R. 1627. 234R. 1542 z 21X1277 r. stwierdza ich pobyt we Wrocławiu. Zapisani

są też w Nekrologu lubiąskim (Mon. Lub., s. 57) pod 25X1. „Ob. Stogneus et Rosek f ra ter eius de Calis". Szerzej o ich działalności, i pochodzeniu pisze J. B i e n i a k, Wielkopolska, Kujawy, ziemie Łęczycka i Sieradzka wobec problemu zjdnoczenia państwowego w latach 1300—1306, Toruń 1969, s. 142—144.

Page 202: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

204

wizny na rzecz klasztoru w Lubiążu, joannitów, jak i wyprawa Sie-ciecha Konradowica do Palestyny. Intryguje również imię Werner pojawiające się wśród nich. Biorąc pod uwagę powiązania ro-dzinne sięgające poza Śląsk, można przypuszczać, iż imię to jest raczej świadectwem kultu tragicznie zmarłego biskupa płockiego aniżeli dowodem germanizacji235.

Inną możnowładczą rodziną mającą wielkie wpływy polityczne na Opolszczyźnie byli krewni kasztelana opolskiego Zbrosława ze Smicza. Zięć Zbrosława, Klemens „Gryfita", został palatynem o-polskim w 1228 r., na którym to stanowisku zastąpił właśnie Wer-nera Konradowica przeniesionego na kasztelanię oświęcimską236. Drugim zięciem pana na Smiczu był Jaksa, kasztelan bez określe-nia grodu na dokumencie księżnej Violi, w 1232 r. u Henryka Brodatego kasztelan Siewierza, w siedem lat później kasztelan Toszka z ramienia Mieszka opolskiego 237. Jaksa związał się póź-niej z Bolesławem Rogatką i był kolejno kasztelanem Głogowa (1242 r.) i Świdnicy (1243 r.) 238. Przeszedł później na służbę Hen-ryka III wrocławskiego i od 1251 r. do 1260 r. sprawował urząd kasztelana Wrocławia 239. Ostatnia z wymienionych tu godności sugeruje, że Jaksa brał udział w spisku, którego wynikiem było uwięzienie Rogatki i podział Śląska 240\. Wydaje się bowiem, że spiskowców, których imion nie chciał wyjawić autor Księgi hen-rykowskiej, szukać należy wśród feudałów piastujących następnie wysokie urzędy przy Henryku III zawdzięczającym władzę opozy-cji przeciw starszemu bratu241. Jaksa współdziałał z rodziną Wierzbnów, której przedstawiciel Jan, ojciec biskupa Henryka, do-szedł do wielkiego znaczenia na dworze wrocławskim 24i. Powią-zania Jaksy z Wierzbnami zdaje się też dowodzić godło używane zarówno przez jedną, jak i drugą rodzinę 243. Z Opolszczyzną naj-

235Byłby to jednakże kult bardzo wczesny, gdyż Werner urodził się zapewne niedługo po śmierci biskupa płockiego.

236R. 337. 2 3 7 R . 354, 395, 528.

238R. 585, 591b; sądzę, że to właśnie Świdnicę oznacza nazwa „Svyne". 239Po raz pierwszy na tym urzędzie — R. 779, ostatni — R. 1047. 240Ks. henr., s. 271.

2 4 1 Ib id . , s. 271. 242W latach 1250—126« poświadczył 55 dokumentów książęcych.

2 4 3Pierwsza zachowana pieczęć z wizerunkiem strzały należała do

Page 203: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

205

ściślej ze wszystkich synów Jaksy związany był Wincenty. Wy-stępuje on w 1247 r. w otoczeniu Władysława Opolskiego jako podkoniuszy244, w 1269 r. świadczy na dokumencie Mroczka245

i w 1278 r. na dyplomie księcia Władysława 246. Jest on zapewne tożsamy z kasztelanem Olesna Wincentym, ojcem małego Wil-helma, wspomnianym w żywocie Św. Jadwigi 247. Za identyfika-cją przemawia kilka względów. Pierwszy — chronologiczna zgod-ność występowania Wincentego Jaksica i kasztelana Olesna o tym imieniu. Jaiksic w 1247 r. jako młodzieniec, co źródło podkreśla, sprawował urząd podkoniuszego, a zwykłą praktyką było prze-chodzenie urzędników dworskich na kasztelanie. Klasa feudałów była liczebnie ograniczona, a skoro nie znamy innego możnowład-cy opolskiego o tym imieniu, nic nie stoi na przeszkodzę utożsa-mieniu obu postaci. Wincenty z żywotu św. Jadwigi jest właści-cielem Otmętu niezbyt odległego od innych posiadłości rodziny Jaksy 248. Imię zawdzięczał może syn Jaksy patronowi ołbińskiego klasztoru, co wskazywałoby na jakieś związki jego rodziny z Wro-cławiem, gdzie jego ojciec był u schyłku życia kasztelanem. Wy-daje się także, że imię syna Wincentego wskazuje na możliwość zaliczenia kasztelana Olesna do rodziny Jaksy. Brat Wincentego Jaksica, Poltko, zwał się ze Snellenwalde, miejscowości leżącej w pobliżu Smicza, który stanowił centrum włości Zbrosława —

Stefana z Wierzbnej w 1226 r. — F. P i e k o s i ń s k i , Herbarz szlachty polskiej wieków średnich [w:] „Herold Polski", 1905, s. 45; M a ł e c k i , op. cit., t. II, s. 210—211.

244R. "648 we Wrocławiu w 1247 r. (?) określony dodatkowo jako mło-dzieniec.

245R. 1327 i 1269 r. 246R. 1570, gdzie nazwany Jaksicem; Z. B i r k e n m a j e r o w a , Ro-

dowód średniowiecznych Gryfitów śląskich, „Roczn. TPN na Śląsku" t. 5:1936, s. 220, nie uważa Wincentego Jaksica z 1278 r. podkoniuszego z 1247 r. Tymczasem nie ma dokumentu, na którym występowałoby dwóch Jaksów, również względy chronologiczne nie sprzeciwiają się utożsamieniu Jaksy kasztelana Siewierza z późniejszym kasztelanem Wrocławia. Jak wynika z dokumentu kanonika Zbrosława z 11V 1278 r. (KDM, t. II, nr 484; R. 1561), Jaksa, zięć kasztelana Zbrosława, pozostawił 4 synów: Win-centego, Pełkę, Janusza i Zbrosława.

2 4 7 M P H , t. V, s. 622; wypadek zdarzył się po śmierci św. Jadwigi, żona Wincentego nosiła imię Berchta.

2 4 8 Ib id . , s. 622.

Page 204: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

206

teścia Jaksy; synem Macieja, brata Zbrosława, był Wilhelm bis-kup lubuski i zapewne po tym właśnie dostojniku kościelnym no-sił imię syn Wincentego. Umieszczenie epizodu cudownego ocale-na dziecka Wincentego w żywocie św. Jadwigi przemawa dodat-kowo za powiązaniami Jaksy i jego potomków z Wierzbnami, któ-rych przedstawiciel Mikołaj występował jako świadek w procesie kanonizacyjnym 249.

Trzecim zięciem Zbrosława był Otto2S0. Identyfikacja napo-tyka pewne trudności, jednak jeśli dwaj poprzednio wymienieni zięciowie opolskiego kasztelana zajmowali eksponowane stano-wiska, to i ten sprawował zapewne jakiś urząd. Możliwa jest za-tem identyfikacja trzeciego spośród zięciów Zbrosława z Ottonem podkomorzym z 1239 r., a ten z kolei mógłby być tożsamy z Ot-tonem podłowczym, kuzynem Jana Sybocica 2S1. Jan, syn Sybota, był sąsiadem zarówno Zbrosława, jak i Jaksy 252. Właśnie położe-nie włości Jana Sybocica i Zbrosława oraz fakt, że Otto był spad-kobiercą części majątku syna Sybota, skłania, jak sądzę, do utoż-samiania zięcia Zbrosława z kuzynem Jana. Otto był bratem Sie-miana, również jednego ze spadkobierców po Sybocicu 253. Można go utożsamić z wojskim tego imienia z 1228 r. marszałkiem księż-nej Violi z 1238 r. oraz kasztelanem Raciborza z roku następne-go 2S4. Krewnym Jana Sybocica, a tym samym i Ottona, był, wy-stępujący wśród świadków testamentu pierwszego z wymienio-nych feudałów, niejaki Markusz 255. Współcześnie żyło na Opol-szczyźnie dwóch znanych z dokumentów ludzi o imieniu Marek, którego formą pochodną jest właśnie Markusz. Jeden z nich wy-stępuje w 1246 r. bez tytułu, a drugi był w latach 1238—1247 podczaszym 256. Ponadto jeden z nich, nie wiadomo który, był

249Ibid., s. 555. 250R. 468. 251R. 409 z 15 VI1233 r.; Otto podkomorzy — R. 528, 541, 598. 252Czyżowice należące do Jana Sybocica leżą między Szybowicami

a Smiczem. 2 5 3 R. 409. 2 5 4 R. 337 — wojski Siemian; R. 510 — marszałek; R. 528 — kasztelan

Raciborza. 2 5 5 R. 409: „Marcusius cognati mei". 2 5 6 R. 646a; stolnik — R. 510; podczaszy — R. 598, 640c, 648; podstoli —

R. 659.

Page 205: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

207

bratem podłowczego Wisława 257. Obaj byli więc niewątpliwie członkami feudalnej elity. Jest więc wysoce prawdopodobne, że i trzeci zięć kasztelana Zbrosława zaliczał się do wielmożów Opol-szczyzny, a będąc jednocześnie kuzynem Jana Sybocica był jakby łącznikiem między dwiema potężnymi familiami z południowych kresów Opolszczyzny.

Trzecią rodzinę władającą wielkimi obszarami na południu Opolszczyzny reprezentował komes Andrzej, właściciel kościoła w Maciowakrzu 258. Imię syna — Zbrosław — wskazuje na jakieś powiązania z rodziną kasztelana Zbrosława 259. Fakt wystawienia dyplomu potwierdzającego dziesięciny dla kościoła w Maciowakrzu przez biskupa Wawrzyńca, i to w dniu poświęcenia świątyni w Sławikowie, który należał do komesa Wernera Konradowica, su-geruje dobre stosunki i z tą rodziną 26°. Przydomek nadawany Zbrosławowi Andrzejowicowi — „Wilczyc", skłania do rozpatrze-nia możliwości wywiedzenia tej rodziny od panów z Wilczyc, i to dopiero wyjaśniłoby karierę niektórych przedstawicieli Wilczy-ców na dworze opolskim261. We Wrocławiu 30 X1 1290 r. Henryk V potwierdził sprzedaż 13 łanów posiadłości dziedzicznej Michała Wilczyca z Tyńca, zgodę na dokonaną transakcję wyraził brat właściciela alienowanych dóbr „Brozlaus cum filiis suis" 262. Nie

257 R. 528 z 1239 r. 258 KDS, t. III, nr 293. 2 5 9Nie może to być kasztelan opolski Zbrosław, ten bowiem już w

1241 r. wspomniany jako zmarły (R. 585). Pojawiający się od 1243 r. Zbrosław (R. 599), identyczny jest zapewne z bratem Macieja (imię to kojarzy się z nazwą wsi Maciowakrze) i synem Andrzeja (R. 999 z 14 V 1258 r.). Ojcem Zbrosława i Macieja mógł być Andrzej z Maciowakrza. Wątpliwości budzi uznanie Zbrosława ze Smicza za brata Racława ze Strzelina, syna Andrzeja, i włączenie do tej rodziny ubogich rycerzyków ze Skalic, jak przyjmuje to F. von H e y d e b r a n d und der L a s a, Die Herkunft d. Breslauer Bischöfe Thomas I. und Thomas II., ZfGS, t. 51:1917, s. 139, 143. Imię Racław było zbyt popularne, aby pochopnie dokonywać identyfikacji brata Zbrosława z sędzią tego imienia. Imię Zbrosława może jednak być śladem pewnej łączności, niekonecznie krewniaczej, między Andrzejem z Maciowakrza a Zbrosławem kasztelanem Opola.

260KDS, t. III, nr 293. 261 R. 1244, gdzie Zbrosław „Vilcher", co A. M o e p e r t , Besitz und

Verwandschaft des Grafen Wilcho aus dem Hause Tschammer (1257), ZfGS, t. 75:1941, s. 86, poprawia słusznie na „Vilchec".

2 6 2 R. 2172.

Page 206: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

208

ulega wątpliwości, iż idzie tu o Michała Wilczyca kasztelana Gło-gówka 263. W 1285 r. w otoczeniu Bolka opolskiego występuje ja-kiś „Breslaus", który nie może być nikim innym, jak tylko Zbro-sławem Andrzejowicem 264. Michał Wilczyc z Tyńca był bratem Franciszka z Tyńca, za którego zgodą sprzedał dobra „Petircov" koło Borowa w Strzelińskiem leżące 265. Franciszek z Tyńca w 1285 r. wystąpił w otoczeniu Bolka opolskiego, a w roku następ-nym zjawił się w Raciborzu 266. Jeśli identyfikacja „Brozlausa" ze Zbrosławem Andrzejowicem jest słuszna, a wszystko za tym prze-mawia, to ojcem trzech braci z Tyńca był Andrzej z Maciowakrza. Przydomek „Wilczyc" byłby więc używany jako określenie przy-należności rodzinnej, a nie patronimikum. Identyczną rolę pełnił przydomek „Daleborzyc" 267. Rodzina Wilczyców wywodziła się według prawdopodobnego domysłu Moeperta od Wilka Michało-wica, brata Henryka 268. Bracia w 1208 dokonali wymiany dóbr z księciem, który pragnął zaokrąglić dobra klasztoru trzebnickiego. W zamian za Pęgów otrzymali oni Górkę Sobocką w ziemi niem-_ czańskiej, jak mówi dokument, w pobliżu wsi już będącej włas-nością braci 269. Położenie Włości w okolicy Niemczy, gdzie znani byli Dalebor, Mścigniew i Siemian, synowie Michała, skłania do przyjęcia poglądu Moeperta identyfikującego ojca Wilka i Hen-ryka z przodkiem Daleborzyców27ł. Potomkowie Dalebora pozo-stawali w kontaktach z feudałami Opolszczyzny. Alśyk, syn Mi-chała Daleborowica, trzymał w zastawie od Poltka ze Snellertwal-de młyn w Wiesentalu, a następnie, gdzieś w latach zmiany ekipy rządzącej po 1290 r. sprzedał swe posiadłości w okolicach Henry-

263R. 2447; por. Mo e p e r t , Besitz..., s. 86 2 6 4 R . 1893; M o e p e r t, Besitz..., s. 86. 2 6 5 R . 1952 z 10 III 1286 r., nabywcą był Mikołaj z Ciepłejwody.

265R. 1893 (gdzie też „Breslaus" = Zbrosław), 1959 2 6 7 R . 1284, gdzie z przydomkiem tym występuje Inwarius syn Mści-

gniewa, brat stryjeczny Michała Daleborowica. 2 6 8 M o e p e r t , Besitz..., s. 86.

269KDS, t. II, nr 130: „Wilk et Henrico fratre eius filiis Michaelis cam-bivi Panglouo cuius partem ad rivulum dedi beato Bartholomeo, reliquam extra rivulum dedi magistro Jacobo lapicide, et ipsis pro Panglovo dedi Doraauitouo, quod dicitur Gorca in provincia de Nemchi iuxta villam eorum".

2 7 0 M o e p e r t , Besitz..., s. 85—86.

Page 207: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

209

kowa i wstąpił na służbę do księcia opolskiego 271. Zwraca uwagę, że w czasach tych wielu rycerzy księstwa wrocławskiego przenosi się właśnie w Opolskie. Uczynili tak Wilczyce wyprzedając dobra położone we Wrocławskiem, postąpił tak Zyghard niegdyś pod-łowozy Henryka Prawego, a w 1294 r. kasztelan Niemodlina272. Wcześniej postąpił podobnie Mroczko 273. Księstwo opolskie stano-wiło swego rodzaju azyl dla feudałów zmuszonych z różnych po-wodów opuścić granice ziemi wrocławskiej.

Uznanie Michała przodka Daleborzyców za tożsamego z pro-toplastą Wilczyców prowadzi do uznania syna jego Wilka wystę-pującego w 1208 r. za ojca komesa Andrzeja, właściciela Macio-wakrza, którego synami byli z kolei Zbrosław Andrzejowie, Mi-chał Wilczyc i Franciszek. Ostatni z wymienionych pisał się też ze Ścinawy lub Ścinawy Polskiej 274. Franciszek ze Ścinawy Pol-

271Ks. henr., s. 334, 359, 362—364. 272R. 1747, 1753 — pod łowczy Henryka IV; kasztelan Niemodlina — R.

307, 2308. 273Po raz pierwszy jako palatyn opolski w Raciborzu 14 V 1258 r. (R.

J99). W. D z i e w u l s k i , Lokacja Grodkowa na prawie zachodnim. Uwagi krytyczne, KHKM, t. 17:1969, nr 3, s. 506, przejście Mroczka na służbę księcia opolskiego wiąże z lokacją Grodkowa przez Henryka III. Wyda-rzenia te stoją w pewnym związku, ale inna była zapewne kolejność. Mroczko jako kasztelan Ryczyna dostał się do wielkopolskiej niewoli i 4 VI 1254 r. wiec we Wrocławiu obradował nad uwolnieniem kasztelana (Ks. henr., s. 276). Było to już po najeździe Wielkopolan na Oleśnicę spowo-dowanym zwłoką w wypłaceniu 500 grzywien, jakie uiścić miał Henryk III za wolność Mroczka (Kronika wielkopolska, MPH NS, t. VIII, cz. 2, s. 97). Widać książę wrocławski nie kwapił się z wykupem, szybko też kasztelanię Tyczyńską objął Jan z Wierzbnej (R. 885 z 18 XI 1254 r.). Nie wiadomo, czy wiec polecił wypłacenie okupu, możliwe, że nie, bowiem niektórzy możni mogli być zainteresowani w nieobecności Mroczka na dworze. Prawdopodobne, że Mroczko sam wpłacił żądaną sumę, środki zaś na jej zebranie pochodzić mogły właśnie ze sprzedaży Grodkowa. Pytanie, czy wykupili się w ten sposób sami mieszkańcy osady, czy też książę w za-mian za okup zażądał Grodkowa? Sądzę, że to pierwsze. Całkowitym nie-porozumieniem jest pogląd K. E i s t e r t , Beiträge zur Genealogie des Breslauer Bischofs Preczlaus von Pogarell (1299—1370), AfKGS, t. 20:1962, s. 261, jakoby Mroczko miał syna Hynka uwięzionego przez księcia. Zaszła tu trudna do zrozumienia pomyłka z przekazem o uwięzieniu przez Ro-gatkę Hynka Mironowica, o czym niżej.

274R. 2076 — Francko ze Ścinawy; R. 2126 — Franz „de Stynavia Polo-nicali", brat Henryka archidiakona legnickiego.

14 — M. Ce twińsk i — R y c e r s t w o ś ląsk ie

Page 208: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

210

skiej był bra tem archidiakona legnickiego Henryka 275. Imię nosił by archidiakon po swym s t ry jecznym dziadku, bracie Wilka, Hen-ryku Michałowicu. Siostrzeńcem Franciszka był Ulryk z Niemiła, syn Konrada Szwaba cześnika Henryka Prawego 276. Związki z dworem Henryka IV czynią rea lnym przypuszczenie, że z rodziny Wilczyców wywodzić się mógł jeszcze jeden dygnitarz Bolka o-polskiego, a mianowicie Szymon ze Ścinawy, kasztelan Opola w latach 1279—1297, posłujący z ramienia Henryka IV Prawego w 1286 r. do biskupa Tomasza 277. Jes t bardzo możliwe, że Ścinawa ta jest właśnie Ścinawą Polską, z k tóre j pochodził Franciszek Wilczyc. Jako kasztelan stołecznego grodu umożliwił karierę swym braciom, tak jak wcześniej Zbrosław ze Smicza piastując to samo stanowisko zapewnił wysokie urzędy wygnanemu z Ma-łopolski Klemensowi i jego braciom. Pokrewieństwo Szymona ze Ścinawy z rodziną Wilczyców i związki tychże z Konradem Szwa-bem tłumaczą sojusz polityczny łączący Henryka Prawego z Bol-kiem opolskim. Wyjaśnia ją też, dlaczego właśnie na Opolszczyź-nie schroniła się część byłych s t ronników Henryka Prawego. Przypuszczam, że niechęć do stronnictwa Henryka Grubego spo-wodowała zbliżenie książąt opolskich, pod wpływem feudalnych doradców, do króla Czech już w 1291 r., kiedy to przyrzekli temu ostatniemu pomoc przeciw wszelkim możliwym przeciwnikom 27s. Konsekwencją tejgo był hołd lenny złożony następnie przez ksią-żąt opolskich 279.

Zasięg terytor ia lny działań feudałów Opolszczyzny był zatem rozległy. Obejmował on Małopolskę, skąd wywodził się zięć Zbro-sława ze Smicza. Wpływy rodziny Klemensa „Gryf i ty" sięgały Płocka, gdzie biskupem był jego brat Andrze j 2 M . Związki łączą-ce rycerstwo Opolszczyzny i Małopolski musiały być liczne, skoro to właśnie Władysława wezwało na t ron krakowski zbuntowane

275R. 2126. 2 7 6 R . 2047; K. E i s t e r t , Der Liegnitzer Archidiakon Heinrich von

Steine (fl303), das Rittergeschlecht Suevi und ihre Familienkirche in Odersteine, Kr. Ohlau, AfKGS, t. 3:1938, s. 60—62.

277R. 1674, 1893 i R, t. VII, cz. 3, s. 85. 2 7 8 M a l e c z y ń s k i , Historia Śląska, i. I, cz. 1, s. 534—535; G r ó -

d e c k i , Dzieje polityczne Śląska..., s. 319; W ł o d a r s k i , op. cit., s. 110. 2 7 9 W ł o d a r s k i , op. cit., s. 129. 280M a ł e c k i, op. cit., t II, s. 58.

Page 209: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

211

przeciwko Bolesławowi Wstydliwemu możnowładztwo281. Możni opolscy zajmowali też szereg urzędów w ziemi wrocławskiej (jak np. Jaksa kasztelan Wrocławia)282 Synowie wielkich feudałów z kresów południowych księstwa opolskiego dochodzili też do wysokich godności duchownych, i to mimo braku własnego bi-skupstwa. Wilhelm syn Macieja, a więc bratanek Zbrosława ze Smicza, został biskupem lubuskim283. Wnuk Zbrosława ze Smi-cza, także Zbrosław, syn Jaksy, był kartonikiem wrocławskim i krakowskim 284. Krewni Wernera Konradowica stanowili elitę społeczeństwa ziemi łęczyckiej i kaliskiej 28S. W ślad za powiąza-niami genealogicznymi szły działania polityczne brzemienne w skutki dla całej południowej Polski.

Wzajemne ¡»wiązania z całą siłą wystąpiły w 1225 r. W tym właśnie roku odbyła się wyprawa Henryka Brodatego na Kra-ków, mająca na celu wyniesienie księcia śląskiego na tron senio-racki 288 Bezpośrednią jednak przyczyną były nie tyle pretensje Henryka do władzy zwierzchniej nad Polską, ile intrygi krakow-skiego wojewody Marka, który przy pomocy wrocławskiego księ-cia chciał zlikwidować przewagę wrogiego sobie stronnictwa z biskupem Iwonem na czele287. Uzyskany przez Marka i jego stronników wpływ na Henryka Brodatego, który mógł się umo-cnić w wyniku ewentualnego zajęcia Krakowa, musiał zaniepoko-ić komesa Ibrama Gnie wo mirowi ca, odgrywającego znaczną rolę na dworze wrocławskim i piastującego godność kasztelana Ry-czyna. Dostojnik ten był wujem Iwona Odrowąża 288. Właśnie te-mu pokrewieństwu przypisać można pokojowe zakończenie wy-prawy. Henrykowi Brodatemu, stacjonującemu nad rzeczką Dłub-

281Szerzej na ten temat O. H a 1 e c k i, Powołanie ks. Władysława Opolskiego na tron krakowski w 1273 r„ KH, t. 27:1913, s. 213—310.

202R. 779 z 11 XII 1251 r.; R. 793, 815, 885, 892, 957, 1029, 1044, 1047. 203A. M t i l l e r , Magister Wilhelm von Seisse, Bischof von Le bus,

AfKGS, t. 8:1950. Pokrewieństwo ze Zbrosławem ze Śmicza nie da się całkiem wykluczyć, a to z racj i posiadania przez Wilhelma części w „villa Colini" (R. 680), chyba że nie są to Kolnowice.

204KDM, t. n, nr 484. 205R. 362. 2 0 6 D ł u g o s z , Annates, t . i n , s. 241—242. 2 0 7Ibid., s. 241—242. 2 0 8 K D K K r a k . , t II, nr t i .

Page 210: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

212

nią, w pobliżu małopolskich włości Imbrama, wyszły na spotkanie przeważające siły Leszka Białego i Konrada Mazowieckiego289. Doszło do rozmów pokojowych, a autorstwo zawartego w ich wy-niku porozumienia przypisywano Iwonowi 290. Ze strony śląskiej do zawarcia pokoju musiał dążyć Imbram, obawiający się przewagi stronnictwa Marka. Fiasko wyprawy krakowskiej spowodowało zapewne osłabienie wpływów krewnych Marka na wrocławskim dworze, nic więc dziwnego, że spotykamy ich następnie w oto-czeniu księcia opolskiego, gdzie korzystając z pomocy kasztelana Zbrosława ze Smicza i jego popleczników czuli się bezpieczniej. Rok 1225 oznaczał w istocie wielki tryumf Iwona i Imbrama nad wrogami i tej to zapewne okoliczności przypisać należy dokonaną przez obu wspomnianych feudałów fundację klasztoru w Dłubni — Imbramowicach, podkrakowskiej posiadłości kasztelana Ryczy-na 291.

Wypadki z 1225 r. świadczą również o sile wpływów możnych opolskich na Śląsku wrocławskim, gdyż to oni i ich pod wrocław-scy krewni i przyjaciele skłonili zapewne Brodatego do inter-wencji na rzecz stronnictwa wojewody Marka. Zaliczyć do nich można i biskupa Wawrzyńca, który, jak już była mowa, święcił kościoły należące do Stoigniewa i Wernera Konradowiców oraz obdarzył dziesięcinami kościół komesa Andrzeja w Maciowa-krzu292. Ostatni z wymienionych feudałów był zapewne krew-nym rodziny Wilczyców z Tyńca i Ścinawy Polskiej. Przypuszcze-nie takie nasuwa wiadomość o Henryku, bracie biskupa, niewą-tpliwie właśnie Wawrzyńca 293. Najwyższy dostojnik diecezji wro-cławskiej wywodził się niewątpliwie z arystokratycznej elity

2 8 9 D ł u g o s z , Annales, t. III, s. 241—242. 290Ibid., s. 241—242. 291Inaczej C. D e p t u ł a , Początki klasztorów norbertańskich w Dłub-

ni-Imbramowicach i to Płocku, „Roczn. Humań.", t. 16:1968, s. 7, przyjmuje powstanie zgromadzenia w Dłubni-Imbramowicach na schyłek XII w., kiedy to Strzegomie .jeszcze" przebywali w Małopolsce. Wbrew stano-wisku autora stwierdzić należy, że rodziny tej nikt z Małopolski nie wy-ganiał, tak jak nie było w rzeczywistości exodusu potomków Piotra tzw. Włosta ze Śląska. Bardziej prawdopodobna wydaje się więc tradycyjna data powstania klasztoru w Dłubni-Imbramowicach.

2 9 2 K D S , L III, nr 292, 293. 293R. 362.

Page 211: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

213

Śląska, tak jest to potwierdzone w wypadku jego następców 294. Przodek Wilczyców Michał miał kilku synów, z których jeden no-sił właśnie imię Henryk 295. Względy chronologiczne oraz geogra-ficzne pozwalają utożsamić brata biskupa i syna Michała z Hen-rykiem z Oleśnicy, właścicielem 11 wsi położonych w sąsiedztwie znanych posiadłości Wilczyców 296. Na bliskie związki z biskup-stwem wrocławskim wskazywać zdaje się fakt, że cały kompleks dóbr Henryka z Oleśnicy przeszedł z rąk jego synów do biskup-stwa przed 1245 r. 297 Przejściowe zachwianie wpływów możnych z południa Opolszczyzny odbiło się na stosunkach kościelnych. W 1226 r. wybuchł spór Iwona z Wawrzyńcem o pierwszeństwo, w którego wyniku biskup krakowski demonstracyjnie opuścił sy-nod298. Najprawdopodobniej w 1225 r. rozpoczął się spór Henry-ka Brodatego z biskupem Wawrzyńcem w sprawie dziesięcin. Skarga księcia skierowana do Rzymu łączy się w czasie z osła-bieniem wpływów możnych związanych z biskupem, a wzmocnie-niem pozycji Imbrama Gniewomirowica 299. Już jednak w 1227 r. zawarto ugodę w sprawie dziesięcin. W punktach dotyczących rycerstwa układ przewidywał płacenie dziesięciny z dóbr otrzy-manych po 1215 r., ale zachowywał prawo rycerzy do uiszczania tegoż świadczenia bez obowiązku zwózki 34°. Odebranie prawa wy-boru kościoła, któremu feudał miał płacić dziesięcinę, nie godziło w interesy tradycyjnej arystokracji dzierżącej swe dobra dłużej niż od 1215 r. Można uznać zatem umowę księcia z biskupem za wynik kompromisu między poszczególnymi grupami wielmożów. W roku następnym doszło do pogodzenia się stronnictw Iwona i Marka, które solidarnie zwróciły się do Henryka Brodatego z propozycją objęcia opieki nad małoletnim Bolesławem301. Kom-promis powyższy umożliwił Brodatemu po śmierci Kazimierza

2 9 4 Ks. henr., s. 373 o Tomaszu I: „Hic idem magister Thomas erat huius provincie ex stirpe nobilissima natus".

2 9 5 K D S , t II, nr 130. 2 9 6 H a u s l e r , op. cit., nr 46. 297 Ibid., nr 46, s. 77. 2 9 8 J . T a z b i r o w a , Rola polityczna Iwona Odrowąża, PH t. 57:1966,

nr 2, s. 307. 2 9 9 S i l n i c k i, Dzieje i ustrój..., s. 145—149.

300Ibid., s. 150—151. 3 0 1 M a l e c z y ń s k i , Historia, s. 345.

Page 212: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

214

opolskiego (13 V 1229 r.) i krótkich rządach opiekuńczych księż-nej Violi, objęcie władzy w księstwie opolskim 302. Kolejnym wy-razem kompromisu było, jak sądzę, oddanie kasztelanii lubuskiej w 1229 r. Przybysławowi Gosławicowi, ojcu przyszłego biskupa Tomasza I, a powinowatemu Wawrzyńca 303. W 1230 r. Dzirżko Gosławic piastuje godność kasztelana Barda 304. Nominacje obu braci wskazują, że chwilowa przewaga Imbrama skończyła się już. on sam gdzieś właśnie w tym czasie umiera (tym należy chyba tłumaczyć jego zniknięcie z dokumentów), a Paweł Imbramowic, syn i spadkobierca, nie objął żadnego urzędu 305.

Długosz relacjonując w sposób, jak sądzę, wiarygodny wy-padki z 1225 r. wskazał, że głównym celem możnowładców było objęcie najwyższych urzędów, bowiem Marek zwrócił się do Brodatego wtedy, kiedy zawiodły inne sposoby odzyskania utra-conych godności 306. Walka o obsadę dygnitarstw powodowała tworzenie różnych mniej lub bardziej trwałych koterii. Sytuacja taka mogła nasunąć książętom myśl wygrywania na swoją ko-rzyść sprzeczności między rywalizującymi ugrupowaniami. Tak-tyka ta przynosiła lepsze rezultaty niż zakończona niepowodze-niem akcja tworzenia warstwy drobnego rycerstwa zależnego bezpośrednio od władcy, jaką w swoim czasie podjął Bolesław Wysoki 307. Nie stanowiło też większego oparcia rycerstwo zachod-nie, a to z powodu niewielkiego napływu na Śląsk obcych przy-byszów, jak również dlatego, że emigranci z pobliskich Łużyc czy Miśni szybko upodabniali się do polskiego otoczenia oraz wiązali się z miejscową arystokracją licznymi małżeństwami. Rodzina To-masza I, należąca do najszlachetniejszych w ówczesnej opinii, nie stanowiła wyjątku i w ciągu niedługiego czasu mogła wykazać się powinowactwem z Albertem z Brodą, Wezenborgami i Biber-

302Ibid., s. 345. 303Powinowactwo to wynika z nazwania Henryka, brata bpa Wa-

wrzyńca, krewnym bpa Tomasza I — R. 543a. 304R. 351.

305 Imbram po raz ostatni występuje w Niemczy w 1229 r. — R. 342. 3 0 6 D ł u g o s z , Annales..., t. III, s. 241—242.

307O akcji rozdawania ziemi przez tego władcę mówi Ks. henr., s. 299: „in diebus antiquis, cum domini huius Slesiensis provincie duces diversis in locis nobilibus et mediocribus hereditates et predia distribuèrent".

Page 213: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

215

Steinami 308. Nie było zatem grupy, na której książę mógłby bez-względnie polegać i przy jej pomocy narzucać władzę autokra-tyczną. Swobodę manewru, niewielką zresztą, mógł monarcha u-zyskać dbając o zachowanie równowagi sił zapobiegającej domi-nacji jednej z wielu koterii. Nie leżało w interesie władzy pia-stowskiej nadmierne osłabienie stronnictwa Imbrama, toteż jego przedstawiciele nadal znajdują się między przedstawicielami elity. Skład ugrupowania związanego z panami na Strzegomiu odtwo-rzyć można na podstawie list świadków dokumentów Imbrama i Pawła.

W otoczeniu panów ze Strzegomia znajdowali się członkowie rodziny Wierzbnów: Tomko, Andrzej Stefanowie i Krystyn Mi-kołajowie w 1239 r. 309 Pogorzelów reprezentowali Jarosław w 1202 r. i jego syn Budziwoj w 1239 r. Na dokumentach pojawił się Gaweł-Chwalisław podkomorzy Henryka Pobożnego 31°. Dru-gim urzędnikiem występującym w dokumentach Pawła był Mi-kołaj sędzia. Był on może synem Wisława kasztelana Nowogrodu Bobrzańskiego w 1202 r. i Krosna w roku następnym 311. Wisław był z kolei bratem Andrzeja Ranzkiego, który za zgodą bratan-ków podarował klasztorowi trzebnickiemu Cerekwicę 312. Właści-cielami natomiast wsi Jemielna, niezbyt odległej od Cerekwicy, byli Mikołaj i jego brat, synowie Wisława 313. Okoliczność ta u-prawdopodabnia domysł Moeperta, że i w tym wypadku chodzi o bratanków Andrzeja Ranzkiego314. Darowizny czynione przez członków tej rodziny na rzecz Lubiąża i Trzebnicy świadczą o cysterskich sympatiach, żywych w kręgu związanym z Jaksą.

308Żoną Alberta była córka Dzirżka (zapewne Gosławica) — Ks. henr., s. 256; żoną Zbyluta Przybysławica była Wacława, córka Peregryna We-zenborga — P o l a c z k ó w n a , op. cit., s. 166; por. MPH, t. IV, s. 613—614; żoną Guntera Młodszego Bibersteina była Jarosława, córka Przybysława Przybysławica i Wisławy Jaktorówny — R. 1426.

3 0 9 M a l e c z y ń s k i , Kilka..., s. 369—372, nr 5, 6. 3 1 0 Ib id ; s. 369—372; KDS, t. I, nr 90. 3 1 1 K D S , t. I, nr 91, 103.

312bid., t. II, nr 129. 313Ibid., t. II, nr 198. 314A. M o e p e r t , Graf Andreas Ranzki und Propst Johann von Ruda,

ihr Besitz und ihr Geschlecht. Ein Beitrag zur Herkunftfrage der von Borche, Brauchitsch und Rheinbaben, ZfGS, t. 74:1940, s. 70—71.

Page 214: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

216

Z ugrupowania Jaksy wywodził się ojciec Imbram, możliwe więc, że i Mikołaj sędzia z dokumentów Pawła znalazł się w towa-rzystwie Imbramowica z powodu wspólnych sympatii cysterskich (dokumenty dotyczą przecież joannitów), będących kontynuacją ro-dzinnych tradycji. Skoro Wisław był kolejno kasztelanem Nowo-grodu Bobrzańskiego i Krosna, to nie wydaje się nieprawdopo-dobne, aby jego brat Andrzej piastował godność kasztelana Gło-gowa 315. Zainteresowania rodziny dotyczyły północnych rejonów księstwa Henryka Brodatego, co skłania do uznania Stefana An-drzejowica kasztelana Bolesławca od 1218 r. za syna Andrzeja Ranzkiego i bratanka Wisława 318. Występująca prawidłowość nie-mal dziedzicznego dzierżenia kasztelanii nie wyklucza, że Mikołaj sędzia z 1239 r. i kasztelan Bolesławca w latach 1243—1245 to jedna i ta sama osoba317. Mikołaj nie był jedynym przedstawicie-lem możnych z północnych ziem Śląska w otoczeniu Strzegomiów. Zaliczyć do nich należy Ociesława Siekierkę, późniejszego kaszte-lana Bytomia Odrzańskiego318. Ociesław pisał się z Osiecznicy, część tej miejscowości nadał klasztorowi lubiąskiemu komes Wil-czek, kasztelan Lubusza319. Wilczka tego zidentyfikować można

314KDS, t. I, nr 91, 103; nie ma powodów, by zaliczyć kasztelana Głogowa do innej rodziny możnowładczej, jak np. czyni to B i r k e n m a j e -r o w a , Rodowód..., s. 215, która uważa go za syna Andrzeja „Gryfity" i zalicza tym samym do Wierzbnów.

315B i r k e n m a j e r o w a, op. cit., s. 216—218, zalicza go do „Gryfi-tów" bez jakichkolwiek dowodów. Należy zaznaczyć, iż w tym czasie dzia-łało kilku wybitniejszych Stefanów, m.in. kasztelan Legnicy (KDS, t. I, nr 91, 103, 132), czy też kasztelan Niemczy, przedstawiciel Wierzbnów (R. 338). Kasztelan Bolesławca z przydomkiem „Magnus" był teściem Ikona i Michała Mirowiców pochodzących z rodziny związanej z północnymi kresami państwa Henryków (R. 712). Miro w 1249 r. był kasztelanem Głogowa, możliwe były więc kontakty z rodziną Andrzeja Ranzkiego.

3 1 6R.607, 609, 610, 626, 630, zwraca uwagę, że Mikołaj ów utrzymał się na kasztelanii przez 3 lata, co w czasach Rogatki nie było częstym zjawiskiem. Pewna stabilizacja byłaby zrozumiała w wypadku powino-wactwa z zaufanym księcia — Ikonem Mironowicem.

3 1 7 M a l e c z y ń s k i , Kilka..., s. 371, pisze „ze Kirca", odczyt Regestów jest jednak lepszy. Kasztelanem Bytomia po raz pierwszy w 1251 r. (R. 751).

318Ociesław z Osiecznicy — R. 1031, może to jego dotyczy zapis w Nekrologu lubiąskim pod 31X: „Ob. Oceslaus" (Mon. Lub., s. 56); byłoby to zrozumiałe w wypadku właściciela Osiecznicy, której część darował klasztorowi Wilczek kasztelan lubuski, może syn Ilika (KDS, t. I, nr 91).

Page 215: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

217

z synem Ilika z Pożarzyska, a więc stryjecznym dziadkiem Pawła Imbramowica318 Nie oznacza to uznania Ociesława za krewnego Strzegomiów, ale wystarczy, by zrozumieć naturalność kontak-tów z tą rodziną. Kontakty musiały też być bliskie w wypadku rodziny Ociesława z Osiecznicy i Przecława występującego w do-kumencie Imbrama, bowiem jeden z późniejszych panów z Osiecz-nicy nosi właśnie imię Przecław321. Przecław świadczący na do-kumencie Imbrama może być albo Przecławem Jarachowicem ojcem słynnego komesa Mroczka, albo Przecławem Więcemirowi-cem 322. Jedno i drugie wiąże się ze sprawami kresów północnych. Nie jest nawet wykluczone pokrewieństwo między Przecławem Więcemirowicem a Imbramem. Więcemir to inna forma imienia Więcław, a takie miał nosić drugi z synów Gniewomira Ilikowi-ca 313. Istniały jakieś powiązania między rodziną Pogorzelów a Bu-dziwojem Więcemirowicem. Ten ostatni razem z Piotrem Detle-bowicem oraz Jarosławem i Budziwojem, synami Jarosława, prze-kazał kanonikom regularnym w Nowogrodzie Bobrzańskim prawo patronatu nad kościołem NMPanny na grodzie w Bytomiu O-drzańskim, wieś Kłobucko i Brzeg Głogowski324. Bracia Jarosław i Budziwoj zaliczani są przez część literatury do Pogorzelów"5. Wydaje się to tym bardziej prawdopodobne, że znane są rozległe posiadłości Mroczka Przecławica w okolicach Sulęcina 325. Mrocz-ko był jakiś czas kasztelanem Krosna, a jego brat Gerlak pro-boszczem w Lubuszu 327. Analiza świadków z dokumentów Imbra-ma i jego syna Pawła prowadzi zatem do wniosku, że Strzegomie żywotnie zainteresowani byli sprawami północnych kresów pań-

Uznanie Wilczka za przedstawiciela rodziny Strzegomiów wyjaśniałoby obecność Ociesława w otoczeniu Pawła Imbramowica.

320Wilczka wśród synów Ilika wymienia Nekrolog lubiąski (Mon. Lub., s. 37) pod 13 stycznia.

321R. 2515, 2607. 3 2 2 KDS, t I, nr 89, syn Więcemira: ibid., nr 103. 323W. S e m k o w i c z , Nieznane nadania na rzecz opactwa jędrzejow-

skiego z XII wieku, KH, t. 24:1910, s. 81. 3 2 4 KDS, t . m, nr 276. 325P. B r e t s c h n e i d e r , Studien und Bemerkungen, ZfGS, t. 64:1930,

s. 4. Inaczej J. K r a s o ń , Uposażenie klasztoru Cystersów w Obrze w wie-kach średnich, Poznań 1950, s. 52—53.

326R. 612. 327R. 607, »12.

Page 216: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

218

stwa Henryków. Możliwe, że pierwszy znany z imienia kasztelan Lubusza z 1194 r. nosił miano Ilika, charakterystyczne dla potom-ków Ilika z Pożarzyska, dlatego że łączyło go jakieś pokrewień-stwo lub powinowactwo ze Strzegomiami328. Imię Ilik, jak się przypuszcza, pochodzi od biblijnego proroka Eliasza 329.

Tradycja zanotowana przez Długosza przypisywała Strzego-miom zamordowanie wrocławskiego biskupa Magnusa, analiza sy-tuacji politycznej w czasach rządów Piotra tzw. Włosta potwier-dza negatywny stosunek elity feudalnej do zwierzchnika śląskiej diecezji330. Biskup Wawrzyniec sprzyjał możnym Opolszczyzny i uczestniczył w ceremoniach związanych z konsekracją kościo-łów leżących w ich dobrach. Spokrewniony z nim, jak sądzę, To-masz I był nieobecny przy poświęceniu świątyni w Strzegomiu. Nie wydaje się to przypadkiem. W tym mniej więcej czasie mię-dzy księciem Henrykiem Pobożnym a biskupem toczył się ostry spór331. Nie wydaje się też przypadkiem, że na dokumentach Pawła Imbramowica reprezentowani są Wierzbnowie i panowie z północnych kresów państwa. Oni to właśnie w bitwie pod Leg-nicą walczyli w najbliższym otoczeniu księcia. Wśród poległych w tej bitwie możnowładców było aż dwóch Wierzbnów — Stefan i jego syn Andrzej, nadto palatyn głogowski Klemens i Konrad syn Konrada kasztelana Krosna 332. W wyniku bitwy legnickiej rządy na Śląsku przeszły, jak to określa Księga henrykowska, w ręce rycerzy333. Nie należeli jednak do grupy rządzącej Strzego-mie, gdyż nie dopuściliby do przejścia Strzegomia w ręce księ-cia 334. Znikają z dokumentów Rogatki Wierzbnowie, a trzymaną przez Stefana przed bitwą legnicką kasztelanię niemczańską przejmuje Bogusław ze Strzelina, przedstawiciel rodziny związa-nej z biskupstwem wrocławskim335. Jeśli dodać, że kasztelanem

328Rocznik kapituły gnieźnieńskiej pod 1194 r. (MPH NS, t. VI, s. 3 oraz s. 11, przyp. 5).

329K. S t a d n i c k i , Przyczynek do heraldyki polskiej w wiekach śred-nich, Lwów 1870, s. 28.

3 3 0 Por . wyżej przyp. 26 do rozdz. III, s. 140. 331Ks. henr., s. 376. 3 3 2 D ł u g o s z , Historiae, t. II, s. 276. 333Ks. henr., s. 257. 334R. 587. 335R. 585 z 10 m 1242 r.

Page 217: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

219

Wrocławia w czasie panowania Rogatki nad całym Śląskiem był brat Bogusława, Racław, stanie się jasne, że hegemonia politycz-na przeszła w ręce panów na Strzelinie i ludzi z nimi związa-nych 336.

Bitwa pod Legnicą jawi się zatem jako punkt zwrotny w wewnętrznych walkach o władzę. Śmierć księcia i wielu przed-stawicieli stronnictwa związanego z księciem wykorzystała opo-zycja. Pytanie, czy klęski nie sprowokowano celowo. Historiogra-fia przy opisie bitwy legnickiej opiera się niemal dosłownie na relacji Jana Długosza. Relacji, w której legenda niemal całkowicie przesłoniła rzeczywistość, a klęskę legnicką ukazano jako wynik gniewu Bożego zapowiedzianego proroctwem św. Jadwigi337. Inna legenda przyczynę najazdu mongolskiego upatrywała w złamaniu praw gościnności wobec tatarskiej księżniczki338. Bezpośrednio klęskę zapowiedziało niebo zrzucając kamień ze szczytu legnic-kiego kościoła NMPanny tuż obok jadącego we wspaniałej zbroi księcia Henryka 339. Samą bitwę stoczono według tradycji na Do-brym Polu; lokalizacja taka sugerowała, że szło tu o sąd Boży, a nie zwykłe starcie. Przypisywanie tak wielkiej roli Opatrzności miało, jak sądzę, odwrócić uwagę od rzeczywistych przyczyn klęs-ki. Bóg nie mógł, rzecz oczywista, sprzyjać poganom, klęska była zatem karą zesłaną na księcia i związanych z nim możnych. Jeśli przypomnieć, że w czasie swych krótkich rządów popadł Henryk Pobożny w spór z biskupem Tomaszem, to stanie się jasne, kto mógł rozpowszechniać pogląd o karze Boskiej zesłanej na księcia i jego doradców.

Historia wojen uczy, że przyczyną klęski jest albo przewaga liczebna wroga, jego lepsze uzbrojenie, błędy własnego dowódz-twa lub brak woli walki. Współczesne badania dowiodły, że obie armie dorównywały sobie liczebnością i uzbrojeniem340. Trudno też zarzucać niekompetencję polskiemu wodzowi, bowiem o jego

336Po raz pierwszy jeszcze za Henryka Pobożnego — R. 543, ostatni raz na tym urzędzie 18 X 1247 r.

3 3 7 D ł u g o s z , Historiae, t II, s. 274; Żywot św. Jadwigi [w:] MPH, t. TV, s. 557, 559, 574.

3 3 8 M P H , t. IV, s. 560, jest to niemiecka legenda z 1504 r. 3 3 9 D ł u g o s z , Historiae, t. n, s. 274. 3 4 0 L a b u d a , op. cit., s. 219, szacuje oddziały polskie na 7500 ludzi,

a Tatarów na 8—10 tys.

Page 218: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

220

umiejętnościach świadczy pozytywnie choćby wydzielenie odwo-dów 341. Nie ustępował więc Henryk swemu mongolskiemu prze-ciwnikowi, uczniowi samego Czyngis-Chana. Pozostaje jedna tyl-ko przyczyna klęski — niskie morale armii polskiej, a raczej jej zasadniczej części.

Wysokie koszty uzbrojenia ciężkozbrojnego rycerstwa decydo-wały o tym, że trzon średniowiecznych armii stanowiła społeczna i ekonomiczna elita ówczesnego społeczeństwa. O klęsce decydo-wało dopiero rozbicie ciężkiej jazdy, 00 było tym trudniejsze, że rycerze ćwiczeni byli głównie do walki indywidualnej. Znane nam fakty dotyczące przebiegu bitwy pod Legnicą potwierdzają, że nawet w odwrocie rycerze polscy byli w stanie pokonać małe grupki przeciwników 342. Pokonanie armii ożywionej wolą walki oznaczało pokonanie każdego rycerza z osobna. Należałoby zatem oczekiwać, że źródła przekażą wiadomości o wielkiej liczbie zabi-tych i wziętych do niewoli. Jednak poza bałamutną w tym wzglę-dzie relacją Długosza 343 nic nie potwierdza przekonania o nie-zwykle wysokich stratach poniesionych przez klasę feudałów. Nekrologi "klasztorów śląskich, skrupulatnie notujące zgony wy-bitnych możnych szczodrze obdarowujących zakonne zgromadze-nia, nie wykazują większej ich liczby pod dniem 9 IV i następ-nymi 344. Zmiany na stanowiskach kasztelanów i dostojników dworskich są również nieliczne 345. Zrozumiałe więc staje się, dla-

3 4 1 Ib id . , s. 219, przyjmuje ustawienie wojsk polskich w jednej linii. Przebieg bitwy wskazuje jednak, że Henryk włączył się do bitwy dopiero w ostatniej fazie.

3 4 2 D ł u g o s z , Historiae, t. II, s. 275, epizod z Janem Iwanowicem. 3 4 3 W. G r o b l e w s k i , Skutki pierwszego najazdu Tatarów na Polskę,

„Szkice Legnickie", t. 6:1971, s. 90, ocenia straty wojska Pobożnego na 900—1000 ludzi, wychodząc z założenia, że bitwa miała bardzo krwawy przebieg, wobec czego poległo ok. 20—25*/» Polaków. D ł u g o s z , Historiae, t. II, s. 276, baje o 9 wielkich wozach wypełnionych uszami zabitych żołnierzy. W rzeczywistości straty były zapewne o wiele niższe. Długosz potrafi wymienić imiona 7 tylko wielmożów śląskich i 1 Małopolanina.

3 4 4 Nekrolog kamieniecki, s. 321, zapisuje tylko śmierć księcia, podobnie Nekrolog henrykowski, s. 286 i Nekrolog iw. Wincentego, s. 35—36.

3 4 5 Okres przed i po bitwie legnickiej był czasem działalności takich wybitnych feudałów jak: Albert z Brodą, Berold, Bogusław i Racław ze Strzelina, Budziwoj Jarosławowie i inni Pogorzele, Jaksa, Przybysław Go-sławic. Należy też zwrócić uwagę, że w czasie panowania Bolesława Ro-

Page 219: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

221

czego Długosz sugerujący wielką liczbę poległych chrześcijan, kiedy przychodzi do konkretów, potrafi wymienić zaledwie osiem imion znaczniejszych feudałów, i to spośród ludzi związanych z księciem nader blisko. Wydaje się niemal pewne, że możnowładcy na ogół uniknęli strat dlatego, że opuścili pole bitwy razem z Mieszkiem opolskim 346. Książę ten z niechęcią znosił zwierzchnic-two swego wrocławskiego krewniaka, czemu dał wyraz poślubia-jąc Judytę, córkę Konrada Mazowieckiego, tradycyjnego konku-renta książąt dolnośląskich do krakowskiego tronu 347 Również rycerstwo opolskie związane było z możnowładztwem zarówno ziem podległych Konradowi, jak i śląskim z ugrupowania bliskie-go biskupowi Tomaszowi. Książę opolski był tym, który mógł tylko zyskać na klęsce Pobożnego. Zyskać na śmierci w boju Wierzb-nów i panów z północnych kresów mogło jedynie stronnictwo opozycyjne, skupione wokół wrocławskiego biskupa. Dlatego tłu-maczenie ucieczki Mieszka, niedawnego zwycięzcy Mongołów pod Raciborzem, wyłącznie tchórzostwem, trudno uznać za przekonu-jące 348. Można też dopatrzyć się analogii pomiędzy opuszczeniem przez możnowładców pola bitwy legnickiej a wydarzeniami znad pruskiej granicy w 1224 r., kiedy to zwolennicy wojewody Marka celowo opuścili swych przeciwników politycznych wydając ich tym samym na pewną śmierć 349. Słuszność powyższej tezy po-twierdza opinia Mongołów przypisujących swój sukces niezgodzie w polskim obozie350.

W sytuacji, jaka zapanowała po bitwie pod Legnicą, czołową

gatki usiłowano wprowadzić zasadę rotacji urzędników, stąd pewne zmiany na stanowiskach nie muszą oznaczać śmierci poprzedniego dygnitarza.

3 4 6 D ł u g o s z , Historiae, t. II, s. 276, dwukrotnie pisze o ucieczce Po-laków; pierwsza miała miejsce w początkowej fazie bitwy i dotyczyła oddziałów Mieszka opolskiego, druga objęła wojska Henryka, przy którym pozostała garść najwierniejszych. Okoliczności towarzyszące obu ucieczkom wydają się podejrzane.

3 4 7 K . J a s i ń s k i , Rodowód Piastów śląskich, t. II, Wrocław 1975, s. 25. 348o starciu pod Raciborzem zob. L a b u d a , op. cit., s. 216. 3 4 9 D ł u g o s z , Annales, t. III, s. 241—242.

3 5 0 M . P l e z i a , Historia Tartarorum, „Stud. Zródł.", t 15:1971, s. 171; A. F. G r a b s k i , Nowe świadectwo o Benedykcie Polaku i najeździe Ta-tarów w 1241 r., „Sobótka", t. 13:1968, s. 10, gdzie interesujące fragmenty tego źródła. W relacji tatarskiej użyto słowa „invidia", t j . zawiści.

Page 220: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

222

rolę polityczną odgrywali bracia Racław i Bogusław ze Strzelina. Nie mogli się z tym zapewne pogodzić inni przedstawiciele elity, jak Albert z Brodą, Mroczko czy Jan Osina lub Jaksa. Możni ci przy pomocy Wierzbnów i innych odsuniętych z urzędów rodzin doprowadzili do uwięzienia Rogatki, a następnie do podziału pań-stwa. Z Księgi henrykowskiej wynika, że sytuacja w okresie sa-modzielnych rządów Bolesława była na tyle napięta, że książę zmuszony był w obawie o własne życie korzystać z całego syste-mu tajnych wejść, znanych tylko najbardziej zaufanym lu-dziom 351. Jednym z zaufanych był notariusz Konrad, syn Bertol-da z Drzeniowa 352. Jednostkowego faktu nie można uogólniać, ale wydaje się, że Rogatka cieszył się poparciem pewnej części moż-nych z północnych kresów. Jednym z najbliższych współpracow-ników tego księcia był Iko (Henryk) Mironowic, długoletni pala-tyn legnicki, syn kasztelana Głogowa, spokrewniony z wielmoża-mi wielkopolskimi356. O tym to Ikonie zanotował Rocznik kapitu-ły poznańskiej pod 1251 r.: ,,Boleslaus dux filius Henrici Iconem filium Mironis, castellanum Crosnensem, quem pre omnibus ho-minibus diligere videbatur et pro quo faciebat quiquid ab eodem duce postulabat, et cui multas pecunias idem dux contulerat, captivum tenuit et Teutonicis tradidit custodiendum, volens ab ipso pecuniam extorquere, ut posset cum ea in auxilium suum Theutonicos convenire. Quod videntes Poloni, qui eidem duci Bo-leslao adherebant, de ipso desperaverunt et eum tamquam hono-ris sui persecutorem deserentes fratri ipsius duci Conrado adhe-serunt, tradentes ei Crosnam et alias municiones"3S4. Nikt nie zakwestionował wiarygodności powyższego przekazu, powtórzone-go niemal dosłownie przez Kronikę wielkopolską355. Tymczasem powyższy tekst zawiera pewne nieścisłości.

Ojciec Ikona, Miro (Mirosław), nie był nigdy kasztelanem Krosna, ale w najlepszym wypadku wojskim, i to w 1202 r., na-

351Ks. henr., s. 292. 352Ibid., s. 292. 353Wynika to z kontaktów Michała Mironowica i Mironka Ikonowica

z klasztorem w Obrze (R. 2011). Ojciec Ikona i Michała, Miron Henrykowie, był bratem stryjecznym Sędziwoja, kantora gnieźnieńskiego, fundatora Obry — druk dokumentu K r a s o ń, op. cit., s. 167, nr 1 z 1231 r.

354MPH NS, t VI, s. 28. 355MPH NS, t VII, cz. 2, 6. »6.

Page 221: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

223

tomiast w 1248 r. piastował kasztelanię g ł o g o w s k ą . Drugą wąt-pliwość budzi data podana przez rocznik i kronikę. Zachował się dokument Bolesława Wstydliwego wystawiony na wiecu między Chrobrzem a Zagościem w dniu 21 VI 1250 r., w którym jest mowa o niejakim Włoście, krewniaku feudała uwięzionego przez Rogatkę w celu wymuszenia okupu357. Imienia więźnia nie poda-no, jest jednak prawie pewne, że chodzi o ten sam wypadek, któ-ry opisał już rocznik. Nieścisłości związane z datą i godnością Mirona pozwalają wyrazić wątpliwości, czy uwięzionym faktycz-nie był Iko. Możny ten osiągnął później, jak była już mowa, urząd palatyna legnickiego, odziedziczony następnie przez jego syna Mironka,358. W Legnicy 10 VIII 1255 r. Bolesław Rogatka zwalnia dobra Ikona w okolicy Prochowic od poradlnego, podwo-rowego, stróżnego i budowy grodów359. Decyzję swą książę mo-tywował wiernością, jaką wykazał Iko, w czasie gdy Rogatka u-więziony był przez własnych wasali i swych braci Henryka i Konrada 369. Dziwne byłoby, gdyby człowiek ograbiony z pienię-dzy przez swego władcę mimo to dochował mu wierności, i to w momencie dla tego władcy nader krytycznym. Wydaje się, że wiadomość rocznika zasługuje na wiarę w tym miejscu, kiedy mówi o urzędzie ojca uwięzionego rycerza. Powiązania z Kros-nem musiały być silne, jeśli w wyniku całej sprawy rycerstwo ziemi krośnieńskiej wypowiedziało Rogatce posłuszeństwo. Ka-sztelanem Krosna w latach 1222—1234 był Konrad, ojciec Kon-rada, Ottona i Stefana 361. Konrad Konradowie zginął pod Legni-cą 362. Stefan Konradowie w latach 1253—1257 dzierżył kasztela-

356R. 668a. 3 5 7 K D K K r a k . , t. I, nr 30. Uwagą na ten dokument zwrócił K r a s o ń,

op. cłt., s. 56. 358Po raz pierwszy jako palatyn potwierdzony w R. 1034 z 7 XII 1259 r.

Mironko Ikonowic palatynem od 23 VI1286 r. (R. 1966). 359R. 900. 360R. 900: M a l e c z y ń s k i , Historia..., s. 496, utrzymuje, że przed

1254 r. Rogatka był czterokrotnie więziony; trudno powiedzieć, o którym mówi w przytoczonym dokumencie.

361Konrad Konradowie wymieniony wśród poległych pod Legnicą — D ł u g o s z , Historiae, t II, s. 276; jest on zapewne tożsamy z „Concho", synem kasztelana Krosna z 3 VI1240 r. — R. 553; Otto po raz pierwszy jako syn Konrada i brat Stefana w R. 585.

3 6 2 D ł u g o s z , Historiae, t II, s. 276.

Page 222: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

224 f

nię krośnieńską 363. Natomiast o trzecim z braci, Ottonie, wiado-mo, że 11 XII 1251 r. nadał klasztorowi w Lubiążu wieś Maszewo koło Krosna, uczynił to z wdzięczności za wyłożenie przez opata Henryka 50 grzywien na wykupienie go z niewoli364. Nie mógł uwięzić Ottona Konradowicza książę wrocławski Henryk, gdyż on to właśnie wystawił dokument potwierdzający darowiznę Masze-wa. Stefan Konradowie w 1253 r. poświadczony jest jako kaszte-lan Krosna z ramienia księcia Konrada głogowskiego, a zatem i ten władca nie wchodzi w grę 365. Można przypuszczać, iż to właś-nie Stefan stał na czele buntu rycerstwa krośnieńskiego przeciw Rogatce i z tego właśnie powodu dzierżył przy Konradzie kaszte-lanię. Pozostaje więc tylko jedna możliwość. Otto był tym właś-nie synem kasztelana Krosna (Konrada), którego uwięził książę legnicki. Pozycja majątkowa Konradowica pozwalała Rogatce ży-wić nadzieję na bogaty okup. Otto posiadał pod Krosnem część Maszewa, a nie była to jego jedyna posiadłość, jeśli nadał ją cy-stersom z Lubiąża. Brat jego Stefan władał pozostałą częścią Ma-szewa oraz wsiami Rybaki i „Suhnowe" leżącymi również pod Krosnem. Były to posiadłości znacznych rozmiarów, jeśli tylko dział Stefana w Maszewie liczył 7 łanów, czyli w przeliczeniu na miary dzisiejsze znacznie powyżej 100 ha 366. Włości Stefana łą-czyły się z posiadanym przez niego immunitetem i prawem włas-ności nad kościołem 367. Wymienione wsie Stefan musiał odstąpić klasztorowi w Lubiążu' jako wynagrodzenie za krzywdy wyrzą-dzone tamtejszemu zgromadzeniu. Feudał ten bowiem nie chciał zaakceptować decyzji swego brata w sprawie Maszewa aż do 1259 r., kiedy to obyczajem tutejszym wypił wodę zrzeczenia i w zamian za 27 grzywien wypłaconych przez opata, przekazał swe prawa do daru brata i wynagrodził straty wyrządzone cyster-som 368. Nie przekazał jednak zapewne Lubiążowi całego majątku i można przypuszczać, że włości Konradowiców pod Krosnem

363R. 853, 855, 856, 970. 364W R. ,779.

365Rycerstwo z okolic Krosna samo przyzwało Konrada i ten chyba nie zrażałby go sobie przez uwięzienie przedstawiciela najznakomitszej w okolicy rodziny.

366R. 1031. 3 6 7Ibid. 368Ibid.

Page 223: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

225

były znacznie większe. Majątek Ottona, choć znaczny, nie wystar-czał na samodzielną spłatę okupu. Wiemy, że 50 grzywien poży-czył opat lubiąski. Dokument Bolesława Wstydliwego pozwala przypuszczać, że i Włost, krewny Konradowiców, też materialnie dopomógł w wydostaniu się z niewoli 369.

Prawdopodobna wydaje się wiadomość rocznika, że Bolesława Rogatkę do uwięzienia Ottona Konradowica skłoniła konieczność wypłacenia żołdu niemieckim najemnikom. Imiona niektórych z nich możemy poznać z dokumentów tego księcia wystawionych w latach 1249—1251, należał do nich między innmi Ryszard de Damis, służący później królowi czeskiemu 37°. Konieczność posłu-żenia się najemnikami świadczy najlepiej, jak mało możnych wią-zało swe plany z Rogatką. Po kilku latach sytuacja zmieniła się i wokół księcia legnickiego skupiła się grupa śląskich możnych ze wspomnianym już Ikonem, stolnikiem Radwanem, sędzią Czesła-wem i kolejnymi kasztelanami Legnicy: Lassotą i Stoigniewem na czele 371.

Uwięzienie Ottona dowodzi, że w 1250 r. Rogatka nie był pe-wien wierności rycerstwa z północnej części swego księstwa i dla-tego pozwolił sobie na bezprawie wobec wpływowego feudała. Nie ufał też chyba samemu Ottonowi i wydaje się, że można u-stalić przyczyny tej nieufności. W 1249 r. książę legnicki sprzedał Lubusz. Musiało to uderzyć przede wszystkim tamtejszego kasz-telana, którym był właśnie Otto 372. Możni z okolic Lubusza, Kros-na i Głogowa już wcześniej nie mieli zbyt wielu powodów do za-dowolenia z rządów najstarszego syna Henryka Pobożnego. Przy-kłady Konradowiców, potomków Wernera na Opolszczyźnie i sze-

3 6 9 KDKKrak . , t. I, nr XXX. 370 R. 696, 698, 752; jako kasztelan Kłodzka — R. 1558 ż 24 1 1278 r. 371 Radwan — R. 782 po raz pierwszy, Czesław — R. 900, Lassota

jako kasztelan Legnicy od 10 III 1242 r. (R. 585) do 18X1 1254 r. (R. 885); jednak na trzech dokumentach z lat 1250—1253 w tej godności występuje Otto (R. 707, 760, 823); widać w burzliwym okresie Lassota trzymał się raczej na uboczu. Stoigniew jako kasztelan Legnicy po raz pierwszy — R. 900. Radwan, Czesław i Stoigniew współpracowali z księciem do końca jego panowania podobnie jak i Iko.

372R. 679 — identyfikacja ta jednak nie jest jedyna; możliwe, że był kasztelanem Lubusza późniejszy kasztelan Legnicy. Za Konradowicem prze-mawiają zainteresowania rodziny północnymi kresami państwa.

Page 224: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

226

reg innych świadczą, iż poszczególne kasztelanie tradycyjnie ob-sadzane były przez członków pewnych rodzin Wyjątki od tej reguły szczególnie widoczne są właśnie za panowania Rogatki. I tak kasztelanem Głogowa w 1242 r. był Jaksa, przybysz z Opol-szczyzny, a już w roku następnym Gunter Biberstein 374. Zdaje się, że za czasów tego księcia usiłowano wprowadzić coroczne zmiany na stanowiskach kasztelanów. I tak Mroczko był w 1243 r. ka-sztelanem Krosna, a już w następnym R y c z y n a , Jaksa w 1242 r. w Głogowie, a w następnym w Świdnicy376. Po Gunterze Biber-steinie w 1243 r. znanym kasztelanem Głogowa był w 1247 r. nie-jaki Bertold, który w 1248 r. jest już kasztelanem Ryczyna, a Gło-gów dzierży wtedy Miro ojciec Ikona 377. Kasztelanię krośnieńską objął po Mroczku w 1244 r. niejaki ,,B" 378. Od przedstawionego stanu rzeczy odbijała stabilizacja Bogusława ze Strzelina na ka-sztelanii Niemczy i jego brata Racława we Wrocławiu 379. Częste zmiany na kasztelaniach Krosna, Głogowa i Ryczyna nie usposa-biały rycerstwa związanego z tymi grodami zbyt przychylnie do rządów Rogatki. W takiej sytuacji sprzedaż Lubusza nie wydaje się przypadkiem. Księciu i możnym z nim związanym zależało na dalszym osłabieniu feudałów ziemi lubuskiej.

Powodem ostatecznego zerwania z Bolesławem Rogatką było uwięzienie przez księcia Ottona Konradowica przedstawiciela

3 7 2Stefan Konradowie był po ojcu kasztelanem Krosna, kasztelanie w Ryczynie obsadzali rycerze z ugrupowania bliskiego rodzinie Strzego-miów: Imbram Gniewomirowic, Jarosław Jarachowic, Mroczko Przecławic, Jan z Wierzbnej; była już wyżej mowa o utrzymywaniu się potomków Wernera wśród dygnitarzy. Kasztelanią w Niemczy zarządzali kolejno: Jarosław Jarachowic, Stefan z Wierzbnej, a po przerwie w latach 1242— —1248, kiedy to kasztelanem był Bogusław ze Strzelina, kasztelanią za-rządzał Jaksa, a następnie Jan z Wierzbnej; po krótkim urzędowaniu Piotrka (1260 r.) godność powróciła w ręce Pogorzelów, a konkretnie Ja-nusza z Michałowa.

373R. 585 z 10 III 1242 r.; R. 607 z 16X 1243 r. 374R. 607, 610. 375R. 591b. 376Bertold w tym charakterze dwukrotnie (R. 662, 667) kasztelanem

Ryczyny (R. 668. 677), Miro kasztelanem Głogowa (R. 668a). 377R. 611. 378Bogusław od 10 III 1242 r. (R. 585) do 8 VII 1248 r. (R. 677), Racław

kasztelanem wrocławskim od 24 XI 1239 r. (R. 543) do 18 X 1247 r. (R. 662).

Page 225: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

227

wpływowej w Krośnieńskiem rodziny. Pogwałcenie prawa stano-wiło wystarczający powód do wypowiedzenia księciu posłuszeń-stwa. Rycerstwo krośnieńskie drogą faktycznej elekcji powołało na tron księcia Konrada. Prawo oporu nie było więc dla możnych tamtejszych pojęciem nieznanym. Akcja rycerstwa poparta zosta-ła przez książąt wielkopolskich zaniepokojonych ujawnieniem spisku Nałęczów w 1248 r., mającego na celu przywrócenie śląs-kiego panowania nad częścią Wielkopolski. W 1249 r. Przemysł wzniósł gród Bytom i oddał go Konradowi, synowi Henryka Po-bożnego 380. Mniej więcej wtedy, kiedy Rogatka uwięził Ottona, Przemysł uwolnił Nałęczów381. Widać wyraźną troskę o zebranie dowodów niegodziwości księcia śląskiego. Zarzuca się Bolesławo-wi faworyzowanie Niemców kosztem Polaków, co w świetle do-kumentów okazuje się grubą przesadą. Późniejsze źródła powta-rzające może wcześniejsze pogłoski wytykają Rogatce niemoralny tryb życia 382. Pejoratywne znaczenie miał też przydomek Bole-sława legnickiego 383.Wroga propaganda przedstawiała jako wady nawet takie niewątpliwe zalety Rogatki, jak wrażliwość na poezję i muzykę. Miały go one odrywać od spraw państwowych384. Po-nieważ ówczesny polityk powinien umieć przemawiać, przedsta-wiano Bolesława jako człowieka mówiącego szybko i bełkotliwie, niezdolnego do opanowania języka niemieckiego385. Wystarczyło

380Rocznik kapituły poznańskiej (MPH NS, t VI, s. 28); Kronika wiel-kopolska (MPH NS, t. VIII, cz. 2, s. 96); K. J a s i ń s k i , Z problematyki zjednoczenia państwa polskiego na przełomie XIII i XIV wieku, „Zapiski Historyczne", t. 21:1956, s. 204, 215 nn.

381Rocznik kapituły poznańskiej (MPH NS, t. VI, s. 28); Kronika wiel-kopolska (MPH NS, t. V m , cz. 2, s. 96).

382Kronika książąt polskich (MPH, t. HI, s. 496—498). 3 8 3 D ł u g o s z , Historiae, t. II, s. 446. 3 8 4Kronika książąt polskich (MPH, t. III, s. 496—498). 385Ibid., s. 497; B. Z i e n t a r a , Cudzoziemcy w Polsce X—XV w., ich

rola w zwierciadle polskiej opinii średniowiecznej [w:] Swojskość i cudzo-ziemszczyzna w dziejach kultury polskiej, Warszawa 1973, s. 22—23: „Jak łacina była wspólnym językiem duchowieństwa, tak wraz z obyczajem rycerskim wkraczał język, w którym wygłaszano na dworach środkowo-euopejskich rycerskie powieści i śpiewano utwory poezji miłosnej — język górnoniemiecki. Każdy szanujący się rycerz powinien był umieć posługiwać się tym językiem — a jeśli nie umiał, to przynajmniej udawał, że potrafi". Szło więc o ośmieszenie Rogatki.

Page 226: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

228

porównanie z nakreślonym przez Kadłubka portretem Kazimierza Sprawiedliwego, władcy idealnego, aby odmówić Rogatce wszel-kich kwalifikacji politycznego przywódcy. Jeśli podstawowym pojęciem ówczesnego słownika politycznego była wierność — fide-litas, to należało udowodnić, że Bolesław cnoty tej nie posiadał. W tym właśnie celu zastąpiono osobę mało widać w Wielko-polsce znanego Ottona Konradowica, Ikonem Mironowicem. Ten ostatni pochodził z rodziny dobrze Wielkopolanom znanej. Miron Henrykowie, ojciec Ikona, był stryjecznym bratem gnieźnieńskie-go kantora Sędziwoja, fundatora klasztoru cystersów w Obrze 386. Rzekoma wieść dotycząca osoby znanej i nadto bliskiego współ-pracownika wiarołomnego księcia robiła znacznie większe wra-żenie niż los mniej znanego Ottona. Sądzę, że wiadomość zawar-ta w Roczniku kapituły poznańskiej, powtórzona następnie przez Kronikę wielkopolską, jest wynikiem celowej kampanii propagan-dowej prowadzonej przeciw Bolesławowi Rogatce — kampanii, w której sięgnięto nawet po autorytet św. Jadwigi. Małżonka Hen-ryka Brodatego rzekomo już w latach dziecinnych Bolesława przepowiadała, że stanie się on powodem wielu nieszczęść S87. W drugiej połowie XIII w. powstał w Wielkopolsce utwór ¡»święco-ny dziejom Piotra tzw. Włosta 388. Gęsta Piotrka w nader nieko-rzystnym świetle ukazywały Włodzisława Wygnańca protoplastę śląskich Piastów. Antyśląskie nastroje wielkopolskiej propagandy zaświadcza też nazwanie komesa Mroczka, czystej krwi Polaka, „jakimś Niemcem" 389. Propaganda wielkopolska nie cofała się też przed przekręcaniem faktów, stąd przemiana Ottona Konradowi-ca w Ikona Mironowica. ,

Celem powyższych uwag nie było przedstawienie całości dzie-jów politycznych Śląska do 1300 r., chodziło mi tylko o omówie-nie takich ich fragmentów, które pozwoliłyby określić miejsce i rolę feudałów świeckich w podejmowaniu istotnych decyzji. Podsumowując powyższe uwagi można stwierdzić, że wewnętrzne dzieje Śląska w XII—XIII w. wypełniały walki pomiędzy poszcze-

386K r a s o ń, op. cit., s. 44 n., gdzie też omówienie starszej literatury. 3 8 7 Żywot iw. Jadwigi (MPH, t. IV, s. 570—572).

3 8 8 B . K u r b i s ó w n a , Dziejopisarstwo wielkopolskie XIII i XIV wie-ku, Warszawa 1959, s. 148—150.

3 8 9Kronika Wielkopolska, s. 97.

Page 227: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

229

gólnymi ugrupowaniami feudalnymi. Powstanie grup interesu po-wodowane było istnieniem wiecu jako najwyższego czynnika władzy. Konieczność pozyskiwania ogółu wiecujących zmuszała do ściślejszego zorganizowania się feudałów o pokrewnych intere-sach. Wzajemną więź podbudowywano nieraz fikcyjnym pokre-wieństwem, którego zewnętrznym wyrazem było wspólne godło. Stronnictwa te po osiągnięciu wspólnego celu często rozpadały się. Pojawiały się nowe problemy prowadzące do nowych układów politycznych i nowe związki łączące nieraz uprzednich przeciw-ników. Jedną z dróg wiodących do uzyskania hegemonii było u-zależnienie średniego i drobnego rycerstwa w ramach związków ąuasi-rodzinnych390. Również wiele małżeństw zawieranych we-wnątrz elity władzy wynikało z konieczności politycznego zbliże-nia 391. Fakt uzależnienia książąt od możnowładców każe widzieć w walkach między Piastami śląskimi nie tylko spory rodzinne, ale i wyraz sprzeczności między stronnictwami feudalnymi. Książęta spełniali w zasadzie rolę sztandaru, pod którym skupiali się wiel-,_ może o wspólnych, własnych celach. Słowa XIV-wiecznego czy-telnika kroniki Kadłubka, iż Polacy bawią się swymi książętami jak malowanymi jajkami — zabawa ta znana i dziś polega na wzajemnym uderzaniu o siebie pisanek — można odnieść również do śląskiej rzeczywistości politycznej w XII i XIII w. 392 Pewną samodzielność uzyskali władcy po okrzepnięciu miast na prawie niemieckim, dlatego szczególną troską książąt śląskich było zlik-widowanie miast prywatnych. Walka z Kościołem, szczególnie ostra na Śląsku, była (zważywszy dziedziczny niemal charakter biskupiego urzędu w XIII w.) próbą ograniczenia potęgi rodzin potomków Gosława i panów ze Strzelina. Książęta mogli w tym wypadku liczyć na pomoc innych familii niezadowolonych z u-mocnienia pozycii niektórych z nich. Był więc spór władzy ksią-żęcej z biskupstwem również odbiciem walk pomiędzy stronnic-twami możnowhtdczymi.

W walce stronnictw można wydzielić kilka okresów. Pierwszy z nich trwał od lat 40-tych XII w. Zapoczątkował go Piotr tzw.

390Zob. rozdz. I niniejszej pracy, s. 55—56. 391Tym spowodowane było zapewne spowinowacenie rodzin bpa Wa-

wrzyńca z Gosławicami, a tychże z panami ze Strzelina. 3 9 2 B a r d a c h , op. cit., t. I, s. 247.

Page 228: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

230

Włost i mimo tragicznego końca kariery tego feudała zięć jego Jaksa potrafił utrzymać wysoką pozycję rodziny. Potomkowie Jaksy odgrywali jeszcze znaczną rolę w początku XIII w., skoro pierwszym kanonicznie wybranym biskupem wrocławskim zo-stał Cyprian, dawny opat premonstratensów z Ołbina. W czasach Henryka Brodatego czołową postacią stał się Imbram Gniewomi-rowic. Politycznie wywodził się on również z ugrupowania Jaksy. Imbram był wujem biskupa Iwona; utrzymywali też Strzegomie bliskie kontakty z Wierzbnami, choć istniejąca teza o wywodze-niu się tej ostatniej rodziny od Ilika z Pożarzyska nie jest oparta na zbyt mocnej podstawie źródłowej393. Siadem więzi, raczej po-litycznej niż krewniaczej, jest może podobieństwo godeł Strzego-miów, Wierzbnów i Odrowążów, wyobrażających stylizowaną strzałę. Stronnictwo to uzupełniali przedstawiciele rodzin związa-nych z ziemiami krośnieńską i lubuską. Ugrupowanie powyższe doprowadziło do zawarcia pokoju z Leszkiem Białym w 1225 r. Nie udało się jednak stronnictwu temu opanować na trwałe wroc-ławskiego biskupstwa, którym po śmierci Cypriana zawładnęli członkowie drugiego ugrupowania złożonego głównie z potomków Gosława (których centrum posiadłości leżało w pobliżu Prusic), dziedziców Strzelina, możnych Opolszczyzny i rodziny Wilczy-ców. Tarcia między koteriami przejawiały się między innymi w postaci sporów władzy świeckiej z duchowną. Sprzeczności te u-jawniły się podczas panowania Henryka Pobożnego i znalazły rozwiązanie w wyniku bitwy pod Legnicą. W ciągu kilku lat „rządów rycerstwa", jakie nastąpiły po bitwie legnickiej, hegemo-nia polityczna należała do panów ze Strzelina. Zmieniło się jed-nak stanowisko Opolan, którzy wybrali samodzielność. Przewaga dziedziców Strzelina wywołała niezadowolenie pozostałych człon-ków elity władzy. Współdziałanie Jaksy, Wierzbnów i Pogorzelów oraz Alberta z Brodą doprowadziło do obalenia hegemonii Bogu-sława i Racława ze Strzelina, a w konsekwencji do podziału Śląs-ka. Pod władzą Rogatki pozostała ziemia legnicka i głogowska. Każda z nich posiadała własny aparat urzędniczy. Przewaga ry-cerstwa legnickiego i osobista Ikona Mironowica powodowała o-pozycję możnych głogowskich. Posunięcia Rogatki, takie jak sprze-

393L. Radler, Beiträge zur Geschichte der Grafen von Würben, AfKGS, t. 17, s. 112—117.

Page 229: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

231

daż Lubusza i uwięzienie Ottona Konradowica, wywołały bunt i w konsekwencji utworzenie księstwa głogowskiego. Początek lat 50-tych XIII w. wytworzył sytuację, która z niewielkimi zmia-nami przetrwała do końca stulecia.

W księstwie legnickim, głogowskim czy opolskim nie obser-wuje się oznak wewnętrznej walki o wpływy. Inaczej rzecz miała się we Wrocławiu. Mówi się w historiografii wiele o tendencjach centralistycznych i odśrodkowych, natomiast sytuację na Śląsku w XIII w. najlepiej by można określić jako przewagę prądów do-środkowych. Większość rycerstwa kresowego, silnego dzięki dość rozległym i zwartym posiadłościom, wywodziła się z okolic Wro-cławia, natomiast możni z okolic śląskiej stolicy systematycznie wypierani byli z posiadłości ziemskich przez wrocławskich miesz-czan. Wrocław miał też znaczenie symbolu. Panowanie nad tym wielkim miastem kojarzono z panowaniem nad całym Śląskiem, toteż możni legniccy i głogowsy dokładali starań, aby wprowadzić swych książąt na tron wrocławski. Rywalizacja stronnictw we-wnątrz księstwa wrocławskiego dopełniała reszty. Walka o wpły-wy spowodowała w 1278 r. uwięzienie Henryka Prawego i utratę znacznych terytoriów na rzecz księstwa legnickiego. Sytuację opa-nowało stronnictwo dworskie z Szymonem Gallem na czele, które-mu udało się też doprowadzić do porozumienia z Opolanami. So-jusz wrocławsko-opolski znalazł swe odbicie w przymierzu Hen-ryka Prawego z Władysławem, a następnie Bolkiem opolskim. Zbliżenie to zrozumiałe jest m.in. z uwagi na silną pozycję tak we Wrocławskiem, jak i na Opolszczyźnie Jaksy, a później jego synów Poltka i kanonika Zbrosława. Zmienili też orientację po-lityczną związani uprzednio z biskupstwem Wilczyce. Wielkość księstwa wrocławskiego pod rządami Henryka Prawego i związa-nych z nim możnych była tylko pozorna. Elekcja Henryka Gru-bego w 1290 r. przeprowadzona wbrew woli stronnictwa rządzą-cego doprowadziła do dalszych strat terytorialnych na rzecz księ-stwa świdnickiego i głogowskiego. Wrocław jako stolica samo-dzielnego księstwa przestał odgrywać większą rolę polityczną. Obalenie władzy stronnictwa Szymona Galla było w istocie odwe-tem za wypadki po 1278 r., kiedy to feudał ten wyeliminował swych politycznych przeciwników pochodzących z rodzin Pogo-rzelców i innych. Wykorzystując sytuację Szymon posiadł szereg

Page 230: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

232

dóbr ziemskich w okolicach Wrocławia, a to nie mogło przypaść do gustu mieszczanom wrocławskim, widzącym w feudale swego konkurenta. Nie jest więc przypadkiem, że to głównie mieszcza-nie wrocławscy wykupili po 1290 r. majątki Szymona. Działalność mieszczan Wrocławia polegająca na skupowaniu dóbr rycerskich doprowadziła do osłabienia rycerstwa wrocławskiego, a tym sa-mym do upadku politycznego księstwa.

Możnowładztwo i rycerstwo śląskie pozostało do końca XIII w. polskie w swym zasadniczym trzonie, a stosunkowo nieliczni przy-bysze szybko się asymilowali. Nie germanizacja rycerstwa była zatem przyczyną, z której powodu Śląsk nie wszedł w skład pań-stwa polskiego. Powodem była germanizacja miast śląskich, oba-wy możnych przed utratą uprzywilejowanej pozycji i antyśląska propaganda wielkopolska przybrana w antyniemiecki płaszczyk. Przykłady polityki Henryka Prawego i Henryka Głogowskiego do-wodzą, że możnym śląskim nie była obca myśl o związku z Pol-ską, ale pod warunkiem, że przewaga polityczna w zjednoczonym państwie stanie się ich udziałem.

Page 231: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

ZAKOŃCZENIE

Pracę niniejszą należy zamknąć podsumowaniem ważniej-szych ustaleń dokonanych w toku zarówno głównych, jak i ubocz-nych wywodów. Ustalenia te chciałbym przeciwstawić dotych-czasowym próbom spojrzenia na problem pochodzenia i roli dzie-jowej rycerstwa śląskiego. Przytaczam je w tej kolejności, w ja-kiej znalazły się one w pracy:

1. Rycerstwo śląskie do 1300 r. zachowało polski charakter etniczny, bowiem napływ obcych feudałów ograniczył się do 55 rodzin niemieckich przybyłych głównie z pobliskich Łużyc i Miśni oraz kilku rodzin czeskich.

2. Feudałowie niemieccy osiedlali się głównie w księstwach dolnośląskich, a na Opolszczyźnie ich obecność była raczej sym-boliczna. Rycerstwo czeskie osiedlało się natomiast głównie na ziemiach pogranicznych.

3. Przybysze z Niemiec w przeważającej mierze wywodzili się z warstwy ministeriałów.

4. Odsetek obcych, zwłaszcza w pierwszym pokoleniu, spra-wujących odpowiedzialne urzędy na Śląsku jest znikomy.

5. Brak dowodów, aby w osadzaniu obcych feudałów spec-jalnie zainteresowani byli książęta. Wiele natomiast przemawia za tym, że z obcymi wiązały się miejscowe, śląskie rodziny ary-stokratyczne (np. rodzina biskupa Tomasza I).

6. Najwięcej obcych rodzin osiadło na Śląsku po 1270 r. Nie znajduje zatem potwierdzenia pogląd przypisujący Bolesławowi Rogatce szczególną rolę w popieraniu niemieckiej kolonizacji ry-cerskiej.

7. Imię nie może stanowić wyznacznika przynależności et-nicznej lub rodzinnej.

8. Do połowy XIII w. jedność Śląska z pozostałymi ziemiami Polski wyrażała się w ścisłych związkach między feudałami po-

Page 232: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

234

szczególnych dzielnic. Nieraz jedni i ci sami ludzie dysponowali znacznymi majątkami na Śląsku i w innych częściach Polski.

9. Mimo tych ścisłych związków brak jest dowodów istnie-nia na Śląsku rodów rycerskich w takiej postaci, w jakiej przed-stawia je literatura. Może to oznaczać tylko i wyłącznie to, że rodów takich w Polsce przed 1250 r. nie było. Przeczy istnieniu rodów jako szerszej niż rodzina grupy krewnych także stosowa-na w źródłach terminologia, obejmująca tylko znane i dzisiaj stopnie pokrewieństwa.

10. Od początku XIII w. działały na Śląsku organizacje quasi--rodzinne skupiające głównie, chociaż nie wyłącznie, rycerstwo napływowe, które w ten właśnie sposób usiłowało przeciwstawić się tradycyjnej arystokracji. Związki oparte na pokrewieństwie fikcyjnym bliższe były, jak się zdaje, niemieckim „colligationes" czy „conspirationes" niż rodzimym polskim instytucjom.

11. Istnienie związków quasi-rodzinnych wiąże się z występo-waniem na Śląsku dwojakiego rodzaju herbów — rodzinnych i symbolizujących przynależność do szerszej organizacji opartej na pokrewieństwie fikcyjnym.

12. Geneza herbu związana jest raczej z turniejami niż wojną. Herby stanowiły ideogram „nazwiska" bądź też nawiązywały do symboliki religijnej. Czerpane były ze wspólnego dla całej ła-cińskiej Europy zasobu symboli, nie może zatem podobieństwo go-deł używających ich osób stanowić dowodu pokrewieństwa.

13. Majątki rycerskie pracowały na potrzeby rynku, a nie tyl-ko zaspokajały potrzeby właścicieli. Feudałowie pełnili rolę orga-nizatorów produkcji i tym też należy tłumaczyć ich rolę w spo-łeczeństwie. Ścisły związek rycerstwa z życiem gospodarczym wskazuje, że warstwa ta powstała w wyniku obiektywnych pro-cesów ekonomiczno-społecznych, a nie np. akcji osadzania na ziemi drużyny książęcej.

14. Połowa XII w. stanowi okres przełomowy, bowiem głów-nie za sprawą Piotra tzw. Włosta i jego potomków po kądzieli umacnia się zdecydowanie na Śląsku chrześcijaństwo.

15. Możnowładztwo świeckie zdawało sobie sprawę, że wiedza jest konieczna do osiągnięcia celów politycznych, a pieczęcie, wzmianki o prywatnych notariuszach, zapotrzebowanie na dzieła sztuki wysokiej rangi dowodzą, iż śląska elita już w XII w. nie

Page 233: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

235

była gromadą prymitywnych barbarzyńców, lecz doskonale orien-towała się w życiu kulturalnym Europy. Wątpliwe także jest twierdzenie o powszechnym analfabetyzmie feudałów świeckich.

16. Używane przez rycerstwo śląskie herby i imiona wskazują na szerokie upowszechnienie kultury zachodniej w jej niemieckiej wersji. Zjawiska tego nie należy jednak utożsamiać z germani-zacją, której przeczy polityka prowadzona przez śląskie koła rzą-dzące. Upowszechnienia zachodniej kultury nie należy również przypisywać nielicznym rycerzom niemieckim osiadłym na stałe na Śląsku.

17. Niezależność ekonomiczna umożliwiała prowadzenie samo-dzielnej, niezależnej od księcia polityki, co tłumaczy ograniczenie władzy książęcej widoczne w badanym okresie. Pozycja książąt wzmacnia się stopniowo dopiero w wyniku pewnego okrzępnię-cia mieszczaństwa.

18. Aparat urzędniczy był bardziej wyrazem feudalnego samo-rządu niż wykonawcą woli księcia. Decydowała o takim stanie rzeczy procedura, według której nie książę, lecz sami feudałowie zatwierdzali urzędników.

19. Zmiany na stanowiskach urzędniczych stanowią oznakę zmiany w układzie sił wewnątrz rządzącej elity, nie są natomiast zależne od zmian na książęcym tronie.

20. Aparat urzędniczy składał się z 2 grup: niższej — dwor-skiej i wyższej — kasztelańskiej. Na czele grupy dworskiej stał palatyn (nie był to odpowiednik polskiego wojewody), zwany też wielkim lub najwyższym komornikiem.

21. W jednym czasie istniało stosunkowo niewiele grodów ka-sztelańskich. Podział na kasztelanie był zmienny. Liczba 60 kasz-telanii podawana w literaturze stanowi sumę wszystkich istnie-jących w różnych okresach czasu grodów kasztelańskich, a nie rzeczywiste odbicie podziału administracyjnego Śląska.

22. Brak dowodów popierających tezę o utracie wpływów po-litycznych przez potomków Piotra tzw. Włosta za panowania Bo-lesława Wysokiego. Wiele natomiast przemawia za tym, że nadal zachowali oni pozycję dominującą.

23. Walka książąt z biskupami wrocławskimi była wynikiem starcia przeciwstawnych ugrupowań feudalnych, z których jed-nemu udało się przejąć kontrolę nad śląskim Kościołem i zamie-

Page 234: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

236

nić godność biskupią w niemal dziedziczny urząd (biskupi Waw-rzyniec i obaj Tomaszowie byli ze sobą spokrewnieni).

24. Tarcia wewnętrzne zadecydowały o klęsce pod Legnicą, a następnie rozbiciu jednolitej monarchii Henryków. Druga poło-wa XIII w. jest okresem stopniowego rozkładu księstwa wrocław-skiego i umacniania się księstw peryferyjnych.

25. Przegrana stronnictwa Szymona Galla w 1290 r. osłabiła pozycję Henryka głogowskiego, któremu nie udało się opanować Wrocławia, co niewątpliwie zadecydowało o niepowodzeniu pla-nów zjednoczenia Polski przez tego księcia. Upadek Szymona Galla oznaczał też utratę przewagi przez polskich feudałów i wy-sunięcie się na czoło niemieckiego mieszczaństwa (skutecznie wówczas konkurującego z rycerzami na polu gospodarczym), a w konsekwencji pozostanie Śląska poza granicami zjednoczonego królestwa polskiego i ułatwienie germanizacji tej dzielnicy.

Zdaję sobie w pełni sprawę, że część z powyższych ustaleń może jeszcze ulec weryfikacji czy uzupełnieniom. Jeśli jednak praca niniejsza wywoła dyskusję na temat pochodzenia i roli ry-cerstwa śląskiego, jak też przyczyn, z powodu których Śląsk od-padł od Polski na tak długi czas, to będę uważał, że spełniła swoje zadanie.

Page 235: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

WYKAZ SKRÓTÓW

AfKGS — „Archiv für Schlesische Kirchengeschichte". CDP — Codex diplomaticus Poloniae, wyd. L. R z y s z -

c z e w s k i , A . M u c z k o w s k i , J . B a r t o -s z e w s k i , M. B o b o w s k i , t . I—IV, Warszawa 1847—1887.

„Czas. Prawno--Hist." — „Czasopismo Prawno-Historyczne". D ł u g o s z , Annales — Joannis Dlugossi Anuales seu Cronicae incliti

Regni Poloniae, Warszawa 1964, Ł I—III. D ł u g o s z , Historiae — Joannis Dlugossi seu Longini canonici Craco-

viensis Historiae Poloniae libri XII, t. I—V (ogólnego zbioru Opera omnia, t. X—XIV), wyd. A. P r z e z d z i e c k i , Kraków 1873—1879.

D ł u g o s z , Klejnoty — Klejnoty Dtugoszowe, wyd. M. F r i e d b e r g , „Roczn. Herald.", t 10:1930.

D ł u g o s z , Lib. ben. — Joannis Dlugossi senioris canonici Cracoviensis Liber Beneficiorum dioecesis Cracoviensis, t. I— —III, wyd. A. P r z e z d z i e c k i , Kraków 1863— —1864.

E b b o — E b b o, Żywot iw. Ottona, MPH, t . II. G a l l — Galii Anonymi crónica et gesta ducum sive prin-

cipium Polonorum, wyd. K. M a l e c z y ń s k i , MPH NS, t. II, Kraków 1952.

H a u s l e r — Urkundensammlung zur Geschichte des Für-stenthums Oels bis zum Aussterbe des Piasti-schen Herzogslinie, wyd. W. H ä u s l e r , Wro-cław 1882.

H e l m o l d — Chronica Slavorum Helmoldi, wyd. J . M. L a p -p e n b e r g , L. W e i l a n d , MGH SS, t 21, Han-noverae 1869.

H e r b o r d — H e r b o r d , Żytwot iw. Ottona, MPH, t H. K a d ł u b e k — Magistri Vincentii Chronicon Polonorum, MPH,

t II. K o c h a n o w s k i — Zbiór ogólny przywilejów ł spominków mazo-

wieckich, wyd. J . K o c h a n o w s k i , Warszawa 1919.

Page 236: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

238

K o s m a s — Cosmae Pragensis chronica Boemorum, wyd. B. B r e t h o l z , MGH SS, Nova series, t. II, Berlin 1923.

KDKKrak. — Kodeks dyplomatyczny katedry krakowskiej Sw. Wacława, wyd. F. P i e k o s i ń s k i , Kraków 1874.

KDM — Kodeks dyplomatyczny Małopolski, wyd. F. P i e -k o s i ń s k i , Kraków 1876—1886

KDS — Kodeks dyplomatyczny Śląska, t. I, III, wyd. K. M a l e c z y ń s k i ; t . II, wyd. K. M a l e c z y ń -s k i i A. S k o w r o ń s k a , Wrocław 1956, 1959, 1964.

KDW — Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski, t. I—IV, wyd. I. Z a k r z e w s k i , Poznań 1877—1881.

KH — „Kwartalnik Historyczny". KHKM — „Kwartalnik Historii Kultury Materialnej". Ks. henr. — Księga henrykowska, wyd. R. G r ó d e c k i , Po-

znań 1949. „Mies. Herald." — „Miesięcznik Heraldyczny". MPH — Monumento Poloniae historica, t. I—VI, Lwów

i Kraków, 1864—1893. MPH NS — Monumento Poloniae historica, series II. MGH SS — Monumento Germaniae historica, Scriptores. Mon. Lub. — Monumento Lubensia, wyd. W. W a t t e n b a c h ,

Wrocław 1861. Nekrolog henrykowski — Schlesische Nekrologien, wyd. W. W a t t e n -

b a c h , ZfGS, i. 4:1862. Nekrolog kamieniecki — Schlesische Nekrologien, wyd. W. W a t t e n -

b a c h , ZfGS, t. 4:1862. PH — „Przegląd Historyczny". R. (z kolejnym nr) — Regesten zur Schlesischen Geschichte, wyd.

C. G r ü n h a g e n [w:] Codex diplomaticus Si-lesiae, t. VH, cz. 1—3, Wrocław 1875—1886.

„Roczn. Herald." — „Rocznik Polskiego Towarzystwa Heraldycznego we Lwowie".

„Roczn. TNT" — „Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu". RDSiG — „Roczniki Dziejów Społecznych i Gospodar-

czych". — „Roczniki Historyczne".

„Roczn. Human." _ „Roczniki Humanistyczne". SSS — Słownik starożytności słowiańskich. Encyklope-

dyczny zarys kultury Słowian od czasów naj-dawniejszych, t I-f-IV, Wrocław—Warszawa— —Kraków 1961—1970.

„Sobótka" — „Śląski Kwartalnik Historyczny Sobótka". „Studia Hist." — „Studia Historyczne".

Page 237: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

239

„Studia Źródł." — „Studia Żródłoznawcze. Commentationes". T h i e t m a r — Thietmara Kronika, wyd. M. Z. J e d l i c k i ,

Poznań 1953. U l a n o w s k i — Dokumenty kujawskie i mazowieckie przeważnie

z XIII wieku, wyd. B. U l a n o w s k i , Kraków 1888.

„Wiad. Num." — „Wiadomości Numizmatyczne". ZfGS — „Zeitschrift des Vereins für Geschichte Schle-

siens".

Page 238: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka
Page 239: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

DAS SCHLESISCHE RITTERTUM BIS ZUM AUSGANG DES XIII. JH.

HERNKUNFT — WIRTSCHAFT — POLITIK

Zusammenfassung

Die Arbeit stützt sich auf Quellen des 12. und 13. Jahrhunderts, bewußt blieben spätere Überlieferungen unberücksichtigt Diese Verfah-rensweise hangt mit dem Verzicht auf die retrogressive Methode zugun-sten der progressiven zusammen. Die Grundlage für die in der Arbeit enthaltenen Verallgemeinerungen bilden Nachrichten über das Leben um 1250 aus Quellen bekannter weltlicher Feudalherren, die im 12. und 13. Jh. in Schlesien lebten. Die Biogramme werden als 2. Teil der vorlie-genden Arbeit erscheinen.

Das schlesische Rittertum bewahrte bis 1300 entschieden polnischen ethnischen Charakter, und der Zufluß fremder Feudalherren, hauptsächlich aus der benachbaten Lausitz und Meißen, beschränkte sich auf 55 deutsche Familien und etliche tschechische. Der zahlenmäßige Anstieg der deutschen Feudalherren, die in der Regel aus der Schicht der Mini-sterialen herkamen, machte sich erst nach 1270 bemerkbar, als sich in Schlesien 45 Familien ansiedelten. Abgesehen von Piotr, gen. Wlost, und dessen Schwiegersohn Jaxa läßt sich kein ständiger Autenthalt von Aus-ländern in Schlesien im 12. Jh. nachweisen. Im nächsten Jahrhundert waren in der Region Opole unter den 245 namentlich bekannten Rittern lediglich 6 Deutsche und 5 Tschechen, auf die in Quellen auftretenden 947 Ritter von Niederschlesien fallen dagegen 93 Deutsche und 4 Tschechen zu. Die erste Generation der „Fremden" bildete also etwa 11% des ge-samten Ritterschaft. Der Anteil der „Fremden" im Verwaltungsapparat ist geringer — unter den 260 niederschlesischen Beamten repräsentierten nur 13 die erste Generation der Ansiedler (im Raum Opole bekleidete kein einziger „Fremder" ein Amt.) Es fehlen Beweise dafür, daß die Fürsten an der Herbeiführung fremder Ritter besonders interessiert ge-wesen wären, vieles spricht dagegen dafür, daß es den schlesischen ari-stokratischen Familien daran gelegen war, die Freundschaft der in quasi--familiäre Gruppen organisierten eingewanderten Feudalherren zu ge-winnen. Diese Gruppen schufen sicherlich das Vorbild für die aus anderen Gebieten Polens bekannten heraldischen „Geschlechter", die so wie jene

Page 240: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

242

ein für alle Mitglieder gemeinsames Wappenbild besaßen, das neben dem Familienwappen funktionierte. Die Tatsache, daß solchen quasi-familiären Gruppen vor allem fremde Feudalherren angehörten, wie auch der Um-stand, daß sich trotz enger Bindungen mit den übrigen polnischen Gebie-ten bis zur Mitte des 13. Jh. (später wurden sie etwas gelockert) die Existenz von ritterlichen „Geschlechtern" dieser Art. wie sie von der Literatur dargestellt werden, in Schlesien nicht nachweisen ließ, kann nur so erklärt werden, daß es solche „Geschlechter" vor 1250 in Polen nicht gab.

Der Zufluß fremder Feudalherren nach 1270 hängt zweifellos mit der fortschreitenden Urbanisierung Niederschlesiens zusammen. Die Städte brauchten Lebensmittel, und diese wurden vor allem von den Ritter-gütern geliefert, so war auch die Anzahl der Ritter, die die landwirtschaft-liche Produktion organisierten, vom der Größe und Anzahl der städtischen Zentren abhängig. Die Funktion des Organisators der Produktion erklärt die führende Rolle des Rittertums in der feudalen Gesellschaft. Die enge Bindung des Rittertums mit dem wirtschaftlichen Leben deutet darauf hin, daß diese Schicht im Ergebnis objektiver ökonomisch-gesellschaftlicher Pro-zesse entstanden war, und nicht z. B. infolge einer vom Fürsten gelenkten Ansiedlung seiner Gefolgschaft. Die ökonomische Unabhängigkeit ermö-glichte den Rittern eine selbständige, vom Fürsten unabhängige Politik zu führen, was die im untersuchten Zeitraum zu beobachtenden Einschrän-kungen der Macht des Monarchen erklärt. Die Stellung der Fürsten stärkte sich allmähslich erst infolge einer gewissen Stärkung der Bürgertums.

Auf dem Gebiet der Kultur läßt sich eine Wertschätzung des Wissens feststellen, das den Machthabern zur Erlangung politischer Ziele diente. Die vom Rittertum im 13. Jh. gebrauchten Wappen und Namen weisen auf eine große Verbreitung der europäischen Kultur in ihrer deutschen Version. Diese Erscheinung solle man jedoch nicht mit der Germanisierung identifizieren. Es war nicht die Folge der Wirksamkeit deutscher Ein-wanderer, sondern das Ergebnis einer bewußten Wahl von seiten der schlesischen Herrscherkreise, deren politische Ambitionen mit Polen verbunden waren.

Der Verwaltungsapparat war eher Ausdruck einer feudalen Selbstver-waltung als des Vollzugs des fürstlichen Willens. Postenwechsel waren Anzeichen für Änderungen im Kräfteverhältnis innerhalb der herrschen-den Elite und waren vom Thronwechsel nicht abhängig. Der Beamten-apparat setzte sich aus zwei hierarchisch unterschiedlichen Gruppen: der höheren Kastellanengruppe und der niederen höfischen mit dem Palatin an der Spitze (es war keine Entsprechung des polonischen Wojewoden), genannt auch großer oder höchster Kämmerer. Entgegen den bisherigen Anschauungen war die Anzahl der gleichzeitig bestehenden Kastellaneien recht veränderlich.

Die politische Geschichte Schlesiens kennzeichnet sich durch Kämpfe konträrer politischer Gruppen (die Zusammensetzung war schwankend).

Page 241: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

243

Einer dieser Gruppierungen ist es gelungen, die Kontrolle über die schle-sische Kirche zu gewinnen und das Amt des Wroclawer Bischofs in ein nahezu vererbbares zu verwandeln. Die internen Reibungen entschieden über die Niederlage bei Legnica im Jahre 1241 und den Zerfall der Mo-narchie der Heinriche. Die zweite Hälfte des 13. Jh. war wiederum eine Zeit des allmählichen Zerfalls der Wroclawer Fürstentums und der Festi-gung peripherer Fürstentümer. Am folgenschwersten war die Niederlage der Partei Simon Galls im Jahre 1290, denn Heinrich von Głogów be-herrschte Wrocław nicht, woran die Pläne der Vereinigung Polens durch diesen Fürsten scheiterten und Schlesien deshalb außerhalb der Grenzen des vereinten Königreichs blieb. Der Fall Simon Galls bedeutete den Verlust der Überlegenheit der polnischen Feudalherren zugunsten des deutschen Bürgertums und führte schließlich zur Germanisierung Nieder-schlesiens.

Ubersetzung von Konrad Gajek

Page 242: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka
Page 243: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

WAŻNIEJSZE DOSTRZEŻONE BŁĘDY DRUKU

Str. Wiersz Jest Powinno być

4 1 od g. schleisische schlesische 4 2 od g- Hernkunft Herkunft.

31 26 od g. D . L i e g n i t z e r D. Liegnitzer 51 4 od g. rodzin rodziny 62 28 od g- Przybysławic Przybysławie 69 5 od d. M. P. I. MPH 94 2 od g. osód osad 99 7 od g- aplatea a platea

100 27 od g- decyzję decyzje 104 10 od d. przechowywane przechowywano 122 10 od g. po- Po-122 17 od g- szwagra brata 122 29 od g- imały imali 145 11 od g. odbywało obywało 150 6 od d. ecti recti 151 5 od g. jaki jak i 152 4 od g. zananych znanych 159 2 od g- kunlturalne kulturalne 176 4 od g. postolim podstolim 184 14 od g- Trutnią Trutiną 205 10 od d. uważa utożsamia 205 10 od d. podkoniuszego i podkoniuszego 228 3 od d. K u r b i s ó w n a K u r b i s ó w n a 231 16 od g- głogowsy głogowscy 231 1 od d. rzelców rzelów 241 3 od g- Hernkunft Herkunft

M. Ce twińsk i , R y c e r s t w o Śląsk ie do k o ń c a XI I I w. ...

Page 244: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka
Page 245: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

INHALTSVERZEICHNIS

Einleitung . I. Kapitel Die ethnische Zusammensetzung und die Blutsverwandt-

schaften des schlesischen Rittertums II. Kapitel Die Ausbreitung und die wirtschaftliche Tätigkeit des

schlesischen Rittertums III. Kapitel Die Kultur des schlesischen Rittertums . . . . IV. Kapitel Die Politik des schlesischen Rittertums . . . . Abschluß Verzeichnis der Abkürzungen Zusammenfassung

Page 246: Rycerstwo Slaskie Do Konca Xiii w Pochodzenie Gospodarka Polityka

SPIS TREŚCI

Wstęp 5 Rozdział I. Skład etniczny i związki krwi rycerstwa śląskiego . . n Rozdział II. Rozsiedlenie i działalność gospodarcza rycerstwa

. śląskiego . . . . . . . . . . . . . 5 9 Rozdział III. Kultura rycerstwa śląskiego 135 Rozdział IV. Polityka rycerstwa śląskiego 169 Zakończenie 233 Wykaz skrótów . 237 Zusammenfassung 241 Inhaltsverzeichnis 245