Yes or No -sam zdecyduj
Źródło:solidersweb.pl Olsztyn, styczeń 2016, Nr3
Najlepsze Scenariusze pisze
życie
Jest taki dzień
Prawdziwy sen
tropiciela
Koreańska fala
2
Do trzech razy sztuka
Święta minęły w mgnieniu oka, a my spotykamy się już po raz trzeci. W
tym numerze Yes or No wprowadziliśmy dla Was parę nowych rzeczy.
Zastanawiacie się pewnie jakich. Nie będę trzymać Was długo w
niepewności i powiem od razu. Pierwszą nowinką z jaką będziecie
mogli się spotkać jest tak zwane hiperłącze, które w przeglądarce
internetowej otworzy Wam nową zakładkę w której odpali się strona
Youtube.pl z wskazanym przez nas materiałem wizualnym lub
słuchowym. Będziecie je mogli znaleźć na znaczku play, które
umieszczone będzie przy wybranych przez nas fotografiach. Drugą nową rzeczą jest to, że
po kliknięciu w kopertę, która znajduje się na tej stronie otworzy wam okno do wysłania
emaila do nas. Zmodernizowaliśmy także ogólny wygląd naszego miesięcznika, co już
pewnie zauważyliście. Oczywiście, mamy nadzieję, że nie jest to zmiana na gorszę, a
godziny poświęcone na pracę nie poszły na marne. Jak w każdy numer naszej gazety, tak i
w ten włożyliśmy całe swoje serca. Z ogromną radością polecę Wam kilka artykułów, które
wartę są szczególnej uwagi. Adrianna Roszkowska przygotowała specjalnie dla Was
fotorelację z minionych świąt Bożego Narodzenia. Ewelina Kulbacka napisała dogłębną
recenzję filmu „Everest”. Emilian Cieślakiewicz przedstawi Wam zadziwiający świat gry
„Bloodborne”, zaś ja przeniosę Was w jeden z najdalszych zakątków świata, czyli do Korei
Południowej. Nie omieszkam wspomnieć, że nie są to jedyne teksty, które was zapewne
zaciekawią. Tak, jest ich o wiele więcej. To co, drodzy nasi czytelnicy, zaczynamy?
Redaktor naczelny Magdalena Siemińska
Ewelina Kulbacka
Adrianna Roszkowska -
sekretarz
Emilian Cieślakiewicz
Kontakt: [email protected]
Źródło: Google.pl
Pl.freepik.pl
Kliknij kopertę by napisać maila
3
W numerze:
Jest taki dzień…………………………………………………………….….4-5
Nowy rok, nowe postanowienia……………………………………….……6
Jak konsole straciły swój największy atut…………………..…….……7-8
Najlepsze scenariusze pisze życie………………………………….…..9-10
Laik poznaje świat gier…………………………………………………...11-14
Prawdziwy sen tropiciela…………………………………………………15-17
Uronisz nie jedną łzę……………………………………………………...18-19
Pełen zasad i dziwactw, ale na swój sposób wyjątkowy………….20-22
Koreańska fala……………………………………………………..…..….23-30
Dodatek. Kuchnia koreańska……………………………….…………31-36
Źródło: Google.pl Źródło: Google.pl
4
Jest taki dzień…
Boże Narodzenie- w tradycji chrześcijańskiej jest to
święto upamiętniające narodziny Jezusa Chrystusa
przypadające na 25 grudnia. W Kościołach, które nadal celebrują
liturgię według kalendarza juliańskiego, święto to przypada na 7
stycznia kalendarza gregoriańskiego.
W niektórych Kościołach chrześcijańskich święta
Bożego Narodzenia zaczynają się od dnia poprzedzającego
rocznicę narodzin Jezusa -Wigilii, wieczór 24 grudnia, w Polsce
zwany Gwiazdką. W dniu tym w Polsce tradycją jest post
jakościowy. Punktem kulminacyjnym jest uroczysta kolacja, do
której tradycja nakazuje zasiadać po pojawieniu się pierwszej gwiazdki na niebie.
Boże Narodzenie to dla
większości z nas czas, który
spędzamy wspólnie z rodziną.
Spotkamy się po tej długiej rozłące
przy stole zastawionym dwunastoma
daniami. Czas miłości, radości,
podarunków, wspólnego śpiewania
kolęd. W rogu pokoju stoi pięknie
ustrojona choinka, ktoś sz ykuje
talerz dla zbłąkanego wędrowca, a
Ty cieszysz się każdą chwilą… W
końcu czekałeś na ten dzień tak długo. Chciałabym podzielić się z Wami tym, jak ja
przygotowywałam się do tego wyjątkowego dnia i tym jak wyglądał on u mnie.
Choć mam 22 lata, to na Wigilię zawsze cieszę się jak dziecko. Cały rok czekam
na ten dzień z utęsknieniem. Prezenty kupuję już na początku listopada, a w grudniu dopada
mnie prawdziwa przedświąteczna gorączka. Dwudziestego czwartego, jak co roku, wstałam
z łóżka bardzo wcześnie. Pierwszym punktem dnia było ubieranie choinki.
Źródło:kidsdaily.pl
Źródło: własne
5
Pierwsza bombka zawisła dumnie na choince o godzinie 9 rano. Niestety, nasze drzewko
jest sztuczne, a to wszystko za sprawą tego
osobnika…
Nasz jamnik nie rozumie, że igieł z choinki
się nie je… Ale to nic, bo po kilkudziesięciu minutach,
za sprawą pięknych bombek, łańcuchów i
świecidełek, nasza choinka wygląda zjawiskowo i
pięknie. A gdy pojawiły się pod nią prezenty
przypominała drzewko rodem z bajki…
O godzinie 17 zasiadaliśmy do kolacji. Na stole znalazły się takie potrawy jak
łosoś zapiekany w piekarniku, pierogi z kapustą i ze szpinakiem, krokiety, ryba po grecku i
karp w galarecie. Nie zabrakło również talerza dla zbłąkanego wędrowca. Tradycyjnie po
złożeniu życzeń, włączyliśmy kolędy i wśród dźwięków „Bóg się rodzi” zjedliśmy wszystkie
pyszności, które przygotowała mama.Przyszedł czas na prezenty. Myślę, że wszyscy byli
zadowoleni z tego czym obdarowali go bliscy.
Po pysznej kolacji i prezentach, usiedliśmy przed telewizorem, by wspólnie
obejrzeć świąteczny film. O godzinie 24, jak co roku, udaliśmy się na Pasterkę. Pięknie
przystrojony kościół i kolędy śpiewane przez setkę ludzi stworzyły iście świąteczną
atmosferę i były cudownym uwieńczeniem tego długo
przeze mnie wyczekiwanego dnia.
Boże Narodzenie było dla mnie, jak co roku,
czasem magicznym, przeżytym wspólnie z bliskimi.
Zapachem pieczonego ciasta, przypalonyh garnków,
świątecznego rozgardiaszu. I pomimo tego, że wszyscy
jesteśmy tak różni, i czasami tak cięzko jest się nam ze
sobą porozumieć, to przy wigilijnym stole zawsze
panuje atmosfera miłości. Nie wiem, czy to za sprawą
pięknych kolęd, pachnącej choniki czy Mikołaja z
workiem prezentów… Mam nadzieję, że ta radość ze
świąt, radość dziecka, które czeka na ten jeden dzień w
roku, nigdy mnie nie opuści.
Adrianna Roszkowska
Źródło: własne
Źródło: własne
6
Nowy rok, nowe postanowienia
Nowy rok to czas kiedy każdy z nas zakłada sobie cel, który chce spełnić . Co
raz więcej Polaków, co roku przygotowuje listę postanowień noworocznych, choć co
dwudziesty tylko potrafi w nich wytrwać . Wszystkim znana jest postać Bridget Jones,
bohaterki z kart książek Helen Fielding, która uwielbiała postanowienia noworoczne.
W swoim dzienniku pod datą 1 stycznia starannie wypisywała swoje cele na nowy rok.
Jej lista była długa, znalazło się na niej między innymi to, że nie będzie pić
tygodniowo więcej niż 14 jednostek alkohol, palić, kupować fikuśnej bielizny,
sprzętów kuchennych i ambitnych książek nie do czytania. Bridget należała jednak to
tych ludzi, którzy nie lubią realizować swoich postanowień noworocznych.
A my co sobie obiecujemy?
CBOS I OBOP regularnie od kilku lat przeprowadzają badania z tym związane.
Wynika z nich , że co drugi Polak szykuje listę postanowień noworocznych. Co roku jest ona
do się bardzo podobna. Co obiecują sobie Polacy? 42 proc. ankietowanych obiecuje sobie
przejście na dietę, ograniczyć picie alkoholu i rzucenie palenia, trochę mniej bo 20-30 proc.
biorących udział w ankiecie opowiedziało się za tym , że w nowym roku chcieli by zmienić
pracę, awansować i więcej zarabiać (dane OBOP).
Wydawać by się mogło, że to osoby starsze są skłonniejsze do postanowień, gdyż
charakteryzują się one silniejszą wolą. I tu ku mojego zaskoczenia według badań CBOS
najbardziej skłonni do postanowień noworocznych są ludzie młodzi w wieku od 18 do 24 lat,
aż 72 proc. deklaruje, że coś sobie obiecuje w nowym roku. Ludzie starsi stanowią dość
mały odsetek, bo jedynie co piąty w wieku 65 lat zakłada sobie cel na ten zbliżający się
wielkimi krokami rok.
Postanowienia, postanowieniami, ale czy daje się w nich przetrwać i uzyskać ten
upragniony sukces? I tu leży pies pogrzebany, bo mimo iż 86 proc. ankietowanych uważa, że
uda się im zrealizować swoje obietnice to wytrzymać udaje się jedynie co dwudziestemu
Polakowi. Z czym wiąże się nieskuteczność noworocznych postanowień? Wiąże się to z tym,
że jesteśmy przekonani, że sama chęć zmiany przyniesie sukces. Nic bardziej zgubnego.
Więc co zrobić by wytrwać?
Przed wszystkim powinniśmy podejść do nich z głową. Według psychologów:
skuteczna jest metoda małych kroczków, każdy mały sukces motywuje nas do kolejnych,
postanowienie powinno być odpowiednio sformułowane. Nie powinniśmy stawiać sobie także
celów, które kolidują z ważniejszymi zajęciami np. chodzenie 5 razy w tygodniu na siłownie,
mimo iż wiesz, że po pracy jesteś zmęczony.
Pamiętajmy by postanowienia noworoczne były możliwe do spełnienia.
Również nie pozwólmy by nasz zapał okazał się jednak słomianym. Ważne jest także
by mieć wsparcie w bliskich osobach, które w chwili zwątpienia podniosą nas na
duchu.
Magdalena Siemińska
Źródło: stoklasa.pl
Źródło: wiatrak.nl
Źródło: piekne-zdrowie.pl
Źródło: Google.pl
7
Jak konsole straciły swój największy atut
Za co najbardziej lubię konsole? Za to, że po włożeniu płyty do napędu
nie muszę martwić się wieloma problemami, które dręczą graczy pecetowych.
Konsole dzięki swojej zamkniętej architekturze nie zmagają się z
kilkudziesięciominutowym oczekiwaniem na instalację samej gry. Nie muszę się też
martwić, czy mój procesor, czy karta graficzna są wystarczająco silne by udźwignąć
wymagania gry. Wystarczy włożyć płytę i można zaczynać zabawę bez obaw o
nierówną ilość klatek na sekundę, czy błędy uniemożliwiające ukończenie danego
tytułu.
“I żyli długo i szczęśliwie”. Takimi słowami
należałoby zakończyć powyższy akapit, gdyż w
dzisiejszej rzeczywistości słowa te można włożyć
między bajki. Ósma generacja konsol czyli PlayStation
4 i Xbox One zapoczątkowały w konsolowej odnodze
branży gier bardzo niepokojącą tendencje do
wypuszczania na rynek gier niedopracowanych, czy po
prostu niedokończonych.
W najlepszym wypadku mają one ilość
błędów udającą się naprawić za pomocą jednego
patcha. W najgorszym natomiast, jak w przypadku gry
“Batman Arkham Knight”, twórcy po opublikowaniu kilkunastu łatek, które o zgrozo
jeszcze bardziej pogorszyły sytuację, bezradnie wzruszają ramionami i zalecają
zwrot płyty z grą z powrotem do sklepu.
Niestety, nie jest to niechlubny wyjątek od reguły. Od czasy premiery nowych
konsol na rynku co rusz pojawiają się produkcje, które często są całkiem dobre, ale
Źródło: xbox.pl
8
niestety ciągłe spadki w animacji, potworne glitche i zawieszający się stan gry
skutecznie zniechęcają do sięgania nawet po takie tytuły. I choć twórcy
zabugowanych gier od samego początku obiecują wsparcie dla graczy i
wyeliminowanie uciążliwych błędów, to niestety pierwsze jakże ważne wrażenie
zostaje zepsute i nawet jeśli obietnice zostają spełnione to gra nie wzbudza już
takiego entuzjazmu.
Wydawcy wypuszczając na rynek takie
niedorobione gry, nawet jeśli rzeczywiście planują zrobić
wszystko aby naprawić wszelkie błędy (co nierzadko
zapowiadają nawet jeszcze przed premierą gry!), zapominają
o bardzo ważnej kwestii- patche poprzez które, naprawiana
jest gra rozsyłane są do odbiorców drogą internetową. Czy
naprawdę studia developerskie nie zdają sobie sprawy, że
posiadanie szerokopasmowego łącza internetowego wciąż
nie jest standardem nawet w krajach Europy? Nie
wspominając już o biedniejszych regionach świata, w których
problem ten jest jeszcze bardziej nasilony, a na których wiele
z takich produkcje z branży elektronicznej rozrywki również
się pojawiają. Należy również wziąć pod uwagę rozmiar
owych łatek, których rekordziści potrafią osiągnąć w jednej łatce nawet 25 Gb jak w
przypadku niesławnego już „Assassin’s Creed Unity”. Nawet w całkiem nieźle
rozwiniętym kraju wiele graczy może mieć problem z zassaniem pliku podobnych
rozmiarów, a przynajmniej poczuć frustracje z długiego czasu oczekiwania na
pobranie go, co przecież coraz rzadziej będzie skutkowało natychmiastowym
rozwiązaniem problemu.
Jak więc widać konsole straciły swój ogromny atut względem komputerów
osobistych, jakim była stabilność gier na platformach i odporność podzespołów na
upływ czasu. Nastały czasy, kiedy nie jest rozsądnym pomysłem składać zamówienia
przed premierą, gdyż kot którego w worku może okazać się nie tym którego nam
obiecano. A przecież wystarczy, aby twórcy poświęcili kilka dodatkowych miesięcy na
optymalizacje swoich produkcji. Jestem przekonany, że w dalszej perspektywie
przyniosłoby to większe korzyści niż modne dziś cięcie kosztów i czasu produkcji.
Uzyskać zaufanie i przywiązanie klienta to proces trudny i długi, stracić je natomiast
można w jednej chwili.
Źródło: impark.pl
Emilian Cieślakiewicz
9
Najlepsze scenariusze pisze życie
„Everest” to arcymistrzowski thriller reżyserii Baltasara Kormákura. Jest oparty
na jednej z najtragiczniejszych w historii wypraw na Mount Everest. Sytuacja miała
miejsce w 1996 r, kiedy jednego
dnia w śniegach Mount Everestu
zginęło aż 15 himalaistów. W filmie
obserwujemy historię ośmiorga
wspinaczy, którym przewodniczy
Rob Hall (Jason Clarke). Wszyscy
dzielnie zmagają się
ekstremalnymi warunkami szczytu.
Każda spędzona tam sekunda to
starcie ze śmiertelnym zimnem,
nawałnicami śnieżnymi, walka o
tlen i przetrwanie. Film opowiada o
granicach ludzkiej wytrzymałości zarówno fizycznej jak i psychicznej.
Jest wiosna 1996 roku. Rob Hall organizuje kolejną wyprawę, w której towarzyszą
mu: m.in. japońska bizneswoman (Naoko Mori), Teksańczyk (Josh Brolin), oraz listonosz
(John Hawkes). Wyzwania może
podjąć się każdy, kto ma na
swoim koncie co najmniej
kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Na
początkowym etapie przygody
życia, pogoda dopisuje i
wszystko wydaje się działać bez
zarzutu. Jednak przyjazna karta
za chwilę się odwróci...Reżyser
filmu doskonale ukazał dlaczego
http://wapkin.dp.ua/index.php?d=wallpapers&s=view&v=mount-everest-
elevation-8848&t=1-search
http://www.ultracine.com/index.php/cine-de-montana-taquilla-de-las-alturas-2/
http://imagejuicy.com/images/country-flags/n/nepal/47/
10
ludzie podejmują takie wyzwania, jedni robią to dla pieniędzy, inni by zaspokoić pulsującą w
ich ciałach adrenalinę. Większość z nich zapewnia, że duża rolę w ich życiu odgrywa
rodzina, mimo to ważniejsze od uczuć bliskich są góry. Według himalaistów zdobycie
Everestu jest cenniejsze niż życie.
„Everest” to po prostu jeden z tych filmów, które trzeba obejrzeć.
Przedstawiona w filmie historia opowiedziana jest umiejętnie, napięcie jest zgrabnie
dawkowane, a aktorzy wywiązują się ze swoich ról bez zarzutu. Niebywałe wrażenie
robi tu praca kamery, zdjęcia są fenomenalne, krajobrazy zapierają dech w piersiach, a
oprawa dźwiękowa jest po prostu genialna. Dla takich filmów warto znaleźć się w kinie
i zobaczyć go na dużym ekranie. Pełen emocji, rewelacyjny, trzymający w napięciu i w
nadziei na happy end.
Ewelina Kulbacka
http://www.recenzent.com.ua/everest/
Źródło: eliasaikaly.com
11
Laik poznaje świat gier
Pismo PSX Extreme jest polskim miesięcznikiem o grach konsolowych. Ukazuje
się od roku 1997 wydawane przez Grupa 69 w Katowicach. Redaktorem naczelnym jest
Grzegorz Drabik. W piśmie znajdziemy całe mnóstwo recenzji i zapowiedzi gier, relacje z
targów i felietony. PSX Extreme jest jedynym pismem w Polsce w całości poświęconym
grom.
Grami interesuje
się od niedawna, to pasja,
którą zaraził mnie chłopak.
Kierowana ciekawością i
chęcią dowiedzenia się o
konsolach więcej sięgnęłam po
miesięcznik PSX z kwietnia
2015 roku. Już sama okładka
zaciekawiła moje oko. Duże
kolorowe zdjęcie i bardzo
ciekawy temat numeru- „Jak
powstają scenariusze?”
Niestety rozczarowałam się, gdy otworzyłam pierwszą stronę. W oczy raziło mnie całe
mnóstwo krótkich wpisów popartych jeszcze większą ilością zdjęć. Nie potrafiłam się
odnaleźć w tym nagłym natłoku informacji. Na szczęście im bardziej zagłębiałam się w
lekturę tym bardziej strony zaczęły być poukładane i wszystko znalazło się na swoim
miejscu. Jako nowicjusz, który sięgnął po ową gazetę chcąc dowiedzieć się czegoś więcej
jestem bardzo zadowolona. Poszerzyłam swoją wiedzę. Dowiedziałam się wielu nowych,
ciekawych rzeczy a im dłużej i więcej czytałam tym bardziej byłam usatysfakcjonowana.
Na PSX składa się 8 działów: co nowego, temat numeru, hyde park, recenzje,
hardkor, network, felieton, listy. Najbardziej spodobał mi się dział recenzje. Szczególnie moją
uwagę przykuła recenzja gry Bloodborne (Kali). Była ona bardzo długa. Zawierała sporo
śródtytułów, wzbogacona była obrazkami z gry, które podpisane były żartobliwym
komentarzem. Autor w bardzo zabawny sposób przedstawił plusy i minusy gry. Poprzez
Źródło: allegro.pl
Źródło: Google.pl
12
odpowiedni dobór
słownictwa całość czytało
się bardzo szybko. Miałam
ogromną przyjemność z
czytania tej recenzji. W
dziale tym znalazłam
również i inne artykuły
które czytałam z dużym
zaciekawieniem. Była to
między innymi recenzja
Battlefield Hardline (SoQ).
Pochłonęłam ją bardzo
szybko. Płynny język,
dużo ciekawostek z gry. Interesujący opis tego jak powstawało owe dzieło. Kto nad nim
pracował, ile czasu musieli poświęcić twórcy, aby uzyskać zadowalający ich efekt. Jeszcze w
żadnej recenzji nie usatysfakcjonowała mnie tak długość tekstu jak tu. Ponad trzy strony
świetnej litery popartej sporą ilością zdjęć z gry. Wszystko zwieńczone trafnym i
wyczerpującym temat podsumowaniem.
Mario Party
10 (Komodo) to kolejna
ocena gry napisana
przez wybitnego autora.
Mario to gra za którą
nigdy nie przepadałam.
Nie rozumiałam
fenomenu jaki osiągnęła
na światowym rynku
gier. Nie grałam też
przez moje uprzedzenie
do najnowszej części
gry. Dlatego byłam w
szoku, gdy przeczytałam
recenzję. Dzięki Komodo
zrozumiałam dlaczego
ludzie na całym świecie skłonni są „pokroić” za tą grę. Znów mile zaskoczył mnie język łatwy
w odbierze dla takiego amatora jak ja. I znów całość teksu poparta była ujęciami z gry
podpisanymi zabawnym komentarzem.
Źródło: youtube.pl
Źródło: youtube.com
13
Dział recenzję pochłonął mnie całą. Natrafiłam tu jeszcze na- Ori and the Blind
Forest (Zax). Dzieło o którym do tej pory nie miałam pojęcia. Pierwszy raz przeczytałam tytuł
sięgając po recenzję Zaxa. Lecz autor sprzedał mi tę grę w całości. Dzięki niemu na pewno
sięgnę po ową pozycję. I czuję, że nie rozczaruje się. Zax podobnie jak jego koledzy po
fachu używa łatwego w odbiorze słownictwa i ma zabawny styl pisania. Lecz od pozostałych
różni go to, że mniejszą uwagę przykłada do cieszącej oko otoczki recenzji (obrazki,
wykresy, śmieszne komentarze do ująć z gry) a większy nacisk kładzie na samą treść swojej
opinii.
Ostatnim artykułem, jaki przeczytałam w dziale Recenzje był Resident Evil
(Komodo). Tak jak i w ocenie Mario Party 10 tak i
tu Komodo wykazał się niezwykła błyskotliwością
i lekkością pióra. Spodobał mi się styl pisania
tego autora ponieważ jest on płynny. Zdania nie
wloką się przez trzy linijki. Komodo pisze na
temat, nie „leje wody”. Całość zawierała dużo
szczegółów, lecz szczegóły te nie zanudzają
czytelnika a tylko dodają uroku całej krytyce.
Podsumowując. Wszystkie te recenzje łączyły dwie rzeczy: język łatwy (dla laika
takiego jak ja) w odbiorze całości tekstu i to, że autorzy nie wymieniali tylko dobrych czy
słabych stron (nawet jeżeli owa gra się im nie spodobała) lecz zawsze pokazywali wszystkie
aspekty gry.
Źródło: youtube.com
Źródło: jarock.pl
Źródło: Twitter.com
14
Język w PSX Extreme jest dość
zróżnicowany. O ile w recenzjach występuje
dużo kolokwializmów i zrozumiałego
słownictwa o tyle w dziale „co nowego”
znajdziemy dużo specjalistycznych określeń,
które początkujący interesant nie koniecznie
rozumie. W takich sytuacjach trzeba poszukać
wyjaśnienia słówka lub sformułowania w
Internecie. Lecz- tu czepiać za bardzo się nie
mogę. Pismo przeznaczone jest głównie dla
osób, które obeznane się w świecie gier i
wyrażeń typu „16 darmowych DLC”, „forma
pre-order” czy „model F2P”.
Miesięcznik posiada swoją stronę
internetową. Stanowi ona swego rodzaju
uzupełnienie dla gazety. Jest ona przejrzysta i
bardzo łatwo odnaleźć interesujące nas
informacje. Tak jak i w gazecie tak samo i na stronie można znaleźć recenzje, zapowiedzi
nadchodzących premier. Dużym plusem jest to, że felieton czy zapowiedź zawsze poparte są
jakimś filmikiem czy zwiastunem. Informacje na stronie aktualizowane są codziennie.
PSX Extreme bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Znalazłam w nim masę
interesujących mnie materiałów. Obszerne i pokazujące dobre i złe strony recenzje.
Wyczerpujące temat i zabawne felietony. Bardzo interesujący temat numeru. Może niekiedy
denerwowałam się musząc zerkać do Internetu na wyjaśnienie niektórych słówek, ale
miałam na uwadze to, ze pismo czytają osoby, które grami interesują się od dawna i dla nich
to słownictwo wcale nie jest obce. Mimo to miesięcznik spełnił moje oczekiwania. 100 stron,
które pochłonęłam w kilka godzin sprawiły, że z miłą chęcią sięgnę po następne wydanie.
Adrianna Roszkowska
Źródło: gametrade.pl
Źródło: lepszypoznan.pl
15
Prawdziwy sen tropiciela
From software jest jednym z nielicznych studiów, które postanowiło zrobić grę
dla prawdziwych graczy. Gra, która już z samego założenia miała dać graczom w kość
i pokazać im, że rozgrywka to coś więcej niż samo regenerujące się zdrowie i masa
efektownych skryptów. Z takiego założenia w 2007 roku powstało Demo Souls gra,
która dziś dzierży miano kultowej. Jednocześnie zapoczątkowała nowy podgatunek
jRPG opierający się na zasadach stworzonych właśnie przez to studio. Siedem lat po
premierze Demon Souls zadebiutowało Bloodborne. O dziwo gra jest jeszcze lepsza
niż pierwowzór.
Na pytanie co w
Bloodborne sprawiło, iż oceniam je
wyżej niż Demon’s- przyjrzyjmy się
chwilę fabule. Tak bowiem po raz
pierwszy w grze From Software
fabuła istnieje nie tylko w formie
lakonicznych tekstów wyrytych gdzieś
na ścianie lochu, czy kilka zdań
wypowiedzianych przez niezbyt
gadatliwych NPC-ów. W Bloodborne
można w pewnym stopniu poznać
fabułę bez konieczności wielokrotnego przechodzenia gry i przeglądania Internetu w
poszukiwaniu rozmaitych interpretacji najbardziej zagorzałych fanów gry. Podkreślam
Źródło: miastogier.pl
Źródło: niekarnie.pl
16
jednak, że w dalszym ciągu przeciętny gracz pozna (z nielicznych filmików przerywnikowych
w kluczowych momentach fabularnych) tylko ogólny obraz fabuły. Dla osób lubiących na
własną rękę odkrywać historię i tajemnice świata wciąż czeka mnóstwo pracy.
A świat ten doprawdy piękny. Z intra dowiadujemy się, że trafiliśmy po miejsca
zwanego Yarnam. Ponurego miasta zachowanego w
wiktoriańskim stylu. Stylistyka znacząco różni się od
poprzednich gier From. Jako, że bardziej zakorzeniona w
kulturze zachodu znajduje się w niej więcej smaczków do
wychwycenia przez gracza europejskiego czy Amerykanina.
Piękne strzeliste budowle, wybrukowane uliczki, po których
błąkają się masy szalonych mieszkańców, wilkołaków, ogary
myśliwskie czy wielkie świnie. Tak mimo większego
nakierowania na szerszy rynek gra niewątpliwie zachowała
japoński klimat poprzednich gier. Tak więc, im dalej będziemy
posuwać się w fabule w tym dziwniejsze miejsca trafimy i coraz
bardziej wykręconych wrogów spotkamy na swojej drodze.
Żałuję jedynie, iż na swojej drodze spotkałem tak mało postaci niezależnych,
które w poprzednich grach zapewniały nam dodatkową wiedzę o świecie gry albo zapewniały
nowe uzbrojenie. Jeśli chodzi o rozwój naszej postaci to został on nieco uproszczony
względem poprzedników. Całe Bloodborne można przejść za pomocą jednej broni, którą
wybieramy już na początku gry. Może to się wydawać upośledzeniem gry i pozbawieniem jej
taktycznego wymiaru. Ja jednak byłem z tego zadowolony, gdyż mogłem skupić się na jak
najlepszym poznaniu i rozwoju jednej broni. Oczywiście jest możliwość zdobycia innej broni
podczas przemierzania Yarnam, jednak
żadna z broni, którą udało mi się zdobyć,
nie była lepsza od tej podstawowej.
Rozwój postaci natomiast
odbywa się za pomocą tzw. tętnień krwi,
wypadających z pokonanych
przeciwników. Jeśli graliście w Dark Souls
zapewne pamiętacie masę statystyk, w
które inwestowaliście punkty. Tutaj
natomiast atrybutów jest w sumie sześć, z
których w zależności od tego czy wolicie
szybkie, silne, czy zdradliwe ataki - wybierzecie dwie.
Źródło: youtube.com
17
A jak jest z poziomem trudności? To rasowy przedstawiciel gatunku
„darksouls”, a więc fundament gry stanowi nauka zachowań przeciwników. Poprzez
liczne zgony zapoznajemy się z rozmieszczeniem przeciwników, sposobami ich
ataków i ich słabymi punktami. A więc tak: poziom jest niezwykle wysoki, jednakże
pokonanie kolejnego bossa po kilkunastu próbach i spaczeniu psychiki ogromem
frustracji, przejście do nowej lokacji daje graczowi dużo więcej satysfakcji niż
większość gier dostępnych na rynku. Myślę, że to uczciwa wymiana i jednocześnie
najlepsza rekomendacja dla tej gry.
Emilian Cieślakiewicz
Źródło: bloodborne.wiki.fextralife.com
Źródło:wccftech.com
18
Uronisz nie jedną łzę W polskiej telewizji królują seriale anglojęzyczne, na drugim miejscu z obcojęzycznych
tasiemców znajdują się brazylijskie telenowele. Do tej pory żadna stacja publiczna nie pokusiła się na
wykupienie koncesji na serial z bardziej odległego kraju niż Brazylia. Właśnie, do tej pory, bo od 9
listopada na TVP2 możemy ku uciesze fanów koreańskich dram oglądać serial pt. „Cesarzowa Ki”.
Koreańskie seriale często zwane także dramą koreańską lub k-dramą składają się z minimum 12
odcinków, które stanowią jeden fabularnie zamknięty sezon. Często łączą w sobie elementy wielu
gatunków np. komedii, horroru, fantasy, opery mydlanej, filmu obyczajowego czy sensacyjnego.
Wyróżnia się k-dramy dziejące się w czasach współczesnych jak i dramy historyczne. Te ostatnie
zwane są także sageuk, mimo iż oznacza to dosłownie dramat historyczny, pojęcie odnosi się do
seriali dziejących się w historycznej przeszłości Korei. Bywają one bardzo długie i szczegółowe a od
roku 2000 łączą w sobie także inne gatunki między innymi : romans, fantasy czy akcje by przyciągnąć
młodszą widownie.
„Cesarzowa Ki” opowiada historię Ki
Seung Nyang, która urodziła się w królestwie
Goryeo (tereny dzisiejszej Korei), w młodym
wieku wraz z matką zostaje porwana przez
Mongołów by stać się niewolnicą. W czasie
podróży z rąk oprawców ginie jej matka, zaś jej
samej udaje się uciec .Przysięga sobie zemstę
na mordercach matki. W poszukiwaniach ojca
powraca do Goryeo, gdzie zmienia się jej
dotychczasowe życie…
Tytułową rolę w serialu gra
trzydziestosiedmioletnia Ha Ji Won w Korei
znana także z komedii romantycznej pt „Secret
Garden”. W „Cesarzowej Ki” gra u boku
popularnych aktorów małego ekranu między innymi
Beak Jin Hee, Jin Yi Han, Joo Jim Mo oraz Ji Chang
Wook. Serial jest typowym sageuk’iem , gdyż
posiada wątek historyczny dodatkowo zabarwiony
miłosnymi niuansami. Mimo iż postacie wzorowane
są na rzeczywistych personach, to scenarzysta dość
często nagina fakty tak, by fabuła była jak
najbardziej atrakcyjna. Stroje jak i sceneria są
idealnie odwzorowane, dodają wyjątkowego klimatu
Źródło: hulu.com
Na zdjęciu od lewej: Wang Yoo(Joo Ji Mo), Ki Seung Nyang(Ha Ji Won),Ta Hwan(Ji Chang Wook)
Źródło: kpoplivepolska.wordpress.com
Źródło: asianwiki.com
19
całej produkcji. Ważną role odgrywa także muzyka, która oddaje nastrój panujący w serialu i skłania
do uronienia nie jednej łzy. Gra aktorska jest na najwyższym poziomie co świetnie pokazują nagrody
zdobyte przez aktorów między innymi nagroda zdobyta przez Ji Chang Wook ‘a. Serial zdobył
nagrodę „Serialu Roku” na MBC Drama Awards , nagrodę dla „Najlepszego serialu telewizyjnego(
Złoty Ptak)” na Seoul International Drama Awards oraz nagrody na Korea Communications
Commission Broadcasting Awards, Annual Worldfest-Houston International Film Festival.
Koreańskie dramy, choć nie tak popularne jak amerykańskie seriale, zdobywają co raz więcej
zagorzałych fanów wśród Polaków, co można zauważyć po wpisach internautów na różnego typu
stronach na których rozpowszechniony jest wątek k-dram. „Cesarzowa Ki” ma nie lada zadania na
polskim małym ekranie bo to od jej oglądalności zależy czy w telewizji publicznej pojawi się więcej
koreańskich produkcji. Warto zauważyć, że już przyciągnęła ogromną widownię. Jest idealnym
serialem, który wciągnie nas w swój świat i oderwie od szarej codzienności.
Magdalena Siemińska
Źródło: jumonji.eu.interiow.pl Źródło: pl.freek.com
20
Pakujmy się i w drogę
Pełen zasad i dziwactw, ale na swój sposób wyjątkowy
Wraz z rozwojem różnego typu środków transportu modne stały się dalekie
zagraniczne podróże. Dziś samolotem można dolecieć w najdalsze zakątki świata ,
zaczynając od Afryki kończąc na Azji. W ostatnim czasie wycieczki na ów kontynent stały
się bardzo popularne. My dziś skupimy się wyłącznie na części Azji czyli Korei Południowej.
Korea Południowa, nam Europejczykom kojarzy się głównie z pismem, które
wygląda jak płot kolczasty, ludźmi wyglądającymi tak samo i dziwnym, piszczącym językiem,
zaś wprawdzie jest to bardzo ciekawy
kraj, pełen pięknych krajobrazów,
zadziwiającej kultury i wielu przyjaznych
ludzi. Państwo to znajduje się we
wcześniej wspomnianej Azji na
południowej części Półwyspu
Koreańskiego. Powstało po II wojnie
światowej na terenach zajętych przez
wojska USA. Na samym początku warto
wspomnieć o symbolach narodowych tego
państwa. Flaga Republiki Korei po raz
pierwszy została uznana za symbol w
1882 roku. Składa się ona z czterech
kolorów – białego, czarnego, niebieskiego
i czerwonego. Na środku flagi znajduje się czerwono niebieski okrąg symbolizujący
koncepcje filozoficzną Yin i Yang, zaś wokół koła znajdują się cztery trygramy. Pierwszy z
nich symbolizuje siłę, drugi blask, trzeci wodę , a ostatni
płodność. Nieoficjalnymi symbolami Korei są tygrys, sosna
i Namdaemun. Hymnem państwowym jest „Aegukka” co
dosłownie znaczy „pieśń patriotyczna” . Ciekawym
elementem kultury tego orientalnego kraju jest też
hanbok, czyli narodowy strój. Jest to pięknie zdobiona
szata, charakteryzująca się prostymi liniami i brakiem
kieszeni. Istnieje kilka rodzajów hanboka: damski, męski,
ślubny, a także uproszczony, czyli codzienny. Wersja
Źródło: forsal.pl
Źródło : fly4free.pl
Źródło: wprost.pl
21
damska i męska tego stroju znacząco się od siebie różnią.
Szata kobieca składa z chogori, czyli górnej części
stroju , ozdobnego pasa nazywanego otgorum , spódnicy
czyli ch’im oraz ze skarpetek noszonych jedynie do
hanboka . Wzory dolnej części stroju damskiego są pełne
wdzięku i delikatności. Ubiór męski składa się m.in. Z
wykonanej z końskiego włosia czapki zwanej kat , górnej
części chongori, luźnych spodni paji, kurtki na rzucanej na
górną część stroju chogori – magoja oraz po czyli
rozkładanego płaszcza. Szata męska nie jest tak bogato
zdobiona jak damska. Wygląd hanboka różni się od regionu
w którym został wykonany. Produkowany jest z bawełny,
ramii oraz jedwabiu.
Ciekawe miejsca do zobaczenia? Przede
wszystkim Seul czyli stolica Korei Południowej,
ponieważ jest tam nie mało zabytków ponieważ
miasto to jest bardzo stare. Jednym z zabytków,
które warto tam zobaczyć jest pałac
Changdeokgung i to nie tylko dlatego , że jest
przepiękny ale też dlatego, że został wpisany w
Światową listę zabytków UNESCO zresztą jak
większość zabytkowych budynków w tym
mieście. Wracając do budynku jest to jeden z
najcenniejszych pałaców wybudowanych za czasów dynastii Joseon. Zwany jest także jako
Pałac Wschodni lub Pałac Kwitnącej Cnoty. Ciekawym i wartym zobaczenia jest też Pałac
Wielce Błogosławiony prze Niebo , jeden z najstarszych pałaców tej dynastii. Dziś mieści się
tam oddział Muzeum Narodowego oraz Muzeum Folkloru. Pałaców może już wystarczy ,
chociaż to nie wszystkie , bo jest ich tam całe mnóstwo. Z dynastią Joseon
jest także związany przybytek konfucjańskiej Świątyni Jongmyo oraz
grobowce królewskie. By sięgnąć do początków osadnictwa w Korei
warto zobaczyć neolityczną wioskę Amsa- dong. Każdy wielbiciel
jakiegokolwiek sportu powinien koniecznie zwiedzić także Park Olimpijski
zbudowany specjalnie na okazję goszczenia Letnich Igrzysk Olimpijskich
w 1988 r. Jak już wspominałam wcześniej ciekawych, przepięknych i
pełnych historii miejsc jest tam pełno i nie wystarczyło by dnia , żeby
wymienić je wszystkie. Tak , więc przygodę z zabytkami skończymy w tym miejscu.
Myślę, że najwyższa pora przejść w końcu do zachowań, jakich powinniśmy unikać,
by nikogo nie urazić. Pierwszą rzeczą jakiej nie powinniśmy robić jest wbijanie pionowo
pałeczek w miseczkę wypełnioną ryżem . Nasuwa się pytanie, dlaczego? A dlatego, że
kojarzy im się to z rytuałem pogrzebowym ku czci przodków, który polega właśnie na wbiciu
pionowo kadzidełek w naczynie wypełnione piaskiem. Kolejną ważną rzeczą jaką
koniecznie trzeba zapamiętać według mnie jest „kategoryczny zakaz” podpisywania
prezentów czerwonym długopisem, ponieważ w tym kolorze są napisy na nagrobkach.
Napisane imię i nazwisko tym kolorem na prezencie oznacza dla nich , że w niedługim
czasie umrą. Koniec tych grobowych tematów , pora przejść do czegoś mniej smutnego.
Źródło: mylittlesouthkorea.blogspot.com
Źródło:aliexpress.com
Źródło: youtube.pl
Źródło: pawelstanco.blogspot.com
22
Wielu ludzi nie pijących alkoholu, gdy ktoś proponuje mu
wypicie tak zwanego kielicha po prostu odmawia. W Korei
odmówienie równa się z tym , że nie chcemy się zaprzyjaźnić
z osobą proponującą nam wypicie. Musicie wiedzieć , że dla
nich nie liczy się sam trunek lecz sam fakt wypicia. Więc
alkohol równie dobrze może zastąpić sok lub zwykła woda.
Jedną z ważniejszych rzeczy jest nie zajmowanie miejsc w
komunikacji miejskiej przeznaczonych dla osób starszych,
kobiet w ciąży oraz niepełnosprawnych. Nawet gdy są one
wolne, Koreańczycy ich nie zajmują. Co prawda gdyby turysta
usiadł na takie miejsce to zostałoby mu to najprawdopodobniej wybaczone.
Ciekawostką związaną z tym krajem jest także to , że na ulicy często można
zauważyć iż dorośli dotykają dzieci , które mijają. U nas było by to jednoznaczne i osądzone
dość krytycznie, zaś u nich jest to sposób okazania dzieciom ciepła. Dla maluśkich jest to
ogromny komplement. Kolejną dość ciekawą rzeczą jest to , że młodzi palący ludzie nie
afiszują się z tym tak jak to można zauważyć u nas. Wręcz przeciwnie ukrywają się z tym ,
zwłaszcza przed starszyzną. Zaś palące panie są postrzegane jako kobiety lekkich
obyczajów.
Muszę was zasmucić albo też ucieszyć , że to jednak nie koniec dziwnych rzeczy
związanych z tym krajem. Tak, jest tego więcej, ale nie będę was już męczyć. Mam nadzieję
,że tym krótkim przybliżeniem kultury tego cudownego kraju, którego jestem ogromną
wielbicielką zachęciłam was ,a nie zniechęciłam do jego odwiedzenia. Jak już zauważyliście
jest to kraj pełen dziwactw , zasad , ale także ciekawy historycznie, pełen pięknych miejsc i
na pewno warty zobaczenia. Więc pakujmy walizki i w drogę…
Magdalena Siemieńska
Źródło: lisatenshi.com
Źródło: sklep.krosno.com.pl
Źródło: zpolskinahaiti.blox.pl
Źródło: lisatenshi.com
Źródło: ibe01.merlinx.pl
23
„Koreańska fala”
Muzyka towarzyszy ludzkości od dawna można rzec, że od początku. Dziś wygląda
ona zupełnie inaczej niż 50 lat temu, jest o wiele bardziej wulgarna, dwuznaczna, wręcz
można powiedzieć, że jest mocniejsza na swój sposób. Części z nas znana jest muzyka
zachodnia, pochodząca najczęściej z USA, lecz w ostatnim czasie, a prawdę mówiąc od
kilku lat zalewa nas fala muzyki koreańskiej czyli pokrótce mówiąc orientalnej dla nas. Od
czego się zaczęła? Pierwsze nasze spotkanie i chyba pamiętane przez wszystkich to
pojawienie się utworu „Gangam Style” zespołu Psy, który na polskie listy przebojów trafił w
2013 roku. Jaki był początek dzisiejszej muzyki koreańskiej?
Wszystko zaczęło się w pierwszej
połowie lat 90, kiedy idolem rzeszy
koreańskich nastolatków stał się Seo Taiji,
występujący z tancerzami pod mało wymyślną
nazwą Seo Taiji & The Boys. Zdobył on
szybko popularność dzięki piosence „Nan
Arayo”, zajmując miejsce na szczycie listy
przebojów przez 17 tygodni. Seo Taiji dał
początek całemu gatunkowi zwanemu k-pop.
Ten gatunek charakteryzuje się połączeniem modnej muzyki na zachodzie między innymi
takiej jak: techno, dance, rap i wiele innych oraz współczesnej muzyki koreańskiej. Choć rap
subtelnie wzbogaca inne gatunki muzyczne, to tu przestaje być często smacznym stylem, a
otwarci na niekonwencjonalne modowe rozwiązania Kanye West i Lil Wayne nie odważyliby
się na takie rewolucje.
Twórcy tego gatunku przykładają także ogromną wagę to wizualnej części występu,
a koncerty organizowane są z niemiecką precyzją. Każdy ruch sceniczny jest dużo wcześniej
zaplanowany i wyćwiczony do perfekcji. Oczywiście nie obywa się bez absurdalnych sytuacji,
Źródło: Google.pl
Źródło: Google.pl
Na zdjęciu Seo Taiji Źródło:Google.pl
24
przy których słynne omdlenia na koncertach The Beatles wzbudzają uśmiech politowania.
Zespoły, bo są to głównie formacje muzyczne, składające się z kilkunastu młodych, pięknych
kobiet lub przystojnych mężczyzn, utrzymują bardzo dobre kontakty z fanami. Dość często
organizowane są spotkania z ich sympatykami, na których członkowie zespołów
odpowiadają na pytania przybyłych, śpiewają fragmenty swoich utworów oraz, jak to zawsze
bywa, dają autografy. Całe spotkanie trwa w miłej i bardzo luźnej atmosferze. W
utrzymywaniu dobrych stosunków pomagają im oczywiście także portale społecznościowe
takie jak Instagram, Facebook, Twitter i Tumblr. Powiedzieliśmy już o gatunku, o zespołach i
ich kontaktach ze słuchaczami. A jakie elementy powinny składać się na typowego
gwiazdora? Według niektórych źródeł idealny idol koreańskich słuchaczy powinien być
zawzięty i dążyć do perfekcji, przez lata musi się katować treningami, by być idealnie
wysportowanym i oczywiście musi mieć niepowtarzalny image. Ach, tak zapomniałabym o
niezliczonej liczbie zer na koncie, które oczywiście pozyskiwane są przez tantiemy. Wracając
do image’u, gwiazdy muzyki koreańskiej są tak przerysowane, że często przypominają
postacie ze znanych nam filmów anime. Często występują we fryzurach, które zawstydziłby
nawet Katy Perry czy Lady Gagę. Przyszła pora na krótkie przestawienie kilku
najpopularniejszych zespół muzycznych jak i pojedynczych wykonawców k-popu i rapu w
Korei Południowej na dzień dzisiejszy.
Wypadałoby zacząć od
formacji muzycznej, która w ostatnim
czasie odbyła międzynarodową trasę
koncertową, a zespołem tym jest
„BIG BANG” . Utworzony przez YG
Entertainment w sierpniu 2006 roku.
Początkowo zespół miał składać się
z sześciu osób, ale ostatecznie
postanowiono, że będzie liczył pięć.
Należą do niego Kwon Ji Yong „G-
Dragon”, Choi Seung- hyun „T.O.P.”
, Dong Young-bae „Taeyang”, Kang
Dae-seong „Daesung” i Lee Seung-hyun „Seungri”. BIG BANG szybko odnalazł własny styl i
image. Po dzień dzisiejszy jest najczęściej oglądanym koreańskim zespołem w Internecie.
Ich muzyka charakteryzuje się połączeniem rapu z r&b. Pierwszą piosenką z ich
początkowego repertuaru, która najdłużej utrzymała się na liście przebojów był utwór „Lies”.
Od swoich pierwszych kroków na scenie muzycznej otrzymali wiele nagród w tym za
„Najlepszy Męski Zespół” , „Piosenkę Roku”, „Artystę Roku” i główną nagrodę na Seoul
Źródło: Google.pl
Na zdjęciu od lewej: G-DRAGON, Taeyang, T.O.P., Seungri, Daesung źródło:bigbangupdates.com
25
Music Awards. Choć mieli trzyletnią przerwę, nie stracili
fanów, a ich powrót okazał się wielkim. Z czym wrócili?
Na swój wielki powrót przygotowali mini album pt. „
MADE”. Zaczynając od maja 2015 roku wypuszczali
teledyski odpowiadające kolejnym literom słowa MADE.
Jako pierwsze z tej serii pod literą „M” wyszły klipy do
utworów „Loser” i „Bae Bae”. Pod literą „A” „Bang Bang
Bang” i „ We like 2 party”. Kolejną literą było „D” i to pod nią ukazał się jeden z najbardziej
wzruszających utworów pt.„If you” oraz „Sober”, zaś pod ostatnią z liter „E” ukazały się
teledyski do „Let’s not fall in love” oraz „Zutter”. Oczywiście jak to przypada na idealnego
gwiazdora, każdy z członków zespołu „BIG BANG” na swoim koncie posiada po kilkanaście
solowych utworów. W 2015 roku Teayang wystąpił gościnnie w kawałku początkującego
rapera Song Min-ho. Utwór został stworzony na potrzeby programu „Show Me The Money
4”.
iKON” to kolejny zespół spod skrzydła wytwórni YG Entertainment. Choć
członkowiezespołu byli znani już wcześniej z programu „Who Is Next: Win” z 2013 roku i
„Mix & Match” wyemitowanego w 2014, to jako legalna formacja muzyczna zadebiutowali
dopiero w 2015 roku.
Zespół składa się z
siedmiu członków.
Liderem grupy jest Kim
Han Bin „B.I”, pozostali
członkowie to Kim Ji
Won „Bobby”, Kim Jin
Hwan, Song Yoon
Hyung, Kim Dong Hyuk,
Koo Jun Hoe, Jung
Chan Woo. Stworzyli oni
studyjny album „Welcome Back”, który został podzielony na dwie części. Pierwsza część
albumu pt. „Debut Half Album- Welcome Back” w wersji cyfrowej ukazała się 1 października
tego roku, zdobywając od razu popularność w 11 krajach. Najbardziej popularnym utworem
tego zespołu pod względem liczby wyświetleń na youtube jest piosenka pt. „My Type”, która
wraz z kilpem ukazała się jako pierwsza. Znalazła się ona także na szczycie wielu list
przebojów. W pierwszym tygodniu po swoim debiucie „iKON” w serwisie Weibo był
poszukiwany aż 1,3 miliarda razy. Mimo krótkiego stażu zdobyli wiele nagród między
innymi: „Najlepszy nowy artysta” oraz pięć nagród za piosenkę „My Tape”.
Na zdjęciu od lewej: Junhoe, Yunhyeong, B.I, Jinhwan, Bobby, Donghyuk, oraz Chanwoo Źródło: http://misskpop.weebly.com/
26
Kolejnym nowym zespołem w roku 2015 i wartym uwagi jest „MONSTA X”. W roku
2014 wytwórnia „Straship Entertainment” ogłosiła, że wprowadzi na rynek
program zatytułowany „NO.MERCY”, który pozwoli im w innowacyjny sposób
stworzyć nową formacje muzyczną. Uczestnicy programu musieli wykonywać
grupowe lub pojedyncze misje, które co tydzień podawali mentorzy. Jak to w
większości reality show bywa, ktoś zawsze musiał odpaść, w rezultacie program
wygrało siedmiu uczestników, którzy tworzą „MONSTA X”. Liderem grupy jest
Son Hyun Woo „Shownu”, pozostali członkowie to Shin Ho Seok „Wonho”, Lee Min Hyuk
„Minhyuk”, Yoo Ki Hyun „Kihyun”, Chae Hyung Won „Hyungwon”, Lee Joo Heon „Jooheon”
oraz Lim Chang Kyun „I.M”. Choć swoją współprace zaczęli stosunkowo niedawno, to już
stworzyli dwa mini albumy. Pierwszy nosi
nazwę „Trespass”, zaś drugi „Rush”. Oba
szybko zdobyły dużą popularność wśród
słuchaczyk-popu. Jednak dwóch
członków zespołu nie poprzestaje tylko
na produkcji dzieł muzycznych ze swoimi
przyjaciółmi z formacji. Kihyun wraz z
Soyou, Giriboy oraz YUSEUNGWOO
stworzył między innymi takie utwory
muzyczne jak „Pillow” oraz „You’re
Beautiful”. Nagrał także piosenkę do popularnej koreańskiej dramy pt. „She Was Pretty”, zaś
Na zdjęciu od lewej: Kihyun, Wonho, Minhyuk, Shownu, Jooheon, I.M. , Hyungwon. źródło:allkpop.com
Źródło: Google.pl
Na zdjęciu Kihyun źródło:kpop-ciekawoski.blogspot.com
27
Jooheon pracuje nad swoim pierwszym
raperskim mixtape’m o nazwie „Jungji”. W
ciągu poprzedniego roku wypuścił już cztery
utwory z solowego krążka. Wraz z „Black
Nut” stworzył kawałek o nazwie „No No”,
który ukazał się 28 kwietnia 2015 roku.
Proste dźwięki idealnie współgrają z tekstem
wzorowanym na bitwę freestyle’ową, co daje
niesamowity klimat. W maju ukazał się drugi
utwór. „Stay Strong” jest wynikiem pracy z
raperem o pseudonimie „Flowsik”. Kawałek stworzony jest w zupełnie innym stylu niż
poprzedni. Dźwięki gitary elektrycznej dodają mu rockowego brzmienia, zaś przekaz o życiu
jest typowym dla utworów tego gatunku muzycznego. „Flower Cafe” to kolejna piosenka z ów
mixtape’u, która ukazała światło dzienne. Gościnnie w utworze zaśpiewali „I.M” drugi raper z
zespołu „MONSTA X” oraz muzyk o pseudonimie „Sam Ock”. W grudniu Jooheon wypuścił
czwarty utwór ze swojego solowego krążka. „Rappin”, bo taką nazwę nosi kawałek, ukazuje
nam bardziej surową twarz rapera wytwórni „Straship Entertainment”. Choć na razie jest to
skrócona wersja utworu to i tak sprawia, że nie można doczekać się kolejnych kawałków
stworzonych przez dwudziestodwulatka. Możemy być pewni, że „Jungji” objawi nam różne
strony młodego rapera. Już Jooheon uznawany jest za objawienie koreańskiej rap sceny, a
jego talent określany nietuzinkowym.
Najwyższa pora przejść do gatunku muzycznego mocno powiązanego z k-popem
czyli rapu. W Korei Południowej jest popularnym gatunkiem, ponieważ jest on nieodzowną
częścią koreańskiego popu. Jak i u nas wykonawców tego gatunku jest wielu, to ogromna
część wokalistów k-popowych zespołów tworzy solowe utwory tego gatunku między innymi
członkowie zespołu „BIG BANG” czyli T.O.P. i G-DRAGON. Oczywiście to nie jedyne
gwiazdy sceny muzycznej, które
posiadają swoje rapowe utwory.
W 2015 roku swój debiut na rap
scenie miał zespół „BASTERD”
składający się z dwóch członków. „Voss”
charakteryzuje się bardzo grubym
głosem, który nie pasuje do jego osoby,
zaś głos „XID” przypomina czasami
skrzypiące drzwi, czego skutkiem są
obolałe uszy po dłuższym słuchaniu. Choć oba głosy różnią się od siebie znacząco, to
Na zdjęciu Jooheon źródło: koreaboo.com
Na zdjęciu o lewej: XID, Voss Źródło:youtube.pl
28
idealnie ze sobą współgrają oraz na myśl przywodzą kontrast głosów T.O.P. i G-DRAGON’a.
Mają oni także odważnie pomalowane włosy, lecz nie jest to zaskoczeniem, ponieważ
koreańska scena muzyczna charakteryzuje się właśnie niepowtarzalnym image’m. „XID”
przyciąga nie tylko oszałamiającym talentem, ale także wyglądem typowym dla
niegrzecznego chłopca, zaś „Voss” wzbudza
początkowo współczucie, gdyż wygląda na nieco
wygłodzonego, ale po bliższym przyjrzeniu się
,wklęśnięte policzki dodają mu uroku. Na swój
debiut przygotowali kilka zróżnicowanych od siebie
utworów. Intro pt. „Zawoozi” tworzy niesamowitą
atmosferę. Siła tego utworu polega na wielu nowych dźwiękach, które zazębiając się ze sobą
tworzą niesamowity kawałek. Pierwszy singiel „All” pokazuje nam zadziwiające umiejętności
tego młodego duetu. Kolejnym utworem „BASTERD” jest „LOOK AROUND” ,który
charakteryzuje się dość wolnym tempem, ale
pod względem dźwiękowym nie odbiega od
pozostałych singli. Eksperci uważają ,że
chłopcy znacząco wpłyną na koreańską rap
scenę. Jednym słowem nadchodzi wielka
rewolucja koreańskiego rapu, której
prowodyrem będzie duet „BASTERD”.
Jednym z czołowych przedstawicieli
rapu w Korei Południowej jest Jon Dongrim
znany lepiej pod pseudonimem „Mad Clown”.
Karierę muzyczną rozpoczął w 2008 roku i
nieprzerwanie przez 7 lat kolejnymi singlami podbijał rynek muzyczny. Początkowo tworzył
pod bacznym okiem wytwórni „Soul Company”, ale 2013 roku przeszedł pod ogromne
skrzydło „Starship Entertainment”. W trakcie swojej wieloletniej kariery, która wciąż trwa,
współpracował z wieloma artystami koreańskiej sceny muzycznej między innymi Soyou,
Hyorin, Davichi, K.Will, Sistar, Jooheon oraz San E, ale to wraz z Jinsil znanej także jako
„Mad Soul Child” stworzył kawałek pt. „Fire”, który przez wiele dni utrzymywał się w czołowej
piątce list przebojów. „Mad Clown” nie poprzestaje jedynie na muzyce, ale także występuje
często w programach o charakterze muzycznym. W 2013 roku w roli jurora wziął udział w
programie „Show Me The Money 2”, zaś w roku 2014 wystąpił w „After School Club” oraz
jako mentor w „NO. MERCY”. Rok 2015 okazał się tak samo owocny jak i poprzedni,
ponieważ wziął udział w dwóch kolejnych programach. Zdobył on także w 2015 roku nagrodę
na Gaon Chart K-Pop Awards za utwór „Fire”.
Źródło: Google.pl
Na zdjęciu Mad Clown Źródło: thesunnytown.wordpress.com
29
Ostatnim raperem o jakim wspomnimy jest „Zico”
czyli Woo Jiho. Początkowo był jednym z wielu
podziemnych raperów znanym wtedy jeszcze pod
pseudonimem „Nacseo”, co w języku koreańskim oznacza
wypociny. W 2009 roku oficjalnie na legalnej scenie
muzycznej zadebiutował w duecie z Park Kyung w
utworze „The List”. W roku 2010 wypuścił swój pierwszy
mixtape o nazwie „Zico on The Block”. Od roku 2011
swoją karierę kontynuował jako lider k-pop’owego zespołu
o nazwie „Block B”. Wraz z formacją muzyczną wydał
studyjny album pt. „Blockbuster”, który szybko zdobył
popularność zarówno w Korei, jak i za jej granicami. Choć
będąc w zespole nie przestawał myśleć o solowej twórczości i tak
właśnie powstał jego drugi mixtape o nazwie „Zico on The Block 1.5”.
Zico, mimo drobnych skandali, nieprzerwanie przez 4 lata
występował także w roli sędziego w programie „Show Me The
Money”. W trakcie swojej wciąż trwającej kariery współpracował z
wieloma gwiazdami koreańskiej sceny muzycznej tworząc
zróżnicowane utwory, a także mieszając różne style i gatunki.
Między lutym a marcem 2015 roku wraz z „Block B” odbył swoją
pierwszą europejską trasę koncertową. Polska także znalazła się na
liście koncertowej zespołu, a bilety sprzedały się bardzo szybko mimo wysokiej ceny. Jeden
bilet na ten orientalny koncert kosztował aż 188 złotych. Można wywnioskować, że ów zespół
ma wielu polskich fanów. Koncert odbył się 6 marca w klubie Palladium w Warszawie. W
październiku Zico wypuścił swoją wersje utworu „Up All Night”,
którą pod jego producenckim okiem wykonała Yuk Jidam,
uczestniczka programu „Unpretty Rapstar”. Jego wersja tego
utworu nosi nazwę „Yes or No”, a do współpracy przy niej
zaprosił dwóch koreańskich raperów „PENOMECO” oraz „The
Quitte”. Znalazła się ona na szycie wielu list przebojów.
Kolejnym kawałkiem, który szybko stał się popularnym jest „Boys
And Girls”, który stworzył wraz z raperem o pseudonimie
Babylon. Osiągnął on wielki sukces już w dniu swojego
ukazania, ponieważ znalazł się na pierwszym miejscu w ośmiu
najważniejszych wykresach muzycznych w Korei. W grudniu ukazał się jego mini album
„Gallery”. Tytułowy utwór „Eureka” wraz z piosenkami „Pride and Prejudice” i „Veni Vidi Vici”
również okazały się strzałem w dziesiątkę, gdyż zajęły trzy pierwsze miejsca w jednym z
Źródło: Google.pl
30
najważniejszych wykresów koreańskiej muzyki. Album „Gallery” pokazuje jak bardzo
utalentowanym raperem jest Zico, który potrafi stworzyć wiele zróżnicowanych od siebie
utworów. Można się spodziewać, że jeszcze nie raz zaskoczy nas swoją muzyczną
kreatywnością.
Muzyka istnieje na całym świecie, różni się jedynie brzmieniem i oczywiście językiem.
Choć i to nie zawsze, gdyż na światowym rynku muzycznym zdecydowanie najwięcej jest
utworów anglojęzycznych. Azja kojarzy nam się z tak zwanym kolorowym badziewiem
sprzedawanym w każdym najdalszym zakątku świata. Koreański pop choć miesza w sobie
wiele gatunków muzycznych, to nie można nazwać go niszowym, gdyż zdobywa coraz
większą popularność na całym globie, a azjatyccy raperzy potrafią zaprezentować swój
talent z jak najlepszej strony. Dziś powoli już każdy z nas zaczyna zdawać sobie sprawę z
tego, że nawet w tak odległych krajach jak Korea Południowa tworzona jest przyjemna dla
ucha muzyka.
Magdalena Siemińska
Źródło: pod-azjatyckim-niebem.blogspot.pl Źródło: kihyuneu.tumblr.com
32
Źródło:ile wazy.pl
Źródło: platingsandpairings.com
Źródło: sandomierz.all.biz
33
Źródło: japoniablizej.blogspot.com
Źródło: zakupy.tesco.pl
Źródło: thurstee.com
34
Źródło: kuchnia plus.pl
Źródło: yaki-udons.blogspot.com
Źródło: w6.safeapple.pl
35
Źródło: steamykitchen.com
Źródło: ilwazy.pl
Źródło: zajadam.pl
36
Źródło: bedziesztojadl.blogspot.com
http://www.niam.pl/rimages/crop/600/450/files/images/PRODUCT/BACKUP/6083227419
6_mrncqwbjmxikrpvauhre.jpg
www.odzywianie.info.pl