Benjamin Kapitalizm Jako Religia

Preview:

Citation preview

KAPITA!.!ZMJAKN RELIIJIA

w^A Ł'E'Ę FętĘt-*-.$&MBN

\ĄlJil:]'TIrTTTTffiff"T:r.ł. istocie uśmierzać te same troski, udręki,niepokoje, na które przedtem odporł,iedŹstano\'\.iły tak zlvane religie. Ukazanie re-ligijnej strukturl, kapitalizmu nie t-vle jakoformacji uwarunkotł.a nej przez.etlgię, ]nktu,rerdzi Weber, ile jako zja,"r,iska z isto11,srlei religijnego, prouadziloby clzi, jesz-cze na manowce nie koliczącej się unirver-salnej polemiki' Nle możemy r,r'ryciągnąćsie;i,

'w którą jesteśmy schwytani' Póżntej

jednak stanie się to jasne.Jednak już teraz mozna lł,skazaĆ trzv

rvIaścjrvości religijnei sLruktur). kapitali'_zmu. Po pierwsze, kapitalizm jest Czystą

religią kultu, bvć moze najskrajniejsząz istniejącvch do tei por1.. Wszystko na-biel'a rr lrjm znaczenia jedvnie ił bezpo-średnim zrł'iazku z kultem, nie posiadaonzadnvch szczególn-vch dogmatólr1 zadnejteoiogir. Z tei perspektvwy utylitarr.zmnabiera religijnego zabarrł'ienia. Z kon-kretyzacją kultu lł.iąze się druga właści-lł.ość kapitalizmu: permanentne trwanleku1tu. Kapitalizm jest sprarvowaniemkultu sałls rćue et scłns nlerci\ . Nie malr'' nim ani jedr-rego ,'dnia porł'szechnego,',ani jednego dnia, który nie byłby dniemświątecznr'm, budząc1'm grozę przeiawemcalej sakrrlnej pompy, dniem na1wryŻszegonapięcia rłyznawcór'r.. Po trzecie kult ten

Gkst jest fragmentem nieukończonego szkicu' Przedrukouryrr'an], |ył rr' kilku miejscach, nl.in' tr.: \{ Benjamin, GesąmmeLteSchriiten, red R. Tiedemann, H. Schr'eppenh""rr"., s".dirir, i, srh.k"-p v.rlag, Fra'kfurt nad Menem r99r.] Po''i'no być raczej sąlls tl'€t:e et sans ,nerci,czyli bez rwtchnienia j bez łaski |przyp' tlum'l.

l.i.;\ piTA l*l.e M J A Ki: !ągLl :: lś

czyni winnym2. Kapitalizm jest byĆ może

pierwszym przypadkiem kultu, który nie

darowuje win, lecz przeciwnie - pogłębia

winę. Ów system religijny jest pod tymwzględem zaczy nern pewnego ogromnego

ruchu. Wielka świadomość winy, która nie

wie jak dostąpić oczyszczenta, chwyta się

ku1tu nie po to, by w nim uwolnić się od

winy, 1ecz by uczyniĆ ją uniwersalną, wbiĆ

do świadomości poczucie win-v, a talcŻe

ostatecznie i przede wsąvstkim wŁączyĆ

w nią Boga, aby lv końcu zainteresować go

1ej odpuszczeniem. Nie nalezy oczekiwać,że fodpuszczenie] dokona się w samym

kulcie ani w reformacji tej re1igii (ktÓra

musiałaby odwob,waĆ się wciąż do czegoś

lv niej pewnegol, ani nawet w jej odrzuce-niu. Istotę ruchu religijnego, jakim jest ka-pitalizm, stanowi wytrwałośĆ do końca, aż

do ostatecznego i pełnego obciązenia winąsamego Boga w momencie pogrążenia sięświata w rozpaczy' w której pokłada sięnadzieję. Historyczna wyjątkowośĆ kapi-talizmu polega na tym, że religia nie jestjuż reformą bytu, ale jego zniszczeniem.Rozpacz stała się re1igijnym stanem, Z ktÓ-

rego oczekuje się wybawienia. Boska trans-cendencja upadła' Ale Bóg nie umarł, leczzostał wciągnięty w ludzki 1os. To przejścieplanety ,,czlowiek" przez dom rozpaczydrogą absolutnej samotności jest etosemst'Wofzonym ptzez Nietzschego. Czło'wiekiem tym jest nadczłorviek, pierwszy,ktÓry r ozpoznawszy kapitalistyczną re1igię,

zaczyrn.1ą wypełniać. Jej czwartą cechąjest to, ze Bóg musi w niej pozostaĆ ukrytyi można się do niego z',nłrócl'Ć tylko w 1egonajwyższym obwinieniu. Kult sprawowanyjest w obliczu niedojrzałej boskości; kazdejej przedstawienie, każda myśl o niej naru-sza tajemnicę jej dojrzałości.

Teoria Freudowska takze jest częściąkapłańskiej władzy tego kultu' Zostalaonapomyślana na wskroś kapitalistycznie' To,

co \{-vparte, grzeszne przedstawienie, jest

głęboko i w niejasny sposób tożsame z ka-pitałem, z którego piekło nieślviadomościściąga procenty.

Kapitalistyczne myślenie re1igijne

wspania1e uryraża fiiozofia Nietzschego.Idea nadczłowieka nie przekształca apo_

kaliptycznego',skoku" W nawrócenie,odpuszczenie win' oczyszczenie, pokutę,

lecz w intensyfikacj ę _ z pozoru stałą, choĆ

ostatecznie rozsaózającą i nieciągłą. Toteżintensyfikacja i rozr,vój w sensie non facitsaltum są nie do pogodzenia. Nadczłowiekjest historycznym człowiekiem, który r'ly-rósł ponad niebo, i nie można go juz nalvró-ciĆ. Nietzsche przewidział to rozsadzenienieba przez intensyfikację człolvieczeń-stwa, które [także d1a NietzschegoJ jest

i pozostaje obwinieniem r,v religijnym sen-

sie. Podobnie Marks: kapitalizm nie zmie-niający kursu ,wraZZprostymi i składanymiodsetkami' które warunkują bvcie winwm(zw aż'vw szy na demoniczną drvuznacznośćtego słowa], staje się socjalizmem'

Kapitalizm jest religią c4'stego kultu,bez dogmatu.

Kapitaiizm (co powinno zostać poka-zane nie tylko na przykładzie kalwinizmu,lecz także innych odłamóll' chrześcijań-strva] rozwinął się jako pasozyt zachod-niego chrześcijaństwa w taki sposób, że

w końcu histor:ia chrześcijaństwa stała sięw istocie historią jego pasoą'ta, czy1i ka-pitalizmu.

PorÓwnanie między obrazami świętychw różnych religiach i banknotami z róż-nych krajów.

Duch przemawiający przez ozdoby na

banknotach.Kapitalizm i prawo. Pogański charakter

prawa. Sotel, Róflexions sur La uiolence,

s.262.Przekroczenie kapitalizm u przez migt a-

cję. Unger, Politik' und Metaphysik, s. 44.

'W o11'*. verschuldend. Benjamin w całym tekście tykorzysĘe dwnaczność słowa Schultl, które oznacza zarórvno rvinę

w sensie moralnym i religijnym, jak i zadłużenie pieniężne. Kapitaiizm lvywołuje stan ,,bycia winnym", który jest zarówno

stanem ekonomicznym, jak i, powiedzmy, egąvstencjalną sytuacją człowieka nowoczesnego fprąvp. tłum']'

Fuchs, Structure of Capitalism Societylub coś w tym rodza1u.

Max Weber, Aufsatze zur Raligionsso-ziologie, vol. 2, I 91 9-1920.

Ernst Tioeltsch, Dle Soziallehren derchristlichen Kirchę und Gruppen (Gesam-mehe Werke, vo1. i , 1 91 2) .

Patrz szczegolnie bibliografia Schón-berga pod IL

Landauer, Aufruf z1łr Sozialismus,s.744.

TŁoski: choroba umysłorva charaktery-styczna d1a epoki kapitalizmu. Duchowa(nie materialnal beznadzieja w nędzy, wę_drownych i zebraczych zakonach. Warun-ki tak beznadziejne wytwarza1ąwinę. ,,Tro-ski'' są oznakami poczucia winy wywołane-go przez beznadzieję. ',Tioski'' rodzą stę zespołecznej, a nie indywidua1nej i material-nej beznadziei.

Chrześcijaństwo okresu reformacjinie sprzyjało rozwojowi kapitalizmu, leczsamo zmieniło się rr'kapitalizm.

Z metodologicznego punktu widzenia,nalezałobv zacząĆ od zbadania rwiązkówmiędzy mitem i pieniądzem na przestrze-ni dziejórł, az do momentu, w którym pie-niądz zapoĘczył tyle elementów z chrze-

sE|\'śJAMli..J

ścijaństwa, żerrlógŁ stworzyć swój własnymit.

Wergeld / 'tezaurus dobrych dzieł /kwota nalezna bapłanowi / Pluton jakobóg bogactwa.

Adam Mriller, Reden iiber die Bered-samkeit, ]816, s. 56 i następne

Związek między dogmatem o niszczą-cej naturze wiedzy - dia nas zarówno zba-wiennej, jak i zabllczej - i kapitalizmem:bilans j ako wiedza, która j ednoc ześnte zba-wia i eliminuje.

Nasze rozumienie kapitalizmu jakoreligii poszerza się dzięki świadomości,że pierwotni poganie nie uważali religiiza jakiś ,,Wższy" , ,,morainy" interes' lecztraktowali ją jako bezpośrednią praktykę.Innymi słowy, religia nie osiągnęła żadnejwiększej jasności co do swojego ,'ideału"lub ,,transcendentnej" natury niż wspóŁczesny kapitalizm. Co więcej takze jed-nostki areligijne lub innej wiary tważałaona za niezawodnych członków wspóino-ty, tak samo, jak rł'spółcze snaburżuazjapa-trzy na swoich niepracujących zarobkowoprzedstawicieli.

pązezażvt PAlvEŁ vośctc<t