3
KAPITA!.!ZM JAKN RELIIJIA w^A Ł'E'Ę tĘt-*-.$&MBN \ĄlJil:]'TIrTTTTffiff"T: r.ł. istocie uśmierzać te same troski, udręki, niepokoje, na które przedtem odporł,iedŹ stano\'\.iły tak zlvane religie. Ukazanie re- ligijnej strukturl, kapitalizmu nie t-vle jako formacji uwarunkotł.a nej przez.etlgię, ]nk tu,rerdzi Weber, ile jako zja,"r,iska z isto11, srlei religijnego, prouadziloby clzi, jesz- cze na manowce nie koliczącej się unirver- salnej polemiki' Nle możemy r,r'ryciągnąć sie;i, 'w którą jesteśmy schwytani' Póżntej jednak stanie się to jasne. Jednak już teraz mozna lł,skazaĆ trzv rvIaścjrvości religijnei sLruktur). kapitali'_ zmu. Po pierwsze, kapitalizm jest Czystą religią kultu, bvć moze najskrajniejszą z istniejącvch do tei por1.. Wszystko na- biel'a rr lrjm znaczenia jedvnie bezpo- średnim zrł'iazku z kultem, nie posiadaon zadnvch szczególn-vch dogmatólr1 zadnej teoiogir. Z tei perspektvwy utylitarr.zm nabiera religijnego zabarrł'ienia. Z kon- kretyzacją kultu lł.iąze się druga właści- lł.ość kapitalizmu: permanentne trwanle ku1tu. Kapitalizm jest sprarvowaniem kultu sałls rćue et scłns nlerci\ . Nie ma lr'' nim ani jedr-rego ,'dnia porł'szechnego,', ani jednego dnia, który nie byłby dniem świątecznr'm, budząc1'm grozę przeiawem calej sakrrlnej pompy, dniem na1wryŻszego napięcia rłyznawcór'r.. Po trzecie kult ten Gkst jest fragmentem nieukończonego szkicu' Przedrukouryrr'an], |ył rr' kilku miejscach, nl.in' tr.: \{ Benjamin, GesąmmeLte Schriiten, red R. Tiedemann, H. Schr'eppenh""rr"., s".dirir, i, srh.k"-p v.rlag, Fra'kfurt nad Menem r99r. ] Po''i'no być raczej sąlls tl'€t:e et sans ,nerci,czyli bez rwtchnienia j bez łaski |przyp' tlum'l.

Benjamin Kapitalizm Jako Religia

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Benjamin Kapitalizm Jako Religia

KAPITA!.!ZMJAKN RELIIJIA

w^A Ł'E'Ę FętĘt-*-.$&MBN

\ĄlJil:]'TIrTTTTffiff"T:r.ł. istocie uśmierzać te same troski, udręki,niepokoje, na które przedtem odporł,iedŹstano\'\.iły tak zlvane religie. Ukazanie re-ligijnej strukturl, kapitalizmu nie t-vle jakoformacji uwarunkotł.a nej przez.etlgię, ]nktu,rerdzi Weber, ile jako zja,"r,iska z isto11,srlei religijnego, prouadziloby clzi, jesz-cze na manowce nie koliczącej się unirver-salnej polemiki' Nle możemy r,r'ryciągnąćsie;i,

'w którą jesteśmy schwytani' Póżntej

jednak stanie się to jasne.Jednak już teraz mozna lł,skazaĆ trzv

rvIaścjrvości religijnei sLruktur). kapitali'_zmu. Po pierwsze, kapitalizm jest Czystą

religią kultu, bvć moze najskrajniejsząz istniejącvch do tei por1.. Wszystko na-biel'a rr lrjm znaczenia jedvnie ił bezpo-średnim zrł'iazku z kultem, nie posiadaonzadnvch szczególn-vch dogmatólr1 zadnejteoiogir. Z tei perspektvwy utylitarr.zmnabiera religijnego zabarrł'ienia. Z kon-kretyzacją kultu lł.iąze się druga właści-lł.ość kapitalizmu: permanentne trwanleku1tu. Kapitalizm jest sprarvowaniemkultu sałls rćue et scłns nlerci\ . Nie malr'' nim ani jedr-rego ,'dnia porł'szechnego,',ani jednego dnia, który nie byłby dniemświątecznr'm, budząc1'm grozę przeiawemcalej sakrrlnej pompy, dniem na1wryŻszegonapięcia rłyznawcór'r.. Po trzecie kult ten

Gkst jest fragmentem nieukończonego szkicu' Przedrukouryrr'an], |ył rr' kilku miejscach, nl.in' tr.: \{ Benjamin, GesąmmeLteSchriiten, red R. Tiedemann, H. Schr'eppenh""rr"., s".dirir, i, srh.k"-p v.rlag, Fra'kfurt nad Menem r99r.] Po''i'no być raczej sąlls tl'€t:e et sans ,nerci,czyli bez rwtchnienia j bez łaski |przyp' tlum'l.

Page 2: Benjamin Kapitalizm Jako Religia

l.i.;\ piTA l*l.e M J A Ki: !ągLl :: lś

czyni winnym2. Kapitalizm jest byĆ może

pierwszym przypadkiem kultu, który nie

darowuje win, lecz przeciwnie - pogłębia

winę. Ów system religijny jest pod tymwzględem zaczy nern pewnego ogromnego

ruchu. Wielka świadomość winy, która nie

wie jak dostąpić oczyszczenta, chwyta się

ku1tu nie po to, by w nim uwolnić się od

winy, 1ecz by uczyniĆ ją uniwersalną, wbiĆ

do świadomości poczucie win-v, a talcŻe

ostatecznie i przede wsąvstkim wŁączyĆ

w nią Boga, aby lv końcu zainteresować go

1ej odpuszczeniem. Nie nalezy oczekiwać,że fodpuszczenie] dokona się w samym

kulcie ani w reformacji tej re1igii (ktÓra

musiałaby odwob,waĆ się wciąż do czegoś

lv niej pewnegol, ani nawet w jej odrzuce-niu. Istotę ruchu religijnego, jakim jest ka-pitalizm, stanowi wytrwałośĆ do końca, aż

do ostatecznego i pełnego obciązenia winąsamego Boga w momencie pogrążenia sięświata w rozpaczy' w której pokłada sięnadzieję. Historyczna wyjątkowośĆ kapi-talizmu polega na tym, że religia nie jestjuż reformą bytu, ale jego zniszczeniem.Rozpacz stała się re1igijnym stanem, Z ktÓ-

rego oczekuje się wybawienia. Boska trans-cendencja upadła' Ale Bóg nie umarł, leczzostał wciągnięty w ludzki 1os. To przejścieplanety ,,czlowiek" przez dom rozpaczydrogą absolutnej samotności jest etosemst'Wofzonym ptzez Nietzschego. Czło'wiekiem tym jest nadczłorviek, pierwszy,ktÓry r ozpoznawszy kapitalistyczną re1igię,

zaczyrn.1ą wypełniać. Jej czwartą cechąjest to, ze Bóg musi w niej pozostaĆ ukrytyi można się do niego z',nłrócl'Ć tylko w 1egonajwyższym obwinieniu. Kult sprawowanyjest w obliczu niedojrzałej boskości; kazdejej przedstawienie, każda myśl o niej naru-sza tajemnicę jej dojrzałości.

Teoria Freudowska takze jest częściąkapłańskiej władzy tego kultu' Zostalaonapomyślana na wskroś kapitalistycznie' To,

co \{-vparte, grzeszne przedstawienie, jest

głęboko i w niejasny sposób tożsame z ka-pitałem, z którego piekło nieślviadomościściąga procenty.

Kapitalistyczne myślenie re1igijne

wspania1e uryraża fiiozofia Nietzschego.Idea nadczłowieka nie przekształca apo_

kaliptycznego',skoku" W nawrócenie,odpuszczenie win' oczyszczenie, pokutę,

lecz w intensyfikacj ę _ z pozoru stałą, choĆ

ostatecznie rozsaózającą i nieciągłą. Toteżintensyfikacja i rozr,vój w sensie non facitsaltum są nie do pogodzenia. Nadczłowiekjest historycznym człowiekiem, który r'ly-rósł ponad niebo, i nie można go juz nalvró-ciĆ. Nietzsche przewidział to rozsadzenienieba przez intensyfikację człolvieczeń-stwa, które [także d1a NietzschegoJ jest

i pozostaje obwinieniem r,v religijnym sen-

sie. Podobnie Marks: kapitalizm nie zmie-niający kursu ,wraZZprostymi i składanymiodsetkami' które warunkują bvcie winwm(zw aż'vw szy na demoniczną drvuznacznośćtego słowa], staje się socjalizmem'

Kapitalizm jest religią c4'stego kultu,bez dogmatu.

Kapitaiizm (co powinno zostać poka-zane nie tylko na przykładzie kalwinizmu,lecz także innych odłamóll' chrześcijań-strva] rozwinął się jako pasozyt zachod-niego chrześcijaństwa w taki sposób, że

w końcu histor:ia chrześcijaństwa stała sięw istocie historią jego pasoą'ta, czy1i ka-pitalizmu.

PorÓwnanie między obrazami świętychw różnych religiach i banknotami z róż-nych krajów.

Duch przemawiający przez ozdoby na

banknotach.Kapitalizm i prawo. Pogański charakter

prawa. Sotel, Róflexions sur La uiolence,

s.262.Przekroczenie kapitalizm u przez migt a-

cję. Unger, Politik' und Metaphysik, s. 44.

'W o11'*. verschuldend. Benjamin w całym tekście tykorzysĘe dwnaczność słowa Schultl, które oznacza zarórvno rvinę

w sensie moralnym i religijnym, jak i zadłużenie pieniężne. Kapitaiizm lvywołuje stan ,,bycia winnym", który jest zarówno

stanem ekonomicznym, jak i, powiedzmy, egąvstencjalną sytuacją człowieka nowoczesnego fprąvp. tłum']'

Page 3: Benjamin Kapitalizm Jako Religia

Fuchs, Structure of Capitalism Societylub coś w tym rodza1u.

Max Weber, Aufsatze zur Raligionsso-ziologie, vol. 2, I 91 9-1920.

Ernst Tioeltsch, Dle Soziallehren derchristlichen Kirchę und Gruppen (Gesam-mehe Werke, vo1. i , 1 91 2) .

Patrz szczegolnie bibliografia Schón-berga pod IL

Landauer, Aufruf z1łr Sozialismus,s.744.

TŁoski: choroba umysłorva charaktery-styczna d1a epoki kapitalizmu. Duchowa(nie materialnal beznadzieja w nędzy, wę_drownych i zebraczych zakonach. Warun-ki tak beznadziejne wytwarza1ąwinę. ,,Tro-ski'' są oznakami poczucia winy wywołane-go przez beznadzieję. ',Tioski'' rodzą stę zespołecznej, a nie indywidua1nej i material-nej beznadziei.

Chrześcijaństwo okresu reformacjinie sprzyjało rozwojowi kapitalizmu, leczsamo zmieniło się rr'kapitalizm.

Z metodologicznego punktu widzenia,nalezałobv zacząĆ od zbadania rwiązkówmiędzy mitem i pieniądzem na przestrze-ni dziejórł, az do momentu, w którym pie-niądz zapoĘczył tyle elementów z chrze-

sE|\'śJAMli..J

ścijaństwa, żerrlógŁ stworzyć swój własnymit.

Wergeld / 'tezaurus dobrych dzieł /kwota nalezna bapłanowi / Pluton jakobóg bogactwa.

Adam Mriller, Reden iiber die Bered-samkeit, ]816, s. 56 i następne

Związek między dogmatem o niszczą-cej naturze wiedzy - dia nas zarówno zba-wiennej, jak i zabllczej - i kapitalizmem:bilans j ako wiedza, która j ednoc ześnte zba-wia i eliminuje.

Nasze rozumienie kapitalizmu jakoreligii poszerza się dzięki świadomości,że pierwotni poganie nie uważali religiiza jakiś ,,Wższy" , ,,morainy" interes' lecztraktowali ją jako bezpośrednią praktykę.Innymi słowy, religia nie osiągnęła żadnejwiększej jasności co do swojego ,'ideału"lub ,,transcendentnej" natury niż wspóŁczesny kapitalizm. Co więcej takze jed-nostki areligijne lub innej wiary tważałaona za niezawodnych członków wspóino-ty, tak samo, jak rł'spółcze snaburżuazjapa-trzy na swoich niepracujących zarobkowoprzedstawicieli.

pązezażvt PAlvEŁ vośctc<t