738
George R. R. Martin Starcie królów A Clash of Kings Tłumaczył: Michał Jakuszewski Wydanie oryginalne: 1998 Wydanie polskie: 2000

2.George R. R. Martin - 2 - Starcie Krolow

Embed Size (px)

Citation preview

  • George R. R. Martin

    Starcie krlw

    A Clash of Kings

    Tumaczy: Micha Jakuszewski

    Wydanie oryginalne: 1998

    Wydanie polskie: 2000

  • Dla Johna i Gail, ktrzy dzielili si ze mn misem i miodem

    Prolog

    Ogon komety przecina blask jutrzenki niczym czerwona szrama krwawica ponad turniami Smoczej Skay, rana zadana rowo-purpurowemu niebu.

    Maester sta na wystawionym na podmuchy wiatru balkonie, z dala od swych komnat. Tu wanie przybyway po dugim locie kruki. Ptaki splamiy swymi odchodami wznoszce si po obu jego stronach kamienne chimery wysokoci dwunastu stp, przedstawiajce piekielnego ogara i wiwern. Dwie z otaczajcego staroytn fortec tysica. Gdy przyby na Smocz Ska, niepokoi go widok groteskowych, kamiennych posgw, z biegiem lat przyzwyczai si jednak do nich. Uwaa je teraz za starych przyjaci. Obserwowali we trjk niebo, peni zych przeczu.

    Cressen nie wierzy w znaki. Mimo to... cho by ju stary, nigdy w yciu nie widzia komety, ktra byaby cho w poowie tak jasna lub miaa taki kolor, straszliwy kolor krwi, pomieni i zmierzchu. Zastanawia si, czy patrzyy ju na tak jego chimery. Byy tutaj znacznie duej od niego i bd tu nadal stay, gdy jego ju od dawna nie bdzie. Gdyby kamienne jzyki umiay mwi...

    C za gupota. Sta wsparty o mur, w dole fale uderzay z hukiem o brzeg, a pod palcami czu szorstki, czarny kamie. Mwice chimery i wieszcze znaki na niebie. Jestem stojcym nad grobem, do cna zdziecinniaym starcem.

    Czyby bdca owocem wieloletnich stara mdro opucia go wraz ze zdrowiem i si? By maesterem, uczy si w wielkiej Cytadeli Starego Miasta i tam te otrzyma swj acuch. Jak to moliwe, e gow wypeniay mu przesdy, jakby by ciemnym parobkiem?

    A jednak... a jednak... komet byo ju wida nawet za dnia, z gorcych szczelin Smoczej Gry wznoszcej si za jego plecami buchaa jasnoszara para, a wczoraj rankiem biay kruk przynis wiadomo z samej Cytadeli. Cho z dawna jej oczekiwano, wzbudzia wielki strach. Lato dobiego koca. Omeny si mnoyy i nie sposb ju byo ich ignorowa.

    Co to wszystko znaczy? mia ochot zawoa.

  • Maesterze Cressenie, mamy goci. Pylos mwi cicho, jakby tylko z najwysz niechci przerywa starcowi medytacj. Gdyby wiedzia, jakie bzdury wypeniaj jego myli, krzyczaby wniebogosy. Ksiniczka chce zobaczy biaego kruka. Przestrzegajcy zawsze form Pylos nazywa j teraz ksiniczk, jako e jej pan ojciec by krlem. Krlem dymicej skay otoczonej wielkim, sonym morzem, niemniej jednak krlem. Chce zobaczy biaego kruka. Jest z ni bazen.

    Starzec odwrci twarz od jutrzenki, wspierajc si doni o wiwern dla zachowania rwnowagi.

    Pom mi doj do krzesa, a potem ich wpu. Pylos wzi go pod rk i wprowadzi do rodka. W modych latach Cressen by

    dziarskim piechurem, lecz zblia si ju osiemdziesity dzie jego imienia i nogi mia sabe, a chd niepewny. Przed dwoma laty przewrci si i zama sobie biodro, ktre nie zroso si prawidowo. W zeszym roku, gdy zachorowa, ze Starego Miasta przysano Pylosa, ktry przyby zaledwie kilka dni przed tym, nim lord Stannis zamkn wysp... powiedzieli, e ma mu pomaga w pracy, Cressen zna jednak prawd. Pylos mia go zastpi, gdy umrze. Nie mia mu tego za ze. Kto bdzie musia zaj jego miejsce, i to prdzej niby tego pragn...

    Pozwoli, by modszy mczyzna posadzi go za ksigami i papierami. Przyprowad j. Nie uchodzi kaza damie czeka. Machn sabo rk, nakazujc Pylosowi si popieszy, cho sam nie by ju do tego

    zdolny. Skr mia pomarszczon i usian plamkami, tak cienk, e dostrzega pod ni pajczyny y i ksztat koci. Donie strasznie mu si teraz trzsy, cho kiedy byy tak pewne i zrczne...

    Gdy Pylos wrci, dziewczyna przysza z nim, niemiaa jak zawsze. Za ni zda bazen, jak zwykle podskakujc dziwacznie bokiem i powczc nogami. Na gowie mia hem wykonany ze starego wiadra, zwieczonego jelenim poroem, z ktrego zwisay krowie dzwonki. Kiedy skaka, rozbrzmieway, kady innym gosem: klang-a-dang bong-dong ring-a-ling klong klong klong.

    Kto odwiedza nas tak wczenie, Pylosie? zapyta Cressen. To ja i Plama, maesterze odpara, mrugajc powiekami niewinnych, niebieskich oczu.

    Jej twarz nie naleaa niestety do urodziwych. Po ojcu odziedziczya wysunit, kwadratow szczk, po matce fatalne uszy, a do tego szpecia j pozostao po szarej uszczycy, ktra omal nie zabraa dziewczynki, kiedy bya jeszcze niemowlciem. Doln poow jednego policzka i znaczny fragment szyi pokrywaa spkana, uszczca si skra. Minie pod ni byy sztywne i martwe, a usiane czarnymi i szarymi plamami ciao twarde jak kamie. Pylos powiedzia, e moemy obejrze biaego kruka.

    Zaiste, moecie odpar Cressen. Jakby kiedykolwiek jej czego odmwi. Odmwiono jej ju zbyt wielu rzeczy. Na imi miaa Shireen. W nastpny dzie swego imienia ukoczy

  • dziesi lat i bya najsmutniejszym dzieckiem, jakie widzia w yciu. Jej smutek jest dla mnie wstydem pomyla starzec. To kolejny dowd mojej poraki.

    Maesterze Pylosie, bd taki dobry i przynie go z ptaszarni dla lady Shireen. Z przyjemnoci. Pylos by uprzejmym modziecem. Liczy sobie nie wicej ni

    dwadziecia pi lat, lecz zachowywa si z tak powag, jakby ukoczy szedziesit. Gdyby tylko mia w sobie wicej humoru, wicej ycia. Tego wanie byo tu potrzeba. Pospne miejsca wymagay radoci, nie powagi, a Smocza Skaa z ca pewnoci bya pospna. Samotn cytadel otaczao burzliwe morskie pustkowie, a za ni czai si cie dymicej gry. Maester musia si uda tam, dokd mu kazano, dlatego Cressen przyby tu ze swym panem przed dwunastoma laty. Suy mu dobrze, cho nigdy nie kocha Smoczej Skay i nie czu si tutaj jak w domu. Ostatnio, gdy budzi si z niespokojnych snw, w ktrych zawsze wan rol graa kobieta w czerwieni, czsto nie wiedzia, gdzie si znajduje.

    Bazen odwrci wytatuowan w pstrokaty wzr gow, patrzc na Pylosa, ktry wspina si po stromych, elaznych schodach wiodcych do ptaszarni. Zabrzmiay dzwonki.

    W podmorskiej krainie ptaki maj uski zamiast pir rzek, pobrzkujc. Wiem to, wiem, tra-la-lem.

    Nawet jak na bazna Plama wyglda aonie. By moe kiedy potrafi jednym citym artem wywoywa huragany miechu, lecz morze odebrao mu t umiejtno, wraz z wikszoci rozumu i wszystkimi wspomnieniami. By mikki i otyy, drczyy go drgawki oraz tiki i czsto gada od rzeczy. Teraz miaa si z niego tylko ksiniczka i j jedn obchodzio, czy bdzie y, czy te umrze.

    Brzydka dziewczynka, aosny bazen i do towarzystwa maester... nad tak histori mona si tylko rozpaka.

    Usid przy mnie, dziecko. Cressen przywoa j skinieniem. Jeszcze za wczenie na wizyty. Dopiero przed chwil wzeszo soce.

    Miaam ze sny oznajmia Shireen. O smokach. Przyszy mnie pore. Odkd maester Cressen siga pamici, dziecko przeladoway koszmary. Mwilimy ju o tym zacz agodnym tonem. Smoki nie mog wrci do ycia.

    Wykuto je z kamienia, dziecinko. W dawnych czasach nasza wyspa stanowia najdalej wysunit na zachd placwk wielkich Woci Valyriaskich. To Valyrianie wznieli t cytadel. Dysponowali dawno ju przez nas zapomnianymi umiejtnociami ksztatowania kamienia. Wszdzie, gdzie dwa mury stykaj si pod ktem, zamek musi mie wiee. Wymagaj tego wzgldy obronne. Valyrianie uksztatowali baszty na podobiestwo smokw, by twierdza budzia przeraenie swoim wygldem. Z tego samego powodu ukoronowali mury tysicem chimer zamiast zwykego blankowania. Uj delikatn row rczk dziewczynki w sab, pokryt plamami do i ucisn j lekko. Widzisz wic, e nie ma czego si ba.

    Shireen nie daa si przekona.

  • A co z tym okropiestwem na niebie? Podsuchaam, jak Dalia i Matrice rozmawiay przy studni. Dalia mwia, e syszaa, kiedy kobieta w czerwieni powiedziaa mamie, i to smoczy oddech. Jeli smoki oddychaj, to chyba znaczy, e wracaj do ycia?

    Kobieta w czerwieni pomyla skwaszony Cressen. Nie wystarcza jej, e wypenia swym szalestwem gow matki. Musi jeszcze zatru sny crki. Skarci ostro Dali, powie jej, eby nie powtarzaa takich bzdur.

    To tylko kometa, dziecinko. Gwiazda z ogonem, ktra zgubia drog na niebie. Niedugo zniknie i za naszego ycia ju jej wicej nie zobaczymy. Sama si przekonasz.

    Skina odwanie gow. Matka mwia, e biay kruk oznacza, e ju po lecie. To prawda, pani. Biae kruki przylatuj tylko z Cytadeli. Palce Cressena powdroway

    ku acuchowi, ktry mia na szyi. Kade jego ogniwo wykonano z innego metalu. Symbolizoway rne opanowane przez niego gazie wiedzy i razem tworzyy acuch maestera, symbol jego zakonu. Gdy by dumny i mody, nosi go bez wysiku, teraz jednak wydawa mu si ciki, a dotyk metalu nieprzyjemnie chodzi jego skr.

    S wiksze i inteligentniejsze od innych krukw. Hoduje si je po to, by przenosiy najwaniejsze wiadomoci. Ten przynis nam pismo mwice, e zebrao si Konklawe, ktre rozwayo meldunki napywajce od maesterw z caego krlestwa oraz dokonane przez nich pomiary, i ogosio, i wielkie lato dobiego wreszcie koca. Trwao dziesi lat, dwa ksiyce i szesnacie dni. Nikt z yjcych nie pamita rwnie dugiego.

    Czy zrobi si teraz zimno? Shireen bya dzieckiem urodzonym w lecie i nigdy nie zaznaa prawdziwego chodu. Z czasem wyjani Cressen. Jeli bogowie bd askawi, zel nam ciep jesie i

    dobre niwa, ebymy mogli si przygotowa do nadchodzcej zimy. Prostaczkowie utrzymywali, e dugie lato zapowiada jeszcze dusz zim, maester nie

    widzia jednak powodu, by straszy dziecko podobnymi opowieciami. Plama poruszy dzwonkami. W podmorskiej krainie zawsze trwa lato zaintonowa. Syreny nosz we wosach

    nenymony i tkaj suknie ze srebrzystych wodorostw. Wiem to, wiem, tra-la-lem. Shireen zachichotaa. Chciaabym mie sukni ze srebrnych wodorostw. W podmorskiej krainie nieg pada do gry kontynuowa bazen a deszcz jest suchy

    jak pieprz. Wiem to, wiem, tra-la-lem. Naprawd spadnie nieg? zaciekawio si dziecko. Naprawd potwierdzi Cressen. Ale modl si, by zdarzyo si to dopiero za wiele lat i

    eby nie utrzyma si dugo. Ach, wrci Pylos z ptakiem.

  • Shireen krzykna radonie. Nawet Cressen musia przyzna, e kruk wyglda imponujco. By biay jak nieg i wikszy od najwikszego jastrzbia, a lnice, czarne oczy wiadczyy, e to nie zwyczajny albinos, lecz prawdziwy biay kruk z Cytadeli.

    Chod zawoa. Ptak rozpostar skrzyda, wzbi si w powietrze z gonym furkotem i wyldowa na stole obok maestera.

    Przynios ci niadanie zaproponowa Pylos. Cressen skin gow. To jest lady Shireen oznajmi krukowi.

    Ptak unis, a potem opuci jasny ebek, jakby w pokonie. Lady zakraka. Lady. Dziewczynka rozdziawia usta z wraenia. Umie mwi! Tylko kilka sw. Mwiem ci, e to mdre ptaki. Mdry ptak, mdry czowiek, bardzo mdry bazen odezwa si Plama przy

    akompaniamencie dzwonkw. Oj, bardzo, bardzo mdry bazen. Zacz piewa. Cienie przyszy taczy, panie, taczy, panie, taczy, panie nuci, przeskakujc z nogi na nog. Cienie tu zostan, panie, zostan, panie, zostan, panie.

    Przy kadym sowie podrzuca gow z gonym brzkiem zdobicych poroe dzwonkw. Biay kruk zerwa si z wrzaskiem do lotu i przysiad na elaznej porczy schodw wiodcych do ptaszarni. Shireen skurczya si nagle.

    W kko to wypiewuje. Mwiam mu, eby przesta, ale mnie nie sucha. Boj si tej piosenki. Ka mu przesta.

    Jak miabym to zrobi? zastanowi si starzec. Kiedy mogem uciszy go na zawsze, ale teraz...

    Plama trafi do nich jako chopiec. Wspominany przez wszystkich z mioci lord Steffon odnalaz go w Volantis, za wskim morzem. Krl dawny krl Aerys II Targaryen, ktry w owych dniach nie by jeszcze tak bardzo szalony wysa jego lordowsk mo na poszukiwanie ony dla ksicia Rhaegara, jako e chopak nie mia sistr, ktre mgby polubi.

    Znalelimy nadzwyczajnego bazna pisa Steffon do Cressena na dwa tygodnie przed powrotem z bezowocnej misji. To jeszcze chopiec, ale jest zwinny jak mapka i bystry jak tuzin dworakw. Umie onglowa, opowiada zagadki, zna sztuczki magiczne i potrafi adnie piewa w czterech jzykach. Wykupilimy go z niewoli i mamy nadziej przywie ze sob. Robert bdzie nim zachwycony, a bazen moe z czasem nauczy miechu nawet Stannisa.

    Cressen ze smutkiem wspomina w list. Nikt nie nauczy Stannisa miechu, a ju zwaszcza mody Plama. Niespodziewanie rozszala si sztorm i Zatoka Rozbitkw dowioda, e susznie nosi t nazw. Dwumasztowa galera Wadczyni Wichrw rozpada si w zasigu wzroku od zamku. Dwaj najstarsi synowie lorda, stojcy na blankach, ujrzeli, jak statek ojca uderza o skay i znika pod wod. Razem z lordem Steffonem Baratheonem zgino

  • stu wiolarzy i marynarzy oraz jego pani ona. Przez dugie dni kady kolejny pyw pokrywa pla pod Kocem Burzy nowym stosem rozdtych topielcw.

    Chopca wyrzucio na trzeci dzie. Maester Cressen zszed na d z ca reszt, by pomc w rozpoznawaniu zwok. Gdy znaleli bazna, by nagi. Skr mia bia, pomarszczon i oblepion mokrym piaskiem. Cressen pomyla, e to kolejny trup, lecz gdy Jommy zapa nieszcznika za kostki, by powlec go do wozu, chopiec wykaszln wod i usiad. Jommy a po kres swych dni przysiga, e skra Plamy bya zimna i mokra.

    Nikt nigdy nie wyjani, jak to si stao, e bazen przey w morzu cae dwa dni. Rybacy opowiadali, e syrena nauczya go oddycha wod w zamian za jego nasienie. Plama nie mwi nic. Bystry, dowcipny chopak, o ktrym pisa lord Steffon, nie dotar do Koca Burzy. Fale wyrzuciy na brzeg kogo zupenie innego modzieca o zniszczonym ciele i umyle, ktry ledwie by w stanie mwi, nie wspominajc ju o opowiadaniu dowcipw. Jego wygld nie pozwala jednak na wtpliwoci. W Wolnym Miecie Volantis panowa zwyczaj tatuowania twarzy niewolnikw i sucych, a oblicze chopaka od szyi a po wosy pokrywaa charakterystyczna dla baznw czerwono-zielona szachownica.

    Ten nieszcznik jest obkany i cierpi bl. Nie przyniesie poytku nikomu, a ju najmniej sobie zawyrokowa stary ser Harbert, ktry by wwczas kasztelanem Koca Burzy. Najlepiej by byo poda mu kubek makowego mleka. Bezbolenie zapadnie w sen i koniec. Pobogosawiby was za to, gdyby mia rozum.

    Cressen nie chcia si jednak na to zgodzi i jego zdanie przewayo. Nawet dzi, po tak wielu latach, nie potrafi powiedzie, czy jego sprzeciw wyszed Plamie na dobre.

    Cienie przyszy taczy, panie, taczy, panie, taczy, panie piewa bazen, koyszc gow. Dzwonki dwiczay. Bong dong, ring-a-ling, bong dong.

    Panie zaskrzecza biay kruk. Panie, panie, panie. Bazen piewa, co mu si spodoba powiedzia maester zaniepokojonej ksiniczce.

    Nie powinna przejmowa si jego sowami. Jutro moe sobie przypomnie inn pie i tej ju nigdy nie usyszymy.

    Lord Steffon napisa: adnie piewa w czterech jzykach. Do komnaty wszed Pylos. Maesterze, wybacz. Zapomniae o owsiance zauway rozbawiony Cressen. To byo zupenie niepodobne

    do modzieca. Maesterze, noc wrci ser Davos. Mwili o tym w kuchni. Pomylaem sobie, e

    zechcesz natychmiast si o tym dowiedzie. Davos... mwisz noc? Gdzie jest? U krla. Spdzili razem wiksz cz nocy. Byy czasy, gdy lord Stannis obudziby go bez wzgldu na por, by wysucha jego rady.

  • Powinien by mnie zawiadomi poskary si Cressen. Powinien mnie obudzi. Puci do Shireen. Wybacz, pani. Musz porozmawia z twym panem ojcem. Pylosie, posu mi ramieniem. W tym zamku jest stanowczo zbyt wiele schodw. Mam wraenie, e co noc dodaj kilka nowych, po to tylko, eby mi zrobi na zo.

    Shireen i Plama ruszyli za nimi, lecz dziewczynka szybko si znuya wim tempem starca i pomkna naprzd. Bazen potruchta chwiejnym krokiem za ni. Jego krowie dzwonki dwiczay jak optane.

    Schodzc po spiralnych schodach Wiey Morskiego Smoka, Cressen przypomnia sobie po raz kolejny, e zamek to nie miejsce dla ludzi wtego zdrowia. Lord Stannis przebywa w Komnacie Malowanego Stou, na szczycie Kamiennego Bbna, centralnego dononu Smoczej Skay. Nadano mu t nazw dlatego, e podczas burz jego staroytne mury gono dudniy. Aby tam dotrze, musieli min galeri, potem rodkowy i wewntrzny mur, ktrych strzegy chimery, oraz czarne, elazne bramy, a wreszcie wdrapa si na schody tak dugie, e Cressen nie chcia nawet o nich myle. Modziecy pokonywali jednym krokiem po dwa stopnie, lecz dla starca o chorym biodrze kady stopie stanowi udrk. Niemniej lord Stannis z pewnoci do niego nie zejdzie, maester pogodzi si wic z losem. Cieszy si z tego, e mia chocia Pylosa do pomocy.

    Wlokc si galeri, minli szereg wysokich, ukowatych okien, za ktrymi rozciga si widok na dziedziniec zamkowy, mur kurtynowy oraz lec dalej wiosk ryback. Stojcy na dziedzicu ucznicy wiczyli strzelanie do beczek w rytm okrzykw: naoy, nacign, strza. Strzay furkotay niczym stado zrywajcych si do lotu ptakw. Po murach chodzili stranicy, ktrzy spogldali pomidzy chimerami na obozujce na zewntrz wojska. Poranne powietrze wypenia dym z ognisk. Trzy tysice zbrojnych zasiado do niadania pod chorgwiami swych lordw. Za rozlegym obozem wida byo pene statkw kotwicowisko. adnej jednostce, ktra przez ostatnie p roku zbliya si na odlego wzroku do Smoczej Skay, nie pozwolono odpyn. Okrt lorda Stannisa, trjpokadowa, trzystuwiosowa wojenna galera Furia wydawaa si niemal maa w porwnaniu z niektrymi opasymi karakami i kogami, ktre kotwiczyy wok niej.

    Penicy stra pod Kamiennym Bbnem onierze znali maesterw z widzenia i pozwolili im wej.

    Zaczekaj tu poleci Cressen Pylosowi, gdy ju znaleli si wewntrz. Lepiej bdzie, jeli pomwi z nim sam.

    To duga wspinaczka, maesterze. Cressen umiechn si. Mylisz, e o tym zapomniaem? Wspinaem si na te schody tak czsto, e znam z

    nazwy kady stopie.

  • W poowie drogi poaowa swej decyzji. Zatrzyma si, by odetchn i cho na chwil zagodzi bl biodra. Wtem usysza odgos szurajcych po kamieniu butw i stan twarz w twarz z ser Davosem Seaworthem, ktry schodzi na d.

    By to niewysoki mczyzna o plebejskim pochodzeniu wyranie wypisanym na pospolitej twarzy. Mia na sobie wywiechtany, zielony paszcz pokryty plamami z soli i morskiej piany oraz wyblaky od soca, pod nim za brzowy wams i spodnie, harmonizujce kolorem z oczyma i wosami. Z szyi zwisa mu na rzemyku mieszek z wytartej skry. Krtk brod upstrzyy liczne plamki siwizny, a na okaleczonej lewej doni mia skrzan rkawic. Ujrzawszy Cressena, zatrzyma si natychmiast.

    Ser Davosie odezwa si maester. Kiedy wrcie? Przed witem. To moja ulubiona pora. Opowiadano, e nikt nie potrafi kierowa statkiem po ciemku nawet w poowie tak

    dobrze, jak Davos Krtkorki. Nim lord Stannis pasowa go na rycerza, by najbardziej osawionym i nieuchwytnym przemytnikiem w caych Siedmiu Krlestwach.

    I? Mczyzna potrzsn gow. Twe ostrzeenia okazay si suszne. Nie powstan, maesterze. Nie dla niego. Nie darz

    go mioci. Nie pomyla Cressen. I nigdy go nie pokochaj. Jest silny, utalentowany,

    sprawiedliwy... zaiste, a nierozsdnie sprawiedliwy... ale to nie wystarczy. I tak byo zawsze. Rozmawiae ze wszystkimi? Ze wszystkimi? Nie. Tylko z tymi, ktrzy zechcieli mnie przyj. Rwnie szlachetnie

    urodzeni mnie nie miuj. Zawsze pozostan dla nich cebulowym rycerzem. Zacisn w pi okaleczone palce lewej doni. Stannis odrba mu niegdy kocwki wszystkich palcw poza kciukiem. Dzieliem si chlebem z Gulianem Swannem i starym Penroseem, a Tarthowie zgodzili si spotka ze mn w gaju o pnocy. Pozostali... no c, Beric Dondarrion zagin, niektrzy mwi, e nie yje, a lord Caron jest z Renlym. Zwie si teraz Bryceem Pomaraczowym z Tczowej Gwardii.

    Tczowej Gwardii? Renly powoa wasn Gwardi Krlewsk wyjani byy przemytnik ale tych

    siedmiu nie nosi bieli. Kady ma wasny kolor. Ich lordem dowdc zosta Loras Tyrell. To wanie by pomys, jaki mg przyj do gowy Renlyemu Baratheonowi. Nowy,

    wspaniay zakon rycerski, noszcy nowe, przepyszne szaty. Ju jako chopiec uwielbia jaskrawe kolory i kosztowne tkaniny, a take zabawy.

    Patrzcie na mnie! krzycza, biegnc ze miechem przez korytarze Koca Burzy. Patrzcie na mnie, jestem smokiem. Patrzcie na mnie, jestem czarodziejem. Patrzcie na mnie, jestem bogiem deszczu.

  • obuziak z rozczochranymi, czarnymi wosami i rozemianymi oczyma by teraz dwudziestojednoletnim mczyzn, lecz nadal uwielbia zabawy. Patrzcie na mnie, jestem krlem. Cressen westchn ze smutkiem. Och, Renly, Renly, kochany dzieciaku, czy ty wiesz, co robisz? I czy obeszoby ci to, gdyby wiedzia? Czy poza mn jest kto, komu zaley na Stannisie?

    Jaki powd odmowy podali owi lordowie? zapyta Davosa. No c, niektrzy powtarzali gadkie swka, inni mwili prosto z mostu, jedni

    oferowali usprawiedliwienia, drudzy obietnice, a byli te tacy, ktrzy po prostu kamali. Wzruszy ramionami. W ostatecznym rozrachunku sowa to tylko wiatr.

    Nie moge da mu nadziei? Tylko faszyw, a tego bym nigdy nie uczyni odpar Davos. Usysza ode mnie

    prawd. Maester Cressen wspomnia dzie, gdy po zakoczeniu oblenia Koca Burzy Davosa

    pasowano na rycerza. Lord Stannis utrzyma zamek przez niemal rok, cho mia nieliczny garnizon, a przeciw sobie potne zastpy lordw Tyrella i Redwynea. Odcito nawet drog morsk. Dzie i noc strzegy jej galery Redwynea, pywajce pod burgundow bander Arbor. W Kocu Burzy dawno ju zjedzono wszystkie konie, znikny psy i koty, a obrocom zostay jedynie rzodkiew i szczury. Wreszcie nadesza noc, gdy ksiyc by w nowiu, a czarne chmury przesoniy gwiazdy. Pod oson ciemnoci przemytnik Davos przemkn si przez kordon Redwynea i omin skay Zatoki Rozbitkw. Jego stateczek mia czarne agle, czarny kadub, czarne wiosa oraz adowni pen cebuli i solonych ryb. Nie byo to wiele, pozwolio jednak obrocom dotrwa do chwili, gdy Eddard Stark dotar do twierdzy i pooy kres obleniu.

    Lord Stannis nagrodzi Davosa wspaniaymi ziemiami na Przyldku Gniewu, ma twierdz oraz tytuem rycerskim... rozkaza te jednak, by obcito mu kocwki wszystkich palcw lewej doni, aby ukara go za dugoletnie paranie si rzemiosem przemytnika. Davos wyrazi na to zgod pod warunkiem, e Stannis sam bdzie trzyma n, twierdzc, e nie zgodzi si przyj kary z rk sugi. Lord uy rzenickiego tasaka, by ci szybko i pewnie. Davos wybra dla swego nowo zaoonego rodu nazwisko Seaworth, a na jego chorgwi widnia czarny statek na jasnoszarym tle z cebul na aglach. Byy przemytnik lubi mawia, e lord Stannis wywiadczy mu przysug, gdy mia dziki niemu mniej paznokci do czyszczenia i przycinania.

    Nie pomyla Cressen. Taki czowiek nie daby nikomu faszywej nadziei ani nie zagodziby trudnej prawdy.

    Ser Davosie, prawda bywa gorzkim napojem, nawet dla kogo takiego jak lord Stannis. On myli tylko o powrocie na czele armii do Krlewskiej Przystani, o zmiadeniu wrogw i o odzyskaniu tego, co susznie mu si naley. A teraz...

  • Jeli wyruszy z tak szczupymi siami na Krlewsk Przysta, z ca pewnoci zginie. Ma za mao onierzy. Powiedziaem mu to, ale wiesz, jaki jest dumny. Davos unis skryt w rkawicy do. Prdzej mi palce odrosn, ni ten czowiek usucha rozsdnej rady.

    Zrobie wszystko, co moge odpar z westchnieniem starzec. Musz teraz doda mj gos do twojego.

    Wznowi powoln wspinaczk. Azyl lorda Stannisa Baratheona by wielk, okrg komnat o cianach z nagiego,

    czarnego kamienia. Byy tam cztery wysokie, wskie okna, skierowane na cztery strony wiata. Porodku sta wielki st, ktremu komnata zawdziczaa sw nazw masywna brya malowanego drewna, wyrzebiona na rozkaz Aegona Targaryena w dniach przed Podbojem. Malowany St mia ponad pidziesit stp dugoci, a szerokoci w najszerszym miejscu chyba ze dwadziecia pi, w najwszym za niespena cztery. Ciele Aegona uksztatowali go na podobiestwo krainy Westeros, wycinajc starannie wszystkie zatoki i pwyspy, a wreszcie aden z brzegw stou nie by prosty. Na powierzchni, pociemniaej po trzystu latach pokostowania, wymalowano Siedem Krlestw, tak jak wyglday w czasach Aegona: rzeki i gry, zamki i miasta, jeziora i lasy.

    W komnacie byo tylko jedno krzeso, ustawione dokadnie w tym miejscu, w ktrym przy wybrzeu Westeros znajdowaa si Smocza Skaa. Umieszczono je na podwyszeniu, by ten, kto na nim siedzia, lepiej widzia blat. Na krzele zasiada czowiek odziany w obcisy skrzany kaftan oraz spodnie z brzowej weny. Gdy maester Cressen wszed do komnaty, mczyzna podnis wzrok.

    Wiedziaem, e przyjdziesz, starcze, bez wzgldu na to, czy ci wezw, czy nie. W jego gosie nie byo ladu ciepa. Rzadko je w nim syszano. Stannis Baratheon, lord Smoczej Skay i z aski bogw prawowity dziedzic elaznego Tronu Siedmiu Krlestw Westeros, by barczysty i ylasty. Jego twarz przywodzia na myl garbowan skr, suszon na socu tak dugo, a staa si mocna jak stal. Mwic o nim, ludzie uywali sowa twardy. Mieli racj. Cho nie ukoczy jeszcze trzydziestego pitego roku ycia, na gowie pozosta mu tylko wski pasek czarnych wosw, ktry bieg za uszami niczym cie korony. Jego brat, zmary krl Robert, w ostatnich latach ycia zapuci brod. Maester Cressen nigdy go z ni nie widzia, opowiadano jednak, e bya dzika, gsta i spltana. Jakby na przekr, Stannis przyci zarost bardzo krtko. Jego kwadratow szczk i kociste, zapadnite policzki pokrywa tylko niebiesko-czarny cie. Brwi mia gste, a oczy wyglday jak otwarte rany, ciemnobkitne niby morska to noc. Usta mogyby doprowadzi do rozpaczy nawet najzabawniejszego z baznw. Byy stworzone do gniewnych grymasw i ostro wypowiadanych rozkazw. Skaday si tylko z wskich, bladych warg oraz zacinitych mini. Zapomniay, jak si umiecha, a nigdy nie umiay si mia. Czasami, gdy noc bya wyjtkowo cicha i spokojna, maester Cressen wyobraa sobie, e syszy, jak lord Stannis na drugim kocu zamku zgrzyta zbami.

  • Kiedy kazaby mnie obudzi poskary si starzec. Kiedy bye mody. Teraz jeste stary i schorowany. Potrzebujesz wicej snu. Stannis

    nigdy si nie nauczy agodzi swych wypowiedzi, ukrywa uczu ani schlebia ludziom. Mwi to, co myla, a ci, ktrym to si nie podobao, mogli sobie i precz. Wiedziaem, e wkrtce i tak si dowiesz, co mia do powiedzenia Davos. Zawsze tak si dzieje, prawda?

    W przeciwnym razie na nic bym ci si nie przyda odpar Cressen. Spotkaem Davosa na schodach.

    Pewnie wygada ci wszystko? Szkoda, e nie uciem mu jzyka razem z palcami. Byby wtedy kiepskim posem. I tak spisa si marnie. Lordowie burzy nie rusz palcem w mojej sprawie. Podobno

    mnie nie lubi, a fakt, e suszno jest po mojej stronie, nic ich nie obchodzi. Tchrzliwi bd siedzieli za swymi murami, eby si przekona, w ktr stron wieje wiatr i kto najpewniej zatriumfuje. Odwani opowiedzieli si ju za Renlym. Za Renlym! warkn, jakby to imi byo dla niego trucizn.

    Twj brat jest lordem Koca Burzy ju od trzynastu lat. Ci ludzie s jego zaprzysionymi chorymi...

    Jego chorymi przerwa mu Stannis cho powinni nalee do mnie. Nie prosiem o Smocz Ska. Nie chciaem jej. Zgodziem si przyby na wysp tylko dlatego, e tu czaili si wrogowie Roberta, a on rozkaza mi si z nimi rozprawi. Zbudowaem dla niego flot i wykonaem czarn robot, speniem obowizek modszego brata wobec starszego. Renly powinien to samo uczyni dla mnie! I jak podzikowa mi Robert? Mianowa mnie lordem Smoczej Skay, a Koniec Burzy wraz z pyncymi z niego dochodami odda Renlyemu. Koniec Burzy, ktry jest wasnoci rodu Baratheonw ju od trzystu lat. Zgodnie z prawem, gdy Robert zasiad na elaznym Tronie, zamek powinien przypa mnie.

    al war si gboko w dusz Stannisa, ktry nigdy nie czu go tak mocno, jak w tej chwili. To wanie byo przyczyn jego saboci. Smocza Skaa, cho stara i potna, miaa tylko garstk niewiele znaczcych lennikw, ktrych kamienne, wyspiarskie posiadoci liczyy sobie zbyt mao ludnoci, by dostarczy Stannisowi potrzebnej mu armii. Nawet przy wsparciu najemnikw, ktrych sprowadzi zza wskiego morza, z wolnych miast Myr i Lys, armia obozujca pod murami bya zbyt saba, by zgnie potg rodu Lannisterw.

    Robert ci skrzywdzi zacz ostronie maester Cressen mia jednak swoje powody. Smocza Skaa od dawna bya siedzib Targaryenw. Potrzebowa tu silnego mczyzny, a Renly by tylko dzieckiem.

    I nadal pozostaje dzieckiem oznajmi Stannis. Gone echa jego gniewu wypeniy pust komnat. Zodziejskim dzieckiem, ktre chce ukra mi koron. Co takiego uczyni, by zasuy na tron? Siedzi sobie na radzie i artuje z Littlefingerem, a na turniejach przywdziewa wspania zbroj i pozwala, by lepsi od niego strcali go z konia. Oto cay mj

  • brat Renly, ktry uwaa, e powinien zosta krlem. Pytam ci, za co bogowie pokarali mnie brami?

    Nie wiem, jakie s intencje bogw. Mam wraenie, e ostatnio w ogle mao wiesz. Kto jest maesterem Renlyego? By

    moe powinienem posa po niego. Jego rady mogyby przynie mi wicej poytku. Jak sdzisz, co rzek w maester, kiedy mj brat postanowi skra mi koron? Jakiej rady udzieli temu zdradzieckiemu pomiotowi naszego rodu?

    Zdziwibym si, gdyby lord Renly pyta kogokolwiek o rad, Wasza Mio. Najmodszy z trzech synw lorda Steffona wyrs na mczyzn miaego, lecz

    nieostronego, ktrym kierowa bardziej impuls ni rozsdek. Pod tym wzgldem, tak jak pod wieloma innymi, Renly by podobny do swego brata Roberta, a zupenie niepodobny do Stannisa.

    Wasza Mio powtrzy z gorycz wadca Smoczej Skay. Drwisz ze mnie, tytuujc mnie jak krla, a czego krlem jestem? Smocza Skaa i kilka wysepek na wskim morzu, oto cae moje krlestwo. Zszed z podwyszenia i stan obok stou. Jego cie pada na ujcie Czarnego Nurtu oraz las, w ktrym wznosia si obecnie Krlewska Przysta. Zamar w bezruchu, rozmylajc o krlestwie, ktre pragn zdoby. Byo tu obok, lecz jednoczenie bardzo daleko. Mam dzi spoy kolacj z moimi lordami chorymi, ilu ich tam mam. Z Celtigarem, Velaryonem, Bar Emmonem i ca t garstk. Prawd mwic, to aosna banda, ale tylko tyle zostawili mi bracia. Ten lyseski pirat Salladhor Saan przedstawi mi list dugw, ktre musz mu spaci, Morosh Myrijczyk bdzie mnie ostrzega przed pywami i jesiennymi wichrami, a lord Sunglass mamrota pobone bzdury o woli Siedmiu. Celtigar zechce si dowiedzie, ktrzy z lordw burzy przycz si do nas. Velaryon zagrozi, e zabierze swe pospolite ruszenie do domu, jeli natychmiast nie ruszymy do ataku. Co mam im powiedzie? Co winienem teraz uczyni?

    Twoimi prawdziwymi wrogami s Lannisterowie, panie odpar maester Cressen. Gdyby poczy siy z bratem...

    Nie bd pertraktowa z Renlym, dopki kae si tytuowa krlem odpar Stannis nie dopuszczajcym sprzeciwu tonem.

    W takim razie nie z Renlym ustpi maester. Jego pan by uparty i dumny. Gdy raz podj decyzj, nic nie mogo jej zmieni. Moesz si te sprzymierzy z innymi. Syna Eddarda Starka ogoszono krlem pnocy. Stoi za nim caa potga Winterfell i Riverrun.

    To nieopierzony chopak i kolejny faszywy krl skontrowa Stannis. Czy mam si pogodzi z rozbiciem krlestwa?

    Z pewnoci lepsze jest p krlestwa ni nic przekonywa go Cressen. Jeli pomoesz mu pomci mier ojca...

    Dlaczego miabym mci Eddarda Starka? Nic dla mnie nie znaczy. Och, Robert z pewnoci go kocha. Kocha go jak brata. Ile razy to od niego syszaem? To ja byem jego

  • bratem, nie Ned Stark, ale nikt by si tego nie domyli, biorc pod uwag, jak mnie traktowa. Obroniem dla niego Koniec Burzy. Dzielni ludzie marli z godu na moich oczach, podczas gdy Mace Tyrell i Paxter Redwyne ucztowali w zasigu wzroku od murw. I czy Robert mi podzikowa? Nie. Podzikowa Starkowi, ktry przegna oblegajcych, gdy nam zostay ju tylko szczury i rzodkiew. Na rozkaz Roberta zbudowaem flot i w jego imieniu zdobyem Smocz Ska. Czy ucisn mi do i powiedzia: Dzielnie si spisae, bracie. C bym uczyni bez ciebie? Nie. Oskary mnie o to, e pozwoliem Willemowi Darryemu wykra Viserysa i dziewczynk, jakbym mg temu zapobiec. Przez pitnacie lat zasiadaem w jego radzie, pomagajc Jonowi Arrynowi zarzdza krlestwem, podczas gdy Robert pi i chdoy dziwki, ale czy po mierci Jona brat mianowa mnie swym namiestnikiem? Nie, natychmiast pogalopowa do swego drogiego przyjaciela Neda Starka i jemu zaoferowa ten zaszczyt. Co prawda, marnie na tym obaj wyszli.

    Co si stao, to si nie odstanie, Wasza Mio rzek maester Cressen agodnym tonem. Wielce ci skrzywdzono, lecz przeszo to proch, a jeli poczysz siy ze Starkami, przyszo moe jeszcze nalee do ciebie. S te inni, z ktrymi moesz poszuka porozumienia. Co z lady Arryn? Z pewnoci pragnie sprawiedliwoci, jeli to krlowa zamordowaa jej ma. Ma modego syna, dziedzica Jona Arryna. Gdyby zarczy z nim Shireen...

    Chopak jest saby i chorowity sprzeciwi si Stannis. Nawet jego ojciec to widzia. Prosi mnie, bym wzi go pod opiek na Smoczej Skale. Suba w charakterze pazia mogaby mu pomc, ale ta przeklta lannisterska wiedma otrua lorda Arryna, nim zdylimy zawrze umow, a teraz Lysa ukrywa chopaka w Orlim Gniedzie. Zapewniam ci, e nigdy ju si z nim nie rozstanie.

    W takim razie musisz wysa Shireen do Orlego Gniazda nalega maester. Smocza Skaa jest zbyt ponura dla dziecka. Bazen niech popynie z ni, eby miaa przy sobie jak znajom twarz.

    Znajom i ohydn. Stannis zmarszczy czoo z namysem. Niemniej... moe warto by sprbowa...

    Czy prawowity pan Siedmiu Krlestw musi baga o pomoc wdw i uzurpatorw? zabrzmia ostry kobiecy gos.

    Maester Cressen odwrci si i pochyli gow w ukonie. Pani przywita j, zy, e nie usysza, kiedy wchodzia. Lord Stannis skrzywi si. Nigdy nikogo o nic nie bagam. Nie zapominaj o tym, kobieto. Sysz to z przyjemnoci, panie. Lady Selyse dorwnywaa wzrostem mowi. Bya

    chuda, miaa wsk twarz, odstajce uszy, ostry nos i cie wsw na grnej wardze. Co dzie je sobie wyskubywaa i regularnie przeklinaa, lecz zawsze odrastay z powrotem. Oczy miaa

  • jasne, a usta zastyge w grymasie surowoci. Jej gos ci ostro jak bicz i teraz zrobia z niego uytek.

    Lady Arryn jest ci winna wierno, podobnie jak Starkowie, twj brat Renly i caa reszta. Jeste ich prawowitym krlem. Nie godzi si, by ich baga i targowa si z nimi o to, co susznie ci si naley z aski boga.

    Powiedziaa boga nie bogw. Kobieta w czerwieni zawadna jej sercem i dusz, sprawia, e odwrcia si od bogw Siedmiu Krlestw, tak starych, jak i nowych, i czcia tylko tego, ktrego zwano Panem wiata.

    Twj bg moe sobie zatrzyma sw ask rzuci lord Stannis, ktry nie podziela arliwej wiary ony. Potrzebuj mieczy, nie bogosawiestw. Czy masz gdzie ukryt armi, o ktrej nic mi nie mwia?

    W jego gosie nie byo czuoci. Stannis zawsze czu si skrpowany w obecnoci kobiet, nawet wasnej ony. Gdy wyruszy do Krlewskiej Przystani, by zasiada w radzie Roberta, zostawi Selyse na Smoczej Skale, razem z ich crk. Pisa rzadko, a odwiedza j jeszcze rzadziej. Raz czy dwa razy do roku spenia swj obowizek w maeskim ou, lecz nie sprawiao mu to satysfakcji, a synowie, ktrych ongi pragn, nigdy si nie narodzili.

    Moi bracia, stryjowie i kuzyni maj wojska oznajmia Selyse. Rd Florentw stanie pod twymi sztandarami.

    Rd Florentw moe zgromadzi w najlepszym razie dwa tysice mieczy. Powiadano, e Stannis zna si kadego rodu w Siedmiu Krlestwach. Poza tym, pokadasz w tych swoich braciach i stryjach znacznie wicej wiary ni ja, pani. Ziemie Florentw le za blisko Wysogrodu, by twj pan stryj zechcia si narazi na gniew Macea Tyrella.

    Jest inny sposb. Lady Selyse podesza bliej. Wyjrzyj przez okna, panie. Oto znak, na ktry czekae, pojawi si na niebie. Jest czerwony, a czerwie to barwa ognia, barwa gorejcego serca prawdziwego boga. To jego sztandar. Jego i twj! Spjrz jak opocze na niebie niczym gorcy smoczy oddech. Ty jeste panem Smoczej Skay. To znaczy, e twj czas nadszed, Wasza Mio. Nie ma nic pewniejszego. Jest ci pisane odpyn z tej skay, jak ongi uczyni to Aegon Zdobywca, by rozbi w puch wszystkich wrogw, tak jak on. Powiedz tylko sowo i uznaj moc Pana wiata.

    A ile mieczy on mi da? zapyta Stannis. Ile tylko bdziesz potrzebowa obiecaa jego ona. Na pocztek miecze Koca

    Burzy i Wysogrodu oraz wszystkich ich lordw chorych. Davos mwi co innego sprzeciwi si Stannis. Wszyscy oni poprzysigli wierno

    Renlyemu. Miuj mego uroczego modszego brata, tak jak ongi kochali Roberta... a mnie nigdy nie darzyli mioci.

    To prawda zgodzia si. Ale gdyby Renly umar... Stannis zmruy oczy, wpatrujc si w sw on. Wreszcie Cressen poczu si zmuszony

    odezwa.

  • Nie wolno o tym nawet myle, Wasza Mio. Bez wzgldu na to, jakie gupstwa popeni Renly...

    Gupstwa? Ja nazywam to zdrad. Stannis ponownie zwrci si ku onie. Mj brat jest mody i silny, a do tego otaczaj go liczne zastpy i ci jego tczowi rycerze.

    Melisandre zajrzaa w pomienie i zobaczya tam jego mier. Cressena porazia groza. Bratobjstwo... panie, to niewyobraalne zo... prosz ci, wysuchaj mnie. Lady Selyse przyjrzaa mu si uwanie. A co ty mu powiesz, maesterze? e moe zdoby p krlestwa, jeli padnie na kolana

    przed Starkami i sprzeda crk Lysie Arryn? Wysuchaem ju twej rady, Cressenie oznajmi lord Stannis. Teraz posucham, co

    ona ma do powiedzenia. Moesz odej. Maester Cressen ugi sztywne kolano. Oddalajc si powoli, czu na plecach spojrzenie

    lady Selyse. Kiedy zszed na d, ledwie trzyma si na nogach. Pom mi poprosi Pylosa. Po powrocie do swych komnat Cressen odesa modzieca, wyszed, utykajc, na balkon,

    stan midzy chimerami i wpatrzy si w morze. Jeden z okrtw Salladhora Saana mkn po szarozielonych wodach, poruszajc wiosami. ledzi galer wzrokiem, a skrya si za przyldkiem.

    Gdyby tylko moje obawy mogy znikn rwnie atwo. Czy y tak dugo po to tylko, by doczeka si czego podobnego?

    Przyjmujc acuch, maester wyrzeka si nadziei na dzieci, Cressen jednak czsto czu si jak ojciec. Robert, Stannis, Renly... gdy gniewne morze zabrao lorda Steffona, wychowa trzech synw. Czy sprawi si a tak le, e teraz pozabijaj si nawzajem na jego oczach? Nie wolno mu do tego dopuci.

    W sercu caej tej sprawy krya si kobieta. Nie lady Selyse, lecz ta druga. Sudzy zwali j kobiet w czerwieni, bojc si wypowiada jej imi.

    Ja nazw j po imieniu powiedzia Cressen piekielnemu ogarowi z kamienia. Melisandre.

    Melisandre z Asshai, czarodziejka, wadczyni cieni i kapanka Rhllora, Pana wiata, Serca Ognia, Boga Pomieni i Cienia. Nie mona pozwoli, by jej szalestwo wydostao si poza Smocz Ska.

    Po jasnoci poranka wasne komnaty wydaway mu si mroczne i ponure. Starzec drcymi domi zapali wiec, po czym zanis j do umieszczonej pod schodami do ptaszarni pracowni, gdzie na pkach stay w rwnych szeregach maci, lekarstwa i eliksiry. Na najniszej pce, za szeregiem pkatych soiczkw z balsamami, znalaz szklan fiolk barwy indygo, nie wiksz ni jego may palec. Gdy ni potrzsn, co w niej zagrzechotao.

  • Cressen zdmuchn warstewk kurzu, po czym wrci do stou. Osun si na krzeso, wycign zatyczk i wysypa z naczyka jego zawarto. Tuzin krysztakw, nie wikszych od nasion, upad na pergamin, ktry czyta. Lniy w blasku wiec niczym klejnoty. Byy tak intensywnie fioletowe, e maesterowi przemkna przez gow myl, i nigdy dotd nie widzia, jak naprawd wyglda ten kolor.

    acuch, ktry mia zawieszony na szyi, wyda mu si nagle bardzo ciki. Dotkn lekko jednego z krysztakw koniuszkiem maego palca. Taki drobiazg, a sprawuje wadz nad yciem i mierci. Sporzdzano je z pewnej roliny, ktra rosa na wyspach Morza Nefrytowego, na drugim kocu wiata. Jej licie suszyo si, a potem namaczao w miksturze zoonej z wapna, sodzonej wody oraz pewnych rzadkich korzeni z Wysp Letnich. Potem mona je byo wyrzuci, eliksir za naleao zagci popioem i zaczeka, a si skrystalizuje. Proces by powolny i trudny, a skadniki kosztowne i nieatwe do zdobycia. Alchemicy z Lys potrafili jednak produkowa t substancj, podobnie jak Ludzie Bez Twarzy z Braavos... a take maesterzy jego zakonu, cho poza murami Cytadeli o tym nie wspominano. Cay wiat wiedzia, e maester wykuwa srebrne ogniwo swego acucha, gdy pozna sztuk uzdrawiania, wiat wola jednak nie pamita, e ci, ktrzy umiej leczy, potrafi rwnie zabija.

    Cressen nie pamita ju jak nazw nadali liciowi Asshaii, ani jak lysescy truciciele zwali kryszta. W Cytadeli nazywano go po prostu dusicielem. Jeli rozpuszczono go w winie, sprawia, e minie ludzkiego garda zaciskay si mocniej ni pi, zamykajc wiato tchawicy. Twarz ofiary podobno robia si fioletowa jak krysztaki, ktre stay si przyczyn jej mierci, lecz tak samo przecie wygldao oblicze czowieka, ktry zadawi si przy jedzeniu.

    Dzisiejszej nocy lord Stannis wydawa uczt dla swych chorych, pani ony... i kobiety w czerwieni, Melisandre z Asshai.

    Musz odpocz nakaza sobie maester Cressen. Po zmierzchu bd potrzebowa siy. Donie nie mog mi zadre, a moja odwaga musi by niezachwiana. To straszliwy uczynek, trzeba go jednak popeni. Jeli bogowie istniej, z pewnoci mi wybacz. Ostatnio sypia bardzo le. Drzemka pozwoli mu wypocz przed czekajc go prb. Powlk si znuonym krokiem ku ou. Nawet gdy zamkn powieki, widzia blask komety, ktry rozjania mrok jego snw, czerwony, gorejcy i peen jaskrawego ycia.

    By moe to moja kometa pomyla ospale na chwil przed zapadniciem w drzemk. Krwawy omen, zapowied morderstwa... tak jest...

    Gdy si obudzi, byo ju zupenie ciemno. Komnat wypenia mrok, a jego rwao we wszystkich stawach. Usiad z wysikiem, drczony blem gowy, cisn w doniach lask i podnis si chwiejnie. Jest bardzo pno pomyla. Nie wezwali mnie.

    Zawsze wzywano go na uczty. Siadywa na honorowym miejscu, blisko lorda Stannisa. Ujrza przed oczyma twarz swego pana, nie mczyzny, lecz chopca, ktry sta w zimnym

  • cieniu, gdy na jego starszego brata paday promienie soca. Cokolwiek by uczyni, Robert zrobi to ju przed nim i to lepiej. Biedny chopak... to dla niego musi si teraz popieszy.

    Maester znalaz krysztay tam, gdzie je zostawi. Zsypa je z pergaminu. Nie mia wydronego piercienia, jakich podobno uywali truciciele z Lys, lecz w lune rkawy jego szaty wszyto niezliczone kieszenie, wielkie i mae. Ukry w jednej z nich krysztaki dusiciela i otworzy drzwi.

    Pylosie? Gdzie jeste? zawoa. Pylosie, potrzebuj twej pomocy powtrzy, nie usyszawszy odpowiedzi. Znowu

    cisza. Bardzo dziwne. Cela modego maestera znajdowaa si tu za zakrtem schodw i Pylos powinien z atwoci go usysze.

    W kocu Cressen musia zawoa sucych. Szybciej ponagla ich. Spaem za dugo. Na pewno ju ucztuj... pij... kto

    powinien mnie obudzi. Co si stao z maesterem Pylosem? Doprawdy tego nie pojmowa. Znowu musia przej przez dug galeri. Przez wielkie okna wpada z szeptem nocny

    wiatr, nioscy ostr wo morza. Na murach Smoczej Skay i w pooonym pod nimi obozie pony migotliwe pochodnie. Widzia te setki ognisk, zupenie jakby na ziemi spad fragment rozgwiedonego firmamentu. Nad tym wszystkim lnia kometa, czerwona i zowrbna. Jestem za stary i zbyt mdry, eby ba si takich rzeczy przekonywa sam siebie maester.

    Drzwi Wielkiej Komnaty wprawiono w paszcz kamiennego smoka. Cressen poleci sugom, by zostawili go u wejcia. Lepiej bdzie, jeli wejdzie sam. Nie moe wyda si saby. Wsparty ciko na lasce maester wdrapa si na kilka ostatnich stopni i wszed, utykajc, midzy zbiska. Dwch wartownikw otworzyo przed nim cikie, czerwone drzwi, wypuszczajc na zewntrz nagy strumie haasu i wiata. Cressen zagbi si w smoczej paszczy.

    I natychmiast usysza przebijajcy si przez klekot noy i talerzy piew Plamy: ...taczy, panie, taczy, panie. Towarzyszy mu brzk dzwonkw. To bya ta sama straszliwa pie, ktr piewa rano. Cienie tu zostan, panie, zostan, panie, zostan, panie. Za niej ustawionymi stoami toczyli si rycerze, ucznicy i kapitanowie najemnikw,

    ktrzy odrywali kaway czarnego chleba i maczali je w duszonej rybie. Nie syszao si tu gonego miechu ani ochrypych krzykw, ktre ujmoway godnoci ucztom wydawanym przez innych ludzi. Lord Stannis nie pozwala na podobne ekscesy.

    Cressen ruszy ku podniesieniu, na ktrym zasiadali lordowie i krl. Musia omin Plam szerokim ukiem. Bazen taczy, pobrzkujc krowimi dzwonkami, i nie widzia ani nie sysza maestera. Przeskakujc z nogi na nog, Plama wpad nagle na starca, wytrcajc

  • mu z rk lask. Obaj runli na sitowie. Komnat wypeni nagy huragan miechu. Z pewnoci wygldao to komicznie.

    Plama lea na nim, przyciskajc malowan, bazesk gb do jego twarzy. Zgubi gdzie swj hem z cynowanej blachy z poroem i krowimi dzwonkami.

    W podmorskiej krainie ludzie przewracaj si do gry oznajmi. Wiem to, wiem, tra-la-lem.

    Zachichota, stoczy si z Cressena, zerwa na nogi i odtaczy krtki taniec. Maester postanowi zrobi dobr min do zej gry. Umiechn si sabo i sprbowa

    wsta, lecz biodro bolao go tak bardzo, e przez chwil ba si, i znowu je sobie zama. Poczu, e czyje mocne donie ujy go pod ramiona i postawiy na nogi.

    Dzikuj, ser wyszepta, odwracajc si, by zobaczy, ktry z rycerzy popieszy mu z pomoc.

    Maesterze rzeka lady Melisandre. W jej niskim gosie pobrzmiewaa muzyka Morza Nefrytowego. Powiniene na siebie uwaa.

    Jak zwykle bya od stp do gw odziana w czerwie. Miaa na sobie dug, lun sukni z jedwabiu jaskrawego jak ogie. Rozcite rkawy i gbokie wycicia w gorseciku ukazyway ukryt pod spodem ciemniejsz tkanin o barwie krwi. Zotoczerwony konierz by cianiejszy ni acuch maestera i zdobi go jeden wielki rubin. Jej wosy nie byy pomaraczowe czy rudoblond, jak zwykle u rudych ludzi. Miay intensywny kolor miedzi i lniy w blasku pochodni. Nawet oczy miaa czerwone... lecz skr bia i gadk, nieskaziteln i jasn jak mietana. Bya szczupa i pena gracji, wysza ni wikszo rycerzy. Piersi miaa pene, tali wsk, a twarz o ksztacie serca. Mczyzna, ktrzy raz j ujrza, nie odwraca szybko wzroku. Nawet maester. Wielu utrzymywao, e jest pikna. Nie bya pikna, lecz czerwona. Straszliwa i czerwona.

    Dzi... dzikuj, pani. Dusz Cressena wypeni szept strachu. Ona wie, co zapowiada kometa. Jest mdrzejsza

    od ciebie, starcze. Czowiek tak wiekowy musi patrze pod nogi powiedziaa uprzejmie. Noc jest

    ciemna i pena strachw. Zna te sowa. Pochodziy z jednej z modlitw jej religii. To niewane. Mam wasn wiar. Tylko dzieci boj si ciemnoci odpowiedzia. W tej samej chwili jednak usysza, e

    Plama znowu zacz piewa. Cienie przyszy taczy, panie, taczy, panie, taczy, panie. Oto jest zagadka cigna. Mdry bazen i gupi mdrzec. Schylia si, podniosa z podogi hem Plamy i naoya go Cressenowi. Kube z

    cynowanej blachy opad mu a na uszy. Zabrzczay krowie dzwonki. Ta korona pasuje do twego acucha, lordzie maesterze oznajmia. Wszdzie wok

    mczyni wybuchnli miechem.

  • Cressen zacisn usta, ze wszystkich si starajc si powstrzyma wcieko. Uwaaa go za sabego, bezradnego starca. Nim noc dobiegnie koca, przekona si, e bya w bdzie. Moe i by stary, lecz nadal pozostawa maesterem z Cytadeli.

    Nie potrzebuj adnej korony poza prawd odpowiedzia, zdejmujc bazeski hem. S na wiecie prawdy, ktrych nie ucz w Starym Miecie. Odwrcia si od niego, zamiatajc czerwonym jedwabiem, i ruszya ku stoowi na

    podwyszeniu, gdzie zasiada krl Stannis z krlow. Cressen wrczy Plamie ozdobiony jelenimi rogami hem i pody za ni.

    Na jego miejscu siedzia maester Pylos. Starzec mg tylko zatrzyma si i wbi w niego wzrok. Maesterze Pylosie odezwa si wreszcie. Nie... nie obudzie mnie. Jego Mio rozkaza, bym pozwoli ci odpocz. Pylos mia przynajmniej tyle

    przyzwoitoci, by si zaczerwieni. Powiedzia mi, e jeste tu zbyteczny. Cressen przesun spojrzenie po rycerzach, kapitanach i lordach, ktrzy siedzieli w

    milczeniu. Lord Celtigar, postarzay i skwaszony, mia na sobie paszcz, ktry zdobiy kraby z czerwonych granatw. Przystojny lord Velaryon wybra jedwab koloru morskiej zieleni. U garda mia konika morskiego z biaego zota, ktry harmonizowa barw z jego dugimi, jasnymi wosami. Lord Bar Emmon, tusty, czternastoletni chopak, mia na sobie fioletowy aksamitny strj, obszyty biaym foczym futrem. Ser Axell Florent wyglda pospolicie nawet w rdzawym odzieniu i lisim futrze. W naszyjniku, bransolecie i piercieniu pobonego lorda Sunglassa pyszniy si kamienie ksiycowe, a lyseski kapitan Salladhor Saan lni niczym soce, spowity w szkaratne atasy, zoto i klejnoty. Tylko ser Davos wola prosty strj brzowy wams i zielony weniany paszcz i tylko on spojrza mu w oczy z litoci.

    Jeste chory i miesza ci si w gowie. Na nic mi si nie przydasz, starcze. Wydawao si, e to gos lorda Stannisa, ale to byo niemoliwe, niemoliwe. Od tej pory mym doradc bdzie Pylos. Ju teraz zajmuje si krukami, jako e nie moesz wspi si do ptaszarni. Nie chc, eby przypaci yciem sub dla mnie.

    Maester Cressen zamruga powiekami. Stannis, mj panie, mj smutny, markotny chopcze, synu, ktrego nigdy nie miaem, nie moesz mi tego zrobi, czy nie wiesz, jak bardzo o ciebie dbaem? yem dla ciebie i miowaem ci bez wzgldu na wszystko? Tak jest, miowaem ci, bardziej nawet ni Roberta czy Renlyego, bo to ty bye niekochany i najbardziej mnie potrzebowae.

    Jak rozkaesz, panie rzek jednak tylko. Ale... ale jestem godny. Czy nie ma dla mnie miejsca przy twym stole?

    U twego boku, powinienem zasiada u twego boku... Ser Davos dwign si z awy. Poczuj si zaszczycony, jeli maester spocznie obok mnie, Wasza Mio. Jak sobie yczysz.

  • Lord Stannis odwrci si i powiedzia co do Melisandre, ktra zasiadaa na honorowym miejscu po jego prawej stronie. Po lewej siedziaa lady Selyse, ktra rozcigaa usta w umiechu jasnym i kruchym jak jej klejnoty.

    Za daleko pomyla otpiay Cressen, patrzc na miejsce, w ktrym siedzia ser Davos. Przemytnika dzielia od stou na podwyszeniu poowa lordw chorych. eby wrzuci jej dusiciela do kielicha, musz podej bliej. Ale jak to zrobi?

    Gdy maester ruszy powoli wok stou do Davosa Seawortha, Plama znowu si rozbryka.

    Tutaj my jemy ryby oznajmi radosnym tonem, wywijajc dorszem niczym berem. A w podmorskiej krainie ryby jedz nas. Wiem to, wiem, tra-la-lem.

    Ser Davos przesun si na bok, eby zrobi Cressenowi miejsce na awie. Wszyscy powinnimy dzi przywdzia bazeskie stroje stwierdzi przygnbiony, gdy

    starzec usiad. Bo cae to przedsiwzicie jest godne baznw. Kobieta w czerwieni zobaczya w swych pomieniach zwycistwo i Stannis zamierza zgosi pretensje do tronu, nie zwaajc na brak onierzy. Obawiam si, e nim si od niej uwolnimy, kady z nas zobaczy to, co widzia Plama. Dno morza.

    Cressen wsun donie w rkawy, jakby chcia je ogrza. Jego palce wyczuy pod wen twarde krysztaki.

    Lordzie Stannisie. Stannis odwrci si od kobiety w czerwieni, lecz to lady Selyse udzielia mu odpowiedzi. Krlu Stannisie. Zapominasz si, maesterze. Jest stary i pami mu nie dopisuje burkn krl. O co chodzi, Cressenie? Sucham

    ci. Jeli twa flota ma wyruszy do boju, bezwzgldnie musisz zawrze sojusz z lordem

    Starkiem i lady Arryn... Z nikim nie zawr sojuszu odpar Stannis Baratheon. wiato nie moe by sprzymierzecem ciemnoci dodaa lady Selyse, ujmujc jego

    do. Stannis skin gow. Starkowie chc ukra poow mego krlestwa, tak samo jak Lannisterowie skradli mi

    tron, a mj sodki brat miecze i grody, ktre prawnie nale si mnie. Wszyscy s uzurpatorami i moimi nieprzyjacimi.

    Utraciem go, pomyla zrozpaczony Cressen. Gdyby tylko mg w jaki sposb podej niezauwaony do Melisandre... musia tylko na chwil dosta si w poblie jej pucharu.

    Jeste prawowitym dziedzicem swego brata Roberta, prawdziwego wadcy Siedmiu Krlestw, krla Andalw, Rhoynarw i Pierwszych Ludzi mwi zdesperowany lecz mimo to nie moesz liczy na to, e odniesiesz triumf bez pomocy sojusznikw.

  • Ma sojusznika oznajmia lady Selyse. Rhllora, Pana wiata, Serce Ognia, Boga Pomieni i Cienia.

    Bogowie to w najlepszym razie niepewni sprzymierzecy nie ustpowa starzec. A moc tego boga tu nie siga.

    Tak sdzisz? Melisandre odwrcia gow. Rubin na jej szyi zalni w blasku ognia i przez chwil wydawa si jasny jak kometa. Jeli opowiadasz takie gupstwa, maesterze, moe powinnimy znowu naoy ci koron.

    Tak zgodzia si lady Selyse. Hem Plamy. To odpowiednie nakrycie gowy dla ciebie, starcze. Rozkazuj ci go przywdzia.

    W podmorskiej krainie nikt nie nosi kapeluszy odezwa si Plama. Wiem to, wiem, tra-la-lem.

    Oczy lorda Stannisa nikny w cieniu krzaczastych brwi. Poruszy bezgonie szczk, zaciskajc usta. Kiedy si gniewa, zawsze zgrzyta zbami.

    Banie warkn wreszcie. Moja pani ona wydaa ci rozkaz. Daj Cressenowi swj hem.

    Nie pomyla stary maester. To nie jeste ty. Ty tak nie postpujesz. Zawsze bye sprawiedliwy, zawsze twardy, lecz nigdy okrutny. Nigdy. Nie wiedziae, co to drwina, tak samo jak nie wiesz, co to miech.

    Plama zbliy si tanecznym krokiem przy akompaniamencie dzwonkw. Maester siedzia bez sowa, gdy bazen wsuwa mu na gow ceber ozdobiony jelenimi rogami. Pochyli gow pod jego ciarem. Zadwiczay dzwonki.

    By moe powinien od dzi wypiewywa swe rady zaproponowaa lady Selyse. Posuwasz si za daleko, kobieto skarci j lord Stannis. To stary czowiek, ktry

    dobrze mi suy. I bd ci suy a do koca, mj sodki panie, mj nieszczsny, samotny synu pomyla

    Cressen, ktry nagle ujrza przed sob szans. Sta przed nim puchar ser Davosa, nadal do poowy wypeniony kwanym, czerwonym winem. Znalaz w rkawie twardy krysztaek i ciskajc go midzy kciukiem a palcem wskazujcym sign po kielich.

    Musz to zrobi gadko i zrcznie. Nie mog si teraz pomyli modli si. Bogowie okazali mu przychylno. Ju po chwili palce mia puste. Jego donie od lat nie byy tak pewne, ich ruchy nawet w poowie tak pynne. Davos dostrzeg, co zrobi, ale poza nim nikt. Cressen by tego pewien. ciskajc puchar w rku, podnis si z awy.

    By moe rzeczywicie zachowaem si jak bazen. Lady Melisandre, czy zechcesz wychyli ze mn kielich wina ku czci twego boga, Pana wiata? Wznie toast za jego moc?

    Kobieta w czerwieni przyjrzaa mu si uwanie. Jak sobie yczysz. Czu, e wszyscy patrz na niego. Davos wycign rk i zapa go za rkaw palcami

    skrconymi przez lorda Stannisa.

  • Co chcesz zrobi? wyszepta. Co, co trzeba uczyni odpar maester Cressen. Dla krlestwa i dla duszy mego

    pana. Odtrci do Davosa. Kropelka wina spada na sitowie. Melisandre spotkaa go obok stou na podwyszeniu. Oczy wszystkich goci skieroway

    si na nich, Cressen jednak widzia tylko j. Czerwony jedwab, czerwone oczy, czerwony rubin u garda, czerwone wargi rozcignite w lekkim umieszku. Pooya rk na jego doni i otoczya ni kielich. Skr miaa bardzo ciep w dotyku, jakby trawia j gorczka.

    Nie jest jeszcze za pno, by wyla to wino, maesterze. Nie wyszepta ochryple. Nie. Jak sobie yczysz. Melisandre z Asshai wzia puchar z jego rk i wychylia go

    niemal do dna. Gdy zwrcia kielich Cressenowi, w rodku pozostao tylko p yku wina. Teraz ty.

    Donie mu dray, lecz nakaza sobie by silnym. Maester z Cytadeli nie moe si ba. Wino byo kwane. Wypuci z palcw pusty puchar, ktry roztrzaska si na pododze.

    Jego moc tu siga, mj panie rzeka kobieta. A ogie oczyszcza. Rubin u jej garda zamigota czerwonym blaskiem. Cressen prbowa jej odpowiedzie, lecz sowa uwizy mu w gardle. Gdy rozpaczliwie

    usiowa zaczerpn tchu, jego kaszel przeszed w przeraajcy, saby wist. Na szyi zacisny mu si elazne palce. Pad na kolana. Nie przestawa potrzsa gow, odrzucajc Melisandre, jej moc, jej magi i jej boga. Dzwonki na porou zabrzmiay: bazen, bazen, bazen, a kobieta w czerwieni obrzucia go spojrzeniem penym litoci. W jej szkaratnych oczach taczyy pomienie.

    Arya

    W Winterfell woali na ni Arya Koska Gba i mylaa wwczas, e nic nie mogoby by gorsze. Teraz jednak jedna z sierot, Lommy Zielona apka, przezwa j Kostropatym bem.

    Jej gowa faktycznie wydawaa si w dotyku kostropata. Gdy Yoren zawlk j do zauka, mylaa, e chce j zabi, lecz ponury starzec przytrzyma j tylko mocno, cinajc sztyletem skotunione wosy. Pamitaa cae garcie brudnych, brzowych kakw niesionych wiatrem po brukowcach w stron septu, pod ktrym zgin jej ojciec.

    Zabieram z miasta mczyzn i chopcw warkn Yoren, gdy ostra stal zadrapaa jej gow. Sied spokojnie, chopcze.

    Kiedy skoczy, jej czaszk pokryway tylko szczecina i nieliczne kpki wosw.

  • Potem oznajmi jej, e nim dotr do Winterfell bdzie chopcem, sierot o imieniu Arry. Przy bramie nie powinnimy mie kopotw, ale trakt to co cakiem innego. Czeka ci

    duga podr w nieciekawym towarzystwie. Tym razem wioz na Mur trzydziestu mczyzn i chopcw, i niech ci si nie zdaje, e s tacy, jak ten twj bkarci brat. Potrzsn ni. Lord Eddard kaza mi wyszuka ich sobie w lochach, a tam nie znalazem maych panitek. Poowa tej bandy w mgnieniu oka wydaaby ci krlowej w zamian za uaskawienie i moe jeszcze kilka srebrnikw. Pozostali zrobiliby to samo, tylko najpierw by ci zgwacili. Dlatego lepiej trzymaj si od nich z dala i chod odlewa si do lasu, tak eby nikt nie widzia. Sikanie bdzie najtrudniejsze, wic nie pij wicej, ni musisz.

    Tak jak zapowiada, opuci Krlewsk Przysta byo atwo. Lannisterscy stranicy przy bramach zatrzymywali wszystkich, lecz Yoren zawoa jednego z nich po imieniu i onierz przepuci ich wozy skinieniem doni. Nikt nawet nie spojrza na Ary. Szukali wysoko urodzonej dziewczynki, crki krlewskiego namiestnika, a nie chuderlawego chopaka z obcitymi wosami. Odjedaa stamtd bez alu. Chciaaby, eby Czarny Nurt wystpi z brzegw i zala cae miasto, Zapchlony Tyek, Czerwon Twierdz, Wielki Sept i tak dalej, a take wszystkich mieszkacw, zwaszcza ksicia Joffreya i jego matk. Wiedziaa jednak, e tak si nie stanie. Zreszt w miecie bya teraz Sansa i ona rwnie by si utopia. Przypomniawszy sobie o tym, Arya dosza do wniosku, e lepiej modli si o powrt do Winterfell.

    Yoren myli si jednak co do sikania. To nie ono przysparzao jej najwicej kopotw, lecz Lommy Zielona apka i Gorca Buka. Sieroty. Yoren zwabi garstk ulicznikw obietnic jedzenia i butw. Reszt znalaz w acuchach.

    W Stray potrzebuj dobrych ludzi oznajmi im, gdy ruszali w drog ale bd musieli zadowoli si wami.

    Wygarn z lochw rwnie garstk dorosych zodziei, kusownikw, gwacicieli i im podobnych. Najgorsi byli trzej mczyni, ktrych znalaz w najgbszej ciemnicy. Nawet on z pewnoci si ich ba, gdy trzyma ich skutych w wozie i przysiga, e ca drog na Mur spdz w kajdanach. Jeden z nich nie mia nosa, a tylko ziejc dziur w miejscu, gdzie go ucito, a drugi by obrzydliwie tusty i ysy, mia zaostrzone zby, ropiejce wrzody na policzkach i oczy o wyrazie pozbawionym ladu czowieczestwa.

    Wyjechali z Krlewskiej Przystani picioma wozami wyadowanymi towarami, ktre wieli na Mur. Byy wrd nich skry i bele materiau, surwka w gskach, klatka z krukami, ksigi, papier i inkaust, bela kwanego licia, dzbany oliwy oraz skrzynie z lekarstwami i korzeniami. Kady z wozw cignity by przez cay zaprzg koni pocigowych. Yoren kupi te dwa rumaki pod wierzch oraz p tuzina osw dla chopcw. Arya wolaaby prawdziwego konia, lecz lepszy by osio ni jazda w wozie.

  • Mczyni nie zwracali na ni uwagi, lecz z chopcami miaa mniej szczcia. Bya dwa lata modsza od najmodszego z nich, a do tego znacznie od nich nisza i chudsza. Lommy i Gorca Buka uznali, e milczy dlatego, i si boi, jest gupkowata albo gucha.

    Popatrz no na ten miecz, ktry nosi Kostropaty eb odezwa si pewnego ranka Lommy, gdy wlekli si traktem, mijajc sady i pola pszenicy. Nim przyapano go na kradziey, by uczniem farbiarza i rce a po okcie mia pokryte zielonymi ctkami. Jego miech przypomina porykiwanie osw, na ktrych jechali. Skd taki mie ma miecz?

    Arya przygryza warg zaspiona. Widziaa ty wyblakego, czarnego paszcza Yorena. Stary jecha przed wozami, bya jednak zdecydowana nie baga go o pomoc.

    Moe to may giermek wtrci Gorca Buka. Jego matka przed mierci zajmowaa si piekarstwem. Caymi dniami pchaa po ulicach swj wzek, woajc: Gorce buki, gorce buki! Maciupci giermek jakiego wanego lorda.

    A gdzie tam. Popatrz tylko na niego. Zao si, e to wcale nie prawdziwy miecz tylko blaszana zabawka.

    Arya wciekaa si, gdy artowali sobie z Igy. To wykuta w zamku stal, ty gupku warkna, odwracajc si w siodle, by ypn na

    nich spode ba. Lepiej trzymajcie gby zamknite na kdk. Obaj chopcy zahuczeli drwico. A skd masz taki or, Kostropata Gbo? zainteresowa si Gorca Buka. To jest Kostropaty eb poprawi go Lommy. Pewnie go ukrad. Nieprawda! krzykna. Ig da jej Jon Snow. Moe i musiaa tolerowa to, e

    nazywali j Kostropatym bem, ale nikomu nie pozwoli mwi, i Jon jest zodziejem. Jeli jest kradziony, moglibymy mu go zabra cign Gorca Buka. W kocu i tak

    nie jest jego wasnoci. Przydaby mi si taki miecz. No to zrb to podpuci go Lommy. Poka, co potrafisz. Gorca Buka kopn osa i podjecha do Aryi. Hej, Kostropaty bie, dawaj ten miecz. Wosy mia jasne jak soma, a ze spalonej

    socem twarzy zazia mu skra. I tak nie umiesz si nim posugiwa. Umiem mogaby powiedzie Arya. Zabiam ju kiedy chopca, takiego grubasa jak ty.

    Dgnam go w brzuch i umar. Ciebie te zabij, jeli nie dasz mi spokoju. Zabrako jej jednak odwagi. Yoren nic nie wiedzia o chopcu stajennym i baa si tego, co mgby jej zrobi, gdyby o nim usysza. Bya przekonana, e niektrzy z mczyzn w karawanie rwnie mieli na sumieniu zabjstwa, a ju z pewnoci ci trzej, ktrzy jechali skuci kajdanami, ich jednak nie poszukiwaa krlowa, trudno wic byo to porwnywa.

    Popatrz na niego rycza Lommy Zielona apka. Zao si, e znowu si rozbeczy. Bdziesz becze, Kostropaty bie?

    Ostatniej nocy pakaa przez sen. ni jej si ojciec. Rankiem oczy miaa czerwone i suche. Nie mogaby przela ani jednej zy wicej, nawet gdyby zaleao od tego jej ycie.

  • Raczej zleje si w portki zasugerowa Gorca Buka. Dajcie mu spokj odezwa si chopak o potarganych, czarnych wosach, ktry jecha

    za nimi. Lommy nazywa go Bykiem z uwagi na jego ozdobiony rogami hem, ktry cay czas polerowa, lecz nigdy go nie zakada. Zielona apka ba si szydzi z Byka, ktry by od niego starszy i wysoki jak na swj wiek. Mia te szerok pier i silnie uminione ramiona.

    Lepiej oddaj Gorcej Buce miecz, Arry cign Lommy. Bardzo chce go dosta. Kiedy skopa chopaka na mier. Zao si, e z tob zrobi to samo.

    Zwaliem go na ziemi i kopnem w jaja. Kopaem go tak dugo, a umar przechwala si Gorca Buka. Wykoczyem go w trymiga. Jaja mu pky, a kutas zrobi si czarny. Lepiej daj mi ten miecz.

    Arya wyja zza pasa miecz wiczebny. Moesz dosta ten zaproponowaa, chcc unikn bjki. To zwyky patyk. Podjecha bliej i sprbowa zapa rkoje Igy. Kij Aryi przeci ze wistem powietrze, uderzajc w oli zad. Zwierz wierzgno z

    gonym rykiem i Gorca Buka zlecia z jego grzbietu. Dziewczynka zeskoczya ze swego osa i dgna w brzuch grubasa, ktry wanie prbowa si podnie. Chopak chrzkn i klapn ciko na ziemi. Potem smagna go w twarz. Nos trzasn gono jak zamana ga. Z nozdrzy popyna krew. Gorca Buka zawy. Arya odwrcia si byskawicznie ku Lommyemu Zielonej apce, ktry siedzia na ole, rozdziawiajc usta.

    Ty te chcesz dosta miecz? wrzasna. Nie chcia. Zasoni twarz zielonymi domi i pisn gono, bagajc, by go zostawia.

    Za tob! krzykn Byk. Arya znowu si odwrcia. Gorca Buka dwign si na kolana. W doni ciska duy, kanciasty kamie. Pozwolia mu nim cisn i uchylia si przed pociskiem. Potem rzucia si na przeciwnika. Unis do, lecz odtrcia j. Zdzielia go w policzek, a potem w kolano. Sprbowa j zapa, ale wymkna si tanecznym krokiem, uderzajc go drewnianym mieczem w ty gowy. Pad na ziemi, po czym podnis si i zatoczy w jej kierunku. Opalon na czerwono twarz mia usmarowan ziemi i krwi. Arya pynnym ruchem przyja postaw wodnego tancerza i czekaa na atak. Gdy grubas si zbliy, skoczya naprzd i trafia go prosto midzy nogi, tak mocno, e gdyby drewniany or by ostro zakoczony, wyszedby z jego ciaa midzy poladkami.

    Kiedy Yoren odcign j od niego, Gorca Buka lea na ziemi, a portki mia brzowe i cuchnce. Paka gono, gdy miecz Aryi spada na niego raz za razem.

    Do tego rykn czarny brat, wyrywajc jej z rk drewno. Chcesz zabi tego gupka? Gdy Lommy i niektrzy z pozostaych zaczli piszcze, stary nakrzycza rwnie i na nich. Zamknijcie gby albo ja wam je zamkn. Jeli to si powtrzy, przywi was za wozami i powlok na Mur. Splun. Ciebie dotyczy to szczeglnie, Arry. Chod ze mn, chopcze. I to ju.

  • Wszyscy gapili si na ni, nawet trzech zakutych w kajdany mczyzn siedzcych w gbi wozu. Ten gruby zgrzytn zaostrzonymi zbiskami i zasycza, lecz Arya go zignorowaa.

    Stary zacign j do rosncego z dala od gocica gszczu, ani na chwil nie przestajc mamrota.

    Gdybym mia cho krztyn rozsdku, zostawibym ci w Krlewskiej Przystani. Syszysz mnie, chopcze? To ostatnie sowo zawsze wywarkiwa szczeglnie gwatownym tonem, by mie pewno, e je usyszy. cigaj portki. No jazda, nikt ci tu nie zobaczy. Szybko. Arya wykonaa polecenie z naburmuszon min. Chod tu, pod db. O, tak. Obja pie ramionami i przycisna twarz do szorstkiej kory. A teraz krzycz. I to gono.

    Nie zrobi tego, pomylaa nieustpliwie, lecz gdy Yoren uderzy j kijem po nagich udach, krzyk wyrwa si z jej ust mimo woli.

    Mylisz, e to bolao? zapyta stary. To co powiesz na to? Prt przeszy ze wistem powietrze i Arya wrzasna po raz drugi, czepiajc si drzewa,

    eby nie upa. Jeszcze raz. Trzymaa si mocno, przygryzajc wargi. Gdy usyszaa wist, wzdrygna si, a po ciosie

    zawya gono i podskoczya w gr. Nie bd paka pomylaa. Nie bd. Jestem Starkiem z Winterfell. Naszym znakiem jest wilkor, a wilkory nie pacz. Poczua spywajc po lewej nodze cienk struk krwi. Uda i poladki pony jej od blu.

    Moe to przycignie twoj uwag oznajmi Yoren. Jeli jeszcze raz uyjesz kija przeciw ktremu ze swych braci, otrzymasz dwa razy wicej ciosw ni mu zadasz. Jasne? A teraz si ubieraj.

    To nie s moi bracia pomylaa Arya, podcigajc spodnie. Wiedziaa jednak, e lepiej nie mwi tego na gos. Drcymi domi zapia pas i zawizaa sznurwki.

    Yoren przyjrza si jej. Boli ci? Spokojna jak stojca woda powiedziaa sobie, tak jak uczy j Syrio Forel. Troch. Splun. Tego piekarczyka boli bardziej. To nie on zabi twojego ojca, dziewczynko, ani nie ten

    zodziej Lommy. Bijc ich, nie przywrcisz mu ycia. Wiem mrukna naburmuszona Arya. Jest jednak co, czego nie wiesz. To nie tak miao by. Kiedy ju kupiem i

    zaadowaem wozy i byem gotowy do odjazdu, przyszed do mnie mczyzna, ktry przyprowadzi mi chopca. Dostaem od niego te wypchan sakiewk i wiadomo, mniejsza o to, od kogo. Powiedzia, e lord Eddard ma przywdzia czer. Jak ci si wydaje, skd si tam wziem? Tylko co poszo nie tak.

    Joffrey wydyszaa Arya. Kto powinien go zabi!

  • I kto to uczyni, ale z pewnoci nie ja ani nie ty. Yoren rzuci jej drewniany miecz. Znajd w wozie kwany li powiedzia, gdy wrcili na trakt. Jak go chwil poujesz, bl zagodnieje.

    Rzeczywicie nieco jej pomg, cho smakowa obrzydliwie, a lina wygldaa po nim jak krew. Mimo to cay dzie a take dwa nastpne Arya musiaa i na piechot. Ciao zbyt j bolao, by moga dosiada osa. Gorca Buka by jednak w gorszym stanie. Yoren musia przestawi kilka beczek, eby chopak mg si pooy z tyu wozu na workach z jczmieniem. Gdy tylko koa podskakiway na kamieniach, jcza gono. Lommy Zielona apka nie oberwa ani razu, lecz mimo to omija Ary szerokim ukiem.

    Gdy tylko na niego spojrzysz, zawsze si kuli poinformowa j Byk, kiedy sza obok jego osa.

    Nie odpowiedziaa mu. Bezpieczniej bdzie z nikim nie rozmawia. Noc leaa na cienkim kocu rozcignitym na twardej ziemi, wpatrzona w wielk,

    krwaw komet. Bya wspaniaa i przeraajca zarazem. Byk nazywa j Czerwonym Mieczem. Twierdzi, e wyglda jak wieo wykuty, rozgrzany do czerwonoci or. Gdy Arya spojrzaa na ni pod odpowiednim ktem, rwnie dostrzegaa to podobiestwo. Kometa nie bya jednak nowym mieczem, lecz Lodem, orem jej ojca, wykutym z falistej valyriaskiej stali. Natomiast czerwie bya jego krwi, ktra zbroczya ostrze, gdy ser Ilyn, krlewski kat, uci mu gow. Yoren kaza jej w owej chwili odwrci wzrok, dziewczynka bya jednak przekonana, e Ld z pewnoci wyglda wwczas tak, jak ta kometa.

    Gdy w kocu zasna, nia o domu. Krlewski trakt po drodze do Muru przebiega obok Winterfell. Yoren obieca, e j tam zostawi i nikt si nie zorientuje, kim bya. Gorco pragna zobaczy si z matk, Robbem, Branem i Rickonem... ale najczciej mylaa o Jonie Snow. aowaa, e nie mog dotrze do Muru przed Winterfell, by mg zmierzwi jej wosy i nazwa siostrzyczk. Powiedziaaby mu: Tskniam za tob, a on w tej samej chwili rzekby jej to samo. Zawsze wpadali sobie w sowo. To uszczliwioby j bardziej ni cokolwiek na wiecie.

    Sansa

    Poranek dnia imienia krla Joffreya by pogodny i wietrzny. Wysoko na niebie przemykay chmury, przez ktre przewitywa dugi ogon wielkiej komety. Sansa spogldaa wanie na ni z okna swej wiey, gdy przyszed ser Arys Oakheart, ktry mia zaprowadzi j na turniej.

    Jak sdzisz, co ona zwiastuje? zapytaa go.

  • Chwa twego narzeczonego odpar bez chwili wahania ser Arys. Widzisz, jak jasno goreje na niebie w dzie imienia Jego Mioci, jakby sami bogowie rozwinli sztandar na jego cze? Prostaczkowie zw j Komet Krla Joffreya.

    Z pewnoci tak wanie mwili Joffreyowi. Sansa nie bya jednak przekonana. Syszaam, jak sudzy nazywali j Smoczym Ogonem. Krl Joffrey zasiada na tronie Aegona Smoka, w zamku wzniesionym przez jego syna

    odpar ser Arys. To on jest smoczym dziedzicem. A karmazynowy to kolor rodu Lannisterw. To kolejny znak. Komet zesano po to, by obwiecia wstpienie na tron krla Joffreya. Nie wtpi, e oznacza to, i rozbije swych wrogw.

    Czy to prawda? zastanowia si. Czy bogowie mogliby by tak okrutni? Jednym z wrogw Joffreya bya teraz jej matka, a drugim jej brat Robb. Jej ojca stracono z rozkazu krla. Czy Robb i pani matka te bd musieli zgin? Kometa rzeczywicie miaa czerwon barw, lecz Joffrey by nie tylko Lannisterem, lecz rwnie Baratheonem, a herbem tego rodu by czarny jele na zotym tle. Czy bogowie nie powinni zesa Joffreyowi zotej komety?

    Sansa zamkna okiennic i odwrcia si gwatownie od okna. Wygldasz dzi bardzo piknie, pani pochwali j ser Arys. Dzikuj, ser. Wiedzc, e Joffrey zada, by stawia si na urzdzany na jego cze turniej, powicia

    swej twarzy i strojowi bardzo wiele stara. Przywdziaa sukni z jasnofioletowego jedwabiu, a na wosy zaoya siatk ozdobion kamieniami ksiycowymi, ktr dostaa od Joffreya. Suknia miaa dugie rkawy i pozwoli jej ukry sice na ramionach. To rwnie zawdziczaa Joffreyowi. Gdy si dowiedzia, e Robba ogoszono krlem pnocy, wpad w przeraajcy sza i kaza ser Borosowi j zbi.

    Idziemy? Ser Arys posuy jej ramieniem i pozwolia, by wyprowadzi j z komnaty. Jeli ju

    musia jej towarzyszy ktry z krlewskich gwardzistw, wolaa, eby to by ten. Ser Boros by wybuchowy, ser Meryn zimny, baa si dziwnych, martwych oczu ser Mandona, a ser Preston traktowa j jak nierozgarnite dziecko. Arys Oakheart by uprzejmy i rozmawia z ni serdecznie. Kiedy nawet sprzeciwi si, gdy Joffrey rozkaza mu j uderzy. Zrobi to w kocu, lecz cios by znacznie sabszy ni zadawane przez ser Meryna czy ser Borosa, a do tego chocia sprbowa jej broni. Pozostali bili j bez zmruenia oka... poza Ogarem, lecz jemu Joffrey nigdy nie kaza jej kara. Mia od tego pozostaych piciu.

    Wosy ser Arysa byy jasnobrzowe, a twarz cakiem niebrzydka. Dzi wyglda naprawd olniewajco. Przywdzia biay jedwabny paszcz, umocowany na barku zapink o ksztacie zotego licia, a na tunice mia z przodu wyszyty lnic, zot nici rozoysty db.

    Jak sdzisz, kto dzi zdobdzie nagrod? zapytaa go, gdy schodzili ze schodw.

  • Ja odpar z umiechem ser Arys. Boj si jednak, e ten triumf nie przyniesie mi radoci. Turniej bdzie may i ndzny. W szranki stanie nie wicej ni czterdziestu zbrojnych, wliczajc w to giermkw i wolnych. Niewielki to zaszczyt wysadza z siode goowsw.

    Sansie przemkno przez gow, e poprzedni turniej wyglda zupenie inaczej. Krl Robert urzdzi go na cze jej ojca. Z caego krlestwa cignli wielcy lordowie i sawni rycerze. Wszyscy w miecie zeszli si ich oglda. Pamitaa splendor tego widowiska: nadrzeczne pole wypeniy namioty, przed wejciem do kadego z nich wisiaa tarcza rycerza, dugie szeregi jedwabnych proporcw powieway na wietrze, a w stalowych mieczach i pozacanych ostrogach odbijao si soce. Caymi dniami rozbrzmiewa dwik trb i ttent kopyt, a noce wypeniay uczty i pieni. To byy najniezwyklejsze dni w jej yciu, teraz jednak wydaway si Sansie wspomnieniem z innej epoki. Robert Baratheon nie y, podobnie jak jej ojciec, ktrego cito jako zdrajc na schodach Wielkiego Septu Baelora. W krainie byo teraz trzech krlw, za Tridentem szalaa wojna, a grd peen by zdesperowanych ludzi. Nic dziwnego, e turniej Joffa musieli urzdzi za potnymi kamiennymi murami Czerwonej Twierdzy.

    Jak mylisz, czy przyjdzie krlowa? Sansa zawsze czua si bezpieczniej w obecnoci Cersei, ktra trzymaa syna w cuglach. Obawiam si, e nie, pani. Rada musi omwi pilne sprawy. Ser Arys ciszy gos.

    Lord Tywin zamkn si ze sw armi w Harrenhal, zamiast przyprowadzi j do miasta, tak jak rozkazaa krlowa. Jej Mio jest wcieka.

    Umilk na widok kolumny lannisterskich gwardzistw, ktra przemaszerowaa obok. onierze mieli karmazynowe paszcze i hemy ozdobione podobiznami lww. Ser Arys lubi plotkowa, ale wycznie wtedy, gdy by pewien, e nikt go nie usyszy.

    Na midzymurzu ciele wznieli galeri i szranki, lecz prezentoway si bardzo mizernie, a do tego szczupy tumek gapiw wypenia zaledwie poow miejsc. Wikszo widzw stanowili zbrojni w zotych paszczach Stray Miejskiej albo karmazynowych paszczach Lannisterw. Lordw i dam zostaa na dworze tylko garstka. Lord Gyles Rosby o poszarzaej twarzy kasa w row, jedwabn chustk. Po obu bokach lady Tandy zasiady jej crki spokojna, nudna Lollys oraz pyskata, zoliwa Falyse. Jalabhar Xho o skrze czarnej jak heban by wygnacem, ktry nigdzie indziej nie znalaz azylu, a lady Ermesande niemowlciem siedzcym na kolanach mamki. Kryy plotki, e wkrtce wydadz j za jednego z kuzynw krlowej, by Lannisterowie mogli zagarn jej ziemie.

    Krl siedzia pod karmazynowym baldachimem z jedn nog przerzucon niedbale przez rzebione, drewniane rami fotela. Za nim miejsca zajli ksiniczka Myrcella i ksi Tommen. W gbi krlewskiego pawilonu stra peni Sandor Clegane. Donie wspar na pasie do miecza. Na szerokich ramionach mia biay paszcz Gwardii Krlewskiej, spity wysadzan klejnotami brosz. nienobiaa szata wygldaa nieco nienaturalnie na tle brzowej wenianej bluzy oraz nabijanego wiekami skrzanego kubraka.

  • Lady Sansa oznajmi krtko Ogar na jej widok. Jego gos brzmia szorstko jak dwik tncej drewno piy. Blizny po oparzeniach na twarzy i szyi sprawiay, e kcik ust drga mu podczas mwienia.

    Ksiniczka Myrcella skina tylko niemiao gow na dwik jej imienia, lecz may, tuciutki ksi Tommen zerwa si natychmiast z miejsca.

    Sanso, syszaa? Mam dzi wzi udzia w turnieju. Matka powiedziaa, e mog. Mia dopiero osiem lat. Przypomina Sansie jej brata, Brana. Byli w tym samym wieku.

    Bran zosta w Winterfell. Cho by kalek, nic mu nie grozio. Oddaaby wszystko za to, by by teraz z nim. Boj si o ycie twojego przeciwnika oznajmia z powag Tommenowi. Jego przeciwnik bdzie wypchany som rzek Joff, wstajc z fotela. Krl przywdzia

    pozacany napiernik, na ktrym wyryto ryczcego lwa, jakby spodziewa si, e w kadej chwili moe ich wcign wir wojny. Ukoczy dzi trzynacie lat. By wysoki jak na swj wiek i mia zielone oczy oraz zote wosy Lannisterw.

    Wasza Mio powiedziaa, dygajc uprzejmie. Ser Arys pokoni si nisko. Wybacz mi, Wasza Mio rzek. Musz si przygotowa do wstpienia w szranki. Joffrey skin od niechcenia doni, pozwalajc mu odej. Obejrza uwanie Sans od

    stp do gw. Ciesz si, e zaoya moje kamienie. A wic krl postanowi gra dzi galanta. Sansa poczua ulg. Dzikuj ci za nie... i za twe czue sowa. ycz ci szczliwego dnia imienia, Wasza

    Mio. Siadaj rozkaza Joff, wskazujc jej puste miejsce obok siebie. Syszaa? ebraczy

    Krl nie yje. Kto? Sansa przez chwil przestraszya si, e chodzi mu o Robba. Viserys. Ostatni syn obkanego krla Aerysa. Ju od czasw poprzedzajcych moje

    narodziny wasa si po Wolnych Miastach, kac si tytuowa krlem. Matka mwi, e Dothrakowie w kocu go ukoronowali. Pynnym zotem. Parskn miechem. Nie sdzisz, e to bardzo zabawne? W herbie mia smoka. To prawie tak, jakby tego twojego zdradzieckiego brata zabi jaki wilk. Jak ju go zapi, moe rzuc go na poarcie wilkom. Czy mwiem ci, e mam zamiar wyzwa go na pojedynek?

    Chciaabym to zobaczy, Wasza Mio. Nie masz pojcia, jak bardzo. Powiedziaa to chodnym, uprzejmym tonem, lecz Joffrey zmruy powieki, prbujc zdecydowa, czy miaa to by drwina. Wstpisz dzisiaj w szranki? zapytaa popiesznie.

    Krl zmarszczy brwi.

  • Pani matka powiedziaa, e to mi nie uchodzi, jako e turniej urzdza si na moj cze. W przeciwnym razie z pewnoci bym zwyciy. Prawda, psie?

    Usta Ogara zadray gwatownie. Z t band? Czemu by nie? Sansa przypomniaa sobie, e to on odnis triumf w turnieju ku czci jej ojca. A ty bdziesz dzi walczy, panie? zapytaa go. Nie warto nawet bra w rk miecza odpar Clegane ociekajcym pogard gosem.

    To turniej komarw. Krl parskn miechem. Mj pies gono szczeka. By moe powinienem rozkaza mu stan do walki z

    dzisiejszym zwycizc. Na mier i ycie. Joffrey bardzo lubi zmusza ludzi do walki na mier i ycie. Miaby o jednego rycerza mniej. Ogar nigdy nie zoy lubw rycerskich. Jego brat by rycerzem, a on go nienawidzi. Zabrzmiay trby. Krl rozsiad si wygodnie na fotelu i uj do Sansy. Ongi serce

    zabioby jej mocno z tego powodu, lecz byo to jeszcze przed dniem, w ktrym w odpowiedzi na prob o ask sprezentowa jej gow ojca. Jego dotyk budzi w niej teraz odraz, wiedziaa jednak, e nie moe jej okaza. Znieruchomiaa.

    Ser Meryn Trant z Gwardii Krlewskiej obwieci herold. Ser Meryn wyjecha na pole z zachodniej strony. By odziany w lnic, bia zbroj i

    dosiada biaego jak mleko rumaka o dugiej, siwej grzywie. Jego paszcz cign si z tyu niczym poa niegu, a kopia miaa dwanacie stp dugoci.

    Ser Hobber z rodu Redwynew z Arbor zapiewa herold. Przez wschodni bram przebieg kusem kary ogier w burgundowo-bkitnym rzdzie. Siedzcy na nim rycerz dziery kopi pomalowan w pasy tych samych kolorw, na tarczy za mia ki winogron herb swego rodu. Bliniacy Redwyne byli przymusowymi gomi krlowej, podobnie jak Sansa. Zastanawiaa si, komu przyszo do gowy, by kaza im wystpi w turnieju. Z pewnoci nie zgosili si sami pomylaa.

    Na znak mistrza ceremonii przeciwnicy pochylili kopie i spili konie ostrogami. Przygldajcy si im zbrojni oraz siedzcy na galerii lordowie i damy wznieli kilka okrzykw. Rycerze starli si na rodku placu z gonym trzaskiem drewna i stali. Obie kopie, biaa i pasiasta, rozpady si w drzazgi jedna po drugiej. Hobber Redwyne zachwia si pod wpywem wstrzsu, lecz jako zdoa utrzyma si w siodle. Obaj zawrcili wierzchowce pod szrankami, odrzucili zamane kopie i wzili z rk giermkw nastpne. Ser Horas Redwyne, bliniak ser Hobbera, krzykn co do brata, by doda mu odwagi.

    Przy drugim przejedzie ser Meryn trafi jednak kopi w sam rodek piersi ser Hobbera, ktry spad z sioda i run z oskotem na ziemi. Ser Horas zakl szpetnie i popdzi do sponiewieranego brata, by pomc mu opuci pole walki.

  • Marni z nich rycerze orzek krl Joffrey. Ser Balon Swann ze Stonehelm w Czerwonej Stranicy rozleg si gos herolda. Hem

    ser Balona zdobiy szeroko rozpostarte biae skrzyda, a na jego tarczy walczyy dwa abdzie, czarny i biay. Morros z rodu Slyntw, dziedzic lorda Janosa z Harrenhal.

    Ach, jaki hardy prostak wrzasn Joff tak gono, e usyszano go na poowie dziedzica. Morros by zaledwie giermkiem i to od niedawna. Trudno mu byo utrzyma kopi i tarcz. Sansa wiedziaa, e kopia jest broni rycerzy, a Slyntowie s nisko urodzeni. Lord Janos by jedynie komendantem Stray Miejskiej i dopiero Joffrey uczyni go lordem Harrenhal i czonkiem rady.

    Mam nadziej, e spadnie z konia i okryje si wstydem pomylaa z gorycz. e ser Balon go zabije. Gdy Joffrey skaza jej ojca na mier, to ser Janos unis za wosy ucit gow lorda Eddarda, by pokaza j tumowi i krlowi, podczas gdy Sansa krzyczaa, zalewajc si zami.

    Morros mia na sobie paszcz w czarno-zot szachownic, narzucony na czarn zbroj, inkrustowan zotym wzorem o ksztacie spirali. Tarcz zdobia okrwawiona wcznia, ktr jego ojciec wybra na herb ich nowo powstaego rodu. Modzieniec sprawia jednak wraenie, e nie bardzo wie, do czego suy tarcza. Gdy ruszy naprzd, kopia ser Balona trafia prosto w jego godo. Morros wypuci bro z rk, bez powodzenia usiujc zachowa rwnowag w siodle. Spadajc, zaplta jedn nog w strzemi i sposzony wierzchowiec powlk go a pod szranki, tukc mocno jego gow o ziemi. Joff zahucza pogardliwie. Przeraona Sansa zadaa sobie pytanie, czy bogowie wysuchali jej mciwej modlitwy. Gdy jednak sudzy uwolnili nog Morrosa Slynta, okazao si, e modzieniec jest zlany krwi, ale yje.

    Tommenie, wybralimy ci niewaciwego przeciwnika powiedzia krl do swego brata. Somiany rycerz walczy lepiej od tego.

    Potem przysza kolej na ser Horasa Redwynea. Sprawi si lepiej od brata, pokonujc podstarzaego rycerza, ktrego rumak mia rzd wyszywany w srebrne gryfy na tle niebiesko-biaych paskw. Cho staruszek prezentowa si wspaniale, walczy raczej kiepsko. Joffrey wykrzywi usta.

    To marne widowisko. Ostrzegaem ci zgodzi si Ogar. Komary. Krl zaczyna si nudzi. Zaniepokoio to Sans. Spucia wzrok. Postanowia, e bez

    wzgldu na wszystko zachowa spokj. Gdy Joffrey Baratheon popada w zy nastrj, kade nieopatrzne sowo mogo sprowokowa u niego atak szau.

    Lothor Brune, wolny w subie lorda Baelisha krzykn herold. Ser Dontos Czerwony, z rodu Hollardw.

    Wolny niski, nie noszcy herbu mczyzna w powgniatanej zbroi natychmiast pojawi si u zachodniej bramy, lecz jego przeciwnika nigdzie nie byo wida. Wreszcie na aren wybieg truchtem kasztanowaty ogier spowity w karmazynowe i szkaratne jedwabie, ser

  • Dontos jednak na nim nie siedzia. Przyszed dopiero po chwili. Przeklina i zatacza si. Mia na sobie napiernik, hem z piropuszem i nic poza tym. Jego nogi byy blade i chude. Gdy pogna za koniem, msko podskakiwaa mu obscenicznie. Gapie ryczeli i wykrzykiwali obelgi. Ser Dontos zapa wreszcie wierzchowca za uzd i sprbowa go dosi, lecz zwierz nie chciao sta spokojnie, a rycerz by tak pijany, e jego stopa nie moga trafi w strzemi.

    Tum wrcz wy ze miechu... ale krl nie. W oczach Joffreya pojawi si wyraz, ktry Sansa wietnie pamitaa, taki sam, jak w Wielkim Sepcie Baelora, w dzie, gdy skaza na mier lorda Eddarda Starka. Wreszcie ser Dontos Czerwony da za wygran, usiad na ziemi i cign ozdobiony piropuszem hem.

    Przegraem krzykn. Przyniecie mi troch wina. Krl wsta. Ca beczk z piwnic! Rozkazuj go w niej utopi. Sansa wcigna gono powietrze. Nie. Nie moesz tego zrobi. Joffrey odwrci gow. Co powiedziaa? Nie moga uwierzy wasnym uszom. Czyby oszalaa? Sprzeciwia mu si w obecnoci

    poowy dworu? Nie chciaa nic mwi, ale... ser Dontos by pijany, gupi i niezdarny, lecz nie chcia zrobi nic zego.

    Powiedziaa, e nie mog tego zrobi? Dobrze syszaem? Bagam mwia. Chodzio mi tylko o to... to przynosi pecha, Wasza Mio... zabi

    czowieka w dzie imienia. esz rzuci Joffrey. Jeli tak ci na nim zaley, powinienem ci utopi razem z nim. Wcale mi na nim nie zaley, Wasza Mio. Sowa wyleway si z niej rozpaczliwym

    strumieniem. Moesz go sobie utopi albo ci mu gow, tylko... zabij go jutro, jeli chcesz, ale prosz... nie dzisiaj, nie w dzie swego imienia. Nie mogabym znie myli, e cigniesz na siebie pecha... to okropny pech, nawet dla krlw, wszyscy bardowie tak twierdz.

    Joffrey skrzywi si. Wiedziaa, e przejrza jej kamstwa. Drogo mu za to zapaci. Dziewczyna ma racj wychrypia Ogar. To, co czowiek zasieje w dzie imienia,

    zbiera przez cay rok. Jego gos brzmia zupenie bezbarwnie, jakby Cleganeowi byo obojtne, czy krl mu

    uwierzy. Czy z tym pechem to moga by prawda? Sansa nie miaa pojcia. Powiedziaa to, co przyszo jej do gowy, rozpaczliwie pragnc unikn kary.

    Przygnbiony Joffrey przesun si na fotelu i wskaza niedbaym gestem na ser Dontosa. Zabra tego bazna. Ka go zabi jutro.

  • To rzeczywicie bazen zgodzia si Sansa. A dostrzegajc to, dowiode wasnej mdroci. Lepiej si nadaje na trefnisia ni na rycerza. Powiniene przebra go w pstrokaty strj i uczyni z niego swego bazna. Nie zasuguje na ask szybkiej mierci.

    Krl przyglda si jej przez chwil. Moe nie jeste taka gupia, jak mwi matka. Syszae moj pani, Dontosie?

    zawoa, podnoszc gos. Od dzisiaj jeste moim nowym trefnisiem. Masz spa z Ksiycowym Chopcem i przywdzia bazeski strj.

    Ser Dontos, ktry otarszy si o mier wytrzewia natychmiast, pad na kolana. Dzikuj, Wasza Mio. I tobie, pani. Dzikuj. Odprowadzio go dwch

    lannisterskich stranikw. Mistrz ceremonii zbliy si do krlewskiego pawilonu. Wasza Mio zapyta czy mam wezwa nowego przeciwnika dla Brunea, czy te

    zapowiedzie nastpn walk? Ani jedno, ani drugie. To komary, nie rycerze. Skazabym ich wszystkich na mier, ale

    dzisiaj jest dzie mojego imienia. Turniej skoczony. Niech wszyscy znikn mi z oczu. Mistrz ceremonii pokoni si, lecz ksi Tommen nie by tak posuszny. Miaem walczy z czowiekiem ze somy. Nie dzisiaj. Ale ja chc walczy! Nic mnie to nie obchodzi. Matka mi pozwolia. To prawda popara go ksiniczka Myrcella. Matka mu pozwolia zadrwi krl. Nie bdcie dziecinni. Jestemy dziemi oznajmia wyniosym tonem Myrcella. Mamy prawo by

    dziecinni. Ogar rykn miechem. wita prawda. Joffrey by pokonany. Prosz bardzo. Nawet mj brat nie mgby sprawi si gorzej ni ci rycerze. Mistrzu,

    przynie manekin, Tommen chce zosta komarem. Chopiec krzykn radonie i pobieg si przygotowa, przebierajc tustymi nkami. ycz ci szczcia krzykna za nim Sansa. Osiodano kucyka ksicia, a na drugim kocu areny, pod szrankami, ustawiono manekin.

    Przeciwnik Tommena by wykonanym ze skry wojownikiem wielkoci dziecka. Wypchano go som i umieszczono na obrotowym czopie. W jednej rce trzyma tarcz, a w drugiej obity skr buzdygan. Kto ozdobi jego gow par jelenich rogw. Sansa przypomniaa sobie, e takie same nosi na hemie ojciec Joffreya, krl Robert... ale rwnie jego stryj, lord Renly, brat Roberta, ktry wstpi na ciek zdrady i ogosi si krlem.

  • Dwch giermkw naoyo ksiciu zdobn, srebrno-karmazynow zbroj. Hem mia zwieczony wysokim, czerwonym piropuszem, a na tarczy baraszkoway lew Lannisterw i jele w koronie, herb Baratheonw. Giermkowie pomogli chopcu dosi kucyka, a ser Aron Santagar, dowdca zbrojnych Czerwonej Twierdzy, wrczy mu srebrny miecz o stpionym czubku i klindze w ksztacie licia, wykonany tak, by pasowa do doni omiolatka.

    Tommen unis wysoko or. Casterly Rock! krzykn wysokim, chopicym gosem, kopn kucyka pitami i

    popdzi po ubitej ziemi w stron manekina. Lady Tanda i lord Gyles dodawali mu odwagi ochrypymi okrzykami. Sansa wspara ich wasnym gosem. Krl pogry si w ponurym milczeniu.

    Tommen zmusi kucyka do szybkiego truchtu, zamachn si z wigorem mieczem i uderzy dziarsko w tarcz przeciwnika. Manekin zakrci si i ksi oberwa zdrowo w ty gowy obitym skr buzdyganem. Spad z sioda. Gdy uderzy o ziemi, jego nowa zbroja zaklekotaa jak stare garnki. Miecz wypad chopcu z doni, a kucyk pocwaowa przed siebie. Widownia rykna wzgardliwym miechem. Najgoniej i najduej mia si krl Joffrey.

    Ojej krzykna ksiniczka Myrcella. Wypada z pawilonu i pobiega do brata. Sansa poczua, e ogarnia j dziwna, uderzajca do gowy odwaga. Powiniene pj z ni powiedziaa krlowi. Twj brat mg zosta ranny. Joffrey wzruszy ramionami. No i co z tego? Powiniene pomc mu wsta i powiedzie, e wietnie si sprawi. Nie moga si dzi powstrzyma. Spad z sioda i run na ziemi wskaza krl. To znaczy, e sprawi si kiepsko. Popatrz przerwa mu Ogar. Chopcu nie brak odwagi. Sprbuje jeszcze raz. Giermkowie pomagali ksiciu Tommenowi dosi kucyka. Gdyby to Tommen by starszym bratem, nie Joffrey pomylaa Sansa. Nie miaabym nic

    przeciwko temu, eby wyj za niego. Dwiki, ktre rozlegy si przy bramie, zaskoczyy wszystkich. Zgrzytny acuchy i

    uniesiono krat, po czym wielka brama uchylia si z piskiem elaznych zawiasw. Kto im kaza j otwiera? warkn Joffrey. W miecie panoway niepokoje i bram

    Czerwonej Twierdzy nie otwierano od wielu dni. Spod unoszonej kraty wyonia si kolumna jedcw. Towarzyszy im brzk stali i stukot

    kopyt. Clegane zbliy si do krla, wspierajc jedn do na rkojeci miecza. Gocie mieli poobijane zbroje, byli brudni i wyndzniali, lecz powiewa nad nimi sztandar Lannisterw zoty lew na karmazynowym tle. Kilku z nich nosio czerwone paszcze i kolczugi lannisterskich zbrojnych, wicej jednak byo wolnych i najemnikw, zakutych w najrniejsze fragmenty zbroi i najeonych ostr stal... byli tam te inni, monstrualne dzikusy rodem z opowieci Starej Niani, tych najstraszniejszych, ktre uwielbia Bran. Byli

  • odziani w wywiechtane futra i utwardzane skry, wosy mieli dugie, a brody zmierzwione. Niektrym gowy lub rce spowijay okrwawione bandae, innym za brakowao oczu, uszu bd palcw.

    Porodku grupy, na wielkim, rdzawo-kasztanowatym wierzchowcu siedzia w nietypowym, wysokim, obejmujcym go z przodu i z tyu siodle brat krlowej, karze Tyrion Lannister, ktrego zwano Krasnalem. Zapuci brod, by ukry cofnity podbrdek. Twarz porastaa mu teraz nastroszona pltanina to-czarnych, twardych jak druty wosw. Na plecach mia cieniokocie futro, czarne w biae pasy. Wodze trzyma w lewej doni, gdy praw rk mia w biaym, jedwabnym temblaku. Wyglda rwnie groteskowo, jak podczas ich poprzedniego spotkania w Winterfell. Wypuke czoo i oczy rnej barwy czyniy go najbrzydszym czowiekiem, jakiego Sansa w yciu widziaa.

    Mimo to Tommen spi kucyka ostrogami i pogalopowa ku niemu, krzyczc z radoci. Jeden z dzikusw, wielki niezgrabny mczyzna, tak zaronity, e prawie nie byo wida jego twarzy, porwa chopca z sioda razem ze zbroj i postawi na ziemi przed jego wujem. Tyrion klepn go w naplecznik i Tommen zanis si miechem, ktry odbija si echem od murw. Sansa ze zdumieniem zauwaya, e obaj s tego samego wzrostu. Myrcella pobiega za bratem. Karze obj j w talii i zakrci ni wok siebie, a zapiszczaa gono.

    Postawi j na ziemi, pocaowa lekko w czoo i powlk si ku Joffreyowi. Tu za nim szli dwaj jego ludzie: najemnik o czarnych wosach i oczach, ktry porusza si jak skradajcy si kot, oraz wychudy modzieniec o pustym, pozbawionym gaki ocznej oczodole. Grup zamykali Tommen i Myrcella.

    Karze opad przed krlem na jedno kolano. Wasza Mio. To ty rzuci Joffrey. To ja